text_structure.xml 396 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616 617 618 619 620 621 622 623 624 625 626 627 628 629 630 631 632 633 634 635 636 637 638 639 640 641 642 643 644 645 646 647 648 649 650 651 652 653 654 655 656 657 658 659 660 661 662 663 664 665 666 667 668 669 670 671 672 673 674 675 676 677 678 679 680 681 682 683 684 685 686 687 688 689 690 691 692 693 694 695 696 697 698 699 700 701 702 703 704 705 706 707 708 709 710 711 712 713 714 715 716 717 718 719 720 721 722 723 724 725 726 727 728 729 730 731 732 733 734 735 736 737 738 739 740 741 742 743 744 745 746 747 748 749 750 751 752 753 754 755 756 757 758 759 760 761 762 763 764 765 766 767 768 769 770 771 772 773 774 775 776 777 778 779 780 781 782 783 784 785 786 787 788 789 790 791 792 793 794 795 796 797 798 799 800 801 802 803 804 805 806 807 808 809 810 811 812 813 814 815 816 817 818 819 820 821 822 823 824 825 826 827 828 829 830 831 832 833 834 835 836 837 838 839 840 841 842 843 844 845 846 847 848 849 850 851 852 853 854 855 856 857 858 859 860 861 862 863 864 865 866 867 868 869 870 871 872 873 874 875 876 877 878 879 880 881 882 883 884 885 886 887 888 889 890 891 892 893 894 895 896 897 898 899 900 901 902 903 904 905 906 907 908 909 910 911 912 913 914 915 916 917 918 919 920 921 922 923 924 925 926 927 928 929 930 931 932 933 934 935 936 937 938 939 940 941 942 943 944 945 946 947 948 949 950 951 952 953 954 955 956 957 958 959 960 961 962 963 964 965 966 967 968 969 970 971 972 973 974 975 976 977 978 979 980 981 982 983 984 985 986 987 988 989 990 991 992 993 994 995 996 997 998 999 1000 1001 1002 1003 1004 1005 1006 1007 1008 1009 1010 1011 1012 1013 1014 1015 1016 1017 1018 1019 1020 1021 1022 1023 1024 1025 1026 1027 1028 1029 1030 1031 1032 1033 1034 1035 1036 1037 1038 1039 1040 1041 1042 1043 1044 1045 1046 1047 1048 1049 1050 1051 1052 1053 1054 1055 1056 1057 1058 1059 1060 1061 1062 1063 1064 1065 1066 1067 1068 1069 1070 1071 1072 1073 1074 1075 1076 1077 1078 1079 1080 1081 1082 1083 1084 1085 1086 1087 1088 1089 1090 1091 1092 1093 1094 1095 1096 1097 1098 1099 1100 1101 1102 1103 1104 1105 1106 1107 1108 1109 1110 1111 1112 1113 1114 1115 1116 1117 1118 1119 1120 1121 1122 1123 1124 1125 1126 1127 1128 1129 1130 1131 1132 1133 1134 1135 1136 1137 1138 1139 1140 1141 1142 1143 1144 1145 1146 1147 1148 1149 1150 1151 1152 1153 1154 1155 1156 1157 1158 1159 1160 1161 1162 1163 1164 1165 1166 1167 1168 1169 1170 1171 1172 1173 1174 1175 1176 1177 1178 1179 1180 1181 1182 1183 1184 1185 1186 1187 1188 1189 1190 1191 1192 1193 1194 1195 1196 1197 1198 1199 1200 1201 1202 1203 1204 1205 1206 1207 1208 1209 1210 1211 1212 1213 1214 1215 1216 1217 1218 1219 1220 1221 1222 1223 1224 1225 1226 1227 1228 1229 1230 1231 1232 1233 1234 1235 1236 1237 1238 1239 1240 1241 1242 1243 1244 1245 1246 1247 1248 1249 1250 1251 1252 1253 1254 1255 1256 1257 1258 1259 1260 1261 1262 1263 1264 1265 1266 1267 1268 1269 1270 1271 1272 1273 1274 1275 1276 1277 1278 1279 1280
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 10 min. 25.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#KazimierzŚwitalski">Otwieram posiedzenie. Protokół 64 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 65 posiedzenia znajduje się do przejrzenia w Biurze Sejmu. Jako sekretarze zasiadają pp. Skrypnik i Wawrzynowski. Listę mówców prowadzi p. Wawrzynowski.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do punktu 1 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Wojskowej o zmianach, zaproponowanych przez Senat do przyjętego przez Sejm w dniu 15 stycznia 1932 r. projektu ustawy o zmianie rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 26 sierpnia 1927 r. o rzeczowych świadczeniach wojennych (druk nr 370 i odbitki nr 93 i 157).</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#KazimierzŚwitalski">Jako sprawozdawca głos ma p. Chamiec.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#AntoniChamiec">Do art. 1 projektu ustawy o zmianie rozporządzenia p. Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 26 sierpnia 1927 r. o rzeczowych świadczeniach wojennych, Senat proponuje następującą poprawkę: w art. 1 w punkcie 1 na końcu projektowanego ustępu drugiego art. 14 dodać wyrazy: „w zakresie zewnętrznego orjentacyjnego oświetlenia”.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#AntoniChamiec">Z tą poprawką ustęp ten art. 14 brzmi w następujący sposób: „Do czasu ustawowego unormowania przygotowania obrony przeciwlotniczej Rada Ministrów władna jest już w czasie pokoju nakładać w drodze rozporządzenia na właścicieli nieruchomości, zakłady przemysłowe oraz zakłady i instytucje użyteczności publicznej obowiązek zaprowadzenia odpowiednich urządzeń w zakresie zewnętrznego orjentacyjnego oświetlenia”.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#AntoniChamiec">Przypominam Panom, że referując tę ustawę z tego miejsca, omawiałem oświadczenie p. Ministra Składkowskiego, z którego wynikało, że Ministerstwu Spraw Wojskowych nie chodzi o nic innego, jak tylko właśnie o to orjentacyjne oświetlenie zewnętrzne.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#AntoniChamiec">Wobec takiej zgodności intencji przedłożenia rządowego i poprawki Senatu, w imieniu Komisji Spraw Wojskowych proszę o uchwalenie poprawki Senatu.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#komentarz">(Oklaski na ławach B.B.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#KazimierzŚwitalski">Nikt do głosu nie jest zapisany. Przystępujemy do głosowania. Kto jest przeciw poprawce Senatu, zechce wstać. Stoi mniejszość, wobec tego poprawka Senatu została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do punktu 2 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Reform Rolnych o zmianach, zaproponowanych przez Senat do przyjętego przez Sejm w dniu 17 lutego 1932 r. projektu ustawy o właściwości Ministra Reform Rolnych w zakresie wykonywania meljoracyj (druk nr 446 i odbitki nr 122 i 151).</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#KazimierzŚwitalski">Jako sprawozdawca głos ma p. Jakowicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#ZygmuntJakowicki">Wysoka Izbo! Do ustawy o właściwości Ministra Reform Rolnych i zakresie wykonywania meljoracyj Senat przyjął 4 poprawki.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#ZygmuntJakowicki">Pierwsza poprawka do art. 1 przywraca brzmienie przedłożenia rządowego z tą jedynie zmianą, że mówi nie o „celach przeważnie rolniczych”, lecz o „celach rolniczych”. Poprawka ta ogranicza, jak gdyby zwęża kompentencję Ministra Reform Rolnych co do wykonywania meljoracyj rolnych, których rozszerzenie zostało przyjęte przez komisję w porozumieniu z przedstawicielem Rządu. Komisja stanęła na stanowisku, że tego rodzaju zwężenie kompetencyj Ministerstwa Reform Rolnych tylko do obwałowania odpływu i dopływu wód z terenów i do terenów meljoracyjnych nie daje Ministerstwu Reform Rolnych możności nieco szerszego ujęcia tej rzeczy i utrudniłoby jego działalność w tym zakresie, komisja zatem proponuje poprawkę tę odrzucić.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#ZygmuntJakowicki">Następna poprawka odnosi się do art. 2 ust. 1, mianowicie: we wskazanych artykułach ustawy wodnej, według których kompetencje Ministerstwa Robót Publicznych przechodzą do kompetencji Ministerstwa Reform Rolnych, Senat wnosi o skreślenie art. 166; ponieważ art. 166 mówi o działalności komisyj rewizyjnych, nie przewidując specjalnie działalności Ministerstwa Reform Rolnych, więc w imieniu komisji proponuję poprawkę tę przyjąć.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#ZygmuntJakowicki">Poprawka do art. 3 ma charakter czysto redakcyjny, komisja stawia wniosek o przyjęcie jej.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#ZygmuntJakowicki">A wreszcie poprawka do art. 4 jest poprawką istotną. Ponieważ okazało się, że w preliminarzu budżetowym na rok przyszły nie można było uwzględnić wyników tej ustawy, wobec tego zachodzi potrzeba uwzględnienia jej w drodze porozumienia Ministra Reform Rolnych z Ministrem Robót Publicznych co do podziału sum, przypadających w odpowiednich paragrafach budżetu. Poprawka Senatu, która mówi, że uzgodnienie winno nastąpić w ramach ustawy skarbowej na rok 1932/33, jest więc słuszna i dlatego proponuję ją przyjąć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#KazimierzŚwitalski">Nikt do głosu nie jest zapisany. Przystępujemy do głosowania. Do art. 1 jest poprawka, którą komisja proponuje odrzucić. Kto z Panów Posłów jest za odrzuceniem poprawki do art. 1, zechce wstać. Stoi większość kwalifikowana 11/20 głosujących, poprawka została odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#KazimierzŚwitalski">Głosujemy nad poprawką do art. 2, którą komisja proponuje przyjąć. Kto z Panów Posłów jest przeciwko tej poprawce, proszę wstać. Stoi mniejszość, poprawka została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#KazimierzŚwitalski">Do art. 3 jest poprawka, którą komisja proponuje przyjąć. Kto z Panów Posłów jest przeciwko poprawce Senatu do art. 3, zechce wstać. Stoi mniejszość, poprawka została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#KazimierzŚwitalski">Do art. 4 jest poprawka Senatu, którą komisja proponuje przyjąć. Kto z Panów Posłów jest przeciwko tej poprawce, zechce wstać. Stoi mniejszość, art. 4 z poprawką Senatu został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do punktu 3 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Reform Rolnych o zmianach zaproponowanych przez Senat do przyjętego przez Sejm w dniu 17 lutego 1932 r. projektu ustawy o Funduszu Obrotowym Reformy Rolnej (druki nr 450 i 472 i odbitka nr 155).</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#KazimierzŚwitalski">Jako sprawozdawca głos ma p. Hyla.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#WincentyHyla">Wysoki Sejmie! Do projektu ustawy o Funduszu Obrotowym Reformy Rolnej Senat uchwalił szereg poprawek.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#WincentyHyla">W imieniu Komisji Reform Rolnych proszę Wysoką Izbę o przyjęcie poprawek do art. 5, 14, drugiej do art. 16, 17, drugiej do art. 19, 21, 25 i 27. Są to poprawki interpretacyjne, redakcyjne, lub też potrzebne ze względów gospodarczych.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#WincentyHyla">Natomiast poprawka uchwalona przez Senat do art. 16 p. A jest zbędna, gdyż należności za meljoracje na gruntach stanowiących własność Państwa wpłyną do Funduszu Obrotowego Reformy Rolnej — tak jak dotychczas wpływały do Państwowego Funduszu Melioracyjnego.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#WincentyHyla">Do art. 19 ust. 2 poprawka zbędna, ponieważ wyraz „długoletni” ma się odnosić tak do wyrazu „użytkowników” jak i do wyrazu „dzierżawców”.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#WincentyHyla">Do art. 20 poprawka zbędna, ponieważ słowo „jednakże” jest określeniem nie tak kategorycznem, jak uchwalone przez Senat określenie „jedynie”.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#WincentyHyla">Poprawkę Senatu do art. 23 proponuję odrzucić i pozostawić brzmienie sejmowe, przyjęcie bowiem tej poprawki uczyniłoby cały art. 23 zbędnym. Ulga dla pożyczkobiorcy jest najistotniejsza dlatego, że nie będzie narażony na koszty przy staraniach o wpisy hipoteczne.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#WincentyHyla">W imieniu Komisji Reform Rolnych proszę o odrzucenie poprawek Senatu do artykułów: 16 p. A. 19, 20 i 23.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#KazimierzŚwitalski">Nikt do głosu się nie zapisał. Przystępujemy do głosowania. Jest poprawka Senatu do art. 5. Kto jest przeciw tej poprawce, zechce wstać. Mniejszość, poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#KazimierzŚwitalski">Do art. 14 jest poprawka Senatu. Kto jest przeciw tej poprawce, zechce wstać. Mniejszość, poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#KazimierzŚwitalski">Do art. 16 jest poprawka Senatu, którą komisja proponuje odrzucić. Kto jest przeciw poprawce Senatu, zechce wstać. Jest 11/20, wobec tego poprawka została odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#KazimierzŚwitalski">Następnie jest poprawka Senatu do tęgo samego artykułu. Kto jest przeciw tej poprawce, zechce wstać. Mniejszość, poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#KazimierzŚwitalski">Do art. 17 jest poprawka Senatu. Kto jest przeciw tej poprawce, zechce wstać. Mniejszość, poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#KazimierzŚwitalski">Poprawka do art. 19. Kto jest przeciw tej poprawce, zechce wstać. Mniejszość, poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-8.6" who="#KazimierzŚwitalski">Do tego samego artykułu jest poprawka, którą komisja proponuje odrzucić. Kto jest przeciw tej poprawce, zechce wstać. Większość 11/20, wobec tego poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-8.7" who="#KazimierzŚwitalski">Do art. 20 jest poprawka Senatu, którą komisja proponuje odrzucić. Kto jest przeciw tej poprawce, zechce wstać. Większość 11/20, wobec tego poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-8.8" who="#KazimierzŚwitalski">Do art. 21 jest poprawka. Kto jest przeciw tej poprawce, zechce wstać. Mniejszość, poprawka została przyjęta, Do tego samego art. 21 jest druga poprawka. Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Mniejszość, poprawka została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-8.9" who="#KazimierzŚwitalski">Do art. 23 jest poprawka, którą komisja proponuje odrzucić. Kto jest przeciw tej poprawce, zechce wstać. Jest 11/20, a zatem poprawka jest odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-8.10" who="#KazimierzŚwitalski">Do art. 25 jest poprawka Senatu. Kto jest przeciw tej poprawce, zechce wstać. Mniejszość, poprawka została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-8.11" who="#KazimierzŚwitalski">Do art. 27 jest poprawka. Kto jest przeciw tej poprawce, zechce wstać. Mniejszość, poprawka została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-8.12" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do punktu 4 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Konstytucyjnej o rządowym projekcie ustawy w sprawie zmiany ustawy z dnia 4 lutego 1921 r. o ustanowieniu orderu „Orła Białego” (druk nr 481 i odbitka nr 150).</u>
          <u xml:id="u-8.13" who="#KazimierzŚwitalski">Głos ma sprawozdawca p. Mackiewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#StanisławMackiewicz">Wysoki Sejmie! Projekt ustawy o zmianie ustawy z dnia 4 lutego 1921 r. o ustanowieniu orderu „Orła Białego” wyszedł z Komisji Konstytucyjnej w dużo zmienionej formie Pierwotny projekt polegał na wysunięciu pewnej odmiany orderu „0rła Białego”, mianowicie miały być stworzone 24 łańcuchy orderu „Orła Białego”, które miały być udzielane jako najwyższe odznaczenie polskie Naczelnikowi naszego Państwa i naczelnikom państw obcych.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#StanisławMackiewicz">Komisja dyskutowała nad tym projektem i wychodziła z założenia przedewszystkiem, że order „Orła Białego” jest najwyższem i całkiem specjalnem odznaczeniem Rzeczypospolitej Polskiej, że takie najwyższe ordery w Europie posiadają zwykle tylko jedną, klasę i że dzielenie ich na klasy, na odmiany, może wpłynąć na przyćmienie jego znaczenia i na obniżenie, na deprecjację samego orderu. Komisja wychodziła z założenia, że dla honorowania dostojników zagranicznych, czy dla uznania zasług naszych obywateli jest order Polonia Restituta, ściśle wzorowany na statucie Legji Honorowej francuskiej; ma on 5 klas i może zadość uczynić tym wszystkim potrzebom, natomiast order „Orła Białego” jest odznaką zupełnie wyjątkową. Dlatego komisja nie przychyliła się do wniosku ustanowienia łańcucha jako specjalnej odmiany orderu, pozostawiła tylko łańcuch jako odznakę nie orderową, lecz jako odznakę mającą znaczenie dla wewnętrznej organizacji kapituły, odznakę Wielkiego Mistrza.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#StanisławMackiewicz">Natomiast komisja uznała za niezbędną zmianę rysunku tego łańcucha. Ustawa z 4 marca 1921 r. rysunek łańcucha oparła na herbach województw Rzeczypospolitej. Obecne nasze województwa nie pokrywają się z województwami historycznemi, mają być zmienione i komisja wobec tych zmian uznała, że ta koncepcja się nie nadaje. Tymczasem powrócił z Rosji historyczny łańcuch orderu „Orła Białego” noszony przez Stanisława Augusta i projekt obecny ściśle ten wzór naśladuje.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#StanisławMackiewicz">Pozatem komisja uznała za celową zmianę organizacji kapituły. Dotychczas kapituła była wybierana. Z natury tego orderu „Orła Białego” wynika, że kawalerów orderu jest mało, — było 5 członków i 2 zastępców, co jest zbyt wiele. Wobec tego postanowiono, że Prezydent Rzeczypospolitej, to jest Wielki Mistrz, powoduje kapitułę w składzie 3 członków i jednego zastępcy.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#StanisławMackiewicz">Popieram ustawę w brzmieniu komisyjnem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#KazimierzŚwitalski">Głos ma p. Trąmpczyński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Łamaćby sobie można głowę nad tem, co właściwie nakłoniło Rząd do tego, by w dzisiejszych czasach, gdy żyjemy w ciągłej obawie ekonomicznego załamania się kraju, wnieść ustawę zajmującą się tem, co niektórzy nazywają blichtrem orderowym.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Pierwotny wniosek rządowy projektował utworzenie dwóch klas orderu „Orła Białego”. Pomysł niezwykły, ponieważ wszelkie inne kraje mają w najwyższym orderze tylko jedną klasę. Ale z łatwością wyperswadowano Rządowi ten nieszczególny pomysł.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Pozostało zatem tylko przerobienie łańcucha Wielkiego Mistrza. Ogniwa tego łańcucha miały przedstawiać godła województw Rzeczypospolitej, potwierdzone w drodze ustawodawczej. Ponieważ jesteśmy w toku reorganizacji województw, więc rzekomo łańcuch ten nie da się dziś wykonać.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Przypuśćmy, że to prawda. Czy rzeczywiście Polska nie ma innych kłopotów, jak spieszne wykonanie łańcucha orderu, odpowiadającego przepisom ustawy? Czy nie można było z tą sprawą jeszcze kilka lat poczekać?</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#WojciechTrąmpczyński">W rzeczywistości owa projektowana złota gwiazda i przerobienie łańcucha były tylko pretekstem do ważniejszego przepisu. Otóż pierwotna ustawa z roku 1921 przewiduje instytucję kapituły, złożonej z 5 osób, a wybieranej przez zgromadzenie kawalerów orderu. Kapituła według art. 9 dotychczasowej ustawy powołana jest do przyjmowania lub odrzucania kandydatów na kawalerów orderu, przedstawionych kapitule przez poszczególnych ministrów. Dopiero po decyzji kapituły Rada Ministrów może kandydatą przyjąć 2/3 głosów, jednakże opinje kapituły w zakresie moralnych kwalifikacyj kandydatów są dla Rządu obowiązujące.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Ten niezależny sąd kapituły o moralnych kwalifikacjach kandydatów, oto kamień obrazy dla dzisiejszych naszych władców.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Dla umotywowania tego zamachu na niezależną opinję używa się w uzasadnieniu frazesów, jak: „ze względu na to, że więcej będzie odpowiadać charakterowi orderu „Orła Białego” zasada powołania”. Tu się nasuwa pytanie: czemu? To pytanie pozostanie bez odpowiedzi. A drugie: „ze względu na to, iż wybory przy obecnym zdekompletowanym składzie kawalerów byłyby prawie nie do odbycia”. Tymczasem w rzeczywistości dziś jest 11 kawalerów, a pierwotnie było ich tylko 10, a zatem skład nie jest wcale zdekompletowany.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#WojciechTrąmpczyński">Jak u nas się obchodzi z prawdą i jak się szanuje ustawy, tego dowodzi fakt, że wbrew przepisom statutu, iż kapituła orderu ma być zwoływana raz do roku, i pomimo mego dwukrotnego monitowania jako członka kapituły, od 6 lat kapituła ani razu nie została zwołana. Więc poco się u nas robi ciągle nowe ustawy, jeżeli nikt z rządzących o nie się nie pyta? Historyk rzymski mówi: Corruptissima respublica, plurimae leges. Im więcej bezprawia, tem więcej ustaw.</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#WojciechTrąmpczyński">W radosnej twórczości nie respektuje się nawet zasad najprostszej przyzwoitości. Bo czyby w innym kraju było do pomyślenia wniesienie takiej ustawy bez uprzedniego zapytania się o opinję głównego interesanta, t j. kapituły? Tu o to się nie pytano.</u>
          <u xml:id="u-11.9" who="#WojciechTrąmpczyński">Więc co jest rzeczywistym powodem wniesienia projektu? Oto zawadza wspomniany art. 9 ustawy dotychczasowej, nadający kapitule prawo odrzucenia kandydata, postawionego przez ministra, dla braku moralnych kwalifikacyj. Są u nas widocznie wpływowe osobistości, które mają pretensje do odznaczenia orderem, a obawiają się zdyskwalifikowania, dopóki skład kapituły wychodzi z wyborów. A jednak funkcje kapituły, uprawniające do odrzucania kandydatów, są nadzwyczajnej wagi, jeśli chodzi o to, by order był wysoko ceniony, a nietylko był rezultatem protekcji jakiegoś ministra.</u>
          <u xml:id="u-11.10" who="#WojciechTrąmpczyński">Historja mówi o tem, że pierwszy order w Polsce został pomyślany przez króla Władysława IV, który jednak wymagał, żeby kawalerowie orderu tworzyli osobny zakon i mieli specjalne moralne kwalifikacje i moralne obowiązki. Oczywiście order taki, jak powiedziałem, przeszedłszy przez krytykę gremjum, odzwierciedlającego opinję społeczną, ma zupełnie inny walor, niż w inny sposób nadany. A właśnie w dzisiejszych czasach potrzebna jest jakaś niezależna instancja, będąca wyrazem opinji publicznej, bo musimy dziś jedno skonstatować: zupełny zanik etyki w życiu publicznem. Triumfy dziś święci zasada: cel uświęca środki. Jest to dziedzictwo z czasów niewoli, kiedy w zaciętej walce z gnębiącymi nas wrogami znaczna część narodu widziała w konspiracji jedyny sposób do uzyskania lepszej przyszłości. A charakterystyką każdej konspiracji na całym święcie i zawsze w historji jest nieprzebieranie w środkach. Kto chce poznać dawną konspirację i tę psychikę konspiracji, niech przeczyta „Różę” Żeromskiego.</u>
          <u xml:id="u-11.11" who="#WojciechTrąmpczyński">Dziś, gdy Polska odzyskała niepodległość, owa psychika, polegająca na braku wszelkich skrupułów moralnych, stała się niebezpieczeństwem dla przyszłości narodu. Dziś widzimy codzienne nadużywanie władzy w celu pognębienia przeciwników politycznych, widzimy obfite nadużywanie grosza publicznego w celach partyjnych, widzimy podkopywanie wymiaru sprawiedliwości, widzimy nieznane dotąd w Europie oszustwa wyborcze. Widzimy, że w Polsce miejsce prawa zajęły wykręty prawnicze, począwszy od osławionych figlów konstytucyjnych, a skończywszy na niedawno usłyszanem z tego miejsca cynicznem wyznaniu, że praworządność dla t. zw. reformatorów ustroju Polski zacznie się dopiero wtedy, gdy zaprowadzone będzie ich prawo.</u>
          <u xml:id="u-11.12" who="#WojciechTrąmpczyński">Widzimy dziś, że posłowie i dygnitarze państwowi nie wstydzą się podczas wyborów najmować zbójów do rozbijania zebrań wyborczych przeciwników i do teroryzowania tych przeciwników, jak to widzieliśmy w roku 1930 w Poznaniu, a świeżo w okręgu płockim.</u>
          <u xml:id="u-11.13" who="#WojciechTrąmpczyński">Słyszymy głosy dawnych konserwatystów, którzy twierdzą, że ta lub owa zbrodnia potrzebna była dla przyszłości narodu polskiego, że była koniecznością historyczną. Panowie ci zatracili poczucie, jak mocno ubliżają takiemi wyrażeniami czci narodu polskiego.</u>
          <u xml:id="u-11.14" who="#WojciechTrąmpczyński">My wołamy do społeczeństwa: Nie wierzcie tym, którzy mówią, że polityka musi być grą fałszywą! Wołamy: Powróćmy znowu do odwiecznych zasad etyki i moralności!</u>
          <u xml:id="u-11.15" who="#WojciechTrąmpczyński">W projektowanej ustawie widzimy próbę usunięcia symbolu — symbolu uprawnień opinji publicznej i dlatego będziemy głosowali przeciwko ustawie.</u>
          <u xml:id="u-11.16" who="#komentarz">(Oklaski na ławach Klubu Narodowego.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#KazimierzŚwitalski">Do głosu nikt nie jest zapisany. Wnioski żadne nie wpłynęły. Przystępujemy do głosowania. Kto z Panów Posłów jest za przyjęciem ustawy wraz z tytułem, zechce wstać, Stoi większość, stwierdzam, że ustawa w drugiem czytaniu została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do trzeciego czytania. Kto z Panów Posłów jest za przyjęciem ustawy, proszę wstać. Stoi większość, stwierdzam, że ustawa została przez Sejm przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do punktu 5 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Ochrony Pracy o rządowym projekcie ustawy w sprawie uzupełnienia ustawy z dnia 19 grudnia 1923 r. w przedmiocie wykonania decyzji Rady Ligi Narodów o uregulowaniu ubezpieczeń społecznych i t. d. (druk nr 458 i odbitka nr 148).</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#KazimierzŚwitalski">Jako sprawozdawca głos ma p. Gosiewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#WiktorGosiewski">Wysoki Sejmie! Mam zaszczyt przedstawić Wysokiej Izbie dopełnienie do ustawy z dnia 19 grudnia 1923 r. w przedmiocie wykonania decyzji Rady Ligi Narodów z dnia 17 lipca 1922 r.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#WiktorGosiewski">Na podstawie art. 312 Traktatu Wersalskiego na ziemiach dawniej pod zaborem niemieckim, od danych Polsce, majątek instytucyj ubezpieczeniowych miał przejść na zasadzie decyzji Ligi Narodów w odpowiednim stosunku na rzecz Państwa Polskiego. Decyzja Rady Ligi Narodów z dnia 17 lipca 1922 r. została ogłoszona i na tej podstawie majątek instytucyj ubezpieczeniowych, działających na dawnych ziemiach zaboru niemieckiego, został przyznany Państwu Polskiemu.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#WiktorGosiewski">Ze swej strony Rząd polski w oświadczeniu z dnia 25 maja 1923 r. przekazał ten majątek instytucjom ubezpieczeniowym, działającym na tym terenie.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Makowski.)</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#WiktorGosiewski">Jednakże nie cały majątek został przekazany, tylko kapitały otrzymane na podstawie Traktatu Wersalskiego od Niemców; pozatem instytucje ubezpieczeniowe posiadały majątek nieruchomy i przekazanie tego majątku nieruchomego zostało przeoczone. Wobec tego, że instytucje ubezpieczeniowe, działające na tym terenie, mają trudności z powodu braku tytułu własności do zarządu tym majątkiem, istnieje konieczność zapełnienia tej luki, wytworzonej przez ustawę z dnia 19 grudnia 1923 r., i o wypełnienie tej luki mam zaszczyt wnosić.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#WiktorGosiewski">Chodzi o majątek nieruchomy, składający się z gruntów, z placów, łąk, pastwisk, których wykaz został załączony do projektu ustawy. Wobec tego, że w ustawie z dnia 19 grudnia 1923 r. w art. 12 była tylko mowa o kapitałach, proponuje się dodanie dwóch artykułów: 12a) i 12b), które dotyczą nieruchomości znajdujących się w posiadaniu dawnych niemieckich instytucyj ubezpieczeniowych.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#WiktorGosiewski">Sprawa jest zupełnie niesporna, ustawa ta wypełnia tylko lukę powstałą w dotychczasowych ustawach, wobec tego komisja jednomyślnie postanowiła zwrócić się do Wysokiego Sejmu o uchwalenie jej bez zmian w brzmieniu rządowem i oto mam zaszczyt prosić Wysoki Sejm, aby zechciał uchwalić ustawę w brzmieniu rządowem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#WacławMakowski">Do głosu nikt nie jest zapisany. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za całością ustawy wraz z tytułem, zechce wstać. Większość, ustawa została w drugiem czytaniu przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#WacławMakowski">Przystępujemy do trzeciego czytania. Kto jest za ustawą, zechce wstać. Większość. Stwierdzam, że ustawa została przez Sejm przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#WacławMakowski">Przystępujemy do punktu 6 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Prawniczej o wniosku posłów Klubu Parlamentarnego Bezpartyjnego Bloku Współpracy z Rządem w sprawie ustawy o dobrach skonfiskowanych przez b. rządy zaborcze uczestnikom walk o niepodległość (druk nr 496 i odbitka nr 153).</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#WacławMakowski">Jako sprawozdawca głos ma p. Mackiewicz.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#WacławMakowski">P, Mackiewicz:</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#WacławMakowski">Ustawa, którą mam zaszczyt referować, jest ustawą o zupełnie wyjątkowej treści, Gdy wojska polskie w roku 1831 przechodziły granice własnego kraju, którego z powodu niedołęstwa wodzów obronić nie zdołały, gdy partje powstańcze w 1863 r. po beznadziejnych krwawych protestach w lasach Królestwa, Litwy, Białejrusi, w guberniach mińskiej, mohylewskiej, witebskiej, wołyńskiej przedzierały się przez granice, gdy kibitki wiozły na Syberję jeńców całemi tysiącami, to wśród rozbitych i zwyciężonych było wielu takich, którzy w kraju zostawiali swoje mienie.</u>
          <u xml:id="u-14.6" who="#WacławMakowski">Mienie to konfiskował zwycięzca. Zwyciężeni mieli moralne prawo oczekiwania na zwrot tego mienia, zupełnie podobne, zupełnie identyczne, jak to, z którem jeniec, pozostający w niewoli, oczekuje, iż ojczyzna jego w toczącej się wojnie zwycięży i z niewoli go wyswobodzi.</u>
          <u xml:id="u-14.7" who="#WacławMakowski">Cesarz rosyjski, konfiskując majątki, uważał, że karze swoich poddanych, karze ich za bunt, za zdradę stanu, za zwrócenie broni przeciwko własnemu monarsze i własnemu państwu. Powstańcy wychodzili z innego założenia. Nie uważali oni rozbioru Polski za fakt prawnie ich obowiązujący. Nie uważali się za buntowników, lecz za żołnierzy Polski walczącej przeciwko Rosji. Była to może fikcja, fikcja nierozsądna, czy głupia, lecz fikcja, dzięki której tu dziś obradujemy, dzięki której istnieje Państwo Polskie.</u>
          <u xml:id="u-14.8" who="#WacławMakowski">Ideologja nieuznawania rozbiorów Polski, ideologja protestu przeciwko zagładzie Państwa Polskiego, to jest ta ideologja pokoleń od Kościuszki do Piłsudskiego, która dziś zwyciężyła.</u>
          <u xml:id="u-14.9" who="#WacławMakowski">Powstania polskie można w różny sposób definjować, zależnie od tego, czy się wychodzi z punktu widzenia militarnego, strategicznego, politycznego, czy poetycznego. Z punktu widzenia prawa powstania są objawem nieuznawania rozbiorów za fakt prawnie obowiązujący naród polski.</u>
          <u xml:id="u-14.10" who="#WacławMakowski">W ustawie, którą referuję, spotkamy się również z zagadnieniem, czy rozbiory były prawem dla Polaków, czy nie, czy cesarz, konfiskujący dobra, był monarchą karzącym swoich poddanych, czy też cesarz rosyjski był tylko jedną ze stron wojujących, a powstańcy drugą stroną wojującą. Ośmielę się twierdzić, że w latach pomiędzy 1864 a 1918 uważano za rzecz zupełnie naturalną, że gdyby Państwo Polskie zmartwychwstało, to jednem z pierwszych jego zarządzeń będzie zwrot majątków powstańcom. Takie stanowisko było emocjonalnie zupełnie zrozumiałe.</u>
          <u xml:id="u-14.11" who="#WacławMakowski">Z chwilą jednak rzeczywistego zmartwychwstania Państwa Polskiego ta rzecz tak emocjonalnie zrozumiała zaczęła napotykać na różne przeszkody, do których zaraz przejdę.</u>
          <u xml:id="u-14.12" who="#WacławMakowski">Nie wynikały one ze zmiany stosunku narodu polskiego do powstań. Wszyscy Polacy byli jednozgodni w kulcie powstań. Z tego kultu powstań wynikały dwie sprawy do załatwienia: 1) wyrównanie szkód, które powstańcom wyrządził rząd rosyjski, 2) nagrodzenie powstańców żyjących. Rząd i Sejm polski przeskoczył przez to wyrównanie szkód, które, logicznie rzecz biorąc, powinno było stać na pierwszem miejscu i zaczął od rozdawania nagród, w postaci: 1) przyznania wszystkim weteranom powstań stopnia podporucznika wojsk polskich, 2) nagrodzenia wielu z nich orderami, wreszcie 3) zamieszczenia w aryndze do Konstytucji tych wyrazów uroczystych: „wspominając z wdzięcznością męstwo i wytrwałość ofiarnej walki pokoleń, które najlepsze wysiłki swoje sprawie niepodległości bez przerwy poświęcały.</u>
          <u xml:id="u-14.13" who="#WacławMakowski">Sprawa zaś oddania mienia w pierwszych latach niepodległości ograniczyła się do uchwalenia przez Sejm Ustawodawczy rezolucji, wzywającej Rząd do opracowania ustawy, mocą której majątki skonfiskowane miały być zwrócone prawnym właścicielom.</u>
          <u xml:id="u-14.14" who="#WacławMakowski">Jednak wbrew tej opinji Sejmu Ustawodawczego zaczęły się wśród społeczeństwa, wśród prawników, a zwłaszcza w Prokuratorji Generalnej podnosić pewne wątpliwości, czy oddanie majątków prawnym właścicielom jest rzeczą stosowną i możliwą. Wątpliwości te można podzielić na mające charakter praktyczny i mające charakter prawny.</u>
          <u xml:id="u-14.15" who="#WacławMakowski">Wątpliwości praktyczne polegały czasem na ujmowaniu całego problematu z punktu widzenia filozoficznego. Majątki były skonfiskowane nietylko na terytorjum obecnego Państwa Polskiego, lecz także na kresach, które odeszły do Z. S. S. R. Prócz tego wiele majątków zostało rozparcelowanych pomiędzy włościan, a tym już dziś nie można tej ziemi odbierać, lub wogóle przeszło w trzecie ręce w dobrej wierze. A więc nie sposób jest zwrócić wszystko i stąd rozumowano, że byłoby niesprawiedliwością zwracać własność tylko tej części pretendentów, której majątki znajdują się dziś w stanie możliwym do zwrotu, znajdują się bądź w posiadaniu Rosjan, którzy je po powstaniach od rządu rosyjskiego w takiej czy innej formie dostali, bądź w posiadaniu Skarbu Polskiego.</u>
          <u xml:id="u-14.16" who="#WacławMakowski">Zdaniem mojem, te rozważania filozoficzne nie są trafne. Niesprawiedliwością nie jest, jeżeli się zwraca to, co zwrócić można. Przeciwnie, byłoby niesprawiedliwością niezwracanie tego, co zwrócić można.</u>
          <u xml:id="u-14.17" who="#WacławMakowski">Byli także prawnicy, którzy wysuwali taki argument: Niektóre majątki skonfiskowane za powstania były obciążone długami, rząd rosyjski długi te spłacił. Przyznam się że i ten argument mnie nie zachwyca. Cóż z tego, że spłacił? Alboż rząd rosyjski, względnie osoby prywatne, które z jego ramienia majątki te dostały, nie korzystały z dochodów tych majętności przez kilkadziesiąt lat? Zresztą trudno dziś wymagać od powstańca, względnie jego potomków, aby zwrócił rządowi rosyjskiemu sumy, które on wydał na spłatę długów, ciążących na majętnościach skonfiskowanych. Do kogóżby się zresztą miał z taką sumą zwrócić? Do skarbu Z. S. S. R., czy do wielkiego ks. Cyryla?</u>
          <u xml:id="u-14.18" who="#WacławMakowski">O wiele poważniejszym, niż takie argumenty filozoficzno-praktyczne, wydaje mi się być argument prawny. Argument ten brzmi: cesarz rosyjski był władzą ustawodawczą, jego ukaz w należytej formie opublikowany był ustawą. Sądy polskie nie mają prawa badania ważności ustaw, należycie ogłoszonych. A więc ukazy konfiskacyjne mogą być coprawda zniesione przez Sejm i Senat polski w drodze ustawodawczej, muszą być jednak szanowane przez sądy polskie narówni ze wszystkiemi prawami, które pochodzą z czasów rosyjskich, a dotychczas przez ustawodawstwo polskie zmienione nie zostały.</u>
          <u xml:id="u-14.19" who="#WacławMakowski">O ile argumenty, które wymieniałem poprzednio, wydają mi się dość groteskowe, o tyle nie mogę zapoznawać całej prawniczej wagi tego ostatniego argumentu, i dlatego nie dziwię się, że przed 11 i 12 maja 1928 r. sprawa ta mogła być uważana w kołach prawników za skomplikowaną. Ale w dniach 11 i 12 maja 1928 r. odbyło się posiedzenie sądowe izby pierwszej Sądu Najwyższego w pełnym składzie w obecności 15 sędziów Sądu Najwyższego, pod przewodnictwem prezesa Pohoreckiego, które zastanawiało się nad sprawą Szumkowskiego przeciwko Rubcewowi. Chodziło właśnie o zwrot majątku skonfiskowanego za powstanie 1863 r., a następnie sprzedanego przez skarb państwa rosyjskiego naczelnikowi kancelarji generał-gubernatora wileńskiego, Mikołajowi Rubcewowi. Sąd Najwyższy, obradujący w pełnym składzie, zatwierdził wyroki I i II instancji, uwzględniające powództwo, w motywacji do wyroku Sądu Najwyższego czytamy między innemi:</u>
          <u xml:id="u-14.20" who="#WacławMakowski">„Tytuł bowiem skarbu rosyjskiego opierał się na takim stosunku publiczno-prawnym, który przez naród polski i Państwo Polskie nie może być poczytany za legalne źródło prawa własności na ziemiach polskich, a mianowicie na gwałcie ze strony zwycięskiej władzy rosyjskiej względem powstańca, pokonanego w walce o wolność Polski”.</u>
          <u xml:id="u-14.21" who="#WacławMakowski">„Wszelkie akty władzy rosyjskiej, czy to ustawodawcze, czy też wykonawcze, na których oparta była i za których pomocą dokonana została taka konfiskata, nie były aktami prawa, lecz przejawami bezprawia, wynikającemi z zaprzeczenia narodowi polskiemu najistotniejszego jego prawa, jakiem jest prawo do samodzielnego bytu państwowego”.</u>
          <u xml:id="u-14.22" who="#WacławMakowski">„Walka z zaborcą nie była przestępstwem, lecz prawem i obowiązkiem wszystkich porozbiorowych pokoleń polskich, ich najlepszemi wysiłkami”.</u>
          <u xml:id="u-14.23" who="#WacławMakowski">„Pogląd odmienny, sprowadzający się do przyjęcia zasady utrzymania w mocy obecnego stanu posiadania majątków skonfiskowanych dlatego jedynie, że stan taki był utworzony przez ustawodawstwo rosyjskie, spowodowałby sankcjonowanie i dalsze wykonywanie przez naród polski represyj, wymierzonych przeciwko tym, którzy wystąpili do walki o najistotniejsze prawa narodu”.</u>
          <u xml:id="u-14.24" who="#WacławMakowski">Wreszcie: „Wytworzył się stan taki, w którym prawa właścicieli majątków skonfiskowanych za udział w walce z zaborcą, oparte na tytułach z doby konfiskaty, mogą być uznane za upadłe jedynie w tych przypadkach, w których zachodzą po temu przyczyny prawne, zgodne ze stanem prawnym, obowiązującym w Państwie Polskiem”.</u>
          <u xml:id="u-14.25" who="#WacławMakowski">W ten sposób sprawa została przesądzona dla każdego prawnika, który nie chce swego osobistego poglądu wynosić ponad zdanie pełnego kompletu sędziów Sądu Najwyższego. Od daty 12 maja 1928 r. praktyka polskich sądów stosuje się do tego wyroku i mocą tej praktyki sporo ziemi przeszło z rąk rosyjskich do polskich, zasądzono też od Skarbu Państwa ściśle 1950 hektarów.</u>
          <u xml:id="u-14.26" who="#WacławMakowski">Muszę tu zauważyć, że cytowany przeze mnie wyrok Sądu Najwyższego zawiera także ustęp takiej treści:</u>
          <u xml:id="u-14.27" who="#WacławMakowski">„Poza przypadkami bowiem, wyżej wspomnianemi, obecny stan posiadania majątków skonfiskowanych mógłby uzyskać dalszy byt legalny jedynie bądź z przedawnienia, bądź z mocy wyraźnej woli ustawodawcy polskiego, który byłby władny, gdyby to uznał za wskazane z pewnych względów społecznych, gospodarczych, nawet politycznych, wzbronić wogóle, czy tylko w pewnych warunkach windykacji takich majątków z rąk nieprawnych ich posiadaczy, nawet wówczas, gdy według ogólnych zasad prawa obowiązującego żadne ku temu nie zachodzą przeszkody”.</u>
          <u xml:id="u-14.28" who="#WacławMakowski">Na tego rodzaju argumentacji opiera się też ta ustawa, której referat mnie przypadł.</u>
          <u xml:id="u-14.29" who="#WacławMakowski">Ustawa ta reguluje przewłaszczenia majątków z tytułu dawnych konfiskat nie dla wszystkich osób uprawnionych, lecz tylko dla tych, które toczą swe procesy ze Skarbem Państwa. Ustawa uwzględnia uprawnienia powstańców i ich potomków, lecz nie spadkobierców w linjach bocznych. Zaznaczam, że osób windykujących swe dobra od osób prywatnych ustawa ta dotyczy o tyle tylko, że nakłada na fakt przewłaszczenia tego rodzaju podatek równający się dwukrotnej stawce podatku spadkowego.</u>
          <u xml:id="u-14.30" who="#WacławMakowski">Będę nadal referował tą ustawę według zarzutów, które się przeciwko niej w prasie ukazały. A więc będę omawiał kwestje następujące: 1) podatek, 2) zawieszenie postępowania sądowego, 3) ustalenie daty przedawnienia.</u>
          <u xml:id="u-14.31" who="#WacławMakowski">Co do podatku, to został on nazwany ponowną kontrybucją nałożoną na powstańców. Jest to bądź co bądź przesada, chociaż podatek istotnie jest duży, W dawnej Polsce istniało prawo, mocą którego, gdy wojsko zwracało obywatelowi jego mienie zagrabione przez Tatarów jako łup, wtedy ten obywatel płacił wojsku dziesięcinę za trudy i pomoc. Otóż nikt nie zaprzeczy, że jeśli teraz potomek powstańca dojdzie do swej majętności, to czyni to przy pomocy Państwa Polskiego i dzięki jego wojskom, które jeszcze w roku 1920, po raz dotychczas ostatni, o niepodległość Polski walczyć musiały.</u>
          <u xml:id="u-14.32" who="#WacławMakowski">Podatek jest istotnie duży, dochodzi on przy największych objektach do 30%. Należy zauważyć, że to są lasy, a lasy mają w obecnych warunkach gospodarczych rentowność rzadko przewyższającą 3%. Jednakże Skarb Państwa Polskiego zasiłków potrzebuje, a ustawodawca wychodził z założenia, że na tego, kto się wzbogaca, łatwiej jest podatek nakładać niż na kogo innego.</u>
          <u xml:id="u-14.33" who="#WacławMakowski">Art. 9 projektu powiada, że Minister Skarbu wyda zarządzenia, jak mają być szacowane te dobra. Jeszcze raz zwracam uwagę, że chodzi tu o lasy. Jeśli weźmie się za podstawę nie rentowność, lecz abstrakcyjną wartość drewna, to można lasy tak oszacować, że procent od wartości wyniósłby o wiele więcej, niż las jest wart pod względem gospodarczym. Dlatego też z wielkiem zadowoleniem podnoszę, i umieściłem to w sprawozdaniu komisji (odbitka roneo nr 153), że p. Wiceminister Sprawiedliwości Sieczkowski w imieniu Rządu złożył na Komisji Prawniczej obowiązującą deklarację, że szacunek będzie oparty na zasadach przewidzianych dla podatku od spadków i darowizn.</u>
          <u xml:id="u-14.34" who="#WacławMakowski">Również z okazji art. 11 omawianej ustawy p. Wiceminister Sieczkowski wyjaśnił, że podatek nie będzie pobierany od osób, które weszły w posiadanie gruntów przed wydaniem omawianej ustawy. Ustawa przepisuje, że osoby uprawnione mają się nadal zwracać ze swemi roszczeniami do Ministerstwa Skarbu.</u>
          <u xml:id="u-14.35" who="#WacławMakowski">Art. 7 ustawy przewiduje zawieszenie powództw w sądach. Wywołało to gromkie protesty. Jednakże powództwa nadal mają być popierane przed sądami, jeżeli władze odnośne w ciągu roku nie załatwią podania, lub jeżeli wydadzą decyzję odmowną co do całości lub części powództwa. Wobec tego nie widzę tu powodu do potępiania tych przepisów ustawy. Dotychczas tak było, że przed sądem stawał z jednej strony syn lub wnuk powstańca, z drugiej strony Prokuratorja Generalna. Sprawa oczywiście była drażliwa, a dużo ludzi uważało, że niestosowne jest, aby Prokuratorja Generalna Państwa Polskiego procesowała się w tych sprawach z potomkami żołnierzy polskich. Ustawa nakazuje wydać te dobra bez procesu, i to nie jest jej wadą, lecz jej zasługą.</u>
          <u xml:id="u-14.36" who="#WacławMakowski">Kwestja przedawnienia. Skąd wziął się termin wymieniony w art. 2 projektowanej ustawy? Oto ustawodawca wychodzi z założenia, że prawo do odzyskiwania swoich majętności przysługuje powstańcom od dnia ustania gwałtu i od chwili należytej ochrony prawa t. j. od chwili wprowadzenia sądów polskich. Innemi słowy od tej chwili rozpoczyna się także bieg przedawnienia. Dnia 15 stycznia 1921 r. został zorganizowany ostatni sąd polski na naszem terytorjum, czyli że 15 stycznia 1931 r. upływa ostatni termin przedawnienia na terytorjum, gdzie obowiązuje X tom. Inaczej jest w b. Królestwie. Tutaj obowiązuje przedawnienie 30-letnie. Ale tu znów konfiskaty na rzecz Skarbu Państwa były o wiele rzadsze niż na Litwie, i to do tego stopnia rzadsze, że, o ile mogę sprawdzić, przepis art. 2 projektowanej ustawy pozbawia prawa do wytoczenia powództwa tylko jedną osobę, mianowicie ks. Adama Czartoryskiego, wnuka prezesa Rządu Narodowego powstania listopadowego, skazanego na ucięcie głowy toporem i konfiskatę Puław.</u>
          <u xml:id="u-14.37" who="#WacławMakowski">Pytano się na komisji i słusznie, ile ziemi mocą tej ustawy odejdzie od Skarbu Państwa. Podałem tam liczbę, którą mam na podstawie dość ścisłych, jak mi się zdawało, obliczeń. Pan Minister Sieczkowski wymienił wtedy inną liczbę niż moja mianowicie 200.000 ha. Nie miałem okazji swoich danych skonfrontować z danemi Ministra Sieczkowskiego. Przypuszczam, że Rząd powinien lepiej wiedzieć. Powtórzę jednak, że według danych przeze mnie zebranych odejdzie od Skarbu Państwa mocą tej ustawy wszystkiego 53.003 ha. Oczywiście obliczenie to ścisłem zupełnie być nie może, gdyż obszar dóbr windykowanych nie we wszystkich wypadkach jest znany.</u>
          <u xml:id="u-14.38" who="#WacławMakowski">Wysoki Sejmie! Ustawa ta wyszła z Komisji Prawniczej, lecz nie zdziwiłbym się, gdyby także członkowie Komisji Wojskowej okazali szczególne dla niej zainteresowanie. Ustawa ta bowiem reguluje stosunek Państwa Polskiego do żołnierza polskiego z tych dni pełnych klęsk, lecz pełnych i pięknej żołnierskiej chwały, jakie szły zimą i latem po 18 listopadzie i 22 stycznia. Kto jest żołnierzem, kto był żołnierzem, kto pochodzi z rodziny, która miała obowiązek żołnierzy dawać Polsce, ten tę ustawę zrozumie.</u>
          <u xml:id="u-14.39" who="#WacławMakowski">Wnoszę o uchwalenie tej ustawy wraz z poprawkami większości komisji.</u>
          <u xml:id="u-14.40" who="#WacławMakowski">Co do poprawek mniejszości, to specjalnie interesującą jest poprawka p. Pużaka. P. Pużak mianowicie przekreślił wyrazy, umieszczone w art. 2, co do powstańców z lat 1830 i 1863 i zamienia to wyrazami co do uczestników walk o niepodległość wogóle. Czyli że ustawę rozciąga wogóle aż na powstanie Kościuszkowskie, a w drugim ustępie swojej poprawki domaga się, aby dobra zwracano nie potomkom powstańców, ale samym powstańcom. Skąd p. Pużak zna żyjących powstańców z powstania Kościuszkowskiego — nie wiem.</u>
          <u xml:id="u-14.41" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Tu chodziło o rok 1905.)</u>
          <u xml:id="u-14.42" who="#WacławMakowski">W roku 1905 majątków nie konfiskowano.</u>
