text_structure.xml 50.4 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#RyszardGrodzicki">Otwieram posiedzenie Komisji.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#RyszardGrodzicki">Prezydium Sejmu, pismem z dnia 14 czerwca 1995 r., zwróciło się do Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich z wnioskiem o ustalenie faktów związanych z zajściami pod Urzędem Rady Ministrów w Al. Ujazdowskich 26 maja br. podkomisja nadzwyczajna pracowała w składzie:</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#RyszardGrodzicki">- poseł Lucyna Pietrzyk (PSL), przewodnicząca,</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#RyszardGrodzicki">- poseł Grzegorz Cygonik (KPN),</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#RyszardGrodzicki">- poseł Zygmunt Jakubczyk (UP),</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#RyszardGrodzicki">- poseł Gwidon Wójcik (UW),</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#RyszardGrodzicki">- poseł Andrzej Żelazowski (SLD).</u>
          <u xml:id="u-1.7" who="#RyszardGrodzicki">W podkomisji znaleźli się przedstawiciele wszystkich Klubów Poselskich, jakie są reprezentowane w składzie Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich. Zachowana była równowaga reprezentacji. Podkomisja - na kilkunastu posiedzeniach i w wyniku indywidualnych działań, zwłaszcza pani przewodniczącej poseł Lucny Pietrzyk - zdołała zgromadzić fakty zaszłe 26 maja br. w Al. Ujazdowskich przed Urzędem Rady Ministrów. W dniu dzisiejszym wysłuchamy sprawozdania. Jesteśmy w gronie członków Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich. Zdecydujemy, czy obecność przedstawicieli Policji, MSW, Prokuratury na następnym posiedzeniu będzie konieczna.</u>
          <u xml:id="u-1.8" who="#RyszardGrodzicki">Informuję, że na dzisiejsze posiedzenie zaproszeni byli posłowie Konfederacji Polski Niepodległej, najbardziej zainteresowani. Tuż przed rozpoczęciem posiedzenia zostało mi doręczone pismo posłów KPN następującej treści:</u>
          <u xml:id="u-1.9" who="#RyszardGrodzicki">„Dziękujemy za zaproszenie na posiedzenie Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich w związku z ustaleniem faktów związanych z wydarzeniami przed Urzędem Rady Ministrów w dniu 26 maja 1995 r. Jesteśmy gotowi złożyć stosowne wyjaśnienia. Jednocześnie informujemy, że Prokuratura Wojewódzka w Warszawie prowadzi śledztwo w sprawie czynnej napaści na posłów podczas wyżej wymienionej manifestacji. Odpowiedzialność karną ustali prokuratura, zaś fakt naruszenia nietykalności poselskiej, gwarantowanej ustawą, powinna ustalić Komisja Regulaminowa”.</u>
          <u xml:id="u-1.10" who="#RyszardGrodzicki">Pomijając pewne przejęzyczenie, że prokuratura odpowiedzialności karnej nie ustala, sens pisma jest zrozumiały. Zainteresowani nie dotarli na posiedzenie. Rozumiem, że należy kierować indywidualne wezwania.</u>
          <u xml:id="u-1.11" who="#RyszardGrodzicki">Czy pan poseł Cygonik chciałby w imieniu Klubu złożyć wyjaśnienie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#GrzegorzCygonik">Tym razem nie będę występował w imieniu Klubu, lecz we własnym jako członek podkomisji nadzwyczajnej, która miała stwierdzić czy nietykalność poselska podczas zajść pod Urzędem Rady Ministrów została naruszona. Parokrotnie sugerowałem na posiedzeniu podkomisji, aby zaprosić posłów Konfederacji Polski Niepodległej do złożenia wyjaśnień. Konsekwencją tego jest pismo pięciu posłów, którzy byli uczestnikami manifestacji 26 maja 1995 r. Później będę wnioskował możliwość złożenia stosownych wyjaśnień przez tych pięciu posłów na posiedzeniu Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#RyszardGrodzicki">Właśnie byli zaproszeni na dzisiejsze posiedzenie, panie pośle. I nie skorzystali z tego zaproszenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#LucynaPietrzyk">Zadaniem podkomisji nadzwyczajnej do spraw zbadania naruszenia immunitetu poselskiego było ustalenie, czy w czasie demonstracji Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność” przed budynkiem Urzędu Rady Ministrów w dniu 26 maja 1995 r. doszło do naruszenia konstytucyjnych i ustawowych uprawnień grupy posłów Konfederacji Polski Niepodległej. W dyspozycji podkomisji znajdowały się dokumenty przesłane do Marszałka Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej pana Józefa Zycha:</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#LucynaPietrzyk">- wniosek o wszczęcie postępowania wyjaśniającego, podpisany przez przewodniczącego Klubu Parlamentarnego Konfederacji Polski Niepodległej pana posła Krzysztofa Króla;</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#LucynaPietrzyk">-oświadczenie posłów Konfederacji Polski Niepodległej, panów: Leszka Moczulskiego, Krzysztofa Kamińskiego, Janusza Kozy, Kazimierza Wilka, Adama Słomki i Krzysztofa Popendy.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#LucynaPietrzyk">Posłowie ci znajdowali się przed budynkiem Urzędu Rady Ministrów w czasie demonstracji.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#LucynaPietrzyk">W toku prowadzonego postępowania wyjaśniającego podkomisja korzystała z materiałów filmowych, uzyskanych od Telewizji Polskiej, Warszawskiego Ośrodka Telewizyjnego, Telewizji „Polsat” oraz od posła Konfederacji Polski Niepodległej pana Grzegorza Cygonika. Ten ostatni film był nagrywany przez wydział obserwacji Komendy Stołecznej Policji w Warszawie. Ponadto podkomisja korzystała z akt postępowania przygotowawczego, prowadzonego przez Prokuraturę Wojewódzką w Warszawie nr 5 DS 175/95. Członkowie Podkomisji zapoznali się z treścią orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego K 13/91 z 28 stycznia 1991 r. w sprawie zgodności art. 22 ust. 2 ustawy o obowiązkach i prawach posłów na Sejm RP z art. 21 ust. 3 Konstytucji RP wraz z uzasadnieniem tego orzeczenia.