text_structure.xml
25.9 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#JacekKuroń">Otwieram posiedzenie. Najpierw chcę gorąco przeprosić za to, że opuściłem dwa razy ważne obrady naszej Komisji - na Spiszu i w Przemyślu - z powodu upadku z roweru. Jestem już zdrowy, ale wypadek nie zdejmuje ze mnie odpowiedzialności za to wszystko, czego nie udało mi się zrobić, a co zrobić powinienem.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#JacekKuroń">W szpitalu, gdzie zajmowałem się konkretnymi sprawami mniejszości, miałem dużo czasu na przemyślenia generalne: o miejscu Polski w Europie i w świecie, o naszych szansach i trudnościach. Mam przekonanie, że stoimy wobec dwóch zagrożeń. O jednym mówił mi pan Kowaliew, rzecznik praw człowieka i obywatela w Rosji. Niestabilność demokracji w Rosji musi powodować uzasadniony niepokój u bliższych i dalszych sąsiadów. O drugim zagrożeniu rozmawiałem z wysoko umocowanymi przedstawicielami rządów: brytyjskiego, francuskiego, amerykańskiego, niemieckiego. Wyczułem ich opory przeciwko naszemu przyłączeniu do struktur zachodnich i przeciwko naszemu wejściu do zachodnich struktur obronnych. Swoje spory opierali na złych - rzekomo - stosunkach Polski z jej sąsiadami. Wiele godzin wyjaśniałem, że my awantur z sąsiadami nie mamy. Przyjmowali moje słowa poważnie. Mam podstawę przypuszczać, że Zachodowi potrzebna jest Polska dobrze umocowana na Wschodzie - handlowo, kulturowo, cywilizacyjne. W tym świetle działalność naszej Komisji nabiera niezwykłej wagi. Najlepszą drogą do budowania dobrych stosunków z państwami sąsiednimi są dobre stosunki z mniejszościami mieszkającymi w Polsce.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#JacekKuroń">Proponuję odbyć to posiedzenie w odmiennym porządku. Zwykle zapraszamy mniejszości, aby wysłuchać ich głosów i starać się udzielić im potrzebnej pomocy. Dzisiaj zaczniemy od tego, że państwo - wojewodowie i inni przedstawiciele ziem zamieszkałych przez mniejszości - będziecie mówić o tym, jak układają się wasze stosunki z mniejszościami i o tym, czego oczekujecie od sejmowej Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych. Usłyszymy w ten sposób inny rodzaj postulatów, inaczej ukierunkowanych. Będziemy się starali na nie odpowiedzieć, aby relacje dobrosąsiedzkie układały się właściwie.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#JacekKuroń">Jeśli są inne propozycje dotyczące sposobu poprowadzenia obrad - proszę zgłaszać.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#JacekKuroń">Prosimy wojewodów suwalskiego i przemyskiego o przedstawienie problemów, z którymi przyjechali. Będziemy chcieli przekroczyć powody konfliktów powstałych między członkami Komisji i niektórymi osobami spośród państwa. Przekroczyć - to znaczy nie kontynuować awantury, ale szukać porozumienia.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#StanisławBajda">Panie przewodniczący, szanowni państwo, dziękuję za kolejne zaproszenie do udziału w pracy Komisji. Chcę się odwołać do posiedzenia wyjazdowego, które odbyło się w Przemyślu 18 i 19 maja br. Sądzę, że Komisja miała dobrą okazję, aby zapoznać się z realiami problemów społecznych w województwie przemyskim i ocenić złożoność polsko-ukraińskich relacji między obywateli tam mieszkającymi.