text_structure.xml
95.6 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#BogdanKrysiewicz">Porządek dzisiejszego posiedzenia został państwu dostarczony. Zgodnie z nim zajmiemy się dzisiaj rozpatrzeniem sprawozdania podkomisji o rządowym raporcie o sytuacji polskich rodzin (druk nr 1348).</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#BogdanKrysiewicz">Witam wszystkich kolegów posłów, witam naszych gości, a szczególnie serdecznie autorów raportu o sytuacji polskich rodzin, panią pełnomocnik rządu do spraw rodziny i kobiet, minister Jolantę Banach z zespołem współpracowników. Witam przedstawicieli innych resortów.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#BogdanKrysiewicz">Wynikiem dzisiejszej dyskusji i finałem tego posiedzenia powinno być przyjęcie projektu uchwały o polityce prorodzinnej. Zgodnie z tym, co wielokrotnie mówiliśmy, i co wczoraj powtórzyłem z trybuny sejmowej, przyjmujemy, że przedłożony raport jest dokumentem wyjściowym do opracowania programu polityki prorodzinnej państwa. Chciałbym przypomnieć wszystkim obecnym, że nie jest tak, iż Komisja tylko rozpatrując raport zajmuje się problematyką rodzinną. Wszystkie rozpatrywane przez nas kwestie, wszystkie procesy legislacyjne prowadzone przez Komisję Polityki Społecznej wpływają, bezpośrednio lub pośrednio, na sytuację polskich rodzin. Dlatego stwierdzenie, że ta problematyka jest w centrum zainteresowania naszej polityki, jest stwierdzeniem trafnym. Przed przygotowaniem pewnej koncepcji pracy nad raportem i przed jego rozpatrzeniem, przeprowadziliśmy dwie konsultacje. Uczestniczyli w nich przedstawiciele wielu różnych ugrupowań i wielu różnych instytucji, między innymi Kancelarii Prezydenta, Senatu, jak też wielu różnych zespołów parlamentarnych. Przeprowadzono również konsultacje z 40 organizacjami i stowarzyszeniami, które zajmują się zagadnieniami, czy też interesują się kwestiami polityki rodzinnej. Efekty tej pracy zrelacjonuje nam przewodnicząca podkomisji.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#BogdanKrysiewicz">Przypomnieć, że do przeprowadzenia tych prac Komisja powołała podkomisję w składzie: przewodnicząca pani poseł Zofia Wilczyńska, członkowie: pani poseł Dorota Dancewicz, pani poseł Joanna Staręga-Piasek, pan poseł Michał Kowalczyk i pan poseł Marek Dyduch. W pierwszej kolejności głos zabierze przewodnicząca podkomisji pani poseł Zofia Wilczyńska, aby zaprezentować nam tok jej pracy i wnioski jakie z tej pracy wynikają. Później poprosimy panią minister Jolantę Banach o to, aby powiedziała jakiego rodzaju działania, zmierzające w kierunku przygotowania założeń polityki rodzinnej państwa, zostały podjęte przez rządu. Po tych informacjach będziemy mogli przejść do konkluzji, które są zawarte w projekcie uchwały, nad którym przeprowadzimy dyskusję. Wiemy, że są tutaj wśród nas posłowie, bardzo gorąco zainteresowani tym tematem. Ten projekt uchwały uwzględnia wszystkie elementy, które powinny być zawarte w stanowisku parlamentu, z drugiej strony dokument ten powinien wpłynąć na doskonalenie prac rządu zmierzających, w niedalekiej perspektywie, do usprawnienia działań państwa na rzecz rodziny.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#BogdanKrysiewicz">Czy są jakieś inne propozycje? Proszę panią poseł Zofię Wilczyńską, przewodniczącą podkomisji o przedstawienie nam wniosków, konkluzji i projektu uchwały.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#ZofiaWilczyńska">Trzeba powiedzieć, że przedstawiony nam raport o sytuacji polskich rodzin, jest pierwszym dokumentem, który odnosi się do tych, niezwykle ważnych spraw, do najbardziej istotnych w tej chwili problemów rodziny. Chciałabym przypomnieć, że raport powstał w wyniku rezolucji Sejmu z dnia 27 października 1994 roku, ogłoszonej w związku z proklamowaniem przez ONZ międzynarodowego roku rodziny. Celem raportu było zaprezentowanie aktualnej sytuacji polskich rodzin we wszystkich aspektach. Raport omawia zarówno tendencje demograficzne, jak również sprawy opieki nad dzieckiem, stan zdrowia kobiet i dzieci, stanem zdrowia rodziny, warunki bytowe i politykę socjalną wobec rodzin. Omówiono również status prawny rodziny, tak w prawie polskim, jak i międzynarodowym. Raport przedstawia również zjawiska patologiczne występujące często w różnych typach rodzin.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#ZofiaWilczyńska">Trzeba też powiedzieć, że dokument ten powstał w oparciu o dane zawarte w materiałach przesłanych z dziewięciu resortów, między innymi z Ministerstwa Pracy i Polityki Socjalnej, Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej, Ministerstwa Edukacji Narodowej, Ministerstwa Sprawiedliwości i Ministerstwa Kultury i Sztuki. Dane nadesłały również: Główny Urząd Statystyczny, Centralny Urząd Planowania, Centrum Badania Opinii Społecznej oraz inne placówki naukowo-badawcze, w tym Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#ZofiaWilczyńska">Tak jak pan przewodniczący powiedział rozesłaliśmy raport do czterdziestu organizacji i stowarzyszeń celem uzyskania opinii na jego temat. Wysłaliśmy go też do kilku sejmików samorządowych i do Rzecznika Praw Obywatelskich. Otrzymane opinie posłużyły również do sformułowania projektu uchwały sejmowej, którą ma Sejm i inne władze do tworzenia kompleksowej polityki na rzecz rodziny.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#ZofiaWilczyńska">Jak w obliczu tych materiałów przedstawia się sytuacja polskich rodzin? Dane uzyskane od Rzecznika Praw Obywatelskich, jak również materiały zawarte w, wycofanej później, uchwale pana posła Andrzeja Wielowieyskiego mówią o tym, że w latach transformacji ustrojowej zmniejsza się liczba nowo powstających gospodarstw domowych, głównie na skutek spadku ilości zawieranych małżeństw, zwiększa się natomiast liczba gospodarstw wielorodzinnych. Główną tego przyczyną jest zaniedbanie budownictwa mieszkaniowego. Niemożność uzyskania własnego mieszkania, jak też zubożenie rodzin powoduje, że próbują one wspólnie rozwiązywać skutecznie codzienne kłopoty i pokonywać niedostatek. Bardzo niepokojąco wzrasta liczba rodzin niepełnych, głównie samotnych matek, ale także i ojców.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#ZofiaWilczyńska">Porównując raport z innymi materiałami wydaje się, że brakuje w nim podziału rodzin na typy. Tak jak to jest np. w danych przygotowanych na Europejską Konferencję Ministrów odpowiedzialnych w poszczególnych państwach za sprawy rodzinne. Z tego materiału wynika niezbicie, że zarówno w Polsce, jak i w każdym innym kraju są następujące typy rodzin: małżeństwa bez dzieci, małżeństwa z dziećmi, matki samotne lub samotnie wychowujące dzieci, jak również ojcowie samotnie wychowujący dzieci. Pragnę zwrócić uwagę, że w rezolucjach przygotowanych przez inne ugrupowania też brakuje wyliczenia typów rodzin. Na wzmiankowaną konferencję przygotowano badania, w których próbowano ustalić od jakiej liczby dzieci można mówić o rodzinie wielodzietnej, czy od dwojga, czy od trojga, czy od czworga dzieci. Nie zostało to dokładnie określone.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#ZofiaWilczyńska">Jaka jest mniej więcej liczba poszczególnych typów rodzin? W badaniach spisowych, w skali kraju zarejestrowano ponad 9 mln. rodzin drugiego typu, tzn. małżeństw z dziećmi, ilość dzieci jest różna. Po roku 1991 populacja matek samotnie wychowujących dzieci bardzo wzrosła i wynosi obecnie ponad 2 mln. Natomiast ojców samotnie wychowujących dziecko lub dzieci jest ponad 200 tys. Innych danych nie będą już przytaczać, mogą je państwo znaleźć w raporcie.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#ZofiaWilczyńska">Chcę jeszcze powiedzieć o świadczeniach społecznych, o których jest mowa w raporcie. Świadczenia społeczne dla rodziny tracą coraz bardziej na znaczeniu, wartość zasiłków rodzinnych ulega znacznej dewaluacji. Miejmy nadzieję, że nowa ustawa o pomocy społecznej, która była wczoraj czytana w Sejmie, a do której poprawki będziemy jeszcze dzisiaj rozpatrywać, chociaż w małej części pomoże rozwiązać ogromne problemy rodzin.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#ZofiaWilczyńska">W raporcie omówiono również problemy rodzin wychowujących dzieci niepełnosprawne lub głęboko upośledzone. Zachodzi też konieczność opracowania i uregulowania problemu matek, które chciałyby przejść na wcześniejszą emeryturę aby moc zajmować się dziećmi. Wczoraj wpłynął wniosek, aby nie zawężać sprawy tylko do matek, bo są również ojcowie, którzy z tego samego powodu chcą przejść na wcześniejszą emeryturę. W wielu rodzinach jest taka sytuacja, że to matki zarabiają lepiej, a więc mogłyby dalej pracować, a ojcowie mogliby otrzymać możliwość odejścia na wcześniejszą emeryturę celem opieki nad dziećmi. Należy tutaj podkreślić szczególnie ciężką sytuację takich rodzin w bardzo małych miasteczkach, na wsiach, czy też na terenach szczególnie zagrożonych bezrobociem.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#ZofiaWilczyńska">Z danych przedstawionych w raporcie wynika, że powiększa się liczba ludzi bezdomnych. Chcę w tym miejscu przypomnieć, że tej sprawie było poświęcone specjalne posiedzenie naszej Komisji, podjęliśmy wtedy rezolucję i skierowaliśmy ją do rządu. W obecnym momencie nie chciałabym do tego wracać. Bezdomność następuje z różnych powodów, o których pani minister mówi w swoim raporcie, najczęstsze to: alkoholizm, narkomania i inne zjawiska patologiczne.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#ZofiaWilczyńska">Równie poważnie raport odnosi się do problemów dziecka, przede wszystkim ukazując coraz większe ograniczanie funkcji socjalno-wychowawczych szkoły. Pamiętamy, że już w ustawie o oświacie wiele z nich zostało usunięte, a szkoła miała kiedyś wiele zadań, tzn. opiekuńczo-wychowawczych. Ten sam problem odnosi się również do zakładów pracy, bo jeszcze kilka lat temu zajmowały się one działalnością opiekuńczą, ale niestety w tej chwili już tego nie robią.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#ZofiaWilczyńska">Z opinii otrzymanych z Komitetu Obrony Praw Dziecka wynika jasno, że rząd powinien zrezygnować z zastrzeżeń do Konwencji o prawach dziecka. Myślę, że szczegółowo będzie o tym można mówić kiedy będzie rozpatrywany raport o przestrzeganiu Konwencji praw dziecka.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#ZofiaWilczyńska">Stowarzyszenie „Neutrum” zwraca z kolei uwagę na rozdział siódmy, czyli na usytuowanie rodziny w systemach prawnych. Nawiązując do tej sprawy, na zlecenie pana przewodniczącego Komisji Polityki Społecznej została wykonana ekspertyza dotycząca opodatkowania rodzin w krajach Unii Europejskiej. Wynika z niej jasno, że w tych krajach istnieje stały, specjalny system podatkowy dla rodzin wielodzietnych i rodzin niepełnych. Takie jest również jedno z głównych założeń przedstawionego raportu, bowiem ma on być „podstawą do rozpoczęcia prac nad koncepcją polityki rodzinnej państwa, rozumianej jako działania wspierające rodzinę w realizacji jej podstawowych funkcji związanych z tworzeniem i wychowaniem przyszłych generacji”.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#ZofiaWilczyńska">Na wstępie powiedziałam, że raport został przygotowany na podstawie danych nadesłanych przez resorty i instytucje. Opracował go zespół międzyresortowy, który na ten temat odbył trzy posiedzenia. Raport odnosi się do wielu problemów nurtujących rodziny. Jednym z nich jest, mocno podkreślona, nadumieralność mężczyzn, chociaż trzeba powiedzieć, że rola mężczyzny w życiu rodziny została w nim prawie całkowicie pominięta.