text_structure.xml 68.2 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#WitoldZakrzewski">W dniu 23 października 1984 r. Komisja Oświaty, Wychowania, Nauki, Postępu Technicznego, obradująca pod kolejnym przewodnictwem posłów Jaremy Maciszewskiego (PZPR) i Jerzego Lutomskiego (PZPR) rozpatrzyła:</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#WitoldZakrzewski">- informację Najwyższej Izby Kontroli o wynikach kontroli jakości produkcji wyrobów przemysłowych, - odpowiedzi na dezyderaty i opinie komisji, - list przewodniczącego Rady Głównej Nauki, Szkolnictwa Wyższego prof. Romana Ciesielskiego.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#WitoldZakrzewski">W posiedzeniu udział wzięli przedstawiciele Polskiego Komitetu Normalizacji, Miar i Jakości z prezesem Franciszkiem Szlachcicem, Ministerstwa Nauki, Szkolnictwa Wyższego i Techniki z wiceministrem Tadeuszem Bełdowskim, Ministerstwa Przemysłu Chemicznego i Lekkiego z wiceministrem Eugeniuszem Zarzyckim, Ministerstwa Hutnictwa i Przemysłu Maszynowego z wiceministrem Krzysztofem Badzimirowskim, Ministerstwa Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych, Ministerstwa Finansów oraz Naczelnej Organizacji Technicznej i wybranych zakładów pracy, Ministerstwa Handlu Zagranicznego, Ministerstwa Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, Najwyższej Izby Kontroli oraz Urzędu Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#WitoldZakrzewski">Wyniki prac Najwyższej Izby Kontroli przedstawił dyrektor zespołu NIK Czesław Dąbrowski.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#WitoldZakrzewski">Dyrektor zespołu NIK Czesław Dąbrowski: W ostatnich latach Najwyższa Izba Kontroli wielokrotnie podejmowała problematykę jakości. W 1982 r. na zlecenie Sejmu przeprowadzono kontrolę realizacji postanowień ustawy o jakości wyrobów, usług, robót i obiektów budowlanych.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#WitoldZakrzewski">Ustalenia tej kontroli wykazały, że organy administracji państwowej nie dość sprawnie i skutecznie korzystały z przysługujących im uprawnień, wynikających z przepisów ustawy, w tym zwłaszcza w sprawach wstrzymywania produkcji oraz zakazu zakupu i sprzedaży wyrobów rażąco wadliwych. Wykazano równocześnie, iż w sytuacji niezadowalającej jakości produkcji uprawnienia konsumentów wynikające z przepisów o rękojmi i gwarancji były przez handel systematycznie ograniczane i często nie w pełni, respektowane. W rezultacie nieodpowiednia jakość wyrobów godziła przede wszystkim w nabywców, a nie w odpowiedzialnych za ten stan producentów. Ze względu na niewydanie wielu aktów wykonawczych do ustawy o jakości brak pełnego i spójnego systemu prawnego oddziaływania na jakość. Badania kontrolne przeprowadzone w drugim półroczu 1983 r. którymi objęto podstawowe wyroby przeznaczone na zaopatrzenie rynku wewnętrznego i na eksport, wykazały, że wynikające z poprzednich kontroli wnioski nie zostały odpowiednio wykorzystane w praktyce, a tymczasowe działania zmierzające do zahamowania niekorzystnych trendów w dziedzinie jakości produkcji nie przyniosły oczekiwanych efektów. Co gorsza, w 1983 r. w porównaniu do roku poprzedniego nastąpiło nawet ich nasilenie, a w konsekwencji obniżenie standardu jakościowego wielu produkowanych wyrobów, a zwłaszcza ich trwałości i niezawodności. Świadczy o tym m. in. wzrastająca wartość towarów reklamowanych przez użytkowników krajowych i zwracanych z eksportu. Na szczególną uwagę zasługuje stwierdzane nagminnie w trakcie prowadzonych kontroli zjawisko nieprzestrzegania obowiązujących norm. Na 105 skontrolowanych zakładów przemysłowych oraz 428 zakładów objętych analizą kontrolną nieprzestrzeganie wymagań jakościowych stwierdzono w ok. 50% zakładów. Wskaźnik nieprzestrzegania norm w tych zakładach kształtował się średnio na poziomie 35%, a niezgodność niektórych badanych kart wyrobów z normami (samochodów osobowych Fiat 125p i Polonez, kombajnów zbożowych Bizon Super oraz ciągników C-330 i C-350) sięgała 100%.</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#WitoldZakrzewski">Zwraca uwagę niski, w stosunku do oczekiwań, poziom wyrobów licencyjnych. W 1982 r. na 429 tych wyrobów poddanych kwalifikacji tylko 43 uzyskały znak jakości „Q”, a w pierwszym półroczu 1983 r. zaledwie 6 wyrobów licencyjnych spośród 206 objętych kwalifikacją uzyskało wyróżnienie znakiem „Q”. Nie dysponuję danymi dot. późniejszego okresu, ale wg sygnałów Polskiego Komitetu Normalizacji, Miar i Jakości sytuacja w tym zakresie nie uległa znaczącej poprawie.</u>
          <u xml:id="u-1.7" who="#WitoldZakrzewski">Na pogorszenie stanu jakości niewątpliwie wpływ wywarły przeżywane przez gospodarkę trudności inwestycyjne i surowców-materiałowe, pogłębione restrykcjami gospodarczymi stosowanymi wobec Polski przez państwa zachodnie. Jednakże, jak stwierdzono, niska jakość produkcji była w decydującym stopniu wynikiem nieprawidłowości występujących w procesach produkcyjnych, powszechnego rozluźnienia dyscypliny pracy oraz braku zainteresowania przemysłu podnoszeniem poziomu jakości.</u>
          <u xml:id="u-1.8" who="#WitoldZakrzewski">W zakładach produkcyjnych dopuszczano do produkcji nieodpowiedniej jakości materiały, surowce i elementy z kooperacji. Powszechne było także stosowanie materiałów i surowców zastępczych bez uprzedniego przeprowadzenia badań i wpływu na jakość wyrobu finalnego, wymagania ustalone w dokumentacji technicznej nie były przestrzegane, pomijano istotne dla jakości wyrobów operacje technologiczne oraz dopuszczano do produkcji seryjnej wyrobów niedopracowanych konstrukcyjnie i technologicznie.</u>
          <u xml:id="u-1.9" who="#WitoldZakrzewski">Równocześnie znacznemu osłabieniu uległa skuteczność nadzoru służbowego a także skuteczność działania zakładowych służb kontroli jakości. Czynności kontrolne tych służb charakteryzowała duża tolerancyjność, a kierownictwa przedsiębiorstw nie przejawiały należytej troski o pełną obsadę, kwalifikacje i wyposażenie stanowisk kontrolerskich.</u>
          <u xml:id="u-1.10" who="#WitoldZakrzewski">W sposób marginalny wykorzystywane były w kontrolowanych przedsiębiorstwach istniejące możliwości motywacyjnego oddziaływania na poprawę jakości. Nie uzależniano podziału środków finansowych oraz form wynagradzania pracowników od jakości wykonywanych zadań. Dokonywane w nielicznych przypadkach potrącenia z tytułu źle bądź niedbale wykonanej pracy miały wyłącznie charakter symboliczny. Dążąc do maksymalizacji zyskuj przedsiębiorstwa nie były skłonne do samoistnego i niczym nie wymuszonego podejmowania wysiłków i ponoszenia kosztów związanych z utrzymywaniem, a tym bardziej z podnoszeniem jakości produkowanych wyrobów. Stąd też stwierdzono w toku kontroli nikłe zapotrzebowanie przemysłu na innowacje i wyniki prac dotyczących poprawy jakości.</u>
          <u xml:id="u-1.11" who="#WitoldZakrzewski">W świetle wyników kontroli podstawowym problemem w sferze jakości jest poziom wykonania wytwarzanych wyrobów i ich zgodność z obowiązującymi normami. Poprawa elementarnej dyscypliny wykonania może bowiem przynieść ze względu na powszechne zaniedbanie w tym zakresie niezwykle duże korzyści. Tą drogą można uzyskać ogromne efekty bez zwiększonych nakładów inwestycyjnych. Dlatego konieczne jest urzeczywistnienie w praktyce takiego systemu ekonomiczno-organizacyjnego, który skłaniał by przedsiębiorstwa do przestrzegania dyscypliny wyrobów produkcyjnych i zapewnił odpowiednie ich zainteresowanie jakością wykonawstwa. System ten powinien gwarantować pełne obciążenie skutkami złej jakości wykonania producenta a nie konsumenta. Z tego względu niezwykle istotne jest, aby państwo zapewniło odbiorcy nie tylko odpowiednie uprawnienia, ale również - co wymaga szczególnego podkreślenia - stworzyło warunki egzekwowania, bez konieczności występowania w oczywistych przypadkach na drogę sądową. Konsument i odbiorca, w tym także jednostki handlu, staną się wówczas czynnymi uczestnikami szeroko rozumianej kontroli społecznej nad jakością produkcji i znaczącym czynnikiem stymulowania poprawy poziomu jakości.</u>
