text_structure.xml
84.1 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#AdamSzejnfeld">Otwieram posiedzenie Komisji. Jest to kolejne posiedzenie Komisji, które odbywa się w siedzibie organizacji gospodarczej. Kilka miesięcy temu wprowadziłem za zgodą prezydium Komisji zasadę, że co jakiś czas Komisja odbywa swoje posiedzenie w siedzibie organizacji gospodarczej, reprezentującej przedsiębiorców - organizacji dbającej o interes gospodarczy Polski, aby w szerszym gronie porozmawiać na tematy ważne dla gospodarki, ale także ważne dla przedsiębiorców zrzeszonych w danej organizacji. Zwykle zapraszamy na posiedzenia Komisji przedstawicieli organizacji gospodarczych, ale inny charakter mają charakter te spotkania, które mają miejsce w siedzibach organizacji gospodarczych. Do tej pory obradowaliśmy w siedzibie Krajowej Izby Gospodarczej, gdzie zajmowaliśmy się problematykę sądownictwa gospodarczego. W siedzibie Naczelnej Rady Zrzeszeń Handlu i Usług omawialiśmy problematykę polskiego kupiectwa. W siedzibie Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych podjęliśmy bardzo ważną kwestię, a mianowicie barier w rozwoju przedsiębiorczości, które stwarza prawo budowlane oraz ustawa o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Efektem tego posiedzenia jest przygotowywana przez rząd nowelizacja tej ustawy. Projektowane regulacje są wychodzą naprzeciw postulatom środowiska przedsiębiorców. Z kolei w siedzibie Polskiego Klubu Biznesu zajmowaliśmy się infrastrukturą, a zwłaszcza infrastrukturą drogową i kolejową. Konkluzją tego posiedzenia był dezyderat Komisji w tej sprawie, który skierowaliśmy do rządu. Tematy i właściwy czas do ich podjęcie ustalamy z władzami organizacji gospodarczych, a zatem kolejność tych spotkań nie ma najmniejszego znaczenia. W planie prac Komisji przewidzieliśmy posiedzenie na temat podstaw prawnych funkcjonowania rzemiosła i postanowiliśmy je odbyć w siedzibie Związku Rzemiosła Polskiego. Zanim przejdziemy do realizacji porządku obrad, czyli oceny ustawy z dnia 6 września 2004 r. o rzemiośle, pan prezes Jerzy Bartnik przybliży nam zakres działalności Związku Rzemiosła Polskiego. Oddaję głos panu prezesowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#JerzyBartnik">Na wstępie składam na ręce pana przewodniczącego podziękowanie za to, że Komisja uwzględniła w swoim harmonogramie prac problematykę polskiego rzemiosła i postanowiła odbyć posiedzenie w siedzibie organizacji reprezentującej to środowisko. Związek Rzemiosła Polskiego jest najstarszą organizacją gospodarczą w Polsce. Można powiedzieć, że wywodzi się ona z cechów rzemieślniczych, utworzonych później izb rzemieślniczych oraz innych form organizacyjnych, które reprezentowały interesy tego środowiska. Rzemiosło jest protoplastą przemysłu, ale w okresie industrializacji nadal funkcjonowały małe firmy rzemieślnicze. W gospodarce socjalistycznej działały one na jej marginesie, nie mniej jednak nie zdołano ich zlikwidować. Nasza historia gospodarcza zatoczyła koło, wracając do reguły, iż małe przedsiębiorstwa są podstawą gospodarki wolnorynkowej. Takie jest ich miejsce w krajach członkowskich Unii Europejskiej, a zatem oczywiste jest, że także taki powinien być kierunek w polskiej polityce gospodarczej. Małe i średnie przedsiębiorstwa odgrywają główną rolę w rozwoju gospodarczym kraju i rozwiązywaniu niektórych problemów społecznych, jakim jest np. bezrobocie. Jesteśmy przedsiębiorcami, których efektem pracy jest konkretny, materialny produkt. Chcę to podkreślić, gdyż spotykamy się z opinią, że rzemiosło jest reliktem, którego czas już minął. Jest to nieprawda. Nasza działalność jest regulowana ustawą o rzemiośle, ale także ustawą o swobodzie działalności gospodarczej, która dotyczy wszystkich przedsiębiorców. Związek Rzemiosła Polskiego reprezentuje organizacje rzemieślników funkcjonujące w poszczególnych województwach i w każdym powiecie. Jesteśmy jedyną w Polsce organizacją o charakterze gospodarczym o tak rozbudowanej strukturze. Jeśli więc Związek wypowiada się w danej sprawie, to przedstawia postulaty i opinie pochodzące z poszczególnych ogniw tej struktury - można powiedzieć: pochodzące od rzemieślników z głębi kraju. Tym różnimy się od pozostałych organizacji gospodarczych i być może z tego powodu zdarza się, że w sprawie projektowanych regulacji prawnych zajmujemy inne stanowisko niż te organizacje. Spośród tych osób, które rano wychodzą do pracy, jest ponad 600 tys. przedsiębiorców, których reprezentuje Związek Rzemiosła Polskiego. Szacujemy, że w sektorze rzemiosła jest zatrudnionych około 3,5 mln osób. Wobec tego na jeden zakład rzemieślniczy przypada średnio 5 pracowników. Dla porównania: średnie zatrudnienie w podobnych firmach, działających w innych krajach Unii Europejskiej, wynosi nieco ponad 9 osób. Powiedziałem, że reprezentujemy ponad 600 tys. przedsiębiorców, właścicieli zakładów rzemieślniczych, ale w Związku Rzemiosła Polskiego jest zrzeszonych ponad 300 tys. tych osób, ponieważ polskie prawo nie nakłada na przedsiębiorców obowiązku przynależności do organizacji reprezentujących ich interesy. Z takiego rozwiązania nie mogą być zadowoleni ci rzemieślnicy, którzy płacą składki na rzecz Związku Rzemiosła Polskiego, bowiem wszyscy korzystają z rezultatów działalności Związku, np. z nowych regulacji podatkowych, natomiast tylko niektórzy finansują tę działalność. Specyfiką zakładów rzemieślniczych jest szkolenie zawodowe osób młodocianych. Można powiedzieć, że jest to zadanie powierzone nam przez państwo, uregulowane w ustawie o rzemiośle. Mam na myśli proces szkolenia, przeprowadzania egzaminów i nadawania dyplomów rzemieślniczych. Obecnie w zakładach rzemieślniczych naukę zawodu pobiera około 80 tys. osób. Ci ludzie mogą liczyć na pracę, wbrew rozpowszechnianym przez prasę opiniom, że w Polsce bezrobocie dotyka głównie osób z podstawowym wykształceniem zawodowym. Kłam temu zadają oferty pracy z różnych krajów Unii Europejskiej i np. firmy niemieckie chcą natychmiast zatrudnić 5 tys. rzeźników i taką samą liczbę piekarzy nie tylko dlatego, że te zawody są w tym kraju deficytowe, lecz także dlatego, że polskie produkty są wysoko cenione na rynkach europejskich, a więc ceni się także tych, którzy takie produkty umieją wykonać. Dlatego pracodawcy zagraniczni stawiają ubiegającym się o pracę Polakom następujący wymóg: jeśli chcesz być zatrudniony, to pokaż świadectwo czeladnicze wydane przez izbę rzemieślniczą. W związku z tym absolwenci szkół zawodowych czują się oszukani, bowiem sądzili, że w tym systemie uzyskają kwalifikacje, które będą uznawane przez pracodawców w innych państwach Unii Europejskiej. Pod naszym adresem zgłaszane są pretensje, że nie chcemy w pewnym sensie nostryfikować dyplomów szkół zawodowych. Nie możemy tego zrobić bez przeprowadzenia odpowiednich egzaminów. Powiem więcej, nie tylko za zachodnią granicą przepustką do pracy w określonych zawodach są świadectwa wydawane przez naszą organizację. Otrzymujemy sygnały, że działające w Polsce firmy zagraniczne wymagają od ubiegających się o zatrudnienie na stanowisku kierownika grupy posiadania dyplomu kwalifikacyjnego, wydanego przez izbę rzemieślniczą. Warto o tym mówić, zwłaszcza że niektóre środowiska opiniotwórcze, w tym dziennikarze, rozpowszechniają opinię, że rzemiosło jest tą dziedziną gospodarki, dla której nie ma przyszłości. Fakty wskazują, że jesteśmy organizacją, która reprezentuje istotny interes gospodarczy i społeczny obywateli naszego kraju. Po to, aby móc osiągać określone cele i nadążać za czasem, dopominamy się rozwiązywania problemów na jakie napotykają rzemieślnicy. Nie zawsze spotykamy się ze zrozumieniem. Do udanych rozwiązań, wprowadzonych niedawno, zaliczam regulacje podatkowe, które stwarzają rzemieślnikom zdecydowanie lepsze warunki funkcjonowania przez to, że pojawiły się racjonalne oceny możliwości gospodarczych tego środowiska. Korzystne są także dla nas regulacje w pakiecie ustaw pod wspólną nazwą „Przedsiębiorczość - Rozwój - Praca”. Zmiany w tym zakresie - jak sądzę - mają związek z wejściem Polski do Unii Europejskiej, gdzie ceni się stabilność miejsc pracy w małych firmach, gdyż w najmniejszym stopniu podlegają one wahaniom koniunkturalnym oraz ich rolę w rozwiązywaniu problemu bezrobocia. Taką samą rolę będą ogrywać polskie zakłady rzemieślnicze. Muszę także powiedzieć o rozwiązaniu, które pogorszy sytuację rzemieślników. Mam na myśli podwyższenie składki na ubezpieczenie społeczne.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#JerzyBartnik">Fiskalizm dotarł do ZUS i system podatkowy został połączony z systemem ubezpieczeń społecznych, co jest błędem. Mam nadzieję, że posłowie rozpatrując stosowny projekt ustawy zastanowią się, czy po upływie roku, w którym zapanowała dobra atmosfera dla małych firm, już na pewno nadszedł właściwy czas na to, aby powiedzieć im: macie, więc płaćcie więcej. Wśród tych firm jest jeszcze dużo takich, które z trudem utrzymują się na rynku. Gdy mówimy wraz z Radą Przedsiębiorczości, że jest to rozwiązanie zagrażające gospodarce, to proszę mi wierzyć, że nie jest to przesadna opinia. Napotykamy, jako rzemieślnicy, na nieuczciwą konkurencję ze strony szarej strefy i na różne inne patologiczne zjawiska. My chcemy działać zgodnie z prawem. Jeśli jednak nie znajdziemy zrozumienia u pracodawcy, to niektórzy będą się imać nielegalnych metod aby zarobić na życie.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#AdamSzejnfeld">Powtórzę, temat dzisiejszego posiedzenia Komisji brzmi „Ocena ustawy z dnia 6 września 2006 r. o rzemiośle - kierunki niezbędnej nowelizacji”. Jeśli nikt z posłów nie zgłosi uwag do porządku obrad, lub propozycji jego rozszerzenia, to uznam, że Komisja zaakceptowała jednopunktowy porządek obrad. Nie ma zgłoszeń. Rząd na dzisiejszym posiedzeniu Komisji reprezentuje pani minister Irena Herbst. Oddaję głos pani minister.