text_structure.xml
169 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">Dnia 2 lutego 1988 r. Komisja Rolnictwa, Leśnictwa i Gospodarki Żywnościowej, obradująca pod przewodnictwem posłów Kazimierza Olesiaka (ZSL) i Włodzimierza Nenemana (ZSL), oceniła:</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">- sytuację w chowie krów i produkcji mleka, ze szczególnym uwzględnieniem bazy paszowej na użytkach zielonych,</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">- realizację planowanych na lata 1987-1990 zadań w zakresie melioracji użytków rolnych oraz zadań przemysłu rolno-spożywczego.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#komentarz">W posiedzeniu udział wzięli: wiceprezes Najwyższej Izby Kontroli Tadeusz Materka, wiceministrowie rolnictwa, leśnictwa i gospodarki żywnościowej Bolesław Maćkowiak i Kazimierz Dunaj, wiceprezes Krajowego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych Kazimierz Surma, wiceprezes Centralnego Związku Rolniczych Spółdzielni Produkcyjnych Lucjan Kowalski, przewodnicząca Rady Centralnego Związku Spółdzielni Mleczarskich Maria Tuka oraz przedstawiciele Komisji Planowania przy Radzie Ministrów, Ministerstwa Finansów, Urzędu Rady Ministrów, Banku Gospodarki Żywnościowej, Krajowego Zrzeszenia Przedsiębiorstw Gospodarki Rolnej, Instytutu Melioracji i Użytków Zielonych.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#komentarz">Informację do pierwszego punktu porządku dziennego przedstawił wiceminister rolnictwa, leśnictwa i gospodarki żywnościowej Bolesław Maćkowiak: Problemy chowu bydła i produkcji mleka zajmują sporo miejsca w dyskusjach, jakie toczą się wśród rolników i w organizacjach rolniczych. Nasz resort przysłuchuje się im z dużą uwagą, pilnie notujemy wszystkie wnioski. Sami też podejmujemy wiele kroków zmierzających do rozwiązania tych niezwykle złożonych problemów.</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#komentarz">Chów bydła i gospodarka trwałymi użytkami zielonymi pozostają ze sobą w bardzo ścisłym związku. Pogłowie bydła uzależnione jest w dużym stopniu od obszaru i stanu użytków zielonych.</u>
<u xml:id="u-1.6" who="#komentarz">W ramach kompetencji Ministerstwa Rolnictwa, Leśnictwa i Gospodarki Żywnościowej pozostaje tylko część problemów wiążących się z chowem bydła i produkcją mleka. Zasadnicze znaczenie mają czynniki decydujące o liczebności stada krów oraz czynniki decydujące o ich wydajności. Z dużym zainteresowaniem zapoznaliśmy się z opracowaniem posła B. Strużka na ten temat. Mleko jest podstawowym źródłem białka w naszym pożywieniu. Stąd taka waga analizowanego dziś tematu.</u>
<u xml:id="u-1.7" who="#komentarz">Zaspokojenie zapotrzebowania społeczeństwa na mleko i przetwory mleczne w perspektywie do 2000 r. wymaga przede wszystkim zwiększenia wydajności krów. Utrzymanie obecnego stanu pogłowia (ok. 5 mln sztuk) w nadchodzącej dekadzie będzie niemożliwe. Dowodzą tego wszystkie analizy.</u>
<u xml:id="u-1.8" who="#komentarz">Produkcja mleka należy do najbardziej uciążliwych kierunków produkcji rolnej. Stąd tak ważne znaczenie mają wszelkie kroki zmierzające do wspierania tej produkcji. Ostatnio powstał Klub Mistrzów Produkcji Mlecznej. Patronat nad nim objął marszałek Sejmu Roman Malinowski. Jest to ważne poparcie, bowiem wiadomo, że ci, którzy rezygnują z produkcji mleka, nigdy już do niej nie wracają. Z tego względu usilnie poszukujemy wszelkich możliwości racjonalizacji tej produkcji. Wymaga to bardzo często inicjowania zmian strukturalnych w całym rolnictwie. Trudno przecież oczekiwać wzrostu produkcji mleka bez zmian struktury agrarnej i poprawy zaopatrzenia rolnictwa w przemysłowe środki produkcji.</u>
<u xml:id="u-1.9" who="#komentarz">Ministerstwo Rolnictwa, Leśnictwa i Gospodarki Żywnościowej, opracowało program chowu bydła do 2000 r. Jest on przez wielu bardzo krytykowany i dlatego chciałbym podkreślić, że uważamy go tylko za program minimum, punkt wyjścia. Na niedawnej naradzie z producentami bydła uznaliśmy, że wiele zadań nakreślonych w programie można zrealizować szybciej niż to pierwotnie zakładaliśmy.</u>
<u xml:id="u-1.10" who="#komentarz">O wydajności krów decydują: cechy genetyczne, właściwe żywienie oraz racjonalne użytkowanie krów. O wielkości produkcji mleka decyduje jednak nie tylko wydajność krów, lecz także wysokość cen skupu mleka i ich relacje do cen detalicznych oraz cen skupu innych produktów rolnych. Podkreślić należy zwłaszcza niewłaściwe relacje między cenami skupu i cenami detalicznymi mleka. Niskie ceny detaliczne zniechęcają do hodowli bydła. Z drugiej strony trzeba pamiętać, że wiele krów hodowanych jest wyłącznie ze względu na utrzymujące się wciąż trudności zaopatrzeniowe. W wiejskich sklepach nie można kupić mleka ani innych przetworów mlecznych.</u>
<u xml:id="u-1.11" who="#komentarz">Rozmiary produkcji mleka zależą też od wiedzy rolników. Z analizy przeprowadzonej w woj. gdańskim wynika, że w IV i w I kwartale cieli się tylko ok. połowy krów. Pozostałe cielą się w II kwartale. Okazuje się, że czynnik ten ma niebagatelny wpływ na wydajność krowy, ponieważ różnica sięga przeciętnie aż 600 litrów.</u>
<u xml:id="u-1.12" who="#komentarz">Ministerstwo Rolnictwa przygotowuje obecnie kompleksową ocenę stanu chowu bydła mlecznego. Będzie ona przedmiotem obrad Prezydium Rządu pod koniec marca.</u>
<u xml:id="u-1.13" who="#komentarz">Prowadzone od pewnego czasu działania zmierzające do racjonalizacji struktury cen rolnych, z pewnymi preferencjami dla mleka, będą kontynuowane. Podejmujemy również wiele innych kroków zmierzających m.in. do poprawy materiału genetycznego. Jest to ważne nie tylko ze względu na poprawę wyników ekonomicznych, lecz także dla zapewnienia wyższej satysfakcji zawodowej hodowcom bydła. Wiele do zrobienia pozostaje w zakresie inseminacji bydła. Są województwa, w których wskaźnik inseminacji sięga zaledwie 30%.</u>
<u xml:id="u-1.14" who="#komentarz">Problem chowu bydła omawialiśmy niedawno na naradzie z wicewojewodami. Uzgodniliśmy, że preferowane będą gospodarstwa posiadające dobre warunki do trwałej specjalizacji w zakresie produkcji mleka. Uzyskanie pozytywnych rezultatów w tej dziedzinie zależy w ogromnym stopniu od koncentracji chowu bydła. Potwierdzają to doświadczenia krajów wysoko rozwiniętych. Nie można osiągnąć wysokiej wydajności w gospodarstwach trzymających 1-2 krowy. Musimy dążyć do koncentracji chowu bydła oraz utrwalania tej specjalizacji. Z samej istoty nie jest ona zresztą tak opłacalna jak produkcja trzody czy owiec.</u>
<u xml:id="u-1.15" who="#komentarz">Wyniki kontroli w zakresie chowu krów i produkcji mleka oraz wykorzystania bazy paszowej na użytkach zielonych przedstawił wiceprezes Najwyższej Izby Kontroli Tadeusz Materka: Kontrola przeprowadzona w II półroczu 1987 r. objęła 102. jednostki gospodarcze i administracyjne na terenie 10. województw. Wyniki kontroli przedstawiliśmy w informacji przekazanej posłom.</u>
<u xml:id="u-1.16" who="#komentarz">Sytuacja w chowie bydła jest niezadowalająca, a w odniesieniu do pogłowia krów nawet groźna, bowiem powoduje pogorszenie zaopatrzenia ludności w mleko, masło, sery i inne produkty mleczne. W latach 1983-1987 pogłowie bydła zmniejszyło się o 6,5% (do 10,5 mln szt.), w tym krów aż o 15,5 % (do 4,9 mln szt.). W stosunku do założeń przyjętych w „Programie rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej do 1990 r.” spadek pogłowia był nawet jeszcze większy. Szczególnie niepokojące rozmiary przybrał ten proces w gospodarce uspołecznionej.</u>
<u xml:id="u-1.17" who="#komentarz">Na efekty ekonomiczne chowu krów zasadniczy wpływ wywierał krótki okres ich użytkowania. W ostatnich latach zarówno w PGR, jak i RSP corocznie brakowano przeciętnie 30% pogłowia krów. Przy tak wysokiej selekcji okres użytkowania krów wynosił najczęściej 3-4 lata, co stanowi zaledwie 50% optymalnego okresu użytkowania. Ten niekorzystny stan był m.in. następstwem niedostatecznej profilaktyki i opieki weterynaryjnej oraz zaniedbań zootechnicznych w żywieniu i rozrodzie. Krowy przebywały ponadto w nieodpowiednich warunkach środowiskowych. Bezpośrednią przyczyną usuwania z hodowli krów była jałowość, trwałe schorzenia wymienia, białaczka i niska wydajność mleczna.</u>
<u xml:id="u-1.18" who="#komentarz">W następstwie wysokiego wskaźnika tzw. brakowania krów ponad połowa kontrolowanych uspołecznionych gospodarstw nie była samowystarczalna w zakresie reprodukcji krów. W tej sytuacji do dalszego chowu przeznaczano znaczny odsetek jałowic pochodzących od matek o stosunkowo niskiej jednostkowej wydajności mleka, nie przekraczającej 3 tys. litrów.</u>
<u xml:id="u-1.19" who="#komentarz">Wzrost sprzedaży żywca wołowego nie zasługuje bynajmniej na pozytywną ocenę. Był on bowiem następstwem wyzbywania się bydła, w tym dużej liczby krów. Regresowi w pogłowiu bydła towarzyszył też spadek produkcji mleka. Nieznaczny wzrost wydajności mlecznej krów (średnio o ok. 35 l rocznie) tylko w niewielkim stopniu zrekompensował ubytek krów. W rezultacie w latach 1984-1986 produkcja mleka zmniejszyła się o ponad 6%, a jego sprzedaż o 9%. Warto również dodać, że w okresie tym importowaliśmy rocznie ok. 40 tys. ton masła (15 %) i 5,5 tys. ton serów twardych (5%).</u>
<u xml:id="u-1.20" who="#komentarz">W ostatnim okresie nie osiągnięto także zakładanych w „Programie rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej do 1990 r.” efektów dotyczących intensyfikacji produkcji pasz na trwałych użytkach zielonych. W dalszym ciągu nie wykorzystujemy bardzo poważnego potencjału paszowego, jaki tkwi w 4 mln ha łąk i pastwisk, stanowiących ponad 20% ogólnego areału użytków rolnych w kraju. Od wielu lat plony utrzymują się na bardzo niskim poziomie ok. 55-56 q siana z 1 ha. Wynika to z niewłaściwego uregulowania stosunków wodnych i zagospodarowania pomelioracyjnego oraz niedostatku nawozów mineralnych, głównie azotowych, które rolnicy przeznaczają pod zboża i okopowe jako produkcję bardziej opłacalną.</u>
<u xml:id="u-1.21" who="#komentarz">Do głównych przyczyn spadku pogłowia bydła należą: niższa opłacalność hodowli bydła w porównaniu z innymi rodzajami produkcji rolnej, duża uciążliwość pracy w chowie bydła i produkcji mleka oraz niedobór środków produkcji. Podejmowane przez rząd działania zmierzające do zahamowania spadku pogłowia (m.in. poprawienie relacji cen, rozszerzenie możliwości uzyskania dogodnych kredytów, bezpłatne zwalczanie bezpłodności, import dojarek itp.) okazały się niewystarczające. Relacje cen obowiązujące w 1987 r. nie zwiększyły zainteresowania rolników chowem bydła i produkcją mleka, zaś trudności w nabyciu maszyn do zbioru i konserwacji pasz, dojarek, schładzarek, urządzeń do usuwania obornika, a nawet zwykłego wapna do bielenia obór - zainteresowanie to wyraźnie obniżały.</u>
<u xml:id="u-1.22" who="#komentarz">Mało skuteczna była też profilaktyka i zwalczanie chorób, szczególnie białaczki bydła. Problem ten narasta coraz bardziej. Z badań przeprowadzonych w 15. województwach wynika, że w gospodarstwach uspołecznionych co czwarta krowa jest chora na białaczkę. Rozpowszechnianiu się tej choroby sprzyja brak wystarczającej ilości antygenów - środka do wykrywania białaczki. Na import antygenu w latach 1985-1987 wydaliśmy 87 tys. dolarów. W kraju produkujemy ten środek tylko w skali laboratoryjnej, ponieważ na uruchomienie produkcji przemysłowej zabrakło w 1987 r. 10 tys. dolarów.</u>
<u xml:id="u-1.23" who="#komentarz">Wysoki jest również odsetek krów chorych na zapalenie wymion. W latach 1984-1986 wzrósł on z 33% do 41% w sektorze uspołecznionym i z 10% do 12% u rolników indywidualnych.</u>
<u xml:id="u-1.24" who="#komentarz">Na efektywność produkcji mleka niekorzystny wpływ miały zaniedbania samych użytkowników. Najczęstsze zaniedbania to: nieracjonalne żywienie zwierząt, niedbała opieka i złe warunki zootechniczne powodujące urazy, a nawet upadki zwierząt.</u>
<u xml:id="u-1.25" who="#komentarz">W niewielkim stopniu wykorzystywany jest potencjał naukowy do rozwiązywania problemów chowu bydła i gospodarki na trwałych użytkach zielonych. Producenci rolni nie uzyskali od Instytutu Weterynarii dostatecznej pomocy w zakresie profilaktyki i zwalczania chorób bydła. Niewielka była też pomoc Instytutu Melioracji i Użytków Zielonych w zakresie poprawy wartości biologicznej traw i racjonalnej gospodarki na trwałych użytkach zielonych. Od 1985 r. nie rozwiązany pozostaje również problem organizacji służb łąkarskich. Niezadowalająca była też efektywność nadzoru i kontroli ze strony wojewodów nad chowem bydła i gospodarką na trwałych użytkach zielonych.</u>
<u xml:id="u-1.26" who="#komentarz">W świetle ustaleń kontroli, na pierwszy plan wysuwa się pilna potrzeba poprawy zabiegów weterynaryjnych w zakresie zwalczania chorób bydła oraz poprawa warunków zootechnicznych. Konieczna jest również dalsza konsekwentna praca nad uzyskiwaniem poprawy genetycznej użytkowanego bydła. Otwartym pozostaje także problem właściwych proporcji cen.</u>
<u xml:id="u-1.27" who="#komentarz">Zjawiska obserwowane w chowie bydła i produkcji mleka są bardzo groźne i wymagają zdecydowanego przeciwdziałania.</u>
<u xml:id="u-1.28" who="#komentarz">Koreferat przedstawił poseł Adam Stadnik (ZSL): Posłowie naszej Komisji wielokrotnie wskazywali na niebezpieczeństwo spadku pogłowia bydła, w tym zwłaszcza pogłowia krów. 31 stycznia 1986 r. Komisja rozpatrywała problemy związane z kształtowaniem się produkcji zwierzęcej w 1985 r. i prognozą jej rozwoju w następnych latach. Pogłowie krów w 1985 r. wynosiło nieco ponad 5,5 mln sztuk, lecz już wówczas fakt ten budził niepokój, ponieważ w 1979 r. mieliśmy o 0,5 mln krów więcej. Komisja uznała wówczas, że zahamowanie spadkowej tendencji w chowie krów jest nakazem chwili. Wskazaliśmy również działania, które służyłyby temu celowi. Niekonsekwentna realizacja decyzji rządowych, a przede wszystkim brak preferencji cenowych dla produkcji mleka i żywca wołowego przy kolejnych regulacjach cen doprowadziły do dalszego spadku pogłowia krów, które na koniec 1987 r. wynosiło zaledwie 4,9 mln sztuk. Stan ten należy uznać za krytyczny.</u>
<u xml:id="u-1.29" who="#komentarz">Wielkość pogłowia bydła, a zwłaszcza krów, jest ważna nie tylko ze względu na zaspokojenie zapotrzebowania społeczeństwa na produkty mleczne, lecz także że względu na ścisłe powiązanie produkcji zwierzęcej z roślinną. Słabsze gleby wymagają obornika. W przeciwnym razie gospodarowanie na nich będzie mało wydajne. Tymczasem w wielu gospodarstwach z powodu zbyt niskiej obsady inwentarza nie są zapewnione tzw. minimalne normy obornika. Rodzi to negatywne skutki, ponieważ brak obornika, zwłaszcza na glebach lekkich uniemożliwia: utrzymanie i podniesienie żyzności i aktywności gleby, zwiększenie efektywności stosowania nawozów mineralnych, prowadzenia racjonalnego następstwa roślin.</u>
<u xml:id="u-1.30" who="#komentarz">W tej sytuacji produkcja zwierzęca pełni w pewnym stopniu rolę usługową wobec produkcji roślinnej. Niestety, w wielu przypadkach nie docenia się organicznej więzi między tymi dwoma kierunkami produkcji. Forsowanie przez resort rolnictwa produkcji zbóż kosztem produkcji zwierzęcej jest przejawem wycinkowego widzenia problemów rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-1.31" who="#komentarz">W ostatnich latach obserwujemy systematyczny spadek produkcji mleka w przeliczeniu na jednego mieszkańca. W związku z tym konieczny jest import wielu artykułów mleczarskich, co w warunkach glebowo-klimatycznych naszego kraju jest nieporozumieniem, na co posłowie wielokrotnie zwracali uwagę. W tym kontekście niepokojem napawa fakt, że w materiale resortu rolnictwa nie znajdujemy programu działań koniecznych dla zapobieżenia tej krytycznej sytuacji. Tymczasem stosowane dotychczas półśrodki dały „ćwierćefekty”.</u>
<u xml:id="u-1.32" who="#komentarz">Aby osiągnąć w 1990 r. 16,5 mld litrów mleka i ok. 17,5 mld litrów w 2000 r., wydajność mleczna krów powinna wzrastać średnio o 75 litrów rocznie. Można wątpić w realność tego celu, jeśli się zważy, że w latach 1970-1986 średnio roczny przyrost mleczności wynosił zaledwie 35 litrów. Wiele krów nie zostało poddanych ocenie użyteczności. W czasie wizytacji poselskiej pytaliśmy rolników, dlaczego odstępują od oceny użyteczności mlecznej, skoro usługę tę wykonuje się za darmo. Okazuje się, że odpowiedzi na to pytanie należy szukać w warunkach ekonomicznych chowu krów. Ceny mleka i żywca wołowego są mało stabilne.</u>
<u xml:id="u-1.33" who="#komentarz">W wielu publikacjach twierdzi się, że potencjał genetyczny naszych krów kształtuje się na poziomie 4 - 4,5 tys. litrów mleka rocznie. Mam co do tego poważne wątpliwości, jako że 14% najlepszych krów, będących pod stałą opieką daje tylko nieco ponad 3,7 tys. litrów, zaś pozostałe poniżej 2,8 tys. litrów.</u>
<u xml:id="u-1.34" who="#komentarz">Działania zmierzające do poprawy potencjału genetycznego są niewystarczające. O czym tu zresztą mówić, skoro nawet stacje usług inseminacyjnych nie mają dostatecznych warunków do prowadzenia swojej działalności. Za mało jest samochodów dla inseminatorów, zbyt niskie przydziały paliwa, brak telefonów w punktach unasienniania, występują ciągłe niedobory w wyposażeniu w podstawowy sprzęt.</u>
<u xml:id="u-1.35" who="#komentarz">Zwiększenie produkcyjności bydła uzależnione jest również od poprawy bazy paszowej. Tu również notujemy duże braki, poczynając od maszyn do sprzętu zielonek, poprzez urządzenia do konserwacji, a kończąc na mikroelementach dodawanych do pasz. Czy w tej sytuacji można snuć optymistyczne przewidywania?</u>
<u xml:id="u-1.36" who="#komentarz">Celowo pomijam w mojej wypowiedzi problem opłacalności chowu bydła i produkcji mleka, ale nie mogę nie wyrazić zdumienia w związku z obecną podwyżką cen. Ogranicza się administracyjnie areał kontraktowanego rzepaku, a jednocześnie podnosi się jego cenę, zwiększając poważnie jej konkurencyjność w stosunku do ceny mleka. Podwyżka cen żywca wieprzowego jest także znacznie wyższa od podwyżki cen żywca wołowego.</u>
<u xml:id="u-1.37" who="#komentarz">Stwierdzenie zawarte w materiale rządowym, iż dalszy wzrost produkcji mleka zależy od specjalizacji gospodarstw w tej gałęzi produkcji jest słuszne, ale kto i po co miałby specjalizować się w nieopłacalnym i przy tym bardziej uciążliwym kierunku produkcji? Od dawna już nie kosimy kosą zbóż, coraz więcej ziemniaków i buraków zbieramy kombajnami, podczas gdy większość krów nadal doi się ręcznie.</u>
<u xml:id="u-1.38" who="#komentarz">Jak wiadomo, użytki zielone zajmują ponad 20% ogółu użytków rolnych. Z 1 ha łąk i pastwisk można uzyskać pasze objętościowe o równowartości 7-8 ton zboża, przy 2-3-krotnie mniejszych kosztach produkcji. Niestety, ze względu na niską opłacalność produkcji zwierzęcej, brak sprzętu do zbioru i konserwacji pasz oraz niedobór nawozów mineralnych, wykorzystywanie potencjału użytków zielonych kształtuje się zaledwie w granicach 30%.</u>
<u xml:id="u-1.39" who="#komentarz">W ramach przygotowań do dzisiejszego posiedzenia 4-osobowy zespół poselski złożony z członków naszej Komisji przeprowadził wizytację w woj. szczecińskim i woj. gorzowskim. Powierzchnia użytków zielonych w woj. szczecińskim wynosi 123 tys. ha, co stanowi ponad 23% ogółu użytków rolnych. Ponad 70% gruntów rolnych w tym województwie należy do rolnictwa uspołecznionego. W porównaniu do 1980 r. pogłowie bydła w woj. szczecińskim spadło o 27%, przy czym pogłowie krów zmniejszyło się o 19%. W rezultacie obsada bydła na 100 ha użytków rolnych jest niższa o prawie 7 sztuk od średniej krajowej. Produkcyjność użytków zielonych jest stosunkowo niska - z 1 ha zbiera się 55-58 q siana.</u>
<u xml:id="u-1.40" who="#komentarz">W czasie pobytu w woj. szczecińskim odwiedziliśmy gospodarstwa państwowe, spółdzielcze i indywidualne zajmujące się chowem bydła. W czasie rozmów z hodowcami do głównych przyczyn spadku pogłowia bydła zaliczono:</u>
<u xml:id="u-1.41" who="#komentarz">- niską w stosunku do innych kierunków produkcji opłacalność chowu bydła; wysoko kapitało- i pracochłonna produkcja nie wytrzymuje konkurencji z produkcją roślinną, - ograniczone środki na inwestycje w produkcji zwierzęcej, - niedobór maszyn do zbioru zielonek i siana, mały stopień mechanizacji produkcji zwierzęcej.</u>
