text_structure.xml 160 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#RomanJagieliński">Proponuję w imieniu prezydium Komisji dokonanie pewnej modyfikacji porządku dziennego obrad dzisiejszego posiedzenia naszej Komisji. Na wniosek grupy posłów, proponujemy wprowadzenie do porządku dziennego punktu dotyczącego powołania podkomisji ds. ustawy o Izbach Rolniczych, której zadaniem będzie przeprowadzenie pewnej adaptacji i dodatkowej obróbki projektu ustawy zgłoszonej jako projekt Komisji w pierwszej kadencji Sejmu. Wnioski przedstawione przez podkomisję przedyskutowalibyśmy następnie na posiedzeniu Komisji i ewentualnie zgłosilibyśmy projekt ustawy do Laski Marszałkowskiej - jako projekt Komisji lub poselski tak, aby w sposób możliwie maksymalny przyspieszyć rozwiązanie tego problemu.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#RomanJagieliński">Czy ktoś z posłów ma inne propozycje dotyczące dzisiejszego porządku obrad. Nie widzę, w związku z tym, proszę o przegłosowanie propozycji porządku dziennego obrad.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#RomanJagieliński">Kto z posłów jest za przyjęciem zaproponowanego przeze mnie porządku dziennego obrad?</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#RomanJagieliński">Za przyjęciem zaproponowanego porządku dziennego głosowało 18 posłów, 1 poseł wstrzymał się od głosu.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#RomanJagieliński">Stwierdzam, że Komisja przyjęła porządek dzienny dzisiejszych obrad.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#RomanJagieliński">Chciałbym państwa poinformować, że do sekretariatu Komisji wpływa bardzo duża ilość listów, o charakterze interwencyjnym, co wiąże się z potrzebą udzielenia wyjaśnień lub dotarcie do określonych środowisk lub osób indywidualnych. W poprzedniej kadencji Sejmu, Komisja zwyczajowo posiadała podkomisję nadzwyczajną ds. interwencji i odpowiedzi na listy. Zasięgnęliśmy w tej sprawie porady prawnej w Kancelarii Sejmu. Zaproponowano nam, abyśmy nie powoływali podkomisji o nazwie wskazującej na jej interwencyjny charakter z tego względu, że może to być w przyszłości wykorzystywane w celach związanych nie tylko z interwencjami docierającymi do nas w formie listów. Zdaniem pracowników Kancelarii Sejmu, w nazwie podkomisji powinny znaleźć się jedynie odpowiedzi i stanowiska zajmowane w sprawie listów. Nazwę podkomisji przedyskutujemy w takim razie na posiedzeniu Komisji i zajmiemy w tej sprawie ostateczne stanowisko. Chciałbym, abyśmy w tej chwili przedyskutowali celowość powołania podkomisji. Prezydium Komisji uważa, że taka potrzeba istnieje, ale myślę, że o jej powołaniu powinna decydować wola pełnego jej składu.</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#RomanJagieliński">Czy ktoś z posłów chciałby zabrać głos w tej sprawie? Jeżeli posłowie nie zabiorą głosu w tej sprawie uznam, że Komisja wyraziła wolę powołania podkomisji nadzwyczajnej ds. odpowiedzi na listy. Nie widzę. Uważam więc, że Komisja przyjęła propozycję prezydium Komisji w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-1.7" who="#RomanJagieliński">Przedstawię państwu wstępne propozycje dotyczące składu podkomisji, które uzgodniło prezydium Komisji. Proponujemy, aby w skład podkomisji z ramienia Unii Demokratycznej weszli posłowie M. Czech i G. Figura, z ramienia Polskiego Stronnictwa Ludowego posłowie R. Bondyra, L. Bugaj i R. Staniguła, z ramienia Unii Pracy poseł G. Marciniak, z ramienia Sojuszu Lewicy Demokratycznej posłowie R. Ajchler i Z. Grzebisz-Nowicka i z ramienia Konfederacji Polski Niepodległej poseł K. Wilk.</u>
          <u xml:id="u-1.8" who="#RomanJagieliński">Czy są inne propozycje personalne? Nie widzę. Wobec tego poddaję pod głosowanie skład podkomisji ds. odpowiedzi na listy.</u>
          <u xml:id="u-1.9" who="#RomanJagieliński">Kto z posłów jest za przyjęciem proponowanego składu podkomisji ds. odpowiedzi na listy?</u>
          <u xml:id="u-1.10" who="#RomanJagieliński">Za przyjęciem proponowanego składu głosowało 18 posłów, 1 poseł wstrzymał się od głosu.</u>
          <u xml:id="u-1.11" who="#RomanJagieliński">Stwierdzam, że Komisja powołała podkomisję ds. odpowiedzi na listy w zaproponowanym składzie. Proponuję, aby członkowie podkomisji zebrali się w przerwie posiedzenia i ukonstytuowali się, wybierając przewodniczącego podkomisji.</u>
          <u xml:id="u-1.12" who="#RomanJagieliński">Przejdziemy obecnie do powołania podkomisji ds. ustawy o Izbach Rolniczych. Nie dyskutowaliśmy, co prawda, na posiedzeniu prezydium Komisji spraw personalnych związanych z powołaniem tej podkomisji, ale myślę, że powinna ona jak najszybciej rozpocząć swoją działalność i w związku z tym, proszę o zgłaszanie kandydatur z sali.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#RomualdAjchler">Chciałbym zgłosić swoją kandydaturę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#RomanJagieliński">Myślę, że taki tryb powoływania składu podkomisji będzie najlepszy. Czy są inni chętni? Proszę panią sekretarz o notowanie nazwisk posłów zgłaszających swoje kandydatury.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#KazimierzIwaniec">Chciałem zgłosić kandydaturę posła J. Maksymiuka, który podczas pierwszej kadencji Sejmu był przewodniczącym podkomisji i doskonale zna sprawy związane z tą ustawą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#RomanJagieliński">Kto jeszcze chciałby zgłosić swoją kandydaturę? Poseł W. Zarzycki, poseł S. Kalemba.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#MirosławCzech">Chciałem zgłosić kandydaturę pani poseł M. Zajączkowskiej, ponieważ już pracowała nad projektem ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#MariaStolzman">Zgłaszam swoją kandydaturę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#RomanJagieliński">Bardzo proszę. Kto jeszcze? Pan poseł S. Kopeć. Mamy 7 osób i sądzę, że na początek powinno to nam wystarczyć. Proszę o odczytanie listy posłów zgłoszonych do składu podkomisji ds. ustawy o Izbach Rolniczych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#ŻywnościowejMarylaPokorska">Do składu podkomisji zostały zgłoszone następujące kandydatury posłów: Andrzej Aumiller, Stanisław Kalemba, Janusz Maksymiuk, Wojciech Zarzycki, Stanisław Kopeć, Maria Zajączkowska i Maria Stolzman.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#RomanJagieliński">Przechodzimy zatem do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#RomanJagieliński">Kto z posłów jest za przyjęciem proponowanego składu podkomisji ds. ustawy o Izbach Rolniczych?</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#RomanJagieliński">Za przyjęciem proponowanego składu podkomisji głosowało 19 posłów.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#RomanJagieliński">Stwierdzam, że Komisja jednogłośnie przyjęła proponowany skład podkomisji ds. ustawy o Izbach Rolniczych.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#RomanJagieliński">Zgodnie z propozycją poseł M. Stolzman omówimy obecnie plan pracy na przyszły tydzień. Chciałbym państwa poinformować, że otrzymaliśmy od Komisji Polityki Społecznej zaproszenie na posiedzenie, które odbędzie się 13 stycznia br. i będzie poświęcone sprawie ubezpieczeń społecznych. Myślę, że mocne przedstawicielstwo naszej Komisji na tym posiedzeniu, jest nie tylko potrzebne, ale wręcz konieczne. Musimy zatem w tej chwili zadecydować o terminie posiedzenia naszej Komisji, tak aby umożliwić posłom uczestniczenie w posiedzeniu Komisji Polityki Społecznej. Padła tu propozycja, by odbyło się ono 13 stycznia w czwartek. Czy są inne propozycje? Nie widzę. Wobec tego proponuję, aby następne posiedzenie Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej odbyło się 13 stycznia o godz. 9oo.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#RomanJagieliński">Zakończyliśmy omawianie spraw natury proceduralnej i proszę ministra W. Dąbkowskiego o przedstawienie Komisji „Raportu o stanie rolnictwa”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#WłodzimierzDąbkowski">Raport, który chciałbym państwu zaprezentować jest dokumentem przygotowanym przez pracowników Ministerstwa Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej oraz Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, który reprezentuje pan prof. W. Jóźwiak. Jeżeli państwo pozwolą, to chciałbym, aby nasze wystąpienie było dwugłosem w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#WłodzimierzDąbkowski">Na sali spośród autorów opracowania znajdują się: pan dyrektor Anuszewski i pani dyrektor Urbaniak - kierownicy departamentu analiz w Ministerstwie Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#WłodzimierzDąbkowski">Jaka była geneza powstania raportu. Wyszliśmy z założenia, że opinie o aktualnym stanie rolnictwa są mocno zróżnicowane, a prawda o bieżącym stanie rzeczy, bardzo złożona. Istniała zatem potrzeba zlecenia ekspertom opracowania bardzo obiektywnego raportu, który byłby ilustracją obecnego stanu rolnictwa. Doszliśmy do wniosku, że jego podstawową cechą powinno być sparametryzowanie i odnoszenie się wyłącznie do materiału liczbowego. Tak skonstruowany raport miał stać się punktem odniesienia do prowadzenia dalszych porównań i obserwacji zmian, jakie będą miały miejsce w rolnictwie w przyszłości oraz formułowania na tej podstawie dalszych kierunków prac modernizacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#WłodzimierzDąbkowski">Celem raportu była rzetelna ocena sektora rolno-żywnościowego w 1993 r. oraz ilustracja w formie sparametryzowanej, zmian jakie zaszły w latach 1989–1993. Drugim celem było wskazanie najważniejszych zagrożeń w dalszym rozwoju tego sektora.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#WłodzimierzDąbkowski">Celem raportu nie była pogłębiona analiza przyczyn istniejącego stanu, a szczególnie dyskusja nad przyczynami jego powstania i decyzjami, które wpłynęły na jego kształt. Takie podejście zagwarantować miało obiektywność oceny i uniknięcia zaangażowania zespołu opracowywującego raport w spłyconą ocenę przyczyn, która w swojej naturze jest zwykle bardzo złożona, ma kontekst historyczny i jest dyskusyjna. Ewentualne oceny przyczyn pozostawiono innym dokumentom, które mają charakter analiz ocen i nie są zwykle pozbawione sfery odczuć, a na pewno zatracają charakter raportu. Dokument niniejszy kończy się sformułowaniem najważniejszych zagrożeń i barier. Przewidywaliśmy, że z chwilą ukształtowania zarysów budżetu, co ma miejsce w tej chwili, podjęte zostaną prace nad kolejnym dokumentem, którego tytuł roboczy brzmi: „Kierunki wspierania rozwoju wsi, rolnictwa i gospodarki żywnościowej w perspektywie do 2000 r., ze szczególnym uwzględnieniem lat 1994–1996”.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#WłodzimierzDąbkowski">Dokument ten jest opracowywany przez ten sam zespół i zostanie państwu zaprezentowany około 30 stycznia br.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#WłodzimierzDąbkowski">Jeżeli chodzi o zakres raportu, to składa się on w zasadzie z dwóch części. Pierwsza z nich poświęcona jest charakterystyce przemian zachodzących w sektorze żywnościowym w latach 1989–1993 ze szczególnym uwzględnieniem 1993 r. Druga część dotyczy barier i ograniczeń utrudniających funkcjonowanie sektora rolno-spożywczego. Dodatkiem do raportu jest obszerny aneks z 17 tabelami dokumentującymi opis zawarty w pierwszej części raportu.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#WłodzimierzDąbkowski">Pan prof. W. Jóźwiak przedstawi państwu uwarunkowania makroekonomiczne rozwoju sektora żywnościowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#WojciechJóźwiak">Zacznę od powszechnie znanej prawdy, że polityka makroekonomiczna w ostatnich 4 latach nastawiona była antyinflacyjnie. Polegało to przede wszystkim na ograniczeniu podaży pieniądza. Podporządkowano temu celowi politykę budżetową, a także pieniężno-kredytową. W 1992 r. dały się zauważyć symptomy przełamywania recesji i tendencje te umocniły się w 1993 r. Niestety transformacji i przeobrażeniom towarzyszyły zjawiska ujemne. Do najważniejszych z nich można zaliczyć zmniejszenie produktu krajowego brutto o około 1/5, produkcji przemysłowej o 1/3, a także wydatny spadek zatrudnienia. Te ujemne zjawiska dotknęły w poważnym stopniu także sektor rolno-żywnościowy.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#WojciechJóźwiak">Wymienię najważniejsze zagadnienia, które znalazły swój wyraz w tym sektorze. Po pierwsze - i jest to najważniejsza kwestia - nastąpiło ograniczenie popytu na artykuły rolno-spożywcze, które wyniosą około 20%. Wywarło to olbrzymi wpływ na relacje cenowe, które były drugim bardzo ważnym czynnikiem wywierającym wpływ na sytuację i kondycję sektora żywnościowego. Spadek popytu na żywność wyraził się przede wszystkim w ograniczonym tempie wzrostu cen produktów rolniczych. Ceny środków produkcji rosły w tempie porównywalnym do cen w innych gałęziach gospodarki narodowej, natomiast ceny produktów rolnych rosły zdecydowanie wolnej. W raporcie znajdą państwo liczby charakteryzujące tzw. nożyce cen i wskazujące na relacje przyrostu cen produktów do cen środków produkcji. Z wyjątkiem 1992 r. są one zdecydowanie niekorzystne dla sektora rolno-żywnościowego.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#WojciechJóźwiak">Trzecie ważne zjawisko, jakie dało się zauważyć w tym okresie, to liberalizacja handlu z zagranicą. Zwiększyło ono co prawda ofertę rynkową dóbr znajdujących się w sklepach, ale z drugiej strony spotęgowało trudności w zbycie własnych produktów.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#WojciechJóźwiak">Do pozytywnych zjawisk można byłoby zaliczyć zwiększenie konkurencyjności, wymuszenie na krajowych producentach polepszania jakości towarów i powiększania oferty rynkowej.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#WojciechJóźwiak">Kolejne ujemne zjawisko, to nasilające się bezrobocie. Spora część chłopo-robotników wróciła do rolnictwa. Młodzi ludzie ze wsi z trudem znajdują miejsca pracy poza rolnictwem. Bezrobocie dotknęło przede wszystkim nie tyle samych rolników, co mieszkańców wsi, ale o tym powiemy nieco szerzej - trochę później.</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#WojciechJóźwiak">Sprawą następną jest prywatyzacja, która stymulowała konkurencję oraz poprawę jakości produktów i usług. Można powiedzieć, że w tym zakresie zostały uruchomione pewne pozytywne procesy dotyczące tego segmentu gospodarki rolno-żywnościowej.</u>
          <u xml:id="u-12.6" who="#WojciechJóźwiak">Kolejne ważne zjawisko, to rozpoczęcie budowy instytucji oddziaływujących na rolnictwo, a w tym przede wszystkim Agencji Rynku Rolnego oraz Funduszu Restrukturyzacji i Oddłużenia Rolnictwa. Trzeba powiedzieć, że w ciągu tych 4 lat postęp w zakresie budowy instytucji rynkowych, co prawda miał miejsce, ale nie był on zadowalający.</u>
          <u xml:id="u-12.7" who="#WojciechJóźwiak">Pogorszenie relacji cenowych zmniejszyło o ponad 50% popyt na środki produkcji, a w rolnictwie zmalała intensywność produkcji. W dużej części gospodarstw, mniej więcej 1/3, poziom nakładów został ograniczony bardzo mocno, a prawie 1/4 gospodarstw zeszła prawie do poziomu gospodarki naturalnej i przestała używać środków produkcji pochodzenia zewnętrznego. Zwiększyło się ugorowanie gruntów i około 7% gruntów przestało służyć celom rolniczym. Zmniejszyło się pogłowie zwierząt i spadły plony roślin uprawnych. W sumie zmniejszyła się globalna produkcja rolnicza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#WłodzimierzDąbkowski">Jeżeli chodzi o podstawowe problemy sektora rolno-żywnościowego, to w raporcie proponujemy 5 zagadnień, co do których uważamy, że powinny zostać wyodrębnione.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#WłodzimierzDąbkowski">Bariera popytu na żywność, regres w produkcji oraz niekorzystne relacje cen rolnych spowodowały drastyczne obniżenie dochodów ludności rolniczej. W 1993 r. w porównaniu z l989 r. dochody typowo chłopskich gospodarstw domowych wyniosły 53%, gospodarstw pracowniczo-chłopskich 63%, gospodarstw pracowniczych 73%, gospodarstw emerytów i rencistów 87%. Relacje przeciętnej emerytury i renty rolniczej w stosunku do pracowniczej w 89 r. wyniosły 73%, a w 1992 r. 63%, mimo bardzo dużego wzrostu udziału budżetu w finansowaniu ubezpieczeń z poziomu 67% do poziomu 93%.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#WłodzimierzDąbkowski">Zmniejszenie dochodów w rolnictwie musiało wywołać barierę modernizacji gospodarstw. Pogłębił to zjawisko drogi kredyt powszechnie zaciągany przez rolników oraz rosnące zadłużenie z powodu starych i nowych kredytów. W połowie 1993 r. zadłużenie sfery rolnictwa wynosiło 21 bln zł, chociaż relatywnie tylko 45% zadłużenia przypadło na rolnictwo indywidualne. Kwota niespłaconych odsetek wynosiła 400 mld zł, ale dotyczy ona jedynie 20 tys. gospodarstw, czyli 1% wszystkich gospodarstw w Polsce. W porównaniu z innymi krajami, zadłużenie w wysokości 9,5 bln zł, jest statystycznie niskie, gdyż nie przekracza kwoty 4,5 mln zł na statystyczne gospodarstwo, tzn. około 660 tys.zł na jeden hektar. Jednak dla pewnej części gospodarstw, które zaciągnęły kredyty, jest ono bardzo wysokie i niekiedy realnie niespłacalne. Zadłużenie i trudny dostęp do kredytu stwarza duże zagrożenie dla rozmiarów i efektywności produkcji rolniczej w latach następnych.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#WłodzimierzDąbkowski">Jeszcze trudniejsza sytuacja występuje w gospodarstwach spółdzielczych i państwowych.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#WłodzimierzDąbkowski">Regres w produkcji i spadek dochodów w rolnictwie odbił się niekiedy w sposób bardzo dramatyczny na kondycji wytwórców środków produkcji, przede wszystkim maszyn rolniczych oraz wytwórni nawozów. W korzystnej sytuacji znalazł się przemysł spożywczy, mimo zmniejszenia produkcji w latach 1989–1991. Dopiero w 1992 r. produkcja w przemyśle spożywczym wzrosła o 4%, a w 1993 r. o 9%. W tych latach umocniła się też jego pozycja w przemyśle. Wartość produkcji w latach 1989–1992 wzrosła w stosunku do całego przemysłu z 19% do 22%, a w 1993 r. do blisko 25%. Zatrudnienie w tym przemyśle do 1992 r. wzrastało z 10,5% do blisko 14%. Zadłużenie bankowe wyniosło 27 bln zł, w tym przeterminowane kredyty stanowiły 12%. Wskaźnik rentowności jest nieco niższy od występującego w pozostałych częściach przemysłu. Przemysł ten będzie napotykał na bariery popytu krajowego, spowodowane przez umiarkowany przyrost naturalny, który wynosi tylko 0,5% oraz niską elastyczność dochodową ludności. Podobne czynniki będą ograniczały wiele innych działów produkcji rolnej. Szansą dla tego przemysłu jest przede wszystkim poszukiwanie rynków eksportowych.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#WłodzimierzDąbkowski">Szybkie zmiany struktury agrarnej są niemożliwie ze względu na sytuację dochodową rolnictwa, barierę popytu krajowego oraz duże przeludnienie rolnictwa. Ewentualny wzrost eksportu prawdopodobnie stworzy taką szansę, ale głównie dla gospodarstw już dzisiaj najbardziej efektywnych i użytkujących dobre kompleksy glebowe. Szansę dla pozostałych gospodarstw może stworzyć dostęp do nisko oprocentowanych kredytów przeznaczonych na cele modernizacyjne.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#WłodzimierzDąbkowski">Bardzo ważną sprawą dla wszystkich gospodarstw jest przyspieszenie obniżki jednostkowych kosztów produkcji, przez nasilenie absorpcji postępu technicznego i rolniczego, jako zwykle najtańszej inwestycji, a szczególnie tego postępu, którym już dysponujemy w raju i który powinien być jak najszerzej upowszechniony.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#WłodzimierzDąbkowski">Ważną sprawą jest utrzymanie i daleko idące usprawnienie oddziaływania ogniw systemu intelektualnego wsparcia rozwoju wsi i rolnictwa, a mianowicie nauki, oświaty i doradztwa rolniczego.</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#WłodzimierzDąbkowski">Bardzo ważną sprawą pozostaje transfer środków na wieś i do rolnictwa, potrzebnych do rozwoju szeroko pojętej infrastruktury wsi. Oczywiście w obecnych warunkach sprowadza się to głównie do sposobu tego transferu.</u>
