text_structure.xml 99.5 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">Dnia 11 listopada 1986 r. Komisja Przemysłu, obradująca pod przewodnictwem posła Stanisława Opałki (PZPR) rozpatrzyła:</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">- projekt NPSG na lata 1986-1990 w zakresie hutnictwa i przemysłu maszynowego.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">W posiedzeniu udział wzięli: zastępcy przewodniczącego Komisji Planowania przy Radzie Ministrów Edward Łukosz i Jerzy Gwiaździński, minister hutnictwa i przemysłu maszynowego Janusz Macierewicz, przedstawiciele Najwyższej Izby Kontroli i Ministerstwa Finansów.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#komentarz">Minister Edward Łukosz przedstawił projekt NPSG na lata 1986- 1990 w zakresie przemysłu maszynowego.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#komentarz">Projekt NPSG jest wynikiem szerokiej konsultacji społecznej, w tym wielu konsultacji środowiskowych; uwzględnia także uwagi Komisji oraz NIK. W toku prac planistycznych w części dotyczącej przemysłu maszynowego opracowano 21 programów rozwoju poszczególnych branż i gałęzi. Podstawowym zadaniem wyboru koncepcji rozwoju tego przemysłu jest jego dostosowanie do zadań i celów społeczno-gospodarczych ujętych w NPSG oraz stworzenie pożądanych warunków jego rozwoju po 1990 r.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#komentarz">Główne czynniki, które zadecydowały o poziomie i strukturze produkcji to:</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#komentarz">1. Wielkość i struktura nakładów inwestycyjnych w gospodarce narodowej oraz w poszczególnych działach i gałęziach przemysłowych oraz bilans dostaw maszyn i urządzeń na cele inwestycyjne. Przy nakładach inwestycyjnych 5-lecia 10 bln zł (w skali całej gospodarki) niezbędne dostawy maszyn i urządzeń powinny wynieść ok. 3,3 bln zł. Niezbędne dostawy z importu, uzgodnione w ramach koordynacji planów z krajami RWPG, wynieść mają ok. 405 mld zł, a maszyny i urządzenia, które można będzie zakupić w II obszarze płatniczym, stanowią równowartość 450 mld zł. Pozostaje więc do dostawy z kraju, dóbr za ok. 2,5 bln zł, w tym za ok. 650 mld zł z przeznaczeniem dla gospodarki nieuspołecznionej - głównie rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-1.7" who="#komentarz">Drugim ważnym czynnikiem jest dostosowanie produkcji i dostaw maszyn i urządzeń na cele inwestycyjne do szczególnie istotnych obszarów potrzeb. Są to: kompleks rolno-spożywczy, rozwój produkcji i dostaw ciągników, maszyn i urządzeń oraz różnego rodzaju sprzętu; produkcja i modernizacja środków transportu; kompleks paliwowo-energetyczny, w tym produkcja i dostawy maszyn górniczych i energetycznych, łącznie z elektrownią jądrową; rozwój i modernizacja przemysłu lekkiego; rozwój budownictwa mieszkaniowego (sprzęt sanitarno-instalacyjny); produkcja maszyn i urządzeń służących poprawie ochrony środowiska (3-krotny wzrost nakładów); rozwój sprzętu medycznego; produkcja i dostawy obrabiarek i urządzeń technologicznych dla przemysłu elektromaszynowego.</u>
          <u xml:id="u-1.8" who="#komentarz">W wyniku analizy uznano, że produkcja wyrobów przemysłu elektromaszynowego na cele inwestycyjne powinna wzrosnąć w 5-leciu o 26- 27%. Gdyby w skali gospodarki narodowej konieczne były inwestycje przekraczające 10 bln zł, podstawowym ogranicznikiem byłby niedobór maszyn i urządzeń. Należy przy tym zaznaczyć, iż NPSG zakłada zmniejszenie udziału robót budowlano-montażowych w nakładach inwestycyjnych.</u>
          <u xml:id="u-1.9" who="#komentarz">2. Dostosowanie w przemyśle elektromaszynowym produkcji wyrobów rynkowych do planowanej dynamiki dostaw i równoważenia sytuacji na rynku wewnętrznym. Zakłada się, że w ciągu 5-lecia dostawy towarów wzrosną ogółem o 14%, w tym towarów przemysłowych o 19%. W wyniku szczegółowych analiz prowadzonych wspólnie z MHWiU ustalono, że pożądany poziom wartości produkcji tej branży na rynek krajowy powinien wynieść w 1990 r. ok. 590 mld zł, czyli być wyższy o 22,9% niż w 1985 r. W szczególności dostawy naczyń emaliowanych powinny wzrosnąć o 56%, a aluminiowych o 34%, pralek o 34,5%, automatów pralniczych o 8%, chłodziarek i zamrażarek o 40%. W okresie 5-lecia przybędzie m.in. 9,5 mln radioodbiorników i 4,5 mln telewizorów, w tym 2 mln kolorowych.</u>
          <u xml:id="u-1.10" who="#komentarz">3. Dostosowanie produkcji przemysłu elektromaszynowego do potrzeb eksportu. W dostawach do krajów I obszaru płatniczego udział tego przemysłu wzrośnie z 46% w 1985 r. do ok. 49% w 1990 r. Eksport do II obszaru płatniczego powinien osiągnąć w 1990 r. 2 mld dolarów, co odpowiada poziomowi 1980 r. i wynika z ogólnej polityki płatniczej państwa przy równoczesnym obniżeniu eksportu materiałów i surowców (np. węgla). Dla orientacji można podać, że w 1985 r. eksport wyrobów przemysłu elektromaszynowego do krajów tego obszaru wynosił 1.250 mln dolarów, a w br. wyniesie prawdopodobnie 1,4-1,5 mld dolarów. W wyniku tych założeń oraz zobowiązań międzynarodowych dynamika eksportu wyrobów przemysłu elektromaszynowego w latach 1985-1990 wyniesie 130%.</u>
          <u xml:id="u-1.11" who="#komentarz">4. Przemysł elektromaszynowy jest poważnym producentem wyrobów kooperacyjno-zaopatrzeniowych. Jego udział wynosi ok. 44% w skali całej gospodarki narodowej. Udział ten nie będzie ulegał zmianie w ciągu 5-lecia. Ważnym elementem będą więzi kooperacyjne i dyscyplinowanie współdziałania, a także wspomaganie systemowo-prawne. Chodzi w szczególności o przestrzeganie statutowych zobowiązań przedsiębiorstw i o obligatoryjne zawieranie umów kooperacyjnych na okresy dłuższe niż dotychczas.</u>
          <u xml:id="u-1.12" who="#komentarz">Ogólnie biorąc, przemysł elektromaszynowy ma osiągnąć najwyższą dynamikę wzrostu w całym naszym przemyśle. Jego udział w produkcji przemysłowej ogółem wzrośnie z ok. 24% w 1985 r. do ok. 27% w 1990 r. Nie osiągnie jednak poziomu optymalnego, który w naszych warunkach powinien wynieść ok. 32%.</u>
          <u xml:id="u-1.13" who="#komentarz">W strukturze gałęziowej najszybsze tempo wzrostu produkcji zaplanowano dla przemysłu elektronicznego (70-75%), przemysłu precyzyjnego (41%), produkcji obrabiarek, maszyn dla przemysłu lekkiego, sprzętu medycznego oraz aparatury kontrolno-pomiarowej (30-33%). Niższe od średniego tempo założono dla przemysłu metalowego - 22% i motoryzacyjnego - 16%.</u>
          <u xml:id="u-1.14" who="#komentarz">Przechodzę do omówienia warunków realizacyjnych projektu NPSG w zakresie przemysłu elektromaszynowego.</u>
          <u xml:id="u-1.15" who="#komentarz">Cały przyrost produkcji zostanie osiągnięty w wyniku zwiększenia wydajności pracy. Już w tym roku wydajność w omawianym przemyśle wzrośnie o 7%, a więc w takim samym stopniu jak produkcja. Źródłem wzrostu wydajności do 1988 r. będą rezerwy, a w dwóch ostatnich latach 5-latki przedsięwzięcia organizacyjno-techniczne.</u>
          <u xml:id="u-1.16" who="#komentarz">Zakłada się, że ok. 60% przyrostu produkcji przyniosą oszczędności materiałów, surowców i energii. Dla porównania - odpowiednie zadanie dla przemysłu ogółem wynosi 50% przyrostu. W br. 7% przyrostu produkcji w przemyśle elektromaszynowym osiągnie się przy wzroście zużycia wyrobów walcowanych o 2,2%. Na 1987 r. planuje się wzrost produkcji o 5%, przy zużyciu wyrobów walcowanych większym tylko o 1,7%.</u>
          <u xml:id="u-1.17" who="#komentarz">Na modernizację i rozwój zdolności produkcyjnych przeznaczone zostanie 650-710 mld zł nakładów inwestycyjnych, czyli o 26-30% więcej niż w poprzednim 5-leciu. Nakłady te pozwolą na uzyskanie nowych zdolności produkcyjnych rzędu 550 mld zł.</u>
          <u xml:id="u-1.18" who="#komentarz">W 1985 r. wykorzystanie zdolności produkcyjnych w przemyśle elektromaszynowym wynosiło 78%, a w wielu zakładach było poniżej 70%. Po uwzględnieniu ubytków zdolności produkcyjnej odsetek ten powinien osiągnąć w 1990 r. 82-83%. Zatrzymany zostanie proces dekapitalizacji majątku trwałego.</u>
          <u xml:id="u-1.19" who="#komentarz">Z ogólnej kwoty nakładów inwestycyjnych, 250 mld zł przeznacza się na zakończenie inwestycji kontynuowanych, resztę zaś głównie na modernizację i rozwój nowych zdolności, a także na podjęcie nowych zadań. Mamy jasno określone programy, których realizacja wymagałaby 1,3-1,5 bln zł; programy te będą ukończone w latach 1992-1993.</u>
          <u xml:id="u-1.20" who="#komentarz">Zarówno zadania kontynuowane, jak i nowe związane są z programem oszczędnościowym oraz programem przekształceń strukturalnych. Tematy realizowane w przemyśle elektromaszynowym powinny dać w 1990 r. oszczędność ok. 7 mln ton paliwa umownego (przy 11 mln ton przewidzianych do osiągnięcia w skali całej gospodarki w wyniku działań centralnych). Nakłady inwestycyjne powiązane są także z Centralnym Programem Rozwoju Nauki i Techniki. W programie tym ustalono, że zamówienia rządowe wymagają 305 mld zł, w tym 210 mld zł powiązane jest z nakładami w przemyśle elektromaszynowym. Mogę dodać, że jest to system kroczący i np. w CPR na 1987 r. nakłady na zamówienia rządowe z zakresu nauki i techniki zostały podniesione. Główne „uderzenie” skierowane jest przy tym na przemysł chemiczny.</u>
          <u xml:id="u-1.21" who="#komentarz">Jeżeli chodzi o strukturę gałęziową, to 210 mld zł zamierza się przeznaczyć na przemysł elektroniczny, środki automatyzacji i robotyzacji (w ub. 5-leciu wydano na te cele tylko ok. 60 mld zł). Na przemysł środków transportu przewiduje się ok. 145 mld zł.</u>
          <u xml:id="u-1.22" who="#komentarz">Założenia proeksportowej reorientacji w polityce inwestycyjnej przyjmują, że wszystkie kierunki inwestowania służą temu celowi. Nakłady w wysokości 84 mld zł powiązane są z kredytem radzieckim.</u>
          <u xml:id="u-1.23" who="#komentarz">Poziom inwestowania w przemyśle przetwórczym, a konkretnie - elektromaszynowym wywołuje wiele emocji. Chodzi zwłaszcza o porównania z przemysłem paliwowo-energetycznym. Intencją jest dalsze zmniejszenie inwestycji w przemyśle wydobywczym na korzyść przemysłu przetwórczego. Sprawy te były przedmiotem dyskusji na posiedzeniu Komisji Nauki. Rzeczywiście, na przemysł paliwowo-energetyczny przeznacza się 1,2 bln zł, podczas gdy na przemysł elektromaszynowy - 710 mld zł. Twierdzi się, że przez taką politykę utrwalamy stare struktury. Należy jednak mieć na uwadze, że w przemyśle paliwowo-energetycznym, przy ogólnym przyroście nakładów o 350 mld zł, 130 mld zł przypada na budowę elektrowni atomowej, 100 mld zł na chemiczny przerób węgla, ropy i gazu oraz 40 mld zł na rozwój ciepłownictwa w miastach. Oznacza to, że poziom inwestowania w przemyśle węglowym i energetyce konwencjonalnej jest stały. Dalsze zmniejszanie nakładów mogłoby mieć katastrofalne skutki w przyszłości.</u>
          <u xml:id="u-1.24" who="#komentarz">Mówimy często o wysokiej energochłonności naszej gospodarki. W 1985 r. wyprodukowano w Polsce 3,700 kWh w przeliczeniu na 1 obywatela. Daje nam to przedostatnie miejsce w Europie. Jest to poziom ok. 2-krotnie niższy w porównaniu z krajami przodującymi - RFN i NRD.</u>
          <u xml:id="u-1.25" who="#komentarz">Projekt NPSG w zakresie przemysłu elektromaszynowego jest bardzo aktywnie wspomagany przez centralne programy naukowo-badawcze. Na programy te oraz związane z nimi zamówienia rządowe przeznacza się w 5-leciu nakłady w wysokości ok. 920 mld zł. Z tego na elektronizację gospodarki narodowej, automatyzację i robotyzację, energetykę i technikę jądrową oraz nowe materiały i technologie przewiduje się ok. 500 mld zł (na badania, rozwój i wdrażanie). Środki te, jak wynika z nazwy wymienionych kompleksów, będą zasilały głównie przemysł elektromaszynowy.</u>
          <u xml:id="u-1.26" who="#komentarz">Realizacja zadań produkcyjnych w przemyśle elektromaszynowym wspomagana będzie na szeroką skalę systemem zamówień rządowych oraz całym systemie preferencji i ulg, a także - ze względu na wysoki udział eksportu - systemem ulg i preferencji w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-1.27" who="#komentarz">Przyjęte w projekcie NPSG zadania przemysłu elektromaszynowego i warunki realizacyjne są niezwykle napięte i trudne. Plan pozostawia wiele miejsca dla inicjatywy przedsiębiorstw. Uważam, że główną naszą troską powinna być skuteczna i efektywna realizacja przyjętych zadań. W 1989 r. omawiać będziemy wstępny projekt planu perspektywicznego oraz planu przestrzennego zagospodarowania kraju i wtedy wiele nie rozwiązanych jeszcze problemów stanie w innym świetle.</u>
