text_structure.xml 61.8 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#Sprawozdawca">Dnia 10 listopada 1982 r. Komisje: Handlu Wewnętrznego, Drobnej Wytwórczości i Usług oraz Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów, obradujące pod przewodnictwem posła Jana Kamińskiego (PZPR) i Jerzego Jóźwiaka (SD), rozpatrzyły:</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#Sprawozdawca">- działania na rzecz prawidłowego kształtowania i ustalania cen i marż artykułów rynkowych oraz kontroli ich stosowania.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#Sprawozdawca">W posiedzeniu udział wzięli przedstawiciele Urzędu Cen z ministrem Zdzisławem Krasińskim, Ministrem Finansów z wiceministrem Jerzym Graczykiem, Ministerstwa Handlu Wewnętrznego i Usług z wiceministrem Edwardem Szymańskim, Ministerstwa Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej z wiceministrem Stanisławem Szczepańskim, Najwyższej Izby Kontroli, Komisji Planowania przy Radzie Ministrów, Ministerstwa Hutnictwa i Przemysłu Maszynowego, Ministerstwa Przemysłu Chemicznego i Lekkiego, Biura Pełnomocnika Rządku ds. Reformy Gospodarczej, Urzędu Rady Ministrów i Central Spółdzielczych.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#Sprawozdawca">Posłowie otrzymali informację o działaniach Urzędu Cen na rzecz prawidłowego kształtowania i ustalania cen i marż na artykuły rynkowe oraz kontroli ich stosowania, a także opracowaną w Urzędzie Cen wspólnie z Ministerstwem Handlu Wewnętrznego i Usług analizę poziomu marż handlowych.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#Sprawozdawca">W wystąpieniu wprowadzającym minister Zdzisław Krasiński stwierdził, że dostarczone materiały należy przedstawić na nieco szerszym tle. Obszerne opracowanie Urzędu Cen przedstawia pierwsze wyniki i doświadczenia, obejmujące okres całoroczny. Świadczą one o tym, że nie wszystkie założenia polityki cen zostały spełnione. Obok przejawów pozytywnych ponieśliśmy również odcinkowe klęski. Główna ich przyczyna polega na tym, iż w mniejszym stopniu niż zakładano udało się uzyskać równowagę rynkową. Mniejsze są niż uprzednio trudności z nabyciem towarów, ale zapasy towarów w handlu rosną niezwykle wolno. Równowaga rynkowa mogłaby występować, gdyby zapasy w handlu przedstawiały wartość 500-600 mld zł; w końcu września br. wartość tych zapasów wynosiła 297 mld zł. Od lutego br. wielkość zapasów rośnie przeciętnie po 5 mld zł miesięcznie. Gdyby to tempo miało się utrzymać, na przywrócenie równowagi rynkowej musielibyśmy czekać 10 lat. Byłoby to ponad wytrzymałość społeczną, byłoby to także sprzeczne z racjami motywacyjnymi. Gdyby dokonać przeliczenia niedoboru zapasów w handlu według kursu 100 zł za dolara, trzeba byłoby ok. 3,5 mld dolarów żeby uzupełnić zapasy do racjonalnego poziomu.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#Sprawozdawca">Po reformie cen nastąpiło uspokojenie rynku. Od kwietnia do sierpnia przyrost zasobów pieniężnych ludności ustabilizował się na poziomie zerowym, to znaczy, że nie było wzrostu tych zasobów i wzrostu nawisu inflacyjnego. Od września, a z całą pewnością od października, ponownie zwiększa się luka inflacyjna. Zakłady pracy dokonują bowiem obecnie wypłaty wstecz z tytułu regulacji płac na podstawie uchwały nr 135 Rady Ministrów, obowiązującej od 1 lipca br. W październiku wypłaty z funduszu płac były wyższe o 30 mld zł niż w poprzednich miesiącach, a w ostatnich 3 miesiącach roku nastąpi lawina wypłat z funduszu płac.</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#Sprawozdawca">Jeżeli przyjąć, że kwiecień br. zapoczątkował stabilność i przyjąć poziom cen w tym miesiącu za 100, to w maju wyniósł on 102,2, w czerwcu - 103,3, w lipcu - 107,3 (zwyżka cen alkoholu niereglamentowanego), w sierpniu - 106,4, we wrześniu - 107,8, w październiku (prawdopodobnie) 108, a na grudzień przewiduje się 109,2-109,6 (zwyżka ceń owoców i warzyw).</u>
          <u xml:id="u-1.7" who="#Sprawozdawca">Dochody realne z funduszu płac: kwiecień - 100, maj - 92,0, czerwiec - 90,8, lipiec - 91,9, sierpień - 89,7 (wskutek spadku zatrudnienia i ogólnego funduszu płac), wrzesień - 95,0, październik - 108,4, listopad - 110,5, grudzień - 113,4. Oznacza to, że fundusz płac w wyrażeniu realnym zaczyna silnie wzrastać.</u>
          <u xml:id="u-1.8" who="#Sprawozdawca">Analogiczne dane dla dochodów ludności utrzymującej się z rolnictwa kształtuje się następująco: kwiecień - 100, maj - 110,4, czerwiec - 107,9, lipiec - 123,0, sierpień - 157,0, wrzesień 139,9, październik - 131,3, listopad - 129,0 (przy silnym w ostatnich dniach wzroście skupu żywca), grudzień - 123,6. W skali całego 1982 r. ludność rolna uzyskuje większy przyrost dochodów realnych niż ludność miejska, utrzymująca się z funduszu płac.</u>
          <u xml:id="u-1.9" who="#Sprawozdawca">Kolejny element sytuacji - to wypłaty z funduszu świadczeń socjalnych. Godne uwagi są tu porównania dotyczące dłuższego okresu. W 1960 r. fundusz świadczeń socjalnych, łącznie z wypłatami w zakładach pracy, stanowił 14% wypłat z funduszu płac, w 1970 r. - 17, w 1980 r. - 20%, a w grudniu 1982 r. wyniesie 38%. Gdyby zostały przyjęte obecne zamierzenia w zakresie waloryzacji rent i emerytur oraz świadczeń dla rolników, odsetek ten dojdzie do 45%. Jaka może być motywacja do pracy, skoro połowa dochodów popłynie poza pracą?</u>
          <u xml:id="u-1.10" who="#Sprawozdawca">Sprawa luki inflacyjnej: w latach 1975-1979 rozpiętość między dochodami a wydatkami ludności rosła prawie niezauważalnie. Od 1980 r. rozpiętość wzrasta. Jest to szczególnie wyraźne w 1981 r., gdy na rynku znalazła się masa pieniędzy bez pokrycia. Od sierpnia br. rozpiętość ta rośnie coraz bardziej, a w grudniu br. - jak się przewiduje - realna wartość luki inflacyjnej osiągnie trzy czwarte poziomu z roku ub. Przyrosty dochodów w stosunku do wydatków zaczęły się w październiku br. Należy przypuszczać, że w skali roku rozpiętość będzie jeszcze większa niż w roku ub.</u>
          <u xml:id="u-1.11" who="#Sprawozdawca">Możliwość zatrzymania wzrostu tej rozpiętości zależy od zwiększenia produkcji. Ceny nie będą odgrywały w 1983 r. takiej roli jak w roku bież. Są naciski ze wszystkich stron. Po tak wielkiej operacji powinno nastąpić opamiętanie, by nie trzeba było przeprowadzać większych operacji cenowych. Liczyć można tylko na mechanizmy, które będą przyczyniać się do wzrostu produkcji.</u>
          <u xml:id="u-1.12" who="#Sprawozdawca">W Komisji Planowania trwa właśnie dyskusja nad trzecim projektem założeń polityki cen na rok przyszły. Mówi się o dalszym ograniczeniu zmian cen w stosunku do skromnych założeń. Gdyby żadne zmiany cen nie były przewidywane, odbiegałoby to od realnych perspektyw osiągnięcia równowagi rynkowej.</u>
          <u xml:id="u-1.13" who="#Sprawozdawca">Przeprowadzone przez Ośrodek Badania Opinii Publicznej na zlecenie rządu badania wykazały, że najważniejszym elementem zadowolenia społecznego Jest równowaga rynkowa i zaopatrzenie w towary. Nie możemy tego obecnie oczekiwać. W roku 1973/74, gdy dostawy towarów na rynek w przeliczeniu na 1 mieszkańca (od tego czasu jest nas o 3 mln więcej) były identyczne z tegorocznymi (z wyjątkiem obuwia i wyrobów bawełnianych), a w wielu przypadkach znacznie niższe, 81% ankietowanych orzekło, że stan gospodarki i własnego budżetu jest dobry, a 80% - że decyduje o tym zaopatrzenie rynku. W 1980 r., kiedy konsumpcja była najwyższą w całym okresie powojennym i w całej historii Polski - już tylko 8% oceniło stan gospodarki i własnego budżetu jako dobry, a w 1981 r. - zaledwie 2%. Subiektywizm ocen opiera się przede wszystkim na obserwacji pustych półek. Rozumowanie: „moja praca - moje pieniądze - mój towar” traci sens. Rosnąca luka inflacyjna może przedłużać stan niezadowolenia, wynikający z braku perspektyw poprawy zakupów.</u>
