text_structure.xml 57.8 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">Dnia 14 lipca 1987 r. Komisja Ochrony Środowiska i Zasobów Naturalnych, obradująca pod przewodnictwem poseł Bożeny Hager-Małeckiej (bezp.), rozpatrzyła:</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">- działalność Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska w 1986 r.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">- odpowiedź wiceprezesa Rady Ministrów Józefa Kozioła w sprawie ponownego rozpatrzenia zagospodarowania gnojowicy i produkcji biogazu.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#komentarz">W posiedzeniu udział wzięli: minister ochrony środowiska i zasobów naturalnych Stefan Jarzębski, główny inspektor ochrony środowiska Krzysztof Zaręba, przedstawiciele Najwyższej Izby Kontroli, Komisji Planowania przy Radzie Ministrów, Ministerstwa Górnictwa i Energetyki, Ministerstwa Hutnictwa i Przemysłu Maszynowego, Ministerstwa Finansów, Ministerstwa Przemysłu Chemicznego i Lekkiego, Ministerstwa Rolnictwa, Leśnictwa i Gospodarki Żywnościowej, Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej, Ministerstwa Budownictwa Gospodarki Przestrzennej i Komunalnej, Urzędu Rady Ministrów, Urzędu Gospodarki Morskiej, Państwowej Inspekcji Sanitarnej, Państwowej Rady Ochrony środowiska, Państwowej Rady Ochrony Przyrody, Komitetu Wykonawczego OPZZ, Rady Krajowej PRON i Instytutu Ochrony Środowiska, Polskiego Klubu Ekologicznego, SD PRL, ZMW i Ligi Ochrony Przyrody. Na posiedzeniu obecni byli również przewodniczący komisji ochrony środowiska i gospodarki wodnej dziesięciu wojewódzkich rad narodowych oraz dyrektorzy wydziałów ochrony środowiska, gospodarki wodnej i geologii dziesięciu urzędów wojewódzkich.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#komentarz">Koreferat przedstawiła poseł Zofia Kaczor (bezp.): W czerwcu ub. r. Komisja dokonała oceny działalności Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska (PIOŚ), z uwzględnieniem współdziałania ~z~ głównym inspektorem sanitarnym. Oceny powyższej dokonała na podstawie informacji przekazanych z obydwu zainteresowanych ministerstw, jak również informacji NIK o wynikach działalności PIOŚ, przeprowadzonej na przełomie I i II kwartału 1986 r.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#komentarz">Uznano wówczas, że PIOŚ nie osiągnęła stanu organizacyjnego, zapewniającego pełną realizację zadań określonych ustawą o ochronie i kształtowaniu środowiska oraz że jej funkcjonowanie było nie w pełni efektywne z powodu niedostatecznego zakresu i jakości realizowanych zadań. Komisja skierowała wówczas odpowiednie wnioski do ministra ochrony środowiska i zasobów naturalnych oraz zleciła NIK przeprowadzenie kontroli sprawdzającej w 1987 r.</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#komentarz">Na dzisiejszym posiedzeniu ponownie oceniamy działalność PIOŚ mając do dyspozycji bieżące informacje, opracowane przez Ministerstwo Ochrony Środowiska i Zasobów Naturalnych, a także informacje NIK z przeprowadzonej kontroli sprawdzającej z II kwartału 1987 r. Analizując działalność PIOŚ postaram się odpowiedzieć na kilka zasadniczych pytań:</u>
          <u xml:id="u-1.7" who="#komentarz">- czy realizacja zadań PIOŚ, nałożonych mocą ustawy na przestrzeni minionego roku uległa poprawie?</u>
          <u xml:id="u-1.8" who="#komentarz">- w jakim stopniu zrealizowano wnioski Komisji sejmowej oraz wnioski pokontrolne NIK z ub. r.?</u>
          <u xml:id="u-1.9" who="#komentarz">- jakie wnioski wynikają z obecnej analizy i oceny PIOŚ?</u>
          <u xml:id="u-1.10" who="#komentarz">Odpowiadając na pierwsze pytanie przypomnę zadania PIOŚ, jakie jej nakreśliła ustawa o ochronie i kształtowaniu środowiska w art. 95. Są to:</u>
          <u xml:id="u-1.11" who="#komentarz">- kontrola przestrzegania i stosowania przepisów ustawy, - prowadzenie przedsięwzięć, bądź inicjowanie badań, mających na celu ocenę stanu środowiska i zachodzących w nim zmian, - podejmowanie działań tworzących warunki zapobiegania zagrożeniom środowiska oraz przywracania go do stanu naturalnego, - popularyzowanie zasad ochrony środowiska, - wykonywanie innych zadań określonych w ustawie. Czy nastąpiła więc poprawa w realizacji powyższych zadań w okresie minionego roku? Tak, poprawa jest widoczna. Zarówno w materiale ministerstwa, opracowanym bardziej obiektywnie, bez zbytniego optymizmu, jak to miało miejsce w ub. r., jak i w ocenie NIK. Trzeba tylko zaznaczyć, że w zależności od kierunków działania różny jest stopień tej poprawy.</u>
          <u xml:id="u-1.12" who="#komentarz">Podstawowym kierunkiem pracy PIOŚ była działalność kontrolna. W stosunku do 1986 r. nastąpił znaczny wzrost liczby przeprowadzonych kontroli. Dotyczyły one przede wszystkim jednostek stanowiących główne źródło zanieczyszczeń. W oparciu o wyniki kontroli dokonywano również ocen stanu środowiska. W 1986 r. PIOŚ wykonała zaplanowane kontrole, realizując w dużej liczbie kontrole pozaplanowe. Ogółem przeprowadzono 434 kontrole, w tym 221 planowych i 213 pozaplanowych. Poprawie uległa ich terminowość, szczególnie planowanych. Poprawiono także jakość dokumentacji kontrolnej. Na podstawie wyników kontroli skierowano zalecenia pokontrolne, wystąpienia i pisma interwencyjne. PIOŚ podejmowała również wiele zadań dotyczących oceny stanu środowiska, działalności laboratoryjnej i szkoleniowej.</u>
          <u xml:id="u-1.13" who="#komentarz">Poszerzono współpracę z Prokuraturą Generalną, Inspekcją Terenową Urzędu Rady Ministrów, Państwową Inspekcją Pracy oraz związkami zawodowymi. Z Państwową Inspekcją Sanitarną podpisano w listopadzie 1986 r. porozumienie o współpracy. Porozumienie to, jakkolwiek zawarte z kilkumiesięcznym opóźnieniem, jest realizacją wniosku Komisji sejmowej. Komisja uważała to porozumienie za niezbędne z racji wielu wspólnych problemów mieszczących się w sferze zainteresowania w równym stopniu obydwu inspekcji i wymagających współdziałania w ich realizacji.</u>
          <u xml:id="u-1.14" who="#komentarz">Trudno już obecnie mówić o osiągnięciach w tym zakresie, jako że minęło kilka miesięcy. Ponadto nie zdołano w sposób wystarczająco systematyczny prowadzić tej współpracy i realizować kierunki określone w porozumieniach. Rozszerzono współpracę międzynarodową, organizując wiele spotkań dla opracowania wspólnych problemów, konsultacji i wymiany doświadczeń. Wymienione powyżej zmiany świadczą korzystnie o realizacji zadań PIOŚ. Są one bezsporne, chociaż w wielu przypadkach budzą jeszcze zastrzeżenia i wymagają dalszych działań usprawniających oraz właściwego nadzoru kierowniczego.</u>
          <u xml:id="u-1.15" who="#komentarz">W jaki sposób i w jakim stopniu zrealizowano wnioski Komisji sejmowej i NIK? Odpowiedź na te pytania poszerzy również wiedzę o stopniu realizacji zadań PIOŚ, szczególnie dotyczącą krytycznych akcentów zawartych w informacji kontrolnej NIK. Nastąpił rozwój organizacyjny PIOŚ, chociaż jeszcze nie osiągnięto stanu zadowalającego.</u>
