text_structure.xml
281 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
575
576
577
578
579
580
581
582
583
584
585
586
587
588
589
590
591
592
593
594
595
596
597
598
599
600
601
602
603
604
605
606
607
608
609
610
611
612
613
614
615
616
617
618
619
620
621
622
623
624
625
626
627
628
629
630
631
632
633
634
635
636
637
638
639
640
641
642
643
644
645
646
647
648
649
650
651
652
653
654
655
656
657
658
659
660
661
662
663
664
665
666
667
668
669
670
671
672
673
674
675
676
677
678
679
680
681
682
683
684
685
686
687
688
689
690
691
692
693
694
695
696
697
698
699
700
701
702
703
704
705
706
707
708
709
710
711
712
713
714
715
716
717
718
719
720
721
722
723
724
725
726
727
728
729
730
731
732
733
734
735
736
737
738
739
740
741
742
743
744
745
746
747
748
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 16 min. 20)</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Przedstawiciele Rządu: Minister Przemysłu i Handlu Ferdynand Zarzycki, Minister Rolnictwa Leon Janta-Połczyński, Minister Reform Rolnych Leon Kozłowski, Minister Poczt i Telegrafów Ignacy Boerner. Podsekretarze Stanu: W Ministerstwie Spraw Wojskowych Felicjan Sławoj-Składkowski, w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych Władysław Korsak, w Ministerstwie Skarbu Władysław Zawadzki i Adam Koc, w Ministerstwie Sprawiedliwości Stefan Sieczkowski, w Ministerstwie Przemysłu i Handlu Franciszek Doleżal i Józef Kożuchowski, w Ministerstwie Komunikacji Witold Czapski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#KazimierzŚwitalski">Otwieram posiedzenie. Protokół 34 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 35 posiedzenia znajduje się do przejrzenia w Biurze Sejmowem. Jako sekretarze zasiadają pp. Jaroszewiczowa i Borecki. Listę mówców prowadzi p. Borecki.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#KazimierzŚwitalski">Od p. Ministra Skarbu otrzymałem w dn. 31 października rb. projekt ustawy skarbowej z preliminarzem budżetowym na okres od 1 kwietnia 1932 r. do 31 marca 1933 r. oraz planem finansowo-gospodarczym przedsiębiorstwa „Polskie Koleje Państwowe” na okres od 1 kwietnia do 31 grudnia 1932 r. Druki te w tym samym dn. 31 października zostały pp. posłom rozesłane.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#KazimierzŚwitalski">Stosownie do postanowień art. 8 ustawy z 31 lipca 1924 r. w przedmiocie uregulowania stosunków celnych (Dz. U. R. P. Nr. 80 poz. 777) Minister Skarbu przedkłada Sejmowi do zatwierdzenia rozporządzenie Ministrów: Skarbu, Przemysłu i Handlu oraz Rolnictwa z dn. 21 października 1931 r. w sprawie ceł wywozowych (Dz. U. R. P. Nr. 94 poz. 725). Rozporządzenie to odsyłam do Komisji Skarbowej.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#KazimierzŚwitalski">Do ślubowania zgłosił się poseł Terlikowski Konstanty. Proszę p. Sekretarkę o odczytanie roty ślubowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#HalinaJaroszewiczowa">„Ślubuję uroczyście, jako poseł na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, wedle najlepszego mego rozumienia i zgodnie z sumieniem, rzetelnie pracować wyłącznie dla dobra Państwa Polskiego, jako całości”.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#KonstantyTerlikowski">Ślubuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#KazimierzŚwitalski">Usprawiedliwiają nieobecność posłowie: Bilak, Byrka, Chrucki, Domaszewicz, Faustyniak, Kopocz, Panaszek, Pobożny, Radliński, Rubel, Sacha, Stypułkowski, Szymanowski i Tempka.