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#StanisławBajda">Skala nie jest duża. Różne są dane. Przyjmujemy, że w Przemyskiem żyje 5 tys. osób narodowości ukraińskiej. Ta liczba jest wzięta z danych kurii grecko-katolickiej. W naszych opracowaniach, które przedstawiłem Komisji, są nieco inne liczby. Mówi się nawet o 20 tys. osób. Trudno byłoby to udowodnić. Lecz liczebność społeczności ukraińskiej nie ma decydującego wpływu na istotę problemu. Istnienie mniejszości na pograniczu polsko-ruskim jest faktem. Na tym obszarze od wieków współżyły ze sobą dwa narody i nie tylko dwa. Chciałbym jednak mówić o teraźniejszości, o postępowaniu administracji rządowej i samorządu miejskiego Przemyśla przede wszystkim w dwu sprawach, o których zaraz powiem.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#StanisławBajda">Prawa, gwarantowane mniejszościom, są respektowane i wypełniane w miarę naszych możliwości.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#StanisławBajda">Z Kościołem Bizantyjsko-Ukraińskim związane są przykre wydarzenia sprzed czterech lat. Mam na myśli spór o kościół Karmelitów i decyzję Ojca Świętego o przekazaniu kościoła garnizonowego na rzecz Kościoła Bizantyjsko-Ukraińskiego. Postulat został więc spełniony, chociaż może nie do końca w sposób satysfakcjonujący wyznawców i hierarchię tego kościoła. Problemem pozostaje rezydencja dla ks. bpa Jana Martyniaka. Mamy realną koncepcję, jest ona przedmiotem rozmów i ustaleń. Myślimy nie tyle o spornym budynku, w którym znajduje się Muzeum Narodowe Ziemi Przemyskiej, ale o pomieszczeniach w bezpośrednim sąsiedztwie obecnej katedry obrządku bizantyjsko-ukraińskiego. Znajduje się tam Muzeum Archidiecezji Przemyskiej. Jesteśmy skłonni z abpem Michalikiem, aby przekazać ten budynek Kościołowi Bizantyjsko-Ukraińskiemu. Są tam dobre warunki do tego, żeby urządzić rezydencję dla duchownych oraz pomieścić inne instytucje związane z funkcjonowaniem kościoła.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#StanisławBajda">Narodowy Dom Ukraiński - zgodnie z decyzją Komisji Majątkowej - będzie przekazany w najbliższych tygodniach społeczności ukraińskiej za symboliczną złotówkę. Powierzchnia 700 m2 będzie oddana jeszcze w tym roku, pozostałe lokale - nie później niż za półtora roku, gdy wyremontujemy nową siedzibę dla Wojewódzkiego Zespołu Pomocy Społecznej. Jest to - oczywiście - sprawa środków finansowych.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#StanisławBajda">W zabudowaniach klasztoru Bazylianów znajduje się do dnia dzisiejszego Archiwum Państwowe o dużej randze, największe archiwum w południowo-wschodnim regionie Polski. Generalny remont w tych pomieszczeniach zakończono 2 lata temu. Będą przekazane nieodpłatnie, kiedy zakończymy poważną inwestycję - adaptację dawnej łaźni miejskiej na siedzibę archiwum. Brakuje 2 mld zł. Pan poseł Szteliga zna doskonale sprawę, ponieważ dyrektor archiwum uczestniczył w niektórych posiedzeniach Komisji.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#StanisławBajda">W Przemyślu funkcjonuje szkoła podstawowa z ukraińskim językiem nauczania. 1 września rozpocznie działalność liceum - pierwsze w tej części Polski - z językiem ukraińskim. Ze strony władz oświatowych, miejskich i ze strony naszego Urzędu Wojewódzkiego uczyniliśmy wszystko, aby zwłoki nie było. Nie zabraknie nam ani dobrej woli, ani odpowiedzialności. Ewentualne opóźnienie nie może wynikać z powszechnego niedoboru pieniędzy.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#StanisławBajda">Normalne współżycie mieszkańców narodowości polskiej i ukraińskiej zakłócają upamiętnienia ukraińskie. Konkretnie chodzi o 6 upamiętnień Ukraińskiej Powstańczej Armii. Różnią się skalą i ekspresją formy architektonicznej. Wszystkie powstały nielegalnie. Niektóre, w tym pomnik w Hruszowicach, członkowie Komisji widzieli. Zdaniem wielu ludzi, podziela je Wojewódzki Komitet Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, forma, kształt, treść inskrypcji w języku ukraińskim godzą w uczucia narodowe Polaków. Sprawa jest znana. Niepokojące jest to, że nie ma postępu. Nie mówię o przełomie - nie ma postępu. To stało się powodem niesławnego wniosku o delegalizację Związku Ukraińców w Polsce. Podpisały się pod tym dokumentem formalnie działające organizacje, dokładnie 10 organizacji patriotycznych i kombatanckich.