text_structure.xml 121 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#JózefOleksy">Otwieram posiedzenie Komisji. Dzisiejszy porządek obrad zawiera trzy punkty: pierwsze czytanie projektu ustawy o zmianie ustawy o utworzeniu Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa; zaopiniowanie poselskiego projektu ustawy o podatku importowym od towarów sprowadzanych lub nadsyłanych z zagranicy w związku ze zgłoszonymi przez Biuro Studiów i Ekspertyz KS wątpliwościami co do zgodności projektu z prawem Unii Europejskiej oraz rozpatrzenie rządowego projektu ustawy o systemie oceny zgodności. Na wniosek posła Bogdana Pęka mieliśmy dziś rozpatrywać informację rządu i MSZ o napięciach i tonacji ostatniej fazy negocjacji akcesyjnych. Niestety, poza paniami, które reprezentują w jakimś sensie rząd i MSZ, ale nie jego kierownictwo, muszę z żalem powiedzieć, że nie chciałbym włączać do porządku obrad takiego punktu. Chodziło bowiem o analizę polityczną, a nie wiem, czy panie są gotowe do jej dokonania, byłoby to - z dnia na dzień - pewnie trudne. Zawiadamialiśmy o sprawie ministra spraw zagranicznych, wiceminister Danutę Hübner i innych, z prośbą o przybycie i przedstawienie Komisji oceny aktualnej atmosfery negocjacji i taktyki strony polskiej, zwłaszcza że ma to wyraz w publicznych komentarzach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#MarcinLibicki">Ponieważ został złożony wniosek w tej samej sprawie, o której mówiłem wczoraj - o poszerzenie porządku obrad, i jest pod nim czternaście podpisów jednej czwartej członków Komisji, zgodnie z Regulaminem Sejmu prosimy o wprowadzenie tego punktu do porządku dzisiejszego posiedzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#JózefOleksy">Niech pan nie będzie niecierpliwy, mówię o pierwszej wczorajszej propozycji, druga jest ta, o której pan wspomniał. Pytam więc wnioskodawców, czy w związku z tym odkładamy ten temat, czy też zajmiemy się nim i wysłuchamy informacji politycznej w sprawie aktualnego stanu negocjacji, taktyki rządu i publicznych ocen związanych z obecną fazą końcową rozmów? Ja jestem za tym, żeby ten punkt przełożyć do następnego posiedzenia Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#BogdanPęk">Jest problem ze znalezieniem wszystkich materiałów, wypowiedzi i komentarzy. Przeszukaliśmy zasoby Internetu, tam zostały tylko ślady, więc zebranie pełnej dokumentacji będzie wymagało jeszcze trochę czasu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#JózefOleksy">Jeszcze raz przypomnę wnioskodawcy, że mieliście państwo przygotować właśnie wyciąg, o którego skomentowanie chodzi. Ale nie zmienia to faktu, że wyrażam ubolewanie z powodu niemożności przybycia na posiedzenie Komisji nikogo z kierownictwa resortu spraw zagranicznych i Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej. Komisja chciała usłyszeć aktualne komentarze i dokonać ocen. Proszę o przekazanie kierownictwu, że czujemy niedosyt w tej sprawie. Odłożymy temat na później, ponownie zwrócimy się do rządu i kierownictwa MSZ z usilną prośbą o znalezienie czasu i przybycie na posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#KrzysztofZaremba">Właściwie ubiegł mnie pan z tym, co chciałem powiedzieć, ale chciałbym, żeby ta prośba miała dosyć ostrą i kategoryczną formę. Bez przedstawicieli rządu nie możemy pracować, a jak obserwuję, zaczyna to być pewną nagminną praktyką.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#JózefOleksy">Pan wie, że ostrość formy niczego nie załatwia, więc proszę pozwolić, że będziemy korespondować w tonie ogólnie przyjętym w Europie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#JerzyCzepułkowski">Chcę zwrócić uwagę na to, że Komisja wystosowała tę prośbę, czy żądanie - jak kto woli - dopiero w dniu wczorajszym. Minister spraw zagranicznych, negocjatorzy oraz członkowie kierownictwa MSZ mają swoje plany zajęć i wypada sugerować im termin, który będzie do przyjęcia przez wszystkich. Proponuję zatem, abyśmy ustalili dzisiaj termin spotkania, powiedzmy sobie na za tydzień czy dwa, tak żeby przedstawiciele kierownictwa resortu mogli dopasować do niego plan swoich zajęć. Uważam za niedopuszczalne kwitowanie tej sytuacji w ten sposób, że po raz kolejny przedstawicieli rządu nie ma na posiedzeniu, lub że rząd lekceważy Komisję. Jeżeli zaproszenie zostało wystosowane wczoraj, najprawdopodobniej dzisiaj przybycie przedstawicieli kierownictwa nie było możliwe i proszę to wziąć pod uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#JózefOleksy">Rzecz polega na tym, że my nie wiemy, czy było możliwe, czy nie. Nie otrzymałem żadnego sygnału w tej sprawie, a jednak w sytuacjach specjalnych, a chodzi o wniosek w sprawie specjalnej - oświadczeń związanych z tą fazą negocjacji, chcieliśmy bez zwłoki uzyskać informacje. Nie uprzedzajmy faktów, być może ustalimy termin, który będzie dogodny dla obu stron.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#WojciechMojzesowicz">Myślę, że najgorsza jest bezradność, a to, co my teraz tolerujemy jest niedopuszczalne. Mam prośbę do posła Józefa Oleksego, aby prezydium Komisji wzięło sobie do serca autoryzowany artykuł ministra spraw zagranicznych w „Gazecie Wyborczej” i zobaczyło, co pan minister powiedział o członkach Komisji. Ja nie będę go przytaczał, bo to jest tak haniebne, tak bezczelne, tak chamskie, że trudno to nawet przytoczyć. Więc ja się wcale nie dziwię, że taki jest stosunek resortu do naszej Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#JózefOleksy">Każdy mógł przeczytać ten tekst i każdy może mieć własny stosunek do niego. O co pan prosi prezydium?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#WojciechMojzesowicz">Pan przewodniczący wyraźnie słuchał. Jak pan nie rozumie, to nie dziwię się, że resort...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#JózefOleksy">O co prosi pan prezydium w związku z tym artykułem?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#WojciechMojzesowicz">To jest wypowiedź o członkach Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#JózefOleksy">Pan ma swoją opinię, prawda?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#WojciechMojzesowicz">Trudno, ja przedłożę panu artykuł i pan go przeanalizuje. Jeśli panu odpowiada ta forma zachowania ministra spraw zagranicznych, no to - jak to się mówi - trudno.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#JózefOleksy">Drugą propozycję wniósł poseł Marcin Libicki i grupa posłów, chodzi o poszerzenie porządku posiedzenia o punkt - stanowisko Komisji wobec przygotowywanego przez Parlament Europejski projektu rezolucji dotyczącego tak zwanych praw oraz zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego. Nie mamy załączonego tekstu tej rezolucji, tu jest jedynie jakiś wypis. Czy nie ma pan dostępu do tekstu projektu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#MarcinLibicki">Tekst jest bardzo obszernym raportem, w którym są punkty rezolucji. Dostarczanie całego, kilkudziesięciostronicowego raportu wydaje mi się bezcelowe, ponieważ do biura Komisji zostały przekazane 24 punkty proponowanej Parlamentowi Europejskiemu rezolucji, zarówno w oryginale angielskim, jak i w tłumaczeniu na polski. Do zajęcia stanowiska wystarczy proponowany Parlamentowi Europejskiemu tekst rezolucji. Oczywiście mogę przekazać kilkudziesięciostronicową całość raportu, ale wydaje mi się to mijać z celem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#JózefOleksy">Pytam o to dlatego, że muszę mieć jasność, co wprowadzam do porządku obrad i co ma być ewentualną konkluzją w dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#MarcinLibicki">Dostarczyłem do naszego biura w oryginale stronę tytułową i 24 punkty proponowanej rezolucji, w oryginale i w tłumaczeniu na polski, więc to wystarcza całkowicie, żeby członkowie Komisji i poseł Józef Oleksy mieli jasność, co jest przedmiotem obrad. Chociaż nie ułatwia zrozumienia, co wprowadzamy do porządku obrad fakt, że do posła Józefa Oleksego cały czas zwracają się członkowie Komisji i inni posłowie. Ja mogę powtórzyć to trzeci raz, pod warunkiem, że poseł Józef Oleksy zdyscyplinuje osoby, które do pana cały czas mówią.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#JózefOleksy">Wszystkich szanuję jednakowo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#MarcinLibicki">Więc jeżeli pan przewodniczący pozwoli, to ja powtórzę trzeci raz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#JózefOleksy">Nie, dziękuję bardzo. Więc jest wniosek o wprowadzenie do porządku obrad dyskusji...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#MarcinLibicki">Poseł Józef Oleksy pytał, jaka jest konkluzja. Jeszcze raz mogę powtórzyć - konkluzja będzie przedmiotem obrad, więc nie wiem, czy przedstawienie konkluzji jest potrzebne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#JózefOleksy">Konkluzja wyniknie z obrad.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#MarcinLibicki">A jakie ma być stanowisko zajęte po wprowadzeniu pod obrady - przedstawię.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#RomanGiertych">Tu padło słowo „głosujemy”. Przewodniczący Komisji jest zobligowany do wprowadzenia do porządku obrad wniosku złożonego przez jedną czwartą członków Komisji. Oczywiście stanowisko wypracowane w ramach dyskusji może być przedmiotem głosowania, natomiast w tej sprawie, zgodnie z regulaminem, przewodniczący Komisji jest zobowiązany do wprowadzenia jej do porządku obrad.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#JózefOleksy">Nie jest dokładnie tak, jak pan mówi, ponieważ jedna czwarta członków Komisji ma prawo żądać zwołania posiedzenia Komisji. Jeżeli będzie sprzeciw wobec tego projektu, to poddam go pod głosowanie. Sam pan wywołał ten temat. Poddam pod głosowanie wprowadzenie do porządku obrad propozycji posła Marcina Libickiego związanej z projektem rezolucji Parlamentu Europejskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#MarekKotlinowski">Proszę o zwołanie posiedzenia prezydium Komisji Europejskiej, aby prezydium mogło zająć stanowisko w tej sprawie i wypracować inną formułę niż proponowana przez posła Józefa Oleksego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#JózefOleksy">Nie ma tu innej formuły. Poseł Roman Giertych orzekł publicznie, że jest obowiązek wprowadzenia tego punktu do porządku obrad. Wyjaśniłem, że nie ma takiego automatycznego obowiązku, w przypadku sprzeciwu w Komisji propozycja wprowadzenia dodatkowego punktu do porządku obrad musi być poddana pod głosowanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#RomanGiertych">Można przeczytać punkt regulaminu: „Na żądanie Prezydium Sejmu lub na pisemny wniosek jednej czwartej ogólnej liczby członków Komisji przewodniczący Komisji jest obowiązany zwołać posiedzenie w celu rozpatrzenia określonej sprawy”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#JózefOleksy">To jest zupełnie inna sytuacja i inny wniosek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#RomanGiertych">Dlaczego?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#JózefOleksy">Państwo zgłosiliście propozycję uzupełnienia porządku obrad i o tym dyskutujemy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#RomanGiertych">Ale jest to wniosek o zwołanie posiedzenia Komisji w celu rozpatrzenia...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#JózefOleksy">Nie, nie ma wniosku o zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia Komisji, jest tylko wniosek o poszerzenie porządku obrad i proszę przeczytać, co tam jest napisane...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#RomanGiertych">Dobrze, ale poszerzenie porządku obrad, jeżeli nie może być zrobione na danym posiedzeniu, musi oznaczać zwołanie posiedzenia Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#JózefOleksy">To jest pańska interpretacja logiczna i nic więcej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#RomanGiertych">Ale takie są zapisy regulaminu, który, jak pan stwierdził, nie ja orzekłem, ale Wysoka Izba uchwaliła - takie są obowiązujące w Sejmie zasady prowadzenia posiedzeń Komisji. Jeżeli jest napisane: „jest zobowiązany zwołać posiedzenie w celu rozpatrzenia określonej sprawy”, to pan przewodniczący jest do tego zobowiązany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#JózefOleksy">Czasem może się tak zdarzyć, że pan nie będzie miał racji, także w przyszłości warto się oswajać z tym, że takie możliwości też mogą zaistnieć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#RomanGiertych">Na przyszłość przyjmuję tę uwagę, ale w tej określonej sprawie może się zdarzyć tak, że mam rację.