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#IrenaHerbst">Streszczę przekazany państwu kilkustronicowy materiał, w którym zostały omówione kierunki nowelizacji ustawy z dnia 22 marca 1989 r. o rzemiośle, ponieważ dowiedziałam się, że nie został on powielony i rozdany uczestnikom posiedzenia. Działalność zakładów rzemieślniczych jest regulowana dwiema ustawami: ustawą o swobodzie działalności gospodarczej oraz uchwaloną w 1998 r. ustawą o rzemiośle, która została znowelizowana w 2001 r. Mówiąc o rzemiośle napotykamy na pewną trudność, którą mają także inne kraje europejskie. Problem polega na braku uniwersalnej definicji rzemiosła. Ten rodzaj działalności nie jest regulowany prawem europejskim ani też nie ma wytycznych w tej sprawie. Kraje członkowskie mają własne regulacje prawne w tym zakresie - takie, jakie uważają za stosowne. Brak uniwersalnej definicji skutkuje tym, że w tych krajach stosowane są różne kryteria działalności rzemieślniczej. W Austrii i Niemczech jest to kryterium zawodowe. We Francji, Włoszech i w Holandii podstawowym kryterium jest wielkość przedsiębiorstwa, zaś w Hiszpanii rzemiosłem jest wyłącznie ta działalność, która ma związek z działalnością artystyczną. Definicje rzemiosła w tych krajach są umocowane w ustawach, natomiast nie ma takich przepisów w Wielkiej Brytanii, Belgii i Szwajcarii. Z tych powodów trudno jest dokonać porównania potencjału rzemieślniczego w tych krajach. W Polsce funkcjonuje około 300 tys. przedsiębiorstw zrzeszonych w organizacjach rzemieślniczych i ta liczba stanowi 18 proc. małych i średnich przedsiębiorstw. Zdaniem Ministerstwa Gospodarki i Pracy, zasadne jest przeprowadzenie szerszej, obiektywnej analizy, która przyniesie odpowiedź na następujące pytania: jak funkcjonują te zakłady, które są zaliczone do rzemiosła, jakie problemy zrodziły się w ostatnich latach i jakie są możliwe sposoby ich rozwiązania. Powracam do sprawy definicji rzemiosła. Ta, która jest zawarta w ustawie o rzemiośle, nie jest na tyle precyzyjna, aby bez wątpliwości można było określać status rzemieślnika. Nie ułatwia tego przepis wykluczający z rzemiosła określone działalności. Skoro z ustawowej definicji nie wynika jednoznacznie co jest rzemiosłem, to trudno jest precyzyjnie określić jego miejsce i rolę w gospodarce. Niejasna definicja rzemiosła ma także ważny aspekt praktyczny. Wspomniałam już, iż zgodnie z ustawą pewne zawody nie są zaliczane do rzemiosła. Spektakularnym przykładem jest zawód kucharza oraz kucharza małej gastronomii, natomiast ustawa stanowi, że rzemiosłem jest pokrewny zawód cukiernika. Brak jest kryteriów, które przyniosłyby odpowiedź na pytanie, dlaczego jest taki stan prawny. Warto też rozważyć, czy w sferze rzemiosła mogłaby być realizowana koncepcja samozatrudnienia, która do tej pory nie znalazła szerszego odzewu wśród przedsiębiorców. Samozatrudnienie jest metodą coraz powszechniej zalecaną. Jest ona ściśle związana ze „Strategią lizbońską”, jako metoda zwalczania bezrobocia ale także jako forma dla dziedzin technologii innowacyjnych. Kolejnym problemem do rozwiązania jest wyodrębnienie w rzemiośle ginących zawodów, których kultywowanie jest pożądane ze względu na zachowanie pewnych tradycji, ciągłości kultury materialnej itp.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#IrenaHerbst">Obecnie nie są prowadzone działania o zasięgu ogólnokrajowym, które polegałyby na promocji takich zawodów i wykonujących je rzemieślników. Uważamy, że gdyby te zadania podjęły organizacje rzemieślników, to mogłyby przyczynić się do rozwoju takich małych zakładów rzemieślniczych, szczególnie na terenach wiejskich. W ten sposób powstawałyby tam nowe miejsca pracy. Powiedziałam poprzednio, że Ministerstwo jest zdania, iż należałoby dokonać analizy działalności rzemiosła. Chodzi m. in. o to, aby jednoznacznie określić czym jest Związek Rzemiosła Polskiego. Niewątpliwie rzemieślnik zatrudniający pracowników jest pracodawcą, a więc Związek pełni rolę samorządu gospodarczego. Jednocześnie jest związkiem zawodowym. Ta dwoistość powoduje sytuacje konfliktowe, np. wtedy, gdy Związek Rzemiosła Polskiego nie jest zapraszany do konsultacji społecznych razem z innymi organizacjami reprezentującymi pracodawców, bo uznano go za związek zawodowy i trzeba wtenczas wyjaśnić, że praktycznie rzecz biorąc łączy on w sobie dwie funkcje. Natomiast nie wynika to jednoznacznie z przepisów stosownych ustaw. Konkludując, wydaje się racjonalnym rozwiązaniem powołanie zespołu, który przeanalizowałby ustawę o rzemiośle i przygotował założenia jej nowelizacji. Uważam, że w skład tego zespołu powinni wejść nie tylko przedstawiciele administracji rządowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#AdamSzejnfeld">Przypominam, że jakiś czas temu otrzymaliśmy opracowany przez Związek Rzemiosła Polskiego materiał, zawierający analizę obowiązujących regulacji prawnych w zakresie wykonywania zawodów rzemieślniczych w Polsce i propozycje zmian. Treść tego materiału zreferuje pan prezes Jerzy Bartnik. Przedtem jednak oddam głos prezesowi Polskiej Agencji Przedsiębiorczości, panu Mirosławowi Markowi, który z powodu czekających go ważnych obowiązków nie może być z nami do końca posiedzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#MirosławMarekPrzedsiębiorczości">Poprosiłem o głos, ale nie po to, aby wypowiedzieć się na temat ustawy o rzemiośle, gdyż nie jest rolą Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości rozważanie, jakie zmiany należałoby wprowadzić do przepisów, które regulują funkcjonowanie rzemiosła. Naszym zadaniem jest pomaganie małym i średnim przedsiębiorstwom, m. in. rzemieślnikom w realizacji ich przedsięwzięć. Ta pomoc będzie większa, gdyż mamy już możliwość korzystania z funduszy strukturalnych. Mamy przede wszystkim jeden instrument, który zaoferujemy za kilka dni. Prawdopodobnie jeszcze w tym miesiącu będziemy przyjmowali wnioski. Chodzi o tzw. Działanie 2.3 w ramach Sektorowego Programu Operacyjnego - Rozwój Zasobów Ludzkich. Z tego źródła można będzie szybko pozyskać środki finansowe na rozwijanie systemu kształcenia zawodowego w rzemiośle. Mamy do dyspozycji ponad 200 mln euro. Taką kwotę powinniśmy zakontraktować w latach 2004–2006, a wydatkować do 2008 r. Rzemiosło mogłoby otrzymać z tej puli środków finansowych kilkanaście milionów euro, jeśli powstaną dobre wnioski. Gdyby rzemieślnicy natrafili na jakieś trudności przy ich opracowywaniu, to deklarujemy pomoc. Sądzę, że dzięki tej pomocy finansowej będzie można w istotny sposób rozwiązywać problemy dotyczące kształcenia zawodowego w rzemiośle i podnoszenia kwalifikacji osób zatrudnionych w zakładach rzemieślniczych. Poza tym rzemieślnicy mogą skorzystać z instrumentów, które są adresowane do małych i średnich przedsiębiorców. Już przyjmujemy wnioski o dofinansowanie nowych inwestycji oraz wnioski o współfinansowanie wydatków ponoszonych przez przedsiębiorców na doradztwo. Środki na te dwa tytuły dotacji w wysokości 360 mln euro i 33 mln euro są przewidziane w ramach Sektorowego Programu Operacyjnego - Wzrost Konkurencyjności Przedsiębiorstw. Pan przewodniczący poinformował państwa, że będę musiał opuścić posiedzenie Komisji przed jego zakończeniem. Udam się na posiedzenie rady nadzorczej Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości, bowiem na tym forum zamierzam przedstawić pewną propozycję, którą teraz zasygnalizuję. Otóż w ramach Sektorowego Programu Operacyjnego - Wzrost Konkurencyjności Przedsiębiorstw jest jedno działanie nakierowane na tworzenie sieci instytucji otoczenia biznesu lub na jej uzupełnienie o instytucje, które będą miały dla przedsiębiorców nowe oferty. Ten instrument jest niejako stworzony dla takiej organizacji, jaką jest Związek Rzemiosła Polskiego, gdyż inne organizacje zrzeszające przedsiębiorców już dysponują taką siecią i co najwyżej będą ją uzupełniać. Zapraszam do składania wniosków, zwłaszcza że jest dużo środków na ich realizację. Oczekujemy, że wnioskodawcy przedstawią dobre projekty, stwarzające szansę na efektywne wykorzystanie środków z funduszy strukturalnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#AdamSzejnfeld">Oddaję głos panu prezesowi Jerzemu Bartnikowi, aby poinformował nas, jak Związek Rzemiosła Polskiego, izby regionalne i cechy oceniają przepisy ustawy o rzemiośle i jakie są postulowane kierunki nowelizacji tej ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#JerzyBartnik">W 2001 r. byłem w gronie tych osób, które doprowadziły do nowelizacji ustawy o rzemiośle. Ta ustawa została uchwalona w 1989 r. i wytrzymała próbę czasu. Sądziłem, że także zmiany, które zostały do niej wprowadzone, są na miarę nadchodzących przemian w gospodarce. Okazało się, że Polska przeżywa drugą rewolucję w ustawodawstwie, głównie z powodu przystąpienia do Unii Europejskiej, ale też w związku z nowymi zjawiskami gospodarczymi, które warunkują funkcjonowanie przedsiębiorców i zrzeszających ich organizacji. Skutkiem tego obowiązująca ustawa o rzemiośle stała się nieadekwatna do potrzeb tego środowiska. Powiedziałem w poprzednim wystąpieniu, że działalność rzemiosła jest regulowana dwoma ustawami. Należy jeszcze wymienić ustawę o Trójstronnej Komisji do Spraw Społeczno-Gospodarczych, w której Związek Rzemiosła Polskiego został wymieniony jako organizacja pracodawców. Musimy pamiętać o tym, że jest to specyficzna organizacja, bo odzwierciedla ona specyficzną rolę i miejsce rzemiosła w gospodarce. Zakłady rzemieślnicze zatrudniają niewielu pracowników, częściej klika niż kilkadziesiąt osób. Dla tych pracodawców Związek Rzemiosła Polskiego jest jedyną organizacją, która broni ich interesów. Żaden z tych małych przedsiębiorców nie będzie równocześnie członkiem Związku Rzemiosła Polskiego i Polskiej Konfederacji Pracodawców bądź innej tego rodzaju organizacji. Dlatego Związek musi realizować szerszy zakres zadań niż czynią to inne, klasyczne samorządy gospodarcze. Z własnego doświadczenia, jako kilkuletniego wiceprzewodniczącego Trójstronnej Komisji do Spraw Społeczo-Gospodarczych, mogę powiedzieć, że w ocenie 3 moich partnerów - związków zawodowych i organizacji pracodawców - ta komisja bez reprezentacji małych przedsiębiorstw byłaby niepełna i na jej forum nie dostrzegano by wielu zjawisk występujących w gospodarce. Potwierdza