<u xml:id="u-1.42" who="#komentarz">W woj. szczecińskim podjęto wiele inicjatyw zmierzających do opanowania tendencji spadkowej w chowie bydła (utworzono fundusz wspomagający gospodarstwa modernizujące budynki inwentarskie, udzielano pomocy w zaopatrzeniu itp.), ale nie uzyskano oczekiwanych efektów ze względu na centralne sterowanie cenami i relacjami cen.</u>
<u xml:id="u-1.43" who="#komentarz">Na produkcję zwierzęcą w chwili obecnej mogą sobie pozwolić gospodarstwa zasobne w środki finansowe, zdobyte na innych kierunkach produkcji. Rolnicy indywidualni czekają więc na rozsądne ustanowienie cen.</u>
<u xml:id="u-1.44" who="#komentarz">W jednostkach gospodarki uspołecznionej dla przeciwdziałania narastaniu spadku pogłowia bydła i krów w woj. szczecińskim podjęto wiele decyzji administracyjnych i partyjnych, zmuszających dyrektorów do utrzymania odpowiedniego stanu pogłowia. Działania taicie są ostatecznością i nie mają nic wspólnego z reformą gospodarczą.</u>
<u xml:id="u-1.45" who="#komentarz">Z kalkulacji opłacalności produkcji mleka wynika, że według cen skupu mleka z 30 czerwca 1987 r. próg rentowności osiągany był przy wydajności 3.537 l rocznie, natomiast po lipcowej zmianie ceń przesunął się na 3.757 l. Jaką wydajność trzeba będzie uzyskać przy obecnych cenach, aby produkcja była opłacalna - jeszcze nie wiemy.</u>
<u xml:id="u-1.46" who="#komentarz">Pomimo spadku pogłowia krów w woj. szczecińskim produkcja mleka utrzymała się na zbliżonym poziomie, tj. ok. 260 mln l.</u>
<u xml:id="u-1.47" who="#komentarz">W czasie wizytacji spotkaliśmy się z prezydium rady nadzorczej okręgowej spółdzielni mleczarskiej w Stargardzie Szczecińskim. Z przeprowadzonej rozmowy wynika, że rada nadzorcza pełni dobrze funkcję samorządową, właściwie reprezentując interesy dostawców i dbając o rozwój spółdzielni. Dowodem dobrej współpracy jest fakt, iż 85% skupowanego mleka zalicza się do Ⅰ klasy. Pytaliśmy producentów mleka, w jakim stopniu ostatnie decyzje rządowe spowodowały zahamowanie spadku pogłowia bydła. Zdecydowana większość odpowiadających nie poparła decyzji o częściowych dopłatach i tanim świadczeniu usług. Producenci chcieliby otrzymać godziwą cenę za mleko i uiszczać pełną odpłatność za usługi hodowlane i weterynaryjne. Krytycznie wypowiadano się również o dopłatach do zakupowanych jałówek cielnych. Popierano postęp biologiczny wskazując jednak, że powinno się dopłacać do wysokiej produkcji, a nie do handlu.</u>
<u xml:id="u-1.48" who="#komentarz">W woj. gorzowskim w latach 1980-1987 spadek pogłowia bydła wyniósł 36,4%, osiągając w 1987 r. 165,5 tys. sztuk; pogłowie krów w tym samym okresie spadło o 23,7% i wynosiło na ub. r. 60,2 tys. sztuk. Obsada bydła wynosi 46,6 na 100 ha, więc dużo poniżej stanu krytycznego. W analizowanym okresie skup żywca wołowego spadł o 38,8%, a skup mleka o 12,3%.</u>
<u xml:id="u-1.49" who="#komentarz">W czasie pobytu na terenie woj. gorzowskiego spotkaliśmy się również z władzami administracyjnymi województwa i kierownikami jednostek gospodarczych działających na rzecz rolnictwa. Odwiedziliśmy także gospodarstwa państwowe i gospodarstwa rolników~ ~indywidualnych zajmujących się chowem bydła. Spotkaliśmy się z członkami prezydium Wojewódzkiego Związku Hodowców Bydła. W rozmowach rolnicy wskazywali na:</u>
<u xml:id="u-1.50" who="#komentarz">- spadek opłacalności produkcji zwierzęcej w stosunku do produkcji roślinnej, - brak nawozów azotowych na użytki zielone, - źle funkcjonującą inseminację i opiekę weterynaryjną, - braki w zaopatrzeniu w mieszankę „B” i środki mlekozastępcze, - brak serwisu naprawczego urządzeń udojowych i chłodni, - brak maszyn do zbioru zielonek i suszenia traw.</u>
<u xml:id="u-1.51" who="#komentarz">W celu obniżenia kosztów obsługi weterynaryjnej sugerowano, aby przeszkolić kadrę zootechniczną PGR w zakresie „pielęgniarstwa” zootechnicznego tak, aby zootechnicy mogli podawać proste lekarstwa i prowadzić szczepienia profilaktyczne.</u>
<u xml:id="u-1.52" who="#komentarz">Wskazywano także na brak preferencji zaopatrzeniowych dla producentów bydła.</u>
<u xml:id="u-1.53" who="#komentarz">W obu województwa rolnicy uzależniali podjęcie decyzji o dalszym chowie bydła od propozycji cenowych w 1988 r. Najbliższy czas pokaże więc, jakie decyzje podejmą po zmianach cen.</u>
<u xml:id="u-1.54" who="#komentarz">Sytuacja w chowie bydła i produkcji mleka zależna jest w głównej mierze od ich opłacalności, zważywszy kapitałochłonność, wielką uciążliwość i pracochłonność tych kierunków produkcji. Wskazywano, że przy obecnych relacjach cenowych brak jest proporcjonalnego wzrostu opłacalności w stosunku do poziomu produkcji i wydajności.</u>
<u xml:id="u-1.55" who="#komentarz">Lepsze wykorzystanie użytków zielonych zależy od opłacalności i intensywności produkcji bydlęcej, postępu w zakresie melioracji oraz zaopatrzenia w nawozy, maszyny i sprzęt do zbioru i konserwacji traw.</u>
<u xml:id="u-1.56" who="#komentarz">Istnieje pilna konieczność poprawy mechanizacji produkcji zwierzęcej ze względu na jej uciążliwość.</u>
<u xml:id="u-1.57" who="#komentarz">Pomimo niewątpliwego postępu hodowlanego jest on zbyt mały w stosunku do potrzeb. Zbyt mało krów podlega ocenie użytkowości. Aby można było zapewnić prawidłowy postęp hodowlany, trzeba poddać ocenie użytkowości co najmniej 20-25% pogłowia krów, podczas gdy obecnie poddanych jest tylko 14%. Biorąc pod uwagę stan zdrowotny naszych stad (nie rozpoznane zagrożenie białaczką) istnieje niebezpieczeństwo znacznego uszczerbku w hodowli dokumentowanej. Niewłaściwy jest też automatyczny wpis krów do ksiąg bydła zarodowego, jedynie na podstawie udokumentowanego pochodzenia, a nie użytkowości, typu i budowy ocenianej wcześniej przez selekcjonera.</u>
<u xml:id="u-1.58" who="#komentarz">Braki w technicznym wyposażeniu stacji hodowli i unasiennienia zwierząt nie pozwalają na pełne prowadzenie usług inseminacyjnych. Wiele uwag budzą też jakość i ceny usług weterynaryjnych. Występuje też zagrożenie produkcji zbożowej wobec małej ilości obornika, wynikającej z małej obsady bydła. Celowe jest wprowadzenie szkolenia dojarzy.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#AlfredBudner">Myślę, że nie należy udowadniać, iż krowa jest podstawowym ogniwem produkcji zwierzęcej. Z przeprowadzonych rozmów wynika, że rolnicy czekają na opłacalność produkcji mleka. Obecne ceny nie zadowalają nas. Proponowaliśmy, aby cena mleka w stosunku do ceny zboża wynosiła 1: 1,8, a w stosunku do ceny oleju 1: 1 (tzn. że 1 litr oleju powinien kosztować tyle, ile kosztuje 1 litr mleka). Niestety, nasze propozycje przeszły bez echa.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#AlfredBudner">Druga sprawa dotyczy żywienia letniego i zimowego. Jest faktem, że rolnik posiadający dużo użytków zielonych będzie miał tańszą produkcję latem. Hodowca - specjalista natomiast ponosi znaczne koszty transportu, gdyż musi dowozić paszę.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#AlfredBudner">Nie powinniśmy uszczęśliwiać rolnika na siłę. Wprowadzono bezpłatne leczenie niektórych chorób bydła. Lepszym rozwiązaniem byłoby jednak zapewnienie opłacalności produkcji. Rolnik korzystający z bezpłatnej opieki weterynaryjnej traktuje to jako rzecz naturalną.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#AlfredBudner">Podkreślano dzisiaj, że brakuje 250 tys. krów. Wynika to z faktu, że cena mleka jest nierealna. Poza tym niejasna jest przyszłość hodowli bydła i produkcji mleka.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#AlfredBudner">Proponujemy, aby cena zimowa obowiązywała również w maju i czerwcu, a może i w lipcu. Po ogłoszeniu nowych cen rolnicy podkreślali, że środki produkcji podrożały w znacznie większym stopniu, niż podniosły się ceny na naszą produkcję.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#AlfredBudner">Mleka nie da się niczym zastąpić, a w naszych warunkach jest możliwy wzrost jego produkcji, a nawet eksport.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#AlfredBudner">Dyrektor Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej prof. Augustyn Woś: Oceniam, że załamanie się produkcji bydlęcej ma charakter strukturalny, a nie koniunkturalny. Obecnie o wiele więcej można sobie obiecywać po działaniach nakierowanych na całą produkcję, niż po manewrach cenowych. Rozwiązań należy zatem szukać głębiej.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#AlfredBudner">Sytuacja w hodowli bydła jest podobna do sytuacji w całym rolnictwie, ale jest to przypadek najbardziej drastyczny. Kluczowym problemem jest efektywność produkcji bydlęcej. Albo chów bydła i towarowa produkcja mleka będą efektywne, albo w ogóle znikną. Tymczasem w ogromnej większości gospodarstw prowadzi się chów ekstensywny, mało efektywny.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#AlfredBudner">Mówiono o godziwej cenie skupu. Trzeba się jednak zastanowić, co ten termin oznacza. Inna bowiem będzie godziwa cena skupu dla rolnika, który uzyskuje rocznie 2 tys. litrów mleka od krowy i dla rolnika, który ma 4 tys. litrów. Należy przy tym pamiętać, że rolnictwo stanowi integralną całość. W związku z tym podwyższenie cen na jednym odcinku spowoduje pogorszenie się relacji cen.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#AlfredBudner">Z badań wynika, że ogromna większość gospodarstw nie może przekroczyć granicznego punktu, od którego zaczyna się opłacalność. Uznaje się, że punkt ten stanowi posiadanie 7. krów i uzyskiwanie 4 tys. litrów mleka od krowy. Są więc dwa możliwe rozwiązania. Pierwsze polega na podniesieniu skali produkcji, a drugie - na rezygnacji z niej.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#AlfredBudner">Ostatnio o 11,5% zmniejszyła się liczba gospodarstw zajmujących się chowem bydła. Wzrosła równocześnie liczba tych gospodarstw, które produkują na większą skalę, co oznacza, że rysują się przed nimi korzystniejsze perspektywy. Ciągle jednak tzw. stado podstawowe jest w Polsce zbyt małe. Aż 80% gospodarstw posiada do 5 krów, a tylko 3% gospodarstw ma ponad 10 krów. Któż zechce się specjalizować w nisko opłacalnej produkcji? Kluczowe znaczenie mają te czynniki, które powodują wzrost wartości genetycznej zwierząt i poprawę wyżywienia. Od nich zależy zasadniczy wzrost produkcji. Oczywiście, nie umniejsza to znaczenia cen, ale perspektywa leży w genetyce i polepszeniu mleczności.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#WaldemarJandl">Preferowaną metodą rozrodu jest inseminacja krów. Wynika to z genetycznego znaczenia jakości nasienia byków. Należy dążyć do unasiennienia wszystkich krów. Wynika to stąd, że najwyższy udział w przenoszeniu postępu hodowlanego mają buhaje, wyselekcjonowane do rozrodu masowego, w wyniku programu genetycznego doskonalenia. Jeśli warunki dla prawidłowego zorganizowania unasienniania nie mogą być spełnione, należy organizować rozród z wykorzystaniem naturalnego krycia przy wykorzystaniu młodych buhajów z centralnych wychowalni.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#WaldemarJandl">Nasieniem buhajów pozytywnie ocenionych na potomstwie powinno być inseminowane 50% pogłowia samic, 20% w przyszłości powinno być inseminowane nasieniem buhajów ras mięsnych, pozostałe 30% nasieniem buhajów młodych, ocenionych na potomstwie. Stosowanie krzyżowania towarowego powinno rekompensować straty umięśnienia w wypadku przechodzenia na typ mleczny. Użycie młodych buhajów (nie ocenionych) jest bezpieczne, gdyż wnoszą one średnią przewagę 5% w stosunku do średniej pogłowia samic. Program genetycznego doskonalenia w stosunku do programu poprzedniego nie ulega zasadniczym zmianom, w wypadku oceny przeżyciowej buhajów. Wprowadzono zmiany w selekcji i wyborze ojców (metoda BLUP).</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#WaldemarJandl">Istotnym utrudnieniem realizacji programu jest uwalnianie stad od enzootycznej białaczki bydła. Objęcie uwalnianiem stad z sektora uspołecznionego (północ i zachód Polski) grozi zaprzepaszczeniem dotychczasowego dorobku hodowlanego. W interesie hodowców, dobrowolne zwalczanie enzootycznej białaczki bydła powinno być szeroko stosowane.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#WaldemarJandl">W celu przyspieszenia postępu hodowlanego, program zakłada wdrożenie metody superowulacji i przenoszenia zarodków. Wdrożenie programu przenoszenia zarodków pozwala ograniczyć liczbę matek buhajów, co oznacza zwiększenie różnicy selekcyjnej między matkami buhajów a pogłowiem masowym.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#WaldemarJandl">O powodzeniu realizacji programu genetycznego doskonalenia decyduje wiele elementów. Jednym z nich jest np. poziom kontroli użytkowości łącznie z przetwarzaniem danych podstawowych. Im wyższy odsetek krów posiada dokumentację hodowlaną, tym pewniej możemy przeprowadzić selekcję następnego pokolenia i efektywniej kształtować różnicę selekcyjną, dokładniej i pewniej wybrać matki buhajów.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#WaldemarJandl">Wiarygodność oceny osobniczej i na potomstwie buhajów wyselekcjonowanych na ojców następnego pokolenia oraz buhajów przeznaczonych do doskonalenia populacji masowej zależy od poprawnego wykonania kojarzeń testowych i liczby córek, na których dokonano oceny. Ocena wartości użytkowej, która powinna wynosić 20–25%, a wynosi jedynie 14%, jest zbyt mała.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#WaldemarJandl">Potencjał genetyczny jest też nie wykorzystywany w znacznej części przez złe żywienie. Wykorzystując starą tezę o nie wykorzystanych możliwościach genetycznych można bez ryzyka powiedzieć, że jeśli poprawimy żywienie bydła w zakresie zbilansowania dawek i poprawy strawności pokarmu, można uzyskać przyrost produkcji w granicach 400–500 l rocznie. Gdybyśmy zastosowali dietę skandynawską: 30 kg buraków, 15 kg kiszonki energetyczno-białkowej, 3–5 kg siana i pasz treściwych, to 5 mln krów pozwoliłoby na produkcję 20 mld litrów mleka i ok. 2 mln ton żywca wołowego. Niewskazany byłby więc powrót do ekstensywnego modelu chowu bydła praktykowanego dotychczas.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#WaldemarJandl">Kierunkowe działania powinny zmierzać do koncentracji produkcji mleka w 700–800 tys. gospodarstw, które z produkcji mleka i mięsa wołowego zapewniłyby obie godziwy byt. Gospodarstwa te powinny już dziś uzyskać preferencje w cenach za mleko; są to gospodarstwa, które użytkują 4 i więcej krów.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#WaldemarJandl">Wykorzystanie genetyki w organizacji produkcji stało się pilną potrzebą w obecnej sytuacji. W obecnym stanie organizacji hodowli możemy osiągnąć postęp produkcyjny 30–50 l mleka rocznie. Na wyższy postęp nie pozwalają możliwości selekcyjne i niski poziom pogłowia dokumentowanego. Trzeba się wyzbyć złudzeń, że praktykowane rozwiązania, zakładające wąską hodowlę elitarną, bez umasowienia hodowli i zwiększenia zakresu hodowli dokumentowanej, mogą spowodować szybką poprawę wydajności pogłowia masowego. 50 tys. krów hodowli zarodowej - to tylko 2% mleka w skupie, 125 tys. krów hodowców indywidualnych objętych pracą hodowlaną, to dalsze 5% mleka w skupie. Trzeba więc intensyfikować hodowlę w pozostałych 93% pogłowia towarowego.</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#WaldemarJandl">Osiągnięcie w perspektywie 6–7 lat przyrostu produkcji w wysokości 600–800 kg w gospodarstwach użytkujących 4 i więcej krów można osiągnąć w drodze wykorzystania nasienia młodych, sprawdzonych i ocenionych buhajów rasy HF. Przez 3 lata należałoby importować 2,5 do 3 mln dawek nasienia (po 2–3 dolary) i unasienniać nimi krowy w gospodarstwach hodujących powyżej 4. krów. Koszt takiego postępowania wymagałby wydatkowania rocznie 9–10 mln dolarów, co przy obecnych przychodach dewizowych ze sprzedaży żywego materiału rzeźnego i hodowlanego (140 mln dolarów) wydaje się sumą niezbyt wysoką.</u>
<u xml:id="u-3.10" who="#WaldemarJandl">Prócz tego mamy ogromne kłopoty z zakupem niezbędnego sprzętu, potrzeba nam na to ok. 5 mln dolarów rocznie. Spotykamy się z opinią, że inseminacja pracuje źle i nie obejmuje dużych obszarów. Zastanawialiśmy się nad likwidacją małych punktów inseminacyjnych, bo działają one źle, a inseminatorzy nie mają możliwości nabycia odpowiedniej wprawy manualnej. Istnieje możliwość likwidacji 30% punktów, ale zachodzi obawa, że wówczas 30% krów pójdzie pod tzw. dzikie byki. Ewentualnie można by to zastąpić kontrolowanym rozrodem. Z organizacyjnego punktu widzenia wydaje się to do zrealizowania.</u>
<u xml:id="u-3.11" who="#WaldemarJandl">Słusznie mówi się, że nasz selekcjoner, to selekcjoner komputerowy, który ogląda tylko wydruk komputerowy. Chcemy wrócić do formy autentycznego selekcjonera, który rzeczywiście pomagałby rolnikowi.</u>
<u xml:id="u-3.12" who="#WaldemarJandl">Nowe technologie, o których była tu mowa, są bardzo drogie i trudne. Mamy obecnie 9 ośrodków, które przeprowadzają transplantacje. Są to jednak początki i to trudne.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#WłodzimierzNeneman">Nie byłoby chyba słuszne, aby te małe punkty inseminacyjne były likwidowane. Decydują o tym obecnie czynniki ekonomiczne. Brakuje nam paliwa, środków transportu, są nawet kłopoty ze środkami łączności.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PrzewodniczącyRadyCentralnegoZwiązkuSpółdzielczościMleczarskiej">Marian Tuka: Centralny Związek Spółdzielczości Mleczarskiej śledzi sytuację w hodowli bydła nie od dziś. Nasze spostrzeżenia i stanowisko w tej sprawie przekazujemy władzom państwowym. Spółdzielczość mleczarska nie chce zrzucać z siebie odpowiedzialności za ten stan. Decydujące znaczenie ma jednak ekonomiczna strona produkcji. W województwach górskich wprowadziliśmy niedawno dodatek górski dla producentów mleka w wysokości 30%. Miało to bezpośredni wpływ na wzrost produkcji i dbałość producentów o jakość mleka.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#PrzewodniczącyRadyCentralnegoZwiązkuSpółdzielczościMleczarskiej">Mamy ostatnio osiągnięcia w produkcji zbóż. Nie jest już tak trudno o maszyny do ich sprzętu. Gospodaruję na glebach III i IV klasy i sam zastanawiam się, czy nie przejść na produkcję zbóż. Osiągnąłbym dochody mniej więcej takie same jak teraz przy znacznie mniejszych nakładach i wkładzie pracy. Gdyby jednak większość tak zrobiła, to skąd weźmiemy mleko? Obecne ceny nadal nie są atrakcyjne dla producentów mleka. Utrzymanie pogłowia 5 mln sztuk będzie więc trudne.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#PrzewodniczącyRadyCentralnegoZwiązkuSpółdzielczościMleczarskiej">Mówimy o likwidacji małych punktów inseminacyjnych. Być może nie są one rzeczywiście potrzebne, ale stwórzmy zamiast tego dobrze funkcjonujące duże punkty. Róbmy coś, aby na inseminację nie narzekać, ponieważ w hodowli jest to bardzo ważne.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#WalentyMaćkowiak">Dyskutujemy dziś nad wielkim tematem. Niegdyś mówiło się o „rzece mleka”, dziś mamy zaś do czynienia z morzem problemów związanych z produkcją mleka. Popieram w całości wnioski posła - koreferenta. Istotny jest problem postępu genetycznego. Bardzo cenny jest też materiał NIK.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#WalentyMaćkowiak">W wielu wypadkach inseminacja, od której zależy przecież przekazywanie cech genetycznych, działa niesprawnie. Punkty inseminacyjne zmieniają się z wolna w punkty kopulacyjne. Jeśli dyrektor Centralnej Stacji Hodowli powiedział, że mamy dobrze zorganizowaną hodowlę materiału elitarnego, to teraz trzeba to umasowić i przenieść na całe stado. Podstawowy czynnik to kontrola użytkowości stada. Powinno być pod kontrolą 25%, a jest jedynie 14% pogłowia. Wielu rolników nie ma krów pod kontrolą, ponieważ ich specjalizacja stoi pod znakiem zapytania.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#WalentyMaćkowiak">Powtarzam dramatyczne pytanie, które stawiał jut prof. A. Woś: kto będzie się specjalizował w nieopłacalnym kierunku produkcji rolnej? Opłacalność wiąże się, oczywiście, z postępem genetycznym. Jestem za koncentracją produkcji mleka. Już przed 20–30 laty na posiedzeniach powiatowych i wojewódzkich rad narodowych występowałem za koncentracją produkcji mleka. Teraz do tego wracamy, tylko że sprawy przedstawiają się już o wiele gorzej. Podstawowym czynnikiem decydującym o podejmowaniu specjalizacji jest opłacalność produkcji. Nie może to być opłacalność jedynie o kilka procent większa od produkcji roślinnej. Postęp biologiczny obok koncentracji produkcji i dobrego wyposażenia w środki jej służące to podstawowe czynniki postępu w tej dziedzinie. Zgadzam się, że w przodujących krajach czynnik genetyczny powoduje zwiększenie mleczności o 20–30%. Po to jednak, aby to mogło nastąpić, muszą być spełnione warunki organizacyjne, o których tu dyskutujemy.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#WalentyMaćkowiak">Jak przedstawia się sprawa opracowania programu postępu biologicznego w hodowli bydła do 2000 r.? Z materiału NIK wynika, że taki materiał już powinien istnieć, a odpowiednie instytuty jeszcze go nie przedstawiły, ministerstwo zaś nie potrafiło tego wyegzekwować. Program ten powinien być opracowany i przedstawiony jak najszybciej.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#WalentyMaćkowiak">Na jakim etapie są prace nad nową ustawą o hodowli zwierząt? Nowe uregulowania prawne są potrzebne dla rozszerzenia postępu biologicznego i poprawy organizacji hodowli. Obowiązująca dotąd ustawa z 1960 r. jest w znacznej części nieaktualna i hamuje postęp w tej dziedzinie.</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#WalentyMaćkowiak">Chciałbym poruszyć też sprawę warunków zoohigienicznych w produkcji mleka. Wiele budynków inwentarskich wznoszonych ostatnio jest budowanych niewłaściwie i z wieloma błędami. Np. powstaje obora na 50 sztuk bydła, ale bez wentylacji. Stąd moja propozycja, by usprawnić nowe budownictwo, inwentarskie. W województwach należałoby powołać zespoły składające się z producentów oraz projektantów, które oceniałyby każdy projekt. Należy też wzmóc nadzór budowlany nad realizacją tych budynków. Wnoszenie niewłaściwych budynków będzie rzutowało na jakość produkcji mleka przez kilkadziesiąt lat.</u>