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#StanisławBajda">Niektóre działają tylko w naszym województwie, jak Stowarzyszenie Pamięci Orląt Przemyskich, niektóre funkcjonują w kilkunastu województwach, jak Stowarzyszenie Upamiętnienia Zbrodni Hitlerowskich Nacjonalistów, mające centralę we Wrocławiu i oddział w Przemyślu.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#StanisławBajda">Upamiętnienia stanowią problem, którego wagę członkowie Komisji dopiero w tej chwili docenili, kiedy na własne oczy zobaczyli skalę sprawy, nagromadzenie emocji i trudności, wobec których stoi administracja rządowa.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#StanisławBajda">Poważną kwestią jest też Festiwal Kultury Ukraińskiej. Przygotowania są zaawansowane, rolę komitetu organizacyjnego spełnia Zarząd Główny Związku Ukraińców w Polsce. Festiwal odbędzie się po raz pierwszy w Przemyślu. Miejsce zostało uzgodnione pomiędzy resortami kultury Polski i Ukrainy. Powtarzam od początku, że Przemyśl jest bardzo dobrym miejscem na Festiwal Kultury Ukraińskiej. Przemawia za nim bezpośrednie sąsiedztwo z niepodległą Ukrainą. Przemyskie, jako województwo, ma dobre kontakty z ościennym państwem. Modernizujemy wspólnie przejście graniczne, żeby wyeliminować kilkugodzinne oczekiwania. Oczywiście także i u nas są ludzie odnoszący się z dystansem do pewnych faktów, którzy ideę zgodnego współżycia polsko-ukraińskiego mogą kwestionować. Ci ludzie grupują się w organizacjach kombatanckich, a niektórzy są spoza, ale biernie lub czynnie wspierali komitet obrony kościoła karmelickiego. Robili to skutecznie. Szum z tego powodu rozniósł się po całej Europie, przynosząc Przemyślowi niesławę. niesławę. To są ci sami zdeterminowani ludzie, na ogół starszego pokolenia. Oni sami, albo ich rodziny, doznali krzywd w czasie II wojny światowej. Tego zapomnieć, ani zbagatelizować się nie da.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#StanisławBajda">Wszystko to mówię, aby sprowadzić rzecz do pewnej konkluzji. Współpracujemy niemal na co dzień z panem wiceministrem Jagiełłą, z sekretarzem generalnym Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, panem Andrzejem Przewoźnikiem. Jesteśmy w nieustannym kontakcie ze Związkiem Ukraińców w Polsce. Kilkakrotnie spotykałem się z tymi, którzy własnymi nazwiskami i pieczątkami sygnowali wniosek o delegalizację Związku Ukraińców w Polsce i tak aktywnie występują przeciwko organizowaniu Festiwalu Kultury Ukraińskiej w Przemyślu. Z formalnej strony wojewoda jest pozbawiony możliwości działania, nie wchodzę w skład komitetu organizacyjnego, chociaż uczestniczyłem w ustalaniu programu. Wspólnie z prezydentem miasta zwracaliśmy uwagę na pewne zagrożenia i nasze sugestie zostały przez organizatorów przyjęte. Nie mam jednak wpływu na sprawę festiwalu - jako organ administracji rządowej, bo nie jest wymagana moja zgoda. Nie ma formalnych powodów, aby festiwal się nie odbył. Stopień przygotowań jest znaczny. Ale atmosferę mamy niedobrą. Nie poprawiło jej wyjazdowe posiedzenie sejmowej Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych. Członkowie, których miałem zaszczyt gościć w Przemyślu, wiedzą jakie były etapy prac i rozmów.