text_structure.xml 37.8 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#MarekSawicki">Witam wszystkich obecnych: panie posłanki i panów posłów, a także zaproszonych gości, w tym pana wicewojewodę dolnośląskiego - Andrzeja Tatuśko, panią wiceprezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów - Elżbietę Ostrowską, pana głównego inspektora Inspekcji Handlowej - Andrzeja Królikowskiego i panią dyrektor Departamentu Administracji Publicznej w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji - Edytę Muszyńską.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#MarekSawicki">Zgodnie z przyjętym porządkiem, rozpoczynamy pierwszy dzień obrad. Dzisiaj mamy rozpatrzyć problem organizacji wewnętrznych jednostek terenowych Inspekcji Handlowej po wejściu w życie reformy administracyjnej. Ponieważ na jednym z posiedzeń Komisji wystąpiły pewne kontrowersje, postanowiliśmy poświęcić nasze wyjazdowe posiedzenie temu tematowi. Przewidzieliśmy na dzień dzisiejszy przedstawienie tej kwestii przez pana wojewodę Tatuśko, panią prezes Ostrowską, pana inspektora Królikowskiego i panią dyrektor Muszyńską.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#AndrzejTatuśko">Cieszę się, że możemy u nas gościć Komisję Ochrony Konkurencji i Konsumentów, państwa posłów, którzy nas podtrzymują na duchu, informują, co dzieje się w Warszawie i czego możemy się spodziewać. Jeżeli chodzi o informację na temat organizacji jednostek terenowych Inspekcji Handlowej, to po wejściu w życie reformy administracyjnej kraju, z 39 funkcjonujących inspektoratów Państwowej Inspekcji Handlowej pozostało 16. Uznaliśmy, że będzie najlepiej nie likwidować tych inspektoratów, które znajdowały się w byłych województwach, a więc w jeleniogórskim i wałbrzyskim, a uczynić z nich delegatury. Tak też się stało. Trzeba oczywiście było odpowiednio do tego dostosować środki finansowe, aby móc te delegatury utrzymać. Możliwość bliższego kontaktu interesantów z instytucją została w ten sposób utrzymana. Łatwiejszy jest również nadzór nad nimi, sprawowany przez panią dyrektor Jasińską. Z tego, co mi wiadomo, to na bieżąco są realizowane szkolenia i kursy, pani dyrektor jeździ po delegaturach sprawdzając, czy wszystkie sprawy są realizowane tak, jak być powinny, czy nie ma kłopotów, w których trzeba by pomóc.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#AndrzejTatuśko">To tyle, co chciałbym powiedzieć tytułem wstępu. Jeśli chodzi o szczegóły, to z pewnością wypowie się jeszcze pani dyrektor Jasińska, ja na zakończenie pragnę tylko powiedzieć, że są pewne problemy finansowe związane z tym, iż trzeba było wyasygnować środki na remonty delegatur. Nie były to duże środki, ale zaważyły na możliwości funkcjonowania tych ośrodków. Na dzień dzisiejszy tych pieniędzy jednak brakuje. Występowaliśmy już w tej sprawie do Warszawy. Gdyby państwo mogli udzielić nam jakiegoś wsparcia w tej kwestii, gdyby udało się zdobyć te parę złotych, bylibyśmy bardzo wdzięczni. Jeśli się to nie uda, cóż, będziemy musieli jakoś sobie radzić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#ElżbietaOstrowska">Pozwolę sobie zacząć od tego, że sprawa warunków funkcjonowania Inspekcji Handlowej była już kilkakrotnie przedmiotem dyskusji na posiedzeniach Komisji Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Jest to, jak sądzę, wyrazem znaczenia, jakie posłowie przywiązują do tej organizacji, do jej działań i jej wpływu na wzrost bezpieczeństwa rynku i ochrony interesów konsumenta. Ostatnie lata przyniosły wiele zmian nie tylko organizacyjnych, jeśli chodzi o funkcjonowanie Inspekcji Handlowej. Zmiany te objęły podstawy prawne, zakres kompetencji, powiedziałabym, że wręcz całą filozofię funkcjonowania Inspekcji. W największym stopniu staje się ona instytucją nakierowaną na ochronę interesów konsumenta, na dyscyplinowanie rynku z punktu widzenia przestrzegania prawa i uczciwego, rzetelnego obrotu.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#ElżbietaOstrowska">Początek tych zmian, przynajmniej formalnie, należy łączyć z rokiem 1996, kiedy to w związku z reformą centrum administracyjnego rządu, Inspekcja Handlowa została wyłączona ze struktury Ministerstwa Przemysłu i Handlu, w której dotychczas funkcjonowała i została podporządkowana nowo utworzonemu, a właściwie przekształconemu z Urzędu Antymonopolowego urzędowi, a mianowicie Urzędowi Ochrony Konkurencji i Konsumentów.