text_structure.xml 94.9 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#JanKlimek">Otwieram posiedzenie Komisji w siedzibie Kopalni Węgla Kamiennego Borynia, jednej z kopalń Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Zaplanowany porządek obrad składa się z dwu punktów. W pierwszej części obrad wysłuchamy informacji o sytuacji Jastrzębskiej Spółki Węglowej, jej planach inwestycyjnych i prywatyzacyjnych, z uwzględnieniem koncepcji utworzenia koncernu węglowo-koksowego, a następnie odbędzie się dyskusja. Druga część posiedzenia zostanie wykorzystana na zapoznanie się z informacjami o wykorzystaniu metanu uwalnianego przy eksploatacji węgla kamiennego na przykładzie KWK Pniówek. Pytam członków Komisji, czy mają uwagi do porządku obrad? Nie ma zgłoszeń. Przystępujemy do realizacji pierwszego punktu porządku obrad. Oddaję głos prezesowi zarządu Jastrzębskiej Spółki Węglowej, panu Leszkowi Jarno.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#LeszekJarno">W imieniu zarządu Jastrzębskiej Spółki Węglowej i dyrektorów kopalń, serdecznie witam posłów i wszystkich zaproszonych gości. Dla nas to wielki zaszczyt, że tak znakomite grono zechciało pochylić się nad obecnymi problemami i przyszłością Jastrzębskej Spółki Węglowej. Na wstępie przedstawimy państwu podstawowe dane o tej spółce. Najkrótsza charakterystyka Jastrzębskej Spółki Węglowej to: 5 kopalń, 20 tys. pracowników, 54 tys. ton dziennego wydobycia węgla koksowego - surowca niezbędnego do produkcji koksu hutniczego. Spółka działa w południowo-zachodniej części województwa śląskiego, na terenie Jastrzębia Zdroju, Żor i sąsiednich gmin. Została ona utworzona w 1993 r., jako spółka akcyjna, której wyłącznym właścicielem jest Skarb Państwa. Obecnie, po restrukturyzacji, w skład Jastrzębskiej Spółki Węglowej wchodzą kopalnie: „Pniówek”, „Zofiówka”, „Borynia”, „Jas-Mos” i „Krupiński” oraz Zakład Logistyki Materiałowej, zajmujący się kompleksowo gospodarką materiałową i zaopatrzeniem. Łączny obszar górniczy kopalń wynosi 122 km2. Jastrzębska Spółka Węglowa jest największym producentem węgla koksowego i jedynym producentem w Polsce i Europie węgla ortokoksowego typu 35. Ponad dziesięcioletnie funkcjonowanie Jastrzębskiej Spółki Węglowej to okres, w którym dążyliśmy do dostosowania jej działalności do reguł gospodarki rynkowej. Dbaliśmy o to, aby zmniejszyć koszty i uzyskać jak najlepsze przychody. Początkowo w skład spółki wchodziło 7 kopalń. Dwie nierentowne kopalnie „Morcinek” i „Moszczenica” zostały zlikwidowane. Zredukowaliśmy stan zatrudnienia z 41,5 tys. osób w 1993 r. do niespełna 20 tys. Te wielkości wskazują na skalę dokonanych przeobrażeń. Dziś spółka ma stabilny rynek zbytu, pewnych kontrahentów i perspektywy pomyślnej przyszłości. Zasoby przemysłowe wszystkich kopalń spółki wynoszą ponad 420 mln ton, z czego ponad 260 mln ton to zasoby operatywne. Głównymi odbiorcami węgla są zakłady koksownicze „Przyjaźń” i „Zdzieszowice” oraz kontrahenci zagraniczni. Taka struktura sprzedaży determinuje plany konsolidacji producentów koksu i węgla koksowego, gwarantujące konkurencyjność na rynkach światowych, korzyści ekonomiczne i sprawne zarządzanie sprzedażą węgla, koksu i wyrobów pochodnych. Znaczącą pozycję na rynku osiągnęliśmy dzięki wysokiej jakości węgla, ograniczeniu kosztów, likwidacji dwu nierentownych kopalń, zagospodarowaniu zbędnego mienia i uporządkowaniu struktury zarządzania. Poprawił się stan bezpieczeństwa pracy, co jest szczególnie ważne przy naturalnych zagrożeniach występujących w naszych kopalniach. KWK „Pniówek” posiada największe zasoby węgla, gwarantujące wieloletnią, opłacalną eksploatację. Żywotność kopalni ocenia się na 30 lat. Dobowa zdolność wydobywcza przekracza 14 tys. ton. Załoga liczy ponad 5300 osób. Dla utrzymania tej produkcji w kopalni budowany jest nowy poziom wydobywczy na głębokości 1000 metrów oraz wykonywana jest modernizacja szybów. Złoża kopalni są silnie nasycone metanem. Gaz ten stwarza zagrożenie dla górników, ale także jest on cennym surowcem energetycznym. Precyzyjny system odmetanowania pokładów pozwala na przemysłowe zagospodarowanie gazu. Jest on wykorzystywany do celów energetycznych, grzewczych i chłodniczych.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#LeszekJarno">Zbudowany w 2000 r. skojarzony układ energetyczno-chłodniczy (centralna klimatyzacja) pozwala ochładzać powietrze w chodnikach i ścianach wydobywczych kopalni „Pniówek”. Jest to pionierska inwestycja, dająca wymierne efekty ekonomiczne i chroniąca środowisko naturalne przed szkodliwą emisją metanu. Kopalnia „Zofiówka” to 10 tys. ton dziennego wydobycia węgla. Występuje w niej wiele naturalnych zagrożeń, głównie spowodowanych metanem. Stałe monitorowanie tych zagrożeń w dyspozytorni metanometrycznej i stacji geofizycznej zwiększa bezpieczeństwo prawie czterotysięcznej załogi. „Zofiówka” rozpoczęła budowę poziomu wydobywczego 900 metrów, modernizuje zakład przeróbki węgla i planuje budowę klimatyzacji grupowej. Podczas procesu restrukturyzacji kopalnia przekazała do zagospodarowania większość majątku nieprodukcyjnego, w tym mieszkania. Na marginesie, kopalnie miały ich łącznie 19,5 tys. Wszystkie mieszkania zostały przejęte przez spółdzielnie mieszkaniowe w Żorach, Jastrzębiu Zdroju, Wodzisławiu, Rybniku i Cieszynie. W kopalni „Borynia” prawie 3,5 tysięczna załoga wydobywa około 10 tys. ton węgla na dobę. Od kilku lat w kopalni tej funkcjonuje nowoczesna proekologiczna instalacja uszczelniania rowów wodnymi mieszankami pyłów elektrownianych, które wtłaczane są w wyrobiska, gdzie wiążą się w trwałą masę. Ta technologia w znacznym stopniu ogranicza ilość odpadów przemysłowych, chroni wody powierzchniowe i gruntowe, a przede wszystkim zwiększa bezpieczeństwo pożarowe i metanowe w podziemnych wyrobiskach. Jest ona stosowana we wszystkich kopalniach Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Składowiska kamienia odpadowego kopalni „Borynia” to przykład zagospodarowania odpadów, które, dzięki stosowaniu nowych technologii rekultywacji, zamieniają się w tereny zielone jeszcze w trakcie eksploatacji zwałowiska. Kopalnia „Jas-Mos” powstała w 1994 r. po połączeniu dwóch najstarszych kopalń w mieście: „Jastrzębia” i „Moszczenicy”. Umożliwiło to zamknięcie nieefektywnych ścian, eksploatację filarów ochronnych kopalni „Moszczenica”, ograniczenie kosztów i poprawę wyników ekonomicznych całego zakładu. Dziś kopalnia „Jas-Mos” wydobywa w ciągu doby 11 tys. ton wysokiej jakości węgla, który w całości, tak jak urobek wszystkich kopalń spółki, wzbogacany jest w zakładzie przeróbczym. Przeprowadzona kilka lat temu modernizacja pozwoliła zastąpić termiczne suszenie węgla metodą odwirowania, przyjazną dla środowiska. Kopalnia zatrudnia 4,5 tys. pracowników, z których większość stanowią byli pracownicy kopalni „Moszczenica”. Proces przemieszczenia górników został oparty na dialogu społecznym. Działające w jastrzębskich kopalniach organizacje związków zawodowych uczestniczyły w opracowaniu programów socjalnych dla obu zlikwidowanych kopalń. Zbędne obiekty kopalni „Moszczenica” są już częściowo zagospodarowane. Zmiana funkcji terenów pokopalnianych, to zadanie Jastrzębskiej Strefy Aktywności Gospodarczej Sp. z o.o., której udziałowcami jest nasza spółka i samorząd Jastrzębia Zdroju. Kopalnia „Krupiński” jest nieco oddalona od pozostałych zakładów Jastrzębskiej Spółki Węglowej, gdyż eksploatuje złoża na terenie Żor oraz gmin Suszec i Orzesze.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#LeszekJarno">Pracuje w niej tylko 2300 osób. Jej dzienna produkcja wynosi 9 tys. ton węgla. Tylko w tej kopalni jest wydobywany węgiel energetyczny, a wobec tego jej przyszłość zależy od zapotrzebowania na ten gatunek węgla. Gospodarką materiałową i zaopatrzeniem wszystkich kopalń spółki zajmuje się Zakład Logistyki Materiałowej. Integracja zarządzania tymi służbami oraz sprawne gospodarowanie sprzętem i materiałami obniża koszty i znacząco wpływa na ostateczny wynik ekonomiczny spółki. Działalność Jastrzębskiej Spółki Węglowej uzupełniają firmy transportowe, remontowe, informatyczne i pomocnicze. Powstały one w wyniku wydzielenia majątku nieprodukcyjnego kopalń i samodzielnie podjęły działalność gospodarczą na zasadach rynkowych. Badania jakości węgla, wód i powietrza wykonuje dla wszystkich kopalń Centralne Laboratorium Pomiarowo-Badawcze. Atestowane badania gwarantują utrzymanie parametrów jakościowych, wymaganych przez naszych kontrahentów. Spółka energetyczna „Jastrzębie” stała się rentownym producentem energii cieplnej i elektrycznej. Dobrze funkcjonują Jastrzębskie Zakłady Remontowe oraz inne firmy usługowe i specjalistyczne. Udział kapitałowy Jastrzębskiej Spółki Węglowej w tych firmach gwarantuje nam rzetelną współpracę i wysoki poziom usług. Tak przeprowadzona restrukturyzacja przyczyniła się do poprawy efektywności działalności spółki i osiągnięcia zysku. Warto podkreślić, że proces restrukturyzacji przebiegał bez zakłóceń w produkcji i bez większych napięć społecznych. Po stworzeniu silnego fundamentu przyszła pora na budowanie przyszłości spółki. Mamy świadomość, że konieczna jest integracja z odbiorcami węgla. Od kilku lat działa spółka Polski Koks SA, w której mamy większościowy pakiet akcji. Eksportuje ona koks, produkowany z węgla Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Ten surowiec nabiera większej wartości w postaci wysoko przetworzonej - koksu, stali i wyrobów hutniczych. Jastrzębska Spółka Węglowa, dzięki swojej obecnej kondycji, może pełnić w procesie konsolidacji wiodącą rolę. Dysponujemy zasobami naturalnymi, sprawną kadrą, kapitałem i bogatym doświadczeniem. To, czego dokonała spółka w okresie 10 lat, kończąc pewien etap procesu restrukturyzacji, stanowi bardzo dobrą podstawę dla kolejnych zmian, polegających na konsolidacji producentów węgla koksującego, koksu, oraz w dalszej kolejności producentów stali. Moim zdaniem, stworzona została także dobra pozycja wyjściowa do procesów prywatyzacyjnych, które będą ściśle związane z procesem konsolidacji. Jesteśmy do tego przygotowani kadrowo, organizacyjnie i technologicznie. Przy tworzeniu scenariuszy dalszego funkcjonowania Jastrzębskiej Spółki Węglowej istotne znaczenie ma także bardzo wysokie uzależnienie mieszkańców regionu od tej spółki. Można powiedzieć, że mamy do czynienia z monokulturą górniczą, bowiem około 80 proc. mieszkańców Jastrzębia Zdroju i okolic jest z nią związana zawodowo, bezpośrednio lub pośrednio. Z podanej wcześniej charakterystyki kopalń można było się zorientować, że Jastrzębska Spółka Węglowa produkuje głównie węgiel koksujący. Jego udział w produkcji węgla ogółem stanowi 85 proc., a zatem rynkiem dla spółki są koksownie. Wyznacza to jej odrębność i powoduje, że nie konkuruje ona na rynku ani z Kompanią Węglową SA ani też z Katowickim Holdingiem Węglowym SA. Jedynym producentem węgla o parametrach węgla energetycznego jest kopalnia „Krupiński”. Stanowi on 50 proc. jej produkcji. Zasoby operatywne Jastrzębskiej Spółki Węglowej, czyli zasoby przeznaczone do eksploatacji w sposób efektywny, stanowią obecnie około 250 mln ton. Jeśli założymy, że w następnych latach eksploatacja zostanie utrzymana na obecnym poziomie, to żywotność kopalń „Borynia”, „Zofiówka” i „Jas-Mos” wyniesie 17 lat, kopalni „Pniówek” - 31 lat, a kopalni „Krupiński” - 4 lata. Po to, aby przedłużyć żywotność kopalń „Borynia”, „Zofiówka” i „Jas-Mos”, planowane jest ich połączenie.