text_structure.xml
80.2 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#AntoniSeta">Dnia 19 września 1984 r. Komisja Przemysłu, obradująca pod przewodnictwem posła Henryka Szafrańskiego (PZPR), rozpatrzyła:</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#AntoniSeta">- raport o stanie realizacji programu oszczędnościowego w 1983 r. w częściach dotyczących Ministerstwa Przemysłu Maszynowego oraz Ministerstwa Przemysłu Chemicznego i Lekkiego;</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#AntoniSeta">- raport o procesie realizacji i rezultatach reformy gospodarczej w 1984 r. w częściach dotyczących Ministerstwa Przemysłu Maszynowego oraz Ministerstwa Przemysłu Chemicznego i Lekkiego;</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#AntoniSeta">- założenia Centralnego Planu Rocznego na 1985 r.;</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#AntoniSeta">Komisja rozpatrzyła też i przyjęła uwagi i wnioski wynikające z analizy omawianych dokumentów, które przekazane zostaną Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów.</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#AntoniSeta">W posiedzeniu udział wzięli: z-ca przewodniczącego Komisji Planowania przy Radzie Ministrów Jerzy Gwiaździński, z-ca pełnomocnika rządu ds. reformy gospodarczej Zdzisław Sadowski, wiceminister hutnictwa i przemysłu maszynowego Ryszard Bryk, wiceminister przemysłu chemicznego i lekkiego Stanisław Kłos, z-ca pełnomocnika rządu ds. programu oszczędnościowego, wiceminister Urzędu Gospodarki Materiałowej Jerzy Podgórski.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#HenrykSzafrański">Ze względu na fakt, że zarówno raport o stanie reformy gospodarczej, jak i realizację programu oszczędnościowego mieliśmy okazję już oceniać, proponuję, aby obecnie tematy te potraktować łącznie. Przewodniczących poszczególnych podkomisji proszę o zgłaszanie uwag i wniosków, jakie nasunęły się w wyniku analizy rządowych dokumentów.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#komentarz">(Dyskusja.)</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#AntoniSeta">Chciałbym powiedzieć kilka słów na temat hutnictwa. Po zapoznaniu się ze sprawozdaniami przedstawionymi przez poszczególne zrzeszenia hutnicze na temat zaawansowania realizacji zadań wynikających z programu oszczędnościowego wnoszę o ich zaaprobowanie. Przy upływie czasu wynoszącym około 40% zadania programu oszczędnościowego zostały wykonane w 64%.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#AntoniSeta">Więcej uwagi poświęciłbym reformie a szczególnie uwzględnieniu specyfiki hutnictwa w jej rozwiązaniach. Podczas posiedzenia Komisji Reformy Gospodarczej, obradującej w Urzędzie Rady Ministrów pod przewodnictwem generała Wojciecha Jaruzelskiego, przekazałem na ręce ministra Władysława Baki raport wskazujący na negatywne dla hutnictwa skutki modyfikacji reformy wprowadzonej w 1984 r. Z przykrością muszę stwierdzić, że w przedstawionych do społecznej konsultacji założeniach Centralnego Planu Rocznego na 1985 r., jak i w instrumentach jego realizacji nie doszukałem się nigdzie rozwiązań wychodzących naprzeciw hutnictwu. Jest to tym bardziej niepokojące, iż również resort hutnictwa przygotował projekt zmiany zasad obciążeń na PFAZ, umożliwiający poprawę sytuacji finansowej tej gałęzi gospodarki oraz dający możliwość - poprzez wzrost płac - powstrzymania spadku zatrudnienia w hutnictwie. Chciałbym zapytać, jaki jest los obu tych opracowań.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#AntoniSeta">Dla zilustrowania wagi sprawy posłużę się przykładem. Huta „Baildon” zatrudnia niewiele ponad 4 tys. pracowników. Ze względu na sytuację płacową pracownicy huty złożyli około tysiąca wymówień. Trudno uznać za normalną sytuację, w której pracownik huty zarabia mniej albo tyle samo, co ekspedientka w sklepie. Chcielibyśmy znać odpowiedź, czy te niekorzystne zjawiska ulegną zmianie.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#AntoniSeta">Nie jest dla nikogo tajemnicą, że majątek produkcyjny hutnictwa ulega stałej dekapitalizacji. Siłą rzeczy zmniejsza się produkcja. W tym przypadku także posłużę się przykładem. W 1980 r. produkowaliśmy ponad 19 mln ton koksu. W br. wyprodukujemy około 16 mln ton. Ze względu na starzejące się urządzenia musieliśmy przyjąć do założeń CPR na 1985 r. wielkość produkcji koksu wynoszącą 15,5 mln ton. Odpowiada to realnym zdolnościom produkcyjnym koksowni. Zastanawiam się, czy w mechanizmach reformy gospodarczej nie można byłoby zawrzeć rozwiązań umożliwiających odbudowę zdolności produkcyjnych hut.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#TadeuszUrbański">Nie istniejąca już Komisja Przemysłu Ciężkiego, Maszynowego i Hutnictwa podczas posiedzenia w dniu 17 kwietnia br. szczegółowo przeanalizowała realizację programu oszczędnościowego w części dotyczącej resortu hutnictwa i przemysłu maszynowego. W odniesieniu do przemysłu obrabiarkowego, narzędziowego, urządzeń technologicznych i odlewnictwa niewiele mam do dodania ponad to o czym wówczas mówiłem. Chciałbym jedynie podkreślić, że oszczędności w tych branżach należy rozpatrywać w dwóch płaszczyznach: jako efekty uzyskiwane u producenta i - co ważniejsze - u użytkownika.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#TadeuszUrbański">Wspomniane branże mogą mieć ogromny wpływ na oszczędności w całej gospodarce poprzez zmiany technologii wytwarzania, zmniejszenie zużycia materiałów np. przy zastosowaniu obróbki plastycznej, obniżkę zużycia energii czy bezpośredniej pracochłonności. Niestety, efekty nie są zadowalające. W tych dziedzinach pozostaliśmy daleko w tyle za innymi krajami socjalistycznymi. Przyczyny takiego stanu są różnorodne. Omawialiśmy je wielokrotnie. O niektórych chciałbym powiedzieć omawiając skutki reformy gospodarczej i założenia CPR na 1985 r.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#TadeuszUrbański">Wiele przedsiębiorstw opracowywało programy oszczędnościowe starą metodą: na polecenie odgórne, asekuracyjnie, aby potem móc je wykonać w 200%. Jest to nieporozumienie. Nie chodzi przecież o statystykę, lecz o wymuszenie nawyku oszczędzania presją ekonomiczną wynikającą z mechanizmów reformy gospodarczej. Skromne efekty programów oszczędnościowych powodują bariery motywacyjne. W warunkach wysokiej progresji obciążeń na PFAZ trudno dojść z programem do stanowisk roboczych, bowiem złotówka oszczędności pozwala na wypłatę nagrody w wysokości 8–10 groszy. Wnioskuję, aby ocenić efekty eksperymentalnego systemu zachęt materialnych z tytułu oszczędności w zużyciu surowców i materiałów i po odpowiedniej modyfikacji objąć tym systemem wszystkie przedsiębiorstwa.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#TadeuszUrbański">Patrząc na pakiet środków i narzędzi sterowania gospodarką w nadchodzącym roku, o czym mówią założenia CPR na 1985 r., programy operacyjne, zamówienia rządowe, centralne bilansowanie artykułów o podstawowym znaczeniu itp., można mówić o stabilności systemu reformy. Nie ma w nim bowiem nic nowego w stosunku do pierwszych dwóch lat 5-latki. Przechodząc jednak do szczegółowych mechanizmów systemowych (mam tu na myśli system podatkowy, obciążeń, parametrów zasilania, płac), należy podkreślić dużą zmienność przepisów i tymczasowość rozwiązań, tworzącą w przedsiębiorstwach poczucie niepewności, działania „na węch”, aby nie postawić się w niekorzystnej sytuacji przy kolejnej zmianie przepisów.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#TadeuszUrbański">Założenia CPR na 1985 r. w takiej postaci, w jakiej zostały przedstawione opinii publicznej, ograniczają rzeczowość dyskusji i jej przydatność. Brakuje bowiem elementów rzeczowych i finansowych przyszłorocznego planu. Nie wiadomo, jaki będzie próg wolny od obciążeń na PFAZ i jaka będzie progresja tych obciążeń. Nie wiemy, jak kształtować się będą zasady kredytowania, podziału amortyzacji, efektywności eksportu, jak przedstawiać się będzie system ulg. Obowiązujący system finansowo-ekonomiczny pozostawia wciąż znaczny margines dla uznaniowości działania poszczególnych ministerstw branżowych. Nie pobudza to przekształceń strukturalnych, wręcz je hamując. W walce o ulgi systemowe, przyznawane przez resorty, decyduje siła przebicia poszczególnych przedsiębiorstw i ośrodków, szczególnie tych dużych. Istnieje realna obawa, że w dalszym ciągu brakować będzie instrumentów pobudzających skutecznie przemiany w strukturze produkcji na rzecz przywracania równowagi rynkowej.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#TadeuszUrbański">Jakie nasuwają się z tych stwierdzeń uwagi? Zgodnie z przyjętymi zasadami, wdrażanie reformy polegać powinno na rozszerzaniu i umacnianiu samodzielności przedsiębiorstw. W rzeczywistości obszar ingerencji ministerstw jest znacznie większy, niż przewidują przepisy. Organy założycielskie uczestniczą w rozdzielnictwie surowców, udzielają ulg podatkowych. Istniejąca struktura „centrum”, dotycząca ministerstw działowo-gałęziowych, jest przestarzała. Decentralizacja zarządzania narzuca konieczność zasadniczej przebudowy „centrum”. Potrzebny jest organ w sensie sztabowym współtworzący i realizujący politykę rządu wobec gospodarki. Zadania te w stosunku do przemysłu i budownictwa może spełniać jedno ministerstwo przemysłu.</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#TadeuszUrbański">W wielu przypadkach propozycje dotyczące cen i kosztów zmierzają do wpływania na różne sfery i zagadnienia metodami doraźnymi i administracyjnymi. Zakazy podwyższania cen mogą być podejmowane tylko przejściowo dla okresowego uspokojenia sytuacji rynkowej. Powodują one jednak niebezpieczeństwo dalszego zwiększania obszaru cen regulowanych i utrzymywania ich na poziomie niższym od cen równowagi. Jest pożądane, aby zmiany cen urzędowych oraz zasad tworzenia cen były podawane z wyprzedzeniem, pozwalającym na ich uwzględnienie w rocznych planach przedsiębiorstw.</u>
