text_structure.xml
32.2 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">Dnia 12 września 1988 r. Komisja Spraw Samorządowych, obradująca pod przewodnictwem posła Stanisława Kani (PZPR), rozpatrzyła:</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">- informację dotyczącą sporów sądowych na tle stosowania ustaw o samorządzie załogi i o przedsiębiorstwach państwowych;</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">- plan pracy Komisji;</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#komentarz">- odpowiedź na dezyderat nr 7;</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#komentarz">- sprawy różne.</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#komentarz">W posiedzeniu udział wzięli: wiceprezes Najwyższej Izby Kontroli Stanisław Mach, podsekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Jan Brol, podsekretarz stanu w Ministerstwie Pracy i Polityki Socjalnej Jerzy Szreter oraz przedstawiciele Komisji Planowania przy Radzie Ministrów, Urzędu Rady Ministrów, Ministerstwa Finansów, a także eksperci Komisji.</u>
<u xml:id="u-1.6" who="#komentarz">Ze składu naszej Komisji odszedł na zawsze poseł Stanisław Baranik. Był to wspaniały człowiek, żarliwy działacz, zasłużony poseł.</u>
<u xml:id="u-1.7" who="#komentarz">Zebrani uczcili minutą ciszy pamięć posła Stanisława Baranika.</u>
<u xml:id="u-1.8" who="#komentarz">Ponieważ otrzymaliśmy materiał Ministerstwa Sprawiedliwości, proponuję aby rozpocząć posiedzenie od zadawania pytań.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#ZbigniewPruszkowski">Jakie tendencje występują w dziedzinie sporów na tle obu ustaw? Czy liczba tych sporów maleje, czy rośnie na przestrzeni lat?</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#StanisławKania">Na naszych posiedzeniach dyskutujemy tylko o niektórych problemach, w związku z którymi mogą występować spory sądowe. W sądach pojawiają się jednak także sprawy dotyczące ochrony stosunku pracy działaczy samorządu pracowniczego. Są to spory głośne wśród działaczy samorządowych. Jakie rozmiary ma to zjawisko? Jak Ministerstwo Sprawiedliwości to ocenia i jakie nasuwają się w związku z tym wnioski?</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#StanisławKania">Było to pytanie o tendencje w dziedzinie sporów sądowych, w których występuje samorząd. Prócz tego należałoby zapytać, jak ministerstwo ocenia rozmiary tego zjawiska. Czy rzeczywiście tak mało jest tych sporów, czy też droga sądowa jest tak mało obiecująca, że sprawy nie trafiają do sądu. Jak zatem ocenić rzeczywisty stan konfliktów w przedsiębiorstwie? W jakim stopniu są przestrzegane obie ustawy? Wprawdzie bada to NIK, ale Ministerstwo Sprawiedliwości też powinno mieć własne rozeznanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#JanBrol">Występują dwie kategorie sporów: między organem założycielskim a radą pracowniczą oraz między radą pracowniczą a organami przedsiębiorstwa, przede wszystkim dyrektorem. W czasie obowiązywania obu ustaw te spory nigdy nie występowały masowo. Zwykle zamykało się to liczbą 40 spraw rocznie. Co więcej, obecnie można mówić o tendencji spadkowej. W br. odnotowaliśmy bowiem do tej pory dopiero 14 sporów sądowych z tego zakresu. Powstaje pytanie, dlaczego tak się dzieje. Można bowiem hipotetycznie przyjąć, że konfliktów związanych z postanowieniami obu ustaw jest w rzeczywistości znacznie więcej. Nie przeprowadzaliśmy takich badań, ale nawet z pobieżnego przeglądu można się zorientować, że do sądu trafiają tylko sprawy o zasadniczym charakterze. Gdy spór jest niewielki, organy samorządowe nie korzystają z drogi sądowej.