text_structure.xml
76.6 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#RyszardGrodzicki">Otwieram posiedzenie Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich. Porządek dzienny został państwu doręczony. Czy ktoś chciałby się wypowiedzieć na jego temat?</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#RyszardGrodzicki">Nie słyszę zgłoszeń. Stwierdzam wobec tego, że porządek został przez Komisję zaakceptowany.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#RyszardGrodzicki">W zasadzie do rozpatrzenia na dzisiejszym posiedzeniu mamy jeden punkt. Składa się on z trzech podpunktów, jako że będziemy dzisiaj zajmować się trzema projektami ustaw.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#RyszardGrodzicki">Prezydium Komisji zwołało dzisiejsze posiedzenie po wstępnym, pobieżnym zapoznaniu się z trzema pilnymi, rządowymi projektami ustaw. Uznało ono, że właśnie w ich sprawie powinniśmy się - jako Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich - wypowiedzieć. Jest to konieczne ze względu na to, że materia, która jest w nich poruszona, w jakiejś mierze dotyczy Kancelarii Sejmu bądź Prezydium Sejmu.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#RyszardGrodzicki">W niektórych fragmentach przepisy i poszczególne artykuły tych ustaw dotyczą innych podmiotów niż Kancelaria Sejmu, są one jednak związane z naszą Komisją o tyle, że opiniujemy ich budżety, a tym samym ponosimy poniekąd odpowiedzialność za to, co się tam dzieje.</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#RyszardGrodzicki">Podstawową przesłanką merytoryczną, która skłoniła nas do tego, żebyśmy się wypowiedzieli, jest problem interpretacji zasady trójpodziału władzy wyrażonej w małej konstytucji i odzwierciedlenie tego w ustawie budżetowej. W ramach transformacji ustrojowej staje w tej chwili przed nami problem podstawowy, w jakim zakresie władza ustawodawcza może wpływać na władzę wykonawczą (w tym przypadku rząd) i w jaki sposób może ją kontrolować.</u>
<u xml:id="u-1.6" who="#RyszardGrodzicki">Znajdujemy się, jak już powiedziałem, w okresie transformacji ustrojowej i tam samym mamy wiele przepisów, a co ważniejsze wiele przyzwyczajeń wynikających z całego okresu czterdziestolecia powojennego, w którym Sejm odgrywał rolę wtórną. Podstawowe centrum decyzyjne w sensie administracyjnym znajdowało się w Radzie Ministrów. Tam zapadały główne decyzje. W zasadzie Sejm w zdecydowanej większości przypadków akceptował to, co tam wymyślono. Stosowano zasadę jednolitości władzy państwowej. Nie było wówczas miejsca na uzewnętrznienie - i to w sposób władczy - swoich poglądów na forum izby; taka była konstrukcja sprawowania władzy w naszym kraju.</u>
<u xml:id="u-1.7" who="#RyszardGrodzicki">Dzisiaj, kiedy próbujemy stworzyć nowe obyczaje, wydaje nam się, że jest niezwykle istotną sprawą ustalenie już na samym początku reguł, które będą stwarzać pewną równowagę pomiędzy trzema władzami: ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą.</u>
<u xml:id="u-1.8" who="#RyszardGrodzicki">Mówię o tym szczególnie w kontekście druku nr 620, czyli projektu ustawy o zmianie ustaw: Prawo budżetowe, o samorządzie terytorialnym oraz o prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych, wprowadzającego wiele rozwiązań, w których, jak się wydaje - reguła równowagi pomiędzy władzami zastała zachwiana lub naruszona. Próbuje się tam (podobnie, jak to było poprzednio) centrum decyzyjne w zakresie gospodarki finansowej państwa przesunąć do rządu, pozostawiając Sejm na uboczu, a raczej sprowadzając go do roli organu uchwalającego budżet państwa bądź prawa, a nie wypowiadającego się nad sposobem realizacji budżetu (z wyjątkiem pewnych drobnych artykułów, które pojawiły się w tej chwili w ustawie budżetowej).</u>
<u xml:id="u-1.9" who="#RyszardGrodzicki">W przyszłości projektowana jest zmiana; występuje zresztą w tej sprawie różnica między uzasadnieniem a treścią ustawy, albowiem w ustawie pisze się, że rząd informuje Komisję, natomiast w uzasadnieniu pisze się, że rząd wysłuchuje opinii Komisji. Jak się wydaje, różnica sformułowań jest w tym wypadku nieprzypadkowa.</u>
<u xml:id="u-1.10" who="#RyszardGrodzicki">Chciałbym, abyśmy spróbowali spojrzeć dzisiaj na ustawę budżetową zawartą w druku nr 620 i na pozostałe ustawy, o których będziemy mówić, właśnie w kontekście pewnej autonomii Sejmu w stosunku do administracji państwowej. Jest to ważne. Jeśli bowiem wprowadzi się pewien obyczaj, to później „wyrwać się” z niego jest niezwykle trudno. Dominacja administracji nad władzą ustawodawczą i tak z natury rzeczy będzie istniała. Sejm nie może przecież administrować państwem. Możliwość szczegółowej ingerencji w to, co się dzieje w ciągu roku, zawsze będzie ograniczona. Jedyna rozsądna forma kontroli, jaka istnieje, to kontrola za pomocą budżetu.</u>
<u xml:id="u-1.11" who="#RyszardGrodzicki">Zaczęlibyśmy dzisiejsze posiedzenie nieco inaczej niż zapisane zostało to w porządku, tj. od druku najważniejszego, czyli od druku nr 620 - ustawy o zmianie ustaw: Prawo budżetowe, o samorządzie terytorialnym oraz prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych.</u>
<u xml:id="u-1.12" who="#RyszardGrodzicki">Poseł G.Wójcik, który miał być posłem sprawozdawcą, jest dzisiaj nieobecny. Na mnie więc spadł obowiązek referowania ustaw i dylematów, które, w związku z projektami ustaw, się pojawiają.</u>
<u xml:id="u-1.13" who="#RyszardGrodzicki">W nowelizacji prawa budżetowego pojawiło się kilka problemów, które powinny nas interesować. Powinniśmy przede wszystkim odpowiedzieć sobie na pytania: w jakim zakresie przepisy prawa budżetowego tworzonego na bazie upoważnienia ustawowego przez Radę Ministrów mogą bezpośrednio obowiązywać na terenie Kancelarii Sejmu, Kancelarii Senatu, Kancelarii Prezydenta i podobnych instytucji, czyli tych, które zgłaszają swoje części budżetowe niezależnie od ministra finansów? Czy minister finansów może wydawać przepisy, które z mocy prawa stają się wiążące dla tych jednostek organizacyjnych?</u>
<u xml:id="u-1.14" who="#RyszardGrodzicki">Jeślibyśmy odpowiedzieli pozytywnie na to ostatnie pytanie, to w tym momencie zasada równowagi pomiędzy władzami, pomiędzy podmiotami byłaby naruszona. Z treści ustawy wynika, że w wielu wypadkach tak właśnie próbuje się „ustawić” budżet. To jest moje podstawowe zastrzeżenie. Przeglądając projekt zmiany ustawy, można w wielu miejscach spotkać fragmenty, które będą potwierdzały tę regułę.</u>
<u xml:id="u-1.15" who="#RyszardGrodzicki">Jeślibyśmy negatywnie odpowiedzieli na postawione powyżej pytanie, to należałoby ustalić, kto w warunkach KS (w pozostałych instytucjach problem będzie musiał być analogicznie rozwiązywany) powinien odpowiadać za wykonanie budżetu: szef KS czy PS. Proszę zwrócić uwagę, że formalnie projekt budżetu KS uchwala - po zaopiniowaniu przez naszą Komisję - PS, a odpowiedzialność za wykonanie budżetu ponosi szef Kancelarii. Mamy tutaj do czynienia z ewidentną niekonsekwencją. W tym zakresie także powinniśmy się wypowiedzieć sugerując odpowiednie zmiany w obowiązujących przepisach. Jak już mówiłem w Kancelarii Senatu te zjawiska także występują. Nie będę się wypowiadać na temat Kancelarii Prezydenta, gdyż nie znam występujących tam realiów. Pojawia się również problem ustrojowy, który mieliśmy okazję obserwować podczas uchwalania absolutorium w okresie zmieniania się rządów. Był wówczas przez jednego z posłów zgłoszony wniosek z sali (później został on wycofany), poparty przez komisje, aby odrębnie uchwalać absolutorium dla poszczególnych rządów, które w ciągu roku sprawowały władzę. Zgodnie z dzisiaj obowiązującymi przepisami absolutorium uchwala się za cały rok, bez odróżniania co poszczególne osoby odpowiedzialne za wykonanie budżetu zrobiły.</u>
<u xml:id="u-1.16" who="#RyszardGrodzicki">Wypada zadać pytanie, czy obecne sformułowanie art.54 ustawy budżetowej jest najszczęśliwsze. Rządy upadają niekiedy właśnie dlatego, że prowadzą taką a nie inną gospodarkę finansową, która nie odpowiada większości parlamentarnej. Rząd nie zyskuje wtedy aprobaty i zostaje odwołany.</u>
<u xml:id="u-1.17" who="#RyszardGrodzicki">W tej sprawie także powinniśmy zająć jakieś stanowisko. Problem ten był wyraźnie widoczny przy rozpatrywaniu wniosku o absolutorium, pierwszego, który Sejm naszej kadencji rozpatrywał.</u>
<u xml:id="u-1.18" who="#RyszardGrodzicki">Teraz chciałbym przekazać uwagi o charakterze szczegółowym.</u>
<u xml:id="u-1.19" who="#RyszardGrodzicki">W art.1 pkt.18, odnoszącym się do art.27 ustawy budżetowej, mamy passus mówiący o sposobie zmiany wykorzystania środków budżetowych przeznaczonych na inwestycje centralne. Wyraźnie w ostatnim zdaniu ppkt. c lit.2b pisze się, że „O wyrażonej zgodzie minister finansów informuje komisję sejmową właściwą do spraw budżetu”.</u>
<u xml:id="u-1.20" who="#RyszardGrodzicki">Cóż z tego, że informuje? Jest to czynność grzecznościowa. Tego rodzaju informacje, będzie można zapewne poznać także z prasy.</u>