          <u xml:id="u-13.9" who="#WłodzimierzDąbkowski">Modernizacja całego sektora gospodarki żywnościowej staje się warunkiem koniecznym rozwoju całej gospodarki narodowej. Dyktują to takie fakty, jak ten, że na wsi zamieszkuje 42% ludzi czynnych zawodowo i 39% całej populacji ludności. W prognozach do 2000 r. przewiduje się zmniejszenie tego udziału do 36%. W tym świetle wygospodarowanie i racjonalne wykorzystanie strumienia środków budżetowych, kredytowych i pomocniczych na finansowanie postępu i infrastruktury wiejskiej staje się w naszym przekonaniu sprawą o znaczeniu zasadniczym, obok tworzenia preferencji dla kredytu rolnego. Przedstawimy obecnie kilka uwag na temat tempa adaptacji i zaawansowania procesów prywatyzacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#WojciechJóźwiak">Omówię to zagadnienie osobno dla poszczególnych segmentów gospodarki żywnościowej. Zacznę od gospodarstw rolniczych, a przede wszystkim od gospodarstw rodzinnych.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#WojciechJóźwiak">Wśród gospodarstw rodzinnych można wyróżnić dwie podstawowe grupy. Około 30% gospodarstw w ciągu tych 4 lata nie wykazuje oznak recesji, a około 1/3 z tych 30% wykazuje nawet oznaki rozwoju. Część tych gospodarstw kupuje ziemię, część zwiększa skalę produkcji i doskonali swój warsztat. Pozostałe 70% gospodarstw znajduje się w wyjątkowo trudnej sytuacji. Ich dochody są na poziomie dochodów rodzin utrzymujących się z zasiłków dla bezrobotnych. W gospodarstwach tych procesy modernizacji zostały całkowicie wstrzymane podobnie, jak procesy reprodukcji i mówiąc potocznym językiem, przejadają one własny majątek. Nie odtwarzają zużywanego majątku, przeznaczając wygospodarowane środki przede wszystkim na podtrzymanie i tak niskiego poziomu konsumpcji. Można powiedzieć w ten sposób, że zarysował się obraz około 650 tys. gospodarstw, które utrzymują swój stan posiadania, a niektóre z nich nawet go powiększają, modernizują i rozwijają.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#WojciechJóźwiak">Jeżeli chodzi o gospodarstwa spółdzielcze, to trzeba powiedzieć, że mało jest w Polsce badań zwracających uwagę na tę grupę podmiotów. W ostatnich dwóch latach dały się zauważyć pewne niepokojące zjawiska. Gospodarstwa spółdzielcze, które nie prowadziły działalności pozarolniczej i dysponują gruntami, o bardzo słabej jakości, znalazły się w bardzo trudnej sytuacji. Znajduje to wyraz m.in. w kłopotach związanych z obsługą wcześniej zaciągniętych kredytów. Obserwujemy również takie zjawisko, że gospodarstwa spółdzielcze prowadzące działalność pozarolniczą, napotykają na różnego rodzaju problemy i z trudem radzą sobie w nowej rzeczywistości.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#WojciechJóźwiak">Olbrzymi problem, to gospodarstwa państwowe. Jest on na ogół dobrze znany, więc tylko dla przypomnienia powiem, że do końca ubiegłego roku, trwało przejmowanie majątku po byłych PGR. Proces prywatyzacji przebiega bardzo powoli, czego główną przyczyną jest niska opłacalność produkcji rolnej. Rolnictwo stało się mało atrakcyjnym biznesem i w związku z tym istnieje mały popyt na majątek rolny. Sądzimy, że zjawisko to utrzyma się jeszcze przez najbliższy okres czasu.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#WojciechJóźwiak">Spośród bardziej szczegółowych zjawisk, jakie się nasiliły w PGR, to dochodzenie roszczeń przez wierzycieli, kosztem lepszych gospodarstw rolniczych.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#WojciechJóźwiak">Można powiedzieć, że 40% zakładów przetwórstwa spożywczego znalazło miejsce w nowej rzeczywistości i całkiem dobrze sobie radzi. Zwiększa ofertę, poprawia jakość produktów i konkuruje z wyrobami napływającymi z zagranicy. Natomiast 27% zakładów przetwórstwa rolno-spożywczego jest, przepraszam za potoczne sformułowanie, poniżej kreski i nie ma środków na dalszą egzystencję. Pozostała część znajduje się w sytuacji pośredniej. Warto również powiedzieć, że 50% przemysłu spożywczego znajduje się już w rękach prywatnych, co nastąpiło w rezultacie sprywatyzowania około 20% państwowego przemysłu spożywczego. W ostatnich dwóch latach, przemysł spożywczy napotkał cały szereg barier, a jego rentowność uległa ograniczeniu. W szczególnie trudnej sytuacji znajdują się przemysły zajmujące się przetwórstwem tzw. dóbr masowych, m.in.przemysły zbożowy i ziemniaczany.</u>
          <u xml:id="u-14.6" who="#WojciechJóźwiak">Można powiedzieć, że w przypadku handlu detalicznego i hurtowego w ciągu ostatnich 4 lat nastąpiły największe zmiany. Postęp jaki się dokonał, jest olbrzymi. Nastąpił rozkład struktur dominujących dotychczas w obrocie rynkowym, a na ich miejsce powstało cały szereg firm prywatnych. Wiążą się z tym procesem zupełnie nowe zjawiska, które chciałbym wymienić.</u>
          <u xml:id="u-14.7" who="#WojciechJóźwiak">Po pierwsze, obrót towarowy charakteryzuje się dużym rozdrobnieniem sieci handlowej. Są to drobne obiekty, działające w warunkach ciągłego niedoboru kapitału obrotowego i ograniczonego dostępu do źródeł zaopatrzenia.</u>
          <u xml:id="u-14.8" who="#WojciechJóźwiak">Po drugie, obrót charakteryzuje brak profesjonalnego hurtu. Nie mamy hurtowni z prawdziwego zdarzenia. Dziesiątki hurtowni, to w przeważającej liczbie drobne sklepiki zaopatrujące inne drobne sklepiki. Jest to bardzo ważne zagadnienie w obrocie, ponieważ bez dobrze funkcjonujących hurtowni, prowadzących samodzielną politykę rynkową, będzie bardzo trudno mówić o stabilizacji sektora rolno-żywnościowego w przyszłości.</u>
          <u xml:id="u-14.9" who="#WojciechJóźwiak">Wskutek małej przejrzystości rynku istnieje duże ryzyko w angażowaniu kapitału. Powiększa je jeszcze bardziej brak rzetelnej informacji rynkowej.</u>
          <u xml:id="u-14.10" who="#WojciechJóźwiak">Sprawą dużej wagi jest także brak instytucji osłonowych, a między innymi autentycznej spółdzielczości zbytu, która szczególnie chroniłaby interesy drobnych producentów rolnych. Należy jeszcze wspomnieć o braku promocji polskich produktów rolno-spożywczych.</u>
          <u xml:id="u-14.11" who="#WojciechJóźwiak">Kolejną grupą podmiotów działających na obszarach wiejskich jest mały biznes. W raporcie znajdziecie państwo liczby charakteryzujące jego rozwój, warto jednak podkreślić, że skala podejmowania przedsięwzięć i jakość produktów budzi wiele zastrzeżeń. Na ogół są to jednostki bardzo słabe, niedoinwestowane, cierpiące przede wszystkim na niedostatek środków obrotowych i przyszłość wielu z nich stoi pod znakiem zapytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#WłodzimierzDąbkowski">Kolejnym punktem raportu jest charakterystyka najważniejszych rynków. Pierwszym z nich jest rynek produktów rolnych. Uwarunkowania makroekonomiczne ograniczające podaż i popyt artykułów żywnościowych, doprowadziły do obniżenia produkcji rolnej, co jeszcze bardziej pogorszył bardzo zły pod względem klimatu 1992 r. Redukcja produkcji rolnej następowała jednak w mniejszej skali i jak zwykle działo się to później niż w innych działach gospodarki. Tendencje te doprowadziły do dużej nadwyżki podaży w latach 1990–1991, które były jednocześnie okresem wzmożonych przekształceń gospodarki, co silnie destabilizowało rynek rolny i wywołało nerwowość procesów dostosowawczych. Sprzyjały temu niedostatecznie ukształtowane mechanizmy interwencyjne i słabość ich instrumentów. Powodowało to niedobory w podaży. Podaż i popyt w tym okresie charakteryzowały następujące tendencje:</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#WłodzimierzDąbkowski">- systematyczny, ciągły i szybki spadek produkcji mleka, jaj, żywca wołowego w wyniku równie szybko malejącego popytu,</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#WłodzimierzDąbkowski">- szybki spadek produkcji rzepaku, mimo istniejącego popytu, który może być traktowany jako główny koszt przekształceń następujących w ppgr. Wymaga on w najbliższym czasie odbudowy, wobec zmienionej korzystnie struktury popytu na tłuszcze roślinne,</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#WłodzimierzDąbkowski">- względna stabilizacja spożycia przetworów zbożowych, ziemniaków, owoców, warzyw, cukru, przy wzrastającej produkcji warzyw i owoców. Pragnę zwrócić państwa uwagę na fakt, że te dwie dziedziny charakteryzują się ciągłym wzrostem w tym okresie,</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#WłodzimierzDąbkowski">- produkcja zbóż była w zasadzie stabilna z wyjątkiem 1992 r.,</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#WłodzimierzDąbkowski">- duża zmienność upraw ziemniaków i buraków cukrowych, przy ustabilizowanym poziomie popytu wewnętrznego. Rynek ten wymagał ustabilizowania na tym poziomie, który się ukształtował, plus realnej wielkości eksportu opłacalnego dla kraju,</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#WłodzimierzDąbkowski">- wysoki i rosnący do połowy 1993 r. poziom spożycia mięsa wieprzowego i duże obniżenie wraz z wejściem w spadkową fazę cyklu świńskiego. Wymaga to szybkiej odbudowy, ale musi to być przeprowadzone przy jednoczesnej odbudowie produkcji wołowiny i stopniowej zmiany struktury spożycia na jej korzyść.</u>
          <u xml:id="u-15.7" who="#WłodzimierzDąbkowski">W pierwszej fazie przekształceń nastąpił też szybki spadek popytu na dotowane dawniej głęboko niskiej jakości asortymenty niektórych produktów zużywanych na cele paszowe, takich jak: kasza, płatki a także część pieczywa. Spadkowi popytu na żywność towarzyszyło mniejsze zapotrzebowanie na pasze i komponenty. W efekcie produkcja końcowa rolnictwa jest o 15% niższa od poziomu z końca lato osiemdziesiątych. W ostatnich dwóch latach, spadek produkcji był wyższy niż popytu, co znalazło odbicie w bilansie handlu zagranicznego artykułami rolnymi. Nie jesteśmy już eksporterem netto takich towarów, jak podstawowe rodzaje mięsa, jaj i produktów mleczarskich. Zmalał eksport rzepaku i oleju rzepakowego, a także niewielkich zasobów produkcyjnych przetworów ziemniaczanych. Utrzymaliśmy wcześniejszą pozycję w owocach i warzywach, a spadek eksportu świeżych owoców na Wschód wyrównany został poprzez eksport mrożonek na Zachód. Zmieniła się struktura importu, początkowo z towarów wysokoprzetworzonych i o wysokiej atrakcyjności opakowań na rzecz głównie półproduktów i surowców. Jest to zmiana ze wszech miar korzystna.</u>
          <u xml:id="u-15.8" who="#WłodzimierzDąbkowski">Drugim rynkiem, o którym wspominamy w naszym raporcie jest rynek ziemi rolniczej. Na rynku tym mamy do czynienia z największym zaskoczeniem, gdyż obroty są dość znaczne. Średnio rocznie w latach 1991–1992 uczestniczyło w obrocie 3% użytków rolnych i 8% gospodarstw. Dotyczyło to głównie działek o średniej wielkości około 3 ha. Do 1992 r. głównym źródłem podaży były gospodarstwa indywidualne, a od 1993 r. Agencja Własności Rolnej Skarbu Państwa. W obrotach ziemią znacznie wzrasta udział dzierżawy. W 1991 r. stanowiła ona 51%, a w 1993 r. stanowi ponad 60%. Ziemię kupują lub dzierżawią przede wszystkim gospodarstwa rodzinne, większe obszarowo i dobrze zarządzane. Rolnicy jednak niechętnie angażują środki w zakup ziemi z powodu wysokiego kosztu kapitału. Znikomy jest natomiast udział osób spoza rolnictwa, które kupują lub dzierżawią ziemię.</u>
          <u xml:id="u-15.9" who="#WłodzimierzDąbkowski">Istnieje znaczne zróżnicowanie cen ziemi. Najdroższa ziemia znajduje się w południowej części kraju, ze względu na jej ograniczoną podaż.</u>
          <u xml:id="u-15.10" who="#WłodzimierzDąbkowski">Jeżeli chodzi o rynek kredytowy, to trzeba stwierdzić, że wskutek wysokiej inflacji kredyty nadal są bardzo drogie. Ma także na to wpływ duże ryzyko kredytowe banków oraz finansowanie deficytu budżetowego państwa. Mimo trudnych warunków istnieje w rolnictwie na nie stały popyt. Korzystają z nich głównie gospodarstwa dochodowe. Rośnie w związku z tym zadłużenie, ale utrzymujący się popyt wynika z możliwości, jakie daje otrzymanie kredytu preferencyjnego. Mimo to niepokojąco wzrasta kwota kredytów niespłaconych, aż o 56% w pierwszej połowie 1993 r. w porównaniu do analogicznego okresu 1992 r.</u>
          <u xml:id="u-15.11" who="#WłodzimierzDąbkowski">Zadłużenie bankowe gospodarstw państwowych wzrasta w umiarkowanym tempie, natomiast szybko rosną inne zobowiązania. W sumie całość zobowiązań gospodarstw państwowych znacznie przekracza wartość środków obrotowych w tym sektorze. Gospodarstwa państwowe nie są w stanie spłacać na bieżąco zaciągniętych kredytów.</u>
          <u xml:id="u-15.12" who="#WłodzimierzDąbkowski">Spółdzielnie produkcyjne korzystają z kredytów w sposób umiarkowany, z tym, że w sposób dynamiczny wzrasta zadłużenie przeterminowane. Jego udział w całości zadłużenia spółdzielczości w końcu czerwca 1993 r. wyniósł blisko 33%. Sytuacja finansowa spółdzielni jest bardzo ciężka i stawia pod znakiem zapytania możliwość terminowego regulowania zobowiązań.</u>
          <u xml:id="u-15.13" who="#WłodzimierzDąbkowski">Zadłużenie bankowe przemysłu spożywczego w końcu czerwca 1992 r. wynosiło 27 bln zł i nie wzrastało. W strukturze tego zadłużenia, podobnie jak w rolnictwie dominują kredyty obrotowe, jednak znacznie mniejszy jest udział kredytów przeterminowanych. Jest to związane z finansowaniem przetwórstwa przez gospodarstwa rolne, które przesuwają w terminie uregulowanie zapłaty za dostarczone surowce. Jest to jeszcze jedna przyczyna pogarszającej się kondycji gospodarstw rolnych, a kwoty należne rolnikom od zakładów przemysłu spożywczego ciągle narastają. Łączna kwota przeterminowanych kredytów bankowych w rolnictwie i przemyśle spożywczym przekroczyła w pierwszej połowie br. 6 bln zł, co stanowi blisko 13% całkowitego zadłużenia.</u>
          <u xml:id="u-15.14" who="#WłodzimierzDąbkowski">Podaż kredytów jest niewielka. Świadczy o tym niskie, bo wynoszące około 33%, wykorzystanie kwoty dopłat budżetowych do tegorocznych kredytów rolnych, chociaż razem z dopłatą do ubiegłorocznych kredytów wykorzystano 70% środków. Bank Gospodarki Żywnościowej i banki spółdzielcze zwykle finansujące rolnictwo są w złej kondycji. 25% banków spółdzielczych jest zagrożonych upadłością. Możliwości samodzielnej kreacji kredytów przez te banki ograniczone są wysokim udziałem kredytów nieściągalnych, niskim stanem oszczędności ludności oraz atrakcyjnością innych rynków lokat kapitałowych. Sytuację w tym zakresie mogłoby poprawić wprowadzenie systemu gwarancji i ubezpieczeń kredytów oraz zwiększenie marży operacyjnej banków przy udzielaniu kredytów preferencyjnych.</u>
          <u xml:id="u-15.15" who="#WłodzimierzDąbkowski">Przedstawię obecnie sytuację rynków wybranych środków produkcji. Głęboki spadek popytu w latach 1989–1991 spowodował, że nastąpił dwukrotny spadek popytu na nawozy mineralne, czterokrotny na środki chemicznej ochrony roślin, trzykrotny na kwalifikowane nasiona i sadzeniaki, pięciokrotny na maszyn i urządzenia. W 1991 r. nastąpił nieznaczny przełom w tych niekorzystnych tendencjach. Od początku tego roku zaczął rosnąć popyt na środki ochrony roślin, a od przełomu lat 1991–1992 popyt na nawozy mineralne. Pogłębia się jednak regres na rynku kwalifikowanych nasion i sadzeniaków.</u>
          <u xml:id="u-15.16" who="#WłodzimierzDąbkowski">Popyt na środki produkcji wzrasta głównie w gospodarstwach efektywnie zarządzanych, o większej skali produkcji.</u>
          <u xml:id="u-15.17" who="#WłodzimierzDąbkowski">Spadek popytu dotknął głównie przemysł wytwarzający środki produkcji dla rolnictwa. Wykorzystuje on w 20% potencjał w produkcji maszyn, a w 30–60% w produkcji nawozów. Drastycznie wzrasta bezrobocie. Przed laty w przemyśle tym było zatrudnionych 5–8% osób pracujących w całym przemyśle.</u>