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#JanBrol">Podstawową trudność sprawia radom pracowniczym brak obsługi prawnej. Jest rzeczą naturalną, że działaczom samorządowym, jako nie-prawnikom, trudno jest ocenić, czy z punktu widzenia prawa słuszność jest po ich stronie, czy też nie. Jeśli nawet są przekonani o zasadności swego stanowiska, to brakuje im umiejętnością by wyegzekwować swoje racje przed sądem. Dlatego potrzeba ogromnej determinacji, aby zdecydować się stanąć przed sądem.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#JanBrol">Dodatkowym czynnikiem jest fakt, że w 1937 r. Sąd Najwyższy rozstrzygnął na korzyść dyrektora zakładu spór o to, czyim pracownikiem jest radca prawny. Sprawa obsługi prawnej samorządów nabiera więc jeszcze większego znaczenia. Samorządy muszą sięgać po pomoc prawną z zewnątrz, wówczas gdy, występuje konflikt między nimi a dyrektorem. Najczęściej do kolizji dochodzi jednak wtedy, gdy decyzja została już podjęta.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#JanBrol">Ze statystyki wynika, że spory między samorządami a organami założycielskimi i organami przedsiębiorstwa ustają tam, gdzie organem założycielskim jest minister. Najczęściej do sporów dochodzi w tych przedsiębiorstwach, w których organem założycielskim jest wojewoda. Są to spory na tle powoływania i odwoływania dyrektorów, dotyczą one przeważnie przedsiębiorstw małych, takich jak PGR. Problem odpowiedniej obsługi prawnej jest więc bardzo poważny.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#JanBrol">Orzecznictwo sądów w sprawach dotyczących powoływania i odwoływania dyrektorów wypracowało zasadę, że organ uprawniony do powoływania dyrektora jest jednocześnie uprawniony do określania wymogów stawianych kandydatom.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#JanBrol">W orzecznictwie sądowym nie ma obecnie charakterystycznych nowych zjawisk. Dominują sprawy powoływania lub odwoływania dyrektora oraz spory związane z podejmowaniem decyzji ekonomicznych. Żądanie wprowadzenia bądź wycofania jakiejś pozycji z planu inwestycyjnego może dobrze świadczyć o gospodarskim podejściu samorządów do spraw przedsiębiorstwa. Można więc postawić pytanie — czy ten system sporów zdaje egzamin.</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#JanBrol">Byłoby ciekawe ustalenie, ile spraw rozpatrują komisje rozjemcze, które są najniższym szczeblem, na którym dochodzi do sporów. Odpowiedź zna zapewne Najwyższa Izba Kontroli. Trzeba się zastanowić nad wprowadzeniem mechanizmów pozaprawnych, które sprawią, że spór sądowy byłby jedynie ostatecznością. Potrzebny jest jakiś mechanizm mediacyjny, także dlatego, że można by wówczas ocenić jak często występują te konflikty. Obecnie nikt nie prowadzi takiej statystyki. Jest to jednak wniosek de lege ferenda. Uważam przy tym, że niesłuszne byłoby całkowite wyeliminowanie drogi sądowej.</u>
<u xml:id="u-4.7" who="#JanBrol">Jeśli już mowa o potrzebie zmian w ustawie o samorządzie, to działacze samorządowi krytycznie oceniają uchwałę Sądu Najwyższego, odmawiającą samorządowi kompetencji do podziału dochodu wypracowanego w przedsiębiorstwie na fundusze i zasad wypłat z tych funduszów. Sąd Najwyższy uznał, że należy to do kompetencji dyrektora, a nie rady pracowniczej. Mimo takiego rozstrzygnięcia, nadal do sądu trafiają spory związane z tą kwestią. Uważamy, że w tym zakresie stanowisko Sądu Najwyższego jest słuszne. Gdyby uznano, że merytorycznie jest to rozwiązanie niewłaściwe, to wymagałoby to zmian w ustawie. W świetle obowiązujących obecnie przepisów nie widzimy bowiem możliwości zmiany orzeczniczej linii Sądu Najwyższego.</u>
<u xml:id="u-4.8" who="#JanBrol">Podobnie rzecz się ma z art. 6 ustawy o samorządzie załogi. Ten przepis dotyczy ochrony stosunku pracy działaczy samorządowych. Ta regulacja nie funkcjonuje jednak w izolacji. Ze szczególnej ochrony korzystają także inne grupy pracownicze. Gdy patrzymy na uregulowania prawne, to ochrona ta jest różna w stosunku do różnych kategorii pracowniczych. Najsilniej chronieni są członkowie zarządów zakładowych organizacji związkowych. Przepisy te mówią jednoznacznie, że działacza takiego nie można zwolnić za wypowiedzeniem, a więc dyscyplinarnie, chyba że wyrazi na to zgodę odpowiednia federacja, jeśli związek jest w niej zrzeszony. Natomiast art. 6 ust. 2 mówi, że zasad ust. 1 nie stosuje się co do rozwiązania umowy bez wypowiedzenia. Oznacza to, że obowiązują ogólne reguły Kodeksu Pracy, a więc konsultacja z radą pracowniczą, a nie jej zgoda.</u>