</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#ZofiaWilczyńska">Omówiono problem opieki nad człowiekiem chorym i starym, nad osobami niepełnosprawnymi oraz nad matką i dzieckiem, nie pominięto również roli państwa, działalności organizacji pozarządowych czy własnej aktywności rodzin. Również w przedstawionym dokumencie, druku 1348, mówi się o udziale rodziny w życiu kulturalnym, wypoczynku, ale też i uregulowaniu w systemach prawnych.</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#ZofiaWilczyńska">Proszę państwa nie sposób w bardzo konkretnych słowach odnieść się do każdego z 9 rozdziałów, jest tam bardzo wiele danych, bardzo wiele cyfr, bardzo wiele liczb i załączników. Myślę, że każdy z państwa zapoznał się ze 170 stronicowym raportem i uwagi swoje zechce przedstawić za chwilę. Natomiast po zapoznaniu się z raportem o sytuacji polskich rodzin proszę Komisję o przyjęcie tego raportu wraz z uchwałą Sejmu, którą po dyskusji przedstawimy, a będę czekała w tej chwili na wnioski dotyczące tego raportu i do koreferatu do tego co przedstawiłam.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#BogdanKrysiewicz">Dziękuję i proszę o głos panią minister Jolantę Banach.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#JolantaBanach">Panie przewodniczący, wysoka Komisjo, raport został złożony Sejmowi rok temu w sierpniu 1995 roku i od tego czasu część danych się zdezaktualizowała, a część hipotez sformułowanych jako tendencje, nie ma już charakteru tendencji. Gdybyście państwo oczekiwali na uzupełnienie owych danych to oczywiście służę informacjami w miarę moich kompetencji. Możecie również pytać, obecnych tu, przedstawicielek poszczególnych resortów.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#JolantaBanach">Chcę powiedzieć, że w oparciu o ten raport, jeszcze przed jego rozpatrzeniem w Sejmie, Prezes Rady Ministrów wydał, w ubiegłym roku, zarządzenie na mocy, którego powołano międzyresortowy zespół do opracowania polityki rodzinnej państwa. Już 11 stycznia br. odbyło się pierwsze posiedzenie tego zespołu. W jego trakcie, na podstawie tez zawartych w raporcie, każdy z resortów otrzymał zadanie przygotowania uszczegółowionych założeń polityki rodzinnej. 1 marca odbyło się kolejne posiedzenie zespołu, na którym przyjęto wstępne założenia polityki rodzinnej państwa i rozesłano je do konsultacji międzyresortowych. 19 marca spotkał się zespół ekspertów, powołany do pomocy członkom zespołu międzyresortowego. Są to eksperci z tych dziedzin, o których mówi się w raporcie, a więc specjaliści od: systemu podatkowego, dochodów polskich rodzin, symulacji i struktury wydatków budżetowych, dochodów budżetowych i ich restrukturyzacji, systemu ubezpieczeń i zabezpieczeń społecznych, w tym świadczeń na rzecz rodziny, systemu edukacji, zdrowia i edukacji rodzinnej.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#JolantaBanach">Po przyjęciu założeń polityki rodzinnej państwa, które mam tutaj przed sobą, rozesłane zostały, do poszczególnych resortów, gotowe wzory tabel, w których prosiliśmy o ocenę dotychczasowych, podejmowanych przez nie, działań mających charakter rozwiązań rodzinnych. Jednocześnie prosiliśmy resorty o przedstawienie, na bazie dotychczasowych doświadczeń, szczegółowych i konkretnych rozwiązań programowych. W tej chwili mija czas przedstawiania ich przez poszczególne resorty. Niezależnie od tego podjęłam inicjatywę, aby na posiedzeniu Rady Ministrów podjęto decyzję o zleceniu poszczególnym resortom opracowania informacji dotyczącej efektywności stosowanych rozwiązań w zakresie poszczególnych polityk rodzinnych. Termin przedstawienia tej informacji o efektywności owych działań prorodzinnych w systemie budżetowym minął 31 kwietnia br. Ministerstwa odpowiadały na bardzo konkretne pytania, a było ich w odniesieniu do każdego resortu kilkadziesiąt. Na bazie tej sformułowano szczegółowe zadania.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#JolantaBanach">Na jakim etapie prac jesteśmy obecnie? Jak mówiłam resorty nadesłały informacje o szczegółowych, stosowanych przez nie rozwiązaniach. W tej chwili zespół ekspertów analizuje przedstawione zadania programowe. Z tego zespołu został już wyłoniony ścisły, czteroosobowy komitet redakcyjny, który 25 czerwca przystąpi do pisania pierwszego spójnego, roboczego programu. Muszę powiedzieć, że podstawową trudnością na jaką napotykamy, jest długi okres oczekiwania na ekspertyzy i na analizy zespołów eksperckich. Np. pracujący od początku roku, bardzo zajęty zespół pani prof. Bolkowiak, nie wcześniej niż za miesiąc może nam przygotować dwa modelowe warianty rozwiązań prorodzinnych w systemie podatkowym. Mają one zakładać, z jednej strony system ulg, a z drugiej operowanie kwotą wolną od podatku.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#JolantaBanach">Konieczności poprawienia jakości procesów demograficznych w Polsce, musi brać pod uwagę wzgląd demograficzny i z drugiej strony trzeba opracować w systemie podatkowym mechanizmy skierowane do rodzin najuboższych. W tej chwili, do dnia 25 czerwca, również Ministerstwo Pracy zobowiązało się przedstawić spójny system rozwiązań świadczeń rzeczowych i pieniężnych, na rzecz rodziny. Wczoraj, podczas debaty nad ustawą o pomocy społecznej, minister Andrzej Bączkowski zapowiedział opracowanie ustawy o świadczeniach na rzecz rodziny, do dnia 1 września. Zwróciłam się również do ministra pracy z prośbą o przedstawienie, w możliwie najkrótszym czasie - liczę, że do dnia 25 czerwca - kilku wariantów propozycji dotyczących zróżnicowania zasiłków rodzinnych. Zróżnicowania, ale i podwyższania, bowiem miesiąc temu Rada Ministrów, przyjmując ustawę o podatku dochodowym od osób fizycznych, podjęła decyzję o wzroście zasiłków rodzinnych. Wyznacznikiem ich poziomu ma się stać koszt szkolnego obiadu dla dziecka. Ze względu na bardzo trudną sytuację materialną rodzin wielodzietnych będziemy się starać przedstawić wysokiej Izbie pomysł, na różnicowanie zasiłków rodzinnych. Resorty Zdrowia i Edukacji przygotowały już swoje, szczegółowe propozycje, są one teraz podstawą prac redakcyjnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#BogdanKrysiewicz">Po tych dwóch wypowiedziach chciałbym rozpocząć dyskusję. Kto z państwa chce jako pierwszy zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#AndrzejWielowieyski">Prosiłbym o dostarczenie wszystkim uczestnikom posiedzenia tekstu, który panu przewodniczącemu dałem. Ja będę powtarzał zawarte tam kwestie, ale zawsze jest lepiej mieć przed oczami papier.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#BogdanKrysiewicz">Zgoda, chociaż sądziłem, że zebrani będą się jeszcze chcieli wypowiedzieć na temat raportu i kwestii, które są w nim zawarte. Czekam na wnioski i uwagi, na temat sposobu tworzenia takich dokumentów i ewentualnie dalszych prac rządu w tej dziedzinie. Później oczywiście skoncentrujemy się na projekcie uchwały. Mamy tu aż trzy projekty i chciałbym, żebyśmy podjęli decyzję, nad którym z nich będziemy dalej pracować, który będziemy doskonalili. Każdy z nich ma oczywiście swoje zalety, każdy można rozwijać, każdy można doprecyzować.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#AndrzejWielowieyski">Chciałbym wyrazić swoją pozytywną opinię o raporcie raportu przedłożonym przez Pełnomocnika. Mamy kilka opracowań na ten temat i na ich tle trzeba go ocenić dość wysoko. Pani minister słusznie stwierdziła, że wiele danych trzeba zaktualizować, bo minęło przecież kilkanaście miesięcy. W niektórych przypadkach tendencje opisane w raporcie stały się już faktami.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#AndrzejWielowieyski">Zwracam uwagę na jedną sprawę, mam przed sobą raport sekretarza Rządowej Komisji Ludnościowej, gdzie są już nowe dane, odmienne i bardzo groźne. Groźniejsze od tych, które prezentuje pani minister w swoim raporcie. Krótko mówiąc dochodzimy do wskaźnika 0,8 w zastępowalności pokoleń lub wskaźnika 1,6 dziecka na rodzinę przeliczeniową. Nie jest to sytuacja najgorsza w Europie, są takie kraje jak Niemcy czy Włochy gdzie ten wskaźnik wynosi już 0,6. Mamy więc jeszcze przed sobą pewną przestrzeń do pokonania, ale na tej drodze postępujemy dość szybko i sprawnie. Jest to wyzwanie bardzo poważne, które w moim przekonaniu, po analizie raportu musi być podjęte i przedstawione Sejmowi w naszych wnioskach i konkluzjach.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#JanRulewski">Przyłączam się do głosów stwierdzających, że w czasie, w którym został wydany raport był bardzo dobrze przygotowanym dokumentem i mógł stanowić podstawę do wysuwania wielu słusznych tez. Od tego jednak czasu sytuacja w Polsce, również socjalna sytuacja rodzin, zmieniła się. W wielu przypadkach zmieniła się na korzyść, np. w polityce dochodowej, a w wielu innych na niekorzyść, jak np. w budownictwie, bezrobociu czy wykształceniu. I tu mam pierwszy wniosek do uchwały, aby te główne dane zaktualizować, aby nie było potrzeby tworzenia kolejnego raportu. Żeby ten raport miał większą siłę przebicia i stał się dokumentem pomocnym, nie tylko dla wielu innych Komisji sejmowych, ale również dla wszystkich zainteresowanych sytuacją rodzin, należy go uzupełnić i rozbudować rozdział dotyczący problemu bezrobocia. Rozdział ten został potraktowany wyjątkowo skromnie i w ogóle nie zawiera wniosków. W innych rozdziałach, co jest słuszną ambicją tego raportu, występuje szerokie wnioskowanie, a przy omawianiu problematyki bezrobocia, wnioski są więcej niż skromne, a przecież likwidacja bezrobocia pomaga zwalczyć inne problemy i patologie, takie jak spadek dochodów, czy budownictwa mieszkaniowego. Rząd miał tutaj szerokie pole do popisu i mógł umieścić odpowiednie wnioski.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#JanRulewski">Jestem przeciwnikiem dzielenia społeczeństwa na grupy, ale sądzę, że jednak istnieje ogromne zróżnicowanie pomiędzy sytuacją rodziny na wsi i w mieście. Dotyczy to również sytuacji w małych miasteczkach. W raporcie tylko miejscami występują dane pokazujące to zróżnicowanie i dlatego sądzę, że potrzebne jest uzupełnienie raportu o rozdział, który w jasny i czytelny sposób pokazywałby to zróżnicowanie sytuacji. Dawałoby to przesłanki do lepszego wnioskowania, gdzie trzeba pomóc i jakie zastosować rozwiązania.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#BogdanKrysiewicz">Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby się wypowiedzieć na temat raportu lub ogólnie na temat sposobu sporządzania takich dokumentów?</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#MieczysławKrajewski">Ja oczywiście również uważam raport za wydarzenie, została wykonana solidna robota, która zmusza do refleksji. Jedna uwaga gwoli działań w przyszłości, wydaje się, że ten typ badań nad kondycją rodzin, o którym mówimy jest dość konsekwentnie pomijany przez GUS. Naprawdę ważne jest to, że przytoczono tutaj wyniki sondaży CEBOS-u, który konsekwentnie bada sprawę kondycji polskich rodzin, kondycji gospodarstw domowych, nastroje społeczne itd. Badania te pokazują, co się dzieje w audycjach telewizyjnych, czy w wychowaniu szkolnym.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#MieczysławKrajewski">Moja wypowiedź nie jest propozycją aby raport uzupełniać, czy tym bardziej nie jest jego krytyką ale wskazaniem, że tego typu badań w ogóle brakuje. Szczególnie dotkliwy jest brak szerokich badań zagadnień rodzinnych, ponieważ rodziny nie da się tylko wymierzyć w sprawach materialnych, trzeba na tę kwestię spojrzeć szerzej.