się więc trafność tego przepisu ustawy o Komisji Trójstronnej, który stawia nas na tym forum w roli pracodawcy. W innych państwach, np. w Niemczech i Austrii organizacje reprezentujące rzemieślników są uznawane za organizacje pracodawców. Uważamy, że taki sam status powinien mieć także Zawiązek Rzemiosła Polskiego. Stąd nasz postulat, aby ten status został umocowany w ustawie o rzemiośle. Powtórzę, żaden rzemieślnik-przedsiębiorca nie udźwignie obciążeń finansowych z racji przynależności do Związku Rzemiosła Polskiego oraz organizacji pracodawców, której taki status jest niekwestionowany. Oczywiście, nowelizację ustawy o rzemiośle powinno się rozpocząć od definicji rzemiosła. Na świecie odbyło się już wiele konferencji na temat definicji rzemiosła, które nie przyniosły oczekiwanego rezultatu, czyli jej ujednolicenia. Wynika stąd wniosek, że definicja rzemiosła musi być adekwatna do charakterystyki tej dziedziny gospodarki w danym kraju. Definicja zawarta w ustawie o rzemiośle nie wytrzymuje próby czasu. Pani minister wymieniła dwa zawody, m. in. zawód kucharza, który nie jest zaliczany do rzemiosła, aczkolwiek powszechnie uważa się kucharza za rzemieślnika, bo według tradycyjnej definicji, rzemieślnik wykonuje czynności ręcznie. Tego kryterium nie zastąpiono uwspółcześnionym kryterium, lecz sformułowano definicją w sposób uznaniowy, na zasadzie negacji tego, co nie jest rzemiosłem. Opracowując nową definicję rzemiosła musimy mieć na uwadze następujące tendencje: powstają nowe zawody bądź w ramach jednego zawodu są różne specjalizacje oraz poszerza się zakres działalności wykonywanych przez rzemieślnika o czynności wykraczające poza ramy rzemiosła, a przypisywane innym dziedzinom gospodarki.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#JerzyBartnik">W zakładach rzemieślniczych są wytwarzane produkty i sprzedawane, bo taka rozszerzona działalność jest bardziej opłacalna. Są zakłady fotograficzne, w których fotograf nie tylko robi zdjęcia, ale także doradza klientowi, który chce kupić aparat fotograficzny, jaki jest odpowiedni do jego potrzeb. Wobec tego nowa definicja rzemiosła powinna być otwarta dla zmian zachodzących w tej dziedzinie gospodarki oraz w jej otoczeniu. Powstał pomysł, aby w tej definicji została uwzględniona kwestia samozatrudnienia. Rzemiosło jest klasycznym miejscem dla tej formy zatrudnienia. Jej przeciwnicy argumentują, że zrodzi ona zjawiska patologiczne. Odpowiadamy im: niech ci, którzy chcą z niej skorzystać, staną się rzemieślnikami, bo tym sposobem zostaną ograniczone możliwości stosowania nieczystych gier. Oczywiście, od tych, którzy będą chcieli wykonywać zawody szczególnie niebezpieczne, będzie wymagane udokumentowanie posiadanych kwalifikacji. Jeśli ktoś, w przedsiębiorstwie pracował jako spawacz, to jeszcze nie oznacza, że ma on udokumentowane kwalifikacje i uprawnienia spawacza. Bez tych uprawnień nie może wykonywać czynności spawacza na zasadzie samozatrudnienia. Celowo posłużyłem się tym przykładem, aby zawęzić pojęcie samozatrudnienia, jeśli ktoś chciałby skorzystać z tej formy na gruncie rzemiosła. W Niemczech pracownik wykonujący zawód na podstawie umowy o pracę nie zrezygnuje z tej formy zatrudnienia na rzecz samozatrudnienia, jeśli nie posiada dokumentów uprawniających go do wykonywania samodzielnie tego zawodu. Pani minister wspomniała o ginących zawodach i że zadaniem organizacji rzemieślników jest ich reaktywowanie, tym bardziej, że posłuży to tworzeniu miejsc pracy na terenach wiejskich. Temu muszą sprzyjać m. in. przepisy podatkowe. Nie może być sytuacji, iż artystyczne rękodzieło ludowe jest obciążone 22 proc. stawką VAT, chociaż przepisy stosownej dyrektywy Unii Europejskiej tego nie wymagają. Dzięki naszym działaniom ginące zawody uzyskały pewne otwarcie. Polega ono na tym, że minister edukacji i sportu rok temu dopuścił do szkolenia w naszych organizacjach w zawodach nie objętych systemem oświaty. W Izbie Rzemieślniczej w Olsztynie realizujemy program szkolenia w zawodach ginących. Pomaga nam w tym Dania, która u siebie realizuje podobny program, mający na celu aktywizację zawodową ludzi pozostających bez pracy. Powracam do kwestii kierunków zmian w ustawie o rzemiośle. Uważamy, iż niezbędne jest zwiększenie limitu zatrudnienia w zakładach rzemieślniczych. Jeden powód to ten, że Państwo powierzyło rzemiosłu szkolenie uczniów. Chcielibyśmy wykonywać to zadanie dobrze, a temu sprzyjają warunki w większych zakładach rzemieślniczych, gdzie są stosowane nowoczesne techniki i technologie. Ponadto zwiększenie limitu zatrudnienia w zakładach rzemieślniczych umożliwi tworzenie nowych miejsc pracy. My się nie pogniewamy, gdy właściciel zakładu rzemieślniczego stanie się średniej wielkości przedsiębiorcą i członkiem innej organizacji, a wprost przeciwnie, będziemy sobie to poczytywać za nasz dorobek, bo stąd wyrósł i udało mu się osiągnąć sukces. Naszym zdaniem, w ustawie powinna być zamieszczona lista zawodów rzemieślniczych. Wówczas nie będzie już wątpliwości, że jest rzemieślnikiem ten, kto wykonuje wymieniony w tym wykazie zawód.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#JerzyBartnik">Takie rozwiązanie jest stosowane w Austrii i Niemczech. Poważne problemy rodzą przepisy pozwalające na szkolenie w zakładach rzemieślniczych jedynie osób młodocianych. Jest to z różnych powodów niedobre rozwiązanie. W obecnych czasach ludzie muszą zmieniać zawody, aby dostosowywać się do rynku pracy, a przecież pracodawca nie przyjmie do pracy dorosłej osoby, która chce się tylko uczyć i pobierać pełne wynagrodzenie. Potrzebne jest więc przesunięcie granicy wieku osób, które mogą uczyć się zawodu w zakładzie rzemieślniczym na takiej samej zasadzie, jaka obecnie jest stosowana wobec młodocianych. W Unii Europejskie górna granica wynosiła 23 lata, a teraz daje szansę ludziom w innym przedziale wiekowym. Dawniej kwestię nauki zawodu przez osoby pełnoletnie regulowaliśmy uchwałami zarządu Związku Rzemiosła Polskiego, ale nie jest to już możliwe pod rządami obecnie obowiązującej ustawy o rzemiośle. Wobec trzeba to uregulować w tej ustawie i w ten sposób rozwiązać problem. Tego dopominają się rzemieślnicy z całej Polski, a najbardziej ci, którzy prowadzą swoją działalność z dala od centrum Polski. Wymieniłem sprawy, które są dla nas bardzo ważne i dlatego powinny być dobrze uregulowane w ustawie. Pozwolą państwo, że nieco zmienię temat i powiem o jednym z nowych i istotnych zadań Związku Rzemiosła Polskiego. Zainspirował mnie do tego ten wątek wypowiedzi pana prezesa Mirosława Marka, w którym zapowiedział uruchomienie środków finansowych na budowanie sieci instytucji z otoczenia przedsiębiorców. Jest to zadanie, które realizuje także Związek Rzemiosła Polskiego. Próbujemy doprowadzić do sytuacji, w której przedsiębiorcy niezadowoleni z usług świadczonych przez polskie banki, będą mogli otrzymać pieniądze z wygenerowanych przez nas instytucji finansowych. Oczywiście, nasza zasobność finansowa jest niewielka, a do tego opóźnia się dofinansowanie tych instytucji i dlatego z wielką uwagą wysłuchałem informacji, przekazanej przez pana prezesa Mirosława Marka, że już niedługo zostaną uruchomione środki finansowe na tworzenie sieci instytucji otoczenia przedsiębiorców. Związek Rzemiosła Polskiego złoży wniosek o przyznanie mu pieniędzy na tworzenie takich instytucji i jeśli je otrzyma, to w znacznej mierze zostanie rozwiązany problem dostępności małych firm do zewnętrznych, ale nie bankowych źródeł finansowania ich rozwoju. Chcę powiedzieć, że Związek Rzemiosła Polskiego potrzebuje nowych ram prawnych by móc działać na miarę potrzeb przedsiębiorców i polskiej gospodarki. Dlatego będziemy zabiegać o znowelizowanie ustawy o rzemiośle. Mam nadzieję, że w tych staraniach wesprze nas Komisja Gospodarki, podobnie jak to miało miejsce podczas ostatniej nowelizacji tej ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#AdamSzejnfeld">Rzeczywiście, w poprzedniej kadencji Sejmu współpracowały ze Związkiem Rzemiosła Polskiego Komisja Gospodarki oraz Komisja Małych i Średnich Przedsiębiorstw, przy czym ta Komisja pracowała nad projektem nowelizacji ustawy o rzemiośle. Sądzę, że efekty tej współpracy były korzystne nie tylko dla rzemiosła i rzemieślników, ale także dla gospodarki. W tej kadencji Sejmu nie ma już Komisji Małych i Średnich Przedsiębiorstw, zaś niektórzy jej członkowie są obecnie członkami Komisji Gospodarki. Zanotowałem te wątki wystąpienia pana prezesa Jerzego Bartnika, które dotyczyły postulowanych przez Związek Rzemiosła Polskiego zmian w ustawie o rzemiośle. Celem tego posiedzenia jest podjęcie dyskusji na ten temat. Można powiedzieć, że jest to otwarcie dyskusji publicznej, ale także politycznej - posłowie są przecież politykami - bowiem powinniśmy zacząć od postawienia pytania, czy jest potrzebna nowelizacja tej ustawy. Jeśli dyskusja prowadziłaby do wniosku, że taka potrzeba występuje, to kolejnym krokiem będzie określenie zakresu nowelizacji. Nie jest to celem naszego spotkania. Potraktujmy je jako przyczynek do pewnych wniosków, które dopiero zostaną sformułowane, a nie jako forum, na którym zapadną konkretne decyzje. Choćby dlatego, że kierunki nowelizacji ustawy o rzemiośle, zarysowane przez pana prezesa oraz przedstawione w materiałach opracowanych przez Związek Rzemiosła Polskiego i przez Ministerstwo Gospodarki i Pracy, prowadzą do istotnych zmian w tej ustawie. Ponadto przełożenie niektórych postulatów tego środowiska na przepisy prawa jest bardzo trudne. Rozpocznę od definicji rzemiosła. Bardzo trudno będzie określić zakres podmiotowy i przedmiotowy tego pojęcia w taki sposób, aby był on zgodny z oczekiwaniami rzemieślników i równocześnie był otwarty na tyle, żeby nie odstawał od dokonującego się w XXI wieku rozwoju społecznego i gospodarczego oraz rozwoju przedsiębiorczości. Przecież dziś już jest nieaktualne wiele z tego, co lata temu stanowiło o specyfice rzemiosła. Postulowane jest zamieszczenie w ustawie o rzemiośle wykazu zawodów wykonywanych przez rzemieślników. Sporządzenie takiego wykazu nie będzie nastręczało trudności, jeśli wcześniej zostaną określone nie budzące wątpliwości kryteria. Ja też się zdziwiłem, gdy przeczytałem w jednym z materiałów, że według ustawy o rzemiośle, zawód kucharza nie jest uznawany za zawód wykonywany przez rzemieślnika. Problematyczną kwestią byłoby wprowadzenie przepisu ustanawiającego wymóg posiadania uprawnień, bez których nie można wykonywać zawodów zamieszczonych w tym wykazie. Nie zawsze celowe jest przenoszenie do prawa polskiego zasad obowiązujących w innym kraju czy nawet w kilku krajach. Nie powinno budzić wątpliwości, jaki status powinna nadać ustawa Związkowi Rzemiosła Polskiego. Jest to organizacja pracodawców, których reprezentuję w Trójstronnej Komisji do Spaw Społeczno-Gospodarczych oraz w organizacjach dialogu społecznego na szczeblu województwa. Dla nas jest to oczywiste i nie usankcjonowanie tego prawem byłoby niepotrzebnym podtrzymywaniem dwoistej funkcji tej organizacji.