          <u xml:id="u-1.28" who="#komentarz">Wnoszę o pozytywne zaopiniowanie projektu planu.</u>
          <u xml:id="u-1.29" who="#komentarz">Uwagi i wnioski Komisji do projektu NPSG na lata 1986-1990 w zakresie przemysłu maszynowego przedstawił poseł Tadeusz Ryczaj (PZPR): Trudno nazwać moje uwagi koreferatem, W wyłonionej przez Komisję Przemysłu grupie roboczej, złożonej z kilku posłów, staraliśmy się na podstawie analizy założeń NPSG wypunktować niektóre sprawy pod dzisiejszą dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-1.30" who="#komentarz">Za prawidłowo sformułowany należy uznać cel strategiczny NPSG, tj. tworzenie i utrwalanie zdolności gospodarki do zrównoważonego i efektywnego rozwoju. Wydaje się jednak, że cel ten - wymagający długiego czasu realizacji - mógłby stanowić główne kryterium dla planu perspektywicznego.</u>
          <u xml:id="u-1.31" who="#komentarz">Za generalnie prawidłowe należy uznać proponowane kierunki zmian strukturalnych, przy czym na pierwszy plan wysuwa się sprawa wysokiego stopnia przetwarzania surowców własnych. Od tego zależeć będzie bowiem realność pozostałych kierunków.</u>
          <u xml:id="u-1.32" who="#komentarz">Zastępca przewodniczącego Komisji Planowania E. Łukosz wskazał na bariery hamujące rozwój całej gospodarki, w tym również przemysłu elektromaszynowego. Najistotniejsza jest bariera surowcowo-paliwowo-materiałowa. Podaż podstawowych surowców, materiałów i paliw na zaopatrzenie kraju może w skali 5-lecia wzrosnąć w granicach 9 w tym dostaw paliw o ok. 6%. Do istotnych barier zaliczyć trzeba także niższy przyrost ludności w wieku produkcyjnym w porównaniu do lat ubiegłych, poziom zadłużenia zagranicznego, wysoki stopień zużycia i postępujące się starzenie majątku trwałego - co ogranicza możliwość poprawy efektywności gospodarowania, jak również zagrożenia ekologiczne.</u>
          <u xml:id="u-1.33" who="#komentarz">Projekt NPSG preferuje rozwój przemysłu elektromaszynowego, choć mogą istnieć wątpliwości co do stopnia tych preferencji. Przewidywane w 5-leciu zwiększenie produkcji przemysłu elektromaszynowego o ponad 27% znajduje odzwierciedlenie w nakładach inwestycyjnych. Ich wzrost o 37% jest wyższy od zakładanego przyrostu produkcji. Niemniej jednak nasuwa się uwaga, że preferencje dla kompleksu paliwowo-energetycznego są dwa razy większe. Wynika to z przyjętej strategii rozwoju gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-1.34" who="#komentarz">Za słuszne uznać trzeba przedstawione cele rozwoju przemysłu elektromaszynowego. Należą do nich zaopatrzenie gospodarki narodowej w nowoczesne urządzenia technologiczne i środki transportu dostosowane do planowanych procesów inwestycyjnych kraju, przyspieszony rozwój eksportu oraz dostaw wyrobów rynkowych trwałego użytku na potrzeby kraju, a także utrzymanie bazy i dostaw kooperacyjno-zaopatrzeniowych oraz znaczne przyspieszenie produkcji części zamiennych.</u>
          <u xml:id="u-1.35" who="#komentarz">A oto uwagi i wnioski wypracowane podczas analizy przedstawionych nam materiałów.</u>
          <u xml:id="u-1.36" who="#komentarz">Zastrzeżenie budzi sprawa dostaw towarów z przemysłu elektromaszynowego na rynek wewnętrzny. Nasuwa się wątpliwość, czy przy przyjętych proporcjach rozwoju produkcji uzyskamy gwarancję zrównoważenia rynku. W 1985 r. równowaga cząstkowa została - jak wiemy - osiągnięta w stosunku do ok. 30-40% masy towarowej.</u>
          <u xml:id="u-1.37" who="#komentarz">Niezmiernie istotnym zadaniem jest przywracanie równowagi w sferze zaopatrzenia materiałowo-technicznego. Obawy budzi słuszne w zasadzie założenie, że zrównoważenie tego zaopatrzenia ma nastąpić głównie poprzez działalność oszczędnościową. Czy jest to w pełni realne? Czy na uzyskanie tego celu będziemy mieli wpływ przez odpowiednie rozwiązania systemowe? Jeśli nie osiągniemy tego celu, może to stanowić zagrożenie dla realizacji planu także w dziedzinie zaopatrzenia rynku.</u>
          <u xml:id="u-1.38" who="#komentarz">Słuszny jest przyjęty kierunek powiązania założeń rozwoju przemysłu elektromaszynowego z planami badawczo-rozwojowymi. Trzeba się jednak zastanowić, czy słuszne jest skierowanie 30 mld zł na bardzo ogólnikowe prace badawcze, np. nt. rozwoju turystyki, gdy na badania naukowo-techniczne dla przemysłu maszynowego przeznaczamy także 30 mld zł.</u>
          <u xml:id="u-1.39" who="#komentarz">Niebezpieczny jest zwiększający się stopień zużycia majątku produkcyjnego. Dekapitalizacja posunęła się w ostatnich latach do 80% poziomu sprzed kilku lat. Toteż za słuszne trzeba uznać zwiększające się nakłady inwestycyjne, co pozwoli na powrót do stanu z najlepszego okresu sprzed 1980 r. Jest to zamierzenie ze wszech miar słuszne.</u>
          <u xml:id="u-1.40" who="#komentarz">Za prawidłowe uznać należy centralne uporządkowanie polityki płac. Chodzi o to, aby płaca była otwarta na jednakowych dla wszystkich kryteriach oceny wkładu pracy i jej wyników. Preferując eksport musimy natomiast zagwarantować wpływ rozwiązań systemowych na jego rozwój. Uregulowania wymaga dysponowanie przez przedsiębiorstwa wypracowanymi przez nie środkami dewizowymi.</u>
          <u xml:id="u-1.41" who="#komentarz">Przemysł środków transportu zgłasza zastrzeżenia do założeń NPSG - stwierdzając, że nie znajduje w nich dokładnych ustaleń dotyczących swego rozwoju. Podobnie przemysł okrętowy sygnalizuje brak jednoznacznego programu rozwoju tej branży - i to nie tylko w odniesieniu do obecnego planu 5-letniego. Brak jest w projekcie NPSG założeń, które gwarantowałyby rozwój przemysłu okrętowego w dalszej perspektywie.</u>
          <u xml:id="u-1.42" who="#komentarz">W maju br. Komisja Przemysłu sformułowała opinię w stosunku do wstępnego projektu NPSG na lata 1986-1990. Opinia ta dotycząca hutnictwa i przemysłu elektromaszynowego oraz chemicznego i lekkiego, została przekazana do Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów. W opinii sformułowano 7 zasadniczych uwag. W obecnym programie nie znajdujemy dostatecznego ich odbicia. W projekcie NPSG nie uwzględniono przede wszystkim preferencji dla tych gałęzi przemysłu maszynowego, w stosunku do których należałoby odpowiednio zmodyfikować zasady polityki podatkowej. W pkt. 3 opinii poruszyliśmy sprawę systemu zapewnienia realizacji zamówień rządowych. Dziś co prawda sytuacja jest nieco inna i wiemy więcej niż przed kilkoma miesiącami. Niemniej jednak wiele naszych uwag było niewątpliwie słusznych; Brak jest też skonkretyzowanych programów rozwoju powiązań kooperacyjnych. Dla przemysłu elektromaszynowego jest to sprawa bardzo ważna i to zarówno z punktu widzenia dostawcy, jak i odbiorcy elementów kooperacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-1.43" who="#komentarz">Trzeba podkreślić, że wprowadzenie zmian w niektórych ustawach określających funkcjonowanie gospodarki uspołecznionej porządkuje i umacnia w pewnym zakresie systemowe rozwiązania reformy gospodarczej. Mając na uwadze społecznie słuszne kierunki zmian strukturalnych w gospodarce proponujemy, żeby Komisja poparła kierunki tych zmian systemowych, dołączonych w aktach jako załącznik do projektu NPSG na lata 1986-1990.</u>
          <u xml:id="u-1.44" who="#komentarz">(Dyskusja.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#KazimierzFrątczak">Niedawno uczestniczyłeś w posiedzeniu wojewódzkiego zespołu poselskiego, na którym przedstawiono problemy przemysłu gorzowskiego. Maszyny w dwóch największych zakładach tego regionu, w „Stilonie” i „Silwanie”, są zużyte w 80%. Jeśli zużycie maszyn jest zbyt duże, to trudno mówić o właściwej produkcji. Trzeba podjąć decyzję, czy zakłady te będziemy modernizować importując maszyny zza granicy, czy też w oparciu o dostawy krajowe.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#KazimierzFrątczak">Miałem okazję zwiedzić halę produkcyjną „Silwany”. Maszyny są nie tylko przestarzałe, ale wręcz rozgruchotane. Hałas jest taki, że ludzie obsługujący te maszyny muszą mieć na uszach specjalne ochraniacze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#BarbaraPolańska">Niezbędne są oddziaływania systemowe w odniesieniu do kooperacji. Praktycznie rzecz biorąc przedsiębiorstwa pracują bez umów kooperacyjnych, nawet rocznych. Na dłuższą metę praca na zasadzie umów kwartalnych nie może dać dobrych wyników.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#RyszardCzyż">Maszyny i urządzenia pracujące w krajowym przemyśle zamortyzowane są - statystycznie rzecz ujmując - w 64%. Jak każda średnia, tak i ta nie obrazuje w pełni skali tego zjawiska w poszczególnych branżach. Przemysł obrabiarkowy dla przykładu zdekapitalizowany jest w ok. 71%.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#RyszardCzyż">Projekt planu 5-letniego mówi wiele nt. konieczności podejmowania inwestycji modernizacyjno-odtworzeniowych. Precyzuje ponadto źródła finansowania tych przedsięwzięć. Planuje się, że w nakładach tych udział dotacji nie przekroczy 21%. Kredyt stanowić będzie ok. 36%, natomiast środki własne przedsiębiorstw stanowić będą ok. 41%. Chcę wierzyć, że taki podział źródeł finansowania zapewni przedsiębiorstwom możliwość rozwoju. Nie mogę jednak pozbyć się obaw o realność tego założenia. NPSG przewiduje do 1990 r. ok. 147% wzrost produkcji przemysłu elektronicznego, 216% wzrost produkcji przemysłu precyzyjnego, 178% - elektrotechnicznego oraz 150% - maszynowego. Z zapisów tych wynika, że zamierzenia są ambitne. W moim odczuciu jednak nie są one do końca realne. Nigdzie nie doczytałem się, aby przedsięwzięcia inwestycyjne służące rozwojowi przemysłu traktowane były jako inwestycje centralne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#JanDembkowski">Począwszy od stycznia 1987 r. znacznemu ograniczeniu ulegnie reglamentacja obrotu wieloma surowcami i materiałami. Chcę dowiedzieć się, jakie jest stanowisko resortu hutnictwa i przemysłu maszynowego w tej sprawie oraz usłyszeć, czy przedstawiciele resortu mają rozeznanie co do przygotowania przedsiębiorstw do tej zwiększonej samodzielności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#KazimierzCupisz">Przedstawiając poselski koreferat poseł T. Ryczaj wspomniał tylko hasłowo o przemyśle okrętowym. Chciałbym do tego, co już powiedziano dodać parę własnych spostrzeżeń. Ostatnie decyzje podejmowane przez Komisję Planowania przy Radzie Ministrów, rząd oraz resort świadczą o zmianie podejścia do problemów tej gałęzi przemysłu. Nie zmienia to faktu, że w odczuciu ludzi morza ogromny niepokój budzi zaopatrzenie przemysłu stoczniowego w podstawowe materiały hutnicze.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#KazimierzCupisz">Nie będę ukrywał, że przemysł stoczniowy jest energo- i materiałochłonny. Pozwolę sobie zwrócić jednak uwagę, że jednostki opuszczające stocznie to wyroby niezwykle złożone, o dużej skali przetworzenia. Jak już mówiłem, brakuje przede wszystkim wyrobów walcowanych. Wiadomo, że są one przedmiotem eksportu. Chcę zatem poddać pod rozwagę problem opłacalności tych transakcji. Jeden wyeksportowany kilogram stali przynosi krajowi wpływy w wysokości 20 centów. Ta sama stal w kadłubie statku przynosi zysk 1,7 dolara. Kiedy sprzedajemy gotową jednostkę - ten sam kilogram wart jest już 12 dolarów. To proste zestawienie powinno wystarczyć za dowód słuszności twierdzenia, że stoczniom nie powinno brakować stali.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#KazimierzCupisz">W ciągu minionych lat przemysł okrętowy znacznie się rozwinął. W latach 60. przekazanie armatorowi jednostki wymagało wsadu dewizowego w wysokości 30% wartości statku. Udział dewizowego importu zmniejszył się obecnie do absolutnego minimum. Dalsze uniezależnianie się krajowego przemysłu od importu wiąże się nierozerwalnie z nowymi technologiami i ich upowszechnianiem.