          <u xml:id="u-14.43" who="#WacławMakowski">Głos ma p. Stypułkowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#ZbigniewStypułkowski">Wysoki Sejmie! P. pos. Mackiewicz, referując przedłożony Izbie projekt ustawy, powiedział między innemi, że kto nie chce wynosić swojej wiedzy prawniczej ponad pogląd prawny pełnej izby sędziów Sądu Najwyższego, ten powinien uznać słuszność zasad w ustawie przedłożonej wyłuszczonych.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#ZbigniewStypułkowski">Zdaniem mojem, właśnie ten projekt ustawy wskazuje, że słowa p. Marszałka Piłsudskiego, iż Sejm często chce być nadkonduktorem, nadinżynierem, nadprawnikiem, nigdy nie miały może słuszniejszego zastosowania jak w tym konkretnym wypadku. Boć przecie z referatu p. pos. Mackiewicza niezbicie wynika, że Sąd Najwyższy w pełnym składzie sędziów powiedział, że wszelkie akty konfiskat są aktami bezprawia i gwałtu, że akty te nie stwarzają tytułów ważnych dla Skarbu Państwa do posiadania majątków, które na zasadzie tych aktów gwałtu zostały obywatelom skonfiskowane. Jeśliby zatem stanąć na stanowisku, że nie może być słuszniejszego poglądu prawnego ponad wyłuszczony przez Sąd Najwyższy w swym pełnym komplecie, to wogóle nie potrzebaby tu dziś rozpatrywać projektu ustawy, albowiem, jak to p. pos. Mackiewicz wyraźnie wyłuszczył, Sąd Najwyższy już od 1928 r. wydaje wyroki, które naprawiają te akty gwałtu i bezprawia względem poszczególnych byłych powstańców i ich rodzin, i jeśli dziś musimy się nad tą sprawą zastanawiać, to tylko dlatego, że nie chcemy uznać słusznych poglądów Sądu Najwyższego, o których z taką czcią i poważaniem p. pos. Mackiewicz się wyrażał.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#ZbigniewStypułkowski">Dalej w projekcie ustawy my zapoznajemy te wszystkie przesłanki prawne, na których gruncie stał Sąd Najwyższy i zmieniamy obowiązujące przepisy prawa tak zasadniczego, jak i cywilnego, które dotychczas w Rzeczypospolitej Polskiej obowiązują.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#ZbigniewStypułkowski">Mówi się, że projekt tej ustawy jest tem zadośćuczynieniem nietylko materjalnem, ale i moralnem, jakie się uczestnikom walk o niepodległość należy za ich sto lat wysiłków, zmierzających ku odzyskaniu Rzeczypospolitej. Ale ja powiem, że ten projekt ustawy jest tylko kompromisem materjalnym pomiędzy spadkobiercami tych powstańców a Rządem, natomiast bynajmniej nie jest tem zadośćuczynieniem, które się im należy z prawa i na zasadzie obowiązujących przepisów prawa.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#ZbigniewStypułkowski">Przypomnijmy sobie historję tej sprawy, która wszak ciągnie się już przez lat 10. Władze, przedstawiciele Rządu, prokuratorja generalna w sądach bynajmniej nie unikały tych gorszących sporów, których obecnie p. poseł Mackiewicz chce uniknąć, i wszelkiemi środkami, będącemi w ich rękach, broniły się przeciw uznaniu zasady, że Państwo musi zwrócić to, co rząd rosyjski uczestnikom powstań gwałtem i bezprawiem odebrał. A historji tych gorszących sporów już się nie zamknie przez tę ustawę, albowiem zamknęła je uchwała Sądu Najwyższego. Tylko opinja publiczna jednolita, jednomyślna we wszystkich częściach społeczeństwa sprawiła swem zdecydowanem stanowiskiem, że nie można było tych powstańców, czy ich pamięci skrzywdzić, że nie można było uznać wyjątkowego stanowiska Skarbu Państwa, po to tylko, żeby w jego ręku utrzymać pewną część tych dóbr, choćby to się miało stać kosztem złamania prawa, jakie się należy każdemu obywatelowi do odzyskania majątku zabranego drogą bezprawia.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#ZbigniewStypułkowski">Jednak ta opinja publiczna dużo może, bo jej głos sprawił, że wniesiony przed kilku miesiącami projekt rządowy, dalej jeszcze może odbiegający od tego, co dzisiaj wnosi Klub B. B., musiał pod pręgierzem tej opinji paść, mimo że został już nawet do Sejmu wniesiony.</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#komentarz">(Głos na ławach B. B.: Niech Pan powie, dlaczego Wy nie wnieśliście takiego projektu, gdy byliście przy rządach?)</u>
          <u xml:id="u-15.7" who="#ZbigniewStypułkowski">Ja już pół godziny mówię, że nie potrzebowaliśmy tego robić, bo Sąd Najwyższy za nas to zrobił. Czy Pan chce każdy wyrok Sądu Najwyższego poprzedzać uchwałą Sejmu? Mnie to jest niepotrzebne.</u>
          <u xml:id="u-15.8" who="#komentarz">(Głos na ławach B. B.: Właśnie odwrotnie to zrobiono.)</u>
          <u xml:id="u-15.9" who="#ZbigniewStypułkowski">Jeśli się Pan nie zna na tych rzeczach, to niech Pan nie podejmuje dyskusji. I pod naciskiem opinji publicznej Rząd wycofał projekt, który przed paru miesiącami wniósł.</u>
          <u xml:id="u-15.10" who="#ZbigniewStypułkowski">Zdawało się, że w ten sposób sprawa już pójdzie tak, jak tego interes uczuciowy społeczeństwa wymaga i jak tego wymaga poszanowanie przepisów prawnych. Jednak Bezpartyjny Blok przyszedł z projektem, o którym p. referent poseł Mackiewicz na komisji był łaskaw powiedzieć, że jest to kompromis między ideologją wojskową, piękną ideologją, która domaga się restytucji praw, należnych potomkom po powstańcach, a interesem Skarbu Państwa, równie szacownym. Wszelkie zdrowe kompromisy są i dla Państwa zdrowe, ale kompromisy w zakresie dóbr materjalnych, które się zawiera z pogwałceniem obowiązującego porządku prawnego i moralnego w społeczeństwie, są zawsze szkodliwe, chociażby interesowi materjalnemu Skarbu Państwa miały przynieść jakieś korzyści. I właśnie z tego tylko stanowiska my dziś jak najkategoryczniej opowiadamy się przeciw wniesionemu projektowi. Nie dlatego, żeby nam chodziło o tych 70 parę rodzin, które w ten sposób w prawach swoich są pokrzywdzone, nie dlatego, albowiem z rodzinami temi mamy z małemi wyjątkami bardzo mało uczuciowych wspólności, to nie są ludzie nasi, ci dzisiejsi ludzie to nie są ludzie, którzyby w tej chwili pracowali na gruncie wspólnej z nami ideologii. To są ludzie, którzy akceptują Panów stanowisko i całą Panów działalność w okresie tego 10-lecia i zdawałoby się, że może byłoby słusznem powiedzieć, że mają taki los, na jaki zasłużyli. Dla nas kompromis materjalny w ramach tej ustawy nie ma żadnego znaczenia. Natomiast opowiadamy się przeciw tej ustawie dlatego, że ona łamie zasadniczy porządek prawny i moralny w społeczeństwie.</u>
          <u xml:id="u-15.11" who="#ZbigniewStypułkowski">Przede wszystkiem ustawa ta gwałci art. 99 Konstytucji, który zastrzega prawo własności dla każdego obywatela. Ustawa ta jest wywłaszczeniem obywateli z majątku, który oni posiadali.</u>
          <u xml:id="u-15.12" who="#ZbigniewStypułkowski">P. Minister Car, świetny prawnik, na Komisji Prawniczej wypowiedział pogląd, który, mojem zdaniem, stanowi tylko próbę przekonania ludzi, którzy mają o wiele mniejszą od niego znajomość przepisów prawnych. Powiedział on, że gdyby ustawa ta wywłaszczała kogoś z dóbr, które on już prawomocnym wyrokiem, a więc wyrokiem Sądu Najwyższego posiadał, to istotnie ustawa ta byłaby wywłaszczeniem, niezgodnem z Konstytucją, ale skoro ustawa ta odbiera tylko te przyszłe prawa, o które obywatel toczy spór na terenie sądów I, II czy nawet III instancji, to taka ustawa nie jest żadnem wywłaszczeniem, gdyż nie można wywłaszczać kogoś z tego, czego on jeszcze nie ma.</u>
          <u xml:id="u-15.13" who="#ZbigniewStypułkowski">Musiałem sięgnąć do elementarnych zasad prawa, mianowicie do obowiązującego na terenie b. zaboru rosyjskiego kodeksu cywilnego, który w księdze p. t. „O majątkach i różnych odmianach własności” powiada: „wszelki majątek jest ruchomy albo nieruchomy”, a mówiąc o majątku nieruchomym w § 526, powiada: „są nieruchomościami z przedmiotu, do którego się stosują: użytkowania rzeczy nieruchomych, służebności czyli służby gruntowe” i wreszcie skargi o odzyskanie nieruchomości. Mam wrażenie, że każdy, kto na 4-tym roku prawa w uniwersytecie przeczyta ten przepis, będzie wiedział, że jeżeli obywatel posiada prawo skargi do odzyskania nieruchomości, to tem samem posiada pewne dobro. I ustawa, powiadając, że w pewnych wypadkach może być to prawo na mocy przepisów ustawy obywatelowi odebrane, dokonywa aktu wywłaszczenia. Jest to bezsporne i co do tego nie można wysnuwać żadnych innych wniosków na podstawie jakichkolwiek tez prawniczych.</u>
          <u xml:id="u-15.14" who="#ZbigniewStypułkowski">Ja tylko zgodziłbym się ze szczerością referenta p. Mackiewicza, gdy w komisji powiedział: „Gdybym do uznania słuszności tez wyrażonych w ustawie chciał dojść zapomocą tego czy innego krętego rozumowania, to byłbym w sprzeczności z samym sobą, to musiałbym powiedzieć, że rzeczywiście tutaj wykonuję jakąś robotę nieszczerą, ale ja muszę powiedzieć, że tutaj dla mnie interes materjalny Skarbu Państwa jest decydujący i że to jest ten jedyny argument, który przemawia za słusznością projektowanej ustawy”. Dobrze, ale w takim razie nie mówmy o tej rekompensacie na podstawie ideologji wojskowej dla spadkobierców powstańców, gdyż dobra te nie są podarunkiem Skarbu Państwa dla obywateli, lecz prawem majątkowem, które się im słusznie należy, natomiast powiedzmy, że musimy ograniczać prawo obywateli dla tych czy innych powodów, które uzasadniał p. poseł Mackiewicz, choćby takie ograniczenia były sprzeczne z zasadami obowiązującego prawa. Tylko w art. 480 kodeksu sowieckiego jest przepis prawa, ograniczający spadkobierców do linji prostej.</u>
          <u xml:id="u-15.15" who="#komentarz">(Przerywania. na ławach B. B.)</u>
          <u xml:id="u-15.16" who="#ZbigniewStypułkowski">Widzę, że tu już drugi znalazł się fachowiec w sprawach prawnych. Pan się dziwi, ale tak jest, niech p. Poseł pójdzie do bibljoteki i przeczyta, a zobaczy Pan, że tylko kodeks sowiecki ogranicza spadkobierców do potomków w linji prostej. Tę zasadę tutaj w tej ustawie Panowie przeprowadzili. A jak p. Minister Sieczkowski był łaskaw nam stwierdzić, są dwie sprawy takich spadkobierców z linji bocznej, są one już wygrane i doprowadzone do Sądu Najwyższego — otóż jeżeli my na mocy tej ustawy odbierzemy im ich prawo, t. zn. jeżeli ich wywłaszczymy, postąpimy wbrew zasadom Konstytucji, wbrew art. 545 kodeksu cywilnego, t. zn. obrazimy najistotniejszy porządek prawny społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-15.17" who="#komentarz">(Przerywania. Głos: Tylko jeden przepis prawa.)</u>
          <u xml:id="u-15.18" who="#ZbigniewStypułkowski">Wystarczy jeden, ażeby można było powiedzieć, że niema żadnego porządku prawnego.</u>
          <u xml:id="u-15.19" who="#ZbigniewStypułkowski">Wreszcie łamiemy kardynalną zasadę prawa, która od czasów porządku rzymskiego obowiązuje we wszystkich państwach zachodnio-europejskich, zasadę, że lex retro non agit.</u>
          <u xml:id="u-15.20" who="#ZbigniewStypułkowski">P. poseł Mackiewicz powiedział, że gdyby ta zasada miała być złamana, to onby nigdy nie mógł za taką ustawą wotować. Ale przecie nie zamykajmy oczu na fakty. Jeżeli ja wytaczam sprawę w sądzie o dobro, które mi się z prawa należy, i mam prawo wytoczyć ją na podstawie istniejących przepisów, to nawet gdy mój wyrok nie jest jeszcze prawomocny, a ustawa przez moc wsteczną swego działania oddziała na ten choćby nieprawomocny wyrok, wskutek czego prawo swoje stracę, to przecież musi się powiedzieć, że zastosowana do mnie została zasada: lex retro agit.</u>
          <u xml:id="u-15.21" who="#ZbigniewStypułkowski">Ale ta ustawa nietylko łamie przepisy prawa, jest ona też sprzeczna z porządkiem moralnym w Państwie. Z jakiej zasady prawnej czyni się różnicę pomiędzy Państwem, jako podmiotem praw majątkowych, a przeciętnym obywatelem? Z jakiej zasady prawnej powiada się, że jeżeli ktoś dochodzi swoich praw do majątku bezprawnie skonfiskowanego a znajdującego się w rękach osoby prywatnej, naonczas niema żadnych ograniczeń co do odbioru tych dóbr na rzecz obywatela, dochodzącego swoich praw. Jeśli jednak podmiotem praw majątkowych jest Państwo, wówczas restrykcje z te? ustawy płynące mają zastosowanie? Czy to jest zgodne z porządkiem moralnym w Państwie, żeby zgóry w formie ustawowej czynić różnicę między dwoma podmiotami praw prywatnych, a mianowicie pomiędzy Państwem a przeciętnym śmiertelnikiem obywatelem? Takie stosowanie ustawy byłoby nielojalne w stosunku do szeregu obywateli.</u>
          <u xml:id="u-15.22" who="#ZbigniewStypułkowski">Wreszcie ustawa ta zapoznaje ten interes materjalny Skarbu Państwa, na który tak gorąco pan referent się w swoich wywodach powołuje. Zapoznaje całkowicie, albowiem stosując zasadę t. zw. podwójnego opodatkowania, czyni, zdaniem mojem, krzywdę dzisiejszym, tak skomplikowanym, tak ciężkim interesom gospodarczym obywateli. Majątek, który będzie opodatkowany podatkiem w wysokości do 30%, majątek leśny, bo, jak stwierdzono, wszystkie te majątki popowstaniowe z jednym wyjątkiem są objektami leśnemi, majątek, który daje najwyżej 2% dochodu, a w dzisiejszych czasach nie wiem, czy obywatel nawet ten procent zdoła wyciągnąć, jeśli ten majątek będzie obciążony zgóry, poza wszystkiemi podatkami i opłatami, jeszcze 30% swej wartości, jako długiem płatnym natychmiast, albo może w kilku ratach i to ratach wówczas oprocentowanych, to majątek taki nie może być objektem zdrowym gospodarczo, objektem, któryby mógł przynieść spodziewane korzyści, jako producent, jako płatnik podatków. Majątek taki zgóry jest skazany na zniszczenie, na sprzedaż w drodze licytacji, względnie na dostanie się w obce ręce.</u>
          <u xml:id="u-15.23" who="#ZbigniewStypułkowski">Na komisji podkreślałem, że rozumiem doskonale stanowisko tych obywateli, którzyby oczekiwali od spadkobierców powstańców dobrowolnych dużych ofiar na cele społeczne jako wyrazu dziękczynienia za to, że niepodległość Polski przywróciła im prawa, które mieli przedtem bezspornie. Ale opodatkowanie suma, sięgającą do 30% wartości jako przymusowe odrębne opodatkowanie, w ten sposób, ażeby ten obiekt nie mógł żyć gospodarczo, jest krzywdą, przedewszystkiem dlatego, że znowu się łamie przepisy obowiązującego prawa. Podatek od spadków i darowizn wyraźnie zastrzega, że wszystko to. co przeszło w ręce potomków przed r. 1916, opodatkowaniu nie podlega. Powiada p. referent Mackiewicz, że to jest podatek słuszny bo to jest podatek od wzbogacenia się. Nie dziwię się, że p. poseł Mackiewicz mógł użyć takiego terminu, ale ten termin jest najzupełniej niesłuszny i mam nadzieję, że p. Mackiewicz przyzna mi rację. Jeżeli się obywatelowi coś należy, jeżeli on to coś wywindykuje, to się wcale nie wzbogaca, gdyż on to coś w swoim majątku już jako prawo posiadał.</u>
          <u xml:id="u-15.24" who="#komentarz">(P. Mackiewicz: Jeżeli nie miał nic, a teraz raptem dostaje 12.000 ha?)</u>
          <u xml:id="u-15.25" who="#ZbigniewStypułkowski">Miał, bo prawo obowiązujące przyznawało mu to zawsze, bo wyroki Sądu Najwyższego to przyznają, że to nie jest żaden podarunek od Państwa. Że tak jest, o tem p. Posła przekonam za chwilę na podstawie jego własnych słów. Nie można stosować praw wyjątkowych. Powiada się, że to są ludzie, którzy się staną zamożniejsi. Proszę opodatkować wszystkich ludzi zamożnych, proszę opodatkować wszystkich, którzy mają prawo upominania się o majątki zabrane przez kogokolwiek. To będzie podatek, ale nie można powiedzieć 40 rodzinom po powstańcach, że macie płacić podatek, bo, jak już powiedziałem żartobliwie, możnaby w ten sposób wszystkich blondynów opodatkować, bo też mają pewną wspólną cechę.</u>
          <u xml:id="u-15.26" who="#ZbigniewStypułkowski">Proszę Panów, w ten sposób wyczerpałem, mojem zdaniem, argumentację stanowiska naszego, które pozostaje li tylko w ramach obowiązującego porządku prawnego w społeczeństwie. Ale uważałbym, że nie spełniłbym swojego obowiązku całkowicie, gdybym nie podkreślił jednej okoliczności, a mianowicie, że p. pos. Mackiewicz, jak i wielu jego towarzyszy, wszystko to, co tu mówią w tej sprawie, mówią wbrew przekonaniu, że to jest kompromis z ich własnemi przekonaniami. I postaram się to udowodnić. Mówiliśmy na Komisji Budżetowej, że opinja publiczna w tej sprawie była jednomyślna i bezwzględna, że nawet w dzisiejszych czasach, gdzie z temi głosami opinji publicznej nikt się nie liczy, a najmniej Rząd, musiał Rząd przed tym głosem opinji publicznej ustąpić. Że tak jest i że tak było, na dowód tego pozwolę sobie odczytać artykuł, który się ukazał w jednem z pism w Polsce:</u>
          <u xml:id="u-15.27" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-15.28" who="#ZbigniewStypułkowski">„Nie wolno kupować kradzionego — jest to prawo, które dotychczas było stosowane we wszystkich kulturalnych państwach, a jeżeli ktoś przez lekkomyślność, lub chęć zysku nabył kradzione, to z chwilą, kiedy przyszedł prawy właściciel, przedmiot kupiony, bez wszelkich wynagrodzeń, musi być zwrócony właścicielowi. Tak było i tak być musi i żadne wykręty, o ile Polska ma należeć do państw kulturalnych nie pomogą.</u>
          <u xml:id="u-15.29" who="#ZbigniewStypułkowski">„Żadne przedawnienie nie może tu odgrywać roli, bo nie było instancji, do której można było wnieść protest przeciw gwałtowi. Tak samo dziś, kiedy upadną bolszewicy, właściciele domów i majątków muszą wrócić do własności w Rosji sowieckiej.</u>
          <u xml:id="u-15.30" who="#ZbigniewStypułkowski">„Zaraza ze Wschodu i u nas, na nieszczęście, wywarła swe piętno. Dziwnem się wydaje, że u osób, zajmujących stanowiska państwowe, dewiza, że własność jest świętą i nienaruszoną może wywoływać jakieś wątpliwości!</u>
          <u xml:id="u-15.31" who="#ZbigniewStypułkowski">„Już w chwili otwarcia pierwszego Sejmu polskiego, o ileby takowy stał na wysokości swego stanowiska, musiał być wydany dekret. Mocą tego dekretu zagrabione przez najeźdźców majątki powstańców polskich, bez żadnych sądów i melinujących dla świętej sprawy męczeńskiej pośredników sądowych, wróciłyby do prawych właścicieli lub ich potomków.</u>
          <u xml:id="u-15.32" who="#ZbigniewStypułkowski">„A któż byli ci posłowie w naszym Sejmie? Jaki był wątek, o który się zapytuje Marja Rodziewiczówna w swym liście, wiążący ich z dawną Polską Piastów i Jagiellonów?</u>
          <u xml:id="u-15.33" who="#ZbigniewStypułkowski">„Czy p. Stanisław Grabski, który po traktacie ryskim nagrawał się z tradycji Jagiellońskiej, kwalifikując oddanie Mińszczyzny, Mohylewszczyzny i Witebszczyzny, jako, „wycięcie wrzodu”?</u>
          <u xml:id="u-15.34" who="#ZbigniewStypułkowski">„Czy p. Władysław Grabski, który naigrawał się, zapytując delegację ziemian: „czemu tam siedzicie”?</u>
          <u xml:id="u-15.35" who="#ZbigniewStypułkowski">„Czy ci, którzy w swych mowach dowodzili, iż na „Kresach” jest 90% burżujów polskich, a od tych należy wszystko odebrać? Co ich mogła obchodzić polska własność lub — kultura?… Byli to Polacy wychowani na rosyjskiej międzynarodówce. Jaki pan — taki kram”. Brawo, panie Obiezierski — on był bowiem autorem tego artykułu. Zmień tylko nazwiska Stanisława i Władysława Grabskich na nazwiska autorów dzisiejszej ustawy p. ks. Radziwiłła i p. Mackiewicza i umieść ten sam artykuł w tem piśmie, w którem umieściłeś go rok temu, w „Słowie Wileńskiem” w Wilnie.</u>
          <u xml:id="u-15.36" who="#komentarz">(Oklaski na prawicy. P. Radziwiłł: Takich wykrętów p. Obiezierski nie jest zdolny zrobić.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#WacławMakowski">Głos ma p. Bitner.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#WacławBitner">Wysoka Izbo! Referent p. Mackiewicz na Komisji Prawniczej był łaskaw podkreślić, że ta ustawa jest wyrazem ideologji legjonowej, że tedy ta ustawa ma wyrażać zasady, na jakich ma być urządzona Rzeczpospolita, zwłaszcza co do obywateli zasłużonych, względnie spadkobierców obywateli zasłużonych. P. Car był łaskaw oświadczyć na Komisji Prawniczej, że nad tem zagadnieniem konfiskat przeszedł cały olbrzymi proces dziejowy, że wobec tego należy stosować tu zasady wyjątkowe, że on jako prawnik nie widzi, żeby ta sprawa była sprzeczna z Konstytucją i nie widzi również, żeby ta ustawa stosowała wywłaszczenie. Jeżeli to jest prawdą, panie pośle Mackiewicz, że ta ustawa jest wyrazem ideologji legjonowej, to istotnie należałoby podkreślić, że nie można wybrać lepszego przykładu dla uwydatnienia, czem się różni opozycja w swoich żądaniach i w swoich zapatrywaniach na podstawowe zasady ustroju Państwa od obozu, który w tej chwili rządzi. I podkreślam, że przyczyny opozycyjności, walk, jakie są w Polsce, mogą być uwypuklone najłatwiej i najjaśniej własne zapomocą tej ustawy, w której nie wchodzą w grę interesy stronnictw opozycyjnych, ani stronnictwa robotniczego jak nasze, i nie wchodzi, nie może wchodzić w grę jakiś interes partyjny, gdzie mamy do czynienia istotnie i wybitnie z zagadnieniami ideologicznemi i z zagadnieniami samych podstaw prawa i państwa.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#komentarz">(P. Sanojca przerywa.)</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#WacławBitner">Słucham, co szanowny Pan Poseł zechce powiedzieć?</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#komentarz">(P. Sanojca: Rozwiążcie się jako partja, a uwierzymy, że jesteście bezpartyjni.)</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#WacławBitner">Otóż jeżeli chodzi o przedstawienie faktycznego stanu sprawy, Sąd Najwyższy orzekł w szeregu swoich wyroków, że spadkobiercy powstańców mają prawa do majątków skonfiskowanych im przez rząd rosyjski, że przedawnienie nie biegnie ze względu na gwałt, jaki się dział za czasów rządów zaborczych, i że wobec tego posiadają oni te same prawa spadkowe, jak i inni obywatele Państwa Polskiego.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#WacławBitner">Wobec braku specjalnej ustawy o dobrach skonfiskowanych, ta kwestja została już rozstrzygnięta mocą wyroków Sądu Najwyższego i należało ją pozostawić swemu biegowi rzeczy. Jeżeli po wyrokach Sądu Najwyższego, po rozstrzygnięciu kwestji prawnej przychodzi klub BB z tym projektem, to innemi słowy, przychodzi z projektem, który będzie według mnie wywłaszczeniem spadkobierców powstańców, zastosowaniem wyjątkowych praw do tej kategorji ludzi. Sąd zaś Najwyższy nic innego nie miał na względzie jak zastosowanie ogólnie obowiązującego prawa w Polsce do danego zagadnienia i na tej podstawie sprawy rozstrzygał.</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#WacławBitner">Należy stwierdzić dalej, że rozstrzygnięcie Sądu Najwyższego dotyczy zarówno linij prostych, jak i linij bocznych przy spadkobraniu, zarówno nieruchomości miejskich jak i wiejskich, że Sąd Najwyższy postąpił tak, jak w każdem państwie ucywilizowanem, opartem na podstawach prawnych, musi sąd rozstrzygnąć — zastosował ogólne zasady prawa do danego konkretnego wypadku. A cóż robi ta ustawa? Ta ustawa w wielu punktach, najwyraźniej w imię bardzo krótkowzrocznego materjalnego interesu Skarbu Państwa, narusza i kardynalne podstawy prawne i kardynalne podstawy moralne.</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#WacławBitner">Przedewszystkiem podstawy prawne. Jeśli chodzi o samą zasadę, już mój przedmówca udowodnił, że prawa do majątku nieruchomego są nieruchomością z mocy obowiązującej prawa cywilnego, że tedy jeśli chodzi o prawo skargi, która zresztą już w analogicznych wypadkach została rozstrzygnięta, to mamy do czynienia z prawem o nieruchomości. Art. 99 Konstytucji mówi, że Rzeczpospolita Polska uznaje wszelką własność, czy to osobistą poszczególnych obywateli, czy to związków. A więc z tą chwilą, kiedy jest stwierdzone, że spadkobiercy powstańców mają prawo do nieruchomości, że mają prawo własności, że to prawo własności i w myśl kodeksu cywilnego, i w myśl Konstytucji, i w myśl wyroków sądu jest rzeczą niesporną, to nie ulega żadnej wątpliwości, że w tej ustawie mamy do czynienia z wywłaszczeniem — z wywłaszczeniem bez odszkodowania. Czyli, że Panowie dla interesu Skarbu, bieżącego i materialnego, łamiecie zupełnie wyraźnie art. 99 Konstytucji, ponieważ Panowie linjom bocznym, mającym według ustaw państwowych prawo do spadku, odmawiacie tych praw i odbieracie je im.</u>
          <u xml:id="u-17.8" who="#WacławBitner">Ustawa niniejsza jest sprzeczna nietylko z art. 99, lecz również z art. 98 Konstytucji, albowiem w art. 7 ustawy wyraźnie powiadacie, że postępowanie z powództw, wytoczonych przez osoby, których roszczenia zostały uwzględnione w trybie przewidzianym w art. 5 i 6, ulega umorzeniu, a postępowanie z innych powództw może toczyć się nadal jedynie w granicach uprawnień zakreślonych ustawa niniejszą. Otóż zupełnie wyraźnie mówi art. 98 Konstytucji: „Nikt nie może być pozbawiony sądu, któremu z prawa podlega”. Że podlega z prawa takim sądom a nie innym, to widać z tego, że sądy przyjmują i rozstrzygają te sprawy, a więc nie było kwestji spornej, czy te sprawy mogą być rozstrzygane przez sady czy nie. Zakończenie art. 98 Konstytucji mówi, że żadna ustawa nie może zamykać obywatelowi drogi sądowej dla dochodzenia krzywdy i straty. Powtarzam, wyraźnie mówi: Nie może żadna ustawa zamykać drogi do dochodzenia krzywdy i straty — nawet takiemu, który byłby przestępcą. A oto obywatele, spadkobiercy ludzi najbardziej zasłużonych, którzy może bez nadziei szli i ofiarowywali życie dla Polski, mają mieć prawa wyjątkowe — właśnie im zamyka się tę drogę do dochodzenia krzywdy i straty. Czyż to nie jest łamanie. przekreślanie i podeptanie tego ustępu Konstytucji, który mówi wyraźnie, że żadna ustawa nie może zamykać obywatelowi drogi dla dochodzenia krzywdy i straty. Chyba trudno o jaśniejszy tekst ustawy, o jaśniejsze brzmienie, którego zdaje się nawet p. Car nie wyinterpretuje.</u>
          <u xml:id="u-17.9" who="#WacławBitner">Dalej jest przecież powiedziane w art. 96 ustawy konstytucyjnej: „Wszyscy obywatele są równi wobec prawa”. Więc jak to? Jeżeli ktoś jest spadkobiercą powstańca, to dla niego są prawa wyjątkowe? On nie ma tego prawa spadkobrania, co wszyscy inni obywatele Państwa, dla niego istnieje osobno w tej ustawie przewidziane wywłaszczenie? Gdzież jest zasada równości wszystkich obywateli wobec prawa? Gdzież są gwarancje konstytucyjne praw obywatelskich? Czy to, gdy chodzi o równość wobec prawa, czy o prawo dochodzenia krzywd i strat, czy o kwestję wywłaszczenia, żadne prawa obywatelskie nie istnieją, tam nawet, gdzieby się powinno uszanować tradycję narodową. Niedawno p. Minister Jędrzejewicz tak gorąco nas zapewniał, że mamy szerzyć w Państwie kult tradycji narodowej, kult dla wielkich ludzi i mamy wiązać na tym kulcie teraźniejszość z przeszłością. To są słowa — a ta ustawa, to jest czyn! To są słowa, a takie oto jest zastosowanie tych słów, wówczas, gdy mamy do czynienia z czynem konkretnym, z konkretną sprawą, z konkretnem rozwiązywaniem zagadnienia w Państwie Polskiem. Stwierdzam: Nie istnieją już żadne przepisy Konstytucji, wszystkie są łamane, żaden porządek prawny nie istnieje i wogóle niema żadnej normy świętej w naszem Państwie, wszystko jest płynne, jeżeli wchodzi w kolizję z interesem Skarbu, triumfy odnosi tylko siła i przemoc, i one to a nie żadne zasady decydują o wszystkich zagadnieniach w naszem Państwie. A więc w myśl t. zw. ideologji, jak mówił p. Mackiewicz, i w myśl t. zw. racji stanu można wszystko przekreślić i podeptać!</u>
          <u xml:id="u-17.10" who="#WacławBitner">A dalej ta ustawa wskazuje nawet i cenę, za którą się łamie prawo, — to jest ta wyjątkowa ustawa w której można określić wartość naszej Konstytucji! Według tego, co był łaskaw powiedzieć p. przedstawiciel Rządu na Komisji Prawniczej, z temi linjami bocznemi zachodzi spór o obszar około 60.000 ha. Jeżeli ocenimy na Kresach wschodnich hektar na 500 złotych, to otrzymamy, że wartość naszej Konstytucji, jej łamania wynosi 30 miljonów złotych. Oto jest cena Konstytucji w Polsce! Jeżeli chodzi o sumę 30 miljonów, to już Konstytucji niema, to przeważa suma złota na szalach, bardziej ważka od Konstytucji, od jej gwarancji, od porządku prawnego i porządku moralnego.</u>
          <u xml:id="u-17.11" who="#komentarz">(Głos: 30 srebrników.)</u>
          <u xml:id="u-17.12" who="#WacławBitner">30 miljonów złotych więcej jest od nich warte.</u>
          <u xml:id="u-17.13" who="#komentarz">(Głos: Srebrnik równy miljonowi.)</u>
          <u xml:id="u-17.14" who="#WacławBitner">Wysoka Izbo! Chyba każdy z Panów to przyzna, że jeżeli my bronimy, jeżeli my ingerujemy i Panów przekonywamy, to nie chodzi nam o żaden interes materjalny, że ideolog ja nie leg jonowa, ale ideologia, która połączyła całą opozycję bez różnicy — niechże Panowie to zechcą raz wreszcie zrozumieć — polega na tem, że cała opozycja po prawej i po lewej stronie uznaj e, że w życiu są nietylko interesy, nie tylko zagadnienie utrzymania się przy władzy, nietylko interesy tego złota, ale że istnieją także prawa moralne, istnieją prawa konstytucyjne, które dla wszystkich muszą być jednakowe i które wszyscy muszą szanować.</u>
          <u xml:id="u-17.15" who="#komentarz">(Oklaski na ławach opozycji. Głos na ławach BB.: O tym interesie złota p. Brodacki może coś powiedzieć.)</u>
          <u xml:id="u-17.16" who="#WacławBitner">O sprawie p. Brodackiego nie chcę sądzić i żaden człowiek, który ma pretensję do tego, żeby być dżentelmenem, z tą chwilą, kiedy sprawa znajduje się zarówno w sądzie marszałkowskim, jak w sądzie honorowym, nie wydaj e wyroku przed orzeczeniem odpowiednich władz. Tak przynajmniej mnie uczono, że takie są obowiązki człowieka dżentelmena. Nie wiem, chyba i Panowie tak myślą.</u>
          <u xml:id="u-17.17" who="#komentarz">(P. Polakiewicz: Jeżeli Pan mówi o dżentelmenerji, to jest wyrok sądu honorowego w sprawie Pańskiego prezesa, p. Korfantego, więc ostrożnie z tym sądem honorowym.)</u>
          <u xml:id="u-17.18" who="#WacławBitner">Nie wiem, co Pan mówi o sprawie p. Czetwertyńskiego.</u>
          <u xml:id="u-17.19" who="#komentarz">(P. Polakiewicz: Nie w sprawie p. Czetwertyńskiego, tylko wyraźnie powiadam, że jest wyrok sądu honorowego w sprawie Korfantego, więc ostrożnie z tą dżentelmenerją.) Co do wyroku na p. Korfantego, to o tem, czy on jest słuszny i jak był zastosowany, może powiedzieć któryś z pp. sędziów, między innymi p. Pragier. (P. Polakiewicz: Jest wyrok, czy niema wyroku?) Jest. (P. Polakiewicz: Dziękuję.) (Przewodnictwo obejmuje Marszałek.)</u>
          <u xml:id="u-17.20" who="#WacławBitner">Są to rzeczy, o których rozmaicie ludzie mówią. Ja tylko mogę się powołać na autorytet taki, jaki i dla Panów może będzie autorytetem, na list ks. biskupa Teodorowicza.</u>
          <u xml:id="u-17.21" who="#komentarz">(P. Polakiewicz: Nie jest autorytetem — istnieje wyrok sądu.)</u>
          <u xml:id="u-17.22" who="#WacławBitner">Poza kwestją wyroku istnieje jeszcze zagadnienie moralne.</u>
          <u xml:id="u-17.23" who="#komentarz">(Głos na ławach BB.: Podwójna moralność!)</u>
          <u xml:id="u-17.24" who="#WacławBitner">Moralność jest jedna.</u>
          <u xml:id="u-17.25" who="#komentarz">(Głos na ławach B. B.: Czy lepiej 30 miljonów dać Skarbowi, czy lepiej parę miljonów p. Popielowi do kieszeni?)</u>
          <u xml:id="u-17.26" who="#WacławBitner">Tamtej sprawy nie znam, zresztą jest jeszcze w sądzie.</u>
          <u xml:id="u-17.27" who="#komentarz">(Głos na ławach B B.: Nie chce Pan znać!)</u>
          <u xml:id="u-17.28" who="#WacławBitner">To samo jest zresztą wszędzie.</u>
          <u xml:id="u-17.29" who="#komentarz">(Głos na ławach B. B.: Kiepsko Pan wyszedł.)</u>
          <u xml:id="u-17.30" who="#WacławBitner">Wysoki Sejmie!</u>
          <u xml:id="u-17.31" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
          <u xml:id="u-17.32" who="#WacławBitner">Ja się dziwię, że Panowie powołują się tylko na te wyroki, a nie powołują się na szereg innych. Możnaby o tych wyrokach wiele rzeczy powiedzieć. Otóż Wysoki Sejmie! Wracając do zagadnień, związanych z daną ustawą oświadczam, że cokolwiekby się w Polsce w innych materjach działo, cokolwiekby się działo w takich czy innych indywidualnych wypadkach, to chyba nic nie upoważnia do tego, ażeby Panowie łamali podstawy prawa moralnego zupełnie wyraźnie, to nie jest usprawiedliwienie żadne dla Panów, bo Panowie popełniacie przestępstwo ze swego własnego punktu widzenia, Panowie dla interesów materjalnych, w stosunku do 30 miljonów ludzi przekreślacie zasady moralne i prawne.</u>
          <u xml:id="u-17.33" who="#WacławBitner">Teraz, Wysoka Izbo, jeżeli chodzi o rezultaty tej ideologji, to Panowie widzicie jej oddźwięk i na terenie kraju, jest dosyć pism, odezw, w których powiadają pokrzywdzeni: Zastosujcie do nas tylko tę zasadę, którą stosujecie nie do zasłużonych, lecz do zwyczajnych obywateli kraju, zastosujcie tę samą zasadę do nas, jaką stosujecie do każdego poszczególnego obywatela! Odezwa podpisana przez p. pułkownika Rzewuskiego, odezwy podpisane przez szereg prawników, głosy, które się odzywają na łamach prasy Panów, świadczą o tem, że ani moralnych, ani prawnych podstaw Panowie do uchwalenia tej ustawy nie macie.</u>
          <u xml:id="u-17.34" who="#komentarz">(P. Kleszczyński przerywa.)</u>
          <u xml:id="u-17.35" who="#WacławBitner">Jeżeli te wszystkie momenty weźmiemy pod uwagą, jeżeli weźmiemy również pod uwagę już rzeczy drobniejsze, nad któremi szczegółowo zastanawiać się nie będę, a mianowice, że Panowie przekreślają również ogólną obowiązującą zasadę co do przedawnienia 30-letniego na ziemiach dawnej Kongresówki, jeżeli weźmiemy jeszcze szereg innych kwestyj, których poruszać nie będę, bo uważam je za drobniejsze, jak np. specjalne, wyjątkowe opodatkowanie, to dochodzimy do wniosku, że ta ustawa winna nazywać się ustawą o wywłaszczeniu spadkobierców b. powstańców z ich majątków i to o wywłaszczeniu bez odszkodowania.</u>
          <u xml:id="u-17.36" who="#komentarz">(Głos na ławach B. B.: Ciotek powstańców.)</u>
          <u xml:id="u-17.37" who="#WacławBitner">Przypuszczam, że te już nie żyją.</u>
          <u xml:id="u-17.38" who="#komentarz">(P. Sanojca: Ta demagogja Was nie uratuje.)</u>
          <u xml:id="u-17.39" who="#WacławBitner">Wobec tego, mam zaszczyt popierać te poprawki, które zgłosiłem w Komisji Prawniczej. W Komisji Prawniczej zaproponowałem, ażeby w art. 1 tej ustawy wykreślić słowa: „ich małżonków i potomków”, a wstawić słowa: „i ich spadkobierców”. W ten sposób ogólna zasada prawna będzie zupełnie uratowana. Z tą chwilą będzie ustalone, że w stosunku do spadkobierców powstańców niema żadnych praw wyjątkowych.</u>
          <u xml:id="u-17.40" who="#WacławBitner">Wreszcie proponujemy skreślenie końca ustępu 1: „i zgłosili swe roszczenia do dóbr skonfiskowanych trybem powództwa sądowego przeciwko Skarbowi Państwa przed 15 stycznia 1931 r.”. Ten ustęp zawiera wywłaszczenie nie tylko w linji bocznej, ale i w linji prostej. Jeżeli bowiem któryś ze spadkobierców, licząc na to, że na terenie b, Kongresówki obowiązuje 30-letnie przedawnienie, nie wytoczył przed sądem sprawy, jeżeli liczył na to, że Polska sprawiedliwie rozstrzygnie tę kwestję, jeżeli wierzył, że nie potrzebuje uciekać się na drogę sądową i wszczynać sporu ze Skarbem Państwa, bo władza polska sama załatwi tę materję, to w takim razie ten człowiek, który położył wiarę we władze wykonawcze i ustawodawcze w Polsce, a nietylko we władze sądowe, zostanie poszkodowany, bo, jeżeli nie wytoczył sprawy przed dniem 15 stycznia 1931 r., to się go pozbawia prawa do wytoczenia powództwa. Czyli, że również w linji prostej jest ograniczenie prawa.</u>
          <u xml:id="u-17.41" who="#WacławBitner">Zaznaczam, że zgłosiłem do art. 7 poprawkę, ażeby skreślić ustęp 2, a to w tym celu, żeby nie zamykać drogi sądowej. P. referent nie był łaskaw zaznaczyć tej poprawki. Sadze, że przyzna mi to. że na komis i i taka poprawka była zgłoszona, ażeby ten ustęp wykreślić.</u>
          <u xml:id="u-17.42" who="#WacławBitner">Reasumując, Wysoka Izbo, stwierdzam i dochodzę do przekonania, że jeżeli ta ustawa jest wyrazem ideologii. to jest jednocześnie wyrazem ideologji czysto materialnej, przekładającej interes bieżący, krótkowzroczny interes Skarbu ponad gwarancje konstytucyjne i podstawy porządku prawnego.</u>
          <u xml:id="u-17.43" who="#WacławBitner">Jeżeli nasze poprawki nie zostaną przyjęte, będziemy głosować przeciwko tej ustawie.</u>
          <u xml:id="u-17.44" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#KazimierzŚwitalski">Nikt do głosu nie jest więcej zapisany.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#KazimierzŚwitalski">Głos ma sprawozdawca p. Mackiewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#StanisławMackiewicz">Wysoki Sejmie! Nieboszczyk Briand. którego pamięć wczoraj uczciliśmy, kiedy usłyszał zdanie, że w Lidze Narodów są fagasi fabrykantów, odezwał się: „ Jednakże oni przesadzają”. Otóż ja, słuchając tych gromkich okrzyków, które przed chwilą padały, powiedziałem także sobie: Jednakże oni przesadzają Wysoki Sejmie! P. prezes Bitner miał w swem przemówieniu jeden moment szczególnie nieszczęśliwy. Mówił, że ta ustawa jest wysoce niemoralna i powiedział jednocześnie, że cała opozycja łączy się w piętnowaniu tej niemoralności, którą obecnie Rząd uprawia, cała opozycja, powiedział p. prezes Bitner, bez żadnej różnicy. Ale p. prezes zapomniał o swoich wrażeniach z Komisji Prawniczej, kiedy Pańscy koledzy z lewej strony powiedzieli, że ta ustawa jest niesłychanem uprzywilejowaniem obszarników, że powinno się te ziemie b. powstańców odebrać i oddać ludowi, gdyż one do niego należą.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#komentarz">(P. Bitner: To było inne rozwiązanie sprawy.)</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#StanisławMackiewicz">Wszystkim spadkobiercom powstańców, to wszystko jedno. Mówi się tu o naprawieniu krzywdy powstańców, ale mówiono też, że nigdy te ziemie do powstańców nie należały i że chodzi o wszystkie inne ziemie, nietylko o ziemie powstańców.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#StanisławMackiewicz">Widzieliśmy więc, że to moralne oburzenie na tę ustawę przynajmniej w tym punkcie musiało się rozbić i w tym punkcie miał p. Bitner specjalnie nieszczęśliwy moment.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#StanisławMackiewicz">Teraz przechodzę do niektórych kwestyj tutaj poruszonych. Powiedziano, że niesłusznie się wyraziłem, że temu, kto się wzbogaca, łatwiej zapłacić podatek, niż temu, który prowadzi swój warsztat pracy. Jeżeli się tu ma na myśli wrażenie psychologiczne, to jest to słuszne. Wyobraźmy sobie, że jakiś bogaty Anglik, zamieszkały w Ameryce, co się często zdarza, dostaje wiadomość, że zostaje właścicielem majoratu. On się również nie wzbogaca, bo w tem pojęciu, jak Panowie chcą traktować to słowo, ten majorat jemu się z prawa należy. Czy ma on psychologiczne wrażenie, że się wzbogacił? Nie. Ale ludzie, którzy nie mieli nic i nagle przychodzą do kilkudziesięciu tysięcy dziesięcin lasu, mają uczucie, że się wzbogacają.</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#komentarz">(P. St. Stroński: Jednak to nie jest loterja klasowa.)</u>
          <u xml:id="u-19.6" who="#StanisławMackiewicz">Tak, to nie jest loterja.</u>
          <u xml:id="u-19.7" who="#StanisławMackiewicz">Ustawa ta zawiera przepis, że Ministerstwo Rolnictwa może część podatku przyjąć w naturze. W praktyce ciężar tego podatku, co do którego lojalnie przyznałem, że jest duży, będzie jednak złagodzony w ten sposób, że ktoś, co będzie dochodził swych praw, odstąpi Skarbowi Państwa część tego majątku; i to ma być bezprawiem, to nakładanie podatku? Podatki nakłada się na wszystkie klasy; dlaczego to ma być bezprawiem?</u>
          <u xml:id="u-19.8" who="#komentarz">(Głos: To jest podatek spadkowy.)</u>
          <u xml:id="u-19.9" who="#StanisławMackiewicz">To nie jest podatek spadkowy, to jest podatek sui generis, to jest zastosowanie do tej sprawy.</u>
          <u xml:id="u-19.10" who="#StanisławMackiewicz">Powoływałem się na przykłady historyczne, że za czasów dawnych, kiedy wojska koronne odbierały łup od nieprzyjaciela, obywatel za zwrot łupu płacił dziesięcinę. Tu jest podobna rzecz. Należy stwierdzić, że bez udziału Państwa Polskiego ci potomkowie powstańców nie doszliby do tych fortun, do których dochodzą.</u>
          <u xml:id="u-19.11" who="#komentarz">(Przerywania na łamach Klubu Narodowego.)</u>
          <u xml:id="u-19.12" who="#StanisławMackiewicz">Tutaj im się coś zwraca i jest zupełnie naturalne, żeby płacili od tego daninę. To nie jest żaden podatek spadkowy, ale specjalne opodatkowanie tego właśnie wypadku. Ponieważ Sejm polski opodatkowuje wszelkie przejawy życia, więc nic nie jest dziwnego, że proponuje się i te ustawę, wprowadzającą taką daninę, taki podatek.</u>
          <u xml:id="u-19.13" who="#komentarz">(Głos: Jest równość wobec prawa.)</u>
          <u xml:id="u-19.14" who="#StanisławMackiewicz">Pan nie płaci podatku obrotowego, który płaci Pański kolega, posiadający sklep.</u>
          <u xml:id="u-19.15" who="#komentarz">(Głos: Owszem, płacę. Inny głos: Ale sąsiad-ziemianin nie płaci tego podatku.)</u>
          <u xml:id="u-19.16" who="#StanisławMackiewicz">Dlatego, że nie jest sukcesorem powstańca.</u>
          <u xml:id="u-19.17" who="#komentarz">(Głos: Ładny powód.)</u>
          <u xml:id="u-19.18" who="#StanisławMackiewicz">Co do ustawy, to Panowie mówią, że to jest ustawa niepotrzebna. P. pos. Stypułkowski powoływał się na wyrok, który odczytałem, ale nie na tę cytatę, gdzie Sąd Najwyższy, wydając ten wyrok w 1928 r., sam stwierdza i sugeruje konieczność ustawy. Odczytałem ten ustęp, z którego wynika, że ustawodawca polski powinienby wydać ustawę. I jeżeli Sąd Najwyższy w 1928 r. wydał wyrok, który wymagał tak szerokiej motywacji, że do jej ułożenia powołano cały komplet Sądu Najwyższego, to stało się to tylko dlatego, że brak ustawy był nie pomocą, ale wielką przeszkodą. Daleko prościej byłoby załatwić sprawę przez ustawę. To jest rzecz, która nie wymaga żadnej dyskusji i konieczność ustawowego uregulowania tej sprawy nasuwała się od samego początku. W r. 1920 delegacja powstańców zwróciła się do Naczelnika Państwa, Marszałka Piłsudskiego, który powiedział jej, że tę sprawę można załatwić tylko ustawodawczo, nie naruszając potrzeb Skarbu Państwa. To było powiedziane w 1920 r. i ta ustawa była koniecznością. Można ubolewać tylko, że przyszła zapóźno.</u>
          <u xml:id="u-19.19" who="#komentarz">(Przerywania na lawach Klubu Narodowego. P. Sanojca: 101 posłów endeckich siedziało w Sejmie, czemu nie uchwalili lepszej?)</u>
          <u xml:id="u-19.20" who="#StanisławMackiewicz">Podkreślałem to na komisji i Panom tu kilkakrotnie powtarzałem, że ustawa w tej formie, jak wyszła z komisji, jest wynikiem kompromisu pomiędzy dwiema zasadami: pomiędzy zasadą szanowania tradycji, zasadą szanowania wspólności koleżeńskiej z powstańcami, a drugą zasadą, która powinna również obowiązywać każdego obywatela, t. j. zasadą dbania o interesy Skarbu Państwa. I, jak powiedziałem, my się tego kompromisu nie wstydzimy.</u>
          <u xml:id="u-19.21" who="#StanisławMackiewicz">Tą sprawą ja i inni zajmowaliśmy się oddawna. Na ten moment muszę zwrócić uwagę. Panowie, którzy dziś protestują, nie interesowali się tą sprawą, przynajmniej nie w tym stopniu, jak my, projektodawcy.</u>
          <u xml:id="u-19.22" who="#komentarz">(Głos: Bo nie potrzebowaliśmy; Sąd decyduje.)</u>
          <u xml:id="u-19.23" who="#StanisławMackiewicz">O stopniu potrzeby musi zaświadczyć to, że myśmy ją ciągle poruszali, więc widocznieśmy ją odczuwali. Panowie dopiero wtedy są zawsze na placu — nie chcę być tu banalnym i powtarzać tego, co jest już i tak wiadomem — że Panowie dopiero wtedy wyjeżdżacie z tym atakiem, kiedy widzicie sposobność jakiejś przyczepki, jakiegoś ataku na Rząd, Pan Stypułkowski powiedział tu bardzo słusznie jedną rzecz, mianowicie: My nie mamy kontaktu z temi rodzinami, które się o te majątki upominają, przynajmniej nie mamy kontaktu z większością tych rodzin. Bardzo słusznie, bo zwykle tak jest, że w rodzinach przechowują się pewne tradycje, rodziny pielęgnują te tradycje i dlatego powstania 1863 r. i 1831 r. — to niestety nie jest tradycja Waszego stronnictwa. O tem Panowie sami doskonale wiedzą. Gdy Panowie występują przeciw ustawie, to dla Was wszystko kręci się naokoło tego, czy ukazy carskie były ustawą, i w imię Panów ideologji często się uważało, że te ukazy…</u>
          <u xml:id="u-19.24" who="#komentarz">(Przerywania na ławach Klubu Narodowego.)</u>
          <u xml:id="u-19.25" who="#StanisławMackiewicz">Ja się wypowiedziałem przeciw temu ja stwierdziłem, że powstania stwarzały fikcję prawną nieuznawania przez naród polski rozbiorów przez cały wiek XIX.</u>
          <u xml:id="u-19.26" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
          <u xml:id="u-19.27" who="#StanisławMackiewicz">Ideologja stronnictwa Panów nie była znów tak bardzo daleka od uznawania ukazów carskich za ustawę.</u>
          <u xml:id="u-19.28" who="#komentarz">(Oklaski na ławach B. B.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do głosowania. Naprzód będę głosował poprawkę do art. 1 p. Pużaka, jako dalej idącą. Kto jest za poprawką, zechce wstać. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#KazimierzŚwitalski">Głosujemy drugą poprawkę do art. 1 p. Bitnera. Kto jest za poprawką, zechce wstać. Stoi mniejszość, poprawka upadła. Art. 1 przechodzi w brzmieniu komisyjnem.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#KazimierzŚwitalski">Do art. 2 jest zgłoszona poprawka p. Bitnera. Kto jest za poprawką, zechce powstać. Stoi mniejszość. Art. 2 przechodzi w brzmieniu komisyjnem.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#KazimierzŚwitalski">Do art. 3, 4, 5, 6 niema żadnych poprawek, artykuły przechodzą w brzmieniu komisyjnem.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#KazimierzŚwitalski">Do art. 7 p. poseł Bitner reklamuje, że była poprawka, zgłoszona na komisji. Nie chcąc wchodzić w to, czy tak było, poddaję poprawkę pod głosowanie. Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#KazimierzŚwitalski">Do dalszych artykułów nie zgłoszono żadnych poprawek. W ten sposób przegłosowaliśmy wszystkie artykuły do samego końca, to jest do art. 13.</u>
          <u xml:id="u-20.6" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do głosowania nad całością ustawy. Kto jest za całością ustawy wraz z tytułem w drugiem czytaniu, zechce wstać. Stoi większość. Ustawa w drugiem czytaniu została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-20.7" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do trzeciego czytania. Kto jest za ustawą, zechce wstać. Stwierdzam, że Sejm ustawę przyjął.</u>
          <u xml:id="u-20.8" who="#KazimierzŚwitalski">Przechodzimy do punktu 7 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Reform Rolnych o wniosku posłów Bezpartyjnego Bloku Współpracy z Rządem w sprawie projektu ustawy o wykupie gruntów, podlegających ustawie o ochronie drobnych dzierżawców rolnych (druk nr 522), oraz o wnioskach posłów Klubu Związku Parlamentarnego Polskich Socjalistów w przedmiocie ustawy o ochronie drobnych dzierżawców rolnych (druk nr 30), oraz ustawy o uwłaszczeniu drobnych dzierżawców rolnych (druk nr 93 i odbitka nr 154).</u>
          <u xml:id="u-20.9" who="#KazimierzŚwitalski">Jako sprawozdawca głos ma p. Hyla.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#WincentyHyla">Wysoka Izbo! Do druku 522 wkradła się omyłka drukarska. Została przestawiona numeracja artykułów. Art. 25 powinien być art. 26, a art 26 powinien być art. 25.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#WincentyHyla">Tematem obrad Komisji Reform Rolnych były trzy wnioski w sprawie drobnych dzierżaw. Najpierw druk nr 30 wniosek Klubu P. P. S. w przedmiocie ustawy o ochronie drobnych dzierżawców rolnych. Projekt P. P. S. podciąga pod ochronę prawną dzierżawców, płacących czynsz z dzierżawionych gruntów gotówką w plonie i odrobku. Podciąga również pod nią żelarzy na Spiszu, którzy zostali już załatwieni osobną ustawą, uchwaloną przez Sejm i Senat, oraz innych użytkowników gruntów. Projekt ustawy, zawarty w druku nr 30 rozciągałby działanie ustawy na działki do 7 ha i przedłużałby ochronę do 1.X.1936 r.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#WincentyHyla">Drugi projekt ustawy (druk nr 93) rozpatrywany na Komisji Reform Rolnych, wniesiony jest również przez Klub P. P. S. w przedmiocie uwłaszczenia drobnych dzierżawców rolnych. Projekt ten przewiduje podciągnięcie pod działanie tej ustawy wszystkich dzierżawców i użytkowników gruntów ornych, pastwisk, niezależnie od tego, czy czynsz dzierżawny uiszczany był gotówką, plonem, czy odrobkiem.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Polakiewicz.)</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#WincentyHyla">Projekt ten przewidywał wypłatę za uwłaszczone grunty w 4% państwowej rencie ziemskiej po kursie nominalnym. Wysokość odszkodowania za ziemię ustalałaby okręgowa komisja ziemska w równoważniku ceny giełdowej żyta, biorąc za podstawę klasę gruntu i określoną ilość żyta, któraby za 1 ha pierwszej klasy ziemi wynosiła równowartość 35 q żyta, za niższe zaś klasy ziemi, za każdą klasę niżej, o 5 q mniej.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#WincentyHyla">Komisja Reform Rolnych, po zreferowaniu obu tych projektów ustaw, uchwaliła wziąć za podstawę dyskusji wniosek Bezpartyjnego Bloku (druk nr 522), zreferowany na tem samem posiedzeniu komisji, Ten projekt ustawy (druk 522) opiera się na zasadzie, że co do ziemi użytkowanej przez dzierżawców, poddzierżawców i innych uprawnionych z art. 1 tego projektu, służy prawo wykupu t. zw. dzierżawcom „chronionym”. Sprawa zaś długoletnich dzierżawców, wieczystych czynszowników i wolnych ludzi, o których mowa w projektach P. P. S., musi być załatwiona osobną ustawą, która wyznaczy cenę niższą niż dzierżawcom „chronionym”, a to ze względu na długi okres trwania tych dzierżaw.</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#WincentyHyla">Niesłusznie również została we wnioskach P. P. S. wysunięta zasada, że jednakowa ma być cena za uwłaszczoną czy dzierżawioną ziemię tak w woj. krakowskiem, jak w poleskiem.</u>