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#ElżbietaOstrowska">Jednocześnie dokonano bardzo głębokiej reorganizacji wewnętrznej Inspekcji, polegającej na tym, iż w miejsce dotychczas funkcjonujących okręgowych oddziałów zamiejscowych inspekcji handlowej, utworzono 49 inspektoratów wojewódzkich, Ten proces tworzenia inspektoratów trwał przez całe pierwsze półrocze 1997 r., choć jego skutki były odczuwane dłużej. Był to trudny okres, zmiany dokonywane były „w marszu”, nie było żadnych przerw w funkcjonowaniu Inspekcji, ograniczania jej funkcji kontrolnych. W wyniku tych zmian powstały inspektoraty o bardzo zróżnicowanym potencjale i możliwościach działania. W rok 1998 Inspekcja Handlowa weszła we w miarę okrzepniętej strukturze organizacyjnej. Ten pierwszy okres funkcjonowania Inspekcji w podwójnym podporządkowaniu - z jednej strony bowiem, jako całość, podporządkowana była Urzędowi Ochrony Konkurencji i Konsumentów, z drugiej zaś inspektoraty wojewódzkie były podporządkowane wojewodom - wykazał, że efekty takiego usytuowania były pozytywne. Wynikało z nich, że zapewnia to z jednej strony realizację zadań o znaczeniu ogólnokrajowym, na podstawie planów sporządzanych przez prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (akcje dotyczyły zazwyczaj spraw o szczególnym znaczeniu dla ogółu konsumentów lub dla całości funkcjonowania rynku), z drugiej zaś strony, to usytuowanie organizacyjne Inspekcji umożliwiało jej bieżące reagowanie na potrzeby na szczeblu wojewódzkim i realizowanie zadań zlecanych przez wojewodę. Już od początku 1998 r. trwały prace nad reformą ustrojową państwa. W ramach tych prac, wszystkie inspekcje zostały usytuowane podobnie jak dotychczas Inspekcja Handlowa. Nie ma co ukrywać, że akurat rozwiązania związane z Inspekcją było takim poligonem doświadczalnym dla dalszym działań.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#ElżbietaOstrowska">W przypadku Inspekcji Handlowej zmiany wywołane reformą ustrojową nie były już tak radykalne, ponieważ funkcjonowała ona w układzie administracji wojewódzkiej, natomiast istniała konieczność dostosowania struktury organizacyjnej do nowego podziału terytorialnego kraju i oznaczało to proces odwrotny do tego, który nastąpił w roku 1996, to znaczy przekształcania dotychczasowych wojewódzkich inspektoratów w tych miastach, które utraciły status miast wojewódzkich, w oddziały zamiejscowe inspektoratów wojewódzkich. W tych inspekcjach funkcjonuje, poprzez Główny Inspektorat, 16 inspektoratów wojewódzkich i 34 oddziały zamiejscowe w postaci delegatur. Jest to ujednolicone w skali całej Inspekcji. Jednocześnie, w znowelizowanej ustawie o Inspekcji Handlowej, która funkcjonuje od początku tego roku, pojawiły się nowe zapisy dotyczące zadań Inspekcji, podkreślające jej rolę, jako organu chroniącego konsumenta. Przypisano też Inspekcji nowe zadania związane między innymi z prowadzeniem mediacji, prowadzeniem poradnictwa dla konsumentów, a także usytuowano w zapisach ustawowych funkcjonowanie polubownych sądów konsumenckich, co jednocześnie stworzyło podstawy do ich rozwoju, który obserwujemy w ciągu tego roku.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#ElżbietaOstrowska">Te wszystkie przeobrażenia odbywały się przy bardzo dużym zaangażowaniu wszystkich pracowników Inspekcji, dzięki temu zmiany czasem trudne i bolesne, bo wiążące się niekiedy decyzjami personalnymi, przebiegały, jak sądzę, bez uszczerbku dla realizacji głównych zadań Inspekcji. W moim przekonaniu, to obecne usytuowanie Inspekcji stwarza możliwości koordynacji działania służb kontrolnych na szczeblu wojewódzkim i maksymalnego wykorzystania ich potencjału, a jednocześnie daje możliwości kreowania zadań ogólnokrajowych, poprzez akceptację planów kontroli o przeznaczeniu globalnym.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#ElżbietaOstrowska">Za parę miesięcy Inspekcja Handlowa, a także Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów będą realizować nowe, niezwykle ważne zadania. Wiąże się to z regulacjami prawnymi, których projekty są w tej chwili w Sejmie i nad którymi trwają intensywne prace. Chciałabym tu wymienić ustawę o ogólnym bezpieczeństwie produktu. Jest to regulacja, która stanowi harmonizację naszego prawa z prawem unijnym i jest spełnieniem jednego z zadań rządowej polityki konsumenckiej, przyjętej w ubiegłym roku przez Radę Ministrów. Zgodnie z zapisami zawartymi w tych projekcie, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów będzie organem nadzoru nad bezpieczeństwem rynku i wykonywać będzie swoje zadania przy pomocy Inspekcji Handlowej. Oznacza to nowe, nie ukrywam trudne, niezwykle istotne z punktu widzenia bezpieczeństwa konsumentów i