text_structure.xml 56.7 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#KazimierzSzczygielski">Otwieram posiedzenie Komisji. Pierwszy punkt porządku obrad dotyczy dezyderatu do Rady Ministrów w sprawie wdrażania i funkcjonowania ustawy o zagospodarowaniu nieruchomości Skarbu Państwa przejętych od wojsk Federacji Rosyjskiej. Jeśli nie ma uwag do porządku dziennego, otwieram dyskusję na ten temat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#AndrzejKorzeniowski">W skrócie przedłożę stanowisko KRM, które znajduje się w przedstawionym materiale. W dotychczasowym myśleniu nad sposobem zagospodarowania nieruchomości przejętych od wojsk Federacji Rosyjskiej, kwestia mieszkań, które znajdowały się i znajdują nadal w tym zasobie nie była stawiana w sposób, w jaki prezentuje to KRM. Problem wydaje się strategiczny dla gospodarki narodowej i tak zostało to przedłożone Komisji. Otóż gdyby liczyć, że przejęto 8 tys. obiektów, po dziesięć mieszkań w każdym z nich, daje to - skromnie licząc - 80 tys. mieszkań. Ale mamy dowody na to, że stojących mieszkań jest dzisiaj bardzo dużo. Podam dane z miejsc, w których zostały zebrane informacje. W Świętoszowie stoi 2 tys. mieszkań, w Gródku 300. Jak wygląda sytuacja w Legnicy wiedzą wszyscy posłowie, którzy byli na posiedzeniu wyjazdowym Komisji. Są one w różnym stanie i do problemu można dołączyć różne wątki. Niemniej trzeba powiedzieć, że on istnieje i jeżeli rocznie buduje się około 60 tys., mieszkań jest problemem strategicznym. Wobec tego, jeżeli mamy wykorzystać zasób dla uratowania, choćby w części, sytuacji mieszkaniowej - regres w budownictwie jest znany - należałoby ustalić, co z tym „fantem” zrobić: czy można wykorzystać go lepiej, niż obecnie? Wydaje się, że jest to możliwe. Do tej pory nie stawiano sprawy w taki sposób, natomiast przykład innych krajów, chociażby Czech, stawia nam „pałę”, a może nawet mniej, z zagospodarowania zasobu mieszkaniowego przejętego od wojsk Federacji Rosyjskiej. Czesi zrealizowali to w sposób, który nazwę cywilizowanym.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#AndrzejKorzeniowski">Potrzeby są już oceniane nie na 1,5 mln, ale na 2 mln mieszkań, a w niedługim czasie może nawet i więcej, z powodu oczekiwanego wyżu demograficznego. Sądzę więc, że skala problemu się zwiększy. Wobec tego w swoim stanowisku KRM zawarł dwa wnioski.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#AndrzejKorzeniowski">Po pierwsze - zgadzając się z wnioskami Komisji oraz propozycją rządu - trzeba wzmocnić działanie na tym polu, podnieść rangę i zwiększyć kompetencję osób zajmujących się zagadnieniem, oraz rozszerzyć zakres oddziaływania na problem Ministerstwa Gospodarki Przestrzennej i Budownictwa. Nie będę tłumaczył tego, co robi się w resorcie w zakresie mieszkalnictwa i jak trudny jest to problem, ile ma aspektów. Niemniej zajmuje się tym wielu ludzi i należałoby ich wszystkich włączyć w sprawę. Na dzień dzisiejszy rozwiązaniem problemu zajmuje się Dyrektor Generalny w URM, przy obecnej obsadzie i wymiarze może on pozostać nie rozwiązany.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#AndrzejKorzeniowski">Po drugie ustawa z 10 czerwca 1994 r. wychodziła z wniosków - również NIK - że zasób nie jest wykorzystany. A więc dobrze byłoby zrobić rekontrolę. Jak pamiętamy, na początku pracy Komisji nad projektem ustawy, przedstawiono referat NIK na ten temat. Stan został określony, zapisy ustawy dążyły do jego zmiany. Wiele artykułów ustawy jest skierowane w stronę rozwiązań niekonwencjonalnych. Chociażby art. 11 o przejmowaniu mieszkań, które nie spełniają warunków technicznych, art. 15 o zwolnieniach podatkowych, art. 17 o rekompensatach - na ile z nich skorzystano? Warto ocenić. Praktycznie tego nie wiemy. Po posiedzeniu Komisji w Legnicy i dzisiejszym, może będziemy wiedzieli więcej. Ale wydaje się, że NIK powinna dokonać kontroli sprawdzającej i przedstawić raport, wtedy mielibyśmy obraz całości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#KazimierzSzczygielski">Chcę zapytać o precyzyjną propozycję ewentualnego zapisu, bądź sugestie rozszerzenia samego dezyderatu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#SiergiejPlewa">Myślę, że projekt dezyderatu jest krótki, ale treściwy. Będziemy mogli podyskutować o nim obszerniej dopiero po otrzymaniu odpowiedzi resortu. Ważnym punktem jest sugestia powołania pełnomocnika rządu do zagospodarowania nieruchomości przejętych od wojsk rosyjskich. Wydaje mi się, że poszerzenie dokumentu byłoby niezbyt logiczne - im dłuższy dezyderat, więcej punktów, tym więcej niejasności. Komisji chodzi o cztery główne tematy, plus piąty - nie wyszczególniony jako punkt - powołanie pełnomocnika rządu d/s zagospodarowania nieruchomości przejętych od wojsk Federacji Rosyjskiej. Z tym Komisja powinna wystąpić do resortu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#HenrykGoik">Sądzę, że właśnie wkład Komisji w tę działalność jest znaczący, ponieważ wymusza pewne działania, między innymi rządu, a może także większe zainteresowanie. Myślę, że podjęte w tej chwili działanie jest pomocne, a to już bardzo dużo. Jeżeli zostaną przyjęte wnioski o sprawdzenie realizacji ustawy przez poszczególne organy kontrolne, w tym wymienioną NIK - oczywiście będzie to chyba pożyteczne, choć być może w tej chwili sprawa nie jest jeszcze pierwszoplanowa. Ustawa nie obowiązuje zbyt długo.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#HenrykGoik">Uważam, że dezyderat jest bardzo dobry, w sposób zasadniczy stawia istotne priorytety. Stwierdza, co trzeba zrobić, szczególnie akcentując infrastrukturę techniczną, co wprowadza element uzupełniający do wypowiedzi dotyczącej gospodarki mieszkaniowej. Faktycznie można pozyskać duże zasoby mieszkaniowe. Tylko niektóre z nich znajdują się w takich miejscach, że nie ma na nie chętnych. Znam kilka przykładów szybkiego i sprawnego zagospodarowywania zasobów mieszkaniowych. Jeżeli one są w dużym mieście, znajdą się formy organizacyjne - przez gospodarkę mieszkaniową gminy, bądź spółdzielnie mieszkaniowe.