          <u xml:id="u-15.18" who="#WłodzimierzDąbkowski">Może teraz kilka słów o infrastrukturze rynku powie pan prof. W. Jóźwiak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#WojciechJóźwiak">Tematyce tej poświęcono w raporcie niewiele uwagi mimo jej dużego znaczenia. Ciągle niewielką rolę pełnią giełdy. Ich udział w obrotach towarowych nie przekracza 2%, a rola jaką odgrywają jest znikoma. Wiadomo, że rola giełd polega przede wszystkim na stabilizowaniu rynków i wyrównywaniu międzyregionalnych różnic cenowych.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#WojciechJóźwiak">Rynek rolny pozbawiony jest w dalszym ciągu sprawnego systemu informacji. Wprawdzie istnieją systemy informacyjne prowadzone przez Główny Urząd Statystyczny, Agencję Rynku Rolnego, PISIPAR, Pekpol i inne, ale jakość informacji w nich zgromadzonych jest w dalszym ciągu niedostateczna. Przede wszystkim informacja o cenie produktu nie informuje o tym, jakiego produktu dotyczy. Żeby zapewnić właściwe funkcjonowanie takiego systemu i móc udzielać odpowiedzi na pytanie, jaka jest aktualna cena produktów, należy wcześniej opracować standardy jakościowe produktów. Informacje cenowe adresowane są przede wszystkim do władz i w mniejszym stopniu mogą być wykorzystywane przez poszczególne podmioty gospodarcze funkcjonujące w tym sektorze.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#WojciechJóźwiak">Następną istotną sprawą jest brak informacji o zapasach. Bez tych informacji nie będziemy mogli prognozować cen. Trudno jest podejmować decyzje, nie mając wyobrażenia o przyszłych relacjach cen. W tej chwili prognozowanie cen jest praktycznie niemożliwe, ponieważ nie ma prawie żadnych informacji o zapasach produktów na poszczególnych szczeblach ich przetwarzania, tzn. w gospodarstwach chłopskich, przetwórstwie i obrocie. W tej mierze należy zasadniczo skorygować statystyki i dopiero wówczas będziemy mogli poważnie mówić o prognozowaniu cen produktów spożywczych i rolniczych.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#WojciechJóźwiak">Pewien postęp został osiągnięty w badaniach rynkowych. Mamy system analiz, informujący o zjawiskach zachodzących w 9 grupach najważniejszych rynków, z elementami prognoz na okres najbliższej połowy roku. jest to system już funkcjonujący, który próbujemy upowszechnić.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#WojciechJóźwiak">Ciągle brakuje instytucji promujących polskie produkty. Wprawdzie szybko rozwija się system targów, ale wydaje się, że zachodzi potrzeba powołania profesjonalnej instytucji, która zajmowałaby się promocją polskich produktów rolno-spożywczych, pokazując ich dobre strony i wysoką jakość.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#WojciechJóźwiak">Rozproszenie i niedostatek informacji, a także duże wahania sytuacji rynkowej powodują, że podmioty gospodarcze, a także osoby i instytucje posiadające kapitał z trudem i dość niechętnie angażują go w tym sektorze. Wydaje się, że zagadnienie rozbudowy i modernizacji infrastruktury rynkowej jest jednym z najpilniejszych zadań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#WłodzimierzDąbkowski">Obecnie chciałbym powiedzieć kilka słów na temat charakterystyki obszarów wiejskich. W latach 1988–1992 dokonany został znaczący postęp w dziedzinie infrastruktury polskiej wsi. Tempo przyrostu sieci wodociągowych, gazowych i telefonicznych było od 6 do 8 razy większe niż w latach poprzednich, ale w dalszym ciągu stan ten odbiega od obszarów miejskich. Tak duży stopień rozwoju w tej dziedzinie został spowodowany dużą inicjatywą społeczności lokalnych wspartą zarówno środkami budżetowymi, jak i samorządowymi. Ponadto 40% gospodarstw wiejskich korzysta dzisiaj z wodociągów zbiorowych. Przypomnę, że w 1989 r. było to 28,5%. 30% gospodarstw korzysta dodatkowo z wodociągów zagrodowych, czyli łącznie stanowi to 70% gospodarstw. Ponad 40% gospodarstw konsumuje jednak wodę złej jakości, w tym także z wodociągów zagrodowych. Tylko 2,5% gospodarstw jest skanalizowanych, a sprawa montażu oczyszczalni ścieków znajduje się w fazie początkowej. 9% gospodarstw korzysta z gazu sieciowego, a 4% z telefonu.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#WłodzimierzDąbkowski">Odnotowano niewielki postęp w budowie dróg, wysypisk śmieci, modernizacji sieci elektrycznej. Głęboki regres nastąpił w melioracjach. W 1993 r. zmeliorowano tylko 14% obszaru, który meliorowano w 1989 r.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#WłodzimierzDąbkowski">Duże zaniedbania występują w infrastrukturze społecznej. Wieś tworzą dwie grupy osób - ludność rolnicza, które udział wynosi 58% oraz ludność nierolnicza.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#WłodzimierzDąbkowski">Wśród ludności rolniczej zarejestrowano jedynie 5% bezrobotnych, ale 29% osób czynnych zawodowo poszukuje pełnego, bądź dodatkowego zatrudnienia. Głównie są to osoby z gospodarstw liczących poniżej 7 ha, które nie zapewniają dostatecznych środków do życia.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#WłodzimierzDąbkowski">Wśród ludności nierolniczej wsi, stopa zarejestrowanych bezrobotnych jest wysoka i wynosi aż 20%. Jest to stopa większa niż w mieście. Łącznie na wsi bezrobocie sięga 10% osób czynnych zawodowo.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#WłodzimierzDąbkowski">Łączna liczba mieszkańców wsi poszukuje dodatkowego, bądź pełnego zatrudnienia wynosi około 1,6–1,7 mln osób.</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#WłodzimierzDąbkowski">Natężenie bezrobocia na wsi jest zróżnicowane przestrzennie. Jest ono szczególnie wysokie w Polsce północno-zachodniej, na obszarach o dużym udziale gospodarstw państwowych.</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#WłodzimierzDąbkowski">Następnym tematem są zagadnienia nauki i doradztwa rolniczego. Potencjał naukowo-badawczy pracujący na rzecz rolnictwa i gospodarki żywnościowej rozproszony jest w trzech resortach, w tym w 23 jednostkach Ministerstwa Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Wykorzystanie rozproszonego w rozmaitych resortach potencjału intelektualnego i materialnego jednostek wykonujących badania dla rolnictwa, jest mało efektywne wskutek braku koordynacji i wymiany informacji. Obecnie powstaje system skupiający wyniki badań z zakresu nauk rolniczych, który będzie dostępny dla wszystkich służb, w tym także służb doradztwa rolniczego.</u>
          <u xml:id="u-17.8" who="#WłodzimierzDąbkowski">Kształcenie odbywa się w 9 Akademiach Rolniczych i 999 szkołach rolniczych. Upowszechnienie wiedzy rolniczej prowadzi głównie 49 ośrodków doradztwa rolniczego, w których jest zatrudnionych około 6 tys. osób. Jest to jeszcze bardzo silna służba, w której nastąpiły bardzo znaczne i korzystne przekształcenia. Prowadzone są prace nad stworzeniem systemu, który wiązałby wszystkie trzy podmioty tzn. naukę, oświatę i doradztwo rolnicze. Poprawi to osłabioną efektywność oddziaływania poszczególnych ogniw. W okresie trzech ostatnich lat nastąpiło dość duże zreformowanie oświaty rolniczej.</u>
          <u xml:id="u-17.9" who="#WłodzimierzDąbkowski">Jest jeszcze kilka uwag na temat kwot środków służących realizacji polityki rolnej przedstawi pan prof. W. Jóźwiak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#WojciechJóźwiak">Jakie wnioski wypływają z tej części raportu. Otóż nastąpił spadek środków budżetowych pomagających w realizacji polityki rolnej. W ciągu tych czterech lat oceniamy go na 80%. W tej chwili subwencje budżetowe dla sektora żywnościowego nie przekraczają 20% wysokości kwot służących temu celowi przed 1990 r.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#WojciechJóźwiak">Wśród środków służących przebudowie i modernizacji sektora żywnościowego, niewielki jest udział środków budżetowych. Nie przekracza on 1/5, czyli jedynie 20% środków pochodzi z budżetu państwa.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#WojciechJóźwiak">Większość środków służących przebudowie i modernizacji tego sektora, jest środkami podmiotów gospodarczych, funkcjonujących w tym obszarze gospodarki. Duży udział mają w tym środki bankowe, a nieznaczny - pomocowe środki zagraniczne. Pomoc zagraniczna jest co prawda nieznaczna kwotowo, ale wspiera ona bardzo ważne dla przemian dziedziny, takie jak: doradztwo rolnicze, informację rynkową, banki, spółdzielczość i wiele innych zagadnień.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#WojciechJóźwiak">Chcę powiedzieć, że spośród środków budżetowych mniej więcej 2/3 kwoty dysponują wojewodowie, a zaledwie 1/3 jest rozdysponowywana centralnie. Około 30% środków budżetowych jest przeznaczanych na inwestycje. I jeszcze jedna końcowa uwaga dotycząca tego zagadnienia. Środowisko rolnicze domaga się przede wszystkim większych kwot na realizację polityki. Chcę podkreślić ważne zjawisko, jakim jest niewykorzystywanie środków przyznawanych z budżetu państwa. W 1993 r. prawdopodobnie, nie jest to informacja potwierdzona, nie wykorzystano 20% środków służących wspieraniu tańszych kredytów. Niewykorzystane są także pomocowe środki zagraniczne. Wykorzystano je jedynie w wysokości 2/3 przyznanej kwoty. Jak widzimy, źle gospodarowaliśmy nawet tymi szczupłymi środkami, które były przeznaczone na realizację polityki rolnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#WłodzimierzDąbkowski">Pozostał nam jeszcze do omówienia temat głównych barier i ograniczeń utrudniających funkcjonowanie sektora żywnościowego. Wytypowaliśmy 8 takich barier, z którymi mieliście państwo okazję się zapoznać czytając nasz raport. Ze względu na krótki czas, jaki dostaliśmy do dyspozycji, zrezygnuję z ich przytaczania, tym bardziej, że są one w sposób bardzo syntetyczny przedstawione na str. 29 i 30 naszego opracowania. Uważamy, że prace nad modernizacją i rozwojem rolnictwa powinny się skoncentrować przede wszystkim na pokonaniu tych 8 barier.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#WłodzimierzDąbkowski">Przypomnę, że dokument końcowy dotyczący kierunków modernizacji rolnictwa powstanie już w tym miesiącu i około 30 stycznia zaprezentujemy go państwu na posiedzeniu Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#RomanJagieliński">Proponuję, abyśmy obecnie przystąpili do zadawania krótkich pytań. Na dyskusję przyjdzie czas po odpowiedziach na wątpliwości posłów, dotyczące przedstawionego materiału.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#LeszekBugaj">Wszystko w tym raporcie jest tak oczywiste, że właściwie nie ma o co pytać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#RomanJagieliński">Jeżeli nie będzie pytań to od razu przystąpimy do dyskusji. W związku z tym chciałbym zapytać posłów, czy mają jakieś pytania dotyczące przedstawionego Komisji materiału. Nie ma. W związku z tym przystępujemy do dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#LeszekBugaj">Wysłuchaliśmy przed chwilą materiału obrazującego dorobek kolejnych rządów solidarnościowych w zarządzaniu polskim rolnictwem. Nie chciałbym komentować wypowiedzi referentów, z których wynika, że operacja się udała, ale pacjent zmarł, tylko skoncentruję się na załączonych do raportu tabelach i faktach. Jaki jest rezultat dotychczasowych rządów? Dowiedzieliśmy się przed chwilą, że po 4 latach zmagań, które miały przynieść poprawę polskiemu rolnictwu, wyzwolić je spod jarzma komunizmu i postawić w szeregu krajów przodujących w tej sferze gospodarki na świecie, efekt jest taki, że na polskiej wsi panuje nędza, o czym świadczy poziom dochodów, który kształtuje się na poziomie 58% w stosunku do 199l r. Nędzę pogłębia jeszcze bezrobocie około 2 mln osób. Raport wspomina co prawda o 1 700 tys. bezrobotnych, ale wspomina także o sytuacji gospodarstw mniejszych obszarowo od 7 ha, z których prowadzenia nie da się wyżyć. W związku z brakiem pieniędzy, następuje coraz większa dekapitalizacja sprzętu, obniża się poziom nawożenia, zużycia środków ochrony roślin i czego autorzy raportu nie podali, kilkakrotne zmniejszenie zużycia materiału hodowlanego, zarówno roślinnego, jak i zwierzęcego. Przez te wszystkie lata radosnego rządzenia, polskie rolnictwo cofnęło się wstecz w swoim rozwoju o co najmniej 10–15 lat.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#LeszekBugaj">Musimy sobie odpowiedzieć na pytanie, co dalej? Możemy w tej sprawie dyskutować o szczegółach, ale prawda jest taka, że gdyby nie nastąpiło przejęcie władzy przez Polskie Stronnictwo Ludowe, to nastroje towarzyszące ostatnim miesiącom przed wyborami wskazywały wyraźnie, że mogła nam grozić prawdziwa rewolucja. Jest to przecież sprawa kilku milionów ludzi, którzy w wyniku przemian następujących na wsi, pozostali bez środków do życia. Pan poseł porównuje sytuację do Meksyku, ale sądzę, że po dalszych trzech latach rządów „Solidarności” na pewno prześcignęlibyśmy Meksyk w poziomie nędzy.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#LeszekBugaj">Autorzy raportu mówiąc o zadłużeniu stwierdzili, że polskie rolnictwo nie jest tak bardzo zadłużone, jak ma to miejsce w innych krajach. To wcale nie jest pocieszające, ponieważ na całym świecie rolnictwo egzystuje dzięki kredytom dostosowanym do obiegu kapitału i problem polega na tym, że co prawda większość rolników jest zadłużonych, ale są to zadłużenia spłacane. Kredyt, jaki obecnie nam się oferuje, nie był brany i nie może być brany przez rozsądnych rolników. Prelegenci nie wspomnieli nic na temat rentowności produkcji rolnej i dostosowaniu do niej oprocentowania kredytów. Jak to powinno być zrobione, to wy panowie powinniście najlepiej wiedzieć, bo przeprowadzaliście analizę sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#LeszekBugaj">Uważam, że po zakończeniu tej dyskusji powinniśmy opracować dezyderat, który pokaże miejsce w jakim się znajdujemy i wskaże pewne realne środki, o których wiemy od kilku lat, które pozwolą nam określić, jaki szczebel rozwoju możemy osiągnąć przy ich pomocy i jakie będą reperkusje tego stanu. Sądzę, że w dezyderacie powinniśmy także przedyskutować filozofię modelu budżetu. Dyskusja dotycząca budżetu zawsze do tej pory koncentrowała się na pytaniu, komu zabrać. Może należałoby zmienić tą sytuację i po prostu przemodelować budżet, tak jak się to robi na całym świecie, zamiast dawać dopłaty do zimnej i ciepłej wody, które zresztą dotyczą połowy społeczeństwa, przeznaczyć te pieniądze na dopłaty do potanienia cen żywności. Dotyczy to wtedy każdego obywatela kraju i wiele państw na świecie stosuje takie rozwiązania ze względów społecznych.</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#LeszekBugaj">Jak już powiedziałem, sytuacja polskiego rolnictwa jest tragiczna i nie jest to problem odpowiedzialności tej lub innej władzy, chociaż wymaga to oczywiście rozliczenia. Problem polega na tym, że jeżeli nie załatwimy tych spraw, to nawet przy pozytywnych przemianach w ciągu najbliższych 2–3 lat, produkcja rolna mimo zwiększonych nakładów będzie malała. Panowie z rządu solidarnościowego wykorzystywali bowiem przez dwa lata fakt, że produkcja rolna, mimo zmniejszającego się nawożenia i nakładów na ochronę roślin, szła naprzód siłą rozpędu.</u>
          <u xml:id="u-23.5" who="#LeszekBugaj">Panie ministrze, nie widzę związku w twierdzeniu, że liberalizacja handlu spowodowała zwiększenie eksportu. Wiemy, że w tym roku ujemne saldo handlowe osiągnie wysokość 2,5 mld dolarów. Jeżeli mówimy o produkcji rolno-spożywczej, to w ubiegłym roku solidarnościowy rząd, pana ministra G. Janowskiego, wydał zezwolenie na sprowadzenie 250 mln szt. brojlerów, kilkaset tysięcy sztuk bydła itd. Czy to miał być sposób na liberalizację eksportu. Przecież to my sami, nie wiem czy ideowo, czy przez zwykłą głupotę doprowadziliśmy do zubożenia naszego rolnictwa i zniszczenia wysokiej produkcji.</u>
          <u xml:id="u-23.6" who="#LeszekBugaj">Uważam, że sprawa ma bardzo poważny charakter i z tej sali, bo jesteśmy tu po to, aby naprawić polskie rolnictwo, musi wyjść dokument skierowany do całego Sejmu, obrazujący cały dramatyzm tej sytuacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#WojciechZarzycki">Myślę, że ten raport nie oddaje całego tragizmu sytuacji na wsi i w rolnictwie. Po pierwsze, dane w nim zawarte nie opierają się o konkretne dane, ponieważ jak wiemy, od 1988 r. nie został przeprowadzony powszechny spis rolny. Zarówno Komisja Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, jak i ja osobiście domagałem się, aby w projekcie budżetu państwa na 1994 r. został zawarty zapis mówiący o pokryciu kosztów związanych z przeprowadzeniem spisu rolnego. Dałoby nam to pełny obraz sytuacji w polskim rolnictwie.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#WojciechZarzycki">Zacząłem dokładniej przyglądać się tabelom zamieszczonym w raporcie i nie wiem jaka jest przyczyna, że nie pokazano tych danych w nieco inny sposób. Dla osób nie wtajemniczonych wyniki te nie byłyby wtedy tak ostre i dramatyczne. Spójrzmy np. na tablicę nr 10 i pozycję dotyczącą produkcji maszyn rolniczych. W punkcie przyczepy rolnicze wykazano, że w 1989 r. wykonano - 7 594 szt., a w 1992 r. - 966 szt. Znajdujemy przy tej pozycji informację, że produkcja spadła o 45%. Jeżeli potrafię liczyć, to spadek ten wyniósł 90%. Następna sprawa dotyczy tabeli nr 11 „Zużycie nawozów”. W 1989 r. zużyto - 199,5 a w 1993 - 66. Różnica w zużyciu według danych zamieszczonych w tabeli dotyczy różnicy pomiędzy rokiem 1992 a 1993. Myślę, że jeżeli już oceniamy, to powinniśmy oceniać całe 4 lata i moim zdaniem, to właśnie tak wygląda prawda, która wyziera z tego raportu i która powinna być w ten sposób potraktowana.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#WojciechZarzycki">Znalazłem w raporcie także cały szereg nieścisłości. Podali panowie w raporcie, że w woj. sieradzkim jest 75 SKR, a ja wiem, że w tym województwie nigdy ich tyle nie było. Liczba SKR nie przekraczała 40. Być może są to drobne szczególiki, ale chodzi przecież o wiarygodność przedstawionych danych, które moim zdaniem należałoby poddać ocenie.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#WojciechZarzycki">Sądzę, że raport jest próbą oceny, ale nie do końca wiarygodną i nie w pełni oddającą całej złożoności sytuacji polskiej wsi. Dodam jeszcze, że brak jest w raporcie jakichkolwiek danych dotyczących wielkości importu w okresie tych 4 lat, zarówno tego, który był ujęty w statystykach i na który wydano oficjalne zezwolenia, jak i tego, którego wielkość możemy oszacować jedynie z dużym przybliżeniem.</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#WojciechZarzycki">Jak można mówić o pewnych trendach w skazujących na postęp, skoro dane dotyczące kredytów rolnych wskazują na coś zgoła odmiennego. Na przykład kredyty dla rolnictwa prywatnego w 1989 r. wyniosły 467 mld zł a w 1993 r. 7 44l mld zł z tym, że musimy przecież pamiętać o tym, że siła nabywcza tych kredytów w 1989 r. była zupełnie inna, spadła w wyniku ogromnej inflacji, jaka panowała w tym okresie czasu. Wprowadzenie wysokiego oprocentowania kredytów w 1990 r. przez L. Balcerowicza ma swoje ujemne skutki do chwili obecnej.</u>
          <u xml:id="u-24.5" who="#WojciechZarzycki">Myślę, że istnieje potrzeba opracowania dezyderatu, który określałby pozycję polskiego rolnictwa. Upieram się nadal przy stanowisku, że konieczne jest w tym roku przeprowadzenie powszechnego spisu rolnego, który byłby nie tylko bilansem otwarcia i dokumentem określającym prawdziwy stan polskiego rolnictwa, ale także wskazywałby drogę, którą musimy przebyć, aby znaleźć się w Europie. Co prawda jesteśmy w Europie, ale niestety nie w formie europejskiego poziomu naszych gospodarstw rolnych i polskiego rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-24.6" who="#WojciechZarzycki">Bardzo mi się podobała wypowiedź pana prof. W. Jóźwiaka, dotycząca wielkości środków przeznaczanych na rolnictwo przez ostatnie 4 lata. Z danych tych wynikało dobitnie, w jaki sposób i w jakim stopniu budżet państwa wspierał polskie rolnictwo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#RomanJagieliński">Otrzymałem informację z GUS, że ma być przeprowadzony niepełny spis rolny, który pozwoli na uzyskanie pewnych danych statystycznych i umożliwi ich porównanie z innymi danymi. Myślę, że poseł W. Zarzycki ma rację twierdząc, że raport powinien odnosić się do określonej daty. Zazwyczaj jest to dokument porównujący dwa najbliższe sobie lata. Sądzę, że w tej dyskusji powinniśmy zasugerować autorom raportu, jaki okres czasu powinni wziąć pod uwagę. Poseł W. Zarzycki proponuje, aby raport objął swoim zasięgiem i podsumował okres czteroletni od 1989 do 1993 r.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#JanuszMaksymiuk">Może zacznę od tego, że pominę elementy znajdujące się w raporcie i chociaż zdaję sobie sprawę, że w kilku punktach będę musiał się do nich odwołać, chciałbym powiedzieć o tych sprawach, których moim zdaniem w raporcie zabrakło, a powinny się w nim znaleźć. Żałuję osobiście, a myślę, że razem ze mną wszyscy członkowie Komisji, że ten raport, który miał być, jak to zapowiadał wcześniej pan minister A. Śmietanko, podstawą do zajęcia naszego stanowiska w sprawie budżetu, jest podzielony na dwie części i brak wypływających z niego wniosków. Z drugiej strony, jeżeli oczekiwanie na wnioski wypływające z przedstawionego nam opracowania miałyby opóźnić jego ukazanie się, to dobrze się stało, że został nam przedstawiony chociaż w takiej formie.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#JanuszMaksymiuk">Jeżeli chodzi o sam dokument, to w pozycji „Ważniejsze rynki” brakuje moim zdaniem, pozycji omawiającej rynek usług w rolnictwie. To co znajduje się na ten temat w raporcie, nie jest opracowaniem godnym tego gremium i rangi tego spotkania.