przestrzegania prawa, zadania zarówno dla Inspekcji, jak i dla Urzędu. To jedno z tych dodatkowych zadań. Myślę, że można ich wymienić więcej, choćby ustawę o języku polskim. Jak państwo wiedzą nawet z doniesień prasowych, Senat w toku prac nad tym projektem przypisał Inspekcji tudzież Urzędowi Ochrony Konkurencji i Konsumentów zadania związane z nadzorem przestrzegania tej ustawy w zakresie poprawności stosowania języka polskiego, zgodnie z wymogami tej ustawy, w obrocie towarowym. Te wszystkie zadania spadną oczywiście na Główny Inspektorat, ale w takim samym stopniu, a może i w większym, właśnie na jednostki terenowe, przede wszystkim na jednostki wojewódzkie, bo to państwo w tych inspektoratach jesteście na głównej linii walki o czystość i rzetelność naszego rynku.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#ElżbietaOstrowska">Nie będę mówiła o szczegółowych rozwiązaniach organizacyjnych w ramach samej Inspekcji, bo zapewne powie o tym jeszcze pan inspektor Królikowski. Chciałabym zakończyć stwierdzeniem, że ten okres reorganizacji, dostosowywania struktur organizacyjnych do układu terytorialnego państwa został zakończony, że w tej chwili jest pora na utrwalenie tych struktur i na realizację obecnych, a także przyszłych zadań, które stoją przed Inspekcją. Tak jak dotychczas, będziemy liczyć na współpracę z sejmową Komisją Ochrony Konkurencji i Konsumentów, na wsparcie przy rozwiązywaniu trudnych spraw, w tym również spraw związanych z kondycją ekonomiczną Inspekcji, z wyposażeniem laboratoriów. Pewne plany już mamy, związane są one wykorzystaniem programów pomocowych. Sądzimy, że przyszły rok umożliwi wsparcie tej ważnej dziedziny działalności Inspekcji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#AndrzejKrólikowski">O sprawach ogólnych prawie wszystko powiedziała w zasadzie pani prezes Ostrowska, mnie pozostało jedynie uzupełnienie o drobne szczegóły. Oprócz tych przeobrażeń, o których wspomniała pani prezes, związanych po pierwsze ze zmianą podziału terytorialnego kraju i z dodaniem nam paru dodatkowych zadań, o których również wspomniała pani prezes, można także powiedzieć, że przekształcając Państwowa Inspekcję Handlową w Inspekcję Handlową nadano jej również profil prokonsumencki w samym obszarze zadań. Już artykuł pierwszy naszej ustawy stwierdza, że Inspekcja Handlowa powołana jest do obrony interesów konsumentów i interesów gospodarczych państwa. Ten akcent na ochronę interesów konsumentów od razu wskazywał, że niezależnie od tego, jak będzie się w ostatecznym kształcie przestawiał podział administracyjny kraju, my będziemy musieli dążyć - a mówię tu o roku 1998 r. - do tego, aby ilość jednostek terenowych Inspekcji nie uległa zmniejszeniu, bez względu na to, czy będą to wojewódzkie inspektoraty, czy też jednostki zamiejscowe. Od początku uważaliśmy, że musimy być jak najbliżej konsumenta i nie możemy sobie pozwolić na to, aby zmiana podziału administracyjnego kraju wydłużyła drogę konsumenta do takiego organu, jakim jest Inspekcja Handlowa, gdzie można przyjść, złożyć skargę, uzyskać poradę, mieć bieżący kontakt z tą instytucją jak najbliżej miejsca zamieszkania. Dlatego też staraliśmy się zrobić wszystko, aby przekształcić te jednostki, które znajdą się w miastach, tracących status wojewódzki, w jednostki terenowe Inspekcji. Można powiedzieć, że to spotkało się z pozytywnym odzewem najpierw pełnomocników do organizowania województw, a później wojewodów, których już w sposób ostateczny powołano. Nigdzie nie kwestionowano potrzeby istnienia tego typu jednostek terenowych. Nawet mamy w tej chwili o jedną jednostkę terenową więcej. Wojewoda warmińsko-mazurski podjął decyzję o uruchomieniu jeszcze jednej delegatury. O ile wiem, ona fizycznie jeszcze nie działa, bo po prostu brakuje środków finansowych, ale w statucie tego urzędu jest przewidziana i pan dyrektor Grochowski, tamtejszy inspektor wojewódzki, robi wszystko, aby tę jednostkę uruchomić. Rzecz się jednak „przewraca” o pieniądze. Chodzi o możliwość wynajęcia, wyposażenia i opłacenia czynszu za wynajem. Wiem, że jakąś niewielką liczbę etatów przewidziano dla tej jednostki. Może uda się zrealizować to zadanie w ramach budżetu roku 2000.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#AndrzejKrólikowski">Generalnie rzecz biorąc, jeśli chodzi o ilość jednostek, to mamy ich w tej chwili 50, czyli tak jak wspomniałem, o jedną więcej niż przed reorganizacją.