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#LucynaPietrzyk">Najobszerniejszą relację ze zdarzeń przed budynkiem URM, z udziałem posłów KPN, zawierał materiał filmowy zawarty na kasecie dostarczonej przez posła Grzegorza Cygonika. Dokonawszy porównania wszystkich materiałów filmowych podkomisja w dalszych pracach opierała się tylko na tym filmie, który dostarczył poseł Cygonik. Jak wynikało z napisów na taśmie filmowej, nagrania dokonał wydział obserwacji Komendy Stołecznej. Stąd wyniknęło zaproszenie na posiedzenie podkomisji komendanta stołecznego Policji pana Arnolda Superczyńskiego i naczelnika wydziału obserwacji Komendy Stołecznej Policji w Warszawie pana Macieja Pióro.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#LucynaPietrzyk">Obydwaj panowie potwierdzili autentyczność nagrania przez funkcjonariuszy wydziału obserwacji Komendy Stołecznej Policji. W toku posiedzenia komendant Arnold Superczyński złożył oświadczenie, z którego wynikało, że policjanci, obsługujący pojazdy policyjne z zamontowanymi na nich armatkami wodnymi, wiedzieli, że wśród demonstrujących jest poseł Leszek Moczulski. Obsługujący armatki wodne policjanci, kierując strumienie wody w stronę demonstrantów atakujących policjantów, samochody i budynek URM (jednoznacznie będzie to widać na filmie), mieli omijać posła Leszka Moczulskiego. Próba zatrzymania pojazdów nastąpiła, według oświadczenia komendanta Arnolda Superczyńskiego, już po wydaniu przez niego rozkazu o użyciu sił zwartych do rozproszenia atakujących URM i policjantów oraz po wydaniu rozkazu o pomocy samochodów z armatkami wodnymi grupie policjantów, w której znajdował się ciężko ranny policjant, a grupa otoczona była przez napastników. Całe zajście rozgrywało się na placu Na Rozdrożu. Działania podjęte przez grupę mężczyzn uniemożliwiły pojazdom policyjnym wykonanie rozkazu - przejazd na wskazane miejsce. Z oświadczenia komendanta Superczyńskiego wynikało, że działania Policji, zastosowane wobec mężczyzn uniemożliwiających poruszanie się pojazdów policyjnych, były usprawiedliwione stanem wyższej konieczności.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#LucynaPietrzyk">Podkomisja upoważniła mnie do analizy materiału dowodowego, zgromadzonego przez Prokuraturę Wojewódzką w Warszawie w toku postępowania przygotowawczego. Z akt tych wynika, że tylko niektórzy policjanci, stanowiący obsługę pojazdów policyjnych z armatkami wodnymi, wiedzieli o obecności na miejscu demonstracji posła Leszka Moczulskiego. Żaden z policjantów nie znał pozostałych mężczyzn, którzy stali przed pojazdami i trzymali w wyciągniętych rękach nie znane policjantom i nie określone bliżej przedmioty. Treść notatki, znajdującej się w aktach sprawy, potwierdza fakt użycia siły fizycznej wobec jednego z mężczyzn uniemożliwiających ruch samochodów. Tożsamość tych nieumundurowanych funkcjonariuszy jest wiadoma, ale wtenczas gdy analizowała akta, nie byli jeszcze przesłuchani przez Prokuraturę Wojewódzką.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#LucynaPietrzyk">Biegli medycyny sądowej, powołani przez Prokuraturę Wojewódzką, dokonali weryfikacji zaświadczeń lekarskich, dostarczonych do akt sprawy przez posłów Konfederacji Polski Niepodległej. Biegli zakwestionowali doznanie przez posłów obrażeń ciała na okres dłuższy niż siedem dni.</u>
          <u xml:id="u-4.9" who="#LucynaPietrzyk">Podkomisja dokonała analizy materiału filmowego, akt prokuratorskich z postępowania przygotowawczego oraz oświadczenia posłów KPN i oświadczenia złożonego przez komendanta stołecznego Policji Arnolda Superczyńskiego. Ocena całego materiału pozwala stwierdzić, że:</u>
          <u xml:id="u-4.10" who="#LucynaPietrzyk">W dniu 26 maja 1995 r. w czasie demonstracji Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność” przed budynkiem Urzędu Rady Ministrów doszło do naruszenia przez Policję nietykalności parlamentarnej posłów Konfederacji Polski Niepodległej. Jednakże w świetle orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego nr K 13/91 z 28 stycznia 1991 r. Podkomisja nie mogła badać, nie posiadając uprawnień śledczych, czy działania Policji mieściły się w granicach stanu wyższej konieczności, usprawiedliwiającego naruszenie nietykalności parlamentarnej posłów. Zdaniem podkomisji, jedynym uprawnionym do takiego orzeczenia organem jest niezawisły sąd.</u>
          <u xml:id="u-4.11" who="#LucynaPietrzyk">Ze względu na to, że Prokuratura Wojewódzka w Warszawie prowadzi postępowanie przygotowawcze, nie zachodzi potrzeba powołania Komisji Nadzwyczajnej na podstawie art. 11 konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej i przeprowadzenia odrębnego postępowania w trybie kodeksu postępowania karnego.</u>
          <u xml:id="u-4.12" who="#LucynaPietrzyk">W imieniu podkomisji wnoszę o przyjęcie przez Komisję Regulaminową i Spraw Poselskich niniejszego sprawozdania.</u>
          <u xml:id="u-4.13" who="#LucynaPietrzyk">Na sali mamy odpowiedni sprzęt - możemy zobaczyć materiał filmowy, który był podstawą do sformułowania stanowiska podkomisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#ZdzisławTuszyński">Chciałbym wiedzieć, w jakiej roli znaleźli się pod Urzędem Rady Ministrów posłowie KPN? Czy byli aktywnymi uczestnikami demonstracji, czy jej biernymi obserwatorami?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#LucynaPietrzyk">Z oświadczeń posłów KPN wynikało, że udali się na miejsce demonstracji i początkowo byli biernymi obserwatorami. Zaczęli przeciwdziałać, kiedy wśród demonstrantów pojawiły się pojazdy z armatkami wodnymi i kiedy użyto wody przeciwko demonstrantom atakującym budynek Urzędu Rady Ministrów i policjantów, którzy zabezpieczali miejsce demonstracji. Na filmie również widać, że posłowie KPN stali przed pojazdami policyjnymi z armatkami wodnymi i - faktycznie - w wyciągniętych do góry rękach trzymali legitymacje poselskie (można to było stwierdzić). Członkowie podkomisji nie mieli uprawnień do czynności stricte procesowych - do przeprowadzenia wizji lokalnej, do zbadania odległości między pojazdami a posłami, żeby stwierdzić, czy przedmioty trzymane przez posłów są legitymacjami poselskimi.