          <u xml:id="u-1.16" who="#komentarz">Według stanu z kwietnia 1987 r. nie obsadzono jeszcze 14 z będących do dyspozycji 210 etatów. Wystąpiła przy tym duża fluktuacja kadr (45%). Zmieniona została obsada pracowników inspektorskich. Utworzono dwa dodatkowe zespoły terenowe w Warszawie i Poznaniu (z kilkumiesięcznym opóźnieniem w stosunku do planu). W znacznym stopniu - jak stwierdza NIK - usunięto niedomagania w organizacji i normowaniu pracy. Opracowano regulaminy organizacyjne, sporządzono i wdrożono nową instrukcję o przeprowadzaniu kontroli. Usprawniono planowanie kontroli i wdrożono wytyczne, zwiększające nadzór kierowniczy nad sporządzaniem i egzekwowaniem wystąpień pokontrolnych. Określone zostały zasady dyscyplinujące współdziałanie służb kontrolnych z organami do spraw ścigania. Zawarte zostało porozumienie z Państwową Inspekcją Sanitarną. Uściślone zostały zasady inicjowania i podejmowania prac badawczych, a także wykorzystywania wyników tych prac. Jest to o tyle ważne, że dotychczas sprawa ta była przedmiotem wielu krytycznych uwag.</u>
          <u xml:id="u-1.17" who="#komentarz">Poprawiła się terminowość przeprowadzania wielu kontroli oraz wypracowywania wystąpień pokontrolnych. W listopadzie 1986 r. minister ochrony środowiska i zasobów naturalnych uregulował podział kompetencji i tematykę kontroli prowadzonych przez wydziały ochrony środowiska, gospodarki wodnej i geologii, urzędów wojewódzkich, przez PIOŚ oraz przez departament kontroli ministerstwa. Uzyskano więc w wielu działaniach istotną poprawę. Nie jest to jeszcze obraz zupełnie zadowalający. Nadal występują m. in. uchybienia w dokumentowaniu ustaleń kontrolnych. Niewystarczający jest nadzór kierownictwa zespołów w tym zakresie. Przewlekle szkolono inspektorów.</u>
          <u xml:id="u-1.18" who="#komentarz">Nie wszystkie kontrole PIOŚ kończono naradami pokontrolnymi. W trakcie kontroli nie wykonywano w sposób zadowalający odpowiednich pomiarów i analiz. Słabo wykorzystywano laboratorium PIOŚ w Dębem. Nie uzyskano też oczekiwanego postępu w opracowaniu i wdrożeniu prac dotyczących monitoringu środowiska. Nie dopracowano się także docelowego modelu organizacji PIOŚ, tzn. żadna z dotychczas proponowanych wersji nie uzyskała akceptacji.</u>
          <u xml:id="u-1.19" who="#komentarz">Dokonując ogólnej oceny realizacji wniosków, dotyczących organizacji i funkcjonowania PIOŚ, należy podkreślić, że podjęto wiele decyzji, które umożliwiają wykonanie tych wniosków. Stworzono warunki pozwalające na stopniowe usprawnianie działalności PIOŚ, a tym samym na pełniejszą realizację jej zadań ustawowych.</u>
          <u xml:id="u-1.20" who="#komentarz">Trzeba również stwierdzić, iż istnieją warunki obiektywne utrudniające działalność PIOŚ. Należy do nich zaliczyć: brak odpowiednich pomieszczeń biurowych, umieszczenie laboratorium PIOŚ poza Warszawą (ok. 40 km), trudności kadrowe, brak docelowego systemu organizacyjnego, który czyniłby PIOŚ placówką silną i zwartą organizacyjnie, nadrzędną wobec pozostałych komórek ochrony środowiska.</u>
          <u xml:id="u-1.21" who="#komentarz">Podsumowując możemy stwierdzić, że materiały tak ministerstwa, jak i NIK są prawie zgodne. Obiektywnie ujmują osiągnięcia, pokazują również niedociągnięcia i wskazują na ich przyczyny. Wnioski zawarte w jednym, jak i w drugim materiale są słuszne. Należy je przyjąć do realizacji.</u>
          <u xml:id="u-1.22" who="#komentarz">Za szczególnie ważne uważam wnioski sformułowane przez NIK, a skierowane pod adresem ministra ochrony środowiska i zasobów naturalnych. Zgłaszam również potrzebę bliższego zainteresowania Komisji omawianą problematyką.</u>
          <u xml:id="u-1.23" who="#komentarz">Dyskusja:</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#KazimierzPaszek">W trakcie lektury materiału NIK podającego, że przeprowadzono tyle samo kontroli ponadplanowych, co i planowych nasuwa się następujące pytanie, czy liczba kontroli ponadplanowych była konieczna? Jeśli tak, to jak zatem planowano? Zarzuty NIK są też takie: wydłużają się cykle kontrolne, nie sporządza się wniosków pokontrolnych, nie egzekwuje się wykonania zaleceń pokontrolnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#TadeuszKijonka">Nastąpiła blisko 50% wymiana kadry. Obecny PIOŚ dysponuje kadrą bez odpowiedniego doświadczenia. Stabilność kadr w tak specyficznej instytucji jest niezbędna. Instytucja ta w ogóle jest młoda. NIK wskazuje na silne obciążenie wyjazdami zagranicznymi (300 dni). Czy to, przy tak niewielkiej liczbie pracowników - nie za dużo? Materiał NIK jest, moim zdaniem, zbyt powściągliwy i brak w nim elementów krytycznych. Czyżby sytuacja była aż tak dobra? Dlaczego nie wykorzystano czasu pracy kontrolerów, skoro obsada jest niepełna?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#TeresaSzparago">Organizacja tak specyficznej instytucji musi być sprawą bardzo trudną do rozwiązania, skoro dotychczas nie dopracowano się właściwego modelu organizacyjnego. Jeśli kadrę wymieniono w blisko 50%, to na wyniki jej pracy trzeba będzie teraz poczekać. Co zrobiono, by pracownicy się tak często nie zmieniali? Bardzo cenny jest wniosek resortu o konieczności współpracy centrali PIOŚ z wojewódzkimi ośrodkami badań i kontroli środowiska. PIOŚ powinna wymuszać działania instytutów i zaplecza na rzecz wojewódzkich ośrodków badań, które zatrudniają we wszystkich oddziałach blisko 2 tys. osób. Brakuje fachowej kadry do rozwiązania niektórych problemów. W Legnickim Zagłębiu Miedziowym na przykład dyrekcja nie potrafi zagospodarować odpadów przemysłowych. PIOŚ powinna więc być koordynatorem i pośrednikiem między różnymi typami instytucji. Nie jest jeszcze jednak do tej roli przygotowana. Najsłuszniejszym byłoby centralne sterowanie całością tej problematyki. Jaka ma być rola inspektorów terenowych? Powinni to być doświadczeni fachowcy, a nie urzędnicy. Jeśli udałoby się to, to instytucja ta ma szanse rozwoju i skutecznego działania. Skoro tematem tak szczegółowym zajmujemy się po raz drugi celowe byłoby dowiedzieć się, jaki personel, o jakim wykształceniu i jakich specjalnościach, zatrudniany jest w służbach ochrony środowiska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#ZdzisławBarański">Jakiej wysokości grzywny mogą nakładać służby kontrolne ochrony środowiska? Z podanych informacji wynika, że dużo wyższą średnią kwotę mandatów uzyska w porównaniu z inspektorami ochrony środowiska milicjant służby drogowej dyżurujący „przy krawężniku”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#KrzysztofKorzeński">Dyskutując na ten temat spotykałem się z potępieniem dużej liczby instytucji kontrolujących. Mam wrażenie, że została powołana kolejna służba kontrolna bez jasno określonych celów. W sprawozdaniu NIK stwierdza się, że PIOŚ nie ma nawet niezbędnego lokalu. Jak zatem ma działać, nawet jeśli ma dobry program? Czy rzeczywiście tak prozaicznej sprawy nie można rozwiązać? NIK stwierdza również, że dla dalszego właściwego funkcjonowania inspekcji ochrony środowiska niezbędny jest nadzór nad nią. Czy my musimy na siłę utrzymywać jednostkę kontrolującą, która nie spełnia swych zadań?