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#KazimierzŚwitalski">Udzieliłem urlopu posłom: Chrystowskiemu, Mieczysławowi Fijałkowskiemu, Gawlikowi i Thonowi na 1 dzień, Karwackiemu na 2 dni, Staniewiczowi i Wędziagolskiemu na 3 dni, Szajerowi na 5 dni, Dzierżawskiemu i Klichowi na 6 dni, Żuchowskiemu na 1 tydzień.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#KazimierzŚwitalski">Proszą Izbę o udzielenie urlopów posłowie: Bałabanówna, Gąsior, Habuda, Lech, Limberger, Sieradzki, Surzyński, Szpringerowa i Wróbel na 8 dni, Bronisław Wojciechowski na 9 dni, Jaeger na 11 dni, Rząsa na 13 dni, Dziduch i Kulisiewicz na 4 tygodnie, Kiernik i Witos na 1 miesiąc, Piróg zaś na trzy posiedzenia. Nie słyszę protestu, uważam zatem, że Izba zgadza się na udzielenie tych urlopów.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do p. 1 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Przemysłowo-Handlowej o rządowym projekcie ustawy w sprawie zamiany państwowych pól górniczych na pola górnicze, stanowiące własność prywatną (druk nr 310 i odbitka nr 70). Jako sprawozdawca głos ma p. Jarczyk.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#RobertJarczyk">Wysoka Izbo! Najprzód w druku nr 310 zaszedł błąd drukarski w uzasadnieniu: po cyfrze 10.919.000 m2 zamiast: „na mocy umowy dzierżawnej, zawartej ze Skarbem Państwa” powinno być: „pola górnicze, będące własnością Skarbu Państwa”.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#RobertJarczyk">Wysoka Izbo! Projekt ustawy rządowej w sprawie zamiany państwowych pól górniczych na pola górnicze, stanowiące własność prywatną, który mam zaszczyt referować, został wniesiony pierwszy raz 26.II.1930 r. do laski marszałkowskiej i jest rezultatem poprzedzających rokowań firmy Górnośląskie Zjednoczone Huty Królewska i Laura Spółka Górniczo-Hutnicza w Katowicach i Ministerstwa Przemysłu i Handlu. W tem sprawozdaniu będę używał w skróceniu zamiast Górnośląskie Zjednoczone Huty Królewska i Laura Spółka Górniczo-Hutnicza w Katowicach „Spółka”, a zamiast Ministerstwo Przemysłu i Handlu „Ministerstwo”.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#RobertJarczyk">W r. 1926 zwróciła się Spółka do Ministerstwa z propozycją wymiany pewnych pól górniczych w pow. rybnickim, stanowiących własność Skarbu Państwa, a przylegających do pól górniczych kopalni Dębieńsko w Czerwionce na pola tejże Spółki, graniczące z polami skarbowemi. Prośba ta została odrzucona. W listopadzie 1926 r. Spółka ponowiła swoją prośbę, wobec której Ministerstwo zajęło stanowisko odmowne, oświadczając jednocześnie gotowość wydzierżawienia Spółce dotyczących pól górniczych na zasadach podobnych, jak to nastąpiło już przy dzierżawie części pól skarbowych na mocy umowy dzierżawnej z dn. 15, względnie 30 października 1915 r. z fiskusem pruskim, a przyjętej oraz przedłużanej przez Ministerstwo Przemysłu i Handlu dn. 30 lipca 1923 r., względnie 27 stycznia 1928 r. Propozycja Ministerstwa, odnosząca się do wydzierżawienia dotyczących pól górniczych w owym czasie nie była rozpatrywana, ponieważ kopalnia Dębieńsko, pracując wówczas z ogromnemi deficytami, nie mogła jeszcze dodatkowo ponosić ciężarów z tytułu tak wysokiego czynszu dzierżawnego.