text_structure.xml 51.5 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#AntoniSzymański">Otwieram posiedzenie Komisji Rodziny. Witam posłów oraz zaproszonych gości. Dzisiejsze posiedzenie poświęcone jest wypracowaniu stanowiska Komisji Rodziny nt. sprawozdania KRRiT z rocznej działalności. Bardzo jest ważne, abyśmy w dniu dzisiejszym odbyli to posiedzenie, ponieważ Komisja Kultury i Środków Przekazu jest pilnie zainteresowana naszymi uwagami dotyczącymi sprawozdania KRRiT, ponieważ Komisja Kultury i Środków Przekazu obraduje jutro. Dlatego jest konieczne, aby zgodnie z naszym programem przyjąć dzisiaj opinię w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#AntoniSzymański">W związku z tym proponuję, abyśmy dzisiaj chociaż w uszczuplonym składzie, odnieśli się do projektu stanowiska Komisji Rodziny, które przygotowałem na piśmie. Nawiązuje ono do naszych dyskusji, które odbywały się na poprzednich posiedzeniach, w tym na niedawnym posiedzeniu, gdzie Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji przedstawiła swoje sprawozdanie, a tematem posiedzenia były pozamaterialne formy pomocy rodzinie. Wówczas dyskutowaliśmy o tym, jak w zakresie promocji rodziny i wobec istniejących treści, które godzą w małżeństwo, w wychowanie dzieci czy bezpośrednio w rodzinę - Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji wypełnia swoje zadania ustawowe. Moja propozycja jest taka, żeby dzisiaj podjąć dyskusję nad sformułowaniem stanowiska Komisji, a jutro po głosowaniach na posiedzeniu plenarnym zebrać się i nasz projekt przegłosować, mam nadzieję przy pełnym już składzie Komisji.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#AntoniSzymański">Czy taka propozycja jest przez państwa do zaakceptowania? Nie słyszę sprzeciwu, wobec tego otwieram dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#AntoniSzymański">Mają państwo przed sobą projekt stanowiska Komisji, które przygotowałem. Projekt ten, jak już mówiłem, odzwierciedla naszą dyskusję z poprzednich posiedzeń, gdzie podejmowaliśmy tematykę mediów w odniesieniu do różnych treści, które godzą w rodzinę i które utrudniają nam normalną działalność. Stąd to nasze stanowisko ma taki charakter, jak zaproponowałem. Myślę, że tekst nie jest zbyt obszerny, mogę więc go teraz państwu odczytać w całości.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#AntoniSzymański">"Stanowisko Komisji Rodziny na temat sprawozdania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z rocznego okresu działalności.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#AntoniSzymański">Ustawa o radiofonii i telewizji z 29 grudnia 1992 r. w art. 6 ust. 1 mówi, że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji m.in. „stoi na straży (...) interesów odbiorców”, a w ust. 2 pkt 4 dopowiada, że do zadań KRRiT należy w szczególności sprawowanie „kontroli działalności nadawców”. Dotyczy to zarówno nadawców publicznych jak i prywatnych.</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#AntoniSzymański">Z kolei w art. 21 ust. 2 określa się powinności mediów publicznych, które powinny m.in. „respektować chrześcijański system wartości (...), służyć umacnianiu rodziny (...), służyć kształtowaniu postaw prozdrowotnych (...), służyć zwalczaniu patologii społecznych”.</u>
          <u xml:id="u-1.7" who="#AntoniSzymański">W świetle tych powinności jak i zadań KRRiT należy stwierdzić, że Rada nie wywiązuje się z nich w wystarczającym stopniu.</u>
          <u xml:id="u-1.8" who="#AntoniSzymański">Sprawozdanie KRRiT pokazuje, że kontrola działalności programowej nadawców jest niewystarczająca i zbyt wyrywkowa. W tej dziedzinie Rada reaguje raczej na skargi zewnętrzne niż podejmuje działania z własnej inicjatywy. Wydaje się, że dla opinii publicznej bardziej wyrazisty i treściwy był monitoring programu wszystkich dużych stacji telewizyjnych przeprowadzony w ciągu tygodnia przez kilkunastu dziennikarzy „Rzeczpospolitej” niż rutynowe działania KRRiT. Wykazany w tym monitoringu narastający problem zalewu treści pełnych przemocy i treści nieobyczajnych w telewizji nie spotkał się z należytą redakcją KRRiT.</u>
          <u xml:id="u-1.9" who="#AntoniSzymański">Tymczasem „interes odbiorców” zwłaszcza tych, którzy zatroskani są kondycją polskiej rodziny, nie jest wystarczająco zabezpieczony w polskich mediach elektronicznych, zwłaszcza w telewizji, a w szczególności - w świetle sformułowanych w ustawie powinności - w telewizji publicznej. Przemoc i treści nieobyczajne są obecne w TVP niemal w takim samym stopniu jak w telewizjach prywatnych. Niepokój budzi promowanie treści godzących w tradycyjny, normalny model rodziny, czego przykładem są takie cykle programowe jak „Rower Błażeja” dla młodzieży emitowany po południu, czy cykl filmów dokumentalnych „Miej oczy szeroko otwarte” emitowany w poniedziałki o godz. 20, a więc w czasie chronionym.</u>
          <u xml:id="u-1.10" who="#AntoniSzymański">Niepokojące jest też notoryczne omijanie przez nadawców - również publicznych - zakazów reklam alkoholu, poprzez pełne hipokryzji reklamowanie piwa bezalkoholowego, czy reklamowanie różnych akcji z udziałem logo powszechnie kojarzonych na rynku wódek wysokoprocentowanych.</u>
          <u xml:id="u-1.11" who="#AntoniSzymański">Generalnie należy stwierdzić, że KRRiT zbyt rzadko sięga do instrumentu dolegliwego karania finansowego nadawców za emitowanie treści nieobyczajnych lub lekceważenie zakazu reklamy alkoholu, a przypadek braku nałożenia kary na TVP za wyemitowanie o godz. 21.40 wulgarnego filmu polskiego „Balanga” świadczy o nie wywiązywaniu się KRRiT z nałożonych na nią zadań kontrolnych”.</u>