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#KazimierzCupisz">Za przykład posłużyć może operacja malowania kadłubów. Jest to praca niezwykle monotonna i żmudna. Coraz trudniej pozyskać do niej ludzi. Wynika to z faktu, że malujemy wykorzystując tradycyjne technologie, wymagające niezwykle starannego przygotowania podłoża. Wszystkie liczące się na świecie stocznie malują farbami nowej generacji, które chroniąc kadłuby przed działaniem wody morskiej posiadają własności antykorozyjne i nie wymagają precyzyjnego czyszczenia kadłubów, Chciałbym dowiedzieć się, jak resort ocenia perspektywy rozwojowe przemysłu okrętowego, a także w jakim stopniu zamierza wspierać przedsięwzięcia innowacyjne w tym przemyśle, promować postęp techniczny?</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#KazimierzCupisz">Kolejnym problemem jest współpraca stoczni z jej kooperantami. Wiele przedsiębiorstw utworzonych z myślą o przemyśle okrętowym odchodzi od wytwarzania tego rodzaju wyrobów na rzecz produkcji przynoszącej większe zyski i mniej kłopotliwej. Zmusza to stocznie do dokonywania zakupów na rynkach krajów o twardej walucie. Zmniejsza się tym samym efektywność handlu wyrobami przemysłu stoczniowego.</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#KazimierzCupisz">W środowisku ludzi morza, wśród stoczniowców bardzo pochlebnie komentuje się decyzję armatorów o lokowaniu zamówień na statki w krajowych stoczniach. Decyzje są wypełnieniem uchwały X Plenum KC PZPR oraz uchwały Sejmu VIII kadencji w sprawie gospodarki morskiej. Nie oznacza to jednak, że armatorzy zrezygnowali całkowicie z zagranicznych zakupów. Częstokroć są wręcz do tego zmuszani. Trzeba szukać złotego środka. Ostatnio dowiedziałem się, że będziemy kupować za granicą statki rybackie. To już kompletne nieporozumienie. Był taki czas, w połowie lat 70., kiedy byliśmy drugim po Japonii producentem statków na świecie. Czy polskie stocznie zapomniały, jak robi się te statki? Czy robią je gorzej? Chyba nie, nic na to przynajmniej nie wskazuje, chciałbym więc zapytać ministra E. Łukosza, czy posiada rozeznanie nt. atrakcyjności i opłacalności tego rodzaju transakcji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#AleksanderZiemian">Przedłożona nam informacja o rozwoju przemysłu w świetle projektu NPSG na lata 1986–1990 przynosi krzepiące wieści o rozwoju podstawowych gałęzi przemysłu przetwórczego. Jest to wielce obiecujące, biorąc pod uwagę społeczne aspiracje i oczekiwania oraz dystans jaki dzieli nas od krajów rozwiniętych. Usłyszeliśmy wiele nt. rozwoju przemysłu elektronicznego i precyzyjnego, o produkcji nowych generacji obrabiarek i maszyn górniczych, o rozwoju przemysłu maszynowego. Wszystko to cieszy, jakkolwiek muszą budzić obawy informacje, mówiące o zaopatrzeniu w surowce i materiały.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#AleksanderZiemian">Nie od dziś wiadomo, że gospodarka kraju cierpi na chroniczny brak wyrobów walcowanych. Tego niedoboru nie da się złagodzić podejmując wyłącznie działania oszczędnościowe. Hutnictwo może wprawdzie poprawić tzw. uzysk wyrobów walcowanych, może zmniejszyć wsad materiałowy na każdą tonę tych wyrobów, ale przyrost produkcji z tego tytułu będzie stosunkowo niewielki. Hutnictwo wymaga doinwestowania. W bieżącej 5-latce jedyną centralną inwestycją będzie rozbudowa huty Katowice. Nie może ona jednak rozwiązać wszystkich problemów trapiących krajowy przemysł hutniczy. Mówię o tym dlatego, że przemysł maszynowy i hutnictwo, to nierozerwalna całość.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#AleksanderZiemian">Mając to na uwadze chciałbym dowiedzieć się, czy resort przygotował propozycje ograniczenia eksportu wyrobów walcowanych oraz czy zamierza importować je w większym niż dotychczas rozmiarze. Mogę to pytanie sformułować inaczej: czy bilans wyrobów walcowanych daje się zamknąć? Jest to pytanie kluczowe z punktu widzenia realności wszystkich przedsięwzięć dotyczących przemysłu, o którym mówi NPSG.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#AleksanderZiemian">Jest jeszcze jeden powód, dla którego wywołałem ten temat. Począwszy od nowego roku złom stalowy przestanie być towarem reglamentowanym, znajdzie się w Wolnym obrocie. Może okazać się, że huty nie będą miały z czego produkować. Huta „Nowotko”, w której pracuję, złożyła w „Centrozłomie” zamówienie na niezbędną ilość złomu. Potrzeby, jak wynika z naszego rozeznania, będą zaspokojone jedynie w 50%.Co będzie dalej? Do pieców elektrycznych, które pracują w naszej hucie, rudy nasypać się nie da, potrzebny jest złom.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#RomanMenczewicz">Z wyjaśnień przedstawicieli resortu i Komisji Planowania wynika, że do 1990 r. nastąpi znaczne zwiększenie rozmiarów produkcji chłodziarek i zamrażarek. Aby zamierzenie to stało się faktem, niezbędne jest zapewnienie producentom są zakłady „Eda” w Poniatowej. Chciałbym dowiedzieć się, czy resort ma gotowy program rozwoju tej produkcji?</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#RomanMenczewicz">Chciałbym także otrzymać wyjaśnienia w sprawie przemysłu motoryzacyjnego. W żadnej z dotychczasowych 5-latek gospodarki nie było nas stać na sfinansowanie uruchomienia produkcji więcej niż jednego typu samochodu osobowego lub ciężarowego. Z informacji przedstawionych posłom wynika, że planuje się uruchomienie w Starachowicach produkcji ciężarówki o ładowności 3,5 tony, nowego modelu samochodu małolitrażowego oraz następcy Fiata 125p z żerańskiej FSO. Czy gospodarkę stać będzie na taki wysiłek inwestycyjny? Czy sprostają temu zadaniu kooperanci fabryk przemysłu motoryzacyjnego? Chciałbym usłyszeć także nieco więcej informacji nt. zaawansowania rozmów z Fiatem i Daihatsu nt. produkcji samochodu średniolitrażowego? Co będzie, kiedy te rozmowy nie zakończą się z pomyślnym dla nas rezultatem?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#StanisławOpałko">Większość spraw o podstawowym znaczeniu została już poruszona - chciałbym zatem wspomnieć o kilku drobnych, jakkolwiek ważnych z punktu widzenia sprawności funkcjonowania całej gospodarki. Przemysł od wielu lat skarży się ha brak pomp. Na niektóre ich typy trzeba czekać 5, a czasem i więcej lat. Chciałbym dowiedzieć się, czy w bieżącym 5-leciu nastąpi poprawa zaopatrzenia w te wyroby?</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#StanisławOpałko">Podobny problem wiąże się z produkcją elektrofiltrów. Ma on jednak znacznie szersze, bo społeczne aspekty. Konieczność ochrony środowiska nakazuje instalowanie tych urządzeń przy wszystkich kotłach energetyki zawodowej. Musimy także pamiętać, że zaczynamy spalać coraz gorszy węgiel, a zatem emitujemy do atmosfery coraz więcej zanieczyszczeń. W bieżącym 5-leciu zainteresowane przedsiębiorstwa nie otrzymają potrzebnej ilości elektrofiltrów i nie będą mogły ich zainstalować - mimo, że nie brakuje im pieniędzy. Powód jest następujący: elektrofiltry są przedmiotem eksportu, wbrew interesom środowiska naturalnego naszego kraju. W konsekwencji zakłady dysponując środkami na założenie tych urządzeń będą nadal zanieczyszczać środowisko i płacić kary.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#StanisławOpałko">Wiele przedsiębiorstw, a także wojewódzkich stacji kontroli skażeń, skarży się na brak odpowiedniej aparatury pomiarowej służącej do identyfikacji skali i rodzaju zanieczyszczeń środowiska. Ze względu na liczbę potrzebnych urządzeń ich import nie może wchodzić w rachubę - kosztowałoby to za drogo. Musimy znaleźć inne rozwiązanie. Czy resort hutnictwa i przemysłu maszynowego ma jakąkolwiek koncepcję rozwiązania tej sprawy?</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#StanisławOpałko">Poseł A. Ziemian mówił o dekapitalizacji majątku produkcyjnego przedsiębiorstw, o coraz bardziej zużytych maszynach i urządzeniach. W kraju budujemy bardzo mało mieszkań. Przedsiębiorstwa budowlane skarżą się na kłopoty z utrzymaniem sprawności techniczne j większości maszyn. Sądzę, że zjawisku temu powinniśmy przeciwstawić się z całą mocą. Rzecz bowiem nie tylko w tworzeniu nowych zdolności produkcyjnych, lecz także w tworzeniu warunków zapewniających sprawne funkcjonowanie istniejącym organizacjom gospodarczym.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#StanisławOpałko">Przedsiębiorstwom brakuje wielu drobiazgów. Brak np. śrub i różnego rodzaju elementów służących do łączenia ze sobą dwóch różnych rzeczy, tzw. elementów złącznych. Problemów tych nie znają zaopatrzeniowcy przedsiębiorstw z Czechosłowacji i NRD. Tam każdy z nich, nawet w sklepie detalicznym, może kupić potrzebny mu wkręt czy nakrętkę. Z przedstawionych danych wynika, że do 1990 r. nie rozwiążemy wstydliwego problemu braku śrub. Czy nie powinniśmy w tej sytuacji dokonać zmian w bilansach materiałowych i umożliwić rzemiosłu rozpoczęcie produkcji tego rodzaju wyrobów? Jak wielka jest skala tego problemu - mówią materiały NIK. Z danych tych wynika, że zapotrzebowanie na śruby o najmniejszych rozmiarach - do M10 - zaspokajane jest w 5–10%. Tych spraw nie możemy pozostawiać na uboczu.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#StanisławOpałko">Mam jeszcze jedno pytanie: chciałbym usłyszeć nieco więcej konkretów nt. przewidywanego tempa rozwoju przemysłu motoryzacyjnego?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#MarianMusiał">Zaprezentowany nam projekt NPSG na lata 1986–1990 przewiduje 3% tempo rozwoju przemysłu motoryzacyjnego rocznie. Dotyczy to zarówno samochodów ciężarowych, jak i osobowych. Chciałbym zapytać, czy przy tak ograniczonych nakładach inwestycyjnych na obie te gałęzie motoryzacji możliwe będzie osiągnięcie takiego właśnie wskaźnika wzrostu?</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#MarianMusiał">Tylko niewiele szybciej, bo o 4% rocznie, zwiększać się będzie produkcja wyrobów przemysłu narzędziowego i precyzyjnego. Tak mały wzrost nazwałbym niepokojącym. Wiele przedsiębiorstw zaczyna bowiem odczuwać niedostatek przyrządów pomiarowych - a te, które są, cechuje coraz gorsza jakość. Jeszcze niedawno płytki wzorcowe z Kombinatu VIS mogły być uznawane za wzorowe. Te, które obecnie trafiają do przedsiębiorstw, odbiegają jakością od produkowanych w poprzednich latach. Czy także w tej dziedzinie import jest jedynym wyjściem?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#StefanGreguła">Zamierzenia wynikające z NPSG tak długo pozostaną wyłącznie zamierzeniami, jak długo nie nastąpi wydatna poprawa jakości i wydajności pracy. Wiele przedsiębiorstw trawionych jest wręcz nieusprawiedliwionymi nieobecnościami. Na początku ludowej państwowości wcale tak nie było.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#StefanGreguła">Przyczyny takiego stanu rzeczy stają się zrozumiałe, kiedy spojrzy się na sposób wynagradzania za dni nie przepracowane. Pracownik w gruncie rzeczy nic na tym nie traci - zyskuje natomiast dodatkowy wolny dzień. Bez rozwiązania problemu absencji nie będziemy mogli zwiększyć społecznej wydajności pracy. Nie pozostaje to bez wpływu na wskaźnik zmianowości, który należy w Polsce do najniższych w Europie.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#StefanGreguła">O wydajności decyduje także sposób organizacji pracy, terminowość i rytmika dostaw. Jak można normalnie pracować - mówiła już o tym dzisiaj poseł B. Polańska - gdy zaopatrzenie trafia do przedsiębiorstwa np. w piątek po południu, czy w wolną sobotę, a materiałów wystarcza na trzy dni produkcji? Dezorganizuje to pracę, demoralizuje załogę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#StanisławOpałko">Jak wiadomo, do projektu NPSG dołączony jest jako jego integralna część projekt ustawy, który wnosi poprawki do kilku ustaw związanych z reformą gospodarczą, jak ustawa o planowaniu, o gospodarce finansowej przedsiębiorstw i in. Byłoby wskazane, żeby w dalszym ciągu dyskusji, ewentualnie w dniu jutrzejszym, posłowie wypowiedzieli się również nt. projektu tej ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#JanuszMaciejewicz">Na tle dyskusji trzeba odpowiedzieć na generalne pytanie: czy mamy wszystko zapewnić w kraju sami, czy też rozwinąć kooperację międzynarodową? W pewnym sensie projekt NPSG daje na to pytanie odpowiedź. W hutnictwie i przemyśle maszynowym eksport stanowi prawie 20% całej produkcji. Przypomnij w przeliczeniu na 1 mieszkańca nasz kraj rocznie eksportuje łącznie do obu obszarów płatniczych za 318 dolarów (1985 r.). podczas gdy Bułgaria za 1.550 dolarów, CSRS - 1.142, a Rumunia - za 668 dolarów. Wynika stąd, w jakim znajdujemy się miejscu. Brakuje nam wielu rzeczy. Nawet do bieżącej produkcji musimy wiele importować. Nie możemy jednak założyć, że w 5-latce te kłopoty znikną: nie uda się zaspokoić w pełni wszystkich potrzeb. Toteż opracowując plan, po wielu przymiarkach i analizach przyjęliśmy następujące kierunki: proekesportowość, zapewnienie środków dalszego rozwoju i dopiero na trzecim miejscu zaspokojenie potrzeb rynku.