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#LucynaPietrzyk">Gdy pojazdy policyjne wolno ruszyły, posłowie próbowali je zatrzymać. Z akt postępowania przygotowawczego wiadomo, że samochody jechały z prędkością nie większą niż 5–10 km/godz.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#LucynaPietrzyk">W pewnym momencie jeden z posłów - członkowie podkomisji, znający pana posła Krzysztofa Popendę, mogli go zidentyfikować i zaobserwować, że trzymał on legitymację poselską - „zawisnął” na samochodzie policyjnym. Wtedy podeszło do niego czterech mężczyzn w ubraniach cywilnych. Zastosowali wobec posła Krzysztofa Popendy siłę fizyczną. Odciągnęli go od samochodu na bok i doprowadzili do obezwładnienia go.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#LucynaPietrzyk">Podkomisja miała również możliwość stwierdzenia, że poseł Popenda, w chwili, gdy wisiał na samochodzie, trzymał w jednej ręce legitymację poselską. Widać to na filmie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#RyszardGrodzicki">Dopóki nie obejrzymy materiału filmowego, nasza rozmowa będzie abstrakcyjna. Proponuję przystąpić do projekcji.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#komentarz">(Posłowie oglądają niemy film, który komentuje poseł Lucyna Pietrzyk.)</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#RyszardGrodzicki">Z punktu widzenia naszych obrad zobaczyliśmy najbardziej interesujący fragment wydarzeń.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#RyszardGrodzicki">W świetle przedstawionego sprawozdania i materiału filmowego proszę o wypowiedzi: czy uzasadnione jest zaproszenie na posiedzenie Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich bohaterów wydarzeń - posłów KPN, bądź prokuratora prowadzącego sprawę, bądź przedstawicieli Policji czy MSW? Czy potrzebne są wyjaśnienia dodatkowe?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#ZdzisławTuszyński">Jeśli bohaterowie wydarzeń nie kwestionują wiarygodności tego materiału, wydaje mi się, że nie ma potrzeby zapraszania ich na obrady. Obraz mówi wszystko. Jeśli natomiast bohaterowie mają zastrzeżenia do tego materiału, oczywiście, trzeba ich zaprosić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#LucynaPietrzyk">Taśma filmowa została dostarczona podkomisji przez posła Grzegorza Cygonika. Nie otrzymaliśmy jej od Policji ani z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Nie znał tego filmu prokurator prowadzący śledztwo. Konieczne było pytanie: jak to się stało? Podkomisja skierowała pismo do ministra spraw wewnętrznych, jeszcze nie otrzymała odpowiedzi. Kontaktował się ze mną w tej sprawie pan Obrębski, pełniący obowiązki komendanta stołecznego Policji. Ustnie wyjaśnił, ze w chwili rozpoczęcia śledztwa przez Prokuraturę Wojewódzką Policja przekazała tę taśmę do laboratorium kryminalistyki Komendy Głównej Policji. Laboratorium sporządziło fotogramy z tejże taśmy. Zostały one włączone do materiałów śledztwa i znajdują się w Prokuraturze Wojewódzkiej w Warszawie. Podkomisja nie interesowała się, w jaki sposób posłowie KPN weszli w posiadanie tego filmu.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#LucynaPietrzyk">Dopóki nie zostało podjęte odrębne postępowanie w sprawie naruszenia nietykalności cielesnej posłów, prokuratura nie zwracała się o przekazanie taśmy. Komendant Obrębski zobowiązał się przekazać ten materiał niezwłocznie Prokuraturze Wojewódzkiej.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#LucynaPietrzyk">Posłowie KPN nie kwestionują wiarygodności filmu i sami go dostarczyli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#GrzegorzCygonik">Nie kwestionujemy żadnego z nagrań, które było przeglądane w podkomisji - także materiałów telewizyjnych ani tych, jakie otrzymaliśmy z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#GrzegorzCygonik">W piśmie z 10 października 1995 r. prokurator wojewódzki informuje Klub Parlamentarny Konfederacji Polski Niepodległej o podjęciu odrębnego śledztwa w sprawie naruszenia nietykalności cielesnej posłów. Chciałem o tym poinformować Komisję.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#GrzegorzCygonik">Niemy film nie przekazuje treści rozmów, jakie - widać - prowadzili posłowie z policjantami, którzy kierowali akcją pod Urzędem Rady Ministrów. Moim zdaniem, można by zaprosić tych posłów i spróbować dowiedzieć się, o czym rozmawiali z oficerami Policji. O tym, oczywiście, zadecyduje Komisja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#RyszardGrodzicki">Mam pytanie do posła Cygonika: czy posłowie KPN twierdzą, że zdarzyło się coś, czego nie zarejestrowano na filmach?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#GrzegorzCygonik">Wszystkie swoje zarzuty posłowie KPN zawarli w pisemnych oświadczeniach skierowanych na ręce pana Marszałka Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#RyszardGrodzicki">Prosiłbym o wyraźne stwierdzenie: czy były inne przypadki naruszenia nietykalności cielesnej prócz tego, który widzieliśmy na filmie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#GrzegorzCygonik">Nie pamiętam treści wszystkich oświadczeń naszych posłów, minęło prawie pół roku. Trzeba by to sprawdzić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#LucynaPietrzyk">Te oświadczenia znajdowały się w dyspozycji naszej podkomisji i w żadnym z nich nie jest opisany inny przypadek poza tym udokumentowanym na taśmie filmowej.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#LucynaPietrzyk">Gwoli uzupełnienia: posłowie Konfederacji Polski Niepodległej nie kwestionują tych nagrań filmowych, nie kwestionuje ich autentyczności również przedstawiciel Policji. Komendant Superczyński poświadczył, że jest to film sporządzony przez pracowników wydziału obserwacji Komendy Stołecznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#RyszardGrodzicki">To znaczy, że jest jeden fakt naruszenia nietykalności cielesnej - w stosunku do pana posła Krzysztofa Popendy - czy tak? Polewania wodą nie można kwalifikować do działania tego typu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#LucynaPietrzyk">Nie ulega wątpliwości, że można doznać obrażeń ciała w wyniku uderzeń strumienia wody.