          <u xml:id="u-21.7" who="#WincentyHyla">Zagadnienie ochrony drobnych dzierżawców powstało na tle wojennych i powojennych stosunków społeczno-gospodarczych i znalazło wyraz w szeregu ustaw zapoczątkowanych ustawą z dnia 3.II.1919 r. w przedmiocie ochrony drobnych dzierżawców (Dz. Pr. poz. 345). Pomieniona ustawa obowiązywała do końca 1920 r. i została przedłużona nowelą z dnia 2 lipca 1920 r. (Dz. Pr. poz. 346) co do gruntów obsianych zbożem do dnia 1 września 1924 r., a co do gruntów pod okopowiznę do dnia 1 listopada 1924 r. Moc tej ostatniej ustawy została przedłużona do 1 października 1930 r. ustawą z dnia 31 lipca 1924 r. (Dz. U. poz. 741) w przedmiocie ochrony drobnych dzierżawców rolnych, a w szczególności zmiany niektórych przepisów ustawy z dnia 2 lipca 1920 r. (Dz. U. poz. 346) oraz ustawy z dnia 18 marca 1920 r. (Dz. U. poz. 165), przyczem moc obowiązująca została rozciągnięta na całą Rzeczpospolitą łącznie z województwem Śląskiem. Ta zaś ustawa została zmieniona i uzupełniona rozporządzeniem Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 24.11.1928 r. (Dz. U. poz. 195), oraz ustawą z dnia 19 lutego 1929 r. (Dz. U. poz. 134) i moc jej przedłużono do dnia 1.X.1933 r. rozporządzeniem Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 12.IX. 1930 r. (Dz. U. poz. 507.) Ostateczne uregulowanie zagadnienia ochrony drobnych dzierżawców można osiągnąć albo przez nieprzedłużanie już ochrony, która się kończy w dniu 1 października 1933 r. albo przez danie chronionym dzierżawcom możności nabycia dzierżawionych gruntów. Projekt obecnej ustawy poszedł w drugim kierunku, to jest dania możności nabycia gruntów dzierżawionych, a to z przyczyn następujących:</u>
          <u xml:id="u-21.8" who="#WincentyHyla">1) Ustawa obecnie obowiązująca w województwach wschodnich, a mianowicie ustawa z dnia 20 czerwca 1924 r. w sprawie uwłaszczenia b. czynszowników, b. wolnych ludzi i długoletnich dzierżawców (Dz. Ust. z 1929 r. poz. 254) dała możność nabycia dzierżawionych gruntów między innymi dzierżawcom, których stosunek dzierżawny powstał przed 1 kwietnia 1914 r., a wszak wśród tych dzierżawców znajdują się i dzierżawcy podpadający pod moc działania ustawy z dnia 31 lipca 1924 r. ochronie drobnych dzierżawców. Nie można więc w pewnej części państwa regulować tego samego zagadnienia inaczej, a w drugiej części inaczej, tem więcej, że wśród t. zw. dzierżawców chronionych, znajduje się znaczna ilość takich, których stosunek dzierżawny powstał znacznie dawniej, niż przed 1 kwietnia 1914 r., bo zgórą przed pół wiekiem.</u>
          <u xml:id="u-21.9" who="#WincentyHyla">2) Dotychczasowe ustawodawstwo stanęło na tem stanowisku, że dzierżawcy chronieni nabyli pewne prawa, co znalazło wyraz w tem, że za rozwiązanie stosunku dzierżawnego z dzierżawcą chronionym ten ostatni albo otrzymuje wynagrodzenie pieniężne (art. 8 ustawy z dnia 31 lipca 1924 r. o ochronie drobnych dzierżawców, art. 26 rozporządzenia Prezydenta z dnia 1 lutego 1927 r. o zniesieniu służebności, poz. 74 i 75), albo uzyskuje pierwszeństwo do nabycia gruntów dzierżawionych przed osobami wymienionemi w art. 45 i 53 ustawy z dnia 28 grudnia 1925 r. o wykonaniu reformy rolnej (rozporządzenie Prezydenta z dnia 19.XI.27 r. o likwidacji umów dzierżawnych Dz. Ust. poz. 909).</u>
          <u xml:id="u-21.10" who="#WincentyHyla">3) Ciągłe przedłużanie ochrony i zapowiedzi tak sfer rządowych, jak też i ciał ustawodawczych o konieczności uregulowania ostatecznego sprawy chronionych drobnych dzierżawców, obudziły w całej rzeszy chronionych dzierżawców, których na terenie Rzeczypospolitej jest kilkadziesiąt tysięcy, słuszną nadzieję, że nie będą wyrugowani z swoich warsztatów pracy. Najistotniejszym powodem powstania instytucji ochrony drobnych dzierżaw było zahamowanie emigracji oraz niemożność znalezienia pracy w przemyśle i handlu przez ludność bezrolną i małorolną. W tych więc warunkach prawie jedynem źródłem utrzymania dla znacznej części drobnych dzierżawców jest grunt dzierżawiony.</u>
          <u xml:id="u-21.11" who="#WincentyHyla">Dotychczasowy stan, polegający na przedłużaniu ochrony z jednej strony, a z drugiej wspomniane wyżej zapowiedzi nie mogły nie odbić się ujemnie na instytucji drobnych dzierżaw przez wstrzymywanie się właścicieli gruntów od wydzierżawiania drobnych działek. I z tych też względów uchwalenie niniejszej ustawy jest koniecznością.</u>
          <u xml:id="u-21.12" who="#WincentyHyla">Nadmienić należy, że z pod działania ustawy o ochronie drobnych dzierżawców wyłączeni są dzierżawcy majątków samorządowych, kościelnych i fundacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-21.13" who="#WincentyHyla">Nabędą więc z mocy niniejszej ustawy (art. 1) jako podpadający pod moc ustawy o ochronie drobnych dzierżawców przy uwzględnieniu postanowień art. 3, 4, i 5 prawo do wykupu gruntów dzierżawionych w majątkach prywatnych i państwowych:</u>
          <u xml:id="u-21.14" who="#WincentyHyla">1) dzierżawcy do 5 ha użytków rolnych, których stosunek dzierżawny powstał przed dniem 28 sierpnia 1924 r., t. j, dniem wejścia w życie ustawy o ochronie drobnych dzierżawców z dnia 31 lipca 1924 r. z tytułu wydzierżawienia przez właściciela majątku, lub też z tytułu wydzierżawienia przez odnośne władze na podstawie ustawy z dnia 8 marca 1919 r. (Dz. Pr. poz. 235) i z dnia 18 marca 1920 r. (Dz. Ustaw poz. 165) w przedmiocie wydzierżawiania niezagospodarowanych użytków rolnych.</u>
          <u xml:id="u-21.15" who="#WincentyHyla">2) Dzierżawcy gruntów bez ograniczenia obszaru, którym urzędy ziemskie oddały w posiadanie grunty w majątkach objętych przez te urzędy na podstawie ustawy z dnia 15 lipca 1920 r. o wykonaniu reformy rolnej (Dz. Ustaw poz. 462) na skutek orzeczeń okręgowej, względnie Głównej Komisji Ziemskiej, nie wyłączając wypadków prawomocnego uchylenia orzeczeń co do przymusowego wykupu.</u>
          <u xml:id="u-21.16" who="#WincentyHyla">3) Poddzierżawcy gruntów do 5 ha, którzy objęli w posiadanie poddzierżawiane grunty przed dniem 28 sierpnia 1924 r.</u>
          <u xml:id="u-21.17" who="#WincentyHyla">4) Spadkobiercy (małżonek i spadkobiercy w linji prostej) dzierżawców lub poddzierżawców chronionych.</u>
          <u xml:id="u-21.18" who="#WincentyHyla">5) Dzierżawcy lub poddzierżawcy, którzy z mocy odnośnych przepisów otrzymali działki zastępcze (np. art. 26 rozp. Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 1 lutego 1927 r. poz. 74 i 75 przewiduje wydzielenie takiej zastępczej działki) oraz ponadto nabywcy praw od dzierżawców i poddzierżawców chronionych, o ile nabycie tych praw nastąpiło za zgodą właściciela.</u>
          <u xml:id="u-21.19" who="#WincentyHyla">Ustalenie ceny nabycia w wysokości 3/4 przeciętnej ceny rynkowej gruntów, uzyskiwanych w okolicy w ciągu ostatnich 3 lat, znajduje uzasadnienie w tem, że okres 3-letni przy dużych wahaniach cen w poszczególnych latach daje możność uchwycenia średniej ceny, odpowiadającej istotnej wartości przychodowej.</u>
          <u xml:id="u-21.20" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Marszałek.)</u>
          <u xml:id="u-21.21" who="#WincentyHyla">Znaczna ilość dzierżawców, która nawet w normalnych warunkach gospodarczych nie mogłaby bez pomocy kredytowej skorzystać z dobrodziejstw niniejszej ustawy, w obecnych warunkach tem więcej bez takiej pomocy do wykupu przystąpić nie będzie mogła. To też ustawa w cz. 1 art. 17 taką pomoc przewiduje. Trudności kredytowe związane z obecnym kryzysem gospodarczym oraz niepewność, kiedy kryzys minie, spowodowały konieczność wprowadzenia przepisów cz. 2 art. 17 na wypadek, gdyby uzyskanie kredytów z tych lub innych względów okazało się niemożliwe. Przepis ten daje możność rozkładania ceny wykupu na lat 10. Niewprowadzenie tego przepisu wytworzyłoby warunki, przy których wielu dzierżawców nie mogłoby skorzystać z dobrodziejstw ustawy, gdyż w razie niemożności uzyskania kredytu byliby wogóle pozbawieni możności nabycia gruntów. Ustanowione w tejże cz. 2 art. 17 oprocentowanie w wysokości 5% od zakredytowanych sum, spowodowane zostało tem, że większego oprocentowania bez naruszenia substancji majątkowej rolnik za kredyt gruntowy płacić nie może.</u>
          <u xml:id="u-21.22" who="#WincentyHyla">Doceniając znaczenie dobrowolnych układów, ustawa przewiduje poza przymusowem postępowaniem możność przeprowadzenia akcji wykupowej w drodze dobrowolnych układów (art. 6), i to aż do czasu uprawomocnienia się orzeczenia powiatowego urzędu ziemskiego lub wydania orzeczenia przez okręgową komisję ziemską (art. 15).</u>
          <u xml:id="u-21.23" who="#WincentyHyla">Ponieważ ochronie podlegają i dzierżawcy gruntów, należących do ordynacyj lub nieruchomości związanych węzłami substytucji powierniczej albo ograniczeniem własności stale do tych nieruchomości przywiązanem, a za wyłączeniem tej grupy dzierżawców z pod działania niniejszej ustawy żadne względy nie przemawiają, przeto w świetle przepisów, nakładających ograniczenia co do zbywania części tych nieruchomości, należało ustalić sposób wpłaty i ulokowania sum, uzyskanych z wykupu, co znalazło wyraz w art. 9 ustawy.</u>
          <u xml:id="u-21.24" who="#WincentyHyla">W celu uproszczenia i przyśpieszenia postępowania wykupowego ustawa ustanawia (art. 7), że w sprawach unormowanych ustawą w pierwszej instancji decyduje powiatowy urząd ziemski i daje możność niezadowolonym skarżenia, jako do drugiej instancji, do ciała orzekającego kolegjalnie, jakiem jest okręgowa komisja ziemska.</u>
          <u xml:id="u-21.25" who="#WincentyHyla">Majątki ziemskie często są obciążone hipotecznie, a ponieważ nabywca gruntów dzierżawionych nie może odpowiadać za zaciągnięte przez właściciela długi, przeto sprawę tę należało ująć w sposób przewidziany w art. 16, czyli, że dla zabezpieczenia interesów wierzycieli hipotecznych suma wykupowa winna być wpłacona do sądu, o ile właściciel nie przedłożył zgody wszystkich wierzycieli na wypłacenie mu ceny wykupu, i że grunty wykupione z chwilą złożenia ceny wykupu do depozytu lub do rąk własnych (cz. 2 art. 16), lub też wypłacenia pierwszej raty, o ile nie została zastosowana segregacja długów hipotecznych art. 16 ustęp 4 (cz. 2 art. 17) stają się wolne od wszelkich obciążeń hipotecznych i rzeczowych.</u>
          <u xml:id="u-21.26" who="#WincentyHyla">Ponieważ uregulowanie hipoteki gruntów wykupionych jest konieczne i ponieważ strony, nie doceniając znaczenia uregulowanej hipoteki, nie zawsze do tego dążą — art. 18 nadaje prawo urzędom ziemskim, by czynność tę załatwiały z urzędu, o ile strony same tego nie załatwią.</u>
          <u xml:id="u-21.27" who="#WincentyHyla">Względy gospodarcze i zasady racjonalnego, urządzenia rolnego przemawiają za tem, by w wypadkach, gdy grunty dzierżawione znajdują się w szachownicy z gruntami właściciela lub tworzą enklawę wśród gruntów właściciela — dać władzom powołanym (art. 7) możność przyznawania prawa do wykupu gruntów zastępczych, a nie dzierżawionych. Zachodzą wypadki, że na gruntach dzierżawionych znajdują się trwałe budynki, których przeniesienie zasadniczo jest związane z częściowem zniszczeniem budynków. W tych wypadkach wydzielenie zastępczej działki za tę działkę gruntów, na której znajdują się budynki, bez zgody dzierżawcy i bez pomocy finansowej, byłoby krzywdzące dla dzierżawcy, to też sprawa zamiennych działek, przeniesienia budynków i kredytów na ten cel została uregulowana w art. 19.</u>
          <u xml:id="u-21.28" who="#WincentyHyla">Przepis art. 20 jest analogiczny z przepisem art. 20 ustawy z dnia 20 czerwca 1924 r. o uwłaszczeniu b. czynszowników, b. wolnych ludzi i długoletnich dzierżawców (Dz. Ustaw z 1929 r. poz. 254).</u>
          <u xml:id="u-21.29" who="#WincentyHyla">Art. 24 daje Ministrowi Skarbu możność umarzania zaległych podatków, ciążących na wykupionych działkach, podatków, które zostały odroczone, lub których pobór został wstrzymany w czasie trwania dzierżawy.</u>
          <u xml:id="u-21.30" who="#WincentyHyla">Sprawa drobnych dzierżaw chronionych ustawą jest bolączką, którą w interesie małorolnych gospodarzy trzeba załatwić jak najszybciej.</u>
          <u xml:id="u-21.31" who="#WincentyHyla">W interesie większej własności leży również, by sprawę tę załatwić, by instytucje drobnych dzierżaw niechronionych mogły się w Polsce rozwijać, gdyż są one bardzo potrzebne tak dla mniejszej, jak i większej własności, jak również dla rozwoju produkcji rolnej w kraju.</u>
          <u xml:id="u-21.32" who="#WincentyHyla">Wnioski mniejszości, zgłoszone do projektu ustawy, mają na względzie wprowadzenie do projektu ustawy zasad, zawartych w projektach ustaw Klubu P. P. S. nr 30 i 93.</u>
          <u xml:id="u-21.33" who="#WincentyHyla">W imieniu Komisji Reform Rolnych proszę Wysoką Izbę o przyjęcie projektu ustawy według druku nr 522 i odbitki nr 154.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#KazimierzŚwitalski">Głos ma p. Marguł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#MarcinMargul">Wysoka Izbo! Posłowie zgrupowani dziś w Stronnictwie Ludowem od szeregu lat, począwszy od roku 1925, stale, konsekwentnie domagali się, żeby ta w naszem rozumieniu piekąca sprawa została wreszcie uregulowana. W tym też celu zgłaszaliśmy w swoim czasie wnioski, złożyliśmy nawet projekt ustawy, wreszcie w tym celu zgłaszaliśmy interpelacje do Rządu.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#MarcinMargul">Wiadomo nam również jest, że w roku 1926 ówczesny rząd także opracował projekt takiej ustawy. Tymczasem bolączka ta ciągnęła się latami, aż doszła do dnia dzisiejszego. I oto na warsztacie tej Wysokiej Izby mamy dziś projekt rozstrzygnięcia tej wielkiej, podkreślam to, wielkiej rzeczy, gdyż to nie jest bagatela. Chodzi tu bowiem o 200,000 rodzin, rozrzuconych po całym kraju.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Polakiewicz.)</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#MarcinMargul">Chodzi o tych najbiedniejszych, którzy płacą rozmaite podatki lokalne, a niezależnie od tego ponoszą jeszcze ciężary z tytułu dzierżawy, a więc muszą płacić i tenutę dzierżawną.</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#MarcinMargul">Dziś nareszcie panowie, którzy znaleźli się w tej Wysokiej Izbie i mają moc rozstrzygania według swojej woli, zdecydowali się przedłożyć projekt tej ustawy. Przystępujemy tedy z dobrą wolą do załatwienia jej. Przystępujemy do niej, abstrahując od wszelkich względów czy animozyj politycznych, gdyż chcemy traktować tę kwestię li tylko z punktu widzenia gospodarczego. Tymczasem co się okazuje? Jeżeli Panowie nazywają projekt tej ustawy ustawą o uwłaszczeniu drobnych dzierżawców, to ja ani na chwilę nie zawaham się ustawy tej nazwać ustawą nie o uwłaszczeniu, lecz o wywłaszczeniu! To muszę z całą dobitnością z tej Wysokiej Trybuny stwierdzić, żeby cały kraj słyszał, jak Panowie uszczęśliwiacie te 200,000 rodzin…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#KarolPolakiewicz">Panie Pośle, niepotrzebnie Pan tak natęża głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#MarcinMargul">Proszę Panów! Jak Panowie rzetelnie, uczciwie traktują tę sprawę, to pozwolę sobie, chociaż jest to drobny szczegół, ale w mojem rozumieniu charakterystyczny, przytoczyć co następuje: Panowie do tego stopnia lekceważyli ją, że na Komisji Reform Rolnych musieliśmy przeszło pół godziny czekać, gdyż Panowie jakby sabotowali tę sprawę.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#komentarz">(P. Tebinka: Co Pan za głupstwa gada, kto sabotował?)</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#MarcinMargul">Myśmy 35 minut czekali, kiedy Panowie raczą się zjawić, żeby przystąpić wreszcie do tej kwestji. To jest drobny szczególik. Przejdziemy dalej do argumentów.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#MarcinMargul">Następnie, jak zwykle, tak samo i tę ustawę wyrzucono z pośpiechem z tego laboratorjum ustaw nieprzemyślanych, życiowo nie przystosowanych do dzisiejszych warunków. Panowie i tę ustawę wypuszczają na olaboga, aby prędzej, i wytwarza się zupełny chaos. Ustawy wogóle, a tembardziej taka ustawa powinna być w mojem rozumieniu również dostępna, zrozumiała dla każdego przeciętnego obywatela. Tembardziej, że taka ustawa siłą rzeczy musi się znaleźć w ręku bodaj każdego dzierżawcy, a są to przecie dzierżawcy drobni, to nie są dzierżawcy 200–300 czy więcej ha w ordynacji Zamoyskiej, czy gdzieś u p. Radziwiłła, to są nędzarze, to są dzierżawcy na 1–2, najwyżej 5 ha. Aczkolwiek p. referent powiada, że ci drobni dzierżawcy datują się od półsetki lat, to śmiem jednak stwierdzić, że Pan się grubo myli, bo ja znam takich, którzy są dzierżawcami od. 200 lat.</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#komentarz">(Wesołość. P. Sanojca: I jeszcze nie umarli?)</u>
          <u xml:id="u-25.5" who="#MarcinMargul">Nie umarli, Panie Sanojca, ku utrapieniu Pana żyją. Jeżeli pan referent Hyla (mój niestety rodak) powiada, że dzierżawcy datują się od pół wieku, to ja zaznaczę, że pewnie znane mu jest małe miasteczko Goraj w pow. janowskim, woj. lubelskiego, gdzie jest do stu dzierżawców, którzy są dzierżawcami od dwustu lat, a więc dzierżawy i dzierżawcy datują się nie od połowy wieku, a nieco dawniej. Dzierżawcy ci od dawien dawna spłacili już swoje dzierżawy i jeżeli dzisiaj przychodzą Panowie z art. 2 ustawy i wymagają od tych ludzi wypośrodkowanej ceny ziemi minus 25% ceny, jaka była płacona za ziemie w latach 1929, 1930 i 1931, to żądania takiego inaczej określić nie mogę, jak wywłaszczeniem. A dalej: Panowie doskonale zdają sobie sprawę, że w roku 1929 cena ziemi była wypośrodkowana do granic niemożliwych, dochodziło do tego, że za 1 ha żądano i płacono do 4.000 zł i cena w takiej wysokości utrzymała się do połowy bodajże 1930 roku, poczem zaczęła dopiero spadać. Wprawdzie nie mamy pod tym względem dokładnych danych statystycznych, śmiem jednak twierdzić, iż przeciętna cena za te 3 lata wypadnie 1.500 zł za 1 ha; jeżeli więc z sumy tej Panowie łaskawie opuszczają tym biedakom aż 375 zł, a wymagają wpłaty około 1.200 zł, to się zapytam, czy nie jest to w konsekwencji wywłaszczeniem drobnych dzierżawców? Jeżeli zaś weźmiemy pod uwagę, iż należność może być spłacona nawet ratami w terminie prekluzyjnym 10-letnim, to zachodzi pytanie, z czego ludzie ci będą, płacić w ciągu dziesięciu lat po 600 zł rocznie, nie licząc procentu? A więc będą eksmitowani i to właśnie jest wywłaszczeniem.</u>
          <u xml:id="u-25.6" who="#MarcinMargul">Przejdziemy następnie do art. 12 tej ustawy. Powiada się tam, że: „umowy o wykup gruntów winny być zawierane w formie aktu notarjalnego lub aktu prywatnego, sporządzonego w obecności dwóch niezainteresowanyich świadków i t. d.”. Z tego wynika, i dla mnie jest rzeczą zrozumiałą, że tu, w tym wypadku, rzuca się znowu tych ludzi na pastwę biurokracji. Bo czyż nie lepiej byłoby tak sprawę, zresztą ściśle schematyczną, załatwić, że schodzą się dwie zainteresowane strony w powiatowym urzędzie ziemskim i ten sporządza protokólarnie w obecności dwóch świadków umowę, która staje się dostatecznym aktem prawnym i Panowie powiadają jednak, iż musi on iść z tem albo do sądu, albo do rejenta. Jest to znowu stwarzanie tym ludziom trudności, pociągających za sobą, ogólnie biorąc, kolosalne koszty. Po co utrzymuje się te urzędy ziemskie? Wszak to jest w pewnym stopniu również reforma rolna, a powiatowy urząd ziemski jako organ Ministerstwa Reform Rolnych jest bardziej chyba powołany do załatwiania tego rodzaju spraw. Tymczasem Panowie po swojemu i tu wprowadzają trudności biurokratyczne.</u>
          <u xml:id="u-25.7" who="#MarcinMargul">Następnie przejdźmy do art. 13. Tu w punkcie a) powiada się: „Właściwa władza odmówi zatwierdzenia umowy, która dotyczy stosunku, nieobjętego ustawą, niniejszą lub zawarta została przez osoby niewłaściwe”. Jak mogą osoby niewłaściwe załatwić sprawę? To też nie rozumiem w jakim celu zamieszcza się taki nonsens w ustawie.</u>
          <u xml:id="u-25.8" who="#MarcinMargul">Przejdźmy dalej. W art. 14 czytamy: „Postępowanie przymusowe zaczyna się z chwilą wniesienia po dania do właściwego powiatowego urzędu ziemskiego przez dzierżawcę lub właściciela gruntu”. Dobrze. „Prawo składania podań gaśnie z dniem 1 października 1933 r.”. Wiemy o tem, że do punktu tego zgłoszona została przez Klub P. P. S. poprawka. Panowie nas stale pomawiają, że idziemy w ogonie P. P. S.</u>
          <u xml:id="u-25.9" who="#komentarz">(Głos: Toby było dobrze)</u>
          <u xml:id="u-25.10" who="#MarcinMargul">Nie będę się tłumaczył, czy my idziemy naprzód, a oni w ogonie, czy przeciwnie. Ale ponieważ dla nas ta sprawa jest i ważna i pilna, przy terminie tym nie upieramy się. Są jednak pewne wypadki, jak śmierć w rodzinie i dlatego uważam, że z tych względów termin ten należałoby o jeden rok przedłużyć, a zwłaszcza w wypadkach wyjątkowych. W tym też sensie zgłaszamy odpowiednią poprawkę.</u>
          <u xml:id="u-25.11" who="#komentarz">(P. Tebinka: Szkoda, że Panowie na komisji tego nie zrobili.)</u>
          <u xml:id="u-25.12" who="#MarcinMargul">P. przewodniczący Komisji Reform Rolnych zarzuca, dlaczego nie zrobiliśmy tego na komisji. Ponieważ niejako zaczepia mnie, w paru słowach muszę odpowiedzieć.</u>
          <u xml:id="u-25.13" who="#MarcinMargul">Proszę Panów! Myśmy dawno przestali się łudzić jakąkolwiek nadzieją co do naszych poprawek.</u>
          <u xml:id="u-25.14" who="#komentarz">(P. Tebinka: Szereg pozytywnych poprawek Panów przy jęliśmy i na plenum Sejmu przyjmowaliśmy Parów poprawki.)</u>
          <u xml:id="u-25.15" who="#MarcinMargul">W tym wypadku myśmy zrezygnowali, bo to jest rzucaniem grochu o ścianę. Jak ten groch nie przylepi się do ściany, tak samo zgłaszane przez ras najbardziej rzeczowe i istotne poprawki umyślnie są przez Panów odrzucane. I dziwna rzecz, apelujecie do nas i wzywacie nas do współpracy, ale gdy my z dobrą wolą chcemy przystąpić do tej współpracy, to Panowie naumyślnie ignorujecie pozytywne nasze poprawki i odrzucacie je. Dlatego na komisji nie zadawaliśmy sobie trudu, ażeby dziad przemawiał do obrazu.</u>
          <u xml:id="u-25.16" who="#komentarz">(Głosy na ławach B. B.: A tutaj?)</u>
          <u xml:id="u-25.17" who="#MarcinMargul">Tutaj mówię dlatego, ażeby kraj się dowiedział, jakie jest nasze stanowisko. Przy tej sposobności zapytuję, ilu jest Panów Posłów w Bezpartyjnym Bloku, od ludności wiejskiej, czy Panowie mają sumienie, Panie Hyla! Czy Panu, synowi drobnego rolnika, nic sumienie nie mówi, jeżeli Pan podejmuje się bronić takiej ustawy? Panowie chcecie skazać na wywłaszczenie 200 tysięcy rodzin. Ja się dziwię, że Pan może ze spokojem i z uśmiechem tę sprawę traktować.</u>
          <u xml:id="u-25.18" who="#komentarz">(Wrzawa.)</u>
          <u xml:id="u-25.19" who="#MarcinMargul">Idźmy dalej. Ciekawy jest dla mnie art. 17, Pozwolą Panowie, że przeczytam w całości ten artykuł „Dzierżawcom, którzy nie mają możności uiścić jednorazowo należnej ceny wykupu, bądź ustalonej w drodze umowy, bądź też w trybie postępowania przymusowego, może być przyznana pomoc kredytowa na zasadach stosowanych przy udzielaniu pomocy kredytowej nabywcom gruntów z parcelacji”. Proszę Panów! Już tu Panowie nie zablagują. My rozumiemy co to znaczy „może”. Dlatego po raz trzeci twierdzę, że tu będzie konsekwencją wywłaszczenie, Morze jest szerokie i głębokie. Jeżeli muszą być przyznane i udzielane kredyty na zapłacenie za tę ziemię — zgoda. Ale jeżeli to może być tylko, to ja doskonale znam dzisiejsze stosowanie kredytu długoterminowego w Banku Rolnym, w tej kolosalnie rozbudowanej instytucji, gdzie do 50% ludzi bezczynnie siedzi, i ta instytucja ma uszczęśliwić, ma pomagać biednym rolnikom. Ironja losu. I Panowie wstawiają sobie tutaj: „Może być.” Następnie drugi punkt tego artykułu powiada: „O ile kredyt przewidziany w cz. I nie zostanie przyznany w pełnej wysokości, powiatowy urząd ziemski może w przypadkach zasługujących na uwzględnienie rozłożyć należność na spłaty najwyżej dziesięcioletnie w ratach półrocznych, przy odpowiedniem zabezpieczeniu hipotecznem na uwłaszczonych gruntach”.</u>
          <u xml:id="u-25.20" who="#MarcinMargul">Znowu „może” i znowu dowolność administracji, Panowie i tu zostawiają dla siebie na dzisiejsze czasy furtkę do popisu dla pp. starostów i komisarzy. Jesteś lojalny, wykazałeś się legitymacją B. B., dostaniesz kredyt, a nie, to wynoś się i płać.</u>
          <u xml:id="u-25.21" who="#MarcinMargul">Następnie w art. 18 Panowie powiadają: „Wykonalne orzeczenie właściwej władzy zatwierdzające umowę stron lub kończące postępowanie przymusowe łącznie z dowodem wypłaty (złożenia do depozytu) ceny wykupu, a w razie przyznania kredytu na zasadzie art. 17 łącznie z zaświadczeniem urzędu ziemskiego lub Państwowego Banku Rolnego o przyznaniu kredytu lub o rozłożeniu należności na raty — stanowi tytuł własności do gruntu wykupionego”. Jest to tak zawiłe, że nikt tego nic zrozumie. Czyż doprawdy nie można było wyraźniej, zrozumiałej określić, kiedy dzierżawca staje się posiadaczem na własność tego kawałka ziemi?</u>
          <u xml:id="u-25.22" who="#komentarz">(P. Sanojca: Posiadaczem jest i dziś.)</u>
          <u xml:id="u-25.23" who="#MarcinMargul">Nie sądziłem, iż otrzymam od Pana pochwałę, lecz niech się Pan nie obawia, w następstwie mój kolega wyręczy mnie i przedstawi jak w swoim czasie Pan na tę sprawę się zapatrywał.</u>
          <u xml:id="u-25.24" who="#MarcinMargul">Wobec powyższego, nie widząc innego wyjścia, w imieniu mojego klubu pozwalam sobie zgłosić wniosek i apeluję do sumienia Panów, a szczególniej do tych Posłów, niby i o ludowych, do przedstawicieli wsi, siedzących tu, niestety, w gronie B. B., ażeby ustawę tę ponownie odesłać do Komisji Reform Rolnych dla ponownego rozpatrzenia.</u>
          <u xml:id="u-25.25" who="#MarcinMargul">W tym celu zgłaszam wniosek: „Sejm przekazuje Komisji Reform Rolnych projekt ustawy o wykupie gruntów, podlegających ustawie w przedmiocie ochrony drobnych dzierżawców rolnych w celu ponownego rozpatrzenia w terminie 3-dniowym”.</u>
          <u xml:id="u-25.26" who="#komentarz">(Głos na ławach B. B.: Czy moglibyście głosować za ustawą wniesioną przez B. B.?)</u>
          <u xml:id="u-25.27" who="#MarcinMargul">Sądzę jednak, że będzie to głos wołającego na puszczy i dlatego w razie odrzucenia tego wniosku zgłaszam do poszczególnych artykułów poprawki.</u>
          <u xml:id="u-25.28" who="#MarcinMargul">Poprawka do art. 1: dodać nowy p. 3 w brzmieniu: „Ustawa niniejsza dotyczy gruntów wydzierżawionych przed wejściem w życie niniejszej ustawy niezależnie od tego, czyją te grunty stanowią własność”. Bo przecież trzeba raz z tem skończyć, żeby po pewnym czasie, ab ovo nie wracać do tej kwestji. A więc dotyczy to wszystkich, którzy są dzierżawcami w dniu ogłoszenia tej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-25.29" who="#MarcinMargul">Następnie proponuję dodać punkt czwarty w brzmieniu: „Ilekroć w ustawie niniejszej jest mowa o dzierżawach lub dzierżawcach, należy pod tem rozumieć także poddzierżawy i poddzierżawców”. Jest to niewinny dodatek natury formalnej, sądzę przeto, iż nie spotka się z sprzeciwem.</u>
          <u xml:id="u-25.30" who="#komentarz">(Głos na ławach B. B.: Niewinny, ale niepotrzebny.)</u>
          <u xml:id="u-25.31" who="#MarcinMargul">Następnie do art. 4 zgłaszam poprawkę: w punkcie 1 skreślić wyrazy: „lub koniecznością racjonalnego urządzenia rolnego gospodarstw, tak właściciela gruntów, jak i dzierżawcy”, poczem dodać wyraz „oraz”. Panowie sami już zmienili pierwotne brzmienie artykułu. Jeżeli więc sami uznaliście jego bezsensowność, to i tutaj dopatruję się takich rzeczy, które w przyszłości w zastosowaniu będą miały kolosalne znaczenie w ujemnem interpretowaniu przez miejscowe czynniki administracyjne. Bo wszak można będzie powiedzieć: ze względu na konieczność racjonalnego gospodarowania dzierżawcy odmawia się prawa nabycia dzierżawionej przezeń ziemi.</u>
          <u xml:id="u-25.32" who="#MarcinMargul">Następnie, w razie przyjęcia art. 2 w nowej redakcji, która zgłoszona zostanie przez nasz Klub, proponuję skreślić art. 10, jako nie mający racji bytu.</u>
          <u xml:id="u-25.33" who="#MarcinMargul">Wreszcie zgłaszam zmianę art. 12, a mianowicie:</u>
          <u xml:id="u-25.34" who="#MarcinMargul">1) Umowy o wykup gruntów sporządzane będą protokólarnie przez powiatowy urząd ziemski w obecności dwóch niezainteresowanych świadków. O co tu chodzi, powtarzać nie będę.</u>
          <u xml:id="u-25.35" who="#MarcinMargul">2) Umowy zawarte zgodnie z przepisem powyższym (cz. I) przekazane zostaną przez powiatowy urząd ziemski w drodze służbowej okręgowemu urzędowi ziemskiemu celem zatwierdzenia ich, poczem, jeśli zatwierdzenie nastąpi, stają się obowiązującemi.</u>
          <u xml:id="u-25.36" who="#MarcinMargul">3) Rozpatrzenie umów, złożonych okręgowemu urzędowi ziemskiemu, winno nastąpić najpóźniej w ciągu miesiąca od daty sporządzenia tych umów przez powiatowy urząd ziemski.</u>
          <u xml:id="u-25.37" who="#MarcinMargul">I wreszcie 4) — to samo co Panowie proponują — umowy, których zatwierdzenia odmówi właściwa władza (art. 7), uważa się za rozwiązane z mocy samego prawa.</u>
          <u xml:id="u-25.38" who="#MarcinMargul">Zgłaszając wymienione poprawki, apeluję w szczególności do Panów Posłów z Klubu B. B., jako rzekomych przedstawicieli ludności wiejskiej, aby w interesie tejże ludności okazali rzeczywistą troskę o jej los.</u>
          <u xml:id="u-25.39" who="#komentarz">(Głosy: Co to za „rzekomych”?)</u>
          <u xml:id="u-25.40" who="#MarcinMargul">Rzekomych, bo nie uznajemy Panów jako wybranych uczciwie i z woli ludu. O tem nigdy nie zapominamy i nie zapomnimy. Jeszcze apeluję do Waszych sumień, a w szczególności do posłów ludowych, mieniących się przedstawicielami ludności rolnej wiejskiej, by jednak sumienie Was ruszyło i byście te poprawki zechcieli uchwalić.</u>
          <u xml:id="u-25.41" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#KarolPolakiewicz">Głos ma p. Świątkowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#HenrykŚwiątkowski">Wysoki Sejmie! Przystępując do omówienia tak ważnej sprawy, jak sprawa uwłaszczenia drobnych dzierżawców rolnych, uważam za konieczne przedewszystkiem przypomnieć Panom, jakie były przyczyny powstania instytucji drobnych dzierżaw w Polsce, jak ta instytucja się rozwinęła i wreszcie, jaki był stosunek do drobnych dzierżaw dotychczasowych sejmów.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#HenrykŚwiątkowski">Instytucja drobnych dzierżaw powstała w Polsce w czasie wojny polsko-bolszewickiej, kiedy to była uchwalona pierwsza ustawa o ochronie drobnych dzierżawców z dnia 3 lipca 1919 r. Nie znaczy to bynajmniej, żeby drobnych dzierżaw nie było wcześniej, żeby nie było ich przed wojną. Były drobne dzierżawy przed wojną, ale nie było ich tak dużo, aby ustawodawca czuł się zmuszony specjalnie uregulować stosunki z nich wypływające. Podczas walk wojny światowej i podczas wojny polsko-bolszewickiej bardzo wielu właścicieli folwarków wyjechało ze swych siedzib, pozostawiając ogromne tereny folwarczne poprostu na łasce opatrzności. Inni właściciele znów wprawdzie pozostawali w swoich siedzibach, ale z powodu braku inwentarza żywego znaczną część swoich obszarów pozostawiali bez zagospodarowania, jako ugory. Otóż w tym czasie sąsiednia ludność bezrolna i małorolna zajęła te niezagospodarowane i nieurządzone tereny. Powstały małe dzierżawy w dużej ilości. Później jednak właściciele stopniowo zaczęli powracać do swoich siedzib i starali się uregulować swój stosunek do drobnych dzierżawców w sposób dla siebie jak najdogodniejszy. Ponieważ drobne dzierżawy były dla dużej ilości dzierżawców jedynem źródłem utrzymania, przeto właściciele wykorzystywali to ich położenie, starając się czynsz dzierżawny podnieść, wypowiadali dzierżawy, wytaczali sprawy o eksmisję, słowem, czynili wszystko, ażeby uzyskać czynsz jak najwyższy. Doszło do tego, że w niektórych okolicach czynsz dzierżawny wynosił 4 cetnary żyta za 1 ha.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#HenrykŚwiątkowski">W tych warunkach ustawodawca musiał się zająć tą sprawą i w jakiś sposób ją uregulować, przychodząc z pomocą dziesiątkom tysięcy drobnych dzierżawców. Uchwalona została ustawa z 3 lipca 1919 r. (D. U. R. P. poz. 345). Motywem ustawy było dążenie do zachowania powstałych z drobnych dzierżaw gospodarstw rolnych, obrona dzierżawców przed wyzyskiem właścicieli, wreszcie walka z rosnącem bezrobociem na wsi, wywołanem między innemi ograniczeniem emigracji zarobkowej.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#HenrykŚwiątkowski">Następne sejmy przedłużyły ochronę drobnych dzierżawców ustawami z dnia 2 lipca 1920 r. i z dnia 31 lipca 1924 r., a wreszcie rozporządzeniem Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 12 września 1930 r. określono ostateczny czas trwania ochrony do 1 października 1933 r.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#HenrykŚwiątkowski">Trudno dokładnie określić ilość drobnych dzierżawców w Polsce. Niestety, nie zostało przez Rząd wykonane polecenie Sejmu, który, uchwalając ustawę z 31 lipca 1924 r., powziął rezolucję, wzywającą Rząd do przeprowadzenia statystyki drobnych dzierżawców. Dotychczas takiej statystyki nie zrobiono, nie wiemy więc faktycznie, ilu jest drobnych dzierżawców. Jednak z głosów poselskich przy uchwalaniu dotychczasowych ustaw musimy dojść do wniosku, że drobnych dzierżawców jest w Polsce ponad 100.000. Mianowicie posłowie małopolscy przy uchwalaniu ustawy z dnia 31 lipca 1924 r. określali ilość drobnych dzierżawców w Małopolsce na około 50.000. Przy uchwalaniu ustawy z 19 lutego 1929 r., rozciągającej moc ochrony na b. dzielnicę pruską, posłowie z b. dzielnicy pruskiej określali ilość drobnych dzierżawców w tej b. dzielnicy na około 30.000. Wreszcie w b. dzielnicy rosyjskiej, między innemi na terenach ordynacji Zamoyskich i na innych terenach, liczy się razem conajmniej 30.000 drobnych dzierżawców.</u>
          <u xml:id="u-27.5" who="#HenrykŚwiątkowski">Nie można się więc dziwić, że pierwsze sejmy polskie przywiązywały dużą wagę do tego zagadnienia drobnych dzierżaw i powołały do życia ustawową ochronę drobnych dzierżawców, na podobieństwo zresztą ustawy o ochronie lokatorów. Istota ochrony polega na tem, że drobny dzierżawca rolny nie może być przez właściciela usunięty z dzierżawionego gruntu, jeżeli wypełnia obowiązki ustawowe, t. zn. opłaca czynsz w wysokości i w terminie określonym w ustawie. Równocześnie, respektując interesy bezrolnych i małorolnych mas drobnych dzierżawców, jako interesy drobnego rolnictwa, wszystkie sejmy dotychczasowe uznawały, że jedynym sposobem likwidacji stosunków, powstałych z drobnych dzierżaw, jest uwłaszczenie drobnych dzierżawców. Co to jest uwłaszczenie? — Jest to sprzedaż dzierżawcom wydzierżawionych przez nich gruntów na zasadzie daleko idących ulg za cenę w całości wypłaconą przez Skarb Państwa, z rozłożeniem przy tem nabywcom szacunku na długoletnie dostępne raty.</u>
          <u xml:id="u-27.6" who="#HenrykŚwiątkowski">W tej sprawie drugi Sejm przy uchwalaniu ustawy z dnia 31 lipca 1924 r. i trzeci Sejm w roku 1930 przy uchwalaniu ustawy, której projekt był zgłoszony przez Z. P. P. S. (sprawozdanie Komisji Reform Rolnych z dnia 25 stycznia 1930 r. druk nr 671) uchwaliły rezolucję, wzywające Rząd do przedłożenia ustawy o uwłaszczeniu drobnych dzierżawców rolnych. W ten sposób w świetle jasno wyrażonej woli pierwszych trzech sejmów należy stwierdzić, że sprawa drobnych dzierżawców winna być uregulowana wręcz inaczej, niż to uczynił Klub B. B. w projekcie ustawy o wykupie gruntów dzierżawionych za pełny szacunek uiszczony przez dzierżawcę na rzecz właściciela. Projekt ten zgłoszony przy poparciu Rządu nie jest w ten sposób projektem ustawy uwłaszczeniowej i stoi w rażącej sprzeczności z wyraźną wolą dotychczasowych sejmów, co zaraz postaram się udowodnić.</u>
          <u xml:id="u-27.7" who="#HenrykŚwiątkowski">Pierwszem żądaniem, jakie mamy prawo stawiać pod adresem tych, którzy zgłaszają ustawę, jest, by ustawa była jasna i zrozumiała i by nie pozostawiała żadnych wątpliwości. Dlatego żądaliśmy już w komisji, ażeby w omawianym projekcie B. B. było wyraźnie określone, jacy drobni dzierżawcy podlegają uwłaszczeniu, gdyż niejasne postawienie tej kwestji wywołać może tysiące sporów i narazi drobnych dzierżawców na krzywdę i zbędne wydatki. Nie wystarczy powołać się, jak Panowie z B. B., na 5 ustaw o ochronie drobnych dzierżawców, wy danych w latach 1920 do 1930, dotyczących niezawsze tych samych obszarów Państwa, wzajemnie się uzupełniających, a literalnie niecałkowicie ze sobą zgodnych.</u>
          <u xml:id="u-27.8" who="#HenrykŚwiątkowski">Z powodu sprzeczności, a nawet niejasności dotychczasowych ustaw, chroniących drobnych dzierżawców, do głosu przyszły sądy, wydając również wyroki rozbieżne, a często niezgodne z istotą ustaw i intencją ustawodawcy. Powstało obszerne orzecznictwo Sądu Najwyższego, również niejednolite i ulegające pewnym istotnym zmianom. Sąd Najwyższy przytem miał stale tendencję do ograniczenia zakresu ochrony drobnych dzierżaw na korzyść właścicieli, niesłusznie uznając ochronę dzierżawców za wyjątek od ogólnych norm prawnych, gdy w rzeczywistości według intencji wszystkich trzech sejmów ochrona i uwłaszczenie drobnych dzierżawców to nie prawo wyjątkowe, lecz jedna z normalnych dróg do przebudowy ustroju rolnego, opartej na fundamentalnej zasadzie ustrojowej, wyrażonej w art. 99 (zdanie ostatnie) Konstytucji, a określonej szczegółowo w ustawie o wykonaniu reformy rolnej. Stąd powstaje obowiązek obecnego Sejmu dokładnego określenia, jakich dzierżaw ma dotyczyć uwłaszczenie. Niewykonanie tego prostego obowiązku przez Sejm obecny spowoduje wielką krzywdę drobnych dzierżawców. Powstaną w toku administracyjnego postępowania uwłaszczeniowego spory o to, czy dana dzierżawa podlega uwłaszczeniu. Ponieważ sądy nie będą działały w procedurze uwłaszczeniowej, istniejące spory o wykładnię dotychczasowych, często niejasnych ustaw ochronnych, będzie rozstrzygał ostatecznie dopiero Najwyższy Trybunał Administracyjny, o ile naturalnie drobnemu dzierżawcy wystarczy na wieloinstancyjne i długoletnie spory. W tych warunkach może być drobny dzierżawca pozbawiony prawa do wykupu tylko dlatego, że z powodu dzisiejszej nędzy i kryzysu nie będzie miał pieniędzy na kosztowne spory prawne w trzech instancjach, rozstrzygających jego sprawę. A drobnych dzierżawców są tak liczne kategorje i odmiany, że z natury rzeczy spory być muszą i będą.</u>
          <u xml:id="u-27.9" who="#HenrykŚwiątkowski">Zaznaczyć należy, że ustosunkowanie się ustawodawcy uwłaszczającego do dotychczasowych ustaw ochronnych i orzecznictwa Sądu Najwyższego, jest zupełnie łatwe. Wystarczy zapoznać się z treścią dotychczasowych ustaw ochronnych, z historją ich powstania, tendencją dotychczasowych sejmów i treścią orzecznictwa Sądu Najwyższego, aby jasno odpowiedzieć sobie na pytanie, jakie kategorje drobnych dzierżawców na mocy dotychczasowych ustaw ochronnych podlegają uwłaszczeniu.</u>
          <u xml:id="u-27.10" who="#HenrykŚwiątkowski">Drobnych dzierżawców można zgruba podzielić na następujące kategorje: 1) według sposobu użytkowania gruntu (dawnego i obecnego), a) przez dzierżawcę gruntów ornych, łąk i pastwisk, b) dzierżawcę gruntów poleśnych; 2) według miejsca położenia — a) we wsiach i osadach, b) w miastach niewydzielonych, c) w miastach wydzielonych; 3) według sposobu płacenia czynszu — a) pieniędzmi lub zbożem, b) podziałem plonów z właścicielem (art. 1763 k. c. Nap., § 1103 ust. cyw. austrjackiej, c) odrobkiem; 4) według rodzaju właściciela — a) grunty osób fizycznych, b) należące do Państwa lub będące w trwałem posiadaniu Państwa (np. tak zwane popówki), c) grunty kościelne, samorządowe i fundacyjne; 5) drobni dzierżawcy rolni i poddzierżawcy.</u>
          <u xml:id="u-27.11" who="#HenrykŚwiątkowski">Otóż w świetle dotychczasowych ustaw ochronnych i orzecznictwa Sądu Najwyższego ochronie a zatem i uwłaszczeniu podlegają:</u>
          <u xml:id="u-27.12" who="#HenrykŚwiątkowski">1) Wszystkie dzierżawy i poddzierżawy z kategorji pierwszej, a więc grunty orne i stanowiące ich gospodarczą integralną przynależność łąki i pastwiska. Nie mógł bowiem ustawodawca, stojąc na gruncie zachowania gospodarstw dzierżawionych, odbierać im koniecznych do egzystencji łąk i pastwisk (łąki i pastwiska nie stanowiące integralnej części gospodarstwa dzierżawionego nie podlegają ochronie). Dalej podlegają ochronie dzierżawcy i poddzierżawcy gruntów poleśnych, gdyż dzierżawcy ci nabyli prawa na podstawie wcześniejszych ustaw, między innemi ustawy z dnia 31 lipca 1924 r. (Dz. U. Rz. P. poz. 741), a więc nie mogą być tych praw pozbawieni przez rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej o zagospodarowaniu lasów prywatnych z dnia 24 czerwca 1927 roku (Dz. U. R. P. poz. 57), skoro to rozporządzenie nie pozbawia praw ochrony drobnych dzierżawców, użytkujących grunty poleśne.</u>
          <u xml:id="u-27.13" who="#HenrykŚwiątkowski">2) Z kategorji drugiej — dzierżawcy we wsiach, osadach i miastach niewydzielonych, jak to wyjaśnił Sąd Najwyższy w orzeczeniu C. 630/23 Urz. Zbiór Orzeczeń Nr 25/1924. Natomiast drobni dzierżawcy rolni w miastach wydzielonych ochronie, a więc i uwłaszczeniu nie podlegają.</u>
          <u xml:id="u-27.14" who="#HenrykŚwiątkowski">3) Z kategorji trzeciej podlegają ochronie płacący czynsz pieniędzmi lub zbożem; dalej płacący czynsz częścią plonu, gdyż umowy takie art. 1763 kodeksu cywilnego Napoleona kwalifikuje jako dzierżawy (wyrok Sądu Najwyższego C. 241/30 Urz. Zb. Orz. Nr 124 z r. 1930); wreszcie zgodnie z praktyką urzędów ziemskich ochronie ulegają dzierżawy za czynsz płatny odrobkiem, o ile użytkowanie dzierżawne ma charakter główny i trwały, to jest przywiązany do jednego i tęgo samego użytku rolnego (analogiczny wyrok Sądu Najwyższego C 866/24 Urz. Zb. Orz. Nr 121/1924).</u>
          <u xml:id="u-27.15" who="#HenrykŚwiątkowski">Z kategorji czwartej chronione są grunty dzierżawione, stanowiące własność osób fizycznych i będące własnością Państwa lub znajdujące się w jego trwałem posiadaniu (np. popówki). Nie podlegają ochronie grunty kościelne, samorządowe i fundacyjne.</u>
          <u xml:id="u-27.16" who="#HenrykŚwiątkowski">Co do kategorji piątej, to zasadniczo podlega ochronie w stosunku do wymienionych wyżej użytków rolnych każdy dzierżawca lub poddzierżawca do 5 ha obszaru gruntu, o ile dzierżawca lub poddzierżawca wszedł w posiadanie dzierżawionego lub poddzierżawionego gruntu przed wejściem w życie ustawy z dnia 31 lipca 1924 r., czyli przed dniem 28 sierpnia 1924 r. Istniejące dawniej wątpliwości, czy podlegają ochronie drobni dzierżawcy, którzy weszli w posiadanie po 18 lipca 1919 r. (po wejściu w życie pierwszej ustawy ochronnej z dnia 3 lipca 1919 r.), a przed dniem 28 sierpnia 1924 r., obecnie nie istnieją. Albowiem art. 9 ustawy z dnia 31 lipca 1924 r. dotyczący drobnych dzierżawców, wyniesionych do tej „godności” z poddzierżawców, i ustawa z dna 19 lutego 1929 r. (Dz. U. poz. 134) stanowią autentyczną interpretację ustawodawcy w tym kierunku, że wszyscy drobni dzierżawcy i poddzierżawcy wyżej opisanych użytków rolnych do 5 ha obszaru bez względu na województwo podlegają ochronie, o ile weszli w posiadanie użytkowanych działek przed dniem 28 sierpnia 1924 r. Co do drobnych poddzierżawców, to podlegają oni ochronie niezależnie od tego, czy grunt wzięli w poddzierżawę za zgodą właściciela czy też bez tej zgody. Pod tym względem nie zgadzam się z p. referentem, który twierdzi, że poddzierżawca wówczas tylko podlega ochronie, jeżeli poddzierżawił grunt za zgodą właściciela. Albowiem w sprawie z powództwa Maurycego Zamoyskiego przeciwko Gajstowi o eksmisję (sprawa AC 185/28 sądu okręgowego w Zamościu), Sąd Najwyższy orzekł, że źródłem prawa poddzierżawców jest nie wola właściciela, lecz wola ustawy. Dlatego obojętnym było, czy poddzierżawa była zawarta za zgodą p. Maurycego Zamoyskiego, czy też bez jego zgody.</u>
          <u xml:id="u-27.17" who="#HenrykŚwiątkowski">Wreszcie z art. 9 ustawy z 31 lipca 1924 r. wynika jeszcze jedna zasada dość ważna: jeżeli dzierżawa jest wspólna, to każdy ze wspólników podlega ochronie, o ile na niego wypada mniej niż 5 ha dzierżawionych lub poddzierżawionych użytków rolnych, Taka jest opinja Ministerstwa Reform Rolnych wyrażona w książce p. t. „Ochrona drobnych dzierżawców” Tadeusza Orsiniego-Rosenberga, Warszawa 1930 r.</u>
          <u xml:id="u-27.18" who="#HenrykŚwiątkowski">Takie są zasady dotychczasowych ustaw, chroniących drobnych dzierżawców rolnych przed krzywdą i wyzyskiem.</u>
          <u xml:id="u-27.19" who="#HenrykŚwiątkowski">Dlaczego ja o tych rzeczach mówię? Dlatego, że jeżeli Panowie w ustawie nie określili ściśle, którzy dzierżawcy podlegają uwłaszczeniu, to wątpliwość stąd wynikająca powinna być przynajmniej w dyskusji w Sejmie należycie wyjaśniona.</u>
          <u xml:id="u-27.20" who="#HenrykŚwiątkowski">A teraz przejdę do kwestyj następnych. Na czem polegają wniesione przez Z, P. P. S, dwa projekty ustaw? — W projekcie pierwszym (druk nr 30) dotyczącym ochrony drobnych dzierżawców rolnych dążymy do tego, aby przedewszystkiem określić ściśle, na czem polega ochrona według dotychczasowych ustaw, a następnie dążymy do tego, aby moc ochrony rozszerzyć na inne nie chronione dotychczas kategorje drobnych dzierżawców rolnych. Dążymy do tego, aby ochronę rozciągnąć na 7 ha użytków rolnych, a nie na 5 ha, jak było dotychczas. Dążenie to wynika z tego, że w b. dzielnicy pruskiej jest duża ilość drobnych dzierżawców rolnych do 7 ha użytkowanego gruntu. Są to przeważnie robotnicy przybyli z Westfalji. Chcemy przyjść im w ten sposób z pomocą i stworzyć ochronę do 7 ha włącznie. Dążymy dalej do tego, aby ochronę zupełnie wyraźnie sprecyzować i powiedzieć, że chronieni są drobni dzierżawcy gruntów ornych, łąk i pastwisk, co jest zresztą zupełnie logiczne, bo łąki i pastwiska stanowią integralną część gospodarki rolnej, i wyłączyć ich z chronionej ustawą gospodarki nie można.</u>
          <u xml:id="u-27.21" who="#HenrykŚwiątkowski">Żądamy wyraźnie, aby ochroną były objęte grunta poleśne, a to celem usunięcia wszelkich wątpliwości, które mogłyby powstać na tle wykładni rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 24 czerwca 1927 r. (D. U. R. P. poz. 57).</u>
          <u xml:id="u-27.22" who="#HenrykŚwiątkowski">W projekcie naszym dla usunięcia wszelkich wątpliwości obejmujemy ochroną ustawy nietylko dzierżawy za czynsz płatny gotówką lub zbożem, ale również i takie dzierżawy, za które czynsz uiszczany jest podziałem plonów z właścicielem (spółką) lub pracą wykonaną na rzecz właściciela (odrobek).</u>
          <u xml:id="u-27.23" who="#HenrykŚwiątkowski">Według naszego projektu eksmisja drobnego dzierżawcy może być orzeczona, z powodu niepłacenia czynszu tylko wówczas, gdy właściciel w sposób należyty i na piśmie zażądał od drobnego dzierżawcy zapłaty. W b. Kongresówce zasada ta wypływa z art. 1247 kodeksu cywilnego, który stoi na stanowisku, że dłużnik dopiero wtedy jest postawiony w zwłoce, jeśli zostanie przez wierzyciela wezwany do zapłacenia w swojem miejscu mieszkania. Według dotychczasowych ustaw oraz, jak wyjaśnił Sąd Najwyższy, wystarczy, że drobny dzierżawca w terminie nie zapłacił czynszu, a eksmisja może być orzeczona, niezależnie od tego, czy było wezwanie dzierżawcy przez właściciela o zapłacenie czynszu.</u>
          <u xml:id="u-27.24" who="#HenrykŚwiątkowski">Drugi nasz projekt ustawy (druk nr 93) dotyczy uwłaszczenia drobnych dzierżawców rolnych. Otóż w tym projekcie chcemy wprowadzić w życie te zasady uwłaszczenia, jakie niewątpliwie miały na myśli pierwsze trzy sejmy, stojące na stanowisku, że drobni dzierżawcy mają być uwłaszczeni. Uznajemy przedewszystkiem zasadę, że w trakcie postępowania uwłaszczeniowego powinny być wstrzymane wszystkie spory o eksmisję oraz wykonanie eksmisji tych drobnych dzierżawców, co do których było orzeczone sądownie usunięcie z gruntów. W tych czasach, kiedy ludność wiejska jest w rozpaczliwie trudnem położeniu materjalnem, większość eksmisyj orzeczona zostaje z powodu nieterminowego płacenia czynszów. Czynsz ustawowy jest dziś bardzo wysoki, jeśli weźmiemy pod uwagę, że drobny dzierżawca jest przeważnie bezrolny i nie ma skąd wziąć pieniędzy. Dlatego żądanie nasze wstrzymania eksmisji do czasu ukończenia postępowania uwłaszczeniowego jest najzupełniej uzasadnione.</u>