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#JózefOleksy">W tej określonej sytuacji już chyba nie może się tak zdarzyć, ponieważ przeczytał pan paragraf regulaminu, który dotyczy wniosku o zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#RomanGiertych">Tu nie ma zapisu o nadzwyczajnym posiedzeniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#JózefOleksy">Ale wiadomo, że chodzi o posiedzenie nadzwyczajne, a nie normalne. Złożyliście państwo wniosek o poszerzenie porządku posiedzenia Komisji. Prowadzę procedurę wniosku o poszerzenie porządku posiedzenia Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#RomanGiertych">A kiedy był złożony wniosek? Wczoraj, do sekretariatu, tak? W takim razie był to wniosek o poszerzenie obrad Komisji w trakcie, kiedy posiedzenie się nie odbyło, czy o zwołanie posiedzenia Komisji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#JózefOleksy">Już panu czytałem, jaki to był wniosek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#MarekKotlinowski">Myślę, że będzie złym sygnałem, jeżeli nie dopuścimy pod obrady Komisji sprawy ważkiej społecznie w takiej formie, jak to jest proponowane. Sprawa ma istotną wagę i Komisja Europejska powinna zająć stanowisko. Prosiłbym o życzliwość posła Józefa Oleksego, tak aby ten punkt znalazł się w porządku dzisiejszego posiedzenia lub też, aby prezydium Komisji Europejskiej ustaliło, kiedy będziemy mogli obradować na ten temat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#JózefOleksy">Należałoby powiedzieć: „czy i kiedy”, bo będziemy musieli wybrnąć z zaistniałej sytuacji regulaminowej. Ja nie byłem przeciwny temu, żeby zapoznać się z tą kwestią i omówić ją, ale pan posuwa się dalej i mówi o zajęciu stanowiska komisji parlamentu polskiego w sprawie projektu, jednego z dziesiątków projektów, który być może nie zostanie w ogóle przyjęty jako rezolucja w Parlamencie Europejskim. Ten temat jest delikatny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#MarcinLibicki">W duchu tego, co mówił poseł Marek Kotlinowski chciałem stwierdzić, że są to rozważania czysto - powiedziałbym - kazuistyczne. Wniosek jest o poszerzenie obrad, a tymczasem poseł Roman Giertych argumentuje, powołując się na odpowiedni punkt regulaminu, że to jest to samo, co zwołanie specjalnego posiedzenia Komisji. Poseł Józef Oleksy mówi, że zapis regulaminu dotyczy specjalnie zwoływanego posiedzenia, poseł Roman Giertych, że wniosek jest o poszerzenie porządku - to są rozważania kazuistyczne. Wiadomo, jaka jest intencja jednej czwartej członków Komisji. Intencja jest taka, żeby rzecz została omówiona. Zatem, jeżeli pan uważa, że regulamin nie zobowiązuje pana do automatycznego poszerzenia porządku, a jedynie do zwołania dodatkowego posiedzenia i że wniosek tego nie przewiduje, to mam następującą propozycję. Proponuję, żeby jednak kierować się intencją kilkunastu członków Komisji, którzy podpisali wniosek i wybrnąć z tego albo traktując go jako wniosek o poszerzenie porządku obrad i umieścić w nim ten punkt, albo traktując go jako wniosek o zwołanie posiedzenia. Tak czy owak jest to wniosek o omówienie tej sprawy i jeżeli pan uważa, że aż tak dalece trzeba stosować literę regulaminu, to proszę o zwołanie dodatkowego posiedzenia, już bez składania następnego wniosku, na przykład dziś w godzinach popołudniowych. Naprawdę, to są rozważania czysto kazuistyczne idące wbrew opinii co najmniej jednej czwartej członków Komisji, a nadto, jak słusznie powiedział poseł Marek Kotlinowski, wbrew istotnym prądom i oczekiwaniom społeczeństwa. Takie postępowanie nie służy dobrze sprawie, której większość z nas, chociaż nie wszyscy, jest życzliwa - współpracy europejskiej prowadzącej do wejścia Polski do Unii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#JózefOleksy">Proponuję, aby zrezygnować z wypowiadania się o istotnych oczekiwaniach społeczeństwa polskiego, bo to niczego nie wnosi do naszej dyskusji. Będę kończył ten spór. Jeżeli przemianuje się wniosek na wniosek o zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia, to takie posiedzenie musi się zmieścić w czasie planowanych prac, co nie znaczy, że będzie to natychmiast - dziś, jutro, to może być w odleglejszym terminie. Radzę więc trzymać się wniosku o rozszerzenie porządku obrad, bo chcieliście państwo, żeby sprawa była rozpatrzona w miarę szybko. Są tu dwa szkopuły. Po pierwsze nie ma projektu, który mielibyśmy omawiać. Jest kwestia zakwalifikowania, czy przedstawiony wypis jest wystarczający. Nie wiem, jaki jest jego zakres, co tu wybrano. Nie wiem, czy jednak nie powinno być pełnego tekstu projektu. Jeżeli ktoś stwierdzi, że wypis jest niepełny i wycinkowy, co wtedy? Co wprowadzamy do porządku obrad? Dyskusję nad projektem rezolucji Parlamentu Europejskiego, czy nad jakimś jego wycinkiem? To nie jest bez znaczenia. Proszę o potwierdzenie, czy zdaniem wnioskodawców wypis treści, nad którą chcecie, żeby Komisja się zastanowiła i podyskutowała jest wystarczający?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#MarcinLibicki">To jest pełny tekst.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#JózefOleksy">Dobrze. Po drugie, mam pytanie, czy wnioskodawcy, którzy w jakimś celu wnoszą taki wniosek, mają przygotowany projekt końcowego stanowiska Komisji? Przecież nie będziemy go redagować w czasie posiedzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#RomanGiertych">Projekt będzie przygotowany po dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#JózefOleksy">Porządek wymaga, aby jeśli wnosi się punkt do porządku obrad, to wnieść również to, co chce się osiągnąć. Propozycja wniesienia projektu po dyskusji jest niewystarczająca. Przecież wnioskodawcy wiedzą, po co wnoszą ten punkt na posiedzenie Komisji. Są zatem dwa problemy formalne, które i tak zostaną rozstrzygnięte w głosowaniu po tej dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#MarcinLibicki">Szkic projektu mogę przedstawić w tej chwili, natomiast w powielonej formie - w ciągu pół godziny. Gdyby nastąpiło rozszerzenie dzisiejszego porządku obrad, to zanim dojdzie do tego punktu, w ciągu pół godziny dostarczę powielony projekt, który składa się z czterech zdań. Mogę przedstawić go od razu w formie brudnopisu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#RomanGiertych">Chciałbym, żeby pan przewodniczący, cytując tak uważnie dokument, który złożyliśmy, również przeczytał go uważnie: „Niniejszym zwracamy się do Pana Przewodniczącego o poszerzenie najbliższego porządku posiedzenia Komisji Europejskiej”, jest to wyraźny wniosek o zwołanie posiedzenia w celu rozpatrzenia określonej sprawy - przyjęcia stanowiska Komisji Europejskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#JózefOleksy">Nadal mamy odmienne zdania i siła uporu nic tu nie zmieni.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#RomanGiertych">Ale jeżeli pisze się „najbliższego porządku posiedzenia” to jest jasne, że chodzi o poszerzenie w trakcie posiedzenia Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#JózefOleksy">Ale chodzi o poszerzenie najbliższego porządku posiedzenia, a nadal nie o zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#AndrzejNamysło">Ja także zgłosiłem wyraźny wniosek - o odrzucenie tego pomysłu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#JózefOleksy">Chodzi o rozszerzenie dzisiejszego porządku obrad, do czego wczoraj przychyliliśmy się w ogólnej wymianie opinii. Nie ma specjalnych przeszkód ku temu, żebyśmy na prośbę członków Komisji nie wysłuchali opinii i o tym nie porozmawiali, co niczego nie przesądza. Ja nie mam nic przeciwko temu, żeby taka sprawa znalazła się w porządku obrad, ale mimo uporu posła Romana Giertycha będziemy obradować zgodnie z zasadami. Dlatego, jeżeli został złożony wniosek o poszerzenie dzisiejszego porządku obrad, a wyjaśniliśmy sobie, że jest ku temu wystarczająca podstawa merytoryczna - zostanie na czas przygotowany projekt konkluzji końcowej, Komisja zdecyduje, jak podejść do tego wniosku grupy posłów. Poddam więc pod głosowanie wniosek o włączenie do dzisiejszego porządku obrad w punkcie czwartym propozycji rozpatrzenia projektu rezolucji Parlamentu Europejskiego. Jak brzmi dokładnie tytuł projektu tej rezolucji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#MarcinLibicki">Tytuł jest po angielsku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#JózefOleksy">Chodzi mi o to, czy tytuł projektu rezolucji jest taki, jak napisaliście: „prawa oraz zdrowie seksualne i reprodukcyjne”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#MarcinLibicki">Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#JózefOleksy">To jest tytuł projektu rezolucji Parlamentu Europejskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#MarcinLibicki">Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#JózefOleksy">Zatem jest wniosek o wprowadzenie do dzisiejszego porządku obrad punktu: zapoznanie się z propozycją rezolucji Parlamentu Europejskiego dotyczącą praw oraz zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#MarcinLibicki">Czy pan myśli, że Komisja zapozna się z tym projektem, czy przyjmie stanowisko wobec niego?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#JózefOleksy">Czy Komisja zechce przyjąć stanowisko w tej sprawie, okaże się w końcowej części tego punktu porządku. Nie możemy założyć, że Komisja musi przyjąć stanowisko, bo może nie zechce tego zrobić. Na razie jest propozycja, żeby ta sprawa weszła pod obrady, żeby Komisja się z nią zapoznała i wymieniła opinie, a czym się to zakończy, nie jestem w stanie przewidzieć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#MarcinLibicki">Czyli stawiając ten wniosek dopuszcza pan, że sprawa może zakończyć się bez dodatkowego...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#JózefOleksy">Oczywiście, że dopuszczam. Jeżeli po dyskusji większość członków Komisji będzie przekonana, że warto zająć stanowisko, to nie będę miał nic przeciwko temu, ale wszystko musi odbyć się zgodnie z zasadami. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem wniosku o wprowadzenie do dzisiejszego porządku posiedzenia czwartego punkt pod tytułem „zapoznanie się z projektem rezolucji Parlamentu Europejskiego dotyczącym praw oraz zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego”? Stwierdzam, że Komisja 14 głosami, przy 13 przeciwnych i 3 wstrzymujących się przyjęła wniosek. Do wniosku jest dołączony wypis, o który chodzi, a projekt ewentualnego stanowiska Komisji wnioskodawcy mają przedłożyć w trakcie dyskusji. Przechodzimy do punktu pierwszego porządku - pierwszego czytania rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o utworzeniu Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Proszę przedstawiciela rządu o przedłożenie Komisji tego projektu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#CzesławSiekierski">Ponieważ zgodnie z zapisami art. 80 ustawy o finansach publicznych programy przekraczające kwotę 100 mln zł powinny mieć swoje umocowanie ustawowe, projektowana regulacja stworzy podstawę prawną do wydawania środków publicznych w ramach programu SAPARD. Jednocześnie Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa uzyska podstawę - w ramach każdej rocznej umowy finansowej między Polską i Komisją Europejską - do rozdysponowania środków publicznych i współfinansowania według poszczególnych działań, a także w ujęciu wojewódzkim i sektorowym. Zatem proponowane rozwiązanie pozwoli Agencji i ministerstwu na dokonywanie podziału środków w ramach programu SAPARD. Jak państwo wiedzą, jest umowa wieloletnia, są umowy roczne i wobec tego musi być określone rozwiązanie ustawowe, które pozwoli resortowi rolnictwa w porozumieniu z Ministerstwem Finansów dokonywać podziału środków w ramach programu SAPARD, także - współfinansowania ze strony polskiej. Jak powiedziałem, ustawa upoważni ministra rolnictwa w porozumieniu z ministrem finansów do dokonywania tego podziału, po wcześniejszym przygotowaniu propozycji przez komitet sterujący i monitorujący powołany do obsługi tego programu. Wynika to również stąd, że zawarte w umowie wieloletniej czy rocznej zapisy programu SAPARD nie są obowiązującym w Polsce prawem, nie było to przedmiotem akredytacji, akceptacji przez polski parlament. Polska jeszcze nie jest w pełni członkiem Unii i dlatego podpisane ustalenia nie mogą być wystarczającą podstawą do podziału środków. Do takiego rozwiązania przychylają się resorty finansów i rolnictwa, stąd też przedstawiony projekt nowelizacji. Jednocześnie przyjęcie proponowanej nowelizacji w jakiś sposób przyspieszy procedurę dochodzenia do efektu końcowego programu, ponieważ, co także było przedmiotem wczorajszej dyskusji na posiedzeniu Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, stanowisko Agencji jest tu bardzo ostrożne, Agencja w jakiś sposób utrudnia swoje procedury, wydłuża je. Stanowisko resortów rolnictwa i finansów jest takie, że to ustawowe uregulowanie, które umożliwi resortowi rolnictwa w porozumieniu z resortem finansów podział środków pomiędzy poszczególne działania, województwa i sektory, jest w naszej ocenie niezbędne. Podziela je Rządowe Centrum Legislacji. Projekt ustawy rodził się bardzo długo, przeszedł całą rządową procedurę legislacyjną i w tej chwili decyzją rządu został skierowany pod obrady Sejmu. Zawiera pewne rozwiązania porządkowe w sprawie nadpłat i niedoborów w programie, daje pewne możliwości jeśli chodzi o odzyskanie tych środków. Rządowe Centrum Legislacji poszerzyło zakres nowelizacji, a wynika to głównie z nowego regulaminu funkcjonowania rządu. Chodzi między innymi o sposób powoływania i odwoływania prezesa Agencji - przyjęto tu jednolite formy dla różnych instytucji i agencji okołorządowych. Poza głównym przedmiotem nowelizacji pewne zmiany zostały wprowadzone również w zakresie funkcjonowania rady agencji. Przedstawiłem podstawowe zmiany przewidziane w nowelizacji, jak mówiłem, resorty rolnictwa i finansów są tu głównymi upoważnionymi do przygotowania podziału środków. Resort finansów koordynuje środki napływające w ramach pomocy przedakcesyjnej, a w przyszłości również fundusze strukturalne.</u>
          <u xml:id="u-72.1" who="#CzesławSiekierski">Jest odpowiedzialny za rozliczenie przed stroną unijną. Stąd przyjęcie formuły, która czyni te dwa resorty odpowiedzialnymi za przygotowanie podziału środków. Jak powiedziałem, program został przyjęty. Co może być przedmiotem państwa pytań, wstępnie dokonano podziału środków w ramach programu SAPARD: na poszczególne działania, województwa, branże czy sektory. W uzgodnieniu z przedstawicielami marszałków wszystkich województw komitet sterujący przygotował już propozycje w tym zakresie. Przedstawiciele marszałków zasiadają w komitecie sterującym. Uzgodniono procedurę i przyjęto zasady, w oparciu o które zaproponowano następnie kwoty wynikające z wyliczenia. Jest prośba, aby ta nowelizacja mogła zostać przyjęta jak najszybciej, gdyż stanowi element niezbędny dla realizacji umów w ramach programu SAPARD. Przyjęcie ustawy nie opóźni procedury, sądzimy, że w dniu dzisiejszym uzyskamy potwierdzenie uprawomocnienia się pod programem SAPARD podpisu komisarza Franza Fischlera. Procedura się rozpocznie, niemniej ostateczne podpisanie umów naszym zdaniem wymaga umocowania ustawowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#JózefOleksy">Pan minister przedstawił istotę zmian, otwieram dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Rzeczywiście, wczoraj na posiedzeniu Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi odbyła się nad projektem tej ustawy dosyć długa debata, w trakcie której, niestety, pojawiły się kontrowersje. Część posłów uważała, że proponowane przez rząd regulacje prawne nie są potrzebne. Wczoraj, w trakcie wspomnianej debaty zgłaszałam swoje uwagi i wnioski. Dziś na posiedzeniu Komisji Europejskiej, która jest wiodącą w przedmiocie tego projektu ustawy chciałam podkreślić, że stworzenie podstaw prawnych do wydatkowania środków pochodzących z programu SAPARD jest nakazem chwili. Trzy lata oczekiwano na te środki. Pamiętamy, co powiedział trzy dni temu przedstawiciel rządu na tej sali podczas posiedzenia Komisji - pierwsza transza środków ma być uruchomiona w lipcu. Zatem, jeśli rzeczywiście jest wymóg prawny, aby nanieść zmiany w ustawie o Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, powinniśmy zrobić to szybko, żeby z kolei brak podstaw prawnych nie stał się przyczyną niemożności wydatkowania środków. Następną kwestią, o której wspomniała w opinii nr 4 o rządowym