text_structure.xml 89.7 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">Dnia 26 lutego 1988 r. Komisja Współpracy Gospodarczej z Zagranicą, obradująca pod przewodnictwem posła Tadeusza Łodykowskiego (PZPR), rozpatrzyła:</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">- wpływ stanu zadłużenia na współpracę Polski z zagranicą.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">W posiedzeniu Komisji udział wzięli: minister współpracy gospodarczej z zagranicą Władysław Gwiazda, minister finansów Bazyli Samojlik oraz przedstawiciele Najwyższej Izby Kontroli, Urzędu Rady Ministrów, Rady Krajowej PRON, Polskiej Izby Handlu Zagranicznego, Zespołu Doradców Sejmowych.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#komentarz">Na porządku dziennym dzisiejszych obrad mamy rozpatrzenie wpływu stanu zadłużenia na współpracę Polski z zagranicą. Posłowie otrzymali materiały przygotowane przez resort współpracy gospodarczej z zagranicą, resort finansów i Zespół Doradców Sejmowych.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#komentarz">Chciałbym zaproponować powołanie zespołu do opracowania projektu opinii naszej Komisji w tej sprawie do prezesa Rady Ministrów. Do składu tego zespolił proponuję posłów A. Legatowicza i S. Urbana oraz prof. Stanisława Rączkowskiego z Zespołu Doradców Sejmowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#WładysławGwiazda">Z punktu widzenia współpracy gospodarczej z zagranicą zadłużenie zagraniczne kraju nie jest czynnikiem obojętnym. Oddziaływanie zadłużenia na tę współpracę występuje w kilku płaszczyznach, w różnych formach i z różną intensywnością w stosunkach z poszczególnymi obszarami świata, tj. krajami socjalistycznymi, rozwiniętymi krajami kapitalistycznymi i krajami rozwijającymi się.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#WładysławGwiazda">Nasze zadłużenie w krajach socjalistycznych i krajach rozwijających się w porównaniu z wielkością eksportu nie jest wysokie. W pierwszym z tych dwóch obszarów wyjątek stanowi ZSRR, w drugim - Brazylia.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#WładysławGwiazda">Większa część zadłużenia wobec Związku Radzieckiego jest wyrażona w rublach transferowych (ok. 4 mld rubli), mniejsza - w wolnych dewizach (ok. 1,6 mld USD).</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#WładysławGwiazda">W zakresie negocjacji restrukturyzacyjnych Brazylia przyłączyła się do członków Klubu Paryskiego, a zatem problemy naszego zadłużenia wobec tego kraju są rozwiązywane identycznie jak w stosunku do rozwiniętych krajów kapitalistycznych. Podstawowa część zadłużenia zagranicznego Polski wyraża się w wolnych dewizach i dotyczy głównie rozwiniętych krajów kapitalistycznych.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#WładysławGwiazda">Z uwagi na relatywnie niewielkie rozmiary, jak też ze względu na charakter stosunków politycznych i gospodarczych z krajami socjalistycznymi nasze zadłużenie zagraniczne nie ciąży w sposób istotny na rozwoju współpracy z tymi krajami. Niemniej jednak ogranicza ono możliwości importowe, wymaga znacznego wysiłku eksportowego, (zwłaszcza w odniesieniu do Związku Radzieckiego) i nasila tendencje partnerów do zapewnienia sobie bilateralnej równowagi obrotów z Polską.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#WładysławGwiazda">Nasz napięty - wskutek obciążenia obsługą zadłużenia - bilans płatniczy, ogranicza możliwości eksportu do krajów rozwijających się na warunkach kredytowych, które w przypadku dóbr inwestycyjnych często decydują o dojściu transakcji do skutku. Również nadmierne zadłużenie zagraniczne wielu spośród naszych partnerów w gronie krajów rozwijających się ogranicza z kolei ich zdolność płatniczą, co powoduje konieczność świadomego, selektywnego hamowania eksportu z naszej strony, bądź poszukiwania specyficznych sposobów zabezpieczenia należności eksportowych (np. w postaci transakcji wiązanych i kompensacyjnych).</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#WładysławGwiazda">Problem zadłużenia ma największy wymiar w stosunkach z rozwiniętymi krajami kapitalistycznymi. W tym obszarze negatywny wpływ zadłużenia na rozwój współpracy gospodarczej przejawia się w trzech płaszczyznach.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#WładysławGwiazda">Po pierwsze, w sferze bilansu płatniczego (ograniczenie możliwości importowych). Obsługa zadłużenia pochłania znaczną część wolnodewizowych wpływów eksportowych. W okresie minionych 5. lat przeznaczyliśmy na obsługę zadłużenia 20% towarowych wpływów eksportowych z II obszaru płatniczego. W poszczególnych latach relacja ta kształtowała się następująco: w 1983 r. - 20%, w 1984 r. - 26%, w 1985 r. - 21%, w 1986 r. - 18% i w 1987 r. - 15%.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#WładysławGwiazda">Ponadto na ten cel została zużyta znaczna część dodatniego salda obrotów usługowych i przekazów.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#WładysławGwiazda">Obsługa zadłużenia zagranicznego ogranicza zatem możliwości importowe, powoduje określone trudności w pełnym i terminowym zaspokajaniu potrzeb zaopatrzeniowych przemysłu, a w pewnym stopniu także i rolnictwa (np. pasze, środki ochrony roślin), co z kolei odbija się negatywnie na osiąganiu niezbędnego tempa wzrostu produkcji eksportowej.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#WładysławGwiazda">Zadłużenie zagraniczne utrudnia także w pewnej mierze efektywną realizację procesu decentralizacji dysponowania środkami dewizowymi, związanego z reformą gospodarczą (system ROD).</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#WładysławGwiazda">Po drugie, negatywny wpływ zadłużenia przejawia się w sferze stosunków finansowych z partnerami zagranicznymi (ograniczenie możliwości uzyskiwania nowych kredytów). Obok przesłanek natury politycznej i ogólnogospodarczej zadłużenie stanowi jeden z głównych czynników utrudniających uzyskiwanie nowych kredytów zagranicznych. Od 1982 r. poczynając, wbrew powszechnie stosowanym w handlu międzynarodowym zwyczajom, w praktyce zostaliśmy zmuszeni do dokonywania importu inwestycyjnego z rozwiniętych krajów kapitalistycznych za gotówkę. Zapłata gotówkowa umożliwia wprawdzie osiąganie korzystniejszych cen, niż w przypadku zakupu na kredyt, ale ogranicza rozmiary importu inwestycyjnego, a tym samym znacznie utrudnia przeprowadzenie koniecznych procesów modernizacji i restrukturyzacji przemysłu.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#WładysławGwiazda">Rozmiary tego zjawiska ilustrują następujące liczby. Wartość rocznego importu wyrobów przemysłu elektromaszynowego z II obszaru płatniczego w latach 1974–1980 wahała się w granicach 2,1–2,8 mld dolarów, w tym wartość importu dokonywanego w kredycie długo- i średnioterminowym wynosiła 1,2–1,9 mld dolarów. W latach 1982–1984 import ten spadł do poziomu rocznego 1,0 mld dolarów, w tym zakupy na kredyt stanowiły zaledwie 100–300 mln dolarów.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#WładysławGwiazda">Po trzecie, negatywny wpływ zadłużenia przejawia się w sferze wiarygodności partnerskiej zmniejszeniem zainteresowania współpracą gospodarczą z Polską. Kupiec kapitalistyczny przywiązuje szczególną wagę do solidności partnera, z którym nawiązuje i utrzymuje współpracę. Skutki zadłużenia zagranicznego kraju - w oczach kupców i przemysłowców zachodnich - stwarzają wiele zagrożeń dla solidności polskich partnerów. W przypadku naszego eksportu będzie to np. obawa, że wskutek trudności płatniczych i związanych z tym perturbacji w zaopatrzeniu surowcowo-materiałowym z importu, partner polski nie będzie w stanie wyprodukować i dostarczyć zakontraktowanego towaru we właściwym terminie i o odpowiedniej jakości.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#WładysławGwiazda">W przypadku naszego importu będzie to np. obawa, że partner polski we właściwym terminie nie otworzy akredytywy lub nie wykupi dokumentów towarowych z inkasa. W krańcowym przypadku może to być obawa długotrwałego lub przejściowego wstrzymania transferu środków dewizowych za granicę wskutek trudności płatniczych. Podobne obawy rzutują również negatywnie na nawiązywanie trwałych stosunków kooperacyjnych i na zakładanie spółek z polskimi partnerami.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#WładysławGwiazda">Usiłujemy przeciwdziałać i zapobiegać lub przynajmniej łagodzić negatywne oddziaływanie zadłużenia zagranicznego na współpracę gospodarczą. W sferze bilansu płatniczego dążymy do zmniejszenia bieżącego ciężaru obsługi zadłużenia w drodze restrukturyzacji terminów spłaty rat kapitałowych i częściowo odraczania płatności odsetkowych (kapitalizacja odsetek). Restrukturyzacja zadłużenia zagranicznego należy do kompetencji ministra finansów.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#WładysławGwiazda">W sferze stosunków finansowych z partnerami zagranicznymi równoległe działania prowadzą resort finansów i resort współpracy gospodarczej z zagranicą. Resort finansów zabiega o normalizację stosunków finansowych i restytucję dostępu do kredytów w trakcie prowadzenia rokowań restrukturyzacyjnych z rządami i bankami komercyjnymi. Resort współpracy gospodarczej z zagranicą koncentruje swą działalność na pozyskiwaniu kredytów kupieckich. W kontaktach z przemysłowcami i kupcami kapitalistycznymi poszukujemy w szczególności niekonwencjonalnych form pozyskiwania kredytów, tj. takich form, które w warunkach braku możliwości ubezpieczenia kredytów udzielanych stronie polskiej stwarzałyby kredytodawcy dostateczne zastępcze zabezpieczenie. Wielu kredytodawców zadowala np. zabezpieczenie spłaty kredytu w drodze wiązania z naszymi przyszłymi wpływami eksportowymi. Z kolei zabezpieczenie interesów strony polskiej w tym przypadku polega na ograniczeniu wiązania do towarów produkowanych w rezultacie wykorzystania danego kredytu i maksymalnym ograniczeniu okresu zamrożenia wpływów eksportowych.</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#WładysławGwiazda">Inną dyskutowaną obecnie z niektórymi potencjalnymi kredytodawcami formą zdobycia środków dewizowych jest uzyskanie ich w postaci udziału kapitałowego w spółkach produkcyjnych w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#WładysławGwiazda">W sferze wzmocnienia wiarygodności partnerskiej podejmujemy różnorodne działania, do których m.in. zaliczyć należy: działalność w sferze traktatowej, polegająca na przedłużaniu istniejących i zawieraniu z rządami rozwiniętych krajów kapitalistycznych nowych dwustronnych umów o współpracy gospodarczej; udział w międzynarodowych organizacjach gospodarczych (GATT, EKG, UNCTAD) i finansowych (Międzynarodowy Fundusz Walutowy, Bank Światowy). Służy temu także zawieranie na szczeblu międzypaństwowym umów o wzajemnej ochronie inwestycji kapitałowych i umów o unikaniu podwójnego opodatkowania. Przygotowywany jest obecnie projekt nowelizacji ustawy z 1986 r. o spółkach z udziałem zagranicznym.</u>