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#ZygmuntJakubczyk">Nie możemy stwierdzić, że nie użyto siły wobec innych posłów. To nie wynika z przedstawionych materiałów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#RyszardGrodzicki">Właśnie dlatego, panie pośle, zadaję pytania. Chcę się dowiedzieć, czy posłowie KPN doświadczyli jeszcze innych obrażeń, które trzeba by ustalać z zeznań świadków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#LucynaPietrzyk">Oświadczenia posłów KPN nie są długie. Jeśli Komisja pozwoli, odczytam je.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#LucynaPietrzyk">Pan poseł Moczulski nie skarży się, że użyto wobec niego siły fizycznej. Jedynie relacjonuje wydarzenia ze swego punktu widzenia.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#LucynaPietrzyk">Oświadczenie pana Kazimierza Wilka, posła Konfederacji Polski Niepodległej:</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#LucynaPietrzyk">„W dniu 26 maja 1995 r. podczas demonstracji Związku Zawodowego „Solidarność” przed Urzędem Rady Ministrów doszło do wydarzeń, które powinny być wyjaśnione przez Prezydium Sejmu, to znaczy zbadania ewentualnego naruszenia konstytucyjnych i ustawowych uprawnień posłów.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#LucynaPietrzyk">Jako posłowie zagrodziliśmy drogę wozom opancerzonym z armatkami wodnymi nacierającymi na demonstrantów. Trzymając się za ręce, z legitymacjami poselskimi w ręce, stanęliśmy im na drodze. Użyto wobec posłów strumieni wody z armatek wodnych z bardzo bliskiej odległości. Atak był niespodziewany, niczym nie uzasadniony, a uderzenie wody bardzo bolesne. Siła strumieni wody spowodowała, że zostaliśmy przewróceni - widzieliście to państwo na filmie - chciałbym nadmienić, że uderzenia wody z armatek wodnych były kilkakrotne. Poseł Moczulski zażądał kontaktu z kierującym akcją, aby mediować i doprowadzić do zaprzestania natarcia sił policyjnych z jednej strony i wycofania się na bezpieczną odległość demonstrantów - z drugiej strony. Informacje, jakie otrzymaliśmy, że kierujący akcją znajduje się w Urzędzie Rady Ministrów oraz że na czas mediacji siły policyjne zostaną na miejscu, okazały się fałszywe. Nastąpiło kolejne natarcie wozów opancerzonych. Posłowie zostali zaatakowani przez cywilnych funkcjonariuszy, którzy szarpiąc, dusząc odblokowali wozy policyjne, które pojechały w kierunku demonstrantów będących około 500–600 metrów od budynku Urzędu Rady Ministrów. Tak więc przemocy użyto wobec posłów w sytuacji względnego spokoju pod URM-em.</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#LucynaPietrzyk">W czasie szarpaniny z funkcjonariuszami Policji została mi wyrwana legitymacja poselska i zostałem obrzucony wyzwiskami. Legitymacji nie odnalazłem. Uważam, że moja obecność pod URM-em była uzasadniona prawnie i moralnie. Prezydium Sejmu stoi na straży naszych praw poselskich. Proszę więc o wszczęcie postępowania wyjaśniającego”.</u>
          <u xml:id="u-20.6" who="#LucynaPietrzyk">Oświadczenie pana Janusza Kozy, posła Konfederacji Polski Niepodległej:</u>
          <u xml:id="u-20.7" who="#LucynaPietrzyk">„Informuję Prezydium Sejmu o przebiegu wydarzeń w dniu 26 maja 1995 r. podczas demonstracji Związku Zawodowego „Solidarność” przed Urzędem Rady Ministrów. Doszło wtedy do wydarzeń, które muszą być wyjaśnione przez Prezydium Sejmu w aspekcie zbadania ewentualnego naruszenia konstytucyjnych i ustawowych uprawnień posłów. Uczestnicy demonstracji, po przejściu pod URM, usiłowali przesunąć pierwszy szereg barierek ochronnych przed URM. Jednak służby porządkowe związkowców spowodowały ustawienie wyżej wymienionych barierek na poprzednim miejscu. Kordony policyjne nie były atakowane przez demonstrantów. Nagle, bez uzasadnionej przyczyny, w tłum demonstrantów zaczęły wjeżdżać policyjne wozy tzw. armatki wodne. Mogło to spowodować tragiczne następstwa.</u>
          <u xml:id="u-20.8" who="#LucynaPietrzyk">Jako posłowie postanowiliśmy zagrodzić drogę atakującym armatkom. Trzymając się pod ręce, z legitymacjami poselskimi w dłoniach, stanęliśmy im na drodze. Armatki zatrzymały się, przez szyby kierujący nimi oglądali nasze legitymacje. Po chwili użyto wobec posłów strumieni wody, powodując obrażenia ciała. Był to niczym nie uzasadniony atak armatek wodnych bezpośrednio wobec posłów. Następnie przewodniczący Moczulski zażądał kontaktu z kierującym akcją, aby mediować. Posłowie zostali odsunięci siłą, a pojazdy policyjne pojechały w kierunku demonstrujących, będących już około 500 metrów od gmachu URM.</u>
          <u xml:id="u-20.9" who="#LucynaPietrzyk">Tak więc przemocy użyto wobec posłów w sytuacji zupełnego spokoju pod Urzędem Rady Ministrów. Swoją postawą broniłem porządku publicznego uniemożliwiając prowokację, której skutkiem mogły być ofiary przejechanych przez armatki wodne demonstrantów lub ofiary ewentualnego samosądu. Jestem gotowy, na żądanie Prezydium Sejmu, służyć swoimi bardziej szczegółowymi wyjaśnieniami”.</u>
          <u xml:id="u-20.10" who="#LucynaPietrzyk">Oświadczenie pana Adama Słomki, posła Konfederacji Polski Niepodległej:</u>
          <u xml:id="u-20.11" who="#LucynaPietrzyk">„W dniu 26 maja 1995 r. podczas demonstracji Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność” przed Urzędem Rady Ministrów doszło do wydarzeń, które powinny być wyjaśnione przez Prezydium Sejmu, to znaczy zbadania ewentualnego naruszenia konstytucyjnych i ustawowych uprawnień posłów.</u>