<u xml:id="u-1.21" who="#RyszardGrodzicki">Widać wyraźnie, że projektodawca myślał o czymś innym, gdyż na str.12 uzasadnienia do projektu możemy przeczytać, że takiej zmiany można dokonać po zasięgnięciu opinii Komisji. W projekcie ustawy tego sformułowania nie ma. Informacja jest czymś innym niż opiniowanie.</u>
<u xml:id="u-1.22" who="#RyszardGrodzicki">To jest pierwszy przypadek, w którym namacalnie dostrzegamy konflikt pomiędzy komisjami a swobodą dysponowania budżetem przez ministra finansów. Czy rzeczywiście może on robić wszystko, co tylko chce z budżetem? Wiele przepisów upoważnia go do przerzucania kwot pomiędzy działami, częściami itd. Czasami musi to stanąć na Radzie Ministrów, ale najczęściej robi to sam minister na wniosek zainteresowanych. W niektórych przepisach idzie się dalej i pisze się, że dysponenci części budżetowych mogą dokonywać wewnętrznych zmian.</u>
<u xml:id="u-1.23" who="#RyszardGrodzicki">Jeśli przypominacie sobie państwo, jak w komisjach pracuje się nad projektem budżetu, to wiecie, że bardzo szczegółowo, paragraf po paragrafie, rozpatrujemy środki przeznaczone na różne cele. Okazuje się, że natychmiast po wejściu w życie budżetu może być to zmieniane przez rząd poza jakąkolwiek kontrolą parlamentarną. Wydaje się, że powinno to być co najmniej opiniowane przez komisje merytoryczne. Być może także zgodę powinna wyrażać Komisja Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów.</u>
<u xml:id="u-1.24" who="#RyszardGrodzicki">Odpowiedź na to pytanie jest odpowiedzią na pytanie o sens naszej pracy nad budżetem. Jeśli będzie tak, że rząd będzie mógł później dowolnie regulować sobie wewnętrzną strukturę tego budżetu, to cała nasza praca nad projektem budżetu w Sejmie nie ma najmniejszego sensu.</u>
<u xml:id="u-1.25" who="#RyszardGrodzicki">W pkt.19 ppkt. a odnoszącym się do art.31 prawa budżetowego zmienia się sposób ustalania zasad polityki społeczno-gospodarczej. Do tej pory była to uchwała Sejmu. W tej chwili planuje się, aby to Rada Ministrów - poza Sejmem - uchwalała taki plan na trzy lata.</u>
<u xml:id="u-1.26" who="#RyszardGrodzicki">Oczywiste jest - co zapisane zostało w uzasadnieniu - że z punktu widzenia optymalizacji działania ma to swój sens. Czy rzeczywiście powinno być jednak tak, że Sejm nie powinien mieć żadnego, merytorycznego wpływu na ten plan? Jest to pytanie, które powinniśmy postawić i na które powinniśmy próbować odpowiedzieć.</u>
<u xml:id="u-1.27" who="#RyszardGrodzicki">Zmianę proponowaną w pkt.19 ppkt. c należy chyba - moim zdaniem - poprzeć. Chodzi w niej o włączenie do budżetu państwa budżetów Krajowego Biura Wyborczego i Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji jako części nieplanowanych przez ministra. Wydaje się, że jest to zmiana słuszna, jeśli uznamy, że są to ciała wobec administracji rządowej autonomiczne.</u>
<u xml:id="u-1.28" who="#RyszardGrodzicki">Kolejna zmiana, którą także należałoby chyba poprzeć, odnosi się do pkt.21. Skraca się w nim terminy przekazywania projektów budżetu do Sejmu. Daje to nam więcej czasu na pracę nad budżetem. Może się oczywiście okazać, że ten dany nam czas jest iluzoryczny, jeśli później rząd będzie mógł modelować sobie budżet, jak będzie chciał.</u>
<u xml:id="u-1.29" who="#RyszardGrodzicki">Poprawkę nr 24, a dokładnie to, co znajduje się w ppkt. d, należałoby rozpatrywać w kontekście art.45 prawa budżetowego. W artykule tym wyraźnie pisze się, że „przeniesienia planowanych wydatków budżetowych między działami lub częściami mogą być dokonywane przez ministra finansów tylko w celu wykonania ustaw”.</u>
<u xml:id="u-1.30" who="#RyszardGrodzicki">Uchwalając nowe ustawy, zapoznajemy się w uzasadnieniu z informacjami o skutkach finansowych. Najczęściej są one jednak wzięte "z sufitu". Bardzo rzadko zdarzają się informacje, które byłyby szczegółowo wyliczone, szczególnie jeśli są to projekty zgłaszane przez komisje sejmowe czy przez posłów. Kwoty, które w takich informacjach się pojawiają, są najczęściej dalekie od rzeczywistych kosztów. Bardzo często oszacowanie realne, dokonywane nawet przez fachowców, różni się w proporcji 1 : 2, a zatem szacunki te muszą budzić poważne wątpliwości.</u>
<u xml:id="u-1.31" who="#RyszardGrodzicki">W pkt.31 na str.16 projektu pisze się, iż art.45 ust.1 ulegnie zmianie. Przeczytałem państwu przed chwilą tekst dotychczasowy tego ustępu. Proszę posłuchać, jak miałby on brzmieć po nowelizacji: „Minister finansów może dokonywać przeniesień wydatków:</u>
<u xml:id="u-1.32" who="#RyszardGrodzicki">1. z rezerw budżetu państwa (...),</u>
<u xml:id="u-1.33" who="#RyszardGrodzicki">2. między częściami budżetu państwa w obrębie jednego działu - na wniosek zainteresowanych dysponentów (nie ma więc tutaj mowy o ustawie - R.G.),</u>
<u xml:id="u-1.34" who="#RyszardGrodzicki">3. w zakresie całego budżetu państwa - jeśli jest to niezbędne dla wykonania ustaw, które weszły w życie w roku, który obejmuje ustawa budżetowa (czyli to, co do tej pory było zapisane w ust.1 - R.G.)”.</u>
<u xml:id="u-1.35" who="#RyszardGrodzicki">Po wprowadzeniu tego przepisu kompetencje ministra finansów w sposób wyraźny będą rozszerzone. Proponowałbym, abyśmy - jako Komisja -zwrócili się zarówno do Komisji Ustawodawczej, jak i do Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów z wnioskiem o uzupełnienie art.45 o obowiązek zasięgnięcia opinii komisji budżetowej, a być może wyrażenia przez nią zgody na takie przesunięcia; bez potrzeby angażowania całego Sejmu. Jest to z punktu widzenia pozycji ustrojowej Sejmu najistotniejsze rozstrzygnięcie.</u>
<u xml:id="u-1.36" who="#RyszardGrodzicki">Odrębnym problemem, który do tej pory w ustawie budżetowej nie został rozstrzygnięty z punktu widzenia Sejmu i posłów, jest dysponowanie środkami niewykorzystanymi przez jednostki budżetowe. Podlegają one zwrotowi do budżetu dając pewną swobodę decyzyjną ministrowi finansów. Pojawia się w tym wypadku znowu pytanie, czy dysponowanie tymi środkami nie powinno być w jakiś sposób konsultowanie z Komisją Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów.</u>
<u xml:id="u-1.37" who="#RyszardGrodzicki">W komisjach zastanawiamy się niekiedy nad przesunięciem kwoty 0,5 mld zł lub 1 mld zł pomiędzy resortami i pomiędzy inwestycjami. Tutaj natomiast zwalnia się pod koniec roku kwoty niekiedy znacznie większe z tego tytułu, że nie będą wykorzystane. Rząd wykazuje się wtedy gestem. Znamy To najczęściej z własnego doświadczenia; jeśli pracowało się w jednostce budżetowej to pod koniec roku nagle spływały środki, których nie można było „przerobić”, gdyż trzeba je było wydać przed zakończeniem roku budżetowego. Środki te pochodziły z takich właśnie rezerw.</u>
<u xml:id="u-1.38" who="#RyszardGrodzicki">Wydaje się, że decyzje merytoryczne w tej sprawie także powinny zapadać z udziałem parlamentu.</u>
<u xml:id="u-1.39" who="#RyszardGrodzicki">To, o czym mówię, wiąże się także z rozdziałem VII prawa budżetowego. Co prawda projekt nowelizacji jest w tym wypadku niezmiernie ubogi w istotniejsze zmiany. Oto bowiem w art.52 w jego brzmieniu dotychczasowym pisze się, że: „wykonanie budżetu podlega kontroli Sejmu”, a w art.53 pisze się - „minister finansów przedstawia komisji sejmowej właściwej do spraw budżetowych informację o przebiegu wykonania budżetu państwa za pierwsze półrocze do 10 września”. W świetle tego możliwość zareagowania na jakieś nieprawidłowości jest już praktycznie żadna; jeśli bowiem próbuje się zmieniać w ciągu roku ustawę budżetową, to najczęściej możliwość wejścia jej w życie będzie istniała dopiero pod koniec października, gdyż taka jest procedura.</u>
<u xml:id="u-1.40" who="#RyszardGrodzicki">Wydaje mi się, że powinno znaleźć się w przepisach odnoszących się do kontroli wykonania budżetu miejsce dla Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów, aby mogła ona poprzez kontrolę budżetową (a za jej pośrednictwem dla całego Sejmu) wpływać na politykę rządu.</u>
<u xml:id="u-1.41" who="#RyszardGrodzicki">Proponowałbym, jeśli uznają państwo za słuszne te poglądy, które przed chwilą przedstawiłem, abyśmy w wyrażanej przez naszą Komisję opinii zawarli tego rodzaju ideę. To nie jest problem tego, czy innego rządu; parlament i rząd będą istniały zawsze. Jest to problem relacji między rządem i parlamentem w naszej rzeczywistości. Być może w nowej konstytucji zostanie to precyzyjniej określone i zostanie doprecyzowana kontrola finansowa.</u>
<u xml:id="u-1.42" who="#RyszardGrodzicki">Skoro ta ustawa ma zacząć w zasadzie obowiązywać od przyszłego roku, to na planowanie budżetu, który będziemy jeszcze w bieżącym roku rozpatrywać, będzie miała raczej wtórny wpływ. Niemniej jednak wydaje się, że powinniśmy zacząć głosić takie opinie. Powinno to być obowiązkiem naszej Komisji.</u>
<u xml:id="u-1.43" who="#RyszardGrodzicki">Istnieje jeszcze do rozwiązania problem związany z art.70 ustawy budżetowej odnoszącym się do oboczności postępowania z częściami budżetowymi zastrzeżonymi dla ministra obrony narodowej i ministra spraw wewnętrznych. Wydaje mi się, że właśnie w tym miejscu powinny znaleźć się przepisy, które będą odnosiły się do oboczności związanych z Kancelarią Prezydenta, Kancelarią Senatu i Kancelarią Sejmu, a także innymi podmiotami, które włączają swoje budżety do budżetu państwa poza kontrolą ministra finansów. Zapewne trzeba byłoby dodać jakiś odrębny artykuł poświęcony tym wszystkim sprawom.</u>