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#JanuszMaciejewicz">W przemyśle elektromaszynowym (i hutniczym również) przyjęliśmy następujące założenia: środki są ograniczone, suma potrzeb wszystkich programów, których realizacja miałaby pokryć potrzeby w tym zakresie po upływie 5-latki, wynosi 1.700 mld zł (dla naszego resortu); z tego w NPSG przydziela się 1.020 mld zł, bo takie są możliwości. Oczywiście musimy również zapewnić realizację potrzeb, np. przemysłu włókienniczego. Wybraliśmy kierunek zapewniający restrukturyzację potrzeb surowcowych, bo nie mamy nadmiernej ilości surowców, a energochłonność naszej produkcji jest wysoka.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#JanuszMaciejewicz">Nasuwa się pytanie, czy wystarczy przewidywany wzrost produkcji hutnictwa o 8%, a przemysłu elektromaszynowego o 28%? Jest to właśnie sprawa restrukturyzacji. W stosunku do hutnictwa przyjęliśmy, że będziemy wydawać pieniądze prawie wyłącznie na modernizację, przynoszącą obniżenie energochłonności. Dlatego właśnie kończymy linię stali w hucie „Katowice”, gdzie zużycie energii będzie o połowę mniejsze. Nastawiamy się też na poprawę asortymentu wyrobów hutniczych. To wystarczy, jeżeli zrealizowany będzie program oszczędnościowy w przemyśle przetwórczym. Do sprawy włączyło się m.in. Stowarzyszenie Techników Odlewników. Rozsyłamy do biur konstrukcyjnych porównania dotyczące możliwości zaoszczędzenia na konstrukcji odlewów. Druga droga to modernizacja. Przytoczę przykład fabryki „Mera-Błonie”. Produkuje się tam drukarki do komputerów na potrzeby krajowe i do ZSRR, przy cenie eksportowej 2.700 rubli. Drukarka taka waży 37 kg. Równolegle uruchomiono produkcję drukarki o tym samym zakresie działania, której cena wynosi 2.800 rubli, a masa tylko 11 kg. Oto przykład wykorzystania możliwości miniaturyzacji.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#JanuszMaciejewicz">Przemysł okrętowy wie, że w 5-leciu dostanie tyle samo wyrobów hutniczych, ile w okresie poprzednim, a zakłada wzrost wartości produkcji o 40%. Zmienia się tam strukturę produkcji ze statków dużych, materiałochłonnych na mniejsze, specjalistyczne.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#JanuszMaciejewicz">Położymy nacisk na potrzeby bazy kooperacyjnej. W tym miejscu pragnę odpowiedzieć na pytania dotyczące przemysłu samochodowego. Chodzi o to, że każda z fabryk wykonujących wyroby finalne chciałaby podwoić produkcję, patrzy jednak tylko na swoje własne potrzeby. Ale co z tego, gdy nie będzie opon i tworzyw sztucznych? Nawet w elektronice, która ma najwyższy wzrost nakładów, zakładamy przede wszystkim inwestycje w zakresie bazy elementowej, a nie - wyrobów finalnych. Co się tyczy maszyn włókienniczych, to realizujemy dostawy zgodnie z programem rozwoju przemysłu lekkiego.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#JanuszMaciejewicz">W przemyśle samochodowym zakłada się drobną modernizację fabryk samochodów ciężarowych i wprowadzenie w Starachowicach nowego, lekkiego samochodu ciężarowego. Jelcz - to dalszy rozwój kooperacji z Węgrami i Austrią w celu modernizacji produkowanych samochodów. Szukamy możliwości uruchomienia produkcji nowego samochodu dostawczego. Skonstruowano i wypróbowano w tym celu nowy silnik. Nawiązaliśmy współpracę z ZSRR i uważam, że negocjacje w tej sprawie - mimo trudności - zakończą się powodzeniem. Gdyby to nie wyszło, modernizacja tego samochodu poważnie się opóźni z powodu braku środków.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#JanuszMaciejewicz">Wszystkie modele samochodu osobowego wymagają modernizacji. Wszystkie one wymagają też wsadu dewizowego. Fabryki muszą same uzyskać niezbędne środki, a to oznacza konieczność produkowania wozów nadających się na eksport. Stąd konieczność modernizacji. Rozmowy techniczne w sprawie „malucha” doprowadzono właściwie do końca; trwają rozmowy w sprawie samochodu średniej wielkości. Nie ukończono rozmów finansowych, chodzi bowiem o kredyt, a co za tym idzie - gwarancje rządowe, a to łączone jest przez naszych partnerów z obsługą polskiego zadłużenia. Nie ma problemu z produkcją samochodów na potrzeby krajowe, jest natomiast problem modelu na eksport.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#JanuszMaciejewicz">Mówiono tu o przemyśle okrętowym. Warto podać, że 1 kg wyrobów walcowanych dla tej produkcji kosztuje przeciętnie 25 centów, a 1 kg gotowego statku - ok. 2 dolarów. Dla porównania - w wiertarce górniczej hydraulicznej 1 kg kosztuje 24 dolary. A ile kosztuje uzyskanie 1 dolara? Przy wyrobach walcowanych - 180 zł, zaś przy gotowym statku - 330 zł. Nie należy tego aspektu pomijać w analizach. Są określone nakłady i program rozwoju przemysłu okrętowego. Przewiduje się środki wyłącznie na odnowienie parku maszynowego. Przemysł ten musi zapewnić przyrost wartości produkcji, a nie - tonażu.</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#JanuszMaciejewicz">Sprawa agregatów do chłodziarek: zakłada się wzrost produkcji, trwają pertraktacje w sprawie zakupu licencji. Są one bardzo trudne, gdyż oferenci wolą sprzedawać same agregaty. W najbliższych miesiącach powinniśmy sfinalizować kontrakt, a w ciągu bieżącego 5-lecia uruchomić produkcję. Zakłada się jej wzrost z obecnego poziomu 400 tys. do 1,5 mln sztuk rocznie. Prowadzimy rozmowy z CSRS, NRD i ZSRR w sprawie wspólnego zakupu licencji.</u>
          <u xml:id="u-13.9" who="#JanuszMaciejewicz">Rozwinie się produkcja pomp dla melioracji rolnych i zaopatrzenia miast w wodę. W końcu 5-lecia zapotrzebowanie powinno być pokryte.</u>
          <u xml:id="u-13.10" who="#JanuszMaciejewicz">W Instytucie Automatyki i Pomiarów we Wrocławiu i zakładach „Elwro” podjęto prace nad konstrukcją i budową prototypów urządzeń do pomiarów i monitoringu środowiska. Uruchomiono dwa zamówienia rządowe, jest centralny program badawczo-rozwojowy.</u>
          <u xml:id="u-13.11" who="#JanuszMaciejewicz">Elektrofiltry eksportowane są w kompletnych obiektach, zaś samodzielnie - w ograniczonych ilościach.</u>
          <u xml:id="u-13.12" who="#JanuszMaciejewicz">Jeśli idzie o zaopatrzenie budownictwa w sprzęt, to pragnę poinformować, te finalizowane są prace dotyczące umów kredytowych z ZSRR, które umożliwią rozwój produkcji hydrauliki siłowej i przekładni do maszyn budowlanych. Pozwoli to na zwiększenie produkcji gotowych maszyn. Nie przewidujemy jednak pełnego zaopatrzenia we wszystkie maszyny np. w spychacze. W pełni zaspokoimy natomiast zapotrzebowanie na koparki, a także - przy współpracy z ZSRR - na dźwigi samojezdne. Przewiduje się też uzupełniający import maszyn budowlanych z innych krajów socjalistycznych.</u>
          <u xml:id="u-13.13" who="#JanuszMaciejewicz">We współpracy kredytowej z krajami zachodnimi przewidujemy głęboką modernizację przemysłu produkującego śruby i elementy złączne. Powinna tu nastąpić w najbliższych latach wyraźna poprawa.</u>
          <u xml:id="u-13.14" who="#JanuszMaciejewicz">Sytuacja w zaopatrzeniu w narzędzia i przyrządy pomiarowe jest bardzo trudna. W niektórych asortymentach produkcję krajową pokrywamy zaledwie 50% potrzeb. Jest przewidziana bardzo intensywna modernizacja tego przemysłu. Trzeba podkreślić, że narzędzia i przyrządy pomiarowe to dobry towar eksportowy. Dzięki temu możliwa jest modernizacja zakładów przy spłacie zadłużenia gotową produkcją. Pod koniec 5-latki pokrycie potrzeb krajowych powinno się polepszyć dwukrotnie; niestety - nie we wszystkich wyrobach.</u>
          <u xml:id="u-13.15" who="#JanuszMaciejewicz">Płytki pomiarowe - o ile się orientuję - miały dotychczas bardzo dobrą opinię i są korzystnie eksportowane. Zainteresuję się tą sprawą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#EdwardŁukosz">Zgadzam się z większością opinii przedstawionych w koreferacie posła T. Ryczaja. Spróbuję się do nich ustosunkować.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#EdwardŁukosz">Zrównoważenie sytuacji na rynku wewnętrznym wymagałoby większej produkcji. My podzielamy tę opinię posłów, ale na wszystko nas nie stać.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#EdwardŁukosz">Sprawa oszczędności i związanego z tym dużego ryzyka. Czy uda się nam uzyskać w oszczędzaniu tak dużą efektywność? Musimy zaoszczędzić materiały i energię wartości 350 mld zł. 50% z tego zamierzamy uzyskać dzięki realizacji programu oszczędności. Resztę mają osiągnąć przedsiębiorstwa we własnym zakresie. Konieczność uzyskania efektów ekonomiczno-finansowych będzie zmuszała przedsiębiorstwa do działania w tym kierunku i szukania oszczędności. Oszczędność to w rezultacie obniżka kosztów własnych.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#EdwardŁukosz">47 centralnych programów badań podstawowych dotyczy nauk humanistycznych i społecznych. Ich koszt wyniesie 14 mld zł. Komisja Nauki i Postępu Technicznego pozytywnie oceniła zamierzenia w tej dziedzinie. Jest też wiele programów badawczych dotyczących funkcjonowania gospodarki narodowej.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#EdwardŁukosz">Zgodnie z decyzją premierą w przygotowaniu znajduje się rządowy program ograniczenia dotacji. Polityka kursowo-cenowa w handlu zagranicznym nie powinna być rozpatrywana w oderwaniu od cen zaopatrzeniowych kraju oraz od importu. Kurs po jakim importujemy towary za granicę przenosi się na ceny krajowe.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#EdwardŁukosz">Orientujemy się, że więzi kooperacyjne zostały w wielu przypadkach pozrywane. Mamy tu oceny podobne do posłów. Pragnę poinformować, że premier powołał grupę ekspertów, która ma przedłożyć propozycję poprawy w dziedzinie kooperacji, w tym także rozwiązań prawnych, Obecnie nie ma obligatoryjności nawet w przypadku gdy przedsiębiorstwo ma w nazwie „fabryka kooperacyjna„”. Sprawa będzie szczegółowo rozpracowana.</u>
          <u xml:id="u-14.6" who="#EdwardŁukosz">Poseł R. Czyż zwrócił uwagę, że w inwestycjach centralnych brak przedsięwzięć z zakresu przemysłu maszynowego. W inwestycjach centralnych znalazły się przedsięwzięcia, których nie jest w stanie sfinansować ich inwestor. Przykładem - inwestycje w dziedzinie oczyszczalni ścieków, ochrony zdrowia, czy też budowy kotłowni, których nie mogą sfinansować władze terenowe. Kto np. jest w stanie sfinansować budowę elektrowni jądrowej? W przemyśle maszynowym - poza „Ursusem”, którego produkcja jest dotowana - nie ma takich sytuacji. Własne środki plus kredyty pozwalają przedsiębiorstwom na inwestowanie.</u>