          <u xml:id="u-27.25" who="#HenrykŚwiątkowski">Stoimy dalej na stanowisku, że cena ziemi powinna być określana ściśle w pewnej niskiej taksie. Cena, ta powinna być zniżana w stosunku do czasu, przez jaki drobny dzierżawca swoją działkę posiada. Od 10 lat posiadania drobnemu dzierżawcy należą się już ulgi procentowe w cenie gruntu, przyczem po 30 latach drobny dzierżawca ma już 95% opustu, tak że płaciłby już tylko 5% szacunku.</u>
          <u xml:id="u-27.26" who="#HenrykŚwiątkowski">W projekcie swoim żądamy pełnych kredytów dla drobnych dzierżawców. Żądamy, ażeby Bank Rolny zapłacił całą cenę należną od drobnych dzierżawców, z tem, że cena ta będzie rozłożona na długoletnie, przynajmniej 30-letnie rozpłaty tak, że w ciągu wielu lat będą oni mogli małemi sumami wypłacić całą należność Bankowi Rolnemu.</u>
          <u xml:id="u-27.27" who="#HenrykŚwiątkowski">Pozatem żądamy, ażeby ustawa o uwłaszczeniu była ustawą bezwzględnie obowiązującą, t. j. ażeby właściciele nie mogli jej obejść przez żądanie spłacenia drobnego dzierżawcy.</u>
          <u xml:id="u-27.28" who="#HenrykŚwiątkowski">O ile idzie o projekt B. B., który jest popierany przez Rząd (projekt ten, znajduje się w druku nr 522) to jest on całkowitem zaprzeczeniem z jednej strony zasady uwłaszczenia, tylokrotnie przyjętej przez poprzednie sejmy, a z drugiej strony jest niezgodnym z naszemi projektami, idącemi właśnie po linji intencji dotychczasowych sejmów. Stwierdzone tu zostało przed chwilą najzupełniej słusznie, że dla drobnych dzierżawców rolnych, którzy podlegają uwłaszczeniu, stwarza się pewnego rodzaju privilegium odiosum, to zn. stwarza się coś, jakby karę na nich za to, że przystępują do uwłaszczenia. Dlaczego? — Normalnie nabywca gruntu płaci cenę według daty nabycia. Niech Panowie będą łaskawi zastanowić się choć nad tą jedną sprawą, która jest najistotniejszą. Zwyczajny nabywca, zwyczajny kolonista nabywa grunt z parcelacji na podstawie ceny z daty nabycia, to jest ceny powiedzmy dzisiejszej. Ta cena jest stosunkowo niska, ponieważ od roku 1929 do roku 1931 ceny ziemi spadły aż do 5-tej części. Otóż to jest położenie, w jakiem znajduje się zwyczajny nabywca. A Panowie co robią? Do tych uprzywilejowanych nabywców, do tych dzierżawców, których Panowie niby uwłaszczają — stosujecie Panowie zasadę ceny przeciętnej za ostatnie lat 3, to znaczy za lata 1929, 1930 i 1931. W ten sposób wytwarzacie Panowie cenę trzykrotnie lub dwukrotnie wyższą od ceny normalnej w czasie kupna. I to ma być uwłaszczenie!</u>
          <u xml:id="u-27.29" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Chodzi o wyrzucenie ludzi na bruk.)</u>
          <u xml:id="u-27.30" who="#HenrykŚwiątkowski">Jestem przekonany, że art. 2 projektu, dotyczący ceny, został podyktowany Panom przez tych, którzy ten grunt mają sprzedawać — przez obszarników, którzy widocznie przy tej okazji chcą się wzbogacić, biorąc od drobnego dzierżawcy cenę 2-krotnie lub 3-krotnie wyższą od normalnej.</u>
          <u xml:id="u-27.31" who="#HenrykŚwiątkowski">Wyjaśnię, skąd to nieporozumienie co do ceny mogło powstać. P. Minister Reform Rolnych na Komisji Reform Rolnych porównał drobne dzierżawy z serwitutami. Otóż widocznie została tu zastosowana ta sama zasada, jaką się stosuje przy likwidacji serwitutów, gdzie wartość ekwiwalentu zaserwitutowego określa się według ceny przeciętnej za ostatnie trzy lata. Dlaczego? To jest przy likwidacji serwitutów zupełnie zrozumiałe. Chodzi o wypośrodkowanie ceny przeciętnej, licząc od rozpoczęcia likwidacji do momentu oszacowania ekwiwalentu. Tutaj tej zdrady być nie może. Albo wprowadzona ona została przez omyłkę, albo też została podyktowana interesem tych, których grunt będzie sprzedany.</u>
          <u xml:id="u-27.32" who="#HenrykŚwiątkowski">Jest jeszcze art. 4 w projekcie Panów, który powiada, że w pewnych wypadkach drobny dzierżawca może być spłacony i pozbawiony prawa uwłaszczenia na tej podstawie, że wchodzą w grę interesy racjonalnej gospodarki rolnej. Co oznacza ta racjonalna gospodarka rolna, artykuł ten nie powiada. Otóż twierdzę, że ten artykuł znów stwarza to privilegium odiosum, znów stanowi jakąś karę dla drobnego dzierżawcy, który ma być uwłaszczony. Dlaczego? — Przy zwykłej parcelacji, na podstawie zwyczajnych ustaw, a więc na podstawie rozporządzenia Prezydenta z 19 lipca 1927 r. (Dz. U. R. P. poz. 909) o likwidacji umów dzierżawnych przy parcelacji (art. 22), dzierżawca może otrzymać działkę, jeżeli chce ją nabyć przy parcelacji gruntu, który on dzierżawi. W tej zwyczajnej ustawie niema żadnego wyłączenia dla drobnych dzierżawców. Jeżeli drobny dzierżawca życzy sobie nabyć, to on nie może być od kupna odsunięty.</u>
          <u xml:id="u-27.33" who="#HenrykŚwiątkowski">Panowie nawet nie chcą szanować treści art. 22 rozporządzenia Prezydenta z dnia 19 lipca 1927 r. Panowie zamiast jakichś ulg przy uwłaszczeniu stwarzają utrudnienia. Drobny dzierżawca może być wyrzucony za jakieś śmiesznie niskie odszkodowanie, które bynajmniej nie pokrywa rzeczywistych szkód dzierżawcy poniesionych z powodu usunięcia z gruntu.</u>
          <u xml:id="u-27.34" who="#HenrykŚwiątkowski">To są zdaniem mojem najbardziej kardynalne wady tej ustawy — cena i dowolność przy uwłaszczeniu.</u>
          <u xml:id="u-27.35" who="#HenrykŚwiątkowski">Wreszcie o ile chodzi o inne zasady projektu Panów, to są one przeważnie obojętne. Sama procedura uwłaszczenia nie jest uproszczona, ale ostatecznie można się na nią zgodzić. Nie chodzi zresztą o to, kto będzie załatwiał formalności, byleby efekt ostateczny był dla drobnych dzierżawców dobry.</u>
          <u xml:id="u-27.36" who="#HenrykŚwiątkowski">W tych warunkach ustawa Panów nie jest żadną ustawą uwłaszczeniową, Panowie zupełnie słusznie nawet nie nazwali jej ustawą uwłaszczeniową, a tylko ustawą o wykupie. Zupełnie słusznie mój przedmówca podniósł, że to jest ustawa nie o uwłaszczeniu, lecz o wywłaszczeniu drobnych dzierżawców z praw dobrze przez nich nabytych na podstawie dotychczasowych ustaw ochronnych.</u>
          <u xml:id="u-27.37" who="#komentarz">(P. Smoła: To jest ustawa o wypędzeniu dzierżawców z ziemi.)</u>
          <u xml:id="u-27.38" who="#HenrykŚwiątkowski">Muszę dodać, że mieliśmy przecież w Polsce różne uwłaszczenia, mianowicie było uwłaszczenie na podstawie ukazu carskiego z 1864 r. Możemy śmiało powiedzieć, że gdyby car Aleksander II żył, to uśmiałby się z tego projektu Panów, porównując swój ukaz carski z projektem Panów.</u>
          <u xml:id="u-27.39" who="#komentarz">(Potakiwania na ławach Stronnictwa Ludowego.)</u>
          <u xml:id="u-27.40" who="#HenrykŚwiątkowski">Panowie nie uchwalacie uwłaszczenia, tylko, jak słusznie powiedziano, wywłaszczenie drobnych dzierżawców.</u>
          <u xml:id="u-27.41" who="#komentarz">(P. Smoła: Panowie wprowadzacie bezeceństwa, wypędzacie dzisiaj ludzi, każecie płacić czterokrotną cenę.)</u>
          <u xml:id="u-27.42" who="#HenrykŚwiątkowski">W ten sposób Rząd obecny nie wypełnił uroczystej zapowiedzi, jaką poprzednie rządy dały chłopom w r. 1920.</u>
          <u xml:id="u-27.43" who="#komentarz">(P. Smoła: Najgorszy wróg by tego nie zrobił)</u>
          <u xml:id="u-27.44" who="#HenrykŚwiątkowski">Rząd nie spełnił zapowiedzi sejmów z r. 1924 i 1930. Rząd i Klub B. B. przeprowadzają przez ten Sejm taką ustawę, która jest zaprzeczeniem uwłaszczenia, przekreśleniem praw nabytych przez drobnych dzierżawców na mocy ustaw i uchwał sejmowych.</u>
          <u xml:id="u-27.45" who="#HenrykŚwiątkowski">Wreszcie słów kilka chcę powiedzieć o poprawkach, zgłoszonych przez nas na komisji do projektu rządowego, Poprawki te w ogólnej intencji są zgodne z naszemi dwoma projektami ustaw. Zmierzają one do rozszerzenia ochrony drobnych dzierżawców i stwierdzają, że obowiązek uwłaszczenia jest bezwzględny, Dążą do tego, żeby ten obowiązek uwłaszczenia nie mógł być pominięty. Żądamy zastosowania ochrony, a więc i uwłaszczenia dla drobnych dzierżawców do 7 ha włącznie. Ustalamy cenę minimalną ze stopniowem zniżaniem się ceny w miarę długości czasu posiadania gruntów przez drobnych dzierżawców. Tu wspomnę, że Panowie ryczałtowo potraktowali wszystkich drobnych dzierżawców. Są tacy, którzy posiadają dzierżawę od niepamiętnych czasów, od lat 150, czy 200. Przykład z osadą Goraj, powiatu biłgorajskiego z 600 drobnymi dzierżawcami, którzy z dziada pradziada siedzą na gruncie, nie jest jedynym. Panowie w swojem sumieniu nie mogą przyznać sobie racji, jeżeli do drobnych dzierżawców, którzy siedzą 6 lat na gruncie, stosują taką samą cenę, jak do drobnych dzierżawców, siedzących na gruncie lat 60, 100, 150, czy wreszcie 200. Przecież to jest niesłuszne. Już na Komisji Reform Rolnych powiedziałem, że nawet złodziej, kiedy zajmie cudzy grunt i siedzi na nim lat 30, to po 30 latach staje się właścicielem. Nie twierdzę, że po 30 latach drobny dzierżawca ma się stać właścicielem, bo on zajmuje grunt prekaryjnie. Jest to jednak poważny argument moralny, prowadzący do wniosku, że trzeba długoletnich dzierżawców inaczej potraktować, niż dzierżawców siedzących na gruncie zaledwie lat kilka.</u>
          <u xml:id="u-27.46" who="#HenrykŚwiątkowski">Pan referent powiedział, że sprawa długoletnich czynszowników będzie uregulowana w innej ustawie na podstawie ceny ziemi o wiele niższej. A czyż ci długoletni drobni dzierżawcy, którzy będą uwłaszczeni w omawianej ustawie, (np. z osady Goraj), którzy siedzą 100, 150 lat, nie powinni być przyrównani do długoletnich czynszowników? — Przecież jest to ta sama sytuacja prawna! Dlatego żądamy obniżenia dla nich ceny ziemi.</u>
          <u xml:id="u-27.47" who="#HenrykŚwiątkowski">Wreszcie żądamy zapewnienia uwłaszczonym pełnej pomocy kredytowej Państwa, Z tych wszystkich powodów musimy stanąć na stanowisku, że jeżeliby nasze poprawki zostały przyjęte, a jest to pium desiderium z naszej strony, będziemy za ustawą głosować. Jeżeli zaś nie będą przyjęte nasze poprawki, to ręki do takiego uwłaszczenia drobnych dzierżawców nie przyłożymy, aby dotychczasowa ochrona trwała jeszcze dłużej, aż przyjdą czasy bardziej normalne, kiedy przyrzeczenia pierwszych trzech sejmów będą mogły się urzeczywistnić. Wolimy czekać na prawdziwe uwłaszczenie w innych warunkach w przyszłości.</u>
          <u xml:id="u-27.48" who="#HenrykŚwiątkowski">W końcu zwracam się z apelem do Panów, byście potraktowali sprawę rzeczowo i usunęli bardziej rażące błędy. W imieniu Z. P. P. S. proszę o przyjęcie naszych dwóch projektów ustaw i naszych poprawek. W przeciwnym razie będziemy głosowali przeciw ustawie, zgłoszonej przez klub B. B.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#KarolPolakiewicz">Głos ma p. Maksymiljan Malinowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#MaksymilianMalinowski">Wysoki Sejmie. Zabieram głos w tej sprawie, ponieważ dotyczy ona wielu setek tysięcy ludzi, obywateli, będących w najcięższem położeniu nietylko dziś, ale od wielu lat, ludzi, którzy dziś zwłaszcza w tem ciężkiem położeniu są już w bezgranicznie wielkiej nędzy. Obawiamy się, że ustawa niniejsza nie poprawi ich losu, a raczej pogorszy go, i dlatego powiedziałbym to, co moi przedmówcy mówili, że raczej należałoby — naprawdę należałoby zwrócić tę ustawę do komisji, ażebyśmy w niej jeszcze raz zastanowili się i jeszcze raz przeprowadzili dyskusję i wprowadzili te poprawki, które niewątpliwie dobro tych ludzi mają na względzie, a mając ich dobro na względzie, jednocześnie mają na względzie dobro ogólne kraju — Państwa. Radbym więc, żeby ta ustawa wróciła i radbym zaapelować do grupy „ludowej” w B. B. W. R., ażeby się jeszcze raz zastanowiła, czy dobrze czyni taką ustawę uchwalając. O grupie tej mówią i piszą, że są przedstawicielami ludu i jego interesów! Niechże ona jeszcze raz przemyśli tę rzecz i niech uzna, że trzeba poprawić tę ustawę ze względu na dobro tych ludzi i dobro gospodarcze kraju. Robiąc nędzarzy, kraj doli swej nie poprawia.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#MaksymilianMalinowski">Nie będę dotykał tych spraw, na które tutaj moi przedmówcy wskazywali, tylko na dwie sprawy zwrócę uwagę. Przedewszystkiem na art. 2 projektu Panów, który mówi o cenie ziemi. Lata 1929, 1930 i 1931 nieszczęśliwie są wybrane na ten czas, którego przeciętna cena ziemi ma stanowić o cenie wykupu ziemi dzierżawców. Ministerstwo Reform Rolnych stanęło już na tem stanowisku — przypuszczam, że to, co jest w części 2 art. 2, jest echem tego, co robi Ministerstwo w innej dziedzinie, mianowicie w regulowaniu spłat za ziemię państwową, otrzymaną z parcelacji, tym, którzy w latach 1920, 1921, 1923 dostali ją. Płacili za nią wtedy tysiącami marek, które po przeliczeniu na złote, obrócone zostały w grosze. Są to ludzie pokrzywdzeni. Po raz drugi muszą płacić za ziemię. Rozesłano im teraz zawiadomienie, że oceni się im ziemię według przeciętnej ceny tych właśnie trzech lat 1929, 1930, 1931 z ustępstwem 30%.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Marszałek.)</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#MaksymilianMalinowski">Mamy już wiadomości od tych ludzi. Te wiadomości i rozmaite dane wskazują na to, że ludność tego wyroku na siebie nie może uznać za słuszny i sprawiedliwy. Więc znowu będą napływały coraz liczniejsze protesty, rekursy na owo zarządzenie Ministerstwa, żeby oceniać dziś ziemię według przeciętnej za lata 1929–1931. Nie jest to sprawiedliwe nietylko względem tych dzierżawców, którzy, jak tu było mówione, siedzą po 150, 200 i więcej lat na dzierżawie, jak w Goraju, ale nawet do wszystkich, bo dzisiejsza cena ziemi nie odpowiada przeciętnej za lata 1929–1931. Jeżeli dziś folwarki bywają sprzedawane, wprawdzie z licytacji, po 100 zł za mórg, to po ileż dzierżawcy dziś powinni płacić? A im według art. 2 wypadnie płacić znacznie drożej, bo około 1.000–1.500 zł za mórg. Jest to cena niesprawiedliwa i art. 2 niesprawiedliwy; trzeba go przerobić; krzywda społeczna źle usposobi tych ludzi, a chcielibyśmy, ażeby stosunek i najuboższych był do Polski jak najprzychylniejszy.</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#MaksymilianMalinowski">Zwróciłem uwagę na to, o czem prawdopodobnie i następni mówcy będą mówili, ponieważ uważam to za bardzo ważny moment.</u>
          <u xml:id="u-29.5" who="#MaksymilianMalinowski">Przejdę teraz do wykonywania tej ustawy w drodze pożyczek i pomocy kredytowej. Muszę zwrócić uwagę, że pożyczki, że kredyty, o ile nie są zapewnione przez Rząd, przez Ministerstwo Reform Rolnych i Bank Rolny, to lepiej o nich mojem zdaniem nie mówić.</u>
          <u xml:id="u-29.6" who="#MaksymilianMalinowski">Pan Minister Reform Rolnych na Komisji Reform Rolnych oznajmił nam co do art. 17, że nie chciałby, żeby mówiono w nim o 5-procentowych listach państwowej renty ziemskiej, ponieważ będzie się starał o to, żeby pożyczki były udzielane z innych funduszów, któremi będzie rozporządzać czy to minister czy Bank Rolny.</u>
          <u xml:id="u-29.7" who="#MaksymilianMalinowski">Ja się obawiam, że Panom nie starczy pieniędzy na te pożyczki, czy pomoce kredytowe dla dzierżawców na wykupno przez nich ziemi. Nie starczy Panom na to pieniędzy. A ponieważ i Panowie uważają, że to trzeba szybko załatwić, i stawiają termin 1 października 1933 r., uważam, że załatwienie tej sprawy jest pilne i konieczne i trzeba już dziś w art. 17 tę sprawę inaczej załatwić, nie liczyć na to, że Minister Reform Rolnych lub Bank Rolny będą mogli udzielić pożyczek. Bo nie będą mogli.</u>
          <u xml:id="u-29.8" who="#MaksymilianMalinowski">Bardzo przykre, demoralizujące i deprymujące robi wrażenie, jeżeli Bank Rolny przyśle do zainteresowanego gospodarza promesę, której następnie nie wypłaca w ciągu roku, 2 lat, a po pewnym czasie w niektórych razach promesę obniża i zamiast połowy daje np. 1/3 część tego. Wielki zawód gospodarczy dotyka wtedy ludzi. Wpycha to ich w długi lichwiarskie i bankructwo.</u>
          <u xml:id="u-29.9" who="#MaksymilianMalinowski">Jeżeli ustawa mówi, że będą otrzymywali pomoc kredytową od Banku Rolnego, a minister nie będzie w stanie tego dać, to trzeba wprowadzić koniecznie te listy renty ziemskiej, 5% listy ziemskie. Mojem zdaniem, powinny tu one być wprowadzone w art. 2 i 17, bo ustawa ta jest częścią wykonania reformy rolnej, Możność spłacania wykupu za ziemię powinna wejść do tej ustawy, tak samo, jak weszła do ustawy o reformie rolnej z roku 1925. Tem bardziej powinno to, mojem zdaniem, wejść, że już w ustawie z roku 1925 w art. 31 wyraźnie jest powiedziane, że renta ziemska będzie używana wtedy, kiedy reforma rolna będzie załatwiana przymusowo i ziemia będzie przymusowo oddawana na parcelację.</u>
          <u xml:id="u-29.10" who="#MaksymilianMalinowski">W dzisiejszej ustawie także mówimy o tem, że wykup ziemi przez dzierżawców ma być przymusowy.</u>
          <u xml:id="u-29.11" who="#MaksymilianMalinowski">I w art. 4 mówi się o tem postępowaniu przymusowem i w art. 9 mówi się o wykupie i przymusie i nawet w art. 17 także mowa o przymusie, więc przymus będzie i przymus jest koniecznością. A jeżeli tak jest, to w takim razie wprowadzanie takiego czynnika pomocniczego przy regulowaniu sprawy wykupu tej ziemi, jakim jest możność spłacania ziemi listami renty ziemskiej, jest konieczne. Nie mówię, o czem poprzedni mówcy mówili, czem jest istotnie ta ustawa — wywłaszczeniem czy wykupem. Ale zgodnie z ustawą z roku 1925 może być stosowany przymus wykupu, i powinien też być stosowany wykup listami 5% renty ziemskiej. Uważamy, że w tym art. 17, jak i w dwóch innych artykułach, powinien być ustęp o tej rencie ziemskiej 5%, ponieważ to będzie dawało pewność, że sprawa wykupu będzie załatwioną. Dlatego poprawki Klubu Ludowego do art. 2 brzmią: Dodaj e się część 4 w brzmieniu następującem:</u>
          <u xml:id="u-29.12" who="#MaksymilianMalinowski">„Ustalone w myśl części 2 niniejszego artykułu wynagrodzenie za ziemię będzie uiszczone bądź w kredycie gotówkowym, bądź w listach 5% państwowej renty ziemskiej (art. 31, 34, 35 ustawy o wykonaniu reformy rolnej z dn. 28 grudnia 1925, Dz. U. Nr. 1 poz. 1 r. 1926)”.</u>
          <u xml:id="u-29.13" who="#MaksymilianMalinowski">Do art. 17 proponujemy następującą poprawkę:</u>
          <u xml:id="u-29.14" who="#MaksymilianMalinowski">Po części I tego artykułu dodaj e się nową część drugą w brzmieniu:</u>
          <u xml:id="u-29.15" who="#MaksymilianMalinowski">„Pomoc kredytowa, zabezpieczona hipotecznie, ma być przez pożyczkobiorcę spłacona w ratach półrocznych w ciągu lat 20”.</u>
          <u xml:id="u-29.16" who="#MaksymilianMalinowski">W drugiej części art. 17 jest mowa o 10 latach spłaty. Rozumiemy, że i to na dzisiejsze czasy jest termin zbyt krótki, nietylko dlatego, żeby spłacić w ciągu 10 lat, ale, że raty roczne będą stosunkowo za wysokie, ażeby z rocznych dochodów ziemi dzierżawcy mogli spłacać. I dlatego uważamy, że te spłaty należy rozłożyć na lat 20.</u>
          <u xml:id="u-29.17" who="#MaksymilianMalinowski">Dalej, dotychczasowa część 2 jako część 3 otrzymuje brzmienie następujące: „O ile kredyt gotówkowy, przewidziany w części I niniejszego artykułu na wykupno gruntu, nie będzie mógł być przyznany w pełnej wysokości, to na uiszczenie należności za ziemię dzierżawcom wydana zostanie pożyczka w listach 5% państwowej renty ziemskiej, z terminem 41-letnim umorzenia (art. 34 ustawy o wykonaniu reformy rolnej z dnia 28 grudnia 1925 r.)”.</u>
          <u xml:id="u-29.18" who="#MaksymilianMalinowski">Stawiam te poprawki, prosząc, ażeby Wysoki Sejm raczył je uchwalić, a kończę ponownym apelem, że należałoby jeszcze raz przerobić tę ustawę, ażeby ona była z istotnym pożytkiem dla tych mas rolniczych, o które nam chodzi, a wobec tego i z istotnym pożytkiem dla ogółu stosunków krajowych Państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#KazimierzŚwitalski">Głos ma p. Langer.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#AntoniLanger">Wysoka Izbo! Cena wykupu ziemi jest żądłem tej całej ustawy. Ja do tego żądła ustawy, t. j. do ceny chcę się ograniczyć.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#AntoniLanger">Cena ziemi, zbyt wysoko wyśrubowana, prowadzi do bankructwa i klęski gospodarczej. Jakąż cenę zapłacą dzierżawcy, którym w myśl proponowanej ustawy będzie służyło prawo nabycia dzierżawionych gruntów wraz ze znajdującemi się na nich zabudowaniami?</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#AntoniLanger">Art. 2 określa tę cenę w następujący sposób:</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#AntoniLanger">„Cenę nabycia gruntów, o ile strony nie umówią się inaczej, stanowi wartość przychodowa tych gruntów. Za wartość przychodową uważa się 3/4 przeciętnej ceny rynkowej gruntów. Przy ustalaniu przeciętnej ceny rynkowej należy brać pod uwagę ceny sprzedażne, uzyskiwane w okolicy w ciągu trzechlecia, obejmującego lata 1929, 1930 i 1931 r.”.</u>
          <u xml:id="u-31.4" who="#AntoniLanger">Jeżeli zważymy, że ceny ziemi w 1929 r. były nadmiernie wysokie i nieprawdopodobnie wyśrubowane, że w r. 1930 również trzymały się na wysokim poziomie, a spadek ceny ziemi następował dopiero w końcu 1930 i 1931 r., to dojdziemy do wniosku, że tak obliczona cena ziemi stanie się niedostępną dla drobnych dzierżawców.</u>
          <u xml:id="u-31.5" who="#AntoniLanger">Ta ustawa jest błyskotliwem mamidłem pozornego dobrodziejstwa, a w gruncie rzeczy jest ona dobrodziejstwem jedynie dla obszarników, którzy chcą się pozbyć dzierżawców za dobrą cenę ziemi.</u>
          <u xml:id="u-31.6" who="#AntoniLanger">Tak obliczona cena ziemi nie ochroni dzierżawców, lecz wypędzi ich z ziemi, bo cena ziemi przy talkiem obliczeniu może dojść w pewnych okolicach do 3.000 zł za 1 ha.</u>
          <u xml:id="u-31.7" who="#AntoniLanger">Skoro dzierżawca będzie miał do zapłacenia za 5 ha 15.000 złotych, to czy będzie w stanie w ciągu 10 lat spłacić tę sumę wraz z procentami? Nigdy. Czy w tym kryzysie gospodarczym przy spadku cen i nierentowności gospodarstw, drobny rolnik, mizerny dzierżawca podoła ciężarom spłacenia tak oszacowanej ziemi? Sądzę, że nie jest w stanie. Przed dwoma laty — dam przykład — klasztor Norbertanek w Krakowie sprzedał ziemię ze swoich dóbr po 4.000 zł za ha i dziś nabywcy nie są w stanie uiścić swoich zobowiązań, a nawet nie są w stanie zapłacić procentów.</u>
          <u xml:id="u-31.8" who="#AntoniLanger">Prawda, że Panowie z pod znaku B. B. w swoim projekcie ustawy o wykupie, a właściwie o zrujnowaniu dzierżawców, obłudnie powiadacie w art. 17, że „dzierżawcom, którzy nie mają możności uiścić jednorazowo należnej ceny wykupu, bądź ustalonej w drodze umowy, bądź też w trybie postępowania przymusowego, może być przyznana pomoc kredytowa na zasadach, stosowanych przy udzielaniu pomocy kredytowej nabywcom gruntów z parcelacji”. Natomiast, jeśli „kredyt, przewidziany w pierwszej części nie zostanie przyznany w pełnej wysokości, powiatowy urząd ziemski może w przypadkach zasługujących na uwzględnienie”...</u>
          <u xml:id="u-31.9" who="#komentarz">(P. Smoła: Trzeba sobie zasłużyć.)</u>
          <u xml:id="u-31.10" who="#AntoniLanger">...— to są te luzy biurokratyczne „rozłożyć należność na spłaty najwyżej 10-letnie, w ratach półrocznych przy odpowiedniem zabezpieczeniu hipotecznem na uwłaszczonych gruntach. Wraz z ratami półrocznemi pobierane będą odsetki od zakredytowanej sumy w wysokości 5% w stosunku rocznym”.</u>
          <u xml:id="u-31.11" who="#AntoniLanger">Ciekawe, że p. Minister Reform Rolnych ostatnio na komisji oświadczył, że wszelkie oprocentowanie, związane z rolnictwem, będzie obliczone na 3%, a Panowie tu w ustawie podnosicie na 5%. Przy takiem dobrodziejstwie uwłaszczony rolnik wpierw skona z nędzy, niż będzie w stanie wypłacić należność za tę ziemię. Te paragrafy o cenie zakrawają na cyniczne szyderstwo z drobnych dzierżawców, których chce się za pomocą tej obłudnej ustawy wprost wygnać z ziemi, albo pogrążyć w długach, z których nie będą w stanie swej ziemi nigdy oczyścić. Te artykuły są premją, bogatym prezentem dla obszarników, którzy za pomocą tej chłoszczącej ustawy będą w stanie wypędzić długoletnich drobnych dzierżawców z ziemi.</u>
          <u xml:id="u-31.12" who="#AntoniLanger">Ta ustawa w art. 2 i 17 jest zniesieniem ustawy o ochronie dzierżawców, a natomiast jest ustawą o wywłaszczeniu dzierżawców z ziemi tak, jak to już kilku mówców podkreśliło. I ciekawe, że jeden właśnie z pp. posłów, znany z największego wykrzykiwania na Sejmie, p. Sanojca, w 1925 r. zgłosił wniosek z projektem ustawy o uwłaszczeniu drobnych dzierżawców, gdzie powiedział w art. 24, że cena użytków rolnych w 1925 r. wynosi 200 zł za 1 ha, w żadnym wypadku nie może przekraczać 300 zł za 1 ha. To podaję, jako ilustrację, jaki nastąpił przeskok. Dzisiaj się przeszło od 200 zł do 3.000 zł.</u>
          <u xml:id="u-31.13" who="#komentarz">(Głos na ławach B. B.: Ale mieliście wtedy władzę, mogliście uchwalić.)</u>
          <u xml:id="u-31.14" who="#AntoniLanger">My, przedstawiciele chłopów, w trosce o długoletnich dzierżawców pragniemy określić cenę ziemi w ten sposób, aby te tysiące ludzi, siedzących na działkach dzierżawnych były w stanie pracować na roli i grunty dzierżawione wykupić.</u>
          <u xml:id="u-31.15" who="#AntoniLanger">Dlatego też zgłaszamy do art. 2 następującą poprawkę: Art. 2 punkt 2 ma brzmieć:</u>
          <u xml:id="u-31.16" who="#AntoniLanger">„Cenę nabycia za każdy hektar gruntów stanowi dwudziestokrotny iloczyn płaconego przez dzierżawcę rocznego czynszu dzierżawnego w roku 1931 z jednego hektara.</u>
          <u xml:id="u-31.17" who="#AntoniLanger">„Cenę powyższą wypłaci nabywca w 20-rocznych równych ratach, płatnych corocznie zdołu w dniu 1 października do Państwowego Banku Rolnego. Państwowy Bank Rolny wypłaci w ciągu dni 30 po prawomocności o wykupie wymienioną w poprzednim ustępie cenę w obligacjach, ulegających umorzeniu w ciągu lat 20, jeżeli grunt wykupiony jest wolny od wszelkich długów i ciężarów, lub jeżeli dotychczasowy właściciel gruntów przedstawi zgodę wszystkich wierzycieli hipotecznych na wypłacenie mu ceny kupna. Jeżeli grunt, będący przedmiotem wykupu, jest obciążony, to cenę wykupu w obligacjach złoży Państwowy Bank Rolny do depozytu sądu dla wypłacenia komu należy, stosownie do przepisów ustawy postępowania cywilnego o podziale funduszy, osiągniętych ze sprzedaży przymusowej majątku.</u>
          <u xml:id="u-31.18" who="#AntoniLanger">Fundusz umorzenia stanowią ceny wykupu, wpłacone do Państwowego Banku Rolnego wedle ust. 1 tego artykułu. Plan umorzenia ustali Minister Reform Rolnych z Ministrem Skarbu”. Ustawa, która określałaby cenę wykupu ziemi według naszej poprawki, stałaby się ochronną i zbawczą dla drobnych dzierżawców rolnych, udostępniłaby warsztaty rolne tysiącom rolników w imię ogólnego dobra Państwa.</u>
          <u xml:id="u-31.19" who="#AntoniLanger">W projekcie natomiast ustawy, uchwalonej przez większość komisji, widzimy wyraźny zamach, zmierzający podstępnie do wypędzenia drobnych chłopów z ziemi dzierżawionej i oddania jej obszarnikom, którzy w swej pazerności, pod ochroną dzisiejszego systemu rządzenia, nie znają granic i nie liczą się z ogólnym interesem ani ludu, ani Państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#KazimierzŚwitalski">Zarządzam przerwę do godz. 16.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#komentarz">(Po przerwie.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#KarolPolakiewicz">Wznawiam posiedzenie. Głos ma p. Staniszkis.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Można się spotkać z zapytaniem, jeżeli zastanawiać się dłużej nad sprawą ochrony drobnych dzierżawców, czy kiedykolwiek ta sprawa się skończy.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Otóż zwykle odpowiadaliśmy, że niewiadomo, czy rzeczywiście sprawa kiedykolwiek zejdzie z porządku dziennego obrad Sejmu. W tej chwili można się spodziewać, iż przynajmniej na pewien okres czasu zagadnienie to będzie zdjęte z porządku obrad ciał ustawodawczych.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Ustawa była w swoim czasie niezbędną, o tem nie będę mówił, ale obok pewnych dodatnich stron i konieczności, które wydanie takiej ustawy podyktowały, miała i strony ujemne, a do stron ujemnych zaliczyć muszę to, że powstrzymała wielkich właścicieli ziemskich od dawania swoich gruntów w dzierżawę i skutkiem tego łatwiej było nabyć grunty, niż wydzierżawić. To uważam za rzecz szkodliwą dlatego, iż wskutek nabywania gruntów w czasie obowiązywania ustawy o ochronie drobnych dzierżawców, wielu drobnych rolników znalazło się w trudnem położeniu z powodu konieczności wypłaty swoich należności.</u>
          <u xml:id="u-34.3" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Przed dwoma laty ustawa ta była również na porządku dziennym; 21 lutego 1930 r. nad nią obradowaliśmy. Muszę zaznaczyć, że wówczas byliśmy w tej sytuacji, że ta ustawa, za którą wówczas głosowało również stronnictwo rządowe, Klub B. B., wprowadzała znaczne pogorszenie do ustawy tej, mianowicie pewne złamanie dotąd obowiązujących praw, gdyż powiększała przestrzeń z 5 ha do 7 ha, a pozatem moc tej ochrony drobnych dzierżawców przedłużała do czasu wydania ustawy, która miała się ukazać w 1930 r.</u>
          <u xml:id="u-34.4" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Jak Państwo wiedzą, wówczas ta ustawa nie stała się prawem dlatego, że po odesłaniu jej do Senatu, Senat nie załatwił jej szybko, a zanim upłynął ustawowy termin wniesienia poprawek przez Senat, Izby zostały rozwiązane i ustawa zawisła w powietrzu, nie zaczęła obowiązywać.</u>
          <u xml:id="u-34.5" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Otóż wówczas przy dyskusji nad tą ustawą powiedziałem, że są pogłoski, iż Rząd nosi się z zamiarem wniesienia ustawy, któraby w sposób trwały regulowała tę sprawę uwłaszczenia drobnych dzierżawców. A dalej oświadczyłem, że to jest droga, która, mojem zdaniem, fest właściwa, racjonalna i może dać pewną poprawę stosunków. Dopóki bowiem inna ustawa obowiązuje, dopóty nikt z właścicieli ziemskich nie chce oddawać gruntów w dzierżawę w mniejszych kawałkach, a to przedewszystkiem obchodzi drobnych rolników, a właściciel nie chce, gdyż się obawia, iż wyjdzie ustawa, która pozbawi go możliwości powrócenia do tej ziemi, która jest jego własnością.</u>
          <u xml:id="u-34.6" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Otóż, obecnie, jak widzimy, Klub B. B. zeszedł z tej drogi, ażeby przedłużyć ustawę, która dotąd obowiązywała, a natomiast wnosi projekt, który jest dziś przedmiotem obrad. Oczywiście ta zmiana stanowiska Klubu B. B. zasługuje, mojem zdaniem, na pochwałę, dlatego że zmienili swoje stanowisko, mianowicie przechodzą od przedłużenia ustawy do wydania ustawy, która zasadniczo sprawę reguluje, ale nie mogę powiedzieć, żeby sam sposób załatwienia sprawy był bez zarzutu.</u>
          <u xml:id="u-34.7" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Jak wspomniałem Państwu, już dwa lata temu ustawa ta była przedmiotem obrad. Wówczas ze strony przedstawicieli Rządu nie spotkaliśmy się ze sprzeciwem co do tego, że zagadnienie drobnych dzierżawców ma być uregulowane drogą ustawy, która wprowadza ich uwłaszczenie. Upłynęło dwa lata, sądzę, że w ciągu tych dwóch lat mógł i Rząd i stronnictwo rządowe mieć dość czasu na to, ażeby odpowiednią ustawę opracować, ażeby ustawa nie wzbudzała wątpliwości i zasadniczych jakichś krytyk. Oczywiście krytyki zawsze będą, ale żeby nie była narażona na to, by zarzuty co do niej wysunięte były uzasadnione. Że ta ustawa była robiona z pewnym pośpiechem i bez dostatecznego przygotowania dowodem jest między innemi fakt, że p. referent Hyla, który, jak o tem opowiadał jeden z przedmówców, na posiedzenie w dniu uchwalenia tej ustawy przyszedł z 35-minutowem opóźnieniem, oświadczył, że nie jest jeszcze gotów do zreferowania tej ustawy. I Panowie mówią, że to nic nie szkodzi. Ale jeśli my czekaliśmy dwa lata na tę ustawę, to chyba nie jest rzeczą normalną, że ustawa, która ukazała się wogóle w druku we wtorek, a rozdana została członkom Sejmu we środę, — już w czwartek była na porządku dziennym. Że klub rządowy nie był odpowiednio do tej swojej ustawy przygotowany, dowodem tego jest to, że przerwano obrady przedpołudniowe komisji i musiano dopiero uzgadniać z Ministrem, z członkami Rządu i na popołudniowem posiedzeniu szereg artykułów, które potem przedłożono w nowej redakcji. Tego nie możemy uznać za robotę dobrą.</u>
          <u xml:id="u-34.8" who="#komentarz">(Głos na ławach B. B.: Czy to złe, że się uzgadnia?)</u>
          <u xml:id="u-34.9" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Ja z Panem nie mam zamiaru osobno dyskutować, ja mówię do całej Izby. Przecież stronnictwo rządowe ma do dyspozycji swojej pomoc ministrów, ma pomoc referentów ministerialnych; jeśli ma do dyspozycji wszystkie materjały, któremi Rząd rozporządza, więc jeżeli takie stronnictwo zgłasza wniosek, a potem znów trzeba na parę godzin obrady odroczyć na to, aby referent dopiero formułował nowe wnioski — to nie jest to robota dobra i solidna.</u>
          <u xml:id="u-34.10" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
          <u xml:id="u-34.11" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Otóż Panowie mogą być odmiennego zdania, ja swojego zdania Panom nie narzucam, tylko wypowiadam swoje zdanie, a Panowie mogą zostać przy swojem zdaniu i być pełni zadowolenia i w aureoli tej chwały, w jakiej Panowie chcą siebie widzieć.</u>
          <u xml:id="u-34.12" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Ale proszę Panów, muszę tutaj podkreślić, nim przejdę do pewnych artykułów tej ustawy, że jeszcze jedna jest kwest ja, która nie jest regulowana tą ustawą i nie może być regulowana, a której załatwienia oczekujemy od Rządu dlatego, że już oddawna przedłożenie takiej ustawy obiecywał, a mianowicie ustawy o uwłaszczeniu czynszowników.</u>
          <u xml:id="u-34.13" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Mamy w Polsce znaczną ilość osadników czynszowych, którzy od dziesiątków lat płacą czynsz i których stosunek do osad czynszowych jest właściwie stosunkiem prawie że własności; ci czynszownicy nie maja jednak prawa rozporządzania tem, bo nie mają tytułu własności, nie mogą np. zaciągać pożyczek, a więc nie mogą tego gospodarstwa dźwigać.</u>
          <u xml:id="u-34.14" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Ta ustawa, nad którą obradujemy, spotkała się z daleko sięgającą krytyką moich przedmówców, z krytyką, z którą nie mogę się w całości solidaryzować, bo mam odmienne poglądy społeczne i gospodarcze, ale w krytyce ich są pewne punkty słuszne. Gdyby Panowie byli gruntowniej tę ustawę przygotowali i gdyby nie była ona robiona z takim pośpiechem, że referent nie mógł odłożyć sprawy do następnego dnia, tobyśmy może, proszę Panów, uniknęli tego, żeby tutaj w tej ustawie znajdowały się bardzo poważne uchybienia i bardzo poważne niedomagania.</u>
          <u xml:id="u-34.15" who="#WitoldTeofilStaniszkis">A poprawianie tych usterek już na plenum Izby jest bardzo trudne, dlatego że wówczas niema możności porozumienia się prywatnego i uzgodnienia różnych momentów.</u>
          <u xml:id="u-34.16" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Stanę na stanowisku wyrażonem tutaj przez jednego z panów przedmówców. Dla mnie właściwie istotnemi są dwa artykuły tej ustawy. Artykuł 2, który mówi o cenie, i art. 17, który mówi o warunkach nabycia, o kredytach, które przysługują nowonabywcy.</u>
          <u xml:id="u-34.17" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Otóż, Wysoka Izbo, oczywiście nie mogę stanąć na stanowisku p. Nowickiego, który w swojem przemówieniu wychodzi z tego założenia, że jeżeli ktoś dzierżawił przez 30 lat dany grunt, to ma zapłacić 5% wartości tego gruntu, a motywuje to tem że właściwie po 30 latach rzecz ulega przedawnieniu, Oczywiście ulega przedawnieniu wówczas, jeżeli ktoś jest w posiadaniu jakiegoś przedmiotu, czy nieruchomości, co do posiadania którego nikt nie zgłasza sprzeciwu, jeżeli właściciel nie żąda czynszu, jednem słowem nie zgłasza swoich pretensyj jako właściciel, Z tego rodzaju wnioskami solidaryzować bym się nie mógł i mam wrażenie, że sam wnioskodawca, jeżeli ma jakie takie prawnicze wykształcenie, nie może nawet usiłować uzasadnić, że ten wniosek jest słuszny. Jeżeli więc chodzi o art. 2, to bezwarunkowo, mojem zdaniem wymaga on poważnego jeszcze przedyskutowania, wymaga tego, ażeby wysokość ta była ustalona, i nawet sądzę, że można byłoby wprowadzić pewną gradację w wysokości wartości tego gruntu, którą ma uwłaszczony zapłacić, oczywiście nie w ten sposób, jak to proponuje p. Nowicki, Dlatego ja muszę oświadczyć, że my jesteśmy za tem, ażeby przyjąć wniosek p. Marguła w tym kierunku, ażeby tę ustawę z terminem dwu- czy trzydniowym odesłać jeszcze do Komisji Reform Rolnych. W komisji będzie można otrzymać jeszcze od Ministra pewne wyjaśnienia, pewne szczegóły i będzie można ten art. 2 przeredagować. Wprawdzie Panowie nie mają zwyczaju tego, ażeby przyjmować wnioski opozycji, nawet w wypadkach słusznych, wtedy, gdy Panowie wewnętrznie się za niemi oświadczają. Sądzę jednak, że gdy chodzi o sprawę taką, gdzie jest zainteresowana poważna ilość ludzi, i to ludzi mało zamożnych, to jednak przyjęcie tego wniosku byłoby wskazane, pożyteczne i w ten sposób swój obowiązek poselski spełnilibyśmy zupełnie dobrze. Ponieważ obawiam się, że wniosek p. Marguła przyjęty nie zostanie, więc na ten wypadek, zgłaszam poprawkę do art. 2 p. 2, ażeby skreślić rok 1929, a powiedzieć: w ciągu dwulecia, obejmującego lata 1930 i 1931. W ten sposób usuniemy jeden rok, w którym cena odbiegała bardzo od ceny rzeczywistej ziemi, zbliżymy się do sposobu załatwienia, mojem zdaniem, racjonalniejszego, Gdyby jednak i tej poprawki Panowie nie przyjęli, to możnaby przyjąć poprawkę taką: „uzyskane w okolicy w ciągu trzech lat poprzedzających datę dokonania wykupu”. Toby można w ten sposób zredagować. Rozumiem jednak, że redagowanie tęgo rodzaju wniosków na plenum jest trudne, ale możemy odesłać do komisji nie całą ustawę, tylko art. 2 i 17, dla załatwienia w ciągu 2 czy 3 dni.</u>
          <u xml:id="u-34.18" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Jeżeli chodzi o art. 17, to byłbym tego zdania, że w ustępie 1 art. 17 należy zastąpić wyrazy: „może być” wyrazem „będzie”, a następnie w punkcie 2 w wierszu 5 „na spłaty najwyżej dziesięcioletnie” zastąpić słowami „na spłaty najwyżej dwudziestoletnie”.</u>
          <u xml:id="u-34.19" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Te wnioski składamy na wypadek, gdyby ustawy nie odesłano do komisji. Ja jednak wzywam Panów, żeby Panowie przychylili się do tego w tym wypadku racjonalnego, nie demagogicznego wniosku i rozważyli tę sprawę w komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#KarolPolakiewicz">Udzielam głosu p. Sanojcy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#JózefSanojca">Wysoka Izbo! Muszę zauważyć, że niestety opozycja nie pomija żadnej sposobności, żeby nie robić rozgrywki politycznej. To samo się dzieje i obecnie. Najciekawszym był wniosek p. posła Staniszkisa, doradzający nam, żeby artykuły wszystkie przyjąć, a dwa odesłać do komisji. Stary to poseł i profesor, a nie nauczył się jeszcze od 10 lat,...</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#komentarz">(Wesołość na ławach B. B.)</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#JózefSanojca">...że odsyła się całą ustawę, a nie poszczególne artykuły. Tak mi się zdaje, może gdzieś w parlamencie endeckim jest inaczej, ale w polskim parlamencie takiego zwyczaju nie było, żeby odsyłano artykułami.</u>
          <u xml:id="u-36.3" who="#komentarz">(Przerywania na ławach Klubu Narodowego, P. Staniszkis: Pan nie rozumie wniosku.)</u>
          <u xml:id="u-36.4" who="#JózefSanojca">Rozumu od Pana ja się nie będę uczył, bo Pan mnie go nie nauczy. Lepiej niech Pan się nie wyrywa.</u>
          <u xml:id="u-36.5" who="#JózefSanojca">Dzisiaj nagle p. Staniszkis jest okropnym przyjacielem drobnych dzierżawców. Pamiętam, jeszcze kiedy był Związek Ludowo-Narodowy troszkę większy niż dziś pod względem liczebności — w pierwszym, w drugim Sejmie, to głównym przeciwnikiem ochrony drobnych dzierżawców był Związek Ludowo-Narodowy.</u>
          <u xml:id="u-36.6" who="#komentarz">(P. Staniszkis: Ja i teraz jestem przeciwnikiem.)</u>
          <u xml:id="u-36.7" who="#JózefSanojca">A widzi Pan! Pan tak gwałtownym przyjacielem tych drobnych dzierżawców nie jest. Ale co to szkodzi manifestować swoje dobre serce? Nic nie szkodzi, to nic nie kosztuje. Ale szczególnie to dobre serce manifestuje nie Związek Ludowo-Narodowy, bo chłopi dobrze wiedzą, co to za obrońcy są w Związku Ludowo-Narodowym, ale Stronnictwo Ludowe. Jąłbym nie mówił nic, gdyby p. Langer nie był mówił o tem, jaki to Sanojca jest człowiek. W 1925 r. zgłosił projekt ustawy o uwłaszczeniu drobnych dzierżawców. I to ma być straszna zbrodnia.</u>
          <u xml:id="u-36.8" who="#JózefSanojca">Właśnie chciałem zwrócić uwagę na tę wielką obłudę tych ludzi, co dziś nazywają się Stronnictwem Ludowem. Zajmę niewiele czasu — troszeczkę.</u>
          <u xml:id="u-36.9" who="#JózefSanojca">Historja o drobnych dzierżawcach jest dość długa. Ona jest jeszcze od 1921 czy 1920 r. Proszę Panów, mam tu przed sobą mowę człowieka, który jest dziś wielkim przyjacielem Wincentego Witosa, głowy Stronnictwa Ludowego. Ta mowa nosi tytuł: „Opłakane skutki rządów Witosa”. Co z tej mowy jest ciekawe, to przemówienie posła Putka w Sejmie 1 października 1921 r. Oto jest napisane tak:</u>
          <u xml:id="u-36.10" who="#JózefSanojca">„Skutki polityki tego Rządu odczuwamy już dziś i będziemy niewątpliwie odczuwać przez lat kilka ujemne skutki polityki rządów Witosa. Widzimy to w strasznem rozzuchwaleniu się klasy obszarniczej”.</u>
          <u xml:id="u-36.11" who="#JózefSanojca">Często się słyszy z tej strony, że w Bloku Bezpartyjnym panoszy się klasa obszarnicza, a więc i w r. 1921, kiedy Wasz wódz był premjerem, też było to rozzuchwalenie klasy obszarniczej.</u>
          <u xml:id="u-36.12" who="#JózefSanojca">„Radość rozpiera dusze obszarnicze — mówił p. Putek — albowiem reforma rolna, która była istotnym programem stronnictw ludowych została prawie już unicestwiona”. A dalej, Panie Pośle Langer: „Nietylko parcelacja, ale i pomniejsze ustawy agrarne zostały przez klasę obszarniczą uzyskane. Sejm uchwalił ustawę o zagospodarowaniu odłogów i ochronie drobnych dzierżawców rolnych, tymczasem widzimy, że w nadchodzącej jesieni panowie obszarnicy rugują chłopów na całym obszarze Rzeczypospolitej z dzierżawionych przez nich kawałków ziemi”. To się działo w r. 1921 za rządów Witosa.</u>
          <u xml:id="u-36.13" who="#JózefSanojca">Ale jest jeszcze jeden kawałek. Mianowicie stronnictwo P. S. L. z inicjatywy p. posła dra Putka — wiem to doskonale, bo wtedy byłem w tem stronnictwie sekretarzem generalnym,...</u>
          <u xml:id="u-36.14" who="#JózefSanojca">(Wesołość)</u>
          <u xml:id="u-36.15" who="#JózefSanojca">...więc to nie jest jakaś z palca wyssana his tor ja, tylko najbardziej autentyczna prawda — otóż wniosło następującą interpelację w sprawie drobnych dzierżaw — a potem się ona pojawiła jako artykuł p. t. „Wincenty Witos” — i co tam jest napisane właśnie o drobnych dzierżawcach?</u>
          <u xml:id="u-36.16" who="#JózefSanojca">„Klub lewicy P.S L. wniósł do Ministra Spraw Wewnętrznych i Ministra Sprawiedliwości następującą interpelację wyjaśniającą, kto to jest Wincenty Witos: Od kilkudziesięciu lat” — piszą ci panowie posłowie „dzierżawiły niejakie Jadwiga Podlasek, Wiktorja Kosiała, Jadwiga Solak, Anna Janakowa, Anna Podlaskowa, i Wincenty Póchroń, wszyscy z Wierzchosławic” — wsi, gdzie mieszkał Witos „drobne działki gruntu poniżej 6 morgów, na obszarze dworskim, należącym do ks. Sanguszkowej. Owe drobne działki gruntów stanowiły prawie jedyną podstawę egzystencji tych biedaków. Zdawało się, że i na przyszłość egzystencja tych ludzi będzie jako tako zabezpieczona, skoro dwór dzierżawy nie wypowiedział” — a więc ten dwór nie był taki zły „a nikt też nie przypuszczał, że mógłby się znaleźć jakiś człowiek o kamiennem sercu, nieczuły na nędzę ludzką któryby dybał na owe parcele”. — A więc Sanguszkowie są w porządku i obszarnicy są w porządku. „A jednak przecież znalazł się taki człowiek, nazwiskiem Wincenty Witos, wójt z Wierzchosławic”! — P. Marguł może napisze jakiś list czuły do niego. „Już przecież z racji swego urzędu wójtowskiego” — tak piszą posłowie z posłem Putkiem na czele „winien on wiedzieć i w gminie ogłosić, że niedopuszczalnem jest po myśli ustawy o ochronie drobnych dzierżawców rolnych rugowanie biednych ludzi z ziemi. Z racji swego urzędu, winien on wszystkich pokrzywdzonych brać w obronę i o dobrodziejstwach ustawy ich pouczyć. Jednak o tem wszystkiem zapomniał on, a co więcej nawet zawarł z administracją dóbr książąt Sanguszków kontrakt zamiany, mocą którego za 2 morgi własnej ziemi uzyskał 7 morgów gruntu od księżnej Sanguszkowej, mianowicie 3 morgi t. zw. „multanii” i 4 morgi „na borowicach”. Mimo, że na owych 7 morgach gruntu gospodarowali drobni dzierżawcy rolni, mimo, że ustawa gwarantuje im spokojne posiadanie praw dzierżawy do końca 1924 r., Wincenty Witos, widocznie ufny w potęgę wójtowskiego urzędu, odważył się owe prawa połamać i biedaków z gruntów dzierżawnych wyrzucić. „ I dalej piszą, że gdy zrozpaczone kobiety plącząc błagały o litość, żeby ich nie wyrzucano, to kamienne serce wójta z Wierzchosławic nie było skłonne do tego się przychylić.</u>
          <u xml:id="u-36.17" who="#JózefSanojca">A jeszcze jest jedno. W zakończeniu tej mowy powiada Putek: „W waszem stronnictwie”, to znaczy w Piaście, a dzisiaj to jest wszystko w Stronnictwie Ludowem „była grupa ludzi powiązanych niestety interesami materjalnemi, wyzyskujących stosunki partyjne, grupa, która eksploatowała Skarb Państwa w interesie osobistym. Wiemy o tem, jak się rozdzielało lasy państwowe i kto to robił. Wiemy o tem, że w Waszem gronie znajduje się przeszło 30 takich posłów, którzy w chwili, kiedy klasie pracującej nie przydzielano gruntów do parcelacji, sami nabywali dla siebie obszary nieraz przy pomocy rządu”.</u>
          <u xml:id="u-36.18" who="#komentarz">(Głos na ławach Stronnictwo Ludowego: Co ma piernik do wiatraka?)</u>
          <u xml:id="u-36.19" who="#JózefSanojca">Kiernik siedzi razem z Panami w jednem stronnictwie i co dnia może się całujecie.</u>
          <u xml:id="u-36.20" who="#komentarz">(Głos na ławach Stronnictwa Ludowego: A Pan się całuje z tymi, którzy chłopów katowali.)</u>
          <u xml:id="u-36.21" who="#JózefSanojca">Ja wiem, że co do tego katowania różnie było. O tem katowaniu ja jeszcze powiem parę słów. W każdym razie dlaczego to przypominam? Żeby pokazać, jak wielka jest obłuda pewnych posłów z pewnego stronnictwa.</u>
          <u xml:id="u-36.22" who="#komentarz">(Przerywania na ławach Stronnictwa Ludowego.)</u>
          <u xml:id="u-36.23" who="#JózefSanojca">Nie, Proszę Panów! Ja nie byłem z premjerem Witosem i ja też nie byłem w stronnictwie Wyzwolenie, kiedy ujadało na Witosa, a dziś z nim razem jedną furmanką jedzie, razem z Witosem, z Brodackim i Kiernikiem, którzy prowadzili Dojlidy, którzy wszyscy robili skandale parcelacyjne.</u>
          <u xml:id="u-36.24" who="#JózefSanojca">Ile razy Blok Bezpartyjny wystąpi z jakąś ustawą rolną, tyle razy przychodzi ktoś ze Stronnictwa Ludowego i płacze na tej trybunie, co za krzywda się dziś chłopom dzieje. Proszę Panów, co przeszkadzało p. pos. Margułowi, p. pos. Malinowskiemu, p. pos. Smole i p. pos. Pawłowskiemu w r. 1925, żeby wtedy, kiedy ten bebek Sanojca wniósł ustawę o uwłaszczeniu dzierżawców, uchwalić tę ustawę, jeżeli mieliście tak dobre serce…</u>
          <u xml:id="u-36.25" who="#komentarz">(Głos: P. Pawłowski głosował za tem.)</u>
          <u xml:id="u-36.26" who="#JózefSanojca">P. Pawłowski zapomniał, co było…</u>
          <u xml:id="u-36.27" who="#komentarz">(P. Pawłowski przerywa.)</u>
          <u xml:id="u-36.28" who="#JózefSanojca">Pan zapomniał jak było. Proszę Panów, ja też pamiętam jak to było. Dziś apelujecie do nas, do grupy ludowej w B. B.: grupo ludowa, ratuj nas, Stronnictwo Ludowe, my takie ładne stawiamy poprawki, pomóż nam je przeforsować. Gdyby nawet wszyscy ze Stronnictwa Ludowego oddali głosy, to nawet z nami nie będzie większości, (wskazuje ku prawicy) bo ci będą głosować przeciw.</u>
