text_structure.xml
330 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
575
576
577
578
579
580
581
582
583
584
585
586
587
588
589
590
591
592
593
594
595
596
597
598
599
600
601
602
603
604
605
606
607
608
609
610
611
612
613
614
615
616
617
618
619
620
621
622
623
624
625
626
627
628
629
630
631
632
633
634
635
636
637
638
639
640
641
642
643
644
645
646
647
648
649
650
651
652
653
654
655
656
657
658
659
660
661
662
663
664
665
666
667
668
669
670
671
672
673
674
675
676
677
678
679
680
681
682
683
684
685
686
687
688
689
690
691
692
693
694
695
696
697
698
699
700
701
702
703
704
705
706
707
708
709
710
711
712
713
714
715
716
717
718
719
720
721
722
723
724
725
726
727
728
729
730
731
732
733
734
735
736
737
738
739
740
741
742
743
744
745
746
747
748
749
750
751
752
753
754
755
756
757
758
759
760
761
762
763
764
765
766
767
768
769
770
771
772
773
774
775
776
777
778
779
780
781
782
783
784
785
786
787
788
789
790
791
792
793
794
795
796
797
798
799
800
801
802
803
804
805
806
807
808
809
810
811
812
813
814
815
816
817
818
819
820
821
822
823
824
825
826
827
828
829
830
831
832
833
834
835
836
837
838
839
840
841
842
843
844
845
846
847
848
849
850
851
852
853
854
855
856
857
858
859
860
861
862
863
864
865
866
867
868
869
870
871
872
873
874
875
876
877
878
879
880
881
882
883
884
885
886
887
888
889
890
891
892
893
894
895
896
897
898
899
900
901
902
903
904
905
906
907
908
909
910
911
912
913
914
915
916
917
918
919
920
921
922
923
924
925
926
927
928
929
930
931
932
933
934
935
936
937
938
939
940
941
942
943
944
945
946
947
948
949
950
951
952
953
954
955
956
957
958
959
960
961
962
963
964
965
966
967
968
969
970
971
972
973
974
975
976
977
978
979
980
981
982
983
984
985
986
987
988
989
990
991
992
993
994
995
996
997
998
999
1000
1001
1002
1003
1004
1005
1006
1007
1008
1009
1010
1011
1012
1013
1014
1015
1016
1017
1018
1019
1020
1021
1022
1023
1024
1025
1026
1027
1028
1029
1030
1031
1032
1033
1034
1035
1036
1037
1038
1039
1040
1041
1042
1043
1044
1045
1046
1047
1048
1049
1050
1051
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 16 min. 15.)</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Obecni przedstawiciele Rządu: Minister Rolnictwa — Leon Janta-Połczyński, Minister Robót Publicznych — gen. Mieczysław Norwid-Neugebauer.)</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">(Podsekretarze Stanu: w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych — Bronisław Nakoniecznikof-Kłukowski, w Ministerstwie Spraw Wojskowych — gen. Felicjan Sławoj-Składkowski, w Ministerstwie Sprawiedliwości — Stefan Sieczkowski, w Ministerstwie Przemysłu i Handlu — Franciszek Doleżal, w Ministerstwie Rolnictwa — Wiktor Leśniewski, w Ministerstwie Reform Rolnych — Józef Radwan.)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#WładysławRaczkiewicz">Otwieram posiedzenie. Protokół 26 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciwko niemu zarzutów. Protokół 27 posiedzenia znajduje się w Biurze Senatu do przejrzenia. Jako Sekretarzy zapraszam pp. senatorów: Barańskiego i Rogowicza i proszę ich o zajęcie miejsc w Prezydjum. Listę mówców prowadzi s. Barański.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#WładysławRaczkiewicz">Wpłynęło podanie o urlop s. Michała Sicińskiego na przeciąg 5 tygodni. Zgodnie z art. 77 regulaminu obrad Senatu podaję powyższe do wiadomości Izby. Nie słyszę sprzeciwu, uważam, iż urlop powyższy został przez Izbę udzielony.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#WładysławRaczkiewicz">Przystępujemy do punktu 1 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Spraw Zagranicznych o projekcie ustawy w sprawie ratyfikacji konwencji o wystawach międzynarodowych i protokółu podpisania, podpisanych w Paryżu dnia 22 listopada 1928 r. (druk sejm. nr 255 i odbitka nr 137-a), Proszę sprawozdawcę s. Pawelca o zabranie głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#AlojzyPawelec">Ustawa, którą mam zaszczyt w imieniu Komisji Spraw Zagranicznych referować, dotyczy sprawy ratyfikacji konwencji o wystawach międzynarodowych i protokółu podpisania, podpisanych w Paryżu 22 listopada 1928 r.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#AlojzyPawelec">Konwencja ta została podpisana przez przedstawicieli 39 państw. Konwencja jest dość obszerna i obejmuje szereg szczegółowych przepisów, odnoszących się do spraw, związanych z urządzaniem międzynarodowych wystaw. Ograniczę się do omówienia tylko najważniejszych postanowień tej konwencji.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#AlojzyPawelec">Ogólnie powiedzieć można, że dąży ona do międzynarodowego uregulowania i uporządkowania pewnego chaosu, który wynikł z tego, że wystawy międzynarodowe, służące słusznej i celowej propagandzie eksportowej, odbywały się zbyt często albo równocześnie w różnych państwach, co zmuszało sfery gospodarcze do ponoszenia wygórowanych kosztów, nie stojących w żadnym stosunku do zysków. Sposób urządzania międzynarodowych wystaw nie był ścisłemi przepisami ustalony.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#AlojzyPawelec">Konwencja niniejsza dąży więc do zastosowania odpowiedniego rozgraniczenia tych wystaw co do czasu, zakresu, oraz właściwego unormowania zasad ich organizacji. Pierwsze usiłowania w tym kierunku datują się od 1912 r., od zawarcia w Berlinie konwencji międzynarodowej, która jednak nie weszła w życie.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#AlojzyPawelec">Konwencja niniejsza obejmuje wystawy międzynarodowe, których czas trwania określa się conajmniej na trzy tygodnie. Konwencja obejmuje dwa protokóły. Jeden z protokółów zawiera postulaty, nie dotyczące ściśle zagadnień wystaw międzynarodowych, zawiera postulaty przygotowania przez wyłonioną w tym celu komisję odrębnej konwencji, dotyczącej targów gospodarczych międzynarodowych i innych imprez tego typu, nie objętych konwencją.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#AlojzyPawelec">Protokółu drugiego delegacja polska nie podpisała, uważając, że w interesie Polski nie leży zawieranie konwencji, któraby ograniczała rozwój instytucji targów międzynarodowych, dopiero na terenie Polski rozwijających się.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#AlojzyPawelec">W protokóle końcowym do konwencji, który mam zaszczyt referować, delegacja polska zastrzegła rok 1943 jako rok, w którym zamierzone jest zorganizowanie w Polsce Powszechnej Wystawy Międzynarodowej.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#AlojzyPawelec">Tyle co do ogólnej charakterystyki konwencji. Konwencja składa się z 6 tytułów, obejmujących 40 artykułów i protokół podpisania. Również zawiera tabelkę, która daje obraz, jak zostały ułożone terminy wystaw międzynarodowych. Tabelka ta rozróżnia: 1) wystawy specjalne różnego rodzaju, 2) wystawy specjalne tego samego rodzaju, 3) wystawy powszechne drugiej kategorii tego samego rodzaju, 4) wystawy powszechne drugiej kategorii różnego rodzaju i 5) wystawy powszechne pierwszej kategorii z obowiązkiem budowy pawilonów narodowych.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#AlojzyPawelec">Tytuł pierwszy obejmuje definicję tych różnych gatunków wystaw. Artykuł pierwszy ustala między innemi, że nie podlegają postanowieniom konwencji wystawy, których czas trwania jest krótszy od 6 tygodni, po drugie wystawy naukowe zorganizowane z okazji międzynarodowych zjazdów i kongresów, po trzecie wystawy sztuk pięknych, po czwarte ustawy zorganizowane przez jedno tylko państwo w innem państwie na jego życzenie.</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#AlojzyPawelec">Tytuł drugi mówi o częstości wystaw, co już wynika z wyżej wspomnianej tabelki i reguluje głównie sprawy na wypadek, że kilka państw jednocześnie będzie się ubiegało o urządzenie wystawy, lub jeśli wystawa jest urządzana przez państwo, które nie przystąpiło do konwencji, lub jeśli państwo rezygnuje z urządzenia wystawy, którą samo projektowało.</u>
<u xml:id="u-3.10" who="#AlojzyPawelec">Tytuł trzeci mówi o organizacji nowej instytucji międzynarodowej, a mianowicie o międzynarodowem biurze wystaw, jego organizacji, obowiązkach i składkach, które państwa opłacać powinny.</u>
<u xml:id="u-3.11" who="#AlojzyPawelec">Tytuł czwarty mówi o obowiązkach państw zapraszających i państw biorących udział w wystawie i reguluje w głównej mierze sprawy celne w odniesieniu do wystawianych przedmiotów, mówi o ulgach i ułatwieniach transportowych, przepisuje, kiedy i w jakich warunkach pojedyńcze sekcje na wystawach można uważać za sekcje narodowe państw, biorących udział w wystawach, Tytuł 5 mówi o nagrodach i daje pod tym względem szczegółowe przepisy.</u>
<u xml:id="u-3.12" who="#AlojzyPawelec">Tytuł 6 zawiera postanowienia końcowe, mianowicie, że umawiające się państwa nie mogą wypowiedzieć niniejszej konwencji przed upływem terminu 5-letniego od dnia wejścia w życie.</u>
<u xml:id="u-3.13" who="#AlojzyPawelec">Proszę Wysokiej Izby, konwencja ta reguluje i normuje pewien odcinek życia gospodarczego międzynarodowego. Została ona na Komisji Spraw Zagranicznych przyjęta jednogłośnie. Sejm również przyjął ją w brzmieniu wniesionem przez Rząd. Wobec tego wnoszę w imieniu Komisji Spraw Zagranicznych: Wysoki Senat raczy ustawę tę przyjąć w brzmieniu, przedstawionem przez Rząd, bez zmian.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#WładysławRaczkiewicz">Nikt z Panów Senatorów do głosu się nie zapisał. Przystępujemy do głosowania. Kto z Panów Senatorów jest za ustawą w brzmieniu, uchwalonem przez Sejm, zechce wstać. Stoi większość, ustawa przyjęta.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#WładysławRaczkiewicz">Przechodzimy do punktów 2 i 3 porządku dziennego:</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#WładysławRaczkiewicz">Sprawozdanie Komisji Spraw Zagranicznych o projekcie ustawy w sprawie ratyfikacji porozumienia między Polską a Czechosłowacją o cleniu chodników dywanowych, podpisanego w drodze wymiany not w Warszawie dnia 12 stycznia 1931 r. (druk sejm. nr 263 i odbitka nr 137-b).</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#WładysławRaczkiewicz">Sprawozdanie Komisji Spraw Zagranicznych o projekcie ustawy w sprawie ratyfikacji porozumienia między Polską a Czechosłowacją o cleniu piwa w beczkach, podpisanego w drodze wymiany not w Warszawie dnia 12 stycznia 1931 r. (druk sejm. nr 262 i odbitka nr 137-c).</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#WładysławRaczkiewicz">Głos ma sprawozdawca s. Pawelec.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#AlojzyPawelec">Wysoki Senacie! Obie ustawy, które mam zaszczyt w imieniu Komisji Spraw Zagranicznych referować, są bardzo krótkie. Obejmują tylko krótkie noty Rządu Polskiego do rządu czeskosłowackiego. Pierwsze porozumienie pomiędzy rządem czesko-słowackim a Rządem Polskim ma tylko charakter wyjaśniający, że w przyszłości chodniki będą podlegały tym samym stawkom celnym, co i dywany.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#AlojzyPawelec">Porozumienie drugie dotyczy clenia piwa czeskosłowackiego w beczkach, a mianowicie na podstawie traktatu handlowego pomiędzy Polską a Czechosłowacją piwo w beczkach było clone według wagi łącznie z beczkami, wobec czego, proszę Panów, zachodziły takie wypadki, że jedna i ta sama ilość piwa, wobec różnej wagi beczek, podlegała różnym stawkom. Rząd Polski zgodził się w przyszłości małych odchyleń od wagi do wysokości 10% in plus lub in minus nie uwzględniać przy wymiarze cła.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#AlojzyPawelec">Oba te porozumienia, proszę Wysokiej Izby, dotyczą bardzo drobnych spraw. Na Komisji Spraw Zagranicznych zostały przyjęte jednogłośnie, Sejm również przyjął te porozumienia bez zmian. Wobec tego wnoszę, żeby Wysoka Izba również uchwaliła obie ustawy bez zmian, w brzmieniu wniesionem przez Rząd.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#WładysławRaczkiewicz">Nikt z Panów Senatorów do głosu się nie zapisał. Przystępujemy do głosowania nad punktem 2 porządku dziennego. Kto z Panów Senatorów jest za przyjęciem ustawy w brzmieniu, uchwalonem przez Sejm, zechce wstać. Większość, ustawa przyjęta.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#WładysławRaczkiewicz">Głosujemy nad punktem 3. Kto z Panów Senatorów jest za przyjęciem ustawy w brzmieniu, uchwalonem przez Sejm, zechce wstać. Większość, ustawa przyjęta.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#WładysławRaczkiewicz">Przechodzimy do punktu 4 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Spraw Zagranicznych o projekcie ustawy w sprawie ratyfikacji: 1) konwencji handlowej i nawigacyjnej między Polską a Rumun ją, podpisanej w Warszawie dnia 23 czerwca 1930 r. wraz z protokółem końcowym, 2) dwóch not, dołączonych do konwencji, a wymienionych tegoż dnia 23 czerwca 1930 r. między Rządem Polskim a Rządem Rumuńskim w sprawie kukurydzy i rur żeliwnych, oraz dołączonych do powyższej konwencji, 3) protokółu z dnia 23 czerwca 1930 r., dotyczącego polsko-rumuńskiej konwencji weterynaryjnej w sprawie przywozu zwierząt oraz surowych produktów zwierzęcych, 4) konwencji weterynaryjnej między Polską a Rumun ją, podpisanej wraz z protokółem końcowym w Warszawie dnia 23 czerwca 1930 r. (druk sejm, nr 267 i odbitka nr 137-d). Głos ma sprawozdawca s. Poczętowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#JulianWincentyPoczętowski">Ustawa ratyfikacyjna, którą mam zaszczyt referować Wysokiej Izbie, obejmuje konwencję handlową i nawigacyjną wraz z protokółem, dwie noty o kwestiach poszczególnych, dotyczących mianowicie zniżek celnych na wwóz kukurydzy do Polski i rur żeliwnych do Rumunii, następnie konwencję weterynaryjną między Polską a Rumunią, wraz z dwoma dodatkowemi protokółami.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#JulianWincentyPoczętowski">Stosunki handlowe między Rumunią a Polską dotychczas były regulowane na mocy umowy konwencyjnej handlowej, zawartej w roku 1921. Umowa ta, jedna z najstarszych, jaką Polska zawarła ze swoimi sąsiadami, nie ekspirowała, ale została w roku 1930 wymówiona przez stronę rumuńską.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#JulianWincentyPoczętowski">W czerwcu roku 1930 zawarta została nowa umowa handlowa nawigacyjna, jako podstawa do tej umowy zostały przyjęte ogólne zasady, jakie są stosowane przez Polskę w umowach handlowych ze wszystkiemi innemi państwami. Cechą charakterystyczną tej umowy jest, że obie układające się strony nie udzieliły sobie wzajemnej klauzuli najwyższego uprzywilejowania.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#JulianWincentyPoczętowski">W aneksach C i D, dołączonych do tej umowy, była udzielona klauzula ograniczonego uprzywilejowania, mianowicie był wymieniony szereg artykułów, na które obie strony dają zniżki.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#JulianWincentyPoczętowski">Co się zaś tyczy klauzuli najwyższego uprzywilejowania, to ta przy zawieraniu umowy nie mogła być wzięta pod uwagę ze względu na praktykę Rumunii, którą stosowała przez długi okres czasu, mianowicie, że Rumunią w swoich umowach handlowych z ościennemi państwami klauzuli z ogólnego tytułu nikomu nie udzielała, zawierając natomiast umowy t. zw. ograniczonej klauzuli, opierające się na wzajemnych umowach kompensacyjnych. Jednakowoż polska strona przewidziała przy zawieraniu tej umowy, że taka taktyka ze strony państwa rumuńskiego nie da się w praktyce utrzymać przez dłuższy czas. I rzeczywiście już po zawarciu umowy handlowej polsko-rumuńskiej strona rumuńska udzieliła klauzuli najwyższego uprzywilejowania z tytułu ogólnego i w ten sposób ta klauzula najwyższego uprzywilejowania po ratyfikacji tej umowy znajdzie zastosowanie również i do Polski, Klauzula najwyższego uprzywilejowania odrazu zrobi to, że zniżka celna na artykuły wwozu i wywozu wyniosłaby jakieś 10 do 20% i następnie przyszłe konwencyjne obniżenie taryf również miałoby zastosowanie w stosunkach handlowych między Polską i Rumunią. Umowa handlowa jest przewidziana na 2 lata z prawem wymówienia na 6 miesięcy.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#JulianWincentyPoczętowski">Drugą część umowy stanowi umowa nawigacyjna, ujmująca sprawy nawigacji w sposób szczegółowy i korzystny dla obu stron.</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#JulianWincentyPoczętowski">Dwie noty, dołączone do tych umów, dotyczą kukurydzy i rur żeliwnych, większego znaczenia praktycznego nie mają.</u>
<u xml:id="u-7.7" who="#JulianWincentyPoczętowski">Natomiast umowa weterynaryjna ma poważne znaczenie, ale nie dla wwozu i wywozu wzajemnego, raczej ma znaczenie tranzytowe. Przytem umowa ta nie wyklucza zastosowania art. 11 dekretu Prezydenta Rzeczypospolitej z r. 1927, który to artykuł nakazuje przy wwozie do Polski otrzymywać każdorazowo pozwolenie Ministerstwa Rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-7.8" who="#JulianWincentyPoczętowski">Na zakończenie pozwolę sobie przytoczyć kilka cyfr, charakteryzujących nasze obroty handlowe z Rumunią. Należy podkreślić, że od r. 1924 do r. 1931 cyfry zarówno przywozu, jak i wywozu z obu stron wciąż malały. Odegrał tu rolę ogólny kryzys światowy, jednakże spadek, który daje się zaznaczyć od r. 1924, gdzie cyfry przywozu i wywozu wyrażone w tysiącach złotych wynosiły 35.445 i 135.000, a dla roku 1931 już się wyrażają w cyfrach 13.526 i 30.871, to jest to spadek, którego zdaje się nie można byłoby usprawiedliwić tylko warunkami kryzysu, ale jednocześnie może i małem natężeniem, małem zainteresowaniem sfer gospodarczych obu stron.</u>
<u xml:id="u-7.9" who="#JulianWincentyPoczętowski">Ten stan rzeczy daje się ilustrować jeszcze i w inny sposób. Naprzykład wywóz polski do Rumunii wynosi zaledwie 2%. W przywozie do Polski przywóz Rumunii nie osiąga nawet całego 1%. Natomiast możliwości handlowe dla obu stron zdawałoby się, że mogą być bardzo duże. Tak np. wwóz artykułów tekstylnych do Rumunii w 1930 r. wart był 6.000.678.000 lei, wówczas gdy udział Polski w tym wywozie do Rumunii wyrażał się bardzo nieznaczną cyfrą 356 milionów lei, a wywóz artykułów tekstylnych jest najwyższy z naszego wywozu do Rumunii. Jeszcze jedna cyfra charakteryzuje ten stan: w wywozie Polski Rumunią stoi na 18 miejscu w szeregu innych państw. Nawet małe państwa takie, jak Łotwa, zdystansowały pod tym względem Rumunię, gdyż nasz wywóz do Łotwy jest większy, niż do tak dużego państwa, jak Rumunią.</u>
<u xml:id="u-7.10" who="#JulianWincentyPoczętowski">Określając możliwości handlowe, jednakże dość duże, referat swój chciałbym zakończyć apelem do sfer gospodarczych Polski, ażeby zwróciły baczniejszą uwagę na te możliwości, bo nie ulega wątpliwości, że pewna ich inicjatywa mogłaby stan rzeczy polepszyć.</u>
<u xml:id="u-7.11" who="#JulianWincentyPoczętowski">Zgodnie ze stanowiskiem Komisji Spraw Zagranicznych wnoszę o wyrażenie zgody na ratyfikację powyższej konwencji.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#WładysławRaczkiewicz">Nikt do głosu się nie zapisał. Przystępujemy do głosowania. Kto z Panów jest za ustawą w brzmieniu, uchwalonem przez Sejm, zechce wstać. Większość. Ustawa została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#WładysławRaczkiewicz">Przystępujemy do punktu 5 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Spraw Wojskowych o projekcie ustawy o poborze rekruta w 1932 r. (druk sejm, nr 396 i odbitka nr 138-a).</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#WładysławRaczkiewicz">Głos ma sprawozdawca s. Wyrostek.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#MichałWyrostek">Wysoka Izbo! Ustawa, którą mam zaszczyt referować, ma charakter raczej formalny, polega mianowicie na przepisie Konstytucji, który postanawia, że co roku musi być dane rządowi zezwolenie na pobór rekruta przez ciała ustawodawcze.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#MichałWyrostek">Ustawa składa się z dwóch merytorycznych artykułów: 1 artykuł brzmi, iż zezwala się na przeprowadzenie w takim i takim roku poboru rekruta; 2 artykuł mówi, że w ramach budżetu poborowi mają otrzymać wykształcenie, wyszkolenie wojskowe.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#MichałWyrostek">Proszę o przyjęcie w brzmieniu sejmowem tej ustawy, która została i w Sejmie przyjęta bez żadnych zmian.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#WładysławRaczkiewicz">Głos ma s. Kopciński.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#StefanKopciński">W imieniu grupy senatorów Związku Parlamentarnego Polskich Socjalistów mam zaszczyt złożyć następującą deklarację:</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#StefanKopciński">W ciągu ostatnich 12 miesięcy położenie wewnętrzne kraju uległo znacznemu zaostrzeniu. W warunkach, jakie się wytworzyły, nie możemy głosować za kontyngentem rocznika. Nie zmienia to, rzecz oczywista, w niczem naszego stosunku do niepodległości Polski, dla której odzyskania i utrwalenia polska klasa robotnicza i P. P. S. tyle wysiłków i ofiar poniosła, ale oznacza, że niema takiej dziedziny zbiorowego życia narodu, w której mielibyśmy choć cień zaufania do obecnego systemu rządzenia.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#StefanKopciński">Korzystamy ze sposobności, by stwierdzić naszą solidarność z postulatami rozbrojeniowemi międzynarodówki socjalistycznej, która wskazuje jedyną drogę, mogącą ochronić świat przed grozą nowej wojny. Podkreślamy z całym naciskiem konieczność usunięcia wojska od udziału w wewnętrznych walkach politycznych, a zwłaszcza w walce klasowej między kapitałem a pracą.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#WładysławRaczkiewicz">Nikt już głosu nie żąda. Głos ma p. sprawozdawca.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#MichałWyrostek">Wysoka Izbo! Przyznam się, że z wielkiem zdziwieniem i ubolewaniem wysłuchałem dopiero co odczytanej deklaracji s. Kopcińskiego. Przyzwyczajony jestem do tego w mojej krótkiej praktyce parlamentarnej, że cała lewa strona tam, gdzie chodzi o obronę kraju, nie stawiała żadnej opozycji, nie miała żadnych zastrzeżeń. A dzisiaj Panowie powiadacie z emfazą, że w niczem ta deklaracja nie zmienia Waszego zasadniczego stosunku do niepodległości Polski, że w każdym wypadku będziecie skłonni bronić Państwa. Czem? Kłonicami? Jak Państwo wyobrażacie sobie, że będzie można bronić Państwa, jeżeli nie będzie żołnierzy w kraju? Czy Państwo sobie wy obrażacie, że ktoś uwierzy w szczerość patetycznych Waszych frazesów o obronie Ojczyzny, jeżeli nie pozwolicie Rządowi wziąć rekruta, jeżeli nie pozwolicie, żeby był żołnierz, który będzie mógł Ojczyzny bronić? Wskazujecie nam drogę międzynarodówki, tak, międzynarodówki, kierowanej może przez Waszych towarzyszy Niemców, którzy niedawno głosowali za kredytami na krążowniki. Więc ten przykład nam dajecie? I Wy myślicie, że będziemy wierzyć w szczerość Waszego patriotyzmu po tem ostatniem oświadczeniu?</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#komentarz">(S. Kłuszyńska: Niech Pan nie kwestionuje niczyjego patriotyzmu!)</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#MichałWyrostek">Ja, Wysoka Izbo, uważam, że obowiązkiem każdego uczciwego człowieka jest wyciąganie konsekwencji ze swojego postępowania. Byłoby uczciwiej powiedzieć: Nie mamy zaufania do Rządu, nie mamy zaufania do Państwa, idziemy śladami drugiej międzynarodówki...</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#komentarz">(Przerywania na ławach P. P. S.)</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#MichałWyrostek">...i nie dajemy rekruta. Ale mówić, że nie dajemy rekruta, ale jednocześnie jesteśmy wielkimi patriotami, to jest frazes obłudny, w który nikt nie uwierzy.</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#MichałWyrostek">Oświadczam kategorycznie, że do tej pory uważaliśmy, że istotnie ta lewa strona Izby nie da się unieść do tego stopnia zacietrzewieniu partyjnemu, ażeby odmówić Państwu najkonieczniejszych potrzeb, teraz straciliśmy w to wiarę. Rekruta nie daje się Panu Marszałkowi Piłsudskiemu, ani Rządowi, rekruta daje się Państwu, a wszyscy chyba jesteśmy tego zdania, że Państwo istotnie wymaga obrony. Tego nawet Panowie nie mogą zaprzeczyć, że jesteśmy w tej sytuacji, że tylko obronną politykę możemy prowadzić. Więc po co ten obłudny frazes, że jesteśmy patriotami, ale tego żołnierza nie chcemy dać Państwu dlatego, że nie mamy zaufania do obecnego Rządu. Myślę, że cała Izba będzie się solidaryzować ze mną, że tego rodzaju oświadczenie obłudne musimy napiętnować i musimy powiedzieć: Niech żyje kraj, niech żyje Państwo, niech żyje obrona Ojczyzny!</u>
<u xml:id="u-13.6" who="#komentarz">(Oklaski na ławach B. B. Różne okrzyki na ławach P. P. S.)</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#WładysławRaczkiewicz">Przystępujemy do głosowania. Kto z Panów jest za przyjęciem ustawy w brzmieniu, uchwalonem przez Sejm, zechce wstać. Większość, ustawa została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#WładysławRaczkiewicz">Przystępujemy do punktu 6 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Spraw Wojskowych o projekcie ustawy o drogach lądowych i drogach wodnych śródlądowych w czasie wojny lub grożącego Państwu niebezpieczeństwa (odbitki nr 130 i 138-b).</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#WładysławRaczkiewicz">Głos ma sprawozdawca s. Drucki-Lubecki.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#FranciszekDruckiLubecki">Wysoki Senacie! Niedawno uchwaliliśmy ustawę o kolejach w czasie wojny, lub grożącego Państwu niebezpieczeństwa. Obecna ustawa jest uzupełnieniem tamtej ustawy.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#FranciszekDruckiLubecki">Najważniejszym środkiem przewozowym są bezwątpienia koleje żelazne, lecz nie można powiedzieć, aby drogi lądowe nie miały znaczenia jako środek przewożenia wojska i jako środek obrony Państwa. Nie możemy zapominać, że podczas pierwszej bitwy pod Marną w pewnym stopniu do osiągnięcia zwycięstwa przyczyniło się to, że autami i autobusami został blisko jeden korpus przerzucony w okolice Paryża i ten to właśnie korpus miał wielkie znaczenie w tej bitwie. Następnie nie można powiedzieć, żeby drogi lądowe nie miały znaczenia. Widzimy np. że w pewnym stopniu przy ofenzywie zły stan dróg w Polsce przeszkodził wojskom niemieckim w zajęciu Warszawy w roku 1914. W pewnych wyjątkowych wypadkach zły stan dróg jest potrzebny przy defenzywie, w drugich — warunkiem potrzebnym jest, aby te drogi były w jak najlepszym stanie. Dlatego też nie ulega wątpliwości, że jeszcze w czasie pokoju muszą mieć władze państwowe, a przedewszystkiem Ministerstwo Spraw Wojskowych wpływ na te drogi i to nie tylko państwowe i samorządowe, ale i prywatne.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#FranciszekDruckiLubecki">Trudno jest orzec, jaka droga jest potrzebna dla obrony Państwa, a jaka niepotrzebna. Mamy nawet takie połacie kraju, jak np. Polesie, które jest doskonałym terenem obronnym podczas wiosny, lata i jesieni, a zupełnie łatwym dla wszelkiej inwazji zimową porą, gdy ma zamarznięte błota i rzeki, a rzeki służą jako szosy, bite drogi i łatwiejsze są tam operacje wojskowe, niż tam, gdzie pola stanowią znaczne utrudnienie. Dlatego też wgląd Ministerstwa Spraw Wojskowych w stan dróg jest koniecznością państwową.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#FranciszekDruckiLubecki">Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że 99% ludności szczerze służy interesom Państwa, jednak może być jeden albo pół procent ludzi, którzyby podczas działań wojennych, gdy grozi Państwu niebezpieczeństwo, sabotowali zarządzenia władz wojskowych i przeszkadzali w używaniu tych dróg. Dlatego jest ta ustawa.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#FranciszekDruckiLubecki">Gdy się spojrzy na drogi prywatne, to nie ulega najmniejszej wątpliwości, że Ministerstwo Spraw Wojskowych nie miało prawa doglądu tych dróg i, teoretycznie biorąc, mógłby właściciel przeszkodzić dostępowi do tych dróg, Taki stan rzeczy jest anormalny i w razie wojny, zwłaszcza na zachodnim froncie, mogą te drogi odegrać dużą rolę i mieć duże znaczenie obronne.</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#FranciszekDruckiLubecki">Tu była pewna obawa w pierwotnem brzmieniu tej ustawy, że to nakłada znaczne ciężary materialne na właścicieli tych dróg prywatnych. I dlatego wspólnie z referentem sejmowym zwróciłem na to uwagę Ministerstwa Spraw Wojskowych, odbyliśmy wspólnie konferencję i naskutek tego do art. 2 została dodana pewna poprawka, która właścicieli dróg prywatnych zabezpiecza, brzmi ona — pozwolę sobie przeczytać ją: Rozporządzenie Ministra Spraw Wojskowych i Ministra Robót Publicznych w porozumieniu z Ministrem Skarbu i innymi interesowanymi ministrami określi tryb postępowania przy ustalaniu zwrotu nakładów, poniesionych przez właścicieli dróg prywatnych z powodu wykonania zarządzeń właściwych władz w wypadkach, gdy obowiązek wykonania dotyczących czynności nie ciąży na właścicielach dróg na podstawie innych przepisów prawnych.</u>
<u xml:id="u-15.6" who="#FranciszekDruckiLubecki">Następny punkt mówi o tych drogach w czasie wojny lub grożącego Państwu niebezpieczeństwa. Nie ulega żadnej wątpliwości, że w zasadzie Państwo pokrywa wszelkie straty właścicieli podczas działań wojennych. Działania wojenne wymagają szybkiego wykonania, poświęcenia, ogromnego nakładu sił i środków i niezawsze Państwo może pokryć te rachunki. Nie ulega żadnej wątpliwości, że ustawodawstwa wszystkich państw przewidują ten zwrot kosztów. Jednak bardzo wielu z nas posiada jeszcze kwity rekwizycyjne, wydane przez niemieckie władze, przez rosyjskie władze wojskowe etc. Nawet są kwity rekwizycyjne, datujące się jeszcze z czasów Napoleona I. Więc takich spraw nie można ściśle traktować. Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że w miarę możności państwo zwraca wszystkie koszty, wszystkie ofiary, poniesione przez właścicieli i poszczególne osoby w razie wojny. Lecz nie można tolerować tego, iż gdy jedni przelewają krew za Ojczyznę, drudzy się wzbogacają. O tem mówiło się już w rozmaitych krajach podczas wojny, zwracano na to uwagę. Dlatego też podczas wojny, mobilizacji ustala się cały szereg świadczeń na rzecz państwa. Te świadczenia są zawsze mniejszą ofiarą, niż przelewanie krwi na polach bitew za ojczyznę. Dlatego też bezpośrednio w momencie wypowiedzenia wojny — naturalnie w pasie samych działań wojennych — wszystkie drogi i wszystkie środki obrony i wogóle wszelka władza powinna przejść w ręce wojska, zaś w terenach bezpośrednio niezagrożonych wszystkie te urządzenia podporządkowuje się interesom wojskowym. Dlatego też te drogi w razie niebezpieczeństwa wojennego przechodzą pod zarząd Ministerstwa Robót Publicznych i Ministerstwo Robót Publicznych wydaje zarządzenia i nakazy, do których bezwarunkowo muszą się wszyscy zastosować. Jednak i tu staramy się do pewnego stopnia bronić interesów tych rozmaitych zarządów drogowych, a głównie właścicieli prywatnych i właśnie dlatego zmieniamy jedno słowo, żeby zamiast „przynależnemu taborami” i „przynależnemi środkami technicznemu wstawić „posiadanemi”. To ma to znaczenie, że w obecnem brzmieniu ustawa nie nakłada obowiązku na tych właścicieli kupowania technicznych przyrządów, kupowania rozmaitych narzędzi potrzebnych dla utrzymania i reperacji tych dróg.</u>
<u xml:id="u-15.7" who="#FranciszekDruckiLubecki">To są te dwie zasadnicze poprawki, które zostały przez Sejm zaproponowane za zgodą Rządu i dodane do projektu tej ustawy.</u>
<u xml:id="u-15.8" who="#FranciszekDruckiLubecki">Wszystkie następne punkty są te same, jak przy ustawie o kolejach w czasie wojny lub grożącego Państwu niebezpieczeństwa. Tu mówi się o przedłużeniu wieku personelu technicznego, zatrudnionego na drogach, że ten wiek podnosi się z 50 na 60 lat. Może się to wydawać ciężkie, ale jest niezbędne. Wiek oficerów, jako ludzi wielce obznajomionych, będących w mniejszej ilości, został też w całym szeregu krajów podniesiony do 60 lat. Więc to jest rzecz zupełnie zrozumiała i słuszna. Naturalnie nie można dopuścić, aby — na szczęście nieliczne — jednostki, któreby chciały sabotować podczas niebezpieczeństwa grożącego naszemu Państwu zarządzenia władz, mogły rozpuścić cały swój techniczny personel, który przed wojną utrzymują, a raptem po ogłoszeniu wojny i mobilizacji rozpuszczają go. Tego tolerować nie można. Wszystkie te osoby powołane podczas wojny stają się wojskowymi, muszą się stosować do zarządzeń władz wojskowych.</u>
<u xml:id="u-15.9" who="#FranciszekDruckiLubecki">Jest jeszcze jedna poprawka, która została umieszczona przez referenta sejmowego zupełnie słusznie. O tej poprawce mówiłem tak samo, gdy mówiłem o kolejach w czasie wojny, to jest sprawa przysięgi. Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że przysięga jest wielką i ważną rzeczą, że ta sama przysięga musi się odbyć jako uroczysta ceremonia, która na długi szereg lat zrobi wrażenie na sercu i umyśle żołnierza. Podczas wojny nie można urządzać tego z takim ceremoniałem odpowiednim i t. d. A zresztą już wtedy, kiedy żołnierz jest powołany podczas wojny, musi spełniać szereg zleceń i rozporządzeń władzy wojskowej. Tu nie może być ani cienia wątpliwości, czy on staje się żołnierzem przed złożeniem przysięgi, czy po złożeniu, naturalnie już z chwilą powołania do wojska jest on żołnierzem i jako taki składa przysięgę. W ten sposób tłumaczy się poprawka, która jest słuszna i uzasadniona.</u>
<u xml:id="u-15.10" who="#FranciszekDruckiLubecki">To są te trzy poprawki, które zostały przez Sejm przyjęte, z których dwie zabezpieczają właścicieli prywatnych i dlatego uważam, że żadnych dalszych poprawek do tej ustawy wnosić nie potrzeba. Proponuję więc przyjęcie ustawy w brzmieniu sejmowem.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#WładysławRaczkiewicz">Nikt do głosu się nie zapisał. Kto jest za ustawą, zechce wstać. Stoi większość, stwierdzam, że ustawa została przez Senat przyjęta.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#WładysławRaczkiewicz">Przystępujemy do punktu 7 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Spraw Wojskowych o projekcie ustawy o sprzedaży ruchomości, pozostawionych przez szeregowych, samowolnie opuszczających oddziały wojskowe (druk sejm. nr 383 i odbitka nr 138-c), Jako sprawozdawca ma głos s. Czerwiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#JanMarianCzerwiński">Wysoki Senacie! Ustawa, która mam zaszczyt referować w imieniu Komisji Spraw Wojskowych, jest jedną z szeregu ustaw, które Ministerstwo Spraw Wojskowych wniosło do ciał ustawodawczych, w celu usprawnienia i usystematyzowania wewnętrznego życia armii. W latach, kiedy powstawała armia polska, Państwo znajdowało się jeszcze w stanie organizacji. To też nic dziwnego, że wówczas wielu żołnierzy powołanych do wojska dezerterowało i pozostało po nich masę rzeczy, które są przechowywane obecnie w magazynach wojskowych. Te rzeczy wszystkie przechowywane są w magazynach wojskowych i czekają na swojego właściciela, gdyż niema żadnych norm prawnych, regulujących, co trzeba z niemi zrobić. Otóż ta ustawa obecnie wniesiona ma na celu uregulowanie tej sprawy. Pozatem często dezerter, uciekając z wojska, zabierał majątek skarbowy. Ustawa ta więc obejmuje sprawy te, ażeby uregulować z jednej strony to, co trzeba zrobić z rzeczami, które pozostały po dezerterach, z drugiej strony, jak należy pokryć straty Skarbu Państwa.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#JanMarianCzerwiński">Ustawa ta składa się z 5 artykułów. Art. 1 mówi, że jeżeli szeregowy nie stawi się w ciągu 6 miesięcy, wtedy ruchomości jego mogą być sprzedane przez władze wojskowe. W art. 2 określa ustawa, jaką procedurę należy stosować. Otóż jeżeli żołnierz zostawia swoje rzeczy na przechowanie władzom wojskowym, wtedy rzeczy te będą oceniane wspólnie z nim i jeżeli zajdzie potrzeba sprzedaży ich. Będą sprzedawane po cenach ustalonych. Jeżeli natomiast zostały rzeczy, które nie były ocenione, wtedy władze wojskowe same to robią.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#JanMarianCzerwiński">Art. 3 głosi, że z kwot uzyskanych w ten sposób przy sprzedaży tych ruchomości w pierwszym rzędzie pokrywa się straty Skarbu Państwa, a pozostałe sumy wnosi się do przechowania sądowego.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#JanMarianCzerwiński">Ustawa ta jest zupełnie słuszna, Komisja Wojskowa przyjęła ją bez zmian i w imieniu Komisji Wojskowej wnoszę o uchwalenie jej w brzmieniu przedłożenia rządowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#WładysławRaczkiewicz">Do głosu nikt się z Panów Senatorów nie zapisał. Przystępujemy do głosowania. Kto z Panów Senatorów jest za przyjęciem ustawy w brzmieniu, uchwalonem przez Sejm, zechce wstać. Większość, ustawa została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#WładysławRaczkiewicz">Przystępujemy do punktu 8 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o projekcie ustawy o ulgach kredytowych dla instytucyj rolniczych (druk sejm. nr 427 i odbitka nr 139-a).</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#WładysławRaczkiewicz">Głos ma sprawozdawca s. Karłowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#StanisławKarłowski">Wysoki Senacie! Na podstawie ustawy skarbowej z marca 1927 r. przyznany został z zapasów kasowych kredyt 10 milionów złotych spółdzielniom rolniczo-handlowym. Termin spłaty tego kredytu oznaczony był na 28 lutego 1932 r., a więc za 3 dni musiałoby tych 10 milionów wpłynąć do Skarbu Państwa. Jest rzeczą zrozumiałą, że w czasie tak wielkiego kryzysu spółdzielnie rolniczo-handlowe nie są w stanie zwrócić tych uzyskanych pożyczek w terminie, wyznaczonym przez ustawę i z tego powodu Ministerstwo Skarbu wniosło projekt ustawy o ulgach kredytowych dla instytucyj rolniczych, który to projekt ustawy mam zaszczyt referować.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#StanisławKarłowski">Art. 1 tej ustawy upoważnia Ministra Skarbu do przedłużania na okres do lat 20 terminów spłaty kredytów, udzielonych w wysokości 10 milionów złotych z zapasów kasowych na popieranie spółdzielczości rolniczej, zatem prolongata pierwotnego terminu, który z końcem bieżącego miesiąca upływa ze względu na niemożność ich spłacenia w terminie.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#StanisławKarłowski">Art. 2 upoważnia Ministra Skarbu do całkowitego lub częściowego umarzania takich należności Skarbu Państwa od instytucyj rolniczych, które powstały w związku z wydanemi za te instytucje gwarancjami, względnie z tytułu udzielonych tym instytucjom kredytów. Okazało się, że szereg spółdzielni rolniczo-handlowych narażony został na poważne straty, wynikłe przedewszystkiem z zamówień na artykuły rolnicze, poczynionych przez spółdzielnie w Anglii w czasie, gdy złoty w roku 1925 został zachwiany, gdy spłata tych kredytów okazała się niemożliwa przez tych, którzy korzystali z zakupów towarowych. Otóż straty są bardzo poważne i nie ulega żadnej wątpliwości, że ani te spółdzielnie, ani ich członkowie nie będą w stanie we wszystkich wypadkach wyrównać należnych długów. Dlatego należy umożliwić Ministrowi Skarbu traktowanie indywidualne tych wypadków, gdzieby się okazało, że pewne spółdzielnie nie mogą płacić i należy umorzyć pewne pretensje.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#StanisławKarłowski">Imieniem Komisji Skarbowo-Budżetowej wnoszę o przyjęcie projektu ustawy w brzmieniu, uchwalonem przez Sejm.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#WładysławRaczkiewicz">Nikt z Panów Senatorów do głosu się nie zapisał. Kto jest za przyjęciem ustawy, zechce wstać. Stoi większość, ustawa została przyjęta w brzmieniu sejmowem.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#WładysławRaczkiewicz">Przystępujemy do punktu 9 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o projekcie ustawy o zbyciu i zamianie niektórych gruntów państwowych (druk sejm. nr 305 i odbitka nr 142).</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#WładysławRaczkiewicz">Jako sprawozdawca głos ma s. Skoczylas.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#StanisławSkoczylas">Wysoka Izbo! Ustawa dotyczy sprzedaży, względnie zamiany grantów skarbowych. Art. 1 wymienia te wszystkie gminy na Górnym Śląsku: Czuchów, Knurów, Królewska Huta, Makoszowy, wreszcie Skarb Śląski. Obszary wszystkie są wymienione w ustawie, a cena ich, oszacowana przez komisję wojewódzką, znajduje się w uzasadnieniu. Sejm pod tym względem zrobił pewnie poprawki, mianowicie w art. 1 ustęp 7 dodał opuszczoną parcelę 1543/20, wreszcie poprawił parcelę 1550/2 na 1550/20.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#StanisławSkoczylas">W imieniu Komisji Skarbowo-Budżetowej pozwolę sobie dalsze poprawki zgłosić do tej ustawy w porozumieniu z Rządem. I tak w art. 1 obszar wyrażony przez 15 ha, 1a, 06 m² zmienia się na 51 a, 06 m², mianowicie dlatego, że zostaje tylko sprzedany grunt na cele budowy cmentarza w Czuchowie, natomiast na dotacje dla proboszcza nie sprzedaje się obecnie grantu na ten cel, ale się wydzierżawia.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#StanisławSkoczylas">W tymże artykule ustęp 2, pozycja 2 ujmują się obydwie części tego ustępu a) i b) w jedną część, to znaczy zsumowuje się, gdyż są w tej samej księdze hipotecznej zaintabulowane.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#StanisławSkoczylas">Zasadniczym zmianom w tym samym artykule w ustępie VII podpadają parcele pod a) i d), albowiem komitet budowlany kolonii robotniczej odstąpił w Łagiewniku i Hajdukach Wielkich od kupna tych parceli, tak że zostają dla tych kolonij robotniczych tylko parcele pod punktami dawnemi a) i b), to jest w katowickim i rybnickim powiecie sprzedane.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#StanisławSkoczylas">Wreszcie pod pozycją c), mianowicie „położonych w powiecie katowickim, w obrębie Bielszowic”, otóż Bielszowice skreśla się, a przychodzi na to miejsce gmina Pawłów o łącznym obszarze 3 ha i 02 a. Mianowicie dlatego, że jakkolwiek ten grunt jest w księdze Bielszowic intabulowany, przecież leży de facto w gminie Pawłów.</u>
