text_structure.xml 96.4 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#TadeuszMazowiecki">Otwieram posiedzenie Komisji Integracji Europejskiej. Widzę, że mamy kworum. Protokół z poprzedniego posiedzenia uważam za przyjęty. Nikt nie zgłosił do niego poprawek.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#TadeuszMazowiecki">Dzisiejsze posiedzenie składa się z dwóch części. Pierwszą część stanowi spotkanie z komisarzem Karlem van Miertem, którego bardzo serdecznie witam. Z tym spotkaniem wiążemy duże nadzieje, że będzie to kolejna bardzo istotna wymiana poglądów członków naszej Komisji z członkami Komisji Europejskiej. Bardzo wiele spodziewamy się po tego typu spotkaniach, zwłaszcza w obecnym momencie, kiedy screening się już rozpoczął. Chcemy, aby negocjacje także się rozpoczęły.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#TadeuszMazowiecki">Witam minister M. Karasińską-Fendler, kierującą obecnie Urzędem Komitetu Integracji Europejskiej. Witam również ambasadora R. Timansa i pozostałych przybyłych na posiedzenie gości.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#TadeuszMazowiecki">Od razu przechodzimy do pierwszego punktu porządku dziennego. Proszę o zabranie głosu komisarza Karla van Mierta.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#TadeuszMazowiecki">Komisarz Komisji Europejskiej ds. Konkurencji Karl van Miert: Z dużą przyjemnością goszczę w polskim parlamencie. Będę mówił na temat polityki ochrony konkurencji w Unii Europejskiej. Druga część mojego wstępnego wystąpienia będzie odnosiła się do naszych wzajemnych stosunków w tej dziedzinie i potrzeby rozwoju, kontynuowania opracowywania polityki ochrony konkurencji w Polsce po to, ażeby zgrać ją z europejską polityką konkurencyjną w momencie, kiedy Polska przyłączy się do Unii Europejskiej. Chciałbym również wskazać konkretne problemy, które nadal istnieją, do których przywiązujemy szczególną wagę.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#TadeuszMazowiecki">Najpierw powiem kilka zdań na temat polityki ochrony konkurencji w Unii Europejskiej. Być może wydaje się to dziwne, że od samego początku polityka ochrony konkurencji była nieodłączną częścią różnego rodzaju polityki zasad Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej, poprzedniczki Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#TadeuszMazowiecki">Najbardziej uderzał fakt, że wówczas tylko jedno państwo członkowskie realizowało politykę ochrony konkurencji. Tym państwem była Republika Federalna Niemiec. Na dobrą sprawę to Amerykanie pierwsi wprowadzili politykę ochrony konkurencji po drugiej wojnie światowej. To im należy przypisać autorstwo.</u>
          <u xml:id="u-1.7" who="#TadeuszMazowiecki">W trakcie negocjacji, które doprowadziły do zawarcia pierwszych traktatów w sprawie węgla i stali, a następnie traktatu rzymskiego, Niemcy upierały się, żeby polityka ochrony konkurencji była nieodłączną częścią polityki Wspólnot Europejskich. Uważano - moim zdaniem całkiem zasadnie - że polityka ochrony konkurencji powinna zapewnić sprawne funkcjonowanie gospodarki rynkowej, tak aby wielkie konglomeraty, grupy kapitałowe i kombinaty nie zdominowały rynku, żeby nie nadużywały swojej dominującej pozycji i nie mogły tworzyć bądź odtwarzać karteli itd. Oprócz znaczenia gospodarczego miało to znaczenie polityczne. Chodziło o to, żeby uniknąć w gospodarce rynkowej takiej sytuacji, kiedy byliby zbyt silni gracze, którzy szkodziliby demokracji oraz normalnemu funkcjonowaniu rynku. Należy mieć to na uwadze. Na dobrą sprawę takie są pierwociny zachodniej polityki antymonopolowej i powstawania zasad antymonopolowych.</u>
          <u xml:id="u-1.8" who="#TadeuszMazowiecki">W ramach Unii Europejskiej polityka och-rony konkurencji stopniowo się rozwija. Trwa to już od dłuższego czasu. Tak jak wcześniej powiedziałem, w Europie Zachodniej nie było tradycji w zakresie tworzenia wspomnianej polityki. Wiele czasu musiało upłynąć, żeby Komisja Europejska została obarczona określonym obowiązkiem. Należy tutaj odnotować, że ojcowie traktatu byli na tyle mądrzy, aby wziąć pod uwagę fakt, że potrzebna jest niezależna władza, która byłaby w stanie zapisać w traktacie stosowne zasady i później je egzekwować. Proszę pamiętać, że unijna polityka ochrony konkurencji ma wagę prawie konstytucyjną. Została opisana w traktatach. Nie jest to tylko ustawa czy prawo, ale przede wszystkim podstawa traktatu. Polityka ochrony konkurencji ma swoją wartość, wagę prawie konstytucyjną. Z drugiej strony obowiązki w tym zakresie przekazano konkretnej władzy, tj. Komisji Europejskiej, która jest niezależną, niezawisłą instytucją. Jak członkowie Komisji Integracji Europejskiej zapewne wiedzą, musieliśmy głosować nad tym, aby nie przyjmować jakichkolwiek wytycznych ze strony pracodawców czy też organizacji związków zawodowych. Jednym z podstawowych wymogów jest to, żebyśmy byli w stanie „opiekować się” określonymi zasadami i je egzekwować. Mówię o tym tak dobitnie dlatego, że jest to zaiste sposób, w jaki polityka ochrony konkurencji jest w Unii Europejskiej realizowana.</u>
          <u xml:id="u-1.9" who="#TadeuszMazowiecki">Chcę powrócić na chwilę do kwestii wartości, zasadności i potrzeby tworzenia polityki konkurencji po to, aby upewnić się, że rzeczywiście gospodarka rynkowa prawidłowo funkcjonuje. Cykle gospodarcze to nie są tylko umowy dżentelmeńskie; wymagają one bardzo twardej konkurencji. Jak pokazuje doświadczenie, jeżeli firmy są w stanie zdobyć pozycję dominującą albo monopolistyczną, to zawsze będą do tego dążyć. Stąd wynika potrzeba tworzenia określonych zasad, żeby upewnić się, że gospodarka rynkowa będzie odpowiednio funkcjonowała. Nie można tego pozostawić wyłącznie grze rynkowej. Potrzebne są zasady tak samo jak w piłce nożnej - reguły futbolowe. Potrzebne jest nawet coś więcej. Niezbędny wydaje się sędzia, który będzie zwracał uwagę na to, aby określone reguły były przestrzegane. Nie można wszystkiego pozostawić graczom i trenerom ekip. Trzeba obarczyć pewnymi obowiązkami niezależną władzę. To samo można odnieść do gospodarki rynkowej. Wielkim nieporozumieniem, które ciągle się pojawia, jest to, że polityka ochrony konkurencji dotyczy wyłącznie legalizacji, prywatyzacji, tworzenia większej swobody w gospodarce.</u>
          <u xml:id="u-1.10" who="#TadeuszMazowiecki">Z drugiej strony trzeba posiadać wspólne zasady, silną władzę, silny urząd, który będzie w stanie egzekwować ustalone reguły. Tak to wygląda w Unii Europejskiej. Rozwijało się to stopniowo. Szczerze odpowiadam, że upłynęło dużo czasu, zanim zauważyliśmy, że w pełni ukształtowana polityka ochrony konkurencji się pojawiła. Zajęło to nam wiele lat. Nadal wiele państw członkowskich nie dorównuje poziomowi, który jest w tym względzie wymagany, pożądany. Jesteśmy świadomi w ramach naszych instytucji, że trzeba wspomnianą politykę dalej opracowywać.</u>
          <u xml:id="u-1.11" who="#TadeuszMazowiecki">Co się tymczasem stało? Pomimo istnienia wspólnego rynku - muszę jednak szczerze powiedzieć, że w niektórych obszarach w Europie nie ma jeszcze wspólnego rynku - zwłaszcza jeżeli mówimy o sektorze energetycznym, nadal jesteśmy w początku demonopolizacji i podejmowania prób, aby rzeczywiście przynależał on do gospodarki rynkowej.</u>
          <u xml:id="u-1.12" who="#TadeuszMazowiecki">Teraz przechodzę do sektora telekomunikacyjnego. Od początku tego roku wdrożona została w pełni polityka ochrony konkurencji w tym sektorze. Złamaliśmy monopole. Pełna konkurencja panuje w obszarze telefonii komórkowej. Coraz bardziej będzie do dotyczyć telefonii stacjonarnej, konwencjonalnej.</u>
          <u xml:id="u-1.13" who="#TadeuszMazowiecki">Ze względu na powstanie wspólnego rynku i EMU polityka ochrony konkurencji w ciągu ostatnich 10 lat szalenie się rozszerzyła. Zajmuję się tą polityką w Unii Europejskiej od 6 lat. Sam jestem zaskoczony rozwojem owej polityki w tak krótkim okresie. Podam tutaj kilka przykładów.</u>
          <u xml:id="u-1.14" who="#TadeuszMazowiecki">Wspomniałem o telekomunikacji. 6 lat temu nie było w tym sektorze mowy o konkurencyjności. Nie było więc żadnych problemów z konkurencją i polityką jej ochrony. Jednak w momencie, kiedy się zorganizuje konkurencję, kiedy wprowadzi się liberalizację, nagle pojawiają się konflikty i ktoś musi się nimi zająć. Oczywiście w można to czynić do jakiegoś stopnia na poziomie ogólnokrajowym. Jeżeli jednak pojawiają się problemy, które wywierają skutki ponadgraniczne - dotyczą więc kilku państw członkowskich - to wówczas leży to w gestii Komisji Europejskiej, która pilnuje, czy rzeczywiście ustalone zasady są przestrzegane. Tak więc jest to obszar, w którym w ciągu ostatnich kilku lat polityka ochrony konkurencji odgrywa dużą rolę.</u>
          <u xml:id="u-1.15" who="#TadeuszMazowiecki">W traktacie rzymskim ustalono, że w gestii Komisji Europejskiej znajdzie się nadzorowanie monopoli i ocena ich działalności. Chodzi o to, żeby ustalić, czy nadal istnieją zasadne powody utrzymywania monopoli. Obecnie dogłębnie przyglądamy się działaniu służb pocztowych. Nawet, jeżeli dotychczas państwa członkowskie mogły utrzymywać monopol na poziomie podstawowych usług pocztowych, to teraz coraz bardziej stoi to pod znakiem zapytania. W Unii Europejskiej coraz wyraźniej uwidacznia się tendencja, żeby skończyć z monopolami w tym względzie. Udaje się to wdrażać stopniowo. Podejmuje się odpowiednie środki po to, by wprowadzać demonopolizację w sposób zrównoważony. Tak chcemy to realizować. To samo można odnieść do sektora telekomunikacyjnego. Nie wprowadziliśmy liberalizacji z dnia na dzień. Chcieliśmy się upewnić, czy uniwersalne, powszechne usługi będą usprawnione. Dotyczy to nie tylko wprowadzenia w tym zakresie konkurencyjności, ale również jest związane z dopilnowaniem, by służby telekomunikacyjne były rzeczywiście dostępne dla każdego w ramach Unii Europejskiej. Jest to swego rodzaju zobowiązanie, aby wszyscy obywatele mogli korzystać z usług telekomunikacyjnych. Mamy tu do czynienia ze zrównoważonym podejściem. Chodzi o dopilnowanie, aby wszyscy obywatele Unii znajdowali się w takiej pozycji, żeby wszędzie mogli uzyskać daną usługę za godziwą cenę.</u>
          <u xml:id="u-1.16" who="#TadeuszMazowiecki">Mówi się, że w Unii Europejskiej ceny są za wysokie. Trzeba jednak dopilnować, aby jakość usług była odpowiednia. Szczerze mówiąc, tradycyjne monopole świadczą usługi kiepskiej jakości. Tak więc, jak już powiedziałem, w ciągu ostatnich 5–10 lat rzeczywiście nastąpił ogromny rozwój polityki ochrony konkurencji w wielu obszarach, np. w bankowości, ubezpieczeniach, mediach, środkach masowego przekazu. We wszystkich tych obszarach stwierdzamy, że w ostatnim okresie występowało praktycznie niewiele elementów konkurencji. Obecnie obserwujemy ich bardzo dużo.</u>
          <u xml:id="u-1.17" who="#TadeuszMazowiecki">Podam jeszcze jeden przykład dotyczący sektora sportowego. W tym sektorze mamy cały szereg przypadków, które badamy. Mamy 54–55 spraw dotyczących konkurencji. Nie dotyczy to, co prawda, pomocy ze strony państwa, jakkolwiek to również mogłoby wystąpić. Chodzi tu natomiast o tzw. wyłączne kontrakty, o czas ich trwania, wspólne, łączone, wiązane sprzedaże praw do emisji, czyli o stosunki pomiędzy mediami a organami sportowymi. Interesujemy się także konfliktami pomiędzy klubami sportowymi. Bardzo wiele przypadków nawet w dziedzinie sportu jest poddawanych badaniu.</u>