          <u xml:id="u-1.12" who="#AntoniSzymański">Z tych powodów Komisja Rodziny rekomenduje odrzucenie najnowszego sprawozdania KRRiT z rocznego okresu działalności. Otwieram dyskusję i bardzo proszę o wypowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#JolantaBanach">Chcę powiedzieć, że jeżeli w takim brzmieniu przegłosuje Komisja stanowisko, to prosiłabym, aby pan przewodniczący zaznaczył, iż nie jest to jednomyślna decyzja Komisji. Myślę, że w sprawozdaniu, które przekażemy Komisji Kultury i Środków Przekazu, posłowie nie zgadzający się z tym stanowiskiem mają prawo do zaznaczenia swojego odrębnego zdania. Dlatego, że należy tu brać pod uwagę dwie kwestie.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#JolantaBanach">Pierwsza kwestia jest taka, żebyśmy w stanowisku jednak odnosili się do sprawozdania KRRiT a nie do tego, co nam się w telewizji podoba lub nie. Nie do tego, jakie filmy uważamy za szkodliwe, a jakie filmy uważamy za pożyteczne. Zwłaszcza że przytoczonych tutaj tytułów ja nie oglądałam i nie mogę się podpisać pod stwierdzeniem, że z powodu ich wyemitowania negatywnie należy ocenić sprawozdanie.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#JolantaBanach">W trzecim akapicie, jeśli piszemy, że Krajowa Rada nie wywiązuje się w wystarczającym stopniu z nałożonych na nią zadań, należałoby jednak zmienić treść tego akapitu na bezpośrednie odniesienie do sprawozdania, a nie do oceny działalności Krajowej Rady. Jak rozumiem, naszym dzisiejszym zadaniem jest zaopiniowanie przedłożonego nam sprawozdania, a nie działalności Krajowej Rady. Wobec tego można napisać, że zdaniem Komisji Rodziny, sprawozdanie nie wyczerpuje wszystkich informacji dotyczących funkcji nadzorczych i kontrolnych w zakresie monitorowania programu Krajowej Rady. Ponadto w stanowisku zabrakło odwołania do najważniejszego artykułu, z punktu widzenia Komisji Rodziny, którego monitorowaniem powinna zajmować się Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, tj. art. 18, który mówi o wypełnianiu przez telewizję publiczną wizji, polegającej na dbaniu o prawidłowy rozwój psychofizyczny dzieci i młodzieży. Myślę, że takie odniesienie do tego artykułu należałoby tutaj dodać.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#JolantaBanach">Poza tym nie rozumiem sformułowania: treści nieobyczajne. To jest oczywiście sformułowanie subiektywne, natomiast Komisja Rodziny powinna posługiwać się terminologią ustawową, a więc terminologią z art. 18 i z art. 21 dotyczącą właśnie dbania o właściwy rozwój dzieci i młodzieży. A więc nie emitować programów, które mogłyby być zagrożeniem dla tego prawidłowego procesu rozwojowego. Osobiście też mam wiele zastrzeżeń do programów emitowanych w telewizji co do przestrzegania tzw. pasm chronionych. Mamy w tej sprawie dużo odstępstw od założeń ustawowych i one nie są rzeczywiście w sprawozdaniu należycie przedstawione i nie są należycie opisane.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#JolantaBanach">W tym względzie jako Komisja, moglibyśmy Krajowej Radzie zalecić, zgodnie z zaleceniami pana przewodniczącego, aby w następnych sprawozdaniach wykazywała działania, podejmowane z własnej inicjatywy, w zakresie monitoringu programów naruszających art. 18 i art. 21, a także, aby oprócz sprawozdawczości dotyczącej emisji poszczególnych gatunków, zechciała się zająć analizą programową. Mówię tutaj tylko o analizie, będącej odpowiedzią na zobowiązania ustawowe.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#JolantaBanach">Myślę jednak, że argumenty i uzasadnienie podane przez pana przewodniczącego na odrzucenie całego sprawozdania są argumentami, które nas Komisję rodziny stawiają w dwuznacznym świetle. Na tych paru tytułach, o których np. ja nie mam zielonego pojęcia, tytułach, które każdy może inaczej oceniać - bo nie mamy tu żadnej analizy biegłych np. z Instytutu Dziennikarstwa, analizy, która świadczyłaby o tym, że wyemitowane programy czy filmy mogłyby naruszać art. 18 i art. 21 - nie możemy się oprzeć, bo to jest tylko pogląd pana przewodniczącego.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#JolantaBanach">Gdybym miała dzisiaj takie stosowne dokumenty od niezależnych autorytetów, to oczywiście decyzja byłaby łatwiejsza i byłaby uprawniona. Dzisiaj pogląd Komisji Rodziny na to, że sprawozdanie należy odrzucić, ponieważ nie zawarto w nim informacji o sposobach nadzoru nad wykonywaniem art. 18 i 21 z powodu tych trzech przytoczonych tytułów - to jest niepoważne, trzeba zmienić argumentację albo trzeba by odnieść się do sprawozdania, a nie do faktu samej emisji filmów.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#JolantaBanach">W związku z tym w obecnym kształcie tego stanowiska nie popieram. Proszę pana przewodniczącego, aby w informacji do Komisji Kultury i Środków Przekazu znalazła się również taka uwaga, iż stanowisko nie zostało przyjęte jednomyślnie, jeżeli w ogóle zostanie przyjęte, mimo moich wielu zastrzeżeń do Krajowej Rady, o których mówiłam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#AntoniSzymański">Zanim udzielę głosu następnej osobie, chciałbym odpowiedzieć na kilka kwestii, które pani posłanka poruszyła. Mianowicie uzgodniliśmy przed chwilą i co do tego nie było sprzeciwu, że głosować będziemy jutro. Chyba że sytuacja byłaby taka, iż więcej posłów pojawi się teraz na sali i będzie dyskusja, w przeciwnym razie byłoby nadużyciem teraz prowadzić głosowanie, kiedy nie ma połowy ogólnej liczby członków Komisji i dlatego zaproponowałem tylko dyskusję - to jest sprawa pierwsza.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#AntoniSzymański">Sprawa druga, byłbym wdzięczny, gdyby pani posłanka zaproponowała pewne poprawki do tego stanowiska i jutro moglibyśmy te poprawki przegłosować, a pani propozycje mogą być do jutra wydrukowane, co nam ułatwi pracę w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#AntoniSzymański">Trzecia kwestia, przedstawimy swoje stanowisko po głosowaniu i ogłosimy jaka liczba posłów wypowiedziała się za przyjęciem stanowiska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#JolantaBanach">Ad vocem - ja mogę wnieść poprawki, ale pod warunkiem, że konkluzja tego stanowiska nie będzie dotyczyć odrzucenia sprawozdania, bo jeżeli już dzisiaj Komisja przesądzi, że wnosimy o odrzucenie sprawozdania, to poprawki po prostu nie mają sensu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#WaldemarSikora">Debatujemy dzisiaj nad sprawą przyjęcia sprawozdania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Rok temu podczas przyjmowania tego dokumentu w Sejmie, w uchwale sejmowej zostało zawarte stwierdzenie, że Sejm przyjmuje sprawozdanie KRRiT, ale jednocześnie krytycznie ocenia działalność Krajowej Rady, w zakresie ochrony dzieci i młodzieży przed negatywnymi skutkami programów, które zawierają przemoc, okrucieństwo i pornografię. Ponadto Sejm wezwał Krajową Radę do skutecznego egzekwowania przestrzegania przez nadawców przepisów w zakresie ochrony najmłodszych przed demoralizacją. Krytycznie również ocenił działania w sprawie przywrócenia całodobowej emisji programu II i IV oraz wezwał Krajową Radę do podjęcia pracy, aby przywrócić słuchaczowi, płatnikowi abonamentu pełny dostęp do wszystkich programów radia publicznego. W dniu 13 lipca ub.r. przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji złożył na ręce marszałka Sejmu pisemne zapewnienie, że powyższe wskazania Sejmu będą określały priorytetowe kierunki prac Krajowej Rady.