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#AdamSzejnfeld">Postulowane zwiększenie limitu zatrudnienia w zakładach rzemieślniczych ma związek z definicją rzemiosła i wobec tego należy szukać rozwiązań łącząc ze sobą te dwie kwestie. Najbardziej zainteresował mnie postulat - solidaryzuję się z tymi, którzy go zgłosili - aby także osobom dorosłym umożliwić kształcenie zawodowe w zakładach rzemieślniczych. Jest to bardzo dobre rozwiązanie w dzisiejszych czasach, gdy wysoka jest stopa bezrobocia. W unormalizowanej pod tym względem sytuacji mogłoby ono być ważnym elementem strategii przeciwdziałania bezrobociu. Otwieram dyskusję.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#JanKlimek">Miałem zaszczyt występować na forum Sejmu w roli posła sprawozdawcy projektu nowelizacji ustawy o rzemiośle. Wszyscy pamiętamy, że początkowo ten projekt wzbudzał kontrowersje. Pewne sprawy udało nam się uporządkować. Przypomnę, że wówczas, po 12 latach budowania gospodarki rynkowej, usunęliśmy z ustawy o rzemiośle preambułę, w której była mowa o tym, że rzemiosło jest trwałym i nieodłącznym ogniwem gospodarki socjalistycznej. Kiedy schodziłem z trybuny sejmowej, ktoś mnie zapytał czy ta ustawa spełnia oczekiwania rzemieślników. Powiedziałem, że nie spełnia oczekiwań. Niemniej jednak był to początek porządkowania regulacji stanowiących podstawę prawną dla rzemiosła w Polsce. Dzisiaj wiemy już na pewno, że ta ustawa wymaga dalszych zmian, bo w dotychczasowym kształcie rodzi problemy. W tej sali rozgrywały się wielkie wydarzenia. Niewątpliwie takim wydarzeniem dla rzemiosła jest posiedzenie Komisji Gospodarki. My rzemieślnicy, zgromadzeni w tej sali, byliśmy niejednokrotnie świadkami dramatycznych oświadczeń rzemieślników, że muszą zrezygnować z prowadzenia swoich zakładów. W roku 1989 funkcjonowało 600 tys. zakładów rzemieślniczych, natomiast wszystkich firm w Polsce było 800 tys. Po kilkunastu latach tych zakładów jest mniej o 300 tys. Zakłady rzemieślnicze umierają po cichu. Pewnie jakaś część byłych właścicieli zakładów zasiliła szeregi bezrobotnych i być może pewna liczba zakładów funkcjonuje teraz w szarej strefie. Poruszę jeszcze dwie kwestie. Tydzień temu w tej sali przewodniczyłem obradom Trójstronnej Komisja do Spraw Społeczno-Gospodarczych. Przedmiotem obrad były kwestie dotyczące finansów publicznych w 2005 r. Nie uzgodniliśmy wspólnego stanowiska, bowiem związki zawodowe zajęły wobec pewnych projektów inne stanowisko niż organizacje pracodawców. Takie sytuacje zdarzają się dość często. Dzień później przewodniczyłem obradom jednego z zespołów Trójstronnej Komisji do Spraw Społeczno-Gospodarczych, a mianowicie Zespołowi do Spraw Ubezpieczeń Społecznych. Tym razem zarówno przedstawiciele pracodawców, jak i pracobiorców krytycznie ocenili zaprezentowane przez stronę rządową projekty, m. in. projekt ustawy zawierający propozycję podwyższenia składek na ubezpieczenia społeczne płaconych przez prowadzących działalność gospodarczą. Zacytuję jedno zdanie: „Przedstawiciele partnerów społecznych, wchodzących w skład Zespołu Komisji Trójstronnej do Spraw Ubezpieczeń Społecznych zwracają się do przewodniczącego Trójstronnej Komisji do Spraw Społeczno Gospodarczych pana Jerzego Hausnera o wystąpienie do Marszałka Sejmu o wstrzymanie prac nad w/w projektem”. Ucieszyło mnie, że pan przewodniczący zdecydowanie poparł postulaty rzemieślników dotyczące kształcenia zawodowego. Rzemiosło kształci w takiej triadzie: uczeń - czeladnik - mistrz. Pochodzę z rodziny rzemieślniczej i sam doświadczyłem, jak pokonuje się te trzy szczeble. Trzeba się liczyć z tym, że wielu młodych czeladników i mistrzów podejmą pracę w Niemczech, bowiem z tego kraju wpłynęło kilka tysięcy ofert pracy dla wędliniarzy, cukierników i piekarzy. Jak wypełnimy tę lukę, skoro z roku na rok mniejsza liczba młodzieży uczy się tych zawodów.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#JanKlimek">W najlepszym okresie szkoliliśmy 180 tys. uczniów, a obecnie jest ich 80 tys. Jeśli utrzyma się taka tendencja spadkowa, to za kilkanaście lat już nie będziemy dyskutowali o rozwoju rzemiosła, lecz będziemy zastanawiali się, jak można uratować to, co jeszcze zostało z tej dziedziny gospodarki. Innymi słowy, pan przewodniczący trafił w sedno sprawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#JerzyBudnik">Jestem zbudowany wystąpieniem pani minister, w którym dała wyraz pozytywnego nastawienia do rzemiosła. Sądzę, że taka atmosfera będzie sprzyjać ukonstytuowaniu się zespołu i jego pracy nad nowelizacją ustawy o rzemiośle. W środowisku rzemieślniczym panowało przez cały okres powojenny przekonanie, że rządzący państwem są mu nieprzychylni. To przekonanie nie było pozbawione racji, bowiem rzemiosło w czasach realnego socjalizmu było traktowane jako relikt kapitalizmu, a gdy nastała gospodarka rynkowa, niektórzy traktowali je jako relikt socjalizmu. Pan poseł Jan Klimek przypomniał, że dopiero w 2001 roku wykreśliliśmy z ustawy o rzemiośle zapis, iż rzemiosło jest trwałym elementem gospodarki socjalistycznej. Była to najdłużej obowiązująca w III Rzeczpospolitej ustawa, w której było odniesienie do poprzedniego ustroju. W 2001 r. udało nam się wprowadzić do ustawy o rzemiośle takie zmiany, które były najważniejsze dla rzemiosła. Jednak odbywało się to w niezwyczajnych warunkach. Otóż zbliżały się wybory do Sejmu i w związku z tym wszystkim ugrupowaniom posłów nie wypadało nie poprzeć niezbędnych zmian, ale nic ponad to. Mówię to dlatego, że byłem autorem jednego projektu, który nie spotkał się z przychylnością. Cieszę się, że padło ważne oświadczenie pani minister, które z pewnością nie uszło uwadze tak wytrawnego polityka, jakim jest pan przewodniczący Adam Szejnfeld, że rzemiosło jest traktowane przez rząd jako - parafrazując uchyloną preambułę - ważny element gospodarki rynkowej. Mam nadzieję, że takie samo stanowisko zajmie każda kolejna ekipa rządząca. Trzeba doskonalić to, co nie funkcjonuje najlepiej bądź stało się archaiczne. Jest jeszcze trochę czasu na przygotowanie pogłębionej nowelizacji ustawy o rzemiośle, aby Sejm mógł ją uchwalić jeszcze w tej kadencji. Do pracy nad tą nowelizacją można będzie zaangażować zespół poselski do spraw rzemiosła, na którego czele stoi pan poseł Jan Klimek. Moim zdaniem, propozycja pani minister, żeby założenia do projektu nowelizacji ustawy o rzemiośle przygotował specjalnie powołany w tym celu zespół, w skład którego wejdą przedstawiciele rządu i organizacji rzemieślników, jest trafna m. in. dlatego, że zwykle bywa tak w parlamencie, iż regulacje uzgodnione z rządem mogą liczyć na poparcie większej liczby posłów. Jest to swego rodzaju drogowskaz, jak należy zachować się podczas rozpatrywania projektu ustawy w komisji sejmowej i jak głosować na forum Sejmu. Jestem przekonany, że także tym razem Komisja Gospodarki nie zawiedzie rzemieślników i podejdzie z życzliwością do postulowanych rozwiązań. Prawdopodobnie wystąpią różnice poglądów - mamy demokrację - gdy przyjdzie do rozpatrywania szczegółowych regulacji, ale nie zburzy to kierunku zmian, bo my rozumiemy i doceniamy znaczenie rzemiosła w gospodarce oraz rolę jaką odgrywa w lokalnych społecznościach. Wiemy o tym że lokalne organizacje rzemieślników podejmuje wiele inicjatyw kulturalnych i charytatywnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#DariuszBachalski">Jestem członkiem Komisji Gospodarki i także przewodniczącym parlamentarnego zespołu do spraw przedsiębiorczości. Wspomniałem o tym dlatego, że w kontekście przedsiębiorczości odniosę się do dwu wątków, które przewijały się w wypowiedziach, pani minister Ireny Herbst, pana prezesa Jerzego Bartnika i przewodniczącego Komisji. W jednym z wątków podniesiona została kwestia szkolenia zawodowego osób dorosłych. Zdecydowanie popieram takie rozwiązanie, które jest zgodne z ideą kształcenia ustawicznego. W Polsce ta idea wciąż jeszcze nie ma urzeczywistnienia w praktyce. Uważam, iż słuszna jest teza, że dla osiągnięcia równowagi na rynku pracy większe znaczenie ma kształcenie ustawiczne niż to, że osoby poszukujące pracę będą legitymować się posiadaniem co najmniej średniego wykształcenia. Na podstawie własnego doświadczenia - jestem pracodawcą - mogę powiedzieć, że absolwenci szkół średnich i wyższych, nawet tych, które są uznawane za dobrze kształcące, nie są przygotowani - przede wszystkim mentalnie - do „chwytania się za bary” z pracą w gospodarce wolnorynkowej. Jeśli nawet polska gospodarka nie jest w pełni wolnorynkowa, to jednak jest ona otwarta na konkurencję. Młodym Polakom przegrywają konkurencje - mówię to z przykrością - gdyż brakuje im odporności na stres, a także mają oni trudności z wykorzystaniem nabytej wiedzy w praktyce i z udźwignięciem odpowiedzialności nałożonej przez pracodawcę. Nie brakuje im wiedzy lecz siły charakteru, którą się buduje w firmie, a nie w szkole. Dlatego będę popierał dążenia Związku Rzemiosła Polskiego do stworzenie podstaw prawnych dla szkolenia zawodowego osób dorosłych. Dzięki temu będzie można uratować przed trwałym bezrobociem setki tysięcy ludzi. Drugie zagadnienie, do którego chcę się odnieść, to samozatrudnienie. Nie jestem przekonany, że Związek Rzemiosła Polskiego powinien w obecnej sytuacji, w której idea samozatrudnienia jest dyskryminowana przez rząd, pokusić się o to, aby była ona realizowana w ramach rzemiosła. Użyłem mocnego określenia „dyskryminowana”, ale nie odnosi się ono do Ministerstwa Gospodarki i Pracy, lecz przede wszystkim do Ministerstwa Finansów. Szukałem odpowiedzi na pytanie, dlaczego tak się dzieje i dlaczego polskie prawo nie sprzyjało realizacji idei samozatrudnienia. Otóż na pewno nie wynika to z troski, że pracodawcy będą skłaniali pracowników, by świadczyli na ich rzecz pracę w formie samozatrudnienia. Prawdopodobnie Ministerstwo Finansów obawia się zmniejszenia wpływów z tytułu składek na ubezpieczenia społeczne. W Unii Europejskiej występuje tendencja do tego, aby przedsiębiorczość przeradzała się w malutkie firmy. W Polsce tworzone regulacje prawne uwzględniają przede wszystkim interesy dużych firm, bo mają one dobrze zorganizowany i skutecznie działający lobbing. Podam następujący przykład: drobny przedsiębiorca jest zobowiązany płacić choremu pracownikowi zasiłek chorobowy przez 33 dni. Gdy ktoś, kto zatrudnia dwu lub trzech pracowników, a jeden z nich zachorował, to musi zatrudnić kolejną osobę i ponosić dodatkowe koszty. Jest to pierwszy krok do bankructwa. Nie można stosować tych samych zasad w odniesieniu do dużych i małych firm.