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#StanisławBajda">Gdyby w tej atmosferze kontynuować przygotowania, to festiwal się odbędzie. Będą mu towarzyszyć pikiety, transparenty, napisy oszczercze. W najbliższy piątek spodziewam się pikiety pod Urzędem Wojewódzkim, jeżeli moje informacje z dzisiejszego posiedzenia nie będą satysfakcjonować ludzi, którzy działają jawnie. Oczywiście, to nie oni będą stać pod urzędem, przyjdzie młodzież, osoby starsze. To będzie powielenie tego wszystkiego, co przeżył abp Tokarczuk, kiedy z napisami „Nie chcemy ukraińskiego biskupa”, „Precz z Przemyśla” ludzie stali godzinami i dniami całymi ku zażenowaniu jednych, trwodze drugich i przy uśmiechach trzecich. Chciałbym bardzo takich żenujących wydarzeń uniknąć, ponieważ wiem, że po festiwalu możemy mieć trudniejszą sytuację niż przed festiwalem. Czynię wszystko, co mogę, aby złagodzić tę atmosferę, wyjaśniać sporne problemy. Prasa o tym informuje. Dobrze, że wszystko odbywa się na oczach opinii publicznej, która w większości dystansuje się od tych awantur, nie może jednak im zapobiec. Co chciałbym zaproponować?</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#StanisławBajda">Odwołanie festiwalu, teoretycznie nawet możliwe, byłoby złym wyjściem z sytuacji. Będą komplikacje i konsekwencje daleko wykraczające poza skalę życia wojewódzkiego. Dopuszczenie do festiwalu w obecnej atmosferze grozi tym, o czym mówię. Na oczach fotoreporterów z połowy świata, bo z Kanady na pewno przyjadą, może dojść do ulicznych zajść z udziałem policji. Można zapanować nad wszystkim, ale jaki będzie wydźwięk? Pozostanie niesmak, ustali się opinia, że w Przemyślu ludzie z epoki barbarzyńskiej nie potrafią porozumieć się ze sobą. Jeśli będzie potrzebny kozioł ofiarny, to zawsze się go znajdzie. Nie to jest najważniejsze.</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#StanisławBajda">Festiwal ma określoną ideę, powinien ją urzeczywistnić. Obawiam się, że wyznaczone cele, nawet jeśli osiągniemy, to w bardzo ograniczonym wymiarze. Dlatego prosiłbym, żeby pan przewodniczący i członkowie Komisji, także obecni na sali przedstawiciele resortów i Urzędu Rady Ministrów, rozważyli możliwość dokonania pewnego postępu w kwestii upamiętnień. Jeśli nie ma zrozumienia ze strony ukraińskiej dla kierunku, jaki reprezentuje pan sekretarz generalny Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, to niechże rząd polski we własnym imieniu odniesie się do sprawy. Nie myślę o rządzie z premierem na czele, ale o organie władzy państwowej, kompetentnym ministerstwie - żebyśmy wiedzieli, że tego problemu się nie bagatelizuje w Warszawie i nie próbuje się go przeczekać. Pomnika w Hruszowicach i tak się nie da obronić. Jeśli będzie pozostawiony, to nie ręczę, że przetrwa jeszcze długo. Zostanie rozebrany przez ludzi, a do tego dopuścić nie możemy.</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#StanisławBajda">Na zasadzie symetrii Polacy mieszkający na Ukrainie boleśnie odczują to na własnej skórze. Nie możemy nakręcać spirali i eskalować tego wszystkiego, co może nam pogorszyć sytuację.</u>