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#AndrzejKrólikowski">Druga sprawa, która była przedmiotem dyskusji na Komisji Ochrony Konkurencji i Konsumentów parę miesięcy temu, to była kwestia rangi jednostek terenowych, oczywiście poza podstawową siedzibą, czyli macierzystym województwem. W pierwszej fazie wielu pełnomocników, czy też delegatów rządu z niechęcią podchodziła do nazwy „delegatura” i mieliśmy do czynienia z bardzo dziwnymi tworami. Stosowano nazwy takie, jak: oddziały zamiejscowe, ośrodki zamiejscowe, wydziały zamiejscowe ochrony konsumentów. W Głównym Inspektoracie upieraliśmy się przy tym, aby zgodnie z ustawą o administracji rządowej w województwie, jedyną jednostką terenową, jaka może być powoływana w terenie, była delegatura. Tego samego zdania był prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Można powiedzieć, że tak też się stało, bo wszystkie statuty, jakie zostały przyjęte i zatwierdzone, ustanowiły w naszych strukturach delegatury. Delegatury te istnieją w czternastu, spośród szesnastu, województw. Dwa województwa, Świętokrzyskie i Opolskie nie mają delegatur. W pozostałych jest od dwóch do pięciu delegatur w województwie. Do chwili obecnej, a mam informację o stanie na dzień 20 września br., nie jest dokończona sprawa regulaminów organizacyjnych inspektoratów. Na dzień 21 września br. bodajże osiem inspektoratów dysponowało regulaminami organizacyjnymi, zatwierdzonymi przez wojewodów. Jeżeli jest ich więcej, to chętnie o tym tutaj usłyszymy.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#AndrzejKrólikowski">Przy tworzeniu delegatur i prezentowaniu naszego stanowiska wobec Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz wojewodów, poza wysiłkami prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów i głównego inspektora, uzyskaliśmy również wsparcie Sejmowej Komisji Ochrony Konkurencji i Konsumentów, która przyjęła dezyderat nr 2, skierowany do ministra spraw wewnętrznych i administracji, zwracający się o to, by nasze struktury terenowe były delegaturami wojewódzkich inspektoratów.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#AndrzejKrólikowski">Dużym problemem w drugiej połowie roku stało się to, o czym już wspomniał pan wojewoda Tatuśko, mianowicie chodzi o kwestię finansowania niektórych wojewódzkich inspektoratów w związku z koniecznością przeniesienia delegatur do lepszych lokali. Lokale są w tej chwili własnością skarbu państwa i warunki pracy naszych kolegów w tych obiektach się poprawiły. Niemniej jednak przeprowadzki te pociągnęły za sobą dodatkowe koszty, których absolutnie nie przewidziano w budżetach na rok 1999. W budżetach, które i tak, jak państwo wiedzą, są mniejsze średnio o 25% w obszarze wydatków rzeczowych, niż wyniosło wykonanie budżetu roku 1998. Inspektorat dolnośląski został najbardziej doświadczony tymi skutkami finansowymi, gdyż tu najsilniej wystąpiła potrzeba dokonania przeprowadzki dwóch delegatur i pociągnęło to za sobą wydatek w kwocie 27 tys. zł., co przy budżecie w części rzeczowej wynoszącym 390 tys. zł stanowi dosyć istotny uszczerbek w finansach tego inspektoratu. Zwracaliśmy się kilkakrotnie do ministra finansów, poprzez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, w lipcu i we wrześniu br., przedstawiliśmy sytuację finansową Inspekcji po reorganizacji, i z przykrością muszę powiedzieć, że otrzymaliśmy parę dni temu oficjalne pismo w tej sprawie, w którym minister odpowiedział „nie” w kwestii dofinansowania wydatków rzeczowych, choć była to kwota generalnie w skali kraju bardzo niewielka, bo tylko 115 tys. zł. Mimo, iż to niewielka kwota, minister Miller odpowiedział nam, że nawet na jej wydatkowanie budżetu w tej chwili nie stać. Minister odmówił też zrefundowania skutków finansowych w obszarze płac, a związanych ze zwalnianiem pracowników w związku z reformą terytorialną. Jaki będzie rok 2000 - mniej więcej z projektu wiadomo, jaki zostanie ostatecznie przegłosowany, to będzie zależało także od pań posłanek i panów posłów obecnych na tej sali.