          <u xml:id="u-1.18" who="#TadeuszMazowiecki">Badamy np. zachowanie organizatorów wyścigów samochodowych Formuły 1. Powiem, o co tu chodzi. Jeżeli posiadamy środek masowego przekazu, który emituje programy związane z Formułą 1, to oczywiście będziemy się starać, aby w naszym kanale telewizyjnym pokazywać również niezależne wyścigi ze Stanów Zjednoczonych, tzw. Indy Car Races. Wtedy jednak Formuła 1 narzuci o 33% wyższą cenę od pierwotnie ustalonej, która obowiązywałaby w przypadku, gdyby się wstrzymano z pokazywaniem wyścigów z USA. Organizatorzy Formuły 1 mogą tak postępować, mogą narzucić wyższą cenę, ponieważ są monopolistami. Jako emitenci nie mamy wyboru. Po prostu, musimy zapłacić 33% więcej za prawo emisji, jeżeli chcemy pokazywać również zawody sportowe w Stanach Zjednoczonych.</u>
          <u xml:id="u-1.19" who="#TadeuszMazowiecki">Takich przykładów mógłbym przytoczyć więcej, żeby pokazać, że na dobrą sprawę dotyczy to nie tyle tzw. godziwej konkurencji, ale raczej nadużycia dominującej pozycji na rynku.</u>
          <u xml:id="u-1.20" who="#TadeuszMazowiecki">Teraz odniosę się do kwestii organizacji Mundialu we Francji. Zajmowaliśmy się sprawami sprzedaży biletów przez komitet organizacyjny mistrzostw świata. Musimy niestety stwierdzić, że dyskryminowano obywateli Unii Europejskiej. Jeżeli Niemiec chciał kupić bilet na Mundial we Francji, to nie mogło mu się to udać, dlatego, że bilety były zarezerwowane przede wszystkim dla obywateli francuskich i osób mieszkających we Francji. Rzeczywiście mamy tu do czynienia z dyskryminacją, nadużyciem dominującej pozycji przez organizatorów mistrzostw świata. Nie mogliśmy tego zaakceptować. Musieliśmy organizatorów zaatakować. Wniesiono sprzeciwy. Ta sprawa będzie się toczyć do momentu nałożenia grzywien na organizatorów mistrzostw świata w piłce nożnej ze względu na takie, a nie inne ich zachowanie.</u>
          <u xml:id="u-1.21" who="#TadeuszMazowiecki">Mógłbym podać o wiele więcej przykładów tego typu zachowań i naszych działań w tym zakresie, co pokazuje, udowadnia, że obecnie w ramach Unii Europejskiej mamy już w pełni wdrożoną politykę ochrony konkurencji. Komisja Europejska ciągle jest wzywana do rozwiązywania różnych przypadków, ponieważ nie może być tutaj żadnych nieporozumień. Nie wstajemy z samego rana i nie zastanawiamy się, co dzisiaj możemy zrobić, jaki przypadek będziemy w dniu dzisiejszym rozpatrywać. Jest zupełnie odwrotnie. Sprawy same pojawiają się nam na biurku, ponieważ mamy coraz więcej zażaleń ze strony konkurentów czy też osób popierających daną politykę, jak również ze strony władz, które proszą Komisję Europejską, aby interweniowała, aby załatwiła daną sprawę.</u>
          <u xml:id="u-1.22" who="#TadeuszMazowiecki">Np. kiedy mamy do czynienia z kwestiami formalnymi, musimy zajmować się zażaleniami. Tak właśnie się dzieje. Tak te sprawy się załatwia. Istnieje potrzeba prowadzenia takiej polityki, gdyż chodzi tutaj o uczciwość, o stworzenie maksymalnie uczciwych reguł gry. Taki jest nasz podstawowy cel.</u>
          <u xml:id="u-1.23" who="#TadeuszMazowiecki">Muszę powiedzieć, że polityka ochrony konkurencji w Unii Europejskiej w przeciwieństwie do polityki prowadzonej w Stanach Zjednoczonych ma do spełnienia jeszcze inne cele. Takim celem jest np. zintegrowanie gospodarek narodowych. Kiedy zaczynamy działać, choćby w obszarze telekomunikacji, mamy na celu zintegrowanie określonej polityki w państwach członkowskich. Chodzi o to, żeby przeciwdziałać narodowemu protekcjonizmowi w odniesieniu do danego państwa. Dysponujemy dosyć poważnymi instrumentami w ramach wspólnego rynku, w ramach Unii Europejskiej. Są też inne możliwości. Mogą być stosowane inne przepisy. Istnieje coś takiego jak zbliżanie prawa, dostosowywanie prawa.</u>
          <u xml:id="u-1.24" who="#TadeuszMazowiecki">Oczywiście, nadal mamy do czynienia z szeregiem trudności. Jednak najważniejszą rolą, jaką mamy do spełnienia, jest zapewnienie uczciwych reguł gry.</u>
          <u xml:id="u-1.25" who="#TadeuszMazowiecki">Chcę zwrócić uwagę na jeszcze jeden istotny element, że polityka ochrony konkurencji jest korzystna dla klientów. Nie tylko powinno się mieć należycie funkcjonującą gospodarkę rynkową, ale także musimy działać na rzecz konsumentów. Można to robić w bardzo różny sposób. Np. w kwestii „Telekomu” mogliśmy zastosować redukcję opłat. W tej chwili podobne rzeczy dzieją się w całej Unii Europejskiej. Władze belgijskie dopiero pod naciskiem UE wprowadziły konkurencję w sektorze telefonii komórkowej. Właściwie z dnia na dzień opłaty zredukowano o 40%. Monopolista musiał bardzo szybko się dostosować do stawek narzuconych przez konkurencję.</u>
          <u xml:id="u-1.26" who="#TadeuszMazowiecki">Posłużę się tutaj jeszcze jednym przykładem z obszaru Niemiec. Jak członkowie Komisji wiedzą, w sektorze motoryzacyjnym dopuszczony jest równoległy import. Często się tak dzieje, że Austriak chce kupić samochód w Niemczech, bo tam odpowiadają mu ceny.</u>
          <u xml:id="u-1.27" who="#TadeuszMazowiecki">Muszę powiedzieć, że dzisiaj w poszczególnych krajach Unii Europejskiej za ten sam samochód można zapłacić różną cenę. Różnica w cenach dochodzi do 50%, dlatego też np. bardzo wielu Anglików stara się kupić samochody w Holandii, gdzie cena jest o wiele niższa. Kiedy kilka lat temu mieliśmy dewaluację waluty włoskiej, Austriacy, Niemcy oraz Francuzi chcieli kupować samochody we Włoszech. Jednak pod naciskiem producentów aut. np. Volkswagena, włoscy dealerzy nie mogli sprzedawać swoich samochodów osobom nie będącym obywatelami włoskimi. Volkswagen stosował w tym czasie obniżki cen na swoje auta. Taką politykę wprowadził zarząd firmy. To wszystko po to, żeby ludzie kupowali niemieckie samochody na terenie całej Unii Europejskiej na podobnych zasadach. Kiedy Volkswagen podjął taką decyzję, zdawał sobie sprawę z różnicy w kwocie ok. 100 mln ecu (400–500 mln zł). Oczywiście, firma nie była zadowolona z tej sytuacji. Trochę narzekała na zasady demokratyczne. Niemniej jednak przyjęte rozwiązanie okazało się konieczne. Takie są wymogi praworządności. Mogliśmy powiedzieć Volkswagenowi i innym firmom motoryzacyjnym, że muszą szanować prawa obywateli, ponieważ oni jako konsumenci powinni mieć prawo kupna samochodu na takich samych zasadach w każdym kraju. Jest to przykład pokazujący, jak polityka ochrony konkurencji może ingerować, może nakładać kary, może prowadzić do przestrzegania praw konsumenta, do ochrony konsumenta.</u>
          <u xml:id="u-1.28" who="#TadeuszMazowiecki">To wszystko, co chciałem powiedzieć na temat znaczenia konkurencji i polityki jej ochrony w Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-1.29" who="#TadeuszMazowiecki">Teraz pragnę powiedzieć kilka zdań na temat naszych ostatnich działań. Mam na myśli liberalizację, która została ostatnio przeprowadzona w zakresie łączenia firm i wykupywania jednych firm przez drugie. Takie przypadki będą oczywiście badane przez władze Unii Europejskiej, w większości będą one jednak podlegały jurysdykcji władz krajowych. Wszelkiego rodzaju zakupy i margery, czyli połączenia firm będą podlegały kontroli. Nie mogą one przekroczyć pewnej granicy. Przekroczenie owej granicy wymaga specjalnego zezwolenia. Polityka w tym zakresie w ostatnich latach bardzo się rozwinęła. 5 lat temu mieliśmy ok. 50 przypadków połączeń rocznie. W tej chwili co roku jest ich ponad 200, a nawet ponad 220. Gdy mówimy o połączeniach firm, mamy na myśli także firmy amerykańskie, jeżeli mają one jakikolwiek wpływ na rynek europejski. Takim przykładem może być tutaj Boeing. Rynek europejski odczuwa obecność tej firmy. Boeing właściwie dominuje na tym rynku, chociaż powoli zaczyna się to zmieniać. Ostatnio Airbus zdołał zmniejszyć dystans do Boeinga. Jeszcze kilka lat temu ta druga firma miała dużą przewagę. Chciała bowiem wykupić firmę McDonnel-Douglas. Okazało się, że miałoby to bardzo negatywny wpływ na rynek europejski. Władze Unii Europejskiej, które zajmowały się połączeniem dużych firm amerykańskich, usłyszały, że jeżeli firmy europejskie będą się łączyć i będzie to miało wpływ na rynek europejski, Amerykanie będą starali się owe procesy bardzo uważnie śledzić. Tak było, gdy łączyły się dwie duże firmy farmaceutyczne Ciba i Geigy. Amerykanie bacznie się temu przyglądali i mieli rację. My też mamy prawo robić to samo. Amerykanie o tym wiedzą.</u>
          <u xml:id="u-1.30" who="#TadeuszMazowiecki">Mieliśmy do czynienia z dwoma operatorami telekomunikacyjnymi, których działalność w jakiś sposób rzutowałaby na rynek europejski. Związane to było z bitwą o Internet. Połączenie wspomnianych dwóch firm spowodowałoby ich dominację na rynku. Miałoby to ogromne znaczenie, dlatego że wszyscy inni musieliby korzystać z ich infrastruktury. Chcę powiedzieć, że bez naszych amerykańskich przyjaciół narzuciliśmy na zainteresowane firmy bardzo poważne ograniczenia. Częścią swojego biznesu musiały one sterować w ten sposób, aby nie dopuścić do stworzenia dominującej pozycji na rynku. Potrzeba podobnych działań będzie wzrastać w miarę postępowania globalizacji działań gospodarczych, czy będzie to telekomunikacja, czy będą to inne obszary biznesu.</u>
          <u xml:id="u-1.31" who="#TadeuszMazowiecki">Problemy, które teraz powstają, są znacznie szersze, wykraczają poza obszar europejski. Dlatego też od kilku lat można dostrzec duże zaangażowanie Komisji Europejskiej w tym zakresie poprzez ingerowanie w pewne działania. Tak się dzieje w przypadku linii lotniczych, które się łączą, np. British Airways i American Airlines, Lufthansa i United Airlines. Jeżeli takie połączenie ma miejsce, rzutuje to bezpośrednio na rynek, konsumentów. Dlatego też staramy się narzucić określone warunki albo zajmujemy w jakiejś sprawie negatywne stanowisko. W ten sposób staramy się zapobiec łączeniu firm. W przyszłości może się zdarzyć, że nie będziemy w stanie tego zrobić. Komisja Europejska posiada w tej chwili władzę na tyle szeroką, że może mówić firmom, iż nie mogą one czegoś realizować. Komisja może powstrzymywać określone działania. Ostatnio mieliśmy taki przypadek w Niemczech. Być może, ktoś z obecnych na sali o tym słyszał. Sprawa dotyczy multimediów. Miało powstać wspólne przedsięwzięcie, joint venture dwóch podmiotów: właściciela praw do transmisji sportowych i właściciela kanału filmowego. Chodzi o firmy: Bartelsmanna i Deutche Telekom, z całą infrastrukturą kablową. Władzom tych firm powiedzieliśmy, iż ich wspólne przedsięwzięcie stworzy monopol i w związku z tym nie możemy się na to zgodzić. Postawiliśmy określone warunki, które były nie do przyjęcia przynajmniej dla jednej z tych firm. Wobec tego, ostatecznie nie wyraziliśmy zgody na stworzenie monopolu. Takie rzeczy dzieją się coraz częściej właśnie ze względu na postępującą globalizację.</u>
          <u xml:id="u-1.32" who="#TadeuszMazowiecki">W najbliższym czasie będziemy mieli do czynienia z tendencją polegającą na tym, że coraz mniej będzie operatorów działających na skalę światową. Tak np. w obszarze telekomunikacji mamy firmy niemiecką i francuską. To samo można powiedzieć o usługach doradczych oraz w zakresie księgowości i rachunkowości. Są to obszary, w których działają duże firmy, które zaczynają obejmować zbyt wiele segmentów rynku. W warunkach gospodarki rynkowej jest to niedopuszczalne, gdyż tworzy dominację, która może przerodzić się w nadużycie monopolistycznej pozycji. Dlatego też w Unii Europejskiej w coraz większym stopniu musimy pilnować tego, co się dzieje na płaszczyźnie transatlantyckiej. Musimy przyglądać się temu, co dzieje się na całym świecie.</u>
          <u xml:id="u-1.33" who="#TadeuszMazowiecki">Wydaje mi się, że powiedziałem więcej niż potrzeba na temat polityki Unii Europejskiej. Chcę poruszyć jeszcze jedną ważną kwestię, która związana jest także z nadchodzącymi negocjacjami Polski z UE. Pragnę powiedzieć kilka zdań na temat pomocy ze strony państwa.</u>