<u xml:id="u-6.6" who="#WalentyMaćkowiak">Na marginesie sprawy budownictwa apeluję do przedstawicieli rządu, aby w br. rozwiązać wreszcie sprawę zaopatrzenia rolników w wapno do bielenia obór.</u>
<u xml:id="u-6.7" who="#WalentyMaćkowiak">Rolników trapi sprawa serwisu urządzeń do dojenia. Wielu z nich znajduje się w beznadziejnej sytuacji, gdy tylko zepsuje się jakaś uszczelka. Spółdzielczość i inne instytucje usługowe powinny się tym zająć.</u>
<u xml:id="u-6.8" who="#WalentyMaćkowiak">Kolejna sprawa to udostępnianie lekarstw producentom mleka przez weterynarzy. Chodzi mi o te leki, które mogą być udostępnione. Potaniłoby to znacznie i usprawniło leczenie bydła.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#WłodzimierzNeneman">Jak ważne jest budownictwo inwentarskie przekonał się niedawno zespół poselski wizytujący woj. gorzowskie i woj. szczecińskie. Dodajmy, że uwagi posła W. Maćkowiaka dotyczą wszystkich sektorów rolnictwa. W naszej opinii powinniśmy uwypuklić tę sprawę.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#JadwigaWróbel">Minister B. Maćkowiak ma na pewno rację wskazując na duży wpływ cech genetycznych na mleczność krów. Ale czy któryś z rolników nie chce mieć w swojej oborze świetnych „mlecznic”? Przecież każdy wie, że dobra krowa zjadając tyle samo paszy co zła daje dwukrotnie więcej mleka.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#JadwigaWróbel">Produkcja mleka zależy również od stanu naszych łąk. Nie jest on, niestety, zbyt dobry. Łąki wymagają melioracji. Kiedyś pachniały one sianem, a obecnie rośnie na nich turzyca. Mówi to samo za siebie.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#JadwigaWróbel">Bardzo zabolała mnie wiadomość, że w gospodarstwach uspołecznionych krowy użytkuje się przeciętnie 3–4 lata. To bardzo niepokojące i groźne zjawisko. Rolnik indywidualny wykorzystuje dobrą krowę nawet przez 15 lat.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#JadwigaWróbel">Krów nie można żywić wyłącznie paszami objętościowymi. Tymczasem nie dość, że mieszanek paszowych brakuje, to są one fatalnej jakości.</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#JadwigaWróbel">Produkcja mleka powinna być opłacalna. Nowe ceny skupu nie satysfakcjonują rolników. Pomimo, że ceny są zbyt niskie, część rolników nadal specjalizuje się w hodowli bydła, zwłaszcza w gospodarstwach położonych na lekkich glebach, które wymagają obornika. Gdyby nie to, wielu rolników już dawno zrezygnowałoby z chowu bydła i produkcji mleka.</u>
<u xml:id="u-8.5" who="#JadwigaWróbel">Nie spodziewam się w najbliższych latach zdecydowanego wzrostu produkcji mleka. Dobrze by było, gdyby wreszcie udało się zahamować tendencję spadkową. W związku z ostatnimi podwyżkami cen mięsa można spodziewać się zwiększonego zapotrzebowania na produkcję mleczną. Tymczasem możliwości jej wzrostu są bardzo ograniczone.</u>
<u xml:id="u-8.6" who="#JadwigaWróbel">W materiałach przedłożonych na dzisiejsze posiedzenie pominięto istotną kwestię dowożenia mleka, w tym również dowożenia przez indywidualnych wozaków. Podam przykład własnego gospodarstwa. Jest ono tak usytuowane, że państwowemu wozakowi nie opłaca się do nas przyjeżdżać. Dlatego codziennie musimy sami wozić mleko do zlewni oddalonej o 5 km. Prosty rachunek wskazuje, że koszt samego oleju napędowego wynosi codziennie 200 zł, podczas gdy za dowóz otrzymuję ok.100 zł. Jasne więc, że muszę do tego interesu dokładać.</u>
<u xml:id="u-8.7" who="#JadwigaWróbel">W obecnych warunkach powinniśmy szanować każdego producenta mleka, nawet tego, który posiada tylko jedną krowę. Przecież każdy litr mleka jest bezcenny, a ci którzy zrezygnują z własnej krowy ustawią się w kolejce po mleko w sklepie.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#GrażynaBiernacka">Przyszłam na posiedzenie Komisji Rolnictwa, choć nie jestem jej członkiem, gdyż interesują mnie problemy weterynarii.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#GrażynaBiernacka">Białaczka dziesiątkuje bydło, degraduje jego hodowlę. Do wykrywania tej choroby stosuje się różne preparaty, m. in. testy serologiczne polegające na otrzymaniu antygenu. Pierwsze związki antygenu uzyskał Instytut Weterynarii w Puławach w 1983 r. Przekazane zostały one niebawem do Puławskich Zakładów Przemysłu Bioweterynaryjnego, które miały zająć się seryjną produkcją. Tak się jednak nie stało, nie tylko dlatego, że praca przy produkcji antygenu jest bardzo niebezpieczna i w związku z tym puławskie zakłady postawiły pewne warunki. Również dlatego, że zabrakło środków dewizowych na import odpowiedniej technologii. Przy produkcji antygenu do wykrywania białaczki pracuje się przy otwartych wirusach. Potrzebna jest więc nowoczesna technologia i odpowiednie zabezpieczenie. Jeśli chcemy mieć więcej antygenu, to trzeba ponieść koszty, bo nie sposób produkować go na przemysłową skalę w probówkach. Niektórzy twierdzą, że białaczka bydlęca jest niegroźna dla człowieka. Nie mogę zająć w tej sprawie zdecydowanego stanowiska, ponieważ nie ma na ten temat wyczerpujących opracowań. Godnym zastanowienia jest jednak fakt, że kraje zachodnie nie chcą kupować krów zarażonych białaczką i mięsa zwierząt, które chorowały na tę chorobę, ponieważ nie wyjaśniono jeszcze do końca wpływu białaczki bydlęcej na człowieka.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#GrażynaBiernacka">Puławskie Zakłady Przemysłu Bioweterynaryjnego wypadły z systemu zamówień rządowych i stąd trudności z otrzymaniem dewiz. Zanim otrzymają zamówienie upłynie kilka lat. Później minie kolejnych kilka lat nim rozpocznie się produkcja antygenu. W tym czasie trzeba będzie co roku wydawać kilkadziesiąt tysięcy dolarów na import tego środka.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#GrażynaBiernacka">Produkowany obecnie w kraju antygen jest 2 razy droższy od antygenu importowanego z RFN i 7 razy droższy od sprowadzanego z Czechosłowacji. Pomimo to opłaca się rozszerzać produkcję krajową, choć trzeba mieć świadomość, że korzyść odczujemy dopiero po pewnym czasie, a będzie ona polegała przede wszystkim na zaoszczędzeniu sporej kwoty dewiz.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#GrażynaBiernacka">W materiale NIK podano, że w ub.r. zabrakło 10 tys. dolarów na zakup urządzeń dla Instytutu Weterynarii niezbędnych dla zwiększenia produkcji antygenu. Jakie więc są szanse, że w najbliższych latach przeznaczymy 400–500 tys. dolarów na import technologii, która umożliwi podjęcie produkcji antygenu na skalę przemysłową? Obecnie antygen produkuje Instytut Weterynarii w Puławach. Zastanawiam się, czy nie powinniśmy zwiększyć tej produkcji, zanim nie rozkręcimy produkcji na dużą skalę w Puławskich Zakładach Przemysłu Bioweterynaryjnego.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#GrażynaBiernacka">Z przykrością zawsze słucham narzekań na pracę służby weterynaryjnej. Słyszałam o gminie, w której trzej lekarze weterynarii nie mają co robić i po 3 razy dziennie odwiedzają tę samą wieś. Muszę powiedzieć, że jest to bardzo dziwna gmina. Z moich doświadczeń i obserwacji wynika, że lekarze weterynarii mają z reguły pełne ręce roboty. Jest to przy tym praca bardzo ciężka i dlatego weterynarze najchętniej szukają zatrudnienia w przemyśle. Mam prośbę do resortu rolnictwa, aby wreszcie zaczął traktować weterynarię poważnie, a nie jak przysłowiowe piąte koło u wozu. Bez silnej weterynarii, bez dostatecznego zaopatrzenia w leki dla zwierząt nie będziemy mieli zdrowej ludności.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#StanisławŁucek">W naszej sytuacji ważną jest każda krowa. Przy dzisiejszych podwyżkach cen paszy i oleju małe gospodarstwa zrezygnują z chowu. Co resort rolnictwa myśli na ten temat?</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#StanisławŁucek">Przedstawiciel Instytutu Melioracji i Użytków Zielonych w Falętach dr Franciszek Bukowiecki: Moi przedmówcy poświęcili wiele uwagi doskonaleniu genetycznemu zwierząt, od którego w dużym stopniu zależy wzrost wydajności mlecznej krów. To samo można powiedzieć o właściwym wykorzystaniu bazy paszowej. Realne możliwości naszych użytków paszowych wynoszą 8–9 ton siana z 1 ha. Górna granica sięga nawet 18. ton, ale w obecnych warunkach jest to czysta teoria. Tymczasem rzeczywiste plony wynoszą zaledwie ok. 3. ton. Tak więc użytki zielone wykorzystujemy co najwyżej w 30%.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#StanisławŁucek">Dla pełniejszego wykorzystania potencjału użytków zielonych konieczna jest równomierność podaży paszy. Barierą jest tu niedostatek nawożenia oraz opóźnienia w melioracji. Ponadto wiele istniejących urządzeń melioracyjnych nie działa.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#StanisławŁucek">Kolejnym warunkiem jest wartość paszy, która zależy od właściwie zorganizowanej gospodarki pastwiskowej oraz racjonalnego sprzętu i zbioru masy zielonej. Mamy opracowaną technologię zbioru i konserwacji paszy, ale potrzebne są środki na jej praktyczne wdrożenie. Dodam tu, że w Wielkiej Brytanii zbiera się 7,5 mln ton siana. Anglicy wyliczyli, że ograniczenie strat w zbiorze siana tylko o 5% umożliwiłoby im rezygnację z importu amerykańskiej soi. Tymczasem my tracimy aż 75% siana.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#StanisławŁucek">Trzeba też pamiętać o energochłonności użytków zielonych. Ucieczka wielkich gospodarstw od hodowli bydła jest całkowicie zrozumiała, jeśli się zważy, że produkcja zbóż jest bardziej opłacalna i łatwiejsza. Uprawa łąki jest wielką sztuką, wymagającą sporych umiejętności w dziedzinie nawożenia i użytkowania.</u>
<u xml:id="u-10.5" who="#StanisławŁucek">Kilkanaście lat temu w Łodzi opracowano projekt siewnika do nasion trawy. Do tej pory, mimo wielu usilnych starań, nie wyprodukowano ani jednego takiego niezwykle ekonomicznego siewnika, połączonego konstrukcyjnie z glebogryzarką. Korzystanie z takiego siewnika obniża energochłonność uprawy łąki o połowę. Dlaczego, tego w sumie prostego problemu, nie można od tylu lat rozwiązać?</u>
<u xml:id="u-10.6" who="#StanisławŁucek">Odnawiamy w Polsce zaledwie ok. 1% użytków zielonych, choć powinniśmy odnawiać co roku 10%. Nie robi się tego, ponieważ brakuje najprostszych maszyn do uprawy łąk oraz nasion traw. Nawet do celów doświadczalnych nie mogę zdobyć odpowiedniej ilości nasion.</u>
<u xml:id="u-10.7" who="#StanisławŁucek">Konieczne jest respektowanie wymagań ekologicznych. Wiąże się to z koncentracją hodowli. Okazuje się, że era koncentracji zwierząt już minęła. Metoda ta napotkała na wiele ograniczeń przyrodniczych, których nie można na obecnym etapie wiedzy przeskoczyć. Rozmiary produkcji, w tym hodowli, powinny być zoptymalizowane.</u>
<u xml:id="u-10.8" who="#StanisławŁucek">Jeśli nie będziemy respektować fundamentalnych zasad produkcji pasz objętościowych, to nie będziemy mogli liczyć na lepsze wykorzystanie potencjału genetycznego zwierząt, ponieważ zabraknie po prostu paszy.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#KlemensMichalik">Nie znam się na hodowli zwierząt. Chciałbym jednak zatrzymać się nad niektórymi liczbami podanymi w materiale resortowym. Znajdujemy tam m.in. informację, że w 1990 r. pogłowie krów zmniejszy się do 4,8 mln sztuk. Jednocześnie podaje się, że NPSG przewiduje na koniec 5-lecia 5,1–5,2 mln sztuk. Dlaczego tak gładko przechodzi się do porządku dziennego nad tak znaczną różnicą? W 1986 r. braliśmy wszyscy udział w pracach nad projektem NPSG. Nasza Komisja już wówczas zwracała uwagę na rysujące się zagrożenia w chowie bydła i produkcji mleka. Niestety, nasze głosy nie zostały wzięte pod uwagę przez rząd. W opinii, którą dziś uchwalimy należy wyraźnie powiedzieć, kto jest odpowiedzialny za istniejący stan rzeczy. Oczywiście, moglibyśmy zrzucić odpowiedzialność na 1,6 mln producentów bydła. Wtedy rząd byłby całkowicie rozgrzeszony, ale nie sądzę, aby było to właściwe wyjście.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#KlemensMichalik">Na jednym ze spotkań z wyborcami mówiłem, że nasza Komisja wielokrotnie zajmowała się problemem chowu bydła i produkcji mleka, że uchwaliliśmy w tej sprawie opinie. Wyborcy zapytali jednak, jakie są realne rezultaty naszych działań. Zaczerwieniłem się, bo takich rezultatów nie ma. Dlatego nie powinniśmy dziś pominąć problemu odpowiedzialności.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#KlemensMichalik">Na pozytywną ocenę zasługuje projekt zmiany kryteriów uznawania gospodarstw za specjalizujące się w produkcji mleka. Niejasna jest jednak dla mnie znaczna rozbieżność między propozycją CZSM (12,5 tys. litrów mleka rocznie) i propozycją resortu rolnictwa (20 tys. litrów mleka rocznie). Sądzę, że konieczny jest tu kompromis, Skąd się wzięła tak duża rozbieżność?</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#EugeniuszMalinowski">W ostatnich latach w gospodarstwach państwowych nastąpił spadek pogłowia bydła od kilku do kilkudziesięciu procent. Zadecydowało o tym wiele czynników. Jednym z nich jest czynnik biologiczny. Stado krów w gospodarstwach państwowych jest tak niskiej wartości, że nie pozwala na reprodukcję rozszerzoną, a zakup cieląt w gospodarstwach indywidualnych jest utrudniony. Jedynym wyjściem jest zwiększenie pogłowia własnych krów. To zaś zależy od relacji cen, które w ostatnich latach nie zachęcały do produkcji bydła.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#EugeniuszMalinowski">W PGR opłacalność produkcji mleka zaczyna się dopiero przy 3,8 tys. l rocznie od krowy. Niepokojące jest również to, że powyżej 5 tys. litrów opłacalność wyraźnie spada. Utrzymanie ceny zimowej w okresie letnim ograniczyłoby na pewno spadek pogłowia bydła. Innym hamulcem jest niedostatek środków produkcji. Mam na myśli stodoły i magazyny do przechowywania pasz, wentylatory, urządzenia do schładzania mleka, konserwanty itp. Niezbędna jest pomoc państwa w postaci dostaw sprzętu i nisko oprocentowanych kredytów.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#EugeniuszMalinowski">Główną barierą efektywniejszego wykorzystania użytków zielonych jest niedostateczna opłacalność produkcji żywca wołowego i mleka.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#EugeniuszMalinowski">PGR nie kwestionują celowości utrzymywania rachunku wyrównawczego, ale mają poważne zastrzeżenia do zasad wpłat i wypłat. PGR-owcy uważają, że obecnie środki trafiają przede wszystkim do gospodarstw najgorszych. Dlatego proponuję zmienić zasady w ten sposób, aby z rachunku wyrównawczego korzystały gospodarstwa zwiększające produkcję żywca wołowego i mleka.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#WłodzimierzNeneman">Brakuje dobrych schładzarek. Te, które są używane obecnie, powinny być systematycznie wycofywane. Myślę, że nasz przemysł jest w stanie wyprodukować odpowiednie urządzenie, które pozwoli na obniżenie ceny odbioru mleka.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#JerzyTemplin">Zaopatrzenie ludności w artykuły mleczarskie stanowi przedmiot stałego zainteresowania Najwyższej Izby Kontroli.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#JerzyTemplin">W 1984 r. NIK przeprowadziła z własnej inicjatywy kompleksową kontrolę produkcji, skupu i przetwórstwa mleka oraz zaopatrzenia rynku w artykuły mleczarskie. Impulsem do jej podjęcia były m.in. informacje o kłopotach spółdzielczego przemysłu mleczarskiego z należytym odbiorem i zagospodarowaniem skupowanego surowca mlecznego oraz o niezadowalającej jakości i niedostatecznej ilości dostaw niektórych przetworów mlecznych na rynek wewnętrzny, co powodowało niezadowolenie konsumentów. Ustalenia kontroli zostały szeroko rozpowszechnione, a wnioski przyjęte do realizacji przez spółdzielczość mleczarską oraz zainteresowane resorty, tj. Ministerstwo Rolnictwa, Leśnictwa i Gospodarki Żywnościowej, Ministerstwo Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych, Ministerstwo Hutnictwa i Przemysłu Maszynowego oraz Ministerstwo Handlu Wewnętrznego i Usług. Wnioski dotyczyły konieczności podjęcia działań zapewniających:</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#JerzyTemplin">- poprawę warunków higienicznych i technicznych produkcji oraz skupu mleka, - złagodzenie sezonowości produkcji mleka oraz zmniejszenie odległości jego dowozu do zakładów przetwórczych, - przyspieszenie przekazania do eksploatacji 12. nowych dużych zakładów mleczarskich i ograniczenie przerobu mleka na kazeinę, - zwiększenie krajowych dostaw maszyn i urządzeń mleczarskich, - usprawnienie organizacji zbytu przetworów mleczarskich oraz systemu ich dotowania z uwzględnieniem niedotowania nie uzasadnionych kosztów i niegospodarności.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#JerzyTemplin">Na zlecenie Rady Państwa Najwyższa Izba Kontroli przeprowadziła w II półroczu ub.r. kontrolę sprawdzającą prawidłowość wykonania tych wniosków. Uwzględniono w niej także realizację dezyderatów i opinii Komisji, postulujących m. in. podjęcie przez rząd decyzji usprawniających realizację inwestycji przemysłu mleczarskiego, podniesienie ceny skupu mleka oraz polepszenie zaopatrzenia producentów mleka w pasze treściwe i dodatki chemiczne, a także urządzenia do mechanizacji prac przy chowie bydła.</u>
<u xml:id="u-14.4" who="#JerzyTemplin">Wiele wniosków NIK z poprzedniej kontroli zostało wykonanych, m.in. dzięki dużemu zaangażowaniu CZSM i CZSS „Społem”. W konsekwencji poprawiło się zaopatrzenie producentów mleka w środki do mycia i dezynfekcji naczyń i urządzeń udojowych oraz chłodziarki do mleka, ograniczono przerób mleka na kazeinę, zwiększono liczbę sklepów mleczarskich czynnych w dni wolne od pracy i reaktywowano bary mleczne.</u>
<u xml:id="u-14.5" who="#JerzyTemplin">Nie wszystkie wnioski NIK zostały jednak wykonane. Np. warunki sanitarno-higieniczne i techniczne produkcji, transportu i przerobu mleka oraz sprzedaży detalicznej artykułów mleczarskich pozostały nadal na poziomie zbliżonym do stwierdzonego w toku poprzedniej kontroli.</u>
<u xml:id="u-14.6" who="#JerzyTemplin">Wielkość skupu mleka surowego nadal ulegała znacznym wahaniom sezonowym, a jego jakość w dalszym ciągu była niezadowalająca. Centralny Związek Spółdzielni Mleczarskich wykazał wprawdzie wzrost udziału mleka klasy Ⅰ do 78% w ogólnym skupie mleka w I półroczu 1987 r., ale nie były to dane w pełni miarodajne. Kontrolne analizy laboratoryjne wykazały, że ponad 76% badanego mleka nie odpowiadało klasie I, a z tego 62% nie mieściło się w ogóle w parametrach normatywnych.</u>