          <u xml:id="u-1.14" who="#Sprawozdawca">W ciągu bież. roku dochody realne spadły o 25%, a w porównaniu z 1980 r. - o 30%, z tym że ostatnie miesiące br. zmienią ten obraz.</u>
          <u xml:id="u-1.15" who="#Sprawozdawca">ONZ opracowała tzw. wskaźniki genewskie, jest ich 46-48. Okazuje się, że tylko w 3-4 wskaźnikach mamy pogorszenie większe niż 30-procentowe: zapasy towarów spadły o przeszło 60%, zużycie obuwia dla dorosłych o 50%, bawełny o 40% i alkoholu o 35% w ciągu dwóch lat. W innych pozycjach nie sposób stwierdzić spadku na taką skalę. Spożycie żywności spadło o 11%, benzyny na cele prywatne - o 15%, energii elektrycznej i gazu - w ogóle nie spadło, papierosów - o 5%; liczba uczestników wczasów pozostała bez zmian; zrzeszenie taksówkarzy utrzymuje, że popyt na ich usługi nie zmienił się; nikt bodaj nie wyprowadza się do tańszych mieszkań; spadła śmiertelność (zwłaszcza liczba zawałów); wzrosła ilość czasu wolnego, przybyło 520 tys. nowych emerytów, 700 tys. kobiet przeszło na urlopy wychowawcze, mamy soboty wolne, zniknęła praca na III zmianie, a i II zmiana zaczyna znikać. Gdzież więc głęboki 30-procentowy kryzys, w który uwierzyliśmy? Również zwiększone o 120 mld zł oszczędności w PKO i bankach spółdzielczych nie wskazują, że ludność musi ratować spadającą stopę życiową, wycofując wkłady.</u>
          <u xml:id="u-1.16" who="#Sprawozdawca">Dane te referowane w różnych środowiskach spotykają się z niewiarą. Proszę zatem dziennikarzy o rozwagę w komentowaniu moich słów.</u>
          <u xml:id="u-1.17" who="#Sprawozdawca">W roku przyszłym nie nastąpią zmiany cen w takiej skali jak to planowano (25%). Do walki o urealnienie proporcji między kursem walutowym w eksporcie i imporcie a cenami wewnętrznymi niepotrzebny był tak wysoki wskaźnik, który zakładał, że nie zdoła się utrzymać dyscypliny wypłat. Sądzimy obecnie, że Ministerstwo Pracy, Płac i Spraw Socjalnych, panując nad płacami i pamiętając, że żyjemy i już ze świadczeń społecznych, nie będzie skłonne pójść na „hulaszcze” dysponowanie funduszem świadczeń socjalnych. Dzięki temu zmiany cen będą mogły być niewielkie. W ciągu całego roku 1983 wyniosłyby 10-11% w stosunku do stanu w styczniu. Byłoby to w granicach „najprzyzwoitszych” w porównaniu ze stopą inflacji w różnych krajach świata. Ceny wzrosły o 3-4% wskutek podwyżki cen zaopatrzeniowych i urealnienia kursów walut. Chyba, że ustali się kurs wyższy. Wówczas rozpiętość znowu się podniesie; napędzałoby to inflację i niekoniecznie zwiększało eksport.</u>
          <u xml:id="u-1.18" who="#Sprawozdawca">Wzrost cen z tytułu podniesienia opłat komunikacyjnych (co jest prawie przesądzone i nie wywołuje większych dyskusji jako rzecz zrozumiała). Kolejnym elementem miałaby być podwyżka czynszów. Decyzja jest tym ważniejsza, że od niej zależy, czy ok. 100 tys. domów rozsypie się, czy też zaczniemy je remontować. Propozycje rozpatrywane obecnie przewidują rekompensaty, z tym, że brana będzie pod uwagę powierzchnia mieszkań, to znaczy rekompensaty byłyby większe dla rodzin w mieszkaniach zagęszczonych, a także dla rodzin wielodzietnych. Jak dotychczas, sprawa ta nie budzi kontrowersji. Przewiduje się, że z obecnych (przeciętnie) 3 zł za 1 m2 czynsze doszłyby na ogół do 10-11 zł, a przy największym komforcie wyposażenia do 24 zł za 1 m2.</u>
          <u xml:id="u-1.19" who="#Sprawozdawca">Niewielkie podwyżki przewiduje się w zakresie paliw i energii. Ceny węgla, energii i gazu mają wzrosnąć średnio o 10%. Trzeba przy tym zaznaczyć, że gaz jest dwa razy tańszy niż każdy inny nośnik energii. Nasze społeczeństwo umie liczyć. Stąd każdego dnia ok. 500 próśb o założenie gazu, a w takiej samej liczbie mieszkań gaz jest zakładany. To rosnące zapotrzebowanie na gaz może grozić tym, że Zakłady Azotowe w Policach i Puławach nie otrzymają niezbędnego im gazu do produkcji nawozów dla rolnictwa. Palenie gazu to więc palenie chlebem. Trwają rozważania nad podłączeniem się do gazociągu, który nie będzie przez Polskę przebiegał. Byłaby to bardzo duża inwestycja, a w dodatku nie wiadomo czy gazociąg ten będzie dysponował rezerwami gazu, które moglibyśmy spożytkować.</u>
          <u xml:id="u-1.20" who="#Sprawozdawca">W dziedzinie cen chleba rozważane są sytuacje awaryjne. Gdyby cena wolnorynkowa zboża utrzymała się, a nawet wzrosła, a równocześnie zaczęłyby rosnąć zakupy chleba (czego jeszcze nie obserwujemy - spożycie chleba stanowi 97% tego co przed rokiem) wówczas trzeba by rozważyć podwyżkę cen chleba rekompensowaną dla wszystkich lub tylko uboższych grup społecznych. Taka podwyżka, która wyeliminowałaby używanie chleba jako paszy, nie musiałaby być wyższa niż 4 zł na bochenku.</u>
          <u xml:id="u-1.21" who="#Sprawozdawca">Jeśli idzie o system cen, to utrzymane zostaną trzy kategorie cen. Proponuje się, żeby z cen urzędowych wyeliminować kilka pozycji, w tym żarówki głównego szeregu, których zapasy rosną. Ceny regulowane zostały rozszerzone w sferze cen zaopatrzeniowo-kooperacyjnych. Jest obszerna lista tych wyrobów, głównie półproduktów i wyrobów kooperacyjnych, zawierająca prawie 100 pozycji. Trzeba podkreślić, że nie spowoduje to dużego wzrostu wyrobów produkowanych z półproduktów objętych cenami regulowanymi. W odniesieniu do cen regulowanych proponuje się, żeby przedsiębiorstwa najtaniej produkujące mogły podwyższyć swe ceny do połowy różnicy między ceną najdroższą i najtańszą. Chodzi o to, żeby przedsiębiorstwa najtaniej produkujące mogły się w pierwszej kolejności rozwijać. Dzięki temu będzie mogła następować obniżka cen. Jest to jednak sprawa dyskusyjna.</u>
          <u xml:id="u-1.22" who="#Sprawozdawca">Również rozważane były sprawy opodatkowania przedsiębiorstw oraz miernika, który by uzmysławiał Urzędowi Cen rozwój produkcji w wielkościach naturalnych. Chodzi o uzyskanie wzrostu efektywności, ale nie poprzez ceny, a więc odwrotnie niż w bież. roku, w którym przedsiębiorstwa stanęły na nogi dzięki cenom. Nie było to zjawisko niekorzystne, bo przedsiębiorstwo zdrowe może się samofinansować i rozwijać. Są też rozpatrywane takie elementy jak podatki i Fundusz Aktywizacji Zawodowej, które powinny działać w kierunku podwyższenia produkcji. Rok 1983 nie będzie rokiem cen, a powinien być rokiem wzrostu produkcji.</u>
          <u xml:id="u-1.23" who="#Sprawozdawca">Elementem wymagającym rozważenia w celu ewentualnego wprowadzenia w 1984 r. jest sprawa sprzedaży wyrobów reglamentowanych po cenach wyższych (przy zachowaniu ich reglamentacji). Badania dotyczące zakupu poza reglamentacją wykazały, że bardzo wiele ludzi (ok. 50% ankietowanych) byłoby np. skłonne kupować po wyższych cenach papierosy. Nie dotyczy to ludzi biedniejszych, którzy już teraz nie realizują kartek w całości.</u>
          <u xml:id="u-1.24" who="#Sprawozdawca">W wyniku takiego działania następowałyby zróżnicowania asortymentowe. Wyższe gatunki niektórych wyrobów np. masła mogłyby być sprzedawane drożej, a najwyższe nawet bez dotacji. Jest to sprawa do rozważenia, gdyż po części prowadziłoby to do wyjścia z gorsetu reglamentacji.</u>