<u xml:id="u-4.7" who="#TadeuszUrbański">Niepokoić może także fakt, że w dalszym ciągu nie przewiduje się modyfikacji w zakresie zobowiązania głównych eksporterów do podziału korzyści wynikających z otrzymywanych ulg między podstawowych kooperantów. Warto by także zastanowić się nad wprowadzeniem systemowej nagrody motywacyjnej dla przedsiębiorstw wytwarzających wyroby o charakterze antyimportowym.</u>
<u xml:id="u-4.8" who="#TadeuszUrbański">Całość amortyzacji powinna pozostawać w dyspozycji przedsiębiorstw, co stworzyłoby warunki dla modernizacji majątku trwałego. Rozłożenie na 4 lata skutków przeszacowania majątku trwałego pozbawia przedsiębiorstwa środków na działalność modernizacyjno-odtworzeniową. Ukierunkowanie działalności przedsiębiorstw na dynamiczny wzrost produkcji przesłoniło rolę i znaczenie zysku, który zgodnie z założeniami reformy spełniać miał funkcję syntetycznego miernika efektywności gospodarowania, podstawowego źródła finansowania wynagrodzeń i najważniejszego czynnika motywacyjnego. Dlatego należy generalnie ograniczyć wpływ wskaźników produkcji na kształtowanie obciążeń na PFAZ, a tym samym na płace. Należy przywrócić rangę zysku jako źródła wszelkich wynagrodzeń.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#StanisławTrojanowski">Do wskaźników zawartych w raporcie o stanie realizacji programu oszczędnościowego proponowałbym podchodzić z dużą ostrożnością. Korzystne zmiany, jakie odnotował raport, wynikają przede wszystkim z uruchomienia rezerw prostych, rezerw o charakterze bezinwestycyjnym, które z wolna będą się wyczerpywać. Oszczędność w skali gospodarki to suma oszczędności uzyskiwanych przez poszczególne przedsiębiorstwa, chociaż nie tylko od przedsiębiorstw zależy, czy będą mogły gospodarować oszczędnie.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#StanisławTrojanowski">Interesuje mnie bardzo, jak resort hutnictwa i przemysłu maszynowego ocenia perspektywiczne możliwości ograniczenia materiałochłonności i energochłonności produkcji. Posłużę się przykładem. Wiadomo, że koksu brakuje w kraju. Brakuje jednak także produktów powstających w wyniku przeróbki koksu, jak np. smoła koksownicza. Wobec braków w kraju zakładów, zdolnych do dalszego przetwarzania smoły koksowniczej, eksportujemy ją w cenie 500 dol. za tonę. Jednocześnie importujemy antracyt uzyskiwany ze smoły koksowniczej w cenie ok. 5 tys. dolarów za tonę oraz antahydryt w cenie 5,7 tys. dol. za tonę. Jednocześnie wiadomo, że nakłady poniesione na budowę zakładów przetwórstwa smoły koksowniczej zwróciłyby się w ciągu półtora roku. O podejmowaniu tego rodzaju przedsięwzięć słyszy się tymczasem bardzo niewiele.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#StanisławTrojanowski">Na poparcie tej tezy posłużę się jeszcze jednym przykładem. Brak stali jakościowych jest od wielu lat bolączką naszej gospodarki. Dotyczy to m.in. stali łatwo skrawalnych. W wyniku ich braku wydajność krajowych obrabiarek zmniejsza się o ok. 20%, a jednocześnie straty wynikające z nadmiernego zużycia stali szybko tnącej kształtują się na poziomie 15%.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#StanisławTrojanowski">Postęp techniczny to najtańsza i najbardziej efektywna forma poprawy wyników ekonomicznych. Stąd też niepokoić musi zbyt małe wykorzystywanie dorobku zaplecza naukowo-technicznego w przezwyciężaniu trudności produkcyjnych poszczególnych przedsiębiorstw. Wpływ na ten stan rzeczy mają niekorzystne przemiany w strukturze zatrudnienia. Według danych Ministerstwa Pracy, Płac i Spraw Socjalnych procent pracowników administracyjno-biurowych waha się - w zależności od branży i charakteru przedsiębiorstw - od 15 do 70%. Równocześnie zmniejsza się udział pracowników inżynieryjno-technicznych. Nie ulega chyba wątpliwości, że są to zjawiska bardzo niekorzystne. Pracownikami administracyjnymi i biurowymi nie przezwyciężymy kryzysu.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#StanisławTrojanowski">Na zakończenie dwa pytania. Chciałbym dowiedzieć się, jak przedstawiać się będzie w przyszłym roku bilans energetyczny kraju, gdyż na ten temat słyszy się wiele sprzecznych opinii. Chciałbym dowiedzieć się także, jaki jest postęp w pracach nad porządkowaniem bazy norm i normatywów zużycia materiałów w poszczególnych przedsiębiorstwach.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#GustawCzerwik">Realizacja programu oszczędnościowego jest ściśle spleciona z reformą gospodarczą i praktycznie stanowi test skuteczności wdrażania mechanizmów reformy. Biorąc pod uwagę trudne warunki startu przy wzroście gospodarczym, osiągnięty wynik, tj. wzrost zużycia zasobów surowcowo-materiałowych tylko o 3%, nie jest zły. Nie jest to jednak dużo w porównaniu z krajami wysoko rozwiniętymi. Wynik ten osiągnięto poprzez uruchomienie rezerw prostych. Dopiero po ich wyczerpaniu przedsiębiorstwa przejdą do korzystania z rezerw tkwiących głównie w postępie technicznym.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#GustawCzerwik">Czytając propozycje rządowe, jestem zaniepokojony kilkoma zjawiskami.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#GustawCzerwik">Po pierwsze, brak jest koncepcji, w jakim kierunku powinna się rozwijać gospodarka kraju. Na razie mamy doraźne działania, np. zakaz produkcji wyrobów zbyt materiałochłonnych. Powinno nam raczej chodzić o trwałą perspektywą uwzględniającą nasze wewnętrzne zasoby (surowce, bazę techniczną, kadry). Wiemy, iż szanse wyjścia z impasu tkwią w intensywnym eksporcie. Nie powinien to być jednak eksport surowców. Czytamy natomiast o pogarszających się możliwościach eksportu przemysłu przetwórczego, zwłaszcza maszynowego.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#GustawCzerwik">Po drugie, martwi mnie zjawisko pogarszania się jakości wyrobów i niemożność skłonienia wytwórców do podwyższania jakości ich produktów. Tu jest wiele do zrobienia i w tym też muszą pomóc mechanizmy reformy.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#GustawCzerwik">Po trzecie, niepokojącym zjawiskiem są związki kooperacyjne. Rwały się one już w wyniku restrykcji ekonomicznych krajów II obszaru płatniczego. Jednak wiele nieporozumień wynikło z błędnego pojmowania przez przedsiębiorstwa zasady samodzielności. Wiele przedsiębiorstw zostawiło bez pardonu na lodzie swoich partnerów. Korzysta na tym jedno przedsiębiorstwo, a traci cała gospodarka.</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#GustawCzerwik">Po czwarte, 50% przedsiębiorstw uzyskuje przyrost płacy w uzależnieniu od dochodu brutto. Zastanawiam się, jak w tych przedsiębiorstwach można tworzyć systemy motywacyjne, zwłaszcza te obliczone na zmniejszenie zużycia surowcowo-materiałowego.</u>
<u xml:id="u-6.6" who="#GustawCzerwik">Po piąte, nadmierna fluktuacja kadr utrudnia postęp techniczny, który tworzą całe zespoły. Mechanizmy reformy niewiele tu pozytywnego wnoszą. Od postępu technicznego zależy nasze miejsce w międzynarodowym podziale pracy w latach następnych. Chciałbym dowiedzieć się, co w tym kierunku się robi.</u>
<u xml:id="u-6.7" who="#GustawCzerwik">Mam ponadto kilka pytań szczegółowych. Jaka jest ocena postępu regeneracji części zamiennych w przemyśle ciężkim i maszynowym? Jak wpływa na produkcję opon wzrost ich regeneracji? Czy załatwia to już deficyt opon występujący w kraju, czy też nadal produkcja opon powinna się zwiększać? Wreszcie problem struktury zatrudnienia. Dotyczy to przede wszystkim dużych przedsiębiorstw o znacznej uciążliwości pracy. Jak resort widzi to zagadnienie?</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#ElżbietaRutkowska">Na realizację programu oszczędnościowego w przemyśle chemicznym miały wpływ te same przesłanki, które występowały w całej gospodarce narodowej. Dotyczy to zwłaszcza nierównowagi gospodarczej, wymiany z zagranicą i braków w zaopatrzeniu materiałowym. Wobec powyższego mamy nadal do czynienia z rynkiem producenta, a nie konsumenta. Deficyt surowców, materiałów i komponentów okazał się w pewnym sensie pozytywnym zjawiskiem. Spowodował on podjęcie przez wiele przedsiębiorstw produkcji substytucyjnej.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#ElżbietaRutkowska">Wzrosła społeczna wydajność pracy - o ponad 1,5% więcej, niż zakładano. Wszystkie pozostałe wskaźniki też zostały wykonane lub przekroczone (z wyjątkiem budownictwa).</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#ElżbietaRutkowska">W 1983 r. nastąpił bardzo wysoki wzrost produkcji w przemyśle chemicznym, a co za tym idzie - energochłonności, bowiem przemysł chemiczny jest niezwykle energochłonny. Jednak zużycie jednostkowe zmniejszyło się o 2,5%. Być może, jest to niezupełnie wiarygodny wskaźnik, lecz w wielu wyrobach zużycie jednostkowe istotnie się zmniejszyło.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#ElżbietaRutkowska">Innym ważnym wskaźnikiem w programie oszczędnościowym jest materiałochłonność. Ten wskaźnik uległ obniżeniu aż o 5%. Zmniejszono np. zużycie importowanych fosforytów i apatytów, ponadto siarki technicznej. Nie uzyskano obniżki tego wskaźnika przy produkcji polietylenu i polichlorku winylu. Poziom kosztów własnych obniżono o 0,6%.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#ElżbietaRutkowska">W przemyśle chemicznym ilość sprzedanych wyrobów o znakach jakości „1” i „Q” nie zmniejszyła się. Nie wszędzie jednak wyglądało to jednakowo. Gorzej przedstawia się zwłaszcza sytuacja w przemyśle szklarskim.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#ElżbietaRutkowska">Program oszczędnościowy w przemyśle chemicznym oznacza przede wszystkim rozwój produkcji małoseryjnej i małotonażowej. Zrealizowano tu prawie wszystkie zadania. Wykonano produkcję wartości ponad 4 mld zł, stanowiącą często substytuty importowanych surowców.</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#ElżbietaRutkowska">Na program oszczędnościowy składały się przedsięwzięcia doraźne (na przewidzianych 7 zrealizowano 5) i długofalowe. Przedsiębiorstwa najchętniej realizowały te przedsięwzięcia, które można było wykonać bezinwestycyjnie. Generalnie jednak w przemyśle chemicznym oszczędność wiąże się z kosztownymi inwestycjami, głównie modernizacyjnymi. Osiągnięto zmniejszenie energochłonności produkcji polietylenu oraz zagospodarowano gazy resztkowe. Wiele przedsięwzięć przesunięto jednak poza rok 1985 bądź z nich w ogóle zrezygnowano. Dotyczy to m.in. płockiej petrochemii czy tarnobrzeskiej siarki. Mamy nadzieję otrzymać tu odpowiedź na pytanie, dlaczego tak się stało. Ministerstwo Przemysłu Chemicznego nie przewiduje także rozwoju przetwarzania węgla.</u>