<u xml:id="u-21.5" who="#StanisławSkoczylas">Wreszcie dalsza poprawka dotyczy art. 2, gdzie chodzi o zamianę gruntów w Królewskiej Hucie, mianowicie w ustępie drugim zamiast parcela „1781/1” ma być parcela „1781/11”.</u>
<u xml:id="u-21.6" who="#StanisławSkoczylas">W końcu art. 3 zezwala na odstąpienie bezpłatne parceli kościołowi katolickiemu we Lwowie św. Elżbiety, parceli tej, na której już właściwie ten kościół jest wybudowany, a która tylko czeka na to przewłaszczenie.</u>
<u xml:id="u-21.7" who="#StanisławSkoczylas">W imieniu Komisji Skarbowo-Budżetowej proszę Wysoką Izbę o przyjęcie tej ustawy z uchwalonemi przez komisję poprawkami.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#WładysławRaczkiewicz">Nikt z Panów Senatorów do głosu się nie zapisał. Przystępujemy do głosowania. Panowie mają przed sobą odbitkę nr 142, są to poprawki do sprawozdania Komisji Skarbowo-Budżetowej. Przystępujemy do głosowania kolejnego tych poprawek. Proszę o odczytanie poprawek do art. 1.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#JerzyBarański">1) Ustępowi I nadać brzmienie następujące: „Katolickiej gminie parafialnej w Czuchowie gruntu państwowego, położonego w pow. rybnickim w obrębie gminy Czuchów, wpisanego w ks. wiecz. Czuchów, tom I-a karta dobra ryc. (w wykazie katastralnym jako nowa parcela Nr 23/3) o obszarze 51 a 06 m²”.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#WładysławRaczkiewicz">Kto jest za przyjęciem tej poprawki, zechce wstać. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#JerzyBarański">2) W ustępie II punktowi 2) nadać brzmienie następujące: „2) położonych w powiecie katowickim w obrębie gm. Chorzów: części parcel Nr Nr 336 63 i 337/55 (w wykazie katastralnym jako nowe parcele Nr 395/55 i 401/63), wpisanych w ks. wiecz. Chorzów, tom XI, karta dwór o łącznym obszarze 9 a 71 m²”.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#WładysławRaczkiewicz">Kto jest za przyjęciem tej poprawki, zechce wstać. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#JerzyBarański">3) W ustępie VII pozycje: a) i d) skreślić, zmieniając odpowiednio litery pozostałych pozycyj: b), c), e), f) na: a), b), c), d).</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#WładysławRaczkiewicz">Kto jest za przyjęciem tej poprawki, zechce wstać. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#JerzyBarański">4) W ustępie VII pozycji c) (dawniej pozycji e) nadać brzmienie następujące: „c) położonych w powiecie katowickim w obrębie gm. Pawłów o łącznym obszarze 3 ha 02 a, w szczególności:”.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#WładysławRaczkiewicz">Kto jest za przyjęciem tej poprawki, zechce wstać. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#JerzyBarański">5) W ustępie VII w punkcie 1) zmienia się Nr parceli „452/22” na Nr „462/22”.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#WładysławRaczkiewicz">Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#JerzyBarański">6) W ust. VII w punkcie 5) skreśla się końcowe wyrazy: „o obszarze 3 ha 02 a.”.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#WładysławRaczkiewicz">Kto z Panów Senatorów jest za tą poprawką, zechce wstać. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#JerzyBarański">7) W ust. VII w poz. d) (dawna poz. f) zmienia się nazwę: „Bielszowice” na: „Pawłów”.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#WładysławRaczkiewicz">Kto z Panów Senatorów jest za przyjęciem tej poprawki, zechce wstać. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#JerzyBarański">W art. 2 ust. II Nr parceli: „1781/1” zmienia się na Nr: „1781/11”.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#WładysławRaczkiewicz">Kto z Panów Senatorów jest za tą poprawką, zechce wstać. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#WładysławRaczkiewicz">Kto z Panów Senatorów jest za przyjęciem tej ustawy wraz z przyjętemi poprawkami, zechce wstać. Stoi większość, ustawa przyjęta.</u>
<u xml:id="u-38.2" who="#WładysławRaczkiewicz">Przechodzimy do punktu 10 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o projekcie ustawy o sprzedaży i zamianie niektórych nieruchomości państwowych (druk sejm. nr 319 i odbitka nr 139-c).</u>
<u xml:id="u-38.3" who="#WładysławRaczkiewicz">Głos ma sprawozdawca s. Skoczylas,</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#StanisławSkoczylas">Druga ustawa dotyczy również sprzedaży i zamiany gruntów państwowych instytucjom społecznym, względnie oświatowym, mianowicie towarzystwu „Instytut Społeczny” w Warszawie, stowarzyszeniu „Chemiczny Instytut Badawczy w Polsce”, Stowarzyszeniu Oświatowemu im. Waleriana Kalinki, Muzeum Rzemiosł i Sztuki Stosowanej w Warszawie, Państwowemu Bankowi Rolnemu w Poznaniu, Izbie Przemysłowo-Handlowej w Poznaniu pod budowę domów użyteczności publicznej, djecezji lubelskiej obrządku łacińskiego pod budowę kościoła, parafii katolickiej obrządku łacińskiego w Gostkowie w powiecie toruńskim, stowarzyszeniu „Komitet budowy kościoła w Nowojelni” w powiecie nowogródzkim, parcel gruntowych gminy katastralnej Orzechowce w powiecie przemyskim. Następnie w drodze przetargu publicznego, a dotyczy to gminy Kraków, Sandomierza i gminy Zabłocie, powiat żywiecki.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#StanisławSkoczylas">Co do sprzedaży tych gruntów, to ceny ich są oszacowane również przez wojewódzką komisję szacunkową, jednakże ceny dla towarzystw oświatowych i społecznych zostały obniżone i podane jako ulgowe: wynoszą 50%, 30%, nawet 10% szacunkowej ceny, a to w miarę tego, jakim celom służą dotyczące instytucje.</u>
<u xml:id="u-39.2" who="#StanisławSkoczylas">Następne zamiany gruntów dotyczą nieruchomości położonej w gminie Starołęka Wielka w pow. poznańskim, dalej nieruchomości w Kaliszu, parcel budowlanych w gminie stryjskiej.</u>
<u xml:id="u-39.3" who="#StanisławSkoczylas">Wszystkie te zamiany poruczone są do przeprowadzenia Ministrowi Robót Publicznych z tem, że jeżeli cena ma być ustalona albo zmieniona, nastąpi to oczywiście tylko w porozumieniu z Ministrem Skarbu.</u>
<u xml:id="u-39.4" who="#StanisławSkoczylas">W imieniu Komisji Skarbowo-Budżetowej proszę o przyjęcie ustawy bez zmian w brzmieniu, uchwalonem przez Sejm.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#WładysławRaczkiewicz">Nikt z Panów Senatorów do głosu się nie zapisał. Przystępujemy do głosowania, Kto z Panów Senatorów jest za przyjęciem ustawy w brzmieniu uchwalonem przez Sejm, zechce wstać. Stoi większość, ustawa została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#WładysławRaczkiewicz">Przystępujemy do punktu 11 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o projekcie ustawy o zbyciu gruntu państwowego w miejscowości Szarlej w pow. świętochłowickim (druk sejm. nr 404 i odbitka nr 139-d).</u>
<u xml:id="u-40.2" who="#WładysławRaczkiewicz">Głos ma sprawozdawca s. Skoczylas.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#StanisławSkoczylas">Ustawa ta, dotycząca zbycia gruntu państwowego w miejscowości Szarlej w powiecie świętochłowickim, dotyczy sprawy, którą właściwie Ministerstwo Skarbu chcę przeprowadzić.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#StanisławSkoczylas">Mianowicie na drodze z Bytomia do Piekar znajduje się wąski pas, którego właścicielem jest Skarb Państwa. W tem właśnie miejscu zamierza Skarb postawić budynek celny. Ponieważ i konfiguracja tego terenu i obszar nie jest odpowiedni, za mały, skutkiem tego zamierza Skarb odkupić od sąsiedniego gwarectwa kopalnianego „Neue Helene” grunt o obszarze około 2.500 m². Otóż gwarectwo kopalniane to jest gotowe odprzedać ten grunt Skarbowi Państwa, jednakże zastrzega sobie odstąpienie dla siebie wąskiego paska o obszarze 186 m², właśnie wzdłuż tej drogi, do Piekar wiodącej. Otóż Ministerstwo Skarbu zwraca się o zezwolenie na zbycie tego pasa o obszarze 186 m² w gminie Szarlej.</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#StanisławSkoczylas">W imieniu Komisji Skarbowo-Budżetowej proszę o przyjęcie tej ustawy w brzmieniu sejmowem.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#WładysławRaczkiewicz">Nikt z Panów Senatorów do głosu się nie zapisał. Przystępujemy do głosowania ustawy. Kto jest za przyjęciem ustawy, zechce wstać. Stoi większość. Ustawa została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#WładysławRaczkiewicz">Przystępujemy do punktu 12 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o projekcie ustawy o zmianie rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 7 października 1927 r. o sztucznych środkach słodzących (odbitki nr 132 i 139-e).</u>
<u xml:id="u-42.2" who="#WładysławRaczkiewicz">Głos ma sprawozdawca s. Wyrostek.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#MichałWyrostek">Wysoka Izbo! W ostatnich czasach bardzo rozwielmożnił się handel nieuprawniony sztucznemi środkami słodzącemi. Dotychczasowe postanowienia karne, zapobiegające temu handlowi, okazały się niewystarczające. Nie potrzebuję podnosić, że wprowadzanie na rynek sztucznych środków słodzących, zwłaszcza jeżeli handel ten odbywa się w sposób nieuprawniony, jest połączone z wielką szkodą tak dla konsumentów, jak i dla producentów cukru, jak i dla Skarbu Państwa. Dla konsumenta, bo daje mu się bezwartościowy produkt zamiast wartościowego cukru, dla fabrykantów cukru, bo zmniejsza się o tę ilość sztucznych środków słodzących konsumcję cukru, dla Skarbu Państwa dlatego, że zmniejszają się wpływy z akcyzy.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#MichałWyrostek">Otóż zaszła potrzeba pewnego zaostrzenia sankcyj karnych w tym kierunku, żeby ten nieuprawniony handel ukrócić. W tym kierunku idzie projekt rządowy, który przez Sejm został przyjęty bez dyskusji i bez żadnych poprawek, a który w ten sposób sprawę załatwia.</u>
<u xml:id="u-43.2" who="#MichałWyrostek">Mianowicie art. 10 otrzymuje brzmienie następujące: „Winni sprzedaży sztucznych środków słodzących w przedsiębiorstwie, mającem zezwolenie na sprzedaż, osobie nieuprawnionej do nabywania tych środków, ulegają karze pieniężnej od 500 do 5.000 złotych”.</u>
<u xml:id="u-43.3" who="#MichałWyrostek">Art. 11 otrzymuje brzmienie: „§ 1. Winni niedozwolonego użycia sztucznych środków słodzących w przedsiębiorstwach, wyrabiających artykuły żywności, a uprawnionych do posiadania powyższych środków, ulegają karze pieniężnej od 200 do 3.000 złotych oraz karze konfiskaty wytworzonych artykułów żywności, a nadto karze aresztu od 2 tygodni do 3 miesięcy. § 2. W razie braku uprawnienia do posiadania sztucznych środków słodzących mają zastosowanie przepisy ustawy karnej skarbowej o jednoczynowym zbiegu przestępstw”.</u>
<u xml:id="u-43.4" who="#MichałWyrostek">Wobec tego, że ustawa ta jest konieczna w tej sytuacji, jaka się wytworzyła, Sejm nie znalazł także możności wprowadzenia poprawek i dlatego w imieniu Komisji Skarbowo-Budżetowej wnoszę: Wysoki Senat zechce przyjąć ustawę w brzmieniu sejmowem.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#WładysławRaczkiewicz">Nikt z Panów Senatorów do głosu się nie zapisał. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem ustawy w brzmieniu sejmowem, zechce wstać. Większość, stwierdzam, że Senat ustawę przyjął.</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#WładysławRaczkiewicz">Przystępujemy do punktu 13 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o projekcie ustawy o zwolnieniu od podatku dochodowego w zakładach ubezpieczeń nadwyżek, powstałych z przeszacowania nieruchomości (druk sejm. nr 284 i odbitka nr 139-f).</u>
<u xml:id="u-44.2" who="#WładysławRaczkiewicz">Jako sprawozdawca ma głos s. Zaczek.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#KazimierzZaczek">Wysoka Izbo! Według obowiązujących przepisów o przerachowaniu wartości bilansowych nieruchomości i ruchomości i wogóle przedmiotów nie przeznaczonych do zbytu, nabytych przed dniem 30 września 1925 r., można było przerachowywać w stosunku 172 do 100 zł. Nadwyżki bilansowe, pochodzące z tego przerachowania, są wolne od podatku dochodowego.</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#KazimierzZaczek">Ustawa obowiązująca wychodzi mianowicie z założenia, że nie są to zyski, któreby stanowiły podstawę do wymiaru podatku dochodowego. Z pod postanowień odnośnych przepisów prawnych, dziś obowiązujących, zostały wyłączone towarzystwa ubezpieczeniowe. Motywem do tego wyłączenia było to, że z jednej strony zachodziła obawa przed ewentualnością fikcyjnego zwiększenia aktywów danego zakładu, z drugiej strony liczono się z koniecznością wydania dla takich zakładów ubezpieczeń w drodze rozporządzenia Ministra Skarbu przepisów specjalnych o szacowaniu pozycyj bilansowych.</u>
<u xml:id="u-45.2" who="#KazimierzZaczek">Przepisy te zostały wydane w roku 1930 i od tego czasu zakłady ubezpieczeń mają możność dokonania przeszacowań bilansowych.</u>
<u xml:id="u-45.3" who="#KazimierzZaczek">Jednakowoż przy tem załatwianiu rzeczy zakłady ubezpieczeń zostały pozbawione tego dobrodziejstwa, o którem wspomniałem wyżej, mianowicie, dobrodziejstwa zwolnienia od podatku dochodowego tych nadwyżek bilansowych, co jest oczywiście stanem dla towarzystw ubezpieczeń krzywdzącym.</u>
<u xml:id="u-45.4" who="#KazimierzZaczek">I tutaj zachodzi mianowicie ten wzgląd, że te nadwyżki bilansowe nie są zyskami, któreby usprawiedliwiały wymiar podatkowy. Nie należałoby z tego tytułu towarzystw ubezpieczeniowych do opodatkowania pociągać. Wzorem rozporządzenia P. Prezydenta Rzplitej z roku 1928 obecnie przedłożony Wysokiej Izbie projekt ustawy ogranicza okres czasu, w którym ma być stosowane zwolnienie od podatku. Projekt ten ogranicza ten okres do końca 1932 roku, po którym to terminie dobrodziejstwo się kończy.</u>
<u xml:id="u-45.5" who="#KazimierzZaczek">Wobec tego możliwość przeszacowania nieruchomości zaistniała dopiero w roku 1930, a art. 3 projektowanej ustawy przewiduje, że ustawa będzie posiadała moc obowiązującą od 1 stycznia 1930 r. Sumy zatem zapłacone już do Skarbu Państwa z tytułu dokonanych przeszacowań będą zaliczane towarzystwom na poczet przyszłych podatków.</u>
<u xml:id="u-45.6" who="#KazimierzZaczek">Imieniem Komisji Skarbowo-Budżetowej wnoszę o przyjęcie projektu ustawy bez zmian.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#WładysławRaczkiewicz">Nikt z Panów Senatorów do głosu się nie zapisał. Przystępujemy do głosowania. Kto z Panów jest za przyjęciem tej ustawy w brzmieniu, uchwalonem przez Sejm, zechce wstać. Stoi większość, stwierdzam, że ustawa została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-46.1" who="#WładysławRaczkiewicz">Przystępujemy do punktu 14 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o projekcie ustawy o przenoszeniu portfeli ubezpieczeniowych (druk sejm. nr 425 i odbitka nr 139-g).</u>
<u xml:id="u-46.2" who="#WładysławRaczkiewicz">Jako sprawozdawca głos ma s. Zaczek.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#KazimierzZaczek">Polskie ustawodawstwo o nadzorze nad zakładami ubezpieczeń nie przewiduje możności przenoszenia t. zw. portfeli umów ubezpieczeniowych z jednego zakładu ubezpieczeń na drugi w toku normalnej działalności tych zakładów. Takie przenoszenie portfeli jest dopuszczalne z pewnemi ograniczeniami i warunkami tylko wtenczas, jeżeli zakład dany znajduje się w likwidacji. Ograniczenia dziś obowiązujące dotyczą tej kwestii, że ogranicza się tę możność przenoszenia portfeli jedynie do umów, co do których istnieje t. zw. obowiązek prowadzenia rejestru lokat funduszu ubezpieczeniowego. To jest obecny stan prawny.</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#KazimierzZaczek">Ten stan nie zdał do pewnego stopnia egzaminu życiowego w tem znaczeniu, że okazała się często potrzeba dopuszczenia do przenoszenia portfeli ubezpieczeniowych z jednego towarzystwa do drugiego nawet wtenczas, jeżeli nie zachodził wypadek likwidacji. Zachodziła mianowicie konieczność, że się tak wyrażę, uelastycznienia przenoszenia portfeli, zwłaszcza, że dokonały już tej zmiany ustawodawczej, wogóle unormowania tej kwestii, inne ustawodawstwa zagraniczne. W tym też kierunku idzie obecnie projektowana ustawa.</u>
<u xml:id="u-47.2" who="#KazimierzZaczek">Mianowicie art. 1 deklaruje zasadę dopuszczalności przenoszenia portfeli w toku normalnej działalności zakładów.</u>
<u xml:id="u-47.3" who="#KazimierzZaczek">Art. 2 przewiduje pewne ograniczenia i pewne warunki takiego przenoszenia wtenczas, jeżeli zakład dany się likwiduje. Ograniczenia te możliwe są wtedy, o ile przedmiotem jest: 1) całkowite lub częściowe przeniesienie ubezpieczeń, dla których przepis art. 45 rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 26 stycznia 1928 r. o kontroli ubezpieczeń przewiduje obowiązek prowadzenia rejestru lokat funduszu ubezpieczeniowego. 2) jeśli przedmiotem umowy jest odstąpienie zlikwidowanego majątku w całości lub części aktywów, wpisanych do tego rejestru, innych zaś aktywów tylko o tyle, o ile pozostały majątek likwidowany wystarczy na zaspokojenie długów zakładu.</u>
<u xml:id="u-47.4" who="#KazimierzZaczek">Art. 3 dotyczy przeniesienia portfeli dla tego rodzaju portfeli ubezpieczeniowych, dla których nie jest przewidziany obowiązek prowadzenia rejestru lokat funduszu ubezpieczeniowego. Są to przeważnie ubezpieczenia nie na życie, ale krótkoterminowe. Otóż taką umowę może dany zakład tylko wtedy zawrzeć, gdy jednocześnie z uchwaleniem likwidacji uchwalono bądź zawarcie umowy o przeniesienie ubezpieczeń, bądź też uchwalono zlecić organowi likwidującemu zawarcie takiej umowy, a te uchwały zostały ogłoszone w Monitorze. Jeśli ten wypadek zachodzi, wtenczas ulega zawieszeniu prawo wypowiadania umów ubezpieczenia przez ubezpieczających. Prawo to tracą mianowicie ubezpieczający, jeśli w ciągu 8 miesięcy od daty uchwały, wspomnianej w ustępie poprzednim, umowa o przeniesienie ubezpieczeń dojdzie do skutku i zostanie zatwierdzona, w przeciwnym razie po upływie tego czasu nie ulega ona żadnemu ograniczeniu.</u>
<u xml:id="u-47.5" who="#KazimierzZaczek">Art. 4 zawiera przepis, postanawiający, że umowa dotycząca przeniesienia ubezpieczeń podlega zatwierdzeniu państwowej władzy nadzorczej i że ma być ogłoszona w Monitorze Polskim. Jeżeli umowa o przeniesienie zostanie zawarta, wtenczas Minister Skarbu orzeka, że z przeniesionych ubezpieczeń uprawniony i zobowiązany będzie wyłącznie zakład przejmujący ubezpieczenie. Jest to pewnego rodzaju przepis wkraczający już w prawo prywatne stron, mianowicie strona umawiająca się, która zawiera umowę z danym zakładem, teraz automatycznie zostaje przeniesiona do zakładu drugiego, to znaczy, jako kontrahenta uzyskuje zakład, z którym została zawarta umową o przeniesienie portfelu.</u>
<u xml:id="u-47.6" who="#KazimierzZaczek">Art. 6 projektu ustawy przewiduje szereg zwolnień od opłat stemplowych korespondencji, dotyczącej tranzakcyj, o których mowa w tej ustawie.</u>
<u xml:id="u-47.7" who="#KazimierzZaczek">Wymienione przeze mnie dotąd artykuły projektowanej ustawy wymagają w konsekwencji i modyfikacji trzech artykułów dalszych obecnie obowiązującego rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej o kontroli nad zakładami ubezpieczeń, mianowicie art. 60, 54 oraz 55. Ta modyfikacja jest określona w art. 7 i 9 projektowanej ustawy. W szczególności, o ile chodzi o ten ostatni art, 9 projektowanej ustawy, zawiera on pewnego rodzaju przeniesienie punktu ciężkości działania władzy państwowej w całej tej materii z sądu na władze administracyjną, mianowicie na Ministerstwo Skarbu w porozumieniu z Ministerstwem Sprawiedliwości. Niniejszy projekt ustawy został przyjęty przez Sejm bez zmian.</u>
<u xml:id="u-47.8" who="#KazimierzZaczek">Również Komisja Skarbowo-Budżetowa Wysokiej Izby uchwaliła akceptowanie tego projektu w brzmieniu przedłożenia rządowego. Taki wniosek mam zaszczyt złożyć.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#WładysławRaczkiewicz">Nikt z Panów Senatorów do głosu się nie zapisał. Przystępujemy do głosowania. Kto z Panów Senatorów jest za przyjęciem ustawy w brzmieniu uchwalonem przez Sejm, zechce wstać. Większość, ustawa została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#WładysławRaczkiewicz">Przystępujemy do punktu 15 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Prawniczej o projekcie ustawy w sprawie zmiany ustawy z dnia 3 sierpnia 1932 r. o Najwyższym Trybunale Administracyjnym (druk sejm. nr 479 i odbitka nr 140-a).</u>
<u xml:id="u-48.2" who="#WładysławRaczkiewicz">Głos ma sprawozdawca s. Perzyński.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#StefanBolesławPerzyński">Wysoki Senacie! Komisja Prawnicza bez zmian przyjęła uchwalony przez Sejm projekt nowelizacji ustawy o Trybunale Administracyjnym. Panowie zechcą sobie przypomnieć ten moment, gdy nowelizowaliśmy ustawę o postępowaniu karnem. Mniej więcej pod tym samym kątem widzenia i w ten sam sposób znowelizowano ustawę o Trybunale Administracyjnym. Wytworzyła się taka sytuacja, że Trybunał Administracyjny ma znacznie powiększoną pracę przez coraz większą ilość wpływających do Trybunału Administracyjnego skarg kasacyjnych. W szybkiem stosunkowo tempie wzrasta robota Trybunału Administracyjnego, ale nie wzrasta w takiem tempie personel, personel oczywiście sędziowski Trybunału Administracyjnego, bo mieliśmy i mamy 35 sędziów Trybunału Administracyjnego. W ten sposób wytwarzają się z dnia na dzień, a raczej z roku na rok zaległości administracyjne, i w tej chwili Trybunał Administracyjny ma 10 tysięcy zaległych spraw. Ponieważ zło tkwi w samych ustawach o Trybunale, bo aż 3 były takie ustawy, Rząd postanowił znowelizować ustawy o Trybunale Administracyjnym.</u>
<u xml:id="u-49.1" who="#StefanBolesławPerzyński">Projekt rządowy opierał się na tem, iż Rząd proponuje 1) zwiększenie opłat od skarg do Trybunału Administracyjnego, 2) przymusową obronę przez adwokata, t. zn. całkowity przymus adwokacki i 3) nie tylko zwiększenie opłat jednorazowych, ale ewentualne zwiększenie opłat przez t. zw. wprowadzenie kary za pieniactwo.</u>
<u xml:id="u-49.2" who="#StefanBolesławPerzyński">To były te zasady, które wysunął Rząd w związku z tym projektem, Rząd zaproponował, ażeby wpis wynosił 60 zł od każdej skargi, jeżeli ona przekracza 10 tysięcy złotych i 4 promille, prawie ½% od każdego tysiąca, oczywiście licząc część tysiąca za cały tysiąc. To jest jedno. Po drugie, ażeby skarga do Trybunału Administracyjnego była podpisana przez adwokata i żeby strona przed Trybunałem Administracyjnym nie mogła występować. Po trzecie jeżeli skarga, z którą strona występuje do Trybunału Administracyjnego, jest całkowicie nieuzasadniona, w takim wypadku Trybunał Administracyjny miał prawo nałożyć grzywnę na stronę, wahającą się między 60 a 600 zł. Pozatem nowela rządowa wprowadzała jeszcze jedną niesłychanie istotną poprawkę, polegającą na tem, że jeżeli ktoś z obywateli Rzeczypospolitej jest człowiekiem niemajętnym, a procesuje się z administracją i chcę wystąpić ze skargą do Trybunału Administracyjnego, ale nie dysponuje odpowiedniemi funduszami, to żeby przyznawać prawo ubogich tylko w tym wypadku, jeżeli sama skarga jest uzasadniana.</u>
<u xml:id="u-49.3" who="#StefanBolesławPerzyński">Sejmowa Komisja Prawnicza i Sejm podzielił pogląd rządowy, ale nie całkowicie. Wprowadzono w Sejmie szereg poprawek. Przedewszystkiem wprowadzono pewne dystynkcje, jeżeli chodzi o drobne sumy, mianowicie jeżeli skarga do Trybunału Administracyjnego oceniona jest nie wyżej jak na 1.000 zł, to opłata wynosi wszystkiego 40 zł, jeżeli wyżej — ale nie wyżej niż 10.000 zł — to 60 zł, a dopiero od następnego każdego tysiąca wprowadza się opłatę blisko 0,5 procent, bo 0,4%. To jest pierwsza korektura, jaką wprowadził Sejm.</u>
<u xml:id="u-49.4" who="#StefanBolesławPerzyński">Następna poprawka, którą Sejm wprowadził, jest zupełnie słuszna i logiczna. Trybunał Administracyjny rozważa tylko skargi wniesione nie przez stronę, ale przez adwokata przy całkowitym przymusie adwokackim i nie może według projektu rządowego przed Trybunałem Administracyjnym stanąć strona, tylko adwokat. W tych warunkach za nieuzasadnioną skargę odpowiada poza wszelką wątpliwością nie strona, ale adwokat. Karanie strony za czynność adwokata jest poza wszelką wątpliwością niesłuszne, przeto usuwając grzywnę za pieniactwo. Komisja Prawnicza i Sejm słusznie wprowadził karę dyscyplinarną na adwokata, to znaczy, jeżeli Trybunał Administracyjny zauważy, że skarga wniesiona przez adwokata do Trybunału Administracyjnego jest zupełnie niesłuszna, odbiega od możliwości tego rodzaju skarg, to adwokat powinien być pociągnięty do odpowiedzialności za tego rodzaju złożenie skargi.</u>
<u xml:id="u-49.5" who="#komentarz">(Głos: Do kozy.)</u>
<u xml:id="u-49.6" who="#StefanBolesławPerzyński">Słusznie. Sąd Najwyższy niejednokrotnie już te rzeczy praktykował, słusznie, ażeby taka praktyka obowiązywała i Trybunał Administracyjny.</u>
<u xml:id="u-49.7" who="#StefanBolesławPerzyński">To są te zasady, które wprowadził Sejm. Sejm też wprowadził pewne korektury do ostatniej zasady, o której mówiłem. Komisja Prawnicza Sejmu i Sejm stanął na tem stanowisku, że jeżeli przed Trybunałem Administracyjnym może występować tylko adwokat i skarga może być podpisana tylko przez adwokata, to słusznem jest, żeby w tych wypadkach, w których Trybunał Administracyjny przyznaje prawo ubogich, jednocześnie wyznaczyć adwokata nie tylko do prowadzenia sprawy przed Trybunałem Administracyjnym, ale i do podpisania skargi. Stojąc na tem stanowisku, ustawa przyznaje, żeby w tych wypadkach, w których Trybunał Administracyjny przyznaje prawo ubogich, miał prawo jednocześnie, nie obowiązek, ale prawo, wyznaczyć adwokata, który według możności powinien być wyznaczony z pośród tych adwokatów, którzy zamieszkują w danym okręgu sądowym, z którego idzie sprawa. Zatem, jeżeli będzie skarga, czy na izbę skarbową, czy na urząd wojewódzki wileński, to oczywiście będzie wyznaczony do podpisania skargi adwokat z pośród adwokatów zamieszkałych w Wilnie. Zasada ze wszech miar słuszna.</u>
<u xml:id="u-49.8" who="#StefanBolesławPerzyński">Projekt rządowy i Sejm mają nadzieję, że ilość skarg przed Trybunałem Administracyjnym przy tych ograniczeniach znacznie się zmniejszy, a prawa obywateli nie ucierpią zupełnie, przeciwnie, usprawni się w ten sposób działalność Trybunału Administracyjnego.</u>
<u xml:id="u-49.9" who="#StefanBolesławPerzyński">Z tych zasad Komisja Prawnicza postanowiła Wysokiemu Senatowi przedłożyć do uchwalenia bez zmiany projekt rządowy o Najwyższym Trybunale Administracyjnym.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#WładysławRaczkiewicz">Głos ma s. Makuch.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#IwanMakuch">Wysoki Senacie! Sprzeciwiamy się przedłożonej noweli o tyle, o ile ona podwyższa opłaty, Celem tych podwyższonych opłat ma być wstrzymanie pieniactwa, a jako argument podaje się, że w Najwyższym Trybunale Administracyjnym zalega aż 12.000 spraw i że strony muszą często 2, a nawet 2% roku czekać na załatwienie ich spraw. Mnie się zdaje, że nikt nie byłby tak bardzo pochopny do pieniactwa, o ile sprawiedliwość jemu byłaby wymierzona. Najwyższy Trybunał Administracyjny ma badać legalność zarządzeń władz administracyjnych. Jeśliby te władze administracyjne wydawały legalne zarządzenia i decyzje, wówczas o wiele mniej byłoby tych spraw w Najwyższym Trybunale Administracyjnym i wówczas nie byłoby właśnie tego pieniactwa.</u>
<u xml:id="u-51.1" who="#IwanMakuch">Omawiana nowela ma zahamować wzrost nieuzasadnionych skarg. Mnie się zdaje, że skoro się wprowadza przymus adwokacki, skoro sporządzenie skargi do Najwyższego Trybunału Administracyjnego kosztuje dość dużo u adwokata, to nikt nie będzie do tego tak pochopny. Jeśli się dziś uzależnia od złożenia opłaty to, czy ktoś ma możność szukania sprawiedliwości, to jest bardzo źle, bo wtedy ludność biedną odsuwa się zupełnie od tego, aby ona znalazła sobie sprawiedliwość. Prawda, może być wysunięty argument, że jest przyznane prawo ubogich, nawet znacznie rozszerzone, lecz my mamy dość wielkie doświadczenie, jak się w sądach przyznaje to prawo ubogich. Jeśli człowiek ma jedną morgę, pół, czy ćwierć morgi, to się mówi, że ma jakąś realność i odmawia się mu prawa ubogich.</u>
<u xml:id="u-51.2" who="#IwanMakuch">I co więcej, proszę Panów, ta nowela, czego Pan Referent nie podniósł, zawiera jeszcze i dalsze opłaty i postanawia, że: Trybunał może wymierzyć skarżącemu opłatę dodatkową, jeżeli wartość przedmiotu sporu zostanie podana w skardze zbyt nisko, po drugie, jeżeli wartość przedmiotu sporu, która została podana w skardze jako nieokreślona, może być określona pieniężnie i przekracza 1.000 złotych, po trzecie od skargi nieokreślonej wartości przedmiotu sporu należy się opłata wyższa, niż 40 zł. Jeżeli ktoś nawet wniósł już tę skargę, to wtedy Najwyższy Trybunał może mu nałożyć dodatkową opłatę i powiedzieć, że jeżeli nie zapłaci do dni 30 tych dodatkowych opłat, to w takim razie skarga nie będzie miała biegu i on nie będzie mógł szukać sprawiedliwości.</u>
<u xml:id="u-51.3" who="#IwanMakuch">Proszę Panów, jeżeli się zważy, że ostatniemi czasy Rząd dużo ustaw przedkłada do uchwalenia, które tamują ludności szukanie sprawiedliwości, w przedłożeniu są bardzo znaczne podwyższenia opłat sądowych, kodeks kamy, który niedawno uchwaliliśmy, właśnie miał na celu, aby poprostu przez te rzeczy uniemożliwić bardzo często wymiar sprawiedliwości taki, jaki być powinien, obecnie jest jeszcze nowe przedłożenie, które podwyższa stemple i t. d. — to z tego wszystkiego widać, że ta biedna ludność nie może znaleźć sprawiedliwości. Gdyby dziś administracja postarała się, ażeby ludność nie potrzebowała szukać tej sprawiedliwości, to Najwyższy Trybunał będzie miał bardzo mało do czynienia. Ale widać, że są tego rodzaju stosunki, że tych krzywd administracyjnych jest dużo i dlatego wielu z tej ludności szuka tej sprawiedliwości. My nie chcemy zamykać drogi biednej ludności do szukania tej sprawiedliwości i dlatego będziemy głosować przeciwko tej noweli.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#WładysławRaczkiewicz">Nikt więcej do głosu się nie zapisał, głos ma p. sprawozdawca.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#StefanBolesławPerzyński">Wysoki Sejmie! Ani jedna teza, którą był łaskaw wyłuszczyć mój przedmówca, nie jest do obrony, ani do utrzymania, ani jedna teza. Jeżeli chodzi o zasadę, że biedna ludność nie może się procesować...</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#komentarz">(S. Makuch: Szukać sprawiedliwości.)</u>
<u xml:id="u-53.2" who="#StefanBolesławPerzyński">...szukać sprawiedliwości — to jest jedno i to samo, bo w tej chwili nie tylko że nie szuka sprawiedliwości, ale się nie procesuje, bo 40% skarg, a więc 40 na 100 skarg Trybunał Administracyjny odrzuca nie na posiedzeniu jawnem, ale na niejawnem, jako zupełnie nieuzasadnione. A więc 40%, to jest prawie połowa skarg, jest do tego stopnia nieuzasadnionych, że sądzić ich nie można i Trybunał Administracyjny ma możność, ma prawo i obowiązek dla niehamowania możności rozważania tych spraw obywateli, które mają jaką taką rację, już 40% spraw odrzucać na posiedzeniu niejawnem.</u>
<u xml:id="u-53.3" who="#komentarz">(Głos: Ale co piąta sprawa uznana jest za słuszną.)</u>
<u xml:id="u-53.4" who="#StefanBolesławPerzyński">40% to jest prawie połowa spraw, a nie co piąta i dopiero z tych 60% pozostałych piąta część jest tych, gdzie są uchylane wyroki przez Trybunał Administracyjny.</u>
<u xml:id="u-53.5" who="#StefanBolesławPerzyński">Dzisiaj ustawa rządowa przyjęta przez Sejm wskazuje, że w tych wypadkach, w których mógł mieć wątpliwość petent, a więc strona, która występuje, a Trybunał Administracyjny uważał, że sprawa była do tego stopnia niejasna, że mógł sądzić, że będzie miał rację, to Trybunał Administracyjny zwalnia taką stronę od opłat. Jest to duży przywilej, jeśli się dalej zważy, że prawo ubogich w Polsce jest przyznawane niesłychanie często. Znam wypadki, gdzie wbrew oczywistości, żeby właśnie uniknąć tego niesłusznego zarzutu, jaki przed chwilą postawił mój przedmówca, żeby uniknąć tego zarzutu, że komukolwiek w sądach polskich tamuje się możność dochodzenia swych praw, prawo ubogich jest nie nadużywane, tego nie śmiałbym powiedzieć, ale prawem ubogich się szafuje.</u>
<u xml:id="u-53.6" who="#StefanBolesławPerzyński">Proszę wskazać choć jeden wypadek procesowania się ze Skarbem Państwa, gdzie strona występuje o prawo ubogich, żeby jej to prawo przyznane nie było.</u>
<u xml:id="u-53.7" who="#StefanBolesławPerzyński">Proszę mi wskazać choćby jeden wypadek, gdzie strona słabsza, żona prowadząca proces przeciw mężowi o alimenty, występująca o prawo ubogich, tego prawaby nie otrzymała! We wszystkich wypadkach, gdzie wchodzi minimum sentymentu, uczuć ludzkich, to prawo ubogich jest udzielane. Przeto powiedzenie, że ubogi w Rzeczypospolitej Polskiej ma zatamowany dostęp do sprawiedliwości, to jest coś takiego, na co musi się oburzyć każdy obywatel, cokolwiek znający nasze wewnętrzne stosunki, dlatego z całą stanowczością muszę odrzucić tego rodzaju zarzuty, jako nieuzasadnione.</u>
<u xml:id="u-53.8" who="#StefanBolesławPerzyński">Kodeks pruski zna takie określenie: wbrew lepszej wiedzy. Otóż tego rodzaju stwierdzenia, jakie tu słyszeliśmy, właśnie pod tego rodzaju tezę mogą podpadać.</u>
<u xml:id="u-53.9" who="#StefanBolesławPerzyński">Ostatnio podniesiono, że Trybunał Administracyjny może podnieść cenę skargi. Istotnie tak jest. Ale są dystynkcje, o których istotnie nie mówiłem, bo są jasne dla każdego, kto tego rodzaju dyskusję może prowadzić. Poza skargami, które są opłacane jako skargi mające pewien walor określony, są skargi o nieokreślonej cenie. I wtedy z niesłychanym liberalizmem Sejm postanowił, że od takiej skargi opłaca się 40 zł. A przecież czasami tego rodzaju skarga ma jako przedmiot i materię bardzo wielkie dobro, i w tych wypadkach, jeżeli cena jest nieokreślona, Najwyższy Trybunał Administracyjny może określić wyżej powództwo i skargę kasacyjną, z którą występuje strona. Myślę, że to jest tak jasne, że oczywiście do Najwyższego Trybunału Administracyjnego należy prawo określania powództwa, jeżeli do niego należy sądzenie samej sprawy. Jeżeli ktoś występuje przeciw tej zasadzie, to jest to wystąpienie tej samej kategorii, o której przed chwilą mówiłem. Mało tego, Sejm wprowadził termin 30-dniowy, pozostawił stronie 30 dni na uiszczenie tych dodatkowych opłat.</u>
<u xml:id="u-53.10" who="#StefanBolesławPerzyński">Czy można bardziej liberalnie traktować tę rzecz! Sądzę, że nie i dlatego nie mam zastrzeżeń, aby tę nowelę uchwalić.</u>
<u xml:id="u-53.11" who="#komentarz">(Oklaski na ławach B. B.)</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#WładysławRaczkiewicz">Przystępujemy do głosowania. Kto z Panów jest za przyjęciem ustawy w brzmieniu sejmowem, zechce wstać. Stoi większość, ustawa przyjęta w brzmieniu sejmowem.</u>
<u xml:id="u-54.1" who="#WładysławRaczkiewicz">Przystępujemy do punktu 16 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Prawniczej o projekcie ustawy w sprawie przepisów, dotyczących najniższej ceny licytacyjnej do ustawy postępowania sądowego cywilnego z 1864 r. i do ustawy o przetargu przymusowym i zarządzie przymusowym (druk sejm. nr 512 i odbitka nr 140-b).</u>
<u xml:id="u-54.2" who="#WładysławRaczkiewicz">Jako sprawozdawca głos ma s. Bogucki.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#AntoniBogucki">Wysoki Senacie! Na podstawie uchwały Rady Ministrów z dnia 8 lutego 1932 r. p. Minister Sprawiedliwości przesłał projekt ustawy w sprawie wprowadzenia przepisów, dotyczących najniższej ceny licytacyjnej do ustawy postępowania sądowego cywilnego z 1864 roku i do ustawy o przetargu przymusowym i zarządzie przymusowym.</u>
<u xml:id="u-55.1" who="#AntoniBogucki">W uzasadnieniu p. Minister Sprawiedliwości przytoczył, że obowiązująca obecnie jeszcze na obszarze sądów apelacyjnych w Warszawie, w Lublinie i Wilnie rosyjska ustawa postępowania cywilnego z 1864 roku ustanawia najniższą cenę nieruchomości i ruchomości tylko przy pierwszej licytacji (art. 1053 i 1157), przy powtórnej zaś licytacji majątek ruchomy, bądź nieruchomy, może być sprzedany także poniżej ceny oszacowania (art. 1070 i 1182). Jak widać z powyższego, ustawa z roku 1864 nie określa żadnej granicy najniższej ceny sprzedażnej przy powtórnej licytacji.</u>
<u xml:id="u-55.2" who="#AntoniBogucki">Stan gospodarczy naszego kraju wymaga określenia granicy najniższej ceny sprzedażnej, a to z uwagi na to, że cena osiągana w dobie obecnej przy przymusowych przetargach ruchomości i nieruchomości bez pożytku dla wierzyciela rujnuje dłużnika. Licytacje, które odbywają się w czasach obecnych, rzucają na rynek zbyt wielką ilość ruchomości i nieruchomości i pomnażają w sztuczny sposób ich podaż, a osiągane przy licytacjach ceny nie pozostają w żadnym racjonalnym stosunku do istotnej wartości sprzedawanych obiektów, nabywcami zaś ruchomości lub nieruchomości z licytacji są prawie wyłącznie spekulanci, którzy przez zmowę doprowadzają cenę do minimum. Taki stan rzeczy istnieje na ziemiach b. zaboru rosyjskiego.</u>