          <u xml:id="u-20.12" who="#LucynaPietrzyk">Jako posłowie zagrodziliśmy drogę wozom opancerzonym z armatkami wodnymi nacierającymi na demonstrantów. Trzymając się za ręce, z legitymacjami poselskimi w ręce, stanęliśmy im na drodze. Użyto wobec nas, posłów, strumieni wody z armatek wodnych z bardzo bliskiej odległości. Atak był niespodziewany, niczym nie uzasadniony, a uderzenia wody bardzo bolesne. Siła strumieni wody spowodowała, że zostaliśmy przewróceni. Chciałbym nadmienić, że uderzenia wody z armatek były kilkakrotne, również w sytuacji gdy wokół nie było już jakichkolwiek demonstrantów. Poseł Leszek Moczulski zażądał od obecnego w pobliżu funkcjonariusza, przedstawiającego się jako major Krakowiak, stary znajomy z SB, kontaktu z kierującym akcją, aby mediować i doprowadzić do zaprzestania natarcia sił policyjnych z jednej strony i wycofania się na bezpieczną odległość demonstrantów - z drugiej. Otrzymaliśmy informacje, że kierujący akcją znajduje się w URM-ie i Komendzie Stołecznej oraz że na czas mediacji siły policyjne zostaną na miejscu. Deklaracje powyższe okazały się fałszywe. Nastąpiło kolejne natarcie wozów opancerzonych i kompanii oddziałów prewencji. Posłowie, oprócz mnie m.in. Kazimierz Wilk, Janusz Koza, Krzysztof Popenda, zostali zaatakowani przez umundurowanych, a następnie cywilnych funkcjonariuszy, którzy szarpiąc, dusząc, kopiąc, przewracając nas, starali się obezwładnić i wyrzucić posłów do pobliskiego parku. Wozy pojechały w kierunku oddalających się demonstrantów, będących około 500–600 metrów od gmachu URM-u.</u>
          <u xml:id="u-20.13" who="#LucynaPietrzyk">Tak więc przemocy użyto wobec posłów w sytuacji względnego spokoju pod URM-em. W czasie szarpaniny z funkcjonariuszami Policji została mi wyrwana legitymacja poselska. Zostałem obrzucony wyzwiskami, rozerwano także marynarkę mojego garnituru. Funkcjonariusze umundurowani stanowczo odmawiali podania swoich personaliów, przydziałów służbowych czy identyfikatorów. Wyjątkiem był dowódca najbardziej agresywnego wobec posłów pododdziału Policji, chorąży Pietkiewicz. Po długotrwałej presji pokazał legitymację. Osoby cywilne, używające przemocy wobec nas, posłów, stanowczo odmawiały ujawnienia swych personaliów. Niemniej działały one w obecności umundurowanych funkcjonariuszy Policji. Obserwując przebieg demonstracji, porównując twarze naszych oprawców, jestem przekonany, iż właśnie ci sami cywile należeli do najbardziej agresywnych uczestników pochodu. Uważam, że moja obecność pod URM-em była uzasadnienia. Prezydium Sejmu stoi na straży naszych praw poselskich. Proszę więc o wszczęcie postępowania wyjaśniającego”.</u>
          <u xml:id="u-20.14" who="#LucynaPietrzyk">Poseł Adam Słomka dostarczył kserokopię karty informacyjnej z pomocy ambulatoryjnej udzielonej mu 27 maja o godz. pierwszej w nocy.</u>
          <u xml:id="u-20.15" who="#LucynaPietrzyk">Oświadczenie pana Krzysztofa Kamińskiego, posła Konfederacji Polski Niepodległej:</u>
          <u xml:id="u-20.16" who="#LucynaPietrzyk">„W dniu 26 maja 1995 r. podczas demonstracji Związku Zawodowego „Solidarność” przed Urzędem Rady Ministrów doszło do wydarzeń, które muszą być wyjaśnione przez Prezydium Sejmu w aspekcie zbadania ewentualnego naruszenia konstytucyjnych i ustawowych uprawnień posłów.</u>
          <u xml:id="u-20.17" who="#LucynaPietrzyk">Uczestnicy demonstracji, po przejściu pod URM, usiłowali przesunąć pierwszy szereg barierek ochronnych przed URM. Jednak służby porządkowe związkowców spowodowały ustalenie wyżej wymienionych barierek na poprzednim miejscu. Kordony policyjne nie były atakowane przez demonstrantów. Nagle, bez uzasadnionej przyczyny, w tłum demonstrantów zaczęły wjeżdżać policyjne wozy, tzw. armatki wodne. Mogło to spowodować tragiczne następstwa. Jako posłowie postanowiliśmy zagrodzić drogę atakującym armatkom. Trzymając się pod ręce, z legitymacjami poselskimi w dłoniach, stanęliśmy im na drodze. Armatki zatrzymały się. Przez szyby kierujący nimi oglądali nasze legitymacje. Po chwili użyto wobec posłów strumieni wody, powodując obrażenia ciała. Zaświadczenie lekarskie załączam. Zostaliśmy przewróceni, jednak nadal trzymaliśmy się zderzaków armatek wodnych uniemożliwiając im przejazd. Atak armatek był niczym nie uzasadniony.</u>
          <u xml:id="u-20.18" who="#LucynaPietrzyk">Następnie przewodniczący Moczulski zażądał kontaktu z kierującym akcją, aby mediować w celu spowodowania odsunięcia się demonstrantów od zwartych oddziałów policji. Został wprowadzony w błąd informacją, że kierujący akcją znajduje się w URM-ie. Udaliśmy się do URM-u, ale nie zostaliśmy wpuszczeni. Posłowie w Trzeciej Rzeczypospolitej Polskiej nie mają wstępu do gmachu rządowego. Takie są fakty”.</u>
          <u xml:id="u-20.19" who="#LucynaPietrzyk">Poseł Krzysztof Kamiński dostarczył zaświadczenie lekarskie o udzieleniu mu pomocy medycznej w dniu 3 czerwca 1995 r.</u>
          <u xml:id="u-20.20" who="#LucynaPietrzyk">Oświadczenie pana Krzysztofa Popendy, posła Konfederacji Polski Niepodległej:</u>
          <u xml:id="u-20.21" who="#LucynaPietrzyk">„Informuję Prezydium Sejmu o przebiegu wydarzeń w dniu 26 maja 1995 r. podczas demonstracji Związku Zawodowego „Solidarność” przed Urzędem Rady Ministrów. Doszło wtedy do wydarzeń, które muszą być wyjaśnione przez Prezydium Sejmu w aspekcie zbadania ewentualnego naruszenia konstytucyjnych i ustawowych uprawnień posłów.</u>
          <u xml:id="u-20.22" who="#LucynaPietrzyk">W momencie, kiedy oddziały policji zaatakowały demonstrantów, z lewej strony nagle podjechały tzw. armatki wodne. Chcąc zapobiec wjechaniu policyjnych samochodów w tłum demonstrantów, stanąłem wraz z grupą posłów na drodze, uniemożliwiając przejazd samochodów. Nadmieniam, że cały czas posłowie trzymali w dłoniach legitymacje poselskie. Po chwili w kierunku posłów skierowano silny strumień wody. Kiedy stanęliśmy przed maskami armatek wodnych, podbiegli funkcjonariusze mundurowi i szarpiąc nas, próbowali odblokować przejazd. W tym momencie podbiegł do nas funkcjonariusz w cywilu, po krótkiej rozmowie, zgodził się na przekazanie informacji do centrum dowodzenia, że poseł Leszek Moczulski podejmuje się roli mediatora. Reakcja była pozytywna, w związku z tym poproszono posła Leszka Moczulskiego do Urzędu Rady Ministrów. Otrzymaliśmy również gwarancję, że do powrotu przewodniczącego KPN wozy bojowe pozostaną na miejscu. W chwilę po tym jak przewodniczący Leszek Moczulski, w asyście posłów Adama Słomki i Krzysztofa Kamińskiego, zniknął za kordonem policji armatki wodne ruszyły w kierunku wycofujących się demonstrantów, spychając mnie do pozostałych posłów zderzakami. Samochody zatrzymały się ponownie, kiedy uderzony zderzakiem, wpadłem pod samochód. Wtedy podbiegli do mnie funkcjonariusze mundurowi, którzy tłumacząc, że armatki są potrzebne do gaszenia pożaru, próbowali mnie odsunąć (materiał filmowy Polsatu). Po chwili znaleźli się wokół mojej osoby również funkcjonariusze cywilni, którzy szarpiąc, dusząc, kopiąc i wykręcając mi ręce zepchnęli mnie na pobocze.</u>