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#HenrykGoik">Problem zaczyna się tam, gdzie z powodu braku infrastruktury technicznej nie przyjeżdżają ludzie. Ponieważ nie ma infrastruktury, nie pojawiają się również przedsiębiorcy. Jeżeli do uruchomienia jakiejkolwiek produkcji trzeba poprowadzić 500 m linii kabla, zbudować stację transformatorową i dokonać innych inwestycji - przy wszystkich ulgach podatkowych - koszt takiego przedsięwzięcia jest ogromny i powoduje rezygnację przedsiębiorcy. Takich przykładów mogę podać kilkanaście, a przecież znam je tylko z opowiadań, lub konkretnych spotkań w gminach. A więc akcent na infrastrukturę jest prawidłowy, a jej pierwszeństwo konieczne. Natomiast jeśli infrastruktura już jest, wtedy pojawiają się ludzie i możliwości zagospodarowania - także mieszkań. Został wspomniany znamienny przykład czeski. Jednak trzeba wziąć pod uwagę, że Czesi na ogół mieli u siebie wojska Armii Radzieckiej dopiero od 1968 r., a jednostki stacjonowały blisko dużych miast, lub aglomeracji gospodarczych. Mniejsze obiekty wokół miast zostały oddane gminom. W przypadku dwóch olbrzymich, wspaniale zlokalizowanych zespołów obiektów Mlada i Ralsko, gdzie zasoby mieszkaniowe są bardzo atrakcyjne, wystąpiono z inną inicjatywą. Gminy, które w Czechach są małe, zrezygnowały z ich zagospodarowania. W drugim etapie oddano obiekty powiatom, które także zrezygnowały - w tej skali zagospodarowanie było dla nich zbyt kosztowne, co dobrze obrazuje problem. Oba obiekty są położone bardzo blisko Pragi i Mlada Bolesław, gdzie znajdują się ogromne zakłady samochodowe. Mladę Czesi oceniają - chyba trochę zbyt optymistycznie - jako obiekt na około 100 tys mieszkańców.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#HenrykGoik">Więc tak wygląda skala problemu mieszkalnictwa. Myślę, że jeżeli zostaną wykonane inwestycje, mieszkania odtworzą się w sposób naturalny - przez remonty gmin, bądź spółdzielni mieszkaniowych.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#HenrykGoik">Zgadzając się z przedstawionym ujęciem dezyderatu mam drobną sugestię, aby do punktu 1 „coroczne tworzenie w budżecie państwa rezerwy celowej z przeznaczeniem na dotacje dla województw zagospodarowujących mienie porosyjskie” dodać zapis „i gmin”. Dzisiaj środki finansowe muszą być przekazywane przez wojewodę, ale przy zapisie pkt. 1 z uwzględnieniem gmin, nie byłoby wątpliwości, co do intencji Komisji.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#HenrykGoik">Jest jeszcze druga sprawa - pokłosie doświadczeń czeskich - związana z oczyszczaniem terenów z niewypałów i niewybuchów. Przyznam szczerze, że w tym przypadku przykład czeski także jest budujący. Korzystając ze środków ministerstwa obrony, wojsko systematycznie przeczesuje tereny - dzieli się je według skali zagrożenia, zgodnie z którą dokonywana jest penetracja i oczyszczanie. Natomiast tereny, na których występuje bardzo duże zagrożenie, są dzielone na pasy, które następnie przeczesuje się systematycznie zgodnie z wszelkimi wymogami. W obiektach mieszkaniowych przeszukuje się pomieszczenia, na terenach mieszkaniowych - skwerach itp. jest dokonywany przegląd. W istocie rzeczy w Polsce został on już dawno zrobiony.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#HenrykGoik">Na kanwie tej wypowiedzi, do czterech wymienionych punktów warto dodać piąty, w którym mimo wszystko należałoby zaakcentować potrzebę i wolę pewnego zaangażowania się MON - są tu obecni przedstawiciele resortu, więc może się wypowiedzą - w oczyszczanie z niewypałów i niewybuchów, niezależne od badań i kontroli ekologicznej. Być może później procedurę będzie można uruchomić na specjalne wnioski, ale póki co mechanizm wprowadzania do oczyszczania struktur wojskowych jest dosyć trudny. Także ten element widziałbym jako pożądany w dezyderacie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#JacekKocjan">Nie widzę potrzeby włączania do punktu 1 zapisu o gminach. W punkcie 4 jest napisane, że środki przyznawane województwom mają być dzielone tak, aby uwzględnić wielkość mienia pozostałego do zagospodarowania i nakładów własnych samorządów. A więc sprawa samorządów jest ujęta w pkt. 4. W ciągu dwóch lat na pewno nie uporządkujemy terenów po wojskach Federacji Rosyjskiej, a może się okazać, że zostanie wprowadzony drugi szczebel samorządu typu powiatowego, który w większym zakresie przejmie zagospodarowanie obiektów. Także zapis o gminach w pkt. 1 nie jest najlepszy.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#JacekKocjan">Jednocześnie jeszcze raz chcę zgłosić wniosek, aby nie rozszerzać treści dezyderatu - na obecnym etapie jego celem jest uzyskanie pierwszej odpowiedzi od ministerstw, do których go kierujemy. Włączenie MON trochę „rozmydliłoby” istotę sprawy. Sądzę, że wyszukiwanie niewypałów i niewybuchów jest obowiązkiem Wojska Polskiego i nie ośmieliłbym się wskazywać, że musi być on wypełniany dodatkowo. Wiadomo, że MON nie zrobi tego ze środków innych, niż własne. Oczywiście później - jeżeli zajdzie taka potrzeba - możemy postulować przyspieszenie prac, ale na tym etapie jestem zwolennikiem pozostawienia punktów dezyderatu w dotychczasowej treści i proponuję przystąpić do głosowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#KazimierzSzczygielski">Zanim przystąpimy do głosowania wniosku formalnego chcę zwrócić uwagę, że dezyderat jest skierowany do rządu, stąd podnoszenie kwestii poszczególnych ministerstw jest przejściem do procedury, która ewentualnie może nastąpić. Natomiast rząd w całym swoim majestacie powinien realizować - jak zresztą zdefiniowała to ustawa - poszczególne zadania, które zostały wymienione w dezyderacie. W dalszym ciągu dyskusji przejdziemy do analizy poszczególnych propozycji. Czy umieścić w dezyderacie kwestię oczyszczenia terenu z niewypałów i niewybuchów jako zadanie, które rząd ma zlecić do wykonania? Wiadomo, że zajmie się tym MON, chodzi o sprawę wtórną.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#WiktorLalek">Chciałbym zwrócić uwagę na wysokość kwot, które znalazły się w projekcie dezyderatu. Został opracowany projekt strategicznego programu rządowego dotyczącego zagospodarowania mienia pozostałego po wojskach Federacji Rosyjskiej, w którym również wymienia się pewne kwoty. Uważam, że sumy podawane w programie i w dezyderacie, który także trafi pod obrady Rady Ministrów, powinny być ze sobą zbieżne. One trochę różnią się od siebie i jednak byłoby bardzo dobrze, aby je ujednolicić. Mianowicie w końcowych zdaniach str. 1 projektu dezyderatu jest napisane: „łączną wartość” - powinno być „wysokość” - „niezbędnych środków na realizację głównych prac zabezpieczających, rekultywacyjnych i odtworzeniowych szacuje się na kwotę około 5,6 mld zł” Podana kwota obejmuje również wszystkie wyszacowane szkody ekologiczne, które według starych wartości opiewały na ponad 50 bln starych zł. Natomiast kwota wymieniona w strategicznym programie rządowym, jako łączne nakłady na prace niezbędne, wynosi tylko 1.280 mln nowych zł. Wydaje mi się, że te cyfry należałoby skorelować. Kiedyś oba dokumenty spotkają się w URM, będą różne poglądy na ten temat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#SiergiejPlewa">Kto ma skorelować te cyfry? Wydaje mi się, że jeżeli są rozbieżności to powinien je uzgodnić resort budownictwa, finansów i inne właściwe - zanim dokumenty zostaną przedłożone na posiedzeniu Rady Ministrów. Ani przewodniczący, ani członkowie Komisji nie siądą i „z ołówkiem” nie będą liczyć wysokości kwot.