<u xml:id="u-7.7" who="#ElżbietaRutkowska">Kolejnym zadaniem dla resortu było zapewnienie ciągłości pracy w hutach szkła. Realizacja tego zadania nie przebiega niestety zadowalająco, a jest to problem ważny, bowiem traci się tutaj ogromne ilości energii (przestoje nocne i świąteczne). Obok uwarunkowań obiektywnych, należy winić zakłady za zbytnią ostrożność. Nasza opinia w tym zakresie jest negatywna.</u>
<u xml:id="u-7.8" who="#ElżbietaRutkowska">Reasumując, zgadzam się z wnioskami i konkluzjami Pełnomocnika Rządu. Dotyczy to zwłaszcza wskazanych słabości. Przemysł chemiczny wykorzystywał głównie rezerwy proste. Nie sięgnął jeszcze do rozwiązań strategicznych, jak postęp techniczny, licencje itp. Realizacja programu oszczędnościowego w przemyśle chemicznym pozwala na ocenę dostateczną, z nadzieją, iż założone wskaźniki na rok 1985 zostaną wykonane i przekroczone.</u>
<u xml:id="u-7.9" who="#ElżbietaRutkowska">Inną sprawą, którą chciałbym podjąć, jest sytuacja w branży farb. branża ta pracowała w oparciu o surowce pochodzące w 70% z importu. W ostatnim okresie rozwinęła szeroką współpracę z krajowymi producentami. Okazuje się jednak, iż surowce krajowe są dwu-trzykrotnie droższe. Jak w takiej sytuacji zakład ma być motywowany do zastąpienia surowców importowanych krajowymi.</u>
<u xml:id="u-7.10" who="#ElżbietaRutkowska">Te zakłady, które zostały dotknięte restrykcjami, zwróciły się do zaplecza naukowo-technicznego. Pozostałe jednak, których produkcja oparta jest o surowce krajowe, nie sięgają do postępu technicznego, nie szukają współpracy z zapleczem. W każdym razie układ cenowy surowców krajowych i importowanych nie sprzyja ograniczaniu importu. Może należałoby podnieść przy pomocy podatków ceny surowców importowanych. Odpowiedni mechanizm cenowy musi być wmontowany w reformę.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#DobromiłaKulińska">Wstępna ocena wdrażania reformy i realizacji programu oszczędnościowego w przedsiębiorstwach przemysłu lekkiego została dokonana już w kwietniu br. W 1983 roku podstawowym celem całej gospodarki, jak również tego resortu, był wzrost produkcji wyrobów rynkowych, co osiągnięto w przemyśle lekkim dzięki zwiększeniu wydajności pracy. Rok ubiegły charakteryzował się niestabilnymi warunkami gospodarowania, zwłaszcza wahaniami cenowymi.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#DobromiłaKulińska">Do najważniejszych przedsięwzięć oszczędnościowych w przemyśle lekkim należy oszczędność surowców podstawowych, a także paliw i energii. Zasadnicze przedsięwzięcia zostały określone w programie rządowym. W zasadzie wszystkie zadania ujęte w programie rządowym i resortowym mają charakter doraźny, rzadziej są długofalowe. Do długofalowych można zaliczyć m.in. zwiększenie produkcji przędzy z odpadków, zagospodarowanie odpadków skóry, zwiększenie areału upraw lnu w ramach ogólnego zwiększenia krajowej bazy surowcowej. Przedsięwzięcia te zależą w dużym stopniu od możliwości finansowych, dostaw sprzętu itp. Jak wynika z naszego rozeznania, występują znaczne trudności w tym zakresie. Są trudności ze zwiększeniem produkcji maszyn (np. w zielonogórskim „Falubazie”). Zagospodarowaniem odpadków ze skóry ma się zająć głównie zakład w Chełmku. W zakresie produkcji antyimportowej występują pozytywne zjawiska. Np. Zakłady „Stomil” w Wolbromiu podjęły się produkcji części do przędzarek bezwrzecionowych.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#DobromiłaKulińska">Oceniając program oszczędnościowy należy określić znaczenie energochłonności w poszczególnych wyrobach. Przemysł lekki posiada pod tym względem najniższy wskaźnik i dobrze go realizuje. Dalsze osiągnięcia będą wzrastać wraz ze zwiększeniem wykorzystania maszyn i urządzeń.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#DobromiłaKulińska">Jednym z warunków poprawy efektów gospodarowania jest materiałochłonność. W przemyśle lekkim wskaźnik ten wzrósł o ok. 2% (głównie branża włókiennicza). Pozytywne wyniki zanotowała branża odzieżowa i skórzana. Z własnych doświadczeń i obserwacji przedsiębiorstw wiemy, iż są tu możliwe bardzo dobre wyniki (np. Zakłady „Truso” w Elblągu).</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#DobromiłaKulińska">W zakładowych programach oszczędnościowych gros podejmowanych zadań stanowią działania doraźne, oparte o rezerwy proste. W przemyśle lekkim możliwości działań inwestycyjnych są ograniczone, a trzeba podkreślić, iż stopień dekapitalizacji jest ogromny: 60 do 65%, w tym w zakresie maszyn - 20%. Decyzje w skali przedsiębiorstw nie mogą zmienić radykalnie tej sytuacji. Ważne jest, aby zrealizować uchwałę rządową nr 7. Znaczne szanse rozwoju otrzymał przemysł lniarski, który może stać się jednym z naszych narodowych przemysłów (oparcie o surowiec krajowy). Zwolnienie niektórych zakładów od pewnych opłat powinno umożliwić ich szybki rozwój.</u>
<u xml:id="u-8.5" who="#DobromiłaKulińska">Chciałabym zwrócić uwagę, iż w założeniach do CPR zakłada się zmniejszenie produkcji obuwia. Jest to kwestia, do której społeczeństwo przykłada dużą wagę. Z obecnej sytuacji na rynku nie jest ono zadowolone. Mamy przecież do czynienia ze spadkiem poziomu jakości, estetyki i funkcjonalności obuwia. Magazyny są pełne, a handel już dwukrotnie zarządził przecenę. W tym zakresie sytuacja wymaga jeszcze ponownego przeanalizowania.</u>
<u xml:id="u-8.6" who="#DobromiłaKulińska">Co się tyczy wdrażania reformy, to do głównych postulatów można zaliczyć pozostawienie amortyzacji w gestii przedsiębiorstw, co jest szczególnie istotne w przemyśle lekkim. Odpisy na PFAZ nie spełniają pokładanych w tym systemie nadziei. Są postulaty zastąpienia tego systemu ustalaniem określonego progu, od którego następują wpłaty, i wysokiej progresji.</u>
<u xml:id="u-8.7" who="#DobromiłaKulińska">Mamy do czynienia z trudną sytuacją w zatrudnieniu - nadal występuje tendencja zniżkowa, co wynika z niższych niż gdzie indziej płac. Stawiane są również postulaty przenoszenia opłat na PFAZ na postęp naukowo-techniczny. Kończąc, chcę stwierdzić, że w pełni zgadzam się z wnioskami moich przedmówców w sprawie wdrażania reformy i programu oszczędnościowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#ZdzisławWydrzyński">W pierwszej połowie września zakończone zostały rozmowy kierownictwa centralnych organów planowania Polski i ZSRR dotyczące koordynacji planów na lata 1986–1990. Dotyczyły one m.in. mikroelektroniki, elektroniki, automatyki itp. Aby ruszyć w tych dziedzinach pełną parą w 1986 r., konieczne jest już w przyszłorocznym planie zawarcie odpowiednich przedsięwzięć. Czy możemy więc powiedzieć, że nadchodzą lepsze czasy dla elektroniki? Czy może ona liczyć na zwiększony import materiałów z RWPG, czy też głównie z II obszaru płatniczego? Musimy pamiętać, że eksportujemy nie tylko do ZSRR, ale również do wielu innych krajów świata, przy czym planuje się nawet rozszerzenie strefy odbiorców.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#HenrykSzafrański">Wiemy, że obszar nierównowagi pływający na inflację jest w znacznym stopniu wynikiem nadmiernej działalności inwestycyjnej. Jaka jest sytuacja w resortach w tej dziedzinie? Jakie inwestycje uruchomiono, a nie dają one spodziewanych rezultatów? Czy inwestycje kontynuowane są pod jakąś kontrolą? W raporcie o realizacji reformy zwraca się uwagę na konieczność podejmowania prac modernizacyjnych przemysłu, usprawniania technologii, utrzymania parku maszynowego itp. Jaka jest sytuacja w przemyśle maszynowym? Zakłady chcą kupować obrabiarki wytwarzane w kraju, lecz nie mogą, gdyż są one przeznaczane w zdecydowanej większości na eksport. Jak oceniane są możliwości modernizacji zakładów we własnym zakresie?</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#HenrykSzafrański">Jakie zmiany zamierza się wprowadzić w strukturze organizacyjnej, zapewniające sprawne funkcjonowanie więzi kooperacyjnych? Dziś sytuacja nie przedstawia się dobrze. Wiele zakładów osłaniając się zasadą 3 „S”, zaniechało niektórych rodzajów produkcji lub nie dostarcza elementów do przedsiębiorstw wytwarzających wyroby finalne. Np. zakłady. „1 Maj” w Pruszkowie, wytwarzające wysokiej klasy centra obróbcze, które są niemal w całości eksportowane, mają poważne kłopoty z brakiem oprawek do narzędzi. Do dostaw tych oprawek zobowiązane są zakłady w Tarnowie, które mają w tym celu specjalnie wybudowany zakład. Tymczasem oprawek nie ma, a „1 Maj” płaci swym odbiorcom kary. Jednocześnie obniża się klasę obrabiarek, zmniejsza się ich wydajność na skutek braku właściwych narzędzi używanych w tych obrabiarkach. Chwaliliśmy się przed kilku laty, że w hucie „Baildon” uruchomiono produkcję płytek na licencji Fagerssa do narzędzi. Dziś jest to wyrób przestarzały, niezbędne są płytki ceramiczne. W jaki sposób zamierza się wypełnić tę lukę?