          <u xml:id="u-1.34" who="#TadeuszMazowiecki">Od samego początku Komisja Europejska miała za zadanie nadzorować pomoc ze strony władz państwowych, niezależnie od tego, czy były to władze krajowe, lokalne, terenowe, samorządowe. Chodzi o wszelkiego rodzaju pomoc ze środków publicznych. Musimy unikać sytuacji nieuczciwej konkurencji z jednej strony pomiędzy firmami, które otrzymują taką pomoc, z drugiej - pomiędzy firmami, które jej nie otrzymują. Jeżeli tak się dzieje w ramach jednego kraju, to nie leży to w naszej gestii. Dopiero kiedy przekracza to granicę, kiedy niekorzystne zjawisko zaczyna rzutować na sytuację w innych krajach, Komisja Europejska jest zobowiązana przyjrzeć się temu zjawisku. Proszę pamiętać, że traktat rzymski zobowiązuje strony do informowania o każdym takim przypadku, tak aby nasza Komisja mogła zbadać sprawę i wyciągnąć odpowiednie wnioski.</u>
          <u xml:id="u-1.35" who="#TadeuszMazowiecki">Jeżeli nawet zasada zawarta w traktacie rzymskim mówi o tym, że pomoc ze strony państwa nie jest mile widziana, to oczywiście mogą być takie sytuacje, kiedy owa pomoc jest potrzebna, choćby po to, aby stymulować badania, doświadczenia w dziedzinie pro-ekologicznej, socjalnej, polityki regionalnej itd. Jest cały szereg dziedzin i przyczyn, dla których pomoc ze strony państwa może i powinna być udzielana. Oczywiście trzeba pamiętać o tym, że odbywa się to na pewnym terytorium. Ponieważ Polska jest państwem, które się rozwija i ma jeszcze pewne zaległości do odrobienia, zjawisku pomocy państwowej należy się bacznie przyglądać, żeby nie było w tym zakresie żadnych nieporozumień.</u>
          <u xml:id="u-1.36" who="#TadeuszMazowiecki">Poza tym mogą pojawiać się niewłaściwe powody dla udzielania pomocy państwowej, prowadzące do dyskryminacji bądź tworzenia nieuczciwej konkurencji. W takich wypadkach Komisja Europejska ma obowiązek interweniować jako przedstawiciel Unii Europejskiej. Od dnia, kiedy Polska przystąpi do UE, Komisja będzie przyglądała się sytuacji w naszym kraju i podejmowała stosowne działania w przypadku przyznania pomocy państwowej, jeżeli uzna, że jest ona niewłaściwa. Co do tego musimy mieć całkowitą jasność.</u>
          <u xml:id="u-1.37" who="#TadeuszMazowiecki">W Unii Europejskiej staramy się rozwinąć w zakresie pomocy państwowej środki dyscyplinujące. Muszę uczciwie przyznać, że jeszcze dzisiaj w Unii Europejskiej jest zbyt wiele przypadków postępowania nie całkiem zgodnego z zasadą uczciwej konkurencji i angażowania państwa w sprawy ochrony bądź stymulowania konkurencji. Na przykład w Niemczech, we Francji czy Szwecji stanowi to szerszy problem. Dyscyplina, która będzie prowadziła do ograniczenia pomocy państwa, jest rzeczą absolutnie niezbędną. Chodzi o to, żeby pomoc państwowa była udzielana tym regionom, które mają rzeczywiste braki bądź potrzeby, po to, aby postawić je na nogi, rozwinąć infrastrukturę, aby pewnego rodzaju opóźnienia, zaległości zostały nadrobione. Polityka w tym obszarze - mamy tutaj do czynienia z władzami publicznymi - jest chyba najtrudniejszą częścią naszej pracy, ponieważ władze państwowe, które udzielają pomocy, są przeświadczone, że mają prawo to czynić. My też tak uważamy, jednak w pewnych sytuacjach musimy powiedzieć „nie”. Jeżeli pieniądze zostały już wypłacone, muszą zostać wycofane.</u>
          <u xml:id="u-1.38" who="#TadeuszMazowiecki">Posłużę się pewnym przykładem. We Francji kilka lat temu rząd wprowadził specjalne środki dla obszarów, w których jest rozwinięty przemysł tekstylny. Zapewniono tam minimalne płace, mniej więcej do poziomu 150% minimalnej płacy krajowej. Stworzyło to sytuację lepszego traktowania francuskiego przemysłu tekstylnego w stosunku do innych państw Unii Europejskiej. W pewnym sensie powodowało to przeniesienie trudności na inne państwa i stwarzało określone preferencje dla jednego tylko obszaru Unii. Powiedzieliśmy francuskiemu rządowi, że tego nie wolno mu robić. Jeżeli to zrobi, wydamy negatywną decyzję i będziemy nalegali, żeby określone pieniądze zostały wycofane. Rząd francuski podjął pewne działania nielegalnie. Z naszej strony musimy poczynić starania w celu odzyskania pieniędzy od firm, które je niezgodnie z prawem otrzymały. W ten sposób realizujemy i wdrażamy określone rozwiązania.</u>
          <u xml:id="u-1.39" who="#TadeuszMazowiecki">Mógłbym powiedzieć na ten temat o wiele więcej. Jeżeli jakaś firma ma problemy, traci pieniądze, nie jest dochodowa, trzeba dać jej szansę. W tym momencie może być wykorzystana pomoc państwowa pod warunkiem jednak, że istnieje plan restrukturyzacji, wiarygodny, przewidywalny, dający się określić plan działania, a także muszą istnieć jakieś perspektywy na przyszłość. Środki publiczne przeznaczone dla takiej firmy powinny być na poziomie minimalnym, niezbędnym. Tylko wtedy określone działania można przedsięwziąć.</u>
          <u xml:id="u-1.40" who="#TadeuszMazowiecki">Mówię trochę za długo. Kilka zdań chciałbym jednak powiedzieć na temat bilateralnej współpracy pomiędzy Polską a państwami Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-1.41" who="#TadeuszMazowiecki">Aby należycie przygotować się do członkostwa w UE, trzeba dostosować zasady dotyczące obszarów konkurencji, polityki antymonopolowej, jak i pomocy państwowej do zasad i ustaw unijnych.</u>
          <u xml:id="u-1.42" who="#TadeuszMazowiecki">Państwa kandydackie muszą przygotowywać się aktywnie. Nie powinna mieć miejsca błędna interpretacja. Nie należy myśleć, że jeżeli nie jest się pełnoprawnym członkiem Unii Europejskiej, to nie trzeba tego wszystkiego robić. Nie wolno czekać do momentu, aż staniemy się pełnoprawnym członkiem, żeby jakieś rozwiązania móc stosować. Byłoby to wielkim błędem. Nie doradzałbym takiego postępowania.</u>
          <u xml:id="u-1.43" who="#TadeuszMazowiecki">Mamy podpisany dwustronny Układ Europejski, który rzeczywiście jest pewnym zobowiązaniem waszego kraju, aby stopniowo dostosowywać się do acquis communitaire, jak to się nazywa po francusku.</u>
          <u xml:id="u-1.44" who="#TadeuszMazowiecki">Jeśli chodzi o politykę antymonopolową, to Polska rzeczywiście w tym względzie poczyniła znaczne postępy. Tak więc wprowadzono określone zasady, istnieje odpowiedni urząd, istnieje komisja, która jest w stanie badać i podejmować jakieś decyzje. Na dobrą sprawę postępy w tym obszarze są zadowalające, co nie oznacza, że nie trzeba podążać dalej. Z przedstawicielami urzędu, o którym przed chwilą wspomniałem, przeprowadziłem rozmowy. Zaproponowali oni pewne zmiany, które usprawniałyby politykę ochrony konkurencji, przybliżałyby ją jeszcze bardziej do rozwiązań unijnych. Spowoduje to, że ustawodawstwo polskie będzie bardziej dostosowane do praktyki Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-1.45" who="#TadeuszMazowiecki">Chcę zwrócić uwagę na fakt, że w momencie, kiedy nastąpi rozszerzenie UE, Polska nadal będzie potrzebowała bardzo silnego krajowego ciała czy urzędu w zakresie ochrony konkurencji. Pragnę zaznaczyć, że ściśle współpracujemy z takimi urzędami, co nie oznacza, że w momencie rozszerzenia można będzie zostawić kwestie antymonopolowe tylko i wyłącznie Komisji Europejskiej. Jeszcze raz powtarzam, że ściśle współpracujemy z krajowymi urzędami. Mamy taki podział pracy, że niektóre sprawy przechodzą do Komisji, inne pozostają na poziomie krajowym. Ze względu na tak ścisłą współpracę krajowy urząd ds. konkurencji przejmuje od nas pewne sprawy.</u>
          <u xml:id="u-1.46" who="#TadeuszMazowiecki">Podam jeden przykład. Komisja Europejska badała określoną sprawę. W momencie, kiedy wyciągnęła wnioski, przeniosła ją do komisji konsultacyjnej, w której znajdowały się urzędy krajowe antymonopolowe bądź do spraw konkurencji, które wyrażały własne opinie wobec Komisji Europejskiej. Komisja rozważała takie opinie bardzo poważnie. Krajowe urzędy są również zaangażowane w prace, kiedy przyjmujemy bądź aktualizujemy nasze zasady. Chcę powiedzieć, że aktualizujemy je w zakresie pomocy stron trzecich. Robimy to już od 2–3 lat, prowadząc dyskusje z krajowymi urzędami. Tworzymy bardzo ścisły, zrównoważony zespół. To będzie obejmowało również przyszłe kraje członkowskie Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-1.47" who="#TadeuszMazowiecki">Najbardziej newralgicznym i najtrudniejszym punktem w stosunkach pomiędzy Polską a Unią Europejską jest pomoc państwowa. W Polsce pomoc państwowa jest świadczona przedsiębiorstwom państwowym w różnoraki sposób. Pomoc ta może przyjąć wiele różnych form. Mogą to być np. dotacje stanowiące najbardziej przejrzystą formę wsparcia ze strony państwa. Może to również polegać na umarzaniu długów, uznawaniu zobowiązań podatkowych czy składek ubezpieczeń społecznych. Jest jeszcze wiele innych form pomocy państwowej, np. udzielanie gwarancji państwowych, itd. To wszystko musi być postrzegane jako pomoc państwowa.</u>
          <u xml:id="u-1.48" who="#TadeuszMazowiecki">To, o czym faktycznie mówimy na spotkaniach z rządem, dotyczy tego, w jaki sposób wprowadzić dyscyplinę w przyznawaniu pomocy państwowej po to, aby móc stopniowo dostosowywać się do polityki Unii Europejskiej w tym względzie. To oznacza, że obecnie pomoc ze strony państwa powinna być coraz bardziej przejrzysta. Powinniśmy rzeczywiście wiedzieć, co dzieje się w danym przypadku. Powinniśmy wiedzieć na tyle, na ile jest to możliwe. Według naszej opinii, cały system powinien być zamieniany w ten sposób, że zanim się udzieli pomoc państwową, należy zbadać każdy przypadek. Nie należy najpierw udzielać pomocy, a dopiero potem ewentualnie obserwować, jakie stanowisko mogą zająć dane władze. W Unii Europejskiej mamy taki system, że badamy każdy przypadek, zanim udzieli się pomocy.</u>
          <u xml:id="u-1.49" who="#TadeuszMazowiecki">Komisja Europejska podejmuje decyzje przed jej udzieleniem. Dobrym pomysłem byłoby wprowadzenie podobnego systemu ex ante w Polsce w trakcie przygotowywania się do pełnoprawnego członkostwa. Musimy się upewnić, że władze byłyby niezależne, niezawisłe, tak aby mogły badać wszystkie przypadki. Nie mamy tutaj ustalonego wzorca, który moglibyśmy sprzedać danemu krajowi. Chcemy jednak naciskać na to, by władze polskie podejmowały wysiłki w celu stworzenia takiego systemu, który uwzględniałby specyfikę kraju.</u>
          <u xml:id="u-1.50" who="#TadeuszMazowiecki">Wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że mamy konkretne obszary, w których pewien proces będzie przebiegał bardzo boleśnie. Mamy podobne doświadczenie, a mimo to dzisiaj - mówiąc szczerze - w Unii Europejskiej nie wszystko jest tak, jak być powinno. Również stoimy w obliczu praktyk rządowych, które nie są zgodne z zasadami konkurencji. Nie chciałbym, żeby były tu jakieś nieporozumienia. Nie udaję, że wszystko z naszej strony jest w doskonałym porządku. Pierwszy to przyznaję, mając na uwadze praktykę, doświadczenia. Wiem doskonale, podobnie jak moi urzędnicy, jak często praktyka rozmija się z ustawodawstwem. Przynajmniej jesteśmy w stanie reagować na takie sytuacje.</u>
          <u xml:id="u-1.51" who="#TadeuszMazowiecki">W niektórych sektorach: sektorze stalowym, sektorze stoczniowym, które są szalenie ważne dla Polski, również w branży węglowej, górnictwie, a także stopniowo w branży motoryzacyjnej wprowadzamy określone reguły. Zwłaszcza, kiedy mamy do czynienia z nadwyżką mocy produkcyjnej w tych sektorach, stosuje się specjalne zasady odpowiednie do sytuacji w danym sektorze. Np. w sektorze stalowym ustalono, że nie należy udzielać żadnej pomocy państwowej w ramach Unii Europejskiej, chyba że jest to konieczne dla celów ochrony środowiska, rozwoju bądź ze względów socjalnych (gdy niektóre huty będą zamykane). Nie powinno się udzielać pomocy państwowej na funkcjonowanie wspomnianego sektora. Jeżeli dana firma ponosi straty, nie należy jej kompensować tych strat po to, aby utrzymała się na rynku. Taka jest zasada. Bardzo dużo czasu nam zajęło, zanim doszliśmy do takiego stanu.</u>