          <u xml:id="u-1.25" who="#komentarz">(Dyskusja)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#BożenaMaciejewska">Ceny są sprawą numer jeden podczas wszystkich spotkań i rozmów w różnych środowiskach. Rok, który upłynął od wprowadzenia zmiany cen pozwala na pewne obserwacje, ale nie na wysuwanie generalnych wniosków. Zakres i zasady stosowania cen urzędowych nie budzą zastrzeżeń, natomiast istotne problemy pojawiają się przy cenach regulowanych i umownych.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#BożenaMaciejewska">Ustalenie zakresu cen regulowanych ma często charakter przypadkowy i wynika z nacisków społecznych oraz z niedostatecznego rozeznania problemu. Wątpliwości budzi sama ich konstrukcja. Postuluje się rozszerzenie zakresu stosowania tych cen na surowce i półprodukty, przy ograniczeniu stosowania ich na wyroby finalne. Nie skłania do efektywności gospodarowania brak powiązania cen regulowanych i umownych z cenami rynku światowego. Powinny się one kształtować na zasadzie umowy między producentem a odbiorcą. Ceny umowne w normalnych warunkach sprzyjałyby odzyskiwaniu równowagi rynkowej i skłaniały do Obniżenia kosztów produkcji, natomiast obecnie wyzwalają tendencję wzrostu cen. Jest monopol wielu producentów, braki surowcowo-materiałowe - nie daje to pewności co do rozwoju sytuacji. Zdegenerowany jest mechanizm motywacyjny. Z jednej strony występują tendencje hamujące inflację, a z drugiej - mogą występować działania administracyjno-nakazowe rządu. Musi się znaleźć droga pośrednia zapewniająca uwzględnienie elementu motywacji i ochronę przed nadmiernym wzrostem cen.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#BożenaMaciejewska">Należy określić listę artykułów, których dostawy na rynek są niedostateczne z powodu braku surowców i dać na nie ceny regulowane lub urzędowe, wprowadzając pewnego rodzaju zasadę reglamentacji. Dotyczy to np. wyrobów bawełnianych. Należy wykorzystać w pełni środki związane z systemem podatkowym, rozpowszechnić rozporządzenie Rady Ministrów o sposobie obliczania podatku dochodowego, aby ukrócić samowolę przedsiębiorstw. Jednak nie powinno się ingerować w stopę zysków przedsiębiorstwa i w swobodę kształtowania się cen umownych, bo nie ma innej drogi do zmniejszenia kolejek i zniesienia reglamentacji. Wzrost cen umownych likwiduję ponadto nawis inflacyjny, a kilkadziesiąt procent z zysku przedsiębiorstw zasila budżet. Pora jest również na generalne uregulowanie problemu marż, który wywołuje dużo emocji. Wielkość ich ulega stałej obniżce, czego nie wytrzymują już niektóre przedsiębiorstwa handlowe.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#BożenaMaciejewska">Popieram propozycję, aby wprowadzać poza reglamentacją towary objęte systemem kartkowym, lecz po odpowiednio wyższych cenach. Będzie to droga lepszego zaopatrzenia się przez osoby rzeczywiście potrzebujące.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#TadeuszKałasa">Chciałbym usłyszeć potwierdzenie czy w przyszłym roku nie będzie zmian cen, czy nie wzrośnie m.in. cena chleba? Różni ministrowie różnie na ten temat mówią. Rozumiałbym konieczność tej podwyżki, gdyż na przemysł zbożowy przeznaczamy duże dotacje. Gdy na początku br. podejmowano decyzje o wzroście cen skupu zboża i mąki należało dać jednocześnie większą rekompensatę każdemu niż te 160 zł, a nie rozpoczynać reformy od dotacji.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#TadeuszKałasa">Nie został zakończony proces inwestycji w przemyśle piekarniczym. Jeżeli zejdziemy do poziomu rentowności 2,8% nie sprzyjać to będzie rozwojowi tej branży oraz wielu innych zakładów rzemieślniczych. Średni zakład rzemieślniczy osiąga 15 mln zł rocznie, przy tej stopie rentowności da to zysk 450 tys., z czego Ministerstwo Finansów zabierze 250 tys. zł.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#TadeuszKałasa">Minister Z. Krasiński mówił, że powinny rozwijać się przede wszystkim przedsiębiorstwa najtaniej produkujące. Tymczasem w drobnej wytwórczości jest tak, że im więcej zrobisz, tym mniej zarobisz, gdyż obwiązuje ogromna progresja podatkowa. Wicepremier M. Rakowski mówił ostatnio, iż w rzemiośle nie prowadzi się dokumentacji. Otóż jest ona ogromna, jest pełna ewidencja zakupów surowców. Szermuje się tezami o nieprawidłowych zyskach w całej drobnej wytwórczości, aby uzasadnić regulację. Chciałbym zapytać, czy od przyszłego roku rekompensaty będą wliczane do płac i tym samym obciążały koszty produkcji. Koszty te podwyższą również składki na ZUS, które wzrosły do 33% . Co będzie z cenami gazu dla producentów?</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#TadeuszKałasa">Mam realne obawy, że gdy będziemy płynąć na fali tworzącej biurokrację w rzemiośle, to daleko nie zajedziemy. Trudno sobie wyobrazić prowadzenie pełnej księgowości przy sprzedaży detalicznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#JaninaBanasik">Bardzo zła jest sytuacja w dziedzinie cen na artykuły rolne i to odbije się na zaopatrzeniu ludności w żywność. Utrzymywanie starych cen powoduje permanentny kryzys żywnościowy. Mówiono, że powinien być stosowany system cen kroczących, jednak nie doszło do tego. Złe są nie tylko ceny, ale i relacje między cenami płodów rolnych, np. zboża i ziemniaków, lub zboża konsumpcyjnego i siewnego. To jest przyczyna tego, iż wielu rolników nie wymieniło zboża. Ujemne skutki odczujemy w niedalekiej przyszłości. Te błędy w polityce cenowej trzeba usunąć jak najszybciej, by przynajmniej stworzyć właściwe relacje cen zbóż jarych. Ministerstwo Rolnictwa twierdzi wprawdzie, że obecne relacje mają wpływać na intensyfikację produkcji pasz własnych i spowodować wzrost produkcji zwierzęcej, jednakże uzyskiwane efekty są wręcz przeciwne. Rolnicy wyzbywają się loch i stada podstawowego, hodowla trzody chlewnej nie rozwija się, gdyż jest nieopłacalna. Coraz częściej padają pytania o to, kiedy będzie prowadzona polityka stymulująca rozwój hodowli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#EugeniuszCzuliński">Uczestniczę w licznych spotkaniach z wyborcami. Są to bardzo przykre spotkania. Ludzie czują się oszukani przez nieuczciwych producentów i handlowców. Z przedstawionych nam materiałów wynika, że ceny dowolnie ustalane przez niektóre przedsiębiorstwa są nadmiernie wysokie. Minister Z. Krasiński mówił, że rosną oszczędności. Ja tego na podstawie spotkań z wyborcami nie mogę potwierdzić. Większa część społeczeństwa z trudem wiąże koniec z końcem. Taka jest prawda i o tym trzeba mówić.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#EugeniuszCzuliński">Pozytywnie trzeba się odnieść do tych materiałów Urzędu Cen i NIK, z których wynika, że likwiduje się zapędy do nadmiernego zwiększania cen. Ceny wielu wyrobów są bowiem zbyt wygórowane.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#EugeniuszCzuliński">Z materiałów wynika, że zakłady, które ustaliły zbyt wysokie ceny w stosunku do kosztów musiały duże kwoty wpłacić do budżetu państwa. Wiemy, że budżet wymaga tęgo wsparcia, ale przecież są to właściwie cudze pieniądze.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#EugeniuszCzuliński">Należy przy tym stwierdzić, że do obrotu wprowadza się obecnie wyroby o niższej wartości użytkowej, bez obniżania ich cen. Właściciel kiosku przed wojną wstydziłby się handlować takim obuwiem, Jak to, które się nam obecnie oferuje. Na złą jakość za wysoką cenę społeczeństwo się nie godzi. W sytuacji gdy mamy tak mało surowców i materiałów musimy koniecznie dobrze je wykorzystać.