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#JanSkrzetuski">W 1986 r. wysunęliśmy postulat, aby inspektorzy ochrony środowiska byli powoływani i odwoływani za zgodą ministra lub wojewody. Materiał mówi również, że było czynnych 7 zespołów obejmujących 44 województwa. A co z pozostałymi? Na s. 7 jest również informacja, że skierowano do Prokuratury Generalnej interwencje dotyczące odmowy wszczęcia dochodzenia w sprawie skażenia środowiska przez prokuratury rejonowe. Jakie były wyniki tych interwencji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#BożennaKuc">Co stoi na przeszkodzie temu, że PIOŚ do 15 maja br. nie ma zatwierdzonego planu prac badawczych na 1987 r. Poprzednio PIOŚ nie mogła zlecać prac badawczych również ze względu na brak tego planu. Na s. 23 materiału NIK mówi się, że uwzględniono 50 mln zł na pobranie próbek laboratoryjnych przez ośrodki badań i kontroli środowiska. Czy w planach PIOŚ nie przewiduje się wykorzystania własnych sił do prowadzenia takich prac?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#StanisławSłowik">Najistotniejsza w całej działalności PIOŚ jest kontrola. Przy tym materiał - bardzo obszerny -zawiera bardzo wiele obserwacji, lecz zbyt mało oceny. Jak minister, szef resortu, ocenia tę inspekcję? Czy sprawia satysfakcję swym działaniem? Jakie są podstawowe zalety jej pracy i wady w niej występujące?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#EdwardJarosz">W materiale brak informacji o jakości kadry zatrudnionej w PIOŚ. Musi ona być instytucją zatrudniającą fachowców, ponieważ przekrój zawodowy kadr rzutuje na możliwości rozwiązywania tematów naukowo-badawczych. Czy inspekcja, która nie jest powołana do prowadzenia badań naukowych, nie powinna być zwolniona z tego typu prac, a więcej zajmować się kontrolą? Na 400 kontroli tylko 4 były oparte na własnych badaniach skażeń. Taka organizacja kontrolująca nie może być wiarygodna, jeśli nie dysponuje własnymi badaniami. Powinna poza tym gromadzić i podawać informacje o urządzeniach do pomiarów skażeń i zanieczyszczeń, metodach pomiarów i kontroli itp. Działanie PIOŚ bez wyposażenia w laboratoria mija się z celem.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#EdwardJarosz">Przedstawiciel Klubu Ochrony Środowiska Stowarzyszenia Dziennikarzy PRL Sylwester Bajor: Działalność PIOŚ obserwujemy od jej początku. W jej życiu można dostrzec coś, co się nazywa „planową metodą funkcjonowania”. Wojewódzkie ośrodki badań i kontroli środowiska tak tkwią w sieci zależności terenowych i wojewódzkich, że wyniki ich badań nie wywołują takich efektów, jakie powinny być wywołane, Poza dyskusją pozostaje sprawa wprowadzenia jednolitego systemu funkcjonowania służb kontrolnych, niezależnych od interwencji ośrodków lokalnych. PIOŚ wiele robi dla propagandy idei ochrony środowiska (sympozja, konferencje, spotkania itp.). W czasie narad w Prokuraturze Generalnej w sposób zdecydowanie wyraźny odnotowano wzrost poziomu pracy dowodowej dla przygotowania postępowań karnych w niezbędnych przypadkach. Dopóki PIOŚ będzie miała trudności kadrowe i lokalowe, nie będzie mogła wypełniać swych funkcji. Są to sprawy podstawowe i powinny być uporządkowane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#StefanSzała">Centrala PIOŚ jak do tej pory nie ma powiązań z terenem lub ma je zbyt słabe. Zanieczyszczenia środowiska mają miejsce w terenie i tam trzeba z nimi walczyć. Jeśli do słabej jednostki centralnej dołączymy osłabione jednostki terenowe - bo odebrano im etaty na rzecz administracji - to efekty będą raczej negatywne. Mam kilka instytucji dysponujących laboratoriami mierzącymi skażenia. Gdyby je połączyć w federację, efekty byłyby lepsze. Brakuje obecnie podstawowej aparatury pomiarowej np. z NRD. Z doświadczenia znam PIOŚ dość dobrze. Często nasuwa się pytanie, dlaczego spośród wszystkich działających w kraju kontroli ta pracuje tak skutecznie? Moim zdaniem dlatego, że dotychczas nie podlegała żadnym reorganizacjom i „usprawnieniom”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#JanDehl">Zarzut NIK postawiony PIOŚ to nieosiągnięcie docelowego modelu organizacyjnego. Można by zacząć od tego, czy istnienie PIOŚ jest potrzebne? Powołano ją przecież w 1980 r., tzn. wtedy, gdy nie istniał jeszcze naczelny organ administracji państwowej ds. ochrony środowiska. W rozumieniu projektodawców ustawy miał powstać zalążek organizacji, do tych spraw. Ale gdy już powstał urząd i jego agendy, czy PIOŚ jest dalej potrzebna?</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#JanDehl">Z punktu widzenia potrzeb ogólnospołecznych, uregulowanie tej dziedziny poprzez podporządkowanie wojewódzkich ośrodków ochrony środowiska PIOŚ nie wchodzi w rachubę. Główny ciężar działań i gros zadań spoczywa na ośrodkach wojewódzkich, a nie na centrali. Podporządkowanie uniemożliwiłoby w ogóle ich sprawne działanie. Podporządkowanie merytoryczne też nie powinno mieć miejsca. Jeśli idzie natomiast o koordynację, to jest to zupełnie inna sprawa. Jest bardzo wielu koordynatorów tych prac. Można by tu przywołać nawet znane porzekadło o sześciu kucharkach. Wszystkie działania na przestrzeni sześciu lat prowadziły do dezintegracji służb ochrony środowiska. Dlatego działalność PIOŚ na przestrzeni ostatnich lat była walką o udowodnienie potrzeby swego istnienia.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#JanDehl">Co do drugiego punktu oceny NIK - braku oceny przyczyn występujących zanieczyszczeń i skażeń… Aby te przyczyny określić, trzeba dysponować dość dobrą wiedzą na dany temat i co najmniej 5-letnim stażem pracy. Stąd też tych przyczyn brakuje. Dlatego też proszę nie dać się zwieść prezentowanym ocenom, tak NIK, jak i innym.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#JanDehl">W punkcie trzecim oceny NIK stwierdza się, że nie istnieje współdziałalność między służbami terenowymi a PIOŚ. Mogłaby być ona zacieśniona, gdyby nie to, że PIOŚ prowadzi działania oderwane od rzeczywistych potrzeb terenu.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#JanDehl">Co do opóźnień we wdrażaniu systemu informatycznego; system ten praktycznie nie istnieje, jakkolwiek miał działać w ramach PIOŚ. Nam, wydziałom, takiego sprzętu nie wolno nawet kupić. Powinno to zrobić ministerstwo, ujednolicając tak sprzęt, jak i oprogramowanie w skali całego kraju, aby rzeczywiście był to całościowy system.</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#JanDehl">Zarzut piąty NIK jest całkowicie słuszny. W ocenie powietrza dysponujemy np. sześcioma metodykami pochodzącymi jeszcze z lat 60. To samo dzieje się przy ocenie wody, kiedy opieramy się na starym zarządzeniu prezesa Centralnego Urzędu Gospodarki Wodnej z 1965 r.</u>