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#JolantaBanach">Dziękuję wszystkim za bardzo cenne i istotne uwagi. Chcę powiedzieć, że nie było takiej sytuacji, aby którakolwiek z państwa uwag, czy zgłoszonych oczekiwań, co do zawartości raportu, nie była rozpatrywana.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#JolantaBanach">Niezwykle uzasadniona jest uwaga pana posła Jana Rulewskiego podkreślająca, że bezrobocie w rodzinach staje się głównym czynnikiem ich zubożenia i marginalizacji. Sprawa polega na tym, że raport był skonstruowany z położeniem nacisku na funkcje, jakie rodzina powinna spełniać, a nie na przyczyny jej zagrożeń. Dlatego kompleksowe spojrzenie na problem bezrobocia rzeczywiście tutaj wypadło, ale w każdym rozdziale sytuacja rodzin z osobą bezrobotną lub obojgiem rodziców bezrobotnych została opisywana. Zarówno w rozdziale poświęconym dochodowości rodzin, jak i w rozdziałach poświęconych systemowi opieki nad dziećmi, czy w rozdziale poświęconym usytuowaniu rodzin w systemach prawnych, jest podział na typy rodzin w zależności od tego, czy jest w nich jedna czy dwie osoby bezrobotne. Rzeczywiście nie ma w raporcie osobnej analizy zagadnień dotyczących bezrobocia, dotyczące tego wnioski są rozrzucane po całym raporcie. Chcę pocieszyć pana posła Jana Rulewskiego, że w uzgodnionych już założeniach rządowego programu polityki prorodzinnej na lata 1997–2010, zespół międzyresortowy przyjął koncepcję polityki walki z bezrobociem tylko w sferze dotyczącej rodziny. Tylko w tej sferze, a nie w całej sferze bezrobocia, bo wtedy nie byłoby sensu powoływania zespołu do opracowania polityki rodzinnej. W tych szczegółowych zadaniach opracowanych przez międzyresortowy zespół, bezrobocie potraktowane jest, jako wyodrębniona grupa zagadnień. Proponuje się w niej przeprowadzenie oceny istniejących preferencji i ewentualną weryfikację zasady uwzględniania sytuacji rodziny osoby bezrobotnej w systemie zasiłków.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#JolantaBanach">Po drugie, proponuje się ocenę i weryfikację obowiązujących zasad przyznawania i spłacania pożyczek, na podjęcie działalności gospodarczej, wypłacanych przez Krajowy Urząd Pracy i przez pomoc społeczną. Ma być również przeprowadzona ocena realizacji programu działań, na rzecz stymulowania rozwoju małych przedsiębiorstw i rzemiosła. O ile się uda, chcemy wprowadzić do systemu prawa polskiego pojęcie małej, rodzinnej przedsiębiorczości, czy też przedsiębiorstwa rodzinnego, tak aby można było tę definicję prawną wykorzystywać w rozwiązywaniu bloku zagadnień gospodarczych i społecznych.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#JolantaBanach">Proponowane jest również uruchomienie programów specjalnych, między innymi skierowanych do osób długotrwale bezrobotnych, w tym samotnie wychowujących dzieci i znajdujących się w szczególnie trudnej sytuacji materialnej. Jeżeli chodzi o realizację programu przeciwdziałania bezrobociu wśród młodzieży, ma być wdrożony system monitoringu efektów i ewentualnie przeprowadzona weryfikacja zasad. Takie są założenia dotyczące tylko bloku zagadnień związanych z bezrobociem.</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#JolantaBanach">Tych zagadnień dotyczą poprawki posła Andrzeja Wielowieyskiego, w których pan poseł proponuje uwzględnienie, przede wszystkim w systemie pośrednictwa pracy, preferencji dla osób bezrobotnych, ze względu na ich sytuację rodzinną. Uczestniczyłam w maju zeszłego roku w dużym zjeździe zespołów i katedr prawa pracy z całej Polski. Jednym z głównych punktów obrad był problem szczególnej ochrony jedynych żywicieli rodzin, ich stosunki pracy, ochrona przed zwolnieniem, preferencje w zatrudnianiu itd. Wszyscy fachowcy powiedzieli, że jest to rzecz niesłychanie trudna, aby w warunkach gospodarki rynkowej zachować preferencje w pośrednictwie pracy, np. dla matek rodzin niepełnych, jedynych żywicieli rodzin, czy dla ojców rodzin wielodzietnych. Nie ma do tego mechanizmów prawnych, można zastosować tylko mechanizm bodźców pozytywnych, czyli zachęcać pracodawców do takiego działania. W tej sprawie, jak już powiedziałam, jesteśmy zdani na ekspertów, którzy nad takimi zagadnieniami lubią pracować całe miesiące, bo są to sprawy szalenie trudne i szalenie skomplikowane. Sugestia pana posła Andrzeja Wielowieyskiego jest cenna, myślę, że można ją zapisać, ale nie jako dyrektywę, nie jako restrykcyjną regulację prawną nakazującą pracodawcy czy pośrednictwu pracy preferencje dla kogokolwiek, bo to byłoby uderzenie w kardynalną zasadę pośrednictwa pracy, która mówi o równym traktowaniu wszystkich obywateli. Jednak nad samą ideą warto jest pomyśleć.</u>
<u xml:id="u-12.5" who="#JolantaBanach">Panie przewodniczący, mam następującą propozycję konstruktywną, ponieważ rzeczywiście wiele danych się zdezaktualizowało, a moje biuro na bieżąco nanosi poprawki do raportu, problem tylko w tym, że są to poprawki autorskie, aktualizacje rządowe i na ich prezentowanie muszę mieć zgodę całej Rady Ministrów, co strasznie opóźnia przedstawianie aktualnych danych do raportu. Aktualizacja wszystkich danych musi być poddana konsultacjom międzyresortowym, i dopiero wtedy można je nanieść. Gdyby to Komisja zwróciła się do biura Pełnomocnika z wnioskiem o uzupełnienie niektórych danych, to my to oczywiście zrobimy, ale wtedy mogłabym prosić o koordynację tej sprawy sekretarza Rady Ministrów, a on w tym trybie obiegowym może z poszczególnych resortów szybko zebrać te dane. Tylko, że musi być wyraźna dyrektywa Komisji, tak abym wiedziała, że w odpowiednim czasie, te aktualne dane napłyną z resortów. Wiele danych sami w moim biurze przenosimy na diagramy i wykresy np. na podstawie wyników badań GUS i innych, ale ponieważ są to dane autorskie, to wszystko to wymaga zgody i konsultacji resortów.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#BogdanKrysiewicz">Dziękuję pani minister, sądzę, że tą wypowiedzią przeszliśmy w sposób łagodny do drugiej części dyskusji. Powinniśmy w jej trakcie porozmawiać na temat konkluzji ostatecznych i treści uchwały, którą mamy sformułować. Jestem przekonany, że powinniśmy uszanować to, co było powiedziane w dyskusji, że raport był istotnym wydarzeniem i dał możliwość odpowiedniego pokazywania sytuacji polskich rodzin, ich sytuacji finansowej, gospodarczej, ekonomicznej i innych. Możemy oczywiście podjąć działania, o które prosiła pani minister Jolanta Banach, a które umożliwią jej rozwinięcie i zaktualizowanie tego dokumentu, tak aby dał on również możliwość śledzenia i analizowania procesów zachodzących w naszym społeczeństwie. Musimy na pewno wrócić do tej sprawy i spróbować ją odpowiednio usankcjonować, tak abyśmy mogli wykorzystać wyniki śledzenia przez urząd Pełnomocnika zachodzących w naszym społeczeństwie i gospodarce zjawisk. Musi powstać na ten temat odpowiedni dokument wyrażający stanowisko Komisji.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#BogdanKrysiewicz">Teraz, jeżeli można, chciałbym zaproponować przejście do przygotowanych projektów uchwał, bo pani minister też już odniosła się do pewnych, zawartych w nich, kwestii. Mamy tu cały zestaw poprawek, pod którymi jest podpisany pan poseł Andrzej Wielowieyski, chciałbym przypomnieć, że te poprawki odnoszą się do projektu uchwały, który został przygotowany przez podkomisję. Równolegle przekazano państwu projekt uchwały przygotowany przez pana posła Mieczysława Krajewskiego. Chciałbym, aby państwo krótkiej dyskusji określili, nad którym projektem uchwały będziemy pracować, który będziemy uszczegóławiać i doskonalić. Jest to sprawa bardzo istotna, bo nie możemy dyskutować o dwóch, czy trzech projektach uchwały.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#BogdanKrysiewicz">Obecnie chciałbym, zgodnie z tym co zaplanowaliśmy na początku, udzielić głosu pani poseł Zofii Wilczyńskiej. Później przemówią pan poseł Andrzej Wielowieyski i pan poseł Mieczysław Krajewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#ZofiaWilczyńska">Tekst uchwały, który za chwilę przedstawię, a który państwo macie przed sobą, został uzgodniony wspólnie przez podkomisję i przez Komisję Polityki Społecznej.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#ZofiaWilczyńska">Na początek zmieniamy termin z dnia 30 czerwca, na dzień 31 grudnia, ponieważ jest niemożliwe, aby w ciągu kilku najbliższych dni opracować program polityki rodzinnej. Pan poseł Andrzej Wielowieyski proponuje natomiast termin 30 września. Chciałabym zwrócić uwagę, że niedługo nastąpią wakacje i do tych prac nie będzie można po prostu przystąpić.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#ZofiaWilczyńska">„Program polityki rodzinnej powinien zawierać kompleksowe rozwiązania wspierające rodziny w wypełnieniu ich podstawowych funkcji, w tym związanych z wychowaniem przyszłych generacji, przy następujących założeniach:</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#ZofiaWilczyńska">- rodzina jest samodzielną instytucją ponoszącą główną odpowiedzialność za kształtowanie warunków życia i los swoich członków,</u>
<u xml:id="u-14.4" who="#ZofiaWilczyńska">- każdy członek rodziny ma prawo do poszanowania jego podmiotowości i godności.</u>
<u xml:id="u-14.5" who="#ZofiaWilczyńska">Państwo ma obowiązek tworzenia warunków umożliwiających rodzinie realizację jej zadań i praw jej członków i w razie konieczności bezpośredniego wspierania i łagodzenia nierówności społecznych. Polityka rodzinna to nie tylko polityka adresowana do rodzin, ale i nastawiona na aktywne wspomaganie i ochronę rodzin oraz na pobudzanie ich aktywności i odpowiedzialności”.</u>
<u xml:id="u-14.6" who="#ZofiaWilczyńska">Ponieważ padają głosy, żeby nie odczytywać tekstu, a jedynie go omówić, przystępuję więc do jego komentowania. Na początku uchwała definiuje czym jest rodzina i wskazuje, że jest ona niezastąpioną instytucją powoływaną, do wychowania i przygotowania do życia kolejnych pokoleń. Uchwała zwraca uwagę, że istnieje „wspólnota interesów” rodziny, społeczeństwa i państwa. Po zapoznaniu się z dokumentacją nadesłaną przez sejmiki samorządowe, wniosłam po tym akapicie uwagę mówiąc, że niezbędna jest przebudowa i rekonstrukcja placówek opiekuńczych dla dzieci. Uznałam za zasadne, zaznaczyć, że konieczne jest zastępowanie domów dziecka, rodzinami zastępczymi lub rodzinami zawodowymi. Nie wiem, jakie w tej sprawie jest zdanie pani minister, czy nie są to sprawy za szczegółowe, może należy to zostawić tak, jak jest to w tej chwili.</u>
<u xml:id="u-14.7" who="#ZofiaWilczyńska">Proponuję, żeby po zapoznaniu się z propozycjami panów posłów: Andrzeja Wielowieyskiego i Mieczysława Krajewskiego oraz z uwagami samorządów i innych organizacji, zawrzeć w uchwale zapis mówiący o współdziałaniu z wojewodami, organizacjami społecznymi, innymi instytucjami i kościołami, w podejmowaniu wspólnych przedsięwzięć wychowawczych, profilaktycznych i przeciwdziałających patologiom. Wszystkie te programy muszą być dostosowane do potrzeb i możliwości samorządów lokalnych. Ten akapit należałoby wstawić po tym sformułowaniu ogólnych zasad i instrumentów realizacji polityki rodzinnej.</u>
<u xml:id="u-14.8" who="#ZofiaWilczyńska">Te ogólne zasady preferencji na rzecz rodziny muszą brać pod uwagę zarówno uwarunkowania ustrojowe, jak i system przekształceń społecznych, jak też, oczywiście, realne możliwości zasobów ekonomicznych państwa.</u>