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#RobertJarczyk">Kopalnia Dębieńsko na skutek odmowy Ministerstwa w sprawie wymiany pól zmuszona była ograniczyć eksploatację pokładów w granicach własnych pól górniczych i jednocześnie skierować prace poszukiwawcze za innemi pokładami węglowemi, gdyż przy ówczesnych warunkach utrzymanie produkcji, jakoteż racjonalna eksploatacja otwartych pokładów w danych granicach napotykały na znaczne trudności.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#RobertJarczyk">Tymczasowe roboty poszukiwawcze, wykonane do głębokości blizko 800 m., nie dały oczekiwanego rezultatu. Otwarte pokłady zaś zwłaszcza z węglem koksującym, będące w odbudowie od szeregu lat zmieniły się tak dalece na niekorzyść, że kopalnia Dębieńsko obecnie w większej części robót pracuje w pokładach o grubości do 70 i 100 cm. i tem samem przeszła do kategorji kopalń najtrudniejszych w calem Państwie. Prowadzenie kopalni w takich trudnych warunkach i tem samem przy tak znacznych kosztach opierało się tylko na konieczności bezwzględnego utrzymania zakładu górniczego, produkującego węgiel koksujący i tem samem na znaczeniu, które węgiel koksujący posiada dla przemysłu polskiego.</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#RobertJarczyk">O ile zatem z początkiem r. 1927 kwestja dzierżawy pól górniczych, należących do Skarbu Państwa, a umożliwiających dalszą ekspansję robót górniczych w kopalni, w ówczesnych warunkach nie była jeszcze koniecznością, stała się potem z uwagi na zmienione warunki kopalni dla utrzymania w ruchu tego zakładu górniczego jedynym punktem wyjścia.</u>
<u xml:id="u-6.6" who="#RobertJarczyk">Wobec tego stanu rzeczy Spółka, chcąc utrzymać jedną z nielicznych kopalń w Państwie, produkujących węgiel koksujący, zmuszona była wystąpić poraz trzeci do Ministerstwa z prośbą o ponowne rozpatrzenie kwestji wymiany pól górniczych w okolicy kopalni Dębieńsko i zaproponowała Skarbowi Państwa przejęcie na własność należących do Spółki następujących pól górniczych: 1) Hans Georg o powierzchni 2.189.000 m.kw. 2) Ella o powierzchni 2.189.000 m. kw., 3) Adelheidsglück o powierzchni 2.189.000 m. kw., 4) Adolf Wunsch o powierzchni 2.163.000 m. kw., 5) Hermine o powierzchni 2.189.000 m. kw. Razem 10.919.000 m. kw.</u>
<u xml:id="u-6.7" who="#RobertJarczyk">Wzamian za te pola Skarb Państwa miał odstąpić Spółce następujące części swych pól górniczych: a) część pola Dubieńsko IIId o powierzchni 1.823.500 m. kw., b) część pola Schczyglowitz VIIa o powierzchni 1.503.600 m. kw., c) część pola Joseph o powierzchni 1.570.000 m. kw., d) część pola Annahof Id o powierzchni 294.200 m. kw., e) część pola Raphael o powierzchni 1.367.000 m. kw., f) część poła Leschczin IIIa o powierzchni 179.000 m. kw., g) całą przestrzeń wydzierżawioną obecnie na mocy umowy dzierżawnej z dn. 28, względnie 30 października 1915 r. o łącznej przestrzeni 915.794 m. kw. Razem 7.653.094 m. kw.</u>
<u xml:id="u-6.8" who="#RobertJarczyk">W razie ponownego nieuwzględnienia prośby Spółki zaproponowała ona drugą następującą koncepcję:</u>
<u xml:id="u-6.9" who="#RobertJarczyk">Oddanie przez Ministerstwo Spółce w dzierżawę części pól górniczych, należące do Skarbu Państwa o powierzchni 7.653.094 m. kw., wzamian w dzierżawę pól, należących do Spółki.</u>
<u xml:id="u-6.10" who="#RobertJarczyk">Obustronna umowa dzierżawna miała obowiązywać na czasokres dłuższy, conajmniej 30 letni i z postanowieniem, że ta umowa dzierżawna po upływie lat 30 przedłuża się automatycznie na dalszych 30 lat, o ile w międzyczasie dzierżawca nie był w stanie skorzystać z tych praw, które z tytułu uprawnienia właściciela kopalni mu przysługują.</u>