          <u xml:id="u-1.12" who="#WitoldZakrzewski">Dotychczas bowiem, a ściślej mówiąc do końca 1983 r. gdyż nie dysponuję danymi za 1984 r. jednostki handlowe, mimo ustawowego obowiązki zapewnienia należytego odbioru nie przeciwdziałały skutecznie przedostawaniu się do obrotu wyrobów o nieodpowiedniej jakości. Często wskaźnik zwrotów wadliwych wyrobów przez użytkowników był znacznie wyższy od wadliwości tych wyrobów, ujawnionej w odbiorach handlu. Sytuacja ta była m. in. wynikiem obejmowania odbiorami jakościowymi zbyt małej masy towarowej dostarczanej na rynek oraz sprowadzania tych odbiorów niemal wyłącznie do tzw. badań organoleptycznych, umożliwiających wykrycie jedynie wad podstawowych.</u>
          <u xml:id="u-1.13" who="#WitoldZakrzewski">W pierwszym półroczu 1983 r. wbrew zaleceniom Ministerstwa Handlu Wewnętrznego i Usług, zobowiązującym służbę odbioru jakościowego do obejmowania odbiorami 60% dostarczanej masy towarowej, faktycznie poddano odbiorom tylko 31,5% dostaw. W II półroczu 1983 r. stan w tym zakresie nie uległ żadnym istotnym zmianom. W tych warunkach nie przestrzegano również postanowień decyzji Nr 54 Komitetu Gospodarczego Rady Ministrów z 21 września 1982. r. zobowiązujących do eliminowania z obrotu wyrobów nie spełniających wymagań obowiązkowej kwalifikacji jakości. Z materiałów kontroli wynika, że w I półroczu 1983 r. dopuszczono do obrotu ponad 20% wyrobów nie oznaczonych znakiem bezpieczeństwa oraz ponad 50% wyrobów nie posiadających świadectwa kwalifikacji jakości, a podlegających obowiązkowi oznaczania i obowiązkowej kwalifikacji jakości.</u>
          <u xml:id="u-1.14" who="#WitoldZakrzewski">Dodać przy tym należy, iż w okresie I półrocza 1983 r. zatrudnienie w służbach odbioru jakościowego w handlu uległo zmniejszeniu o ok. 600 towaroznawców i laborantów. Służby te nie miały ponadto dostatecznego wyposażenia w przyrządy pomiarowo-kontrolne i dokumentacją techniczno-odbiorczą.</u>
          <u xml:id="u-1.15" who="#WitoldZakrzewski">Jednostki handlowe wykazywały także dużą bezsilność i tolerancyjność przy zawieraniu i egzekwowaniu umów z przemysłem. Przejawiało się to m. in. zamieszczaniem w umowach o dostawę towarów klauzul ograniczających zakres odbioru jakościowego i obniżających wymagania jakościowe, a także zawieraniem z producentami porozumień o zaniechaniu odbioru jakościowego oraz odstępowaniu od egzekwowania kar umownych z tytułu złej jakości dostaw. Nagminnym było zwłaszcza odstępowanie w umowach - pod presją producentów - od klauzul jakościowych, zapewniających wymaganą przez użytkowników jakość wyrobów. Praktyki te były niezgodne z postanowieniami uchwały Nr 207 Rady Ministrów z 27 września 1982 r. w sprawie umów sprzedaży i umów dostawy między jednostkami gospodarki uspołecznionej, jakkolwiek podkreślić należy, iż uchwała ta dawała dużą swobodę w określaniu i dochodzeniu kar umownych z tytułu złej jakości.</u>
          <u xml:id="u-1.16" who="#WitoldZakrzewski">Jakość wykonania, jakkolwiek dziś najbardziej istotna i wymagająca niezwłocznej poprawy nie może zawężać sfery naszych zainteresowań. Równie ważne jest unowocześnianie produkcji, jej poziom techniczny, czyli tzw. jakość typu wyrobów. Beż udoskonalenia konstrukcji i technologii wytwarzania nie zapewnimy postępu niezbędnego do zachowania odpowiedniej konkurencyjności naszych wyrobów na rynkach zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-1.17" who="#WitoldZakrzewski">Niestety zainteresowanie przedsiębiorstw gospodarczych postępem technicznym jest bardzo małe, a niekiedy wręcz żadne. Zmalało również wyraźnie oddziaływanie proinnowacyjne państwa. Potwierdzają to m. in. wyniki kontroli wynalazczości i wykorzystania opracowań badawczych w praktyce.</u>
          <u xml:id="u-1.18" who="#WitoldZakrzewski">Konieczne jest więc radykalne wzmocnienie funkcji koordynacyjnych państwa zapewniających odpowiednie inspirowanie i premiowanie przedsięwzięć służących poprawie nowoczesności wyrobów, jak również stosowne sankcje, np. poprzez zwiększenie obciążeń podatkowych osobowego funduszu płac w przypadku stagnacji procesów wytwórczych i jakości wyrobów. Niezbędny jest również odpowiedni program badań i spójny z nim program wdrożeń wyników działalności twórczej, umożliwiających rozwój i unowocześnienie produkcji. W tym aspekcie zwraca uwagę zarówno niedostateczne zainteresowanie przedsiębiorstw produkcyjnych wykorzystaniem rodzimej myśli naukowo-technicznej, jak również izolacja naszej gospodarki od technologii zagranicznej. W latach 1981–1983 nie zakupiliśmy bowiem za granicą żadnej licencji.</u>
          <u xml:id="u-1.19" who="#WitoldZakrzewski">Uwzględniając trudności płatnicze w stosunku do obszaru zachodniego należy przede wszystkim wspomóc nasz przemysł nowymi rozwiązaniami technicznymi z obszaru RWPG. Szczególnie potrzebne jest zakupienie takich dokumentacji technicznych, które bez znaczniejszych nakładów budowlanych, a tylko przez modernizację parku maszynowego mogłyby znacznie unowocześnić naszą produkcję przemysłową.</u>
          <u xml:id="u-1.20" who="#WitoldZakrzewski">Gospodarka krajowa ponosi corocznie ogromne straty z powodu złej jakości. Nie są to niestety tylko dotkliwe straty materialne, ale także straty moralne i polityczne. Może to zilustrować na szczęście wyjątkowy, ale zarazem bardzo wymowny przykład: łączne koszty obsługi sprzedażnej wyeksportowanej do Anglii w 1982 r. i I półroczu 1983 r. partii 900 samochodów „Fiat-l26p” wyniosły ponad 96% wartości sprzedażnej tych samochodów.</u>
          <u xml:id="u-1.21" who="#WitoldZakrzewski">Poprawa jakości produkcji jest więc obecnie problemem wielkiej rangi i wymaga najwyższej troski i wysiłku władz państwowych, przedsiębiorstw produkcyjnych i całego społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-1.22" who="#WitoldZakrzewski">Na początku wystąpienia wskazałem na niedostateczne urzeczywistnienie wniosków wynikających z przeprowadzonych dawniej kontroli jakości. Mogę z satysfakcją stwierdzić, że sytuacja po ostatniej naszej kontroli przeprowadzonej, co chciałbym podkreślić, ze znaczącym udziałem. Polskiego Komitetu Normalizacji, Miar i Jakości uległa pod tym względem wyraźnej poprawie. Wszystkie ministerstwa i urzędy, a ściślej mówiąc prawie wszystkie, podjęły aktywne działania służące poprawie jakości. Na szczególne podkreślenie zasługuje bezpośrednie zainteresowanie się sprawami jakości przez Prezydium Rządu, czego rezultatem jest uchwała Rady Ministrów określająca wielokierunkowy i spójny program działań na rzecz poprawy jakości wyrobów. Trudno już dziś oczekiwać praktycznych efektów tych działań, realizacja ustalonych zadań wymaga bowiem odpowiedniego czasu.</u>
          <u xml:id="u-1.23" who="#WitoldZakrzewski">Fakt właściwego ich określania ma jednak niewątpliwie znaczenie dla kształtowania systemowych rozwiązań stymulujących poprawę jakości.</u>
          <u xml:id="u-1.24" who="#WitoldZakrzewski">Koreferat przedstawiła poseł Lidia Jackiewicz-Kozanecka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Zła jakość pracy i wyrobów wywołuje zrozumiałe niezadowolenie w społeczeństwie. Oznacza ogromne marnotrawstwo materiałów i pracy, naraża konsumentów na straty i kłopoty, utrudnia eksport wyrobów, zwalnia tempo wzrostu dochodu narodowego, a tym samym hamuje wychodzenie gospodarki z kryzysu. W momencie uchwalania ustawy o jakości wyrobów, usług, robót i obiektów budowlanych w 1979 r. oczekiwano, że przyniesie ona zasadniczy zwrot w zakresie poprawy jakości. Tak się, niestety, nie stało, a kryzys społeczno-gospodarczy pogorszył jeszcze sytuację w tej dziedzinie.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Reforma gospodarcza również nie objęła tego obszaru działalności we właściwy sposób. Brak ścisłego powiązania wyników ekonomicznych z jakością wytwarzanych wyrobów nie skłania przedsiębiorstw ani produkcyjnych, ani handlowych do odpowiedniego wykorzystania instrumentów ekonomicznych i egzekwowania wzajemnych zobowiązań. Tymczasem na obecnym etapie realizacji reformy, nie jak dotychczas cena, ale jakość powinna być czynnikiem decydującym o wielkości sprzedaży i o wielkości zysku.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">W minionym roku kilka sejmowych komisji rozpatrywało zagadnienia jakości w niektórych resortach. Jednakże problem jakości należy potraktować kompleksowo i ponad resortowo. Dobrą podstawę dla takiego rozpatrzenia problemów jakości wyrobów przemysłowych stanowi opracowanie zreferowane przez dyrektora zespołu NIK. Na szczególną uwagę zasługuje zawarte w materiałach NIK stwierdzenie, że: „obecny stan prawny nie tworzy jeszcze pełnego i spójnego systemu ekonomiczno-finansowego oddziaływania na jakość produkcji, tym bardziej że wydanym przepisom nie towarzyszą równolegle działania zapewniające warunki ich właściwego funkcjonowania”.