<u xml:id="u-55.3" who="#AntoniBogucki">Jeśli przejdziemy do ordynacji austriackiej egzekucyjnej z dnia 27 maja 1896 r., to zawiera ona przepisy o najniższej cenie licytacyjnej, zarówno ruchomości, jak i nieruchomości. § 151 tej ordynacji ustanawia, że nie można uwzględniać ofert nie dosięgających przy domach połowy, a przy posiadłościach ziemskich i gruntowych — 2/3 ceny szacunku nieruchomości z przynależnościami, że na wniosek może sędzia za zgodą wierzyciela popierającego egzekucję, ustanowić także wyższą kwotę jako najniższą ofertę, że sprzedaż nieruchomości nie może nastąpić, jeżeli na terminie licytacyjnym ofiarowano mniej, aniżeli wynosi oferta najniższa.</u>
<u xml:id="u-55.4" who="#AntoniBogucki">Jeżeli chodzi o egzekucję na rzeczach ruchomych, to § 277 ordynacji austriackiej egzekucyjnej, obowiązującej w okręgach sądów apelacyjnych w Krakowie i Lwowie, oraz Sądu Okręgowego w Cieszynie, stanowi, że przy licytacji nie uwzględnia się ofert, które nie wynoszą przynajmniej 1/3 części ceny wywołania, że na wniosek wierzyciela popierającego może sąd egzekucyjny za zgodą reszty wierzycieli, przed terminem licytacyjnym ustanowić, jako najniższą ofertę taką kwotę, która przenosi jedną trzecią ceny wywołania, że rzeczy złotych i srebrnych nie można sprzedawać poniżej wartości kruszcu, że organ wykonawczy, kierujący licytacją, winien po oznajmieniu ceny wywołania podać do wiadomości wysokość dopuszczalnej najniższej oferty, a nadto przy rzeczach złotych i srebrnych wartość kruszcową. Jak widać z powyższego § 151 i 277 powołanej ordynacji austriackiej na ziemiach b. zaboru austriackiego obowiązuje najniższa oferta przy sprzedaży przymusowej zarówno majątku ruchomego, jak i nieruchomego i z tych względów projektowana ustawa, którą mam zaszczyt referować Wysokiemu Senatowi, nie zmienia przepisów tej ordynacji.</u>
<u xml:id="u-55.5" who="#AntoniBogucki">Wreszcie, co się tyczy niemieckiej ustawy o przetargu przymusowym i zarządzie przymusowym, obowiązującej w okręgach sądów apelacyjnych w Poznaniu i Toruniu oraz sądu okręgowego w Katowicach, to zezwala ona na sprzedaż nieruchomości za dowolnie niską cenę, byleby ta cena pokrywała t. zw. najniższą ofertę, t. j. sumę wierzytelności, poprzedzających należność, dla której pokrycia nieruchomość wystawiona została na licytację, powiększona o koszta postępowania, które z ceny kupna winny być pobrane. Co się zaś tyczy ruchomego majątku, to najniższą cenę w postępowaniu licytacyjnem wprowadziło rozporządzenie rady związkowej z dnia 8 października 1914 r.</u>
<u xml:id="u-55.6" who="#AntoniBogucki">Jak widać z powyższego, projekt ustawy, który mam zaszczyt referować, zdąża do zakreślenia granicy najniższej ceny sprzedażnej przy przymusowych przetargach majątku ruchomego i nieruchomego na ziemiach b. zaboru rosyjskiego, jak również do zakreślenia tej ceny przy sprzedaży nieruchomości na ziemiach b. zaboru pruskiego i w okręgu sądu okręgowego w Katowicach. Ustawa pomija zakreślenie najniższej ceny na ziemiach b. zaboru austriackiego i majątku ruchomego pod rządem niemieckiej ustawy o przetargu przymusowym i zarządzie przymusowym, gdyż to zagadnienie na tych połaciach ziemi Rzeczypospolitej zastało uregulowane z mocy ustaw tam obowiązujących.</u>
<u xml:id="u-55.7" who="#AntoniBogucki">Sejm Rzeczypospolitej w projekcie ustawy rządowej poczynił zmiany i uzupełnienia a mianowicie: wprowadził celem ochrony nieruchomości z przeznaczenia na obszarze województw wschodnich w zmienionem brzmieniu art, 975, który brzmieć winien: „ruchomości wymienione w trzech pierwszych punktach poprzedzającego (974) art., nie ulegają sprzedaży oddzielnie od majątku nieruchomego, o ile stanowią własność właściciela nieruchomości”. Wprowadzenie w tej zmienionej formie art. 975 jest koniecznością na obszarze województw wschodnich, gdyż dotychczasowe brzmienie tego przepisu prawa było o tyle niewystarczające, że przy wadliwej wykładni jego, względnie przy zbyt rozciągłej, umożliwiało wyprzedaż martwego i żywego inwentarza oddzielnie od gospodarstw rolnych, a tem samem umożliwiało pozbawienie warsztatów rolnych narzędzi pracy, Przeredagowanie tego art, 975 U. P. C. i wprowadzenie go do projektu ustawy, którą mam zaszczyt referować, zapewnia nieruchomościom z przeznaczenia na obszarze województw wschodnich taką samą mniej więcej ochronę prawną, z jakiej korzystają one w innych dzielnicach Państwa. Pojęcie bowiem nieruchomości z przeznaczenia obce jest X tomowi Zboru Praw, obowiązującemu do dziś na obszarze województw wschodnich.</u>
<u xml:id="u-55.8" who="#AntoniBogucki">Wprowadzając art. 985 w przeredagowanej formie, Sejm zmienił również i tytuł ustawy, mianowicie ustawą ta brzmiała: W sprawie wprowadzenia przepisów, dotyczących najniższej ceny licytacyjnej do postępowania sądowego cywilnego z 1864 roku i do ustawy o przetargu przymusowym i zarządzie przymusowym. Otrzymawszy ten artykuł 985 zupełnie zasadnie, ustawa ta musiała ulec w tytule zmianie. Brzmi ona: Ustawa o zmianie niektórych przepisów ustawy postępowania sądowego cywilnego z 1864 r. i ustawy o przetargu przymusowym i zarządzie przymusowym.</u>
<u xml:id="u-55.9" who="#AntoniBogucki">Przechodząc do ustawy postępowania cywilnego, obowiązującej na całym obszarze b. zaboru rosyjskiego, zmianom uległo 5 artykułów U. P. C., a mianowicie: art. 1063 otrzymuje wyraźniejszą redakcję, usuwającą wszelkie niedomówienia i wyraźniejsze sprecyzowanie wypadków, jeżeli pierwsza licytacja nie dochodzi do skutku. Art. 1064 uległ gruntownej zmianie, a mianowicie ten przepis prawa precyzuje, komu przysługuje prawo zatrzymania majątku na własność w razie niedojścia licytacji do skutku. Pierwszeństwo daje temu wierzycielowi, który ofiarował najwyższą cenę ponad cenę oszacowaną, dalej przy równej cenie temu, na którego żądanie dokonano zajęcia, wreszcie w braku pierwszych dwóch warunków, temu wierzycielowi, czyja należność jest większa. Art. 1070 ma na widoku ponowną licytację i zastrzega, że majątek ruchomy może być sprzedany nawet za cenę niższą, niż suma oszacowania, jednak nie niższą, niż połowa tejże sumy. Wreszcie art. 1171 daje możność zatrzymania sprzedawanego majątku na własność wierzycielom w cenie, nie niższej od sumy oszacowania, a po ponownej licytacji według art. 1182 dłużnik może być wyzuty z posiadania nieruchomości, o ile dobra te będą sprzedane na licytacji w 2/3 i wzwyż sumy oszacowania. Tyle co do zmian w U. P. C. z 1864 r., obowiązującej na obszarze b. zaboru rosyjskiego.</u>
<u xml:id="u-55.10" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Leszczyński.)</u>
<u xml:id="u-55.11" who="#AntoniBogucki">Teraz jeżeli przechodzimy do zmiany, która jest projektowana w tej ustawie w b. zaborze pruskim, to ona tylko dotyczy oszacowania nieruchomości w okręgach sądów apelacyjnych poznańskiego, toruńskiego i okręgu sądu okręgowego w Katowicach, mianowicie § 34 Sejm Rzeczypospolitej zmienił w projekcie ustawy rządowej o najniższej cenie licytacyjnej przy sprzedaży nieruchomości cenę wywołania, poniżej której nieruchomość nie może być na licytacji sprzedana, a mianowicie ustalił tę cenę na 2/3 sumy oszacowania, gdy w projekcie rządowym ustalona została na połowę sumy oszacowania.</u>
<u xml:id="u-55.12" who="#AntoniBogucki">Ustawa, którą mam zaszczyt referować, ma doniosłe znaczenie, szczególnie w obecnej dobie. Doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że w jednym terminie rocznym następuje sprzedaż nieruchomego majątku, a co się tyczy ruchomości, to ta sprzedaż odbywa się bardzo często i jeżeli już idzie o wyzucie kogoś z posiadania, to wyzucie to powinno nastąpić rzeczywiście za cenę słuszną, a nie tak, jak dzieje się dziś, że żerują na tym stanie gospodarczym, jaki u nas istnieje, jedynie spekulanci. I dlatego ustawa, którą wniósł Rząd, a którą Sejm w pewnych tylko punktach zmienił i uzupełnił, nie ulega wątpliwości, że porządkuje cenę, za którą w razie przetargu publicznego ma być dokonana sprzedaż zarówno majątku ruchomego, jak i nieruchomego dłużnika, i wobec powyższego wnoszę, aby Wysoki Senat raczył przyjąć ustawę ze zmianami wprowadzonemi przez Sejm.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#ZygmuntLeszczyński">Nikt z Panów Senatorów do głosu się nie zapisał, przystępujemy do głosowania. Kto z Panów jest za przyjęciem ustawy zgodnie z wnioskiem Komisji Prawniczej według redakcji sejmowej, zechce wstać. Stoi większość, stwierdzam, że ustawa została przyjęta Przystępujemy do punktu 17 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Prawniczej o projekcie ustawy o ulgach w egzekucji sądowej przeciwko gospodarzom rolnym (druk sejm. nr 513 i odbitka nr 140-c).</u>
<u xml:id="u-56.1" who="#ZygmuntLeszczyński">Jako sprawozdawca głos ma s. Jundziłł.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#ZygmuntJundziłł">Wysoka Izbo! Ustawa uchwalona przez Sejm należy do szeregu ustaw, które mają na celu rafowanie rolnictwa w stanie kryzysu, który w obecnym czasie doprowadza szereg osób do nienormalnego wyzbywania się własności rolnej. Przed chwilą Wysoka Izba słyszała referat w analogicznej kwestii i uchwaliła ustawę, która również jest środkiem zapobiegawczym przeciw masowym objawom odbierania warsztatów pracy nie przez kryzys jednostki, lecz skutkiem powszechnego kryzysu w tej dziedzinie.</u>
<u xml:id="u-57.1" who="#ZygmuntJundziłł">Ja odrazu przejdę do trzeciej części ustawy, albowiem pierwsza i druga, luźno zupełnie związane, mogą być omówione następnie. Cała waga ustawy leży w trzeciej części, mianowicie w tymczasowem wstrzymaniu licytacyj nieruchomości, Nie można nie doceniać znaczenia takiego wstrzymania. Z jednej strony jest to środek bardzo doniosły, bowiem pozbawia możności egzekucji, zmniejsza prawa wierzycieli, a daje pewne prerogatywy dla dłużników.</u>
<u xml:id="u-57.2" who="#ZygmuntJundziłł">Otóż należy zaznaczyć, że dziedzina prawa prywatnego jest dziedziną, którą z wielką tylko ostrożnością należy zmieniać i że konserwatyzm prawny w tej dziedzinie musi być z wielką surowością przestrzegany.</u>
<u xml:id="u-57.3" who="#ZygmuntJundziłł">Ustawa, którą mamy przed sobą, nie idzie w kierunku radykalnych zmian w dziedzinie prawa prywatnego. Ma ona charakter tymczasowy, powstrzymania pewnego procesu prawnego, dlatego, żeby dać czas do rozważenia, czy proces ten będzie prowadził w przyszłości do konieczności zmian bardziej radykalnych w stosunkach wewnętrznych prywatno-prawnych. Jest to tylko pewnego rodzaju interim konieczne, po to, żeby ochronić bardzo cenne i wartościowe warsztaty pracy. Nie można mówić tu o winie jednostek, o tem, że ktoś stał się niewypłacalnym dłużnikiem. Wielkie fluktuacje światowe wpłynęły na ten stan rzeczy i oczywiście muszą być zastosowane odpowiednie środki ratownicze. Nie można spokojnie przyglądać się temu, jak następuje przemiana w kierownictwie tych warsztatów gospodarczych, nie można mówić o tem spokojnie, że przyjdą inni i staną na tamtych miejscu. Jeśli zmiana motorowego w tramwaju wymaga zatrzymania całego mechanizmu, to tem bardziej zmiana w organizacji i administracji gospodarczej może być bardzo niebezpiecznym eksperymentem, kiedy stosowana jest masowo. Oprócz tego, jak w każdej kwestii prawnej, podłożem musi być jednak i element słuszności. Każdy bankrut, człowiek, który doszedł do niewypłacalności, ma poza sobą takie lub inne własne winy. Nie można mówić o tem, kiedy mamy do czynienia z procesem ogólnym, który godzi i powoduje ruinę materialną właśnie tych jednostek, które najbardziej dążyły do podniesienia swoich warsztatów, do ich rozbudowania, i te ulegają kryzysowi. Otóż względy słuszności, celowości i dbałości Państwa o rozwój tych warsztatów zupełnie słuszne, spowodowały tę ustawę. Należy tylko się zastrzec, że winna ona być ograniczona właśnie do zakresu tylko i wyłącznie wstrzymania licytacji. Ja mówię dlatego o tem, podnoszę tę kwestię dlatego, że wszelkie elementy natury zbyt ogólnej, wszelkie elementy reorganizujące istniejący porządek cywilno-prawny, są tu zbyteczne. To jest ustawa tymczasowa o bardzo ograniczonej treści, a o wielkiej doniosłości. Skutki jej będą bardzo dobre przypuszczalnie dla właścicieli rolnych, dadzą im możność nabrania oddechu i spokojnej pracy w przeciągu dość długiego okresu gospodarczego. Z drugiej strony będzie ona miała psychiczny duży wpływ na stosunek wierzycieli do dłużnika.</u>
<u xml:id="u-57.4" who="#ZygmuntJundziłł">W tej chwili mamy do czynienia w pewnych wypadkach z zupełnem zapamiętaniem ze strony wierzycieli, którzy nie liczą się z tem, że los swój związali z losem obiektu gospodarczego. Ustawa ta egoizmy te w pewnej mierze zmniejsza, będzie pewnem memento, że jednak w tej dziedzinie nie należy się rządzić wyłącznie egoizmem, ale i zmysłem społecznym. Zdaje mi się, że ustawa ta da pomyślne wyniki.</u>
<u xml:id="u-57.5" who="#ZygmuntJundziłł">Z drugiej strony zarzuty, które stawiano tej ustawie w Sejmie, dadzą się sprowadzić do tego, że ustawa jest ściśle związana tylko z własnością rolną. Starano się umotywować, że należy ją rozszerzyć na inne obiekty, nie tylko rolne, ze względu na kryzys panujący ogólnie. Jest rzeczą oczywistą, że kryzys w innych dziedzinach, np. powiedzmy w stosunkach właścicieli domów i mieszkańców nie nabrał tej intensywności, tego napięcia, o którem można mówić w kryzysie rolnym. Więc pod tym względem to są dwie różne rzeczy. Rozszerzenie tej ustawy na innego rodzaju nieruchomości byłoby zupełnie niewskazane.</u>
<u xml:id="u-57.6" who="#ZygmuntJundziłł">Przechodzę do treści tej ustawy. Ustawa nie wzbudziła wątpliwości co do swej redakcji, co do swej treści, jednak uległa pewnym poprawkom, wniesionym przez Komisję Prawniczą Senatu. A mianowicie w art. 12 i 20 Komisja Prawnicza proponuje zmiany, któreby uwydatniły, iż wniosek o wstrzymanie licytacji może być postawiony w każdym momencie postępowania egzekucyjnego, a to ze względu na to, że w ten sposób właściciel warsztatu mógłby uniknąć kosztów i zresztą mógłby odrazu wiedzieć, że ma spokój na pewien określony czas, a nie czekać wyznaczenia terminu licytacyjnego i w ostatniej chwili ubiegać się o te ulgi.</u>
<u xml:id="u-57.7" who="#ZygmuntJundziłł">Następnie art. 21 ulega całkowitemu skreśleniu. Związane jest to właśnie z tem stanowiskiem, które starałem się Wysokiemu Senatowi przedstawić w pierwszej części mego przemówienia, t. j. że nie należy dotykać zasadniczych norm prawnych prawa prywatnego bez koniecznej potrzeby i w wypadkach, tak jak tu, doraźnych, tymczasowych ustaw. To jest stanowisko zasadnicze. Ale oprócz tego stanowiska zasadniczego są też względy natury szczególnej, które wskazują, że artykuł ten wprowadziłby niepożądany skutek do stosunków pomiędzy wierzycielem a dłużnikiem z jednej strony i pomiędzy wierzycielami różnych kategoryj z drugiej strony. Mianowicie artykuł dotyczy wierzytelności, opartych na nieruchomościach niehipotekowanych. Takich nieruchomości jest dość znaczna ilość. Jeżeli w Kongresówce są one przeważnie nieruchomościami mniejszemi, to w województwach wschodnich znajdziemy bardzo liczne obiekty o dość dużej przestrzeni i dużej wartości, które jednak sporządzonych hipotek nie mają. Otóż przy braku hipotek wszelkie należności z tytułu zobowiązań dłużnych pomimo zgłoszenia do trybu egzekucyjnego nie nabierają charakteru uprzywilejowanego pierwszeństwa, nie klasyfikują się kolejnością.</u>
<u xml:id="u-57.8" who="#ZygmuntJundziłł">Artykuł ten chciałby to wprowadzić, warunkując moment ustalenia kolejności, to jest moment ustalania prawa hipotecznego, momentem uznania przez sąd licytacji za zawieszoną, momentem zupełnie wypadkowym, który następnie trzeba byłoby ustalać po kilkudziesięciu latach, wprowadzać w ten sposób całą rejestrację tych należności z tytułu ich uprzywilejowania, zupełnie niepotrzebnie. Z drugiej strony wywołałoby to również konkurencję tych wierzycieli, z których jedni, którzy, chociaż mieli tytuł, ale go nie zgłosili, nie korzystając ze swego prawa, jeżeli wyrok zapadł przed decyzją sądu o wstrzymanie licytacji. Wreszcie, jak to na Komisji Prawniczej słusznie zaznaczano, dałoby to możliwość przy współdziałaniu nierzetelnego dłużnika i wierzyciela utworzenia muru z wierzytelności, która korzystałaby z pierwszeństwa z upośledzeniem dalszych wierzycieli, którzy mieliby tylko zwykłe obligi i tytuły egzekucyjne po wstrzymaniu licytacji wydane. Możnaby na to odpowiedzieć oczywiście, że ten moment będzie jawny i każdy z wierzycieli musi pilnować swego prawa i t. d., ale wtedy trzeba byłoby całą ustawę odpowiednio przebudować, trzebaby wprowadzić system ogłaszania, system wyczekiwania, jednem słowem z ustawy tej zrobić kwasi ustawę hipoteczną.</u>
<u xml:id="u-57.9" who="#ZygmuntJundziłł">Te względy skłoniły komisję do tego, aby artykuł, który w swej treści dotyka istotnie reorganizacji prawa prywatnego, skreślić i w ten sposób uwolnić tę ustawę od balastu w danej chwili zupełnie niepotrzebnego. Kiedy przyjdzie moment uregulowania tych wszystkich nieprawidłowości tomu X, wtedy należy tę rzecz przemyśleć i odpowiednio w ustawie nowej przeprowadzić. W tej chwili zdaniem komisji wprowadziłoby to w stosunki, wytworzone na tle tymczasowej ustawy, pewien zupełnie niepożądany zamęt.</u>
<u xml:id="u-57.10" who="#ZygmuntJundziłł">Pozostaje mi omówić jeszcze jedną, zresztą nie mającą znaczenia zmianę w art. 23. W ustawie tej w brzmieniu sejmowem upoważnia się Radę Ministrów do ustalania w drodze rozporządzenia, które przepisy ustawy i w jakich terminach tracą moc prawną. Ponieważ ustawa składa się z 3 części, ma 25 artykułów, ponieważ artykuł ten dawałby prawo Radzie Ministrów uznawania dalszej mocy jednych artykułów, a pozbawiania mocy innych, miałoby to charakter pracy ustawodawczej, albowiem wraz z zestawieniem tych artykułów, odpowiednio zmieniałaby się treść, zmieniałyby się dalsze konsekwencje ustawy. W miejsce tej redakcji komisja proponowała, żeby uznać za zasadniczą tezę przepisy artykułów 12–22, dotyczących tymczasowego wstrzymania licytacji, mających charakter tymczasowy i upoważnić Radę Ministrów do ustalenia w rozporządzeniu terminów, w których przepisy te tracą moc. W ten sposób tymczasowość ustawy ograniczyłaby się do trzeciej części, mianowicie do wstrzymania licytacji. Obie pozostałe części, luźno lub prawie wcale z nią nie związane, pozostałyby jako obowiązujące nadal.</u>
<u xml:id="u-57.11" who="#ZygmuntJundziłł">Nie będę zatrzymywał się nad treścią ustawy. Ona oddaje w ręce sądów rozstrzygnięcie kwestii, czy należy udzielić tymczasowego wstrzymania licytacji, czy nie, zależnie od wyniku rozpoznania całości majątkowych spraw osób ubiegających się, i mojem zdaniem daje należyte gwarancje zarówno dla wierzyciela jak i dla osoby o to się ubiegającej. Nie wszystkie egzekucje podlegają działaniu tej ustawy. Egzekucje z tytułu podatków, z tytułu najmu pracy, z tytułu opłat za ubezpieczenia społeczne, za alimenty i wreszcie z tytułu pożyczek długoterminowych, udzielane przez instytucje kredytu długoterminowego — te wszystkie pretensje będą i nadal powodowały licytację i prawa wstrzymania sąd nie udzieli. Oczywiście jest to przeważna część egzekucyj, które w ten sposób nie ulegną zawieszeniu, względnie wstrzymaniu. Jednak należy się liczyć ze względami, które decydują przy ustalaniu tych wyłączeń, względy natury państwowej muszą być jednak przemożne nie tylko dlatego, że za niemi stoi konieczność państwowa, ale również dlatego, że władze skarbowe powinny już przy ściąganiu podatków kierować się właśnie nie tym egoizmem, ale wielką ostrożnością i wyrozumiałością w stosunku do płatników i szczególnie do warsztatów rolnych. Mnie się zdaje, że jeśli pod tym względem były narzekania, to w przyszłości polityka Rządu pójdzie w tym kierunku, aby niszczenia gospodarstw zdrowych z tytułu ściągania przymusowego podatków nie było.</u>
<u xml:id="u-57.12" who="#ZygmuntJundziłł">Ostatnią i bardzo poważną kategorią jest dług z tytułu pożyczek długoterminowych. Niestety ta kwestia musi być uregulowana inaczej, a nie w tej ustawie, która mówi o doraźnem wstrzymaniu wszystkich licytacyj. Musiałoby to objąć te konieczności finansowe, które wypływają z działalności tych banków; mam nadzieję, że w formie jakiejś innej ustawy to niezawodnie nastąpi.</u>
<u xml:id="u-57.13" who="#ZygmuntJundziłł">Przechodząc do pierwszej i drugiej części referowanej ustawy, zaznaczam, że art. 1 ma charakter deklaratywny, art. 2 zawiera w sobie osobne zupełnie postanowienia. Znaczenie tych postanowień polega na tem, że pasze i potrzebne dla gospodarstwa rolnego substancje, znajdujące się poza obrębem majątku, przyrównuje ustawa do kwasi przynależności tego majątku i zwalnia od egzekucji. Mnie się zdaje, że stanowisko to jest słuszne. Jeżeli w pewnej organizacji gospodarczej, połączonej z większym przemysłem, rolnik przygotowuje sobie paszę gdzieś w fabryce, za to odrabia, za to płaci, to oczywiście różnica jest nieznaczna, czy ta pasza jest wydawana stopniowo, czy leży w jego stodole. A więc rozciągnięcie pojęcia przynależności dla tego rodzaju substancji jest słuszne i artykuł ten mógłby być utrzymany na stałe.</u>
<u xml:id="u-57.14" who="#ZygmuntJundziłł">Przechodząc do drugiej części ustawy, traktującej o przymusowym zarządzie gospodarstw rolnych, należy zaznaczyć, że ustawa ta, obowiązująca tylko na obszarze b. zaboru austriackiego i pruskiego, oddawała w zarząd przymusowy majątki w czasie egzekucji. Oczywiście dlatego, że w tym czasie nie miał wierzyciel dostatecznego zaufania do dłużnika i z drugiej strony ogólnie można było to zaufanie kwestionować, ponieważ dłużnik doprowadził do takiego stanu swoją majętność, że ona uległa sprzedaży przymusowej. Zarząd ten jest, o ile wiem, bardzo kosztowny, Obecnie argumenty, będące podłożem tej ustawy o zarządzie przymusowym, kiedy licytacja nie jest wynikiem kryzysu finansowego jednostki, ale wynikiem kryzysu finansowego powszechnego, te argumenty są niedostateczne. Przeciwnie, najbardziej czynne jednostki, jednostki najbardziej aktywne, które zaangażowały duże kapitały w produkcji, te właśnie znalazły się w trudnem położeniu. Pozostawienie tych czynnych jednostek, znajdujących się w centrum gospodarczem pod nadzorcą, który przyjdzie z boku, byłoby niebezpieczne i niesłuszne. Dlatego też ta ustawa przewiduje i to zupełnie słusznie, możność oddania nadzoru samemu właścicielowi majątku. Ja powiadam, że pozostawiając możność sądowi oddania nadzoru samemu gospodarzowi, właścicielowi, z drugiej strony dodając mu nadzór, który koryguje i dba o to, aby wszystkie dochody były należycie zbierane i nie trwonione, w ten sposób ustalony nadzór może być pożądany i jest najbardziej skuteczny i celowy. I dlatego utrzymanie tej noweli Komisja Prawnicza uważała za zupełnie możliwe.</u>
<u xml:id="u-57.15" who="#ZygmuntJundziłł">Z powyższych względów Komisja Prawnicza uchwaliła przyjąć ustawę wraz z zaproponowanemi poprawkami, o co Wysoki Senat proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#ZygmuntLeszczyński">Głos ma s. Stecki.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#JanStecki">Wysoka Izbo! W imieniu grupy senatorów mam zaszczyt złożyć wniosek uzupełniający do rozpatrywanego projektu ustawy, wniosek, którego uzasadnienie i motywy, a w końcu i brzmienie zaraz podam.</u>
<u xml:id="u-59.1" who="#JanStecki">Chodzi o zarządzenie, związane z ułatwieniem zaopatrywania rolników w niezmiernie ważny środek pomocniczy przy produkcji, mianowicie w nawozy sztuczne. Rola lego środka pomocniczego nabiera w dzisiejszych czasach szczególnej wagi, jak również szczególnej wagi nabiera sposób, za którego pomocą można byłoby ułatwić pozyskiwanie przez rolników tego środka. Z jednej strony zły stan zasiewów obecnych przy ogólnem osłabieniu produkcji rolniczej każę się obawiać, jeżeli nie w następnym roku gospodarczym, to przynajmniej w najbliższej przyszłości takiego tej produkcji zmniejszenia, że może to odbić się ujemnie na bilansie handlowym i na obrocie środkami żywnościowemi w kraju. Zaradzić temu można jedynie przez podniesienie produkcji, przez utrzymanie dotychczasowej jej intensywności, a więc pomiędzy innemi, bodaj czy nie na pierwszem miejscu, przez stosowanie przynajmniej w rozmiarach dotychczasowych nawozów sztucznych.</u>
<u xml:id="u-59.2" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Marszałek.)</u>
<u xml:id="u-59.3" who="#JanStecki">Z drugiej strony trzeba zważyć, że ten aparat, którym się posługiwało rolnictwo, przy pozyskiwaniu nawozów sztucznych, t. j. aparat własnych organizacyj handlowych, znajduje się z najrozmaitszych powodów, a przedewszystkiem w związku z przeżywanym kryzysem, w stanie takiej niemocy, że nadal w bardzo małym stopniu może czynić zadość potrzebom kredytowym rolnictwa w tym zakresie. Zadanie zatem możliwie daleko idącego kredytowania rolnikom przy zakupie nawozów sztucznych spada bezpośrednio na krajowe nawozów tych wytwórnie. Dla ułatwienia im tego, sądzimy, należy kredyt, udzielany na zakup nawozów sztucznych, wesprzeć przez zaliczenie go do szeregu tych kredytów, które korzystają z ułatwień egzekucyjnych lub przynajmniej, które nie podlegają tym odroczeniom, tym zatrzymaniom, jakie przewiduje rozpatrywany przez nas projekt ustawy. Na zupełnie taką samą drogę, będąc w podobnem położeniu, weszły w ostatnim czasie Niemcy, gdzie świeżo wydany dekret prezydenta Rzeszy Niemieckiej podobnież zaliczył należności z tytułu zakupów bieżących nawozów sztucznych do szeregu należności uprzywilejowanych. Odpowiednio do tego i my stawiamy wniosek, ażeby w dawnym artykule 22, a obecnie 21 projektowanej ustawy, po szeregu punktów, które mówią, że odroczenia, albo zatrzymania nie ulegają egzekucji, wszczętej celem odzyskania następujących należności: 1) z podatków i opłat skarbowych i komunalnych, 2) z tytułu umów najmu pracy, 3) z opłat na ubezpieczenia społeczne, 4) z alimentów wszelkiego rodzaju, nie wyłączając wymiarów i wymów, 5) z pożyczek długoterminowych, udzielonych przez instytucje kredytu długoterminowego — dodać p. 6 następującego brzmienia: „z tytułu nabycia po dniu 1 grudnia 1931 r. krajowych nawozów sztucznych”.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#WładysławRaczkiewicz">Głos ma s. Pawłykowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#JulianPawlikowski">Wysoka Izbo! Po całodziennej pracy w Komisji Prawniczej wpływa dziś pod debaty Wysokiej Izby projekt ustawy o ulgach w egzekucji sądowej przeciwko gospodarzom rolnym.</u>
<u xml:id="u-61.1" who="#JulianPawlikowski">Ten projekt rozpoczyna cykl ustawodawstwa, które zamierza wprowadzić Ministerstwo Rolnictwa z inicjatywy pana Ministra Rolnictwa, ażeby ustawowo interweniować w stosunki zagrożonych ciężkim kryzysem warsztatów rolnych.</u>
<u xml:id="u-61.2" who="#JulianPawlikowski">W czasie debaty nad budżetem Ministerstwa Rolnictwa na Komisji Skarbowo-Budżetowej scharakteryzował s. Wańkowicz zamierzenia ustawowe Ministerstwa Rolnictwa jako środki, które tylko przewleką agonię rolnictwa. Ustawa, nad którą obecnie będziemy debatować, nie podpada zupełnie pod charakterystykę s. Wańkowicza. Ona zupełnie nie interesuje się agonią rolnictwa! Ta ustawa jest ustawą celową, dobrą, ale działającą na bardzo skromnym odcinku życia gospodarczego, a w dodatku działającą na tym odcinku nie zasobami Rządu, ale prywatnych osób. Bo przecież ta ustawa bierze w obronę rolnika, którego warsztat rolny nie jest jeszcze w agonii, którego warsztat rolny popadł chwilowo w trudności płatnicze i bierze tego rolnika w obronę przed wierzycielem prywatnym. Natomiast rozpatrując art. 22 tej ustawy, widzimy, że Rząd zupełnie nie chcę ustawowo uregulować płatności, jakie wynikają z podatków, z opłat skarbowych i komunalnych, dalej z opłat na ubezpieczenia społeczne, a w końcu i z pożyczek długoterminowych, udzielanych przez instytucje kredytu długoterminowego, wśród których są też banki państwowe. To są te trzy główne grupy z 5 wymienionych w art. 22, co do których Rząd mógłby ustawowo sprawę spłat uciążliwych załatwić. Rozumiem zupełnie, że Rząd z przyczyn ogólnych nie może wprowadzić ogólnego moratorium. Co więcej, w imieniu ukraińskiego rolnictwa oświadczam, że jesteśmy przeciwni wprowadzaniu moratorium, gdyż wobec tych stosunków, jakie panują na naszej wsi, moratorium byłoby tylko wstrzymaniem licytacji do czasu ekspiracji moratorium, a więc tylko ich spiętrzeniem. Natomiast nie możemy zrozumieć, dlaczego Rząd tylko wobec prywatnego wierzyciela bierze w obronę zagrożone, niezupełnie niszczejące, gospodarstwa rolne. Myślę, że jeżeli w tej dziedzinie możliwe jest ustawodawcze wkroczenie, lub wkroczenie takie, jak p. Ministra Pracy i Opieki Społecznej, który spłatę świadczeń społecznych ujął w ten sposób, że terminy odłożył, a zaległości rozłożył na dogodne dla płatnika spłaty. Pan Minister Rolnictwa, z którego inicjatywy ustawodawstwo ratownicze obecne będzie wprowadzone w życie, znajdzie zapewne środki i zasoby na to, żeby zaległości skarbowe i raty w bankach państwowych, które dają długoterminowe pożyczki, uregulować, żeby nie niszczyć warsztatów, które jeszcze nie są w agonii, ale które łatwo mogą popaść w niewypłacalność, mogą łatwo pójść pod młotek i mogą łatwo być zniszczone.</u>
<u xml:id="u-61.3" who="#JulianPawlikowski">Po złożeniu tego oświadczenia w imieniu Klubu Ukraińskiego mam zaszczyt oświadczyć, że za tą ustawą głosować będziemy, prosząc Pana Ministra, żeby wglądnął w dziedzinę zaległych należności skarbowych i w sprawę rat długoterminowych kredytów, żeby ani Skarb, ani banki nie zniszczyły gospodarstwa rolnego, znajdującego się w chwilowych trudnościach płatniczych.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#WładysławRaczkiewicz">Dyskusja wyczerpana. Senator sprawozdawca głosu nie żąda. Przystępujemy do głosowania. Panowie mają przed sobą odbitkę nr 140-c, poprawki komisyjne, jak również znana jest Panom Senatorom treść poprawki s. Steckiego i innych, wniesionej do art. 22 ustawy, w razie jeżeli do art. 21 poprawka zostanie przyjęta, Przystępujemy do głosowania poprawek. Jest poprawka do art. 12. Proszę p. Sekretarza o jej odczytanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#JerzyBarański">W art. 12 ustępowi drugiemu nadać brzmienie następujące: „We wniosku należy szczegółowo przedstawić stosunki majątkowe dłużnika i odpowiednio je udowodnić lub choćby tylko uprawdopodobnić. Wniosek taki może być zgłoszony w ciągu całego postępowania egzekucyjnego, nie później jednak, niż na dwa tygodnie przed terminem, wyznaczonym na licytację”.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#WładysławRaczkiewicz">Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Większość, poprawka została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-64.1" who="#WładysławRaczkiewicz">Poprawka do art. 20.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#JerzyBarański">Artykułowi temu nadać brzmienie następujące: „Tymczasowe wstrzymanie licytacji nie ma wpływu na tok i moc prawną czynności, poprzedzających wyznaczenie terminu licytacyjnego”.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#WładysławRaczkiewicz">Kto jest za przyjęciem poprawki, zechce wstać. Większość, poprawka została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-66.1" who="#WładysławRaczkiewicz">Poprawka do art. 21.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#JerzyBarański">Artykuł ten skreślić.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#WładysławRaczkiewicz">Kto jest za skreśleniem art. 21, zechce wstać. Większość, artykuł został skreślony.</u>
<u xml:id="u-68.1" who="#WładysławRaczkiewicz">Następnie jest poprawka s. Steckiego i innych do art. 22 o dodanie punktu 6: „Z tytułu nabycia po dniu 1 grudnia 1931 r. krajowych nawozów sztucznych”.</u>
<u xml:id="u-68.2" who="#WładysławRaczkiewicz">Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Większość, poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-68.3" who="#WładysławRaczkiewicz">Następna poprawka komisyjna do art. 23.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#JerzyBarański">Artykułowi temu nadać brzmienie następujące: „Przepisy art. 12–22 mają charakter tymczasowy. Upoważnia się Radę Ministrów do ustalenia w drodze rozporządzenia terminu, w którym przepisy te utracą swą moc”.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#WładysławRaczkiewicz">Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Większość, poprawka została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-70.1" who="#WładysławRaczkiewicz">Wobec skreślenia art. 21 numeracja art. 22, 23, 24, 25 zmienia się na: 21, 22, 23 i 24.</u>
<u xml:id="u-70.2" who="#WładysławRaczkiewicz">Przystępujemy do głosowania ustawy łącznie z poprawkami komisyjnemi i poprawką s. Steckiego.</u>
<u xml:id="u-70.3" who="#WładysławRaczkiewicz">Kto z Panów jest za przyjęciem ustawy z poprawkami, zechce wstać. Stoi większość, ustawa wraz z tytułem została przez Senat przyjęta.</u>
<u xml:id="u-70.4" who="#WładysławRaczkiewicz">Przystępujemy do punktu 18 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Gospodarstwa Społecznego o projekcie ustawy o ułatwieniu spłaty uciążliwych zobowiązań, obciążających gospodarstwa rolne (druk nr 467 i odbitka nr 141-a).</u>
<u xml:id="u-70.5" who="#WładysławRaczkiewicz">Głos ma sprawozdawca s. Wańkowicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#StanisławWańkowicz">Wysoka Izbo! Znanym faktem, o którym tu przed chwilą mówiono, jest zanik kompletny rentowności gospodarstw rolnych w ostatnich trzech latach, a nie tylko zanik rentowności, ale gruba deficytowość warsztatów prowadzonych obecnie. Ten fakt pociągnął za sobą szereg skutków, z których pierwszym jest wzrost zadłużenia warsztatów rolnych, a co zatem idzie i spadek ceny ziemi; stosunek zadłużenia do wartości ziemi wobec tego spadku oczywiście zmienił się na gorsze i są wypadki, kiedy ten stosunek doszedł do 100%. Oczywiście, że dla warsztatów, które znajdują się w tem położeniu, niema innego ratunku, jak sprzedaż całkowita, bądź częściowa całego warsztatu. Warunki, które się wytworzyły, nawet i to wyjście poniekąd uniemożliwiają, bo jednocześnie ze spadkiem ceny ziemi i wzrostem zadłużenia nastąpiło zmniejszenie się zdolności kupczej tych warstw, które mogłyby się stać nabywcami gruntu. Oprócz tego zmniejszyły się i środki i płynność Państwowego Banku Rolnego, który dotychczas finansował i kredytował nowonabywców.</u>
<u xml:id="u-71.1" who="#StanisławWańkowicz">Wyjście z tego położenia jest niezwykle trudne. Jedyna możliwość, jaka istniała, to było rozszerzenie tej kategorii ludności wiejskiej, którejby można umożliwić kupno gruntu. Rzecz w tem, że ustawa z 28 grudnia 1925 r. o wykonaniu reformy rolnej ogromnie skrępowała obrót ziemią i ogromnie zwęziła kategorie ludności, której dozwolone było powiększenie swoich warsztatów rolnych, względnie kupno nowego warsztatu. Otóż ustawa, którą mam przed sobą, ma na celu umożliwienie sprzedaży częściowej czy całkowitej większych warsztatów rolnych drobnym nowonabywcom, aby tą drogą umożliwić pewne rozluźnienie tych więzów, które na mocy ustawy z dnia 28 grudnia krępowały obrót ziemią. Oczywiście ustawa rozluźnia te więzy tylko na bardzo niewielkim odcinku, bo nie znosi całego szeregu artykułów, mówiących o kolejności nabywania, o cenie ziemi i t. d., ale specjalnie tylko w zakresie 3 artykułów daje pewne ulgi i te 3 artykuły, o których mowa w art. 3 ustawy, którą Panowie mają przed sobą, stanowią o całej treści ustawy.</u>
<u xml:id="u-71.2" who="#StanisławWańkowicz">Pierwsze jej artykuły mówią o tem, jak się określa te większe warsztaty rolne, które mają korzystać z dobrodziejstw tej ustawy. A mianowicie ci, którzy chcieliby z tego skorzystać, muszą uzyskać zezwolenie wojewody, którego wojewoda udzieli na podstawie opinii specjalnej komisji, która przy województwach w tym celu będzie powołana z udziałem czynników społecznych i prezesa okręgowego urzędu ziemskiego. Po otrzymaniu takiego zezwolenia te warsztaty będą mogły być parcelowane w warunkach nieco łatwiejszych, a mianowicie będzie złagodzony przepis art. 50, 44 i 45 ustawy z dnia 28 grudnia 1925 r. o wykonaniu reformy rolnej.</u>
<u xml:id="u-71.3" who="#StanisławWańkowicz">Co mówi art. 50? Art. 50 ogranicza wielkość warsztatów, które mogą być utworzone jako skutek parcelacji, do pewnych oznaczonych norm, do 20 ha na obszarze prawie całej Polski i do 35 ha na obszarze województw wschodnich.</u>
<u xml:id="u-71.4" who="#StanisławWańkowicz">Art. 44 i 45 mówią o obowiązku dostarczenia pewnej ilości ziemi tym z pośród służby folwarcznej, którzy wskutek parcelacji majątku utracili pracę, albo o odszkodowaniu pieniężnem, które właściciel parcelujący swój majątek obowiązany jest służbie dać.</u>
<u xml:id="u-71.5" who="#StanisławWańkowicz">Przedłożenie rządowe zdążało w kierunku skasowania ograniczeń, zawartych w art. 50 i skasowania również art. 44 to jest obowiązku dostarczenia pracy pracownikom rolnym, którzy pozostaną bez pracy wskutek parcelacji majątku, zachowując w całości postanowienia, mówiące o odszkodowaniu pieniężnem. Komisja i plenum Sejmu stanęły jednak na cokolwiek innym punkcie widzenia i znacznie ścieśniły te ułatwienia, które ustawa w przedłożeniu rządowem dawała parcelującym. Zamiast skasowania całego art. 50, to jest zniesienia tego maximum nabycia, Sejm wprowadził pewne ograniczenia, a mianowicie, udzielił upoważnienia Ministrowi Reform Rolnych do ustalania w drodze rozporządzenia pewnych norm oddzielnych dla każdego okręgu na pewien okres czasu, które to normy mają odtąd w tych okręgach regulować wielkość nowonabytych działek.</u>
<u xml:id="u-71.6" who="#StanisławWańkowicz">Zaś co się tyczy artykułów 44 i 45, to nie stanął na stanowisku przedłożenia rządowego, które zniosło obowiązek dostarczania ziemi pracownikom rolnym, ale poniekąd utrudnił nawet te warunki, które przewidywała ustawa z 28 grudnia, bo nie tylko ten obowiązek został zachowany, ale nawet określono czas, przez który właściciel, parcelujący swój majątek, miał czekać na zgłoszenie. Redakcja sejmowa przedłużyła termin z jednego miesiąca na trzy miesiące, oprócz tego również wprowadziła pewne rozszerzenie praw dla tych pracowników, którzy albo nie mogą korzystać, czy nie chcą korzystać z prawa kupna osad, albo też zrzekają się tego prawa, Dawniej w myśl art. 44 ci z pracowników, którzy nie nabyli nowych działek, o ile przesłużyli w danym majątku więcej niż 10 lat otrzymywali prawo do jednorazowego odszkodowania w wysokości 500 złotych. Obecna ustawa w brzmieniu sejmowem zniża ten termin służby do 5 lat, poczem udziela im prawa otrzymania odszkodowania, które waha się od 250 złotych do 500 zł, jak dawniej zachowując ponad 10 lat dawne normy. Co się tyczy emerytur, to dla nich zachowała postanowienia dawniej istniejącej ustawy.</u>
<u xml:id="u-71.7" who="#StanisławWańkowicz">To są te dwie najważniejsze zmiany, które Sejm wprowadził.</u>
<u xml:id="u-71.8" who="#StanisławWańkowicz">Tutaj mówiąc odrazu o poprawkach, które Komisja Gospodarstwa Społecznego Wysokiego Senatu wprowadziła, powiem, że te pierwsze trzy artykuły zostały przez komisję przyjęte w brzmieniu sejmowem z jedną zmianą, a mianowicie w ust. b) art. 3 termin ustalony na 3 miesiące zmniejsza komisja z powrotem do 1 miesiąca, wychodząc z zasady, że o ile to ma być ustawa ulgowa, jeżeli tu mają być dane pewne przywileje dla tych, którzy znajdują się w wyjątkowo ciężkiem położeniu, to niema racji wprowadzania obostrzeń dalej idących, aniżeli ustawa z grudnia 1925 r. to przewiduje.</u>