<u xml:id="u-14.9" who="#ZofiaWilczyńska">Skoro już jestem przy głosie odniosę się również do propozycji pana posła Mieczysława Krajewskiego, do akapitu mówiącego, że „rodzina jest takim środowiskiem, które w sposób naturalny, niemal nie zauważalny wprowadza człowieka w życie społeczne, a zarazem nasyca miłością, uczy wzajemnego szacunku i partnerstwa, otula subtelną siatką więzi emocjonalnych”. Jest to bardzo piękne stwierdzenie, ale mające charakter silnie emocjonalny, przecież nikogo nie można nauczyć miłości i nikogo nie można zmusić do miłości. Czasem nawet nie można zmusić matki do miłości do dziecka.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#AndrzejWielowieyski">Poza tymi konkretnymi poprawkami, które sobie, dość pośpiesznie, wczoraj i dzisiaj szkicowałem, informuje, że mam jeszcze pewną ilość uzasadnień, które były napisane, na etapie poprzednich dyskusji nad projektem BBWR. Bardzo chętnie je państwu udostępnię. Stanowiły one szerszą podstawę do formułowania nie-których wniosków, które zostały zawarte zarówno w propozycji podkomisji, jak i kolegi Krajewskiego oraz mojej własnej.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#AndrzejWielowieyski">Teraz po kolei, jak najkrócej o poszczególnych punktach. Podtrzymuję mój pogląd, że powinniśmy wyznaczyć Pełnomocnikowi bliższy termin przedstawienia programu, a to z dlatego, że toczą się prace budżetowe, a wytyczne polityki rodzinnej są długofalowe i nie obejmują tylko jednego roku, a my mamy tutaj również sprawy rzeczywiście gardłowe. W najbliższych miesiącach musimy rzeczywiście coś zrobić, a żeby to coś zrobić to musi być ono przewidziane w budżecie. W związku z tym Pełnomocnik powinien, ja nie chcę używać tutaj najostrzejszych słów, np. że trzeba go zmusić, ale Pełnomocnik powinien dać nam materiały, nim w pracach nad budżetem zostanie postawiona kropka nad i. W moim przekonaniu Sejm ma prawo, a także i powinność, aby coś takiego zrobić. Cudów nie ma, ja też byłem urzędnikiem państwowym i rozumiem, że sprawy mogą być bardzo trudne, uważam, że materiał może być nieco gorszy, że możemy nie być do końca przygotowani, ale sprawa powinna być zrobiona w określonym terminie. Pamiętajmy, że przy tym budżecie, zwłaszcza w sprawie budżetów resortów socjalnych i ich stosunku do budżetów samorządowych, będziemy musieli podejmować decyzje i to już na jesieni i dlatego apeluję o przyspieszenie prac, najpóźniejszy termin to 15 października. Patrząc na te terminy budżetowe powinniśmy, w moim przekonaniu, otrzymać w trzecim kwartale, a najpóźniej na początku czwartego, propozycje ze strony Pełnomocnika, inaczej i tak będziemy te sprawy dyskutować, tylko bez wyliczeń urzędu pani minister. Ja i kolega Mieczysław Krajewski, a może i wielu innych, nie przepuścimy tej sprawy, ale będziemy działać po omacku, a byłoby lepiej, gdybyśmy mieli materiały i gdyby resorty powiedziały nam, co można zrobić, a czego nie. Tyle jeżeli chodzi o sprawę terminu, Komisja może tu oczywiście różnie zadecydować.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#AndrzejWielowieyski">Punkt drugi moich poprawek dotyczy istotnej sprawy metodologicznej, która może się pojawić przy różnych innych decyzjach, wydaje mi się, że istotnym celem tego dokumentu i całej tej pracy, zarówno naszej, jak i Pełnomocnika, jest nie tyle łagodzenie nierówności dochodowych i majątkowych, bo to jest generalne zadanie polityki społecznej, a wyrównywanie warunków startu życiowego dzieci i młodzieży. Wokół tej sprawy można się spierać, ale mnie się wydaje, że zwłaszcza w dzisiejszej sytuacji, na tle przedstawionych danych, najistotniejszą sprawą jest jednak sprawa dzieci. Istotną sprawą jest to, że rozpiętości dochodowe rodzin rzutują na nierówność startu dzieci. W związku z tym problemem podstawowym jest sprawa wyrównania warunków tego startu, a nie wyrównywania poziomu życia rodzin, bo tego my w ramach polityki rodzinnej nie zrobimy. Oczywiście możemy próbować, ale sądzę, że w tej bardzo trudnej sprawie niewiele zdziałamy. Za mało mamy na to środków. Natomiast coś musimy zrobić w zakresie poprawy sytuacji dzieci, bo te dzieci są i dlatego jest to sprawa, od której nie uciekniemy. Występuje ona tutaj w szeregu punktów: i przy podatkach, i przy dotacjach socjalnych wszelkiego typu, i przy zasileniach socjalnych, i przy zadaniach samorządu, i w wielu innych miejscach.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#AndrzejWielowieyski">Punkt trzeci. Zdaje mi się, że przy rozeznaniu, które mamy w wyniku różnych raportów, nie możemy dopuścić, aby Sejm przeszedł do porządku dziennego nad pewnymi zjawiskami dziejącymi się w kraju. Gdyby to było 10 lat temu, niezależnie od rewolucji polityczno-ustrojowej, albo gdyby to było w czasach późnego Gierka, to takie działania nie byłyby konieczne, ponieważ sytuacja polskiej rodziny, jako tej instytucji, była lepsza. Teraz w niektórych kwestiach sytuacja jest drastycznie zła, w innych jest tylko bardzo niedobra i wymaga ostrych działań. W związku z tym Sejm powinien jasno społeczeństwu powiedzieć o tych kilku najbardziej drastycznych sprawach.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#AndrzejWielowieyski">Polska jeszcze nigdy nie była w tak złej sytuacji demograficznej, jak dzisiejsza. Ja sam jestem spokojniejszy od wielu z państwa, bo ja się godzę na to, że przyjdą tutaj Wietnamczycy czy Uzbecy, nie mówiąc już o Ukraińcach i Białorusinach, i że za 20–25 lat będą nam wypełniać potrzeby naszego rynku pracy. Widzimy jak to jest w Niemczech z Turkami, Arabami itd. Ja jestem gotów to podjąć i mnie to tak bardzo nie przeraża. Natomiast sądzę, że naród jako taki nie jest do tego przygotowany, jeżeliby mu się to uświadomiło to kazałby nam coś zrobić. Sytuacja będzie taka, że będziemy zalani masą zupełnie nieznanych obcokrajowców, których będziemy musieli asymilować do naszej kultury i do naszego sposobu życia. Jest to bardzo groźne wyzwanie demograficzne i tego nie można chować pod korcem. Wynikają z tego wnioski dla polityki podatkowej, mieszkaniowej, rodzinnej i wszystkich innych. Za chwilę nawiążę do tego, co mówiła pani minister, bo ta sprawa dotyczy również tak bardzo żywo przez nas odczuwanego problemu bezrobocia.</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#AndrzejWielowieyski">O rozwarstwieniu dochodowym rodzin już mówiłem, jest to sprawa kluczowa, pewna ilość dzieci ma się nieźle, a nawet lepiej niż w poprzednich okresach, różne inicjatywy dają tym dzieciom coraz większe szanse. Natomiast dzieci z rodzin o dochodach poniżej przeciętnej szanse na wielu, wielu odcinkach utraciły. Wszystko to jest w rządowym raporcie i w innych materiałach. Dwa, trzy razy mniej dzieci jeździ na kolonie. Dwa razy mniej jest imprez sportowych. Jest mnóstwo ograniczeń na wielu odcinkach i wymagają one podjęcia odpowiednich działań. Dużo się w tej mierze robi, robią to różne organizacje pozarządowe, ale mało o tym wiemy. Słuszna jest propozycja podkomisji, aby te sprawy dokładnie zbadać, bo może na niektórych odcinkach sytuacja nie jest tak bardzo zła, jak na to wskazują liczby podawane w państwowym raporcie, czy finansowe i budżetowe sprawozdania. Uważam, że czasami jest może trochę lepiej, ale na ogół jest to bardzo źle.</u>
<u xml:id="u-15.6" who="#AndrzejWielowieyski">Musimy również podjąć sprawę tego, co już zostało sformułowane, tzn. starań, i tutaj znów jestem ostrożny. Wiem, że od razu nie osiągniemy wielkiego sukcesu, chodzi jednak o wyrównywanie szans życiowych, czyli o wyrównanie możliwości startu życiowego. Z tym wiąże się bardzo ważne zalecenie metodologiczne, którego tutaj nie zapisałem, ale można go dodać. Ja wcale nie występuję przeciwko systemowi zasilania szkół, czy też, takich czy innych imprez, a także przeciwko systemowi zasiłków rodzinnych, ale uważam, że to nie może być po prostu system zasilania rodzin uboższych, który ma podnosić ich poziom życia. System ten powinien, na ile to możliwe, zasilać konkretne dziecko, zasilać jego potrzeby. To jest trochę skierowane przeciwko premierowi Grzegorzowi Kołodce, to sprawa tej zniżki biletowej, na dojazd do szkoły. Ta sprawa jest oczywista, dziecko musi dojechać do szkoły, a to jest ciężkie obciążenie dla rodziców, a Ministerstwo Finansów już próbuje to zabrać. To może być kwestia zasilenia akcji sportowych, kulturalnych, czy jakiś korepetycji, ale to musi trafić do tego konkretnego dziecka, żeby ono mogło kupić ten podręcznik, który jest za drogi. To wszystko wymaga pewnego wyraźnego ustawienia.</u>
<u xml:id="u-15.7" who="#AndrzejWielowieyski">I wreszcie sprawa, o której mówię z całą ostrożnością i z ogromną troską. Trzecim, ogromnym wyzwaniem, o którym za mało mówimy, jest poszerzająca się marginalizacja części społeczeństwa, i tutaj trzeba będzie znaleźć sposób i z konieczności może on być nawet wręcz antyrodzinny. To wszystko może wymagać nawet uderzenia w rodzinę, gdyż w wielu przypadkach trzeba będzie dzieci wyrwać rodzinie. Poszerza się sfera bezrobocia, już około 20% rodzin ma do czynienia z bezrobociem. Warszawski komendant policji mówi, że do 20% rodzin w Warszawie to rodziny przestępcze, w których uczy się bycia przestępcą. 20% rodzin to rodziny patologiczne, gdzie występuje problem alkoholizmu rodziców, jest to zresztą stale poszerzający się krąg łączący się z alkoholizmem, narkomanią, prostytucją itd. Oczywiście rodziny dotknięte tymi patologiami, są rodzinami bardzo mało efektywnymi, źle działającymi, a my musimy coś zrobić z dziećmi z tych rodzin. Jest to wyzwanie do walki z marginalizacją rodzin, na co ja odpowiedzi tutaj nie mam.</u>
<u xml:id="u-15.8" who="#AndrzejWielowieyski">Teraz od razu przeskoczę do punktu szóstego. Mam tutaj odpowiedź dla pani minister w sprawie polityki zatrudnienia. Pani minister, ja wszystko rozumiem, ja też rozmawiałem w Ministerstwie Pracy i badałem całą sprawę i znam najróżniejsze opinie. Sprawa pierwsza. Nie wiem, co dokładnie mówili pani ci dyrektorzy, ale w rozmowach ze mną, i ludzie z rejonów, i ludzie z ministerstwa stwierdzali, że to jest robione, że istnieje świadomość tego, że trzeba pomóc rodzicom, czy ogólnie ludziom z rodzin wielodzietnych, taka świadomość w tym aparacie administracyjnym istnieje i takie działania w znacznym stopniu są wykonywane. Chodzi tylko o to, aby poprzeć ich kontynuowanie. Wysoka Komisjo, zwracam w tym miejscu uwagę, na trzy rzeczy. Po pierwsze, widać wyraźnie z raportów komisji rządowej, że spadek liczby urodzeń i spadek liczby małżeństw, w województwach takich jak: słupskie, koszalińskie, elbląskie, suwalskie, jest znacznie wyższy niż w innych. Jest to wyraźna korelacja z rejonami najwyższego bezrobocia. Widać więc, że tam gdzie nie ma pracy spada gwałtownie liczba małżeństw i spada gwałtownie liczba urodzeń.</u>
<u xml:id="u-15.9" who="#AndrzejWielowieyski">Po drugie, jeżeli już ma się te dzieci, to trzeba im coś dać jeść i jakoś je wspomóc. I trzecia sprawa, o której już mówiłem, to rosnąca marginalizacja, jeżeli ta rodzina jest bezrobotna, zwłaszcza kompletnie bezrobotna, to ten fakt staje się ciężkim zagrożeniem dla przyszłej sytuacji, w takich rodzinach rodzi się przestępczość, a jest jeszcze gorzej, jeżeli w takiej rodzinie są dzieci, bo będziemy mieli w przyszłości podwójny kłopot. Ja wiem, że my od razu nie znajdziemy tutaj rozwiązania, ale zdaje mi się, pani minister, że my pani takie zadanie postawić musimy, ponieważ wspólnie musimy szukać odpowiedzi, ponieważ coś trzeba z tym problemem zrobić. Daję tutaj konkretny przykład: jeżeli mamy człowieka w wieku przedemerytalnym i młodego absolwenta, to ja naprawdę chciałbym pomóc i jednemu i drugiemu, ale uważam, że najważniejsi są rodzice, to ich trzeba wspomóc, takie jest moje zalecenie. Być może, proszę państwa, nie mam racji, ale mnie się zdaje, że rodzice, zwłaszcza z rodzin wielodzietnych, są ważniejsi od tego człowieka w wieku przedemerytalnym i od tego młodzieńca po szkole, który dopiero wychodzi w życie.</u>