          <u xml:id="u-2.19" who="#WładysławGwiazda">Prowadzimy rozległą działalność informacyjną nt. założeń i przebiegu realizacji reformy gospodarczej w Polsce, procesów stabilizacji gospodarki narodowej i osiąganych wyników. Dążymy do uelastycznienia i wdrożenia systemu dysponowania środkami dewizowymi i systemu przepisów obowiązujących przedsiębiorstwa handlu zagranicznego.</u>
          <u xml:id="u-2.20" who="#WładysławGwiazda">Te posunięcia kształtują przychylny klimat dla rozwoju współpracy gospodarczej z rozwiniętymi krajami kapitalistycznymi, pobudzają zainteresowanie tą współpracą po stronie przemysłowców i kupców zachodnich, zwiększają ich zaufanie i podnoszą wiarygodność partnerską polskich przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-2.21" who="#WładysławGwiazda">Warto zwrócić uwagę na fakt, że obok negatywnego oddziaływania na rozwój współpracy gospodarczej z krajami kapitalistycznymi zadłużenie wywiera także w pewnym sensie wpływ pozytywny poprzez presję na wierzycieli. Rządy i banki wierzycielskie zdają sobie bowiem doskonale sprawę z tego, że mogłyby lepiej zabezpieczyć i przyspieszyć odzyskiwanie swoich należności rozwijając współpracę i ułatwiając Polsce zwiększanie eksportu. Chciałyby one jednak osiągnąć ten cel przy maksymalnym ograniczeniu ryzyka i angażowania nowych środków pieniężnych. Dlatego też wygrywanie wspomnianego specyficznego aspektu zadłużenia zagranicznego jest trudne, niemniej może on być nadal wykorzystywany w negocjacjach z rozwiniętymi krajami kapitalistycznymi o ułatwienia kredytowe i rozszerzenie współpracy na szczeblu międzyrządowym i międzybankowym.</u>
          <u xml:id="u-2.22" who="#WładysławGwiazda">Stan naszego zadłużenia zagranicznego wprawdzie nie sprzyja rozwojowi współpracy gospodarczej z krajami kapitalistycznymi, ale tej współpracy nie przekreśla. Powoduje jednak konieczność podejmowania szczególnych wysiłków, aktywności, pomysłowości, poszukiwania i stosowania nowych, niekonwencjonalnych form współpracy, zapewniających partnerom kapitalistycznym ochronę ich interesów.</u>
          <u xml:id="u-2.23" who="#WładysławGwiazda">O tym, że nasza działalność nastawiona na neutralizację ujemnego wpływu zadłużenia na rozwój współpracy gospodarczej z rozwiniętymi krajami kapitalistycznymi przynosi pozytywne rezultaty może świadczyć stopniowo postępujący wzrost obrotów towarowych z tymi krajami, które z kryzysowego poziomu 6,9 mld dolarów w 1982 r. wzrosły do 9,1 mld dolarów w 1987 r.</u>
          <u xml:id="u-2.24" who="#WładysławGwiazda">Zgodnie z przekazanym mi życzeniem, przedstawię informację nt. obecnego stanu rozmów oraz innych działań w sferze współpracy Polski z Europejską Wspólnotą Gospodarczą.</u>
          <u xml:id="u-2.25" who="#WładysławGwiazda">W dotychczasowej współpracy, a ściślej biorąc w dotychczasowych kontaktach z EWG - należy rozróżnić dwie płaszczyzny: porozumienia o charakterze sektorowym oraz problematykę globalnej umowy dwustronnej. Znaczenie EWG jako partnera gospodarczego Polski określa fakt, że w naszych obrotach z krajami kapitalistycznymi udział Wspólnoty oscyluje od lat wokół 65% (prawie identycznie w imporcie i eksporcie) i nie należy zakładać istotnej reorientacji geograficznej w najbliższej przyszłości.</u>
          <u xml:id="u-2.26" who="#WładysławGwiazda">Wychodząc z takiego stanu faktycznego, mimo braku stosunków oficjalnych z EWG staraliśmy się w sposób optymalny zapewnić dostęp polskich towarów do rynku EWG.</u>
          <u xml:id="u-2.27" who="#WładysławGwiazda">Pierwsze, tzw. techniczne kontakty z Komisją EWG sięgają lat 60. (kiedy to CHZ „Animex” składała tzw. gwarancje ceny na jaja i drób, unikając w ten sposób dodatkowych obciążeń na granicy). Zastosowano również taktyczne rozwiązanie podpisując odpowiednie porozumienia w Genewie, gdzie robili to stali przedstawiciele Polski i EWG przy GATT. Z rozwiązania tego korzystamy zresztą do chwili obecnej.</u>
          <u xml:id="u-2.28" who="#WładysławGwiazda">W miarę postępów w integracji EWG, pojawiła się konieczność obejmowania różnego rodzaju wspólnymi ustaleniami i porozumieniami dalszych towarów i branż, takich jak np. owoce miękkie, nasiona, kalmary, wreszcie wyroby hutnicze, owce oraz wyroby tekstylno-włókiennicze. W każdym przypadku osiągano poprawę warunków eksportu, bądź było to warunkiem jego kontynuowania w ogóle. Warto dodać, że Polska była wśród krajów socjalistycznych pionierem kontaktów tego typu i dopiero w ślad za nami podobną taktykę zastosowały inne kraje.</u>
          <u xml:id="u-2.29" who="#WładysławGwiazda">Możliwość dyskutowania dwustronnej umowy handlowej z EWG pojawiła się w kontekście nowego etapu dialogu RWPG - EWG, zapoczątkowanego w 1985 r.</u>
          <u xml:id="u-2.30" who="#WładysławGwiazda">Polscy eksperci odbyli trzy tury tzw. rozmów sondażowych z Komisją EWG, przedkładając w czerwcu 1987 r. projekt umowy zawierający wiele elementów o podstawowym znaczeniu. Wśród nich wymienić należy m.in. klauzulę najwyższego uprzywilejowania zgodnie z GATT, zniesienie stosowanych wobec nas (i innych krajów socjalistycznych) restrykcji ilościowych (kontyngentów importowych), ulgi celne na towary przemysłowe i rolne, w zakresie których jesteśmy pierwszym dostawcą oraz dodatkowe ułatwienia w eksporcie rolnym (młode bydło opasowe i owce). Uwzględniono także szeroko rozumianą problematykę współpracy gospodarczej oraz postulat utworzenia komisji mieszanej jako forum do konsultacji całości problematyki.</u>
          <u xml:id="u-2.31" who="#WładysławGwiazda">Opracowując powyższy projekt umowy zdawaliśmy sobie sprawę z ogromnego stopnia trudności w przeforsowaniu koncepcji współpracy gospodarczej oraz „wrażliwości” rynku EWG na towary objęte restrykcjami ilościowymi i wspólną polityką rolną. W końcowej fazie trudnych rozmów przedstawiciele komisji przyjęli do wiadomości i zaakceptowali nasze stanowisko, zobowiązując się do przygotowania wystąpienia do Rady Ministrów EWG o mandat na rozpoczęcie z nami właściwych negocjacji. Uzgodniono konieczność podjęcia, zarówno przez stronę polską, jak i Komisję EWG, intensywnej akcji zjednywania krajów członkowskich EWG dla idei umowy z Polską, obejmującej również współpracę gospodarczą.</u>
          <u xml:id="u-2.32" who="#WładysławGwiazda">Temat naszej umowy z EWG został włączony do wszystkich rozmów z przedstawicielami krajów EWG, poczynając od wizyt najwyższego szczebla, poprzez komisje mieszane, aż do rozmów o charakterze roboczym. Dotychczasowe ich wyniki nie napawają jednak optymizmem. Większość rozmówców uważa, zgodnie z uprzednimi ustaleniami wewnątrz-wspólnotowymi, że w chwili obecnej należy zawrzeć z nami tylko umowę handlową, stopniowo rozwijać współpracę gospodarczą i w oparciu o zdobyte doświadczenia, włączyć ten element do późniejszego porozumienia.</u>
          <u xml:id="u-2.33" who="#WładysławGwiazda">W chwili obecnej wnioski są następujące: po pierwsze - szanse zawarcia szerokiej umowy z Europejską Wspólnotą Gospodarczą są niewielkie. Po drugie, w miarę negocjacji prowadzonych z Rumunią i Węgrami Komisja EWG może uelastycznić swoje stanowisko, przystając na wprowadzenie do umowy handlowej pewnego zakresu współpracy gospodarczej z dziedzin leżących w gestii Wspólnoty (statystyka, ochrona środowiska, transport, standaryzacja itp.). Po trzecie, mimo powyższej oceny nie powinniśmy jednak rezygnować z postulowanego wobec partnera zakresu i charakteru umowy.</u>
          <u xml:id="u-2.34" who="#WładysławGwiazda">Ewentualne przyspieszenie momentu podpisania umowy poprzez ograniczenie jej zakresu tylko do spraw handlowych nie przyniesie nam teraz żadnych konkretnych korzyści. Partner nie wyraża bowiem obecnie zgody nawet na eliminację kontyngentów i utrudnień w dostępie do rynku, co miałoby być podstawowym efektem ekonomiczno-handlowym porozumienia handlowego.</u>
          <u xml:id="u-2.35" who="#WładysławGwiazda">Sądzę, że po czwarte - powinniśmy kontynuować i nasilać nacisk polityczny na kraje EWG w kierunku uzyskania poparcia dla naszych propozycji, dla całej koncepcji. Szczególnie idzie tutaj o stosunki z RFN, która przewodniczy Wspólnocie w pierwszym półroczu br.</u>
          <u xml:id="u-2.36" who="#WładysławGwiazda">Wprowadzenie do informacji Ministerstwa Finansów pt. „Wpływ stanu zadłużenia na współpracę Polski z zagranicą” przedstawił minister Bazyli Samojlik:</u>
          <u xml:id="u-2.37" who="#WładysławGwiazda">W dziedzinie naszego zadłużenia zagranicznego można wyodrębnić dwa odmienne okresy. Do 1970 r. Polska nie była zadłużona. Zadłużenie zaczęło narastać od 1971 r. Początkowy okres charakteryzował się tym, że wzrostowi zadłużenia towarzyszyło bardzo głębokie ujemne saldo bilansu handlowego. Saldo to w latach 1972–1981 wyniosło łącznie 17 mld dolarów. Dla porównania - w latach 1982–1987 uzyskaliśmy saldo, dodatnie powyżej 6 mld dolarów, mimo rosnącego nadal zadłużenia. Silna tendencja wzrostu zadłużenia wynika przede wszystkim ze zmiany sytuacji w zakresie stopy procentowej, która zwiększała się bardzo wyraźnie. Od 1981 r. rozpoczęły się negocjacje w sprawie przesunięcia spłaty zadłużenia na okres późniejszy. W zawartych umowach przyjęto bardzo trudne warunki związane z poziomem stopy procentowej.</u>
          <u xml:id="u-2.38" who="#WładysławGwiazda">W ostatnich latach utrzymuje się dodatnie saldo bilansu handlowego z krajami wolnodewizowymi w wysokości 1 mld dolarów rocznie, co jednak nie wystarcza na pełną obsługę zadłużenia. W latach 1982–1987 spłacaliśmy ok. połowy odsetek należnych za ten okres.</u>
          <u xml:id="u-2.39" who="#WładysławGwiazda">Silna deprecjacja dolara również wywiera wpływ na wzrost naszego zadłużenia, mimo znacznej obsługi odsetek.</u>
          <u xml:id="u-2.40" who="#WładysławGwiazda">Jeżeli chodzi o strukturę zadłużenia, to zasadniczą część stanowią długi gwarantowane (64% zadłużenia wobec państw Klubu Paryskiego). W stosunku do innych zadłużonych krajów sytuacja jest często odwrotna. Nasze zadłużenie wobec banków komercyjnych wynosi ok. 24%, wobec ZSRR i innych krajów RWPG - 6%, reszta także ok. 6%.</u>
          <u xml:id="u-2.41" who="#WładysławGwiazda">Na strukturę obsługi zadłużenia poważnie wpływają restrykcje zachodnie i zerwanie rozmów z Polską.</u>