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#AndrzejKrólikowski">Pani prezes Ostrowska powiedziała między innymi o pewnej bardzo istotnej sprawie, mianowicie o tym, że wszystko skazuje na to, iż w przyszłym roku „grożą” nam dodatkowe zadania, czy też dodatkowe uprawnienia ustawowe, wynikające głównie z ustawy o ogólnym bezpieczeństwie produktu. Chodzi o wspomaganie prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w realizacji zadań przewidzianych w tej ustawie. Rzecz już postanowiona - to ustawa o języku polskim i rzecz trzecia, związana również z ustawą o ogólnym bezpieczeństwie produktu, to system monitorowania produktów niebezpiecznych, w którym Inspekcja Handlowa, zgodnie z projektem, ma uczestniczyć. To prawda, że wybiegam daleko w przyszłość, bo proces legislacyjny dopiero się zaczyna, gdyż w przyszłym tygodniu odbędzie się dopiero pierwsze robocze posiedzenie Komisji poświęcone tej sprawie, ale muszę powiedzieć, że nie bardzo wyobrażam sobie realizację tych zadań bez wsparcia finansowego. Są to jednak dosyć istotne rzeczy, które będą się przekładały, jeśli chodzi o kwestie niebezpiecznych produktów, na sprawę badań laboratoryjnych, które są coraz droższe. Wiem, że w uzasadnieniu projektu ustawy podane zostały skutki finansowe i podkreślono, że projekt ten wymaga pewnych cesji finansowych na rzecz Inspekcji Handlowej. Mam nadzieję, że ustawodawca i minister finansów podzielą ten pogląd i będzie to możliwe do wykonania.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#AndrzejKrólikowski">Przedstawiliśmy dosyć obszerną informację o tym, jak wyglądają w szczegółach struktury Inspekcji, w samych wojewódzkich inspektoratach. Chcieliśmy od samego początku tak kształtować struktury wewnętrzne wojewódzkich inspektoratów i tak podpowiadać kolegom, by można było spokojnie i w sposób właściwy realizować przede wszystkim te nowe zadania. To, co robiliśmy przez poprzednie lata nie zostało zakłócone zmianą, która nastąpiła 1 stycznia 1999 r., natomiast nałożenie na nas już ustawowych zadań polegających na prowadzeniu mediacji, organizowaniu polubownego sądownictwa konsumenckiego i prowadzeniu bezpłatnego poradnictwa dla konsumentów, to były rzeczy, które myśmy do tej pory robili, ale jako wolontariusze. Teraz zaś spadło to na nas jako obowiązek ustawowy. Chodzi nam o to, aby wojewódzcy inspektorzy przygotowali swoje służby do realizacji tych zadań tak, by były one wykonywane w sposób jak najbardziej korzystny dla konsumentów. O problemach związanych z dostosowaniem struktur do realizacji tych trzech zadań: sądownictwa konsumenckiego, mediacji i poradnictwa konsumenckiego będzie jutro mówiła zastępca głównego inspektora, pani Dorota Krajewska, natomiast pozostałe kwestie zostały tak zorganizowane, że zapewniają pełną realizację zadań kontrolnych i obsługę tych zadań poprzez laboratoria, które funkcjonują we wszystkich inspektoratach.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#AndrzejKrólikowski">W tym momencie chciałbym powiedzieć jeszcze jedną rzecz. Ustawa o Inspekcji Handlowej od 1 stycznia z 1999 r. przewiduje możliwość prowadzenia przez Główny Inspektorat centralnych laboratoriów. Zdawaliśmy sobie sprawę proponując takie rozwiązanie, że budżetu państwa, a w ślad za tym Inspekcji Handlowej nie będzie stać na stworzenie od nowa takich centralnych laboratoriów, czyli na kupienie placu, wybudowanie obiektu, wyposażenie go w sprzęt i poniesienie dodatkowych wydatków, ponad te, które do tej pory miała Inspekcja. Stąd podjęliśmy w połowie bieżącego roku pewne działania, zaproponowaliśmy wojewodom przekazanie laboratoriów, które w tej chwili działają w układzie wojewódzkim, głównemu inspektorowi, po to, aby przynajmniej część z nich przekształcić w placówki centralne, które mogłyby być wiodącymi w Inspekcji i jednocześnie mogłyby zostać zdecydowanie lepiej wyposażone od innych i spełniać również w przyszłości zadania na rzecz innych województw, niż te, w których są w tej chwili zorganizowane. Te działania były również spowodowane tym, że także eksperci zachodni sugerowali nam, że ilość laboratoriów, ich rozdrobnienie, to, że są niezbyt wielkie - zatrudniają od 4 do 6 pracowników - nie zapewnia realizacji tych zadań, jakie w przyszłości będą spoczywać na Inspekcji Handlowej. Te nasze działania można powiedzieć, że na razie zakończyły się połowicznym sukcesem: trzech wojewodów zdecydowało się podpisać porozumienie z głównym inspektorem o przekazaniu laboratorium wojewódzkiego głównemu inspektorowi. I te trzy placówki, od 1 stycznia 2000 r., będą wchodziły w skład Głównego Inspektoratu i będziemy próbowali się nimi zająć bardziej intensywnie, niż pozostałymi. Jest to związane również z tym, że od pewnego czasu dysponujemy rezerwą celową przeznaczoną przede wszystkim na doposażenie laboratoriów. Ta rezerwa, z jednej strony, jak na nasze warunki, jest dosyć duża, z drugiej zaś strony, jak na obecne koszty sprzętu i wyposażenia laboratorium - bardzo mała. W związku z tym musimy ją skoncentrować na niektórych ośrodkach, bo rozproszenie tej sumy na wszystkie, niewiele nam da. Muszę powiedzieć, że z drugiej strony jestem zadowolony, iż są to na razie tylko trzy laboratoria. Jest to dla Głównego Inspektoratu zupełnie nowy rodzaj działalności, który sobie „przećwiczymy” na tych trzech laboratoriach i zobaczymy, jak to będzie działało. Tak więc zaczynamy z tą trójką. W przyszłym roku podejmiemy ewentualnie dalsze działania, bo mamy „obłożoną” laboratoriami „ścianę wschodnią” naszego kraju. „Ściana zachodnia” jest znacznie mniej obłożona. Zobaczymy, co będzie w roku 2001.