          <u xml:id="u-36.29" who="#komentarz">(Głos na ławach Klubu Narodowego: Niech Pan spróbuje.)</u>
          <u xml:id="u-36.30" who="#JózefSanojca">Ja nie chcę z Panem niczego próbować, niech z Panem próbuje kto inny, niech z Panem próbuje Smoła.</u>
          <u xml:id="u-36.31" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
          <u xml:id="u-36.32" who="#JózefSanojca">Proszę Panów, i tak by nie było większości. Ale jeżeli myślicie sobie: wielką intrygę polityczną zrobimy, to róbcie przynajmniej mądrze, nie tak z trybuny, nie tak krzykliwie. Zaraz wielka intryga: B. B. rozbijemy, jak postawimy wniosek, grupa ludowa się nastraszy, będzie głosować przeciw, a my napiszemy: Widzicie jacy to zdrajcy są, idą pod komendą obszarników!</u>
          <u xml:id="u-36.33" who="#JózefSanojca">Ja nie byłem w Bloku w 1925 r., lecz w stronnictwie Wyzwoleniu; najbardziej ludowem stronnictwie, i Piast pisał, że to są bolszewicy, więc ja byłem w tem niby bolszewickiem stronnictwie. Ja je uważałem za bardzo umiarkowane. I ja chociaż niby też jestem dość umiarkowany, myślę sobie: poco ma się tyle kręcić z tymi dzierżawcami, należy ich uwłaszczyć.</u>
          <u xml:id="u-36.34" who="#JózefSanojca">I napisałem nie jakieś wezwanie do Rządu, tylko ustawę o uwłaszczeniu dzierżawców, należałem zdaje się wtedy do prezydjum, zdaje się nawet, że byłem wiceprezesem, ale mimo to miałem w kurateli nad sobą szlachcica. Gdy napisałem ten projekt, to zarząd klubu powiedział, że on nie może wyjść, musi przejść przez cenzurę jednego posła, który też był dość dobrym szlachcicem, i gdy oddałem mu ten projekt, to zaczął nim kręcić i ten biedak projekt o uwłaszczeniu długie miesiące siedział u tego posła w skórzanej torbie, w tece, którą on nosił, nosił i nosił i o mało, że projekt nie zaginął. Ale ja miałem jeszcze jakąś władzę w klubie, zrobiłem awanturę i wydostałem ten projekt, cokolwiek go zmieniłem i zgodziłem się na uwłaszczenie za odszkodowaniem. Nie w Klubie B. B., ale w Wyzwoleniu, a oni też kochali obszarników. Z tego wyszło tych 200 i 300 zł.</u>
          <u xml:id="u-36.35" who="#JózefSanojca">Wtedy wniesiono ten projekt do Sejmu, w 1925 r. na wiosnę, zdaje mi się. Dlaczego p. marszałek Rataj, wielki ludowiec który siedzi teraz w Waszem stronnictwie i jest Waszym apostołem, dlaczego Wincenty Witos, dlaczego wielu z Waszych posłów, dlaczego p. poseł Malinowski, dlaczego prezes Komisji Reform Rolnych, który wtenczas był. zdaje się, Waszym człowiekiem — nie spowodowaliście, żeby choć raz komisja zajęła się tym projektem. Jeżeliby się okazał zły, trzeba go było poprawić, ale od 1925 r. nikt tego projektu nie widział i do dziś dnia ten projekt nie oglądał światła dziennego, aż dzisiaj dopiero wydobył go p. Langer. Ja jestem wdzięczny za to posłowi Langerowi, ale kto był mordercą tego projektu, jak nie Piast, Wyzwolenie i t. d. Zamordowaliście to dziecko.</u>
          <u xml:id="u-36.36" who="#komentarz">(Głos na ławach BB.: Nosił i nie donosił. Wesołość.)</u>
          <u xml:id="u-36.37" who="#JózefSanojca">Tak jest, zamordowaliście. I dzisiaj wykręcić się nie możecie, przecież B. B. wtedy nie było, a nawet po przewrocie majowym mieliście olbrzymią większość. Nawet po wyborach w 1928 r. Waszym był marszałek Daszyński. Kiedy Was tak serce bolało o drobnych dzierżawców, on mógł ten wniosek wydostać, a tymczasem sama idea uwłaszczenia leżała, była zabita. Jeżeli wniosek ten Wam się nie podobał, mogliście inny wniosek zgłosić. Ja stwierdzam, że ani stronnictwo ludowe Piast, ani stronnistwo ludowe Wyzwolenie, ani Stronnictwo Chłopskie, ani Związek Posłów Socjalistycznych żadnego innego wniosku o uwłaszczenie nie wniosły. Myśmy wnieśli i przeprowadzamy,...</u>
          <u xml:id="u-36.38" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
          <u xml:id="u-36.39" who="#JózefSanojca">...bośmy nie cygany partyjne jak Wy; bośmy me obłudnicy, nie szantażyści. Krótko i węzłowa to</u>
          <u xml:id="u-36.40" who="#komentarz">(P. Smoła: Podziękujcie Bogu za to.)</u>
          <u xml:id="u-36.41" who="#JózefSanojca">Ja dziękuję Bogu, że Pan się przylepił do tej ławki.</u>
          <u xml:id="u-36.42" who="#komentarz">(P. Smoła: To za mało, o faryzeuszach jeszcze coś.)</u>
          <u xml:id="u-36.43" who="#JózefSanojca">Ja wiem o faryzeuszach o których Chrystus powiedział, że pchają się na przód ołtarza, tak jak Pan się pchał. Lepiej, Panie Smoła, niech Pan nie wywołuje wilka z lasu. To Langer się wam tak przysłużył. Gdyby był Langer cicho za kotarą siedział, nic byłbym nie powiedział. Lepiej siedzieć spokojnie za kotarą i nie udawać obrońcy ludu. Lepiej gdy się ma w zanadrzu takiego Brodackiego, Witosa Dojlidy, młyny, tartaki, knieje i t. d., nie wchodzić na trybunę i udawać greka: My o tem nic nie wiemy, rzućmy zasłonę na te świństwa, a tymczasem wy, grupo ludowa ratujcie nas z tej toni.</u>
          <u xml:id="u-36.44" who="#JózefSanojca">Znajdujemy się na tem miejscu, gdzie należy i sądzimy, że zdołamy obronić interesy ludu, my, grupa ludowa. Sądzę, że potrzeby chłopów znajdą należyte zrozumienie u Rządu. Mam wrażenie, że art. 2 inną trochę przybierze formę, ale nie z powodu demonstracji czyjejkolwiek. Są dwa gatunki ludzi. Wyście zawsze dużo gadali,...</u>
          <u xml:id="u-36.45" who="#komentarz">(P. Smoła: A Sanojca mało mówi)</u>
          <u xml:id="u-36.46" who="#JózefSanojca">...a nic nie robili. Blok, proszę Panów, czasami sam siebie niżej stawia, niżby to wypływało z jego praw. To samo Rząd, jest więcej niż skromny, unika demagogji i również tworząc dzieło uwłaszczenia drobnych dzierżawców, nie chce być demagogiem. Przyszłość pokaże. Była reforma rolna świstkiem papieru, a dopiero gdy przyszła sanacja do steru, to 3 miljony morgów ziemi przeszło w ręce chłopskie… Mogliście uchwalić wywłaszczenie bez odszkodowania, mogliście uchwalić niskie ceny. Wyście tylko tumanili lud, a obszarnicy robili, co chcieli.</u>
          <u xml:id="u-36.47" who="#komentarz">(Oklaski na ławach B. B.)</u>
          <u xml:id="u-36.48" who="#JózefSanojca">Dziś jest odwrotnie. Dziś nawet, kiedy mówicie o obszarnikach z B. B., to ja z tej Wysokiej Trybuny muszę powiedzieć, że zrozumienie potrzeb kraju, a nawet potrzeb chłopów znajduje bardziej rzeczową ocenę u naszych obszarników, niż u Waszych posłów.</u>
          <u xml:id="u-36.49" who="#komentarz">(Huczne oklaski na ławach B. B.)</u>
          <u xml:id="u-36.50" who="#JózefSanojca">I to nieraz mnie nawet oburza i złości.</u>
          <u xml:id="u-36.51" who="#komentarz">(Przerywania na lewicy.)</u>
          <u xml:id="u-36.52" who="#JózefSanojca">Co mi z Waszych pustych krzyków, co mi z Waszych blamażów politycznych i głupiego gadania, kiedy życie idzie swym twardym torem rzetelnej, uczciwej pracy. Gdyby chłopi poszli na drogę wykupu w r. 1919, mieliby 4/5 gruntów w swoich rękach. A coście zrobili? Obiecaliście reformę rolną, obiecaliście wywłaszczenie bez odszkodowania, a zrobiliście skandal, we wszystkiem zrobiliście skandal. Jak p. Putek powiedział, 30 posłów z samego Piasta folwarki sobie zagarnęło. Więcej nic nie mam do powiedzenia. Z czystem sumieniem będziemy głosowali za ustawą, bo ona chłopu przyniesie dużo korzyści, a stosunki na wsi przez to nietylko się nie pogorszą, ale w znacznej mierze poprawią.</u>
          <u xml:id="u-36.53" who="#komentarz">(Oklaski na ławach B. B.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#KarolPolakiewicz">Głos ma p. Poprawa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#MarcinPoprawa">Wysoka Izbo! Drobny dzierżawca na terenie województw zachodnich, o których chciałbym tu parę słów powiedzieć, przechodził bardzo ciężkie i przykre dla siebie momenty.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#MarcinPoprawa">Pierwsze ustawy z 1919 r. i 1920 r. nie miały do niego żadnego zastosowania i dlatego nie mógł korzystać z dobrodziejstw ustawy i był poproś tu chłopem pańszczyźnianym, zależnym całkowicie od obszarnika, który mu oddzierżawiał trochę roli. Nie posiadał sam na tyle dostatecznego zapasu ziemi, by wyżywić siebie i swą rodzinę, wywiązać się ze wszystkich swych zobowiązań wobec Państwa, a nie będąc broniony przez ustawę, całkowicie był zależny od kaprysów oddzierżawiającego mu ziemię obszarnika, który, jak mamy na to dowody, odbierał mu ziemię nieraz z powodu innego przekonania politycznego, łamiąc tem samem jego prawa obywatelskie.</u>
          <u xml:id="u-38.2" who="#MarcinPoprawa">Przyszła ustawa z lipca. 1924 r. i mimo wyraźnego postanowienia art. 12, rozciągającego ważność tej ustawy na terytorjum całego Państwa, nie chciano jej stosować do tych drobnych dzierżawców, którzy byli w posiadaniu działek przed wejściem w życie tej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-38.3" who="#MarcinPoprawa">Szereg klęsk spadł masowo na drobnych dzierżawców, wyrzucano ich z działek, sprzedawano na licytacjach ich własny majątek, a co gorsza, ustawy nie chcieli respektować nietylko obszarnicy, ale nawet Państwo, albowiem w ten sam sposób postępowało województwo, zarządzające domenami państwowemi, z których działki mieli drobni dzierżawcy.</u>
          <u xml:id="u-38.4" who="#MarcinPoprawa">Wytworzył się taki stan, że nieraz dzierżawca domeny państwowej płacił 75 kg. żyta z jednego ha, zaś drobny dzierżawca musiał jemu płacić 400 kg żyta z jednego ha.</u>
          <u xml:id="u-38.5" who="#MarcinPoprawa">Kres temu położyły sądy Rzeczypospolitej Polskiej, które orzekły na korzyść drobnych dzierżawców. Nikt jednak nie wróci kosztów i łez wylanych przez tych biednych ludzi, nikt nie da warsztatów pracy tym, którzy nie mając na koszty sądowe, swe działki odstąpić musieli.</u>
          <u xml:id="u-38.6" who="#MarcinPoprawa">Obszarnik z gnieźnieńskiego, Niemiec Szprenger wjechał swemi fornalkami na grunta drobnych dzierżawców, zaorał ziemię zasianą i sprzątał żniwa całoroczne drobnego dzierżawcy, niszcząc równocześnie inne pola, obsiane grochem, tak, że miało się wrażenie, że bucie rozpanoszonego obszarnika nic nie jest w stanie tamy położyć.</u>
          <u xml:id="u-38.7" who="#MarcinPoprawa">Obszarnicy chcąc pozbyć się dzierżawców, których ustawa broniła, zaczęli ziemię na gwałt sprzedawać i to po bardzo wygórowanych cenach. Np. księżna Drucka-Lubecka w powiecie gostyńskim w grudniu 1929 r. sprzedawała drobnym dzierżawcom ziemię po 3 520 zł. za ha 3, 4 i 5 klasy. W kontrakcie zastrzegła sobie, że w razie niewypłacalności w oznaczonym terminie oddaje do natychmiastowej egzekucji. Ceny ziemi w ostatnim roku spadły, a nabywcy muszą swoje zobowiązania płacić. Wobec braku kapitału są w rozpaczy i obawie, albowiem w najkrótszym czasie grozi im odebranie tej ziemi z powrotem. Nabywcy zwrócili się o interwencję do Okręgowego Urzędu Ziemskiego w Poznaniu, prosząc o jednoroczne odroczenie płatności. Właścicielka prośbę odrzuciła, oddając sprawę adwokatowi grożąc egzekucją i subhastą. Właścicielka zobowiązała się wystarać o pożyczkę w Państwowym Banku Rolnym, lecz tej pożyczki od r. 1929 drobni dzierżawcy do dziś nie dostali i prawdopodobnie nie dostana. Dlatego nabywcy już dzisiaj mimo zapłacenia połowy ceny, chcą zrezygnować z tej ziemi, bo zdają sobie sprawę, że bez pomocy kredytowej nie będą w stanie płacić.</u>
          <u xml:id="u-38.8" who="#MarcinPoprawa">Zaledwie drobni dzierżawcy na terenie województw zachodnich wywalczyli sobie poszanowanie ustawy ze strony obszarników i województwa, upłynął termin ochrony. Projekt nowej ustawy z powodu rozwiązania ciał ustawodawczych nie ujrzał światła dziennego i dopiero rozporządzeniem p. Prezydenta z września 1930 r. musiano tę sprawę uregulować przedłużając ochronę do października 1933 r.</u>
          <u xml:id="u-38.9" who="#MarcinPoprawa">W tej chwili mamy przed sobą ustawę o uwłaszczeniu tych drobnych dzierżawców. Sama myśl nieczekania do października 1933 r., a uwłaszczenia drobnych dzierżawców obecnie, jest słuszna, Ustawa jednak jest tak zbudowana, że drobny dzierżawca na tych warunkach nie będzie w stanie nabyć tej ziemi, jak również nie będzie mógł skorzystać z jednego chociażby jeszcze roku ochrony drobnych dzierżawców.</u>
          <u xml:id="u-38.10" who="#MarcinPoprawa">Dlatego trzeba obecnie jasno i otwarcie stwierdzić, że nowa ustawa jest dalszym prezentem dla panów obszarników, którzy za pomocą tej ustawy w łatwy sposób wszystkich drobnych dzierżawców wyrzucą z ich działek, zaś dla drobnych dzierżawców ustawa jest dowodem, że za rządów sanacji biedny chłop, pracujący na roli, nie znajdzie opieki prawnej przed zachłannością obszarnika i Skarbu Państwa, jako właściciela domen państwowych.</u>
          <u xml:id="u-38.11" who="#MarcinPoprawa">Dlatego jako przedstawicielstwo Stronnictwa Ludowego będziemy głosować przeciwko ustawie.</u>
          <u xml:id="u-38.12" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Marszałek.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#KazimierzŚwitalski">Głos ma p. Kamiński.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#komentarz">(Głos: Nieobecny.)</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#KazimierzŚwitalski">Głos ma p. Dobroch:</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#WładysławDobroch">Wysoka Izbo! My, przedstawiciele stanu chłopskiego mamy znów dzisiaj jeszcze jedną okazję do przypomnienia Wysokiej Izbie, że chłopi są w posiadaniu weksla z 1920 r., jaki im wystawiła Rzeczpospolita Polska w osobach ówczesnego Rządu Obrony Narodowej. W wekslu tym było powiedziane,...</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#komentarz">(Głos: To czemuście go nie dyskontowali?)</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#WładysławDobroch">...że chłopi, skoro obronią ziemię Polską od najazdu bolszewików, to tę ziemię posiądą. Ówczesnemu rządowi patronował również jako Naczelny Wódz Armji Polskiej Józef Piłsudski.</u>
          <u xml:id="u-40.3" who="#komentarz">(Głos: A Wincenty Witos?)</u>
          <u xml:id="u-40.4" who="#WładysławDobroch">Chłopi, którzy stanowią 75% armji polskiej, bardzo skutecznie wykonali swoje obowiązki względem Państwa, bo, przelewając krew własną, odpędzili bolszewików nietylko od wrót Warszawy, ale z ziem Rzeczypospolitej i te ziemie uwolnili. A jednak weksel ten, z tego miejsca chcemy to stwierdzić, do dziś nie został spłacony. Dlatego przedłożoną ustawę o wykupie gruntów, podlegających ustawie w przedmiocie ochrony drobnych dzierżawców rolnych, należałoby traktować nie jako szczodrobliwość i wspaniałomyślną łaskę wielkopańską Bloku Bezpartyjnego Współpracy z Rządem, ale jako częściowe wykonanie tego zobowiązania. Tak to należałoby traktować.</u>
          <u xml:id="u-40.5" who="#WładysławDobroch">Lecz chcę zadać teraz pytanie czy istotnie tę ustawę tak można traktować. Otóż, niestety, trzeba dać odpowiedź przeczącą bo co ta ustawa daje? Ustawa ta przedewszystkiem każę płacić za ziemię najuboższej w Polsce ludności, właśnie tym drobnym dzierżawcom i to każę płacić ceny daleko większe, niż ceny przeciętne na dzisiejszym rynku za ziemię. I jeżeli porównujemy tę cenę proponowaną w art. 2 ustawy z ceną rynkową, to różni się ona na niekorzyść drobnego dzierżawcy około 300 zł. na mordze. To jest przymus płacenia po paskarskich cenach. Jeżeli weźmiemy teraz pod uwagę ten moment ustawowy, że drobny dzierżawca musi płacić zgóry gotówką za ziemię, to jak on może się stać właścicielem tej dzierżawionej od paru wieków działki, jak może się zdobyć na to. skoro dziś 30-morgowy gospodarz jest bez kapitału. Jak ten, kto dzierżawi 2, 3 lub trochę więcej morgów ziemi, może się zdobyć na ten kapitał?</u>
          <u xml:id="u-40.6" who="#WładysławDobroch">Więc wyjście byłoby takie, aby przyjść mu z pomocą pieniężną lub sumę kupna ziemi rozłożyć na długoletnie raty. Mówi się niby o tem w art. 17 ustawy, ale się mówi, że to wszystko może być, a nie jest wyraźnie powiedziane, że to musi obowiązkowo być. Tego wyraźnie niema. Odwrotnie, jest tam powiedziane, że może być, ale dopiero w przypadkach, zasługujących na uwzględnienie.</u>
          <u xml:id="u-40.7" who="#WładysławDobroch">Z tego już muszę wyciągnąć wniosek, że ta ustawa daje szerokie pole nietylko do wywłaszczania drobnego najuboższego rolnika dzierżawcy z jego lichych oszczędności, ale daje szerokie pole do wywłaszczenia go z jego wartości moralnej. Bo wiemy z tych praktyk, jakie Panowie z Bezpartyjnego Bloku dziś stosują, że kto nie wykaże się legitymacją BB, ten nie dostanie ziemi. Wskutek tego ustawa daje szerokie pole do korupcji moralnej, bo człowiek będzie musiał sumieniem swojem i swoją godnością ludzką handlować; żeby dostać kawałek ziemi. To jest korupcja moralna,...</u>
          <u xml:id="u-40.8" who="#komentarz">(Oklaski na lawach Stronnictwa Ludowego.)</u>
          <u xml:id="u-40.9" who="#WładysławDobroch">...a Wy jesteście apostołami tej korupcji moralnej i w ustawie chcecie ją uwiecznić.</u>
          <u xml:id="u-40.10" who="#komentarz">(Oklaski na ławach Stronnictwa Ludowego.)</u>
          <u xml:id="u-40.11" who="#WładysławDobroch">Proszę Wysokiej Izby, dalej jakby na urągowisko niedoli ubogiego dzierżawcy i celem większego pogłębienia tragedji stanu chłopskiego w Polsce generalne referowanie tej ustawy Klub B.B. powierza synowi chłopskiemu p. pos. Hyli. Podkreślam, że jest to jakby na urągowisko wszystkim chłopom.</u>
          <u xml:id="u-40.12" who="#komentarz">(P. Hyla: Uważam, że jest dobra.)</u>
          <u xml:id="u-40.13" who="#WładysławDobroch">Coprawda myśmy byli przygotowani do tego zjawiska naprawdę przykrego dlatego, że nie możemy spodziewać się niczego lepszego od tych chłopów, którzy zasiadają we wspólnych gabinetach i klubach parlamentarnych z magnaterją obszarniczą...</u>
          <u xml:id="u-40.14" who="#komentarz">(Głos na ławach B.B.: Gdzie?)</u>
          <u xml:id="u-40.15" who="#WładysławDobroch">...i z magnaterją kapitalistyczną i przemysłową, bo oni są w rękach jaśnie książąt tylko janczarami i grabarzami wolności...</u>
          <u xml:id="u-40.16" who="#komentarz">(Głos na ławach B.B.: Czy Pan wogóle rozumie, co znaczy wyraz „ janczar”?)</u>
          <u xml:id="u-40.17" who="#WładysławDobroch">...i dobrobytu chłopa.</u>
          <u xml:id="u-40.18" who="#WładysławDobroch">Panowie często klarują nam o patrjotyzmie. Nawet przez usta takich panów jak zamachowiec na Piłsudskiego, książę Sapieha, z tej trybuny pouczaliście nas o miłości Ojczyzny. Otóż ja właśnie, skromny syn chłopski, chcę Panom dać lekcję o miłości Ojczyzny.</u>
          <u xml:id="u-40.19" who="#komentarz">(Głos na ławach B.B.: Na jaki weksel?)</u>
          <u xml:id="u-40.20" who="#WładysławDobroch">Uderzacie rozmaitemi i ustawami w fundament Państwa, w chłopa, bo i taka ustawa, jak ustawa szkolna, jak…</u>
          <u xml:id="u-40.21" who="#komentarz">(Głos na ławach B.B.: Kłamstwo Pana udławiło)</u>
          <u xml:id="u-40.22" who="#WładysławDobroch">...jak ustawa samorządowa, jak Wasz projekt Konstytucji, jak i dzisiejsza ustawa uderzają swoją siłą w chłopa, uderzają w fundament Państwa Polskiego, bo fundamentem Państwa jest chłop.</u>
          <u xml:id="u-40.23" who="#komentarz">(Głosy na ławach B.B.: To nie wiec! — Rożek się Panu kłania!)</u>
          <u xml:id="u-40.24" who="#WładysławDobroch">Póki będziecie tak czynić, póki bombami ustaw przeciwchłopskich będziecie fundament państwowy kruszyć, poty będziecie nie patrjotami, lecz wysoce niebezpiecznymi wrogami Ojczyzny i antypaństwowcami, bo Państwo, pozbawione fundamentu, zawalić się musi.</u>
          <u xml:id="u-40.25" who="#WładysławDobroch">Dlatego, Szanowni Panowie, już nie ze względu na upośledzony stan chłopski, ale ze względu na interes państwowy nie powinniście tej ustawy uchwalać. I dlatego nie apelujemy, ale wprost wzywamy Was do przyjęcia naszych wniosków, lub odesłania tej ustawy do komisji powtórnie, ażeby ją można uczynić korzystną dla tych najuboższych w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-40.26" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#KazimierzŚwitalski">Głos ma p. Kamiński Władysław.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#WłKamiński">Wysoka Izbo, mieliśmy ze strony opozycji przemówienia o charakterze i poważnym, i o charakterze wesołym. Pierwsze przemówienie ze strony opozycji i ostatnie przemówienie zaliczam do tej drugiej grupy.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#WłKamiński">Można widzieć dużo braków w poszczególnych ustawach, można występować przeciw tym brakom, ale nie wypada, żeby z tej trybuny robić wiec i robić trąbę jerychońską do narodu i potem jednocześnie przychodzić tu i proponować: Odeślijcie z powrotem ustawę do komisji, a my tam będziemy ją poprawiać, gdy jednocześnie ta sama osoba powiada: W komisji nie zabieraliśmy głosu w tej sprawie, bo…</u>
          <u xml:id="u-42.2" who="#komentarz">(Głos na lewicy: System pracy macie taki.)</u>
          <u xml:id="u-42.3" who="#WłKamiński">...właśnie, system pracy macie taki, że żadnych poprawek naszych nie przyjmujecie. A pocóż w takim razie odsyłać do komisji jeszcze raz, kiedy znowu tam zaniemówicie. Tam, gdzie chodzi o rzeczowe argumenty, Panowie tych argumentów nie mają. Panowie na komisję przychodzą zupełnie nieprzygotowani, nie znając ustawy.</u>
          <u xml:id="u-42.4" who="#komentarz">(Głos: Na pół godziny przed komisją zawiadamiacie.)</u>
          <u xml:id="u-42.5" who="#WłKamiński">Panowie dopiero na komisji z ustawą o dzierżawcach się zaznajamiacie, Panowie wogóle nie potraficie obronić żadnych interesów drobnych rolników, albowiem się do tego bez przygotowania zabieracie.</u>
          <u xml:id="u-42.6" who="#komentarz">(Przerywania na lewicy. P. Tebinka: Słuchajcie, co referent mówi.)</u>
          <u xml:id="u-42.7" who="#WłKamiński">Weźmy Panów wnioski. PPS przychodzi z projektem o uwłaszczaniu drobnych dzierżawców. Można mieć takie czy inne zasady. Robi się nam zarzut: Panowie wnosicie sztywne ceny, Panowie określacie te ceny w sposób jednaki, niezależnie od tego, że na Polesiu są inne ceny, a w innych częściach kraju inne ceny, Panowie chcecie te ceny jednakowo ustalić dla wszystkich. A w swoich projektach Panowie sami piszą, że niezależnie czy to będzie długoletni dzierżawca od 200 czy 300 lat, czy też ktoś wszedł w posiadanie na dzień przed wejściem W życie ustawy, bo i o takich drobnych dzierżawcach projekt mówi, to się przewiduje jedną cenę wykupu dla pierwszej klasy 35 q, dla trzeciej klasy 25 q. Cóż się pokaże? Weźmy przeciętną klasę trzecią — 25 q, a po 25 zł za q, to wyniesie 625 zł. Na terenie b. Kongresówki, Małopolski cena ta nie jest wysoka, ale weźmy tereny wschodniej Polski, to się okaże, że cena jest stanowczo za wysoka. Tam nie będą Panom wdzięczni za tę ustawę. Błąd, który Panowie nam zarzucają, Panowie sami popełniają w swoim projekcie w art. 17. I robi to ten sam poseł, który redagował ustawę P.P.S.</u>
          <u xml:id="u-42.8" who="#WłKamiński">Teraz druga sprawa. Ktoś, kto został usunięty z Banku Rolnego, powiada: w Banku Rolnym ludzie nie pracują, tylko siedzą. Zdawałoby się, że konsekwentny wniosek będzie taki, że w takim razie znieść tę niepotrzebną instytucję, gdzie ludzie siedzą na takich wygodnych posadach. A tymczasem jego własne stronnictwo zawsze stało do tej pory na tem stanowisku, że Bank Rolny trzeba chronić, bo to jest instytucja, która pomaga drobnemu rolnikowi.</u>
          <u xml:id="u-42.9" who="#komentarz">(Głos na ławach ludowych: Wstydź się Pan, takie głupstwa mówić.)</u>
          <u xml:id="u-42.10" who="#WłKamiński">Ja nie jestem trąbą jerychońską, która chce głośno krzyczeć, mnie wystarczy przekonywać.</u>
          <u xml:id="u-42.11" who="#WłKamiński">My stoimy na tem stanowisku, że ta ustawa o ochronie, nie przez nas, ale przez Panów uchwalona, powinna być zmieniona na ustawę o wykupie. I tylko ten zakres, który miała ustawa o ochronie, ten tylko obejmuje nasza, ustawa. Panowie przychodzą z projektem rozszerzenia tego. Pamiętam w poprzednim Sejmie zupełnie nieustępliwe stanowisko p. posła Putka, do którego nie przemawiały żadne argumenty wtedy, kiedy referował ustawę o ochronie tych dzierżawców. Chcieliśmy pójść na wszelkie możliwe sposoby uzgodnienia i to nie dawało żadnych rezultatów Uważam, że Panowie w ten sposób ukatrupili ustawę w Senacie. Cośmy byli temu winni? Mieliście możność przeprowadzenia tej ustawy, Wyście ją w ten sposób ukatrupili, bo chcieliście wogóle podważyć instytucję dzierżawy, chcieliście powiedzieć, że instytucja ta jest rzeczą niemożliwą, bo ktokolwiekby się ośmielił wydzierżawić, choćby był to drobny rolnik, powinien się liczyć z tem, że na jego gruntach dzierżawca może być uwłaszczony. Takie rzeczy nie mogły znaleźć zrozumienia i przejść.</u>
          <u xml:id="u-42.12" who="#WłKamiński">Teraz druga sprawa. P. Kwapiński w poprzednim Sejmie zreferował i przeprowadził na terenie sejmowym i w Senacie ustawę o uwłaszczeniu długoletnich dzierżawców, wieczystych czynszowników i wolnych ludzi na terenie województw wschodnich. Mieliśmy szereg zastrzeżeń, mówiliśmy, że ustawa wzbudza dużo wątpliwości i że interpretacja jej napewno obróci się przeciwko tej kategorji ludzi, których chce się uwłaszczyć. I znów ten obrońca ludu doprowadził do tego, że teraz wszystkie komisje ziemskie na terenie całej Polski wyłażą ze skóry, aby można było jakiegoś długoletniego dzierżawcę na podstawie tej przez Panów uchwalonej ustawy uwłaszczyć. Takie jest Wasze stanowisko.</u>
          <u xml:id="u-42.13" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
          <u xml:id="u-42.14" who="#WłKamiński">Dziś poprawiać niema co, bo sprawy te się kończą.</u>
          <u xml:id="u-42.15" who="#komentarz">(Głos: To znaczy, że jest w porządku.)</u>
          <u xml:id="u-42.16" who="#WłKamiński">Wszyscy dzierżawcy poszli ze swej ziemi, ci długoletni, a nie krótkoletni dzierżawcy, których obejmuje nasza ustawa.</u>
          <u xml:id="u-42.17" who="#WłKamiński">Stoimy na stanowisku, że dla długoletnich dzierżawców, dla wieczystych czynszowników i wolnych ludzi, musi być opracowana odrębna ustawa, która na innych warunkach, niż a ustawa, da możność wykupienia gruntów. Natomiast, jeśli chodzi o zakres działania tej ustawy, to ona ma regulować te stosunki rolne, które odnoszą się do dzierżaw niedługich. Jeżeli długoletni dzierżawca zechce z tego skorzystać, będzie miał drogę otwartą, ale sądzę, że dla tej kategorji trzeba opracować nową ustawę i p. referent w tej sprawie zajął wyraźne stanowisko, a natomiast Panowie porównują gdzieś jakiegoś dzierżawcę z przed dwustu lat z dzierżawcą, który przybył w 1918 czy 1919 r. i zajął ziemię bez zgody właściciela, w czasie jego nieobecności. I Panowie uważają, że to jest zupełnie obojętne, czy to jest długoletni dzierżawca, czy dzierżawca z ostatniego okresu czasu. My natomiast potrafimy te rzeczy odróżnić i uważamy również, że cena ziemi powinna być ustalona w zależności od okręgu ekonomicznego.</u>
          <u xml:id="u-42.18" who="#WłKamiński">Jeżeli chodzi o cenę ziemi, to Panów stanowisko ma pewne cechy słuszności, ale Panowie chcecie i z tego zagadnienia zrobić wielką odskocznię demagogiczną. Zaznaczam, że niektórzy z Panów do tego zagadnienia podchodzili w sposób rzeczowy, ale natomiast były tu wyskoki ludzi, które się nie do tego gmachu kwalifikują, ale poza Sejm, gdzieindziej.</u>
          <u xml:id="u-42.19" who="#komentarz">(Głos na ławach ludowych: Czy Pan mówi o Sanojcy?)</u>
          <u xml:id="u-42.20" who="#WłKamiński">Mówię o innych. Jeżeli chodzi o cenę ziemi, to jest to bez warunkowo jedna z głównych rzeczy. Panowie rozumieją, że gdy my występujemy z pewnym projektem, to nasze stanowisko jest inne, niż stanowisko takiego czy innego posła, z takiego czy innego stronnictwa. Panowie się z niczem nie rachują. My ponosimy całą odpowiedzialność tak za wprowadzenie w życie ustawy, jak i za układ stosunków, jaki jest w Polsce, jak i za uwłaszczenie drobnych dzierżawców. Nie z ręki Panów to uwłaszczenie przyjdzie, lecz od nas. Pan Sanojca miał rację, że u nas w wielu wypadkach zrozumienie interesów drobnych rolników i konieczności uwłaszczenia po cenie nie rynkowej, lecz niższej, wśród naszych ziemian jest lepsze, niż wśród Panów, bo chociaż wnioski Panów daleko idą, to jednak metoda podchodzenia do zagadnienia jest taka, że Wasze wnioski nie mają szans przejścia, a nie przeprowadziliście ich wtedy, kiedy rozporządzaliście większością w Sejmie. Tymczasem my przeprowadzamy w takich warunkach, w jakich jesteśmy, zawsze to, co uważamy za słuszne.</u>
          <u xml:id="u-42.21" who="#WłKamiński">Uważając, że pewne tendencje co do ceny ziemi są słuszne, zgłaszamy poprawkę do drugiego czytania, która będzie brzmieć w ten sposób:</u>
          <u xml:id="u-42.22" who="#WłKamiński">Do art. 2 punkt 2 wyrazy końcowe: „w ciągu trzechlecia, obejmującego lata 1929, 1930, 1931” zastąpić wyrazami: „w ciągu ostatniego trzechlecia, poprzedzającego wszczęcie postępowania przymusowego o wykupie”.</u>
          <u xml:id="u-42.23" who="#komentarz">(Przerywania. Głos: Nie kijem, to pałką.)</u>
          <u xml:id="u-42.24" who="#WłKamiński">Dla Panów to jest to samo. Żadna rzecz Panów nie zadowoli, my o tem wiemy i nie chcemy Panów przekonywać.</u>
          <u xml:id="u-42.25" who="#WłKamiński">Chcę jeszcze zobrazować to, co Panowie proponują. Jeden z Panów proponuje, żeby obecny czynsz dzierżawny pomnożyć przez 20 i to ustalić, jako cenę wykupu. Co to znaczy? Ustawa przewiduje, że trzeba płacić 150 kg. z każdego ha rocznie, to jest po 36 zł, 36 pomnożone przez 20 okaże się, że to wypadnie 720 zł za 1 ha. I co się wtedy okaże?</u>
          <u xml:id="u-42.26" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
          <u xml:id="u-42.27" who="#WłKamiński">Jeżeli my tę cenę porównamy z ceną w województwach wschodnich, to będzie taka cena, za którą by Was błogosławili. Panowie podaj ecie tylko stosunki w województwach, które są najdroższe pod względem ceny ziemi.</u>
          <u xml:id="u-42.28" who="#WłKamiński">Teraz rzecz bardzo charakterystyczna. Tutaj przyszedł mówca i powiedział, że chłopi w Polsce bili się za weksel, który im wystawił Rząd Obrony Narodowej.</u>
          <u xml:id="u-42.29" who="#komentarz">(P. Pawłowski: Tak Jest. Wrzawa.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#KazimierzŚwitalski">Proszę Panów o spokój.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#PKamiński">Byłoby to niestety smutne świadectwo, gdyby tak było. Ale my mamy lepsze przekonanie o tych chłopach, którzy się bili. Sami pochodzimy z rodzin chłopskich, i wiemy, że szli ci ludzie nie dlatego, że im ktoś kiedyś wystawił weksel, ale dlatego, że uważali wyzwolenie naszego kraju za rzecz konieczną.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#komentarz">(Oklaski na ławach B. B.)</u>
          <u xml:id="u-44.2" who="#PKamiński">Niezależnie od tego, czyby były jakie ustawy…</u>
          <u xml:id="u-44.3" who="#komentarz">(Przerywania. Głos na lawach B. B.: Panie Pawłowski, po jakiej cenie drzewo? A tartaki po jakiej cenie? P. Pawłowski: Oddaj Pan 8 miljonów wydane na wybory. Wrzawa.)</u>
          <u xml:id="u-44.4" who="#PKamiński">…i biliby się niezależnie od tego, czy byłyby jakieś ustawy wydane, któreby chłopom obiecywały, czy nie obiecywały ziemię. To był dodatek, który nie zdecydował o tem, czy chłopi mieli pójść bronić swej ziemi.</u>
          <u xml:id="u-44.5" who="#PKamiński">I pamiętam, że sam przeżywałem niesłychanie wzruszający moment, kiedy podchodziliśmy tuż pod Warszawę, pod Modlin do wsi odebranej bolszewikom i chłopi na kolanach nas witali; i dziesiątki ochotników, którzy nic nie wiedzieli o tem, że wychodzi jakaś ustawa, która im coś obiecuje, wstępowało zaraz, tuż pod bokiem bolszewików, do wojska polskiego. Jeżeliby to, co Panowie mówią, było prawdą, to byłoby smutnem świadectwem dla chłopa polskiego; ale jego zachowanie się było o wiele chlubniejszem, niż o tem Panowie mówicie.</u>
          <u xml:id="u-44.6" who="#komentarz">(Oklaski na ławach B.B Przerywania.)</u>
          <u xml:id="u-44.7" who="#PKamiński">Niestety, tak jest, że patrjotyzmu trzeba Was uczyć. Nie wszystkich Was, ale niektórych trzeba uczyć, bo jesteście ludźmi, którzy widoczni? tylko za weksle poszliby do wojska polskiego.</u>
          <u xml:id="u-44.8" who="#komentarz">(Oklaski na ławach B. B.)</u>
          <u xml:id="u-44.9" who="#PKamiński">Powiadacie teraz Panowie, że drobny dzierżawca ziemię dostanie tylko wtedy, kiedy się wykaże legitymacją B. B. Co do tego, to naprawdę trudno polemizować z Wami. Wy o każdej rzeczy, i o kredycie w Banku Rolnym, i o kupnie ziemi, nawet o załatwianiu spraw administracyjnych, mówicie, że ich bez legitymacji B. B. nie załatwi się. Ale proszę Panów, jest dziwne, że ci ludzie, którzy wykazują się legitymacją B. B., akurat nie dostają ziemi i nie są w stanie załatwić swoich interesów, a tam wśród Was były gorsze sprawy, że bez legitymacji B. B., ale z legitymacją gotówkową sprawę się załatwiało; jak to wygląda wobec tego, co Wy nam zarzucacie?</u>
          <u xml:id="u-44.10" who="#PKamiński">Niech Panowie zrozumieją, że ruch ludowy wymaga już dziś tego, aby do niego przemawiać bez wszelkiej demagogji, i ustosunkowanie chłopa do spraw ojczyzny i jego udział w życiu publicznem jest taki, że, niezależnie od tego, czy Panowie będziecie krzyczeć tak, aby Was słychać było poza temi murami, potrafi on rozróżnić demagogów od tych, którzy przychodzą do niego z załatwieniem jego rzeczywistych interesów.</u>
          <u xml:id="u-44.11" who="#PKamiński">Będziemy głosować za tą ustawą niezależnie od tego, czy Panowie wystawią lepsze i silniejsze trąby jerychońskie, bo ta sprawa jest słuszna i ona daje chłopom prawo do ziemi.</u>
          <u xml:id="u-44.12" who="#komentarz">(Oklaski na ławach B. B.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#KazimierzŚwitalski">Głos ma p. Smoła. Proszę ograniczyć się do 15 minut.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#komentarz">(Okrzyki na ławach B. B.: Napoleon!)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#JanSmoła">Poseł Sanojca powiedział, że cały Klub B. B. szczerze i jednolicie broni spraw chłopskich. Muszę powiedzieć, że tak nie jest, bo jednak, jak dzisiaj patrzę się na posiedzenie, to przynajmniej niektórzy z Klubu B. B. wyróżniają się, jeżeli nie treścią, to przynajmniej formą, jeżeli chodzi o ziemian i panów pułkowników, czy innych, to chcą oni głosować za ustawą, bo widzą w niej swój wielki interes, ale muszę powiedzieć, że przynajmniej co do formy przyzwoicie się zachowują, bo żaden z nich przynajmniej nie przyszedł bronić i referować sprawy, której obronić się nie da, a przyszli bronić tej sprawy i referować ją ludzie, którzy się mienią być obrońcami chłopów, którzy powiadają, że są chłopami. Muszę powiedzieć bezstronnie, że niejednakowo zachowują się tu grupy Klubu B. B. Najgorzej zachowują się ci, którzy ze wsi pochodzą i mienią się grupą ludową w tym Bloku.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#komentarz">(Wrzawa. Marszałek dzwoni.)</u>
          <u xml:id="u-46.2" who="#JanSmoła">Żadne przemówienia gorsze, czy lepsze nie zakryją tej prawdy, że według art. 2 proponowanej ustawy cena ziemi, którą by musieli zapłacić dzierżawcy, jest dwu i trzykrotnie wyższą od ceny rynkowej, bo wynosi naogół przeciętnie około 3.000 zł za ha. Pochodzę z tej części kraju, gdzie ziemia jest dość droga, gdzie ziemia jest najlepsza, z Sandomierskiego, sam posiadam kilkanaście morgów i chętniebym sprzedał, to, co mam, po tej cenie i kupiłbym parokrotnie większe gospodarstwo. Ale oczywiście nikt nie kupi za tę cenę, bo takiej ceny niema. A Panowie proponują taką właśnie cenę dla tych dzierżawców, którzy mają być uwłaszczeni, której nikt nie zapłaci. Taką cenę proponujecie dla tych, którzy mają ten dar z łaski Waszej otrzymać.</u>
          <u xml:id="u-46.3" who="#komentarz">(P. Gosiewski: Każdy kupi.)</u>
          <u xml:id="u-46.4" who="#JanSmoła">Nikt takiej ceny nie zapłaci. A tymczasem niepodobieństwem jest, aby drobni dzierżawcy, ludzie bardzo biedni, mogli nawet procenty płacić od takich sum, a już niema mowy, żeby mogli nietylko zapłacić, ale nawet pomyśleć o zapłaceniu takiej ceny. Znaczy to, że nie jest to żadne uwłaszczenie, tylko jest to wypędzenie drobnych dzierżawców z działek, na których dziś siedzą.</u>
          <u xml:id="u-46.5" who="#komentarz">(P. Sanojca: Już pomyślą.)</u>
          <u xml:id="u-46.6" who="#JanSmoła">Nikt takiej sumy, choćby chciał, nie zapłaci. Czyli, krótko i węzłowato, jest to wypędzenie 200.000 rodzin z działek, z których żyją, a z rodzinami jest to miljon ludzi.</u>
          <u xml:id="u-46.7" who="#komentarz">(Przerywania na ławach B. B.)</u>
          <u xml:id="u-46.8" who="#JanSmoła">Wyrzucenie ich z tych działek, na których siedzą i z których żyją. Czy Panowie wyobrażacie sobie, co to znaczy dziś, w tak strasznych czasach, wyrzucić miljon ludzi, odebrać im ostatni kawałek chleba? Gdyby nie chodziło o tych ludzi, tobym doradzał Wam, żebyście zrobili szereg takich ustaw, toby życie z Wami się prędzej rozprawiło, ale mnie nie chodzi o demagogję, chodzi mi o ludzi.</u>
          <u xml:id="u-46.9" who="#komentarz">(Przerywania na ławach B. B.)</u>
          <u xml:id="u-46.10" who="#JanSmoła">Tylko tacy posłowie jak Wy, którzy zamiast serc mają kamienie, którzy nie liczą się z potrzebami społeczeństwa, ani z wolą ludności, tylko mają związek ze sfałszowanemi wyborami, są posłami przypadku tylko, posłami chwilowymi, tylko tacy ludzie mogą to zrobić. Jaki argument może przemówić za tem? Żadnych argumentów rzeczowych na poparcie tej ustawy nie wysunęliście.</u>
          <u xml:id="u-46.11" who="#komentarz">(P. Sanojca: A Wy?)</u>
          <u xml:id="u-46.12" who="#JanSmoła">P. Sanojca wysunął, że „u Was były nieprawości”, tak samo jak p. Paschalski mówił „dla innych rzeczy mieliście nieprawości”, więc Waszym celem jest opierać się na nieprawościach!</u>
          <u xml:id="u-46.13" who="#komentarz">(Głos na ławach B. B.: My nie, tylko Wy.)</u>
          <u xml:id="u-46.14" who="#JanSmoła">Jaki był cel przewrotu? Nad grobem wielkim, nad grobem, w którym paręset młodych ludzi, synów polskich, było pochowanych, rozległ się straszny szloch wdów, sierot, a jeśli się rozległ, to nie dlatego, ażebyście na małych nieprawościach wyrobili górę nieprawości w Polsce, tylko dlatego, aby w Polsce było lepiej, dlatego, alby te nieprawości znikły.</u>
          <u xml:id="u-46.15" who="#komentarz">(Wrzawa.)</u>
          <u xml:id="u-46.16" who="#JanSmoła">A Wy wciąż nie macie żadnych argumentów, tylko dawniejsze nieprawości, i powiększacie je bez końca, bo chociaż dawniej wszędzie znajdowały się niedokładności, to jednak niema porównania z tem, co jest obecnie.</u>
          <u xml:id="u-46.17" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
          <u xml:id="u-46.18" who="#JanSmoła">Byłem i jestem wrogiem endecji, ale jej nieprawości są bez porównania mniejsze, są zupełnie znikome wobec Waszych. Wy na tych znikomych nieprawościach chcecie budować te olbrzymie, dzisiejsze.</u>
          <u xml:id="u-46.19" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
          <u xml:id="u-46.20" who="#JanSmoła">Jestem wrogiem wszelkiej prawicy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#KazimierzŚwitalski">Proszę kończyć przemówienie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#JanSmoła">Kończę, Panie Marszałku, tem, że rumieniec wstydu każdego Polaka musi palić, że gdy się porówna tę ustawę z ustawami cesarzy, dziś już w grobie leżących, to porównanie wypada na jej niekorzyść, gdyż ustawa ta jest sto tysięcy razy gorsza od ustawy cara Aleksandra czy innego. Gromadzicie te nieprawości, szerzycie nieprawości, ale dla nieprawości musi być kres; a nieprawości te są tak wielkie, że w nich utoniecie. Ja Was nie przekonam, ale chcę wskazać, że gdybyście sami tonęli w tych nieprawościach, to mniejsza o to, daj Boże jak najprędzej, ale możecie wciągnąć w to całą Polskę. Dlatego Was ostrzegam: nie wyrzucajcie ludzi na bruk, nie wyrzucajcie tych 200.000 rodzin chłopskich na bruk. Nie wyrzucajcie tych, którzy walczyli na froncie, którzy ostatni kawałek chleba…</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#komentarz">(Przerywania na ławach B. B.)</u>
          <u xml:id="u-48.2" who="#JanSmoła">Powiadam, nie wyrzucajcie ich, bo nie doczekacie się tego, żeby to weszło w życie, bo Polskę będzie stać na to, żeby zanim to będzie wykonane, był inny rząd, rząd reprezentujący naród polski.</u>
          <u xml:id="u-48.3" who="#komentarz">(Oklaski na ławach Stronnictwa Ludowego.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#KazimierzŚwitalski">Do głosu nikt już nie jest zapisany. Głos ma sprawozdawca p. Hyla.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#WincentyHyla">Nie chcę odpowiadać na zarzuty podniesione, ponieważ moi przedmówcy z Bloku wszystkie te zarzuty odpowiednio naświetlili.</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#WincentyHyla">Ustawę uważam za korzystną i tak ją oceniam i proszę Wysoką Izbę o przyjęcie jej według druku nr 522 i odbitki nr 154 z poprawką p. pos. Kamińskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#KazimierzŚwitalski">Najpierw będziemy głosowali nad wnioskiem p. Marguła, który muszę traktować jako wniosek formalny: „Sejm przekazuje Komisji Reform Rolnych projekt ustawy o wykupie gruntów, podlegających ustawie w przedmiocie drobnych dzierżawców rolnych, celem ponownego rozpatrzenia w terminie 3-dniowym”. Kto jest za tym wnioskiem formalnym, zechce wstać. Stoi mniejszość, wniosek upadł.</u>
          <u xml:id="u-51.2" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do głosowania nad art. 1. Do tego artykułu jest poprawka p. Nowickiego, która jest w roneo. Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-51.3" who="#KazimierzŚwitalski">Do art. 1 jest dalej poprawka p. Marguła, złożona podczas debaty. Kto jest za tą poprawką, zechce wstać.</u>
          <u xml:id="u-51.4" who="#komentarz">(Głos: Prosimy o jej odczytanie.)</u>
          <u xml:id="u-51.5" who="#KazimierzŚwitalski">Proszę p. Sekretarkę o odczytanie tej poprawki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#HalinaJaroszewiczowa">W art. 1 dodać nowe punkty:</u>
          <u xml:id="u-52.2" who="#HalinaJaroszewiczowa">3) Ustawa niniejsza dotyczy gruntów, wydzierżawionych przed wejściem w życie niniejszej ustawy, niezależnie od tego, czyją grunty te stanowią własność.</u>
          <u xml:id="u-52.3" who="#HalinaJaroszewiczowa">4) Ilekroć w ustawie niniejszej jest mowa o dzierżawach lub dzierżawcach, należy pod tem rozumieć także poddzierżawy i poddzierżawców.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#KazimierzŚwitalski">Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Stoi mniejszość, poprawka upadła. Zatem art. 1 przechodzi w brzmieniu komisyjnem.</u>
          <u xml:id="u-53.1" who="#KazimierzŚwitalski">Do art. 2 jest poprawka p. Langera. P. Langer ją odczytał, ale ponieważ Panowie domagają się tego, proszę p. Sekretarkę o jej odczytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-54.1" who="#HalinaJaroszewiczowa">Art. 2 p. 2 ma brzmieć:</u>
          <u xml:id="u-54.2" who="#HalinaJaroszewiczowa">„Cenę nabycia za każdy hektar gruntu stanowi 20-krotny iloczyn płaconego przez dzierżawcę rocznego czynszu dzierżawnego w r. 1931 z 1 ha. Cenę powyższą płaci nabywca w 20 rocznych równych ratach, płaconych corocznie z dołu 1 października do Państwowego Banku Rolnego. Państwowy Bank Rolny wypłaci w ciągu dni 30 po prawomocności o wykupie wymienioną w poprzednim ustępie cenę w obligacjach, ulegających umorzeniu w ciągu lat 20, jeżeli grunt wykupiony jest wolny od wszelkich długów i ciężarów, lub jeżeli dotychczasowy właściciel gruntu przedstawi zgodę wszystkich wierzycieli hipotecznych na wypłacenie mu ceny kupna. Jeżeli grunt, będący przedmiotem wykupu, jest obciążony, to cenę wykupu w obligacjach złoży Państwowy Bank Rolny do depozytu sądu dla wypłacenia komu należy, stosownie do przepisów ustawy postępowania cywilnego o podziale funduszów, osiągniętych ze sprzedaży przymusowej majątku. Fundusz umorzenia stanowią ceny wykupu, wpłacone do Państwowego Banku Rolnego wedle ustępu 1 tego artykułu. Plan umorzenia ustali Minister Reform Rolnych z Ministrem Skarbu”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#KazimierzŚwitalski">Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#KazimierzŚwitalski">Będziemy teraz głosowali nad poprawką Klubu Narodowego, aby w punkcie 2 wyraz „trzechlecie” zastąpić przez „dwulecie” i skreślić liczbę „1929”. Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-55.2" who="#KazimierzŚwitalski">Będziemy dalej głosowali poprawkę p. Kamińskiego, na którą się zgodził p. sprawozdawca, aby w punkcie 2 wyrazy końcowe „w ciągu trzechlecia, obejmującego lata 1929, 1930 i 1931” zastąpić wyrazami: „w ciągu ostatniego trzechlecia, poprzedzającego wszczęcie postępowania przymusowego o wykupie”. Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Stoi większość, poprawka została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-55.3" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do głosowania poprawki p. Nowickiego, którą Panowie mają w roneo. Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-55.4" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do głosowania nad poprawką p. posła Malinowskiego, zgłoszoną podczas debaty. Proszę ją przeczytać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-56.1" who="#HalinaJaroszewiczowa">W artykule tym dodaje się część 4 w brzmieniu następującem:</u>
          <u xml:id="u-56.2" who="#HalinaJaroszewiczowa">„4. Ustalone w myśl części 2 niniejszego artykułu wynagrodzenie za ziemię będzie uiszczone bądź w kredycie gotówkowym, bądź w listach 5% państwowej renty ziemskiej, (art. 31, 34, 35 ustawy o wykonaniu reformy rolnej z dnia 28 grudnia 1925 r. Dz. U. nr 1 poz. 1 r. 1926)”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#KazimierzŚwitalski">Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#KazimierzŚwitalski">Do art. 3 niema poprawki, przechodzi w brzmieniu komisyjnem.</u>
          <u xml:id="u-57.2" who="#KazimierzŚwitalski">Do art. 4 zgłoszona została poprawka p. pos. Marguła, którą Panowie macie w roneo. Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-57.3" who="#KazimierzŚwitalski">Do artykułów od 5 do 9 niema poprawek, przechodzą w brzmieniu komisyjnem.</u>
          <u xml:id="u-57.4" who="#KazimierzŚwitalski">Do art. 10 zgłoszona została poprawka p. pos. Marguła, która brzmi: „W razie przyjęcia poprawki do art. 2 art. 10 proponuję skreślić”. Ponieważ poprawka tamta upadła, więc ta poprawka jest nieaktualna.</u>
          <u xml:id="u-57.5" who="#KazimierzŚwitalski">Do art. 11 niema poprawki, przechodzi więc w brzmieniu komisyjnem.</u>
          <u xml:id="u-57.6" who="#KazimierzŚwitalski">Do art. 12 jest poprawka p. pos. Marguła, która wpłynęła podczas debaty. Proszę ją przeczytać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-58.1" who="#HalinaJaroszewiczowa">Artykuł ten otrzymuje nową redakcję, a mianowicie:</u>
          <u xml:id="u-58.2" who="#HalinaJaroszewiczowa">1) Umowy o wykup gruntów sporządzane będą protokólarnie przez powiatowy urząd ziemski w obecności dwóch niezainteresowanych świadków.</u>
          <u xml:id="u-58.3" who="#HalinaJaroszewiczowa">2) Umowy, zawarte zgodnie z przepisem powyższym, (cz. 1) przekazane zostaną przez powiatowy urząd ziemski w drodze służbowej okręgowemu urzędowi ziemskiemu celem zatwierdzenia ich, poczem jeżeli zatwierdzenie nastąpi, stają się obowiązującemi.</u>
          <u xml:id="u-58.4" who="#HalinaJaroszewiczowa">3) Rozpatrzenie umów, złożonych okręgowemu urzędowi ziemskiemu, winno nastąpić najpóźniej w ciągu miesiąca od daty sporządzenia tych umów przez powiatowy urząd ziemski.</u>
          <u xml:id="u-58.5" who="#HalinaJaroszewiczowa">4) Umowy, których zatwierdzenia odmówi właściwa władza (art. 7), uważa się za pozbawione skutków prawnych z mocy samego prawa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#KazimierzŚwitalski">Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Stoi mniejszość, poprawka upadła. Zatem art. 12 przechodzi w brzmieniu komisyjnem, tak samo art. 13, ponieważ nie zostały zgłoszone do niego poprawki.</u>