</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#HenrykSzafrański">Poseł E. Rutkowska mówiła o produkcji małotonażowej w chemii. Może ona zastępować import wielu surowców i materiałów. Jak wygląda sytuacja obecnie? Ile importu w ten sposób wyeliminowano? Z jednej strony mamy, np. ogromne ilości kredy, a z drugiej - importujemy ją do produkcji pasty do zębów, której brakuje. Czy chemia nie może rozwiązać tych spraw? Są też inne przykłady tego rodzaju. Wysyłamy za granicę wyroby powstałe z przetworzenia koksu, a potem uszlachetnione; wskutek ich braku w kraju - musimy je kupować za dewizy. Jeszcze inny przykład: olej lniany, który w imporcie kosztuje 70 zł, zaś krajowy - 300 zł.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#ZdzisławFogielman">14 września br. sejmowa Komisja Budownictwa rozpatrywała realizację programu oszczędnościowego w 1983 r. Wiele uwag krytycznych zgłoszono pod adresem resortu hutnictwa. Na przykład wiele marnotrawstwa powodują niewłaściwe przekroje stali. Budownictwo potrzebuje prętów cieńszych, a zarazem tańszych, zaś hutnictwo dostarcza grubsze oraz droższe. Z konieczności budownictwo musi stosować te ostatnie. Powoduje to nie tylko straty stali, ale również podrożenie kosztów budownictwa. W minionym 10-leciu wybudowaliśmy specjalną walcownię drobną, jednak niewiele to zmieniło. Nie jest realizowany program z 1975 roku o szerszym stosowaniu stali wyższej jakości przy jednoczesnym ograniczaniu stosowania w budownictwie stali niższych klas. Tak więc resort zarabia na produkcji grubych przekrojów, zaś budownictwo traci. Podczas obrad naszej Komisji wiele mówiliśmy również o złej jakości rur kanalizacyjnych, które nie są przystosowane do potrzeb budownictwa. Ich zła jakość powoduje dużo awarii. Czas najwyższy rozwiązać ten problem. To, co powiedziałem, stanowi jednocześnie odpowiedź dla poseł E. Rutkowskiej, dlaczego koszty w budownictwie w ub. roku zwiększyły się o 0,5%.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#ZdzisławFogielman">Wiceminister hutnictwa i przemysłu maszynowego - Ryszard Bryk: Zanim odpowiem na pytania, chciałbym podać syntetyczną informację dotyczącą realizacji programu oszczędnościowego w przedsiębiorstwach resortu. Została ona opracowana na podstawie ankiet nadesłanych przez przedsiębiorstwa, dlatego też jesteśmy ostrożni w jej ocenie, tym bardziej, że prezentuje dość duży optymizm.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#ZdzisławFogielman">Przedsiębiorstwa resortu w latach 1983–1985 powinny - według tego, co zapisano w planie - obniżać średnio rocznie koszty własne o 1,6–1,7%, materiałochłonność - o 1,9–5,2; energochłonność - o 2,5–3%. W 1983 r. poziom kosztów produkcji w stosunku do roku poprzedniego zmniejszył się o 1,9%, a więc w większym stopniu, niż wynikałoby to z zadań NPSG. Najlepsze wyniki osiągnęło hutnictwo żelaza - spadek kosztów o 3,8%, przemysł maszynowy - 2,8%, przemysł metali nieżelaznych - 2,5%. Gorzej wygląda sytuacja w przemyśle paliw - spadek kosztów o 0,6%, w przemyśle metalowym - 0,1%, precyzyjnym - 0,5%, środków transportu - 0,5%. W przemyśle materiałów ogniotrwałych nastąpiło zwiększenie środków o 0,75%.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#ZdzisławFogielman">Wskaźnik materiałochłonności w 1982 r. wyniósł 523 zł na tysiąc złotych produkcji sprzedanej. W 1983 r. wyniósł on 500zł, co oznacza spadek o 4,4%. Najlepsze wyniki uzyskał, przemysł metali nieżelaznych - spadek o 6,9%, elektroniczny i elektrotechniczny 6,5%, maszynowy - 5,2%. W przemyśle materiałów ogniotrwałych nastąpił wzrost o 0,5%.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#ZdzisławFogielman">Wskaźnik energochłonności w 1982 r. wyniósł 62 zł na tysiąc złotych produkcji sprzedanej, zaś w 1983 r. - 58 zł, co oznacza spadek o 6,8% w stosunku do zadań nominalnych (2,5–3%). Najlepsze wyniki osiągnął przemysł elektroniczny i elektrotechniczny - spadek o 12,5%, metali nieżelaznych - 8,6%, środków transportu - 8%. Wzrost energochłonności nastąpił w przemyśle paliw - 10,6% i w przemyśle materiałów ogniotrwałych - 2,5%.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#ZdzisławFogielman">Według programu, efekty oszczędnościowe w ub. roku powinny osiągnąć 25,7 mln zł, uzyskano zaś 31 mln zł, a więc o 22% więcej. Zaoszczędzono między innymi 192 tys. ton węgla, 53,8 tys. ton koksu, 286 mln kWh energii elektrycznej. Trzeba sobie zdawać sprawę, że niektóre rezultaty są wynikiem sprzyjających warunków, np. łagodnej zimy, nie zaś świadomym rezultatem wysiłku przedsiębiorstw. Np. przy lepszych dostawach surowców i materiałów zwiększa się wykorzystanie zdolności produkcyjnej, a więc koszty maleją. Zdajemy sobie sprawę, że w dalszym ciągu jesteśmy na początku drogi i trudno już dziś powiedzieć, że gospodarka jest oszczędna. Musimy stale pamiętać, że w latach 1986–1990 przyrost w dwóch trzecich musi być rezultatem oszczędności materiałowych.</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#ZdzisławFogielman">W wypowiedziach posłów w dalszym ciągu przewijały się dwa nurty. Z jednej strony mówiono, że resort przekracza przyznane mu reformą uprawnienia, a tym samym narusza przepisy prawa. Wynikałoby z tego, że działamy w niektórych obszarach bezprawnie. Nie zgadzamy się z takim stanowiskiem. Z kolei z drugiej strony pyta się nas, co resort zamierza robić, jeżeli w przedsiębiorstwach źle się dzieje. Trzeba szukać dróg rozwiązywania niektórych spraw, ale np. stwierdzenie, że resort się bogaci, gdyż przedsiębiorstwa hutnicze wytwarzają grube przekroje stali, jest nieporozumieniem. Nie jesteśmy jednostką gospodarczą i nie mamy żadnych środków na koncie. Oczywiście nie uciekamy od odpowiedzialności za rozwój przypisanych nam przemysłów, zgodnie z obowiązującymi aktami prawnymi, a więc ustawami sejmowymi i resortowymi regulacjami wewnętrznymi wynikającymi z ustawy o urzędzie ministra hutnictwa i przemysłu maszynowego. Ten stan prawny musi być szanowany. Czasami niezbędne jest rozwiązanie trudnych problemów i próbujemy to robić, a potem powstaje wiele opinii, szczególnie w prasie, że resort narusza zasady reformy gospodarczej, wtrącając się do nie swoich spraw.</u>
<u xml:id="u-11.7" who="#ZdzisławFogielman">Poseł S. Trojanowski mówił, że w ramach programu oszczędnościowego resort stara się sprawować kontrolę nad tym, co się dzieje w przedsiębiorstwach. Wiele tego rodzaju programów w poszczególnych zakładach wymaga współpracy z innymi przedsiębiorstwami; konieczne jest także tego rodzaju współdziałanie między poszczególnymi branżami. Poświęcamy wiele uwagi sprawie zmniejszenia importu zaopatrzeniowego z II obszaru płatniczego.</u>
<u xml:id="u-11.8" who="#ZdzisławFogielman">Odnośnie sprzedaży smoły do RFN i jej zakupu - nic bliższego nie mogę dziś na ten temat powiedzieć, jednak zainteresuję się sprawą. Wynika to prawdopodobnie z możliwości inwestycyjnych.</u>
<u xml:id="u-11.9" who="#ZdzisławFogielman">Zgadzam się ze stwierdzeniem, że znacznie osłabiona została baza normatywna. Przy resorcie funkcjonuje ośrodek normowania, skierowaliśmy do Ministerstwa Pracy, Płac i Spraw Socjalnych nasze stanowisko w tej sprawie. Uważamy, że nie wolno nie doceniać znaczenia ośrodków normowania, gdyż będą one zawsze potrzebne. Ośrodki te i służby normowania pracują obecnie wykorzystując zgromadzone doświadczenia, gdyż nie ma nowego aktu normatywnego w tej sprawie.</u>
<u xml:id="u-11.10" who="#ZdzisławFogielman">Podzielam pogląd posła A. Sety, że system motywacyjny w hutnictwie ma sporo wad. Przy różnego rodzaju rozmowach, dyskusjach i przymiarkach na 1985 r. proponujemy pewne modyfikacje w tym systemie, jak również w programach oszczędnościowych hutnictwa. Stałym tematem są środki na modernizację hutnictwa. Wyjazdowe posiedzenie Prezydium Rządu w Nowej Hucie, które odbyło się w maju br., powzięło określone decyzje w tej sprawie. 90% amortyzacji, którą przedsiębiorstwa odprowadzają, będzie przeznaczane na fundusz modernizacyjny.</u>
<u xml:id="u-11.11" who="#ZdzisławFogielman">Poseł G. Czerwik mówił o fluktuacji kadr i sytuacji w zatrudnieniu. Jestem zwolennikiem tezy, że w Polsce nie ma niedoboru zatrudnienia, choć w zakładach pracy brak ludzi. Ten pozorny niedobór wynika z ogromnej fluktuacji, którą powoduje wyścig płac. Około 2 mln ludzi co roku zmienia pracę. Oznacza to, że codziennie ponad 500 tys. osób jest na etapie poszukiwania bądź odchodzenia z pracy. Na razie, zwłaszcza w naszym resorcie nie ma możliwości zmiany tej sytuacji, gdyż wynika ona z powszechnie obowiązującego systemu. Staramy się zmieniać stopniowo ten stan na miarę naszych możliwości, choć np. w hutnictwie, elektronice, przemyśle wytwarzającym pompy i narzędzia - płace są niekonkurencyjne w stosunku do innych przemysłów.</u>
<u xml:id="u-11.12" who="#ZdzisławFogielman">Poseł D. Kulińska wspomniała o konieczności zapewnienia maszyn dla przemysłu lekkiego. W tej sprawie decyzja nr 7 w dalszym ciągu obowiązuje, choć trudno śledzić jej realizację.</u>
<u xml:id="u-11.13" who="#ZdzisławFogielman">Musimy przyznać, że w sposób administracyjny niektóre zakłady zostały zmuszone do zrezygnowania z opłacalnego dla nich eksportu na rzecz produkcji maszyn dla krajowego przemysłu lekkiego. Na ten temat opracowujemy w resorcie bardziej generalny materiał, który będzie wkrótce rozpatrywany przez Prezydium Komisji Planowania. Prezydium Rady. Ministrów powołało komisję pod przewodnictwem J. Gwiaździńskiego, która przedstawi odpowiednie wnioski na posiedzenie rządu. Generalnie zakłada się, począwszy od tego roku, systematyczną poprawę zaopatrzenia przemysłu lekkiego w maszyny, a w 1990 roku, poza niewielkim, kosmetycznym wręcz importem - wszystkie potrzeby przemysłu lekkiego powinny zostać zaspokojone produkcją krajową.</u>