<u xml:id="u-4.9" who="#JanBrol">W związku z krytyką tego stanowiska Sądu Najwyższego przez środowisko działaczy samorządowych muszę stwierdzić, że na gruncie obowiązującego prawa trudno byłoby zająć inne stanowisko. Moglibyśmy co najwyżej wystąpić jeszcze raz do Izby Pracy Sądu Najwyższego, ale obawiam się, że interpretacja nie może być inna.</u>
<u xml:id="u-4.10" who="#JanBrol">Inną kwestią jest to, czy słuszne jest zróżnicowanie ochrony działaczy związków zawodowych i rad pracowniczych. To, że rada pracownicza nie ma prawa wyrażania zgody w tych przypadkach nie oznacza zresztą braku ochrony prawnej. Badaliśmy te sprawy i z jednym wyjątkiem nie stwierdziliśmy w nich naruszenia prawa. Tak więc również w tej kwestii trzeba by szukać rozwiązania w nowelizacji ustawy. Jest to najpewniejsza droga do właściwego uregulowania spraw, o których mówiłem, a także kilku jeszcze innych o mniejszym znaczeniu, również budzących wątpliwości.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#CzesławBaran">Materiał dostarczony nam przez Ministerstwo Sprawiedliwości obrazuje całość spraw przejrzyście i jasno.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#CzesławBaran">Z dzisiejszej dyskusji wynika, że rozwiązanie niektórych problemów wymagałoby zmiany ustawy o samorządzie załogi. Trudno nam zmienić decyzje Sądu Najwyższego w sprawie ochrony prawnej działaczy samorządu, ale nie zachęcają one tych działaczy do podejmowania trudnych spraw, a nawet toczenia sporów, o których dziś mówimy. Dotyczy to zwłaszcza małych zakładów. Działaczom samorządowym brakuje bowiem kwalifikacji prawnych i odpowiedniego wsparcia w tym zakresie. Na jednym z posiedzeń naszej Komisji mówiliśmy o możliwości korzystania z pomocy niektórych zespołów adwokackich. Czy nie należałoby zwrócić się do nich, aby wysunęły ze swego grona adwokatów, którzy by nieśli pomoc prawną samorządom w takich sytuacjach.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#CzesławBaran">Samorządy korzystają z pomocy radców prawnych, ale w razie konfliktu są tego wsparcia pozbawione. W większości wypadków nie ma więc w samorządzie takiej osoby, która potrafiłaby we właściwy sposób sformułować wnioski i skierować je do komisji rozjemczej albo do sądu.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#CzesławBaran">Można różnie oceniać fakt, że samorządy tak rzadko występują przed sądami. Być może świadczy to o umiejętności układania właściwych stosunków między organami przedsiębiorstwa.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#CzesławBaran">Są dwie zasadnicze sprawy dotyczące organów sprawiedliwości obie poruszył minister J. Brol. Niezależnie od tego jak przedstawiają się one na gruncie prawnym, jest chyba nieporozumieniem, że samorząd, który ma prawo zatwierdzania planów przedsiębiorstwa, nie ma wpływu na szczegółowy podział wypracowanego dochodu. Budzi to sprzeciw działaczy samorządowych. Rozumiemy jednak, że orzecznictwo Sądu Najwyższego stanowi wykładnię prawa i należy z niego szeroko korzystać. Orzecznictwo to publikowane jest w „Rzeczpospolitej” i innych wydawnictwach. Orzeczenia powinny jednak znajdować się także w materiałach samorządowych, bowiem w ten sposób łatwiej docierałyby do działaczy.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#ZbigniewPruszkowski">Z materiałów i wystąpienia ministra wyłania się ogólny obraz strony prawnej konfliktów jakie rodzą się w przedsiębiorstwie. Wielkość i zakres spraw spornych oraz tendencja do spadku ich liczby, świadczą o tym, że samorządy coraz lepiej poruszają się w gąszczu przepisów prawnych.