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#EugeniuszCzuliński">Rozumiem, że przemysł korzysta z tego, że rynek jest ubogi, liczy na to, że handel wszystko kupi. Proponuję, żeby zakłady produkujące wyroby złej jakości ponosiły tego konsekwencje. Takie towary muszą mieć niższą cenę. Przedsiębiorstwa windując ceny godzą w podstawowe interesy społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#EugeniuszCzuliński">Reprezentuję środowisko rzemieślników i chcę też poruszyć sprawę usług. Niepokoić musi zawyżenie cen tzw. usług bytowych, jak pranie bielizny, farbowanie czy szycie garnituru. Równocześnie jednak trzeba zwrócić uwagę na to, że dziś rolnik płaci robotnikowi po 1000 i więcej złotych za dniówkę, który zaś rzemieślnik uszyje garnitur w ciągu jednego dnia.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#EugeniuszCzuliński">Jako poseł spotykam się z licznymi pretensjami także ze strony rzemieślników. Dziś z rzemiosła żyję wielka armia ok. 2 mln ludzi zatrudniona w 250 tys. zakładów rzemieślniczych. Tymczasem w opinii społecznej uogólnia się przypadki wypaczeń w rzemiośle i na tej podstawie kształtuje negatywne oceny. Społeczeństwo sądzi, że rzemieślnik zarabia krocie, nie wiedząc ile płaci on za energię, komorne, jak rosną podatki. Musimy się zastanowić nad dalszym losem rzemiosła. Dziś, gdy rynek jest pusty, rola rzemiosła, a zwłaszcza usług rzemieślniczych, szczególnie rośnie.</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#EugeniuszCzuliński">Cieszyliśmy się, gdy rosła liczba otwieranych zakładów rzemieślniczych. Nie chciałbym doczekać znowu ich likwidacji. Żebyśmy zbyt pochopnie nie postąpili, zwiększając podatki ponad możliwości rzemieślników. W końcowym efekcie chodzi przecież o to, aby przez likwidację rzemiosła nie zrobić krzywdy społeczeństwu.</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#EugeniuszCzuliński">Wiele się mówi także o wysokich cenach wyrobów rzemieślniczych (np. botki za 8 tys. zł). Nie jestem obrońcą rzemieślników kombinatorów, ale trzeba uwzględnić, że rzemieślnik kupuje skóry i inne dodatki do produkcji botków w Pewexie i że w rezultacie przy dużym obrocie ma mały zysk.</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#EugeniuszCzuliński">Analizy usług wykazują, coraz więcej usług, w tym fryzjerskich, wykonuje się w domach chałupniczo. W ten sposób rozwija się rzemiosło podziemne. Zmiana cen usług natomiast pozwala likwidować ich deficyt.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#DanutaSerafin">Nie zgadzam się z posłem E. Czulińskim, że obywatel oszukiwany jest przez producentów i handlowców. Przecież handlowcy nie prowadzą polityki cen. A przy okazji: za co właściwie odpowiada administracja w handlu?</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#DanutaSerafin">Jeszcze jedno pytanie: decyzją z 15 października br. poważnie zwiększono cenę syropu ziemniaczanego (potrzebnego do produkcji cukierków). Kto ma dopłacać różnicę?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#OlgaRewińska">Faktem jest, że i handel czasami na swój udział w zawyżaniu cen.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#OlgaRewińska">Planowane zwyżki cen, a także zakupy na wolnym rynku powodują szybki wzrost kosztów utrzymania. Stąd bierze się stały nacisk na wzrost płac i świadczeń socjalnych. Nasuwa się pytanie: kto w tym stanie rzeczy dba o interes konsumenta, kto stoi na straży kształtowania właściwych proporcji cen? Jest wykaz cen urzędowych; rząd zatwierdza ceny regulowane na wniosek Urzędu Cen; a kto broni konsumenta, jeżeli chodzi o ceny umowne? Handlu nie można obarczać taką odpowiedzialnością.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#OlgaRewińska">Mamy rynek producenta, jakiego nie było nigdy w Polsce Ludowej. Producent wybiera odbiorcę, w umowach nie ma klauzul dotyczących jakości itp. Handel szuka towaru, a ponadto musiał przejąć szereg obowiązków, jeżeli chodzi o przygotowanie masy towarowej do sprzedaży.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#OlgaRewińska">W otrzymanych materiałach znajdujemy przykłady nieuzasadnionego zawyżania cen, czytamy o rozliczeniach producentów z budżetem państwa i o karach. To nie wystarcza. Wskutek nieuczciwej kalkulacji kosztów i cen państwo nic nie traci, a nawet ma dodatkowe wpływy. Nadpłaconych kwot nie można zwrócić konsumentowi, ale może przeznaczać te pieniądze na określone cele?</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#OlgaRewińska">Nie przekonuje mnie propozycja, by najtańsi producenci mieli prawo doliczać do cen połowę różnicy między ceną najniższą a najwyższą. Bardziej celowe byłoby podjęcie wielkiej batalii na rzecz obniżenia kosztów produkcji przez producentów „drogich”. System podatkowy też można do tego wykorzystać.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#OlgaRewińska">Wywieszki „ceny umowne” są dla wielu ludzi niezrozumiałe. Są tacy, którzy myślą, że chodzi tu o cenę, do której można się umówić ze sprzedawcą. Powstają nieporozumienia. Trwa przy tym spór - kto ma oznaczać ceny urzędowe, regulowane i umowne w sklepach. Przemysł każe to robić handlowi, na który już przerzucił paczkowanie i transport. Trzeba te sprawy przeciąć.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#OlgaRewińska">Pragnę ponownie podnieść sprawę cen samochodów na przedpłaty: ile będą płacili ci, którzy mieli otrzymać nowy wóz w br., a otrzymają go w roku przyszłym lub jeszcze później?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#JanMełgieś">Bardzo niepokoi zapowiedź zmniejszenia dostaw gazu dla fabryk nawozów. Spowoduje to obniżenie plonów. Już w tym roku plony były o wiele niższe tam, gdzie brak było nawozów.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#JanMełgieś">Chłopów niepokoją też propozycje cen artykułów przemysłowych i rolnych. Hodowla staje się nieopłacalna. Wiele cieląt, a nawet jałówek zarodowych poszło na rzeź. Co będzie dalej? Niedługo trudno będzie o prosięta, może więc już teraz należy podwyższyć ceny żywca większej wagi, żeby hodowcy przetrzymywali takie sztuki. Dużo nadziei wiązała wieś z rozwojem rzemiosła, licząc na poprawę zaopatrzenia w artykuły do produkcji rolnej. Ale rzemieślnicy mówią, że nie mogą wytrzymać podatków.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#JanMełgieś">Relacje cen są obłąkane. Obudowa do toczaka (do toczenia narzędzi) kosztowała kiedyś 150 zł, potem 300, a teraz 2 000 zł. Albo spirale do parników elektrycznych: nie można ich dostać, szybko się spalają, a cena wzrosła z 80 do 700 zł. Żaden rzemieślnik nie przyjdzie, żeby coś naprawić, jeżeli nie dostanie 1.500 zł dniówki plus całodzienne wyżywienie.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#JanMełgieś">Mówiono tu, że oszczędności wzrastają. W rzeczywistości są to pieniądze, których nie można wydać, gdyż brak potrzebnych materiałów i narzędzi. W rezultacie rolnik przestaje angażować się w powiększanie produkcji. Równocześnie mocno wzrasta zadłużenie chłopów.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#JanMełgieś">Oglądaliśmy w telewizji spotkanie z wicepremierem M. Rakowskim. Brak tam było chłopów. Póki jeszcze chłopi są i chcą pracować, niech będą prawidłowe relacje cen. Gaz podrożał już 3 razy. Jeśli podrożeje elektryczność do parowania ziemniaków, hodowla stanie się nieopłacalna.</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#JanMełgieś">Zakłady produkcyjne otrzymują buty i odzież dla pracowników, a przez to zmniejszają się dostawy dla wsi. Zbliża się zima, brak jest obuwia ocieplonego, a ceny na wolnym rynku są straszne.</u>