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Konieczne jest szersze omówienie różnych aspektów problematyki jakości, które wymagają dodatkowych uregulowań natury prawno-organizacyjnej, aby stworzyć kompleksowy system rozwiązań wymuszających dobrą jakość. Nie można oczekiwać na wymuszenie tej dobrej jakości przez rynek konsumenta.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Rząd podjął ostatnio działania zmierzające do systemowego rozwiązania problematyki jakości wyrobów. Znalazło to wyraz w kilku aktach prawnych, które dotyczą ochrony niezbędnych standardów wyrobów, zapobiegania dalszemu pogarszaniu się jakości oraz stwarzania zachęt i ekonomicznego przymusu do systematycznego przestrzegania dyscypliny technologicznej i warunków technicznych, wynikających z obowiązujących norm.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Do podstawowych aktów prawnych, które zawierają dyspozycje zabezpieczające niezbędny poziom jakości należy zaliczyć: ustawę z 26 lutego 1982 r. o cenach, dwa rozporządzenia Rady Ministrów z 27 grudnia 1983 r. w sprawie rodzajów kosztów i strat uznanych za nieuzasadnione oraz w sprawie ulg w podatku dochodowym, decyzję Komitetu Gospodarczego Rady Ministrów z 25 września 1982 r. w sprawie poprawy jakości produkcji przemysłowej.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Z przeprowadzonych kontroli NIK wynika jednak, że te regulacje nie stworzyły zadowalającego systemu wykorzystywania istniejących instrumentów dla poprawy jakości produkcji. Rozwiązania okazały się cząstkowe, nie działały dostatecznie skutecznie na ekonomikę przedsiębiorstw i nie ograniczyły tendencji do łatwego osiągania przez przedsiębiorstwa wysokich zysków bez poprawy, a nawet - co potwierdziły liczne kontrole. - kosztem obniżenia jakości produkcji.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Obowiązek obniżenia ceny w przypadku pogorszenia jakości wyrobu nie był z reguły przestrzegany, a tam gdzie to realizowano, obniżki cen miały charakter raczej symboliczny i nie wpływały znacząco na wynik finansowy przedsiębiorstwa. Uprawnienie do podwyższenia cen urzędowych i regulowanych na wyroby ze znakami jakości „Q” i „1” o 5% i 10% okazało się w wielu przypadkach zbyt słabą zachętą wobec kosztów związanych z uzyskiwaniem tych znaków oraz wobec rzeczywistego wzrostu kosztów wytwarzania takich wyrobów. Uprawnienie do ulg w podatku dochodowym z tytułu produkcji wyrobów ze znakami „Q” i „1” nie obejmuje wyrobów, na które stosowane są ceny umowne. Stąd wynika ucieczka od ubiegania się o znaki jakości na te wyroby oraz brak zgłoszeń na nadawanie tych znaków nowym wyrobom.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Sankcje w postaci zwiększonej podstawy naliczania podatku dochodowego za złą jakość produkcji nie są powszechne i nie uwzględniają kosztów napraw gwarancyjnych. W zasadach ustalania wskaźnika przyrostu wynagrodzeń wolnych od obciążeń na PFAZ nie uwzględniono poziomu jakości wyrobów. Dyrekcje przedsiębiorstw praktycznie nie posługują się systemem kar przewidzianych w Kodeksie pracy za złą jakość wykonanych robót i czynności.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">W tej sytuacji w 1984 r. rząd podjął dalsze działania, zmierzające do powstrzymania niekorzystnych zjawisk i stworzenia systemowych rozwiązań skuteczniej oddziaływujących na jakość. Należą do nich uchwała Rady Ministrów z 6 lutego 1984 r. w sprawie oznaczania wyrobów państwowymi znakami jakości i znakiem bezpieczeństwa oraz konsekwencji ekonomicznych za nieodpowiednią jakość oraz uchwała Rady Ministrów z 27 sierpnia 1984 r. w sprawie programu działań na rzecz poprawy jakości wyrobów. Uchwała rządu z sierpnia br. zawiera 26-punktowy program działań przewidujący m. in, przygotowanie projektów nowelizacji ustaw o normalizacji i jakości oraz przygotowanie decyzji Rady Ministrów i właściwych ministrów z zakresu rozwiązań legislacyjnych, podatkowych, organizacyjnych, eksportu i współpracy z zagranicą, a także propagandowych. Przyczynić się one powinny do zdecydowanego wzrostu jakości wyrobów przemysłowych.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Analiza danych zawartych w informacji NIK oraz własne spostrzeżenia w tym zakresie umożliwiają określenie kierunku dalszych działań, które powinny przyczynić się do kompleksowego uregulowania problemu poprawy jakości wyrobów.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">W zakresie norm państwowych należy opracować system polskich norm opartych o rozwiązania stosowane w wysoko rozwiniętych krajach. Należy zdefiniować obligatoryjnie podstawowe parametry jakościowe rzeczy lub zjawisk będących przedmiotem normalizacji. Do tworzenia takich nowoczesnych norm powinny być zaangażowane placówki naukowe. Należy dążyć do likwidacji norm opracowanych przez samych producentów, tzw. branżowych i zakładowych, ponieważ stwarza to warunki do obniżania poziomu jakościowego wyrobów.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Normy powinny być zatwierdzane przez organ niezależny od producenta. Winien być zaostrzony system kar za nieprzestrzeganie polskich norm. Zaniechać trzeba odstępstw od obowiązującej normy.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">W zakresie kontroli jakości wyrobów należy udoskonalić system kontroli jakości, między innymi przez szersze niż dotychczas wprowadzanie statystycznej kontroli jakości przy pomocy odpowiednio dobranych testów. Trzeba wprowadzić możliwość posługiwania się systemem blokady wadliwej produkcji już w trakcie procesu technologicznego, stosować powszechnie atestację wyrobów. Należy wprowadzić ingerencję kompetentnych czynników cenowych oraz dokonywanie „z urzędu” obniżek cen odpowiednio do stopnia pogorszenia jakości aż do poziomu powodującego nieopłacalność kontynuowania złej produkcji. W ramach systemu kredytowego trzeba stosować odmowę udzielania kredytów na finansowanie produkcji i wyrobów gotowych złej jakości a równocześnie wykorzystywać pozytywne oddziaływanie systemu kredytowego na te jednostki gospodarcze, które podejmują skuteczne działania dla poprawy jakości, zwłaszcza w zakresie wdrażania postępu technicznego. Również wymiar podatku dochodowego może być instrumentem sterowania jakością przez zmniejszanie zysku do podziału w przypadku złej jakości produkcji, oraz stosowanie odczuwalnych ulg podatkowych za dobrą jakość. Konieczne jest prowadzenie selektywnej polityki koncesjonowania eksportu wyrobów w zależności od poziomu technicznego oraz eliminowania z eksportu wyrobów kompromitujących polską gospodarkę.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">W zakresie kar niezbędne jest podjęcie szkolenia kadry kierowniczej przedsiębiorstw w zakresie korzystania z nowych metod kontroli jakości. Niezbędne jest systematyczne podnoszenie poziomu kwalifikacji pracowników oraz okresowe szkolenie w kierunku dbałości o wysoką jakość produkcji. O podwyżkach płac i premiach dyrektorów powinien decydować organ założycielski na podstawie raportów o jakości produkcji. Konieczne jest dokładne określenie zakresu obowiązków pracowników prowadzących kontrolę jakości produkcji oraz odpowiednie powiązanie ich pracy z motywacjami płacowymi. Problematykę jakości trzeba upowszechniać poprzez popularyzację wiedzy o podstawowych pojęciach związanych z jakością. Programy szkół powinny być uzupełnione o tematy kształtujące kulturę projakościową w społeczeństwie.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">W zakresie doskonalenia podstaw prawnych uchwała Rady Ministrów z sierpnia br. w sprawie programu działań na rzecz poprawy jakości wyrobów wprowadza obowiązek przeglądu i przygotowania propozycji nowelizowania aktów prawnych związanych z problematyką jakościową. Wydaje się, że konieczne jest zachowanie pełnej korelacji pomiędzy przygotowywanymi już projektami a podstawowymi aktami normatywnymi z zakresu reformy gospodarczej oraz przepisów o przedsiębiorstwach państwowych.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">W zakresie centralnego sterowania jakością PKNMiJ powinien mieć rozszerzone kompetencje oraz uprawnienia do podejmowania decyzji o wstrzymywaniu produkcji wyrobów złej jakości oraz stosowania kar i sankcji za nieprzestrzeganie norm państwowych.</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">PKNMiJ należy przekształcić w naczelny organ administracji państwowej z dostosowanym do jego nowych funkcji statutem działania. Komitet powinien uzyskać możliwość rozszerzenia bazy materialnej działalności w postaci wyspecjalizowanych jednostek badawczych i laboratoriów oraz zakupu nowoczesnej aparatury pomiarowej.</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Dotychczasowe usytuowanie organizacyjne istniejących już ośrodków badań i kontroli jakości, rozproszonych w różnych resortach, powoduje słabość ich oddziaływania na poziom jakości wyrobów oraz na postawę ich producentów. Należałoby ustanowić PKNMiJ organem założycielskim dla tych ośrodków. Może to przyczynić się w decydującym stopniu do wzrostu dyscypliny technologicznej i kultury jakości w przemyśle.</u>