<u xml:id="u-2.16" who="#StanisławBajda">Proszę, aby - działając odpowiedzialnie, ale niezwłocznie, najlepiej w porozumieniu z przedstawicielami organizacji kombatanckich i Związku Ukraińców w Polsce, z jego oddziałem przemyskim - podjąć próbę doprowadzenia do przełomu lub ewidentnego postępu, żeby przekonać opinię publiczną, zwłaszcza grupy kontestujące, o działaniu władz, o postępie. Wówczas festiwal odbędzie się w atmosferze daleko spokojniejszej. Bylibyśmy tym usatysfakcjonowani również jako współorganizatorzy. Ze swej strony wyraziłem zgodę na nieodpłatne udostępnienie na czas festiwalu pomieszczeń podlegających mi instytucji kulturalnych - Centrum Kulturalnego, Zamku Kazimierzowskiego, Muzeum Narodowego. Obiecałem pomoc fachowej kadry i obsługę. Tak jak zapowiadałem miesiąc temu, sprostamy temu zadaniu. Natomiast nie jesteśmy w stanie powstrzymać ludzi, zamieszek, atmosfery negacji, psychozy, która jest faktem.</u>
<u xml:id="u-2.17" who="#StanisławBajda">Prezydent Przemyśla w dniu wczorajszym nie skorzystał ze swego prawa, aby przesunąć festiwal o kilka tygodni. To by zdezorganizowało tok podjętych przygotowań. W piśmie do organizatorów zwrócił uwagę na te wszystkie zagrożenia, o których mówiłem. Dla mnie jest to wielkie zmartwienie i wielki problem.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#JacekKuroń">Sprawa, którą pan wojewoda przedstawił, jest na tyle poważna, że powinniśmy ją uznać za podstawowy punkt dzisiejszego posiedzenia. Zatrzymajmy się nad nią.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#JacekKuroń">Mamy do czynienia ze zjawiskiem spirali. Trzeba brać pod uwagę tę szczególną zależność zdarzeń w Polsce i na Ukrainie - antyukraińskie coś w Przemyślu, natychmiast da o sobie znać czymś antypolskim we Lwowie. Wtedy łatwo o eskalację i nakręcanie spirali, a więc o to, czego się właśnie obawiamy.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#JacekKuroń">Panie wojewodo, proszę pana o jednoznaczną deklarację. Pan sądzi, że gdy dokona się jakichś kroków w sprawie upamiętnień, to awantur w Przemyślu nie będzie? Jeśli dobrze zrozumiałem, to proszę to wyraźnie stwierdzić.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#StanisławBajda">Tak jest. Jeśli wrócę do Przemyśla z pewnymi argumentami, będę się odwoływał do odpowiedzialności tych ludzi, skądinąd szanowanych i poważnych. A jeśli oczekiwany postęp nie nastąpi, to efekty mojego oddziaływania będą znacznie ograniczone. Wtedy wywołanie awantur możemy przyjąć za rzecz pewną. Takie fakty, jak spalenie drzwi w Domu Ukraińskim, napisy oszczercze pod adresem mniejszości i Polaków trzeba traktować jako ostrzeżenie. Nie wiem co jest prowokacją, co jest robione za pieniądze przez młodych, nieodpowiedzialnych ludzi. Faktem jest również to, że przedstawiciele tych dziesięciu organizacji pożegnali mnie zapewnieniem, że uczynią wszystko, aby do festiwalu w Przemyślu nie doszło. Cytuję: „Panie wojewodo, pan pamięta sytuację sprzed czterech lat i wie, że słów na wiatr nie rzucamy. To niech pan się nie łudzi, że będziemy niekonsekwentni”.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#MichałJagiełło">Dziękuję panu wojewodzie przemyskiemu za mądre działanie w tej złożonej sytuacji. Prosiłbym pana, żeby pan zechciał przekazać moje pozdrowienia, uszanowanie i podziękowanie również panu prezydentowi Przemyśla.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#MichałJagiełło">Przypomnę parę zdań z historii festiwalu. Organizatorem Festiwali Kultury Ukraińskiej, jakie co dwa lata odbywały się w Sopocie, był Związek Ukraińców w Polsce. Rok temu przedstawiciele związku odwiedzili mnie, powiadamiając, że dojrzewa pomysł, aby festiwal w 1995 r. odbył się w Przemyślu. Początkowo odniosłem się do tego sceptycznie, ale formalnych przeszkód po temu nie widziałem. W Ministerstwie Kultury i Sztuki przyjmujemy każdą propozycję festiwalu w każdym miejscu. Naszym zadaniem jest zapewnić w budżecie odpowiednie środki.