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#KazimierzSzczygielski">Na posiedzeniu Komisji w Legnicy zostały podane kwoty dotyczące wielkości szkód ekologicznych - tu jest zgoda - w wysokości powyżej 52 bln starych zł, w tym 3 bln zł na prace, które wymagają natychmiastowego podjęcia. To było wystąpienie w imieniu wiceministra Andrzeja Walewskiego z Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska. Jeśli chodzi o wcześniejszą kwestię 300 i 400 mln nowych zł, to znajdują się one w kwocie łącznej i zostały podane jako niezbędne do odtworzenia stanu pierwotnego. Natomiast rzeczywiście jest zastanawiające, iż wszystkie prace są niezbędne, ale w moim przekonaniu to oznacza, że należy doprowadzić cały obszar przynajmniej do stanu zerowego. Wtedy suma 5,6 mld nowych zł może okazać się zbyt małą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#WiktorLalek">W projekcie strategicznego programu rządowego skutki finansowe szacuje się następująco: na przystosowanie obiektów do spełnienia określonych funkcji trzeba około 600 mln nowych zł, na odtworzenie niezbędnej infrastruktury technicznej 420 mln nowych zł, na usunięcie szkód ekologicznych przewidywanych do wykonania w pierwszej kolejności 260 mln nowych zł. Niezbędne koszty wynoszą łącznie 1.280 mln nowych zł. Można przytoczyć te dane w dezyderacie, wtedy stanowisko byłoby jednolite.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#KazimierzSzczygielski">Na tej sali nie ustalimy poprawności szacunków, którymi dysponuje Komisja przedstawionych przez Ministerstwo Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa, oraz tych, które są zawarte w projekcie rządowym. Mamy trzy następujące rozwiązania: przyjąć kwoty, które znajdują się w projekcie dezyderatu, wtedy w odpowiedzi rząd je sprostuje, nie podawać ich wysokości, lub posłużyć się danymi z projektu rządowego. Nie wchodząc w spór o wielkość kwoty, proponuję te trzy rozwiązania - przecież chodzi o szacunki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#JerzyKędzierski">Chciałem ustosunkować się do wniosku z projektu dezyderatu, który dotyczy włączenia Funduszu do współfinansowania zadań związanych z likwidacją szkód ekologicznych. Fundusz ze swojej istoty zadania realizuje, więc nie ma takiej potrzeby. Tu chciałem powołać się na dokumenty. W dniu 28 stycznia br. wśród listy zatwierdzonych priorytetów przewidzianych do finansowania ze środków Funduszu w 1995 r. i kierunkowo do 2000 r. w punkcie czwartym dotyczącym ochrony powierzchni ziemi znalazł się temat 2: „Wykonywanie pilnych prac rekultywacyjnych i zabezpieczających na terenach zdegradowanych po stacjonujących wojskach Armii Radzieckiej”. A więc w zatwierdzonych przez Radę Nadzorczą dokumentach dotyczących zadań Funduszu zapisano już współfinansowanie likwidacji szkód ekologicznych.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#JerzyKędzierski">Żeby nie być gołosłownym powiem, że w 1994 r. Fundusz przeznaczył na to zagadnienie 9 mln nowych zł, dotyczyło ono 16 zadań w 10 obiektach. W roku ubiegłym Fundusz rozpoczął współfinansowanie trzech takich zadań dotyczących Świnoujścia, Kluczewa w gminie Stargard Szczeciński i Balicza w gminie Ustronie Morskie. W 1994 r. Fundusz wydatkował na te zadania 646 tys. nowych zł, na rok 1995 przechodzi finansowanie w wysokości 1.946 tys nowych zł. Do tego w trakcie uzgadniania jest zadanie dotyczące Bornego Sulinowa w gminie Sulinowo, gdzie mają być zaangażować środki w wysokości 3.280 tys. nowych zł. Jest ono szczególnie ciekawe, ponieważ traktuje się je jako pilotażowe - całość zadania koordynuje Główny Inspektor Ochrony Środowiska, tu zostaną wypracowywane mechanizmy dotyczące sposobu rozwiązywania tego typu zadań. W dniu 1 marca br. Rada Nadzorcza przyjęła projekt udziału Funduszu w finansowaniu programu rekultywacyjnego w wysokości 10 mln nowych zł ujmujący kontynuowanie zadań, które już wymieniłem i tych które znajdują się w procesie negocjacji - chodzi o teren lotniska w Legnicy, oraz dwa obiekty w Świętoszowie i Koperni w woj. zielonogórskim.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#JerzyKędzierski">Dodatkowo chciałem poinformować, że Fundusz angażuje się w realizację zadania przez umowę dotacyjną. Jeżeli nie zostaną zgromadzone środki, które pozwolą na wykonanie całości zadania, oczywiście Fundusz nie współfinansuje jego realizacji. Wyłożone środki byłyby zawieszone w próżni. A więc ze wspomnianymi 10 mln nowych zł przewiduje się jednoczesne zaangażowanie wojewódzkich funduszy ochrony środowiska, w niewysokiej kwocie około 500 tys. nowych zł, podmiotów gospodarczych - 200 tys nowych zł, samorządowych funduszy gminnych - 1.050 tys zł. oraz funduszy zagranicznych - 900 tys zł. Czyli przewidujemy, że obok 10 mln zł z Funduszu, inne podmioty włączą się ze współfinansowaniem łącznie na sumę 2.650 tys zł.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#JerzyKędzierski">W związku z tym proponuję, aby zmienić wniosek projektu dezyderatu zawarty w pkt. 2. Jeżeli Komisja uzna, że jest on potrzebny, należy zastąpić zapis „włączenie” sformułowaniem „kontynuację współfinansowania zadań związanych z likwidacją szkód ekologicznych przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej i fundusze terenowe.” Zapis obejmie fundusze wojewódzkie i gminne, a więc jednocześnie zostanie częściowo spełniony postulat, o którym była mowa wcześniej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#KazimierzSzczygielski">Jaka jest możliwość oddziaływania poprzez rząd na wojewódzkie fundusze ochrony środowiska, które mają podmiotowość?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#JerzyKędzierski">Jest przewidywana nowelizacja ustawy o ochronie środowiska, której zapisy mają wprowadzić bardzo silną kontrolę wojewodów nad funduszami wojewódzkimi. Jeżeli rząd oddziałuje na wojewodów, to poprzez nich może oddziaływać także na fundusze wojewódzkie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#KazimierzSzczygielski">Ale to oznacza, że w dezyderacie będzie zawarta pewna antycypacja rozwiązań prawnych, których jeszcze nie ma.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#JerzyKędzierski">W tej chwili rada nadzorcza funduszu wojewódzkiego jest powoływana przez wojewodę. Z siedmiu członków rady trzech powołuje wojewoda, trzech organizacje samorządowe, jeden jest przedstawicielem NFOSiGW. Wojewoda i Fundusz mają większość w radzie nadzorczej, a więc mogą kontrolować kierunki działania w tym zakresie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#KazimierzSzczygielski">A jak to się ma do nowelizacji ustawy? Chciałbym, aby Komisja nie popełniła błędu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#JerzyKędzierski">Nowelizacja zwiększy oddziaływanie wojewody na fundusz. Będzie on mianował nie trzech, tylko czterech członków rady, Funduszu jednego, a samorząd dwóch.