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#ZbigniewPruszkowski">Jednakże przedstawiony obraz nie jest zbyt czytelny. Nie wiemy, jak działa mediacja w tych sprawach. Zgadzam się, że nie można pozbawiać samorządu drogi prawnej, ale lepiej byłoby, gdyby większość tych spraw kończyła się w drodze mediacji. Należy stworzyć odpowiednią do tego platformę.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#ZbigniewPruszkowski">W przedstawionym materiale ukazano sprawy, w których ustawa nie wypowiada się jednoznacznie, więc decydujące znaczenie ma orzecznictwo Sądu Najwyższego, stanowiące wykładnię przepisów ustawowych. Należałoby te sprawy rozważyć przy nowelizacji ustawy po to, aby rozstrzygnąć je w sposób zasadniczy. Orzecznictwo zawsze będzie przez kogoś kwestionowane i opieranie się na nim będzie tworzyło nie najlepszy klimat wokół spraw samorządowych.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#ZbigniewPruszkowski">Kwestie dotyczące art. 6 ustawy należałoby tak rozwiązać, aby ten przepis nie powstrzymywał działaczy samorządowych przed angażowaniem się w trudne sprawy zakładu pracy, zwłaszcza w takim zakresie jak tego wymaga II etap reformy gospodarczej. Istnieje zawsze możliwość eliminowania w ten sposób człowieka. Jest to więc także problem przygotowania odpowiedniej nowelizacji. Wiemy w jakich warunkach ustawa powstawała, nie wszystko dało się wówczas przewidzieć.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#ZbigniewPruszkowski">Z dzisiejszej dyskusji wynikają dwa zasadnicze wnioski. Jeden dotyczy potrzeby stworzenia platformy mediacji w przypadku konfliktów między samorządem a organami przedsiębiorstwa. Druga kwestia — to nieodzowność nowelizacji ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#CzesławaBurcon">Minister J. Brol mówił o tym, jak bardzo potrzebna jest samorządom pomoc prawna. We Wrocławiu powołaliśmy zespół konsultacyjny. Może on świadczyć także usługi prawne na rzecz samorządów. Wszystko zależy od tego, kto wchodzi w skład takiego zespołu. W naszym przypadku są to znawcy prawa i spraw samorządowych z Uniwersytetu Wrocławskiego. Ważne jest też, aby rady pracownicze mogły trafiać do tych zespołów, dotyczy to zwłaszcza rad pracowniczych małych przedsiębiorstw. Dyrektor sam powinien pokazywać działaczom samorządowym gdzie tkwi ewentualny błąd. Zespoły konsultacyjne mogą też spełniać funkcje informacyjne i mediacyjne. Musi jednak w takim zespole znajdować się prawnik, znawca tej materii.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#WiesławŻółtkowski">Liczba spraw rozpoznanych przez sądy odbiega zapewne od liczby konfliktów, w tym konfliktów nie rozwiązanych. Dlaczego tak się dzieje? Stworzyliśmy cały system instytucji i zespołów, pod pieczą Sejmu, które wspierają samorząd, ale są one nieskuteczne. Wśród działaczy samorządowych pojawia się niewiara, że można coś wygrać na drodze sądowej przy braku przygotowania prawniczego. Do tego dochodzi jeszcze wydłużony tryb rozpatrywania niektórych spraw. Znam spór dotyczący wyboru dyrektora i podziału przedsiębiorstwa, który ciągnął się przed sądem tak długo, że skończyła się kadencja rady pracowniczej.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#WiesławŻółtkowski">Brakuje też sankcji dla egzekwowania rozstrzygnięć sądowych, a nawet uprawnień wynikających z ustawy. Jest to cechą naszego prawa, które mówi kto co powinien, ale jest „miękkie” w egzekwowaniu tych ustaleń. Dodatkowym czynnikiem jest niejednolitość orzeczeń. Rady krytykują tę niejednolitość nie na podstawie własnych doświadczeń, lecz wypowiedzi autorytetów prawniczych, w tym także krytycznych uwag samych sędziów Sądu Najwyższego.