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#JanuszMaksymiuk">Skoro mamy wyciągać na podstawie tego raportu wnioski na przyszłość, to wnoszę o uzupełnienie rynku usług, chociażby o informacje dotyczące usług rolniczych i proszę mnie w tym momencie nie posądzać o partykularyzm, ale głównie interesują mnie Spółdzielnie Kółek Rolniczych. Dla przykładu powiem, że o wadze tej pozycji świadczy chociażby fakt, że w spółdzielczości tej jest zatrudnionych ponad 50 tys.osób. Około 500 jednostek SKR prowadzi staje paliw, a kilkadziesiąt spółdzielni zajmuje się wydobyciem i rozprowadzaniem wapna. Uważam, że pominięcie tego elementu w raporcie jest nieuprawnione, tym bardziej, że powinniśmy określić, co należy w obecnej sytuacji z nimi zrobić. Zdaję sobie sprawę, że mogę usłyszeć w odpowiedzi argumenty o wolnym rynku i samodzielności, ale moim zdaniem jest to sektor rolnictwa, wobec którego powinniśmy zająć konkretne stanowisko. Do tej pory wydawało mi się, że stanowisko w tej sprawie jest jasne. Pan minister G. Janowski powiedział, że jest to instytucja, która powinna zginąć z mapy gospodarczej Polski. Jeżeli takie samo stanowisko zajmie w tej sprawie nowe kierownictwo resortu, to będziemy wiedzieli, co dalej mamy z tym robić. Wydaje mi się, że powinniśmy uzyskać informację, czy będziemy wspomagali te jednostki gospodarcze. Nie mówię w tej chwili o dotacjach lub innych podobnych rozwiązaniach, ale jeżeli mówimy o kredytowaniu zakupów zboża, możemy również mówić o kredytowaniu usług rolniczych, np. w okresie przednówka, żniw czy innych pilnych prac polowych. Uważam, że powinniśmy tą sprawę rozpatrzyć i nie chcę uważać mojej wypowiedzi za prowokację w stosunku do największej jednostki usługowej, ale wnoszę o uzupełnienie tego raportu o wspomniane elementy.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#JanuszMaksymiuk">W dziale „Przemiany rynkowe” zapomniano o tym, że utrata rynków wschodnich musiała odbić się niekorzystnie na wielkości globalnego popytu na produkty rolnicze, a w konsekwencji wpłynąć także na poziom zatrudnienia i poziom dochodów ludności rolniczej. Przejście do porządku nad tą sprawą i enigmatyczne stwierdzenie, że utraciliśmy rynki wschodnie jest, jak gdyby zbyt delikatne. Informacje, jakie na ten temat znalazły się w raporcie nie dają nam żadnych podstaw do wyciągania wniosków. Na takim potraktowaniu sprawy zaważyła moim zdaniem ideologia, która wzięła górę nad pragmatyzmem gospodarczym nie tylko w tej kwestii, ale także w stwierdzeniu na str. 4, gdzie autorzy opracowania napisali, że „spadek produkcji rolniczej i niewykorzystanie kontyngentów eksportowych do EWG zrekompensowało straty poniesione na rynkach wschodnich. Jest to stwierdzenie po pierwsze zbyt delikatne, a po drugie nieprawdziwe. Moim zdaniem eksport towarów do EWG absolutnie nie zastąpił dotychczas posiadanych rynków wschodnich. Przyczyną niewykorzystania kontyngentów był brak takich systemów ochronnych eksportu, jakie posiadają kraje EWG, gdzie dotuje się 60% wartości produkcji. jeżeli mówimy o cenie jednej tony pszenicy na rynku światowym i przyjmiemy jako jej wartość 100 dolarów, to farmerowi w Austrii za tą samą tonę, rząd płaci 400 dolarów, a następnie sprzedaje ją w obrocie międzynarodowym za 100 dolarów. Jako politycy, powinniśmy zdawać sobie sprawę, że przyczyną tych różnic nie jest niewydajne polskie rolnictwo.</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#JanuszMaksymiuk">Chciałbym również polemizować ze stwierdzeniem zawartym w raporcie, że w związku z poprawą przemysłu spożywczego import został przestawiony z produktów gotowych na półprodukty i surowce. Oczekuję, że autorzy przedstawią mi przykłady takich surowców. Jeżeli będzie to zboże, rzepak, mięso, to śmiem twierdzić, że nie jest to wynik przestawienia, ale wynik spadku produkcji tych produktów w kraju. trzeba wyraźnie wtedy stwierdzić, że doprowadzenie do takiej sytuacji jest zdradą interesów narodowych i nie można o tym mówić, jak o wyniku prawidłowego i racjonalnego działania. Rozumiem stanowisko autorów w tej sprawie, ponieważ mnie też w szkole nauczono, że mądrym krajem jest ten kraj, który importuje surowce, ale w podręcznikach jest to węgiel itp. czyli surowce, które pośrednio wpływają na rozwój rynku pracy. W Polsce niszczenie produkcji surowców w rolnictwie oznacza nic innego, jak utratę rynku pracy na wsi i jest przyczyną dwumilionowego bezrobocia, które okaże się na pewno jeszcze większe, gdy uwzględni się bezrobocie ukryte.</u>
          <u xml:id="u-26.5" who="#JanuszMaksymiuk">Jak stwierdza raport, około 30% gospodarstw jest zdolnych do reprodukcji złożonej. Wydaje mi się, że ta informacja stanowi sedno polskich problemów w rolnictwie i na jej podstawie należałoby zacząć wyciągać wnioski, bądź dokonać przeformułowania pewnych poruszonych w treści raportu kwestii. Z góry chciałbym zastrzec, że jestem w stanie udowodnić, że nie jest to 30%, a jedynie 5–7%.</u>
          <u xml:id="u-26.6" who="#JanuszMaksymiuk">Dane przedstawione przez autorów raportu nie są oparte na rachunkach ekonomicznych i stanowią raczej odczucie tego jak wygląda sytuacja, które rodzi się w Warszawie. Mógłbym zapytać każdego z rolników, aby pokazał mi palcem gospodarstwo w jego gminie, które się rozwija, oczywiście poza tymi, które pobrały po 5 mld zł kredytów, wybudowały lodziarnię i mogą dopłacać do gospodarstwa. Uważam, że w sensie dosłownym, nie ma gospodarstw, które obecnie się rozwijają. Chyba, że mamy na myśli tych rolników, którzy kupują ziemię, traktując jak jako lokatę kapitału na przyszłość, gdy ceny ziemi w Polsce osiągną poziom światowy. Proszę, abyśmy nie wyciągali wniosków o charakterze ideologicznym, tylko praktycznym.</u>
          <u xml:id="u-26.7" who="#JanuszMaksymiuk">Chcę się odciąć od rozpatrywania raportu w kontekście oceny ostatnich czterech rządów. Chciałbym, aby to był raport, który konsumowałby 1000 lat produkcji rolnej w Polsce i jego zadaniem byłby opis stanu obecnego połączony z wnioskami na przyszłość. Nie chcę, aby był to raport polityczny, ale chciałbym, żeby w jego intencji leżało otwarcie szans rozwoju polskiego rolnictwa w przyszłości. Dlatego proponuję, aby w przyszłości tak wyglądał i moje krytyczne podejście do rzeczywistości nie ma nic wspólnego z oceną jakiegokolwiek okresu rządzenia.</u>
          <u xml:id="u-26.8" who="#JanuszMaksymiuk">Chciałbym teraz przedstawić kilka wniosków, które dotyczą przyszłości, po to, aby było nam łatwiej dyskutować w momencie przedstawienia drugiej części opracowania. Proponuję, aby w drugiej części raportu znalazła się analiza i ocena zdolności gospodarstw rolnych do rozwoju. Należałoby ją połączyć z analizą doradców EWG i Banku Światowego opracowaną dla rządu polskiego w 1989 r., aby stwierdzić na ile prognozy w nim zawarte potwierdziły się w rzeczywistości. Przypominam, że w raporcie tym znalazło się zalecenie dla rządu polskiego, ograniczenia produkcji żywności poniżej poziomu zapotrzebowania społecznego. W naszym raporcie powinniśmy dokonać oceny zarówno poziomu realizacji tego zalecenia, jak i tego, na ile nam się udało nie dopuścić do takiego spadku produkcji, jaki zalecali wspomniani doradcy. Uważam, że w tym kryje się sedno sprawy.</u>
          <u xml:id="u-26.9" who="#JanuszMaksymiuk">Należałoby pogłębić analizę sytuacji dochodowej ludności rolniczej. Za mało mówimy o parytecie. Rozumiem, że parytet jest hasłem wstydliwym, ponieważ wtedy każdemu można zarzucić powrót do starych nawyków. Sądzę, że nie może on być elementem gry ekonomicznej, ale może być elementem oceny funkcjonowania i realizowania takiej czy innej polityki rolnej, ponieważ daje on nam możliwość określenia, jak się układa sytuacja dochodowa rolnictwa w stosunku do pozostałych działów gospodarki narodowej. Musimy wyraźnie powiedzieć, że kształtuje się to na poziomie 60% i nadal spada. Aby to poprawić, należy skorygować w budżecie układ środków przeznaczonych na rolnictwo. Bez tego w sytuacji obecnych uwarunkowań międzynarodowych, nie ma szans na poprawę sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-26.10" who="#JanuszMaksymiuk">W raporcie powinny także zostać wymienione korzyści i straty związane z realizacją umowy o stowarzyszeniu z EWG. Powinniśmy wyraźnie powiedzieć, w jakim miejscu zarobiliśmy, a w jakim straciliśmy i jak mamy dalej kreować politykę wobec EWG, aby umowę realizować z korzyścią dla naszego kraju i nie dać się wymanewrować zachodnim partnerom. Koledzy posłowie powrócili niedawno z wielkiego spotkania z rolnikami niemieckimi, na którym powiedziano im wprost, że najbardziej w Europie - Niemcy obawiają się polskiego rolnictwa i są zadowoleni, że udało nam się zrównać z nimi jedynie w produkcji warzyw. Gdybyśmy doprowadzili do zrównania wielkości produkcji mięsa wołowego i wieprzowego, w takim stopniu w jakim jest to możliwe, spowodowałoby to klęskę w rolnictwie niemieckim.</u>
          <u xml:id="u-26.11" who="#JanuszMaksymiuk">23 listopada 1993 r. zostało wydane rozporządzenie Rady Ministrów w sprawie wytycznych realizacji budżetu państwa w zakresie wydatków przeznaczonych na wsparcie restrukturyzacji i osłony likwidacji przedsiębiorstw. Chciałbym usłyszeć od przedstawicieli resortu, w jakim stopniu można skorzystać z tego rozporządzenia przy restrukturyzowaniu przedsiębiorstw z otoczenia rolnictwa. Mam na myśli głównie Centrale Nasienne, które są typowym państwowym przedsiębiorstwem, działającym w otoczeniu rolnictwa. W wypowiedziach przedwyborczych i powyborczych przedstawicieli rządu, zapowiedziano przyhamowanie prywatyzacji tych przedsiębiorstw i w związku z tym powstaje pytanie, co one mają dalej robić? Czy mają korzystać z tego rozporządzenia i dążyć do prywatyzacji, czy czekać i trwać w takiej formie w jakiej znajdują się obecnie.</u>
          <u xml:id="u-26.12" who="#JanuszMaksymiuk">Chciałbym także wiedzieć, czy prawdziwa jest informacja o tym, że w miesiącu grudniu importowano do Polski zboże. Zdaję sobie sprawę, że nie była to decyzja rządowa i chodzi mi jedynie o potwierdzenie tego faktu. Jeżeli jest to fakt prawdziwy, to mogę jedynie powiedzieć, że takimi decyzjami wykańczamy zarówno tych, którzy zgromadzili zboże, jak i rolników, którzy jeszcze mają zboże. W efekcie za wszystko zapłaci budżet państwa, ponieważ większość zboża została zakupiona na zlecenie Agencji Rynku Rolnego, która płaci także za jego przechowywanie.</u>
          <u xml:id="u-26.13" who="#JanuszMaksymiuk">Chcę także poprzeć wniosek kolegi posła W. Zarzyckiego składany zresztą nie po raz pierwszy, o przeprowadzenie spisu rolnego. Uważam, że jako Komisja, powinniśmy wystąpić do GUS nie z pytaniem, czy będzie przeprowadzany spis, ale z żądaniem przeprowadzenia spisu powszechnego w maju br. Moja propozycja nie wynika z chęci rozliczania poprzednich rządów, ale z przekonania, że powinniśmy mieć rzeczywisty obraz stanu polskiego rolnictwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#RomanJagieliński">Rozmowy z przedstawicielami GUS były prowadzone w obecności posła W. Zarzyckiego i o ile wiem przystał on na takie rozwiązanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#WojciechZarzycki">Chciałbym od razu sprostować wypowiedź pana przewodniczącego. Jako członek Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej uczestniczyłem w posiedzeniu Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów na którym była omawiana sprawa GUS. Chcę powiedzieć, że propozycja przeprowadzenia powszechnego spisu rolnego uzyskała poparcie praktycznie całej Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów. Natomiast nie znalazłem w projekcie budżetu na 1994 r. zapisu odpowiedniej sumy środków pozwalających na przeprowadzenie takiego spisu. Pan przewodniczący powiedział, że wyraziłem zgodę na przeprowadzenie ograniczonego spisu rolnego. Chcę oświadczyć stanowczo, że nic takiego nie miało miejsca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#RomanJagieliński">Chciałbym zwrócić się do państwa z prośbą o formułowanie możliwie krótkich wypowiedzi, bo chociaż dotychczasowe wystąpienia były doskonałe pod względem merytorycznym, to jednak nasza Komisja jest dość liczna i jest wielu chętnych do zabrania głosu, a czas naszego posiedzenia jest bardzo ograniczony.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#AndrzejAumiller">Moim zdaniem koalicja powinna wymagać, aby przedstawiony nam przed chwilą raport był jak najbardziej szczegółowy, bo jest to obraz sytuacji, w jakiej startuje jej rząd. Gdybym był premierem, nie przyjąłbym tego raportu, który mimo tego, że jest bardzo dobry w swoich założeniach jest jednocześnie za bardzo ogólnikowy. Sądzę, że poszczególne punkty tego dokumentu powinny zostać dopracowane i uszczegółowione.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#AndrzejAumiller">W raporcie nie ma ani słowa na temat korzyści, jakie uzyskało nasze państwo z restrukturyzacji i modernizacji PGR. Prawdopodobnie korzyści wynikające z tej działalności są ogromne i chciałbym się dowiedzieć, ile rolnicy kupili ziemi, o ile spadło bezrobocie na wsi, dlaczego brakuje nam ziarna rzepakowego? Nie mogę zrozumieć dlaczego o tak ważnej sprawie, która dotyczy 20% uprawianej ziemi i 500 tys. pracowników, nie wspomniano choćby jednym słowem. Nie wyobrażam sobie rządu koalicyjnego, w którego skład wchodzą posłowie z SdRP i przedstawiciele związków zawodowych, który przeszedłby nad tą sprawą do porządku dnia.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#AndrzejAumiller">Chcę kolegom posłom przypomnieć, że w X kadencji Sejmu popełniliśmy pewien błąd, który zamierzamy, może nieświadomie popełnić także obecnie. Wówczas na tej sali rozwodziliśmy się bardzo długo na temat raportu o stanie rolnictwa, podczas gdy w tym samym czasie Sejm obradował nad ustawą budżetową. Dzisiaj także rozwodzimy się nad tym, co zostało umieszczone w raporcie, a co nie, gdy tymczasem zaczynają zapadać decyzje dotyczące budżetu państwa. Dlatego proponuję, abyśmy nie rozwodzili się na temat tego raportu i przeszli do dyskusji o budżecie, w którym znalazłem rzeczy przerażające, mogące spowodować, że za rok raport może mieć dużo tragiczniejszy wydźwięk.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#AndrzejAumiller">W raporcie nie znalazłem także oceny działalności Agencji Rynku Rolnego, jej wpływu na stymulację zachowań rynkowych poprzez zakup zapasów i ich późniejszą sprzedaż. Taka sama uwaga dotyczy Agencji Własności Rolnej karbu Państwa.</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#AndrzejAumiller">Jeżeli popatrzymy na propozycję przyszłego budżetu, to zobaczymy z przerażeniem, że Agencja ma do dyspozycji tylko 250 mld zł na wykup ziemi od rolników, którzy chcą przejść na rentę. Na wybory do parlamentu przeznaczono dwa razy tyle pieniędzy.</u>
          <u xml:id="u-30.5" who="#AndrzejAumiller">Na następnym posiedzeniu Komisji, chciałbym państwu powiedzieć o niebezpieczeństwie utraty niepodległości przez wykup ziemi. Powszechnie mówi się, że nie ma takiego zjawiska, jak wykup ziemi przez Niemców, a tymczasem okazuje się, że można swoje gospodarstwo zapisać aktem notarialnym w spadku obywatelowi niemieckiemu. Takie rzeczy dzieją się obecnie i nie wymagają zgody żadnego z ministrów. Jest to wynik panującej obecnie sytuacji, ponieważ gdy produkcja rolna jest nieopłacalna i nie można sprzedać ziemi Agencji w zamian za rentę, bo nie posiada ona na ten cel dostatecznych środków, to jedynym wyjściem jest zapisanie ziemi w spadku w zamian za pewną sumę pieniędzy, która pozwala starym ludziom dotrwać do śmierci.</u>
          <u xml:id="u-30.6" who="#AndrzejAumiller">Następną sprawą, o której chcę wspomnieć, są banki i finansowanie rolnictwa. Uchwaliliśmy niedawno ustawę o Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Rozmawiałem na ten temat zarówno z przedstawicielami banków, które podpisały umowę jak i z tymi, które jej nie podpisały z Ministerstwem Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. W ustawie wspominamy o 8 letnim kredycie, a w praktyce okazuje się, że banki nie mogą udzielać kredytów o tak długim terminie spłaty, ponieważ posiadają lokaty półroczne, roczne i dwuletnie. Ponieważ jest to bardzo poważny problem, uważam, że powinniśmy spotkać się z prezesem NBP i szczegółowo go omówić.</u>
          <u xml:id="u-30.7" who="#AndrzejAumiller">Jak w takiej sytuacji będzie wyglądał problem oddłużenia rolników? Jeżeli bank oddłuży rolnika lub inny podmiot gospodarczy i skreśli połowę należnych mu odsetek, to będzie musiał od nich zapłacić podatek. Jaki będzie więc miał interes w oddłużaniu rolników? Sądzę, że na następnym posiedzeniu Komisji, powinniśmy szczegółowo omówić te zagadnienia, bo to o czym przed chwilą wspomniałem nie jest jedyną wątpliwością związaną z procesem oddłużania rolnictwa i jego finansowania.</u>
          <u xml:id="u-30.8" who="#AndrzejAumiller">Biorąc pod uwagę wszystkie sprawy, o jakich wspomniałem, proponuję abyśmy nie zajmowali się zbyt długo oceną raportu. Niewątpliwie wymaga on uzupełnienia, ale nie musi to być zrobione już jutro. Najważniejsze jest jednak to, co dopiero zostanie nam przedstawione przez Ministerstwo Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, tzn. jak wykorzystać posiadane środki, aby w maksymalny sposób poprawić szereg zjawisk, które zostały omówione w raporcie. Nasza dyskusja powinna się skoncentrować na tym, co należy zmienić, w jaki sposób, jak inaczej działać, aby w przyszłości uniknąć tych samych błędów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#RomanJagieliński">Chciałbym państwa poinformować, że raport został opracowany na zlecenie ministra A. Śmietanko, a nie na zlecenie premiera W. Pawlaka, czy Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Moim zdaniem odzwierciedla on głównie tragedię polskiego rolnictwa, a my możemy jedynie dyskutować o szczegółach i wysuwać propozycję uzupełnienia pewnych zagadnień. Jeżeli wolą Komisji będzie, aby resort rolnictwa opracował pełny i szczegółowy raport, to możemy w tej sprawie zająć stosowne stanowisko i wystąpić do resortu z dezyderatem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#JanuszMaksymiuk">Czy ktoś proponował by raport został opracowany na tym poziomie ogólności, bo jeżeli nie, to powinien on być pełny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#StanisławKalemba">Mnie również nie satysfakcjonuje sposób opracowania tego raportu. Brakuje w nim przede wszystkim nowego spojrzenia na sprawy rolnictwa. Uważam, że przy opracowaniu drugiej części poświęconej tematyce przyszłych działań w tym sektorze gospodarki narodowej, nie powinny brać udziału te same osoby, które opracowały raport. Wydaje mi się, że raport powinien być uzupełniony przynajmniej o decyzje i rozporządzenia, które doprowadziły polskie rolnictwo do obecnego stanu. Mam na myśli np. decyzje dotyczące niekontrolowanego importu, który doprowadził do rozkładu nasz rynek.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#StanisławKalemba">Na podstawie oglądu polskiego rolnictwa należałoby zadać sobie pytanie, czy ten pojazd, który można porównać z naszą gospodarką, jedzie w prawidłowym kierunku, czy zbliża się do przepaści i czy należy w kierunku jego jazdy dokonać niezbędnych korekt. Sądzę, że pojazd o nazwie „rolnictwo”, jest już nad przepaścią. W moim przekonaniu polityka rolna nie była tyle błędna, co obłędna. Trzeba sobie zadać pytanie, czy tego rodzaju działania z jakimi mieliśmy do czynienia, były nieświadome i wynikały z braku znajomości specyfiki rolnictwa, czy też w części było to działanie celowe, bowiem duża liczba podejmowanych decyzji - była decyzjami ignoranckimi. Mówiąc o rolnictwie zachodnim powinniśmy pamiętać, że podlegało ono przeobrażeniom i przechodziło 5 etapów rozwoju. Są to sprawy znane i trzeba było korzystając z tych wzorów etapowo przekształcać nasze rolnictwo korzystając z tych zasad. Dlaczego tego nie zrobiono, tylko próbowano pominąć pierwsze etapy, nie wiadomo. Przede wszystkim nie zastosowano pierwszego etapu z impulsem, chociaż impuls interwencji państwa jest w takim przypadku niezbędny. Nasi eksperci tego nie zauważyli, a zachodni eksperci, w tym także laureaci nagrody Nobla, dziwią się, że rząd 40 milionowego narodu nie prowadzi polityki bezpieczeństwa żywnościowego. Z pewnych materiałów wynika, że bezpieczeństwo żywnościowe Polski zostało zachwiane i utraciliśmy samowystarczalność żywnościową.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#StanisławKalemba">Liczby zawarte w raporcie nie są nowością, ponieważ ukazywały się w różnych publikowanych do tej pory informacjach. Musimy z nich wyciągnąć jak najszybciej odpowiednie wnioski i dokonać niezbędnych zmian. Jeżeli jednak mam przed sobą informację, z której wynika, że obecnie przeznaczamy na rolnictwo 20% nakładów z 1989 r. i jednocześnie czytam w tygodniu „Wprost” wypowiedź byłego wicepremiera L. Balcerowicza, który dochodzi do wniosku, że podstawową przyczyną hiperinflacji pod koniec lat osiemdziesiątych i na początku lat dziewięćdziesiątych była presja ludowców na interwencjonizm państwa w rolnictwie, to muszę powiedzieć, że trudno mi pojąć naturę pewnych zjawisk.</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#StanisławKalemba">W informacja dotyczących działalności kompleksu rolno-żywnościowego występuje mnóstwo manipulacji i należałoby w związku z tym podać, stosując nawet podział na województwa, liczbę mieszkańców wsi, liczbę zatrudnionych bezpośrednio w rolnictwie, liczbę zatrudnionych w przetwórstwie rolno-spożywczym, liczbę osób zatrudnionych w kompleksie gospodarki żywnościowej, liczbę bezrobotnych itd. Wydaje mi się, że o tych 40% mieszkańców Polski mówimy zbyt ogólnie, a należało by moim zdaniem przedstawić tę populację szczegółowo, nie wstydząc się tych szczegółów. Na ostatnim posiedzeniu Sejmu, pan poseł B. Geremek stwierdził, że obecnie rolnictwo indywidualne dostarcza jedynie 5% produktu krajowego brutto. Wydaje mi się, że tą wartość można obliczać w bardzo różny sposób i w zależności od używanej metody może to być 5%, ale również 15%. Jaki wpływ na prawie połowę gospodarki mają takie twierdzenia należało by to powiedzieć do końca.</u>