<u xml:id="u-15.10" who="#AndrzejWielowieyski">Teraz następne kwestia w sprawach podatkowych. Bardzo wyraźna i konkretna propozycja, nie chodzi o mechanizmy rodzinne, w sytuacji jaką mamy, chodzi o posiadanie dzieci. To jest sprawa zeszłorocznego projektu Unii Pracy dotyczącego ulg w podatku dochodowym. Po długich kłótniach uznaliśmy, że jest to kierunek właściwy. Prawie wszystkie kraje Unii Europejskiej i prawie 2/3 krajów OECD ma bardzo mocno postawioną sprawę ulg podatkowych. Ja sam jestem starym skarbowcem i rozumiem, że z punktu widzenia systemu finansowo-skarbowego to nie jest najlepsze rozwiązanie, ale my jesteśmy w tej chwili w sytuacji niezastępowalności pokoleń i to jednej z najgorszych w Europie. Coś z tą sprawą trzeba zrobić, ja idę dalej, tutaj może nie ośmielę się tego przedstawić Komisji, ale powiem to na posiedzeniu plenarnym, kiedy będziemy dyskutowali zapowiedziane przez premiera Grzegorza Kołodkę obniżenia progów podatkowych. Oznacza to zmniejszenia zakresu przechwytywania przez fiskus, przez budżet państwa dochodu narodowego, żeby ludzie mogli sobie sami gospodarować pieniędzmi, żeby nie wszystko przechodziło przez skarb państwa, te ulgi powinny dotyczyć głównie rodzin i dzieci. Powtarzam, gdyby to było 10–20 lat temu, to tak może bym nie powiedział, ale dzisiaj to trzeba będzie powiedzieć premierowi Kołodce i o to trzeba się będzie z nim kłócić.</u>
<u xml:id="u-15.11" who="#AndrzejWielowieyski">Następna sprawa. Jeżeli chodzi o podatki to propozycje i podkomisji, i kolegi Krajewskiego są prawidłowe. Pamiętajmy, że w czasach Gierka nastąpiło wyraźne podreperowanie się rodzin i prowadzona była aktywna polityka rodzinna, łączyło się to z mocniejszymi zasiłkami, a przede wszystkim z kredytami mieszkaniowymi, które były efektywnie dawane. Ja bym chętnie coś tutaj dodał, ale też mam węża w kieszeni, dlatego preferencje powinny być dla tych, nawet bardzo biednych rodzin, które chociaż troszkę oszczędzają, ale to nie jest najkonieczniejsze. Ważne jest to, że musi być pomoc kredytowa ze strony państwa i samorządu. Zwłaszcza dla tych, którzy sami też oszczędzają.</u>
<u xml:id="u-15.12" who="#AndrzejWielowieyski">Wreszcie ostatni punkt, propozycja podkomisji mówi o tym, żeby przebudować i restrukturyzować placówki opiekuńcze. Pani przewodnicząca już wspomniała tutaj, że widzi możliwość i celowość rozszerzenia tej działalności, na różne organizacje, samorządy itd. W pełni to popieram, szukajmy rozwiązania, chociaż sprawa jest niezmiernie trudna, ponieważ w dużej mierze klucze do postępu, do zrobienia czegokolwiek leżą w MEN i w samorządach. A jak wiadomo samorządy są trudno sterowalne, a MEN straszliwie nieruchawe i konserwatywne. Cokolwiek my tutaj uchwalimy, to tam na dole dyrektorzy pewnie tylko wzruszą ramionami, ale jeżeli popatrzeć na sprawę modelowo, to nie ma innego wyjścia, biorąc pod uwagę znaczną ilość rodzin słabych kulturowo i tych marginalizujących się. Nie dają one rady dobrze wychowywać dzieci i to ogromne zadanie spada na szkoły. Tym szkołom zabrano pieniądze na różne dodatkowe cele, my im je teraz próbujemy przywrócić, ale istotniejsze od pieniędzy jest to, żeby była wola i sprawność działania na styku dyrektorów szkół, burmistrzów i organizacji społecznych. Tylko takie sprawne współdziałanie gwarantuje, że te pieniądze będą dobrze wykorzystane. Trzeba dać zalecenie dla Rządu i Pełnomocnika, żeby dopilnowali, aby ten odcinek był lepiej skoordynowany. Jeżeli tego nie zrobimy, to nawet jeżeli uchwalimy pieniądze, to zostaną one zmarnowane.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#MieczysławKrajewski">Szanowni państwo, chciałbym powiedzieć, że to co napisałem jest po prostu wynikiem pasożytowania, na tekście podkomisji. Mój tekst zawiera wszystko to, co uchwaliła podkomisja, tak że ograniczę się tylko do tego, co dodałem od siebie do tekstu podkomisji. Po pierwsze uznałem, że trzeba rodzinę potraktować jednak bardziej w kategoriach poezji, trochę jakby prowokacyjnie, bo wydaje się, że przy omawianiu i opisywaniu spraw rodziny aparat scjentystyczny, statystyczny czy ogólnie naukowy, jest aparatem niewystarczającym. Uważam, że do opisu rodziny trzeba również stosować filozofię i poezję. Nie mam tutaj nawet cienia wątpliwości i dlatego apeluję, aby państwo nie wszczynali polemiki w tej sprawie.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#MieczysławKrajewski">Druga sprawa, którą tu wnieśliśmy, to ocena kondycji naszej rodziny w trakcie procesu transformacji. W tym przypadku nie chodzi o stanowienie czegokolwiek, ale tylko o skwitowanie, że polskie rodziny dość dobrze wytrzymały to olbrzymie uderzenie i sprostały olbrzymim wyzwaniom tego okresu. Jak mówiono, około 20% rodzin jest marginalizowanych, oznacza to, że aż 80% z nich nie dało się i przetrwało. Nie znaczy to, że nie mam obaw, ale do tego jeszcze przejdę i poprę wnioski pana posła Andrzeja Wielowieyskiego. Myślę, że musi nastąpić skwitowanie tej sprawy ze strony Sejmu. Należy podziękować rodzinom za to, że wytrzymały to bolesne uderzenie i jednocześnie obroniły wszystkie podstawowe wartości. Dlatego kończąc ten akapit napisałem, „Sejm wyraża polskim rodzinom swoje najgłębsze uznanie”.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#MieczysławKrajewski">Następny akapit dotyczy ukierunkowania pomocy rodzinnej, ponieważ jestem członkiem Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów, to wiem, że nie można chcieć wszystkiego, bo to jest niemożliwe. Uważam, że powinny być dwa kierunki tej pomocy, pierwszy to rodziny najuboższe i zmarginalizowane, drugi to rodziny ze środkowej części drabiny społecznej. Uważam, że ograniczenie się do jednego kierunku byłoby niebezpieczne i tak właśnie rozumiałbym politykę wyrównywania szans.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#MieczysławKrajewski">Jakie należy zastosować metody. Myślę, że jeżeli chodzi o sprawę bezrobocia, to aby polityka zatrudnienia wspierała rodziny najuboższe i wielodzietne, należy tu zastosować mechanizmy, które stosuje Fundusz Osób Niepełnosprawnych. To znaczy, częściowa rekompensata kosztów poniesionych przez zakłady pracy i tym samym stwarzanie zachęty do zatrudnienia. Chodzi bardziej o działania pozytywne niż negatywne. Fundusz takie zachęty dla zatrudniających niepełnosprawnych stosuje. Jeżeli postawicie nam, tzn. Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów takie zadanie, to my będziemy szukać tych pieniędzy, ale najpierw zadanie musi zostać sformułowane i postawione. Oczywiście zgadzam się, że tradycyjnymi i negatywnymi sposobami nic się w tej sprawie nie zrobi. Szansę na zwalczanie bezrobocia w rodzinach wielodzietnych i zmarginalizowanych mogą dać tzw. punktowe programy zwalczania bezrobocia. Nie da się tego systemowo, w skali całego kraju rozwiązać. Problemy rodzin postpegeerowskich, problem przemysłu zbrojeniowego, czy problem ściany wschodniej, trzeba rozwiązywać punktowo.</u>
<u xml:id="u-16.4" who="#MieczysławKrajewski">W moim tekście, poza tym co tutaj podałem i poza tym pasożytowaniem na tekście podkomisji, jest jeszcze poezja, specjalnie zatrudniliśmy do tego dziennikarza-poetę, aby to sformułował w odpowiednim stylu, uważam, że wyszło nieźle.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#AlicjaMurynowicz">W mojej wypowiedzi będę się opierać na projekcie, dla mnie zasadniczym, czyli na projekcie podkomisji. Oczywiście chciałabym się odnieść i do projektów przedstawionych przez panów posłów: Andrzeja Wielowieyskiego i Mieczysława Krajewskiego.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#AlicjaMurynowicz">Pan poseł Krajewski prosił, żeby o poetyce jego projektu nie mówić, ale państwo rozumieją, że to jest piękne, emocjonalne, śliczne i bardzo poetyckie i przypomina mi, jak były wiceminister z Ministerstwa Finansów pan Modzelewski, też tak pięknie i poetycznie mówił o podatkach, a dzisiaj domagamy się zmiany tej poetyki. Chyba jednak nie na tym rzecz polega.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#AlicjaMurynowicz">Pan poseł Mieczysław Krajewski zaproponował, żeby wprowadzić mechanizm preferencji, przy zatrudnianiu osób z rodzin najuboższych i wielodzietnych, podobny do tego jaki przysługuje osobom niepełnosprawnym. Pomijając kwestię znalezienia na to pieniędzy w budżecie państwa, wymagałoby to ustalenia odpowiednich podstaw prawnych. Ustanowienie takiego prawa, które pozwalałoby stosować tego typu kryteria wobec rodzin wielodzietnych i najuboższych, wcale nie jest taką prostą sprawą. Podobne uwagi odnoszą się również do, zawartej w punkcie szóstym, poprawki pana posła Andrzeja Wielowieyskiego, gdzie proponuje on, żeby wydać zalecenie preferencyjnego traktowania rodziców, zwłaszcza z rodzin wielodzietnych. Zgadzam się z tym, że rodziny wielodzietne i rodziny najuboższe zasługują na jak największą pomoc i uwzględnienie ich trudnej sytuacji związanej z transformacją społeczno-ustrojową naszego kraju, ale targają mną wątpliwości, czy będzie to zgodne z Konstytucją, z konstytucyjną zasadą równości obywateli wobec prawa. Boję się, że tego rodzaju ustawowo zagwarantowane preferencje, mogą być przez ludzi z rodzin dotkniętych bezrobociem i zagrożonych patologią, ale nie wielodzietnych, po prostu zaskarżone. Wzięcie pod uwagę tej normy konstytucyjnej jest tutaj szalenie ważne.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#AlicjaMurynowicz">W punkcie drugim pan poseł Andrzej Wielowieyski mówi o wspieraniu i wyrównaniu możliwości startu życiowego dzieci i młodzieży. Zgadzam się, że poziom startu dzieci i młodzieży jest niejednakowy, ale jednocześnie z raportu rządowego wynika, że w obecnej sytuacji związanej z transformacją, bezrobociem, równie zagrożeni są ludzie w tzw. wieku średnim, 35–39 lat. Mają oni już za sobą jakieś wykształcenie, jakieś doświadczenia zawodowe i nagle nie mogą zdobyć nowego zawodu i miejsca pracy, może są mniej zaradni życiowo, może nie mają takich możliwości. W związku z tym nie jestem pewna czy należy im tymi preferencjami ograniczać możliwości, bo będzie to również, pewnego rodzaju zaprzeczenie sprawiedliwości społecznej. Nie wiem, czy kosztem tych ludzi można preferować dzieci i młodzież.</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#AlicjaMurynowicz">Do tego jest tutaj również uchwała, która wzywa rząd do robienia pewnego rodzaju polityki prorodzinnej, a rodzina to są: ojciec, matka i dzieci, a nie: dzieci i pozostali członkowie rodziny. Nie chcę, aby to źle zabrzmiało, ale pragnę zauważyć, że w pierwszych akapitach uchwały podkomisji jest napisane, „rodzina jest samodzielną instytucją ponoszącą główną odpowiedzialność za kształtowanie warunków życia i los swoich członków”, czyli los wszystkich członków, nie tylko wyrównywanie startu dzieci i młodzieży.</u>
<u xml:id="u-17.5" who="#AlicjaMurynowicz">Co do innych poprawek, punkt trzeci. Panie pośle, zgadzam się z wnioskami zawartymi w tym punkcie, tyle tylko, że uchwałą Sejmu wzywamy rząd do podjęcia pewnego rodzaju działań, a tutaj powtórzył pan wnioski, które są już zawarte w raporcie. Nie wydaje mi się celowe przenoszenie tych wniosków, skoro są już one w raporcie. Nie wydaje mi się celowe przedkładanie ich w uchwale jako pewnej formuły opisowej, bo nie można przecież wzywać rządu do zlikwidowania spadku urodzeń. To by wyglądało tak, jakby rząd zmuszał mnie do rodzenia większej ilości dzieci, a ja nie chcę, ja mam dwoje i wystarczy. Nie jest to celowe i opowiadam się przeciw punktowi trzeciemu.</u>