          <u xml:id="u-14.7" who="#EdwardŁukosz">Mówiono tu o likwidacji centralnego rozdzielnictwa i obowiązującego pośrednictwa. W 1987 r. z centralnego rozdzielnictwa wycofujemy m.in. ciągniki i środki transportu. Będą one jedynie bilansowane przez Komisję Planowania i sprzedawane w trybie normalnym. Podobnie jest z akumulatorami, w których produkcji sytuacja nie jest już zła. Będzie się to również regulować zgodnie z reformą gospodarczą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#JanuszMacierewicz">Obowiązkowe pośrednictwo będzie również stopniowo ograniczane zgodnie z reformą gospodarczą. Czy przedsiębiorstwa są do tego przygotowane? Generalnie rzecz biorąc są i ich sprawą jest, jak sobie dadzą radę w nowej sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#JanuszMacierewicz">Stale krytykowane jest, że tam, gdzie istnieje obowiązkowe pośrednictwo, nie można zbędnych materiałów przekazać komuś innemu, np. swemu kooperantowi. Toteż wszędzie tam, gdzie podaż jest odpowiednio duża, będziemy odstępować od obowiązkowego pośrednictwa. Zainteresowani będą się bezpośrednio kontaktować z producentem. Żadnej integracji centrum nie będzie.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#JanuszMacierewicz">Od 1 października z obowiązkowego pośrednictwa wycofano złom. Taką decyzję podjęto po szczegółowej analizie. Obowiązkowe pośrednictwo ma swoje zalety i wady. Krytykowane jest wyłącznie za wady. Można je znosić wszędzie tam, gdzie produkcja jest dostatecznie duża w stosunku do potrzeb, a także i tam, gdzie mamy do czynienia z jednym odbiorcą lub ich nieliczną grupą. Tak np. jest ze złomem, którego jedynym odbiorcą jest hutnictwo. Gdybyśmy natomiast zrezygnowali z obowiązującego pośrednictwa w odniesieniu do wyrobów walcowanych, to stracilibyśmy zupełnie kontrolę nad tym, komu są one sprzedawane. Przy deficycie tych wyrobów nie jest to możliwe. Natomiast od i stycznia huty muszą sobie złom zapewnić same. My możemy im jedynie pomoc w organizowaniu dostaw złomu.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#JanuszMacierewicz">Dziękuję w imieniu rządu posłowi T. Ryczajowi, że wnosi o pozytywne zaakceptowanie projektu planu, 5-letniego w odniesieniu do przemysłu maszynowego. W tym programie rząd chce zwiększyć ilość wariantów organizacji przedsiębiorstw państwowych. Są możliwości przekształcenia przedsiębiorstwa w spółkę, a także w zgrupowanie - tj. organizację odpowiadającą koncernowi. Stwarza to możliwość gromadzenia kapitałów i środków przy zachowaniu pełnej samodzielności członków zgrupowania. Rząd chce zwiększyć liczbę tych wariantów i możliwości. Inicjatywa musi jednak wyjść od przedsiębiorstw - my jako resort nie możemy im tego narzucać; możemy jedynie udzielić pomocy, np. prawnej. Inicjatywy oczekujemy od przedsiębiorstw. Nie chodzi jednak o inicjatywy w rodzaju: proszę nakazać dziesięciu kolegom żeby się z nami połączyli.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#JanuszMacierewicz">2 lata temu, gdy podpowiadaliśmy przedsiębiorstwu - bankrutowi, aby połączyło się ze swym kooperantem, odpowiedź była negatywna. Zakład „Polmo” w Szczecinie, który wówczas nie chciał słyszeć o połączeniu, jest dziś przedsiębiorstwem bardzo zadowolonym z tego pociągnięcia. Wszystko wskazuje na to, że dyskusja nad formami organizacyjnymi przemysłu będzie obecnie przebiegać znacznie łatwiej niż przed 2 laty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#StanisławOpałko">Na tym skończyliśmy omawianie problemów przemysłu maszynowego. W stosunku do potrzeb nakłady inwestycyjne na ten przemysł stanowią zaledwie 2/3. Musimy pamiętać, że inwestycje są pochodną dochodu narodowego, którego wielkość jest zależna od wielkości produkcji i jej potrzeby Jeśli w 5-latce uzyskamy możliwość zwiększenia dochodu narodowego będą mogły również wzrosnąć nakłady na inwestycje.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#StanisławOpałko">Słuszny jest nacisk na rozwój produkcji maszyn dla kompleksu żywnościowego. Słuszny jest też przewidywany rozwój produkcji urządzeń i środków transportu. Była to dziedzina przez całe lata niedoinwestowana. W najlepszych czasach, gdy nakłady na inwestycje rosły o 10%, to na środki transportu zaledwie o 1%. Dobrze, że obecnie widzi się potrzebę rozwoju tej gałęzi produkcji. W miarę pokryte jest też zapotrzebowanie na maszyny i urządzenia dla przemysłów lekkiego i chemicznego. Dotyczy to także budownictwa.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#StanisławOpałko">W projekcie planu zabezpieczono też w znacznym stopniu potrzeby rynku wewnętrznego i eksportu. Musimy pamiętać, że nie ma takiej dziedziny, w której bylibyśmy całkowicie samowystarczalni - i mogli wszystko, co potrzebujemy, wyprodukować w kraju. Bez eksportu nie będzie u nas importu, nie będzie nowoczesnej myśli technicznej. Na pełną samowystarczalność i rozwiązanie wszystkich problemów mogą sobie pozwolić jedynie wielkie mocarstwa - USA, ZSRR. My musimy korzystać z dorobku innych krajów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#JerzyGwiaździński">Chciałbym zacząć od przeprosin. Nie mogłem uczestniczyć od samego początku w obradach Komisji, gdyż na tę samą godzinę wyznaczono posiedzenie niezwykle czupurnej Komisji Górnictwa, w której obradach uczestniczyłem. Musiałem wyjaśniać wiele problemów, udzielać wielu wyjaśnień. Jestem teraz do dyspozycji posłów i przedstawiam tak, jak zapisano to w porządku dziennym, perspektywy rozwoju hutnictwa do 1990 r.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#JerzyGwiaździński">Podstawowe dane w tej dziedzinie zawiera projekt NPSG. Nie będę więc omawiał tego dokumentu, skoncentruję się natomiast na filozofii tego planu w dziedzinie hutnictwa. Opracowując projekt stanęliśmy wobec trzech wyzwań, które mieliśmy pokonać. Pierwszym z nich był brak energii. Jest to problem, który dotknie hutnictwo w stopniu szczególnym. W całej nadchodzącej 5-latce przyrost energii pierwotnej szacowany jest na 10 mln ton paliwa umownego. Cały ten przyrost będziemy musieli skierować do sfery socjalno-bytowej.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#JerzyGwiaździński">Potwierdzeniem tego jest przyjęty w czasie wczorajszego posiedzenia Rady Ministrów Centralny Plan Roczny na 1987 r. Z planu tego wynika, że zasoby energii zwiększą się w nadchodzącym roku o ok. 3 mln ton. Sfera socjalno-bytowa otrzyma 2,7 mln ton p.u. Oznacza to, że cała sfera produkcji materialnej - a więc nie tylko hutnictwo - otrzyma zaledwie 250 tys. ton. Uwzględniając konieczność zwiększenia dostaw energii dla rolnictwa, co wynika z przyjętych przez zjazd partii kierunków polityki gospodarczej, przemysł otrzyma mniej energii niż w br. Nie powiem wręcz, że odbędzie się to wyłącznie kosztem hutnictwa żelaza - z całą pewnością jednak czarne hutnictwo będzie musiało w znacznym stopniu zrezygnować ze swoich energetycznych apetytów.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#JerzyGwiaździński">Kolejnym wyzwaniem była konieczność unowocześnienia wyrobów krajowego hutnictwa i co się z tym wiąże - zatrzymania dekapitalizacji majątku hutniczego. Nie będziemy kryli, że wyroby krajowego hutnictwa są technologicznie przestarzałe. Tylko o dwóch hutach możemy powiedzieć, że są nowoczesne? są to Huta Katowice oraz Huta Nowotko. Pozostałe huty są bardzo zdekapitalizowane - zwłaszcza, że niezależnie od wieku, wielu z nich nie zapewniono w latach 70. nawet prostej reprodukcji. Te trzy przesłanki zdeterminowały ostateczną konstrukcję projektu NPSG na lata 1986–1990. Łącznie na inwestycje w hutnictwie przeznaczymy w tym czasie 310 mld zł, przy czym wydatki związane z modernizacją hutnictwa żelaza pochłoną 280 mld zł.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#JerzyGwiaździński">Zaproponowane przez nas kwoty są swego rodzaju kompromisem między potrzebami gospodarki, a możliwościami inwestycyjnymi. Określając nasze zamierzenia w dziedzinie hutnictwa mieliśmy cały czas na uwadze to, aby nie wystawić społeczeństwu za te przedsięwzięcia rachunku, którego nie mogłoby zapłacić. Jak zamierzamy to robić?</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#JerzyGwiaździński">Bariery energetycznej nie pokonamy. Możemy jednak przyczynić się do złagodzenia skutków jej występowania. Celowi temu służy rozbudowa huty Katowice. Rzecz przedstawia się następująco: pragniemy uruchomić trzeci konwertor wraz z linią ciągłego odlewania stali, produkujące 1,5 mln ton surówki rocznie. Przekazanie tych urządzeń do użytku pozwoliłoby nam wygasić ok. 14 pieców martenowskich w starych hutach, pożerających koszmarne ilości paliwa. Szacujemy, że zaoszczędzilibyśmy w ten sposób ok. 800 tys. ton p.u., zapewniając jednocześnie wsad surowcowy tzw. staremu hutnictwu.</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#JerzyGwiaździński">Drugą z przesłanek konstrukcji planu, o której mówiłem, była potrzeba zahamowania dekapitalizacji majątku produkcyjnego hut. Powstrzymanie dekapitalizacji to nic innego jak unowocześnianie produkcji. Jesteśmy „skazani” na ten kierunek działań. Większość inwestycji koncentrować się będzie w Hucie Lenina. W latach 1971–1980 huta ta nawet nie mogła w sposób prosty reprodukować swojego majątku. Urządzenia eksploatowane były aż do ich technicznej śmierci, natomiast cała amortyzacja służyła finansowaniu budowy huty Katowice. Kombinatowi Huty im. Lenina odebrano nie tylko pieniądze. Hutę pozbawiono także specjalistycznych przedsiębiorstw prowadzących remonty. Zostały one w całości oddelegowane na plac budowy Huty Katowice.</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#JerzyGwiaździński">Przyjęty uchwałą rządu program modernizacji hutnictwa przewiduje gruntowną przebudowę walcowni blach 1700, bez której nie może być mowy o produkcji cienkiej blachy na potrzeby rynkowe. Tu bowiem produkowana jest tzw. blacha karoseryjna, walcowana na zimno blacha na pralki, lodówki i inne artykuły gospodarstwa domowego. Ta, która produkowana jest obecnie, nie spełnia wymogów jakościowych, nie trzyma parametrów. Przewidujemy także modernizację koksowni w tej hucie oraz aglomerownię. Dwa z tych zadań, a mianowicie modernizacja walcowni i budowa koksowni zostały na 1987 r. objęte zamówieniami rządowymi.</u>
          <u xml:id="u-17.8" who="#JerzyGwiaździński">Do 1990 r. będziemy także unowocześniać zdolności produkcyjne tzw. hut jakościowych. Mam tu na myśli m.in. Hutę Baildon, Hutę Batory, Hutę Warszawa oraz Hutę Stalowa Wola. Podejmować będziemy także inwestycje przyczyniające się do stworzenia możliwości przetwórstwa złomu stalowego. Jest to przecież najtańszy z hutniczych surowców. Z tego też względu będziemy dążyć do upowszechnienia technologii ciągłego odlewania stali.</u>
          <u xml:id="u-17.9" who="#JerzyGwiaździński">Jakkolwiek jest to rozwiązanie na wskroś nowoczesne i spełniające wymogi oszczędności, to jednak jest ono kosztowne. Na masowe upowszechnienie tego systemu nie będzie nas stać. Dlatego też musimy mieć świadomość, że w 1990 r. produkować będziemy nie więcej jak 13 mln ton wyrobów walcowanych - co sugerowałoby, że pewnej poprawie ulegnie struktura produkcji stali. Nie zwiększy się natomiast poziom produkcji wyrobów walcowanych ze stali jakościach. Do końca bieżącej 5-latki nie ma szans rozwinięcia produkcji tzw. blach pokrywanych, tj. ocynkowanych i ocynowanych; utrzyma się ona na aktualnym poziomie.</u>
          <u xml:id="u-17.10" who="#JerzyGwiaździński">Nieco prostsza filozofia legła u podstaw konstrukcji planu wydatków, związanych z rozwojem hutnictwa metali nieżelaznych. Opierać się ona będzie nadal na wydobyciu i Do 1990 r. na niezmienionym poziomie utrzymywać się będzie produkcja aluminium. Zaplanowane prace modernizacyjne w Hucie Konin nie powiększą zdolności produkcyjnych, wynoszących w przybliżeniu 50 tys. ton aluminium rocznie. Na przełom w produkcji tego metalu nie pozwala napięty bilans energii i brak środków inwestycyjnych, w tym także dewiz. Nie należy spodziewać się także rewelacji w dziedzinie hutnictwa cynku i ołowiu. Zdolności produkcyjnych nie przybędzie, zmuszeni będziemy raczej do intensyfikacji oszczędzania.</u>
          <u xml:id="u-17.11" who="#JerzyGwiaździński">Zaopatrzenie kraju w wyroby hutnicze będzie w 1990 r. wyższe w porównaniu z 1986 r. o ok. 8%. Sprawia to, że podstawowego znaczenia nabiera problem jak najbardziej efektywnego rozdysponowania tych zasobów materiałowych. Wybraliśmy dwa kierunki działania: pierwszy sprowadza się do maksymalnego przyspieszenia rozwoju przemysłu maszynowego, który traktujemy jako bazę materialną dla rozwoju pozostałych gałęzi krajowego przemysłu. Drugim kierunkiem będzie budownictwo mieszkaniowe, w rozmiarach określonych w projekcie ŃPSG na lata 1986–1990.</u>