projekcie ustawy Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi, jest brak rozporządzenia do niej. Stało się to głównym powodem, dla którego wczoraj Komisja ta nie zajęła stanowiska. Mam do pana ministra pytanie, kiedy ukaże się to rozporządzenie? Dlaczego nie zostało dołączone do projektu? Powinniśmy mieć możliwość przedyskutowania także rozporządzenia i ewentualnego naniesienia w nim poprawek, jako w integralnej części zmiany ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#PiotrKrutul">Mam w związku z tym projektem kilka pytań. Ponieważ jesteśmy przy pierwszym czytaniu nowelizacji, najpierw chcę zapytać posła Józefa Oleksego, czy na dzisiejsze posiedzenie Komisji został zaproszony prezes ARiMR? W dniu wczorajszym na posiedzeniu Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi oświadczył on, że tej nowelizacji może nie być. On jest zdolny do przyjęcia funduszy SAPARD i ich realizacji na podstawie obecnie obowiązującej ustawy o agencji - takie oświadczenie padło z ust prezesa Aleksandra Bentkowskiego. Drugie pytanie: czy Franz Fischler bądź UE zaakceptowała nowelizację ustawy z lutego ubiegłego roku po podpisaniu 21 stycznia 2001 roku wieloletniego memorandum finansowego? Czy omawiana przez nas nowelizacja jest wymogiem ostatnich negocjacji pomiędzy rządem, resortem rolnictwa, KIE z UE czy przedstawicielami agencji, która akredytowała agencję płatniczą? Jeżeli tak, to proszę powiedzieć nam, że została przygotowana na zlecenie komisarzy unijnych, ponieważ jeżeli jej nie przeprowadzimy, to nie zostanie zrealizowana pierwsza transza środków w wysokości chyba 85 mln euro, która ma przyjść w lipcu br. Proszę, jako rolnikowi, nie jako samorządowcowi, bo byłem wójtem i burmistrzem, odpowiedzieć mi na następujące pytanie. Pan minister powiedział, że prowadzono uzgodnienia z marszałkami, a czy były ustalenia z rolnikami, przedstawicielami rolniczych związków zawodowych czy z izbami rolniczymi? Przypominam, że program SAPARD ma pomóc polskim rolnikom, a nie samorządom terytorialnym. Powiedzmy sobie szczerze, że polski rolnik nie skorzysta z programu SAPARD. Jeżeli tylko marszałkowie mają uzgadniać projekt ustawy, to pytam: a co z rolnikami? Kolejna sprawa wiąże się z podziałem środków finansowych. Na wczorajszym posiedzeniu Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi jednogłośnie odrzuciła ten projekt.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Nie odrzuciła.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#PiotrKrutul">Ustosunkowała się do niego negatywnie, bowiem nie można upoważniać jednej osoby, prezesa ARiMR do decydowania o podziale środków finansowych na województwa i tak zwane sektory branżowe. Nie można, tym bardziej że nie znamy rozporządzeń do tej ustawy. Teraz pojawia się następujące pytanie: czy nowelizacja ustawy, jeżeli chodzi o powoływanie i odwoływanie prezesa Agencji ma polegać na tym, że zostanie odwołany prezes Aleksander Bentkowski i powoła się na to miejsce kogoś innego, ponieważ nie było wniosku ministra finansów? Czy pan Aleksander Bentkowski w związku z nowelizacją ustawy zostanie odwołany? Różne chodzą słuchy, ponoć ma zostać skierowany do jakiejś placówki dyplomatycznej na południu Europy, ale to już dywagacje. Chcę zadać następne, może najważniejsze pytanie. Czy jeżeli nie będzie tej nowelizacji, środki SAPARD, o których teraz mówi telewizja, będą mogły zostać uruchomione od 1 sierpnia czy 1 lipca bieżącego roku? Jeżeli ta nowelizacja jest potrzebna, mam jeszcze następujące pytanie. W lutym ubiegłego roku rząd autorytatywnie stwierdzał, że jeżeli nie będzie poprzedniej nowelizacji ustawy z lutego 2001 r., to program SAPARD nie ruszy. Zatem kto ma rację, kto mówi prawdę? Nowelizacja jest niezbędna do realizacji programu SAPARD jeszcze w tym roku, czy nie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#RomanJagieliński">Jestem pod wrażeniem tego, co zaprezentował nam poseł Piotr Krutul jako dorobek Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Jednak z tego materiału, który otrzymaliśmy, nie wynika, że Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi odrzuciła projekt nowelizacji, a jedynie, że nie może zająć merytorycznego stanowiska w tej sprawie. Może z tego powodu wśród członków Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi są jakieś rozbieżności. Mimo że minister Czesław Siekierski stwierdził, iż ten projekt przeszedł rządową procedurę i był przedmiotem prac Centrum Legislacyjnego Rządu, to Biuro Legislacyjne KS zwróciło uwagę na pewne rozbieżności. Chodzi akurat o te same przepisy, na które zwróciła uwagę Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Zastanawia mnie termin planowanego wprowadzenia w życie tej ustawy. Czy jest właściwym, że ma ona wejść w życie akurat teraz? Ja uważam, że ta ustawa powinna wejść w życie przed ostatecznym podjęciem przez Komisję Europejską decyzji o wprowadzeniu programu SAPARD. Jeśli ma wchodzić w życie teraz, to właściwie nie mamy czasu na deliberacje - należy ją uchwalić, żeby jak najszybciej można było podejmować decyzje. Nie podzielam poglądu Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, że decyzji nie może podejmować sam prezes Agencji - dzisiaj program SAPARD wymaga bardzo „decyzyjnego” działania, chcę zwrócić uwagę, że on będzie trwał tylko 18 miesięcy. Na pewno będzie czas rozruchu, i wątpię, czy jeśli prezes Agencji nie będzie miał możliwości bardzo sprawnego działania, w tym roku pierwsze pieniądze spłyną bezpośrednio do inwestorów, w tym także rolników. Mam prawo sądzić, że my wtedy nie skorzystamy w dużym stopniu z tych środków. Chciałbym zwrócić uwagę na fakt że konsultacje ze środowiskiem rolniczym powinny mieć miejsce na etapie przygotowywania założeń do programu SAPARD. Wedle mej oceny, w obszarze modernizacji gospodarstw zaproponowany zakres programu jest wąski, i w zasadzie nie osiągnie on zamierzonego celu. Myślę, że dotyczy to także branż mleczarskiej, mięsnej i drobiarskiej. Program jest adresowany do bardzo wąskiego grona rolników. Dzisiaj rolnicy mają ogromne trudności z uzyskaniem środków, w związku z tym uważam, że decyzje powinien podejmować prezes Agencji, tak żeby mógł przesuwać te środki w jak największym zakresie, a przede wszystkim adresować je do samorządów. Jeżeli samorządy dostaną dobre zabezpieczenie, co znalazło się w propozycjach nie związanych z treścią nowelizacji, i będą mogły korzystać z odpowiednich produktów bankowych, termin spłacalności kredytów będzie przyporządkowany wpływom z programu SAPARD, wtedy jest duże prawdopodobieństwo, że zrobimy to, co swego czasu przyniósł nam ASAR. Nastąpi znacząca poprawa w zakresie infrastruktury wsi. W związku z tym uważam, że powinniśmy możliwie szybko przystąpić do prac, wnieść do projektu te poprawki, które proponuje Biuro Legislacyjne i przedstawić sprawozdanie do pracy w drugim czytaniu przez Sejm.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#StanisławKalemba">Faktycznie, w dyskusji na posiedzeniu Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi pojawiły się kontrowersje. Z czym to się wiąże? Otóż opóźnienia wdrażania tego programu wynoszą kilka lat, a propozycje zawarte w nowelizacji mimo wszystko komplikują pewne procedury. Te państwa, które korzystają z programu SAPARD wykorzystują środki w bardzo minimalnym procencie. Tu będą potrzebne „sztabowe” decyzje, aby można było przesunąć środki z miejsc, gdzie nie zostaną wykorzystane, tam, gdzie programy będą realne do wykonania. W projekcie ustawy znalazło się założenie, że program będzie uzgadniany przez ministrów rolnictwa i finansów, a realizować go będzie prezes Agencji. Niestety, wiadomo, jak wygląda proces uzgodnień pomiędzy ministrem rolnictwa a ministrem finansów. W warunkach zagrożenia nie wykorzystania środków prezes Agencji powinien mieć jednak możliwość podejmowania decyzji, ewentualnie w uzgodnieniu z jednym ministrem. Zaangażowanie dwóch ministerstw skomplikuje procedury i wykorzystanie środków, niestety, może okazać się bardzo minimalne. Były obawy, żeby procedury związane z projektem nie skomplikowały wykorzystania tak trudno dostępnych środków, a takie zagrożenie istnieje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#BogdanPęk">Mam kilka pytań. Po pierwsze, od dłuższego czasu mówi się o winnych opóźnienia realizacji programu i przyczynach, dla których nie został on wprowadzony w kolejnych latach. Proszę powiedzieć, jakie są przyczyny tego, iż SAPARD ma szanse być wprowadzony dopiero teraz? Pamiętam, że poprzednia koalicja praktycznie wpisywała go już do budżetu, głosząc, że wydatki na rolnictwo rosną o 47%. Po drugie, ostatnio w dużym telewizyjnym programie politycznym słyszałem krytykę wypowiedzi prezesa Agencji, który oświadczył, że byłoby ideałem, gdyby udało się absorbować środki na poziomie 80%. Ponieważ, jak powszechnie wiadomo, program ten wymaga wcześniejszego zakończenia inwestycji ze środków własnych i ewentualnego kredytu, niestety komercyjnego, bo dopłaty do kredytu nie będzie, poważne skorzystanie ze środków SAPARD przez rolników na modernizację warsztatu produkcyjnego staje pod znakiem zapytania. Jest tak z prostej przyczyny, a mianowicie według banków większość rolników nie ma zdolności kredytowej, a ci, którzy ewentualnie ją posiadają, będą mieli problemy z uzyskaniem kredytu. Bank słusznie może obawiać się, że po udzieleniu dużego kredytu pod przyszły SAPARD z przyczyn formalnych transza przeznaczona dla konkretnej osoby nie będzie przydzielona i zostanie z nieściągalnym kredytem. Proszę o wypowiedź w sprawie zdolności do wykorzystania środków. W tym programie jeden z członków opozycji ostro zareagował na tę informację - jakże można mówić o 80% wykorzystania tych środków. Ja twierdzę i mogę polemizować w tej sprawie z każdym, że to byłaby genialna zdolność do ich absorpcji. W Europie, gdzie są do tego kraje lepiej przygotowane, nikt nie osiągnął takiej zdolności. Więc jakiej zdolności do wykorzystania środków pan się spodziewa? Czy rolnicy skorzystają z programu, czy też jego beneficjantami będą tylko samorządy? Oczywiście nie mam nic przeciwko temu, aby ze środków skorzystały samorządy, które mają zdolność kredytową i będą miały mniejsze problemy z uzyskaniem stosownych kredytów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#WojciechMojzesowicz">Chciałem wyraźnie stwierdzić, że Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi nie uchylała się od zajęcia stanowiska, natomiast poseł Józef Oleksy poprosił o opinię w tak krótkim czasie, że trudno było wyrazić ją jednoznacznie. Natomiast po analizie tego dokumentu Komisja uznała, że przedstawiona propozycja nie spowoduje skuteczniejszego działania i wykorzystywania środków. Dlatego nie mogliśmy wydać jednoznacznej opinii, czego oczekiwała Komisja Europejska, ale wyraziliśmy nasze zastrzeżenia. Nowelizacja utrudni procedurę, a jak mówili posłowie, wykorzystanie środków jest w nikłym procencie. Na przykład jeżeli chodzi o wykonanie budżetu, to do tej pory mamy około 2,5 mld zł niewykorzystanych środków. Projekt ustawy wcale nie wychodzi naprzeciw temu, aby wykorzystywać środki w większym stopniu i dlatego Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi jest zaniepokojona. Przeprowadzimy jeszcze trzy-cztery nowelizacje i nikt z tego nie skorzysta, ten któremu mamy pomóc, wyjść naprzeciw, zginie w masie dokumentów. Trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że samorząd może być mocniejszy od przeciętnego rolnika w przygotowaniu wniosków, procedur, kredytów, o których mówimy, płynności finansowej. Ustawa może okazać się martwa i nie przynieść korzyści. Dlatego Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi wyraziła taką opinię, ale w imieniu Komisji, której jestem członkiem, bardzo proszę posła Józefa Oleksego, aby jeżeli zwraca się do nas, to dał nam chociaż tydzień na to, żebyśmy rzeczywiście pochylili się nad tym, mogli dopracować opinię. Terminy nas gonią, ale ustawy nie mogą być ułomne, muszą pomagać ludziom, bo dla nich je tworzymy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#JózefOleksy">Mogę tylko powiedzieć, że terminy gonią wszystkich. W sprawach legislacji europejskiej mamy „nóż na gardle”, do grudnia będziemy pracować jeszcze szybciej i jeszcze intensywniej. Nie możemy doprowadzić do sytuacji, w której Polska da pretekst pod postacią nie dopełnienia legislacji europejskiej. W pewnych sytuacjach nieraz pyta się o opinię z dnia na dzień. Temat nie jest nowy, SAPARD i warunki akredytacji to stara sprawa, więc zakładaliśmy, że w Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi macie wręcz gotowe poglądy na ten temat i nie widziałem zagrożenia z uzyskaniem merytorycznej opinii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#WojciechMojzesowicz">Myśmy ostrożnie potraktowali tę sprawę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#StanisławaPrządka">Mam do pana ministra następujące pytanie. Niepokoi mnie bardzo poziom wiedzy rolników na temat środków pomocowych, między innymi chodzi mi o SAPARD. Jako członkowie Komisji otrzymaliśmy zapowiedź przygotowania i szkolenia na szczeblu powiatowym kadr, które będą w bezpośrednim kontakcie z rolnikami, przekazując im wiedzę na ten temat i uświadamiając, kto, w jakim zakresie, i na jakie cele może korzystać z jakich środków. Dziś na spotkaniach poselskich, środowiskowych pada wiele pytań, z których wynika, że niestety nie ma ludzi, którzy docieraliby do rolników i informowali ich o możliwości skorzystania z tych środków. Dlatego chciałam zapytać pana ministra, czy rzeczywiście jest przygotowana kadra, bo od tego będzie zależało w dużej mierze, w jakim stopniu będziemy w stanie wykorzystać środki pomocowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#JanuszLewandowski">Nie chcę schodzić na piętro wykorzystania tych środków przez rolników, natomiast pozostając na poziomie ustawowym, kluczowa jest dla mnie niejasność, czy tego typu regulacja jest potrzebna, skoro prezes Agencji twierdzi, że może funkcjonować bez niej. Dobrze by było, gdyby była niepotrzebna, ponieważ jest całkowicie dziwaczna na tle rozmaitych dziwnych ustaw, które przechodzą przez Komisję Europejską. Omawiany projekt tak naprawdę jest jedną wielką blankietową delegacją dla ministra rolnictwa, przy braku projektu rozporządzenia, a poza tym jedyną jej treścią jest wymodelowanie rady opiniującej i jej ryczałtowych wynagrodzeń. Byłoby dobrze, gdyby obyło się bez tak dziwacznych regulacji, ale to jest kluczowym problemem, który trzeba rozstrzygnąć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#CzesławSiekierski">Poseł Wojciech Mojzesowicz