<u xml:id="u-17.6" who="#AlicjaMurynowicz">System podatkowy. Pamiętam uwagi pani minister Jolanty Banach wypowiedziane, na jednym z posiedzeń naszej Komisji, że wcale nie jest proste wypracowanie w systemie podatkowym mechanizmów rodzinnych, bo co to znaczy „posiadanie dzieci oraz wyrównywanie szans dla dzieci z rodzin uboższych”. Czy kryterium posiadania dzieci, będzie obowiązywać od dwojga, trojga, pięciorga czy siedmiorga dzieci. Czy jeżeli w rodzinie będzie siedmioro dzieci to będzie miała preferencje, a jeżeli tylko dwoje to będzie karana? Tu jest ta główna trudność. Zgadzam się, że powinny istnieć mechanizmy wspierające rodzinę, ale to nie jest taka prosta sprawa, bo preferencje dla wielodzietnych oznaczają karanie bezdzietności. Zgadzam się z tym, że polityka prorodzinna powinna znaleźć swoje odzwierciedlenie również w systemie podatkowym, chociaż zdajemy sobie wszyscy sprawę, jak to jest piekielnie trudne.</u>
<u xml:id="u-17.7" who="#AlicjaMurynowicz">Natomiast zgadzam się z tym, że należy uzupełnić, o którym już mówiła pani poseł Zofia Wilczyńska, a w którym jest napisane, że niezbędna jest przebudowa i rekonstrukcja placówek opiekuńczych dla dzieci. Należy to rozszerzyć o postulaty zwiększenia aktywności wychowawczej szkół i zwiększenia zaangażowania w te sprawy organizacji pozarządowych, społecznych i władz samorządowych, jest to postulat bardzo słuszny i należy o nim mówić.</u>
<u xml:id="u-17.8" who="#AlicjaMurynowicz">I jeszcze na zakończenie, nie tylko w wymienionych przez pana posła województwach jest słaby przyrost naturalny, również w Łodzi, która jest regionem bezrobocia strukturalnego, od kilku lat występuje ujemny przyrost naturalny, jest więcej zgonów niż urodzeń.</u>
<u xml:id="u-17.9" who="#AlicjaMurynowicz">Do projektu komisyjnego mam również pewne zastrzeżenia stylistyczne.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#BogdanKrysiewicz">Nim udzielę głosu panu posłowi Leonowi Greli chciałbym przypomnieć, że w naszym posiedzeniu biorą udział przedstawiciele resortów. W pierwszym punkcie projektu uchwały określono istotny termin, który wzbudził kontrowersje już na początku dyskusji. Czy państwo moglibyście się wypowiedzieć w tej sprawie, czy jest realne przygotowanie danych i materiałów w tym terminie? Tak aby to nie były materiały przygotowane tylko przez biuro Pełnomocnika, ale aby to było przygotowane wspólnie przez wszystkie resorty.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#LeonGrela">Muszę powiedzieć, że ogrom pracy jaką podkomisja wykonała i mnogość poruszonych tutaj zagadnień nasuwają pytanie, czy w tej chwili wszystko to umieszczać w projekcie uchwały, czy nie? Natomiast wszystko to jest trafne i określa pewne tendencje rozwojowe w sytuacji polskich rodzin. Chciałem się tu jeszcze zatrzymać nad niektórymi kwestiami.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#LeonGrela">Pan poseł Andrzej Wielowieyski mówi tutaj o wyrównywaniu warunków startu życiowego. Dla pana posła zabrzmi to może troszkę paradoksalnie, ale podobny dokument wydano jakieś piętnaście lat temu. Ówczesne Ministerstwo Pracy i Spraw Socjalnych wydało dokument na temat warunków wyrównywania startu życiowego młodzieży; był to, w swej warstwie diagnostycznej, dokument cenny i ważny, natomiast zawarte w nim prognozy nie były trafione. W każdym razie był to tekst bardzo poruszający. Myślę, że ta kwestia nie straciła na ważności, że problem wyrównywania szans startu życiowego, jest również w nowej sytuacji społecznej, politycznej i ekonomicznej sprawą o podstawowym znaczeniu. Kiedy pan poseł powiada, że trzeba stworzyć warunki wyrwania się dzieci z rodziny, to coś w tym jest. Kiedy pewne świadczenia socjalne są powszechne, to dość często są one marnowane. Powiada się, że poziom ludzi, czy dzieci genialnych jest w różnych warstwach społecznych podobny, a zatem trzeba stworzyć system, czy też mechanizm selekcji takich dzieci. Trzeba stworzyć rodzaj świadczeń adresowanych do konkretnych jednostek, aby pomóc im wyrwać się ze swojego środowiska. Sam miałem w swojej biografii zawodowej taki moment, że dziecko. któremu groziło odesłanie z placówki wychowawczej z powrotem do swojego środowiska, targnęło się na życie, bo wiedziało, że jest to środowisko patologiczne. Dla mnie wprowadzenie takich mechanizmów i rozpoczęcie prac nad takimi adresowanymi świadczeniami, jest kierunkiem prac o doniosłym znaczeniu.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#LeonGrela">W trakcie tych rozmów padło pytanie, co zrobić z tymi rodzinami pegeerowskimi? Ogromnie pesymistyczny pogląd głosi, że ci ludzie, którzy pracowali w PGR-ach nie nadają się już do niczego innego, poza pracą w PGR. Rodzi się problem, co zrobić z dziećmi z tych rodzin, aby ta niemożność nie przechodziła na następne pokolenie? Taką odskocznią, wyrywającą dzieci z takich środowisk, były w poprzednich dziesięcioleciach Ochotnicze Hufce Pracy. Ich uczestnicy zwykle już do swoich rodzin nie wracali.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#LeonGrela">W tej chwili obserwujemy proces zaniku internatów lub ich zamiany na inne instytucje. Jak korzystające z nich dzieci mają się teraz uczyć? Jak mają zostać wyrwane ze środowisk zaniedbanych socjalnie i kulturowo, jeśli nie poprzez szkoły z internatami? To jest problem, który musi zostać zauważony, bo w tym momencie koszty utrzymania dziecka w internacie stają się barierą awansu społecznego. Szkoła, czy ogólnie system edukacyjny, zawsze były elementami społecznego awansu, czy to po wyjeździe do miasta, czy też we własnym środowisku. Jeszcze raz podkreślam, że system takich właśnie świadczeń adresowanych jest problemem ogromnie doniosłym dla polityki społecznej.</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#LeonGrela">Teraz o problemie zróżnicowania dostępu do świadczeń. Słyszałem kontrowersje, czy rodzic jest ważniejszy, czy absolwent, czy ten człowiek w wieku przedemerytalnym? Jak to się ma do zapisów konstytucyjnych? Już w tej chwili absolwent jest wyróżniany, refunduje się jego zatrudnienie przez dwanaście miesięcy, podczas gdy innym obywatelom tylko przez sześć miesięcy. Ja nie jestem, w tym momencie, w stanie określić w jaki sposób preferować takich bezrobotnych z rodzin wielodzietnych. Zwłaszcza, że wśród nich jest wiele osób, które nie wykazują najmniejszej gotowości do podjęcia pracy. Paradoksem bezrobocia jest to, że są ludzie, którzy mają za dużo pracy i są ludzie, którzy nie chcą podjąć pracy lub też nie mogą jej znaleźć. W związku z tym ja nie wiem, jak tę kwestię rozwiązać? Wiem, że w Rejonowych Urzędach Pracy są listy preferencyjne, ustalane we współdziałaniu z pomocą społeczną. Umieszczeni na nich klienci pomocy społecznej czy rodzice z rodzin wielodzietnych mają już pierwszeństwo przy otrzymywaniu ofert pracy. Jak zatem widać, pewne proponowane tutaj działania są już w terenie robione i myślę, że w tym względzie my nie odkrywamy Ameryki. Jest sprawą otwartą, jaki będzie kształt tej uchwały, ale powinna ona pewne mechanizmy zasygnalizować.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#JanRulewski">Polityka rodzinna, z którą miałoby występować państwo, i to państwo rozumiane szeroko, jako państwowe władze administracyjne, samorządy i inne organizacje, powinna się sprowadzać do tego, aby chronić to, co jest siłą pociągową każdego społeczeństwa, czyli rodziny normalne. Rodziny marginalne będą zawsze i są nawet w najbogatszych społeczeństwach, nawet w Kuwejcie. W uchwale można by przyjąć, że dążymy do minimalizacji i zupełnego wyeliminowania tego zjawiska. Będzie się na to, w myśl ustawy, kierować olbrzymie środki i pieniądze, a efekty będą znikome. Wypowiadam się dość skrajnie, ale uważam, że głównym zagrożeniem jest w Polsce zanik normalnej rodziny, tej rozumianej jako układ 2 + 2, tej chcącej się uczyć, pracować i posiadać dwoje, czy statystyczne półtora dziecka. Co powoduje, że ta siła napędowa słabnie, a wzrasta margines? Im mocniej będziemy wspierać ten środkowy, najbardziej pożądany i atrakcyjny, normalny model rodziny, tym więcej będzie środków na zmniejszanie marginesu. Trzeba się pogodzić z tym, że margines będzie istniał zawsze i istnieje nawet w najbogatszych społeczeństwach. W Szwecji obserwowałem, jak za każdym narkomanem chodziło trzech urzędników, a narkomanii nie wyeliminowano.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#JanRulewski">Drugi problem to sprawa, o której mówił pan poseł Andrzej Wielowieyski, że jeżeli koniunktura się utrzyma, czy jeszcze bardziej rozbucha, to na skutek niewielkiego przyrostu naturalnego będziemy musieli importować siłę roboczą, a z tym wiążą się nie tylko problemy społeczne, ale i narodowościowe. Znając niedobre doświadczenia państw zachodnich: Francji, Anglii czy Niemiec, musimy starać się temu zapobiegać, bo może to spowodować napięcia, takie jak tam, łącznie z pojawieniem się filozofii faszystowskiej. Dlatego trzeba chronić rodzinę normalną, którą każdy z nas może opisać i realizować, jeżeli tylko mu się nie przeszkadza.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#JanRulewski">Przechodząc do przedstawionych projektów uchwał, jest prawdą, że podkomisja miała tę przewagę, że mogła sformułować, bardzo zgrabny tekst na bazie dotychczasowych raportów, ale i tak nie ustrzegła się braków. Jeśli mam za nią głosować, to pod warunkiem, że te braki zostaną wyeliminowane. Przede wszystkim trzeba skreślić ostatni akapit o formułowaniu celu i zasad, bo ma on szkolny i pouczający charakter, przypominający, że należy brać pod uwagę realia. Posłowie, bardziej niż inni obywatele, powinni żyć realiami. Ta uwaga o uwzględnianiu możliwości, jest hamulcem całej sprawy, bo zawsze można powiedzieć, że realia na coś tam nie pozwalają. Sądzę, że ustawy sejmowe są realne, zwłaszcza te wydawane przez lewicę. Uważam, że autorzy tego projektu zrobili za mały wyłom w kierunku konkretu. Tu trzeba zauważyć pewne problemy, i do tego ten wyłom jest za wąski, bo ogranicza się tylko do trzech zagadnień: podatków, mieszkań i rekonstrukcji placówek opiekuńczych dla dzieci.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#ZofiaWilczyńska">Jeżeli chodzi o placówki opiekuńczo-wychowawcze, to już mówiłam, że generalny kierunek ich zmian i rekonstrukcji ma doprowadzić do upowszechnienia instytucji rodziny zastępczej i rodzin zawodowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#JanRulewski">To co postuluje pan poseł Andrzej Wielowiejski, jest również moją uwagą, że należy stworzyć stałe warunki do sprawiedliwego startu do życia dzieci i młodzieży. Nie chodzi mi tu o warunki materialne, ale o równy dostęp do dobrej oświaty. Tylko taka sytuacja może przeciwdziałać generacji biedy. Ten warunek starają się realizować wszystkie państwa, chociaż przyjmowane są różne rozwiązania. Pan poseł Andrzej Wielowieyski proponuje tutaj takie rozwiązania, pomoc w ucieczce od biedy i niemocy, od niemożności wyrwania się ze środowiska patologicznego. Słuszna jest propozycja, aby tę pomoc kierować bezpośrednio do konkretnego dziecka, a nie w ogóle do rodziny, żeby to dziecko mogło, nawet wbrew woli rodziny, nieraz zmarginalizowanej rodziny, skorzystać z tej szansy.