          <u xml:id="u-20.23" who="#LucynaPietrzyk">W związku z takim przebiegiem wydarzeń doznałem urazu podudzia, żeber oraz poważnej kontuzji kolana, co potwierdza dziesięciodniowe zwolnienie lekarskie. Jest to skrótowy opis wydarzeń mających miejsce pod Urzędem Rady Ministrów w dniu 26 maja 1995 r. Deklaruję gotowość do złożenia szczegółowych wyjaśnień tyczących powyższego zdarzenia. Jednocześnie uważam, ze moja obecność pod URM-em była w pełni uzasadniona prawnie i moralnie. Mając na uwadze powyższe, proszę o wszczęcie postępowania wyjaśniającego”.</u>
          <u xml:id="u-20.24" who="#LucynaPietrzyk">Poseł Krzysztof Popenda dostarczył zaświadczenie lekarskie - kartę informacyjną z datą 26 maja 1995 r. i zwolnienie lekarskie z 29 maja 1995 r.</u>
          <u xml:id="u-20.25" who="#LucynaPietrzyk">To są oświadczenia posłów KPN złożone na ręce Marszałka Sejmu pana Józefa Zycha.</u>
          <u xml:id="u-20.26" who="#LucynaPietrzyk">Podkomisja, mając w swojej dyspozycji oświadczenia posłów, materiały filmowe i akta postępowania przygotowawczego Prokurautry Wojewódzkiej, nie mogła zająć innego stanowiska niż to, które zaprezentowałam w sprawozdaniu. Są dowody na to, ze wobec posła Krzysztofa Popendy została użyta siła fizyczna. Wskutek tego mógł on doznać obrażeń stwierdzonych zaświadczeniem lekarskim. Inni posłowie - było to widoczne na filmie - zostali uderzeni strumieniami wody z armatek. Faktycznie, wobec posłów KPN dopuszczono się naruszenia immunitetu parlamentarnego. Czy działania policji, w świetle orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, były uprawnione? Na ile wynikały on ze stanu wyższej konieczności? Podkomisja, nie mając uprawnień śledczych, nie może na te pytania odpowiedzieć. Nie mogła podejmować czynności procesowych, przesłuchiwać osób w jakimkolwiek trybie. Oświadczenia posłów w pewnym stopniu są rozbieżne z dokumentacją filmową. Jednak do podkomisji nie należała ocena obiektywności relacji zawartych w oświadczeniach poselskich. Nie można też jednoznacznie twierdzić, że wszystko, co się działo 26 maja przed Urzędem Rady Ministrów zostało sfilmowane. W pewnych momentach posłowie KPN znikali z pola widzenia kamery. Jedynym organem, powołanym do bezstronnego rozstrzygnięcia, jest niezawisły sąd. Do sądu należy orzeczenie, czy immunitet nietykalności cielesnej został naruszony, czy działania policji były uzasadnione stanem wyższej konieczności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#RyszardGrodzicki">Stajemy przed decyzją. Czy będziemy chcieli przesłuchiwać jeszcze posłów lub kogokolwiek innego, czy uznajemy zgromadzony materiał za wystarczający do sformułowania wniosku dla Prezydium Sejmu?</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#RyszardGrodzicki">Po wysłuchaniu oświadczeń problem dostrzegam w tym, że przynajmniej jeszcze dwóch posłów stwierdza, ze zastosowano wobec nich siłę fizyczną lub enigmatycznie używa liczby mnogiej. Czy będziemy próbowali ustalić, czy te oświadczenia są efektem tego, ze były spisywane na gorąco i dramaturgią opisu przekroczyły znacznie stan faktyczny, czy też uznamy, z miarodajny jest wyłącznie materiał filmowy, który mieliśmy okazję obejrzeć?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#ZygmuntJakubczyk">Uznaję, że fakty podane przez posłów są prawdziwe. Natomiast przedstawiony materiał filmowy nie pokazuje wszystkich faktów. Jakość kasety świadczy, nie jest ona materiałem oryginalnym, że mógł on być poddawany obróbkom i montażowi. Na taśmie filmowej nie ma obrazów potwierdzających, że posłowie byli bici po kolei, że poseł Popenda - jak twierdzi - wpadł pod samochód. Jednak nie można z tego wnosić, że takie zajścia nie miały miejsca. Podkomisja, nie mając pewności, uznała, że najlepszym rozwiązaniem jest postępowanie prokuratorskie i orzeczenie sądu w tej sprawie. Wzywanie posłów, moim zdaniem, jest bezcelowe. Będą podtrzymywali swoje oświadczenia, a ja nie mam możliwości rozstrzygnięcia innego niż stwierdzenie zawarte w sprawozdaniu z pracy podkomisji nadzwyczajnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#RyszardGrodzicki">Dziękuje. Czy ktoś jeszcze chciałby zabrać głos?</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#RyszardGrodzicki">Poseł Cygonik sugerował, że należałoby posłów KPN o coś zapytać. Poseł Jakubczyk twierdzi, że pytanie ich nie ma uzasadnienia. Mamy dwa wykluczające się wnioski.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#RyszardGrodzicki">Czy po obejrzeniu materiału filmowego, po wysłuchaniu wyjaśnień przewodniczącej podkomisji, po zapoznaniu się z oświadczeniami posłów chcielibyśmy posłom KPN jakieś pytania jeszcze postawić, czy już nie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#ZdzisławTuszyński">Pan poseł Cygonik, reprezentujący tutaj poszkodowanych, nie kwestionuje przedstawionego materiału. Wobec tego sądzę, że zapraszanie posłów mija się z celem. Potwierdziliby tylko to, co już zapisali w swoich oświadczeniach, a co jest sprzeczne z materiałem, który obejrzeliśmy. Z tego materiału wynika, jeśli jest on wiarygodny, że policja starała się chronić posłów przed skierowaniem na nich strumieni wody. To było wyraźnie widać. A jeśli mimo tego, strumienie posłów w jakiś sposób dotknęły, to było wynikiem uczestniczenia w tym zdarzeniu. Z materiału filmowego również wynika, że dopóki posłowie zachowywali się biernie, nie było widać, żeby użyto wobec nich siły fizycznej. Dopiero w momencie aktywnego zachowania się posła Popendy policja użyła siły na tyle, na ile to było konieczne, żeby mogła spełniać swoje obowiązki. Taki wniosek nasuwa się ze sprawozdania z placu Na Rozdrożu pani poseł Lucyny Pietrzyk.