          <u xml:id="u-8.6" who="#JanMełgieś">U nas gminna spółdzielnia nie sprzedała w tym roku ani jednego kg zboża siewnego ze względu na wysoką cenę. To będzie rzutowało na plony.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#JanJerzyBojarski">Urząd Cen w przedłożonej informacji wystarczająco określił sytuację cenową w kraju oraz działania podejmowane dla eliminowania zjawisk negatywnych. Można również zgodzić się z podejmowanymi dalszymi działaniami zmierzającymi do ograniczenia dowolności w kształtowaniu cen. przez przedsiębiorstwa, a zwłaszcza nieuzasadnionego zawyżania poziomu cen.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#JanJerzyBojarski">Wprawdzie ingerencja państwa w kształtowanie cen nie daje się w pełni pogodzić z zasadami wdrażania reformy gospodarczej, ale jednak, wobec częstego nadużywania swobody cenowej przez przemysł, handel i usługi, ingerencja ta w szerokim odczuciu społecznym jest konieczna. Monopolistyczne zmowy na rynku obejmują nie tylko przedsiębiorstwa przemysłowe, ale również drobny handel. Przykładem zielone gangi na rynku owocowo-warzywnym. Szybkie i zdecydowane przeciwdziałanie tym zjawiskom jest zatem konieczne.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#JanJerzyBojarski">Awizowane przez Urząd Cen dalsze zmiany w systemie ustalania i kształtowania cen uważam za słuszne, ale pragnę przy tym zwrócić uwagę na 3 następujące problemy.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#JanJerzyBojarski">Po pierwsze - zbyt wysoki jest udział cen umownych w ogólnej ilości cen ustalanych na środki spożycia, stanowiące podstawową pozycję w budżetach rodzinnych. Ceny umowne artykułów rynkowych uzgadniane są pomiędzy producentami i handlem. Wobec głębokiego niezrównoważenia podaży i popytu na rynku, ani producentom, ani jednostkom handlowym nie zależy na ustalaniu niskich cen. Są również odgłosy, że handel chętnie widzi wyższe ceny, przy których realizuje wyższą wartość marż. Konsument natomiast nie ma żadnego wpływu na wysokość ceny umownej, chyba że nie kupił by towaru, co w warunkach braków na rynku nie wchodzi obecnie w rachubę.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#JanJerzyBojarski">Objęcie większej ilości towarów cenami regulowanymi uważam więc w obecnym okresie za celowe i konieczne. Uregulowania wymaga również problem marż. Przy cenach umownych również marże uzgadniane są umownie, co oznacza że handel może żądać marż procentowych według dotychczasowych wskaźników. Przy wysokich cenach baza do naliczania marż jest również wysoka, co przysparza pośrednikom handlowym znacznych i nie zawsze uzasadnionych korzyści. Potrzebę uzyskiwania wyższych marż handel uzasadnia zwiększonymi kosztami własnymi. Wzrost zysków w handlu z tytułu osiągniętych marż znacznie przekracza jednak wzrost działalności handlowej; wpływa natomiast zawsze na podwyższenie cen.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#JanJerzyBojarski">Po drugie - pragnę zdecydowanie poprzeć propozycję rozszerzenia listy wyrobów objętych cenami regulowanymi na podzespoły, półfabrykaty i elementy kooperacyjne. Produkcja wyrobów kooperacyjnych stanowiących element wyrobu finalnego objętego zakresem ceń urzędowych lub regulowanych powinna być również podporządkowana zasadom cenotwórstwa obowiązującym przy ustalaniu cen regulowanych.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#JanJerzyBojarski">Po trzecie wreszcie - przedmiotem ostrej krytyki jest wysokość cen usług. Wzrost sprzedaży usług następuje obecnie głównie przez wzrost cen i brak jest innych bodźców, które mobilizowałyby przedsiębiorstwa do zwiększania podaży usług pod względem ilościowym, a nie tylko wartościowym. Z danych Okręgowego Urzędu Cen w Olsztynie wynika np., że dynamika wzrostu usług jest wyższa od wzrostu sprzedaży usług. Zainteresowanie ludności usługami przy ich wysokich cenach maleje, a równocześnie maleje rentowność zakładów usługowych. Celowe staje się więc zaostrzenie kontroli zasadności stosowanych cen usług.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#JadwigaBiernat">Niespełna rok temu większość obywateli uznała konieczność zwiększenia cen. Czy można się dowiedzieć, który z celów, jakie przeświecały wzrostowi cen został całkowicie spełniony. Wprowadzenie trzech rodzajów cen uniemożliwia przecież prowadzenie racjonalnej polityki cenowej, nie prowadzi do wzrostu produkcji, zwiększenia wydajności i jakości, a zwłaszcza ogranicza działanie skutecznego narzędzia jakim jest rachunek ekonomiczny.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#JadwigaBiernat">Wyborcy wyrażają zaniepokojenie brakiem ilościowego i jakościowego wzrostu produkcji. To obniża motywację dla dobrej pracy, utrudnia prowadzenie gospodarstw domowych. Czytamy o podejmowaniu wielu działań, o kontroli cen, o artykułach których ceny obniżono. Wszystko to jednak ginie w morzu niesłusznych praktyk cenowych.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#JadwigaBiernat">Często widzimy sprzedawcę, który ukrył coś pod ladą, a nigdy dyrektora prowadzącego nieuczciwą politykę cenową. Wyborcy domagają się rozwiązań systemowych przeciwdziałających praktykom monopolistycznym. Potrzebne są działania konkretne i szybkie. Koszty kryzysu powinni odczuć przede wszystkim główni jego sprawcy, a więc producenci wytwarzający źle i drogo.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#JadwigaBiernat">Minister Z. Krasiński podał dane dotyczące dochodów realnych rolników. Mam wątpliwości czy dane te są ścisłe. Spotkałam się z opiniami i materiałami mówiącymi, że w ciągu 9 miesięcy br. dochody ludności rolniczej zmniejszyły się.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#EdwardWiśniewski">Po przestudiowaniu informacji Urzędu Cen nasunęło mi się sporo wątpliwości. Dotychczasowy system cen był tak skonstruowany, że odpowiadał warunkom reformy gospodarczej. Tymczasem obecnie wyzwalane są tendencje w kierunku nakazowego charakteru zmian niektórych zjawisk. Nie mam zastrzeżeń co do oddziaływania przez Urząd Cen na ceny urzędowe i regulowane. Jednak w sprawach cen umownych - przeciwny jestem zmniejszeniu liczby towarów objętych nimi i przesunięciu ich do grupy towarów o cenach regulowanych. Mam na myśli podzespoły, półfabrykaty i elementy kooperacyjne, których ceny w poprzednim okresie też miały charakter umowny. Zmiana ta wywoła odwrotny skutek, nie zwiększy się ilość towarów, nie zmniejszą się również koszty własne. Można działać inaczej, poprzez obostrzenie kontroli i dokładne analizy. Przejście z ceń urzędowych na regulowane jest najprostszym administracyjnym działaniem. Spowoduje to pogłębienie istniejących już braków w zaopatrzeniu kooperacyjnym.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#EdwardWiśniewski">Ceny umowne nie kształtują się we właściwy sposób ponieważ nie ma pewnych zasad ustalania kosztów. Był w tej mierze duży liberalizm i dowolność. Nieprawidłowości w zakresie stosowania obowiązujących cen mają czasem charakter spekulacyjny. Cierpi na tym społeczeństwo, a konsument sam się nie obroni.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#EdwardWiśniewski">Pozytywnie oceniam inne elementy zaproponowanego programu, mając nadzieję, iż przyczyni się on do wyeliminowania istniejących nieprawidłowości.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#EdwardWiśniewski">Wiceprezes CZRS „Samopomoc Chłopska” Jan Zegarek: Na wielu posiedzeniach Komisji, jak również i dziś wyrażany jest pogląd, iż poziomu sług handlowych jest niski i budzi społeczne niezadowolenie. Z zaprezentowanych dziś materiałów wynika, iż nasz handel jest słabo wyposażony nie tylko w stosunku do innych krajów, ale również w stosunku do minimalnych potrzeb. Poziom pracy handlu określa wszak baza; nie mniej istotny jest również poziom marż handlowych. Im jest on niższy, tym niższy jest poziom usług. Proporcje te muszą się zmienić.