<u xml:id="u-11.14" who="#ZdzisławFogielman">Resort nasz nie ma praktycznie żadnych danych o inwestycjach przedsiębiorstw. Próbujemy to obserwować i liczyć, ale formalnie nie mamy żadnego wpływu na samodzielnie podejmowane przez przedsiębiorstwa decyzje. W przygotowywanym planie na 1985 rok, w planie na lata 1986–1990 chcielibyśmy więcej wiedzieć na ten temat. Z jednej strony mamy wiele przypadków świadczących o tym, że przedsiębiorstwa prowadzą prawidłową politykę modernizacyjną, własnymi siłami budują dla siebie maszyny. Dotyczy to nie tylko takich potentatów, jak Cegielski w Poznaniu, ale również np. przedsiębiorstwa „Miflex” w Kutnie. Z drugiej strony - oficjalna ocena zawarta w raporcie o wdrażaniu reformy mówi, że za dużo prowadzi się robót budowlano-montażowych i nie oddaje się inwestycji w przewidywanych terminach.</u>
<u xml:id="u-11.15" who="#ZdzisławFogielman">Resort nie zarabia na produkcji takiej czy innej stali zbrojeniowej. Naszym zdaniem, struktura tej produkcji w hutnictwie w 1983 r. nie pogorszyła się w porównaniu do 1982 r. Oznacza to, że sytuacja ta nie mogła mieć wpływu na zwiększenie kosztów w budownictwie. Trudno jedno wiązać z drugim. Merytorycznie zgadzam się, że hutnictwo nie daje wszystkich potrzebnych budownictwu materiałów, co powoduje marnotrawstwo.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#HenrykSzafrański">W raporcie o realizacji reformy zwrócono uwagę, że bardzo mało inwencji wykazuje zaplecze techniczne przemysłu. Mówi się też, że w zakresie modernizacji podejmowane są tylko doraźne rozwiązania, brak natomiast prac długofalowych. Jaka jest sytuacja w zapleczu naukowo-technicznym resortu, OBR-ach, w samym przemyśle? Jakie procesy tam zachodzą?</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#HenrykSzafrański">Wiceminister hutnictwa i przemysłu maszynowego Ryszard Bryk: Zaplecze techniczne w resorcie jest bardzo rozbudowane i funkcjonuje kilkanaście instytutów zatrudniających 70 tys. osób. W ostatnich latach opracowały ponad 10 programów rozpatrywanych przez nas i przez Komisję Planowania. Widoczny jest duży wysiłek zaplecza w kierunku upowszechniania rozwiązań nastawionych na oszczędność materiałów i surowców, zmniejszenie wydatków dewizowych. W bieżącym roku realizowanych jest ponad tysiąc szczegółowych zadań dotyczących zmniejszenia importochłonności z II obszaru płatniczego. Problemem jest bardzo nierównomierna praca zaplecza. Niektóre jednostki, np. Instytut Spawalnictwa, czy Instytut Odlewnictwa w Krakowie, mają się czym pochwalić. Niedawno wizytowałem odlewnię w Drawskim Młynie. Wybudowano tam stację przerobu mas, wkrótce będzie dostarczona dokumentacje dotycząca automatycznego formowania. Jest to zasługa właśnie Instytutu Odlewnictwa. Nie oznacza to, że nie mamy pretensji do naszych instytutów o zbyt wolne upowszechnianie postępu technicznego, o brak ścisłego kontaktu z osiągnięciami światowej czołówki.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#HenrykSzafrański">W czasie dzisiejszej dyskusji jak również w uwagach przedstawionych przez przewodniczących poszczególnych podkomisji wielokrotnie zwracano uwagę na konieczność dokonania zmian w strukturze produkcji naszego przemysłu oraz dostosowania struktury „centrum” do zmienionych warunków gospodarowania. Chciałbym poprosić ministra R. Bryka o przedstawienie w tej sprawie stanowiska resortu hutnictwa i przemysłu maszynowego. Interesuje nas również, jakie są praktyczne szanse dieselizacji krajowej motoryzacji, w tym szczególnie transportu.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#HenrykSzafrański">Wiceminister hutnictwa i przemysłu maszynowego Ryszard Bryk: Od dłuższego już czasu trwają prace nad zmianami organizacyjnymi w strukturze krajowego przemysłu. Zmiany te muszą być jednak dokonywane z dużym wyczuciem. Nie możemy nikomu narzucać określonych rozwiązań. Powinny zadecydować o nich same przedsiębiorstwa. Na podstawie dotychczasowych doświadczeń możemy powiedzieć, że zdaje egzamin w naszych warunkach forma kombinatu z jednostkami wiodącymi. Taką formę organizacyjną posiada Kombinat Górniczo-Hutniczy Miedzi, Huta im. Lenina, Huta Stalowa Wola. Korzystną z punktu widzenia zdolności rozwojowych mogłaby okazać się forma koncernu, np. w przypadku przemysłu elektronicznego. Pewną pośrednią formę koncernu stworzyć mógłby przemysł okrętowy posiadający około 1,2 tys. kooperantów. Z największymi, decydującymi o wielkości i jakości produkcji kooperantami stocznie mogłyby połączyć się na zasadach koncernu. Sądzę jednak, że sprawy struktury organizacyjnej przemysłu leżą w gestii przede wszystkim Komisji Reformy Gospodarczej i - o ile się orientuję - pracuje ona nad takimi rozwiązaniami.</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#HenrykSzafrański">Na temat dieselizacji kraju mam niewiele do dodania ponad to, o czym powszechnie wiadomo. Sprawa silników wysokoprężnych do samochodów dostawczych została przesądzona. Wytwarzać je będzie zakład w Andrychowie. Natomiast na temat silników do samochodów osobowych wypowie się w najbliższym czasie Kolegium Komisji Planowania przy Radzie Ministrów. Ze względu na konieczność wydatkowania znacznych środków niezbędne będą w tej sprawie decyzje rządowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#StanisławKłos">Przyczyny trudności w zaopatrzeniu krajowej gospodarki w wyroby przemysłu chemicznego staną się bardziej zrozumiałe, gdy prześledzimy dane statystyczne. W produkcji przemysłu „ogółem” produkcja przemysłu chemicznego i lekkiego stanowiła zaledwie około 8%. W krajach o zbliżonym poziomie rozwoju wynosi ona 12–15%. Równie niekorzystnie kształtuje się produkcja wyrobów przemysłu chemicznego w przeliczeniu na statystycznego mieszkańca kraju. Wytwarzamy 14 kg tworzyw sztucznych rocznie na głowę statystycznego Polaka. W Czechosłowacji i NRD wskaźnik ten wynosi 50 kg na osobę, natomiast w RFN sięga 150 kg. Mniejsze jest również zużycie paliw płynnych w przeliczeniu na mieszkańca. Statystyczny Polak zużywa 360 kg paliw płynnych rocznie, podczas gdy mieszkaniec Czechosłowacji - około 1 tys. kg, a mieszkańcy krajów zachodnioeuropejskich - około 2 tys. kg.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#StanisławKłos">Mówiąc o oszczędnościach, musimy mieć na uwadze poszukiwanie dróg nie tylko ograniczenia zużycia tradycyjnych materiałów konstrukcyjnych (takich, jak np. stal), ale także możliwość ich substytucji tworzywami sztucznymi. Podam dla przykładu, że w samochodach krajowych zastosowane tworzywa sztuczne nie przekraczają 50 kg, podczas gdy w nowoczesnych pojazdach, wytwarzanych przez zachodnioeuropejskie koncerny, udział tworzyw sztucznych sięga 150 kg. Jak jednak zwiększyć udział krajowych tworzyw w produkcji samochodów, skoro na głowę statystycznego Polaka przypada - jak powiedziałem - 14 kg tworzyw sztucznych rocznie.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#StanisławKłos">Instalacje i park maszynowy przemysłu chemicznego oraz lekkiego są już w znacznym stopniu zużyte. Wskaźnik dekapitalizacji sięga w zależności od gałęzi przemysłu nawet 60%. Tymczasem na odtworzenie majątku produkcyjnego przeznaczamy nie więcej niż 3% wartości zainstalowanych maszyn i urządzeń. Na remonty i modernizację przeznaczamy kwotę równą 4% wartości majątku trwałego. To stanowczo zbyt mało, by powstrzymać proces wytracania zdolności produkcyjnej. W krajach wysoko rozwiniętych na odtworzenie majątku produkcyjnego przeznacza się rokrocznie około 50% wpływów uzyskiwanych z handlu wyrobami chemii.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#StanisławKłos">Wobec braku środków na inwestycje postanowiliśmy w pierwszej kolejności dokończyć inwestycje już rozpoczęte, charakteryzujące się znacznym stopniem zaawansowania. W fazie rozruchu znajduje się wytwórnia polichlorku winylu we Włocławku. Wyprodukowała ona dotychczas 18 tys. ton pcv, a do końca roku dostarczy kolejne 20 tys. Przewidujemy, że w 1985 r Włocławek dostarczy krajowemu przemysłowi ok. 150 tys. ton polichlorku winylu, przy planowanej zdolności produkcyjnej wynoszącej 200 tys. ton rocznie.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#StanisławKłos">Kontynuujemy rozbudowę zakładów farmaceutycznych w Tarchominie. Jeszcze w br. ruszyć powinna produkcja erytromycyny, natomiast w III kwartale 1985 r. - kolejnych antybiotyków. Prowadzone są także prace na budowie zakładów nawozowych w Policach. Rozpoczął się rozruch linii technologicznej amoniaku, w przyszłym roku rozpoczniemy produkcję mocznika. Do końca 1987 r. inwestycja ta powinna zostać zakończona.</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#StanisławKłos">Podjęliśmy również intensywne działania zmierzające do rozwoju produkcji drobnotonażowej w oparciu o krajowe zasoby surowcowe. Program taki istniał już od wielu lat, ale produkcja drobnotonażowa zawsze przegrywała konkurencję z obiektami wielkiej chemii. Dzięki podjęciu tego rodzaju produkcji udało się w znacznym stopniu ograniczyć wydatki dewizowe na zakup komponentów m.in. dla przemysłu kosmetycznego oraz przemysłu farb i lakierów.</u>
<u xml:id="u-13.6" who="#StanisławKłos">Każdy system ekonomiczny, aby można było go uznać za dobry czy zły, musi okrzepnąć. Tymczasem u nas obserwuje się znaczną niecierpliwość przy ocenie instrumentów i mechanizmów reformy.</u>