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#WaldemarSikora">W takiej sytuacji powstaje pytanie, w jakim stopniu Krajowa Rada wywiązała się z tych zapewnień, że będzie uznawała te priorytetowe kierunki? W świetle tych dokumentów, które dzisiaj rozpatrujemy, w tym również sprawozdanie, można stwierdzić, iż Krajowa Rada nie wywiązała się z tego obowiązku. Myślę, że pani posłanka upraszcza sprawę mówiąc tu o konieczności rozpatrzenia tylko sprawozdania. Krajowa Rada ma składać takie sprawozdanie, które obejmuje zakres jej obowiązków. Przy takim podejściu do tego zagadnienia oczywiste jest, że sprawozdanie, które obejmuje tylko niektóre aspekty wymaganego działania Krajowej Rady, musi podlegać krytyce w zakresie tego, czego nie zawiera. Dlatego sądzę, że obecne stanowisko i tak jest bardzo umiarkowane. Na przykład to zdanie, w którym mówi się, że w świetle tych powinności jak i zadań KRRiT należy stwierdzić, iż Rada nie wywiązuje się z nich w wystarczającym stopniu - jest to bardzo łagodne stwierdzenie. Jednocześnie ten projekt stanowiska zawiera te istotne elementy, które w dyskusjach na posiedzeniach Komisji Rodziny były uzewnętrznione, elementy dotyczące niepokoju w odniesieniu do środków przekazu, które nie sprzyjają umacnianiu rodziny, a właściwie prowadzą do rozwijania patologii społecznych i nie przeciwdziałają im.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#WaldemarSikora">W tej sytuacji Komisja Rodziny konsekwentnie odnosząc się przede wszystkim do tych zagadnień ze sprawozdania, które dotyczą spraw poruszanych na posiedzeniach Komisji, zwraca uwagę, że - niestety - w tym zakresie Krajowa Rada prowadząc bardzo wycinkową działalność i zauważając tylko kilka przykładów łamania prawa nie uzupełniła swego zadania. W związku z tym powszechne odczucia społeczne są negatywne. Przynajmniej w tych środowiskach, w których ja bywam, a potwierdza to również ten monitoring, który przeprowadziła „Rzeczpospolita”. Pokazuje bowiem, że powszechne odczucia społeczne także wśród dziennikarzy bardzo otwartych na pluralizm i wolność słowa są takie, że publiczna telewizja i nie tylko, łamie zakazy ustawowe obowiązującego prawa. Dlatego popieram to stanowisko, bo uważam, że jest wyważone i nie tylko podaje kilka przykładów zauważonych również przez KRRiT, ale oddaje też niepokoje całej Komisji Rodziny w tej sprawie. Wnoszę, aby w opinii do Komisji Kultury i Środków Przekazu zgłosić wniosek o nie przyjęcie tego sprawozdania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#GrażynaSołtyk">Chciałabym odnieść się do tego, co posłanka Jolanta Banach zakwestionowała, iż trzy przykłady nie mogą być podstawą do sformułowania wniosku o odrzucenie sprawozdania. To nie są jakieś trzy przykłady, bo to są cykliczne programy, które są wizytówką telewizji publicznej, o czym zresztą przewodniczący zarządu telewizji mówił na posiedzeniu Komisji Kultury i Środków Przekazu. Powiedział, że właśnie ten program „Miej oczy szeroko otwarte” jest wizytówką dla zarządu telewizji. A my wiemy, że jest emitowany w czasie chronionym mimo to, że jest tam pokazywane np. duszenie dziewczynek czy filmy o transwestytach. Pokazywanie takich sekwencji z duszeniem dziewczynek nie wymaga chyba specjalnych autorytetów, żeby stwierdzić, iż jest to niewłaściwy program.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#GrażynaSołtyk">Także w programie „Rower Błażeja” wielokrotnie pojawiają się treści, które godzą w wartości rodziny, naruszają autorytet rodziców, szerzą relatywizm moralny, o czym w prasie można niejednokrotnie przeczytać. To nie jest tak, że nagle ta sprawa się pojawia, bo są protesty, są artykuły na ten temat, a więc jest to tajemnicą publiczną. To jest tylko kwestia przykładów, ale chciałam również wesprzeć pogląd pana posła, że do zakresu sprawozdania KRRiT należy wykonywanie jej zadań. Relacja z wykonywania zadań jest jednym z najpoważniejszych zadań KRRiT, a głównie zadanie, to stanie na straży respektowania ustawy. W tej ustawie są zapisane jednoznacznie zadania telewizji publicznej, mediów publicznych, a także mediów komercyjnych i - niestety - KRRiT w tym zakresie nie spełnia tutaj swoich zadań.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#GrażynaSołtyk">Myślę, że Komisja Rodziny, która szczególnie przez pryzmat wspólnego dobra rodziny zajmuje się sprawą mediów ma prawo sformułować taki wniosek. Telewizja pod wpływem opinii publicznej wprowadziła kolorowe znaczki sygnalizujące, które filmy są dozwolone dla dzieci, a które powinny być pod kontrolą rodziców, ale myślę, że to jest znacznie za mało. Natomiast jest to sygnał, że opinia publiczna jest jednoznaczna, jeśli chodzi o zagrożenia ze strony mediów dla dzieci i młodzieży.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#JacekKasprzyk">Przyłączyłbym się do tego apelu pani posłanki, mówiącego o tym relatywizmie moralnym, tylko dobrze byłoby, żebyśmy sami go nie stosowali - to taka moja pierwsza uwaga. Oceniając Krajową Radę Radiofonii i Telewizji nie można powiedzieć, że oceniamy wszystko negatywnie tylko, iż pewien fragment oceniamy negatywnie. Dlatego, że zakres upoważnień i możliwości jest tak szeroki dla samej Rady, iż te fragmenty, które tutaj mówią o pewnych uwagach nie odzwierciedlają całości. A więc jest to tylko fragment opinii i do całego sprawozdania raczej nie może się odnosić. Teraz powstaje pytanie, do czego chcemy się odnosić? Jeżeli się powołujemy na art. 21 ust. 2, ta albo będziemy oceniali Radę jako instytucję, która pozwala bądź utrudnia respektowanie wartości chrześcijańskich, albo nie. Myślę, że państwu przede wszystkim o to chodzi i do tego trzeba by się odnieść. Następnie czy swoimi decyzjami Krajowa Rada służy umacnianiu rodziny, czy też nie? Kolejne zarzuty, to czy służy kształtowaniu postaw prozdrowotnych i zwalczaniu patologii społecznych. Myślę, że do tego potrzebna jest bardzo gruntowna ocena i analiza tego co się na ekranie dzieje i jakie są możliwości Krajowej Rady, czy ma wpływ na to, czy nie ma. Tu trzeba uwzględnić dwa elementy, jedna sprawa to jest telewizja publiczna, a druga to cała sieć telewizji komercyjnej. Myślę, że taka obłuda jak te znaczki, to nie jest to żaden sukces polskiej demokracji, czy Polski rok 2000, bo nikt na te znaczki nie zwraca uwagi.