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#JanRulewski">Inne zagadnienie, które wzbudziło sprzeciw pani poseł Alicji Murynowicz, to zapisanie tutaj postulatu preferencji w ochronie rodziny przed jej eliminacją z rynku pracy. To brzmi inaczej, to nie jest jakaś tam preferencja, ale próba zachowania miejsc pracy dla rodziny. Nie oznacza to, że będziemy na siłę forsowali hasło -Tylko rodziny! Ale, że będziemy tę rodzinę stabilizowali i popierali.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#JanRulewski">Jeszcze tylko mały zwrot antylewicowy, dla mnie rodzina nie jest instytucją, dla mnie jest wspólnotą. Dlatego proponuję wykreślić wszędzie pojęcie instytucji i zastąpić to zwrotem „autonomiczna wspólnota”.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#JanRulewski">Na końcu pytanie, co to oznacza, że każdy członek rodziny ma prawo do poszanowania jego podmiotowości i godności? Czy to jest wtręt w życie rodzinne? Czy też jest to jakiś inny zamysł? Czy to oznacza, że oprócz wspólnoty rodzinnej, będą w niej jeszcze jakieś podmioty i to każdy z jakimiś prawami? Bo jak sprawdzić, czy syn Jasio Rulewski jest szanowany przez mamę? Ja uważam, że to nie jest możliwe.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#BogdanKrysiewicz">Przepraszam, ale chciałbym zakończyć takie dyskusje z przekrzykiwaniem się z jednej strony na drugą, bo zaraz mamy kolejne posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#BogdanKrysiewicz">Ponieważ do tego projektu uchwały, jak sądzę, uwag i konkretnych propozycji padło już wystarczająco dużo, to proszę teraz panią minister Jolantę Banach o podsumowanie. Ponieważ to pani będzie realizatorem tej uchwały, to pani również musi się odnieść do tych propozycji. Proszę o krótkie podsumowanie.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#BogdanKrysiewicz">Dalej proponuję następujący tok pracy, jeżeli będą jakiś konkretne kontrowersje, to je przegłosujemy, po czym, i tutaj prośba do posłów: Andrzeja Wielowieyskiego i Mieczysława Krajewskiego, oraz koleżanek posłanek: Zofii Wilczyńskiej i Alicji Murynowicz, żebyście państwo popracowali nad ostateczną redakcją uchwały. Jutro o 8.30 zebralibyśmy się w gronie członków Komisji i tę ostateczną redakcję zaakceptowali. Ponieważ była tu bardzo duża zgodność, co do filozofii i koncepcji stanowienia konkretnych zapisów, to, jeżeli to się potwierdzi w wystąpieniu pani minister Jolanty Banach, sądzę, że jesteśmy w stanie przyjąć dobry projekt uchwały, który uwzględni wszystkie te kwestie, również te, które zgłaszał pan poseł Jan Rulewski, przyznając, że jest bardzo radykalny w swoich ocenach.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#JolantaBanach">Dziękuję panie przewodniczący. Ponieważ mamy mało czasu ograniczę się tylko do sprawy ulg, które z punktu widzenia rządu, tak jak rozumiem jego intencję, byłyby dość kłopotliwe. Rzeczywiście termin 30 września, jako data przedstawienia kompleksowej, długofalowej polityki rodzinnej państwa do 2010 roku, jest po prostu nierealny. Jest nierealny z dwóch względów: po pierwsze, moje usytuowanie kompetencyjne w zespole jest takie, że ja jedynie koordynuję pracę resortów, natomiast sam program piszą poszczególne resorty. Panie pośle Wielowieyski, gdyby to ode mnie zależało, czy też od mojej grupki ekspertów, to ja bym mogła już 1 września przedstawić państwu ten program. Ale on musi być poddany konsultacjom międzyresortowym, a to jest kilka urzędów państwowych, kilkanaście resortów, które będą prowadzić szczegółową debatę dotyczącą, przede wszystkim skutków finansowych programu. Jest to więc termin absolutnie niemożliwy do przyjęcia. Obecni tu przedstawiciele resortów mogą to potwierdzić. Kolejnym powodem, dla którego jest to mało możliwe do przyjęcia, jest potrzeba konsultacji przez zespoły eksperckie, które muszą odpowiedzieć na konkretne pytania. Zatrudniamy najwybitniejszych w Polsce ekspertów z różnych dziedzin, ale niestety tacy ludzie są przeraźliwie zajęci, wyjeżdżają za granicę, przyjeżdżają, odsuwają terminy, a jeśli ten program ma mieć odpowiednią rangę, to my musimy z ich doświadczeń skorzystać.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#JolantaBanach">Jeżeli chodzi o wpisanie do budżetu niektórych zadań, to jeszcze w lipcu Rada Ministrów przyjmie założenia do ustawy budżetowej na rok następny. Panie pośle, informuję pana i obiecuję, że już w tej chwili pracujemy z panią minister Wasilewską-Trenkner nad tym, aby pewne sprawy zostały w budżecie uwzględnione i przesunięte dalej, tak jest np. z rezerwą celową na dożywianie uczniów w szkołach. Czyli pewne przedsięwzięcia z lat ubiegłych będą kontynuowane. W momencie kiedy tylko te założenia zostaną wynegocjowane przez Radę Ministrów, to natychmiast przekażemy je Sejmowi i wtedy będziemy mogli przeprowadzić w Komisji szczegółową dyskusję i wpisać w założenia niektóre przedsięwzięcia.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#JolantaBanach">Jeżeli chodzi o zamianę sformułowania „mechanizmy rodzinne” na „posiadanie dzieci oraz wyrównywanie szans dla dzieci z rodzin uboższych”, to chcę powiedzieć, że to byłoby już rzeczywiste ukierunkowanie modelu systemu podatkowego w kierunku pronatalistycznym, skierowanym do najuboższych. Tego się wszystkiego nie da jednocześnie zrobić, bo proszę zobaczyć co my przez to sformułowanie osiągamy. Stymulujemy rodzenie dzieci właśnie w rodzinach najuboższych. Wynika to z zestawienia tych dwóch wskazań w jednym zdaniu. Polityka pronatalistyczna wprowadzona, np. we Francji polegała na tym, żeby skierować owo świadczenie do wszystkich rodzin, a zwłaszcza do tych, które stać na posiadanie dzieci. Nasz najwybitniejszy demograf, profesor Holzer pisze w przedstawionej mi diagnozie sytuacji demograficznej, że powinniśmy w naszych rozwiązaniach rodzinnych skupić się na działaniu, które będzie polegało nie tyle na wywoływaniu nagłego wzrostu urodzeń, ile na poprawieniu struktury i jakości urodzeń. Zła struktura wywołuje większą ilość urodzeń w rodzinach najuboższych. I to jest ta marginalizacja, o której mówiliśmy. Wiele można by mówić na ten temat, bo sytuacja demograficzna troszkę się zmieniła w tym roku. Zainteresowanym służę materiałami, bo np. zwiększyła się liczba zawartych małżeństw. Wchodzi po prostu echo wyżu demograficznego, o tym wszystkim pisze profesor Holzer. Uważa on, że zagrożeniem polskich procesów demograficznych jest ich spadająca jakość. Profesor sugeruje w swojej ekspertyzie, abyśmy wpływali na tę jakość poprzez adresowanie naszych rozwiązań do tych rodzin, które mają pieniądze, a nie do rodzin najuboższych. Tyle jeśli chodzi o ten system podatkowy i o jego ukierunkowanie zapisem w uchwale. Takie rozwiązanie mogłoby przynieść więcej strat niż korzyści. Model podatkowy musi mieć wyznaczony cel, który przy jego pomocy chcemy osiągnąć. Jeżeli chcemy poprzez niego osiągnąć poprawę jakości procesów demograficznych, to nie są możliwe rozwiązania pronatalistyczne. Jeżeli będziemy kierowali, poprzez system podatkowy, pieniądze do rodzin uboższych, to jest to tylko zastępowanie zasiłku rodzinnego.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#JolantaBanach">Poprawka siódma. Zgadzam się z posłem Janem Rulewskim, że te szczegółowe rozwiązania, które winny stanowić sugestię dla rządu, są za mało rozbudowane. Powinny się tu rzeczywiście znaleźć i większe, i bardziej konkretne zalecenia dla systemu oświaty. Te bardziej konkretne zalecenia, o których myślę, to nie jest podwyższenie i zaktywizowanie wychowawczej roli szkoły, ale sformułowanie wyraźnej sugestii zalecającej utrzymanie przedszkoli i żłobków, bo tu jest duża, niezaspokojona potrzeba społeczna, tak wynika z posiadanych przeze mnie materiałów GUS.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#BogdanKrysiewicz">Dziękuję wszystkim za bardzo aktywny udział w dyskusji. Ponawiam jeszcze raz prośbę do zespołu redakcyjnego. Powtórzę nazwiska: panowie posłowie: Andrzej Wielowieyski i Mieczysław Krajewski, oraz panie posłanki: Zofia Wilczyńska i Alicja Murynowicz. Proszę państwa o uwzględnienie uwag, które zostały tutaj wypowiedziane, czekamy na ostateczną wersję tej uchwały. Przy współudziale pani minister Jolanty Banach jutro o godzinie 8.30, przyjmiemy ten ostateczny tekst.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#BogdanKrysiewicz">Zamykam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#komentarz">(Druga część posiedzenia w dniu 14 czerwca 1996 roku.)</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#BogdanKrysiewicz">Otwieram posiedzenie i proszę panią poseł Zofię Wilczyńską o krótkie zreferowanie przedstawionych tu różnych wariantów.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#ZofiaWilczyńska">Proszę państwa, nie będę omawiała całej rezolucji, bo państwo ją dokładnie znają. Została ona tylko minimalnie zmieniona, poprzez wprowadzenie trzech wariantów. Pierwszy to ten, który poprzednio zaproponowała podkomisja, postulując opracowanie programu polityki rodzinnej do dnia 31 grudnia. Drugi wariant, wprowadzony przez pana posła Andrzeja Wielowieyskiego, przesuwa ten termin na dzień 30 września 1996 roku. Ponieważ te terminy były wczoraj w dyskusji uzasadniane, to pozwolę sobie dzisiaj to pominąć.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#BogdanKrysiewicz">Ponieważ sprawa powinna zostać rozstrzygnięta, zapytuję państwa, kto jest za tym, żebyśmy przyjęli pierwszy wariant proponowany w projekcie uchwały? Kto jest przeciwny? Kto się wstrzymał? Padło 12 głosów „za”, nikt nie był przeciwny i jedna osoba wstrzymała się od głosu. Stwierdzam, że Komisja przyjęła pierwszy wariant, określający datę przygotowania programu na dzień 31 grudnia br.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#ZofiaWilczyńska">Następna kwestia. Chcę tutaj zaznaczyć, że kwestię tego jednego słowa bardzo długo dyskutowaliśmy ze sobą. Pan poseł Jan Rulewski prosił, aby zamienić sformułowanie „rodzina jest samodzielną instytucją”, na „rodzina jest wspólnotą”. Rozmawialiśmy na ten temat, nie tylko między sobą, ale również z innymi osobami, jak również sprawdzaliśmy w słownikach prawniczych, nie ma pojęcia instytucji rodzinnej jako wspólnoty. Dlatego pozostawiliśmy to bez zmian, zatem pozostaje sformułowanie „rodzina jest samodzielną instytucją ponoszącą główną odpowiedzialność za kształtowanie warunków życia i los swoich członków”, pozostaje słowo „instytucją”.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#ZofiaWilczyńska">Następny wariant zgłoszony przez pana posła Andrzeja Wielowieyskiego brzmi na-stępująco, „przedłożone przez Rząd raporty oraz dane statystyczne dotyczące kondycji rodziny polskiej ukazują szereg poważnych zagrożeń, a zwłaszcza:”.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#ZofiaWilczyńska">Trzecie tiret - „poszerzenie się marginesu społecznego w związku z bezrobociem i przestępczością oraz innymi przejawami patologii społecznej, bardzo utrudniające zdrowy proces wychowawczy”. Podkomisja proponuje, żeby ten wariant został odrzucony. Należy to przegłosować.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#BogdanKrysiewicz">Jeżeli nikt już nie chce się wypowiedzieć w tej sprawie, to przystępujemy do głosowania. Kto jest za włączeniem tego wariantu do projektu uchwały? Kto jest przeciwny? Kto wstrzymał się od głosu? Nikt nie głosował „za”, 11 osób było „przeciwnych” i 1 osoba wstrzymała się od głosu. Stwierdzam, że Komisja odrzuciła włączenie do uchwały wariantu zgłoszonego przez pana posła Andrzeja Wielowieyskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#ZofiaWilczyńska">Szanowni państwo, na drugiej stronie, piąte tiret, włączyliśmy to po rozmowie z Ministerstwem Edukacji Narodowej, „dzieciom i młodzieży pozbawionej wychowania w rodzinie naturalnej państwo zapewnia zastępcze formy opieki i wychowania, preferując zastępcze środowiska rodzinne”. Wydaje mi się, że jest to bardzo dobry zapis, ponieważ oznacza chęć odejścia od dotychczasowych zasad preferowania, bardzo drogich domów dziecka, które nie zapewniają należytych warunków. Oznacza zwrócenie się ku środowiskom zastępczym, czyli rodzinom zastępczym i zawodowym, tak jak to ostatnio wypracowano w URM.