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#DariuszBachalski">W oficjalnych wystąpieniach przedstawicieli rządu słyszymy słowo „przedsiębiorczość” odmienione we wszystkich przypadkach, natomiast samozatrudnienie nie jest w ogóle stymulowane. Przykładem może być ustawa o promocji zatrudnienia, która notabene jest niezłą ustawą, a w której o samozatrudnieniu jest jedno zdanie. W różnych krajach o rozwiniętej gospodarce dane statystyczne dotyczące zatrudnienia wskazują na to, że jest to przyszłościowa forma zatrudnienia. Coraz więcej prawników, księgowych, doradców finansowych grafików komputerowych - lista zawodów jest długa - przechodzi na samozatrudnienie. Powoduje to obniżenie kosztów firm, dzięki czemu stają się one bardziej konkurencyjne. Pożytek jest jeszcze jeden. Otóż ludzie, którzy zdecydowali się na samozatrudnienie, czyli na prowadzenie biznesy na własny rachunek, szybko muszą nauczyć się reguł gospodarki rynkowej. Gdy przyjrzymy się strukturze zatrudnienia w Singapurze, Hongkongu i Australii, to zobaczymy, że większość ludzi pracuje w swoich własnych firmach i taki sam kierunek powinniśmy obrać w polskim prawodawstwie. Sądzę jednak, że ustawą o rzemiośle nie będzie można objąć całej gamy zawodów realizowanych w formie samozatrudnienia.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#AdamSzejnfeld">Pan poseł poruszył niezwykle ważny temat. Mam nadzieję, że problematyka samozatrudnienia znajdzie zrozumienie u decydentów, polityków i u osób kształtujących opinie publiczną, ponieważ powiększanie udziału firm jednoosobowych w strukturze gospodarki jest jednym ze sposobów na ograniczenie bezrobocia. Być może błędem nas wszystkich jest to, że gdy rozmawiamy o takich firmach, to używamy pojęcia „samozatrudnienie”, które ma negatywne konotacje, a które - moim zdaniem - zostało „wtłoczone” w dyskusję publiczną przez związki zawodowe. Nie wydaje mi się, aby było to przypadkowe. Wolałbym, abyśmy w dyskusji używali bardziej adekwatnego pojęcia, czyli mówili o rozwiązywaniu problemów firm jednoosobowych i o tworzeniu firm jednoosobowych, a zwłaszcza w sferze usług. Gdybyśmy porównali procentowy wskaźnik udziału usług w produkcie krajowym brutto z takimi wskaźnikami jak w innych rozwiniętych krajach, to okaże się, że u nas usługi są jeszcze „w powijakach”. Dlaczego Jan Kowalski woli być bezrobotnym niż otworzyć własną firmę i naprawiać ludziom cieknące krany? Dlatego, że zostanie zniszczony na starcie i nie upłynie więcej niż miesiąc, gdy zbankrutuje, bo będzie zobowiązany do uiszczenia wszystkich opłat, ustalanych na takich samych zasadach, jakie stosowane są w przypadku firm zatrudniającej np. 10 osób i jakie dotyczą także dużych firm. Ta reguła jest nonsensowna i dopóki jej nie zmienimy, dopóty nie będziemy mogli mówić, że używamy pełnego wachlarza instrumentów ograniczania bezrobocia w Polsce.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#JanChojnacki">Na polskim rynku pracy zachodzą dziwne zjawiska. Wprawdzie stopa bezrobocia nieco zmalała, ale nadal utrzymuje się na wysokim poziomie. Tymczasem przedsiębiorcy mają trudności z zatrudnieniem osób wyszkolonych w takich zawodach jak: tynkach, płytkarz, murarz, spawacz, hydraulik, elektryk itd. Jak to jest możliwe, że w prawie 3 milionowej rzeszy bezrobotnych nie ma osób, którzy umieją wykonywać te prace. Popełniliśmy pewne błędy, bo nad myśleniem racjonalnym dominowało myślenie zrodzone z emocji. W socjalizmie odwrócono się od wszystkiego tego, co było w Polsce przedwojennej. Teraz uznaje się, że złe jest wszystko to, co było w socjalizmie, m. in. różne formy szkolenia zawodowego. W efekcie tego teraz pracy szukają ludzie z dyplomami wyższych uczelni. Namnożyło się zwłaszcza prywatnych uczelni ekonomicznych, kształcących w zakresie zarządzania i marketingu. Zakładano, że osoby z wyższym wykształceniem będą „lokomotywami” gospodarki bądź jako menadżerowie bądź jako przedsiębiorcy. Okazało, że coraz większa grupa tych osób czeka na pracę. Ci najbardziej zdesperowani podejmują się pracy fizycznej, np. w dużych centrach handlowych. Jakoś zapomnieliśmy o tym, że w przedsiębiorstwie oprócz zarządzających są wykonawcy i oprócz inżynierów, nadzorujących budowę domu, muszą jeszcze być fachowcy, którzy wiedzą jak związać cement z piaskiem i drut z drutem, żeby dobrze zostało wykonane zbrojenie. Socjalizm przetrwało wiele małych piekarni, cukierni i wytwórni wędlin, natomiast gdy nastała gospodarka rynkowa wiele z tych małych firm zbankrutowało w „cieniu” dużych centrów handlowych. Dopiero teraz ludzie, zwłaszcza mieszkańcy dużych miast, na nowo odkryli, że lepszy smak mają produkty spożywcze wytwarzane w małych firmach. Ciekawe, że także w innych krajach członkowskich Unii Europejskiej zaczyna się bardziej cenić produkty spożywcze takiego pochodzenia. Gdzieś przeczytałem, że wyższe dopłaty otrzymują rolnicy do łąk, jeśli koszą je kosami. Czy było to do pomyślenia jeszcze kilka lat temu? Polski system oświaty jest tak skonstruowany, aby jak najwięcej młodych ludzi miało średnie wykształcenie, przy czym w tej grupie dominuje młodzież, która ukończyła licea ogólnokształcące. Jeśli chcemy utrzymać ten kierunek, to muszą zostać uruchomione takie mechanizmy, które wprowadzą na rynek pracy ludzi. o których potocznie się mówi, że mają fach w ręku. W tym dużą rolę powinno odegrać rzemiosło, szkoląc w określonych zawodach osoby młodociane i dorosłe. Apeluję więc do pani minister, aby ta kwestia została uwzględniona w projekcie nowelizacji ustawy o rzemiośle. Oczywiście, kilkuosobowe firmy nie uczestniczą w przetargach na wykonanie robót budowlanych i nie mogą liczyć na duże zlecenia, natomiast mogą być angażowane w roli podwykonawców. Jestem ciekaw, czy cechy i izby rzemieślnicze pośredniczą w nawiązywaniu kontaktów tych firm z generalnymi wykonawcami, którzy zawarli umowy z inwestorami i są odpowiedzialni za realizację projektów inwestycyjnych. Ostatnio kontrowersje wzbudziło projektowane podwyższenie składek na ubezpieczenie społeczne płaconych przez przedsiębiorców.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#JanChojnacki">Wokół tego projektu narosło też wiele nieporozumień, z tego powodu, że został on źle zinterpretowany przez niektórych przedsiębiorców. Tę interpretację dziennikarze przenieśli na łamy pracy i można było przeczytać, że przedsiębiorcy będą płacili wyższe składki na ubezpieczenia społeczne wszystkich swoich pracowników, wskutek czego wzrosną koszty działalności firm. Tymczasem proponowana zmiana dotyczy składek płaconych przez samych przedsiębiorców w relacji do ich dochodów osobistych. Być może należałoby się zastanowić nad wprowadzeniem zasady, iż wszyscy - pracodawcy i pracobiorcy - płacą jednakowej wysokości składkę, natomiast ubezpieczają się dodatkowo ci, którzy chcą otrzymywać wyższe emerytury. Propozycja podwyższenia stawki płaconej przez przedsiębiorców, podobnie jak zmiany sposobu naliczania składek odprowadzanych do Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego, jest oparta na zasadzie: masz wyższe dochody, płać wyższe składki. Materia ubezpieczeń społecznych jest na tyle skomplikowana, że nie ośmieliłbym się proponować konkretnych rozwiązań, niemniej jednak uważam, że muszą być zachowane elementarne zasady sprawiedliwości społecznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#AlicjaOlechowska">Podzielam pogląd, że małe firmy są nadmiernie obciążone różnego rodzaju opłatami i jest tak, jak powiedział pan przewodniczący, że z tego powodu można zbankrutować zaraz po podjęciu działalności gospodarczej. Dzieje się tak, ponieważ w rzemiośle brakuje konsolidacji, by walczyć o swoje interesy. W okresie socjalizmu rzemiosło miało czasami gorsze, a czasami lepsze prosperity, ale przetrwaliśmy - też byłam rzemieślnikiem. Rzemieślnicy, to ludzie waleczni i poradzili sobie z napotykanymi trudnościami. Przypomnę, że kiedy paliwo było na kartki, cechy postarały się, aby otrzymali je rzemieślnicy i mogli funkcjonować w miarę normalnie. Czy sposobem na konsolidację jest obligatoryjna przynależność rzemieślników do organizacji o charakterze samorządu gospodarczego? Jesteśmy państwem demokratycznym i raczej trudno będzie nałożyć na nich obowiązek przynależności do któregoś z branżowych cechów. Patrząc wstecz można powiedzieć, że tego rodzaju obligatoryjność przynosiła dobre rezultaty. Cechy wytworzyły u rzemieślników daleko idące poczucie odpowiedzialności, które przekładało się na rzetelne wykonanie tego, czego się podjęli, niezależnie od tego, czy chodziło o zrobienie obrączek, czy o wybudowanie budynku. Cechy wytwarzały także u rzemieślników poczucie godności z tej racji, że kultywują wiekową tradycję tej profesji. Odnoszę