          <u xml:id="u-12.6" who="#JanDehl">Zarzut szósty, dotyczący powołania służby zwalczania zagrożeń; sprawę prowadzi dyrektor Ludwiczak z oddziału w Gdańsku, właściwie bez żadnych podstaw prawnych. Tworząc wspólnie z oddziałem gdańskim system zwalczania zagrożeń byliśmy do tego zmuszeni przez gdańską PIOŚ. Aby taką służbę rzeczywiście utworzyć trzeba mieć ludzi, niezbędny sprzęt transportowy, aparaturę i wyposażenie oraz inne środki. Zrobiono to jednak bez żadnych podstaw prawnych i niezbędnych środków. Skala zagrożeń jest przy tym bardzo duża. Właściwie w dużych ośrodkach przemysłowych, codziennie zdarzają się awarie, które mogą być zaczątkiem dużej katastrofy ekologicznej. Na zakończenie chciałbym powrócić do spraw kadrowych. PIOŚ oferuje takie same warunki zatrudnienia' i płacy jak służby terenowe. PIOŚ funkcjonuje przy tym już 6 lat i był to wystarczający okres, aby zbudować ośrodek i wykształcić niezbędną kadrę. Jeśli my przez te lata pracy w województwach zgromadziliśmy i utrzymujemy taką kadrę, to dlaczego tego nie można było zrobić w Warszawie? Czyżby brak było tu fachowców?</u>
          <u xml:id="u-12.7" who="#JanDehl">Co do autonomii, o którą walczy PIOŚ; każda autonomia prowadzi do dezintegracji. Żadna ze służb nie może być poza tym oderwana od kontroli środowiska i PIOŚ jest również niezbędna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#HenrykZimny">Niewątpliwie funkcjonowanie resortu związane jest przede wszystkim z kontrolą. Bez niej resort nie może oddziaływać na ochronę środowiska. To przede wszystkim resort powinien być zainteresowany normalnym funkcjonowaniem PIOŚ. Trzeba utworzyć wreszcie monitoring pozwalający na pełną i stałą informację. Nie mogąc się tego doczekać rolnicy i leśnicy stworzyli te służby sami. Trudno również zrozumieć układ administracyjny, który część funkcji poświęca departamentowi, część zaś inspekcji. Podzielam swoje wątpliwości co do potrzeby istnienia w resorcie dwu pionów powtarzających swe funkcje. Trzeba zwrócić uwagę na przyczyny dysfunkcjonalności PIOŚ, która na pewno w ogóle jest potrzebna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#BogusławTrandota">Od dosyć dawna ochrona środowiska była przedmiotem zainteresowania naszej organizacji, jakkolwiek nie na dużą skalę. Na temat funkcjonowania PIOŚ mamy następującą opinię: województwa wielu rzeczy same nie załatwią ze względu na podległość władzom lokalnym. PIOŚ powinna mieć możliwość nakładania sankcji karnej. Np. w RFN sprawę tę udało się rozwiązać dopiero po przekazaniu uprawnień tego typu służbom policyjnym. Poza tym bez wyposażenia w sprzęt laboratoryjny i aparaturę do kontroli zanieczyszczeń i skażeń inspekcja ochrony środowiska nie będzie mogła działać skutecznie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#KrzysztofZaręba">Chcę ustosunkować się do najważniejszych spraw podniesionych w dyskusji, a dotyczących funkcjonowania inspekcji ochrony środowiska. Na pierwsze miejsce wysuwa się zarzut zmian w proporcjach czasu przeznaczonego na działalność planową i pozaplanową. Nasze zamierzenia przewidują, że 1/3 czasu zajmie nam działalność pozaplanowa. Tak będzie w najbliższej przyszłości. Powodem jest lawina skarg napływających do inspekcji, około 200. Nie może być zarzutem fakt, że planujemy mniej kontroli niż dawniej. Nasza agenda nie jest powołana wyłącznie do celów kontrolnych.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#KrzysztofZaręba">W dyskusji poruszano problem skracania czasu kontroli. Staramy się łączyć kontrole w cykle tematyczne. Na każdy taki cykl dobieramy oddzielny zespół. Nie jesteśmy instytucją zasobną kadrowo - jak np. NIK - i nie możemy przeznaczyć całej swojej kadry do działalności kontrolnej. W ostatnim czasie, gdy kontrolowaliśmy mleczarstwo, postępowaliśmy zgodnie z zasadą tematycznego cyklu kontroli. Jeszcze raz podkreślam, że nasz potencjał nie jest duży. To prawda, że przeprowadzamy mniej kontroli niż dawniej, ale nie należy nam z tego czynić zarzutu.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#KrzysztofZaręba">Wciąż pozostaje do rozwiązania problem egzekucji zarządzeń. Nie mamy prawa do wyciągania tak ostrych sankcji jak np. NIK, bowiem prawo tego nie przewiduje. Będziemy starali się egzekwować wykonywanie zarządzeń takimi środkami, które są nam dostępne. Chodzi przede wszystkim o stosowanie mandatów, kierowanie spraw do kolegiów do spraw wykroczeń oraz do prokuratury.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#KrzysztofZaręba">W dyskusji poruszano problem naszej współpracy z odpowiednimi wydziałami urzędów wojewódzkich. Współpraca ta napotyka na trudności, zwłaszcza w zakresie egzekucji. Przykładem może być nasza sugestia zamknięcia zakładów Polonit w Łodzi. Otrzymaliśmy pismo, że podjęcie takiej decyzji nie leży w kompetencji dyrektora wydziału ochrony środowiska w Urzędzie Wojewódzkim. Okazuje się, że każdy prowadzi własną politykę. Nieco inaczej widać sprawy z góry, a nieco inaczej - z dołu. Słuszny jest wniosek dotyczący organizowania narad pokontrolnych. Będziemy starali się organizować takie spotkania.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#KrzysztofZaręba">Kilka słów na temat naszej sytuacji kadrowej. Wśród 110 inspektorów ochrony środowiska, jakich zatrudniamy, aż 98% ma wykształcenie wyższe i tzw. ukierunkowanie branżowe. Zwłaszcza ten drugi element jest niezbędny w naszej działalności. Nasi specjaliści są wysoko wykwalifikowani. Zwracam uwagę, że główna inspekcja terenowa, dokonując tych kontroli, stale korzysta z usług naszych specjalistów, których ocenia bardzo dobrze.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#KrzysztofZaręba">W dyskusji przebija się temat fluktuacji kadr. Są dwie przyczyny tego stanu rzeczy. Część osób musiało odejść, ponieważ ponosiła odpowiedzialność za zaniedbania z lat ubiegłych. Fluktuacja nasiliła się znacznie, gdy warszawski oddział naszej komisji został przeniesiony z miejscowości Dębe do stolicy. Wszyscy ci, którzy byli związani z poprzednim miejscem - Dębem musieli podjąć trudną decyzję. Część osób porzuciła pracę z uwagi na sytuację mieszkaniową i trudności dojazdu do Warszawy. Warto dodać, że początkowy stan zatrudnienia wynosił ok. 130 pracowników, natomiast obecnie zatrudniamy ok. 200 pracowników.</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#KrzysztofZaręba">Dlaczego mamy trudności kadrowe? Średnia płaca wynosi u nas 19.900 zł, tzn. jest o 3–9 tys. zł mniejsza niż w innych służbach kontrolnych, np. w PKNiN. Warto dodać, że NIK oraz państwowa Inspekcja Pracy mają płace jeszcze wyższe.</u>
          <u xml:id="u-15.7" who="#KrzysztofZaręba">Mówiono dzisiaj o kwestii włączenia PIOŚ do działalności badawczej. Wypada stwierdzić, że odpowiednie wydziały urzędów wojewódzkich nie bardzo chcą dopuszczać nas do tej działalności. Współpraca z nauką istnieje stale. Spotykamy się z kierownictwem ośrodków naukowych dwa razy do roku. Moim zdaniem, ośrodki naukowe zgłaszają zapotrzebowanie na mecenat i patronat. Chodzi nie tylko o wsparcie finansowe, lecz również o koordynację badań, wymianę informacji itd. Wniosek, by wiązać PIOŚ z działalnością ośrodków naukowo-badawczych jest słuszny i będziemy starali się wdrażać go w przyszłości.</u>