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#WiesławŻółtkowski">Pojawia się ostro problem ochrony prawnej działaczy samorządowych. W związku z różnicą, jaka występuje tu między działaczami rad pracowniczych a związków zawodowych można się spodziewać uchwał protestacyjnych niektórych samorządów.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#WładysławJonkisz">Na str. 5 materiału ministerstwa przytoczona jest uchwała Sądu Najwyższego, w której wyraził on pogląd, że radca prawny przedsiębiorstwa państwowego nie ma obowiązku występowania w charakterze pełnomocnika procesowego dyrektora w sporze z radą pracowniczą. Radca prawny powinien być pełnomocnikiem dyrektora i rady pracowniczej. Jeśli podkreślamy, że jest pełnomocnikiem dyrektora, to jakby sugerujemy, że tu przebiega główna linia podziału. Tymczasem takie obawy działaczy samorządów pracowniczych wydają się być obawami na wyrost.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#WładysławJonkisz">Zakres ochrony prawnej działaczy związków zawodowych i rad pracowniczych będzie zmierzał do zrównania się. Obecnie jest jednak tak, że nie potrafimy pozbyć się z zakładów organizatorów nielegalnych strajków, a jednocześnie w niedostatecznym stopniu chronimy działaczy samorządów.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#WładysławJonkisz">Materiał Ministerstwa Sprawiedliwości jest interesujący i rzetelny. Pokazuje przy tym różne sztuczki jakich się używa, żeby wygrać z samorządem. Taką sztuczką jest np. zaliczenie Przedsiębiorstwa Państwowe Tory Wyścigów Konnych do zakładów o szczególnym znaczeniu dla gospodarki narodowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#StanisławKania">Sprawa ta była poruszona na ostatniej naradzie działaczy samorządowych. Przedsiębiorstwo Państwowe Tory Wyścigów Konnych nie figurowało na liście zakładów o szczególnym znaczeniu dla gospodarki wtedy, gdy obejmowała ona 1.500 pozycji. Znalazło się natomiast wówczas, gdy listę tę zredukowano do 400. Jest to wręcz groteskowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#KazimierzMzyk">Otrzymujemy dane dotyczące omawianej dziś kwestii. Szczególną wagę mają tu orzeczenia Sądu Najwyższego, które mają znaczenie prawne, a także świadczą o interpretowaniu kolejnych decyzji władzy państwowej jako wyrazu dobrej woli. Ma to znaczenie dla budowania atmosfery przychylności wokół samorządu.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#JanBrol">Pragnę zwrócić uwagę, że obecnie radca prawny przedsiębiorstwa może udzielać swych opinii prawnych radzie pracowniczej. Radca ten nie jest pracownikiem dyrektora, pracuje dla przedsiębiorstwa. Może występować po stronie dyrektora, ale nie ma takiego obowiązku. Jednak, mimo dużych nacisków ze strony organów samorządowych, by radcy prawni przedsiębiorstw stali się również doradcami organów samorządowych — sprawa nie jest załatwiona do końca. Dodatkowe możliwości stworzy tu, być może, projektowana ustawa o podejmowaniu działalności gospodarczej, przewidująca m.in. możliwość tworzenia zespołów radców prawnych. Jest to istotna kwestia, gdyż obecnie zespoły adwokackie nie są dostatecznie przygotowane od strony prawnej do świadczenia usług, o jakich mowa.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#JanBrol">W naszym sprawozdaniu za 1988 r. przedstawimy również dane dotyczące sprawności postępowania sądowego — również w sporach sądowych na tle stosowania ustaw o samorządzie załogi i o przedsiębiorstwach państwowych.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#JanBrol">Jeśli chodzi o orzecznictwo Sądu Najwyższego, to często budzi ono fachowe dyskusje w środowiskach prawniczych, na łamach prasy fachowej ukazują się artykuły prawników wskazujących niekiedy na możliwość odmiennej interpretacji. Nic dziwnego, gdyż wiele spraw nie jest oczywistych, mogą być przedstawiane różne poglądy. Niemniej jednak stanowisko Sądu Najwyższego stanowi obowiązującą wykładnię.