<u xml:id="u-1.44" who="#RyszardGrodzicki">To były moje uwagi odnoszące się do nowelizacji ustawy budżetowej. Proponowałbym, abyśmy w tej chwili podjęli dyskusję nad drukiem nr 620 i spróbowali określić nasze sugestie, jakie skierowalibyśmy do Komisji Ustawodawczej i do Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów. Później przystąpmy do omawiania kolejnych projektów ustaw.</u>
<u xml:id="u-1.45" who="#RyszardGrodzicki">Czy ktoś z państwa chciałby się wypowiedzieć w tej sprawie? Czy minister M.Graniecki mógłby zabrać w tej sprawie głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#MaciejGraniecki">Nie chciałbym występować w roli zagajającego tym najbardziej, że ustawa o zmianie ustawy Prawo budżetowe nie była obiektem mego szczególnego zainteresowania z punktu widzenia Kancelarii Sejmu.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#MaciejGraniecki">Kwestie, na które zwrócił uwagę pan przewodniczący, bardziej dotyczą innej zmiany w prawie budżetowym, która zawarta jest w projekcie ustawy o kształtowaniu środków na wynagrodzenia w państwowej sferze budżetowej. Tam także pisze się o zmianie prawa budżetowego. Zapewne projektodawcy obawiali się o to, aby te regulacje nie minęły się, dlatego w tym samym czasie wpłynęły do Sejmu dwie nowelizacje dotyczące tych samych spraw.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#MaciejGraniecki">Jeśli państwo wyrazicie na to zgodę, to na temat tego zakresu regulacji wypowiem się przy omawianiu druku nr 616.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#MaciejGraniecki">Zgadzam się (jest to przedmiotem naszego wystąpienia skierowanego na ręce marszałka Sejmu), że w kontekście ustawy o kształtowaniu środków na wynagrodzenia w państwowej sferze budżetowej i tamtej zmiany prawa budżetowego bardzo wyraźne jest naruszenie równowagi pomiędzy władzami i naruszenia autonomii służb obsługujących Sejm.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#MaciejGraniecki">Odnosząc się do tego, co powiedział poseł R.Grodzicki, chciałbym podkreślić, iż jest to wielki dylemat, w jakim stopniu rząd odpowiada za wykonanie budżetu i w jakim stopniu Sejm może kontrolować i wpływać na realizację ustawy budżetowej w trakcie roku budżetowego. Nie podejmuję się oceniać tego, niemniej jednak wydaje się, że najpełniejszym wyrazem kontroli jest instytucja absolutorium. Wszelkie wpływanie przez Sejm, bądź komisje sejmowe w trakcie realizacji budżetu na sposób jego wykonywania może budzić wątpliwości. U mnie przynajmniej taki postulat budziłby wątpliwości.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#MaciejGraniecki">Wydaje mi się, że kluczowe znaczenie dla nowelizacji prawa budżetowego ma pkt.1 tej nowelizacji. Jest to kwintesencja sposobu myślenia o tym, czemu służyć ma ustawa budżetowa. Osobiście, głęboko nie zgadzałbym się z konkluzją, jaka została zamieszczona w pkt.1. Jest to dla mnie pomieszanie pewnej kolejności. W sytuacji, kiedy Sejm uchwalał założenia polityki społeczno-gospodarczej, ustawa budżetowa instrumentalizowała te założenia. Miało to głęboki sens. W momencie natomiast, kiedy założenia są jak gdyby instrumentem bieżącego planowania strategii działania rządu w pewnej perspektywie czasowej, to nie można przyjąć, że ustawa budżetowa zapewnia realizację tych założeń. Wówczas bowiem pod dyktando rządu uchwala się ustawę budżetową, która ma realizować jego założenia, podczas gdy chodzi o budżet państwa i założenia polityki państwa jako całości.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#MaciejGraniecki">Moim zdaniem nastąpiło pewne niedopatrzenie w zmianie przepisu dotychczas obowiązującego, chociaż wskazuje ono na powierzchowność w myśleniu na temat związku między założeniami społeczno-gospodarczymi, a ustawą budżetową. Dla mnie jest to kwestia kluczowa. Z niej można wyciągnąć wniosek na temat filozofii rządu i zastanawiać się, czy nie następuje przypadkiem „przegięcie” rządu w kierunku zbyt rozległej realizacji ustawy budżetowej.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#MaciejGraniecki">Ośmielam się zwrócić państwu uwagę na sprawę terminu. W moim odczuciu termin 20 października daje tyle samo, co 15 listopada. Jest to przyspieszenie prac Sejmu o niecały miesiąc. Po rozpatrywaniu budżetu przez Sejm, projekt trafia do Senatu, a później do prezydenta. W ten sposób norma konstytucyjna, zgodnie z którą budżet powinien być uchwalony przed końcem roku kalendarzowego, w dalszym ciągu jest iluzoryczna.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#MaciejGraniecki">Moim zdaniem należałoby się głęboko zastanowić, czy termin ten nie powinien przypadać na późniejsze miesiące, i w ogóle zastanowić się nad zasadami czasowymi konstruowania budżetu. Jak zapewne państwo wiecie, w innych krajach przeznacza się na to pół roku, a w Stanach Zjednoczonych poświęca się na prace nad budżetem 6–7 miesięcy.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#MaciejGraniecki">Proszę zwrócić uwagę na fakt, że mała konstytucja bardzo ściśle wiąże Sejm i rząd, gdy idzie o absolutorium. Określa się wyraźnie, że sprawozdanie przedkłada się w ciągu 6 miesięcy po upływie roku budżetowego. Rząd w pełni jest wytłumaczony tym terminem, a skrócić jego nie chce, gdyż sprawa dotyczy sprawozdawczości. W ten sposób absolutorium zajmuje czas do końca czerwca. Sejm musi do końca sierpnia, czyli w ciągu konstytucyjnie zapisanych dwóch miesięcy, rozpatrzyć sprawozdanie rządu; rząd w tym czasie pracuje nad budżetem na przyszły rok, aby go przekazać do Sejmu w październiku.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#MaciejGraniecki">Wydaje mi się, że bez korelacji tych norm, bez głębszego zastanowienia się, jak ma wyglądać praca nad absolutorium i nad budżetem, zmiana ograniczająca się do skrócenia terminu niewiele da. Tym bardziej, że nowy termin będzie obowiązywać dopiero od przyszłego roku, a w tym czasie może pojawić się nowa konstytucja, która tę kwestię może zupełnie inaczej regulować.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#MaciejGraniecki">Moim zdaniem proponowanie terminu 20 października ma bardziej charakter wyjścia na przeciw prośbom o wydłużenie terminu niż rzeczywistego zagwarantowania dłuższej pracy nad budżetem.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#MaciejGraniecki">Jak państwo zapewne zauważyli, żaden podmiot pozarządowy, który przedkłada projekt budżetu w swoim obszarze działania, nie podlega regulacji w ustawie. Dlatego też wydaje się, że nie powinno się w tej chwili podejmować prób normowania w prawie budżetowym pewnych relacji wewnętrznych tych podmiotów. Te sprawy reguluje Regulamin Sejmu.</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#MaciejGraniecki">Jest pewien problem związany z faktem, że realizuję budżet i odpowiadam za jego wykonanie, chociaż uchwala go Prezydium Sejmu. Jest to jednak podobna relacja, jaka zachodzi pomiędzy rządem a parlamentem: parlament uchwala ostateczny kształt budżetu, który musi realizować rząd; jeśli nie jest w stanie tego wykonywać, to nic nie może w tej sprawie zrobić. Zapewne to samo mógłbym zrobić, gdyby doszło do scysji bądź braku porozumienia z Prezydium Sejmu.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#RyszardGrodzicki">Wydaje mi się, że rząd jest jednak w lepszej sytuacji niż pan minister w tych relacjach budżetowych.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#RyszardGrodzicki">Padł przykład Stanów Zjednoczonych jako kraju, w którym relatywnie długo pracuje się nad przygotowaniem budżetu. Tam jednak kompetencje parlamentu i komisji parlamentarnych są znacznie szersze niż u nas. Przesunięcie każdego dolara wymaga w USA praktycznie zgody Kongresu. My do tego prawdopodobnie nigdy nie dojdziemy, gdyż mamy nieco odmienne tradycje, ale wzmocnienie pozycji komisji sejmowych wydaje się być uzasadnione.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#RyszardGrodzicki">Zastanawiam się, czy powinniśmy się - jako komisja - wypowiadać na temat zmiany charakteru założeń polityki społeczno-gospodarczej przyjmowanych do tej pory na wniosek rządu przez Sejm (przy czym Sejm mógł do tej pory co nieco zmienić w tekście założeń). Projektowana zmiana doprowadzi do tego, że Sejm będzie biernie aprobować założenia. Miałaby być to uchwała Rady Ministrów przesyłana łącznie z budżetem - jako forma jego uzasadnienia.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#RyszardGrodzicki">Minister M.Graniecki zwracał przed chwilą uwagę, że w gruncie rzeczy zmieni się całkowicie zasada: budżet miałby być środkiem do realizacji założeń Rady Ministrów i realizacji polityki Rady Ministrów. Jest to bardzo istotne wzmocnienie władzy wykonawczej. Musimy zastanowić się nad tym, czy tego rodzaju trend aprobujemy, czy też nie.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#RyszardGrodzicki">Czy zajmiemy w tej sprawie stanowisko, czy też uznamy, że najbardziej kompetentna będzie Komisja Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów, i nie przekażemy jej naszej opinii?