          <u xml:id="u-15.8" who="#KrzysztofZaręba">Problem metodyki pomiarów i oznaczeń wykonywanych w naszym laboratorium był również przedmiotem uwagi dzisiejszych dyskutantów. Mamy tylko jedno laboratorium, a co za tym idzie - stosujemy ograniczoną liczbę metod badawczych. Równocześnie jednak, trzy instytuty branżowe: Instytut Ochrony Środowiska, Instytut Geologiczny oraz Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, mają uprawnienia do wykonywania ekspertyz z dziedziny ochrony środowiska. Coraz częściej nie robimy sami ekspertyz, lecz zlecamy ich wykonanie jednostkom naukowo-badawczym.</u>
          <u xml:id="u-15.9" who="#KrzysztofZaręba">Pytano jaka jest rola inspektorów terenowych na tle działalności wydziałów ochrony środowiska urzędów wojewódzkich? Dokonujemy cyklicznych kontroli pracy wydziałów. Co roku bierzemy „na tapetę” kilka wydziałów. Zwracam jednak uwagę, że wydziały nie są naszymi jedynymi kontrahentami w działalności kontrolnej. Kontrolujemy bezpośrednio 220 dużych zakładów przemysłowych. Poza tym - na prośbę samych zainteresowanych - dokonujemy kontroli szczegółowych. Przykładem może być Rolnicza Spółdzielnia Produkcyjna w Baniosze koło Warszawy, która zwróciła się do nas o kontrolę, ponieważ wydział ochrony środowiska nie chciał takiej kontroli dokonać. Podnoszono dziś problem niskiej intensywności stosowania postępowania mandatowego. Zwracam uwagę, że 1986 r. był pierwszym rokiem funkcjonowania uprawnień mandatowych PIOŚ. Liczę na to, że w 1987 r. liczba mandatów wzrośnie 5–10 razy.</u>
          <u xml:id="u-15.10" who="#KrzysztofZaręba">Mówiąc o ośrodkach badawczych zajmujących się badaniami i kontrolą środowiska warto dodać, że aż 50% czasu ich pracy zajmują tzw. chałtury. Są to prace nie związane bezpośrednio z ochroną środowiska. Myślę, że przy innym modelu organizacyjnym, tzn. przy większym zintegrowaniu służb ochrony, wyniki funkcjonowania ośrodków badań ochrony środowiska byłyby lepsze.</u>
          <u xml:id="u-15.11" who="#KrzysztofZaręba">Jeszcze raz podkreślam, że PIOŚ nie jest narzędziem represji karnej. My dokonujemy pomiarów zagrożenia środowiska, natomiast wymierzanie kar pozostaje w gestii odpowiednich wydziałów urzędów wojewódzkich. Posiadamy tylko jedno laboratorium i coraz częściej zlecamy badania próbek wody, powietrza itp. ośrodkom naukowo-badawczym.</u>
          <u xml:id="u-15.12" who="#KrzysztofZaręba">Kilka słów na temat sieci naszej inspekcji, która obejmuje cały kraj. Istnieje zespół PIOŚ w Gdańsku, który zajmuje się kontrolą pięciu województw. Także wszystkie pozostałe 44 województwa są objęte naszym oddziaływaniem. Nasza sieć pokrywa cały kraj, choć jest zbyt rzadka. Zamierzamy ją stopniowo zagęszczać.</u>
          <u xml:id="u-15.13" who="#KrzysztofZaręba">Nie zgadzam się z zarzutem, że według danych statystycznych nie wykorzystaliśmy w 1986 r. aż 17% środków finansowych przeznaczonych dla nas.</u>
          <u xml:id="u-15.14" who="#KrzysztofZaręba">Rzeczywiście zostawiliśmy sobie 14 mln zł, tzn. 17% ogółu środków po to, by móc funkcjonować na początku br. Gdybyśmy nie zostawili tych pieniędzy, to nie moglibyśmy działać w pierwszych miesiącach br.</u>
          <u xml:id="u-15.15" who="#KrzysztofZaręba">W dyskusji pytano o problemy współpracy z zagranicą. Zaszło pewne nieporozumienie na tle smutnej rzeczywistości i stereotypowego myślenia kategoriami planowymi. Informuję, że PIOŚ w sposób ograniczony współpracuje z zagranicą. Na dodatek oddaliśmy w br. innym jednostkom organizacyjnym współpracę w dwóch tematach badawczych. Chodzi o prowadzenie tzw. sekretariatu krajowego konferencji helsińskiej oraz tzw. grupę roboczą ds. zanieczyszczenia Odry. Zostały nam praktycznie tylko dwa tematy współpracy międzynarodowej. Jest to problem tzw. monitoringu, robiony wspólnie z krajami RWPG oraz zw. współpraca dwustronna - gdzie dominuje współpraca z Czechosłowacją i Węgrami. Powiem szczerze, że będziemy szczęśliwi, jeśli w br. uda nam się zrealizować - i tak już okrojony - plan wyjazdów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#StefanJarzębski">Dziękuję wszystkim za poświęcenie własnego czasu, ale temat jest tak ważny, że każda dyskusja przyniesie nam tylko korzyść. Uważam, że w stosunku do ubiegłorocznej oceny, spojrzenie na aktualny stan ochrony środowiska zmieniło się na korzyść w porównaniu z ub. r. Wniosek ten można sformułować w oparciu o ocenę resortu, materiały NIK i opinie poselskie.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#StefanJarzębski">Jaki powinien być - według naszego resortu - system ochrony środowiska w Polsce? Czy taki system istnieje? Uważam, że zasadnicze elementy systemu już są. Na szczeblu najniższym są to zakładowe służby ochrony środowiska. Staramy się konsekwentnie doskonalić ich prace i wzmacniać ich pozycje.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#StefanJarzębski">Drugim elementem systemu ochrony środowiska są tzw. OBKŚ. Są to agendy samodzielnie podejmujące decyzje. Sprawa samodzielności OBKŚ niedawno stawała na posiedzeniu rządu, podjęto decyzje, które chcemy szybko wdrożyć w życie.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#StefanJarzębski">Trzecim elementem systemu - elementem o charakterze strategicznym - jest PIOŚ. Inspekcja ma własne struktury organizacyjne, które będą się rozwijały. Docelowo planujemy rozwinięcie 17 zespołów PIOŚ. Jest jednak pewne nieporozumienie. Często uważa się tę agendę za organ kontrolny. Zwracam uwagę, że PIOŚ ma charakter organu sztabowego i nie można jej porównywać np. z Państwową Inspekcją Sanitarną. Z jednej strony tego porównania są wówczas setki osób pracujących na potrzeby PIS, a z drugiej - tylko 200 osób zatrudnionych w PIOŚ. Niski poziom zatrudnienia ma uzasadnienie w przeznaczeniu tej agendy. PIOŚ jest organem sztabowym, który merytorycznie nadzoruje i koordynuje sprawy ochrony środowiska. Nie jest to organ kontrolny.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#StefanJarzębski">W dyskusji dały znać o sobie inne nieporozumienia. Resort nie zamierza absolutnie pozbawić samodzielności OBKŚ. Nie zamierzamy wcielić tych agent do struktury resortu. Nie należy zmieniać - niedawno przecież przyjętych - rozwiązań legislacyjnych, lecz należy je stopniowo doskonalić. Taka jest polityka resortu Naturalnie, PIOŚ ma wiele kłopotów. Chodzi o kadry, płace itp. Spójrzmy jednak prawdzie w oczy. Ta agenda robi sporo, a główny kierunek działań jest słuszny. Jeśli będą potrzebne jakieś ulepszenia, to formułujmy odpowiednie wnioski dopiero po upływie dłuższego czasu.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#StefanJarzębski">Sprawa badań naukowych. Moim zdaniem, PIOŚ nie jest organizacją przeznaczoną do prowadzenia badań naukowych w związku z ochroną środowiska. Nie jest to instytucja naukowa. Prowadzeniem badań powinny zajmować się wyspecjalizowane instytuty. Chcemy zminimalizować działalność naukową PIOŚ, która powinna zlecać badania placówkom wyspecjalizowanym.</u>