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#LeszekJarno">Powstanie kopalni zespolonej umożliwi wykorzystanie filarów ochronnych, uwięzionych pod zakładami głównymi i w filarach granicznych. Średnioroczne wydobycie dobowe wynosi obecnie około 54 tys. ton. W porównaniu do 1993 r. zmalało o około 5 tys. ton, czyli stosunkowo niewiele, zważywszy na likwidację 2 kopalń i przeprowadzone procesy restrukturyzacji we wszystkich spółkach węglowych, czego efektem było m.in. zmniejszenie zatrudnienia z 40,5 tys. do 19,5 tys. pracowników. Jednocześnie w ciągu minionych 10 lat następował systematyczny wzrost wydajności z 390 ton/rok na jednego pracownika do 703 ton. Zakładamy, że w tym roku wydajność ukształtuje się na poziomie 720 ton. Jastrzębska Spółka Węglowa zamknęła rok 2003 wynikiem finansowym netto w wysokości 876,4 mln zł. Na każdej tonie węgla zarabialiśmy 14 zł, ale zasadnicza część wyniku finansowego jest efektem oddłużenia spółki, która wykorzystała w tym celu instrumenty pomocy państwa. Obecnie nie mamy niespłaconych zobowiązań, które powstały w poprzednich latach. Płynność finansowa spółki poprawiła się na tyle, że najstarsze zobowiązania to te, których termin płatności przypada na kwiecień br. Restrukturyzacja finansowa spółki, z wykorzystaniem pomocy państwa, pozwoliła także na pokrycie znacznej części strat poniesionych w poprzednich latach i na odbudowanie kapitału własnego spółki, który na dzień 30 kwietnia 2004 r. wynosił 1568,3 mln zł. Chcę podkreślić, że zysk netto po 4 miesiącach br. ukształtował się na poziomie 602,7 mln zł, podczas gdy zysk za cały rok 2003 wyniósł 876,4 mln zł. Wynik ze sprzedaży węgla w ciągu pierwszych czterech miesięcy tego roku wyniósł 411,6 mln zł. Ważnym przedsięwzięciem, który wpłynął na poprawę wyników finansowych Jastrzębskiej Spółki Węglowej i odbudowę kapitałów, był jej udział w prywatyzacji bezpośredniej Zakładów Koksowniczych „Przyjaźń” w Dąbrowie Górniczej, które zostały przekształcone w spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością pod nazwą „Koksownia Przyjaźń”. Jastrzębska Spółka Węglowa, posiadając 46,2 proc. udziałów w kapitale zakładowym tej spółki, jest dominującym jej udziałowcem. Jastrzębska Spółka Węglowa jest jedynym w Polsce producentem węgla typu 35 do produkcji koksu. W kopalni „Krupiński” jest produkowany węgiel typu 34. Ponadto około 4 mln ton rocznie produkuje ten typ węgla Kompania Węglowa. Jednakże języczkiem u wagi jest węgiel typu 35, gdyż decyduje on o własnościach koksu metalurgicznego. Od 1999 r. występuje tendencja wzrostowa zużycia tego węgla do produkcji koksu i nadal będzie się ona utrzymywała. Ma to odzwierciedlenie w strukturze sprzedaży. W latach 1993–1999 spółka sprzedawała na rynkach zagranicznych około 50 proc. wyprodukowanego węgla. W ostatnich latach stopniowo zmniejszał się udział eksportu węgla na rzecz eksportu koksu. Obecnie około 50 proc. jej wpływów pochodzi z eksportu koksu i węgla. Warto wiedzieć, że Polska, a w zasadzie Jastrzębska Spółka Węglowa, zajmuje - po Chinach - drugie miejsce wśród eksporterów węgla koksującego na rynek Unii Europejskiej. W 2000 r. wyeksportowaliśmy tego węgla 2,8 mln ton, a w 2003 r. - 3,9 mln ton. Ostatnio „gorącym” tematem stała się cena węgla koksującego.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#LeszekJarno">Obliczyliśmy, że gdyby polskie koksownie musiały importować go z Australii, to za tonę zapłaciliby w granicach 145–203 USD, natomiast import tony węgla ze Stanów Zjednoczonych kosztowałby od 135 do 203 USD. Natomiast cena tony węgla koksującego, wyprodukowana w Jastrzębskiej Spółce Węglowej kształtuje się w granicach 110–116 USD, łącznie z transportem. Wobec tego koksownie zlokalizowane w Polsce oraz zlokalizowane w obrębie tzw. renty geograficznej będą zainteresowane kupowaniem węgla w Jastrzębskiej Spółce Węglowej. W 2004 r. dostarczy ona polskim koksowniom około 9,6 mln ton węgla oraz wyeksportuje około 2,1 mln ton. W Polsce funkcjonuje 7 koksowni, które z roku na rok zwiększały swoją produkcję. W 2001 r. wyprodukowały one łącznie 8974 tys. ton koksu, a w 2003 r. - 10.113 ton. Obecnie wykorzystują one swoje zdolności produkcyjne w około 97 proc., a zatem praktycznie pracują na poziomie górnych możliwości produkcyjnych, wykorzystując gwałtowny wzrost cen koksu. Jego cena na rynkach zagranicznych wzrastała w ciągu miesiąca w granicach 200–300 proc. Od początku tego roku rosła także cena węgla, ale z mniejszą dynamiką. Strategiczne cele Jastrzębskiej Spółki Węglowej w latach 2004–2010 to: - utrzymanie dodatniego wyniku finansowego, - zachowanie najwyższych standardów bezpieczeństwa pracy, - racjonalna polityka zatrudnienia, - utrzymanie wysokiej wydajności pracy, - optymalizacja kosztów funkcjonowania, - intensyfikacja działań marketingowych, - stała poprawa sytuacji ekonomicznej, w płynności finansowej, - utrzymanie długookresowej zdolności konkurowania na rynku. Jaki - zdaniem zarządu spółki - może być w tych latach scenariusz. Zakładamy, że do 2007 r. wydobycie dobowe węgla zostanie utrzymane na dotychczasowym poziomie, natomiast zostanie ono obniżone w latach 2008–2010 w związku z planową na 2008 r. likwidacją kopalni „Krupiński”. Jednak podaż węgla typu 35 nie ulegnie zmianie do 2009 r. W latach 2004–2010 następować będzie systematyczne zmniejszanie udziału eksportu w sprzedaży węgla z 2385,4 tys. ton do 1552,1 tys. ton. Prognozowane wyniki na sprzedaży przedstawiają się następująco. Zakładamy, że w tym roku zarobimy na sprzedaży 1 tony węgla 93,8 zł. W dwu następnych latach wyniki na sprzedaży będą kształtować się na niższym poziomie, około 72 zł, natomiast wzrosną one w latach 2007–2010 do poziomu koło 85 zł za tonę. Prognozowany na 2004 r. wynik finansowy netto wynosi 1148 mln zł i będzie to dla tej spółki rekordowy wynik. W tej kwocie mieści się 385 mln zł skonwertowanych należności. Nadal będzie obniżany stan zatrudnienia, ale do końca 2007 r. będzie on przebiegał bardzo łagodnie, przy czym uzupełniany będzie niedobór pracowników dla utrzymania poziomu produkcji. Począwszy od 2008 r., kiedy dokończona zostanie likwidacja kopalni „Krupiński”, spadek zatrudnienia będzie nieco większy. Zdolność spółki do inwestowania zależeć będzie od jej wyników finansowych netto. Z prognoz wynika, że w latach 2005–2010 ukształtują się one w granicach 600–700 mln zł. Ostateczne wyniki finansowe spółki ukształtują się pod wpływem aktualnych wówczas cen, ale według dzisiejszej oceny sytuacji nie są to wyniki zawyżone.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#LeszekJarno">W związku z tym planujemy, że w latach 2004–2010 na inwestycje wydatkujemy 2248,9 mln zł. Z tej kwoty około 1079,2 mln zł przeznaczymy na zakup maszyn i urządzeń, a pozostałą kwotę na budownictwo inwestycyjne, czyli na wyrobiska górnicze, przeróbkę mechaniczną i na przedsięwzięcia ekologiczne. W latach 2005–2007 przewidziane są, oprócz inwestycji bieżących, wydatki na utworzenie kopalni zespolonej. Ponadto w 2007 r. rozpoczniemy inwestycje mające na celu udostępnienie zasobów w polu „Bzie-Dębina”. Początkowa wielkość nakładów w wysokości 57,9 mln zł wzrośnie w 2010 r. do kwoty 100,5 mln zł. Zakładamy, że przewidziane do 2010 r. inwestycje będą finansowane głównie z odpisów amortyzacyjnych oraz z części zysku. W tym roku, korzystając z dobrej koniunktury, zwiększymy nakłady inwestycyjne o kwotę 104 mln zł. Wspomniałem o planowanych nakładach inwestycyjnych na utworzenie kopalni zespolonej. Przypomnę, powstanie ona w wyniku połączenia kopań „Borynia”, „Zofiówka” i „Jas-Mos”, aby sięgnąć po filary obronne i w ten sposób przedłużyć ich żywotność. Integracja tych kopalń będzie przebiegać w dwu etapach. W latach 2005–2007 zostanie dokonane połączenie technologiczne kopalni „Borynia” z kopalnią Zofiówka. W latach 2006–2007 nastąpi zwiększenie zdolności technologicznych transportu piniowego i przeróbki mechanicznej urobku w kopalni „Zofiówka”. Z dniem 1 stycznia 2008 r. powinna zostać powołana do życia kopalnia zespolona i na tym kończy się pierwszy etap. Drugi etap jest przewidziany na lata 2011–2013. W tym czasie zostaną wykonane inwestycje mające na celu włączenie kopalni „Jas-Mos” do struktury kopalni zespolonej. Planowane przedsięwzięcia inwestycyjne pozwolą na utrzymanie produkcji węgla typu 35 na obecnym poziomie do 2009 r. Potem nastąpiłby spadek wydobycia ze względu na wyczerpywanie się złóż tego węgla. Są dwa pola rezerwowe noszące nazwę Złoża Pawłowice i Złoża Bzie, w których jest zlokalizowane łącznie około 400 mln ton węgla. Podjęcie decyzji o eksploatacji tych złóż będzie uzależnione od przyszłej sytuacji na rynku koksu metalurgicznego. Konieczne do poniesienia wydatki na udostępnienie i eksploatację zasobów w polach rezerwowych są szacowane w kwocie 3,52 mld zł. Zakładamy, że do 2010 r. zostaną udostępnione pokłady w polu rezerwowym od strony kopalni „Pniówek” i kopalni „Zofiówka” po to, aby w dalszej kolejności można było budować strukturę kopalń w pełnym tego słowa znaczeniu. Decyzja w tej sprawie powinna zapaść nie później niż w 2008 r. Jak zapatrujemy się na prywatyzację Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Uwzględniając prognozy wieloletniej koniunktury na rynku węgla oceniamy, że, będzie ona w stanie wygenerować środki na inwestycje niezbędne dla utrzymania do 2010 r. poziomu wydobycia węgla typu 35, a także z własnych środków sfinansować początkowe prace udostępniające pola rezerwowe. Natomiast budowa nowych kopalń wymaga zasilenia zewnętrznego. Powtarzam, decyzje w tej sprawie nie muszą zapaść przed 2007 r. W przyjętym przez rząd programie restrukturyzacji węgla kamiennego założono, że doradca prywatyzacyjny dla Jastrzębskiej Spółki Węglowej powinien być wybrany do końca 2004 r., zaś ofertę prywatyzacyjną należy opracować do końca 2005 r. Równolegle pojawiły się różne koncepcje konsolidacji tej spółki z przemysłem koksowniczym.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#LeszekJarno">Obecnie brane są pod uwagę dwie koncepcje: konsolidacja z udziałem koksowni należących obecnie do LNM/PHS bądź konsolidacja bez udziału tych koksowni. Uważam, że wstępne procedury prywatyzacyjne (wybór doradcy prywatyzacyjnego) powinny być prowadzone równolegle z analizą możliwości łączenia Jastrzębskiej Spółki Węglowej z koksowniami, a w dalszej perspektywie z hutami. Hutnictwo w Europie Środkowej jest naturalnym zapleczem dla Jastrzębskiej Spółki Węglowej i jej prywatyzacja będzie leżała w kręgu zainteresowania właścicieli hut.