          <u xml:id="u-59.1" who="#KazimierzŚwitalski">Przechodzimy do art. 14. Poprawka p. Nowickiego, która jest w roneo. Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Stoi mniejszość. Poprawka upadła. Art. 14 przechodzi w brzmieniu komisyjnem.</u>
          <u xml:id="u-59.2" who="#KazimierzŚwitalski">Do art. 15 i 16 nie zgłoszono poprawek, artykuły te przechodzą w brzmieniu komisyjnem.</u>
          <u xml:id="u-59.3" who="#KazimierzŚwitalski">Do art. 17 jest poprawka Klubu Narodowego: w punkcie 1 w wierszu 4 wyrazy „może być” zastąpić wyrazem „będzie”. W punkcie 2 w wierszu 5 słowa „10-letnie” zastąpić słowami „20-letnie”. Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Mniejszość. Poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-59.4" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do głosowania nad poprawką p. Malinowskiego. Proszę ją odczytać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-60.1" who="#HalinaJaroszewiczowa">Po części 1 tego artykułu dodaje się nową część 2 w brzmieniu:</u>
          <u xml:id="u-60.2" who="#HalinaJaroszewiczowa">„2) Pomoc kredytowa, zabezpieczona hipotecznie, ma być przez pożyczkobiorcę spłacona w ratach półrocznych w ciągu lat 20”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#KazimierzŚwitalski">Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-61.1" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do poprawki p. Nowickiego, znajdującej się w odbitce roneo. Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-61.2" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do głosowania nad poprawką posła Malinowskiego, zgłoszoną podczas debaty. Proszę ją przeczytać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-62.1" who="#HalinaJaroszewiczowa">Dotychczasowa część 2 jako część 3 otrzymuje brzmienie następujące:</u>
          <u xml:id="u-62.2" who="#HalinaJaroszewiczowa">„3) O ile kredyt gotówkowy, przewidziany w części 1 niniejszego artykułu na wykupno gruntu, nie będzie mógł być przyznany w pełnej wysokości, to na uiszczenie należności za ziemię dzierżawcom wydana zostanie pożyczka w listach 5% państwowej renty ziemskiej z terminem 41-letnim umorzenia (art. 34 ustawy o wykonaniu reformy rolnej z dnia 28.XII 1925 r. Dz. U. nr 1 poz. 1 r. 1926)”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#KazimierzŚwitalski">Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-63.1" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do głosowania nad poprawką p. Nowickiego, którą Panowie mają w odbitce roneo. Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-63.2" who="#KazimierzŚwitalski">Art. 17 przechodzi w brzmieniu komisyjnem.</u>
          <u xml:id="u-63.3" who="#KazimierzŚwitalski">Do art. 18 niema poprawek, przechodzi on w brzmieniu komisyjnem.</u>
          <u xml:id="u-63.4" who="#KazimierzŚwitalski">Do art. 19 jest poprawka p. Nowickiego, którą Panowie mają w odbitce roneo. Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Mniejszość, poprawka upadła. Art. 19 przechodzi w brzmieniu komisyjnem.</u>
          <u xml:id="u-63.5" who="#KazimierzŚwitalski">Do art. 20 jest pierwsza poprawka p. Nowickiego, którą Panowie mają w odbitce roneo. Kto jest za tą pierwszą poprawką p. Nowickiego, zechce wstać. Mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-63.6" who="#KazimierzŚwitalski">Do tego samego artykułu jest druga poprawka p. Nowickiego. Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-63.7" who="#KazimierzŚwitalski">Art. 20 przechodzi w brzmieniu komisyjnem.</u>
          <u xml:id="u-63.8" who="#KazimierzŚwitalski">Do art. 21, 22, 23 niema poprawek, artykuły te przechodzą w brzmieniu komisyjnem.</u>
          <u xml:id="u-63.9" who="#KazimierzŚwitalski">Do art. 24 jest poprawka p. Nowickiego. Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Mniejszość, poprawka upadła. Art. 24 przechodzi w brzmieniu komisyjnem.</u>
          <u xml:id="u-63.10" who="#KazimierzŚwitalski">Do art. 25 i 26 niema poprawek, a zatem art. 25 i 26 przechodzą w brzmieniu komisyjnem.</u>
          <u xml:id="u-63.11" who="#KazimierzŚwitalski">Przechodzimy do głosowania nad całością ustawy wraz z tytułem. Kto jest za całością ustawy, zechce wstać. Większość, ustawa w drugiem czytaniu została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-63.12" who="#KazimierzŚwitalski">Trzecie czytanie odbędzie się na jednem z najbliższych posiedzeń.</u>
          <u xml:id="u-63.13" who="#KazimierzŚwitalski">Przechodzimy do punktu 8 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Skarbowej o rządowym projekcie ustawy w sprawie zmiany ustawy z dnia 1 lipca 1926 r. o opłatach stemplowych (druki nr 504 i 530).</u>
          <u xml:id="u-63.14" who="#KazimierzŚwitalski">Głos ma sprawozdawca p. Wiślicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#WacławWiślicki">Wysoki Sejmie! Ustawa o opłatach stemplowych obowiązuje od 1 stycznia 1927 r. Po 5 latach tego rodzaju ustawa, wprowadzona zaraz po stabilizacji waluty, wymagała dużych reform w związku z niedostosowaniem jej do życia i gospodarczego i ogólnego państwowego i dlatego Rząd przyszedł z nowelizacją tej ustawy, w szerokich sferach dość przychylnie przyjętą.</u>
          <u xml:id="u-64.1" who="#WacławWiślicki">Poza szeregiem norm ustalonych i zmienionych w tej nowelizacji przewidziana jest jednak i podwyżka niektórych stawek, która z punktu widzenia interesu budżetowego potrzebna jest Rządowi dla równowagi budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-64.2" who="#WacławWiślicki">Na Komisji Skarbowej, kiedym szczegółowo omawiał projektowaną nowelę, zastanawialiśmy się nad tem, czy życie gospodarcze w dniu dzisiejszym może znieść wszystkie te podwyżki, które Rząd proponuje, a pozatem zaproponowałem jako referent wniesienie szeregu nowych artykułów, które nie były przewidziane w noweli, w sprawach, które domagają się ze względu na obrót gospodarczy reformy i nowelizacji.</u>
          <u xml:id="u-64.3" who="#WacławWiślicki">Przy zastanawianiu się nad temi wnioskami Komisją Skarbowa przyszła do przekonania, że wszystkie te stawki i pozycje, które wiążą się z pokwitowaniami, z zaświadczeniami i z podaniami, wnoszonemi czy do sądów, czy do urzędów administracyjnych, powinny być nienaruszone. Wynikało to z tego założenia, że system podatkowy, niestety, w Polsce jeszcze nie jest uregulowany, i ustawy, które obowiązują, są tak skomplikowane, że jeżelibyśmy podwyższyli te stawki, tobyśmy uniemożliwili szerokim sferom dochodzenie praw i utrudnilibyśmy realizowanie postulatów, które płatnicy wysuwają. Ta sama kwestja jest z sądownictwem. Skoro nie marny uregulowanej sprawy małych dzierżaw, nie mamy uregulowanej sprawy scaleniowej, mamy karłowate jeszcze majątki, wobec tego między rolnikami zachodzą częste spory, które, nie ulega kwestji, może w dzisiejszych warunkach tylko rozstrzygać sąd.</u>
          <u xml:id="u-64.4" who="#WacławWiślicki">Wychodząc z tych przesłanek, komisja i Rząd zgodziły się na mój wniosek, ażeby opłata od tych wszystkich podań i związanych z tem pełnomocnictw nie była podwyższona, aby była utrwalona tak, jak dotychczas wygląda.</u>
          <u xml:id="u-64.5" who="#WacławWiślicki">Nowela przewiduje jeszcze jedną zasadniczą rzecz której dotychczas nie było w ustawie, mianowicie dotyczy to opłaty od t. zw. fuzjonowania się spółek akcyjnych. Dotychczasowa opłata stemplowa w sumie 4% bezsprzecznie utrudniała możność łączenia się spółek, czy to akcyjnych, czy z ograniczoną odpowiedzialnością; czasem wymóg chwili i życia wykazywał potrzebę tego, aby spółki się łączyły, jednak ustawa stemplowa nie pozwalała. Nowela reguluje tę kwestję mianowicie w ten sposób, że stawia minimalną opłatę zwalniając z szeregu opłat stemplowych, które dotychczas rzeczywiście nie dawały pozytywnych rezultatów.</u>
          <u xml:id="u-64.6" who="#WacławWiślicki">Dalej nowela na mój wniosek reguluje dość skomplikowane zagadnienie, które w Polsce od początku nie było uregulowane, pojęcie przekazu i czeku. Dla opłat stemplowych to zagadnienie jest istotne, a z drugiej strony niejasne określenie tej sprawy powodowało kolosalnie dużo nadużyć i kolosalnie dużo przykrość dla samych płatników, jak zresztą i dla Skarbu Państwa. Zdefinjowanie, które postarałem się wprowadzi do tej ustawy przez określenie; co to jest przekaz odłączenie od kodeksu rosyjskiego i austrjackiego i postawienie całego nowego działu w art. 127 co do pojęcia czeków, w ten sposób stawia na przyszłość te dwa problemy, że jasnem będzie dla wszystkich obywateli, od czego opłaty stemplowe się należą, w jakiej wysokości i w jakiej formie.</u>
          <u xml:id="u-64.7" who="#WacławWiślicki">W noweli tej zrobiono jeszcze jedną rzecz, która z punktu widzenia obrotów gospodarczych ma istotne znaczenie, mianowicie obrót czekami, jak i obrót przekazami między bankami a firmami przemysłowemi czy handlowemi został zwolniony od opłat stemplowych. To zwolnienie od opłat stemplowych, nie ulega wątpliwości, przybliża organizację bankową w Polsce do życia gospodarczego, które zostało odsunięte dawną ustawą, zanadto obciążającą tego rodzaju dokumenty.</u>
          <u xml:id="u-64.8" who="#WacławWiślicki">Poza tem ustawa przewiduje zwolnienie pokwitowań, przychodzących z zagranicy. Ustawa reguluje też dość skomplikowane dotychczas zagadnienie, tyczące się szacunków, które dla wsi mają istotne znaczenie, a które, niestety, znowu na zasadzie dawnej ustawy wprowadzały szereg nieporozumień.</u>
          <u xml:id="u-64.9" who="#WacławWiślicki">Poza tem ustawa reguluje zagadnienie zakupu ziemi w oddzieleniu od inwentarza, znajdującego się na tej ziemi, i stawia ten problemat zarówno z punktu widzenia skarbowego, jak i z punktu widzenia interesów obywateli w zupełnie jasnej sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-64.10" who="#WacławWiślicki">Ustawa dalej reguluje problemat dość zasadniczy przez to, że zwalnia od opodatkowania obligi, które są wystawiane przez towarzystwa, udzielające kredytu bezprocentowego biednej ludności. Jest to bezsprzecznie znowu ulga dla obywateli, którzy, korzystając z tego rodzaju kredytu, nie będą obciążeni opłatami stemplowemi.</u>
          <u xml:id="u-64.11" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Pięć złotych.)</u>
          <u xml:id="u-64.12" who="#WacławWiślicki">Pan musi dobrze przeczytać ustawę, bo tam takiego wypadku niema.</u>
          <u xml:id="u-64.13" who="#komentarz">(Głos: Z trzech na pięć złotych.)</u>
          <u xml:id="u-64.14" who="#WacławWiślicki">Przepraszam, jeśli Pan poruszył to zagadnienie, to ja się pytam, czy jeżeli obywatel w Polsce, który chce przepisać swoją nieruchomość, mając ją zagranicą, albo czy obywatel, który chce dać pełnomocnictwa na zagranicę dla zrobienia takiej tranzakcji, czy obywatel w Polsce, który ma już spółkę akcyjną, dostaje taki dokument, że ma zapłacić te 5 zł, zwalniając od tego podatku całe szerokie rzesze polskich obywateli w stosunkach z sądami i urzędami, czy to jest rzecz zła? Zdaje się, że i Panowie się zgodzą na to, że to obciążenie nie jest istotne, a Skarbowi może przynieść korzyści.</u>
          <u xml:id="u-64.15" who="#WacławWiślicki">Nie ulega kwestji, że tak pomyślna nowela do ustawy stemplowej kładzie kropkę nad i, pociąga do pewnego wyższego opodatkowania takie akta i tranzakcje, gdzie z punktu widzenia gospodarczego nie robi to żadnego uszczerbku, natomiast pozostaje status quo w tych wszystkich wypadkach, gdzie są zainteresowane szerokie sfery w stosunkach z sądami lub urzędami skarbowemi i administracyjnemi.</u>
          <u xml:id="u-64.16" who="#WacławWiślicki">Proszę Panów, pozatem ustawa definjuje szereg zagadnień natury prawnej i gospodarczej, które w ustawie dotychczasowej nie były zdefinjowane, reguluje te zagadnienia i daje autentyczną interpretację, odpowadającą intencji ustawodawcy, a mającą na celu zapobieżenie w zakresie opłat stemplowych bądź uchyleniu się od obowiązku, bądź opodatkowaniu nadmiernemu, niezgodnemu z istotą rzeczy.</u>
          <u xml:id="u-64.17" who="#WacławWiślicki">Dalej ustawa przewiduje jedno powiększenie, powiększenie, na które Rząd się też zgodził, obniżając zasadniczo swój wniosek pierwotny. Idzie o stemplowanie pokwitowań. Zagadnienie pokwitowań w Polsce ma swoją historję. Z samego początku mieliśmy system proporcjonalny, w zależności od sumy na pokwitowaniu opłacano stempel. Po tego rodzaju ustawie, która wyszła w okresie inflacji w Polsce, zanikły pokwitowania, bo to było za duże obciążenie. Ustawa z 1926 r. ustala jednolity stempel dla wszystkich pokwitowań, 20 groszy i po wprowadzeniu tych 20 gr pokwitowania znów w Polsce znalazły swoje miejsce. Rząd ze względu na cele budżetowe przyszedł z wnioskiem powiększenia opłaty od pokwitowań w ten sposób, że do 250 zł pozostawił 20 gr, a od 250 zł podwyższył do 50 gr. Komisja, zresztą i ja, stanęliśmy na stanowisku jasnem, że pokwitowanie jest tylko ostatecznym dokumentem, stwierdzającym nie zrobienie jakiejś tranzakcji, lecz kwitującym fakt zrobienia tej tranzakcji, wszystko jedno, czy jest to suma większa, czy mniejsza, dlatego, że sama tranzakcja została już ostemplowana w rachunku w zależności od sumy. I dlatego znów sprzeciwiliśmy się temu, ażeby rozdzielać, klasyfikować pokwitowania w zależności od sumy, jaka na nich będzie napisana. I dlatego komisja, skreślając zasadę 50 gr, podwyższyła do 25 gr opłatę od wszelkich pokwitowań w Polsce. 25 gr nie gra istotniejszej roli dla pokwitowań i dlatego tego rodzaju, objektywnie powiedziawszy, podwyżka rzeczowo pozostawia status quo, który jest słuszny ze względu na samą zasadę pok wito wania.</u>
          <u xml:id="u-64.18" who="#WacławWiślicki">Nowela dalej przewiduje zagadnienie opłat od rachunków. Wychodziliśmy z założenia, że w ustawie z 1926 r. kwestja stemplowania rachunków jest nadto sztywna. Rząd w tej sprawie nie ma nic do powiedzenia. Ma powiedziane 2‰ od sumy rachunków i tyle musi wziąć. Nowela wprowadza novum. W szeregu wypadków natury eksportowej, tam, gdzie 2‰ w dużych rzeczach może grać istotną rolę, mogła nie dojść taka tranzakcja do skutku, bo Rząd nie miał uprawnienia do tego, ażeby zwalniać ewentualnie od tego ostemplowania. Ustawa wprowadza to, że Rząd ma prawo obniżać tę stawkę 2‰ w zależności od sytuacji, od warunków, jakie zajdą, czyli znowu jest tu wprowadzane otwarcie tego zamkniętego na wielki skobel zagadnienia ostemplowania rachunków. Wprowadza dalej ustawa zwolniene od opłacania stempla zakładów leczniczych, co wynika z rozporządzenia P. Prezydenta, wprowadza zagadnienia nowe tam, gdzie mowa o opłatach od obligów, od papierów publicznych, i t. d., wprowadza zagadnienie monetarne, które dotychczas nie egzystowało, wprowadza szereg zmian, wynikłych z szeregu ustaw, jak ustawa kolejowa, które były wydane po wydaniu tej ustawy i nomenklaturę tu trzeba było zmienić; wprowadza umożliwienie obrotu państwowemi obligacjami premjowemi, czyli wprowadza szereg postulatów i zagadnień, które dla życia gospodarczego są bezprzecznie istotne.</u>
          <u xml:id="u-64.19" who="#WacławWiślicki">Proszę Panów, ta ustawa obowiązywać będzie w miesiąc po jej ogłoszeniu, ale wychodząc z założenia, że tak skomplikowana ustawa, tam gdzie tyle stawek zostaje zmienionych, że czasami obywatele bez złej woli mogą źle ostemplować dany rachunek, dokument, pokwitowanie, nawet może to czasem źle zrobić notarjusz, póki się nie zorjentuje w ustawie, mamy oświadczenie Ministra Skarbu, że okólnikiem wydane zostanie zarządzenie, iż w ciągu najbliższych 3 miesięcy od daty wejścia w życie ustawy kary za przekroczenia nie będą pobierane. Nie ulega kwestji, że 3 miesiące liberalnego traktowania tej ustawy dadzą możność szerokim obywatelom, żeby się do niej dostosowali.</u>
          <u xml:id="u-64.20" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Jakto, szerokim?)</u>
          <u xml:id="u-64.21" who="#WacławWiślicki">Ano, mówię tak, jak P.P.S., szerokie warstwy. Ja się od Panów w młodości uczyłem. Powinienem jeszcze dodać: robotnicy i chłopi, ale to chłopów nie dotyczy, jeżeli idzie o te podania.</u>
          <u xml:id="u-64.22" who="#WacławWiślicki">Nie ulega wątpliwości, że ta nowela nie wyczerpuje w całości ustawy o opłatach stemplowych, która wymaga gruntownej rewizji i zreformowania dlatego, że życie gospodarcze Polski coraz więcej idzie naprzód.</u>
          <u xml:id="u-64.23" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Makowski)</u>
          <u xml:id="u-64.24" who="#komentarz">(Głos: Zamiera.)</u>
          <u xml:id="u-64.25" who="#WacławWiślicki">Panowie uważają że zamiera, ja uważam, że idzie naprzód. Zresztą nie pogodzimy się tu, bo, proszę Panów, nie można brać życia gospodarczego jako jednoznacznego z konjunkturą, bo konjunktura jest co innego, a życie co innego. U Panów naprzykład życie zamiera i konjunktury niema, a u nas niema konjunktury, ale życie idzie naprzód. Proszę Panów, życie gospodarcze idzie naprzód.</u>
          <u xml:id="u-64.26" who="#komentarz">(Głos: W Polsce życia gospodarczego niema, a u Pana jest dobra konjunktura.)</u>
          <u xml:id="u-64.27" who="#WacławWiślicki">Niech się Pan ze mną nie dzieli, bo byśmy źle na tem wyszli.</u>
          <u xml:id="u-64.28" who="#WacławWiślicki">Ustawa wymaga nowelizacji i dlatego mamy oświadczenie Rządu, że w najbliższej przyszłości przedłoży Sejmowi nowelizację całej ustawy, która będzie przewidywała te wszystkie postulaty, które przez życie gospodarcze są wysuwane, a których w dzisiejszej sesji nie można uchwalić.</u>
          <u xml:id="u-64.29" who="#WacławWiślicki">Proszę Wysoki Sejm o przyjęcie wydrukowanej ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#WacławMakowski">Głos ma p. Rutka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#AndrzejRutka">Wysoka Izbo! Rządowy projekt ustawy w sprawie zmiany ustawy z dnia 1 lipca 1926 r. o opłatach stemplowych poza wprowadzeniem koniecznych zmian, które wskazało 5-letnie doświadczenie w stosowaniu dotychczasowej ustawy, ma przedewszystkiem na celu podwyższenie dochodów Skarbu Państwa.</u>
          <u xml:id="u-66.1" who="#AndrzejRutka">W warunkach normalnych podwyższenie dochodów państwowych zwłaszcza ze źródeł niedostatecznie wyzyskanych, jest wskazane i pożyteczne i w wielu wypadkach może dodatnio wpłynąć na rozwój gospodarczy Państwa; natomiast w chwili szalejącego kryzysu gospodarczego i słabnącej w zastraszający sposób siły płatniczej obywateli Państwa podwyższenie stopy podatkowej nietylko nie da spodziewanych rezultatów fiskalnych, lecz jeszcze bardziej przyczyni się do pogłębienia kryzysu i zamierania siły gospodarczej kraju. W przyrodzie bujny rozkwit życia widzimy tam, gdzie są po temu odpowiednie warunki. Gdzie środki są niedostateczne, życie słabnie i z czasem zamiera. By w świecie roślinnym czy zwierzęcym życie utrzymać na pewnym poziomie, musimy je częstokroć sztucznie zasilać i otaczać troskliwą opieką, by można było osiągnąć spodziewane płody. W życiu gospodarczem Polski, aby osiągnąć środki na zaspokojenie potrzeb państwowych, stosujemy wręcz przeciwną przyrodzie zasadę. Zamiast stosować ulgi, nieść pomoc wyczerpanemu społeczeństwu, przynosimy mu nowe ciężary.</u>
          <u xml:id="u-66.2" who="#AndrzejRutka">Wysoka Izbo! Dochody z opłat stemplowych narowili z innemi dochodami Skarbu maleją systematycznie, począwszy od r. 1929/30, Wpływy z opłat stemplowych wykazują dochód: w 1929/30 r. 203.989.000 zł, w 1930/31 r. 177,711.000 zł, 9 miesięcy 1931/32 r. dało w stosunku rocznym 151 mil jonów zł. Z tego zestawienia widzimy, że spadek dochodów z tego źródła za ostatnie 3 lata wynosi 26 mil jonów zł. rocznie. Biorąc pod uwagę, że życie gospodarcze w dalszym ciągu się pogarsza, nie przewiduje się w roku przyszłym zatrzymania się spadku dochodów z opłat stemplowych, które przy dotychczasowym spadku mogą dać około 125 miljonów zł. Przyjęta w budżecie na rok 1932/33 suma dochodu z opłat stemplowych 161 miljonów zł mieści w sobie 12 miljonów zł spodziewanej podwyżki, wprowadzonej na podstawie omawianego projektu ustawy, a nie uwzględnia stałego spadku dochodu z opłat stemplowych, wobec czego nie może być uważana za realną.</u>
          <u xml:id="u-66.3" who="#AndrzejRutka">Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że opłaty stemplowe są podatkiem, płaconym prawie w każdym wypadku bez zaległości, widzimy, że stałe kurczenie się tych wpływów jest dobrym wskaźnikiem, że tempo życia gospodarczego począwszy od roku 1929/30 z każdym rokiem słabnie, więc nie należy mieć złudnych nadziei, że podniesienie wysokości opłat stemplowych da spodziewane rezultaty.</u>
          <u xml:id="u-66.4" who="#AndrzejRutka">Rozpatrując poszczególne rozdziały ustawy z dnia 1 lipca 1926 r. o opłatach stemplowych, widzimy, że stawki tego podatku, to drobne sumy które płacą masy społeczne przy załatwianiu najróżnorodniejszych spraw natury gospodarczej oraz przy stosunkach z władzami administracyjnemi, skarbowe mi czy sądowemi.</u>
          <u xml:id="u-66.5" who="#AndrzejRutka">Projekt ustawy w sprawie zmiany dotychczasowej ustawy o opłatach stemplowych jest dowcipnie pomyślany, jego zasadą jest uzyskanie zwiększenia dochodu najmniej kłopotliwemi środkami. Kłopoty gospodarcze są właśnie przyczyną stosunków społecznych, układających się na korzyść opłat stemplowych, gdyż wywołują wzmożony ruch kredytowy, sądowy i stosunków obywatela z władzami państwowemi. W tych razach podatnik dobrowolnie bez pomocy egzekutora płaci podatek stemplowy, by obronić się przed nadmiernym czy zgolą niesłusznym wymiarem podatku, by móc sprolongować uciążliwy kredyt, by wreszcie poszukiwać sprawiedliwości lub bronić się przed niesprawiedliwością, na drodze sądowej.</u>
          <u xml:id="u-66.6" who="#komentarz">(P. Wiślicki: Nieprawda.)</u>
          <u xml:id="u-66.7" who="#AndrzejRutka">Życie o tem mówi.</u>
          <u xml:id="u-66.8" who="#komentarz">(P. Wiślicki: Ustawa o tem mówi, a nie życie.)</u>
          <u xml:id="u-66.9" who="#komentarz">(P. Czetwertyński: To znaczy, że ustawa jest niezgodna z życiem.)</u>
          <u xml:id="u-66.10" who="#AndrzejRutka">Podniesienie stawek opłat stemplowych o 67 do 150% najboleśniej dotknie drobnego rolnika, oraz sfery rzemieślnicze i kupieckie w miasteczkach, które poza zwykłym ciężarem tych opłat, z powodu nieznajomość i ustawy narażeni są na dotkliwe skutki prawa i na wysokie kary wyrażające się w postaci 5 do 25 krotnej opłaty stemplowej (art. 42) lub w postaci kary pieniężnej, przewidzianej w art. 43 w wysokości od 5 do 300 zł.</u>
          <u xml:id="u-66.11" who="#AndrzejRutka">Jeżeli weźmiemy pod uwagę rzesze wsi i małych miasteczek, o których śmiem twierdzić, projektodawcy podwyższenia opłat stemplowych mają mgliste pojęcie, to przyjdziemy do przekonania, że za przykładem podwyżki opłat pocztowych, które zawiodły oczekiwania, i podwyższone opłaty stemplowe nie dadzą dobrych wyników fiskalnych, a skutek będzie ten, że z zamieraniem życia gospodarczego i społecznego zamierać będzie patrjotyzm obywateli Polski. Już dziś słyszy się przekleństwa i złorzeczenia pod adresem Polski tych, którzy pamiętają lepsze czasy gospodarcze, a nie umieją szukać przyczyn zła. Jest to straszna tragedja współczesna Polski. Bieda jest złym doradcą, a nowe ciężary podatkowe, przychodzące w czasie szerzącego się kryzysu gospodarczego, to pogłębianie biedy, która zbiedniałych mas obywateli nie uspasabia przychylnie do Państwa. Jak w każdej rzeczy, tak i w stosowaniu nowych obciążeń musi obowiązywać maksymalna granica, której przekraczać nie wolno.</u>
          <u xml:id="u-66.12" who="#AndrzejRutka">Uznając potrzebę wprowadzenia zmian do ustawy, usprawniających jej działanie, nie możemy ze względu na wyczerpanie gospodarcze społeczeństwa uznać celowości podwyższenia opłat stemplowych i głosować będziemy przeciw projektowi. Powinni to zrobić i ci panowie posłowie z B. B., którzy znają nędzę wsi i miasteczek, a dla których wskaźnikiem w danej sprawie powinno być sumienie, a nie rozkaz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#WacławMakowski">Głos ma p. Langer.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#AntoniLanger">Wysoka Izbo! Rok temu dnia 10 marca 1931 r. p. poseł Wartalski referował małą nowelę do ustawy o opłatach stemplowych. Ta mała nowela ograniczała się do ustalenia nowych zasad opłat stemplowych od weksli, będących wyrazem stosunków handlowych z zagranicą, oraz do zmniejszenia na pewien okres czasu, t. j. do końca 1932 r. ulgi w opłatach stemplowych z 2% na 1% dla spółek.</u>
          <u xml:id="u-68.1" who="#AntoniLanger">Przedłożenie rządowe odnosiło się jedynie do tych wąskich ram poprawek i była zapowiedź oficjalna na Komisji Skarbowej, że Rząd przyjdzie z gruntowną nowelizacją całej ustawy o opłatach stemplowych. Wtedy podkreślono na Komisji Skarbowej, że ustawa o opłatach stemplowych wymaga gruntownej zmiany, że trzydzieści kilka artykułów jest wadliwie skonstruowanych.</u>
          <u xml:id="u-68.2" who="#AntoniLanger">Istotnie Rząd zgłosił nowy projekt noweli do ustawy stemplowej, lecz, jak przewidziano w uzasadnieniu, „projekt niniejszy nie załatwia całokształtu ujawnionych w publicznych dyskusjach na ten temat zmian, jakie należałoby przeprowadzić w tekście ustawy o opłatach stemplowych na podstawie doświadczeń, poczynionych w ciągu 5 lat obowiązywania tej ustawy”.</u>
          <u xml:id="u-68.3" who="#AntoniLanger">Teraz od p. referenta dowiedzieliśmy się, że jeszcze raz, to jest po raz trzeci, ale może już ostatni, Rząd ma przygotować gruntowną nowelizację ustawy o opłatach stemplowych.</u>
          <u xml:id="u-68.4" who="#AntoniLanger">Projekt obecny ograniczył się głównie do podwyższenia niektórych opłat stemplowych, wprowadzając pozatem nikłe korektywy. Ślepy fiskalizm zwyciężył w nadziei, że ze źródła opłat stemplowych więcej wpłynie grosza do Skarbu.</u>
          <u xml:id="u-68.5" who="#AntoniLanger">Podwyższenie opłat stemplowych z 3 zł na 5 zł, jak: od podań, świadectw, pełnomocnictw, aktów notarjalnych i t. d., a innych z 1 zł na 2 zł dostatecznie unaocznia zamierzenia Rządu do wyciśnięcia jak najwięcej grosza ze zmordowanego i zmęczonego kryzysem społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-68.6" who="#AntoniLanger">By nie uchybić prawdzie, muszę podkreślić, iż p. referent starał się żądło nadmiernego fiskalizmu wyrwać i to częściowo mu się udało, lecz, biorąc ogólnie, nowela, zmieniająca ustawę z dnia 1 lipca 1926 r. o opłatach stemplowych, należy do rzędu ustaw, zwiększających ciężar świadczeń podatkowych.</u>
          <u xml:id="u-68.7" who="#AntoniLanger">Rok temu przy pierwszej noweli do ustawy stemplowej zgłosiłem poprawkę do art. 111, ażeby dodać nowy ustęp tej treści: „W szczególności pełnomocnictwo, udzielone w jednem piśmie jednemu pełnomocnikowi przez dwu lub więcej uczestników scalenia w postępowaniu scaleniowem, dotyczącem tego samego projektu scalenia, względnie przez dwu lub więcej przedstawicieli dziedzin władnących w postępowaniu w sprawie zniesienia służebności przed urzędami i komisjami ziemskiemi podlega tylko jednokrotnej opłacie w zasadniczej wysokości 3 zł”. Nasza poprawka wówczas miała na celu prawne skorygowanie krzywdzącej interpretacji przez wykładnię, jaką zastosowało Ministerstwo Skarbu do art. 111. Wówczas Komisja Skarbowa stanęła na tem stanowisku, że merytorycznie mamy słuszność i stwierdziła, co również na plenum potwierdził p. poseł Wartalski, że gdy Rząd przyjdzie z, gruntowną nowelizacją ustawy, to uwzględni naszą poprawkę, mającą życiowo duże znaczenie dla chłopów przy scalaniu gruntów.</u>
          <u xml:id="u-68.8" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Marszałek.)</u>
          <u xml:id="u-68.9" who="#AntoniLanger">Rząd zgłosił nowelę, lecz naszej słusznej poprawki w art. 111 nie uwzględnił, albowiem chęć ściągania jak najwięcej opłat okazuje się silniejszą niż dawanie ulg lub też poprawianie błędów. Zmianę ustawy stemplowej w tej formie, jaką większość sejmowa uchwaliła, uważamy za jeszcze jedno zwiększenie w tym kryzysie ciężarów nadmiernych i tak już przemęczonego i zrujnowanego społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-68.10" who="#AntoniLanger">Z tej też racji będziemy głosować przeciw tej ustawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#KazimierzŚwitalski">Głos ma sprawozdawca p. Wiślicki.</u>
          <u xml:id="u-69.1" who="#KazimierzŚwitalski">R Wiślicki:</u>
          <u xml:id="u-69.2" who="#KazimierzŚwitalski">Proszę łaskawych Panów! Co się tyczy poprawki, którą postawił p. Langer, to trzeba było rozmawiać z nami o tem na komisji. Panowie niestety na komisję nie przyszli. Komisja trwała bardzo długo, my nie mamy tych wielkich doświadczeń, jakie mają Panowie, i dlatego też trzeba było nas nauczyć. Ale zresztą na całym świecie w parlamentach wiadomo, że jak jest referent i jakiś klub ma interes, to się zwraca do niego, aby jakąś rzecz skorygować.</u>
          <u xml:id="u-69.3" who="#komentarz">(Przerywania na ławach Klubu Narodowego.)</u>
          <u xml:id="u-69.4" who="#KazimierzŚwitalski">Jeżeli idzie o poprawkę przedstawiciela Klubu Narodowego, to ta mowa, którą on był łaskaw tutaj wypowiedzieć, była napisana przed otrzymaniem mojego referatu. Dlatego, że akurat wszystkie te rzeczy, o których Pan mówił, nie podlegają podwyżce. Ja Panu zacytuję, co podlega podwyżce i mam wrażenie, że i Pan przy dzisiejszej ciężkiej sytuacji na to się zgodzi.</u>
          <u xml:id="u-69.5" who="#KazimierzŚwitalski">Więc w art. 58 pisma, tyczące się nieruchomości, położonych zagranicą, podlegają zmianie opłaty z 3 zł na 5 zł. Mam wrażenie, że na to się nawet i Pan Kolega zgodzi.</u>
          <u xml:id="u-69.6" who="#KazimierzŚwitalski">Dalej w art. 82 pisma, stwierdzające umowę o ustanowienie zastawu lub hipoteki tytułem kaucji, podlegają zasadniczej opłacie w wysokości 1 promille od sumy kaucji. Opłacie podniesionej z 3 na 5 zł podlegają pisma: 1) na zabezpieczenie kredytu wekslowego — to nie jest wielka rzecz te 2 zł, bo i dziś banki biorą 5 zł...</u>
          <u xml:id="u-69.7" who="#komentarz">(Głos na ławach Klubu Narodowego: I kredytu nie dają.)</u>
          <u xml:id="u-69.8" who="#KazimierzŚwitalski">...i pocichu sobie powiedzmy, że kredytu nie dają; 2) w sprawie kaucji, zapobiegającej uchyleniu się obwinionego od śledztwa i kary. To nie bije zrujnowanych dzisiejszą sytuacją gospodarczą, tylko w zupełnie inne przestępstwa. 3) Dalej kaucji na zabezpieczenie należności ubocznej przy wierzytelności, wynikającej z pisma, podlegającego opłaci?, jeżeli opłatę od tego pisma uiszczono. Czyli znów tranzakcja par excellence hipoteczna w dużym stylu. 4) Kaucji na zabezpieczenie wierzytelności, mogących wyniknąć z otwartego kredytu, jeśli uiszczono opłatę, przewidzianą w ust. 2 art. 134. Tu jest znów 5 zł.</u>
          <u xml:id="u-69.9" who="#KazimierzŚwitalski">Teraz dalej. Pisma stwierdzające umowę między wierzycielem a dłużnikiem o ustanowieniu hipoteki albo zastawu nieruchomości, wynikające z kodeksu ustawy cywilnej; tu opłatę w wysokości podwyższa się do 5 złotych w przypadku ustanowienia hipoteki albo zastawu nieruchomości wierzytelności.</u>
          <u xml:id="u-69.10" who="#KazimierzŚwitalski">To są tranzakcje par excellence hipoteczne; to nie gra roli przy tych kosztach, czy się weźmie 5 czy 3 zł, to nie wpływa na istotę rzeczy.</u>
          <u xml:id="u-69.11" who="#KazimierzŚwitalski">Dalej, jeżeli chodzi o najem nieruchomości albo umowę dzierżawną o przelew praw dzierżawnych, podlegają one opłacie 1%; dotychczas było minimum 3 zł, zmienia się na 5.</u>
          <u xml:id="u-69.12" who="#KazimierzŚwitalski">Dlatego te wszystkie przykłady cytuję, że w art 134 zostaje podwyższona opłata za pismo, stwierdzające umowę przygotowawczą, oraz punktację do tranzakcji hipotecznej, z tem jeszcze, że zostaje później w art. 142 zaliczone przy ostatecznej umowie. Czyli to jest wypadek taki, że jeżeli robi się umowę przedwstępną, to opłaca się zamiast 3 zł 5 zł, a jeżeli umowę się kończy, to to zostaje zaliczone.</u>
          <u xml:id="u-69.13" who="#KazimierzŚwitalski">Otóż to są te przykłady merytorycznych podwyżek z 3 zł na 5.</u>
          <u xml:id="u-69.14" who="#KazimierzŚwitalski">Panowie jeszcze dodadzą zagadnienie aktów notarialnych, nie tyczących się postępowania sądowego i zagadnień administracji państwowej, zgodzą się jednak Panowie, że takie obciążenie tranzakcyj czysto hipotecznych, i to zawieranych notarjalnie, z 3 zł na 5 zł nie gra żadnej roli. Gdzie niema podwyżki, to właśnie w głębi życia gospodarczego, właśnie szerokie masy ludności, to wszystko, co żyć musi tętnem życia gospodarczego, nie zostały dotknięte, i skoro te pozycje nie zostały ruszone…</u>
          <u xml:id="u-69.15" who="#komentarz">(Głos na ławach Klubu Narodowego: Nie zna Pan mas ludności i ich interesów.)</u>
          <u xml:id="u-69.16" who="#KazimierzŚwitalski">Ja znam ustawę i wiem, że te pozycje nie zostały podniesione, i to nie ma nic wspólnego ze znajomością mas ludności. Panby chciał, żeby pozycje dla mas ludności były podwyższone, bo to byłoby lepsze dla tej mowy, którą Pan powiedział. Ja konstatuję, że te pozycje nie zostały podwyższone. Przeciwnie, jest szereg ulg, które zostały dane z punktu widzenia wzajemnych umów, z punktu widzenia taksowania własności wiejskich, których nie czytałem, dlatego, że jeżeli Panowie przeczytają w art. 1 punkt 1 i 2 o cenach gruntów i innych, to przekonają się, że tam jest wielka ulga zrobiona dla szerokich sfer wiejskich, które dotychczas były mocno niezadowolone z tej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-69.17" who="#KazimierzŚwitalski">W istotę politycznych argumentów przez Panów wysuwanych nie wchodzę, bo one zawsze na końcu przemówienia każdego z klubów opozycyjnych muszą być tak przytoczone. A jeżeli idzie o argumenty rzeczowe, to ona wprowadza do tego życia gospodarczego tyle istotnych zmian, na które oczekiwaliśmy, że z zupełnem zadowoleniem głosujemy za tą ustawą.</u>
          <u xml:id="u-69.18" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do głosowania. Do art. 1 została zgłoszona poprawka przez p. pos. Czapińskiego. Proszę p. Sekretarza o jej odczytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-70.1" who="#MichałWawrzynowski">Punkty 19, 22, 24, 28, 29, 31, 35, 39, 40, 44, 50, 57, 58, 59, 63 skreślić.</u>
          <u xml:id="u-70.2" who="#MichałWawrzynowski">Punkt 65 ma brzmieć: W art. 142 dodaje się punkt 27 w brzmieniu następującem (dalej według wniosku).</u>
          <u xml:id="u-70.3" who="#MichałWawrzynowski">Punkty 66, 68, 69, 72, 73 skreślić.</u>
          <u xml:id="u-70.4" who="#MichałWawrzynowski">Punkt 74 ma brzmieć: W art. 160, ustępie 1 dodaje się punkt 4 (według brzmienia komisji). Ustęp 2 art. 160 otrzymuje następujące brzmienie (według wniosku komisji).</u>
          <u xml:id="u-70.5" who="#MichałWawrzynowski">Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Mniejszość, poprawka odrzucona. Art. 1 przechodzi w brzmieniu komisyjnem.</u>
          <u xml:id="u-70.6" who="#MichałWawrzynowski">Do art. od 2 do 9 żadnych poprawek nie zgłoszono, a zatem przechodzą one w brzmieniu komisyjnem.</u>
          <u xml:id="u-70.7" who="#MichałWawrzynowski">Głosujemy nad całością ustawy. Kto jest za całością ustawy wraz z tytułem, zechce wstać. Większość, ustawa została w drugiem czytaniu przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-70.8" who="#MichałWawrzynowski">Przystępujemy do trzeciego czytania. Kto jest za ustawą, zechce wstać. Większość. Stwierdzam, że ustawa została przez Sejm przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-70.9" who="#MichałWawrzynowski">Korzystając z prawa, przysługującego mi na mocy art. 35 regulaminu, przechodzę teraz do punktu 10 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Oświatowej o rządowym projekcie ustawy o bezpłatnem dostarczaniu druków dla celów bibljotecznych i urzędowej rejestracji (druk nr 457 i odbitka nr 157).</u>
          <u xml:id="u-70.10" who="#MichałWawrzynowski">Głos ma sprawozdawca p. Zdzisław Stroński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#ZStroński">Wysoka Izbo! Komisja Oświatowa przyjęła rządowy projekt ustawy o bezpłatnem dostarczaniu druków dla celów bibljotecznych i urzędowej rejestracji i jednomyślnie dokonała jednej nieznacznej zmiany art. 3, która zresztą nie dotyczy meritum sprawy, wprowadza tylko odmienny układ poszczególnych zdań.</u>
          <u xml:id="u-71.1" who="#ZStroński">Jest to ustawa bardzo pilna, na którą oddawna czekają koła naukowe i kulturalne Polski. Jest ona tem bardziej potrzebna, ponieważ od roku 1930 ustały właściwie wszelkie normy prawne, które mówią o obowiązku dostarczania egzemplarzy obowiązujących dla bibljotek; w ten sposób ustawa zapobiegnie przerwom w skompletowaniu wszystkich odbijanych i wydawanych w Państwie druków i urzędowej ich rejestracji. Dlatego też ustawa ta, która nakłada ten obowiązek, jest obecnie pilna, jest bardzo pożyteczna. Obejmuje ona 6 artykułów.</u>
          <u xml:id="u-71.2" who="#ZStroński">W art. 1 ustanawia obowiązek bezpłatnego dostarczania druków dla celów bibljotecznych.</u>
          <u xml:id="u-71.3" who="#ZStroński">W art. 2 mówi, że obowiązek dostarczania druków, odbitych w Państwie, ciąży na zarządzającym zakładem, w którym druk odbito.</u>
          <u xml:id="u-71.4" who="#ZStroński">Art. 3 wskazuje, że rozporządzenie Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego wydane w porozumieniu z Ministrem Spraw Wewnętrznych określi zakłady i instytucje, do których druki m ją być dostarczone, oraz liczbę egzemplarzy, która nie może przekraczać maksymalnej cyfry 10.</u>
          <u xml:id="u-71.5" who="#ZStroński">Art. 4 określa sankcje karne za naruszenie przepisów art. 1 i 2 niniejszej ustawy lub rozporządzeń wydanych na podstawie niniejszej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-71.6" who="#ZStroński">Art. 5 porucza wykonanie tej ustawy Ministrom Spraw Wewnętrznych i Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego.</u>
          <u xml:id="u-71.7" who="#ZStroński">Art. 6 mówi o terminie wejścia w życie niniejszej ustawy. Wchodzi ona w życie 15 dnia po dniu ogłoszenia.</u>
          <u xml:id="u-71.8" who="#ZStroński">Jest to ustawa bardzo ważna dla świata naukowego i kulturalnego.</u>
          <u xml:id="u-71.9" who="#ZStroński">Proszę zatem Wysoką Izbę o przyjęcie ustawy w brzmieniu komisyjnem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#KazimierzŚwitalski">Panie Sprawozdawco, w tej chwili p. poseł Matczak z Ukraińskiego Klubu Socjalistyczno-Radykalnego zgłosił poprawkę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#ZStroński">Wpłynęła poprawka p. Matczaka, ażeby w art. 3 po ustępie 1 dodać zdanie: „Jeden egzemplarz druków w języku ukraińskim ma być dostarczany do bibljoteki naukowego towarzystwa im. T. Szewczenki we Lwowie”.</u>
          <u xml:id="u-73.1" who="#ZStroński">Proszę Wysokiej Izby! Co do meritum tej poprawki oświadczam się zupełnie pozytywnie. Uważam za rzecz zupełnie słuszną, ażeby ten obowiązek obejmował także towarzystwo naukowe im. Szewczenki. Poprawka ta jednak jest zupełnie zbyteczna, gdyż art. 3 w zupełności brzmienie tej poprawki obejmuje, mówiąc: „Rozporządzenie Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego wydane w porozumieniu z Ministrem Spraw Wewnętrznych określi zakłady i instytucje, do których druki mają być dostarczone oraz liczbę egzemplarzy, (która nie może przewyższać 10-ciu)”.</u>
          <u xml:id="u-73.2" who="#ZStroński">W rozporządzeniu wykonawczem będą wymienione instytucje, będzie więc także wymienione towarzystwo naukowe im. Szewczenki.</u>
          <u xml:id="u-73.3" who="#ZStroński">Ze względu na konstrukcję samej ustawy ta poprawka nie może być w tem brzmieniu do ustawy dołączona.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#KazimierzŚwitalski">Nikt więcej do głosu nie jest zapisany. Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-74.1" who="#KazimierzŚwitalski">Do art. 1 i 2 niema poprawek, przechodzą w brzmieniu komisyjnem.</u>
          <u xml:id="u-74.2" who="#KazimierzŚwitalski">Czy p. Matczak poprawkę swoją podtrzymuje?</u>
          <u xml:id="u-74.3" who="#komentarz">(P. Matczak: Cofam.)</u>
          <u xml:id="u-74.4" who="#KazimierzŚwitalski">Wobec tego do art. 3, 4, 5 i 6 niema żadnych poprawek, przechodzą w brzmieniu komisyjnem.</u>
          <u xml:id="u-74.5" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do głosowania nad całością ustawy. Kto jest za całością ustawy wraz z tytułem, zechce wstać, Stoi większość, ustawa w drugiem czytaniu została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-74.6" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do trzeciego czytania. Kto jest za ustawą w trzeciem czytaniu, zechce wstać. Stoi większość. Stwierdzam, że Sejm ustawę przyjął.</u>
          <u xml:id="u-74.7" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do punktu 11 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Regulaminowej i Nietykalności Poselskiej o wniosku Prezesa Sądu Okręgowego w Krakowie o zezwolenie na pociągnięcie do odpowiedzialności dyscyplinarnej posła Jana Brodackiego (odbitka nr 156).</u>
          <u xml:id="u-74.8" who="#KazimierzŚwitalski">Głos ma p. Walewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#JanWalewski">Wysoki Sejmie! P. Minister Sprawiedliwości przesłał Wysokiej Izbie, która z kolei odesłała pismo to do Komisji Regulaminowej, następujące pismo p. prezesa sądu okręgowego w Krakowie:</u>
          <u xml:id="u-75.1" who="#JanWalewski">„Do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
          <u xml:id="u-75.2" who="#JanWalewski">Na posiedzeniach Sejmu w dniach 9 i 13 lutego b. r. posłowi Janowi Brodackiemu, sędziemu grodzkiemu w Bochni postawione zostały zarzuty, że zajmował się przeprowadzaniem spraw dotyczących parcelacji majątków, a między innemi, że podejmował się starań w urzędach jakto uzyskiwania zezwoleń w urzędzie ziemskim i innych, i że w związku z tem żądał znacznych, nieusprawiedliwionych opłat i opłaty takie pobierał, a nadto dopuszczał się w związku z tem innych przewinień i uchybień.</u>
          <u xml:id="u-75.3" who="#JanWalewski">Zarzuty te potwierdzone zostały przytoczonym na posiedzeniu w dniu 9 lutego b. r. listem sędziego grodzkiego Brodackiego, fakt zaś podjęcia przeprowadzenia sprawy i pobrania od zainteresowanych znacznych kwot oprócz tego i oświadczeniem jego w dniu 13 lutego b. r.</u>
          <u xml:id="u-75.4" who="#JanWalewski">Zarzucone sędziemu Brodackiemu czyny sprzeczne są niewątpliwie z przepisami art. 121, 125 i 126 ustawy o sądach powszechnych, jak również i wymogami etyki sędziowskiej, — zawierają cechy bardzo poważnych przewinień służbowych i uchybień godności urzędu sędziego.</u>
          <u xml:id="u-75.5" who="#JanWalewski">Zważywszy, że w myśl art. 129 ustawy o sądach powszechnych czyny takie winny być ścigane w trybie postępowania dyscyplinarnego i że w myśl art. 21 ust. 4. Konstytucji pociągnięcie posła do odpowiedzialności dyscyplinarnej wymaga zgody Sejmu, wnoszę o zezwolenie na ściganie dyscyplinarne p. Jana Brodackiego”.</u>
          <u xml:id="u-75.6" who="#JanWalewski">Artykuły prawa o ustroju sądów powszechnych, na które p. Minister Sprawiedliwości w piśmie p. prezesa sądu okręgowego powołuje się, brzmią jak następuje: art. 121 głosi, że „sędzia powinien na służbie i poza służbą strzec powagi sądu i unikać wszystkiego, co mogłoby przynieść ujmę godności sędziego”.</u>
          <u xml:id="u-75.7" who="#JanWalewski">Art. 125 § 1 głosi między innemi: „Sędziemu nie wolno oddawać się zajęciom ubocznym, któreby przeszkadzały w pełnieniu jego obowiązków sędziowskich, albo mogły uchybiać jego godności lub zachwiać zaufanie do jego bezstronności”.</u>
          <u xml:id="u-75.8" who="#JanWalewski">§ 2 tego samego artykułu brzmi: „Sędziemu nie wolno brać osobistego udziału w prowadzeniu przedsiębiorstwa finansowego, przemysłowego lub handlowego, ani należeć do rady nadzorczej takiego przedsiębiorstwa, choćby stanowiło w całości lub części jego własny majątek”.</u>
          <u xml:id="u-75.9" who="#JanWalewski">Jeżeli idzie o materjał faktyczny, na który powołuje się pismo prezesa sądu okręgowego w Krakowie, to znaczy o przebieg posiedzenia sejmowego w dniu 9 lutego, to wyjątki stenogramu w tej sprawie brzmią jak następuje; mianowicie, jak Wysokiemu Sejmowi wiadomo, p. pos. Sanojca zarzucił wówczas z tej wysokiej trybuny p. pos. Brodackiemu, że zajmował się parcelacją jednego z majątków na Wołyniu, majątku jego szwagra Zaleskiego i za tą parcelację pobierał dość wysokie honorarjum. P. pos. Sanojca przytaczał tutaj jako główny argument nie co innego, jak list p. Brodackiego, wystosowany w odpowiedzi na zapytanie parcelantów skierowane do p. Brodackiego. W liście tym między innemi p. Brodacki pisze:</u>
          <u xml:id="u-75.10" who="#JanWalewski">„Prosiliście mnie, żebym zajął się wystaraniem się w urzędzie ziemskim o zezwolenie na parcelację i zezwolenie na kupczę, sporządzeniem kupczy i zatwierdzeniem tychże przez starszego notarjusza. Zgodziłem się na to pod warunkiem, że zapłacicie za to po 40 doi. z jednej dziesięciny na koszta. Zgodziliście się wszyscy na takie koszta. Nic Was zatem nie obchodzi, i nie mam obowiązku składać Wam rachunków, gdzie wydałem, byleście tylko po złożeniu 40 dol. z jednej dziesięciny mieli kupcze zatwierdzone przez starszego notarjusza. Na poczet owych kosztów, zgodnie na 40 dol. z jednej dziesięciny ustalonych, zapłaciliście 2.453 dol., a zatem zaledwie po 11 dol. z jednej dziesięciny, macie więc jeszcze dopłacić po 25 doi. z jednej dziesięciny”.</u>
          <u xml:id="u-75.11" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Car.)</u>
          <u xml:id="u-75.12" who="#JanWalewski">„Ja w tej sprawie bynajmniej nie byłem pełnomocnikiem pp. Zaleskich — pisze dalej p. Brodacki — lecz na waszą usilną prośbę zgodziłem się przeprowadzić sprawę w urzędzie ziemskim i u notarjusza za zapłatą 40 dol. z jednej dziesięciny”.</u>
          <u xml:id="u-75.13" who="#JanWalewski">W odpowiedzi na zarzuty p. posła Sanojcy p. poseł Brodacki na posiedzeniu Sejmu w dniu 13 lutego złożył osobiste oświadczenie, w którem między innemi czytamy: „Stwierdzam, że nigdy i nigdzie, a w szczególności na Wołyniu nie trudniłem się parcelacją majątków, a jedynie na prośbę swego szwagra dr. Marka Zaleskiego, który sprzedał miejscowej ludności folwark Maryniu i 110 dziesięcin maj. Jakimowce, podjąłem się zrealizowania zawartej umowy. Według tejże wszelkie koszta, związane z realizowaniem umowy i przeniesieniem własności na nabywców mieli ponieść nabywcy i dlatego sprzedano im ziemię, doskonały czarnoziem, taniej, bo po 200 dol. za jedną dziesięcinę”. „Maksymalną granicę kosztów ustaliliśmy na 40% dlatego, że analogiczne koszta przy przeniesieniu własności folwarku Marynin wyniosły 40% ugodzonej ceny kupna. Przy pomocy adwokata, oraz na skutek parokrotnych wyjazdów do Wilna i wielokrotnych do Krzemieńca i Łucka, załatwiłem możliwie szybko wszystkie formalności, potrzebne do sporządzenia aktu kupna-sprzedaży i po porozumieniu się z nabywcami wyznaczyłem termin do zawarcia i podpisania kontraktu kupna”.</u>
          <u xml:id="u-75.14" who="#JanWalewski">Nie będę Wysokiej Izby trudził dalszemi szczegółami wyjaśnień p. posła Brodackiego, stwierdzam tylko, że na tem posiedzeniu zabrał zkolei głos, na skutek oświadczenia p. posła Brodackiego, p. poseł Serafimowicz z B. B., który między innemi zaznaczył, że twierdzenie p. posła Brodackiego, jakoby nigdy nie zajmował się parcelacją ziemi na Wołyniu ani gdziekolwiek indziej, lecz jedynie w tym wypadku, o którym mowa, na prośbę swego szwagra parcelacją się zajmował, nie jest zgodne z prawdą, albowiem według słów p. Serafimowicza wynika, że p. poseł Brodacki poza tym wypadkiem przeprowadzał jeszcze dwukrotnie parcelację na Wołyniu. Dalej p. poseł Serafimowicz zarzuca p. posłowi Brodackiemu, że wydał pokwitowanie bez opłaty stemplowej.</u>
          <u xml:id="u-75.15" who="#JanWalewski">Proszę Wysokiej Izby! Z zestawienia tych oświadczeń wynika przedewszystkiem kilka sprzeczności, między innemi sprzeczność w tem, jakoby p. poseł Brodacki nie zajmował się poza tym jednym wypadkiem parcelacją. Sprzeczność ta zachodzi, albowiem p. poseł Serafimowicz z tej wysokiej trybuny zarzucił p. posłowi Brodackiemu jeszcze dwukrotne zajmowanie się parcelacją, na co p. poseł Brodacki nie zareagował. Dalej zachodzi sprzeczność w samem oświadczeniu p. posła Brodackiego, mianowicie dotycząca faktu, że w jednem ze swych oświadczeń p. poseł Brodacki twierdzi, że podjął tego rodzaju parcelację na prośbę swego szwagra dra Zaleskiego, w innem zaś w kilka dni później oświadczeniu również z tej Wysokiej Trybuny złożonem dowodził, że parcelacji tej podjął się na prośbę parcelantów, tych właśnie włościan.</u>