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#EdwardWiśniewski">Sieć handlu wiejskiego jest nieduża i rozproszona, co wynika ze struktury gospodarstw rolnych w kraju. Taki system jest konieczny, aby maksymalnie oszczędzić czas rolnika. Duży wpływ na wzrost kosztów w handlu wiejskim ma również transport. Tylko 14–15% baz spółdzielczych ma bocznice kolejowe lub stacje. Większość spółdzielni rozładowuje towary na odległych stacjach, transportując je później samochodami, co bardzo podraża koszty. Rentowność handlu wiejskiego jest bardzo niska i wynosi ok. 9% co stanowi 1/4 rentowności w handlu miejskim. Można porównać ją również z rentownością przemysłu wynoszącą średnio 47%. Rentowność ta nie zabezpiecza potrzeb rozwojowych handlu i rozbudowy sieci handlowej, która jest tworzona od podstaw, a nie jak często w miastach - w gotowych budyniach mieszkalnych.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#EdwardWiśniewski">Mamy duży problem z odbudowaniem zapasów, których wartość wynosi dziś ok. 100 mld zł, a do 1985 r. powinna wzrosnąć dwukrotnie. Na to również potrzebne są środki. Z kolei minimalne potrzeby inwestycyjne handlu wiejskiego sięgają 7 mld zł rocznie. Z tych wszystkich danych wynika potrzeba zmian marż, gdyż handel nie będzie przecież dotowany.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#EdwardWiśniewski">Należy również rozwiązać - przy okazji zapowiadanej podwyżki cen węgla - problem marż za ten surowiec. Są one bardzo niskie. Ludność wiejska płaci za węgiel różne ceny, w zależności od odległości od bazy, co jest przyczyną niezadowolenia nabywców. Rolnicy twierdzą, iż za produkty rolne otrzymują Jednakową cenę, niezależnie od odległości punktów skupu, domagając się więc tego samego przy zakupie węgla. Proponujemy przyjąć marżę średnio w wysokości 300 zł za tonę.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#EdwardWiśniewski">Obecnie widać dużą ostrożność w podejmowaniu przedsięwzięć inwestycyjnych, szczególnie w piekarnictwie. Wynika to z długiego okresu amortyzacji i dużej stopy procentowej kredytów. Np. piekarnia o zdolności produkcyjnej 6–7 ton na dobę kosztowała kilka lat temu 15 mln zł, obecnie trzykrotnie więcej. Przy niewysokiej rentowności niemożliwe jest jej zakumulowanie. Kredyt oprocentowany na 6% powoduje konieczność odprowadzania rocznie 2,5 mln zł z tytułu odsetek.</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#EdwardWiśniewski">Chciałbym poruszyć przy okazji sprawę dostaw obuwia gumowego na rynek wiejski. W 1980 r. otrzymaliśmy ponad 2 mln obuwia, w rok później już tylko 1,5 mln, zaś w ciągu 3 kwartałów br. Już tylko 740 tys. par. Po naszych interwencjach powiedziano nam, że otrzymamy dodatkowo ok. 1 mln par, ale okazało się to niemożliwe. Będzie wprawdzie dodatkowy import, co łącznie z produkcją krajową powinno spowodować iż w IV kw. otrzymamy 600 tys. par obuwia gumowego, ale potrzeby wynoszą 2,5–3 mln rocznie.</u>
          <u xml:id="u-11.9" who="#EdwardWiśniewski">Kierownictwu spółdzielni rolniczych trudno się zgodzić ze złą oceną tej strony działania handlu, która dotyczy pertraktowania z producentami w sprawie cen. Podejmujemy wiele działań i często udaje się nam doprowadzić do obniżki proponowanych przez wytwórców cen. Nie występują tendencje do przyjmowania przede wszystkim towarów o wysokich cenach, gdyż cechą pracy handlu spółdzielczego jest dostarczenie odbiorcy artykułów po cenach godziwych. Należy zastanowić się nad zmianą pozycji handlu wiejskiego w stosunku do wytwórców, gdyż zdarza się, iż w przypadku odmowy odbioru artykułów po cenach zaproponowanych przez przemysł - handel nie dostaję nic. Rozszerzenie cen regulowanych i urzędowych nie jest tu jedynym rozwiązaniem. Można np. wprowadzić rozdzielnictwo. Rynek wiejski jest obecnie mocno zagrożony, nikną bodźce i motywacje do produkcji żywności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#StanisławSzczepański">Zasoby pasz gospodarskich są mniejsze o ok. 15% niż w poprzednim sezonie. Szacujemy, że ziemniaków jest o 10 mln ton mniej. Również niższe, w porównaniu z rokiem poprzednim, są zasoby pasz treściwych, licząc przewidywane wykonanie planu skupu i dostaw państwowych. Na tle tych szacunków oceniamy, że za rok pogłowie trzody może zmniejszyć się o 3,5 mln sztuk. Nie zakładaliśmy spadku pogłowia bydła, a teraz trzeba to skorygować. Szacujemy, że pogłowie przeznaczone do odchowu zmniejszy się o 200–300 tys. sztuk. Możliwości interwencji państwa są bardzo ograniczonej. Dotyczy to zwłaszcza środków dewizowych na zakup pasz. Ograniczone są również inne możliwości. Co gorsza niektórym gospodarstwom grozi likwidacja stada podstawowego. Wszystko to rzutuje na napięcia również w sprawach cen.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#StanisławSzczepański">Co się tyczy ziemniaków, to ceny skupu odmian wczesnych traktowane są ód wielu lat jako sezonowe, a więc wolne. Nie ma żadnych podstaw, żeby inaczej do tego podchodzić w najbliższych latach. Jednakże w br. w niektórych województwach zbyt długo utrzymywano cenę ziemniaków wczesnych. Wykorzystano to w niektórych rejonach i sprzedano pewne ilości ziemniaków w przyspieszonym terminie. Wywołało to niezadowolenie pewnej części rolników, którzy z tego nie skorzystali. Takie decyzje cenowe niewątpliwie są konsekwencją sytuacji zeszłorocznej, kiedy zimą brakowało ziemniaków. Obecnie wszystkie większe ośrodki zostały zaopatrzone i zimą nie będzie wariackich cen. Jest to sukces interwencji państwa.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#StanisławSzczepański">Nie wykonujemy natomiast planu skupu ziemniaków przemysłowych i dlatego nie ma krochmalu. Koszt syropu jest wyjątkowo wysoki. Żeby ułatwić sytuację przemysłowi, państwo zdecydowało się na import pewnej ilości, w zamian za cukier.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#StanisławSzczepański">W związku ze spadkiem hodowli i przetrzymywaniem części ziemniaków nie jest wykluczone, że wiosną mogą pokazać się niewielkie ilości ziemniaków, które zagospodaruje przemysł. Z sytuacji paszowej wynika jednak, że na duże ilości liczyć nie można.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#StanisławSzczepański">W ub. roku ustaliliśmy ceny skupu produktów rolnych po szerokiej konsultacji z wszelkimi organizacjami rolniczymi. Żądano, by ceny materiału siewnego ustalać bez dotacji, a odpowiednie środki finansowe stosować w cenach skupu. W tym roku, po słabszych zbiorach (pasze) i przy wyższych cenach zboża nie rozprowadziliśmy ok. 100 tys. ton nasion zbóż. Stanowi to uszczerbek dla zbiorów. Rolnicy twierdzą, że efektywność tych nasion nie jest taka, na jaką się liczy. Przedsiębiorstwa zaczęły sprzedawać te nasiona po cenach kosztu własnego i też nie szły. W zakresie zboża siewnego są nowe propozycje cenowe. W każdym razie rolnicy chcą, żeby nie dotować cen środków produkcji (przemysłowych i rolnych), bo dotacje hamują rozwój produkcji środków uszlachetnionych.</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#StanisławSzczepański">Jeżeli chodzi o ubój cieląt, to działamy w celu ochrony stad reprodukcyjnych. Wydziela się koncentrat dla hodowców. W PGR-ach i tuczarniach państwowych zatrzymuje się część loszek, by zapewnić prosięta na wiosnę.</u>
          <u xml:id="u-12.6" who="#StanisławSzczepański">Nie można porównywać cen skupu i sprzedaży ziemniaka jadalne trzody. Ziemniak - to gotowy produkt. Co innego ziemniaki przemysłowe.</u>