          <u xml:id="u-16.6" who="#StefanJarzębski">W dyskusji przejawiał się pogląd, jakoby w Polsce nie było systemu zwalczania zagrożeń nadzwyczajnych. To chyba nie tak. Elementy tego systemu istnieją i udowodniła to chociażby niedawna awaria w Czernobylu. System, zwalczania zagrożeń składa się z elementów na szczeblu lokalnym, wojewódzkim i centralnym. System ten działa, choć wymaga stałego doskonalenia. Problemem tym zajmie się w najbliższym czasie Bada Ministrów. Krajowa sieć kontrolna jest konsekwentnie zagęszczana. Dobrze, że tak się dzieje, bowiem coraz częściej stykamy się ze skutkami nadzwyczajnych zanieczyszczeń.</u>
          <u xml:id="u-16.7" who="#StefanJarzębski">Chciałbym odpowiedzieć na uwagi posła S. Słowika. Czy ktokolwiek z nas jest kiedykolwiek zadowolony z tego, co już zrobił? Bądźmy obiektywni - zrobiliśmy duży krok naprzód w efektywności działania PIOŚ. Naturalnie, chcielibyśmy, aby było lepiej. Po raz pierwszy kompleksowo analizujemy zagrożenie środowiska naturalnego. Na ten problem nie patrzymy poprzez działalność jednego zakładu pracy, lecz poprzez działanie całych branż przemysłu. Przykładem takiego postępowania może być nasza niedawna analiza przemysłu mleczarskiego. Badaliśmy 700 mleczarni, co nadaje wnioskom walor ogólności. Taka powinna być procedura postępowania w przyszłości.</u>
          <u xml:id="u-16.8" who="#StefanJarzębski">Poseł Z. Kaczor zwróciła uwagę na trudności lokalowe PIOŚ. Nie jest najlepiej, ale bądźmy obiektywni - jeszcze nie tak dawno usunięto nas z Warszawy na przysłowiową wiochę. Obecnie jest więc lepiej niż było dawniej.</u>
          <u xml:id="u-16.9" who="#StefanJarzębski">Na zakończenie chcę wyrazić pogląd, że o wszystkim decydują ludzie. Mówiono już, że kadra PIOŚ jest dobra. Kładziemy duży nacisk na szkolenie, doskonalenie i doszkalanie personelu. Tak będziemy postępować w przyszłości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#BożenaHagerMałecka">Dobiegamy do końca pierwszej części obrad. Dziękuję wszystkim za aktywny udział. Były to 2 godziny poważnej i mądrej rozmowy o problemach ochrony środowiska. Myślę, że powinniśmy poprosić koreferentkę poseł Z. Kaczor o sformułowanie projektu naszej opinii w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#BożenaHagerMałecka">Moim zdaniem, w projekcie opinii powinny znaleźć się dwie sprawy. Przede wszystkim musimy powiedzieć tam, co można i należy zrobić już dzisiaj, aby poprawić sytuację. W tej części opinii powinny znaleźć się wszystkie wnioski i postulaty zgłoszone w trakcie dyskusji. Druga część opinii powinna ujmować ogólne zasady, którymi będziemy się kierowali przy ochronie środowiska.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#BożenaHagerMałecka">Stoimy obecnie przed opracowaniem koncepcji zmian w ustawie o ochronie środowiska oraz w ustawie o radach narodowych. Musimy zrobić wszystko, by oba akty prawne były spójne. Ogólna logika może być tylko jedna - żadnej działalności nakazowej, lecz tylko parametry i współdziałanie. Bądźmy szczerzy - w województwie rządzi wojewoda, nad którym pieczę sprawuje wojewódzka rada narodowa. Z drugiej strony, PIOŚ jest zorganizowana w zespoły działające na obszarze kilku województw. Rozwiązania prawne muszą skłaniać wojewódzkie rady narodowe do czuwania nad funkcjonowaniem wojewodów w zakresie współpracy z PIOŚ. W takim układzie szczebel centralny nie musi zajmować się wszystkimi szczegółami działalności terenowej. To, o czym mówię, ma związek ze strategiczną linią obecnej kadencji Sejmu PRL. Wielką jej zdobyczą jest postępująca stale decentralizacja zarządzania. Wojewoda ma dużą władzę, podobnie jak WRN. W chwili obecnej samodzielność województw nie jest jeszcze wystarczająco popierana odrębnymi środkami finansowymi, ale i to ulegnie w końcu zmianie. W tak zdecentralizowanym modelu rolą ministra jest tworzenie ogólnych mechanizmów systemowych.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#BożenaHagerMałecka">Prosimy poseł Z. Kaczor o opracowanie projektu naszej opinii, który będzie zawierał wszystko, co było istotne w dzisiejszej dyskusji. Proponuję obecnie 15-minutową przerwę w obradach.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#BożenaHagerMałecka">Po przerwie, odpowiedź wiceprezesa Rady Ministrów Zbigniewa Szałajdy na dezyderat nr 9 w sprawie problemów ochrony środowiska w woj. legnickim przedstawił poseł Jan Skrzetuski. Podkreślił on, że odpowiedź w niektórych punktach pozostawia sporo wątpliwości. Następnie rozpoczęła się dyskusja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#MieczysławMazurek">Odpowiedź jest dokumentem zawierającym 13 punktów merytorycznych. Podzielam zdanie posła J. Skrzetuskiego, że niektóre z tych punktów zostały potraktowane wymijająco. W szczególności dotyczy to pkt. 12. Wiceprezes Rady Ministrów sugeruje tam, by odstąpić od kontynuowania badań populacyjnych wykonanych w latach 1983–1984 w woj. legnickim. W dokumencie stwierdza się, że dotychczasowe badania są wystarczające dla określenia stopnia szkodliwości metali ciężkich. Nie zgadzam się z tą propozycją. Istnieją obiektywne badania dowodzące, że metale ciężkie są szkodliwe i zwiększają zachorowalność na wiele chorób. Proponuję, by traktować dotychczasowe badania jako bazę wyjściową do dalszych. Jeszcze raz podkreślam, że statystycznie udowodniono istnienie zależności pomiędzy stężeniem metali ciężkich a stanem zdrowia społeczeństwa. Województwo legnickie nie może chyba stanowić wyjątku od ogólnej reguły.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#AndrzejSidor">Odpowiedź wiceprezesa Rady Ministrów nie zadowala mnie zwłaszcza w pkt. 3. Mówi się tam o zbiorniku odpadów poflotacyjnych „Żelazny Most”. Mówi się, że nie następuje infiltracja terenu otaczającego zbiornik. Wydaje mi się, że przeciętny człowiek orientuje się w szkodliwości działania różnego rodzaju soli. Sól jest jednym z najaktywniejszych chemicznie związków. Penetruje ona otoczenie i dlatego nie mogę zgodzić się ze sformułowaniem dyskutowanego dokumentu, według którego penetracja nie następuje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#TeresaSzparago">Byłam w składzie zespołu wizytującego zbiornik poflotacyjny „Żelazny Most”. Okoliczna ludność twierdziła, że odpady poflotacyjne zapylają okolicę zwłaszcza w locie, gdy jest gorąco. Ze względu na rozległość zbiornika nie da się go zraszać na całej powierzchni. Niebezpieczeństwo skażenia terenu jest więc znaczne.