<u xml:id="u-14.7" who="#JerzyTemplin">Niezadowalająca jakość mleka i sezonowe wahania wielkości jego skupu były m.in. skutkiem niewłaściwej obsługi dostawców przez służby surowcowe wielu badanych spółdzielni mleczarskich, a także przez niektóre zakłady weterynaryjne oraz niedostatecznego zaopatrzenia producentów rolnych w techniczne środki produkcji. Np. zapotrzebowanie na dojarki elektryczne pokrywane było przez zakłady przemysłu maszynowego w ok. 30%, na chłodziarki - w 40%, a dostawy wapna do bielenia obór, mimo wysiłków CZSM i przyjęcia wniosków przez Ministerstwo Budownictwa, nadal stanowiły tylko 6% zgłoszonego zapotrzebowania.</u>
<u xml:id="u-14.8" who="#JerzyTemplin">Motywację producentów i spółdzielni do podjęcia działań zapewniających znaczną poprawę jakości mleka osłabiał brak - mimo upływu 17. lat od podjęcia ustawy o warunkach zdrowotnych żywności i żywienia - aktu wykonawczego określającego minimalne warunki sanitarne produkcji mleka w gospodarstwach rolnych oraz środki zapewniające ich osiągnięcie.</u>
<u xml:id="u-14.9" who="#JerzyTemplin">Nieodpowiednie warunki odbioru i transportu mleka z punktów skupu do zakładów przetwórczych powodowały pogarszanie się jego jakości. Mimo odczuwalnej poprawy stanu sanitarno-higienicznego zlewni nadal niewystarczające i nierównomierne było ich wyposażenie w urządzenia chłodnicze, decydujące o prawidłowym przechowaniu mleka i przygotowaniu do transportu i przerobu. Ok. 30% zlewni w dalszym ciągu nie posiadało tych urządzeń, a w 18. województwach liczba chłodziarek zmalała w porównaniu z 1983 r. Brak postępu w tym zakresie był wynikiem niewystarczającej produkcji tych urządzeń, ale też małej aktywności niektórych spółdzielni mleczarskich.</u>
<u xml:id="u-14.10" who="#JerzyTemplin">Pomimo ok. 4-krotnie wyższej dynamiki przyrostu zdolności przetwórczych mleka w latach 1984–1986 były one nadal mniejsze od potrzeb. Nie nastąpiło przy tym postulowane przez NIK zdecydowane przyspieszenie budowy nowych, dużych zakładów mleczarskich. Do całkowitego lub częściowego użytkowania przekazano zaledwie 5 z 13. tego rodzaju obiektów, których budowa miała być pierwotnie zakończona do 1982 r. Mało skuteczne okazały się w tym zakresie również zamówienia rządowe.</u>
<u xml:id="u-14.11" who="#JerzyTemplin">Osiągnięty przyrost zdolności przerobowych mleka przy jednoczesnym spadku jego skupu, w odczuwalny sposób poprawił warunki techniczne i możliwości przetwórstwa mleka. W 1986 r. i w I półroczu 1987 r. ogólnokrajowe dostawy mleka ani razu nie przekroczyły ogólnych dobowych zdolności jego przerobu, podczas gdy w 1983 r. przekroczenia takie miały miejsce w 165. dniach. Nie było to jednak równoznaczne z wyeliminowaniem lokalnych niedoborów i nadwyżek zdolności produkcyjnych w stosunku do bazy surowcowej i skupu mleka w poszczególnych województwach i spółdzielniach. Wskutek tego nadal występowało duże zróżnicowanie stopnia wykorzystania mocy przerobowych. Np. w badanych okręgowych spółdzielniach mleczarskich wykorzystanie zdolności produkcyjnych serów dojrzewających wahało się od 31% (Tczew) do 117% w OSM Lipno, a w 29. województwach dostawy mleka przewyższały możliwości przetwórcze. Dla racjonalnego zagospodarowania surowca i równomiernego zaopatrzenia ludności w artykuły mleczarskie, ok. 70% zakładów przetwórczych uczestniczyło z konieczności w przerzutach mleka, które zwiększały koszty produkcji i wpływały ujemnie na jakość wyrobów.</u>
<u xml:id="u-14.12" who="#JerzyTemplin">Lepsze warunki techniczne przetwórstwa mleka umożliwiły zwiększenie udziału białka mlecznego wykorzystywanego na cele spożywcze oraz pewną poprawę jakości artykułów mleczarskich. Średni wskaźnik badanych prób wyrobów niezgodnych z normami zmniejszył się z 21% w 1983 r. do 15% w 1986 r. Wskaźnik wadliwości niektórych wyrobów był jednak nadal bardzo wysoki. Normom nie odpowiadało np. ok. 39% zbadanych przez PIH serów twarogowych tłustych, 35% serów chudych, 22% napojów mlecznych i serków homogenizowanych oraz serów dojrzewających i śmietany. W niektórych spółdzielniach stwierdzono szczególnie złą jakość produkowanych wyrobów, głównie pod względem mikrobiologicznym, przy czym dotyczyło to niekiedy dosłownie wszystkich badanych wyrobów. Było to głównie wynikiem nieprzestrzegania zasad higieny i technologii produkcji przez pracowników. Fakty takie stwierdzono w ok. 37% badanych spółdzielni. Sprzyjał temu niedostateczny nadzór nad przebiegiem produkcji ze strony zarządów spółdzielni oraz służb kontroli jakości.</u>
<u xml:id="u-14.13" who="#JerzyTemplin">Pomimo lepszego wykorzystania w minionych 3. latach białka mlecznego na cele spożywcze, nadal niezadowalające było zużycie maślanki do produkcji napojów i jako dodatku przy produkcji twarogu. Niektóre spółdzielnie wręcz zaprzestały stosowania tej formy jej zagospodarowania. Np. OSM w Tczewie zrezygnowała z bardziej pracochłonnej produkcji twarogów z dodatkiem maślanki i w ten sposób zmniejszyła zużycie maślanki na cele spożywcze o ponad 60%. Niewystarczające było nadal przemysłowe wykorzystanie serwatki, chociaż uruchomiono produkcję laktozy w dwóch dalszych spółdzielniach i nastąpił jej wzrost do 410 ton rocznie. Niektóre zarządy kontrolowanych spółdzielni nie przywiązywały należytej wagi do odpowiedniego zagospodarowania ubocznych produktów mleczarskich i dopuszczały do marnotrawienia zawartego w nich deficytowego białka oraz skażania środowiska naturalnego.</u>
<u xml:id="u-14.14" who="#JerzyTemplin">Zwiększone dostawy artykułów mleczarskich, np. napojów mlecznych o 57%, nie zapewniły jednak właściwego zaopatrzenia sklepów. Ubogi był bowiem asortyment oferowanych wyrobów. Produkowano przede wszystkim kefir, jogurt i maślankę, mimo iż można było wytwarzać 15 innych rodzajów napojów mlecznych wdrożonych już w latach poprzednich. Udział tych wyrobów w ogólnej ilości produkowanych napojów mlecznych wynosił w 12. kontrolowanych województwach zaledwie 0,5%, były one wytwarzane w zasadzie tylko w woj. kieleckim i woj. łomżyńskim.</u>
<u xml:id="u-14.15" who="#JerzyTemplin">Nie w pełni zadowalające było zaopatrzenie sklepów w wyroby mleczarskie. Braki podstawowych artykułów mleczarskich stwierdzono w 53% kontrolowanych punktów sprzedaży. W ok. 75% badanych sklepów brakowało twarogów chudych i maślanki. Odpowiedzialność ponosiły zarówno jednostki spółdzielczości mleczarskiej, nie zawsze realizujące w pełni i zgodnie z harmonogramami otrzymane zamówienia, jak też jednostki handlu detalicznego, które często nie określały asortymentu zamawianych wyrobów lub zamawiały ich zbyt mało. Miało to miejsce szczególnie w dni wolne od pracy. Dostawy w tych dniach stanowiły zaledwie ok. 25% przeciętnego zapotrzebowania w inne dni tygodnia. Było to wynikiem mniejszego popytu i obawy konsumentów przed uciążliwością zakupów sobotnio-niedzielnych oraz obawy jednostek handlu detalicznego przed ponoszeniem kosztów zwrotów nie sprzedanych nietrwałych artykułów mleczarskich. Niektóre spółdzielnie nie chciały bowiem partycypować we wspólnym pokrywaniu tych kosztów. Przy stałym poziomie dziennego skupu mleka utrudniało to racjonalne jego zagospodarowanie w ostatnich dniach tygodnia, powodowało doraźne zmiany kierunków wykorzystania surowca i zwiększało przewozy mleka między poszczególnymi spółdzielniami.</u>
<u xml:id="u-14.16" who="#JerzyTemplin">Pomimo wielokrotnych wystąpień i wniosków NIK oraz opracowania przez Centralny Związek Spółdzielni Mleczarskich i powołany przez prezesa Rady Ministrów specjalny zespół - kilku koncepcji nowych zasad dotowania nierentownej produkcji mleka spożywczego i jego głównych przetworów, nadal obowiązywał w nie zmienionej formie dotychczasowy system finansowania spółdzielczości mleczarskiej, który nie stwarzał motywacji do poprawy gospodarności i nie przeciwdziałał marnotrawstwu.</u>
<u xml:id="u-14.17" who="#JerzyTemplin">W świetle powyższych ustaleń istnieje potrzeba:</u>
<u xml:id="u-14.18" who="#JerzyTemplin">- wzmocnienia skuteczności oddziaływania mechanizmów finansowych na poprawę jakości wyrobów mleczarskich oraz terminowego wykonania pozostałych inwestycji objętych zamówieniami rządowymi, - zapewnienia konsekwentnej realizacji programu rozwoju przemysłu tłuszczowego i poprawy zaopatrzenia ludności w dobrej jakości tłuszcze roślinne, co wpłynie niewątpliwie na zmniejszenie popytu na masło oraz pozwoli na zwiększanie dostaw cieszących się większym popytem - mleka spożywczego i przetworów mleczarskich o wyższej zawartości tłuszczu, - preferowania wykorzystania ubocznych produktów mleczarskich do produkcji artykułów spożywczych i leków, - rozważenia możliwości wprowadzenia systemu zapewniającego osiąganie dodatkowych korzyści finansowych przy sprzedaży mleka i jego przetworów w dniach wolnych od pracy, - maksymalnego wyposażenia spółdzielni mleczarskich w elektroniczne analizatory jakości mleka.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#WłodzimierzNeneman">W opinii trzeba będzie się odnieść również do problemów przetwórstwa mleka.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#StanisławDerda">Najwyższy czas, aby obalić pogląd o taniej produkcji pasz na użytkach zielonych. Jest to bowiem produkcja bardzo pracochłonna. Przeświadczenie o taniości tej produkcji było jedną z przyczyn zaniżenia cen mleka. Dodać należy też, że brak wielu urządzeń do tej produkcji.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#StanisławDerda">Postulowano dzisiaj wprowadzenie ferm chłopskich. Należy jednak pamiętać, że realizacja tego postulatu wymaga potężnej techniki, maszyn i urządzeń chłodniczych. Muszą być np. kombajny do zbioru buraków pastewnych.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#StanisławDerda">Jak to się dzieje, że przez tyle lat musimy sprowadzać z zagranicy 2,5–3 mln porcji nasienia buhajów? Praca naszych stacji hodowli musi się zmienić. Trzeba zwiększyć zainteresowanie produkcją i hodowlą.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#StanisławDerda">Białaczka bydlęca jest rzeczywiście groźną chorobą. Nie można żałować dewiz na jej zwalczanie.</u>
<u xml:id="u-16.4" who="#StanisławDerda">Pragnę także podkreślić potrzebę opracowania technologii hodowli ciężkich buhajów. Potrzebują one bowiem dużo suchej paszy. Generalnie jestem zdania, że inżynieria rolna straciła na znaczeniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#BożenaSnaza">W woj. gdańskim, które reprezentuję, również nastąpił spadek hodowli bydła. Założono jednak, że do 1990 r. powstanie 3 tys. gospodarstw specjalizujących się w hodowli. Na tym terenie na ogół dobrze układa się współpraca producentów z wydziałem rolnictwa urzędu wojewódzkiego. Jej przykładem może być zobowiązanie naczelników do wydzielania puli wapna oraz dodatkowych przydziałów nawozów azotowych dla producentów mleka.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#BożenaSnaza">Wyborcy zgłaszali uwagi pod adresem systemu oceny mleka. Postulowano przede wszystkim wyposażenie laboratoriów w sprzęt do szybkiej jego oceny.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#StanisławPopiela">Przyszłość leży w wielkiej technice i w specjalizacji. Dzisiejszą rzeczywistością jest jednak spadek pogłowia, który wyraża się m.in. ubytkiem 900 tys. cieląt w ciągu 4. lat. Musimy znaleźć jakiś sposób na zachowanie istniejącego pogłowia.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#StanisławPopiela">Mówi się, że produkcja mleka jest nieopłacalna, ale jednak w rejonach górskich wystąpił najmniejszy regres w tym zakresie. Ostatnio nawet rośnie skup mleka na tych terenach. Przyczyny upatrywać należy w dodatkach do cen skupu wyrównujących trudności produkcji. Poza tym te niewielkie gospodarstwa produkują mleko, gdyż nie mają alternatywy.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#StanisławPopiela">Myślę, że w małych gospodarstwach można mieć dobre wyniki, jeśli podchodzić się będzie indywidualnie do każdej krowy. Krowy hodowane w gospodarstwach indywidualnych nie chorują na białaczkę.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#StanisławPopiela">Hodowla bydła wymaga perspektywicznego planowania. Producent musi wiedzieć, na jak długo może się związać z tym rodzajem produkcji.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#StanisławPopiela">Przychylam się do wniosku, aby przedłużyć cenę zimową na maj i czerwiec, a w lipcu rozważyć problem ponownie.</u>
<u xml:id="u-18.5" who="#StanisławPopiela">Proponuję, aby w opinii napisać też o problemach małych producentów.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#WładysławOgara">Nie jestem specjalistą w tej dziedzinie, pochodzę ze wsi, a w rolnictwie pracuję już 30 lat. Od początku IX kadencji dyskutujemy nt. chowu bydła. Co robią nasze instytuty naukowe, że doszło do takiej sytuacji, iż masło musimy kupować za dolary?</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#WładysławOgara">Nie najlepsza jest sytuacja w PGR, spółdzielniach produkcyjnych, ale także wiele małych gospodarstw indywidualnych wyzbywa się krów. Wynika z tego, że rezerwy są duże. W gospodarstwach uspołecznionych nastawiono się trochę na łatwiznę. Jeśli właściwie zagospodarować użytki zielone, to są szanse na znaczne zwiększenie hodowli. Posłużę się przykładem. Wizytowałem niedawno PGR w woj. nowosądeckim, który gospodaruje na 2 tys. ha. Prowadzi m.in. fermę lisów, stadninę koni, hodowlę bukatów i dużą suszarnię zielonek. Brakowało jednak pieniędzy na rozbudowę obory dla bukatów. Siano z ok. 1000 ha wywożono więc w inne rejony kraju. Czy to jest gospodarka? Czy nie powinny, się znaleźć pieniądze na te obory?</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#WładysławOgara">W materiałach Ministerstwa Rolnictwa zawarte są słuszne wnioski. Są to jednak wnioski, które powtarzają się od lat. Jak długo będziemy to jeszcze powtarzać? Niech wreszcie odpowiednie instytuty wezmą się za rzetelną robotę. Siedzą tam sztaby ludzi, jest więc żenujące, że wszystko trzeba sprowadzać za dewizy. Z konsekwencją trzeba więc realizować wyznaczone zadania.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#MirosławSadowski">Hodowla bydła uzależniona jest od ceny mięsa i mleka. O tym się mówi na wszystkich zebraniach. Jesteśmy po podwyżkach, ale wsi te ceny nie zadowalają. Przecież robotnicy nie martwią się, czy dosyć jest ciągników, nawozów sztucznych, maszyn itp. W rozmowach na wsi ciągle przewija się troska, czy jesteśmy w stanie wyprodukować dostateczną ilość żywności. Może więc dobrze by się stało, żeby czegoś na rynku żywnościowym zabrakło. Może wreszcie to spowodowałoby opamiętanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#MieczysławKucapski">Sprawa spadku pogłowia była powszechnie dyskutowana jeszcze w czasie kampanii wyborczej. Wtedy przedstawiciele administracji tłumaczyli nam, że jest to zjawisko korzystne, bo spada pogłowie, ale rośnie produkcja mleka. Spadek pogłowia okazał się jednak większy. Dużo o tym mówiliśmy także na posiedzeniach plenarnych w Sejmie. Podejmowaliśmy uchwały, które miały radykalnie zmienić opłacalność tego kierunku produkcji rolnej. Wyborcy żądają od nas, byśmy mówili o tym na forum sejmowym. Trudno ich przekonywać, że nie unikamy tego tematu, gdyż środki masowego przekazu nie zawsze wiernie relacjonują przebieg naszych posiedzeń. Tymczasem dwa tematy od kilku lat wracają jak bumerang. Jest to opłacalność produkcji mleka i zaopatrzenie rolnictwa w węgiel. Jak do tej pory nic nie udało się w tych sprawach załatwić.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#MieczysławKucapski">Reprezentuję woj. piotrkowskie, które zalicza się do województw wysoko towarowych. I tutaj nastąpił spadek pogłowia bydła w ub.r. o 8%, a w stosunku do lat 1980–1985 o 10,7%. Spadek pogłowia wpłynął na skup mleka, który jest mniejszy o 1,1%. Główną przyczyną jest większa opłacalność produkcji roślinnej, a zwłaszcza produkcji zbóż. Drugi czynnik to, podkreślane przez posła S. Derdę, kłopoty z mechanizacją. Np. prostej maszyny do zbioru zielonek dla mniejszych i średnich gospodarstw nie możemy wyprodukować od lat. Kiedyś sprowadzaliśmy takie urządzenia z NRD. Są one jednak już wyeksploatowane.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#MieczysławKucapski">Konieczne jest więc podjęcie przedsięwzięć zmierzających do zwiększenia opłacalności mleka i żywca wołowego. Nowe ceny skupu powinny uwzględniać pracochłonność tej produkcji, należy też pomyśleć o większej podaży urządzeń, pasz dla bydła, trzeba podejmować skuteczniejsze prace hodowlane, konieczna jest też poprawa skupu mleka i jego przetwórstwa.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#MieczysławKucapski">Popieram program dotyczący produkcji preparatu „acetona”.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#HenrykPrzygodzki">Byka należy brać za rogi. Podejście odwrotne jest niebezpieczne i może prowadzić do kompromitacji. Idzie mi o to, że radykalnie powinien się zmienić stosunek między hodowcami bydła a PZU. Obecnie jest to stosunek zwyrodniały. Rolnicy płacą składki, choć nie wierzą w jakikolwiek sens takiego przedsięwzięcia. Jest to więc jakby dodatkowy podatek. Uważam, że składka powinna mieć wymiar degresywny. Im więcej sztuk bydła, tym mniejsza. Pozwoliłoby to na ujawnienie stanu pogłowia, który częstokroć jest zafałszowywany. Uczyńmy to ubezpieczenie dobrowolnym.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#HenrykPrzygodzki">Ktoś, kto kupuje sztukę hodowlaną, otrzymuje od państwa premię za punkty hodowlane. A gdyby tak np. z Funduszu Postępu Biologicznego zafundować premie za dochodowanie tej sztuki aż do wycielenia?</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#StanisławWitosławski">W gospodarstwach należących do naszego zrzeszenia nastąpił spadek pogłowia krów mlecznych, przy jednoczesnym wzroście produkcji mleka uzyskanym dzięki wzrostowi wydajności od jednej krowy. Wydaje się jednak, że doszliśmy do kresu możliwości wzrostu wydajności. Dalszy wzrost produkcji zależy więc od utrzymania lub wzrostu pogłowia. Należy sobie przy tym zdać sprawę, że ci, którzy rezygnują z produkcji mleka, pracowali w najgorszych warunkach. Były to obiekty albo przeznaczone do kasacji, albo zmodernizowane na inny cel. Odbudowa hodowli wiąże się więc z inwestycjami. Proszę wiec o wsparcie starań naszego związku o korzystne kredyty dla rozwoju produkcji bydła.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#StanisławWitosławski">Wszystkie obory krytycznie ocenione w materiale NIK zlokalizowane są w PGR, w których użytki zielone stanowią 30–40% areału. Z tego trzeba wyciągnąć wnioski. Jeśli nie dojdzie do tego prawidłowa technika i odpowiedni potencjał, to użytkom tym grozi degradacja.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#JerzySendlewski">Wiele mówiliśmy nt. hodowli bydła w tej i poprzedniej kadencji. Właściwie nie wiadomo, co by jeszcze można dodać, a problem się pogłębia. Uważam, że ostatnie decyzje cenowe w tym zakresie są nie przemyślane. Sytuacja jest krytyczna. Importujemy masło i sery, a niedługo będziemy importować mleko. Są to więc decyzje, które pogłębią jeszcze nasze trudności, a my ciągle tylko dyskutujemy. Może zamiast tego przystąpilibyśmy do czynów, w tym do wyciągania wniosków personalnych. Problem, o którym dziś mówimy, ma wielkie znaczenie społeczne. Jak wytłumaczymy się przed wyborcami, jeśli na rynku nie będzie mleka i przetworów mlecznych?</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#BolesławStrużek">Minister B. Maćkowiak uważa, że jedynym rozwiązaniem jest dalsza koncentracja produkcji. Ważne jest jednak, jak ten program koncentracji będzie przeprowadzany. Największy spadek pogłowia nastąpił w ostatnich latach w gospodarstwach uspołecznionych - co jest tego przyczyną? W prawie połowie województw nie ma warunków strukturalnych do tego, aby następowała większa koncentracja chowu bydła. Potrzebne jest więc podejście relatywne. Powinniśmy popierać koncentrację, ale i zapobiegać wycofywaniu się z hodowli małych gospodarstw. Oba te kierunki postępowania nie kolidują ze sobą.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#BolesławStrużek">Naszej uwadze umyka zaopatrzenie wsi w mleko. Dotyczy to zaś 15 mln osób, jest to więc olbrzymi rynek. Każdy producent dąży do tego, aby całą nadwyżkę odstawić do mleczarni. Nie opłaca mu się bawić w zaopatrywanie sąsiadów. Z danych spółdzielczości wiejskiej wynika, że na 1. mieszkańca wsi w tych rodzinach, gdzie nie ma krów przypada 90–100 litrów mleka rocznie, tj. 3 razy mniej niż w mieście. Z czasem ten rynek będzie się domagał coraz więcej mleka. Wzmoże to popyt. Przez okres kilku lat można więc liczyć się ze wzrostem popytu na produkty mleczne.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#BolesławStrużek">Trzeba zwiększyć podaż wartościowych cieliczek i jałowic. Poparłbym więc wniosek dyr. Centralnej Stacji Hodowli o import bydła rasy holsztyńskiej. Te kilka milionów dolarów naprawdę warto wydać.</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#BolesławStrużek">Wiele robi Związek Hodowców Bydła, ale warto by tę działalność i jej warunki jeszcze poprawić. W szczególności chodzi o to, aby nie był to związek elitarny.</u>