          <u xml:id="u-33.4" who="#StanisławKalemba">Mimo skromnej ilości środków budżetowych, których było, jest i będzie za mało, nie wykorzystujemy ich w całości. Podobne zagrożenie istnieje w roku bieżącym, ponieważ nie wystarczy dokonać zapisu w budżecie o stosowaniu dopłat do kredytów. Aby spełnić wszystkie niezbędne warunki kredytowania muszę się na to znaleźć odpowiednie środki w bankach. Już na następnym posiedzeniu Komisji powinniśmy rozpocząć dyskusję, o kredytach uruchamianych w styczniu i lutym, bo z dotychczasowej praktyki wynika, że te decyzje zawsze były spóźnione o miesiąc lub dwa. Jeżeli na posiedzeniu plenarnym Sejmu mówi się o niedopuszczalności interwencji w sprawie BGŻ ze strony rządu, to oznacza to, że jest to jednoznaczna wypowiedź przeciwko wykorzystaniu środków zapisanych w budżecie państwa. Dalej nikt nic nie mówi o konkretnych działaniach wobec BGŻ. Czy ma on ponosić konsekwencje kilku dziesiątek lat i uginać się pod ciężarem zadłużenia Państwowych Gospodarstw Rolnych. Może należałoby ten bank oddłużyć, a następnie przystąpić do procesu prywatyzacji. Przecież nikt się przed prywatyzacją nie broni, ale tysiące banków spółdzielczych nie przystąpi do prywatyzacji BGŻ, bo ciąży na nim ogromne zadłużenie.</u>
          <u xml:id="u-33.5" who="#StanisławKalemba">Jakie decyzje są potrzebne, aby zwolnić banki z płacenia podatków od umarzanych odsetek. Przecież są to decyzje konieczne dla umożliwienia pełnego wykorzystania tych skromnych środków, które w ustawie budżetowej przeznaczono na rolnictwo.</u>
          <u xml:id="u-33.6" who="#StanisławKalemba">Na spotkaniach poselskich w terenie spotykam się ciągle z pytaniem, dlaczego 7% użytków rolnych leży odłogiem. Powinniśmy wiedzieć, jakie to są grunty i jaki jest ich udział procentowy w odłogowaniu. Można byłoby jeszcze długo wyliczać różne sprawy, m.in. czynniki plonotwórcze i przemyślane działania zmierzające do odebrania resortowi rolnictwa i przekazania MEN oświaty rolniczej. Wydaje mi się, że istnieje cały szereg sprytnie przemyślanych decyzji nie służących bezpieczeństwu żywnościowemu Polski. Musimy to przeciąć i zmienić, a na pewno takie działania są konieczne w przypadku rolnictwa. Pracowałem w tym dziale wiele lat, znam się na tym i materiały przedstawione w raporcie w pełni potwierdzają moje oceny.</u>
          <u xml:id="u-33.7" who="#StanisławKalemba">Nie wszystko należy oceniać krytycznie. Pewne symptomy zmian na lepsze, chociażby powstanie konkurencji, trzeba oczywiście docenić, ale nie równoważy to absolutnie negatywnych zjawisk, o których możemy przeczytać między innym w tym raporcie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#RomanJagieliński">Chciałbym państwu przypomnieć, że na ostatnim posiedzeniu Komisji dyskutowaliśmy o kwestii kredytowania rolnictwa. Pan minister R. Pazura wyraźnie stwierdził w swojej wypowiedzi, że banki nie powinny oddłużać rolników i podmiotów związanych z rolnictwem na starych zasadach. W tej chwili czekamy na rozporządzenie ministra finansów w tej sprawie. Bank Gospodarki Żywnościowej, o ile się orientuję nie będzie sprywatyzowany, ale przekształcony w spółkę państwową lub spółdzielczą. Czy pan prezes L. Wiśniewski może to potwierdzić?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#LeszekWiśniewski">Dobrze się składa, że na sali jest obecny przedstawiciel Ministerstwa Finansów, które w 56% jest właścicielem BGŻ. Banki spółdzielcze posiadają pozostałe 44%. Pierwszym etapem przekształcenia będzie zamiana nie istniejącego już tworu, jakim był państwowo-spółdzielczy bank w spółkę prawa handlowego z pewnymi elementami, które charakterystyczne są dla spółdzielczości. W tej chwili tworzy się koncepcję tego przekształcenia, które ma się odbywać w dwóch etapach. W pierwszym etapie zostanie utworzona scentralizowana spółka, natomiast w drugim nastąpi utworzenie banków regionalnych. Proponowane są różne rozwiązania. Eksperci z firmy Artur Andersen proponują nieco inne rozwiązania niż eksperci francuscy. Jeszcze inną koncepcję reprezentuje Ministerstwo Finansów i banki spółdzielcze. O kształcie i harmonogramie przekształceń ostatecznie zadecydują właściciele firmy. Użycie określenia prywatyzacja nie jest błędne, ponieważ w perspektywie przewiduje się, że właścicielami Banku Gospodarki Żywnościowej mogą być banki spółdzielcze, a w pewnej części także pracownicy tych banków. W związku z tym, że banki spółdzielcze są instytucjami z punktu widzenia prawa prywatnymi, ponieważ właścicielami banków spółdzielczych są niewątpliwie jego członkowie tj. osoby fizyczne, to pośrednio bank prywatyzowany staje się instytucją prywatną.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#LeszekWiśniewski">Chciałbym jednak powiedzieć, że problem jest dość skomplikowany, szczególnie w pierwszym etapie do czasu dokapitalizowania banku. Gdyby w tej chwili przekształcić BGŻ w instytucję, gdzie byłaby przewaga osób prywatnych i państwo znalazłoby się w mniejszości, wtedy automatycznie ustawa z 3 lutego o restrukturyzacji finansowej przedsiębiorstw i banków nie obejmowała by Banku Gospodarki Żywnościowej. Jest to na tyle skomplikowana procedura, że trudno jest jednoznacznie i precyzyjnie określić etapy przed którymi stoi Bank Gospodarki Żywnościowej, podobnie jak terminy jego przekształcenia. Wiemy, że ma to być zrobione możliwie jak najszybciej. Minister finansów chcąc mieć wpływ na decyzje banku, stara się o możliwie szybkie przeprowadzenie restrukturyzacji, ale pracownicy nie prezentują w wielu przypadkach tego samego stanowiska. Poza tym banki spółdzielcze, dopóty dopóki nie uporządkuje się portfela kredytowego BGŻ mają obawy dotyczące poniesienia skutków wynikających ze złych kredytów udzielonych w przeszłości.</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#LeszekWiśniewski">Przypominam, że zbieraliśmy ostatnio dokumentację i mamy informacje, że na 6 bln zł zasłużone są jednostki, w których przypadku decyzja o udzieleniu kredytu nie należała do banku, ale do innych organizacji wyższego szczebla, począwszy od Prezydium rządu przez Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów, aż na różnego rodzaju uchwałach władz wojewódzkich i centralnych kończąc. Są to przeważnie jednostki w bardzo złej kondycji ekonomicznej, w których przypadku bank miał jedynie tyle do powiedzenia, że był kasą, a nie bankiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#RomanJagieliński">Panie prezesie, proszę nam przekazać lub też sprostować informację. Czy bank otrzymał już jakieś kwoty w ramach dokapitalizowania i ile dostanie w 1994 r. Wyjaśniłoby to w tym gremium pewne pytania stawiane przez polityków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#LeszekWiśniewski">31 grudnia o godz 1240 minister Chmielak poinformował mnie, że powinienem przesłać ludzi po odbiór bonów skarbowych na łączną kwotę 4 265 800 mln zł. Taki jest stan na dzień dzisiejszy i o tę kwotę zwiększył się kapitał własny banku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#RomanJagieliński">Jaka kwota jest przewidziana na 1994 r.?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#JacekSoska">Żebyśmy wiedzieli o co chodzi, chciałbym przypomnieć, że zadłużenie BGŻ sięga kwoty 45 bln zł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#RomanJagieliński">Były minister, pan poseł J. Osiatyński powiedział, że na rzecz BGŻ zostało zapisane w ustawie budżetowej 13 bln zł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#LeszekWiśniewski">W art. 5 ustawy jest zapis o przeznaczeniu 19 bln zł na rzecz dofinansowania banków, ale nie jest powiedziane, że te pieniądze mają służyć dofinansowaniu BGŻ. Nie mogę potwierdzić ani zaprzeczyć tej informacji. Widocznie pan poseł J. Osiatyński jakieś informacje na ten temat posiada, ale wątpię, żeby były one prawdziwe, tym bardziej, że niedawno wypowiedział się publicznie, że bank nie spełnia warunków koniecznych do podjęcia procesu prywatyzacji. Tymczasem w grudniu mieliśmy kontrolę, która stwierdziła, że BGŻ spełnił wszelkie warunki, zapewniające jego dokapitalizowanie. Nasze potrzeby sięgają 13 bln zł i jest to wynik audytu przeprowadzonego przez firmę Artur Andersen, która sugeruje, że trzeba zabezpieczyć środki na 80% kredytów udzielonych PGR. Firma ta analizowała cały portfel kredytowy, w tym także decyzje na wspomniane już wcześniej 6 bln zł, które nie zostały w pełni podjęte przez banki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#RomanJagieliński">Może informacji na ten temat udzieli nam pan dyrektor J. Indra z Ministerstwa Finansów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#JerzyIndra">Podczas posiedzenia kierownictwa Ministerstwa Finansów w projekcie ustawy budżetowej na 1994 r. zapisano kwotę 19 bln zł, w tym dla BGŻ przewidziana jest kwota 12 bln zł, która powinna być uzupełniona stosownie do audytu firmy Artur Andersen.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#RomanJagieliński">Mamy prawo upowszechniać tą informację nie w sensie działań politycznych, ale w sensie działań ratujących polskie rolnictwo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#StanisławKalemba">Chciałbym zapytać, kiedy będzie możliwość pójścia do banku i pobrania kredytu, ponieważ znajdujemy się na progu wiosny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#RomanJagieliński">Proponuję, aby odpowiedź na to pytanie zechciał pan uzyskać w następnym punkcie obrad.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#KazimierzIwaniec">Może najpierw kilka stwierdzeń ogólnych, ponieważ wydaje mi się, że raport wymaga pewnych wyjaśnień i uzupełnień. Na podstawie raportu, który dzisiaj rozpatrujemy, nie można sobie wyrobić obiektywnego poglądu na faktyczny stan polskiego rolnictwa i gospodarki żywnościowej w naszym kraju. Cała wstępna wykładnia zgodna w zasadzie z przedstawionym przez poprzedni rząd raportem o stanie państwa, ukierunkowuje jak gdyby cały raport, ale nie wnosi nic nowego do obrazu rolnictwa, jaki ukształtował się w ostatnich latach. Jeżeli raport ten ma być obiektywnym i kompleksowym przedstawieniem obecnego stanu rolnictwa i gospodarki żywnościowej i służyć ma jako podstawa do kształtowania państwowej polityki społecznej i gospodarczej, to trzeba stwierdzić, że nie spełnia on tego celu. Jest to oczywiście moje osobiste zdanie na ten temat. Brak analizy obecnej sytuacji trudno jest zakwalifikować jako podstawę do kształtowania polityki rolnej w przyszłości.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#KazimierzIwaniec">Obecnie chciałbym ustosunkować się do szczegółów zawartych w raporcie. W prezentowanym opracowaniu cały szereg ocen i stwierdzeń budzi wątpliwości, a nawet zastrzeżenia. Pominięto wiele spraw o podstawowym znaczeniu lub potraktowano je marginalnie. Za szczególne uproszczenie uważam niedostateczne pod względem analitycznym powiązanie zjawisk, przyczyn i skutków.</u>
          <u xml:id="u-47.2" who="#KazimierzIwaniec">W raporcie brak jest jednoznacznego i wyraźnego określenia poziomu produkcji rolniczej. Raport powinien odpowiadać na pytanie, jakiemu i z którego roku poziomowi odpowiada obecny stan produkcji rolnej.</u>
          <u xml:id="u-47.3" who="#KazimierzIwaniec">Nie można rzucać hasła obniżki jednostkowych kosztów produkcji, o czym wspomina się w raporcie na str. 7, bez żadnej prezentacji tego problemu. Raport pomija wszelkie sprawy wydajnościowe i problemy materiałowe produkcji oraz w ogóle nie określa spraw efektywności produkcji. Raport pomija również sprawę podstawowych bilansów rolniczych w powiązaniu z przemysłem rolno-spożywczym, wyżywieniem kraju i bilansem handlu zagranicznego.</u>
          <u xml:id="u-47.4" who="#KazimierzIwaniec">Wyjaśnienia i uściślenia wymaga przedstawiona w raporcie na str. 5, sprawa zadłużenia. Jeżeli rzeczywiście stanowi ono 21 bln zł, to jest to ponad 19% rocznej produkcji końcowej i niespełna 21% rocznej produkcji towarowej i trudno je uważać za zadłużenie wysokie. Kwota ta jednak nie odpowiada danym publikowanym przez GUS i Agencję Własności Rolnej Skarbu Państwa. Jakie jest więc faktyczne zadłużenie rolnictwa? Jeżeli problem zadłużenia jest tak ważny, ze względu na to, że obciąża budżet państwa, to należałoby ustalić, jaka jest właśnie skala i rozmiar tego zadłużenia.</u>
          <u xml:id="u-47.5" who="#KazimierzIwaniec">Jeżeli chodzi o przemysł rolno-spożywczy, to raport bardzo pozytywnie ocenia jego rozwój, ale na str. 9 i 10 mówi się o wykorzystaniu zaledwie 40% mocy produkcyjnej i niskiej rentowności tego przemysłu. Zapoznałem się z materiałami NIK dotyczącymi kontroli Agencji Rynku Rolnego, które bardzo krytycznie oceniają działalność PSZ i na tej podstawie mogę stwierdzić, że jest wiele niezgodności pomiędzy informacjami przedstawionymi w raporcie, a wynikami kontroli NIK.</u>
          <u xml:id="u-47.6" who="#KazimierzIwaniec">W tabeli 10 aneksu wykazano ogromny spadek produkcji maszyn, ciągników rolniczych oraz zużycia nawozów mineralnych. Sądzę, że te sprawy powinny być przedstawione nie tylko w odniesieniu do rolnictwa, ale także w kontekście ogólnej sytuacji w przemyśle i ogólnych skutków prowadzonej wadliwej polityki rolnej.</u>
          <u xml:id="u-47.7" who="#KazimierzIwaniec">Z przedstawionymi problemami wiąże się sprawa rynku środków produkcji. Nie można się zgodzić z niby pozytywnymi akcentami przedstawionymi na 20 i 21 stronie raportu, gdyż w tej sprawie nie tylko nie nastąpił żaden przełom, ale jest wyraźnie utrzymujący się regres hodowla roślin jest zdezorganizowana, produkcja i system nasienny praktycznie nie funkcjonują, likwiduje się stada zarodowe, spada pogłowie zwierząt zarodowych. Regres utrzymuje się także w sztucznej insenizacji zwierząt.</u>
          <u xml:id="u-47.8" who="#KazimierzIwaniec">Jeżeli chodzi o kredyty, to omówienie kredytów dla gospodarki żywnościowej na str. 18 i 20 raportu, nie koresponduje z wcześniejszymi uwagami zamieszczonymi na str. 5. Czy w rolnictwie istnieje ogólne zapotrzebowanie na kredyty, czy tylko na kredyty preferencyjne. Jeżeli podnosi się sprawę zadłużenia gospodarstw państwowych, to trzeba stwierdzić wyraźnie, że nie została zrealizowana przez rząd uchwała Sejmu z 6 czerwca 1992 r. w sprawie przyspieszenia realizacji ustawy z 19 października 1991 r. o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi skarbu państwa, jak również ustawa z 3 lutego 1993 r. o restrukturyzacji finansowej przedsiębiorstw i banków.</u>
          <u xml:id="u-47.9" who="#KazimierzIwaniec">W infrastrukturze wsi nie można pomijać infrastruktury socjalnej i oświatowo-kulturalnej. Zarówno ta problematyka, jak i inne problemy społeczne nie występują w przedstawionym nam raporcie.</u>
          <u xml:id="u-47.10" who="#KazimierzIwaniec">Omówienie spraw bezrobocia jest niewystarczające. Moim zdaniem trzeba pokazać, jak ono zostało wywołane w gospodarstwach państwowych. Brak jest także wniosków dotyczących konkretnego przeciwdziałania bezrobociu.</u>
          <u xml:id="u-47.11" who="#KazimierzIwaniec">Nie znajdujemy także w raporcie wniosków, jak zapowiedź istniejącej sytuacji w rolnictwie. Chciałbym na zakończenie przedstawić dwa wnioski, o których wcześniej mówił prof. W. Jóźwiak. Pierwszy z nich dotyczy niewykorzystania środków finansowych z budżetu państwa na dopłaty do oprocentowania kredytów preferencyjnych. Moim zdaniem są to dwie różne sprawy. Pierwsza sprawa, to środki finansowe przydzielone przez ministra rolnictwa i gospodarki żywnościowej, a druga to przydzielanie kredytów przez banki. Uważam, że banki blokują ten proces. W jaki sposób młody rolnik, który na początku swojej działalności nie posiada żadnego majątku może uzyskać trzykrotne zabezpieczenie kredytów gwarancyjnych. Sądzę, że powinniśmy rozwiązać tę sprawę możliwie jak najszybciej. Ministerstwo Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej w środkach masowego przekazu mówi, że pieniądze na ten cel zostały przekazane, a banki wstrzymują realizację kredytów wymagając, zresztą słusznie spełnienia pewnych warunków. Uważam, że niezwykle istotną kwestią jest odpowiedni dobór banków i zawarcie z nimi korzystnych umów.</u>