</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#RyszardGrodzicki">Przychyliłbym się do tego, aby w naszej opinii zawrzeć tezę, iż przyjęcie tego rodzaju rozwiązań w sposób oczywisty ogranicza dotychczasowe uprawnienia Sejmu.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#RyszardGrodzicki">Czy na takie załatwienie tego problemu wyrażacie państwo zgodę?</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#MarianMarczewski">Myślę, że nic innego nam nie pozostaje, jak właśnie wyrazić tego rodzaju opinię.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#RyszardGrodzicki">Czy ktoś z państwa jest przeciwnego zdania?</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#RyszardGrodzicki">Nie słyszę sprzeciwu. Uznaję wobec tego, że pierwsza teza, którą zawrzemy w opinii, została zaaprobowana.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#RyszardGrodzicki">Teza druga związana jest z rolą komisji przy opiniowaniu zmian w budżecie odnoszących się do przesunięć części budżetowych. Czy uważacie państwo, że komisje sejmowe powinny mieć na to wpływ, czy nie?</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#MarianMarczewski">Znowu odwołałbym się do opinii pana przewodniczącego. W grę wchodzą zbyt duże kwoty, aby odbywało się to poza komisjami sejmowymi. Na komisjach w wycinkowych sprawach decyduje się o znacznych kwotach pieniędzy. Ograniczenie roli Sejmu jest wobec tego niewskazane.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#RyszardGrodzicki">Proponowałbym, aby nasza opinia zmierzała w następującym kierunku. Powinniśmy dążyć do tego, żeby w art.36 ustawy budżetowej zawarto nowy ustęp, w którym mówiłoby się o tym, iż dysponenci części budżetowych - ustalając i przedstawiając ministrowi finansów układ wykonawczy ich budżetów w granicach kwot wynikających z ustawy budżetowej - są związani podziałem przedstawionym komisjom sejmowym i zaaprobowanym przez komisje i nie mogą w ciągu 14 dni po wejściu w życie ustawy w sposób dowolny go zmieniać. To powinna być norma ustawowa, a nie ewentualne instrukcje ministra finansów.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#RyszardGrodzicki">Czy w tej sprawie ktoś z państwa chciałby się wypowiedzieć?</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#JanBury">Sądzę, że to, co powiedział przed chwilą pan przewodniczący, powinno być normą przestrzeganą przez wszystkie resorty. Komisja powinna mieć duży wpływ na tę decyzję.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#JanBury">Rząd ma w końcu do dyspozycji rezerwę budżetową; w jej ramach może dokonywać przesunięć, jakie są niezbędne w danym okresie. W poszczególnych wydziałach i działach budżetu nie może być jednak tak, że minister finansów, czy inni członkowie rządu, przesuwają sobie środki w zależności od potrzeb i interpretacji zapisów budżetowych. Bez zgody parlamentu, który uchwalał ustawę budżetową, nie powinny zachodzić żadne zmiany i przesunięcia.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#RyszardGrodzicki">Cza ktoś z państwa jest przeciwnego zdania?</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#RyszardGrodzicki">Nie słyszę zgłoszeń. Rozumiem wobec tego, że Komisja zaaprobowała ten punkt widzenia.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#RyszardGrodzicki">Druga sprawa związana jest z poprawką do art.45. Uważamy, że późniejsze przeniesienia pomiędzy częściami budżetowymi, powinny być dokonywane przynajmniej po zasięgnięciu opinii Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów. Komisja budżetowa przy wydawaniu takiej opinii może skonsultować się z komisją merytorycznie właściwą, ale to ona w Sejmie jest koordynatorem spraw budżetowych. Wydaje mi się, że to uzupełnienie odnoszące się do nowej redakcji art.45 powinno zmierzać w tym właśnie kierunku.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#RyszardGrodzicki">Czy w tej sprawie ktoś z państwa chciałby się wypowiedzieć? Czy ktoś jest przeciwny zawarciu takiego stanowiska w naszej opinii?</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#RyszardGrodzicki">Nie słyszę sprzeciwu. Uznaję wobec tego, że Komisja opowiedziała się za takim właśnie stanowiskiem do art.45.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#RyszardGrodzicki">Mówiłem o pozytywnych opiniach odnoszących się do poprawki nr 19c i poprawki 21. Dotyczy to budżetów Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji i Krajowego Biura Wyborczego.</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#RyszardGrodzicki">Czy w tej sprawie ktoś chciałby się wypowiedzieć? Czy ktoś jest przeciwny przyjęciu tych poprawek?</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#RyszardGrodzicki">Nie słyszę sprzeciwu. Uznaję wobec tego, że Komisja wyraziła zgodę na poparcie tych poprawek.</u>
<u xml:id="u-9.8" who="#RyszardGrodzicki">Przystępujemy do zastanowienia się nad problemem absolutorium dla rządu. Jest wśród części posłów takie zamierzenie, aby przekształcić je w absolutorium uchwalane odrębnie dla poszczególnych składów Rady Ministrów, gdyby w ciągu roku zmieniły się rządy. Wiązałoby się to jednak z czymś konkretnym.</u>
<u xml:id="u-9.9" who="#RyszardGrodzicki">Absolutorium jest uchwalane na podstawie sprawozdania, które składa Rada Ministrów. Rząd, który przestał istnieć, nie jest w stanie tego zrobić, bo utracił już możliwość formułowania czegokolwiek. Pojawia się wobec tego problem nie tylko ustrojowy, ale także techniczny. Nie wiadomo, jak to przeprowadzić. Jest to możliwe co prawda wtedy, gdyby nowy rząd robił tzw. bilans otwarcia i sygnalizował stan zastany.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#AndrzejŻelazowski">Tak powinien robić.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#JerzyGrodzicki">Problem jest w tym, czy podnosić to do rangi ustawowej, czy nie.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#MaciejGraniecki">Jeżeli miałbym coś doradzić, to chciałbym powiedzieć, że pierwszeństwo powinno mieć rozwiązanie konstytucyjne, albowiem dotyczy to rządu, jako władzy wykonawczej. Wydaje mi się, że ustawa sama z siebie niewiele mogłaby zdziałać.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#RyszardGrodzicki">Dysponowaliśmy ekspertyzami specjalistów z zakresu prawa konstytucyjnego, którzy twierdzili, że takie rozdzielenie na bazie obecnie obowiązujących przepisów jest możliwe. Stąd też wynikła wówczas sugestia Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#ZdzisławTuszyński">Moim zdaniem, otwieranie możliwości udzielania absolutorium każdemu rządowi oddzielnie i pozwalanie na to, aby każdy następny rząd dokonywał bilansu otwarcia w sytuacji, kiedy źle mówi o poprzednim rządzie, byłoby otwieraniem kolejnego źródła konfliktów w naszym kraju. Sądzę, że nie jest to potrzebne ani nam, ani Sejmowi. Dlatego uważam, że takie rozwiązanie jest nie do przyjęcia.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#RyszardGrodzicki">Czy ktoś jeszcze chciałby się wypowiedzieć w tej sprawie? Czy podzielacie państwo zdanie posła Z.Tuszyńskiego?</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#MarianMarczewski">Muszę przyznać, że nie do końca podzielam opinię posła Z.Tuszyńskiego. Przykłady świadczą o tym wprawdzie, że każdy następny rząd niewłaściwie wypowiadał się o swoich poprzednikach, ale jednak wielu z nas postulowało, aby był dokonywany jakiś bilans otwarcia, aby było wiadomo, jaką spuściznę otrzymuje się po poprzednikach. Jest to istotne szczególnie wtedy, kiedy kadencja poprzedniej ekipy nie trwała zbyt długo. Być może powinniśmy wystąpić z jakimś zaleceniem w tej sprawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#RyszardGrodzicki">Ma czym to zalecenie miałoby polegać?</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#MarianMarczewski">Miałoby ono polegać właśnie na sporządzaniu bilansu otwarcia.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#ZdzisławTuszyński">To nie jest takie jednoznaczne. Istnieje przecież jeszcze absolutorium.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#RyszardGrodzicki">Należy pamiętać o tym, że mamy formę oddziaływania na rząd. Tą formą jest wotum nieufności, możliwość zakwestionowania polityki przez konkretnego ministra, a w skrajnych przypadkach - przez całą Radę Ministrów.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#RyszardGrodzicki">Problem pojawia się natomiast wtedy, kiedy rząd zmienia się w grudniu. Potem, przy uchwalaniu absolutorium wymagamy odpowiedzialności nie za miesiąc rządzenia, ale za cały rok budżetowy.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#RyszardGrodzicki">Konsekwencje także nie są precyzyjnie określone w takim przypadku.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#AndrzejŻelazowski">Uwaga podniesiona przez ministra M.Granieckiego jest słuszna. Ta sprawa wykracza poza ramy prowadzonej dzisiaj dyskusji. Słusznie także zwrócono przed chwilą uwagę, że istnieje instrument wotum nieufności, ale najlepszym rozwiązaniem jest nierozwiązywanie rządu w ciągu roku budżetowego.