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#JacekKasprzyk">Jeżeli my mówimy o możliwościach, to chciałbym zadać pytanie. Jakie rzeczywiste możliwości ma Krajowa Rada, jeżeli pewne sprawy uznamy jako łamiące prawo? Czy kiedykolwiek Rada pozwoliła sobie na to, aby tolerować zjawiska, które w sposób rzeczywisty są zabronione prawem? Bo albo mówimy o swoich odczuciach i wrażeniach, albo mówimy o realizacji prawa. Przecież Krajowa Rada jest instytucją, która musi przestrzegać prawo, nawet jeżeli ktoś sprytnie to prawo obchodzi. Klasycznym przykładem są tutaj promocje alkoholu. Przecież to nie Krajowa Rada decyduje o tym, czy to jest promocja alkoholu, czy nie jest. O tym decyduje tylko ustawodawca, który pozwolił sobie wypuścić takiego „knota”, że producenci mogą naśmiewać się i nadawać reklamy, takie jak im się żywnie podobają. To nie wina prezesa czy Krajowej Rady, że tam z boku jest umieszczony napis, iż jest to piwo bezalkoholowe, a widz ma takie czy inne skojarzenia.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#JacekKasprzyk">Pierwszy element, o którym powinniśmy tu mówić, to o zmianie prawa, które nie będzie jak guma rozciągane o ktoś o tym będzie decydował, bo Krajowa Rada nie jest od decydowania o tych sprawach.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#JacekKasprzyk">Druga sprawa to kwestia treści nieobyczajnych. Proszę mi zdefiniować, co jest treścią nieobyczajną. Pamiętacie państwo dyskusje nt. pornografii i wiecie, że tego nikt nie mógł zdefiniować, a teraz znów wchodzimy w następne dywagacje, co jest treścią nieobyczajną.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#JacekKasprzyk">Na czym więc polegało to nie spotkanie się z należytą reakcją Krajowej Radą? Co rozumiemy przez tę należytą reakcję i jak ta reakcja powinna wyglądać? Czy nie są to tylko nasze chęci jakby skarcenia? Myślę, że skoro użyczamy w naszej opinii sformułowania: niepokój budzi promowanie treści godzących w tradycyjny, normalny model rodziny, czego przykładem są takie cykle programowe jak „Rower Błażeja” - to trzeba również pamiętać, że z drugiej strony mamy „Klan”, który jest typowo prorodzinną nowelą z określonymi wartościami.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#JacekKasprzyk">A więc my nie możemy potępiać za to, co się dzieje w sposób jednoznaczny, możemy tylko wskazywać na pewne obszary, które niepokoją większość posłów Komisji Rodziny. Natomiast nie ma tu - moim zdaniem - nic zasadnego w odniesieniu do całości sprawozdania. Myślę, że Komisja Rodziny przyjmując taki dokument, który z racji tego, że zostały dotknięte wartości artystyczne, emocjonalne i inne niektórych posłów Komisji - to nie może sprowadzać się do roli nowoczesnego cenzora w 2000 r. Musielibyśmy stworzyć w Sejmie komórkę, która będzie cenzurowała prawo i przestrzeganie tego prawa albo będziemy inaczej wyrażać opinię. Dlatego proponuję, abyśmy w sposób spokojny i rozważny przeanalizowali w kilku aspektach to, co nam się nie podoba na ekranie telewizyjnym i jakie są rzeczywiste możliwości wpływu Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji na to, aby takie programy nie były emitowane. W przeciwnym razie za wszystkie wrażenia będziemy uderzali w instytucję, która w wielu przypadkach jest naprawdę bezradna. A przykładem klasycznym jest nieskuteczność tworzonego tu w Sejmie prawa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#AntoniSzymański">Czy ktoś z przedstawicieli Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji chciałby teraz zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#StanisławCelmer">W pełni zgadzam się z wypowiedzią posła Jacka Kasprzyka, jeśli chodzi o reklamę napojów alkoholowych. W telewizji nie ma reklamy napojów alkoholowych i proszę mi wierzyć, że walczę z tym od początku powstania Krajowej Rady. Może z tego powodu powstało piwo bezalkoholowe, bo kiedyś takiego produktu nie było. Dlatego, że walczyliśmy z reklamą piwa, to producenci zauważyli, iż w ustawie o wychowaniu w trzeźwości jest dozwolona reklama napojów, które zawierają do 1,5% alkoholu. Wobec tego producenci wykorzystali to prawo i stwierdzili, że mogą reklamować piwo, które zawiera tylko 1,5% alkoholu i nazwali go piwem bezalkoholowym. A więc wszystko odbywa się zgodnie z prawem i zgodnie z ustawą o wychowaniu w trzeźwości.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#StanisławCelmer">Wielokrotnie próbowałem wspólnie z dr Melibrudą z Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych zalegalizować reklamę piwa, żeby nie było obchodzenia tego zakazu albo doprowadzić do zakazu reklamy piwa. Piwa jako takiego bez podawania jaki procent alkoholu ono zawiera. Natomiast, jeśli chodzi o reklamę wódek wysokoprocentowych to jedynym elementem, który był w ubiegłym roku reklamowany, to było nowe opakowanie wódki „Smirnoff”, które się ukazało w kilku programach radiowych i w ciągu tygodnia udało nam się przerwać emitowanie tej reklamy. Reklamodawcy tłumaczyli się, że tu chodziło o ochronę marki. Myśmy zakazali tej reklamy, natomiast w prasie i na billboardach jeszcze przez wiele tygodni taka reklama ukazywała się.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#StanisławCelmer">Proszę mi wierzyć, że w radiofonii i w telewizji bardzo pilnujemy przestrzegania prawa. Ale bardzo prosiłbym Komisję i wszystkich posłów o pomoc, abyśmy mogli skutecznie to prawo przestrzegać, a do tego potrzebne są jasne przepisy. Przede wszystkim należałoby znowelizować ustawę o wychowaniu w trzeźwości i wtedy nie będziemy mieli kłopotów z różnymi sytuacjami z przymrużeniem oka. O ile dobrze wiem, to jest już w Sejmie projekt nowelizacji tej ustawy. Jak tylko ustawa zostanie znowelizowana zapewniam, że będziemy konsekwentnie pilnować jej przestrzegania.