          <u xml:id="u-1.52" who="#TadeuszMazowiecki">Parę lat temu, kiedy pojawił się bardzo poważny kryzys w sektorze stalowym, jeżeli chodzi o nadwyżki mocy produkcyjnych, i wiele firm znalazło się w bardzo trudnej sytuacji, dzięki czemu uzyskało pomoc państwową ze strony swych rządów, powiedzieliśmy owym rządom, że przede wszystkim powinny wstrzymać pomoc w tym względzie i że najpierw powinna się dokonać restrukturyzacja, reorganizacja, aby zmniejszyć globalnie nadwyżki mocy produkcyjnych. Tak rzeczywiście się stało. Większość hut zostało sprywatyzowanych, np. we Włoszech czy Hiszpanii.</u>
          <u xml:id="u-1.53" who="#TadeuszMazowiecki">Określoną politykę się opracowuje, by potem ją egzekwować. Wiemy, że istnieje wiele dobrych pomysłów odnośnie do tego, jak ma wyglądać w Polsce sektor hutniczy. Zdajemy sobie sprawę, że wciąż pozostają pewne kwestie do rozwiązania, że nadal stoicie wobec konkretnych wyzwań w tym obszarze. Musimy załatwić te sprawy w taki czy inny sposób. Wiemy, że w momencie, kiedy zawarto Układ Europejski, uzgodniono, że w okresie 5 lat nastąpi restrukturyzacja, reorganizacja hutnictwa. Nie udało się tego zrobić w ciągu tego okresu, więc nieco go wydłużono. Obecnie znajdujemy się w takim punkcie, że postęp musi nieodwołalnie nastąpić również z tego powodu, że państwa członkowskie Unii Europejskiej są żywotnie tym zainteresowane. Mogłoby to skomplikować negocjacje, jeżeli sprawy tej nie udałoby się załatwić w taki sposób, żeby Polska rzeczywiście była w stanie zreorganizować swój sektor hutniczy. Musi się to odbywać sprawiedliwie, uczciwie, tak jak to zrobiono w Unii Europejskiej, po to, ażebyśmy nie odmówili Polsce możliwości rozwoju tego sektora. Chciałbym, żeby nie było tu nieporozumień. Muszę jednak zaznaczyć, że już teraz należy czynić postępy. Chcemy być informowani o środkach, które będą podejmowane odnośnie do planów restrukturyzacji, wymaganych na poziomie konkretnych zakładów hutniczych. Nie chodzi tu tylko o plany na poziomie globalnym, ale także odnoszące się do konkretnych zakładów, konkretnych hut. Musimy obserwować, jak sprawy będą się rozwijać.</u>
          <u xml:id="u-1.54" who="#TadeuszMazowiecki">Teraz przechodzę do innego sektora, który również szalenie ważny dla Polski. Chodzi o stocznie, przemysł stoczniowy. Jak obecni na sali doskonale wiedzą, mamy wiele problemów w Unii Europejskiej z powodu nadwyżki mocy produkcyjnych w tym sektorze, jak i silnej konkurencji ze strony Japonii, Korei Południowej i innych krajów. Wiele państw członkowskich UE straciło całkowicie stocznie, jak np. Belgia, w której zamknięto dwa duże zakłady. W Wielkiej Brytanii oraz Francji ponad 70% stoczniowych mocy produkcyjnych zostało zredukowanych. W innych krajach te moce również zmniejszono w znaczący sposób. To samo można odnieść do wschodnich rejonów Niemiec, b. NRD. Jakkolwiek stocznie nadal tam działają, trzeba było zmniejszyć ich moce produkcyjne. W zamian za to udzielono pomocy państwowej na modernizację tego, co pozostało.</u>
          <u xml:id="u-1.55" who="#TadeuszMazowiecki">10 lat temu przemysł stoczniowy w Unii Europejskiej mógł otrzymywać pomoc państwową w szerokim zakresie. Wówczas, kiedy zacząłem pracować w Komisji Europejskiej, chodziło o rząd mniej więcej 29%. Jest to ogromnie wysoki poziom. Zdarzało się, że podatnicy prawie że połowę podatków płacili na utrzymywanie stoczni w swoim kraju. Polityki tego rodzaju nie daje już się prowadzić. Stopniowo udawało się nam zmniejszać poziom pomocy państwowej. Obecnie dopuszczalny jej poziom wynosi 9%. Należy być świadomym faktu, że w ramach Unii Europejskiej podjęto decyzję o całkowitej likwidacji pomocy państwowej dla stoczni do 2000 r.</u>
          <u xml:id="u-1.56" who="#TadeuszMazowiecki">W związku z tym rodzi się pytanie dla naszego kraju. W jaki sposób Polska będzie monitorowała swoją sytuację, mając na uwadze potrzeby swoich stoczni? Być może, zgodzi się zaakceptować acquis communitaire, co oznacza, że nie będzie pomocy państwowej z wyjątkiem przeznaczania jej na cele rozwojowe bądź ochrony środowiska. Trzeba brać pod uwagę fakt, że w Polsce można udzielać środków z pomocy państwowej na modernizację parku maszynowego. Można to robić zgodnie z określonymi zasadami, tak jak będą one wyglądały w roku 2000. Nie może być mowy o pomocy państwowej na bieżącą działalność operacyjną. Rząd będzie musiał rozważyć, czy rzeczywiście będzie domagał się dodatkowego okresu przejściowego, aby zrealizować postawione cele. Nie mnie to oceniać. Pragnę jedynie wspomnieć, że istnieje tu pewnego rodzaju dylemat, czy przyjąć acquis communiteire, takie jak w roku 2000, czy też przedłożyć, postanowić co innego, a mianowicie, że potrzeba nam trochę czasu z tego powodu. Zwracam na to uwagę, ponieważ taki problem stoi przed nami.</u>
          <u xml:id="u-1.57" who="#TadeuszMazowiecki">Na tym chciałbym zakończyć swoje wystąpienie. Przepraszam za to, że być może zbyt długo mówiłem. Jednak polityka ochrony konkurencji w ramach Unii Europejskiej jest szalenie bogatym terytorium, które nadal się rozwija. Moje przesłanie jest następujące: proszę być świadomym roli polityki ochrony konkurencji w ramach Unii Europejskiej, jako że jest to rola znacząca. W momencie, kiedy Polska wstąpi do UE, stanie się nieodłączną częścią tej polityki. Dobrze byłoby zaadoptować się zawczasu do pewnych wymogów po to, żeby potem nie znajdować się w różnego rodzaju sytuacjach, kiedy zarówno opinia publiczna, jak i sektor gospodarczy czy władze nie będą na coś wcześniej przygotowane.</u>
          <u xml:id="u-1.58" who="#TadeuszMazowiecki">Dziękuję komisarzowi K. van Miertowi za obszerny, panoramiczny przegląd sytuacji w dziedzinie, którą w szczególności się zajmuje oraz poruszenie naszych własnych problemów dotyczących stosunków Polski z Unią Europejską.</u>
          <u xml:id="u-1.59" who="#TadeuszMazowiecki">Tak jak we wszystkich dziedzinach, tak i w tej, nie będziemy czekać, aż staniemy się członkiem Unii Europejskiej i dopiero wówczas rozpoczniemy dostosowywanie. Oczywiście proces dostosowawczy będzie prowadzony wcześniej, zanim jeszcze zostaniemy członkiem Unii.</u>
          <u xml:id="u-1.60" who="#TadeuszMazowiecki">Chcemy, aby po stronie unijnej istniała świadomość, z jakimi poważnymi problemami społecznymi wiążą się niektóre z naszych działań dostosowawczych. Wymienimy chociażby restrukturyzację przemysłu hutniczego, stalowego. O ile mi wiadomo, Polska sygnalizowała pewien problem dostosowawczy. Nie zrodził się on w dniu dzisiejszym. Zatrudnienie we wspomnianym sektorze w liczbie 180 tys. zmniejszyliśmy do 80 tys., co wskazuje na to, że coś zrobiliśmy w tym zakresie i musimy robić dalej.</u>
          <u xml:id="u-1.61" who="#TadeuszMazowiecki">Krótko mówiąc, oczywiste jest, że musimy działać, a nie czekać na moment, kiedy staniemy się członkiem Unii Europejskiej. Pragnę to podkreślić z całą mocą.</u>
          <u xml:id="u-1.62" who="#TadeuszMazowiecki">Komisarz K. van Miert ma jeszcze pół godziny, które może nam poświęcić. W związku z tym członkowie Komisji mają tyle samo czasu na postawienie pytań bądź zabranie głosu w dyskusji. Proszę o zgłaszanie się chętnych do zabrania głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#BogumiłBorowski">Pragnę poinformować naszego miłego gościa o bardzo cennej inicjatywie podjętej przez samorządy lokalne, jaką była odbyta w dniu wczorajszym konferencja, w której wzięło udział blisko 200 burmistrzów i wójtów ziem śląskich. Tematem konferencji była „Rola samorządności lokalnej w integracji europejskiej”. Spotkanie odbyło się w Polkowicach k. Legnicy na Dolnym Śląsku.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#BogumiłBorowski">Na tle referatów tak wybitnych specjalistów jak prof. dr hab. Jacek Szlachta czy prof. dr hab. Maria Ciepielewska rozgorzała konstruktywna dyskusja, która wskazała, że działacze samorządowi ze Śląska są entuzjastami przystąpienia Polski do Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#BogumiłBorowski">Konferencja ta została szeroko omówiona w dziennikach telewizyjnych, ogólnopolskich i lokalnych.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#BogumiłBorowski">Jestem szczęśliwy, że mogłem wziąć w niej udział. Myślę, że idea ta będzie powielana.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#BogumiłBorowski">Pragnę zapytać komisarza Karl van Mierta, czy w tym zakresie istnieją jakieś do-świadczenia w Unii Europejskiej. Mam na myśli dojście poprzez samorządy lokalne do pełnej akceptacji wstąpienia kraju do Unii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#TadeuszMazowiecki">Ze względu na krótki czas, jakim dysponujemy, proponuję, abyśmy zebrali pytania i inne głosy. Komisarz Karl van Miert odpowie na nie łącznie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#JerzyOsiatyński">Na początku pragnę przyłączyć się do podziękowań przewodniczącego T. Mazowickiego za przedstawienie szerokiej panoramy spraw związanych z ochroną konkurencji w Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#JerzyOsiatyński">Moje pytania będą dotyczyły spraw bardzo konkretnych. Proszę też o konkretne odpowiedzi. Wszystkie skupiają się wokół kwestii udzielania pomocy sektorowi przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#JerzyOsiatyński">Pierwsze pytanie jest następujące: czy komisarz Karl van Miert miał okazję zapoznać się z projektem ustawy o warunkach dopuszczalności i monitorowaniu pomocy publicznej dla przedsiębiorstw, który obecnie znajduje się na etapie opracowywania przez rząd? Jeśli tak, jaka jest opinia komisarza K. Van Mierta na jego temat?</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#JerzyOsiatyński">Przechodzę do drugiego pytania. W Polsce zostały opublikowane już dwa raporty dotyczące monitorowania pomocy udzielonej w latach 1996 i 1997. Pragnę spytać komisarza K. van Mierta o opinię na temat owych raportów. Czy odpowiadają one standardowym formom tego typu informacji przedkładanej przez inne kraje członkowskie Unii Europejskiej?</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#JerzyOsiatyński">Kolejne pytanie dotyczy przyjęcia przez Unię Europejską zasad stosowania przepisów o udzielaniu pomocy państwa w Polsce. Jest to sprawa, która ciągnie się już od kilku lat. W końcu tego roku Radzie Unii Europejskiej zostały przekazane kolejne wersje tekstu owych zasad. Muszę przyznać, że jesteśmy trochę zaniepokojeni tym, iż sprawa przeciąga się tak bardzo. Jak szybko można oczekiwać, że zasady te zostaną przez Radę Unii Europejskiej pozytywnie zaopiniowane i przyjęte w procedurze pisemnej?</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#JerzyOsiatyński">Ostatnia kwestia dotyczy przedłużalności okresu dopuszczalności stosowania pomocy państwa w Polsce. W ramach kontaktów roboczych pomiędzy Rzecząpospolitą Polską a Unią Europejską został wypracowany projekt decyzji Rady Stowarzyszenia o przedłużeniu od stycznia 1997 r. na kolejny 5-letni okres obowiązywania postanowień art. 63 pkt 4a Układu Europejskiego oraz postanowień art. 8 pkt 4 protokołu II do Układu Europejskiego. Jak prędko można oczekiwać, że Rada Stowarzyszenia wyjdzie poza formułę, iż jest to „agreeden principal”, że jest to uzgodnione co do zasady i przyjmie od strony formalnej przedstawione propozycje?