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#TeresaSzparago">Dobrze się stało, że zbiornik „Żelazny Most” jest obiektem, stałych badań. Powinny być one kontynuowane, bo infiltracja odpadów może wkrótce zagrozić wodom podziemnym. Nasuwa się jednak problem ogólniejszy. Reforma gospodarcza nakłada na przedsiębiorstwo obowiązek „pogoni za zyskiem”. Ponieważ odbywa się to przy nie zmienionych technologiach wytwarzania, zachodzi obawa, że taka praktyka cofnie nas o kilka lat w sprawach ochrony środowiska. Stoimy przed problemem wyboru: przyjąć odpowiedź, czy też ją odrzucić? Myślę, że na ten temat powinno wypowiedzieć się szersze grono członków Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#JanuszSeweryński">Chcę przedstawić dodatkowe wyjaśnienia, bo obawiam się, że zaszło pewne nieporozumienie. Myślę, że trochę orientuję się w problemach wydobycia rudy miedzi i pragnę podzielić się swoimi refleksjami.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#JanuszSeweryński">Aż 92% wydobytej rudy miedzi stanowią tzw. odpady poflotacyjne. Aby wydobyć rudę na powierzchnię, trzeba ją naprzód dokładnie zmielić. Odpady poflotacyjne sięgają u nas rocznie ok. 30 mln ton. Tego problemu nie załatwi się żadną utylizacją, z uwagi na ogrom surowca. Informuję, że cały staw osadowy „Żelazny Most” nie pyli. Pylić mogą najwyżej jego obwałowania. Zbiornik jest otoczony wałami z odpadów flotacyjnych. W lecie, gdy jest gorąco, zachodzi zjawisko pylenia. Badamy konsekwentnie te sprawy i szukamy rozwiązania. Chcieliśmy już np. dodawać bentonitu, aby zapylenie zmniejszyło się. Nie jest to jednak sprawa prosta.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#JanuszSeweryński">Zwracam uwagę, że nigdzie na świecie nie ma metod utylizacji odpadków poflotacyjnych. Nie ma też innej drogi wydobycia miedzi niż drobne zmielenie rudy miedzi. Warto też pamiętać, że zbiornik „Żelazny Most” stanowi element tzw. zamkniętego obiegu wody w kombinacie górniczo-hutniczym w Lubinie. Oznacza to, że jeśli nawet wody odprowadzane są na zewnątrz, to odbywa się to rzadko i za każdorazowym zezwoleniem urzędu wojewódzkiego.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#JanuszSeweryński">Kilka słów na temat infiltracji wód wgłębnych. Na dnie zbiornika osadowego znajdują się tzw. iły uszczelniające. Dla każdego jest oczywiste, że sól jest związkiem aktywnym i może infiltrować glebę, ale metoda tzw. ekranizacji zbiornika iłami uszczelniającymi praktycznie likwiduje zagrożenie. Niestety, iły nie ekranizują natychmiast. Musi się uformować specjalna powłoka uszczelniająca, co zajmuje trochę czasu.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#JanuszSeweryński">Zwracam uwagę, że zbiornik „Żelazny Most” jest dla bezpieczeństwa opasany specjalnymi rowami, w których stale kontroluje się wodę pod kątem zawartości substancji szkodliwych. Stwierdzam wyraźnie, że dno zbiornika jest dobrze uszczelnione i że jony sodowe nie infiltrują wód wgłębnych, bo przeszkadza im w tym ekran iłowy.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#JanuszSeweryński">Kilka słów komentarza na temat tzw. szlamów ołowiowych. Zawierają one ok. 40% ołowiu i mają tylko tę zaletę, że nie zapylają okolicy. Jak dotąd nie mieliśmy technologii przerobu tych szlamów. Obecnie mamy taką technologię, ale w trakcie utylizacji wydobywa się, niestety, sporo pyłu. Musimy zmienić technologię i działamy w tym kierunku. Zainteresowaliśmy przodujące firmy światowe tym problemem. Mamy propozycję zakupu technologii z RFN i Norwegii. Do końca tego roku ostatecznie wybierzemy nową technologię i zaczniemy budować zakład uzdatniania szlamów ołowiowych. Niestety, zawsze jest tak, że ilość pyłów zwiększa się w miarę udoskonalania metod utylizacji odpadków.</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#JanuszSeweryński">Jeden z punktów odpowiedzi wicepremiera dotyczy problemu produkcji stali kwasoodpornej. List-odpowiedź zawiera obiektywne dane statystyczne. Kombinat w Lubinie rzeczywiście ma środki dewizowe na zakup potrzebnej ilości stali kwasoodpornej. Decyzją rządu kombinat uzyskał prawo do wydania 12 mln dolarów otrzymanych jako zapłata za ponadplanowy eksport.</u>
          <u xml:id="u-21.7" who="#JanuszSeweryński">Na s. 7 odpowiedzi wicepremiera zawarta jest informacja nt. projektu strefy ochronnej dla huty miedzi „Legnica”. Nie ma jeszcze ostatecznej decyzji w tej sprawie, ale zapadnie ona w najbliższych dniach. Wszystko jest przygotowane do podjęcia odpowiednich zarządzeń.</u>
          <u xml:id="u-21.8" who="#JanuszSeweryński">Pkt 10 odpowiedzi wicepremiera mówi o zaliczeniu odpadów poflotacyjnych, żużla szybowego i szlamu ołowionośnego do tzw. rezerw surowcowych. Chcę poinformować, że „winni są” temu m.in. technolodzy energetyczni. Niedawno zmniejszono normy zużycia koksu w ciepłownictwie. Dawniej gazy utylizowały się w kotłach grzejnych, bowiem posiadały odpowiednią wartość energetyczną. Obecnie nie wszystkie gazy są utylizowane i staramy się, by rozwiązać ten problem do końca 5-latki.</u>
          <u xml:id="u-21.9" who="#JanuszSeweryński">Mówiono przed chwilą o konieczności kontynuowania badań lekarskich w regionie Legnicy i Lubina. Przypominam, że badane były dotąd dwie grupy ludności: w Legnicy i Ścinawie. Grupa ścinawska miała stanowić bazę porównawczą i kontrolną dla grupy legnickiej. Chodziło o zbadanie stanu zdrowia ludności w zależności od tego, czy zamieszkuje ona w bezpośrednim sąsiedztwie kombinatu miedziowego, czy też dalej. Nie wykryto istotnych różnic.</u>
          <u xml:id="u-21.10" who="#JanuszSeweryński">Nie chcę dyskutować o celowości podjęcia badań, ale przypominam sobie, że na niedawnym posiedzeniu Komisji poddawano w wątpliwość metodę przeprowadzenia badań. Jeśli służby medyczne woj. legnickiego uznają, że badania są potrzebne, to nic nie stoi na przeszkodzie, by je wznowić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#StefanJarzębski">Niepokoi mnie pewna sprawa. W jednym z punktów swej opinii. Komisja wystąpiła o zaliczenie niektórych odpadów do tzw. rezerwy surowcowej. Jest to niebezpieczny precedens, bowiem pozwala zakładowi pracy na uniknięcie sankcji i kar za gromadzenie odpadów. Jeśli coś jest zaliczone do rezerwy surowcowej, to nie jest odpadkiem. Zgodziłbym się z postulatem Komisji, gdyby rezerwa surowcowa miała być szybko zagospodarowania. Jeśli jednak odpadki mają leżeć bez perspektywy zagospodarowane, to nie zaliczajmy ich do rezerwy surowcowej. Zmieńmy to sformułowanie, bo obawiam się, że inne zakłady pracy mogą powielić negatywne rozwiązanie.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#StefanJarzębski">Proszę przedstawicieli resortu hutnictwa i przemysłu maszynowego o uwzględnienie pilności zadania związanego z ograniczeniem zapylenia - nawet jeśli to zapylenie pochodzi tylko z obrzeży stawu osadowego „Żelazny Most”. Jest przecież metoda prof. J. Siuty, polegająca na sadzeniu roślin ograniczających zapylenie.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#StefanJarzębski">Jak dotąd w naszym kraju są dwa systemy tzw. monitoringu przemysłowego, z których jeden pracuje we Włocławku.