<u xml:id="u-6.11" who="#RobertJarczyk">Potem była druga koncepcja: wydzierżawienie części pól górniczych, należących do Skarbu Państwa, o powierzchni 7.653.094 m. kw.</u>
<u xml:id="u-6.12" who="#RobertJarczyk">Umowa dzierżawna w tym wypadku miała zawierać prawo eksploatacji wszystkich pokładów węglowych, czynsz dzierżawny nie miał przekraczać pewnej sumy za 1 tonnę wydobytego węgla z dotyczących pól górniczych.</u>
<u xml:id="u-6.13" who="#RobertJarczyk">Sprawa wydzierżawienia dotyczących części pól górniczych, należących do Skarbu Państwa, Spółce na warunkach dla Spółki przystępnych napotkała na znaczne trudności ze względów zasadniczych, natomiast Ministerstwo skłonne było rozpatrywać sprawę wymiany tych pól górniczych po stwierdzeniach urzędowych na podstawie orzeczeń Wydziału Górniczo-Węglowego, Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach i zgody Wydziału Przemysłu i Handlu wojew. śląskiego.</u>
<u xml:id="u-6.14" who="#RobertJarczyk">Stwierdzenia te konstantują:</u>
<u xml:id="u-6.15" who="#RobertJarczyk">1) że górnicze pola skarbowe, położone w bezpośredniem sąsiedztwie z kopalnią Dębieńsko powyższej Spółki, nie przedstawiają zbyt cennych objektów z powodu posiadania przeważającej ilości cienkich pokładów węgla poniżej 1 m. miąższości, a więc trudnych i kosztownych przy odbudowie górniczej; 2) że te objekty posiadają pokłady węglowe przeważnie na swych wy chodach i z niedogodnym warunkiem upadku dla założenia na nich ewentualnej kopalni; 3) że proponowane przez Spółkę odstąpienie swych pięciu nadań o ogólnej powierzchni 10.919.000 m. kw., znajdujących się pomiędzy skarbowe mi nadaniami, wzamian za wspomniane 7.653.094 m. kw. skarbowych nadań, nie przedstawia się niekorzystnie dla całości nadań skarbowych i 4) że podobna zmiana przyczyni się do powstrzymania od zamknięcia kopalni Dębieńsko, produkującej koks, a więc ważnej placówki w gospodarce krajowej.</u>
<u xml:id="u-6.16" who="#RobertJarczyk">Polska kopalnia skarbowa na Górnym Śląsku Dzierżawna Skarboferm w Królewskiej Hucie na moje zapytanie oświadczyła mi 19 października r. b., że interes Skarbu Państwa jest zagwarantowany, bo nastąpi konsolidacja pól i ułatwienie eksploatacji.</u>
<u xml:id="u-6.17" who="#RobertJarczyk">Ponieważ formalne przeprowadzenie sprawy wymiany z powodu zatwierdzenia przez Sejm przewidziane było na czas 1–2 lat, a roboty górnicze w niektórych pokładach kopalni Dębieńsko już w r. 1928 doszły do linji demarkacyjnej z skarbowemi polami górniczemi, przeto, celem umożliwienia Spółce korzystania z skarbowych pól górniczych już w czasokresie wcześniejszym, t. j. przed formalnem załatwieniem przez Sejm, oraz dla uniknięcia kosztownego utrzymania wyrobisk górniczych przez ten długi czasokres, Ministerstwo zezwoliło Spółce „na prowadzenie robót poszukiwawczych i przygotowawczych”. Spółka płaci odszkodowanie w wysokości stawek obowiązujących obecnie dla wydzierżawionych już części pól górniczych, a to na podstawie umowy dzierżawnej z fiskusem pruskim z dn. 18 wzgl. 30 października 1915 r., a przyjętej i przedłużanej przez Ministerstwo dn. 30. VII. 1925 r.</u>
<u xml:id="u-6.18" who="#RobertJarczyk">Nadanie górnicze Spółki stanowią enklawy — wyspy pośród nadań rządowych. Wobec istnienia tych wysp eksploatacja nadań rządowych, leżących poza temi wyspami, jest technicznie niemożliwą, dopiero projektowana wymiana zaokrągli w sposób korzystny kompleks pól skarbowych 1 przyczyni się tem znaczniej do ułatwienia ich przyszłej eksploatacji.</u>