          <u xml:id="u-12.7" who="#StanisławSzczepański">Jeżeli utrzymać normy kartkowe, to szacuje się, że będziemy musieli w przyszłym roku importować spore ilości masła, smalcu i margaryny. Niezbędny będzie także import dodatkowego surowca 50 mln litrów spirytusu oraz import papierosów wyższej klasy.</u>
          <u xml:id="u-12.8" who="#StanisławSzczepański">Prezes Zarządu Centralnego Związku Spółdzielni Spożywców „Społem” Bogdan Augustyn: Naszą organizację stać w tym roku na wybudowanie tylko jednego domu towarowego o pow. 5 tys. m2. Skutki tego odczuwane będą w niedalekiej przyszłości.</u>
          <u xml:id="u-12.9" who="#StanisławSzczepański">Pragnę zwrócić szczególną uwagę na sytuację piekarnictwa.</u>
          <u xml:id="u-12.10" who="#StanisławSzczepański">Baza dekapitalizuje się. Programy na okres do 1990 r. przewidują inwestycje wartości 100 mld zł. Przy pogarszaniu się sytuacji białkowej może rosnąć zapotrzebowanie na pieczywo. Budowę piekarń na należy włączyć do centralnego planu finansowania, a także zapewnić ulgi podatkowe, ułatwiające realizację zadań.</u>
          <u xml:id="u-12.11" who="#StanisławSzczepański">Uważamy, że potrzebna jest ingerencja państwa w procesy tworzenia rynku (który w zasadzie nie funkcjonuje), ale tylko w sprawach niezbędnych, bez naruszania ducha reformy gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-12.12" who="#StanisławSzczepański">Przy podejmowaniu takich decyzji, jak zmiana ceny syropu ziemniaczanego do produkcji cukierków, powinno się od razu wskazywać sposób rekompensowania zwiększonych kosztów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#JerzyGraczyk">W sprawie dopłat do chleba decyzje podejmowano dwukrotnie. Po raz pierwszy - gdy 1 stycznia br. weszły w życie nowe ceny zaopatrzeniowe podnoszące koszty produkcji. Budżet dopłaca w związku z tym do mąki 14–15 mld zł. Po raz drugi - w związku ze wzrostem ceny skupu zbóż; dopłata do mąki nabywanej w PZZ wynosi ok. 25 mld zł rocznie. Obecnie więc dopłaca się z budżetu do 1 kg chleba ok. 10 zł. Bez tej dopłaty cena detaliczna powinna wynosić co najmniej 30 zł za 1 kg. Zakładaliśmy 5% rentowności w piekarnictwie z posiadanych informacji wynika, że rentowność uspołecznionych piekarń wynosi 15%, a rentowność w zakładach rzemieślniczych jest wyższa o różnicę marży detalicznej. Ministerstwo Finansów bada wspólnie z Urzędem Cen poziom kosztów i rentowności w piekarnictwie oraz zasadność debiut. Nie mogę więc chwilowo w sposób jednoznaczny odpowiedzieć posłowi T. Kałasie. W każdym razie dotacje, jeżeli nie zostaną zniesione, to w jakimś zakresie ulegną zmniejszeniu. W ostatnich latach wzrósł wolumen produkcji i usług rzemieślników. Liczba warsztatów rzemieślniczych pod koniec 1971 r. wynosiła 160 tys., na koniec 1981 r. wzrosła do 243 tys., a obecnie wynosi ok. 260 tys. Jest to bardzo duży wzrost.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#JerzyGraczyk">Na 260 tys. warsztatów rzemieślniczych, ok. 1/4 warsztatów jest w ogóle zwolniona od płacenia podatku, bądź na stałe, bądź na 3 lata (bezpośrednio po uruchomieniu). Obowiązkowi podatkowemu podlega więc ok. 185 tys. warsztatów rzemieślniczych. 65% tej ilości warsztatów uiszcza podatek w formie uproszczonej, a dalsze 15% w formie ryczałtu spółdzielczego. Obie te uproszczone formy opodatkowania nie wywołują sprzeciwów ani konfliktów. Dalsze ok. 15 warsztatów uiszcza podatek w formie ryczałtu umownego, a tylko 4% zobowiązana jest do prowadzenia ksiąg handlowych. Wprowadzone przed kilku laty formy opodatkowania rzemiosła mają tą słabą stronę, że jedynym kryterium jest rodzaj wykonywanego zajęcia i liczba zatrudnionych pracowników. W samym rzemiośle twierdzi się, że obie uproszczone formy opodatkowania powodują, że podatki płacone przez rzemieślników są niższe przy ryczałcie spółdzielczym, uznanym również za bardzo dogodny.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#JerzyGraczyk">Główne kierunki proponowanych zmian polegają na odpowiednim obciążeniu podatkowym warsztatu w zależności od wielkości obrotu i dochodu. Dąży się też do eliminowania z rzemiosła ludzi przypadkowych, kombinatorów.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#JerzyGraczyk">System podatkowy może prawidłowo funkcjonować, gdy każdego rzemieślnika można rozliczyć z wielkości obrotów, poziomu kosztów i poziomu dochodów. Temu właśnie celowi ma służyć rozszerzenie ewidencji. Ma być to ewidencja stopniowana - od bardzo uproszczonej do pełnych ksiąg handlowych w zależności od wielkości i obrotów zakładów rzemieślniczych.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#JerzyGraczyk">Nowelizacja systemu podatkowego nie ma na celu ograniczenia produkcji i usług rzemiosła. System ten ma sprzyjać rozwojowi rzemiosła z pewnymi modyfikacjami w odniesieniu do niektórych jego dziedzin. Będzie nadal obowiązywał system ulg i preferencji. System ten musi też zawierać pewne elementy motywacyjne. Obecnie omawiane są ogólne założenia tego systemu. Szczegółowe rozwiązania dopiero nastąpią.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#JerzyGraczyk">W tej sytuacji z braku szczegółowych rozwiązań przedwczesne są próby określania skali wzrostu tego opodatkowania w przyszłości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#JanKamiński">Bardzo słusznie podnoszona była propozycja rozszerzenia listy artykułów o cenach regulowanych i urzędowych. Jest to konieczne ze względu na obecną sytuację. Powinniśmy zmierzać do maksymalnego ograniczenia dotacji do artykułów żywnościowych. Apele o powiększeniu skupu będą bez skutku, jeżeli będzie występowała rozbieżność między ceną produktów rolnych i ceną skupu. Zawsze będą istniały dwa rynki. W przyszłości bardzo ostrożnie trzeba myśleć o rekompensatach przy wprowadzaniu kolejnych podwyżek cen. Z rekompensat należy się wycofywać, gdyż osłabiają one motywację do pracy. Należy stworzyć większe zainteresowanie ze strony samego handlu i zakładów prowadzących przetwórstwo rolno-spożywcze, głównie piekarnie, w drodze odpowiednich systemów marż. Muszą być tworzone odpowiednie bodźce finansowe.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#JanKamiński">Wyjątkowo trudna sytuacja w bieżącym roku panuje w hodowli bydła i trzody chlewnej. Poprzez różne działania pogłowie trzody można stosunkowo szybko odbudować, natomiast bardzo groźnie wygląda sytuacja w hodowli bydła. Obecnie nieźle jeszcze funkcjonuje rynek mleczarski, ale jeśli nastąpi w przyszłym roku jego załamanie, będzie to bardzo drastycznie odczuwane przez ludność. Trzeba w maksymalny sposób przyczynić się do ochrony obecnego stanu pogłowia bydła, poprzez wzrost dostawy pasz.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#JanKamiński">Nie negując generalnych założeń reformy gospodarczej, w obecnym układzie celowe wydaje się bardziej zdecydowane wejście organów władzy państwowej i administracji w dystrybucję towarów w układzie regionalnym. Nie powinno to naruszyć zasad samodzielności przedsiębiorstw, jednak trzeba działać skutecznie, bo będą pogłębiać się istniejące dysproporcje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#ZdzisławKrasiński">W odpowiedziach na wiele zanotowanych przeze mnie pytań wyręczyli mnie przedmówcy. Większość głosów poselskich jest bardzo cenna, gdyż dotyczy nie tylko spraw okazjonalnych, ale systemowych. Premier Jaruzelski w miniony poniedziałek powiedział nam tak: „Pamiętajcie, aby nie reformować reformy w radykalny sposób, gdyż ona wciąż dojrzewa. Nie należy tworzyć też wielu furtek, gdyż mogą przemienić się one we wrota, a wprowadzane rozwiązania przejściowe są najczęściej najbardziej trwałe”. Tak właśnie chcemy postępować.