</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#JerzyOsiatyński">Jeśli wolno, pragnę zwrócić uwagę komisarza K. van Mierta na fakt, że brak jasnego stanowiska w tej sprawie kładzie się cieniem zarówno na formuły, które znajdą odzwierciedlenie w projektowanej ustawie, a którą będziemy uchwalać w Sejmie, jak też na praktyce stosowania pomocy dla przedsiębiorstw w Polsce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#EwaFreyberg">Chcę zadać pytanie dotyczące nieuczciwej konkurencji w zakresie importu, zwłaszcza takich artykułów, jak wyroby przemysłu tekstylnego czy obuwniczego, a mówiąc szerze - przemysłu lekkiego. Polski przemysł, zwłaszcza tekstylny spotyka się z nieuczciwą konkurencją ze strony importerów wynikającą z dwóch przyczyn, po pierwsze - z nieprzestrzegania istniejących regulacji oraz zaniżania stawek celnych, po drugie - z braku odpowiednich regulacji, jakie istnieją w krajach Unii Europejskiej, a które są związane z ochroną środowiska, ochroną zdrowia. Znam przypadek stosowania do produkcji tekstyliów środków rakotwórczych. Brak odpowiednich przepisów, które zabraniałyby importu takich artykułów, skutkuje w dwojaki sposób: zaniżoną ceną oraz nieuczciwą konkurencją w stosunku do producentów krajowych, którzy przestrzegają stosownych przepisów.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#EwaFreyberg">Komisarz K. van Mert wspominał tylko o jednym aspekcie, a mianowicie o konkurowaniu przedsiębiorstw, które korzystają z niedozwolonej pomocy państwa i w związku z tym znajdują się w innej sytuacji niż pozostałe przedsiębiorstwa. Pragnę zapytać, czy również ten aspekt nieuczciwej konkurencji, o którym wspominałam, jest przedmiotem działania Komisji Europejskiej, a jeżeli tak, to na jaką pomoc mogą liczyć krajowi producenci zrzeszeni np. w Polskiej Izbie Przemysłu Tekstylnego? Izba ta jest bardzo aktywna i mocno zainteresowana współdziałaniem zarówno z rządem, jak też z Komisją w celu szybszego wprowadzenia odpowiednich regulacji oraz lepszego przestrzegania czy też egzekwowania istniejącego prawa. Zaniżanie stawek celnych wynika nie tylko z działań będących świadomym naruszeniem prawa np. przez urzędników celnych, ale też z braku odpowiedniego wyszkolenia, aparatury czy informacji. Jest to skutkiem, po pierwsze, naszego niedorozwoju w tej dziedzinie, ale związane jest to również z kosztami, które trzeba ponieść na to., aby właściwe służby były odpowiednio wyposażone i wyszkolone oraz aby mogły skutecznie przeciwdziałać wymienionym formom nieuczciwej konkurencji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#StanisławKalemba">Nie mówiliśmy zbyt wiele na temat CAP, ale wiadomo, że w tym obszarze istnieje największa pomoc ze strony państwa. Jak komisarz K. van Miert ocenia mechanizm dopłat do eksportu? Mam na myśli chociażby podjętą w sierpniu decyzję o zwiększeniu w zdecydowany sposób dopłat do eksportu wieprzowiny z państw Unii Europejskiej, kiedy, jak się podaje, jej nadwyżki wynoszą około 60 tys. ton. Czy w stosunku do polskich producentów, rolników nie stanowi to elementu nieuczciwej konkurencji, kiedy wiadomo, że u nas nie stosuje się takich zasad? U nas obowiązują w tym zakresie bardziej rynkowe zasady niż w Unii Europejskiej. Jakie jest zdanie komisarza Karl van Mierta na ten temat?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#TadeuszMazowiecki">Czy jeszcze ktoś z członków Komisji pragnie zabrać głos? Nie widzę. Proszę zatem komisarza K. van Mierta o odpowiedź na postawione pytania.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#TadeuszMazowiecki">Komisarz Karl van Miert: Pragnę rozpocząć od udzielenia odpowiedzi na pierwsze pytanie dotyczące roli samorządów lokalnych. Już od dawna prowadzimy politykę zacieśniania kontaktów pomiędzy lokalnymi władzami. Jest to polityka, która świetnie zdaje egzamin. Skutkuje ona lepszą integrację i zrozumienie pomiędzy ludźmi.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#TadeuszMazowiecki">Muszę powiedzieć, że Komisja Europejska nie zajmuje się bezpośrednio kontaktami z władzami lokalnymi, odbywa się to raczej na zasadzie subsydialności. Nasze działania w tym zakresie mają bardziej ogólny charakter. Nie wnikamy w działalność biznesu w skali lokalnej. Być może, dzieje się tak dlatego, że władze lokalne, jeżeli mają środki finansowe, też udzielają pomocy ze środków publicznych.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#TadeuszMazowiecki">Mieliśmy w tej dziedzinie kilka skarg. Władze lokalne chciały przyciągnąć zagranicznych inwestorów, co wkracza w obszar polityki państwa w zakresie przydzielania środków publicznych. W Niemczech miał miejsce następujący przypadek. W Berlinie firma Sony miała możliwość wybudowania swojej siedziby na zbyt preferencyjnych warunkach, dlatego też musieliśmy zająć w tej sprawie odpowiednie stanowisko. Wspominam o tym dlatego, że często zdarzają się podobne przypadki, ale zasadniczo trzymamy się tego, co jest naszym głównym zadaniem, tzn. oddziaływaniem sytuacji, która ma miejsce w jednym państwie, na inne.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#TadeuszMazowiecki">Niemniej, Komisja Europejska oczywiście wspiera wszystkie działania władz lokalnych, w tym spotkania w celu omawiania wspólnych problemów oraz przekazywania jak najwięcej informacji opinii publicznej, dlatego że dzięki temu Europa będzie się stawać coraz bezpieczniejsza. W jakimś sensie będziemy mogli odsunąć w przeszłość wszystko zło, jakie kiedyś w Europie miało miejsce. Z całą pewnością tego rodzaju inicjatywy są szalenie cenne, dlatego też staraliśmy się stworzyć Unię. Nie jest to oczywiście jedyny powód. Jeżeli dzisiaj w świetle wszystkich kryzysów ekonomicznych, które pojawiają się na świecie, mimo wszystko w Unii Europejskiej dzieje się nie najgorzej, to właśnie dlatego, że mamy wspólny rynek.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#TadeuszMazowiecki">W tej chwili Polska aktywnie uczestniczy w negocjacjach. Jest ona dzisiaj postrzegana jako miejsce znacznie bezpieczniejsze dla inwestycji zagranicznych aniżeli kiedyś. Jest to informacja, którą należy jak najczęściej przekazywać i powtarzać opinii publicznej.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#TadeuszMazowiecki">Oczywiście wszyscy popełniamy błędy, ale pamiętamy, że tak naprawdę u źródeł naszych działań leży pokój w Europie, dobrobyt oraz obrona naszych interesów na świecie.</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#TadeuszMazowiecki">Mam przed sobą całą listę pytań. Postaram się na nie dokładnie odpowiedzieć.</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#TadeuszMazowiecki">Odpowiedź na drugie pytanie brzmi: tak, znam projekt ustawy. Rozumiem, że jest on jeszcze przedmiotem dyskusji. Mamy w stosunku do niego kilka zastrzeżeń. Przede wszystkim, jeśli jest to możliwe, jak już wcześniej wspomniałem, kontrola powinna być ex ante, a więc pomoc państwowa powinna być nadzorowana na bardziej przejrzystych zasadach tak, aby móc stworzyć bardzo dokładny obraz dziś istniejącej sytuacji oraz aby istniała procedura, która pozwoli na kontrolę przed przyznaniem pomocy i potem w trakcie jej udzielania. Poza tym ci, którzy zajmują się w taki czy inny sposób nadzorem, powinni mieć wystarczająco mocne i szerokie uprawnienia, żeby przeciwdziałać temu skutecznie. Wiem, że jest to „śliska” dziedzina i nie mam w tym względzie gotowych odpowiedzi, ale kładę na to nacisk we wszystkich ministerstwach, w których odbywam obecnie spotkania, aby wprowadzać w tym obszarze usprawnienia. Oczywiście nie rozwiąże to sprawy z dnia na dzień.</u>
          <u xml:id="u-7.9" who="#TadeuszMazowiecki">Proszę przyjąć moje słowa jako wyważone. Z jednej strony mamy pewne zastrzeżenia, z drugiej - doceniamy wysiłek włożony przez polskie władze w podjęcie właściwych działań.</u>
          <u xml:id="u-7.10" who="#TadeuszMazowiecki">Kolejne pytanie dotyczyło raportów o pomocy państwowej. Raport z 1996 r. był bardzo dobry. Muszę powiedzieć, że co prawda dał się odczuć pewien brak przejrzystości, ale poza tym był on doskonały. Drugi otrzymałem dopiero wczoraj i jeszcze go nie przeczytałem. Moje służby będą go bardzo dokładnie analizować. Opierając się na tym, co było w 1996 r., myślę, że da nam to znacznie szerszy obraz całości.</u>
          <u xml:id="u-7.11" who="#TadeuszMazowiecki">Pragnę podkreślić, że ponieważ istnieją różnice zdań co do definicji pomocy państwa, myślę, że można wprowadzić tu pewne usprawnienia, ulepszenia, aby obraz i koncepcja pomocy państwowej były bardziej jednoznaczne. Nieiemniej jednak jakość pracy wykonanej w związku z raportami jest bardzo dobra, mając na względzie punkt wyjścia, z którego Polska startowała, oraz trudność, złożoność zadania. Wiem z doświadczeń Unii Europejskiej, jak trudno jest uzyskać czytelność i przejrzystość, a także jak trudno jest uzyskać pełne informacje.</u>
          <u xml:id="u-7.12" who="#TadeuszMazowiecki">Następne pytanie dotyczyło wdrażania zasad stosowania przepisów w zakresie pomocy państwa. Zasady te są przetwarzane. W tej chwili mamy już porozumienie pomiędzy Polską a Unią Europejską co do tego, jak powinno wyglądać ich wdrażanie. Myślę, że jest to kwestia niedługiego czasu. Sądzę, że jesienią sprawa powinna być zakończona. Na pewno stanie się to najdalej w ciągu kilku miesięcy.</u>
          <u xml:id="u-7.13" who="#TadeuszMazowiecki">Ponieważ chodzi tu o sprawę, która jest omawiana z państwami członkowskimi i mają one prawo do wygłaszania swojego stanowiska, może to oczywiście spowodować pewne komplikacje. Niektóre państwa podnoszą problem polskiego sektora hutniczego. Komisja Europejska w pewnym sensie znajduje się w trudnej sytuacji. Muszę dodać, iż jestem przekonany, że w ciągu najbliższych miesięcy sprawa ta zostanie rozwiązana.</u>
          <u xml:id="u-7.14" who="#TadeuszMazowiecki">Komisja również zawiniła, że to wszystko tak się przeciągnęło. Nie mogę powiedzieć, że jesteśmy zupełnie w porządku, ale proszę pamiętać, że niektóre z operacji, o których tutaj mówimy, mają negatywne skutki socjalne, społeczne. Dlatego też wymagają one bardzo uważnej analizy. Musimy mieć pewność, że kiedy podobne operacje będą wprowadzone w Polsce, zostanie zachowana daleko idąca ostrożność w związku z naszymi nie najlepszymi doświadczeniami.</u>
          <u xml:id="u-7.15" who="#TadeuszMazowiecki">Na pytanie w sprawie decyzji mogę odpowiedzieć, że Rada Stowarzyszenia zbiera się w dniu 10 listopada. Myślę, że termin ten zostanie dotrzymany. Sądzę, że w trakcie owego spotkania zostanie osiągnięty znaczny postęp przy założeniu, że strona polska dostarczy więcej materiałów.</u>
          <u xml:id="u-7.16" who="#TadeuszMazowiecki">Jak wcześniej mówiłem, jeśli chodzi o sektor stalowy, hutnictwo, niektóre państwa członkowskie domagają się bardziej precyzyjnych planów restrukturyzacji w odniesieniu do poszczególnych hut. Na przykład we Włoszech czy w Hiszpanii były problemy z sektorem hutniczym. Nie było dobrze, gdy rząd mówił: „Dajemy tyle i tyle środków na restrukturyzację”. Nie jest to wiarygodne. Nie jest to wystarczające. Musi to być bezpośrednio związane z konkretnymi planami restrukturyzacji. Wiem, że jest to bardzo trudne w Polsce, tym bardziej że bierze się pod uwagę prywatyzację. Wiem, że jest to bardzo skomplikowane. Staramy się przekazać naszym rozmówcom, że nie jest to takie proste. Polska będzie miała takie same, a może nawet większe trudności niż państwa członkowskie, które w swoim czasie zmagały się z podobnymi problemami.</u>
          <u xml:id="u-7.17" who="#TadeuszMazowiecki">Możecie polegać w tym względzie na Komisji Europejskiej. Z całą pewnością będziemy adwokatami Polski. Będziemy wypowiadać się na korzyść Polski tak, aby wprowadzić odpowiednie procedury, które pomogą zabezpieczyć stronę socjalną.</u>