          <u xml:id="u-75.16" who="#JanWalewski">Komisja Regulaminowa przyszła do przekonania, że zarówno ta sprzeczność, jak i fakt wystawienia pokwitowania przez p. Brodackiego bez opłaty stemplowej, a więc z pominięciem istniejących w tym względzie przepisów, budzą poważne wątpliwości co do postępowania p. Brodackiego.</u>
          <u xml:id="u-75.17" who="#JanWalewski">Muszę powtórzyć, co stwierdziłem zresztą na Komisji Regulaminowej i co większość Komisji Regulaminowej przyjęła, iż dwa fakty bezsporne w tej sprawie istnieją, fakty, wynikające nie z czego innego, jak z oświadczenia samego p. Brodackiego, pomijając już wszelkie inne materjały, mianowicie, że p. Brodacki przeprowadzał parcelację i że pobierał opłaty za przeprowadzenie parcelacji, a p. Brodacki wysuwał ze swej strony jedynie objekcje co do wysokości opłat pobieranych przez niego, jednakże samego faktu pobierania tych opłat nie kwestjonował.</u>
          <u xml:id="u-75.18" who="#JanWalewski">Komisja Regulaminowa, mając to na uwadze, większością głosów uznała, iż istnieją poważne dane na to, ażeby się przychylić do wniosku p. prezesa sądu okręgowego w Krakowie, ażeby p. posła Brodackiego sądowi temu wydać.</u>
          <u xml:id="u-75.19" who="#JanWalewski">W imieniu Komisji Regulaminowej proszę Wysoką Izbę o przyjęcie wniosku komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#StanisławCar">Do głosu nikt nie jest zapisany. Przystępujemy do głosowania. Będziemy głosować według odbitki nr 156, nad wnioskiem komisji. Kto jest za wnioskiem komisji, zechce wstać. Stoi większość, wniosek został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-76.1" who="#StanisławCar">Przechodzimy do następnego punktu porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Regulaminowej i Nietykalności Poselskiej o wniosku posłów Związku Parlamentarnego Polskich Socjalistów w przedmiocie zmiany w regulaminie sejmowym (druk nr 523 i odbitka nr 156).</u>
          <u xml:id="u-76.2" who="#StanisławCar">Głos ma sprawozdawca p. Terlikowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#KonstantyTerlikowski">Wysoka Izbo! Komisja Regulaminowa rozpatrzyła wniosek Związku Parlamentarnego Polskich Socjalistów w sprawie zmiany art. 84 regulaminu sejmowego, oraz rezolucję, wzywającą p. Marszałka Sejmu do obniżenia poborów dyrektora Biura Sejmu. Wniosek ten Komisja Regulaminowa na posiedzeniu w dniu 4 marca odrzuciła bez dyskusji. Do takiego stanowiska doprowadziły Komisję Regulaminową następujące przesłanki.</u>
          <u xml:id="u-77.1" who="#KonstantyTerlikowski">Wnioskodawcy uzasadniają konieczność obniżenia poborów Marszałka Sejmu i dyrektora Biura Sejmu tem, że obecnie w kraju szaleje kryzys gospodarczy i że wszystkie uposażenia są stosunkowo obniżone. Otóż komisja rozpatrując stan faktyczny ustaliła, że za czasów pierwszego Sejmu po Sejmie Ustawodawczym wielokrotność stosunku djet Marszałka Sejmu do djet poselskich nie została zmieniona, natomiast cyfry uległy zmianie, w zależności od wysokości djet poselskich. I tak: w pierwszym Sejmie po Sejmie Ustawodawczym od chwili zaprowadzenia waluty zlotowej w parytecie o wiele wyższym niż obecnie w stosunku do parytetu złota, marszałek ówczesnego Sejmu p. Rataj pobierał 4.220 zł, w drugim Sejmie Marszałek Daszyński pobierał 4.855, obecny Marszałek pobiera wobec zredukowania poborów urzędniczych i djet 3.905 zł. Wobec tego komisja przekonała się, że redukcja dotknęła nietylko warstwy urzędnicze, pracujące, ale tak samo dotknęła i pobory Marszałka Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-77.2" who="#komentarz">(Głos na lewicy: To jest różnica!)</u>
          <u xml:id="u-77.3" who="#KonstantyTerlikowski">Owszem, jest wielka różnica. Następnie w preliminarzu na rok 1930/31, ostatnim uchwalonym przez drugi Sejm po Sejmie Ustawodawczym, na wydatki reprezentacyjne p. Marszałkowi Daszyńskiemu asygnowano 80.000 zł, obecnie zaś asygnowano 40.000 zł.</u>
          <u xml:id="u-77.4" who="#KonstantyTerlikowski">To wszystko wskazuje, iż Sejm dba o to, by w związku z kryzysem gospodarczym zmniejszyć ciężary wydatków na Sejm, na djety poselskie i na fundusz reprezentacyjny, względnie na uposażenie Marszałka Sejmu. Z tych względów jest rzeczą oczywistą, że komisja ustosunkowała się do tego wniosku, jako do demonstracyjnego i z tego względu go odrzuciła.</u>
          <u xml:id="u-77.5" who="#KonstantyTerlikowski">Co się tyczy rezolucji, wzywającej Marszałka Sejmu do obniżenia poborów dyrektora Biura Sejmu, to komisja, zważywszy, iż kwestja poborów dyrektora Biura Sejmu była przedmiotem debat podczas rozprawy nad ustawą skarbową, uznała, że wobec tego wniesiona obecnie rezolucja jest bezprzedmiotową, bo wówczas już te pobory zostały obniżone. Z tych względów komisja i tę rezolucję odrzuciła.</u>
          <u xml:id="u-77.6" who="#KonstantyTerlikowski">Proszę Wysoką Izbę o odrzucenie w myśl propozycji Komisji Regulaminowej, zarówno wniosku jak i rezolucji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#StanisławCar">Do głosu zapisany jest w sprawie formalnej poseł Siciński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#StanisławSiciński">W imieniu B. B. W. R. mam zaszczyt złożyć następujące oświadczenie:</u>
          <u xml:id="u-79.1" who="#StanisławSiciński">Posłowie sejmowi oraz Marszałek i Wicemarszałkowie Sejmu poczynając od 1 grudnia 1923 r. otrzymują djety w wysokości określonej przez art. 84 regulaminu. Poczynając od tej daty do końca roku 1930, t. j. przez cały 7-mioletni okres trwania w Sejmie rządów stronnictw opozycyjnych, podstawy obliczania djet nie uległy żadnym zmianom. Dopiero w Sejmie obecnym, dzięki samorzutnej inicjatywie B. B. djety zostały obniżone, przyczem wniosek Bloku wyprzedził o kilka miesięcy akcję Rządu, zmierzającą do kompresji wydatków, związanych z uposażeniem urzędników państwowych. Wobec obniżenia djet poselskich uległy w takiej samej proporcji obniżce i djety Marszałka Sejmu. Wniosek Z. P. P. S., żądający dalszego obniżenia djet, a pozostawiający pobory poselskie w dotychczasowej wysokości, jest akcją wyraźnie wymierzoną przeciwko osobie obecnego Marszałka Sejmu, akcją odwetową za poniesioną w dniu 24 lutego porażkę w głosowaniu nad wnioskiem o votum nieufności dla Marszałka.</u>
          <u xml:id="u-79.2" who="#StanisławSiciński">Przytoczony w uzasadnieniu wniosku motyw oszczędnościowy jest w danym wypadku zwykłym demagogicznym wybiegiem, gdyż obcięcie djet Marszałka, a pozostawienie bez zmiany djet 444 posłów nie może dać w budżecie żadnego poważnego efektu. Wychodząc z założenia, że wniosek Z. P. P. S. nie jest podyktowany względami rzeczowemi, oraz z uwagi na przebijającą w nim tendencję, stawiającą pod znakiem zapytania dobrą wiarę wnioskodawców, B. B. W. R. nie widzi potrzeby wdawania się w dyskusję, sprowokowaną przez inicjatorów wniosku w wyraźnym celu doprowadzenia do złośliwej, a nie odpowiadającej powadze Sejmu demonstracji.</u>
          <u xml:id="u-79.3" who="#StanisławSiciński">Z tych względów w imieniu Klubu B. B. W. R. zgłaszam na podstawie art. 20 punkt f) regulaminu wniosek formalny o przystąpienie do głosowania bez dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-79.4" who="#komentarz">(Wrzawa na ławach opozycyjnych.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#StanisławCar">Panowie muszą się porozumieć, kto z Panów przemawiać będzie przeciw wnioskowi formalnemu.</u>
          <u xml:id="u-80.1" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Odstępujemy wnioskodawcom.)</u>
          <u xml:id="u-80.2" who="#StanisławCar">Przeciw wnioskowi formalnemu głos ma p. Dubois.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#StanisławDubois">Przemawiam przeciwko zgilotynowaniu dyskusji nad sprawą obcięcia djet Marszałka Sejmu, Panowie starają się doprowadzić cały porządek w obecnym Sejmie do zupełnego absurdu. Nietylko Panowie nie dopuściliście do dyskusji nad naszym wnioskiem na komisji, ale robicie to Panowie tak samo na plenum Izby. Mało Panom kagańcowych regulaminów, ciężkie kary dziś spadają na posłów opozycyjnych przy całkowitej bezkarności posłów B. B., którzy mogą bezkarnie zupełnie w Izbie i dowolnie awantury urządzać. Mało Panom tego faktu, że całe społeczeństwo, jak i opozycja doszły do przekonania, że w tym Sejmie żadna pozytywna współpraca z B. B. do niczego oczywiście prowadzić nie może, Panowie odrzucają w czambuł wszelkie poprawki, a teraz Panowie chcą udowodnić, że dyskusja w jakiejkolwiek sprawie jest w tej Izbie niemożliwa. Ta postawa Panów uniemożliwiła nam zajęcie stanowiska w tej tak delikatnej sprawie obcięcia djet Marszałka, sprawa ta bowiem wymaga szerszego oświetlenia, z wielu stron, inaczej będzie niezrozumiałą. Od wielu lat Panowie w walce z parlamentaryzmem i demokracją, w walce mającej tło społeczne, mającej na celu obronę kapitalizmu przy wzrastającem niezadowoleniu ludu, w walce mającej na celu utrzymanie stanu posiadania warstw posiadających, w tej walce operują Panowie argumentami, nagonką na djety poselskie. Jest to oczywiście nagonka tendencyjna, której demagogiczne tło było wielokrotnie przez nas demaskowane. Posłowie klasy pracującej muszą być opłacani, inaczej nie mogliby być posłami, musieliby pracować w fabrykach, biurach, lub urzędach, nie posiadają bowiem żadnych majątków. W tym wypadku posłami mogliby być tylko ludzie bogaci. Posłowie robotniczy muszą być opłacani dlatego, że muszą zachować całkowitą niezależność od wszelkich ubocznych czynników, W Anglji, macierzy parlamentaryzmu, dopóki nie przeprowadzono reformy w sprawie djet, klasa robotnicza zdana była na dyletancką opiekę rozmaitych lordów, nie mając swoich własnych niezależnych, robotniczych przedstawicieli. Dopiero reforma wprowadzająca uposażenie posłów stworzyła samodzielność ruchu robotniczego, spowodowała, że przedstawiciele klasy robotniczej mogli się znaleźć w parlamencie.</u>
          <u xml:id="u-81.1" who="#StanisławDubois">Dlatego też nie występujemy przeciw djetom, bo uważamy, że one być muszą ale, proszę Panów, występujemy przeciw nadmiernym uposażeniom wogóle, a przedewszystkiem przeciw nadmiernym uposażeniom w okresie obecnym, kiedy robi się oszczędności nawet na najbardziej biednych ludziach, kiedy obcina się świadczenia dawane bezrobotnym i kiedy nawet choćby w tym Sejmie obcina się w niesłychany sposób tym biednym woźnym pensje do igranie niemożności utrzymania się, a wysokie i najwyższe uposażenia pozostawia się. Najwyższy czas, aby wogóle w Polsce wprowadzić ustawę, któraby regulowała wysokość poborów rozmaitych dygnitarzy. Jesteśmy świadkami, że niektórzy dygnitarze otrzymują pobory sięgające 10 i więcej tysięcy złotych miesięcznie, siedzą na kilku posadach, są posłami, wiceministrami, są delegatami Rządu do banków, jak choćby p. Wiceminister Koc. Widzimy, że dyrektorzy rozmaitych firm otrzymują do 100.000 zł miesięcznie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#StanisławCar">Panie Pośle, proszę kończyć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#StanisławDubois">Dlatego uważamy za konieczność wprowadzenie ustawy, któraby nie pozwalała, aby wysokie pobory, wyższe ponad możliwą normę, były stosowane. Uważamy oczywiście, tak jak i Panowie, że w budżecie obcięcie djet Marszałka nie odegra wielkiej roli, ale chcemy, ażeby przykład wyszedł od Sejmu, chcemy, ażeby była wprowadzona ustawa o ograniczeniu dochodów. Chodzi tu o pewne imponderabilja, żeby jeden człowiek nie zarabiał 4.000 zł, kiedy inni ludzie padają z głodu na ulicach miasta, kiedy ludzie w Warszawie w liczbie 5 osób dziennie odbierają sobie życie z głodu, kiedy podczas strajku górniczego giną ludzie nietylko od kul policyjnych, ale i z głodu.</u>
          <u xml:id="u-83.1" who="#StanisławDubois">Jeżeli p. Minister Prystor mówił o tem, że teraz trzeba zaciskać pasa, to niech to rozpocznie od tych, którzy zaciskać pasa mogą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#StanisławCar">Panie Pośle, Pan broni wniosku o zmianie regulaminu, a Pan nie stosuje się do postanowień regulaminu. Pan przekroczył czas regulaminem zakreślony, mówi Pan już o 2 minuty więcej, wobec tego nie mogę pozwolić dalej Panu mówić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#StanisławDubois">Panie Marszałku, tylko jeszcze jedno zdanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#StanisławCar">Proszę zejść z trybuny.</u>
          <u xml:id="u-86.1" who="#StanisławCar">Został zgłoszony wniosek formalny o zamknięcie dyskusji. Kto jest za przyjęciem tego wniosku formalnego, zechce wstać. Większość, wniosek formalny został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-86.2" who="#StanisławCar">Przystępujemy do głosowania wniosku komisyjnego.</u>
          <u xml:id="u-86.3" who="#komentarz">(P. St. Stroński: Prosimy osobno głosować wniosek w sprawie djet p. Marszałka, a osobno rezolucję co do dyrektora Biura Sejmu.)</u>
          <u xml:id="u-86.4" who="#StanisławCar">Mam tylko jeden wniosek komisyjny, którego nie mogę rozdzielić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#StanisławStroński">My chcemy głosować przeciw wnioskowi w sprawie djet p. Marszałka, ponieważ tu chodzi o wyjątkowe zmniejszenie, a za wnioskiem w sprawie dyrektora Biura Sejmu, ponieważ tu chodzi o wyjątkowe zwiększenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#StanisławCar">Nie mam takiego wniosku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#StanisławStroński">To ja składam taki wniosek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#ZygmuntKazimierzPiotrowski">Nasz wniosek składa się z dwóch różnych części i dlatego my również oświadczamy się za rozdzieleniem tego wniosku, czyli za tem, co proponuje p. Stroński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-91">
          <u xml:id="u-91.0" who="#StanisławCar">Ja nie mogę uwzględnić tego wniosku. Mam tylko jeden wniosek komisyjny. Panowie na komisji nie zastrzegli sobie votum mniejszości i w tej chwili innego materjału do głosowania poza wnioskiem komisyjnym nie mam. Dlatego nie mogę uwzględnić tych rzeczy. Przystępujemy do głosowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-92">
          <u xml:id="u-92.0" who="#StanisławStroński">Panie Marszałku, proszę wziąć druk do ręki, to są dwie różne rzeczy. Ja stawiam wniosek o rozdzielenie tego wniosku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-93">
          <u xml:id="u-93.0" who="#StanisławCar">Przywołuję Pana do porządku, jesteśmy w fazie głosowania.</u>
          <u xml:id="u-93.1" who="#komentarz">(P. St. Stroński: Za postawienie wniosku? P. Piotrowski przerywa.)</u>
          <u xml:id="u-93.2" who="#StanisławCar">Przerywam dalszą dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-94">
          <u xml:id="u-94.0" who="#ZygmuntKazimierzPiotrowski">My stwierdzamy, że jest jeszcze rezolucja obok wniosku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-95">
          <u xml:id="u-95.0" who="#StanisławCar">Niema rezolucji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-96">
          <u xml:id="u-96.0" who="#ZygmuntKazimierzPiotrowski">Może Panu Marszałkowi rezolucja nie została doręczona. Stwierdzamy to, jako wnioskodawcy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-97">
          <u xml:id="u-97.0" who="#StanisławCar">Jest przedmiotem naszych obrad wniosek komisyjny i innego substratu do głosowania niema. Gdyby Panowie zgłosili votum mniejszości, to byłoby to też przedmiotem głosowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-98">
          <u xml:id="u-98.0" who="#RomanRybarski">Wobec tego nie bierzemy udziału w głosowaniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-99">
          <u xml:id="u-99.0" who="#StanisławCar">Przystępujemy do głosowania nad wnioskiem komisyjnym. Kto jest za wnioskiem komisji, zechce wstać. Stoi większość, wniosek komisji został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-99.1" who="#StanisławCar">Przystępujemy do następnego punktu 13 porządku dziennego: Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o upoważnieniu Prezydenta Rzeczypospolitej do wydawania rozporządzeń z mocą ustawy (druk nr 531).</u>
          <u xml:id="u-99.2" who="#StanisławCar">Głos ma p. Prezes Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-99.3" who="#komentarz">(P. Dubois: Dlaczego policja do górników strzela?)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-100">
          <u xml:id="u-100.0" who="#PrezesRadyMinistrówPrystor">Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-100.1" who="#PrezesRadyMinistrówPrystor">Projekt ustawy o pełnomocnictwach ustawodawczych dla Prezydenta Rzeczypospolitej, przedłożony przez Rząd mój Sejmowi, przewiduje dwie kategorje tych pełnomocnictw. Jedne z nich obliczone są na okres kilkumiesięczny, t. j. na czas od chwili wejścia w życie obecnej ustawy do dnia, na który zwołana zostanie następna sesja zwyczajna Sejmu. Druga kategorja obejmuje dłuższy, bo niemal trzyletni okres czasu, przy węższej zato treści, dotyczącej tylko zagadnień związanych z reorganizacją administracji.</u>
          <u xml:id="u-100.2" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Marszałek.)</u>
          <u xml:id="u-100.3" who="#PrezesRadyMinistrówPrystor">Wystąpienie o pełnomocnictwa ustawodawcze z zakresu reformy administracji jest prostą konsekwencją składanych w tej Wysokiej Izbie i w komisjach Sejmu i Senatu oświadczeń, że zagadnienie usprawnienia administracji uważa Rząd za jedno z ważniejszych swych zadań. Jest to również wyciągnięciem konsekwencji z przeprowadzenia już i poważnego posunięcia naprzód prac w tej dziedzinie.</u>
          <u xml:id="u-100.4" who="#PrezesRadyMinistrówPrystor">Stan administracji państwowej, pomimo niezaprzeczonego postępu, osiągniętego w ostatnich kilku latach, wykazuje wiele jeszcze niedomagań. Wyrażają się one: w istniejącej do dziś jeszcze nadmiernej odrębności resortów, w nadmiernej koncentracji nietylko czynności kierowniczych, lecz i wykonawczych, w niejasnem rozgraniczeniu kompetencyj i wskutek tego w zbyt częstej wielotorowości przy spełnianiu tych samych lub analogicznych zadań, w nieodpowiednim podziale terytorjalnym, w ogólnym przeroście administracji państwowej, w nadmiernej ilości władz i urzędów wszystkich resortów i instancyj, w nadmiarze pośrednich szczebli hierarchicznych (zwłaszcza, jeśli chodzi o władze centralne) i w nadmiarze etatów zarówno pod względem ilościowym, jak i jakościowym.</u>
          <u xml:id="u-100.5" who="#PrezesRadyMinistrówPrystor">Przyczyny tych niedomagań, tkwiące w warunkach, w jakich powstał i rozwijał się aparat administracyjny Polski, były różne i nieraz już o nich była mowa. Wynik był jeden: zbyt mała sprawność aparatu państwowego w stosunku do kosztów jego utrzymania, obciążających budżet Państwa. Do naprawy tego stanu, sprzecznego z racjonalnemi zasadami organizacyjnemi, niełatwo było doprowadzić. Poza trudnościami, wynikającemi z niejednostajnego ustawodawstwa, każda próba naruszenia stanu posiadania poszczególnych resortów czy zmiany usztywnionych już schematów administracyjnych napotyka na różnorodne, zrozumiałe skądinąd opory. To też dopóki budżet na to pozwalał, opory okazywały się silniejszemi od zamierzeń. Podejmowane niejednokrotnie próby dawały w wyniku tylko materjały i opracowania raczej teoretyczne, stanowiące plon pracy kilku kolejnych komisyj dla usprawnienia administracji. Dopiero konieczność bezwzględnych kompresyj budżetu ułatwiła przełamanie oporów i umożliwiła realne podjęcie reformy.</u>
          <u xml:id="u-100.6" who="#PrezesRadyMinistrówPrystor">Organizacja administracji stanowi tak obszerny splot zagadnień ściśle ze sobą związanych, a każdy krok w tej dziedzinie wymaga zmian w tylu istniejących normach ustawowych i rozporządzeniowych, że dla przeprowadzenia tych prac najodpowiedniejszą jest droga wydawania odpowiednich norm prawnych przez organa delegowane przez ciała ustawodawcze. Droga ta była już niejednokrotnie stosowana. Mogę tu wskazać, między innemi, na ustawy następujące:</u>
          <u xml:id="u-100.7" who="#PrezesRadyMinistrówPrystor">a) ustawę z dnia 1 sierpnia 1919 r. o tymczasowej organizacji zarządu byłej dzielnicy pruskiej, b) ustawę z dnia 3 grudnia 1920 roku o tymczasowej organizacji władz administracyjnych drugiej instancji na obszarze byłego zaboru austrjackiego, c) ustawę z dnia 4 lutego 1921 roku o unormowniu sianu prawno-politycznego na ziemiach przyłączonych do obszaru Rzeczypospolitej na podstawie traktatu ryskiego.</u>
          <u xml:id="u-100.8" who="#PrezesRadyMinistrówPrystor">d) ustawę z dnia 26 października 1921 roku o przepisach prawnych, obowiązujących na obszarze Spisza i Orawy, wreszcie e) ustawę z dnia 6 kwietnia 1922 roku o objęciu władzy państwowej nad Ziemią Wileńską, Wszystkie ustawy powyższe dawały szerokie pełnomocnictwa w zakresie organizacji administracji państwowej Radzie Ministrów, względnie poszczególnym ministrom.</u>
          <u xml:id="u-100.9" who="#PrezesRadyMinistrówPrystor">Plan reformy administracji, który zamierzamy realizować obecnie, obejmuje z jednej strony organizację władz i urzędów państwowych oraz zagadnienia z nią związane, jak podział kompetencyj, podział terytorialny, decentralizacja, dekoncentracja, zespolenie i zasady organizacji wewnętrznej, z drugiej zaś strony tryb urzędowania, na który składają się wszelkiego rodzaju przepisy, normujące funkcje organów kierowniczych, wykonawczych i pomocniczych, zasady planowania, koordynowania i kontroli, zasady gospodarki pieniężnej i materjałowej, sprawy wydawnictw i druków oraz pomieszczeń i urządzeń.</u>
          <u xml:id="u-100.10" who="#PrezesRadyMinistrówPrystor">Większość powyższych zagadnień została już przepracowana w łonie Komisji dla usprawnienia administracji, a wyniki jej prac były opublikowane i przedyskutowane w opinji publicznej.</u>
          <u xml:id="u-100.11" who="#PrezesRadyMinistrówPrystor">Obecnie już prace nad reformą organizacji administracji państwowej są posunięte tak daleko, że skonkretyzowanie ich w formie rozporządzeń Prezydenta Rzeczypospolitej z mocą ustawy, oraz wynikających z nich rozporządzeń, statutów i regulaminów, a tem samem przepracowaniu całości organizacji administracji państwowej według jednolitego planu i jednolitych metod będzie mogło nastąpić w terminie przez ustawę o pełnomocnictwach zakreślonym.</u>
          <u xml:id="u-100.12" who="#PrezesRadyMinistrówPrystor">Druga kategorja pełnomocnictw, obliczonych na czas między jedną a drugą zwyczajną sesją sejmową, obejmuje m. in. sprawy uporządkowania stanu prawnego w Państwie. Te same zagadnienia w tem samem sformułowaniu zawarte były w ustawie o pełnomocnictwach z dn. 2 sierpnia 1926 r. Plon pracy wykonanej wówczas na podstawie pełnomocnictw był bardzo poważny i dodatni. Najbardziej nieprzychylna krytyka ówczesnego dorobku legislacyjnego nie podnosiła pod tym względem poważniejszych zarzutów rzeczowych. Wydany został wówczas cały szereg systematów prawnych, zunifikowano prawo na wielu polach i w wielu przypadkach usunięto chaos, istniejący w stanie prawnym. Pomimo jednak tego ówczesnego dorobku i całej następnej pracy ustawodawczej, prowadzonej w ciałach ustawodawczych, pozostaje jeszcze w sprawie uporządkowania stanu prawnego wiele do zrobienia.</u>
          <u xml:id="u-100.13" who="#PrezesRadyMinistrówPrystor">Wynikiem długotrwałej luki w niepodległem istnieniu państwowem była z jednej strony różnorodność ustawodawstw i przepisów prawnych, istniejących na terenie Rzeczypospolitej, z drugiej zaś strony nagromadzenie się ogromnej ilości zagadnień, wymagających rozwiązania ich przez młodą, kształtującą się dopiero państwowość. Na tle tego zatoru spraw, wymagających załatwienia, powstała w ciągu szeregu lat inflacja przepisów, wydawanych w pośpiechu, często ze sobą nieuzgodnionych, prowadzących do dezorjentacji i nieładu prawnego. Usunięcie chaosu, wynikającego z różnorodności ustawodawstw, jak również z owej inflacji przepisów nowych, wymaga jeszcze dłuższego czasu i pracy o charakterze niejako scaleniowym. Praca ta w ministerstwach odbywa się wciąż, lecz wymaga dla szeregu zagadnień aktów o mocy ustawy.</u>
          <u xml:id="u-100.14" who="#PrezesRadyMinistrówPrystor">W tej dziedzinie momenty legislatywne odgrywają w stosunku do merytorycznej strony zagadnień rolę przeważającą. Oblicze prawne tych spraw występuje w nich na plan pierwszy; to też nadają się one szczególnie do normowania w drodze art. 44 ustęp 6 Konstytucji. Rząd, występując z projektem pełnomocnictw ustawodawczych dla Prezydenta Rzeczypospolitej w tym zakresie, zmierza do tego, by unifikacja prawa w Polsce dokonywana w ostatnich czasach w szybkiem tempie mogła być prowadzona nieprzerwanie.</u>
          <u xml:id="u-100.15" who="#PrezesRadyMinistrówPrystor">Przechodząc do dziedziny spraw gospodarczych i finansowych, która ma być objęta pełnomocnictwami, zakreślonemi na okres do następnej sesji zwyczajnej Sejmu, chcemy pokrótce wskazać Panom na obecną sytuację gospodarczą i finansową w świecie i u nas.</u>
          <u xml:id="u-100.16" who="#PrezesRadyMinistrówPrystor">Nad sytuacją tą dominuje jako zjawisko naczelne ciężar kryzysu światowego, który dotychczas nie zelżał.</u>
          <u xml:id="u-100.17" who="#PrezesRadyMinistrówPrystor">Dane i cyfry, czerpane z ostatnich nawet tygodni, świadczą bez przerwy o rozmiarach zniszczenia, jakie kryzys poczynił i czyni dotychczas w gospodarce wszystkich niemal krajów kuli ziemskiej. Niema poprostu dziedziny, którąby oszczędził, niema miejsca, któreby ominął.</u>
          <u xml:id="u-100.18" who="#PrezesRadyMinistrówPrystor">Wystarczy choćby spojrzeć na dane statystyczne o bezrobociu i spadku produkcji oraz wymiany towarowej w świecie.</u>
          <u xml:id="u-100.19" who="#PrezesRadyMinistrówPrystor">W Niemczech liczba bezrobotnych przekracza 6 miljonów, w Anglji przenosi 2 miljony 700 tysięcy, we Włoszech bliska jest jednego miljona. Nawet we Francji, zatrudniającej u siebie do niedawna liczne rzesze cudzoziemców, styczeń b. r. wykazał 278 tysięcy bezrobotnych, pomimo silnego odpływu robotników obco krajowców.</u>
          <u xml:id="u-100.20" who="#PrezesRadyMinistrówPrystor">Spadek produkcji osiągnął podobne rozmiary. Światowa wytwórczość żelaza spadła w r. 1931 w porównaniu z maximum, które przypada na r. 1929, o 44%; w tym samym okresie czasu światowa produkcja stali zmniejszyła się o 43%, zaś wydobycie węgla kamiennego — o 20%. Nie mniejszy spadek wykazują obroty handlowe; wartość importu w 1931 r. w porównaniu ze stanem najwyższym, przypadającym na r. 1928, spadła: w Niemczech — o 48%, w Stanach Zjednoczonych — o 49%, w Anglji — o 26%, we Francji — o 21%, w Czechosłowacji — o 38%, w Austrji — o 33%. Równocześnie wartość eksportu obniżyła się w Niemczech o 21%, w St. Zjednoczonych o 52%, w Anglji o 46%, we Francji o 42%, w Czechosłowacji o 38%, w Austrji o 41%.</u>
          <u xml:id="u-100.21" who="#PrezesRadyMinistrówPrystor">Te kilka cyfr, wziętych przykładowo, charakteryzują wymownie rozmiary kryzysu i trudności, w jakich odbywa się dziś cała praca i czynników gospodarczych i całego społeczeństwa i rządów.</u>
          <u xml:id="u-100.22" who="#PrezesRadyMinistrówPrystor">Trudności te musiały się odbić na całem życiu państwowem wszystkich krajów. Weźmy np. sprawę budżetu. Z natury rzeczy w miarę obniżania się tempa działalności gospodarczej i kurczenia się dochodu społecznego, budżety państw zaczęły wykazywać coraz większe niedobory po stronie dochodów. Równolegle rosły wydatki na cele walki z kryzysem, a zwłaszcza z bezrobociem. Deficyt, jaki stąd powstawał, nie wszędzie znajdował pokrycie w nagromadzonych rezerwach, nie zawsze też mógł zostać pokryty w drodze zaciągania pożyczek wewnętrznych czy zagranicznych. Stąd powstawała konieczność oszczędności w wydatkach, konieczność obniżania uposażeń, wypłacanych ze Skarbu Państwa i konieczność podwyższania, mimo spadku dochodu społecznego, podatków publicznych.</u>
          <u xml:id="u-100.23" who="#PrezesRadyMinistrówPrystor">Ciężary, jakie z tego tytułu ponosić musiało gospodarstwo społeczne, starano się wyrównać przez rozszerzenie zbytu dla towarów pochodzenia krajowego. W różnych krajach starano się osiągnąć ten wynik bądź przez premjowanie wywozu, bądź w formie reglamentacji przywozu, bądź też przez podwyższanie barjer celnych. Ten ostatni zwłaszcza sposób był najchętniej stosowany, jako stosunkowo najmniej kosztowny dla nadszarpniętych finansów publicznych oraz zapewniający pozornie zwiększenie udziału danego kraju w podziale ogólnego dochodu światowego. W obecnej chwili 5 państw wprowadziło generalne zakazy przywozu, 7 stosuje restrykcje przywozowe w tej czy innej formie, 18 zaś podniosło barjery celne do prohibicyjnej niemal wysokości.</u>
          <u xml:id="u-100.24" who="#PrezesRadyMinistrówPrystor">Jasną jest rzeczą, że w tych warunkach handel międzynarodowy, i tak kurczący się w miarę spadku konjunktury, doznać musiał bardzo silnych wstrząsów. Dezorganizacja budżetu całego szeregu krajów i ich obrotu handlowego odbiła się zkolei na ich sytuacji walutowej. Sytuację zaostrzała nerwowość, jaką okazywać zaczynały kredyty krótkoterminowe, operujące na rynkach międzynarodowych. W wyniku tego staliśmy się świadkami załamania się zarówno walut, uchodzących dotychczas za pierwszorzędne, jak i banków, które stanowiły do niedawna potęgi finansowe. 16 państw zmuszonych zostało do porzucenia złotego standardu, 19 zdeprecjonowało swoją walutę, zaś 26 państw stosuje reglamentację dewizową.</u>
          <u xml:id="u-100.25" who="#PrezesRadyMinistrówPrystor">Jakże oddziaływa kryzys i jego skutki, zaznaczające się w dziedzinie międzynarodowej, na najważniejsze odcinki naszego życia gospodarczego?</u>
          <u xml:id="u-100.26" who="#PrezesRadyMinistrówPrystor">Na czoło najważniejszych zagadnień państwowych wysunęła się — nietylko zresztą w Polsce — kwestja zrównoważenia budżetu państwowego. W dobie kryzysu jest to zagadnienie skomplikowane i trudne, czego dowodem jest, że np. w Stanach Zjednoczonych, Niemczech lub Francji wydatki skarbowe w dalszym ciągu są znacznie wyższe od dochodów. Nasz deficyt za 10 miesięcy roku budżetowego 1931/32 wyniósł 6% strony rozchodowej. Deficyt budżetowy Austrji za rok 1931 wynosi 10% strony rozchodowej. W Czechosłowacji deficyt na bieżący rok budżetowy sięga 9,5% strony rozchodowej. W Niemczech za okres od kwietnia do grudnia 1931 r. deficyt wyniósł 1.187 milj. marek, czyli 17% rozchodów. Deficyt Węgier za czas od lipca do grudnia ub. r. sięga 18% rozchodów. Deficyt budżetowy Stanów Zjednoczonych wyniósł za pierwsze 7 miesięcy bieżącego roku budżetowego 1.481 milj. dol., czyli 7 razy więcej, aniżeli w 1930/31; za cały zaś rok budżetowy przewiduje się w tej chwili w Ameryce deficyt w sumie przeszło 2 miljardów dolarów, co stanowi 54% strony rozchodowej.</u>
          <u xml:id="u-100.27" who="#PrezesRadyMinistrówPrystor">Względna szczupłość naszego deficytu budżetowego jest wynikiem uporczywych wysiłków Rządu, parlamentu i społeczeństwa, czynionych dla zabezpieczenia równowagi budżetowej. Uzyskaliśmy ten wynik za cenę bolesnych oszczędności osobowych i rzeczowych, oraz drogą takich podwyżek podatkowych, które zmierzały do równomiernego rozłożenia ciężarów w społeczeństwie, jak: nowelizacja ustawy o podatku dochodowym, wprowadzająca m. in. podwyżkę opodatkowania t. zw. dochodów fundowanych, rozszerzającą zakres osób płacących podatek dochodowy od tantiem i podnosząca znacznie podatek od dochodów, uzyskiwanych przez 1 osobę w kilku przedsiębiorstwach jednocześnie; nowelizacja ustawy o podatku od nieruchomości, podnosząca opodatkowanie właścicieli nieruchomości z 7% na 10% ich przychodu brutto; nowelizacja ustawy o podatku od lokali, podnoszącą opodatkowanie lokatorów większych mieszkań z 8% na 12% komornego, i wreszcie ustawa o opodatkowaniu niektórych zajęć zawodowych, wprowadzająca specjalne opodatkowanie wyższych dochodów notariuszy, komorników i pisarzy hipotecznych.</u>
          <u xml:id="u-100.28" who="#PrezesRadyMinistrówPrystor">Jest bowiem w chwili obecnej naczelnem zadaniem powoływanie do współpracy i do nieodzownych, niestety, ofiar wszystkich warstw i grup zawodowych i społecznych. Tam. gdzie chodzi o dobro kraju, o utrzymanie prestige'u i roli Państwa Polskiego, o zapewnienie trwałego kursu waluty, która jest regulatorem życia i wskaźnikiem zdrowia gospodarki narodowej, — tylko solidarny wysiłek wszystkich, wzajemna pomoc i wspólna obrona interesów społeczno-gospodarczych całego kraju są jedynie skuteczne, I dlatego też były one i są dotychczas nieodzowne, W rezultacie nieustannego i powszechnego podwyższania murów celnych, wprowadzania zakazów przywozu — zwęża się z dnia na dzień pojemność rynku zagranicznego dla towarów polskich. To też pomimo znacznego wysiłku i ofiar ze strony Państwa i społeczeństwa, eksport nasz zmniejszył się poważnie.</u>
          <u xml:id="u-100.29" who="#PrezesRadyMinistrówPrystor">W 1931 r. wywieźliśmy towarów o 23% mniej, niż w 1930 r. Styczeń 1932 roku dał zmniejszenie wywozu o 39% w porównaniu ze styczniem 1931 r., a o 54% w porównaniu z przeciętną miesięczną 1930 r. Nasz surowcowy eksport rolny w styczniu 1932 r. spadł w swojej wartości (nie ilości) o 18% wobec stycznia 1931 r.; eksport zwierząt żywych o 77%, mięsa o 48%. jaj i masła o 42%, drzewa surowego i napółobrobionego o 47%, węgla o 17%” tkanin bawełnianych, wełnianych i jedwabnych o 54% i t. d., i t. d.</u>
          <u xml:id="u-100.30" who="#PrezesRadyMinistrówPrystor">Wskazując na te cyfry, uważam za. konieczne w związku z niemi poruszyć sprawę naszego eksportu węgla Naszej długotrwałej i uporczywej pracy nad zdobyciem i utrzymaniem zagranicznych rynków zbytu grożą poważne trudności. Spadek o 30% kursu funta sterlinga wywołał silną zniżkę cen na rynkach północnych. Pogorszyły się również warunki zbytu na t. zw. rynkach konwencyjnych, gdzie wprowadzone obostrzenia celne i dewizowe w silnym stopniu skrępowały przywóz polskiego węgla. Jednocześnie kryzys produkcji wielkoprzemysłowej, zamykanie fabryk, zwężanie siły nabywczej konsumenta zagranicznego wywóz ten zmniejszają.</u>
          <u xml:id="u-100.31" who="#PrezesRadyMinistrówPrystor">W tym stanie rzeczy zmuszeni jesteśmy do zdwojenia wysiłków i ofiar na rzecz utrzymania wywozu węgla, posiada on bowiem pierwszorzędne znaczenie, zarówno dla bilansu handlowego, jak i dla sprawy zatrudnienia robotników. Jeżeli do poniesienia tych ofiar zostali pociągnięci ostatnio górnicy, to stało się tak z uwagi na zagrożony interes gospodarstwa społecznego z uwagi na konieczność obniżania kosztów produkcji węgla naszego, zagrożonego w walce konkurencyjnej. Rząd stoi jednak na stanowisku, że ciężar utrzymania eksportu węgla nie może spadać wyłącznie na barki robotników, których ciężka sytuacja materialna jeszcze przed zniżką zarobków była znana. Ofiary na rzecz tego eksportu muszą ponieść wszyscy solidarnie: zarówno wszystkie tereny węglowe, jak i wszystkie czynniki; obniżone być muszą uposażenia i tantjemy zarządów, rad nadzorczych i dyrekcyj przedsiębiorstw górniczych. Musi być wreszcie przeprowadzona zniżka wygórowanych kosztów pośrednictwa przy sprzedaży węgla na rynkach zagranicznych i krajowych.</u>
          <u xml:id="u-100.32" who="#PrezesRadyMinistrówPrystor">Jednocześnie niemal z trudnościami budżetowemi na terenie międzynarodowym zaczyna występować trudność inna: na skutek odczuwanego powszechnego głodu kredytów, we wszystkich krajach występuje proces odpływania kredytów zagranicznych. Proces ten nie ominął też i Polski. W ciągu ubiegłego roku odpłynęło z naszych banków, z naszych przedsiębiorstw przemysłowych i handlowych 239 milj. zł, czyli 37%stanu z końca 1930 r. Wobec sytuacji, jaka się wytworzyła z tego powodu, oraz jednoczesnych utrudnień, czynionych naszemu eksportowi, Rząd widział się zmuszonym do przedsięwzięcia kroków, mających na celu utrzymanie należytego układu obu stron polskiego bilansu płatniczego. Szereg ostatnio wydanych w tej mierze zarządzeń celnych spowodowany został właśnie przez te wszystkie zarządzenia reglamentacyjne i celne, wydane w bardzo wielu państwach, które krępują nasz wywóz, przez owe restrykcje dewizowe, uniemożliwiające, czy utrudniające nam realizację wyników eksportu, wreszcie — przez ów spadek waluty niektórych państw, który utrudnia naszą penetrację towarową na ich rynki, a jednocześnie wystawia nasz własny rynek wewnętrzny na niebezpieczeństwo importu, opartego o zdeprecjonowaną walutę.</u>
          <u xml:id="u-100.33" who="#PrezesRadyMinistrówPrystor">Nasze zarządzenia reglamentacyjne i celne są posunięciami o charakterze raczej doraźnym i przejściowym.</u>
          <u xml:id="u-100.34" who="#PrezesRadyMinistrówPrystor">Przechodząc z kolei do spraw, charakteryzujących położenie naszej wytwórczości, stwierdzić muszę, że podstawowa jej gałąź: rolnictwo — odczuwa nad wyraz dotkliwie ciężar kryzysu. Pod wpływem zniżki cen płodów rolnictwa i hodowli nadwyrężona została opłacalność warsztatów rolnych; zbyt ciężkie stało się przez to brzemię nagromadzonych kredytów długo i krótkoterminowych oraz zaległości podatkowych, Sprawa ta stała się też przedmiotem specjalnych prac Rządu, W imię interesu gospodarstwa narodowego opracowywane są specjalne środki zaradcze, mające na celu ułatwienie rolnictwu sytuacji. Przygotowane, a częściowo uchwalone już przez ciała ustawodawcze ustawy i wydane lub przygotowane do wydania rozporządzenia Rządu wprowadzają ulgi w zakresie egzekucji, w zakresie spłaty kredytów rolniczych, a nawet — mimo niełatwej sytuacji Skarbu — w spłacie zaległości podatkowych.</u>
          <u xml:id="u-100.35" who="#PrezesRadyMinistrówPrystor">Niemal równie ciężkie jak rolnictwa jest położenie przemysłu. Rząd docenia to w pełni. Biorąc za podstawę przeciętna z okresu 1925–1927. otrzymujemy, że ogólny wskaźnik produkcji przemysłowej w styczniu roku bieżącego obniżył się do 67 8. Ten poważny spadek dotyczy zwłaszcza produkcji dóbr wytwórczych, gdzie wskaźnik za styczeń roku bieżącego spadł do 57.5. Szczególnie ciężko przedstawia się sytuacja kopalnictwa rud żelaznych, gdzie wskaźnik wynosi 28.4 cynkowych i ołowianych (mających obecnie wskaźnik 31), jako też produkcji hutnictwa żelaznego (gdzie wskaźnik jest obecnie 37 5). Zatrudnienie w przemyśle przetwórczym przedstawia się wprawdzie nieco lepiej, jednak wskaźnik za styczeń roku bieżącego spadł w przemyśle spożywczym, metalowym i maszynowym, włókienniczym, drzewnym, mineralnym i budowlanym do poziomu od 66 do 43.</u>
          <u xml:id="u-100.36" who="#PrezesRadyMinistrówPrystor">Zdając sobie sprawę z ciężkiej sytuacji naszego przemysłu, należy jednak stwierdzić, że stoi on już w obliczu wyczerpywania się zapasów wyprodukowanych towarów, że zatem istnieją pewne objektywne przesłanki do przejścia z okresu depresji w okres poprawy konjunkturalnej.</u>
          <u xml:id="u-100.37" who="#PrezesRadyMinistrówPrystor">Mówiąc o sytuacji w przemyśle, nie mogę jednak pominąć milczeniem nierównomiernego rozwoju form organizacyjnych poszczególnych gałęzi produkcji i niezawsze zdrowego nastawienia tak zwanych wyższych form organizacyinych. W kraju, gdzie w rolnictwie jest tak wiele gospodarstw karłowatych, a przemysł chałupniczy zatrudnia setki tysięcy pracowników (samo szewctwo liczy około 200 tysięcy par rąk roboczych), działalność karteli, monopolizujących rynek; ograniczających produkcję, stosujących politykę sztywnych cen etc., robi wrażenie jaskrawej niewspółmierności. Ta niewspółmierność pomiędzy rolnictwem, rzemiosłem i wszelkim przemysłem jest tem więcej rażąca, że w wielu wypadkach przejmujemy kształty i formy istniejące na zachodzie, ale nie zawsze czerpiemy wraz z niemi ich treść. Rola i zadania karteli nie zawsze są u nas rozumiane odpowiednio, niezadowolenie zaś, jakiemu nieraz daje wyraz rolnictwo, rzemiosło i handel z powodu zbytnio jednostronnej polityki karteli” jest nader często usprawiedliwione.</u>
          <u xml:id="u-100.38" who="#PrezesRadyMinistrówPrystor">Wreszcie poważnem zagadnieniem jest fakt, że stosunek pomiędzy wynagrodzeniem za pracę najemną a bezpośredniem i pośredniem oprocentowaniem kapitału, płacami i tantjemami wyższych urzędników i kierowników, musi budzić poważne zastrzeżenia. Dysproporcja pomiędzy płacami robotników i pracowników a uposażeniami kierowniczych organów przedsiębiorstw prywatnych jest nazbyt jaskrawa. Nadmiernie wybujały poziom tych uposażeń, którego ani ekonomicznie, ani socjalnie usprawiedliwić nie można, wymaga gruntownej rewizji.</u>
          <u xml:id="u-100.39" who="#PrezesRadyMinistrówPrystor">Tak samo domaga się rewizji usztywniony polityką karteli poziom cen niektórych artykułów. Sztywność cen węgla, wyrobów hutniczych materjałów budowlanych, cementu etc. utrudnia dostosowanie zbytu tych towarów do zmniejszonej skutkiem kryzysu siły nabywczej rynku wewnętrznego. Wystarczy wskazać, że naprzykład obecne ceny żelaza w Polsce w stosunku do 1928 roku nie wykazały żadnej zniżki, gdy równocześnie w Niemczech obniżyły się o 17%, a na rynku światowym nawet o 37%. Przed przemysłem skartelizowanym stoi dziś konkretne zadanie zdobycia rynku czy to przy pomocy tak zwanych preferencyj wewnętrznych, czy też w drodze generalnej obniżki cen.</u>
          <u xml:id="u-100.40" who="#PrezesRadyMinistrówPrystor">Uznając całkowicie, że położenie rolnictwa i przemysłu jest ciężkie, muszę jednak stwierdzić, że najtragiczniej dotkniętym przez kryzys czynnikiem naszej wytwórczości jest praca fizyczna i umysłowa. Rzesze pracownicze boleśnie odczuwają spadek dochodów, spowodowany przez zniżki płac i uposażeń. I to wszakże nie jest jeszcze najgorsze: dotkliwszym bowiem dla świata pracowniczego jest brak pracy — bezrobocie.</u>
          <u xml:id="u-100.41" who="#PrezesRadyMinistrówPrystor">Bezrobocie przybrało we wszystkich państwach nieznane dotychczas rozmiary. Wszystkie państwa usiłują na własna rękę czy też pod egidą Ligi Narodów zmniejszyć skutki tej klęski społecznej. Próby te wszędzie okazały się połowiczne, gdyż środki i możliwości doraźne zwalczania tej klęski nie dorównują jej rozmiarom.</u>
          <u xml:id="u-100.42" who="#PrezesRadyMinistrówPrystor">Walkę ze skutkami bezrobocia i pracę nad ich złagodzeniem prowadzimy przy pomocy metod mniej jaskrawych i mniej ryzykownych, niż to czynią niektóre inne państwa, niecofające się nawet przed stosowaniem w tym celu inflacji. Mimo to akcja nasza nie jest bezskuteczna, Z zasiłków Funduszu Bezrobocia korzysta w chwili obecnej około 180 tys osób. Pozostali bezrobotni znajdują opiekę i pomoc Naczelnego Komitetu do Spraw Bezrobocia. Pomoc ta niewątpliwie nie jest dostateczna. Badane są możliwości jej rozszerzenia i ulepszenia. Ponadto w miarę sił i środków, które w najbliższym czasie będą powiększone, prowadzone będą pewne roboty dla zatrudnienia choć części bezrobotnych.</u>
          <u xml:id="u-100.43" who="#PrezesRadyMinistrówPrystor">Jednym z poważniejszych sposobów łagodzenia skutków bezrobocia jest utrzymanie na najwyższym możliwie poziomie ilości zatrudnionych zapomocą utrzymywania w ruchu warsztatów pracy. Jest to też jeden z podstawowych względów, któremi się Rząd kieruje starając się udzielać możliwych ulg i pomocy produkcji, nastawionej na eksport. Do tej samej kategorji należą też prowadzone obecnie studja i prace nad potanieniem kosztów produkcji przez zniżenie kosztów oprocentowania kapitału i kredytu.</u>
          <u xml:id="u-100.44" who="#PrezesRadyMinistrówPrystor">W okresie takim, jak obecny, naczelnem zadaniem każdego Rządu jest i być musi bezustanna, a nieraz bezwzględna obrona zagrożonego przez przebieg kryzysu gospodarstwa narodowego. Kryzys się nie skończył, skutki jego potęgują się i komplikują. Jeżeli nawet konjunktura ulegnie poprawie, musimy być przygotowani do przetrwania okresu przełomowego i przejściowego, gdyż i likwidacja skutków kryzysu będzie uporczywa i kosztowna.</u>
          <u xml:id="u-100.45" who="#PrezesRadyMinistrówPrystor">Sfera zagadnień stających każdego dnia przed polityką gospodarczą państw, stała się tak skomplikowana i zmiany w nich zachodzące są często tak nagłe, że każdy Rząd zmuszony jest w tych warunkach do niesłychanej czujności i do szybkości decyzji.</u>
          <u xml:id="u-100.46" who="#PrezesRadyMinistrówPrystor">Jako naturalny wniosek, wynikła stąd w szeregu krajów potrzeba zwiększania uprawnień rządu w zakresie polityki gospodarczej. Na tę drogę wkroczył szereg państw, udzielając rządom pełnomocnictw mniej lub bardziej daleko sięgających. Najdalej poszły Niemcy, gdzie prezydent Rzeszy wyda je rozporządzenia z mocą ustawy, mające na celu ochronę interesów gospodarstwa narodowego, a sięgające wprost do podstawowych zagadnień życia gospodarczego i obejmujące swym zasięgiem jego całokształt. W Austrji rząd otrzymał od parlamentu szerokie upoważnienie do wydawania za rządzeń, celem ochrony gospodarstwa narodowego. W tym samym kierunku poszły również i inne państwa zachodnio-europejskie, a mianowicie: Wielka-Brytanja, Francja i Holandia, gdzie rządy upoważnione zostały do regulowania stosunków wymiennych z innemi krajami.</u>
          <u xml:id="u-100.47" who="#PrezesRadyMinistrówPrystor">Rząd mój, występując o pełnomocnictwa w zakresie spraw gospodarczych i finansowych, zakreślił czas ich trwania na okres, dzielący nas od następnej sesji zwyczajnej, wychodząc z założenia że na ten okres, w dzisiejszej zmiennej i pełnej niespodzianek sytuacji, istniejącej naokół naszego kraju, pełnomocnictwa takie są rzeczą konieczną.</u>
          <u xml:id="u-100.48" who="#PrezesRadyMinistrówPrystor">Jest to postulat zdrowego rozsądku, nakazującego dbać w takim okresie i takiej sytuacji o posiadanie sprawnych, doraźnych metod działania i nie polegać spokojnie na momentach, stanowiących być może niejakie podstawy do optymizmu.</u>
          <u xml:id="u-100.49" who="#PrezesRadyMinistrówPrystor">Wspominam o tem, bo pewne takie podstawy niezaprzeczalnie mamy.</u>
          <u xml:id="u-100.50" who="#PrezesRadyMinistrówPrystor">Spadek naszego eksportu i wycofywanie kredytów zagranicznych, zrozumiałe na tle ciasnoty pieniężnej i powszechnej w świecie dążności do upłynniania środków kapitałowych, chaos i rozprzężenie gospodarki międzynarodowej nie zdołały naruszyć podstaw naszej gospodarki. Nasz budżet zamyka się deficytem bez porównania mniejszym, aniżeli budżety wielu przodujących państw starego i nowego świata i jest pokrywany, jak dotychczas, z nagromadzonych uprzednio rezerw. Nasza waluta należy do nielicznych walut europejskich, które nie zeszły poniżej swego parytetu. Pomimo istniejących — jak wszędzie — trudności, płacimy jednak zobowiązania Państwa i samorządów i przedsiębiorstw prywatnych wobec zagranicy, chociaż dookoła nas raz po raz słyszymy o zaniechaniu wypłat zagranicznych, o moratorium i t. p.</u>
          <u xml:id="u-100.51" who="#PrezesRadyMinistrówPrystor">Liczba upadłości bankowych jest niewielka, przyczem te kilka mniejszych banków, które załamały się pod ciężarem kryzysu oraz własnej słabości i nieudolności, należało do grupy banków drugorzędnych o znaczeniu loka lnem. Proces odpływu lokat zagranicznych odbywał się stopniowo i bez wstrząsów, banki równomiernie i sprawnie ściągają udzielane przez siebie kredyty, mobilizując własne środki i tylko w niewielkim stosunkowo stopniu korzystają z pomocy Skarbu Państwa i Banku Polskiego.</u>
          <u xml:id="u-100.52" who="#PrezesRadyMinistrówPrystor">Umieliśmy zachować spokój w momentach trudnych. Przetrwaliśmy zwycięsko okres wstrząśnień finansowych w Niemczech w lipcu zeszłego roku, załamanie się funta we wrześniu, nie uciekając się do żadnych ryzykownych posunięć. Wytyczne naszej polityki gospodarczej nie uległy i nie ulegną zmianie. Wyrażają się one w podporządkowaniu interesów wszystkich grup, odłamów i czynników gospodarczych, czy społecznych interesowi całości, interesowi Państwa. Wspólny solidarny wysiłek, objektywne ogólno państwowe podejście do każdej sprawy, męskie spojrzenie prawdzie w oczy, podejmowanie decyzji i zadań bez względu na ich popularność — oto wytyczne, które doprowadzić nas powinny i muszą do zwycięskiego przetrwania obecnego ciężkiego okresu i do wejścia w okres lepszy z pełną zdolnością rozwoju.</u>
