text_structure.xml
443 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
575
576
577
578
579
580
581
582
583
584
585
586
587
588
589
590
591
592
593
594
595
596
597
598
599
600
601
602
603
604
605
606
607
608
609
610
611
612
613
614
615
616
617
618
619
620
621
622
623
624
625
626
627
628
629
630
631
632
633
634
635
636
637
638
639
640
641
642
643
644
645
646
647
648
649
650
651
652
653
654
655
656
657
658
659
660
661
662
663
664
665
666
667
668
669
670
671
672
673
674
675
676
677
678
679
680
681
682
683
684
685
686
687
688
689
690
691
692
693
694
695
696
697
698
699
700
701
702
703
704
705
706
707
708
709
710
711
712
713
714
715
716
717
718
719
720
721
722
723
724
725
726
727
728
729
730
731
732
733
734
735
736
737
738
739
740
741
742
743
744
745
746
747
748
749
750
751
752
753
754
755
756
757
758
759
760
761
762
763
764
765
766
767
768
769
770
771
772
773
774
775
776
777
778
779
780
781
782
783
784
785
786
787
788
789
790
791
792
793
794
795
796
797
798
799
800
801
802
803
804
805
806
807
808
809
810
811
812
813
814
815
816
817
818
819
820
821
822
823
824
825
826
827
828
829
830
831
832
833
834
835
836
837
838
839
840
841
842
843
844
845
846
847
848
849
850
851
852
853
854
855
856
857
858
859
860
861
862
863
864
865
866
867
868
869
870
871
872
873
874
875
876
877
878
879
880
881
882
883
884
885
886
887
888
889
890
891
892
893
894
895
896
897
898
899
900
901
902
903
904
905
906
907
908
909
910
911
912
913
914
915
916
917
918
919
920
921
922
923
924
925
926
927
928
929
930
931
932
933
934
935
936
937
938
939
940
941
942
943
944
945
946
947
948
949
950
951
952
953
954
955
956
957
958
959
960
961
962
963
964
965
966
967
968
969
970
971
972
973
974
975
976
977
978
979
980
981
982
983
984
985
986
987
988
989
990
991
992
993
994
995
996
997
998
999
1000
1001
1002
1003
1004
1005
1006
1007
1008
1009
1010
1011
1012
1013
1014
1015
1016
1017
1018
1019
1020
1021
1022
1023
1024
1025
1026
1027
1028
1029
1030
1031
1032
1033
1034
1035
1036
1037
1038
1039
1040
1041
1042
1043
1044
1045
1046
1047
1048
1049
1050
1051
1052
1053
1054
1055
1056
1057
1058
1059
1060
1061
1062
1063
1064
1065
1066
1067
1068
1069
1070
1071
1072
1073
1074
1075
1076
1077
1078
1079
1080
1081
1082
1083
1084
1085
1086
1087
1088
1089
1090
1091
1092
1093
1094
1095
1096
1097
1098
1099
1100
1101
1102
1103
1104
1105
1106
1107
1108
1109
1110
1111
1112
1113
1114
1115
1116
1117
1118
1119
1120
1121
1122
1123
1124
1125
1126
1127
1128
1129
1130
1131
1132
1133
1134
1135
1136
1137
1138
1139
1140
1141
1142
1143
1144
1145
1146
1147
1148
1149
1150
1151
1152
1153
1154
1155
1156
1157
1158
1159
1160
1161
1162
1163
1164
1165
1166
1167
1168
1169
1170
1171
1172
1173
1174
1175
1176
1177
1178
1179
1180
1181
1182
1183
1184
1185
1186
1187
1188
1189
1190
1191
1192
1193
1194
1195
1196
1197
1198
1199
1200
1201
1202
1203
1204
1205
1206
1207
1208
1209
1210
1211
1212
1213
1214
1215
1216
1217
1218
1219
1220
1221
1222
1223
1224
1225
1226
1227
1228
1229
1230
1231
1232
1233
1234
1235
1236
1237
1238
1239
1240
1241
1242
1243
1244
1245
1246
1247
1248
1249
1250
1251
1252
1253
1254
1255
1256
1257
1258
1259
1260
1261
1262
1263
1264
1265
1266
1267
1268
1269
1270
1271
1272
1273
1274
1275
1276
1277
1278
1279
1280
1281
1282
1283
1284
1285
1286
1287
1288
1289
1290
1291
1292
1293
1294
1295
1296
1297
1298
1299
1300
1301
1302
1303
1304
1305
1306
1307
1308
1309
1310
1311
1312
1313
1314
1315
1316
1317
1318
1319
1320
1321
1322
1323
1324
1325
1326
1327
1328
1329
1330
1331
1332
1333
1334
1335
1336
1337
1338
1339
1340
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 9 min 09)</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Na posiedzeniu przewodniczą marszałek Sejmu Wiesław Chrzanowski oraz wicemarszałkowie Andrzej Kern, Józef Zych i Jacek Kurczewski)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#WiesławChrzanowski">Otwieram posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#komentarz">(Marszałek trzykrotnie uderza laską marszałkowską)</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#WiesławChrzanowski">Na sekretarzy powołuję posłów Marka Domina i Jana Kulasa.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#WiesławChrzanowski">Protokół i listę mówców prowadzić będzie poseł Marek Domin.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#WiesławChrzanowski">Proszę posłów sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#WiesławChrzanowski">Protokół 8 posiedzenia uważam za przyjęty wobec niewniesienia przeciwko niemu zastrzeżeń.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#WiesławChrzanowski">Porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia został posłankom i posłom doręczony.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#WiesławChrzanowski">Informuję, że prezes Rady Ministrów nadesłał wniosek o odwołanie Karola Lutkowskiego ze stanowiska ministra finansów oraz wniosek o powołanie Andrzeja Olechowskiego na to stanowisko.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#WiesławChrzanowski">W związku z pismem prezydenta zawierającym uwagi do przedstawionego przez Komisję Ustawodawczą projektu ustawy konstytucyjnej, komisja ta zwróciła się o skreślenie punktu 5 dotyczącego jej sprawozdania o projektach ustaw konstytucyjnych w sprawie trybu przygotowania i uchwalenia konstytucji.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#WiesławChrzanowski">Zgłoszono także propozycje zmian w składzie Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#WiesławChrzanowski">Komisje, do których Prezydium Sejmu skierowało do pierwszego czytania projekt uchwały w sprawie dodatkowych środków na rolnictwo, nie przedstawiły sprawozdania w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#WiesławChrzanowski">W związku z tym Prezydium Sejmu, po porozumieniu z Konwentem Seniorów — jedynie odnośnie do uchwały nie było porozumienia, bo dopiero dzisiaj wpłynęła ta informacja o niezakończeniu pracy w komisjach — proponuje:</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#WiesławChrzanowski">— skreślenie punktu 2 dotyczącego uchwały w sprawie dodatkowych środków na rolnictwo; projekt ten zostałby rozpatrzony na następnym posiedzeniu, wraz z założeniami społeczno-gospodarczymi, w obu wypadkach byłoby to drugie czytanie, dlatego że o ile chodzi o uchwałę, to komisje miały przeprowadzić pierwsze czytanie, do którego nie doszło;</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#WiesławChrzanowski">— skreślenie punktu 5 dotyczącego projektów ustaw konstytucyjnych o trybie przygotowania i uchwalenia konstytucji;</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#WiesławChrzanowski">— dodanie nowych punktów porządku dziennego:</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#WiesławChrzanowski">5. Wnioski prezesa Rady Ministrów w sprawie zmiany na stanowisku ministra finansów.</u>
<u xml:id="u-2.16" who="#WiesławChrzanowski">8. Projekt uchwały w sprawie zmian w składzie osobowym Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej.</u>
<u xml:id="u-2.17" who="#WiesławChrzanowski">Odpowiedniej zmianie uległoby oznaczenie pozostałych punktów porządku dziennego.</u>
<u xml:id="u-2.18" who="#WiesławChrzanowski">Równocześnie Prezydium Sejmu proponuje, aby Sejm na podstawie art. 46 tymczasowego regulaminu Sejmu przystąpił do rozpatrzenia na obecnym posiedzeniu sprawozdania komisji o zmianie ustawy o Państwowej Inspekcji Sanitarnej, którego druk został doręczony w terminie późniejszym niż to przewiduje art. 43 tymczasowego regulaminu.</u>
<u xml:id="u-2.19" who="#WiesławChrzanowski">Przypominam również, że Prezydium Sejmu proponuje rozpatrzenie interpelacji i zapytań poselskich w dniu jutrzejszym w godzinach od 16 do 19.</u>
<u xml:id="u-2.20" who="#WiesławChrzanowski">Czy ktoś z posłanek i posłów pragnie zabrać głos w sprawie porządku dziennego posiedzenia?</u>
<u xml:id="u-2.21" who="#WiesławChrzanowski">Bardzo proszę, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#AntoniFurtak">Antoni Furtak, przewodniczący Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Składam wniosek formalny o utrzymanie punktu 2, ponieważ nieprzedstawienie sprawozdania przez połączone komisje wynikło z tego, iż trzykrotnie na posiedzeniu połączonych komisji nie było kworum Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów. Trzykrotnie, w uzgodnionych terminach, o których powiadomieni zostali wszyscy członkowie obydwu komisji, stawiła się wymagana liczba członków Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, lecz, niestety, nie było kworum Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#AntoniFurtak">W związku z powyższym, ponieważ jest to zaniedbanie obowiązków poselskich, w piśmie skierowanym do marszałka Sejmu wnosiłem o uznanie sprawozdania komisji rolnictwa, która przyjęła opinię w tej sprawie, za opinię obowiązującą dla obydwu komisji. Wnoszę do Wysokiej Izby o uznanie tej opinii za wystarczającą z powodów, które przedstawiłem powyżej, i o nieskreślanie tego punktu porządku dziennego.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#WiesławChrzanowski">Proszę bardzo, pani poseł.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#AnnaUrbanowicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Sejm zobowiązał ministra budownictwa do przedstawienia do końca lutego zmian kredytowania i finansowania budownictwa mieszkaniowego. Ponieważ enuncjacje prasowe wskazują na to, że taki dokument jest, w związku z tym pytanie, kiedy go otrzymamy.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#WiesławChrzanowski">Czy jeszcze ktoś chce zabrać głos?</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#WiesławChrzanowski">Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#MaciejManicki">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Składam formalny wniosek o skreślenie z porządku dziennego punktu 1. Wyjaśniam, że, niestety, nie możemy w inny sposób przekazać swojego protestu wobec tego, że nie ma jakiejkolwiek konsultacji z Ogólnopolskim Porozumieniem Związków Zawodowych tego dokumentu, zanim został skierowany do Sejmu i od czasu, gdy został skierowany do Sejmu, do dnia dzisiejszego. Jest to podstawowy dokument zarówno dla polityki gospodarczej, jak i polityki społecznej. Postępowanie takie urąga zasadom prawnym i do jego przykładów Wysoka Izba już się w sposób stanowczy i zdecydowany odnosiła.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#MaciejManicki">Nie jest możliwe, niestety, w toku tak skróconej procedury, jaką proponuje się dla rozpatrzenia tego dokumentu, negocjować jednocześnie z rządem i brać udział w pracach sejmowych.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#MaciejManicki">Zdaję sobie sprawę ze stanu rzeczy, jaki powoduje ten wniosek. Natomiast chcę powiedzieć, że w tej sprawie zabierałem głos z tej mównicy już w dniu 4 stycznia i stwierdziłem w imieniu OPZZ, że OPZZ ma pełną świadomość, że dzisiaj byłoby absurdem żądać respektowania przez rząd precyzyjnie i ściśle uprawnień związków zawodowych. Stwierdziłem również, że nie domagamy się przestrzegania trzydziestodniowego terminu konsultacji, ale powiedziałem także, że z konsultacji zrezygnować nie możemy.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#WiesławChrzanowski">Proszę bardzo, pan poseł.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#RyszardJacekŻochowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! 12 lutego skierowałem, zgodnie z art. 64, 65 i 67 tymczasowego regulaminu Sejmu, pytanie do prezesa Rady Ministrów w sprawie tragicznej sytuacji przemysłu farmaceutycznego. Ostatnie dwa tygodnie pokazały, że sytuacja ta naprawdę jest na tyle tragiczna, że zamykane są, po prostu stają fabryki. Uprzejmie prosiłbym, żeby pan premier odpowiedział na zadane pytanie w czasie tego posiedzenia Sejmu.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#WiesławChrzanowski">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#WiesławChrzanowski">Proszę, pan poseł Tadeusz Jedynak.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#TadeuszJedynak">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Ja w dwóch sprawach.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#TadeuszJedynak">Po pierwsze, odrzucam propozycję skreślenia 1 punktu porządku dziennego. Związki zawodowe otrzymały ten dokument wcześniej niż Izba, miały okazję się z nim zapoznać. Nasze stanowisko w tej sprawie, może nieoficjalne, ale związek już sformułował, natomiast po debacie sejmowej będziemy mogli sobie pewne sprawy jeszcze wyjaśnić i zająć konkretne stanowisko.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#TadeuszJedynak">Natomiast druga sprawa, którą chciałbym, żeby Wysoka Izba rozstrzygnęła na dzisiejszym posiedzeniu, to ustalenie konkretnej godziny, o której się będą kończyły nasze obrady. Nie może być takiej sytuacji, jak ostatnio, że o godz. 20 marszałek zamyka obrady, Izba się nie zgadza, później się okazuje, że i tak trzeba je zamknąć, bo nie ma kworum. Myślę, że jest masa spraw, zostaliśmy poinformowani, że zebrania komisji odbywają się po zakończeniu obrad Sejmu. Chciałbym wiedzieć, czy obrady się skończą o godz. 24 czy o godz. 23, jak mam zaplanować dzień. Uważam, że to zdyscyplinuje nas wszystkich. Nie trzeba do tego uchwały. Po prostu w porządku dziennym trzeba ustalić, czy obrady trwają do godz. 20 czy do godz. 21. Myślę, że to ułatwi nam wszystkim pracę.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#WiesławChrzanowski">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#WiesławChrzanowski">Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#AndrzejTadeuszMazurkiewicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przeglądam w tej chwili porządek dzienny tego posiedzenia i chcę poruszyć kwestię, o której była już mowa na tej sali w czasie poprzedniego posiedzenia. Chodzi mianowicie o orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego dotyczące rewaloryzacji rent, emerytur i płac w sferze budżetowej.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#AndrzejTadeuszMazurkiewicz">Panie Marszałku! Wczoraj zebrał się Trybunał Konstytucyjny i mam nadzieję, że ów wyrok został już przesłany do Prezydium Sejmu. Jeśli ten wyrok nie został przesłany, prosiłbym, aby Prezydium Sejmu i pan marszałek poczynili kroki przyspieszające tę procedurę. Na rewaloryzację rent, emerytur i płac czekają tysiące ludzi, czekają na naszą decyzję i myślę, że ta sprawa powinna zostać podjęta jeszcze w czasie tego czterodniowego posiedzenia Sejmu. W związku z tym składam wniosek o działanie w tej sprawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#WiesławChrzanowski">W tej ostatniej sprawie chciałem wyjaśnić, że zgodnie z tymczasowym regulaminem Sejmu Prezydium Sejmu kieruje te sprawy do odpowiedniej komisji po otrzymaniu odpisu orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego wraz z uzasadnieniem. W jednym i w drugim wypadku ten dokument nie wpłynął jeszcze z Trybunału Konstytucyjnego i dlatego nadanie biegu sprawie jest niemożliwe. Natomiast o ile to nastąpi, niezwłocznie będzie nadany bieg tej sprawie.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#WiesławChrzanowski">Proszę, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#MaciejManicki">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przepraszam bardzo, tylko sprostowanie. Nie wiem, być może rząd ze swoimi związkami zawodowymi to konsultował. Te założenia zostały przekazane OPZZ w dniu 19 lutego. My stanowisko zajęliśmy, ale nie jest ono znane ani rządowi, ani, co za tym idzie, nie miało żadnego wpływu na treść projektu, który został skierowany do Wysokiej Izby, a projekt ten, zgodnie z ustawą o związkach zawodowych, powinien uwzględniać i odnosić się do opinii związków zawodowych w sytuacjach, w których opinię tę odrzuca.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#WiesławChrzanowski">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#WiesławChrzanowski">Proszę, pan poseł Kazimierz Świtoń.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#KazimierzŚwitoń">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Chciałbym uściślić propozycję posła Jedynaka. Proponuję więc, żeby czwartego dnia zakończyć nasze obrady o godz. 16...</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#komentarz">(Głosy z sali: O piętnastej.)</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#KazimierzŚwitoń">... czy o godz. l5, żebyśmy konkretnie wiedzieli, że kończymy o tej godzinie.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#WiesławChrzanowski">Czy jeszcze ktoś z posłanek i posłów chce zabrać głos?</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#WiesławChrzanowski">Proszę, pan poseł Janusz Korwin-Mikke.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#JanuszKorwinMikke">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Chcę postawić wniosek przeciwny do wniosku Wielce Czcigodnego Posła Furtaka, dlatego że nad tą sprawą miały obradować dwie komisje. Jedna z nich jest komisją specyficzną, druga - komisją ogólną i, niestety, z uwagi na specyfikę projektu wdaje się, że dla opinii Sejmu co najmniej równie ważne jest wysłuchanie wniosku komisji, która rozpatrzy ją z ogólnego punktu widzenia, a nie tylko z pewnego specyficznego. Proponuję przekazać to tej komisji, żeby się sama tym zajęła raz jeszcze.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#JanuszKorwinMikke">I druga sprawa. Panie Marszałku! Wniosek Wielce Czcigodnego Kolegi z SLD stawia nas w wyjątkowo niezręcznej sytuacji, bo my też głosowalibyśmy za zdjęciem z porządku dziennego założeń polityki rządowej, ale motywacja, którą przedstawił Wielce Czcigodny Kolega, zmusi nas, niestety, do innego postępowania.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#komentarz">(Oklaski, wesołość na sali)</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#WiesławChrzanowski">Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#AntoniFurtak">Panie Marszałku! Ad vocem wystąpienia mojego czcigodnego kolegi. Wydaje mi się, że jeżeli Komisja Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów, którą słusznie uznajemy za najważniejszą w Sejmie, trzykrotnie nie była zainteresowana wydaniem opinii, więc jest to wystarczający powód, że wystarczy opinia komisji rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#WiesławChrzanowski">Proszę, pan poseł Henryk Goryszewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#HenrykGoryszewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Chciałbym najpierw podziękować panu posłowi Furtakowi za uznanie złożone komisji, której mam zaszczyt przewodniczyć. Chcę jednak poinformować Wysoką Izbę, że odbyło się posiedzenie obu komisji, pierwsze, gdzie była prowadzona bardzo długa, bardzo wyczerpująca debata. Projekt, który był uznany powszechnie za całkowicie nie dopracowany i nie odpowiadający polskiemu Prawu budżetowemu, został opracowany na nowo w zespole roboczym wyłonionym przez obie komisje. Niestety, rzeczywiście nie doszło do przegłosowania tego projektu, ale wydaje mi się, że gdyby wczoraj, jak już tak mówimy, było odrobinę dobrej woli w końcowej fazie, to moglibyśmy ten projekt przegłosować.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#komentarz">(Poruszenie na sali)</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#WiesławChrzanowski">Czy jeszcze ktoś chce zabrać głos?</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#WiesławChrzanowski">Proszę bardzo, ale już nie w tej sprawie, bo to jest wniosek formalny.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#StanisławWęgłowski">Stanisław Węgłowski, Komisja Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej. W związku z wnioskiem pani poseł Urbanowicz chciałbym wyjaśnić, iż projekt rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie zasad kredytowania budownictwa mieszkaniowego na rok 1992, mający bezpośredni związek z interpelacją pani poseł, wpłynął do komisji w dniu wczorajszym. W tej chwili jest powielany i będzie udostępniony wszystkim członkom komisji.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#StanisławWęgłowski">Komisja zamierza powołać zespół do rozpatrzenia tej sprawy i zamierza również powołać panią poseł Urbanowicz do pracy w tym zespole.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#WiesławChrzanowski">Proszę bardzo, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#RomanJagieliński">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! W imieniu Klubu Parlamentarnego Polskiego Stronnictwa Ludowego proponuję następujące rozwiązanie kontrowersyjnej sprawy punktu 2 porządku dziennego.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#RomanJagieliński">Ze względu na to, że komisje trzykrotnie nie mogły zebrać się w pełnym składzie, proponujemy rozpatrzyć ten punkt w pierwszym czytaniu na sali sejmowej. Myślę, że to nie zabierze zbyt dużo czasu. Projekt jest krótki i...</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#komentarz">(Głosy z sali: Drugie czytanie.)</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#komentarz">(Poseł Antoni Furtak: Drugie czytanie, pierwsze odbyło się na posiedzeniu komisji.)</u>
<u xml:id="u-27.4" who="#RomanJagieliński">To już drugie czytanie, ale ze względu na to, że została zmieniona treść, proponujemy pierwsze i drugie czytanie przeprowadzić łącznie i to będzie w tej sytuacji najlepsze rozwiązanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#WiesławChrzanowski">Czy jeszcze ktoś chciałby zabrać głos? Nie widzę.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#WiesławChrzanowski">Jeżeli chodzi o punkt 2 porządku dziennego dotyczący projektu uchwały w sprawie dodatkowych środków na rolnictwo w 1992 r., to chciałbym poinformować, że Prezydium Sejmu, zgodnie z regulaminem, skierowało projekt tej uchwały do dwóch komisji. Rozpatrzenie tego projektu uchwały przez Komisję Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów jest o tyle obligatoryjne, że ta sprawa ma wpływ na budżet. Dlatego w tej chwili z przyczyn formalnych nie można uznać, że odbyło się pierwsze czytanie, że ten wymóg został spełniony. Można zatem uwzględnić wniosek pana posła Jagielińskiego dotyczący pierwszego czytania w dniu dzisiejszym, to jest formalnie możliwe. Naturalnie byłoby możliwe również odbycie dwóch czytań w jednym dniu.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#WiesławChrzanowski">Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#AntoniFurtak">Panie Marszałku! Właśnie to miałem na myśli. Chciałbym rozszerzyć wniosek formalny pana posła Jagielińskiego. Z uwagi na to, że prace nad projektem tej uchwały były już prowadzone przez obydwie komisje, wnoszę formalnie o odbycie jednocześnie na dzisiejszym posiedzeniu pierwszego i drugiego czytania tego projektu uchwały.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#WiesławChrzanowski">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#WiesławChrzanowski">W takim razie w pierwszej kolejności, zgodnie ze zgłoszonymi wnioskami, poddam pod głosowanie wniosek - rozumiem, że w tym wypadku wspólny wniosek panów posłów - o utrzymanie w porządku obrad punktu 2, dotyczącego poselskiego projektu uchwały w sprawie dodatkowych środków na rolnictwo w 1992 r., i o przeprowadzenie pierwszego i drugiego czytania łącznie.</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#WiesławChrzanowski">Kto z posłanek i posłów jest za przyjęciem tego wniosku, proszę podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-30.3" who="#WiesławChrzanowski">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-30.4" who="#WiesławChrzanowski">Kto wstrzymał się od głosu?</u>
<u xml:id="u-30.5" who="#WiesławChrzanowski">Stwierdzam, że wniosek o przeprowadzenie na tym posiedzeniu pierwszego i drugiego czytania projektu wspomnianej uchwały został przyjęty 215 głosami, przy 16 głosach przeciw i 58 posłach wstrzymujących się od głosu.</u>
<u xml:id="u-30.6" who="#WiesławChrzanowski">Drugi wniosek dotyczy zdjęcia z porządku obrad dzisiejszego posiedzenia punktu dotyczącego pierwszego czytania założeń polityki społeczno-gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-30.7" who="#WiesławChrzanowski">Chcę przypomnieć, że zgodnie z uchwalonym Prawem budżetowym od daty wpłynięcia założeń polityki społeczno-gospodarczej przewiduje się 3-tygodniowy termin, po którym, o ile Sejm nie rozpatrzy tych założeń, stają się one podstawą do opracowania budżetu przez rząd. Ale to jest tylko informacja.</u>
<u xml:id="u-30.8" who="#WiesławChrzanowski">Kto z posłanek i posłów jest za zdjęciem z porządku obrad tego punktu, proszę podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-30.9" who="#WiesławChrzanowski">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-30.10" who="#WiesławChrzanowski">Kto wstrzymał się od głosu?</u>
<u xml:id="u-30.11" who="#WiesławChrzanowski">Stwierdzam, że wniosek nie został przyjęty. Przeciw głosowało 246 posłów, za - 12, 35 posłów wstrzymało się od głosu.</u>
<u xml:id="u-30.12" who="#WiesławChrzanowski">Jeżeli chodzi o pytanie dotyczące tragicznej sytuacji w przemyśle farmaceutycznym, Prezydium Sejmu zwróci się o to, aby w ramach jutrzejszych odpowiedzi na interpelacje i zapytania poselskie ta sprawa została przedstawiona przez prezesa Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-30.13" who="#WiesławChrzanowski">To są wszystkie wnioski dotyczące porządku obrad.</u>
<u xml:id="u-30.14" who="#WiesławChrzanowski">Sprawę dotyczącą informowania posłów o planowanej godzinie zakończenia posiedzenia Prezydium Sejmu rozpatrzy, ponieważ to nie jest sprawa dotycząca porządku obrad, ale sprawa porządkowa. Jeżeli chodzi o dzisiejsze posiedzenie, można sądzić, że zakończy się ono wcześniej, ponieważ bardzo istotny punkt dotyczący projektów ustaw konstytucyjnych został zdjęty z porządku obrad.</u>
<u xml:id="u-30.15" who="#WiesławChrzanowski">O ile nikt z posłanek i posłów nie zgłasza zastrzeżeń do porządku obrad - uważam że Sejm proponowany porządek dzienny przyjął.</u>
<u xml:id="u-30.16" who="#WiesławChrzanowski">Informuję, że w sali nr 67 w starym Domu Poselskim działa rządowy punkt konsultacyjny w sprawie założeń polityki społeczno-gospodarczej na 1992 r.</u>
<u xml:id="u-30.17" who="#WiesławChrzanowski">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu 1 porządku dziennego: Pierwsze czytanie założeń polityki społeczno-gospodarczej na 1992 r. (druk nr 133).</u>
<u xml:id="u-30.18" who="#WiesławChrzanowski">Proszę o zabranie głosu prezesa Rady Ministrów pana Jana Olszewskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#JanOlszewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przed paroma dniami minęły 2 miesiące od podjęcia przez ten rząd swoich obowiązków. W ciągu tych dwu miesięcy, zgodnie z przyjętym zobowiązaniem, przygotowaliśmy raport określający sytuację państwa i gospodarki na przełomie lat 1991–1992, a dzisiaj przedstawiamy Wysokiemu Sejmowi założenia polityki społeczno-gospodarczej na rok 1992.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#JanOlszewski">Uważaliśmy, Wysoki Sejmie, że pierwszym naszym obowiązkiem jest sporządzenie swego rodzaju remanentu, określającego spadek, jaki otrzymujemy w momencie podjęcia swoich funkcji.</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#JanOlszewski">Dwa poprzednie rządy sprawujące swe funkcje już w demokratycznej, albo raczej demokratyzującej się, odzyskującej niepodległość, Polsce takiego remanentu nie sporządziły. Uważam, że źle się stało.</u>
<u xml:id="u-31.3" who="#JanOlszewski">Dzisiaj, po 2 i pół latach, bardzo trudno, zwłaszcza w świadomości społecznej, oddziela się to, co jest konsekwencją 44 lat księżycowej, komunistycznej gospodarki, od tego, co jest wynikiem błędów czy zaniedbań popełnionych w procesie transformacji ustrojowej. Błędów i zaniedbań, których czasem trudno było uniknąć. Jestem przekonany, że gdyby taki remanent został we właściwym czasie sporządzony, dzisiaj stan świadomości społecznej w naszym kraju byłby także inny. Cokolwiek byśmy mówili o tym, co działo się w okresie poprzednich 2 i pół lat, trzeba sobie zdawać sprawę z tego, że podstawowe trudności, podstawowe problemy wynikają z tego, co otrzymaliśmy po rządach komunistycznych.</u>
<u xml:id="u-31.4" who="#JanOlszewski">Wysoki Sejmie! Gdy rozpoczynał się proces zmian ustrojowych, gdy proklamowaliśmy przejście od ustroju totalitarnego do demokracji i wolnego rynku, działo się to w atmosferze wielkiego optymizmu, a nawet entuzjazmu. I powstała wtedy teoria, że można tę drogę odbyć przy pomocy swoistego wielkiego skoku. Miała ona wsparcie nie tylko elit społecznych, miała ona wsparcie ogromnej części społeczeństwa. Próbowaliśmy wykonać ten wielki skok, chociaż trzeba przyznać, że ludzie o bardziej pragmatycznym patrzeniu przed jego skutkami ostrzegali. Ale w pierwszej fazie realizacji przyniósł on przecież wymierne sukcesy. Przywrócił gospodarce równowagę, spowodował stłumienie hiperinflacji, zapewnił wymienialność wewnętrzną złotówki. I dopiero potem zaczęły się ujawniać bardziej długofalowe konsekwencje tej drogi.</u>
<u xml:id="u-31.5" who="#JanOlszewski">Funkcjonujące wtedy przekonanie, że wszystko załatwi niewidzialna ręka wolnego rynku, którego przecież w Polsce nie było, że twórcza destrukcja zastosowana w stosunku do sektora państwowego sama przez się spowoduje rozkwit inicjatywy prywatnej, te założenia okazały się złudne.</u>
<u xml:id="u-31.6" who="#JanOlszewski">Ta niewidzialna ręka rynku bardzo często, niestety, okazywała się po prostu ręką aferzysty, sięgającego do kasy skarbowej po państwowe pieniądze. Twórcza destrukcja przynosząca skutki, które dzisiaj dopiero obserwujemy, przynosi też takie owoce, o jakich mówi dzisiejsza interpelacja skierowana do mnie w sprawie „Polfy”. To mały fragment wielkiego zjawiska gnębiącego w tej chwili naszą gospodarkę.</u>
<u xml:id="u-31.7" who="#JanOlszewski">W roku 1990 można było się jednak mylić. W roku 1991, żeby podtrzymywać konsekwentnie tę samą linię, trzeba było już zamykać oczy na bardzo wiele rzeczy. I trzeba było mieć wiele silnej woli, żeby tych rzeczy nie dostrzegać. Ale w roku 1992 proklamowanie polityki kontynuacji to już nie byłby błąd, to jest, proszę panów, obłęd.</u>
<u xml:id="u-31.8" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-31.9" who="#JanOlszewski"> Ja może wyostrzam oceny, ale czynię tak dlatego, że podjęta przez nas próba skorygowania tego kursu, to próba w moim przekonaniu bezwzględnie konieczna.</u>
<u xml:id="u-31.10" who="#JanOlszewski">Próba, którą zawiera przedstawiony Wysokiemu Sejmowi dokument, ta próba, podkreślam raz jeszcze, przeprowadzona z maksymalnym strzeżeniem wszystkich tych osiągnięć, które powinny być zachowane, ta próba spotkała się z atakami już w momencie, kiedy była tylko zapowiedziana, kiedy nawet przeciwnicy nie mogli znać treści naszych propozycji. Zanim założenia polityki gospodarczej zostały przekazane do Sejmu, i zanim zostały opublikowane, w korespondencjach prasowych pojawiły się oceny, że jest to program populistyczny, że autorzy tego programu propagują i żądają produkcji pustego pieniądza, a nawet, czego, przyznaję, do końca nie rozumiem, w doniesieniach jednej z agencji stwierdzono, że jest to program nacjonalistyczny.</u>
<u xml:id="u-31.11" who="#JanOlszewski">Muszę w tym momencie z całą mocą podkreślić, że autorzy tego programu, rząd, który go autoryzuje, stał zawsze, stoi i stać będzie na gruncie kontynuowania procesu reform, zmierzających możliwie najkrótszą i możliwie najpewniejszą drogą w kierunku budowy w Polsce wolnego rynku i ustroju demokratycznego. Podkreślam te dwie sprawy, bo one są ze sobą w sposób organiczny i nierozdzielny związane.</u>
<u xml:id="u-31.12" who="#JanOlszewski">Jeżeli ktokolwiek wyobraża sobie, że można budować wolny rynek, gospodarkę wolnorynkową, rezygnując z demokracji, to jest w zasadniczym błędzie.</u>
<u xml:id="u-31.13" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-31.14" who="#JanOlszewski"> Są przykłady, przykłady nawet nieodległe w czasie, budowy takiej wolnej gospodarki, takiego gospodarczego sukcesu w krajach o rządach autorytarnych. Ale w każdych warunkach trzeba przecież brać pod uwagę uwarunkowania kulturowe. Tym, którym taka droga wydaje się efektywna, wydaje się atrakcyjną drogą na skróty, trzeba przypomnieć, że Polska nie leży ani w Azji Południowo-Wschodniej, ani w Ameryce Południowej czy Środkowej. Polska jest krajem europejskim, ma swoją tradycję, swoją specyfikę kulturową i przede wszystkim Polska jest częścią Europy.</u>
<u xml:id="u-31.15" who="#JanOlszewski">W naszym programie elementem konstytutywnym jest zamiar dołączenia Polski, w perspektywie możliwie najbliższych lat, do wspólnoty europejskiej, a do tej wspólnoty nie wejdzie kraj, w którym upadnie demokracja.</u>
<u xml:id="u-31.16" who="#JanOlszewski">Wysoki Sejmie! Będziemy ten program realizowali w bardzo trudnych warunkach. Realia gospodarcze są takie, jakie są. Nie będę ich tu charakteryzował, nie będę ich szerzej przedstawiał, bo znamy je wszyscy. Pole manewru jest wąskie. Z jednej strony dotknięte martwicą coraz obszerniejsze fragmenty narodowej gospodarki, z drugiej strony groźba powrotu hiperinflacji. Między tymi dwoma niebezpieczeństwami mieści się pole ratunkowego manewru wyprowadzenia polskiej gospodarki z głębokiej zapaści, a przynajmniej wstrzymania trendu destrukcji. Zakładamy, że 1992 r. pozwoli na zatrzymanie tego destruktywnego procesu, a lata następne przywrócą polskiej gospodarce możliwości rozwojowe. Aby to się mogło stać, niezależnie od proponowanych kroków i środków o charakterze ekonomiczno-gospodarczym, muszą być spełnione pewne warunki o charakterze politycznym i społecznym. Ten program, aby mógł być realizowany, musi zyskać wsparcie, nie przyzwolenie, tylko aktywne wsparcie polityczne w tej Izbie i wsparcie społeczne poza nią. Wsparcie polityczne w tej Izbie zależy od stanowiska waszego, panie posłanki i panowie posłowie. Ocenicie ten program, będziecie nad nim dyskutować. Sądzę, że zapewne zostaną zgłoszone uzupełnienia czy korekty. Rząd przyjmie wszelkie propozycje, które nie będą zaprzeczały zasadniczej linii proponowanej polityki. Podkreślam, nie możemy tylko zgodzić się na dwie rzeczy, nie możemy zgodzić się na nawrót do kursu, który spowodował narastanie depresji gospodarczej w Polsce i nie możemy zgodzić się na takie kroki, które z drugiej strony będą groziły destabilizacją tej gospodarki poprzez hiperinflację. To jest granica naszej otwartości.</u>
<u xml:id="u-31.17" who="#JanOlszewski">Wysoki Sejmie! Wsparcie dla tego programu będzie jednocześnie wsparciem dla rządu. Rząd powstawał w trudnych warunkach i otwarty jest także na zmiany. Jednak te zmiany nie mogą wynikać z niczyich osobistych ambicji, nie mogą wynikać ze skomplikowanych kluczy partyjnych. One muszą wynikać z akceptacji wspólnego programu. Rząd, który byłby oparty na innej zasadzie, na innej zasadzie skonstruowany czy rekonstruowany, nie mógłby wykonać swoich zadań. Sądzę, że najwyższy czas, abyśmy zaczęli mówić właśnie o programie, o jego potrzebach, o tym, jak najlepiej i w jakich warunkach może on być realizowany. Zbyt często spotykam się z żądaniami, roszczeniami, które z programem, nawet z pytaniem o program, nie mają nic wspólnego; gdy mówi się, że ktoś został pokrzywdzony, ktoś ma za mało, ktoś dostał za wiele. Myślę, że jest to rezultat pewnego myślenia odziedziczonego po dawnym systemie. Powinniśmy się tego myślenia strzec. Byłoby rzeczą tragiczną, gdyby jedną totalitarną nomenklaturę, z której pozostałościami się jeszcze zmagamy, zastępować nomenklaturami kilkunastu różnych partii. A poza tym myślę, że w tym ustroju, który budujemy, powinny być wykorzystane wszystkie talenty, wszystkie możliwości, wszystkie zdolności, także tych ludzi, którzy są po prostu bezpartyjni.</u>
<u xml:id="u-31.18" who="#JanOlszewski">Wysoki Sejmie! Potrzeba porozumienia się obejmuje nie tylko Sejm. Dla tego programu, dla jego realizacji potrzebne jest porozumienie społeczne. Potrzebne jest coś więcej niż przyzwolenie, potrzebna jest aprobata szerokich środowisk pracowniczych, potrzebna jest aprobata środowisk rolniczych, wreszcie potrzebne jest porozumienie z warstwą dopiero w Polsce się tworzącą, ale bardzo ważną, z warstwą małych i średnich przedsiębiorców, warstwą, która również dzisiaj nie jest bynajmniej przez warunki, jakie obecnie istnieją, pieszczona. A rozwój tej warstwy, możliwości jej działania będą naprawdę o tym decydowały, czy rzeczywiście zbudujemy w Polsce ustrój wolnorynkowy i czy utrwalimy demokrację. To jest grupa, która stanowi infrastrukturę ustroju wolnorynkowego, a swobody gospodarcze zawsze są najlepszym gwarantem swobód politycznych.</u>
<u xml:id="u-31.19" who="#JanOlszewski">Doświadczenie tych dwu miesięcy i działania rządu jest doświadczeniem gorzkim. Kapitał zaufania społecznego, tak ogromny w 1989 r., został już wyczerpany, a bariera społecznej cierpliwości osiągnięta. I tak się składa, że ten rząd, na który spadł obowiązek wykonania zwrotu ratunkowego dla polskiej gospodarki, z tą barierą pierwszy się zderza.</u>
<u xml:id="u-31.20" who="#JanOlszewski">Chciałbym tutaj wyjaśnić kontrowersyjną, zwłaszcza jeśli chodzi o stosunek przedstawicielstw pracowniczych, sprawę podwyżek cen energii. Spotkał nas ostatnio zarzut arogancji, ponieważ rząd w tej sprawie nie ustąpił. Chcę powiedzieć, że rząd w tej sprawie ustąpić nie mógł. Rząd w tej sprawie od początku proponował związkom zawodowym pewną płaszczyznę dyskusji, która była płaszczyzną realną, płaszczyznę, która jest jednocześnie naturalną sferą zainteresowania związków, płaszczyznę osłony socjalnej. Sama decyzja, jakkolwiek przyznaję, i rząd w tej sprawie składał publiczne przeprosiny, została ogłoszona z naruszeniem uprawnień związków zawodowych wskutek szczególnych okoliczności, jakie wówczas, w momencie tworzenia rządu, istniały, sama decyzja nie mogła być odwołana. Plan, czy może inaczej terminarz ograniczania subsydiów na nośniki energii, ten plan został uzgodniony przez poprzedni rząd z Bankiem Światowym, który finansuje restrukturyzację tej podstawowej gałęzi naszej gospodarki.</u>
<u xml:id="u-31.21" who="#JanOlszewski">Terminarz 1991 r. nie został dotrzymany. Podwyżki w połowie roku nie zostały przeprowadzone i cały skumulowany ładunek tych decyzji został przerzucony na nowy rząd albo raczej podrzucony nowemu rządowi. Jeśli chcemy kontynuować przebudowę polskiej gospodarki, ta decyzja musiała być niestety podjęta i musiała być utrzymana. Nie dopuścimy na przyszłość, aby na tym odcinku kumulowały się w ten sposób tak niekorzystne, przyznaję, dla społeczeństwa decyzje. Jesteśmy zdecydowani wprowadzić zmiany sukcesywnie w kolejnych kwartałach tak, aby stopniowo wyrównywać po prostu różnicę cen wynikającą z postępującej inflacji.</u>
<u xml:id="u-31.22" who="#JanOlszewski">Nie sądzę, aby było to działanie antyzwiązkowe, nie sądzę, aby to upoważniało do stawiania rządowi zarzutu, że nie chce rozmawiać albo odcina się od dialogu z przedstawicielstwami pracowniczymi. Niestety, mamy na tym odcinku ostatnio zjawiska niedobre. Strajk ostrzegawczy kolejarzy, który uzyskał aprobatę Komisji Krajowej „Solidarności” to bardzo poważna sprawa. Komisja Krajowa „Solidarności” takiej aprobaty dla strajku kolejarzy nie dała nawet w marcu 1981 r. Strajk generalny na kolei to zagrożenie stabilizacji gospodarki. Czy ten strajk może coś zmienić? Może tylko pogorszyć sytuację kolei i całej gospodarki. Myślę, że to nie jest dobra metoda prowadzenia pertraktacji bądź co bądź z rządem mającym demokratyczną legitymację, wtedy kiedy tych metod nie używaliśmy nawet w stosunku do rządu, który takiej legitymacji nie miał.</u>
<u xml:id="u-31.23" who="#JanOlszewski">Zapowiedziany jest strajk nauczycieli. Wiem, że zarobki nauczycielskie są bardzo niskie, niewspółmiernie niskie. Będziemy się starali robić wszystko, żeby ten stan rzeczy zmieniać, oczywiście w miarę możliwości. To obejmuje zresztą nie tylko nauczycieli, dotyka całej sfery budżetowej. Jednak strajk nauczycieli to jest rzecz w tradycji polskiej szkoły bez precedensu. W polskiej tradycji strajk szkolny związany jest z zupełnie innymi wartościami, z inną tradycją. W jaki sposób strajk nauczycieli jako forma walki o własne materialne interesy odciśnie się w świadomości całego pokolenia młodzieży? Myślę, że przedstawiciele Związku Nauczycielstwa Polskiego, związku o tak chlubnej przecież tradycji, który ma w tej tradycji także strajk nauczycielski, ale strajk nie o pieniądze, tylko o wolności nauczycielskie, że przedstawiciele tego związku zrezygnują z broni strajkowej.</u>
<u xml:id="u-31.24" who="#JanOlszewski">Wysoka Izbo! Sądzę, że oddam jednak pewien stan społecznych nastrojów, jeśli powiem, że ludzie w Polsce pragnęliby przede wszystkim jakiejś formy pozytywnego programu; postawienia im zadań może nawet trudnych, ale zdań, które w sposób realny otwierałyby przed nimi perspektywę na poprawę sytuacji, poprawę ich losu, a przede wszystkim uchylenia tego, co dzisiaj najbardziej trapi najliczniejsze grupy społeczne, poczucia niepewności. Myślę więc, że ten stan nastrojów jest dobrą podstawą do tego, aby pomiędzy rządem a przedstawicielstwami tego społeczeństwa, jego podstawowych grup, pomiędzy kierowniczymi instancjami związków zawodowych, przedstawicielstwami rolniczymi, przedstawicielami rzemieślników i przedsiębiorców doszło do otwartego dialogu. Doszło na gruncie uzgodnionych przesłanek, precyzowanych w przedstawionym dzisiaj Wysokiemu Sejmowi programie, do ustalenia na tej podstawie wzajemnych praw i wzajemnych obowiązków.</u>
<u xml:id="u-31.25" who="#JanOlszewski">Jeżeli do takiego porozumienia nie dojdzie i jeżeli akcja strajkowa, próba dokonywania wymuszeń dla swojego środowiska, dla swojej grupy społecznej lepszej części z tego bardzo skąpego, wspólnego bochenka, jeśli ta akcja będzie trwała, żadnego programu nie zrealizujemy, ani tego, który dzisiaj przedstawiam i rekomenduję Wysokiemu Sejmowi, ani żadnego innego. Dzisiaj, żeby komuś dać, trzeba komuś zabrać. Jeśli się chce dać nauczycielom, to trzeba zabrać na przykład policjantom.</u>
<u xml:id="u-31.26" who="#komentarz">(Głos z sali: To nie fair.)</u>
<u xml:id="u-31.27" who="#komentarz">(Wesołość na sali)</u>
<u xml:id="u-31.28" who="#JanOlszewski"> A pan, panie pośle, policjantów będzie bronił. Żeby dać lekarzom, to być może trzeba będzie odbierać urzędnikom, którzy i tak w tym momencie zarabiają grosze.</u>
<u xml:id="u-31.29" who="#JanOlszewski">Otóż myślę, że powinniśmy mieć świadomość, że z tej masy roszczeń nie ma innego wyjścia jak tylko pewien wspólny układ, dzięki któremu dokona się ich rozdziału, albo też drukowanie pustego pieniądza, który doprowadzi w krótkim czasie do tego, że zostanie zdestabilizowana cała gospodarka, a koszta tego poniosą najbiedniejsi.</u>
<u xml:id="u-31.30" who="#JanOlszewski">Wysoki Sejmie! Konkrety związane z przełożeniem tego programu na język wymiernych operacji ekonomicznych, ta faza przygotowania realizacji założeń polityki społeczno-gospodarczej rządu jest jeszcze przed nami. Jeżeli założenia zostaną przyjęte, trzeba będzie na ich podstawie skonstruować budżet i dopiero konstrukcja budżetu jest właściwym podziałem środków pomiędzy poszczególne dziedziny życia państwowego i gospodarki. Otóż myślę, że jest teraz czas, aby pewne priorytety móc w tej chwili określić. Konstrukcja tego budżetu - uprzedzam - będzie sprawą bardzo trudną. Jest w nim luka, która sięga kilkudziesięciu bilionów, luka przy bilansowaniu potrzeb najniezbędniejszych. Trzeba więc będzie dokonywać cięć bardzo bolesnych. Chciałbym, aby rząd nie musiał tych spraw rozstrzygać arbitralnie, abyśmy w tym zakresie nie tylko przeprowadzili społeczną konsultację, ale także, jeżeli to tylko będzie możliwe, otrzymali pewne wspólne uzgodnienia.</u>
<u xml:id="u-31.31" who="#JanOlszewski">Musimy sobie zdawać sprawę, że jest to budżet, którego stan dyktują zjawiska, na które ten rząd nie miał i nie mógł mieć żadnego wpływu. Podejmujemy kroki dla poprawy obecnego stanu. W najbliższym czasie zostanie uruchomiony cały program posunięć zmierzających do poprawienia stanu finansów publicznych. Przywrócona została kontrola skarbowa. Projektujemy i przygotowujemy w najbliższym czasie inspekcję celną, która uszczelni wreszcie nasze granice, w tym momencie - zdajemy sobie z tego sprawę - praktycznie biorąc zupełnie nie kontrolowane. Przywrócona zostanie państwowa akcyza, jeśli chodzi o wyroby spirytusowe i monopolowe, aby wreszcie położyć kres tym aferom, które nie są bynajmniej tylko historią badaną przez komisję sejmową, ale to są afery, które trwają. Wreszcie wzmocnimy dyscyplinę podatkową w sferze gospodarki prywatnej, a także mamy nadzieję, że pewne uporządkowanie sytuacji w sektorze państwowym przyczyni się również do poprawy zasilania budżetu. Można będzie wówczas skonstruować budżet, który istotnie zaspokoi przynajmniej podstawowe państwowe i społeczne potrzeby. Na dzisiaj, na teraz, musimy mieć świadomość, że z wielu rzeczy trzeba będzie zrezygnować, trzeba będzie dokonać bardzo trudnych i dramatycznych wyborów.</u>
<u xml:id="u-31.32" who="#JanOlszewski">Rząd ma świadomość, że w tej chwili dla społeczeństwa najbardziej dotkliwe są ciężary gniotące jego najbardziej dotknięte kryzysem grupy, że te sprawy widziane są najostrzej. Rząd jednak odpowiada także za stan państwa i za jego losy. Trzeba powiedzieć, że obecnie podstawowe funkcje aparatu państwowego nie mogą być prawidłowo wykonywane właśnie ze względu na ruinę finansów publicznych. Jeśli w wymiarze sprawiedliwości nie można prowadzić śledztw, bo nie ma pieniędzy na opłacenie koniecznych ekspertyz, jeżeli rozprawy się nie odbywają, bo nie ma nawet możliwości wysłania wezwań do świadków, jeżeli policja pozbawiona jest środków komunikacji, jeżeli wyłącza się dostawy elektryczności do obiektów wojskowych i do urzędów, to jest to objawem rozpadu podstawowych funkcji państwa. I na to żaden rząd nie może się godzić. Dlatego w tym budżecie, mimo że jest skromny, będziemy musieli stworzyć pewną sferę chronioną dla podstawowych funkcji państwa.</u>
<u xml:id="u-31.33" who="#JanOlszewski">Sygnalizuję ten problem, bo jego dramatyzmu doświadczył już rząd. I ten dramatyzm zostanie przeniesiony także na tę salę. W tych wyborach trzeba czasami podejmować decyzje wbrew własnym uczuciom, by nie powiedzieć, że czasami może nawet wbrew sumieniu. Nie wszyscy to wytrzymują. Zgłoszona została Wysokiemu Sejmowi dymisja ministra finansów pana prof. Karola Lutkowskiego. Chciałbym z tego miejsca powiedzieć, że mamy wobec pana prof. Lutkowskiego, ja, ten rząd i myślę, że wszyscy, wielki dług. Podjął się on bardzo trudnej, bardzo niewdzięcznej roli w sytuacji, która dla wielu wydawała się zupełnie beznadziejna. Nie powstałby ten rząd, gdyby nie jego decyzja przyjęcia tej funkcji. Jeśli po dwóch miesiącach zdecydował się odejść, to był to wynik właśnie tych trudnych, dramatycznych sytuacji, o których mówiłem.</u>
<u xml:id="u-31.34" who="#JanOlszewski">Prosiłbym Wysoki Sejm, aby przyjmując rezygnację profesora Lutkowskiego, zechciał wyrazić mu podziękowanie.</u>
<u xml:id="u-31.35" who="#JanOlszewski">Równocześnie wnoszę, aby Wysoki Sąd...</u>
<u xml:id="u-31.36" who="#komentarz">(Oklaski, wesołość na sali)</u>
<u xml:id="u-31.37" who="#JanOlszewski">... — przepraszam, to przyzwyczajenie zawodowe — aby Wysoki Sejm zechciał powołać na stanowisko ministra finansów pana Andrzeja Olechowskiego. Pan Andrzej Olechowski, znany ekonomista, ma lat 44, ukończył studia na Uniwersytecie Warszawskim i w Szkole Głównej Planowania i Statystyki w Warszawie oraz w Instytucie Studiów Międzynarodowych w Genewie. Był pracownikiem i współpracownikiem wielu międzynarodowych instytucji gospodarczych, agend Organizacji Narodów Zjednoczonych. Przez 2 lata pracował w Banku Światowym, współpracował z Międzynarodowym Funduszem Walutowym. Posiada tytuł doktora nauk ekonomicznych. Od listopada 1989 r. do 1 lutego 1991 r. zajmował stanowisko wiceprezesa Narodowego Banku Polskiego, obecnie pełni funkcję sekretarza stanu w Ministerstwie Współpracy Gospodarczej z Zagranicą. Jest autorem ponad 50 prac naukowych na tematy handlu zagranicznego oraz szeregu artykułów publicystycznych. Jest bezpartyjny.</u>
<u xml:id="u-31.38" who="#JanOlszewski">Mam zaszczyt prosić Wysoki Sejm, aby zechciał zaaprobować kandydaturę pana Andrzeja Olechowskiego na stanowisko ministra finansów.</u>
<u xml:id="u-31.39" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#WiesławChrzanowski">Dziękuję panu premierowi.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#WiesławChrzanowski">Panie Posłanki i Panowie Posłowie! Chcę poinformować, że w trakcie wystąpienia pana premiera przybył do Sejmu pan prezydent. Chciałbym powitać pana prezydenta.</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-32.3" who="#WiesławChrzanowski">Pragnę wyrazić przekonanie, że jest to świadectwem stosunku pana prezydenta do Wysokiej Izby.</u>
<u xml:id="u-32.4" who="#komentarz">(Oklaski, wesołość na sali)</u>
<u xml:id="u-32.5" who="#WiesławChrzanowski">Wysoka Izbo! Prezydium Sejmu, po porozumieniu z Konwentem Seniorów, proponuje, aby Sejm rozpatrzył łącznie punkty 1 i 2 porządku dziennego.</u>
<u xml:id="u-32.6" who="#WiesławChrzanowski">Czy w tej sprawie? Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#AntoniFurtak">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Chciałbym zgłosić - z dwóch powodów - wniosek formalny o rozłączne rozpatrzenie tych dwóch punktów.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#AntoniFurtak">Po pierwsze dlatego, że w wyniku pracy kilkudziesięciu posłów powstaje niemalże nowa wersja tego projektu uchwały, wersja, która w pewnym zakresie uzyskała również poparcie Ministerstwa Finansów. Ta nowa wersja jest w tej chwili drukowana i może być dostarczona posłom w ciągu najbliższych godzin. Chciałbym, żeby posłowie, którzy będą wypowiadać się na temat tego projektu, mieli przed oczyma nie tylko tę pierwszą wersję, która była - powiedzmy sobie szczerze - nie najlepsza, ale i tę drugą, już poprawioną, nad którą pracowało kilkudziesięciu posłów.</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#AntoniFurtak">Drugi powód. Uważam, że ze względu na szacunek dla rządu, na szacunek dla ważnej sprawy, jaką jest przedłożenie założeń polityki społeczno-gospodarczej, nie powinniśmy łączyć z nią kwestii też ważnej, ale o nieco mniejszym znaczeniu gospodarczym.</u>
<u xml:id="u-33.3" who="#AntoniFurtak">Dlatego stawiam wniosek o rozłączne obradowanie nad tymi dwoma punktami.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#WiesławChrzanowski">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#WiesławChrzanowski">Pan poseł Ryszard Bugaj, proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#RyszardBugaj">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Rozumiem motywację stanowiska pana posła Furtaka, ale myślę, że problem można rozwiązać z pożytkiem zarówno dla tego projektu, jak i dla toku naszej debaty. Możemy skorzystać z przepisu tymczasowego regulaminu Sejmu, który pozwala przystąpić do rozpatrywania projektu bez doręczenia druku - wymagałoby to oczywiście przedstawienia Wysokiej Izbie tekstu projektu uchwały. Natomiast materia dyskusji, którą dzisiaj podejmujemy, jest bardzo zbieżna z treścią drugiego punktu, a jego wyodrębnianie niewątpliwie przedłużyłoby obrady. Sugerowałbym więc skorzystanie z przepisu tymczasowego regulaminu Sejmu i - jeżeli Izba by się zgodziła - przystąpienie do czytania bez uprzedniego doręczenia druku, oczywiście po zaprezentowaniu tekstu projektu uchwały przez jego inicjatorów.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#WiesławChrzanowski">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#WiesławChrzanowski">Czy w związku z tym pan poseł Furtak chciałby się wypowiedzieć?</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#komentarz">(Poseł Antoni Furtak: Tak, podtrzymuję wniosek.)</u>
<u xml:id="u-36.3" who="#WiesławChrzanowski">Podtrzymuje pan wniosek.</u>
<u xml:id="u-36.4" who="#WiesławChrzanowski">Wobec tego, że dalej idącym wnioskiem jest wniosek o łączne rozpatrzenie, w pierwszej kolejności poddam ten wniosek pod głosowanie, a następnie wniosek przeciwny.</u>
<u xml:id="u-36.5" who="#WiesławChrzanowski">Pan poseł? W sprawach wniosków formalnych jest tylko głos za i głos przeciw.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#JacekSoska">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przyjęliśmy porządek dzienny i nie widzę powodu, żeby po półgodzinie czy po godzinie zmieniało go Prezydium Sejmu. Porządek dzienny był przyjęty, w nim jako punkt drugi nasza uchwała, i, panie marszałku, Prezydium Sejmu i Konwent Seniorów nie mogą co 15 minut zmieniać porządku dziennego. Przestrzegajmy pewnego stylu. Jestem za utrzymaniem przyjętego porządku dziennego.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#WiesławChrzanowski">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#WiesławChrzanowski">Jest to problem sposobu procedowania, nie porządku obrad, bo punkt jest przyjęty.</u>
<u xml:id="u-38.2" who="#WiesławChrzanowski">Zanim wniosek Prezydium Sejmu, zgłoszony po porozumieniu z Konwentem Seniorów, poddam pod głosowanie, chcę zwrócić uwagę, że jeśli ten wniosek nie zostanie przyjęty, będzie to równoznaczne z koniecznością odrębnego rozpatrywania tych dwóch punktów. Naturalnie uwzględniamy sugestię pana posła Bugaja, sugestię odstąpienia od doręczenia druku - doręczenie nastąpi później, z tym że przedstawiciel komisji przedstawi Izbie już przeredagowany projekt uchwały.</u>