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#AndrzejKrólikowski">W informacji, którą przedstawiliśmy państwu, są również zawarte pewne wnioski. Nie chciałbym ich w tej chwili przytaczać ani bliżej komentować, są to nasze przemyślenia w Głównym Inspektoracie. Rozumiem, że dyskusja, jaka będzie w dniu dzisiejszym i jutro, zaowocuje pewnymi wnioskami, które albo pokryją się z tym, co myśmy zasugerowali, albo pójdą dalej, albo je w ogóle trącą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#EdytaMuszyńska">Pozwolę sobie odnieść się do tego, że zgodnie z ustawą o administracji rządowej w województwie, organizacje administracji zespolonej w województwie określa statut urzędu wojewódzkiego. Statuty urzędów wojewódzkich są nadawane przez wojewodów, zaś zatwierdzane są przez Prezesa Rady Ministrów. Na dzień dzisiejszy zostały zatwierdzone już wszystkie. W przypadku Inspekcji Handlowej, określone nazwy, siedziby - te sprawy są już za nami. Nazwy te, jak już wspomniano, zostały ujednolicone. Co do regulaminów, które jeszcze nie są zatwierdzone, to muszę powiedzieć, że regulamin Inspekcji Handlowej, tak jak i wszystkich innych zespolonych administracji, jest częścią regulaminu ustalonego przez wojewodę. Jest to część regulaminu urzędu wojewódzkiego. Tam więc, gdzie regulamin urzędu wojewódzkiego jest już zatwierdzony, zatwierdzony jest też tym samym regulamin Inspekcji Handlowej. Natomiast tam, gdzie jeszcze tego zatwierdzonego regulaminu z różnych względów nie ma - po prostu nie ma też zatwierdzonego regulaminu dla Inspekcji Handlowej. Popatrzyłam na informacje, która przedstawił główny inspektor Inspekcji Handlowej i muszę stwierdzić, że wszystko, o czym chciałam powiedzieć, jest tutaj, nie wiem więc, czy jest sens, abym to powtarzała. Bardzo się cieszę, że padło tu stwierdzenie, iż jest pełna realizacja zadań, bo w końcu to najważniejsze. Jeżeli oczywiście będę w czymś mogła pomóc, to chętnie pomogę. Jest ze mną naczelnik Wydziału Terenowych Organów Administracji Rządowej, który na pewno też nam pomoże. Jestem do państwa dyspozycji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#MarekSawicki">Z tego, co dziś tu powiedziano wynika, że zadań Inspekcji przybywa, a finansowanie jest nie najlepsze. Jeśli chodzi o laboratoria, to wydaje się, że koncepcja stworzenia laboratoriów centralnych i umieszczania tam wszystkich badań związanych z zadaniami Inspekcji jest jak najbardziej słuszna. Rozpraszanie sił i środków na różne pola działania byłoby błędne i mogłoby prowadzić do marnotrawienia tych środków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#ReginaPawłowska">Z czego wynika to, że są rożnego typu nazwy inspektoratów i komórek. Nawet z uwagi na dobro konsumenta słuszniej byłoby zachować jednolite nazewnictwo dla lepszej klarowności i orientacji konsumentów. Od czego zależy zachowanie tej zasady, od szefostwa, od Komisji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#AndrzejKrólikowski">Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że to nie są takie czasy, że można coś komuś narzucać, jakiś wspólny styl, chociaż próbowaliśmy osiągnąć ten cel drogą perswazji. Na przykład przekazywaliśmy swoje sugestie wojewódzkim inspektorom, którzy mieli szanse zachować po reformie swoje stanowiska, chcieliśmy mieć pewne przełożenie na to, co dzieje się w terenie. Generalnie rzecz biorąc, nadania nazw i podziału zadań pomiędzy poszczególne jednostki i komórki organizacyjne wojewódzkiego inspektoratu dokonywali sami inspektorzy, wiedząc, jaką kadrą dysponują, jakie mają możliwości osobowe, zarówno jeśli chodzi o stanowiska kierownicze, jak i o inspektorów wyspecjalizowanych w pewnych branżach. Myślę tu przede wszystkim o kontrolach. Koledzy zrobili to tak, jak pozwalała im sytuacja kadrowa. Nie jestem zachwycony tym, co jest, biorąc pod uwagę, że komórki organizacyjne wykonują te same zadania, dobrze byłoby, aby w jakimś przedziale czasowym koledzy między sobą tę kwestię przedyskutowali, i żebyśmy wypracowali wspólne nazwy dla tych komórek, Chodzi mi o to, aby nie było tak, że jeśli chodzi o kontrolę obrotu artykułami przemysłowymi, to mamy 10 różnych nazw komórek, na 16 inspektoratów. Czasem nazwy te różnią jednym wyrazem. To szczególnie niedobrze, kiedy taka sytuacja dotyczy jednostek kontrolnych. Jest to organ kontroli państwowej i powinien być on w miarę jednolicie zorganizowany.