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#CzesławaBurcon">W niektórych dużych zakładach pracy istnieją całe zespoły radców prawnych — i tam jeden z radców powinien specjalizować się w tematyce samorządowej. W zakładach, gdzie radca prawny jest obeznany z tematyką samorządową i właściwie pojmuje swe obowiązki — liczba sporów między samorządem pracowniczym a dyrekcją jest znacznie mniejsza, gdyż właśnie radca pilnuje, by żadna ze stron nie popełniła błędu. Wiele zależy od tego, jak układa się współpraca. Jeśli radca widzi np. zagrożenia od strony prawnej w uchwale rady pracowniczej — powinien szybko wkroczyć i poinformować, że uchwała łamie prawo; podobnie powinien postępować wobec dyrekcji. Radca prawny powinien oddziaływać na samorząd i dyrekcję, by prawo było przestrzegane.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#StanisławKania">Dyskusja nad tym punktem porządku obrad dobiegła końca, była krótka i zwięzła, ale znalazły w niej odbicie wszystkie podstawowe problemy. W dyskusji i materiałach mamy zatem źródło wiedzy o skuteczności rozwiązań ustawowych, o ich poprawności na tle występujących sporów. Wszyscy zabierający głos stwierdzali, że uzyskana przez Komisję informacja jest rzetelna. Rozmiary i charakter sporów dowodzą, że nie ma szczególnych napięć, występuje tendencja do wygasania sporów.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#StanisławKania">Zwracam się do Ministerstwa Sprawiedliwości, by nadal poświęcało wiele uwagi tematyce samorządowej. Źródłem informacji w tej dziedzinie mogą być również publikacje prasowe, jest ich niemało. Resort powinien objąć swym zainteresowaniem nie tylko problematykę sądową, ale całokształt konfliktów występujących na tle stosowania ustaw o samorządzie załogi i o przedsiębiorstwach państwowych. Pomocne w rozeznaniu tej problematyki może być resortowe zaplecze naukowe.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#StanisławKania">Najwięcej sporów budzą orzeczenia Sądu Najwyższego, które mają moc obowiązującej wykładni. W tym kontekście trzeba negatywnie oceniać próby formułowania opinii krytycznych wobec tych orzeczeń przez różne instytucje państwowe. Takie działania słusznie spotykają się z dezaprobatą; nie może być tak, by krytyka orzeczeń Sądu Najwyższego była firmowana pieczęcią z godłem państwa. Czym innym są indywidualne, autorskie opinie, odnoszące się krytycznie do orzecznictwa Sądu Najwyższego, mające charakter fachowych, prawniczych dyskusji i sporów. Nie mogą jednak formułować takich krytycznych opinii różne instytucje państwowe, zwłaszcza mające do czynienia z działalnością samorządową. Wykładnia przepisów, zawarta w orzeczeniach Sądu Najwyższego ma moc obowiązującego prawa — i takie stanowisko powinniśmy prezentować.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#StanisławKania">W dyskusji wyłoniła się ważna kwestia niejednakowej ochrony prawnej dwu stron w sporze, tj. działaczy samorządowych i kierownictw zakładów. Próbowano np. twierdzić, że rada pracownicza może zebrać się w godzinach pracy tylko za zgodą dyrektora — rozumiem, że zostało to już skorygowane; chyba wniesiono już rewizję nadzwyczajną.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#JanBrol">Jesteśmy gotowi skierować do Sądu Najwyższego zapytanie prawne w tej sprawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#StanisławKania">Absurdalne jest samo założenie, że dyrektor ma wyrażać zgodę na odbycie posiedzenia przez radę pracowniczą. Nie tak jest ona wobec dyrektora usytuowana. Zgadzam się z poglądem, że w orzecznictwie sądowym dostrzega się zrozumienie intencji politycznych.