ma rację mówiąc, że ta ustawa w jakimś sensie trochę utrudni, czy wydłuży proces. Wydawanie środków unijnych to procedury. Podzielam pogląd, że należy wprowadzać pewne ułatwienia, oczywiście najlepszym ułatwieniem byłaby wypłata bezpośrednia, ale nawet dopłaty bezpośrednie wymagają systemu AJAX. Rozumiem troskę posłów Bogdana Pęka, Stanisława Kalemby, Piotra Krutula, o to, że te procedury są zbyt złożone. Od początku mówiliśmy o tym, i od początku wiemy, że program SAPARD jest programem trudnym, że takie są standardy, wymagania unijne. Oczywiście, możemy jednostronnie dokonać pewnych zmian, ale po pierwsze to wszystko musi odbywać się w procedurze uzgodnień i wymaga akredytacji. Po drugie, ustawa o finansach publicznych stanowi, że programy o wielkości powyżej 100 mln zł powinny mieć umocowanie ustawowe. Po trzecie, tak naprawdę ministrowi rolnictwa nie mniej niż prezesowi Agencji zależy na szybkiej realizacji tego programu, bo to on nadzoruje Agencję i odpowiada politycznie za wdrażanie i wykorzystanie tych środków. Wreszcie, ja też, jako przedstawiciel kierownictwa resortu rolnictwa, chciałbym, żeby jak najwięcej decyzji zapadało w tym ministerstwie, mamy jednak określony system, szczególnie dotyczący finansów. Środki pomocowe są wmontowane w cały system finansów publicznych, nie możemy omijać tu ministra finansów, to on będzie na przykład dokonywał przelewów pieniędzy do Agencji i rozliczał się ze stroną unijną. W związku z tym proszę zrozumieć tę specyfikę. Nie jest tak, jak mówił poseł Piotr Krutul, że coś jest narzucane. Osiągamy pewien konsensus, trwała akredytacja, jeszcze miesiąc temu udzielaliśmy odpowiedzi na pytania, stąd w pracach nad tym projektem nastąpiły pewne opóźnienia. Prawdą jest, że nowelizacja powinna być przygotowana i przyjęta wcześniej. Prawdą jest też, że projekt wymagał obszernych uzgodnień międzyresortowych, bo były między nami różnice zdań. Prawdą jest, że rozwiązania, o których mówił poseł Janusz Lewandowski odwoływania i powoływania prezesa, a także rady nadzorującej Agencję, zostały wprowadzone do projektu „przy okazji” przez Rządowe Centrum Legislacji. Chodzi o porządkowanie i wprowadzenie rozwiązań opracowanych w ramach regulaminu Rady Ministrów i zasad funkcjonowania jednostek okołobudżetowych, czyli agencji. Dotychczas prezesa Agencji powoływał premier na wniosek dwóch ministrów i to rozwiązanie pozostawiono. Odwołanie następowało też na wniosek dwóch ministrów, a teraz przyjęto już jednolitą zasadę, że prezesa Agencji odwołuje premier, tak jak i w innych tego typu instytucjach, bez wniosków właściwych ministrów, którzy nadzorują i koordynują prace. Te rozwiązania wprowadzono do projektu, ale nie były one zasadniczym przedmiotem proponowanej nowelizacji. Tak, sztabowe decyzje przyspieszają działania, ale Unia funkcjonuje według procedur. Mówiłem wczoraj na posiedzeniu Komisji, że jeśli dla podjęcia określonej decyzji nie ma procedury, to się jej nie podejmuje, bez względu na to, czy to jest sztab, czy nie, czy ktoś chciałby ją podejmować. Każdy z nas lubi rządzić, a jeszcze lepiej - panować, ale prezes Agencji jest wykonawcą pewnych działań zgodnie z procedurami. Jeśli nie ma procedury, to najpierw się ją tworzy i dopiero na tej podstawie może być podjęta decyzja. Ja rozumiem stanowisko prezesa ARiMR, na pewno możliwość alokacji znacznie ułatwiłaby realizację programu.</u>
          <u xml:id="u-86.1" who="#CzesławSiekierski">Wiemy jednak z niedalekiej przeszłości, co oznacza brak kontroli nad Agencją, przecież nie musimy wracać do sprawy systemu AJAX. Trzeba zachować pewien porządek w zakresie kompetencji i odpowiedzialności. Stąd rozumiem intencje i jako wiceminister rolnictwa jestem bardzo bliski woli posłów, żeby jak najwięcej decyzji przekazać resortowi, ale sytuacja wygląda tak, jak powiedziałem. Konkludując, tak jak mówi posłanka Zofia Grzebisz-Nowicka, regulacja prawna jest potrzebna. Przyjmuję też uwagi, które tu padły, że pewne sprawy powinny być załatwione wcześniej, jednak nabywaliśmy doświadczenia, zarówno strona polska, jak i unijna. Przyniosę na któreś posiedzenie Komisji pierwszy wniosek ministra rolnictwa, ówczesnego wicepremiera Jarosława Kalinowskiego z lipca 1997 roku, w którym opisaliśmy, jak widzimy program środków przedakcesyjnych dla polskiego rolnictwa. Tych, którzy są tym zainteresowani zachęcam do przestudiowania wniosku i informacji o jego efektach końcowych, bo świadczy to o dużej aktywności po stronie polskiej. Muszę powiedzieć, że mam żal do dziennikarzy. Jeśli są pewne niedociągnięcia po stronie rządu, po stronie polskiej, to prezentuje się je w sposób bardzo obszerny, natomiast o niedociągnięciach i opóźnieniach po stronie UE w ogóle się nie mówi. Jak jeszcze dzisiaj mówiłem na spotkaniu dotyczącym systemu AJAX, choć jest prawdą, że w przeszłości było wiele zaniedbań, staramy się maksymalnie, na ile to jest możliwe, nadrabiać zaległości. Ale często procedowanie wygląda tak, że jak opracujemy pewne wnioski, chcemy coś uprościć, strona unijna mówi: dobrze, zróbcie to tak. My prosimy - dajcie nam to na piśmie. Odpowiedź jest - nie, my na piśmie wam tego nie damy, ale wy tak zróbcie. W związku z tym ma to swoją pewną specyfikę i rzeczywiście jest trudne w realizacji, ale na tym polega dochodzenie do wspólnych uzgodnień, procedur, to nowy program również dla Unii. W komitecie sterującym są przedstawiciele sejmików, organizacji rolniczych i pozarządowych. Z sejmikami ustaliliśmy zasady podziału środków, które mają trafić do województw. Ogólny podział środków na poszczególne działania został dokonany wcześniej, i nie możemy, nawet jeśli chcielibyśmy zmienić pewnych rzeczy. Staramy się nie wracać do tego, co zostało już uzgodnione. Czy państwo wiecie, że nie przeprowadziliśmy zmian struktur w pionie finansowo-budżetowym resortu, które chcieliśmy zrobić? Tylko dlatego, że ten pion był akredytowany przez przedstawicieli Komisji Europejskiej i baliśmy się, że jeżeli dokonamy tam zmiany, to Komisja zarzuci nam, że wytworzona została nowa sytuacja i w związku z tym trzeba ponownie poddać pion akredytacji. Staramy się zachować tu pewien rozsądek, realizm, rozumiejąc intencje posłów, które idą naprzeciw zabiegom i woli ministra rolnictwa. Z drugiej strony musimy widzieć, co leży w kompetencjach ministra finansów, co określa ustawa o finansach publicznych, i co zostało uzgodnione ze stroną unijną. Program SAPARD jest programem trudnym i rzeczywiście wykorzystanie środków może być takie, jak powiedział poseł Bogdan Pęk. Jeśli analizuje się wykorzystanie środków w innych krajach - tak to jest. Oczywiście, pewnie znowu będą zarzuty ze strony Unii, że Polska nie potrafi tego zrobić, ale procedury są trudne i złożone.</u>
          <u xml:id="u-86.2" who="#CzesławSiekierski">Dużo robimy, aby przekazać informacje na temat programu. Mówiła o tym posłanka Stanisława Prządka. Informacja w zakresie przygotowywania wniosków ma być przekazywana poprzez służby doradcze i służby ARiMR. Po pierwotnej koncepcji poprzedniej ekipy rządowej realizowania programu poprzez struktury Agencji włączyliśmy do tego służby ośrodków doradztwa rolniczego. Myślę, że odniosłem się do wszystkich uwag, proszę o wyrozumiałość. Oczywiście można powiedzieć, że ta ustawa jest niepotrzebna, ale przemawia za nią zarówno to, co wynika z ustawy o finansach publicznych, jak z i ustaleń z Komisją, a także wszystkie prace w resortach finansów i rolnictwa oraz uzgodnienia resortowe. Agencja otrzymała projekt ustawy, zgłaszała uwagi. Nie zrobiono niczego poza plecami Agencji, jest to próba stworzenia pewnych procedur.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#PiotrKrutul">Zadałem jedno zasadnicze pytanie. Albo źle zrozumiałem pańską wypowiedź, albo pan powiedział, że ustawa jest niepotrzebna. Proszę odpowiedzieć konkretnie - czy jeżeli odrzucimy nowelizację, będzie to oznaczać brak możliwości realizacji programu SAPARD jeszcze w tym roku?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#CzesławSiekierski">Gdybyśmy uważali, że ta ustawa jest niepotrzebna, nie kierowalibyśmy jej do rządu, do uzgodnień międzyresortowych i nie proponowalibyśmy, aby rząd wystąpił z wnioskiem o nowelizację do Sejmu. Myślę, że wiele rzeczy w kraju mogłoby się dziać bez niektórych rozwiązań ustawowych, ale w tym przypadku uważamy, że jest to właściwe, celowe i wynika z ustawy o finansach publicznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#MałgorzataRohde">Mam takie pytanie związane z tym, że rzeczywiście te środki są przedmiotem wielu emocji, zarówno w gminach, jak i wśród rolników, którzy aspirują do ich otrzymania. Mianowicie ilu pracowników dla obsługi programu zostanie „uruchomionych” bezpośrednio w tych małych środowiskach powiatowych? Ile etatów uruchomi się dla pomocy, obsługi tych środków. Taka informacja dałaby obraz szans wykorzystania tych środków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#CzesławSiekierski">Są włączone w to służby ośrodków doradztwa rolniczego, służby ARiMR. Informacja jest przekazywana przez wszelkiego rodzaju publikatory, jest także prezentowana bardzo powszechnie na dniach otwartych i wszystkich imprezach organizowanych właśnie o tej porze przez ośrodki doradztwa rolniczego. Do rolników docierają także samorządy. Musimy mieć jednak świadomość, że program nie jest dla wszystkich rolników, ale dla wybranych. Jasno, bez ogródek powiem - ten program nie jest programem powszechnym, ma on charakter pilotażowy, powinien dać pewne doświadczenia dla rolników i wszystkich instytucji, które w przyszłości będą potrzebne dla obsługi środków w ramach wspólnej polityki rolnej i funduszy strukturalnych. Mówię to, aby uniknąć zarzutu, że z programu skorzystało dwóch, trzech rolników w gminie - bo tak będzie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-91">
          <u xml:id="u-91.0" who="#JózefOleksy">Czy są jeszcze jakieś uwagi do przedstawicieli wnioskodawców? Jeśli nie, proponuję, aby powołać podkomisję. Nieliczne uwagi zgłosiło Biuro Legislacyjne, mamy opinię Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, w której Komisja nie zajęła stanowiska wobec projektu. Ta opinia również będzie przedmiotem dalszych prac. Nie mamy rozporządzenia wykonawczego do projektu ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-92">
          <u xml:id="u-92.0" who="#CzesławSiekierski">Rozporządzenie jest, może zaraz zostać powielone i dostarczone posłom, przepraszam za to uchybienie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-93">
          <u xml:id="u-93.0" who="#JózefOleksy">Możemy powołać podkomisję w następującym składzie: posłowie Roman Jagieliński, Wojciech Olejniczak, Bogdan Pęk, Aleksander Szczygło i Wojciech Mojzesowicz. Czy są inni chętni do pracy w podkomisji? Nie widzę. Harmonogram prac byłby następujący: termin zakończenia prac podkomisji do 12 lipca, tak by Komisja mogła rozpatrzyć projekt do 16 lipca. Jest propozycja, aby zamiast posła Aleksandra Szczygło do podkomisji wszedł poseł Michał Kamiński. Przystępujemy do głosowania. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja przyjęła wniosek o powołanie podkomisji w przedstawionym przeze mnie składzie. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła wniosek. Przechodzimy do punktu drugiego porządku, zaopiniowania poselskiego projektu ustawy o podatku importowym od towarów sprowadzanych lub nadsyłanych z zagranicy. Proszę posła Jerzego Czepułkowskiego o przejęcie prowadzenia obrad.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-94">
          <u xml:id="u-94.0" who="#JerzyCzepułkowski">Komisja ma zaopiniować projekt w związku ze zgłoszonymi przez Biuro Studiów i Ekspertyz KS wątpliwościami co do zgodności projektu z prawem UE. W dniu 19 czerwca marszałek skierował do nas projekt ustawy przygotowany przez grupę posłów, do reprezentowania wnioskodawców w pracach nad projektem ustawy upoważniony został poseł Józef Gruszka. W zastępstwie posła Józefa Gruszki głos zabierze poseł Stanisław Kalemba.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-95">
          <u xml:id="u-95.0" who="#StanisławKalemba">Bardzo przepraszam, ale poseł Józef Gruszka w tej chwili zabiera głos na obradach plenarnych, dotrze na nasze posiedzenie później. Zostałem upoważniony, aby reprezentować wnioskodawców do czasu jego przybycia. Sądzę, że projekt jest państwu znany. Jeżeli chodzi o kwestie sporne, sprawa dotyczy zgodności projektu z prawem UE. Jest projekt opinii nr 17 Komisji Europejskiej. Jeśli chodzi o niezgodność projektu z prawem unijnym, to pragnę zaznaczyć, że my proponujemy wprowadzenie podatku importowego do 31 grudnia 2003 roku. To znaczy, że z chwilą wejścia do UE te zastrzeżenia staną się bezprzedmiotowe. Druga kwestia sporna to zgodność projektu z Układem Europejskim, przy czym tu też są możliwości wprowadzenia takiego rozwiązania, co uzasadniamy obecną sytuacją w gospodarce, bezrobociem i sytuacją finansową. Naszym zdaniem w okresie do czasu uzyskania przez Polskę członkostwa w UE wprowadzenie takiej ustawy jest uzasadnione. Przypomnę tylko, że jest propozycja wprowadzenia tego podatku na okres siedemnastu miesięcy. Od 1 sierpnia 2002 roku do 31 lipca 2003 roku w wielkości 5% podstawy opodatkowania, a w dalszej części - 3%. Daje to możliwość zwiększenia wpływów do budżetu w sumie o około 12 mld zł. Przewiduje się, że jeszcze w roku bieżącym dochody budżetu zwiększyłyby się o 4 mld zł, a w przyszłym roku o około 8 mld zł. Wprowadzenie takiego rozwiązania uzasadniamy znaną sytuacją finansową budżetu, a jednocześnie pomogłoby to polskim podmiotom gospodarczym. To tyle tytułem wprowadzenia, sądzę, że projekt jest państwu znany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-96">
          <u xml:id="u-96.0" who="#PrzedstawicielBiuraStudiówiEkspertyzKS">Przede wszystkim na wstępie chciałbym zaznaczyć, bo to często jest zapominane przez państwa przy dyskusjach nad tego typu opiniami, że niezależnie od tego, jaką opinię przyjmie Komisja, nie wstrzymuje to dalszych prac legislacyjnych. Po drugie, jak słusznie zauważył poseł Stanisław Kalemba, tak samo jak twierdziliśmy w opinii, kwestia niezgodności z prawem wspólnotowym jest oczywista, natomiast ze względu na przejściowy charakter tego projektu można tu rozpatrywać wyłącznie jego zgodność z Układem Europejskim. Zgadza się, iż Układ Europejski przewiduje możliwość wprowadzania tego typu rozwiązań, natomiast Biuro stoi na stanowisku, że po pierwsze należy zwrócić uwagę na art. 33 Układu, który przewiduje konsultacje w ramach rady stowarzyszenia, które powinny poprzedzić wprowadzanie takich rozwiązań. Po drugie art. 33 ust. 2 Układu przewiduje, iż ewentualne środki tego typu powinny w jak najmniejszym stopniu zakłócać realizację Układu. Wydaje nam się, że ogólny podatek importowy obejmujący wszystkie towary jest środkiem nadmiernym. Tak czy inaczej projektem powinna zająć się rada stowarzyszenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-97">