<u xml:id="u-38.3" who="#WiesławChrzanowski">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-38.4" who="#WiesławChrzanowski">Kto jest za łącznym rozpatrzeniem punktów 1 i 2 porządku dziennego, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-38.5" who="#WiesławChrzanowski">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-38.6" who="#WiesławChrzanowski">Kto się wstrzymał od głosu?</u>
<u xml:id="u-38.7" who="#WiesławChrzanowski">Stwierdzam, że Sejm odrzucił wniosek większością 138 głosów przeciwko 102, przy 41 posłach wstrzymujących się od głosu.</u>
<u xml:id="u-38.8" who="#WiesławChrzanowski">W związku z wynikiem głosowania nastąpi odrębne rozpatrzenie tych dwóch punktów porządku obrad.</u>
<u xml:id="u-38.9" who="#WiesławChrzanowski">Wysoki Sejmie! Prezydium Sejmu, po porozumieniu z Konwentem Seniorów, zgodnie z przekazaną posłom zapowiedzią proponuje, ażeby w czasie pierwszego czytania projektu założeń polityki społeczno-gospodarczej na 1992 rok — po konsultacji w swoich komisjach — wystąpili przewodniczący tych komisji, które uznały to za celowe. Przewodniczący tych komisji wystąpiliby bezpośrednio po wystąpieniach klubowych. Ten szczególny tryb postępowania odpowiada — zdaniem Prezydium Sejmu i Konwentu Seniorów — charakterowi rozpatrywanych założeń.</u>
<u xml:id="u-38.10" who="#WiesławChrzanowski">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że Sejm tę propozycję przyjął.</u>
<u xml:id="u-38.11" who="#WiesławChrzanowski">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-38.12" who="#WiesławChrzanowski">I jeszcze druga sprawa, Wysoka Izbo.</u>
<u xml:id="u-38.13" who="#WiesławChrzanowski">Prezydium Sejmu, w związku z postulatami posłów oraz po porozumieniu z Konwentem Seniorów, proponuje inną od dotychczas stosowanej organizację debaty nad założeniami polityki społeczno-gospodarczej na 1992 r., polegającą na przeznaczeniu dwóch godzin na wystąpienia w imieniu komisji oraz podziale pozostałego czasu debaty między kluby poselskie z uwzględnieniem ich wielkości.</u>
<u xml:id="u-38.14" who="#WiesławChrzanowski">Kluby liczące od 3 do 10 posłów otrzymałyby do dyspozycji po 15 minut, natomiast o ile chodzi o inne kluby, to na każdą kolejną dziesiątkę członków przyznano by dalsze 10 minut, tak że klub największy liczebnie otrzymałby do dyspozycji 70 minut.</u>
<u xml:id="u-38.15" who="#WiesławChrzanowski">Przydzieloną ilością czasu kluby dysponują według własnego uznania. Natomiast czas wystąpień posłów nie zrzeszonych zostałby określony na 5 minut i w sumie wykraczałby poza limity proponowane dla klubów.</u>
<u xml:id="u-38.16" who="#WiesławChrzanowski">W razie przyjęcie tej propozycji kolejność zabierania głosu byłaby następująca: najpierw wystąpienia w imieniu klubów, następnie w imieniu komisji - do 12 minut - oraz indywidualne wystąpienia posłów.</u>
<u xml:id="u-38.17" who="#WiesławChrzanowski">W przekonaniu Prezydium Sejmu i Konwentu Seniorów proponowana organizacja dyskusji powinna przyczynić się do usprawnienia naszych obrad. Jednakże warunkiem jej realizacji jest wyrażenie zgody przez Wysoką Izbę, bo jest to formuła nie przewidziana w tymczasowym regulaminie Sejmu.</u>
<u xml:id="u-38.18" who="#WiesławChrzanowski">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że Sejm przedstawione propozycje przyjął.</u>
<u xml:id="u-38.19" who="#WiesławChrzanowski">Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#WładysławAdamski">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Uważam, że określenie ram czasowych dla dzisiejszej debaty zasługuje na uznanie, przemawia za tym wiele racji. Jednocześnie jednak nie uważam, żeby wprowadzenie tego schematu debatowania już w dniu dzisiejszym było właściwe, jako że wymaga to pewnych konsultacji i ustaleń w klubach. I dlatego...</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#komentarz">(Poseł Jan Rulewski: Były, w pańskim klubie nie było?)</u>
<u xml:id="u-39.2" who="#WładysławAdamski">Nie, niezupełnie, natomiast nie jestem oczywiście przeciwnikiem tej formy debatowania w przyszłości, chociażby od następnego posiedzenia Sejmu. Jednak proponuję, abyśmy dzisiaj obradowali wedle rozwiązań dotychczasowych i stawiam to jako wniosek.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#WiesławChrzanowski">Proszę bardzo, jeszcze pan poseł Jan Rulewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#JanRulewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Stwierdzam, że propozycja była konsultowana w klubach, następnie na posiedzeniu Konwentu Seniorów ustalono, że ma ona charakter eksperymentalny i nie stanie się ogólną zasadą debaty nad wszystkimi punktami tego posiedzenia. Z tej racji wnoszę o oddalenie wniosku kolegi z SLD.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#WiesławChrzanowski">Pan poseł, pan marszałek Andrzej Kern, proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#AndrzejKern">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Oczywiście nie przemawiam jako wicemarszałek, tylko jako poseł. Podjęliśmy pewną próbę zdyscyplinowania naszych debat, próbę pionierską, oczekiwaną przez bardzo wielu posłów, ale niezgodną z tymczasowym regulaminem Sejmu, bo regulamin określa czas wystąpień na 20 minut. Potraktowaliśmy to jako eksperyment i uzyskaliśmy akceptację Konwentu Seniorów. Jesteśmy w sytuacji trochę szczególnej, dlatego że jeżeli pan poseł podtrzyma swój wniosek, pan marszałek nie będzie mógł tego poddać pod głosowanie i wrócimy do starego trybu, a nie możemy go zmienić, dopóki nie uchwalimy nowego regulaminu Sejmu. Tak więc metoda, która zmierza do usprawnienia naszej pracy, która przeciwdziała gadulstwu, może nie być przyjęta, a wniosek pana posła można traktować tak, jak liberum veto.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#AndrzejKern">Dlatego mój apel, jedyny, jaki w tej chwili mogę skierować, adresuję do pana posła: żeby zechciał wycofać swój wniosek i żebyśmy mogli przeprowadzić nasz eksperyment.</u>
<u xml:id="u-43.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#WiesławChrzanowski">Czy mogę prosić pana posła Władysława Adamskiego o wypowiedź?</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#WładysławAdamski">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Ze względu na powagę dzisiejszej debaty oraz fakt, iż każdy z posłów - jak mi się wydaje - powinien mieć możliwość wypowiedzenia się, podtrzymuję jednak swój wniosek.</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#WiesławChrzanowski">Wysoka Izbo! W związku ze stanowiskiem pana posła Adamskiego i obowiązującym tymczasowym regulaminem Sejmu - przedstawił to przed chwilą w swoim wystąpieniu pan poseł Kern - musimy zrezygnować w dniu dzisiejszym z przyjęcia tego trybu procedowania. Przewidując taką możliwość, Prezydium Sejmu - po wysłuchaniu opinii Konwentu Seniorów - na podstawie art. 74 ust. 1 tymczasowego regulaminu Sejmu określiło czas wystąpień w tej debacie dla wystąpień w imieniu klubów poselskich oraz komisji sejmowych na 15 minut, a dla indywidualnych wystąpień poselskich na 5 minut.</u>
<u xml:id="u-46.1" who="#WiesławChrzanowski">Czy ktoś chciałby zabrać głos w tej sprawie?</u>
<u xml:id="u-46.2" who="#WiesławChrzanowski">Nie ma zgłoszeń.</u>
<u xml:id="u-46.3" who="#WiesławChrzanowski">Przystępujemy do dyskusji.</u>
<u xml:id="u-46.4" who="#WiesławChrzanowski">W imieniu Klubu Parlamentarnego Unia Demokratyczna głos zabierze pan poseł Tadeusz Syryjczyk; przygotuje się pan poseł Aleksander Kwaśniewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#TadeuszSyryjczyk">Panie Prezydencie! Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przedstawione założenia polityki społeczno-gospodarczej na rok 1992 są dokumentem, który - zdaniem Klubu Parlamentarnego Unia Demokratyczna - nie dokonuje poprawnej, całkowicie poprawnej, oceny sytuacji wyjściowej, nie określa klarownie oblicza polityki gospodarczej, zawiera szereg stwierdzeń mało konkretnych, a wśród tych konkretnych takie, które budzą w nas sprzeciw.</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#TadeuszSyryjczyk">Jak się wydaje, w ocenie sytuacji zastosowano metodę wybiórczą. Ciąży chyba nad tym mit, iż swego czasu obowiązywała doktryna twórczej destrukcji i braku pragmatyzmu. Nie było tak i myślę, że takie myślenie nie sprzyja twórczej dyskusji nad nową polityką gospodarczą.</u>
<u xml:id="u-47.2" who="#TadeuszSyryjczyk">Z założeń wyłania się koncepcja zastosowania środków zmierzających do ograniczenia wzrostu konsumpcji przy jednoczesnym wykorzystaniu przyrostu dochodu narodowego na inwestycje. Ta idea w zasadzie jest słuszna, jednak konieczna jest dokładniejsza ocena istniejącej sytuacji i obecnej struktury gospodarki, aby w pełni określić środki, które mają prowadzić do realizacji celów.</u>
<u xml:id="u-47.3" who="#TadeuszSyryjczyk">Nie został zauważony w wystarczającym stopniu wzrost płac, nieadekwatny do stanu produkcji. Jest to, w sposób pośredni, ważny czynnik pauperyzacji pracowników sfery budżetowej. Faktycznie płacą już oni podatek inflacyjny, podczas gdy sfera produkcji przemysłowej, ta, która jest nieefektywna, zaczyna z niego wręcz korzystać.</u>
<u xml:id="u-47.4" who="#TadeuszSyryjczyk">Przyczyną opóźnienia przesunięcia struktury dochodów budżetu z podatków bezpośrednich na pośrednie jest nie tylko opóźnienie wprowadzenia podatku od wartości dodanej, tzw. VAT, ale także niewprowadzenie upowszechnienia podatku obrotowego, które, wydaje się, jest konieczne i mogło być dokonane bez posunięć ustawowych.</u>
<u xml:id="u-47.5" who="#TadeuszSyryjczyk">Niepewność co do poziomu inflacji każe ze szczególnym zdziwieniem przyjąć zawarte w dalszej części dokumentu tezy o dopuszczeniu wzrostu płac, także w przedsiębiorstwach pracujących ze stratą.</u>
<u xml:id="u-47.6" who="#TadeuszSyryjczyk">Pominięto zauważalny przecież statystycznie wzrost roli sektora prywatnego w tworzeniu nowych miejsc pracy oraz przełamywaniu recesji. Nowe przedsiębiorstwa wykazują przyrost produkcji, usług budowlanych, handlu. Nie jest to tylko zwiększenie udziałów drobnego przemysłu w produkcie krajowym brutto, ale także realny przyrost działań, realny przyrost produkcji i realne miejsca pracy, co przełamuje trudną sytuację na rynku pracy i wyhamowuje częściowo recesję. Doświadczenia krajów rozwiniętych każą przywiązywać do tego faktu dużą wagę, to właśnie nowe, drobne firmy kreują nowe miejsca pracy, a mniejszą rolę odgrywają przedsiębiorstwa duże i istniejące od dawna.</u>
<u xml:id="u-47.7" who="#TadeuszSyryjczyk">Sytuacja w Polsce nie jest więc wyjątkowa. Jest to prawidłowość, której nie należy ignorować. Podnoszona jest teza o wyczerpaniu rezerw prostych w wielu przedsiębiorstwach. Faktycznie, znikły tanie zapasy, znikły sztuczne ceny energii, a pozostała wydajność, niższa niż przed rokiem, pozostał jeden z niższych współczynników zmianowości, niższy niż w krajach bogatszych, w których jednak ludzie w swoich zakładach pracy decydują się pracować dłużej i na więcej zmian, mimo że kraje te osiągnęły znacznie wyższy poziom rozwoju. Tak więc są jeszcze rezerwy proste i w strukturze zarządzania przedsiębiorstwa tkwi wiele czynników, które pozwoliłyby je ujawnić.</u>
<u xml:id="u-47.8" who="#TadeuszSyryjczyk">Wreszcie wzmiankowany już nieadekwatny do produkcji wzrost płac. Zwraca się uwagę, i słusznie, na trudności w ściąganiu podatków z sektora prywatnego, a równocześnie pomija się utratę zysku przez wiele firm państwowych wynikłą ze wzrostu płac nie powiązanego ze wzrostem produkcji.</u>
<u xml:id="u-47.9" who="#TadeuszSyryjczyk">Także ocena przyczyn przyszłej recesji jest dzisiaj niewystarczająca. Ma ona podstawowe znaczenie dla przyszłych rozstrzygnięć. Nie jest jasne, na ile polega ona na wyeliminowaniu produkcji zbędnej w nowych warunkach, która już nigdy nie odtworzy się, na ile jest ona wynikiem niskiej jakości dóbr konsumpcyjnych i kooperacyjnych, które w związku z tym zostały zastąpione importem, i odtworzenie ich produkcji jest możliwe, na ile występują inne czynniki obniżające popyt.</u>
<u xml:id="u-47.10" who="#TadeuszSyryjczyk">Być może, źle się stało, że nie sporządzono raportu w momencie tworzenia dwu kolejnych rządów solidarnościowych. Dzisiaj jednak jesteśmy bogatsi za to o doświadczenia innych krajów naszego regionu politycznego i gospodarczego, krajów postkomunistycznych, które dokonały przełomu, dokonały skoku, krajów postkomunistycznych, które wybrały drogę powolnych reform, krajów, które nic nie zrobiły, a także kraju, który był rynkowym i jest rynkowym, ale był powiązany więzami gospodarczymi z blokiem komunistycznym - konkretnie Finlandii. Widać, na ile różne zjawiska zależą od realizowanych przemian, a na ile są od nich niezależne, bo są po prostu skutkiem przegranej obozu komunistycznego, do którego zostaliśmy wbrew własnej woli wcieleni i przez 40 lat musieliśmy ponosić koszty jego walki.</u>
<u xml:id="u-47.11" who="#TadeuszSyryjczyk">Problemem jest także stagnacja strukturalna i brak przepływu kapitału pomiędzy gałęziami przemysłu i przedsiębiorstwami. Miejsce biurokratycznych lobbies branżowych, które dążyły do powiększenia swojego imperium i doprowadziły do nadmiernych inwestycji bez należytego uzasadnienia, a nawet uprawdopodobnienia ich celowości i w rezultacie utrwaliły gałęziową strukturę przemysłu i całej gospodarki, zajęło uspołecznione lobby — raz zakładowe, kiedy indziej wręcz branżowe — które zyskuje nową legitymizację polityczną w nowych warunkach. Te nowe lobbies pozornie są mniej szkodliwe, ich działalność polega przede wszystkim na nadmiernym wzmocnieniu czynnika propłacowego, co generalnie utrudnia akumulację i prowadzi do przesunięcia kierunku podziału dochodu narodowego w stronę konsumpcji. Są one jednak także czynnikiem prowadzącym do stagnacji w obrębie przedsiębiorstw.</u>
<u xml:id="u-47.12" who="#TadeuszSyryjczyk">Postulaty, które zawiera dokument, wydają się z tego punktu widzenia niewystarczające. Nawet obecnie, jeżeli przedsiębiorstwo dysponuje nadwyżkami, których nie może przeznaczyć na płace, prowadzi często inwestycje bez koniecznej analizy marketingowej i sprawdzenia możliwości sprzedania produktów.</u>
<u xml:id="u-47.13" who="#TadeuszSyryjczyk">W gospodarce rynkowej mówienie o inwestycjach tam, gdzie występuje ryzyko związane z kapitałem prywatnym, tam gdzie jest bank komercyjny, ma inny sens. Mówienie o inwestycji jako o celu zmian gospodarczych w naszych warunkach, niestety, musi być bogatsze, trzeba precyzyjniej określać, o jakie to inwestycje właściwie chodzi, jak będą one weryfikowane. Z tej konkluzji wynikają przesłanki dla oceny niektórych proponowanych, związanych z ulgami podatkowymi czy też z kreacją pieniądza, środków. Tu jest inna sytuacja. Przedsiębiorstwo nie jest ożywione wolą zysku i obniżania kosztów. Decyzja inwestycyjna i lokacyjna nie ma wciąż charakteru ściśle kapitałowego. W związku z tym ta część założeń wydaje się być całkowicie niewystarczająca, a samo formułowanie celu inwestycji właściwe w normalnej gospodarce rynkowej, tam gdzie istnieją już prawidłowe podmioty o określonej strukturze, w naszych warunkach wydaje się być wielce ryzykowne.</u>
<u xml:id="u-47.14" who="#TadeuszSyryjczyk">Ulga dla rozpoczynających działalność, o której jest mowa, jest zmorą polskiego systemu podatkowego. Premiuje ona co kilka lat nową falę przelotnych ptaków, rozpoczynających co jakiś czas nową działalność w innym rejonie. Korzystają oni z ulg podatkowych, stanowią nieuczciwą konkurencję dla tych podmiotów, które uporczywie dążą do wykreowania wizerunku solidnej, zakorzenionej w środowisku firmy. Tacy ludzie są zasadniczo bez szans wobec tworzenia pod hasłem nowości coraz to nowych pretekstów do uchylania się od podatków. Ulgi inwestycyjne angażują budżet w inwestycje. Może lepiej nie myśleć w kategoriach, jaki procent dochodu przeznaczonego na inwestycje będzie stanowił ulgę, ale jaki procent inwestycji, w którą angażuje się na własne ryzyko bank komercyjny lub prywatny kapitał weryfikując jej celowość, może być dofinansowany, i to w przyszłości, z budżetu.</u>
<u xml:id="u-47.15" who="#TadeuszSyryjczyk">Dzisiaj ta formuła, która nazywa się grantem inwestycyjnym, i ulgi są trudne do pomyślenia, ich rzetelne stosowanie wymaga uczciwego, kompetentnego i sprawnego aparatu. Optując raczej za grantami uważamy, że dzisiaj konieczne jest zaangażowanie budżetu - to niewielkie, które wystąpi i występuje - raczej w inwestycje infrastrukturalne, komunikację i telekomunikację. Tam inwestycje bez udziału państwa są bardzo mało prawdopodobne, a niedorozwój infrastruktury staje się - i w przyszłości będzie - barierą rozwoju wzrostu gospodarczego.</u>
<u xml:id="u-47.16" who="#TadeuszSyryjczyk">Słuszna jest zasada zwiększania funkcji podatku obrotowego i VAT, niemniej jednak wprowadzona akcyza powinna być stosowana ostrożnie. Nie może ona obejmować tych dóbr, które są osiągalne dla ludzi o średnich dochodach, tak aby nie utrudnić im awansu. Niszczy to bowiem motywację do powiększania dochodów.</u>
<u xml:id="u-47.17" who="#TadeuszSyryjczyk">Natomiast całkowicie niezrozumiały w sferze polityki podatkowej jest już projekt dodatkowego opodatkowania płac i to w ciężar zysku podmiotu gospodarczego. Jest to psucie systemu, który powoli i z trudem staje się normalny i przejrzysty. Dodatkowe obciążenie płac, na które narzuty i tak są już bardzo wysokie w naszej gospodarce, otwiera ponadto możliwości manewrowania przez niektóre podmioty pomiędzy popiwkiem a nowym podatkiem, zależnie od fazy wzrostu płac, w której się znajdą. Również różnicowanie stopy procentowej podatku dochodowego wedle kryterium regionalnego wydaje się być posunięciem ryzykownym.</u>
<u xml:id="u-47.18" who="#TadeuszSyryjczyk">Wbrew utartym opiniom w roku 1990 wprowadzono system preferencji regionalnych, wyrażający się w skróconym okresie amortyzacji środków trwałych. Ta metoda, związana z konkretnym środkiem produkcji, umiejscowionym w danym terenie, w danym regionie, jest, wydaje się, pewniejsza. Natomiast zysk i zmniejszone jego opodatkowanie to są pojęcia abstrakcyjne, łatwo je przenieść z jednego terenu na drugi. I dziś, gdy debatujemy nad tym, że byliśmy za miękcy przez ostatnie 2 lata w usuwaniu różnych dziur w systemie podatkowym, gdy usuwamy te, które istnieją od dawna, jest rzeczą wielce ryzykowną i niepokojącą tworzenie nowego obszaru, bo będziemy za kilka lat debatować, jak z tego wybrnąć bez likwidacji praw nabytych, by ukrócić fikcyjne manewrowanie zyskiem pomiędzy różnymi regionami kraju.</u>
<u xml:id="u-47.19" who="#TadeuszSyryjczyk">Polityka dochodowa będzie nadal oparta na popiwku, zarysowane kierunki jej łagodzenia są znane do tej pory, chociaż z drugiej strony zakłada się bardzo niski współczynnik wzrostu - 0,2 - przy zmniejszonej sankcji.</u>
<u xml:id="u-47.20" who="#TadeuszSyryjczyk">Wobec złej sytuacji płacowej w sektorze budżetowym trzeba zgodzić się z koniecznością blokowania płac przynajmniej w tych przedsiębiorstwach, które działają ze stratą.</u>
<u xml:id="u-47.21" who="#TadeuszSyryjczyk">Niepokojące są techniki preferowania eksportu poprzez manipulowanie popiwkiem i ulgami. Już były stosowane, to już znamy. Prowadzą one do załamywania się kooperacji krajowej i absurdalnych zjawisk polegających na tym, iż każdy podmiot chce być w efekcie finalnym eksporterem. W wyniku tego, już tak było, odrębnie eksportowaliśmy maszyny do pisania i walizki do tych maszyn. Już tak jest, i tak było, że raczej chcemy eksportować surowce niż produkty finalne. To niedobra technika. Budzi pewne zdziwienie to, że tak łatwo jest odwołać się do niedawnych przecież złych doświadczeń.</u>
<u xml:id="u-47.22" who="#TadeuszSyryjczyk">Zachodzi obawa, że ten system podatkowy, który znów stanie się jakby mniej czytelny, oraz system preferencji wpłyną na rozwój tego rodzaju przedsiębiorczości, od której z tak wielkim trudem odchodzimy, a która polega na wynajdowaniu rozmaitych regulacji i przepisów, manewrowaniu pomiędzy nimi i dla której najwyższą cenę ma znajomość regulacji prawnych, a nie rynku zbytu dla swojego przedsiębiorstwa.</u>
<u xml:id="u-47.23" who="#TadeuszSyryjczyk">W zakresie polityki pieniężnej dokonało się wiele zmian. Jak wiadomo, skasowany został sztywny kurs dolara. Równowaga budżetowa nie istnieje. Pozostaje więc polityka cenowa, bardzo ograniczona dochodowa, jej skuteczność coraz bardziej się rozmywa, i polityka oprocentowania kredytu oraz kreacji pieniądza.</u>
<u xml:id="u-47.24" who="#TadeuszSyryjczyk">Zapowiada się, iż w wyniku polityki monetarnej ma nastąpić szybszy wzrost ilości pieniądza niż produktu krajowego brutto oraz inflacji. Nie jesteśmy dogmatykami w zakresie polityki monetarnej. Rzeczywiście uważa się, iż inflacja może pobudzić produkcję, iż nierównowaga budżetowa może być czynnikiem wzrostu, rzecz tylko w tym, że całość doświadczeń wskazuje na to, że jest to kwestia krótkiego czasu, a nade wszystko, że jest to środek, który zdał egzamin w krótkim okresie w krajach o niskiej inflacji, gdy dyskutowano raczej o skasowaniu nadwyżki budżetu niż o powiększeniu w nim luki.</u>
<u xml:id="u-47.25" who="#TadeuszSyryjczyk">W tej sytuacji uważamy, że, jak doświadczenia wskazują, brakuje przesłanek do tego, by sądzić, iżby w kraju o dwucyfrowej inflacji, w którym ciągle grozi powrót hiperinflacji, tego typu metody mogły dać cokolwiek więcej niż powrót tej inflacji. Nie wynika to bynajmniej z dogmatyzmu, ale właśnie z przekonania o potrzebie praktycznego weryfikowania doświadczeń, które miały miejsce na świecie. Boimy się, iż w wyniku tego nastąpi raczej czysta inflacja, zwłaszcza z tego powodu, że wiele podmiotów to nadal podmioty nie w pełni rynkowe, mają one inne priorytety działania i zbyt łatwo przemieniają wpływające środki, łatwe do pozyskania, na płace i wzrost kosztów; nie występuje u nich wyraźna i zdyscyplinowana ciągła weryfikacja kosztów, a także wydatków na bieżącą produkcję, obniżanie nakładów na inwestycje, remonty. W takiej sytuacji uważamy, iż może nastąpić załamanie się polityki antyinflacyjnej i nie ufamy do końca zapewnieniom, iż jest możliwe jej utrzymanie pomimo zastosowania kreacji pieniądza szybszej od tych dwóch ważnych współczynników gospodarczych.</u>
<u xml:id="u-47.26" who="#TadeuszSyryjczyk">Jeśli chodzi o politykę proeksportową, to poddałem już krytyce niektóre sztuczne rozwiązania, które się proponuje. Uważamy, że ważniejsze jest zagadnienie polityki eksportu na rynki wschodnie, o którym w zasadzie w założeniach nie znajdujemy zbyt wielu wzmianek. Mówi się o ubezpieczeniu od bankructwa, za to pomija się, podobnie jak wiele innych zagadnień społecznych, problem ryzyka ubezpieczenia zdrowia ludzkiego w sytuacji, gdy uległ rozkładowi system dofinansowywania zakupów leków.</u>
<u xml:id="u-47.27" who="#TadeuszSyryjczyk">Wysoki Sejmie! Unia Demokratyczna bierze pod uwagę trzy podstawowe czynniki, jeżeli chodzi o decyzję co do głosowania w sprawie założeń nad polityką społeczno-ekonomiczną rządu.</u>
<u xml:id="u-47.28" who="#TadeuszSyryjczyk">Po pierwsze, uważamy, że dokument jest niepełny i nie daje pełnego obrazu kierunków konstrukcji budżetu, a więc nie spełnia tych celów, dla których jest w istocie stworzony.</u>
<u xml:id="u-47.29" who="#TadeuszSyryjczyk">Po drugie, uważamy, że obok niektórych słusznych rozwiązań zawiera on propozycje posunięć, które źle rokują polskiej gospodarce, jej najbliższej przyszłości i, wbrew zapewnieniom, istotnie grożą zaprzepaszczeniem niektórych pozytywnych aspektów, są jakby wyrazem sztucznego aktywizmu. Skoro jest źle, to trzeba coś zrobić. Niekoniecznie coś, co zapewnia rzeczywisty postęp zweryfikowany doświadczalnie.</u>
<u xml:id="u-47.30" who="#TadeuszSyryjczyk">Wreszcie po trzecie, uważamy, i podzielamy tu opinię pana premiera, że konieczne jest jasne stawianie problemu ograniczeń i trudności, które wynikają...</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#WiesławChrzanowski">Panie pośle, proszę kończyć. Już czas minął.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#TadeuszSyryjczyk">Jeszcze pół minuty. ...które wynikają z programu i okoliczności. Jednak początek debaty nad założeniami w komisjach, jak też niedawna debata nad prowizorium oraz publiczne wystąpienia niektórych członków rządu i jego funkcjonariuszy, zarówno publiczne, jak i w komisjach, wskazują, iż jest poważna obawa co do publicznej obrony twardych składników zaprezentowanych fragmentów polityki, co tym bardziej wzmaga ryzyko, jakie niosą czynniki rozluźniające tę politykę. W tej sytuacji Klub Parlamentarny Unia Demokratyczna głosować będzie przeciwko przyjęciu rządowych założeń społeczno-ekonomicznych. Dziękuję. Przepraszam, że przedłużyłem swoje wystąpienie.</u>
<u xml:id="u-49.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#WiesławChrzanowski">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-50.1" who="#WiesławChrzanowski">Jako ostatniego przed przerwą proszę o zabranie głosu pana posła Aleksandra Kwaśniewskiego z Sojuszu Lewicy Demokratycznej - Klubu Parlamentarnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#AleksanderKwaśniewski">Panie Prezydencie! Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Rząd zerwał z taktyką utajniania prawdy o sytuacji gospodarczej w Polsce. Ta zaś jest powszechnie znana. Trwa stan zapaści gospodarczej, pogłębia się recesja. W szybkim tempie rozszerza się sfera ubóstwa. Kolejne rodziny poznają gorzki smak bezrobocia. Zagrożone jest normalne funkcjonowanie podstawowych instytucji publicznych, służby zdrowia, oświaty, kultury i nauki. Marnotrawiony jest majątek produkcyjny. Osobiste dramaty przeżywają miliony ludzi, którym nie starcza na pokrycie podstawowych kosztów utrzymania. Beznadziejność wkroczyła do domów rolników, którzy są bez szans w walce z narastającymi kosztami zaciągniętych kredytów.</u>
<u xml:id="u-51.1" who="#AleksanderKwaśniewski">W ocenie Sojuszu Lewicy Demokratycznej dziś trudno mówić już o zagrożeniach. Dziś trzeba mówić o dramacie dwóch pustych kas. Tej z finansami publicznymi, ale i tej w większości polskich rodzin. W takiej sytuacji uważamy, że nie ma pilniejszego zadania niż przyjęcie właściwych, zrozumiałych i logicznych założeń polityki społeczno-gospodarczej oraz stworzenie warunków dla ich realizacji. Rozwiązanie tego zadania wymaga współdziałania wszystkich uczestników życia publicznego, wymaga odrzucenia interesów partykularnych, wymaga zrozumienia, że społeczna cierpliwość i zdolność do ponoszenia nowych obciążeń są na wyczerpaniu.</u>
<u xml:id="u-51.2" who="#AleksanderKwaśniewski">Dyskutowane dziś przedłożenie stanowi pierwszy zasadniczy test na rzeczywiste intencje i zdolności rządu. Przy weryfikacji zapowiedzi premiera dotyczących przełomu gospodarczego i przedstawienia programu nadziei nie może być taryfy ulgowej. Sojusz Lewicy Demokratycznej stwierdza, że dokument rządowy zawiera wiele założeń idących we właściwym kierunku, zbieżnych z naszymi od ponad roku zgłaszanymi propozycjami.</u>
<u xml:id="u-51.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-51.4" who="#AleksanderKwaśniewski">Równocześnie nie ukrywamy, że w naszej ocenie w licznych swych punktach założenia rządowe mają charakter publicystyczny oraz brak w nich wewnętrznej logiki i spójności. W dyskutowanych założeniach znajdujemy uznanie dla postulatu lewicy, by odrzucić niebezpieczne złudzenia, że polityka monetarystyczna oraz niewidzialna ręka wolnego rynku same dokonają reform gospodarczych, że nie jest potrzebna w tych sprawach rozumna interwencja państwa. Dostrzegamy zrozumienie dla naszej oceny, że walka z inflacją jest społecznie i ekonomicznie nie do zrealizowania bez dania pierwszeństwa rozwojowi społeczno-ekonomicznemu, bez stworzenia mechanizmów pobudzających inwestycje, bez umożliwienia podmiotom gospodarczym zarabiania. W założeniach odnajdujemy stanowisko lewicy, zgodnie z którym niezbędne jest odrzucenie doktrynalnego podejścia do przedsiębiorstw państwowych, które nadal ponoszą główny ciężar finansowania budżetu i których bezmyślne niszczenie przypomina podcinanie gałęzi, na której wszyscy razem się znajdujemy.</u>
<u xml:id="u-51.5" who="#AleksanderKwaśniewski">Z uwagą odnotowujemy uwzględnienie przez rząd naszych konsekwentnie zgłaszanych postulatów: zmniejszenia restrykcyjności podatku od wzrostu wynagrodzeń, ograniczenia stopy dywidendy obligatoryjnej, proeksportowego ukierunkowywania gospodarki, konieczności opracowania zasad prywatyzacji majątku ogólnospołecznego i odrzucenia żywiołowych metod tej prywatyzacji, dostrzeżenia społecznej tragedii bezrobocia, opracowania systemu funduszów ubezpieczeniowych i reformy zasiłków rodzinnych, podjęcia działań na rzecz ochrony ekonomicznej polskiej wsi, wprowadzenia rozwiązań na rzecz ochrony środowiska.</u>
<u xml:id="u-51.6" who="#AleksanderKwaśniewski">To, że mówimy dziś o niektórych sprawach podobnym językiem, że rząd otwarcie mówi o sytuacji, że nie ukrywa gospodarczego i społecznego dramatu, może wyjść Polsce tylko na dobre. To jednak nie wystarczy. Po dwóch miesiącach rząd przedstawił bowiem dokument, w którym odnaleźć można słuszne stwierdzenia i szlachetne intencje, ale w którym równocześnie brak nawet minimum informacji, jak rząd te intencje zamierza realizować, jakie podstawowe mechanizmy chce uruchomić, jakich efektów w skali makroekonomicznej się spodziewa. W sytuacji, gdy przedłożonym założeniom nie towarzyszy projekt budżetu, bez wiedzy o spodziewanej wielkości inflacji, o dochodzie narodowym, o planowanych rozmiarach bezrobocia, o założonej emisji pieniądza, o stopie procentowej czy o rozmiarach eksportu, dokument rządowy nie daje odpowiedzi na kluczowe pytania. Czy ma to oznaczać aktualność prognozy przygotowanej w Centralnym Urzędzie Planowania pod kierunkiem obecnego przewodniczącego Komitetu Społeczno-Ekonomicznego Rady Ministrów pana Jerzego Eysymontta, według której w roku 1992: „(...) dochód narodowy obniży się o 5%, produkcja przemysłowa o 8%, rolna od 3,5 do 7,5%. Liczba wybudowanych mieszkań będzie mniejsza niż w roku 1991 (na poziomie od 100 do 120 tys.), a bezrobocie wzrośnie do 3,5 mln osób (19% zdolnych do pracy). Jedynie inflacja ma ulec obniżce do 52%(...)”? Czy zabrakło odwagi w przedstawieniu tej tragicznej wizji? Czy może rząd ją odrzuca? Jeżeli tak, to czego Polacy mają się spodziewać w tym roku? Tych odpowiedzi brakuje. Odpowiedzi brakuje też w tak ważnych sprawach, jak strategia inwestowania czy też realne źródła wpływów budżetowych, bez których wszelkie rozważania dotyczące finansowania instytucji publicznych pozbawione są praktycznego znaczenia. Pierwszą próbkę realizacji tych założeń otrzymaliśmy wczoraj w postaci anonimowej, bo podjętej przecież przy nie obsadzonych stanowiskach ministra finansów i prezesa Narodowego Banku Polskiego, decyzji o skokowej zmianie kursu dolara, decyzji niezgodnej z zapisaną w założeniach rządowych wolą utrzymania w 1992 r. zasady pełzającego kursu.</u>
<u xml:id="u-51.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-51.8" who="#AleksanderKwaśniewski">To niepokoi. Tym bardziej że rząd zapowiada wystąpienie o specjalne pełnomocnictwa, które mogą być przecież tylko środkiem realizacji programu, a nie celem samym w sobie. Jesteśmy za skutecznym, dysponującym właściwymi instrumentami rządem. Doświadczenie jednak uczy, że żaden dekret nie zastąpi dobrej koncepcji, może natomiast skłaniać do wyboru drogi na skróty, do lekceważenia opinii publicznej i do arogancji rządzących.</u>
<u xml:id="u-51.9" who="#AleksanderKwaśniewski">Z projektu rządowego wynika realne zagrożenie, że w niezgodzie z założeniami ogólnymi źródeł dochodów budżetu i sposobów ograniczania jego wydatków kolejny raz poszukiwać się będzie przez obniżenie minimum cywilizacyjnego, przez ograniczenie niezbędnych świadczeń państwa w upadającej oświacie, nauce, kulturze, służbie zdrowia i opiece społecznej. Tak oceniamy zdawkowe deklaracje intencji dotyczące tych dziedzin w przedłożonym dokumencie. Tak odczytujemy powrót do odrzuconych przez Sejm koncepcji ograniczenia waloryzacji emerytur i rent oraz obniżenie wcześniejszych emerytur na stałe. Tak traktujemy nie liczące się z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego plany dotyczące utrzymywania w 1992 r. relacji przeciętnego wynagrodzenia w sferze budżetowej do sfery materialnej na poziomie z 1991 r., które muszą pozbawić tysiące rodzin środków utrzymania. Takie zamierzenia nie uzyskają poparcia lewicy.</u>
<u xml:id="u-51.10" who="#AleksanderKwaśniewski">Z niepokojem odnotowujemy takie propozycje polityki podatkowej, które mogą uderzyć przede wszystkim w tych, którzy rozpoczynają samodzielną działalność gospodarczą, w tych, którzy po likwidacji ich miejsc pracy - czy młodych, którzy pozbawieni nadziei znalezienia zatrudnienia - nie ustawili się po zasiłki dla bezrobotnych, tylko - często zapożyczając się - sami stworzyli nowe stanowiska pracy. Zamiary te, przy braku koncepcji aktywnej walki z bezrobociem, każą wątpić w skuteczność rządowych planów w zwalczaniu tej plagi społecznej.</u>
<u xml:id="u-51.11" who="#AleksanderKwaśniewski">Wysoka Izbo! Nasze zasadnicze wątpliwości budzi brak w propozycjach rządowych spójnej koncepcji polityki przemysłowej, a przede wszystkim rozwiązań systemowych dla takich przedsiębiorstw, które w najbliższym czasie nie ulegną przekształceniom strukturalno-własnościowym. Domagamy się uwzględnienia przez rząd naszych postulatów dotyczących kontraktów menedżerskich zawieranych między samorządami pracowniczymi a dyrekcjami przy udziale organu założycielskiego.</u>
<u xml:id="u-51.12" who="#AleksanderKwaśniewski">Z goryczą odnotować musimy, że dla oczekujących na własne, coraz droższe mieszkania żadną pociechą nie są kolejne awanse osób z resortu budownictwa. Nie zmienią one stanu katastrofy mieszkaniowej i faktu, że nie ma koncepcji. Postulujemy stworzenie i realizację programu taniego, komunalnego budownictwa mieszkaniowego z wykorzystaniem środków zaoszczędzonych w wyniku nowelizacji ustawy o uporządkowaniu stosunków kredytowych.</u>
<u xml:id="u-51.13" who="#AleksanderKwaśniewski">Wysoki Sejmie! Założeń polityki społeczno-gospodarczej nie sposób rozpatrywać w izolacji od siły sprawczej i od zdolności rządu do działania. Ta zaś w ocenie Sojuszu Lewicy Demokratycznej jest zdecydowanie niedostateczna. Trudno nadążyć za kolejnymi niespójnymi wypowiedziami przedstawicieli rządu. Zdziwienie budzi promowanie ludzi niekompetentnych, bez przygotowania zawodowego, uwikłanych w walkę polityczną. Szokującym faktem jest wczorajsza nominacja obywatela brytyjskiego na stanowisko wiceministra obrony narodowej, w suwerennej - jak mówił wielokrotnie pan premier - Polsce.</u>
<u xml:id="u-51.14" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-51.15" who="#AleksanderKwaśniewski"> Ta znana z przeszłości praktyka została już dawno potępiona. Posłowie klubu lewicy w tej niewiarygodnej, powiedziałbym, nieprzyzwoitej sprawie wystąpią dziś z formalnym zapytaniem do rządu, aby jutro móc uzyskać merytoryczne wyjaśnienie. Kwalifikacje i pragmatyczne działania zastępuje się światopoglądową retoryką. Osoby, które muszą respektować prawo, mówią o jego relatywizmie. Skutkiem tego jest kilkaset, podkreślam, kilkaset nie przygotowanych, a niezbędnych regulacji wykonawczych do uchwalonych ustaw. To także pogłębia paraliż państwa. Zdolność do działania rządu ogranicza zasmucająca szarpanina działaczy partii pretendujących do urzędów i stanowisk państwowych, tych, którzy jeszcze wczoraj tego premiera i ten rząd popierali, byli w koalicji, mówili o jej rozszerzeniu, dziś mają zdanie przeciwne.</u>
<u xml:id="u-51.16" who="#AleksanderKwaśniewski">Sojusz Lewicy Demokratycznej nie popierał powołania obecnego gabinetu. Dziś nie ukrywamy swojego krytycznego stosunku do przedłożonych założeń rządowych. W tym kształcie są one według nas nie do przyjęcia. Kierując się jednak racją stanu, nasze ostateczne stanowisko uzależniamy od przebiegu prac w komisji nad ich zasadniczym uzupełnieniem i modyfikacją. Widzimy w tych pracach konieczność współdziałania wszystkich sił politycznych, wyjścia poza stereotypy i historyczne spory. Do takiego współdziałania jesteśmy - jako Sojusz Lewicy Demokratycznej - gotowi. Czas, panie i panowie posłowie, myśleć o Polsce.</u>
<u xml:id="u-51.17" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#WiesławChrzanowski">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-52.1" who="#WiesławChrzanowski">Obecnie po podaniu do wiadomości komunikatów przez pana posła sekretarza ogłoszę półgodzinną przerwę. Po przerwie jako pierwszy zabierze głos pan poseł Mirosław Lewandowski z Klubu Parlamentarnego Konfederacji Polski Niepodległej.</u>
<u xml:id="u-52.2" who="#WiesławChrzanowski">Proszę o komunikaty.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#JanKulas">Wspólne posiedzenie Komisji Sprawiedliwości i Komisji Ustawodawczej odbędzie się bezpośrednio po ogłoszeniu pierwszej przerwy w obradach Sejmu w sali nr 101.</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#JanKulas">Posiedzenie podkomisji do rozpatrzenia rządowego projektu ustawy Prawo geologiczne i górnicze odbędzie się w sali nr 101 bezpośrednio po rozpoczęciu przerwy obiadowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#WiesławChrzanowski">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-54.1" who="#WiesławChrzanowski">Ogłaszam przerwę do godziny 11. 30.</u>
<u xml:id="u-54.2" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 11 min 01 do godz. 11 min 39)</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#AndrzejKern">Proszę bardzo o zajmowanie miejsc. Przerwa, niestety, już minęła, czas przystąpić do pracy.</u>
<u xml:id="u-55.1" who="#AndrzejKern">Kontynuujemy dyskusję nad założeniami polityki społeczno-gospodarczej na 1992 r.</u>
<u xml:id="u-55.2" who="#AndrzejKern">Głos ma pan poseł Mirosław Lewandowski z Konfederacji Polski Niepodległej. Przygotuje się pan poseł Waldemar Pawlak z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
<u xml:id="u-55.3" who="#AndrzejKern">Proszę bardzo, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#MirosławLewandowski">Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! Przedstawione przez rząd założenia polityki społeczno-gospodarczej na 1992 r. są ogólnikowe, nazbyt ogólnikowe. Ponadto nie zawierają istotnych wielkości liczbowych i procentowych dotyczących podstawowych parametrów makroekonomicznych. Naszym zdaniem stwarzają one jednak pewną płaszczyznę do dyskusji.</u>
<u xml:id="u-56.1" who="#MirosławLewandowski">Zaproponowane przez rząd rozwiązania w zakresie polityki podatkowej, dochodowej, społecznej i rolnej oraz zapowiedzi dotyczące realizacji bardzo ważnych przekształceń własnościowych i budowy proeksportowej struktury gospodarki są przez nas oceniane ambiwalentnie. Niektóre z nich uważamy za trafne i godne poparcia, inne za wątpliwe czy niewystarczające, a nawet za błędne.</u>
<u xml:id="u-56.2" who="#MirosławLewandowski">Posłowie z Klubu Parlamentarnego Konfederacji Polski Niepodległej przedstawią szczegółowo w dalszej części debaty nasz stosunek do tych problemów. Pragnę się zająć najważniejszym, naszym zdaniem, fragmentem założeń - polityką pieniężną i budżetową. Podejście rządu do tego problemu traktujemy jako swoisty papierek lakmusowy umożliwiający ustalenie, czy dotychczasowa polityka gospodarcza będzie kontynuowana, czy też nastąpi jej zmiana.</u>
<u xml:id="u-56.3" who="#MirosławLewandowski">Niemal dokładnie miesiąc temu, 25 stycznia 1992 r., Sejm uchwalił prowizorium budżetowe oraz cały pakiet tzw. ustaw okołobudżetowych. Minister finansów prof. Karol Lutkowski mówił wówczas: „Rzeczywiście prowizorium samo w sobie (...) nie zawiera i zawierać nie może istotnych elementów polityki antyrecesyjnej i to nie tylko dlatego, że nie było czasu zrobić nowego prowizorium (...) Po prostu w istniejących warunkach nie ma żadnego pola manewru”. Nie podzielaliśmy i nie podzielamy tego stanowiska. Jest możliwe, więcej, jest konieczne i niezbędne odejście od polityki monetarnej dwóch poprzednich rządów. Przyczyny, na które wskazywaliśmy wcześniej, spowodowały, że w gospodarce występuje olbrzymi brak pieniądza. Przedsiębiorstwa — zarówno państwowe, jak i prywatne — duszą się, bo im brakuje środków obrotowych. W tej sytuacji za najważniejsze uznawaliśmy i uznajemy zwiększenie kreacji pieniądza w gospodarce. Kreacja powinna następować przede wszystkim przez powiększenie puli kredytów obrotowych dla podmiotów gospodarczych. Doprowadzi to do potanienia kredytu i do wzrostu inwestycji. Ponadto niezbędne jest zasilenie budżetu państwa w celu pokrycia najbardziej niezbędnych wydatków sfery budżetowej.</u>
<u xml:id="u-56.4" who="#MirosławLewandowski">Minister Karol Lutkowski miesiąc temu stwierdzał: „Nie ma żadnych podstaw do oczekiwania, że pompowanie do gospodarki dodatkowego pieniądza przyniesie ulgę naszym obecnym trudnościom”. Dziś nie ma już w rządzie ministra Lutkowskiego, my zaś nie zmieniliśmy naszego stanowiska w tej kluczowej sprawie. Znane są już wyniki gospodarcze za styczeń tego roku. Oto one w porównaniu do grudnia roku ubiegłego: spadek produkcji o 6,4%, wzrost cen towarów i usług konsumpcyjnych o 7,5%, spadek płacy realnej o 15,3%, wzrost liczby bezrobotnych o 3,5%. Prognozy Centralnego Urzędu Planowania oraz niezależnych ekonomistów ostrzegają, że wyniki za I kwartał będą jeszcze bardziej dramatyczne. Jak bardzo dramatyczna jest sytuacja gospodarcza w kraju, świadczą liczne przykłady. Ostatnio w sposób spektakularny upadła „Polfa” w Rzeszowie, wskutek niewywiązywania się budżetu z należności w stosunku do tego przedsiębiorstwa. Oto do czego prowadzi kontynuowanie dotychczasowej polityki gospodarczej, a przede wszystkim polityki pieniężnej państwa.</u>
<u xml:id="u-56.5" who="#MirosławLewandowski">W tej sytuacji podzielamy generalne stanowisko rządu wyrażone w założeniach, iż zadaniem pierwszoplanowym jest zahamowanie recesji i przywrócenie gospodarce zdolności rozwojowych bez powodowania wzrostu inflacji, z tym że my uważamy, iż wzrost musi nastąpić już w bieżącym roku. Jednak pogląd, że niezbędne jest rozszerzenie zakresu poboru podatku obrotowego i podwyższenie jego stawek w celu zwiększenia dochodów budżetu państwa, jest dla nas trudny do przyjęcia. Podatek obrotowy jest podatkiem bezpośrednim i w większości przypadków zostanie natychmiast przerzucony na konsumentów przez wliczenie go do ceny sprzedaży. Spowoduje to wzrost cen i dalsze obciążenie społeczeństwa. Nasilenie polityki fiskalnej państwa nie przyczyni się zaś do zahamowania recesji. W tym świetle zagrożona jest ta teza założeń, która stanowi, iż deficyt budżetowy będzie relatywnie malał poprzez ożywienie gospodarki. Wydaje się, że należy zaakceptować przez pewien czas zwiększony deficyt ponad magiczną cyfrę 5% produktu krajowego brutto i większą wagę przywiązać do nasilenia instrumentów sprzyjających ożywieniu gospodarczemu, przede wszystkim instrumentów polityki pieniężnej.</u>
<u xml:id="u-56.6" who="#MirosławLewandowski">W związku z tym naszą szczególną uwagę przykuwa następujący fragment przedłożonego dokumentu rządowego: „Dla poprawy płynności finansowej podmiotów gospodarczych, sprzyjającej ożywieniu ich aktywności, wskazana jest kreacja pieniądza w tempie przewyższającym przewidywane tempo inflacji i zmiany wolumenu produktu krajowego brutto. Jest to konieczne tym bardziej, że po okresie hiperinflacji, na przełomie 1989 i 1990 r. zasoby pieniężne przedsiębiorstw i ludności w ujęciu realnym gwałtownie spadły. Rozmiary kreacji pieniądza według powyższych zasad pozwoliłyby na częściowe pokrycie deficytu budżetowego przez system bankowy (w skali znacznie przekraczającej jego finansowanie w roku 1991) i jednocześnie umożliwiłyby dopływ środków kredytowych do podmiotów gospodarczych na realnie zwiększonym poziomie”.</u>
<u xml:id="u-56.7" who="#MirosławLewandowski">Nieprecyzyjność przedstawionych sformułowań uniemożliwia nam jednoznaczną ocenę, na ile odpowiadają one postulatom Konfederacji Polski Niepodległej zgłoszonym ponad miesiąc temu w debacie nad prowizorium budżetowym, a na ile idzie tu jedynie o kosmetyczną korektę dotychczasowej polityki pieniężnej.</u>
<u xml:id="u-56.8" who="#MirosławLewandowski">Pewne wątpliwości budzą także sformułowania dotyczące drugiego bardzo ważnego instrumentu polityki pieniężnej państwa. Chodzi o kurs walutowy. Nadal ma obowiązywać dotychczasowa koncepcja tzw. kursu pełzającego. Nie jest jednak jasne, czy dynamika pełzania ma pozostać na obecnym, o wiele za niskim, poziomie. Dzisiejsze podwyższenie relacji dolara do złotego o około 12% jest naszym zdaniem niewystarczające. Dalsze urealnienie tego kursu i stała jego waloryzacja, stosownie do średniego wzrostu cen towarów i usług w Polsce, to, naszym zdaniem, niezbędne warunki zapewniające wzrost eksportu i ochronę rynku krajowego.</u>
<u xml:id="u-56.9" who="#MirosławLewandowski">Panie Marszałku! Panie Premierze! Wysoka Izbo! Wobec przedstawionych argumentów i wątpliwości, związanych z najważniejszym obecnie - naszym zdaniem - elementem polityki gospodarczej, pojawia się pytanie, jaki jest stosunek Konfederacji Polski Niepodległej do przedłożonych założeń. Odpowiedzialność za losy kraju i troska o jego obywateli, zwłaszcza tych najbiedniejszych i bezbronnych, którzy najdotkliwiej odczuwają konsekwencje realizowanych dotychczas koncepcji gospodarczych, nie pozwalają nam, aby już dzisiaj kategorycznie odrzucić ten dokument. Być może zawiera on - przy wszystkich jego wadach i niedoróbkach - rzeczywistą, a nie tylko werbalną zapowiedź odejścia od dotychczasowych zasad polityki pieniężnej. Być może słowa i fakty w najbliższych dniach dadzą odpowiedź na tę zasadniczą wątpliwość.</u>
<u xml:id="u-56.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#AndrzejKern">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-57.1" who="#AndrzejKern">Głos zabierze pan poseł Waldemar Pawlak w imieniu Klubu Parlamentarnego Polskiego Stronnictwa Ludowego. Przygotuje się pan poseł Henryk Goryszewski z Klubu Parlamentarnego Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego.</u>
<u xml:id="u-57.2" who="#AndrzejKern">Proszę bardzo, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#WaldemarPawlak">Panie Prezydencie! Panie Premierze! Wysoka Izbo! Przed dwoma miesiącami przy udziale klubu Polskiego Stronnictwa Ludowego powstał rząd pana premiera Jana Olszewskiego. Rząd ten przedstawił Wysokiej Izbie dwa dokumenty: ocenę stanu państwa na przełomie lat 1991–1992 oraz założenia polityki społeczno-gospodarczej na rok 1992. Od kilku dni środki masowego przekazu skupiają uwagę opinii publicznej na stosunku poszczególnych sił społecznych do tego drugiego dokumentu. Informacja na ten temat z natury rzeczy jest skrótowa. Dlatego pozwalam sobie przedstawić jasną deklarację w sprawie zgodności i rozbieżności między poczynaniami programowymi PSL a programem rządu.</u>
<u xml:id="u-58.1" who="#WaldemarPawlak">W nowej sytuacji społecznej Polskie Stronnictwo Ludowe we współpracy z zainteresowanymi środowiskami społecznymi i pracownikami nauki dokonuje przeglądu swych założeń programowych dotyczących ratowania i rozwoju gospodarki, rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej oraz dziedzin blisko współdziałających ze sferą żywnościową - oświaty, nauki i kultury, środowiska naturalnego i ochrony zdrowia człowieka; tych wszystkich dziedzin, za losy których czujemy się szczególnie współodpowiedzialni. Zapewnienie rozwoju którejkolwiek z tych dziedzin nie jest możliwe bez sensownej polityki społeczno-gospodarczej w skali całego kraju.</u>
<u xml:id="u-58.2" who="#WaldemarPawlak">Czy przedstawiony nam projekt rokuje nadzieję na taką politykę? Nasza odpowiedź jest następująca: w ogólnych deklaracjach na temat kierunków i celów działania - w zasadzie tak. Jednak w części dotyczącej diagnozy stanu, w którym przyjdzie ten program realizować, a także w części dotyczącej proponowanych metod jego realizacji propozycje są - naszym zdaniem - połowiczne lub niejasne. Stwarza to realną groźbę, że program będzie nieskuteczny, a działalność rządu Jana Olszewskiego zakończy się prostą kontynuacją działalności jego poprzedników.</u>
<u xml:id="u-58.3" who="#WaldemarPawlak">Wysoka Izbo, podobnie jak Rada Ministrów uważamy, że najważniejszym zadaniem jest dzisiaj powstrzymanie recesji i rozpadu gospodarki. Bez tego nie uda się uniknąć narastającego konfliktu społecznego na wielką skalę, powstrzymać rozpadu służb państwowych, upadku oświaty, nauki, obniżenia poziomu życia ogółu członków społeczeństwa. W sprawach szczegółowych dostrzegamy też zapowiedź pozytywnej zmiany w stosunku do rolnictwa. Polskie Stronnictwo Ludowe ma nadzieję, że minister rolnictwa nie dopuści, aby skończyło się tylko na zapowiedziach.</u>
<u xml:id="u-58.4" who="#WaldemarPawlak">Oceniając obecną sytuację, rząd zakłada, że już jesteśmy na dnie. PSL nie podziela tej oceny. Naszym zdaniem upadek wielu dziedzin wcale nie został zatrzymany i postępuje z dnia na dzień. Oznacza to, że generalna sytuacja całej gospodarki polskiej, a zwłaszcza niektórych jej ogniw — przedsiębiorstw gospodarczych, rolnych, szkół, szpitali czy szkół wyższych i innych placówek budżetowych — jest dzisiaj gorsza niż przedstawia to raport z przełomu lat 1991–1992. Trwają procesy wywołane polityką finansową poprzednich rządów. Dlatego dziwi nas, że niektóre środowiska zamiast rzetelnej analizy i oceny tej sytuacji proponują polityczne „trójkąty bermudzkie” bądź też anachroniczne podziały na optymistów, pesymistów, reformatorów i konserwatystów, zwolenników i przeciwników zmian. Brak działania w obecnej sytuacji i dogmatyczne trzymanie się nieskutecznych mechanizmów to pewna klęska.</u>
<u xml:id="u-58.5" who="#WaldemarPawlak">Wysoki Sejmie! Panie Premierze! Brak zdecydowania rządu, poprzestanie na zgłoszeniu słusznych celów przy braku jasności co do metod ich realizacji, a w efekcie zgoda na dalszą jazdę na zaciągniętym ponad miarę hamulcu, to jest dziś prawdziwe zagrożenie reform. W oczach większości społeczeństwa coraz bardziej kojarzą się one ze stałym pogarszaniem sytuacji życiowej i nie może to rokować dobrze na przyszłość. Historia dostarcza wielu przykładów na to, że armie przyjmujące tylko jedną doktrynę i jedną strategię - naprzód, lecz nigdy w tył ni w bok, nawet o krok - ostatecznie zawsze przegrywały. PSL jest daleki od całkowitego negowania dotychczasowej strategii, ale oceniamy, że grożąca nam stale prosta jej kontynuacja może doprowadzić do tragicznych skutków.</u>
<u xml:id="u-58.6" who="#WaldemarPawlak">Dlaczego jest ona dziś niesłuszna? Odpowiadając potocznym językiem, można powiedzieć, że wynika to z przyjęcia jednolitej zasady duszenia całej gospodarki narodowej. Żaden z dotychczasowych rządów nie podjął udanej próby określenia, które działy, branże, zakłady traktowane są i będą jako rozwojowe, które muszą się bronić same, a które ze względu na przyjęte kierunki przebudowy, w tym potrzeby ochrony środowiska i inne, przeznaczone są do likwidacji. W konsekwencji - dla kogo lub na co kredyty będą drogie, dla kogo zaś, a zwłaszcza na co, będą tanie. Polityka ogólnego przykręcania śruby po wstępnym okresie poprawy dyscypliny daje dziś dramatyczne skutki nie tylko w wielkoprzemysłowej gospodarce państwowej, lecz także w rolnictwie i całej drobnej wytwórczości. To samo dotyczy całej sfery budżetowej - oświaty, służby zdrowia - i podobne skutki może przynieść, naszym zdaniem, polityka ogólnego poluzowania.</u>
<u xml:id="u-58.7" who="#WaldemarPawlak">Nie stać nas dzisiaj na brak selektywności w działaniu. Nie ci, co stwierdzają, że jest źle, ale praktyka, która prowadzi do bankructwa ogółu, stanowi rzeczywiste zagrożenie reform. Więcej nawet - prowadzi do trudno wyobrażalnych konsekwencji politycznych. Czy można temu zaradzić? Ogólne deklaracje rządu budzą nadzieję, że tak. W tej sytuacji klucz do powodzenia tkwi w szczegółach. Eksperci PSL opracowali wiele konkretnych propozycji, których wprowadzenie do programu rządowego może zapewnić jego rzeczywistą realizację. W niektórych przypadkach osiągnęliśmy już konkretne efekty, liczymy na dalsze.</u>
<u xml:id="u-58.8" who="#WaldemarPawlak">Wysoka Izbo, ten rok jest bardzo ważny dla naszej gospodarki. Na nim jednak nie kończy się historia gospodarcza Polski. Trzeba więc myśleć o perspektywie. Dla tej perspektywy zasadnicze wręcz znaczenie ma pytanie, jaki właściwie rynek chcemy tworzyć. Czy ma to być rynek spekulacyjnie zorientowanych awanturników, czy też rynek uczciwie prowadzonych zakładów i racjonalnie zorganizowanej pracy? Czy wzorem do naśladowania powinien być sprytny, dorabiający się na półlegalnym imporcie handlarz, czy solidny wytwórca i budzący szacunek kupiec? Polskie Stronnictwo Ludowe opowiada się za rynkiem solidnych wytwórców i kupców, rynkiem dobrze zorganizowanej i dobrze opłacanej pracy. W naszych szeregach i wśród naszych zwolenników jest wielu takich, którzy taki rynek współtworzą od dawna. W imię jego obrony krytykowaliśmy i krytykujemy politykę gospodarczą ostatnich dwóch lat. Dla niego chcemy tworzyć korzystne warunki w przyszłości.</u>