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#AndrzejŻelazowski">Uważam, że czas z wariantu pesymistycznego przejść do wariantu optymistycznego. Nie widzę powodu do rozdzierania tutaj szat nad tą sprawą. Roku budżetowego nie da się przecież podzielić. Trzeba byłoby wprowadzić dwa lub trzy lata budżetowe w jednym roku kalendarzowym, gdybyśmy chcieli każdy rząd kończyć absolutorium.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#AndrzejŻelazowski">Nie porywałbym się na zmianę przepisów konstytucyjnych w tej części. Jest to zbyt poważna sprawa.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#JanBury">Proponuję wstrzymać się w tym punkcie od wydania opinii i zasięgnąć najpierw zdania konstytucjonalistów.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#JanBury">Jest to rzeczywiście bardzo istotny problem. Przypomnijmy sobie 1992 r. Wówczas Sejm nie udzielił rządowi absolutorium. W 1993 r. przez prawie 3/4 roku rządziła ta sama ekipa. Tylko przez trzy miesiące rządził nowy rząd, a absolutorium mu udzielono.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#JanBury">Myślę, że jest to problem. Jeśli bowiem absolutorium nie ma być aktem politycznym, to powinno być udzielone. Nie wiadomo, czy absolutorium za 1992 r. było aktem politycznym, czy też było faktycznym rozliczeniem rządu za jego działalność w zakresie prawa budżetowego.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#JanBury">Potrzebna jest nam rzeczywiście opinia dobrych znawców prawa konstytucyjnego, czy decydować się na to, aby wraz z ustępowaniem rządu była dokonywana jego ocena nawet za dwa lub trzy miesiące jego działalności, czy też uznać, że bez względu na liczbę rządów w ciągu roku, absolutorium jest aktem jednorazowym dla wszystkich rządów za wykonanie ustawy budżetowej.</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#JanBury">Wydaje mi się, że podejmowanie przez nas decyzji już dzisiaj byłoby pochopne.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#RyszardGrodzicki">Proponuję wobec tego zasygnalizować jedynie problem, wskazując na oczekiwania i zaznaczając, że ze względu na kontrowersje konstytucyjne nie przedstawiamy żadnego konkretnego stanowiska.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#RyszardGrodzicki">Czy wyrażacie państwo zgodę na taką sygnalizację problemu?</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#RyszardGrodzicki">Nie słyszę sprzeciwu. Uznaję wobec tego, że Komisja wyraziła zgodę na taką sygnalizację.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#RyszardGrodzicki">Ostatnia sprawa, którą musimy rozstrzygnąć, dotyczy oboczności części wydzielonych: Sejmu, Senatu, Kancelarii Prezydenta, Najwyższej Izby Kontroli, Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, Krajowego Biura Wyborczego. Wszystkie te instytucje są w podobnej sytuacji. Mają one organ konstytucyjny, który działa i mają ponadto grupę urzędników. W większości pieniądze przeznaczone są na obsługę tych jednostek, a w mniejszym stopniu na podmioty bezpośrednio działające, aczkolwiek jednostki robią wszystko, aby podmioty działały w sposób funkcjonalny.</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#RyszardGrodzicki">Czy będziemy sugerować, aby w ustawie znalazł się artykuł wyraźnie wskazujący, w jakim zakresie przepisy wykonawcze wydawane przez Radę Ministrów bądź ministra finansów są wiążące dla tych jednostek? Obecnie znajdujemy się poniekąd w zawieszeniu: przepisy te i obowiązują, i nie obowiązują.</u>
<u xml:id="u-23.5" who="#RyszardGrodzicki">Swego czasu stykaliśmy się przy rozpatrywaniu budżetu z tego rodzaju problemem. Zasięgaliśmy wówczas opinii Biura Studiów i Ekspertyz. Uzyskaliśmy odpowiedź, że te przepisy bezpośrednio nie obowiązują na terenie Kancelarii Sejmu i Kancelarii Senatu.</u>
<u xml:id="u-23.6" who="#RyszardGrodzicki">Jest to zasada bardziej konstytucyjna, podkreślająca odrębność tych jednostek. Dobrze byłoby, gdyby miała ona wyraźne umocowanie ustawowe. W okolicach art.70, w którym pisze się o odrębnościach ministra obrony narodowej i ministra spraw wewnętrznych, powinien wobec tego znaleźć się odpowiedni artykuł odnoszący się do tych konstytucyjnych podmiotów.</u>
<u xml:id="u-23.7" who="#RyszardGrodzicki">Czy zgadzacie się państwo z takim tokiem rozumowania?</u>
<u xml:id="u-23.8" who="#RyszardGrodzicki">Mogłoby to oznaczać, że Prezydium Sejmu uznawałoby, iż przepis wydany przez ministra finansów obowiązuje na terenie Kancelarii Sejmu.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#AndrzejŻelazowski">Nie wdając się w polityczne rozgrywki, uważam, że ten projekt odzwierciedla chęć ministra finansów skoncentrowania władzy nad sprawami finansowymi w jego ręku. To jest nieważne, czy reprezentuje on ugrupowanie, do którego ja także należę; to jest w tym momencie drugorzędna sprawa.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#AndrzejŻelazowski">Nie potrafię powiedzieć, czy dobrym założeniem jest, że minister finansów będzie szefowi Kancelarii Sejmu i szefowi Kancelarii Senatu dyktować, na co mają wydawać każdą złotówkę. Na pierwszy rzut oka, wydaje mi się, że nie jest to dobre.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#AndrzejŻelazowski">Prosiłbym, abyśmy zastanowili się nad tym, co zostało tutaj powiedziane. Chciałbym także, abyśmy zastanowili się nad zmianą daty. Moim zdaniem to wcale nie jest formalność, ale jest to wyraz chęci autorytarnego zarządzania budżetem. Być może jest taka potrzeba, ale uzasadnienie, jakie temu towarzyszy, jest zbyt małe. Nie sądzę, żeby był to dobry pomysł (powołując się nawet na różne amerykanizmy) rządzenia w taki sposób.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#RyszardGrodzicki">Czy wobec tego jest pan poseł za jeszcze dalszym przesunięciem daty?</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#AndrzejŻelazowski">Uważam akurat, że 15 listopada jest terminem wystarczającym.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#JanBury">Uważam, że pomimo, iż istnieją pewne niezależne organy, takie jak Najwyższa Izba Kontroli, Trybunał Konstytucyjny czy Krajowe Biuro Wyborcze jest w państwie jeden główny księgowy. Przepisy muszą być wobec tego spójne dla wszystkich jednostek. Dlatego opowiadałbym się jednak za takim autorytarnym traktowaniem przepisów wykonawczych do ustawy budżetowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#RyszardGrodzicki">Wszystko w porządku, tylko że w art. 45 w nowej redakcji pisze się, iż minister finansów może dokonywać przesunięć w częściach budżetowych. Oznacza to ni mniej, ni więcej, że może on w części Kancelarii Sejmu dokonywać przesunięć.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#AndrzejŻelazowski">Jasne jest, że jeżeli ktoś chce wydać pieniądze sejmowe na sprawy prywatne, to nie ma to nic wspólnego z tym, o czym mówimy. Chodzi natomiast o ingerencję polegającą na przesuwaniu środków z działów, rozdziałów itd. To budzi we mnie spore wątpliwości.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#RyszardGrodzicki">Może nie wprowadzajmy kategorycznej opinii, tylko zawrzyjmy w naszym stanowisku postulat, aby w ustawie znalazł się przepis, w którym zostaną wyraźnie ustalone relacje między przepisami wykonawczymi ministra finansów i Rady Ministrów, a działami wydzielonymi w budżecie państwa. Musi być wyraźnie określone, w jakim zakresie minister finansów może ingerować w budżety tych jednostek.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#RyszardGrodzicki">Można interpretować całą ustawę w ten sposób, że jest ona pisana dla administracji rządowej i częściowo samorządowej, a te części wydzielone są spod niej wyłączone; można jednak interpretować tę ustawę inaczej. Nie jest to wyraźnie określone, dlatego konieczne jest doprecyzowanie. W opinii Komisji zawarlibyśmy stanowisko, że tego rodzaju „dookreślenie” jest konieczne.</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#RyszardGrodzicki">Odnieśmy się teraz do sprawy terminu. Minister M. Graniecki sugerował, że termin 20 października w dalszym ciągu jest zbyt krótki na przygotowanie budżetu przez Sejm. Jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że rząd opracowuje sprawozdanie ze swej działalności przez 6 miesięcy, a Sejm ma uchwalić budżet w ciągu 2–3 miesięcy, to rozsądne projektowanie budżetu przez 2–3 miesiące w ogóle nie wchodzi w rachubę. Dobrze wiemy, jak to wygląda. Jest to tylko zwracanie uwagi na to, czy wyszczególniona kwota jest jako tako uprawdopodobniona i nic poza tym... Ewentualnie możemy jeszcze zastanawiać się, czy można gdzieś przerzucić pieniądze, czy można komuś dodać, a komuś innemu zabrać.</u>
<u xml:id="u-30.3" who="#RyszardGrodzicki">Tak czy inaczej, dyskusje na ten temat opierają się bardziej na uprawdopodobnionych informacjach niż na rzetelnej wiedzy.</u>
<u xml:id="u-30.4" who="#RyszardGrodzicki">Wydłużenie terminu wydaje się być zasadne. Być może od przyszłego roku udałoby się ten termin jeszcze bardziej wydłużyć. Może udałoby się wygospodarować trzy miesiące na uchwalenie budżetu. Wtedy projekt wpływałby do Sejmu najpóźniej 30 września.</u>
<u xml:id="u-30.5" who="#RyszardGrodzicki">Tak czy inaczej przepis ten zacznie obowiązywać dopiero w 1995 r., a zatem nie obejmie bieżącego roku.</u>