wrażenie, że w dzisiejszych czasach zanikają te aspekty działalności cechów. Państwo nie analizuje, jakich brakuje zawodów i nie informuje o tym. Te braki można uzupełnić w krótkim czasie, ponieważ uczniowie przy dobrych fachowcach są w stanie nauczyć się szybko zawodu piekarza, ciastkarza, murarza itd. Oczywiście, najpierw osoby poszukujące pracę muszą otrzymać informację, jakie zawody są deficytowe. Jednak nie wystarczy wywiesić w urzędzie pracy informację, że pracodawcy poszukują np. murarzy, glazurników i tynkarzy. Jeszcze ktoś powinien ukierunkować te osoby, które chcą nauczyć się danego zawodu. Dobrze byłoby, aby nie kierowały się one przy wyborze branży wyłącznie własną intuicją, lecz żeby pomagali im w tym psycholodzy. Wydaje mi się, że urzędy pracy zdecydowanie za mało współpracują z psychologami. Moim zdaniem, każdy bezrobotny, który trafia do urzędu pracy, powinien najpierw odbyć tam rozmowę z psychologiem, a tych nam nie brakuje. Podzielę się z państwem informacją na temat szkolenia kompleksowego. W taki sposób Irlandczycy prowadzą w Polsce szkolenia w branży turystycznej. Równocześnie szkoleni są: recepcjoniści, pokojówki, kucharze, kelnerzy itd. Powiedziałam o tym dlatego, że środowisko rzemieślnicze nie może być konserwatywne pod względem metod szkolenia i oprócz sensu stricte nauki zawodów, których wykonywanie wymaga dużych umiejętności, powinno otworzyć się także na inne metody szkoleń. Póki co Związek Rzemiosła Polskiego nie musi się martwić, że nie ma gdzie przeprowadzać takich kompleksowych szkoleń. Chcę także poruszyć sprawę dotyczącą składek na ubezpieczenia społeczne. Myślę, że bolączką dla przedsiębiorców, płacących całe zawodowe życie składki na ubezpieczenia społeczne, jest uniemożliwienie im kontynuowania działalności po osiągnięciu wieku emerytalnego bez płacenia składek.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#AlicjaOlechowska">Wielu rzemieślnikom trudno jest pożegnać się ze swoją dotychczasową działalnością, a bywa tak, że konsekwencją przejścia na emeryturę właściciela firmy rzemieślniczej jest jej likwidacja. Uważam, że powinniśmy się zastanowić nad zniesieniem obowiązku kontynuowania płacenia składek na ubezpieczenia społeczne przez rzemieślników, którzy osiągnęli wiek emerytalny, ale nadal prowadzą swoją działalność.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#AdamSzejnfeld">Otrzymałem informację, że pilnie muszę wrócić do siedziby Sejmu. Przekazuję więc prowadzenie obrad panu posłowi Janowi Klimkowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#JanuszKowalski">Chcę prosić pana przewodniczącego o to, aby wysłuchał jeszcze mojego wystąpienia. Należę do pokolenia, które w dzieciństwie słuchało wieczorami „Tu mówi Radio Londyn. Nadajemy wiadomości dobre lub złe, ale zawsze prawdziwe”. Na razie na tym posiedzeniu usłyszałem dobre wiadomości, a teraz ja przekażę złe wiadomości. Sądzę, że nie byłoby takich wiadomości, gdyby wszyscy posłowie i senatorowie obyli staż w Komisji Gospodarki. Pan poseł Jerzy Budnik przypomniał, że kiedyś w preambule do ustawy napisano, iż rzemiosło jest trwałym elementem socjalizmu. Rzeczywiście ta preambuła nie przystaje do współczesnych czasów, ale chcę powiedzieć, że w tamtych czasach, będąc młodym rzemieślnikiem, walczyłem o taki zapis w ustawie, bo dawał on rzemiosłu gwarancję istnienia. Mamy inny ustrój, w którym też chcemy funkcjonować. Być może pomogłaby nam w tym zmodyfikowana preambuła, że rzemiosło jest trwałym elementem kapitalizmu. Mając kiedyś dziesięcioosobową firmę, sam prowadziłem dokumentację. Zajmowało mi to jeden dzień w tygodniu. Obecnie mam czteroosobową firmę i zatrudniam księgową, gdyż nie jestem w stanie poradzić sobie ani z przepisami podatkowymi ani z przepisami dotyczącymi należności wobec ZUS. Chcę podziękować pani minister Irenie Herbst za rozsądne stanowisko wobec prawnych podstaw funkcjonowania rzemiosła polskiego w kontekście prawa unijnego. Może w rządzie powinny być same kobiety, gdyż także pani minister Małgorzata Okońska-Zaremba mówiła, że nie jest prawdą, iż Unia Europejska narzuca nam, jak mamy uregulować tę dziedzinę gospodarki. Niestety, pan wicepremier Jerzy Hausner twierdzi, że musi być tak, jak jest w Unii Europejskiej. W dyskusji najczęściej przewijał się wątek nauki zawodu, jako zadania ważnego dla rzemiosła. Jestem złotnikiem-jubilerem. Reprezentuję także optyków. Na naukę tych zawodów powinno się przyjmować osoby posiadające średnie wykształcenie i np. do mnie zgłosiła się dziewczyna, która ukończyła liceum plastyczne. Jest to osoba pełnoletnia i jeśli ją przyjmę, to przez 6 miesięcy będą mi refundowane wydatki, które poniosę płacąc na rzecz tej dziewczyny składki na ubezpieczenia społeczne. Zgodnie z przepisami, nauka zawodu trwa 24 miesiące. Czy po 6 miesiącach mam powiedzieć jej, że nie będzie dalszej nauki zawodu? Dramatycznie spadła liczba uczniów, a przyczyna tego jest oczywista. Kiedyś zawód uznany za rzemieślniczy mógł wykonywać tylko ten, kto posiadał udokumentowane kwalifikacje. Wówczas zgłaszało się do nas dużo młodzieży, która chciała nauczyć się danego zawodu. Niektórym przydały się zdobyte kwalifikacje, gdy pracowali „na czarno” w Stanach Zjednoczonych. Wyjeżdżali fachowcy i dzięki zarobionym tam pieniądzom na całym Podhalu budowano nowe domy. Gdy ożyła „niewidzialna ręka rynku” i został zniesiony wymóg posiadania kwalifikacji, to nie mamy ani fachowców, ani kandydatów do nauki zawodu. Nasuwa się jeden wniosek. Należy odpowiednio znowelizować ustawę o rzemiośle, czyli powiedzieć jednoznacznie, że jeśli ktoś chce być rzemieślnikiem, to musi posiadać kwalifikacje. Z wymogiem posiadania kwalifikacji jest powiązany wymóg obligatoryjnej przynależności rzemieślników do samorządu gospodarczego. Powiedzmy otwarcie, że nie jest prawdą to, co mówi pan wicepremier Jerzy Hausner, gdyż nie ma w Unii Europejskiej takiego kraju, w którym nie byłoby powszechnej przynależności przedsiębiorców do któregoś z samorządów gospodarczych. Prowadziłem na ten temat rozmowy z Hiszpanami, Francuzami i z Niemcami i dysponuję liczną dokumentacją, z której wynika, że są organizacje gospodarcze, do których przynależność jest obligatoryjna.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#JanuszKowalski">W Polsce ustawodawca uznał, że obligatoryjna jest przynależność do organizacji samorządowych tylko tych osób, które wykonują tzw. zawód zaufania publicznego, natomiast nie jest potrzebna kontrola organizacji samorządowej nad tym, jak swój zawód wykonują np. hydraulicy. Wobec tego nierzadko zdarza się, że ktoś tylko przez kilka dni pracował jako hydraulik, bo pracodawca wyrzucił go z pracy. Na zakończenie pozwolę sobie zacytować fragmenty z dwu artykułów prasowych. „Gmina nie może wydać zgody na budowę hipermarketu, jeżeli dla danego obszaru nie ma planu miejscowego - wynika z interpretacji Ministerstwa Infrastruktury. Jerzy Muzek, dyrektor Wydziału Architektury w Krakowie twierdzi jednak, że interpretacja Ministerstwa Infrastruktury rozmija się z zapisami ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym i wydał zezwolenia na budowę 27 hipermarketów”. Pytam, w jakiej stawia to sytuacji rzemieślnika, który buduje małą firmę ze sklepem, gdyż opierając się na interpretacji Ministerstwa jest przekonany, że w pobliżu nie wyrośnie konkurencja w postaci hipermarketu? Cytuję fragment drugiego artykułu: „Prokurator Piotrowski tłumaczył, że Dariusz M. był najbogatszym człowiekiem na tamtym terenie, a zatem mógł się spodziewać częstych kradzieży swojego mienia. Niestety, to wynika z wielowiekowej tradycji, że bogatemu się odbiera. Nie możemy nic na to poradzić...”. Proszę mi powiedzieć, jaki w tym chaosie prawnym może być los małych i mikro firm, takiej jak moja. Dlaczego tak się dzieje, że gdy ja spóźnię się o jeden dzień z uiszczeniem składki na ubezpieczenia społeczne, to przez pół roku nie otrzymam zasiłku chorobowego. Jestem zbudowany tym, że wszyscy mówimy jednym głosem o sprawach najważniejszych dla rzemiosła, więc zróbmy to, co jest potrzebne, abyśmy mogli prowadzić przedsiębiorstwa, a państwo posłowie zostali wybrani na następną kadencję Sejmu.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#AdamSzejnfeld">Jestem przekonany, że większość z nas jest gotowa podpisać się pod tym, co pan prezes powiedział. Pytanie jest następujące, czy wolą większości posłów będzie wprowadzenie do ustawodawstwa rozwiązań niezbędnych dla rozwoju drobnej przedsiębiorczości, a więc także dla rzemiosła. Okaże się to w najbliższych miesiącach, bądź po wyborach do parlamentu. Od dwóch dni wiemy, kiedy prawdopodobnie będą wybory. Jest jeszcze czas na zgłaszanie postulatów. W Komisji Gospodarki są reprezentowane wszystkie Kluby Parlamentarne, więc nie wątpię, że także ich członkowie poznają postulaty rzemieślników.