<u xml:id="u-58.9" who="#WaldemarPawlak">Co trzeba zrobić, aby takie warunki powstały? W naszym przekonaniu konieczna jest lepsza synchronizacja polityki w sferze dochodów z polityką w sferze oszczędności i kredytu. Nie mając dobrej polityki w sferze oszczędności, musieliśmy prowadzić skrajnie prymitywną politykę ograniczania dochodów i jej istota sprowadza się od lat do radykalnego ich blokowania. Polityka ta uderza przede wszystkim w uboższe warstwy społeczeństwa. Jej skutki okazały się zabójcze także dla rolnictwa. Ogranicza ona bowiem popyt na artykuły rolne, przez co doprowadziła ten dział gospodarki na skraj bankructwa. Uważamy zatem, że z punktu widzenia długofalowych celów naszej gospodarki kluczowe znaczenie mają regulacje odnoszące się do dochodów, oszczędności i kredytu. W pierwszej z tych dziedzin trzeba przygotować grunt do tego, by możliwa była liberalna polityka płac bez takich kuriozalnych rozwiązań, jak popiwek. Mechanizmy gospodarcze powinny nagradzać oszczędnych i pracowitych, a nie traktować wszystkich na równi czy konserwować zastany stan. Służyć temu może między innymi szybka komercjalizacja przedsiębiorstw państwowych oraz powiązanie płac ich kierownictw z wielkością osiąganego zysku.</u>
<u xml:id="u-58.10" who="#WaldemarPawlak">Niezależnie od tego poddajemy pod rozwagę następujące rozwiązania: zwolnienie z podatku dochodów przechowywanych w banku jako oszczędności bądź też wydawanych na inwestycje czy też waloryzacja terminowych wkładów oszczędnościowych. Tymi i podobnymi rozwiązaniami możemy kreować nowe obyczaje. Powodem do dumy powinna być nie tyle widoczna na zewnątrz ostentacyjna konsumpcja, ile przede wszystkim stan konta bankowego, tzn. ilość zaoszczędzonych pieniędzy. Z tej filozofii czerpał swoją siłę kapitalizm. Dla niej znalazł on oparcie nawet w postawach i zachowaniach religijnych.</u>
<u xml:id="u-58.11" who="#WaldemarPawlak">Polskie Stronnictwo Ludowe, podobnie jak Polskie Towarzystwo Ekonomiczne, popiera także autorskie propozycje profesora Zdzisława Fedorowicza; od lat proponuje on, by w miejsce wysokiej stopy procentowej, która obejmuje skutki inflacji oraz koszt obsługi kredytów, wprowadzić ich waloryzację w tempie równym faktycznej inflacji. Pozwoliłoby to obniżyć stopę procentową do poziomu stosowanego w krajach, w których inflacja jest bardzo niska. Taka zasada ustabilizowałaby rynek kredytowy, zwiększyłaby zainteresowanie kredytem długoterminowym i sprzyjałaby inwestycjom mieszkaniowym i rolnym. Dotychczas stosowane mechanizmy sprawiają, że zysk odkłada się nie tam, gdzie jest produkcja, nie w przedsiębiorstwie czy gospodarstwie rolnym, lecz w instytucjach finansowych. Powstaje papierowa fikcja dochodów i zysków w bankach, a równocześnie zamiera gospodarka i brakuje środków na rozwój.</u>
<u xml:id="u-58.12" who="#WaldemarPawlak">Klub Parlamentarny Polskiego Stronnictwa Ludowego wnioskuje o skierowanie założeń do komisji w celu opracowania uchwały Sejmu i dania rządowi czasu na wprowadzenie korekt czy poprawek wynikających z dzisiejszej dyskusji. Propozycje przedkładane przez nas, tutaj i przy innych okazjach, zmierzają do pobudzenia procesów produkcyjnych, do wzmocnienia procesów antyinflacyjnych oraz do ochrony budżetu przed wypłatami rewindykacyjnymi. Idzie nam o wzmocnienie tego, co w ostatnich dwóch latach było historycznie konieczne i społecznie racjonalne. Jesteśmy przekonani, że spotkamy się z konstruktywnym odzewem ze strony rządu, że wspólnie nam się uda usunąć wszystkie istotne rozbieżności.</u>
<u xml:id="u-58.13" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#AndrzejKern">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-59.1" who="#AndrzejKern">Głos zabierze pan poseł Henryk Goryszewski z Klubu Parlamentarnego Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego. Przygotuje się pan poseł Bartłomiej Kołodziej z Parlamentarnego Klubu Porozumienia Centrum.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#HenrykGoryszewski">Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! Klub Parlamentarny Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego, w imieniu którego mam zaszczyt przemawiać, generalnie pozytywnie ocenia koncepcję przedstawioną przez rząd pana premiera Jana Olszewskiego w założeniach polityki gospodarczej i polityki społecznej na 1992 r. I jak to już mówiliśmy panu premierowi, rząd może liczyć na to, że mój klub te założenia poprze.</u>
<u xml:id="u-60.1" who="#HenrykGoryszewski">Uważamy, że rząd przedstawił program wyważony, zasługujący na określenie - program pragmatyczny. Jest to program, którego ideą przewodnią jest zainicjowanie, bo na więcej rzeczywiście nie możemy liczyć, procesów przełamywania recesji, zainicjowanie polityki antyrecesyjnej, ale zarazem program, o którym tutaj moi przedmówcy jednak powiedzieli, że jest niekonsekwentny, zbyt mało odważny - krytyka zresztą jest bardzo często krytyką zupełnie przeciwstawną - program, którego autorzy - jak my oceniamy - wzięli pod uwagę wszystkie uwarunkowania, jakie wynikają z owej trudnej sytuacji gospodarczej, z kryzysu ekonomicznego i kryzysu finansów państwa, które nam przychodzi przeżyć i którym musimy się przeciwstawić.</u>
<u xml:id="u-60.2" who="#HenrykGoryszewski">Pewne sprawy wymagają szczególnego omówienia również przez mój klub. Chciałbym na nie tu zwrócić uwagę bądź to dla wsparcia stanowiska rządu, który jest z różnych stron krytykowany za te założenia, bądź to dla - w moim przekonaniu - koniecznego, pełniejszego uświadomienia zagrożeń, źródeł i charakteru tych zagrożeń, nieuwzględnienie których lub którym niedostatecznie energiczne, niedostatecznie szybkie przeciwstawienie się może się stać później przyczyną niepowodzenia polityki gospodarczej. Oby do tego nie doszło.</u>
<u xml:id="u-60.3" who="#HenrykGoryszewski">Po pierwsze, pewnym niedostatkiem jest brak odpowiednio mocnego wyakcentowania konieczności szybkiej, zdecydowanej i konsekwentnej demonopolizacji gospodarki. Jeżeli przez następny rok, przez następne dwa lata zostanie zachowany system faktycznie istniejących monopoli, to nie da się opanować inflacji, ponieważ mechanizm tworzenia ceny monopolowej będzie działał korzystnie dla powstania, dla utrzymywania się zjawisk inflacyjnych. Jest ciągle jeszcze wiele wmontowanych, odziedziczonych po 45-leciu komunistycznym, systemów monopolistycznych, wiele monopoli, które wcale nie są konieczne i mogą być, pod warunkiem gotowości do podjęcia odważnej decyzji, równie radykalnie zlikwidowane, jak radykalnie swego czasu zlikwidowano monopolistyczne przedsiębiorstwo krajowej komunikacji samochodowej.</u>
<u xml:id="u-60.4" who="#HenrykGoryszewski">Demonopolizacja musi być wsparta szeroką prywatyzacją, prowadzoną w warunkach, kiedy brakuje kapitału krajowego, kapitału polskiego. Używam tego terminu bez względu na to, czy ktoś z tej sali powie, że to jest kolejny element nacjonalistycznej interpretacji nacjonalistycznych założeń gospodarczych. Potrzebny jest polski kapitał. W związku z tym rząd musi się zdobyć na odwagę, żeby zwłaszcza spółkom pracowniczym z udziałem kapitału pracowniczego sprzedawać przedsiębiorstwa; sprzedawać je na raty, z hipotecznym zabezpieczeniem długu ciążącego na tych przedsiębiorstwach, i szerzej niż do tej pory stosować leasing całych przedsiębiorstw lub ich wydzielonych części.</u>
<u xml:id="u-60.5" who="#HenrykGoryszewski">Wbrew głosom krytycznym, pojawiającym się z różnych stron, dostrzegamy potrzebę rozbudowy systemu ulg podatkowych i ich zwiększenia. Rzeczywiście w wypadku stosowania ulg podatkowych istnieje niebezpieczeństwo efektu demonstracji, zmasowania nacisku następnych chętnych. Konieczna jest więc jasna i stabilna polityka przemysłowa określająca długookresowe preferencje, określająca jakie dziedziny polskiej gospodarki będą wspierane przez rząd, ponieważ bądź już w tej chwili swoimi efektami nawiązują do poziomu światowego, bądź mają szansę ten poziom osiągnąć, bądź mogą stać się lokomotywą procesów antyrecesyjnych w Polsce.</u>
<u xml:id="u-60.6" who="#HenrykGoryszewski">Można tu się powołać na argument historyczny, bo wszystkie państwa, wszystkie narody, które startowały z opóźnienia i goniły rozwinięty świat gospodarczy, stosowały i stosują nadal bardzo często taką politykę przemysłową. Musimy więc i my na to się zdobyć, mieć odwagę. Można się powołać na argument o racjonalności środków, bo szczupłość środków na inwestycje, na rozwój wymaga ich koncentracji.</u>
<u xml:id="u-60.7" who="#HenrykGoryszewski">Wreszcie trzeba powiedzieć, że tylko zróżnicowanie podatków motywuje, bo jeżeli podatek nie jest zróżnicowany, to jest niczym innym jak tylko gilotyną zabierającą dochody. Natomiast zróżnicowanie tych podatków może skierować aktywność gospodarczą na te dziedziny, które państwo wskazuje przez ulgę podatkową, jako godne społecznego poparcia.</u>
<u xml:id="u-60.8" who="#HenrykGoryszewski">Polityka proeksportowa znalazła już swój najważniejszy wyraz we wczorajszej decyzji rządu zmieniającej kurs złotego wobec walut wymienialnych. Liczymy na to, że zostanie utrzymana polityka pełzającego kursu i że luka między siłą nabywczą złotówki w eksporcie, konieczna przecież do utrzymania zdolności naszego eksportu, nie będzie się na nowo na skutek inflacji powiększać.</u>
<u xml:id="u-60.9" who="#HenrykGoryszewski">Kwestią osobną jest polityka pieniężna. Rzeczywiście pożądany jest przyrost pieniądza, wyższy od stopy wzrostu produktu narodowego brutto. Ale chciałbym zwrócić uwagę, panie premierze, na niebezpieczeństwa z tym związane. To znaczy generalnie mój klub to postulował i jest za taką właśnie polityką pieniężną. Ale rząd musi wprowadzić do systemu gospodarczego mechanizmy wykluczające możliwość wykorzystania łatwego pieniądza na cele bezpośrednio lub pośrednio konsumpcyjne. To znaczy, ten łatwy pieniądz może być dostępny tylko i wyłącznie, czy przede wszystkim, na cele inwestycyjne.</u>
<u xml:id="u-60.10" who="#HenrykGoryszewski">W zwykłych warunkach gospodarki rynkowej takim sitem eliminującym nieracjonalne wykorzystanie tego łatwego pieniądza jest system bankowy. I można by się tego spodziewać, że bank komercyjny będzie pilnował, na co ten łatwy pieniądz zostanie przeznaczony, bo powinno mu zależeć, żeby ten pieniądz - i rata kapitałowa, i odsetki - wrócił do banku z powrotem, a nie wróci, jeżeli pieniądz zostanie skonsumowany i przedsiębiorstwo stanie się bankrutem. Ale doświadczenia ubiegłego roku, zwłaszcza ubiegłego roku, dowodzą, iż banki, zwłaszcza te dziesięć z tytułu komercyjnych banków, zupełnie nie dorosły do pełnienia takiej funkcji.</u>
<u xml:id="u-60.11" who="#HenrykGoryszewski">Panie Premierze! Jeżeli nie pozostaną ruszone i struktury organizacyjne, i struktury zarządzania takich przedsiębiorstw, które mają bez mała 2 bln długu i jednocześnie domagają się dalszych dotacji ze skarbu państwa, a równocześnie nie mogą się zdobyć nawet miesiącami na tak prostą decyzję jak poszukanie innego menedżera, który będzie realizował inną filozofię i inną politykę kierowania tym przedsiębiorstwem, to polityka łatwego pieniądza doprowadzi tylko do jednego skutku, przed którym wszyscy wzajemnie się musimy przestrzegać, do inflacji.</u>
<u xml:id="u-60.12" who="#HenrykGoryszewski">Polityka stopy kredytowej - myślę, że najwyższy czas, co zresztą pan minister Eysymontt zapowiadał co najmniej dwukrotnie, odejść od owego kanonu dodatniej stopy kredytowej. Istnieje wiele sposobów rekompensaty strat, jakie banki ponoszą na skutek tego, że stopa kredytowa jest niższa od stopy inflacji, chociażby przez ową rewaloryzację kapitału pożyczkowego. To nie jest groźne i z tego powodu, że w istocie rzeczy bank nie zarabia na skutek tego, że istnieją różnice w nominale oprocentowania poszczególnych typów zobowiązań banku i zobowiązań wobec banku, ale że istnieje różnica między globalnym wpływem, jaki bank z tytułu odsetek otrzymuje od pożyczkobiorców, od kredytobiorców i jakie wypłaca lokatorom, a to z tego powodu, że przecież pewne kategorie lokat bankowych są albo bardzo nisko oprocentowane, albo nie są oprocentowane.</u>
<u xml:id="u-60.13" who="#HenrykGoryszewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Popieramy przywrócenie i monopolu spirytusowego, i monopolu tytoniowego. Uważamy, że decyzje w tym zakresie nie mogą czekać następnych miesięcy, że one są koniecznie niezwłocznie. Konieczne jest również uporządkowanie sytuacji na rynku paliw w taki sposób, żeby nie dopuścić, a to nam grozi, są takie zakusy, aby handel detaliczny paliwami został przejęty przez obce organizacje gospodarcze. Nam inwestycje w tym zakresie są potrzebne, ale inwestycje w bazie paliwowej, a nie w detalicznym obrocie paliwami.</u>
<u xml:id="u-60.14" who="#HenrykGoryszewski">W sferze społecznej są wreszcie konieczne działania prowadzące do zwiększenia liczby studentów na wyższych uczelniach, bo w wyścigu do Europy, w wyścigu z Europą zadecyduje ostatecznie potencjał intelektualny. Można więc się powołać i na ten strategiczny argument, i można się powołać na to, że znacznie lepiej społecznie i moralnie jest płacić stypendia studentom niż zasiłki młodocianym bezrobotnym. Mam nadzieję, właśnie mam nadzieję, panie pośle, że nie dlatego, że są potem Czerwone Brygady. Czerwone Brygady były z innego powodu. Na skutek nierozwagi kierownictw państwowych, uczelnie państwowe stały się rozsadnikiem czerwonej ideologii w zachodniej Europie. Mam nadzieję, że skoro myśmy przeszli już przez tę chorobę, panie pośle, to nam to nie grozi. Będziemy dostatecznie rozważni, żeby się rozsadnikiem tej choroby nie stały, natomiast żeby się stały szkołą obywatelskiego, odpowiedzialnego za losy narodu myślenia.</u>
<u xml:id="u-60.15" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-60.16" who="#HenrykGoryszewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Tak, jak mówiłem, klub mój będzie popierał założenia przedstawione przez rząd pana premiera Olszewskiego.</u>
<u xml:id="u-60.17" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#AndrzejKern">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-61.1" who="#AndrzejKern">Głos ma pan poseł Bartłomiej Kołodziej z Porozumienia Centrum.</u>
<u xml:id="u-61.2" who="#AndrzejKern">Panie prezydencie, nawiązując do pana wczorajszej żartobliwej uwagi na temat Porozumienia Centrum, będziemy mogli się przekonać za chwilę, czy Porozumienie Centrum będzie budowało, czy też burzyło.</u>
<u xml:id="u-61.3" who="#AndrzejKern">Proszę bardzo panie pośle, zamieniam się w słuch.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#BartłomiejKołodziej">Panie Marszałku! Panie Prezydencie! Panie Premierze! Wysoki Sejmie! Założenia polityki społeczno-gospodarczej trafiają pod obrady Wysokiej Izby w szczególnym momencie. Przed Polską stają zasadnicze pytania: czy będziemy w stanie zmobilizować siły, by przełamać spiralę pogłębiającej się recesji, czy stworzymy realną nadzieję wyjścia z kryzysu i czy uda nam się dokonać tego w ramach demokratycznej formy rządów. W obu tych kwestiach podnoszone są wątpliwości, zarówno w Polsce, jak i poza granicami kraju. Parlamentarny Klub Porozumienia Centrum wyraża nadzieję, że sejmowa debata przyczyni się do sformułowania na te pytania jednoznacznej i jasnej odpowiedzi.</u>
<u xml:id="u-62.1" who="#BartłomiejKołodziej">Zbudowanie spójnego programu gospodarczego, stwarzającego realne szanse na przerwanie błędnego koła kryzysowych uwikłań, jest zadaniem szczególnie trudnym. Sądzimy jednak, że przedstawione przez rząd założenia polityki społeczno-gospodarczej taką szansę zawierają. Rysują one bowiem perspektywę zmian, których wprowadzenie jest konieczne w świetle dwuletnich już doświadczeń związanych z polityką przechodzenia Polski do gospodarki rynkowej. Dalecy jesteśmy od tego, aby te minione 2 lata widzieć wyłącznie w czarnych barwach. Zaprzeczałoby to sensowi trudów i wyrzeczeń ponoszonych przez polskie społeczeństwo. Niemniej widać wyraźnie, że zmiana dotychczasowej polityki gospodarczej jest konieczna i niemożliwa jest prosta kontynuacja dotychczasowego kursu, który po początkowych sukcesach doprowadził do pogłębiającej się recesji i kryzysu państwa. Chodzi o to, by opracowując nowy program nie zagubić dotychczasowych osiągnięć - wyjścia z hiperinflacji, początków budowy mechanizmów ekonomicznych.</u>
<u xml:id="u-62.2" who="#BartłomiejKołodziej">Naszym zdaniem, zdaniem Parlamentarnego Klubu Porozumienia Centrum, przedstawiony przez rząd program, przy wszystkich swoich niedoskonałościach, takie właśnie działania umożliwia. Linia prostej kontynuacji jest nie do utrzymania z powodu zasadniczego, katastrofalnego stanu gospodarki i budżetu państwa. Na początku roku 1992 Polska znalazła się w szczególnie trudnej sytuacji. Trwająca kolejny rok z rzędu recesja zaowocowała gwałtownym spadkiem dochodów budżetowych. Nowy rząd odziedziczył przeszło trzydziestobilionowy deficyt, a biorąc pod uwagę zaległe zobowiązania jest on znacznie większy.</u>
<u xml:id="u-62.3" who="#BartłomiejKołodziej">Mimo uzyskanej warunkowej redukcji utrzymuje się nadal wielkie obciążenie długami zagranicznymi, których koszty obsługi w najbliższych latach będą rosły, a także narasta szybko zadłużenie wewnętrzne. Jednocześnie nadal duża część dochodów budżetowych pozostaje nieściągalna ze względu na tzw. nieszczelności systemów podatkowych i celnych. Wszystko to stwarza sytuację narastającego kryzysu finansów państwa. Trudno jest więc znaleźć wystarczające środki i na pokrycie wydatków socjalnych, szczególnie szybko rosnących w dziedzinie rent i emerytur. Brakuje również pieniędzy na finansowanie podstawowych funkcji aparatu państwowego, któremu zagraża postępująca destrukcja.</u>
<u xml:id="u-62.4" who="#BartłomiejKołodziej">Przedstawiony Wysokiej Izbie projekt programu rządu poddawany jest krytyce z dwu przeciwstawnych pozycji.</u>
<u xml:id="u-62.5" who="#BartłomiejKołodziej">Z jednej strony podważano go z pozycji roszczeniowych. Tego rodzaju krytyka, motywowana zrozumiałą troską o zaspokojenie społecznych potrzeb, ma jednak jedną podstawową wadę: nie bierze pod uwagę realnego stanu gospodarki i możliwości finansowych państwa. Na tyle na ile było to możliwe program ten wychodzi naprzeciw potrzebom społecznym. Wymogu realizmu nie da się jednak uchylić.</u>
<u xml:id="u-62.6" who="#BartłomiejKołodziej">Z drugiej strony założenia polityki społeczno-gospodarczej krytykowane są z pozycji doktrynalnego monetaryzmu. Nie kwestionujemy dobrej woli, jaka stoi i za tego rodzaju punktem widzenia. Podkreślając jednak osiągnięcia programu realizowanego przez minione dwa lata nie można zamykać oczu na niewątpliwe dotkliwe porażki tego okresu. Najczęstszy zarzut wysuwany pod adresem przedłożonego Wysokiej Izbie programu głosi, iż niesie on ze sobą niebezpieczeństwo hiperinflacji. Jest to krytyka chybiona, bowiem program rządowy, akcentując potrzebę ożywienia, zakłada słusznie, iż nadal zagraża polskiej gospodarce nawrót hiperinflacji, szczególnie wielki przy tak wysokim deficycie budżetowym, co zniweczyłoby wszelkie działania antyrecesyjne. Przecież nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie inwestował w warunkach nakręcającej się spirali inflacyjnej. Chcąc nie chcąc jesteśmy skazani na znaczne ograniczenie swobody działania, pomiędzy ścianą recesji a przepaścią hiperinflacji. Stąd też przewidziane w programie rządowym środki służące pobudzeniu gospodarki, jak na przykład większa dostępność i potanienie kredytu, czyli zwiększona podaż pieniądza, dawkowane są bardzo ostrożnie.</u>
<u xml:id="u-62.7" who="#BartłomiejKołodziej">Proponowane działania w polityce pieniężnej mające doprowadzić do poprawy płynności finansowej podmiotów gospodarczych wydają się trafne, choć może zbyt ostrożne. Dotyczy to także założeń polityki kursowej, w której proponuje się w zasadzie utrzymanie mechanizmu kursu pełzającego tak, aby jednak zapewnić konkurencyjność polskiego eksportu, unikając jednocześnie nadwartościowości złotego w stosunku do walut zagranicznych. Polska leżąc w środku Europy nie może się zamykać, a nasza gospodarka musi w coraz większym stopniu być konkurencyjna na rynkach zagranicznych. Dlatego uważamy za właściwe uznanie wzrostu eksportu jako głównego sposobu pobudzania gospodarki przy jednoczesnym przyhamowaniu nadmiernego importu, przede wszystkim towarów konsumpcyjnych zalewających ostatnio rynek krajowy.</u>
<u xml:id="u-62.8" who="#BartłomiejKołodziej">Zgadzamy się z koniecznością koncentracji wysiłków właśnie na promowaniu eksportu i inwestycji, co stwarza nadzieję na wzrost działalności gospodarczej w bliskiej przyszłości. Jako bardzo ważne traktujemy zapowiedziane w założeniach działania w kierunku oddłużania przedsiębiorstw i likwidacji tzw. zatorów płatniczych, co pozwoli uwolnić rokujące nadzieje przedsiębiorstwa państwowe od obciążeń finansowych, które często nie mogą być i tak w praktyce spłacone. Za słuszne uważamy zasygnalizowane w założeniach wiązanie antyrecesyjnych działań w polityce bieżącej z konsekwentną kontynuacją procesu przekształceń strukturalnych. Od ich bowiem przebiegu zależy przede wszystkim, jak szybko polska gospodarka stanie się normalna, jak szybko mechanizm rynkowy będzie mógł spełniać rolę podstawowego regulatora a zarazem stymulatora efektywności. Jest to podstawowym warunkiem stopniowego redukowania roli państwa w działalności gospodarczej, za czym zawsze opowiadało się Porozumienie Centrum.</u>
<u xml:id="u-62.9" who="#BartłomiejKołodziej">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Jeszcze przed podaniem programu rządowego do publicznej wiadomości, jeszcze na długo zanim tekst założeń trafił do poselskich skrytek, w wielu publikacjach, szczególnie w prasie zachodniej, pojawiały się głosy, że nowy polski rząd będzie wycofywał się z zasadniczej linii reform. Przedstawiony program jest odpowiedzią na te bezpodstawne obawy. Nie będzie bowiem konieczności dokonywania wyboru pomiędzy prostą kontynuacją, rozumianą jako jedynie słuszne dążenie do gospodarki rynkowej, a polityką zmiany rozumianej jako odwrót od drogi reform. Tak postawiona alternatywa jest po prostu z gruntu fałszywa. Program rządu daje w sposób jednoznaczny wyraz determinacji w budowie gospodarki rynkowej. Jest zarazem koniecznym i rozsądnym kompromisem niezbędnych działań pobudzających gospodarkę i nieodzownych zabezpieczeń przed destabilizacją. Jest w nim wyraźnie zarysowane dążenie do zmian w polityce gospodarczej, ale przy poczuciu odpowiedzialności za stabilność gospodarki i państwa.</u>
<u xml:id="u-62.10" who="#BartłomiejKołodziej">Przedstawione założenia mogą, rzecz jasna, budzić wiele wątpliwości. Wiele spraw wymaga dalszej konkretyzacji i uściśleń. Potrzebne jest również dopełnienie w postaci zapowiadanego programu kilkuletniego, wskazującego pełniej, do czego rząd zmierza i jakie cele chce w tym czasie osiągnąć. Nie uważamy, że przedstawiony program jest zamknięty i nie podlega modyfikacjom. Reprezentowane w parlamencie stronnictwa są autonomicznymi podmiotami życia publicznego i nie uważamy za stosowne adresowanie do nich apeli o poparcie o wyłącznie biernym charakterze. Jesteśmy przekonani, że w wyniku dyskusji program ten może zostać uszczegółowiony, uzupełniony, nie tracąc przy tym cechującej go integralności.</u>
<u xml:id="u-62.11" who="#BartłomiejKołodziej">Panie Marszałku! Panie Prezydencie! Panie Premierze! Wysoka Izbo! Parlamentarny Klub Porozumienia Centrum jest zdania, iż świadomość potrzeby wspólnego wysiłku dla ratowania Polski i obrony demokracji wykracza poza istniejące wewnątrz obozu reform podziały polityczne. Nie głosimy tej tezy w imię partykularnych, partyjnych interesów czy osobistych ambicji, a właśnie przeciw zasadzie rządów wąskogrupowych, w imię oczywistego interesu Polski. Wyrażamy nadzieję, że twórcza dyskusja nad założeniami polityki społeczno-gospodarczej jest w stanie doprowadzić do wyłonienia się stabilnego, trwalszego niż obecny, potrzebnego Polsce układu rządowego. Z tą myślą posłowie Parlamentarnego Klubu Porozumienia Centrum głosować będą za przekazaniem programu rządu do komisji sejmowych.</u>
<u xml:id="u-62.12" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#AndrzejKern">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-63.1" who="#AndrzejKern">Głos ma pan poseł Janusz Lewandowski z Klubu Liberalno-Demokratycznego. Przygotuje się pan poseł Wojciech Arkuszewski z „Solidarności”.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#JanuszLewandowski">Panie Marszałku! Panie Prezydencie! Panie Premierze! Panie i Panowie! Oceniamy dzisiaj przedłożenie rządu, który funkcjonował dotąd bez programu społecznego i gospodarczego, który pewną niejednorodnością i niespójnością swoich dotychczasowych deklaracji i wypowiedzi wywołał silne zapotrzebowania na dokument jasny i niedwuznaczny, pokazujący rzeczywiste zamierzenia tego rządu w roku 1992. Przedłożony nam dokument tych oczekiwań, niestety, nie spełnia. Jego cechą jest ogólnikowość. Wielokrotnie było to podnoszone z tej mównicy w toku dzisiejszej dyskusji. To słowo jakby robi karierę od 2 dni w Sejmie. Ze względu na to, że brakuje kilku liczb ze sfery makroekonomii, nie sposób poddać tego dokumentu merytorycznej i profesjonalnej ocenie. Sposób sformułowania tego dokumentu wymusza niejako ocenę na podstawie sympatii i antypatii politycznych, na podstawie interesu politycznego, a to jest właśnie sposób oceniania dokumentu tej rangi, którego bardzo chcielibyśmy uniknąć. Spróbuję zatem wyłuskać to, co jest czytelną myślą w tym dokumencie, te kilka pomysłów strategicznych, które są niedwuznaczne i klarowne.</u>
<u xml:id="u-64.1" who="#JanuszLewandowski">Jest to zamysł budowania w Polsce strategii eksportowej, ożywienia inwestycji i nie ukrywana wola szerszego ingerowania państwa w funkcjonowanie polskiej gospodarki. Stawka na eksport jest znamiennym przesunięciem akcentów. Tworzy się nowa strefa uprzywilejowana polskiej gospodarki. W logice dotychczasowych rozwiązań reformy gospodarczej tą strefą uprzywilejowaną były przedsiębiorstwa wchodzące w przekształcenia własnościowe, popychane niejako, nieco w sposób sztuczny, ale zgodnie z logiką zmiany ustrojowej w Polsce, w kierunku prywatyzacji. Teraz, przy osłabieniu bodźców ku prywatyzacji, tą strefą uprzywilejowaną staje się eksport i jest to ryzykowny zabieg, gdyż jest to zaproszenie do gry, podczas gdy mentalność gry i gotowość gry istnieje silnie zakorzeniona w kierownictwie polskich przedsiębiorstw państwowych. Ale nawet jeżeli zgodzimy się z tym wyborem strategicznym, bo nie sposób kwestionować konieczności ożywienia eksportu, ożywienia inwestycji w polskiej gospodarce, to oczywiście tą drugą zauważalną cechą dokumentu jest rozpiętość pomiędzy deklaracją a oprzyrządowaniem, między hasłem a narzędziami jego realizacji. Ta cecha również wielokrotnie była podnoszona w toku dzisiejszej dyskusji. Zapowiedzi stoją więc pod znakiem zapytania, gdyż zderzą się i muszą się zderzyć z realiami budżetu, ze skutkami finansowymi, które muszą wywoływać. Ta rozpiętość retoryki dokumentu i narzędzi, które mogą służyć realizacji tych zapowiedzi, pojawia się również tam, gdzie chętnie zgadzamy się ze sformułowaniami i zapowiedziami założeń społeczno-gospodarczych na rok 1992. Tak jest w przypadku próby rozwiązywania zatorów płatniczych i oddłużania przedsiębiorstw, tyle że tu znowu nie ma specjalnych nowych instrumentów w stosunku do tego, co wspólnie z niektórymi kolegami z obecnego rządu dyskutowaliśmy jeszcze w roku 1991. Tak jest w przypadku energicznego reagowania w strefach zagrożonych wysokim bezrobociem, gdyż i tu bodziec 5% obniżki podatku dochodowego od osób prawnych może być zbyt słabym sygnałem. Tak jest przy zapowiedzi aktywnego zwalczania bezrobocia, gdzie właściwie podane instrumenty i sposób rozumowania to poniekąd cofnięcie się w stosunku do roku 1991, i tak może być w przypadku prywatyzacji, gdzie dla kontynuowania szybkich zmian własnościowych potrzebny jest klimat, potrzebny jest kapitał zagraniczny i potrzebna jest sprawna administracja.</u>
<u xml:id="u-64.2" who="#JanuszLewandowski">Życzeniowy sposób myślenia, który bywa cechą tego dokumentu w niektórych jego fragmentach, znajduje zwieńczenie w apelu rządu o bojkotowanie wyrobów i usług, których ceny będą wzrastały w sposób rażący. Czasami jest to coś więcej niż rozpiętość zapowiedzi i narzędzia, które może być użyte dla jego urzeczywistnienia. Czasami jest to po prostu sprzeczność wewnętrzna, bo czy zapowiedź bezinflacyjnego sfinansowania deficytu budżetowego da się rzeczywiście uzgodnić ze zwiększeniem emisji podaży kredytów w sferze gospodarczej? Czy podwyżka podatku obrotowego jest rzeczywiście zabiegiem antyrecesyjnym i proinwestycyjnym czy też jest odwrotnie? Czy widział ktoś w ostatnich latach realny wpływ podatku od luksusu na równowagę budżetową państwa? Raczej zauważalny był spadek produkcji i tym samym zatrudnienia w gałęziach, które produkują dobra luksusowe, a także wymuszenie poniekąd kryminogennych technik obchodzenia takiego zabiegu formalnego.</u>
<u xml:id="u-64.3" who="#JanuszLewandowski">Największa sprzeczność zachodzi pomiędzy wolą wzmocnienia aparatu państwa, co jest koniecznością tego kraju, a tym, co obecnie jest tendencją w administracji państwowej, a w szczególności w administracji gospodarczej. Jest to poniekąd osłabienie i okaleczenie tego narzędzia niejako na własne życzenie, poprzez postawienie od samego początku w stan likwidacji kilku kluczowych resortów gospodarczych. Naturalną cechą ludzi, którzy w nich pracują, staje się - wobec niepewności - raczej przygotowywanie sobie zastępczego miejsca pracy niż wytężony wysiłek za marne pieniądze na dotychczasowym posterunku. Ten stan niepewności w świetle dokumentu będzie trwał do pogranicza III i IV kwartału bieżącego roku i będzie to rzeczywiście trudny i osłabiający administrację gospodarczą stan zawieszenia. Jest to istotne osłabienie zdolności rządzenia, które odciska się, moim zdaniem, również na jakości przedstawionego dokumentu i sposobie jego prezentacji oraz wczorajszej obrony w komisjach sejmowych. Otóż odnosiło się wrażenie, że nie bardzo znajdują się kandydaci do autoryzowania tego dokumentu. Niektóre resorty wprost wypierały się tego autorstwa i poniekąd w świetle wczorajszych dyskusji sejmowych, w komisjach sejmowych, było to w jakimś stopniu dzieło niczyje. Jest to groźny sygnał na tle zapowiedzi wzmocnienia interwencjonizmu państwa w gospodarce, bo o ile ręczne sterowanie nie jest celowe, to na pewno nie będzie możliwe i nie będzie realne w tym stanie administracji gospodarczej państwa. Kluczem do wzmocnienia tej administracji, oczywiście oprócz płac, oprócz stworzenia pewnego klimatu pewności, jest stan finansów publicznych i chciałbym krótko odnieść się do tej kwestii i do zasad polityki pieniężnej.</u>
<u xml:id="u-64.4" who="#JanuszLewandowski">Otóż oczywiście jest zapowiedź zmiany logiki emisji pieniądza w Polsce, cytowana i chwalona przez mojego przedmówcę z KPN. Chciałbym to jeszcze raz przytoczyć w trochę innym kontekście. Chodzi tu o poprawę płynności finansowej podmiotów gospodarczych sprzyjającą ożywieniu ich aktywności; narzędziem ma być kreacja pieniądza w tempie przewyższającym przewidywane tempo inflacji i zmiany wolumenu produktu krajowego brutto. Po pierwsze, jest to wsparte i bazuje na założeniu o spadku realnych zasobów pieniężnych przedsiębiorstw i ludności, które już od czerwca 1990 r. przestało być prawdziwe, a po drugie, nie jest wsparte żadnym dowodem empirycznym wziętym z jakiejkolwiek szerokości geograficznej, że rzeczywiście to poskutkowało. Jeśli chodzi zaś o deficyt budżetowy, pada tu konkret liczbowy — jest to zapowiedź utrzymania tego deficytu w ryzach 5% produktu narodowego brutto. Ale znowu jest to zapowiedź słabo udokumentowana; narzędziem mają być zmiany w polityce podatkowej, a mianowicie wzrost podatku obrotowego, wprowadzenia akcyzy, podatku od luksusu, opodatkowanie płac w sferze prywatnej rekompensujące z nadwyżką, jak można sądzić z logiki tego dokumentu, spadek dywidendy i poluzowanie popiwku. Nawet jeśli założymy, że te ruchy podatkowe pozwolą utrzymać w ryzach deficyt budżetowy, to tutaj dopiero rozpoczyna się prawdziwy problem, tutaj dopiero rozpoczyna się balansowanie na krawędzi ryzyka. Jest to mianowicie problem sfinansowania, bezinflacyjnego sfinansowania deficytu budżetowego, który sięgać będzie przecież około 60 bln zł w tym roku, i drugi problem, który jest jakby ukryty w tym dokumencie, nie ujawniony, pułapki garbu zadłużenia wewnętrznego, które przekroczyło 116 bln zł. To są istotne zagrożenia w zakresie finansów publicznych w Polsce w roku 1992 i tu, jeżeli czytać przedstawione nam założenia, mamy niedookreślenie, niedomówienie. W związku z tym powstaje pytanie, czy właśnie na tym ma polegać ten zapowiadany dialogowy styl rządzenia w Polsce, dialog między rządem a społeczeństwem? Czy w tej konwencji mieszczą się na przykład wypowiedzi ministra obrony narodowej i ministra edukacji narodowej niejako ku pokrzepieniu serc, w oderwaniu od realiów budżetowych? Czy rząd może uchylić się od jednoznacznego wyrażenia swojego stosunku do werdyktu Trybunału Konstytucyjnego, który rozsadzi konstrukcję budżetu tego roku, spychając jakby całą odpowiedzialność na parlament? Czy można potraktować w sposób tak niejednoznaczny problem płac w sferze budżetowej, rent i emerytur, gdy znowu są to problemy kluczowe dla konstrukcji budżetu w roku bieżącym?</u>
<u xml:id="u-64.5" who="#JanuszLewandowski">Ustęp poświęcony polityce społecznej jest tak ogólnikowy, jak ustęp o polityce gospodarczej. Natomiast jasne jest, że zaginęła gdzieś koncepcja minimum gwarancji socjalnych państwa, która, moim zdaniem, jest swego rodzaju siatką bezpieczeństwa ubezpieczającą salto ustrojowe, jakiego dokonujemy w Polsce. Wydaje mi się, że nie jest to do końca dialogowy styl rządzenia. Jest to raczej sztuka uników.</u>
<u xml:id="u-64.6" who="#JanuszLewandowski">Panie i Panowie! Dokładnie dwa lata temu, w końcu lutego 1990 r. wygasła gorączka inflacyjna w Polsce. Kraj uczynił ogromny krok od gospodarczej fikcji do gospodarki prawdziwego pieniądza. Każdy krok na tej drodze odsłaniał jakiś fragment bardzo niemiłej prawdy i o wartości naszego przemysłu, i o zdolnościach konkurencyjnych polskiej gospodarki, i o rzeczywistym stopniu ubóstwa polskiego społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-64.7" who="#JanuszLewandowski">Z dzisiejszej perspektywy wiemy, że postawiliśmy przedsiębiorstwa przed zbyt wielkim wyzwaniem spiętrzonym w zbyt krótkim czasie. Ale zarówno wtedy, jak i dzisiaj ten sektor w rozmiarach od Ursusa przez stocznie po kopalnie jest rzeczywistym problemem i źródłem niepewności polskiej gospodarki. Jego efektywność, zdolność adaptacyjna do wymogów rynku jest głównym zadaniem reformatorskim.</u>
<u xml:id="u-64.8" who="#JanuszLewandowski">Tymczasem dokument, który nam przedłożono, nie jest dokumentem o wielkiej transformacji systemowej, o rozwoju rynku kapitałowego, o rozwoju rynków pieniężnych, pobudzeniu instytucji finansowych i bankowych, prywatnej przedsiębiorczości i integracji gospodarczej z Europą. W niektórych fragmentach wyziera z niego tęsknota za sterowaniem gospodarką. Wyziera również z niektórych punktów tego dokumentu pewnego rodzaju niechęć do prywatnej przedsiębiorczości i obcego kapitału, do importu traktowanego jako zło konieczne.</u>
<u xml:id="u-64.9" who="#JanuszLewandowski">O ile w założeniach gospodarczych na lata 1990–1991 w zbyt wielkim stopniu odciskało się piętno resortu finansów, to, wydaje mi się, w dzisiejszych założeniach w zbyt wielkim stopniu odciska się piętno Centralnego Urzędu Planowania. Jest to dość proste rozumowanie, mówiące, że jest źle, ponieważ zły jest stan przedsiębiorstw państwowych i z tego biorą się kłopoty budżetu, niezdrowa sytuacja całej sfery budżetowej. W związku z tym należy dać ochronę przedsiębiorstwom państwowym, zwiększyć ich płynność finansową, a strumień zdrowego pieniądza popłynie w kierunku ożywienia opieki socjalnej państwa. Wydaje mi się, że jest to statyczna i w tym czasie fałszywa filozofia gospodarcza, która spycha na dalszy plan i reformę przedsiębiorstwa państwowego, i reformę sfery socjalnej. A są to konieczności tego czasu.</u>
<u xml:id="u-64.10" who="#JanuszLewandowski">Liberałowie z Klubu Liberalno-Demokratycznego starali się poddać dokument rządowy chłodnej analizie. Staraliśmy się unikać oceny tego dokumentu w kategoriach politycznych, pomimo wyraźnego zaproszenia. Staraliśmy się postawić takie pytania: czy jest czytelny sygnał dla praktyków życia gospodarczego w kraju i zagranicą? Naszym zdaniem nie jest to tego typu sygnał. Czy to jest jednoznaczne podłoże konstrukcji budżetowej? Nie jest to takie podłoże, gdyż zgodnych z tym lub innym fragmentem tego opracowania można sformułować kilka wariantów budżetu.</u>
<u xml:id="u-64.11" who="#JanuszLewandowski">Założenia, naszym zdaniem, stawiają nadal znaki zapytania i wątpliwości co do losów reformy gospodarczej w Polsce. Nie mieliśmy okazji wyjaśnienia sobie tych znaków zapytania z panem premierem. Uważamy, że jest to dokument mało reformowalny. Klub Liberalno-Demokratyczny czeka więc na budżet. Będziemy głosowali za odrzuceniem przedłożonych nam założeń.</u>
<u xml:id="u-64.12" who="#JanuszLewandowski">Gotowi jesteśmy natomiast współdziałać z rządem wszędzie tam, gdzie chodzi o wspólne odkrywanie interesu publicznego. Tak jak to było przy okazji dyskusji o prowizorium budżetowym i tak jak to było przy okazji dyskusji na ostatniej sesji Sejmu, gdzie zbiorowym wysiłkiem utrącono niemądry fiskalizm.</u>
<u xml:id="u-64.13" who="#JanuszLewandowski">Interes publiczny nie jest tożsamy z pragnieniami ludzi. Znajduje się w punkcie równowagi między tymi pragnieniami a realnością i koniecznością gospodarki. To jest ta strona równania, ta strona bilansu, do której opinia publiczna zagląda niechętnie. Ale zmierzenie się z tą rzeczywistością jest naszą powinnością.</u>
<u xml:id="u-64.14" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#AndrzejKern">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-65.1" who="#AndrzejKern">Pan poseł przekroczył limit czasu. Nie interweniowałem, bo wystąpienie pana było sygnałem pewnej filozofii poprzedniego rządu i wydaje się, że tego głosu trzeba było wysłuchać.</u>
<u xml:id="u-65.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-65.3" who="#AndrzejKern">Niemniej jednak bardzo proszę o dyscyplinę czasową, dlatego że dla mnie niezręczne jest wkraczanie i przypominanie o tym. Myślę, że o tej dyscyplinie będzie pamiętał pan poseł Wojciech Arkuszewski z „Solidarności”, który teraz zabierze głos. Następny zapisany do głosu jest pan poseł Władysław Sumara z Porozumienia Ludowego.</u>
<u xml:id="u-65.4" who="#AndrzejKern">Proszę, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#WojciechArkuszewski">Mam nadzieję, że nie zapomnę.</u>
<u xml:id="u-66.1" who="#WojciechArkuszewski">Panie Marszałku! Panie Prezydencie! Panie Premierze! Wysoka Izbo! Najpierw może do posła Goryszewskiego, który wyszedł z sali. Chciałem powiedzieć, że znam przedsiębiorstwo, które jest winne budżetowi państwa 20 a nie 2 bln zł. Takie też są.</u>
<u xml:id="u-66.2" who="#WojciechArkuszewski">Ad rem, tzn. do założeń. Panie i Panowie! Nasz klub przyjął przedstawiony przez obecny rząd projekt założeń polityki społeczno-gospodarczej z bardzo mieszanymi uczuciami. Zanim zacznę mówić o tych założeniach wprost, powiem o tym, co w naszym przekonaniu powinno być w założeniach, a czego w nich nie ma. Jest to ten sam pogląd, który mieliśmy rok i dwa lata temu, że jeżeli w Polsce dokonuje się wielka reforma, która obejmuje zarówno zmianę ustroju, powstanie gospodarki rynkowej i demokracji parlamentarnej, lokalnych samorządów, to dotyka ona bardzo głęboko pojedynczych ludzi, zmienia ich nawyki, miejsce i sposób pracy, zmienia ich otoczenie i zachowania.</u>
<u xml:id="u-66.3" who="#WojciechArkuszewski">Otóż miliony ludzi będzie musiało zmienić swój zawód i swoją pracę. W tej sytuacji czują się oni niepotrzebni i osamotnieni. Boją się nie tylko o swoje jutro, co usiłowali im wyperswadować niektórzy nasi koledzy z tej Izby w trakcie kampanii wyborczej, ale boją się również o dzień dzisiejszy.</u>
<u xml:id="u-66.4" who="#WojciechArkuszewski">Teraz mówi się o partiach nadziei, które patrzą w przyszłość, partiach, które podsycają lęki i obawy społeczeństwa. Jesteśmy przeciw podsycaniu lęków, przeciw podsycaniu obaw społeczeństwa. Ale chodzi o to, żeby te lęki i obawy przełamywać, by nie pozostawiać ludzi samych z ich problemami. Chodzi o to, by w tej Polsce, która wokół nas powstaje, większość społeczeństwa nie nabrała przekonania, że jest niepotrzebna i zbędna. To jest problem, bo prowadzona polityka gospodarcza prowadzi do powstawania i powiększania się marginesu społecznego, powstaje grupa ludzi, która jest przekonana, że jest niepotrzebna, że nie ma dla niej miejsca w Polsce, która wokół nas się rodzi. Dzięki pomocy społecznej, zasiłkom dla bezrobotnych można oczywiście pomóc takim ludziom, jeżeli będzie ich 5, 10 czy 15%. Ale żadne państwo nie będzie w stanie pomóc ludziom z marginesu społecznego, jeżeli będzie on stanowić 40 czy 50%. Tymczasem polityka, która była i jest nadal prowadzona, faktycznie powoduje stały wzrost tego marginesu. Jeżeli ten proces będzie następował, to załamie się zarówno demokracja, jak gospodarka rynkowa. To jest podstawowy problem, który stoi przed nami. Chodzi o to, jak włączyć tych ludzi, jak zaproponować im nowe życie, jak pomóc im znaleźć miejsce.</u>
<u xml:id="u-66.5" who="#WojciechArkuszewski">Z tego wynika, że prowadzona polityka społeczna nie może sprowadzać się do zapewnienia niezbędnego minimum potrzebnego do przeżycia, ale musi także pomagać społeczeństwu w adaptacji do gospodarki rynkowej, pomagać ludziom bezradnym w znalezieniu nowego zawodu i nowego miejsca pracy. Takiej polityki społecznej nie ma.</u>
<u xml:id="u-66.6" who="#WojciechArkuszewski">Polityka gospodarcza powinna nie tylko dawać szanse najlepszym menedżerom, najbardziej przedsiębiorczym biznesmenom, ale powinna także pomagać przedsiębiorstwom państwowym w przemianie w przedsiębiorstwa zdolne do funkcjonowania na rynku w przyszłości. Nie wystarczy powiedzieć, że w tym roku sprywatyzujemy tysiąc przedsiębiorstw a w następnym drugi tysiąc, bo my chcielibyśmy się dowiedzieć, co jest do zaproponowania ludziom z pozostałych 5 tys. przedsiębiorstw, czy oni mają czekać 2, 3 czy 5 lat w kolejce?</u>
<u xml:id="u-66.7" who="#WojciechArkuszewski">Nowy rząd w swoich założeniach zaproponował ulgi dla eksporterów. To dotyczy pewnej części przedsiębiorstw. I mogę znowu powtórzyć pytanie, a co z pozostałymi 4 tys. przedsiębiorstw, które nie eksportują, nie będą eksportować i nie będą prywatyzowane w najbliższych latach? Czy oni mają czekać? I co dalej?</u>
<u xml:id="u-66.8" who="#WojciechArkuszewski">Wysoka Izbo, panuje takie przekonanie, że presja ekonomiczna prowadzi do aktywizacji zawodowej ludzi. Otóż jest to nieprawdziwe. Najczęściej w takiej sytuacji ludzie opuszczają ręce, czekają bezczynnie obwiniając wszystkich innych za sytuację, w której się znaleźli. I można się na to oburzać. Ale taka jest rzeczywistość. I ktoś powinien ich poinformować, jakie mają prawa, jakie mają możliwości, przyjść z propozycjami. To jest potrzebne i niezbędne, tylko wymaga innej polityki społecznej, innej polityki gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-66.9" who="#WojciechArkuszewski">To, co powiedziałem, to są oczywiście tylko hasła, które brzmią jak slogany, ale nimi nie są, bo w Polsce takie działania były podejmowane na bardzo małą skalę w różnych ośrodkach i mogę takie przykłady podać, tyle tylko że nigdy nie podjęto próby skonstruowania programu rządowego, uwzględniającego taką perspektywę, w której zwrócono by uwagę na to, że poza zmianą ustroju w Polsce, zmienić się muszą relacje między ludźmi i musi zmienić się mentalność społeczna, a polityka rządu musi uwzględniać wychowanie dla nowej sytuacji, w której wszyscy się znaleźliśmy. Dyskutowany obecnie program też nie zawiera takiej perspektywy. Świadczyć to może o tym, że elita polityczna w Polsce utraciła pewną wrażliwość społeczną, którą miała przez wiele lat.</u>
<u xml:id="u-66.10" who="#WojciechArkuszewski">I może jeszcze jedna, drobna uwaga. Obecne przemiany ekonomiczne w Polsce widoczne są w wielkich miastach - w Warszawie, Gdańsku, Katowicach, Krakowie, Poznaniu, Wrocławiu i w kilku innych - ale poza tymi wielkimi miastami jest 2/3 Polski, małe miasta i wieś, i na tej sali są przedstawiciele wsi, którzy bardzo głośno, chociaż niezbyt skutecznie, walczą o swoje interesy, oraz jest jeszcze 1/3 Polski, małe miasta - w których są małe przedsiębiorstwa, w których jest zaplecze wsi - i dla tej 1/3 Polski zapomnianej nie ma żadnego programu, nie ma żadnej propozycji. Tymczasem w tych małych przedsiębiorstwach można szybko tworzyć nowe miejsca pracy. W tych małych miastach jest zaplecze rolnictwa i rzeczywista pomoc dla rolnictwa polegałaby na ożywieniu tych miasteczek, tyle że na ten temat nie ma ani słowa w programie, o którym w tej chwili mówimy. Sprawa poszerzających się marginesów to tylko jeden problem.</u>
<u xml:id="u-66.11" who="#WojciechArkuszewski">Drugi problem to zepchnięcie na margines. Ludzie odrzuceni boją się, rodzą się lęki, które zamieniają się w agresję i stają się źródłem konfliktów. Jestem głęboko przekonany, że konflikty w Polsce są ostrzejsze i nie wynikają tylko z powodów czysto ekonomicznych. Mam wrażenie, że ludzie rządzący w Polsce nie rozumieją istoty konfliktów społecznych, które się dzieją wokół nas. Ciągle mają nadzieję, że w pewnym momencie sytuacja gospodarcza się poprawi i ludzie będą zadowoleni, że to tylko chwilowa trudność. To nieprawda, chciałbym to jasno i bardzo dobitnie powiedzieć.</u>
<u xml:id="u-66.12" who="#WojciechArkuszewski">Podam przykład, o którym mówiłem wiele razy, ale nigdy w tym gronie, żebyśmy pamiętali o sytuacji w Korei Południowej. W Korei Południowej przez wiele lat obserwowano cud gospodarczy - produkcja gospodarcza rosła w błyskawicznym tempie - wszystkim się poprawiało i to społeczeństwo było tak wściekłe, że rząd się bronił przed własnym społeczeństwem bagnetami i czołgami. Dlaczego ci ludzie byli wściekli, chociaż im było tak dobrze? Dlatego że ten świat wokół nich gwałtownie się zmieniał, byli niezadowoleni, rodziła się frustracja związana z gwałtowną przemianą tego, co ich otaczało.</u>
<u xml:id="u-66.13" who="#WojciechArkuszewski">Bardzo możliwe, że podobny proces następuje wokół nas, natomiast to jest całkowicie nie uwzględniane w polityce społecznej i gospodarczej. Dotychczas w Polsce „Solidarność” była buforem czy — jak mówi prezydent — zderzakiem, który amortyzował konflikty i rozładowywał napięcia kosztem kryzysu narastającego w samym związku.</u>
<u xml:id="u-66.14" who="#WojciechArkuszewski">Myślę, że ta epoka już się skończyła. Dlatego taka zmiana koncepcji uprawiania polityki, uwzględniająca realia społeczne, o których mówiłem, jest pilna i potrzebna od zaraz. W naszym rozumieniu obecny rząd takiej zmiany, o której myślimy, nie zaproponował, chociaż rzeczywiście zaproponował istotne zmiany w polityce gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-66.15" who="#WojciechArkuszewski">I jeszcze jedna uwaga ogólna, częściowo pan poseł Lewandowski już to przede mną powiedział, ale powtórzę, żeby było jasne. Oczywiście, że administracja jest w kryzysie, wymaga szybkich i bardzo gwałtownych działań. I to jest zadeklarowane w założeniach, tylko nie ma żadnych konkretów. Być może, że niezbędna jest natychmiastowa i drastyczna decentralizacja władzy, bo okazało się, że administracja centralna jest przemęczona i się „nie wyrabia”, a równocześnie są wojewodowie, którzy nie mają nic do roboty i się na to skarżą. Są urzędy rejonowe, które też mają wolne moce, mogłyby coś robić, tylko nie mają kompetencji. Gminy są półtora roku po wyborach, mają 2,5 roku do następnych. Jest to najlepszy moment, żeby zwiększyć ich kompetencje. Mają doświadczoną kadrę, która może zacząć więcej robić, tyle tylko że na ten temat powiedziano bardzo mało, prawie wcale.</u>
<u xml:id="u-66.16" who="#WojciechArkuszewski">I ostatnia uwaga w tej części. Chodzi o ministerstwo gospodarki, bo to nie jest tylko problem, że ono faktycznie powstanie dopiero w ostatnich miesiącach, w ostatnich tygodniach tego roku. Ono następnie się będzie przez pół roku organizowało. To oznacza, że w sytuacji, w jakiej jesteśmy, drastycznych i bardzo poważnych problemów gospodarczych, przez półtora roku nie będzie głównego ministerstwa kierującego gospodarką. Chciałbym wiedzieć dlaczego, bo ja tego nie mogę zrozumieć, przecież napisanie ustawy o ministerstwie gospodarki, o urzędzie ministra gospodarki to jest naprawdę sprawa paru dni, to nie jest żaden skomplikowany dokument. Chciałbym się dowiedzieć, na czym polega trudność, że musimy czekać prawie rok, aby ministerstwo to powstało i jeszcze pół roku, aby ono zaczęło działać.</u>
<u xml:id="u-66.17" who="#WojciechArkuszewski">Teraz już w kwestii samych założeń. Otóż, proszę państwa, jest w nich jedna, zasadnicza sprawa. Chodzi o to, że różnym grupom społecznym obiecuje się bardzo dużo; obiecuje się popieranie inwestycji, popieranie eksportu, ulgi dla części gospodarki, wzrost wydatków na wojsko, policję i administrację, poluzowano kontrolę płac w przedsiębiorstwach państwowych. Wygląda na to, że za wszystko mają zapłacić oświata, służba zdrowia i polityka społeczna oraz nastąpi ogólne ograniczenie konsumpcji społeczeństwa. Myślę, że to po prostu jest nierealne.</u>
<u xml:id="u-66.18" who="#WojciechArkuszewski">Jeżeli to się planuje, to chcemy - uważam to za niezbędne - żeby w budżecie płace w oświacie i w służbie zdrowia były potraktowane odrębnie, bo wygląda na to, że wbrew deklaracjom te płace się zmniejszą, ponieważ liczy się średnią dla całej sfery budżetowej, a zakłada się wzrost wydatków na wojsko, policję i administrację centralną oraz zaniża przewidywane wskaźniki inflacyjne. Wynika z tego, że to oświata i służba zdrowia będą za to wszystko płacić. I to już jest chyba przesada. Nie ma posła Frasyniuka, bo by powiedział, że mam kompleksy budżetowe, ale on też ma dzieci, które musi wysłać do szkoły.</u>
<u xml:id="u-66.19" who="#WojciechArkuszewski">Koledzy, w tym tekście jest bardzo wiele deklaracji o gospodarce, niektóre są trudne do realizacji, inne - okazało się - są sprzeczne i rząd będzie musiał wybierać. Naprawdę nie wiem, co on wybierze, kiedy będzie musiał wybierać między walką z recesją a walką z inflacją i chciałbym się tego dowiedzieć, ale to nie wynika z założeń. Są one niejasne i ogólnikowe, brakuje w nich liczb, konkretnych sposobów realizacji poszczególnych punktów. Oczywiście projekt jest kompromisem.</u>
<u xml:id="u-66.20" who="#WojciechArkuszewski">Na poziomie deklaracji kompromisy bardzo łatwo się zawiera, znacznie trudniej natomiast je realizować. Okazuje się wtedy, że trzeba znacznie więcej hartu i zdecydowania, aby zrealizować kompromisowy program niż program skrajny w tę czy w inną stronę. Obawiam, że może zabraknąć woli politycznej, woli politycznej w rządzie i woli politycznej w tej Izbie, aby ten program był realny, bo nie widzę takiej woli politycznej i dlatego - w moim przekonaniu - dyskusja o tym programie jest nieco oderwana od rzeczywistości.</u>
<u xml:id="u-66.21" who="#WojciechArkuszewski">Chętnie odpowiedziałbym panu premierowi Olszewskiemu, który był kiedyś moim obrońcą - szanuję i podziwiam go - iż bardzo mi przykro, że komisja krajowa oczywiście zaakceptowała strajk na kolei, ale to był wyraz pewnego rozczarowania sytuacją, ponieważ powstanie rządu obudziło pewne nadzieje. Podwyżka energetyczna wzbudziła gwałtowne uczucie rozczarowania. Kłopot polega na tym, że argumenty rządu zostały odebrane jako wykrętne, a podwyżka dotyka czegoś najbardziej dotkliwego, tego czego ludzie nie mogą zmienić, bo jeżeli drożeje chleb, to człowiek może myśleć, że kupi tańszy gatunek, natomiast za mieszkanie musi zapłacić, na to nie ma żadnego wpływu i to jest dla niego najbardziej bolesne, i to odczuwa bardzo dotkliwie. Podwyżka dotyka wreszcie czegoś, co w zeszłym roku drożało najszybciej, ponieważ koszty eksploatacji mieszkań rosły 3 razy szybciej niż koszty żywności. To oczywiście wpłynęło na ogólne podenerwowanie związku, na uczucie frustracji i niezadowolenia i to ułatwiło decyzję o strajku na kolei, który - zdajemy sobie sprawę - był dotkliwy. W przemówieniu inauguracyjnym premier mówił o porozumieniu ze związkami zawodowymi, na ten temat natomiast w założeniach nie ma ani słowa. Chciałem o to spytać, ale premier zdążył mnie wyprzedzić. W związku z tym się cieszę, że do tego wróciliśmy.</u>
<u xml:id="u-66.22" who="#WojciechArkuszewski">Już kończę, panie marszałku, ale mam tylko dwie krótkie uwagi dotyczące spraw gospodarczych w założeniach.</u>
<u xml:id="u-66.23" who="#WojciechArkuszewski">Po pierwsze, że mówi się o ulgach inwestycyjnych, to budzi duże nadzieje większości moich kolegów, ale nie wiadomo jak będą realizowane, nie wiadomo jak zapobiec temu, by nie było pełnej dowolności przyznawania, nie było łatwości nadużyć, by to rzeczywiście działało.</u>
<u xml:id="u-66.24" who="#WojciechArkuszewski">I druga sprawa. W tych założeniach całkowicie pominięto reformę systemu bankowego, która też była zapowiedziana w przemówieniu inauguracyjnym premiera i była przedmiotem prac w zeszłym roku. Żeby funkcjonowała naprawdę efektywna gospodarka, musi funkcjonować system bankowy. Tymczasem mam wrażenie, że wszystkie prace na ten temat zostały zatrzymane, w tej dziedzinie nic się nie dzieje. Jeżeli jest inaczej, chciałbym to wiedzieć.</u>