          <u xml:id="u-2.42" who="#WładysławGwiazda">W 1987 r. zapłaciliśmy krajom Klubu Paryskiego ok. 1% zadłużenia bieżącego, bankom komercyjnym 8,3%, ZSRR i innym krajom - 25–30%. Zadłużenie Polski w stosunku do krajów Klubu Paryskiego wynosi ok. 25 mld dolarów. W ub.r. zapłaciliśmy ok. 230 mln dolarów tytułem rat kapitałowych i odsetek. W grudniu ub.r. zawarte zostało z Klubem Paryskim porozumienie, które obejmuje zobowiązania za lata 1986–1987, wynoszące ok. 9 mld dolarów. Z tytułu tego porozumienia przystąpiliśmy obecnie z krajami członkowskimi Klubu do rozmów dwustronnych w sprawie zawarcia odpowiednich umów. W rozmowach tych napotykamy na liczne trudności związane ze sztywnym stanowiskiem partnerów, którzy domagają się akceptowania przez Polskę pierwotnych warunków zobowiązań podlegających restrukturyzacji. Nasza zgoda na obsługę zadłużenia, przy bardzo wysokim oprocentowaniu, wywołałaby wielkie trudności z uzyskaniem środków. W br. zarysowuje się szansa - przy niewielkim kroku ze strony tych państw w postaci kredytu gwarancyjnego - zbilansowania naszych możliwości finansowych z wymogami handlu zagranicznego i obsługi zadłużenia. Stosunek państw Klubu Paryskiego do kredytów gwarantowanych jest niechętny. Odsuwają one tę sprawę do ewentualnego podpisania porozumienia i rozpoczęcia obsługi przez Polskę. Podobnie było we wcześniejszych rozmowach: to, co wymaga wysiłku z ich strony, jest zawsze odsuwane. W razie podpisania z tymi 17 krajami umowy na warunkach, jakich się domagają, obsługa odsetek wynosiłaby ok. 800 mln dolarów rocznie.</u>
          <u xml:id="u-2.43" who="#WładysławGwiazda">Zadłużenie w stosunku do banków komercyjnych wynosi ok. 10 mld dolarów. W 1987 r. zapłaciliśmy im ponad 800 mln dolarów, a na br. planujemy ok. 90 mln dolarów. W lipcu ub.r. uzgodniono, że odroczy się spłatę zobowiązań wobec tych banków na 15 lat, przy jednoczesnym obniżeniu odsetek.</u>
          <u xml:id="u-2.44" who="#WładysławGwiazda">Po podpisaniu memorandum w tej sprawie trwają dalsze rozmowy związane z dążeniem banków komercyjnych do zmiany waluty naszych zobowiązań na waluty lepiej oprocentowane. Oznaczałoby to dość poważny wzrost wysokości zobowiązań objętych umową. Banki zachodnie proponują nam substytucję w postaci obniżenia marży procentowej. W dość trudnych dyskusjach z tymi bankami dążymy do tego, by umożliwiono nam dalsze zmniejszenie kosztów obsługi. Memorandum zawiera zapis o możliwości emisji przez stronę polską obligacji 25-letnich, nisko procentowanych i nie podlegających restrukturyzacji. Gdyby banki komercyjne to zaakceptowały, koszty obsługi zadłużenia uległyby obniżeniu. Jednakże stanowisko banków jest bardzo sztywne, niechętne.</u>
          <u xml:id="u-2.45" who="#WładysławGwiazda">Nasze zobowiązanie wobec Banku Handlowego Zagranicznego ZSRR i banków RWPG są w pełni obsługiwane. Trwają rozmowy z ZSRR nt. refinansowania zadłużenia przypadającego do spłaty w br. Należy w związku z tym dodać, że kraje Klubu Paryskiego zarzucają Polsce „nierówne traktowanie wierzycieli”. Nie biorą one pod uwagę stanu naszych stosunków z krajami strefy rublowej i wymiany handlowej z krajami RWPG.</u>
          <u xml:id="u-2.46" who="#WładysławGwiazda">Kraje Klubu Paryskiego nie stawiały dotychczas jako warunku koniecznego - uzgodnienia programu dostosowawczego z Międzynarodowym Funduszem Walutowym w przypadku aplikacji do Klubu Paryskiego z propozycją restrukturyzacji zadłużenia.</u>
          <u xml:id="u-2.47" who="#WładysławGwiazda">Coraz częściej mówi się, że Klub Paryski i MFW muszą przejąć na siebie ciężar uzgodnienia programu dostosowawczego i na tej podstawie dopiero restrukturyzować zadłużenie. Stanowisko MFW jest następujące: nie będzie rozmów, dopóki Polska nie zawrze porozumienia z Klubem Paryskim i nie zacznie obsługiwać zadłużenia. To samo dotyczy porozumienia z bankami komercyjnymi. Kredyty MFW i Banku Światowego są ostatnim ogniwem porządkowania przez Polskę stosunków z Klubem Paryskim i bankami komercyjnymi.</u>
          <u xml:id="u-2.48" who="#WładysławGwiazda">Cały wysiłek obsługi zadłużenia spada na stronę polską. Ze strony zachodniej nie ma skłonności do rozmów nt. obniżenia kosztów obsługi. MFW uważa, że Polska musi własnymi siłami osiągnąć takie dodatnie saldo bilansu płatniczego, by uzyskiwać niewielką nadwyżkę. Oznacza to uzyskanie salda w granicach 3,5 mld dolarów rocznie oraz utrzymywanie takiego poziomu nadwyżki przez dłuższy czas bez korzystania z kredytów. I druga możliwość: MFW przewiduje również uzyskanie takiej przekonującej zmiany sytuacji w gospodarce polskiej, która wskazywałaby, że jest ona na drodze do osiągnięcia wspomnianego poziomu nadwyżki płatniczej. Wszystko to jest bardzo trudne do spełnienia. Polska znajduje się w specyficznej sytuacji, odmiennej od innych krajów zadłużonych, w stosunku do których wierzyciele angażują się aktywnie w sprawy obsługi zadłużenia.</u>
          <u xml:id="u-2.49" who="#WładysławGwiazda">Inne dodatkowe warunki MFW leżą na linii zmiany kierunków w naszym II etapie reformy gospodarczej. Fundusz kładzie nacisk na konieczność przywrócenia równowagi rynkowej oraz przywrócenia w ciągu 1–2 lat równowagi obrotów bieżących. Tylko niektóre kraje stawiają sprawę inaczej: uważają, że to nie powinno być celem, lecz powinno być osiągane po drodze do tego celu, nie jest więc warunkiem, ale celem, do którego się zdąża.</u>
          <u xml:id="u-2.50" who="#WładysławGwiazda">Ogólnie biorąc, nie ma akceptacji naszej tezy, że Polska zrównoważy obroty płatnicze w 1991 r. Uważa się, że jest to zbyt odległy, a więc niezadowalający termin.</u>
          <u xml:id="u-2.51" who="#WładysławGwiazda">Ze strony MFW i Banku Światowego stawia się kryteria weryfikacji wewnętrznego systemu ekonomicznego, m.in. wycofanie się z kontroli cen. MFW widzi możliwość pomocy, gdyby spełnione zostały warunki zewnętrzne i wewnętrzne. Myśli się tu o kredycie rzędu 300–400 mln dolarów, a także o pewnym kredycie ze strony Banku Światowego (obecne rozmowy dotyczą 250 mln dolarów do wykorzystania w ciągu 3 lat).</u>
          <u xml:id="u-2.52" who="#WładysławGwiazda">Rozmowy z krajami zachodnimi wykazują, że postęp w normalizacji stosunków jest bardzo trudny, do normalizacji musimy dojść jednostronnie, wysiłkiem gospodarki polskiej. Brak jest skłonności Zachodu do uczestnictwa w pokryciu luki płatniczej w stosunku do pełnej obsługi zadłużenia. Żąda się, żeby Polska pokryła tę lukę we własnym zakresie i dopiero po osiągnięciu pełnej równowagi bieżącej może liczyć na pomoc banków komercyjnych, rządów i Banku Światowego. Przy dzisiejszym poziomie zadłużenia i kosztach obsługi oraz braku kredytów jest to żądanie niemożliwe do wykonania. Chcielibyśmy, żeby nie stawiano tej sprawy jako warunku, lecz wykazano skłonność do uczestnictwa w rozwiązywaniu problemu zadłużenia na etapie dochodzenia do pełnej równowagi płatniczej. Inaczej sprawa skazana jest na niepowodzenie. Zarysowuje się postęp we współpracy grup wierzycieli z Polską. Niewiele brakuje do osiągnięcia elementów równowagi umownej: luka wynosi ok. 400 mln dolarów, ale nie odebraliśmy sygnałów wskazujących na chęć uczestnictwa, co napawa pesymizmem.</u>
          <u xml:id="u-2.53" who="#WładysławGwiazda">Przedstawiciel Zespołu Doradców Sejmowych prof. Stanisław Rączkowski:</u>
          <u xml:id="u-2.54" who="#WładysławGwiazda">Opracowania są bardzo interesujące. Podeszliśmy do nich krytycznie. Zacznę od uwag pod adresem informacji Ministerstwa Współpracy Gospodarczej z Zagranicą. Trudno się zgodzić z tezą, że przyczyną trudności w ubieganiu się o nowe kredyty jest wysokie zadłużenie. Pragnę powołać się na przykład Danii, kraju liczącego 5,1 mln ludności.</u>
          <u xml:id="u-2.55" who="#WładysławGwiazda">Zadłużenie Danii wynosi 42 mld dolarów, jest więc większe od polskiego, ale kraj ten nie ma żadnych kłopotów z uzyskiwaniem nowych kredytów. Przy zadłużeniu 8 razy większym od polskiego, Dania eksportuje 13 razy więcej (wszystko - w przeliczeniu na 1 mieszkańca). Dlatego też nasza teza brzmi: nie wysokie zadłużenie, ale to, że coraz mniej spłacamy bieżących odsetek jest główną przyczyną trudności w uzyskiwaniu kredytów.</u>
          <u xml:id="u-2.56" who="#WładysławGwiazda">MFW nalega, żeby doprowadzić do równowagi obrotów bieżących. Jest to zrozumiałe z jego strony. Jeżeli bowiem udzieli nam kredytu, to będzie chciał uzyskać odsetki.</u>
          <u xml:id="u-2.57" who="#WładysławGwiazda">Sprawa zamiany zadłużenia na udziały kapitałowe w polskich przedsiębiorstwach jest wątpliwa. Na świecie dokonuje się takich operacji, ale w stosunkowo niewielkim zakresie. Z rozmów, które prowadziłem w tych dniach w Nowym Jorku wynika, że taka zamiana zadłużenia tylko w pewnym zakresie mogłaby przyczynić się do rozwiązania problemu. Nie bardzo można zgodzić się, że możliwe byłoby uzyskanie od naszych partnerów wniesienia w wolnych dewizach, dodatkowych udziałów w stosunku jeden do jednego. Partner, który kupiłby nasze zobowiązania za dewizy, nie zamierzałby do tego dopłacać.</u>
          <u xml:id="u-2.58" who="#WładysławGwiazda">W informacji Ministerstwa Finansów podaje się, że obsługa zadłużenia w rublach transferowych stanowi 2,2% naszych wpływów bieżących. Niezupełnie tak jest. Obsługa zadłużenia składa się z odsetek i rat kapitałowych. W 1987 r. zapłaciliśmy 265 mln rubli transferowych tytułem odsetek, a 700 mln tytułem rat, czyli razem 8,3% wpływów bieżących. Skąd wzięliśmy pieniądze, żeby zapłacić te 700 mln? Zaciągnęliśmy dodatkowe kredyty. Powstają więc trudności polegające na tym, że dla obsługi zadłużenia wobec krajów socjalistycznych musimy się dodatkowo zadłużać. Zadłużenie wobec tych krajów wynosi 6,5 mld rubli transferowych, które trzeba będzie spłacać niezależnie od obsługi bieżącej z nadwyżek w obrotach handlowych i usługach, chyba żebyśmy uzyskali nowe kredyty radzieckie.</u>
          <u xml:id="u-2.59" who="#WładysławGwiazda">Obliczenia dotyczące salda obrotów handlowych wymagają innego spojrzenia. Obsługa długów jest finansowana z nadwyżki w obrotach towarowych. U nas to troszkę wygląda inaczej, ale nie o to już chodzi. Saldo obrotów towarowych obejmuje dwa elementy, tj. obroty w wolnych dewizach i clearingach. W statystyce podaje się, że obsługa dokonywana jest zarówno z obrotów w wolnych dewizach, jak i w clearingach. Ale przecież tego obrotu w clearingach nie można dodawać do wpływów wynikających z obrotów w wolnych dewizach, bo wpływów z clearingu nie można przeznaczać na obsługę długów. Tak nam zresztą zalecał Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Tylko czyste wpływy z obrotów w wolnych dewizach można przeznaczać na obsługę długów. W latach 1932–1987, jak podaje Narodowy Bank Polski, saldo obrotów w samych wolnych dewizach wyniosło 5,7 mld dolarów, a nie - jak wykazuje się w informacjach statystycznych - 6,2 mld dolarów. To „zawyżenie” wynika z doliczania nadwyżki w clearingach.</u>