          <u xml:id="u-2.19" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Uporządkowania wymaga problem płac w komórkach kontroli i nadzoru jakości produkcji. Bez tego nie można mówić o zwiększeniu skutecznego oddziaływania na jakość wyrobów.</u>
          <u xml:id="u-2.20" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Wniosek NIK postulujący przyznanie stowarzyszeniom społeczno-zawodowym uprawnień w zakresie egzekwowania odpowiedniego poziomu jakości budzi zastrzeżenia. Uprawnienia takie przypisane są stosownym organom administracji państwowej oraz administracji jednostek gospodarki uspołecznionej. Udzielenie tego rodzaju uprawnień stowarzyszeniom społeczno-zawodowym byłoby sprzeczne z ustawą o stowarzyszeniach wyższej użyteczności, jak również z ich statutami. Do podstawowych zadali tego typu organizacji należy przede wszystkim wyzwalanie inicjatyw, wpajanie zasad etyki zawodowej oraz prowadzenie działalności szkoleniowej, także w zakresie oddziaływania pośredniego na poprawę jakości.</u>
          <u xml:id="u-2.21" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Mówiąc o poprawie jakości wyrobów przemysłowych trzeba mieć na względzie i to, że wysoką jakość mogą zapewnić przede wszystkim najnowsze technologie. Muszą zatem następować także zmiany strukturalne wewnątrz przedsiębiorstw, które umożliwią przygotowywanie lepszych jakościowo projektów oraz lepsze ich wykonanie w oparciu o osiągnięcia i możliwości wdrożeniowe postępu technicznego.</u>
          <u xml:id="u-2.22" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Prezes Polskiego Komitetu Normalizacji, Miar i Jakości Franciszek Szlachcic: W obszarze jakości wyrobów dostrzegamy pozytywne, ale niestety w dalszym ciągu i ujemne tendencje. Do pozytywnych należą: wzrost o prawie 100% zgłoszeń wyrobów do kwalifikacji jakości. Zmalała wartość zwrotów w eksporcie. W okresie 9 miesięcy 1983 r. zwrócono wyrobów o wartości 1191,6 mln zł. w tym samym czasie w roku bieżącym za 1011,4 mld zł; nie przyjęto importowanych wyrobów na sumę 778,2 mln zł, natomiast w ciągu tego samego okresu br. na sumę 1165,7 mln zł (wzrost o 49%). Pozytywnie oceniamy fakt, że zmalała wartość odrzutów w odbiorach zewnętrznych oraz poprawiła się gatunkowość produkcji. Poprawnie jest wykonywany plan stanowienia i nowelizacji norm, a także zadania metrologiczne.</u>
          <u xml:id="u-2.23" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">W br. wzmogło się działanie resortów gospodarczych na rzecz jakości. Szczególnie pozytywne jest, że przybywa zakładów, których produkcja ma dobrą jakość. Nie jest ich wiele - ale są. Warto zauważyć, że większość tych zakładów znajduje się poza wielkimi ośrodkami naukowo-produkcyjnymi, jak Rzeszów, Radom, Swarzędz i Kalisz. Do zjawisk pozytywnych należy także polepszanie jakości mleka, m. in. dzięki zastosowaniu normy na mleko surowe i związane z nią ceny skupu. W kilku regionach poprawiła się jakość pieczywa. Należy dodać, iż są w naszym kraju warunki, mamy możliwości produkować przyzwoitej jakości pieczywo i wyroby mleczne. Mamy na przykład najwyższej jakości żyta, a nie mamy dobrej jakości chleba żytniego. Większość zakładów konfekcji męskiej daje niezłej jakości wyroby, o czym świadczy wywożenie ich za granicę w tzw. prywatnym eksporcie.</u>
          <u xml:id="u-2.24" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Do ujemnych zjawisk w dalszym ciągu zaliczyć trzeba: małą ilość wyrobów oznaczonych znakami wyższej jakości. Niepokojąco mało jest nowych wyrobów, które otrzymały znaki wyższej jakości. W pierwszym półroczu na zgłoszone 4062 wyroby tylko jeden otrzymał znak „Q” i 738 znak jakości „1”. Pewną nadzieję dają projekty nowych wyrobów przemysłów maszynowego, chemicznego, lekkiego, drzewnego i spożywczego. Jeśli będą wyprodukowane i zgłoszone mogą otrzymać znaki jakości. Kilka traktorów „Ursus” ma szansę otrzymać znaki jakości, byłoby to duże osiągnięcie przedsiębiorstwa. Tak więc kwalifikacja jakości jest zwierciadłem postępu technicznego.</u>
          <u xml:id="u-2.25" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Całkowicie zgadzam się z dyr. Cz. Dąbrowskim, że jakość pracy, jakość wykonania jest obecnie główną przyczyną niskiej jakości wyrobów. Jedną z ważnych przyczyn jest znikome, a często żadne oddziaływanie społeczne na jakość pracy. Dobrym doświadczeniem był społeczny ruch dobrej roboty, ale mimo wielu prób nie udało się go ożywić. W 1986 r. przypada setna rocznica urodzin wielkiego polskiego uczonego, inspiratora dobrej roboty profesora Tadeusza Kotarbińskiego. Może z okazji tej rocznicy ożywimy ten pożyteczny ruch, może zorganizujemy konkurs Do-Ro.</u>
          <u xml:id="u-2.26" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">W dalszym ciągu jakością zbyt mało interesują się związki zawodowe, samorządy i organizacje młodzieży. Problematyka jakości nie znalazła właściwego miejsca w programach kształcenia i szkolenia.</u>
          <u xml:id="u-2.27" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Do najważniejszych przedsięwzięć na rzecz jakości w br. zaliczamy: wydanie uchwały Rady Ministrów Nr 25 w sprawie oznaczania wyrobów znakami jakości i bezpieczeństwa, zatwierdzenie przez Radę Ministrów programu działania na rzecz jakości, wzmocnienie kontroli jakości i obostrzenie kar. Pragnę wyrazić uznanie dla dobrej koordynacyjnej roli NIK. Nigdy dotąd NIK tak efektywnie nie działała na rzecz gospodarki, efektywności i jakości jak obecnie.</u>
          <u xml:id="u-2.28" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">W naszej gospodarce jest dużo faktów negatywnych, wymagają one obiektywnej, oceny i miary. Trzeba widzieć to co złe i to co dobre, i to co się poprawia. Nie wiem, czy istnieje drugi taki kraj, gdzie by tak totalnie i często niekompetentnie pisano o jakości. Ostatnim tego przykładem może być krytyka oleju samochodowego „Super plus” - a jest to nasze techniczne osiągnięcie. Uważam, iż trzeba pisać o tym co złe, ale również o dobrych zakładach, wyrobach a zwłaszcza o ludziach dobrej roboty. Niestety, rzadko zdarza się dobra publikacja o dobrych ludziach.</u>
          <u xml:id="u-2.29" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Wyrób powstaje w przedsiębiorstwie i od przedsiębiorstwa w największym stopniu zależy jakość. Niestety, większość zakładów nie musi, jeszcze nie musi, wysilać się na rzecz jakości. Istotą tworzonego a dostosowanego do reformy systemu zapewnienia jakości jest to, aby przedsiębiorstwu opłacała się dobra jakość, a nie opłacała się zła. Chodzi o to, aby wyrób nieodpowiedniej jakości nie wyszedł za bramę zakładu. Musimy wzmacniać odpowiedzialność przedsiębiorstwa za jakość. O wiele większe są straty, gdy zły wyrób opuści zakład. W tym kierunku działają MHWiU i MHZ, przy czym eksport jest istotnym czynnikiem wymuszania jakości.</u>