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#WładysławŚwięs">Ponawiam wniosek o głosowanie nad projektem dezyderatu - dokument jest dobry. Sugestia umieszczenia zapisu o gminach w pkt. 1 została uwzględniona w pkt 4. Nie ma sprzeczności, jeżeli chodzi o kwoty. Globalne potrzeby w tym względzie sięgają pięćdziesięciu kilku bilionów, ale najpilniejsze jest tyle. Komisja nie może uszczegóławiać zbytnio pewnych kwestii. W pkt. 2 można zmienić zapis na „szersze” lub „znaczniejsze włączenie się NFOSiGW” i problem zostanie rozwiązany.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#WładysławŚwięs">Na posiedzeniu Komisji w Legnicy zgłosiłem uwagę, że byłoby lepiej - nie chcę upierać się przy tym - gdyby zmienić kolejność punktów. A mianowicie nie zaczynać od sięgania do Skarbu Państwa, bo to jest najprostsze i w jakiś sposób dyskwalifikuje treść zapisu. Należy zacząć od pkt. 3 o „stworzeniu systemu promocji niezagospodarowanych obiektów w celu pozyskiwania inwestorów” - padł wniosek o skreślenie sformułowania - „i dodatkowych źródeł finansowania”. Drugi w kolejności byłby obecny pkt 4, bez zmiany zapisu „przyjęcie zasady podziału uzyskanych środków uwzględniającego wielkość mienia pozostałego do zagospodarowania oraz skalę ponoszonych przez samorządy nakładów”. Trzecim byłby obecny pkt. 2 - „włączenie Narodowego Funduszu do współfinansowania zadań związanych z likwidacją szkód ekologicznych”. Czwartym i ostatnim punktem byłoby „coroczne tworzenie w budżecie rezerwy celowej....”. Różnica między tym, co uzyska się w wyniku promocji i poszukiwania nowych źródeł finansowania, a potrzebami znalazłaby odzwierciedlenie w dofinansowaniu przez budżet państwa. Taka sytuacja wymagałaby stałej kontroli i nadzoru, aby mieć rozeznanie w tym względzie. Do projektu dezyderatu nie wniesiono nic nowego. Nie upieram się, aby zmienić kolejność punktów, ponawiam wniosek formalny o głosowanie nad przyjęciem projektu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#JacekKocjan">Może nie zostałem dobrze zrozumiany. Nie ma przeszkód w umożliwieniu samorządom szukania inwestorów i źródeł finansowania. Niemniej jednak nie zgadzam się, aby przyjęcie zasady podziału dotyczyło także źródeł finansowania, które samorządy pozyskają samodzielnie. Przyjęcie zasady podziału dotyczy właśnie odpisu z budżetu państwa. Jest on proporcjonalny i uwzględnia wielkość nakładów na zagospodarowanie mienia. Natomiast jeżeli zdecydujemy się na zmianę kolejności i umieszczenie pkt. 3 „w celu pozyskiwania inwestorów i źródeł finansowania” jako pkt. 1, następnie w pkt. 2 dotyczącym podziału środków budżetowych, uwzględniamy wielkość nakładów na zagospodarowanie w poszczególnych województwach. Ale jeżeli dana gmina znajdzie inwestora bogatego, nie można zmusić jej, aby dzieliła się swoimi źródłami finansowania z kim innym - według zasady podziału.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#KazimierzSzczygielski">Chcę przypomnieć posłom, że w aktach normatywnych - choć dezyderat takim nie jest - kolejność punktów nie świadczy o ich wadze. Ale może wynikać to z logiki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#LubomirGliniecki">Chciałbym przypomnieć pewną sprawę z posiedzenia Komisji w Legnicy. Obiecywaliśmy sobie, że uporamy się z tak zwanym mieniem nie chcianym do końca tego wieku. W związku z tym przyznam się, że nie rozumiem wątpliwości przedstawiciela Ministerstwa Finansów. Jeśli chodzi o inwentaryzację istniejących sieci i koszty odtworzenia - Ministerstwo Finansów podaje kwotę 420 mln zł, Komisja 400 mln zł, środki na niezbędne prace związane z rekultywacją terenów o dużym stopniu degradacji ekologicznej resort szacuje na 260 mln zł, Komisja 300 mln zł. Nie ma tu zasadniczych rozbieżności. Natomiast prawdą jest, że trzeba będzie z czasem ponieść wydatki w wysokości 5,6 mld zł.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#LubomirGliniecki">Przyznam, że „obiema rękami” podpisuję się pod tym, co mówił poseł W. Święs o szerszym włączeniu się Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej do współfinansowania zadań związanych z likwidacją szkód ekologicznych. Przeznaczone z Funduszu 36 mld starych zł na 1995 r, stanowi 10% Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska woj. legnickiego. A ile to jest w skali NFOSiGW? Nie muszę wyliczać w procentach, zdajemy sobie sprawę, że chodzi o niewielką kwotę. Dość powiedzieć, że na przykład na pracę związane z lotniskiem w Legnicy, w roku bieżącym województwo otrzymało 5 mld zł, podczas, gdy potrzeby wynoszą 65 mld zł - trzynaście razy więcej. Trzynaście lat trzeba będzie czekać na zakończenie prac.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#LubomirGliniecki">W kontekście zmian w ustawie o ochronie środowiska, przedstawiona filozofia jest oczywista. Również woj. legnickie jako to, które najwięcej wnosi do Funduszu, będzie miało okazję z niego skorzystać - na przykład przy rekultywacji. Oczywiście nie składam wniosku o inny podział środków Funduszu, ale powinna się w nich znaleźć wyraźniej określona część na sprawy zagospodarowania mienia nie chcianego, którym to zostały obarczone gminy, wcale temu faktowi niewinne. Więc obowiązek musi spoczywać bezwzględnie również na państwie i budżecie centralnym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#AndrzejMachowski">Proszę wybaczyć, że przy tak merytorycznej dyskusji mam dwie uwagi o charakterze stylistycznym. Proponuję, aby zgodnie z opinią posła S.Plewy, Komisja uczyniła dezyderat jeszcze krótszym i bardziej treściwym. Uważam, że można usunąć z projektu dwa pierwsze akapity. Otóż tak naprawdę one nic nie znaczą - są typowym „laniem wody”, które ma pokazać Radzie Ministrów, że posłowie wiedzą, o czym mówią, ale przecież nie stanowiskiem Komisji. Poza tym, gdyby proces był rzeczywiście sukcesywny, Komisja nie musiałaby przyjmować dezyderatu. Wydaje mi się, że można go rozpocząć od trzeciego akapitu: „Komisja Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej uważa, iż najistotniejszym problemem stojącym obecnie.....”. Dwa pierwsze akapity niczego nie wnoszą, a Rada Ministrów chyba wie dokładnie o czym Komisja chce pisać w dezyderacie.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#AndrzejMachowski">Druga drobna uwaga, w ostatnim zdaniu na pierwszej stronie po sformułowaniu „łączną wartość niezbędnych środków (...) szacuje się na kwotę około 5,6 mld zł” zapis powinien brzmieć: „co obecnie, jak i w bliskiej przyszłości przekracza możliwości finansowe gmin.....” - to chyba brzmi lepiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#JacekKocjan">Proponuję w pkt. 2 projektu zapis: „włączenie w szerszym zakresie” i pozostawienie dotychczasowej treści projektu bez zmian.