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#JanKlimek">Oddaję głos panu ministrowi Tadeuszowi Soroce, który przedstawi informacje na temat prywatyzacji Jastrzębskiej Spółki Węglowej oraz zaawansowania prac mających na celu utworzenie koncernu węglowo-koksowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#TadeuszSoroka">Nawiązując do ostatniego wątku wypowiedzi pana prezesa Leszka Jarno, chcę powiedzieć, że zgodnie z decyzją rządu przygotowujemy Jastrzębska Spółkę Węglową do prywatyzacji. Innej decyzji nie ma. Uważamy, że należy udostępnić inwestorom mniejszościowy pakiet akcji tej spółki poprzez Giełdę Papierów Wartościowych. Jest to nasz pogląd, natomiast wybrany doradca podpowie nam, jaka jest właściwa ścieżka prywatyzacyjna. Oczywiście decyzję podejmie minister, ale po wysłuchaniu doradcy i po przeanalizowaniu stosownych materiałów. Informacje, które zawiera dostarczony państwu materiał i które dzisiaj zaprezentuję, są dopiero przedmiotem dyskusji. Podkreślam, ten materiał nie jest dokumentem rządowym. Uważam jednak, że dobrze się stało, iż Komisja zdecydowała się przeprowadzić nad nim dyskusję na wyjazdowym posiedzeniu w siedzibie Jastrzębskiej Spółki Węglowej, gdyż państwa uwagi posłużą bądź do przebudowania programu prywatyzacji bądź do zbudowania nowego programu. Na wstępie podam kilka informacji o charakterze ogólnym. Polska należy do sześciu największych producentów koksu, chociaż nasz udział w produkcji koksu na świecie wynosi tylko 2,65 proc. Jesteśmy też jednym z większych producentów węgla koksowego. Gwoli prawdy trzeba powiedzieć, że produkcja koksu w Polsce spadła o 33 proc. w porównaniu z latami, kiedy produkowano go najwięcej. Powodem jest mniejsze zapotrzebowanie na koks polskiego hutnictwa, bo też produkcja stali uległa obniżeniu. Drugi powód to wyczerpywanie się naszych zasobów węgla koksowego. Prawdą jest również to, że od pewnego czasu produkcja węgla koksującego i koksu utrzymuje się na stałym poziomie. Przedstawię strukturę własnościową polskich koksowni. Właścicielem koksowni „Zdzieszowice” jest w zasadzie LNM/PHS, gdyż tylko 9 proc. własności przypada na Towarzystwo Finansowe Silesia. Ponadto jeden zakład koksowniczy jest zintegrowany z Hutą im. T Sendzimira. Z kolei koksownia „Przyjaźń” jest spółką w domenie Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Drugim inwestorem, pod względem wielkości udziałów, są Polskie Koleje Państwowe. Niewielką ilość udziałów w kapitale zakładowym tej spółki ma Skarb Państwa. Ta struktura własnościowa jest konsekwencją oddłużenia koksowni „Przyjaźń” - zamiany jej długów na udziały wierzycieli. Dwie następne koksownie, które na diagramie zostały oznaczone kolorem szarym, czyli „Zabrze” i „Wałbrzych” są w trakcie restrukturyzacji. Właścicielami koksowni „Zabrze” są: Kompania Węglowa (42,4 proc.) i Skarb Państwa (38,6 proc.). Dominującym udziałowcem koksowni „Wałbrzych” są Polskie Koleje Państwowe (62,1 proc.). Następnymi w kolejności udziałowcami są: firma Węglozbyt (28 proc.), Kompania Węglowa (6,2 proc.) i Skarb Państwa (2,9 proc.). Także struktura własnościowa tej spółki jest wynikiem przeprowadzonej restrukturyzacji finansowej. Większość wierzycieli zamieniła swoje wierzytelności na udziały, dając w ten sposób tej spółce szansę na dalsze funkcjonowanie. Można domniemywać, że za jakiś czas Polskie Koleje Państwowe będą chciały sprzedać swoje udziały w tej spółce, a także w koksowni „Przyjaźń”, gdyż PKP potrzebuje pieniędzy na restrukturyzację i na rozwój. Listę polskich koksowni zamyka Zakład Koksowniczy Huty Częstochowa oraz mała spółka prywatna „Bo-Carbo”. W 2002 r. większość tych koksowni miała wyniki finansowe ujemne, ale już w następnym roku wszystkie one uzyskały dodatnie wyniki. Poprawiły je w pierwszych miesiącach tego roku wskutek znacznego wzrostu cen koksu na rynkach światowych. Ta tendencja jest korzystna także dla koksowni „Zabrze” i „Wałbrzych”, które wdrażają programy naprawcze, gdyż łatwiej będzie je zrestrukturyzować pod osłoną relatywnie wysokich cen koksu. Obecnie połowa koksu, produkowanego w polskich koksowniach, jest zużywana w kraju, a połowa jest sprzedawana na rynkach zagranicznych, przy czym większość tego koksu stanowi koks hutniczy. W sytuacji rosnącego popytu na koks, co przekłada się na wzrost cen, stanęliśmy przed dylematem: inwestować w koksownie czy inwestować w kopalnie, które produkują węgiel koksowniczy.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#TadeuszSoroka">Dylemat jest tym trudniejszy, że oba rodzaje inwestycji wymagają dużych nakładów. Poza tym w czasie ich realizacji, który jest stosunkowo długi, może zmienić się sytuacja na rynku koksu i węgla. Dzisiejsza koniunktura na tym rynku jest w dużej mierze spowodowana boomem na rynku chińskim. Wzrosło zapotrzebowanie chińskiej gospodarki na węgiel i koks, a tym samym spadł eksport tych towarów. Trudno powiedzieć, kiedy ustąpi ta przyczyna koniunktury. Niektórzy ekonomiści uważają, że Chiny muszą schłodzić gospodarkę, a w związku z tym w ciągu najbliższych 2–3 lat powinna wrócić równowaga podażowo-popytowa na światowym rynku węgla i koksu, co spowoduje obniżkę cen tych towarów. Inni mówią, że dekoniunktura na tym rynku nastąpi nie wcześniej niż za 6 lat. Obie te prognozy prowadzą do wniosku, że mniejsze ryzyko jest związane z inwestycjami, w efekcie których może następować sukcesywne, skorelowane z popytem udostępnienie nowych zasobów węgla. O takich inwestycjach mówił pan prezes Leszek Jarno. Natomiast gdyby oddanie do użytku koksowni zbiegło się z dekoniunkturą na rynku koksu, to znacznie wydłuży się okres zwrotu od zainwestowanego kapitału, ze wszystkimi tego negatywnymi konsekwencjami dla zakładu koksowniczego. Program Ministerstwa Skarbu Państwa przewiduje integrację sektora koksowniczego i górnictwa węgla koksowego. Wymienię najważniejsze cele strategiczne tego procesu. Sektor koksowniczy oraz sektor węgla kamiennego nie ustrzegły się przy eksporcie tego samego błędu, jaki popełniły inne sektory, a mianowicie konkurencji polsko-polskiej. Zintegrowanie tych dwu sektorów zapobiegnie występowaniu tego zjawiska. Obecnie to zjawisko osłabiła koniunktura na rynku węgla i koksu, gdyż podmioty, które handlują tymi towarami, mają własne kanały dystrybucji ukierunkowane na określonych odbiorców, ale gdyby doszło do pogorszenia koniunktury, to prawdopodobnie ponownie rozpocznie się wojna cenowa pomiędzy polskimi producentami węgla i koksu na tym samym rynku. Taka wyniszczająca konkurencja była praktykowana nagminnie przy eksporcie węgla energetycznego, ale też zdarzała się w przypadku eksportu węgla koksowniczego i koksu. Zakładana integracja kopalń z koksowniami doprowadziłaby m.in. do tego, aby wartość dodana, którą można uzyskać w handlu, zwiększała zyski polskich producentów, a nie zyski różnych pośredników. Następnym celem integracji jest swobodny dostęp do węgla koksowego. Sądzę, że pan prezes Leszek Jarno powiedziałby, że każdy, kto chce, może kupić ten węgiel. Natomiast odbiorcy powiedzieliby, że dostępność do węgla koksowniczego zależy od jego ceny. Zarząd każdej spółki powinien dbać o jej sytuację finansową. Koksownie będą chciały doprowadzić do tego, aby cena węgla była niższa. W zintegrowanych podmiotach łatwiej będzie doprowadzić do równowagi interesów kopalń i koksowni. Powiedziałem poprzednio o dylemacie, czy inwestować w moce wydobywcze, czy w moce przetwórcze. Ten dylemat musi być rozstrzygnięty, ale niezależnie od tego, jaka zostanie wybrana strategia, zintegrowanym podmiotom łatwiej będzie pozyskać pieniądze na realizację inwestycji. W większych podmiotach można łatwiej i szybciej, a zatem także taniej przeprowadzić procesy restrukturyzacyjne. Chcę zwrócić uwagę na to, że nie wszystkie scenariusze integracji sektora koksowniczego i górnictwa węgla koksowego mogą uzyskać akceptację Komisji Europejskiej. Polska na jednolitym rynku unijnym jest znaczącym producentem węgla koksowego, który jest kupowany przez koksownie europejskie. Gdybyśmy chcieli doprowadzić do integracji wszystkich mocy wytwórczych koksowni z KWK Budryk i Jastrzębską Spółką Węglową, to wydaje się, że będzie trudno przekonać Komisję Europejską do takiego rozwiązania. Utworzylibyśmy bowiem na rynku polskim strukturę monopolistyczną, natomiast odbiorcom europejskim dyktowalibyśmy, co mogą kupić, czy węgiel koksowniczy, czy koks, oraz cenę. W programie Ministerstwa Skarbu Państwa są przewidziane dwa warianty. Wariant A powstał przy założeniu braku zgody właścicielskiej LNM/PHS na integrację Zakładu Koksowniczego „Zdzieszowice” i Zakładu Koksowniczego Huty im T. Sendzimira z pozostałymi podmiotami, czyli z kopalniami Jastrzębskiej Spółki Węglowej, Kopalnią Węgla Kamiennego „Budryk”, Zakładem Koksowniczym Huty Częstochowa oraz z koksowniami „Przyjaźń” i „Zabrze”. Rozważany jest także wariant B, który od poprzedniego różni się tym, że integracją zostałyby objęte także 2 koksownie, których właścicielem jest LNM/PHS. Współautorem tego projektu był pan minister Andrzej Szarawarski. Dla uniknięcia nieporozumień powtórzę, że żaden z tych wariantów nie uzyskał statusu dokumentu rządowego. Dzisiaj wykorzystamy okazję do wysłuchania opinii na ich temat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#JanKlimek">Otwieram dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#ZdzisławJankowski">Pan minister Tadeusz Soroka powiedział, że Ministerstwo Skarbu Państwa przygotuje prywatyzację Jastrzębskiej Spółki Węglowej, czyli przygotowuje kolejny eksperyment, który na bazie gospodarki wolnorynkowej nie zda egzaminu. Moi wyborcy przez 14 lat obserwowali destrukcyjną politykę i w związku z tym twierdzą, że w strukturach władzy muszą działać przedstawiciele agentury obcych, ponadnarodowych koncernów. Globaliści są wyrafinowanymi specjalistami, którzy wykorzystują znany od wieków sposób na osłabianie konkurenta, w tym przypadku Polski i przypuścili atak. Wykupili 80 proc. polskich banków, czyli wytrącili z rąk Polakom oręż. Minister Piotr Czyżewski poinformował 9 grudnia 2003 r. Komisję Skarbu Państwa, że zostało sprywatyzowanych 5,5 tys. zakładów o znaczeniu strategicznym, które wybudowano w okresie tzw. realnego socjalizmu. Krótko mówiąc, oddano je w jakieś ręce. Być może część tego majątku oddano w polskie ręce, ale zniszczonych zostało kompletnie 1700 zakładów. Było to świadome działanie. Nie boję się powiedzieć, że jest to zdrada. W ubiegłym roku Komisja Gospodarki odbywała wyjazdowe posiedzenie w Krakowie. Podczas tego posiedzenia marszałek województwa zaprezentował wykres, z którego wynikało, że w tym regionie funkcjonuje 2000 firm z Unii Europejskiej. Na moje pytanie, ile jest firm polskich, odpowiedział, że takich firm nie ma. Innymi słowy, trwa kolonizacja. Czy dlatego wybieraliśmy takich decydentów, że nasza świadomość była aż tak niska? Na szczęście budzi się świadomość narodu polskiego o tych zagrożeniach i wynik najbliższych wyborów do Sejmu będzie inny niż dotychczas i my rozliczymy z tego, co dotychczas uczyniono na szkodę Polski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#TadeuszMotowidło">Wspólnie z panem poseł Ryszardem Pojdą staraliśmy się, aby obrady Komisji Gospodarki odbyły się w Jastrzębiej Górze, w obecności przedstawicieli kopalń Jastrzębskiej Spółki Węglowej, która przez ostatnie lata m.in. kosztem załóg, dostosowywała się do reguł gospodarki rynkowej. Uważam, że informacje o tej spółce, które usłyszeliśmy na dzisiejszym posiedzeniu, powinny zostać potraktowane jako zapora dla trwających od kilku miesięcy zapędów na kupienie, a może na przejęcie bądź przechwycenie podmiotu gospodarczego, który jest dobrze zorganizowany, dobrze zarządzany i który jest przygotowany do konkurencji na jednolitym rynku Unii Europejskiej. Od dłuższego czasu domagam się wspólnie z innymi posłami, aby wreszcie ktoś kompetentny powiedział, jaka jest planowana prywatyzacja Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Na razie przedstawiane są mętne założenia różnych wariantów, z