<u xml:id="u-66.25" who="#WojciechArkuszewski">Nasz klub, mimo wszystkich swoich wątpliwości, będzie głosował za skierowaniem tego projektu do komisji, bo mamy nadzieję, że Polska jest reformowalna i rząd tak samo.</u>
<u xml:id="u-66.26" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#AndrzejKern">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-67.1" who="#AndrzejKern">Panie pośle, wprawdzie to nie do mnie należy, ale chciałbym powiedzieć, że nadzieje społeczeństwa związane z osobą pana premiera mogłyby być tylko takie, że na czele rządu stanie osoba uczciwa i kompetentna, natomiast nigdy nikt nie twierdził, że stanie na czele rządu osoba bogata, która przysporzy pieniędzy, ponieważ pan mecenas nigdy do ludzi bogatych nie należał. Tak że proszę to brać pod uwagę.</u>
<u xml:id="u-67.2" who="#komentarz">(Głos z sali: Wniosek formalny w tej kwestii.)</u>
<u xml:id="u-67.3" who="#AndrzejKern">Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#AlojzyPietrzyk">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Chciałem zgłosić wniosek formalny, żeby marszałek nie ingerował, nie oceniał, nie polemizował, nie komentował, tylko po prostu prowadził obrady.</u>
<u xml:id="u-68.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#AndrzejKern">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-69.1" who="#AndrzejKern">Głos ma pan poseł Włodzimierz Sumara z Porozumienia Ludowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#WłodzimierzSumara">Panie Marszałku! Panie Prezydencie! Panie Premierze! Wysoka Izbo! Klub Parlamentarny „Porozumienie Ludowe” rozpatrując założenia polityki społeczno-gospodarczej na 1992 r., i wynikające z niego konsekwencje na dalsze lata, stwierdza, że w dokumencie tym dokonano dość precyzyjnej i obiektywnej analizy dotychczas prowadzonej polityki społeczno-gospodarczej. Trafnie diagnozując przyczyny fatalnego stanu gospodarki i finansów publicznych, nie dokonano bezpośredniego odniesienia wniosków wynikających z tej diagnozy do konkretnych rozwiązań zaproponowanych w dokumencie. Przez to dokument ten jest, naszym zdaniem, niespójny i zbyt ogólny.</u>
<u xml:id="u-70.1" who="#WłodzimierzSumara">Z satysfakcją przyjmujemy podjęcie próby realizacji działań antyrecesyjnych, zapowiedzianych przez pana premiera w exposé. Osobną sprawą jest nasza ocena zakresu tych działań.</u>
<u xml:id="u-70.2" who="#WłodzimierzSumara">Pozytywny jest też fakt, że rząd zdaje sobie sprawę z roli państwa w procesie przekształceń ustrojowych i gospodarczych i nie unika daleko posuniętego interwencjonizmu państwowego.</u>
<u xml:id="u-70.3" who="#WłodzimierzSumara">Rząd dostrzegając problemy związane z reprywatyzacją i prywatyzacją, uznając za konieczne inne podejście do nich niż dotychczas, nie sformułował jednak dostatecznie jasnej koncepcji. Dotyczy to także zgłaszanej przez nasze ugrupowanie sprawy opracowania ścieżki prywatyzacyjnej dotyczącej sektora rolno-spożywczego i całego otoczenia rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-70.4" who="#WłodzimierzSumara">Klub Parlamentarny „Porozumienie Ludowe” docenia wysiłki rządu zmierzające do wzmocnienia i zwiększenia skuteczności działania aparatu państwowego, w tym wojska, policji, izb skarbowych, urzędu celnego, prokuratury oraz kontroli bankowej. Zaangażowanie środków finansowych w tych kierunkach uznajemy za dobrą inwestycję zapewniającą w obecnych czasach zwiększenie pomocy dla obywateli i zwiększenie ich bezpieczeństwa, poszanowanie prawa własności, a także w efekcie zapewnienie środków dla sfery budżetowej.</u>
<u xml:id="u-70.5" who="#WłodzimierzSumara">Jednocześnie zapewnienie rządu o racjonalizacji wykorzystania środków na osłonę socjalną: kierowanie ich dla rodzin będących w wyjątkowo trudnej sytuacji, stwarzanie osłony dla regionów szczególnie dotkniętych bezrobociem, jest przez nasz klub dobrze odbierane. Należy skończyć z mitem państwa opiekuńczego, chroniącego wszystkich mających wstręt do jakiejkolwiek pracy.</u>
<u xml:id="u-70.6" who="#WłodzimierzSumara">Osobnym problemem jest działanie sfery budżetowej: służby zdrowia, oświaty i kultury. Brakuje tutaj jasnych i zdecydowanych działań. Uważamy, że w dziedzinie służby zdrowia istnieją warunki do podjęcia takich działań, szczególnie w lecznictwie otwartym. Niewątpliwie czeka nas także reforma szkolnictwa i nauki. Jesteśmy przekonani, że należy skończyć z dotychczasowym modelem nauki. Musi ona w większym stopniu liczyć na samofinansowanie.</u>
<u xml:id="u-70.7" who="#WłodzimierzSumara">Jako ugrupowanie reprezentujące interesy wsi i rolnictwa z zadowoleniem przyjmujemy fakt, że w oficjalnym dokumencie rządowym mówi się o konieczności szczególnego potraktowania rolnictwa. Wyrazem tego jest wprowadzenie do założeń polityki społeczno-gospodarczej cen minimalnych, preferowanych kredytów obrotowych i inwestycyjnych oraz aktywnej ochrony rynku wewnętrznego przed zalewem produktów zagranicznych zarówno rolnych, jak i przemysłowych. Radość z tego powodu mącą jednak wątpliwości wynikające ze szczegółowej analizy sformułowań użytych w dokumencie. Zarówno problem cen minimalnych, kredytów preferowanych dla rolnictwa czy funduszu restrukturyzacji, jak i zasady funkcjonowania Agencji Rynku Rolnego, naszym zdaniem, wymagają konkretyzacji. Zarówno Agencja Rynku Rolnego, jak i ceny minimalne są podstawowymi instrumentami, za pomocą których chcemy skutecznie kontrolować poziom i opłacalność produkcji oraz przeciwdziałać nadmiernemu wzrostowi cen konsumpcyjnych.</u>
<u xml:id="u-70.8" who="#WłodzimierzSumara">Z uznaniem Klub Parlamentarny „Porozumienie Ludowe” przyjmuje również zmianę podejścia rządu pana premiera Olszewskiego do problemów kursu walutowego, uwzględnia ono konieczność utrzymania konkurencyjności eksportu, sprzyja wzrostowi efektywności, dążeniu do poprawy płynności finansowej podmiotów gospodarczych w handlu zagranicznym poprzez kreację pieniądza w tempie przewyższającym przewidywany wzrost inflacji.</u>
<u xml:id="u-70.9" who="#WłodzimierzSumara">Oczekujemy, że dzięki tym posunięciom zostaną uwzględnione także potrzeby kredytowe rolnictwa. Niepokój w naszym klubie wywołuje jednak fakt, że pomimo przyznania w prowizorium budżetowym na ten rok środków na dotacje do stopy procentowej kredytów na zakup nawozów i środków ochrony roślin, do dnia dzisiejszego nie ma rozporządzeń wykonawczych uruchamiających te środki budżetowe. Podważa to niestety zaufanie rolników do rządu. Istnieje granica kompromisu, której przekroczyć nie możemy. Dla Porozumienia Ludowego jako członka koalicji rządowej granicą tą może być nieuruchomienie tych kredytów.</u>
<u xml:id="u-70.10" who="#WłodzimierzSumara">Biorąc pod uwagę problemy zarówno przez nas poruszone, jak i te, których nie poruszyliśmy, Klub Parlamentarny „Porozumienie Ludowe” uznaje, że rządowe założenia polityki społeczno-gospodarczej należy skierować do komisji sejmowych i za tym będzie głosował.</u>
<u xml:id="u-70.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#AndrzejKern">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-71.1" who="#AndrzejKern">Głos ma pan poseł Zbigniew Eysmont z Polskiego Programu Gospodarczego. Przygotuje się pan poseł Ireneusz Niewiarowski z PSL „Solidarność”.</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#ZbigniewEysmont">Panie Marszałku! Panie Prezydencie! Wysoka Izbo! Panie Premierze! Konstrukcja przedstawionych nam założeń stworzyła trudności przede wszystkim w rozumieniu ich treści, myśli w nich zawartych. Trudności te zwiększyła bardzo trudno strawna stylistyka przypominająca dokumenty z minionej epoki. Ogólniki, brak związków pomiędzy poszczególnymi elementami rozumowania właściwie powinny rzucić nie przygotowanego czytelnika na kolana. By nie narazić się na zarzut gołosłowności, spróbujmy w radykalnym skrócie przedstawić tylko niektóre trudności, które napotykaliśmy przy próbach analizy tego tekstu.</u>
<u xml:id="u-72.1" who="#ZbigniewEysmont">Na samym początku znajdujemy sformułowanie: „Zaciągane są nowe kredyty, których gwarantem lub regwarantem jest w większości przypadków polski rząd. Spłata tych kredytów będzie w przyszłości poważnie obciążała bilans płatniczy, a w ostatecznym rozrachunku — także budżet państwa”. Czy z tego zapisu wynika, że fakt gwarantowania i regwarantowania kredytów, których większość wykorzystywana jest w strukturach gospodarki uspołecznionej, musi zakończyć się katastrofą, to znaczy obciążyć budżet państwa jako gwaranta? Jeżeli tak, to niestety nie znajdujemy w przedstawionym nam materiale żadnych sposobów pozwalających tej katastrofy uniknąć.</u>
<u xml:id="u-72.2" who="#ZbigniewEysmont">W tym samym rozdziale, kolejna łamigłówka. Mamy recesję i spadek dochodu narodowego, towarzyszy nam wzrost spożycia. Ten wzrost spożycia w tych warunkach może być finansowany jedynie z funduszy uprzednio przeznaczonych na inwestycje lub z kredytów zagranicznych. Jak sugerują nam autorzy tekstu wzrost dochodów dotyczy wyłącznie wąskiej, zamożniejszej części społeczeństwa, która przeznacza go na zakupy konsumpcyjne towarów głównie importowanych, uszczuplając tym samym fundusz inwestycyjny. Pozostaje zatem do rozstrzygnięcia to, w jaki sposób owa wąska warstwa zamożnych przejmuje środki do tej pory przeznaczone na inwestycje i w jaki sposób przejmuje kredyty zagraniczne w większości przeznaczone na cele inwestycyjne. Nie odpowiadając na to pytanie, możemy śmiało postawić tezę, że jedyną grupą mogącą przyjąć te środki jest ta, która decyduje o ich przeznaczeniu. A zatem pozostaje jeszcze do rozstrzygnięcia to, dlaczego ci ludzie preferują konsumpcję przed inwestycjami. Odpowiedź na to pytanie jest kluczem do zatrzymania recesji, kluczem, który, niestety, nie został przez autorów tekstu odnaleziony.</u>
<u xml:id="u-72.3" who="#ZbigniewEysmont">Nie będę zanudzał Wysokiej Izby informacją o naszych wysiłkach związanych z próbą zrozumienia, co autorzy mieli na myśli, pisząc założenia polityki społeczno-gospodarczej na 1992 r., tym bardziej że nasze spekulacje w tym względzie stoją w wyraźnej sprzeczności z ogólną receptą tego rządu, który do tej pory cieszył się naszym poparciem.</u>
<u xml:id="u-72.4" who="#ZbigniewEysmont">Przechodząc do spraw polityki podatkowej. Wydaje się nielogiczne zróżnicowanie podatku dochodowego proponowane przez autorów w rozdz. III pkt 2. Ten, kto podejmuje działalność gospodarczą, włączając cały swój osobisty majątek jako gwarancję, chodzi tu o osoby fizyczne, nie powinien być traktowany z tego tytułu przez fiskusa gorzej niż ten, kto ograniczył swoje ryzyko tylko do konkretnej wysokości kapitału spółki. Przeczy to zdrowemu rozsądkowi.</u>
<u xml:id="u-72.5" who="#ZbigniewEysmont">Zaniepokojenie budzi sposób myślenia o podatku obrotowym. Akceptujemy koncepcję podatku od wartości dodanej jako kompromis między ideałem, tzn. powszechnym i równym co do stopy procentowej podatkiem dochodowym a realną możliwością jego egzekwowania. Granicą tego kompromisu jest zasada, że jest to podatek od wartości dodanej, a nie arbitralny podatek dochodowy, w którym urzędnicy określają, które z ludzkich potrzeb są lepsze, a które gorsze, a co za tym idzie, które towary powinny być wyżej opodatkowane, a które niżej. Niestety, w tym kierunku idą rozwiązania proponowane nam przez autorów projektu, jednocześnie wbrew ich pro VAT-owskim deklaracjom.</u>
<u xml:id="u-72.6" who="#ZbigniewEysmont">Popieramy ideę państwowego monopolu dotyczącego alkoholu i tytoniu, ale zrównanie paliw płynnych z alkoholem i tytoniem, poza techniczną stroną ściągania podatków, wydaje się wynikać jedynie z tego, że paliwo jest płynne jak alkohol i że pali się równie łatwo, jak tytoń. Wytłumaczenie takie może zadowolić jedynie miłośników kalamburu, jest ono jednak wielce niebezpieczne z gospodarczego punktu widzenia. Na przykład w ekstremalnym przypadku może spowodować popyt na parowozy, na paliwo stałe, co, wydaje mi się, nie jest intencją autorów projektu.</u>
<u xml:id="u-72.7" who="#ZbigniewEysmont">W naszej sytuacji rynkowej budzi również niepokój pojęcie dobra luksusowego. Podejrzewamy bowiem, że autorom nie chodzi o jachty pełnomorskie o powierzchni żagla powyżej 100 m2, ale o dobra w dalszym ciągu trudno dostępne, a więc samochody, telewizory kolorowe, magnetowidy, telefony, które mogą być zarówno luksusem, jak i zwykłym narzędziem pracy, i nie jest zadaniem urzędników decydować, czym są w istocie.</u>
<u xml:id="u-72.8" who="#ZbigniewEysmont">W rozdziale V, dotyczącym polityki cen kontrolowanych, rząd zapewnia, że wzrost cen artykułów i usług dotowanych będzie niższy od ogólnego wskaźnika cen. Powinno to oznaczać, że nominalnie musi wzrastać poziom dotacji. Równocześnie rząd podejmuje działania zmierzające do obniżania nominalnej kwoty dotacji. Wynika z tego, że rząd albo będzie starał się wpłynąć na wynik arytmetyki, albo też będzie podejmował działania racjonalizacyjne, zmniejszając, niestety, szanse na ich przeprowadzenie w wyniku sztucznego zafałszowania cen. Można sobie wyobrazić trochę lepsze lokaty wysiłków.</u>
<u xml:id="u-72.9" who="#ZbigniewEysmont">Jeżeli chodzi o politykę pieniężną - rozdział VII założeń polityki społeczno-gospodarczej - nasuwa się bardzo smutna refleksja. Oto rząd proponuje utrzymanie mechanizmu pełzającego kursu złotówki, co daje szansę prowadzenia działalności gospodarczej w oparciu o stały i jawny system. Równocześnie z godziny na godzinę podwyższa arbitralnie i bez ostrzeżenia kurs dolara o 12%, co w cywilizowanych gospodarkach musi prowadzić do rujnujących zaburzeń.</u>
<u xml:id="u-72.10" who="#ZbigniewEysmont">Wydaje nam się, że rozdział VII jest bardzo ważny. Poza budzącym niepokój wnioskiem, że kreacja pieniądza przewyższająca tempo inflacji jest zasadą zapobiegającą nadmiernemu zwiększeniu cen, punkt ten razi nas swoją lakonicznością. Dobrze byłoby wiedzieć, czy kreacja pieniądza w jednakowym stopniu przyczyni się do poprawy płynności finansowej wszystkich podmiotów gospodarczych, czy też niektóre z nich będą tego dobrodziejstwa pozbawione, a jeśli tak, to które, na podstawie jakich kryteriów, za pomocą jakiego mechanizmu?</u>
<u xml:id="u-72.11" who="#ZbigniewEysmont">Dopływ środków kredytowych koniecznych dla pojęcia wysiłku inwestycyjnego wymaga skutecznego funkcjonowania przede wszystkim systemu bankowego, który potrafi odróżnić inwestycje chybione od trafnych. Obecny poziom polskiej bankowości i działania polskich banków sprawiają, że dla przedsiębiorstw państwowych są one dobrym wujkiem, dla prywatnych lombardem, a dla rolnictwa receptą na odchudzanie.</u>
<u xml:id="u-72.12" who="#ZbigniewEysmont">Wydaje nam się, że konieczność wprowadzenia instrumentów proeksportowych nie budzi wątpliwości. Niemniej należy pamiętać, że diabeł ukryty jest w szczegółach. Połączenie polityki barier importowych z selektywnymi instrumentami polityki proeksportowej może doprowadzić do zaburzeń w strukturze podaży na rynku krajowym, mających swe źródła nie w efektywności gospodarowania, lecz w arbitralnych urzędniczych decyzjach ze wszystkimi tego konsekwencjami.</u>
<u xml:id="u-72.13" who="#ZbigniewEysmont">Polska ze swym potencjałem ludnościowym i surowcowym jest rynkiem interesującym. Jesteśmy przekonani, że uruchomienie mechanizmów promujących produkcję jest skuteczniejszym działaniem, mogącym przełamać recesję, niż uruchomienie mechanizmów tylko i wyłącznie proeksportowych. O mechanizmach tych mówiliśmy w naszym wystąpieniu klubowym w dyskusji nad projektem prowizorium budżetowego. Z przykrością stwierdzamy, że nie zostało to przez rząd wykorzystane.</u>
<u xml:id="u-72.14" who="#ZbigniewEysmont">Odnośnie do polityki społecznej zgadzamy się, że dobrze by było nie tylko powstrzymać degradację, ale także zapewnić dalszy dynamiczny rozwój. Rzecz w tym, że nie da się tego zrobić w dotychczasowy sposób, a żadnych innych rozwiązań w programie nie znajdujemy. Jesteśmy przekonani, że kluczem do zwiększenia efektywności polskiej gospodarki są przekształcenia strukturalne. Rozwiązań tych nie upatrujemy tylko w przemianach strukturalnych, lecz w mechanizmach optymalizujących wpływ management na pracę podmiotów gospodarczych, przy jednoczesnej gwarancji działania rynkowych mechanizmów selekcji kadr dla gospodarki. Uważamy, że podstawę kadr dla gospodarki winni stanowić praktycy, wywodzący się również z prywatnej przedsiębiorczości, oraz właściwie szkolone młode pokolenie, nie skażone jeszcze marazmem ostatnich dziesięcioleci.</u>
<u xml:id="u-72.15" who="#ZbigniewEysmont">Trudno sobie wyobrazić proces prywatyzacji, który nie będzie zawierał wniosków wynikających z polskiej historii. Jest to przede wszystkim konsekwentny proces reprywatyzacji, przy czym wydaje się, że szansą jego powodzenia jest odejście od ściśle księgowych zasad rozpatrywania roszczeń na rzecz uproszczonych zasad reprywatyzacji, uwzględniających niektóre nieodwracalne straty, jakie poniósł naród w ostatnich 50 latach.</u>
<u xml:id="u-72.16" who="#ZbigniewEysmont">Drugim elementem rozliczenia z przeszłością powinna być ustawa abolicyjna, pozwalająca włączyć do inwestycyjnego obiegu kapitały powstałe w okresie, w którym gromadzenie kapitału nawet z mocy ustawy było przestępstwem.</u>
<u xml:id="u-72.17" who="#ZbigniewEysmont">Reasumując. Założenia polityki społeczno-gospodarczej zawarte w przedłożonym nam projekcie znajdujemy jako chęć przedstawienia Wysokiej Izbie stanowiska o tym, co mogłoby być słuszne, co mogłoby być ewentualnym sposobem na rozwiązanie aktualnych problemów dzisiejszej Polski. Ubolewamy jednak nad ich ogólnikowością, niespójnością, wadami merytorycznymi. Tego typu dokument, mający niezmiernie dużą wagę jako wstęp do czekającej nas dyskusji nad budżetem na 1992 r. powinien zawierać bardzo precyzyjnie określone stanowisko rządu na temat wszystkich poruszonych w nim problemów, z uwzględnieniem sposobów i mechanizmów pozwalających te problemy rozwiązać.</u>
<u xml:id="u-72.18" who="#ZbigniewEysmont">Z przykrością stwierdzamy, że konstrukcja przedstawionego nam dokumentu nie pozwala zająć pozytywnego stanowiska.</u>
<u xml:id="u-72.19" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#AndrzejKern">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-73.1" who="#AndrzejKern">Głos ma pan poseł Ireneusz Niewiarowski z PSL „Solidarność”. Przygotuje się pan poseł Henryk Kroll z Parlamentarnego Klubu Mniejszości Niemieckiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#IreneuszNiewiarowski">Panie Marszałku! Panie Prezydencie! Panie Premierze! Wysoka Izbo! Można by oczekiwać, że w założeniach polityki społeczno-ekonomicznej będzie zawarty program w pełni konkurencyjny do znanych nam z poprzednich dwóch lat programów rozwoju społeczno-gospodarczego, ale dobrze, że nim nie jest. Możemy zasadnie potwierdzić generalną tezę, że trzeba trzymać kurs ku gospodarce rynkowej. Wszyscy wiemy, że pole manewru jest niewielkie. Ciągle aktualne jest pytanie, jak przejść między recesją gospodarczą a zagrożeniem inflacji.</u>
<u xml:id="u-74.1" who="#IreneuszNiewiarowski">W prezentowanym dzisiaj dokumencie rządowym możemy doszukać się pewnego delikatnego rozwiązania. Znajdujemy je w końcowej części dokumentu, w punkcie dotyczącym reprywatyzacji i prywatyzacji. Słuszne jest przyjęcie założenia, że należy najpierw dokonać reprywatyzacji zagarniętego przez komunistyczne państwo majątku. Dokonanie reprywatyzacji wymaga niezwykłego wysiłku, wymaga oczyszczenia panujących po dziś dzień stosunków własnościowych. I jest to dzisiaj warunek podstawowy. Jeżeli w ciągu 9 miesięcy uda się rozwiązać problemy własnościowe w polskiej gospodarce, będzie to niezwykły sukces nowej ekipy rządowej. Porządkowanie stosunków własnościowych i ustalanie prawa własności jest sprawą zasadniczą. Rzeczywiście pilnie trzeba odpowiedzieć na pytanie, co jest własnością prywatną, wspólną - komunalną lub spółdzielczą, a co jest własnością państwową, albowiem z tymi formami własności będziemy mieli, i nie tylko my, do czynienia. Jeżeli czekamy, a czekamy zasadnie, na głębsze zaangażowanie się obcego kapitału w polską gospodarkę, to musimy zagranicznym inwestorom zagwarantować co najmniej minimum prawa własności. Jest to podstawowe prawo gospodarki rynkowej. I nasza gospodarka musi to również spełnić.</u>
<u xml:id="u-74.2" who="#IreneuszNiewiarowski">Generalne porządkowanie prawa własności jest podstawą procesu prywatyzacji majątku państwowego. Wymaga to oczywiście wykreowania prawdziwego właściciela — skarbu państwa. Przedstawiony nam program przewiduje również to rozwiązanie, które nasz klub w pełni akceptuje. Dopóki nie znamy w przybliżeniu rzeczywistych efektów dotychczasowej prywatyzacji, to trudno jest jednoznacznie stwierdzić, która z proponowanych ścieżek prywatyzacji — prywatyzacja kapitałowa czy prywatyzacja powszechna — jest bardziej efektywna i dla gospodarki, i dla budżetu państwa. Sądzimy, aczkolwiek mamy pełną świadomość stopnia trudności, że wymaga to indywidualnych, nie sektorowych czy wręcz zakładowych studiów rachunku ekonomicznego. Każdy sektor gospodarki dysponuje gamą licznych zakładów od najbardziej do najmniej efektywnych. Wyeliminować trzeba te ostatnie. Wiemy, że w obecnej sytuacji trudno jest znaleźć jednoznaczną odpowiedź, jednoznaczne rozwiązanie. Ale jeżeli przedstawiony nam program polityki na rok bieżący przybliży nas do tej odpowiedzi, to Klub Parlamentarny PSL „Solidarność” jest za takim programem. Jeżeli będzie tak, iż obecny rząd upora się z porządkowaniem stosunków własnościowych, rozwiąże problemy reprywatyzacji oraz rozszerzy procesy prywatyzacji, to ta właśnie droga pozwoli nam wszystkim na powstrzymanie procesów recesji gospodarczej. Pozwoli na bardziej efektywne działanie podmiotów gospodarczych. Pozwoli przede wszystkim na konieczne zmniejszenie kosztów wytwarzania, na generowanie coraz większej nadwyżki między efektem wytwarzania a jego kosztem. Będzie to z korzyścią dla załóg pracowniczych, dla potencjalnych właścicieli, a także i dla budżetu państwa.</u>
<u xml:id="u-74.3" who="#IreneuszNiewiarowski">Wychodzenie z recesji nie może być ograniczone do czystego wzrostu produkcji. Produkcji, która nie znajdzie nabywcy na rynku krajowym i zagranicznym. To musi być produkcja konkurencyjna dla importerów na rynku krajowym. To musi być produkcja spełniająca wymogi zachodnich odbiorców. Jeżeli wynikiem tego procesu porządkowania prawa i stanowienia prawdziwego prawa gospodarki rynkowej, to jest prawa własności, będzie wzrost efektywności gospodarowania przedsiębiorstw oraz wzrost zaangażowania inwestorów zachodnich w działalność podmiotów gospodarczych w Polsce, to my taki program w pełni popieramy.</u>
<u xml:id="u-74.4" who="#IreneuszNiewiarowski">Należy przyznać, że niektóre z propozycji przedstawionych w programie polityki rządu mogą budzić zasadny niepokój. Z jednej strony powiada się, i słusznie, o konieczności wzrostu dochodów budżetu państwa, o konieczności utrzymania poziomu świadczeń sfery budżetowej, szczególnie w zakresie oświaty i nauki, ochrony zdrowia, wzrostu potencjału obronnego, z drugiej zaś strony proponowanym rozwiązaniem na wychodzenie z recesji mają być ulgi i zwolnienia z części podatków wobec państwa, umorzenia części kredytów, zadłużenia i zmniejszenia odsetek w odniesieniu do sektora państwowego. Musimy przyznać, że te dwa kierunki działania aczkolwiek spełniają pewne oczekiwania społeczne, są niezwykle trudne do pogodzenia ze sobą. Raz powiada się, że prywatny sektor pozarolniczy jest zbyt słaby, ażeby udźwignąć ciężar wychodzenia całej gospodarki z recesji, z drugiej strony sądzi się, że opodatkowanie tego sektora, jego działalności gospodarczej, podatkiem od dochodów, od zatrudnienia itp. oraz opodatkowanie konsumpcji podatkiem od luksusu, przyniesie określone, wymierne korzyści budżetowe. Na krótką metę, przy sprawnym aparacie podatkowym, być może tak. Na dłuższą metę zapewne napotkamy barierę psychologiczną, barierę ograniczenia działalności prywatnych inwestorów. Pamiętać należy, że walkę z kułakiem, prywaciarzem i badylarzem, walkę przeciwko nadmiernym dochodom prywatnym, domiar podatkowy, walkę z podstawami konsumpcyjnymi, tzw. konsumpcją luksusową, przerabialiśmy w latach realnego socjalizmu.</u>
<u xml:id="u-74.5" who="#IreneuszNiewiarowski">Klub Parlamentarny PSL „Solidarność” reprezentuje głównie indywidualnych rolników. Można by oczekiwać, że obietnica gwarantowanych cen minimalnych w pełni satysfakcjonuje nasz elektorat, ale nie tylko o to chodzi. Nie ma bowiem dzisiaj zarówno koncepcji, jak i skutków finansowych wprowadzenia tego rozwiązania. Każdy wie, że do żadnego państwowego zakładu pracy nie przyszedł komornik, a do zagród przyszedł. Przyszedł m.in. dlatego, że cena każdej maszyny rolniczej, ciągnika, siewnika zawiera kredyt i odsetki od kredytu każdego przemysłowego zakładu pracy, bardzo często monopolisty na dodatek. Zadłużeni rolnicy wzięli kredyty na te maszyny — przejęli na siebie kredyt zaciągnięty przez zakłady pracy, więc to także rolnicy spłacają odsetki od kredytów udzielanych przemysłowi. Jeżeli powiada się o równości sektorów, to trzeba pamiętać również i o tym, kto zaciągał kredyty, a komu przychodzi je spłacać.</u>
<u xml:id="u-74.6" who="#IreneuszNiewiarowski">Wiemy, że słabe banki spółdzielcze starają się za wszelką cenę odzyskać swoje pieniądze. Ale porównajmy skalę. W raporcie rządowym czytamy: „Zadłużenie rolników — ponad 3 bln zł, zadłużenie przemysłu — ponad 100 bln zł, zadłużenie PGR — 5 bln zł”. Zadłużenie całego sektora rolniczego to niecałe 10% zadłużenia przemysłu. Z przeprowadzonych kontroli NIK wynika, że to nie w indywidualnych gospodarstwach rolnych tkwiło źródło inflacji w latach 1990–1991 — ceny produktów rolnych rosły znacznie wolnej niż ceny przemysłowych środków produkcji. Ale na rolnika jako odbiorcę tych właśnie artykułów przemysłowych spada ciężar spłat odsetek od kredytów.</u>
<u xml:id="u-74.7" who="#IreneuszNiewiarowski">Sądzimy, że potrzebą bardziej pilną niż minimalne ceny gwarantowane jest uruchomienie środków zagwarantowanych ustawą o Prawie bankowym, uchwaloną przez Sejm poprzedniej kadencji, a tyczącą funduszu restrukturyzacji rolnictwa. Niestety, nie znajdujemy tego w prezentowanym programie rządowym.</u>
<u xml:id="u-74.8" who="#IreneuszNiewiarowski">Wysoka Izbo! Oczywiście mamy świadomość, że każdy program można skrytykować, każdy program można odrzucić. Ale musimy pamiętać, że jeżeli odrzucamy przedstawioną propozycję, to my, tu na tej sali, powinniśmy przedstawić własną, lepszą propozycję, lepszego rozwiązania naszych bieżących problemów. Nie widzimy w tej chwili lepszej propozycji. Proponuję zatem w imieniu PSL „Solidarność” przesłać projekt założeń do odpowiednich komisji. Po wnikliwej dyskusji w komisji i po zaproponowaniu ewentualnej uchwały, założenia polityki społeczno-ekonomicznej będą mogły być przyjęte za podstawę do uchwalenia budżetu. Klub PSL „Solidarność” wyraża nadzieję, że tak się stanie.</u>
<u xml:id="u-74.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#AndrzejKern">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-75.1" who="#AndrzejKern">Jako ostatni przed przerwą głos zabierze pan poseł Henryk Kroll z Parlamentarnego Klubu Mniejszości Niemieckiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#HenrykKroll">Panie Prezydencie! Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Dokumenty, nad którymi toczymy debatę, mają kluczowe znaczenie dla państwa. Aby ustalić zamierzenia na przyszłość, trzeba mieć świadomość istniejącego stanu rzeczy. Rządowy bilans otwarcia daje odmienny obraz stanu państwa niż bilans zamknięcia sporządzony przez rząd Bieleckiego. Tak rozbieżne oceny muszą rodzić niepokój co do ich rzetelności. Powstaje zatem pytanie, czy mogą one stanowić bazę dla przyszłego programu społeczno-ekonomicznego. Trudno się tu pocieszać podejrzeniem, że bilans otwarcia jest celowo przerysowany, aby już teraz szukać usprawiedliwienia w błędach poprzedników, o ile zamierzenia rządu się nie powiodą. Ich realizacji nie rokują pomyślnie wypowiedzi niektórych prominentnych polityków koalicji rządzącej, dystansujących się od koncepcji gospodarczych rządu czy też oświadczających, że ich partia nie rządzi Polską. Uczestniczenie w rządzie oznacza odpowiedzialność za całokształt jego polityki, niezależnie od tego, ilu tekami ministerialnymi czy stanowiskami wojewodów partia dysponuje. Odpowiedzialność za sprawy państwa ponoszą również te ugrupowania polityczne, które w rządzie nie uczestniczą. Ma ona jednak inny charakter.</u>
<u xml:id="u-76.1" who="#HenrykKroll">W poczuciu tej odpowiedzialności Parlamentarny Klub Mniejszości Niemieckiej zabiera głos w sprawach publicznych, chociaż niektórzy odmawiają nam tego prawa. Uważamy, że reformować Polskę można tylko we współdziałaniu wszystkich sił politycznych. Wątki nawołujące do współpracy i poparcia społecznego oceniamy pozytywnie, nawet biorąc pod uwagę naiwność pewnych haseł. Idąc konsekwentnie tym torem, postulujemy stabilizację kadr urzędniczych w aparacie rządowym i administracyjnym, ścisłe oddzielenie stanowisk merytorycznych od politycznych oraz stosowanie odpowiednich kryteriów przy obsadzaniu stanowisk. Równie niebezpieczni dla aparatu państwowego są niewykształceni, jak i wykształceni dyletanci. Polsce potrzebny jest sprawny aparat wykonawczy. Dotyczy to szczególnie aparatu fiskalnego. Deklarowaną reformę administracji trzeba zatem przeprowadzić możliwie szybko.</u>
<u xml:id="u-76.2" who="#HenrykKroll">Najważniejsza jest jednak sfera ekonomiczna. Nadrzędny cel, do którego zmierzamy - gospodarka rynkowa z zabezpieczeniami socjalnymi - jest jasny. Dyskusyjne są natomiast drogi dojścia. Rząd przedstawił je w obszernych założeniach, do których nie sposób się tu w całości odnieść, dlatego też przedstawiam stanowisko Parlamentarnego Klubu Mniejszości Niemieckiej w sprawach najistotniejszych.</u>
<u xml:id="u-76.3" who="#HenrykKroll">Stabilny pieniądz jest fundamentem każdej gospodarki. Dlatego też ryzykowna wydaje się nam dodatkowa emisja pieniądza. Naiwny jest pogląd, że w taki sposób można zwiększyć zasoby pieniężne ludności. Wzrosłyby one wprawdzie nominalnie, ale zostałyby zdeprecjonowane przez inflację. Jak zwykle stracą na tym najbiedniejsi. Istnieje także obawa, że kredyty inwestycyjne, kreowane przez dodatkową emisję pieniądza, zostaną zużyte w nieefektywnych działach gospodarki. Wyrażamy pogląd, że nie można naszego rozregulowanego systemu ekonomicznego narażać na ryzyko proinflacyjnej polityki.</u>
<u xml:id="u-76.4" who="#HenrykKroll">W dyskutowanych założeniach polityki społeczno-ekonomicznej widzimy też inne zagrożenie recesyjne, a mianowicie fiskalizm. Polityka podatkowa może być narzędziem pobudzającym bądź dławiącym gospodarkę. Forsowne obciążenia podatkowe wpłyną niekorzystnie na ekonomikę. W dalszym ciągu brakuje wyrazistej koncepcji systemu finansowego nie sprywatyzowanej gospodarki państwowej. Jest to sprawa pilna, której nie można załatwić prowizorycznymi rozwiązaniami, skierowanymi na drenaż finansowy tej sfery gospodarki. Musimy mieć świadomość tego, że proces prywatyzacji będzie długotrwały.</u>
<u xml:id="u-76.5" who="#HenrykKroll">Zwiększenie obciążeń z tytułu różnych form podatku obrotowego wpłynie ograniczająco na popyt. Nieprawdziwe jest stwierdzenie, że dobra importowane obciążone tzw. podatkiem granicznym nabywane są głównie przez ludzi zamożnych. Także podatek od nie określonych artykułów luksusowych może dotknąć szerokie rzesze konsumentów. Wysokie obciążenie podatkowe paliw płynnych zwiększy także koszty produkcji.</u>
<u xml:id="u-76.6" who="#HenrykKroll">Zdajemy sobie sprawę z tego, że import stanowi zagrożenie dla produkcji krajowej, a co za tym idzie, przyczynia się do zmniejszenia liczby miejsc pracy. Ekstremalna ochrona krajowych producentów może jednak w efekcie doprowadzić do utrzymania archaicznych procesów produkcyjnych, energochłonnych, które tworzą nienowoczesne, energochłonne urządzenia. Rynek zagraniczny, który tego rodzaju produkcję przyjmował, już nie istnieje.</u>
<u xml:id="u-76.7" who="#HenrykKroll">Polityka gospodarcza oznacza umiejętne wykorzystanie instrumentów ekonomicznych dla jej sterowania. Koalicja, która przejęła rządy w Polsce, przedstawiła nam swoje zamierzenia w tym przedmiocie. Nasza debata może wpłynąć na ich modyfikację. Zdajemy sobie sprawę z ogólności i dyskusyjności przedstawionych założeń. Niepokoi nas dalszy upadek sfery świadczeń publicznych — eliminacja tego, co określa się mianem „socjalne” we współczesnym państwie. Mamy jednak świadomość tego, że, aby rozdzielać, trzeba mieć, a jaki jest stan finansów państwa, wiemy. Zamierzenia rządu powinny być wszakże bardziej precyzyjne, na tyle, na ile jest to możliwe w obecnej sytuacji. Stanie się to zapewne podczas debaty budżetowej, kiedy będziemy mieli świadomość istniejących konieczności. Będziemy wtedy zapewne znów dokonywać wyboru mniejszego zła.</u>
</div>
<div xml:id="div-77">
<u xml:id="u-77.0" who="#AndrzejKern">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-77.1" who="#AndrzejKern">Proszę o wysłuchanie komunikatów.</u>
</div>
<div xml:id="div-78">
<u xml:id="u-78.0" who="#JanKulas">Zebranie Klubu Parlamentarnego Polskiego Stronnictwa Ludowego odbędzie się w sali nr 106 bezpośrednio po ogłoszeniu przerwy.</u>
<u xml:id="u-78.1" who="#JanKulas">Posiedzenie Komisji Spraw Zagranicznych rozpocznie się zaraz po ogłoszeniu przerwy obiadowej w sali nr 118.</u>
<u xml:id="u-78.2" who="#JanKulas">W dniu dzisiejszym bezpośrednio po zakończeniu obrad, tj. około godz. 20, odbędzie się posiedzenie Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów w sprawie zaopiniowania kandydata na stanowisko ministra finansów.</u>
<u xml:id="u-78.3" who="#JanKulas">Klub Poselski „Chrześcijańska Demokracja” zbierze się o godz. 14.15 w sali nr 343.</u>
</div>
<div xml:id="div-79">
<u xml:id="u-79.0" who="#AndrzejKern">Po przerwie jako pierwszy zabierze głos pan poseł Stefan Pastuszewski.</u>
<u xml:id="u-79.1" who="#AndrzejKern">Obecnie ogłaszam przerwę w obradach do godz. 15.</u>
<u xml:id="u-79.2" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 13 min 32 do godz. 15 min 06)</u>
</div>
<div xml:id="div-80">
<u xml:id="u-80.0" who="#JózefZych">Wznawiam obrady.</u>
<u xml:id="u-80.1" who="#JózefZych">Kontynuować będziemy dyskusję nad założeniami polityki społeczno-gospodarczej na 1992 r. Nadal będą wystąpienia klubowe.</u>
<u xml:id="u-80.2" who="#JózefZych">O zabranie głosu proszę pana posła Stefana Pastuszewskiego z Chrześcijańskiej Demokracji. Kolejnym mówcą będzie pan poseł Paweł Łączkowski, Partia Chrześcijańskich Demokratów.</u>
</div>
<div xml:id="div-81">
<u xml:id="u-81.0" who="#StefanPastuszewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Klub Poselski „Chrześcijańska Demokracja” akceptuje idee i kierunki założeń polityki społeczno-gospodarczej na bieżący rok. Trzeba bowiem mieć świadomość, że jest to pierwsza w ostatnich latach próba spojrzenia na państwo i sprawy publiczne z pozycji odpowiedzialności, a nie beztroskiego eksperymentu. Jest to równocześnie próba przeciwstawienia się deterministycznym koncepcjom odrodzenia państwa i jego gospodarki przez ciężką fazę pierwotnego kapitalizmu. Założenia sugerują bowiem odważne sięganie po uniwersalną, już europejską, koncepcję społecznej gospodarki rynkowej, w której duża rola przypada interwencjonizmowi państwa. W sposób realistyczny i bez uprzedzeń wykorzystuje się w nich osiągnięcia „radosnych” reform neoliberalnych oraz nieliczne pozytywne elementy gospodarki etatystycznej minionego okresu. Społeczna gospodarka rynkowa nadaje bowiem państwu i samorządom terytorialnym rangę wyraziciela, obrońcy i wykonawcy celów ogólnospołecznych a także najważniejszych uczestników życia gospodarczego. Dla nas, jako dla chrześcijańskich demokratów, jest to kierunek jak najbardziej pożądany.</u>
<u xml:id="u-81.1" who="#StefanPastuszewski">Założenia polityki społeczno-gospodarczej na 1992 r. dobre są w kierunkach, lecz słabe w szczegółach. Dużo w nich pustosłowia, pobożnych życzeń, rozważań teoretycznych i futurologicznych, a nawet apeli do społeczeństwa, choćby wspomnieć apel o bojkotowanie wyrobów i usług, których ceny będą wzrastały w sposób rażący. W wielu miejscach założenia przypominają inwentarz problemów, bez koncepcji ich rozwiązania.</u>
<u xml:id="u-81.2" who="#StefanPastuszewski">Uważamy, że trzeba bardziej wyraźnie określić i podać do publicznej wiadomości kalendarz działań. Rok 1992 — zahamowanie recesji i stworzenie warunków wyjściowych dla działań proprodukcyjnych, utrzymanie podatków na obecnym poziomie i stworzenie warunków do ich restrukturyzacji i obniżenia, zahamowanie deficytu budżetowego, zbudowanie systemu ochrony rynku krajowego, przygotowanie reprywatyzacji i prywatyzacji powszechnej. Lata 1993–1995 — rozwój gospodarki przez wzrost nakładów inwestycyjnych, wzrost eksportu, stabilne, ale konsekwentne przekształcenia w kierunku dominacji, ale nie wyłączności własności prywatnej, wreszcie restrukturyzacja wsi.</u>
<u xml:id="u-81.3" who="#StefanPastuszewski">W założeniach niedostatecznie zarysowane są obszary niezbędnego interwencjonizmu państwa w gospodarce. Mówi się jedynie o wzmożonej ingerencji państwa w te dziedziny, które mogą stanowić źródła szczególnie bolesnych konfliktów społecznych lub poddają się wyjątkowo trudno regulacji przez mechanizmy rynkowe. A trzeba tu odważnie, z polityczną odpowiedzialnością powiedzieć o sferach interwencji państwa, przede wszystkim o rolnictwie, budownictwie i dziedzinach stanowiących nośniki techniki i technologii, jak elektronika, budowa maszyn precyzyjnych, przemysł zbrojeniowy. Rolnictwo zostało w założeniach potraktowane po macoszemu, a już teraz należy rozpocząć niezbędną restrukturyzację wsi.</u>
<u xml:id="u-81.4" who="#StefanPastuszewski">Chrześcijańska Demokracja reprezentuje m.in. środowiska rzemieślnicze, mające duże możliwości eksportowe, łącznie z eksportem usług budowlanych. Dlatego też pytamy, co w tym zakresie chce uczynić rząd, jakie mechanizmy chce zastosować dla pobudzenia polskiego rzemiosła?</u>
<u xml:id="u-81.5" who="#StefanPastuszewski">W pierwszej kolejności trzeba, według nas, wyeliminować zjawisko braku równości pomiędzy podmiotami gospodarczymi i ich organizacjami. Zjawisko oparte jest na zasadzie, że dobre jest to co nowe, a złe to co stare. Jak rząd chce zmienić te kryteria kwalifikacyjne?</u>
<u xml:id="u-81.6" who="#StefanPastuszewski">Rzemiosło polskie stanowiło do niedawna wielką siłę gospodarczą zarówno w zakresie produkcji, jak i usług. 450 tys. zakładów i 1,5 mln zatrudnionych, 50% wartości świadczonych usług oraz wielka kooperacja z przemysłem. To już jest jednak przeszłość. A jaka będzie przyszłość tego ważnego sektora gospodarczego?</u>
<u xml:id="u-81.7" who="#StefanPastuszewski">W założeniach rządowych niemal wcale nie wspomina się o wzmocnieniu tego ogniwa życia publicznego, które w minionym roku uratowało kraj przed jeszcze głębszym kryzysem, mianowicie o samorządach lokalnych. Zgodzę się więc tu z poglądem w tej sprawie posła Arkuszewskiego z „Solidarności”.</u>
<u xml:id="u-81.8" who="#StefanPastuszewski">W założeniach mówi się enigmatycznie o relacjach między budżetem państwa a budżetem samorządu. Zapowiada się konfliktogenny, 5% podatek od funduszu wynagrodzeń zaliczanych w ciężar kosztów w gospodarce nieuspołecznionej.</u>
<u xml:id="u-81.9" who="#StefanPastuszewski">Mimo lamentu nad stanem finansów publicznych zapowiada się jednak prace koncepcyjne nad opracowaniem nowego modelu organizacyjnego administracji rządowej i samorządowej. Po co komu dziś potrzebne są, przy nieumocnionych jeszcze gminach, nowe jednostki organizacyjne? Chyba że dla uchwycenia nowych przyczółków władzy. O samorządach lokalnych winni przede wszystkim decydować samorządowcy, którym trzeba dać szanse utworzenia krajowej reprezentacji w formie związku gmin polskich.</u>
<u xml:id="u-81.10" who="#StefanPastuszewski">Założenia nie wspominają o niezbędnej reformie jednej z najbardziej kapitałochłonnych i konfliktogennych dziedzin, jaką jest służba zdrowia. Jest to w obecnym wydaniu worek bez dna i puszka Pandory, notabene sprytnie wykorzystywana w różnych grach politycznych. A bez zdecydowanej przebudowy tejże sfery i „odchudzenia” jej choćby o 30% lekarzy „zalegających” centralne ośrodki, trudno mówić o dobrej pracy służby zdrowia.</u>
<u xml:id="u-81.11" who="#StefanPastuszewski">W sposób wręcz zdawkowy traktuje się kulturę i dlatego niewiarygodnie brzmi stwierdzenie, iż „stanowi ona podstawę naszej tożsamości narodowej”. A przecież można już teraz przyznać istotne ulgi podatkowe tym podmiotom gospodarczym, które dobrowolnie chcą łożyć na kulturę.</u>
<u xml:id="u-81.12" who="#StefanPastuszewski">Klub Poselski „Chrześcijańska Demokracja” zgłasza dwie propozycje do wykorzystania w dalszej pracy nad założeniami.</u>
<u xml:id="u-81.13" who="#StefanPastuszewski">Powstrzymanie regresu polskiej gospodarki będzie najskuteczniejsze przez maksymalizację wykorzystania czynnika pracy i wiedzy. Te najbardziej kreatywne czynniki produkcji można najpełniej wykorzystać w procesie inwestycji. Ma to szczególne znaczenie obecnie, w okresie ostrego braku w Polsce zasobów kapitałowych oraz nacisków społecznych w obliczu spadku stopy życiowej. Stąd też ograniczanie a następnie całkowite wyeliminowanie popiwku winno być wiązane z podwyższaniem indywidualnych płac, jednak z przeznaczeniem tych podwyżek na cele inwestycyjne. Mogłoby to przybrać formę obligacji oprocentowanych jak wkłady długoterminowe.</u>
<u xml:id="u-81.14" who="#StefanPastuszewski">Podobny mechanizm można zastosować do waloryzacji płac w sferze budżetowej. Biorąc pod uwagę decyzję Trybunału Konstytucyjnego w tej dziedzinie, istotne jest znalezienie pragmatycznego rozwiązania. W związku z tym należałoby, respektując podstawy prawne, przyznać waloryzację w formie bonów inwestycyjnych do zrealizowania po 5 latach. Bony te byłyby oprocentowane jak pięcioletnie wkłady oszczędnościowe. Do roku 1993 bony te mogłyby być dopuszczone do swobodnej cyrkulacji. Równocześnie tego rodzaju bony mogłyby mieć preferencje w procesie powszechnej prywatyzacji.</u>
<u xml:id="u-81.15" who="#StefanPastuszewski">Zachodni ekonomiści wskazują, że deficyt bilansu płatniczego Polski, wynoszący w roku minionym ok. 1,5 mld dolarów, ma wzrosnąć w roku bieżącym do kwoty 2,5 mld dolarów. W tej sytuacji próba wywiązywania się w br. z obsługi starego zadłużenia grozi nie tylko dalszym pogłębieniem się cywilizacyjnej zapaści w Polsce, lecz również załamaniem się procesu reform społecznych i gospodarczych oraz prób wyjścia z recesji zgodnie z programem rządowym.</u>
<u xml:id="u-81.16" who="#StefanPastuszewski">W związku z tym należałoby na podstawie faktów i liczb przedstawić, w szczególności zagranicy, wiarygodną argumentację, że odciążenie gospodarki polskiej w ciągu kilku lat od bieżącej obsługi starego zadłużenia oraz szersze wykorzystywanie kredytów zagranicznych spowoduje, że kraj nasz będzie mógł kontynuować reformy społeczne, polityczne i gospodarcze i stanie się szybciej wiarygodnym partnerem we współpracy europejskiej.</u>
<u xml:id="u-81.17" who="#StefanPastuszewski">Panie i Panowie Posłowie! Akceptując ogólne kierunki założeń rządowych, oczekujemy na wprowadzenie przez Radę Ministrów pewnych instrumentów ich realizacji, jak np. przyjęcie zasady każdorazowego występowania przez rząd do parlamentu o specjalne upoważnienia w konkretnych sprawach, ustanowienie specjalnych pełnomocników rządowych do rozwiązywania problemów węzłowych, np. reformy systemu celnego, wprowadzenia systemu robót publicznych, restrukturyzacji wsi i rolnictwa. Mamy nadzieję, że to instrumentarium do realizacji założeń społeczno-gospodarczych zostanie określone w pakiecie ustaw okołobudżetowych.</u>
<u xml:id="u-81.18" who="#StefanPastuszewski">Klub Poselski „Chrześcijańska Demokracja” będzie głosował za przyjęciem założeń polityki społeczno-gospodarczej rządu, ale też twórczo włączy się w ich doskonalenie i urealnienie na posiedzeniach komisji sejmowych.</u>
<u xml:id="u-81.19" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-82">
<u xml:id="u-82.0" who="#JózefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-82.1" who="#JózefZych">O zabranie głosu proszę pana posła Pawła Łączkowskiego z Partii Chrześcijańskich Demokratów. Kolejnym mówcą będzie pan poseł Ryszard Bugaj, „Solidarność Pracy”.</u>
</div>
<div xml:id="div-83">
<u xml:id="u-83.0" who="#PawełŁączkowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Wielu poprzednich mówców obnażyło cały szereg słabości przedstawionych nam dokumentów i dlatego pozwolę sobie wstrzymać się od zgłaszania po raz kolejny tych uwag, które dziś już tu wielokrotnie padły.</u>
<u xml:id="u-83.1" who="#PawełŁączkowski">Chciałbym natomiast zwrócić uwagę na parę spraw związanych z techniką sprawowania władzy, a które ściśle tutaj łączą się z tematem dzisiejszej debaty.</u>
<u xml:id="u-83.2" who="#PawełŁączkowski">Od 10 dni posiadamy dwa niezwykłej wagi dokumenty przygotowane przez rząd premiera Olszewskiego. Zarówno raport o stanie państwa na przełomie roku 1991 i 1992, jak i założenia polityki społeczno-gospodarczej na 1992 rok są tekstami wartymi bardzo szerokiej publicznej dyskusji. Jeśli bowiem oczekujemy aktywnej społecznej postawy w procesie transformacji naszego państwa, to przede wszystkim musimy dostarczać społeczeństwu informacji na temat punktu, do którego doszliśmy, oraz planów co do dalszej drogi.</u>
<u xml:id="u-83.3" who="#PawełŁączkowski">Wszyscy jesteśmy zgodni co do tego, że jednymi z najbardziej niepokojących zjawisk są społeczna bierność i zniechęcenie, ale warto czasami uświadomić sobie, na ile ten stan rzeczy spowodowany jest tym, że brakuje właściwej polityki informacyjnej.</u>
<u xml:id="u-83.4" who="#PawełŁączkowski">Jest dla nas rzeczą zupełnie niezrozumiałą, że tak mało starań dołożono, by zainteresować szeroką opinię publiczną treścią obu wspomnianych dokumentów. Słowa te kierujemy zarówno pod adresem rządu, który w oczywisty sposób jest zobowiązany do prezentowania swoich zamierzeń społeczeństwu, jak i pod adresem tej części środków masowego przekazu, które nie podjęły społecznego obowiązku przekazania obiektywnej informacji o tak ważnych tekstach.</u>
<u xml:id="u-83.5" who="#PawełŁączkowski">Zdziwienie nasze jest tym większe, że w raporcie o stanie państwa znajdujemy zdanie brzmiące następująco: „Większość obywateli wyznaje, że nie rozumie sensu przemian gospodarczych i nie ufa władzom państwowym i samorządowym”. I dalej: „W poczuciu odpowiedzialności za kraj rząd ma prawo i obowiązek powiedzieć społeczeństwu, że nie wystarczą wysiłki władz, aby sprostać wyzwaniom obecnej chwili. Potrzebna jest mobilizacja całego społeczeństwa”.</u>
<u xml:id="u-83.6" who="#PawełŁączkowski">W pełni podzielamy te poglądy, ale pragniemy zwrócić uwagę na to, że warunkiem wstępnym aktywnej postawy jest posiadanie informacji tak niezbędnej do poczucia własnej podmiotowości.</u>
<u xml:id="u-83.7" who="#PawełŁączkowski">Oba przedłożone teksty staraliśmy się odczytać jako integralną całość. Wydawało się nam, że indeks niedoborów i zagrożeń przedstawionych w raporcie powinien znaleźć swoje odbicie w założeniach w postaci proponowanych przez rząd środków zaradczych. Niestety autorzy dokumentów nie poszli tą drogą i w związku z tym mamy pewien niedosyt informacji dotyczących wniosków, jakie rząd wyciągnął z przygotowanego przez siebie raportu o stanie państwa.</u>
<u xml:id="u-83.8" who="#PawełŁączkowski">Jeśli w raporcie znajdujemy bardzo słuszną opinię, że jednym z czynników wpływających na strukturalny kryzys finansów publicznych jest to, że nie ma systemu ubezpieczeń społecznych, to w planach rządu chciałoby się znaleźć zapowiedź budowy takiego systemu ubezpieczeń. Niestety znajdujemy jedynie zestaw doraźnych działań zmierzających do racjonalizacji wypłat, o których nie można nawet powiedzieć, czy przewidziane są jako środek ratunkowy na obecny rok, czy też mają być trwałą modyfikacją świadczeń z ubezpieczenia społecznego.</u>
<u xml:id="u-83.9" who="#PawełŁączkowski">Podobnie trafne i niezwykle krytyczne uwagi w raporcie na temat sytuacji mieszkaniowej nie mają swojego pełnego odbicia w założeniach społeczno-gospodarczych. Takie przykłady można mnożyć.</u>
<u xml:id="u-83.10" who="#PawełŁączkowski">Jeden z problemów poruszanych w raporcie ma, zdaniem Partii Chrześcijańskich Demokratów, znaczenie kluczowe i jego brak w założeniach odczuwamy szczególnie dotkliwie. Rzecz dotyczy działania administracji, struktur władzy i państwa jako całości. Podzielając w pełni opinie zawarte w części raportu zatytułowanej „Funkcjonowanie urzędów i instytucji publicznych” oczekujemy, że rząd uzna za jedno z najważniejszych zadań stworzenie systemu mocnego aparatu państwa przez zahamowanie deprecjacji instytucji państwowych decydujących, po pierwsze, o stanowieniu prawa, i chodzi w tym wypadku zarówno o poprawę poziomu projektów aktów prawnych przygotowywanych przez rząd, jak również, a może nawet przede wszystkim, o zlikwidowanie zaległości w wydawaniu przepisów wykonawczych do ustaw dawno już przez parlament uchwalonych.</u>
<u xml:id="u-83.11" who="#PawełŁączkowski">Po drugie, chodzi o egzekwowanie i przestrzeganie prawa. I wreszcie chodzi o sprawne zarządzanie państwem.</u>
<u xml:id="u-83.12" who="#PawełŁączkowski">Społeczeństwo z rosnącym zniecierpliwieniem reaguje na źle funkcjonującą administrację publiczną, niefachowość kadr, przeciągający się proces podejmowania decyzji, czy wreszcie pogłębianie się rozziewu pomiędzy wymogami państwa o powstającej gospodarce rynkowej a starymi rozwiązaniami organizacyjnymi.</u>
<u xml:id="u-83.13" who="#PawełŁączkowski">Jesteśmy świadomi, że niezbędna kompleksowa modernizacja struktur państwa, usprawnienia organizacyjne, a nade wszystko poprawa jakości kadr - wszystkie te działania obciążają budżet. Bez tych zabiegów nie uzyskamy jednak wymiernych efektów i konieczne jest całościowe bilansowanie zysków i strat, jakie przynoszą tego typu oszczędności.</u>
<u xml:id="u-83.14" who="#PawełŁączkowski">Towarzyszy nam przekonanie, że konkretne kroki zmierzające do poprawy pracy aparatu wykonawczego, nawet jeśli pociągną za sobą wzrost wydatków, znajdą zrozumienie w naszym społeczeństwie. Znajdą to zrozumienie, ale pod warunkiem, że przyniosą dostrzegalne i wymierne efekty.</u>
<u xml:id="u-83.15" who="#PawełŁączkowski">Rząd zapowiada wystąpienie o specjalne uprawnienia, w tym uprawnienia w zakresie stanowienia szybkiego prawa. Jesteśmy od dawna jako Partia Chrześcijańskich Demokratów zwolennikami takiego wzmocnienia władzy wykonawczej i zwiększenia jej skuteczności. Czy jednak w obecnym stanie organizacyjnym i kadrowym władze wykonawcze, aparat państwa, podołają takim dodatkowym zadaniom, czy nie doprowadzi to do zwiększenia zagrożeń zamiast ich eliminacji? Czy przyznania dodatkowych uprawnień nie powinny poprzedzić działania porządkujące struktury państwa i jego władzy? Te pytania towarzyszą nam po przeczytaniu obu rządowych dokumentów.</u>
<u xml:id="u-83.16" who="#PawełŁączkowski">Wreszcie jeszcze jeden problem, który budzi niepokój Partii Chrześcijańskich Demokratów. Założenia polityki społeczno-gospodarczej jakby całkowicie pomijały istnienie samorządu terytorialnego jako ważnego elementu wpływającego na życie naszego państwa. Jeśli samorząd lokalny w ogóle w założeniach się pojawia, to w sposób nader ogólnikowy. Mamy nadzieję, że nie odzwierciedla to stosunku rządu premiera Olszewskiego do idei samorządności lokalnej i w dalszych pracach rządu znajdą należne miejsce sprawy rozwoju instytucji samorządowych, a szczególnie problem wzmocnienia finansów lokalnych, gospodarki komunalnej oraz kompetencji gmin.</u>
<u xml:id="u-83.17" who="#PawełŁączkowski">Na zakończenie chciałbym już bardzo krótko przedstawić parę uwag szczegółowych.</u>
<u xml:id="u-83.18" who="#PawełŁączkowski">Po pierwsze, uważamy, że niezbędne jest zdecydowane wprowadzenie dalej idących ulg podatkowych od inwestycji. Propozycje rządu w tym zakresie są, naszym zdaniem, zbyt ostrożne i nie pozwolą na uzyskanie pozytywnego efektu zarówno na rynku pracy, jak i w sferze konsumpcji.</u>
<u xml:id="u-83.19" who="#PawełŁączkowski">Po drugie, sprzeciwiamy się przywracaniu monopolu państwa na paliwa płynne, których znaczenie jako czynnika cenotwórczego nie może być pomijane. Nie zbudujemy gospodarki rynkowej w warunkach pośredniej kontroli cen przez scentralizowane decyzje państwa.</u>
<u xml:id="u-83.20" who="#PawełŁączkowski">Po trzecie wreszcie, konieczne są szybsze, niż to można wyczytać z założeń, radykalne zmiany systemu ubezpieczeń społecznych, organizacji ochrony zdrowia, oświaty. Konieczna jest bardzo jasna odpowiedź na pytanie, jak przedstawia się polityka mieszkaniowa państwa.</u>
<u xml:id="u-83.21" who="#PawełŁączkowski">Po czwarte wreszcie i może najważniejsze. Nasze obawy budzą stosunkowo mało konkretne zapowiedzi zwiększonej kreacji pieniądza. Obawiamy się, że może dojść do gwałtownego wzrostu inflacji, która uderzy przede wszystkim w dwa środowiska — ludność rolniczą i rzemieślników. Musimy powiedzieć jasno, że znacznie groźniejsza dla gospodarstw chłopskich jest inflacja niż umiarkowany import. Inflacja czyni bowiem producenta rolnego całkowicie bezradnym wobec lawinowo rosnących kosztów produkcji.</u>