<u xml:id="u-6.19" who="#RobertJarczyk">Zamiana jest korzystna, ponieważ pola, będące przedmiotem wymiany, znajdują się w sąsiedztwie.</u>
<u xml:id="u-6.20" who="#RobertJarczyk">Powierzchnia pól Spółki do powierzchni pól skarbowych przedstawia się jak 10,9: 7,6 i również zapasy węgla w tych obu objektach oblicza się w tym samym stosunku.</u>
<u xml:id="u-6.21" who="#RobertJarczyk">Pod względem majątkowym wymianę tych pól górniczych uważać należy także za korzystną.</u>
<u xml:id="u-6.22" who="#RobertJarczyk">Kopalnia Dębieńsko znajduje się w rzeczywistości w położeniu bardzo niekorzystnem, o czem się osobiście przekonałem przy lokalnem zbadaniu tak na powierzchni, jak i pokładów węgla po zjechaniu do kopalni. Zapasy węgla, które w najbliższych latach będzie mogła wydobywać bez większych prac przygotowawczych, wynoszą zaledwie 2.200.000 ton i to 1.375.000 ton węgla koksującego i 825.000 ton węgla niekoksującego.</u>
<u xml:id="u-6.23" who="#RobertJarczyk">W tym stanie rzeczy, przewidziane jest zupełne zamknięcie kopalni Dębieńsko, przez co około 2.530 ludzi pracujących w kopalni i 150 ludzi pracujących w koksowni zostałoby pozbawionych pracy.</u>
<u xml:id="u-6.24" who="#RobertJarczyk">Przy zwolnieniu 2.680 robotników plus urzędników Skarb Państwa poniósłby około 2.000.000 zł. straty W pierwszym roku, do tego zaś dochodzą jeszcze straty w podatkach tak państwowych, jak i komunalnych. Dla ilustracji podaję, że samego podatku węglowego gmina otrzymuje około 50.000 zł. rocznie.</u>
<u xml:id="u-6.25" who="#RobertJarczyk">Unieruchomienie kopalni byłoby nadto destruktywnym czynnikiem na Kresach Zachodnich i wywołałoby rozgoryczenie i niechęć do władz, a nędzę wśród samej ludności.</u>
<u xml:id="u-6.26" who="#RobertJarczyk">Ponieważ wniosek rządowy przeszedł w komisji tylko głosami posłów B. B. W. R., mam powód zwrócić się do opozycji tak z prawej, jak i z lewej strony z gorącym apelem, ażeby za wnioskiem tym dziś głosowała, bo inaczej należy przypuszczać: a) że Panowie chcą, ażeby kopalnia Dębieńsko została zamknięta, b) żeby Państwo pozbawione zostało dochodów w postaci podatków z tej kopalni, c) ażeby 2.600 robotników zostało pozbawionych pracy i ażeby bezrobocie o tę liczbę się powiększyło, d) ażeby ten górnośląski polski robotnik, którego należy do najlepszych robotników polskich zaliczyć i który ma bardzo dużo zasług w przyłączeniu Śląska do Polski, swoje mienie zapracowane w pocie czoła i w najcięższych warunkach i swój dach nad głową, do którego przez zaparcie się siebie doszedł, stracił.</u>
<u xml:id="u-6.27" who="#RobertJarczyk">Po przedstawieniu tych wszystkich warunków, proszę Wysoką Izbę o przyjęcie projektu ustawy rządowej w brzmieniu według druku nr. 310, albowiem ustawa ta dla Państwa Polskiego, jak i dla ludności śląskiej jest korzystną.</u>