          <u xml:id="u-17.12" who="#JerzyGwiaździński">Bilanse podstawowych materiałów z trudem się dopinają. Gdyby Sejm podjął decyzję np. o zwiększeniu rozmiarów budownictwa mieszkaniowego, wówczas musiałoby się to stać kosztem przemysłu maszynowego, a pośrednio kosztem zmniejszenia dochodu narodowego i możliwości zaspokojenia potrzeb żywnościowych gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-17.13" who="#JerzyGwiaździński">Na tle bilansu wyrobów hutniczych - dostawy i zużycie rur stalowych praktycznie utrzymują się na poziomie 1985 r., nawet jeśli uwzględnić rezerwę. Świadczy to o skali konieczności realizacji przedsięwzięć oszczędnościowych w gospodarowaniu wyrobami hutniczymi. Chodzi o uruchomienie produkcji takich wyrobów, które będą wymagały mniej stali, będą mniej ważyły.</u>
          <u xml:id="u-17.14" who="#JerzyGwiaździński">Jeżeli chodzi o metale nieżelazne, to dostawy miedzi dla gospodarki narodowej mogą wzrosnąć o ok. 2%. Musi być bowiem utrzymywany eksport, a produkcja zwiększy się o ok. 3%. Dostawy miedzi nie w pełni zapewniają wykorzystanie możliwości, np. przemysłu kablowego. Gdyby dodatkowa ilość miedzi mogła być przeznaczona na produkcję kabli na eksport - można się na to zgodzić, bo decyduje przyrost wartości w dewizach; muszą też być spełnione inne warunki: kierunek eksportu musi być ten sam oraz produkcja nie mogłaby wymagać większych dotacji (a zdarzało się, że potrzebne były dodatkowe dotacje).</u>
          <u xml:id="u-17.15" who="#JerzyGwiaździński">Bardzo złożona jest sprawa aluminium. Nasz poziom zużycia tego metalu jest o wiele niższy w stosunku do krajów o podobnym dochodzie narodowym na 1 mieszkańca. Zużycie to może wzrosnąć najwyżej o 4–5%. To bardzo mało. Trzeba poszukiwać możliwości aktywizacji eksportu ponad ustalenia NPSG, bo każda tona importowanego aluminium to 1.200 dolarów. Co się tyczy cynku - jego dostawy dla gospodarki narodowej są praktycznie takie same.</u>
          <u xml:id="u-17.16" who="#JerzyGwiaździński">W sumie produkcja hutnicza będzie nieco unowocześniona. Dostawy tworzyw konstrukcyjnych są ograniczone. Przemysł przetwórczy musi się do tego dostosować. Uprzedzając krytykę pragnę oświadczyć, że potrzeby rynku nie mogą korzystać z dodatkowych dotacji. Staramy się jedynie, żeby tempo dostaw dla drobnej wytwórczości było większe od przeciętnego. Budownictwo mieszkaniowe będzie dotowane. Budownictwo przemysłowe musi liczyć się ze zmniejszaniem z roku na rok dostaw wyrobów hutniczych. Musimy ograniczać do minimum budowę nowych hal. Wszystko nastawiamy na dostawy dla przemysłu maszynowego i inwestycji modernizacyjnych. Nie ma ekonomicznej potrzeby rozpoczynania budowy nowych hal - dostatecznie dużo stoi niewykorzystanych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#MarianCierniak">W projekcie NPSG przyjmuje się nakłady inwestycyjne na przemysł hutniczy w wysokości 401,6 mld zł. Nakłady te przyniosą określone efekty. Wiele zadań koniecznych nie zostanie jednak wykonanych, a w wielu sprawach na efekty trzeba będzie poczekać do lat 90. Projekt NPSG odbiega od ustaleń uchwały nr 71/84 RM. Efektywność inwestowania Jest znacznie obniżona w związku z rozłożeniem nakładów w długim okresie - do 1995 r. Nakazuje to wątpić w możliwość ukończenia inwestycji w ustalonych terminach.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#MarianCierniak">Wprowadzenie kredytów bankowych przy niskiej rentowności i wysokiej kapitałochłonności stwarza problem permanentnego braku środków na modernizację i rozwój. Doraźne, coroczne mobilizowanie środków finansowych i uzyskiwanie odpowiednich, cząstkowych decyzji stawia inwestorów wobec stałych trudności płatniczych, bowiem ich zdolność kredytowa będzie przez bank kwestionowana - zwłaszcza ostatnio tzw. perspektywiczna zdolność kredytowa.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#MarianCierniak">Należy pozytywnie ocenić, że w projekcie znalazły się tak poważne zadania dla modernizacji i rekonstrukcji huty im. Lenina - modernizacja walcowni 1700, budowa taśmy spiekalniczej nr 5 oraz budowa nowej baterii koksowniczej i rozbudowa linii stali w hucie Katowice. Realizacja tych zadań pochłonie ogromne nakłady. Mając na uwadze kłopoty wykonawcze, celowe byłoby objęcie tych zadań zamówieniami rządowymi, o co wnoszę.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#MarianCierniak">Z budżetu państwa przeznacza się poważne sumy na inwestycje związane z ochroną środowiska. Wnoszę, aby wszystkie takie inwestycje w przemyśle hutniczym zostały uznane za cele strategiczne i objęte zamówieniami rządowymi. Nie wymaga to dodatkowych funduszów.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#MarianCierniak">Pogłębia się proces dekapitalizacji majątku trwałego w starych hutach. Skromne środki pozwalają na prowadzenie remontów kapitalnych, nie zawsze połączonych z modernizacją. Programy oszczędnościowe w starych hutach nie przyniosą znacznych efektów, ponieważ rezerwy proste zostały już wyczerpane. Uzyskiwana obecnie poprawa efektywności gospodarowania ginie w rosnących kosztach produkcji, głównie wskutek ciągłego podwyższania cen umownych materiałów i usług, przy jednoczesnym stosowaniu cen urzędowych na wyroby hutnicze. Dotyczy to m.in. hut „Kościuszko” i „Batory”. W tej sytuacji pozytywnie należy ocenić zapowiadane określenie pułapów wzrostu cen umownych.</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#MarianCierniak">Ważnym zagadnieniem jest zapewnienie środków dewizowych na import surowców, stopów i części zamiennych z państw II obszaru płatniczego, co powinno być wyeksponowane w NPSG. Rachunki odpisów dewizowych należy urealnić, ściśle określić i oddać do faktycznej dyspozycji ich właścicieli.</u>
          <u xml:id="u-18.6" who="#MarianCierniak">Założony wzrost produkcji w przemyśle metali nieżelaznych o 4% będzie trudny do osiągnięcia z uwagi na to, że możliwości wzrostu produkcji hutniczej drogą obniżenia materiałochłonności są ograniczone, gdyż straty w tych procesach są znikome; ilość metali nieżelaznych do przetwórstwa pozostaje na niezmienionym poziomie; praktycznie nie przewiduje się też wzrostu zatrudnienia, a uwzględniając fluktuację oraz ubytek naturalny sytuacja pod tym względem będzie się systematycznie pogarszać. Wreszcie - w programie inwestycji centralnych nie przewiduje się budowy kopalń rud cynkowo-ołowiowych, co wpłynie ograniczająco na bazę surowcową pod koniec 5-latki, jak i po 1990 r.</u>
          <u xml:id="u-18.7" who="#MarianCierniak">Ważne będzie zdyscyplinowanie partnerów w procesie zawierania umów. Ma to decydujące znaczenie dla pełnego wykorzystania zdolności produkcyjnych. W hutnictwie staje się to bardzo ważne przy dostawach złomu. Od 1967 r. znika obowiązkowe pośrednictwo w obrocie złomem. Przewiduje się co prawda nakłady na modernizację i rozbudowę zakładów przerobu złomu, lecz w większości efekty planowane są na dalsze lata. W tej sytuacji zasadne byłoby wprowadzenie mechanizmów dyscyplinujących zawieranie i realizację umów na dostawę złomu.</u>
          <u xml:id="u-18.8" who="#MarianCierniak">Rozwiązania ekonomiczno-finansowe powinny mieć charakter stabilny i funkcjonować przez dłuższy czas. Rozwiązania takie muszą być stosowane w całej gospodarce narodowej, w szczególności jeżeli chodzi o progową formułę kreowania funduszu płac. W przeciwnym razie trwać będzie dalszy odpływ pracowników z zakładów, w których warunki, pracy są uciążliwe - dotyczy to hutnictwa.</u>
          <u xml:id="u-18.9" who="#MarianCierniak">Hutnictwo w zasadzie nie ma finansowego pokrycia potrzeb inwestycyjnych. Pod znakiem zapytania stać będzie zdolność kredytowa hut w okresie inwestowania, jeżeli nie potwierdzą 100% źródeł pokrycia nakładów.</u>
          <u xml:id="u-18.10" who="#MarianCierniak">Do 1990 r. nie zakończy się budowa linii stali w hucie „Katowice”, co oznacza, że stare hutnictwo musi wyprodukować 1,5 mln ton stali w nieekonomicznym i uciążliwym procesie. Zakładany w NPSG przyrost produkcji w hucie „Katowice” jest realny, a nawet możliwy do przekroczenia. Odnosi się to również do planowanych efektów oszczędnościowych, co wydaje się zagrożone w starym hutnictwie. Z tych powodów huty: „Nowotko”, „Baildon” i „Bierut” nie w pełni będą przygotowane do produkcji dla potrzeb energetyki jądrowej.</u>
          <u xml:id="u-18.11" who="#MarianCierniak">Założenia finansowe NPSG nie w pełni pokrywają potrzeby inwestycyjne hutnictwa. Z uwagi jednak na obecne możliwości gospodarki narodowej trzeba przyjąć założone nakłady na poziom minimum - ze stwierdzeniem, że zadania są bardzo napięte, a ich realizacja będzie uzależniona od planowanych nakładów finansowych, postępu technicznego i lepszej wydajności pracy. Proces ten wspomagać będą rozwiązania systemowe, które NPSG zakłada.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#RomanRurański">Znane nam są bariery ograniczające rozwój hutnictwa. Nakłady są takie, na jakie nasze państwo stać. Trzeba inwestować w linię surowcową w hucie „Katowice”, aby zlikwidować proces, który pożera energię w starych hutach. W planie nie ma nakładów na rzecz starego hutnictwa. Środki, które zakłady pracy mogą wygospodarować, nie mogą - w wyniku wspomnianych barier - przynieść poprawy. W starym hutnictwie dekapitalizacja będzie postępowała do 1990 r. Jakość produkcji także nie rokuje nadziei, a przecież w różnych dziedzinach gospodarki narodowej chcemy uzyskać postęp jakościowy. Zwracam się zatem do ministra hutnictwa i przemysłu maszynowego: powinniśmy uruchomić takie mechanizmy, żeby stare huty mogły mieć więcej środków na odtwarzanie starych urządzeń oraz na modernizację. Mogłoby temu służyć pozostawianie hutom większej części odpisów amortyzacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#RomanRurański">Nie należy też lekceważyć dalszego odpływu kadr. Plan przewiduje, że zatrudnienie w hutnictwie wzrośnie o 0,4%. Jest to bardzo optymistyczne, ale czy realne?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#AndrzejFaracik">Od kilkunastu lat zajmuję się produkcją konstrukcji stalowych i na podstawie dotychczasowych doświadczeń nie dochodzę do optymistycznych wniosków. Stosowany nadal w tej produkcji wskaźnik tonażowy sprawia, że wybiera się konstrukcje ciężkie - a nie oszczędne, lekkie, niekorzystne mechanizmy działają już w biurach projektowych, które powinny dawać pierwszeństwo konstrukcjom lekkim, zbudowanym z nowoczesnych materiałów.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#AndrzejFaracik">Typowość konstrukcji wykonywanych w wydziałach hutniczych jest bardzo mała. Konstrukcje, które spełniają tę same funkcje, są za każdym razem inaczej zaprojektowane. W ciągu 14 lat pracy nie spotkałem np. dwóch jednakowych konstrukcji jezdni podsuwnicowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#JanuszMacierewicz">A kto ma to zrobić, jeśli nie kierownik wydziału konstrukcji stalowych?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#AndrzejFaracik">Jestem rozliczany według wskaźnika tonażowego. Są więc mechanizmy, które sprzyjają tym niekorzystnym tendencjom.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#AndrzejFaracik">Mam pytanie do ministra hutnictwa i przemysłu maszynowego. Jak jest faktycznie z eksportem miedzi? Która forma eksportu miedzi jest najbardziej efektywna? Czy nadal eksportujemy koncentrat miedzi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#KazimierzSmuda">Trudno być optymistą co do przyszłości przemysłu metali nieżelaznych. Przyjęcie w projekcie planu produkcji cynku na dotychczasowym poziomie i niewielkiego przyrostu produkcji ołowiu nie może nastrajać optymistycznie. Eksploatowane kopalnie rud cynkowo-ołowiowych wchodzą w etap wydobywania coraz uboższych rud. Ilość wydobywanych rud jest ta sama co poprzednio, ale dla metalurgów nie jest to obojętne, jaką rudę otrzymają. Urealnienia wymaga budowa kopalni „Zawiercie”. Nie może ona czekać na lepsze czasy, bo grozić nam będzie spadek produkcji cynku.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#KazimierzSmuda">W przemyśle metali nieżelaznych występuje spadek zatrudnienia. Nie wierzę, że atestacja załatwi nam ten problem. Proponowany program postępu technicznego nie będzie tu w stanie zrekompensować ubytków w zatrudnieniu.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#KazimierzSmuda">W przemyśle metali nieżelaznych nie sposób uciec od problemów ochrony środowiska. Inwestycje w tej dziedzinie są konieczne, ale kosztowne. Dzięki nim nie uzyskujemy często ani 1 kg przyrostu produkcji. A wymaga to dodatkowego zużycia materiałów i dużego wysiłku ludzkiego.