których nic konkretnego nie wynika. Takie informacje wywołują zdenerwowanie załóg i niezadowolenie z tego, że dotychczas jeszcze nic nie ustalono. Tę uwagę kieruję do panów ministrów Jacka Piechoty i Tadeusza Soroki. Naszym zdaniem, akcje Jastrzębskiej Spółki Węglowej - przysłowiowej kury znoszącej złote jajka - nie powinny być sprzedane obcemu kapitałowi. Działalność tej spółki powinna przynosić korzyści państwu, a lokalnej społeczności umożliwić godziwe warunki życiowe. Proszę, aby pan minister powiedział, czy nadal aktualna jest koncepcja powołania koncernu węglowo-koksowego. Proszę także powiedzieć, ile prawdy jest w tym, że hinduski koncern LNM zabiega o zakup akcji Jastrzębskiej Spółki Węglowej. W wystąpieniach pana prezesa Leszka Jarno oraz pana ministra Tadeusza Soroki nie było ani jednego zdania na temat zasilenia załóg kopalń nowymi pracownikami. Wiemy, jaką burzę w obu ministerstwach wywołało przyjęcie przez Jastrzębską Spółkę Węglową ponad 200 osób do robót dołowych w kopalniach. Nawet banki zagroziły, że z tego powodu nie pożyczą spółce pieniędzy na realizację programów. Zarząd spółki i my wiemy, że w kopalniach nadal brakuje górników oraz - mówiąc oględnie - uboga liczebnie jest kadra średniego dozoru technicznego. Tego problemu pan minister nie powinien był pominąć milczeniem, gdyż trzeba jednoznacznie określić zasady przyjmowania nowych pracowników. Nie może się to odbywać w taki sposób, że minister zobowiązuje Jastrzębską Spółkę Węglową, aby zwróciła się do Kompanii Węglowej i Katowickiego Holdingu Węglowego z pytaniem, czy mają zbędnych pracowników. Chcę zadać panu ministrowi jeszcze jedno pytanie. Czy pan minister, znając plany inwestycyjne Jastrzębskiej Spółki Węglowej, nie poczuwa się do obowiązku, aby stanąć na wysokości tych zadań i powiedzieć: tak, Polskę stać na to, aby dać pieniądze na rozszerzenie frontu wydobywczego kopalń tej spółki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#WojciechCuryło">Jestem także przedstawicielem związków zawodowych działających w koksowni „Przyjaźń”. W formie spółki funkcjonuje ona dopiero 5 miesięcy, ale już nastąpiła znaczna poprawa wyniku finansowego. Zakład został uratowany dzięki skutecznej polityce Ministerstwa Skarbu Państwa, a zwłaszcza pana ministra Andrzeja Szarawarskiego, który doprowadził do prywatyzacji Zakładów Koksowniczych „Przyjaźń”. Odnosząc się do koncepcji utworzenia koncernu węglowo-koksowego, chcę powiedzieć, że związki zawodowe popierają działania mające na celu integrację sektora koksowniczego i węgla kamiennego, aby koksownie „Przyjaźń”, „Zabrze”, „Wałbrzych” oraz Zakład Koksowniczy Huty Częstochowa nadał były polskimi podmiotami. Podjęciu tych działań sprzyja obecna koniunktura na rynku koksu. Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych uważa, że proces integracji przemysłu koksowniczego i górnictwa węgla koksowego należy przeprowadzić w dwu etapach. W pierwszym etapie zostałyby połączone koksownie „Przyjaźń”, „Zabrze”, „Wałbrzych” oraz koksownia Huty Częstochowa. Drugi etap polegałby na połączeniu kapitałowym skonsolidowanych koksowni z Jastrzębską Spółką Węglową i z KWK „Budryk”. Jeśli chodzi o prywatyzację nowo powstałego koncernu węglowo-koksowego, to opowiadamy się za koncepcją udostępnienia inwestorom mniejszościowego pakietu akcji poprzez Giełdę Papierów Wartościowych, natomiast większościowy pakiet akcji powinien pozostać w rękach Skarbu Państwa. Zdaniem OPZZ, korzyści z powstania koncernu węglowo-koksowego są następujące. Zachowane zostaną miejsca pracy, lepiej będzie można wykorzystać majątek produkcyjny i obniżyć koszty produkcji oraz zakumulować więcej środków na zwiększenie mocy produkcyjnych w kopalniach Jastrzębskiej Spółki Węglowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#ZygmuntWrzodak">Wystąpienie pana ministra Tadeusza Soroki nasuwa wniosek, że plany związane z Jastrzębską Spółką Węglową zmierzają w kierunku ograniczenia wydobycia węgla, zmniejszenia jego eksportu oraz zmniejszania liczby zatrudnionych pracowników. Finalnym tego efektem ma być sprzedaż Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Uważam, że przez ostatnie 14 lat była prowadzona błędna polityka w stosunku do polskich kopalń. Rząd chce dalej brnąć w tym samym kierunku, w jakim podążały poprzednie rządy, realizując programy „podpowiadaczy” z różnych instytucji, a zwłaszcza Unii Europejskiej. Trzeba zmienić nastawienie do górnictwa węgla kamiennego, jako do ważnego elementu polityki energetycznej państwa. Wszyscy wiemy, że Polska jeszcze w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych była samowystarczalna pod względem energetycznym. W tym samym czasie eksportowaliśmy duże ilości węgla, a uzyskane środki finansowe były przeznaczane na zakup ropy. Teraz pojawiają się różni dostawcy, którzy wmawiają Polakom, że trzeba ogrzewać mieszkania gazem bądź olejem opałowym, bo te nośniki energii, a nie węgiel, są przyjazne dla środowiska naturalnego. Jeżeli bardziej opłacalnymi nośnikami energii jest importowany gaz i olej opałowy niż polski węgiel, to albo jest to wynikiem błędnej polityki, albo skutek działania mafii, która chce przechwycić ogromne środki finansowe. Spółka, która pośredniczy w imporcie ropy i gazu, zarabia rocznie około 400 mln USD. Specjaliści dziedziny górnictwa, np. prof. Wiesława Blaszke, mówią, że trzeba zwiększać wydobycie węgla i jego eksport, zwłaszcza że na rynek europejski trafia rocznie około 150 mln ton węgla importowanego spoza Europy. Jest więc na tym rynku dużo miejsca dla polskiego węgla. Przypomnę, że na początku lat dziewięćdziesiątych ceny węgla ustalało Ministerstwo Finansów. Taka była praprzyczyna narastającego zadłużenia kopalń, które od tego czasu nie były już samodzielnymi podmiotami gospodarczymi. Trzeba zmienić tę politykę i dać kopalniom swobodę. Należy także ograniczyć do niezbędnego minimum pośredników w obrocie węglem. Za czasów poprzedniego rządu było około 400 pośredników, a teraz jest ich około 3000 tys. Jeżeli porównywana jest cena węgla koksującego produkowanego w Polsce do cen takiego węgla importowanego z Australii oraz ze Stanów Zjednoczonych, to także trzeba brać pod uwagę obciążenia podatkowe w tych krajach, mniejsze niż w naszym kraju. Proszę także nie zapominać, że górnik w Stanach Zjednoczonych zarabia około 4 tys. USD, a polski górnik - sześciokrotnie mniej. Jeśli chodzi o prywatyzację Jastrzębskiej Spółki Węglowej, to powiedzmy szczerze, iż chodzi o układ z hinduskim koncernem LNM, który kupił Polskie Huty Stali za 6 mln zł i wziął koksownię „Zdzieszowice”, podczas gdy produkowany przez nią koks powinien być naszym hitem eksportowym na całym świecie. Teraz temu inwestorowi spodobała się Jastrzębska Spółka Węglowa i jest zainteresowany włączeniem jej do swojej struktury. Doskonale wiemy, że prywatyzacja tej spółki ma ciemne tło, ale nie miejsce i czas na rozwinięcie tego tematu.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#ZygmuntWrzodak">Chcę przypomnieć posłom i równocześnie poinformować pozostałych uczestników posiedzenia Komisji, że Sejm odrzucił informację rządu w sprawie sprzedaży Polskich Hut Stali, czyli nie zgodził się na ich sprzedaż. Teraz mamy do czynienia z próbą przejęcia przez koncern LMN całego sektora hutniczego, sektora koksowniczego i kopalń węgla koksowego. Nie wolno do tego dopuścić. Jastrzębska Spółka Węglowa w swoim planie do 2010 r. założyła zmniejszenie wydobycia węgla i zatrudnienia. Skoro są rezerwowe złoża węgla koksowego, to można poczynić różne oszczędności i zainwestować je w budowę nowych kopalń. Uważam, że rząd prowadzi taką samą politykę wobec polskiego górnictwa, jaką realizowali panowie Leszek Balcerowicz, Jan Krzysztof Bielecki i Jerzy Osiatyński. Hinduski inwestor nie zdąży położyć swojej ręki na polskich kopalniach, bo już niedługo przestaniecie rządzić i nie będziecie mieli wpływu na prowadzenie rabunkowej gospodarki, wymierzonej przeciwko państwu polskiemu. Tylko nie daj Boże, żeby rządy przejęła Platforma Obywatelska. Panowie ministrowie, idziecie w błędnym kierunku - przeciwko ludziom, gminom i województwom. Zmieńcie swoje podejście do polskich kopalń.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#JanKlimek">Proszę o bardziej zwięzłe wypowiedzi. Materiały opracowane przez Ministerstwo Gospodarki i Pracy, zawierające informacje o programie restrukturyzacji górnictwa węgla kamiennego w latach 2004–2006 oraz informację o strategii na lata 2007–2010, były omawiane na wczorajszym posiedzeniu Komisji. Nie chciałbym, abyśmy dzisiaj wznawiali dyskusję na ten sam temat. Każdy z zabierających głos w dyskusji kieruje pytania pod adresem panów ministrów Tadeusza Soroki oraz Jacka Piechoty. Jeżeli chcemy usłyszeć odpowiedzi na te pytania, to proszę powstrzymać się od różnych dygresji i wywodów niezwiązanych bezpośrednio z tematem posiedzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#ZygmuntWrzodak">Przyjechaliśmy do środowiska górników, aby wysłuchać ich opinii. Chcemy poznać koncepcję dalszej restrukturyzacji Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Jest to nadzwyczaj ważny temat, gdyż dotyczy bezpieczeństwa energetycznego kraju, a pan przewodniczący mówi: niech pan zada jedno, dwa pytania i na tym koniec. Pan nie ma prawa skracać wypowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#JanKlimek">Jako przewodniczący muszę zadbać o to, aby także inni mówcy mogli wyrazić swoje poglądy i zadać pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#WłodzimierzCzechowski">Chcę podkreślić, że coraz więcej zwolenników w Polsce ma koncepcję odejścia od liberalnej polityki gospodarczej i od prywatyzacji wszystkiego za każdą cenę. Codziennie do takiej prywatyzacji podjudzają nas polskojęzyczne dzienniki, które mają swój „mózg” poza terenem naszego kraju. Otwórzmy jakąkolwiek gazetę, a od razu zobaczymy, że krytykowane jest spowolnienie prywatyzacji. W województwie katowickim skończył się już czas „dzikiej” prywatyzacji i tracenia miejsc pracy. Dlatego będę popierał przede wszystkim koncepcję utworzenia koncernu węglowo-koksowego. Nie wnikam teraz w szczegółowe rozwiązania, ale muszę powiedzieć, że podoba mi się wariant tej koncepcji zaprezentowany przez pana Wojciecha Curyło. Uważam, że trzeba wykorzystać istniejącą koniunkturę i przygotować zasoby węgla koksującego. Tak się stało, że dzisiaj nie mamy produktu, który byłby rozpoznawany na świecie, jako produkt polski. Dzięki Jastrzębskiej Spółce Węglowej i sektorowi koksowniczemu mamy szansę na to, aby takim produktem był koks metalurgiczny. Jeśli nie wykorzystamy tej szansy, to nasi wnukowie nazwą nas największymi durniami na tym świecie. Kieruję do pana ministra Jacka Piechoty następujące pytanie. Czy według klasyfikacji stosowanej przez Unię Europejską, kopalnie Jastrzębskiej Spółki Węglowej są zakwalifikowane do kopalń rentownych? Jeśli tak, to spółka może realizować program integracji z koksowniami i mieć spécialité - polski koks hutniczy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#ZbyszekZaborowski">Przede wszystkim chcę pogratulować zarządowi Jastrzębskiej Spółki Węglowej tak znakomitej sytuacji. Co prawda pomogła koniunktura na rynku węgla, ale też z wszystkich informacji wynika, że jest ona dobrze zarządzana. W tym kontekście chcę zapytać, czy zarząd nie żałuje likwidacji kopalni „Morcinek”, a