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#StanisławCelmer">W latach ubiegłych skierowaliśmy wiele wniosków do kolegiów orzekających ds. wy-kroczeń. Większość tych wniosków wówczas kolegia, obecnie sądy, odrzuciły bądź ukarały karą grzywny w wysokości 50 zł. Wiele takich przypadków - niestety - było, a koszty postępowania obciążające społeczeństwo były wielokrotnie wyższe niż grzywny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#AntoniSzymański">Chciałbym zadać pytanie przedstawicielom Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, jakie są prawne możliwości oddziaływania Rady i przewodniczącego w sytuacji, kiedy w czasie chronionym są prezentowane np. treści brutalne z przemocą. Jakie Krajowa Rada ma możliwości reagowania i czy one są wykorzystywane? Czy ktoś z państwa z Krajowej Rady mógłby odpowiedzieć?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#StanisławCelmer">Jeśli chodzi o takie treści, które są w reklamach, to my reagujemy natychmiast. Natomiast, jeśli chodzi o treści programowe, tzn. w filmach i innych audycjach, to wyjaśni pani dyrektor.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#JadwigaKozłowska">Krajowa Rada nie ma możliwości monitorowania wszystkich programów telewizyjnych, czyli wszystkich filmów i audycji, które są emitowanie w ciągu dnia. Dlatego też monitoruje tylko te audycje, na które są skargi od telewidzów. A skarg do Krajowej Rady napływa naprawdę bardzo niewiele. Na film „Balanga” była skarga, Krajowa Rada to zmonitorowała i ten film oceniła. Monitorowanie wszystkiego nie jest po prostu możliwe, bo w Departamencie Programowym, który zajmuje się monitorowaniem pracuje tylko 14 osób. To są urzędnicy, nie są oni analitykami, którzy mogliby fachowo oceniać i dokonywać fachowych analiz filmów czy audycji, a przy takim zespole wykonywanie takiej pracy jest fizycznie niemożliwe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#AntoniSzymański">Pytałem również o to, jakie są możliwości przewodniczącego Rady i jakie mogą być stosowane sankcje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#StanisławCelmer">W art. 53 ustawy o radiofonii i telewizji przewodniczący może nałożyć karę pieniężną na nadawcę, bo rozumiem, że chodzi o te sankcje. Kara ta może wynosić do połowy wysokości opłaty za używanie częstotliwości. W przypadku np. telewizji „Polsat” wynosiłoby to sumę do 10 mln zł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#AntoniSzymański">Chciałbym jeszcze dowiedzieć się, w ilu przypadkach przewodniczący Rady skorzystał z takiej możliwości nakładania kary pieniężnej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#StanisławCelmer">Za film „Crash” była kiedyś nałożona kara pieniężna. Natomiast, jeśli chodzi o sprawy reklamowe były dwukrotnie nakładane kary pieniężne na nadawców radiowych. Nie były to wysokie kary, bo byli to lokalni nadawcy radiowi, którym z tych reklam radiowych trudno jest się utrzymać, były to kary w wysokości ok. 1500 zł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#AntoniSzymański">Najkrócej to komentując można powiedzieć, że są to wyjątkowo nakładane kary, które jednak może stosować przewodniczący Krajowej Rady systematycznie w sytuacjach, kiedy tego rodzaju treści są prezentowane. A wystarczy raport „Rzeczpospolitej”, czy choćby nasza wiedza nt. telewizji „Polsat”, która epatuje treściami z przemocą, żeby tu wyrazić taki pogląd, iż przewodniczący nie wykorzystuje swoich prawnych możliwości, żeby te sankcje stosować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#JolantaBanach">Mam też pytanie do przedstawicieli Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, czy Departament Programowy monitorujący - jak rozumiem - tylko na wniosek skarżących się, sięga po fachowców w tej dziedzinie? Mówię tu o psychologach, dziennikarzach czyli o biegłych, którzy służyliby fachową opinią. Granica między działaniem cenzorskim i epatowaniem własnymi poglądami a rzeczywistym, fachowym stwierdzeniem szkodliwości danego programu jest faktycznie bardzo cienka. Jest uwarunkowana osobistymi poglądami, wyznawanym światopoglądem, religijnością itd.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#JolantaBanach">W związku z tym ciekawa jestem, czy w tego rodzaju działaniach Krajowa Rada posługuje się ekspertami z zewnątrz? A po drugie, nawiązując do bardzo zasadnego pytania pana przewodniczącego, bo ja przypominam sobie też tylko jeden fakt ukarania „Polsatu” za wyemitowanie jakiegoś odcinka „Z archiwum X”, gdzie kara sięgnęła chyba 300 tys. zł - chciałabym uzupełnić to pytanie, ponieważ przed nałożeniem kary finansowej przewodniczący Rady ma możliwość wezwania nadawcy do zaprzestania emisji. Uzupełniając pytanie pana przewodniczącego chciałabym wiedzieć, w ilu przypadkach skorzystał przewodniczący Rady z takiego prawa?</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#JolantaBanach">Zwracam się do przewodniczącego Komisji Rodziny, bo myślę, że powinniśmy odpowiedziami w tej sprawie uzupełnić nasze stanowisko, jeśli ono nie kończyłoby się wezwaniem do odrzucenia sprawozdania, tylko do uzupełnienia go w krótkim czasie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#TadeuszLewandowski">Chciałem również zadać pytanie, a dotyczy ono wypowiedzi pani, która mówiła, że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nie ma możliwości monitorowania wszystkich filmów itd. Otóż w uchwale Sejmu z 24 czerwca 1999 r., po przyjęciu sprawozdania Krajowej Rady za ubiegły rok, zawarte są dwa krytyczne zdania. Jedno mówi o krytycznej ocenie działalności kontrolnej w zakresie ochrony dzieci i młodzieży przed negatywnymi skutkami programów zawierających przemoc, okrucieństwo i pornografię, a w drugim zdaniu mówi się, że Sejm wzywa do skutecznego egzekwowania itd. Wobec tego chciałbym zapytać, czy w związku z tą uchwałą z ubiegłego roku coś się zmieniło w tym czasie? Czy Krajowa Rada poczyniła jakieś działania, żeby mieć większe możliwości monitorowania? Jeżeli jest nadal taka ocena, to należałoby podjąć pewne działania zmieniające dotychczasowy tryb pracy Krajowej Rady, bo Sejm zauważył i my nadal zauważamy istnienie podobnej sytuacji. Monitoruje się tylko na skutek skargi, a przecież wiele osób nie ogląda telewizji „Polsat” czy innych telewizji, które epatują przemocą i z tego względu, że epatują, to trudno jest zauważyć wszystko - ale właśnie do tego powołana jest Krajowa Rada nie Komisja Rodziny czy inne stowarzyszenia.