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#WładysławŚwięs">Słuszna jest uwaga przedstawiciela Ministerstwa Finansów - nie łączna wartość, tylko wysokość niezbędnych środków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#RyszardŻarnoch">Chciałem odnieść się do kwestii niewybuchów podniesionej przez dyrektora H. Goika. Reprezentuję pogląd, że w dezyderacie powinny być akcentowane te elementy, które nie znalazły odpowiedniego ustalenia w dotychczasowych aktach prawnych, bądź też których realizacja napotyka na określone trudności, przeszkody. Może przypomnę, że w art. 18 ustawy z 10 czerwca 1994 r. jest zapis, który zobowiązuje do zbadania nieruchomości, wymieniając trzy instytucje: ministra ochrony środowiska zasobów naturalnych i leśnictwa, ministra spraw wewnętrznych i ministra obrony narodowej. Badanie nieruchomości dotyczy zagrożenia ekologicznego, pożarowego, sanitarno-epidemiologicznego oraz niewybuchów. A więc to zadanie jest jednoznacznie nałożone na resort obrony narodowej. Stad też jestem zwolennikiem nie rozszerzania dezyderatu o akcentowanie - po raz kolejny - tego zadania, jako przynależnego ministerstwu.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#RyszardŻarnoch">Oczywiście chcę podkreślić, że rozmiar zadań w tym zakresie jest duży, jak pamiętamy powierzchnia przejętych terenów około 70 tys. ha, a wydolność resortu jest ograniczona liczbą jednostek specjalistycznych. Więc do realizacji zadania potrzeba dwóch rzeczy: czasu, ale i pieniędzy, ponieważ w budżecie resortu nie przewidziano środków na ten cel. Podobnie jak i inne resorty, na razie MON nie dysponuje środkami wydzielonymi stricte na tą działalność. Sądzę, że - z uwagi na delikatność sprawy pieniędzy - także ona nie powinna być rozwinięta. Na razie wojsko realizuje zadanie, natomiast temat środków pieniężnych powinien być podnoszony i rozstrzygany w innym układzie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#HenrykGoik">Jeżeli zmiany w projekcie dezyderatu miałyby spowodować określone kłopoty, lepiej aby został on uchwalony w obecnej postaci, byle jak najszybciej, bo to służy sprawie. Kwestię gmin podniosłem warunkowo. Natomiast chciałbym zwrócić uwagę, że wbrew pozorom, zapisowi ustawy - jednym z pierwszych, jakie organizowałem było spotkanie z przedstawicielami MON w sprawie niewypałów i niewybuchów - sytuacja przedstawiała się naprawdę mało ciekawie. Ten sam problem dotyczył Czech - trzeba było niezwykłej woli i samozaparcia premiera, rządu, żeby oczyszczono teren z niewybuchów i niewypałów. Czeski resort obrony - tak samo jak polski - stwierdził, że nie ma pieniędzy, co jest prawdą. Natomiast wydawało mi się, że zwrócenie uwagi na ten fakt, przy nowej - można powiedzieć - pełnej obsadzie ministerstwa, może spowodować przydzielenie pewnych środków. Ale jeśli mój wniosek ma wywołać nadmierną dyskusję i problemy, to lepiej niech projekt dezyderatu zostanie uchwalony w obecnej postaci.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#SiergiejPlewa">Obrady się „rozmydlają”. Spotkaliśmy się, aby przyjąć dezyderat, a nie po to, żeby przygotować nie niego odpowiedź.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#KazimierzSzczygielski">Załóżmy, że od tej pory nikomu nie udzielę głosu - to nie jest dobre rozwiązanie.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#KazimierzSzczygielski">Członek podkomisji do opracowania dezyderatu Nr 7 z ramienia wojewody legnickiego, Wiesław Firliciński: Dezyderat reguluje dwie kwestie - gospodarkę przejętym zasobem i rekultywację terenów. Bardzo krótko rzecz ujmując, przejęcie zasobu - w czym uczestniczył sztab ludzi - stanowi mały problem w stosunku do gospodarowania nim. Akcent, który znalazł się w projekcie dezyderatu, właśnie to uwzględnia. Trzeba projekt przyjąć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#JanSzymański">Chciałbym zaproponować konkretne zapisy wniosków poselskich. Należy uwzględnić sugestię posła A. Machowskiego, aby opuścić dwa pierwsze akapity i rozpocząć dezyderat od słów: „Komisja Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej uważa, że najistotniejszym problemem...”, a następnie wykreślić w trzecim wierszu słowa „w opinii Komisji”. W drugimi akapicie słowa „łączną wartość” trzeba zastąpić sformułowaniem „łączna wysokość”, a po słowach „około 5,6 mld zł” znajdzie się zapis: „co obecnie, jak i w bliskiej przyszłości przekracza możliwości finansowe gmin i województw”. W pkt. 2 znalazłoby się sformułowanie - „włączenie w szerszym zakresie Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej” - dalej tekst pozostaje bez zmian. Tak sformułowany projekt proponuję poddać pod głosowanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#KazimierzSzczygielski">Dziękuję bardzo za pomoc posłowi J. Szymańskiemu. Najpierw poddaję pod głosowanie wniosek formalny o zamknięcie dyskusji. Komisja przyjęła wniosek.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#KazimierzSzczygielski">Ponieważ poseł J. Szymański nie wymienił wszystkich propozycji, które padły, chciałbym, aby Komisja kolejno je rozstrzygnęła. Pierwszą sprawę podniósł wiceprezes A. Korzeniowski, chodzi o rozszerzenie dezyderatu o kwestie rekontroli NIK i - w całości - mienia niechcianego. Czy ktoś z posłów przyjmuje propozycję, jako wniosek własny? Nie widzę. Kwestia kontroli NIK jest pewnym standardem wychodzącym poza dezyderat. Nie ma potrzeby umieszczania jej w dokumencie, byłoby to nawet niepotrzebne. Inicjatywa może zostać zrealizowana poza dezyderatem, który jest skierowany do rządu.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#KazimierzSzczygielski">Dyrektor H. Goik podniósł problem rozszerzenia pkt. 1 o gminy, co zostało zakwestionowane przez posła J. Kocjana. Czy ktoś z posłów chce przyjąć jako swój wniosek o umieszczenie w punkcie 1 zapisu o gminach? Proszę posła M. Zawiłę o propozycję kształtu zapisu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#MarcinZawiła">W punkcie 1 po słowie „województw” należy dodać zapis „i gmin”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#KazimierzSzczygielski">Kto jest za przyjęciem wniosku? Wniosek nie uzyskał wymaganej większości i tym samym nie znalazł w projekcie dezyderatu.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#KazimierzSzczygielski">Kwestia następna - różnica w wysokości kwot. Rozumiem, że po wyjaśnieniu posła L. Glinieckiego nie będziemy dyskutować na temat. Komisja podtrzymuje dotychczasową treść zapisu. Czy ktoś ma inne zdanie? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#KazimierzSzczygielski">Padła propozycja posła J. Szymańskiego zapisu „Włączenie w szerszym zakresie Narodowego Funduszu...” Kto jest za przyjęciem wniosku? Komisja przyjęła wniosek.</u>