zwłaszcza tego, że wybrany sposób likwidacji uniemożliwia jej ponowną eksploatację? Dzisiaj rozmawiamy o planach na przyszłość. Rozpatrujemy możliwości budowy nowych kopalń i zastanawiamy się, skąd wziąć środki na sfinansowanie niezbędnych do poniesienia nakładów, czy z budżetu państwa, czy z giełdy, a może od inwestora hinduskiego, którego - jak się okazuje - nie lubią w Jastrzębiu. Sytuacja spółki jest dobra i wobec tego czas na podjęcie decyzji o jej przyszłości. Niepokoi mnie to, że jeszcze nie ma konkluzji prowadzonej przez kilka miesięcy dyskusji na ten temat. W dalszym ciągu nie wiemy, jaki będzie realizowany scenariusz. Ton niepewności przewijał się także w wystąpieniach pana prezesa Leszka Jarno oraz pana ministra Tadeusza Soroki. Proszę o wyjaśnienie kilku kwestii. Pan prezes zakłada w strategii rozwoju spółki spadek eksportu węgla koksującego. Czy mam rozumieć, że nastąpi spadek aktywności na rynkach zagranicznych, czy może zmniejszy się eksport węgla na rzecz zwiększenia eksportu koksu? Pan minister powiedział, że musi być rozwiązany dylemat, czy należy inwestować w moce produkcyjne koksowni, czy w moce wydobywcze kopalń. Jeżeli będziemy zwlekać z podjęciem decyzji, to z pewnością nie wykorzystamy ani koniunktury na węgiel koksowniczy, ani na koks. Wiem, że trudno jest ocenić, jak długo utrzyma się ta koniunktura, niemniej jednak trzeba w najbliższym czasie wybrać jakiś scenariusz, aby nie okazało się, że nie wykorzystaliśmy szansy, przed którą teraz stoimy. Jeśli chodzi o formę konsolidacji i prywatyzacji, to dostrzegam, że poglądy Ministerstwa Skarbu Państwa ewoluują w dobrym kierunku. Sądzę, że w najbliższym czasie trudno będzie pozyskać z budżetu państwa środki na inwestycje i w tej sytuacji należałoby dopuścić jakąś formę prywatyzacji. Wydaje się, że w miarę bezpieczna byłaby prywatyzacja polegająca na sprzedaży mniejszościowego pakietu akcji Jastrzębskiej Spółki Węglowej na Giełdzie Papierów Wartościowych. Uzyskane w ten sposób środki można byłoby przeznaczyć na udostępnienie i eksploatację złóż rezerwowych. Za takim rozwiązaniem przemawia to, że za kilkanaście lat wyczerpane zostaną złoża w trzech z czterech kopalń produkujących węgiel typu 35. Trzeba wziąć to pod uwagę i szukać możliwości i środków na nowe inwestycje. Usłyszałem, że do struktury przyszłego koncernu węglowo-koksowego zostanie włączona kopalnia „Budryk”. Nie jest ona jeszcze oddłużona, więc w jaki sposób zostanie poddana procesowi konsolidacji. Obawiam się, że zamiast wzmocnić nowy podmiot, stanie się jego „kulą u nogi”. W wystąpieniu pana prezesa Leszka Jarno dostrzegłem pewien element futurologiczny. Uznał pan za celową nie tylko konsolidację górnictwa węgla koksowniczego z koksowniami, ale także z hutami. Czy pan prezes zamierza przejmować także huty?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#JanKlimek">Odpowiedzi na zadane dotychczas pytania udzielą kolejno: pan prezes Leszek Jarno, pan minister Tadeusz Soroka i pan minister Jacek Piechota.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#LeszekJarno">Chcę podziękować panu posłowi Zbyszkowi Zaborowskiemu za to, że docenił rolę zarządu Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Pytał pan, czy zakładany spadek eksportu węgla w następnych latach będzie zrekompensowany zwiększoną produkcją koksu, także na eksport. Zasygnalizowałem to w moim wystąpieniu, ale widocznie nie dość wyraźnie. Obecne zapotrzebowanie koksowni zlokalizowanych w Polsce na węgiel koksowniczy jest tak duże, że chcąc je zaspokoić, należałoby zaprzestać eksportu tego węgla. Jednak musimy się liczyć z tym, że gdy będziemy nieobecni na rynkach zagranicznych w okresie koniunktury na koks, to już nie powrócimy na nie z węglem w okresie dekoniunktury. Dlatego nie zrezygnujemy z eksportu węgla. Będzie on realizowany na pewnym poziomie w obszarze tzw. renty geograficznej, czyli będziemy sprzedawać węgiel na rynku czeskim, słowackim i austriackim, bowiem ten kierunek eksportu jest opłacalny. W tym samym czasie będziemy zwiększać sprzedaż węgla koksowniom funkcjonującym w Polsce po to, aby zintensyfikować eksport koksu, jako produktu wyżej przetworzonego. Twierdzę z całą stanowczością, że dostawy węgla typu 35 są na poziomie odpowiadającym potrzebom koksowni. Następuje proces wypierania węgla typu 34 przez węgiel typu 35 i np. Zakłady Koksochemiczne Zabrze, które jeszcze do niedawna były głównym producentem koksu opałowego, wolą teraz produkować bardziej opłacalny koks metalurgiczny i w związku z tym kupują więcej węgla typu 35. Z tego wynika większe zainteresowanie, przy niezmienionych zdolnościach produkcyjnych koksowni, większe zainteresowanie węglem typu 35. Wyjaśnię, co miałem na myśli, mówiąc o integracji z producentami stali. Otóż w większości przypadków koksownie należą do koncernów stalowych. Zatem one powinny być zainteresowane Jastrzębską Spółką Węglową. Często teraz słyszę pytanie, czy słuszna była decyzja o likwidacji kopalni „Morcinek”, bo gdyby nadal ona funkcjonowała, to można byłoby więcej sprzedać węgla. W dzisiejszych realiach ten argument prawdopodobnie przemówiłby na rzecz dalszego funkcjonowania tej kopalni. Zasadność każdej decyzji powinno się oceniać biorąc pod uwagę ówczesne uwarunkowania. Gdyby utrzymująca się koniunktura na rynku węgla skłoniła nas do szybkiego podjęcia decyzji o budowie nowych kopalń i zaangażowaniu w tę inwestycję dużego kapitału, to pytam, czy za dwa lub trzy lata, kiedy prawdopodobnie koniunktura osłabnie, nie spotkamy się z zarzutem, że taką decyzję podjęto zbyt pochopnie? Przypomnę, że decyzja o likwidacji kopalni „Morcinek” została podjęta w 1998 r., w warunkach dekoniunktury, kiedy popyt na węgiel koksowniczy był niższy od podaży. Zwały Jastrzębskiej Spółki Węglowej były przepełnione tym węglem. Dysponowaliśmy opiniami różnych instytucji na temat dalszego funkcjonowania kopalni „Morcinek” i wszystkie one były negatywne. Oceniano, że ta kopalnia mogłaby być rentowna pod warunkiem, że zostanie w nią zainwestowane około 1,5 mln zł. Wówczas każda wyprodukowana przez nią tona węgla przynosiła stratę rzędu 80 zł. Nie do mnie zostało skierowane pytanie o oddłużenie kopalni „Budryk”, natomiast chcę powiedzieć, że ta kopalnia najszybciej dojdzie do węgla typu 35 i z tego powodu byłaby ona atrakcyjna dla koncernu węglowo-koksowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#TadeuszSoroka">Rozpocznę od ustosunkowania się do zarzutu, który sformułował pan poseł Zdzisław Jankowski pod adresem rządu. Powiedział pan, że wyprzedajemy majątek, niszczymy państwo itd. Chcę powiedzieć, że gdyby tak było, to sprzedalibyśmy elektrownie „Dolna Odra”, „Kozienice” i „Ostrołęka”. Nie zrobiliśmy tego, bo uznaliśmy, że oferta cenowa i warunki, które zaproponowali nam potencjalni inwestorzy, mieszczą się w kategorii wyprzedaży majątku. Zawsze przy prywatyzacji bierzemy pod uwagę, oprócz oferty cenowej, ile potencjalny inwestor zamierza przeznaczyć na inwestycje. Pan minister powiedział na wczorajszym posiedzeniu Komisji, że sektor energetyczny potrzebuje około 10 mld euro tylko na inwestycji proekologiczne. Te pieniądze gdzieś trzeba będzie znaleźć. Większość banków nie chce udzielać kredytów na sfinansowanie inwestycji w elektroenergetyce. W związku z tym siła podmiotów tego sektora musi być tak duża, żeby mogły pozyskać pieniądze albo bezpośrednio od inwestora, albo od inwestorów giełdowych. Jeśli chodzi o prywatyzację Jastrzębskiej Spółki Węglowej, to powtórzę, że zgodnie ze stanowiskiem rządu w tej sprawie, chcemy skierować na giełdę mniejszościowy pakiet akcji tej spółki. Nie wykluczamy możliwości zbudowania koncernu węglowo-koksowego. Jest to na razie koncepcja, a nie decyzja rządu. Utworzenie takiego koncernu jest dobrym rozwiązaniem dlatego, że sprzedawalibyśmy produkt bardziej przetworzony i w związku z tym więcej pieniędzy zostanie w kraju. Trzeba też powiedzieć, że gdyby był inwestor zainteresowany Jastrzębską Spółką Węglową, przy czym nie zostałby jeszcze rozwiązany problem własnościowy w koksowniach, to sprzedając tę spółkę, nawet za wysoką cenę, popełnilibyśmy duży błąd. Jeśli jedynym producentem węgla koksowniczego zostanie inwestor zagraniczny, to będzie on dyktował niesprywatyzowanym jeszcze koksowniom polskim warunki cenowe. Chcę uspokoić panów posłów Zdzisława Jankowskiego i Tadeusza Motowidło, że minister skarbu państwa nie podejmie takiej decyzji prywatyzacyjnej w sytuacji, w której nie będzie miał pełnego obrazu. W obecnych warunkach najlepszym rozwiązaniem jest przygotowywanie Jastrzębskiej Spółki Węglowej do prywatyzacji. Ze sposobu, w jaki zamierza się ją przeprowadzić - sprzedaż mniejszościowego pakietu akcji na giełdzie - wynika prosty wniosek, że nie chodzi o to, aby komuś oddać tę spółkę w zarządzanie. Można założyć, że akcje kupią otwarte fundusze inwestycyjne, w których gromadzone są środki na nasze emerytury. Dzisiaj te fundusze nie mają w co inwestować, więc będą musiały inwestować nasze pieniądze za granicą - pieniądze, które powinny być przeznaczone na rozwój polskiej gospodarki. Stracimy źródło finansowania rozwoju polskiej gospodarki, natomiast będziemy „karmili” tych, którzy mają pieniądze. W Ministerstwie Skarbu Państwa nigdy nie powstał pomysł, żeby oddać kontrolę nad Jastrzębską Spółką Węglową bądź nad koncernem węglowo-koksowym hinduskiemu inwestorowi LMN lub komukolwiek innemu. Przedstawiłem dwa warianty struktury tego koncernu, ale każdy z nich został opracowany przy założeniu, że kontrola nad koncernem będzie po stronie polskiej. Według pierwszego wariantu, Skarb Państwa będzie sprawował w pełni kontrolę bezpośrednio lub pośrednio, jeśli udziałowcami koksowni będą nadal Polskie Koleje Państwowe i inne spółki Skarbu Państwa.