          <u xml:id="u-97.0" who="#JerzyCzepułkowski">Otwieram dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-98">
          <u xml:id="u-98.0" who="#RomanJagieliński">Czytając projekt opinii nr 17 Komisji Europejskiej zastanawiam się nad jej ostatnim stwierdzeniem: „ogólny charakter proponowanego podatku miałby dotyczyć praktycznie wszystkich towarów, a nie poszczególnych sektorów gospodarki, co powoduje, że proponowany środek należy uznać za nieproporcjonalny w stosunku do celów i przez to niezgodny z art. 33 ust. 2 Układu Europejskiego”. Czytając uzasadnienie projektu ustawy, również chcę zacytować: „głównym celem wprowadzenia podatku importowego jest poprawa salda rachunku obrotów bieżących bilansu płatniczego poprzez zahamowanie importu”. W związku z tym chcę zapytać autora projektu opinii, czy nie rozminął się jednak z prawdą. Ja to podważam, bo moim zdaniem charakter proponowanego podatku zabezpiecza cel główny projektu ustawy. Podzielam uwagę, którą wypowiedział przedstawiciel BSiE, że problem polega na tym, czy my skonsultowaliśmy to rozwiązanie z radą stowarzyszenia i czy uzyskamy na nie akceptację. Uważam jednak, że w sytuacjach nadzwyczajnych, a w takiej się znajdujemy, możemy stosować nadzwyczajne rozwiązania. Jestem przekonany, że podatek importowy może tylko pomóc w aktualnej sytuacji rozwoju gospodarczego, w poprawie bilansu płatniczego, sytuacji budżetowej, a przede wszystkim we wzmocnieniu polskich podmiotów gospodarczych. W związku z tym uważam, że ten zapis opinii trzeba zmodyfikować i zapisać, że jest to tylko przedmiotem konsultacji z radą stowarzyszenia, a to jest już obowiązkiem rządu, a nie parlamentu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-99">
          <u xml:id="u-99.0" who="#MichałKamiński">Mam pytanie do posła wnioskodawcy, które dotyczy formy, jaką państwo przyjęli. Podejrzewam, że nie jest tajemnicą, iż my odnosimy się do tego projektu przychylnie. Uważamy, że podatek importowy powinien być wprowadzony. Chciałbym jednak zapytać, skoro PSL jest częścią koalicji rządowej, dlaczego ten słuszny projekt nie stał się przedłożeniem rządowym? Byłoby to lepiej i szybciej dla całego projektu. Chętnie byśmy się dowiedzieli, czy część rządu nie podziela tych szlachetnych celów, które przyświecają posłom PSL? Jakie są powody tego, iż nie jest to projekt rządowy? Być może pytanie powinno być skierowane do przedstawiciela rządu, ale w takim razie chcę spytać posła Stanisława Kalembę, czy jako stronnictwo polityczne nie próbowaliście państwo zaproponować takiego projektu na forum rządu, a jeżeli proponowaliście, to dlaczego tak się nie stało?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-100">
          <u xml:id="u-100.0" who="#JanuszLewandowski">Batalia o podatek importowy powinna rozegrać się na gruncie argumentów ekonomicznych, a nie norm unijnych. Udział Komisji jest tylko marginalnym przyczynkiem do tej debaty. Opinia naszego środowiska politycznego jest w tej materii znana. Jest to lekarstwo fatalne i przynoszące skutki odwrotne do zamierzonych. Na tle doświadczeń całej Europy Środkowo- Wschodniej, która ma ujemne saldo z UE, jeżeli taki podatek był stosowany na przykład przez Węgrów, to tylko od towarów konsumpcyjnych. U nas podatek ma uderzyć w całość importu, a import w 80% jest nie konsumpcyjny. W tym sensie może to podważyć nawet to jedno z bardzo nielicznych osiągnięć polskiej gospodarki, jakim jest zduszenie inflacji, bo ten rodzaj podatku może mieć charakter inflacyjny. Może też przynieść bardzo dwuznaczny skutek na saldo wymiany handlowej z uwagi na charakter importu - zaopatrzeniowy, inwestycyjny, import, który wbudowuje się w postaci swojego udziału w działalność eksportową. Opinia jest moim zdaniem trafna o tyle, że patrząc z naszej strony - Komisji Europejskiej, ten podatek nie narusza prawa wspólnotowego, skoro jest przejściowy i wygasa w końcu 2003 roku. Natomiast stoi w kolizji z Układem Europejskim, a na pewno z jego duchem, w tym sensie, że Układ był budowany po to, żeby liberalizować wzajemną wymianę i nie pogarszać warunków handlu pomiędzy Polską a krajami UE. Artykuł 28 Układu przewiduje sytuację szczególnych zagrożeń, co nie może dotyczyć długotrwałego salda wymiany. Chodzi raczej o szczególne przypadki bezrobocia regionalnego, czy sektorowego. Natomiast art. 30, o ile go rozumiem, także powinien być sektorowy i dotyczyć poszczególnych szkód, czy zakłóceń w poszczególnych sektorach, regionach i trudno z tego zrobić usprawiedliwienie dla podatku, który ma dotyczyć całego terytorium i wszystkich produktów importowanych do Polski. W związku z tym naszym zdaniem przygotowany projekt opinii jest trafny, ale opinia Komisji jest tu tylko marginalnym przyczynkiem. Zasadnicza kwestia jest natury gospodarczej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-101">
          <u xml:id="u-101.0" who="#AleksanderMałachowski">W tych dokumentach jest zawarta jednoznaczna opinia, iż projekt jest sprzeczny z ustawodawstwem europejskim. Praktycznie może być on zastosowany tylko w jednym roku, bo zanim przejdzie przez wszystkie ogniwa proceduralne, to będzie już rok 2003, a tego roku, jeśli nasze starania o przyjęcie do Unii mają być na serio, musi wygasnąć. Wobec tego pojawia się pytanie, czy teraz, w momencie, kiedy toczą się końcowe rozmowy, kiedy atmosfera jest gorąca, kiedy istnieją bardzo poważne przeciwieństwa, sprzeczności wokół naszego przystąpienia do Unii, trzeba sobie strzelać takiego „samobójczego gola”? Czy my rzeczywiście powinniśmy w tym momencie „ubrać się” w coś, co bardzo pogorszy naszą opinię na, że tak powiem, „międzynarodowym targowisku politycznym”. Tego poseł Janusz Lewandowski nie podkreślił - to bardzo pogorszy nie tylko układy ekonomiczne, co jest oczywiste, ale także naszą opinię na terenie międzynarodowym. Dlatego nie wiem, czy moment, aby wprowadzić ten podatek jest właściwy. Jeżeli byłoby to dwa-trzy lata temu, czy nawet wcześniej to mogło się opłacać, dając kilkadziesiąt miliardów złotych. Ale dziś, kiedy opłacalność tego rozwiązania się kończy - nie wiem. Radziłbym spojrzeć na to z punktu widzenia marketingowego - czy w tym momencie można przyjąć taką ustawę?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-102">
          <u xml:id="u-102.0" who="#MichałKamiński">Ja zadałem pytanie, a nie zabrałem głosu w sprawach merytorycznych, ponieważ myślałem, że formuła naszych prac będzie taka, iż najpierw zadajemy pytania, a potem zabieramy głos merytorycznie. Wobec tego mam pytanie, czy mam wyrazić teraz bardziej pogłębioną opinię?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-103">
          <u xml:id="u-103.0" who="#JerzyCzepułkowski">Otworzyłem dyskusję z możliwością formułowania pytań do wnioskodawców.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-104">
          <u xml:id="u-104.0" who="#MichałKamiński">Moja opinia będzie - delikatnie mówiąc - polemiczna do wypowiedzi posłów Aleksandra Małachowskiego i Janusza Lewandowskiego. Otóż uważam, że rację ma poseł Aleksander Małachowski, że z całą pewnością jest to krok, który wywoła pewne kontrowersje wśród naszych partnerów w UE i to jest poza sporem. Tyle tylko, że w istocie powinniśmy wyważyć, czy z powodu podjęcia takiego kroku nie wynikną korzyści dla naszej gospodarki, a o ewentualnych korzyściach jesteśmy przekonani, jak mniemam, one są raczej bezdyskusyjne. Wydaje się, że przez ostatnie 10 lat, od traktatu stowarzyszeniowego z Unią, Polska była jednym z głównych odbiorców eksportu unijnego. W te dane wprost trudno uwierzyć - na przykład w imporcie, w zależności od roku, Polska zajmuje trzecie lub czwarte miejsce w świecie, jeśli chodzi o partnerów UE. Te dane z całą pewnością świadczą o tym, że przez ostatnie 10 lat Unia zarobiła na handlu z Polską i na Traktacie Stowarzyszeniowym. To nie jest nic złego, handel polega na tym, że zawsze ktoś powinien zarobić. Powinniśmy pamiętać również o tym, że w ciągu ostatnich lat Polska utrzymywała - tu eksperci różnią się w szacunkach - od 300 do nawet 800–900 tys. miejsc pracy w Unii, gwarantowanych przez unijny eksport na polski rynek. To są dane, które świadczą o tym, że Polska jest pożądanym i atrakcyjnym partnerem dla UE, nie jest tak, jak to często się w publicystyce przedstawia, że jesteśmy bardzo słabym partnerem, a w zasadzie cały proces integracji z UE jest procesem ubogiego krewnego, który liczy na łaskę „dobrego wujka” i chce coś uzyskać za darmo. Nie jest tak. Oczywiście Polska z całą pewnością również zarabia na eksporcie do Unii, to jest bezspornie bardzo ważny rynek i samo uczestnictwo w procesie integracji europejskiej jest dla Polski istotne. Pamiętajmy jednak, jak w ciągu tych ostatnich 10 lat zachowywała się Unia, praktycznie w każdym przypadku, w którym trzeba było chronić interesy rynku unijnego i w sposób nawet kontrowersyjny wprowadzać przepisy mocno uderzające Polskę. Przypomnę tu 1997 rok i przyjęty w bardzo kontrowersyjnych warunkach, później uchylony, zakaz importu produktów mlecznych na rynki unijne, którego dokonano w oparciu o dość kontrowersyjne badania w polskich mleczarniach. Unia nie miała tu złudzeń i uderzyła w ważny dla naszego rolnictwa sektor, jakim jest mleczarstwo. Myślę, że jeśli nasi partnerzy unijni rozumieją proces integracji europejskiej nie tylko w kategoriach handlowych, nie tylko jako proces, na którym mają zarobić, ale jako na zwieńczenie pewnego momentu historycznego, dopełnienie europejskiej solidarności, z której my jako naród byliśmy przez 45 lat wyłączeni, to ze zrozumieniem przyjmą kroki, które rząd polski podejmie dla ochrony swojego rynku, dla pomocy swoim producentom. Jeśli Polska ma być w UE, to przecież naszym europejskim partnerom powinno zależeć nie tylko na zarobieniu na Polakach pieniędzy, ale również na tym, aby w przyszłości Polska była silnym członkiem UE. Myślę, że temu służy projekt. Dane gospodarcze naszego kraju w pełni uzasadniają podjęcie radykalnych kroków, bo przecież co do tego, że sytuacja gospodarki polskiej jest bardzo zła zgodni są wszyscy - koalicja rządowa, opozycja i tak zwani niezależni eksperci.</u>
          <u xml:id="u-104.1" who="#MichałKamiński">Zatem wydaje mi się, iż jeśli Unia ma czyste intencje względem Polski, a jestem przekonany, że tak jest, projekt zostanie przyjęty z akceptacją.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-105">
          <u xml:id="u-105.0" who="#JerzyCzepułkowski">Chcę zwrócić uwagę na to, że nie odbywamy tu pierwszego czytania projektu ustawy, a jedynie dyskutujemy nad kwestią jego zgodności z prawem UE.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-106">
          <u xml:id="u-106.0" who="#MaciejLeśny">Chciałbym złożyć zastrzeżenie, że nie reprezentuję w tym momencie rządu, ani też Ministerstwa Gospodarki, to jest moja opinia jako eksperta. Prawdopodobnie jedynego w Polsce wykształconego za amerykańskie pieniądze eksperta od walki z nieuczciwą konkurencją zagraniczną. Chciałbym odnieść się do tego, co powiedział poseł Janusz Lewandowski. Otóż dokonaliśmy następujących szacunków. W bieżącym roku importowym chłonność polskiej gospodarki utrzyma się w granicach 25–28%. Zakładamy, że eksport na bieżący rok wyniesie około 37 mld dolarów, to byłoby około 3% powyżej ubiegłego roku i tym samym oznaczało, że import na potrzeby eksportu wyniesie mniej więcej 9–10 mld dolarów. Jeżeli spróbujemy policzyć skutki wprowadzenia tego podatku dla budżetu, zakładając, że średni kurs dolara wyniesie 4,2 zł, to wprowadzenie podatku importowego w wysokości 5% zapewniłoby dodatkowe wpływy do budżetu mniej więcej ok. 10,5 mld dolarów. Powyższą kwotę należałoby obniżyć o wielkość podatku zwracanego eksporterom, kiedy są oni jednocześnie producentami i sprzedają swoje towary na eksport, to jest o około 80%, czyli mniej więcej 1,5 mld, może 1,6 mld dolarów. Tym samym skutki budżetowe z tytułu wprowadzenia podatku importowego wyniosłyby około 9 mld dolarów w skali rocznej. Teraz jeżeli w tym kontekście zauważymy, że w 2001 roku kurs złotego do dolara wyniósł 4,094, a w 2000 wynosił 4,346 zł, tym samym kurs dolara do złotówki wzmocnił się o 5,8%, a aprecjacja złotego wobec euro była jeszcze większa i wyniosła 8,5% - podatek importowy w ogóle nie skonsumowałby nawet podwyższenia wartości złotówki. Oczywiście, powinniśmy policzyć metodą amerykańską, co się bardziej opłaci - retorsje polityczne i gospodarcze, czy interes gospodarczy. Na marginesie powiem, że w 1992 roku robiłem w USA badania - przy znacznie wyższej wydajności robotników amerykańskich niż polskich - 1 mld dolarów eksportu to było około 22 tys. miejsc pracy. Gdybyśmy założyli, że jesteśmy o wiele gorsi, to na dziś można powiedzieć, że 1 mld dolarów eksportu to jest około 30–35 tys. miejsc pracy, czyli 1 mld dolarów importu - takież samo bezrobocie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-107">
          <u xml:id="u-107.0" who="#MariuszDaca">Chciałem wyrazić opinię UKIE w sprawie zgodności przedłożonego projektu ustawy z prawem UE. Otóż opinia Urzędu w tej sprawie jest negatywna. O ile sama zgodność projektu z Traktatem ustanawiającym Wspólnotę Europejską nie budzi kontrowersji, zresztą sami projektodawcy zaznaczyli w uzasadnieniu, iż jest on niezgodny z prawem UE, to myślę, że bliższego rozważenia wymaga kwestia jego zgodności z samym Układem Europejskim, który, jak przypomnę, jest również częścią prawa wspólnotowego. Otóż podstawowy zarzut, który można postawić projektowi ustawy, wiąże się z art. 25 Układu Europejskiego, który zakazuje wprowadzania jakichkolwiek ceł eksportowych lub opłat o podobnym skutku, a w tym zakresie podatek importowy jest taką opłatą. Układ Europejski dopuszcza tego rodzaju wyjątki, takim wyjątkiem jest art. 30, o którym była już mowa. Tyle tylko, że artykuł ten dotyczy określonych, poszczególnych produktów, natomiast nie daje żadnych podstaw do wprowadzania środków ograniczających import w całości. W związku z tym, na mocy tego artykułu projekt ustawy również budzi wątpliwości i jest niezgodny z Układem Europejskim. Ponadto art. 30 mówi o tym, że jego zastosowanie jest uzależnione od zastosowania procedury określonej w art. 33 Układu - obowiązku konsultacji i poszukiwania pewnego polubownego rozwiązania w ramach rady stowarzyszenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-108">