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#ZdzisławTuszyński">W tej sytuacji, wydaje mi się, że ten immunitet nie był naruszony w żaden sposób. To, co spotkało posłów, było skutkiem aktywnego uczestniczenia w demonstracji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#GrzegorzCygonik">Zapowiadało się, że dojdziemy do porozumienia w Komisji, gdyby nie ostatnia wypowiedź pana posła Tuszyńskiego.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#GrzegorzCygonik">Chcę zwrócić uwagę, że wypowiedzi przedstawicieli Policji na posiedzeniach podkomisji rozmijały się z prawdą.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#GrzegorzCygonik">Pragnę zauważyć, ze brak pełnej tożsamości oświadczeń z materiałem filmowym bierze się stąd, ze faktycznie, w pewnych momentach nie widzieliśmy na filmie żadnego z posłów KPN, a w innych - tylko posła Popendę i posła Kozę. Nie wiemy, co się działo poza kadrem. Myślę natomiast, że nam, posłom nie warto dyskutować z zaświadczeniami lekarskimi stwierdzającymi naruszenie zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#GrzegorzCygonik">Nie reprezentuję poszkodowanych. Jestem tu członkiem Komisji, tak jak wszyscy. W pracach podkomisji starałem się zachować pełen obiektywizm. Podyktowany był on tym, że nie brałem udziału w wydarzeniach pod URM-em.</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#GrzegorzCygonik">Podtrzymuję swój wniosek, aby przesłuchać posłów KPN przed całą Komisją. Myślę, że to byłoby przydatne do potwierdzenia opinii przedstawionej na początku posiedzenia przez panią poseł Lucynę Pietrzyk. Tak, naruszono immunitet parlamentarny - nietykalność cielesną posłów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#JanuszNiemcewicz">Taśma może wszystkie nie pokazywać. Jeśli posłowie KPN nie kwestionują dokumentu filmowego, to z tego nie wynika sprzeczność tego, co jest na taśmie z tym, co oświadczają posłowie.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#JanuszNiemcewicz">Jestem zdania, ze gdybyśmy mieli przyjąć projekt uchwały taki, jaki przedstawiła pani poseł Pietrzyk, to możemy to uczynić już dzisiaj. Stwierdza on, że nietykalność posłów została naruszona. Jasno było to również widać na ekranie telewizora. Czy było to naruszenie usprawiedliwione? Rzeczywiście, nie my jesteśmy od takiej oceny, ale prokurator, a później sąd.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#JanuszNiemcewicz">Gdybyśmy się natomiast mieli zastanawiać nad tym, czy zmienić coś w tym projekcie, jaki przedstawiła pani poseł Pietrzyk, na przykład powiedzieć, że nie było naruszenia nietykalności cielesnej posłów, jak powiedział pan poseł Tuszyński, to wtedy nie można robić tego bez wysłuchania wszystkich posłów, którzy brali udział w tym zdarzeniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#LucynaPietrzyk">Pan poseł Cygonik twierdził, ze zachowywał się obiektywnie. Chcę to potwierdzić. Wszyscy członkowie podkomisji staraliśmy się opierać nie na naszych domniemaniach czy domysłach, a raczej na materiale, jaki udało nam się zgromadzić. Nie ulega wątpliwości, że panowie posłowie trzymali w rękach legitymacje poselskie, a więc osoby w ich otoczeniu mogli stwierdzić tożsamość na podstawie tego dokumentu. Być może nie mogli tego dojrzeć policjanci siedzący w kabinach samochodów. Jednak Podkomisja nie była uprawniona do przeprowadzenia czynności stricte procesowych, takich jak wizja lokalna, sprawdzanie odległości itp.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#LucynaPietrzyk">Będę stanowczo podtrzymywała opinię zawartą w sprawozdaniu podkomisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#StanisławStasiak">Czy na podstawie zgromadzonych materiałów Komisja może stwierdzić, że został naruszony immunitet poselski? Jeśli tak, to nie należy poszerzać i przedłużać postępowania wyjaśniającego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#ZygmuntJakubczyk">Pani poseł Pietrzyk mówiła o tym, że być może nie dało się zidentyfikować posłów ze względu na odległość dzielącą ich od policjantów siedzących w kabinach samochodów. Już wcześniej zwracałem uwagę, że policjanci wiedzieli, że w tłumie demonstrantów znajduje się poseł Moczulski. Policjanci na placu demonstracji mieli łączność z dowodzącym akcją. Siedzący w kabinach samochodów mogli domniemywać, że usiłujący powstrzymać pojazdy mężczyźni są posłami, skoro jakieś dokumenty przedstawiają. O takim domniemaniu zaświadcza to, że posłowie byli chronieni przed strumieniami wody i nie od razu użyto wobec nich przemocy fizycznej. Z drugiej strony, nie neguję, że mogły zdarzyć się fakty nie objęte kadrem filmowym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#RyszardGrodzicki">Z faktu, że ktoś ma legitymacje poselską i wiadomo, że jest posłem, nie wynika jeszcze, że taka osoba może dokonywać czynności bezprawnych. I na to także trzeba zwrócić uwagę.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#RyszardGrodzicki">Kiedy oddziały policyjne były w akcji, legitymacja poselska nie mogła ich blokować ani wyrażać oceny zasadności prowadzonych działań. Musi być domniemanie, ze to siła fachowa i ona wie, co robi. W związku z tym, nie bez znaczenia jest odpowiedź na pytanie, czy przejazd samochodów policyjnych w tym momencie - mówię o okolicznościach wypadku pana Popendy - był rzeczywiście uzasadniony wyższą racją. Jeśli dobrze zrozumiałem panią poseł Pietrzyk, w tym czasie armatki wodne miały przemieścić się w rejon, gdzie istniało realne zagrożenie życia rannego policjanta, otoczonego przez tłum demonstrantów. Taka sytuacja zmienia ocenę. Na tę okoliczność powinniśmy mieć jakieś dokumenty czy zeznania, jeśli Komisja ma ustalić stan faktyczny zajść na placu Na Rozdrożu.