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#AndrzejKrólikowski">Jest jeszcze inna sprawa. My jesteśmy przede wszystkim nastawieni na ochronę interesów konsumentów. Jednakże jest przecież także ta druga strona - przedsiębiorcy. A oni prowadzą swoją działalność nie tylko na terenie jednego województwa, często prowadzą ją w kilku województwach. I zdarza się, że w innych województwach szukają odpowiednika komórki, z jaką już wcześniej mieli do czynienia w jednym z nich. Mogą mieć pewne obiekcje i niezbyt dla nas korzystne uwagi i spostrzeżenia. Mam nadzieję, że rok 1999 jest etapem przejściowym i dojdzie do pewnego ustabilizowania i „wyprostowania” pewnych rzeczy, jakie się pokomplikowały w tym okresie. Na te komplikacje miał zapewne wpływ dosyć długi okres kształtowania kadry kierowniczej wojewódzkich inspektoratów, trwało to praktycznie do ostatnich dni czerwca br. Było wiele przyczyn tego zjawiska. Ale oczywiście zadania były realizowane bez względu na te problemy. Jestem realistą, wiem, że mamy budżet o 25% mniejszy, dlatego to, co jest planowane w skali działalności inspekcji tzw. krajowej, czyli poprzez plany działań kontrolnych o znaczeniu krajowym, zatwierdzane przez prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, przykro mi mówić, ale ograniczyliśmy nieco, wiedząc, że koledzy po prostu nie mają pieniędzy. Obcięcie budżetu w obszarze wydatków rzeczowych o 25% nie da się przełożyć na wykonanie takiej samej ilości tematów kontrolnych i taką samą ilość kontroli, jaka została przeprowadzona w roku 1998. Jednak troszeczkę musieliśmy tę sprawę zweryfikować i dostosować do możliwości, jakie mamy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#MarekSawicki">Chciałem tylko zwrócić uwagę, że być może minister łaskawszym okiem spojrzy na finanse Inspekcji, jeśli Inspekcja będzie dawała większe przychody do budżetu. Trzeba również dostrzegać tę stronę działalności Inspekcji. Jeśli chodzi o sprawę finansów w aspekcie działań Komisji i Sejmu, to staramy się dbać o finanse Inspekcji jak najlepiej. Jeśli dziś nie cała Komisja jest na naszym posiedzeniu wyjazdowym, to między innymi dlatego, że część naszych posłów przegląda finanse i projekt budżetu i dyskutuje nad jego udoskonaleniem. Wiceprzewodniczący naszej Komisji walczy w Komisji Finansów Publicznych o to, aby część budżetu przypisana Urzędowi Ochrony Konkurencji i Konsumentów, a pośrednio także i Inspekcji Handlowej, była dla nas korzystna, to znaczy umożliwiała wykonywanie powierzonych zadań. Poseł Koralewski ma bardzo odpowiedzialne zadanie i mam nadzieję, że się z niego wywiąże.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#TadeuszPawlus">Chciałbym nawiązać do sytuacji województwa dolno-śląskiego. Jakiego rzędu kwota jest potrzebna na dokończenie reorganizacji oraz na dokończenie remontu i przystosowanie budynku inspektoratu dolnośląskiego? Do pana głównego inspektora mam pytanie o to, czy wprowadzana organizacja Inspekcji przybliża, czy oddala nas od struktur unijnych?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#AndrzejTatuśko">Jeśli chodzi o Wałbrzych, to delegatura Inspekcji została przeniesiona do byłego urzędu wojewódzkiego, a więc do siedziby należącej do skarbu państwa. Koszt remontu wyniósł 20 tys. zł. W Legnicy również delegaturę przeniesiono do byłego urzędu, a remont kosztował około 4 tys. zł, natomiast w jeleniogórskim delegatura znajdowała się w siedzibie urzędu miejskiego, więc nie było z tym kłopotu. Jeśli zaś chodzi o Wrocław, to są pewne koszty, które ponosi inspektorat, gdyż jego pomieszczenia są wynajmowane od urzędu miasta i kosztuje to blisko 4 tys. zł miesięcznie. Jeśli chodzi o kwotę brakującą, której uzupełnienie rozwiązałoby najpilniejsze problemy, to jest to suma około 30 tys. zł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#AndrzejKrólikowski">Dodałbym do wypowiedzi pana wojewody jeszcze tylko to, że we wniosku pana prezesa Aziewicza było 27 tys. zł. Kryły się za tą kwotą koszty przeprowadzek spowodowanych reformą administracyjną kraju. Jeśli chodzi o dwa pytania skierowane bezpośrednio do mnie, to muszę powiedzieć, że ilość kontroli w 1999 r., jak obserwuję po trzech kwartałach, jest minimalnie mniejsza niż w roku ubiegłym. Oczywiście co do ilości. Rzecz zrozumiała, że przy planowaniu brany jest także pod uwagę koszt kontroli i przeważają kontrole nie pociągające za sobą