<u xml:id="u-25.4" who="#BolesławStrużek">Hodowla w PGR wymaga też zapewnienia odpowiedniej kadry. Istnieje więc potrzeba przemyślenia przez Ministerstwo Rolnictwa i Zrzeszenie PGR programu rozwoju tej hodowli.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#TomaszRomańczuk">Pochodzę z woj, suwalskiego, województwa, które ma 40% łąk i pastwisk. U nas też spada pogłowie krów, a także owiec. W niektórych wioskach spadek w ub.r. wynosił 10%. Dotyczy to tak samo PGR, jak i rolników indywidualnych. Pod pług idą dobre pastwiska, na których sieje się owies i rzepak. Początkowo daje to jeszcze jakieś plony, ale za kilka lat nie będzie ani bydła, ani produkcji roślinnej. 7–8 lat temu płynęła wielka rzeka mleka. Rozpoczęliśmy więc budowę dużego zakładu mleczarskiego. Budowa zostanie niebawem ukończona - ale co ten zakład będzie przetwarzał?</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#TomaszRomańczuk">Trzeba powiedzieć, że spółdzielczość mleczarska również przyczynia się do spadku pogłowia. Wynika to ze złej obsługi rolników. Tymczasem na wzrost produkcji mleka trzeba będzie czekać kilka lat. Po to zaś, żeby liczyć na wzrost produkcji albo utrzymanie pogłowia potrzebne są większe pieniądze.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#NorbertAleksiewicz">Sejm jest najwyższą władzą, a my od 5. lat mówimy tutaj o tej samej sprawie. Doprowadzimy niebawem do tego, że trzeba będzie importować mleko. Należy więc przyglądać się technice, jaka służy producentom mleka, ale także i kadrom pracującym w tej dziedzinie W 1981 r. wiceminister rolnictwa zapewniał nas, że będą na rynku maszyny do zbioru zielonek. Tymczasem od lat nic się nie robi w tej dziedzinie.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#NorbertAleksiewicz">Uczono mnie, że okres zimowy w produkcji mleka trwa od 15 października do 15 maja. W Ministerstwie Rolnictwa jacyś specjaliści wymyślili teraz, że jest to okres od 1 listopada do 1 maja. Życzę im powodzenia w utrzymaniu bydła w tym okresie na pastwiskach. Różnica w cenach między okresem zimowym a letnim jest zresztą zbyt duża.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#NorbertAleksiewicz">W informacji statystycznej odeszło się nawet od informowania, jaka jest wydajność produkcji mleczarskiej w poszczególnych sektorach rolnictwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#AdamStadnik">Dawniej rolnik kosił kosą, a kobieta doiła krowy ręcznie. Od kosy doszliśmy dziś do kombajnów, ale większość krów nadal doi się ręcznie.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#AdamStadnik">Niedawno rolnicy z woj. szczecińskiego przedstawili mi kalkulację, z której wynika, że 70% kosztów produkcji mleka stanowiły niegdyś pasze. Dziś koszt pasz wynosi jedynie 50%, a resztę pochłaniają inne nakłady. Zmniejsza to znacznie możliwość oszczędności.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#AdamStadnik">Trzeba pochwalić resort za organizowanie wystaw hodowlanych regionalnych i krajowych. Należałoby je połączyć z oceną stanu hodowli. Na wystawy przychodzą najwyżsi dostojnicy i mogą odnieść wrażenie, że mamy wielkie sukcesy hodowlane. Problem sprowadza się do tego, żeby chodzili nie tylko po wystawie, ale i po ziemi.</u>
<u xml:id="u-28.3" who="#AdamStadnik">Proponuję, by do tematu jeszcze w tym roku powrócić. Powinniśmy dokonać oceny tych czynników, które zależą od ministerstwa. Rolnicy domagają się od nas tego, aby udzielenie absolutorium ministrowi rolnictwa uzależnić od uporządkowania spraw związanych z hodowlą.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#BolesławMaćkowiak">Jak wygląda perspektywa produkcji roślinnej przy spadku pogłowia bydła? Właściwie odpowiedź zawiera się w samym pytaniu. Problem jest zasadniczej wagi. Przy obniżeniu nawożenia obornikiem zaczyna się regres produkcji roślinnej.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#BolesławMaćkowiak">W ub. tygodniu prowadziłem spotkanie szefów tych instytucji, które są odpowiedzialne za przygotowanie i realizację programu rozwoju hodowli bydła do 2000 roku. Zostały wyznaczone zadania z krótkimi terminami realizacji, z których wszyscy uczestnicy tego spotkania zostaną już niebawem ściśle rozliczeni. Jest to program minimum. Notatkę z tego spotkania pozwoliłem sobie przekazać posłowi W. Maćkowiakowi.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#BolesławMaćkowiak">Zostały opracowane założenia do nowej ustawy o hodowli zwierząt. W planie Rady Ministrów przewidziano przyjęcie tych założeń w III kwartale br.</u>
<u xml:id="u-29.3" who="#BolesławMaćkowiak">Skąd weźmiemy 400–500 tys. dolarów potrzebnych do produkcji antygenu? 30 czerwca ub.r. byłem w „Biovecie”. W sąsiednim Instytucie Weterynarii w warunkach laboratoryjnych można wyprodukować 2,5 litra antygenu, zaś potrzeba nam 10 litrów. Trudności polegają na skłonieniu samodzielnego przedsiębiorstwa do podjęcia tej produkcji. Chociaż „Biovet” i Instytut Weterynarii sąsiadują ze sobą, panuje w nich diametralnie różna sytuacja. Po jednej stronie płotu jest porządek, zaangażowanie i chęć zrobienia czegoś, po drugiej zaś bałagan i marazm.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#GrażynaBiernacka">Jestem zaskoczona tym, co mówił minister, ponieważ „Biovet” ma wiele osiągnięć w produkcji różnych potrzebnych w kraju preparatów, które dotychczas sprowadzało się za dewizy. Znam całą sprawę produkcji antygenu. Miał on wejść do zamówień rządowych, jednak nie znalazł się w nich. „Biovet” nie ma dewiz na urządzenia potrzebne do tej produkcji, ale jak nas jeszcze niedawno zapewniano, jest to przecież do załatwienia. Rozumiem, że Instytut może produkować laboratoryjnie 2 litry i „Biovet” też. Ale jeśli potrzeba 10 litrów, to konieczne jest dotrzymanie reżimu technologicznego.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#BolesławMaćkowiak">Instytucje, w których pracuje tak wielu ludzi z wyższym wykształceniem, powinny w większym stopniu same rozwiązywać swoje problemy, a nie oczekiwać na pomoc resortu.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#BolesławMaćkowiak">Resort nie dąży do eliminacji gospodarstw posiadających 2–4 krowy. Podkreślam jednak, że przyszłość produkcji mleka uzależniona jest od koncentracji chowu bydła. Rozdrobnienie produkcji znacznie podwyższa koszty. Mój pogląd podziela zresztą Związek Hodowców Bydła.</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#BolesławMaćkowiak">Czy ktoś kupi pomysł Instytutu Melioracji i Użytków Zielonych? Uważam, że jest to problem tego instytutu. W dobie reformy gospodarczej trudno popierać każdą produkcję o niepewnej przyszłości rynkowej.</u>
<u xml:id="u-31.3" who="#BolesławMaćkowiak">Jakie gospodarstwa należy uznać za specjalizujące się w produkcji mleka - te które dostarczają 12,5 tys. litrów (propozycja CZSM), czy te, które dostarczają co najmniej 20 tys. litrów (propozycja resortu rolnictwa)? Uważam, że przy 2.-4. krowach trudno mówić o specjalizacji. Próg proponowany przez nas oznacza konieczność posiadania 7.-10. krów.</u>
<u xml:id="u-31.4" who="#BolesławMaćkowiak">Publicznie oświadczam, że ja osobiście nie miałem żadnego wpływu na ceny.</u>
<u xml:id="u-31.5" who="#BolesławMaćkowiak">Zwrócimy się do instytutów naukowych o odpowiedź na pytanie, jaka była przyczyna większego spadku pogłowia bydła w gospodarstwach o wysokiej koncentracji chowu bydła? Myślę, że przyczyny są bardzo zróżnicowane. W trakcie dyskusji o wielu z nich była mowa.</u>
<u xml:id="u-31.6" who="#BolesławMaćkowiak">Ile litrów mleka sprzedawałem z 1 ha? Odpowiadam: 800 litrów. Gdybyśmy uzyskiwali takie rezultaty w całym kraju, to roczny skup mleka wyniósłby 14,5 mld litrów.</u>
<u xml:id="u-31.7" who="#BolesławMaćkowiak">Czy spadek produkcji mleka ma charakter koniunkturalny, czy strukturalny? Oceniamy, że jest to spadek zarówno koniunkturalny, jak i strukturalny.</u>
<u xml:id="u-31.8" who="#BolesławMaćkowiak">Jeden z posłów z woj. białostockiego oświadczył, że tendencje spadkowe w produkcji mleka są wyłącznie kwestią cen. Trzy tygodnie temu byłem w woj. białostockim, gdzie zwiedzałem pokazowe obory. Na pytanie, jakim bykiem kryje się krowy, nikt nie był w stanie odpowiedzieć. Przykład ten dowodzi, że jednak nie tylko ceny o tym decydują.</u>
<u xml:id="u-31.9" who="#BolesławMaćkowiak">Rząd działa z upoważnienia Sejmu. Sejm decyduje również o podziale środków. Stąd mam prośbę o przyjmowanie w uchwałach bardziej realistycznych zadań.</u>
<u xml:id="u-31.10" who="#BolesławMaćkowiak">W niedzielę wróciłem z Danii. W rozwoju rolnictwa tego kraju olbrzymią rolę odgrywają związki zawodowe rolników. Życzyłbym sobie, aby podobną aktywność, skierowaną do wewnątrz rolnictwa, przejawiały również związki polskich rolników.</u>
<u xml:id="u-31.11" who="#BolesławMaćkowiak">Zapoznałem się niedawno z interesującym opracowaniem NIK. Wynika z niego, że środki rolników stanowią zaledwie kilkanaście setnych procenta ogółu środków, którymi obraca CZSM. Świadczy to o iluzoryczności związku gospodarczego rolników z tą organizacją. Zjawisko to obserwujemy zresztą także w przypadku wielu innych organizacji spółdzielczych.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#WłodzimierzNeneman">Dyskusja dostarczyła wielu cennych wniosków, które wykorzystamy w opinii Komisji. Szczególną wagę należałoby zwrócić na następujące zagadnienia: zmianę systemu ubezpieczeniowego zwierząt, zwiększenie produkcyjności trwałych użytków zielonych, budownictwa inwentarskiego, kierunki hodowli, profilaktykę weterynaryjną. Proponuję, aby projekt opinii przygotował zespół posłów wyjeżdżających na wizytację poselską, a opinię Komisja mogłaby przyjąć w przerwie obrad plenarnych Sejmu w dniu 10 lutego.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#WłodzimierzNeneman">Informację w sprawie realizacji zadań planowanych na lata 1987–1990 w zakresie melioracji użytków rolnych i przemysłu rolno-spożywczego przedstawił wiceminister rolnictwa, leśnictwa i gospodarki żywnościowej Kazimierz Dunaj: Szczegółowe dane będą dostępne później, gdyż brak jeszcze informacji np. o kształtowaniu się kosztów.</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#WłodzimierzNeneman">Należy przypuszczać, że w zakresie melioracji wyniki będą lepsze od planowanych. Wykonanie zadań w ub.r. wyniosło 125.595 ha, co oznacza, że w br. trzeba zmeliorować o 15 tys. ha więcej. Niedostateczne było zapotrzebowanie w rurki drenarskie i olej, brakowało też środków finansowych. Gdyby nie wystąpiły te napięcia, wówczas moglibyśmy zmeliorować ok. 130 tys. ha.</u>
<u xml:id="u-32.3" who="#WłodzimierzNeneman">Są sprawy, których nie udało się do tej pory rozwiązać. Pierwszą z nich jest kwestia części zamiennych do koparki KM 55, druga to dewizy na części do maszyn, a trzecia to skromne zaawansowanie robót. Można przypuszczać, że na wiosnę będzie nieco więcej sprzętu. Niestety, istnieje obawa, że nie wystarczy środków finansowych. Mimo wszystko z ostrożnym optymizmem patrzymy na realizację tegorocznych zadań.</u>
<u xml:id="u-32.4" who="#WłodzimierzNeneman">Podstawowy problem stanowi wygospodarowanie środków finansowych. Dodać do tego należy konieczność przeszacowania rezerwy centralnej. Nie można bowiem czekać z tą sprawą do końca roku. Inny problem to wyegzekwowanie dostaw rurek ceramicznych i rurek z tworzyw sztucznych. Konieczne jest też zapewnienie mocy produkcyjnych.</u>
<u xml:id="u-32.5" who="#WłodzimierzNeneman">Wszystkie wymienione sprawy zdecydują o realizacji zadań w br. i w całej 5-latce. Należy podkreślić, że opóźnienia melioracji są nie do odrobienia. Wszystkie inne problemy stanowią pochodną trzech wymienionych spraw.</u>
<u xml:id="u-32.6" who="#WłodzimierzNeneman">Wykonano zadania związane z wodociągowaniem wsi. Istnieją uzasadnione nadzieje na podłączenie do wodociągów w bieżącej 5-latce 230–250 tys. gospodarstw.</u>
<u xml:id="u-32.7" who="#WłodzimierzNeneman">Większość zadań przemysłu rolno-spożywczego zostało wykonanych, ale osiągnięty postęp nie może zadowalać. Większe korzyści można by uzyskać, gdybyśmy doprowadzili do pełniejszego przerobu surowców. Niestety, na osiągnięcie tego stanu nie pozwalają moce produkcyjne i poziom techniczny.</u>
<u xml:id="u-32.8" who="#WłodzimierzNeneman">Należy również podkreślić występowanie strat w przemyśle rolno-spożywczym. Zdarzają się one głównie w latach urodzaju. Uniknięcie tych strat wymagałoby przede wszystkim zwiększenia mocy przerobowych tego przemysłu.</u>
<u xml:id="u-32.9" who="#WłodzimierzNeneman">Przemysł rolno-spożywczy dobrze wykonuje zadania wynikające z planów zaopatrzenia rynku. Udało się powstrzymać wykup towarów, dążymy też do zwiększenia produkcji masła, margaryny, makaronu, odżywek dla dzieci, wyrobów czekoladowych.</u>
<u xml:id="u-32.10" who="#WłodzimierzNeneman">W latach 1986–1987 eksport wyniósł ogółem 1,263 mld dolarów i 385 mln rubli. Były to wielkości przekraczające ustalenia CPR. Osiągnięto je dzięki dużemu wysiłkowi przemysłu rolno-spożywczego. Pomimo tego występują kłopoty polegające przede wszystkim na braku opakowań i dewiz na import dla linii produkcyjnych. Odpisy dewizowe są niewystarczające, a nie udało się na razie ich podnieść.</u>
<u xml:id="u-32.11" who="#WłodzimierzNeneman">Najtrudniejsza była sytuacja na froncie inwestycyjnym. W 1986 r. wykonano zadania w wyrazie finansowym. Brak jeszcze informacji o wykonaniu zadań w 1887 r. Wydaje się jednak, iż zadania te w wyrazie finansowym zostały wykonane.</u>
<u xml:id="u-32.12" who="#WłodzimierzNeneman">Podkreślić należy lepsze wykonywanie zadań budowlano-montażowych. Trudności na froncie inwestycyjnym polegają głównie na braku środków finansowych. Środki te potrzebne są zarówno na przygotowanie inwestycji do wykonania, jak też na kontynuowanie rozpoczętych inwestycji. Drugą barierę stanowi brak materiałów budowlanych. Ostatnią sprawą jest natomiast brak mocy przerobowych.</u>
<u xml:id="u-32.13" who="#WłodzimierzNeneman">Uzasadniony jest wniosek o stworzenie autentycznego priorytetu dla przemysłu rolno-spożywczego. Wynika to również z faktu, że co roku wzrastają zadania tego przemysłu, a poślizgi są nie do odrobienia.</u>
<u xml:id="u-32.14" who="#WłodzimierzNeneman">Inne wnioski pokrywają się z tymi, które zawarte są w materiale. Chodzi generalnie o to, aby zapewnić siły na wykonanie zadań na kwotę 340 mld zł w ciągu najbliższych trzech lat. Jest to zadanie trudne, ale realne.</u>
<u xml:id="u-32.15" who="#WłodzimierzNeneman">Przemysł rolno-spożywczy musi być traktowany poważnie, jeśli mamy osiągnąć samowystarczalność żywnościową i jeżeli ma on być pierwszym lub drugim dostarczycielem dewiz dla państwa. Tymczasem przemysł ten ma 5% udział w inwestycjach i 7% udział w inwestycjach produkcyjnych.</u>
<u xml:id="u-32.16" who="#WłodzimierzNeneman">Koreferat dotyczący problemów melioracji przedstawił poseł Walenty Maćkowiak (bezp.): Wobec ogromnych potrzeb i opóźnień w realizacji programu melioracji, założenie w NPSG na lata 1986–1990 zmeliorowania 700 tys. ha użytków rolnych należy uznać za program minimum i dążyć do konsekwentnego jego realizowania według ścisłego harmonogramu dla poszczególnych województw. Komisja Rolnictwa, Leśnictwa i Gospodarki Żywnościowej na posiedzeniu w dniu 26 listopada 1986 r. pozytywnie wypowiedziała się o skali i sposobie finansowania melioracji przedstawionych w projekcie planu na lata 1986–1990. W opinii przesłanej do prezesa Rady Ministrów, Komisja opowiedziała się za stworzeniem funduszu celowego na realizację programu melioracji oraz postulowała tworzenie w centralnych planach rocznych pewnej rezerwy finansowej przeznaczonej na pomoc dla tych województw, które z przyczyn obiektywnych nie są w stanie w pełni wygospodarować na ten cel środków z budżetów terenowych.</u>
<u xml:id="u-32.17" who="#WłodzimierzNeneman">Jak wynika z materiałów Ministerstwa Rolnictwa, Leśnictwa i Gospodarki Żywnościowej rzeczowy plan melioracji w latach 1986–1987 realizowany był zgodnie z założeniami NPSG, pomimo występowania wielu trudności. Zadania w zakresie melioracji zostały w CPR na 1988 r. zapisane również zgodnie z NPSG.</u>
<u xml:id="u-32.18" who="#WłodzimierzNeneman">Niedobór środków centralnej rezerwy wyniósł w 1987 r. ok. 3 mld zł, licząc w cenach realizacji. Realna wysokość rezerwy na 1987 r. stanowiła tylko 84,5% wielkości zaplanowanej w NPSG w cenach z 1984 r. Na pokrycie niedoborów środków finansowych w budżetach terenowych powstałych wskutek wzrostu kosztów wynikających z podwyżek cen materiałów, energii i robocizny, wojewódzkie rady narodowe przeznaczyły ok. 5 mld zł. Pomimo tego zadłużenie za roboty wykonane w 1987 r. wyniosło 4 mld zł i musi być sfinansowane ze środków na 1988 r.</u>
<u xml:id="u-32.19" who="#WłodzimierzNeneman">Środki finansowe, jakie są potrzebne na zmeliorowanie 140 tys. ha w 1988 r., wynoszą 77 mld zł. Budżety terenowe zapewnią 50 mld zł, natomiast w CPR przewiduje się tylko 24 mld zł, tj. o 23 mld zł mniej od wielkości rezerwy wynikającej z ustaleń NPSG dla 1988 r.</u>
<u xml:id="u-32.20" who="#WłodzimierzNeneman">Zatem problem finansowania melioracji mocno się komplikuje. Niedobór środków finansowych jest najpoważniejszym zagrożeniem planowanych zadań inwestycji melioracyjnych w bieżącym 5-leciu. Zagrożenia te - jak podaje się w materiałach - wynikają z ustalenia niższej niż zakładano w NPSG centralnej rezerwy na poszczególne lata: w 1987 r. o 1,7 mld zł (w cenach z 1984 r.), w 1988 r. o 1,1 mld zł (w cenach z 1984 r.). Dylemat „krótkiej kołdry” objawił się wyraźnie, ale przy mnogości różnych potrzeb środków nie starczyło akurat na melioracje. Szkoda, że rząd nie uwzględnił sugestii zawartej w opinii naszej Komisji. W ten sposób możemy zniweczyć szansę na uzyskanie samowystarczalności żywnościowej naszego kraju.</u>
<u xml:id="u-32.21" who="#WłodzimierzNeneman">Realizację programu melioracji utrudnia również niewystarczające zaopatrzenie w materiały i maszyny. I choć dla wspomożenia realizacji zadań melioracyjnych rząd podjął wiele konkretnych działań (utrzymanie zamówień rządowych na produkcję rurek drenarskich i PCV, przydzielenie pewnej ilości sprzętu i środków transportowych, wdrażanie produkcji maszyn melioracyjnych, pomoc wojska) sytuacja w wykonawstwie nie poprawiła się w 2. pierwszych latach bieżącego pięciolecia.</u>
<u xml:id="u-32.22" who="#WłodzimierzNeneman">Zbyt wolno odbudowujące się moce wykonawcze są drugim dużym zagrożeniem dla wykonania planowanych zadań. Niepokoi zwłaszcza fakt dużego zużycia sprzętu i środków transportowych w przedsiębiorstwach melioracyjnych oraz permanentny brak przydziałów dla wielu przedsiębiorstw koparek, spycharek, samochodów ciężarowych, zwłaszcza samowyładowczych oraz materiałów i paliw. Np. Rejonowe Przedsiębiorstwo Melioracyjne w Gorzowie Wielkopolskim w latach 70. posiadało 21 koparek KM-251. Od tego czasu mimo usilnych starań nie zdołało nabyć ani jednej koparki K-415, które miały zastąpić wycofane z produkcji koparki KM-251. Niedostępne są również koparki K-641 i K-408. Dostarczane są tylko koparki SM-801 produkcji rumuńskiej, co nie rozwiązuje sprawy z uwagi na ich dużą awaryjność. Podobnie źle przedstawia się wyposażenie przedsiębiorstwa w spycharki SN-100 (było ich 6, obecnie nie ma żadnej). Występuje także stały niedobór spycharek i ciągników łąkowych małej mocy typu DT-75, nie ma możliwości wyposażenia jednostek wykonawczych w sprzęt tzw. małej mechanizacji, tj. młoty pneumatyczne, pompy różnych typów, wiertarki, piły mechaniczne, betoniarki oraz sprzęt. specjalistyczny do robót betonowych (betonowozy).</u>