          <u xml:id="u-2.30" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Rosnącym zagrożeniem dla jakości jest dekapitalizacja maszyn i jakość materiałów. Mamy zainstalowane w naszym przemyśle około 320.000 obrabiarek. Obok przestarzałej struktury, najgroźniejsze jest starzenie się i wypadanie maszyn. Już obecnie należałoby wymienić 100.000 maszyn, a możemy wymienić rocznie jedynie ok. 20.000. Inwestycje, choć ich plan jest mocno przekraczany nie idą w tym kierunku. Narastają trudności materiałowe w zaopatrzeniu wewnętrznym jak i z importu. Mimo zmniejszenia ilości stali jej jakość nie poprawiła się, a stal jest podstawowym materiałem konstrukcyjnym.</u>
          <u xml:id="u-2.31" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">PKNMiJ działa na rzecz jakości przez: normalizację, system pomiarów, kwalifikację i kontrolę jakości. Obecnie obowiązuje 24.000 polskich i branżowych norm. Rocznie nowelizujemy i ustanawiamy około 1500 norm. Obecnie przygotowujemy projekt nowej ustawy o normalizacji. Przewiduje ona dwie kategorie norm, zamiast dotychczasowych trzech.</u>
          <u xml:id="u-2.32" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">W kwalifikacji wyrobów rozszerzamy zakres obowiązkowej kwalifikacji, rodzi się nowy problem atestacji dla eksportu. W przyszłości wszystkie wyroby będą atestowane. W realizacji ustawowych i statutowych zadań napotykamy trudności, których od lat nie możemy pokonać. Pragnę wyrazić podziękowanie posłance L. Kozaneckiej, że pierwszy raz w Sejmie przedstawiła nasze trudności, warunki i postulaty. Najważniejszymi z nich są sprawy kadrowe, lokalowe i status.</u>
          <u xml:id="u-2.33" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Od 1979 r. liczba etatów zmniejszyła się o 10%, nasi pracownicy mają niskie płace i dlatego coraz trudniej o dobrych specjalistów. Obecnie w całym kraju kwalifikacją zajmuje się 30 pracowników PKNMiJ a kontrolą 90 pracowników. Proszę porównać z danymi o kontroli przedstawionymi w ostatniej „Polityce”. Kontrolą zajmują się 22 instytucje zatrudniające ponad 17.000 pracowników. Jeden tylko PIH ma prawie tylu pracowników, ilu zatrudnia w całym kraju PKNMiJ. Od kilkunastu lat nie otrzymaliśmy ani jednego metra kwadratowego pomieszczeń dla celów laboratoryjnych. Redaktor Chądzyński postulował aby zajęła się tym komisja sejmowa. Wiadomo, że kwalifikacja wyrobów jak i ich kontrola wymagają badań laboratoryjnych, a tego właśnie nam brak. Od kilkunastu lat prosimy o podwyższenie statusu PKNMiJ, aby się bardziej z nami liczono. Mamy najlepszą wśród krajów socjalistycznych ustawę o jakości i najskromniejsze warunki.</u>
          <u xml:id="u-2.34" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Kończąc pragnę podkreślić, że po pierwsze - podstawowymi warunkami poprawy poziomu jakości są: wzrost produkcji, nasycenie rynku, równowaga i kompleksowa orientacja całej gospodarki na jakość i po drugie — plan 5-letni na lata 1985–90 powinien być zasadniczo zorientowany na jakość i efektywność produkcji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#JanJanowski">Jakie mechanizmy w ramach reformy pozwalają karać złą jakość?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#FranciszekOdrzywolski">Niedawno przeczytaliśmy w prasie o fatalnej jakości fiatów 126p wyeksportowanych w ostatnim okresie do Anglii. Kto poniósł konsekwencje tego skandalu?</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#FranciszekOdrzywolski">Dyrektor Zespołu NIK Czesław Dąbrowski: Niestety, nie dysponuję w tej chwili szczegółowymi informacjami w tej sprawie. Wziąć trzeba jednak pod uwagę, że ustalenie odpowiedzialności w sprawach tego typu (również w aspekcie prawnym) jest niezwykle trudne. Oprócz problemów ściśle jakościowych, mogą wchodzić tu w grę również błędy w sposobie zawarcia umowy z odbiorcą. Jeśli chodzi o samą jakość, zależy ona nie tylko od wykonawcy finalnego, ale również od pracy wykonawców podzespołów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#KrzysztofPadzimirowski">Resort rozpatrzył wszystkie uwagi zgłoszone przez komisje w 1983 r. Ich analiza była bardzo szczegółowa. Różnorodność wynikających z nich wniosków nie jest możliwa do przekazania w krótkim czasie. Zwrócę więc uwagę tylko na jeden szczegół: dopóki inżynier zajmujący się w przedsiębiorstwie jakością nie będzie współtwórcą produktu, lecz jedynie brakarzem, trudno będzie mówić o efektywnych systemach sterowania jakością w przedsiębiorstwie.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#KrzysztofPadzimirowski">Generalnie rzecz ujmując należy powiedzieć, iż problem może być rozwiązany tylko wówczas, gdy zła jakość przestanie się po prostu opłacać. I jeszcze jeden warunek konieczny: wszystkie materiały wchodzące do procesu produkcyjnego muszą być rygorystycznie badane.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#KrzysztofPadzimirowski">Resort nasz złożył do Polskiego Komitetu Normalizacji, Miar i Jakości program wspólnego działania na rzecz podwyższania jakości. Proponujemy w nim rozwiązania tymczasowe, które opierają się przede wszystkim na zasadzie absolutnego wstrzymywania odbioru produkcji o złej jakości. Program zawiera też zadania dalekosiężne. Są one ważniejsze i sprowadzają się do stworzenia całościowego systemu, mającego różnorodne aspekty, który regulowałby właściwą jakość produkcji.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#KrzysztofPadzimirowski">Wszystkie zgłaszane przypadki złej jakości są dokładnie analizowane. Na temat poruszonej kwestii fiata - 125p w tym momencie nie mogę się jeszcze wypowiedzieć. Tym niemniej zostanie przeprowadzona jej analiza, a jej wyniki prześlemy komisji.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#KrzysztofPadzimirowski">Na koniec pragnę jeszcze dodać, iż problem jakości rodzi się już na etapie projektowania konstrukcji, przygotowywania technologii, receptur itp. Jeśli już na tym wstępnym etapie nie zastosujemy odpowiednio silnych rygorów, nie będzie możliwe wyegzekwowanie właściwej jakości produktów końcowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#JerzyLutomski">Wracam jeszcze do pytania posła J. Janowskiego. Niestety na naszym spotkaniu nie są obecni przedstawiciele Biura Pełnomocnika Rządu ds. Reformy. Dodam więc ze swej strony, iż w jednym z przyjętych programów zobowiązano Biuro, aby wraz z Polskim Komitetem Normalizacji, Miar i Jakości przygotowało program sterowania jakością w reformie. Wyznaczony termin jego przygotowania mija 20 listopada br.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#FranciszekSzlachcic">Mogę jedynie potwierdzić konieczność realizacji wytycznych zawartych w programie, o którym wspominał poseł J. Lutomski. Dodam jeszcze, iż w reformie kluczowa rola w kontrolowaniu jakości przypada bankowi, który ma decydujący wpływ na finansowanie działalności przedsiębiorstw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#WiesławGrudzewski">Jakość produktów zależy przede wszystkim od samych przedsiębiorstw. Atmosfera ostatnich lat nie sprzyjała koncentrowaniu się na tym problemie. Skrajna nierównowaga rynkowa spowodowała m. in., iż notowaliśmy spadek ilości reklamacji przy jednoczesnym obniżaniu się jakości wyrobów. Przedsiębiorstwa interesowały się przede wszystkie ceną, gdyż ta miała znaczenie dla ich wyniku finansowego i pomijały często sprawę jakości. Problem, jak mówił minister K. Badźmirowski, leży już na etapie projektowania konstrukcji i przyjmowania receptur. Musi się powiązać przyjmowane tutaj rozwiązania z systemem płacowym w przedsiębiorstwie. Rozwiązania w tym względzie należą jednak do kompetencji samych przedsiębiorstw, a te nie zawsze dostrzegają wagę takiego podejścia. W rezultacie systemy płacowe nie są powiązane z jakością produkcji.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#WiesławGrudzewski">Kolejny problem dotyczy wykonawstwa i jego kontroli. W pierwszym etapie należy poddawać ścisłej kontroli wszystkie materiały wchodzące do procesu produkcyjnego. I znowu można sformułować szereg krytycznych uwag, co do sposobu postępowania przedsiębiorstw w tym względzie. Borykając się z trudnościami zaopatrzeniowymi zadowalają się one zazwyczaj jedynie uzyskaniem materiałów i surowców. Również kontrola międzyoperacyjna nie jest stosowana. Nie wychwytuje się w ten sposób wykonawców bezpośrednio odpowiadających za uchybienie jakościowe. Istotne znaczenie dla egzekwowania właściwej jakości mają remonty maszyn i urządzeń. W tym miejscu mogę jedynie potwierdzić to, co zostało powiedziane, o daleko idącej dekapitalizacji środków produkcji, co wpływa decydująco na jakość wyrobów. I wreszcie przedsiębiorstwo musi dokonywać kontroli ostatecznej swych wyrobów. Pragnę podzielić się obserwacją dotyczącą przedsiębiorstw produkujących na eksport. Z zasady po selekcji swoich produktów lepsze wysyłają za granicę, a gorsze, zbywają na rynku krajowym. Ponieważ ze zbytem produktów o niższej jakości na rynku wewnętrznym przedsiębiorstwa nie mają żadnych kłopotów, naturalne jest, iż nawet w tych specjalizujących się w handlu zagranicznym brak jest odpowiedniej motywacji do utrzymywania rygorów jakościowych. Zdarzają się nawet skrajne sytuacje, w których bardziej opłaca się sprzedawać produkty uszkodzone niż dobre (jako przykład może tu posłużyć przetargowa sprzedaż samochodów).