          <u xml:id="u-47.12" who="#KazimierzIwaniec">W świetle przedstawionych uwag, muszę stwierdzić, że raport, który został nam przedstawiony nie daje wyczerpującego i analitycznego obrazu stanu rolnictwa i gospodarki żywnościowej w obecnej sytuacji. Dlatego wnoszę o uzupełnienie raportu o zgłoszone przeze mnie wnioski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#RyszardStaniguła">Chciałbym na wstępie swojej wypowiedzi stwierdzić, że boję się o przyszłość polskiego rolnictwa. Trzeba zdawać sobie sprawę, i wszyscy jesteśmy tego świadomi, że rolnictwo jest jedyną szansą dla Polski. Jeśli ten dział gospodarki potraktujemy poważnie, to w przyszłości jest szansa na rozwiązanie wielu dylematów i problemów zarówno naszego społeczeństwa, jak i całego kraju. W mojej ocenie raport spełnia wszelkie warunki, jakie powinien spełniać tego rodzaju dokument, ale podzielam jednocześnie zdanie moich przedmówców co do jego ogólnikowości. Wiem, że raport powinien być ogólnikowy, ale przedstawiony nam dokument nie oddaje obrazu wielu działów rolnictwa i panującej w nich sytuacji. Zarówno my, jako posłowie, jak i Komisja Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej powinna dopilnować sporządzenia bilansu rolnictwa w okresie ostatnich 45 lat ze szczególnych uwzględnieniem ostatniego czterolecia, i porównania tych jakże odmiennych stanów naszej gospodarki. Wydaje mi się, że z takiego porównania powinniśmy wyciągnąć odpowiednie wnioski i tak ukierunkować rozwój rolnictwa w przyszłości, aby służył on konkurencyjności naszego rolnictwa w stosunku do Europy Zachodniej. Kraje europejskie dotują rolnictwo, kierując w jego stronę odpowiednio duże środki, natomiast w naszym kraju, jest ono pozostawione samo sobie.</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#RyszardStaniguła">Jeśli chodzi o środki budżetowe, to trzeba stwierdzić, że w ostatnich latach zmalały one 5-krotnie. Jest to doprawdy sytuacja wielce niepokojąca. Chciałbym podkreślić, że żenujące jest to, że na wydatki inwestycyjne w 1991 r. przeznaczono 5,5%, natomiast w 1993 r. jedynie 3%. Jeśli chodzi o dodatki dla Agencji Własności Rolnej Skarbu państwa, to w 1991 r. przeznaczono 8%, a obecnie 4,3%. Uważam, że nie powinniśmy się z tym godzić i zadaniem naszej Komisji jest zabieganie o zmianę tej sytuacji. Podobnie przedstawia się udział środków przeznaczonych na rolnictwo w całym budżecie państwa. Sądzę, że powinny być ono dużo większe.</u>
          <u xml:id="u-48.2" who="#RyszardStaniguła">Chciałbym, abyśmy się zastanowili nad taką sytuacją. Autorzy raportu twierdzą, że wykorzystaliśmy jedynie 40% środków pomocowych płynących z zagranicy. Czy naprawdę jesteśmy aż tak bogaci, że te środki są nam niepotrzebne. Jeśli tak nie jest, to co powinniśmy zrobić, aby zagospodarować te środki. Niedorzecznością jest przecież niewykorzystywanie środków, które nic nas nie kosztują.</u>
          <u xml:id="u-48.3" who="#RyszardStaniguła">Chciałbym złożyć wniosek o przedstawienie posłom listy wszystkich fundacji, jakie działają w rolnictwie i gospodarce żywnościowej. Sądzę, że powinniśmy przyjrzeć się bliżej ich działalności oraz środkom, które nie zostały przez nie wykorzystane, i zastanowić się dlaczego tak się stało. Należy uczynić wszystko, aby nie dopuścić do marnotrawienia środków, którymi dysponują.</u>
          <u xml:id="u-48.4" who="#RyszardStaniguła">W moim odczuciu lakonicznie potraktowano takie działy przemysłu rolno-spożywczego, jak: cukrownictwo, mleczarstwo, spółdzielczość itp. Myślę, że podczas tworzenia ustaw o cukrownictwie i spółdzielczości, Komisja Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej powinna wskazać słuszne rozwiązania, które służyłyby rozwojowi tych działów produkcji.</u>
          <u xml:id="u-48.5" who="#RyszardStaniguła">Infrastruktura socjalna wsi jest żenująca, a sytuacja w tej dziedzinie panująca jest naprawdę tragiczna. Chciałbym powiedzieć kilka słów o infrastrukturze województw wchodzących w skład tzw. „ściany wschodniej”. Uważam, że jej poziom różni się bardzo od poziomu infrastruktury w takich województwach jak np. leszczyńskie, poznańskie i opolskie. Na poziom infrastruktury województw wschodnich powinniśmy zwrócić więcej uwagi we wszelkiego rodzaju bilansach, sprawozdaniach itp. W konsekwencji powinniśmy kierować do tych województw więcej środków, gdyż istnieje w nich większa szansa zagospodarowania bezrobocia, lepsze możliwości rozwoju drobnego handlu i przetwórstwa, usług, rzemiosła itp. Przyczyniłoby się to do poprawy standardu życia miejscowej ludności. Jest to szczególnie ważne w okresie ciągle wzrastającego poziomu bezrobocia. Myślę, że przy odpowiednio skutecznych działaniach w niedalekiej przyszłości dałoby się przechwycić nadmiar bezrobotnych w miastach i skierować ich do pracy na wsi.</u>
          <u xml:id="u-48.6" who="#RyszardStaniguła">Jeżeli chodzi o przemysł rolno-spożywczy, to z raportu wynika, że rozwija się on dynamicznie. Chciałbym powiedzieć, że nie zauważyłem w tym opracowaniu drobnego przemysłu rolno-spożywczego o charakterze wiejskim.</u>
          <u xml:id="u-48.7" who="#RyszardStaniguła">Na zakończenie chciałbym stwierdzić, że gdy w przyszłości wyznaczymy odpowiednie kierunki dla rozwoju gospodarki żywnościowej i poszczególnych jej działów, tak lakoniczny raport przestanie nas satysfakcjonować. Sądzę, że niezbędne jest sporządzenie ogólnego bilansu, jakim jest niewątpliwie powszechny spis rolny.</u>
          <u xml:id="u-48.8" who="#RyszardStaniguła">Myślę, że nasza Komisja powinna dopingować rząd i być inicjatorem, stymulatorem i kreatorem polityki rolnej naszego państwa. Powinniśmy także wskazać słuszne kierunki rozwoju gospodarczego naszego kraju.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#JacekSoska">Poseł powinien mówić prawdę i kiedy były minister J. Osiatyński a jednocześnie poseł o czymś mówi, to ja mu wierzę, ale jednocześnie pamiętam o tym, że był on kiedyś ministrem finansów. Jak wiadomo Ministerstwo Finansów mówi prawdę wtedy, kiedy się pomyli. Postuluję, abyśmy ograniczyli liczbę niekompetentnych wystąpień posłów wobec przedstawicieli prasy. Wszyscy są przekonani, mimo że tak nie jest, o tym, że rolnictwo otrzymało w budżecie najwięcej środków. Podobnie sprawa wygląda z sytuacją Banku Gospodarki Żywnościowej. Mówimy na posiedzeniu Komisji, że niezbędne jest dokapitalizowanie BGŻ i w momencie, kiedy otrzymuje on 13 bln zł, prasa pisze, że rolnictwo otrzymało niezbędne kredyty, które załatwią wszystkie jego problemy. Chciałbym zapytać, czy lepiej jest dokapitalizować BGŻ, czy oddłużyć polskie rolnictwo.</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#JacekSoska">Kiedyś w jednym zdaniu wyjaśniłem jak wygląda kondycja polskiego rolnictwa po 4 latach rządów „Solidarności”. Nie wstydzę się swojego wystąpienia i myślałem, że raport w sposób bardziej szczegółowy potwierdzi moją ocenę. Dam państwu jeden drobny przykład błędów, jakie znalazłem w raporcie i postaram się więcej nie wypominać tego autorom wypracowania. Napisano w nim, że ubyło 57% pogłowia owiec. Bardzo rzetelny spis przeprowadzony przez Związek Hodowców Owiec i Ministerstwo Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej wykazał, że spadek ten wynosił aż 85%. Myślę, że każdy z posłów, który zna się na określonej grupie zagadnień może ten raport uszczegółowić w podobny sposób.</u>
          <u xml:id="u-49.2" who="#JacekSoska">Podobnie, jak moi poprzednicy uważam, że w raporcie zabrakło punktów odniesienia. Być może rok 1989 nie był rokiem zbyt szczęśliwie dobranym dla celów tego opracowania, ale powinniśmy ustalić jakieś dane bazowe, do których będziemy porównywać aktualne wyniki. Sądzę, że musimy także określić parametry do jakich powinno zmierzać polskie rolnictwo.</u>
          <u xml:id="u-49.3" who="#JacekSoska">Jeżeli chodzi o cały pakiet spraw związanych z EWG, to uważam, że zostaliśmy wepchnięci w ten proces i nie mamy już wpływu na jego przebieg. Czas mija, a w 2001 r. mamy uzyskać status członka stowarzyszonego tej organizacji.</u>
          <u xml:id="u-49.4" who="#JacekSoska">Nie wiem, dlaczego zaniechano stosowania znanego z czasów komunistycznych parytetu dochodów. Może ktoś z pracowników resortu rolnictwa pokusiłby się o zastosowanie parytetu dochodów, jako punktu odniesienia do poszczególnych okresów rozwoju rolnictwa i określił, jaki parytet był w latach 1989–1993. Interesujące byłoby także stwierdzenie, jaki parytet dochodów wiejskich zamierza ustalić rząd w roku bieżącym w porównaniu z krajami EWG, do których zamierzamy dołączyć. Wiąże się to tematycznie z następnym posiedzeniem naszej Komisji, na którym będziemy oceniali politykę rolną, którą będziemy prowadzili w przyszłości. Każdy z nas chce wiedzieć, jakie kierunki rozwoju rolnictwa będziemy preferowali.</u>
          <u xml:id="u-49.5" who="#JacekSoska">Postulaty polskiego rolnictwa według autorów raportu sięgają sumy 612 bln zł, ale nie określono czasu, w jakim ta kwota powinna wpłynąć do rolnictwa. W porównaniu ze zdaniem ekspertów, którzy określili niezbędny nakład na rolnictwo w wysokości 50 mld dolarów, brakuje mi w tej propozycji sumy 20 mld dolarów.</u>
          <u xml:id="u-49.6" who="#JacekSoska">Jeżeli chcemy przystosować się do udziału w EWG, to najpierw powinniśmy przystosować do zachodnich wzorców nasze związki zawodowe, które powinny być tak zorganizowane i działać tak, jak związki zawodowe w EWG. Sami bez aktywnego poparcia związków, podobnych do związków, jakie działają w EWG nic w Sejmie nie zrobimy.</u>
          <u xml:id="u-49.7" who="#JacekSoska">Chciałbym się dowiedzieć, jak wyglądały największe pozycje budżetu dotyczące Ministerstwa Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej w czasach komunistycznych. Stwierdziłem już, że po wojnie nie upadł żaden dwór, ani majątek ziemski, a wojna tylko podtrzymała ich stan posiadania. Obecnie, panie pośle K. Iwaniec z dworów pozostały jedynie mury i leżąca odłogiem ziemia. Użycie przeze mnie słowa Hitler przeraziło wszystkich, ale jednocześnie wstrząsnęło opinią publiczną i myślę, że Ministerstwo Rolnictwa także powinno się przyjrzeć temu, jak wyglądała baza startowa rolnictwa w 1945 r. Są to moim zdaniem okresy porównywalne i niestety wypada stwierdzić, że „Solidarność” zniszczyła rolnictwo gorzeć niż hitlerowska okupacja. Niemcy podtrzymywali dwory i majątki ziemskie, które obecnie upadły, natomiast w raporcie nie ma ani słowa na temat, co dalej należy z tym zrobić.</u>
          <u xml:id="u-49.8" who="#JacekSoska">Składam wniosek formalny, o uzupełnienie i uszczegółowienie raportu. Myślę, że uwagi i spostrzeżenia posłów, które do tej pory zostały przedstawione na posiedzeniu Komisji zostały skrzętnie zanotowane przez przedstawicieli resortu rolnictwa i może nie jutro, ale powiedzmy za tydzień, uzyskamy dodatkowe informacje na interesujące nas tematy. Powinniśmy jako koalicja zdawać sobie sprawę z jakiego pułapu startujemy. Budżet jest zupełnie inną sprawą i myślę, że powrócimy do niego na następnym posiedzeniu Komisji, ponieważ jest to sprawa dziesięć razy ważniejsza od dzisiejszej dyskusji. Proszę o przyjęcie i przegłosowanie mojego wniosku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#RomanJagieliński">Zauważyłem, że referencji pilnie notowali uwagi posłów i myślę, że odniosą się do tych uwag w odpowiednim czasie. Chcę, panie pośle Soska, powiedzieć, że także próbowałem sprostować wypowiedzi dotyczące przyznania największej ilości środków w budżecie na potrzeby rolnictwa. Opinie te, moim zdaniem, zależą od punktu wyjścia jaki przyjmiemy w ocenach. Jeśli wychodzi się z niskiego pułapu i mówi o 2 bln zł, co jest założeniem błędnym, ponieważ działalności Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa, czy Agencji Rynku Rolnego nie możemy odnosić jedynie do spraw rolnictwa, bo są to inne działy działalności państwa, to wydaje się, że jest to suma dość pokaźna. Tym bardziej, że opinia publiczna nie została poinformowana o złożoności spraw. Jeżeli natomiast weźmiemy pod uwagę propagandowy aspekt sprawy, to wydaje mi się, że dobrze się stało, iż została poinformowana o tym, że rząd myśli o rolnictwie i chce dofinansować główny bank kredytujący rolnictwo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#JacekSoska">Bardzo proszę, aby pan nie bronił rządu tylko opierał się na faktach, niezależnie od tego, czyjego rządu to dotyczy. Pańska wypowiedź w telewizji, jako członka PSL, w której stwierdził pan, że rząd przeznaczył dodatkowe środki na sprawy związane z rolnictwem, nie miała nic wspólnego z rzeczywistością. Bo w gruncie rzeczy na co przeznaczył on te środki; na zaniżone pozycje, których wysokość przedtem założył? W ten sposób możemy zejść do poziomu 1% i do woli sobie do niego dokładać, ale takie działanie będzie funkcjonowało w propagandzie i społeczeństwie, jako przykład nadmiernej troski o jeden z działów gospodarki. Nawet niektórzy nasi posłowie twierdzą, że w rolnictwie się polepszyło.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#RomanJagieliński">Chciałbym panu posłowi przypomnieć, że jak na razie, to jestem przewodniczącym Komisji, a nie pan. Dziękuję bardzo za pańskie uwagi, ale proszę o przestrzeganie tego faktu, że zostałem kiedyś wybrany w demokratycznych i tajnych wyborach. Nie zamierzam nikogo bronić, chcę jedynie przekazać obiektywną informację.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#RomualdAjchler">Sądzę, że powinniśmy się zastanowić nad tym, czy nie złożyć wniosku formalnego, aby przedstawione nam dzisiaj materiały oraz kierunki rozwoju rolnictwa i założenia budżetowe stanowiły podstawę do przygotowania debaty sejmowej, której przeprowadzenie proponowałem już wcześniej. Myślę, że Komisja oraz jej prezydium zrobi wszystko, aby do takiej debaty doszło jak najszybciej, bowiem wszyscy wiemy, jaka sytuacja panuje w polskim rolnictwie. Aby nie zabierać państwu czasu, przedstawię moje uwagi w punktach.</u>
          <u xml:id="u-53.1" who="#RomualdAjchler">W zasadzie do tej pory przedstawiono wszystko, o czym chciałem powiedzieć, ale uważam, że raport w tej postaci jest nie do przyjęcia. Komisja nie powinna go przyjąć, ponieważ wymaga on doprecyzowania i uszczegółowienia. Wraz z uzupełnionym raportem powinny zostać przedstawione Komisji kierunki rozwoju oraz analiza przyczyn obecnego stanu naszego rolnictwa. Powinny to być dwa dokumenty dostarczone Komisji w tym samym czasie, tak aby posłowie wchodzący w jej skład mogli przeanalizować jej treść i wyciągnąć prawidłowe wnioski. Jeżeli, jak to powiedzieli autorzy raportu, drugi dokument mamy otrzymać za 3 tygodnie, to trzeba się zastanowić, czy nie byłoby celowe rozpatrywanie tych dokumentów w połączeniu z ustawą budżetową. Dałoby nam to możliwość udzielenia sobie odpowiedzi na pytanie, czy w naszym rolnictwie można coś zrobić, czy też trzeba będzie otwarcie powiedzieć rolnikom i społeczeństwu, że lepiej już nie będzie.</u>
          <u xml:id="u-53.2" who="#RomualdAjchler">Jest dla mnie sprawą niezwykle ciekawą, że znowu powracamy do tematu spisu rolnego. Pamiętam, że na samym początku tej kadencji, gdy Komisja prowadziła rozmowę z panem ministrem A. Śmietanko, poruszony został temat spisu rolnego. Upłynęły od tego czasu 3 miesiące i nadal w tej sprawie nic się nie dzieje. Sądzę, że w tej sytuacji należy zdecydowanie wystąpić, a nasza Komisja powinna być inicjatorem tego działania, z żądaniem przeprowadzenia powszechnego spisu rolnego w możliwie jak najszybszym czasie. Nie możemy przecież debatować nad kierunkami rozwoju rolnictwa, nie wiedząc czym dysponujemy. Nasze rozmowy będą wtedy bezprzedmiotowe. Proponuję więc, aby wreszcie tej sprawie nadać bieg.</u>
          <u xml:id="u-53.3" who="#RomualdAjchler">Korzystając z okazji, że właśnie rozpoczął się nowy rok, kieruję apel w stronę panów ministrów, aby dopilnowali pełnego wykorzystania środków przeznaczonych na rolnictwo. Kierownictwo resortu odpowiada za pełne wykorzystanie środków i przynajmniej ja nie przyjmę żadnego usprawiedliwienia w przypadku ich niepełnego wykorzystania. Jest to wasza sprawa i Komisja może was wspierać i pomagać wam, ale musicie na bieżąco nas w tej sprawie informować. Nie wykorzystanie środków było błędem, który już nigdy więcej nie powinien się powtórzyć.</u>
          <u xml:id="u-53.4" who="#RomualdAjchler">Jeżeli chodzi o stosowanie parytetu dochodów, to raport wspomniał, że rolnictwo osiąga dochody porównywalne z zasiłkami dla bezrobotnych. W tej sytuacji wydaje mi się, że lepiej byłoby nic nie robić, odłogować ziemię i udać się wraz z całą rodziną do biura po zasiłek. Czy do tego chcemy doprowadzić?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#MariaStolzman">Przestudiowawszy raport, do którego mam bardzo szczegółowe uwagi i słuchając dzisiejszej dyskusji, chciałabym powiedzieć, że odnoszę bardzo niedobre wrażenie. Moim zdaniem raport jest raportem politycznym - mimo, że oczekiwaliśmy raportu obiektywnego. Dokument ten chce pokazać, że pan poseł J. Soska ma rację używając swojego haniebnego porównania z Hitlerem. Myślę, że takie założenie jest z gruntu fałszywe. Za potwierdzenie tego, o czym mówię, można uznać fakt, że jako rok odniesienia dla tego raportu, przyjęto rok 1989. Przypomnijmy sobie, jaki był ten rok. Przecież nastąpiło w nim załamanie poprzedniego systemu i był to szczytowy punkt tego procesu. Nie zapominajmy, że pijemy piwo za 45 lat rządów komunistycznych, a nie za 4 lata rządów solidarnościowych. To co się mówi na tej sali, jest jednym wielkim nieporozumieniem. Proszę sobie przypomnieć, że w 1989 r. uwolniono ceny rynkowe, bez żadnego przygotowania tej operacji, co spowodowało hiperinflację w sklepach na półkach był ocet i płatki owsiane, a mimo to, wszystko o czym wspomina się w tym raporcie odnosi się do roku 1989, który był jednym z najbardziej anormalnych, trudnych i przełomowych lat. Uważam, że to właśnie jest przejawem tego, że raport odpowiada na zamówienie polityczne koalicji rządowej.</u>
          <u xml:id="u-54.1" who="#MariaStolzman">Występują w raporcie pewne próby obiektywizowania niektórych wskaźników, ale są one nieśmiałe i niekompletne. Wspomina się o 30% gospodarstw chłopskich, które zaadaptowały się do warunków gospodarki rynkowej. Są to dane obiektywne, pochodzące od ekonomistów, a że odczucia panów posłów są inne, to nie zmienia to pewnych faktów, które zostały ustalone metodami obiektywnymi. Nie mówi się jednak przy tej okazji, że te 30% gospodarstw, gospodaruje na 54% ziemi użytkowanej rolniczo. Nie chcę przez to powiedzieć, że pozostałe 70% gospodarstw, które gospodarują na 46% ziemi użytkowanej rolniczo i mają ujemną akumulację, jest powodem do dumy. Myślę, że gospodarstwa te cierpią głównie z powodu braku dodatkowych, pozarolniczych dochodów. Przed straszliwym okresem rządów „Solidarności” 2/3 polskich rolników pracowało dodatkowo poza rolnictwem, a tylko 40% ich dochodów pochodziło z rolnictwa. W tej chwili, ponieważ rolnictwo nie może być wyrwane z całości polskiej gospodarki, a cała polska gospodarka przeżywa trudności, o których wiemy, rolnictwo stało się przechowalnią wolnej siły roboczej. Przy okazji zwolnień grupowych, jakie następowały w dużych zakładach pracy, zwalniano przede wszystkim rolników, wychodząc z założenia, z którym obecnie nie będę dyskutowała, że ci ludzi przynajmniej nie umrą z głodu, ponieważ wyprodukują coś w swoim kawałku ziemi. Ci wszyscy ludzie, którym zabrakło dodatkowego dochodu, a straty tej nie wyrównuje im zasiłek lub inna forma pomocy społecznej, znaleźli się w ogromnych kłopotach.</u>
          <u xml:id="u-54.2" who="#MariaStolzman">Znalazłam w raporcie jedną stroną poświęconą tworzeniu nowych miejsc pracy i małej przedsiębiorczości, ale brak jest jakichkolwiek danych na ten temat. Nie wiadomo ile powstało na wsi nowych miejsc pracy, w których ludzie mogą uzupełnić swoje dochody. Jeżeli na 5 ha żyje małżeństwo z pięciorgiem dzieci i jednym z rodziców małżonków, a niektóre z dzieci są w wieku produkcyjnym, to wiadomo, że takiej rodziny to gospodarstwo nie wyżywi, jeżeli nie będzie ona miała dodatkowych źródeł dochodu. Wydaje się, że właśnie o to powinniśmy walczyć.</u>