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#AntoniOzimek">Żałuję, iż posiedzenie opuścił prezes Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości, ponieważ chciałem, aby wysłuchał moich uwag, jako dyrektora funduszu pomocowego Banku Światowego dla podmiotów gospodarczych. Sądzę, że Komisja też powinna zapoznać się z tą problematyką. Cech Rzemiosł Różnych w Śremie, to jedyny samorząd gospodarczy w Polsce, który posiada fundusz pomocowy TOR 10. Obsługujemy dwa powiaty: śremski i kościański. Kapitał tego funduszu wynosi 1050 tys. zł. W latach 1996–2004 r. udzieliliśmy ponad 240 pożyczek. W tym czasie wspieraliśmy finansowo uruchomienie ponad 170 nowych podmiotów gospodarczych przez bezrobotnych, którzy przeszli odpowiednie szkolenie. Dawni bezrobotni dzisiaj są przedsiębiorcami. Na czym polega problem? Po raz kolejny wystąpiłem do Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości o dokapitalizowanie tego funduszu. Ponad 30 rzemieślników-przedsiębiorców czeka na pożyczki, a ja nie mam pieniędzy na ich udzielenie, m. in. synowi jednego z członków Komisji Gospodarki. Pieniądze, o których mówił dzisiaj pan prezes Mirosław Marek, to są pieniądze wirtualne. Po raz kolejny wysłuchałem informacji o środkach finansowych, które są na wyciągnięcie ręki, bowiem taką informację pan prezes przekazywał na różnych spotkaniach i szkoleniach. Niepokojące jest to, że tworzone są różne komórki organizacyjne, które mają pomagać przedsiębiorcom w uzyskaniu środków finansowych. Przedsiębiorca, który zostanie skierowany do takiej komórki organizacyjnej, musi zapłacić 11 tys. zł, co nie daje mu gwarancji, że uzyska wsparcie finansowe. Była już dzisiaj mowa o tym, że banki nie są źródłem zewnętrznego finansowania małych i średnich firm. Nie do przyjęcia jest dwucyfrowe oprocentowanie kredytów. Oprocentowanie pożyczek z funduszu, którym dysponuję, jest jednocyfrowe. Spłata pożyczki jest rozłożona na 3 lata z trzymiesięczną karencją. Mogę się pochwalić wysoką ściągalnością pożyczek. Wskaźnik ściągalności wynosi 97 proc. Takiego wskaźnika nie osiąga żaden bank w Polsce. Odmówiono mi dokapitalizowania funduszu, ponieważ w statucie cechu nie napisaliśmy, iż środki finansowe, wypracowane przez cech, są przeznaczane na realizację celów statutowych. Nie napisaliśmy, gdyż od wieków tak się dzieje w naszych organizacjach. Także pieniądze pochodzące z odsetek od pożyczek są przeznaczane na cele statutowe. Nawet zespół, który je przydziela, pracuje społecznie. W jego skład wchodzą m. in. radni i przedstawiciele banków. Nie odbywa się to na zasadzie „kolesiostwa”. Teraz napotkaliśmy na następną barierę, bowiem wymaga się, by kapitał naszego funduszu wynosił nie 1050 tys. lecz 3 mln zł. Pytam, skąd moglibyśmy wziąć brakujące pieniądze? Zwracam się do pani minister z prośbą, żeby Ministerstwo Gospodarki i Pracy zainteresowało się tymi problemami, które zasygnalizowałem. Składane przeze mnie wnioski są ciągle spychane na margines, a uzasadnienia odmowy dokapitalizowania funduszu są paradoksalne.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#BronisławDutka">Prawdziwe jest następujące zdanie: Rzemiosło jest trwałym elementem gospodarki. W każdym systemie jest ono najbardziej odporne na zawirowania gospodarcze. Jestem z regionu, gdzie zatrudnienie jest oparte na rzemiośle. Dzięki temu w Limanowej stopa bezrobocia wynosi 15 proc, a w Nowym Sączu, gdzie były duże przedsiębiorstwa, wynosi ona 30 proc. Sądzę, że obecnie jest dobry czas na korzystną dla rzemiosła nowelizację ustawy, gdyż postulowane przez to środowisko zmiany znajdą poparcie. Za kilka miesięcy odbędą się wybory do parlamentu, więc posłom stanowiącym zaplecze polityczne obecnego rządu będzie zależało na głosach tego elektoratu. Do tych posłów dołączy znaczna część posłów z opozycji. Radzę więc przyspieszyć prace nad nowelizacją ustawy o rzemiośle i złożyć projekt do laski marszałkowskiej w tej kadencji Sejmu. Co najmniej jestem zdziwiony konsekwencją, jaką w przypadku rzemieślnika niesie za sobą jednodniowa zwłoka w uiszczeniu składki na ubezpieczenia społeczne. Mówił o tym pan prezes Janusz Kowalski. Jeżeli jest taki przepis, to jest on niekonstytucyjny, ponieważ prowadzi do nierównego traktowania przedsiębiorców. Poruszę jeszcze jedną sprawę, a mianowicie opłat za egzaminy na zakończenie nauki zawodu. Do mnie zgłaszają się uczniowie, których nie stać na zapłacenie za egzamin ponad 400 zł. Moim zdaniem, koszty z tego tytułu powinny obciążać budżet państwa. W Polsce przeprowadza się wiele egzaminów na koszt państwa, np. egzaminy nauczycieli na kolejne stopnie awansu zawodowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#MichałFiglus">Była mowa o tym, że rzemiosło jest tą dziedziną gospodarki, w której można byłoby realizować ideę samozatrudnienia. Proszę więc zauważyć, że rzemieślnik, który założył jednoosobową firmę i pracuje w warunkach szkodliwych dla zdrowia, nie może skorzystać z przejścia na wcześniejszą emeryturę, chyba, że zatrudni się na dwa lata u innego rzemieślnika. Ta sytuacja prowadzi do wniosku, że nie wystarczy znowelizować ustawę o rzemiośle, lecz trzeba także zmienić stosowne przepisy innych ustaw. Polecam to uwadze pani minister.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#ZenonTyma">Mankamentem szkoleń dla bezrobotnych, organizowanych przez urzędy pracy, jest to, że uczą się oni teorii. Dobrym rozwiązaniem byłoby organizowanie szkoleń we współpracy z organizacjami rzemieślniczymi po to, aby ci bezrobotni mogli nabywać u rzemieślników praktycznych umiejętności. Pan prezes Jerzy Bartnik wspomniał o tym, że absolwent szkoły zawodowej nie posiada kwalifikacji rzemieślnika. Tak się złożyło, że na ten temat rozmawiałem z dyrektorem szkoły zawodowej. Otóż powiedział on, że zgodnie z zaleceniem Ministerstwa Edukacji i Sportu, na świadectwach ukończenia szkoły zawodowej musi być bardzo ogólnie sformułowana specjalizacja, podczas gdy absolwent nauczył się tylko tego, co powinien umieć np. murarz, lub hydraulik.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#HalinaMurias">Uważam, że należałoby rozszerzyć katalog zawodów wykonywanych po ukończeniu szkolenia. Proste czynności, jak np. sprzątanie pomieszczeń biurowych, są obecnie wykonywane przy pomocy różnych urządzeń, które trzeba nauczyć się obsługiwać. Jest zapotrzebowanie na nowe rodzaje usług, np. na pielęgnację ogrodów przydomowych. Podałam dwa przykłady, ale z pewnością jest ich więcej.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#JanKlimek">Czy ktoś jeszcze chciałby zabrać głos w dyskusji? Nie ma zgłoszeń. Oddaję głos pani minister, aby odniosła się do uwag zgłoszonych podczas dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#IrenaHerbst">Dziękuję za umożliwienie mi wysłuchania państwa poglądów. Muszę powiedzieć, że są one kształcące, gdyż wiele rzeczy, o których wiedziałam skądinąd, poukładały mi się inaczej. Spróbuję szczerze odpowiedzieć na zadane pytania. Powiedziałam „szczerze”, bo być może nie do końca będą one układne w tym sensie, że nie będą to odpowiedzi wyłącznie miłe uchu. Uważam, że szkoda naszego czasu na prawienie sobie grzeczności. Nie jestem politykiem, lecz ekonomistą - fachowcem w zakresie finansów oraz zagadnień dotyczących przedsiębiorczości. Po to dałam się wynająć do pracy, aby robić to, co uważam, iż jest konieczne. Dlatego nie będę odpowiadała na pytania tak, jakby to zrobił polityk. Nie powiem, że zgadzam się ze wszystkimi poglądami i propozycjami wyrażonymi podczas dyskusji. Mam duży problem, bowiem teraz już nie wiem, na czym ma polegać rozwój rzemiosła. Z państwa wypowiedzi można było odnieść wrażenie, że rzemiosło wypełnia całą gospodarkę i występuje w każdej formie organizacyjnej. To skłania mnie do jeszcze mocniejszego zaakcentowania, że musimy zdecydować, co jest rzemiosłem, a co nim nie jest. Póki tego nie wiemy, to bardzo trudno jest nam mówić o jego rozwoju. Z niektórych wypowiedzi wynikało, że rozwój rzemiosła nie polega na zwiększaniu efektywności, podnoszeniu jakości czy na zwiększeniu dochodów zakładów rzemieślniczych. Rozwój powinien być ekstensywny, czyli polegać na przejmowaniu kolejnych dziedzin zrodzonych z postępu cywilizacyjnego. Wobec tego rzemieślnik to także elektronik, informatyk, doradca finansowy itd. Nie mówię, że tak być nie powinno, natomiast chciałabym, żeby zapadła jakaś decyzja. Podczas dyskusji podanych zostało wiele przykładów na nierówne traktowanie firm rzemieślniczych w stosunku do innych firm. Muszę powiedzieć, iż nie wiedziałam, że rzemieślnik za jeden dzień spóźnienia z wpłatą składki do ZUS jest karany w ten sposób, że odmawia się mu pobierania zasiłku chorobowego przez pół roku. Jeżeli takie sytuacje mają miejsce, to jest to karygodne. W tym miejscu nawiążę do wypowiedzi pani posłanki Alicji Olechowskiej. Podzielam pani pogląd na temat konsolidacji środowiska rzemieślniczego. Konsolidacja będzie możliwa, gdy zostanie określony zakres pojęcia „rzemiosło polskie”. Wtenczas będziemy mogli wyznaczyć cele i zrobić następny krok, a mianowicie dobrać narzędzia umożliwiające ich realizację. Natomiast nie zgadzam się z drugą częścią wypowiedzi. Pani posłanka powiedziała, że państwo nie informuje, jakich brakuje zawodów. Pozwolę sobie zauważyć, że mamy już inny ustrój. W związku z tym to nie państwo lecz rynek powinien dostarczać informacji o brakujących zawodach. Pytanie brzmi: czy potrafimy czerpać informacje z rynku? Kto powinien je czerpać? Jestem zwolenniczką interwencjonizmu państwowego, a w związku z tym udziału państwa w opracowywaniu takich analiz. Skoro ma ono ambicje promocji zatrudnienia, tworzenia nowych miejsc pracy, to powinno analizować rynek i dostarczać wszystkim zainteresowanym takich informacji. Czy jednak państwo powinno dostarczać je bezpośrednio rzemiosłu? Nie, bo to jest zadanie Związku Rzemiosła Polskiego. Wystarczy, że będzie wykonywał tylko jedną z trzech ról: samorządu gospodarczego, związku pracodawców lub związku zawodowego Mam wrażenie, że większość postulatów zgłoszonych podczas dyskusji nie powinna być adresowana do państwa. Państwo powinno zrobić absolutnie wszystko, żeby stworzyć warunki konieczne, natomiast warunki dostateczne do rozwoju tworzą samorządy gospodarcze. Powracam do przykładu nierównego traktowania rzemieślników przez ZUS. Jeśli Związek Rzemiosła Polskiego złoży do Ministerstwa Polityki Społecznej skargę na tak ewidentną dyskryminację rzemieślników, to na pewno zostanie ona natychmiast rozpatrzona.