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#RyszardGrodzicki">Poseł nie ma prawa występować przeciwko interwencji policji tylko dlatego, że mu się zdaje być nieuzasadniona akurat w tym momencie. Poseł nie jest organem państwa. Proszę sobie przypomnieć nasze dyskusje na temat statusu posła. Mogę się zgodzić z oświadczeniami, ze posłowie KPN uznali za swój moralny obowiązek pojawienie się na miejscu manifestacji. Nie nam orzekać, czy moralność posłów KPN jest dobra, czy zła. Czym innym natomiast jest podejmowanie działań, które wpływają na zachowanie organów państwa. W rozpatrywanym przez Komisję zdarzeniu Policja występowała jako organ państwa. Dla mnie istotne jest, czy były przesłanki przesuwania oddziałów policyjnych. Jeśli takie były, nie ulega wątpliwości, że zachowanie posła, niezależnie do jakiego ugrupowania należy, jest absolutnie bezprawne.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#RyszardGrodzicki">Nie chcę się odwoływać do postanowień konstytucyjnych, ale zasada trójpodziału władz też by tu mogła być przywołana. poseł nie może bezpośrednio sterować władzą wykonawczą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#LucynaPietrzyk">W interesującej pana posła kwestii stosowne oświadczenie złożył w sowim czasie komendant stołecznej Policji pan Arnold Superczyński. Podkomisja nie miała podstaw, żeby kwestionować jego oświadczenie. I nie miała prawa przesłuchiwać go. Mogliśmy tylko i wyłącznie przyjąć oświadczenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#RyszardGrodzicki">Czy zgodnie z tym oświadczeniem można twierdzić, że istniała konieczność przemieszczenia pojazdów policyjnych?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#LucynaPietrzyk">Tak. Komendant Superczyński jednoznacznie stwierdził, że działania posłów były podjęte w momencie, kiedy on już wydał rozkaz o użyciu szyków zwartych i skierowaniu pojazdów z armatkami wodnymi w stronę placu Na Rozdrożu. Tam trwała największa eskalacja napastników. Grupa policjantów z kordonu została otoczona przez demonstrantów. W tej grupie znajdował się ciężko ranny policjant. Muszę zaznaczyć, że to nie wynika jednoznacznie z materiałów zgromadzonych w postępowaniu przygotowawczym prowadzonym przez Prokuraturę Wojewódzką. Być może od 7 listopada, w tym dniu analizowałam akta, materiał dowodowy został już poszerzony.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#RyszardGrodzicki">Stan faktyczny jest nam znany. Musimy podjąć decyzję. Czy chcemy kogokolwiek jeszcze tutaj wysłuchać? Czy przystępujemy do pracy nad tekstem opinii dla Prezydium Sejmu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#GrzegorzCygonik">Rozumiem, że gdybyśmy mieli tu słuchać jeszcze kogoś prócz posłów, to byłby to przedstawiciel Prokuratury i Policji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#JanuszNiemcewicz">Powtórzę jeszcze raz, że ustalenie, czy działanie Policji było uzasadnione, czy bezprawne pozostaje otwarte. Nie mamy możliwości dokonania takiej oceny. Zajęcie stanowiska przez Komisję bez wysłuchania zainteresowanych posłów wydaje mi się możliwe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#RyszardGrodzicki">Kto jest zdania, że na posiedzenie Komisji należy zaprosić kogokolwiek, nie rozstrzygam kogo?</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#RyszardGrodzicki">Pan poseł Cygonik. W takim razie będziemy głosować.</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#RyszardGrodzicki">Kto z państwa jest za odroczeniem obrad i wezwaniem na posiedzenie Komisji świadków zajść (ich listę ustalimy ewentualnie po tej decyzji).</u>
          <u xml:id="u-37.3" who="#RyszardGrodzicki">Jeden głos za.</u>
          <u xml:id="u-37.4" who="#RyszardGrodzicki">Dziesięć głosów przeciwnych.</u>
          <u xml:id="u-37.5" who="#RyszardGrodzicki">Trzy głosy wstrzymujące się od zajęcia stanowiska.</u>
          <u xml:id="u-37.6" who="#RyszardGrodzicki">Dziękuję. Wynik jest jednoznaczny. Nie będziemy nikogo zapraszać na posiedzenie Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich.</u>
          <u xml:id="u-37.7" who="#RyszardGrodzicki">Pani poseł Pietrzyk zreferowała nam projekt oświadczenia. Czy państwo uważają, ze wszyscy w dalszej pracy powinni go mieć przed oczyma, by decydować o każdym sformułowaniu? Czy raczej przystąpimy do ogólnego sformułowania tez, a potem je zapiszemy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#ZygmuntJakubczyk">Główne tezy pani przewodnicząca podkomisji już przedstawiła. Wystarczy upoważnić panią poseł Pietrzyk do opracowania projektu opinii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#RyszardGrodzicki">Czy jest zgoda na propozycję posła Jakubczyka? Mamy niezwłocznie przystąpić do sformułowania tez, a opracowanie projektu powierzyć pani poseł Pietrzyk, która tego dokona w porozumieniu z prezydium Komisji? Czy też państwo chcą nad konkretnymi sformułowaniami pracować tutaj wspólnie, ponieważ w tej sprawie każde zdanie może być komentowane politycznie. Mam wątpliwości, czy cedowanie wszystkiego na jedną osobę czy nawet na prezydium byłoby uzasadnione. W tym przypadku może lepiej będzie pracować zespołowo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#JanuszNiemcewicz">Proponuję, aby pani poseł Pietrzyk z udziałem prezydium opracowała na piśmie projekt naszej opinii. Na najbliższym posiedzeniu go zatwierdzimy albo wprowadzimy niezbędne poprawki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#RyszardGrodzicki">Czy jest zgoda na takie procedowanie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#GrzegorzCygonik">Zgadzam się z panem posłem Niemcewiczem. Mam tylko pytanie, czy to najbliższe posiedzenie jest dzisiaj o godzinie 15-tej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#RyszardGrodzicki">Następne posiedzenie jest planowane na wtorek 12 grudnia. Trzeba się liczyć, że w trakcie posiedzenia Sejmu będziemy musieli spotkać się kilka razy, żeby zakończyć rozpoczęte sprawy. Proszę się na to duchowo przygotować.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#RyszardGrodzicki">Jeśli nie ma sprzeciwu, uznaję, że propozycja pana posła Niemcewicza została przyjęta. Projekt opinii otrzymają państwo przed posiedzeniem Komisji.</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#RyszardGrodzicki">Czy ktoś chciałby zabrać głos w sprawach różnych?</u>
          <u xml:id="u-43.3" who="#RyszardGrodzicki">Nie widzę. Dziękuję. Zamykam posiedzenie.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>