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#MichałJagiełło">Przewidzieliśmy w tym roku prawie 500 mln starych złotych na Festiwal Kultury Ukraińskiej. Związek Ukraińców w Polsce chce urządzić ten festiwal w Przemyślu. Ale między czasem powstania takiego zamiaru, a dniem dzisiejszym, wzniesiono ukraińskie upamiętnienia. Zanim one zaistniały rozmawiałem z panem wojewodą, poprzednikiem obecnego tu dzisiaj wojewody i z panem prezydentem, jest ten sam. Obaj panowie deklarowali, że nie ma żadnych powodów, aby nie przyjąć z zadowoleniem Festiwalu Kultury Ukraińskiej. Pan prezydent wypowiedział takie zdania: „Jak długo Przemyśl ma chować głowę w piasek? Ukraińcy mają prawo istnieć na Ziemi Przemyskiej”. Oczywiście, akcja upamiętnień podgrzała nastroje i dała wiatr w żagle tym organizacjom, które lżą Ukraińców, ale i pana wojewodę, i wszystkich przedstawicieli sejmowej Komisji. Ja też należę do ich „ulubieńców”. Nie kryję, że w towarzystwie abpa Tokarczuka, jest to dla mnie swego rodzaju zaszczytem.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#MichałJagiełło">Sejmowa Komisja Mniejszości Narodowych i Etnicznych podczas posiedzenia w Przemyślu przyjęła mój wniosek, aby możliwie szybko, to znaczy przed festiwalem, doszło do jakichś porządkujących decyzji w sprawie upamiętnień w trójkącie: pan wojewoda - Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa - Związek Ukraińców w Polsce. Potwierdzam ocenę pana wojewody przemyskiego: gdyby się udało, jeszcze teraz, w ostatniej chwili, podjąć zapewnienia, choćby to była preambuła przyszłego dokumentu w sprawie upamiętnień, będzie odjęty ten wiatr w żagle głośnej grupy kompromitującej Polskę.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#MichałJagiełło">Wydaje się, że upamiętnienie w Hruszowicach jest nie do obrony. Ma cechy pomnika ku czci UPA, a nie mogiły. To może drażnić okolicznych mieszkańców i nie tylko ich. Nie wiem, czy - panie przewodniczący, panie wojewodo, panie pośle, zwracam się do pana Mirosława Czecha - mniejszym złem nie byłoby rozebranie pomnika w majestacie prawa niż spontaniczne. Gdyby wstępne decyzje były powzięte przed festiwalem, bez większych obaw można go oczekiwać. Odwołanie festiwalu w tej chwili jest już niemożliwe.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#MichałJagiełło">Po pierwsze: nie da się odzyskać 250 mln starych zł. Na taką rozrzutność nie możemy sobie pozwolić.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#MichałJagiełło">Po drugie: względy psychologiczno-polityczne nie pozwalają się wycofać. Oba ministerstwa kultury - polskie i ukraińskie - pierwszy raz patronują festiwalowi. O tym wydarzeniu poinformowana została Rada Europy i to wydarzenie jest już podawane za pozytywny przykład współżycia mniejszości z większością.</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#MichałJagiełło">Po trzecie: nie jestem przekonany, czy rozsądnym rozwiązaniem byłoby poddanie się grupie liczącej z górą tysiąc osób na pół miliona mieszkańców Ziemi Przemyskiej.</u>
<u xml:id="u-5.8" who="#MichałJagiełło">Natomiast każdy krok w stronę rozwiązania problemu upamiętnień należy przyjąć z entuzjazmem.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#JacekKuroń">Pan minister Jagiełło wypowiedział się wprost do jedynego przedstawiciela Związku Ukraińców w Polsce, posła Mirosława Czecha. Może więc wywołam pana, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#MirosławCzech">Występuję jako poseł, a nie członek władz Związku Ukraińców w Polsce.