          <u xml:id="u-100.53" who="#komentarz">(Oklaski na ławach B. B. W. R.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-101">
          <u xml:id="u-101.0" who="#KazimierzŚwitalski">Na podstawie art. 42 regulaminu proszę, aby panowie posłowie byli łaskawi ograniczyć czas swych przemówień do 15 minut.</u>
          <u xml:id="u-101.1" who="#KazimierzŚwitalski">Głos ma p. Rybarski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-102">
          <u xml:id="u-102.0" who="#RomanRybarski">Nie będę oczywiście poddawał krytyce zarządzenia p. Marszałka, ale mam wrażenie, że to zarządzenie jest niezwykle wymowne dla oceny naszego położenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-103">
          <u xml:id="u-103.0" who="#KazimierzŚwitalski">Ograniczam zawsze czas przemówień w pierwszem czytaniu do 15 minut. Będziecie Panowie mogli w poniedziałek w drugiem czytaniu mówić, ile Wam się podoba.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-104">
          <u xml:id="u-104.0" who="#RomanRybarski">Nie chcę w tę rzecz wchodzić i ograniczam się do rzeczy najważniejszych.</u>
          <u xml:id="u-104.1" who="#RomanRybarski">Chcę zwrócić uwagę przedewszystkiem na to, że idea pełnomocnictw nie jest nową i niezwykłą w dzisiejszych warunkach. Albowiem jeżeli śledzimy dotychczasowe ustawodawstwo, to widzimy, że opiera się ono na pełnomocnictwach. Dzisiaj niema ustaw, są tylko pełnomocnictwa, a więc nic dziwnego, że robi się generalne pełnomocnictwo, ogólne upoważnienie do wydawania rozporządzeń z mocą ustawy, które będą i nadal pełnomocnictwami.</u>
          <u xml:id="u-104.2" who="#RomanRybarski">Ale dziwi nas jedna rzecz. Mówi się o tem, że potrzebne są pełnomocnictwa dla szybkiego załatwiania spraw. Nie wiem, czy będzie połączony z pożytkiem ten rekord szybkości; on już jest osiągnięty w uchwalaniu różnych ustaw. Czy ta szybkość istotnie zwalczy kryzys, co do tego można mieć wątpliwości.</u>
          <u xml:id="u-104.3" who="#RomanRybarski">Ale jest inny motyw, o ile chodzi o pełnomocnictwa z drugiej części, co do organizacji administracji. Powiedziano tam w uzasadnieniu, że jest to potrzebne, ponieważ w ustawach dotyczących organizacji administracji, muszą być ściśle zachowane jednolite zasady, to znaczy, jest rzucone podejrzenie, że większość rządowa, uchwalając ustawy o organizacji administracji, będzie naruszała jednolite zasady, które Rząd wysunął.</u>
          <u xml:id="u-104.4" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Polakiewicz.)</u>
          <u xml:id="u-104.5" who="#RomanRybarski">Otóż powiedział p. Minister Spraw Wewnętrznych, że w Polsce niema ducha policyjnego, ale tu jest duch policyjny w Rządzie wobec większości, którą się posądza o to, że będzie wywracała zasady, które Rząd ustali w swoich projektach ustaw. To jest rzeczywiście podejrzewanie jakiejś „kramoły”, zresztą zupełnie nieuzasadnione, Rząd może być pewien, że nie tylko zasad, ale drobnych nawet punktów ta większość nie odrzuci.</u>
          <u xml:id="u-104.6" who="#RomanRybarski">I poco tu pełnomocnictwa w tych warunkach, jaki one mają cel? Częściowo stara się to wyjaśnić uzasadnienie. Istotnie, są rzeczy w tem uzasadnieniu, które trudno zrozumieć. Czytamy tam: „Zasadniczą wytyczną polityki polskiej było wytrwale trwać przy ustalonych normach współpracy, w dążeniu do przetrwania trudnego okresu poprzez niedezorganizowanie nawiązanych i utrwalonych metod i norm prawnych; stanowczą decyzją tej polityki jest i nadal iść po tej drodze”. Po drodze trwania i utrwalania. Że ta większość rządowa chce wytrwać przy władzy, to każdemu wiadomo, do tego nie potrzeba pełnomocnictw, ale co oznacza to zdanie? Jednoby pełnomocnictwo się przydało: pełnomocnictwo udzielone ludziom, umiejącym pisać po polsku, by zmienili przedłożenie tak, aby tego rodzaju zdania, jakie tu spotykamy, nie było.</u>
          <u xml:id="u-104.7" who="#RomanRybarski">Ale idźmy dalej. Mówi się, że jest to potrzebne ze względu na ciężką sytuację gospodarczą. Przypominamy sobie jednak, co mówił Rząd 1 października. Bo przecież wszystkie państwa istotnie już w okresie jesiennym i zimowym nastawiły się do tej walki z kryzysem. Myśmy tam słyszeli rozmaite rzeczy, słyszeliśmy tam np. oświadczenie p. Premiera, że pewne zagadnienia już są bliskie rozwiązania, np. „Zagadnienie popierania budownictwa mieszkaniowego, które również dodatnio wpłynie na ożywienie w przemyśle i handlu, znajduje się na warsztacie prac Rządu i jest na ukończeniu”. O tem była mowa 1 października. Istotnie budownictwo mieszkaniowe w Polsce jest „wykończone” gruntownie, do tego też nie potrzeba pełnomocnictw, bo one go nie podniosą.</u>
          <u xml:id="u-104.8" who="#RomanRybarski">Ale chcę zwrócić uwagę na inną rzecz. Jeżeli Rząd ma określony cel działania i występuje nawet z żądaniem pełnomocnictw, to powinien sprecyzować swoje postulaty, nie można powoływać się ogólnie na ustawy. Ustawa z 1924 r. bardzo wyraźnie mówi, o co chodzi, postanawia ona cały szereg rzeczy. Mam wrażenie, że niektóre punkty tego projektu nie są dostatecznie przemyślane i dość ostrożnie napisane. Np. jest na podstawie Konstytucji wprowadzony cały szereg wyłączeń do tych pełnomocnictw, między innemi w myśl art. 6 Konstytucji jest wyłączone wprowadzanie nowych podatków, ustanawianie nowych monopoli. Natomiast opuszczono, przypuszczam, że przez omyłkę, taką rzecz, jak wyłączenie ustalania systemu monetarnego, bo chyba tego Rząd nie zamierza zmienić na podstawie pełnomocnictw. Co więcej, jest pomyłka jeszcze gorsza, bo ustawa o pełnomocnictwach z 2 sierpnia 1926 r. wyłączała wyraźnie z pełnomocnictw podwyższanie obiegu pieniędzy zdawkowych i bilonu. Obecna ustawa powtarza całe to zdanie, ale opuszcza słowa „pieniędzy zdawkowych i bilonu”. Przypuszczam, że chyba jest to omyłka, która natychmiast zostanie sprostowana.</u>
          <u xml:id="u-104.9" who="#RomanRybarski">Wobec oświadczeń, które tu słyszymy na każdem posiedzeniu, że stałość waluty, co jest rzeczą słuszną, jest podstawą naszego życia, nie jest rzeczą dopuszczalną, by takie pomyłki się zdarzały, by takie niedopatrzenia były w ustawie, bo mogą one podkopać zaufanie.</u>
          <u xml:id="u-104.10" who="#RomanRybarski">Prawda, są tacy, i to w obozie rządowym, którzy podają w wątpliwość podstawę naszej waluty. Wyszła niedawno broszura b. ministra Jędrzeja Moraczewskiego. zakończona takiem patetycznem zdaniem: „W czasie wielkiej rewolucji, jaką świat przebył w ostatniej czteroletniej wojnie, padły trony cesarzy i królów, carów i sułtanów; czas zburzyć panowanie nad światem złotego cielca, tamującego drogę ku nowemu ustrojowi”. To jest broszura na uzasadnienie papierowej waluty, waluty pracy, czy czegoś podobnego, ale przecież tego zdania, choć wychodzi ono z Sulejówka, nie można kłaść na karb Rządu i za to Rząd czynić odpowiedzialnym.</u>
          <u xml:id="u-104.11" who="#RomanRybarski">Tu mamy do czynienia istotnie z wielką niedbałością w formułowaniu. Pełnomocnictwa są tak określone, że wszystko się w nich zmieści; zmiana ustroju społeczno-gospodarczego może być przeprowadzona na podstawie tych pełnomocnictw. Otóż należałoby się zapytać, jak te pełnomocnictwa będą wyzyskane, w jakim kierunku one pójdą? Tego się nie dowiemy. Od p. Premjera dowiadujemy się, przyznaję, coraz bardziej pesymistycznych rzeczy, otrzymujemy obraz sytuacji w świecie i kryzysu światowego. Jeżeli jednak nawet chodzi o pogląd na ten kryzys światowy, to w samym Rządzie istnieje wyraźna sprzeczność. P. Premjer na posiedzeniu Sejmu z dnia 1 października jako naczelne zadanie Rządu postawił dążenie do oderwania się od katastrofy gospodarczej świata i pracę nad opanowaniem sytuacji wewnętrznej. I dalej powiada tak: „Oderwanie naszego rolnictwa od kryzysu światowego, poprawa jego sytuacji winna nam dać w wyniku ożywienie na wszystkich odcinkach działalności gospodarczej, a więc podważyć kryzys gospodarczy u samych jego podstaw. Dziś rolnictwo polskie jest zabezpieczone w dużej mierze od niszczących wstrząsów kryzysu światowego i stopniowo zaczyna dźwigać się z kryzysu” i t. d.</u>
          <u xml:id="u-104.12" who="#komentarz">(Przerywania. Głos na ławach B. B.: Pan się nie liczy z zarządzeniami celnemi Anglji.)</u>
          <u xml:id="u-104.13" who="#RomanRybarski">Można mieć taki lub inny pogląd, ale tendencja była dla mnie poniekąd sympatyczna, tendencja zwrócenia uwagi na rynek wewnętrzny, na wewnętrzne stosunki. Ale co mówi stale p. Minister Rolnictwa? Mówi, że się stwarza bank międzynarodowy, wspomina tę sławną konferencję rolniczą, o której się dużo mówiło. Teraz się tworzy rozmaite bloki, ale tam nas niema. A zasadniczy jego pogląd, wypowiedziany dnia 29 lutego 1932 r. jest taki: „Rozwiązanie kryzysu gospodarczego może nastąpić tylko na drodze międzynarodowej”. A więc, Panowie — zwracam się do nieobecnych — porozumiejcie się, czy się odrywacie od kryzysu, czy też na drodze międzynarodowej go załatwiacie. Przecież trzeba na coś się zdecydować, trzeba pójść po jakiejś drodze.</u>
          <u xml:id="u-104.14" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Marszałek.)</u>
          <u xml:id="u-104.15" who="#RomanRybarski">Teraz inna sprawa, zagadnienie karteli, zagadnienie cen. To zilustruję później, dziś omówię zapowiedź p. Premjera. Mam znak, żeby kończyć. Otóż w paru minutach skończę stwierdzeniem dwóch rzeczy.</u>
          <u xml:id="u-104.16" who="#RomanRybarski">Po pierwsze, można stwierdzić z matematyczną ścisłością, że istnieją u nas dwa procesy, idące równolegle w przeciwnych kierunkach, mianowicie od paru lat nieustanny wzrost uprawnień Rządu, jego potęgi, jego siły; coraz to większe zyskuje Rząd prawa, jest wielka ekspansja potęgi Rządu…</u>
          <u xml:id="u-104.17" who="#komentarz">(Głos na lewicy: A społeczeństwa?)</u>
          <u xml:id="u-104.18" who="#RomanRybarski">To nie jest to samo. A równocześnie istnieje rozwój w przeciwnym kierunku: kurczenie się życia gospodarczego coraz większe. Między temi rzeczami jest związek tej treści, specjalnie u nas, że życia gospodarczego nie uzdrowi się bez zaufania. Metody rządzenia, to, co się w Polsce dzieje, to wszystko wystrasza kapitał, zniechęca do ożywionej produkcji i dlatego trzeba powiedzieć wyraźnie i otwarcie: sytuację gospodarczą, straszną sytuację gospodarczą mogą uzdrowić tylko rządy zaufania narodowego, a nie rząd nieustannej wojny domowej.</u>
          <u xml:id="u-104.19" who="#komentarz">(Oklaski na ławach Klubu Narodowego i Stronnictwa Ludowego.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-105">
          <u xml:id="u-105.0" who="#KazimierzŚwitalski">Głos ma p. poseł Czapiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-106">
          <u xml:id="u-106.0" who="#KazimierzCzapiński">Kwest ja żądania nowych pełnomocnictw sięga niezmiernie głęboko w istotę naszego życia gospodarczego i politycznego. Niepodobna w ciągu kwadransa omówić tej rzeczy, wobec tego w tem stadjum ograniczam się w imieniu mego stronnictwa do złożenia następującej deklaracji:</u>
          <u xml:id="u-106.1" who="#KazimierzCzapiński">Przedłożona ustawa o pełnomocnictwach dla Rządu jest niewątpliwie nowym ciosem, wymierzonym w resztki polskiego parlamentaryzmu. Prezydent otrzymuje, w zastępstwie reprezentacji narodu, upoważnienie do wydawania rozporządzeń z mocą ustawy w niezmiernie ważnych sprawach „gospodarczych i finansowych, uporządkowania stanu prawnego w Państwie, wymiaru sprawiedliwości, oraz świadczeń społecznych”; te upoważnienia trwają aż do najbliższej sesji zwyczajnej, oprócz tego Prezydent otrzymuje podobne upoważnienia aż na 3 lata, do 31 grudnia 1934 r. w zakresie organizacji administracji publicznej.</u>
          <u xml:id="u-106.2" who="#KazimierzCzapiński">Poco ten nowy cios? Wszak „parlamentaryzm” polski i tak już kona. Przypomnij my sobie, że w Polsce nie większość narodu, i parlamentu rządzi krajem, lecz Rząd, który stworzył sobie w znany sposób absolutnie posłuszną „większość” w Sejmie; w każdej chwili ta karna „większość” uchwali wszystko, czegokolwiek Rząd zechce, bez słowa zastrzeżenia. Ale tego mało. W myśl znanych zapowiedzi, ustawy przybrały charakter „ramowy”, dając faktycznie pełnię upoważnień dla Rządu; patrz np. ustrojową ustawę szkolną z kilkudziesięciu upoważnieniami. Jeszcze i tego mało. A więc urządziło się jednomiesięczną przerwę w sesji zwyczajnej, a potem niesłychaną galopadę ustawodawczą, tak, aby społeczeństwo nie mogło się zorjentować i stronnictwa opozycyjne aby nie mogły rozwinąć całości swej krytyki.</u>
          <u xml:id="u-106.3" who="#KazimierzCzapiński">Gdy w ten sposób polski „parlamentaryzm” sprowadzono niemal do fikcji, należało się spodziewać, iż nastąpi era „praworządnego” i spokojnego parlamentaryzmu w myśl zapowiedzi p. Cara. Może także mija ten okres „fermentu”, o którym poseł Paschalski z B. B. mówił 6 lutego r. b., że „w nim praworządność nie może rozkwitać”.</u>
          <u xml:id="u-106.4" who="#KazimierzCzapiński">Tymczasem mamy nowy cios. Jest to fatum, które ciąży nad każdym faszyzmem, gdyż nie może on znieść krytyki. Pamiętajmy, jak parlamentaryzm włoski z reformy 1923 r. przesunął się na reformę 1926 r., która wprowadziła wogóle tylko jedną rządową listę w wyborach. Pamiętajmy, że w Polsce odbywa się wielkie przesunięcie klas w stronę kapitalizmu i obszarnictwa pod płaszczykiem znanej ideologji i to trzeba możliwie zamaskować.</u>
          <u xml:id="u-106.5" who="#KazimierzCzapiński">Wprowadzając na porządek dzienny pełnomocnictwa, Rząd przedewszystkiem chce uniknąć krytyki opozycji sejmowej, która zdemaskowała istotę przedłożeń rządowych, w szczególności zaś nasz fikcyjny i nierealny budżet. Rząd chce także zaklajstrować rozdźwięki w B. B., gdyż wskutek nowych projektów antyrobotniczych i antychłopskich pewne ugrupowania, rzekomo „robotnicze” i t. p., znalazły się w bardzo ciężkiem położeniu i wolą żeby dalsze przedłożenia tego rodzaju załatwiane były przez sam Rząd. Mamy do czynienia z ucieczką przed społeczeństwem, gdyż pierwszorzędnej wagi ustawy znienacka spadną na nieprzygotowane społeczeństwo, bez krytyki i głosu społeczeństwa. Mamy więc w syntezie, klęskę moralną dyktatury, która obiecała wszystko załatwić, nie załatwiła nic i w panicznym strachu ucieka przed głosem krytyki.</u>
          <u xml:id="u-106.6" who="#KazimierzCzapiński">„Uzasadnienie” ustawy powołuje się na precedensy zagraniczne, ale nigdzie na świecie podobnych ustaw niema. Niemiecki prezydent wydaje na podstawie art. 48. konstytucji swoje „Notverordnungen”, ale wiemy, że tam parlamentaryzm jest zagrożony przez komunistów i Hitlera. W Austrji niedawno uchwalono pełnomocnictwa, ale tam w każdej chwili na żądanie 1/4 części permanentnej komisji głównej sejmu każda ustawa idzie do sejmu. Pocóż w Polsce tworzyć pełnomocnictwa, jeżeli Rząd może mieć każdą ustawę gotową w ciągu jednego dnia? Ale nie chce zwoływać sesji.</u>
          <u xml:id="u-106.7" who="#KazimierzCzapiński">Teraz przyjrzyjmy się, jakie to doniosłe sprawy są objęte pełnomocnictwami. Ciekawa bardzo rzecz, że według art. 6 Konstytucji usunięto niektóre rzeczy, które do pełnomocnictw wchodzić nie mogą, ale zato pozostają takie rzeczy wielkiej wagi, jak zawieranie pożyczek, ustalanie systemu monetarnego i obejmowanie gwarancyj przez Państwo. Łatwo pojąć, że rozporządzeniem Prezydenta ludność Państwa może być kolosalnie obciążona, aczkolwiek właściwie nowe podatki do pełnomocnictw nie należą. Czyżby chodziło o nowy system monetarny?</u>
          <u xml:id="u-106.8" who="#KazimierzCzapiński">Dalej ustawa przekazuje pełnomocnictwom ustalanie porządku prawnego. Co to znaczy? Oczywiście prawie wszystko. Każdej chwili może być wprowadzony kodeks karny, albo np. jakaś potworna ustawa prasowa lub stowarzyszeniowa.</u>
          <u xml:id="u-106.9" who="#KazimierzCzapiński">Dalej przekazuje się rozporządzeniom Prezydenta wymiar sprawiedliwości. Tutaj dopiero można sobie pozwolić w zakresie np. praw adwokackich lub sędziowskich. Art. 78 Konstytucji poręcza wprawdzie nieusuwalność sędziów, ale przekazuje ustawom, obecnie rozporządzeniom, usuwanie i przenoszenie sędziów w razie potrzeb organizacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-106.10" who="#KazimierzCzapiński">Następnie przekazuje się rozporządzeniom świadczenia społeczne. Tu będzie można iść dalej w kierunku, wskazanym sławetną ustawą scaleniową. Oświadczenia nibyto „prorobotnicze” p. Prystora maskują rzeczywisty kierunek polityki Rządu antyrorobotniczy i antychłopski.</u>
          <u xml:id="u-106.11" who="#KazimierzCzapiński">Przechodzimy teraz do drugiego rodzaju upoważnień na trzy lata, w zakresie reorganizacji administracji. Co się tu zamierza? Łódzka sanacyjna „Republika” donosi, że zamierza się np. skasować cztery ministerstwa, a więc Ministerstwo Pracy, Robót Publicznych, Poczt, oraz Reform Rolnych. W ten sposób skasuje się wszystkie ministerstwa o charakterze socjalnym. Praca ma pójść do Ministerstwa Przemysłu, zaś opieka społeczna do nowego Ministerstwa Samorządów. Przy tej sposobności Minister Spraw Wewnętrznych stanie się policyjnym ministrem bezpieczeństwa publicznego. Dalej ma się skasować ni mniej ni więcej, tylko 6 województw. Otóż przy tem łączeniu okręgów administracyjnych naturalnie posłowie z B. B. wolą nie być obecni. Cały ustrój administracyjny Polski zostanie zmieniony bez wysłuchania jakiegokolwiek głosu opinji.</u>
          <u xml:id="u-106.12" who="#KazimierzCzapiński">Zwracamy uwagę, że przedłożone pełnomocnictwa są znacznie szersze, niż w latach 1924 i 1926, albowiem obecnie w porównaniu z r. 1926 nie są wyłączone nowe „opłaty”, wyłączono tylko „nowe podatki”, nie jest wyłączone podwyższenie podatków starych, nie jest wyłączone zwiększenie ilości biletów zdawkowych i t. d.</u>
          <u xml:id="u-106.13" who="#KazimierzCzapiński">Teraz staje się zupełnie jasnem, do czego zmierza ustawa o pełnomocnictwach: do dobijania resztek parlamentaryzmu, do zamaskowania rozkładu w B. B. ...</u>
          <u xml:id="u-106.14" who="#komentarz">(Wesołość na ławach B. B.)</u>
          <u xml:id="u-106.15" who="#KazimierzCzapiński">...do ucieczki przed opinją społeczeństwa. Żadne pseudosocjalne wywody p. Premjera nie ukryją rzeczywistych celów, zwłaszcza po ostatnich projektach antyrobotniczych. W ten sposób ta ustawa pieczętuje moralne bankructwo dyktatury w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-106.16" who="#KazimierzCzapiński">Pełnomocnictw dyktaturze kapitału i obszarnictwa udzielić nie możemy.</u>
          <u xml:id="u-106.17" who="#komentarz">(Oklaski na ławach P. P. S.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-107">
          <u xml:id="u-107.0" who="#KazimierzŚwitalski">Głos ma p. Róg.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-108">
          <u xml:id="u-108.0" who="#MichałRóg">Wysoka Izbo! Zgłoszenie projektu ustawy o pełnomocnictwach dla Prezydenta Rzeczypospolitej świadczy, że Rząd sięga do środków nadzwyczajnych, jakkolwiek dysponuje posłuszną większością w Sejmie.</u>
          <u xml:id="u-108.1" who="#komentarz">(Głos na ławach B. B.: Tu chodzi o czas.)</u>
          <u xml:id="u-108.2" who="#MichałRóg">Według naszego rozumienia głównym powodem domagania się pełnomocnictw jest chęć uchylenia się od krytyki niezależnej opinji, wyrażanej z trybuny sejmowej przez mniejszość opozycyjną. Półurzędowe komunikaty, to, co nam mówił dziś p. Premjer, oraz motywy, załączone do projektu, mogą wywołać tylko zaniepokojenie ogólne. Finansowa i gospodarcza sytuacja Polski przedstawiona jest w sposób, zapowiadający ważne decyzje wskutek rzekomych międzynarodowych zmian, zachodzących często niemal w ciągu jednego dnia. Tak powiedziano w komunikacie półurzędowej „Iskry”. Według brzmienia motywów do projektu ustawy polityka polska zdecydowana jest przetrwać okres depresji gospodarczej „poprzez niedezorganizowanie nawiązanych i utrwalonych metod i norm prawnych”. Zdaje się, że sam autor nie rozumie tego zdania, co tu już było podkreślone. Otóż wniosek o pełnomocnictwach uzasadniony jest koniecznością reakcji przeciw poważnym szkodom, zagrażającym żywotnym interesom Państwa. Pogłębia się wskutek takiego przedstawienia zaniepokojenie, jakoby z zewnątrz groziły Polsce niemal codziennie coraz to nowe niebezpieczeństwa. Takie uzasadnienie pełnomocnictw jeszcze bardziej podrywa zaufanie do stałości naszych stosunków finansowych i gospodarczych.</u>
          <u xml:id="u-108.3" who="#MichałRóg">Skoro rządy pomajowe, a w szczególności Rząd obecny, nie potrafiły przez dłuższy okres czasu ani wypracować, ani przepracować żadnego planu reorganizacji gospodarczej i finansowej w walce z kryzysem, skoro poza rozciąganiem zbyt kosztownych, a przez to szkodliwych pożyczek i poza mechaniczną metodą podwyższania podatków i obcinania wydatków nie widać żadnego innego planu utrzymania równowagi budżetu i waluty, skoro wreszcie przez kilkoletni okres kryzysu nic takiego nie zaszło, coby uzasadniało potrzebę pełnomocnictw, przeto i obecnie nie widzimy żadnej potrzeby, uzasadniającej ich udzielenie.</u>
          <u xml:id="u-108.4" who="#MichałRóg">Klub Ludowy głosować będzie przeciw uchwaleniu pełnomocnictw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-109">
          <u xml:id="u-109.0" who="#KazimierzŚwitalski">Głos ma p. Chrucki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-110">
          <u xml:id="u-110.0" who="#SerhijChrucki">Art. 44 Konstytucji w ustępie piątym przyznaje Prezydentowi Rzeczypospolitej prawo dekretowania w czasie, gdy Sejm i Senat są rozwiązane, w pewnym zakresie, mniejszym jednak od zakresu pełnomocnictw obecnej ustawy. Ale i w każdym czasie, a to znaczy i podczas kadencji sejmowej ustawa może upoważnić Prezydenta Rzeczypospolitej do wydawania rozporządzeń z mocą ustawy, w czasie i w zakresie przez tę ustawę wskazanych, jednakże z wyjątkiem zmiany Konstytucji, jak o tem mówi ustęp szósty art. 44 Konstytucji.</u>
          <u xml:id="u-110.1" who="#SerhijChrucki">Ustawa niniejsza o upoważnieniu Prezydenta do wydawania rozporządzeń z mocą ustawy jest więc zrealizowaniem możliwości, które zawiera ustęp szósty art. 44 Konstytucji. Ustaliwszy ten fakt, stwierdzić przeto musimy, że wszystkie te stronnictwa polskie, które w swoim czasie zgodziły się na wprowadzenie do Konstytucji postanowienia, zawartego w ustępie szóstym art. 44 Konstytucji, dziś właściwie powinny ze skruchą powiedzieć sobie, że z ich to winy Sejm obecny ma przed sobą przedłożony projekt o nadzwyczajnych pełnomocnictwach dla Rządu. Klub Ukraiński w sierpniu 1926 r. nie głosował za temi samobójczemi postanowieniami, które zostały wówczas wprowadzone do Konstytucji i dlatego jedynie my jesteśmy w zgodzie z sobą, gdy dziś zwalczamy przedłożoną ustawę. Ustawę o nadzwyczajnych pełnomocnictwach dla Rządu uważamy za akt ostatecznego dobijania systemu parlamentarnego w Polsce. Gdy chociażby pobieżnie zanalizować art. 1 przedłożonej ustawy, ustalający zakres pełnomocnictw, to przyjdzie się do przekonania, że nadzwyczajne sesje sejmowe przez tę ustawę są właściwie zlikwidowane. Cała pełnia praw ustawodawczych między sesjami zwyczajnemi przechodzi do władzy wykonawczej t. zn. do Rządu. Art. 1 ustawy wprawdzie wylicza szereg spraw, których nie mogą dotyczyć dekrety z mocą ustawy, ale są to pozorne wyjątki, w tych wyjątkach bowiem spotykamy przedewszystkiem sprawy, które należą do kompetencji sesji zwyczajnej Sejmu, takiemi są uchwalenie budżetu, zezwolenie na pobór rekruta, oraz kontrola parlamentarna nad długami Państwa. Oczywiście i wypowiedzenie wojny zostało wyjęte z pod prawa dekretowania. O tem mówią art. 4, 5, 8, 49, 50 i 59 Konstytucji, na które to artykuły powołuje się przedłożona ustawa, gdy mówi o sprawach, których nie mają dotyczyć dekrety Prezydenta z mocą ustawy. Wprawdzie art. 1 uzupełnia te wyjątki, mówiąc jeszcze o szeregu spraw, ale wszystkie te sprawy bądź to są już załatwione, bądź też wniesione do Sejmu. I tak nakładanie nowych podatków, ustanawianie nowych monopolów oczywiście mogło być całkiem spokojnie opuszczone w ustawie o pełnomocnictwach, bo chyba już trudno o nowe podatki i nowe monopole. Przytoczenie ustaw szkolnych jako tych, których nie będą dotyczyły pełnomocnictwa, jest tylko retorycznym frazesem wobec niedawnego uchwalenia przez Sejm ustaw o ustroju szkolnym, oraz o prywatnem szkolnictwie. Zmiana ordynacji wyborczej do Sejmu i Senatu oczywiście ściśle związana jest ze zmianą Konstytucji i skoro nad temi sprawami zastanawia się już Komisja Konstytucyjna, to tem samem i sprawa zmiany ordynacji wyborczej nie mogła wejść w zakres przedłożonej ustawy o pełnomocnictwach. Z tego też powodu i ustawy o ustroju samorządowym nie są objęte przedłożoną ustawą, skoro projekt ustawy samorządowej znajduje się w Komisji Administracyjnej. Pozostały tylko jako wyjęte z pod zakresu dekretów oprócz spraw sesji budżetowej dwie sprawy: ustawy językowe i prawo małżeńskie. Gdy uprzytomnimy sobie, jaką falę protestów wywołał projekt Komisji Kodyfikacyjnej o prawie małżeńskiem, to nie dziwimy się, że Rząd wspaniałomyślnie rezygnuje z tej sprawy w ustawie o pełnomocnictwach. Również nie zdziwiło nas pominięcie ustaw językowych, bo przecież wiadomą jest rzeczą, iż Rząd obecny najbardziej upiera się przy tem, ażeby ustawy językowe, a w tem i ustawa o szkole utrakwistycznej, nadal istniały. Już ideowi twórcy tych ustaw językowych, zdaje się, zrewidowali swe poprzednie stanowisko w tej sprawie, Rząd jednak dalej broni ustaw językowych, natchniętych ideologją szowinizmu polskiego w jego najjaskrawszych formach.</u>
          <u xml:id="u-110.2" who="#SerhijChrucki">Reasumując, co zostało nie objęte ustawą o pełnomocnictwach, stwierdzić musimy, że do ustawy tej nie wchodzą właściwie tylko sprawy, należące do kompetencji sesji zwyczajnej Sejmu. W ten sposób sesje nadzwyczajne Sejmu stały się zbędnemi. Jeżeli niegdyś mówiło się o sejmowładztwie, to obecnie można z całą stanowczością twierdzić o przeroście władzy wykonawczej, która poza, fikcyjnem zresztą, prawem budżetowania nic właściwie nie pozostawia ciałom ustawodawczym. Zresztą nic dziwnego w tem niema przy istnieniu w Państwie rządów dyktatorskich. Ustawa niniejsza jest utrzymana w tym samym stylu i duchu, jakim są przepojone i wszystkie poprzednie ustawy, wniesione przez Rząd obecny, jak ustawa o zgromadzeniach, ustawy szkolne oraz ustawy samorządowe. Omnipotencja Rządu, to charakterystyczna treść oraz idea przewodnie wszystkich wymienionych ustaw. Ta sama zasada stanowi podłoże i obecnej ustawy o pełnomocnictwach dla Rządu. Jeżeli jest coś nowego w przedłożonej ustawie, to chyba postanowienie, zawarte w ust. b) art. 1. Ustęp ten przewiduje, że organizacja administracji państwowej ma trwać do dnia 31 grudnia 1934 r., a więc i do tego terminu ma trwać czasokres pełnomocnictw w tym zakresie. A więc i podczas sesji zwyczajnej obok Sejmu będzie istniało drugie źródło ustawodawcze z zakresem działania ograniczonym wprawdzie do przebudowy administracji państwowej, ale bardzo ważnym i rozległym. Sprawa bowiem zmiany organizacji i administracji publicznej, jak przyznaje samo uzasadnienie, będzie dotyczyła szeregu ustaw i wielkiej ilości przedmiotów, podlegających uregulowaniu i zreformowaniu. Można przeto twierdzić, że i podczas trwania sesji zwyczajnej Sejmu punkt ciężkości w dziedzinie ustawodawczej zostanie przeniesiony z ciał ustawodawczych na Rząd.</u>
          <u xml:id="u-110.3" who="#SerhijChrucki">W ten sposób w praktyce drogą poszczególnych ustaw, formalnie nawet mniej więcej uzgodnionych z literą Konstytucji, zmienia się kardynalnie ustrój Państwa Polskiego i realizuje się projekt zmiany Konstytucji, nad którą obraduje Komisja Konstytucyjna Sejmu. Dyktatura Rządu konsekwentnie wprowadza się w życie i coraz głębiej wrzyna się we wszystkie niemal komórki społeczne.</u>
          <u xml:id="u-110.4" who="#SerhijChrucki">Ten proces w konsekwencji doprowadza do realizacji i drugiej zasady, którą jest zasada o jednolitości Państwa pod względem narodowościowym. Ingerencja Rządu do wszystkich dziedzin życia społecznego i narodowego, objęcie przez czynniki rządowe wszystkich niemal funkcyj organizacyj społecznych, wszechwładza Rządu w życiu państwowem, wszystko przyczynia się do rozproszkowania społeczeństwa i w żadnym razie nie uwzględnia istnienia w Państwie Polskiem odrębnych organizmów narodowych. Każda dyktatura z natury rzeczy pragnie mieć do czynienia ze społeczeństwem rozbiłem na poszczególne jednostki, niczem między sobą nie związane. Omnipotencja rządowa, atomizując społeczeństwo, nie uzna je mniejszości narodowych jako samoistnych ciał kolektywnych, którym właśnie w tym charakterze powinny przysługiwać specjalne prawa. To też widzimy, że w parze z głoszeniem zasady omnipotencji rządowej idzie deklarowanie przez Rząd formuły, że obywatele, należący do mniejszości narodowych, będą traktowani narówni z obywatelami polskiej narodowości, lecz jako poszczególne jednostki, natomiast Rząd nie uznaje i uznawać nie będzie specjalnych praw, przysługujących mniejszościom narodowym, szczególnie terytorjalnym, jako kolektywom o odrębnym charakterze i dążeniach narodowych. Słowem, atomizacja społeczeństwa połączona jest z niwelacją narodową.</u>
          <u xml:id="u-110.5" who="#SerhijChrucki">Wobec tego Klub nasz będzie głosował przeciw przedłożonej ustawie z dwóch motywów zasadniczych, nietylko dlatego, że stoimy na zasadzie demokratyzmu i parlamentaryzmu, lecz i z tego względu, że jesteśmy reprezentantami narodu ukraińskiego, który na swojem terytorjum stanowi olbrzymią większość, tworzył w przeszłości nawet i niedawnej, odrębny organizm państwowy i ma swoje własne tradycje oraz dążenia narodowe.</u>
          <u xml:id="u-110.6" who="#komentarz">(Oklaski na ławach mniejszości.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-111">
          <u xml:id="u-111.0" who="#KazimierzŚwitalski">Głos ma p. Tempka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-112">
          <u xml:id="u-112.0" who="#WładysławTempka">Wysoki Sejmie! W motywach projektu ustawmy o pełnomocnictwach dla Prezydenta Rzeczypospolitej czytamy między innemi, że przewlekłe przesilenie gospodarcze zaważyło w sposób zasadniczy na rozwoju życia gospodarczego w Państwie i wytworzyło taki stan rzeczy, że wskazaniom chwili nie odpowiada normalna procedura ustawodawcza. Rząd, wychodząc z tego założenia, jest zdania, że jest niezbędnem udzielić Prezydentowa Rzeczypospolitej upoważnienia do wydawania rozporządzeń z mocą ustawy w dziedzinie życia gospodarczego i finansowego.</u>
          <u xml:id="u-112.1" who="#WładysławTempka">Co do pierwszego punktu motywów tego projektu godzimy się na niego o tyle, że przyznajemy, iż siła napięcia przesilenia gospodarczego osiągnęła taki stopień, że stosowaniem połowicznych środków nie dopnie się celu, natomiast nie możemy się zgodzić pod tym względem, jakoby jedyne wskazanie i skuteczne lekarstwo dla zapobieżenia tej chorobie, jakiem jest niechybnie przesilenie gospodarcze, mogło leżeć w udzieleniu Rządowi tak daleko idących pełnomocnictw. Przedewszystkiem uważam za swój obowiązek podkreślić z naciskiem, nie po raz pierwszy, że o ile chodzi o przesilenie gospodarcze w naszem Państwie, to nie wolno zwalać winy przesilenia gospodarczego, które wyraża się w ubytku, w uszczuplaniu się ustawicznem dochodu społecznego i we wzroście bezrobocia, a więc innemi słowy, całej nędzy społecznej wyłącznie na ogólnoświatowe przesilenie strukturalno-gospodarcze. Zdaniem naszem przyczyna dzisiejszej nędzy gospodarczej Państwa i polskich warstw pracujących leży obok ogólno światowego przesilenia gospodarczego również w błędnej polityce gospodarczej pomajowych rządów, które uważały za swój obowiązek przez szereg lat wytężać wszystkie siły w tym kierunku, ażeby napełniać kasy rządowe, choć to przyszło za cenę zubożenia i wypróżnienia kieszeni obywateli. To też byliśmy przez jakiś czas świadkami takiego zjawiska, że kasy skarbowe były przepełnione i w miarę, jak kasy skarbowe się napełniały, względnie przepełniały, szło to równolegle z pauperyzacją społeczeństwa. Błąd zaś, jaki popełniali ówcześni ministrowie skarbu, wymienię choćby tylko ministra Czechowicza, polegał na tem, że nie to państwo jest bogate, którego kasy są przepełnione, lecz takie państwo, którego obywatele mają dostateczne fundusze na uruchomienie, podtrzymanie i rozbudowywanie warsztatów pracy.</u>
          <u xml:id="u-112.2" who="#WładysławTempka">Jeżeli się nie mylę, to generalny sprawozdawca budżetu p. Miedziński między innemi miał na myśli i ten błąd pomajowych rządów, jeżeli przyznał się, że pomajowe rządy popełniały błędy.</u>
          <u xml:id="u-112.3" who="#WładysławTempka">Dalszym błędem zasadniczym sanacyjnych rządów, który się musiał przyczynić i przyczynił się w znacznym stopniu do przyśpieszenia dzisiejszego przesilenia gospodarczego i jego pogłębienia, było to, że sanacyjne rządy nie potrafiły w sposób ostrożny, przewidujący, a czasem niestety i w sposób zgodny z przepisami obowiązującego prawa gospodarzyć pieniędzmi publicznemi, lecz zamiast oszczędzać w przewidywaniu możliwości gorszych czasów tworzyły radośnie, a czasem nawet niepotrzebnie, a co gorsza, pieniądze publiczne wydawały nieraz na cele partyjne, przypomnę choćby wybory, a takich wypadków było szereg innych. Takie i tym podobne łamanie prawa wywołało zgorszenie w tej części społeczeństwa, która stała na stanowisku ścisłego przestrzegania prawa, a w konsekwencji pociągało za sobą brak zaufania do poczynań rządów pomajowych. To też, zdaniem naszem, brak zaufania jest w naszych specyficznych stosunkach, bodaj czy nie najważniejszą przyczyną dzisiejszej depresji gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-112.4" who="#WładysławTempka">Przyznajemy, że normalna procedura ustawodawcza mógłaby się okazać za powolną, aby nadążyć pogarszającemu się z dnia na dzień przesileniu gospodarczemu Państwa i warstw pracujących, niemniej nie uważamy za niezbędne udzielania Prezydentowi Rzeczypospolitej nadzwyczajnych pełnomocnictw. Wychodzimy z założenia że ani ten Sejm nie jest Sejmem normalnym, ani przyspieszona do błyskawicznej szybkości procedura ustawodawcza nie może być uznana za normalną. Jak poprzedni mówcy podkreślali, Sejm ten nie jest przedstawicielem swobodnej woli większości społeczeństwa, lecz składa się w tej większości z powolnych narzędzi Rządu, które bezkrytycznie i posłusznie uchwalają z błyskawiczną szybkością wszystko, co Rząd każdorazowo postawi na porządku dziennym.</u>
          <u xml:id="u-112.5" who="#WładysławTempka">Z tego punktu widzenia dzisiejsza procedura ustawodawcza odpowiada w całości warunkom chwili i dlatego nie zachodzi ani potrzeba, ani tem mniej konieczność udzielenia pełnomocnictw Prezydentowi Rzeczypospolitej. Jesteśmy zdania po doświadczeniach szeregu lat ubiegłych, że system, który rządzi Państwem od 6 lat, nie jest w stanie zapobiec skutecznie przesileniu gospodarczemu i to zarówno, gdy Sejm uchwali pełnomocnictwa dla Prezydenta Rzeczypospolitej, jak i bez tych pełnomocnictw.</u>
          <u xml:id="u-112.6" who="#WładysławTempka">Jeśli tak stawiamy kwestję, gdy mowa jest o pełnomocnictwach w zakresie spraw gospodarczych i finansowych, to oczywiście znacznie większe zastrzeżenia mieć musimy co do pełnomocnictw celem uporządkowania stanu prawnego w Państwie i wymiaru sprawiedliwości. Przedewszystkiem zauważamy, iż projekt rządowy nie podaje żadnego określenia, co należy rozumieć przez uporządkowanie stanu prawngo. Przypuszczamy, że mieści się w tem całokształt wszystkich zjawisk, jakie można pod to pojęcie podporządkować, a więc i bezprawie i unifikację jeszcze niezunifikowanego prawa w rozmaitych dzielnicach Państwa. Pod tym względem wszystkie stronnictwa opozycyjne bez względu na kierunek stawiały w ostatnich czasach szereg wniosków o uporządkowanie stanu prawnego, domagaliśmy się śledzenia przestępstw i karania sprawców, domagaliśmy się wyłonienia nadzwyczajnej komisji do zbadania nadużyć wyborczych, ukarania bojówkarzy za napady na wiece, zebrania i na przeciwników politycznych, ukarania dozorców brzeskich za katowanie więźniów i policjantów za bezprawia, konfiskaty i w niezliczonych innych wypadkach. Wskutek uporczywego stanowiska Rządu wszystkie te wnioski, które niechybnie zmierzały do uporządkowania stanu prawnego, zostały załatwione odmownie. Sprawcy pozostali niewykryci, a wykryci sprawcy nieukarani.</u>
          <u xml:id="u-112.7" who="#WładysławTempka">Zdaje mi się, że w takich warunkach Rząd i stronnictwo rządowe mają może najmniej prawa zabierać głos w tak drażliwej materji, jaką jest uporządkowanie stanu prawnego. Jesteśmy zdania, że aby uporządkować stan prawny w Państwie i przywrócić normalny wymiar sprawiedliwości, nie potrzeba pełnomocnictw, wystarczy, ażeby sprawcy dzisiejszego zamętu prawnego ustąpili miejsca tym, którzy od 6 lat bezskutecznie walczą o przywrócenie poszanowania prawa.</u>
          <u xml:id="u-112.8" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-113">
          <u xml:id="u-113.0" who="#KazimierzŚwitalski">Projekt ustawy odsyłam do Komisji Prawniczej.</u>
          <u xml:id="u-113.1" who="#komentarz">(P. St. Stroński: Proszę o głos.)</u>
          <u xml:id="u-113.2" who="#KazimierzŚwitalski">Głos ma p. St. Stroński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-114">
          <u xml:id="u-114.0" who="#StanisławStroński">Stawiam wniosek o odesłanie tego przedłożenia rządowego do Komisji Konstytucyjnej, z zasięgnięciem zdania Komisji Budżetowej. Zwracam uwagę na to, że panu Marszałkowi przysługuje prawo odsyłania do komisji, to znaczy tylko zakomunikowania Sejmowi, do jakiej komisji odsyła, tylko odnośnie do wniosków poselskich z zastosowaniem art. 19 regulaminu. Natomiast sprawa przedłożeń rządowych należy do art. 15 regulaminu i te odsyła Sejm, a nie Marszałek. Art. 15 na końcu wyraźnie powiada, jak ta rzecz ma być załatwiona. Art. 19 tę rzecz załatwia. Uważam, że sprawa taka, jak pełnomocnictwa dla Rządu należy przedewszystkiem do Komisji Konstytucyjnej, ponieważ zaś w grę wchodzą tu także sprawy budżetowe i skarbowe, potrzebna jest opinja Komisji Budżetowej. Z tego względu stawiam wniosek, aby było odesłane przedłożenie rządowe do Komisji Konstytucyjnej z zasięgnięciem opinji Komisji Budżetowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-115">
          <u xml:id="u-115.0" who="#KazimierzŚwitalski">Sam p. Poseł przyznaje, że mam prawo na podstawie art. 19 ustęp drugi rozstrzygać, do której komisji odsyłam wnioski. Art. 15, który nie został zresztą zmieniony przez ten Sejm, lecz przez poprzedni, mówi, że projekt ustawy, zgłoszony przez Rząd, musi być odesłany do komisji. A więc art 15 niejako automatycznie daje Marszałkowi prawo do odsyłania zgłoszonych projektów ustaw do komisji i nie widzę żadnej różnicy między mojem prawem, odnoszącem się do wniosków rządowych, a prawem co do wniosków poselskich, o ile chodzi o wybór komisji, do której je odsyłam. Na tem uważam sprawę za wyczerpaną Projekt odsyłam do Komisji Prawniczej.</u>
          <u xml:id="u-115.1" who="#KazimierzŚwitalski">Mam zamiar zamknąć posiedzenie. Proszę p. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-116">
          <u xml:id="u-116.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-116.1" who="#StepanSkrypnyk">Interpelacja posłów z Klubu Ukraińskiego do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Skarbu w sprawie pobierania należytości stemplowych od zezwoleń na prawo przebywania w strefie nadgranicznej.</u>
          <u xml:id="u-116.2" who="#StepanSkrypnyk">Interpelację tę prześlę panu Prezesowi Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-116.3" who="#StepanSkrypnyk">Następne posiedzenie naznaczam na sobotę godz. 10 rano z następującym porządkiem dziennym:</u>
          <u xml:id="u-116.4" who="#StepanSkrypnyk">Trzecie czytanie projektu ustawy o wykupie gruntów, podlegających ustawie w przedmiocie ochrony drobnych dzierżawców rolnych (druki nr nr 522, 30, 93 i odbitki nr 154 i 163).</u>
          <u xml:id="u-116.5" who="#StepanSkrypnyk">Sprawozdanie Komisji Opieki Społecznej i Inwalidzkiej o wnioskach: 1) Posłów Związku Parlamentarnego Polskich Socjalistów w przedmiocie ustawy inwalidzkiej (druk nr 178), 2) Posłów Niemieckiego Klubu Parlamentarnego i innych w sprawie zmiany art. 8 ustawy z dnia 18 marca 1921 r. o zaopatrzeniu inwalidów wojennych i ich rodzin oraz o zaopatrzeniu rodzin po poległych i zmarłych, których śmierć znajduje się w związku przyczynowym ze służbą wojskową (druk nr 444) i 3) Posłów Klubu Ukraińskiego w przedmiocie częściowej zmiany ustawy o zaopatrzeniu inwalidów wojennych i ich rodzin oraz o zaopatrzeniu rodzin po poległych i zmarłych, których śmierć znajduje się w związku przyczynowym ze służbą wojskową (druk nr 465) — (druk nr 532).</u>
          <u xml:id="u-116.6" who="#StepanSkrypnyk">Sprawozdanie Komisji Komunikacyjnej o rządowym projekcie ustawy o koncesjach na koleje znaczenia miejscowego i koleje miejskie (druki nr 322 i 533).</u>
          <u xml:id="u-116.7" who="#StepanSkrypnyk">Sprawozdanie Komisji Ochrony Pracy o rządowym projekcie ustawy o uregulowaniu stosunków służbowych pracowników instytucyj ubezpieczeń społecznych (druk nr 498 i odbitka nr 159).</u>
          <u xml:id="u-116.8" who="#StepanSkrypnyk">Sprawozdanie Komisji Administracyjnej o rządowym projekcie ustawy o zmianie rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 30 grudnia 1924 r. o dostosowaniu uposażenia członków zarządu i pracowników związków komunalnych do uposażenia funkcjonarjuszów państwowych (druk nr 490 i odbitka nr 161).</u>
          <u xml:id="u-116.9" who="#StepanSkrypnyk">Sprawozdanie Komisji Skarbowej o rządowym projekcie ustawy o zmianie niektórych przepisów ustaw, dotyczących finansów komunalnych (druki nr 505 i 528).</u>
          <u xml:id="u-116.10" who="#StepanSkrypnyk">Sprawozdanie Komisji Skarbowej o rządowym projekcie ustawy o zatwierdzeniu zmiany art. 53 statutu Banku Polskiego (druk nr 523 i odbitka nr 163).</u>
          <u xml:id="u-116.11" who="#StepanSkrypnyk">Sprawozdanie Komisji Skarbowej o zmianach, zaproponowanych przez Senat do przyjętego przez Sejm w dniu 13 lutego r. b. rządowego projektu ustawy o zbyciu i zamianie niektórych gruntów państwowych (druk nr 305 i odbitki nr 117 i 164).</u>
          <u xml:id="u-116.12" who="#StepanSkrypnyk">Sprawozdanie Komisji Oświatowej o rządowym projekcie ustawy o zezwoleniu na obciążenie hipoteczne nieruchomości fundacji „Zakłady Kórnickie” (druk nr 493 i odbitka nr 165).</u>
          <u xml:id="u-116.13" who="#StepanSkrypnyk">Sprawozdanie Komisji Rolnej o zmianach, zaproponowanych przez Senat do przyjętego przez Sejm w dniu 29 stycznia r. b. rządowego projektu ustawy o ułatwieniu spłaty uciążliwych zobowiązań, obciążających gospodarstwa rolne (druki nr 289 i 467) oraz odbitka nr 162).</u>
          <u xml:id="u-116.14" who="#StepanSkrypnyk">Sprawozdanie Komisji Rolnej o zmianach, zaproponowanych przez Senat do przyjętego przez Sejm w dniu 13 lutego r. b. rządowego projektu ustawy o sprzedaży nawozów sztucznych (druki nr 320 i 478 oraz odbitka nr 160).</u>
          <u xml:id="u-116.15" who="#StepanSkrypnyk">Sprawozdanie Komisji Przemysłowo-Handlowej o rządowym projekcie ustawy o zmianie i uzupełnieniu niektórych postanowień rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 7 czerwca 1927 r. o prawie przemysłowem (druk nr 482 i odbitka nr 165).</u>
          <u xml:id="u-116.16" who="#StepanSkrypnyk">Sprawozdanie Komisji Spraw Zagranicznych o rządowym projekcie ustawy w sprawie ratyfikacji konwencji handlowej i nawigacyjnej pomiędzy Polską a Turcją, podpisanej w Ankarze dnia 29 sierpnia 1931 r. wraz z protokółem podpisania, listami A i B oraz załącznikiem C (druk nr 524 i odbitka nr 160).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-117">
          <u xml:id="u-117.0" who="#AdamCiołkosz">Sprzeciwiam się postawieniu sprawy inwalidzkiej na porządku dziennym sobotniego posiedzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-118">
          <u xml:id="u-118.0" who="#KazimierzŚwitalski">Był sprzeciw, wobec tego zarządzam głosowanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-119">
          <u xml:id="u-119.0" who="#ZygmuntKazimierzPiotrowski">Proszę P. Marszałka o stwierdzenie, czy jest quorum na sali.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-120">
          <u xml:id="u-120.0" who="#KazimierzŚwitalski">Wobec tego, iż jest sprzeciw co do quorum, proszę Panów Posłów o opuszczenie sali. Panowie będą łaskawi przejść przez drzwi, poczem odbędzie się obliczenie.</u>
          <u xml:id="u-120.1" who="#komentarz">(Po obliczeniu.)</u>
          <u xml:id="u-120.2" who="#KazimierzŚwitalski">Stwierdzono, że jest 118 posłów, wobec tego niema quorum. Na podstawie art. 34 regulaminu stwierdzam, że jeżeli Sejm nie uchwali porządku dziennego wskutek braku quorum, lub z innych przyczyn, Marszałek ustala porządek dzienny samodzielnie. Wobec tego ustalam porządek dzienny w tym składzie, jaki odczytałem.</u>
          <u xml:id="u-120.3" who="#komentarz">(Oklaski na ławach B. B.)</u>
          <u xml:id="u-120.4" who="#KazimierzŚwitalski">Udzielam głosu p. Czetwertyńskiemu do osobistego oświadczenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-121">
          <u xml:id="u-121.0" who="#SewerynCzetwertyński">Wysoki Sejmie! Prosiłem p. Marszałka o głos dla odparcia zarzutu, uczynionego tu przez p. posła Mackiewicza podczas referowania wniosku o ustawie o dobrach, skonfiskowanych b. powstańcom. P. poseł Mackiewicz występował tu jako referent komisji, ale niestety od pewnego czasu zdarza się dość często, że panowie referenci wychodzą poza granice, zwyczajami i Konstytucją przepisane, ścisłego referowania tego, o czem na komisji była mowa, i polemizują z opozycją, a tembardziej, jeżeli to czynią w ostatniem słowie, udzielonem im przez p. Marszałka, gdyż w ten sposób niema możności tym pp. referentom na uczynione zarzuty odpowiadać.</u>
          <u xml:id="u-121.1" who="#SewerynCzetwertyński">P. Mackiewicz powiedział, widocznie dlatego, że innych argumentów na odparcie zarzutów mu zabrakło, że Klub Narodowy nie ma najmniejszej podstawy do mówienia o tej ustawie dlatego, że jest bardzo słabo związany z ideolog ją powstań, a program jego zaprzecza powstaniom, i z tego powodu uczynił nam zarzut, jakobyśmy prawie nie byli powołani do tego, ażeby w tej materji głos zabierać.</u>
          <u xml:id="u-121.2" who="#SewerynCzetwertyński">Otóż zabieram głos z tego powodu, że nic niema silniejszego od żywej, osobistej tradycji i powiem p. Mackiewiczowi, że nie znajdzie się w tym Sejmie nikt bardziej uprawniony ode mnie do przemawiania w tej sprawie, bo mój dziad i jego dwaj bracia brali udział w powstaniu w 1831 r. i wszystkie ich majątki były skonfiskowane; mój ojciec był skazany na 8 lat ciężkich robót i 3 lata przebywał w kajdanach na ciężkich robotach. Ponieważ żywa tradycja jest silniejsza od najbardziej wyrozumowanej, Klub, do którego mam zaszczyt należeć, posiada większe od innych prawo do przemawiania w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-121.3" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
          <u xml:id="u-121.4" who="#SewerynCzetwertyński">Muszę zaznaczyć dodatkowo, że wszystko co jest ofiarą, poświęceniem na rzecz dobra powszechnego narodu, na rzecz Polski, jest właśnie tą tradycją narodową, z której Stronnictwo Narodowe czerpie mądrość dziejową, która nas uczyć powinna, jak postępować w myśl ofiarnych działań naszych ojców.</u>
          <u xml:id="u-121.5" who="#SewerynCzetwertyński">Dlatego uważam, że p. Mackiewicz widocznie z nie znajomości istoty rzeczy raz przekroczył swoje pełnomocnictwa jako referenta, a drugi raz jako przemawiający niesłusznie uczynił zarzut, który prawdopodobnie dlatego tylko uczynił, że nie miał innego argumentu na uzasadnienie swego stanowiska w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-121.6" who="#komentarz">(P. Kleszczyński: Trzeba było udowodnić to w 1914 roku, a nie teraz. Coś Pan robił w 1914 roku?)</u>
          <u xml:id="u-121.7" who="#SewerynCzetwertyński">Karabin nosiłem.</u>
          <u xml:id="u-121.8" who="#komentarz">(Głos: Moskiewski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-122">
          <u xml:id="u-122.0" who="#KazimierzŚwitalski">Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-122.1" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 20 min. 35.)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>