          <u xml:id="u-108.0" who="#RomanJagieliński">Chciałbym, żeby pan bardziej precyzyjnie określił swoje stanowisko. Czy my, jako posłowie, mamy obowiązek przystosowywać prawo polskie do prawa UE, czy też mamy przystosowywać je do prawa, które - według mnie - nie istnieje, a jest tylko zapisem traktatowym, czyli do Układu Europejskiego? Ja takiego obowiązku na siebie nie wezmę, bo Komisja Europejska nie została do tego powołana. Uważam zatem, że przedstawiony projekt Komisja mogłaby uchwalić, z modyfikacją, że ten akapit opinii mógłby ulec skreśleniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-109">
          <u xml:id="u-109.0" who="#JerzyCzepułkowski">Czy poseł wnioskodawca chciałby ustosunkować się do dyskusji i udzielić odpowiedzi na zadane pytania?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-110">
          <u xml:id="u-110.0" who="#StanisławKalemba">Odpowiedzią na zarzut przedstawiciela UKIE jest, iż podatek ma obowiązywać do 31 grudnia 2003 roku - to mówi samo za siebie i tak zostało ujęte w projekcie opinii nr 17 Komisji. Doskonale wiemy, jaka jest sytuacja gospodarcza i społeczna. Mówimy, że nie chcemy narazić się Unii, Komisji Europejskiej. Wedle ostatnich sygnałów jest pytanie, czy jeśli tak będzie wyglądała gospodarka, a problemy nasilały, nie stanie się to główną przyczyną sceptycyzmu co do przyjęcia Polski do UE. Proszę się zastanowić również nad tym. Na pytanie posła Mariusza Kamińskiego odpowiem w ten sposób, iż w koalicyjnej umowie programowej jest wyraźnie zapisane, że PSL, SLD i UP zobowiązały się, że o ile będzie potrzeba, taki podatek zostanie wprowadzony. Nie polepszająca się sytuacja potwierdza konieczność wprowadzenia takiego podatku, a pytanie o stanowisko rządu w tej sprawie nie powinno być skierowane do mnie. Uważam, że nie do końca jest tak, jak powiedział poseł Janusz Lewandowski, bo z analiz, które znam, wynika, że na niekorzyść zachwiane są proporcje pomiędzy importem inwestycyjnym a konsumpcyjnym. Chyba te proporcje wyglądają odwrotnie, niż przedstawił to pan poseł. Problem polega na tym, że import jest zdecydowanie konsumpcyjny, wystarczy tu popatrzeć chociażby na to, co dzieje się na rynku żywnościowym. Przypomnę, że dyskryminacja artykułów żywnościowych nie wynika z mechanizmów rynkowych, tylko między innymi z tego, że UE rocznie dopłaca do eksportu kilkanaście miliardów euro, także na rynki wschodnie. Kiedy mówimy o tym, jak zareaguje na to rozwiązanie Unia, to przecież należy zauważyć, że bilans korzyści we wszystkich tych latach jest jasny i oczywisty. Nie jest do końca tak, że proponując takie rozwiązanie możemy mieć wyrzuty sumienia. Poseł Aleksander Małachowski stwierdził, że projekt jest sprzeczny z prawem unijnym - jeszcze raz podkreślam, że nie jest sprzeczny, my proponujemy podatek tylko do najbliższego planowanego terminu członkostwa Polski w Unii. Sądzę, że to, co proponuje poseł Roman Jagieliński jest rozwiązaniem możliwym do przyjęcia przez całą Komisję i dziękuję posłom, którzy wypowiadali się za poparciem projektu, bez względu na ich przynależność klubową. Jeśli są obawy, jak zareaguje na projekt Unia, to chciałbym zwrócić uwagę na to, że naszym zdaniem w kontrowersyjnych dla wszystkich sprawach, takich jak ograniczenie dopłat na dojazdy studentów do szkół, była możliwość rozwiązania ich przy pomocy wpływów do budżetu właśnie z tytułu tego podatku. Teraz jest pytanie, czy dla nas liczy się doktrynalnie stanowisko Unii? Wiemy, co się dzieje. Pogarsza się sytuacja, bezrobocie, jest coraz więcej protestów, więc ja uważam, że najpierw trzeba wziąć pod uwagę sytuację w Polsce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-111">
          <u xml:id="u-111.0" who="#JerzyCzepułkowski">Czy są jeszcze jakieś głosy w dyskusji? Nie widzę. Członkowie Komisji otrzymali projekt opinii nr 17 Komisji Europejskiej, proponuję, abyśmy przeszli do pracy nad jego tekstem. Zwracam uwagę na to, że są tu sformułowania, iż Komisja uznaje, że z uwagi na przejściowy charakter proponowanego podatku importowego można uznać, że projekt byłby zgodny z art. 30 Układu Europejskiego. Z drugiej strony charakter proponowanego podatku miałby dotyczyć praktycznie wszystkich towarów, a nie wszystkich sektorów gospodarki i to właśnie powoduje, że proponowany środek należy uznać za nieproporcjonalny w stosunku do celu i przez to niezgodny z art. 33 ust 2. Układu Europejskiego. Opinia nie zamyka drogi do dalszych prac nad projektem, natomiast musimy sobie zdać wszyscy sprawę z tego, że jeśli ten projekt miałby być uchwalony, musiałoby to zostać poprzedzone określoną aktywnością dyplomatyczną naszego rządu, w celu stworzenia właściwej atmosfery u naszych unijnych partnerów. Atmosfery - nazwijmy to - przyzwolenia, czy też takiej, która nie uległaby pogorszeniu w związku z wprowadzeniem tego podatku. Zatem nie hamując prac na projektem przedkładam w imieniu prezydium projekt opinii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-112">
          <u xml:id="u-112.0" who="#MichałKamiński">Ten projekt ma charakter bardzo salomonowy, natomiast nie wiem, czy nie byłoby do rzeczy dopisać do niego to, co przed chwilą powiedział poseł Jerzy Czepułkowski - opinii w sprawie działań rządu, które powinny towarzyszyć wprowadzaniu tego projektu. Taka opinia nie miałaby charakteru wyłącznie prawnego, ale stricte polityczny, jednak wydaje mi się, że mamy do tego prawo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-113">
          <u xml:id="u-113.0" who="#JerzyCzepułkowski">Myślę, że nie mamy do tego prawa. Kierując do Komisji pismo marszałek sformułował swoje oczekiwania w ten sposób, iż mamy wyrazić opinię na temat zgodności projektu z prawem UE. Natomiast rozumiem, że jeśli projekt zostanie skierowany do pierwszego czytania, swoje stanowisko wobec niego zajmie rząd, i jeśli będzie go popierał, to świadom jest konieczności przeprowadzenia określonej misji politycznej. Proponuję zatem zostawić tę kwestię rządowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-114">
          <u xml:id="u-114.0" who="#StanisławKalemba">W projekcie opinii jest napisane, że charakter proponowanego podatku miałby dotyczyć praktycznie wszystkich towarów. Zwracam uwagę na fakt, że w art. 6 tego projektu jest zaznaczone, co zwalnia się od podatku importowego. Jest to cała gama towarów, w sześciu punktach wymieniono, jakie towary mają być zwolnione z tego podatku. Więc nie jest tak, że proponuje się opodatkować cały import. Zwracam na to uwagę - podatek nie dotyczy wszystkich towarów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-115">
          <u xml:id="u-115.0" who="#JerzyCzepułkowski">Nie potrafię w tej chwili ocenić, czy ten katalog zwolnień jest na tyle obszerny i kompletny, że pomija tylko artykuły i produkty rolne oraz żywność. Być może lepiej byłoby zapisać w toku prac legislacyjnych, jakie towary i produkty są objęte tym podatkiem i stąd ta wątpliwość w projekcie opinii, że nie ma pewności, iż katalog wyłączeń jest pełen.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-116">
          <u xml:id="u-116.0" who="#RomanJagieliński">Rozumiem, że moja propozycja nie została potraktowana jako wniosek formalny, więc zgłaszam wniosek o skreślenie ostatniego akapitu opinii. W kontekście wypowiedzi posła Stanisława Kalemby są wyłączenia od podatku, czyli podatek nie ma charakteru ogólnego, tylko sektorowy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-117">
          <u xml:id="u-117.0" who="#JerzyCzepułkowski">Pierwsze zdanie tego akapitu jest korzystne z punktu widzenia pańskich intencji, więc pytam, czy chce pan wykreślić cały akapit, czy tylko drugie zdanie „Z drugiej strony, ogólny charakter proponowanego podatku...”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-118">
          <u xml:id="u-118.0" who="#RomanJagieliński">Tylko drugie zdanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-119">
          <u xml:id="u-119.0" who="#JanuszLewandowski">Można iść w tym kierunku, ale nie z taką argumentacją. Rzeczywiście, podatek importowy jest pomyślany jako „wszechogarniający”, nie obejmuje artykułów i tak nie clonych, wyłączonych z Kodeksu celnego. Nie jest w żaden sposób podatkiem sektorowym, do którego my jako środowisko mielibyśmy bardziej pozytywny pogląd, na przykład jeżeli dotyczyłby wyłącznie towarów konsumpcyjnych. Moim zdaniem warto utrzymać zdanie opinii dotyczące art. 33, dlatego że Komisja zwraca w nim słusznie uwagę na to, że będą kłopoty z uzyskaniem dobrego stanowiska partnerów poprzez radę stowarzyszenia, dlatego że to jest podatek ogólny, a nie sektorowy i jako taki nie mieści się w logice układu stowarzyszeniowego. Ostatnie zdanie właśnie to podkreśla.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-120">
          <u xml:id="u-120.0" who="#JerzyCzepułkowski">Rozumiem, że jest sprzeciw wobec tej poprawki. Czy ktoś chce zabrać głos w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-121">
          <u xml:id="u-121.0" who="#AntoniMacierewicz">Jeżeli na sali jest obecny przedstawiciel biura, które opracowywało tę opinię, chciałbym go spytać, co w tym wypadku oznacza słowo „praktycznie”? Jaki jest sens słowa „praktycznie” jeżeli wiemy z wystąpienia posła Stanisława Kalemby, że na pewno ten sens nie jest zgodny z normalną wykładnią słowa „praktyczny”, bo na pewno nie jest tak, że podatek ma obejmować wszystkie towary. Poseł Stanisław Kalemba powiedział nam, że szereg towarów ma zostać wyłączonych. Co zatem oznacza to słowo?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-122">
          <u xml:id="u-122.0" who="#JerzyCzepułkowski">W tej chwili nie dyskutujemy nad gramatyką i składnią tego zdania, lecz nad wykreśleniem go lub pozostawieniem w sprawozdaniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-123">
          <u xml:id="u-123.0" who="#AntoniMacierewicz">To pomoże w ocenie i wykreśleniu zdań pustych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-124">
          <u xml:id="u-124.0" who="#JerzyCzepułkowski">Jeśli to zdanie miałoby pozostać w opinii, wtedy będziemy modyfikować jego treść. Proponuję taki sposób pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-125">
          <u xml:id="u-125.0" who="#PrzedstawicielBiuraStudiówiEkspertyzKS">Może ja wytłumaczę ten zapis. Słowo „praktycznie” oznacza, iż według tego projektu wyłączone z podatku importowego są, jak zauważył poseł Janusz Lewandowski, te towary, które w ogóle nie podlegają cłu, są wyłączone z regulacji Kodeksu celnego. Natomiast wszystkie towary podlegające cłu byłyby również objęte podatkiem importowym. Ten katalog to kilka kategorii towarów wyłączonych w ogóle spod procedury clenia i dlatego moim zdaniem w stosunku do towarów, które przechodzą przez granicę, można napisać, że podatek obejmie praktycznie wszystkie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-126">
          <u xml:id="u-126.0" who="#AleksanderSzczygło">Pragnę odnieść się do wygłoszonej przed chwilą opinii na temat ostatniego zdania. Zamiast słowa „praktycznie” używa się w tym kontekście słowa „faktycznie”. Mam dwie poprawki, one mają charakter redakcyjny. Po pierwsze proponuję w pierwszym zdaniu drugiego akapitu wykreślić zapis od słowa „proponowany” do słowa „z zagranicy” i w to miejsce wstawić zapis: „proponowany projekt ustawy”. W trzecim akapicie proponuję wykreślić słowa „podatku importowego” i w to miejsce wstawić słowo „rozwiązania”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-127">
          <u xml:id="u-127.0" who="#StanisławKalemba">Chciałbym zakwestionować stwierdzenie, że podatkiem zostaną objęte praktycznie wszystkie towary, bo przypomnę, że na rynku bardzo wrażliwych towarów, artykułów żywnościowych i płodów to, co napłynie do Polski do końca roku 480 tys. ton pszenicy, nie będzie objęte podatkiem importowym. Jest podpisana z Unią umowa, zgodnie z którą dziesiątki tysięcy ton mięsa wieprzowego, wołowego, przetworów mlecznych, zbóż nie będzie podlegało podatkowi importowemu. To samo dotyczy umowy z CEFTA, także nie można mówić, że są to praktycznie, czy faktycznie wszystkie towary. Jednak znacząca część z nich będzie wyłączona z podatku. Tak samo, jak poszczególne towary będą importowane, uszlachetniane, i z powrotem eksportowane - to również nie jest objęte podatkiem, czyli mowa o tym, że praktycznie wszystkie towary zostaną objęte podatkiem jest nieadekwatne do naszych propozycji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-128">
          <u xml:id="u-128.0" who="#BogdanDerwich">Mimo wszystko proponuję powrócić do pomysłu posła Romana Jagielińskiego i wykreślić cały akapit z projektu, dlatego że wtedy opinia będzie dotyczyć tego, o czym tu chcemy dyskutować, czyli czasowego wprowadzenia podatku importowego do dnia 31 grudnia 2003 r. Teraz szukamy różnych „obejść”, mimo że mówimy, iż projekt jest i tak niezgodny z prawem europejskim. Wskażmy więc, że jest niezgodny, ale do 30 grudnia 2003 roku mamy prawo wprowadzić takie rozwiązanie. Natomiast jak rząd i nasi przedstawiciele będą załatwiali sprawy z Unią - to już jest sprawa robocza i odrębny temat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-129">
          <u xml:id="u-129.0" who="#JerzyCzepułkowski">Ja nie odstąpiłem od wniosku posła Romana Jagielińskiego, na razie zbieramy wszystkie wnioski i uwagi do tekstu. Czy są inne wnioski i uwagi do tekstu? Nie ma. Pierwsza poprawka dotyczy drugiego akapitu, w miejsce słów „proponowany podatek importowy od towarów sprowadzanych lub nadsyłanych z zagranicy” poseł Aleksander Szczygło proponuje słowa „Proponowany projekt ustawy”. Przystępujemy do głosowania. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja przyjęła poprawkę posła Aleksandra Szczygły. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła poprawkę. Przechodzimy do następnej poprawki posła Aleksandra Szczygły, aby w zdaniu pierwszym akapitu trzeciego w miejsce słów „podatku importowego” wprowadzić słowo „rozwiązania”. Zdanie brzmiałoby: Komisja uznaje, że z uwagi na przejściowy charakter proponowanego rozwiązania można uznać, że jego wprowadzenie byłoby zgodne z art. 30 Układu Europejskiego. Przystępujemy do głosowania. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja przyjęła poprawkę. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła poprawkę. Przechodzimy do poprawki posła Romana Jagielińskiego, aby skreślić ostatnie zdanie projektu opinii. Czy jest sprzeciw wobec tej poprawki?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-130">