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#ZdzisławKrasiński">Reforma gospodarcza od 3 miesięcy zaczyna pokazywać swoje dobre strony. Wolna Europa wczoraj podchwyciła, że to „Solidarność” spowodowała reformę, a teraz rząd z tego korzysta. Mówi tak, gdyż reforma daję pierwsze efekty, a przecież wciąż jeszcze walczymy o wprowadzenie jej w pełnym kształcie. Wciąż omawiamy sprawę cen, zarówno rozwiązań systemowych jak i poszczególnych przypadków. Wszystkie zastrzeżenia co do systemów są nam znane. W dzisiejszej dyskusji posłowie potwierdzili to, co nam już wielokrotnie przekazywano. Potwierdza to wagę zastrzeżeń i konieczność zmian. Będą one miały na celu m.in. zahamowanie tendencji monopolistycznych. Od przyszłego roku przedsiębiorstwa będą tydzień po podwyżce cen umownych powiadamiały o tym Urząd Cen. Jeżeli nie wynika ona ze wzrostu cen zaopatrzeniowych, będziemy te przypadki kontrolować. Inne zmiany idą w kierunku wmontowania odpowiednich hamulców w sam system, a nie poprzez działalność nakazowo-administracyjną. Ludzie się z nas śmieją, że wprowadziliśmy cenę umowną i pytają z kim się trzeba umawiać. Można pomyśleć, czy ewentualnie nie używać zamiennie pojęcia „ceny wolnej”, tak jak to już było proponowane.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#ZdzisławKrasiński">Wiele szczegółowych uwag zanotowałem i są one w większości słuszne. Niezwykle trudna Jest sprawa cen w rolnictwie. Był tu pouczający głos, stwierdzający iż jeżeli rolnik nie będzie miał czego kupić za pieniądze, to przestanie produkować. Są symptomy zmniejszenia zużycia nawozów mineralnych i to nie z powodu ich wysokich cen. Tylko dlatego, iż większe plony w przyszłym roku spowodują więcej pracy. Rolnikowi nie trzeba pieniędzy, jeżeli za 1 tys. zł wydany na nawozy nie chce zarobić 7 tys. zł.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#ZdzisławKrasiński">Korzystając z okazji chciałbym poprosić o opinię komisji sejmowych na temat propozycji zmian cen regulowanych. Na podstawie dotychczasowej dyskusji śmiem twierdzić, iż ubiegłoroczny wykaz towarów z cenami regulowanymi, wraz z obejmującym 50 pozycji uzupełnieniem - został przyjęty. Nadmieniam, iż był on szeroko konsultowany ze wszystkimi zainteresowanymi przemysłami i uwzględnia interesy wszystkich, oprócz przemysłowych monopolistów. Proszę o pozytywne zaopiniowanie tego wykazu, co pozwoli przedstawić nam odpowiedni wniosek na posiedzeniu Rady Ministrów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#JerzyJóźwiak">Kwestia cen jest jedną z najważniejszych w skali kraju. Dotychczasowa dyskusja potwierdziła następujące fakty:</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#JerzyJóźwiak">- w bieżącym roku wprowadzono w naszym kraju nowy system cenotwórczy, odmienny od dotychczasowych oraz dokonano zmiany cen. Jest to ważny element reformy gospodarczej oraz warunek jej powodzenia. Reforma cen nie była celem samym w sobie, lecz środkiem przywrócenia gospodarce zdolności rozwojowych. Doświadczenia 10 miesięcy wskazują, iż nie wszystkie założenia i prognozy się sprawdzają;</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#JerzyJóźwiak">- reforma cen spowodowała bezpośrednie skutki w sferze życia ludności, obniżyła stopę życiową. Społeczeństwo identyfikuje obniżenie poziomu życia ze wzrostem cen i reformą gospodarczą. Wprowadzając nowe zasady cenotwórstwa, Sejm zwrócił uwagę na konieczność zabezpieczenia przez rząd przed nadmiernym wzrostem cen artykułów o podstawowym znaczeniu dla życia ludności. Doręczone dziś materiały oraz przykłady podane przez posłów wskazują na wiele nieprawidłowości w tej dziedzinie. Postulowano nie tylko zwrot nienależnej producentowi kwoty do budżetu, ale również inne sankcje;</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#JerzyJóźwiak">- do niedawna domagano się decentralizacji uprawnień cenowych, zaś od momentu wprowadzenia zmiany cen żąda się administracyjno-nakazowego trybu ich ustalania. Chcąc wdrażać reformę gospodarczą należy utrzymać dotychczasowy system, doskonaląc jednocześnie jego funkcjonowanie. Trzeba zmusić przedsiębiorstwa do zmniejszenia kosztów produkcji;</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#JerzyJóźwiak">- komisje uważają, iż w przyszłym roku dotychczasowy wykaz cen urzędowych powinien być utrzymany, może poza żarówkami głównego szeregu. System ten sprawdził się i chroni interesy społeczne;</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#JerzyJóźwiak">- komisje uważają, że zachodzi potrzeba zwiększenia ingerencji Urzędu Cen i Państwowej Inspekcji Cen w zasady ustalania cen umownych, w celu zwalczania monopolu przedsiębiorstw. Postulowane jest stworzenie systemu automatycznej obniżki cen towarów nie odpowiadających polskim normom jakości. W tej kwestii z dezyderatem na ostatnim posiedzeniu wystąpiła Komisja Handlu Wewnętrznego, Drobnej Wytwórczości i Usług;</u>
          <u xml:id="u-16.6" who="#JerzyJóźwiak">- handel powinien stać na straży interesów konsumenta przy ustalaniu cen umownych z producentami. Wiąże się to z rozwiązaniem zagadnienia rentowności i marż. Są one niskie na artykuły spożywcze, co powoduje, iż ogranicza się ich zamawianie przez placówki handlowe. Dotyczy to przede wszystkim artykułów mleczarskich i wędliniarskich;</u>
          <u xml:id="u-16.7" who="#JerzyJóźwiak">- uregulowania wymaga system cenna usługi, w związku ze spadkiem ich poziomu, ze względu na nieopłacalność;</u>
          <u xml:id="u-16.8" who="#JerzyJóźwiak">- na poziom dostaw na rynek wpływa również system podatkowy, który nie jest dostatecznie wykorzystywany jako element cenotwórczy;</u>
          <u xml:id="u-16.9" who="#JerzyJóźwiak">- szeroko były podnoszone obawy środowisk rzemieślniczych w związku z zapowiadaną podwyżką podatku. Do budżetu od rzemiosła wpływa od 1 do 2% całości dochodu. Trzeba wyjaśnić, czy zwiększone podatki od rzemiosła spowodowane są koniecznością budżetową, czy też jest to decyzja polityczna. Komisje uważają, że rząd przed powzięciem stosownych decyzji powinien przedłożyć komisjom projekt, do którego należy się ustosunkować;</u>
          <u xml:id="u-16.10" who="#JerzyJóźwiak">- rząd powinien rozpatrzyć konieczność zmian relacji cen: produkty rolne - środki do produkcji rolnej.</u>
          <u xml:id="u-16.11" who="#JerzyJóźwiak">Proponuję, aby obie komisje upoważniły swe prezydia do przygotowania opinii. W opinii tej, poza przedstawionymi przeze mnie i uzupełnionymi wnioskami, należy zaprezentować nasze stanowisko w sprawie uchwały Rady Ministrów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#EdwardWiśniewski">W projekcie uchwały nie ma stwierdzeń o elementach kooperacyjnych, a w informacji jest na ten temat wzmianka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#JerzyJóźwiak">Ostatnio przemysł podniósł cenę syropu ziemniaczanego, a polecenie Rady Ministrów dotyczy niezmieniania cen cukierków. Brak jest odpowiedzi na pytanie - kto pokryje ten deficyt? Takie sytuacje uwzględnia projekt uchwały. Po wyjaśnieniu tych wątpliwości uważam, iż nie ma głosów przeciwnych poszerzeniu przedmiotowego zakresu cen regulowanych.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#JerzyJóźwiak">Nie wyraziliśmy naszego stanowiska w sprawie sygnalizowanych na przyszły rok podwyżek cen. Traktujemy to jako wstępną informację, a myślę, że skonkretyzowane propozycje będą nam w odpowiednim momencie przedłożone.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>