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#TadeuszLewandowski">Chcę więc spytać, czy coś w tej sprawie zostało zrobione, czy państwo planujecie jakieś wnioski, propozycje zmiany ustawy o Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji, żeby Krajowa Rada miała możliwości działania?</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#TadeuszLewandowski">Drugie pytanie dotyczy tego, czy państwo się orientujecie, czy w Polsce ktokolwiek przed emisją sprawdza, kontroluje filmy, które są kupowane zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych, bo ze sprawozdania wynika, że w „Polsacie” 84% filmów jest amerykańskich i w innych telewizjach jest podobnie.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#TadeuszLewandowski">Czy te filmy mają w ogóle zgodę na emisję w Polsce, bo o ile się orientuję, to w wielu krajach jest taki urząd, który daje licencję na emisje filmu, a część tych filmów, które są emitowane w Polsce nie uzyskało takiej zgody np. w Stanach Zjednoczonych. Nie wiem, czy te moje informacje są prawdziwe, bo nie mogłem tego sprawdzić, ale państwo może będziecie wiedzieli, więc proszę o odpowiedź.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#CzesławRyszka">Mam pytanie do Krajowej Rady mianowicie zaskoczyła mnie odpowiedź pani, że mało skarg Rada otrzymuje. Przeglądając „Nasz Dziennik” można zauważyć, że prawie w każdym numerze są skargi. Wiem także, iż jest wiele skarg telewidzów kierowanych do poszczególnych nadawców, np. do pana Roberta Kwiatkowskiego. Czy was w ogóle interesuje, jakie skargi przychodzą do poszczególnych nadawców? Rozumiem, że nie i to mnie bardzo dziwi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#JadwigaKozłowska">Krajowa Rada ma niewielkie grono stałych ekspertów, którym zleca analizy filmów czy audycji, na które przychodzą skargi. Ostatnio był analizowany film przez panią Kirwil, który był nadany w naszej telewizji, obecnie w TV-4, ponieważ była skarga na język i wulgaryzmy występujące w tym filmie. Pani Gałkowska-Braun również kiedyś wykonywała taką analizę dla Krajowej Rady. Analizy wykonywał także pan A. Spociński kulturoznawca. Wprawdzie niewielu jest tych ekspertów, ale Krajowa Rada ciągle dysponuje małymi środkami na tego typu ekspertyzy.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#JadwigaKozłowska">Następna sprawa, to pan poseł pytał, czy istnieje w Polsce taka komisja wyrażająca zgodę na emisję filmów. Ja - niestety - nie znam takiej komisji, która by przeglądała wszystkie materiały audiowizualne, które do Polski wpływają. Takiego przeglądu dokonują nadawcy, bo oni kupują materiały na własną odpowiedzialność, ponieważ ustawa o radiofonii i telewizji tę sprawę reguluje. Przed emisją każda taka pozycja, czy to jest film fabularny, dokumentalny, animowany, czy innego rodzaju audycja powinna być obejrzana przez nadawcę i dopuszczona do nadania w odpowiednich porach. Czy tak się dzieje, to tego nie mogę państwu zagwarantować. Jeszcze pan poseł pytał, czy skargi napływające do telewizji publicznej są nam przekazywane. Nie, żaden nadawca nie przekazuje nam skarg, które do niego wpływają, ponieważ nie ma takiego obowiązku. Każdy nadawca jest niezależną spółką i nie ma takiego obowiązku. Jeśli widzowie mają zastrzeżenia do emitowanych audycji, mają też prawo kierować skargi bezpośrednio do Krajowej Rady.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#StanisławCelmer">Chciałbym jeszcze uzupełnić odpowiedź. Przewodniczący bardzo często korzysta z wezwania do zaniechania emisji, np. określonych reklam i każdy nadawca podporządkowuje się temu natychmiast. Proszę mi wierzyć, że nie zdarzyło się nam, żeby któryś z nadawców na wezwanie przewodniczącego odpowiedział negatywnie. Czasami się nie zgadza ze zdaniem przewodniczącego, ale emisja reklamy zostaje zaniechana.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#StanisławCelmer">Jeszcze kilka słów w odniesieniu do tego, czy jest jakaś kontrola przed emisją. W 1990 r. został zlikwidowany Główny Urząd Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk, przestała w Polsce istnieć instytucja cenzury. A więc nie ma w Polsce cenzury prewencyjnej i bardzo dobrze. Natomiast zgodnie z art. 13 nadawca kształtuje program samodzielnie i ponosi odpowiedzialność za jego treść. W związku z tym wiem, że każdy nadawca jednak kontroluje program i sprawdza każdy film, który ma być wyemitowany, czy jest zgodny z prawem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#JacekKasprzyk">Myślę, że krążymy wokół jednego tematu, a gdyby przeczytać dokładnie to sprawozdanie, to odpowiedzi są właśnie w nim zawarte. Dlatego, że na str. 150 są numerycznie ułożone skargi, czego one dotyczyły oraz odpowiedzi na reakcje jakie wywołały. Dotyczą one zarówno spraw związanych z uczuciami religijnymi, osobistymi czy spraw związanych z seksem i przemocą. Każda sprawa jest tu opisana i jak w takim przypadku postąpiono. Natychmiast apelowałbym, żeby nie odnosić się do kwestii całości sprawozdania, tylko powiedzieć, na co zwracamy uwagę, inaczej staniemy się śmieszni. Odnosimy się do wielu spraw związanych z zasadami etyki, a np. w tej dyskusji nikt nie poruszył sprawy rzetelności telewizji. Rzetelności programów informacyjnych, dbałości o słowo tam wypowiadane, konsekwencji z tego wynikającej, a to też jest ta skala problemów, która również dotyczy rodziny, bo dotyczy określonych osób.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#JacekKasprzyk">Tego typu skarg było wiele, nie będę ich tu wymieniał, bo one są opisane. Dlatego proponowałbym, aby tak emocjonalnie nie zachowywać się, żeby nasza Komisja nie robiła z siebie dawnej komisji z ul. Mysiej czyli cenzora, a zachowała się w sposób racjonalny i wskazała na te sprawy, które jej zdaniem wymagają jeszcze uregulowania i unormowania. Natomiast nie tylko, że odrzucamy całe sprawozdanie, bo uważamy, iż są określone luki prawne, takie lub inne możliwości interpretacyjne i dlatego nie możemy tego zaakceptować.