<u xml:id="u-71.9" who="#StanisławWańkowicz">Następnie art. 4 mówi o obowiązku właściciela parcelowanego majątku względem dzierżawców, o ile dzierżawcy siedzą na gruncie, przeznaczonym na parcelacje. Tutaj żadnych zastrzeżeń komisja nie miała z wyjątkiem jednej czysto redakcyjnej poprawki. Mianowicie chodzi tu o skreślenie jednego słowa w ostatniem zdaniu, które zostało tu przez pewne nieporozumienie wstawione, mianowicie artykuł ten w przedłożeniu rządowem przewiduje dwa sposoby odszkodowania dla dzierżawców, albo sposób spłaty, albo też danie działki równorzędnej. Sejm wykreślił opłatne wynagrodzenie, w tem rozumieniu, że ta rzecz jest uregulowana przez odpowiednią ustawę i przez rozporządzenie Prezydenta i nie jest naruszona przez ustawę, o której mówimy, natomiast pozostawiono tu słowa: „w tym ostatnim wypadku”. Ponieważ tu jest mowa tylko o jednym wypadku, należy tu te słowa skreślić.</u>
<u xml:id="u-71.10" who="#StanisławWańkowicz">Art. 5 mówi o zabezpieczeniu nowonabywców od możliwego obciążenia działek, przez nich nabytych już po dokonaniu przyrzeczenia sprzedaży przez sprzedającego. Artykuł ten był zupełnie na miejscu w tej ustawie w tym czasie, kiedy ona została wniesiona do ciał ustawodawczych, ale ponieważ to było rok temu, a od tego czasu przeszła przez Sejm i Senat i stała się prawem ustawa, która mówi o ujawnianiu zastrzeżeń hipotecznych przy parcelacji, wobec tego ten artykuł stał się nieaktualny, ponieważ jest pochłonięty przez tamtą ustawę, wobec tego komisja proponuje art. 5 skreślić.</u>
<u xml:id="u-71.11" who="#StanisławWańkowicz">Artykuł 6 mówi o zabezpieczeniu sum, wpłaconych przez nowonabywców za nabytą ziemię, a mianowicie sumy nakazuje składać do depozytu Banku Rolnego do czasu dokonania ostatecznego aktu kupna-sprzedaży i reguluje tak samo wypłatę tych sum, dając prawo Ministerstwu Skarbu potrącania zaległości podatkowych z tych kwot.</u>
<u xml:id="u-71.12" who="#StanisławWańkowicz">Komisja Gospodarstwa Społecznego artykuł ten przeredagowała, wychodząc z zasady, że naprzód rzeczy te powinny być składane nie do depozytu jednej strony, tylko do łącznego depozytu obu stron. Następnie zachowano uprawnienia Ministerstwa Skarbu do ściągnięcia podatkowych należności. Następnie wprowadza jeszcze jedno ułatwienie, mianowicie, wychodząc z zasady, że będą sprzedawali ci, którzy są pozbawieni wszelkich innych środków obrotowych, a wszczęcie parcelacji wymaga pewnych sum dość poważnych dla sporządzenia planów i t. d., więc zezwala sprzedającemu z sum zadatkowych, złożonych do depozytu w Banku Rolnym, podjąć takie kwoty, które byłyby niezbędne dla rozpoczęcia parcelacji, ale postanawia jednocześnie, że wysokość tej sumy czyni zależną od zaświadczenia urzędu ziemskiego, który się tą parcelacją opiekuje i na tej podstawie zezwala się Bankowi Rolnemu wydać pewną część tej sumy.</u>
<u xml:id="u-71.13" who="#StanisławWańkowicz">Oprócz tego w ostatnim ustępie poprawka, którą, komisja wprowadziła, a mianowicie, zabezpieczenie depozytów od zajęcia ich egzekucyjnego za długi sprzedawcy, jak i za długi nabywcy. Bo oczywiście, o ile sumy czasowo złożone w depozycie mogłyby być zajmowane, to jaki byłby cały sens tego artykułu, który polega na tem, żeby zabezpieczyć nabywcy tę określoną sumę przez niego wpłaconą? Zostałby bez ziemi i bez pieniędzy, a cała wartość tego artykułu spadłaby do zera.</u>
<u xml:id="u-71.14" who="#StanisławWańkowicz">Nie będę tutaj, Wysoka Izbo, czytał całej nowej redakcji tego artykułu, bo jest dosyć długi, a i tak przy głosowaniu będzie odczytany. Ale główne podstawy tu przytoczyłem.</u>
<u xml:id="u-71.15" who="#StanisławWańkowicz">Dalsze artykuły nie mają już żadnych poprawek. Jest jedna formalna poprawka, która zresztą mówi tylko o upoważnieniu Rady Ministrów na wniosek Ministra Reform Rolnych do określenia czasu, przez który ta ustawa będzie obowiązywała, no, i następnie poleca wykonanie Ministrowi Reform Rolnych i Ministrowi Rolnictwa w porozumieniu z Ministrem Skarbu i z Ministrem Sprawiedliwości.</u>
<u xml:id="u-71.16" who="#StanisławWańkowicz">Ustawa ta przyniesie pewne ulgi warsztatom rolnym, powiększając ilość ludzi, którzy będą ziemię nabywać, specjalnie tych, którzy rozporządzają jeszcze zapasem gotówki, a nie nasuwa żadnych obaw, które były wyrażone w Sejmie, że tą drogą może uciec poważna ilość ziemi z zapasów, przeznaczonych na parcelację, a powtóre określa bardzo ściśle nadzór urzędu ziemskiego nad wysokością tego wielkiego obszaru, który musi być określony przez Ministra Reform Rolnych. Wobec tego komisja stanęła na stanowisku, że nie ma żadnych wątpliwości co do tej ustawy i w myśl propozycji komisji wnoszę, ażeby Wysoki Senat uchwalić raczył projekt tej ustawy ze zmianami, które tutaj przytoczyłem.</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#WładysławRaczkiewicz">Głos ma s. Stecki.</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#JanStecki">Wysoka Izbo! Jestem tego zdania, że projekt ustawy, który w tej chwili został zreferowany przez p. s. Wańkowicza, wymaga jeszcze dalszego oświetlenia, a to ze względu, że budzi niewątpliwie — referent poświęcił mu stosunkowo niewiele czasu — tyle zarzutów i tyle trudności w dojrzewaniu swem, iż dowodzi to niedostatecznego zrozumienia wagi tej ustawy i niedostatecznego zrozumienia tych interesów, które projektodawcy mieli na myśli, kiedy ustawę wnosili.</u>
<u xml:id="u-73.1" who="#JanStecki">Już sam tytuł ustawy daje punkt wyjścia do jej rozpatrywania. Tytuł brzmi: o ułatwieniu spłaty uciążliwych zobowiązań, obciążających gospodarstwa rolne, a jeden z artykułów traktuje ustawę, jako czasową, przewidując kompetencję Rady Ministrów co do odwołania jej w terminie, jaki uzna za właściwy. Zatem zarówno samo założenie, jak i formalna tej ustawy konstrukcja wskazują, że ma się do czynienia nie z próbą nowelizacji ustawy o wykonaniu reformy rolnej z dnia 28 grudnia 1925 r., lecz z zarządzeniem przejściowem i czasowem, zarządzeniem, mającem na celu ze względu na sytuację dzisiejszą, ze względu na obecne okoliczności zawieszenie. przepisów ustawy o wykonaniu reformy rolnej w niektórych jej działach. Gdybyśmy przy stępowali do nowelizacji ustawy o reformie rolnej, czynilibyśmy to z całkiem innych motywów, z całkiem innem uzasadnieniem, z zupełnie innem nastawieniem, aniżeli teraz, projektując i traktując ustawę, którą mamy przed sobą.</u>
<u xml:id="u-73.2" who="#JanStecki">Ułatwienie spłaty uciążliwych zobowiązań, konieczność przyjścia rolnictwu z pomocą w tym okresie została spowodowana oczywiście przez okoliczności nadzwyczajne, podobnie, jak w nadzwyczajnych okolicznościach ulegają chwilowemu zawieszeniu albo zmianie przepisy, normujące zasadnicze prawa obywatelskie, Przepisy, normujące bądź użytkowanie pewnych przedmiotów własności albo posiadania, bądź korzystanie z pewnych urządzeń, to wszystko nie jest ani nowelizowaniem Konstytucji, ani nowelizowaniem przepisów, regulujących stosunki społeczne czy gospodarcze, tylko chwilowem przystosowaniem przepisów prawa do konieczności, podyktowanych przez siłę wyższą, przez okoliczności zewnętrzne, podobnie ma się rzecz z tą ustawą.</u>
<u xml:id="u-73.3" who="#JanStecki">W szeregu środków, któreby ułatwiły zdjęcie z rolnictwa uciążliwych ciężarów, są środki, wkraczające w sferę ustawodawstwa podatkowego, są środki, wkraczające w sferę zarządzeń albo nawet ustawodawstwa kredytowego, zarządzeń albo ustawodawstwa socjalnego, zarządzeń albo ustawodawstwa, normującego postępowanie sądowo-egzekucyjne, z czem wszystkiem bądź spotykaliśmy się w szeregu ustaw, które weszły do izb ustawodawczych, bądź też mają być w najbliższym czasie wydane. Jest rzeczą zrozumiałą, że stosowane też być powinny środki nadzwyczajne w zakresie ustawodawstwa agrarnego, albowiem bez objęcia akcją ratunkową całości ustawodawstwa i polityki, regulującej życie gospodarcze zwłaszcza na odcinku rolniczym, nie może być mowy o skutecznej dla rolnictwa w tym zakresie pomocy. Zwłaszcza pomoc ta nie może być skuteczna, jeżelibyśmy nie dotknęli dziedziny ustawodawstwa agrarnego. Wkracza ono bowiem w dziedzinę dla życia gospodarczego, a więc dla rolnictwa najistotniejszą, wkracza w dziedzinę obrotu ziemią. Ta dziedzina jest regulowana w Polsce przez dwa akty zasadnicze. Jednym takim zasadniczym aktem jest rozporządzenie Rady Ministrów, wydane z mocą ustawy, na zasadzie ustawy specjalnej, w r. 1919, drugim — ustawa o wykonaniu reformy rolnej z dnia 28 grudnia 1925 r. Podczas gdy rozporządzenie Rady Ministrów z r. 1919 w tym zakresie, który nas w tej chwili obchodzi, odwołuje się tylko do zasad, które mają być przyjęte za podstawę przebudowy ustroju rolnego w Polsce, to ustawa z dnia 28 grudnia 1925 r. już wprost przebudowę tęgo ustroju normuje szeregiem przepisów bądź pozytywnych, bądź negatywnych i dlatego jest najistotniejsza.</u>
<u xml:id="u-73.4" who="#JanStecki">Chcąc zrozumieć do głębi konieczność tego projektu, który mamy w tej chwili przed sobą, jak również chcąc zrozumieć, w jak wielkiej mierze dotyczy on celu zamierzonego, to jest przyjścia z pomocą rolnictwu, trzeba przyjrzeć się przepisom ustawy z r. 1925, a z drugiej strony trzeba pamiętać, że wniosek obecny miał także cel uboczny, nie mniej ważny i bardzo blisko z tamtym pierwszym celem, to jest ułatwieniem obrotu ziemią, związany. A mianowicie wprowadzić się ma takie przepisy, któreby umożliwiły instrumentowi, jakim rozporządza się w zakresie kredytowym i agrarnym, t. j. Bankowi Rolnemu, wyjść z niezmiernie trudnego położenia, w jakim się dziś znalazł z powodu konieczności stosowania swej polityki kredytowej do przepisów ustawy o reformie rolnej.</u>
<u xml:id="u-73.5" who="#JanStecki">Zobaczmy, w jakiej mierze ustawa ta czyni zadość obu celom i w jakiej mierze jeszcze im zadość nie czyni. Co mówi ustawa o reformie rolnej? Ustawa ta przedewszystkiem stawia pewne zasadnicze przepisy, a mianowicie, w art. 47: Przy parcelacji winny być uwzględnione w miarę potrzeby:</u>
<u xml:id="u-73.6" who="#JanStecki">a) sprostowanie granic, zapewnienie dogodnych dojazdów i zniesienie t. zw. enklaw i szachownic,</u>
<u xml:id="u-73.7" who="#JanStecki">b) zachowanie specjalnych kultur i właściwe zużytkowanie zabudowań,</u>
<u xml:id="u-73.8" who="#JanStecki">c) wydzielenie gruntów na cele państwowe, komunalne, społeczne, kulturalne i naukowe,</u>
<u xml:id="u-73.9" who="#JanStecki">d) podział gruntów na rolnicze kolonie dodatkowe (przy parcelacji sąsiedzkiej) i samodzielne, oraz ewentualnie na parcele rzemieślniczo-wiejskie, ogrodniczo-warzywne, przemysłowe, robotnicze, urzędnicze i t. p.,</u>
<u xml:id="u-73.10" who="#JanStecki">e) rozmieszczenie siedlisk nowopowstających osad i wsi z zapewnieniem zaopatrzenia ich w wodę, zapobieżenie zbytniej odległości gruntów od osiedli i zaprowadzenie dróg komunikacyjnych i dojazdowych.</u>
<u xml:id="u-73.11" who="#JanStecki">Art. 60 ustawy mówi w p. A: Projekt parcelacyjny winien uwzględnić: wydzielenie i zachowanie zabytków historycznych, architektonicznych i osobliwości przyrody; w p. B: wydzielenie:</u>
<u xml:id="u-73.12" who="#JanStecki">a) terenów, na których są otwarte kamieniołomy i kopalnie minerałów użytecznych,</u>
<u xml:id="u-73.13" who="#JanStecki">b) terenów potrzebnych do właściwego użytkowania źródeł mineralnych,</u>
<u xml:id="u-73.14" who="#JanStecki">c) gruntów, objętych zakładami górniczemi, hutniczemi i przemysłowemi,</u>
<u xml:id="u-73.15" who="#JanStecki">d) gruntów, ewentualnie budynków, niezbędnych na cele gminne, szkolne, zdrowotne, kościelne i inne cele publiczne i społeczne oraz na cele przemysłowe i t. p.</u>
<u xml:id="u-73.16" who="#JanStecki">Nadto powiada o utworzeniu gospodarstw wzorowych.</u>
<u xml:id="u-73.17" who="#JanStecki">Dalej w art. 45 i w art. 44, uwzględniając interesy drobnych dzierżawców, którzy mogliby się znajdować na parcelowanych terenach, jak również uwzględniając w szczególności interesy służby rolnej, któraby z powodu parcelacji traciła pracę, nakazuje przy każdej parcelacji nieruchomości ziemskiej, albo jej części, tworzyć z reguły gospodarstwa dla bezrolnych rodzin stałej służby folwarcznej, tracącej pracę skutkiem parcelacji danego obszaru.</u>
<u xml:id="u-73.18" who="#JanStecki">Nakoniec w art. 65 jest zobowiązanie uwzględnienia obok interesów tej stałej służby folwarcznej także i potrzeb ludności małorolnej w sąsiednich wsiach nie scalonych i w tymże artykule przepisuje zatwierdzanie wykazów nabywców przez okręgowy urząd ziemski. W ten sposób wkłada się szereg obowiązków, którym przy parcelacji ma się czynić zadość ze względów społecznych albo kulturalnych, Z kolei w art. 71 powiada ustawa: „Cena sprzedażna poszczególnych gospodarstw i działek nie może być specjalnie wygórowana i cena ta stanowi integralną część projektu parcelacji i podlega zatwierdzeniu łącznie z tym projektem”. Dalej ponad temi wszystkiemi bądź w sposób ogólny, bądź w sposób nieco bardziej szczegółowy przepisanemi zadaniami i zastrzeżeniami, które należy uwzględniać przy parcelacji, przepisane są dwie rzeczy zasadnicze. Jedną z nich jest wielkość nowotworzonych działek lub też wielkość tych gospodarstw, do których mogą być powiększone istniejące gospodarstwa przez dokupno ziemi. O tem mówi art. 50.</u>
<u xml:id="u-73.19" who="#JanStecki">W art. 51 wysuwa się na plan pierwszy czynienie zadość potrzebom sąsiednich gospodarstw karłowatych, a ponad wszystkiem art. 53 ustanawia kolejność kandydatów, zgłaszających się o nabycie parcel. A mianowicie w pierwszym rzędzie, przy wszelkich parcelacjach z pośród kandydatów, posiadających równe kwalifikacje zawodowe i gospodarcze, mają być uwzględniani: dzierżawcy i oficjaliści majątków parcelowanych, zasłużeni żołnierze i inwalidzi armii polskiej, rodziny pozostałe po poległych żołnierzach, absolwenci szkół rolniczych, reemigranci, zmuszeni opuścić granice obcego państwa ze względów politycznych. Do tej kolejności w § 90 rozporządzenia Ministra Reform Rolnych z dnia 7 grudnia 1926 r. jest wyjaśnienie, że przy zatwierdzaniu nabywców uwzględniani będą kandydaci z każdej następującej kategorii dopiero po uwzględnieniu wszystkich kandydatów, należących do kategoryj poprzednich.</u>
<u xml:id="u-73.20" who="#JanStecki">Jaki z tego wyprowadzamy wniosek? Że obrót ziemią jest skrępowany nadzwyczajnie, ponieważ już samo formalne uczynienie zadość przepisom ustawowym czyni wybór nabywców trudnym i przewlekłym, ze względu zaś na treść materialną przepisów daje pierwszeństwo nie kandydatom najzasobniejszym w środki, należycie przygotowanym materialnie do nabycia działki, do założenia nowego gospodarstwa, albo powiększenia gospodarstwa posiadanego, ale kategoriom nabywców ze względów społecznych uprzywilejowanym. Ta okoliczność prowadzi do wniosku, że jeśli tak pomyślana ustawa w czasie normalnym mogła być niedogodna, mogła być uciążliwa, mogła procesowi parcelacyjnemu stawiać przeszkody, zwłaszcza o ile chodzi o interesy sprzedających ziemię, to w dobie tak ciężkiego kryzysu ścisłe przestrzeganie wszystkich przepisów tej ustawy prowadzić musi do zupełnego zahamowania obrotu ziemią. A zatem jeżeli w szeregu środków, zmierzających do ułatwienia spłaty uciążliwych zobowiązań, należy przewidywać alienację części, a niekiedy całości posiadanego obszaru, to w takim razie jest rzeczą niemożliwą nie wprowadzić pewnego rozluźnienia w sztywnych przepisach ustawy z 1925 r., jeśli się chcę istotnie do obrotu szybkiego i ekonomicznie zdrowego dopuścić. Z drugiej strony mamy też cel uboczny, niemniej przecież bardzo ważny, to jest ułatwienie Państwowemu Bankowi Rolnemu jego działalności kredytowej. W ścisłym związku z podstawowemi przepisami ustawy art. 73 i 74 mówią o kredytach, jakie udzielane będą nabywcom parcel, przewidując kredyt dwojakiego rodzaju: jeden normalny z własnych środków Państwowego Banku Rolnego w listach zastawnych na kupno ziemi, drugi — pomoc nadzwyczajna z funduszów przez Bank Rolny administrowanych w skali daleko wyższej, aniżeli pierwszy kredyt, podczas bowiem, gdy pierwszy z reguły dziś sięga połowy szacunku, ustanowionego przez Bank, to ten drugi kredyt może się mieścić w 100% szacunku przez Bank ustalonego. Ten drugi kredyt pochodzi z t. zw. funduszu zapomóg i kredytu ulgowego dla kategorii nabywców uprzywilejowanych, wskazanych w art. 73 i 74. Przed chwilą mówiłem w sposób ogólny, jakie skutki dla obrotu ziemią miały przepisy ustawy o nabywcach. W szczególności pod tym względem szkodliwym okazał się skolei przepis, uprawniający urzędy ziemskie do traktowania ceny parcelacyjnej jako istotnej składowej części planu parcelacyjnego, czuwania nad tem, aby ceny nie były spekulacyjnie wygórowane i sprzeciwiania się wszystkiemu, coby tę cenę ponad poziom przez urzędy ziemskie uznawany za słuszny podnosiło. Zgóry zastrzegam się, że o ile dopatruję się rzeczywistych, zarówno ekonomicznych, jak i społecznych niebezpieczeństw, jakie wyniknąć mogą ze zbyt raptownego podnoszenia się cen ziemi, o tyle z całym naciskiem daję wyraz przekonaniu, że sprowadzanie spadku ceny ziemi, że sztuczne oddziaływanie na cenę ziemi w kierunku jej depresji, szukanie solucji dla trudności gospodarczych i społecznych w obniżaniu cen ziemi jest rzeczą w najwyższym stopniu szkodliwą i niebezpieczną. A cóż dopiero, jeżeli chodzi o proces parcelacyjny? Wprowadzenie przepisu, pomyślanego w zasadzie swej słusznie, ale dającego broń niebezpieczną nie tylko urzędowi ziemskiemu, ale i nabywcom, stosowanie tego przepisu na drodze interpretacji kazuistycznej, w poszczególnych przypadkach nie pozwala w żaden sposób ustalić ceny sprzedażnej, a więc nie pozwala zrobić racjonalnego planu spłaty uciążliwych zobowiązań.</u>
<u xml:id="u-73.21" who="#JanStecki">Ponieważ teoretyczne wywody nie tak żywo przemawiają do słuchacza, jak przykład konkretny, przeto dla uzasadnienia niebezpieczeństwa, które widzę w dalszem utrzymywaniu przepisu ustawy z dnia 25 grudnia, który powierza urzędom ziemskim reglamentowanie cen ziemi przy parcelacji, pozwolę sobie przytoczyć in extenso szereg wyjątków z oryginalnego odwołania, złożonego niezbyt dawno, bo w roku ubiegłym, do Ministerstwa Reform Rolnych ze strony jednego z zainteresowanych sprzedawców, którego nazwiska wymieniać nie będę, wyjaśniając tylko, że chodzi tu o okrąg ziemski lubelski.</u>
<u xml:id="u-73.22" who="#JanStecki">W dniu 16 września 1929 r. prezes okręgowego urzędu ziemskiego w Lublinie udziela pozwolenia na rozparcelowanie z dóbr A. 86 ha pod zwykłemi rygorami z warunkiem 1) żeby ten obszar został sprzedany posiadaczom karłowatych i małorolnych gospodarstw wsi B i C, 2) żeby cena sprzedażna nie przekraczała dla gruntów ornych II klasy 4.300 zł za 1 ha. To było w roku 1929.</u>
<u xml:id="u-73.23" who="#komentarz">(S. Kłuszyńska: Czy to jest mało?)</u>
<u xml:id="u-73.24" who="#JanStecki">To nie jest mało. Mnie o to nie chodzi, czy to jest dużo, czy mało. Pani będzie łaskawa wysłuchać do końca, potem będziemy rozmawiali. 4300 złotych za 1 ha w II klasie, w innych klasach odpowiednio niżej, a to na zasadzie dokonanej przez komisję na miejscu klasyfikacji i oceny gruntów. Przystępując na tej zasadzie do parcelacji, właściciel sam ustanowił cenę 4200 zł za hektar i odpowiednio obniżoną dla klas pozostałych. Zarówno nabywcy ze służby folwarcznej, jak małorolni ze wsi B i małorolni ze wsi C zgłaszają się do kupna ziemi, dają zadatki, wreszcie zawierają formalną umowę pisemną kupna-sprzedaży, i obejmując odrazu ogółem około 70 ha, nie podnoszą żadnych obiekcyj co do wyznaczonej ceny. Następuje sporządzenie ostatecznych kontraktów, przyczem pod presją komisarza ziemskiego uwzględniona zostaje ich prośba o prolongatę spłat, t. j. dalszych wpłat pieniężnych z tem związanych. Na ostatni termin włościanie ze wsi C nie stawiają się — to wszystko jeszcze w 1929 r. — lecz składają do okręgowego urzędu ziemskiego skargę na wysokość ceny. Okręgowy urząd ziemski przekazuje skargę komisji okręgowej, a ta 31 stycznia 1930 opinjuje, że cenę należy obniżyć do 3.500 zł za 1 hektar II klasy i odpowiednio dla reszty kategoryj, a okręgowy urząd ziemski pismem z 6 lutego 1930 r. podaje właścicielowi tę decyzję do wiadomości, polecając w ciągu jednego miesiąca zawrzeć umowy z włościanami pod grozą zastosowania artykułu 15 i 63 ustawy, t. j. przymusowego wykupu. Właściciel zapowiada skargę do Ministerstwa, powołując się między innemi na fakt, że skarżą się tylko włościanie z jednej wsi C, że tuż obok gorsze grunta ze wsi sąsiednich parcelowane są po cenie wyższej, że te grunta, o które chodzi w danym razie, są położone wyjątkowo dobrze tuż przy wsi C, bezpośrednio przy kolejce, o 4 km. od cukrowni i o 4 km. od stacji kolejowej.</u>
<u xml:id="u-73.25" who="#JanStecki">Wtedy O. U. Z. oświadcza, że gotów jest dokonać ponownych oględzin i klasyfikacji gruntów, prosząc o niewysyłanie skargi do Ministerstwa. W dn. 8. III. 1930 r. Inspektor O. U. Z. i członek K. O. Z. udają się na miejsce i protokólarnie ustalają cenę na 4.000 zł za 1 ha kl. II. Kiedy właściciel zażądał od prezesa O. U. Z., stosownego zaświadczenia, ten po długiej zwłoce oświadcza, że nie może zmienić decyzji komisji, lecz musi wyjednać na to zgodę Ministerstwa, któremu też odsyła sprawę z własnym przychylnym wnioskiem, Ministerstwo upoważnia prezesa O. U. Z, do ostatecznej decyzji, a ten żąda obniżenia ceny do 3.900 zł, na co właściciel godzi się wobec kategorycznego zapewnienia, danego w maju 1930 r., że wysłany zostanie na miejsce komisarz, który poda tę cenę włościanom i uprzedzi, że jeżeli jej nie zaakceptują, to O. U, Z. wyda pismo, zwalniające właściciela od obowiązku sprzedania ziemi im właśnie, a zezwalające na sprzedaż innym włościanom. Zanim komisarz wyjechał na miejsce, O. U. Z pismem z dn. 26. VI. 1930 r. znów obniżył cenę na 3.800 zł. Komisarz przybył na miejsce dopiero 14. VIII. 1930 r., ogłosił włościanom, że cena została definitywnie oznaczona na 3.800 zł i uprzedził, że jeżeli jej nie przyjmą, upełnorolnienie wsi C zostanie zaniechane i zostawił im 2 tygodnie do namysłu. Stwierdzono to protokólarnie. Włościanie odmówili podpisania protokółu.</u>
<u xml:id="u-73.26" who="#JanStecki">Pomimo takiego postawienia sprawy, chcąc wreszcie doprowadzić do końca parcelację i wchodząc w położenie włościan, właściciel sam obniża cenę dla wsi C do 3.500 zł, co włościanie narazie zaakceptowali i do jesieni 1930 r. rozebrali na tych warunkach ogółem 29 ha. Wykaz nabywców złożono w O. U. Z. do zatwierdzenia. Wtedy pismem z dn. 6. II. 1931 r. O. U. Z. zawiadamia nas, że ceny uważa za zbyt wysokie i nie może ich przyjąć, a w dniu 14 marca r. b. przekazuje znów sprawę K. O. Z. z wnioskiem o zniżenie ceny do 3.200 zł.</u>
<u xml:id="u-73.27" who="#JanStecki">Komisja okręgowa ziemska przystąpiła do rozpatrzenia tej sprawy, właściciel odwołał się do Ministerstwa, Ministerstwo odpowiedziało, że ta rzecz leży w kompetencji komisji okręgowej ziemskiej. Komisja ustaliła cenę na 3.200 zł. Tranzakcja nareszcie doszła do skutku.</u>
<u xml:id="u-73.28" who="#JanStecki">Nie chodzi tu o interes danego właściciela, który był autorem odwołania, a obiektem tej przewlekłej historii, chodzi o żywy przykład, ilustrujący nadmierną i błędną ingerencję urzędów ziemskich w ustalanie ceny przy parcelacji. Ingerencja ta pomyślana w ustawie ze słusznego punktu widzenia i niewątpliwie przez twórców ustawy z 28 grudnia 1925 r. rozumiana jako akt jednorazowy, w praktyce doprowadza do zupełnego wynaturzenia przepisu, a to wynaturzenie w warunkach życia doprowadza do zupełnej niemożności skalkulowania, ile może przynieść zamierzona parcelacja, do zupełnej niemożności zdania sobie sprawy, czy drogą parcelacji można będzie osiągnąć zamierzony cel, t. j. wyjście z uciążliwych zobowiązań.</u>
<u xml:id="u-73.29" who="#JanStecki">Jeżeli chodzi o Bank Rolny, to jest on w sytuacji następującej. Bank Rolny, obowiązany z mocy ustawy do udzielania pożyczek nabywcom finansowo niezasobnym, znalazł się, jak otwarcie przyznał to przed rokiem jeszcze jego prezes, gdy zapoznawał posłów i senatorów z treścią projektu, w sytuacji nad wyraz trudnej. Na kupno gruntów udzielił on pożyczek w listach na 137.680.000 zł. Udzielił tych pożyczek 40.435 — a więc średnio wypada na jedną 3.405 zł — na zakup 431 zgórą tysięcy hektarów, a więc średnio na 1 hektar 319 złotych. Zwracam uwagę, że dawniej pożyczki Banku Rolnego udzielane w listach zastawnych 7 i 8% na kupno gruntów nie mogły przenosić — ⅔ szacunku ziemi, przez Bank ustalonego, a od dnia 1 stycznia 1932 r. nie mogą przenosić połowy szacunku. Dalej z reszty ceny sprzedażnej gruntów państwowych nabywcy tych gruntów pozostali winni Bankowi 134.857.000 złotych. Tamte pożyczki na kupno gruntów prywatnych były udzielane w listach zastawnych 7 i 8%, te pożyczki z reszty ceny sprzedażnej gruntów państwowych są oprocentowane w wysokości 5%; w pierwszym przypadku Bank pobiera na administrację dodatkowo ½% rocznie, w drugim wypadku pobiera Bank na administrację 0,3% rocznie. Do tego przybywają jeszcze procenty na amortyzację, różne zależnie od okresu umorzenia, większe przy pożyczkach w listach zastawnych, mniejsze dla reszty ceny gruntów państwowych.</u>
<u xml:id="u-73.30" who="#JanStecki">Dalej następują pożyczki, udzielane z mocy art. 74 ustawy z t. zw. funduszów administrowanych, inaczej, z funduszu zapomóg i kredytu ulgowego udzielone. Tych pożyczek dla nabywców uprzywilejowanych na kupno gruntów było prawie 2214 miliona, na inwestycje nieco więcej, niż 89 milionów. W jednym i drugim wypadku pojedyńcze pożyczki nie były duże. Na kupno gruntów udzielono z tego źródła pożyczek 2.091. Oprocentowanie wynosi 4%, plus ½% na administrację i plus procent na umorzenie zależnie od okresu umorzenia, który trwa od 5 do 35 lat. Pożyczki z funduszu zapomóg i kredytu ulgowego na inwestycje wynoszą po 1.821 średnio na pożyczkę, oprocentowanie tak samo, jak w tamtym wypadku wynosi 4% plus 14% na administrację.</u>
<u xml:id="u-73.31" who="#JanStecki">Są jeszcze drobne kredyty, niewiele przenoszące 414 miliona, dla osadników na zagospodarowanie.</u>
<u xml:id="u-73.32" who="#JanStecki">Jaki jest rezultat w dzisiejszej sytuacji tych kredytów, z których część jest niewątpliwie droga? Mianowicie kredyty, udzielane w listach zastawnych, 7 i 8% z dodatkiem grosza administracyjnego i umorzenia, są ponad możność rolników, inne zaś są z pewnością, nawet w dzisiejszych czasach, tanie, bo wynoszą albo 5, albo nawet 4% rocznie z dodatkiem grosza administracyjnego. Jakie są wyniki? W zakresie kredytów na kupno gruntów wymiar roczny, to jest suma, jaką należało pobrać w ratach, wynosiła przy gruntach prywatnych 10.526.265, a zaległości 10.567.338, zaległości te czynią 24 i pół złotego na hektar, a przewyższają nieco przewidziane dwie półroczne raty, czyli całoroczną należność. Z reszty ceny sprzedażnej gruntów państwowych winno być spłacone 8.954.000, zaległość wynosi 9.613.000, a z funduszu zapomóg i kredytu ulgowego, t. j. kredytu istotnie ulgowego, udzielonego na 4 albo 5%, należało spłacić 1.402.647, zaległości wynoszą 1.223.177. Słowem, miał Bank Rolny do pobrania. w roku ubiegłym 20.882.912 i naliczył zaległości 21.403.515. Z tego wynika, że włościaństwo zaopatrywane przez Bank Rolny znalazło się w tem położeniu, że nie jest w możności podźwignięcia nawet kredytu 4 i 5% -go. Należy to przypisać nie tylko ciężkiemu położeniu ekonomicznemu włościaństwa, o którego ruinie świadczą cyfry, przytoczone między innemi w 6 tomiku wydawnictwa instytutu puławskiego „Badania dochodowości gospodarstw wiejskich”, wykazujące średni zarobek dzienny dorosłego człowieka w rodzinie włościańskiej na 12 groszy dziennie, wliczając w to i naturalia, ale także i temu, że kredyt udzielano nabywcy, który własnych zasobów albo nie posiadał wcale, albo posiadał ich zbyt mało, skutkiem czego, przerzucając całe koszta nabycia gruntu, całe koszta inwestycyj, zagospodarowania na kredyt, znalazł się, zwłaszcza w czasach dzisiejszych, w zupełnej niemożności dźwigania tego ciężaru. Oto, jak powiedziałem, zamierzony projekt ustawodawczy ubocznie miał prowadzić także do tego, ażeby zdjąć z Banku Rolnego ten nadzwyczajny ciężar, którym go obdarzono w zakresie jego polityki kredytowej, uchronić go przed niebezpieczeństwami i powikłaniami, które wynikać muszą ze wzrastającej wciąż sumy zaległości, która niechybnie dalej — jeśli się sytuacja nie zmieni — wzrastać musi, ażeby go od tego uchronić, a mianowicie na ten okres przejściowy, na okres ciężki, dać możność dostępu do ziemi tym, którzy więcej środków własnych posiadają.</u>
<u xml:id="u-73.33" who="#JanStecki">Nie inne były na to od dawien dawna zapatrywania sfer wcale nie obszarniczych, wcale nie ziemiańskich, wcale nie bezpośrednio zainteresowanych w wyciągnięciu z parcelacji większych korzyści, tylko czynników, które miały możność bardzo bliskiego przyglądania się samej polityce agrarnej i kredytowej Rzeczypospolitej i skutkom tej polityki, to znaczy z jednej strony Ministerstwa Rolnictwa, z drugiej strony kierowników Banku Rolnego. Jeżeli Minister Rolnictwa zarówno w treści wniosków i uchwał, które powzięte zostały na szeregu zebrań komisyjnych, odbytych ostatniemi czasy pod jego przewodnictwem, wskazał wyraźnie, że w szeregu środków, prowadzących do zwolnienia rolnictwa z ciężkich zobowiązań musi się znaleźć rozluźnienie w zakresie obrotu ziemią, jeżeli temu dało się też wyraz na Radzie Ministrów, zanim jeszcze powołana została centralna komisja do spraw zadłużenia rolniczego, to sfery kierujące Banku Rolnego już od dość dawna, bo już w dniu 26 lutego 1931 r. w piśmie do Ministerstwa Reform Rolnych oświadczyły, między innemi, co następuje:</u>
<u xml:id="u-73.34" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-73.35" who="#JanStecki">„Ceny na ziemię ustalone w zezwoleniu O. U. Z. na parcelację nie mogą już po zawarciu umów z nabywcami podlegać obniżkom na żądanie O. U. Z.”. Jest to jakby odpowiedź na sprawę, którą Panom przedstawiłem. Państwowy Bank Rolny uważa, że: „Ceny te reguluje koniunktura gospodarcza i prawo popytu i podaży a nie te lub inne administracyjne zarządzenia”. „Przy ustaleniu warunków sprzedaży nie jest wskazanem dążenie do bezwzględnego obdzielenia gruntem jak największej liczby służby folwarcznej kosztem przymusowego obniżenia cen dla służby”. „Ta sama zasada tyczy się innych uprzywilejowanych grup nabywców, gdzie również stosowanie przymusu prowadzi do wręcz przeciwnych rezultatów”. I na końcu: „Bank Rolny uważa, że przy obecnym kryzysie rolniczym wogóle ograniczenia stawiane przy doborze kandydatów na nabywców nie powinny mieć miejsca, jeżeli kandydaci ci odpowiadają wymaganiom kwalifikacyj ogólnych”. To nie są żadne rewelacje to, co szanownym Panom podaję: osoba, zajmująca dziś w Państwowym Banku Rolnym stanowisko naczelne, która jest, jak wszyscy wiemy, jednym z twórców tego projektu, w sposób niedwuznaczny dawała wyraz motywom, któremi się kierowała przy sporządzaniu projektu. A zatem zarzuty, wychodzące ze strony opozycji i zmierzające do wyzyskania przeciwko Rządowi projektu ustawodawczego, zarzuty oparte z jednej strony na przedstawianiu go nie za środek tymczasowy, podyktowany przez nadzwyczajne okoliczności gospodarcze, ale za rzekomą chęć podważenia wielkiego tabu — ustawy o reformie rolnej, zarzuty te są niesłuszne i na niczem nie oparte, z drugiej zaś strony zarzuty, wychodzące ze strony opozycji i zmierzające do udowodnienia, że zwolnienie gospodarstw od uciążliwych zobowiązań może nastąpić i bez tego projektu, który w tej chwili mamy przed sobą, te zarzuty, jeżeli są wyrażane w dobrej wierze, polegają na nieznajomości rzeczy, a jeżeli są wygłaszane w złej wierze, to w takim razie prowadzą do świadomej chęci pogorszenia sytuacji, w jakiej znajduje się rolnictwo i to do pogorszenia sytuacji zarówno większego, jak i drobnego rolnictwa. Bo jeżeli rolnictwo większe w braku tego rodzaju ustawy, jaką mamy przed sobą, traci jeden ze środków walki z przeciążeniem kredytowem, to rolnictwo drobne dla dalszych trudności, w jakich się utrwala, owszem, w jakie wpędza się naczelny instrument polityki kredytowej agrarnej, t. j. Bank Rolny, cierpieć będzie przez niemożność otrzymania ze strony Banku Rolnego pomocy.</u>
<u xml:id="u-73.36" who="#JanStecki">Występowanie więc przeciwko tej ustawie jest występowaniem przeciw interesom całego rolnictwa, zarówno większego, jak i drobnego. Zalecanie przez część lewą opozycji, w Sejmie przez posła Nowickiego, a w Senacie przez s. Kłuszyńską...</u>
<u xml:id="u-73.37" who="#komentarz">(S. Kłuszyńska: Skąd Pan wie, co ja powiem?)</u>
<u xml:id="u-73.38" who="#JanStecki">Wiem, co Pani mówiła w komisji.</u>
<u xml:id="u-73.39" who="#komentarz">(S. Kłuszyńska: Może raz Pana w życiu pochwalę.)</u>
<u xml:id="u-73.40" who="#JanStecki">To później Pani za to podziękuję. Otóż Państwo oboje, i p. poseł Nowicki i p. s. Kłuszyńską, występują z tem, że jeżeli rolnicy nie mogą spłacić swoich zobowiązań, niech Rząd przejmie ich ziemię. Ta recepta polega, przepraszam za wyrażenie, na naiwności.</u>
<u xml:id="u-73.41" who="#JanStecki">Ogólne zadłużenie rolnictwa trudno określić ściśle. Z ogólnych cyfr, otrzymanych z różnych stron, możemy powiedzieć, że zadłużenie rolnictwa i większego i mniejszego wynosi przeszło 4 miliardy. Zadłużeń krótkoterminowych jest zapewne 1.550.000.000, zadłużeń długoterminowych zapewne około 2.350.000.000, zadłużeń podatkowych, t. j. zaległości podatkowych, zapewne około 200.000.000.</u>
<u xml:id="u-73.42" who="#JanStecki">Z tego na większą własność przypada zadłużenia około 2.300.000.000, w czem krótkoterminowego około 740.000.000, długoterminowego około 1.430.000.000, podatków około 110.000.000.</u>
<u xml:id="u-73.43" who="#JanStecki">Gdyby, idąc za wskazówkami posła Nowickiego i senatorki Kłuszyńskiej...</u>
<u xml:id="u-73.44" who="#komentarz">(S. Kłuszyńska: Jeszcze nie napisałam ani jednej recepty, a Pan już zażył lekarstwo.)</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#WładysławRaczkiewicz">Pani Senatorka nie jest zapisana do głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#JanStecki">Zalecać Rządowi dla zdjęcia uciążliwych zobowiązań przejęcie od właścicieli odpowiedniej ilości ziemi, to gdyby tylko uwzględniono zaległość podatkową 110 milj., wówczas przy tysiączłotowej cenie za jeden ha Rząd otrzymałby ledwo 110.000 ha. Gdyby zaś Rząd przejął resztę, to jest tyle, ile odpowiada zadłużeniu krótkoterminowemu i długoterminowemu, musiałby rozliczyć się z instytucjami kredytu długoterminowego i z wierzycielami, którzy udzielali kredytu krótkoterminowego. Czemby im zapłacił i w jaki sposób zlikwidowałby ziemię, w którejby posiadaniu się znalazł? To zostawiam domyślności tych, którzy tego rodzaju projekty wysuwają.</u>
<u xml:id="u-75.1" who="#JanStecki">Ja witam tę ustawę jako pierwszy krok na drodze do zniesienia w dobie kryzysu obciążeń, które obrót ziemią utrudniają i które, rujnując rolnictwo, rujnują też Państwowy Bank Rolny, Dlatego jestem za przyjęciem ustawy i sądzę, że ona pouczy nas, że w tym kierunku należy pójść dalej.</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#WładysławRaczkiewicz">Głos ma s. Pawłykowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-77">
<u xml:id="u-77.0" who="#JulianPawlikowski">Wysoka Izbo! Rządowy projekt ustawy o ułatwieniu spłaty uciążliwych zobowiązań, obciążających gospodarstwa rolne, należy też do cyklu ustaw, które mają na celu złagodzenie skutków ciężkiego kryzysu rolnego, a więc jest ustawą gospodarczo celową.</u>
<u xml:id="u-77.1" who="#JulianPawlikowski">Art. 1 tej ustawy mówi, że właściciele nieruchomości ziemskich, dotknięci trudnościami płatniczemi, dającemi się usunąć drogą odprzedaży całości lub części gruntów, upoważnieni będą do przeprowadzenia parcelacji dla swego oddłużenia.</u>
<u xml:id="u-77.2" who="#JulianPawlikowski">Art. 1 odnawia więc ideę ratowniczej parcelacji wielkiej własności, ideę, której hołdowało rolnictwo lat osiemdziesiątych minionego stulecia, aż po wydanie cytowanego już dzisiaj rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 1 września 1919 r., opartego, jak słusznie zauważono, na ustawie z 2 sierpnia 1919 r. o obrocie ziemią. Idea ratowniczej parcelacji, jakby nie było, mierzy w ustawę zasadniczą o reformie rolnej z 28 grudnia 1925 r. Dlatego jednak, że ustawa jest gospodarczo celowa, można rozpatrywać ją z dwojakiego punktu widzenia: pierwszy punkt widzenia jest punktem podważania zasad ustawy o reformie rolnej z dnia 28 grudnia 1925 r.; drugim jest punkt widzenia celowości gospodarczej i efektu gospodarczego, jaki ta ustawa dać może.</u>
<u xml:id="u-77.3" who="#JulianPawlikowski">Jeżeli chodzi o pierwszy punkt widzenia, to jest o stosunek projektowanej ustawy do ustawy zasadniczej o reformie rolnej, to nie da się zaprzeczyć, że ten projekt, który już został ochrzczony mianem lex Ludkiewicz, godzi w ustawę zasadniczą. Jednakowoż z punktu widzenia rzeczywistości ukraińskiej ten punkt widzenia jest zupełnie nieistotny. My musimy stwierdzić tutaj, że ustawodawstwo polskie w dziedzinie reformy rolnej, począwszy od rozporządzenia Rady Ministrów z 1 września 1919, poprzez instrukcję parcelacyjną z 20 maja 1920 r., poprzez art. 27 ustawy z dnia 15 lipca 1920 r. aż do ustawy grudniowej z 1925 r. nigdzie nie mówi o kolonizacji. Wyjątkowe ustawy kolonizacyjne są objęte tylko dwiema ustawami iż dnia 17 grudnia 1920 r. o wojskowej kolonizacji ziem ukraińskich i białoruskich, a mimo to kolonizacja ziem naszych była prowadzona, a więc ustawy agrarne wobec nas były podważane. Lud nasz nabywał ziemię tylko z prywatnej parcelacji wielkiej własności, a jeżeli nabywał w inny sposób, to była to ziemia po cenach wygórowanych, za dobre dolary, albo ziemia, którą dały instytucje autoryzowane na podstawie rozporządzenia Rady Ministrów z 1 września 1919 r. Wśród tych instytucyj na naszych terenach rej wodziło Towarzystwo Agrarno-Osadnicze, smutnej sławy, które w raportach do Głównego Urzędu Ziemskiego pisało cynicznie: że sprzedaje się miejscowej ludności „dla oka” małe kawałki ziemi. Dla oka, bo potrzebne to było ze względu na położenie międzynarodowe, gdyż jeszcze granic dzisiejszych Państwo Polskie nie miało ustalonych. Towarzystwo Agrarno-Osadnicze raporty swe przysyłało przez dyrektora, maleńkiego geometrę, który dziś jest wielkim właścicielem ziemskim w powiecie żydaczowskim.</u>
<u xml:id="u-77.4" who="#JulianPawlikowski">Pozostaje mi więc do rozpatrzenia drugi punkt widzenia celowości gospodarczej i efektu gospodarczego. Pod tym punktem widzenia rozpatrując położenie naszej wsi, dochodzimy do przekonania, że ustawa ta jest na obecne warunki albo spóźniona, albo przedwczesna. W najbliższym czasie z ustawy tej ani ci „biedni, zadłużeni wielcy właściciele ziemscy”, o których mówi art. 1, ani ten jeszcze biedniejszy włościanin korzystać nie będzie, bo na to pieniędzy nie ma. Więc uważamy, że ta ustawa jest chyba, ustawą na wyrost. Jeżeli się ona zjawiła w tym czasie kryzysu, to cel jej może być różnoraki. Może ta ustawa ma być stopniem do tego, ażeby przekonać Rząd, że ziemiaństwo chętnie dziś płaci zaległe podatki, nawet przy pomocy lex Ludkiewicz nie może dostać środków na zapłacenie ich i po pewnym czasie będzie starało się o umorzenie podatków dziś zaległych.</u>
<u xml:id="u-77.5" who="#JulianPawlikowski">W imieniu Klubu Ukraińskiego oświadczam, że jeżeliby taki miał być wynik tej ustawy, to my już zgóry oświadczamy, że będziemy wszelkiemi sposobami zwalczali uwalnianie od spłaty zaległych podatków wielkich właścicieli, a to z tej przyczyny, że mała własność podatki swe płaci prawie bez reszty.</u>