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#StanisławKania">Co do orzeczeń sądowych niższego Szczebla — głównym zarzutem jest przeciągające się ponad miarę postępowanie, dla czego nie ma żadnego uzasadnienia. Przykładami mogą być sprawy warszawskiej „Desy”, „Polkoloru” czy „Polaru”. Oczywiście każda z tych spraw ma swe podteksty polityczne, ale kwestie polityczne powinno się rozwiązywać innymi metodami, zaś prawo musi być zawsze prawem. Na tym tle rodzi się propozycja: czy nie byłoby słuszne inne ustawienie właściwości sądów — by sądem właściwym dla rozpatrywania tego rodzaju sporów był w pierwszej instancji jeden sąd rejonowy, np. wojewódzki. Wymagałoby to może zmiany zapisu ustawowego, ale to drobiazg. Spory dotyczące samorządu można by wtedy lepiej kontrolować, nie byłyby one utopione w morzu innych spraw sądowych, mogliby się też zajmować nimi sędziowie specjalizujący się w tej problematyce. Lepszy byłby też chyba odbiór społeczny takiego rozwiązania. To propozycja, którą kieruję pod adresem ministra sprawiedliwości.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#StanisławKania">Nie ulega wątpliwości, że na nowo trzeba podjąć problem obsługi prawnej działań samorządowych. Dotychczas samorządy mają tu oparcie jedynie w działających w części województw zespołach doradczych, w zespołach radców prawnych współpracujących z Centrum Studiów Samorządowych. Sądzę, że trzeba wrócić do tworzenia przy prezydiach WRN i przy wojewódzkich zespołach poselskich zespołów konsultacyjnych, które świadczyłyby organom samorządowym pomoc prawną i miałyby możliwość występowania przed sądami. To sprawa o ogromnym znaczeniu, w przeciwnym razie pewni ludzie będą nadal zbijać na istniejącej sytuacji kapitał polityczny. Rady pracownicze muszą mieć możliwość korzystania z wykwalifikowanej pomocy prawnej, metodycznej, wreszcie — mediacyjnej. Ta ostatnia ma ogromne znaczenie jako pomoc w rozwiązywaniu konfliktów. Czynią to niekiedy instancje partyjne, czasami ministerstwa, posłowie. Znaczną rolę mogą też odegrać tu radni. Nie zawsze przecież spory muszą być rozstrzygane w ten sposób, by byli zwycięzcy i pokonani. Być może potrzebne są nowe rozwiązania ustawowe. Proponuję, by zespół poselski przygotował propozycje w tej sprawie, które rozpatrzylibyśmy na kolejnym posiedzeniu Komisji, jeszcze w tym miesiącu.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#StanisławKania">W październiku należałoby ogłosić rejestr spraw, których rozwiązanie wymaga nowelizacji ustawy o samorządzie załogi przedsiębiorstwa państwowego. Sądzę, że nie będzie większych trudności w sporządzeniu takiego katalogu. Nie może pojawić się odczucie, że nie jesteśmy skłonni regulować spraw spornych, konfliktowych. Są oczywiście poglądy przeciwstawne. Np. prof. L. Bar twierdzi, że z nowelizacją ustawy trzeba zaczekać do dziesiątej rocznicy jej uchwalenia. Można mieć i taki pogląd, ale bardziej racjonalne wydaje się podejście merytoryczne a nie rocznicowe. Musimy patrzeć realnie na rzeczywistość zakładową. Głównym kryterium oceny ustawy powinna być jej służebna rola wobec samorządu. Rejestr spraw wymagających nowelizacji został już wstępnie zestawiony przez ekspertów Komisji, doc. B. Ziemianina i doc. T. Jaworskiego.</u>
<u xml:id="u-16.4" who="#StanisławKania">Zastanawiam się również nad utworzeniem przy naszej Komisji zespołu, który zająłby się problemem ochrony prawnej działaczy samorządowych.</u>
<u xml:id="u-16.5" who="#StanisławKania">Komisja powołała zespół w składzie: posłowie Czesław Baran, Czesława Burcon, Władysław Jonkisz i Zbigniew Pruszkowski oraz ekspert Komisji doc. Tadeusz Jaworski i przedstawiciel wydziału Społeczno-Zawodowego KC tow. Wiesław Żółtkowski.</u>
<u xml:id="u-16.6" who="#StanisławKania">W drugim punkcie porządku dziennego, Komisja rozpatrzyła plan pracy. Na wniosek posła S. Kani postanowiono szczegółową dyskusję nad planem pracy przeprowadzić na następnym posiedzeniu, co umożliwi posłom dokładniejsze zapoznanie się z przedłożonymi propozycjami.</u>