</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#WiesławGrudzewski">Podsumowując pragnę podkreślić, iż jakość zależy przede wszystkim od samych przedsiębiorstw. W ich ramach kształtuje się m. in. systemy płacowe, mające największe znaczenie. Nic nie zastąpi motywacji samego przedsiębiorstwa do produkcji o dobrej jakości. Potrzebne są też jednak naciski z zewnątrz. Myślę tu o twardych i rygorystycznych przepisach dotyczących cen, przyznawania i odbierania znaków jakości, czy też przeglądów stosowanych technologii. Ważne są też również inne przedsięwzięcia, jak np. działania w obronie konsumenta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#JanJanowski">Po wysłuchaniu wypowiedzi odnoszę wrażenie, że dominuje generalnie poczucie niemocy. Mamy znakomitą diagnozę, ale nie padło ani jedno słowo o niezbędnej terapii. Swojego czasu zapewniano nas, że jedną z oczywistych korzyści reformy gospodarczej będzie wysoki poziom produkowanych wyrobów. Produkować powinien ten, kto umie, ma z czego i czym wytwarzać. U nas produkują ci, co nie umieją, nie mają z czego i nie mają czym. O tym, że skończy się żywotność wyciskarek czy pras przy produkcji fiatów wiedzieli przecież wszyscy. Dekapitalizacja urządzeń technologicznych jest zjawiskiem, które łatwo przewidzieć. Konieczna jest okresowa wymiana urządzeń produkcyjnych. Myśmy jednak tak gospodarowali, że obecnie nie mamy środków, na wyposażenie technologiczne, od czego przecież w znacznej mierze zależy jakość wykonywanych produktów.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#JanJanowski">Kiedy wreszcie damy ludziom dobre produkty? Od wielu lat funkcjonuje u nas niezmiennie rynek producenta, dyktujący własne warunki, także jakościowe. Zaistniały nowe niepokojące zjawiska. Każdy z nas wie, że można kupić uszkodzony lub wybrakowany wyrób w trybie przetargu. Na skutek błędnego funkcjonowania gospodarki tworzy się klimat do płacenia za zły wyrób tak jak za dobry. Gdyby postępował tak rzemieślnik, ścigany byłby odpowiednimi sankcjami. Państwowi producenci wyciągają z tej nienormalnej sytuacji braku sankcji za złą jakość niezasłużone korzyści. Jest to niemoralne i aspołeczne.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#JanJanowski">Mamy wiele i coraz więcej przepisów, a sytuacja z jakością wyrobów jest tak samo beznadziejna jak dawniej. Powinniśmy oczekiwać od rządu konkretnych propozycji, jakie zamierza się wprowadzić instrumenty i działania, aby producentom nie opłacała się zła jakość wyrobów. Obecnie 80% mocy usługowej „Polmozbytu” zaangażowana jest w naprawianie nowych samochodów. Wielu producentów zmieniłoby zasadę, gdyby koszty napraw gwarancyjnych odejmować od kwoty zysków. Musimy wiedzieć kiedy i jakie mechanizmy zaczną działać, aby wymusić dobrą jakość. Gzy zależy to wyłącznie od dyrektorów, od ich dobrej woli? Pozostają oni niewątpliwie pod presją załóg i innych czynników, aby tylko cokolwiek produkować.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#JanJanowski">Musimy położyć szczególny nacisk na aspekt społeczny problemu jakości i rzetelnie przedstawiać to całemu społeczeństwu. Obiektywne przyczyny trudności w produkcji mogą być zrozumiałe, ale subiektywne działania zmierzające do odnoszenia jednostronnych korzyści są niedopuszczalne. Trzeba generalnie uzależnić zysk od jakości wyrobów. Musimy ograniczyć możliwości produkowania złych wyrobów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#WiesławGrudzewski">Byłem pytany o mechanizmy oddziaływania na jakość i starałem się to wyjaśnić. W sprawie terapii mam swój pogląd, ale sądzę, że bardziej kompetentny jest tutaj Polski Komitet Normalizacji, Miar i Jakości. Odpowiedź na wiele kwestii poruszonych przez posła J. Janowskiego daje uchwała Rady Ministrów nr 117, w której określono program poprawy jakości wyrobów. Problemy jakości generalnie muszą być rozwiązywane w przedsiębiorstwie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#FranciszekSzlachcic">Nie mogę zgodzić się z poglądem posła J. Janowskiego, że przykładem produkowania dobrych wyrobów może być rzemiosło.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#JanJanowski">Tego nie mówiłem. Stwierdziłem tylko, że gdyby rzemieślnik produkował złe wyroby poniósłby odpowiednie konsekwencje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#FranciszekSzlachcic">Z produkcją rzemieślniczą jest wiele kłopotów. Rzemiosło i spółki polonijne walczą przeciw atestacji jakościowej.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#FranciszekSzlachcic">Podstawowym warunkiem osiągania wyższej jakości wielu produktów jest jakość wyrobów stalowych. Można by zapytać posła J. Janowskiego, jako wybitnego znawcę tego problemu, co zrobić, aby osiągnąć wyższą jakość wyrobów ze stali?</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#FranciszekSzlachcic">Jeśli otrzymam takie polecenie, to przedstawię odpowiednie opracowanie w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#CzesławHoppe">Nasze zakłady 40% wyrobów oznaczają znakami jakości. W 1980 r. wyrobów oznaczanych w ten sposób było 37%. Niektóre typy odbiorników radiowych sprzedawane są tylko na rynki zagraniczne. W ten sposób przedsiębiorstwo uzyskuje środki na samofinansowanie produkcji. Musimy dbać o wysoką jakość naszych wyrobów. Powoduje to jednak również brak naszych wyrobów na rynku krajowym. Od przedsiębiorstwa zależy dużo, ale nie wszystko. Korzystamy z wielu podzespołów produkowanych poza naszym przedsiębiorstwem. Dotyczy to m. in. wyrobów mikrohutniczych, np. taśm do kondensatorów. Musimy je u siebie uzdatniać. Niektóre wyroby staramy się wymieniać z innymi krajami. Niektóre wyroby powinny być szerzej wymieniane w ramach RWPG. Dobrze układa się nasza współpraca z NRD, chociaż w pewnym zakresie konkurujemy z sobą.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#CzesławHoppe">Wiele aktualnych rozwiązań ekonomicznych i podatkowych nie skłania do dbałości o wyższy poziom jakości wyrobów. Z drugiej strony często ustala się zbyt wysokie ceny na wyroby tzw. luksusowe. Dotyczy to także niektórych typów odbiorników radiowych. Konieczne jest utrzymywanie importu technologicznego w przypadku bardziej skomplikowanych i nowoczesnych wyrobów. Trzeba stale modernizować wyroby oraz poprawiać ich jakość, jeżeli chcemy utrzymać się na rynkach zagranicznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#JerzyLutomski">Czy macie konkurenta w waszej branży? Czy opłaca się wam wysoka jakość produkcji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#CzesławHoppe">Mamy konkurentów. Są nimi np. Zakłady Kasprzaka. Konkurujemy także z NRD. Konkurencja taka jest elementem skłaniającym do osiągania wyższej jakości. Czy jednak jest to opłacalne? I tak, i nie. Mamy pewne inspiracje a także korzyści z podnoszenia jakości, ale generalnie to się nie opłaca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#JerzyLutomski">Wielu producentom nie opłaca się produkować wyrobów dobrej jakości. Nie skłaniają ich do tego instrumenty ekonomiczne w ramach reformy gospodarczej. Musimy wszystkie wnioski przygotowane przez poseł L. Jackiewicz-Kozanecką i propozycje zawarte w wystąpieniu prezesa PKNMiJ zebrać i opracować naszą opinię. Musimy podkreślić motywy materialne dla ludzi i ekonomiczne dla przedsiębiorstw. Musimy wreszcie uwypuklić aspekt moralny, społeczny i polityczny tego wielkiego zagadnienia gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#JerzyLutomski">W drugim punkcie obrad komisja rozpatrzyła odpowiedzi na dezyderaty i opinie.