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#JacekKasprzyk">Proszę zwrócić uwagę, że życie jest bogatsze aniżeli nam się wydaje. Nie wierzę osobiście w to, że ktokolwiek z Krajowej Rady będzie ślęczał codziennie przed telewizorem, nawet jeżeli miał wcześniej możliwości zapoznania się z programem emisyjnym. Natomiast problem powstaje w tym momencie, kiedy pojawia się skarga i ktoś tę skargę rozpatruje, a może też być rozpatrywana na drodze prawnej. Dzisiaj nie jest tak łatwo skargę udowodnić, jak tu państwo mówiliście. To powoduje określone koszty i jest wymagana określona procedura.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#JacekKasprzyk">Klasycznym przykładem może być wczorajsza informacja telewizyjna. Pokazywano jedną z firm odzieżowych, którą wykorzystano przy produkcji elementów - można powiedzieć - typowo obrażających uczucia ludzi wierzących, gdzie konającego Jezusa cień reklamował pewne rzeczy. Sama telewizja przyznała, że tutaj będzie bardzo trudno udowodnić, że taka była intencja osób robiących ten program. A więc, to nie są takie proste sprawy.</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#JacekKasprzyk">Myślę, że powinniśmy wskazać na to, co w prawie polskim jest możliwe do wyostrzenia. Chociażby to, o czym mówił pan z Krajowej Rady, sprawa związana z promocją alkoholu. Chodzi o to, aby zarówno ustawodawca jak i ten, który ma to prawo przestrzegać nie ośmieszał się przed telewidzem, który włącza telewizor i widzi, że można to prawo naginać. Natomiast my szukamy instytucji, żeby to za nas załatwiła, to chyba nie jest najlepsza droga.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#JolantaBanach">Moja wy-powiedź będzie dotyczyła dwóch spraw, ale one ze sobą się łączą. Chciałabym, aby Komisja w swoim stanowisku unikała zobowiązania Krajowej Rady do pełnienia funkcji prewencyjnych. A więc oceniania przed emisją - a takie były sugestie państwa posłów - faktu naruszania art. 18 i 21, ponieważ zgodnie z ustawą, na którą się powołujemy, nadawca jest odpowiedzialny sam wobec prawa. Krajowa Rada może tylko reagować po fakcie, pamiętajmy o tym.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#JolantaBanach">W związku z tym, w tej kwestii Komisja Rodziny powinna zwrócić uwagę Krajowej Radzie na to, że może rzeczywiście nie w pełni wykorzystuje instrumentarium jej przynależne albo powinna upomnieć się o szczegółowy wykaz statystyczny interwencji przewidzianych ustawą. Natomiast nie powinniśmy absolutnie posługiwać się sugestiami dotyczącymi obciążenia Krajowej Rady obowiązkiem oceniania przed emisją programu, z punktu widzenia przepisów ustawowych.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#JolantaBanach">Druga sprawa, która się wiąże z tą pierwszą, to odpowiadam posłowi Tadeuszowi Lewandowskiemu, że istnieją w wielu krajach takie komisje, które zajmują się oceną programów, z punktu widzenia interesującego ustawodawcę, ale są to komisje, które monitorują czy oceniają dane programy na wniosek nadawcy. A więc nadawca niejako asekurując się przed ewentualną odpowiedzialnością cywilnoprawną, zwraca się do istniejącej instytucji fachowców o cenę, czy program, który zamierza emitować, narusza ustawowe przepisy ochronne, czy nie.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#JolantaBanach">Sama próbowałam swego czasu podjąć się nowelizacji ustawy o Krajowej Radzie w tym kierunku, żeby w tej instytucji powołać taki zespół. Niestety, z różnych powodów jest to trudne do przeprowadzenia. Jako Komisja możemy zainicjować taki pomysł, ale tylko w tym zakresie, w jakim nadawca - i tu się zwracam do pana posła - będzie chciał takiej oceny. Nie ma innej możliwości, jak odpowiedzialność indywidualna nadawcy. Od tego już nie uciekniemy, bo inaczej wrócimy do oceny prewencyjnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#CzesławRyszka">Tylko jedno zdanie w sprawie tej cenzury prewencyjnej. To nie chodzi o to, żeby z góry coś zakazać, ale nie żyjemy na księżycu i wiemy, jakie skandalizujące filmy na Zachodzie wywołały ogromne wzburzenie społeczne. Chodzi o to, żeby zwrócić uwagę na tego typu filmy czy programy, które ktoś prowokacyjnie chce emitować u nas. W tym znaczeniu można mówić o cenzurze prewencyjnej, żeby powstrzymać nadawcę przed taką emisją.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#GrażynaSołtyk">Nie odniosłam takiego wrażenia, żeby z tego stanowiska Komisji Rodziny wynikała chęć wprowadzenia cenzury prewencyjnej przed emisją. Natomiast jest wyraźnie powiedziane, że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nie spełnia swoich zadań kontrolnych i monitoringu. Tu chodzi o monitoring programu bieżącego, a nie propozycji programowych i myślę, że tu nie ma wykroczenia w tym względzie. Natomiast ta sugestia, że Komisja Rodziny odnosi się tylko do tych spraw, które dotyczą tylko jej zakresu zainteresowań - to jest oczywiste, nie ocenia całości sprawozdania, bo ocenia tylko w aspekcie spraw rodzinnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#TadeuszLewandowski">Kontynuując ten wątek odpowiedzialności nadawcy, który samodzielnie ponosi odpowiedzialność za to, jaki program emituje - to widocznie w naszym systemie prawnym jest taki układ, że tej odpowiedzialności nie ponosi z różnych może powodów. Trudno powiedzieć, dlaczego tak się dzieje, ale analizując te przypadki, w których Krajowa Rada sięgnęła do takiego środka jak kara, to na przykładzie tego filmu, który przytaczał poseł Cymański „Poker w Tokio”, opisany też w tym sprawozdaniu - trzeba stwierdzić, że „Polsat” jeszcze zyskał na tej karze, bo część pieniędzy przekazał na rzecz takiego stowarzyszenia przeciwko przemocy. Wyszedł z tego jako dobroczyńca, który charytatywnie pomaga. Tymczasem my wszyscy wiemy, jaki jest program „Polsatu”, jakie to są filmy i jaki skutek odnoszą.