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#TadeuszSoroka">W drugim wariancie jest przewidziane dołączenie koksowni będących własnością koncernu LNM/PHS, ale na takiej zasadzie, że pakiet własnościowy koncernu węglowo-koksowego będzie w rękach Skarbu Państwa. Pan poseł Zygmunt Wrzodak dotknął tematów, które były dyskutowane na wczorajszym posiedzeniu Komisji i do których ustosunkował się pan minister Jacek Piechota. Nie będę więc powtarzał tych samych argumentów. Natomiast chcę sprostować pewne nieporozumienie, bowiem z mojej wypowiedzi nie wynikało, że jestem za tym, aby ograniczyć moc wydobywczą Jastrzębskiej Spółki Węglowej, zmniejszyć zatrudnienie i eksport węgla. Stoję na stanowisku, że nie tylko w kopalniach tej spółki trzeba udostępnić nowe chodniki, ale także w kopalni „Budryk”, bo w tej kopalni najłatwiej jest dojść z pokładów węgla typu 34 do pokładów węgla typu 35. Można więc będzie szybko wykorzystać obecną koniunkturę na rynku węgla. Odpowiadając na pytanie dotyczące oddłużenia kopalni „Budryk”, informuję, że w tej sprawie jest porozumienie z ministrem finansów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#JacekPiechota">Podczas wczorajszego posiedzenia Komisji mówiłem o polskiej polityce gospodarczej i miejscu polskiej gospodarki na jednolitym rynku unijnym. Dlatego nie będę powtarzał tych samych argumentów, odnosząc się do wypowiedzi pana posła Zdzisława Jankowskiego. Natomiast udzielając panu posłowi odpowiedzi, posłużę się pana retoryką. Szkoda, że pan poseł nie zauważył, że ostatnio skolonizowaliśmy 500 niemieckich stacji benzynowych. Jeżeli PKN Orlen SA kupi czeski Unipetrol, to skolonizujemy całe Czechy. Nasi przedsiębiorcy kolonizują Litwę, Łotwę i Ukrainę. Byłem na początku kwietnia tego roku we „wspaniałym” kraju. Tam przedsiębiorca, chcąc zwolnić pracownika, musi zyskać zgodę przedstawicieli administracji rządowej. Stopa bezrobocia wynosi 3 proc. Tempo rozwoju gospodarczego wynosi 10 proc., ale jednocześnie 44 proc. przedsiębiorstw i 80 proc. gospodarstw rolnych ponosi straty. Ten kraj leży za naszą wschodnią granicą. Uczmy się gospodarki rynkowej i korzystania z jej mechanizmów. Gdy mówimy o prywatyzacji Jastrzębskiej Spółki Węglowej, to nie chodzi nam o jakieś frymarczenie jej akcjami, lecz o znalezienie dla niej przyszłości. Przechodzimy do porządku dziennego nad tym, co powiedział pan prezes Leszek Jarno, bądź nie chcemy zauważyć, że Jastrzębska Spółka Węglowa jest w stanie wyłożyć ze środków własnych na budowę nowych kopalń 100 mln zł, podczas gdy ta inwestycja będzie kosztowała 3,5 mld zł. Oświadczam, że Skarb Państwa nie wyłoży tej kwoty z dwóch powodów. Skończyła się epoka inwestycji centralnych, kiedy to rząd podejmował decyzje, jakie inwestycje będą finansowane z budżetu państwa. Decyzje inwestycyjne podejmują samodzielnie przedsiębiorstwa funkcjonujące w warunkach gospodarki rynkowej. Po drugie, budżetu państwa nie będzie stać na wydatek tego rzędu. Minister finansów pieczołowicie pisze o tym we wszystkich programach rządowych, które mogą być realizowane z udziałem pomocy publicznej. Do 2010 r. będzie dopuszczalna pomoc publiczna w przypadku inwestycji początkowych. Może ona stanowić do 30 proc. wartości takiej inwestycji. Nawet gdyby po 2007 r. okazało się, że Jastrzębska Spółka Węglowa może skorzystać z tego źródła, to uzyskałaby nieco ponad 1 mld zł, czyli jedną trzecią niezbędnych nakładów inwestycyjnych. Giełda służy m.in. do pozyskiwania kapitałów. Minister Tadeusz Soroka powiedział, że otwarte fundusze emerytalne, do których odprowadzane są nasze składki, nie mają gdzie inwestować i wobec tego będą lokowały pieniądze na obcych rynkach finansowych. Skierowanie na giełdę mniejszościowego pakietu akcji Jastrzębskiej Spółki Węglowej gwarantuje, że zostanie zachowana nad tą spółką kontrola Skarbu Państwa, natomiast jest to sposób na pozyskanie kapitału na rozwój. Jeśli ktoś ma lepszy pomysł na znalezienie dla tej spółki 3,5 mld zł, to chętnie go wysłucham. Pan poseł Włodzimierz Czechowski pytał, czy kopalnie Jastrzębskiej Spółki Węglowej są zakwalifikowane do kopalń rentownych. Nie chodzi o taką klasyfikację, bowiem to przedsiębiorstwo udowadnia czy kopalnie są, czy nie są rentowne. Jastrzębska Spółka Węglowa ma wszystkie przesłanki do tego, aby trwale prowadzić działalność rentowną i w związku z tym ma swobodę inwestowania w rozwój, którą ogranicza tylko jeden czynnik - brak kapitału.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#JacekPiechota">Jeżeli zarząd spółki wraz z ministrem skarbu państwa znajdą sposób na pozyskanie 3,5 mld zł, to będziemy mieli odpowiedź na pytanie, jaką Jastrzębska Spółka Węglowa ma perspektywę. Trzeba do tej kwestii podejść racjonalnie, bez emocji i bez wykorzystywania forum komisji sejmowej do kampanii wyborczej. Szukajmy racjonalnych rozwiązań, które pozwolą pozyskać kapitał. Chcę zapewnić państwa, że konsekwentnie szukamy przestrzeni dla polskiego węgla na rynku europejskim. Temu rządowi udało się wynegocjować okres przejściowy do 2011 r., w którym polski węgiel nie będzie obciążony podatkiem akcyzowym. Musimy jeszcze znaleźć najlepszą odpowiedź na pytania: jak pokonać barierę kapitałową oraz jak najkorzystniej i najtaniej pozyskać pieniądze z rynku kapitałowego. Proste rozwiązania z udziałem inwestorów, którzy już są w Polsce, nie zawsze są optymalnymi rozwiązaniami. Przeprowadzimy szczegółowe analizy możliwych scenariuszy. Mam nadzieję, że pomoże nam w tym doradca prywatyzacyjny, którego wybierze minister skarbu państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#JanKlimek">Kontynuujemy dyskusję, ale proszę mieć na uwadze, że mamy jeszcze do zrealizowania drugi punkt porządku obrad.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#RyszardPojda">Zgłaszam wniosek o zdjęcie tego punktu z porządku obrad po to, aby mogły wypowiedzieć się wszystkie osoby, które wyraziły chęć zabrania głosu w dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#JanKlimek">Jeśli nie usłyszę sprzeciwu członków Komisji, to uznam, że ten wniosek został przyjęty. Nikt nie zgłosił sprzeciwu. Stwierdzam, że Komisja wyraziła zgodę na zdjęcie z porządku obrad drugiego punktu, w którym przewidziane było rozpatrzenie informacji na temat wykorzystania metanu przy eksploatacji węgla kamiennego na przykładzie KWK „Pniówek”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#AndrzejSzarawarski">Warto w tej dyskusji używać właściwych argumentów, ponieważ toczy się ona w szczególnym czasie. Punkt startu zbiegł się z dwiema okolicznościami, które mogą się już nie powtórzyć. Mamy oddłużone górnictwo, m.in. Jastrzębską Spółkę Węglową oraz nastąpił gwałtowny wzrost cen stali, a więc także cen surowców hutniczych. Koks jest jednym z najważniejszych surowców hutniczych. Jeszcze pół roku temu ceny koksu i węgla były standardowe, a dzisiaj są one astronomiczne. Obecnie tona koksu kosztuje ponad 320 USD, a tona węgla koksowniczego z Jastrzębskiej Spółki Węglowej - ponad 120 USD. Ceny nie utrzymają się długo na tym poziomie, natomiast teraz można ukształtować przyszłość Jastrzębskiej Spółki Węglowej na wiele lat, gdyż jej środowiskiem jest rynek hutniczy. Z prognoz długookresowych wynika, że nie nastąpi spadek produkcji stali, bo świat się rozwija, a w związku z tym będzie także popyt na koks. Naszym wielkim atutem, który teraz się pojawił, jest strach wszystkich europejskich menedżerów hutnictwa, ale nie z powodu wysokiej ceny koksu, lecz z powodu małej dostępności do koksu. W związku z tym powstał dylemat: czy wstrzymywać produkcję w hutach, czy szukać koksu za wszelką cenę. Taka sytuacja nie potrwa długo. Na obecne ceny węgla i koksu rzutują wysokie ceny frachtu, ponieważ Chińczycy zablokowali możliwość dowozu węgla do Europy, wykorzystując całe zdolności przewozowe transportu morskiego. To z kolei napędziło stoczniom koniunkturę i za kilka lub kilkanaście miesięcy nowe statki będą przywoziły węgiel do Europy z Australii, Stanów Zjednoczonych, Kanady i z Republiki Południowej Afryki. Uważam, że trzeba poszukać racjonalnej odpowiedzi na następujące pytanie: czy inwestować oddzielnie w Jastrzębską Spółkę Węglową i oddzielnie w koksownie, czy konsolidować te podmioty i inwestować w polski przemysł wydobywający węgiel i produkujący koks? Kilka lat temu trzeba było zamknąć kopalnię „Morcinek” z powodu małego popytu na węgiel koksowniczy, a zwały tego węgla w Jastrzębiu były wyższe od szybu. Za kilka lat może być podobnie. W poprzednich latach koksownie popadały w coraz większe zadłużenia. Zobowiązania finansowe koksowni „Przyjaźń” wynosiły ponad 1 mld zł. Jeśli koksownie nie zostaną powiązane z górnictwem węgla koksowniczego, gdy spadną ceny węgla i koksu, to koksownie będą generowały straty. Dzisiaj mamy dobre warunki do stworzenia skonsolidowanego układu polskich koksowni i Jastrzębskiej Spółki Węglowej, którego osią będzie ta spółka, bo życie pokazało, że najważniejszy jest dostęp do węgla. Jeżeli ktoś mówi o sprzedaży Jastrzębskiej Spółki Węglowej inwestorowi hinduskiemu lub innemu, to jest idiotą. Wiele razy tłumaczyłem, że nikt nie miał zamiaru jej sprzedawać. Jeśli chodzi o koncern węglowo-koksowy, to we wszystkich materiałach na temat tej koncepcji była mowa o przynajmniej 51 proc. udziale Skarbu Państwa, ale według tego wariantu, w którym uwzględnia się koksownię „Zdzieszowice” i ZK PHS Huty im. T. Sendzimira. Ten wariant powstał dlatego, że obie koksownie produkują 2/3 koksu wytwarzanego w Polsce. W koksowni „Zdzieszowice” budowana jest kolejna bateria, która zostanie oddana do użytku w grudniu 2004 r. W styczniu 2005 r. rozpocznie się budowa następnej baterii. Dwa europejskie koncerny chcą za własne pieniądze wybudować dwie baterie w koksowni „Przyjaźń”. W tej sprawie został podpisany list intencyjny, a w czerwcu zakończą się negocjacje. Te zdarzenia są odpowiedzią na pytanie, czy inwestować w kopalnie węgla koksowniczego.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#AndrzejSzarawarski">Trzeba to zrobić jak najszybciej, bo gdy zaczną funkcjonować nowe baterie koksownicze, to wówczas koksownie będą w stanie zużytkować wszystek wyprodukowany węgiel typu 35. W Hucie Katowice trwają analizy, czy opłaca się uruchomić trzeci wielki piec. Jeżeli zostanie on uruchomiony, to zapotrzebowanie huty na koks wzrośnie o 3 mln ton. Zatem opłaca się inwestować w kopalnie węgla koksowniczego i w moce produkcyjne koksowni. Te inwestycje trzeba przyspieszyć. Od razu nasuwa się pytanie, skąd wziąć na to pieniądze? Sposób jest bardzo prosty: jeśli zawarte zostaną wieloletnie umowy dostawy koksu do europejskich koncernów, to nie będzie problemu z dostępem do kredytów. Jastrzębska Spółka Węglowa, będąc w strukturze koncernu węglowo-koksowego, mogłaby rozpocząć budowę kopalni za rok lub dwa lata. Rozpatrywanie oddzielnie przyszłości tej spółki i oddzielnie koksownictwa, można nazwać dywersją gospodarczą. Do dyskusji jest struktura tego koncernu z udziałem lub bez udziału koksowni „Zdzieszowice” i koksowni Huty im. T. Sendzimira. Chcę jeszcze raz podkreślić, że ich zdolności produkcyjne stanowią 2/3 zdolności produkcyjnych koksowni w kraju. Produkują one koks wyłącznie na potrzeby LNM/PHS. Gdy na rynku europejskim spadną ceny węgla, to ten koncern kupi go w Jastrzębskiej Spółce Węglowej, lub np. w Rotterdamie. Od 1 maja 2004 r. rynek polski jest elementem jednolitego rynku Unii Europejskiej i nie ma żadnych możliwości ograniczenia importu węgla z tego rynku. Jest to kolejny argument przemawiający za konsolidacją całego potencjału wydobywczego i produkcyjnego koksowni. Jak to zrobić? Przede wszystkim należy dopracować koncepcję i nie zwlekać z wdrażaniem jej w życie, bo czynnikiem sprawczym jest czas, gdyż nie będzie trwała wiecznie korzystna sytuacja na światowych rynkach koksu i węgla. Miesiąc temu uczestniczyłem w konferencji z udziałem przedstawicieli wielkich hutniczych koncernów europejskich, która odbyła się w Dusseldorfie. W tej konferencji uczestniczyli także chińscy menedżerowie. Według ich prognoz, w Europie pod koniec tego roku cena tony koksu obniży się do 140 USD, bo gospodarka chińska dostała „zadyszki”. Mamy przysłowiowe 5 minut na skonsolidowanie potencjału kopań węgla koksowniczego z potencjałem koksowni. Z tego można zrobić dobry polski biznes. Jeszcze raz podkreślam, że osią będzie Jastrzębska Spółka Węglowa. Na świecie koksownie są bądź przy hutach, bądź przy kopalniach. Tylko w Polsce koksownie są samodzielnymi przedsiębiorstwami. Zapłaciliśmy za to wysoką cenę. Pytam, czy jeszcze raz mamy ją zapłacić, czy wyciągnąć stosowne wnioski? Chcę powiedzieć, że gdybym był inwestorem giełdowym, to nawet teraz bałbym się kupić akcje Jastrzębskiej Spółki Węglowej, bo za cztery lata może powtórzyć się sytuacja z 1998 r., natomiast nie grozi takie niebezpieczeństwo, gdy będzie ona w strukturze koncernu węglowo-koksowego. Potrzebna jest na ten temat dyskusja przedstawicieli górnictwa węgla koksowniczego i koksowni, ale pozbawiona emocji. Są potrzebne rzetelne analizy, aby można było wypracować dobre rozwiązanie, które przede wszystkim da szansę Jastrzębskiej Spółce Węglowej na ułożenie realnego biznesplanu na 10 lat. Czy państwo wyobrażacie sobie, jakie będzie miała dla niej znaczenie dziesięcioletnia umowa sprzedaży koksu? Taki powinien być kierunek poszukiwań właściwych rozwiązań.