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#KazimierzSmuda">Trudno, aby słuchając zaprezentowanych nam tu prognoz hutnicy przemysłu metali nieżelaznych mogli być optymistami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#BarbaraPolańska">Nie jestem hutnikiem, ale chciałam się ustosunkować do filozofii rozwoju hutnictwa, zaprezentowanej nam tu przez ministra. Obawiam się, że realizacja programu dotyczącego hutnictwa wymaga zaangażowania załóg tego przemysłu. W moim odczuciu nie rozwiązujemy żadnego problemu w hutnictwie metali, choćby jednego kosztem drugiego.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#BarbaraPolańska">Minister mówił o likwidacji pieców martenowskich i rozbudowie Huty „Katowice”. Z doświadczeń, jakie mieliśmy po likwidacji Huty Aluminium w Skawinie, wiemy do czego prowadzi taka likwidacja. Odczuwamy, poważny brak aluminium w kraju.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#BarbaraPolańska">Nie do przyjęcia jest ograniczenie programu rozwoju budownictwa, bo nie mamy dostatecznej ilości blach i innych wyrobów hutniczych. Rozwój budownictwa jest to także problem polityczny, problem który występuje na każdym spotkaniu z wyborcami.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#BarbaraPolańska">Wydaje mi się, że powinniśmy spojrzeć na funkcję planu inaczej - mamy same bariery i same ograniczniki przy nadmiarze celów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#RyszardCzyż">Jestem hutnikiem od ładnych paru lat i trudno mi się pogodzić z pewnymi sprawami. Rozumiem trudną sytuację kraju, ale przecież ta nasza stal, to ciągle podstawowy surowiec do produkcji wielu wyrobów. Jeśli nie potrafimy przez tyle lat znaleźć materiałów zastępczych, to trzeba się zastanowić, jak przy ograniczonej produkcji stali iść jednak do przodu.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#RyszardCzyż">Uważam, że ilość stali produkowanej w kraju jest wystarczająca. Mam natomiast poważne zastrzeżenia do jej jakości i asortymentu. Nie zostało to w projekcie planu dostatecznie uwypuklone, a przecież jest to klucz do wszystkiego. Nakłady na modernizację produkcji stali są niewielkie.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#RyszardCzyż">Rozumiem, że Huty „Katowice” i im. Lenina powinny się rozwijać. Ich rozbudowa i modernizacja przynosi duże oszczędności paliwa. Ile będzie jednak kosztować produkcja tej stali? Czy kolej potrafi ją rozwieźć po całej Polsce?</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#RyszardCzyż">Trzeba się zastanowić, jak poprawić jakość stali i przystosować ją do potrzeb odbiorcy. Czy są na to środki? Czy w niedalekie przyszłości nieduże huty, dziś często samowystarczalne finansowo, będą mogły nadal produkować bez pomocy budżetu państwa? Obawiam się, te może dojść do całkowitego zaniku tych hut, które przecież są rentowne. Tymczasem my dążymy do ich likwidacji, nie dając żadnych środków na ich rozbudowę i modernizację.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#KazimierzFrączak">Popieram postulaty hutników. Jestem pracownikiem przemysłu odlewniczego, który tak jak hutnictwo jest przemysłem przestarzałym i o bardzo trudnych warunkach pracy.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#KazimierzFrączak">W naszym resorcie za często zmieniają się ministrowie. Dopiero obecnie, gdy ministrem został hutnik J. Maciejewicz, w hutnictwie i odlewnictwie coś drgnęło. Zarobki w obydwu tych przemysłach są za niskie; ludzie odchodzą, a młodzi nie chcą podejmować pracy. Jeśli tak dalej pójdzie - będziemy importować stal i odlewy. Odlewnia, w której pracuję, jest już tak stara, że powinna być zamknięta. Ale wtedy nie byłoby w Polsce ciągników. Na modernizację hut i odlewni pieniądze muszą się znaleźć.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#KazimierzFrączak">Jeszcze pytanie dotyczące cementowni. Ile starych cementowni zostało już zamkniętych, a ile zamierza się zamknąć do 1990 r.? Przecież cementu stale nam brakuje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#TadeuszRyczaj">Minister J. Gwiaździński stwierdził, że jeśli chcielibyśmy rozwijać budownictwo mieszkaniowe ponad przewidywane założenia, to kosztem przemysłu elektromaszynowego. Postanowiliśmy już zatwierdzić projekt planu 5-letniego w części dotyczącej przemysłu elektromaszynowego. Mam nadzieję, że rozwój budownictwa nie odbędzie się jednak kosztem przemysłu elektromaszynowego.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#TadeuszRyczaj">Na spotkaniach poselskich spotkałem się kilkakrotnie z poruszanym przez wyborców problemem oszczędności stali. Ludzie mówią, że buduje się sporo placów i ramp wyładowczych z płyt żelbetowych, zatapiając w ten sposób wielkie ilości cennej stali. Być może trzeba je budować inaczej, może w sposób bardziej pracochłonny, ale oszczędzający stal.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#StanisławBaranik">W ocenie załogi Huty im. Lenina projektowany na lata 1986–1990 poziom produkcji stali jest uzasadniony, ale sposób dochodzenia do tego poziomu budzi wiele obaw. Hutnictwo jest przemysłem energo- i kapitałochłonnym, a równocześnie przemysłem uciążliwym dla otoczenia. W dodatku hutnictwo musi też budować mieszkania, prowadzić żywienie załóg i całą poważnie rozbudowaną sferę socjalną. Oznacza to poważne rozproszenie sił, ale jest konieczne dla utrzymania starej, wykruszającej się już kadry hutniczej.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#StanisławBaranik">Sprawy zatrudnienia łączą się ściśle z problemami modernizacji hutnictwa. Wykorzystanie na ten cel 401 mld zł wciągu 5 lat nie będzie łatwe przy obecnym rozproszeniu potencjału budowlanego, który pracował dla hutnictwa w poprzednich latach. Jego ponowne stworzenie potrwa ze 3 lata, a to oznacza 3 lata stracone. A program rozwoju i modernizacji hutnictwa to budowa linii stali w Hucie im. Lenina, a także budowa nowej linii aglomerowni w tej hucie. Żeby zamknąć bilans wsadowy wielkich pieców, trzeba też budować wielką baterię koksowniczą; stara nie nadaje się już do modernizacji. Huta jest zobowiązana uchwałą Rady Narodowej m. Krakowa do ograniczenia produkcji koksu do 3 mln ton, jeśli nie uda się ograniczyć wskaźników zapylenia.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#StanisławBaranik">Należy się też spodziewać poważnych trudności z modernizacją walcowni, którą trzeba przeprowadzać przy pełnym jej ruchu. Firmy budowlane rezygnują z tej pracy. Budowlani nie chcą pracować, gdy nad ich głowami toczą się bloki gorącej stali.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#StanisławBaranik">401 mld zł przeznaczonych na hutnictwo w planie 5-letnim to tylko zapis. Pieniądze na ten cel muszą się dopiero znaleźć.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#StanisławBaranik">Huta im. Lenina płaci rocznie z tytułu ochrony środowiska 6,5 mld zł. Ani złotówka z tej kwoty nie wraca do huty, a przecież można by te środki przeznaczyć na budowę nowej koksowni.</u>
          <u xml:id="u-28.5" who="#StanisławBaranik">W opinii Rady Legislacyjnej przy Radzie Ministrów mówi się, że spółka eliminuje udział załóg w zarządzaniu przedsiębiorstwem. To przecież jest niezgodne z Konstytucją.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#JanuszMaciejewicz">Chciałbym na wstępie wyjaśnić pewne nieporozumienie: czym innym są kwoty nakładów inwestycyjnych, jakie mogą być przeznaczone na hutnictwo, a czym innym pieniądze, kryjące się za tymi nakładami. Rzecz przedstawia się następująco. Na inwestycje w całej gospodarce narodowej planuje się przeznaczyć do 1990 r. ok. 10 bln zł. Z tej sumy 1,2 bln zł to nakłady na przemysł. Hutnictwo partycypować będzie w tej kwocie w ok. 1/5. Planuje się wydatkowanie na ten cel 401 mld zł.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#JanuszMaciejewicz">Tak przedstawiają się zagregowane liczby. Co oznaczają one dla poszczególnych gałęzi hutnictwa? Inwestycje hutnictwa żelaza pochłoną 186 mld zł. Na inwestycje hutnictwa metali nieżelaznych planuje się przeznaczyć 107 mld zł. Przemysł materiałów ogniotrwałych pochłonie 22,6 mld, a na potrzeby przemysłu koksowniczego zamierza się przeznaczyć 90 mld zł. Pieniądze w planie to przede wszystkim arytmetyczny zapis. Skąd zatem fizycznie wziąć te pieniądze? Otóż są trzy zasadnicze źródła finansowania przedsięwzięć w hutnictwie. Przedsiębiorstwa mogą wykorzystywać w tym celu własne środki zgromadzone na funduszach rozwojowych. Mogą one również zaciągać kredyty w bankach, a także liczyć na pomoc budżetu państwa lub partnerów zainteresowanych produkcją finalną, gotowych ją współfinansować. Innych możliwości nie ma.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#JanuszMaciejewicz">Chociaż wyjaśnialiśmy to już wielokrotnie, nadal często stawiane są zarzuty o nieefektywności hutnictwa. Jest to częściowo prawda. Kraje wysoko rozwinięte windują ceny na wyroby hutnicze o znacznym stopniu przetworzenia. Siłą rzeczy spadają ceny wyrobów prostych, zwłaszcza, że na wschodzie i na zachodzie surowcową część hutnictwa jest bez wyjątku subwencjonowana. Istnieją gałęzie przemysłu, w których rentowność liczona jest dziesiątkami procent. Są takie i w naszym kraju. Istnieją również takie, które osiągają 3–4% rentowności, a do nich należy właśnie hutnictwo.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#JanuszMaciejewicz">Niewielka stopa rentowności nie oznacza, że przedsiębiorstwa hutnicze nie dysponują środkami na fundusz rozwoju. 100% amortyzacji pozostaje do dyspozycji hut. Uchwała Rady Ministrów nr 71 z 1984 r. określiła podstawowe kierunki modernizacji krajowego hutnictwa. Określiła także źródła finansowania tych przedsięwzięć. Jednym z nich jest scentralizowany rachunek amortyzacji, z którego finansowane są najbardziej kosztowne przedsięwzięcia w hutnictwie. Nie powinniśmy mieć obaw co do realności tych zadań. Dyrekcje hut nie mają problemów z wydaniem pieniędzy, jakimi dysponują. Z naszych analiz wynika, że w br. nakłady inwestycyjne na przedsięwzięcia hutnicze zostaną zrealizowane w całości.</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#JanuszMaciejewicz">Każdego roku minister finansów określa wysokość ulg z tytułu podatku dochodowego, przysługujących przedsiębiorstwom hutnictwa żelaza i metali nieżelaznych. Z tych corocznych decyzji pragniemy stworzyć system. Prowadzone są rozmowy zarówno z Ministerstwem Finansów, jak i z Narodowym Bankiem Polskim w sprawie preferencji kredytowych dla inwestycji przedsiębiorstw hutniczych i w sprawie ulg podatkowych.</u>
          <u xml:id="u-29.5" who="#JanuszMaciejewicz">Kolejne nieporozumienie Wiąże się z użytym przeze mnie pojęciem likwidacji starego hutnictwa. Być może w przedpołudniowej części dyskusji wyraziłem się nieprecyzyjnie i za to przepraszam. Tym razem posłużę się więc przykładem. W centrum Katowic zlokalizowana jest Huta Pokój. Jest to huta o pełnym cyklu produkcyjnym, tzn. dysponująca częścią surowcową i przetwórczą. Ma więc ta huta piece martenowskie, ma stalownie, walcownię i wydziały obróbki pomocniczej. Dawno wygasilibyśmy stare, nieefektywne marteny, gdyby ich produkcja nie była nam potrzebna do zamknięcia bilansu stali. Zamierzamy przekształcić tę hutę w hutę przetwórczą. W tym celu wybudowaliśmy wydział profili giętych, wytwarzający kształtki m.in. do produkcji ram okiennych, futryn, z myślą o przemyśle motoryzacyjnym i innych. Jest to produkcja niekłopotliwa dla otoczenia, oszczędna jeżeli chodzi o zużycie energii i bardzo opłacalna. Takich martenów, jak te pracujące w Hucie Pokój jest jeszcze wiele. Szacujemy, że przekazanie do eksploatacji linii ciągłego odlewania stali w Hucie Katowice pozwoli nam wygasić ok. 14 pieców martenowskich.</u>
          <u xml:id="u-29.6" who="#JanuszMaciejewicz">Mówiłem do tej pory o wielkich przedsięwzięciach wynikających z uchwały nr 71 Rady Ministrów. Z kwoty 186 mld zł przeznaczonej na modernizację hutnictwa finansowanych będzie m.in. wiele mniejszych zadań, przyczyniających się do poprawy struktury przetwórstwa stali. Tak np. w Hucie Warszawa zaprogramowano 13 zadań - m.in. modernizację walcowni drobnej, budowę nowej kowarki do prętów, urządzeń do odsiarczania surówki. Przewidujemy też takie mniejsze inwestycje w hutach Baildon i Stalowa Wola.</u>