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#StefanJarzębski">Odpowiedź wicepremiera podkreśla kosztowność monitoringu. Mimo wszystko apeluję do resortu hutnictwa, aby na terenie kombinatu miedziowego zainstalować sieć monitorów. To kosztuje, ale uspokaja opinię publiczną, niejednokrotnie poddającą w wątpliwość rzetelność naszych pomiarów stopnia skażenia środowiska. W celu uspokojenia opinii publicznej proponuję również kontynuowanie badań zdrowotnych ludności mieszkającej w tym regionie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#JanSkrzetuski">Nie zgadzam się ze stwierdzeniem przedstawiciela resortu hutnictwa, jakoby nie pylił cały zbiornik osadowy „Żelazny Most”, lecz tylko - jego obwałowania. Zespół poselski był tam na miejscu i sam widziałem, że pyli cała powierzchnia stawu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#KazimierzPaszek">Wydaje mi się, że dyskusja niewiele zmieni. Rzeczywistość jest obiektywna i słowa słabo na nią oddziałują. Myślę, że w opiniach i dezyderatach powinniśmy stawiać sprawy w sposób wyostrzony, by zwracać uwagę na ich rzeczywiste rozmiary.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#KazimierzPaszek">Podzielam obawy związane z funkcjonowaniem przedsiębiorstwa w ramach reformy gospodarczej. Reforma nie powinna prowadzić do tego, by zmaksymalizowany zysk przedsiębiorstwa dokonywały kosztem środowiska. Jak dotąd, nie udało nam się powstrzymać degradacji środowiska naturalnego w warunkach reformy gospodarczej. Proponuję, aby odrzucić odpowiedź wicepremiera na nasz dezyderat. Dokument zawiera wiele niejasności. Posłowie przywożą z województwa wiadomość, że brakuje środków finansowych, natomiast w Warszawie dowiadujemy się z ust przedstawiciela resortu, że środki są.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#JanuszSeweryński">Kilka słów wyjaśnienia powinno zracjonalizować naszą dyskusję. Mówiono o monitoringu przemysłowym. Jedno stanowisko takiego systemu kosztuje 30 tys. dolarów, a sieć monitoringowa w kombinacie miedziowym powinna mieć 12 takich stanowisk. Są pieniądze na jedno stanowisko i powstanie ono szybko, ale na resztę po prostu nie ma dewiz.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#JanuszSeweryński">Czy środki są, czy ich nie ma? Prawdę mówili zarówno przedstawiciele zakładów twierdzący, że nie ma pieniędzy, jak również ci, którzy twierdzili, że pieniądze są. Po zablokowaniu tzw. rachunków odpisów dewizowych (ROD) pieniędzy nie było, lecz obecna decyzja przyznająca kombinatowi miedziowemu 12 mln dolarów rozwiązuje sprawę.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#JanuszSeweryński">Jeszcze raz podkreślam, że nie zgadzam się z opinią, jakoby cały staw osadowy „Żelazny Most” stanowił źródło zapylenia. Cały zbiornik ma charakter tzw. lustra osadowego. Technologia pracy stawu wyklucza, aby lustro osadowe mogło być źródłem zapylenia. Tylko wały okalające zbiornik są źródłem powstawania pyłu. Jestem umówiony z przedstawicielem resortu ochrony środowiska w celu wizytacji tego stawu. Jeśli ktoś z posłów chce się przekonać Jak funkcjonuje zbiornik osadowy, to proponuję przyłączenie się do nas i wzięcie udziału w oględzinach.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#JanuszSeweryński">Mówiono o zagrożeniach, jakie niesie reforma gospodarcza środowisku naturalnemu. Zgodnie z zasadami reformy przedsiębiorstwo jest samodzielne. Uważamy, że musi ono samo ponosić konsekwencje za ewentualne zanieczyszczenie środowiska. Nie może być tak, że komuś opłaca się zanieczyszczać. Co uważam za najpilniejsze? Myślę, że trzeba szybko uregulować i znowelizować wszystkie pozwolenia na składowanie odpadków, emisję pyłów, wód osadowych itp. Wiem, że podobne zdanie ma resort ochrony środowiska. Niestety, nie wszystkie władze terenowe reprezentują nasz pogląd. Często nie porządkuje się pozwoleń na składowanie odpadków itp., bo lepiej egzekwować kary i mieć tę sferę gospodarki nieuporządkowaną niż uporządkować ją i zanotować mniejsze wpływy z tytułu kar.</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#JanuszSeweryński">Jestem przeciwnikiem stosowania nieracjonalnych sankcji. Za sankcje nieracjonalne uważam te, które są nie do ściągnięcia z winnego wykroczenia. Rozumiem, że zadaniem Komisji jest zwracanie uwagi na sprawy ekstremalne, ale może warto popatrzeć także na to, co przedsiębiorstwa zrobiły w ostatnich latach na rzecz ochrony środowiska. Twierdzę, że zakłady pracy zrobiły bardzo dużo - na miarę swych możliwości. Warto dodać, że dość często zakłady pracy odstępują od nowych technologii produkcji, ponieważ powodują one trudności z wypełnieniem norm ochrony środowiska.</u>
          <u xml:id="u-25.5" who="#JanuszSeweryński">Zwróćmy uwagę na zachowanie władz terenowych. Często karze się przedsiębiorstwa za niedopełnienie wymogów w zakresie ochrony środowiska, a jednocześnie władze terenowe nie udzielają zgody temu przedsiębiorstwu na przeprowadzenie modernizacji. Tak było w przypadku huty aluminium w Skawinie i tak jest obecnie w koksownictwie. Moim zdaniem, jest to praktyka niepożądana z punktu widzenia ogólnospołecznego.</u>
          <u xml:id="u-25.6" who="#JanuszSeweryński">Nie chcę występować z pozycji wyłącznie adwokata przemysłu. To prawda, że nie posiadamy technologii uzdatniania wszystkich odpadków. Przykładem takiej sytuacji są odpady poflotacyjne.</u>
          <u xml:id="u-25.7" who="#JanuszSeweryński">Ponieważ mówiono o możliwości obsadzania wałów ochronnych krzewami i drzewami, to stwierdzam, że kombinat miedziowy rozpatrywał taką możliwość. Niestety, wałów nie można obsadzać drzewami i krzewami, bo to podobno - według specjalistów - obniża wytrzymałość obwałowali ochronnych. Proszę mi jednak wierzyć, że źródłem zapylenia w zbiorniku „Żelazny Most” są tylko obwałowania, a nic - całe wnętrze stawu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#BożenaHagerMałecka">Po wysłuchaniu wymiany poglądów, musimy podjąć ostateczną decyzję. Możemy uznać odpowiedź wicepremiera za zadowalającą lub też odrzucić ją w całości. Innej drogi nie ma. Moglibyśmy ewentualnie - tak jak to już robiono w tej kadencji - przyjąć odpowiedź, wyznaczając termin „swoistej poprawki”, to znaczy termin następnego posiedzenia, na którym podeszlibyśmy znacznie szerzej do całej sprawy. Byłoby to możliwe przy dyskusji na temat tak ważnego zagadnienia, jakim jest zagrożenie zdrowia ludności metalami ciężkimi.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#BożenaHagerMałecka">Musimy jednak podjąć konkretną decyzję. Czy przyjmujemy odpowiedź wicepremiera na dezyderat nr 9?</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#BożenaHagerMałecka">Komisja odrzuciła odpowiedź wicepremiera jako niezadowalającą. Do sformułowania pisma w tej sprawie został upoważniony poseł J. Skrzetuski.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#BożenaHagerMałecka">W kolejnym punkcie obrad Komisja zatwierdziła projekt dezyderatu nr 11 do wiceprezesa Rady Ministrów Józefa Kozioła. Dotyczy on ponownego rozpatrzenia problemu produkcji biogazu i ponownego ustosunkowania się do postulatów zawartych w dezyderacie nr 8 Komisji.</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#BożenaHagerMałecka">Ponadto rozpatrzono sprawy organizacyjne związane z planem pracy Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>