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#IrenaHerbst">Jeśli tak nie stanie się, to będzie to oznaczało, że urzędnicy rządowi źle pracują. Muszę powiedzieć, że nie zgadzam się z kilkoma tezami sformułowanymi przez pana prezesa Janusza Kowalskiego, lecz nie dlatego, że nie odpowiada mi krytyka państwa. Zajmuję się krytyką państwa od 30 lat i robiłam to w warunkach znacznie mniej bezpiecznych. Nie jest prawdziwa podana przez pana informacja, że w krajach Unii Europejskiej przynależność przedsiębiorców do organizacji o charakterze samorządu gospodarczego jest obligatoryjna. W przypadku Polski, ustanowienie takiej reguły nie zależy od rządu, lecz od Sejmu, gdyż musiałaby ona mieć umocowanie w ustawie. Co jakiś czas pojawiał się taki projekt, lecz nie znajdował on akceptacji w Sejmie. Gdyby było tak, jak pan twierdzi, to w którymś momencie Sejm znowelizowałby ustawę o samorządzie gospodarczym. Mówiąc między nami, jestem zwolennikiem obowiązkowej przynależności do samorządu gospodarczego, ale większość tych, którzy o tym decydowali, miała w kolejnych kadencjach Sejmu odmienne zdanie. Związek Rzemiosła Polskiego jest także adresatem postulatów dotyczących szkoleń. bezrobotnych. Powinien być przedstawicielem rzemieślników w kontaktach z urzędami pracy. Pan prezes Janusz Kowalski twierdził, że pan wicepremier Jerzy Hausner przeciwstawia się wprowadzeniu korzystnych rozwiązań dla przedsiębiorców. To nie jest prawda. Sądzę, że dała znać powszechnie występująca skłonność, do wybrania takiej osoby, którą można innych postraszyć. Mam prośbę, aby do tej roli została wytypowana inna osoba, gdyż pan wicepremier Jerzy Hausner jest osobą bardzo przyjazną przedsiębiorczości. Proszę sobie przypomnieć, jaką stoczył on bitwę z panem wicepremierem Grzegorzem Kołodką o obniżenie stawek podatkowych. Nie jest prawdą, że rząd dyskryminuje samozatrudnienie. Jestem w stanie wymienić wiele programów, w których ta forma zatrudnienia odgrywa główną rolę. Dostęp do tych programów mogą mieć rzemieślnicy, a także do programów, w których przewidziane jest dofinansowanie kosztów pracodawców z tytułu zatrudnienia absolwentów, przy czym nie ma znaczenia czy są to absolwenci szkół średnich, czy szkół wyższych. W tych programach jest przewidziany różny okres dofinansowania. Proszę zażądać od pana prezesa Jerzego Bartnika zrobienia analiz tych programów, bo są one nośnikami informacji o możliwościach uzyskania pomocy finansowej. Najłatwiej jest zwalić winę na państwo za złą politykę, albo gdy chodzi o szczegółowe rozwiązania, to na wicepremiera Jerzego Hałsnera. Tymczasem wina leży także po stronie środowiska rzemieślniczego i jego organizacji. Zbierajcie informacje, podpowiadajcie nam, w jaki sposób należy uwzględnić specyfikę rzemiosła w przygotowywanych programach. Nie znam sprawy funduszu, o którym mówił pan Antoni Ozimek. Chętnie porozmawiam z panem na ten temat. Źródłem środków na dokapitalizowanie tego rodzaju funduszy jest Bank Światowy i aby z nich skorzystać, trzeba spełnić określone przez ten bank warunki. Jednym z nich jest regulamin zawierający zapis, iż wszystkie dochody z tytułu udzielonych pożyczek dla przedsiębiorców, są przeznaczane na cele statutowe.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#IrenaHerbst">Nawiasem mówiąc, darczyńcy nie lubią, gdy rozdysponowaniem środków finansowych zajmują się ludzie, którzy wykonują tę pracę społecznie, gdyż uważa się, że poczucie odpowiedzialności jest większe u tych, którzy za to pobierają wynagrodzenie. Uważam, że Związek Rzemiosła Polskiego powinien tworzyć własne fundusze pomocowe, ale na nieco innych zasadach - konsolidacji na rzecz takich działań. Zgromadzone środki można będzie wykorzystać na różne cele, m. in. na udzielanie pożyczek przedsiębiorcom-rzemieślnikom.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#DariuszBachalski">Pani minister w jednym zdaniu odniosła się do kwestii samozatrudnienia, stwierdzając, że rząd nie dyskryminuje tej formy. Inny wniosek nasuwa się na podstawie kierowanych do Sejmu projektów ustaw, np. ustawy - Prawo pracy oraz przepisów ustaw podatkowych dotyczących możliwości odliczenia od przychodów kosztów przy obliczaniu dochodów do opodatkowania. Pytam, dlaczego menadżer nie może zawrzeć kontraktów na zarządzanie z dwoma lub trzema firmami? Strach o mniejsze wpływy z tytułu składek na ubezpieczenia społeczne powoduje, że rząd projektuje takie prawo, które zniechęca do przedsiębiorczości w formie samozatrudnienia.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#IrenaHerbst">Jeszcze raz powtórzę, proszę przekazywać informacje o barierach utrudniających rozwój przedsiębiorczości w różnych formach, m. in. w formie samozatrudnienia. Będziemy się starali w miarę możliwości likwidować te bariery, przy czym chcę zaznaczyć, że Ministerstwo Gospodarki i Pracy ma niewielki wpływ na ustawodawstwo podatkowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#DariuszBachalski">Cały wysiłek Ministerstwa, aby stawkę podatku dochodowego obniżyć do 19 proc., może zostać zniweczony przez podniesienie składki na ubezpieczenie społeczne, płaconej przez właścicieli jednoosobowych firm bądź małych firm zatrudniających 2–3 pracowników. Jeśli ta regulacja wejdzie w życie, to zadziała ona w taki sam sposób, jak podwyższenie stawki podatku dochodowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#AlicjaOlechowska">Pozostając przy temacie konsolidacji środowiska rzemieślniczego, chcę powiedzieć, że większe będą możliwości skorzystania ze środków funduszy strukturalnych, będących w dyspozycji Polskiej Agencji Przedsiębiorczości, jeśli zostaną utworzone konsorcja rzemieślnicze, np. w ramach jednej branży.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#JanuszKowalski">Mówiąc o obligatoryjności miałem na myśli przynależność do cechu.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#JerzyBartnik">Samorząd z definicji jest takim ciałem, który swoim władztwem obejmuje jednorodną pod względem wykonywanego zawodu lub miejsca zamieszkania grupę osób, a nie tylko niektóre osoby z tej grupy. Warto przypomnieć sobie postać Ludwika Gerharda, inicjatora idei samorządu gospodarczego. Niedługo po zakończeniu drugiej wojny światowej przymusowa przynależność do jakiekolwiek organizacji, nawet organizacji gospodarczej, kojarzyła się źle z czasami Niemiec hitlerowskich, natomiast zdawano sobie sprawę, że jeśli będzie dobrowolna przynależność, to takie organizacje będą słabe. Wybrano inne rozwiązanie: samorząd gospodarczy z natury rzeczy obligatoryjny. Jest potrzebne jednoznaczne stanowisko, czy chcemy mieć w Polsce tego rodzaju instytucje, które przejmą od państwa część obowiązków i będą miały na to środki od tych, którym służą. Pan Antoni Ozimek przyjmie wszystkie uwagi pani minister, jeśli dzięki nim fundusz uzyska dodatkowe środki. Cech od XIII wieku prowadzi działalność na zasadzie non profit.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#IrenaHerbst">Non profit oznacza to samo, co przeznaczenie dochodów na działalność statutową.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#JerzyBartnik">Nie mam co do tego wątpliwości, natomiast mają je ci, którzy dysponują środkami Banku Światowego. Chcę wyjaśnić, że pan Janusz Kowalski mówił o sankcjach za zwłokę w uiszczeniu składek na rzecz ubezpieczenia dobrowolnego. Przedsiębiorca jest dobrowolnie ubezpieczony, natomiast pracownik - obligatoryjnie. Pan minister Krzysztof Patera w swoich wystąpieniach na temat systemu emerytalno-rentowego często używa określenia „sprawiedliwość społeczna”. Niech więc zacznie ją wcielać w życie. Zatrudniam pracownika z 36 letnim stażem pracy. Jest to osoba schorowana, ale ponieważ pracuje u „prywaciarza” może przejść na emeryturę, gdy będzie miał 65 lat, natomiast uprawnienie do wcześniejszej emerytury mają pracownicy zatrudnieni w firmach państwowych. Pan poseł Dariusz Bachalski powiedział, że to co właściciele małych firm zyskali na obniżeniu stawki podatkowej, pochłoną wydatki na wyższe stawki na ubezpieczenia społeczne. Podawane są następujące dane: dodatkowe wpływy z tytułu podwyższenia składki szacuje się w granicach 1600–1900 mln zł, natomiast ubytek we wpływach do budżetu z powodu wprowadzenia 19 proc. stawki podatkowej szacuje się na kwotę 2400 mln zł. My umiemy liczyć wydatki i przychody mikroprzedsiębiorstw i tego samego wymagamy od tych, którzy chcą nami rządzić. Pani minister wzięła w obronę pana wicepremiera Jerzego Hausnera. Byłem przewodniczącym Rady Przedsiębiorczości, gdy zapadała decyzja o obniżeniu do 19 proc. stawki podatkowej CIT. Różne były stanowiska w tej sprawie i rzeczywiście „szalę przechylił” pan wicepremier Jerzy Hausner. Przedstawię jeszcze jeden powód, dla którego chcemy wprowadzenia zmian do ustawy o rzemiośle. Otóż musimy uzyskać prawo do posiadania struktury branżowej po to, aby mieć lepszy dostęp do funduszy strukturalnych. W tym samym celu musimy się inaczej zorganizować. Dlatego powstał pomysł powołania samorządowej unii kredytowej. Zakładaliśmy, że część kapitału będzie pochodzić od przedsiębiorców, a część ze środków przewidzianych w ramach Sektorowego Programu Operacyjnego - Rozwój Konkurencyjności Przedsiębiorstw. Jednak już na samym początku realizacji tego pomysłu zaczęto nam rzucać „kłody pod nogi”. Ukazały się nieprzychylne artykuły w tygodnikach „Nie” oraz „Wprost”. Podejrzewam, że były to artykuły „sponsorowane”. Na zakończenie powiem, że po wysłuchaniu wypowiedzi posłów, a także pani minister, jestem spokojny o to, że jeszcze w tej kadencji Sejmu zostaną wprowadzone do ustawy o rzemiośle korzystne dla nas zmiany.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#JanKlimek">Dzisiejszym posiedzeniem Komisji Gospodarki rozpoczęliśmy debatę na temat rzemiosła. W imieniu prezydium Komisji chcę poinformować, że będziemy czekali na propozycje, które moglibyśmy wykorzystać w ewentualnym udziale w przygotowywaniu projektu nowelizacji ustawy o rzemiośle. Oczywiście główny ciężar tych prac spoczywa na Związku Rzemiosła Polskiego. Uważam, że wszyscy, którzy zabrali głos w dyskusji, trafnie zidentyfikowali problemy rzemiosła i zagrożenia, ale też wskazali, jakie ma ono szanse i jaką powinno iść drogą. Powiem szczerze, że podczas kongresów Związku Rzemiosła Polskiego nie raz mówiłem krytycznie o nas samych, jako rzemieślnikach. Krytycznie patrzymy także na naszą organizację. Poszukujemy dla niej innego modelu. Powtórzę na forum Komisji, że jeśli organizacja nie wie dokąd chce dojść, to zapewne dojdzie donikąd. Chcę zapewnić członków Komisji, że rzemiosło wie dokąd chce dojść. Jesteśmy aktywni, czego dowodem jest choćby prośba, skierowana do prezydium Komisji, której rezultatem jest dzisiejsza debata Komisji. Rzemiosło jest w stanie zmniejszyć bezrobocie, szkolić uczniów, zasilać budżet państwa podatkami, a także jest w stanie włączyć się w transformację gospodarki. Natomiast oczekujemy, że nie będzie ono dyskryminowane. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>