<u xml:id="u-77.6" who="#JulianPawlikowski">Pozatem po złożeniu tego oświadczenia w imieniu Klubu Ukraińskiego mam zaszczyt oświadczyć, że za projektem ustawy o ułatwieniu spłaty uciążliwych zobowiązań klub nasz głosować będzie.</u>
</div>
<div xml:id="div-78">
<u xml:id="u-78.0" who="#WładysławRaczkiewicz">P. sprawozdawca głosu nie żąda. Dyskusja wyczerpana. Przystępujemy do głosowania, Będziemy głosowali poprawki komisyjne z odbitki nr 141-a. Proszę p. Sekretarza od odczytanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-79">
<u xml:id="u-79.0" who="#JerzyBarański">W ustępie 1 punkcie b) po wyrazach: „względnie gracjalistom o tyle tylko, o ile” zamiast wyrazów: „w ciągu trzech miesięcy” wstawić wyrazy: „w ciągu miesiąca”.</u>
</div>
<div xml:id="div-80">
<u xml:id="u-80.0" who="#WładysławRaczkiewicz">Kto jest za przyjęciem tej poprawki, zechce wstać. Większość, poprawka została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-80.1" who="#WładysławRaczkiewicz">Proszę o odczytanie poprawki do art. 4.</u>
</div>
<div xml:id="div-81">
<u xml:id="u-81.0" who="#JerzyBarański">Po wyrazach „z dnia 31 lipca 1924 r. W tym” skreślić wyraz „ostatnim”.</u>
</div>
<div xml:id="div-82">
<u xml:id="u-82.0" who="#WładysławRaczkiewicz">Kto jest za przyjęciem tej poprawki, zechce wstać. Większość, poprawka została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-82.1" who="#WładysławRaczkiewicz">Proszę o odczytanie poprawki do art. 5.</u>
</div>
<div xml:id="div-83">
<u xml:id="u-83.0" who="#JerzyBarański">Artykuł ten skreślić.</u>
</div>
<div xml:id="div-84">
<u xml:id="u-84.0" who="#WładysławRaczkiewicz">Kto jest za skreśleniem tego artykułu, zechce wstać. Większość, poprawka została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-84.1" who="#WładysławRaczkiewicz">Proszę o odczytanie poprawki do art. 6.</u>
</div>
<div xml:id="div-85">
<u xml:id="u-85.0" who="#JerzyBarański">Wobec skreślenia art. 5, artykułowi temu nadaje się numerację „art. 5” i otrzymuje on następujące brzmienie:</u>
<u xml:id="u-85.1" who="#JerzyBarański">„W wypadkach parcelacji, prowadzonej w trybie niniejszej ustawy, wszelkie płatności, uiszczane przez nabywców, a więc czy to zaliczki, czy zadatki, czy dalsze raty, czy procenty od należnych a niewpłaconych sum — a więc wszystkie bez wyjątku sumy wpłacane przez nabywców na poczet ceny kupna nabywanych gruntów, podlegają przepisom w niniejszym artykule zawartym.</u>
<u xml:id="u-85.2" who="#JerzyBarański">1) Wszelkie wpływy gotówkowe, uiszczane przez nabywców na poczet ceny kupna, zarówno tytułem spłaty części tej sumy, jak i z tytułu oprocentowania niespłaconej należności, winny być składane w Państwowym Banku Rolnym do łącznego depozytu sprzedawcy i nabywcy. Jakiekolwiek inne warunki płatności, ustalone przez nabywcę ze sprzedawcą, są z mocy prawa nieważne.</u>
<u xml:id="u-85.3" who="#JerzyBarański">2) Sumy, wpłacone w sposób powyższy, winny być przez Państwowy Bank Rolny wydane przedewszystkiem Skarbowi na pokrycie żądanej przezeń części tych podatków i opłat, których płatność już zapadła; pozostała zaś reszta winna być wydana sprzedawcy, względnie jego cesjonariuszom, a to wszystko bezzwłocznie po zatwierdzeniu przez zwierzchność hipoteczną odnośnych kontraktów kupna sprzedaży, względnie po dozwoleniu wpisów hipotecznych na podstawie rzeczonych kontraktów. W razie niedojścia do skutku zamierzonej sprzedaży, sumy, wpłacone w sposób powyższy, winny być wydane nabywcy lub częściowo nabywcy, a częściowo sprzedawcy bądź na zgodny wniosek obu stron, bądź też na mocy wyroku sądowego.</u>
<u xml:id="u-85.4" who="#JerzyBarański">3) Niezależnie od nastąpienia terminów, przewidzianych w części 2 niniejszego artykułu, Państwowy Bank Rolny winien wydać sprzedawcy z łącznego, czy też łącznych depozytów, sprzedawcy z nabywcą, czy też nabywcami kwotę, niezbędną na pokrycie kosztów parcelacyjnych, nie inaczej jednak, jak po przedstawieniu zaświadczenia właściwego Okręgowego Urzędu Ziemskiego, które określać będzie w każdym poszczególnym wypadku wysokość kwoty, podlegającej wydaniu.</u>
<u xml:id="u-85.5" who="#JerzyBarański">4) Sumy, składane w myśl powyższych przepisów w Państwowym Banku Rolnym na łączne imię sprzedawcy i nabywcy, nie podlegają zajęciu ani też jakimkolwiek czynnościom egzekucyjnym, ani za długi sprzedawcy, ani za długi nabywcy, przez cały czas trwania depozytu”.</u>
</div>
<div xml:id="div-86">
<u xml:id="u-86.0" who="#WładysławRaczkiewicz">Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-86.1" who="#WładysławRaczkiewicz">Proszę p. Sekretarza o odczytanie poprawki do art. 7.</u>
</div>
<div xml:id="div-87">
<u xml:id="u-87.0" who="#JerzyBarański">1) Wobec zmiany numeracji art. 5 i art. 6 artykuł ten otrzymuje numerację „Art. 6”;</u>
<u xml:id="u-87.1" who="#JerzyBarański">2) W ostatniem zdaniu po wyrazach: „nie może być bez zgody obu” wstawić wyraz „stron”.</u>
</div>
<div xml:id="div-88">
<u xml:id="u-88.0" who="#WładysławRaczkiewicz">Kto jest za przyjęciem tej poprawki, zechce wstać, Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-88.1" who="#WładysławRaczkiewicz">Proszę p. Sekretarza o odczytanie poprawki następnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-89">
<u xml:id="u-89.0" who="#JerzyBarański">Po art. 7, który obecnie otrzymuje numerację art. 6, wstawić nowy art. 7 treści następującej: „Przepisy niniejszej ustawy odnoszą się również do majątków ziemskich, wymienionych w dziale IX ustawy z dnia 28 grudnia 1925 r. o wykonaniu reformy rolnej (Dz. U. R. P. Nr. 1 z r. 1926 poz. 1)”.</u>
</div>
<div xml:id="div-90">
<u xml:id="u-90.0" who="#WładysławRaczkiewicz">Kto jest za przyjęciem tej poprawki, zechce wstać. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-90.1" who="#WładysławRaczkiewicz">Proszę p. Sekretarza o odczytanie poprawki ostatniej.</u>
</div>
<div xml:id="div-91">
<u xml:id="u-91.0" who="#JerzyBarański">W art. 8 po wyrazach: „od której przepisy” zamiast wyrazów: „zawarte w art. 1–6 włącznie” wstawić wyrazy: „zawarte w art. 1–5 włącznie”.</u>
</div>
<div xml:id="div-92">
<u xml:id="u-92.0" who="#WładysławRaczkiewicz">Kto jest za przyjęciem tej poprawki, zechce wstać. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-92.1" who="#WładysławRaczkiewicz">W ten sposób wszystkie poprawki komisji są przyjęte.</u>
<u xml:id="u-92.2" who="#WładysławRaczkiewicz">Przystępujemy do głosowania nad całością ustawy wraz z poprawkami. Kto jest za przyjęciem ustawy wraz z poprawkami, zechce wstać. Stoi większość, ustawa wraz z poprawkami została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-92.3" who="#WładysławRaczkiewicz">Przystępujemy do punktu 19 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Gospodarstwa Społecznego o projekcie ustawy o zmianach w rozporządzeniu Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 22 sierpnia 1927 r. o zwalczaniu zaraźliwych chorób zwierzęcych (odbitki nr 131 i 141-b).</u>
<u xml:id="u-92.4" who="#WładysławRaczkiewicz">Głos ma sprawozdawca s. Karłowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-93">
<u xml:id="u-93.0" who="#StanisławKarłowski">Wysoki Senacie! Nowela do rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 22 sierpnia 1927 r. przewiduje w art. 1 zmiany częściowo proceduralne, a częściowo merytoryczne.</u>
<u xml:id="u-93.1" who="#StanisławKarłowski">Otóż ze zmian proceduralnych projektowana jest zmiana art. 17, w punkcie b) w tym kierunku, ażeby również i zwierzęta, które doprowadzane są do rzeźni, były zaopatrywane w świadectwa miejsca pochodzenia, celem zapobiegania w ten sposób rozwlekaniu chorób zakaźnych zwierząt.</u>
<u xml:id="u-93.2" who="#StanisławKarłowski">W punkcie g) tego artykułu przewidziana jest zmiana w tym kierunku, że określenie warunków zarobkowego trzebienia zwierząt pozostawia się rozporządzeniu Ministra Rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-93.3" who="#StanisławKarłowski">Następnie art. 20 przewiduje ułatwienia dla ludności, której zwierzęta dotknięte są chorobami zakaźnemi w tym kierunku, że ludność nie musi zgłaszać tego, jak dotąd w starostwie, ale u naczelnika gminy, względnie nawet na posterunku policji.</u>
<u xml:id="u-93.4" who="#StanisławKarłowski">Wreszcie art. 24 przewiduje, że w razie konieczności zabicia podejrzanego zwierzęcia dla stwierdzenia choroby starosta miejscowy upoważniony jest do dania odnośnego polecenia weterynarzowi, podczas gdy w dotychczasowej ustawie musiał dać polecenie wojewoda, co oczywiście było utrudnieniem i niepotrzebną stratą czasu.</u>
<u xml:id="u-93.5" who="#StanisławKarłowski">Następnie art. 46 rozszerza dotychczasowe brzmienie ustawy w tym kierunku, że nie tylko zdejmowanie skór ze zwłok zwierząt dotkniętych wąglikiem, ale i podejrzanych o tę zarazę jest zakazane. To jest zarządzenie weterynaryjne również potrzebne w kierunku zapobiegania rozwlekaniu choroby przez ściąganie skór ze zwierząt podejrzanych o tę chorobę i sprzedawanie ich na targach.</u>
<u xml:id="u-93.6" who="#StanisławKarłowski">Następnie art. 87 także upraszcza dotychczasowe postępowanie w sprawie odszkodowania lub zapomóg, upoważniając przy zapomogach, nie przekraczających 500 zł, do postępowania szacunkowego przez miejscowych rzeczoznawców.</u>
<u xml:id="u-93.7" who="#StanisławKarłowski">To są zmiany proceduralne.</u>
<u xml:id="u-93.8" who="#StanisławKarłowski">Co do zmian merytorycznych, to obejmuje je przedewszystkiem art. 76, który ustala, że odtąd za zwierzęta, które padną na gruźlicę otwartą i na nosaciznę, zapomogi nie będą płacone. Jest to zarządzenie o tyle usprawiedliwione, że obydwie te choroby nie są chorobami, które powstają nagle, lecz których postęp obserwować można już z biegiem czasu i o ile chodzi o bydło rogate, to przy gruźlicy otwartej każdy może sprzedać zawczasu taką sztukę na rzeź i w ten sposób nie poniesie ryzyka co do padnięcia. Tak samo przy nosaciźnie. W ten sposób te dwie choroby będą wyłączone od płacenia zapomóg.</u>
<u xml:id="u-93.9" who="#StanisławKarłowski">Najpoważniejszą zmianę wprowadza art. 82, dotyczący wysokości płaconych zapomóg. Dotychczas ustawa oznaczała, że zapomogi za padłe zwierzęta na odnośne choroby zaraźliwe będą płacone w wysokości ¾ ceny szacunku. Otóż to brzmienie ustawy okazało się zbyt uciążliwem dla Skarbu Państwa i dlatego należy ze względów na trudności budżetowe przystąpić do zrewidowania obecnej ustawy i proponowane jest płacenie zapomóg w trzech kategoriach: Mianowicie ¾ wartości szacunkowej zwierzęcia padłego na księgosusz, zarazę płucną i pryszczycę, połowę wartości szacunkowej zwierzęcia padłego na wąglik, szelestnicę, zarazę dziczyzny i bydła rogatego, wściekliznę, wreszcie 1/3 wartości szacunkowej zwierzęcia padłego na zarazę stadniczą, pomór i zarazę świń. Jest to oczywiście poważny uszczerbek dla rolników w stosunku do obecnych norm płaconych zapomóg, jednakże przyznać trzeba, że w żadnem państwie niema tak daleko idących norm, jak w Polsce. Jedynie w Belgii przewidziane są opłaty zapomóg tylko za jedną chorobę, to jest za wąglik i to w granicach do 500 franków za sztukę bez względu na jej wartość.</u>
<u xml:id="u-93.10" who="#StanisławKarłowski">Art. 2 jest to ten artykuł rozporządzenia, który przewiduje upoważnienie dla Ministra Rolnictwa do ogłoszenia jednolitego tekstu z uwzględnieniem zmian, wprowadzonych ustawą niniejszą.</u>
<u xml:id="u-93.11" who="#StanisławKarłowski">Imieniem Komisji Gospodarstwa Społecznego proponuję Wysokiej Izbie przyjęcie tej noweli bez zmian w brzmieniu, uchwalonem przez Sejm.</u>
</div>
<div xml:id="div-94">
<u xml:id="u-94.0" who="#WładysławRaczkiewicz">Nikt z Panów Senatorów do głosu się nie zapisał, Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem ustawy w brzmieniu sejmowem, zechce wstać. Stoi większość, stwierdzam, że ustawa została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-94.1" who="#WładysławRaczkiewicz">Przystępujemy do punktu 20 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Gospodarstwa Społecznego o projekcie ustawy o zmianie rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 22 marca 1928 r. o ochronie zwierząt (druk sejmowy nr 393 i odbitka nr 141-c).</u>
<u xml:id="u-94.2" who="#WładysławRaczkiewicz">Głos ma sprawozdawca s. Karłowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-95">
<u xml:id="u-95.0" who="#StanisławKarłowski">Dotychczasowa ustawa o ochronie zwierząt obowiązuje od roku 1928 i paroletnie doświadczenia wykazały potrzebę nowelizacji. A więc art. 1 tej nowelizacji obejmuje zmianę w art. 1, gdzie chodzi o skreślenie wyrazów, że schwytane zwierzęta nie podlegają rygorom ustawy. To było oczywiście omyłką poprzedniej ustawy, która nie rozciągała się na dzikie zwierzęta, co oczywiście nie odpowiadało intencjom ustawodawcy. Zatem obecnie skreśla się to słowo „schwytane”.</u>
<u xml:id="u-95.1" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Bogucki.)</u>
<u xml:id="u-95.2" who="#StanisławKarłowski">W punkcie drugim nakazuje rozszerzenie dotychczasowej ustawy przez dodatek, że „utrzymywanie zwierząt w stanie wybitnego niechlujstwa” będzie również karane. Pozatem uzupełnia się ten artykuł dodatkiem, że „Minister Spraw Wewnętrznych w porozumieniu z zainteresowanymi ministrami władny jest regulować w drodze rozporządzeń sposób i warunki, jakim odpowiadać winno postępowanie i obchodzenie się ze zwierzętami, a w szczególności używanie ich do pracy, rozrywki, lub dla celów sportowych”.</u>
<u xml:id="u-95.3" who="#StanisławKarłowski">Następnie w art. 8 segreguje się kary za przestępstwa na dwie kategorie: na lżejsze kary, które podlegają orzeczeniu władzy administracyjnej, i na cięższe, które podlegają władzom sądowym, podczas gdy obecnie wszystkie kary, choćby były najlżejsze, podlegają władzom sądowym.</u>
<u xml:id="u-95.4" who="#StanisławKarłowski">Art. 10 otrzymuje brzmienie następujące: „Ministrowie Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych mogą upoważnić w drodze rozporządzenia poszczególne stowarzyszenia i organizacje, mające na celu ochronę zwierząt albo ich hodowlę, lub popieranie ich hodowli, oraz towarzystwa łowieckie do współdziałania z organami państwowemi w ujawnianiu przestępstw, przewidzianych w niniejszem rozporządzeniu. Tak upoważnione stowarzyszenia i organizacje będą miały prawo popierania oskarżenia w sądach w charakterze oskarżyciela posiłkowego”.</u>
<u xml:id="u-95.5" who="#StanisławKarłowski">Ta zmiana okazała się konieczną, ponieważ towarzystwa, mające jako jedyny cel ochronę zwierząt, nie mogły występować w sądach jako oskarżyciele posiłkowi. Teraz ta ustawa to im umożliwi. Ponieważ ta ochrona zwierząt jest konieczną, Komisja Gospodarstwa Społecznego wnosi, aby Wysoki Senat raczył uchwalić ustawę w brzmieniu, przyjętem przez Sejm.</u>
</div>
<div xml:id="div-96">
<u xml:id="u-96.0" who="#AntoniBogucki">Ponieważ do głosu nikt nie został zapisany, przechodzimy do głosowania nad projektem ustawy w sprawie zmiany rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 22 marca 1928 r. o ochronie zwierząt.</u>
<u xml:id="u-96.1" who="#AntoniBogucki">Kto z Panów Senatorów jest za przyjęciem ustawy, zechce wstać. Stoi większość. Ustawa została przez Senat wraz z tytułem przyjęta.</u>
<u xml:id="u-96.2" who="#AntoniBogucki">Przystępujemy do punktu 21 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Gospodarstwa Społecznego o projekcie ustawy w sprawie wykonywania planów parcelacyjnych (odbitki nr 134 i 141-d).</u>
<u xml:id="u-96.3" who="#AntoniBogucki">Głos ma sprawozdawca s. Rogowicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-97">
<u xml:id="u-97.0" who="#JanAntoniRogowicz">Wysoka Izbo! Ustawa w sprawie wykonywania planów parcelacyjnych nowelizuje ustawę o wykonaniu reformy rolnej z dnia 28 grudnia 1925 r. i dotyczy dwóch materyj zasadniczych, mianowicie uproszczenia w sposobie obliczania obszarów rozparcelowanych gruntów i zmiany rocznego kontyngentu parcelacyjnego. Dotychczasowa ustawa z grudnia 1925 r. w art. 11 dawała przepis, w jaki sposób mają być dokonywane obliczenia rozparcelowanych gruntów dla celów sporządzania wykazów nabywców na rok następny. Za moment, stwierdzający nabycie przez nabywców poszczególnych parcel, uważany był moment wejścia w posiadanie. Ten moment jest trudny do ustalenia, dość kosztowny, wymagający wyjazdów na miejsce i powodował niejednokrotnie poważne niedokładności w spisie, a wskutek tego szereg skarg do Najwyższego Trybunału Administracyjnego. Celem uproszczenia tej metody obliczania — ustawa ta nowelizuje odnośny przepis, mianowicie art. 11 ustawy grudniowej z 1925 r. i to w tym sensie, że nie moment wejścia w posiadanie parceli jest uważany za podstawę do wciągnięcia danego gruntu do wykazu, lecz moment zatwierdzenia przez urząd ziemski faktu nabycia poszczególnej parceli.</u>
<u xml:id="u-97.1" who="#JanAntoniRogowicz">Art. 1 tej ustawy wprowadza tego rodzaju zmianę, że „przy obliczaniu obszaru rozparcelowanych w danym roku gruntów uwzględniane będą te tylko grunty, w odniesieniu do których decyzje, zatwierdzające wykazy nabywców, stały się wykonalne”.</u>
<u xml:id="u-97.2" who="#JanAntoniRogowicz">Drugą materią, której dotyczy niniejsza ustawa, jest sprawa rocznych kontyngentów parcelacyjnych. Ustawa grudniowa z 1925 r. w art. 11 mówi, że w ciągu najbliższych lat dziesięciu po wejściu w życie tej ustawy obszar, podlegający parcelowaniu, określa się na 200.000 ha ziemi rocznie. Oczywiście, wskutek niepomyślnych warunków pieniężnych, a przedewszystkiem kredytowych, parcelacja prywatna, pomimo znacznej podaży ziemi, tylko w nieznacznym stopniu została w ostatnich latach wykonana; tych 200.000 ha ziemi rocznie, jakie przewidywała ustawa, nie znajdując nabywców, oczywiście nie zostało rozparcelowanych w ostatnich 2 latach. I dlatego w myśl ustawy grudniowej te wszystkie tereny, które nie zostały sprzedane, bo nie znalazły nabywców, winny być przez Skarb Państwa przymusowo wykupione i ponad kontyngent roczny przeniesione do następnych lat. Sytuacja Skarbu Państwa oczywiście w tej chwili nie pozwala na przymusowy wykup tych terenów, z drugiej strony niema nadziei, ażeby w następnych latach 1932 i 1933 przewidziany ustawą grudniową kontyngent 200.000 ha ziemi rocznie z zapasów posiadanej ziemi do parcelacji mógł być wykonany. Dlatego art. 2 ustawy, którą mam zaszczyt referować, wprowadza nowy przepis, który daje uprawnienie Rządowi, a ściślej mówiąc Radzie Ministrów, do corocznego określania tych kontyngentów w poszczególnych okręgach w zależności od specjalnych stosunków, panujących w danym okręgu.</u>
<u xml:id="u-97.3" who="#JanAntoniRogowicz">Art. 2 mówi: „Plany parcelacyjne na rok 1931 i na rok 1932, ustalone rozporządzeniami Rady Ministrów z dnia 7 lutego 1930 r. (Dz. U. R. P. Nr. 8, poz. 61) i z dnia 12 lutego 1931 r. (Dz. U. R. P. Nr. 12, poz. 56), ulegają zmniejszeniu o obszary, które dla poszczególnych okręgów ziemskich ustali Rada Ministrów z uwzględnieniem potrzeb agrarnych oraz ogólnej koniunktury gospodarczej”.</u>
<u xml:id="u-97.4" who="#JanAntoniRogowicz">Do tego brzmienia przedłożenia rządowego Sejm wprowadził uzupełnienie, a mianowicie 2 zdania: „Plany parcelacyjne na rok 1933 i 1934 będą ustalone przez Radę Ministrów z uwzględnieniem możliwości finansowych Państwa niezależnie od postanowień zdania drugiego części 1 art. 11 ustawy o wykonaniu reformy rolnej. Termin ogłoszenia wykazu imiennego na rok 1932 i planu parcelacyjnego na rok 1933 przedłuża się do dnia 1 kwietnia 1932 r.”.</u>
<u xml:id="u-97.5" who="#JanAntoniRogowicz">Więc, jak zaznaczyłem, to zmniejszenie planów parcelacyjnych na rok 1933 i 1934 pozostawia się Radzie Ministrów, a to dlatego, że ustawa nie może zgóry przewidzieć jednolitego zmniejszania o jakąś globalną cyfrę tem bardziej, że to zmniejszenie ma być rozłożone na poszczególne terytoria Państwa, w zależności od miejscowych warunków i w zależności od sytuacji w danym okręgu, od ilości nabywców i stanu gospodarczego małorolnych, którzyby te parcele mogli nabyć. Projekt rządowy proponował skasowanie tego ustępu ustawy z 1925 r., który mówi o kontyngencie 200.000 ha rocznie. Sejm wprowadził poprawkę, że nie kasuje się tego ustępu, tylko zawiesza się na lat dwa, i to właśnie ma na celu ta poprawka; „niezależnie od postanowień zdania drugiego części 1 art. 11 ustawy o wykonaniu reformy rolnej”. Ma to o tyle w praktyce znaczenie zasadnicze, że ustawa ta, obowiązując w ciągu 10 lat, ma moc obowiązującą do 1935 r., więc trudno dziś przewidzieć, czy może w 1934 czy 1935 r. sytuacja nie będzie tego rodzaju, że będzie można tę ustawę w całej pełni wykonać. Dlatego Sejm wniósł poprawkę o zawieszenie działania tego ustępu tylko na najbliższe 2 lata.</u>
<u xml:id="u-97.6" who="#JanAntoniRogowicz">Druga poprawka Sejmu dotyczy terminu ogłoszenia wykazów imiennych. A mianowicie ustawa z 1925 r. wyznacza pierwsze dni miesiąca stycznia jako termin na sporządzenie planu parcelacyjnego i dalej, że plan ten powinien być najpóźniej ogłoszony do 30 stycznia każdego roku. Ponieważ to jest już dziś niewykonalne, projekt rządowy był wniesiony 7 stycznia, teraz mamy koniec lutego, więc koniecznem jest w noweli tej wprowadzić nowy termin ogłoszenia wykazu na r. 1932 i planu parcelacyjnego na r. 1933. Termin ten przesuwa się na dzień 1 kwietnia 1932 r. To jest główna osnowa tej noweli. Dalsze dwa artykuły są artykułami formalnemi i dotyczą klauzuli wykonawczej oraz terminu wejścia w życie ustawy.</u>
<u xml:id="u-97.7" who="#JanAntoniRogowicz">Sejm poza temi dwiema poprawkami nie wprowadził żadnych innych poprawek, a Komisja Gospodarstwa Społecznego Senatu również nie wprowadziła żadnych nowych poprawek.</u>
<u xml:id="u-97.8" who="#JanAntoniRogowicz">Wobec tego w imieniu Komisji Gospodarstwa Społecznego wnoszę, aby Wysoki Senat przyjął ustawę w brzmieniu, uchwalonem przez Sejm.</u>
</div>
<div xml:id="div-98">
<u xml:id="u-98.0" who="#AntoniBogucki">Nikt z panów senatorów do głosu nie jest zapisany. Przystępujemy do głosowania nad ustawą w sprawie wykonania planów parcelacyjnych. Kto z Panów Senatorów jest za przyjęciem tej ustawy, zechce wstać. Większość. Ustawa przyjęta.</u>
<u xml:id="u-98.1" who="#AntoniBogucki">Przystępujemy do punktu 22 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Gospodarstwa Społecznego o projekcie ustawy o rejestrowym zastawie drzewnym (druk sejm. nr 480 i odbitka nr 141-e).</u>
<u xml:id="u-98.2" who="#AntoniBogucki">Głos ma sprawozdawca s. Rolle.</u>
</div>
<div xml:id="div-99">
<u xml:id="u-99.0" who="#KarolRolle">Wysoki Senacie! Ustawa o rejestrowym zastawie drzewnym jest spełnieniem życzeń sfer zainteresowanych, t. j. handlarzy drzewem i lasowych, Jak wiadomo, ta gałęź gospodarstwa przechodzi ciężkie przesilenie, a przecież co do zasięgu jest po rolnictwie drugiem z rzędu źródłem bogactwa narodowego i przed paru laty wielkie nadzieje dla bilansu handlowego naszego pokładaliśmy w produkcji drzewnej. Nadzieje te sparaliżował dumping sowiecki, a dobił je kryzys, jaki przeżywamy, a który unieruchomił tak poważnego odbiorcę drewna w rozlicznych jego formach, jakim jest przemysł budowlany. Stosunki te wytworzyły ten stan fatalny, w jakim obecnie widzimy przemysł drzewny.</u>
<u xml:id="u-99.1" who="#KarolRolle">Ale pociągnęły one za sobą i inne skutki. Wielu właścicieli lasów i przedsiębiorców, ufając nazbyt dobrej koniunkturze na drzewo, która przez pewien czas panowała, pobudowało tartaki, zainwestowało znaczne fundusze w swych przedsiębiorstwach, przeważnie pochodzące ze źródeł kredytowych. Unieruchomienie tych przedsiębiorstw pociągnęło za sobą ruinę wielu jednostek gospodarczych.</u>
<u xml:id="u-99.2" who="#KarolRolle">Stosunki te pogarszają jeszcze trudne warunki kredytowe, tem trudniejsze właśnie dla przemysłu drzewnego, że kredyt ten opiera się albo na krótkoterminowych wekslach, albo na hipotekach. Przemysłowcy rzadko rozporządzają hipotekami, i to zdatnemi na podkład większych kredytów. Kredyt niechętnie lokuje się w zakładach fabrycznych, w dodatku takich, jak tartaki, czy inne zakłady przeróbki drzewnej. Pozostaje więc weksel. Tu znowu wchodzi w grę istota przemysłu drzewnego, nie znoszącego pożyczek krótkoterminowych. Bo przemysł ten wymaga długiego czasu od chwili spuszczenia drzewa w lesie do chwili uczynienia z niego drewna gotowego do użytku w przemyśle, a więc desek, tarcic, czy nawet dykt lub fornierów. Przemysł drzewny poszukuje innych form kredytu mniej lub więcej długoterminowego. Więc wchodzi tu już w grę nie kredyt wekslowy, oparty na zaufaniu i nie hipoteczny, ale kredyt oparty na towarze. Odpowiednie a pewne zabezpieczenie takiego kredytu może źródła tego kredytu ożywić i tu tkwi istota domagania się przemysłowców, by Rząd w drodze ustawy zabezpieczył formę kredytu na produkcie drzewnym. W ten sposób zrodziła się ustawa o rejestrowym zastawie drzewnym.</u>
<u xml:id="u-99.3" who="#KarolRolle">Rząd, przystępując do opracowania tej ustawy, miał już pewne doświadczenie w analogii, jaką było rozporządzenie Prezydenta o rejestrowym zastawie rolniczym z 22 marca 1928 roku (Dz. Ust. Nr 38, poz. 360). Co więcej, Ministerstwo Sprawiedliwości w odpowiedzi na zapytanie związku organizacyj rolniczych oświadczyło, że pojęcie „rolnictwo” z art. 1 i 4 wspomnianego rozporządzenia należy przyjąć w znaczeniu szerszem, a więc, że powyższe rozporządzenie odnosić się może i do leśnictwa, jednakowoż interpretacja ta w odniesieniu do przemysłu drzewnego byłaby znowu nazbyt ścieśniająca i słusznem jest, że dla przemysłu drzewnego Rząd zredagował odrębną ustawę.</u>
<u xml:id="u-99.4" who="#KarolRolle">Co prawda, in merito przykład rozporządzenia o zastawie rolniczym nie jest na razie bardzo zachęcający. W ciągu trzech lat działania tego rozporządzenia, t. j. od roku 1928 na przyznany kredyt 120,6 milj. złotych wykorzystano tylko 90,4 miliona, a więc około 75%. Złożyć to jednak należy na karb przesilenia, które odbiło się szczególnie na cenie zboża, wytwarzając niekiedy takie stosunki, że cena uzyskana przy sprzedaży zboża była niższą od uzyskanego kredytu. Jednakże i w sferze działania rozporządzenia o zastawie rolniczym cyfry wykorzystanego kredytu są coraz wyższe i w drugim roku działania rozporządzenia wynosiły one 78,6%, podczas gdy w trzecim 84%.</u>
<u xml:id="u-99.5" who="#KarolRolle">Przytoczyłem tu pewne cyfry, dotyczące zastawu rolniczego, aby uwypuklić znaczenie gospodarcze rozpatrywanej ustawy. Bezwątpienia przemysł jako więcej ruchliwy od rolnictwa, a nadto w miarę oswajania się z nową formą kredytu na zastaw produktu będzie się tu w szerszej mierze posługiwał tym kredytem. Jednak jest tu pewne „ale”.</u>
<u xml:id="u-99.6" who="#KarolRolle">Z zastawowego kredytu rolnego korzysta rolnik wyłącznie w instytucjach kredytowych państwowych. Źródła te dla przemysłu drzewnego będą znacznie skąpsze, liczy się głównie na kredyt ze źródeł prywatnych, a przemysłowcy mają nadzieję zainteresowania tą formą kredytu kapitałów zagranicznych. Bezwątpienia, że ustawy tej nie tworzymy na dzień dzisiejszy, a może i jutrzejszy, boby to nas mogło nastroić minorowo, wierzyć należy jednak, że w miarę wyjaśniania się horyzontu gospodarczego świata i nadzieje, przywiązane do skutków tej ustawy, ziszczać się będą.</u>
<u xml:id="u-99.7" who="#KarolRolle">Przy tej sposobności nastręczają się pewne zagadnienia o szerszem znaczeniu gospodarczem. Już druga ustawa o rejestrze towarowym zostaje przedłożona Sejmowi, więc czy zamiast specjalnych ustaw, nie należałoby wprowadzić ogólnej zasady zastawu towarowego o zastawie rejestrowym na rozmaite towary? Jest to sprawa bardzo doniosła, wywołałaby ona wzmożenie obrotu kredytowego i sprowadziłaby z pewnością ożywienie w dziedzinie handlu. W tej chwili musimy jednak powiedzieć, że dla utworzenia ustawy ogólnej o rejestrowym zastawie jest nieco zawcześnie, szczególnie, jeżeli uwzględnimy zdezorganizowanie bądź co bądź naszego życia handlowego. Pozwolę sobie zwrócić uwagę p. Ministra Przemysłu i Handlu, aby korzystając z doświadczenia, które daje ustawa o rejestrowym zastawie zboża i które da obecna ustawa, z czasem wysnuł z tego odpowiednie wnioski i opracował ustawę, rozszerzającą ten zastaw towarowy także na inne produkty, jak cukier, ropa, nafta.</u>
<u xml:id="u-99.8" who="#KarolRolle">Z tą sprawą łączy się drugi problem, który również podniesiony jest ze strony sfer gospodarczych t. j. wydawanie kredytu gwarancyjnego na podstawie zastawu produktów. Ta forma kredytu, obok weksli i czeków tylko oparta na towarze, aczkolwiek za granicą stosowana, jest w tej chwili nie, na czasie, ale również należy tę rzecz opracować i w odpowiednim czasie powinien p. Minister Przemysłu i Handlu przyjść z odpowiednim wnioskiem przed Izby o utworzeniu pewnej formy kredytu gwarancyjnego.</u>
<u xml:id="u-99.9" who="#KarolRolle">Po tej charakterystyce genezy ustawy, będącej na porządku dziennym, pragnę przystąpić do bliższego jej rozpatrzenia. Jaka jest zasadnicza myśl ustawy o rejestrowym zastawie drzewnym? Powszechnie jest przyjętą zasada, że przy zastawie przedmiot zastawu na czas trwania zastawu pozostaje w ręku zastawnika; ustawa rozpatrywana pozostawia jednakowoż przedmiot zastawu, a więc w tym wypadku drewno, w ręku zastawcy, ale przez rozmaite rygory zapewnia wierzycielowi, że z tego tytułu nie poniesie żadnej szkody; udzielany przez niego kredyt jest zupełnie zabezpieczony.</u>
<u xml:id="u-99.10" who="#KarolRolle">W jaki sposób ustawa ten problem rozwiązuje? Rejestrowy zastaw drzewny można ustanowić tylko na drewnie we wszystkich jego formach — surowej i przerobionej. Mogą ustanawiać zastaw na drewnie jedynie osoby fizyczne i prawne, prowadzące gospodarstwo leśne, a nadto wpisani do rejestru handlowego kupcy drzewni. Zastaw rejestrowy może być ustanowiony na rzecz Skarbu Państwa czy wydzielonych przedsiębiorstw państwowych i tu mogą z tej formy kredytu korzystać naprzykład lasy państwowe, dalej na rzecz kupców zarejestrowanych, wreszcie instytucyj kredytowych. Instytucje te ma wskazać p. Minister Skarbu. Przedmiotem zastawu może być drewno, będące własnością zastawcy i znajdujące się na nieruchomości jego; jeśli jest złożone na nieruchomości wydzierżawionej, dzierżawca winien uzyskać zgodę właściciela na ustanowienie rejestrowego prawa zastawu, przez co chronione zostają wierzytelności, ze stosunków dzierżawy wynikające.</u>
<u xml:id="u-99.11" who="#KarolRolle">Rejestrowy zastaw drzewny prowadzi sąd grodzki. Artykuły 5, 6 i 7 ustawy ustalają, który sąd jest właściwy dla tej czynności i w jaki sposób należy tę czynność wykonać.</u>
<u xml:id="u-99.12" who="#KarolRolle">Ważne jest postanowienie, że ustawa może przewidzieć zastąpienie drewna innym artykułem drzewnym, oraz, że prawo zastawu może przejść na produkt przeróbki z drzewa zastawionego i że można je przenieść na inne miejsce. Ma to wielkie znaczenie dla przemysłu tartacznego. Prawo zastawu, jeśli ma dać wynik dodatni dla gospodarstwa drzewnego, to musi nie tylko w odwołaniu chronić zastawnika, ale zabezpieczyć prawo zastawu. Ponadto powinno w praktyce być wolne od żmudnej i przewlekłej biuralistyki i doznawać szybkiej egzekucji.</u>
<u xml:id="u-99.13" who="#KarolRolle">Ustawa nakazuje umieszczanie znaków na zastawionych przedmiotach, usuwanie tych znaków jest karane grzywną do 10 tysięcy złotych i do 3 miesięcy aresztu lub jedną z tych kar. Zastawnik ma zawsze prawo dostępu do przedmiotu zastawionego i stosunek jego do tych przedmiotów jest taki, jakby był w jego posiadaniu. Przed nim ma prawo właściciel nieruchomości, na którego placu zastaw się znajduje; jeżeli zastaw znajduje się na miejscu wydzierżawionem, to roszczeń z tego tytułu nie może być, co ma znaczenie, gdy drzewo jest zmagazynowane np. w magazynach kolejowych. Przepis ten nie ma nadto zastosowania do należytości podatku przemysłowego, co zgodne jest z ustawą z 15 lipca 1925 r.</u>
<u xml:id="u-99.14" who="#KarolRolle">W razie egzekucji przeciw zastawcy egzekutor powinien o tem zawiadomić zastawnika. Do sumy, osiągniętej z egzekucyjnej sprzedaży, przed zastawnikiem mają prawo jedynie należności z tytułu podatku przemysłowego poza poszczególnemi wypadkami w ustawie wymienionemi. Również wedle art. 20 w razie, gdy przedmiot zastawu ulegnie zniszczeniu, a był ubezpieczony, do sumy ubezpieczeniowej ma prawo zastawnik.</u>
<u xml:id="u-99.15" who="#KarolRolle">Art. 12 do 19 mówią o niedopuszczalności dwóch wpisów zastawu na jednym przedmiocie, o możności odstąpienia prawa zastawu, warunkach prowadzenia egzekucji przeciw zastawnikowi, o wykreśleniu prawa zastawu, o jego wygaśnięciu, jako też o możności przedłużenia i przeniesienia przedmiotu zastawu na inne miejsce. Wreszcie, kiedy wierzytelność zabezpieczona staje się natychmiast płatną.</u>
<u xml:id="u-99.16" who="#KarolRolle">W końcu, by w dostatecznej mierze chronić prawa zastawnika, ustawa przewiduje w razie jej przekroczenia bardzo wysokie kary, bo w poszczególnych wypadkach dochodzące do dwóch lat więzienia i 120.000 zł grzywny,</u>
<u xml:id="u-99.17" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Marszałek.)</u>
<u xml:id="u-99.18" who="#KarolRolle">Jak widzimy z schematycznego przedstawienia treści ustawy, usiłuje ona zabezpieczyć wszechstronnie prawa zastawnika. I formalnie i merytorycznie ustawa cel swój osiągnąć powinna pod jednem zastrzeżeniem: sprawnej i szybkiej egzekucji. I tu dotykam pewnej bolesnej struny. Sfery przemysłowe i handlowe powszechnie podnoszą skargi na tak przewlekły tok postępowania sądowego, że niejednokrotnie z wielkiemi stratami dla siebie wolą drogi sądowej uniknąć. Jest to wynikiem zbytniego obciążenia sądów i słabej ich obsady. Doszło do tego, że w pewnych wypadkach strony interesowane oświadczyły gotowość dostarczenia własnym kosztem sił pisarskich, aby przyśpieszyć wygotowanie wyroków. Niestety, spotkały się z odmową. Musimy jednak to wyraźnie powiedzieć, że jeżeli ustawa przez nas w tej chwili omawiana ma przynieść krajowi odpowiednie korzyści, to jest ożywić tę rodzimą gałąź gospodarstwa społecznego, jaką jest przemysł drzewny i jeżeli ma ściągać do kraju obce kapitały, jednem słowem, jeżeli nie ma zostać półarkuszem papieru, ale czemś żywem, musi być wykonana sprężyście i szybko. Już teraz narzekają, że władze sądowe reagują zbyt powoli. Trzeba się liczyć z tem, że sfery najbardziej zainteresowane handlem drzewnym nie należą w 100% do aniołów i potrzebne są tu ostre rygory i zasłużona kara powinna szybko spadać na winnych. I tu apel do Pana Ministra Sprawiedliwości, ażeby pouczył podległe mu organa o doniosłem znaczeniu rozpatrywanej dziś ustawy i o stosowaniu specjalnej uwagi przy jej wykonywaniu.</u>
<u xml:id="u-99.19" who="#KarolRolle">Do ustawy tej Komisja Gospodarstwa Społecznego zgłosiła szereg poprawek głównie natury czysto formalnej, które członkowie Wysokiej Izby mają przed sobą. Te poprawki dotyczą art. 4, 6, 8, 10 i 11. Jedna z tych poprawek jest zasadnicza, poprawka do art. 11.</u>
<u xml:id="u-99.20" who="#KarolRolle">Otóż art. 11 mówi, że jeżeli przeciw zastawcy prowadzona jest egzekucja, to wówczas egzekutor winien zawiadomić zastawnika. Uważam, że to jest zbyt słabe. Egzekutor w danej chwili może nie wiedzieć o istniejącym zastawie drzewnym, drewno będzie tylko w wyjątkowych wypadkach obłożone rejestrowym zastawem i może się zdarzyć, że egzekutor drzewo takie obłoży egzekucją. Dlatego też Komisja Gospodarstwa Społecznego przychodzi z poprawką, ażeby zastawca, przeciw któremu jest skierowana egzekucja, był obowiązany zawiadomić egzekutora, że na tych przedmiotach istnieje rejestrowy zastaw drzewny. Jeżeli zastawca nie wykona tego, podlega karze podobnej, jak za przesunięcie znaków, t. j. do 6 miesięcy i 10.000 zł.</u>
<u xml:id="u-99.21" who="#KarolRolle">Pozatem inne poprawki mają czysto formalne znaczenie, jest to przesunięcie pewnych paragrafów i zmiana kilku wyrazów, które tu są użyte i które nie zmieniają istoty samej ustawy.</u>
<u xml:id="u-99.22" who="#KarolRolle">Uważam, że ustawa jest skonstruowana należycie i celowo. Jestem przekonany, że przez stosowanie tej ustawy potrafimy ożywić targi drzewne, sprowadzić kapitały z zagranicy do kraju.</u>
<u xml:id="u-99.23" who="#KarolRolle">Dlatego też Komisja Gospodarstwa Społecznego, rozpatrując tę ustawę, poleciła mi przedstawić wniosek o przyjęcie jej z proponowanemi poprawkami.</u>
</div>
<div xml:id="div-100">
<u xml:id="u-100.0" who="#WładysławRaczkiewicz">Głos ma p. Wiceminister Sprawiedliwości.</u>
</div>
<div xml:id="div-101">
<u xml:id="u-101.0" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieSprawiedliwościSieczkowski">Wysoka Izbo! Chciałem zwrócić uwagę Wysokiej Izbie na zaproponowaną przez komisję poprawkę do art. 11 i w związku z tem na poprawkę do art. 22, ponieważ obie te poprawki są w organicznym ze sobą związku. I proszę zwrócić uwagę, jaki jest tekst artykułu 11 w ustępie 11: „W razie skierowania egzekucji na przedmiot rejestrowego zastawu drzewnego przez osobę trzecią, organ egzekucyjny, któremu poruczono przeprowadzenie egzekucji, obowiązany jest przesłać niezwłocznie zawiadomienie o egzekucji zastawnikowi”. Jeżeli wnikniemy w myśl tego artykułu i jego brzmienie i zestawimy z zasadą jawności rejestru zastawowego, to stąd wynika, że organ egzekucyjny, a więc komornik, tam, gdzie on istnieje, z chwilą, gdy mu poruczono przeprowadzenie egzekucji, obowiązany jest przesłać niezwłocznie zawiadomienie zastawnikowi. Oczywiście musi się w tym celu poinformować w rejestrze zastawowym, aby wiedzieć, czy istotnie jest ten zastaw i kto jest zastawnikiem, ażeby móc wykonać polecenie tego przepisu. To jest w porządku, to jest prawidłowe.</u>
<u xml:id="u-101.1" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieSprawiedliwościSieczkowski">Otóż komisja szanownych Panów, niewątpliwie w dobrej intencji wzmocnienia praw zastawnika, zaproponowała pewną zmianę, mianowicie: „W razie skierowania egzekucji na przedmiot rejestru zastawu drzewnego przez osobę trzecią, zastawca winien natychmiast poinformować — to jest novum — organ egzekucyjny, któremu poruczono przeprowadzenie egzekucji, że na tych przedmiotach istnieje zarejestrowany zastaw drzewny, poczem — drugie novum — organ egzekucyjny obowiązany jest przesłać niezwłocznie zawiadomienie o egzekucji zastawnikowi”.</u>
<u xml:id="u-101.2" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieSprawiedliwościSieczkowski">Co z tego wynika? Z tej poprawki wynika to, że organ egzekucyjny dopiero ma dowiadywać się o istnieniu zastawu z ust samego zastawcy-dłużnika, wówczas kiedy w myśl ogólnej zasady jawności rejestru drzewnego on sam powinien poinformować się, przystępując do egzekucji, czy nie istnieje zastaw i kto jest osobą uprawnioną z tego zastawu.</u>
<u xml:id="u-101.3" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieSprawiedliwościSieczkowski">Tymczasem jeżeli przyjmiemy poprawkę, to z tego wyniknie, że czynność organu egzekucyjnego jest uzależniona od tego, czy dłużnik powiadomi go o tem, że tam istnieje zastaw. Jest to w tym sensie poprawka niepożądana i wbrew samej zasadzie jawności rejestru uzależniona jest od dobrej woli zastawcy. Oczywiście tę dobrą wolę można wymusić na dłużniku przez to, że się go pociąga do odpowiedzialności karnej w myśl art. 22 ustawy. Ale w ten sposób tego celu się nie osiągnie dlatego, że jeżeli się przyjmie tak, jak ta rzecz podana jest przez Panów, to znaczy, że zastawca powinien natychmiast poinformować organ egzekucyjny, że na jego przedmiocie istnieje zastaw drzewny, to jest za mało.</u>