          <u xml:id="u-29.7" who="#JanuszMaciejewicz">Nie przewidujemy podejmowania inwestycji służących zwiększaniu poziomu produkcji metali kolorowych. Te, które będą rozpoczynane, służyć będą jedynie zapewnieniu ciągłości wydobycia przede wszystkim rud cynkowo-ołowiowych. Inwestować będziemy w kopalnie Olkusz, Pomorzany, Trzebionka i Zawiercie.</u>
          <u xml:id="u-29.8" who="#JanuszMaciejewicz">Padło dzisiaj w dyskusji pytanie o efektywność eksportu miedzi. Jest to sprawa bardzo złożona. Nieprzetworzoną miedź eksportuje się w trzech postaciach: koncentratu, blisku i miedzi elektrolitycznej. Te trzy postacie tego metalu są przedmiotem obrotu giełdowego i sprzedawane są za gotówkę. Co bardziej się opłaca: czy eksportować miedź elektrolityczną, czy koncentrat? Zależy to przede wszystkim od sytuacji na giełdzie, gdzie odbijają się jak w lustrze wszystkie zjawiska w światowym handlu. Posłużę się przykładem. Wyobraźmy sobie, że w Stanach Zjednoczonych, w których przetwarza się 3 mln ton miedzi z 7,5 mln ton przerabianych na świecie, gwałtownie spadają ceny tego metalu. Kopalnie reagują wówczas w jeden sposób: zaprzestają wydobycia. Miedź w postaci gotowego metalu jest w nadwyżce. Wówczas opłacalne może się okazać sprzedanie koncentratu miedziowego, który przetwarzać będą amerykańscy przedsiębiorcy.</u>
          <u xml:id="u-29.9" who="#JanuszMaciejewicz">Stawiane są nam częstokroć zarzuty, że preferujemy eksport surowej miedzi kosztem miedzi przetworzonej choćby tylko do postaci półwyrobu, jakim jest tzw. walcówka. Mogę stwierdzić od razu, że są to zarzuty bezpodstawne. O ile miedź jako surowiec nie podlega ocleniu, o tyle miedź w postaci walcówki - chociaż jest półwyrobem - traktowana jest jako przetworzony już surowiec i obkładana jest wysokim cłem. 1 tona miedzi elektrolitycznej kosztuje 1,3 tys. dolarów. Tona walcówki tylko o 300 dolarów drożej. Równocześnie walcówka obłożona jest cłem w wysokości 12%. Wówczas zysk na tonie walcówki wynosi zaledwie 120 dolarów, co absolutnie nie pokrywa kosztów przetwórstwa. To się po prostu nie opłaca. Lepiej sprzedawać surową miedź.</u>
          <u xml:id="u-29.10" who="#JanuszMaciejewicz">Dyrektorzy przedsiębiorstw przemysłu kablowego stawiają nam częstokroć zarzut, że nasze decyzje ograniczające dostawy miedzi hamują ich możliwości eksportowe. Jest to nieprawda. Jeżeli tylko udowodnią, że potrafią miedź zagospodarować tak, że przyniesie to większe zyski dewizowe od sprzedaży miedzi surowej, mają u nas zielone światło. Takie były m.in. przesłanki wydzielenia puli miedzi i przekazania jej do dyspozycji ministrowi handlu zagranicznego.</u>
          <u xml:id="u-29.11" who="#JanuszMaciejewicz">W sprawie rozliczenia tonażowego pragnę wyjaśnić, że przedsiębiorstwa przerobu złomu mają stosować miernik rzeczywisty. Wszystkie inne przedsiębiorstwa natomiast, nawet stare huty, mają miernik wartościowy - i tak się rozlicza. Jeżeli w przedsiębiorstwie rozlicza się wydział z tonażu, czyni się tak dla uproszczenia, ale to jest źle. Z wartością kosztów trzeba dojść przynajmniej do wydziału. Nie powinien on być rozliczany tonażowo.</u>
          <u xml:id="u-29.12" who="#JanuszMaciejewicz">Przygotowywane są mechanizmy, które zapewnią płynność ROD i nadadzą im charakter majątkowy. W momencie, gdy jakaś kwota wpłynie do banku, przedsiębiorstwo będzie musiało wyłożyć złotówki i będzie mogło już dysponować dewizami. Ostatnie trudności w dysponowanie ROD powodowane były brakiem dewiz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#JerzyGwiaździński">Jeżeli zrozumiano, że prezentowane przeze mnie rozwiązania nie są optymistyczne, musiało to tak zabrzmieć. Wyjaśniam, że prezentowałem je jako drogi przezwyciężenia barier - braku energii, dekapitalizacji hutnictwa w jego najważniejszych punktach - oraz unowocześnienia struktury hutnictwa. Plan hutnictwa jest planem daleko idących przekształceń w kierunku nowoczesności, musi jednak liczyć się z realnymi warunkami.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#JerzyGwiaździński">Nakłady podajemy jako szacunek wielkości. Teraz rozpoczyna się praca nad znalezieniem źródeł pokrycia finansowego. Całą tę sytuację poprawi przecena majątku trwałego.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#JerzyGwiaździński">Nie podzielam poglądu, że nakłady na hutnictwo są śmiesznie małe. Rosną one szybciej niż w całej gospodarce narodowej. Gdyby nakłady inwestycyjne zwiększyć jeszcze bardziej, byłaby to emisja pieniądza bez pokrycia. 1,2–1,3 bln zł bierze dział energii. Zwiększono też nakłady na cele związane z budownictwem, zgodnie z wnioskiem Komisji sejmowej. Można zwiększyć nakłady inwestycyjne powyżej 10 bln zł pod warunkiem dalszego ograniczenia poziomu spożycia, albo wskazując inne działy, które należy ograniczyć. Nie ma nic za darmo. Jeżeli przyjęte kierunki będą zrealizowane, hutnictwo uczyni duży krok w kierunku unowocześnienia (ciągłe odlewanie stali, produkcja stali o podwyższonej jakości). Stare huty będą się przekształcały, jak np. Huta Pokój w zakład profili giętych. Nie ma ekonomicznego sensu, by utrzymywać stalownie martenowskie. Stalownia Huty „Bobrek” wysłużyła się już przez 100 lat.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#JerzyGwiaździński">Odtwarzanie zaś zdolności produkcyjnych za wszelką cenę stanowiłoby drogę donikąd. Podobnie jest np. z produkcją cementu. Mamy na ten cel określoną ilość paliwa i problem polega na tym, by otrzymać jak najwięcej cementu. Zamknięto już cementownię „Wysoka” i możliwe są dalsze podobne decyzje - różnice w zużyciu paliwa przez poszczególne cementownie są bowiem ogromne. Jeżeli nie będziemy działali w tym kierunku, będą trwały obecne warunki ekonomiczne.</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#JerzyGwiaździński">W sprawie ROD: intencją rządu jest zapewnienie ich płynności oraz tego, by zarobione pieniądze były do dyspozycji przedsiębiorstwa. Oczywiście nie wchodzi w rachubę takie żądanie, żeby np. przeliczeniowe franki szwajcarskie zarobione w Chinach można było mieć w Bazylei.</u>
          <u xml:id="u-30.5" who="#JerzyGwiaździński">Raz jeszcze pragnę stwierdzić, że rozwiązania zakładające przezwyciężanie barier w hutnictwie są same przez się optymistyczne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#MarianCierniak">Poruszałem m.in. sprawę objęcia zamówieniami rządowymi inwestycji hutniczych, w tym również związanych z ochroną środowiska. Możliwości finansowe i wykonawcze są ograniczone - stąd mój wniosek, żeby te inwestycje łatwiej było realizować. Wnoszę także o jakiś mechanizm dyscyplinujący zawieranie i realizację umów. Sprawy te nie wyglądają wesoło w poszczególnych hutach.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#MarianCierniak">Wielu posłów styka się po raz pierwszy z takim dokumentem, jak projekt NPSG. Posługiwałem się też materiałem resortowym - bardziej przejrzystym.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#MarianCierniak">Raz jeszcze pragnę wyrazić pogląd, że bez objęcia najważniejszych inwestycji hutniczych zamówieniami rządowymi przemysł ten pracować będzie w warunkach ciągłej niepewności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#JerzyGwiaździński">Jesteśmy pod olbrzymim naporem, żeby wszystko obejmować zamówieniami rządowymi. Gdyby jednak ugiąć się, wtedy preferencje „rozmydlą się”. Pragnę przytoczyć, że CPR 1987 r. objął zamówieniami rządowymi - o ile pamiętam - walcownię 1700 i baterię koksową w Hucie im Lenina, blok tlenowy i koksownię w Hucie „Katowice”. Te nowe zadania weszły kosztem innych gałęzi przemysłu. Gdy skończy się budowę koksowni, a linia stali w Hucie „Katowice” będzie w pełni w budowie, to oczywiście zostanie objęta zamówieniem rządowym. Chwilowo nie ma takiego uzasadnienia. Trzeba być bardziej powściągliwym z zamówieniami rządowymi.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#JerzyGwiaździński">W sprawie złomu: rozpatrzymy ją bardzo wnikliwie. Pragnę jednak, zauważyć, że nie można poddawać się presji wbrew reformie gospodarczej. Zrzeszenie powinno doprowadzić do tego, żeby umowy były zawierane tak samo, jak uprzednio. Sprawę przekazujemy ministrowi gospodarki materiałowej i paliwowej. Pragnę dodać, że byłem w tych dniach w Ostrowcu Świętokrzyskim na konferencji partyjnej i podnoszono tam w licznych wypowiedziach, że dostawy złomu „zawaliły się”. Zapewniam, że się tym zajmiemy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#StanisławOpałko">Poruszono jeszcze rynków pracy w odlewniach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#JanuszMacierewicz">Modernizację odlewni mamy w programie. Do zamówienia rządowego wchodzi modernizacja odlewni żeliwa w Stąporkowie.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#JanuszMacierewicz">Pragnę przy okazji wyjaśnić, że inwestycje z zakresu ochrony środowiska mają systemową ulgę w podatku dochodowym do wysokości 30% nakładów inwestycyjnych, czyli że prawie 1/3 finansowana jest z budżetu. Ustalamy to z ministrem finansów i prezesem NBP. Przewidziana jest też możliwość dofinansowania dużych zadań ze środków Centralnego Funduszu Ochrony Środowiska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#StanisławOpałko">Dyskusją nasza była ożywiona. Pragnę przypomnieć, że w okresie minionym mieliśmy też bardzo ożywioną dyskusję społeczną nad hutnictwem i przemysłem wydobywczym. Było takie przekonanie, że budowa huty „Katowice” zapoczątkowała nasze trudności gospodarcze, Wykorzystała to opozycja polityczną.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#StanisławOpałko">Wszyscy zainteresowani są przekonani, że za mało przeznacza się na inwestycje oraz że huty im. Lenina i „Katowice” pochłoną ogromną większość tych 186 mld zł. Jeżeli jednak nie zmodernizuje się huty im. Lenina, to przestanie ona produkować. Mówiono tu o „odstawieniu” 14 pieców martenowskich i wtedy przypomniałem sobie, jak dwa lata temu przewodniczyłem Komisji KC PZPR ds. Ochrony Środowiska. Ludzie miejscowi, odpowiedzialni za ochronę środowiska mówili, że gdyby się te piece odstawiło, to by się ogromnie poprawiły warunki życia ludności.</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#StanisławOpałko">Jest takie założenie dla woj. katowickiego i innych aglomeracji, że nie może tam powstać żadne nowe przedsiębiorstwo, które by zatrudniało więcej niż 200 ludzi.</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#StanisławOpałko">Powinniśmy poprzeć to, co robi się dla modernizacji naszej gospodarki, a jednoczesne dla poprawy ochrony środowiska. Będzie się produkowało więcej stali stopowych, szlachetnych - tylko tam można wprowadzać lżejsze konstrukcje. Towarzyszyć temu powinny tworzywa z przemysłu chemicznego. Bardzo zmniejszy też nakłady na remonty, m.in. w przemyśle spożywczym i celulozowo-papierniczym, gdy będziemy dysponowali odpowiednią ilością stali stopowych i szlachetnych.</u>
          <u xml:id="u-35.4" who="#StanisławOpałko">W znikomym stopniu rośnie produkcja rur, ogromnie deficytowa. To samo dotyczy blacho ocynkowanych i ocynowanych, ale walcowania w hucie im. Lenina powinna już być „odstawiona”.</u>
          <u xml:id="u-35.5" who="#StanisławOpałko">Czy był taki rok w naszej historii, że w pełni były wykonane rosnące stale plany inwestycyjne? Środki, o których dziś mówimy, że są za małe mogą okazać się za duże, czy budownictwo jest bowiem odpowiednio przygotowane? Popieram projekt zakazu budowy nowych hal fabrycznych. Weźmy przemysł maszynowy: praca odbywa się prawie wszędzie na jedną zmianę, a i tak wiele stanowisk przy maszynach obróbczych pozostaje nieobsadzonych.</u>
          <u xml:id="u-35.6" who="#StanisławOpałko">Żywa dyskusja i odpowiedzi przybliżyły nas do problemów przemysłu hutniczego. W tym przemyśle będziemy mieli początek nowoczesności i postępu technicznego. Bez tego również przemysł maszynowy nie będzie mógł wprowadzać postępu technicznego.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>