<u xml:id="u-13.7" who="#StanisławKłos">Rysuje się tendencja do wprowadzenia zmian, zanim jeszcze potrzebne rozwiązania ulegną praktycznej weryfikacji. Nie możemy jednak nie dostrzegać pewnych słabości systemu reformy związanych z gospodarką dewizową. Przykładem tego mogą być ceny surowców krajowych oraz importowanych. Nie należały do rzadkości przypadki, iż cena krajowego surowca była wyższa od importowanego, a zużywając ten ostatni przedsiębiorstwa uzyskiwały niezasłużone korzyści. Postanowiliśmy postawić tamę dla tego rodzaju praktyk, doprowadzając do podniesienia cła na niektóre importowane surowce. Dzięki temu obie ceny znacznie się do siebie zbliżyły i przedsiębiorstwa muszą poszukiwać innych dróg niż manipulacje cenowe, by uzyskać poprawę wyników ekonomicznych.</u>
<u xml:id="u-13.8" who="#StanisławKłos">Z problemem tym wiąże się ściśle kwestia importu i eksportu wyrobów przemysłu chemicznego. Ubiegłoroczny import zamknął się kwotą 1,3 mld dolarów. Jednocześnie wyeksportowaliśmy produkty krajowego przemysłu chemicznego na łączną kwotę 1 mld dolarów. Nasuwa się pytanie, czy tego bilansu nie można byłoby zrównoważyć. Można odpowiedzieć na to pytanie twierdząco, ale powstaje problem, co eksportować. Rynek wyrobów przemysłu chemicznego jest niezwykle chłonny. Potrzeby krajowych odbiorców - nie zaspokojone. Doprowadzenie do wyrównania bilansu obrotów w handlu zagranicznym wyrobami przemysłu chemicznego i lekkiego mogłoby doprowadzić do drastycznego pogorszenia zaopatrzenia krajowego przemysłu.</u>
<u xml:id="u-13.9" who="#StanisławKłos">Kilka uwag dotyczących zgłoszonych pytań i wniosków. Nie zgadzam się z przedstawionym dzisiaj twierdzeniem, że resorty przyznają przedsiębiorstwom ulgi w sposób uznaniowy. Nie zgadzam się również z opinią, iż resort pośredniczy w rozdziale surowców.</u>
<u xml:id="u-13.10" who="#StanisławKłos">Reforma gospodarcza sprawiła, że resorty branżowe przestały zajmować się rozdzielnictwem. Czynią to zespoły niezależne od ministerstw nad którymi nadzór sprawuje minister - kierownik Urzędu Gospodarki Materiałowej. Oczywiście przedsiębiorstwa zwracają się do nas z prośbą o interwencję, gdy zaczyna im brakować surowców. Czasami takie interwencje podejmujemy, co jednak nie znaczy, iż rozdzielamy surowce.</u>
<u xml:id="u-13.11" who="#StanisławKłos">Resort jest również zdecydowanym przeciwnikiem udzielania ulg. O tym decydować powinien i decyduje minister finansów oraz minister pracy, płac i spraw socjalnych. Szeroki zakres stosowania ulg systemowych i uznaniowych zniechęca przedsiębiorstwa do poszukiwania innych dróg zwiększania wyniku finansowego.</u>
<u xml:id="u-13.12" who="#StanisławKłos">Zgadzam się natomiast z twierdzeniem, iż kooperacja jest słabym ogniwem w przedsiębiorstwach naszego resortu. Przyznam szczerze, że wielokrotnie ingerujemy w te sprawy, łamiąc nawet przepisy. Nie możemy jednak dopuścić, aby przedsiębiorstwa nie podejmowały współpracy, niezbędnej dla utrzymania dotychczasowego poziomu produkcji określonych wyrobów. Przedsiębiorstwa na wszelkie sposoby odżegnują się od podpisywania choćby nawet tylko rocznych porozumień o współpracy. Nawiązanie trwałych więzi kooperacyjnych jest jednak podstawą stabilności produkcji i nie będziemy szczędzić starań, aby tego rodzaju długoletnie umowy między przedsiębiorstwami były podpisywane.</u>
<u xml:id="u-13.13" who="#StanisławKłos">Jeśli chodzi o instytuty badawcze i ośrodki badawczo-rozwojowe, to sytuacja nie wygląda w tej chwili najlepiej. Potrzeba działalności takich ośrodków jest oczywista. Obecnie jednak prace naprawdę rozwojowe nie przebiegają zadowalająco, a nakłady kierowane z przemysłu do tych ośrodków wynoszą poniżej 30% nakładów kierowanych dawniej. Wnikliwie obserwujemy ten problem, nie można bowiem dopuścić do dalszego regresu w tej dziedzinie.</u>
<u xml:id="u-13.14" who="#StanisławKłos">Odpowiadam na pytania szczegółowe: co się tyczy uwagi posłanki Rutkowskiej w sprawie programu oszczędnościowego, to musimy na ten problem patrzeć elastycznie. Zadania stawiane przed przedsiębiorstwami muszą być opłacalne dla samych przedsiębiorstw. Niektóre sprawy mogą się zdezaktualizować i być nawet zaniechane.</u>
<u xml:id="u-13.15" who="#StanisławKłos">Sprawa rozwoju karbochemii wymaga podejścia makro. Trzeba się zdecydować, na co stawiamy: na petrochemię czy karbochemię. Zagadnienie to analizujemy.</u>
<u xml:id="u-13.16" who="#StanisławKłos">Jeśli nie będziemy mieć przekonania, że przedsiębiorstwa wykorzystują wszystkie swoje możliwości w ramach programu oszczędnościowego, będziemy z naszej strony wywierać nacisk.</u>
<u xml:id="u-13.17" who="#StanisławKłos">Sprawa wykorzystania gazu w przemyśle szklarskim. Jest to poważne zagadnienie, ale tutaj autentyczną barierą jest spadek zatrudnienia. Nie tracimy jednak tej sprawy z pola widzenia.</u>
<u xml:id="u-13.18" who="#StanisławKłos">Chciałbym sformułować pewną uwagę ogólną. Uchwała nr 88 z 1980 r. pokazała, że w ramach nowego systemu mamy jako resort niewystarczające instrumenty przymusu ekonomicznego dla zwiększenia produkcji przez przedsiębiorstwa. Powiększyliśmy tę produkcję o 20% w ciągu 5 miesięcy. Jesteśmy za tym, aby działać systemowo, ale ten przykład świadczy, iż potrafiliśmy zapewnić surowce, energię itd. dla 20-procentowego zwiększenia produkcji. Dlaczego tego nie załatwiał system?</u>
<u xml:id="u-13.19" who="#StanisławKłos">I druga sprawa. Mamy dużo sugestii ze strony przedsiębiorstw dotyczących ulg i preferencji. Musimy jednak na to patrzeć spokojnie. W niektórych gałęziach, np. w chemii czy w nawozach, ulgi i preferencje nie dają żadnych rezultatów. A my przecież musimy, produkować nawozy. Mamy obietnicę pomocy rządu dla przemysłu nawozowego. Musimy zaproponować po konsultacjach ze wszystkimi zainteresowanymi odpowiednie rozwiązanie. Tu nie mamy wyboru - musimy zwiększać produkcję nawozów.</u>
<u xml:id="u-13.20" who="#StanisławKłos">Wiceminister w Urzędzie. Gospodarki Materiałowej Jerzy Podgórski: Rok 1983 był pierwszym rokiem realizacji programu oszczędnościowego i kształtowania w społeczeństwie nawyków do oszczędzania. Przecież ten program jest zaadresowany do całego „społeczeństwa”, do każdego obywatela i przedsiębiorstwa. Przedsiębiorstwa opracowały programy oszczędnościowe do końca czerwca ub.r. Stąd efekty dotyczą tylko II półrocza 1985 r.</u>
<u xml:id="u-13.21" who="#StanisławKłos">Według danych rządowych w tym okresie nastąpiła obniżka materiało- i energochłonności. Jest to odwrócenie tendencji występujących dotychczas w gospodarce, a więc zjawisko pozytywne, choć można było zrobić, więcej. Programy oszczędnościowe w przedsiębiorstwach nie były skrojone na miarę możliwości, nie były też realizowane stosownie do możliwości. Podobne trendy obserwujemy w roku 1984. Zadania oszczędnościowe założone na rok 1984 najprawdopodobniej zostaną osiągnięte.</u>
<u xml:id="u-13.22" who="#StanisławKłos">Odpowiadam na pytanie T. Urbańskiego o efekty uchwały nr 153. Uchwała objęła 44 przedsiębiorstwa gospodarki narodowej w okresie od 1 października 1983 r. do 30 marca 1984 r. Jak wyglądają efekty? Za 1 złotówkę wydaną na nagrody uzyskaliśmy zmniejszenie zużycia materiałów o 5 zł. A więc system ten okazał się efektywny. Okres realizacji eksperymentu jest zbyt krótki, aby. wyciągnąć wnioski odnoszące się do innych branż. Podjęliśmy więc decyzję o przedłużeniu eksperymentu do końca roku, a od 1985 r. rozszerzymy eksperyment na inne surowce i inne przedsiębiorstwa.</u>
<u xml:id="u-13.23" who="#StanisławKłos">Wreszcie rzecz najtrudniejsza. Rezerwy złożone tkwią w restrukturalizacji. Nie da się tego zrobić w krótkim okresie czasu. podjęliśmy prace wraz z Komisją Planowania nad planem na lata 1986–1996. Celem tego planu będzie restrukturalizacja produkcji jako jeden z elementów programu oszczędnościowego. Prace podjęły zespoły robocze w poszczególnych branżach i będą to zespoły obejmujące całe branże, ze względu na podległość resortową. Dzięki. temu uzyskamy pewność, iż w podobnych technologiach będziemy mogli stosować podobne zmiany.</u>
<u xml:id="u-13.24" who="#StanisławKłos">W kolejnym punkcie posiedzenia Komisja rozpatrzyła założenia Centralnego Planu Rocznego na 1985 r.</u>
<u xml:id="u-13.25" who="#komentarz">(Dyskusja.)</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#AntoniSeta">Mamy do czynienia z założeniami opracowanymi przez Komisję Planowania przy Radzie Ministrów i poddanymi pod ogólnospołeczną dyskusję, głównie w zakładach pracy. W budownictwie trwa obecnie dyskusja nad ostatecznym sformułowaniem tych założeń Plan będzie gotów pod koniec października. Trudno nam się więc dzisiaj ustosunkować do założeń jeszcze niegotowych.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#AntoniSeta">Chciałbym zwrócić uwagę na jeden niezwykle ważny moment. W latach poprzednich nasza Komisja poprzez wizytacje i spotkania w różnych środowiskach przedstawiała swoje uwagi, opinie i dezyderaty w kwestii tego, co należy zrobić, aby utrzymać wielkość produkcji hutniczej i zabezpieczyć potrzeby gospodarki narodowej w tym zakresie. W odniesieniu do samego koksownictwa sporządziliśmy trzy duże materiały. Wszystko to zdało się na nic. Nic nie zrobiono. Produkcja koksu nadal spada, a w ciągu ostatnich 5 lat spadła o 5 mln ton. Wiemy doskonale, co oznacza ten spadek w gazie, benzolu czy benzenie.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#AntoniSeta">Jest taki zapis na stronie 6, który „usprawiedliwia” nie wiadomo kogo ze spadku produkcji. W wyniku zużycia urządzeń (baterii) nastąpi wkrótce dalszy spadek o 20–30%. Decyzja o podjęciu remontu 10 baterii oznacza wyłączenie ich na 2 lata. Równa się to dalszemu spadkowi produkcji koksu i innych produktów pochodzących z suchej destylacji węgla.