<u xml:id="u-101.4" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieSprawiedliwościSieczkowski">Dla sankcji karnej przepisu tego nie można tłumaczyć rozszerzająco; wystarczy, że zastawca oświadczy organowi egzekucyjnemu, iż tam jest zastaw i skoro na tem poprzestanie, może nie powiedzieć już nic więcej. Pozatem do niczego więcej obowiązany nie jest. Nie jest obowiązany powiedzieć, kto jest interesowanym, kto jest wierzycielem zastawnikiem, gdzie mieszka i t. d. Nie jest obowiązany tedy udzielić tych wszystkich informacyj, które powinny mieć organy egzekucyjne i które powinny powziąć z samego rejestru zastawowego, aby mogły wykonać polecenie ustawy. I dlatego, jakkolwiek powiadam, że poprawka ta była podyktowana dobrą chęcią, jednakowoż swojego skutku nie osiągnie; natomiast staje w sprzeczności z samą zasadą jawności niemal hipotecznej, jaką jest jawność rejestru. Sądzę przeto, że jest lepiej nie przyjmować tej poprawki, a utrzymać tak, jak jest w druku sejmowym, gdyż będzie to ściśle dostosowane do zupełnie identycznie skonstruowanej ustawy o rejestrowym zastawie rolniczym. Nie będzie rozbieżności i nie będzie obaw, że zamiast, aby organ egzekucyjny dostawał pewne informacje ze źródła pewnego, żeby opierał się tylko na deklaracji samej osoby zainteresowanej, której w dodatku może nie być na miejscu, a do pociągnięcia do odpowiedzialności karnej wymagana jest osobista obecność samego właściciela przedmiotu zastawionego. Żaden podwładny do tej odpowiedzialności karnej nie może być pociągnięty i dlatego te sankcje karne nie osiągną swojego celu.</u>
<u xml:id="u-101.5" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieSprawiedliwościSieczkowski">Wnoszę przeto o pozostawienie artykułu 11 i 22 w dotychczasowem brzmieniu.</u>
<u xml:id="u-101.6" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-102">
<u xml:id="u-102.0" who="#WładysławRaczkiewicz">Głos ma p. sprawozdawca.</u>
</div>
<div xml:id="div-103">
<u xml:id="u-103.0" who="#KarolRolle">Wobec oświadczenia reprezentanta Ministerstwa Sprawiedliwości, że w rozporządzeniu wykonawczem, jakie zostanie wydane, będzie zastrzeżenie, że organy egzekucyjne winny przed przeprowadzeniem egzekucji poinformować się dokładnie w rejestrze, czy drewno odnośne nie jest obłożone zastawem, zgadzam się na skreślenie poprawki do art. 11 i 22.</u>
</div>
<div xml:id="div-104">
<u xml:id="u-104.0" who="#WładysławRaczkiewicz">Przystępujemy do głosowania. Proszę p. Sekretarza o odczytanie poprawki do art. 4.</u>
</div>
<div xml:id="div-105">
<u xml:id="u-105.0" who="#JerzyBarański">1) W ustępie drugim po wyrazach: „lub innych wierzytelności” umieścić wyraz „wynikających”;</u>
<u xml:id="u-105.1" who="#JerzyBarański">2) W zdaniu ostatniem umieszczone w nawiasach wyrazy: „(ordynacje, fideikomisy)” zastąpić wyrazami: „(ordynacja, fideikomis)”.</u>
</div>
<div xml:id="div-106">
<u xml:id="u-106.0" who="#WładysławRaczkiewicz">Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-106.1" who="#WładysławRaczkiewicz">Proszę p. Sekretarza o odczytanie poprawki do art. 6.</u>
</div>
<div xml:id="div-107">
<u xml:id="u-107.0" who="#JerzyBarański">W ust. 3 zamiast wyrazów: „umowa zasadnicza” umieścić wyrazy: „umowa zastawnicza”.</u>
</div>
<div xml:id="div-108">
<u xml:id="u-108.0" who="#WładysławRaczkiewicz">Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-108.1" who="#WładysławRaczkiewicz">Proszę p. Sekretarza o odczytanie poprawki następnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-109">
<u xml:id="u-109.0" who="#JerzyBarański">Jako art. 8 umieścić dotychczasowy art. 12.</u>
</div>
<div xml:id="div-110">
<u xml:id="u-110.0" who="#WładysławRaczkiewicz">Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-110.1" who="#WładysławRaczkiewicz">Proszę p. Sekretarza o odczytanie poprawki do art, 10.</u>
</div>
<div xml:id="div-111">
<u xml:id="u-111.0" who="#JerzyBarański">Po wyrazach: „uprawnienia zastawnika pozostają” zamiast wyrazów: „w mocy tylko w stosunku do tych osób” wstawić wyrazy: „ w mocy w stosunku tylko do tych osób”.</u>
<u xml:id="u-111.1" who="#JerzyBarański">Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-111.2" who="#JerzyBarański">Proszę p. Sekretarza o odczytanie poprawki do art. 11.</u>
<u xml:id="u-111.3" who="#JerzyBarański">1) W ust. 1 po wyrazach: „przez osobę trzecią” wstawić wyrazy: „zastawca winien natychmiast poinformować”; 2) w tymże ust. 1 po wyrazach: „przeprowadzeniu egzekucji' wstawić wyrazy: „że na tych przedmiotach istnieje zarejestrowany zastaw drzewny, poczem organ egzekucyjny”.</u>
</div>
<div xml:id="div-112">
<u xml:id="u-112.0" who="#WładysławRaczkiewicz">Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Mniejszość, poprawka została odrzucona.</u>
<u xml:id="u-112.1" who="#WładysławRaczkiewicz">Poprawka do art. 20.</u>
</div>
<div xml:id="div-113">
<u xml:id="u-113.0" who="#JerzyBarański">W ust. 1 po wyrazach: „ubezpieczonem od wypadków” zamiast wyrazu „losowych” wstawić wyraz „żywiołowych”.</u>
</div>
<div xml:id="div-114">
<u xml:id="u-114.0" who="#WładysławRaczkiewicz">Kto jest za przyjęciem tej poprawki, zechce wstać. Większość, poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-114.1" who="#WładysławRaczkiewicz">Poprawka do art. 22.</u>
</div>
<div xml:id="div-115">
<u xml:id="u-115.0" who="#JerzyBarański">W punkcie c) po wyrazach: do jego bezprawnego usunięcia” wstawić wyrazy: „lub nie zawiadomi organu egzekucyjnego, że na przedmiocie, do którego jest skierowane postępowanie egzekucyjne, jest skierowany zastaw drzewny”.</u>
</div>
<div xml:id="div-116">
<u xml:id="u-116.0" who="#WładysławRaczkiewicz">Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Nikt nie wstał, poprawka odrzucona.</u>
<u xml:id="u-116.1" who="#WładysławRaczkiewicz">Wobec umieszczenia art. 12, jako art. 8, następuje zmiana numeracji — art. 8, 9, 10 i 11 na art.: 9, 10, 11 i 12.</u>
<u xml:id="u-116.2" who="#WładysławRaczkiewicz">Następnie w art. 13 i 14 proponuje się następujące zmiany: art. 13 otrzymuje numerację art. 14, a art. 14 otrzymuje art. 13.</u>
<u xml:id="u-116.3" who="#WładysławRaczkiewicz">Kto jest za temi poprawkami, zechce wstać. Większość, poprawki zostały przyjęte.</u>
<u xml:id="u-116.4" who="#WładysławRaczkiewicz">Przystępujemy do głosowania nad całością ustawy. Kto jest za ustawą, zechce wstać. Większość, ustawa została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-116.5" who="#WładysławRaczkiewicz">Przystępujemy do punktu 23 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Gospodarstwa Społecznego o projekcie ustawy o sprzedaży nawozów sztucznych (druk sejm. nr 478 i odbitka nr 141-f).</u>
<u xml:id="u-116.6" who="#WładysławRaczkiewicz">Głos ma sprawozdawca s. Wańkowicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-117">
<u xml:id="u-117.0" who="#StanisławWańkowicz">Wysoka Izbo! Ustawa, którą mamy przed sobą, ma na celu ochronić rolników przed zafałszowaniem nawozów sztucznych, znajdujących się w handlu. Spożycie nawozów sztucznych przez rolnictwo w ostatnich latach oczywiście ze zrozumiałych powodów ogromnie się zmniejszyło. W czasach normalnych rolnictwo zużywało nawozów sztucznych na bardzo poważną sumę, sięgającą 300–400 milionów rocznie. Zrozumiałe jest przeto, że aby tak poważne kapitały inwestowane były celowo, to nawóz, który rolnik wsypuje w ziemię, odpowiadać powinien pewnym cechom i składowi. Niestety, rzeczywistość wykazała, że niezawsze można było liczyć na kompletną uczciwość czy sprzedawców, czy w niektórych wypadkach nawet i fabrykantów nawozów sztucznych, bo, jak wykazują analizy, dokonywane post factum przez zakłady doświadczalne na to przeznaczone, zawartość procentowa składników w nawozach sztucznych różni się niejednokrotnie od tej ilości składników, którą ten nawóz powinien zawierać teoretycznie. To też już rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 16 marca 1928 r. starało się zaradzić temu stanowi rzeczy i zawierało szereg przepisów, które miały tę kwestię unormować, jednakowoż rozporządzenie to wskutek braku przepisów wykonawczych i pewnego nieszczęśliwego sformułowania nie weszło w rzeczywistości w życie, tak, że okazała się potrzeba wydania nowej ustawy, którą Panowie przed sobą mają.</u>
<u xml:id="u-117.1" who="#StanisławWańkowicz">Ustawa ma charakter ustawy karnej, t. j. zawiera poważne sankcje przeciw tym, którzyby się dopuścili sprzedaży nawozów sztucznych, nie odpowiadających warunkom, objętym ustawą. Chodzi o to, że jeżeli rolnik kupuje pewną ilość substancji nawozu, to oczywiście chodzi mu nie o wagę tej substancji, ale o ilość czynnych składników, jakie się w nawozie zawierają, jak: azot, fosfor, potas lub wapń. Ustawa zatem nakłada obowiązek na każdego, na fabrykanta czy sprzedawcę, na każdego, przez czyje ręce nawóz przechodzi, zanim się dostanie do rąk użytkownika, rolnika, zaopatrywania sprzedawanego nawozu w certyfikat, w którym mają być charakterystyczne cechy nawozu uwidocznione, w myśl art. 4, który jest podstawowym dla ustawy. Chodzi więc o ujawnienie w certyfikacie wyrazów „nawóz sztuczny”, nazwy nawozu sztucznego, określenia jakościowego istotnego dla danego nawozu sztucznego, składników użytecznych dla roślin, jak również określenia ilościowego tych składników, wyrażonego w jednej osobie liczbie dla każdego z istotnych składników.</u>
<u xml:id="u-117.2" who="#StanisławWańkowicz">Te ostatnie słowa „w jednej osobnej liczbie dla każdego z istotnych składników” stanowią charakterystyczną zmianę w stosunku do wspomnianego rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej dlatego, że tam było dopuszczalne określenie tej ilości w pewnym procencie „od — do” dla wszystkich składników, co pozwalało na bardzo szerokie odchylenia i rolnika narażało na straty. Obecnie ustawa wprowadza obowiązek określenia w certyfikacie ilości składników nawozu w jednej wyraźnej cyfrze każdego składnika osobno; oczywiście w granicach, na jakie zezwala art. 8 ustawy pewne drobne odchylenia mogą mieć miejsce.</u>
<u xml:id="u-117.3" who="#StanisławWańkowicz">Część druga art. 4 uważa za równorzędne z pisemnem zaświadczeniem rachunek, list przewozowy i inne dokumenty używane w obrocie towarowym, o ile zawierają treść, dla zaświadczenia wymaganą.</u>
<u xml:id="u-117.4" who="#StanisławWańkowicz">W tem miejscu przechodzę do poprawki, którą do tej ustawy wprowadziła Komisja Gospodarstwa Społecznego. Stanęła ona na tym punkcie widzenia, że wszelkie dokumenty, używane w obrocie towarowym nawozami sztucznemi, powinny zawierać te charakterystyczne cechy, dla zaświadczenia wymagane, albowiem certyfikat niezawsze będzie szedł przy towarze i organa Ministra Rolnictwa przy przeprowadzaniu kontroli mogą gdzieś natrafić na ten towar i nie być w posiadaniu certyfikatu. Chodzi o to, żeby wszelkie dokumenty zawierały dane, wymagane przez certyfikat. To jest najbardziej charakterystyczna poprawka, którą wprowadza Komisja Gospodarstwa Społecznego.</u>
<u xml:id="u-117.5" who="#StanisławWańkowicz">Pozatem ustawa zezwala Ministrowi Rolnictwa na zwalnianie od obowiązku załączania certyfikatu pewne drobne ilości w drobnicowej sprzedaży, jeżeli są to ilości przeznaczone dla celów ogrodniczych, amatorskich, które w rozporządzeniu wykonawczem mają być określone w wysokości do 25 kg. Pozatem p. Minister Rolnictwa może wprowadzić rozporządzeniem, wydanem w porozumieniu z p. Ministrem Przemysłu i Handlu, obowiązek sprzedaży poszczególnych nawozów sztucznych w opakowaniu, określić rodzaj i sposób opakowania, a w szczególności sposób zamknięcia opakowania oraz wagę brutto lub netto nawozu, Art. 7 ustawy przewiduje, że na opakowaniu nawozu sztucznego powinny być umieszczone pewne dane, wymienione w art. 4 punkty a) i b), to jest wyrazy „nawóz sztuczny” i nazwa nawozu sztucznego.</u>
<u xml:id="u-117.6" who="#StanisławWańkowicz">Tu Komisja Gospodarstwa Społecznego wprowadziła pewne poprawki w tym kierunku, żeby na opakowaniu była obowiązkowo podawana i waga normalna, która w opakowaniu powinna się znaleźć, a to dlatego, że były wypadki, że szczególnie detaliści dopuszczali się tego, że sprzedawali worki o niepełnej wadze. Ponieważ z drobną sprzedażą mamy do czynienia przeważnie w małych miasteczkach, gdzie nabywcami są drobni rolnicy, którzy nie mają możności skontrolowania zawartości, nie mając odpowiedniej wagi, ustawa więc mówi, że worek musi ważyć tyle, ile podano na opakowaniu. Komisja stoi na stanowisku, że za wagę, umieszczoną na worku, będzie odpowiadał sprzedawca tak, jak za wagę ujawnioną w certyfikacie. Art. 8 upoważnia p. Ministra Rolnictwa do określania odchyleń dopuszczalnych, Art. 10 upoważnia Ministra Rolnictwa do wprowadzenia obowiązku zaopatrywania nawozów sztucznych, przywożonych z zagranicy, w zaświadczenia, co jest bardzo ważne, gdyż część nawozów, jak tomasówka, idzie w dużej części z zagranicy.</u>
<u xml:id="u-117.7" who="#StanisławWańkowicz">Art. 11 i 12 są artykułami ramowemi, bo upoważniają Ministra Rolnictwa w porozumieniu z Ministrem Przemysłu i Handlu, a jeśli idzie o sprowadzanie nawozów z zagranicy, z Ministrem Skarbu, do powołania organów, które będą wykonywały ten nadzór. Mają to być częściowo urzędy administracyjne, organizacje samorządu terytorialnego i wreszcie samorządy gospodarcze, czyli izby rolnicze, a w braku ich organizacje społeczno-rolnicze, które nie trudnią się zawodowo handlem nawozami sztucznemi. Artykuły te ujęte są ramowo, ponieważ dokładne ujęcie przepisów nasuwa tu wielkie trudności ze względu na brak w różnych częściach kraju takich organizacyj.</u>
<u xml:id="u-117.8" who="#StanisławWańkowicz">Art. 14 i 15 są artykułami, zawierającemi sankcje karne dość poważne, bo jeżeli ktoś będzie sprzedawał nawozy sztuczne o niepełnej zawartości zasadniczej, składowej, będzie odpowiadał grzywną do 3.000 złotych i aresztem do 6 tygodni, albo jedną z tych kar.</u>
<u xml:id="u-117.9" who="#StanisławWańkowicz">W art. 16 jest również sankcja karna, która przewiduje karę mniejszą, do 1.000 złotych i areszt do 2 tygodni. Ma to inne znaczenie. Art. 18 składa orzecznictwo w ręce władz pierwszej instancji. Art. 19 orzeka, że ustawa niniejsza wchodzi w życie w trzy miesiące od dnia ogłoszenia. Termin trzymiesięczny to będzie w końcu maja, czyli należy przypuszczać, że wszystkie nawozy, które będą sprzedane na kampanii wiosennej, już nie będą podlegały tym rygorom, a tylko te, które wejdą na rynek przed kampanią jesienną, o ile będą już przepisy wykonawcze, które ustanowią organa kontrolne, które wyraźnie w art. 11 są zacytowane. Zwracamy się z prośbą do Pana Ministra, aby wydanie przepisów wykonawczych było przyśpieszone i te organa były odpowiednio przygotowane, aby mogły do pracy przystąpić.</u>
<u xml:id="u-117.10" who="#StanisławWańkowicz">Wnoszę o przyjęcie tej ustawy ze zmianami, o których przed chwilą mówiłem.</u>
</div>
<div xml:id="div-118">
<u xml:id="u-118.0" who="#WładysławRaczkiewicz">Głos ma s. Pawłykowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-119">
<u xml:id="u-119.0" who="#JulianPawlikowski">Wysoki Senacie! Ustawa o sprzedaży nawozów sztucznych jest ustawą gospodarczo celową. Klub Ukraiński będzie za nią głosował.</u>
<u xml:id="u-119.1" who="#JulianPawlikowski">Dotychczas drobny rolnik, o ile nie był zrzeszony w korporacji rolniczej, albo o ile nie korzystał z usług syndykatów rolniczych tych korporacyj, padał mimo działania rozporządzenia Prezydenta z 16 maja 1928 r. ofiarą wyzysku niesolidnego handlu, głównie handlu drobnicowego nawozami sztucznemi. Były wypadki, że zamiast pełnowartościowych nawozów fosforowych, jak tomasówka, był sprzedawany zwykły popiół, albo co gorzej, miał z żużli Martin-Siemensa, który mógł mieć do 2% fosforu, ale mógł go nie mieć zupełnie, a gdyby nawet miał 2%, to wiadomo, że fosfor z żużli Martin-Siemensa jest zupełnie niedostępny dla roślin. Były takie wypadki, że wysoko wartościowe nawozy sztuczne, kupowane w syndykatach rolniczych, przez niesumiennych handlarzy były fałszowane przez domieszkę nic nie znaczącą i bezwartościową, jak piasek, czy mało wartościową, jak popiół drzewny, albo szkodliwą, jak świeży popiół z węgla kamiennego, który jest trucizną dla roślin.</u>
<u xml:id="u-119.2" who="#JulianPawlikowski">W długoletniej praktyce rolniczej spotkałem się na całym terenie Galicji Wschodniej i Zachodniej z wielkiemi zafałszowaniami. Ankieta ministerstwa, przeprowadzona w kwietniu 1928 r., zebrała materiał obfity, który mówi także, że niesumienny handel nawozami sztucznemi święci swój fałszerski sabat właśnie w Galicji. 75% zafałszowań nawozów sztucznych na podstawie ankiety, obejmującej prawie cały handel nawozami sztucznemi, odnosi się do Galicji wschodniej. Wobec tego, że na podstawie art, 6, 7, 10 i 11 pp. Ministrowie Przemysłu i Handlu oraz Rolnictwa władni są wydać rozporządzenia wykonawcze do tej ustawy, zwracam się z apelem do tych pp. Ministrów, ażeby uregulowali należycie handel nawozami sztucznemi w interesie ochrony rolnictwa i w interesie dobrej sławy tego handlu, która obecnie szwankuje.</u>
<u xml:id="u-119.3" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-120">
<u xml:id="u-120.0" who="#WładysławRaczkiewicz">Nikt z Panów Senatorów do głosu nie jest zapisany, Dyskusja zakończona. Przystępujemy do głosowania poprawek. Panowie Senatorowie mają przed sobą druk nr 141-f.</u>
<u xml:id="u-120.1" who="#WładysławRaczkiewicz">Proszę p. Sekretarza o odczytanie poprawki do art. 1.</u>
</div>
<div xml:id="div-121">
<u xml:id="u-121.0" who="#JerzyBarański">Na końcu tego artykułu wyrazy: „azot, fosfor, potas lub wapień” zastąpić wyrazami: „azot (N), fosfor (Ph), potas (K) lub wapń (Ca)”.</u>
</div>
<div xml:id="div-122">
<u xml:id="u-122.0" who="#WładysławRaczkiewicz">Kto jest za przyjęciem tej poprawki, zechce wstać. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-122.1" who="#WładysławRaczkiewicz">Proszę p. Sekretarza o odczytanie poprawki do art. 4.</u>
</div>
<div xml:id="div-123">
<u xml:id="u-123.0" who="#JerzyBarański">Ustęp 2 otrzymuje brzmienie następujące: „Rachunki, listy przewozowe i inne dokumenty, używane w obrocie towarowym nawozami sztucznemi, winny zawierać treść dla zaświadczenia wymaganą i będą uważane za równorzędne z temi zaświadczeniami”.</u>
</div>
<div xml:id="div-124">
<u xml:id="u-124.0" who="#WładysławRaczkiewicz">Kto jest za przyjęciem tej poprawki, zechce wstać. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-124.1" who="#WładysławRaczkiewicz">Proszę p. Sekretarza o odczytanie poprawki do art. 7.</u>
</div>
<div xml:id="div-125">
<u xml:id="u-125.0" who="#JerzyBarański">Po wyrazach: „w art. 4 punkt a) i b)” wstawić wyraz „wagę”.</u>
</div>
<div xml:id="div-126">
<u xml:id="u-126.0" who="#WładysławRaczkiewicz">Kto jest za przyjęciem tej poprawki, zechce wstać. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-126.1" who="#WładysławRaczkiewicz">Będziemy głosowali nad ustawą łącznie z poprawkami. Kto jest za przyjęciem ustawy łącznie z poprawkami, zechce wstać, Większość, ustawa przyjęta.</u>
<u xml:id="u-126.2" who="#WładysławRaczkiewicz">Przystępujemy do punktu 24 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Gospodarstwa Społecznego o projekcie ustawy o uchyleniu mocy obowiązującej ustawy z dnia 2 marca 1920 r. o organizacji odbudowy technicznej wsi, miast i miasteczek, tudzież rozporządzenia jenerał-gubernatora warszawskiego z dnia 1 listopada 1916 r. w przedmiocie komasacji gruntów dla m. Kalisza (odbitki nr 135 i 141-g).</u>
<u xml:id="u-126.3" who="#WładysławRaczkiewicz">Głos ma s. Czerwiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-127">
<u xml:id="u-127.0" who="#JanMarianCzerwiński">Wysoki Senacie! Ustawa z dnia 2 marca 1920 r. oraz wydane na podstawie jej rozporządzenie wykonawcze z dnia 7 maja 1920 r. ustala uprawnienia Rządu do przeprowadzenia odbudowy kraju. Ustawa ta była uzupełnieniem ustawy z dnia 28 lutego 1919 r. Celem jej było udzielanie pomocy technicznej odbudowującym się. Ustawa ta była uzupełniona ustawą z dnia 28 lutego 1919 roku, celem jej było udzielanie pomocy technicznej odbudowującym się i unormowanie zasad odbudowy. Ustawa ta z dnia 6 maja 1924 r. skasowała dział 2 i 3 omawianej ustawy, pozostawiła tylko dział 1 o ogólnych zasadach, dział 4 mówi w art. 9 i 10 o uregulowaniu miast, miasteczek i uzdrowisk, oraz w art. od 11 do 34 o wywłaszczeniu, przymusowem świadczeniu na rzecz odbudowy i o sposobie tworzenia racjonalnych działek budowlanych Działki te jednak nie były stosowane w życiu ze względu na ówczesny brak funduszów skarbowych na te cele. Z prawa wywłaszczenia na podstawie w art. 11 do 17 Rząd skorzystał zaledwie w dwóch wypadkach. Sprawa tworzenia racjonalnych działek budowlanych obecnie jest regulowana na podstawie rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 16 lutego 1928 r. o prawie budowlanem i zabudowaniu osiedli oraz rozporządzeniem Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 22 kwietnia 1927 r. o rozbudowie miast w związku z przeprowadzeniem reformy agrarnej.</u>
<u xml:id="u-127.1" who="#JanMarianCzerwiński">Dalsza akcja natomiast pomocy na cele budowlane regulowana jest obecnie ustawą z dnia 6 maja 1924 r. o pomocy państwowej na odbudowę budynków, zniszczonych lub uszkodzonych wskutek działań wojennych.</u>
<u xml:id="u-127.2" who="#JanMarianCzerwiński">W zeszłym tygodniu, referując Wysokiej Izbie zmianę do tej ustawy, miałem zaszczyt przedstawić, co zostało przez Rząd dokonane na podstawie tej ustawy. Dziś więc nie będę przytaczał już tych cyfr.</u>
<u xml:id="u-127.3" who="#JanMarianCzerwiński">Na podstawie art. 38 ustawy z 2 marca 1920 r. pozostało w mocy rozporządzenie jenerał-gubernatora warszawskiego z dnia 1 listopada 1916 r. w przedmiocie komasacji gruntów dla miasta Kalisza. Kalisz na podstawie tego rozporządzenia odbudował się, wszelkich zmian w ukształtowaniu ulic, skwerów i parceli budowlanych już dokonano, więc rozporządzenie to jest niepotrzebne, Jednocześnie ze skasowaniem ustawy z 2 marca traci moc obowiązującą rozporządzenie Ministra Robót Publicznych z 17 maja 1920 r.</u>
<u xml:id="u-127.4" who="#JanMarianCzerwiński">Sejm, rozpatrując tę sprawę, w komisji wprowadził pewną poprawkę, którą pozwolę sobie przytoczyć in extenso: Poza uchylonemi na mocy art. 18 ustawy z dnia 6 maja 1924 r. o pomocy państwowej na odbudowę budynków, zniszczonych lub uszkodzonych wskutek działań wojennych, działami II i III ustawy z dnia 2 marca 1920 r. o organizacji odbudowy technicznej wsi, miast i miasteczek, oraz poza uchylonemi niektóremi dalszemi postanowieniami tej ustawy na mocy ust. 1 art. 419 rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 16 lutego 1928 r. o prawie budowlanem i zabudowaniu osiedli uchyla się pozostałą część tejże ustawy oraz rozporządzenia jenerał-gubernatora warszawskiego z dnia 1 listopada 1916 r. w przedmiocie komasacji gruntów dla miasta Kalisza. Otóż ta poprawka jest uzasadniona tem, że rozporządzenie z 16 lutego 1928 r. o prawie budowlanem właściwie kasuje tę ustawę z 1920 r., jednak w art. 19, który wymienia w 18 punktach, jakie ustawy mianowicie są skasowane — kasuje się ustawy rosyjskie, austriackie, pruskie — jednak ta ustawa nie była wymieniona i dlatego Sejm uważał za stosowne, żeby wprowadzić tu ten ustęp pierwszy. Przyczem, jak w odbitce jest wydrukowana „jedynka”, to chciałbym zwrócić uwagę, że Minister Robót Publicznych, odpowiadając przewodniczączemu Komisji Robót Publicznych w Sejmie, zaznaczył, że „jedynka” ma być oznaczona literami.</u>
<u xml:id="u-127.5" who="#JanMarianCzerwiński">Więc ta poprawka w niczem nie zmienia całej ustawy.</u>
<u xml:id="u-127.6" who="#JanMarianCzerwiński">Komisja Gospodarstwa Społecznego uchwaliła ją w brzmieniu sejmowem i w imieniu tej komisji wnoszę, by Wysoki Senat raczył uchwalić ją w brzmieniu, zatwierdzonem przez Sejm.</u>
</div>
<div xml:id="div-128">
<u xml:id="u-128.0" who="#WładysławRaczkiewicz">Nikt z Panów Senatorów do głosu się nie zapisał. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem ustawy w brzmieniu, zaproponowanem przez Komisję, proszę wstać. Stoi większość, stwierdzam, że ustawa została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-128.1" who="#WładysławRaczkiewicz">Przystępujemy do punktu 25 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Gospodarstwa Społecznego o projekcie ustawy, uchylającej ustawę z dnia 28 lutego 1919 r. w sprawie zaopatrzenia ludności w drzewo budulcowe i opałowe (druk sejmowy nr 316 i odbitka nr 141-h).</u>
<u xml:id="u-128.2" who="#WładysławRaczkiewicz">Głos ma sprawozdawca s. Czerwiński,</u>
</div>
<div xml:id="div-129">
<u xml:id="u-129.0" who="#JanMarianCzerwiński">Wysoka Izbo! Ustawa, którą mam referować, jest pierwszą z ustaw, jakie w Polsce były wydane po otwarciu Sejmu Ustawodawczego. Ustawa to nieduża, składa się z 5 artykułów zaledwie i upoważnia Rząd do wydawania na pomoc odbudowującym się po zniszczeniach wojennych budulca z lasów państwowych, a dodatkowo również budulca z lasów prywatnych.</u>
<u xml:id="u-129.1" who="#JanMarianCzerwiński">Na podstawie tej ustawy do roku 1924 zostało wydane prawie 2¼ miliona m³ drzewa.</u>
<u xml:id="u-129.2" who="#JanMarianCzerwiński">Do tej ustawy było wydane później rozporządzenie Ministra Rolnictwa z dnia 2 września 1920 r., określające ilość tego drzewa, jaką można było zająć w lasach prywatnych. Ustawa ta jednak dla lasów prywatnych przestała obowiązywać z chwilą wydania ustawy z 6 lipca 1923 r. o daninie lasowej.</u>
<u xml:id="u-129.3" who="#JanMarianCzerwiński">Z wydaniem ustawy z dnia 6 maja 1924 r. akcja pomocy państwowej na odbudowę kraju przeszła całkowicie na tę ostatnią ustawę i ustawę o daninie lasowej. Poza uprawnieniami Rządu do wydawania budulca na cele odbudowy w jednym z artykułów ustawa ta upoważniała Ministra Robót Publicznych do wydawania drzewa opałowego. To drzewo opałowe było wydawane na podstawie ustawy. Wydane zostało szczegółowe rozporządzenie wykonawcze z dnia 1 lutego 1924 r. W obecnych jednak warunkach, kiedy artykuły opałowe, jak węgiel, drzewo w dowolnej ilości w każdym czasie i wszędzie można dostać, ustawa ta pod tym względem straciła aktualność.</u>
<u xml:id="u-129.4" who="#JanMarianCzerwiński">Rzeczywiście na podstawie danych ministerstwo skonstatowało, że od kilku lat na podstawie tej ustawy zupełnie nie było wydawane drzewo opałowe. Jak wyżej powiedziałem, część ustawy, dająca uprawnienia Rządowi do przeprowadzenia odbudowy zniszczonych budynków, została zastąpiona przez ustawę z 6 lipca 1923 r. i 6 maja 1924 r. Druga część w odniesieniu do drzewa opałowego stała się również nieaktualna. Obecnie więc cała ustawa jest nieaktualna.</u>
<u xml:id="u-129.5" who="#JanMarianCzerwiński">W art. 4 ustawa ta postanawia, że z chwilą wydania ogólnej ustawy o odbudowie kraju przestanie ona obowiązywać. Dotąd jednak pomimo wyjścia takich ustaw, a mianowicie z dnia 2 marca 1920 r., nie przestała obowiązywać, gdyż w art. 29 tej ustawy, którą poprzednio referowałem, było ustalone, że ustawa z dnia 28 lutego 1919 r. zostaje w mocy do odwołania. Odwołanie to jednak nie nastąpiło.</u>
<u xml:id="u-129.6" who="#JanMarianCzerwiński">Z uchyleniem mocy obowiązującej ustawy z dnia 28 lutego 1919 r. traci również moc i rozporządzenie Ministra Robót Publicznych z dnia 1 lutego 1924 r. w przedmiocie dostarczania drzewa opałowego.</u>
<u xml:id="u-129.7" who="#JanMarianCzerwiński">Komisja Gospodarstwa Społecznego przyjęła tę ustawę, uchylającą ustawę sejmową z dnia 28 lutego 1919 r. w przedmiocie zaopatrzenia ludności w drzewo budulcowe i opałowe, bez zmiany w przedłożeniu rządowem i wnoszę, ażeby Wysoki Senat zechciał również uchwalić tę ustawę w brzmieniu przedłożenia rządowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-130">
<u xml:id="u-130.0" who="#WładysławRaczkiewicz">Głos ma s. Pawłykowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-131">
<u xml:id="u-131.0" who="#JulianPawlikowski">Wysoki Senacie! Za chwilę ustawa sejmowa z dnia 28 lutego 1919 r. w przedmiocie zaopatrzenia ludności w drzewo budulcowe i opałowe będzie uchylona. Ustawa ta, jak było zaznaczone, jest jedną z pierwszych ustaw Sejmu Ustawodawczego. Ustawa ta była nacechowana wielkim radykalizmem, a uchwalona była na wniosek Polskiego Stronnictwa Ludowego. Jako radykalna ustawa musiała wywołać reakcję ze strony tych, przeciw którym ten radykalizm był zwrócony. I naprawdę ta pierwsza ustawa sejmowa wywołała pierwszy „rokosz szlachecki”. Przypomnę tu znaną odezwę krakowską Związku Ziemian i innych organizacyj ziemiańskich, nawołującą jawnie do niewykonywania tej ustawy, jaką wydał Sejm Ustawodawczy. Oczywiście, że wnioskodawcy tej ustawy i patroni tej ustawy, ludowcy, zwrócili się do Prezydjum Rady Ministrów, do Ministra Spraw Wewnętrznych i Ministra Sprawiedliwości, ażeby prokurator wkroczył w te sfery, które wywołały rokosz. Ale od czego jest nieśmiertelny kompromis! Zakulisowo przyszło do kompromisu, który przyjął bardzo realne formy w rozporządzeniu Ministra Rolnictwa z 2 września 1920 r., umieszczonem w Dz. U. R. P. Nr. 89, poz. 586.</u>
<u xml:id="u-131.1" who="#JulianPawlikowski">Radykalizm ustawy nikomu nie zaszkodził, ale sit venia verbo, „radykalizm kompromisu” zaszkodził silnie poszkodowanym wskutek działań wojennych. Sama bowiem ustawa upoważniała do zajmowania drzewa na pniu, drzewa ściętego i tartego po cenach maksymalnych z tem, że budulec tak zarekwirowany miał być wydany poszkodowanym na rachunek Skarbu Państwa, oczywiście poszkodowanym wskutek działań wojennych.</u>
<u xml:id="u-131.2" who="#JulianPawlikowski">Nie dla podzwonnego mówię to. Chcę z tej ustawy, która ma być dzisiaj pogrzebana, wyjąć z pierwszego ustawodawstwa polskiego cenną zdobycz, którą mieści w sobie art. 3 tej ustawy. Art. 3 ustawy powiada: budulec ma być wydawany na rachunek Skarbu Państwa, jednakowoż na poczet mającego być uchwalonem odszkodowania wojennego. Ta więc pierwsza ustawa o odbudowie nosi w sobie, proszę mi wybaczyć, nie znam wyrazu polskiego, cechy tego, co nazywa niemiecki kodyfikator „Verheissungsgesetz”. Dotychczas jednakowoż ten „Verheissungsgesetz” niema praktycznych skutków, bo nie mamy zupełnie żadnych ustaw, ani też dążeń Rządu w kierunku ustawowego załatwienia sprawy odszkodowania.</u>
<u xml:id="u-131.3" who="#JulianPawlikowski">Już przy omawianiu noweli do ustawy z 6 maja 1924 r. o pomocy na odbudowę miałem sposobność na podstawie rzeczowych materiałów zwrócić uwagę Wysokiej Izby, że mimo przeznaczenia budulca na odbudowę poszkodowanych wskutek działań wojennych, budulec zarekwirowany oddawała „Sekcja dla odbudowy osiedli” przy generalnym delegacie Rządu we Lwowie na zarządzenie prezesa Sekcji inż. Maślanki na nowobudowę dla kolonistów w Galicji wschodniej. Chociaż takie postępowanie „Sekcji dla odbudowy osiedli” jawnie kolidowało z postanowieniami ustawy z 28 lutego 1919 r., Ministerstwo Robót Publicznych na przedstawienie delegata rządu warszawskiego we Lwowie z daty 17 maja 1920 r. L. 8442 reskryptem swym z 28 czerwca 1920 r. L. 20359/1963 VI/1 upoważniło „Sekcję dla odbudowy osiedli” do wydawania materiałów budowlanych przez wszystkie ekspozytury odbudowy w Galicji wschodniej na nowobudowę osad kolonistów. Skutki takiego zarządzenia były dla poszkodowanych fatalne. Trzeba wziąć pod uwagę, że pierwsza fala kolonistów do Galicji wschodniej wynosiła około 12.000 rodzin, dla których trzeba było wybudować przynajmniej 36.000 budynków, licząc jeden budynek mieszkalny i dwa budynki gospodarcze. Były wypadki, że materiał, wydany na odbudowę zniszczonych osiedli dla miejscowej ludności, jak np. w. Jeziorzanach, pow. Buczacz, ekspozytura odbudowy przedysponowała na kolonistów, a zniszczone pozycyjnemi bojami wsie Jasionów i Kadłubiska, brodzkiego powiatu, zmuszone były nie tylko dać podwody na zwózkę kolonistów ze stacji kolejowej w Zabłotce, ale też dać podwody na zwózkę budowlanych materiałów dla nich z okolicznych lasów. Miejscowa ludność, nie mogąc żyć bez dachu nad głową i prowadzić swych gospodarstw rolnych bez budynków ekonomicznych, musiała się odbudowywać własnemi siłami i własnemi zasobami. I tutaj ujawniły się wszystkie złe skutki pierwotnie radykalnej ustawy z dnia 28 lutego 1919 r. o zaopatrzeniu ludności w drzewo budulcowe po unormowaniu praktycznego wykonania tej ustawy wspomnianem już rozporządzeniem Ministra Rolnictwa z dnia 2 września 1920 r. W tem miejscu pomijam dziedzinę lasów kameralnych. Rozporządzenie wrześniowe z 1920 r. normuje tak sprawę rekwizycji drewna w lasach prywatnych: na celu odbudowy miały lasy nieobciążone serwitutami na całym obszarze Państwa, jakoteż lasy obciążone serwitutami w Galicji, dostawić 30% materiału budowlanego z etatów rębnych na przeciąg 10 lat, od 1919/20 do 1929/30. Lasy obciążone serwitutami na wszystkich obszarach poza Galicją miały dostawić 30% materiału budowlanego z etatów przeznaczonych do wyrębu w latach 1920/21 do 1924.25. Tak zarekwirowany materiał budulcowy dostawała w swoje ręce „Główna komisja rozdziału drzewa”, która działała od 14 marca 1919 r. w Warszawie, a później we Lwowie i pracowała w kraju przy pomocy „Powiatowych komisyj rozdziału drzewa”. Od tych komisyj poszkodowani mieli otrzymywać materiał budulcowy na rachunek Skarbu do ewentualnego potrącenia od odszkodowań wojennych. Zasadniczą formą pomocy było wtedy drewno, względnie asygnaty na drewno. Z powodu tego, że lasy nie są równomiernie rozłożone, rząd wstąpił na drugą drogę regulowania sprawy odbudowy. Powołał do życia umowy ekwiwalentowe i zastosował ceny zmienne do zarekwirowanego materiału. Wobec tego sprawa przedstawiała się tale, że na podstawie takiego rozporządzenia i dodatkowego rozporządzenia o umowach ekwiwalentowych właściciele lasów mieli tylko część rębnych etatów dostawiać na odbudowę, a gdy zawierali umowę ekwiwalentową, to z tej części 15 do 40% materiału potrzebnego na odbudowę dostarczali, a reszta zostawała w ich rękach do swobodnego obrotu. Ponieważ pomoc na odbudowę była skąpa, na obszarze całego Państwa objęła 380 milionów, a z drugiej strony masowy był popyt na materiał, przy zniszczeniu na naszem terytorium ponad miliona budynków, można sobie wyobrazić, jakie były dyktowane ceny rynkowe. I tu poszkodowani zapłacili główny haracz na podstawie załatwiania sprawy t. z. „radykalnym kompromisem”.</u>
<u xml:id="u-131.4" who="#JulianPawlikowski">Ten stan, jaki zaistniał po rozporządzeniu Ministra Rolnictwa z 2 września 1920 r. przypomina nam stan, który już raz istniał w Galicji, kiedy na podstawie reakcyjnego patentu cesarskiego z dnia 5 lipca 1853 roku przeprowadzono likwidację i regulację serwitutów leśnych. Renta leśna wzrosła niepomiernie. Na podstawie ścisłych danych naukowych konstatuję, że i dochody z lasów prywatnych w Galicji w 1845 roku wynosiły równowartość 6 milionów florenów austriackich, przewyższających wartość 2 franków szwajcarskich za jeden floren. W roku 1870 serwituty leśne były już zlikwidowane i uregulowane. Pamiętamy ten sławny paragraf 21 patentu cesarskiego z 5 lipca 1853 r., który mówił, że jeżeli substancja leśna obciążona serwitutem była zniszczona, ipso facto serwitut wygasa.</u>
<u xml:id="u-131.5" who="#JulianPawlikowski">Wiemy też ze studiów nad ruchem wielkiej własności tabularnej, opartych na pracy prof. Tadeusza Piłata na rok 1889, na pracy prof. Józefa Buzka o stanie tabularnej własności w Galicji na rok 1900, a także na podstawie pracy Jana Rudowskiego o tabularnej własności w Galicji na rok 1910, że między danemi katastru między rokiem 1852 a rokiem 1889 masowo lasy wielkiej własności przepadają. Kultury rolne wielkiej własności wzrosły o 86.000 ha kosztem lasów. Lasy były wyrąbane tylko dlatego, ażeby serwituty ipso facto znikły. Wracam tedy do lat 1870-tych i konstatuję, że większa własność, która prawie koncentrowała w swych rękach wszystkie lasy, wykazuje na rok 1870 wzrost rentowności lasów na 17.700.000 guldenów austriackich. Renta zwiększyła się o prawie 12 milionów w porównaniu do renty w roku 1845. Rentę tę płacili konsumenci drzewa budulcowego i opałowego.</u>
<u xml:id="u-131.6" who="#JulianPawlikowski">Tak samo renta, wynikająca z radykalnego kompromisu, jak ja to nazywam, zapłacona była przez poszkodowanych. Kiedy jednak art. 3, któremu robimy dziś podzwonne, powiada, że kwestia odszkodowań wojennych, może być ustawowo uregulowana, a układy haskie z r. 1928 stanowią podkład prawny dla uregulowania tego zagadnienia, prosiłbym Rząd, na ręce p. Ministra Robót Publicznych, ażeby po zbadaniu, w czasie — pewnie nie chodzi mi w najbliższym — ale gdy kryzys gospodarczy przeminie, zajął się sprawą odszkodowań wojennych poszkodowanych w myśl tej ustawy polskiej o odbudowie, którą uchwalił Sejm Ustawodawczy z r. 1919.</u>
</div>
<div xml:id="div-132">
<u xml:id="u-132.0" who="#WładysławRaczkiewicz">Dyskusja zakończona. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem ustawy w brzmieniu sejmowem, zechce wstać. Stoi większość, ustawa przyjęta w brzmieniu sejmowem.</u>
<u xml:id="u-132.1" who="#WładysławRaczkiewicz">Przystępujemy do punktu 26 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Gospodarstwa Społecznego o projekcie ustawy o właściwości Ministra Reform Rolnych w zakresie wykonywania melioracji (odbitki nr 133 i 141-i).</u>
<u xml:id="u-132.2" who="#WładysławRaczkiewicz">Jako sprawozdawca głos ma s. Wańkowicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-133">
<u xml:id="u-133.0" who="#StanisławWańkowicz">Wysoki Senacie! Wykonywanie melioracyj dla celów rolniczych leżało dotychczas w kompetencji 3 Ministerstw: Ministerstwa Reform Rolnych, Ministerstwa Rolnictwa i Ministerstwa Robót Publicznych, jak również i kredyty na te cele znajdowały się w budżetach tych trzech ministerstw. Otóż ponieważ rzeczy złożyły się w ten sposób, że roboty melioracyjne były dokonywane przeważnie w związku z prowadzonemi robotami scaleniowemi, czyli z robotami leżącemi ściśle w zakresie działania Ministerstwa Reform Rolnych, stało się tak, że Ministerstwo Reform Rolnych wyrobiło sobie największy aparat ze wszystkich trzech ministerstw, zastosowany ściśle do prowadzenia tego rodzaju robót i wyrobiło specjalną metodę wykonywania prac za pomocą szarwarków, t. j. dobrowolnych świadczeń ludności tak w naturze jak pracy, która to metoda pozwoliła wykonać roboty stosunkowo znaczne za pomocą bardzo niewielkich środków pieniężnych. Ponieważ z drugiej strony okazało się, że czasem wykonywanie robót melioracyjnych na pewnych obszarach scaleniowych było niemożliwe bez uprzedniego uregulowania i obwałowanie dróg wodnych dopływowych i odpływowych co nie leżało w kompetencji Ministerstwa Reform Rolnych, ale Ministerstwa Robót Publicznych, i powodowało brak planowości w całej robocie, powstała myśl zjednoczenia robót melioracyjnych, dotyczących rolnictwa, w ramach tylko jednego Ministerstwa, mianowicie Ministerstwa Reform Rolnych.</u>
<u xml:id="u-133.1" who="#StanisławWańkowicz">To było też myślą przewodnią ustawy, przedłożonej przez Rząd 12 stycznia 1932 r. Sejmowi. Ustawa ta obejmuje melioracje w zakresie bardzo szerokim, bo nie tylko przekazuje wszystkie melioracje o charakterze rolniczym Ministerstwu Reform Rolnych, ale w art. 4 przekazuje całą akcję osuszania błot poleskich, podjętą na mocy rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z roku 1928 o utworzeniu biura melioracji Polesia.</u>
<u xml:id="u-133.2" who="#StanisławWańkowicz">Pozatem przewidywało się wyjęcie z pod kompetencji Ministra Robót Publicznych i oddanie Ministrowi Reform Rolnych prawa nadzoru nad działaniem spółek wodnych, powstałych na mocy ustawy wodnej z dnia 19 września 1927 r.</u>