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#JerzyLutomski">[...] przedstawił odpowiedź ministra nauki, szkolnictwa wyższego i techniki na opinię w sprawie działalności jednostek naukowo-badawczych zaplecza naukowo-technicznego.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#JerzyLutomski">W odpowiedzi tej stwierdza się, że resort zgadza się ze stanowiskiem komisji. Postulowane podjęcie decyzji w sprawie sterowania nauką i postępem technicznym przez centralną administrację państwową nastąpi zapewne wkrótce, ponieważ projekt ustawy o utworzeniu i zakresie działania Komitetu ds. Nauki i Postępu Technicznego został już skierowany do Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#JerzyLutomski">Obecnie trwają końcowe prace legislacyjne nad projektem ustawy o instytutach naukowych i innych organizacjach badawczo-rozwojowych.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#JerzyLutomski">Projekt ustawy zakłada dokonanie merytorycznej weryfikacji działalności instytutów. Stawia on bowiem instytutom i innym jednostkom naukowo-badawczym wyższe wymagania merytoryczne oraz wprowadza procedurę ich rejestracji. W związku z tym nie wszystkie z obecnych placówek naukowo-badawczych będą mogły uzyskać rejestrację, a tym samym zachować status jednostki naukowej.</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#JerzyLutomski">Od połowy 1982 r. prowadzona jest tego typu weryfikacja zgodnie z zaleceniem ministra nauki, szkolnictwa wyższego i techniki zaakceptowanym przez międzyresortowe kolegium porozumiewawcze. W efekcie uzyskano m. in. znaczną restrukturyzację bazy naukowo-badawczej oraz eliminację z działu nauka wielu jednostek nie spełniających kryteriów (przykładowo poczynając 1982 r. liczba resortowych placówek naukowo-badawczych zmniejszyła się o 33).</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#JerzyLutomski">Resort podziela także pogląd o potrzebie wsparcia pozytywnie zweryfikowanych jednostek naukowo-badawczych większymi środkami finansowymi, ale wzmocnienie mecenatu państwa nad ich rozwojem łączyć się powinno z przewidywaniem w budżecie większych niż obecnie środków na naukę i rozwój techniki. Obecne wspieranie placówek, zwłaszcza przez zwiększanie im subwencji na odpowiednio ukierunkowane prace własne czy poprzez wdrażany system zamówień rządowych nie zawsze zapewnia im możliwości odpowiedniego rozwoju, gdyż w warunkach samofinansowania zasadniczy strumień przychodów tych placówek powinien pochodzić ze sprzedaży wyników badań i prac rozwojowych.</u>
          <u xml:id="u-17.8" who="#JerzyLutomski">Uzależnienie regulacji płac od wyników weryfikacji - jest tylko częścią problemu motywowania za pracę. Ostatnie dwukrotne zmiany tabeli płac oraz zniesienie ograniczenia wysokości premii pozwoliły na wzrost płac. Są one jednak nadal niższe od przeciętnych wynagrodzeń miesięcznych całej gospodarki uspołecznionej. Stąd też w wielu jednostkach naukowo-badawczych, większym problemem od pozytywnej selekcji kadr jest zachowanie potencjału kadrowego zdolnego do rozwijania reprezentowanej przez placówkę dziedziny. Prace w tym zakresie prowadzone są dwukierunkowo: w fazie uzgodnień z Ministerstwem Pracy, Płac i Spraw Socjalnych znajduje się projekt rozporządzenia Rady Ministrów wprowadzający do jednostek naukowo-badawczych możliwość stosowania zakładowych systemów wynagradzania oraz trwają prace nad projektem rozporządzenia Rady Ministrów o zasadach wynagradzania w jednostkach naukowo-badawczych mającego stanowić alternatywę dla wyżej wymienionych systemów wynagradzania.</u>
          <u xml:id="u-17.9" who="#JerzyLutomski">Potrzebę dostosowania systemu nadawania stopni i tytułów naukowych do nomenklatury i stanowisk oraz specyfiki działalności instytutów naukowych uwzględnia już obecny projekt ustawy o stopniach i tytułach naukowych.</u>
          <u xml:id="u-17.10" who="#JerzyLutomski">Opracowanie długofalowego programu poprawy wyposażenia placówek naukowo-badawczych w aparaturę pomiarową jest częścią opracowywanego programu rozwoju produkcji aparatury badawczej i środków automatyzacji badań do 1995 roku. Rozszerzone założenia tego programu i jego wiodące treści będą przedmiotem posiedzenia Prezydium Rządu w bieżącym półroczu.</u>
          <u xml:id="u-17.11" who="#JerzyLutomski">Po omówieniu treści odpowiedzi ministra mówca stwierdził, że komisja otrzymała również odpowiedź na dotyczący tej samej tematyki dezyderat. I ta odpowiedź odsyła do projektu ustawy o instytutach naukowych oraz do projektu rozporządzenia w sprawie stosowania w instytutach naukowo-badawczych zakładowych systemów wynagradzania. Pojawia się jedynie pytanie, kiedy projekty te zostaną zatwierdzone i skierowane do Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#ElżbietaRutkowska">Pracą nad projektem ustawy o instytutach naukowych ciągną się i wciąż nie widać końca. Opóźnianie się było związane Z pracami nad projektem ustawy o Komitecie ds. Nauki i Postępu Technicznego. Obecnie projekt ten wpłynął jednak do Sejmu, trudno więc pojąć na co nadal czekamy.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#ElżbietaRutkowska">Rozporządzenie w sprawie stosowania w instytutach naukowo-badawczych zakładowych systemów wynagradzania zgodnie z obietnicami resortu miało być gotowe już w czerwcu, a tymczasem nadal na nie czekamy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#TadeuszBełdowski">W czerwcu projekt rozporządzenia został skierowany do Urzędu Rady Ministrów, obecnie po dodatkowych konsultacjach z Ministerstwem Pracy, Płac i Spraw Socjalnych jest już on gotowy do zatwierdzenia przez Radę Ministrów. Ostateczny tekst został uzgodniony 9 października. Przedłużanie się uzgodnień było wynikiem faktu, że sprawa ta leży na marginesie zainteresowań resortu pracy i płac. Z punktu widzenia naszego resortu wszystko co do nas należało zrobiliśmy już w czerwcu.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#TadeuszBełdowski">Sprawa ustawy o instytutach naukowych istotnie ściśle wiążę się z problematyką organizacji zarządzania nauką i mimo wciąż występujących niezgodności międzyresortowych powinna zostać wkrótce skierowana do Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#AndrzejGawłowski">Projekt rozporządzenia składa się zaledwie z trzech paragrafów, w tym dwóch merytorycznych, które nie rozstrzygają żadnych kwestii, a jedynie odsyłają decyzje do dalszych rozporządzeń ministra pracy, płac i spraw socjalnych. Tymczasem resort ten traktuje naukę jak piąte koło u wozu. Dlatego uważam, że sprawa kategoryzacji instytutów powinna być rozstrzygnięta od razu w tym rozporządzeniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#JerzyLutomski">Nie sądzę, by wszystkie instytuty chciały i mogły skorzystać z tego rozporządzenia i dlatego widzę potrzebę wprowadzenia alternatywnych rozwiązań prawnych.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#JerzyLutomski">Również za bardzo istotną uważam sprawę przyznania instytutom odpowiedniej kategorii. W przypadku zakładów pracy kategoria zależy przede wszystkim od wielkości zakładu, przy czym pierwszą kategorię mogą uzyskać zakłady zatrudniające powyżej 5 tys. pracowników. Tak dużych instytutów nie ma, a poza tym o randze instytutu nie decyduje wielkość zatrudnienia i kryterium to nie powinno być stosowane wobec nauki. Jeśli bowiem przenieść kryteria stosowane do zakładów pracy, wówczas wszystkie instytuty trafiły by do czwartej kategorii, co w praktyce oznaczałoby gorsze warunki płacowe od obecnie obowiązujących.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#JerzyLutomski">Proponuję więc wystosować do ministra pracy, płac i spraw socjalnych dezyderat postulujący jak najszybsze określenie zasad przyznawania instytutom kategorii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#JaremaMaciszewski">Mamy więc dwa niesprzeczne ze sobą wnioski: przyjąć odpowiedź na nasz dezyderat i opinię oraz przygotować nowy dezyderat do ministra pracy, płac i spraw socjalnych. Proponuję przygotować projekt tego dezyderatu.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#JaremaMaciszewski">Komisja przyjęła obie odpowiedzi oraz uchwaliła dezyderat, w którym stwierdza, że w związku z niewydaniem rozporządzenia do ustawy z 26 stycznia 1984 r. o zakładowych systemach wynagradzania pracowników instytuty naukowo badawcze, nie będące jednostkami budżetowymi, nie mogą realizować zasad określonych w tej ustawie. Komisja występuje o uregulowanie tej kwestii w możliwie najszybszym terminie.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#JaremaMaciszewski">Poseł Franciszek Odrzywolski (PZPR) przedstawił odpowiedź na opinię komisji nr 25 w sprawie realizacji zadań inwestycyjnych w systemie oświaty. Odpowiedź składa się z trzech bardzo obszernych dokumentów, będących założeniami programu rządowego w tym zakresie oraz założeniami narodowego czynu pomocy szkole.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#JaremaMaciszewski">Poseł po przedstawieniu głównych założeń tych programów postawił wniosek o przyjęcie odpowiedzi.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#JaremaMaciszewski">Sam fakt, że w odpowiedzi na naszą opinię rząd opracował specjalny program, jest wystarczająco wymowny.</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#JaremaMaciszewski">Komisja przyjęła odpowiedź na opinię.</u>