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#MirosławCzech">Jest gotowy projekt porozumienia między Radą Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa a Związkiem Ukraińców w Polsce. Był przekazany związkowi 12 maja br. W tej chwili dyskutowana jest jego treść. Kontrowersje budzą trzy słowa tekstu tego dokumentu, dotyczące kraterów upamiętnień (art. 6). Nie wiem, czy mamy dyskutować nad powodami tych kontrowersji w obecności prasy?</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#JacekKuroń">Możemy zamknąć tę część posiedzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#MirosławCzech">Wnoszę o zamknięcie obrad w dalszej ich części.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#JacekKuroń">Nie mamy nic do ukrycia. Jednak prosimy dziennikarzy o dyskrecję dlatego, aby nie jątrzyć i nie usztywniać stanowiska stron przed zawarciem porozumienia. Sprawa jest dla nas wszystkich ważna i bolesna.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#JacekKuroń">W części jawnej jeszcze obrad głos zabiorą: wojewoda suwalski i komendant oddziału Straży Granicznej w Białymstoku.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#CezaryCieślukowski">Mniejszość litewska jest o wiele bardziej pragmatyczna i nie rozwiązuje swoich problemów przy pomocy faktów dokonanych. Mogę powiedzieć, że w porównaniu z Przemyskiem mamy sytuację bardzo dobrą. Nie chciałbym dzisiaj absorbować Komisji sprawami mniejszości litewskiej, bo są one dobrze znane i rozwiązywane na szczeblu resortów. Wojewoda nie ma na nie bezpośredniego wpływu, może być tylko spikerem poglądów innych urzędów.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#CezaryCieślukowski">Aktualnie dwa tematy są dla nas najważniejsze:</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#CezaryCieślukowski">1. Dom Kultury Litewskiej w Puńsku.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#CezaryCieślukowski">Będziemy tę inwestycję nadal dofinansowywać według zasad dotacji samorządowych zawartych w ustawie o finansowaniu gmin.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#CezaryCieślukowski">2. Pomnik bpa Baranowskiego.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#CezaryCieślukowski">Mój pogląd jest zbieżny ze stanowiskiem samorządu sejneńskiego, w którego gestii leży wydanie decyzji na lokalizację tego pomnika. Inicjatywa wyszła ze strony mniejszości litewskiej. Polacy nie negują prawa Litwinów do uczczenia swego bohatera, chociaż sami bpa Baranowskiego za bohatera nie uważają. W moim przekonaniu właściwa jest lokalizacja tego pomnika w pobliżu przyszłego Domu Kultury Litewskiej. Samorząd też nie widzi możliwości ustawienia pomnika w centrum miasta.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#JacekKuroń">Przypominam, że podczas spotkania Komisji z samorządem sejneńskim wspólnie ustaliliśmy podjęcie akcji popularyzatorskiej, która poprzedziłaby wzniesienie pomnika bpowi Baranowskiemu. Złe plotki niepotrzebnie psuły klimat tej sprawy. Porozmawiamy o tym osobno.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#LeszekCzech">Powstanie nowej strażnicy, omawiane podczas spotkania w Puńsku, nie uległo zmianie. Nic nie robimy na siłę. Uczestniczyliśmy dwa razy w posiedzeniach Rady Gminy w Puńsku. Lokalizacja strażnicy coraz bardziej przybliża się do Puńska, na razie o cztery kilometry. Jest nadzieja na pokojowe rozwiązanie w niedługim czasie, bo strażnica jest konieczna. To już wszyscy rozumieją.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#LeszekCzech">Posłowie w głosowaniu jednomyślnie przyjęli plan pracy Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych na II półrocze.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#JacekKuroń">Zamykam pierwszą część posiedzenia.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>