<u xml:id="u-32.23" who="#WłodzimierzNeneman">Zbyt wąski jest wybór pomp polderowych, produkowanych przez Warszawską Fabrykę Pomp i w dodatku są to urządzenia przestarzałe oraz bardzo energochłonne.</u>
<u xml:id="u-32.24" who="#WłodzimierzNeneman">Beznadziejnie przedstawia się zaopatrzenie gorzowskich przedsiębiorstw w części zamienne do ciężkiego sprzętu i innych maszyn, jak również w środki transportowe. Nie ma też możliwości przeprowadzenia remontów kapitalnych, gdyż prawie wszystkie jednostki zajmujące się takimi remontami odmawiają przyjęcia sprzętu do naprawy ze względu na brak części zamiennych.</u>
<u xml:id="u-32.25" who="#WłodzimierzNeneman">Przy kupnie sprzętu lub części zamiennych przedsiębiorstwa melioracyjne coraz częściej spotykają się z żądaniami wpłat dewizowych, co pozbawia je jakichkolwiek szans.</u>
<u xml:id="u-32.26" who="#WłodzimierzNeneman">Przedsiębiorstwa gorzowskie napotykają także na duże trudności w zaopatrzeniu w rurki drenarskie. Brakuje drenów PCV, jak również drenów ceramicznych o przekroju 7,5 cm oraz 10 cm. Jakość drenów jest bardzo niska, często tylko 20% rurek odpowiada wymogom normy. Powoduje to dużą zawodność przeprowadzanych melioracji.</u>
<u xml:id="u-32.27" who="#WłodzimierzNeneman">Absurdalnie przedstawia się rozdzielnictwo drenów. Np. dla potrzeb woj. gorzowskiego przydziela się dreny z cegielni Odonów k. Tarnowa lub Morsko w woj. sieradzkim, przy odbiorze transportem własnym. Tymczasem bardzo istotną przeszkodą w pracy przedsiębiorstw gorzowskich były i są okresowe braki paliw płynnych, co niejednokrotnie dezorganizuje całkowicie pracę. Dużym utrudnieniem dla jednostek wykonawczych są uciążliwości w zaopatrzeniu w tarcicę, cement, materiały izolacyjne, armaturę itp. Sądzę, że trudności przedsiębiorstw gorzowskich w zaopatrzeniu w sprzęt i maszyny melioracyjne, środki transportu, jak również materiały i paliwo odzwierciedlają stan zaopatrzenia w większości jednostek wykonawczych w kraju.</u>
<u xml:id="u-32.28" who="#WłodzimierzNeneman">Stan zaopatrzenia przedsiębiorstw melioracyjnych jest znacznie gorszy niż to wynika z informacji rządowych. Zmorą tych jednostek - o czym w materiałach opracowanych przez resort nic się nie mówi - są niekonkurencyjne płace, co przy uciążliwych robotach w trudnych warunkach atmosferycznych powoduje fluktuację zatrudnienia. Niskie płace w branży melioracyjnej nie skłaniają młodzieży do podejmowania nauki zawodu melioranta. Z konieczności w przedsiębiorstwach melioracyjnych zatrudnia się dwuzawodowców, co nie przyczynia się do utrzymania dyscypliny i wydajności pracy.</u>
<u xml:id="u-32.29" who="#WłodzimierzNeneman">Duże rezerwy w realizacji planów melioracyjnych tkwią w udoskonaleniu pracy biur projektowych i samych przedsiębiorstw. Również nie zawsze wystarczający jest nadzór techniczny i finansowy. W dalszym ciągu często spotyka się źle opracowane projekty techniczne, niewłaściwe wykonawstwo, marnotrawstwo materiałów, nieproduktywne przestoje sprzętu i maszyn, nadmierne zużycie paliw płynnych spowodowane głównie złą organizacją i brakiem dyscypliny pracy. Odbiory budów melioracyjnych często są zbyt liberalne, a rozliczenia finansowe mało ścisłe. W minionych 2. latach niewiele zrobiono dla zdyscyplinowania pracy jednostek melioracyjnych. Nie zdołano w pełni wdrożyć wniosków i zaleceń pokontrolnych NIK dotyczących poprawy tych jednostek, biur projektowych i resortu.</u>
<u xml:id="u-32.30" who="#WłodzimierzNeneman">Pomimo trudności w finansowaniu i zaopatrzeniu materiałowo-technicznym w okresie 2. pierwszych lat w pełni zrealizowano roczne zadania rzeczowe w zakresie melioracji, zapisane w NPSG na lata 1986–1987. Niedobór środków finansowych oraz utrzymujące się w dalszym ciągu niedostateczne dostawy środków materiałowo-technicznych spowodowały, że nie w pełni zostały wykorzystane dogodne warunki pogodowe dla prowadzenia robót i przekroczenia zadań rocznych, co gwarantowałoby pełne wykonanie planu 5-letniego.</u>
<u xml:id="u-32.31" who="#WłodzimierzNeneman">Aby w pełni realizować 5-letnie zadania w zakresie inwestycji melioracyjnych, nie mogą się powtórzyć trudności w ich finansowaniu. W budżecie centralnym i w budżetach terenowych muszą zostać wygospodarowane środki na pokrycie niedoborów finansowych, zgodnie z zapisem NPSG. W celu zapewnienia środków finałowych na realizację programu melioracyjnego przy opracowaniu następnych CPR, Komisja Planowania powinna poddać szczegółowej analizie przebieg realizacji planów i efektywność wykorzystania melioracji w poszczególnych województwach i w zależności od tego korygować wielkość kwot z rezerwy centralnej przyznawanych na realizację tych zadań. Potrzebne jest większe zaangażowanie władz terenowych, samorządowych, a także politycznych w realizację programu melioracji.</u>
<u xml:id="u-32.32" who="#WłodzimierzNeneman">Wobec szczupłości środków finansowych i materiałowo-technicznych należy skuteczniej niż dotychczas zmniejszać koszty jednostkowe robót melioracyjnych przez:</u>
<u xml:id="u-32.33" who="#WłodzimierzNeneman">- trafny wybór obiektów do melioracji i właściwe opracowanie dokumentacji technicznej. Zgodnie z opinią naszej Komisji z 1986 r. do meliorowania należy przeznaczyć przede wszystkim tereny o największej uciążliwości stosunków wodno-powietrznych dla produkcji rolnej, jak też zadania o niskich kosztach jednostkowych i jednocześnie rokujące najwyższe efekty produkcyjne. Przy projektowaniu urządzeń melioracyjnych w celu zachowania racjonalnej gospodarki zasobami wody należy przewidywać budowę zbiorników retencyjnych, które będą miały za zadanie przeciwdziałanie bezproduktywnemu spływowi wód do morza. Zbiorniki te mogłyby być budowane w dużej części w ramach czynów społecznych. Woda ze zbiorników retencyjnych powinna służyć m.in. do nawadniania użytków rolnych, choć na razie nie stać nas na rozbudowę w szerokiej skali deszczowni;</u>
<u xml:id="u-32.34" who="#WłodzimierzNeneman">- uefektywnienie produkcji drogą polepszenia organizacji, lepszego wykorzystania czasu pracy i zwiększenia dyscypliny;</u>
<u xml:id="u-32.35" who="#WłodzimierzNeneman">- pełne wykorzystanie sprzętu i maszyn melioracyjnych, zewidencjonowanie sprzętu melioracyjnego w danym województwie i skoncentrowanie w przedsiębiorstwach melioracyjnych i spółkach wodnych oraz likwidację nie uzasadnionych przestojów;</u>
<u xml:id="u-32.36" who="#WłodzimierzNeneman">- wyeliminowanie marnotrawstwa, nieuzasadnionych strat oraz zmniejszenie materiało- i energochłonności przede wszystkim poprzez efektywne wprowadzanie postępu naukowo-technicznego;</u>
<u xml:id="u-32.37" who="#WłodzimierzNeneman">- zwiększenie nadzoru technicznego i finansowego w wykonawstwie robót melioracyjnych i przestrzeganie rzetelnego rozliczenia kosztów inwestycji. Szybciej usprawnić należy system nadzoru inwestycyjnego w poszczególnych województwach;</u>
<u xml:id="u-32.38" who="#WłodzimierzNeneman">- realizację programu melioracyjnego nie tylko przez specjalistyczne przedsiębiorstwa, ale także przez spółki wodne i gospodarstwa uspołecznione i indywidualne. Należy upowszechnić koszaliński system „małych melioracji” polegający na realizacji szczegółowych melioracji na mniejszych obiektach przez samych użytkowników. System ten skutecznie wspiera realizację programu melioracyjnego i przyspiesza osiąganie efektów przy niskich kosztach, nie angażując szczupłych mocy wykonawczych przedsiębiorstw melioracyjnych. „Małe melioracje” aktywizują użytkowników i przyczyniają się do wykonywania części tych prac w czynach społecznych, które należy wspierać dofinansowaniem z budżetu oraz przydziałem niezbędnego sprzętu w proporcji 1 koparka na 5. zatrudnionych.</u>
<u xml:id="u-32.39" who="#WłodzimierzNeneman">Obok środków finansowych, dla pełnej realizacji programu melioracji, przyjętego w NPSG na lata 1986–1990 oraz doprowadzenia w latach 90. do rozwoju melioracji na miarę potrzeb i oczekiwań społecznych, konieczne jest zwiększenie dostaw materiałów i sprzętu, w tym zwłaszcza sprzętu ciężkiego do drenowań. Za bezwzględnie konieczne należy uznać dokonanie dodatkowych wiążących uzgodnień Ministerstwa Rolnictwa z Ministerstwem Przemysłu w zakresie produkcji i dostaw specjalistycznych maszyn dla budownictwa melioracyjnego, a z Ministerstwem Budownictwa w sprawie zwiększenia produkcji i poprawy jakości rurek. Postuluje się zobowiązać pełnomocnika rządu i zespół międzyresortowy ds. rozwoju melioracji i zaopatrzenia wsi w wodę do efektywniejszej koordynacji i bardziej konsekwentnego egzekwowania ustalonych harmonogramów w zakresie dostaw sprzętu i środków materiałowych na rzecz melioracji i wodociągowania wsi. Konieczna jest poprawa zaopatrzenia przedsiębiorstw melioracyjnych i spółek wodnych w sprzęt pomocniczy, jak autobusy, samochody dostawcze, samochody pogotowia technicznego, sprzęt do urządzeń socjalnych itp.</u>
<u xml:id="u-32.40" who="#WłodzimierzNeneman">Konieczne jest podjęcie decyzji zmierzających do poprawy zatrudnienia w branży melioracyjnej, a zwłaszcza zwiększenia stabilizacji kadr w przedsiębiorstwach wykonawczych i uregulowania stanu organizacyjnego służb melioracyjno-łąkarskich. Pilne staje się rozwiązanie problemu naboru kandydatów do melioracyjnych szkół zawodowych średnich i wyższych. Warunkiem uregulowania stanu zatrudnienia przy uwzględnieniu trudnych warunków pracy jest podniesienie przeciętnego wynagrodzenia w branży melioracyjnej do poziomu średnich płac w przedsiębiorstwach budowlano-montażowych, co powinno zahamować odpływ pracowników do innych gałęzi gospodarki narodowej i zachęcić do podejmowania pracy w melioracjach. Powrócić należy do zakładowego budownictwa mieszkaniowego w branży melioracyjnej, co zdecydowanie zachęciłoby młodzież do podejmowania nauki i studiów wyższych, a następnie pracy zawodowej w melioracjach.</u>
<u xml:id="u-32.41" who="#WłodzimierzNeneman">Muszą się poprawić warunki socjalne załóg melioracyjnych, idzie zwłaszcza o sprawniejszy dowóz pracowników na miejsce pracy oraz lepsze wyposażenie barakowozów i poprawę wyżywienia pracowników.</u>
<u xml:id="u-32.42" who="#WłodzimierzNeneman">W najbliższym czasie muszą być wyeliminowane przypadki niewłaściwego zagospodarowania zmeliorowanych użytków rolnych i nieprzeprowadzania systematycznych konserwacji urządzeń melioracyjnych. W celu usprawnienia eksploatacji (zwłaszcza przepompowni) oraz zwiększenia możliwości konserwacyjnej urządzeń wodno-melioracyjnych powinny być zwiększone wydatki z budżetów wojewódzkich na te cele.</u>
<u xml:id="u-32.43" who="#WłodzimierzNeneman">Konieczne jest zwiększenie nadzoru służb melioracyjno-łąkarskich nad eksploatacją i konserwacją urządzeń melioracyjnych. Te służby wymagają w niektórych województwach wzmocnienia, usprawnienia i uaktywnienia, zwłaszcza w zakresie działań na rzecz poprawy jakości prac konserwacyjnych.</u>
<u xml:id="u-32.44" who="#WłodzimierzNeneman">W ślad za wykonawstwem melioracyjnym i wodnym musi iść intensywne doradztwo agrotechniczne, zootechniczne i organizacyjne w zakresie właściwego wykorzystania zmeliorowanych gruntów ornych i użytków zielonych mające na celu uzyskanie wysokiej produkcji rolnej. Na zmeliorowanym terenie trzeba zapewnić środki produkcji, łącznie z nowym budownictwem inwentarskim.</u>
<u xml:id="u-32.45" who="#WłodzimierzNeneman">Koreferat dotyczący problemów przemysłu rolno-spożywczego przedstawił poseł Alojzy Nowicki (PZPR): Zespół poselski, któremu przewodniczyłem, dokonał w dniach 11–13 stycznia br. wizytacji wybranych inwestycji realizowanych w zakładach przemysłu rolno-spożywczego. Zespół wizytował zakład mleczarski budowany w Poznaniu, zakłady piwowarskie w Poznaniu, Poznańskie Zakłady Przemysłu Spirytusowego „Polmos” i Zakłady Przemysłu Tłuszczowego w Szamotułach.</u>
<u xml:id="u-32.46" who="#WłodzimierzNeneman">Na terenie woj. bydgoskiego wizytacja objęła: Okręgowe Przedsiębiorstwo Przemysłu Mięsnego w Bydgoszczy, zakłady mięsne w budowie w Przyłękach k/Bydgoszczy, Zakład Badawczy Przemysłu Piekarskiego „Społem” oddział w Bydgoszczy, piekarnię budowaną w Inowrocławiu i Kujawskie Zakłady Przemysłu Tłuszczowego w Kruszwicy.</u>
<u xml:id="u-32.47" who="#WłodzimierzNeneman">Na terenie woj. włocławskiego wizytowaliśmy: Kujawskie Zakłady Przemysłu Owocowo-Warzywniczego Zakład „Nektawit” w Lipnie, budowę chłodni produkcyjnej i elewatora we Włocławku i Kujawskie Zakłady Koncentratów Spożywczych we Włocławku.</u>
<u xml:id="u-32.48" who="#WłodzimierzNeneman">Zaobserwowaliśmy wyraźne ożywienie przedsiębiorstw i władz terenowych zainteresowanych realizacją inwestycji na rzecz gospodarki żywnościowej.</u>
<u xml:id="u-32.49" who="#WłodzimierzNeneman">W kontrolowanych przedsiębiorstwach inwestycje rozpoczęto często jeszcze w latach 70. Potwierdziła się potrzeba ich kontynuacji, jak np. w przypadku zakładów mięsnych w Przyłękach k/Bydgoszczy, lub rozpoczęcia jak w przypadku zakładu mleczarskiego w Koziegłowach dla Poznania czy elewatora we Włocławku. Tempo realizacji inwestycji bywa różne, ale jest pewne, że ich zakończenie przyczyni się do poprawy działalności branży. Istnieje ponadto pilna potrzeba rozpoczęcia nowych zadań inwestycyjnych, w tym z wykorzystaniem funduszy z Banku Światowego. Do takich zadań należą zakłady tłuszczowe w Szamotułach oraz budowa rafinerii olejowej w Zakładach Tłuszczonych w Kruszwicy.</u>
<u xml:id="u-32.50" who="#WłodzimierzNeneman">Z własnych środków należałoby rozpocząć budowę zakładów mleczarskich w Sępólnie Krajeńskim i Lipnie, 9. komór silosowych w zakładach tłuszczowych w Kruszwicy, elewatora do rzepaku, w zakładach piwowarskich w Poznaniu silosu na 20 tys. ton jęczmienia wraz z suszarnią.</u>
<u xml:id="u-32.51" who="#WłodzimierzNeneman">Ponadto we wszystkich województwach potrzebne są nowe chłodnie, przechowalnie, magazyny i suszarnie do zbóż, a także oczyszczalnie ścieków oraz mieszkania dla pracowników.</u>
<u xml:id="u-32.52" who="#WłodzimierzNeneman">Praktycznie we wszystkich województwach w realizacji inwestycji występują bariery: materiałowa, finansowa i wykonawcza. Wpływają one na termin wykończenia inwestycji.</u>
<u xml:id="u-32.53" who="#WłodzimierzNeneman">Problemy materiałowe są na ogół znane wszystkim, należy jednak podkreślić, że wystarczy by brakowało jednego materiału i cała budowa zwalnia tempo. Opóźnienie realizacji programu odbioru i suszenia zbóż wynika z braku blachy, a także opóźnienia dostaw z „Olpaszu” w Olsztynie.</u>
<u xml:id="u-32.54" who="#WłodzimierzNeneman">Inny problem to terminowa dostawa maszyn i urządzeń oraz wyposażenia. Np. wyposażenie piekarni budowanej w Inowrocławiu ma być dostarczone w latach 1991–1993, tj. po planowanym terminie oddania inwestycji.</u>
<u xml:id="u-32.55" who="#WłodzimierzNeneman">Wszystkie zakłady, które wizytował zespół zwracały uwagę na problemy finansowe przemysłu spożywczego. Rentowność tego przemysłu jest niska. Brakuje więc środków własnych i kredyty są trudno dostępne. Ponadto, przy tak silnej rentowności, brakuje środków na spłatę kredytów, tym bardziej, że w jednym czasie zbiegają się często inwestycje modernizacyjne i rozwojowe, a także inwestycje ochrony środowiska oraz infrastruktury miejskiej.</u>
<u xml:id="u-32.56" who="#WłodzimierzNeneman">Przy okazji jesteśmy zobowiązani do przekazania opinii wizytowanych zakładów nt. podniesienia o 300% opłat i kar na rzecz ochrony środowiska. Decyzja ta spotkała się z krytyką, zwłaszcza w przedsiębiorstwach, na których wyroby obowiązują ceny urzędowe i często z nimi związane dotacje. Przychylnie natomiast przyjmowano propozycję naszej Komisji w tym zakresie z 12 listopada ub.r., którą rząd zastosował jednak tylko w górnictwie przy odsalaniu wód.</u>
<u xml:id="u-32.57" who="#WłodzimierzNeneman">Trzecia sprawa nie mniej ważna dotyczy wykonawstwa inwestycji. Jest wiele czynników, które obniżają zainteresowanie wykonawstwem inwestycji, zwłaszcza tych, które nie są objęte zamówieniem rządowym. Sprawa systemowa to podatek obrotowy, który płacą przedsiębiorstwa budowlane w wysokości 30%. Gdy inwestycja ma charakter zamówienia rządowego, płaci się 10%, a przy budownictwie mieszkaniowym podatku obrotowego nie płaci się. Wprawdzie podatek obrotowy jest cenotwórczy, ale jednak podraża inwestycje, a ponadto, ukierunkowuje wykonawców na określony ich rodzaj.</u>
<u xml:id="u-32.58" who="#WłodzimierzNeneman">Inna sprawa to przygotowanie wykonawców pod względem sprzętowym i realizacyjnym. Sprzęt budowlany mają wyeksploatowany i przestarzały, zaś nowych dostaw nie otrzymują. Np. ostatnia dostawa cementowozów była w 1979 r. Koparki pracują od 20. lat, samochody eksploatuje się 13–15 lat. Obecnie występują już braki w dostawach samochodów ciężarowych samowyładowczych i innych. Zwraca uwagę niska zdolność przerobowa biur projektowych, zwłaszcza w zakresie dokumentacji dla inwestycji w dziedzinie ochrony środowiska. Zwracano przy tym uwagę na zbyt krótki okres ważności dokumentacji wynoszący dwa lata, co przy naszym rynku zaopatrzeniowym stwarza duże trudności.</u>
<u xml:id="u-32.59" who="#WłodzimierzNeneman">Jakość dokumentacji budzi również zastrzeżenia. Np. w Inowrocławiu dokumentacja budowy piekarni jest niezgodna z warunkami terenowymi. W rezultacie w 1987 r. wykonawca przerobił 9 mln zł zamiast planowanych 50 mln zł.</u>
<u xml:id="u-32.60" who="#WłodzimierzNeneman">Elementem wspólnym dla problemów finansowych i zaopatrzeniowych przedsiębiorstw jest sprawa dewiz. Przedsiębiorstwa z branży spożywczej, które eksportują, oceniają, że odpisy dewizowe są niskie. Nie wystarcza dewiz na bieżące zaopatrzenie surowcowe i materiałowe, zwłaszcza w świetle nagminnych żądań wkładów dewizowych przez krajowych dostawców. W tej sytuacji problemy zaopatrzenia inwestycyjnego z importu odsuwają się na dalszy plan.</u>
<u xml:id="u-32.61" who="#WłodzimierzNeneman">Jeszcze trudniejsza sytuacja występuje w przedsiębiorstwach, które nie eksportują nie z własnej winy. Przykładem jest Zakład Badawczy Przemysłu Piekarniczego w Bydgoszczy, który produkuje nowoczesne, unikalne urządzenia laboratoryjne dla przemysłu zbożowego i piekarniczego, a jednocześnie nie jest w stanie uzyskać choćby niewielkiej kwoty dewiz na zakup niezbędnych elementów do tych urządzeń. Przy zakładzie tym buduje się obecnie wytwórnię tzw. poprawiaczy do pieczywa, dzięki którym uzyskuje się doskonałe pieczywo, znane niestety tylko z wizyt u naszych sąsiadów. W świetle powyższego dziwny wydaje się brak dewiz dla tego ośrodka.</u>
<u xml:id="u-32.62" who="#WłodzimierzNeneman">W trakcie realizacji inwestycji w zakładach piwowarskich w Poznaniu skreślono z planu silos na 20 tys. ton. Brak tego silosu poważnie obniża szanse eksportowe słodu. Obecnie zakłady eksportują 6 tys. ton rocznie, podczas gdy byłyby w stanie eksportować nawet 15 tys. ton. Należy tu podkreślić, że słód jest czterokrotnie droższy od jęczmienia (1 t jęczmienia kosztuje 60 dolarów, a słodu 250 dolarów). Dążąc do obniżenia kosztów inwestycji zmniejszono zdolność suszarniczą browaru, co pogarsza technologiczną wartość odbieranego zboża. Dodać również warto, że rolnictwo dostarcza jęczmień browarniany o zawartości do 12,8% białka, podczas gdy najodpowiedniejszy jest jęczmień o zawartości do 11,5% białka.</u>
<u xml:id="u-32.63" who="#WłodzimierzNeneman">Zbulwersował nas przypadek, na jaki natknęliśmy się w Zakładach Tłuszczowych w Kruszwicy. Mogłyby one dostarczać na rynek masło roślinne w opakowaniach po 0,5 kg. Nie mogą jednak tego robić, ponieważ urzędowa cena masła ustalona jest na opakowanie 0,25 kg. Wydaje się, że dobry księgowy mógłby rozwiązać ten problem w kilka godzin.</u>
<u xml:id="u-32.64" who="#WłodzimierzNeneman">I jeszcze jeden przykład pochodzący z zakładów koncentratów spożywczych we Włocławku. Są one jedynym w kraju producentem waniliny, tak niezbędnej w produkcji cukierniczej. Do wytwarzania waniliny używa się m.in. ługów pocelulozowych z sąsiednich zakładów celulozowych we Włocławku. Niedawno „Celuloza” zażądała za dostawę tych ługów wsadu dewizowego, gdyż - jak oświadczono - Lasy Państwowe zażądały od „Celulozy” wsadu dewizowego w wysokości 1,5 mln dolarów za tzw. papierówkę. I w ten sposób koło się zamyka. Polski przemysł cukierniczy będzie prawdopodobnie zmuszony wydatkować 0,5 mln dolarów na import waniliny.</u>