<u xml:id="u-83.22" who="#PawełŁączkowski">Opowiadamy się za przekazaniem założeń do komisji sejmowej, ale mamy wiele wątpliwości i obaw. Jednocześnie domagamy się, aby nastąpiły daleko idące zmiany, daleko idąca konkretyzacja tego wszystkiego, co w założeniach jest zawarte, i aby te założenia zostały uzupełnione o elementy, których brakuje i odczuwamy to bardzo dotkliwie.</u>
<u xml:id="u-83.23" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-84">
<u xml:id="u-84.0" who="#JózefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-84.1" who="#JózefZych">O zabranie głosu proszę pana posła Ryszarda Bugaja z Solidarności Pracy. Kolejnym mówcą będzie pan poseł Krzysztof Ibisz, Polska Partia Przyjaciół Piwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-85">
<u xml:id="u-85.0" who="#RyszardBugaj">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Nasz klub, podobnie jak wiele klubów, których przedstawiciele zabierali już dziś głos, ma bardzo krytyczny stosunek do przedłożonego przez rząd dokumentu. Te wątpliwości, ten krytyczny stosunek da się ująć w kilka punktów.</u>
<u xml:id="u-85.1" who="#RyszardBugaj">Po pierwsze, jest to — naszym zdaniem — dokument o niskim poziomie profesjonalnym. Wiele kwestii przedstawiono w sposób, który budzi wątpliwości, czy autorzy tego dokumentu dostatecznie zbadali proponowane przez siebie zmiany.</u>
<u xml:id="u-85.2" who="#RyszardBugaj">Pierwszy z brzegu przykład — propozycja zmniejszenia stopy podatku dochodowego od osób prawnych. Wydaje się, że ten postulat może być zgłoszony tylko wtedy, jeżeli bliżej wskaże się na skutki, jakie by to przyniosło. Trudno znaleźć to w tym dokumencie.</u>
<u xml:id="u-85.3" who="#RyszardBugaj">Po drugie, zwracało na to uwagę wielu mówców, ten dokument jest bardzo ogólnikowy i trzeba powiedzieć bardzo wyraźnie, że nie jest to wystarczająca podstawa do prowadzenia przez państwo polityki gospodarczej. Mamy tego świadomość.</u>
<u xml:id="u-85.4" who="#RyszardBugaj">Chciałem jednak powiedzieć, iż w krytyce tego dokumentu nie warto posuwać się zbyt daleko. I tu chciałbym zaproponować panu posłowi Syryjczykowi, by wziął do ręki słynny dokument z końca 1989 r., zwany planem Balcerowicza, który proklamował tę rewolucję w Polsce, i przeczytał, co w nim jest. Owszem, jest kilka liczb, których tu nie ma, ale co się stało z tymi liczbami już po pół roku, to przecież wiemy wszyscy aż nadto dobrze. Oczywiście obecnego rządu, rządu Jana Olszewskiego nie usprawiedliwia ten precedens, ale ci, którzy poprzednio nie mieli krytycznego stosunku do takich dokumentów, powinni ostrożniej krytykować obecne stanowisko rządu.</u>
<u xml:id="u-85.5" who="#RyszardBugaj">Po trzecie, Wysoka Izbo, są w tym dokumencie fragmenty, które można by określić jako fragmenty ze złymi pomysłami i to często w sprawach, które — generalnie rzecz biorąc — powinno się zmieniać. Tylko jeden przykład — sprawa dywidendy. Wielokrotnie z tego miejsca domagałem się ograniczenia obciążeń z tego tytułu, ale wydaje mi się, że przyjęta w dokumencie rządowym wersja przebudowy tego podatku jest właściwie najmniej fortunna z możliwych. I takich przykładów można by wskazać więcej.</u>
<u xml:id="u-85.6" who="#RyszardBugaj">I sprawa najważniejsza, Wysoka Izbo. Dokument jest ogólny, ale w takim razie przynajmniej to jego ogólne przesłanie, ta orientacja polityki gospodarczej powinna być jasna i klarowna, a nie jest. Chciałbym powiedzieć, iż - naszym zdaniem - jest kilka kwestii, co do których powinniśmy mieć jasność, czy jesteśmy za, czy przeciw. I w dokumencie rządowym powinno to być jasno określone. Czy zatem dokument rządowy jasno akcentuje sprawę, iż struktury państwa zaangażują się we wspieranie procesu restrukturyzacji, czy nie, w to, co określamy polityką mikroekonomiczną? Gdy się czyta ten dokument, to ma się wrażenie, że może, że chyba tak, ale nie wiadomo.</u>
<u xml:id="u-85.7" who="#RyszardBugaj">Dalej, czy teza o konieczności wyrównania warunków funkcjonowania przedsiębiorstw należących do różnych sektorów rzeczywiście jest wyznacznikiem polityki gospodarczej i stopniowych zmian, czy nie? Sprawa jest tak samo niepewna.</u>
<u xml:id="u-85.8" who="#RyszardBugaj">Czy nieco bardziej równomierne rozłożenie ciężarów na różne grupy społeczne jest wyznacznikiem polityki rządu, czy nie jest?</u>
<u xml:id="u-85.9" who="#RyszardBugaj">I w końcu, czy ostrożne pobudzenie popytu i ostrożne rozluźnienie polityki pieniężnej to jest kierunek, który rząd przyjmuje, czy idzie za daleko, czy za blisko? Na podstawie tego dokumentu nie można wyrobić poglądu.</u>
<u xml:id="u-85.10" who="#RyszardBugaj">Tu chciałbym sobie pozwolić na drobną dygresję. Nie widzę pana posła Lewandowskiego, który był łaskaw tu dzisiaj powiedzieć, że poprzedni rząd zwalczył inflację, ustabilizował ceny, zagwarantował zdrowy pieniądz. Sądzę, że powinniśmy być poważnie traktowani przez przedstawiciela byłego rządu.</u>
<u xml:id="u-85.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-85.12" who="#RyszardBugaj"> Nie chodzi nawet o to, że w ubiegłym roku inflacja wyniosła 70%, lecz o to, że przy wszystkich ograniczeniach, jakie można nałożyć na wydatki z budżetu państwa, przy poszukiwaniu wszystkich wpływów, jakie są możliwe, brakuje nam w tym roku - jak mi się wydaje - 100 bln zł do zrównoważenia wpływów z wydatkami. Kto może twierdzić, że uporał się z inflacją, jeżeli zostawił gospodarkę z takim deficytem budżetu państwa? Nikt oczywiście nie może i nie powinien tego twierdzić w sposób odpowiedzialny i poważny.</u>
<u xml:id="u-85.13" who="#RyszardBugaj">Sprawa następna, która budzi wątpliwości. Czy priorytetem rządu jest poszukiwanie nowych dochodów budżetu państwa? Czy w końcu rząd jest zdecydowany zrobić wszystko, co możliwe - w granicach zawartego porozumienia o stowarzyszeniu z Europejską Wspólnotą Gospodarczą - dla ochrony rynku wewnętrznego? Czy rząd skłonny jest porzucić populistyczne tezy o możliwości prywatyzacji gospodarki w połowie, w 3 lata? Wszystkie te pytania w świetle tego dokumentu nie mogą być jasno rozstrzygnięte.</u>
<u xml:id="u-85.14" who="#RyszardBugaj">Wysoka Izbo, na to wszystko nakłada się jeszcze jeden problem. Jest to problem składu rządu. Nasz klub widzi premiera jako postać wybitną, kierującą pracami tego rządu. Mamy jednak wątpliwości, czy istnieje ekipa gospodarcza. Nie dostrzegamy także żadnych oznak realizacji zapowiedzianej w exposé pana premiera przebudowy struktury zarządzania gospodarką. Po to powołano wielu kierowników ministerstw, a nie ministrów, by mogły następować zmiany. Nie widać tego.</u>
<u xml:id="u-85.15" who="#RyszardBugaj">Wszystko to powoduje nasz wielki niepokój o to, czy zwrot w polityce gospodarczej będzie zwrotem racjonalnym, czy będzie przeprowadzony konsekwentnie.</u>
<u xml:id="u-85.16" who="#RyszardBugaj">Wysoka Izbo! Sądzimy jednak, że ten dokument daje także powody do nadziei.</u>
<u xml:id="u-85.17" who="#RyszardBugaj">Po pierwsze, zwracało na to uwagę już kilka osób, jest w tym dokumencie diagnoza, która zrywa z dotychczasową złą praktyką, szczególnie z praktyką rządu Jana Krzysztofa Bieleckiego, który coraz bardziej koncentrował się na wyszukiwaniu powodów, dlaczego sprawy w Polsce muszą iść tak źle, jak idą, a coraz mniej, w miarę upływu czasu, na szukaniu możliwości wyjścia z tej sytuacji.</u>
<u xml:id="u-85.18" who="#RyszardBugaj">Tutaj ta diagnoza jest, jak sądzę, uczciwie postawiona. Ujawniono stan gospodarki taki, jaki jest; jest także dostatecznie wiele elementów wskazujących na to, że ogólna opcja rządu może być tą opcją, której chyba dzisiaj w kraju potrzebujemy, a więc kontynuacji tego wszystkiego, co kontynuować się da w marszu w kierunku rynkowej gospodarki, w kierunku przekształceń własnościowych, z uznaniem realiów i korekty w polityce gospodarczej. Myślę więc, że dziś tu w parlamencie, a także poza parlamentem, tej niewielkiej nadziei mordować nie powinniśmy. Elementy takie się pojawiają. Bardzo wiele zależy od zachowań społecznych, spontanicznych, np. jeżeli chodzi o oczekiwania inflacyjne.</u>
<u xml:id="u-85.19" who="#RyszardBugaj">Pan premier miał prawo - moim zdaniem - dziś powiedzieć, że już wcześniej, zanim cokolwiek było jasne, zanim cokolwiek było wiadome, część prasy - prasy niewątpliwie niezależnej od rządu, ale niekoniecznie całkowicie niezależnej od tych ośrodków, które tworzyły poprzednie rządy - przedstawiła obraz tego programu w taki sposób, który wywoływał niepokój społeczny.</u>
<u xml:id="u-85.20" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-85.21" who="#RyszardBugaj"> I to jest niedobre, to jest groźne.</u>
<u xml:id="u-85.22" who="#RyszardBugaj">Myślę, że wszyscy powinniśmy wziąć pod uwagę ten prosty fakt, że o ile jeszcze rok temu można było mówić o kontynuacji programu zwanego programem Balcerowicza, o tyle dzisiaj, gdy dokonał się proces jego samodestrukcji, właściwie musimy szukać jakiegoś wyjścia z tej sytuacji. I to jest obowiązek — jak sądzę — także tych środowisk politycznych, które poprzednio popierały tamten program choćby i do końca.</u>
<u xml:id="u-85.23" who="#RyszardBugaj">Wysoka Izbo! W Sejmie możemy zrobić dwie rzeczy, możemy po prostu przyjąć lub odrzucić ten program. Ale Izba może także spróbować opracować uchwałę Sejmu, która dla rządu będzie wiążąca, która będzie wskazywać, precyzować linię polityki gospodarczej i zobowiązywać rząd do określonych działań. Opowiadamy się za drugim wariantem. Spróbujemy przedstawić Wysokiej Izbie dość obszerną uchwałę, która będzie próbą sprecyzowania pewnej linii polityki gospodarczej. Myślę, że mamy prawo zwrócić się do tych, którzy dzisiaj mówili krótko „nie”, żeby także to uczynili, żeby także taki projekt przygotowali, żeby powiedzieli: jeżeli nie tak, to jak?</u>
<u xml:id="u-85.24" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-86">
<u xml:id="u-86.0" who="#JózefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-86.1" who="#JózefZych">O zabranie głosu proszę pana posła Krzysztofa Ibisza, Polska Partia Przyjaciół Piwa. Kolejnym mówcą będzie pan poseł Lech Pruchno-Wróblewski z Unii Polityki Realnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-87">
<u xml:id="u-87.0" who="#KrzysztofIbisz">Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! Z dużą uwagą wysłuchaliśmy exposé pana premiera o założeniach polityki społeczno-gospodarczej na ten rok. Nie będziemy omawiać problemów, które szeroko przedstawiły inne kluby, skupimy się tylko na wybranych zagadnieniach.</u>
<u xml:id="u-87.1" who="#KrzysztofIbisz">W czasie debaty nad prowizorium budżetowym zgłosiliśmy wiele zastrzeżeń i wyraziliśmy nadzieję, że znajdą one odzwierciedlenie w założeniach polityki gospodarczej na 1992 r. Niestety, nasze wnioski nie zostały uwzględnione. W założeniach nie ma ani słowa o zmianie rozliczeń finansowych pomiędzy budżetem państwa a gminami. Uważaliśmy, i nadal uważamy, że dotychczasowa sytuacja, kiedy gminom odbiera się prawie wszystkie pieniądze, a następnie przekazuje im się okrojone środki, jest niepokojąca i nieprawidłowa.</u>
<u xml:id="u-87.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-87.3" who="#KrzysztofIbisz">Samorządy terytorialne nie mogą normalnie pracować, ponieważ nie dysponują wystarczającymi środkami na swoją działalność i muszą prosić o dodatkowe dofinansowanie z budżetu państwa. W sytuacji, kiedy wiele gmin przejęło oświatę i służbę zdrowia, tzw. subwencjonowanie gmin przypomina starą zasadę centralizmu polegającą na tym, że centrala zabiera wszystkie pieniądze, a następnie dzieli je według własnego uznania.</u>
<u xml:id="u-87.4" who="#KrzysztofIbisz">Mówiliśmy o niewystarczających funduszach na oświatę, pogarszających się warunkach nauczania, o znacznym ograniczeniu możliwości nauki i wypoczynku dla najmłodszego pokolenia oraz o systematycznym odchodzeniu nauczycieli od zawodu. Wskazaliśmy konkretne metody poprawy tej sytuacji, tymczasem rząd poświęcił tym problemom tylko dwa zdania.</u>
<u xml:id="u-87.5" who="#KrzysztofIbisz">Zwracaliśmy uwagę na to, że państwowa służba zdrowia, ze względu na jej trudną sytuację, nie będzie w stanie zapewnić opieki medycznej choćby na minimalnym poziomie. Rząd załatwił tę sprawę trzema zdaniami, nie proponując w zamian niczego. Na problemy kultury wystarczyły dwa zdania.</u>
<u xml:id="u-87.6" who="#KrzysztofIbisz">Rząd, nie czekając na decyzje sejmowe, stosuje politykę faktów dokonanych. Następują całe serie podwyżek, które godzą w interesy społeczeństwa. Na przykład podwyższenie kursu dolara zmniejsza wartość pracy każdego Polaka, który zarabia drobną część tego, co jego kolega na Zachodzie, a za produkty i towary płaci tak samo, a nawet więcej. Wspomniane przez nas podwyższenie kursu dolara ma również inne aspekty, a mianowicie: nie zwiększy konkurencyjności polskich produktów na rynku zachodnim, ponieważ surowce i maszyny odpowiedniej jakości pochodzą w dużej mierze z importu, a ich ceny wpływają na zwiększenie kosztów wielu produktów końcowych.</u>
<u xml:id="u-87.7" who="#KrzysztofIbisz">I jeszcze jeden aspekt. Aby sprzedawać towary na rynkach zachodnich, należy je odpowiednio opakować. Często robi się to wykorzystując zagraniczne importowane materiały poligraficzne, przy użyciu odpowiednich maszyn lub też wykonuje się to po prostu na Zachodzie. Te maszyny i materiały poligraficzne obłożone są wysokimi cłami. Znowu produkt finalny jest drogi i niekonkurencyjny na rynku. Widzimy w tym ograniczenie promocji, zwłaszcza produktów spożywczych na rynkach zachodnich, co godzi w polskie rolnictwo i przemysł przetwórczy.</u>
<u xml:id="u-87.8" who="#KrzysztofIbisz">Wobec powyższego Klub Poselski Polskiej Partii Przyjaciół Piwa nie może zająć stanowiska w sprawie założeń polityki społeczno-gospodarczej na ten rok.</u>
<u xml:id="u-87.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-88">
<u xml:id="u-88.0" who="#JózefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-88.1" who="#JózefZych">O zabranie głosu proszę pana posła Lecha Pruchno-Wróblewskiego z Unii Polityki Realnej. Kolejnym mówcą będzie pan poseł Antoni Czajka z Partii „X”.</u>
</div>
<div xml:id="div-89">
<u xml:id="u-89.0" who="#LechPruchnoWróblewski">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! W imieniu Klubu Poselskiego Unii Polityki Realnej chciałem zaprezentować Wysokiej Izbie nasze stanowisko wobec założeń polityki społeczno-gospodarczej rządu przedstawionych przez rząd pana premiera Olszewskiego. Zanim jednak dokonam tej oceny w imieniu klubu, chciałbym w paru słowach ustosunkować się do kilku fragmentów wypowiedzi pana premiera, które mnie szczególnie zbulwersowały.</u>
<u xml:id="u-89.1" who="#LechPruchnoWróblewski">Szanowny Panie Premierze! Chciałem panu oświadczyć, że w okresie 1989–1992 żadnego radykalnego kroku w gospodarce naprawdę nie zrobiono. Nie dostrzegłem także żadnej niewidzialnej ręki rynku, żadnego Zorro rynkowego. Ponadto uważam, że decyzja o dewaluacji złotówki przez podniesienie kursu dolara do 13,5 tys. zł jest decyzją głęboko nieodpowiedzialną, z punktu widzenia ekonomicznego bowiem — a pamiętajmy o tym, że parę miesięcy temu, w zeszłym roku, taka dewaluacja została dokonana, a skutki mamy takie, jakie mamy — kurs dolara powinien być po prostu wolny. Ot i tyle! To jest dopiero gospodarka rynkowa.</u>
<u xml:id="u-89.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-89.3" who="#LechPruchnoWróblewski">A teraz przejdę do kwestii zasadniczych. Przedstawiony przez rząd materiał jest - naszym zdaniem - zbiorem pobożnych życzeń. W założeniach całkowicie pomieszano skutki z przyczynami obecnego stanu gospodarki. Odnosi się, niestety, wrażenie, że przedstawione założenia są zlepkiem, proszę mi wybaczyć słowo, genialnych pomysłów ludzi o zupełnie różnych orientacjach politycznych.</u>
<u xml:id="u-89.4" who="#LechPruchnoWróblewski">Niektórzy twórcy tego, nazwijmy, dzieła, odgrzebali pomysły nie stosowane nawet w latach pięćdziesiątych przez rządy realnych socjalistów. Założenia są pełne frazesów o gospodarce rynkowej i konieczności jej budowania, a jednocześnie nie przeszkadza to ich autorom wskazywać, że gdybyśmy wprowadzili podatki pośrednie, to sytuacja budżetu byłaby lepsza. Otóż chcę powiedzieć, że efekt Laffera został w tym roku już osiągnięty i jakiekolwiek próby dokonywania zmian w podatkach, czy nakładanie podatku typu VAT, niczego tutaj nie załatwią.</u>
<u xml:id="u-89.5" who="#LechPruchnoWróblewski">Socjalizm szwedzki, który doprowadził gospodarkę tego kraju do dość kiepskiego stanu i rodzimy kapitał wyprowadził ze Szwecji - zdaniem autorów tych założeń - ma być zaaplikowany Polsce, a trzeba zwrócić przy okazji uwagę, że ten skromniutki kapitał polski również się z Polski zaczyna już powoli wyprowadzać.</u>
<u xml:id="u-89.6" who="#LechPruchnoWróblewski">Konkurencja liberalnie płynącego do kraju importu, jak to pisze się w założeniach, rzeczywiście zbawiennie wpłynęła na zrównoważenie rynku i skutecznie hamowała wzrost cen. Nie jest natomiast prawdą, że równocześnie spowodowało to pogłębienie recesji w produkcji krajowej. Nie jest to prawdą. Zasadniczą przyczyną, o czym tu już wielokrotnie z tej trybuny mówiliśmy, jest niestety bandycki fiskalizm, który doprowadził nawet dobre przedsiębiorstwa do bankructwa. Zatrzymam się na moment na jednym drobnym przykładzie. Hotel „Victoria” miał bardzo duże dochody, po zapłaceniu wszystkich podatków nie ma już nic, a hotel „Marriott” został zwolniony z podatków i skutecznie konkuruje z hotelem „Victoria”. Jeżeli mówimy o nieuczciwej konkurencji, to właśnie to jest nieuczciwa konkurencja, która wynika z faktu, że jednego zwalnia się z podatków, a drugi musi je płacić w takiej wysokości, że nawet złotówka na rozwój nie zostaje.</u>
<u xml:id="u-89.7" who="#LechPruchnoWróblewski">System podatkowy i parapodatkowy, bo tu nie tylko o samych podatkach trzeba mówić, to główne źródło recesji i wzrostu bezrobocia, a przecież w tym kraju pracy naprawdę nie brakuje, i to dla wielu pokoleń. Widać to na ulicach. Powtarzamy ciągle i powtarzać będziemy, że państwo nie jest wyrazicielem i obrońcą celów ogólnospołecznych i nie powinno uczestniczyć w życiu gospodarczym. Rolą państwa jest wyłącznie ochrona wolności obywateli, ich prywatnej własności. Mądre rządy to rządy ograniczone, nie grabiące obywateli rzekomo w ich własnym interesie. W założeniach, niestety, nie znalazło się nic na temat samorządu. Nie chcę za kolegami powtarzać zbyt wiele na ten temat, ale najwyższy czas zrozumieć, że państwo ma inne funkcje, a samorząd lokalny zupełnie inne.</u>
<u xml:id="u-89.8" who="#LechPruchnoWróblewski">Jak zatem rząd, wracając do kwestii recesji, może zahamować recesję w 1992 r. i przywrócić w latach 1993–1994, jak to wynika z założeń, zdolności rozwojowe gospodarki bez powodowania wzrostu inflacji? Na to pytanie w założeniach odpowiedzi nie ma. Jakie to instytucje właściwe gospodarce rynkowej rząd zamierza rozbudowywać, deklarując równocześnie — jak to wynika ze stwierdzeń zawartych w założeniach — wzmożoną ingerencję państwa w te dziedziny, które mogą stanowić źródło bolesnych konfliktów społecznych? Przecież, na Boga, wszelka ingerencja państwa w gospodarkę powoduje właśnie te konflikty.</u>
<u xml:id="u-89.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-89.10" who="#LechPruchnoWróblewski">Napisano w założeniach, że konieczne jest ustalenie skali obciążeń wszystkich podatników na rzecz finansowania potrzeb społecznych. Ja pytam: jakich, do licha, potrzeb społecznych? Przecież już dzisiaj, jeśli ktoś chce się wyleczyć, płaci lekarzowi, jeśli chce mieć zwolnienie, idzie do ZOZ. Czy walka z inflacją — a wolałbym, żeby to było działanie skierowane na rozwój — polegać ma na zwiększaniu, jak to piszą panowie w założeniach, zakresu towarów i usług obciążonych podatkiem obrotowym? Przecież to właśnie podatek obrotowy jest sprawcą wszelkich nieszczęść w gospodarce. Z założeń dowiadujemy się także, że od 1 kwietnia szczególnie wysoko zostaną opodatkowane podatkiem obrotowym paliwa płynne. Ponieważ ten rodzaj podatku jest, niestety, przerzucalny, niewątpliwie owo opodatkowanie podniesie cenę paliwa, a to z kolei normalnym łańcuszkiem spowoduje wzrost wszystkich cen. Przecież obserwowaliśmy to, na Boga, w zeszłym roku. I co, chcemy nadal iść w tym kierunku? To są właśnie tzw. rządowe metody walki z inflacją.</u>
<u xml:id="u-89.11" who="#LechPruchnoWróblewski">Mówiłem z tej trybuny o bezsensie wprowadzenia ustawy o kontroli skarbowej. Warszawska Izba Kupców i Przemysłowców wystosowała w tej kwestii odpowiednie protesty, a ja dodam, że po trzech tygodniach funkcjonowania tej ustawy do inspektorów skarbowych trafiają póki co same donosy, a jest ich coraz więcej. Przecież oni nie mieli zajmować się donosami. Szkoda, że nie ma pani wiceminister Demianiuk, która powiedziała mi w kuluarach, że kiedyś przecież nie było donosów. Tak, tylko kiedyś to były trochę inne czasy. Dzisiaj mamy po prostu donosy i będziemy krajem donosicieli, a rząd obiecuje dalsze wzmocnienie służb kontroli i poboru podatków. Chciałbym się dowiedzieć po kilku miesiącach, jak skuteczny jest ten pobór.</u>
<u xml:id="u-89.12" who="#LechPruchnoWróblewski">Założenia proponują wprowadzenie systemu rynkowych, minimalnych cen gwarantowanych na zboża i mleko. Czy kompetentny członek tego rządu może mi wyjaśnić, co to ma wspólnego z gospodarką rynkową? Czy płacone przez obywateli podatki mają służyć tej ekonomicznej utopii? Kto zapłaci za pomysły preferencyjnych kredytów dla rolnictwa? Rolnictwo ma jeden podstawowy problem, jeden: wysokie ceny artykułów do produkcji rolnej. Aby zapłacić za te artykuły musi zaciągać kredyt, który także ma wysoką cenę. Zmniejszenie podatków spowoduje obniżenie tych cen i problem zniknie.</u>
<u xml:id="u-89.13" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-89.14" who="#LechPruchnoWróblewski">Utrzymywanie stałego kursu dolara przy znacznym wzroście inflacji niestety obniży, a nie zwiększy, wolumen eksportu. Niezależnie od tego podzielam tu punkt widzenia pana posła Lewandowskiego.</u>
<u xml:id="u-89.15" who="#LechPruchnoWróblewski">Ogólnikowe deklaracje rządowe w sprawie reprywatyzacji i prywatyzacji nie wskazują - w każdym razie nie wynika to z założeń - że proces ten ma być szybko przeprowadzony. Wielokrotnie wskazywaliśmy, że szybka prywatyzacja to tania prywatyzacja, to prywatyzacja bez afer, to prywatyzacja wyłącznie na zasadach rynkowych, a nie w systemie ofertowo-kopertowym.</u>
<u xml:id="u-89.16" who="#LechPruchnoWróblewski">W założeniach, niestety, zupełnie pominięto kwestie emerytalno-rentowe. Wprawdzie odniesiono się do rencistów III grupy i tutaj podzielam pogląd, że należy pewne sprawy w tej materii zweryfikować, ale chcę zwrócić uwagę, po raz kolejny, że majątek państwowy jest sprzedawany nadal. Nadal nie tworzy się funduszu emerytalnego. Naprawdę za kilka lat zabraknie pieniędzy dla emerytów, a mamy przecież jeszcze przed sobą decyzję w sprawie orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego.</u>
<u xml:id="u-89.17" who="#LechPruchnoWróblewski">Szanowny panie premierze, nie należy prowadzić polityki zabierania jednym i dawania drugim. To byłby błąd. Trzeba natomiast oddać wszystkim, którym cokolwiek zabrano, a zabiera się w różnych formach, także w formie podatków.</u>
<u xml:id="u-89.18" who="#LechPruchnoWróblewski">Kończąc to moje wystąpienie, dzisiejsze rozważania na temat różnych modeli kapitalizmu mogę podsumować w następujący sposób. Jest tylko jeden rodzaj gospodarki rynkowej, a to oznacza, że powinno być jak najwięcej prywatnej własności i jak najmniej regulacji i ograniczeń. Wiadomo też, że niestety duch gospodarki wolnorynkowej i wolnej przedsiębiorczości ciągle napotyka w Polsce na różne przeszkody. Chciałem zwrócić uwagę, że Anglia w okresie funkcjonowania planu Marshalla dostała bardzo duże pieniądze, znacznie większe niż Niemcy, ale Niemcy - na ich szczęście - mieli w 1948 r. Ludwiga Erharda. Anglia czekała na genialną głowę Margaret Thatcher bardzo długo i mimo tych ogromnych kapitałów uzyskanych w ramach planu Marshalla - Anglią rządziła wtedy Labour Party, niestety, która stosowała socjalistyczną politykę gospodarczą - skutki odczuwa do dzisiaj, Niemcy - póki co - mają się dobrze.</u>
<u xml:id="u-89.19" who="#LechPruchnoWróblewski">Jakie z tego płyną wnioski? Polsce są potrzebni polski Erhard czy polska Margaret Thatcher, którzy będą mieli odwagę przeciwstawić się mentalności i różnym siłom politycznym i będą prowadzili politykę konsekwentną, zmierzającą do takiej gospodarki, która uczyni z Polaków ludzi prawdziwie wolnych, a wolnym można być tylko wtedy, kiedy się posiada własność i decyduje się o własnym losie. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-89.20" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-90">
<u xml:id="u-90.0" who="#JózefZych">Obecnie głos zabierze pan poseł Antoni Czajka z Partii „X”. Kolejnym mówcą będzie pan poseł Andrzej Smirnow, Komisja Edukacji, Nauki i Postępu Technicznego.</u>
</div>
<div xml:id="div-91">
<u xml:id="u-91.0" who="#AntoniCzajka">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przedstawione Sejmowi przez rząd założenia polityki gospodarczej na 1992 r. rozpatrzyć trzeba, oczywiście, w ścisłym powiązaniu z przedłożonym dokumentem o stanie państwa. Ocena stanu państwa daje prawdziwy obraz tragizmu sytuacji, do której doszło w ostatnich dwóch latach rządów postsolidarnościowych. Ten tragizm wyraża się dramatycznym rozpadem nie tylko gospodarki, ale również wszelkich instytucji państwowych. Powoływanie się na to, że ten stan spowodowało 45 lat rządów PRL ma na celu odwrócenie uwagi narodu od nieudolności kierowania przez ekipy pana Mazowieckiego i pana Bieleckiego gospodarką narodową, kiedy była realizowana polityka Balcerowicza. Czas najwyższy skończyć z tego typu usprawiedliwieniami, gdyż to dzieli naród i nie przynosi żadnych gospodarczych ani politycznych korzyści.</u>
<u xml:id="u-91.1" who="#AntoniCzajka">Obecny rząd nie powinien, podkreślam, kontynuować dotychczasowej polityki gospodarczej, która prowadzi do dewastacji całej gospodarki narodowej, gdyż jest ona oparta na błędnych założeniach. W swoim wystąpieniu pan premier stwierdził, że gospodarka jest w ruinie i w najbliższych latach nie będzie w stanie wydźwignąć się z recesji. Jest to prawda. Przyczynami tego stanu rzeczy są złe prawo i to, że brakuje programu gospodarczego, którego nie jest w stanie stworzyć nowa nomenklatura budowana według nowego klucza partyjnego. Przykładem tego może być powoływanie na stanowiska państwowe ludzi niekompetentnych i nie przygotowanych zawodowo. I to z całym naciskiem podkreślam.</u>
<u xml:id="u-91.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-91.3" who="#AntoniCzajka"> W dokumencie o stanie państwa jest mowa o spadku popytu na krajowe wyroby i usługi, ale nie mówi się, że popyt ten celowo i z premedytacją ograniczyły dwa ostatnie rządy. Mówi się także o tym, że przedsiębiorstwa nie mają pieniędzy na inwestycje i rozwój, ale nie mówi się, kto i dlaczego zabierał te pieniądze przedsiębiorstwom i celowo doprowadził je do bankructwa. Przedstawiona jest zła sytuacja rolników, m.in. z powodu wysokich cen środków produkcji, ale ceny te ustalało państwo kierowane przez ekipy byłych rządów. Takich przykładów w dokumencie o stanie państwa jest więcej. Nie poruszono sprawy uzależnienia Polski od dyktatu ekonomicznego państw zachodnich.</u>
<u xml:id="u-91.4" who="#AntoniCzajka">Rząd liberałów, proszę mi wybaczyć, nie miał na celu reform gospodarczych zbieżnych z interesem narodu polskiego, doprowadził do upadku gospodarczego i w ten sposób zagroził biologicznemu istnieniu narodu. Ich zdaniem tylko złotówka miała być zdrowa, a nie Polak, nie polskie dziecko.</u>
<u xml:id="u-91.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-91.6" who="#AntoniCzajka"> Stąd też nastąpiła likwidacja służby zdrowia i całej sfery socjalnej. Polacy za drogo zapłacili za doradztwo pana Sachsa, który miał na celu nie wyprowadzenie z zapaści gospodarki polskiej, ale jej zniszczenie i tego z powodzeniem dokonał, z czym się zgadzał poprzedni rząd, który za to musi ponieść słuszną karę. </u>
<u xml:id="u-91.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-91.8" who="#AntoniCzajka"> Naród domaga się od obecnego rządu pociągnięcia do odpowiedzialności winnych tego stanu rzeczy.</u>
<u xml:id="u-91.9" who="#AntoniCzajka">Zasady polityki społeczno-gospodarczej określone zostały ogólnikowo i grzecznie, tak by nie urazić zagranicznych władców światowej ekonomii. Rząd nic nie mówi o procesie odnarodowienia polskiej gospodarki, o rozbiorze polskiego przemysłu, o demontażu zaplecza naukowo-technicznego. W dalszym ciągu nic się nie mówi o konsekwencjach wyprzedaży za bezcen wielu fabryk, które dawały dochody i zatrudnienie ludziom. Rząd powinien natychmiast wstrzymać tę grabież. W fatalnej polityce pieniężnej i budżetowej nie ma nic, co wskazywałoby na przełom gospodarczy. To samo dotyczy polityki celnej. W dalszym ciągu obciąża się społeczeństwo podatkami, które powodują społeczne niezadowolenie i gniew narodu. Rząd musi zrozumieć, że dalsze planowane podwyżki doprowadzą do wybuchu społecznego. I w tym miejscu ostrzegam rząd Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
<u xml:id="u-91.10" who="#AntoniCzajka">Społeczeństwo żąda jasnej i zdecydowanej polityki gospodarczej uwzględniającej żywotne interesy narodu i odejścia od doktrynalnego zarządzania państwem. Program rządowy nie przewiduje zmian w tym zakresie. Prywatyzacja i reprywatyzacja prowadzone są bez uwzględnienia skutków ekonomicznych i niezgodnie z wolą narodu. Rząd musi wziąć pod uwagę potrzeby edukacji, ochrony zdrowia i kultury. Rolnictwo musi być priorytetem gospodarczo-politycznym, gdyż jest podstawą bytu narodowego.</u>
<u xml:id="u-91.11" who="#AntoniCzajka">Wysoki Sejmie! Przedłożony przez pana premiera program jest programem życzeniowym, ponieważ nie zawiera sposobów jego realizacji, dlatego uważamy, że nie może być przyjęty bez uzupełnienia o postulaty i wnioski zgłoszone na tej sali.</u>
<u xml:id="u-91.12" who="#AntoniCzajka">Chcę jeszcze dodać apel do pana prezydenta, żeby w takim kryzysie, w jakim Polska się znajduje, raczył zaniechać lotów samolotem z Warszawy do Gdańska.</u>
<u xml:id="u-91.13" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-91.14" who="#AntoniCzajka">Te pieniądze, to są ogromne wydatki, powinny się znaleźć w budżecie pana premiera. Przepraszam bardzo, wskazałem palcem.</u>
<u xml:id="u-91.15" who="#komentarz">(Wesołość na sali, oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-92">
<u xml:id="u-92.0" who="#JózefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-92.1" who="#JózefZych">O zabranie głosu proszę pana posła Andrzeja Smirnowa z Komisji Edukacji, Nauki i Postępu Technicznego. Kolejnym mówcą będzie pan poseł Sławomir Siwek z Komisji Łączności z Polakami za Granicą.</u>
<u xml:id="u-92.2" who="#JózefZych">Przypominam, że w tym momencie zaczyna obowiązywać czas wystąpień ustalony na wstępie.</u>
</div>
<div xml:id="div-93">
<u xml:id="u-93.0" who="#AndrzejSmirnow">Panie Marszałku! Panie Premierze! Wysoka Izbo! Na wstępie chciałbym poinformować, że uwagi, które przekażę, nie będą się odnosiły do całości dokumentu, a jedynie do tych fragmentów, które mają bezpośredni związek z oświatą i nauką. Jest to jakby poszukiwanie w tym dokumencie założeń polityki oświatowej i naukowej.</u>
<u xml:id="u-93.1" who="#AndrzejSmirnow">Komisja Edukacji, Nauki i Postępu Technicznego na kilku kolejnych posiedzeniach przeprowadziła szczegółową analizę sytuacji w oświacie i nauce, omówiła problemy związane z funkcjonowaniem szkół i placówek naukowych w obecnych warunkach. Oceniła także, dla tych dziedzin sfery społecznej, perspektywy zarysowane w przedstawionych przez rząd założeniach polityki społeczno-gospodarczej. Zanim przejdę do omówienia szczegółowych ocen i wniosków, chciałbym zwrócić uwagę na dwie sprawy ogólne, które moim zdaniem mają decydujący wpływ na obecną sytuację.</u>
<u xml:id="u-93.2" who="#AndrzejSmirnow">Po pierwsze, od samego początku przekształceń ustrojowych zarysowała się zasadnicza dysharmonia między zmianami gospodarczymi a niezbędną w tych warunkach przebudową całej sfery społecznej. Dotyczy to zarówno 1990 r., kiedy sytuacja budżetu państwa, a tym samym sfery budżetowej, była stosunkowo dobra, jak i okresu późniejszego.</u>
<u xml:id="u-93.3" who="#AndrzejSmirnow">Po drugie, kiedy w 1991 r. malejące wpływy do budżetu państwa doprowadziły do jego załamania, niemal jedynym programem ratunkowym były drastyczne ograniczenia wydatków na cele społeczne, ograniczenia niszczące dotychczasową infrastrukturę społeczną. Nie podjęto wówczas niezbędnych zmian w tej dziedzinie.</u>
<u xml:id="u-93.4" who="#AndrzejSmirnow">Ta polityka spowodowała negatywne tendencje, a także widoczne obecnie złe skutki, których usunięcie będzie w przyszłości bardzo trudne. W przedstawionym Wysokiej Izbie raporcie o stanie państwa, w rozdziale pt. „Warunki życia ludności”, zwrócono uwagę jedynie na niektóre z nich. Nie przedstawiono natomiast w wystarczającym stopniu rzeczywistej sytuacji, w jakiej znalazły się szkolnictwo i nauka. Według danych Ministerstwa Edukacji Narodowej już w ubiegłym roku 17% kosztów funkcjonowania szkół pokrywano ze składek rodziców. Zwiększyło się znacznie zadłużenie placówek oświatowych. Przeznaczenie na cele oświaty w I kwartale tego roku środków niższych od ubiegłorocznych pogorszyło jedynie tę sytuację.</u>
<u xml:id="u-93.5" who="#AndrzejSmirnow">Założenia polityki społeczno-gospodarczej na 1992 r. nie dają perspektywy rozwiązania tych problemów. Zapowiada się w nich wprawdzie wdrożenie reformy oświaty, ale nie porusza rzeczy zasadniczej, tzn. sposobu dostosowania systemu oświatowego do możliwości finansowych państwa. Niektóre zamierzenia - przebudowa szkolnictwa zawodowego, zwiększenie liczby młodzieży kształconej w szkołach ogólnokształcących, zwiększenie stopnia skolaryzacji na poziomie wyższym - słuszne w swej istocie, mogą pozostać jedynie deklaracją, jeżeli nie nastąpią zasadnicze zmiany w systemie finansowania.</u>
<u xml:id="u-93.6" who="#AndrzejSmirnow">Szczególnie bolesny jest olbrzymi spadek zarobków nauczycieli, związany z długotrwałym zagrożeniem płac pracowników sfery budżetowej. Nie będę przytaczał znanych powszechnie wskaźników dotyczących wysokości wynagrodzeń. Chciałbym jedynie przekazać opinię komisji, że dalsze utrzymanie takiego stanu grozi zapaścią całego systemu edukacyjnego. Chciałbym też zwrócić uwagę na istnienie poważnego problemu związanego z niedawnym orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego. W tej sytuacji przyjęte założenie, że relacja wynagrodzenia pracowników sfery budżetowej do przeciętnego wynagrodzenia w jednostkach na własnym rozrachunku nie będzie niższa od relacji osiągniętej w 1991 r. jest stanowczo niewystarczające. Istnieje przy tym obawa, że planowane przemieszczenie środków budżetowych na funkcjonowanie służb publicznych, bardzo ważnych dla stabilności państwa, spowoduje dalsze ograniczenie wydatków na cele edukacyjne. W programie społeczno-gospodarczym muszą być przyjęte takie rozwiązania, które spowodują, że zawód nauczyciela stanie się zawodem konkurencyjnym i zostanie zahamowany spadek jego prestiżu w społeczeństwie. Jasne deklaracje dotyczące sposobu rozwiązania tego problemu są bardzo potrzebne i oczekiwane.</u>
<u xml:id="u-93.7" who="#AndrzejSmirnow">Sytuacja nauki i szkolnictwa wyższego jest jeszcze gorsza. Wiąże się to z brakiem klarownej polityki w tym zakresie. Reformy zapoczątkowane w 1990 r. uległy jakby zamrożeniu. Równocześnie środki finansowe przeznaczone na naukę, redukowane kilkakrotnie w 1991 r., osiągnęły w I kwartale tego roku poziom dwukrotnie niższy od ubiegłorocznego i przeszło pięciokrotnie niższy od poziomu wydatków na ten cel w 1990 r. Szkody wyrządzone tą sytuacją są już obecnie bardzo poważne. Młodzi ludzie nie interesują się zawodem naukowca, nie przygotowuje się nowych pracowników, odchodzą często ci najzdolniejsi. Wytworzyła się obecnie poważna luka pokoleniowa i trudno będzie zmienić to w krótkim czasie. Brak stabilności finansowania sfery nauki prowadzi niekiedy do sytuacji patologicznych. Względnie dobre warunki w 1990 r. pozwoliły na zakup pewnej liczby nowej aparatury i unowocześnienie warsztatów pracy naukowców. Obecnie zlikwidowano część zespołów naukowych, zdarza się, że zakupiona niedawno aparatura pozostaje nie wykorzystana. Nie zmieniony system organizacyjny nauki, nie przystosowany do zachodzących przemian, powoduje dezintegrację i izolację środowisk naukowych.</u>
<u xml:id="u-93.8" who="#AndrzejSmirnow">Niejasna jest rola niektórych struktur administracyjnych zarządzających w przeszłości nauką. Nieokreślony jest status wielu placówek naukowych. Nadal bardzo kontrowersyjny pozostaje scentralizowany system kreowania kadry naukowej. Istnieje wiele przeniesionych z przeszłości przepisów ograniczających możliwość prowadzenia racjonalnej gospodarki finansowej szkół i placówek naukowych.</u>
<u xml:id="u-93.9" who="#AndrzejSmirnow">W przedstawionych założeniach polityki społeczno-gospodarczej rząd uznaje rolę nauki w rozwoju gospodarczym i cywilizacyjnym kraju, deklarując równocześnie stworzenie warunków do utrzymania badań naukowych na odpowiednim poziomie. Można więc oczekiwać, że znajdzie to odzwierciedlenie w przygotowywanym projekcie ustawy budżetowej. Nie można jednak zgodzić się z twierdzeniem, że do dokończenia planowanej reformy całego obszaru nauki wystarczy realizacja kilku elementów wymienionych w tym dokumencie. Z twierdzeniem tym nie można zgodzić się dlatego, że reforma całego obszaru nauki nigdy nie została zaplanowana, a obowiązujący obecnie system prawny jest niespójny. Poszczególne ustawy budzą wiele kontrowersji i wymagają istotnych zmian. Nie można z tym zgodzić się również dlatego, że dotychczasowa polityka nie doprowadziła do niezbędnych przekształceń infrastruktury naukowej, a obecna sytuacja powoduje nie kontrolowany upadek wielu placówek naukowych. Należałoby również opracować całościowy plan reform obejmujący zarówno szkolnictwo wyższe, Polską Akademię Nauk, jak i jednostki badawczo-rozwojowe. Dla całego obszaru nauki należy opracować spójny system znowelizowanych lub zupełnie nowych ustaw. Reforma nauki będzie zapewne kontynuowana w następnych latach. Obecnie należałoby oczekiwać przede wszystkim programu ratunkowego zatrzymującego dalszą degradację nauki.</u>
<u xml:id="u-93.10" who="#AndrzejSmirnow">Członkowie komisji w trakcie dyskusji nad założeniami polityki społeczno-gospodarczej stwierdzili, że są one ogólnikowe i poruszają jedynie niektóre problemy związane z edukacją i nauką. Nie stanowią więc całościowego i spójnego programu w tej dziedzinie. Zdaniem komisji część przedstawionych zamierzeń jest nierealna z powodu braku środków na ich realizację. Negatywnie oceniając założenia polityki społeczno-gospodarczej w rozdziałach dotyczących edukacji i nauki, komisja oczekuje, że jej uwagi i wnioski zostaną uwzględnione w dalszych pracach nad programem, a szczególnie przy tworzeniu prowizorium budżetowego.</u>
<u xml:id="u-93.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-94">
<u xml:id="u-94.0" who="#JózefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-94.1" who="#JózefZych">Obecnie zabierze głos pan poseł Sławomir Siwek z Komisji Łączności z Polakami za Granicą. Kolejnym mówcą będzie pan poseł Tadeusz Kowalczyk z Komisji Młodzieży, Kultury Fizycznej i Sportu.</u>
</div>
<div xml:id="div-95">
<u xml:id="u-95.0" who="#SławomirSiwek">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Premierze! W takim okresie, jak obecny, przy takim stanie państwa i jego gospodarki zastosować należy specjalne środki i mechanizmy zmuszające, właśnie zmuszające, najszersze kręgi społeczeństwa do udziału w formułowaniu nowego modelu państwa i gospodarki.</u>
<u xml:id="u-95.1" who="#SławomirSiwek">Zwrócić się należy, jak sądzę, do kilkudziesięciu milionów Polaków w kraju, ale i wzorem pierwszym lat II Rzeczypospolitej także do milionów rodaków za granicą.</u>
<u xml:id="u-95.2" who="#SławomirSiwek">Panie Premierze! W założeniach rządowych w ogóle już się nie dostrzega, iż poza ojczyzną żyje co najmniej trzecia część naszego narodu. Rząd stwierdził w przedstawionych nam założeniach, iż zadaniem pierwszoplanowym jest zahamowanie recesji w tym roku, a przywrócenie zdolności rozwojowych gospodarce w dwóch latach następnych. To zaś oznacza, iż głównym kryterium kształtowania polityki gospodarczej ma być priorytet dla inwestycji. Inwestycje wymagają chętnych do ich prowadzenia, koncepcji, w co inwestować, stabilizacji politycznej i stabilizacji prawnej, a wreszcie pieniędzy i jeszcze raz pieniędzy. Dużych i małych. W tym stanie budżetu państwa każde pieniądze mogą być duże. W tym stanie państwa i jego budżetu każde pieniądze, które napłyną do kraju z zewnątrz, będą zbawieniem. Można zadać zatem rządowi pytanie na tle przedstawionych założeń: w jaki sposób i przy pomocy jakich mechanizmów ekonomicznych rząd zamierza czerpać z chęci i możliwości finansowych biznesmenów polskiego pochodzenia? Kiedy i jaki program tworzenia specjalnych terenów i wydzielania gałęzi gospodarki przeznaczonych do szybkich inwestycji, nawet niewielkich pieniędzy, zostanie sformułowany i przedstawiony? Czy okazją do tego będzie zjazd Polonii latem w Krakowie i czy to nie będzie za późno?</u>
<u xml:id="u-95.3" who="#SławomirSiwek">W założeniach można znaleźć zapowiedź interesującego myślenia na ten temat. Czytam w rozdziale VIII poświęconym kształtowaniu proeksportowej struktury gospodarki, iż: „Polityka w zakresie inwestycji bezpośrednich kapitału obcego w Polsce będzie zmierzać do jednakowego traktowania polskich i zagranicznych inwestorów; wyraźnie określone zostaną kryteria przyznawania ulg oraz preferencje terytorialnego ich rozmieszczenia”. Wymaga to jednak postawienia kilku uściślających pytań i uzyskania od rządu jasnych odpowiedzi. Te pytania są zadawane w kontaktach polonijnych biznesmenów z członkami Komisji Łączności z Polakami za Granicą. Zostałem upoważniony, by przedstawić ich pakiet.</u>
<u xml:id="u-95.4" who="#SławomirSiwek">Po pierwsze, czy zapowiedź ulg będzie związana z politycznym wymogiem naszej racji stanu, aby powstały przy tej okazji specjalne zachęty ekonomiczne dla napływu kapitałów od przedsiębiorców polskiego pochodzenia? Ostatnie kontakty Komisji Łączności z Polakami za Granicą z przybywającymi do Polski przedstawicielami Polonii wskazują przede wszystkim na istniejący zespół blokad dla takich inwestycji. Biznesmeni polonijni wymieniają niestabilność prawną, ciągłą zmianę ceł i przepisów podatkowych narażające ich na straty, trudne w momencie podejmowania decyzji inwestycyjnych do przewidzenia. Dochodzi do paradoksów, że przepisy celne zmieniają się w trakcie transportu towarów statkiem.</u>
<u xml:id="u-95.5" who="#SławomirSiwek">Po drugie, czy zapowiedź ulg w powiązaniu z preferencjami terytorialnymi jest związana z przystąpieniem do wdrażania projektów regionalizacji chociażby polityki rolnej, a zatem również szukania możliwości napływu kapitału inwestycyjnego do przetwórstwa rolno-spożywczego na określonych, ważnych dla interesów gospodarki państwa, terenach? Tu zaś na kapitał polonijny szczególnie można liczyć. Jednak w związku ze specyfiką produkcji rolnej bez radykalnej przebudowy działania systemu bankowego, który dzisiaj nie jest zdolny do dokonywania operacji szybciej niż w 2 miesiące, nie ma co myśleć o zainteresowaniu naszym krajem. Według ocen wprowadzenie konkurencji - banków zagranicznych, w Polsce spowodowałoby upadek polskich banków w ciągu 4 miesięcy. Coś z tym trzeba zrobić. Tymczasem wielokrotnie ze względów politycznych, a nie merytorycznych, poprzednie kierownictwo resortu finansów blokowało proces prywatyzacji banków. Czy obecny rząd stać na przełom w tej dziedzinie?</u>
<u xml:id="u-95.6" who="#SławomirSiwek">Po trzecie, czy zapowiedź ulg powiązanych z preferencjami terytorialnymi jest równoznaczna z zapowiedzią przystąpienia rządu — bo parlament, jak sądzę, jest do tego przygotowany — do sformułowania programu tworzenia specjalnych stref ekonomicznego rozwoju, szczególnie na „ścianie wschodniej”, w takich województwach, jak: zamojskie, chełmskie, lubelskie czy bialskopodlaskie. Nacisk społeczny na ruch gospodarczy jest tam szczególnie wielki z uwagi na olbrzymie bezrobocie i brak perspektyw na powstawanie nowych miejsc pracy, a także z uwagi na trudności z zagospodarowaniem produktów rolnych. W związku zaś z dyskusją na temat planów rozwoju regionalnego tych terenów już wpływają oferty od polonijnych biznesmenów. W rozdziale X założeń, poświęconym polityce regionalnej, rząd sygnalizuje pewne zamierzenia w tym zakresie, ale nie przedstawia konkretnych posunięć, poza planowanym uruchomieniem funduszu PHARE, i nie sięga po kapitał polonijny. Ten punkt należy wypełnić konkretną treścią i przedstawić pełny program pobudzenia inwestycji.</u>
<u xml:id="u-95.7" who="#SławomirSiwek">Po czwarte, program zachęty do inwestycji proeksportowych na terenach województw wschodnich związany jest i będzie z sytuacją kilku milionów naszych rodaków w Związku Sowieckim, który się rozpadł. Rozwój powiązań gospodarczych terenów przygranicznych Polski z nowymi republikami pomoże materialnie naszym rodakom, a dodatkowo - sygnały takie nasza komisja już otrzymuje - przyczyni się zasadniczo do poprawy atmosfery politycznej przy rozwiązywaniu problemów tam zamieszkałych Polaków. Rządy niepodległych, graniczących z nami państw nie kryją zainteresowania rozwojem wzajemnych powiązań gospodarczych, w wielu wypadkach wyprzedzają nas w tworzeniu warunków do takiego rozwoju. Polonia na Zachodzie, silniejsza ekonomicznie, przez zaangażowanie gospodarcze na terenie Polski w powiązaniu ze stosunkami ekonomicznymi ze Wschodem zgłasza chęć udzielenia konkretnej pomocy Polakom na Wschodzie. Musimy szybko stworzyć podstawy prawne i mechanizmy ekonomiczne wspomagające ten proces. Musimy skierować polonijne pieniądze na inwestycje przygraniczne. Założenia nie przynoszą w tej sprawie jednoznacznej deklaracji. Nie wiemy, czy polityka proeksportowa państwa na Wschodzie obejmuje specjalny system ulg celnych i podatkowych. Nie wiemy, czy budowanie zapory przed ewentualnym exodusem młodzieży z tych terenów oraz napływem uciekinierów ze Wschodu rząd łączy tylko z działaniami resortów obrony i spraw wewnętrznych czy także resortów gospodarczych.</u>
<u xml:id="u-95.8" who="#SławomirSiwek">Po piąte, ten kierunek działań mieści się w sygnalizowanej przez rząd w założeniach chęci uwzględnienia w polityce gospodarczej przede wszystkim obszarów zagrożonych masowym bezrobociem. Twierdzę raz jeszcze, że wschodnie tereny Polski wymagają tu specjalnego potraktowania.</u>
<u xml:id="u-95.9" who="#SławomirSiwek">Po szóste, są w założeniach zapowiedzi działań, które są satysfakcjonujące pod warunkiem, iż już wkrótce zostaną przełożone na konkretne rozwiązania. Rząd wymienia na pierwszym miejscu przekształcenia własnościowe reprywatyzacyjne. Jest to dla Polaków za granicą kwestia niezmiernie istotna, również ze względów psychologicznych. Jest to sprawa rozliczenia nieprawości okresu komunizmu. Trzeba oddać im i ich rodzinom to, co tylko jest możliwe, co nie wpłynie na dalszy demontaż gospodarki, a dodatkowo zostanie uruchomiony wpływ kapitałów inwestycyjnych przeznaczonych na odtworzenie i uruchomienie majątku.</u>
<u xml:id="u-95.10" who="#SławomirSiwek">Dla załatwienia tej sprawy ubiegły rok jest stracony. Reprywatyzacja blokowała prywatyzację. Roczny bój urzędu prezydenta z ministrem przekształceń własnościowych zakończył się tym, czym się musiał zakończyć - niejasnością i rozżaleniem oraz brakiem ruchu kapitałowego.</u>
<u xml:id="u-95.11" who="#SławomirSiwek">Od siebie tylko podzielę się, smutną zresztą, refleksją, że miałem osobistą satysfakcję obserwowania w tym boju, jak słaba jest myśl liberalna w Polsce i jak przesiąknięta socjalizmem utrudniającym szybkie podejmowanie decyzji służących faktycznej realizacji prawa własności.</u>
<u xml:id="u-95.12" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-95.13" who="#SławomirSiwek">Założenia programu powszechnej prywatyzacji przewidują powstanie narodowych funduszy inwestycyjnych zarządzanych przez menedżerów polskich i zagranicznych. Wśród zagranicznych muszą się w pierwszej kolejności znaleźć menedżerowie polskiego pochodzenia, a jest ich wielu. Czekają na zaproszenie, a wielokrotnie uzyskują tylko zniechęcające sygnały.</u>
<u xml:id="u-95.14" who="#SławomirSiwek">Reprywatyzacja będzie dla Polonii informacją, że przekształcenia własnościowe są w Polsce już normą, że nie ma mowy o odejściu od prywatyzacji. Dzięki takiemu sygnałowi i za pośrednictwem Polonii uzyskamy coś więcej, będzie to znak dla niezbędnego nam kapitału zagranicznego, że oto uzyskuje bezpieczeństwo dla swych inwestycji w Polsce.</u>
<u xml:id="u-95.15" who="#SławomirSiwek">Wysoka Izbo! Musimy się zwrócić po latach udawania, że Polonii nie ma — a jeśli jest, to ta, która tańczy na uroczystościach parafialnych krakowiaka, pije polską wyborową i ewentualnie działa społecznie w tworzonych przez ambasady organizacjach, jeżeli przypadkiem nie prowadzi działalności tak zwanej agenturalnej w rządzie w Londynie, jak mojemu pokoleniu tłumaczyła „Trybuna Ludu” — do tej Polonii, która w tragicznej sytuacji kraju pragnie działać konkretnie, wspomagając nas pieniędzmi i pomysłem. Musimy się zwrócić do tych Polaków, którzy w rządach i wielkich firmach zachodnich są menedżerami i doradcami. Tu rząd Polski winien będzie parlamentowi wyjaśnienie, jaki ma właściwie w tej sprawie program. Jak dzisiaj są wykorzystani już pracujący w kraju doradcy pochodzenia polskiego, jakie są efekty ich pracy w Polsce i jakie one mogłyby być.</u>
<u xml:id="u-95.16" who="#SławomirSiwek">Przy okazji wizyty prezydenta w Radzie Europy w Strasburgu miałem okazję uczestniczyć w spotkaniach z zamieszkałymi tam Polakami. Szczególnie młode pokolenie emigrantów sygnalizowało chęć inwestowania własnych zasobów w Polsce, nie wykluczając nawet powrotu do kraju. Do podjęcia takiej decyzji brakowało im jednak wyraźnego programu zachęt ekonomicznych, jak również poczucia bezpieczeństwa prawnego. Dzisiejszy system prawny zmusza do podejmowania tylko jednej globalnej decyzji. Nie ma możliwości stopniowego powrotu, rozciągnięcia go na miesiące, chociażby ze względu na istniejące przepisy celne przy przenosinach mienia prywatnego i produkcyjnego.</u>
<u xml:id="u-95.17" who="#SławomirSiwek">Rząd musi się zwrócić o pomoc do Polaków w świecie, o tworzenie lobby interesów ojczyzny w każdy miejscu. O tym w części społeczno-politycznej założeń nic nie ma. Ale to już nie jest czas apelowania do Polonii. Dajmy sobie spokój z apelowaniem po raz kolejny do uczuć, to już nie tylko o to chodzi. Przyjeżdżają zachęceni tymi apelami nasi rodacy, a potem w naszej komisji sejmowej rozżaleni pytają: jak to właściwie jest, myśmy przyjechali, bo wezwał nas prezydent, premier i ministrowie, chcieliśmy inwestować, pracować i zarabiać, przy tym zarabiać miał kraj i jego mieszkańcy, ale nie uzyskaliśmy klarownej odpowiedzi, ani gdzie, w jakich dziedzinach, ani na podstawie jakich przepisów prawnych mamy to zrobić. A pamiętać należy, na co nasi rodacy zwracają uwagę, że Polska dla inwestorów zachodnich nie jest już tak atrakcyjna, jak jeszcze dwa lata temu. Na Wschodzie jest równie wykwalifikowana siła robocza, a o wiele tańsza. Nie można traktować polonijnych biznesmenów jak działaczy charytatywnych, którzy z miłości do ojczyzny będą wynajmować lokale na biura drożej niż w Nowym Jorku, a wiadomość do centrali przesyłać gołębiem pocztowym. Rząd winien uzupełnić założenia swej polityki społeczno-gospodarczej o odpowiedź na te pytania.</u>
<u xml:id="u-95.18" who="#SławomirSiwek">Komisja Łączności z Polakami za Granicą postanowiła nie wypowiadać się o dalszym trybie postępowania z przedstawionymi założeniami. Decyzja należy do Wysokiej Izby i klubów poselskich. Jednocześnie uważamy, że rząd w programie swego działania powinien zawrzeć zachęty do zaangażowania Polonii w rozwiązywanie problemów kraju i że dzisiaj powinien być przedstawiony pakiet uwag wpływających do komisji na temat kontaktów z naszymi rodakami, co niniejszym uczyniłem.</u>
<u xml:id="u-95.19" who="#SławomirSiwek">Wysoka Izbo, jeszcze jedno generalne spostrzeżenie. Rząd powinien, jak sądzę, na tle przedstawionych założeń odpowiedzieć na fundamentalne pytania. Zadali je przedstawiciele Polsko-Amerykańskiego Klubu Biznesu na konferencji, która odbyła się niedawno z udziałem przedstawicieli Ministerstwa Przekształceń Własnościowych i Agencji Rozwoju Przemysłu. Pytanie brzmi: jak to jest ze stabilnością polityczną państwa? Czy istotnie, panie premierze, utożsamia się pan z poglądem wyrażonym przez lidera jednej z partii koalicji rządowej, iż stabilność rządu jest nie zagrożona i nie należy podejmować w obecnej chwili działań poszerzających bazę rządzenia, działań stabilizujących rząd nie na tygodnie, lecz na lata?</u>