          <u xml:id="u-2.60" who="#WładysławGwiazda">W materiałach Ministerstwa Finansów pisze się, że przyrost zadłużenia następuje na skutek działania mechanizmów stopy procentowej i zmian kursowych. Jednak, zdaniem Zespołu Doradców Sejmowych, zmiany kursowej nie można w ogóle brać pod uwagę, tj. obwiniać za przyrost zadłużenia. W środkach masowego przekazu głosi się ostatnio tezę, że na skutek niekorzystnej dla nas zmiany kursowej walut nastąpił wzrost zadłużenia. Jest to grube nieporozumienie. Zadłużenie wzrosło tylko w takim stopniu, w jakim nie zapłaciliśmy odsetek od długu za poprzedni okres. W dolarach to zadłużenie jest takie samo jakie było. Powiększyło się ono faktycznie o nieuregulowane odsetki dopisywane do kapitału i odsetki od tej powiększającej się wciąż sumy, nie zaś dzięki zmianie kursu walut. Stopa procentowa też się zmieniała, ale nie to było główną przyczyną wzrostu zadłużenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#TadeuszŁodykowski">No właśnie, gdyby liczyć to w markach zachodnioniemieckich, to suma by spadła.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#StanisławRączkowski">Niestety, prasa ostatnio przekonuje wciąż społeczeństwo o tym, że na zwiększenie zadłużenia wpłynęła zmiana kursów walut.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#StanisławRączkowski">Zaszokowała mnie wypowiedź ministra J. Urbana, że dzięki wzrostowi obrotów towarowych zahamowany został wzrost zadłużenia. Wiadomo, że jest to nieprawda. To oczywista bzdura.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#StanisławRączkowski">Powstaje kwestia, jak obliczać stosunek zadłużenia do dochodu narodowego. Myślę, że trzeba obliczać w walucie krajowej, zarówno zadłużenie, jak i dochód narodowy. Zadłużenie w wysokości 39,2 mld dolarów przy średnim kursie dolara w ub.r. wynoszącym 265,20 zł odpowiada sumie 10.396 mld zł. Dochód narodowy oblicza się na 14.700 mld zł. W tej sytuacji wychodzi na to, że zadłużenie stanowiło nie 50%, ale 70% dochodu narodowego. Takie obliczenia trzeba przeprowadzić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#BazyliSamojlik">Już to zrobiliśmy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#StanisławRączkowski">To dobrze. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że takiego dużego wskaźnika nie ma żaden z krajów zadłużonych. Podobnie duże zadłużenie w stosunku do dochodu narodowego nie może być utrzymywane dłużej. Sądzę, że główny ciężar spoczywa na barkach ministrów B. Samojlika i W. Gwiazdy. Wiem, że nie jest to proste, ale koniecznie trzeba podjąć próby zmiany niekorzystnej sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#StanisławRączkowski">Zadłużenie wzrasta głównie wskutek dopisywania niezapłaconych odsetek do kapitału. Ten niekorzystny trend można zahamować tylko wtedy, jeśli będzie się spłacać w całości odsetki.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#StanisławRączkowski">Wedle danych NBP, faktyczna obsługa długów w ub.r. wyniosła nie 1.447 mln dolarów, lecz 1.832 mln dolarów. Złożyły się na to częściowe spłaty bieżących odsetek w wysokości 920 mln dolarów, spłaty zapadających rat kapitałowych - 646 mln dolarów, zaległych odsetek - 104 mln dolarów i zaległych rat kapitałowych - 162 mln dolarów. Powstrzymać zadłużenie można, jeśli zrównoważy się obroty łącznie z odsetkami. Jednocześnie jednak raty kapitałowe powinny być odroczone przez wierzycieli, bądź w obrotach bieżących trzeba wygospodarować dodatkowe środki na ich spłatę.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#StanisławRączkowski">Chciałbym poruszyć problem kredytów udzielanych przez Polskę w różnych formach. Takich kredytów bowiem Polska udziela. Są one przeznaczane dla krajów kapitalistycznych i dla krajów rozwijających się. Jeśli w latach 1982–1985 udzieliliśmy łącznie 78 mld dolarów takich kredytów, to w latach 1986–1987 netto - 460 mln dolarów. Oczywiście uszczupla to nasze możliwości spłaty zadłużenia zarówno odsetek, jak i rat kapitałowych. Nie znam szczegółów, nie wiem na jakich warunkach udzielane są te kredyty. Niemniej sądzę, że nie stać nas na ich udzielanie. Zwłaszcza, że jak należy sądzić, są niewielkie szanse na ich zwrot przez kraje rozwijające się.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#StanisławRączkowski">Opóźnione zawarcie porozumienia z Klubem Paryskim w kwestii odroczenia płatności za lata 1986–1988 spowoduje, że doliczone zostaną nam karne odsetki za lata 1986–1987 i część 1988 r. aż do czasu zawarcia porozumień dwustronnych. Dlatego uważam, że wcześniej należy zawierać porozumienia ramowe z Klubem Paryskim na przyszłość, żeby się sytuacja nie powtórzyła.</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#StanisławRączkowski">Na skutek niedostatecznego wzrostu wpływów wolnodewizowych nasze zadłużenie rośnie szybciej niż wpływy z eksportu. Wpływy z eksportu rosną relatywnie za wolno. Saldo obrotów wolnodewizowych w handlu zagranicznym wzrosło 1 mld dolarów, a zadłużenie o 2 mld dolarów. Co można zrobić, aby zwiększyć eksport, skoro nie ma importu w dostatecznych rozmiarach? Sądzę, że nie możemy liczyć na przyrost eksportu bez utrafionego importu w dostatecznej wielkości.</u>
          <u xml:id="u-6.6" who="#StanisławRączkowski">Zrobiliśmy w Zespole Doradców Sejmowych zestawienie wartości importu i eksportu w ostatnich latach. Wyniki były dla mnie całkowitym zaskoczeniem.</u>
          <u xml:id="u-6.7" who="#StanisławRączkowski">W 1983 r. np. import zmniejszył się, a eksport zwiększył znacznie. W 1984 r. import wzrósł tylko trochę, a eksport - bardzo. W 1985 r. import wzrósł nieznacznie, ale eksport spadł gwałtownie, w 1986 r. eksport i import zwiększyły się mniej więcej jednakowo. Również w 1987 r. import przyrósł mniej więcej w takim samym stopniu jak i eksport. Proszę zwrócić uwagę na to, że począwszy od 1985 r. przyrost importu dawał w efekcie spadek eksportu albo przyrost równy lub mniejszy niż na początku dekady. Nie można takiego stanu rzeczy tolerować. Przyrosty eksportu muszą być adekwatne do przyrostu importu. Jest to uwaga przede wszystkim do ministra W. Gwiazdy. Trzeba importować to, co się przyczynia do wzrostu eksportu. Nie może być tak, by eksport wzrastał za mało w stosunku do importu. Trzeba preferować taki import, który daje jak największy eksport.</u>
          <u xml:id="u-6.8" who="#StanisławRączkowski">Interesującą sprawą są wpływy dewizowe w postaci przekazów z zagranicy. Głównym źródłem środków na obsługę zadłużenia stały się właśnie wpływy netto z przekazów pieniężnych. W 1985 r. osiągnęły one poziom sprzed 1982 r., tj. 600 mln dolarów netto. Od tej pory wzrastają one systematycznie. W 1986 r. wyniosły ok. 1 mld dolarów, a w 1987 r. - 1.409 mln dolarów. Są one więc o 25% większe niż nadwyżka obrotów w handlu zagranicznym. Nie można oczywiście liczyć na stały przyrost tych przekazów. Żaden kraj nie osiąga takich przyrostów. Jesteśmy pod tym względem wyjątkiem. Dlatego sądzę, że nie można liczyć na stały, jednakowy lub zwiększający się dopływ środków z tego źródła, skoro to sytuacja nienormalna. Zresztą minister B. Samojlik chyba przyjął taki punkt widzenia, skoro w br. założył tylko wpływy z przekazów z zagranicy w wysokości 1 mld dolarów, nie zaś sumę uzyskaną na poziomie ub.r.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#Głoszsali">No właśnie, mógł przecież założyć większe wpływy niż 1.400 mln dolarów!</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#StanisławRączkowski">W opinii Zespołu zestawiliśmy salda obrotów w usługach i towarach. W latach 1982–1984 zwiększało się saldo obrotów towarowych przy wzroście salda usług. To się załamało w 1985 r. Dodatnie saldo spadło wtedy o 21%. Gdyby udało się kontynuować stopniowe powiększanie salda obrotów towarowych i usług, to sytuacja byłaby o wiele korzystniejsza niż obecnie, bo przy nadwyżce wpływów przekazów z zagranicy w ub.r. już udałoby się osiągnąć nadwyżkę wpływów bieżących równą należnym odsetkom. W ten sposób można by zahamować wzrost zadłużenia.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#StanisławRączkowski">Suma spłacanych rocznie odsetek spadła stopniowo w ostatnich 5 latach z 1.830 mln dolarów w 1982 r. do 920 mln dolarów w 1987 r. Wzrastała też suma dopisywanych odsetek do kapitału, z 1.201 mln dolarów w 1982 r. do 2.074 mln dolarów w ub.r.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#StanisławRączkowski">To poważne zagrożenie. Nie można się spodziewać, aby wierzyciel chciał zaryzykować udzielenie nam nowego kredytu, skoro nie spłacamy odsetek od dawnych kredytów. W tym czasie powinniśmy zapłacić łącznie 16.986 mln dolarów odsetek, ale zapłaciliśmy tylko 7.980 mln dolarów. Reszta została dopisana do kapitału powiększając zadłużenie. Obecnie 1/4 sumy zadłużenia pochodzi z dopisania odsetek do kapitału. Trzeba położyć kres temu niekorzystnemu zjawisku. Musimy doprowadzić do sytuacji, w której będziemy w stanie płacić na bieżąco wszystkie odsetki z sum uzyskanych z wpływów towarowych, usług i przekazów. Należy zahamować wzrost zadłużenia wskutek kapitalizowania odsetek. Powinniśmy dążyć do uregulowania należności z tytułu wpłat odsetek na bieżąco i odraczania rat kapitałowych. Tymczasem w 1987 r. zamiast zwiększyć spadek odsetek, powiększyliśmy rezerwy dewizowe o sumę prawie 800 mln dolarów. Rocznie dopisujemy do kapitału 850 mln dolarów odsetek. Zmierzamy do punktu, z którego nie będzie już wyjścia.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#StanisławRączkowski">Nie jest prawdą, że nikt nie chce już nam dawać kredytu. Rocznie uzyskujemy w ten sposób ok. 250–300 mln dolarów.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#StanisławRączkowski">Rozwiązanie problemu zahamowania zadłużenia wymaga opracowania i zrealizowania kilkuletniego programu działania. Programu, który uwzględniałby wzrost eksportu wolnodewizowego nie tylko dla obsługi długu, lecz i finansowania importu zaopatrzeniowego oraz importu inwestycyjnego, umożliwiającego proeksportowe przestawienie gospodarki. Nie można odsuwać na dalszy plan konkretnych przedsięwzięć, prowadzących do opanowania wzrostu zadłużenia. Podejmując różne działania trzeba mieć na uwadze, że odkładanie długów kosztuje, tym więcej, im bardziej rozciąga się ich spłatę. Nie ma się co łudzić, że rozciąganie spłat pozwala utrzymać poziom konsumpcji społeczeństwa. Na dłuższą metę jest to niemożliwe. Doprowadzi wręcz do spadku konsumpcji.</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#StanisławRączkowski">Dla rozwiązania problemu ważne jest, by decyzje inwestycyjne podejmowane były z myślą o proeksportowym rozwoju gospodarki. Trzeba w tym celu dokonać gruntownej rewizji programu inwestycji centralnych w NPSG z punktu widzenia efektywności i potrzeb bilansu płatniczego. To powinno umożliwić stopniowe zastępowanie eksportu węgla eksportem towarów wysoko przetworzonych.</u>
          <u xml:id="u-8.6" who="#StanisławRączkowski">Nie wydaje się słuszne, żeby środki finansowe na proeksportowy rozwój gospodarki miały pochodzić z udzielanych na dużą skalę kredytów inwestycyjnych dla przedsiębiorstw za pośrednictwem wyspecjalizowanych banków i na preferencyjnych warunkach. Takie długoterminowe kredyty mają inflacyjny charakter i pogłębiają jeszcze trudności gospodarcze.</u>