<u xml:id="u-16.7" who="#StanisławKania">W trzecim punkcie porządku dziennego Komisja rozpatrzyła odpowiedź wicepremiera Z. Szałajdy na dezyderat nr 7.</u>
<u xml:id="u-16.8" who="#StanisławKania">Zastanawiam się czy nie powinniśmy przekazać tej odpowiedzi komisji wnioskowej IX Narady przedstawicieli samorządów. Jest to bowiem odpowiedź niezwykle elegancka, ale i niezwykle ogólna. Wygląda na to, że wszystko idzie jak najlepiej, gdy tymczasem wiemy, że tak nie jest.</u>
<u xml:id="u-16.9" who="#StanisławKania">Sądzę, że nie można przyjąć do wiadomości odpowiedzi w kwestii udziału przedstawicieli rządu w posiedzeniach rad pracowniczych. Sam uczestniczyłem w posiedzeniach dwóch rad pracowniczych w tarnobrzeskim „Siarkopolu” i w Zakładach Koksowniczych — Zdzieszowice w opolskim. Nie było na nich żadnego przedstawiciela rządu. Tymczasem wicepremier Z. Szałajda stwierdza w odpowiedzi, że zalecił organom założycielskim nie tylko uczestniczenie w posiedzeniach rad pracowniczych, ale nawet inicjowanie tych zebrań w słabszych przedsiębiorstwach. Jeśli więc nikt z organu założycielskiego nie pojawia się na posiedzeniu rady pracowniczej, to nasuwa się przypuszczenie, że pozycja rządu i wicepremiera jest bardzo słaba. Przecież tak nie można. Sami sugerowaliśmy rządowi prezentację problemów wobec samorządu, gdy pojawiły się w zakładach pracy pierwsze oznaki trudności.</u>
<u xml:id="u-16.10" who="#StanisławKania">Zanim rozpatrzymy nadesłaną odpowiedź na dezyderat proponuję poprosić Ministerstwo Przemysłu o informację nt. realizacji zalecenia rządu. Jak resort reaguje na nieprawidłowości, jaki jest jego udział w posiedzeniach rad pracowniczych itp.?</u>
<u xml:id="u-16.11" who="#StanisławKania">Na województwo opolskie centrala wyznaczyła trzy osoby. Wszyscy trzej panowie przyjechali jednego dnia do tego samego przedsiębiorstwa. Czyż można tak jawnie kpić z Komisji sejmowej i rządu? Myślę, że wiceminister J. Szreter przekaże naszą opinię i odczucia swoim przełożonym.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#JerzySzreter">Na wszystkie zaproszenia, jakie nadeszły z zakładów pracy, odpowiedzieliśmy pozytywnie wysyłając w teren naszych przedstawicieli.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#StanisławKania">Nam chodzi głównie o przedstawicieli organów założycielskich, a więc przede wszystkim Ministerstwa Przemysłu. Proponuję, aby w tej sprawie wypowiedziała się komisja wnioskowa, a niezależnie od tego na kolejne, wrześniowe posiedzenie Komisji zaprosimy przedstawicieli Ministerstwa Przemysłu.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#StanisławKania">Komisja przystąpiła do ostatniego punktu porządku dziennego, tzn. spraw różnych.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#StanisławKania">Chciałbym poruszyć problem najbliższej, już dziesiątej narady przedstawicieli organów samorządu pracowniczego. Sugerowaliśmy dwa tematy: a) współpraca organów samorządu pracowniczego ze społeczną infrastrukturą zarządzania w przedsiębiorstwie (organizacją partyjną, związkową, naukowo-techniczną, młodzieżową itp); b) doświadczenia samorządu we wdrażaniu zasad II etapu reformy gospodarczej. Wiele przemawia za wyborem drugiego z tych tematów. Jest on po prostu znacznie bardziej na czasie. Realnym terminem narady może być listopad. Ostateczną decyzję w sprawie tematu i terminu narady podejmiemy na najbliższym posiedzeniu Komisji.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#StanisławKania">Przygotowano do druku dnia 19.09.1998 r.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#StanisławKania">Przedłożono do zatwierdzenia posłowi St. Kani dnia 19.09.1988 r.</u>
<u xml:id="u-18.5" who="#StanisławKania">Zatwierdzono dnia 17.10.1988 r.</u>
<u xml:id="u-18.6" who="#StanisławKania">Oddano do druku dnia 18.10.1988 r.</u>
<u xml:id="u-18.7" who="#StanisławKania">Druk zakończono dnia 15.11.1988 r.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>