<u xml:id="u-133.3" who="#StanisławWańkowicz">Sejm po długich debatach nad tą ustawą, która wywołała ożywioną dyskusję tak w łonie komisji, jak i na plenum, zmienił ustawę dosyć zasadniczo. A mianowicie przedewszystkiem wyjął z pod kompetencji Ministra Reform Rolnych całą sprawę melioracji Polesia, a co zatem idzie nadzoru nad biurem projektów melioracji Polesia, oraz funduszu w Ministerstwie Robót Publicznych na ten cel przeznaczonego.</u>
<u xml:id="u-133.4" who="#StanisławWańkowicz">Po drugie Sejm zmienił brzmienie art. 1 ustawy o właściwości Ministra Reform Rolnych w zakresie wykonywania melioracyj, skracając ten artykuł i wprowadzając nową redakcję, która rozgraniczenie pomiędzy kompetencjami Ministra Reform Rolnych i Ministra Robót Publicznych ujmowała w krótkich słowach, które Wysokiej Izbie przytoczę.</u>
<u xml:id="u-133.5" who="#StanisławWańkowicz">Art. 1 brzmi: „Sprawy, związane z przeprowadzaniem melioracyj dla celów rolniczych, nie wyłączając regulacji i obwałowania wód niespławnych, oraz z utrzymaniem odnośnych robót i urządzeń, należą do zakresu działania Ministra Reform Rolnych. Postanowienie to nie obejmuje regulacji i obwałowania wód granicznych.</u>
<u xml:id="u-133.6" who="#StanisławWańkowicz">Otóż artykuł ten, przyjęty przez Sejm, wzbudził w Komisji Gospodarstwa Społecznego daleko idące zastrzeżenia, a to dlatego, że komisja upatrzyła w brzmieniu tego artykułu poddanie kompetencji Ministra Reform Rolnych również całej kwestii regulacji i obwałowania wód i potoków górskich w Małopolsce. Komisja obawiała się, że akcja ta, nie będąc ściśle związaną z celami rolniczemi nie będzie w dostatecznej mierze uwzględniana w planach Ministerstwa Reform Rolnych, co może spowodować poważne szkody dla ludności miejscowej.</u>
<u xml:id="u-133.7" who="#StanisławWańkowicz">Pozatem komisja stanęła na stanowisku, że art. 1 w brzmieniu rządowem ściśle rozgraniczył kompetencje Ministra Robót Publicznych i Ministra Reform Rolnych i z tej racji przyjęła poprawkę, która przywraca tej ustawie w art. 1 brzmienie pierwotne, to jest takie, jakie było podane w druku nr 446 przedłożenia rządowego, z wyjątkiem jednego słowa. Komisja skreśliła słowo: „przeważnie”.</u>
<u xml:id="u-133.8" who="#StanisławWańkowicz">Art. 2 tej ustawy w brzmieniu sejmowem przewiduje zakres uprawnień Ministra Reform Rolnych w sprawie nadzoru nad spółkami wodnemi i powołuje szereg artykułów ustawy wodnej, przyczem jeden z tych artykułów powołuje błędnie, mianowicie art. 166, dotyczący pewnych obowiązków władz spółek wodnych oraz jej członków, w zakresie dokonywania kontroli prac spółek wodnych w okresach rocznych, ponieważ artykuł ten nie powołuje wcale uczestnictwa władzy nadzorczej w wykonywaniu tej kontroli, a zatem powoływanie się na kompetencje Ministra Reform Rolnych nie ma celu, gdyż Minister jako władza nadzorcza w wykonywaniu tych czynności nie uczestniczy. Poprawka skreśla art. 166.</u>
<u xml:id="u-133.9" who="#StanisławWańkowicz">Art. 3 mówi o przekazaniu Ministrowi Reform Rolnych czynności określonych w art. 1 i art. 2 ustawy oraz personelu, inwentarza i części funduszu melioracyjnego znajdujących się dotychczas w budżecie Ministerstwa Robót Publicznych i określa termin tego przekazania na dzień 31 marca 1932 r. Rzecz jest w tem, że z chwilą przekazania pewnych czynności dokonywanych dotąd przez Ministerstwo Robót Publicznych Ministerstwu Reform Rolnych w zakresie regulowania odpływu i dopływu wód z i do terenów meliorowanych, również część etatów oraz inwentarza Ministerstwa Robót Publicznych na spełnienie funkcyj tych przeznaczona winna przejść na budżet Ministerstwa Reform Rolnych już w okresie budżetowym 1932/33. Stąd zatem przepis o dokonanie przekazania odnośnych pozycyj budżetowych z części 14 preliminarza do części 16 przed 31/IJI 1932 r.</u>
<u xml:id="u-133.10" who="#StanisławWańkowicz">Wreszcie art. 4 mówi, że: „Zainteresowani Ministrowie mają wspólnie ustalić wysokość tych sum, które w myśl art. 3 winny być przelane z jednego budżetu do drugiego”. Tu też jest drobna poprawka, mianowicie po wyrazach „w ramach ustawy skarbowej”, zamiast wyrazów „na rok 1931/32” wstawić wyrazy „na rok 1932/33”.</u>
<u xml:id="u-133.11" who="#StanisławWańkowicz">Wreszcie art. 5 powiada, że program prac na każdy okres budżetowy Minister Reform Rolnych winien ustalać w porozumieniu z Ministrem Rolnictwa i z Ministrem Robót Publicznych, a to dlatego, że mimo rozgraniczenia, jakie artykuł pierwszy tej ustawy przeprowadza, jednakże istnieją pewne obawy, że te prace mogą się zazębiać.</u>
<u xml:id="u-133.12" who="#StanisławWańkowicz">Wobec tego, iż poza temi poprawkami ustawa nie wzbudziła na komisji żadnych wątpliwości, wnoszę, aby Wysoki Senat raczył uchwalić ustawę z temi poprawkami.</u>
</div>
<div xml:id="div-134">
<u xml:id="u-134.0" who="#WładysławRaczkiewicz">Nikt z Panów Senatorów do głosu się nie zapisał. Przystępujemy do głosowania. Proszę o wzięcie do ręki odbitki nr 141-i. Będziemy głosowali nad poprawkami, wniesionemi przez komisję. Poprawka do art. 1 — proszę p. Sekretarza o jej odczytanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-135">
<u xml:id="u-135.0" who="#JerzyBarański">Artykuł ten otrzymuje następujące brzmienie: „Sprawy, związane z przeprowadzeniem melioracyj dla celów rolniczych wraz z koniecznem dla tych celów regulowaniem i obwałowaniem odpływów i dopływów wód z terenów i do terenów melioracyjnych, tudzież utrzymywanie odnośnych robót, nie wyłączając robót już wykonanych, należą do zakresu działania Ministra Reform Rolnych.</u>
<u xml:id="u-135.1" who="#JerzyBarański">Postanowienia ustępu 1 nie obejmują spraw, związanych z ogólną gospodarką wodną, w szczególności regulacji i obwałowania wód żeglownych, spławnych i granicznych oraz wogóle wód regulowanych, obwałowanych lub zabudowywanych dla celów komunikacji, przemysłu lub ochrony osiedli”.</u>
</div>
<div xml:id="div-136">
<u xml:id="u-136.0" who="#WładysławRaczkiewicz">Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Większość, poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-136.1" who="#WładysławRaczkiewicz">Do art. 2.</u>
</div>
<div xml:id="div-137">
<u xml:id="u-137.0" who="#JerzyBarański">W ust. 1 skreślić wskazany tam między innemi art. „166”.</u>
</div>
<div xml:id="div-138">
<u xml:id="u-138.0" who="#WładysławRaczkiewicz">Kto jest za przyjęciem tej poprawki, zechce wstać. Większość, poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-138.1" who="#WładysławRaczkiewicz">Do art. 3.</u>
</div>
<div xml:id="div-139">
<u xml:id="u-139.0" who="#JerzyBarański">Pierwszy wyraz „przekazywanie” zmienić na wyraz „przekazanie”.</u>
</div>
<div xml:id="div-140">
<u xml:id="u-140.0" who="#WładysławRaczkiewicz">Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Większość, poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-140.1" who="#WładysławRaczkiewicz">Do art. 4.</u>
</div>
<div xml:id="div-141">
<u xml:id="u-141.0" who="#JerzyBarański">Po wyrazach: „w ramach ustawy skarbowej” zamiast wyrazów: „na rok 1931/32” wstawić wyrazy: „na rok 1932/33”</u>
</div>
<div xml:id="div-142">
<u xml:id="u-142.0" who="#WładysławRaczkiewicz">Kto jest za przyjęciem tej poprawki, zechce wstać. Większość, poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-142.1" who="#WładysławRaczkiewicz">W ten sposób poprawki komisji zostały przyjęte.</u>
<u xml:id="u-142.2" who="#WładysławRaczkiewicz">Przystępujemy do głosowania nad całą ustawą wraz z poprawkami komisji. Kto jest za ustawą, zechce wstać. Większość. Ustawa została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-142.3" who="#WładysławRaczkiewicz">Przystępujemy do punktu 27 i ostatniego porządku dziennego: „Sprawozdanie Komisji Gospodarstwa Społecznego o projekcie ustawy o funduszu obrotowym reformy rolnej (druk sejm, nr 472 i odbitka nr 141-j).</u>
<u xml:id="u-142.4" who="#WładysławRaczkiewicz">Jako sprawozdawca ma głos s. Wańkowicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-143">
<u xml:id="u-143.0" who="#StanisławWańkowicz">Wysoki Senacie! Ustawa, którą mam zreferować, jest niezwykle doniosłem w skutkach, a całkowicie nowem w ujęciu poczynaniem Ministerstwa Reform Rolnych, które tą ustawą pragnie uniezależnić dzieło przebudowy ustroju rolnego w Polsce od możliwości budżetowych, możliwości, które niestety kurczą się z roku na rok w związku z rozwijającym się kryzysem gospodarczym i finansowym. Jednocześnie jest ona próbą ujęcia w jedną całość i uporządkowania dość zagmatwanego obrotu finansowego, związanego z wykonaniem prac agrarnych. Ustawodawstwo nasze agrarne, rozpoczynające się uchwałą Sejmu Ustawodawczego z dnia 10 lipca 1919 r., po przez długi szereg innych ustaw aż do lipca 1931 r. mało się zajmowało stroną finansową zagadnienia agrarnego, obracając w tym względzie raczej w sferze ogólnikowych postanowień. Ustawa z dnia 31. VII. 1923 r. o scalaniu gruntów ustala coprawda wyraźnie zasadę, że koszta postępowania scaleniowego obciążają Skarb Państwa i osoby zainteresowane w ten sposób, że koszta techniczne ponoszą strony, zaś koszta postępowania prawno-administracyjnego i nadzoru — Skarb Państwa, przewiduje jednak liczne wyjątki, gdy władze ziemskie mają prawo przenosić również koszta techniczne na Skarb Państwa oraz nakłada obowiązek na Państwo udzielania długoletniego taniego kredytu uczestnikom scalenia na koszta przebudowy i melioracje, nie wskazując natomiast źródła kredytowego, które ma „zabezpieczyć Minister Skarbu”. Ustawa z dnia 28. XII. 1925 r. o wykonaniu reformy rolnej ujęła już zupełnie wyraźnie sprawę sfinansowania, tworzenia zapasu ziemi oraz parcelacji, a to w ten sposób, że Skarb Państwa przejściowo tylko finansuje tworzenie zapasu z wykupywanych gruntów, otrzymując zwrot sum, wyłożonych przy przeprowadzeniu parcelacji, lub też kredytowaniu zapłaty za rozparcelowane grunta państwowe.</u>
<u xml:id="u-143.1" who="#StanisławWańkowicz">Przy parcelacji prywatnej koszty nadzorcze pokrywa parcelujący, pomoc kredytową zasadniczą świadczy Państwowy Bank Rolny, posiłkową zaś — specjalnie utworzony fundusz zapomóg i kredytu ulgowego, który wchłonął liczne fundusze uprzednio doraźnie stwarzane, udział zaś Skarbu Państwa przy parcelacji prywatnej ogranicza się do dotowania tego funduszu z sum budżetowych.</u>
<u xml:id="u-143.2" who="#StanisławWańkowicz">Dalszym etapem w uporządkowaniu finansowania przebudowy ustroju rolnego było utworzenie Funduszu Obrotowego Reformy Rolnej, ujmującego całą sprawę tworzenia państwowego zapasu ziemi i przeprowadzenia parcelacji tegoż zapasu. Natomiast wszelkie wydatki na prace regulacyjne, t. j. scalenie, znoszenie służebności i t. d. pokrywane były dotychczas z sum budżetowych Ministerstwa Reform Rolnych, zwrot zaś przez uczestników scalenia kosztów technicznych figurował we wpływach budżetu. Tak samo rzecz się ma przy wykonywaniu prac melioracyjnych i z kredytami na przenoszenie zabudowań przy scaleniu. Na pomoc kredytową przy melioracjach rolnych, przeprowadzanych przez zainteresowanych we własnym zakresie, przeznaczony jest fundusz kredytu na melioracje rolne, zarządzany przez Ministra Rolnictwa, który to fundusz zgodnie z uchwałą, wniesioną do ciał ustawodawczych z dnia 12.1. 1932 r. ma przejść pod zarząd Ministra Reform Rolnych.</u>
<u xml:id="u-143.3" who="#StanisławWańkowicz">Pozatem Bank Rolny administruje szeregiem funduszów, utworzonych w różnych okresach i dla różnych celów, związanych z przebudową ustroju agrarnego, które obecnie przelane być mają do nowoutworzonego Funduszu Obrotowego Reformy Rolnej.</u>
<u xml:id="u-143.4" who="#StanisławWańkowicz">Z tego, co już powiedziałem, wynika, że całość akcji finansowania przebudowy ustroju rolnego nie jest bynajmniej jednolita, wprost przeciwnie, a nakładając duże ciężary na Skarb Państwa w postaci sum budżetowych, przeznaczonych na koszta prac regulacyjnych i melioracyjnych, nie daje żadnych gwarancyj utrzymania w obecnych czasach takiego tempa tych prac, jakiego interes Państwa wymaga i na jakie pozwala utworzony i wyszkolony aparat Ministerstwa Reform Rolnych. Najlepszym tego dowodem jest zmniejszenie budżetu Ministerstwa Reform Rolnych na rok 1932/33 po stronie wydatków do sumy 11.760.000 w porównaniu z 51.100.000, uchwalonemi w roku 1931/32.</u>
<u xml:id="u-143.5" who="#StanisławWańkowicz">Chodziło więc o takie zorganizowanie finansowania prac przy przebudowie ustroju rolnego, by uniezależnić tę stronę akcji od konieczności budżetowych i zamknąć ją w jedną organiczną całość z tem, że Skarb Państwa uczestniczyłby w kosztach prac agrarnych jedynie w wysokości, podyktowanej niezbędną koniecznością i możnością finansową Państwa.</u>
<u xml:id="u-143.6" who="#StanisławWańkowicz">Projektowany w niniejszej ustawie Fundusz Obrotowy Reformy Rolnej ma właśnie umożliwić spełnienie tego zadania. Obejmuje on całkowicie finansowanie przebudowy ustroju rolnego. Preliminarz budżetowy Ministerstwa Reform Rolnych obejmować będzie odtąd wyłącznie wydatki działu I i II, związane z wykonywaniem czynności prawno-administracyjnych, zawierając ponadto w miarę możliwości finansowych Państwa zwrotne dotacje na powiększenie kapitału obrotowego Funduszu oraz bezzwrotne na opłacenie takich prac, które w interesie publicznym winny być dokonane bez obciążenia kosztami zainteresowanych osób, lub też dotacje na obniżenie oprocentowania lub bonifikatę udzielonych pożyczek. Zasadą więc jest samowystarczalność Funduszu, a co zatem idzie żadna akcja, zapomocą Funduszu prowadzona, nie może być bezpłatną. O ile zachodzi konieczność przeprowadzenia takiej akcji ze względu na interes ogólny — Państwo winno preliminować dotację budżetową na pokrycie poniesionych przez Fundusz wydatków.</u>
<u xml:id="u-143.7" who="#StanisławWańkowicz">Ponieważ akcja agrarna rozpada się na trzy podstawowe działy w zakresie technicznym, a mianowicie: 1) scaleniowo-regulacyjny, 2) melioracyjny, 3) parcelacyjny, oraz 4) na dział pomocy finansowej przy kupnie i zagospodarowaniu ziemi, taki właśnie podział został przyjęty w organizacji projektowanego Funduszu. Składa się on z czterech części, odpowiadających zasadniczym działom akcji agrarnej, t. j. 1) scaleniowo-regulacyjnej, 2) parcelacyjnej, 3) melioracyjnej i 4) kredytowej. Nie ma posiadać osobowości prawnej, a to w celu uniknięcia tworzenia odrębnego aparatu administracyjnego, zarządzany ma być przez Ministra Reform Rolnych, administrowany zaś za pośrednictwem Banku Rolnego.</u>
<u xml:id="u-143.8" who="#StanisławWańkowicz">Bank Rolny jako osoba prawna będzie mógł zaciągać za zezwoleniem Ministra Reform Rolnych i Ministra Skarbu pożyczki, zabezpieczone na wpływach Funduszu, co może się okazać koniecznem w okresach niedostatecznych wpływów Funduszu. Chcę jeszcze zaznaczyć, nim przejdę do omówienia poszczególnych artykułów ustawy, że celem zapewnienia większej elastyczności w dysponowaniu poszczególnemi częściami Funduszu, z których każda jest autonomiczna i samowystarczalna, w pewnym zakresie, w wypadkach, gdy stan gotówkowy tych części nie będzie odpowiadał chwilowo wydatkom bieżącym, ustawa w art. 24 upoważnia Ministra Reform Rolnych do dokonywania czasowych przelewów między temi poszczególnemi częściami Funduszu Obrotowego Reformy Rolnej.</u>
<u xml:id="u-143.9" who="#StanisławWańkowicz">Jeżeli przejdziemy do poszczególnych artykułów, to pierwsze cztery są ogólnemi postanowieniami, o których już mówiłem. Natomiast art. 5 zawiera pewne upoważnienia Ministra Reform Rolnych, które stały się przedmiotem poprawki, przyjętej przez Komisję Gospodarstwa Społecznego i dlatego chcę na ten artykuł zwrócić szczególną uwagę Panów Senatorów. Powiedziałem już że Fundusz Obrotowy Reformy Rolnej składa się z czterech części. Otóż art. 5 przewiduje, że plan finansowo-gospodarczy Funduszu Obrotowego Reformy Rolnej zestawiony oddzielnie dla każdej części Funduszu, stanowi załącznik do każdorocznego projektu preliminarza budżetowego Ministerstwa Reform Rolnych, Tak się już stało w budżecie tegorocznym Ministerstwa, w którym Panowie Senatorowie mogą znaleźć plan dla każdej części Funduszu oddzielnie.</u>
<u xml:id="u-143.10" who="#StanisławWańkowicz">Natomiast ustęp 2 tego artykułu zawiera upoważnienia dla Ministra Reform Rolnych i mówi, że ma on prawo w porozumieniu z Ministrem Skarbu zwiększyć wydatki, przewidziane w planie finansowo-gospodarczym poszczególnych części Funduszu, jak również ustalać nowe wydatki w pianie tym nieprzewidziane, o ile zmiany te nie spowodują konieczności powiększenia dotacyj Skarbu Państwa na rzecz Funduszu.</u>
<u xml:id="u-143.11" who="#StanisławWańkowicz">Komisja Gospodarstwa Społecznego stanęła na stanowisku, że ujęcie tego upoważnienia jest zbyt szerokie, bowiem według jego literalnego brzmienia Minister Reform Rolnych mógłby wykonywać wydatki właśnie na cele w planie tym nieprzewidziane. Dlatego tutaj komisja proponuje wstawić następującą poprawkę, mianowicie w ustępie 2 po wyrazach: „w planie tym nieprzewidziane” dodać wyrazy: „w ramach art. 8, 10, 16 i 19 niniejszej ustawy”. Artykuły 8, 10, 16 i 19 ustalają dla każdej poszczególnej części Funduszu ścisły zakres jej działania.</u>
<u xml:id="u-143.12" who="#StanisławWańkowicz">Artykuły 6, 7 i 8 ustawy dotyczą drugiego działu Funduszu, t. j. części scaleniowo-regulacyjnej, przyczem art. 6 mówi o jej dochodach, a art. 7 zawiera pewne normy, a mianowicie upoważnia Fundusz Obrotowy Reformy Rolnej do pobierania zaliczek na poczet wykonywania prac scaleniowych. Dotychczasowy tryb postępowania był taki, że wszystkie prace scaleniowe robiono na kredyt, a potem po skończeniu scalenia zainteresowani po pewnym okresie czasu, po trzech latach byli obowiązani spłacać należności ratami. Natomiast przy skurczeniu się wpływów finansowych i przy braku środków już w 1931/32 r. Ministerstwo Reform Rolnych wprowadziło tryb zaliczkowania robót przez zainteresowanych, oczywiście dobrowolnie. Rezultaty w życiu były dość zadowalające, To też w części ustawy o funduszu regulacyjno-scaleniowym w art. 7 ten tryb prowadzenia robót został ustawowo wprowadzony.</u>
<u xml:id="u-143.13" who="#StanisławWańkowicz">Art. 8 mówi o wydatkach, które mają być dokonane na przeprowadzenie czynności scaleniowo-regulacyjnych.</u>
<u xml:id="u-143.14" who="#StanisławWańkowicz">Artykuły 9, 10, 11, 12 i 13 ustawy dotyczą części parcelacyjnej Funduszu Obrotowego Reformy Rolnej.</u>
<u xml:id="u-143.15" who="#StanisławWańkowicz">Art. 9 mówi o wpływach tego Funduszu, art. 10 mówi o wydatkach, dokonywanych z tej części, wreszcie art. 11 mówi o trybie szacunku nieruchomości państwowych, które zostały bądź już przejęte i rozparcelowane, bądź też mają być jeszcze przejęte przez Ministerstwo Reform Rolnych dla następnego rozparcelowania.</u>
<u xml:id="u-143.16" who="#StanisławWańkowicz">Wreszcie dział czwarty. Artykuły 14–17 dotyczą części melioracyjnej Funduszu Obrotowego Reformy Rolnej, przyczem część melioracyjną mają tworzyć pomiędzy innemi aktywa i pasywa Państwowego funduszu kredytu na meliorację rolne, który to fundusz jak dotychczas znajduje się w kompetencji Ministra Rolnictwa Natomiast część 2 b) mówi o części aktywów i pasywów Państwowego Funduszu Melioracyjnego, który znów był dotychczas w kompetencji Ministra Robót Publicznych i który ustawą, którą tu przyjęto, jest przekazany na rzecz Funduszu Obrotowego Reformy Rolnej. Tu mała poprawka w ustępie b) Ustawa powołuje się, mówiąc o Państwowym Funduszu Melioracyjnym, na ustawę z 1921 roku oraz na Dziennik Ustaw, w którym ta ustawa została zamieszczoną. Ustawa ta została znowelizowana w roku 1925. To też komisja wprowadza tu poprawkę, mianowicie wstawiając wyrazy, iż ma być powołana -ta ustawa w brzmieniu noweli z dnia 23 czerwca 1925 r.</u>
<u xml:id="u-143.17" who="#StanisławWańkowicz">Art. 15 jest analogiczny do art. 7 z części scaleniowej, mianowicie mówi o trybie zaliczkowego dokonywania robót melioracyjnych.</u>
<u xml:id="u-143.18" who="#StanisławWańkowicz">Wreszcie art. 16 mówi o wydatkach, które z części melioracyjnej Funduszu Obrotowego będą dokonywane i na jakie cele. Tu następują poprawki, mianowicie art. 16 powiada, że z części melioracyjnej Funduszu Obrotowego Reformy Rolnej będą na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej z wyjątkiem województwa śląskiego pokrywane wydatki, wykonywane dla celów rolniczych. Tu jest pierwsza poprawka, mianowicie komisja proponuje dodać wyrazy: „na gruntach nie stanowiących własności Państwa”. Chodzi o to, że pewne wydatki na cele melioracyjne są przewidziane w trzeciej części funduszu parcelacyjnego, melioracyjnego i kredytowego. Dla uniknięcia niejasności, ponieważ prace melioracyjne dotyczą innej kategorii gruntów i ponieważ w części parcelacyjnej jest powiedziane, że chodzi o grunta państwowe, komisja proponuje dla jasności dodać, że te wydatki będą dokonywane tylko na gruntach, nie stanowiących własności Państwa.</u>
<u xml:id="u-143.19" who="#StanisławWańkowicz">Następnie w części d) tego artykułu jest mowa o prawie pokrywania wydatków na obniżenie oprocentowania pożyczek, udzielanych w obligacjach melioracyjnych Państwowego Banku Rolnego. Otóż Państwowy Bank Rolny udzielał dotychczas kredytu melioracyjnego w listach zastawnych. Oprocentowanie tego kredytu wynosiło wraz z kosztami około 9% rocznie, co oczywiście dla dokonanych prac melioracyjnych było niewspółmiernie wysokiem obciążeniem i z tej racji Minister Rolnictwa, jak dotychczas, w budżecie swoim miał przewidziane pewne sumy rocznie specjalnie na wydatki na obniżenie oprocentowania tych pożyczek. Tryb ten był stosowana aż do początku 1931 r., kiedy przy kompresji budżetowej sumy na ten cel zostały z budżetu Ministerstwa Rolnictwa skreślone i przez cały ubiegły rok Minister Rolnictwa nie mógł, bo nie miał z czego, obniżać oprocentowania pożyczek melioracyjnych. Natomiast na mocy art. 16 wraz z przekazaniem Państwowego funduszu kredytów na melioracje do Ministerstwa Reform Rolnych, prawo i obowiązek pokrywania tych wydatków przechodzi na Ministerstwo Reform Rolnych.</u>
<u xml:id="u-143.20" who="#StanisławWańkowicz">Z brzmienia, które jest przytoczone w przedłożeniu rządowem, wynika, że będzie można tylko dokonywać wydatków na obniżenie oprocentowania od chwili wejścia w życie tej ustawy, natomiast, jak mówiłem, już przez cały rok ubiegły tych zniżek nikt nie dokonywał. Chodzi o to, aby upoważnić Ministra Reform Rolnych, w razie, gdyby miał do swojego rozporządzenia odpowiednie środki, do retrospektywnego obniżania oprocentowania i za te pożyczki, które były udzielane, względnie stały się płatne w roku ubiegłym. Proponuje się wobec tego nową redakcję ustępu 6 d) art. 16, a mianowicie otrzymuje on nowe brzmienie: „będą pokrywane wydatki na obniżenie oprocentowania pożyczek, udzielanych w obligacjach melioracyjnych Państwowego Banku Rolnego, tak przed wejściem, jak i po wejściu w życie niniejszej ustawy”, W art. 17 jest drobna poprawka analogiczna do poprawki w art. 14, t. j., że zmienią się powołanie ustawy.</u>
<u xml:id="u-143.21" who="#StanisławWańkowicz">Przechodzę do działu V — część kredytowa Funduszu Obrotowego Reformy Rolnej.</u>
<u xml:id="u-143.22" who="#StanisławWańkowicz">W art. 18 wyszczególniono wszystkie sumy, które stanowić mają o części kredytowej. Art. 19 mówi zaś o tych celach, na które udzielane będą pożyczki z części kredytowej tego funduszu. I tutaj w ustępie 1 część a) jest poprawka, albowiem przedłożenie rządowe przewiduje pewne cele, na które pożyczki mają być udzielane, mianowicie: na kupno gruntu, wzniesienie lub przeniesienie budynków gospodarczych i mieszkalnych, urządzenie studzien, kupno inwentarzy, żywych i martwych, nasion, nawozów i zakładania sadów i t. p. Komisja Gospodarstwa Społecznego dodała jeszcze „stawów rybnych i t. p. inowacyj”.</u>
<u xml:id="u-143.23" who="#StanisławWańkowicz">Wreszcie jest jeszcze mała poprawka redakcyjna.</u>
<u xml:id="u-143.24" who="#StanisławWańkowicz">Przechodzę do art. 20. Art. 20 wyszczególnia, na jakie cele i kiedy mogą być udzielane pożyczki z części kredytowej Funduszu Obrotowego Reformy Rolnej, a mianowicie ma to nastąpić tylko wówczas, gdy nie może być udzielony kredyt w listach zastawnych Państwowego Banku Rolnego, albo też, gdy udzielony w tych listach kredyt okaże się niewystarczającym. A dalej powiada ten artykuł: „Jednakże w przypadkach, uzasadnionych względami finansowo-gospodarczemi, pożyczki z tej części funduszu mogą być udzielane niezależnie od powyższych okoliczności”. Komisja Gospodarstwa Społecznego stanęła na tem stanowisku, że ta redakcja jest troszeczkę zanadto płynna i że wyjątkowy charakter udzielania pożyczek poza warunkiem przewidzianym w zdaniu pierwszem tego artykułu powinien być wyraźnie podkreślony. Dlatego proponuję, żeby w tem pierwszem zdaniu słowo „jednakże” zastąpić słowem „jedynie”. Nadaje to charakter bardziej wyjątkowy w tym wyjątkowym całkowicie punkcie.</u>
<u xml:id="u-143.25" who="#StanisławWańkowicz">Wreszcie art. 21 mówi o oprocentowaniu pożyczek udzielanych z części kredytowej i o okresie spłaty tych pożyczek. Określono okres spłaty tych pożyczek na 41 lat. W części 3 tego artykułu jest zawarte upoważnienie do odraczania rozpoczęcia spłaty tych pożyczek na okres od 6 miesięcy do 5 lat, licząc od daty wypłacenia tej pożyczki. Proponujemy tutaj zamienić słowo „wypłacenia” słowem „udzielenia”, albowiem słowo to dokładniej określa moment powstania zobowiązania. W ten sposób ostatnie zdanie tego artykułu brzmiałoby w sposób następujący: „Rozpoczęcie spłaty pożyczki może być odroczone na okres od 6 miesięcy do 5 lat, licząc od daty udzielenia pożyczki”. Redakcja bowiem pierwotna nie dawała dokładnego wglądu w to, czy przez odroczenie rozpoczęcia spłaty przedłuży się okres spłaty czy nie. Tymczasem zamierzenia Ministra Reform Rolnych nie krępują przepisów Państwowego Banku Rolnego, ogólny okres spłat nie może przewyższać lat 41 i dlatego ten dodatek zupełnie wyraźnie określa ten termin, o który chodzi.</u>
<u xml:id="u-143.26" who="#StanisławWańkowicz">Wreszcie art. 22 mówi o prawie Państwowego Banku Rolnego do konwertowania pożyczek z tytułu różnych funduszów, będących w jego administracji, które obciążają poszczególnych płatników i przez to samo rozmaite terminy spłat są uciążliwe.</u>
<u xml:id="u-143.27" who="#StanisławWańkowicz">Art. 23 zawiera upoważnienie dla Banku Rolnego do zahipotekowania pożyczek, udzielonych pożyczkobiorcom. I tu przedłożenie rządowe poszło nieco za daleko, bo powiada, że sporządzane przez Państwowy Bank Rolny oświadczenia, że oznaczonemu pożyczkobiorcy przyznana została pożyczka, lub też, że pożyczka została przez część kredytową funduszu przejęta, lub skonwertowana, stanowi tytuł do wniesienia na jednostronny wniosek Państwowego Banku Rolnego wpisów hipotecznych, zabezpieczających tę pożyczkę. Komisja Gospodarstwa Społecznego stanęła na stanowisku, że jednostronny wniosek Państwowego Banku Rolnego nie może być wystarczający dla dokonania pewnych czynności hipotecznych, a to tem bardziej, że przyznanie komuś pożyczki nie przesądza o wypłacie tej pożyczki, a praktyka Banku jest często taka, że przyznanie pożyczki nie decyduje, czy ta pożyczka i w jakim terminie będzie wypłacona, więc dokonanie wpisu hipotecznego jest możliwe przy stawiennictwie obu stron i dlatego ten ustęp artykułu 23 ma ulec skreśleniu.</u>
<u xml:id="u-143.28" who="#StanisławWańkowicz">Wreszcie art. 25 doznał poważnej zmiany, w Sejmie, gdzie dodano dwa ustępy do tego artykułu, mówiącego o przepisach, dotyczących spłaty należności z tytułu nabytych i zagospodarowanych gruntów państwowych i o zasadach, które przy nabywaniu gruntów państwowych mają być stosowane, przyczem zasady te są analogiczne do zasad przy kredytowaniu kupna gospodarstw prywatnych, z tą różnicą, że procent tutaj jest wyższy, bo 1% pobiera się kosztów administracyjnych.</u>
<u xml:id="u-143.29" who="#StanisławWańkowicz">Również mała poprawka analogiczna do poprawki, którą wniosłem do art. 21 i która dąży do zupełnie jasnego określenia okresu spłaty tych pożyczek.</u>
<u xml:id="u-143.30" who="#StanisławWańkowicz">Wreszcie art. 26 i 27 są artykułami formalnemi, przyczem do art. 27 wkradła się w redakcji sejmowej mała niedokładność dlatego, że w ustępie 2 tego artykułu opuszczone zostało całe zdanie, które poprawką Komisji Gospodarstwa Społecznego jest przywrócone. Tak więc brzmi cała ustawa.</u>
<u xml:id="u-143.31" who="#StanisławWańkowicz">Fundusz Obrotowy Reformy Rolnej jest funduszem bardzo poważnym dlatego, że w świetle cyfr przedstawia się w wysokości 900.379.000 zł, stanowiłby bardzo poważną podstawę dla całokształtu prac Ministerstwa. W przedłożeniu tegorocznem dochody z tego funduszu są obliczone na 46.656.000 złotych, co stanowi mniej więcej 5% od majątku funduszu. Na fundusz ten składają się pozycje: należności od nabywców parcel z tytułu kupionych gruntów i należności z tytułu rent w województwie pomorskiem i poznańskiem. Te dwie pozycje już same przez się wynoszą 600–700 milionów, nadto należności za wykonanie scaleń i melioracyj i należności z funduszu zapomogowego i kredytów ulgowych i t. d. Są to wszystko rzeczy, które zostały już wydane w trakcie wykonywania reformy rolnej i które dziś obciążają tych wszystkich nowonabywców. Spłaty z tego funduszu przewidziane są w tym roku na 47,656.000 zł, co stanowi około 5% od kapitału i majątku funduszu. Realność tych spłat omawiałem w Komisji Budżetowej dość szeroko przy debacie nad budżetem Ministerstwa Reform Rolnych i oczywiście nie można mieć może nadziei, aby ten fundusz w całej swojej wspaniałej rozciągłości zaczął działać od zaraz, ale w każdym razie da on znacznie mocniejsze podstawy dla działania Ministerstwa Reform Rolnych, aniżeli te możności finansowe Skarbu Państwa, które dziś stoją do dyspozycji, gdyż to, co w budżecie tegorocznym jest przewidziane na wydatki Ministerstwa Reform Rolnych poza wydatkami na część administracyjną, sprowadza się do bardzo wątpliwej sumy 3 milionów z czemś złotych, która w żadnym wypadku nawet na drobny procent działalności Ministerstwa nie wystarczyłaby.</u>
<u xml:id="u-143.32" who="#StanisławWańkowicz">W tem mniemaniu, że ta ustawa bądź co bądź przyczyni się do sprawniejszego działania Ministerstwa Reform Rolnych, wnoszę, aby Wysoki Senat zechciał przyjąć ustawę z przytoczonemi tutaj poprawkami.</u>
</div>
<div xml:id="div-144">
<u xml:id="u-144.0" who="#WładysławRaczkiewicz">Głos ma s. Kłuszyńska.</u>
</div>
<div xml:id="div-145">
<u xml:id="u-145.0" who="#DorotaKłuszyńska">Wysoka Izbo! Uczestniczymy nie z dobrej woli, ale od nas niezależnie w niesłychanym wyścigu pracy ustawodawczej. Sypią się ustawy, jak z rogu obfitości, jedna za drugą i przy każdej ustawie każdy z referentów powiada: Właśnie ta ustawa przyniesie poprawę, uzdrowienie stosunków, jak nie dziś, to jutro, jak nie jutro, to pojutrze, ale w każdym razie w pełni nadziei są panowie referenci, że coś może się odmieni w tej sytuacji, jaką w tej chwili przeżywa Polska.</u>
<u xml:id="u-145.1" who="#DorotaKłuszyńska">Nasza rola w parlamencie jest rolą obserwatora, patrzymy na to wszystko, co się dzieje i w pewnych momentach ostrzegamy tych, którzy mają władzę w Polsce, przed niebezpieczeństwem, jakie grozi Państwu.</u>
<u xml:id="u-145.2" who="#DorotaKłuszyńska">Ten wyścig ustawodawczy nie rozwiązuje problemu. To jest maleńki plasterek przylepiony na wielki wrzód, który ma może pomóc pewnej grupie i to też tylko na bardzo krótki okres czasu, albo też może jeszcze głębiej drążyć. Komu te ustawy mogą pomóc? Kiedy była mowa o podatku w naturze, pamiętam, jak referent tego podatku powiedział: Ile to wpłynie pieniędzy do Skarbu Państwa z tytułu podatku w naturze! Wpłynęło akurat 700.000 złotych. To jest przecież suma, która właściwie nie wchodzi wcale w rachubę. Za tę sumę można kupić w najlepszym wypadku 10 porządnych automobilów i nic więcej. Nikt nie może powiedzieć, że sumy, obiecane z tytułu podatku w naturze, były realne — i mam to przekonanie, że także i ta ustawa, która tutaj była referowana, nie przyniesie załatwienia nawet w tych rozmiarach, jak sobie dzisiaj Panowie obiecujecie.</u>
<u xml:id="u-145.3" who="#DorotaKłuszyńska">Proszę Wysokiej Izby! W roku już 1929 ja i moi koledzy klubowi ostrzegaliśmy Rząd i członków Izby przed tem, na co się w Polsce zanosi. Wtenczas powiadano o nas, że jesteśmy defetystami, a nawet byli ludzie z odwagą niesłychaną, którzy powiadali między wierszami, o obcych agenturach, kiedyśmy mówili, że niebezpieczeństwo siedmiomilowemi krokami idzie ku Polsce.</u>
<u xml:id="u-145.4" who="#DorotaKłuszyńska">Czy można zakrzyczeć prawdę? Niema takiej siły, któraby prawdę zakrzyczała. Gdyby nawet tutaj siedziało kilku bardzo dobrych krzykaczy, to i tak nie zakrzyczeliby tego faktu, że to, co ja mówię, jest prawdą, smutną, straszliwą prawdą.</u>
<u xml:id="u-145.5" who="#DorotaKłuszyńska">Wysoka Izbo, wystarczy przejść przez jedną polską wieś, ażeby zobaczyć tę straszną rzeczywistość. Panowie myślicie, że ja cieszę się z tego, że jest tak, jak jest? To byłaby polityka szaleńcza. Jeżeli jednakże mam odwagę powiedzieć, jak te sprawy wyglądają, to tylko dlatego, że poczuwamy się do tego obowiązku w tej sytuacji.</u>
<u xml:id="u-145.6" who="#DorotaKłuszyńska">Przychodzą Panowie z ustawami: o funduszu obrotowym reformy rolnej, o zapobieganiu sprzedawaniu posiadłości, nieruchomości czy ruchomości, o najniższe ceny przy licytacjach itd., a tymczasem wieś dosłownie zamiera. A skoro zamiera wieś, to znaczy że zamiera całe życie gospodarcze Polski, bo to jest 2/3 albo więcej konsumentów. Dla kogo ma Polska produkować? Przecież celem produkcji jest konsumcja, przecież fabrykant nie powie, że będzie produkował, jeżeli niema konsumentów, czyli niema komu sprzedawać. Dlatego nędza wsi jest nędzą państwową. Kto dziś przychodzi z ustawami, które nie trafiają sedna zagadnień, ten nie ma zamiaru albo nie może rozwiązać tych spraw. Pewnie, skoro polityka Rządu poszła po torach nieświesko-dzikowskich, to nie może iść tym innym torem, który prowadzi do rozwiązania. To jest jasne i zrozumiałe. Przecież wszędzie, w każdem postępowaniu musi być jakaś logika. Nie można sobie wyobrazić, że można wyrwać z jednego problemu kilka zagadnień, z drugiego kilka i z tego stworzyć jakąś całość. Dawniej mówiono: niech każdy robi, jak każe duch Boży, a całość się sama złoży. Nie złoży się całość sama, jeżeli każdy będzie robił w swojem kółeczku. Tu musi być plan, musi Rząd powiedzieć: ja idę tą drogą i dochodzę do takich a takich rezultatów, a jeżeli idzie inną drogą, to dochodzi oczywiście do rezultatów całkiem innych, Proszę Wysokiej Izby, świadomość konsekwencji tego wszystkiego, co się dzieje w Polsce, jest przecież przerażająca. I dziwię się, że jednak w tem zaślepieniu zapodział się nawet instynkt samozachowawczy sfer posiadających. P. s. Stecki łaskawie tu odczytując drogę krzyżową, przez którą musiał przejść jakiś obywatel ziemski w stosunku do okręgowej komisji ziemskiej, zapomniał o jednym małym szczególe, dlaczego to się działo. Bo ten obywatel ziemski zażądał „tylko” 4.500 zł za hektar, który przedstawiał wartość 800 do 1000 zł. Gdyby był przyszedł do włościan z propozycją sprzedania 70 czy 80 hektarów po cenie 800 do 1000 zł, co odpowiada faktycznej wartości ziemi w dzisiejszej sytuacji, to chłopiby mu tę cenę zapłacili i nie musiałby chodzić w tym kadrylu przez dwa lata, nim urzędy ziemskie mu tę sprawę załatwiły. Dlaczego zażądał 4500 zł? To nie było żadne nadużycie. On miał prawo zażądać, bo z parcelacji, ze zmiany ustroju rolnego, z podstawowego zagadnienia istnienia Państwa zrobiono handel prywatny, a każdy człowiek prywatny, gdy sprzedaje, ma prawo żądać, ile zechce. Bo przecież nie jesteśmy dziećmi, abyśmy sobie wyobrażali, że tu jakieś czynniki moralne albo sumienie odgrywa jakąś rolę. To jest bardzo piękne kazanie na niedzielę, ale przecież w codziennem życiu, w handlu nikt nie kieruje się takiemi względami, że jak cena na ziemię jest 4.500, to on będzie żądał tylko 800. Jeżeli może żądać i jeżeli znajdzie takiego, który ewentualnie chcę dać, to z pewnością sprzeda za tę wygórowaną cenę. Bywały takie wypadki, że cena dochodziła do 500 dol. i parcelant, który nabył ziemię po tej wysokiej cenie, — ta ziemia nie była oszacowana przez Bank Rolny w tej wysokości przy udzielaniu pożyczki, — już odrazu pierwszego dnia, kiedy dostawał ten kawałek ziemi, miał brak 40%, lub 50%, bo on nie miał pieniędzy, by pokryć różnicę w oszacowaniu w porównaniu z tem, co mógł dostać z Banku Rolnego.</u>
<u xml:id="u-145.7" who="#DorotaKłuszyńska">To jest to zagadnienie, które łączy się ze wszystkiemi ustawami, które w tej chwili rozpatrujemy. Tu powiada p. Stecki, nie w swojem imieniu, bo jest reprezentantem całej grupy społecznej i mówi w imieniu tej grupy społecznej, by zostawić wolność w tym handlu ziemią. Z naszego punktu widzenia najprostszem i najpewniejszem i najbardziej leżącem w interesie Państwa byłoby, ażeby obywatele ziemscy, którzy znaleźli się w trudnem położeniu z takich czy innych przyczyn, zapłacili ziemią. Nie jestem przeciwniczką osobiście, ale nie tylko osobiście, ale i z punktu widzenia swoich przekonań nie zazdroszczę, że ktoś życia używa, tylko że tych biesiadników jest tak mało, że to jest tylko maleńka grupa, która ma możność używania życia, nie jestem tego zdania, że trzeba wszystko wtłoczyć w nędzę, chcę ażeby przy biesiadnym stole siedziało jak najwięcej osób — jeżeli mówię o tych sprawach, to tylko z tego punktu widzenia, żeby w Polsce jak najwięcej ludzi zasiadło przy stołach biesiadnych, żeby nie musieli trwać w tej nędzy, w jakiej żyją. Jeżeli w tej sprawie zabieram głos, to dlatego, że zdaję sobie sprawę jasno i rozumiem, co powinien zrobić rząd, nie ten Rząd oczywiście, ale rząd, który ma perspektywę. Powinien powiedzieć obywatelom: Nie możecie zapłacić Waszych należności w Banku Rolnym, zapłaćcie ziemią, oddajcie ziemię, Przecież jest to zupełnie zrozumiałe i nie należałoby długo na ten temat mówić. Lecz tu są kulisy, Tu nie jest tak, że Rząd nie mówi, a obywatele nie dają.</u>
<u xml:id="u-145.8" who="#DorotaKłuszyńska">Ludzie, którzy mają władzę, nie zdają sobie z tego sprawy i nie zastanawiają się nad tem, że od tej władzy kiedyś odejść muszą. Ludzie się do władzy łatwo przyzwyczajają i zdaje im się, że się już zasiądzieli, że to będzie trwało wiecznie. To też te ustawy tak są opracowane. W gruncie rzeczy te wszystkie ustawy mają na celu w pewnym momencie odpisanie tych długów obywatelom ziemskim i zostawienie im ziemi, majątków bez tych długów. Bo gdyby nie było kulis, to byłoby najprostszą rzeczą, żeby zapłacili ziemią swoją długi, i żeby w ten sposób Rząd, Państwo miało ziemię, potrzebną do parcelacji.</u>
<u xml:id="u-145.9" who="#DorotaKłuszyńska">I tu zdaje mi się, że jeżeli z takiem żądaniem występują socjaliści, jeżeli takie zdanie wysunęli, to zdaje się, że mają do tego zupełne prawo, bo przecie, jak słusznie powiedział jeden z moich przedmówców, podatki właściwie to chłopi płacą. Chłopi nie są tym czynnikiem, który podatków nie płaci, oni podatki jak długo mogli — płacili, a obywatele ziemscy nie płacili podatków nawet przy najlepszej koniunkturze.</u>
<u xml:id="u-145.10" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
<u xml:id="u-145.11" who="#DorotaKłuszyńska">Wypłacalni nie byli, nie płacili podatków. Mówię oczywiście o okresie „radosnej twórczości” dlatego, że mieli tysiąc możliwości niezapłacenia podatków. Skoro nie płacili podatków i w ten sposób narosły ich zobowiązania, to niech zapłacą te podatki ziemią, niech oddadzą ziemię Rządowi, niech oddadzą Państwu, a wtedy będzie mogła być przeprowadzona reforma rolna.</u>