<u xml:id="u-32.65" who="#WłodzimierzNeneman">We wspomnianych zakładach zwrócono nam uwagę również na inny problem. Produkuje się tam konserwy mięsne dla dzieci; dotacja do tych konserw wynosi aż 400%. Gdyby szło o opiekę i troskę nad naszymi milusińskimi, to wszystko byłoby w porządku, ale problem polega na tym, że nie ma żadnej gwarancji, iż to doskonałe mięso trafia do dzieci. Jak twierdzą dobrze poinformowani, konserwy te stają się często karmą dla piesków i kotków będących ulubieńcami starszych osób, które mają czas na pilnowanie dostaw tych konserw do sklepu. Podobnie rzecz się ma z dotowaniem koncentratu „Bebiko”, który jest doskonałym i - dzięki dotacji - bardzo tanim surowcem do produkcji lodów.</u>
<u xml:id="u-32.66" who="#WłodzimierzNeneman">Na podstawie informacji uzyskanych w trakcie wizytacji, zespół poselski uważa, że należy:</u>
<u xml:id="u-32.67" who="#WłodzimierzNeneman">- zwiększyć środki na realizację inwestycji w gospodarce żywnościowej w drodze poprawy rentowności przedsiębiorstw przemysłu rolno-spożywczego;</u>
<u xml:id="u-32.68" who="#WłodzimierzNeneman">- stworzyć system finansowy jednakowy dla wszystkich sektorów poprzez zrównanie ulg podatkowych w okresie inwestowania i ulg za zrealizowanie danej inwestycji;</u>
<u xml:id="u-32.69" who="#WłodzimierzNeneman">- stworzyć możliwość zakupu dewiz przedsiębiorstwom nie mającym, ze względów strukturalnych, żadnych możliwości eksportu;</u>
<u xml:id="u-32.70" who="#WłodzimierzNeneman">- lepiej przygotowywać inwestycje pod względem dokumentacyjnym i zaopatrzeniowym;</u>
<u xml:id="u-32.71" who="#WłodzimierzNeneman">- zwiększyć dostawy materiałów budowlanych i instalacyjnych na inwestycje realizowane w przemyśle rolno-spożywczym;</u>
<u xml:id="u-32.72" who="#WłodzimierzNeneman">- budować odpowiedniej wielkości suszarnie przy elewatorach;</u>
<u xml:id="u-32.73" who="#WłodzimierzNeneman">- zwiększyć dostawy armatury i urządzeń z metali kwasoodpornych i kolorowych;</u>
<u xml:id="u-32.74" who="#WłodzimierzNeneman">- rozwiązać problem opakowań artykułów spożywczych.</u>
<u xml:id="u-32.75" who="#WłodzimierzNeneman">W charakterze ciekawostki powiem, że „Spomasz” z Gniezna eksportuje w całości produkowane przez siebie urządzenia do pakowania, podczas gdy nasze przedsiębiorstwa importują opakowania;</u>
<u xml:id="u-32.76" who="#WłodzimierzNeneman">- ustalić jednolitą dokumentację techniczną zakładów mleczarskich, które będą budowane w przyszłości. Zmniejszyłoby to koszty tych inwestycji;</u>
<u xml:id="u-32.77" who="#WłodzimierzNeneman">- wydłużyć okres ważności dokumentacji technicznej realizowanych inwestycji do 5. lat;</u>
<u xml:id="u-32.78" who="#WłodzimierzNeneman">- jęczmień dla browarów skupować po cenie umownej;</u>
<u xml:id="u-32.79" who="#WłodzimierzNeneman">- zwiększyć dostawy obrabiarek dla zakładów przemysłu spożywczego, co poprawi ich możliwości remontowe;</u>
<u xml:id="u-32.80" who="#WłodzimierzNeneman">- podjąć produkcję własnych beczek do piwa. Obecnie część beczek importujemy z Jugosławii po cenie 45 tys. zł za 1 beczkę, podczas gdy beczka krajowa kosztuje 12 tys. zł;</u>
<u xml:id="u-32.81" who="#WłodzimierzNeneman">- wprowadzić piwo ciemne o zawartości 2,2% alkoholu do sprzedaży na dworcach i w pociągach;</u>
<u xml:id="u-32.82" who="#WłodzimierzNeneman">- do planów rozwojowych przemysłu rolno-spożywczego wprowadzić inwestycje w przemyśle spirytusowym. Spirytus to nie tylko konsumpcja, ale też bardzo ważny surowiec przemysłowy oraz niezwykle opłacalny towar eksportowy;</u>
<u xml:id="u-32.83" who="#WłodzimierzNeneman">- zapobiec zaprzestaniu produkcji ziemi okrzemkowej wykorzystywanej w przemyśle piwowarskim. Z zamiarem takim nosi się jedyny producent, jakim są zakłady przemysłu nieorganicznego „Bonarka” w Krakowie;</u>
<u xml:id="u-32.84" who="#WłodzimierzNeneman">- wyjednać zgodę na instalowanie kotła gazowego w zakładzie nr 3 Kujawskich Zakładów Koncentratów Spożywczych we Włocławku.</u>
<u xml:id="u-32.85" who="#WłodzimierzNeneman">Popieram wnioski sformułowane w materiale resortowym. Należałoby tylko sobie życzyć ich pełnej realizacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#KrzysztofJałtuszewski">W woj. gorzowskim od 10. lat buduje się mleczarnię. Z powodu znacznego opóźnienia koszty tej inwestycji przekroczyły już 2 mld zł. Według ostatnich ustaleń mleczarnia ma być oddana do użytku w 1988 r. Wojewódzki Zespół Poselski wizytował tę budowę. Stwierdziliśmy, że stopień zaawansowania prac nie rokuje nadziei, aby ten termin mógł być dotrzymany. Wykonawca ma za mało ludzi, nie ma również pewności, czy nadejdą potrzebne urządzenia i materiały, zwłaszcza te z importu. Władze wojewódzkie są całkowicie bezradne. Dlatego przedstawiciele spółdzielczości mleczarskiej zwrócili się do mnie, abym poruszył ten problem na posiedzeniu Komisji Rolnictwa, Leśnictwa i Gospodarki Żywnościowej.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#KrzysztofJałtuszewski">Z olbrzymimi kłopotami borykają się terenowe inwestycje przemysłu spożywczego, a przecież to właśnie od nich głównie zależy przyszłość tej gałęzi gospodarki narodowej. Są to inwestycje tanie, położone blisko bazy surowcowej, a w związku z tym rokujące również niskie koszty produkcji. Na własnej skórze przekonałem się, jak olbrzymie kłopoty mają mali inwestorzy. Rozpocząłem budowę mini suszarni. Ponad pół roku temu wysłałem zamówienia na niezbędne materiały i urządzenia. Obecnie spływają odpowiedzi odmowne, choć realizacja zamówień miała nastąpić za 2–3 lata. Trudno również znaleźć wykonawcę. Dlatego mam prośbę, aby „zielone światło” zapaliło się również dla małych inwestorów.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#StanisławLemiesz">Najpierw kilka słów o melioracjach. Wydaje się, że obecna realizacja tych inwestycji jest nieprawidłowa. Porównanie planów i rzeczywistych kosztów inwestycji melioracyjnych w poszczególnych województwach ujawnia olbrzymią rozpiętość nakładów na 1 ha (od 250 tys. zł do 1,5 mln zł). W toczących się ostatnio dyskusjach coraz częściej powątpiewa się w efektywność nakładów na melioracje. Nawet eksperci Banku Światowego wypowiedzieli się w tym duchu. Takie opinie bardzo mnie niepokoją. Co więcej, dowodzą nieznajomości rzeczy. Kiedy bowiem dokładnie przyjrzymy się tej sprawie, to okazuje się, że pod szyldem melioracji realizuje się również takie inwestycje jak regulacje dużych rzek oraz budowę dużych zbiorników retencyjnych, przeznaczonych głównie na potrzeby komunalne aglomeracji miejskich. Później te olbrzymie nakłady przelicza się jako nakłady na melioracje na 1 ha. Trzeba rozgraniczyć różne rodzaje budów. Melioracje to inwestycje służące bezpośrednio rolnictwu. Musi być w tej sprawie pełna jedność, ponieważ obecny stan prowadzi do nietrafnych wniosków.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#StanisławLemiesz">Z moich obliczeń wynika, że w bardzo trudnych warunkach glebowych północnych terenów województwa olsztyńskiego koszt szczegółowych melioracji wynosi obecnie ok. 300 tys. zł na 1 ha. Oznacza to, że nakłady zwracają się po 7–8 latach. Świadczy to również o rentowności inwestycji melioracyjnych.</u>
<u xml:id="u-34.2" who="#StanisławLemiesz">Dobrze, że w praktyce łączy się melioracje z rekultywacją. Przy rozliczaniu kosztów okazuje się jednak, że obie te sprawy należą do różnych pionów i dlatego dochodzi do różnych perturbacji. Mam prośbę do ministra o jak najszybsze rozwiązanie tego problemu. Myślę, że nie będzie to zbyt trudne, jako że obie dziedziny należą do jego kompetencji.</u>
<u xml:id="u-34.3" who="#StanisławLemiesz">A teraz kilka pytań dotyczących inwestycji w przemyśle rolno-spożywczym. Czy została już podjęta decyzja, a jeśli tak to jaka, w sprawie budowy zakładów przetwórczych rzepaku na terenie Polski północno-wschodniej. O ile mi wiadomo, rozważano dwie możliwości. Zamierzano zakłady te zlokalizować w woj. elbląskim lub olsztyńskim, na których terenie znajduje się centrum produkcji rzepaku, albo w Grajewie (woj. łomżyńskie), gdzie podobno inwestycja byłaby zrealizowana przy niższych nakładach, bo istnieje już pewna infrastruktura techniczna. Uważam, że zakłady powinny być zbudowane na terenach zasobnych w surowiec. Na wschodzie kraju nie ma odpowiedniego klimatu dla uprawy rzepaku i nic nie wskazuje na to, by w najbliższej przyszłości klimat się zmienił.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#StanisławŻelichowski">W Polsce najtrudniej jest rozwiązać problem, co do którego wszyscy są zgodni. Problemem takim jest m.in. rozwój przemysłu rolno-spożywczego. Wszyscy zgadzają się, że ta gałąź powinna być preferowana. Nawet eksperci Banku Światowego uznali inwestycje w przemyśle spożywczym za najbardziej efektywne. Tymczasem efektów jak nie było tak nie ma.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#StanisławŻelichowski">Chciałbym wiedzieć, czy centrum ustaliło już reguły gry ekonomicznej, obowiązujące w II etapie reformy gospodarczej. Podkreśla się często, że najważniejszym kryterium oceny przedsiębiorstw i gałęzi gospodarki powinna być rentowność, ale przecież rentowność zależy od wielu czynników, na które duży wpływ ma centrum. Mam na myśli przede wszystkim zasady polityki cen i polityki podatkowej. W moim województwie buduje się obecnie masarnię, której koszty przy aktualnej strukturze cen zwrócą się po 186. latach.</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#StanisławŻelichowski">Materiały przygotowane przez Najwyższą Izbę Kontroli czyta się jak najlepszą humoreskę. Jedne zakłady mają zapas opakowań wystarczający na 7 lat, a inne borykają się bez ustanku z ogromnym deficytem.</u>
<u xml:id="u-35.3" who="#StanisławŻelichowski">Jeśli dotuje się produkcję śpioszków, to są to bez wątpienia dotacje dla dzieci, ale dotowanie konserw mięsnych trudno uznać za pomoc wyłącznie dla dzieci, bowiem konserwy kupowane są również na użytek dorosłych.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#IgnacyWall">O opakowaniach mówimy już co najmniej dwie kadencje. Chciałbym wiedzieć, czy zrezygnowano wreszcie z eksportu makulatury do Jugosławii? Bardzo dużo zakładów pracuje na zwolnionych obrotach, ponieważ wciąż czegoś brakuje, najczęściej właśnie opakowań. Obawiam się, że w związku z tak wysokim wzrostem cen efektywność polskiego eksportu do II obszaru płatniczego poważnie zmaleje. Wysyłamy do RFN m.in. cebulę pakowaną w worki po 25 kg, które sprowadzamy właśnie z RFN. Kto na tym zarabia? Warto jeszcze dodać, że w RFN nie widziałem nikogo kto dźwigałby ze sklepu 25-kilogramowe worki cebuli. Oni tam ją, oczywiście, przepakowują, przygotowują mniejsze porcje.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#IgnacyWall">W materiale NIK znajdujemy bardzo interesujące dane obrazujące nasze zapóźnienie w dziedzinie opakowań. Okazuje się, że w 1984 r. zużycie opakowań z papieru i tektury w przeliczeniu na 1 mieszkańca w Polsce i RFN wynosiło odpowiednie 19,0 i 66,8 kg, opakowań z blachy - 3,9 kg i 12,3 kg, a opakowań z tworzyw sztucznych - 2,8 kg i 20,2 kg. A mimo to wciąż eksportujemy do Grecji szyny kolejowe. Gdybyśmy sprzedawali je w postaci puszek, to zarabialibyśmy na tym eksporcie kilka razy więcej.</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#IgnacyWall">To samo można powiedzieć o wielu innych artykułach, których nie możemy wyeksportować z powodu braku opakowań. Dotyczy to m.in. mleka w proszku, soków owocowych itp. LOT serwuje wyłącznie zagraniczne napoje cytrusowe, ponieważ nie jesteśmy w stanie estetycznie zapakować własnych soków owocowych. A przecież byłaby to ich doskonała reklama.</u>
<u xml:id="u-36.3" who="#IgnacyWall">Dlaczego przedsiębiorstwo w Krakowie zamierza zaprzestać produkcji ziemi okrzemkowej? Produktu tego używa się nie tylko do wytwarzania piwa. Okazuje się, że u nas najtańszym i najprostszym rozwiązaniem jest przejście na import. Przy obecnych przelicznikach wcale się temu nie dziwię.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#EugeniuszMalinowski">Proszę o informację, jak przebiega budowa zakładów tłuszczowych w Stargardzie Szczecińskim.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#EugeniuszMalinowski">Stargard jest bowiem zagłębiem rzepakowym, a poza tym zadaję to pytanie w kontekście rozważania celowości wprowadzenia strefy wolnocłowej.</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#EugeniuszMalinowski">Jak wygląda sytuacja, jeżeli chodzi o chłodnię w Szczecinie-Dąbiu?</u>
<u xml:id="u-37.3" who="#EugeniuszMalinowski">Zastanawiam się, czy struktura organizacyjna przedsiębiorstw melioracyjnych nie jest przestarzała. Mam na myśli np. fakt, że przedsiębiorstwa transportowe w tej dziedzinie są jakby oddzielnymi przedsiębiorstwami i nie są rozliczane za wyniki melioracji. Działa to hamująco na melioracje, a poza tym wywołuje wiele stresów u dyrektorów przedsiębiorstw melioracyjnych. Należałoby rozważyć usytuowanie przedsiębiorstw transportowych podobnie jak usytuowane są państwowe ośrodki maszynowe w strukturze rolnictwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#StanisławDerda">Spółdzielczość rolnicza w woj. opolskim powołała 12 grup melioracyjnych. Grupy te chcą przerobić w br. ok. 700 mln zł, a więc jest to działalność na dużą skalę, tym bardziej, że posiadany przez nie sprzęt jest na ogół przestarzały. Jednym z głównych problemów dla tych grup jest brak oleju napędowego. Potrzebują one obecnie ok. 1.000 ton paliwa dodatkowo. Poza tym brakuje im odpowiedniego sprzętu.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#StanisławDerda">Drugą sprawą, która mnie interesuje, są ceny umowne. Chciałbym się dowiedzieć, jak będą wyglądały negocjacje tych cen pomiędzy producentami rolnymi a przemysłem rolno-spożywczym.</u>
<u xml:id="u-38.2" who="#StanisławDerda">Fabryka Maszyn Rolniczych w Strzelcach Polskich skarży się na to, iż Huta „Warszawa” nie dostarczyła odpowiednich prętów do tarcz. Grozi to wstrzymaniem w najbliższym czasie produkcji kombajnów ziemniaczanych. W tej sprawie powinna interweniować Komisja.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#TomaszRomańczuk">W opracowaniu Banku Światowego zaleca się zmniejszenie nakładów na melioracje. Myślę, że kraje, które reprezentują eksperci Banku, mają inne problemy niż my. Zastanawiam się jednak, czy nie powstała w Warszawie antymelioracyjna grupa realizująca program sugerowany przez wspomnianych ekspertów. Dowodem na to mógłby być brak pieniędzy na melioracje.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#TomaszRomańczuk">Polska sprowadza wiele drenów z Litwy. Pomijając fakt, że taka sama glina występuje u nas należy zadać sobie pytanie, czy dreny z Wilna muszą wędrować do Suwałk poprzez Brześć i Warszawę.</u>
<u xml:id="u-39.2" who="#TomaszRomańczuk">Lokalizacja zakładów przemysłu tłuszczowego w Grajewie nie jest trafna, bo w tym rejonie nie uprawia się rzepaku.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#MieczysławStachura">Sądzę, że poseł S. Lemiesz powinien nieco inaczej spojrzeć na meliorację w woj. krakowskim. Województwo to leży bowiem w niecce pomiędzy Wisłą i Rabą. Częstym zjawiskiem są tu powodzie spowodowane dłuższymi opadami. Wówczas zniszczeniu ulega wszystko, co zostało wcześniej wykonane. Należy zatem uprzedzająco prowadzić obwałowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#StanisławKrólik">W reprezentowanym przeze mnie woj. kaliskim melioranci skarżą się na brak sprzętu, jego przestarzałość oraz niskie płace, będące m.in. rezultatem tego, że sprzęt nie jest wykorzystywany.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#StanisławKrólik">Aby przyspieszyć budowę wodociągów, należy zwiększyć dostawy armatury.</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#StanisławKrólik">Należałoby rozwiązać wreszcie problem opakowań dla przemysłu rolno-spożywczego. Ten przemysł daje prawie 1,5 mld dolarów rocznie, a nie otrzymuje tyle środków, ile np. górnictwo. Najwyższy czas, aby rodzimy przemysł produkował sprzęt dla tej gałęzi, gdyż obecnie wiele urządzeń musimy importować.</u>
<u xml:id="u-41.3" who="#StanisławKrólik">Zgadzam się ze stwierdzeniami zawartymi w koreferacie posła A. Nowickiego. Chciałbym na marginesie podzielić się refleksją wynikającą z wizytacji zakładów w Winianach. Chodzi mi o odżywki dla dzieci, które nie powinny być wykorzystywane na inne cele, np. na karmienie psów. Może dobrze byłoby wprowadzić talony na tego rodzaju produkty.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#JerzyTemplin">Z niepokojem obserwujemy sytuację w zakresie opakowań. Niepokoi zwłaszcza brak postępu w produkcji podstawowych materiałów do opakowań.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#JerzyTemplin">Mówiono dziś o beczkach do piwa. Fabryka w Olkuszu wyprodukowała nowy typ beczek, które były bardziej odporne na uderzenie. Niestety, cena tych beczek była tak wysoka, że bardziej opłacało się importować beczki z Węgier.</u>
<u xml:id="u-42.2" who="#JerzyTemplin">Zbyt rozrzutnie planuje się wielkość placów budowy zakładów przemysłu rolno-spożywczego. Fabryki tej branży buduje się na powierzchni 35–50 ha (ta ostatnia wielkość dotyczy zakładów mięsnych pod Bydgoszczą). Jest to rozrzutność nie uzasadniona, bo przecież obszar ziemi rolniczej stale się zmniejsza. Być może lepiej byłoby budować więcej mniejszych zakładów.</u>
<u xml:id="u-42.3" who="#JerzyTemplin">Doceniamy przemysł rolno-spożywczy, ale uważamy, że musi być zachowana pewna hierarchia potrzeb. Ostatnio np. propaguje się rozbudowę chłodnictwa. Zwracam jednak uwagę, że magazynowanie w chłodniach jest kapitało- i materiałochłonne. W 1986 r. wykorzystanie niektórych chłodni wahało się między 48 a 78%. W 1987 r. zaś wykorzystanie to mieściło się w przedziale 61–73,5%. Równocześnie w niektórych chłodniach wielobranżowych występowało przeładowanie.</u>
<u xml:id="u-42.4" who="#JerzyTemplin">Prowadzi się dyskusję nt. budowy fabryki kwasku cytrynowego. Przewiduje się równocześnie podwojenie produkcji pektyny. Zastanawiam się jednak, czy wobec klęski w produkcji sadowniczej wystarczy surowców. Świadczy to o konieczności ścisłego przestrzegania hierarchii potrzeb i wykorzystywania zdolności.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#BolesławStrużek">Bank Światowy podkreślał małą efektywność melioracji. Rzeczywiście, może w związku z tym występować niechęć do tej dziedziny zarówno w centrum, jak też w województwach. Ważna jest realizacja programu, jak też podjęcie działań zwiększających efektywność nakładów. Takim działaniem może być np. prowadzenie wśród rolników instruktażu obsługi urządzeń melioracyjnych. Powinno się również prowadzić działania organizacyjne. Kosztowne inwestycje muszą być bowiem odpowiednio wykorzystywane.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#BolesławStrużek">Czy analizuje się działalność przedsiębiorstw wodno-melioracyjnych?</u>
<u xml:id="u-43.2" who="#BolesławStrużek">W 1987 r. przyrost produkcji w przemyśle rolno-spożywczym był najniższy wśród wszystkich branż. Przyrost ten wyniósł 0,9–1%. Wiąże się to ze spadkiem produkcji globalnej rolnictwa w 1987 r., który spowodował spadek podaży surowców. Należałoby w tej sytuacji rozważyć możliwość gromadzenia półfabrykatów na gorsze lata.</u>
<u xml:id="u-43.3" who="#BolesławStrużek">Jak został zrealizowany plan oddawania zadań inwestycyjnych w 1987 r.?</u>
<u xml:id="u-43.4" who="#BolesławStrużek">Budowa krochmalni w Ostrynicach jest opóźniona. Problem dotyczy regionów o słabych glebach. Nie rozumiem, dlaczego w 1987 r. produkcja krochmalu spadła do 140 tyś. ton, wobec 190 tys. ton w 1986 r. Być może mamy nadwyżki krochmalu, gdyż nie sądzę, że przyczyną był brak surowca, mimo mniejszych zbiorów ziemniaków.</u>
<u xml:id="u-43.5" who="#BolesławStrużek">Rozpoczynamy wdrażanie II etapu reformy gospodarczej. Jaka jest koncepcja resortu rolnictwa wdrażania Ⅱ etapu reformy w przemyśle rolno-spożywczym? Jak minister rolnictwa stara się sterować rozwojem przemysłu rolno-spożywczego? Czy problem ten jest często rozważany w trakcie obrad kolegium ministerstwa? Jak ministerstwo spełnia swoją funkcję w stosunku do tego wielobranżowego przemysłu (chodzi mi np. o to, jakie analizy problemowe zostały dokonane)?</u>