          <u xml:id="u-7.18" who="#TadeuszMazowiecki">Kolejne pytanie dotyczyło tekstyliów, przemysłu lekkiego. Pragnę podkreślić, że istnieje różnica pomiędzy polityką handlową a polityką konkurencji. Oczywiście tworzy się je według innych zasad. W momencie kiedy jest się członkiem Unii Europejskiej, proste sprawy stają się nieodłączną częścią wspólnotowych zasad polityki antymonopolowej i konkurencyjnej. Zrozumiałe jest, że dany kraj, który nie jest jeszcze członkiem Unii Europejskiej, będzie regulował te sprawy zgodnie z pewnymi zasadami i praktyką handlową. Rzeczywiście jest to skomplikowana kwestia z powodu wszelkiego rodzaju uwarunkowań, takich jak: wymogi środowiskowe, wymogi socjalne i temu podobne normy, standardy, zasady ochrony konsumenta, zobowiązania w tym względzie itd.</u>
          <u xml:id="u-7.19" who="#TadeuszMazowiecki">Mogę jedynie powiedzieć, że celem jest przybliżenie prawa w procesie dochodzenia do członkostwa, ale póki co ma to o wiele mniej wspólnego z polityką konkurencji, tak więc nie jest przedmiotem porządku dnia.</u>
          <u xml:id="u-7.20" who="#TadeuszMazowiecki">Jeśli chodzi o wspólną politykę rolną, mogę powiedzieć, że z reguły, kiedy dokonuję wstępu do polityki konkurencji, a zwłaszcza pomocy państwowej w Unii Europejskiej, zazwyczaj mówię, iż są dwa obszary, na których nie mamy absolutnie nic wspólnego. Jeden to CAP, a drugi to religia. Może tu nastąpić zmiana, gdyż można uzyskać wsparcie pomocy państwowej. Oczywiście mówię to w formie dowcipu. Jeden kościół może skarżyć się, że innemu kościołowi udziela się pomocy państwowej. Modlimy się, żeby w Polsce tak nie było.</u>
          <u xml:id="u-7.21" who="#TadeuszMazowiecki">Jeśli chodzi o wspólną politykę rolną, w Unii Europejskiej jest to polityka protekcjonistyczna. Takie przyjęto zasady. Jest to polityka sztuczna w tym względzie, że cen nie ustala rynek, ale ustalają je czynniki polityczne.</u>
          <u xml:id="u-7.22" who="#TadeuszMazowiecki">Staramy się wprowadzić reformy po to, aby zaadoptować naszą wspólną politykę rolną do wymogów rynkowych, do wymogów rynku światowego. Jak zapewne członkowie Komisji są świadomi, Komisja Europejska składając propozycje modyfikacji napotyka wiele problemów, ponieważ czynniki związane z rolnictwem są oporne. Mój kolega z Austrii odpowiedzialny za politykę rolną ma w tym względzie wiele problemów. Komisja pragnie kontynuować swoje działania, dlatego że musimy zaadaptować naszą wspólną politykę rolną. Jak powiedziano wiele lat temu, trzeba wprowadzać pewne możliwości reform po to, aby starać się zmniejszyć koszty CAP w budżecie Unii Europejskiej. Mimo wszystko dzisiaj prawie połowa, a w każdym bądź razie ponad 40% naszego budżetu przeznaczane jest na ten cel. Pieniądze wydawane na regionalną pomoc oraz fundusze strukturalne można porównać do środków wydawanych na CAP. Parę lat temu było zupełnie inaczej. Wówczas 3/4 budżetu unijnego zżerało CAP. Staramy się to zmienić. Szczerze mówiąc, muszę przyznać, że jeszcze nie udało się nam osiągnąć celu.</u>
          <u xml:id="u-7.23" who="#TadeuszMazowiecki">Nie jestem w pełni poinformowany o stanie negocjacji w tym względzie. Jak mówiłem, pozostawiam to moim kolegom z Austrii. Jeśli padłoby pytanie, czy jest pan świadom tego, że po stronie Unii Europejskiej istnieje również wiele problemów dotyczących pomocy państwowej w dziedzinie CAP, to odpowiedź brzmi: tak, jak najbardziej.</u>
          <u xml:id="u-7.24" who="#TadeuszMazowiecki">Mam nadzieję, że udzieliłem odpowiedzi na wszystkie pytania.</u>
          <u xml:id="u-7.25" who="#TadeuszMazowiecki">Dziękuję za odpowiedź i w ogóle dziękuję za wizytę w naszej Komisji. Stało się już obyczajem, że wysocy przedstawiciele Unii Europejskiej i Komisji Europejskiej goszczą w Komisji Integracji Europejskiej. Dziękuję za możliwość wymienienia poglądów w szerszym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-7.26" who="#TadeuszMazowiecki">Pragnę dodać jeszcze jedno słowo. Aspekt, o którym chcę powiedzieć, nie pojawił się w naszej dyskusji. Chcę skorzystać z okazji, że członkowie Komisji Integracji Europejskiej rozmawiają z wysokim przedstawicielem Unii Europejskiej w szczególnym momencie. Mam tu na myśli istnienie czegoś, co nazywa się kryzysem rosyjskim. Wykorzystując obecność wysokiego przedstawiciela Unii Europejskiej pragnę powiedzieć, że my Polacy życzymy Rosji, żeby z zaistniałego kryzysu wyszła jak najlepiej. Równocześnie my, Polacy chcielibyśmy, aby w Unii Europejskiej i w poszczególnych krajach członkowskich na tle owego kryzysu zauważono, jak dalece przez ostatnie 9 lat zmienił się nasz kraj, jak dalece nie jesteśmy podatni na tego rodzaju kryzysy, gdyż mamy rozwinięty system demokratyczny, mamy rozwinięty system wolnorynkowy, co więcej, jak bardzo ważny dla stabilizacji systemu demokratycznego oraz gospodarki wolnorynkowej w Europie Środkowo-Wschodniej jest nasz kraj - Polska oraz rozszerzenie Unii o ów kraj.</u>
          <u xml:id="u-7.27" who="#TadeuszMazowiecki">Pozwalam sobie tą właśnie uwagą zakończyć naszą dyskusję, chociaż dotyczyła ona czego innego. Jak mówiłem, członkowie Komisji Integracji Europejskiej mieli dzisiaj możność spotkania się z wysokim przedstawicielem Unii Europejskiej. Bardzo dziękuję komisarzowi K. van Miertowi za przybycie na nasze posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-7.28" who="#TadeuszMazowiecki">Zarządzam krótką przerwę. Wszystkich członków Komisji oraz gości proszę o pozostanie. Będziemy kontynuować realizację porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-7.29" who="#komentarz">(Po przerwie)</u>
          <u xml:id="u-7.30" who="#TadeuszMazowiecki">Kontynuujemy posiedzenie. Chciałbym rozpocząć od naprawienia swojego uchybienia przy otwarciu dzisiejszego spotkania. Mianowicie nie zapytałem członków Komisji, czy przyjmują porządek dzienny, czy może pragną go uzupełnić, co niniejszym czynię. Jeżeli nie ma uwag, przystępujemy do realizacji ustalonego porządku obrad.</u>
          <u xml:id="u-7.31" who="#TadeuszMazowiecki">Punkt drugi przewiduje rozpatrzenie odpowiedzi Prezesa Rady Ministrów na dezyderat Komisji Integracji Europejskiej. Stosowny materiał został doręczony członkom Komisji. Przypomnę, że zaakceptowaliśmy odpowiedź we wszystkich punktach z wyjątkiem jednego, który Komisja podniosła ponownie. Poprosiliśmy o uzupełniającą odpowiedź w punkcie 4 dotyczącym reorganizacji kierowania Komitetem Integracji Europejskiej. Jak wiadomo, nastąpiły istotne fakty w tym zakresie, przede wszystkim przejęcie przez premiera J. Buzka przewodniczenia Komitetowi. Pozostałe fakty są opisane w dokumencie otrzymanym od premiera, który przekazałem członkom Komisji.</u>
          <u xml:id="u-7.32" who="#TadeuszMazowiecki">W razie powstania ewentualnych wątpliwości minister M. Karasińska-Fendler została upoważniona przez premiera J. Buzka do udzielenia odpowiedzi na pytania związane z uzupełniającą odpowiedzią Prezesa Rady Ministrów na nasz dezyderat.</u>
          <u xml:id="u-7.33" who="#TadeuszMazowiecki">Czy któryś z członków Komisji pragnie zabrać głos w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#BogumiłBorowski">Mogę jedynie wyrazić zadowolenie, że postulaty, które podnosiłem w trakcie zamkniętego posiedzenia Komisji Integracji Europejskiej, zostały zrealizowane. Witam obecnego na sali pana Pawła Sarneckiego jako pracownika Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#JózefOleksy">Rozumiem, że punkt 4 naszego dezyderatu dotyczył dwóch spraw, a mianowicie informacji o działaniach zmierzających do bardziej efektywnego funkcjonowania Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej oraz kwestii przygotowania i wdrażania programów pomocowych. Jeżeli chodzi o drugą sprawę, rozumiem, iż jest to kwestia nowej orientacji PHARE, którą niedawno otrzymaliśmy w postaci obfitych wiadomości. Odczuwam wszakże pewien niedosyt, jeśli chodzi o informację Prezesa Rady Ministrów na temat działań na rzecz poprawy funkcjonowania Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej jako całości. Owszem, premier J. Buzek wskazuje na dwie zmiany personalne, które poczynił. Domyślam się, że poprzez owe zmiany personalne ma nastąpić poprawa w funkcjonowaniu Urzędu.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#JózefOleksy">Jednakże jako członkowie Komisji Integracji Europejskiej głębiej zrozumieliśmy treść dezyderatu w sprawie poprawy funkcjonowania Urzędu. Kwestia ta była rozpatrywana na tle różnych niesprawności, nie tylko związanych z konkretnymi osobami.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#JózefOleksy">Nie chcę tym sposobem zakwestionować przyjęcia odpowiedzi premiera J. Buzka, ale liczę na to, że na następnym posiedzeniu, na którym zostanie przedstawiona informacja na temat koordynacji w funkcjonowaniu problematyki integracji europejskiej, strona rządowa głębiej naświetli efektywność funkcjonowania Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#TadeuszMazowiecki">Jeśli chodzi o PHARE, pracuje nasza podkomisja. Problem ten będzie przedmiotem następnego posiedzenia Komisji Integracji Europejskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#JerzyOsiatyński">Wcześniej będzie przedmiotem posiedzenia podkomisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#TadeuszMazowiecki">Tak, to prawda. Rozumiem więc, że materiały, które otrzymaliśmy, generalnie przydadzą się nam, aby zapoznać się z nową orientacją PHARE, a poza tym wykorzystamy je przy okazji następnego spotkania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#JózefPilarczyk">Mam prośbę do minister M. Karasińskiej-Fendler, aby zechciała przybliżyć mi - umknęło mi to w natłoku różnych informacji - jakie są powiązania kompetencyjne pomiędzy Komitetem Integracji Europejskiej a ministrem, członkiem Rady Ministrów Ryszardem Czarneckim? Jakie zadania stoją przed ministrem R. Czarneckim, a jakie przed Urzędem, którym kieruje minister M. Karasińska-Fendler? Czy kompetencje te nie nakładają się na siebie? Proszę o przybliżenie zakresu obowiązków ministra R. Czarneckiego, gdyż do tej pory nie miałem okazji zgłębić swojej wiedzy w tym zakresie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#TadeuszMazowiecki">Niewątpliwie jest to ciekawa sprawa, ale wychodząca poza zakres naszego dezyderatu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#JózefPilarczyk">Uważam, że wiąże się to z treścią punktu 4.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#MarianDembiński">Pytanie to należałoby raczej skierować do premiera.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#JózefPilarczyk">Premier udzielił nam odpowiedzi, w której nic nie ma na ten temat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#JózefOleksy">Nie zgadzam się ze stanowiskiem, że sprawa poruszona przez posła J. Pilarczyka nie wiąże się z naszym dezyderatem. Przypominam, że w dezyderacie była mowa o kierunkach poprawy funkcjonowania Urzędu w całym obszarze problematyki integracji europejskiej. Pytanie o to, jaki jest nowy odcinek owej problematyki w rządzie, kierowany przez ministra R. Czarneckiego jest ze wszech miar zasadne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#StanisławKalemba">Nie mam zastrzeżeń co do uzyskanej odpowiedzi, niemniej jednak w całej sprawie pozostaje jedna wątpliwość, która nie została do końca wyjaśniona. Minister Z. Derdziuk był szefem komisji rządowej, która zajmowała się sprawą będącą przedmiotem wielu posiedzeń Komisji Integracji Europejskiej, a dotyczącą, nie wiem, czy domniemanego, czy faktycznego telefonu wykonanego przez jednego z wysokich urzędników państwowych do Brukseli. Dysponowaliśmy pewnymi materiałami w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#StanisławKalemba">Proszę zauważyć, co dzieje się w państwach o rozwiniętej demokracji, chociażby w Stanach Zjednoczonych. Uważam, że tam nie dopuszczono by do tego, aby sprawa nie została do końca wyjaśniona. Absolutnie nie chcę przesądzać, czy całe zdarzenie miało miejsce, czy nie, ale w moim przekonaniu nie zrobiono wszystkiego, aby wyjaśnić to do końca, wykorzystując wszystkie służby i wszystkie możliwości. W moim odczuciu w całej sprawie pozostaje pewien niedosyt, czym chciałem się podzielić z członkami Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#TadeuszMazowiecki">Rozumiem, że nie ma więcej pytań. Czy minister M. Karasińska-Fendler zechce zabrać głos w związku z podniesionymi wątpliwościami?