          <u xml:id="u-34.3" who="#KazimierzSzczygielski">Rozumiem, że po wycofaniu się wnioskodawcy nie została podtrzymana propozycja zmiany kolejności zapisów.</u>
          <u xml:id="u-34.4" who="#KazimierzSzczygielski">Dyrektor H. Goik zaproponował umieszczenie w projekcie sprawy niewybuchów, pułkownik R. Żarnoch zgłosił wniosek przeciwny. Czy ktoś z posłów podejmuje propozycję rozszerzenia zapisu projektu o oczyszczanie z niewybuchów i niewypałów? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-34.5" who="#KazimierzSzczygielski">Poddaję pod głosowanie wniosek o wykreślenie z projektu dwóch pierwszych akapitów projektu i rozpoczęcie dezyderatu słowami „Komisja Polityki Przestrzennej Budowlanej i Mieszkaniowej uważa.....”? Komisja przyjęła wniosek, akapity zostają skreślone.</u>
          <u xml:id="u-34.6" who="#KazimierzSzczygielski">Problem zmiany zapisu z „wartość” na „wysokość” jest oczywisty, dziękuję za jego wskazanie. Zapis „obecnie i w bliskiej przyszłości przekracza możliwości finansowe gmin i województw” jest stylistycznie poprawny i lepszy od poprzedniego. Rozumiem, że nie ma potrzeby głosowania.</u>
          <u xml:id="u-34.7" who="#KazimierzSzczygielski">Kto jest za przyjęciem projektu dezyderatu w całości, po dokonaniu wszystkich zmian? Komisja przyjęła projekt dezyderatu. Zgodnie z wolą Komisji, po redakcyjnych poprawkach dezyderat zostanie we właściwym trybie przekazany Radzie Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-34.8" who="#KazimierzSzczygielski">Przechodzimy do punktu drugiego porządku obrad - rozpatrzenia odpowiedzi Ministerstwa Gospodarki Przestrzennej i Budownictwa na dezyderat nr 6 Komisji. Przypominam, że dotyczył on sprawy lokalnych strategii mieszkaniowych. Otwieram dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#MarcinZawiła">W dezyderacie była mowa o lokalnych strategiach mieszkaniowych, jako wyniku naszych dyskusji na ten temat. Rzeczywiście lokalne strategie mieszkaniowe są sprawą bardzo istotną, tym bardziej w świetle regulacji ustawowej, która obciąża gminę obowiązkiem zaspokajania potrzeb mieszkaniowych wspólnoty samorządowej. Przypominam, że obecnie jest to najdalej idące rozstrzygnięcie w zakresie decentralizacji, jakie zostało podjęte. Dlatego - w następstwie ustawowej decyzji - trudna jest dyskusja na temat, jaka w takim razie ma być rola państwa, a decyzję trzeba wyważyć.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#MarcinZawiła">Chciałem zwrócić uwagę na ostatni fragment podsumowujący całą sprawę - „Reasumując, pragnę zapewnić” - pisze minister Barbara Blida - „że problemy poruszone w dezyderacie nr 6 Komisji uchwalonym w dniu 31 stycznia ub.r. są i w dalszym ciągu będą uwzględniane w działaniach podejmowanych przez resort” Otóż z uporem godnym lepszej sprawy przypominam o działaniach minister B. Blidy i resortu budownictwa wspólnie z resortem finansów, dotyczących sposobu rozliczeń zaliczek na dodatki mieszkaniowe. Prowadzi się je, zamiast stymulowania, wpływać, nie bezpośrednio, nie brutalnie, na pewne aspekty rozwoju strategii budowlanych, w zakresie tego fundamentu lokalnych strategii mieszkaniowych, jakimi jest zdecentralizowane prawo do określania czynszów wynikające z ustawy o najmie lokali i dodatkach mieszkaniowych. Naprawdę nie chodzi o deklaracje i opowiadanie, w jaki sposób będziemy stymulować rozwój strategii budowlanych. W tym rozwiązaniu chodzi o praktykę, stabilność gmin. Stąd nie mogę się zgodzić ze stwierdzeniem zawartym w odpowiedzi, że problemy poruszone w dezyderacie są uwzględniane w bieżącej pracy ministerstwa. Sformułowanie „w dalszym ciągu będą” - być może rozumiem.</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#MarcinZawiła">W tej sytuacji, jeżeli Komisja przyjmie odpowiedź w formie głosowania, chciałem uzasadnić, dlaczego wstrzymam się od głosu, bądź będę temu przeciwny. Deklarowana chęć współpracy odbiega od praktyki, takie jest moje stanowisko.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#TomaszJórdeczka">Sądziłem, że po wypowiedzi posła M. Zawiły zabiorą głos inni posłowie. Wtedy stanowisko resortu byłoby przedstawione obszerniej, albowiem nie sądzę, że zgadzają się z nią wszyscy członkowie Komisji. Liczyłem na to, że będę mógł odpowiedzieć w szerszym kontekście. Rozumiem, że poseł M. Zawiła mówiąc generalnie o przygotowanej przez resort odpowiedzi ministra gospodarki przestrzennej i budownictwa w sprawie dezyderatu dotyczącego lokalnych strategii mieszkaniowych, zakwestionował chęć, czy wolę resortu uczestnictwa w tworzeniu takich strategii i pełnieniu funkcji inspirujących w zakresie lokalnej polityki mieszkaniowej. Natomiast w wypowiedzi został poruszony jeden problem - rozporządzeń wykonawczych do ustawy o najmie lokali i dodatkach mieszkaniowych. Przyjąłem to z pewnym optymizmem. Pomimo, że wypowiedź dotyczyła całego dezyderatu, biorąc pod uwagę ustawę, poseł M. Zawiła podniósł kwestię jednego rozporządzenia, które ma charakter pewnego incydentu.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#TomaszJórdeczka">Przecież w przedstawionym parlamentowi stanowisku ministerstwa jasno sprecyzowano, że w rozporządzeniu wzór musi ulec zmianie. To potwierdza jednoznacznie, że po stronie resortu i rządu jest wola takiego skonstruowania wzoru, aby kwota 4,8 bln starych zł przeznaczona dla najuboższych członków społeczeństwa, których reforma mieszkalnictwa, czy cała transformacja gospodarcza uderza „po kieszeni”, dotarła do nich za pośrednictwem gmin wypłacających dodatki. Prace nad wzorem i nad rekonstrukcją pewnych zapisów rozporządzenia trwają i mamy nadzieję, że - ku obopólnej satysfakcji - nastąpią zmiany, uwzględniające okres przeszły. Umożliwią właściwe, czy zgodne z oczekiwaniami, także środowisk samorządów, rozliczanie kwot wypłacanych na dodatki od 1 stycznia 1995 r. Także sądzę, że problem będzie rozwiązany.</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#TomaszJórdeczka">Natomiast koncepcja rządu w zakresie polityki mieszkaniowej, w tym i roli samorządów, czy problemu określonego w dezyderacie jako lokalne strategie mieszkaniowe, została ujęta w przedłożeniu rządowym, jakim są „Założenia polityki mieszkaniowej państwa”. W tej chwili stanowi to temat odrębnych spotkań podkomisji, do opracowania projektów uchwał Sejmu RP w sprawie założeń polityki mieszkaniowej państwa a następnie będzie przedmiotem obrad i stanowiska Komisji. Także sądzę, że poseł M. Zawiła nie może do końca udowodnić, że ze strony resortu istnieje zła wola, lub zaniedbanie w postaci niechęci do działania w tym zakresie. Ministerstwo deklaruje pełne zainteresowanie, szczególnie problemami mieszkaniowymi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#SiergiejPlewa">Mam uwagę - nie udowodnić, a zarzucić. Jeśli mówi się o udowodnieniu, wygląda to, jakby ministerstwo poczuwało się do winy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#TomaszJórdeczka">Nikt z nas nie jest bez winy - z jakiegoś powodu mieszkań nie ma, w czym prawdopodobnie mają udział również ci, którzy sprawowali i sprawują władzę. Natomiast nie chodzi wyłącznie o kwestię winy, ale także odpowiedzialności za zaistniały stan.