          <u xml:id="u-54.3" who="#MariaStolzman">Przykładem na sposób myślenia zawartym w tym raporcie, który mi nie odpowiada, jest ubolewanie nad spadkiem produkcji rzepaku i niewykorzystania możliwości produkcyjnych przemysłu przetwarzającego ten surowiec. Nie mówi się jednak ani słowa na temat opłacalności tego przetwórstwa. Nie chcę w tej chwili oceniać, czy jest ono opłacalne czy nie, ale dla mnie charakterystyczną cechą tego raportu jest rzucanie tego typu haseł bez próby stwierdzenia, czy jest to pożądane dla gospodarki narodowej.</u>
          <u xml:id="u-54.4" who="#MariaStolzman">Wydaje mi się, że żądania kierowane pod adresem resortu, postulujące uszczegółowienie i uzupełnienie raportu, są zmuszaniem ministerstwa do działania w sprawie, która już zaistniała. Głębokie analizy będą wymagały mnóstwa energii i czasu. Bardzo żałuję, że raport nie ukazał się razem z dokumentem, który resort ma przygotować do końca stycznia br. Powinny to być wzajemnie uzupełniające się dokumenty, czyli obiektywny raport traktowany jako określenie stanu dnia dzisiejszego i perspektywa zamierzonych działań, ugruntowane ekonomicznie, wskazujące drogi i te dziedziny rolnictwa, które powinniśmy inwestować, które powinniśmy rozwijać, ponieważ będą one przyszłością tego kraju. Myślę, że raport razem z programem na przyszłość stanowiłby dużo bardziej interesujący materiał do dyskusji, niż to, co zostało nam dzisiaj przedstawione.</u>
          <u xml:id="u-54.5" who="#MariaStolzman">Nie ma czasu na omawianie 15 str. uwag, które przygotowałam. Chciałabym jeszcze odnieść się do wypowiedzi pana posła R. Staniguły. Wysnuł pan wniosek, że nie wykorzystuje się kredytów Banku Światowego i proponuje pan, aby przyjrzeć się bliżej fundacjom i marnowaniu przez nie otrzymywanych z zagranicy pieniędzy. Chcę powiedzieć, że Bank Światowy nigdy nie dał żadnej fundacji ani grosza. Bank Światowy nie daje dotacji, a tylko kredyty i niewykorzystanie kredytów tego banku, nie ma nic wspólnego z działalności jakiejkolwiek fundacji. Każdy z panów posłów otrzymał zestawienie wszystkich fundacji działających w obszarze rolnictwa. Jest ich na tej liście 81 czy 85 i oczywiście, jeżeli Komisja ma tyle czasu, aby po kolei zapraszać fundacje w celu przedstawienia ich działalności, to można to zrobić. Sądzę jednak, że mamy przed sobą dyskusję nad budżetem i w związku z tym całą swoją energię i pracowitość powinniśmy skoncentrować przede wszystkim na sprawach z nią związanych. Jeżeli mowa o fundacjach, to moja fundacja była już dwukrotnie przedstawiana w Sejmie i Senacie i mam nadzieję, że nie będzie wniosku, aby przedstawiać ją jeszcze raz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#RomanJagieliński">Chciałbym zaproponować państwu zmianę terminu posiedzenia Komisji. Nasze następne posiedzenie poświęcone jest ustawie budżetowej i w związku z tym proponuję przesunięcie obrad z 13 na 12 stycznia br. tak, abyśmy mogli wypracować nasze stanowisko na posiedzenia innych komisji, w których obradach będziemy uczestniczyć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#MarianKorczak">Jestem posłem z rejonu warecko-grójeckiego, który w potocznej opinii uchodzi za jeden z najbogatszych rejonów kraju. W rejonie tym prowadzi gospodarstwa 150osób z wyższym wykształceniem rolniczym i praktyką na Zachodzie Europy oraz 1500 osób z wykształceniem średnim rolniczym. Aby tę młodzież ściągnąć na wieś i zaadoptować ją w nowym środowisku, wykonaliśmy pełną infrastrukturę, tzn. telefony, wodę, gaz przewodowy itp. Gospodarstwa te w swoim czasie były prowadzone na europejskim poziomie, a po naukę przyjeżdżali do nas sadownicy z Holandii i Danii, dla których nasi młodzi rolnicy byli równorzędnymi partnerami. W tej chwili nikt na wsi nie ogrzewa domu gazem, ponieważ nikogo na to nie stać. Z kim mamy wejść do Europy, skoro młodzi ludzie widząc, że nie zarobią na utrzymanie swojej rodziny na określonym poziomie, znając języki jadą do pracy w Holandii i w Danii. Efekty będą takie, że w końcu zaczniemy importować żywność produkowaną przez naszych chłopców w tych krajach. Lepiej żyłem niż żyją moi synowie, mimo tego, że ukończyli studia. Było mnie stać nie tylko na rozbudowę gospodarstwa, ale także na wyjazdy turystyczne i wykształcenie synów. Moich synów, jeżeli tak dalej będzie nie będzie stać na wykształcenie swoich dzieci.</u>
          <u xml:id="u-56.1" who="#MarianKorczak">Jeżeli stracimy niezależność żywnościową, utracimy także niezależność polityczną, tym bardziej, że jesteśmy państwem katolickim. Gdy byliśmy jeszcze biedni przywożono nam z zagranicy dary w postaci zboża itp. Narody sąsiadujące z nami głodują i w takim razie czy nie jest naszym obowiązkiem spłata długu, jaki zaciągnęliśmy wobec ludzkości. Straciliśmy już pozycję eksportera żywności i być może chodzi o to właśnie, aby wykształceni ludzie wyjeżdżali na Zachód, a ciemni produkowali zdrową żywność dla tego Zachodu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#JacekSoska">Chciałem odpowiedzieć na uwagi pani poseł M. Stolzman i żeby politycznie zakończyć sprawę, pragnę sprostować niektóre z nich. Hiperinflację wywołało OKP na życzenie swoich wybitnych posłów, po to, aby L. Balcerowicz dusząc inflację mógł odnieść ogromny sukces.</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#JacekSoska">Dużym szacunkiem darzę prezentowany przez panią ogrom wiedzy, ale przyznam się, że w wypowiedzi pani coś mi się nie zgadza. Z jednej strony mówi pani, że obecną ruinę zawdzięczamy okresowi 45 lat władzy komunistycznej, a przecież była pani w tym czasie pracownikiem Ministerstwa Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej i dyrektorem Centralnej Stacji Hodowli Zwierząt. Przecież nie robiła pani tego społecznie. Odczuwam tu pewien dysonans, bo pochwały wymaga okres pani działalności w ministerstwie i osiągnięcia w hodowli ale z drugiej strony nie liczyłem na polityczną krytykę raportu z pani strony. Sądziłem, że pani uzupełni dane tego raportu poprzez dodanie faktów i liczb. Mogłem tego oczekiwać chociażby z tego względu, że jest pani wybitnym fachowcem w swojej dziedzinie i zna się pani na sprawach rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-57.2" who="#JacekSoska">Sądziłem także, że odniesie się pani do tego raportu, biorąc pod uwagę osobiste obserwacje z własnego życia. Po pierwsze, tworzyła pani polską hodowlę i nikt na tej sali nie zna jej tak dokładnie, jak pani. Po drugie, na pewno pani pamięta swój dwór ziemiański w Kępiu, jak wyglądał po II wojnie światowej. Czy pamięta pani, jak wyglądał PGR w Kępi w 1989 r., gdy pani opcja polityczna dochodziła do władzy? Chętnie zawiózłbym panią tam dzisiaj i pokazał pani, jak wygląda ten sam PGR w końcu 1993 r. i zapytałbym panią, czy przez te 4 lata, które minęły, coś się zmieniło. Być może moje porównanie do Hitlera jest oburzające, ale odnoszę je do faktu, że kiedyś było rolnictwo, a teraz go nie ma.</u>
          <u xml:id="u-57.3" who="#JacekSoska">Jeżeli ma pani coś do dodania, to chciałbym wiedzieć, czy pani praca polegała na defraudowaniu pieniędzy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#RomanJagieliński">Panie pośle J. Soska, zwracam panu uwagę na niestosowność pańskiej wypowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#JacekSoska">Skierowano pod moim adresem istotne zarzuty i pan przewodniczący powinien dać mi możliwość zakończenia wypowiedzi. Nie chcę wnikać w szczegóły, jak wyglądała współpraca, czy działalność dworów i gospodarstw ziemiańskich w czasie okupacji niemieckiej, czy inaczej mówiąc hitlerowskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#MariaStolzman">Panie pośle, nigdy nie byłam pracownikiem Ministerstwa Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Byłam natomiast przez 9 lat wicedyrektorem Centralnej Stacji Hodowli Zwierząt, dopóki nie wyrzucił mnie stamtąd pan poseł Ziemba, za to, że współpracowałam z komitetem organizacyjnym fundacji rolniczej. Moglibyśmy długo rozmawiać na temat historii hodowli i tego, jak wyglądała ona w tych latach, a także o tym, co się dało zrobić i jak. Zawsze ubolewałam nad tym, że hodowla nie rozwijała się w oparciu o zdrowe zasady ekonomiczne i chcę powiedzieć, że skutki takiego postępowania odczuwamy do dnia dzisiejszego. Jeżeli wspomniał pan o PGR w Kępiu, który kiedyś był majątkiem mojego ojca, to po pierwsze został on w ogromnej części rozparcelowany, a część, która została zawsze była dziadostwem i pozostała nim do dnia dzisiejszego. Bardzo się dziwię, że ziemia ta nie została do tej pory rozsprzedana rolnikom, bo jest ona na tyle dobra, że na pewno chętnie by ją kupili. Nieraz rozmawiałam z Agencją Własności Rolnej Skarbu Państwa na temat jak najszybszego podjęcia decyzji w tej sprawie, bo szkoda, aby dobra ziemia, chociaż trudna w uprawie marnowała się bezużytecznie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#AndrzejLepper">Jeżeli chodzi o przedstawiony nam raport, to chcę powiedzieć, że jest to dokument, jaki by stworzył każdy rząd obejmujący władzę, tzn. lakoniczny, pełen suchych cyfr i pozbawiony jakichkolwiek analiz. Powiem może o sprawie, która mnie interesuje, tzn. o zadłużeniu rolnictwa. Siedzący na przeciwko mnie poseł H. Wujec w 1991 r. podczas trwania protestu, jaki miał miejsce pod Sejmem twierdził, że liczba rolników, którzy nie spłacają kredytów jest stosunkowo niewielka, bo wynosi zaledwie 0,8% i w sumie nie jest to problem, którym należy się przejmować. Może dzisiaj panowie z Ministerstwa Rolnictwa także tak stwierdzą, a jeżeli tak, to niech go spróbują rozwiązać.</u>
          <u xml:id="u-61.1" who="#AndrzejLepper">Chciałbym powiedzieć, że resort rolnictwa mimo, że zatrudnia 471 pracowników, do dnia dzisiejszego nie pokusił się o zdobycie informacji na temat liczby rolników biorących kredyt na spłatę poprzednio zaciągniętych kredytów. Interesująca jest bowiem informacja nie o tym, ilu rolników zalega ze spłatami kredytów, ale ilu postępuje w sposób, o którym wspomniałem przed chwilą. Ilu rolników otrzymało w bankach spółdzielczych kredyt suszowy na spłatę kredytu, ilu dostało pierwszą transzę kredytu oddłużeniowego tzw. naprawczego, z której zabrano im pieniądze na spłatę kredytu suszowego, spłatę pierwszej raty oddłużenia itp. Jeżeli nie spojrzymy na sprawę nieco głębiej w sposób globalny i nie powiemy sobie prawdy, że jesteśmy pod dyktatem Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Banku Światowego, to nie zdołamy załatwić tej sprawy.</u>
          <u xml:id="u-61.2" who="#AndrzejLepper">Proszę spojrzeć na to, czym zajmują się w większości banki komercyjne. Skupują one głównie obligacje skarbu państwa, akcje i grają na giełdzie. Banki nie są zainteresowane udzielaniem kredytów produkcyjnych i to zarówno na produkcję rolną, jak i przemysłową. W przypadku udzielenia kredytów bank ponosi ryzyko związane z ewentualnych nie spłaceniem zadłużenia przez kredytobiorcą, a obligacja skarbu państwa jest zawsze obligacją. To właśnie robił Międzynarodowy Fundusz Walutowy i Bank Światowy, począwszy od 1946 r., wszędzie tam gdzie wkraczał. Trzeba o tym pamiętać, bo nie chciałbym spotkać się z państwem na tej sali lub przed Sejmem w czasie protestów, a wszystko na to wskazuje, że są one nieuniknione.</u>
          <u xml:id="u-61.3" who="#AndrzejLepper">Życzyłbym sobie, aby w budżecie przeznaczono więcej środków na rolnictwo, ale jeżeli zostanie utrzymany limit 4,5% luki w budżecie, to nie ma najmniejszych szans na zwiększenie ich ilości. Kto ustalił ten limit? Okazuje się, że zrobił to Bank Światowy i MFW. Dlaczego oni mają nam mówić, ile możemy zjeść, ile pieniędzy mamy przeznaczyć na służbę zdrowia, szkolnictwo itp. Rozumowanie panów, którzy rządzą w tej chwili, a szczególnie chodzi mi o Ministerstwo Finansów jest błędne. Mamy w tej chwili u władzy człowieka lewicy, który jest większym liberałem niż poprzedni premier.</u>
          <u xml:id="u-61.4" who="#AndrzejLepper">Chciałbym się jeszcze raz odnieść do sprawa PGR i zapytać pana posła K. Iwańca, co było robione w nich przez 4 lata? Dziwię się, że pan poseł nie postawił dotąd na posiedzeniu Komisji wniosku, bo ja taki wniosek złożyłem do Marszałka Sejmu, o rozliczenie osób odpowiedzialnych za to, co się stało z PGR. PGR zostały rozwiązane i zniszczone dla samej ideologii. To właśnie dla niej wyrżnięto całe stada cielnych krów w 8 lub 9 miesiącu ciąży, maciory, lochy itp. Dzisiaj jest trudno znaleźć ludzi odpowiedzialnych za podejmowanie takich decyzji, bo nagle okazuje się, że w tym czasie w ministerstwie nikt nie pracował, podobnie zresztą, jak w Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Proszę o uwzględnienie mojego wniosku i podjęcie odpowiednich działań.</u>
          <u xml:id="u-61.5" who="#AndrzejLepper">Raport powinien również odnosić się również do poprzednich lat, bo rolnictwa nie zniszczono przez 4 lata. Zapominamy ciągle o rządzie M. Rakowskiego, który jako pierwszy rozpoczął ukłony w stronę Banku Światowego i MFW. Wydaje mi się, że raport powinien bardziej szczegółowo omówić te sprawy.</u>
          <u xml:id="u-61.6" who="#AndrzejLepper">Chciałbym również zwrócić państwa uwagę na możliwość wystąpienia protestów rolników. Tego, co się dzieje w rolnictwie, nie można inaczej nazwać, jak tragedią. Mówię o tym po to, aby członkowie Komisji nie byli zdziwieni, gdy pod Sejmem pojawią się protestujący rolnicy. Wynika to po części z braku współpracy pomiędzy Komisją a związkami zawodowymi i sposobu w jaki traktuje się w tym kraju wszystkie organizacje zawodowe rolników. Kto konsultował ze związkami zawodowymi projekt oddłużenia rolnictwa? Uwagi związków zawodowych dotyczące tego projektu nie zostały przyjęte przez Ministerstwo Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Przekonamy się w krótkim czasie, że pieniądze przeznaczone na dopłaty do stopy procentowej będą w resorcie rolnictwa, a rolnicy nie skorzystają z kredytów naprawczych tylko dlatego, że banki nie będą dysponowały własnymi środkami.</u>
          <u xml:id="u-61.7" who="#AndrzejLepper">Czy ktoś spytać związki zawodowe, bądź skonsultował z nimi, jaki powinien być kształt tego raportu. Odpowiedź jest krótka - nie, a później się mówi, że związki zawodowe działają w Polsce mało aktywnie.</u>
          <u xml:id="u-61.8" who="#AndrzejLepper">Prowadziliśmy rozmowy z premierem i ministrem A. Śmietanko o tym, że związki zawodowe powinny aktywnie wspierać działania, mające na celu przeznaczenie jak największej kwoty pieniędzy na rolnictwo w ustawie budżetowej. Kto nas się spytał, ile pieniędzy będzie przeznaczonych na rolnictwo. Związki zawodowe nie otrzymały nawet projektu budżetu i dopiero dzisiaj dostałem od posła J. Soski odpowiednie materiały. Tak wygląda współpraca między resortem a związkami zawodowymi. Chciałbym oczywiście, aby była ona lepsza i moje uwagi są po to, aby w resorcie rolnictwa po krótkim okresie rządów opamiętano się i uaktywniono współpracę z organizacjami społeczno-zawodowymi rolników.</u>
          <u xml:id="u-61.9" who="#AndrzejLepper">Złożyłem pismo do ministra sprawiedliwości w sprawie komorników ściągających zadłużenie z gospodarstw chłopskich. Komornicy nadal zarabiają krocie, a ich działania nabrały niebywałej wręcz bezczelności, np. posuwają się oni do tego, że zabierają rolnikom samochody na ulicach. Są to działania niezgodne z prawem. Jak można na progu XXI w. dopuszczać do wizyt komorników w obstawie kilku panów z bronią, straszenia, używania gazu itp. Komisja Rolnictwa musi być informowana o takich wypadkach i powinna podjąć zdecydowane działania w kierunku ukrócenia takich praktyk i ukarania winnych.</u>
          <u xml:id="u-61.10" who="#AndrzejLepper">Na zakończenie chciałbym jeszcze jedno zdanie skierować do pani poseł M. Stolzman. Powiedziała pani, że przypomina sobie czas, kiedy w sklepach były puste półki, a może partia pani poseł, czyli Unia Demokratyczna mogła wtedy zobaczyć, że produkcja była dużo większa niż ma to miejsce obecnie i może tylko trzeba było zmienić dystrybucję towarów i nie wysyłać ich w nadmiernych ilościach ilościach na Wschód, ale na półki polskich sklepów. Teraz można mówić, że była to wina 45 lat rządów komunistycznych. Nie bronię tamtego systemu, ale przemawiam tu jako Polak i muszę stwierdzić, że nie wiem czym jest Unia Demokratyczna. Chciałbym, aby moje wnioski zostały wzięte pod uwagę i żeby resort rolnictwa ujawnił ilu rolników bierze kredyt na spłatę kredytów, zapominając o słowie „złe kredyty”. Zamiast walczyć ze skutkami, może byłoby lepiej, abyśmy znaleźli przyczynę powstawania tzw. „złych kredytów”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#RomanJagieliński">Chciałbym poinformować zarówno pana, jak i wszystkich tu obecnych, że na każde posiedzenie naszej Komisji zapraszani są przedstawiciele wszystkich związków zawodowych rolników.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#AndrzejLepper">Nie miałem pretensji do Komisji, tylko do Ministerstwa Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej o brak konsultacji w sprawach istotnych dla rolnictwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#RomanJagieliński">Serdecznie zapraszamy przedstawicieli związków zawodowych i organizacji rolniczych na posiedzenia naszej Komisji, nie możemy jednak, jako Komisja odpowiadać za działalność rządu i resortu rolnictwa. Możemy jedynie upominać rząd i resort i będziemy to czynić jeżeli zajedzie taka potrzeba. Dobrze by się stało, gdyby związki zawodowe wsparły nas w sprawie budżetu, może nie za pomocą protestów, o ile to będzie możliwe. Zróbcie to jednak przed uchwaleniem ustawy budżetowej, bo później będzie już za późno na to, aby cokolwiek zmienić. Dlatego bardzo się cieszę, że zabrał pan głos, bo mimo tego, że poseł J. Soska nie zawsze się ze mną zgadza, dziennikarze nareszcie będą mogli napisać, jakie jest zdanie związku przez pana reprezentowanego. Na pewno będzie stanowiło to pewne wsparcie dla działań Komisji. Obecnie udzielam głosu referentom raportu o stanie rolnictwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#WłodzimierzDąbkowski">W dyskusji ujawniło się szereg pytań i wątpliwości dotyczących kredytów, banków i spraw finansowych. Może poproszę panią dyrektor T. Jabłońską-Urbaniak o wyjaśnienie tych kwestii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#TeresaJabłońskaUrbaniak">Zarzuty panów posłów dotyczące części rozdziału o zadłużeniu i kredytach gospodarki żywnościowej, rolnictwa i przemysłu dotyczyły zarówno kwot, jak i nie dość dokładnego, zdaniem panów posłów omówienia przyczyn takiego stanu rzeczy oraz odpowiedzi na pytanie, czy jest popyt na kredyty w rolnictwie. W kwestii dotyczącej podanych przez nas kwot, upieram się i będę się upierała, że kwoty umieszczone w raporcie według stanu na 30 czerwca ub. roku są kwotami dobrymi. Wątpliwości pana posła K. Iwańca mogą wynikać z faktu, że GUS publikuje kwoty zobowiązań, a nie kwoty kredytów i być może nastąpiła pomyłka wynikająca z faktu, że GUS liczy to w inny sposób. W rozmowie z panem posłem K. Iwańcem spróbuję to wyjaśnić, ale nadal upieram się przy swoim zdaniu. Kwota zadłużeń Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa w kredytach była dyskutowana z Agencją i nie mamy wątpliwości, co do tego, że wielkość ta jest zgodna ze stanem faktycznym. Jeżeli chodzi o dane zamieszczone w tabeli 6, co do których były wątpliwości, że podane są tam wielkości kredytów dla rolnictwa prywatnego w cenach bieżących, co jak gdyby nie obrazuje stanu rzeczy. Chciałabym zwrócić uwagę panów posłów na fakt, że są tam użyte dwa wskaźniki. Wskaźnik wzrostu kredytów tzn. wskaźnik wzrostu kwoty i wskaźnik wzrostu cen towarów i usług konsumpcyjnych. Jeżeli popatrzymy na te dwa wskaźniki, to od razu zobaczymy, że w 1990 r. jakkolwiek kwota kredytów w stosunku do 1989 r. wzrosła 5-krotnie, to jednak wzrost cen towarów i usług był blisko 7-krotny, a zatem ta kwota jakkolwiek wysoka była 6-krotnie niższa niż w 1989 r. Nie można więc odnieść wrażenia, że akcja kredytowa była stale zwiększana i że nie daje to prawdziwego obrazu rzeczywistości. Oczywiście, jeżeli to panom posłom odpowiada, możemy to przeliczyć na ceny stałe, ale wskaźniki procentowe, które są podane niżej - udział kredytów dla rolnictwa w kredytach dla jednostek gospodarczych i dla sektora prywatnego ogółem, wskazują na to, że poziom kredytów dla rolnictwa nie wzrastał w sposób rażąco wysoki.</u>