          <u xml:id="u-130.0" who="#JanuszLewandowski">Z uwagi na te kłopoty z określeniem „praktycznie wszystkich towarów” proponuję małą modyfikację. Można by utrzymać ostatnie zdanie, skreślając jedynie jego wewnętrzną część: „miałby dotyczyć praktycznie wszystkich towarów, a nie poszczególnych sektorów gospodarki”. W ten sposób utrzyma się sens tego zdania. Charakter ogólny podatku jest tu zawadą, chociaż wtedy gramatycznie zapis jest niepoprawny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-131">
          <u xml:id="u-131.0" who="#JerzyCzepułkowski">Proponuję rozstrzygnąć najpierw kwestię obecności w opinii tego zdania, i jeśli ono pozostanie, przystąpimy do jego modyfikacji. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem poprawki zgłoszonej przez posła Romana Jagielińskiego, aby wykreślić z opinii ostatnie zdanie? Stwierdzam, że Komisja 19 głosami, przy 3 przeciwnych i 5 wstrzymujących się przyjęła poprawkę. W ten sposób zakończyliśmy redakcję projektu opinii i w związku z tym poddam pod głosowanie całą opinię. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem projektu opinii nr 17 po dokonanych przez Komisję zmianach? Stwierdzam, że Komisja 24 głosami, przy 1 przeciwnym i braku wstrzymujących się przyjęła opinię. W ten sposób wyczerpaliśmy punkt drugi porządku obrad, przechodzimy do punktu trzeciego. Przypominam, że mamy do rozpatrzenia rządowy projekt ustawy o systemie oceny zgodności. Proszę ministra Macieja Leśnego o przedstawienie projektu ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-132">
          <u xml:id="u-132.0" who="#MaciejLeśny">W dniu 28 kwietnia 2000 roku Wysoka Izba uchwaliła ustawę o systemie oceny zgodności, akredytacji oraz zmianie niektórych ustaw. Stanowi ona podstawę do dostosowywania funkcjonującego w Rzeczypospolitej Polskiej systemu badań i certyfikacji do systemu oceny zgodności, który funkcjonuje w UE. Na mocy art. 74 Układu Europejskiego Rzeczpospolita Polska zobowiązała się do współpracy z UE w celu zmniejszenia różnic w zakresie normalizacji i oceny zgodności, aby w ten sposób eliminować bariery techniczne, które stanowią przeszkodę...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-133">
          <u xml:id="u-133.0" who="#JerzyCzepułkowski">Mam prośbę, aczkolwiek nam się spieszy, ale nie aż tak bardzo, aby pełna percepcja mogła być zachowana.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-134">
          <u xml:id="u-134.0" who="#MaciejLeśny">Mam następujące pytanie. Ponieważ przedstawiałem ten sam materiał w czasie pierwszego czytania projektu, może nie warto, abym robił to jeszcze raz. Może ograniczę się do podstawowych zagadnień. Jesteśmy zobowiązani do współpracy z UE w celu zmniejszania różnic w zakresie normalizacji i oceny zgodności - zapewnienie warunków dla swobodnego przepływu towarów jest podstawowym warunkiem integracji. Ustawa stworzyła podstawy prawne do wprowadzenia w polskim systemie prawnym dyrektyw, które określają zasadnicze wymagania w odniesieniu do poszczególnych wyrobów wprowadzanych do obrotu, a także dostosowała organizację i funkcjonowanie polskiego systemu oceny zgodności do rozwiązań unijnych. Ustawa ta obowiązywała przez ponad dwa lata i cały ten okres potwierdził jej przydatność w procesie dostosowywania prawa krajowego do unijnego, ale praktyczne zastosowanie wykazało szereg punktów, które muszą być zmienione, co dotyczy również nowych zmian uzupełnień i uregulowań. W związku z tym trzeba było rozpocząć nowe prace. Na początku chcieliśmy znowelizować obecnie obowiązującą ustawę, ale zmiany, które musielibyśmy do niej wprowadzić praktycznie przekroczyłyby ponad 80% jej zawartości, dlatego też podjęliśmy decyzję o opracowaniu nowej ustawy o systemie oceny zgodności. Zasadnicze zmiany w stosunku do obowiązującej ustawy to: wprowadzenie rozdziału: Nadzór nad wyrobami wprowadzanymi do obrotu; uporządkowanie przepisów, szczególnie w zakresie oceny zgodności; rozszerzenie delegacji do wydawania aktów wykonawczych o minimalne kryteria, jakie powinny być uwzględniane przy autoryzacji i notyfikacji jednostek; treść deklaracji zgodności; wzór oznakowania; wprowadzenie zasady wzajemnego uznawania oraz o zmianie statusu prawnego Polskiego Centrum Akredytacji - oczywiście w związku z tym trzeba było wprowadzić zmiany w całym rozdziale, który dotyczy jednostki. Oczywiście to wszystko jest związane z dyrektywami nowego podejścia. Podstawowe znaczenie będzie miała zmiana zakresu działania Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który zacznie działać przy pomocy wymienionych w ustawie wyspecjalizowanych organów. Pytania posłów w czasie pierwszego czytania dotyczyły głównie kosztów wprowadzenia nowych regulacji. Mogę powtórzyć, że większość kosztów wiąże się z koniecznością wsparcia UOKiK. Urząd, a także inspekcja handlowa nie mogłyby prowadzić swojego nadzoru bez nakładów w wysokości około 7,5 mln zł, w początkowym okresie byłoby to około 105 etatów i 7,5 mln zł. Zmianie ulega także długość kadencji Rady do spraw Akredytacji - do sześciu lat, zmieniamy też liczbę członków rady - z 25 do 20. Zwiększy to reprezentatywność rady, a także efektywność jej działania. Proponuje się podporządkowanie Centrum Akredytacji ministrowi właściwemu do spraw gospodarki, a nie, jak w dotychczas obowiązującej ustawie, prezesowi Rady Ministrów. W art. 12 wprowadzono zasadę wzajemnego uznawania, co oznacza, że wszystkie towary uznawane w UE będą uznawane także w Polsce. Aby usprawnić prace związane z wprowadzaniem do polskiego systemu prawnego dyrektyw nowego podejścia, w propozycji ustawy przyjęto, że dyrektywy będą transponowane do prawa krajowego na drodze rozporządzeń ministrów właściwych ze względu na przedmiot oceny zgodności. W projekcie uściślono i doprecyzowano niektóre definicje, takie jak definicję wyrobu, akredytacji, dodano definicję autoryzacji, norm zharmonizowanych, a definicję notyfikacji dostosowano do terminu obowiązującego w UE. Przyjęliśmy definicję notyfikacji w znaczeniu przyjmowanym w UE, to znaczy, że autoryzowane jednostki certyfikujące i kontrolujące oraz autoryzowane laboratoria wybrane do wykonania czynności określonych w procedurach zdolności, muszą być zgłoszone Komisji i państwom członkowskim Unii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-135">
          <u xml:id="u-135.0" who="#JerzyCzepułkowski">W związku z tym, że dokonał pan pełnej prezentacji projektu podczas pierwszego czytania w Sejmie, ten projekt wyjątkowo był w pierwszym czytaniu na forum Wysokiej Izby, Komisja ma za zadanie dokończenie procedury pierwszego czytania i przygotowanie go do drugiego czytania. Zatem pozwolę sobie skierować do pana ministra pytania natury bardzo ogólnej, a następnie przystąpilibyśmy do powołania podkomisji. Jest to regulacja nowa i obszerna, wymaga opracowania przez podkomisję wspólnie z zespołem ekspertów, przedstawicielami rządu i przedłożenia sprawozdania Komisji. Zatem proszę o zadawanie pytań, jeśli ktoś tego nie uczynił podczas pierwszego czytania na planarnym posiedzeniu Sejmu. Nie ma pytań, czy są uwagi ogólnej natury na temat tego projektu, które nie zostały wypowiedziane w debacie? Nie widzę, a zatem proponuję, aby przystąpić do powołania podkomisji. Prezydium proponuje powołanie podkomisji w następującym składzie: posłanka Grażyna Ciemniak, posłowie: Gabriel Janowski, Paweł Poncyljusz, Waldemar Pawlak, Bogdan Derwich. Czy są uwagi do proponowanego składu podkomisji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-136">
          <u xml:id="u-136.0" who="#ArkadiuszKasznia">Chciałbym zgłosić kandydaturę posła Wojciecha Olejniczaka. Mam jego ustną zgodę na uczestnictwo w pracach podkomisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-137">
          <u xml:id="u-137.0" who="#JerzyCzepułkowski">Przystępujemy do głosowania. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja przyjęła wniosek o powołanie podkomisji w przedstawionym składzie, poszerzonym o kandydaturę posła Wojciecha Olejniczaka. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła wniosek. Prezydium proponuje następujący harmonogram prac nad projektem: zakończenie prac podkomisji do dnia 12 lipca br., termin rozpatrzenia sprawozdania podkomisji przed Komisją w dniu 16 lipca br. Czy są jakieś uwagi? Nie widzę, stwierdzam, że harmonogram prac został przyjęty. Chcę przypomnieć, że w dniu wczorajszym Komisja powołała podkomisję do rozpatrzenia projektu ustawy - mówiąc w skrócie - o środkach biobójczych, w składzie podkomisji znalazł się poseł Wojciech Olejniczak, zwrócił się jednak z prośbą o wykluczenie go ze składu podkomisji. Zatem, proponuję zmianę w składzie podkomisji w miejsce posła Wojciecha Olejniczaka poseł Andrzej Namysło. Przystępujemy do głosowania. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja przyjęła wniosek o zmianę składu podkomisji. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła wniosek. Wyczerpaliśmy punkt trzeci porządku dziennego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-138">
          <u xml:id="u-138.0" who="#RomanJagieliński">Chciałem zgłosić wniosek formalny o chwilę przerwy, podkomisja ukonstytuowała by się, a potem zaczniemy dalsze obrady.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-139">
          <u xml:id="u-139.0" who="#JanuszLewandowski">Chciałbym twórczo rozwinąć ten wniosek, prosząc o nieco dłuższą przerwę, ze względu na to, że o dwunastej rozpoczyna się seminarium na temat procedur parlamentarnych, z udziałem gości z Hiszpanii. Być może kilka osób chciałoby wziąć w nim udział, może spotkalibyśmy się ponownie o trzynastej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-140">
          <u xml:id="u-140.0" who="#JerzyCzepułkowski">Czy jest sprzeciw wobec tego wniosku?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-141">
          <u xml:id="u-141.0" who="#MarcinLibicki">Nie chciałbym sprzeciwiać się posłowi Januszowi Lewandowskiemu, ale sam wybieram się na to sympozjum i mam nadzieję, że dyskusja nad punktem czwartym porządku nie będzie długa i zdążymy przyjść. Sugeruję, żebyśmy zawarli gentlemen's agreement, aby wypowiedziały się po dwie osoby z każdej strony - popierającej wniosek i nie, zagłosujemy i skończymy posiedzenie. Jeżeli byłaby zgoda na takie rozwiązanie, to za dziesięć minut jesteśmy wolni.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-142">
          <u xml:id="u-142.0" who="#JerzyCzepułkowski">W związku z tym, że są prośby o pierwsze posiedzenia powołanych podkomisji, uważam, że należy poddać pod głosowanie najdalej idący wniosek posła Janusza Lewandowskiego. Chodzi o to, że seminarium zaczyna się o 12.00 i faktycznie - można tylko iść lub nie iść, nie da się spóźnić o 20 minut. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem wniosku posła Janusza Lewandowskiego o ogłoszenie przerwy do godziny 14.00? Przy 9 głosach za, 9 przeciwnych i braku wstrzymujących się wniosek nie uzyskał większości głosów. W tej sytuacji sprawę rozstrzyga przewodniczący Komisji. Jest to na pewno zgodne z regulaminem? Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-143">
          <u xml:id="u-143.0" who="#RomanGiertych">Czy przekazanie przewodnictwa Komisji odbyło się regulaminowo?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-144">
          <u xml:id="u-144.0" who="#JerzyCzepułkowski">Prowadzanie Komisji przekazał mi poseł Józef Oleksy. Tym bardziej musimy ogłosić przerwę do czasu przybycia przewodniczącego. Chwileczkę, sekretariat zwraca mi uwagę, że... proszę zacytować odpowiedni przepis.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-145">
          <u xml:id="u-145.0" who="#MartaFogler">Proszę o nie stosowanie sztuczek proceduralnych, bo zaraz minie te dziesięć minut, w czasie których można byłoby załatwić tę sprawę, a czy zajmiemy się kolejnym punktem o godzinie 13.00, czy o 14.00 - nie unikniemy go.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-146">
          <u xml:id="u-146.0" who="#JerzyCzepułkowski">Ten punkt się odbędzie i jestem żywo zainteresowany tym, żeby on został zrealizowany. Natomiast proszę nie zarzucać mi sztuczek proceduralnych. Jeśli poseł Janusz Lewandowski wycofa swój wniosek, to nie będziemy rozstrzygać tej sprawy proceduralnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-147">
          <u xml:id="u-147.0" who="#MartaFogler">Poseł Janusz Lewandowski wyszedł, więc już wniosku nie wycofa, natomiast nie wiadomo, czy seminarium skończy się do godziny 13.00.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-148">
          <u xml:id="u-148.0" who="#JerzyCzepułkowski">Wniosek uzyskał jednakową liczbę głosów, i nie ja, tylko sekretariat Komisji zwraca uwagę na to, że w takiej sytuacji decyduje głos przewodniczącego. Ja nie jestem pewien, dlatego proszę o uzasadnienie tej informacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-149">
          <u xml:id="u-149.0" who="#HenrykKrollniez">Wniosek nie uzyskał większości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-150">
          <u xml:id="u-150.0" who="#JerzyCzepułkowski">Pan mnie nie musi przekonywać, ja też tak uważam, ale chcę wyjaśnić zastrzeżenia zgłoszone przez sekretariat Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-151">
          <u xml:id="u-151.0" who="#AntoniMacierewicz">Przejdźmy do pracy, a w międzyczasie sekretariat Komisji wyjaśni tę sprawę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-152">
          <u xml:id="u-152.0" who="#JerzyCzepułkowski">Proszę o odczytanie odpowiedniego przepisu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-153">
          <u xml:id="u-153.0" who="#PrzedstawicielkaSekretariatuKomisji">To jest art. 150 ust. 5 Regulaminu Sejmu: „Prezydium Komisji podejmuje uchwały większością głosów. W wypadku równej liczby głosów decyduje głos przewodniczącego Komisji”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-154">
          <u xml:id="u-154.0" who="#JerzyCzepułkowski">A zatem to nie dotyczy planarnego posiedzenia Komisji, wniosek nie uzyskał większości głosów i nie ma przerwy. Poddam pod głosowanie wniosek posła Romana Jagielińskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-155">
          <u xml:id="u-155.0" who="#RomanJagieliński">Ja wycofuję wniosek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-156">
          <u xml:id="u-156.0" who="#JerzyCzepułkowski">Grupa posłów skierowała na ręce posła Józefa Oleksego wniosek o rozszerzenie porządku obrad. Wolą Komisji porządek został rozszerzony o punkt: stanowisko Komisji Europejskiej wobec przygotowywanego przez Parlament Europejski projektu rezolucji dotyczącego tak zwanych praw oraz zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-157">