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#AntoniSeta">Utrzyma się deficyt w następujących grupach wyrobów: w wyrobach walcowanych, w różnych profilach (produkujemy zaledwie ok. 50 profilów, podczas gdy np. Czesi ponad 130), w blachach walcowanych na zimno ich produkcja „wisi” na jedynej, liczącej ponad 20 lat walcowni w hucie im. Lenina), w rurach stalowych oraz wiertniczych. Zwracam uwagę, iż brak jest w tym programie założeń inwestycyjnych dotyczących hutnictwa. Przestarzałe hutnictwo oznacza po prostu niedostateczny rozwój gospodarki narodowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#TadeuszUrbański">W przemyśle elektronicznym sytuacja jest niezadowalająca. Biorąc pod uwagę znaczenie przemysłu obrabiarkowego dla całego przemysłu należy podkreślić, iż od 1979 roku różne trudności spowodowały spadek produkcji obrabiarek. Udział przemysłu obrabiarkowego w całości przemysłu maszynowego wynosi. zaledwie 2%. W krajach wysoko rozwiniętych udział ten wynosi 10% i więcej. Istnieje potrzeba wymiany 28% krajowego parku maszynowego. Wycofywane obrabiarki należy zastąpić nowocześniejszym i wyżej wydajnym sprzętem. Stare obrabiarki nie zapewniają już nawet wymaganej obecnie dokładności obrabiania.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#TadeuszUrbański">Duża różnorodność eksploatowanych w Polsce obrabiarek powoduje znaczne trudności w remontach i w dostawach części zamiennych. Istnieje konieczność zapewnienia obrabiarek wyższej generacji, pochodzących niestety z importu. Dzięki temu będzie można zmniejszyć ilość potrzebnych obrabiarek. Według struktury produkcji na rok 1980 potrzeba nam było 22 tys. obrabiarek. Według struktury produkcji na lata 1985–90 wystarczy 17 tys. Obrabiarki wycofywane z przemysłu elektromaszynowego można będzie po drobnych remontach przeznaczyć na potrzeby przemysłu drobnego. Występuje w tym zakresie konieczność zwiększenia kooperacji. Ponadto rozwój przemysłu obrabiarkowego związany jest z zapewnieniem zaopatrzenia materiałowego. Należy zagwarantować w założeniach do CPR odpowiednie dostawy materiałów hutniczych o odpowiednich wymiarach, profilach itd. Dotyczy to również napędów elektrycznych, elektrycznych układów sterowania, układów pneumatycznych i hydraulicznych, narzędzi obrabiających. Konieczne są rozwiązania systemowe preferujące zakup obrabiarek wyższej generacji (np. nisko oprocentowane kredyty).</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#TadeuszUrbański">Jeśli chodzi o przemysł elektroniczny, to aktualne są nasze wnioski sformułowane w dezyderatach nr 3 i 4 i opinii nr 6 z ub. roku. Zostały one uwzględnione w uchwale nr 77. CPR musi zabezpieczyć realizację tej uchwały.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#TadeuszUrbański">Również w części dotyczącej odlewnictwa podtrzymujemy nasze poprzednie wnioski.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#StanisławTrojanowski">Odnotowujemy pozytywne zmiany strukturalne w produkcji maszyn rolniczych oraz zwiększenie produkcji tych maszyn i części zamiennych. Poprawiono także bieżnikowanie opon. Te tendencje należy umacniać.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#StanisławTrojanowski">Założenia CPR są również korzystne. Zakłada się wzrost o ok. 9,5%. Gwarancją wykonania tych optymistycznych założeń są programy operacyjne, którym podlega ta branża i zamówienia rządowe. Ogółem nakłady na inwestycje w kompleksie żywnościowym wyniosą 30% ogółu nakładów w gospodarce narodowej. Jest to związane z realizacją programu wyżywienia narodu.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#StanisławTrojanowski">Mamy jednak pewne obawy. 40 do 45% produkcji objęte jest reglamentacją dostaw materiałów. Należy uważać, abyśmy za daleko nie poszli w tym kierunku. Kolejna wątpliwość, czy prawidłowo zakłada się, iż cały nabór zatrudnienia pójdzie do sfery niematerialnej?</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#StanisławTrojanowski">Inna uwaga. W swoim czasie mówiono, iż w ramach systemu zamówień rządowych będą organizowane przetargi. Jak do tej pory, takiego precedensu nie było. Dlaczego tak się stało? Czy rynek producenta jest aż tak mocny?</u>
<u xml:id="u-16.4" who="#StanisławTrojanowski">Popieram wnioski posła T. Urbańskiego. Ze sprawą jakości jest istotnie kiepsko. Osłabieniu ulega w dalszym ciągu dyscyplina pracy. Jednocześnie mówimy, iż chcemy eksportować nasze wyroby. Obecnie dużo eksportujemy, dając niewiele produktów na rynek. Prowadzi to do dalszej dekapitalizacji majątku produkcyjnego i stawia pod poważnym znakiem zapytania nasz eksport w przyszłości.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#LesławLaskowski">Zgłaszam uwagi przekazane przez posła G. Czerwika: Uważamy, że kierunki zarysowane w CPR są prawidłowe i popieramy przedstawione założenia. Chcielibyśmy jednak postawić kilka pytań.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#LesławLaskowski">Jak przedstawia się ocena poziomu zdolności produkcyjnych w przemyśle transportowym?</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#LesławLaskowski">Jak resort ocenia fakt wzrostu wsadu dewizowego w produkcję statków, zwłaszcza tych, które są zamawiane przez armatorów zagranicznych?</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#LesławLaskowski">Jakie są możliwości zapewnienia właściwych proporcji liczby przyczep, zwłaszcza o nośności powyżej 10 ton, do środków transportu?</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#LesławLaskowski">Odczuwa się obecnie wyraźny brak takich przyczep. Zagadnienie to wiąże się z programem oszczędnościowym, zwłaszcza w gospodarce paliwami.</u>
<u xml:id="u-17.5" who="#LesławLaskowski">Następne pytanie dotyczy szerszej sprawy - koordynacji produkcji kooperacyjnej. Jak zamierza się uregulować generalny brak w kraju wykładzin ciernych (hamulce)? Został wstrzymany import z Węgier, a do tej pory nie uruchomiano odpowiednika krajowego. Zaznaczam, iż zapasy krajowe wykładzin są na wyczerpaniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#ElżbietaRutkowska">Zakładane w CPR na 1985 r. cele są sprzeczne. Zdajemy sobie sprawę, że ich zmiana jest obecnie niemożliwa. Jednak osiągnięcie celów przyszłorocznego planu, zwłaszcza czwartego, przy jednoczesnym przywracaniu globalnej równowagi rynkowej - będzie bardzo trudne.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#ElżbietaRutkowska">W sferze dochodu narodowego założenie zwiększenia produkcji przemysłu chemicznego jest chyba realne, zwłaszcza biorąc pod uwagę przewidywane efekty nowych uruchomień (Police, polichlorek winylu we Włocławku). Trudno się odnieść do szczegółów, gdyż w CPR nie są zawarte bliższe dane. Podkomisja przemysłu chemicznego opowiada się za I wariantem planu jako jedynym możliwym do przyjęcia. Uznajemy za możliwe ograniczenie wzrostu cen do 9% i zdajemy sobie sprawę ze skomplikowanych konsekwencji przyjęcia warunku równowagi. Teraz łatwiej to przyjąć, znacznie trudniejsza może być jednak realizacja. Mamy mimo to nadzieję, że w przyszłym roku rozpoczęta zostanie polityka faktycznego przywracania równowagi. W procesie tym bardzo ważną sprawą będzie obniżka kosztów materiałowych, zmniejszenie importochłonności, zdyscyplinowanie wypłat. W tym celu - być może - konieczne będzie wprowadzenie pewnych nowych parametrów do reguł reformy. Jeszcze raz podkreślam, że realizacja przyszłorocznego planu będzie ciężka, zwłaszcza że cechować go będzie duże ograniczenie dochodów ludności.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#DobromiłaKulińska">Założenia CPR na 1985 r. precyzują rozwiązania i cele społeczne również dla przemysłu lekkiego, który ma znaczny udział w procesie przywracania równowagi rynkowej i w tworzeniu dochodu narodowego. W stosunku do przewidywanego wykonania tego roku, w 1985 r. zakłada się wzrost dostaw przemysłu lekkiego o ok. 5%, przy 6-procentowym wzroście dostaw towarów przemysłowych ogółem. Nasz resort przewiduje możliwość osiągnięcia 6-procentowego wzrostu dostaw. Jaki by ten wzrost nie był - na pewno spotka się uznaniem społecznym.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#DobromiłaKulińska">Wzrost produkcji dotyczyć ma wszystkich asortymentów. Dostawy tkanin bawełnianych i bawełnopodobnych powinny być większe o 6,6%, wełnianych i wełnopodobnych — o 5,7%, wyrobów pończoszniczych - o 4,4%, obuwia — o 5%. Nadal trudno będzie kupić tkaniny jedwabne i jedwabnopodobne.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#DobromiłaKulińska">W założeniach CPR na 1985 r. realnie oceniana jest sytuacja przemysłu lekkiego. Mówi się, że ma on najmniejsze możliwości wykorzystania rezerw prostych. Jest to prawda. Poważnym problemem jest spadek zatrudnienia w tym przemyśle, którego dwie trzecie załóg stanowią kobiety. O ile zmniejsza się zatrudnienie, a ma nastąpić wzrost produkcji, musi odpowiednio wzrosnąć wynagrodzenie Stąd też duże kontrowersje załóg budzi zmniejszenie stopnia opłacania wzrostu wydajności pracy.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#DobromiłaKulińska">W wielu zakładach pracuje się na bardzo starym, wyeksploatowanym parku maszynowym, brak części zamiennych — zarówno krajowych, jak i z importu. Jak w tej sytuacji zwiększać produkcję? Plan zakłada wzrost produkcji przędzy bezwrzecionowej, przy tym ma to nie oznaczać zmniejszenia się udziału wyrobów bawełnianych wysokiej jakości na rzecz zwykłych kretonów. Na zbyt niskim poziomie zakłada się wzrost produkcji wyrobów pończoszniczych.