dużych kosztów. Sądzę, że nieco mniej jest kontroli przekładających się na badania laboratoryjne. Ilość kontroli jest, jak już powiedziałem, na zbliżonym poziomie. Resztę danych podsumujemy na początku nowego roku i jeśli będzie takie życzenie Komisji, to spotkamy się i podsumujemy działalność Inspekcji w roku 1999. Jeśli chodzi o nawiązanie do kwestii struktur unijnych, to o tej problematyce, jeśli państwo pozwolą, zdecydowanie więcej może powiedzieć obecna tu pani prezes Ostrowska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#ElżbietaOstrowska">W krajach Unii Europejskiej jest generalnie inny system czuwania nad bezpieczeństwem rynku. Jest to system kontroli na rynku, nie ma kontroli poprzedzającej dopuszczenie towaru na rynek, a więc nie ma funkcji wykonywanej u nas. Drugi punkt utrudniający porównanie jest taki, że o ile są ściśle i rygorystycznie przestrzegane przepisy unijne dotyczące bezpieczeństwa produktu i procedur kontrolnych, o tyle nie ma tego typu regulacji dotyczących struktur organizmów kontrolnych. Są one różnie kształtowane w różnych krajach, i właściwie jedyny wymóg, jaki jest stawiany, to aby było to efektywne i działało zgodnie z prawem unijnym. Struktura, która przyjęto w tej chwili u nas, jest najbardziej zbliżona do tej, które jest we Francji. Tam podobny jest układ kantonalny, departamentalny. Również jeśli chodzi o struktury, to organizacja służb kontrolnych w Hiszpanii, przy tej różnicy generalnej, o której wspomniałam, jest zbliżona. Sądzę, że stoimy przed bardzo ważną dyskusją na temat struktury, kontroli i nadzoru rynku. Taka dyskusja w pewnej mierze została już zapoczątkowana na forum Komisji i jest to związane z koordynacją pracy różnych inspekcji, różnych służb kontrolnych. Myślę, że wymaga to długiej i bardzo poważnej debaty, także w kontekście dostosowania do standardów - bo nie do struktur organizacyjnych, a do aktów prawnych Unii - i w kontekście maksymalnego wykorzystania tego potencjału kontrolnego, którym dysponujemy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#StanisławMródź">W swoim wystąpieniu chciałbym poinformować o bardzo krytycznej sytuacji finansowej Śląskiego Wojewódzkiego Inspektoratu w Katowicach. Dotyczy to zarówno bieżącego roku, jak i przyszłego. Struktura naszego inspektoratu jest dostosowana do realizacji zadań ustawowych. Jeśli będą jakieś sugestie ze strony Głównego Inspektoratu odnośnie do nazewnictwa, to jesteśmy gotowi zmian dokonać. Jeśli chodzi o pieniądze, to myśmy na ten rok zapotrzebowali 450 tys. zł. Dano nam do zaplanowania 307 tys. zł, a otrzymałem 271 tys. zł. W tej chwili sytuacja jest taka, że brakuje mi około 70 tys. zł, co sprawia, że nie płacę czynszu za delegatury w Częstochowie i Bielsku Białej od sierpnia br. Od października br. nie płacę czynszu za pomieszczenia w Katowicach, tak więc na koniec roku moje zadłużenie wyniesie około 70 tys. zł. Występowałem już do wszystkich możliwych władz, w tej chwili mam ze sobą pismo skierowane do pana przewodniczącego Komisji, wystąpienie wojewody śląskiego, pana Marka Kempskiego do pani minister Trenkner o dotację przynajmniej w wysokości wspomnianych 70 tys. zł. dla naszego inspektoratu. Jeśli nie otrzymamy tych pieniędzy, to pociągnie to za sobą konsekwencję między innymi taką, że w budynku Caritasu, gdzie mieszczą się biura inspektoratu i znajduje stołówka dla emerytów, osób samotnych, ustać może działalność tej jadłodajni, bo skoro nie płacimy czynszu, to powodujemy powstawanie w Caritasie kłopotów finansowych. Prócz tego jest też stołówka dla dzieci z rodzin patologicznych i jej działalność również z powodu naszego nieopłacenia jest zakłócona. W tej chwili jest taka sytuacja, że Caritas nie ma za co kupić koksu. Caritas monituje nas o należne pieniądze, wczoraj miałem wizytę ojca dyrektora, który mówił, iż będzie zmuszony nas wyeksmitować z powodu zaległości w opłatach. Chcę podkreślić, że jeśli chodzi o rok przyszły, to zapotrzebowałem 470 tys. zł. Dano nam do zaplanowania 307 tys. zł., co od razu stawia mnie w takiej samej stacji, jak w roku bieżącym, powtórzy się problem, jaki powstał w czwartym kwartale bieżącego roku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#MarekSawicki">Dziękuję panu bardzo za podzielenie się uwagami. Pismo, o którym pan wspomniał, proszę nam tu zostawić. Czy ktoś jeszcze chciał dzisiaj zabrać głos? Nie widzę. Skoro tak, na dzisiaj kończymy posiedzenie Komisji. Jutro rozpoczniemy naszą pracę o 10.00, zgodnie z programem naszego wyjazdowego posiedzenia Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>