<u xml:id="u-6.28" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#KazimierzŚwitalski">Głos ma p. Roguszczak.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#FranciszekRoguszczak">Wysoka Izbo! Przedłożenie rządowe pragnę oświetlić w sposób objektywny bez domieszki jakichkolwiek momentów natury politycznej.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#FranciszekRoguszczak">Pozornie wydawaćby się mogło, że ustawa ta nie powinna budzić żadnych zastrzeżeń, gdyż w górnictwie zdarzają się wypadki dosyć często, że pomiędzy kopalniami następuje na pewnych odcinkach wymiana pól górniczych. Tranzakcja jednak, która ma być dokonana pomiędzy Skarbem Państwa z jednej, a Spółką Akcyjną „Zjednoczone Huty Królewska i Laura” z drugiej strony, nie jest zwykłą zamianą pól górniczych, lecz zamianą całych obszarów górniczych. Dlatego też należy się tej tranzakcji przyjrzeć nieco bliżej, zbadać należycie, zanim się jej ostatecznie dokona, tembardziej, że nie jest ona wcale tak pilną.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#FranciszekRoguszczak">Referent p. poseł Jarczyk przedstawił sprawę zarówno na komisji jak i na plenum Sejmu, że jest ona korzystną dla Skarbu Państwa. W obszernym przygotowanym referacie, posiłkując się nawet na komisji mapami, starał się dowieść, że w tej sprawie żadnych zastrzeżeń być nie powinno.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Polakiewicz)</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#FranciszekRoguszczak">Biorąc za podstawę metry kwadratowe powierzchni, wydawaćby się mogło dla ludzi niezupełnie się orjentujących w górnictwie, że jest to interes dla Skarbu korzystny, bowiem Spółka, która zwróciła się do Rządu z wnioskiem o zamianę, proponuje obszar o kilka miljonów metrów kwadratowych większy, niż pragnie uzyskać w drodze zamiany.</u>
<u xml:id="u-8.5" who="#FranciszekRoguszczak">Ale tu nie o zwykłe metry kwadratowe powierzchni chodzi, lecz o to, jakie wartości się pod tą powierzchnią kryją, zarówno na jednym, jak i na drugim odcinku. Na tej dopiero podstawie należałoby tę tranzakcję oceniać, czy jest ona istotnie korzystną dla Skarbu Państwa. Spółka, która wystąpiła z wnioskiem o zamianę, zrobiła to napewno, ale nie zrobił tego Rząd, ani p. referent i dlatego pragnę zarówno wywody Rządu jak i p. referenta nieco uzupełnić i sądzę, że Rząd podda swoje postanowienia gruntownej rewizji.</u>
<u xml:id="u-8.6" who="#FranciszekRoguszczak">P. referent, proponując na komisji przyjęcie ustawy, użył nadzwyczaj ciekawego argumentu i powtórzył go obecnie w Sejmie, mianowicie wzywał on opozycję, aby również głosowała za tą ustawą, gdyż w razie nieprzyjęcia jej, kopalni grozi bankructwo i około 2000 górników znajdzie się bez pracy. A na moje zapytanie, jakie ma gwarancje, że w razie przyjęcia ustawy kopalnia nie zwolni ani jednego robotnika i czy, uzyskując tak olbrzymie obszary eksploatacyjne, przyjmie do pracy kilkuset nowych robotników, p. poseł Jarczyk oświadczył, że tej gwarancji nie ma i dać jej nie może, ponieważ kopalnia poniosła rzekomo w ostatnich dwóch latach tak olbrzymie straty, że utrzymanie tej kopalni w ruchu staje się wątpliwe.</u>
<u xml:id="u-8.7" who="#FranciszekRoguszczak">Kilka dni przerwy pomiędzy ostatniem posiedzeniem komisji, na której przyjęto ustawę, a dzisiejszem posiedzeniem Sejmu wyzyskałem, aby się tej tranzakcji przyjrzeć nieco bliżej i zapoznać się z nią dokładnie. Badałem sprawę na miejscu, zbadałem mapy górnicze pól, mających ulec zamianie, przestudjowałem literaturę, dotyczącą obu odcinków, i na podstawie zbadanego przeze mnie materjału twierdzę z całą stanowczością, że tranzakcja, która ma być dokonana, jest dla interesów Skarbu Państwa szkodliwą. Natomiast jest ona doskonałym interesem dla Spółki, gdyż podniesie wartość kopalni odrazu o kilkadziesiąt miljonów złotych.</u>