<u xml:id="u-95.20" who="#SławomirSiwek">Polacy w świecie chcą widzieć w ojczyźnie rządy trwałe i silne. Z jednej strony osobiście nie zgadzam się z katastroficznymi ocenami, że oto Zachód wstrzymuje się obecnie z decyzjami inwestycyjnymi w Polsce. Uważam za wysoce nieodpowiedzialne nawoływanie wręcz przez niektórych polityków polskich zachodnich biznesmenów do powstrzymywania się od kontaktów gospodarczych z Polską. Taki pogląd nie ma nic wspólnego z racją stanu, zwykłą odpowiedzialnością i poczuciem wspólnoty z dobrem całej Polski.</u>
<u xml:id="u-95.21" who="#SławomirSiwek">Ale z drugiej strony to pan, panie premierze, jest odpowiedzialny za jednoznaczną i konkretną odpowiedź na tak stawiane pytanie. To pytanie kierowane jest do członków Komisji Łączności z Polakami za Granicą i w kontaktach oficjalnych, i w kontaktach prywatnych. Nasi rodacy wydają się czasami bardziej zatroskani o stan kraju niż my sami w Polsce. My od nich też możemy się czegoś nauczyć. Będąc dalej od partykularnych interesów partyjnych w Polsce być może szybciej dostrzegają oni zagrożenia. Taki sygnał jest ważnym sygnałem. Sądzę, że Polacy przebywający za granicami kraju, sygnalizują te problemy po to, by pomóc ojczyźnie.</u>
<u xml:id="u-95.22" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-96">
<u xml:id="u-96.0" who="#JózefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-96.1" who="#JózefZych">Obecnie o zabranie głosu proszę pana posła Tadeusza Kowalczyka, syna Piotra, z Komisji Młodzieży, Kultury Fizycznej i Sportu. Kolejnym mówcą będzie pan poseł Jan Rzymełka z Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-97">
<u xml:id="u-97.0" who="#TadeuszKowalczyk">Panie Marszałku! Panie Premierze! Wysoka Izbo! W prowizorium budżetowym wydatki na kulturę fizyczną i sport w stosunku do innych wydatków na cele socjalne i kulturalne były w drastycznie niekorzystnej dysproporcji. 107 mld zł przeznaczone w tym dziale, to zaledwie 33% w stosunku do przewidywanej sumy. Budżet resortu zmniejszono o 43%, co jest największym cięciem ze wszystkich działów gospodarki narodowej.</u>
<u xml:id="u-97.1" who="#TadeuszKowalczyk">Komisja Młodzieży, Kultury Fizycznej i Sportu, w której imieniu występuję przed Wysoką Izbą, zwróciła się o uwzględnienie w prowizorium, dodatkowo, zaledwie 100 mld zł, co jednak nie zostało uwzględnione. W przedstawionych przez rząd założeniach polityki społeczno-gospodarczej trudno dopatrzeć się choćby jednego zdania na temat kultury fizycznej, sportu oraz rehabilitacji ruchowej. Takie traktowanie przez rząd szeroko pojętej kultury fizycznej jest dla reprezentowanej przeze mnie komisji, mówiąc delikatnie, niezrozumiałe i nie do przyjęcia. Nie można jej traktować jako zło konieczne bądź też zupełnie pomijać. Musimy sobie uświadomić, że marginalne traktowanie kultury fizycznej jest równoznaczne z pozbawianiem możliwości uczestnictwa w sporcie masowym wielotysięcznej rzeszy dzieci i młodzieży.</u>
<u xml:id="u-97.2" who="#TadeuszKowalczyk">To prawda, że miliardowe transfery zawodników, afery dopingowe w sporcie bulwersują społeczeństwo, ale prawdą jest także to, że już od dawna sport wyczynowy nie jest objęty wspomaganiem budżetu państwa.</u>
<u xml:id="u-97.3" who="#TadeuszKowalczyk">Wysoka Izbo! Szeroko pojęta kultura fizyczna to 4 niezmiernie ważne obszary.</u>
<u xml:id="u-97.4" who="#TadeuszKowalczyk">Pierwszy obszar to wychowanie fizyczne w szkołach. Wiemy dobrze, że w oświacie również nastąpiły cięcia ograniczające dotychczasowe, i tak już skromne, możliwości finansowe. Braki te ograniczają upowszechnianie masowego sportu, w tym organizowanie szkolnych igrzysk sportowych i współzawodnictwa na poziomie gminy i województwa. To także brak pieniędzy na wynagrodzenia dla nauczycieli i instruktorów.</u>
<u xml:id="u-97.5" who="#TadeuszKowalczyk">Drugi obszar to sport dzieci i młodzieży, który rozwija się w klubach sportowych. Musimy mieć świadomość, że każdy mistrz w sporcie ma zaplecze w postaci licznych grup trenerskich i instruktorskich. To w tych grupach właśnie rodzi się to, co najistotniejsze dla kultury fizycznej, zadowolenie i radość dziecka, kształtują się pozytywne nawyki, akumuluje się energia i ogólna sprawność oraz zdrowie.</u>
<u xml:id="u-97.6" who="#TadeuszKowalczyk">Trzeci obszar to rehabilitacja ruchowa. Młodym ludziom nie wystarczy już dziś ćwiczenie korekcyjne w salce lub na basenie. Na temat płaskich stóp, krzywych pleców zapisano już dotychczas tony papieru. To szansa również dla wielotysięcznej rzeszy niepełnosprawnych.</u>
<u xml:id="u-97.7" who="#TadeuszKowalczyk">Czwarty obszar to rekreacja ruchowa. Zakładając, że w gospodarce rynkowej wszystko jest towarem, a więc i uprawianie rekreacji powinno być płatne, to jednak nie dla wszystkich ze względu na koszty jest to dostępne. Tworzenie warunków do pomocy i dbałość o sprawność naszego społeczeństwa to także dobrze pojęty interes państwa.</u>
<u xml:id="u-97.8" who="#TadeuszKowalczyk">Wysoki Sejmie! Pragnę swym wystąpieniem przekonać Wysoką Izbę, że kultura fizyczna oraz sport młodzieży i dzieci to ważna i opłacalna inwestycja na przyszłość. Opłacalna, bo dbając o sprawność i zdrowie młodego pokolenia, nie będziemy zmuszeni za parę lat do dodatkowego zwiększania nakładów na służbę zdrowia. Kultura fizyczna nie zabiega o duże środki. Środowiska sportowe umieją już liczyć każdą złotówkę.</u>
<u xml:id="u-97.9" who="#TadeuszKowalczyk">Kończąc, Komisja Młodzieży, Kultury Fizycznej i Sportu wyraża przekonanie i ma nadzieję, że sprawy kultury fizycznej zostaną należycie docenione przez rząd, co znajdzie odzwierciedlenie w projekcie budżetu na rok bieżący.</u>
<u xml:id="u-97.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-98">
<u xml:id="u-98.0" who="#JózefZych">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-98.1" who="#JózefZych">Obecnie głos zabierze pan poseł Jan Rzymełka z Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa. Kolejnym mówcą będzie pan poseł Jan Lityński z Komisji Polityki Społecznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-99">
<u xml:id="u-99.0" who="#JanRzymełka">Panie Premierze! Wysoka Izbo! W imieniu Prezydium Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa pragnę podzielić się kilkoma uwagami na temat założeń polityki społeczno-gospodarczej na 1992 r.</u>
<u xml:id="u-99.1" who="#JanRzymełka">Otóż w tym opracowaniu zagadnienia ekologiczne zostały potraktowane marginesowo i sprowadzają się do kilku zbyt ogólnikowych zdań, a właściwie jest tylko jedno zdanie o ekorozwoju. Dokument ten nic nie mówi o celach, strategii, działaniach w zakresie naprawy zdewastowanego środowiska naszego kraju. Dziwi to tym bardziej, że pod koniec X kadencji, 15 maja, Sejm podjął uchwałę - przyjął dokument o polityce ekologicznej państwa, który do dzisiaj obowiązuje. Wygląda na to, że zespół autorów, który przygotowywał założenia polityki społeczno-gospodarczej na 1992 r., albo nie miał tego dokumentu, nad którym Sejm poprzedniej kadencji wspólnie z rządem pracował ponad rok, albo świadomie go przeoczył. Chciałbym zatem dowiedzieć się, czy zostało to pominięte świadomie, czy też ten, kto przygotowywał założenia polityki społeczno-gospodarczej, nie wiedział o istnieniu tak ważnego dokumentu. I dlatego nie chcę powtarzać szczegółów, gdyż sprawy z zakresu ekologii są szczegółowo omówione w obowiązującym nasze państwo dokumencie - Polityka ekologiczna państwa.</u>
<u xml:id="u-99.2" who="#JanRzymełka">Sytuacja ekologiczna w Polsce jest zbyt poważna, żeby traktować ją tak ogólnikowo. Sytuacja ekologiczna państwa jest pewną barierą wejścia w struktury europejskie, jest też pewną barierą kolejnego rozwoju gospodarczego, ponieważ straty ekologiczne z tytułu zanieczyszczenia środowiska, i pochodnych, sięgają kilkunastu procent budżetu państwa. Wskutek niewłaściwych technologii i niewłaściwej organizacji itp. po prostu marnotrawimy budżet państwa. Żyjemy w błogiej nieświadomości, jak bardzo jesteśmy rozrzutni.</u>
<u xml:id="u-99.3" who="#JanRzymełka">Dlatego też podstawową sprawą ekologiczną jest racjonalizacja sektora energetyczno-paliwowego. Produkcja energii i ciepła powinna być poddana mechanizmom rynkowym, i to jak najwcześniej. Konieczna jest racjonalizacja zatrudnienia w przemyśle wydobywczym. Bywa tak, że w deficytowym zakładzie górniczym dotowanym z budżetu państwa, w kopalni węgla pracownik zarabia średnio trzy razy więcej niż nauczyciel z takim samym wykształceniem, w tym samym mieście, też dotowany z budżetu państwa. Jeden zakład jest budżetowy, drugi jest niedochodowy. W założeniach polityki gospodarczej państwa nie ma żadnych sygnałów na temat racjonalizacji tego problemu i zmiany polityki w tej dziedzinie.</u>
<u xml:id="u-99.4" who="#JanRzymełka">Mówimy, że zabieramy nauczycielom, a dajemy lekarzom. Natomiast nikt nie mówi o zakładach deficytowych, w których średnie wynagrodzenie kilkakrotnie przekracza zarobki pracowników sfery budżetowej. Energia jest krwiobiegiem naszej gospodarki, niestety, nasza gospodarka jest bardzo energochłonna - 2 do 2,5 raza więcej niż przeciętne technologie za granicą. Problem racjonalności i obniżenia energochłonności powinien być fundamentalnym problemem założeń polityki gospodarczej, bo realnie można jeszcze coś zaoszczędzić tylko przez likwidację marnotrawstwa.</u>
<u xml:id="u-99.5" who="#JanRzymełka">Niestety, w założeniach na 1992 r. nie ma żadnych haseł, nie ma żadnych sygnałów o likwidacji marnotrawstwa, a wydaje mi się, panie premierze, że założenia z jednej strony powinny być na tyle ogólne, żeby być sygnałem wyprzedzającym działania podmiotów gospodarczych. To znaczy podmiot gospodarczy, czytając te założenia, powinien dzisiaj wiedzieć, jak prowadzić swoją politykę gospodarczą, bo za kilka miesięcy czeka go takie czy inne ustawodawstwo lub takie czy inne sprawy podatkowe. Tego nie ma. Nie wyprzedzamy tymi sygnałami dostosowywania się podmiotów gospodarczych do obecnej sytuacji. Otóż wydaje nam się, że stopniowo należy kończyć z przyznawaniem dotacji na producentów ciepła, na producentów energii. W Polsce nie ma rynku na produkcję ciepła, energii, ceny produkcji energii są wzięte z sufitu.</u>
<u xml:id="u-99.6" who="#JanRzymełka">Natomiast inną sprawą jest dotowanie indywidualnych odbiorców, których nie stać na zapłacenie tej energii. To są dwie różne sprawy. Nie można ludziom mówić, że to w wyniku działania gospodarczego poprzedniego rządu ceny detaliczne na energię muszą kroczyć. I w zapisie na str. 15 jest takie zdanie, że ceny detaliczne nośników energii będą wzrastały krocząco w zależności od wzrostu cen konsumpcyjnych w poprzednim kwartale.</u>
<u xml:id="u-99.7" who="#JanRzymełka">Proszę państwa, nie ma to nic wspólnego ani z gospodarką rynkową, ani z racjonalną polityką państwa w zakresie energooszczędności. Mówi się, że ceny energii będą kroczyły w zależności od wzrostu cen konsumpcyjnych. Proszę państwa, to jest coś paradoksalnego. W dokumencie dotyczącym założeń polityki państwa wydaje mi się to nie do przyjęcia.</u>
<u xml:id="u-99.8" who="#JanRzymełka">Powracając do dokumentu o polityce ekologicznej państwa, zatwierdzonego pół roku temu, chcę zwrócić uwagę, że Sejm i rząd przyjęły tam postulat powołania Państwowej Agencji Poszanowania Energii, ale jako przewodniczący komisji ochrony środowiska mogę powiedzieć, że do dzisiaj, niestety, jest to po prostu ping-pong, odbijanie pism między Ministerstwem Przemysłu i Handlu a Ministerstwem Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa, jakby nie było gospodarza, i nie wiadomo, kto ma się tym w Polsce zajmować, kto ma powołać tę agencję poszanowania energii. Z dokumentów europejskich czy Banku Światowego wynika, że Polska naprawdę mogłaby w najbliższych latach, miesiącach zaoszczędzić sporo na energii. I tutaj jakby rząd uchylał się od odpowiedzialności, nie podejmując działania w tym kierunku.</u>
<u xml:id="u-99.9" who="#JanRzymełka">Chcę również powiedzieć, że Sejm podjął uchwałę dotyczącą stworzenia mechanizmów oszczędności ciepła poprzez wprowadzenie indywidualnych mierników ciepła. Ta uchwała do dzisiaj nie została zrealizowana, nie ma żadnych decyzji w sprawie liczenia indywidualnego poboru ciepła, a społeczeństwo coraz bardziej tego żąda. Ceny kroczą, natomiast nikt nie wie dokładnie, ile wynosi jego indywidualny pobór ciepła.</u>
<u xml:id="u-99.10" who="#JanRzymełka">Chcę zwrócić uwagę, że jednym z rozwiązań tej sytuacji są globalne decyzje o tzw. rynku ciepłowniczym i energetycznym oraz restrukturyzacji typowych gałęzi przemysłu węgla kamiennego, hutnictwa, koksownictwa, szczególnie na terenie woj. katowickiego. Tych decyzji nie można dłużej odwlekać, powinny być sygnały, w jakim kierunku ma pójść branża górnicza, hutnicza na terenie aglomeracji górnośląskiej. Bo nie może być tak, jak w woj. wałbrzyskim czy w łódzkim, że z dnia na dzień podejmowano restrukturyzację i właściwie pogłębiano bezrobocie. Nie określono w tych dokumentach kierunku restrukturyzacji tych głównych branż, a przecież są one fundamentalnym elementem przemian. Zapisanie tych sygnałów stanowiłoby krok w działaniu podmiotów gospodarczych. Niestety, do dzisiaj kopalnie węgla kamiennego, huty czekają na ten sygnał ze strony rządu. Oczywiście jest to trudna decyzja, ale trzeba ją jak najwcześniej podjąć, ponieważ wiele z tych zakładów jest dotowanych, są one nieracjonalne.</u>
<u xml:id="u-99.11" who="#JanRzymełka">Kolejnym elementem ekologizacji ciepłownictwa jest likwidacja milionów niskich palenisk. I można to zrobić w miarę szybko, poprzez pozyskanie alternatywnych źródeł energii.</u>
<u xml:id="u-99.12" who="#JanRzymełka">Jednym z realizowanych pomysłów jest pozyskiwanie metanu z pokładów węgla oraz tworzenie centralnych systemów ciepłowniczych na bazie istniejących elektrowni kondensacyjnych.</u>
<u xml:id="u-99.13" who="#JanRzymełka">Otóż obecnie w Polsce sytuacja jest taka, że mamy nadmiar mocy i równocześnie tysiące indywidualnych palenisk, tzw. węglowych, kaflowych, w domach. Elektrownie kondensacyjne pracując ogrzewają atmosferę. To, co widzimy w wielkich chłodniach kominowych, to jest ogrzewanie atmosfery. W wielu krajach zachodnich dokonano już racjonalizacji - połączono elektrownie, które produkują prąd, z produkcją ciepła dla miast. Wystarczy połączyć najbardziej efektywne elektrownie w system elektrociepłowni i mamy kolejną racjonalizację w pozyskiwaniu energii. Potrzebne są do tego decyzje rządowe.</u>
<u xml:id="u-99.14" who="#JanRzymełka">Kolejna sprawa wchodząca w zakres ekologii. Otóż polityka podatkowa, która tu jest sugerowana, mówi o pewnych ulgach proeksportowych. Ja natomiast chcę zwrócić uwagę, że jeżeli tworzymy pewne ulgi, to zastanówmy się nad ulgami dla dobra sytuacji ekologicznej Polski. Niestety, jesteśmy poważnym agresorem europejskim, nie mówię o milionach dwutlenku siarki czy innych parametrach, które nas plasują na ostatnich miejscach w Europie. Sytuacja podatkowa jest taka, że zakład pracy właściwie nie może inwestować w ochronę środowiska, ponieważ najpierw musi zapłacić podatek. I gdyby istniała 5% zniżka na inwestycje ekologiczne dla wielkich zakładów pracy - tak to było dwa lata temu - to wielkie elektrownie, huty, które rozpoczęły inwestycje proekologiczne, mogłyby je kontynuować. Jeżeli mówimy o pewnych ulgach, to właśnie na inwestycje w sferze ochrony środowiska. Minimalna ulga byłaby tym sygnałem, żeby skończyć wiele inwestycji. Dzisiaj jest taka sytuacja, że zakłady pracy płacą podatki, płacą opłaty za korzystanie ze środowiska, płacą kary. Te kary są przesyłane do centralnych funduszów ochrony środowiska. Jest to pieniądz stwarzający inflację, przy każdym przekazywaniu miliardów. Potem ktoś to dzieli, to z powrotem wraca, wraca nie w pełni. Gdyby można było dać pewien sygnał polityczny, że wszystkie opłaty i kary za korzystanie ze środowiska oraz opłaty eksploatacyjne zostaną w danym województwie, w regionach dotkniętych klęską ekologiczną, to mielibyśmy o wiele łatwiejszy system finansowania tych wielkich inwestycji. Większość zakładów pracy nie jest w stanie udźwignąć obecnego systemu. Jestem zdecydowanie przeciwko ulgom podatkowym, ale jeżeli byłby system, żeby pieniądze, które i tak zakład pracy płaci jako kary i opłaty, które przesyła do centrali, zostały w danych województwach, gdyby te środki, które wypływają z danych województw, nie ginęły w bankach, nie były przesyłane, nie były w zatorach płatniczych, to wojewoda dałby sobie radę z wieloma problemami. Czyli jest to, proszę państwa, hasło polityczne, propozycja regionalizacji polityki ekologicznej państwa.</u>
<u xml:id="u-99.15" who="#JanRzymełka">Prezydium komisji wyraża opinię, że potrzebne jest albo to, by w założeniach polityki społeczno-gospodarczej były sygnały, były projekty centralnych programów restrukturyzacji strategicznych branż surowcowych, albo decentralizacja i regionalizacja polityki ekologicznej, to znaczy pozostawienie do dyspozycji wojewodom tych wszystkich opłat, o których przed chwilą mówiłem. Dzisiaj ani jedno, ani drugie wyjście nie jest stosowane i, mimo wielkich nakładów finansowych i dobrej woli urzędników ministerstwa ochrony środowiska, pogłębia się stan katastrofy ekologicznej w kraju. Komisja oczekuje, że uwagi zgłoszone przeze mnie zostaną uwzględnione w poprawkach do tego programu na 1992 r.</u>
<u xml:id="u-99.16" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-100">
<u xml:id="u-100.0" who="#JózefZych">Dziękuję uprzejmie.</u>
<u xml:id="u-100.1" who="#JózefZych">Ostatnim mówcą przed przerwą będzie pan poseł Jan Lityński z Komisji Polityki Społecznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-101">
<u xml:id="u-101.0" who="#JanLityński">Panie Premierze! Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Komisja Polityki Społecznej przedyskutowała i wnikliwie przeanalizowała założenia polityki społeczno-gospodarczej rządu i zauważyła tam jedną niewątpliwie słuszną obserwację mówiącą o rozpadzie sfery usług społecznych. Jednak stwierdziliśmy zarazem, że wnioski z tej niewątpliwie słusznej konstatacji poszły w złym kierunku. Odnosi się wrażenie, że polityka społeczna w ujęciu autorów założeń polega na rozdawnictwie, dawaniu, zabieraniu i obietnicach. I stąd wynika krytyczny stosunek do założeń.</u>
<u xml:id="u-101.1" who="#JanLityński">Jeżeli chodzi o sferę budżetową, to mamy tam do czynienia z pewną retoryką. Mowa jest o przebudowie systemu wynagrodzeń sfery budżetowej, lecz właściwie nie ma nic o reformie działania, reformie całego systemu sfery budżetowej. Jest tu charakterystyczne niezauważenie decyzji Trybunału Konstytucyjnego dotyczącej konieczności waloryzacji płac w sferze budżetowej i zachowywanie się tak, jak gdyby tej decyzji nie było. A to właśnie rząd, tworząc budżet, musi się wypowiedzieć bardzo wyraźnie na temat, jakiej postawy oczekuje od Sejmu. To nie od Sejmu ma wyjść inicjatywa w tej sprawie. Zamiast tego widzimy tutaj, jeżeli chodzi o sferę budżetową, dosyć niejasne obietnice o utrzymaniu poziomu płac w stosunku do sfery produkcji materialnej z roku 1991, przy czym nie wiemy, czy to jest poziom płac całoroczny czy też dotyczy on grudnia 1991 r., i nie wiemy też, w jaki sposób zostaną wyasygnowane w budżecie środki na ewentualną waloryzację.</u>
<u xml:id="u-101.2" who="#JanLityński">Owego całościowego myślenia nie widać również w dziedzinie zarówno służby zdrowia, jak i ubezpieczeń społecznych. W służbie zdrowia widzimy kolejne cięcia, które także dotyczą bezpośrednio społeczeństwa. Na przykład mówi się o wprowadzeniu opłat za usługi ponadpodstawowe, przy czym bardzo niejasne jest, co to są usługi podstawowe. Jest mowa o działaniach racjonalizujących, które będą wykorzystywały środki, lecz brakuje jakichś wizji stworzenia systemu ubezpieczeń zdrowotnych i reformy całej sfery służby zdrowia. A jest oczywiste, że jeśli służba zdrowia będzie, tak jak dotychczas, pozostawała na garnuszku państwa, jeśli nie będzie objęta rzeczywistą reformą rynkową, reformą połączoną z szerokim systemem ubezpieczeń, to za każdym razem, co roku będziemy mieli problemy z tym, co i w którym miejscu w służbie zdrowia ciąć.</u>
<u xml:id="u-101.3" who="#JanLityński">Z podobną, być może nawet poważniejszą, sprawą mamy do czynienia w wypadku systemu ubezpieczeń społecznych. Tam już same tytuły kolejnych punktów mówią same za siebie: ograniczenie, obniżenie, weryfikacja. Autorzy założeń nawet nie zauważają, że część z tych ograniczeń i obniżeń została już przez Sejm odrzucona i że jeżeli chce się to znów wprowadzić, to trzeba uzasadnić, dlaczego proponuje się na nowo inicjatywę ustawodawczą. W tego typu słownictwie, w tego typu frazeologii giną nawet postulaty słuszne, jak na przykład weryfikacja III grupy inwalidzkiej. Jest to postulat słuszny, ale on ginie, jeżeli jest włożony w tego typu postulaty, jak ograniczenie i obniżenie. Co więcej, jest to postulat podany jak gdyby oddzielnie od całego myślenia o tym problemie. Otóż jeżeli myślimy poważnie na temat problemu inwalidztwa i rent w Polsce, to musimy jednocześnie powiedzieć o rehabilitacji, musimy powiedzieć o zmianie systemu ochrony pracy, o ekonomizacji ochrony pracy. Tego wszystkiego nie ma. Musimy mówić także nie tylko o naskórkowym usuwaniu skutków, ale o szukaniu rzeczywistych źródeł tego, że system emerytalno-rentowy jest dziś autentycznym zagrożeniem dla budżetu państwa, że jeżeli nie przeprowadzimy reformy, to być może za 2–3 lata będziemy mieli cały budżet rozniesiony przez system emerytalno-rentowy. To samo dotyczy słusznego postulatu zmiany zasiłków rodzinnych. Oczywiście należy zmienić system wypłacania zasiłków rodzinnych, ale trzeba mieć pewien pomysł, jak to zrobić. Jest to problem technicznie niezwykle trudny. Zasiłki chorobowe — znowu jest tutaj rzucony pewien pomysł, idący niewątpliwie w słusznym kierunku zrównania wszystkich sektorów. Jednakże za tym pomysłem nie kryje się pewna myśl wykonawcza, polegająca na tym, żeby przy okazji nie zniszczyć małych prywatnych zakładów pracy. To się musi łączyć z nawiązaniem pewnego dialogu społecznego, aby stworzyć jakiś system ubezpieczeń w przypadku zasiłków chorobowych wypłacanych przez małe, kilkuosobowe zakłady pracy.</u>
<u xml:id="u-101.4" who="#JanLityński">Ale najważniejsze, jeżeli chodzi o reformę systemu ubezpieczeń społecznych, jest to, iż ta reforma niewątpliwie musi być połączona z prywatyzacją. O tym już mówiło kilku innych mówców, natomiast tu jest pewien ślad tego w postaci, powiedziałbym, dosyć karykaturalnej, że emerytom i rencistom część emerytur i rent będzie wypłacana w postaci bonów prywatyzacyjnych. To naprawdę nie o to chodzi, to także jest możliwe do przeprowadzenia, natomiast chodzi o to, aby fundusze z prywatyzacji połączyć z reformą systemu ubezpieczeń społecznych. Komisja będzie się domagała, aby w tegorocznym budżecie znalazły się na to środki.</u>
<u xml:id="u-101.5" who="#JanLityński">Kolejny problem to problem rynku pracy, bezrobocia. Tu również poświęca się z założenia kilka słów na ten temat. Mówi się o tym, że jest to problem poważny. Zauważa się skądinąd banalną prawdę, że jest to w dużej mierze problem regionalny, lecz tutaj najwyraźniej, w tym miejscu właśnie, w myśleniu o bezrobociu, widać bardzo wyraźnie wiarę w pewne rozdawnictwo, w pewną możliwość „wpuszczenia” strumienia pieniędzy, że przez to powstają nowe miejsca pracy. Także bardzo wyraźnie widać, że polityka społeczna dla autorów założeń nie jest jak gdyby połączona z myśleniem o polityce gospodarczej. Kiedy się mówi o tym, że aspekty społeczne będą górować nad kryteriami społecznymi, to naprawdę nie wiadomo, o co tu chodzi. Czy to oznacza, że rząd za wszelką cenę będzie podtrzymywał nierentowne zakłady pracy? Czy to oznacza, że będzie tworzył nowe zakłady pracy i stanie się organem założycielskim dla nowych zakładów pracy? Czy to wreszcie oznacza, że w regionach zagrożonych bezrobociem będzie się np. podnosiło zasiłki?</u>
<u xml:id="u-101.6" who="#JanLityński">Wolałbym, aby umieszczono jakieś sformułowanie, które uwzględnia pewną całość myślenia, że np. długofalowe aspekty ekonomiczno-społeczne będą górować nad doraźnymi aspektami ekonomicznymi; wtedy rozumiałbym, iż chodzi o pewne myślenie całościowe. W związku z tym wydaje mi się, że w założeniach nie ma nic o aktywnych formach oddziaływania na rynek pracy, o systemie lokalnych robót publicznych. I tutaj nasza komisja też będzie się domagała, aby w budżecie znalazły się środki na lokalne roboty publiczne, dlatego że uważamy, iż jest to najlepszy sposób, zamiast mówić globalnie o wielkich robotach publicznych, o tym, co mogą zrobić i zaproponować samorządy, i co może z tego wyniknąć. Nie ma więc w tym dokumencie takich rozwiązań, jak współudział samorządu terytorialnego w rozwiązywaniu problemów rynku pracy. Nie ma też, co jest w tym myśleniu jak gdyby oczywiste, wzmianki o rozwoju pozarządowych instytucji aktywizujących rynek pracy, które już przecież powstają, z którymi rząd musi jakoś nawiązać kontakt i musi współpracować. Wydaje się, że całe myślenie o bezrobociu jest jak gdyby oderwane od procesu budowania systemu rynkowego, od procesu prywatyzacji, a także od restrukturyzacji regionalnej, która jest niezbędna i konieczna w regionach szczególnie zagrożonych bezrobociem, tylko że do tego oczywiście potrzebne są pieniądze, ale to nie mogą być pieniądze na podtrzymanie tego, co jest, tylko powinny być to pieniądze na pobudzenie tego, co ma być w przyszłości.</u>
<u xml:id="u-101.7" who="#JanLityński">Wydaje się, że podobnie jest z założeniami dotyczącymi pomocy społecznej. Jeżeli się obserwuje znowu pewną frazeologię założeń, bo konkretów jest bardzo mało, to widać wyraźnie pewien krok do tyłu. Otóż dotychczas myślano o tym, aby zapewnić pomoc społeczną tym, którzy mają małe dochody, ale także i tym, którzy są niezdolni do aktywizacji zawodowej. Tymczasem teraz umieszczono bardzo suche sformułowanie, że pomoc społeczna jest dla tych, którzy mają mało. To jest znowu krok w kierunku rozdawnictwa państwowego i tego, by państwo zabezpieczało się przed tymi, którzy są w gorszej sytuacji, ale zupełnie ich nie aktywizowało. I zastępuje się to apelami. Jest oczywiste, że w tej sytuacji myśli się o apelach. Jeżeli się czyta takie dosyć kuriozalne zdanie: „rząd apeluje do społeczności lokalnych oraz związków zawodowych o wspomożenie realizacji zadań opieki społecznej, tak aby mogli z niej korzystać faktycznie najbardziej potrzebujący, a publiczne środki nie były marnotrawione i nadużywane”, to się widzi całą filozofię tego myślenia. To rozdawanie i apele, ale nie ma nic o tym, że społeczeństwo staje się pewnym aktywnym współuczestnikiem polityki społecznej, że staje się jej kreatorem.</u>
<u xml:id="u-101.8" who="#JanLityński">Charakterystyczne są braki, czyli zagadnienia jak gdyby pominięte przy tworzeniu założeń przez ich autorów. Nie mówi się o sytuacji społecznej na wsi, czyli nie ma myślenia o przebudowie wsi i o związanych z tym problemach społecznych. Nie ma nic o problemach mieszkalnictwa. One znowu jak gdyby uciekły z wizji autorów, którzy wyraźnie chcieli to napisać jak najszybciej, natomiast nie jest to wyjście ku pewnej całościowej wizji. Tak się dzieje wtedy, kiedy o polityce społecznej i o poszczególnych jej działach myśli się zupełnie oddzielnie.</u>
<u xml:id="u-101.9" who="#JanLityński">W tej sytuacji państwo wymaga wzmocnienia. Zapowiedź wzmocnienia służb państwowych niewątpliwie nie jest kwestionowana. Wymagają wzmocnienia i policja, i administracja państwowa, i służby celne, i służby skarbowe. Ale przy tego typu myśleniu wydaje się dosyć niebezpieczne to odejście od wizji współdziałania społecznego w kierunku wizji silnego państwa ponad społeczeństwem, rozdającego społeczeństwu, dającego mu nagrody i ewentualnie wkraczającego tam, gdzie ktoś jest zbyt silny, dającego mu jakieś granty albo wymierzającego kary. Jest to dosyć niebezpieczne. Tego typu ujęcie polityki społecznej musi szczególnie dziwić w świetle tego, że minister pracy tego rządu zapowiadał właśnie nowe ujęcie polityki społecznej, taką politykę społeczną, w której centrum widzi się człowieka, tymczasem okazuje się, że biegniemy w zupełnie innym kierunku.</u>
<u xml:id="u-101.10" who="#JanLityński">Komisja ocenia założenia polityki społecznej wysoce krytycznie, wręcz powiedziałbym negatywnie. Są w nich oznaki nawrotu do myślenia z okresu, kiedy społeczeństwo i polityka społeczna były podporządkowane określonym celom politycznym. W Komisji Polityki Społecznej pracują ludzie reprezentujący różne kierunki polityczne, różne style myślenia, ale w tej sprawie osiągnęliśmy zdumiewającą jedność i dlatego zwracamy się do rządu o wzięcie pod uwagę naszych opinii.</u>
<u xml:id="u-101.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-102">
<u xml:id="u-102.0" who="#JózefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-102.1" who="#JózefZych">Obecnie ogłaszam półgodzinną przerwę, czyli do godz. 17.35.</u>
<u xml:id="u-102.2" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 17 min 02 do godz. 17 min 34)</u>
</div>
<div xml:id="div-103">
<u xml:id="u-103.0" who="#JacekKurczewski">Wznawiam obrady.</u>
<u xml:id="u-103.1" who="#JacekKurczewski">Kontynuujemy dyskusję nad założeniami polityki społeczno-gospodarczej na rok 1992.</u>
<u xml:id="u-103.2" who="#JacekKurczewski">Proszę o zabranie głosu sprawozdawcę Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej pana posła Antoniego Furtaka.</u>
</div>
<div xml:id="div-104">
<u xml:id="u-104.0" who="#AntoniFurtak">Panie Marszałku! Wysoka, pusta, Izbo!</u>
<u xml:id="u-104.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-104.2" who="#AntoniFurtak"> Komisja Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej po zapoznaniu się z założeniami polityki społeczno-gospodarczej na 1992 r. stwierdza, że opracowanie tych założeń dokonane zostało w sposób zbyt ogólnikowy. Zawarte w założeniach stwierdzenia nie są poparte danymi liczbowymi, co automatycznie uniemożliwia poznanie projektu i precyzyjne ustosunkowanie się do poszczególnych propozycji.</u>
<u xml:id="u-104.3" who="#AntoniFurtak">Komisja z pełną aprobatą przyjmuje zapowiedź wprowadzenia cen minimalnych i polityki kredytowej. Krytykuje jednak brak kompleksowego ujęcia spraw rolnictwa i gospodarki żywnościowej oraz całej złożonej problematyki wyżywienia kraju. Problemów rolnictwa nie można rozpatrywać w oderwaniu od pozostałych gałęzi gospodarki kraju, co nie zwalnia rządu i resortu rolnictwa od opracowania polityki rolnej na 1992 r., łącznie z przedstawieniem środków budżetowych na ten cel.</u>
<u xml:id="u-104.4" who="#AntoniFurtak">Pominięta została również sprawa polityki przemysłowej. Nowoczesne rolnictwo nie może się rozwijać bez pracującego dla niego przemysłu wytwarzającego środki produkcji oraz przemysłu drobnego i przetwórstwa rolno-spożywczego. Brakuje także w założeniach zarysu koncepcji modernizacji, restrukturyzacji, rekonstrukcji technicznej rolnictwa i przemysłu rolno-spożywczego.</u>
<u xml:id="u-104.5" who="#AntoniFurtak">Wysoki Sejmie! Zdaniem Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej główne kierunki polityki rolnej powinny zawierać: program restrukturyzacji rolnictwa, zagadnienia związane z prywatyzacją otoczenia rolnictwa, kwestię oddłużenia rolnictwa i gospodarki żywnościowej, zabezpieczenia środków budżetowych na realizację systemu cen minimalnych i przyznania w odpowiedniej wysokości środków na kredyty inwestycyjne i na środki obrotowe.</u>
<u xml:id="u-104.6" who="#AntoniFurtak">Zapowiedzi polityki kredytowej wobec rolnictwa powinny być bardziej precyzyjne. Założenia nie precyzują, które inwestycje będą kredytowane i nie określają wysokości tych kredytów. W chwili obecnej, wraz ze zbliżającym się sezonem wiosennych prac polowych, konieczne jest natychmiastowe uruchomienie kredytów na środki obrotowe, takie jak nawozy, materiał siewny, środki ochrony roślin. Kredyty te przewidziane są w prowizorium budżetowym. Polityka kredytowa musi dotyczyć także przemysłu rolno-spożywczego, umożliwiając jego modernizację, unowocześnienie produkcji, zwiększenie asortymentu produktów oraz racjonalne gospodarowanie zapasami.</u>
<u xml:id="u-104.7" who="#AntoniFurtak">Konieczne jest szersze określenie problemu stowarzyszenia Polski z EWG oraz podanie metod dostosowania produkcji rolniczej do norm jakościowych obowiązujących w EWG i harmonogramu obniżania ceł obowiązujących obie strony. W związku z tym komisja wnosi o przedstawienie rozwiązań ochronnych w stosunku do rolnictwa polskiego z uwzględnieniem opłat wyrównawczych do cen minimalnych w wypadku stosowania przez konkurencję zagraniczną cen dumpingowych i subwencjonowanych. Ponadto komisja wnosi o powołanie instytucji koordynującej program pomocy zagranicznej w celu usprawnienia i udrożnienia całego systemu.</u>
<u xml:id="u-104.8" who="#AntoniFurtak">Wysoka Izbo! Wyjaśnienia wymagają również następujące kwestie podatkowe.</u>
<u xml:id="u-104.9" who="#AntoniFurtak">Po pierwsze, czy rząd utrzyma ustaloną na 1992 r. stawkę podatku rolnego w wypadku wystąpienia deficytu budżetowego większego od przewidywanego lub w sytuacji nawrotu niekontrolowanej inflacji.</u>
<u xml:id="u-104.10" who="#AntoniFurtak">Po drugie, czy zakładane ulgi w systemie podatku dochodowego obejmą w równym stopniu, tak jak przemysł, cały sektor rolniczy.</u>
<u xml:id="u-104.11" who="#AntoniFurtak">Po trzecie, czy wśród towarów objętych podatkiem obrotowym znajdą się artykuły spożywcze pochodzenia krajowego.</u>
<u xml:id="u-104.12" who="#AntoniFurtak">Po czwarte, czy podatkiem obrotowym zostanie objęta sfera usług związanych z produkcją rolniczą, takich jak usługi melioracyjne, weterynaryjne, doradztwo rolnicze, służby rolne itp.</u>
<u xml:id="u-104.13" who="#AntoniFurtak">Kolejne uwagi. W rozdziale V poświęconym polityce cen kontrolowanych zakłada się m.in. kroczący wzrost cen detalicznych nośników energii. Wzrost cen nośników energii wraz z przewidywanym podniesieniem podatku obrotowego pobieranego od paliw płynnych bezpośrednio wpłynie na podniesienie kosztów produkcji. Jak w takiej sytuacji autorzy założeń widzą możliwość ochrony krajowego producenta przed konkurencją zagraniczną, zakładając - nawet - funkcjonowanie wysokich stawek celnych? Jak częstym korektom podlegać będą wprowadzone minimalne ceny gwarantowane w warunkach rosnących kosztów produkcji? Jakie środki zostaną wyasygnowane z budżetu w związku z wprowadzeniem cen minimalnych gwarantowanych i w jaki sposób będą one waloryzowane?</u>
<u xml:id="u-104.14" who="#AntoniFurtak">W rozdziale II przewiduje się działania organizacyjne na rzecz oddłużenia podmiotów gospodarczych. Zadajemy pytanie, czy działaniami tymi objęty będzie również sektor rolniczy?</u>
<u xml:id="u-104.15" who="#AntoniFurtak">Za korzystne należy uznać położenie nacisku na rozbudzanie postaw proekologicznych. Konieczne jest jednak sprecyzowanie tego pojęcia w odniesieniu do sektora rolniczego i określenie, po pierwsze, jakie środki zostaną przeznaczone na ten cel. Czy i jakie środki finansowe będą zaangażowane np. w dotacje dla rolnictwa ekologicznego?</u>
<u xml:id="u-104.16" who="#AntoniFurtak">Po drugie, które kierunki badań z zakresu nauk rolniczych będą preferowane przez rząd?</u>
<u xml:id="u-104.17" who="#AntoniFurtak">Po trzecie, jaka będzie polityka rządu odnośnie do wdrażania postępu biologicznego, ze szczególnym uwzględnieniem hodowli roślin, nasiennictwa i hodowli zarodowej zwierząt? Niewspomożenie tych sfer rolnictwa doprowadzi w krótkim czasie do degeneracji materiału nasiennego i w konsekwencji do spadku plonów oraz regresu w chowie zwierząt.</u>
<u xml:id="u-104.18" who="#AntoniFurtak">Wyjaśnienia wymaga, w jakim zakresie będą realizowane wcześniej rozpoczęte programy zaopatrzenia wsi w wodę i rozbudowy sieci elektroenergetycznej.</u>
<u xml:id="u-104.19" who="#AntoniFurtak">Bez odpowiedzi pozostaje także pytanie, w jaki sposób realizowana będzie osłona socjalna dla osób pozostających czasowo bez pracy. Czy osłoną taką objęta będzie także grupa dwuzawodowa, chłopów-robotników w wypadku utraty pracy w przemyśle, rolników indywidualnych, którzy zaprzestali produkcji ze względów ekonomicznych, a także robotników rolnych z PGR, którzy utracili pracę w wyniku procesu prywatyzacji.</u>
<u xml:id="u-104.20" who="#AntoniFurtak">Regres w oświacie, ochronie zdrowia, w kulturze najdotkliwiej odczuwa środowisko wiejskie. Ponad 38% ludności Polski zamieszkałej na wsi podlega szczególnym zagrożeniom. Warunki ekonomiczne produkcji rolniczej powodują ubożenie ludności wiejskiej. Konieczne jest przedstawienie rozwiązań prawnych umożliwiających zapewnienie środków finansowych na sprawy socjalne w miejsce zlikwidowanego Funduszu Socjalnego Wsi.</u>
<u xml:id="u-104.21" who="#AntoniFurtak">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Komisja Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej przyjmuje wstępnie założenia polityki społeczno-gospodarczej na 1992 r. z wyżej wymienionymi zastrzeżeniami i oczekuje przedstawienia przez rząd i Ministerstwo Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej założeń polityki rolnej i programu działań na 1992 r. Po przedstawieniu tych dokumentów komisja zwróci się do Prezydium Sejmu i Wysokiej Izby o odbycie debaty na tematy rolnictwa i gospodarki żywnościowej.</u>
<u xml:id="u-104.22" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-105">
<u xml:id="u-105.0" who="#JacekKurczewski">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-105.1" who="#JacekKurczewski">Proszę o zabranie głosu pana posła Stanisława Węgłowskiego z Komisji Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-106">
<u xml:id="u-106.0" who="#StanisławWęgłowski">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Komisja Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej rozpatrywała projekt założeń społeczno-gospodarczych na rok 1992 z pełną świadomością trudnej sytuacji budżetowej państwa. Komisja kierowała się intencją rozwiązania problemu mieszkaniowego bez pogarszania sytuacji materialnej służby zdrowia, oświaty i innych służb sfery budżetowej.</u>
<u xml:id="u-106.1" who="#StanisławWęgłowski">W dyskutowanych założeniach budownictwo mieszkaniowe nie zostało odrębnie omówione. Nie znalazło się ono także w wykazie zadań priorytetowych. A to budownictwo mieszkaniowe może i powinno stać się impulsem i instrumentem uruchamiającym ożywienie gospodarcze.</u>
<u xml:id="u-106.2" who="#StanisławWęgłowski">Pierwszym warunkiem realizacji budownictwa mieszkaniowego są materiały budowlane. Przedsiębiorstwa zajmujące się ich produkcją stanęły w obliczu bankructwa i materialnej zagłady. Stało to się za sprawą dywidendy nie uwzględniającej efektów ekonomicznych przedsiębiorstw, inflacji i morderczego oprocentowania kredytów bankowych. Czynniki te wpłynęły na podrożenie materiałów budowlanych w stopniu drastycznie ograniczającym rozmiary budownictwa mieszkaniowego. Nie korygowany proporcjonalnie do stopnia inflacji kurs walut wymienialnych zamknął zagraniczne rynki zbytu dla polskich materiałów i usług budowlanych. Doszło do tego, że średnia płaca miesięczna wystarcza zaledwie na wybudowanie pół metra kwadratowego mieszkania. Wycofanie interwencjonizmu państwowego w takich warunkach byłoby równoznaczne ze stworzeniem nowej warstwy społecznej - ludzi bezdomnych.</u>
<u xml:id="u-106.3" who="#StanisławWęgłowski">Proces likwidacji wielu przedsiębiorstw wytwarzających materiały budowlane trwa, często kończy się on ich upadłością równoznaczną z fizycznym unicestwieniem.</u>
<u xml:id="u-106.4" who="#StanisławWęgłowski">Mechanizmy, które miały wymusić zwiększenie efektywności wykorzystania państwowych środków produkcji, okazały się mechanizmami niszczącymi te środki. Zagładzie uległy przedsiębiorstwa nowoczesne, w tym stosujące technologie importowane, zamiast zakładów przestarzałych i nieefektywnych. Za przykład posłużyć może ciechanowski „Stolbud” wybudowany niedawno przez szwedzką firmę i produkujący relatywnie tanie, a co najważniejsze energooszczędne domy w bardzo krótkim czasie, takie właśnie, o jakie wołano z tej sali. Jeżeli taki sam los ma spotkać kapitał zagraniczny, na który tak teraz liczymy, to należy się zastanowić, czy już wystarczająco jesteśmy przygotowani na przyjęcie nowoczesnych technologii zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-106.5" who="#StanisławWęgłowski">W równie dramatycznej sytuacji znalazły się przedsiębiorstwa świadczące usługi budowlane. Do tej pory funkcjonowały one dzięki realizacji wcześniej zawartych umów. Obecnie widmo ich upadłości stało się realne.</u>
<u xml:id="u-106.6" who="#StanisławWęgłowski">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Potrzeba zmian systemu gospodarczego nie jest już dziś przez nikogo kwestionowana. Jednakże zmiana ta nie może oznaczać budowania na gruzach. Kryzysy gospodarcze mają charakter cykliczny i nie trwają wiecznie. Konieczne jest zachowanie możliwie najmniej uszczuplonego potencjału produkcyjnego do momentu ożywienia gospodarczego. Kraj nie może funkcjonować bez inwestycji budowlanych i dlatego konieczny jest program ratunkowy dla przedsiębiorstw budowlanych. Obecne ścieżki prywatyzacyjne nie są alternatywą dla takiego programu.</u>
<u xml:id="u-106.7" who="#StanisławWęgłowski">Innym istotnym czynnikiem, który spowodował zapaść budownictwa mieszkaniowego, jest system finansowania tego budownictwa. System ten obejmuje dotacje budżetowe państwa oraz warunki pozyskiwania kredytów na cele mieszkaniowe. Dotacje budżetowe z wiadomych względów są ograniczone i nie można ich zwiększać bez odbierania innym. Konieczne jest więc optymalne wykorzystanie tych środków, które są, nie tylko na eksploatację zasobów już istniejących, ale także na inwestowanie w nowe budownictwo.</u>
<u xml:id="u-106.8" who="#StanisławWęgłowski">Znacznie większe możliwości natomiast kryją się w zmianie systemu kredytowego. Niestety w zaproponowanych zmianach nie wykorzystuje się tych możliwości. W sytuacjach trudnych konieczne jest poszukiwanie rozwiązań kompromisowych, umożliwiających przetrwanie lokatorom bez rozmontowywania systemu monetarnego państwa. Tymczasem system kredytowy oparty na kapitalizowaniu niezwykle wysokich odsetek oznacza bogacenie się banków kosztem kredytobiorców. Już same odsetki w pełni rekompensują skutki inflacji, natomiast odsetki od odsetek są zwykłą, niczym nie uzasadnioną lichwą. To ten system powoduje niewypłacalność kredytobiorców i w rezultacie zamiast nadmiernych korzyści przynosi szkody także bankom.</u>
<u xml:id="u-106.9" who="#StanisławWęgłowski">Sytuacji tej nie zmienia częściowe wykupywanie odsetek przez budżet. Skutek jest taki, że te z trudem pozyskane w budżecie środki przeznaczone są na swoistą grę finansową i nie przynoszą pożądanych i wymiernych efektów. Zaproponowany w założeniach podział odsetek w kredytach średnioterminowych na część spłacaną i kapitalizowaną może przynieść odczuwalną ulgę administracjom spółdzielni mieszkaniowych, ale koszty tej ulgi poniosą potem lokatorzy w systemie kredytu hipotecznego.</u>
<u xml:id="u-106.10" who="#StanisławWęgłowski">Błędne jest także przyjęcie 25% progu obciążenia budżetów rodzinnych kosztami kredytu mieszkaniowego. Jeśli sam kredyt mieszkaniowy pochłania 25% budżetu rodziny, to wszystkie zobowiązania mieszkaniowe stanowią już ponad 40% obciążenie. Takiego obciążenia nie są w stanie wytrzymać na Zachodzie rodziny zarabiające około 1600 dolarów miesięcznie, oznacza to, że przy naszych dochodach (około 200 dolarów) w ogóle tego typu rozwiązanie nie może być brane pod uwagę.</u>
<u xml:id="u-106.11" who="#StanisławWęgłowski">Aby zaspokoić potrzeby mieszkaniowe w Polsce, w ciągu 10 lat trzeba budować 360 tysięcy mieszkań rocznie. Obecnie możemy liczyć na 100 do 120 tysięcy mieszkań. Oznacza to, że czas oczekiwania na mieszkanie będzie wynosił 35 do 40 lat. W tej sytuacji możemy mówić o mieszkaniach pogodnej starości dla osób dziś zakładających rodziny.</u>
<u xml:id="u-106.12" who="#StanisławWęgłowski">Komisja Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej oczekuje od rządu racjonalnego programu rozwiązania problemu mieszkaniowego. Program ten winien zawierać tryb i zasady realizacji mieszkań socjalnych dla osób najuboższych, korzystających z pomocy społecznej, mieszkań spółdzielczych oraz budownictwa komercyjnego, traktującego mieszkanie w kategoriach towarowych. Oczekujemy, że odpowiednie propozycje znajdą się w skorygowanych założeniach społeczno-gospodarczych.</u>
<u xml:id="u-106.13" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-107">
<u xml:id="u-107.0" who="#JacekKurczewski">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-107.1" who="#JacekKurczewski">Proszę o zabranie głosu pana posła Bogusława Choinę z Komisji Zdrowia. Następny zapisany jest do głosu pan poseł Marek Dąbrowski, a po nim pani poseł Wiesława Ziółkowska.</u>
</div>
<div xml:id="div-108">
<u xml:id="u-108.0" who="#BogusławChoina">Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! Zostałem upoważniony do przedstawienia stanowiska Komisji Zdrowia wobec założeń polityki społeczno-gospodarczej na 1992 r. w zakresie ochrony zdrowia, przyjętego w dniu 20 lutego br.</u>
<u xml:id="u-108.1" who="#BogusławChoina">Ochrona zdrowia narodu jest jednym z podstawowych obowiązków każdego rządu. Rozumiejąc trudną sytuację ekonomiczną kraju, Komisja Zdrowia uważa, że niezależnie od wielkości przeznaczonych środków konieczna jest jasno określona polityka zdrowotna państwa, adekwatna do wielkości tych środków. W przedstawionych przez rząd założeniach polityki społeczno-gospodarczej na 1992 r. nadal brakuje spójnego programu ochrony zdrowia społeczeństwa, a problematyka ochrony zdrowia jest traktowana zupełnie marginalnie.</u>
<u xml:id="u-108.2" who="#BogusławChoina">Odnosząc się szczegółowo do przedstawionych w założeniach tez, zwracamy uwagę na niejasność użytych sformułowań, takich jak „obszary podlegające szczególnej ochronie”. Czy sformułowanie to oznacza zapewnienie wystarczających środków finansowych, czy przeprowadzenie w pierwszej kolejności działań reformatorskich, czy może jeszcze coś innego? Uznając generalnie słuszność tych założeń, zwracamy uwagę, że nie przedstawiono wiarygodnego programu ich realizacji. Ponadto pominięto zagadnienie promocji zdrowia, priorytetowe przecież w polityce wszystkich krajów, które musi znaleźć się w programie rządowym, gdyż dotyczy wielu dziedzin życia, zapobieganie chorobom jest bowiem tańsze dla państwa niż leczenie tych chorób i warunkuje stan zdrowia przyszłych pokoleń. Niejasne jest również sformułowanie, że za obszar podlegający szczególnej ochronie uznaje się opiekę szpitalną z ograniczeniem niektórych działów opieki specjalistycznej. Założeniem ma być bowiem racjonalizacja wykorzystania łóżek szpitalnych, to znaczy przekwalifikowanie łóżek niedostatecznie wykorzystanych na takie, na które istnieje duże zapotrzebowanie.</u>
<u xml:id="u-108.3" who="#BogusławChoina">W dokumencie rządowym istnieje zapis „Podstawowe usługi zdrowotne dla ubezpieczonych realizowane będą nadal bezpłatnie, jednakże przewiduje się wzrost odpłatności za część usług służby zdrowia nie mających podstawowego charakteru”. Dotychczas nie określono zakresu podstawowych usług zdrowotnych ani zakresu usług nie mających podstawowego charakteru. Nie wiadomo, kto, kiedy i w jaki sposób miałby ten zakres określić, przy założeniu konieczności natychmiastowej realizacji tego zapisu. Niejasne jest również sformułowanie: „wzrost odpłatności za część usług służby zdrowia”. Czy chodzi o odpłatność za nieliczne do tej pory odpłatne usługi, czy też rozszerzenie zakresu odpłatnych świadczeń?</u>
<u xml:id="u-108.4" who="#BogusławChoina">Komisja zgadza się z koniecznością racjonalizacji wykorzystania środków kierowanych na ochronę zdrowia, wyrażając jednocześnie obawę co do skuteczności tego działania w bieżącym roku.</u>
<u xml:id="u-108.5" who="#BogusławChoina">W konkluzji Komisja Zdrowia zwraca się do pana premiera o przedstawienie Wysokiej Izbie, przed drugim czytaniem założeń polityki społeczno-gospodarczej, rządowego programu ochrony zdrowia na 1992 r. To, że nie ma takiego programu już obecnie spowodowało żywiołowe i chaotyczne ograniczanie dostępności i zakresu świadczeń medycznych, a także nie kontrolowane i bezprawne pobieranie opłat od pacjentów.</u>
<u xml:id="u-108.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-109">
<u xml:id="u-109.0" who="#JacekKurczewski">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-109.1" who="#JacekKurczewski">Przechodzimy do wystąpień indywidualnych, pięciominutowych.</u>
<u xml:id="u-109.2" who="#JacekKurczewski">Proszę o zabranie głosu pana posła Marka Dąbrowskiego z Unii Demokratycznej. Następnie do głosu zapisana jest pani poseł Wiesława Ziółkowska, a po niej pan poseł Maciej Manicki.</u>
<u xml:id="u-109.3" who="#JacekKurczewski">Proszę, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-110">
<u xml:id="u-110.0" who="#MarekDąbrowski">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Dyskutowane dzisiaj założenia są dokumentem zarówno ekonomicznym, jak i politycznym. W związku z tym chciałbym zgłosić kilka postulatów pod adresem rządu.</u>
<u xml:id="u-110.1" who="#MarekDąbrowski">Pierwszy będzie apelem o profesjonalną rzetelność. Przyjęło się w naszym kraju, że ekonomia jest dziedziną bardzo elastyczną i praktycznie biorąc wszystko można w ramach dyskusji ekonomicznych postulować. Tak jednak nie jest. Ekonomia jest dziedziną wiedzy, w której, może wbrew ogólnie przyjętym wyobrażeniom, obowiązują pewne prawa i pewne twarde reguły. Aby nie być gołosłownym, chciałbym zwrócić uwagę na dwa elementy założeń.</u>
<u xml:id="u-110.2" who="#MarekDąbrowski">Po pierwsze, jest mowa o promowaniu eksportu i jednocześnie o promowaniu inwestycji. Oczywiście można zgłaszać takie postulaty i można formułować życzenia w tym zakresie, ale jedna z podstawowych zależności makroekonomicznych wyraża się w tym, że eksportowa nadwyżka bilansu płatniczego jest różnicą pomiędzy oszczędnościami i inwestycjami w gospodarce. Czyli oczekiwanie w krótkim czasie wzrostu nadwyżki w bilansie płatniczym i jednocześnie inwestycji jest po prostu mało realne. Musiałyby ogromnie wzrosnąć oszczędności w gospodarce, natomiast postulaty czy zadania w tym zakresie przewidziane w założeniach idą raczej w odwrotnym kierunku - zapisy o stopie procentowej, która decyduje o skłonności do oszczędzania, są tutaj bardzo niewyraźne; polityka pieniężna ma być luzowana, jest deficyt budżetowy, czyli stan oszczędności rządowych jest ujemny; jeśli chodzi o oszczędności zagraniczne, czyli kapitał zagraniczny - także możliwe źródło finansowania rozwoju - to na ten temat też jest bardzo mało w założeniach i istnieją raczej obawy, że ta polityka będzie zniechęcała do inwestycji zagranicznych, a nie zachęcała.</u>
<u xml:id="u-110.3" who="#MarekDąbrowski">Druga sprawa, być może jeszcze ważniejsza, wokół której narosło bardzo wiele emocji, to sprawa polityki pieniężnej. I znów, odwołując się do podstawowych reguł makroekonomii, można powiedzieć, że właściwie postulowany tutaj wzrost nominalnej podaży pieniądza, i to dość znaczny, bo ponad poziom inflacji, mógłby nie przynieść wzrostu cen tylko w dwóch wypadkach: jeśliby rósł dochód narodowy - a wiadomo, że w tym roku nie wzrośnie, dobrze jeśli będzie na poziomie ubiegłorocznym, a może być i niższy - lub jeśliby wzrósł popyt na pieniądz, czyli spadła szybkość obiegu pieniądza. To znów, w świetle choćby takich decyzji jak wczorajsza dewaluacja, nie połączona z innymi działaniami, jest bardzo wątpliwe. Konsekwencje takich ruchów mogłyby być wręcz odwrotne, właśnie ucieczka od pieniądza krajowego na rzecz walut obcych.</u>
<u xml:id="u-110.4" who="#MarekDąbrowski">Oczywiście tu można byłoby się powołać także i na doświadczenia innych krajów. Wydaje się, że potrzeba jednak, aby osoby, które prezentują tego typu dokument, liczyły się z pewnymi realiami. Potrzebna jest tu pewna profesjonalna pokora wobec faktów, bo wiadomo, że jeśli prześledzić doświadczenia i z dalszej, i z bliższej historii, okaże się, iż w krajach, które mają po kilkadziesiąt procent inflacji, które mają stagnację dochodu narodowego, gdzie się próbuje właśnie zwiększać podaż pieniądza, prawie zawsze kończy się to jeszcze wyższą inflacją albo hiperinflacją. A nie znam osobiście żadnego takiego przypadku, w którym by to przyniosło efekt w postaci ożywienia gospodarki i spadku inflacji. Takie fakty trzeba więc wziąć pod uwagę.</u>
<u xml:id="u-110.5" who="#MarekDąbrowski">Oczywiście można w dokumencie, powiedzmy, politycznym czy retorycznym posługiwać się różnego rodzaju ekwilibrystyką postulatów, życzeń czy deklaracji, ale w pewnym momencie przychodzi test prawdy. Ten test prawdy przyjdzie w tej Izbie za około 3 tygodnie, wtedy kiedy będziemy dyskutować nad budżetem państwa na ten rok, kiedy zaczniemy operować liczbami i kiedy się okaże, jaki rzeczywiście będzie deficyt, czy jest on realny czy nierealny, jakie kroki trzeba podjąć po to, żeby taki poziom tego deficytu osiągnąć, jakie się z tym wiążą założenia dotyczące inflacji, bilansu płatniczego, dochodu narodowego. Wtedy ten test prawdy nastąpi. Trzeba sobie z tego zdawać sprawę. I to może świadczyć o dwóch rzeczach: albo o tym, że po prostu autorzy tych założeń nie są świadomi zależności ekonomicznych, tych profesjonalnych prawd, albo o tym, że próbuje się celowo wprowadzać w błąd opinię publiczną. Nie wiem, co jest gorsze, to bardzo trudno jest ocenić.</u>