          <u xml:id="u-8.7" who="#komentarz">(Dyskusja.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#RyszardSzunke">Moja wypowiedź będzie zbieżna z tym, co przedstawił przed chwilą prof. S. Rączkowski. Materiały Ministerstwa Finansów i resortu współpracy gospodarczej z Zagranicą obrazują wielkość naszego zadłużenia i jego negatywny wpływ na sytuację gospodarczą w kraju. Są to fakty znane i oczywiste. W moim odczuciu, materiały te nie stanowią jednak jakiejkolwiek próby wyjścia z istniejącej sytuacji. Zawarta w nich propozycja zaciągania dalszych kredytów budzi poważne wątpliwości, nie wiadomo przecież jak w konkretnej sytuacji zachowają się nasi partnerzy. W przedstawionych opracowaniach nie rozróżnia się przy tym wpływów wolnodewizowych od wpływów clearingowych. Sądzę, że transakcje pod zastaw będą prowadzić jedynie do dalszego uzależnienia naszej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#RyszardSzunke">W moim odczuciu obsługa zadłużenia w I obszarze płatniczym także przedstawia istotne trudności, czego dowodem jest m.in. stan i perspektywy rozwoju eksportu do Związku Radzieckiego.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#RyszardSzunke">Sytuacja związana z obsługą nadmiernego zadłużenia kraju może być rozmaicie rozwiązywana. Dwa skrajne przypadki, to przykład Rumunii, która zdecydowała się na szybką i pełną spłatę swego zadłużenia oraz tych krajów, które ogłosiły swą niewypłacalność. My podejmujemy różnorodne starania, aby systematycznie spłacać nasze zadłużenie, lecz dług stale wzrasta. Czy więc zmierzamy do osiągnięcia takiego stanu, w którym wysokość długu będzie dla nas obojętna, gdyż i tak nie będziemy w stanie go spłacać? Czy dysponujemy dziś kompetentną analizą takiego kształtowania współpracy gospodarczej z zagranicą, która by uwzględniała spłaty rat w optymalnej wysokości? Czy mamy taką analizę na rok najbliższy lub klika najbliższych lat? Na zakończenie chciałbym podkreślić, że poza wszelką dyskusją jest fakt, iż bez radykalnej poprawy efektywnością całej gospodarki narodowej żaden z problemów związanych z zadłużeniem kraju nie zostanie pomyślnie rozwiązany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#ZdzisławSkakuj">Chciałbym nieco inaczej spojrzeć na rozpatrywane dzisiaj zagadnienia, mając na względzie stosunek społeczeństwa polskiego do zadłużenia kraju.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#ZdzisławSkakuj">Na pozór wydaje się, że społeczeństwo nasze jest w zadowalającym stopniu zorientowane w problematyce zadłużenia. Sądzę, że w istocie tak jednak nie jest. W świetle przedstawionych dziś materiałów nie dostrzegam obecności problematyki zadłużenia w świadomości społecznej.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#ZdzisławSkakuj">Poprzez nieprzemyślane działania i nieodpowiednią informację najczęściej rozbudzamy tylko emocje społeczne, jednocześnie zwalniając obywateli z poszukiwania dróg wyjścia z problemu polskiego zadłużenia. Sądzę, że najważniejszym czynnikiem służącym doprowadzeniu spraw zadłużenia do świadomości społeczeństwa polskiego i w efekcie spowodowaniu jego zaangażowania na rzecz skutecznego ograniczania wysokości tego zadłużenia jest Fundusz Obsługi Zadłużenia Zagranicznego. W mojej ocenie, Fundusz ten w br. będzie wynosił ok. 5–10% wyników finansowych przedsiębiorstw państwowych. Idzie o to, aby wszelkie wpłaty na ten Fundusz stały się w przedsiębiorstwach instrumentem działań proeksportowych, idzie o podejmowanie takich działań, które by zwiększały zainteresowanie załóg podejmowaniem i rozszerzaniem działalności proeksportowej.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#ZdzisławSkakuj">Banalne jest stwierdzenie, że rozwiązanie problemu zadłużenia tkwi we wzroście eksportu. Proces ten jest jednak możliwy jedynie przy znacznym wzroście społecznego zaangażowania pracowników przemysłu.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#ZdzisławSkakuj">Chciałbym zwrócić uwagę na pewną rzecz, która nie znajduje odzwierciedlenia w dokumentach przygotowanych przez resorty finansów i współpracy gospodarczej z zagranicą. Mamy w kraju kilkaset firm zagranicznych, które akumulują kapitał w wysokości kilkuset miliardów złotych. Trzeba sobie zdawać sprawę z faktu, że to nie są nasze złotówki. Istnieje realne niebezpieczeństwo, że ich dysponenci przy wsparciu swoich rządów mogą w pewnym momencie zażądać, by te pieniądze zostały wykupione przez nasz kraj za twarde dewizy. Znaczna część tych złotówek pochodzi z działalności usług rzemieślniczych. Sprawa ta wymaga pilnego rozwiązania, gdyż inaczej kłopoty szybko będą narastać.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#ZdzisławSkakuj">Efektywność inwestycji jest daleka od zadowalającej. Każda inwestycja powinna być analizowana pod kątem jej zdolności eksportowych. Trzeba ciągle zastanawiać się, w jaki sposób wszelkie inwestycja mogą tworzyć produkcję nadającą się na eksport. Przy staraniach przedsiębiorstw o środki dewizowe należy brać pod uwagę fakt, że często dominują w tym względzie nie tyle interesy kraju związane ze zwiększeniem eksportu, co interesy grupowe pracowników zakładów eksporterów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#StanisławUrban">Wzrost eksportu, to podstawowy warunek spłacenia naszego zadłużenia. W obecnej sytuacji trudno będzie utrzymać dotychczasowy poziom życia, a tym bardziej mało realne stają się marzenia o wzroście stopy życiowej mieszkańców naszego kraju. Koniecznie trzeba doprowadzić do świadomości społecznej następstwa istniejącego zadłużenia.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#StanisławUrban">Materiały przygotowane przez oba resorty na dzisiejsze posiedzenie budzą rozmaite wątpliwości i niedosyt. Materiał resortu finansów informuje o spadku kredytów, ale nie zawiera żadnych dodatkowych wyjaśnień w te j sprawie. Pewne wyjaśnienia znajdujemy opinii przygotowanej przez Zespół Doradców Sejmowych. Nadal jednak nie wiemy, jaka jest wysokość udzielanych przez Polskę kredytów, komu są one udzielane, na jakich warunkach i czy w ogóle kraj nasz jest obecnie stać na udzielanie kredytów. Trzeba w tym względzie mieć na uwadze także odczucie społeczne. Powinniśmy też unikać pobierania dalszych kredytów, bo to jedynie pogłębia zadłużenie kraju.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#StanisławUrban">Chciałbym zapytać, jakie wpływy dewizowe uzyskuje Polska z turystyki zagranicznej. Jakie plany w tym względzie są rozpatrywane?</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#StanisławUrban">Opinia przygotowana przez Zespół Doradców Sejmowych jest bardzo cenna i wnikliwa, chociaż zawiera wiele gorzkiej prawdy. Stwierdza się w niej m.in., iż obsługa zadłużenia w rublach transferowych w 1987 r. obejmuje spłatę odsetek w wysokości 265 mln rubli transferowych i rat kapitałowych w wysokości 708 mln rubli. Stanowi to łącznie 8,3% naszych wpływów z eksportu towarów i usług. Zwraca się w opinii uwagę na niewłaściwość stwierdzenia, że „obsługa długów wobec krajów socjalistycznych nie stwarza większych trudności”. Rozwiązanie tego zagadnienia będzie wymagało wzmożenia wysiłku eksportowego do krajów RWPG, co może zwiększyć napięcie na rynku krajowym.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#StanisławUrban">W opinii zwraca się także uwagę, że stosunek zadłużenia w końcu 1987 r. do dochodu narodowego należy obliczać w złotych. W tej sytuacji można szacować, że zadłużenie stanowiło ok. 70% dochodu, a nie ponad 50%, jak to ujęto w materiałach. Jest to jeden z najwyższych wskaźników wśród krajów zadłużonych. Sądzę, że uwagi zawarte w opinii Zespołu Doradców Sejmowych wymagają ustosunkowania się przedstawicieli rządu.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#StanisławUrban">Ważne jest spostrzeżenie dotyczące utworzenia rezerwy dewizowej. Otrzymaliśmy informację, że w ub.r. rezerwa ta wzrosła o 800 mln dolarów. Na jakie cele ma być ta rezerwa przeznaczona oraz ile faktycznie ona wynosi?</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#StanisławUrban">Generalnie chciałbym stwierdzić, że oceny przedstawione przez przedstawicieli rządu są zbyt optymistyczne. Powinniśmy się pozbyć „różowych okularów”. W sprawie przekazów dewizowych chciałbym dodać, że w ub.r. w Turcji przekraczały one saldo wpływów z handlu zagranicznego. Nie jesteśmy tutaj wyjątkiem. Przekazy dewizowe stanowią ważącą pozycję w naszym bilansie płatniczym. Liczna emigracja stwarza szanse finansowe dla kraju, w tym także w pewnym stopniu dla rozwiązywania naszych problemów związanych z zadłużeniem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#JerzySurowiec">Przedstawione materiały dokumentują złożony i mało optymistyczny obraz. Nie zawierają one jednak żadnych propozycji rozwiązań. W swoich wystąpieniach szefowie resortów wyrażali żal, z tego powodu, że wierzyciele nie chcą uwzględniać naszej trudnej sytuacji. Gdybym był na miejscu wierzycieli, to także wymuszałbym spłatę przynajmniej odsetek. Obecnie. najważniejszą sprawą jest wywiązywanie się z systematycznej spłaty odsetek. W kontekście wspomnianej rezerwy 800 mln dolarów, chciałbym zapytać, czy nie byłoby bardziej racjonalne przeznaczenie tej sumy na spłatę odsetek. Obserwujemy dziwne praktyki odchodzenia od preferencji i ulg podatkowych z tytułu eksportu. Jeśli chcemy zwiększać nasz eksport, to trzeba przyznawać liczące się preferencje nie tylko za przyrost, ale i za udział poszczególnych przedsiębiorstw w produkcji eksportowej. Stosowane przez poprzednie Ministerstwo Handlu Zagranicznego nagrody proeksportowe były zdecydowanie za niskie. Należy uzależnić te kwoty od współczynnika opłacalności. Opłacalność eksportową liczyć z kolei należy nie tylko w stosunku do central handlu zagranicznego, ale i poszczególnych przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#JerzySurowiec">W opinii Zespołu Doradców Sejmowych stwierdza się, iż nie wydaje się słuszne, aby środki finansowe na proeksportowy rozwój gospodarki miały pochodzić z kreowania na dużą skalę kredytów inwestycyjnych dla przedsiębiorstw za pośrednictwem wyspecjalizowanych banków i to na preferencyjnych warunkach. Zwraca się uwagę na fakt, że inflacyjny charakter takich długoterminowych kredytów pogłębiłby tylko trudności gospodarki narodowej. W związku z tym chciałbym zapytać - jakie inne rozwiązanie może być zastosowane w miejsce wspomnianych kredytów?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#AleksanderLegatowicz">Problem wyjścia z naszego zadłużenia, to zagadnienie nie tylko dla Ministerstwa Finansów i Ministerstwa Współpracy Gospodarczej z Zagranicą. Jest to problem całej gospodarki narodowej i skuteczności działań podejmowanych w ramach reformy gospodarczej. Niska wartość eksportu przypadającego na 1 mieszkańca, to wskaźnik negatywny, ale zarazem pocieszający. Dowodzi on, że mamy znaczne rezerwy, które trzeba jak najpełniej wykorzystać. Wiadomo, że resort finansów i resort współpracy gospodarczej z zagranicą mogą ze swej strony podejmować tylko część działań.