<u xml:id="u-8.8" who="#FranciszekRoguszczak">Pola górnicze, mające być zamienione, przedstawiają tektonicznie i gospodarczo dwa odrębne obszary. Część, będąca własnością Skarbu Państwa, jest obszarem dokładnie zbadanym. Stwierdzono tam olbrzymie bogactwo pokładów węglowych. Wskazują na to otwory wiertnicze, dokonane w różnych miejscach. W okolicy Czuchowa np. dokonano otworu wiertniczego do głębokości 2240 m., którym przewiercono aż 163 pokłady węglowe. W kilku innych miejscowościach otwory wiertnicze, których tam dokonano do' głębokości ponad 1000 m. stwierdziły identyczne pokłady węglowe.</u>
<u xml:id="u-8.9" who="#FranciszekRoguszczak">Jak natomiast przedstawiają się pola górnicze, które ofiarowuje Skarbowi Spółka? Przedewszystkiem stwierdzić muszę rzecz najważniejszą w tej całej tranzakcji, o której zamilczał Rząd i referent, mianowicie, że pola, które Spółka ofiarowuje, przecina przez sam środek w całej długości największy, jaki dotąd w górnictwie stwierdzono, uskok orłowski, który biegnie od Gliwic po stronie niemieckiej, po przez powiat rybnicki i kończy się w Orłowej w Zagłębiu Karwińskiem.</u>
<u xml:id="u-8.10" who="#FranciszekRoguszczak">O tem mógł nie wiedzieć referent, który aczkolwiek pochodzi z Górnego Śląska, o górnictwie wie tyle, że węgiel jest czarny, ale o tem musiał wiedzieć Rząd. Jeżeli i Rząd o tem nie wiedział, to tem gorzej, że przedkłada do uchwalenia ustawę, która jest wyraźnem zaprzeczeniem interesów skarbowych. Nie wiem, czy p. Minister jest o tem dobrze poinformowany przez departament górniczy. Ale dyrektor departamentu górniczego, który przedkładając Ministrowi taką ustawę, nie informuje go o faktycznym stanie rzeczy, nie powinien być ani godziny dłużej na urzędzie. To jest skandal niebywały, by w ten sposób informowano o górnictwie Rząd i Sejm i zaprzepaszczano najżywotniejsze interesy Skarbu Państwa.</u>
<u xml:id="u-8.11" who="#FranciszekRoguszczak">Jaką wartość posiadają pola, które ofiarowuje Spółka? Abstrahując już od tego, że pola te znajdują się na samej granicy zagłębia węglowego i przez to samo przedstawiają relatywnie mniejsze wartości, zaznaczyć trzeba, że uskok orłowski wytworzył tam obszar tektonicznie zdeformowany, gdyż pokłady węglowe zostały tam całkowicie przerwane i zapadają się na bardzo znaczną, bo kilkasetmetrową głębokość, przyczem niektóre pokłady znikają zupełnie. Pozostałe zaś wykazują odmienne zupełnie kształtowanie tektoniczne i tworzą nieckę samoistną, niezależną zupełnie od głównej niecki, zajmującej przeważną część rewiru węglowego w pow. rybnickim.</u>
<u xml:id="u-8.12" who="#FranciszekRoguszczak">Jak stwierdziły wiercenia w Kniżenicach i Górnej Wilczy, a więc na polach ofiarowanych przez Spółkę, pokłady węglowe są tam bardzo ubogie i znajdują się pod znacznym kątem nachylenia, przyczem wskazują poważną tranzlokację.</u>
<u xml:id="u-8.13" who="#FranciszekRoguszczak">Eksploatacja tych pól będzie znacznie utrudniona i dlatego obszaru tego nie można identyfikować z obszarem należącym do Skarbu Państwa. A kto twierdzi, że obszary te przedstawiają równą wartość, mówi świadomie nieprawdę i szkodzi interesom Skarbu Państwa. Nieprawdę mówi ustawa i nieprawdę mówił p. referent. Spółka pragnie zaokrąglenia swego obszaru eksploatacyjnego, aż po uskok orłowski, wiedząc doskonale, że niezależnie od kosztów inwestycyjnych, które w danym wypadku ponieść jeszcze będzie musiała, otrzymuje olbrzymie pokłady najlepszego węgla, łatwo dostępnego, a więc jest tu kolosalny zysk dla Spółki. Pozbycie się zaś tych terenów przez Rząd przyniesie Skarbowi straty ogromne. Tłumaczenie, że przez tę zmianę zaokrąglone zostaną pola, należące do Skarbu Państwa, ma znaczenie tylko problematyczne i nie wytrzymuje żadnej krytyki.</u>