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#ZofiaWilczyńska">Ostatnie tiret, „w zakresie polityki zatrudnienia należy uwzględniać sytuację rodzinną osoby bezrobotnej”. Jest to zapis zgłoszony przez pana posła Andrzeja Wielowieyskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#BogdanKrysiewicz">Czy są jeszcze jakieś uwagi do tego fragmentu?</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#AndrzejWielowieyski">Rzeczywiście uzgodniliśmy to, po długich dyskusjach, ale jednak, wraz z kolegą Janem Rulewskim, prosilibyśmy o przegłosowanie tej sprawy. Jeżeli koledzy posłowie tego nie zaakceptują, to będziemy występować z wnioskiem mniejszości. Prosimy o dodanie jednego, krótkiego zdania; jego uzasadnienie podawaliśmy wczoraj. Chodzi o uwzględnienie tej zupełnie szczególnej sytuacji ludzi bezrobotnych, zarówno jeśli chodzi o rodzenie dzieci, jak i ich utrzymanie dzieci i przeciwdziałanie ich marginalizacji. Trzeba tu zrobić pewien wysiłek, bo sprawa jest trudna i złożona. Dlatego jest tu prośba pod adresem Rządu, żeby ten wysiłek zrobił. Sprawę streszcza następujące zdanie, które trzeba wstawić po kropce, po punkcie przyjętym już przez panią przewodniczącą - „rodzice mający na utrzymaniu dzieci powinni otrzymać szczególną pomoc w uzyskaniu wyższych kwalifikacji oraz ochronę przed eliminacją z rynku pracy i pomoc w uzyskaniu zatrudnienia”. Kładziemy nacisk na pomoc w uzyskaniu kwalifikacji, bo nie chodzi o to, żeby tych ludzi gdzieś wpychać na siłę, ale żeby jednak w pewnym stopniu rodzice byli chronieni przed zwalnianiem i aby mieli priorytet w uzyskaniu zatrudnienia. Bardzo proszę wysoką Komisję o zastanowienie się nad tym.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#BogdanKrysiewicz">Kto jeszcze chciałby się na ten temat wypowiedzieć? Szkoda, że nie mamy tego tekstu przed sobą. Proszę pana posła o to, żeby jeszcze raz wolno przeczytał proponowane zdanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#AndrzejWielowieyski">Jest to uzupełnienie tego, co mamy w ostatnim tiret na drugiej stronie. Dodajemy tutaj zdanie: „rodzice mający na utrzymaniu dzieci powinni otrzymać szczególną pomoc w uzyskaniu wyższych kwalifikacji oraz ochronę przed eliminacją z rynku pracy i pomoc w uzyskaniu zatrudnienia”.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#BogdanKrysiewicz">Zdanie jest dość rozbudowane, sądzę że należałoby się zastanowić nad ostateczną jego redakcją. Kwestie, których dotyczy nie są sporne i trudno byłoby z nimi dyskutować. Należy tylko pomyśleć o bardziej syntetycznej redakcji.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#MarekDyduch">Widzę w tym zapisie jedną kwestię sporną, mianowicie sprawę ochrony przed eliminowaniem z rynku pracy. Nasuwają się wątpliwości, jak to rozumieć, jak to zapisać w ustawach, że co, że osoby mające wiele dzieci nie mogą być zwalniane z pracy. Przypominam, że umowa o pracę jest umową dwustronną pomiędzy zakładem pracy a pracownikiem. W myśl zasady konstytucyjnej wszyscy są równi, w związku z powyższym w jaki sposób w przyszłości zrealizować takie preferencje. Oczywiście pewne takie działania wynikają z praktyki życia, ale jak zapisać formalnie, że kogoś kto ma pięcioro dzieci nie wolno zwolnić z pracy, a tego co ma dwoje już wolno. Jak to ująć?</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#JanRulewski">Pan poseł Marek Dyduch się myli, nie ma tam sformułowania o zakazie zwalniania z zakładów pracy, jest natomiast mowa o utrzymaniu się na rynku pracy, co oznacza stosowanie preferencji. Dziwię się, że posłowie z Komisji Polityki Społecznej tego nie dostrzegają. Przecież już to robimy wobec młodzieży, dajemy stypendia, a w Konstytucji nigdzie nie jest powiedziane, że obywatel 18–20 letni, czy 25 letni student, ma jakieś szczególne prawa. Jest to świadomie stosowane, nie tylko u nas, ale w wielu innych państwach. Możemy więc przyjąć, że jeżeli rodzina jest zagrożona ubóstwem to dajemy jej pomoc, np. w postaci przeszkolenia. To nie jest stwarzanie przywilejów, a tylko zaadresowanie nieco większych środków. Nie widzę tutaj sprzeczności konstytucyjnej czy ustawowej. Zwłaszcza, że wiemy, i pani minister Jolanta Banach może to potwierdzić, że np. wyróżniamy już osoby posiadające na utrzymaniu dzieci, stałym wypłacaniem zasiłków dla bezrobotnych.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#JanRulewski">Nam chodzi o podkreślenie konieczności działań zabezpieczających rodzinę przed wy-padnięciem z rynku pracy. Właściwie chodzi o to, aby miała ona źródło utrzymania z tytułu pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#BogdanKrysiewicz">Ja tak to mniej więcej rozumiem, że jest to idea wiążąca się z polityką prorodzinną.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#AlicjaMurynowicz">Tyle tylko, że zarówno we wczorajszych uzasadnieniach, które przedstawiał pan poseł Andrzej Wielowieyski, jak i dzisiaj, zostało potwierdzone, że taka polityka w tym zakresie już istnieje i jest respektowana. Miałam nadzieję, że w naszej uchwale będziemy wzywać Rząd do nowych działań, których do tej pory nie ma. Natomiast tego typu działania są już podejmowane przez Urzędy Pracy, a zwłaszcza w zakresie przeszkoleń i zmian kwalifikacji. Pan poseł Rulewski mówi, że nie wolno wyeliminować rodziców z rynku pracy, a przecież tego rodzaju zabezpieczające ich mechanizmy są zawarte w znowelizowanym Kodeksie Pracy. Ja oczywiście rozumiem sens ideologii prorodzinnej i się z nim zgadzam, ale czy trzeba zawierać w uchwale rzeczy już realizowane, przecież ma ona doprowadzić do nowego sposobu myślenia i do nowego sposobu działania.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#AndrzejWielowieyski">Zgadzamy się tutaj z panią poseł Alicją Murynowicz i dość dobrze rozumiemy. Ja sam mogę dostarczyć argumentów, że trzeba działać ostrożnie, bo te rodziny z pięciorgiem dzieci mogą być ciężkim balastem, nie będą się chciały uczyć, nie będą się chciały przekwalifikowywać i nie będą wykazywać elastyczności, ale jednak proponuję wysokiej Komisji ten wybór, jako ultima ratio, jako ostateczny argument. Mamy dużo młodych absolwentów, ale obecnie to ten średniak liczący 30–40 lat, może nawet niezbyt sprawny, niezbyt użyteczny dla gospodarki, ale mający kilkoro dzieci i niepracującą lub bezrobotną żonę, w moim przekonaniu powinien mieć przewagę nad tymi młodymi. Proszę, aby Komisja zajęła stanowisko w tym zakresie.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#LeonGrela">Chciałbym coś, bez dyskusji, zaproponować. Postuluję rozszerzenie ostatniego tiret: „w zakresie polityki zatrudnienia należy uwzględnić sytuację rodzinną osoby bezrobotnej, ze szczególnym uwzględnieniem osób mających na utrzymaniu małe dzieci”.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#AndrzejWielowieyski">Nam chodzi również o ludzi pracujących, a nie tylko tych, którzy już są bezrobotni. Chodzi o to, żeby ich pilnować, żeby im dawać możliwości kwalifikacyjne.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#MarekDyduch">Na te dwa momenty chcę zwrócić uwagę. Prosiłbym tylko, aby pan poseł Jan Rulewski mi nie wmawiał, że ja czegoś nie rozumiem. Ten zapis ma dwa elementy. Jeden mówi o tym, żeby nie eliminować rodziny z rynku pracy i tu rodzi się konflikt, bo trzeba powiedzieć osobie, która ma dwoje dzieci na utrzymaniu, że preferencje ma tylko ten, kto ma na utrzymaniu, np. pięcioro dzieci. W drugiej części jest zapis, że trzeba dać preferencje na rynku pracy poprzez przekwalifikowania, szkolenia itp., i tu oczywiście się zgadzamy. Natomiast jest problem z tym eliminowaniem z rynku pracy, bo to jest wprowadzanie, pewnego rodzaju nierówności. To, co zaproponował pan poseł Leon Grela, może być jakimś rozwiązaniem tej sprawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#BogdanKrysiewicz">Wczoraj w dyskusji podawano konkretne przykłady, że Urzędy Pracy już prowadzą aktywną politykę uwzględniającą te fakty. W zasadzie nigdzie to nie jest napisane, natomiast już zwraca się uwagę na to do kogo ta pomoc jest adresowana, jaka jest sytuacja rodzinna osoby nią objętej. Jeżeli zapiszemy to w uchwale, to zostaną przygotowane zasady i programy, sprawa jest niesporna, istnieje tylko kwestia zredagowania tego zapisu.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#LeonGrela">Jeszcze jedna uwaga do pana posła Andrzeja Wielowieyskiego. Polityka zatrudnienia, to coś więcej niż polityka wobec bezrobocia.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#JanRulewski">Proponuję i będę nalegał na uzupełnieniu części szczegółowej zapisem, że w tworzeniu programu polityki rodzinnej należy kierować się następującą zasadą, że w zakresie oświaty powinno się stworzyć warunki dostępności dla wszystkich, niezależne od statusu materialnego i społecznego dzieci i młodzieży. To jest, co prawda zawarte w części ogólnej dotyczącej startu życiowego dzieci i młodzieży, ale to można rozumieć szeroko, jako dostęp do zdrowia, mieszkania, godnego życia itp., to jest ogólna zasada, dotycząca właściwie wszystkiego. Natomiast mnie chodzi o szczegółową zasadę, która jest praktyką w każdym państwie, o stworzenie młodzieży i dzieciom warunków szerokiego dostępu do oświaty.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#ZofiaWilczyńska">Mam kolejną uwagę do pana posła Andrzeja Wielowieyskiego, proszę zwrócić uwagę, że jeżeli napiszemy, iż dzieci mają równy dostęp do oświaty, to dalej powinniśmy napisać o zdrowiu, wypoczynku, mieszkaniu itd. Natomiast w tym zdaniu jest zawarte wszystko, co może dotyczyć równego startu życiowego dzieci i młodzieży. To jest uchwała ogólna, która zobowiązuje Rząd i resorty do działania na rzecz realizacji tego, o czym mówimy.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#BogdanKrysiewicz">Ponieważ mamy szanse jeszcze w dyskusji na posiedzeniu plenarnym zgłaszać uwagi i popracować bardziej szczegółowo, chciałbym zgłosić propozycję, aby przyjąć uchwałę, z tymi zmianami, które zostały zgłoszone i z tymi elementami, które już przegłosowaliśmy. Na początek przegłosujmy wniosek pana posła Jana Rulewskiego. Kto jest za tym wnioskiem? Kto jest przeciwny? Kto wstrzymał się od głosu? Stwierdzam, że przy stosunku głosów: 2 „za”, 13 „przeciwnych” i dwa „wstrzymujące się” Komisja odrzuciła wniosek pana posła Jana Rulewskiego. Panie pośle, jeżeli pan go podtrzymuje, to będzie to wniosek mniejszości.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#AndrzejWielowieyski">Panie przewodniczący, ja zgłaszam ten drugi wariant, jako wniosek mniejszości.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#BogdanKrysiewicz">Głosujemy całość uchwały. Kto jest za przyjęciem całości projektu uchwały w takim brzmieniu, jakie zostało przez nas przyjęte? Kto jest przeciwny? Kto wstrzymał się od głosu? Podaję wyniki, Komisja jednogłośnie przyjęła projekt uchwały Sejmu w sprawie polityki państwa na rzecz rodziny.</u>
<u xml:id="u-50.1" who="#BogdanKrysiewicz">Zamykam posiedzenie.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>