<u xml:id="u-110.6" who="#MarekDąbrowski">Wreszcie na koniec chciałem zaapelować także do politycznej wyobraźni. Dzisiaj pan premier Olszewski, którego niestety, z przykrością stwierdzam, w tej chwili nie ma, więc pod jego nieobecność kieruję tę uwagę, wyraził żal z tego powodu, że założenia, zanim jeszcze dotarły do Sejmu, były oskarżane o populizm. Niestety, muszę z przykrością powiedzieć, że pan premier Olszewski dzisiaj nas uraczył całkiem sporą dozą właśnie typowo populistycznej retoryki. Oczywiście można dla jakichś celów mówić o tym, że niewidzialna ręka rynku to ręka aferzysty i imputować różnego rodzaju poglądy poprzednim dwu rządom. Ale też w pewnym momencie przychodzi pewien test rzeczywistości. Mianowicie, obecny rząd będzie musiał kontynuować ten kierunek przemian z mniejszymi lub większymi zmianami, korektami, ale jest to kierunek nieodzowny - do gospodarki wolnorynkowej. I w pewnym momencie rząd spotka się z tymi samymi argumentami, z takimi samymi atakami, a co gorsza z oczekiwaniami rozbudzonymi przez tego rodzaju retorykę. I wtedy się przekona, że jest to bardzo ryzykowna droga polityczna.</u>
<u xml:id="u-110.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-111">
<u xml:id="u-111.0" who="#JacekKurczewski">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-111.1" who="#JacekKurczewski">Głos ma pani poseł Wiesława Ziółkowska, nie zrzeszona. Przygotuje się do zabrania głosu pan poseł Maciej Manicki.</u>
</div>
<div xml:id="div-112">
<u xml:id="u-112.0" who="#WiesławaZiółkowska">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Z olbrzymią pokorą przyjęłabym profesjonalizm mojego przedmówcy i innych zwolenników dotychczasowej polityki gospodarczej, gdyby jej efekty były dzisiaj odmienne od tych, jakie są.</u>
<u xml:id="u-112.1" who="#WiesławaZiółkowska">Jeżeli będziemy mieli do czynienia z testem prawdy, to - wydaje mi się - w ustawie budżetowej będziemy mieli do czynienia z testem prawdy nie dla tych założeń - bo z tego typu testem dla tych założeń będziemy mieli do czynienia za rok, za pół roku - ale będziemy mieli do czynienia z testem prawdy dla poprzedniej polityki gospodarczej, niestety.</u>
<u xml:id="u-112.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-112.3" who="#WiesławaZiółkowska">Proszę państwa, uważam, że założenia polityki społeczno-gospodarczej nie stanowią, niestety, wystarczającej podstawy do opracowania ustawy budżetowej, a tym bardziej do przyznania rządowi specjalnych uprawnień. Wyrażam taki pogląd mimo to, że podzielam opinię tych, którzy ją wcześniej tutaj wypowiadali, i z zadowoleniem witam próbę poszukiwania przez rząd nowej filozofii realizacji „rynkowego” kierunku przemian, filozofii opartej na odejściu od nieśmiertelnego prawie przez 2 lata założenia, że najpierw trzeba zrujnować, żeby zbudować, opartej na przekonaniu, jakoby rzeczywiście istniała sprzeczność między rynkiem i państwem. Uwolnienie myśli nie tylko ekonomicznej, ale i politycznej od tego, że takiej sprzeczności nie ma, jest w tym kraju bezwzględnie konieczne, tak jak bezwzględnie konieczne było w pewnym momencie uwolnienie się od myśli, że jedyna słuszna droga to socjalizm.</u>
<u xml:id="u-112.4" who="#WiesławaZiółkowska">Z tego powodu, proszę państwa, z uznaniem witam nowe próby nowego rządu. Mam jednak wiele wątpliwości związanych z tym programem. Mianowicie, czy rząd ma koncepcję i czy będzie potrafił ją przedstawić, czy ma siły potrzebne do realizacji tej koncepcji? Czy rząd ma koncepcję selektywnej restrukturyzacji polskiej gospodarki? Jeśli bowiem rząd takiej koncepcji nie ma albo nie będzie potrafił jej zrealizować - nawet jeśli ją zarysuje - to należy przyznać, że takie instrumenty polityki podatkowej, polityki pieniężnej, jak kredyty, ulgi inwestycyjne, gwarancje kredytowe itd. spowodują jedynie powielenie tej samej, nieefektywnej struktury gospodarczej, z którą mieliśmy do czynienia w przeszłości. To jest moje pierwsze pytanie do rządu, którego, niestety, nie widzę na sali sejmowej.</u>
<u xml:id="u-112.5" who="#WiesławaZiółkowska">Drugie pytanie jest pewnym nawiązaniem do wypowiedzi i zostało sprowokowane przez pana premiera. Otóż pan premier w dzisiejszym wystąpieniu powiedział, że odwołał się, apelował wręcz o poparcie dla swego programu nie tylko do tej Izby, ale i społeczeństwa. I to jest racja, podzielam pogląd, że bez zgody społeczeństwa nie przeprowadzimy w gospodarce żadnego programu reform. Ale nie zgadzam się z tym, że mogą wystarczyć apele. Potrzebne są konkretne rozwiązania skierowane do konkretnych grup społecznych. Mam więc pytanie. Do kogo nowy rząd adresuje swój program? Do jakich konkretnie grup społecznych, które będą zainteresowane tym programem?</u>
<u xml:id="u-112.6" who="#WiesławaZiółkowska">Zapoznałam się z tym programem dokładnie, i muszę przyznać — szczerze i uczciwie, na miarę swojego profesjonalizmu — że jedyną grupą, która może być od początku do końca zainteresowana realizacją tego programu są byli właściciele i ich spadkobiercy, którzy w ramach tego programu otrzymają swoje majątki względnie rekompensaty.</u>
<u xml:id="u-112.7" who="#komentarz">(Głos z sali: To też Polacy.)</u>
<u xml:id="u-112.8" who="#WiesławaZiółkowska">Proszę państwa, w tej jednej kwestii rząd mówi jasno, że konieczna jest szybka reprywatyzacja, po to, aby wyrównać krzywdy i po to, aby oczyścić pole dla prywatyzacji. Zgadzam się z tym, podzielam tę argumentację, tylko że podzielam ją wtedy, kiedy zamknę oczy i nie widzę, że, niestety, katalog krzywd nie ogranicza się tylko do byłych właścicieli, to po pierwsze, i po drugie, jeśli nie będę widziała, że jest przeszło 100 bln deficytu - a czy jest to realny deficyt, to nie wiem, wszystkie nasze szacunki wskazują, że ten deficyt może być raczej wyższy niż niższy.</u>
<u xml:id="u-112.9" who="#WiesławaZiółkowska">W związku z tym zadaję pytanie Wysokiej Izbie i sobie, bo wiem, że to jest kwestia kontrowersyjna: czy nas w tym momencie na to po prostu stać?</u>
<u xml:id="u-112.10" who="#komentarz">(Głos z sali: Nas na nic nie stać.)</u>
<u xml:id="u-112.11" who="#WiesławaZiółkowska">To jest to pytanie.</u>
<u xml:id="u-112.12" who="#WiesławaZiółkowska">Czy inne grupy społeczne są tym programem zainteresowane w takim kształcie, w jakim on jest przedstawiony? Śmiem twierdzić, że nie - ani rolnicy, ani robotnicy, ani sfera budżetowa, ani emeryci i renciści. Czy będą zainteresowani tym programem mali przedsiębiorcy, to też wątpliwa sprawa, to jest kwestia polityki pieniężnej i kredytowej, realnego przyrostu kredytów, gwarancji kredytowych itd. Jeśliby to oznaczało duży przyrost popytu, to może wówczas mieliby zbyt na swoje wyroby i może byliby zainteresowani, ale też jest to wątpliwe. Nie ma więc jasno określonej żadnej siły społecznej, żadnej grupy, która byłaby zainteresowana tym programem. Jeśli natomiast rząd myśli, że tym programem pozyska sobie akceptację społeczną poprzez rozdawnictwo, to jest to pułapka polityczna.</u>
<u xml:id="u-112.13" who="#WiesławaZiółkowska">Moim zdaniem, należy w tej chwili skoncentrować się na dopracowaniu programu, na przesunięciu akcentów w tym kierunku, aby zainteresować nim szerokie grupy społeczne, na opracowaniu ustawowym i rozporządzeń wykonawczych. I wtedy ponownie przedstawić ten programem Wysokiej Izbie, łącznie z ustawą budżetową.</u>
<u xml:id="u-112.14" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-113">
<u xml:id="u-113.0" who="#JacekKurczewski">Dziękuję pani poseł.</u>
<u xml:id="u-113.1" who="#JacekKurczewski">Głos ma pan poseł Maciej Manicki z Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Do zabrania głosu przygotuje się pan poseł Michał Boni.</u>
</div>
<div xml:id="div-114">
<u xml:id="u-114.0" who="#MaciejManicki">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Rząd słusznie uznaje przełamanie recesji za zadanie pierwszoplanowe oraz to, że sprzyjać temu będzie wzrost eksportu oraz promowanie inwestowania. Tutaj jednak pojawiają się pierwsze wątpliwości. O inwestycjach mówi się generalnie. Zdaniem OPZZ nie można, nie wolno wręcz promować inwestycji dla samego inwestowania. Prowadzi to do rozproszenia skromnych środków i tym samym znacznego ich marnotrawstwa. Podobne uwagi można odnieść do eksportu. Eksport powinien być większy i jego wzrost powinien być wspierany przez państwo, ale polityką pieniężną, w tym szczególnie kursową i kredytową, z zaangażowaniem w to systemu bankowego. Nie wolno natomiast stosować przywilejów prowokujących do eksportu prawie za każdą cenę, nawet ze stratą, która w ostatecznym wyniku finansowym eksportera miałaby być wyrównywana tymi przywilejami.</u>
<u xml:id="u-114.1" who="#MaciejManicki">W tym miejscu trzeba postawić rządowi merytorycznie najcięższy zarzut: dokument mający traktować o polityce gospodarczej w istocie problem ten omija. Państwu nie wolno powiedzieć: „ratuj się, kto może”. Państwo jest odpowiedzialne za funkcjonowanie gospodarki, za jej rozwój. Musi ten rozwój pobudzać, stymulować właściwe kierunki rozwoju. Do tego niezbędna jest strategia rozwoju gospodarki, a w jej ramach polityka przemysłowa. Takiej strategii, takiej polityki nie ma i niestety rząd tego problemu nie podejmuje, a bez tego nie będzie ani rozsądnych inwestycji, ani wzrostu korzystnego dla gospodarki eksportu — nie będzie możliwe trwałe przełamanie recesji.</u>
<u xml:id="u-114.2" who="#MaciejManicki">Gospodarkę paraliżuje dziś powszechne zadłużenie i zatory płatnicze. Propozycje rządu są tu niewystarczające, tym bardziej że pominięto w ogóle problem należności dla przedsiębiorstw od byłego Związku Radzieckiego. Rząd chce rozszerzyć zakres i podwyższyć stawki podatku obrotowego. Zdaniem OPZZ jest to nie do przyjęcia. W sytuacji tak obniżonego i ciągle malejącego spożycia coraz większej części społeczeństwa, głównie rodzin pracowniczych, emerytów, rencistów i pozostających bez pracy, miałoby to charakter wręcz antyspołeczny. Ponadto spowodowałoby to nieuniknione przesunięcie w strukturze spożycia i jego dalsze ograniczenie, a to przekreśli praktycznie możliwość zahamowania recesji. Rozwiązanie takie byłoby również stymulatorem inflacji i to wcale nie mniejszym - gdy czyni się to z pobudek fiskalnych - niż wzrost deficytu budżetowego, a budziłoby znacznie większe emocje społeczne i sprzyjało postawom rewindykacyjno-roszczeniowym.</u>
<u xml:id="u-114.3" who="#MaciejManicki">Rząd nie dostrzega orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego, a także forsuje nadal zmiany, jakie Sejm kilkanaście dni temu odrzucił. Wspominając o Trybunale Konstytucyjnym - ciekawe, jakie byłoby jego zdanie w sprawie kuriozalnego zamiaru wypłaty części emerytur akcjami, a nie pieniędzmi?</u>
<u xml:id="u-114.4" who="#MaciejManicki">Z dokumentu rządowego jednoznacznie wynika - aczkolwiek rząd nie oświadcza tego wprost - zamiar dalszego ograniczania poziomu realnych dochodów. Dotyczy to wynagrodzeń za pracę i to zarówno w sferze budżetowej, jak i materialnej, szczególnie w przedsiębiorstwach państwowych. Dotyczy to emerytur i rent, a także innych świadczeń i zasiłków. Ograniczane ma być także spożycie zbiorowe. Nie możemy tego zaakceptować, nie możemy zgodzić się na sprowadzanie polityki społecznej do sprawy zasiłków socjalnych, które ani nie rozwiążą, ani nie złagodzą w istotnej skali narastających problemów bytowych.</u>
<u xml:id="u-114.5" who="#MaciejManicki">Popieramy „powstrzymanie dalszej degradacji jakości usług zdrowotnych”, ale tym samym zamierzenia w sferze ochrony zdrowia powinny być przedstawione konkretnie, a nie jako deklaracja bliżej nie sprecyzowanej „szczególnej ochrony” niektórych jej obszarów. Nie możemy również aprobować zbioru haseł i ogólników odnoszących się do oświaty, nauki i kultury. Nie pozwala na to tragiczna sytuacja w tych dziedzinach i tego społeczne skutki.</u>
<u xml:id="u-114.6" who="#MaciejManicki">Wysoka Izbo! Założenia polityki społeczno-gospodarczej na 1992 r. w wersji przedstawionej przez rząd są nie do przyjęcia i powinny zostać odrzucone.</u>
<u xml:id="u-114.7" who="#MaciejManicki">I na zakończenie parę słów do nieobecnego niestety pana premiera.</u>
<u xml:id="u-114.8" who="#MaciejManicki">Po pierwsze, strajk nauczycieli nie jest strajkiem w obronie własnych interesów materialnych ani wyłącznie, ani głównie. Przede wszystkim jest on protestem wobec stanu, w jakim znalazła się polska oświata. I apelami się tego stanu nie zmieni.</u>
<u xml:id="u-114.9" who="#MaciejManicki">Po drugie, jeśli chodzi o bronienie przez nauczycieli własnych interesów, to wszystkie inne formy zawiodły. W sytuacji, gdy kłopoty materialne po prostu nie pozwalają żyć, trudno być dobrym nauczycielem i wychowawcą.</u>
<u xml:id="u-114.10" who="#MaciejManicki">Po trzecie, spór trwa od roku i było wiele możliwości rozwiązania go wcześniej, aby nie posługiwać się dzisiaj retoryką o tradycjach.</u>
<u xml:id="u-114.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-115">
<u xml:id="u-115.0" who="#JacekKurczewski">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-115.1" who="#JacekKurczewski">Głos ma pan poseł Michał Boni z Klubu Liberalno-Demokratycznego. Jako następny zabierze głos pan poseł Władysław Adamski.</u>
</div>
<div xml:id="div-116">
<u xml:id="u-116.0" who="#MichałBoni">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Założenia są dokumentem ogólnikowym. Nie przekazano do Sejmu aneksu, który wiele spraw mógłby rozjaśnić a zarazem unaocznić sprzeczności rządowego programu. Dziwią wypowiedzi ministrów edukacji i zdrowia, zapowiadających rozwiązania, których nie ma w przedłożonym Sejmowi dokumencie. Dziwi niechęć premiera do rozmawiania na temat założeń ze wszystkimi klubami. Może zaoszczędzony w ten sposób czas pan premier wykorzysta na integrację Rady Ministrów. Dziwi zdezintegrowany obraz polityki społecznej, jaki wyłania się z tekstu. A przecież po trudnych i różnorodnych doświadczeniach ostatnich dwóch lat widać już, że na politykę społeczną trzeba patrzeć całościowo, a nie tylko resortowo. Dziwi niechęć do wykorzystania tej części ubiegłorocznego dorobku, który wiąże się z koncepcją stworzenia państwowych gwarancji bezpieczeństwa socjalnego czy wielu innych racjonalnych koncepcji przygotowanych przez Ministerstwo Pracy i Polityki Socjalnej. I dziwi również niezrozumienie faktu, że 1992 r. dla systemowych zmian w polityce społecznej jest kluczowy.</u>
<u xml:id="u-116.1" who="#MichałBoni">To właśnie teraz powinien rozpocząć się proces wzmacniania aktywnych form zwalczania bezrobocia. Nie chodzi tylko o pieniądze, chodzi o zmianę filozofii. Grozi nam dalszy wzrost bezrobocia, w tym także niebezpieczeństwo olbrzymiego bezrobocia agrarnego. Absurdem politycznym jest więc pisanie o jego zmniejszaniu. Obroną przed groźnymi skutkami bezrobocia jest dynamizacja rynku pracy, czyli zwiększenie szansy przepływu pracowników i minimalizacja groźby długotrwałego bezrobocia. To wymaga lokalnych robót publicznych, współpracy z samorządami, przeznaczenia środków na rozwój lokalnej infrastruktury i zachęt podatkowych dla inwestujących w zagrożonych regionach i gminach. Istotne jest, by stosować precyzyjne i akceptowalne kryteria wyodrębniania takich miejsc. To wymaga szybszej rekonstrukcji systemu edukacji zawodowej, a nie taniej obietnicy wzięcia przez państwo odpowiedzialności za szkoły przyzakładowe. To wymaga odwagi w sformułowaniu propozycji dotyczącej konieczności indywidualnej składki pracowniczej na Fundusz Pracy, pomysłu na „part time job”, czyli czasowe, dzielone zatrudnienie, czy też obowiązkowe zatrudnienie zastępcze oraz decyzji, że lepiej przekwalifikowywać ludzi, zwiększając ich umiejętności, niż wypłacać tylko zasiłki. Skąd wziąć na to pieniądze? Czy rząd prezentując założenia powiedział jasno, jakiej dystrybucji owych 24 bln zł z funduszy przeznaczonych na zasiłki rodzinne oczekuje po ich uzależnieniu od dochodów? Jestem za zmianą wykorzystywania środków na te zasiłki, ale chcę, żeby było to dobrze technicznie przygotowane oraz stało się przedmiotem umowy i żeby zaoszczędzone w ten sposób środki, jeśli związki łaskawie na to pozwolą, były przeznaczone na restrukturyzację lub aktywną walkę z bezrobociem.</u>
<u xml:id="u-116.2" who="#MichałBoni">Kluczową sprawą są ubezpieczenia społeczne. Warto wpisać do tegorocznych zadań zapoczątkowanie indywidualnego ewidencjonowania składek i zmiany orzecznictwa o niezdolności do pracy. Precyzji, ale i uzgodnień społecznych, wymaga stworzenie niezbędnych blokad przeciwdziałających masowemu przechodzeniu na wcześniejsze emerytury. Absurdem jest, zamiast zajęcia jasnego stanowiska w sprawie wyroku Trybunału Konstytucyjnego, rozwiązywanie problemu od tyłu, czyli powrót do dopiero odrzuconej w Sejmie koncepcji dwukrotnej w ciągu roku waloryzacji emerytur i rent. Myślenie wyłącznie oszczędnościowe, a nie systemowe, bardzo wyraźnie cechuje rządowy dokument. Nie ma więc mocnego zapisu dotyczącego przygotowanych już dalszych kroków na rzecz reformy systemu emerytalnego, wyodrębnienia funduszu emerytalno-rentowego czy kwestii najistotniejszej, powiązania programu startu w ubezpieczenia dodatkowe i kapitalizację przynajmniej części składki ubezpieczeniowej z prywatyzacją. Ta sprawa wymaga w tym roku decyzji politycznej, bo efekt i tak będzie widoczny za kilka i kilkanaście lat. Nie można przed tą decyzją uciec w rozwiązania chroniące budżet przed ewentualnym przyjęciem przez Sejm decyzji Trybunału Konstytucyjnego przez substytutywne wypłaty emerytur w postaci bonów, co idzie w odwrotnym kierunku niż długofalowy program wiązania prywatyzacji z reformą ubezpieczeń.</u>
<u xml:id="u-116.3" who="#MichałBoni">Nie uda się zdynamizować rynku pracy i promować pracowniczej mobilności bez większej swobody pracodawców. Niezbędne są więc zmiany w Kodeksie pracy nie tylko w dziale X, dotyczącym ochrony pracy - co uważam za konieczne, by wprowadzić nowoczesny system bezpieczeństwa pracy oparty nie tylko na kontroli, ale głównie na mechanizmach ekonomicznych - chodziłoby o całościową zmianę kodeksu. To jedyna droga do formowania nowych, przemysłowych stosunków pracy, dających też szansę zakładowym układom zbiorowym.</u>
</div>
<div xml:id="div-117">
<u xml:id="u-117.0" who="#JacekKurczewski">Panie pośle, czas upływa.</u>
</div>
<div xml:id="div-118">
<u xml:id="u-118.0" who="#MichałBoni">Już kończę, panie marszałku.</u>
<u xml:id="u-118.1" who="#MichałBoni">Pora też znaleźć rozwiązanie dla uciążliwego systemu socjalnego przedsiębiorstw państwowych. Nie przedstawiono symulacji dotyczącej skali wzrostu podatków obrotowych. Wzrost ten dotknie nie tylko najbogatszych, ale nas wszystkich i w tym kontekście trzeba patrzeć na płace w sferze budżetowej, o których wiadomo tyle, że policjant będzie zarabiał o wiele, wiele więcej niż profesor uczelni. Nie ma jasnego stanowiska rządu w sprawie werdyktu Trybunału Konstytucyjnego w tej sprawie. Nie wiem, jak interpretować zapowiedzi ministra Stelmachowskiego dotyczące płac nauczycieli w porównaniu z zapisami założeń. Gdzie jest spójność myślenia, tak potrzebna konsekwencja w działaniu? Założenia nie tworzą przełomu.</u>
</div>
<div xml:id="div-119">
<u xml:id="u-119.0" who="#JacekKurczewski">Panie pośle, czas minął.</u>
</div>
<div xml:id="div-120">
<u xml:id="u-120.0" who="#MichałBoni">Panie marszałku, ostatnie zdania.</u>
<u xml:id="u-120.1" who="#MichałBoni">Nie była nim sejmowa prezentacja założeń, skupiona nie na meritum spraw, tylko na polemikach pana premiera z panem prezydentem, związkami zawodowymi i prasą. Założenia nie są też konsekwentnym, twórczym i selektywnym wykorzystaniem dotychczasowego dorobku. Nie dzielą odpowiedzialności za politykę społeczną na państwo, samorządy i organizujących się ludzi. Są niczyje i to jest dramat, szczególnie wtedy, gdy następnym krokiem po dyskusji nad założeniami musi być poważna debata nad budżetem oraz specjalnymi pełnomocnictwami dla rządu. Po co i w jakich dziedzinach mają to być pełnomocnictwa? Właśnie założenia powinny być programową, konkretną wskazówką w tej mierze. Nie są. Mówi się ostatnio dużo o pogodzie. I dlatego chcę powiedzieć z ciężkim sercem, że w końcu musi przyjść pogoda dla konkretów.</u>
<u xml:id="u-120.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-121">
<u xml:id="u-121.0" who="#JacekKurczewski">Jeśli nie interweniowałem zdecydowanie, to tylko dlatego, że pan poseł Boni wspomniał ciężki los profesorów uniwersytetu.</u>
<u xml:id="u-121.1" who="#JacekKurczewski">Udzielam głosu panu posłowi Władysławowi Adamskiemu. Proszę o przygotowanie się pana posła Janusza Maksymiuka.</u>
</div>
<div xml:id="div-122">
<u xml:id="u-122.0" who="#WładysławAdamski">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Podejmując dziś kwestie dotyczące realizacji polityki społeczno-gospodarczej odnosimy się do zagadnień mających dla naszego kraju znaczenie zasadnicze, znaczenie dotyczące zagadnień naszej nie najszczęśliwszej niestety współczesności. Ustalenia te mają jednak jeszcze tę szansę, iż w sposób wymierny mogą oddziaływać na kierunki zmian a przez to na bardzo ciężkie dziś warunki życia społeczeństwa. Warunki, które w całej swej złożoności, jeśli oprzeć się na dostarczonym nam rządowym raporcie o stanie państwa, można ocenić jako co najmniej dramatyczne. Ocena rządowa zmusza bowiem do posłużenia się tu tym określeniem. Dramatycznie wygląda bowiem stan zdrowotny społeczeństwa, szybko postępuje zubożenie, największy w Europie wskaźnik umieralności niemowląt, regres w oświacie, czy rozmiary zagrożenia ekologicznego. Nakładające się na to problemy w przemyśle, spadek wydajności pracy, i tak nigdy u nas nie będący zbyt wysokim, oraz wciąż jednak istniejące zagrożenie inflacyjne to po prostu bariery w krótkim czasie trudne do przebycia. Wszystko to sprawia, że stan Polski można porównać do stanu ciężko chorego, którego ponadto niestety nie stać, by zdobyć ratujące mu życie lekarstwo, podobnie zresztą jak coraz większej liczby mieszkańców naszego kraju. Założenia społeczno-gospodarcze mają w pewnym zakresie dać na to receptę. Aby jednak chory organizm gospodarki wyleczyć, nie wydaje mi się, by wystarczyło wskazać życzeniowo stany lepsze, ale trzeba również odpowiedzieć na pytanie, jak to zrobić.</u>
<u xml:id="u-122.1" who="#WładysławAdamski">Na wiele nurtujących społeczeństwo zagadnień takich odpowiedzi w założeniach jednak nie odnalazłem. Niewiele wiemy o największym dziś problemie społecznym, którym jest bezrobocie, niewiele też wiemy o tym, jak zdobyć środki na pokonanie innych niepożądanych zjawisk. A przy okazji warto spytać rząd o program restrukturyzacji przemysłu polskiego, zwłaszcza zaś upadającego przemysłu lekkiego oraz - o co zwracałem się w interpelacji - o program ratowania polskiego hutnictwa. Odpowiedź, jaką otrzymałem na piśmie, była bowiem tak ogólnikowa, że nie wiem, czy nie bardziej niż założenia, nad którymi dziś debatujemy. Po uwzględnieniu owego programu społeczno-gospodarczego prosiłbym jednak nieobecnego, niestety, pana premiera lub ministra przemysłu o ponowne, tyle że bardziej szczegółowe, odniesienie się do tej tematyki.</u>
<u xml:id="u-122.2" who="#WładysławAdamski">Wysoki Sejmie! Reasumując można powiedzieć, że - co prawda - opracowane przez Radę Ministrów założenia polityki społeczno-gospodarczej wskazują, jak w obecnej rzeczywistości funkcjonować dalej, ale jednocześnie, sygnalizując następne ograniczenia, rodzą wątpliwości.</u>
<u xml:id="u-122.3" who="#WładysławAdamski">Po pierwsze, czy i jak długo te ograniczenia wytrzyma społeczeństwo. Ograniczenia, które wbrew temu, co próbowało sugerować kilku przedmówców, najbardziej jednak odczuwalne były w ostatnim okresie. Następnie, czy zdołamy zatrzymać zmierzające w niepożądanym kierunku tendencje i, co chyba najważniejsze, czy zdołamy się porozumieć, dla dobra przecież naszego wspólnego kraju, i znaleźć drogę właściwą. Nie wierzę jednak w nią bez współpracy i wolnego od niechęci działania. Myślę, że w każdym ze stronnictw zasiadających na tej sali są ludzie myślący w ten sposób. Myślę, że wielu z nich uważa, iż wzajemne oskarżanie się nie stworzy dla kraju szansy.</u>
<u xml:id="u-122.4" who="#WładysławAdamski">Założenia polityki społeczno-gospodarczej wskazują tylko możliwości, ale dyskutując o nich warto też zastanowić się nad warunkami ich realizacji, nad tym, jak takie warunki stworzyć, bo dziś znając ten program i przewidując jego najbliższą przyszłość - jak zostanie przyjęty, jakie są szanse jego realizacji — na pytanie, co zrobić, by powstrzymać gospodarczą zapadnię, mógłbym odpowiedzieć tylko: „niewiele”.</u>
<u xml:id="u-122.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-123">
<u xml:id="u-123.0" who="#JacekKurczewski">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-123.1" who="#JacekKurczewski">Głos ma pan poseł Janusz Maksymiuk, Polskie Stronnictwo Ludowe. Jako następna przygotuje się pani poseł Barbara Blida.</u>
</div>
<div xml:id="div-124">
<u xml:id="u-124.0" who="#JanuszMaksymiuk">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Opracowane założenia polityki społeczno-gospodarczej na 1992 r. - jak to koledzy i koleżanki stwierdzili - mają charakter ogólnikowy. Zamiast propozycji konkretnych rozstrzygnięć systemowych zawierają raczej wykaz intencji rządu i odnoszą się tylko do wybranych zagadnień. Nierównomiernie rozłożone zostały akcenty na poszczególne problemy. Jedne, jak np. popiwek, omówiono bardzo szczegółowo i poświęcono im aż dwie strony. Inne, np. rolnictwo, potraktowano lapidarnie i ujęto tylko w trzy zdania. Większa część założeń dotyczy sposobu drenażu społeczeństwa, a zbyt mało miejsca poświęcono sposobom zahamowania recesji i zwiększenia produkcji.</u>
<u xml:id="u-124.1" who="#JanuszMaksymiuk">Związek Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych jest szczególnie zaniepokojony tym, że w założeniach nie określono zasad polityki państwa wobec rolnictwa i sprowadzono ten temat tylko do cen minimalnych i kredytowania rolnictwa. Nadal rząd nie zamierza uwzględniać specyfiki rolnictwa i obiektywnych trudności w jego dostosowaniu do wolnej gry rynkowej. Założenia nie traktują rolnictwa jako tego działu gospodarki, który może i powinien stanowić drogę wyjścia kraju z kryzysu. W tej sytuacji, przy takim postawieniu sprawy, twórcom programu muszę zadać pytanie: do jakiego poziomu i o ile spadnie produkcja rolna w 1992 r. i w następnych latach? A więc na ile utracimy niezależność i niepodległość?</u>
<u xml:id="u-124.2" who="#JanuszMaksymiuk">Do przedstawionych w założeniach problemów dotyczących rolnictwa pragnę w imieniu związku zgłosić następujące uwagi.</u>
<u xml:id="u-124.3" who="#JanuszMaksymiuk">Po pierwsze, system cen minimalnych gwarantowanych powinien generalnie obejmować podstawowe produkty rolne, chociaż należy zrozumieć i przyjąć, że w początkowej fazie może dotyczyć to tylko żyta, pszenicy i mleka.</u>
<u xml:id="u-124.4" who="#JanuszMaksymiuk">Po drugie, w pozycji, gdzie mowa o kredytach inwestycyjnych, absolutnie nie znajduje uzasadnienia propozycja waloryzowania kwot kredytu o różnicę między stopą kredytu preferencyjnego a stopą komercyjną. Taki zapis spowoduje pogorszenie sytuacji kredytobiorców w stosunku do stanu obecnego. Po zapisie w programie o specjalnym traktowaniu rolnictwa takie rozwiązania kojarzą mi się z przypowieścią: obiecał pan kożuch, a słowa jego ciepłe były.</u>
<u xml:id="u-124.5" who="#JanuszMaksymiuk">Kredyty na produkcję bieżącą powinny być uruchomione w trybie pilnym - to powinno być podkreślone - i oprocentowane w wymiarze 1/4 stopy procentowej kredytu refinansowego. Uzasadnienie jest tutaj, zresztą było wcześniej.</u>
<u xml:id="u-124.6" who="#JanuszMaksymiuk">Ważnym problemem, co dziwne, całkowicie pominiętym w założeniach, jest pilne oddłużenie rolnictwa, powtarzam, rolnictwa, a nie tylko rolników. Spłata kredytów powinna być zawieszona do czasu poprawy koniunktury w gospodarce, a naliczanie odsetek wstrzymane, bo ściąganie ich przez banki i tak jest niemożliwe.</u>
<u xml:id="u-124.7" who="#JanuszMaksymiuk">Bliższego określenia wymaga użyte w założeniach sformułowanie „rejony rolne o niskich dochodach”. Świadczyłoby to, że w tej chwili w Polsce są rejony rolne o wysokich dochodach. Proponuję, aby autorzy założeń załączyli taki dodatek, w którym by było określone, które to rejony rolne są w tej chwili w Polsce rejonami o wysokich dochodach.</u>
<u xml:id="u-124.8" who="#JanuszMaksymiuk">Wysoka Izbo! Związek Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych zgłasza swoje uwagi w nadziei i przeświadczeniu, że rząd premiera Jana Olszewskiego staje po stronie polskiego producenta, starając się stworzyć mu jak najlepsze warunki do sprostania konkurencji światowej, a więc i po stronie polskiego społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-124.9" who="#JanuszMaksymiuk">Z tego też powodu uważamy, że odesłanie projektu założeń do przepracowania przez komisje ma sens i jest uzasadnione, że niedoskonałości i wady programu wynikają z trudnych uwarunkowań wewnętrznych i zewnętrznych, które to rządowi i komisjom w wyniku powtórnego przepracowania uda się usunąć.</u>
<u xml:id="u-124.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-125">
<u xml:id="u-125.0" who="#JacekKurczewski">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-125.1" who="#JacekKurczewski">Głos ma pani poseł Barbara Blida z Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Przygotuje się pan poseł Zbigniew Janowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-126">
<u xml:id="u-126.0" who="#BarbaraBlida">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Założenia są w treści chaotyczne, hasłowe, nie poparte żadnym instrumentarium. Brakuje w nich koncepcji wychodzenia z recesji z perspektywą nakręcenia koniunktury, a więc pobudzenia produkcji np. droższym dolarem i tańszym kredytem, co po jakimś czasie zwiększyłoby wpływy z podatków oraz pobudziłoby produkcję. Pozwoliłoby to na mniej społecznie dolegliwe tempo procesu komercjalizacji służby zdrowia i oświaty. Wyższy kurs dolara potania eksport, ale podraża import. Tańszy kredyt musi zrefundować bankom budżet w ciężar swojego deficytu. W perspektywie jednak takiego programu jest szansa na wyjście z recesji. W założeniach brakuje mi właśnie tego logicznego, perspektywicznego, koncepcyjnego spojrzenia w przyszłość.</u>
<u xml:id="u-126.1" who="#BarbaraBlida">Rozwiązaniem naszych problemów braku środków na emerytury, służbę zdrowia, oświatę jest gospodarka, jest przemysł. W założeniach brakuje ukierunkowania na przemysł, zahamowanie recesji. Odnoszę wrażenie, że podstawą założeń jest dalsze obcinanie wydatków, a nie gospodarka, nie przemysł, nie zarabianie na budżet. Zdecydowana ingerencja państwa w przemysł jest potrzebna natychmiast. Zapowiedziana na 1993 r. może okazać się już zbędna. Wiele przedsiębiorstw jest na skraju bankructwa.</u>
<u xml:id="u-126.2" who="#BarbaraBlida">Musi być określona i ukształtowana struktura sektorowa polskiego przemysłu. Właściwe miejsce musi znaleźć budownictwo. Recesja gospodarcza szczególnie mocno dotknęła budownictwo mieszkaniowe we wszystkich jego formach. Odbiło się to rykoszetem na wielu branżach przemysłowych, które produkowały na rzecz budownictwa, takich jak hutnictwo, chemia, przemysł materiałów budowlanych. W wysoko rozwiniętych krajach to właśnie budownictwo i roboty publiczne były zaczątkiem koniunktury jako konsument produkcji prawie wszystkich gałęzi przemysłu.</u>
<u xml:id="u-126.3" who="#BarbaraBlida">To, co napisano na temat budownictwa w założeniach, trudno w ogóle nazwać. Nie ma żadnych systemowych propozycji rozwiązań problemów, z jakimi boryka się i spółdzielczość mieszkaniowa, i przedsiębiorstwa wykonawcze. Tam po prostu niczego nie ma na ten temat. Jest natomiast pozytywna zapowiedź odejścia od zmiennej stopy odsetkowej dla kredytowania budownictwa. Zmienna stopa kredytowa o lichwiarskim procencie powoduje, że kredyt jest praktycznie niespłacalny. Przy założeniu, że rodzina będzie w stanie terminowo spłacać kredyt i odsetki od kredytu, będzie musiała to robić przez 712 lat. Czy to jest system?</u>
<u xml:id="u-126.4" who="#BarbaraBlida">W ramach aktywnego wsparcia, o które apelował pan premier, zaadresowałam na ręce pana premiera, za pośrednictwem marszałka Sejmu, propozycje, koncepcje:</u>
<u xml:id="u-126.5" who="#BarbaraBlida">— zasad organizacji spółdzielczości mieszkaniowej;</u>
<u xml:id="u-126.6" who="#BarbaraBlida">— systemu likwidacji lub zawieszania zmiennej stopy odsetkowej od kredytów mieszkaniowych;</u>
<u xml:id="u-126.7" who="#BarbaraBlida">— transformacji mieszkań zakładowych w spółdzielcze.</u>
<u xml:id="u-126.8" who="#BarbaraBlida">Mam nadzieję, że resort wykorzysta te propozycje opracowane przez grono ludzi związanych z budownictwem i spółdzielczością.</u>
<u xml:id="u-126.9" who="#BarbaraBlida">Do pozytywnych propozycji należy zapowiedź obniżenia stopy dywidendy do 10%. Uważam jednak, że co najmniej 50% z tych 10% powinno pozostać w przedsiębiorstwach na restrukturyzację i przebranżowienie.</u>
<u xml:id="u-126.10" who="#BarbaraBlida">Zapowiedź odchodzenia od popiwku, największego nonsensu ekonomicznego naszych czasów, również może zyskać poparcie. Obawiam się jednak, żeby intencje nie rozminęły się kolejny raz z rzeczywistością, ponieważ propozycja przedstawiona w rozdziale „Polityka dochodowa” pkt 4.1.1 na str. 11 jest korzystna dla przedsiębiorstw, gdy inflacja jest zerowa, zaś przy jej istnieniu przedsiębiorstwo traci. Przy inflacji na poziomie 10% przedsiębiorstwo ma prawo do zindeksowania, według propozycji w założeniach, funduszu wynagrodzeń na poziomie 4%, a w chwili obecnej, przy tym samym poziomie inflacji, miało prawo do indeksowania wynagrodzeń o 6%.</u>
<u xml:id="u-126.11" who="#BarbaraBlida">Zapowiedź gospodarki proeksportowej budzi nadzieję. Muszą jednak być stworzone w tym zakresie nowe instrumenty, a w szczególności koordynacja polityki eksportowej na szczeblu centralnym, jak również prowadzenie mądrej proeksportowej, chroniącej krajowego wytwórcę, polityki celno-podatkowej. Nie mogą mieć miejsca takie fakty, jak np. sprzedanie bez zbilansowania potrzeb krajowych chmielu po 6 tys. marek za tonę. Okazało się potem, że browary muszą chmiel importować, ale już po 7200 marek za tonę. Przy czym nasz chmiel jest aromatyczny, a importowany jest wysokogoryczkowy, wymaga większej obróbki. Kolejny przykład: produkujemy metanol na technologii i instalacji zachodnioniemieckiej, jeżeli chodzi o nowoczesność i parametry techniczne produktu - na poziomie europejskim. Jednak bardziej opłaca się nam ten metanol importować.</u>
</div>
<div xml:id="div-127">
<u xml:id="u-127.0" who="#JacekKurczewski">Czas mija, pani poseł.</u>
</div>
<div xml:id="div-128">
<u xml:id="u-128.0" who="#BarbaraBlida">Tak, już kończę. Bowiem kraje europejskie oferują go nam po 120 dolarów za tonę, a nasz kosztuje 3,5 mln z tego tylko powodu, że u nas za tysiąc kubików gazu potrzebnego do wyprodukowania jednej tony metanolu przedsiębiorstwo musi zapłacić 130 dolarów, a więc sam wsad gazowy jest o 10 dolarów droższy od tony tego produktu na rynku zachodnim. Przykłady świadczące o braku koordynacji na szczeblu centralnym można by mnożyć.</u>
<u xml:id="u-128.1" who="#BarbaraBlida">Wracając do założeń, uważam, że mogą być one materiałem pomocniczym, na którym można i powinno się pracować w komisjach. Myślę, że posłowie wspólnie z rządem są w stanie zrobić z tego sensowną propozycję dla gospodarki. Przynajmniej spróbujmy.</u>
<u xml:id="u-128.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-129">
<u xml:id="u-129.0" who="#JacekKurczewski">Dziękuję pani poseł.</u>
<u xml:id="u-129.1" who="#JacekKurczewski">Głos ma pan poseł Zbigniew Janowski z Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Do zabrania głosu przygotuje się pan poseł Jan Świtka.</u>
</div>
<div xml:id="div-130">
<u xml:id="u-130.0" who="#ZbigniewJanowski">Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! Trudno jest przecenić wagę dzisiejszej debaty. Mam wrażenie, że jako parlamentarzyści zdajemy dzisiaj swój egzamin dojrzałości, bowiem od tego, jaki kształt przyjmie program polityki społeczno-gospodarczej uchwalony przez Sejm, zależy nasza wiarygodność. Proszę państwa, powiedzmy to sobie bez ogródek, ludzie czekają na odrobinę nadziei, licząc, że ich przedstawiciele wiedzą, co robią i dokąd zmierzają.</u>
<u xml:id="u-130.1" who="#ZbigniewJanowski">Lektura przedstawionych przez rząd dokumentów zmusza do smutnych refleksji. Katastroficzna wizja stanu państwa w wielu punktach pokrywa się z rzeczywistością. Natomiast zawarty w założeniach program społeczno-gospodarczy z rzeczywistością się rozmija. Niespójność wielu części składowych założeń wskazuje na spore różnice zdań pomiędzy poszczególnymi członkami Rady Ministrów. Przekonuje mnie o tym ostatnia dymisja ministra finansów.</u>
<u xml:id="u-130.2" who="#ZbigniewJanowski">Analizując założenia społeczno-gospodarcze rządu pragnę zwrócić uwagę na kilka spraw podstawowych.</u>
<u xml:id="u-130.3" who="#ZbigniewJanowski">Po pierwsze, kierunki a przede wszystkim priorytety społeczno-gospodarczych działań rządu nie mogą być w większości zaakceptowane przez środowiska pracownicze, które reprezentuję. Rząd stara się kontynuować linię polityki gospodarczej poprzedniego rządu, jednak czyni to z mniejszą konsekwencją.</u>
<u xml:id="u-130.4" who="#ZbigniewJanowski">Po drugie, rząd przywiązuje dużą wagę do zmian ustroju gospodarczego państwa. Równocześnie nie przedstawia jednak spójnej wizji tych przekształceń i ostatecznego celu.</u>
<u xml:id="u-130.5" who="#ZbigniewJanowski">Po trzecie, rząd w wyborze priorytetów gospodarczych i społecznych zdaje się zakładać, że w społeczeństwie polskim istnieją jeszcze jakieś nieprzebrane zapasy gotówki i cierpliwości społecznej. Tak należy chyba rozumieć absurdalną propozycję wypłat części emerytur i rent w formie akcji. Wyobrażam sobie entuzjazm emeryta żyjącego na krawędzi nędzy, który zamiast swoich kilkuset tysięcy złotych dostaje akcje nie mające na razie żadnej realnej wartości. Rząd widząc granice wytrzymałości gospodarki nie dostrzega granic odporności i cierpliwości społeczeństwa, w dużej części żyjącego już w nędzy. To niedopatrzenie może bardzo drogo kosztować. Liczenie na społeczną solidarność w nędzy jest złudne.</u>
<u xml:id="u-130.6" who="#ZbigniewJanowski">Po czwarte, gwałtowne zwiększenie obciążeń podatkowych musi spowodować wzrost cen i spadek realnych dochodów ludności, a utrzymywanie popiwku doprowadzi do lawinowego upadku przedsiębiorstw państwowych.</u>
<u xml:id="u-130.7" who="#ZbigniewJanowski">Wysoka Izbo! Jako poseł wywodzący się ze środowiska budowlanych w imieniu tysięcy pracowników i ich rodzin oraz milionów bezdomnych chciałbym zapytać, dlaczego w założeniach polityki społeczno-gospodarczej nie można znaleźć śladu perspektywicznej koncepcji rozwoju budownictwa mieszkaniowego w Polsce? Dlaczego dokument ten nie ma żadnego odniesienia do rządowej oceny stanu budownictwa mieszkaniowego w 1992 r.? W jaki sposób rząd chce rozwiązać problem ponad 2,5 mln polskich rodzin oczekujących na pierwsze własne mieszkanie? Jestem przekonany, że likwidacja ministerstwa budownictwa nie zlikwiduje tego problemu. Dlaczego w rządowej ocenie polityki kredytowej i w projektach rozwiązań na przyszłość nie znalazły się koncepcje kredytów dostępnych dla biednego społeczeństwa? Jak rząd wyobraża sobie możliwość przemieszczenia siły roboczej w Polsce, a tym samym częściowego rozwiązania problemu bezrobocia, bez rozwoju budownictwa mieszkaniowego? W którym miejscu w programie rządu można doszukać się polityki kredytowej zachęcającej młodych, zdolnych i aktywnych ludzi do pozostania w kraju i zaangażowania się w przebudowę gospodarki? Gdzie ci ludzie mają żyć, mieszkać i pracować?</u>
<u xml:id="u-130.8" who="#ZbigniewJanowski">Po drugiej wojnie światowej wiele rządów, m.in. w Niemczech, Grecji, Portugalii, za pierwszoplanowe zadanie uznało rozwój budownictwa mieszkaniowego. To spowodowało dynamiczny rozwój całej gospodarki, a co się z tym wiąże, wzrost stopy życiowej społeczeństwa. Własne mieszkanie to stabilizacja społeczna, stabilna rodzina i społeczny porządek. Kto o tym zapomina, lekceważy tych, którzy będą decydować o kształcie kraju w nadchodzących latach.</u>
<u xml:id="u-130.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-131">
<u xml:id="u-131.0" who="#JacekKurczewski">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-131.1" who="#JacekKurczewski">Głos ma poseł Jan Świtka, nie zrzeszony. Do głosu przygotuje się poseł Leszek Biały.</u>
</div>
<div xml:id="div-132">
<u xml:id="u-132.0" who="#JanŚwitka">Poseł Świtka, Stronnictwo Demokratyczne.</u>
<u xml:id="u-132.1" who="#JanŚwitka">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Analizując krytycznie, tzn. wnikliwie i sumiennie, rządowe założenia polityki społeczno-gospodarczej państwa na rok 1992, stwierdzić należy:</u>
<u xml:id="u-132.2" who="#JanŚwitka">Primo, jest to wola polityczna dotycząca gospodarki kraju, która ma bardzo ogólny charakter. Pozbawiona jest parametrów ekonomicznych, co utrudnia należyte jej odczytanie.</u>
<u xml:id="u-132.3" who="#JanŚwitka">Secundo, wskazuje na odejście od liberalizmu. Państwo bowiem poczuwa się do odpowiedzialności za stan gospodarki narodowej, a także gotowe jest do interwencji w sytuacji, gdy grozi jej niebezpieczeństwo.</u>
<u xml:id="u-132.4" who="#JanŚwitka">Tertio, ukazuje cele ogólnospołeczne, które państwo chce realizować, a które obce były myśli liberalnej.</u>
<u xml:id="u-132.5" who="#JanŚwitka">Quarto, różnicuje politykę państwa w stosunku do sektorów gospodarczych. I tak, należycie podchodzi do rolnictwa, oczywiście na miarę możliwości, dopuszczając myśl o cenach minimalnych, a także o kredytach, co pozwoli rolnictwu na głębszy oddech i ożywienie.</u>
<u xml:id="u-132.6" who="#JanŚwitka">Quinto, dopuszcza preferencje podatkowe w eksporcie i inwestycjach, co niewątpliwie stworzy warunki do ożywienia gospodarczego i poprawy kondycji przemysłu.</u>
<u xml:id="u-132.7" who="#JanŚwitka">Realizacja tych założeń wymaga nakładów finansowych, których źródłem, w myśl założeń, ma być między innymi: podatek obrotowy; monopole państwowe; kreacja nowego pieniądza, która po pewnym czasie stanie się wprawdzie czynnikiem inflacjogennym, ale nie do tego stopnia, aby niebezpiecznie zagroziła rynkowi; rozumnie prowadzona prywatyzacja, a także zmiana gospodarowania.</u>
<u xml:id="u-132.8" who="#JanŚwitka">Niewątpliwie wadą tych założeń jest ich ogólnikowość, a także fakt, że nastawione są one na jednoczesne zwalczanie kryzysu i inflacji, co jest przecież niezmiernie trudne. Aczkolwiek ułomności tych założeń kwestionować nie można, to jednak w kontekście aktualnej sytuacji przedstawienie dla nich alternatywy jest niezmiernie trudne, jeśli nie niemożliwe. Program tych założeń funkcjonuje bowiem na niebezpiecznym gruncie, między wzrostem inflacji a zapaścią gospodarczą. W tym stanie rzeczy przyjęcie ich jest społeczno-gospodarczą, a także polityczną koniecznością.</u>
<u xml:id="u-132.9" who="#JanŚwitka">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Polska potrzebuje zmiany postaw i postępowania, a nie tylko zmiany politycznego języka. Zamiast odmienianych haseł, należy szukać racji postępowania. Hasła i postulaty nie zastąpią programu akceptowanego przez naród. Istnieje zatem nie tylko potrzeba, ale wyższa państwowa konieczność odpowiedzialnej, rozumnej zmiany polityki gospodarczej państwa, dotyczącej między innymi: tempa i uczciwych zasad prywatyzacji i reprywatyzacji; należytej wyceny państwowych zakładów pracy; jasnego określenia skutecznej polityki przemysłowej i rolnej; wyzwolenia się z gorsetu niszczącego fiskalizmu; wprowadzenia ulg podatkowych i tanich kredytów w celu ożywienia rodzimego przemysłu; reformy systemu bankowego; gospodarczych mechanizmów utrzymywania równowagi rynkowej; odstąpienia od prostackiego równoważenia rynku metodą zwykłego podnoszenia cen, które uderzają w najsłabszych - rencistów, emerytów, i nakręcają inflację; należytego, to znaczy sprawiedliwego społecznie, rozkładu kosztów reformy; opracowania rozumnego programu ratowania przemysłu i zahamowania bezrobocia; rozwoju spółdzielczości, zwłaszcza w zakresie usług; odejścia od popiwku i dywidendy; utrzymania przez państwo podstawowych monopoli jako źródła dochodów; opracowania rozumnego programu ratowania sfery budżetowej, która jest w stanie wielkiego wyniszczenia; skutecznej i trwałej osłony socjalnej najbiedniejszych, których liczba wzrasta, a sytuacja materialna ulega pogorszeniu; ograniczenia środków na administrację państwową, która jest nadmiernie rozbudowana, oczywiście w stosunku do możliwości państwa; odrzucenia, jako obcego ciała, doktryny przestarzałego pseudoliberalizmu o wilczych prawach, który jest między innymi producentem społecznej nędzy i drogą donikąd; uszczelnienia systemu podatkowego, a przede wszystkim podjęcia skutecznych działań zapobiegających wszelkim aferom i surowego karania ich sprawców.</u>
<u xml:id="u-132.10" who="#JanŚwitka">Bez ostrego napiętnowania i surowego karania rozwijającego się na niespotykaną skalę złodziejstwa, oszustwa i korupcji ubożejącemu społeczeństwu nie zostanie przywrócona nadzieja, tak bardzo potrzebna narodowi, na lepsze jutro. Ludzie nie uwierzą, nie będą zdolni do dalszych poświęceń i ofiar. Bezkarność rozgrabiania majątku narodowego, bezkarność złodziei i kombinatorów wszelkiej maści, niewskazywanie ich narodowi z nazwiska i imienia to ciężka choroba naszego życia publicznego wymagająca intensywnej, wstrząsowej terapii, i to od zaraz.</u>
<u xml:id="u-132.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-133">
<u xml:id="u-133.0" who="#JacekKurczewski">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-133.1" who="#JacekKurczewski">Głos ma pan poseł Leszek Biały z Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Do zabrania głosu przygotuje się pani poseł Grażyna Staniszewska.</u>
</div>
<div xml:id="div-134">
<u xml:id="u-134.0" who="#LeszekBiały">Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! Niejednokrotnie wypowiadano na tej sali zdania nawiązujące do tradycji II Rzeczypospolitej. Pozwolę sobie zatem zacytować jedną opinię z tamtych czasów: „Polska jest zbyt biedna, by stać ją było na eksperymenty” — Józef Piłsudski.</u>
<u xml:id="u-134.1" who="#LeszekBiały">Jeżeli okres socjalizmu realnego w ocenie jego przeciwników do prawdziwości tej opinii się przyczynił, to okres rządów postsolidarnościowych dzielnie sobie w tym zakresie poczynał. Ta kurtuazyjna opinia o minionych dwóch latach wynika ze zrozumienia trudu sprawowania władzy. Co innego bowiem walczyć o władzę, utrzymywać ją zazdrośnie, a co innego władzę tę społecznie dyskontować.</u>
<u xml:id="u-134.2" who="#LeszekBiały">Kosztowny, bo prywatny, eksperyment opcji liberalnej — mam tu na myśli monopol na pomysły i ich wykorzystanie — doprowadził Polskę do sytuacji — premier Olszewski czerpie opinie o współczesnej polskiej rzeczywistości na jej podstawie — charakteryzującej się spadkiem produkcji, wzrostem bezrobocia, inflacją i 16-krotnym wzrostem cen. Produkcja spadła o około 20%, a bezrobocie wzrosło od zera do ponad 11%. Nie licząc rolnictwa, aż do około 18%. Nie kontrolowane dotąd przez społeczeństwo ideowe i teoretyczne eksperymenty wprowadzały naszą gospodarkę w ulicę jednokierunkową. Zadbać należy, by kolejna koncepcja nie okazała się drogą bez wyjścia.</u>
<u xml:id="u-134.3" who="#LeszekBiały">Biorąc pod uwagę rozbicie polskiej myśli politycznej należy stwierdzić, że nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, jak jest. Z punktu widzenia socjaldemokracji krótki okres rządów nowej opcji politycznej spowodował zburzenie osiągnięć socjalnych świata pracy. Bezrobotnym już jest gorzej, niż było, emerytom dopiero będzie gorzej. Dzieje się tak, ponieważ jednym z podstawowych procesów towarzyszących transformacji systemowej jest olbrzymia redystrybucja dochodów i majątku. Doceniając liberalizm za chęć bycia sobą i ekspansywny sposób myślenia, za dążenie do wolnego rynku i demokracji, stwierdzić wypada, że należy patrzeć nie tylko do przodu, ale także na boki i do tyłu. Wszędzie bowiem są ludzie, którzy postrzegają i mają swoje nadzieje.</u>
<u xml:id="u-134.4" who="#LeszekBiały">Dlatego moje teoretyczne poparcie dla praktyki rynkowej wynika z wyrachowania politycznego. Liberał bowiem zdecydowanie przedsiębierze chęcią, pomysłem, decyzją i efektem ekonomicznym. Nam, socjaldemokratom, chodzi także o to, by za się rzucał, podatkami oczywiście, które mogłyby posłużyć do prowadzenia racjonalnej, a przez to efektywnej polityki społecznej.</u>
<u xml:id="u-134.5" who="#LeszekBiały">Patrząc na dwuletni okres przemian trzeba stwierdzić, że można było uzyskać więcej mniejszym kosztem. Daje to powód do wnioskowania: szanujmy propozycje różnych opcji, przyjmijmy racje tych, którzy okres przejściowy pojmują jako koegzystencję, a nie niszczenie w imię tworzenia.</u>
<u xml:id="u-134.6" who="#LeszekBiały">W jednej z publikacji prasowej program rządowy został określony jako chwiejny krok we właściwym kierunku. Być może są w nim stwierdzenia odpowiadające niektórym postulatom gospodarczym programu SdRP, tylko że kosztami walki z kryzysem mają być obarczone głównie warstwy niezamożne. Część sfery budżetowej, poza aparatem rządzenia, ma być skazana na biedę większą niż w roku ubiegłym.</u>
<u xml:id="u-134.7" who="#LeszekBiały">Rząd zapowiada szczegółowy program zmian w strukturze gospodarki. Deklaruje walkę z bezrobociem, zwłaszcza w ujęciu regionalnym. Jeśli rozwój ogólnych założeń dotyczących roli państwa i przedsiębiorstw państwowych znajdzie społeczną akceptację i zadziała w skali mikroregionów, jest szansa na poprawę efektów i nastrojów. Liczymy na to bardzo, ponieważ socjaldemokracja jest opcją dla ludzi pracujących za pieniądze, a nie dla pieniędzy.</u>
<u xml:id="u-134.8" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-135">
<u xml:id="u-135.0" who="#JacekKurczewski">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-135.1" who="#JacekKurczewski">Głos ma pani poseł Grażyna Staniszewska z Unii Demokratycznej. Przygotuje się pan poseł Józef Zych.</u>
</div>
<div xml:id="div-136">
<u xml:id="u-136.0" who="#GrażynaStaniszewska">Panie Marszałku! Na początku chciałam zgłosić wniosek formalny, aby spróbować doprowadzić do tego, by w ławach rządowych pojawił się jakikolwiek przedstawiciel Rady Ministrów z resortów gospodarczych.</u>
<u xml:id="u-136.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-136.2" who="#GrażynaStaniszewska"> Wielu posłów składa konkretne pytania. Liczymy na to, że w późniejszej wypowiedzi rząd się do tego ustosunkuje. Na razie nie widać tutaj nikogo, kto by mógł te pytania zbierać, tak aby potem posłowie mogli usłyszeć jakąś odpowiedź.</u>
<u xml:id="u-136.3" who="#GrażynaStaniszewska">Proszę państwa, chciałam zwrócić uwagę tylko na jedną rzecz, mianowicie na ten króciusieńki fragment, który dotyczy spraw prywatyzacji. Co — według założeń — będzie się działo w prywatyzacji? Otóż nie będzie się działo prawie nic poza przygotowaniem kolejnych konkretnych koncepcji, których doczekamy się najwcześniej w połowie roku, a podstawowych koncepcji doczekamy się pod koniec tego roku. Będzie więc kolejne markowanie jakichkolwiek decyzji. Liczby, które pojawiają się w założeniach, mówią o tym, że jedynie te sprawy, które zostały przygotowane przez poprzedni rząd, będą kontynuowane. Prywatyzacja kapitałowa 8–10 przedsiębiorstw w znacznej mierze została przygotowana przez poprzednią ekipę, to samo dotyczy sprzedaży indywidualnej 30–40 przedsiębiorstw i 400–600 zakładów prywatyzowanych drogą likwidacji. Obecna ekipa natomiast zamierza zająć się wyłącznie przygotowywaniem koncepcji reprywatyzacji, zapominając o tym, że poprzedni rząd i poprzedni Sejm doprowadziły ustawę o reprywatyzacji prawie do finału. Jeżeli rzeczywiście reprywatyzacja ma priorytet, to należałoby tamtą koncepcję jak najszybciej zaprezentować przed parlamentem i jak najszybciej rzecz zakończyć. Zamiast tego obecny rząd zamierza od nowa przygotowywać własną, oryginalną koncepcję reprywatyzacji.</u>
<u xml:id="u-136.4" who="#GrażynaStaniszewska">Następna sprawa to koncepcja resortu gospodarki i instytucji skarbu państwa. Otóż pan premier Olszewski, przedstawiając nam zamiast kandydatów na ministrów szereg kierowników podstawowych resortów gospodarczych, twierdził, że w II kwartale będziemy mogli zapoznać się z koncepcją i zacznie się organizacja resortu gospodarki. Obecnie rozpatrywane założenia mówią nam, że taka wstępna koncepcja zostanie przedstawiona na przełomie III i IV kwartału, a zatem z resortem gospodarki, realnie funkcjonującym, możemy się spotkać dopiero w następnym, 1993 r. Dopiero tenże resort gospodarki - jak mówią założenia polityki społeczno-gospodarczej - ma kreować politykę prywatyzacyjną oraz, szerzej, restrukturyzacyjną. Do owego czasu nie będzie się działo nic poza finalizowaniem wcześniej przygotowanych projektów i decyzji i totalnym rozpadem resortu prywatyzacji. Ten proces rozpadu już ma miejsce, dlatego że ogłoszenie docelowej likwidacji bez konkretnej koncepcji organizacji resortu już w tej chwili spowodowało odpływ najbardziej fachowych i cennych pracowników. Rozumiem, że ta destrukcja będzie postępowała przez cały rok, dopóki w przyszłym roku nie pojawi się resort gospodarki i dopóki ponownie nie wrócimy do programu prywatyzacji, którego realizacja do końca tego roku będzie po prostu wstrzymana.</u>
<u xml:id="u-136.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-137">