</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#DobromiłaKulińska">Wydaje się, że z większym uznaniem spotkałoby się ograniczenie importu samochodów osobowych na rzecz zwiększenia importu wyrobów przemysłu lekkiego. Wiemy przecież, że w zakładach przemysłu pończoszniczego wskutek spadku zatrudnienia wskaźnik zmianowości jest mniejszy od 2, a wynosił dawniej 2,7. Zgodzić się trzeba, że programy operacyjne i zamówienia rządowe zdały egzamin w latach 1983–1984. Należy je, choć w ograniczonym zakresie, utrzymać. Pozytywnie oceniamy zainteresowanie rządu produkcją odzieży roboczej i ochronnej oraz obuwia. Powinniśmy się spodziewać poprawy sytuacji w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-19.5" who="#DobromiłaKulińska">Podkomisja przemysłu lekkiego uważa, że założenia CPR na 1985 r. są realne i możliwe do wykonania pod warunkiem pełnego zapewnienia zaopatrzenia w surowce i materiały, szczególnie dla przemysłu włókienniczego, a także przędzy i tkanin dla przemysłu dziewiarskiego i odzieżowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#JózefKolat">Zgadzam się w zasadzie z opinią poseł E. Rutkowskiej, ale chciałbym przedstawić kilka uwag wynikających z rozmów w moim zakładzie pracy. Dobrze się stało, że założenia CPR zostały przedstawione do dyskusji. Pozwoliło to m.in. poznać możliwości i ograniczenia centrum, stworzyło płaszczyznę wymiany opinii nad społecznymi celami planów. Prowadzący do zlikwidowania luki inflacyjnej wariant I może jednak w wielu zakładach spowodować napięcia społeczne. Dotyczy to zwłaszcza tych przedsiębiorstw, w których jest szczególnie wysoki procent wykorzystania zdolności produkcyjnych, a zmniejszyło się zatrudnienie, postępuje dekapitalizacja. W jednostkach tych nie ma możliwości zwiększenia płac nie tylko w przyszłym roku, ale i w latach następnych. Wielu pracowników dużych zakładów przechodzi tam, gdzie w minionych latach wystąpił duży spadek produkcji i obecnie łatwiej jest osiągnąć jej wzrost. Można więc spodziewać się, że zadanie obniżenia inflacji spadnie na wielkoprzemysłową klasę robotniczą. Jednocześnie mało mówi się o innych mechanizmach likwidacji luki inflacyjnej. Zastanawiamy się, czy nie byłoby celowe obniżenie świadczeń za nie przepracowany czas. Obecnie opłaca się chorować, wysokie świadczenia zachęcają do niepracowania. Uważamy też, że należy przeanalizować ponownie zasady przyznawania III grupy inwalidztwa, gdyż ludzie korzystający z tych świadczeń niejednokrotnie mogą normalnie pracować i robią to, dorabiając sobie do renty. Tym samym zarabiają znacznie więcej niż zwykli pracownicy.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#JózefKolat">I jeszcze dwie uwagi szczegółowe. Uważamy, że słuszna jest zasada eksportu kompensacyjnego większości dóbr trwałego użytku, ale nie można nadmiernie przedłużać terminów realizacji dostaw fiatów 126p na wniesione przedpłaty. Niepokoi nas też stwierdzenie zawarte na str. 36–37, że na przełomie lat 1985–1986 obniżać się będzie limit przyjęć na studia akademickie. Możemy odczuć negatywne skutki tej decyzji po 1990 roku. Zdajemy już sobie przecież sprawę, że trzeba stawiać na mikroelektronikę, automatyzację i robotyzację, gdyż te dziedziny zadecydują o postępie. Czy istnieje obecnie długofalowy strategiczny plan postępu techniczno-ekonomicznego?</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#JerzyGwiaździński">CPR na 1985 r. opracowany został w gruncie rzeczy zgodnie z założeniami zatwierdzonymi przez Sejm, z NPSG na lata 1983–1985. Zgodnie z tradycją planów trzyletnich, również i ten plan zostanie prawdopodobnie generalnie wykonany.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#JerzyGwiaździński">Dotyczy to produkcji przemysłowej, dochodu narodowego i większości wskaźników ekonomicznych.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#JerzyGwiaździński">Widzę jednak wiele dylematów i zagrożeń stojących przed gospodarką. Trzeba wciąż brać pod uwagę trzy podstawowe uwarunkowania decydujące o kształcie planu na 1985 rok. Gospodarka w dalszym ciągu odczuwa skutki złej struktury inwestowania w latach siedemdziesiątych. Nie uciekniemy od tego, możemy jedynie starać się zmieniać niekorzystną sytuację. I tak np. obecny stan koksowni wynika z tego, że w latach siedemdziesiątych nie tylko nie budowano nowych, ale nawet nie remontowano starych baterii. Podobna sytuacja jest w przemyśle nawozów azotowych. Trzeba też pamiętać, że jednym z podstawowych celów planu 3-letniego było zapewnienie względnie mniejszego spadku poziomu konsumpcji niż spadku dochodu narodowego. Akumulacja została zmniejszona o ponad 40% w celu ratowania obecnego poziomu spożycia. Konsekwencją tego jest nasilająca się dekapitalizacja w wielu gałęziach przemysłu, których niemała część nie odtwarza nawet reprodukcji prostej, źle by się stało, gdyby ją wszędzie odtwarzać, gdyż wówczas powielilibyśmy strukturę z lat siedemdziesiątych, która była jedną z przyczyn kryzysu. Jednak poważną sprawą jest to, że wiele bardzo ważnych dla gospodarki gałęzi przemysłu nie jest odtwarzanych. Wreszcie - nie zawsze chcemy pamiętać, że na stan gospodarki w dużym stopniu wpływa fakt, iż co roku ponad 100 mld zł przeznaczamy na spłacanie długów. Gdyby pieniądze te kierować na inwestycje w hutnictwie, przemyśle obrabiarkowym czy elektronice, sytuacja byłaby zupełnie inna. W 1985 r. również będziemy musieli spłacić 100 mld zł. To obniża dochód narodowy do podziału. Zmniejsza fundusz akumulacji i inwestycyjny.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#JerzyGwiaździński">Na założenia CPR 1985 r. trzeba patrzyć w ten sposób, aby dostrzec konieczność proproduktywnego nastawienia gospodarki. W tej właśnie intencji rząd przedstawił założenia do dyskusji. Jeden z posłów stwierdził, że założenia dotyczące poziomu konsumpcji będzie bardzo trudno obronić w zakładach pracy. Zdajemy sobie z tego sprawę. Jednak gdybyśmy nie szli w kierunku przywracania równowagi ekonomicznej, to wówczas procesy rozwojowe byłyby jeszcze bardziej ograniczone. Zdaniem autorów planu, jak również Rady Ministrów, która go zatwierdziła - nie stać nas na obniżenie poziomu życia. Jednak gospodarka stanowi zbiór naczyń połączonych: jeżeli skądś weźmiemy pieniądze, gdzie indziej trzeba je dać, i odwrotnie. Na pożyczki zagraniczne nie mamy co liczyć, zresztą wiadomo, jak to się skończyło. Wzrost poziomu inwestowania mógłby nastąpić tylko poprzez obniżenie poziomu życia, a więc wzrost inflacji. Tymczasem przyszłoroczny plan zakłada dalsze ograniczanie skali inflacji. W tym celu poziom nakładów inwestycyjnych musi być utrzymany na poziomie planu tegorocznego. W stosunku do jego przewidywanego wykonania oznacza to zmniejszenie nakładów. W innym przypadku świadomie zakładalibyśmy wzrost inflacji, a więc również demotywacji do pracy.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#JerzyGwiaździński">Przebieg procesów gospodarczych w kraju determinują warunki wewnętrzne i zewnętrzne, będące w znacznej mierze spuścizną lat 70-tych. Konstruując założenia przyszłorocznego planu, musieliśmy rozwiązać trudne zadania. Chodziło z jednej strony o niepogarszanie stopy życiowej ludności, a z drugiej — o zapewnienie gospodarce optymalnych warunków rozwoju.</u>
<u xml:id="u-21.5" who="#JerzyGwiaździński">Chcąc realizować postulaty odtworzeniowe i przeznaczyć na odbudowę zdolności produkcyjnych krajowego przemysłu środki, których niechybnie potrzebuje, musielibyśmy to uczynić poprzez znaczne zwiększenie inflacji. Pociągnęłoby to za sobą bardzo poważne konsekwencje w sferze społecznej i ekonomicznej. Wybraliśmy rozwiązanie, które możliwe jest do realizacji w istniejących warunkach.</u>
<u xml:id="u-21.6" who="#JerzyGwiaździński">W czasie dzisiejszej dyskusji zwrócono uwagę na bardzo istotny problem, jakim są zasoby gospodarki. Padło także pytanie o bilans energii. Pragnę poinformować, że zasoby zwiększą się w przyszłym roku o 1,6–1,8%. Co więcej, do 1990 roku nie należy oczekiwać, że zwiększą się one w bardziej widoczny sposób. Cały wysiłek gospodarki kraju będzie więc musiał być skoncentrowany na oszczędności surowców. W całej socjalistycznej historii naszego kraju nie znajdowaliśmy się nigdy w takiej sytuacji. Pragnę przypomnieć, że zasoby surowcowe i energetyczne kraju zwiększały się średnio rocznie o 3%, a w latach 70-tych, kiedy żyliśmy na kredyt, nawet o 7,0–7,5%. Obecnie sytuacja zmieniła się diametralnie, a rok 1985 jest jak gdyby początkiem nowej ery w pojmowaniu procesów gospodarczych.</u>
<u xml:id="u-21.7" who="#JerzyGwiaździński">Kolejna dyskutowana dziś sprawa - koks. Rząd kończy przygotowywanie projektu remontu i modernizacji 10 baterii koksowniczych, który powinien umożliwić skrócenie czasu prac remontowych o 30–50%. Projekt ten przewiduje zawarcie umów z brygadami remontowymi, z brygadami wytwarzającymi materiały ogniotrwałe - tak, aby prace remontowe mogły ulec maksymalnemu przyśpieszeniu. Powinno to najdalej za 2–3 lata poprawić zaopatrzenie w koks, nie mówiąc już o poprawie stanu technicznego baterii koksowniczych. Podobne rozwiązania będziemy chcieli zastosować przy rekonstrukcji urządzeń i instalacji wytwarzających nawozy azotowe.</u>
<u xml:id="u-21.8" who="#JerzyGwiaździński">Wiele mówiono dziś o konieczności zmian strukturalnych. Mamy tego świadomość. Nie mamy natomiast czego innego - swobody dysponowania środkami finansowymi. Jedynym rozwiązaniem pozwalającym na podejmowanie inwestycji kapitałochłonnych jest skoncentrowanie środków w tych gałęziach przemysłu, które dają duże szanse eksportowe, są najbardziej efektywne. Wybierzemy kilka takich branż, m.in. przemysł elektroniczny i będziemy w nie inwestować. Będziemy podejmować również inwestycje związane z rekonstrukcją krajowego hutnictwa. Odpowiedni nowoczesny program został już wcześniej przygotowany. Zadania inwestycyjne uszeregowane zostały według ich malejącej efektywności. Wiemy od czego rozpoczynać, gdy znajdą się na ten cel środki. Będziemy chcieli kolejno wydatkować środki na modernizację koksowni w Hucie Lenina, na budowę kompleksu stali jakościowych, modernizować będziemy Hutę Katowice - tak, aby móc wyłączać z eksploatacji najbardziej przestarzałe instalacje hutnicze na Górnym Śląsku.</u>
<u xml:id="u-21.9" who="#JerzyGwiaździński">Komisja Przemysłu upoważniła podkomisję wniosków do opracowania uwag do rozpatrywanych tematów, upoważniając jednocześnie Prezydium do ich zaakceptowania.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>