<u xml:id="u-43.6" who="#BolesławStrużek">W zakresie produkcji rolnej rozbudowane są instytuty resortowe i branżowe. W przemyśle rolno-spożywczym natomiast zaplecze naukowe jest zbyt skromne.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#StanisławLemiesz">Nie kwestionowałem celowości prowadzenia melioracji, co zarzuca mi poseł M. Stachura, ale miałem na myśli jedynie zmianę statystyki.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#WalentyMaćkowiak">Zgadzam się z poglądem dyr. J. Templina w sprawie chłodnictwa i hierarchizacji potrzeb. Niektóre chłodnie faktycznie były nie w pełni wykorzystywane, a części nie wykorzystywano w ogóle, gdyż ich eksploatacja byłaby zbyt droga.</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#WalentyMaćkowiak">Zgadzam się również, że należy z dużą ostrożnością przeznaczać użytki rolne pod budowę nowych przedsiębiorstw; myślę, że w tej dziedzinie jesteśmy zbyt hojni. Dochodzi do tego, że po pewnym czasie potrzebna jest nawet ponowna rekultywacja terenów.</u>
<u xml:id="u-45.2" who="#WalentyMaćkowiak">Zgadzam się z tezą, że większość spirytusu powinna być przeznaczana na cele przemysłowe. Niestety, u nas 80% spirytusu przeznacza się na cele konsumpcyjne.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#MarekStencel">Podzielam wnioski zgłoszone przez posła W. Maćkowiaka. Wymienił on wszystkie bariery przeszkadzające melioracji. Nie zgadzam się tylko ze stwierdzeniem, że mimo tych przeszkód wszystko przebiega dobrze i te 700 tys. ha na koniec 5-latki jest realne. W ciągu 2. lat zmeliorowaliśmy ponad 200 tys. ha, pozostało więc jeszcze ponad 450 tys. ha. Trzeba by więc tempo wzmóc o ponad połowę. Uważam, że barierą będzie też brak drenów i sączków oraz sprzętu. W tej sytuacji proponuję rozbudowę własnego potencjału branży. Istnieje w niej wiele przedsiębiorstw, które można by zaangażować w nadrabianie braków sprzętowych i materiałowych. Obecnie brak jednak środków na rozwój tych przedsiębiorstw.</u>
<u xml:id="u-46.1" who="#MarekStencel">Warto też zwrócić uwagę, że rocznie wypadają z użytku urządzenia melioracyjne na powierzchni 120 tys. ha, z powodu braku konserwacji. Duże znaczenie dla przyspieszenia prac melioracyjnych miałoby też unowocześnienie maszyn. Wątpić jednak można w zwrócenie się przemysłu w stronę melioracji. Są to skomplikowane urządzenia, które produkuje się w krótkich seriach, przemysł więc nie jest tym zainteresowany.</u>
<u xml:id="u-46.2" who="#MarekStencel">Dyrektor departamentu inwestycji i techniki w Ministerstwie Rolnictwa, Leśnictwa i Gospodarki Żywnościowej Leszek Zalewski: Jedno z pytań dotyczyło lokalizacji zakładów tłuszczowych między Olsztynem a Grajewem. Komisja Planowania wskazując lokalizację podała obie te miejscowości. Dokonano analizy ekonomicznej z udziałem władz wojewódzkich. Wynikało z niej, że tańsza jest lokalizacja w Grajewie, choć obie mają swoje walory. W Grajewie zakłady tłuszczowe byłyby zlokalizowane obok fabryki płyt wiórowych, co pozwoliłoby na korzystanie z ich infrastruktury i znacznie potaniło inwestycje. Wstępnie zaakceptowano wniosek na lokalizację tych zakładów w Grajewie, nie oznacza to jednak jeszcze decyzji.</u>
<u xml:id="u-46.3" who="#MarekStencel">Jeśli chodzi o zakłady w Stargardzie Szczecińskim, to urząd wojewódzki wskazał lokalizację w Ostrowie Grabowskim. Przed 1991 r. nie ma w tym miejscu możliwości realizacji tej inwestycji. Wskazywano też Recław k. Wolina oraz Zdunowo, 20 km od Szczecina. Niemniej jednak władze szczecińskie preferują Ostrów Grabowski. Jest to ciekawa lokalizacja przy torze wodnym. Do podjęcia decyzji jest jednak jeszcze daleko.</u>
<u xml:id="u-46.4" who="#MarekStencel">Chłodnia w Szczecinie - Dolin objęta jest zamówieniem rządowym. W ub.r. prowadzono dopiero pierwsze prace melioracyjne. Lokalizacja jest korzystna, bowiem sąsiaduje z fabryką przetwórstwa mięsnego.</u>
<u xml:id="u-46.5" who="#MarekStencel">Pytano o przekazywanie do eksploatacji obiektów przemysłu rolno-spożywczego. Szacujemy, że w tym roku, tak jak w roku poprzednim, nie wykonamy planu przekazania do eksploatacji inwestycji. W ub.r. wskaźnik obiektów przekazanych wynosił ok. 70%. W br. będzie on przedstawiał się podobnie.</u>
<u xml:id="u-46.6" who="#MarekStencel">Z krochmalni w Ostrzenicach zrezygnowaliśmy, dlatego że niska byłaby efektywność ekonomiczna takiej inwestycji, m.in. ze względu na problemy związane z ochroną środowiska. Ponownie był analizowany projekt budowy wspólnie z ZSRR zakładów suszu ziemniaczanego o przerobie 130 tys. ton ziemniaków. Różne elementy utrudniają dalsze prace nad tym tematem. Była nawet rozpatrywana koncepcja zaniechania budowy wspólnego przedsiębiorstwa polsko-radzieckiego. Po wizycie ministra S. Zięby w Moskwie do sprawy tej jednak powrócono. Przygotowywana jest koncepcja małego (do 70 tys. ton) zakładu suszu ziemniaczanego. Przy dobrej opłacalności tej produkcji jest możliwość stworzenia zakładu rentownego. Jeśli ustąpią trudności związane z lokalizacją, to można liczyć na szybsze tempo tych prac.</u>
<u xml:id="u-46.7" who="#MarekStencel">W dyskusji podnoszono sprawę przedłużania się budowy zakładu mleczarskiego w Słupsku. Jest on objęty zamówieniem rządowym, co powinno obligować inwestora, którym jest spółdzielczość mleczarska, do szybszej realizacji tej inwestycji.</u>
<u xml:id="u-46.8" who="#MarekStencel">Trwa wstępny rozruch technologiczny instalacji do produkcji kwasku cytrynowego w Raciborzu na 800 ton. Projektowana jest też nowa fabryka w Krasnymstawie na 5 tys. ton. Inwestycja ta przygotowywana jest przez cukrownie lubelskie we współpracy z CSRS.</u>
<u xml:id="u-46.9" who="#MarekStencel">Wicedyrektor departamentu programowania rozwoju produkcji i obrotu towarowego w Ministerstwie Rolnictwa, Leśnictwa i Gospodarki Żywnościowej Helena Witecka: Przyrost produkcji w przedsiębiorstwach przemysłu rolno-spożywczego wyniósł w ub.r. 1%, co wywołało zaniepokojenie posłów, ponieważ w NPSG zapisano 3%. Wskaźnik ten ukształtował się tak niekorzystnie z powodu znacznego spadku produkcji wyrobów spirytusowych. Gdyby nie to, wzrost produkcji przedsiębiorstw przemysłu rolno-spożywczego wyniósłby ponad 2%. Dostawy spirytusu były w ub.r. o 2% niższe, co jest skutkiem działania ustawy antyalkoholowej.</u>
<u xml:id="u-46.10" who="#MarekStencel">Rozwój branży spirytusowej jest uzasadniony ze względu na otwierające się możliwości eksportowe na rynki Ⅱ obszaru płatniczego. Jest to eksport opłacalny. „Agros” szacuje te możliwości na ok. 60 mln l rocznie. Tymczasem już dziś występują niedobory spirytusu.</u>
<u xml:id="u-46.11" who="#MarekStencel">Pytano, dlaczego spadła produkcja krochmalu w 1987 r. Przemysł ziemniaczany skupił w tym roku 1,3 mln ton ziemniaków, zamiast 1,5 mln ton. Przyczyną były niskie ceny skupu ziemniaków, które już się zmieniły. Przechodzimy na ceny umowne. W kampanii wiosennej zamierzamy skupić dodatkowo 300 tys. ton ziemniaków i nadrobić zaległości.</u>
<u xml:id="u-46.12" who="#MarekStencel">Wicedyrektor departamentu gospodarki ziemią w Ministerstwie Rolnictwa, Leśnictwa i Gospodarki Żywnościowej Wacław Redliński: Melioracje przeprowadza się na wniosek rolników bądź gospodarstw uspołecznionych, czyli nie jest to tylko działanie meliorantów.</u>
<u xml:id="u-46.13" who="#MarekStencel">Koszty melioracji można podzielić na koszty szczegółowe i koszty ogólne. Ostatecznym efektem melioracji jest poprawa stosunków wodnych na dużym obszarze. Można to relatywizować do kosztów potrzebnych do założenia urządzeń melioracyjnych na tym obszarze. Na koszty jednostkowe patrzymy jednak w sposób zróżnicowany w zależności od warunków terenowych. Wiadomo, że drenowanie w terenach górskich kosztuje znacznie więcej, chodzi jednak o utrzymanie rolnictwa na tym obszarze. Występują też koszty, które trzeba ponosić poza konkretnym meliorowanym obszarem, a więc związane z ogólną infrastrukturą. Generalnie kierujemy się następującymi kryteriami - przystępuje się do melioracji tam, gdzie są one najtańsze i najbardziej efektywne, gdzie potrzeby są największe i po trzecie tam, gdzie rady narodowe są skłonne przeznaczyć największe nakłady na ten cel ze środków własnych. Przyjęcie tych kryteriów pozwalało na umieszczenie w planie 700 tys. ha.</u>
<u xml:id="u-46.14" who="#MarekStencel">Czy struktura organizacyjna przedsiębiorstw realizacyjnych jest prawidłowa? Działają bazy sprzętowe i przedsiębiorstwa melioracyjne. Pamiętajmy jednak, że są to samodzielne przedsiębiorstwa i nasza ingerencja, czy też ingerencja organu założycielskiego w ich działalność nie jest możliwa. Dawniej postanowiono o oddzieleniu baz sprzętowych od przedsiębiorstw melioracyjnych. Teraz słychać ponownie o próbach łączenia.</u>
<u xml:id="u-46.15" who="#MarekStencel">Resort popiera pozyskiwanie wszystkich wykonawców do melioracji i zaopatrzenia wsi w wodę. Tych wykonawców pojawia się coraz więcej.</u>
<u xml:id="u-46.16" who="#MarekStencel">Przy ocenie opinii Banku Światowego należy pamiętać, że ci eksperci nie tylko pochodzą z krajów, które dysponują znacznymi nadwyżkami produkcji rolnej, ale także są to kraje, które wykonały podstawowe regulacje stosunków wodnych 50–70 lat temu. U nas wiąże się z tym problem nie tyle wydajności z ha, ale czy w ogóle ten grunt nie wypadnie z produkcji rolnej.</u>
<u xml:id="u-46.17" who="#MarekStencel">Do niedawna sprawami bilansu rurek drenarskich zajmował się resort budownictwa. W tej chwili trudno ustalić do kogo to należy.</u>
<u xml:id="u-46.18" who="#MarekStencel">Średnie płace w przedsiębiorstwach melioracyjnych są mniejsze o 4 tys. od płac w przedsiębiorstwach budowlano-montażowych. Odpisy na fundusz rozwoju w przedsiębiorstwach melioracyjnych nie wystarczają na zakup maszyn, więc muszą być kupowane z dotacji urzędów wojewódzkich. Nie ma jednak przedsiębiorstw melioracyjnych zagrożonych bankructwem.</u>
<u xml:id="u-46.19" who="#MarekStencel">Wiele razy poruszano sprawę jakości rurek drenarskich. Mógłbym również na ten temat długo mówić przedstawiając całe boje, jakie toczą się w tej sprawie z budownictwem. Nasze stanowisko jest takie, że nie należy złego materiału przyjmować. Tylko w ten sposób można zmusić producentów, by zainteresowali się jakością.</u>
<u xml:id="u-46.20" who="#MarekStencel">Uważam, że jest szansa zmeliorowania 700 tys. ha w bieżącej 5-latce. Występują jednak dwa podstawowe zagrożenia. Pierwsze z nich to zagrożenie finansowe, drugie to brak materiałów, jednak istnieją rezerwy w przedsiębiorstwach, które je produkują.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#KazimierzDunaj">Nie powinniśmy mieć obaw co do możliwości wykonania inwestycji przemysłu rolno-spożywczego o wartości 490 mld zł ani melioracji na 700 tys. ha.</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#KazimierzDunaj">Zadania rosną z roku na rok. Zdajemy sobie sprawę, że w ciągu kilku lat powinniśmy osiągnąć poziom 160–170 tys. ha gruntów meliorowanych w ciągu roku. Nie mam obaw, co do możliwości osiągnięcia tego celu. Posiadamy sporo rezerw w projektowaniu oraz organizacji działalności przedsiębiorstw. Stopniowo odzyskujemy moc przedsiębiorstw melioracyjnych, ulokowaną nawet poza naszym resortem. Są to, oczywiście, przedsiębiorstwa samodzielne, ale posiadamy w ręku odpowiednie mechanizmy nacisku, z których korzystamy. Najtrudniejszą kwestią będzie znalezienie środków finansowych na program melioracyjny. Trzeba przecież mieć pieniądze, aby móc starać się o maszyny i materiały.</u>
<u xml:id="u-47.2" who="#KazimierzDunaj">Kończymy obecnie przegląd branż przemysłu rolno-spożywczego. Przeglądamy się kolejno poszczególnym branżom, porównujemy uzyskane wyniki z celami zapisanymi w programach rozwoju branż. Głównym dylematem w rozwoju przemysłu rolno-spożywczego jest sposób wykorzystania 490 mld złotych przeznaczonych na inwestycje w tej gałęzi gospodarki narodowej. Wydaje się, że wyniki ostatnich 2. lat powinny nastrajać optymistycznie.</u>
<u xml:id="u-47.3" who="#KazimierzDunaj">Nikt nie ma zamiaru ograniczać inwestycji melioracyjnych. W rezerwie centralnej przewidziana jest odpowiednia kwota na ten cel. Obecny rok będzie decydujący dla programu melioracji.</u>
<u xml:id="u-47.4" who="#KazimierzDunaj">Jeśli rozwiążemy problem oleju napędowego w skali kraju, to będzie on również rozwiązany w odniesieniu do przedsiębiorstw melioracyjnych. W przeciwnym razie kłopoty będą się utrzymywać.</u>
<u xml:id="u-47.5" who="#KazimierzDunaj">Przedsiębiorstwa melioracyjne są podmiotami samodzielnymi, samorządnymi i samofinansującymi się. Przekonał się o tym niedawno wojewoda łomżyński, który w sądzie przegrał sprawę z takim przedsiębiorstwem. Okazuje się, że możliwość ingerencji władczej organu założycielskiego jest ograniczona. Resort przekazuje maszyny melioracyjne wojewodom, a oni przedsiębiorstwom. Pilnujemy, oczywiście, aby nie były one przeznaczane na inne cele. Dziś wielu spraw nie można już załatwić instrukcją czy poleceniem.</u>
<u xml:id="u-47.6" who="#KazimierzDunaj">Wodociągom poświęcamy w resorcie znacznie mniej uwagi niż melioracjom. Podobnie zresztą czynią wojewodowie. Tymczasem wodociągowanie wsi idzie znacznie lepiej niż melioracje. Dzieje się tak, bo za wodociągami stoi olbrzymie poparcie mieszkańców. Niemniej w ostatnich kilku miesiącach nastąpiło również zahamowanie inwestycji wodociągowych, ponieważ wszystkie środki zostały skierowane do budownictwa, w którym sytuacja była wręcz tragiczna.</u>
<u xml:id="u-47.7" who="#KazimierzDunaj">Efektywność wykorzystania urządzeń melioracyjnych jest jeszcze wciąż zbyt niska. Podzielam w tej sprawie całkowicie stanowisko posła B. Strużka. Rzecz nie polega na niewiedzy lub braku kwalifikacji osób odpowiedzialnych za wykorzystanie tych urządzeń lecz na niewłaściwym funkcjonowaniu mechanizmów ekonomicznych. Ze swej strony prowadzimy konkurs pod nazwą „Zielone złoto bogactwem rolników”. Zyskuje on stopniowo coraz większe znaczenie.</u>
<u xml:id="u-47.8" who="#KazimierzDunaj">Drenacja jest lepiej przyjmowana przez rolników, ponieważ nie wymaga prowadzenia zabiegów pielęgnacyjnych, które są niezbędne w przypadku robót melioracyjnych.</u>
<u xml:id="u-47.9" who="#KazimierzDunaj">Z dużym uznaniem odnoszę się do przedsiębiorstw i służb melioracyjnych. Plany na 1987 r. były bardzo napięte, a przecież zostały wykonane.</u>
<u xml:id="u-47.10" who="#KazimierzDunaj">Zróżnicowany jest obraz służb łąkarskich. Są one podporządkowane wojewodom. Ministerstwo wysłało odpowiednie zalecenia, pokazało najlepsze wzorce i na tym w zasadzie skończyła się jego rola. Okazuje się przy tym, że model organizacyjny jest mniej ważny od postaw ludzkich.</u>
<u xml:id="u-47.11" who="#KazimierzDunaj">W wyniku reorganizacji naszego resortu nastąpiło połączenie departamentu przemysłu rolno-spożywczego i departamentu obrotu towarowego i handlu zagranicznego. Nowy departament zatrudnia 58 osób. Od strony kadrowej wszystko jest więc w porządku. Rzecz polega na czym innym. Przekształciliśmy strukturę organizacyjną, zmieniliśmy funkcję, ale nawyki ludzi pozostały te same. Każą one pisać, pisać, pisać… Myślę, że z czasem i ten problem ulegnie unormowaniu.</u>
<u xml:id="u-47.12" who="#KazimierzDunaj">Przeglądamy programy badawcze naszych instytutów naukowych. Są one, oczywiście, kontrolowane także przez resort nauki? Nas interesują przede wszystkim praktyczne efekty prac badawczych. W trakcie przeglądu pojawiły się propozycje podjęcia nowych kierunków badań, m.in. w dziedzinie biotechnologii.</u>
<u xml:id="u-47.13" who="#KazimierzDunaj">Bariery wdrażania postępu naukowo-technicznego w przemyśle rolno-spożywczym są takie same jak w innych gałęziach gospodarki. Do najczęstszych należą brak dewiz, sprzętu, mocy produkcyjnych.</u>
<u xml:id="u-47.14" who="#KazimierzDunaj">Zasady ekonomiczne II etapu reformy gospodarczej są jednakowe dla wszystkich podmiotów gospodarczych. Przyznam się jednak, że specyfika przemysłu rolno-spożywczego powoduje wiele perturbacji przy wdrażaniu powszechnie obowiązujących zasad.</u>
<u xml:id="u-47.15" who="#KazimierzDunaj">Od pewnego czasu dyskutujemy nad demonopolizacją skupu płodów rolnych. Prawdopodobnie bylibyśmy w tych dyskusjach znacznie dalej, gdyby nie napięta sytuacja w ostatnim kwartale, kiedy to zapasy zaczęły topnieć w oczach i trzeba było wstrzymać się z konkretnymi działaniami demonopolizującymi skup. Rozważamy zwiększenie odpowiedzialności przemysłu rolno-spożywczego za zapewnienie sobie odpowiedniego surowca.</u>
<u xml:id="u-47.16" who="#KazimierzDunaj">Sporo zmartwień mamy z sadami. Straty spowodowane ubiegłoroczną ostrą zimą poważnie ciążą na możliwościach rozwoju przemysłu owocowego.</u>
<u xml:id="u-47.17" who="#KazimierzDunaj">Sprawa dotowania konserw i odżywek dla dzieci jest nam znana. Trzy razy podejmowaliśmy ją w różnych wariantach, ale decyzje do tej pory nie zapadły.</u>
<u xml:id="u-47.18" who="#KazimierzDunaj">Lokalizacja zakładu przetwórstwa rzepaku w Grajewie budzi wątpliwości. Jeśli budując zakład mamy równocześnie zbudować połowę infrastruktury miejskiej, to nie piszemy się na takie rozwiązanie. Wycofujemy się z takiej propozycji. Zaczyna to stopniowo dochodzić do świadomości władz wojewódzkich, które do tej pory nastawione były na to, aby przy okazji centralnej inwestycji jak najwięcej uzyskać dla siebie.</u>
<u xml:id="u-47.19" who="#KazimierzDunaj">Mam prośbę, aby Komisja zechciała skierować swoją opinię do bezpośrednich adresatów, tj. poszczególnych ministrów i wojewodów.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#KazimierzOlesiak">Proponuję, abyśmy uchwalili jedną opinię, w której ustosunkujemy się zarówno do problemu melioracji, jak i problemów przemysłu rolno-spożywczego. Sądzę również, że powinniśmy uwzględnić prośbę ministra K. Dunaja o przesłanie opinii do bezpośrednich adresatów. Proponuję więc, aby sekretarz Komisji w porozumieniu z ministrem ustalił tych adresatów.</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#KazimierzOlesiak">W opinii proponuję wyrazić uznanie dla wiceministra K. Dunaja i podległych mu służb, gdyż poświęcili oni wiele czasu realizacji planu melioracji.</u>
<u xml:id="u-48.2" who="#KazimierzOlesiak">Przechodząc do spraw merytorycznych, uważam, że zmeliorowanie do 1990 r. 700 tys. ha powinniśmy nadal traktować jako to niezbędne minimum. Proponuję przyjąć wnioski posła W. Maćkowiaka i posła B. Strużka w kwestii dotyczącej bardziej kompleksowego podchodzenia do sprawy melioracji. Mam na myśli wniosek posła B. Strużka dotyczący instruktażu w dziedzinie obsługi urządzeń melioracyjnych. Należy przeprowadzić taki instruktaż, a cała sprawa powinna być połączona z możliwością zaopatrzenia rolników w nawozy i środki produkcji. Należy się także zastanowić, co zrobić, aby odpowiednio zagospodarowywać zmeliorowane grunty.</u>
<u xml:id="u-48.3" who="#KazimierzOlesiak">Jestem pesymistą w sprawie inwestycji w przemyśle rolno-spożywczym. W ciągu 2. lat 5-latki wykonaliśmy 30% zadań, a pozostałe 70% pozostało do wykonania w ciągu najbliższych 3. lat. Jestem pesymistą co do powodzenia tego zamiaru, jeżeli zaopatrzenie materiałowo-techniczne nie ulegnie poprawie. Należy mieć również nadzieję, że nie zdarzy się tak, iż będą zakłady przemysłu rolno-spożywczego, a nie będzie co w nich przerabiać.</u>
<u xml:id="u-48.4" who="#KazimierzOlesiak">W celu zwiększenia rentowności należałoby zwolnić zakłady z odprowadzania amortyzacji. Druga sprawa dotyczy podatku dochodowego i dotacji. Być może lepiej byłoby zmniejszyć ten podatek i zlikwidować dotacje. Zakładom należałoby pozostawić więcej środków na rozwój.</u>
<u xml:id="u-48.5" who="#KazimierzOlesiak">Proponuję odwołać się do opinii sprzed roku. Trzeba wreszcie zacząć egzekwować to, co już uchwaliliśmy. Myślę, że tego typu sformułowanie powinno znaleźć się na końcu opinii.</u>
<u xml:id="u-48.6" who="#KazimierzOlesiak">Zaopatrzenie przedsiębiorstw budowlanych rolnictwa jest gorsze od zaopatrzenia innych firm budowlanych. Tak dłużej nie może być. Są to przecież przedsiębiorstwa, które powinny budować dla rolnictwa, a tymczasem tylko 30% swoich zdolności przeznaczają one na pracę dla rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-48.7" who="#KazimierzOlesiak">W opinii należy podkreślić tylko najważniejsze sprawy. Wnioski Ministerstwa Rolnictwa, Leśnictwa i Gospodarki Żywnościowej nie są sprzeczne z naszymi i dlatego należy je poprzeć. Konkretne postulaty trzeba przekazać do odpowiednich resortów z prośbą o rozpatrzenie i poinformowanie Komisji o podjętych działaniach.</u>
<u xml:id="u-48.8" who="#KazimierzOlesiak">Komisja przyjęła wnioski zaproponowane przez posła K. Olesiaka.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>