<u xml:id="u-145.12" who="#DorotaKłuszyńska">Szanowni Panowie! Jest jeden szczegół bardzo ważny. W kasach są pustki, w kasach państwowych niema pieniędzy, ale są dwa budżety święte, nietykalne, tabu — nie wolno ich ruszać, a te dwa budżety, to jest prawie miliard. Jest to budżet wojska i policji nie mówię o całym budżecie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. To jest prawie miliard, to jest osiemset kilkadziesiąt milionów.</u>
<u xml:id="u-145.13" who="#komentarz">(Głos: To jest Ministerstwo Spraw Wewnętrznych.)</u>
<u xml:id="u-145.14" who="#DorotaKłuszyńska">Ale w tem Ministerstwie Spraw Wewnętrznych ten jeden budżet, to jest policja i te dwa budżety razem wynoszą prawie miliard. To jest kolosalna suma w całym budżecie, który zaledwie przekracza 2 miljardy. I dlatego wydaje mi się, że gdyby większość tej Izby stanęła na stanowisku, że to są budżety ważne, ale że wolno te budżety w stosunku do całej struktury, w stosunku do dzisiejszych potrzeb tknąć, to z pewnością fundusz Ministerstwa Reform Rolnych nie znalazłby się w tem położeniu, w jakim się dzisiaj znajduje. I dlatego już mówiłam poprzednio o braku tej perspektywy, o braku odwagi wglądnięcia w sedno rzeczy.</u>
<u xml:id="u-145.15" who="#DorotaKłuszyńska">Mój kolega w Sejmie postawił wniosek o odrzucenie tej ustawy. Krótko a węzłowato, zgłosił jako wniosek mniejszości odrzucenie tej ustawy. Pewnie, że jej nie można przyjąć, bo ona ustawę o reformie rolnej psuje, nie daje żadnej nadziei, żadnej perspektywy, że sprawa ustroju rolnego może być załatwiona, tak jak powinna być załatwiona. A ja naprawdę nie mogę zrozumieć tego momentu psychologicznego u dzisiejszej wielkiej własności i u Rządu, że nie chcą wyczuć tego wszystkiego, na co się w Polsce zanosi. Czy Panowie sobie wyobrażają, że to wielkie zagadnienie będzie mogła najsilniejsza władza, najsilniejszy rząd utrzymać w ukryciu, że ono nie będzie wołało o załatwienie? Czy można sobie coś podobnego mówić i mamić się takiem stawianiem sprawy! Przecież jeżeli dzisiaj w miastach jest źle, to na wsi dzieją się rzeczy straszne. Dawniej chłopi mogli pójść na saksy, na emigrację, wyjechać, zarobić zagranicą i przywieźć do Polski pieniądze. Dzisiaj ta sprawa nie istnieje. Dzisiaj nie mogą wyjechać z kraju, a skoro nie mogą wyjechać z kraju, trzeba im dać możność istnienia i nie wystawiać na próbę tej cierpliwości, na jaką ich jeszcze stać.</u>
<u xml:id="u-145.16" who="#DorotaKłuszyńska">Zatem nie tylko nie możemy głosować za tą ustawą, ale jesteśmy przeciwni tej ustawie od początku do końca, bo ona godzi w dotychczasowe możliwości reformy rolnej, zmiany ustroju rolnego, która jest podstawowem zadaniem do spełnienia dla każdego rządu, który poczuwa się do odpowiedzialności wobec obywateli i ma poczucie, że ci obywatele mają prawo żądać od państwa ułatwienia i możliwości życia.</u>
<u xml:id="u-145.17" who="#DorotaKłuszyńska">Wysoka Izbo! Kiedy bolszewicy stali pod murami Warszawy, to wtenczas przyrzekano chłopom i robotnikom ziemię. Ja osobiście stoję na stanowisku, że granic Państwa nie broni się za ziemię, tylko z poczucia odpowiedzialności za całość tego Państwa. Ale to hasło było rzucone. Czytałam afisz w prasie, Bóg wie, jakie zapewnienia: Idźcie na front, brońcie Polski, a dostaniecie ziemię. Gdyby tak dzisiaj ci wszyscy, którym to przyrzekano, przyszli i zażądali ziemi i powiedzieli: Myśmy bronili Polski, a gdzie ta zapłata, którąście nam przyrzekali? Jeszcze raz powtarzam, że za obronę Państwa nie trzeba żądać nagrody: że ktoś przelał trzy krople krwi, że przelał krew na tym czy na innym froncie, żeby zaraz krzyczał: wszystko mi się należy, ale mówię o tem dlatego że bardzo niedawno byłam na zebraniu, bardzo licznem, na którem było mnóstwo robotników i chłopów, i oni zapytali się mnie: Pani Senatorko, jak tam z temi przyrzeczeniami, które nam dawano, kiedy szliśmy na front bronić granic Polski przed bolszewikami, gdzie realizacja tych przyrzeczeń?</u>
<u xml:id="u-145.18" who="#DorotaKłuszyńska">Wysoka Izbo! Nie mam zamiaru przy tej sposobności polemizować z p. Senatorem Wyrostkiem, który pozwolił sobie dzisiaj na wielkie przemówienie, na wysoki ton nastawione. Byłoby smutne, gdyby p. Wyrostek miał nas uczyć patriotyzmu. P. P. S. nie potrzebuje instruktorów, bo ona była instruktorem dla bardzo wielu.</u>
<u xml:id="u-145.19" who="#komentarz">(S. Wyrostek: Była.)</u>
<u xml:id="u-145.20" who="#DorotaKłuszyńska">Dla bardzo wielu ludzi była instruktorem w Polsce, co to znaczy Polska i jak się dla Polski żyje i umiera.</u>
<u xml:id="u-145.21" who="#komentarz">(S. Wyrostek: Nie okrywajcie się w dawne sztandary, bo wam z tem dziś nie do twarzy.)</u>
<u xml:id="u-145.22" who="#DorotaKłuszyńska">A Pan nie ma prawa mówić „była”, bo ona była, jest i będzie. Pan me ma prawa mówić w ten sposób do ludzi, którzy należą do P. P. S., ja Panu tego prawa odmawiam.</u>
<u xml:id="u-145.23" who="#komentarz">(S. Wyrostek: Ja biorę sobie to prawo.)</u>
<u xml:id="u-145.24" who="#DorotaKłuszyńska">Kto bierze prawo przemocą, temu się je przemocą odbiera. Niech Panowie pamiętają, jaka jest kolej rzeczy: za przemoc — przemoc. Ja nie będę w tej chwili groziła, bo ta trybuna się do tego nie nadaje, ale stwierdzam tylko tyle, że jeżeli dziś jesteśmy w tej sytuacji nie z naszej winy, sytuacji, którą inne czynniki wytworzyły i naruszyły, to w każdym razie poczuwam się do obowiązku i uważam, że spełniam obowiązek, stając na tej trybunie i mówiąc o tem, jaka jest polska rzeczywistość, i ostrzegając, ażeby Panowie nie musieli powiedzieć kiedyś, że nie wiedzieliście, że za 5 minut na zegarze wybije godzina 12.</u>
</div>
<div xml:id="div-146">
<u xml:id="u-146.0" who="#WładysławRaczkiewicz">Głos ma s. Pawłykowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-147">
<u xml:id="u-147.0" who="#JulianPawlikowski">Wysoka Izbo! Z tej trybuny mam bronić wniosku mniejszości, zgłoszonego na Komisji Gospodarstwa Społecznego, który brzmi: „Senat odrzuca projekt ustawy o funduszu obrotowym reformy rolnej”. Sam fakt, że przedstawiciel Klubu Ukraińskiego, reprezentacji, która w narodzie swym liczy 86 zgórą procent rolników, stawia wniosek o odrzucenie ustawy o funduszu obrotowym reformy rolnej, jest chyba dostatecznem świadectwem, że reforma rolna przeprowadzona dotychczas nie zaspakaja wcale gospodarczych potrzeb ukraińskiego włościaństwa. Jeżeli wniosek taki stawia w dodatku członek klubu narodowego, jakim jest Klub Ukraiński, świadczy to, że interesy narodu naszego są poważnie nadwyrężone, a mogą być jeszcze poważniej zagrożone.</u>
<u xml:id="u-147.1" who="#JulianPawlikowski">Wysoka Izbo! Już 28 stycznia z tej tu trybuny miałem zaszczyt w imieniu Klubu Ukraińskiego przedstawić zasadnicze stanowisko nasze w sprawie agrarnej na naszem narodowem terytorium. Wtedy to zgodnie z opinią naszego narodu, zgodnie z uchwałami klubu w naszych narodowych sprawach miałem zaszczyt oświadczyć, że wśród warunków, w jakich obecnie żyjemy, naszym postulatem zasadniczym jest, ażeby sprawy agrarne rozwiązywane były przez nas w autonomicznem ciele ustawodawczem naszej ziemi. Wtedy to zaznaczyłem, że stanowisko nasze jest analogiczne do stanowiska, które zajmowało Koło Polskie w Dumie rosyjskiej.</u>
<u xml:id="u-147.2" who="#JulianPawlikowski">Na Komisji Budżetowej padł w moją stronę zarzut, że nadużyłem analogii, że niema analogii między stanowiskiem Klubu Ukraińskiego w Sejmie, a Koła Polskiego w Dumie rosyjskiej. Twierdzono, że Koło Polskie nie mogło się godzić, ażeby Duma rosyjska wprowadzała inne formy władania ziemią, „obszczynę” na kulturalniejszej części imperium rosyjskiego, jaką było Królestwo Polskie, i to Koło Polskie tylko dlatego, że Duma rosyjska składała się z elementów bardzo odstałych, z dalekich krajów, nie mogło się zgodzić, ażeby Duma porządkowała sprawy agrarne na ziemiach polskich.</u>
<u xml:id="u-147.3" who="#JulianPawlikowski">Nie jest to zgodne z istotnym stanem sprawy, który panował w Dumie. Przedewszystkiem rząd rosyjski w osobie Goremykina i Stołypina, a także i Duma rosyjska nigdy nie myśleli o wprowadzeniu obszczyny. Przecież reforma agrarna Stołypina była jednem wielkiem waleniem w obszczynę, zupełnie niezrozumiałą nawet dla duszy carskiego ministra. Obszczyna była wypływem stosunków, jakie się wytworzyły na ziemi rosyjskiej, stosunków opartych na solidarnej odpowiedzialności wobec fiskusu, ale nie była wcale substratem, nad którym Duma pracowała. Były w Dumie rosyjskiej skrajne elementy, które wymagały takiego czy innego bardziej radykalnego uregulowania sprawy agrarnej. Jednakowoż widzieliśmy, że Koło Polskie stało bardzo blisko Goremkina i Stołypina i nigdy nie groziło b. Królestwu Polskiemu wprowadzenie „obszczyny”. Zaznaczam też, że daleki byłem od tego, by przeprowadzać pełną analogię stanowiska naszego tutaj w tej Wysokiej Izbie ze stanowiskiem Koła Polskiego w Dumie rosyjskiej. Analogia stanowiska, jakie zajmowało Koło Polskie w Dumie rosyjskiej ze stanowiskiem naszem w parlamencie polskim, wychodzi tylko na naszą krzywdę. Nie chcę jątrzyć ran z niedawnej przeszłości polskiej.</u>
<u xml:id="u-147.4" who="#JulianPawlikowski">Odsyłam ciekawych do dzieła Wilhelma Feldmana „Dzieje polskiej myśli politycznej w Polsce porozbiorowej”. Natomiast twierdzę zgodnie z istotnym stanem rzeczy, że Koło Polskie występowało przeciwko mieszaniu się Dumy do spraw agrarnych Królestwa Polskiego, gdyż reforma agrarna stołypinowska, przeprowadzana także na terenie Królestwa Polskiego, nie w tak wydatnej mierze, jak na terytorium rosyjskiem, doprowadziła do tego, że od roku 1895 Bank Włościański stanął na stanowisku kolonizowania ziem Królestwa Polskiego elementem, pochodzącym z etnograficznych terenów rosyjskich i taką kolonizację przeprowadzał.</u>
<u xml:id="u-147.5" who="#JulianPawlikowski">W pracy prof. Bujaka „Historia osadnictwa na ziemiach polskich” czytamy wyraźnie, że Bank Włościański zakupił około 91 tysięcy ha polskiej ziemi i z tego prawie połowę skolonizował elementem rosyjskim, że ta kolonizacja nie udała się, gdyż chłop rosyjski nabywał za cenę droższą gorszą ziemię, a u siebie za tańszą cenę miał ziemię lepszą. Resztę nierozkolonizowanej ziemi po rosyjskim Banku Włościańskim przejęło odrodzone Państwo Polskie, a ślad przejęcia widzimy przecież w polskich ustawach agrarnych, traktujących zapasy ziemi, któremi dysponuje Rząd.</u>
<u xml:id="u-147.6" who="#JulianPawlikowski">Myślę więc, że zarzut, jakobym nadużył analogii, nie wytrzymuje krytyki ani co do stanowiska naszego narodowego, ani rzeczowego, jakie zajmujemy w tej Wysokiej Izbie, gdyż tylko w dziedzinie obrony ziemi nasze stanowisko jest identyczne ze stanowiskiem Koła Polskiego w Dumie rosyjskiej.</u>
<u xml:id="u-147.7" who="#JulianPawlikowski">Wracając do sprawy, muszę z całą powagą, na jaką zasługuje walka narodu o ziemię, skonstatować, że reforma rolna na terytorium ukraińskiem przeprowadzona przez Rząd i przez różne instytucje do parcelacji i kolonizacji przez Rząd autoryzowane, dotychczas jest jednym z głównych atutów wymierzonych w życiowe interesy narodu ukraińskiego jako całości.</u>
<u xml:id="u-147.8" who="#JulianPawlikowski">W dobie prawa narodów, kiedy naród jest naturalnym dziedzicem ziemi swego narodowego terytorium, dziedzicem ziemi ukraińskiej jest naród ukraiński. Wszelkie sztuczne przeszczepianie obcego elementu, elementu z zewnątrz, na ziemie ukraińskie musi być z natury rzeczy przez naród ukraiński zwalczane.</u>
<u xml:id="u-147.9" who="#JulianPawlikowski">Operuje się argumentem, że ziemia wielkich właścicieli na naszem etnograficznem terytorium prawie w całości należy do właścicieli narodowości polskiej, Tak, jest to prawda, ale jest także prawda, że ziemia ta nie była ziemią właścicieli polskich. My nie zaprzeczamy prawa do ziemi żadnemu mieszkańcowi naszych ziem, przeciwstawiamy się tylko importowi nowych rolników na nasze ziemie, bo miejsca dla nich nie mamy. Przeciwstawiamy się kolonizacji naszych ziem, tak cywilnej, jak i wojskowej. Pamiętamy bardzo dobrze słowa waszego Józefa Supińskiego, że „Ludzie, w których ręku jest ziemia narodu, stają się panami losów narodu”. Pamiętamy to tembardziej, że na własnej skórze przeszliśmy w biegu wieków bardzo dobrą szkołę.</u>
<u xml:id="u-147.10" who="#JulianPawlikowski">Kiedy Kazimierz Wielki w 1340 r. zajął Ruś Halicką, 26 lat trwała walka, cementowanie tego terytorium z Państwem Polskiem. Rzecz zupełnie naturalna: Struktura państwa halickiego społeczna i gospodarcza była zupełnie odmienna od struktury społecznej i gospodarczej Państwa Polskiego. Księstwo Halickie opierało się o zróżniczkowane społeczeństwo, z pośród którego bojarowie reprezentowali dzisiejszą wielką własność rolną. Oprócz tego swobodne włościaństwo pracowało na roli. Żadnej niewoli nie było, niewolnikami tylko byli brańcy wojenni, albo ludzie z ludu, którzy nie płacili długów. Prócz tego rozwinięty był szeroko handel. Państwo Polskie gospodarczo opierało się na rolnictwie, a szlachta polska, która równocześnie stanowiła armię polską, była rolniczą. Chodziło więc o scementowanie zajętego księstwa Halickiego z państwem Polskiem i na pierwszy ogień poszła wielka własność ukraińska, ukraińskich bojarów. Do wieku XVII, do wieku „złotej wolności” w Polsce, już ostatnich 16 rodzin ukraińskich magnatów, ruskich magnatów, jak ich dawniej nazywano, musiało dla ratowania swoich włości przejść do zaboru polskiego. Były to między innemi rodziny Czetwertyńskich, Czartoryskich, Sanguszków, Wiśniowieckich, Różyńskich, Puzynów, Lubeckich, Woronieckich. Uratowali oni swoje włości, ale nie uratowali swojej wiary i swojej narodowości. Jak te ziemie złamanych ukraińskich bojarów przepędzanych, jednostkowo i masowo mordowanych, przechodziły w ręce dóbr koronnych, albo jak były rozdzielane między szlachtą, o tem czytamy w kronikach Kromera i Długosza, i w statucie litewskim, jak odbywały się donacje królewskie, dowiadujemy się z kroniki i np. pracy Łozińskiego „Prawem i lewem”. Aleksander Jabłonowski w swojem „Źródła Dziejowe” daje epitafium szlachcie ukraińskiej, pisząc: „Z licznej ongiś na Rusi Czerwonej i wszystkich ziemiach ukraińskich warstwy bojarów zostały z końcem 16 wieku tylko ślady. Klasa ta rozpadła się i rozchyliła na dwie przeciwne strony. Jedna jej część weszła szczęśliwie do rzędu posiadającej szlachty, która korzystała w pełni z prawa polskiego, druga część strącona została do poziomu prostej służby zamkowej”.</u>
<u xml:id="u-147.11" who="#JulianPawlikowski">O walkach rugowanej szlachty ukraińskiej z Polską, o ruinie ziem ukraińskich wspomina Długosz.</u>
<u xml:id="u-147.12" who="#JulianPawlikowski">A więc w pochodzie krwawych stuleci zlikwidowano wielką własność rolną ukraińską, która jest obecnie polską. Gospodarstwo szlachty polskiej kształtowało się zupełnie inaczej, jak na zachodzie. W Polsce rozwijało się gospodarstwo folwarczne w przeciwieństwie do gospodarstw zachodnio-europejskich, które dla braku wyrazu scharakteryzuję pojęciem niemieckiem. Kiedy w Polsce szlachcic był Gutsherr, na zachodzie był Grundherr. Różnica polegała na tem, że „Grundherr” osadzał na gruntach swych kmieci, którzy płacili tylko czynsz. Na zachodzie były gospodarstwa czynszowe, w Polsce były gospodarstwa folwarczne. Gospodarstwa folwarczne potrzebowały przedewszystkiem robotnika. I tu przychodzimy znów do smutnej pamięci łamania swobody włościaństwa ruskiego czy ukraińskiego — wszystko jedno jak Panowie będą nazywali to włościaństwo. Swoboda włościańska przemienia się na nieswobodę, w końcu w zepchnięcie włościaństwa do poziomu niewolników. Konstytucje polskie począwszy od końca XV do połowy XVI w. — w trzech grupach — przeprowadziły to zupełnie radykalnie. W konstytucjach z 1496 r., z 1504 i 1514 zakazano wolności przesiedlenia włościan. Druga seria konstytucyj wydanych między rokiem 1520 a 1530 nałożyła na włościan przymusowe roboty na rzecz „pana”, właściciela folwarku. Wreszcie w 1543 roku pozbawiono lud wiejski wszystkich swobód obywatelskich. I takie stosunki feudalne trwały aż do uwłaszczenia włościan w Galicji w 1848 r., na innych naszych ziemiach północnych aż do roku 1861. Pomijam to, że uwłaszczenie nie było darmowe, lud nasz płacił indemnizację, pomijam też, że sposób przeprowadzenia zlikwidowania i regulowania serwitutów, o których już dziś wspominałem, doprowadził do dalszej ruiny warsztatów rolnych naszych włościan. Nie wspominam o galicyjskiem prawie propinacji. Wracam do czasów powojennych.</u>
<u xml:id="u-147.13" who="#JulianPawlikowski">Obecnie po wojnie, po deklaracji prawa narodu, ogólnem hasłem była demokratyzacja ziemi. I ukraiński naród, który szlakiem samostanowienia stworzył swoje państwo, narodowe, przystąpił także do uporządkowania spraw agrarnych. Ustawa agrarna Zachodnio-Ukraińskiej Narodowej Republiki z dnia 19 kwietnia 1919 r., umieszczona w dzienniku ustaw Zachodnio-Ukraińskiej Narodowej Republiki z dnia 2 maja 1919 roku. Nr. 75, rozwiązuje to pytanie. Mimo historycznych reminescencyj, mimo poczucia krzywdy doznanej w ciągu wieków, Sejm ukraiński rozwiązuje sprawę agrarną w ten sposób, że właściciel polski, bo prawie tylko taki był właścicielem wielkim na naszych ziemiach — miał dostać za ziemię odszkodowanie, a ziemia za opłatą miała przejść w ręce włościaństwa. W nierównej walce państwo nasze nie utrzymało się. Przyszedł czas porządkowania spraw agrarnych na naszych ziemiach na podstawie ustawodawstwa polskiego. Jeszcze raz podkreślam...</u>
<u xml:id="u-147.14" who="#komentarz">(S. Wyrostek: Niema Waszych ziem, są ziemie wspólne: ziemie polskie i ukraińskie razem. A Wy ciągle podkreślacie: nasze, nasze ziemie. Niech Pan przestanie mówić o pierwszeństwie Waszem.)</u>
<u xml:id="u-147.15" who="#JulianPawlikowski">To jest naszą rzecz, jak my to odczuwamy! Naszych uczuć narodowych nie trzeba obrażać.</u>
<u xml:id="u-147.16" who="#komentarz">(S. Wyrostek: Ja nie obrażam.)</u>
<u xml:id="u-147.17" who="#JulianPawlikowski">W każdym razie konstatuję, że nasze ziemie etnograficzne są ziemiami naszemi narodowemi. Stwierdzam jeszcze raz dobitnie, że na podstawie rzetelnego stosowania ustaw agrarnych, wydanych w Polsce od 1 września 1919 r. aż do ustawy z 28 grudnia 1925 r. z wyjątkiem ustaw wyjątkowych z 17 grudnia 1920 r. nie mogła była być przeprowadzona kolonizacja, gdyby prawo było poszanowane. Jeżeli więc została przeprowadzona, kwalifikuje się jako bezprawie.</u>
<u xml:id="u-147.18" who="#JulianPawlikowski">Kiedy w ostatniej dobie u schyłku minionej kadencji sejmowej lansowano ponownie ideę kolonizacji, tym razem wojskowej kolonizacji, i kiedy dziś ta ustawa znalazła się na porządku dziennym Sejmu, nie możemy pośrednio przyczynić się do finansowania wojskowej kolonizacji, a finansowanie jej jest możliwe na podstawie art. 10 ustawy o Funduszu Obrotowym Reformy Rolnej litera h).</u>
<u xml:id="u-147.19" who="#JulianPawlikowski">Na Komisji Senatu dnia 16 lutego b. r. i na plenum Sejmu dnia 17 lutego b. r., p. Minister Reform Rolnych oświadczył, że nowej kolonizacji wojskowej na ziemiach ukraińskich i białoruskich przeprowadzać nie zamierza. A czemże jest planowane bezpłatne nadanie ziemi i pomoc materialna dla 8700 ludzi, którzy doszli do ziemi trybem ustawy z 15 lipca 1920 r. Są oni obecnie faktycznie kolonistami cywilnymi, którzy muszą za ziemię zapłacić, a teraz mają być zwolnieni od zapłaty i darmo tę ziemię dostać, jeszcze mają im wymieniać złe ziemie na dobre, a ich organizacjom darować budynki i place oraz grunty. Przecież p. Minister Staniewicz w referacie „Dwa lata pracy nad przebudową ustroju rolnego w Polsce” stwierdza wyraźnie, iż trybem ustawy z 17 grudnia 1920 r. aż do uchwały Sejmu z 24 marca 1923 r., wstrzymującej przejmowanie majątków na cele osadnictwa wojskowego, osadzonych było na ziemiach ukraińskich i białoruskich 7685 żołnierzy. Centralny związek osadników wojskowych w pracy przez siebie wydanej, a napisanej przez Świetlińskiego, stwierdza, że Skarb Państwa wyasygnował na cele wojskowej kolonizacji do 1 marca 1923 r. sumy, które przewalutowane przez p. Świetlińskiego wynoszą 2,022.230 dolarów amerykańskich. Skoro obecnie Rząd zamierza 8.700 osób, osadzonych trybem ustawy z 15 lipca 1920 r., obdarzyć dobrodziejstwem grudniowej ustawy o osadnictwie wojskowem, a wiemy, że wszystkich zakwalifikowanych do kolonizacji wojskowej było osób 29.597, to chociażby ograniczyć się do 8.700, o których mówi p. Minister Reform Rolnych — to wydatki, jakie ma ponieść Skarb Państwa na tę nową kolonizację wojskową, będą dwa razy wyższe od wydatków dwóch budżetów: Ministerstwa Rolnictwa i Ministerstwa Reform Rolnych w dobie kryzysu, na który p. Minister Skarbu tak narzekał. Pan Minister Reform Rolnych w przemówieniu swojem także zaznaczył, że nigdy nie było kolonizacji wojskowej w Galicji. Myśmy też nigdy nie twierdzili, że kolonizacja wojskowa w Galicji była przeprowadzana. Jeżeli występujemy w obronie naszych ziem, to czynimy to z dobrem prawem bronienia praw i interesów narodu jako całości. Wobec zamierzeń kolonizacyjnych Ministerstwa Reform Rolnych nie możemy dać zgody na to, ażeby Ministerstwo to przejęło przy tworzeniu Funduszu Obrotowego Reformy Rolnej poważny majątek, składający się z różnych źródeł, a wynoszący prawie miliard złotych. Z majątku tego płynąć mają dochody, które więcej niż czterokrotnie przewyższać będą obecny budżet Ministerstwa Reform Rolnych, bo wyniosą one zgórą 47 milionów. Obawiamy się, że jeżeli nurtują w Ministerstwie Reform Rolnych zamiary kolonizacyjne, to art. 24 projektowanej ustawy mimo rzeczowego rozdziału całego funduszu na 4 części: scaleniowo regulacyjną, parcelacyjną, melioracyjną i kredytową, może być bardzo niebezpieczny dla nas. P. Minister Reform Rolnych władny jest na podstawie tego artykułu dowolnie przelewać wpływy z pojedyńczych funduszów i przeznaczać je na cele przez siebie uznane za najważniejsze na przeciąg czasu przez siebie określony.</u>
<u xml:id="u-147.20" who="#JulianPawlikowski">To są motywy, które skłaniają nas do zajęcia negatywnego stanowiska wobec projektu ustawy o Funduszu Obrotowym Reformy Rolnej. Przecie p. Minister nie musi na cele dla nas niegroźne przelewać dochody funduszu z rubryki na rubrykę. Nie musi to być np. zaniedbana zupełnie sprawa melioracyj rolnych, może to być przelew na fundusz parcelacyjny z zastosowaniem litery h art. 10, a więc przelew na kolonizację.</u>
<u xml:id="u-147.21" who="#JulianPawlikowski">Z tych też powodów zgłoszony wniosek popieramy. Proszę Wysoką Izbę, ażeby zgodnie z interesem obydwóch narodów wetowała wniosek mniejszości i odrzuciła projekt ustawy o Funduszu Obrotowym Reformy Rolnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-148">
<u xml:id="u-148.0" who="#WładysławRaczkiewicz">Głos ma s. Zakrzewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-149">
<u xml:id="u-149.0" who="#StanisławZakrzewski">Wysoka Izbo! Oczywiście, że na Funduszu Obrotowym Reformy Rolnej rozumiem się bardzo mało, ale przypuszczam, że tyle co p. Pawlikowski na uzasadnieniu historycznem tego poglądu, jaki przedstawił. I muszę z miejsca przeciw oświetleniu historycznemu danemu przez p. Senatora stanowczo zaprotestować — zaprotestować w imię tego samego punktu wyjścia, z którego wyszedł p. Senator, w imię prawdy tak, jak ja prawdę historyczną razem z całą naszą nauką historyczną rozumiem.</u>
<u xml:id="u-149.1" who="#StanisławZakrzewski">P. Senator mianowicie uprościł sobie bardzo pogląd i uzasadnienie historyczne wstępu do t. zw. reformy rolnej. Proces, obejmujący zagadnienie stosunku Polski do Rusi i Polaków do Rusinów i odwrotnie i proces zatem rozszerzania się kultury polskiej na wschodzie jest o wiele bardziej skomplikowany, niż ta rzecz z wywodów p. Senatora wynikała.</u>
<u xml:id="u-149.2" who="#komentarz">(Głos na ławach B. B.: Słusznie.)</u>
<u xml:id="u-149.3" who="#StanisławZakrzewski">Tu nie jest miejsce na staczanie wzajemnych sporów naukowych, jednak pewne fakty musi się przytoczyć. P. Senator łaskawie odsyłał Wysoką Izbę do rozmaitych książek. Jest bardzo dobra popularna broszura znanego historyka polskiego, ale cieszącego się także wielkiem uznaniem w nauce ruskiej, mianowicie Szajnochy. Znaleźć ją można w zbiorowem wydaniu pism tego historyka: „Jak Ruś spolszczała” i z tej broszury, napewno znanej p. Senatorowi, p. Senator by się dowiedział, że w tym wielkim procesie polonizowania Rusi i inteligencji rusińskiej, wyższych warstw rusińskich za czasów istnienia starej Rzeczypospolitej, to tym wielkim winowajcą i magna pars tego procesu była może mniej Polska, niż sama Ruś i wewnętrzne stosunki w rusińskiem społeczeństwie. Odsyłam więc p. Senatora do tej broszury. A dalej, czy to Polacy byli sprawcami tego, że Konstanty ks. Ostrogski, swoją potężną opieką olbrzymiego dygnitarza Rzeczypospolitej i Rusi otaczał sprawę cerkwi ruskiej i czy fakt, że równocześnie ten Konstanty Ostrogski patrzył spokojnem okiem na to, jak jego najstarszy syn Janusz Ostrogski i drugi syn z kolei zostali rzymskiemi-katolikami i czy te procesy głębokiej psychiki historycznej w obrębie rodu książąt Ostrogskich miały jakiś związek ze sprawami walki Polaków i Rusinów o ziemię? I p. Senator chcę nam tu przed oczy stawiać i wmawia w nas tu, że całość tego procesu polegała na tem, że szereg rodów, cytowanych przez p. Senatora, właśnie na tle poziomych walk o ziemię przeszedł z narodu ruskiego do narodu polskiego. To są bajki historyczne, Panie Senatorze, które Pan Senator nam tu deklamował i w które oczywiście nie jest rzeczą naszą wierzyć, i w które także wykształcona część narodu Pańskiego, Panie Senatorze, nie uwierzy.</u>
<u xml:id="u-149.4" who="#StanisławZakrzewski">A następnie co to znaczy? Czy to stosunki między narodami mają być takie, jak stosunek dwóch baranków do siebie? A p. Senator przedstawia zawsze naród polski w skórze wilka, a równocześnie swój naród w skórze baranka. Czy to kolonizacyjny proces, kolonizacja, zdolność ekspansji i rozszerzania się na wszystkie strony nie są cechami także i Waszego narodu? P. Senator był łaskaw to przemilczeć i może p. Senator nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, że ekspansja na różne strony i kolonizacja jako jedna ze zdolności narodowych jest cechą także Waszego narodu, jak i naszego. Czy Wyście nie rozprzestrzeniali się na wschód w niebywały sposób w porównaniu z pierwotnemi Waszemi granicami? A dokąd te Wasze masy wielokroć sto tysięczne zawędrowały w pochodzie na wschód? Aż nad brzegi Amuru! Nie sięgając tak daleko do Oceanu Spokojnego, czy nie poszliście w swojej ekspansji aż po Kaukaz i nie ustaliliście go jako kwasi pierwotnej swej etnograficznej granicy? A czy w tym pochodzie kolonizacyjnym Wasz naród na zachód także nie szedł? Czy Panu Senatorowi są obce zjawiska infiltracyjne elementów ruskich na zachód także w stronę Polski? Sądzę, że p. Senator właśnie doskonale te elementy historii zna. Tutaj tylko przypomnę, że Unia Polski z Litwą plus minus jest granicą tego procesu, t. zn., że dopóki stosunki agrarno-społeczne przed Unią w obrębie państwa, t. zw. przez Was litewsko-ruskiego, rozwijały się na podstawie praw litewsko-ruskich, to nie tylko szlachta litewsko-ruska, ale także lud ruski lubił bardzo w ucieczce przed tem wychwalanem prawem wydostawać się za granice litewsko-ruskie i pchał się w kierunku i pod opiekę tego, tak srodze sponiewieranego przez p. Senatora w tym wypadku prawa polskiego. I szedł tutaj w każdym razie tak licznemi masami, że one się w źródłach historii wieku XV i XVI bardzo silnie uwydatniały.</u>
<u xml:id="u-149.5" who="#StanisławZakrzewski">Otóż nie jest oczywiście moją rzeczą tu, jak powiedziałem, dawać wykład historii, ani polskiej, ani ruskiej, ani polsko-ruskiej, ale jest moim obowiązkiem stwierdzić stanowczo, szczerze, lojalnie i po koleżeńsku wobec p. Senatora, że to naświetlenie historyczne, które w swojem uzasadnieniu w sprawie tego projektu ustawy p. Senator dał, ma bardzo mało wspólnego z nauką historii wogóle, i z polską i z ruską w szczególności.</u>
<u xml:id="u-149.6" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-150">
<u xml:id="u-150.0" who="#WładysławRaczkiewicz">Głos ma p. Wiceminister Reform Rolnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-151">
<u xml:id="u-151.0" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieReformRolnychRadwan">Wysoka Izbo! Muszę zająć stanowisko wobec przemówienia p. sen. Pawłykowskiego. P. Minister Reform Rolnych prof. Kozłowski w Sejmie dał odprawę walną tym systematycznie powtarzającym się insynuacjom. W tych insynuacjach jest celowość i planowość. P. sen. Pawłykowski tu przypomniał niektóre ustępy z przemówienia p. Ministra Kozłowskiego, zapomniał natomiast powiedzieć jeszcze o tem, co tam było, a mianowicie, że wszystko to jest robione i mówione dla celów politycznych pro for externo i na to, aby różnić dwie z sobą spokojnie współpracujące na tym terenie narodowości. Że niema kolonizacji, o tem Panowie sami dobrze wiedzą, że wysiłki Ministerstwa Reform Rolnych idą tam w kierunku scalenia. P. sen. Pawłykowski wie lepiej, niż kto inny, albowiem o tych rzeczach rozmawiał ze mną niejednokrotnie za ministerstwa p. Ministra Staniewicza. I wysiłki nasze idą w kierunku wciągnięcia włościan do scalenia, a wszystkie wysiłki polityków idą w kierunku przeciwdziałania. Panowie tworzą legendę, Panowie chcą wmawiać, ale w nas Panowie tego nie wmówią.</u>
<u xml:id="u-151.1" who="#komentarz">(Oklaski na ławach B. B. W. z R.)</u>
</div>
<div xml:id="div-152">
<u xml:id="u-152.0" who="#WładysławRaczkiewicz">Głos ma p. sprawozdawca.</u>
</div>
<div xml:id="div-153">
<u xml:id="u-153.0" who="#StanisławWańkowicz">Wysoka Izbo! Tu p. senator Zakrzewski odpowiedział już dosyć obszernie i rzeczowo na wywody p. s. Pawłykowskiego. Ja oczywiście nie będę się tu wdawał w dyskusję historyczną, jak to zrobił s. Zakrzewski. Ale chciałbym w zakresie Funduszu Obrotowego Reformy Rolnej parę rzeczowych uwag p. s. Pawłykowskiego odeprzeć. P, s. Pawłykowskiego przerażają przelewy. Panie Senatorze, mówiliśmy o tych przelewach przy trzech rozmaitych okazjach: dwa razy na komisji, raz na plenum.</u>
<u xml:id="u-153.1" who="#StanisławWańkowicz">P. Senator będzie łaskaw zajrzeć do preliminarza budżetowego, a również przypomnieć sobie to, co mówiłem na Komisji Budżetowej, kiedy ostrzegałem przed robieniem przelewów właśnie na te cele, na które one są w preliminarzu wskazane, na cele scaleniowo-regulacyjne i na część melioracyjną, a ja polecałem raczej nie robić ich z części kredytowej i parcelacyjnej, z których one zostały zrobione. Czyli działalność Ministerstwa Reform Rolnych poszła w krańcowo przeciwnym kierunku niż ten, który p. Senator przypisuje Ministerstwu.</u>
<u xml:id="u-153.2" who="#komentarz">(Głos na ławach ukraińskich: Ja nie przypisuję.)</u>
<u xml:id="u-153.3" who="#StanisławWańkowicz">Punkt h) art. 10 dotyczy wyraźnie bonifikaty opłat, które ponoszą osadnicy wojskowi na terenie Litwy środkowej na zasadzie rozporządzenia z dnia 24 lipca 1924 r. Na terenie Litwy środkowej obowiązują inne uprawnienia, aniżeli na reszcie obszaru Państwa. Punkt h) przewiduje bonifikatę dla tych, którzy tam dostaną osady, ale niema racji, żeby osadnicy na terenie Litwy środkowej byli mniej uprzywilejowani, aniżeli ci, którzy są na reszcie terenów Polski. Pan nigdzie na terenie Małopolski nie znajdzie tego i żaden z aktów, które dotyczą Ministerstwa Reform Rolnych, nie pozwoli przypuszczać, żeby jakiekolwiek takie zamierzenia były, co zresztą p. Minister niejednokrotnie na komisji wyłuszczył.</u>
<u xml:id="u-153.4" who="#StanisławWańkowicz">Co się tyczy przemówienia p. s. Kłuszyńskiej, to zrobiła mi ona wielki zawód, bo zwykle słucha uważnie tego, co się mówi na komisjach, na plenum — niestety wyszła właśnie w tej chwili — a dzisiaj przemawiała tak, jak gdyby od początku istnienia ustawy o reformie rolnej z dnia 28 grudnia 1925 roku nigdy się sprawami rolnemi nie zajmowała. Wiem, że jest przeciwnie. P. senatorka Kłuszyńska przy każdej dyskusji na temat reformy rolnej głos zabiera, przypuszczam, że studiuje materiały w tym względzie, A jeżeli tak jest, to także pewno zwróciła uwagę, że w ostatnich latach nie mniej niż 2.600.000 ha zostało rozparcelowanych. Więc mówienie z tej trybuny, jakoby...</u>
<u xml:id="u-153.5" who="#komentarz">(S. Pawłykowski: 1.800.000 ha.)</u>
<u xml:id="u-153.6" who="#StanisławWańkowicz">Pan będzie łaskaw zwrócić się do materiałów, to wówczas Pan się przekona, że 2.600.000 ha z większej własności przeszło do władania własności mniejszej, prawda, że razem z regulacją serwitutów, ale to postaci rzeczy nie zmienia. Otóż jeżeli p. s. Kłuszyńska dziś tak przemawiała, jak gdyby reforma rolna od czasu 1926 r. nie była ruszona z miejsca, to popełniła błąd, który przypuszczam, i chcę wierzyć, że jest nieświadomy.</u>
</div>
<div xml:id="div-154">
<u xml:id="u-154.0" who="#WładysławRaczkiewicz">Dyskusja wyczerpana. Przystępujemy do głosowania. Panowie mają przed sobą odbitkę nr 141-j, w której są poprawki wniesione przez komisję. Pozatem jest wniosek mniejszości, Wniosek mniejszości będziemy głosowali przed innemi wnioskami ze względu na to, że wyklucza on wszelkie inne wnioski: „Senat odrzuca projekt ustawy o Funduszu Obrotowym Reformy Rolnej”. Kto jest za przyjęciem wniosku mniejszości, zechce wstać. Mniejszość wniosek upadł.</u>
<u xml:id="u-154.1" who="#WładysławRaczkiewicz">Przechodzimy do głosowania poprawek komisyjnych. Proszę p. Sekretarza o odczytanie.</u>
<u xml:id="u-154.2" who="#WładysławRaczkiewicz">W art. 5.</u>
</div>
<div xml:id="div-155">
<u xml:id="u-155.0" who="#JerzyBarański">W ustępie drugim po wyrazach: „w planie tym nieprzewidziane” wstawić wyrazy: „w ramach art. 8, 10, 16 i 19 niniejszej ustawy”.</u>
</div>
<div xml:id="div-156">
<u xml:id="u-156.0" who="#WładysławRaczkiewicz">Kto jest za przyjęciem tej poprawki, zechce wstać. Większość, poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-156.1" who="#WładysławRaczkiewicz">W art. 14.</u>
</div>
<div xml:id="div-157">
<u xml:id="u-157.0" who="#JerzyBarański">W punkcie b) po wyrazach: „(Dz. U. R. P. z r. 1921 Nr 91 poz. 671)” wstawić wyrazy: „w brzmieniu noweli z dnia 23 czerwca 1925 r. (Dz. U. P. Nr 65 poz. 524)”.</u>
</div>
<div xml:id="div-158">
<u xml:id="u-158.0" who="#WładysławRaczkiewicz">Kto jest za przyjęciem tej poprawki, zechce wstać. Większość, poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-158.1" who="#WładysławRaczkiewicz">W art. 16.</u>
</div>
<div xml:id="div-159">
<u xml:id="u-159.0" who="#JerzyBarański">Pierwsza poprawka: W ustępie pierwszym lit. A. po wyrazach: „na wykonywanie dla celów rolniczych” wstawić wyrazy: „na gruntach, nie stanowiących własności Państwa”.</u>
</div>
<div xml:id="div-160">
<u xml:id="u-160.0" who="#WładysławRaczkiewicz">Kto jest za przyjęciem tej poprawki, zechce wstać. Stoi większość, poprawka została przyjęta.</u>
</div>
<div xml:id="div-161">
<u xml:id="u-161.0" who="#JerzyBarański">Druga poprawka: W tymże ustępie pierwszym lit, D. otrzymuje następujące brzmienie: „pokrywane wydatki na obniżenie oprocentowania pożyczek, udzielonych w obligacjach melioracyjnych Państwowego Banku Rolnego, tak przed wejściem, jak i po wejściu w życie niniejszej ustawy”.</u>
</div>
<div xml:id="div-162">
<u xml:id="u-162.0" who="#WładysławRaczkiewicz">Kto jest za przyjęciem tej poprawki, zechce wstać. Stoi większość. Poprawka została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-162.1" who="#WładysławRaczkiewicz">W art. 17.</u>
</div>
<div xml:id="div-163">
<u xml:id="u-163.0" who="#JerzyBarański">Po wyjazdach: „(Dz. U. R. P. Nr 51 poz. 661)” wstawić wyrazy: „w brzmieniu noweli z dnia 23 czerwca 1925 r. (Dz. U. R. P. Nr 75 poz. 524)”.</u>
</div>
<div xml:id="div-164">
<u xml:id="u-164.0" who="#WładysławRaczkiewicz">Kto jest za przyjęciem tej poprawki, zechce wstać. Stoi większość. Poprawka została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-164.1" who="#WładysławRaczkiewicz">W art. 19.</u>
</div>
<div xml:id="div-165">
<u xml:id="u-165.0" who="#JerzyBarański">W ustępie pierwszym lit. a) po wyrazie „nawozów” spójnik „i” zastąpić przecinkiem, zaś po wyrazach; „zakładanie sadów” wstawić wyrazy: „stawów rybnych i t. p. inwestycje”.</u>
<u xml:id="u-165.1" who="#JerzyBarański">W tymże ustępie pierwszym lit. b) po wyrazach: „długoletnich dzierżawców” spójnik „i” zastąpić przecinkiem.</u>
</div>
<div xml:id="div-166">
<u xml:id="u-166.0" who="#WładysławRaczkiewicz">Kto jest za przyjęciem tych poprawek, zechce wstać. Stoi większość, poprawki przyjęte.</u>
<u xml:id="u-166.1" who="#WładysławRaczkiewicz">Do art. 20.</u>
</div>
<div xml:id="div-167">
<u xml:id="u-167.0" who="#JerzyBarański">W ustępie pierwszym na początku zdania drugiego wyraz „jednakże” zastąpić wyrazem „jedynie”.</u>
</div>
<div xml:id="div-168">
<u xml:id="u-168.0" who="#WładysławRaczkiewicz">Kto jest za przyjęciem tej poprawki, zechce wstać. Większość, poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-168.1" who="#WładysławRaczkiewicz">Do art. 21.</u>
</div>
<div xml:id="div-169">
<u xml:id="u-169.0" who="#JerzyBarański">W ustępie trzecim po wyrazie „licząc” zamiast wyrazów: „od daty wypłacenia pożyczki” umieścić wyrazy: „od daty udzielenia pożyczki”. Na końcu tego artykułu dodać zdanie treści następującej: „Odroczenie to nie powoduje przedłużenia ustalonego okresu spłaty pożyczki”.</u>
</div>
<div xml:id="div-170">
<u xml:id="u-170.0" who="#WładysławRaczkiewicz">Kto jest za przyjęciem tych poprawek, zechce wstać. Większość, poprawki przyjęte.</u>
<u xml:id="u-170.1" who="#WładysławRaczkiewicz">Do art. 23.</u>
</div>
<div xml:id="div-171">
<u xml:id="u-171.0" who="#JerzyBarański">W zdaniu pierwszem po wyrazach: „stanowi tytuł do wniesienia” skreślić wyrazy: „na jednostronny wniosek Państwowego Banku Rolnego”.</u>
</div>
<div xml:id="div-172">
<u xml:id="u-172.0" who="#WładysławRaczkiewicz">Kto jest za przyjęciem tej poprawki, zechce wstać. Większość, poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-172.1" who="#WładysławRaczkiewicz">Do art. 25.</u>
</div>
<div xml:id="div-173">
<u xml:id="u-173.0" who="#JerzyBarański">W ustępie czwartym po zdaniu pierwszem umieścić, jako drugie zdanie następujące: „Odroczenie to nie powoduje przedłużenia ustalonego okresu spłaty pożyczki”.</u>
</div>
<div xml:id="div-174">
<u xml:id="u-174.0" who="#WładysławRaczkiewicz">Kto jest za przyjęciem tej poprawki, zechce wstać. Większość, przyjęta.</u>
<u xml:id="u-174.1" who="#WładysławRaczkiewicz">Poprawka ostatnia.</u>
</div>
<div xml:id="div-175">
<u xml:id="u-175.0" who="#JerzyBarański">W ustępie drugim, jako pierwsze umieścić następujące zdanie: „Zdanie pierwsze ustępu drugiego art. 62 ustawy z dnia 28 grudnia 1925 r. o wykonaniu reformy rolnej (Dz. U. R. P. z r. 1926 Nr 1 poz. 1) otrzymuje brzmienie następujące:”.</u>
</div>
<div xml:id="div-176">
<u xml:id="u-176.0" who="#WładysławRaczkiewicz">Kto jest za przyjęciem tej poprawki, zechce wstać. Większość, poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-176.1" who="#WładysławRaczkiewicz">W ten sposób wszystkie poprawki komisji zostały przyjęte.</u>
<u xml:id="u-176.2" who="#WładysławRaczkiewicz">Przystępujemy do głosowania nad ustawą łącznie z przyjętemi poprawkami. Kto jest za przyjęciem ustawy wraz z poprawkami, zechce wstać. Stoi większość, ustawa przyjęta.</u>
<u xml:id="u-176.3" who="#WładysławRaczkiewicz">Porządek dzienny został wyczerpany.</u>
<u xml:id="u-176.4" who="#WładysławRaczkiewicz">Następne posiedzenie odbędzie się w poniedziałek, dnia 29 lutego o godz. 15. Rozpocznie się dyskusją generalną nad budżetem.</u>
<u xml:id="u-176.5" who="#WładysławRaczkiewicz">Zamykam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-176.6" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 23 min. 20.)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>