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#MarcinZawiła">Przepraszam, jeżeli ktoś odebrał moją wypowiedź jako oskarżenie ministerstwa o brak dobrej woli. O to nie oskarżam. Uważam natomiast, że między deklaracją woli decentralizacji, przenoszenia decyzji na niższy szczebel - z którą się w pełni zgadzam - a praktyką działania, jest duża rozbieżność. Stąd zwróciłem uwagę na ostatni reasumujący fragment odpowiedzi, gdzie stwierdza się że resort uwzględnia już aspekty decentralizacji - nie chodzi o wolę, a o praktykę. Konkretnie uważam, że sposób rozliczenia zaliczek na dodatki mieszkaniowe jest niezgodny z regulacjami rozporządzenia, co jak myślę wyjaśni moja interpelacja w tej sprawie do prezesa Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#MarcinZawiła">Cieszę się, że w tej chwili resort zapowiedział zmianę. Ale od momentu powstania, zawarty w rozporządzeniu wzór spotkał się z powszechną - wielokrotnie podnoszoną na posiedzeniach Komisji - krytyką, ponieważ na przykład uśrednił nakłady na budownictwo mieszkaniowe gminy. Gmina, która tworzy lokalną strategię mieszkaniową, buduje domy i chciałaby, korzystając z ustawy, uwzględnić rzeczywiste nakłady, nie może tego zrobić, ponieważ wzór je uśrednia. Czyli - co potwierdza monitoring - mamy sytuację, w której pieniądze na dodatki mieszkaniowe są wypłacane, a wypłaty dynamicznie wzrastają, z drugiej strony w budżecie państwa jest niewykorzystana dotacja, i zmniejszają się nakłady na remonty mieszkań. Dla mnie jest to sygnał na tyle niepokojący, że uzasadnia moje stanowisko. Nie oskarżam ministerstwa o złą wolę, ale brak wyobraźni w przygotowywaniu owego wzoru, który praktyce przynosi określone skutki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#JacekKocjan">Nie mogę zgodzić się z posłem M. Zawiłą. Można mówić o aspektach sprawy, które nie zostały do końca uwzględnione przez resort. Niemniej jednak nie można całkowicie zakwestionować stwierdzenia, że ministerstwo uwzględnia i w dalszym ciągu będzie uwzględniać problemy poruszone w dezyderacie. Pewne postulaty zostały wzięte pod uwagę w już uchwalonych aktach prawnych, są podejmowane inicjatywy. Nie wszystko dochodzi do skutku, czy od razu zdaje egzamin. Zgadzam się że rozporządzenie o dodatkach mieszkaniowych wymaga korekty, tu padła deklaracja ministerstwa i podkomisji, do realizacji ustaw o najmie lokali i dodatkach mieszkaniowych. Rozumiem, że w odczuciu posła M. Zawiły, z punktu widzenia szefa samorządu, sformułowanie zawarte w odpowiedzi może mieć duże znaczenie. Natomiast należy wziąć pod uwagę to, co zrobiła w ubiegłym roku Komisja na podstawie inicjatyw aktów prawnych przedstawionych przez resort, oraz przygotowywane dokumenty w zakresie popierania budownictwa, także lokalnego. Może nie wszystko było całkowicie zadowalające, natomiast nie można całkowicie zaprzeczyć sformułowaniu minister B. Blidy.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#JacekKocjan">Uważam, że można przyjąć odpowiedź, ewentualnie dodać w stanowisku Komisji, że „w dalszym ciągu” lub „w szerszym zakresie będą intensywnie uwzględniane” - mobilizująco, na przyszłość. Chociaż i tak oceniam, że działalność ministerstwa w czasie 1,5 roku kadencji tego parlamentu jest jedną z bardziej efektywnych w rządzie. Także jestem za przyjęciem odpowiedzi - może z niewielkimi korektami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#KazimierzSzczygielski">Skoncentrowanie uwagi tylko na ustawie jest zawężeniem problemu. W odpowiedzi resort podjął kwestie, których niestety nie rozszerzył, mianowicie gospodarkę gruntami, przygotowanie infrastruktury. Rozumiem, że część tych spraw jest zawarta w „Założeniach polityki mieszkaniowej państwa”. To jest prawda. Natomiast sądzę, że odpowiedź na dezyderat powinna przedstawić obszerniej stanowisko resortu. Zwłaszcza, że zarówno Założenia jak i uchwała o założeniach polityki mieszkaniowej państwa są w trakcie modyfikacji. Dyskutuje się na ten temat na posiedzeniach Komisji. Więc być może odpowiedź powinna bardziej wyeksponować stanowisko ministerstwa w tej materii. Po prostu w moim przekonaniu jest ono przedstawione - może nie pobieżnie - ale dość tezowo. Takie wrażenie odnoszę czytając odpowiedź na dezyderat. Resort jakby odsyłał nas do „Założeń polityki mieszkaniowej państwa”, dyskusji nad dokumentem, wyobraźni, jaka ma być konstrukcja ustaw. Przecież wiemy, że ministerstwo przygotowuje ustawy, które są wymienione w odpowiedzi. Teraz jest pytanie, w jakim kierunku i jak one mają realizować jeden z tych elementów - politykę lokalową. Powinniśmy mieć własne wyobrażenie w tej sprawie. Muszę powiedzieć że mam mieszane uczucia co do zakresu odpowiedzi, co stwierdzam z przykrością.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#KazimierzSzczygielski">Czy ktoś chce zabrać głos? Nie widzę. A więc poddaję pod głosowanie wniosek o przyjęcie odpowiedzi na dezyderat nr 6. Komisja przyjęła wniosek.</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#KazimierzSzczygielski">Przechodzimy do punktu trzeciego porządku obrad - kwestii powołania komisji nadzwyczajnej do kontroli funkcjonowania ustawy o własności lokali. Ponieważ prezydium Komisji uznało, iż przebieg ustaw tak nośnych i trudnych społecznie wymaga pewnego monitoringu, stąd proponuje Komisji powołanie podkomisji, która miałaby - na wzór podkomisji zajmującej się ustawą o najmie lokali i dodatkach mieszkaniowych - analizować przebieg wdrażania i działanie ustawy o własności lokali. Taka była intencja prezydium i tą propozycję przedstawiam Komisji. Otwieram dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#TomaszJórdeczka">W ramach ministerstwa, ale przy udziale przedstawicieli środowisk, których dotyczy ustawa minister B. Blida powołała zespół - ma on zajmować się, może nie tyle kontrolą, czy nadzorem, ile obserwacją, w jaki sposób jest wdrażana ustawa. Mamy wiele uwag ze strony właścicieli wykupionych mieszkań - dwojakiego rodzaju. Jedne wskazują na pewne niezadowolenie społeczne z samych zapisów ustawy, ale z równym niepokojem przyjmujemy te, które odnoszą się do trybu postępowania przedstawicieli samorządów lokalnych i działających na ich rzecz przedsiębiorstw gospodarki mieszkaniowej, dotychczasowych zarządców nieruchomościami. Myślę, że sprawa stanie się przedmiotem wspólnych rozważań w terminie późniejszym, kiedy zinwentaryzujemy problemy i uwagi.