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#AndrzejSzarawarski">Ostateczny model koncernu zostanie zbudowany na podstawie wyników analiz i odpowiedzi na pytania: co można zrobić i co zostanie zaakceptowane, m.in. przez załogi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#TadeuszMotowidło">Po raz pierwszy usłyszałem od pana, że Jastrzębska Spółka Węglowa nie będzie sprzedana koncernowi LNM. Wraził się pan niepochlebnie o tych, którzy mieli w tej sprawie inne stanowisko, a przecież z wielu materiałów wynika - donosiły o tym także gazety - że to pan dążył do zawarcia umowy z tym inwestorem i nawet rozpoczął pan z nim pertraktacje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#AndrzejSzarawarski">To jest kłamstwo. Odsyłam pana posła do mojej odpowiedzi, której udzieliłem z trybuny sejmowej dwa miesiące temu na pana interpelację. Mogę także pokazać panu przygotowane dla Sejmu koleje wersje materiałów, począwszy od 2002 r. kiedy jeszcze nie było mowy o koncernie LMN, w których planowaliśmy takie działania konsolidacyjne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#TadeuszMotowidło">Proszę więc wystąpić do sądu z powództwem przeciwko redakcjom gazet.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#AndrzejSzarawarski">Nie będę występował do sądu, bo w gazetach pisze się różne rzeczy. Nie jestem autorem artykułów, na które powołuje się pan poseł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#RyszardPojda">W dostarczonym posłom materiale jest formacja o restrukturyzacji zatrudnienia w Jastrzębskiej Spółce Węglowej w latach 2004–2010. Planowane są także przyjęcia pracowników do przedsiębiorstw górniczych: w 2004 r. - 333 osoby, w 2005 r. - 547 osób, w 2006 - 818 osób i w 2007 - 670 osób. Chcę zapytać pana ministra Jacka Piechotę, czy minister gospodarki dopuści do zrealizowania tego planu zatrudnienia? To pytanie wynika m.in. z opinii strony społecznej, iż stan zatrudnienia w kopalniach spółki jest niewystarczający - brakuje ludzi do górniczej pracy, co ma negatywny wpływ na bezpieczeństwo pracy. Następne pytania kieruję do pana ministra Tadeusza Soroki. Czy pan minister może zapewnić, że prywatyzacja poprzez giełdę Jastrzębskiej Spółki Węglowej wyklucza możliwość nabycia akcji tej spółki przez koncern LMN? Załóżmy, że koncern LMN zakupi na giełdzie akcje Jastrzębskiej Spółki Węglowej oraz powstanie koncern węglowo-koksowy, w którego strukturze znajdą się dwie koksownie, będące własnością koncernu LMN/PHS. Jak wówczas ukształtuje się struktura własnościowa tego koncernu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#AndrzejCiok">Przypomnę, że znajdujemy się w tym samym miejscu, w którym zostało podpisane Porozumienie Jastrzębskie w 1980 r., a dzięki naszym strajkom w 1988 doszło do przemian w kraju. Jeśli zajdzie potrzeba, to w taki sam sposób upomnimy się o nasze życiowe sprawy. Nie dopuścimy do sprzedania nas, jak zwierząt. Panowie ministrowie zapewniali nas, że koncern węglowo-koksowy nie trafi w obce ręce. Tymczasem w programie, opracowanym przez Ministerstwo Skarbu Państwa, dopuszcza się sprzedaż akcji Skarbu Państwa inwestorowi strategicznemu - początkowo 20 proc. Dlaczego nie zakłada się przekazania tych akcji Jastrzębskiej Spółce Węglowej. Mogłaby wówczas zarządzać koncernem i tworzyć miejsca pracy. Pan poseł Ryszard Pojda był dyrektorem kopalni „Moszczenica” i może potwierdzić, że są dojścia z poziomu minus 600 kopalni „Jas-Mos” do pola gołkowickiego i bez miliardowych nakładów inwestycyjnych będzie można wydobywać węgiel co najmniej przez 53 lata. Odnoszę wrażenie, że informacja o ponad 3 mld zł kosztach jest podawana po to, abyśmy mieli poczucie bezradności. Rada Ministrów zaakceptowała biznesplan Jastrzębskiej Spółki Węglowej, którego elementem jest restrukturyzacja zatrudnienia. Chcę powiedzieć, że obecnie brakuje w każdej kopalni około 200 pracowników. Stwarza to zagrożenia dla górników. Gdy zostało przyjętych do pracy około 300 osób, to Jastrzębską Spółkę Węglową potraktowano tak, jak gdyby popełniła zbrodnię. Jak wobec tego nazwać tych ludzi, którzy sprzedali narodowy majątek i próbują zrobić to samo z koksowniami i z Jastrzębską Spółką Węglową. Czy wasze zadanie polega na tym, aby to wszystko zniszczyć? Jastrzębska Spółka Węglowa zamieniła swoje wierzytelności na udziały w koksowni „Przyjaźń”. Jej zobowiązania wobec spółki wynosiły ponad 360 mln zł. Nie dość, że Jastrzębska Spółka Węglowa zgodziła się uczestniczyć w restrukturyzacji finansowej tej koksowni, przyczyniła się do jej uratowania, to jeszcze musi zapłacić 60 mln zł „kary”. Zwracam się do pana Andrzeja Szarawarskiego, jako do byłego podsekretarza stanu. Czy pan ma rozdwojenie jaźni? Słuchałem pana wystąpień w audycjach telewizyjnych. Za każdym razem mówił pan o inwestorze hinduskim, aczkolwiek jego nazwisko kojarzy się z inną narodowością. Nam zależy na tym, aby nadal funkcjonowały kopalnie Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Węgiel jest dobrem narodowym, tym cenniejszym, że na rynku ropy naftowej dochodzi do zawirowań. Nie zaprzepaszczajcie tego dobra. Dość niszczenia zakładów. Ludzie przeklinają ten i poprzedni rząd. Z Bytomia zrobiliście miasto slamsów, bo bezrobocie przekroczyło 30 proc. W Żorach sięga ono 30 proc., a teraz chcecie zwiększyć bezrobocie w rejonie Jastrzębia, Wodzisławia i Rybnika. Pozwólcie, aby wynagrodzenia górników starczały im na życie. Jastrzębska Spółka Węglowa ma dobre wyniki finansowe, ale nie przełożyły się one na wynagrodzenia górników, bo obowiązuje dyrektywa, że maksymalny wzrost płac w 2004 r. może wynieść 3,2 proc. Nie dostrzegliście, że w tym roku jest dodatkowo, w porównaniu z 2003 r., 4 dniówki tzw. czarne, a wobec tego nie będzie realnego wzrostu wynagrodzeń.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#SławomirKozłowski">Jeżeli ktoś chce inwestować w Jastrzębską Spółkę Węglową, a zakładam, że nie jest altruistą, to dlaczego nie opłaca się to Skarbowi Państwa. Dlaczego interes ma zrobić ktoś inny niż Polak? Skoro pan minister Tadeusz Soroka twierdzi, że nie zapadły jeszcze wiążące decyzje, to zacytuję fragment programu pt. Restrukturyzacja górnictwa węgla kamiennego w latach 2004–2006 oraz Strategia na lata 2007–2010, który to dokument Rada Ministrów przyjęła 27 kwietnia 2004 r. „Prywatyzacja jest procesem, w wyniku którego firma poddana procesowi prywatyzacji i/lub wejściu inwestora strategicznego, powinna odnieść wiele korzyści, głównie w wyniku uniezależnienia się od właściciela, jakim jest Skarb Państwa.”. Czy mam rozumieć, że chodzi o to, aby Skarb Państwa nie miał wpływu na to, co będzie się działo w Jastrzębskiej Spółce Węglowej? Pan minister powiedział, że nic nie wie na temat planowanej prywatyzacji tej spółki. Wobec tego zacytuję kolejny fragment tego dokumentu: „Minister właściwy do spraw Skarbu Państwa w porozumieniu z ministrem właściwym do spraw gospodarki opracuje i przedstawi Radzie Ministrów w terminie do końca maja 2004 r. strategię prywatyzacji jednostek górnictwa węgla kamiennego. Po przyjęciu tej strategii przez Radę Ministrów będzie ona integralną częścią niniejszego programu.”. Rozumiem, że do końca maja zostanie opracowana strategia prywatyzacyjna m.in. Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Pytam więc pana ministra, dlaczego nie było na ten temat żadnych rozmów ze stroną społeczną ani w Jastrzębskiej Spółce Węglowej ani na forum Komisji Trójstronnej? Wszystko panowie trzymacie w tajemnicy. Podam przykład dialogu społecznego. Podczas mojego spotkania w Niemczech ze związkowcami dowiedziałem się, że podpisali oni pod koniec 2003 r. program dotyczący doinwestowania 10 kopalń, który będzie realizowany w latach 2006–2012. Program, którego dwa fragmenty przytoczyłem, dotarł do nas drogą nieoficjalną. Panowie ministrowie nie mówicie całej prawdy i jest to nieuczciwe. Dążycie do konfrontacji. Jeśli tak ma wyglądać dialog społeczny, to zapewniam, że w Jastrzębskiej Spółce Węglowej będziecie mieli tę konfrontację.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#CzesławCieślak">Od kilku lat w najbogatszych państwach świata trwa zastój gospodarczy bądź recesja. Czy zdaniem panów ministrów taka sytuacja nie ma wpływu na procesy prywatyzacyjne w Polsce? Jeśli tak panowie uważacie, to proszę powiedzieć kto dotychczas skorzystał na prywatyzacji, czy ci, którzy nabyli przedsiębiorstwa, czy nasze państwo? Proszę, aby pan minister Tadeusz Soroka odpowiedział na następujące pytania. Czy dotychczasowa polityka prywatyzacyjna przyniosła oczekiwane efekty, czyli rozwój sprywatyzowanych firm, nowe miejsca pracy i zwiększone wpływy do budżetu pastwa? Czy właściwa była polityka prywatyzacyjna, w wyniku której w pierwszej kolejności prywatyzowano przedsiębiorstwa osiągające zyski? Czy należy prywatyzować firmy łącznie z nieprodukcyjnym majątkiem? Mam na myśli przede wszystkim grunty, bowiem po zmianie planu zagospodarowania przestrzennego ich wartość może być wyższa od ceny pakietu akcji nabytych przez inwestora.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#AndrzejChwiluk">Chciałbym uwierzyć w to, co usłyszałem od panów ministrów, bo jeśli jest to prawda, to można mieć nadzieję. Jednak trudno jest mi pozbyć się wątpliwości z tego powodu, że pewne założenia przyjętego przez Radę Ministrów programu restrukturyzacji górnictwa były realizowane z żelazną konsekwencją, a niektóre zostały złamane. Mam na myśli sprzedaż koksowni koncernowi LMN. Mój przedmówca zwrócił już uwagę na brak dialogu społecznego. Dodam, że musieliśmy się uciekać do różnych sposobów, aby zapoznać się z dokumentami traktującymi o planowanej prywatyzacji Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Prosiliśmy o nie posłów, a także w tej sprawie zwróciliśmy się do sekretariatu Komisji Gospodarki. Dysponujemy dokumentem, który - zdaniem pana ministra - zawiera rozwiązania będące jeszcze przedmiotem dyskusji, ale nikt nas do tej dyskusji nie zaprosił. Dlatego chcę zapytać pana ministra, czy przewidziane są konsultacje ze stroną społeczną? Żaden z panów ministrów nie odniósł się do wypowiedzi pana posła Tadeusza Motowidło, w której domagał się ustalenia reguł zatrudniania nowych pracowników. Jest to bardzo ważny problem, który powinien być szybko rozwiązany. Dzisiaj zostały zaprezentowane członkom Komisji informacje o efektach przeprowadzonej restrukturyzacji Jastrzębskiej Spółki Węglowej, takich jak zmniejszenie zatrudnienia, wzrost wydajności, osiągnięcie rentowności itd., natomiast zabrakło informacji o wynagrodzeniach pracowników. Powodem jest to, że sześć lat trwa zamrożenie płac w górnictwie. Obecnie wynagrodzenie netto górnika wynosi w granicach 1300–1400 zł. Zadam jeszcze jedno pytanie. Dobre wyniki finansowe uzyskuje Jastrzębska Spółka Węglowa i Katowicki Holding Węglowy. Kampania Węglowa - mówiąc obrazowo - łapie oddech. Można powiedzieć, że polskie górnictwo jest rentowne. Czy