<u xml:id="u-30.6" who="#RyszardGrodzicki">Czy wyrażacie państwo zgodę na jeszcze większe przesunięcie terminu?</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#JacekCiecióra">Sądzę, że dobrze byłoby, gdyby udało się ten termin tak przesunąć, aby można było dokonać zatwierdzenia budżetu pod koniec roku. Wtedy wszystko byłoby jasne. Kiedy zdarzają się przesunięcia, wtedy jest to szczególnie kłopotliwe dla samorządów.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#AndrzejŻelazowski">Gdyby wcześniej udało się rozliczyć poprzedni rok, to wtedy byłoby więcej czasu na prace nad nowym budżetem.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#RyszardGrodzicki">Możemy zawrzeć taką sugestię. Problem polega jednak na tym, że 6 miesięcy jest normą konstytucyjną. Sprawozdanie musi wpłynąć do Sejmu do końca czerwca.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#RyszardGrodzicki">Wiedza będzie, jeśli projekt nowego budżetu wpłynie 1 października; będzie można wtedy funkcjonować.</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#RyszardGrodzicki">Czy jest na to zgoda? Nie słyszę sprzeciwu, uznaję wobec tego, że Komisja wyraziła zgodę na wyraźne określenie stosunku między przepisami wykonawczymi Rady Ministrów i ministra finansów do części wydzielonych, a także na sugestię przesunięcia terminu na jeszcze wcześniejszy.</u>
<u xml:id="u-33.3" who="#RyszardGrodzicki">Osoba najbardziej zainteresowana, czyli minister M. Graniecki, stwierdziła, że lepiej byłoby tych relacji wewnątrzsejmowych nie poruszać, że przy okazji zmiany regulaminu i ustawy o organach Sejmu i Senatu moglibyśmy zastanowić się nad relacją między tymi podmiotami. Przychylałbym się do tej opinii.</u>
<u xml:id="u-33.4" who="#RyszardGrodzicki">Czy zgadzacie się państwo z tym?</u>
<u xml:id="u-33.5" who="#RyszardGrodzicki">Nie słyszę sprzeciwu, uznaję więc, że Komisja wyraziła zgodę.</u>
<u xml:id="u-33.6" who="#RyszardGrodzicki">Czy macie państwo inne sugestie odnoszące się do zmian w prawie budżetowym?</u>
<u xml:id="u-33.7" who="#RyszardGrodzicki">Sądzę, że na samym początku naszej opinii zwrócimy uwagę na konieczność realizacji zasady trójpodziału władzy.</u>
<u xml:id="u-33.8" who="#RyszardGrodzicki">Proponuję, aby Komisja upoważniła prezydium do zredagowania ostatecznego tekstu opinii. Czy jest na to zgoda?</u>
<u xml:id="u-33.9" who="#RyszardGrodzicki">Nie słyszę sprzeciwu, a zatem uznaję, że Komisja wyraziła zgodę na upoważnienie.</u>
<u xml:id="u-33.10" who="#RyszardGrodzicki">Przystępujemy do rozpatrywania następnego punktu, tj. do druku nr 605 odnoszącego się do projektu ustawy o zmianie ustawy o pracownikach urzędów państwowych.</u>
<u xml:id="u-33.11" who="#RyszardGrodzicki">Czytając ten projekt patrzyłem na niego pod kątem specyfiki, jaką dostrzegamy patrząc na Kancelarię Sejmu. W tym przypadku nie mamy już do czynienia - jak w przypadku prawa budżetowego - z ustrojowymi zmianami. Jest to bardziej ustawa o charakterze technicznym, ale rzutuje ona na sposób funkcjonowania w przyszłości całego państwa. Urzędnicy urzędów państwowych tworzą przecież obraz całej administracji. Jest więc istotne, jakie przepisy będzie ta ustawa zawierała.</u>
<u xml:id="u-33.12" who="#RyszardGrodzicki">Niezależnie od druku nr 605 istnieje projekt ustawy już funkcjonujący w Sejmie. Jest to druk nr 281 grupy posłów o zmianie ustawy o pracownikach urzędów państwowych. Ograniczał się on w zasadzie do czyszczenia legislacyjnego i dostosowania ustawy do obecnie obowiązującej konstytucji. Nie jest on więc przedmiotem szczególnego zainteresowania.</u>
<u xml:id="u-33.13" who="#RyszardGrodzicki">Muszę powiedzieć, że kiedy czytałem projekt ustawy, nie nasunęły mi się wątpliwości do pkt. 1, w którym wymienia się wszystkie nowe instytucje, jakie się pojawiły i jakie są wydzielone. Pierwsza moja uwaga odnosi się do poprawki nr 4, w której pisze się o doradcach członka Rady Ministrów. Występują także doradcy marszałka Sejmu, można sobie wyobrazić istnienie doradców szefa Kancelarii Sejmu. Powinni być oni usytuowani analogicznie do tego, co zapisane jest w nowym brzmieniu art. 5 ust. 2. Należałoby więc wprowadzić przepis, w którym pisałoby się, że przepisy te stosuje się także odpowiednio do tych pozostałych podmiotów, które nie podlegają władzy Rady Ministrów, czyli nie są klasyczną administracją rządową. Tymczasem nie ma takiej wyraźnej delegacji. Proponowałbym więc zgłosić w tej sprawie taką uwagę.</u>
<u xml:id="u-33.14" who="#RyszardGrodzicki">Następna moja uwaga odnosi się do poprawki nr 13 ppkt b dotyczącej aplikacji legislacyjnej. W odniesieniu do aplikacji legislacyjnej zastrzeżona jest cała masa uprawnień dla prezesa Rady Ministrów. Można zrozumieć, że chodzi tutaj o działalność inicjacyjną administracji rządowej w zakresie tworzenia prawa.</u>
<u xml:id="u-33.15" who="#RyszardGrodzicki">Tak się akurat dzieje, że to w Kancelarii Sejmu prawo jest konstruowane najbardziej intensywnie. Wydaje mi się, wobec tego, że nie jest pozbawiony sensu postulat, aby tego rodzaju przepisy były wydawane po konsultacji przynajmniej z szefem Kancelarii Sejmu, o ile nie z marszałkiem (powstanie problem, z kim powinno się to robić).</u>
<u xml:id="u-33.16" who="#RyszardGrodzicki">Zupełne pomijanie przy tej czynności Kancelarii Sejmu (lub Sejmu jako takiego) nie wchodzi, moim zdaniem, w ogóle w rachubę. Jeżeli w ust. 3e prezes Rady Ministrów określa program aplikacji legislacyjnej, zasady i warunki przeprowadzania egzaminu itd. na wniosek Rady Legislacyjnej, to powinna być także ustawowo zapisana konieczność zasięgnięcia opinii marszałka Sejmu lub szefa Kancelarii Sejmu, aby istniała w tej mierze równowaga z racji zaangażowania Sejmu w procedurę legislacyjną. Proponowałbym, aby w ustawie znalazło się odpowiednie uzupełnienie.</u>
<u xml:id="u-33.17" who="#RyszardGrodzicki">Jeżeli chodzi o poprawkę zawartą w pkt. 24 ppkt b, to proponuję w ust. 5 przesunąć uprawnienia do powoływania komisji odwoławczej dla Biura Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z pkt. 3 do pkt. 1. Marszałek Sejmu jako organ bardziej stabilny politycznie miałby uprawnienia w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-33.18" who="#RyszardGrodzicki">W pkt. 29 dokonuje się zmian w art. 48 dotychczasowej ustawy i przyznaje uprawnienia marszałkowi Sejmu do wydawania przepisów, analogicznie do tego co robi prezes Rady Ministrów. Problem polega na tym, że prezes Rady Ministrów ma prawo do wydawania rozporządzeń, marszałek Sejmu i marszałek Senatu nie mają natomiast takich uprawnień. Trzeba byłoby wobec tego wyraźnie określić, że marszałek wydaje przepisy w drodze zarządzenia. Wtedy będzie to sprecyzowane (analogiczny przepis powinien odnosić się do marszałka Senatu).</u>
<u xml:id="u-33.19" who="#RyszardGrodzicki">Można powiedzieć, że to się samo przez się rozumie, ale przecież niekoniecznie musi się rozumieć i można mieć co do tego niekiedy wątpliwości.</u>
<u xml:id="u-33.20" who="#RyszardGrodzicki">To są w zasadzie wszystkie moje uwagi, które miałbym do tej projektowanej zmiany ustawy.</u>
<u xml:id="u-33.21" who="#RyszardGrodzicki">Można byłoby jeszcze zastanowić się nad takimi sprawami, które kiedyś w ustawie były. Niegdyś np. funkcjonował w niej art. 25, na podstawie którego pracownicy państwowi mieli prawo do ulgowych przejazdów środkami komunikacji publicznej. Został on wykreślony podczas likwidowania różnych ulg. Ponieważ jednak urzędnicy państwowi i tak żyją niejako z podatnika, to można byłoby się zastanowić nad przewróceniem tego przepisu. Jest to jednak poza zakresem naszego działania.</u>
<u xml:id="u-33.22" who="#RyszardGrodzicki">Jeżeli chodzi natomiast o art. 31 ustawy, w którym pisze się o nagrodach i wyróżnieniach, to nie jest on już poza zakresem naszego działania. Rząd określa, że pracownikowi państwowemu (pracownikami państwowymi w świetle tej ustawy są również pracownicy Kancelarii Sejmu) wyróżnienie może przyznawać prezes Rady Ministrów, w tym odznakę honorową „zasłużony pracownik państwowy”.</u>
<u xml:id="u-33.23" who="#RyszardGrodzicki">Wydaje mi się, że w stosunku do swoich pracowników tego rodzaju uprawnienia powinny przysługiwać marszałkowi Sejmu, szefowi Kancelarii Sejmu (oczywiście, takie uprawnienia przysługiwać powinny także innym szefom wydzielonych działów). Śmieszne byłoby, gdyby pracę pracowników w tych jednostkach oceniał prezes Rady Ministrów. Sugerowałbym, aby niezależnie od tego, co zaproponował rząd, odpowiednie komisje pracujące nad projektem zaproponowały zmiany w art. 31.</u>
<u xml:id="u-33.24" who="#RyszardGrodzicki">Prosiłbym teraz ministra J. Wojciechowskiego, reprezentującego na dzisiejszym posiedzeniu rząd, o zabranie głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#JanuszWojciechowski">Nie będę oponować przeciwko uwagom, które zgłosił pan przewodniczący. Nie naruszają one istoty ustawy. Kosmetyka ta ma swoje uzasadnienie.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#RyszardGrodzicki">Czy ktoś z państwa chciałby coś dodać lub odnieść się do niektórych sugestii? Może minister M. Graniecki chciałby zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#MaciejGraniecki">Jestem w bardzo trudnej sytuacji. Wyglądać może to na zmowę, gdyż w stanowisku Kancelarii Sejmu jest wszystko to, co powiedział przewodniczący Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#RyszardGrodzicki">Przysięgam, że nie wiedziałem o tym.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#MaciejGraniecki">Jeżeli chodzi o doradców, to nasze uwagi przekażemy właściwej komisji. Uważamy zresztą, że lepiej nie używać pojęcia „członek Rady Ministrów”, ale „osoba wchodząca w skład Rady Ministrów”, bez względu na różne inne konotacje.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#MaciejGraniecki">Ja nie mam doradców politycznych. Upieram się przy tym, że jestem urzędnikiem.</u>