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#MariaKarasińskaFendler">Po raz pierwszy pojawiam się przed Komisją Integracji Europejskiej w takim charakterze, chociaż w ciągu ostatnich kilku lat współpracowałam z nią w różnych formach.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#MariaKarasińskaFendler">Pragnę powiedzieć, że projektowany zakres obowiązków ministra R. Czarneckiego nie nakłada się na kompetencje Komitetu Integracji Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#MariaKarasińskaFendler">Korzystając z okazji chciałabym przedstawić moich współpracowników: podsekretarza stanu Pawła Sarneckiego, który jest odpowiedzialny za koordynację pomocy zarówno bilateralnej, jak i multilateralnej w ramach PHARE. Zajmował się on problematyką pomocową od początku istnienia Urzędu Pełnomocnika Rządu do spraw Integracji Europejskiej i Pomocy Zagranicznej, później w czasie kadencji pana M. Belki, jako ministra finansów, przeszedł do Ministerstwa Finansów, od lipca zajmuje się sprawami finansowo-pomocowymi w Urzędzie Komitetu Integracji Europejskiej. Panu Tadeuszowi Kozekowi powierzyliśmy funkcję koordynatora części „institution building”, która jest częścią niesłychanie ważną, pilotażową. Za chwilę przy omawianiu kolejnego punktu porządku dziennego będziemy mieli okazję szerzej mówić na ten temat.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#MariaKarasińskaFendler">W uzupełnieniu odpowiedzi pisemnej chciałabym dodać, że zamknęliśmy inwentaryzację spraw, które nie zostały jeszcze zakończone, jeśli chodzi o PHARE'96, 97 i 98. Przyspieszyliśmy i zaawansowaliśmy prace nad złożeniem programu PHARE'99. Staramy się, aby całość projektu była gotowa przed końcem grudnia.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#MariaKarasińskaFendler">Jeśli chodzi o PHARE'96, w lipcu byliśmy informowani przez Komisję o istnieniu zagrożenia realizacji jednego projektu, który miał przyczynić się do budowy 5 stacji kolejowych. Na koniec czerwca dwie stacje nie były jeszcze zakontraktowane. Po upomnieniu, pieniądze zostały jednak zakontraktowane. Stacje zdążą być wybudowane do końca roku. Mam nadzieję, że największa zaległość, czyli PHARE'96 przestanie tym samym istnieć.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#MariaKarasińskaFendler">Jeśli chodzi o komponenty PHARE'97, które jeszcze nie zostały zakontraktowane, finalizujemy nasze prace. Sądzę, że nie później niż do końca września złożymy dwie ostatnie części tego programu.</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#MariaKarasińskaFendler">Jeśli chodzi o PHARE'98, to właśnie „institution building” nie może skonsumować mniej niż 1/3 środków alokowanych wstępnie na ten rok. Dead-line jest niejasno określony w dokumentach, które opisują tę część PHARE. Interpretowaliśmy to w ten sposób, że należy to zrobić nie później niż w październiku. Natomiast, ponieważ nie jesteśmy do końca zadowoleni z formuły, którą nam proponuje aktualnie obowiązujący „institution building”, postanowiliśmy przyspieszyć złożenie wniosku na pierwszy rok, bowiem w konstytucji tego komponentu znaleźliśmy zdanie, które mówi, że weryfikacja narzędzi oraz procedur będzie możliwa po zakończeniu pierwszego roku funkcjonowania. A zatem, przyspieszaliśmy prace nad finalizacją pierwszego projektu. Mam nadzieję, że do końca września uda się nam opracować ową wersję.</u>
          <u xml:id="u-21.7" who="#MariaKarasińskaFendler">Dzisiaj rozpoczęły się spotkania bilateralne. Mieliśmy pewien kłopot o charakterze dyplomatycznym, bowiem okazało się, że we wstępnych ustaleniach proponowano, aby spotkania kończyły się publicznym wybraniem oferentów. Uważaliśmy, że mówienie na gorąco w obecności wszystkich oferentów, iż teraz oto wybieramy Francuzów czy Greków, stwarzałoby dla nas bardzo niezręczną sytuację. Udało się zmienić stanowisko organizatorów w tej sprawie. Będziemy mieli kilka dni na głębszą analizę wyników spotkań, następnie będziemy kontaktować się bilateralnie z oferentami, którzy zostali wybrani bądź nie wybrani po to, żeby ewentualnie kontynuować w przyszłości współpracę.</u>
          <u xml:id="u-21.8" who="#MariaKarasińskaFendler">Krótko scharakteryzowałam to, co się w ciągu ostatnich 6 tygodni mojego urzędowania w sprawach PHARE zdarzyło.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#TadeuszMazowiecki">Minister M. Karasińska-Fendler w pewnym sensie przeszła już do trzeciego punktu porządku dziennego, do którego zaraz wrócimy.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#TadeuszMazowiecki">Chcę spytać, czy Komisja przyjmuje uzupełniającą odpowiedź Prezesa Rady Ministrów na nasz dezyderat? Nie słyszę zastrzeżeń. W związku z tym przyjmujemy takie sformułowanie do protokołu z dzisiejszego posiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#TadeuszMazowiecki">Przechodzimy do punktu trzeciego porządku obrad. Wysłuchamy informacji Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej na temat Programu Rozwoju Instytucjonalnego w ramach PHARE. O ile dobrze się orientuję, minister P. Sarnecki zreferuje ten temat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PawełSarnecki">Otóż, jak wstępnie zapowiedziała minister M. Karasińska-Fendler, w chwili obecnej znajdujemy się w dalece zaawansowanej fazie finalizacji programu „institution building”. Chodzi o program wzmocnienia instytucjonalnego w 1999 r. Dosłownie znajdujemy się w fazie wyboru partnerów z krajów członkowskich Unii Europejskiej, którzy zgłosili nam nieco więcej niż 38 ofert, o których mowa w informacji pisemnej, ponieważ pomiędzy przekazaniem informacji a dniem dzisiejszym napłynęły jeszcze 3 oferty. W sumie otrzymaliśmy 41 ofert współpracy w 4 obszarach tematycznych i 6 projektach.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#PawełSarnecki">Największą chęć współpracy wykazali Francuzi, Niemcy i Grecy, którzy zgłosili po blisko 10 ofert. Największym zainteresowaniem ze strony naszych partnerów cieszył się program przygotowujący Polskę do korzystania w przyszłości z funduszy strukturalnych.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#PawełSarnecki">W tym tygodniu zostaną sfinalizowane rozmowy z naszymi partnerami. Będziemy musieli dokonać wyboru spośród nich. Jest to bardzo trudny politycznie obowiązek, ponieważ w każdym przypadku będziemy musieli pozostawić kilku nie usatysfakcjonowanych partnerów. Będziemy starać się to robić w sposób taktowny. Wszystko zostanie przemyślane tak, aby w żaden sposób nie rzutowało to negatywnie na przyszłość naszych stosunków. Poważnym argumentem przemawiającym na rzecz takiego właśnie polubownego rozwiązania jest fakt, iż w przyszłości nadal będzie możliwa współpraca w kolejnych edycjach PHARE,czyli już w PHARE'99, który to program rozpoczynamy przygotowywać.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#PawełSarnecki">W uzupełnieniu informacji, która została członkom Komisji przedłożona, dodać należy, że wprawdzie po stronie polskiej staramy się zakończyć przygotowania jak najszybciej, jednakże mamy też do czynienia ze swego rodzaju opóźnieniem działań przez Komisję Europejską, która sygnalizuje wszystkim zainteresowanym, że mamy prawo korzystać jeszcze z okresu około 6 tygodni i wszystko zakończy dopiero w październiku. To niestety nie wpływa mobilizująco na nasze instytucje. Tym niemniej chcemy dotrzymać pierwotnego terminu, czyli końca września.</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#PawełSarnecki">To tyle tytułem uzupełnienia. Jeżeli byłyby jakieś bardziej konkretne pytania, to będziemy próbowali na nie odpowiedzieć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#TadeuszMazowiecki">Być może, już w tej chwili pragnie zabrać głos dr T. Kozek, aby opowiedzieć nam o tym, jak widzi swoją rolę w Urzędzie Komitetu Integracji Europejskiej. Sugeruję, aby dr T. Kozek zabrał głos dopiero udzielając odpowiedzi na postawione pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#TadeuszKozek">Bardzo chętnie zabiorę głos już teraz.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#TadeuszKozek">Swoją rolę widzę przede wszystkim jako organizatora, koordynatora pracy różnych resortów zaangażowanych w realizację programów „institution building”, czyli rozwoju instytucjonalnego. Myślę, że to, czego w przeszłości nieco brakowało, to takiej proaktywnej postawy ze strony jednostki koordynującej. Nie chcemy, aby odgrywała ona tylko rolę egzekutora, czyli kogoś, kto zbiera i wymaga od innych, ale również, żeby ze swojej strony starała się służyć pomocą w wyjaśnieniu, przygotowywaniu dokumentów. Zwłaszcza w tym przypadku mamy do czynienia z czymś zupełnie nowym. Reguły całego przedsięwzięcia do końca nie są jeszcze znane, bowiem i dla Komisji Europejskiej jest to pierwszy tego typu eksperyment z krajami kandydującymi do członkostwa w Unii Europejskiej. Jest tutaj bardzo istotne, aby jednostka, którą kieruję i także moja osoba w szczególności odgrywały proaktywną rolę wspomagającą resorty doradztwem. Pragnę działać jako pośrednik pomiędzy Komisją Europejską a polskimi ministerstwami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#TadeuszMazowiecki">Otwieram dyskusję. Można zadawać pytania.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#TadeuszMazowiecki">Kto chciałby zabrać głos? Nikt się nie zgłasza. Ja sam pragnę zadać kilka pytań. Proszę nam przybliżyć złożone projekty. Nie chodzi o to, który z nich jest lepszy, ale np. jak realnie wyglądałaby współpraca, gdybyśmy wzięli pod uwagę to, co dotyczy Ministerstwa Sprawiedliwości. Mam na myśli projekt „Poprawa efektywności systemu sądów powszechnych i prokuratury”. Czego oczekujemy od ludzi, którzy będą nam w tym zakresie pomagać? Jak to wygląda?</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#TadeuszMazowiecki">Chcę, żebyśmy mieli przeświadczenie, że nie chodzi tu o jakąś formalną sprawę, ale że rzeczywiście uzyskamy bardzo merytoryczną pomoc. Musimy odczuwać, że nie jest to tylko wykorzystywanie pewnych środków przez inne kraje, co często się zdarza.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#TadeuszMazowiecki">Prosiłbym przedstawicieli Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej o przybliżenie od strony merytorycznej naszych oczekiwań w tym względzie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#StanisławKalemba">Moje pytanie będzie dotyczyło projektów złożonych w ramach programów horyzontalnych ze środków, które nie zostały wykorzystane. Nie mam tutaj do końca precyzyjnych informacji. Proszę mi powiedzieć, na jakim jest to etapie, jaki jest stopień sprawdzania, akceptowania programów, które zostały zgłoszone dodatkowo po to, żeby m.in. uruchomić nie wykorzystane środki? Mam na myśli owe 34 mln ecu. Na jakim etapie są prowadzone rozmowy, negocjacje? Czy ewentualnie zostały już podjęte jakieś decyzje?