wobec tego nie należałoby zastanowić się nad jego konsolidacją, bez względu na wydobywany typ węgla, po to, aby można było uniknąć konkurencji polsko-polskiej. Proszę o udzielenie odpowiedzi na moje pytania, a zwłaszcza na pytanie, kiedy odbędzie się pierwsza konsultacja ze stroną społeczną na temat założeń dotyczących przyszłości Jastrzębskiej Spółki Węglowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#IrenaPrzybysz">Na forum Komisji Trójstronnej wielokrotnie zapewniano nas, że problemami koksowni zajmować się będzie specjalnie w tym celu powołany zespół. Wprawdzie powstał taki zespół, ale nie odbyło się ani jedno jego posiedzenie. Pytam, czy ktoś nam w końcu pomoże, bo już kilka lat borykamy się z różnymi problemami. Kombinat zasługuje na zainteresowanie i pomoc Ministerstwa Skarbu Państwa oraz Ministerstwa Gospodarki i Pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#ZdzisławJankowski">Były minister skarbu państwa, pan Piotr Czyżewski mówił, że dzięki konsolidacji polskich hut udało się je sprzedać koncernowi LMN. Ten przypadek powinien być ostrzeżeniem dla górników. Z kolei pan minister Andrzej Szarawarski powiedział, że cena stali wzrosła o 100 proc. Koszty tego poniesie m.in. górnictwo. Nie wierzę w zbawienne skutki prywatyzacji - także prywatyzacji górnictwa. Na pewno nie leży ona w interesie Polski i w interesie górników. Nie dajcie się oszukiwać i pamiętajcie, że za zgodę na prywatyzację zapłacicie wy i my wszyscy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#AndrzejSzarawarski">Proponuję, aby panowie związkowcy spotkali się ze związkowcami Huty Katowice, Huty im. T. Sendzimira i porozmawiali o tym, jak było, jak jest teraz i co się zmieniło.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#SławomirKozłowski">Zmieniło się to, że zwolnionych zostanie 5 tys. pracowników.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#AndrzejSzarawarski">Tylu pracowników było przewidzianych do zwolnienia w programie restrukturyzacji z 2002 r., kiedy jeszcze nie było inwestora. Nie wiem, czy odejdzie 5 tys. pracowników, czy mniej, ale zakłada się, że 3000 osób skorzysta z osłon socjalnych, a część pracowników przejdzie na emerytury. Chcę powiedzieć pani Irenie Przybysz, że 30 kwietnia br. zadbaliśmy w Ministerstwie Skarbu Państwa o to, aby przyjęty został program restrukturyzacji finansowej koksowni „Zabrze”. Zrobiliśmy dla tej koksowni wszystko to, co można było zrobić, aby ją oddłużyć. Wzrost cen stali nie jest efektem prywatyzacji „Polskich Hut Stali”. Wzrosły one na całym świecie od 40 proc. do 60 proc. w zależności od asortymentu, bo wzrosły ceny surowców hutniczych - rudy i koksu. To, że sprzedajecie tak drogo węgiel, w pewnej mierze odzwierciedli się w kosztach jego produkcji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#JanKlimek">Oddaję głos panu ministrowi Tadeuszowi Soroce, aby odpowiedział na pytania zadane podczas dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#TadeuszSoroka">Podczas mojego pierwszego wystąpienia zastrzegłem, że zaprezentuję wstępną koncepcję ministra skarbu państwa, która nie została jeszcze skonsultowana z ministrem gospodarki i nie była przedmiotem obrad Rady Ministrów. Zatem także materiał, w którym ta koncepcja została opisana, nie jest dokumentem rządowym, który można byłoby poddać konsultacji społecznej. Dobrze się stało, że w posiedzeniu uczestniczą przedstawiciele związków zawodowych, funkcjonujących w Jastrzębskiej Spółce Węglowej, gdyż usłyszeliśmy pierwsze głosy strony społecznej. Mam nadzieję, że wypracujemy taki program, który później będzie można poddać konsultacji społecznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#AndrzejCiok">A czy nie było tak, że pan minister Andrzej Szarawarski sprzedał koncernowi LMN huty bez konsultacji społecznej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#TadeuszSoroka">Nie chciałbym dyskutować na ten temat. Powiem krótko: tak nie było. Jeśli chodzi o Jastrzębską Spółkę Węglową, to jedyny obowiązujący projekt prywatyzacji polega na skierowaniu na giełdę mniejszościowego pakietu akcji tej spółki. Od razu odpowiem na pytanie, czy istnieje możliwość przejęcia tego pakietu np. przez koncern LMN. Dlatego mówimy o mniejszościowym pakiecie akcji, aby kontrolę nad spółką nie przejął jeden inwestor i dlatego wybraliśmy tę ścieżkę prywatyzacyjną, ponieważ umożliwia ona powstanie rozproszonego akcjonariatu. Zgadzam się z poglądem, że byłoby głupotą sprzedanie większościowego pakietu akcji nim rozwiązany zostanie problem całego sektora koksowniczego w Polsce. Pakiet mniejszościowy stwarza szansę Jastrzębskiej Spółce Węglowej na pozyskanie kapitału na giełdzie, a jest to najtańsze zewnętrzne źródło finansowania inwestycji. Skarb Państwa zachowa kontrolę nad tą spółką dopóty, dopóki nie rozwiążemy problemu koksowni. Zadane zostało pytanie, czy powinniśmy w pierwszej kolejności prywatyzować spółki osiągające zyski. Nie podlega wątpliwości, że najbardziej doinwestowania, nowych technologii know-how potrzebują słabe ekonomicznie spółki i wobec tego one powinny być prywatyzowane w pierwszej kolejności. Problem polega na tym, że większość dobrych spółek już została sprzedana w poprzedniej kadencji. Obecnie mamy jeszcze kilka „perełek”, które chcielibyśmy utrzymać pod kontrolą Skarbu Państwa, ale też umożliwić dopływ do tych spółek kapitału z giełdy. Wprawdzie większość z nich jest stabilna finansowo, ale ta stabilizacja jest tylko tymczasowa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#AndrzejCiok">My też tego chcemy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#TadeuszSoroka">Cieszę się, że mamy w tej sprawie zbieżne poglądy. Powiem dlaczego nie sprzedajemy słabych ekonomicznie spółek Skarbu Państwa. Otóż potencjalnych inwestorów interesuje głównie popyt na rynku. Nie było ofert nabycia akcji takich spółek wówczas, gdy wskaźniki wzrostu PKB kształtowały się poniżej 3 proc. Oczywiście, inwestorzy kupiliby je za bardzo niską cenę, ale byłaby to typowa wyprzedaż majątku Skarbu Państwa. Inwestorzy będą zainteresowani nabyciem słabych ekonomicznie spółek w warunkach trwałego rozwoju gospodarczego. Można powiedzieć, że już pojawiły się „jaskółki”. Chciałbym, aby sięgał po nie także polski kapitał. Przy podejmowaniu decyzji prywatyzacyjnych oceniamy przede wszystkim przyszłe bezpieczeństwo ekonomiczne spółki, a w przypadku spółek o strategicznym znaczeniu dla gospodarki - spółek z sektora elektroenergetycznego, gazowego itd. - oceniamy, czy nie ma zagrożeń dla bezpieczeństwa energetycznego państwa. Na trzecim miejscu jest wysokość dochodów uzyskanych z prywatyzacji. Taka hierarchia pryncypiów ma swoje odzwierciedlenie w projektach prywatyzacyjnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#JanKlimek">Głos zabierze jeszcze pan minister Jacek Piechota.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#JacekPiechota">Chcę powiedzieć, że bezpieczeństwo energetyczne państwa nie jest tożsame z bezpieczeństwem ekonomicznym poszczególnych przedsiębiorstw. W interesie gospodarki jest pozyskiwanie najtańszej energii i najtańszych nośników energetycznych. Takie podejście z trudem przebija się przez utrwalone schematy myślenia. Dziękuję za sięgnięcie do nieodległej historii. Przypomnę, że oprócz Porozumień Jastrzębskich były Porozumienia Szczecińskie i Porozumienia Gdańskie. Wszystkie one doprowadziły do przemian w naszym kraju. Warto zauważyć, jakie to są przemiany. Odnosząc się z pełnym szacunkiem do tamtych porozumień i do ludzi, którzy walczyli o wolność i swobody w Polsce, chcę zauważyć, że doprowadziły one do gospodarki rynkowej, a także do zdarzenia, które nastąpiło 1 maja br. Warto z tego wyciągnąć wnioski. W gospodarce rynkowej budżet państwa nie jest inwestorem. Dlatego trzeba szukać innych źródeł finansowania inwestycji, czyli sięgać po instrumenty dostępne w warunkach gospodarki rynkowej. Leży to w interesie Jastrzębskiej Spółki Węglowej tak samo, jak w interesie każdego przedsiębiorstwa, które chce budować dla siebie przyszłość. Zarząd kierujący przedsiębiorstwo ku rozwojowi, określa potrzeby inwestycyjne i szuka możliwości ich sfinansowania. Nie wymyśliłem, że inwestycje Jastrzębskiej Spółki Węglowej kosztować będą 3,5 mld zł. Nakłady tego rzędu zostały oszacowane przez zarząd spółki. Zarzut pod adresem tego rządu, że chce doprowadzić do ruiny górnictwo, jest co najmniej nieprzyzwoity, gdyż z jego inicjatywy parlament podjął decyzję o umorzeniu 18 mld zł zobowiązań. Nie jest to działanie zmierzające do likwidacji tego sektora. Zależy nam na tym, aby tworzyć jak najlepsze warunki dla jego funkcjonowania. Państwo w gospodarce rynkowej pełni funkcję regulatora, natomiast nie jest - jeszcze raz to powtórzę - inwestorem. Zatem rozmawiając o przyszłości Jastrzębskiej Spółki Węglowej nie myślmy o finansowym wsparciu przez państwo. Powiedziałem wcześniej, jaki jest dopuszczalny zakres pomocy publicznej, ale pod warunkiem, że budżet państwa będzie na to stać. Trudno będzie spełnić ten warunek w sytuacji, gdy potrzeb w kraju i związanych z tym wydatków jest i będzie znacznie więcej niż dochodów budżetu państwa. Odniosę się do wypowiedzi, w których poruszono kwestię zatrudnienia. Zaszło nieporozumienie, ponieważ biznesplany spółek węglowych nie są oceniane i akceptowane bądź nieakceptowane przez Radę Ministrów. Trafiają one pod obrady rad nadzorczych, są analizowane przez ministra gospodarki i zatwierdzane przez zgromadzenie właścicieli. Ten sam tryb zostanie zastosowany w odniesieniu do planu funkcjonowania Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Nie jest naszą intencją blokowanie wzrostu zatrudnienia, jeżeli jest on ekonomicznie uzasadniony. W związku z tym w odpowiednim czasie i w określonym trybie będziemy w tej sprawie podejmować decyzje. Podczas wczorajszego posiedzenia Komisji padło wiele głosów, że polityka zatrudnienia musi być realizowana w ramach całego sektora, z uwzględnieniem przemieszczania pracowników z jednej do drugiej spółki węglowej. Przecież doprowadzamy do zmniejszania budżetu, finansując z budżetu państwa urlopy górnicze. Czy można uznać za racjonalną politykę zatrudnienia, jeśli w innym miejscu będą przyjmowane do pracy osoby spoza sektora górnictwa? Wiem, że przemieszczanie pracowników nie jest bezproblemowe.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#JacekPiechota">Pan przewodniczący Andrzej Chwiluk powiedział, że Kompania Węglowa „łapie oddech”. Po to, żeby złapała oddech do końca, konieczne jest jej dokapitalizowanie akcjami płynnymi i niepłynnymi o łącznej wartości 900 mln zł. Proszę powiedzieć, skąd minister skarbu państwa weźmie akcje płynne, jeśli nie będą prowadzone prywatyzacje spółek w trybie oferty publicznej, czyli poprzez giełdę. Minister skarbu nie dysponuje niewyczerpanym zasobem akcji płynnych, by móc wesprzeć nimi firmy, które potrzebują takiej pomocy, a mają uzasadnienie dla istnienia w gospodarce rynkowej. Kompania Węglowa będzie dokapitalizowana - pozwolę sobie na złośliwość - w ramach likwidacji polskiego górnictwa. Bardzo proszę, abyśmy nie sięgali do takich demagogicznych argumentów. Chcemy stworzyć polskiemu górnictwu jak najlepsze warunki funkcjonowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#JanKlimek">Na tym kończymy obrady. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>