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#AleksanderLegatowicz">Niedawno uchwaliliśmy bilans płatniczy kraju, ustalając, że zadłużenie w krajach kapitalistycznych na koniec 1988 r. nie powinno przekroczyć 38,7 mld dolarów. Dowiadujemy się, że już w grudniu 1987 r. zadłużenie to przekroczyło 39 mld dolarów. Chciałbym zapytać w jaki sposób w ciągu dwóch tygodni zadłużenie wzrosło o 2 mld dolarów. Trzeba sukcesywnie optymalizować nasze działanie. Nie są opracowane do końca decyzje dotyczące prowadzenia negocjacji z naszymi kontrahentami zagranicznymi, ustalające lokalizację inwestycji proeksportowych itp. W tym kontekście trzeba podkreślić znaczenie rachunku efektywności inwestycji.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#AleksanderLegatowicz">Jak widać, sytuacja jest bardzo trudna, a przy tym nie widać sposobu szybkiego i pomyślnego jej rozwiązania. Niekorzystny trend ciągle się pogłębia.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#AleksanderLegatowicz">Podczas rozmów grupy posłów z przedstawicielami Międzynarodowego Funduszu Walutowego zgłoszono propozycję, aby nasze zadłużenia podzielić na dwie części: na zadłużenie bieżące (które powinno być gwarantowane, w pełni i terminowo spłacane) oraz zadłużenie zaszłościowe (wymagające elastycznych, nietypowych rozwiązań). Podobne stanowisko wyrażaliśmy także podczas rozmów prowadzonych w trakcie wizyty grupy posłów pod przewodnictwem J. Czyrka w Stanach Zjednoczonych.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#AleksanderLegatowicz">Gdyby było wiadomo, że Polska wywiązuje się z zobowiązań wynikających z uzyskania dodatkowych kredytów, łatwiej byłoby je otrzymywać. Oczywiście idzie także o to, aby otrzymywane kredyty były w efektywny sposób wykorzystywane, nie zaś tak, jak to miało miejsce w latach 70.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#AleksanderLegatowicz">Dotychczasowa dyskusją wykazuje, że wyjście z zadłużenia jest sprawą nie tylko rządu, ale całego społeczeństwa. Jak dotąd, społeczeństwo nie ma - jak sądzę - poczucia moralnej odpowiedzialności za powstałe zadłużanie.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#AleksanderLegatowicz">Chciałbym podkreślić, że społeczeństwo tylko wtedy zaangażuje się w podejmowanie działań zmierzających do ograniczenia zadłużenia kraju, gdy dostrzeże w tych działaniach szansę pozytywnych skutków dla siebie.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#AleksanderLegatowicz">Przy skutecznej reformie gospodarczej zasadniczym problemem jest optymalna obsługa długów z naszych wpływów z tytułu eksportu. Trzeba znaleźć to optimum dla gospodarki i poszukiwać wszelkich możliwości spłat zadłużenia. Te propozycje dotyczą zadłużenia zaszłościowego. Nie sądzę aby wystarczyło 5% wpływów eksportowych na ten cel, ale też nie możemy przeznaczać na spłatę długów kwot przekraczających 50% wpływów eksportowych.</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#AleksanderLegatowicz">Nie znam szczegółów prowadzonych negocjacji, więc chciałbym zapytać, czy poza „dociskaniem” nasi partnerzy mają jakieś realne propozycje. Może powinniśmy ze swej strony zaproponować im jakieś konkretne warianty wyjścia z zaistniałej sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-13.9" who="#AleksanderLegatowicz">Ostatnia sprawa dotyczy emocji społecznych związanych z naszym zadłużeniem, problemu - w jaki sposób powinniśmy oddziaływać na społeczeństwo. Podstawową szansą wydaje mi się prezentacja takiego wyjścia, które byłoby akceptowane przez społeczeństwo. Obecna sytuacja nie jest właściwa.</u>
          <u xml:id="u-13.10" who="#AleksanderLegatowicz">Ciągle spłacamy nasze zadłużenie, jednak w ocenie społeczeństwa - nie przynosi to wyników.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#JanCzapiewski">Czy przepisy ustaw o spółkach z udziałem kapitału zagranicznego i o przedsiębiorstwach zagranicznych nie utrudniają współpracy z zagranicą i czy nie jesteśmy wskutek tego mniej atrakcyjnym partnerem w porównaniu z innymi krajami socjalistycznymi? Czy tych ustaw nie trzeba zmienić? Czas to pieniądz. Dlaczego nie spłacamy odsetek nawet kosztem importu, na konsumpcję, skoro moglibyśmy dzięki temu uzyskać nowe kredyty?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#ZdzisławBarański">Z bilansem płatniczym nierozerwalnie wiążą się inwestycje. Tymczasem, nie rozpatruje się ich pod kątem wpływu na bilans płatniczy. Nie ma programu proeksportowego rozwoju naszej gospodarki. Kiedy Ministerstwo Współpracy Gospodarczej z Zagranicą przygotuje nowelizację ustawy o spółkach z udziałem kapitału zagranicznego? Ministerstwo samo wszak przyznało, że te sprawy należy opracowywać kompleksowo, biorąc pod uwagę obciążenia i odpisy dewizowe tych przedsiębiorstw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#WalentyMilenuszkin">Wszystkie opracowania i wyjątkowo ciekawe wystąpienie prof. S. Bączkowskiego są dla mnie, po wczorajszym spotkaniu w tym gmachu, jak nieoczekiwana kąpiel w zimnej wodzie.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#WalentyMilenuszkin">Żeby spłacać długi trzeba mieć czym, trzeba eksportować to, co inni chcą kupić. Będziemy jeszcze przez dłuższy czas traktowani zupełnie wyjątkowo w handlu światowym. Trzeba więc trafić do mentalności wszystkich Polaków, aby ludzie zaczęli rozumieć, że bez solidnej pracy nic nie zrobimy. Zadłużenie to problem nie tylko dla rządu, ale dla całego społeczeństwa, które jednak nie czuje odpowiedzialności za to, co źle produkuje.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#WalentyMilenuszkin">Poseł M. Niepokulczyska powiedziała wczoraj, że w ub.r. wyprodukowaliśmy wyrobów złej jakości za 800 mld zł. Straty wieloletnie z tego tytułu sięgają bilionów. Wielu ludzi uważa, że to rząd zaciąga długi. Ludzie na ogół nie wiedzą nawet, co to jest bilion. Zmarnowano materiały i energię, zaprzepaszczono czas i za wszystko to zapłaciliśmy ponad normy przyjęte w świecie, gdzie płaci się tylko za dobrą robotę. Telewizja pokazuje teraz prawie wszystko na czarno, wciąż mówi tylko o błędach rządu. Jestem przekonany, że gdy minister J. Urban mówił o zadłużeniu, 85% słuchających i tak nie wiedziało o czym mówi. Emocje przy słuchaniu informacji na ten temat są takie same, jak przy patrzeniu na tańce na lodzie.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#WalentyMilenuszkin">U nas nic się nie opłaca, choć gdzie indziej - opłaca się. Strategia reformy nie będzie skuteczna, jeżeli nie znajdziemy odpowiednich instrumentów. Trzeba zwrócić się do organizacji społecznych (mam na myśli m.in. PRON), przestać zajmować się tylko systemem wyborczym, a zacząć skutecznie wyjaśniać wszystkim, że muszą dobrze produkować. Jeżeli np. statek oddaje się o półtora miesiąca później, to my wszyscy do tego dopłacamy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#JacekAntonowicz">W materiałach resortowych i doskonałej opinii Zespołu Doradców Sejmowych proponuje się wiele rozwiązań. Sytuacja kształtuję się dramatycznie. Społeczeństwu trzeba pokazywać wielkość kwot, które spłaciliśmy. Trzeba wyjaśniać, że wierzyciele stosują szantaż polityczny. Kraj nasz; ma tyle siły gospodarczej, że to, o czym tu mówiono musi być zastosowane. Niech przedsiębiorstwa i zakłady, które skorzystały z pożyczek zagranicznych powiedzą, jak te środki wykorzystały. Wiemy, że resort współpracy gospodarczej z zagranicą nie ma wpływu na całą sferę przemysłową. Należy zwracać się do samorządów zakładów, które otrzymały największe środki kredytowe. Byłoby to zgodne z proeksportową polityką.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#JacekAntonowicz">Ważne jest, na ile program realizacyjny II etapu reformy gospodarczej koreluje obsługę zadłużenia z polityką proeksportową, jak zamierza wymuszać realizację tej polityki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#ManfredGorywoda">Podstawowa teza, że zadłużenie stanowi przeszkodę, ale nie barierę rozwoju współpracy gospodarczej z zagranicą jest słuszna. Formy tej współpracy trzeba dostosowywać do sytuacji, którą określa zadłużenie. Propozycje kapitalizacji odsetek nie rozwiązują sprawy. Musimy za wszelką cenę poszukiwać rozwiązań produkcyjnych o charakterze proeksportowym. Nie ma tu recept uniwersalnych. Brakuje natomiast uświadomienia. Wciąż czekamy jak gdyby na jakieś cudowne wyjście z zadłużenia. Oczywiście, można spłacać szybciej, ale poszliśmy na program stawiający na pierwszym miejscu żywność, a na drugim mieszkania. Wzrost zadłużenia jest tego konsekwencją. Trzeba wiedzieć, że mamy niezwykle duży udział inwestycji o charakterze nieprodukcyjnym.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#ManfredGorywoda">Wybór polityczny został dokonany w warunkach, gdy trudno było zrezygnować z minimalnego poziomu spożycia. Jesteśmy w pułapce. Zgadzam się z posłem A. Legatowiczem, że potrzebne jest rozwiązanie kompleksowe.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#ManfredGorywoda">Bez wzrostu eksportu i uzyskania dodatniego salda, które można przeznaczać na obsługę zadłużenia - nie ma rozwiązania. Nie bardzo też można liczyć na instytucje międzynarodowe. Zresztą nawet 1 mld dolarów kredytu nie rozwiązałoby sprawy. Chodzi przy tym o takie rozwiązania, na których realizację mamy wpływ, bo co się tyczy ewentualnego obniżenia nam odsetek - na to wpływ mamy znikomy. Trzeba zatem szukać wszelkich możliwości zwiększenia eksportu. Mocniej akcentowałbym przy tym współpracę produkcyjną z zagranicą. Ważne jest zapewnienie konkurencyjności naszych towarów.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#ManfredGorywoda">Dostarczone materiały, gdyby miały rozejść się szerzej, wymagają doredagowania. W materiale Ministerstwa Finansów mówi się, iż niepokojące jest to, że od 1984 r. dodatnie saldo obrotów towarów z krajami II obszaru płatniczego „stanowi coraz mniejszą część ogólnych wpływów dewizowych” i że „relacja ta spadła w tym czasie z 25% do 15%”. W planie 5-letnim zapisaliśmy, że udział ten powinien wynosić 15–20% i to nas nie powinno niepokoić. Przekroczenie natomiast 20% uniemożliwia rozwój.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#ManfredGorywoda">MWGzZ wylicza w swej informacji, z jakich tytułów zadłużamy się. Przyjęto założenie, że jeżeli dostaniemy kredyt, będziemy mogli więcej przeznaczać na obsługę zadłużenia.</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#ManfredGorywoda">Trzeba w tych sprawach uwzględniać moment psychologiczny - chodzi o właściwe przedstawienie tych problemów społeczeństwu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#BazyliSamojlik">Omawiane problemy są bardzo złożone. Poseł R. Szunke zastanawiał się, czy realizacja programu obsługi zadłużenia jest wielkością przypadkową, czy też integralnym elementem polityki gospodarczej rządu. Odpowiedział już na to poseł M. Gorywoda. Gdy pracowaliśmy nad planem 5-letnim zastanawialiśmy się, jakiego typu ciężar zadłużenia można przyjąć na siebie bez liczenia na nowe kredyty. Przyjmując realistyczne wielkości dopływu środków z zewnątrz trzeba było zdecydować, w jakich granicach można zgodzić się na obsługę zadłużenia zagranicznego. Była w tym próba optymalizacji efektów negocjacji z różnymi partnerami.