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#TadeuszLewandowski">Odpowiedzialność w tej chwili nie jest ponoszona i stąd nadawca nie widzi potrzeby zwracania się do fachowców, do instytucji w celu sprawdzenia tego programu, który zamierza emitować. A mechanizm, jaki istnieje w pozyskiwaniu tych filmów - to na jednym z posiedzeń Komisji dowiedzieliśmy się, że filmy są kupowane w pakietach po 100 szt., z tego 3–4 filmy mają jakąś wartość, a reszta jest bez wartości. Są to takie filmy dla wypełnienia programu, ale również są tam filmy, które w ogóle nie powinny być emitowane. A ponieważ zostały zakupione, to są emitowane i nadawca nie odczuwa negatywnych tego skutków. Skarg do Krajowej Rady, przynajmniej w sprawozdaniu, zamieszczonych jest rzeczywiście niewiele, co nie znaczy, że jest aprobata i to chcę podkreślić.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#TadeuszLewandowski">Myślę, że tych skarg w miarę upływu czasu będzie więcej, w miarę jak różne stowarzyszenia prorodzinne zorganizują się i zaczną zdawać sobie sprawę, jakie mają prawa. Wydaje się, że powoli organizujemy się jako społeczeństwo i to sprawozdanie jest też pewnego rodzaju nauką dla nas, że jako społeczeństwo nie korzystamy z tych praw, jakie nam przysługują. Nie otrzymałem też odpowiedzi, co zostało zrobione od roku poprzedniego, tzn. od momentu, kiedy Sejm zauważył pewne braki. Państwo wówczas tłumaczyliście, że nie macie możliwości. Czy podobnie jest dzisiaj, czy Krajowa Rada składała jakieś propozycje w celu zmiany tej sytuacji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#AntoniSzymański">Czy ktoś jeszcze chciałby zabrać głos? Nie widzę zgłoszeń. Wobec tego proponuję, zgodnie z tym co postanowiliśmy na początku, żeby wszelkie poprawki czy projekt ewentualnie innego stanowiska, złożyć na piśmie w naszym sekretariacie. Proponuję, żebyśmy spotkali się jutro o godz. 8.15, aby różne wersje i poprawki przegłosować. Jutrzejszy dzień stwarza specyficzną sytuację, ponieważ w Sejmie są przewidziane dwa głosowania i do końca nie wiadomo, kiedy te głosowania się odbędą, później są też posiedzenia różnych komisji. Dlatego byłoby lepiej spotkać się rano, żeby nie było sytuacji, iż Komisja nie będzie mogła odbyć się. Po prostu mogą być bardzo długie głosowania, ale na pewno tego nie wiemy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#JacekKasprzyk">Pan przewodniczący namawia nas do nocnej pracy i to bardzo dobrze, ale ostatni akapit stanowiska mówi o odrzuceniu sprawozdania. A więc może zróbmy kierunkowe głosowanie teraz, w tym momencie nt. ostatniego akapitu. Po co ja mam pracować i inni mają pracować, skoro odrzucimy całość sprawozdania. Ta praca wydaje się po prostu bezsensowna i na coś trzeba się zdecydować. Skoro są poprawki, to trzeba dalej iść w tym duchu i wskazać rozwiązania. A tak to jest bez sensu namawianie nas do pracy i wstawania rano dużo wcześniej aniżeli można by to zrobić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#AntoniSzymański">Chcę tylko przypomnieć, że umawialiśmy się, iż dzisiaj w zasadzie nie głosujemy żadnej sprawy, ze względu na to, że jest zbyt mała liczba posłów obecnych na sali. Możemy w tej chwili sondażowo zrobić takie głosowanie, ale nie wiem, czy to coś da.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#JacekKasprzyk">Cenię delikatność pana przewodniczącego, z jaką prze-prowadza sprawę, ale naprawdę nie chciałbym wykonywać pracy bezsensownej. Jeżeli mamy odrzucić sprawozdanie - to zadaję pytanie panu przewodniczącemu - po co ja mam analizować i w ogóle poświęcać czas, zajmę się raczej czymś innym. Praca w takiej sytuacji jest absolutnie bezsensowna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#CzesławRyszka">Chciałbym pomóc koledze posłowi i poinformować, że w Komisji Kultury i Środków Przekazu przygotowaliśmy tyle zarzutów wobec tego sprawozdania, że nadaje się do odrzucenia. Są to tak poważne zarzuty przeciwko temu sprawozdaniu, że posłowie AWS postanowili sprawozdanie odrzucić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#JacekKasprzyk">Wydaje mi się, że pan przewodniczący nie może doprowadzać do takiej sytuacji, że proponuje pan pracę posłom, natomiast stanowisko klubu z góry już jest przesądzone i promowane tutaj. Spotkać się tylko po to, żeby przegłosować to, co już jest ustalone. Rozumiem, to jest sprytne, ciekawe i być może tak trzeba.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#AntoniSzymański">Chciałbym tu wprowadzić pewien ład. Mnie nie jest znane stanowisko klubu ani stanowisko Komisji. Pan poseł Czesław Ryszka zaprezentował - jak sądzę - swój pogląd po zapoznaniu się ze sprawozdaniem i ma prawo taki wniosek postawić. Podobnie, jak poseł Sikora postawił wniosek, aby w tej formie projekt stanowiska został przyjęty. Każdy ma prawo postawić swój wniosek.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#AntoniSzymański">Ustaliliśmy przed chwilą, że głosowania w Sejmie są jutro w godzinach popołudniowych. A więc zaraz po rannym spotkaniu plenarnym moglibyśmy odbyć posiedzenie Komisji, np. o godz. 9.30.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#AntoniSzymański">Proponowałbym, żeby wcześniej przygotować alternatywne stanowisko i jutro to rozpatrzyć w większym gronie posłów, bo dzisiaj jesteśmy w 7-osobowym składzie i głosowanie w takim gronie nie jest sprawą właściwą. A jest to możliwe do przeprowadzenia jutro, bo projekt jest bardzo krótki co do zmian, to praktycznie sprowadza się do napisania dwóch akapitów, czyli nie jest to wielka praca nocna. Tak więc proponuję tę pracę wykonać jak najszybciej, żeby to było przygotowane i wydrukowane, abyśmy różne rozwiązania alternatywne mogli przegłosować jutro o godz. 9.30. Czy jest zgoda na taką propozycję? Rozumiem, że tak.</u>
          <u xml:id="u-34.3" who="#AntoniSzymański">Chcę jeszcze powiedzieć, że były w tej sprawie rozmaite ciekawe dokumenty, m.in. bardzo ciekawa opinia pana Wojciecha Wentzla, wykonana na wniosek senackiej Komisji Kultury i Środków Przekazu. Poprosiłem, żeby nam ją również udostępniono - niestety - dotarła do nas bardzo późno, dopiero jutro będzie okazja zapoznania się również z tą opinią.</u>
          <u xml:id="u-34.4" who="#AntoniSzymański">Bardzo proszę wszelkie propozycje zmian opinii i inne wnioski składać u sekretarzy Komisji.</u>
          <u xml:id="u-34.5" who="#AntoniSzymański">Dziękuję za udział w obradach, zamykam posiedzenie Komisji Rodziny.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>