<u xml:id="u-38.2" who="#MaciejGraniecki">Jeśli chodzi o doradców w Kancelarii Prezydenta, w Kancelarii Sejmu i w Kancelarii Senatu, to powinno to być rozwiązane za pomocą innych osób na kierowniczych stanowiskach czasowo pełniących swoje funkcje. Załatwia to problem marszałków, wicemarszałków itd.</u>
<u xml:id="u-38.3" who="#MaciejGraniecki">Chciałem dodać, że w Kancelarii Sejmu doradcy marszałków i wicemarszałków są zatrudniani na czas pełnienia funkcji przez pryncypała, do którego są przypisani.</u>
<u xml:id="u-38.4" who="#MaciejGraniecki">Cieszy mnie, że podzielacie państwo pogląd, iż powinniśmy iść w kierunku tworzenia pewnego centrum legislacji w państwie i nie robić odrębnej aplikacji legislacyjnej w Sejmie, odrębnej w Senacie itd. Jest to pewien proces, który powinien być kontynuowany.</u>
<u xml:id="u-38.5" who="#MaciejGraniecki">Proponujemy wprowadzić rozwiązanie, abyśmy z szefem Kancelarii Senatu wyrażali opinię w stosunku do propozycji premiera odnoszących się do wskazania urzędu, w którym będzie prowadzona aplikacja. W jakiejś edycji mógłby to być nasz urząd. Chcielibyśmy także wyrażać swoją opinię na temat programu aplikacji.</u>
<u xml:id="u-38.6" who="#MaciejGraniecki">Uważamy ponadto, że marszałek Sejmu powinien mieć obowiązek (a nie prezes Rady Ministrów) wskazania aplikantom miejsc pracy w Kancelarii Sejmu; odpowiednio marszałek Senatu i prezydent mieliby takie prawo każdy u siebie.</u>
<u xml:id="u-38.7" who="#MaciejGraniecki">Proponujemy, aby w art. 48 przyjęto również pewną autonomię Trybunału Konstytucyjnego i Rzecznika Praw Obywatelskich, gdy chodzi o przyjmowanie regulacji dotyczących pracowników im podległych. Wydaje nam się, że marszałek nie powinien rozciągać swojej pieczy na te jednostki. Trybunał Konstytucyjny jest organem władzy sądowniczej, Rzecznik Praw Obywatelskich jest natomiast urzędem prawdziwie autonomicznym. Wydaje się, że oba te podmioty mogą w odniesieniu do swoich pracowników wydawać przepisy w tym zakresie, o którym pisze się w art. 48.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#RyszardGrodzicki">A co z procedurą dyscyplinarną w drugiej instancji?</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#MaciejGraniecki">W drugiej instancji takie przyporządkowanie mogłoby istnieć.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#MaciejGraniecki">Chciałbym powiedzieć, że moim zdaniem, cała koncepcja tej ustawy jest bardzo dyskusyjna. Prowadzi ona do tego, że w przyszłości będziemy mieli dwa korpusy urzędników: jeden ze starej ustawy, a drugi z nowej. Nowej ustawy nie znamy, tym bardziej problematyczne staje się rozpatrywanie starej ustawy.</u>
<u xml:id="u-40.2" who="#MaciejGraniecki">Zmiany proponowane przez rząd są bardzo racjonalne. Doświadczenia ostatnich lat pokazały jak bardzo trzeba tę ustawę poprawić. Szkoda, że nowelizacja ta nie zbiega się z propozycją ustawy o służbie cywilnej. Pozwoliłoby to oglądać koncepcje w obu zwierciadłach.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#RyszardGrodzicki">Przyjęliśmy założenie, że wyrazimy opinię jedynie w naszym wąskim zakresie specjalizacyjnym. Dlatego właśnie nie podejmowałem się rozszerzenia zakresu ocen.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#AndrzejŻelazowski">Oprócz kwestii związanej z pojawieniem się dwóch korpusów urzędników, na co zwrócił uwagę minister M. Graniecki, chciał powiedzieć kilka słów na temat innego zagrożenia.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#AndrzejŻelazowski">Wydaje mi się, że będzie kilka podmiotów, które będą rządzić urzędnikami państwowymi w Polsce w różnych sferach działalności państwa. Chciałbym wiedzieć, czy nie będzie żadnych kłopotów, jeśli ktoś otrzyma mianowanie w Kancelarii Sejmu, z nostryfikacją tego dyplomu w innych sferach zarządzania państwem. Jest to dość istotna sprawa.</u>
<u xml:id="u-42.2" who="#AndrzejŻelazowski">Poddaję tę moją wątpliwość pod rozwagę, nie wnosząc większych zastrzeżeń do tego rozstrzygnięcia.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#RyszardGrodzicki">Czy wiceminister J. Wojciechowski mógłby wyjaśnić tę wątpliwość?</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#JanuszWojciechowski">Przyznam się, że nie zrozumiałem pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#AndrzejŻelazowski">Urzędnicy będą podporządkowani szefowi Kancelarii, marszałkowi i prezesowi Rady Ministrów. Marszałek Sejmu będzie wydawać zarządzenia, a prezes Rady Ministrów rozporządzenia. To nie są akty równoprawne. czy nie będzie nierówności w traktowaniu, że ten jest lepszym urzędnikiem państwowym, a tamten gorszym.</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#AndrzejŻelazowski">Nie podważam sensu tych rozstrzygnięć. Obawiam się jedynie, że możemy mieć do czynienia z kilkoma kwestiami, które mogą nasuwać takie wątpliwości.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#JanuszWojciechowski">Mogę jedynie tyle na ten temat powiedzieć, że nie zauważam takiej obawy. Nie było zresztą innego rozwiązania. To trzeba było w ten sposób porozdzielać.</u>
<u xml:id="u-46.1" who="#JanuszWojciechowski">Jeśli chcielibyśmy skupić to wszystko w ręku prezesa Rady Ministrów, to opór przeciwko takiemu rozwiązaniu byłby o wiele większy.</u>
<u xml:id="u-46.2" who="#JanuszWojciechowski">Nie widzę możliwości innego uregulowania. Tak chyba musi być.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#RyszardGrodzicki">Czy chcielibyście państwo zgłosić jeszcze jakieś sugestie?</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#RyszardGrodzicki">Nie słyszę zgłoszeń. Rozumiem z tego, że to wszystko, co powiedzieliśmy, może być zawarte w opinii Komisji.</u>
<u xml:id="u-47.2" who="#RyszardGrodzicki">Czy jest na to zgoda? Nie słyszę sprzeciwu, uznaję wobec tego, że Komisja zaaprobowała to stanowisko.</u>
<u xml:id="u-47.3" who="#RyszardGrodzicki">Na marginesie, chciałbym powiedzieć, że można byłoby zacząć rozważać, czy poseł, który przez 4 lata kadencji Sejmu pracował w Komisji Ustawodawczej, nie nabył takiej wprawy w pisaniu ustaw, że powinno się mu zaliczyć aplikację legislacyjną.</u>
<u xml:id="u-47.4" who="#RyszardGrodzicki">Przystępujemy teraz do omówienia ostatniego druku, który budzi wiele kontrowersji, co wypłynęło już przy rozpatrywaniu ustawy budżetowej. Chodzi oczywiście o druk nr 616 projektu ustawy o kształtowaniu środków na wynagrodzenia w państwowej sferze budżetowej oraz o zmianie niektórych ustaw.</u>
<u xml:id="u-47.5" who="#RyszardGrodzicki">Jest to projekt, który sam w sobie budzi wiele kontrowersji. Ich wyrazem była decyzja Prezydium Sejmu skreślająca ten projekt z porządku obrad Sejmu pomimo tego, że jest to projekt pilny. Jest to jedyny projekt rządowy z grupy projektów pilnych, który na ostatnim posiedzeniu Sejmu nie został rozpatrzony. To już wskazuje na sposób podejścia do zagadnienia przez posłów.</u>
<u xml:id="u-47.6" who="#RyszardGrodzicki">Jako Komisja powinniśmy ograniczyć się przy omawianiu projektu do naszego zakresu działania. W ten sposób nie będziemy musieli podejmować wielu zagadnień i rozważać zasadność proponowanych zmian.</u>
<u xml:id="u-47.7" who="#RyszardGrodzicki">Moje wątpliwości budzi przede wszystkim art. 7, w którym pisze się: „Rada Ministrów dokonuje, w drodze rozporządzenia, podziału środków rezerwy na podwyżki wynagrodzeń w państwowych jednostkach budżetowych i limitu wynagrodzeń na podwyżki dla jednostek, o których mowa w art. 6 ust. 1 pkt 3”.</u>
<u xml:id="u-47.8" who="#RyszardGrodzicki">Znowu pojawia się problem, czy Rada Ministrów będzie wchodziła w sferę wydzielonych części budżetowych. Jeśli tak, to miałbym zasadnicze wątpliwości, czy jest to rozwiązanie prawidłowe. Ogranicza ono w tym zakresie niezależność od administracji rządowej Sejmu, Senatu.</u>
<u xml:id="u-47.9" who="#RyszardGrodzicki">Proszę nie kierować się tym, że są to jedynie podwyżki dla pracowników Kancelarii. To przecież rzutuje na jakość pracy całego parlamentu.</u>
<u xml:id="u-47.10" who="#RyszardGrodzicki">Powinniśmy zastanowić się, czy można wydawać takie rozporządzenie bez konsultacji z zainteresowanymi podmiotami. Być może trzeba byłoby stworzyć przepis, w myśl którego analogiczne jak Radzie Ministrów uprawnienia przysługiwałyby Prezydium Sejmu, prezydentowi itd.</u>