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#BazyliSamojlik">Obsługa zadłużenia musi ograniczać możliwości rozwoju gospodarki, zwłaszcza wobec braku uczestnictwa ze strony wierzycieli. Jak wiadomo, USA stworzyły dla 7 krajów krańcowo niekorzystne warunki bankowe. Oprócz Polski jest na tej liście m.in. Nikaragua, Kuba i Wietnam. Rząd USA uniemożliwia kredytowanie naszej gospodarki przez banki - nawet gdyby tego chciały. Nie jest w interesie politycznym USA rozwiązywanie gospodarczych trudności Polski, która jest poza orbitą ich wpływów politycznych. Chyba, że na zasadzie „coś za coś”.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#BazyliSamojlik">Musieliśmy więc przyjąć rozwiązania bardzo realistyczne, nie mogliśmy pójść, np. drogą rumuńską. Kto, nie zważając na warunki i koszty, spłaca zadłużenie postępuje nieracjonalnie. Prawie żaden zadłużony kraj nie rozwiązał swych problemów mimo otrzymywanej pomocy. Wiele tych krajów dostaje niższe marże i dłuższe terminy spłaty. Jeżeli mielibyśmy iść szerzej na spłatę, oznaczałoby to „zarzynanie” gospodarki, długookresowe obniżanie dochodu narodowego. Gdyby na to iść - a niektórzy posłowie skłaniają się do tego - trzeba by zapłacić 22 mld dolarów odsetek i 37 mld dolarów kapitału, a więc łącznie 59 mld dolarów. W jednym 1989 r. trzeba byłoby zapłacić 5 mld dolarów, czyli tyle, ile wynoszą nasze wpływy dewizowe, nie licząc clearingu. O tym nie może być mowy. Toteż już obecnie trzeba siadać do rokowań z Klubem Paryskim nt. przełożenia spłaty kolejnych 3,3 mld dolarów. Szukamy rozwiązań na miarę naszych możliwości; nie chcemy skłócić się z wierzycielami, chcemy natomiast, żeby poczuwali się do winy za słabe uczestnictwo w naszym wychodzeniu z zadłużenia. Nie jest naszym celem zaciąganie nowych kredytów. Klub Paryski oczekuje większych spłat, ale nie można doprowadzić do zatrzymania polskiej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#BazyliSamojlik">Warunkiem, jest nowy kredyt i import inwestycyjny na rozwój gospodarczy. Banki i niektóre rządy zachodnie rozumieją, że obsługa zadłużenia bez nowych kredytów nie jest możliwa (w stosunku do Polski również). Nie możemy się poddać dotychczasowej strategii wierzycieli.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#BazyliSamojlik">Poseł Z. Skakuj mówił o funduszu obsługi zadłużenia. Jest on elementem równowagi budżetowej. Przygotowujemy projekt ustawy o funduszu obsługi zadłużenia zagranicznego. Dotychczasowe przepisy obciążają tylko przedsiębiorstwa uspołecznione, innych - nie, ludności - też nie. Wkrótce będzie to kwota ok. 1 biliona zł. środki te trzeba znaleźć we wszystkich przedsiębiorstwach. Nowa ustawa jest potrzebna. Dziś ratujemy sytuację kwotami ulokowanymi w NBP przez Bank Handlowy. Bez nowej ustawy problem wybuchnie z wielką siłą. Pełna obsługa zadłużenia oznaczałaby coroczny spadek stopy życiowej o 10–15%.</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#BazyliSamojlik">Przygotowujemy projekt zmian w ustawie o spółkach z udziałem zagranicznym. Mamy też na uwadze międzypaństwowe umowy o ochronie kapitału zagranicznego. Problem nie jest prosty. W kraju mamy 700 firm z kapitałem zagranicznym. Uzyskujemy z nich 300 mld zł rocznie, nie licząc dewiz. Pozwalamy na częściowy transfer zysków złotówkowych. Zagranica jednak, zwłaszcza RFN, żąda całkowitego transferu zysków. Oznacza to, że musielibyśmy płacić dolarami np. za bluzki. Zgadzamy się na transfer dolarowy, ale nie możemy się zgadzać na nieograniczony transfer złotówkowy. Partner zagraniczny jednak nie zawsze przyjmuje to do wiadomości. RFN np. stawia sprawę w ten sposób: nie będzie mowy o ochronie kapitału zagranicznego, jeśli nie będzie całkowitego transferu. Staramy się więc umożliwiać - oprócz transferu dolarowego - także częściowo transfer złotówkowy, lecz podejmowany na zasadzie, którą określiłbym merytoryczną.</u>
          <u xml:id="u-19.6" who="#BazyliSamojlik">Oznacza to, że bierzemy pod uwagę produkcję w firmie i kraj, którego obywatelem jest właściciel. Chciałbym jednak podkreślić, że np. RFN bardzo stanowczo stawia sprawę - nie będzie pełnego transferu złotówkowego - nie będzie umowy.</u>
          <u xml:id="u-19.7" who="#BazyliSamojlik">Poseł S. Urban poruszył sprawę naszego stosunku do spłaty długów. Nie mogę jednak zgodzić się, że rząd patrzy przez „różowe okulary” na kwestię spłaty zadłużenia. Zbyt mocno zaangażowaliśmy się w rozwiązanie problemu, by do kwestii mieć taki stosunek, jaki nam zarzuca poseł.</u>
          <u xml:id="u-19.8" who="#BazyliSamojlik">Interesująca natomiast wydaje mi się zmiana podejścia do problemu spłaty zadłużenia największych światowych dłużników, tj. takich krajów jak Meksyk, Argentyna czy Brazylia. Przede wszystkim, znając twarde stanowisku wierzycieli, którzy nie zgadzają się na ustępstwa, egzekwując w sposób bezwzględny swoje prawa - nastawiają się one na krótkookresowe działania. Dłużnicy bowiem nie są w stosunku do Klubu Paryskiego żadnym partnerem. Są w sytuacji żebraka proszącego o łaskę. Wiedzą, że nie mają szansy na utworzenie klubu dłużników. Boją się nawet rozmawiać o tym, aby nie spowodować usztywnienia stanowiska wierzycieli. Niemniej jednak pewne porozumienie między dłużnikami jest. W praktyce ta współpraca wygląda tak, że jeśli jeden z dłużników osiągnie coś w rozmowach z wierzycielem, to tym śladem idą następne kraje zadłużone. Wszystko to odbywa się bez oficjalnych porozumień. Przekazanie pozytywnych doświadczeń dokonuje się „po cichu”. By nie zapeszyć, by nie pogorszyć swojej sytuacji u wierzycieli, którzy będą żądać więcej, jeśli dowiedzą się jak sprawa faktycznie się przedstawia. Te krótkookresowe działania to np. zastąpienie długów rekredytowaniem, zmniejszeniem marży itp. Wychodzimy bowiem z założenia, że tylko doraźne, podejmowane na krótki czas, działania są najefektywniejsze w sytuacji, kiedy wierzyciele bezwzględnie egzekwują umowy. Mam w pamięci negocjacje, które odbyły się z wierzycielami japońskimi. Przyznawali nam, że narastanie długu wskutek zwielokrotnienia odsetek jest niesprawiedliwe, bardzo obciążające dla dłużnika. Jednocześnie jednak mówili, że obowiązuje przecież umowa, w związku z tym należy płacić haracz. Nie ma co dyskutować, bo wysokość odsetek jest bezsporna.</u>
          <u xml:id="u-19.9" who="#BazyliSamojlik">Różne są sposoby „wychodzenia z dołka”. Można przyjąć np. rozwiązanie rumuńskie, narzucając brzemię chyba ponad wytrzymałość społeczeństwa. Sądzę jednak, że w żadnym demokratycznym kraju takie rozwiązanie jest nie do przyjęcia.</u>
          <u xml:id="u-19.10" who="#BazyliSamojlik">Nie możemy się epatować rozwiązaniami długookresowymi na lat 10–15. Rozwiązania długoterminowe po prostu nie wchodzą w ogóle w rachubę wobec, stanowiska wierzycieli, którzy bezwzględnie żądają wywiązywania się z umów. Niektóre kraje chcą jeszcze coś uzyskać od dłużnika, wykorzystać sytuację. Każda suma jest dla nich dobra, warta zachodu. To brutalna prawda i nie ma się co oszukiwać sądząc, że można realizować długofalową politykę wobec wierzycieli. Amerykanie co prawda zastrzegają się, że nie chodzi im o wykorzystanie sytuacji, że nie dążą do tego, ale w Klubie Paryskim otwarcie się przyznaje, że takie praktyki mają miejsce.</u>
          <u xml:id="u-19.11" who="#BazyliSamojlik">Poseł A. Legatowicz wypowiedział się nt. koncepcji podziału długów na stare i nowe. To piękna idea. Można rzeczywiście dyskutować o takich sprawach jak o sumie 60 mld dolarów, o połowie tej kwoty, o czasie spłat oprocentowaniu, czy innych rozwiązaniach nie mieszczących się w praktyce ekonomii kapitalistycznej. Na razie jednak teza podziału na długi stare i nowe nie jest akceptowana przez wierzycieli.</u>
          <u xml:id="u-19.12" who="#BazyliSamojlik">Podstawowe nasze działania powinny koncentrować się na maksymalnym obniżeniu kosztów obsługi, a po drugie na zawarciu umowy o uregulowaniu płatności. Nie moratorium, nie negocjacje itp. podobne działania, lecz umowa - to jest to, do czego dążymy. Począwszy od 1985 r. koncentrujemy wysiłki na doprowadzeniu do zawarcia tej umowy.</u>
          <u xml:id="u-19.13" who="#BazyliSamojlik">Prof. S. Rączkowski wypowiedział się negatywnie nt. dopisywania odsetek do kapitału. Muszę jednak wyjaśnić, że nie jest to tak, jak większość osób sądzi, iż dopisywanie odsetek odbywa się automatycznie. Trzeba dużo się nachodzić i przeprowadzić wiele rozmów, żeby wierzyciel zechciał skapitalizować odsetki.</u>
          <u xml:id="u-19.14" who="#BazyliSamojlik">Polska utrzymuje wielostronną współpracę z krajami, z których pochodzą wierzyciele. Mam na myśli kontakty handlowe, kulturalne, naukowe, polityczne itd. One nie mogą ucierpieć z powodu negocjacji i rozmów z wierzycielami. Musimy więc postępować ostrożnie, nie zrażając wierzycieli, bo to może rzutować na stosunki z krajami zachodnimi.</u>
          <u xml:id="u-19.15" who="#BazyliSamojlik">Inna nieco sprawa jest z bankami komercyjnymi. Wobec nich „stoimy pod ścianą”, bo przez ich kasy przepływają należności za eksport. Zdarzyło się zresztą na początku lat 80., że raz zajęto wpływy za nasz eksport. Musimy więc obsługiwać to zadłużenie. W nieco innej sytuacji znajdujemy się wobec Klubu Paryskiego.</u>
          <u xml:id="u-19.16" who="#BazyliSamojlik">Zarówno w Międzynarodowym Funduszu Walutowym jak i Banku Światowym są urzędnicy i decydenci. O ile dobrze nam się rozmawia z urzędnikami, to dużo gorzej z decydentami, tj. osobami reprezentującymi rządy poszczególnych krajów, ich politykę. Oni bowiem tę politykę rządów realizują. Tymczasem wiadomo, jakie jest ich stanowisko wobec Polski, a w rezultacie wobec problemu naszego zadłużenia. Przy tym jest to zintegrowana postawa, kierunek działań. Są kraje nam przychylne, jak np. Indie, podchodzące ze zrozumieniem do kwestii naszego zadłużenia, ale nie można generalnie tego twierdzić o Zachodzie. Takiemu petentowi jak Polska niezwykle trudno jest coś uzyskać. Żaden z krajów kapitalistycznych nie wyłamie się z przyjętej wspólnie strategii.</u>
          <u xml:id="u-19.17" who="#BazyliSamojlik">Mamy trochę problemów z rezerwą dewizową. Informacja na ten temat jest przekazywana do Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Stawiany jest nam często zarzut, że mamy takie duże rezerwy, a nie spłacamy zadłużenia. Pyta się nas, dlaczego np. nie spłacamy kredytu „Gierek - Schmidt”. Wiele krajów, które mają kłopoty, nie ujawnia rezerw. Uprawiają podwójną statystykę - jedną dla Funduszu Walutowego, drugą, prawdziwą - na własny użytek.</u>
          <u xml:id="u-19.18" who="#BazyliSamojlik">Wyjaśniam nasze zachowanie. Rezerwy, którymi dysponujemy wynikają przede wszystkim ze wzrostu przekazów z zagranicy. Muszą być one utrzymywane na takim jak obecnie poziomie, aby było pokrycie rachunków bankowych ludności. Z tym się wiąże np. problem uruchamiania akredytyw itp.</u>