          <u xml:id="u-22.6" who="#JaremaMaciszewski">Poseł Danuta Maszczyk (bezp.) omówiła odpowiedź Ministerstwa Nauki, Szkolnictwa Wyższego i Techniki oraz Ministerstwa Oświaty i Wychowania na opinię w sprawie systemu kształcenia nauczycieli.</u>
          <u xml:id="u-22.7" who="#JaremaMaciszewski">Na wstępie w odpowiedzi podkreśla się, iż stanowisko ministerstw jest w pełni zgodne z opinią komisji sejmowej. W pierwszym punkcie szczegółowym w odpowiedzi nawiązuje się do sprawy kształcenia nauczycieli na poziomie wyższym i podkreśla się, że problem był przedmiotem wielu narad i konsultacji w różnych instytucjach i gremiach politycznych. Wszechstronnie przedyskutowany problem pozwala ocenić poszczególne elementy obecnego systemu kształcenia nauczycieli i wytyczyć kierunki dalszej jego modyfikacji.</u>
          <u xml:id="u-22.8" who="#JaremaMaciszewski">Następny punkt dotyczy kształcenia nauczycieli bez odpowiednich kwalifikacji. W odpowiedzi ministerstwa opowiadają się za kształceniem wszystkich nauczycieli na poziomie wyższych studiów magisterskich, traktując ten cel jako rozwiązanie modelowe. Wskazują jednak na obecne trudności kadrowe. W związku z tym Ministerstwo Oświaty i Wychowania w ramach własnego systemu realizuje kształcenie nauczycieli, w niektórych specjalnościach na poziomie studium nauczycielskiego. Podjęto także tytułem eksperymentu kształcenie na poziomie studium nauczycielskiego nauczycieli wychowania muzycznego, plastycznego i fizycznego.</u>
          <u xml:id="u-22.9" who="#JaremaMaciszewski">W odniesieniu do problemu motywacji do studiów nauczycielskich w odpowiedzi zwraca się uwagę, iż wzrosło wyraźnie zainteresowanie kandydatów kierunkami nauczycielskimi. Stąd m. in. osłabieniu ulec musi głoszona od dawna teza o tzw. negatywnej selekcji na studia pedagogiczne. W odpowiedzi mówi się również o tym, iż Ministerstwo Nauki, Szkolnictwa Wyższego i Techniki proponuje wiele rozwiązań prowadzących do racjonalizowania zainteresowań młodzieży studiami a w konsekwencji przyszłym zawodem.</u>
          <u xml:id="u-22.10" who="#JaremaMaciszewski">Nieco odmienne od naszego stanowisko w odpowiedzi dotyczy sprawy dwukierunkowego kształcenia nauczycieli. Ministerstwa opowiadają się za kształceniem jednokierunkowym jako zasadą, ale także popierają inicjatywy tych szkół wyższych, które przygotowują studentów w trybie zajęć fakultatywnych na studiach dziennych i zaocznych do nauczania pokrewnego przedmiotu na poziomie szkoły podstawowej.</u>
          <u xml:id="u-22.11" who="#JaremaMaciszewski">Ministerstwa w pełni podzielają stanowisko komisji dotyczące szkół ćwiczeń. Pragną nadać im rangę podstawowego warsztatu dla praktycznego przygotowania kandydatów do zawodu nauczycielskiego. Weszły w życie m. in. zarządzenia o zniżce pensum i specjalnym dodatku płacowym dla nauczycieli prowadzących zajęcia ze studentami.</u>
          <u xml:id="u-22.12" who="#JaremaMaciszewski">Stosunkowo najmniej zadowalająca jest część odpowiedzi dotycząca naszego stanowiska w sprawie stopni naukowych z dydaktyki. Co prawda, Ministerstwo Nauki, Szkolnictwa Wyższego i Techniki, jak podkreśla się w odpowiedzi, zdaje sobie w pełni sprawę z trudności jakie napotykają nauczyciele akademiccy dydaktyk szczegółowych w osiąganiu awansu naukowego, tym niemniej odpowiedź nie zawiera zadowalających informacji, jak rozwiązać ten problem.</u>
          <u xml:id="u-22.13" who="#JaremaMaciszewski">Ogólnie uważam, iż odpowiedź można przyjąć jako satysfakcjonującą.</u>
          <u xml:id="u-22.14" who="#JaremaMaciszewski">Komisja przyjęła odpowiedź.</u>
          <u xml:id="u-22.15" who="#JaremaMaciszewski">Następnie poseł Jarema Maciszewski odczytał list, który otrzymać od przewodniczącego Rady Głównej Szkolnictwa Wyższego. Odczytał również swoją odpowiedź na ten list i stwierdził, że przytoczył te dokumenty po to, aby sprawa była znana posłom. Uważam to za stosowne, tym bardziej że problemy poruszone w korespondencji, jak okazuje się, były dyskutowane na posiedzeniu Rady Głównej.</u>
          <u xml:id="u-22.16" who="#JaremaMaciszewski">Uważam osobiście, że niezależnie od opinii jakie wypowiada się o ustawie o szkolnictwie wyższym (a do tego przecież mają obywatelskie prawo wszyscy) ustawa ta jest obowiązującym prawem i musi być przestrzegana i to całościowo. Ale nie mam najmniejszego zamiaru oceniać Rady Głównej i jej poszczególnych członków, gdyż uważam, że ocenie można poddawać oficjalne dokumenty a nie stanowiska wyrażane w dyskusji. Z tego też powodu uważam, że Rada Główna nie powinna oceniać w taki sposób, jak to robi, poglądów wyrażanych przez posłów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#WaldemarMichna">Ponieważ byłem na posiedzeniu Rady Głównej, na którym dyskutowano poruszany przez nas problem pragnę dodać jeszcze kilka słów. Na posiedzeniu krytykowano te wypowiedzi posłów, które były przeciwne ustawie. Ogólnie chciałbym powiedzieć, iż wokół całej sprawy ustawy o szkolnictwie wyższym narastają namiętności i emocje wynikające często z przekłamań w przepływie informacji. Oświadczyłem więc na posiedzeniu Rady Głównej, że dyskusja, którą odbyliśmy w komisji była jedynie luźną wymianą poglądów i nie pociągnęła za sobą żadnych kolejnych kroków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#JerzyLutomski">Rada Główna Szkolnictwa Wyższego jest organem opiniująco-doradczym. Mogą być na jej posiedzeniach prezentowane różne poglądy i odmienne punkty widzenia. Mogą również występować różnice w opiniach między poglądami Rady a stanowiskiem komisji sejmowych. Radzie nie wolno jednak arbitralnie oceniać wystąpień posłów i wystąpień całej naszej komisji.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#JerzyLutomski">Odpowiedź przewodniczącego komisji na list prof. R. Ciesielskiego jest zbyt łagodna. Należałoby ostrzej potraktować ten przypadek pewnego rodzaju ingerencji w suwerenność poselską i tę próbę pouczania posłów jak mają postępować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#ZbigniewGłowacki">Włączyła się już do tej różnicy poglądów „Polityka”. Dokonano tam wyboru fragmentu wypowiedzi posła J. Janowskiego. Ogólny wydźwięk jest taki, aby nie tykać ustawy o szkolnictwie wyższym. Za niesłuszne uważa się zarzuty kierowane pod adresem rzekomo anielsko spokojnego środowiska akademickiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#JaremaMaciszewski">Starałem się w odpowiedzi zająć stanowisko jak najbardziej wyważone. Trzeba tłumaczyć, że nie za wszystko winić można administrację państwową. Klimat wychowawczy w szkołach wyższych nie jest dobry, wychowywać młodzież musimy w duchu rzeczywistej demokracji. Ustawa o szkolnictwie wyższym miała pobudzić samorządność uczelnianą. Jest to niezmiernie ważne przedsięwzięcie, ale trzeba być również dojrzałym do korzystania z tej szerokiej samorządności. Jeśli sytuacja dojrzeje do zmian w ustawie to nie zawahamy się wprowadzić takich zmian dla dobra publicznego, ale przedwczesne domniemywanie i podejrzliwość, że czyha się na samorządność uczelni i zamierza się zmienić zapisy ustawy są niesłuszne. Ponadto przewodniczący Rady miał możliwość zapoznania się z protokółem obrad naszej komisji, a nie posługiwać się tylko wyjątkami Biuletynu sejmowego, który zawiera z konieczności skróconą wersję obrad.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>