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#TomaszJórdeczka">Ministerstwo zwróciło się do posła T. Bilińskiego z propozycją, aby Komisja rozpatrzyła, czy nie ma możliwości delegowania swoich przedstawicieli do pracy w zespole, który nie jest sensu stricto ministerialnym. W jego pracach będą uczestniczyć również przedstawiciele środowisk, których dotyczy ustawa, w tym samorządów, organizacji zajmujących się obroną praw mieszkańców, czy właścicieli mieszkań wykupionych, Ministerstwa Finansów. Stąd propozycja resortu - zespół jest otwarty - ewentualnego oddelegowania do pracy w nim członków Komisji, o ile by wyrazili zainteresowanie. W ślad za tym rodzi się pytanie - rozumiem, że prawdopodobnie jest to już przesądzone przez Komisję, niemniej mam obowiązek je zadać - czy celowym jest powoływanie odrębnej podkomisji nadzwyczajnej. Zespół jest całkowicie otwarty na wszelkie inicjatywy i propozycje personalne ze strony Komisji. Ale to już oczywiście pozostaje całkowicie w jej gestii. Bylibyśmy bardzo zadowoleni, gdyby zespół rządowy został poszerzony.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#KazimierzSzczygielski">Przedstawię pewną przesłankę. Otóż analizując przebieg wdrażania ustawy o najmie lokali i dodatkach mieszkaniowych, poseł T. Biliński zaproponował powołanie podkomisji nadzwyczajnej. Sugestia była taka, aby nad problemem pracowały dwa niezależne, autonomiczne ciała - władza wykonawcza i ustawodawcza. Ale oczywiście jest to kwestią decyzji Komisji, ponieważ w tej chwili nie ma jeszcze żadnego rozstrzygnięcia. Poseł T. Biliński wnosił, aby podkomisja i zespół resortowy były niezależne, w celu jasności i czytelności funkcji kontrolnej. To nie przeszkadza we współpracy - dziękuję za ofertę, którą złożył wiceminister T. Jórdeczka.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#KazimierzSzczygielski">Przedstawiłem przesłankę, którą kierowało się prezydium Komisji. Jaka jest opinia Komisji na temat powołania dwóch niezależnych ciał, lub delegowania przedstawicieli Komisji do współpracy w zespole? Jak rozumiem, Komisja uważa, że zgodnie z tradycją powinna powstać niezależna podkomisja nadzwyczajna. Chcę powtórzyć sugestię posła T. Bilińskiego - układ autonomiczny, zapewni jasność podziału funkcji, co nie przeszkadza we współpracy. Zresztą obecnie tak w tej chwili się dzieje - myślę, że współpraca między Komisją i resortem jest wręcz wzorowa.</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#KazimierzSzczygielski">Chciałem przedstawić propozycję składu osobowego podkomisji, posłowie opowiedzą się, czy można go rozszerzyć: poseł J. Kalisz, poseł L. Gliniecki, poseł J. Jankowski, poseł M. Kowalczyk, poseł A. Machowski. Poseł L. Gliniecki, który musiał opuścić posiedzenie, wyraził zgodę na uczestnictwo w pracach podkomisji. Dotyczy to również posła J. Kalisza i posła J. Jankowskiego. Rozumiem, że poseł M. Kowalczyk i poseł A. Machowski, wyrażają swoją zgodę na pracę w składzie podkomisji. Prezydium proponuje, aby jej przewodniczącym został poseł A. Machowski. Czy są inne propozycje? Nie widzę, rozumiem, że poseł A. Machowski zgadza się, aby pełnić funkcję przewodniczącego. Poseł J. Jankowski zgłosił chęć współpracy z zespołem resortowym, czy Komisja zgadza się, aby był on formalnie desygnowanym „łącznikiem”? Nie widzę sprzeciwu.</u>
          <u xml:id="u-43.3" who="#KazimierzSzczygielski">Czy poseł J. Szymański podtrzymuje wniosek dotyczący wiceprzewodniczącego podkomisji? W takim razie mamy propozycję posła M. Zawiły, aby pozostałą wewnętrzną strukturę podkomisji - ustalili jej członkowie. Rozumiem, że Komisja przyjmuje propozycję. Został wyczerpany punkt trzeci. Czy są sprawy różne?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#SiergiejPlewa">Poseł M. Zawiła mówił o niebezpieczeństwie, jakie spowodowała dla samorządu ustawa o najmie lokali i dodatkach mieszkaniowych. Dysponuję kalkulacją jednej z bardzo dużych gmin, którą w kilku zdaniach chciałem porównać do spółdzielczości mieszkaniowej. Na administrowanie gmina przewiduje 1000 starych zł za metr kwadratowy, remonty bieżące i konserwację - 6570 starych zł. W spółdzielczości białostockiej średnia stawka na eksploatacje i remonty wynosi 6000 starych zł, w tym na remonty 2400 zł. Czyżby przez rok chciano nadrobić wszystkie zaległości z ostatnich pięćdziesięciu lat? Co jeszcze jest charakterystyczne - wynagrodzenie zarządcy opiewa na kwotę 750 starych zł za metr kwadratowy. Razem stawka eksploatacyjna wynosi 11400 zł za metr kwadratowy, podczas gdy w spółdzielczości średnio 6000 zł. Przecież tak nie można realizować ustawy. Na pewno ma ona ułomności, ale w ten sposób pokazuje się społeczeństwu, że ustawa nie ma racji bytu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#KazimierzSzczygielski">Myślę, że te wszystkie problemy może wyjaśnić monitoring.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#AndrzejKorzeniowski">Chciałem podnieść dwie kwestie. Mam prośbę o zaproszenie do prac w podkomisji osób zainteresowanych. Obok mnie siedzi pan W. Choiński z Polskiej Unii Właścicieli Nieruchomości, ma wiele doświadczeń w zakresie realizacji ustawy. Proszę o wzięcie tych osób pod uwagę przy opiniowaniu różnych spraw.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#AndrzejKorzeniowski">Na kanwie doświadczeń realizacji ustawy z 10 czerwca 1994 r. można stwierdzić, że - poza tymi, który pozostawiły wojska rosyjskie - istnieje szereg innych nie zagospodarowanych obiektów. Mogę służyć przykładami, które obrazują, ile tego zasobu nie funkcjonuje dla potrzeb mieszkalnictwa - chociażby zwalniane i dewastowane zasoby Funduszu Wczasów Pracowniczych. Oglądałem w Lądku Zdroju spaloną willę dr. Ostrowicza i inne - nie wykorzystane i ulegające dewastacji - urządzenia. Takich zasobów jest w Polsce dużo. W Otwocku znajduje się cała wioska szwajcarska z 1949 r., między wojewodą warszawskim a gminą Otwock trwa spór o jej komunalizację. Wnioskuję o zajęcie się również tymi zasobami i zorganizowanie zagospodarowania mienia Skarbu Państwa, które stoi odłogiem, a mogłoby być przydatne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#KazimierzSzczygielski">Jeśli chodzi o zaproszenie do pracy w podkomisji zainteresowanych osób, są pewne standardy i jej przewodniczący to uwzględni.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#KazimierzSzczygielski">Kwestia druga - mówiliśmy o niej w kuluarach - dotyczy pewnego zainteresowania Komisji całym spektrum mienia, z zagospodarowaniem którego są pewne problemy.</u>
          <u xml:id="u-47.2" who="#KazimierzSzczygielski">Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>