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#TadeuszMazowiecki">Pragnę uzupełnić swoją poprzednią wypowiedź. Mam pytanie do dr T. Kozeka. Jakim aparatem dysponuje? Jak wiadomo, poprzednik dr T. Kozeka zrezygnował, gdyż nie otrzymał wystarczającego wsparcia. Jak to w tej chwili wygląda? Nasza Komisja przywiązuje bardzo dużą wagę do dziedziny, którą krajowy koordynator Programów Rozwoju Instytucjonalnego będzie się zajmował, oraz do rezultatów jego pracy. Chcemy wiedzieć, czy stworzono dr T. Kozekowi odpowiednie warunki do wykonywania zadań, których się podjął? Myślę, że takie warunki stworzono. Chcę jednak, żeby cała Komisja to usłyszała.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#TadeuszMazowiecki">Czy ktoś jeszcze chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#MarekMazurkiewicz">Interesuje mnie zakres i procedura realizacji projektu, który został zaprezentowany w przedstawionym dokumencie. Jak widać z zestawienia statystycznego, cieszy się on dużym zainteresowaniem partnerów. Mam na myśli projekt Ministerstwa Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa „Zakończenie zbliżania przepisów dotyczących ochrony środowiska do dyrektyw Unii Europejskiej w zakresie wody, powietrza i odpadów”.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#MarekMazurkiewicz">Miałem okazję uczestniczyć w pracach nad analogicznym projektem wykonywanym w czterech minionych latach w ramach koordynacji zadań Ministerstwa Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa przez większość prawników polskich interesujących się ochroną środowiska przy udziale ekspertów duńskich i z uniwersytetów niemieckich. Zostały w nim zaprezentowane dość daleko zaawansowane efekty, nawet w postaci projektu ustawy o ochronie środowiska.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#MarekMazurkiewicz">Mam pytanie do koordynatora działań w tym zakresie, na ile nowy etap badań wiąże się z tamtymi pracami? Czy stanowi ich kontynuację, czy zamknięcie? Spodziewamy się - jestem po rozmowach w Ministerstwie Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa - że w najbliższym czasie efekt tamtych prac finansowanych ze środków PHARE będzie przedmiotem uzgodnień międzyresortowych w postaci projektu nowej ustawy o ochronie środowiska, która miałaby skonkretyzować regulacje w związku z wdrożeniem do polskiego systemu dyrektyw i rozwiązań unijnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#EwaFroberg">Mam bardzo krótkie pytanie. Proszę o wyjaśnienie, czego dotyczy program odnoszący się do ceł. Mam na myśli jeden z programów wymienionych w programach wspólnotowych, którego realizacja zgodnie z otrzymaną informacją ma się rozpocząć w roku 1999. Interesuje mnie to ze względu na problem, o którym mówiłam w pierwszej części dzisiejszego spotkania, a mianowicie chodzi o ochronę przed nieuczciwą konkurencją i niedostosowaniem polskich służb celnych do realizacji tego celu.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#EwaFroberg">Jest to poważny problem. Posiadam opinie ekspertów, z których wynika, że budżet stracił już z tego powodu ok. 1 mld dolarów. Mam na myśli zaniżanie lub niepłacenie stawek celnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#BogumiłBorowski">Chcę zadać jedno pytanie. Czy w ramach programu TEMPUS II będzie możliwe uzyskanie jakiegoś dofinansowania przez uczelnie, które chcą otworzyć kierunki studiów podyplomowych o charakterze proeuropejskim, w zakresie integracji europejskiej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#TadeuszMazowiecki">Oddaję głos przedstawicielom Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PawełSarnecki">Chcę zacząć swoje wystąpienie od udzielenia odpowiedzi na pytanie postawione przez przewodniczącego S. Kalembę. Odpowiem w dużym skrócie, ponieważ temat ten będzie poruszony na jednym z kolejnych posiedzeń Komisji, a wcześniej - podkomisji.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#PawełSarnecki">Jeśli chodzi o kwestie uzupełnienia, nadrobienia strat, które poniesione zostały w tym roku, chciałbym wyjaśnić, że już w sierpniu uzyskaliśmy informację pisemną - co prawda jest to informacja wstępna - że Komisja Europejska zamierza przyznać Polsce 20 mln ecu na realizację jednego dużego projektu w ramach tzw. Dużego Funduszu Przedsięwzięć Infrastrukturalnych. Chodzi o budowę obwodnicy gdańskiej. Właściwie jest to modernizacja, a nie budowa. W tej chwili nazywa się to drogą szybkiego ruchu. Przy odpowiednim zmodernizowaniu infrastruktury mogłoby się one przekształcić w autostradę. Jest to jedyne, za to bardzo duże - chodzi o kwotę około 20 mln ecu - przedsięwzięcie, które uzyskało wsparcie dzięki dobremu przygotowaniu projektu.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#PawełSarnecki">Projekty w zakresie ochrony środowiska, które zostały zgłoszone do tego samego funduszu, nie były rozpatrywane nie tylko w odniesieniu do Polski, ale w ogóle do wszystkich krajów, dlatego że Komisja Europejska postanowiła w tym roku wesprzeć jedynie przedsięwzięcia transportowe. Natomiast przedsięwzięcia w zakresie ochrony śRodowiska będą przedmiotem rozważań Komisji w roku 1999. A zatem, kolejne środki, które w pewnym stopniu kompensują utracone 34 mln ecu, będzie można uzyskać w roku przyszłym z programów horyzontalnych.</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#PawełSarnecki">Wracając na grunt przedsięwzięć w zakresie rozwoju instytucjonalnego, chcę powiedzieć, że w ogóle w odniesieniu do całej pomocy, jak i w tym przypadku nie można przeceniać jej znaczenia. Chodzi tu oczywiście o potencjalnie bardzo przydatne instrumenty wspierające przemiany, które sami realizujemy, jednak od trzymilionowego projektu dla Ministerstwa Sprawiedliwości, który nosi nazwę „Poprawa efektywności systemu sądów powszechnych i prokuratury”, nie możemy oczekiwać, że w 100% uzdrowi on sytuację w tym względzie. Są to wszystko przedsięwzięcia, które najogólniej ujmując służą przenoszeniu doświadczeń krajów członkowskich Unii Europejskiej, które my, czyli strona polska uznamy za najlepsze do wdrożenia.</u>
          <u xml:id="u-33.4" who="#PawełSarnecki">Dominującą formą, choć nie wyłączną, tego wsparcia będzie - być może, nie jest to forma, która cieszy się powszechnym uznaniem - forma, która została przyjęta przez Komisję Europejską jako podstawowa. Chodzi o oddelegowanie długoterminowe ekspertów, doradców do instytucji krajów przyjmujących pomoc. Owi długoterminowi eksperci, doradcy będą swego rodzaju sakiewką, wokół której będą się koncentrować inne formy pomocy, jak np. szkolenia dla pracowników sądów powszechnych i prokuratur czy też przygotowywania materiałów informacyjnych, które by służyły usprawnieniu pracy sądów na różnych szczeblach. Mogą to też być formy długo - bądź krótkoterminowej ekspertyzy, którą można realizować za pośrednictwem odpowiednich programów. Wchodzi w to również dostawa sprzętu dla podmiotów polskich. W wielu przypadkach dostawa sprzętu zajmie większość środków. Wreszcie, jednym z elementów, które możliwe są do finansowania w ramach projektów, są staże dla polskich urzędników w instytucjach, administracji państwa partnerskiego.</u>
          <u xml:id="u-33.5" who="#PawełSarnecki">Muszę dodać - udzielając jednocześnie odpowiedzi na pytanie posła M. Mazurkiewicza - że nie będziemy w stanie określić, jak dalece nowy projekt stanowi kontynuację poprzednich badań. Po prostu, nasz Urząd zajmuje się niejako technologią czy też metodyką programowania PHARE. Natomiast nie potrafimy wejść w szczegóły indywidualnych przedsięwzięć. Poruszamy się na poziomie dosyć dużej ogólności.</u>
          <u xml:id="u-33.6" who="#PawełSarnecki">Teraz odniosę się do programu MATTHAEVS i do pytania poseł E. Freyberg. Właśnie w tym programie głównym „atakowanym” problemem jest niesprawność, nieszczelność systemów podatkowych, systemów zbierania podatków i ceł. Mówię tu łącznie o podatkach i cłach, ponieważ często administracja celna w krajach Unii Europejskiej jest scalona z administracją podatkową. Wspomniana nieszczelność jest wprawdzie nie tak duża jak w krajach Europy Środkowo-Wschodniej, niemniej jednak istnieje. Pewnie w krajach południa Europy jest nawet wyższa niż w Europie Północnej. W związku z tym sądzę, że będzie bardzo użyteczne dla funkcjonariuszy naszej administracji celnej przyjrzenie się kilku rzeczom. Na tym to ma przecież polegać. Chodzi o średnio- i krótkoterminowe wyjazdy, staże polskich urzędników, którzy będą patrzeć na praktykę, a nie tylko na legislację, w analogicznych urzędach administracji celnej i podatkowej w krajach Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-33.7" who="#PawełSarnecki">Ostatnie pytanie, na które chciałem krótko odpowiedzieć, dotyczy programu TEMPUS drugiej edycji. W ramach tego programu są realizowane projekty rozwoju studiów europejskich. Będą one kontynuowane tak długo, jak długo będzie trwał sam program. Program TEMPUS powoli jednak zanika. Jest już zastępowany przez programy wewnętrzne Unii Europejskiej o podobnym charakterze, podobnej naturze. Zniknie pewna odrębność dla krajów środkowoeuropejskich. Nie będziemy funkcjonować w ramach programów specjalnie tworzonych, np. w ramach TEMPUS-a. Będziemy wchodzić w programy wewnętrzne Unii Europejskiej. Będą one dawały podobne możliwości. Dlatego nadal widzimy potrzebę, celowość wspierania takich kierunków studiów jak studia europejskie. Widzimy również możliwości finansowania tych działań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#TadeuszKozek">Najpierw chcę powiedzieć kilka zdań na temat warunków mojej pracy. Te problemy, które miały miejsce w przeszłości, już są poza nami. Zostały mi stworzone takie, a nie inne warunki. Co prawda, można to jeszcze nazwać stanem przejściowym. Jednak, jak wynika z moich rozmów z kierownictwem Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej - zresztą zostało to potwierdzone w piśmie Prezesa Rady Ministrów będącym odpowiedzią na dezyderat Komisji Integracji Europejskiej - zamierza się stworzyć nowy departament, który będzie się zajmował sprawami związanymi z rozwojem instytucjonalnym. Póki co, mam stworzone odpowiednie warunki do pracy, mam swoich wykwalifikowanych pracowników. Mogę też w pewnym stopniu ciągle korzystać z zasobów, które posiadałem w związku z poprzednio pełnionymi obowiązkami.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#TadeuszKozek">Zapraszam do Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej do pokoju nr 202. Ten pokój naprawdę istnieje. W nim właśnie urzęduję. Nie mam więcej żadnych problemów. Jestem do usług członków Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#TadeuszMazowiecki">Czy ktoś jeszcze chciałby zabrać głos w tym punkcie porządku dziennego? Nie widzę. A zatem, zamykam dyskusję w punkcie trzecim porządku obrad.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#TadeuszMazowiecki">Przechodzimy do rozpatrzenia punktu - sprawy różne. Mam do zakomunikowania jedną sprawę. Otrzymaliśmy pismo od marszałka Sejmu, ażeby nasza Komisja przedstawiła propozycje, sugestie dotyczące planu pracy Najwyższej Izby Kontroli na rok 1999. Czy ktoś z członków Komisji ma w tym zakresie jakieś sugestie? Jeżeli ktoś nie chce ich w tej chwili sprecyzować, to choć jesteśmy zobowiązani do szybkiego przedstawienia stosownych propozycji, proszę o ich przedłożenie w ciągu dwóch dni w sekretariacie Komisji.</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#TadeuszMazowiecki">Czy ktoś ma inne uwagi dotyczące planu pracy Najwyższej Izby Kontroli na rok 1999? Nie słyszę, żeby ktoś zgłaszał uwagi.</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#TadeuszMazowiecki">Czy ktoś jeszcze chciałby zabrać głos w punkcie - sprawy różne? Nie widzę. Uznaję zatem porządek dzienny za wyczerpany.</u>
          <u xml:id="u-35.4" who="#TadeuszMazowiecki">Zamykam posiedzenie Komisji Integracji Europejskiej.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>