          <u xml:id="u-157.0" who="#MarcinLibicki">Ponieważ dyskusja na ten temat właściwie już się odbyła, więc żeby nie przedłużać, po prostu podtrzymam swój wniosek o to, żeby Komisja zajęła stanowisko. Przekazałem sekretariatowi 40 egzemplarzy proponowanego oświadczenia i myślę, że dyskusja powinna się odbyć na podstawie tego projektu. Do mojej poprzedniej argumentacji chciałem dodać jeszcze to, że art. 152 pkt 5 Traktatu z Maastricht stanowi, że działania Wspólnoty w dziedzinie zdrowia publicznego w pełni szanują odpowiedzialność państw członkowskich za organizację i świadczenie usług zdrowotnych i opieki medycznej. Oznacza to, że projekt stanowiska Parlamentu Europejskiego narusza w swojej intencji również Traktat z Maastricht, na który zawsze powołuje się UE. Zatem wnoszę o przyjęcie przekazanego przeze mnie tekstu jako oświadczenia, stanowiska rezolucji - nie wiem, jak od strony formalnej jest określane - Komisji Europejskiej. Może przeczytam projekt: „Komisja Europejska Sejmu RP oświadcza, że próby wywierania na państwa członkowskie UE oraz na państwa kandydujące” -to jest bardzo ważne, że w tym projekcie stanowiska Parlamentu jest mowa również o państwach kandydujących - „presji w celu legalizacji aborcji stanowi naruszenie - kompetencji suwerennych państw, powołanych do ochrony dobra wspólnego i życia swoich obywateli, - zasad współpracy europejskiej, - podstaw duchowych naszej cywilizacji. Niniejszym wzywamy wszystkie instytucje europejskie do odstąpienia od tych zamiarów”. To jest proponowany tekst, dyskusja właściwie już dziś się odbyła, więc proszę o ograniczenie jej do minimum.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-158">
          <u xml:id="u-158.0" who="#MartaFogler">Chciałam gorąco poprzeć propozycję posła Marcina Libickiego. Mogę dodać jeszcze do jego argumentacji art. 152 pkt c Traktatu z Maastricht, w którym jest napisane, że rada przyczynia się do osiągnięcia celów określonych w niniejszym artykule, a to odnosi się do punktu dotyczącego zdrowia publicznego. Przyjmuje środki zachęcające do ochrony i poprawy zdrowia ludzkiego z wyłączeniem jakiejkolwiek harmonizacji przepisów ustawowych i wykonawczych państw członkowskich. To też potwierdza, że te sprawy są domeną prawa krajowego poszczególnych państw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-159">
          <u xml:id="u-159.0" who="#SylwiaPusz">Proszę o przeliczenie obecnych na sali członków Komisji, ponieważ chyba nie ma kworum i myślę, że procedowanie w tej chwili nad tym oświadczeniem byłoby niepełne, a głosowanie jest niemożliwe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-160">
          <u xml:id="u-160.0" who="#RobertLuśnia">Jeżeli posłanka Sylwia Pusz zgłosiła ten wniosek, to wcześniej prosiła swoich kolegów, żeby opuścili salę, co wszyscy tu widzieliśmy. Zgłaszam więc wniosek o sprawdzenie listy obecności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-161">
          <u xml:id="u-161.0" who="#SylwiaPusz">Gwoli wyjaśnienia - nie prosiłam, tylko posłowie mają posiedzenia innych komisji i inne punkty porządku obrad i muszą wyjść na obrady.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-162">
          <u xml:id="u-162.0" who="#JerzyCzepułkowski">Proponuję nie przeliczać kworum i nie sprawdzać listy obecności, tylko faktycznie ogłosić przerwę i zwołać wszystkich na godzinę 13.00. Porządek został rozszerzony dzisiaj, ta sprawa ma stanąć na dzisiejszym posiedzeniu i skoro nie ma wniosku o odroczenie głosowania w tej sprawie na dzień jutrzejszy, powinniśmy dokonać rozstrzygnięcia dziś. Jeśli mamy to dziś uczynić, proponuję nie sprawdzać kworum, tylko zarządzić przerwę do godziny 13.00 i wznowić obrady z pełnym kworum.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-163">
          <u xml:id="u-163.0" who="#MartaFogler">Sądziłam, że już załatwiliśmy tę sprawę dziesięć minut temu - odbyło się głosowanie nad tym, czy kontynuujemy obrady, czy robimy przerwę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-164">
          <u xml:id="u-164.0" who="#JerzyCzepułkowski">Pani dobrze wie, że proponuję, aby nie sprawdzać kworum, bo sprawdzenie kworum oznacza przerwę w posiedzeniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-165">
          <u xml:id="u-165.0" who="#MartaFogler">Pan mi odebrał głos, przerwał moje wystąpienie, to jest bardzo niegrzeczne, zwłaszcza w stosunku do kobiety, ale kobiety tutaj walczą o swoje prawa. Chciałam dokończyć - nie jest to jedyna i pierwsza sytuacja, w której Komisja obraduje i głosuje w tak nielicznym składzie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-166">
          <u xml:id="u-166.0" who="#JerzyCzepułkowski">Zawsze, kiedy jest wniosek o sprawdzenie kworum, jest ono sprawdzane. Proszę o sprawdzenie kworum.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-167">
          <u xml:id="u-167.0" who="#RomanGiertych">Składam formalny wniosek o to, abyśmy zrobili przerwę do godziny 14.00 i jednocześnie, by Komisja powierzyła prowadzenie obrad innemu wiceprzewodniczącemu. Ja już miałem zarzuty do prowadzenia obrad przez posła Jerzego Czepułkowskiego na poprzednim posiedzeniu, kiedy posłowie SLD skrzykiwali się, aby wyjść i złamać w ten sposób kworum, w związku z czym proponuję, aby na przykład poseł Andrzej Grzyb poprowadził następne posiedzenie o godzinie 14.00.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-168">
          <u xml:id="u-168.0" who="#JerzyCzepułkowski">Mniej więcej za godzinę ma wrócić poseł Józef Oleksy i on miał przejąć przewodnictwo, jeżeli posiedzenie nie zostanie zakończone, zatem bardzo proszę o sprawdzenie kworum.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-169">
          <u xml:id="u-169.0" who="#MarcinLibicki">W tej sytuacji proszę o przerwę, tylko do godziny 13.00, ponieważ większość osób wie, że ma być o 13.00.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-170">
          <u xml:id="u-170.0" who="#JerzyCzepułkowski">Moja intencja jest następująca. Żeby nie być posądzonym o „kruczki”, nieudolność i jeszcze kilka różnych spraw, chcę zrobić tak: doprowadzić do sprawdzenia kworum i w przypadku jego braku zarządzić przerwę do godziny 13.00.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-171">
          <u xml:id="u-171.0" who="#AntoniMacierewicz">Bardzo się cieszę, że poseł Jerzy Czepułkowski podjął taką decyzję. Jednak ponieważ wielokrotnie stwierdzaliśmy, że Komisja Europejska ma pierwszeństwo przed innymi Komisjami, poseł Józef Oleksy raczył wielokrotnie wskazywać na związane z tym konsekwencje finansowe, proszę, żeby sprawdzenie kworum odbyło się z listy, z zaznaczeniem osób, które są nieobecne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-172">
          <u xml:id="u-172.0" who="#JerzyCzepułkowski">Jest kworum, a zatem możemy pracować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-173">
          <u xml:id="u-173.0" who="#AntoniMacierewicz">Proszę o odnotowanie osób nieobecnych, które wcześniej podpisały się na liście obecności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-174">
          <u xml:id="u-174.0" who="#JerzyCzepułkowski">Sekretariat Komisji za chwilę to uczyni. Otwieram dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-175">
          <u xml:id="u-175.0" who="#RomanGiertych">Składam wniosek formalny o przegłosowanie oświadczenia bez dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-176">
          <u xml:id="u-176.0" who="#JerzyCzepułkowski">Zanim zarządzę głosowanie, chcę zwrócić uwagę na to, że w związku z argumentami, które podawał poseł Marcin Libicki wszystko wskazuje, iż w dniu jutrzejszym ten dokument nie zostanie przyjęty przez Komisję Europejską. Chcę zadać pytanie projektodawcom oświadczenia. Mianowicie w związku z tym, że przedstawione dokumenty dotyczą szerokiej problematyki, nie tylko aborcji, czy należy się koncentrować tylko na kwestii aborcji, czy zawrzeć w zdaniu wstępnym to, co jest treścią rozszerzenia porządku obrad, czyli: „Komisja Europejska Sejmu RP oświadcza, że próby wywierania na państwa członkowskie UE oraz na państwa kandydujące presji”, następnie słowa „w celu legalizacji aborcji” zastąpić słowami „w kwestiach dotyczących zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego” i dalszy zapis z oświadczenia, czyli „stanowi naruszenie”. Tak, by nie zawężać tego tylko do jednej kwestii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-177">
          <u xml:id="u-177.0" who="#MarcinLibicki">Zgoda, jeśli ułatwi to pracę, możemy potraktować wniosek jako autopoprawkę, a jeśli nie, to jako wniosek Jerzego Czepułkowskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-178">
          <u xml:id="u-178.0" who="#JerzyCzepułkowski">Twierdzę, że ułatwi to pracę, ponieważ nie odnosimy się tu tylko do kwestii aborcji. Zostało tu poruszonych wiele kontrowersyjnych spraw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-179">
          <u xml:id="u-179.0" who="#MarcinLibicki">Tak, zgadzamy się, ale zapis „w celu legalizacji aborcji” także musi pozostać. Nawet można zapisać „szczególnie w celu legalizacji aborcji”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-180">
          <u xml:id="u-180.0" who="#JerzyCzepułkowski">Jeśli ten dokument stanowi o wielu sprawach, w tym o aborcji, nie wiem, czy jest potrzeba, aby to eksponować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-181">
          <u xml:id="u-181.0" who="#MarcinLibicki">Czy poseł Jerzy Czepułkowski mógłby zacytować proponowany przez siebie tekst?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-182">
          <u xml:id="u-182.0" who="#JerzyCzepułkowski">„Komisja Europejska Sejmu RP oświadcza, że próby wywierania na państwa członkowskie UE oraz na państwa kandydujące presji w celu wprowadzania do systemów prawnych tych państw praw dotyczących zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego stanowi naruszenie...” - dalszy tekst oświadczenia pozostałby bez zmian.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-183">
          <u xml:id="u-183.0" who="#RomanGiertych">To zmienia sens oświadczenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-184">
          <u xml:id="u-184.0" who="#MarcinLibicki">To zmienia sens. Chodzi nam o pkt 9 projektu rezolucji Parlamentu Europejskiego. To jest szczególnie uderzające, ponieważ reszta projektu jest sformułowana bardzo enigmatycznie i może być różnie interpretowana przez Parlament Europejski. Punkt 9 jest zupełnie oczywisty, nie da się go inaczej zinterpretować i autorzy nie chcą, żeby on był inaczej interpretowany. Brzmi on: „Rekomenduje się, aby w celu ochrony zdrowia kobiety aborcja była legalna, bezpieczna i dostępna dla wszystkich”. Proponuję, aby pozostać przy poprzednim sformułowaniu, ponieważ jest ono najbardziej precyzyjne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-185">
          <u xml:id="u-185.0" who="#JerzyCzepułkowski">Czy są propozycje redakcyjne dotyczące tego projektu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-186">
          <u xml:id="u-186.0" who="#AntoniMacierewicz">Proponuję dodać na końcu oświadczenia następujące zdanie: „Komisja Europejska stwierdza, że ewentualne zalecenia Parlamentu Europejskiego nie powinny być respektowane przez RP”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-187">
          <u xml:id="u-187.0" who="#PrzedstawicielBiuraStudiówiEkspertyzKS">Na wstępie chcę zaznaczyć, że nie zamierzam odnosić się do merytorycznej treści oświadczenia i projektu rezolucji Parlamentu Europejskiego. W kwestii czysto prawnej pragnę wyjaśnić, że ewentualna rezolucja Parlamentu Europejskiego nie jest dokumentem wiążącym dla kogokolwiek. Tak samo trudno mówić, aby pewna propozycja złożona w formie oświadczenia przez Parlament Europejski mogła być niezgodna z traktatami założycielskimi, tak jak to było podniesione przez posłankę Martę Fogler i posła Marcina Libickiego. Rzeczywiście, jest to próba nakłonienia państw do pewnego uregulowania spraw nie regulowanych prawem wspólnotowym, ale sama propozycja regulacji nie jest jeszcze regulacją. Wobec tego to, że Parlament Europejski sugeruje pewne działania nie narusza przepisów traktatów pozostawiających tę sferę w zakresie regulacji krajowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-188">
          <u xml:id="u-188.0" who="#JerzyCzepułkowski">Nikt nie mówi tu o obowiązku implementacji, chodzi tylko o protest przeciwko wywieraniu presji na państwa. Czy ktoś chce zabrać głos lub zaproponować zmianę redakcyjną? Nie widzę. Proszę pana posła Antoniego Macierewicza o powtórne odczytanie wniosku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-189">
          <u xml:id="u-189.0" who="#AntoniMacierewicz">Proponuję, aby na końcu oświadczenia dodać zdanie: „Komisja Europejska stwierdza, że ewentualne zalecenia Parlamentu Europejskiego w tej kwestii nie powinny być respektowane przez Rzeczpospolitą Polską”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-190">
          <u xml:id="u-190.0" who="#JerzyCzepułkowski">Jeśli chodzi o tę propozycję, to zgłaszam mój sprzeciw i wobec tego poddam wniosek pod głosowanie. Przystępujemy do głosowania nad wnioskiem posła Antoniego Macierewicza polegającym na dopisaniu na końcu oświadczenia zdania o treści: „Komisja Europejska stwierdza, że ewentualne zalecenia Parlamentu Europejskiego w tej kwestii nie powinny być respektowane przez Rzeczpospolitą Polską”. Kto jest za przyjęciem wniosku? Stwierdzam, że Komisja 13 głosami, przy 4 przeciwnych i 1 wstrzymującym się przyjęła wniosek posła Antoniego Macierewicza. Przystępujemy do głosowania nad całością oświadczenia złożonego przez grupę posłów. Kto jest za przyjęciem tekstu oświadczenia wraz z poprawką? Stwierdzam, że Komisja 16 głosami, przy 2 przeciwnych i 1 wstrzymującym się przyjęła projekt oświadczenia o następującej treści: „Komisja Europejska Sejmu RP oświadcza, że próby wywierania na państwa członkowskie UE oraz na państwa kandydujące presji w celu legalizacji aborcji stanowi naruszenie - kompetencji suwerennych państw, powołanych do ochrony dobra wspólnego i życia swoich obywateli, - zasad współpracy europejskiej, - podstaw duchowych naszej cywilizacji. Niniejszym wzywamy wszystkie instytucje europejskie do odstąpienia od tych zamiarów. Komisja Europejska stwierdza, że ewentualne zalecenia Parlamentu Europejskiego w tej kwestii nie powinny być respektowane przez Rzeczpospolitą Polską”. Zamykam posiedzenie Komisji Europejskiej.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>