<u xml:id="u-47.11" who="#RyszardGrodzicki">Jest to sprawa niezwykle istotna. Jeśli bowiem poprzednio staliśmy na stanowisku, że komisje sejmowe powinny mieć coś do powiedzenia przy dysponowaniu środkami finansowymi przez organy administracji rządowej, to w tym przypadku także powinno to się odbywać przynajmniej po zasięgnięciu opinii Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów. Tego rodzaju decyzja może mieć istotny wpływ na równowagę budżetową państwa i na poziom inflacji.</u>
<u xml:id="u-47.12" who="#RyszardGrodzicki">Moja uwaga druga dotyczy art. 13, czyli zmian zaproponowanych w ustawie o wynagradzaniu osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe. Można dyskutować, czy zmiana odnosząca się do sposobu ustalania wynagrodzenia prezydenta jest rozwiązaniem najlepszym, skoro wynagrodzenie to uzależnia się od średniej płacy w sferze budżetowej, a to w sferze budżetowej uzależnia się z kolei od innych czynników. Takie piętrowe budowanie jest wysoce dyskusyjne.</u>
<u xml:id="u-47.13" who="#RyszardGrodzicki">Skoro już Rada Ministrów zdecydowała się „majstrować” przy tej ustawie (proszę pamiętać, że kiedy pracowaliśmy nad ustawą o warunkach wykonywania mandatu posła i senatora, wyraźnie podnosiliśmy, że idzie nam o wprowadzenie elementu jawno.ci w działaniu państwa również w zakresie, w jakim osoby pełniące kierownicze funkcje korzystają z różnego rodzaju uprawnień i w zakresie poborów, jakie osiągają), to sensowne byłoby, aby to wszystko, co do tej pory znajdowało się w przepisach wykonawczych do tej ustawy i odnosiło się do tego, że prezydent w drodze rozporządzenia ustalał wynagrodzenia marszałka Sejmu, marszałka Senatu, członków rządu itd. znalazło się również w ustawie. To ustawa powinna regulować wynagrodzenie tej kategorii osób.</u>
<u xml:id="u-47.14" who="#RyszardGrodzicki">Jeśli w naszym projekcie ustawy proponujemy ustawowo ustalać poziom wynagrodzenia posłów i senatorów, to śmieszne byłoby, aby wynagrodzenie marszałka Sejmu, marszałka Senatu czy premiera ustalał prezydent. Przy obecnym stanie prawnym, kiedy istnieje potencjalna możliwość pojawienia się konfliktu między tymi podmiotami, daje to możliwość „represjonowania” osób pełniących tego rodzaju funkcje przez takie, a nie inne ustalenie ich wynagrodzeń. Dlatego też powinniśmy sugerować, aby poziom wynagrodzeń i współczynniki, niezależnie od tego, w jaki sposób będą one ustalane (pozostawmy ten problem komisji merytorycznie właściwej, jak do tego dochodzić), były ustalane ustawowo a nie przez prezydenta.</u>
<u xml:id="u-47.15" who="#RyszardGrodzicki">Kolejna sprawa dotyczy art. 20. Wspomniał już o tym minister M. Graniecki, że jest to ingerencja w treść prawa budżetowego. Próbuje się bowiem zmienić art. 31 prawa budżetowego i określić sposób ustalania środków na wynagrodzenia. Przepis jest przy tym tak sformułowany, że nie można na dobrą sprawę ustalić, czy uprawnienia, o których mowa, przysługują ministrowi finansów bądź organom administracji rządowej, bądź podmiotom zarządzającym tymi jednostkami. Dla mnie nie jest to jednoznaczne. Sądzę, że powinniśmy sugerować wyraźne doprecyzowanie podmiotu.</u>
<u xml:id="u-47.16" who="#RyszardGrodzicki">Pisze się co prawda, że „ustala się w trybie i na zasadach obowiązujących w państwowej sferze budżetowej”. Otwarte pozostaje jednak pytanie, czy jest to uprawnienie dla prezesa Rady Ministrów, dla ministra finansów, dla szefa Kancelarii Sejmu czy dla marszałka. Sprecyzowanie tego przepisu wydaje się być zasadne.</u>
<u xml:id="u-47.17" who="#RyszardGrodzicki">To były moje wszystkie uwagi do tej ustawy.</u>
<u xml:id="u-47.18" who="#RyszardGrodzicki">Czy szef Kancelarii Sejmu chciałby się w tej sprawie wypowiedzieć?</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#MaciejGraniecki">Podzielam te uwagi. Wystosowałem już list do marszałka Sejmu, do czego czułem się zobowiązany jako szef Kancelarii Sejmu. Jest on zbieżny w swojej wymowie z listami, które nadeszły z Kancelarii Prezydenta oraz listami, jakie spodziewane są z Kancelarii Senatu i Najwyższej Izby Kontroli.</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#MaciejGraniecki">Propozycja zawarta w art. 20 jest, naszym zdaniem, (być może jesteśmy nadmiernie wyczuleni) jawnym naruszeniem pewnej równowagi między organami władzy w państwie. To nie chodzi tylko o urzędników i o ich wynagrodzenie. Proszę zauważyć, że system dochodzenia do tych wynagrodzeń znajduje się tylko po stronie rządu. Wchodzi w jego skład: komisja trójstronna, związki, rząd i pracodawcy. Nigdzie nie wymienia się innych podmiotów, które także mają liczną rzeszę urzędników. W efekcie nie mamy żadnej możliwości manewru.</u>
<u xml:id="u-48.2" who="#MaciejGraniecki">Założenie proponowane w ustawie jest zupełnie racjonalne, gdy mamy państwową służbę cywilną i jeden korpus urzędników w służbie publicznej; z pewnymi wyodrębnieniami z uwagi na charakter tej służby w rządzie, parlamencie, u prezydenta. Jeżeli mielibyśmy tak zarysowany ten model i wiedzielibyśmy jak to będzie, to wówczas automatycznie podmioty sterujące tymi segmentami w parlamencie i w innych ośrodkach władzy mogą i muszą uczestniczyć w kształtowaniu również środków na wynagrodzenia.</u>
<u xml:id="u-48.3" who="#MaciejGraniecki">Wydaje mi się, że problem jest w najwyższym stopniu godny zasygnalizowania tym bardziej, że - jak zapewne państwo zauważyliście - w uzasadnieniu nic na ten temat się nie pisze. Włącza się po prostu wszystkie te grupy w jeden poniekąd „strychulec”.</u>
<u xml:id="u-48.4" who="#MaciejGraniecki">Proponujemy przyjąć pewien parametr. Jeżeli parlament będzie zdecydowany przyjąć taką regulację, to dla urzędników sektorów autonomicznych proponujemy przyjąć zasadę mnożnikowego wynagradzania jako punktu odniesienia dla kalkulowania ich wynagrodzeń. Byłoby tak, jak jest w policji, w wojsku i w odniesieniu do sędziów.</u>
<u xml:id="u-48.5" who="#MaciejGraniecki">Tym bardziej wydaje się być racjonalnym rozwiązaniem, jeśli mamy traktować ten projekt jako rozwiązanie przejściowe na drodze do kompleksowej regulacji służby cywilnej.</u>
<u xml:id="u-48.6" who="#MaciejGraniecki">Jeżeli chodzi natomiast o stanowiska kierownicze, to na pewno układ trójpodziału władzy niesie za sobą pewne konsekwencje. Zupełnie nie przystaje do dzisiejszej rzeczywistości fakt, że tylko prezydent ma ustawowo regulowane wynagrodzenie.</u>
<u xml:id="u-48.7" who="#MaciejGraniecki">Proszę zresztą zauważyć, że proponowane jest ono w dość przewrotny sposób. Co to bowiem oznacza dodatek funkcyjny dla prezydenta? To chyba jest nieporozumienie. Dotychczasowe przepisy mówiły o siedmiokrotności przeciętnego wynagrodzenia. Jeżeli ktoś chce zmienić to na dziewięcioipółkrotność przeciętnego wynagrodzenia, to niech tak to zapisze. Po co rozbijać to na siedmiokrotność przeciętnego wynagrodzenia dla wynagrodzenia zasadniczego i dwuipółkrotność przeciętnego wynagrodzenia dla dodatku funkcyjnego.</u>
<u xml:id="u-48.8" who="#MaciejGraniecki">Ja także mam jakich dodatek funkcyjny, wielu ministrów także. Uważam jednak, że jeżeli jakieś stanowisko jest związane z wykonywaniem jednej tylko funkcji, to nie podstawa do wypłacania dodatku funkcyjnego. Gdyby istniały możliwości porównania, że ktoś jest lepszym ministrem lub gorszym, to wtedy miałoby to uzasadnienie. Czy jednak można mówić o lepszym lub gorszym prezydencie, skoro jest on tylko jeden?</u>
<u xml:id="u-48.9" who="#MaciejGraniecki">Jako Kancelaria Sejmu będziemy proponować, aby dla marszałka Sejmu, marszałka Senatu, prezesa Rady Ministrów wynagrodzenie było także ustalone w tej ustawie.</u>
<u xml:id="u-48.10" who="#MaciejGraniecki">Propozycja posła R. Grodzickiego, aby wszystkie stanowiska kierownicze uregulować ustawowo jest śmiała, ale na pewno do przyjęcia. Problem przy takim rozwiązaniu polega jednak na tym, że trzeba byłoby „manipulować” średnią w sferze budżetowej, aby przyznać podwyżkę, skoro wskaźnika nie można byłoby zmienić, gdyż trzeba byłoby to przeprowadzać przez Sejm na zasadzie zmiany ustawy.</u>
<u xml:id="u-48.11" who="#MaciejGraniecki">Uważamy ponadto, że osoby zajmujące kierownicze stanowiska w swoich obszarach administracji - porozumiewając się między sobą - powinny same wyznaczać płace dla swoich urzędników. Nie powinno być tak, jak jest dzisiaj, że prezydent wyznacza płace począwszy od ministrów, przez swoich sekretarzy stanu, przez sekretarzy w rządzie, przez prezesa Trybunału Konstytucyjnego itd. To wszystko odbywa się na zasadzie jednej ręki przyjmującej mnożniki.</u>
<u xml:id="u-48.12" who="#MaciejGraniecki">To nie jest wcale zamach na władzę prezydenta, to jest to próba uczynienia sytuacji adekwatnej do podziału władzy.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#RyszardGrodzicki">Dziękuję ministrowi M. Granieckiemu za te uwagi. Czy ktoś z państwa chciałby się jeszcze wypowiedzieć w tej sprawie? Nie słyszę zgłoszeń.</u>
<u xml:id="u-49.1" who="#RyszardGrodzicki">Czy aprobujecie państwo przedstawione wnioski i upoważniacie prezydium Komisji do ich ostatecznego zredagowania?</u>
<u xml:id="u-49.2" who="#RyszardGrodzicki">Nie słyszę sprzeciwu. Uznaję wobec tego, że Komisja upoważniła prezydium do ostatecznego zredagowania przedłożonych w czasie debaty wniosków.</u>
<u xml:id="u-49.3" who="#RyszardGrodzicki">W ten sposób wyczerpaliśmy dzisiejszy porządek. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>