<u xml:id="u-137.0" who="#JacekKurczewski">Dziękuję pani poseł.</u>
<u xml:id="u-137.1" who="#JacekKurczewski">Prezydium Sejmu postara się wykorzystać zgłoszoną uwagę i odnieść się do sprawy, o której pani poseł mówiła.</u>
<u xml:id="u-137.2" who="#JacekKurczewski">Głos ma pan poseł Józef Zych, przygotuje się pan poseł Zbigniew Bujak.</u>
</div>
<div xml:id="div-138">
<u xml:id="u-138.0" who="#JózefZych">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Zamierzam zająć się tylko jednym szczegółowym problemem, a mianowicie tą częścią założeń, która mówi o niezbędnych przekształceniach strukturalnych. Aby można było ocenić, czy rzeczywiście założenia rządowe wyciągają w tej części właściwe wnioski z tego, co jest obecnie, niezbędna jest krótka analiza sytuacji na podstawie faktów.</u>
<u xml:id="u-138.1" who="#JózefZych">Założeniem poprzedniego rządu było m.in. to, iż wpływy z prywatyzacji sięgną ok. 15 bln zł. Stan faktyczny jest taki, że osiągnięto 3 bln zł. Powstaje pierwsze pytanie, czy podejmując prywatyzację w sytuacji, kiedy są przepisy, można tak się pomylić, bo tu nie zgadzam się z tymi przedmówcami, którzy twierdzą, że jedynie brak przepisów w znacznym stopniu utrudniał prywatyzację. To prawda, mamy jeszcze wiele spraw nie uregulowanych i nie uszczegółowionych, ale przepisy o prywatyzacji pozwalały na jej prowadzenie. A zatem czy możliwa jest pomyłka 1:7 wtedy, kiedy mamy powołany resort, który miał zajmować się tylko i wyłącznie przekształceniami własnościowymi? Musiały nastąpić jakieś istotne i bardzo ważne zdarzenia, które uniemożliwiły przeprowadzenie prywatyzacji tak, jak zakładano. Mamy przecież uchwałę Sejmu z 23 lutego 1991 r. o podstawowych kierunkach prywatyzacji, nie można zatem twierdzić, że nie było przepisów i nie było kierunkowych wytycznych.</u>
<u xml:id="u-138.2" who="#JózefZych">Druga sprawa. Jeżeli przeczytamy to, co Najwyższa Izba Kontroli w 9 wystąpieniach do Sejmu pisała na temat przebiegu prywatyzacji, a szczególnie jeżeli przeanalizujemy ostatni raport NIK, to łatwo stwierdzić, jakie popełniono błędy.</u>
<u xml:id="u-138.3" who="#JózefZych">Po pierwsze, analiza tych dokumentów i stanu faktycznego prowadzi do jednego wniosku, a mianowicie, że społeczeństwo w ogóle nie rozumie prywatyzacji. Zostało ono ewidentnie zawiedzione, co więcej, prywatyzacja poszła akurat w kierunku odwrotnym do tego, jaki należało obrać. W czym to się głównie objawiało? Przede wszystkim w tym, że przystąpiono do prywatyzacji najlepszych przedsiębiorstw, szczególnie gdy chodzi o prywatyzację z udziałem kontrahentów zachodnich.</u>
<u xml:id="u-138.4" who="#JózefZych">Po drugie, wbrew obietnicom i założeniom ścieżki prywatyzacyjnej odstąpiono przede wszystkim od udziału załóg pracowniczych i akcjonariatu pracowniczego. Proszę zwrócić uwagę na to, co powiedział główny doradca poprzedniego rządu, pan Sachs, na którego dziś panowie posłowie się powoływali. Mówił, że w Polsce popełniono błędy w prywatyzacji, a zasadniczy błąd polegał na tym, iż nie dopuszczono załóg pracowniczych do 20–30% udziału w majątku. Takie przyznanie się — przede wszystkim w świetle możliwości kontrolowania tego procesu — jest bardzo znamienne.</u>
<u xml:id="u-138.5" who="#JózefZych">Po trzecie, sprawa, która spowodowała skierowanie przez Prezydium Sejmu kontroli NIK do Ministerstwa Przekształceń Własnościowych. Proszę zauważyć, chodzi o przedsiębiorstwa, które były prywatyzowane, i o zarzuty, że w wielu wypadkach doprowadziło to do działania na szkodę tych przedsiębiorstw, załóg pracowniczych itd. Wkrótce dowiemy się, jaki jest stan faktyczny.</u>
<u xml:id="u-138.6" who="#JózefZych">Sprawa następna, bardzo istotna - wycena majątku i firmy consultingowe. Na tej sali i dzisiaj zachęcano, wzywano do tego, żeby opierać się na doradcach zagranicznych. Nie mogę zrozumieć jako prawnik jednej rzeczy - jak to się dzieje, że, opierając się na polskim prawie, zachodni prawnicy czy zagraniczni prawnicy mają nas uczyć przekształceń własnościowych. Dalej, NIK stwierdził, że najwięcej błędów popełniono przy wycenie majątku. Znów więc pojawia się pytanie, jak to się dzieje, że w naszym kraju inni wyceniają nam majątek, i to w sposób niedozwolony. A jeżeli chodzi o koszty doradztwa, to proszę sięgnąć m.in. do materiałów z posiedzenia Komisji Przekształceń Własnościowych, gdzie przedstawiciele NIK stwierdzali, że nie mogą zrozumieć, w jaki sposób wyceniano właśnie usługi zachodnich firm consultingowych.</u>
<u xml:id="u-138.7" who="#JózefZych">W tym wszystkim musi być jakaś podstawowa racja. Jeżeli popatrzymy na to wszystko, co się działo dotychczas, to założenia polityki społeczno-gospodarczej rządu w tej części należy ocenić tak, że idą one w kierunku pozytywnym w odniesieniu do dwóch spraw.</u>
<u xml:id="u-138.8" who="#JózefZych">Po pierwsze, mówi się w nich o tym, że trzeba wreszcie ustalić listę przedsiębiorstw państwowych, tych, które nadal mają być państwowymi.</u>
<u xml:id="u-138.9" who="#JózefZych">Po drugie, stwierdza się, że trzeba ustalić listę tych przedsiębiorstw, w których skarb państwa ma ponad 51% udziałów, co więcej, trzeba również ustalić listę przedsiębiorstw, do których można dopuścić zagranicznych kontrahentów, takich, którzy mogliby cokolwiek zrobić.</u>
<u xml:id="u-138.10" who="#JózefZych">Zobaczmy, co się często działo przy wycenie majątku. Mianowicie nasi przedstawiciele przedsiębiorstw nie mieli wglądu, co więcej, mam dowody na to, że do dnia dzisiejszego nie dowiedzieli się, na ile firmy, banki wyceniły ich majątek. Czy to jest dopuszczalne? To jest wręcz niedopuszczalne. Dalej, jak popatrzymy na listę pytań, które były przedkładane przez zachodnie firmy przy prywatyzacji, to 40% z nich nie ma nic wspólnego z prywatyzacją. Można by to nazwać, tak jak to na Zachodzie się mówi, kontrwywiadem gospodarczym czy wywiadem gospodarczym.</u>
<u xml:id="u-138.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-138.12" who="#JózefZych">I, Wysoki Sejmie, rząd w obecnej chwili musi opracować na bazie tych założeń taką koncepcję prywatyzacji, która będzie czytelna dla społeczeństwa. Społeczeństwo musi wreszcie zrozumieć, na czym to polega, i właściwie dobrym znakiem jest to, iż zakłada się, że koncepcja prywatyzacji będzie konsultowana z administracją, związkami zawodowymi, samorządem. To jest absolutna konieczność. Jeżeli tego się nie zrobi, to programu prywatyzacji w ogóle nie zrealizujemy.</u>
<u xml:id="u-138.13" who="#JózefZych">Jeszcze jedna rzecz. Problem prywatyzacji jest wiązany z reprywatyzacją. Muszę powiedzieć, że jeżeli wszyscy dziś twierdzą - czy niektórzy wypowiadający się - że tylko reprywatyzacja może nam otworzyć drogę do prywatyzacji, to jest to nieporozumienie. Innym nieporozumieniem jest także twierdzenie, że możemy w ciągu 3 miesięcy zebrać wnioski tych wszystkich wierzycieli i następnie postawić sprawę w ten sposób - załatwiamy. To jest sprawa zbyt skomplikowana. W X kadencji doświadczyliśmy problemu, co to znaczy przejście przez proces czy w ogóle prawne podejście do procesu reprywatyzacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-139">
<u xml:id="u-139.0" who="#JacekKurczewski">Czas, czas, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-140">
<u xml:id="u-140.0" who="#JózefZych">Wysoki Sejmie! Chciałbym wobec tego jeszcze tylko zwrócić się do rządu - problem prywatyzacji jest sprawą zasadniczą i w związku z tym musi być opracowany i harmonogram, i bardzo czytelne przepisy.</u>
<u xml:id="u-140.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-141">
<u xml:id="u-141.0" who="#JacekKurczewski">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-141.1" who="#JacekKurczewski">Udzielam głosu panu posłowi Zbigniewowi Bujakowi z Parlamentarnego Klubu „Solidarność Pracy”. Do głosu przygotuje się pan poseł Piotr Nowina-Konopka.</u>
</div>
<div xml:id="div-142">
<u xml:id="u-142.0" who="#ZbigniewBujak">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Cieszę się, że rząd nie okazał się wszechwiedzący i że w założeniach są pewne luki i niedociągnięcia. Dzięki temu my, posłowie, możemy wystąpić z różnymi interesującymi uzupełnieniami.</u>
<u xml:id="u-142.1" who="#ZbigniewBujak">Wysoka Izbo! Czy współpraca trzech potężnych mechanizmów, mianowicie współpraca państwa, kapitału i pracy, może zapewnić dobrobyt naszego państwa? Jak do tej pory struktury państwa były słabe, ale cieszę się, że obok pana premiera staje minister finansów pan Andrzej Olechowski. Wierzę, że od tej chwili nie tylko swoją wiedzą, mądrością, sprawnością rządzenia, ale również wzrostem będą świadczyć o sile naszego kraju. Drugi problem to kapitał, który ja oceniam bardzo dobrze. Polski kapitał jest kapitałem sprawnym, przedsiębiorczym i doprawdy nie widzę żadnych powodów, aby tu, w tej Izbie czynić mu w przyszłości ułatwienia w zakresie omijania podatków. Uważam, że pod tym względem powinniśmy poprowadzić zupełnie inną politykę i cieszę się, że w programie tego typu elementy czy fragmenty się znalazły. W najtrudniejszej, proszę państwa, sytuacji jest polska praca, polskie środowiska pracownicze, gdyż jak do tej pory nie znalazły one, nikt im nie wskazał, miejsca w reformie państwa, miejsca w procesie prywatyzacji.</u>
<u xml:id="u-142.2" who="#ZbigniewBujak">Proszę państwa, dla mnie największym czy jakby najgroźniejszym brakiem tych założeń jest brak pewnego programu czy planu doraźnych działań, które miałyby na celu uzupełnienie budżetu państwa, a to dlatego, że nie da się w nieskończoność odwlekać problemów rencistów i emerytów i ten doraźny plan trzeba przyjąć. W ramach tego doraźnego planu powinny się znaleźć elementy polityki wobec przedsiębiorstw państwowych, bo, prawdę mówiąc, nie widzę w tej chwili innej możliwości poprowadzenia polityki wyjścia z recesji, jak tylko przez odpowiednie naprawienie polityki wobec przedsiębiorstw państwowych. Tylko to w tej chwili jest tym potencjałem, który możemy uruchomić dla wyjścia z recesji. Jest drugi obszar - polityka celna, jest trzeci obszar - problem dyscypliny podatkowej. Cieszę się, że w tych założeniach znalazły się zdania i punkty świadczące o tym, że rząd się tym interesuje.</u>
<u xml:id="u-142.3" who="#ZbigniewBujak">Proszę państwa, ja chciałbym się zająć sprawą bardzo szczegółową, mianowicie prywatyzacją. Prywatyzacja powinna być rozpatrywana w planie długofalowym, dlatego że tutaj sprawnie i szybko żadnych spektakularnych osiągnięć nie będziemy mieli. W ramach tego planu długofalowego powinny, według mnie przynajmniej, dwie rzeczy znaleźć swoje rozwiązanie. Pierwsza dotyczy istoty prywatyzacji, a dla mnie jest to problem odpowiedzialności majątkowej, odpowiedzialności kapitałowej za przedsięwzięcia i działania gospodarcze rządu. Druga sprawa - mianowicie aby w procesie prywatyzacji pojawili się wreszcie strategiczni inwestorzy, bo jak do tej pory ten proces prywatyzacji służy bardziej tym, którzy liczą na doraźne interesy.</u>
<u xml:id="u-142.4" who="#ZbigniewBujak">Proszę państwa, mam duże zastrzeżenia do programu powszechnej prywatyzacji, choć osobiście uważam, że należy tego typu program sformułować. Ale w przeciwieństwie do mojej koleżanki uważam, że w tym programie jest dostatecznie dużo deklaracji kontynuowania obecnej polityki, aby właśnie to zaniepokojenie wyrazić. Otóż, po pierwsze, w powszechnej prywatyzacji powinno się uwzględnić problem pobudzenia zachowań rynkowych. Tu chcę powiedzieć, że rozdawnictwo na pewno tego typu pobudzeniem nie jest i będziemy zdecydowanie przeciwko niemu występować. Problem drugi, który, uważam, powinien być tu uwzględniony, to problem korzyści oraz roli pracowników w przedsiębiorstwach objętych powszechną prywatyzacją i nie tylko. Tutaj uwzględnić trzeba dwa elementy: problem współdecydowania i współodpowiedzialności pracowników. W najbardziej rozwiniętych państwach świata - Japonia, Stany Zjednoczone, Niemcy - ten problem jest postawiony na bardzo wysokim poziomie. Uważam, że w tej sprawie ustawodawstwo podsuwa nam jedną instytucję i rozwiązanie, które się daje do tego celu adoptować, mianowicie przewidziane w ustawie o rynku papierów wartościowych fundusze powiernicze, które powinny powstawać w przedsiębiorstwie wraz z przekształcaniem tego przedsiębiorstwa w spółkę skarbu państwa, ewentualnie w innych przekształceniach, a udziałowcami, członkami tego funduszu powinni być sami pracownicy. W ten sposób uzyskują oni instytucję, która jest w stanie w sposób profesjonalny wystąpić w ich sprawach majątkowych związanych z prywatyzacją, a na rynku papierów wartościowych będzie się zachowywała jak strategiczny inwestor.</u>
<u xml:id="u-142.5" who="#ZbigniewBujak">Proszę państwa, z braku czasu kończę.</u>
<u xml:id="u-142.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-143">
<u xml:id="u-143.0" who="#JacekKurczewski">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-143.1" who="#JacekKurczewski">Głos ma pan poseł Piotr Nowina-Konopka z Unii Demokratycznej. Do głosu przygotuje się pan poseł Józef Kaleta.</u>
</div>
<div xml:id="div-144">
<u xml:id="u-144.0" who="#PiotrNowinaKonopka">Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! Nasza debata składa się niestety głównie z pytań, na które nie znaleźliśmy odpowiedzi w przedstawionym nam dokumencie i, co gorsza, na które także nie ma odpowiedzi rząd Jana Olszewskiego. Nieobecny na tej sali premier, a także nieobecny szef Centralnego Urzędu Planowania, który to resort, jak sądzę, był zbiorowym autorem założeń, gdy nam dziś przedstawiano założenia - jako dokument będący projektem uchwały sejmowej - nie udzielili nam również odpowiedzi na pytania, które już wcześniej zostały zadane. Usłyszeliśmy jedynie, że siły wrogie rządowi uniemożliwiły mu dokonanie jakiegoś przełomu.</u>
<u xml:id="u-144.1" who="#PiotrNowinaKonopka">Sądzę, że istota sprawy tkwi przede wszystkim w braku woli podjęcia przez rząd decyzji, na które czeka w tej chwili już cała Polska. Poczynając od exposé premiera z grudnia ub. r., oczekiwaliśmy od niego i od jego rządu przedstawienia programu gospodarczego. Do dziś oczekiwaliśmy na próżno. Dokument, nad którym dyskutujemy, jest nie tylko zbiorem ogólników - co tu dość powszechnie się powtarza - i jest nie tylko rejestrem pobożnych życzeń. Jest także, a może przede wszystkim, świadectwem uniku, jaki uczynił rząd w chwili, gdy od decyzji uciec już nie sposób.</u>
<u xml:id="u-144.2" who="#PiotrNowinaKonopka">Rząd Jana Olszewskiego ma za sobą długą historię. Można by nawet powiedzieć, że liczy się ona od grudnia 1990 r. Od tego czasu ekipa mogła przygotować swój program gospodarczy. Ale i od chwili powołania rządu przez Sejm w grudniu ub. r. upłynęły już bardzo długie tygodnie. Rzeczywistość okazała się surowym testem zdolności rządu do wyznaczenia kierunków polityki gospodarczej oraz do podjęcia szeregu strategicznych decyzji gospodarczych. Założenia, a także bieżące zachowania rządu dowodzą braku takiej zdolności. Nie da się jej zastąpić próbą doraźnego łatania dziur ani próbą szukania rozwiązań, których jedynym walorem jest wychodzenie naprzeciw sprzecznym ze sobą postulatom. Nie da się stworzyć amalgamatu kapitalizmu i socjalizmu, Wrzaszczyka i Balcerowicza, wolnego rynku i centralnego planowania.</u>
<u xml:id="u-144.3" who="#PiotrNowinaKonopka">Wiemy, że jednym ze źródeł takiego stanu rzeczy jest słabość politycznego zaplecza rządu i że ta słabość skłania być może rząd do pozyskiwania głosów w zamian za koncesje programowe. Rolnikom obiecuje się wtedy ceny minimalne, związkom zawodowym zakonserwowanie trójwładzy w przedsiębiorstwach, emerytom rewaloryzację. Z tego samego powodu jednak nabiera się wody w usta np. w sprawie inflacji. Ta słabość polityczna nie jest oczywiście wszystkim, jest też brak koordynacji celów i zadań pomiędzy poszczególnymi resortami, jest także słabość w ich obsadzie personalnej. Co innego słyszymy od premiera, co innego od jego ministrów, którzy kolejno nawzajem się dezawuują.</u>
<u xml:id="u-144.4" who="#PiotrNowinaKonopka">Można pytać, po co tyle krzyku o jedne, biedne założenia. Otóż dlatego ten krzyk i dlatego wniosek o ich odrzucenie, że nie można dalej pokornie godzić się na to, by kraj pozbawiony był sternika i byśmy dryfowali tam, gdzie nas wiatr zaprowadzi. Kiedy się nie wie, gdzie płynąć, najczęściej wchodzi się na mieliznę. Chcę skierować te słowa do pana premiera. Obowiązkiem Sejmu jest ostrzec pana, panie premierze, że zrobiło się wokół nas bardzo płytko.</u>
<u xml:id="u-144.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-145">
<u xml:id="u-145.0" who="#JacekKurczewski">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-145.1" who="#JacekKurczewski">Głos ma pan poseł Józef Kaleta. Czy jest pan poseł Kaleta? Nie ma, rozumiem, że zrezygnował z wystąpienia. Wobec tego proszę o zabranie głosu pana posła Bogdana Łukasiewicza z Polskiego Stronnictwa Ludowego. Następny do głosu zapisany jest pan poseł Andrzej Wielowieyski.</u>
<u xml:id="u-145.2" who="#JacekKurczewski">Proszę bardzo, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-146">
<u xml:id="u-146.0" who="#BogdanŁukasiewicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Chciałbym spojrzeć z nieco innej strony na przedłożone przez rząd założenia polityki społeczno-gospodarczej. Konkretne uwagi merytoryczne miałem okazję zgłosić na spotkaniu kierownictwa Klubu Parlamentarnego PSL z panem premierem, a także na kilkugodzinnym spotkaniu w Urzędzie Rady Ministrów ekspertów Polskiego Stronnictwa Ludowego z ministrem Eysymonttem. Także dziś niektóre kierunkowe problemy zarysował w swoim wystąpieniu kolega prezes Pawlak.</u>
<u xml:id="u-146.1" who="#BogdanŁukasiewicz">Wyniki gospodarcze z kolejnych miesięcy świadczą o pogłębianiu się recesji. Jesteśmy w sytuacji, w której 40-milionowy naród w środku Europy miota się, natrafiając na krąg niemożności i to niemożności szczególnego rodzaju. Są fabryki, są surowce i są ludzie, którzy chcą pracować, nie ma natomiast regulacji, która cały ten mechanizm wprawiłaby w ruch. I trzeba sobie odpowiedzieć wprost na pytanie, czy propozycje rządowe są tym mechanizmem, na który czekamy, czy też nie. Odpowiedź brzmi „nie”, ponieważ konstrukcja założeń programowych jest niespójna i nie ma dostatecznych środków i mechanizmów realizacji założonych celów. I póki nie ustalimy, dokąd zmierzamy i nie określimy celów, to nie zbudujemy żadnego programu, który umożliwiłby wyjście z zapaści gospodarczej. Nie mamy się gdzie cofać i nie możemy czekać na cud. Cudu po prostu nie będzie. Sami musimy dokonać przełomu.</u>
<u xml:id="u-146.2" who="#BogdanŁukasiewicz">Dzisiejsza debata, debata nad budżetem, polityką przemysłową i rolną, musi zakończyć się jasnym określeniem celów i sposobów ich realizacji. A o to będzie prowadzona walka i batalia wśród różnych kierunków i poszczególnych opcji politycznych. Jeżeli nie osiągniemy porozumienia, to grozi nam po prostu rewolucja. Przynajmniej my, zgromadzeni w PSL, nie damy się zepchnąć na pozycję przegranych Polaków. Członkowie PSL postrzegani są jako reprezentacja głównie wsi, i dobrze. Głosowało na nas 31% rolników. Natomiast rzadko mówi się o nas jako o ludziach biznesu. Fakty są takie, że w sprawach gospodarki wypowiadają się najczęściej teoretycy.</u>
<u xml:id="u-146.3" who="#BogdanŁukasiewicz">Wysoka Izbo! Zgromadziliśmy ludzi nauki i tych, którzy robią interesy na własny rachunek lub rachunek firmy. Od wielu miesięcy pracujemy nad programem ratunkowym dla gospodarki i jesteśmy przygotowani do walki o polską gospodarkę. Uważamy, że trzeba podjąć ryzyko niekonwencjonalnych posunięć, które odwrócą recesję. Do takiego ryzyka jesteśmy przygotowani. Chcemy w nim uczestniczyć i dać wsparcie programowi odważnych przemian opartych na doświadczeniu ludzi nauki i biznesu. W Polsce brakuje gospodarza, bo jakby był, to by nie dopuścił do takich nonsensów gospodarczych i marnotrawstwa. Trzeba skończyć z solidarnościowym kombatanctwem, bo państwo tego nie wytrzyma. Przecież, żeby wiedzieć, co zrobić i jak, trzeba chociaż na swoim odcinku wiedzieć, jak gospodarka działa w Polsce i na świecie. Opieranie się na ideologii wolnego rynku doprowadzi do zagłady gospodarki, a przy tym i państwa. Wolny rynek w Polsce powinien dotyczyć naszego obywatela i naszego przedsiębiorstwa. Na zewnątrz i wewnątrz musimy występować jako gospodarka zorganizowana i powiązana w duże organizacje gospodarcze, zdolne do inwestycji i konkurencji. Konieczne jest rozszerzenie monopolu państwa na co najmniej kilkanaście dziedzin gospodarki, w tym surowcowe, chociażby na przykład rynek srebra, miedzi czy siarki. Są surowce nieodnawialne, które sprzedaje się na giełdach światowych. Mądra gospodarka surowcami da pozytywne efekty ekonomiczne. Państwo nie może robić polityki dla wszystkich przedsiębiorstw i rynków. Powinno robić to tak, jak to robią inne państwa - dla około stu dużych organizacji gospodarczych, na których opiera budżet. Reszta może funkcjonować w tzw. wolnym rynku. Będzie żyć i rozwijać się. Trzeba, aby ideologowie wolnego rynku, nie doinformowani czy wręcz działający na szkodę własnego państwa... żeby doprowadzić do rozdrobnienia dużych organizacji gospodarczych niezdolnych do żadnej konkurencji, a konkurujących między sobą na rynku zewnętrznym. Śmieje się z tego cała Europa.</u>
<u xml:id="u-146.4" who="#BogdanŁukasiewicz">Także rynek owoców i warzyw wymaga kartelizacji i aktywnej polityki państwa, a szczególnie rynek cebuli, ziemniaka, truskawki, jabłka i owoców jagodowych. Jesteśmy potentatami w tej dziedzinie w skali Europy. Mamy swoje miejsce na rynku i możemy wziąć za nasze produkty powyżej 3 mld dolarów rocznie.</u>
<u xml:id="u-146.5" who="#BogdanŁukasiewicz">Osobiście jestem podbudowany postawą oficerów gospodarki polskiej, to jest dyrektorów przedsiębiorstw i banków. Chcą walczyć o polską gospodarkę i jej pozycję na rynku wewnętrznym i zewnętrznym. Tę szansę musimy im po prostu stworzyć. Restytucja z całą pewnością jest potrzebna, ale w gospodarce. Przedsiębiorstwa i rolnicy czekają dziś na wyraźny sygnał z centrum, że chcemy przełomu w gospodarce w kierunku wzrostu gospodarczego i efektywności. Bez sygnału o ruszeniu gospodarki, bez działań wyprzedzających, korygowanych nawet ręcznie, i bez zdolnych do konkurencji struktur organizacyjnych niewiele zrobimy.</u>
<u xml:id="u-146.6" who="#BogdanŁukasiewicz">Siedzimy także na bombie socjalnej, związanej z ubezpieczeniami społecznymi. Jeżeli nie uporamy się z bezrobociem, to koszty obu tych funduszy zniszczą każdy budżet. Program prywatyzacji i reprywatyzacji jest w obecnej sytuacji nie do przeprowadzenia. Mówił o tym zresztą kolega Zych. Jako koordynator programu Polskiego Stronnictwa Ludowego...</u>
</div>
<div xml:id="div-147">
<u xml:id="u-147.0" who="#JacekKurczewski">Panie pośle...</u>
</div>
<div xml:id="div-148">
<u xml:id="u-148.0" who="#BogdanŁukasiewicz">Ostatnie zdanie.</u>
<u xml:id="u-148.1" who="#BogdanŁukasiewicz">...ratowania gospodarki, uważam, że należy podjąć próbę uszczegółowienia założeń gospodarczych przez uzgodnienie z rządem wielu zapisów i autopoprawki rządowe, a także uchwałę sejmową mającą na celu wskazanie obszarów szczególnej aktywności gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-148.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-149">
<u xml:id="u-149.0" who="#JacekKurczewski">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-149.1" who="#JacekKurczewski">Głos ma pan poseł Andrzej Wielowieyski z Unii Demokratycznej. Przygotuje się pan poseł Zbigniew Skorecki.</u>
</div>
<div xml:id="div-150">
<u xml:id="u-150.0" who="#AndrzejWielowieyski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Może to i dobrze, że nie ma na sali przedstawicieli Rady Ministrów, bo może sobie porozmawiamy w sposób bardziej jasny, o co tutaj naprawdę chodzi. Program przecież był przez nas bardzo oczekiwany, jest on niezmiernie potrzebny. Równocześnie ten fakt nieobecności wynika nie tylko, jak sądzę, z przeciążenia rządu różnymi zadaniami, ale i z tego, że do tej debaty nie przywiązuje on znaczenia, i nie musi przywiązywać. Zakłada - nie wiem, czy słusznie - że w imię podtrzymania go Sejm przyjmie do dalszej pracy ten projekt założeń i w ten sposób odsunie się trochę godzina prawdy, czy jakaś istotna próba, przed którą rząd staje. Ta Izba w żadnym wypadku nie powinna przyjąć tego dokumentu. Jest to sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem, z naszymi zadaniami, z konstytucyjnym podziałem władz, a także z istotnymi potrzebami tego rządu, żeby mógł skutecznie działać.</u>
<u xml:id="u-150.1" who="#AndrzejWielowieyski">Podkreślam dwie sprawy, jest tutaj aspekt parlamentarny, konstytucyjny i aspekt polityczno-rządowy. Weźmy ten pierwszy. Jedynym sensownym do przyjęcia wnioskiem jest natychmiastowe przerwanie pracy nad tym dokumentem. Kieruję to zwłaszcza pod adresem przewodniczącego komisji budżetowej pana posła Goryszewskiego, z którym już się spierałem na ten temat, a także do innych kolegów zaangażowanych w prace tej komisji, m.in. do kolegi Bugaja, który tutaj nam proponował, żeby pracować, jakąś uchwałę podjąć, coś tam zaproponować rządowi.</u>
<u xml:id="u-150.2" who="#AndrzejWielowieyski">Nie dziwię się stronnictwom, ugrupowaniom, które są zdecydowanie w opozycji. Pan poseł Kwaśniewski występował tutaj z propozycją, mówił: dalej chcemy pracować, coś uzupełnić, zwrócić na coś uwagę. Nie dziwię się temu, zważywszy na ich pozycję. Być może KPN, która w tej chwili dyskutuje nad tymi sprawami, też podobnie się zachowa. Rzeczywiście można dalej sobie dyskutować, zgłaszać uwagi, nagłaśniać je. To może mieć pewien sens.</u>
<u xml:id="u-150.3" who="#AndrzejWielowieyski">Dla stronnictw rządowych, a także dla wszystkich tych, którzy chcieliby rzeczywiście wesprzeć i jakoś urealnić działalność reformatorską, jest to absurd. Jest to czysta strata czasu. I chciałbym mocno podkreślić, że nie jest to problem w tej chwili jakiegoś wotum zaufania, poparcia czy nie rządu. Dlatego że ten rząd i tak będzie istniał i musi wytrzymać jeszcze próbę budżetu. To będzie po prowizorium ta druga godzina prawdy.</u>
<u xml:id="u-150.4" who="#AndrzejWielowieyski">W tej chwili jest jednak po prostu problem, do czego służy parlament. Nie do tego, ażeby opracowywać zupełnie nie przygotowany do takiej dyskusji i nie dopracowany na tyle, żeby stanowić podstawę polityki gospodarczej, podstawę opracowań i propozycji budżetowych, dokument czy żeby komisja wzywała wiceministrów, dyrektorów, ekspertów i biedziła się nad uzupełnieniem tych podstawowych danych, bez których nie można w żaden sposób zweryfikować realności ogólnych propozycji, sugestii, pobożnych życzeń, o czym wielokrotnie mówiono, zawartych w tym dokumencie. Przygotowywanie założeń, podstaw polityki gospodarczej, podobnie jak opracowywanie budżetu nie jest zadaniem parlamentu, tylko rządu.</u>
<u xml:id="u-150.5" who="#AndrzejWielowieyski">Trzeba ten dokument rządowi oddać, żeby go bardzo szybko opracował, nawet w ciągu tygodnia, i żeby go nam po uzupełnieniu o te niezbędne dane, a także po uzupełnieniu pewnych obszarów, wyraźnych luk, o czym tutaj też już dosyć mówiono, nam zwrócił.</u>
<u xml:id="u-150.6" who="#AndrzejWielowieyski">Wczoraj, jak się dowiedzieliśmy ze środków masowego przekazu, podjęto pewne decyzje dotyczące polityki pieniężnej, a więc tego wszystkiego, czego brakuje tutaj: produktu narodowego brutto, deficytu budżetowego, tylko raz zaznaczonego i to relatywnie, podaży kredytów, stopy procentowej, spadku czy wzrostu rezerw zagranicznych. To wszystko, rozumiem, jest w założeniach polityki pieniężnej i możemy to sprawdzić przy okazji ogólnej przymiarki do strategii politycznej i poczynań ekonomicznych w tym roku. Natomiast to, co mamy w tej chwili, nie zawiera nie tylko tych danych, lecz również propozycji rozwiązań wariantowych i awaryjnych niezbędnych w tej trudnej, niepewnej i niejasnej sytuacji.</u>
<u xml:id="u-150.7" who="#AndrzejWielowieyski">W związku z tym, podkreślam, że praca nad tym dokumentem jest stratą czasu, ponieważ nie możemy, nawet przyjmując najbardziej precyzyjne i trafne uwagi...</u>
</div>
<div xml:id="div-151">
<u xml:id="u-151.0" who="#JacekKurczewski">Panie pośle, czas.</u>
</div>
<div xml:id="div-152">
<u xml:id="u-152.0" who="#AndrzejWielowieyski">Już kończę, panie marszałku. Nie możemy przyjąć założeń polityki gospodarczej rządu na 1992 r. ani nie mamy podstaw do tego, żeby móc później testować i sprawdzać propozycje budżetowe, które w najbliższym czasie do nas wpłyną.</u>
<u xml:id="u-152.1" who="#AndrzejWielowieyski">I wreszcie istnieje drugi aspekt tego zagadnienia: jaki program, jaki rząd, jakie oparcie dla tego rządu. Zgadzam się w pełni z kolegą Niewiarowskim, który tutaj, prawdopodobnie też nie on jeden, mówił o tej bardzo wąskiej ścieżce pomiędzy ścianą recesji a przepaścią inflacji. Bardzo niewielkie jest tutaj pole manewru. Równocześnie chciałbym podkreślić moje głębokie przekonanie, że w tej Izbie jest dostatecznie dużo sił i przekonania do tego, żeby móc wspólnie wypracować podstawowe elementy tego programu, przyjąć je i razem je realizować. Jest to możliwe, co więcej, jest to konieczne. Jest to konieczne dlatego, że bez spójności myślenia tutaj na tej sali nie będzie, jak widać dotychczas, spójności myślenia w rządzie i nie będzie możliwości posuwania się tą wąską ścieżką, bo ciągle jesteśmy na krawędzi błędu i istnieje niebezpieczeństwo ześlizgiwania się. Tylko bardzo duża spójność, zdecydowanie...</u>
</div>
<div xml:id="div-153">
<u xml:id="u-153.0" who="#JacekKurczewski">Czas minął, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-154">
<u xml:id="u-154.0" who="#AndrzejWielowieyski">...dają szansę wybrnięcia na troszeczkę szersze wody. Oczywiście wymaga to jeszcze jednej rzeczy. Wymaga to ascezy. Dlatego że większe możliwości...</u>
</div>
<div xml:id="div-155">
<u xml:id="u-155.0" who="#JacekKurczewski">Czas, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-156">
<u xml:id="u-156.0" who="#AndrzejWielowieyski">...wyboru gospodarczego powstaną tylko wtedy, jeżeli wyjdziemy z tego bardzo wąskiego przejścia, w którym się w tej chwili znajdujemy. Wtedy będziemy sobie mogli szerzej dyskutować o sprawach podziału czy innego rozłożenia ciężarów. Dzisiaj tylko ta spójność i w parlamencie, i w rządzie...</u>
</div>
<div xml:id="div-157">
<u xml:id="u-157.0" who="#JacekKurczewski">Koniec, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-158">
<u xml:id="u-158.0" who="#AndrzejWielowieyski">...która jest możliwa, daje szansę uzyskania niezbędnego szerszego porozumienia społecznego, które tylko ten parlament może społeczeństwu zaproponować.</u>
<u xml:id="u-158.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-159">
<u xml:id="u-159.0" who="#JacekKurczewski">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-159.1" who="#JacekKurczewski">Udzielam głosu panu posłowi Zbigniewowi Skoreckiemu z Konfederacji Polski Niepodległej. Do zabrania głosu przygotuje się pan poseł Longin Pastusiak.</u>
</div>
<div xml:id="div-160">
<u xml:id="u-160.0" who="#ZbigniewSkorecki">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Rozumiem pana posła Wielowieyskiego, reprezentanta byłej partii rządzącej, która już zdążyła się sparzyć rządząc. Ale wróćmy do meritum.</u>
<u xml:id="u-160.1" who="#ZbigniewSkorecki">Dokument przedstawiony przez Radę Ministrów jest dokumentem politycznym. Jako taki dokument trzeba go ocenić. Ja skupię się na polityce podatkowej.</u>
<u xml:id="u-160.2" who="#ZbigniewSkorecki">Celem Konfederacji Polski Niepodległej jest przywrócenie wzrostu gospodarczego, a nie kontynuowanie fiskalnego trendu prorecesyjnego w naszym kraju, zwanego enigmatycznie przez autorów hamowaniem recesji. W związku z tym ocena proponowanych instrumentów polityki podatkowej, generalnie rzecz biorąc, jest negatywna. Jak powiedziałem, naszym celem jest bowiem wzrost gospodarczy, który ma powodować zwiększenie dochodów podmiotów gospodarczych i w konsekwencji wzrost dochodów rodzin. Te dwa systemy dochodów powinny za pośrednictwem podatku, jakim jest podatek dochodowy od spółek, przedsiębiorstw i podatek dochodowy od rodzin, powodować dopiero wzrost dochodów budżetowych. Propozycja przedłożona przez rząd zmierza w innym kierunku. Przewiduje ona hamowanie zarówno dochodów przedsiębiorstw, jak i dochodów rodzin. Fiskalizm zabije gospodarkę i zabije rodziny. Dlatego też nie odpowiadają nam zapisy dotyczące gwałtownego wzrostu podatku obrotowego, jakiegoś superopodatkowania dóbr luksusowych. Co to będzie? Może buty ze skóry będą tym dobrem? Wszystko w tym zapisie jest możliwe.</u>
<u xml:id="u-160.3" who="#ZbigniewSkorecki">Uważamy, że dalszy wzrost podatków pośrednich, jak np. wzrost stawek podatku obrotowego, jest powrotem do zróżnicowanych stawek podatku obrotowego i psuciem generalnie struktury i poziomu cen. Tym bardziej że w związku z zablokowanymi popiwkiem i generalną linią dochodami rodzin nie tylko nie przysporzy on dochodów budżetowi państwa, bo rodzin nie będzie już na nic stać, a generalnie przyspieszy upadek finansów publicznych. Zmniejszy to bowiem możliwość nabywania dóbr.</u>
<u xml:id="u-160.4" who="#ZbigniewSkorecki">Musimy działać odwrotnie. Naszym celem jest zwiększenie popytu krajowego, tak inwestycyjnego, jak i konsumpcyjnego.</u>
<u xml:id="u-160.5" who="#ZbigniewSkorecki">Podatki od wyrobów akcyzyjnych. Trzeba zachować umiar, biorąc pod uwagę możliwości dochodowe rodzin polskich. Akcyzy w znacznym stopniu osiągnęły swój poziom i dalsze podwyższanie akcyz alkoholowych, benzynowych, papierosowych może doprowadzić do spadku dochodów budżetowych w wyniku zmniejszenia obrotów. Lepiej przywrócić monopole: tytoniowy, alkoholowy, paliwowy, oraz wyegzekwować należności budżetowe.</u>
<u xml:id="u-160.6" who="#ZbigniewSkorecki">Protestujemy przeciwko koncepcji utrzymania podatku majątkowego, zwanego bezpodstawnie dywidendą. Owszem, jesteśmy za tym, ale w klasycznym ujęciu, tzn. gdyby rząd zapisał w założeniach, że będzie zbierał od majątku czy kapitałów skarbowych normalną dywidendę, np. do 30% zysku po opodatkowaniu, to będziemy oczywiście za.</u>
<u xml:id="u-160.7" who="#ZbigniewSkorecki">Całkowicie oprotestowujemy tzw. p.p.w.w. Skoro mamy podatek od osób fizycznych, to dalsze ograniczanie dochodów rodzin polskich przez blokowanie płac jest całkowicie niedopuszczalne. Jednocześnie uważamy, że organy państwowe powinny mieć możliwości stosowania popiwku, ale selektywnie i jako sankcji, tzn. tam, gdzie istnieje naturalny monopol, również wówczas, kiedy państwowy podmiot gospodarczy pozwala sobie na niewłaściwy podział dochodu na zysk i na wynagrodzenie za pracę - w tej sytuacji państwowy organ założycielski może zarządzić karne przywrócenie podatku od ponadnormatywnego wzrostu płac wedle układów z 1991 r. Trzeci przypadek sankcyjnego wprowadzania podatku od wzrostu płac występuje wtedy, kiedy podmiot gospodarczy zalega z zapłatą zobowiązań wobec budżetu.</u>
<u xml:id="u-160.8" who="#ZbigniewSkorecki">Atrapowe propozycje poprawek p.p.w.w. odrzucamy. Nie można bowiem z okrągłych złotówek zrobić kwadratowych. Jest jeden rynek, jeden pieniądz. Nie można mówić, że płacowe złotówki są inne i wprowadzać podatek lub że podmioty eksportujące to mają prawo płacić trochę więcej, a nie eksportujące nie. Jesteśmy za przywróceniem rynku pracy i wolnej płacy.</u>
<u xml:id="u-160.9" who="#ZbigniewSkorecki">Ostatnia kwestia. Czego nie ma w programie? Kiedy po raz pierwszy pan Jerzy Eysymontt pisał jesienią 1991 r. omawiane założenia, tam, gdzie dzisiaj omawiana jest polityka podatkowa, była umieszczona polityka przemysłowa. Nie najlepiej zrobiona, ale była. Dziś w tym dokumencie brakuje także zapisu na temat głównej instytucji polityki przemysłowej państwa, jaką jest instytucja skarbu państwa. Zadajemy pytanie: Jak rząd wyobraża sobie tę politykę? Wobec braku instytucji skarbu państwa cała prowadzona polityka prywatyzacyjna może mieć nadal aspekt ideologiczny i malwersacyjny, a nie prowadzić do restrukturyzacji naszej gospodarki. Ba, może być nawet prowadzona poza parlamentem.</u>
<u xml:id="u-160.10" who="#ZbigniewSkorecki">Chciałbym zakończyć takim zdaniem: rząd po gomułkowsku chce blokować dopływ środków dochodów rodzin polskich, rozumując, że wszystko, co wpłynie do rodziny, jest natychmiast konsumowane. Państwo powinno stworzyć zachęty polegające na tym, aby dochody konsumowane zostały wysoko opodatkowane, tzn. stopą 40%, zaś dochody oszczędzane lub inwestowane były zwolnione z podstawy opodatkowania. W ten sposób państwu nic nie ucieknie, a stworzone zostaną prawdziwe, systemowe zachęty do inwestycji. Takich mechanizmów prorozwojowych nie ma ani w podatku dochodowym od spółek, ani w podatku dochodowym od rodzin, osób fizycznych. Jest tam tylko gomułkowskie przerażenie CUP, że największe nieszczęście dla kraju jest wtedy, kiedy rosną dochody rodziny polskiej. Czy jest to błąd w sztuce, czy premedytacja? To trudne pytanie kieruję do autorów tego programu, jak również do Wysokiej Izby.</u>
<u xml:id="u-160.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-161">
<u xml:id="u-161.0" who="#JacekKurczewski">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-161.1" who="#JacekKurczewski">Głos ma pan poseł Longin Pastusiak z Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Do zabrania głosu przygotuje się pan poseł Leszek Golba.</u>
</div>
<div xml:id="div-162">
<u xml:id="u-162.0" who="#LonginPastusiak">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W odstępie zaledwie kilku dni rząd przedłożył Sejmowi dwa istotne dokumenty - raport o stanie państwa oraz założenia polityki społeczno-gospodarczej na 1992 r.</u>
<u xml:id="u-162.1" who="#LonginPastusiak">Jeżeli chodzi o raport o stanie państwa, to pragnę w tym miejscu wyrazić ubolewanie, że tak ważny dokument dotarł do Sejmu po dwukrotnych interwencjach z tej trybuny i zaledwie kilka dni - czy też aż kilka dni - po udostępnieniu go prasie. Mam nadzieję, że fakt, iż najpierw prasa otrzymała tak ważny dokument, a później Sejm, należy przypisać rozgardiaszowi i niedoświadczeniu młodego stażem rządu, nie zaś chęci zlekceważenia posłów i senatorów.</u>
<u xml:id="u-162.2" who="#LonginPastusiak">Uważam, że dobrze się stało, że dwa ostatnie rządy - rząd premiera Bieleckiego i rząd premiera Olszewskiego - przedstawiły raporty o stanie państwa. Natomiast niedobrze się stało, że nad tak ważnym dokumentem, jak raport o stanie państwa, nie było poważnej debaty sejmowej, a opinia publiczna mogła jedynie zapoznać się z komentarzami dziennikarskimi.</u>
<u xml:id="u-162.3" who="#LonginPastusiak">W wielu krajach przedstawia się odpowiedniki raportów o stanie państwa - nazywa się je orędziami o stanie państwa, mowami tronowymi itd. W Stanach Zjednoczonych, przypomnę, konstytucja z 1789 r., a więc sprzed ponad 200 lat, zobowiązuje prezydenta do corocznego przedstawiania raportu o stanie państwa. Uważam, że byłoby dobrze, aby zapoczątkowany przez dwa ostatnie rządy zwyczaj corocznego przedstawiania obu Izbom parlamentu raportu o stanie państwa stał się zwyczajem, powiem więcej, powinien to być nawet obowiązek prawny. Jeżeli spotka się to ze zrozumieniem Wysokiej Izby, to gotów jestem wystąpić z odpowiednią inicjatywą sejmową w tej sprawie.</u>
<u xml:id="u-162.4" who="#LonginPastusiak">Korzyści z przedstawiania corocznego raportu o stanie państwa i przeprowadzania nad nim poważnej, głębokiej debaty są wielorakie. Dla rządu jest to możliwość skonstatowania kondycji wewnętrznej i zewnętrznej państwa i również możliwość wysłuchania alternatywnych opinii, co jest niezbędne dla przedstawienia racjonalnej polityki. Dla Sejmu jest to obowiązek zajęcia się rzeczywistymi problemami bieżącymi kraju, co może wpłynąć na ograniczenie symbolizmu, historyzmu tak obficie płynącego z tej trybuny. Wreszcie dla społeczeństwa polskiego raport o stanie państwa może mieć duże znaczenie edukacyjne i mobilizujące obywateli do działań na rzecz naprawy Rzeczypospolitej.</u>
<u xml:id="u-162.5" who="#LonginPastusiak">Jeżeli chodzi o założenia polityki społeczno-gospodarczej, to racjonalnie rozumując powinny one wynikać z aktualnego stanu państwa. A więc obydwa dokumenty są logicznie ze sobą powiązane.</u>
<u xml:id="u-162.6" who="#LonginPastusiak">By nie powtarzać ocen, które padły z tej trybuny, chciałbym wskazać na jedną - dla mnie podstawową - słabość obydwu dokumentów, i to zaskakującą powiedziałbym słabość, mianowicie na brak międzynarodowych uwarunkowań stanu państwa i brak (z wyjątkiem sprawy zadłużenia) międzynarodowych uwarunkowań realizacji polityki społeczno-gospodarczej. Jak można bowiem mówić o stanie państwa, pomijając jego pozycję w międzynarodowym układzie sił, stan bezpieczeństwa na naszych granicach, wpływ na Polskę zagrożeń i wyzwań zarówno regionalnych, jak i globalnych? Jak można mówić o założeniach polityki społeczno-gospodarczej, pomijając wpływ koniunktury gospodarczej na świecie na bilans handlowy i płatniczy Polski? Jeżeli rzeczywiście eksport ma być lokomotywą wyciągającą nasz kraj z kryzysu gospodarczego, to przecież sukces tego eksportu zależy w znacznym stopniu od koniunktury na rynkach, na których planujemy ulokować nasze produkty, a o tym w ogóle w dokumencie rządowym nie ma mowy. Jak można pominąć udział innych państw w łagodzeniu bądź też stymulowaniu - bo tego przecież nie należy wykluczać - zjawisk kryzysowych w Polsce? Wreszcie, jak można pominąć wpływ zobowiązań Polski zaciągniętych w umowach z Międzynarodowym Funduszem Walutowym, Bankiem Światowym i innymi międzynarodowymi instytucjami finansowymi? Chcę przypomnieć, że pan premier mówił dzisiaj z tej trybuny o takim jednym uwarunkowaniu w odniesieniu do kredytów zaciągniętych z Banku Światowego, jaki ma to wpływ na ceny nośników energii.</u>
<u xml:id="u-162.7" who="#LonginPastusiak">Moi wyborcy w woj. gdańskim pytają mnie, jak to się dzieje, że Klub Paryski w kwietniu ub. r. zredukował o 50% zadłużenie Polski, a nasze zobowiązania wobec wierzycieli wzrastają? Wzrastają, ponieważ sama decyzja z kwietnia ub. r. nie zredukowała polskiego zadłużenia. Rząd powinien bardziej energicznie wynegocjować dwustronne porozumienia, które dopiero w efekcie tych negocjacji doprowadzą do faktycznej redukcji zadłużenia.</u>
<u xml:id="u-162.8" who="#LonginPastusiak">Uważam również - i to jest moja ostatnia konkluzja, panie marszałku - że rząd powinien przyspieszyć zapowiadane zawarcie ramowego traktatu z Klubem Londyńskim.</u>
<u xml:id="u-162.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-163">
<u xml:id="u-163.0" who="#JacekKurczewski">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-163.1" who="#JacekKurczewski">Głos ma pan poseł Leszek Golba z Konfederacji Polski Niepodległej. Do zabrania głosu przygotuje się pan poseł Józef Łochowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-164">
<u xml:id="u-164.0" who="#LeszekGolba">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W dzisiejszej debacie sejmowej dotyczącej rządowych założeń polityki społeczno-gospodarczej na 1992 r. pragnę poruszyć kwestię związaną z zapewnieniem bezpieczeństwa wewnętrznego, które jest nie mniej ważne niż zapewnienie minimum gospodarczej egzystencji społeczeństwa. Założenia polityki społeczno-gospodarczej na rok bieżący, czy też raport o stanie państwa, ujmują ten problem tylko ogólnikowo i marginalnie, pomijając m.in. aktualny stan zadłużenia MSW wobec poszczególnych wierzycieli, np. energetyki, poczty, biegłych sądowych, CPN itp., oraz wobec policjantów, np. z tytułu odpraw emerytalnych, dotacji mieszkaniowych czy delegacji służbowych. Pominięto również niezbędne środki gwarantujące przetrwanie i osiągnięcie progu sprawnego działania, a także znaczne pogarszanie się bezpieczeństwa publicznego oraz ruchu drogowego. Pominięto także stan kadrowy policji, w tym stan przygotowania zawodowego nowo przyjętych do służby.</u>
<u xml:id="u-164.1" who="#LeszekGolba">Wysoka Izbo! Mimo pesymistycznego tonu założenia zbyt optymistycznie ujmują istniejący stan policji i resortu spraw wewnętrznych. Aktualnie brakuje nie tylko nowoczesnych, ale nawet krajowych środków transportu oraz funduszy na ich właściwą eksploatację. Brakuje nie tylko nowego, ale również i dotychczasowego umundurowania, co zmusza policjantów mundurowych do używania nietypowych, cywilnych części umundurowania. Brakuje nie tylko środków na zapewnienie przyzwoitych warunków pracy, ale również na czynsze za lokale służbowe.</u>
<u xml:id="u-164.2" who="#LeszekGolba">Doprowadza to do znanych przypadków eksmisji jednostek policji, np.: eksmisja komisariatu policji w Krynicy, woj. nowosądeckie. Od dłuższego czasu MSW nie ma środków na obecnie niezbędne wyposażenie. Chodzi tutaj o pojazdy, radary, alkomaty, alkotesty, telefaxy, wyposażenie dla specjalistycznych grup antyterrorystycznych, przyrządy do wykrywania i neutralizowania ładunków wybuchowych. Nieliczne zakupy realizowane są ze środków pozyskanych od sponsorów. Rodzi to niebezpieczeństwo sponsorowania policji przez osoby tkwiące w zorganizowanych grupach przestępczych, aferowych, tak gospodarczych jak i kryminalnych. Pojazdy policji, ich stan techniczny, w niedługim czasie stanowić będą zagrożenie dla bezpieczeństwa, a nie środki przydatne do zwalczania naruszeń prawa.</u>
<u xml:id="u-164.3" who="#LeszekGolba">Wysoka Izbo! Na podstawie częściowo przedstawionej, istniejącej sytuacji trudno zgodzić się ze stwierdzeniem, że MSW znajduje się na granicy możliwości sprawnego działania. Do sprawnego działania, oczekiwanego przez władze i społeczeństwo, poza fachowymi kadrami, właściwą organizacją pracy, konieczne jest niezbędne wyposażenie w środki adekwatne do metod i środków jakimi dysponują przestępcy - począwszy od drobnych złodziejaszków, kończąc zaś na aferzystach i gangsterach.</u>
<u xml:id="u-164.4" who="#LeszekGolba">Społeczeństwo płacąc podatek ma prawo żądać ochrony własnego życia i mienia. Państwo ma obowiązek zapewnić to swoim obywatelom na przyzwoitym poziomie. Nawet najlepsze prawo będzie tyle warte, na ile uda się wyegzekwować jego przestrzeganie.</u>
<u xml:id="u-164.5" who="#LeszekGolba">Biorąc to pod uwagę, trudno jest zrozumieć stwierdzenie zawarte w tematycznych dokumentach: „Jeżeli nie zmieni się stan finansowy resortu, rząd stanie przed koniecznością wyboru tych elementów bezpieczeństwa, które winny być utrzymane za wszelką cenę, gdyż chronią one interesy strategiczne państwa”.</u>
<u xml:id="u-164.6" who="#LeszekGolba">Jak to rozumieć? Czy to ma być szantaż? A jeżeli tak, to kogo rząd straszy i co rozumie pod pojęciem „interesy strategiczne”.</u>
<u xml:id="u-164.7" who="#LeszekGolba">Szanowni Państwo! Jeżeli chcemy faktycznie być państwem prawa, to musimy zapewnić minimum środków gwarantujących jego przestrzeganie. Nie można dopuścić, by materialne i społeczne koszty bezprawia wielokrotnie przekroczyły niezbędne nakłady. Zdaniem Konfederacji Polski Niepodległej proponowane dotychczas nakłady nie gwarantują sprawnego funkcjonowania resortu spraw wewnętrznych i wymagają odpowiedniego ich zwiększenia.</u>
<u xml:id="u-164.8" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-165">
<u xml:id="u-165.0" who="#JacekKurczewski">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-165.1" who="#JacekKurczewski">Głos ma pan poseł Józef Łochowski z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-166">
<u xml:id="u-166.0" who="#JózefŁochowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Zasadniczym walorem dyskutowanych założeń jest to, że chyba po raz pierwszy od ponad dwóch lat odważyliśmy się powiedzieć oficjalnie, że odstępujemy od dogmatu monetaryzmu. Założenia zawierają zapowiedź zmiany dotychczasowej polityki gospodarczej, ożywienie jej, zahamowania recesji, oczywiście przy zachowaniu już nie gospodarki rynkowej, jak to się także stwierdza, ale gospodarki wolnorynkowej, nieco odmitologizowanej, której koncepcja do niedawna miała być panaceum na wszystko. Efekty tego widzimy dzisiaj.</u>
<u xml:id="u-166.1" who="#JózefŁochowski">Dlatego też, zgodnie z apelem pana premiera, chciałbym aktywnie wesprzeć koncepcję założeń i wypełnić kilkoma uwagami lukę między hasłami, zresztą w większości bardzo słusznymi, a instrumentarium, którego de facto nie ma w tych założeniach. Jak ma wyglądać realizacja haseł? Niestety niewiele dowiedzieliśmy się na ten temat z lektury założeń.</u>
<u xml:id="u-166.2" who="#JózefŁochowski">Aktualna sytuacja gospodarki jest taka, że praktycznie przed nami już jest tylko ściana. Właściwie pozostaje nam chyba jeden jedyny wariant rozwoju i ożywienia gospodarki - zwiększenie dopływu pieniądza jako podstawowego elementu tego ożywienia.</u>
<u xml:id="u-166.3" who="#JózefŁochowski">Podstawową wadą założeń jest jednak to, że brakuje koncepcji ożywienia czy przywrócenia do życia głównego płatnika budżetu - przedsiębiorstwa państwowego. Mówili tu już moi przedmówcy, mówił o tym dobitnie poseł Zbigniew Bujak, że póki nie mamy innego wyjścia i innego płatnika, bez uruchomienia przedsiębiorstw państwowych nie ma szans na uruchomienie gospodarki i wypełnienie tej dziury budżetowej, która nam narasta z dnia na dzień. Jak wynika bowiem z analizy budżetu za styczeń wpływy do budżetu są niższe od zakładanych o ponad 30%, w tym podatek dochodowy od przedsiębiorstw o 60%. Równocześnie spada dalej produkcja, w styczniu o dalsze 6,4%. Jeszcze gorzej wygląda wpływ podatku od osób fizycznych, na który to podatek tak bardzo liczyliśmy od 1 stycznia.</u>
<u xml:id="u-166.4" who="#JózefŁochowski">Kto więc ma wpłacać do budżetu i skąd te pieniądze mają się brać? Skąd i jak może być realizowany budżet, kiedy 80% płatników, a więc przedsiębiorstwa państwowe mają obciążony wynik finansowy średnio w wysokości 122%, a więc powyżej tego niż mają.</u>
<u xml:id="u-166.5" who="#JózefŁochowski">Dlatego też zupełnie nie rozumiem skąd mamy wziąć pieniądze na realizację skądinąd bardzo słusznych haseł i na ożywienie gospodarki? Nie ma cudów w gospodarce, bez środków nic rzeczywiście nie zrobimy.</u>
<u xml:id="u-166.6" who="#JózefŁochowski">Nie rozumiem także skąd się bierze ta bojaźń popierania rodzimego, państwowego przemysłu, skoro innego nie mamy? Ta polityka prowadzi donikąd i jest praktyką i polityką samobójczą.</u>
<u xml:id="u-166.7" who="#JózefŁochowski">Była zapowiedź, słyszeliśmy to w telewizji, że minister przemysłu przygotowuje nową koncepcję polityki przemysłowej. Mimo kilkakrotnej lektury założeń nie znalazłem ani jednego zdania na temat tej polityki. Gdzie zatem ona jest? Jest już naprawdę ostatni dzwonek, aby uratować jeszcze te resztki przemysłu, które zostały. Zamiast tego słyszymy w telewizji, chyba wczoraj, czy przedwczoraj, że skoro polskie fabryki nie mają środków na produkcję leków, to trzeba je zamknąć, a ze środków budżetowych, które stanowią rezerwę na zakup leków, kupić dwa razy droższe leki za granicą. To są fakty. Czyżby rzeszowska „Polfa” nie miała już innego wyjścia oprócz tego, żeby upaść? Czy to jest ta właśnie nowa polityka? Zamiast kupować dwa razy droższe leki, czy nie prościej byłoby te środki rezerwowe zainwestować w wykup leków od tej fabryki i uruchomić produkcję, a pacjent płaciłby dwa razy taniej? Czegoś tutaj naprawdę nie rozumiem.</u>
<u xml:id="u-166.8" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-166.9" who="#JózefŁochowski"> Jeżeli, panie premierze, mamy tak ożywiać naszą gospodarkę, to raczej będziemy mieli odwrotny skutek.</u>
<u xml:id="u-166.10" who="#JózefŁochowski">Drugie stwierdzenie pana premiera, które padło z tej trybuny: „aby komuś dodać, trzeba komuś zabrać”. Absolutnie się z tym stwierdzeniem nie mogę zgodzić. Jest to filozofia realizowana przez ostatnie dwa lata, która doprowadziła nas do sytuacji w budżecie takiej, jaką mamy obecnie. Czy nie możemy zatem głosić takiej filozofii, że aby komuś dodać, trzeba te pieniądze zarobić i wskazać przemysł państwowy jako źródło ich zarobienia, właśnie dlatego że na razie nie mamy czym go zastąpić.</u>
<u xml:id="u-166.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-167">
<u xml:id="u-167.0" who="#JacekKurczewski">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-167.1" who="#JacekKurczewski">Na tym kończymy rozpatrywanie punktów porządku dziennego w dniu dzisiejszym.</u>
<u xml:id="u-167.2" who="#JacekKurczewski">Proszę pana posła sekretarza o odczytanie komunikatów.</u>
</div>
<div xml:id="div-168">
<u xml:id="u-168.0" who="#JanKulas">Przewodniczący Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów przypomina, że bezpośrednio po zakończeniu obrad odbędzie się posiedzenie komisji w sprawie zaopiniowania kandydata na stanowisko ministra finansów w sali nr 118.</u>
<u xml:id="u-168.1" who="#JanKulas">W sali nr 106, 15 minut po zakończeniu dzisiejszych obrad, odbędzie się posiedzenie Sojuszu Lewicy Demokratycznej - Klub Parlamentarny.</u>
<u xml:id="u-168.2" who="#JanKulas">Bezpośrednio po zakończeniu obrad odbędzie się posiedzenie Komisji Handlu i Usług w sali nr 67.</u>
<u xml:id="u-168.3" who="#JanKulas">Posiedzenie Klubu Poselskiego „Chrześcijańska Demokracja” odbędzie się po zakończeniu obrad w sali nr 343.</u>
</div>
<div xml:id="div-169">
<u xml:id="u-169.0" who="#JacekKurczewski">Zarządzam przerwę do jutra, to jest 27 lutego 1992 r. do godz. 9.</u>
<u xml:id="u-169.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu o godz. 19 min 55)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>