          <u xml:id="u-19.19" who="#BazyliSamojlik">Zwiększenie zadłużenia spowodowane rozciągnięciem spłat wiele osób nazywa płaceniem bez efektów. Ale co należy rozumieć przez uzyskiwanie efektów? Tym trudniej o nie, im więcej się płaci. Wierzyciele bowiem podwyższają poprzeczkę, zwiększają swe żądania, jeśli więcej zaczynamy płacić. Zaryzykuję twierdzenie, że kiedyś nawet zbyt dużo płaciliśmy. To jest wyraźnie widoczne przy zwiększaniu salda obrotów handlowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#TadeuszŁodykowski">Dziękuję za obszerną wypowiedź ministrowi B. Samojlikowi. Pomoże ona - jak sądzę - lepiej zrozumieć politykę - rządu w kwestii spłaty zadłużenia. Odniosłem wrażenie, że w wypowiedzi tej znalazło się wiele elementów, których brakuje w materiale przedłożonym posłom. Wyjaśnia ona taktykę rządu, pozwala ją lepiej zrozumieć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#JanuszKaczurba">Ustosunkuję się tylko do opinii Zespołu Doradców Sejmowych w tych fragmentach, w których mam inny pogląd na przedstawione kwestie. Zamiana zadłużenia na udziały kapitałowe w polskich przedsiębiorstwach nie może być rozpatrywana na odmiennych warunkach niż w innych krajach. Musi temu towarzyszyć dopływ świeżego pieniądza i istnienie nadwyżki siły roboczej w kraju. Trzecim warunkiem, który musi być spełniony jest to, aby inwestorzy zagraniczni wykorzystywali możliwości i zasoby lokalne.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#JanuszKaczurba">Zespół Doradców Sejmowych kwestionuje kredyty dla krajów rozwijających się. Chciałbym jednak podkreślić, że są to kredyty nie finansowe, lecz towarowe.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#JanuszKaczurba">Towary te są nierynkowe. Ponadto charakteryzują się niezwykle wysokim wskaźnikiem efektywności w handlu zagranicznym. Trzeba też dodać, że spłaty kredytów są obecnie bardziej regularne.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#JanuszKaczurba">Szukanie zależności między eksportem i importem w krótkim czasie, tak jak to czyni Zespół, jest niebezpieczne. Nie można tych wielkości porównywać i wyciągać wniosków, biorąc pod uwagę tylko krótki przedział czasowy.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#JanuszKaczurba">Zespół porusza w swoim opracowaniu kwestię sposobu kreowania kredytów inwestycyjnych dla przedsiębiorstw. Moim zdaniem, to kredytowanie powinno właśnie odbywać się na zasadach preferencji przez wyspecjalizowane banki. Inaczej nie ma co liczyć na pozytywne efekty.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#JanuszKaczurba">Stopniowo osiągamy poprawę w obrotach wolnodewizowych. Saldo dodatnie w obrotach clearingowych obniżyło się.</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#JanuszKaczurba">Jeśli chodzi o tę kwestię w odniesieniu do I obszaru płatniczego, to chciałbym podkreślić, że jesteśmy tam w innej, lepszej sytuacji psychologicznej, niż w stosunku do partnerów zachodnich. Lepiej jest po prostu negocjować. Jesteśmy w przededniu negocjacji ze Związkiem Radzieckim odnośnie kredytów wolnodewizowych.</u>
          <u xml:id="u-21.7" who="#JanuszKaczurba">Powstaje pytanie, jakie jest optimum obsługi długów pod kątem rozwiązań gospodarczych. Koncentrujemy się na maksimum tego co można osiągnąć, a nie na tym, co jest granicą rozsądną. Tego wymagają po prostu realia.</u>
          <u xml:id="u-21.8" who="#JanuszKaczurba">Kolejna kwestia - nagrody ministra finansów dla przedsiębiorstw. Niektóre przedsiębiorstwa uzyskiwały z tego tytułu nawet po kilkaset milionów złotych. W normalnej gospodarce rząd na ogół nie nagradza za to, co należy do obowiązków zakładów. Nie mamy jednak powodu i podstawy twierdzić, że eksport nam się nie opłaca. Niemniej jednak uprościliśmy system nagród, by był czytelny, aby stymulował wysiłki konkretnych osób i zespołów - nie tylko całych przedsiębiorstw - do podejmowania i zwiększania produkcji eksportowej. Odeszliśmy jednak od formuły przyrostowej.</u>
          <u xml:id="u-21.9" who="#JanuszKaczurba">Zrobiliśmy wiele, by poznać opinię naszych wierzycieli. Spotkało się to zresztą z uznaniem z ich strony. Nie szczędzili nam pochwał za nasz projekt, wychodzący naprzeciw potrzebom i ich sugestiom.</u>
          <u xml:id="u-21.10" who="#JanuszKaczurba">70% importu stanowi import zaopatrzeniowy, 18% przeznacza się na konsumpcję, a 12% na inne cele.</u>
          <u xml:id="u-21.11" who="#JanuszKaczurba">Chciałbym zaznaczyć, że w imporcie na konsumpcję mieszczą się też zakupy komponentów do produkcji artykułów spożywczych. Obniżenie importu konsumpcyjnego jest niecelowe i niesłuszne.</u>
          <u xml:id="u-21.12" who="#JanuszKaczurba">Zespół Doradców Sejmowych stoi na stanowisku, że potrzebna jest rewizja programu inwestycji centralnych, mających na celu proeksportowy rozwój gospodarki. Jednakże tych spraw nie załatwia się w drodze inwestycji centralnych. Decydować powinny o tym same przedsiębiorstwa.</u>
          <u xml:id="u-21.13" who="#JanuszKaczurba">Ostatnio mamy do czynienia z wyraźnym nasilającym się konfliktem celów społecznych i politycznych. Także na forum Sejmu. Nie możemy pogodzić np. zwiększania się obsługi długu ze zwiększaniem środków na inwestycje proeksportowe.</u>
          <u xml:id="u-21.14" who="#JanuszKaczurba">To prawda, że zmniejszyliśmy ulgi proeksportowe, ale nie było innego wyjścia. Uczyniliśmy to świadomie, by opanować deficyt. Za to zmniejszyliśmy podatek od ponadnormatywnych wypłat wynagrodzeń z tytułu eksportu.</u>
          <u xml:id="u-21.15" who="#JanuszKaczurba">Stosunek wierzycieli i instytucji ich reprezentujących do Polski jest rezultatem przyjęcia koncepcji „ruchomego horyzontu”. Wyraża się ona w tym, że kiedy ogłoszony został stan wojenny żądano, byśmy poszli na ustępstwa polityczne, kiedy to uczyniliśmy chciano z kolei byśmy ogłosili reformę gospodarczą. Kiedy to się stało zażądano, byśmy podjęli kroki w celu zrównoważenia bilansu płatniczego. Przedstawiliśmy wówczas koncepcję z tym związaną i mamy w związku z tym od dłuższego czasu w kraju przedstawicieli Banku Światowego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Z kolei postawiono nam warunek, byśmy uzyskali nadwyżkę salda obrotów handlowych w wysokości 5–6 mld dolarów. Na to odpowiedzieliśmy, że jak uzyskamy taką nadwyżkę, to już w ogóle nie będziemy musieli rozmawiać z wierzycielami. Teraz wierzyciele zastosowali tzw. społeczny test prawdy, tzn. upowszechniają spekulacje, na ile zapowiedź rządu dotycząca reformowania gospodarki w II etapie okaże się skuteczna, inaczej mówiąc - na ile zamierzenia okażą się wiarygodne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#TadeuszŁodykowski">Proponuję, byśmy opinię z dzisiejszego posiedzenia opracowali na kolejnym posiedzeniu. Nie zamykamy pracy nad problemem, ale przenosimy ją na kolejne posiedzenie Komisji. Oczywiście, zespół, który sformułuje opinię weźmie pod uwagę wszystkie materiały, które posłużyły do dzisiejszej dyskusji, tj. przedstawione zarówno przez rząd jak i Zespół Doradców Sejmowych a także wnioski, uwagi i propozycje zgłoszone przez posłów.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#TadeuszŁodykowski">Posiedzenie Komisji nt. wpływu zadłużenia na współpracę Polski z zagranicą, na problem samego zadłużenia było potrzebne i pożyteczne. Z jednej strony bowiem mogliśmy pełniej zapoznać się z polityką rządu w tych kwestiach, z drugiej zaś strony przedstawiciele rządu zapoznali się z wnioskami i uwagami posłów, ukształtowanymi w dużej mierze pod wpływem opinii społecznej.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#TadeuszŁodykowski">Jeśli my, posłowie, pomimo informacji uzyskiwanych w Sejmie nie mamy pełnej jasności co do samego zadłużenia, jak i koncepcji rozwiązania tego problemu przez rząd, to nie dziwmy się, że obywatel ma bardzo ubogie podstawy do wyrobienia sobie poglądu na ten temat.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#TadeuszŁodykowski">Kryterium czasowe zastosowane do przeanalizowania kwestii zadłużenia jest względne, ale z punktu widzenia społecznego może być przydatne. Jeśli je przyjmiemy, to musimy sobie powiedzieć, że przeszłość w odniesieniu do zadłużenia jest stosunkowo dobrze znana w kraju. Środki przekazu publikują wiele na ten temat, przy czym kładą duży nacisk na pokazywanie, że dług wynikł z błędów w polityce kredytowej w latach 70. W ostatnich dniach zresztą kwestie niewłaściwego zaciągania kredytów w poprzedniej dekadzie podjął minister J. Urban podczas konferencji prasowej. Pisało o tym „Życie Warszawy” w wywiadzie z dyrektorem Instytutu Koniunktur i Cen.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#TadeuszŁodykowski">Jeśli jednak przeszłość jest znana, to już znajomość teraźniejszości jest mniejsza. To poniekąd zrozumiałe, nie wszystko da się upowszechniać, przekazywać społeczeństwu ze względu na dobro negocjacji z wierzycielami. Myślę jednak, że jeszcze mniej znana jest polityka rządu w kwestii spłaty długów. Rozumiem, że nie wszystko w tej formie, jak to uczyniono dziś, może być podane społeczeństwu, ale sądzę, że w sposób przybliżony można zapoznać opinię publiczną z uwarunkowaniami sytuacji i z zamierzeniami rządu. Możemy chyba sformułować taki postulat pod adresem obu ministrów. Tymi sprawami bowiem żyje opinia społeczna, a są to podstawy sytuacji gospodarczej kraju.</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#TadeuszŁodykowski">Nikt nie twierdzi, że nie widzi się złożoności problemu. Sytuacja jest przecież dramatyczna - tak to zresztą formułuje rząd w przedstawionych materiałach. Co więcej, dramat chyba będzie trwał dłużej, Suma zadłużenia będzie bowiem rosła. Wiemy jakie są wskaźniki planu 5-letniego. Wynika z nich, że nie można liczyć na to, aby saldo obrotów handlowych z zagranicą pozwalało na zahamowanie wzrostu zadłużenia.</u>
          <u xml:id="u-22.6" who="#TadeuszŁodykowski">Zastanawiam się, czy nie należy społeczeństwa zapoznawać z zamierzeniami rządu w krótkich etapach i w dłuższym przedziale czasowym. Przekazywanie informacji na ten temat nie może ograniczać się tylko do pokazywania przeszłości i teraźniejszości i wyjaśnienia przyczyn powstania zadłużenia. Obywatel może przecież zapytać - i ma do tego prawo - o przyszłe skutki obecnego stanu. Wiadomo, że przy lepszej sytuacji gospodarczej wierzyciele podnoszą poprzeczkę, jeśli nie w kwestiach politycznych, to finansowych.</u>
          <u xml:id="u-22.7" who="#TadeuszŁodykowski">W materiałach przedstawionych przez oba ministerstwa na ten temat zabrakło spojrzenia w przyszłość. Wypowiedzi ministra B. Samojlika i podsekretarza stanu J. Kaczurby uzupełniają jednak przedstawione nam informacje. Ukazują bowiem koncepcje rozwiązywania problemów oraz wybiegają w przyszłość. Sprawozdanie z dzisiejszych obrad może się przyczynić do upowszechnienia wiedzy o przyszłości w kwestii zadłużenia, jego wpływie na gospodarkę i o polityce rządu w sprawie długu.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>