          <u xml:id="u-66.1" who="#TeresaJabłońskaUrbaniak">Jeżeli chodzi o przyczyny niewykorzystania kwoty dopłat do kredytów dla rolnictwa w budżecie roku 1993 i perspektyw, co do roku 1994. Posłowie zapewne wiedzą, że kwoty dopłat zawarte są w dwóch częściach projektu budżetu państwa. W pierwszej części dotyczącej budżetu ministra rolnictwa i gospodarki żywnościowej - jest to fundusz i minister może odpowiadać za jego niewykorzystanie. Natomiast w stosunku do drugiej części, znajdującej się w budżecie ministra finansów, kierownik resortu rolnictwa nie ma bezpośredniego wpływu, ponieważ jest to kwestia całego systemu bankowego i możliwości kreacji pieniądza kredytowego, która jest zupełnie poza zasięgiem resortu rolnictwa. Wchodzi tu w grę także sprawa całej sytuacji finansowej banków, o której wiemy, że nie jest dobra. Bardzo silnie jako resort wspieraliśmy BGŻ naciskając na ministra finansów, aby dokapitalizował ten bank i restrukturyzował zadłużenia państwowych przedsiębiorstw przemysłu rolno-spożywczego. Jakkolwiek w rolnictwie i przemyśle rolno-spożywczym występuje duża chłonność na kredyty, bo są to gałęzie gospodarki narodowej, które zostały wyssane z kapitału, to jednak system bankowy ma swoje wymagania i zadłużonemu kredytobiorcy nie chce dać pieniędzy. Jest to wymóg, z którym jako pracownicy ministerstwa nie możemy dyskutować. Jeżeli są możliwe jakieś zmiany, które leżą w gestii panów posłów, to bardzo prosimy. Jest wśród nas przedstawiciel BGŻ, który może państwu lepiej niż ja powiedzieć, że wpływ ministra rolnictwa i gospodarki żywnościowej na kreację pieniądza kredytowego jest naprawdę niewielki. Wpływa na to sytuacja finansowa banków, kwota lokat i depozytów oraz możliwość emisji kredytów, które nie zależą absolutnie od resortu rolnictwa. Mając na uwadze pogląd jednego z panów posłów, który stwierdził, że nie interesuje go sytuacja banków i możliwość niewykorzystania dopłat do kredytów w r. 1994 - to muszę państwu powiedzieć ryzykując cały swój dorobek zawodowy, że jeżeli nie zostanie przeprowadzona restrukturyzacja zadłużenia przedsiębiorstw i banków, to na pewno kwota przeznaczona na dopłaty nie zostanie wykorzystana. Nie jest to z całą pewnością odkrycie, ale wyjaśnienie pewnego stanu rzeczy. Musimy mieć tego świadomość, bo jeżeli słyszę jako przedstawiciel jednego z 480 urzędników resortu, że nie dbamy o rolnictwo, to muszę powiedzieć, że jednak dbamy i staramy się wysłuchiwać różnych argumentów wszystkich środowisk, a przede wszystkim Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Za sprawę najważniejszą uważam jednak wzajemne zrozumienie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#KazimierzGutowski">Chcę powiedzieć, że Agencja Rynku Rolnego nie brała udziału w imporcie zboża, ani nie wspierała takiego importu. Najprawdopodobniej dokonał go samodzielny podmiot gospodarczy, opłacając wszystkie opłaty graniczne. Wiemy o tym, że do Polski jest sprowadzana pszenica o wysokiej zawartości glutenu i wysokiej rozpływalności, która jest używana jako ulepszać do produkcji mąki z pszenic krajowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#JanuszMaksymiuk">Panie prezesie, moje pytanie nie dotyczyło Agencji, ale skoro ma ona stabilizować rynek rolny, to pomyślałem, że interesuje się importem. Nie zakładam z góry, czy jest to zjawisko dobre, czy złe, do czasu poznania sprawy i wyciągnięcia wniosków. Sądzę, że Agencja obserwując co się dzieje, wie przynajmniej tyle, ile statków ze zbożem wpłynęło do polskich portów. Interesowała by nas taka właśnie odpowiedź i na tej podstawie wyciągalibyśmy wnioski co do dalszych działań, czy ten import należy blokować, czy nie. Jeżeli mówi pan o pszenicy z importu, która podobno jest bardzo dobra i zawartość glutenu wynosi w niej 26%, to należałoby się zastanowić, czy powinna ona być importowana, ponieważ 90% psze nicy w naszym kraju spełnia takie warunki. Taki był kontekst naszego pytania.</u>
          <u xml:id="u-68.1" who="#JanuszMaksymiuk">Komisja musi wiedzieć, czy występuje zjawisko importu, czy nie. Pan jako prezes Agencji może odpowiedzieć, że nie wie i odpowie pan na moje pytanie jutro.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#RomanJagieliński">Chciałem właśnie zaproponować, żeby odpowiedzi na pytania, na które nie możemy uzyskać z różnych względów pełnej odpowiedzi, przełożyć na następne posiedzenie Komisji. Będziemy co prawda zajmowali się na nim głównie budżetem, ale możemy zaprosić naszych gości i przeznaczyć pół godziny czasu na wyczerpujące wyjaśnienia wątpliwości zgłaszanych przez posłów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#WojciechZarzycki">Pragnę dodać do pytania postawionego przez posła J. Maksymiuka, że chciałbym znać wielkość importu zboża w 1993 r.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#RomanJagieliński">Są to bardzo konkretne pytania i proponuję, aby posłowie przystali na moją propozycję dotyczącą możliwości uzyskania odpowiedzi podczas następnego posiedzenia Komisji. Zaprosimy na to posiedzenie także przedstawiciela NBP, aby rozwiał wątpliwości zgłoszone dzisiaj przez pana posła A. Aumillera. Myślę, że sekretariat Komisji zanotował wszystkie pytanie i problemy. Pozostało nam jeszcze 15 minut czasu i udzielam głosu panu ministrowi W. Dąbkowskiemu, aby zajął stanowisko wobec naszych propozycji. Jeżeli uzyskamy pozytywną odpowiedź i nasze wnioski zostaną uwzględnione, nie będziemy musieli wystosowywać specjalnych dezyderatów, a całość sytuacji przeanalizujemy przy omawianiu drugiej części opracowania dotyczącej kierunków rozwoju rolnictwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#WłodzimierzDąbkowski">Wynotowałem wszystkie uwagi państwa. Miałem tylko kłopot z jedną wypowiedzią pana posła K. Iwańca, który mówił dość szybko i nie wiem, czy udało mi się wszystko zanotować. Posłowie zgłosili wnioski dotyczące uzupełnienia raportu. Przedstawię taki wniosek i sugestię dotyczącą jego poszerzenia, chciałbym jednak wyjaśnić na wstępie, że raport ten został napisany na podstawie bardzo obszernych materiałów. Kierownictwo resortu dokonało pewnego wyboru, polegającego na tym, że zdecydowaliśmy się na przedstawienie bardzo syntetycznego opracowania, które jest przeznaczone do szerokiego upowszechnienia. Opracowanie to miało ilustrować stan rolnictwa w 1993 r. Można je oczywiście dowolnie rozszerzyć i jeżeli Komisja wyrazi takie życzenie, to nie widzę przeszkód w jego realizacji. Proponowałbym jednak, aby termin ukończenia prac nad nową poszerzoną wersją został przesunięty na miesiąc luty, ponieważ w moim przekonaniu ważniejszą w tej chwili sprawą jest opracowanie kierunków rozwoju rolnictwa, ze względu na debatę budżetową i to, co jest zawarte w budżecie. Jest to tylko kwestia wkładu pracy i otrzymają państwo ten raport w takiej postaci, w jakiej, w moim odczuciu chcielibyście go mieć. Chciałbym być dobrze zrozumianym, ale uważam, że raport powinien być zestawieniem cyfr i pokazywać pewne trendy. Nie może być natomiast analizą przyczyn i ich oceną, bo staje się wtedy zupełnie innym dokumentem, który zawsze będzie wzbudzał kontrowersje. Staraliśmy się tego uniknąć i muszę powiedzieć, że poczułem się zaskoczony wypowiedzią pani poseł M. Stolzman, że raport ma charakter polityczny. Kierownictwo resortu dążyło do tego, aby uniknąć takiej możliwości i stąd ograniczenie się do zestawienia suchych danych. Myślę, że nie ma czasu na to, aby mówić o uwagach szczegółowych. Większość z nich zapisałem, ale chcę państwu powiedzieć, że wypływają one z błędnej interpretacji przedstawionego materiału. Jest to np. sprawa produkcji przyczep, poruszona przez posła W. Zarzyckiego. Proszę spojrzeć na tabelę i stwierdzicie państwo, że jest to tylko układ odniesienia, albowiem policzyliście państwo dane w stosunku do r. 1989, a tabela pokazywała zmianę w ostatnim roku, aby uplastycznić wskazanie trendu pewnego wzrostu zainteresowania.</u>
          <u xml:id="u-72.1" who="#WłodzimierzDąbkowski">Jesteśmy gotowi do zrealizowania postulatu państwa. Przedstawię go na posiedzeniu kierownictwa resortu i prosiłbym, aby jednak nie łączyć tych dwóch dokumentów razem, ponieważ ucierpi na tym ten drugi dokument, który w moim rozumieniu jest dokumentem ważniejszym i ma znaczenie, jako podstawa do dyskusji na temat dalszych kierunków rozwoju naszego rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-72.2" who="#WłodzimierzDąbkowski">Tyle najogólniejszych uwag dotyczących raportu. Muszę powiedzieć, że czuję pewien niedosyt, ponieważ padł tu zarzut pod adresem pana prof. W. Jóźwiaka, który przeprowadził większość analiz zamieszczonych w raporcie, że gospodarstwa o dobrej kondycji widać tylko z Warszawy. Opinia prof. W. Jóźwiaka oparta jest o określony materiał i jeżeli pan przewodniczący pozwoli, to prosiłbym o umożliwienie panu prof. W. Jóźwiakowi zabrania głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#WojciechJóźwiak">Wynotowałem sobie państwa wątpliwości, ale jest to 6 str. notatek i trudno mi się ustosunkować do wszystkich poruszonych przez państwa spraw. Generalnie więc przepraszam, jeżeli pominę jakąś ważną wypowiedź.</u>
          <u xml:id="u-73.1" who="#WojciechJóźwiak">Narzuciliśmy sobie bardzo ograniczoną objętość raportu. Pierwotnie myśleliśmy nawet o 20 str., z tej prostej przyczyny, że mało kto w Polsce czyta. W Instytucie panuje pogląd, że w Polsce porządne opracowania i monografie naukowe czyta około 10 osób. Cała reszta nie ma na to czasu. Jeżeli dla polityka dokument liczy ponad 1,5 str. to jest po prostu nie czytany. Dociera do państwa cały szereg monografii, opracowań cząstkowych, ekspertyz i można powiedzieć, że Biblioteka Sejmu jest pełna aktualnych danych. Nie chcę tu robić ankiety, ale mógłbym się zapytać, kto z państwa przeczytał opracowania z ubiegłego roku.</u>
          <u xml:id="u-73.2" who="#WojciechJóźwiak">Wykorzystaliśmy w naszej pracy wszystkie aktualne materiały według stanu na dzień 30 czerwca 1993 r. Nigdzie w Polsce nie znajdą państwo bardziej aktualnych danych. Wszystkie szczegółowe materiały znajdują się w opracowaniach instytutowych, w państwa bibliotece i u przewodniczących komisji sejmowych. Możemy państwu przesłać taką dokumentację, a także dokumentację resortu, o której wspominał pan minister W. Dąbkowski.</u>
          <u xml:id="u-73.3" who="#WojciechJóźwiak">W sumie postanowiliśmy stworzyć dokument na tyle krótki, aby został przeczytany i jednocześnie opierający się o możliwie pełną i najświeższą informację.</u>
          <u xml:id="u-73.4" who="#WojciechJóźwiak">Padło tu kilka zarzutów, że raport oparty jest o wątpliwej jakości materiały. Oparty jest on o takie materiały, jakie są i chcę państwu zwrócić uwagę, że cały świat posługuje się niepełnym spisem zrobionym nowocześniejszymi i tańszymi metodami. Marzenie o powrocie do pełnych spisów jest marzeniem ludzi, którzy nie wiedzą, że istnieją już nowocześniejsze i lepsze metody.</u>
          <u xml:id="u-73.5" who="#WojciechJóźwiak">Opieraliśmy nasze oceny o materiały zgromadzone z rachunkowości rolnej. Są one na tyle obiektywne, na ile obiektywna jest rachunkowość rolna, a ja sądzę, że jest. Gromadziliśmy materiały ze sprawozdań finansowych zakładów przetwórstwa rolno-spożywczego i przedsiębiorstw obrotu rolniczego. Mamy zgromadzone materiały z 400 wsi charakteryzujące mały biznes. Gromadziliśmy materiały rzetelne na tyle, na ile posiadane środki pozwalały objąć możliwie szeroki obszar obserwacji. Być może zakradły się do tekstu błędy, wynikające z tempa przepisywania, natomiast muszę stwierdzić, że wszystkie te osądy są osądami na tyle obiektywnymi, na ile mogą nimi być. Podkreślam, że nie znajdziecie państwo nigdzie indziej równie obiektywnych materiałów.</u>
          <u xml:id="u-73.6" who="#WojciechJóźwiak">Oczywiście można mieć osąd subiektywny, wynikający z osobistego doświadczenia, ale staraliśmy się patrzeć na sprawy chłodno z kilku punktów widzenia. Interesowały nas takie elementy gospodarki narodowej jak: rolnictwo indywidualne, państwowe, spółdzielcze, mały biznes, infrastruktura rynkowa, infrastruktura wiejska, handel, kilkanaście branż przemysłu rolno-spożywczego. Jest to więc wielka liczba elementów i wziąwszy pod uwagę małą objętość raportu, trudno było inaczej niż w sposób bardzo zwarty i sumaryczny przedstawić całość zagadnień. Chcę powiedzieć, że prosta analiza stanu przetwórstwa spożywczego uwzględniająca 11 branż liczy 200 stron. Jeżeli do tego dokumentu dodamy obroty, gospodarstwa i inne, to otrzymacie państwo dokument o objętości 800 stron i można się zastanawiać nad tym, ile czasu zajmie wam jego dokładne przeczytanie. Możemy to oczywiście zrobić poczekawszy do spisu czerwcowego, bo zgromadzimy wówczas materiały, które państwo chcieliby uzyskać.</u>
          <u xml:id="u-73.7" who="#WojciechJóźwiak">Osobiście sądzę, że sięganie do historii jest niepotrzebne. Chodziło nam o to, by stwierdzić, co zdarzyło się w ostatnich 4 latach i stąd porównania lat 1993–1992. Nie było naszym głównym celem porównanie roku 1993 z 1989, a raczej to, co zdarzyło się w sumie w tych 4 nienormalnych latach. Były to lata gwałtownych przekształceń i ani rok 1989 ani 1990 ani 1991 nie był rokiem normalnym. Trudno jest w tym przypadku formułować zarzuty, że lata 1990–1993 były normalne, a rok 1989 - nie był. Wszystkie były nienormalne, każdy był inny i pewnie takich nienormalnych lat jest jeszcze kilka przed nami. Gdybyśmy wybrali jakikolwiek inny rok do porównań, też pojawiłby się zarzut tendencyjności.</u>
          <u xml:id="u-73.8" who="#WojciechJóźwiak">Mam jeszcze wiele szczegółowych wniosków i jeżeli nadal będziemy pracowali nad tym dokumentem, to na pewno zostaną w nim wykorzystane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#AndrzejAumiller">Będziecie państwo opracowywać dokument o drogach wyjścia z obecnej sytuacji. Czy Ministerstwo Rolnictwa nie pokusiłoby się o symulację efektów mnożnikowych w rolnictwie. Wyzwolenie z recesji produkcji rolnej jest stymulatorem wyzwolenia ze stagnacji produkcji przemysłowej, usług i innych działów gospodarki. W tym jak się wydaje tkwi klucz do osiągnięcia sukcesu. Jeżeli nie zrobimy symulacji i będziemy traktowali rolnictwo, jako czysty twór, nie patrząc na to, że jeśli dopłacamy do rolnictwa, to nie wydamy np. pieniędzy na likwidację bezrobocia, to nic się u nas nie zmieni. Sądzę, że najwyższy czas zmienić nasz punkt widzenia. Jeżeli otrzymamy taki raport, to jako Komisja, będziemy mogli uczestniczyć w walce o budżet, wskazując miejsca, w których należy lokować środki finansowe. Na pewno znana jest panu ta teoria, ja wspominam o niej w Sejmie od paru lat i ciągle nie mogę się doczekać realizacji moich postulatów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#WojciechZarzycki">Pozwolę sobie nie zgodzić się z pana opinią, że są nowe metody, które potrafią odkryć karty polskiego rolnictwa. Otóż uczestnicząc w sympozjum dotyczącym spisu rolnego, uzyskałem potwierdzenie mojego przekonania, że istnieje potrzeba przeprowadzenia pełnego spisu rolnego. Dowiedziałem się także, że nowsze metody są zawodne, a nam chodzi przecież o pełne określenie stanu naszego rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-75.1" who="#WojciechZarzycki">Jeżeli chodzi o cytowaną przeze mnie tabelę powiedział pan, że dotyczy ona 4 lat, natomiast w tym przypadku porównanie produkcji maszyn rolniczych dotyczy lat 1991–1992. Gdyby uwzględnić 4 lata, uzyskalibyśmy lepszy obraz zapotrzebowania rolnictwa na maszyny, ponieważ ich produkcja spadła w związku z mniejszym popytem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#RomanJagieliński">Proszę o przeniesienie następnych pytań na najbliższe posiedzenie Komisji. Poproszę pana profesora o wstępną odpowiedź na pytanie pana posła A. Aumillera.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#WojciechJóźwiak">Wiemy, że ocena rolnictwa i sektora żywnościowego budzi ogromne emocje, czego wyrazem była dzisiejsza dyskusja, która wykazała jak bardzo różne mogą być oceny. W istocie rzeczy, chodziło nam o to, aby znaleźć takie mierniki i wielkości, które w miarę możności odzwierciedlałyby obiektywny stan rzeczy. Wszelkie porównania do tego, co miało miejsce przed 4 laty, rzeczywiście są mało przedmiotowe, stąd też większość analiz odniesiona jest do roku poprzedniego. Jeżeli pan, panie pośle zaczyna dyskusję o maszynach, to nie powiedziałem o tym, że te liczby, które są podane w raporcie, są liczbami cząstkowymi. Stan zaopatrzenia w maszyny w ciągu ostatnich 4 lat wzrósł bardzo mocno. Informacje zamieszczone w raporcie mówią tylko o nowych maszynach, natomiast rolnictwo w międzyczasie zaopatrzyło się w maszyny, których wyzbywały się inne sektory rolnicze.</u>
          <u xml:id="u-77.1" who="#WojciechJóźwiak">Jeżeli chodzi o mnożniki, to chcę powiedzieć, że przyszły nasz dokument, który będzie przedmiotem państwa uwagi związany jest przede wszystkim z troską o to, co zrobić z produkcją, a nie z troską o to, by więcej wyprodukować. Jeżeli popyt na produkty rolnicze jest zdecydowanie niższy, to co zrobić z produkcją przy tak ograniczonych możliwościach eksportu. Pytanie, jakie należy sobie zadać brzmi więc, czy w ogóle myśleć o wzroście produkcji, jeżeli nie mamy rozwiązanej kwestii zbytu. Od zbytu należy stan i kondycja sektora żywnościowego. Wskażemy tempo rozwoju gospodarki i możliwość wzrostu popytu na artykuły rolnicze w kraju. Będziemy także starali się wskazać na możliwości wzrostu eksportu, ale nie są one optymistyczne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#RomanJagieliński">Myślę, że racje są po obu stronach. Dobiegamy do końca naszego posiedzenia i chciałbym państwu udzielić wyjaśnienia w sprawie formalnej. jeżeli w tej chwili zaproponujemy uchwalenie dezyderatu, to 30-dniowy termin oczekiwania na odpowiedź spowoduje, że nie przeforsujemy spisu rolnego z uwagi na kończącą się w tym czasie debatę budżetową. Uważam, że na następnym posiedzeniu Komisji, powinniśmy wypracować stanowisko, w którym zmieści się konkretny wniosek o przekazaniu środków na spis rolny. Uzgodnimy wtedy również, czy ma to być spis o charakterze powszechnym czy reprezentacyjnym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#HenrykWujec">Dobrze byłoby, gdybyśmy otrzymali taki raport z samego Instytutu. Unikniemy wtedy mieszania dwóch rzeczy, resortu i instytutu. Wydaje się, że byłby to materiał bardziej obiektywny i być może nie byłoby zarzutów o intencje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#RomanJagieliński">Na tym kończymy posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>