<u xml:id="u-8.14" who="#FranciszekRoguszczak">Zresztą zdradza to już same uzasadnienie ustawy w tym przedmiocie. Mówi ono, że kopalnia Spółki znajduje się rzeczywiście w położeniu bardzo niekorzystnem, gdyż zapasy węgla, które mogłaby eksploatować bez większych prac przygotowawczych wynoszą zaledwie 4 miljony ton, wobec czego byłoby dla kopalni Spółki rzeczą bardzo korzystną i pożądana, gdyby się jej udało bez większych inwestycyj powiększyć łatwo dostępne zapasy węglowe w poziomach górnych, to znaczy przydzielić do eksploatowanych pól przylegające bezpośredno pola, należące do Skarbu Państwa.</u>
<u xml:id="u-8.15" who="#FranciszekRoguszczak">W tem krótkiem uzasadnieniu wyszło niechcący na jaw wszystko, o co istotnie chodzi i rzuca jaskrawe światło na całą tę tranzakcję i na skandaliczną gospodarkę w przemyśle węglowym. Kopalnia Spółki, o której w ustawie mowa, na brak węgla się nie skarży, bo, jak już wykazałem, stoi ona na terenie, który obfituje w olbrzymie. bardzo bogate pokłady węglowe, można będzie je eksploatować jeszcze dziesiątki lat. Ale jej chodzi o to, by mogła wydobywać węgiel łatwo dostępny, o wielkiej wartości kalorycznej, a taki znajduje się właśnie na polach, należących do Skarbu Państwa. Chodzi jej więc o to, aby mogła wydobywać węgiel bez żadnych prac przygotowawczych, t. zn. bez pogłębiania szybów i bicia ganków do nowych pokładów węglowych, znajdujących się w podziemiach na danym terenie.</u>
<u xml:id="u-8.16" who="#FranciszekRoguszczak">To jest istotny cel Spółki, ale on nie może być programem Rządu i Państwa w gospodarce węglowej. Zapasy węgla na południowym terenie Górnego Śląska, jak stwierdziły badania geologiczne, są największe w całej Europie. Na tym terenie przemysł węglowy jest jeszcze w stadjum rozwoju i dlatego rzeczą rządu jest dbać o to, by gospodarka węglowa w tym właśnie rewirze była planowa i celowa, by z tego najbogatszego zakątka Rzeczypospolitej nie zrobiono w samem zaraniu kupy gruzów. Niestety, ustawa, która jest przedmiotem obrad, zmierza właśnie do tego, by w samem zaraniu wypaczyć planowy rozwój przemysłu węglowego w tym rewirze.</u>
<u xml:id="u-8.17" who="#FranciszekRoguszczak">Gospodarka węglowa w Polsce, jaką obserwujemy od szeregu lat, ma charakter wybitnie rabunkowy i siłą rzeczy doprowadzić musi do katastrofy w tym przemyśle, jeśli Rząd nie wkroczy i nie skieruje jej na inne, właściwe tory.</u>
<u xml:id="u-8.18" who="#FranciszekRoguszczak">Rabunkowa gospodarka przybiera coraz to większe rozmiary. Prac przygotowawczych nie czyni się prawie żadnych, a obecna ustawa i jej uzasadnienie potwierdza to w zupełności. Ustawa ta jest dowodem nietyle już śmiałości, ile bezczelności, z jaką występują dzisiejsi potentaci węglowi do Rządu i Sejmu.</u>
<u xml:id="u-8.19" who="#FranciszekRoguszczak">Eksploatować chcą oni węgiel tylko łatwo dostępny, prowadzić nadal politykę wyłącznie rabunkową, zbierać bez wielkiego trudu pieniądze, uciekać z niemi zagranicę i kpić sobie z Polski. Liczba zatrudnionych górników zmniejszyła się o połowę w stosunku do czasów przedwojennych, natomiast produkcja przekroczyła znacznie normy produkcji przedwojennej. Czem to się tłumaczy?</u>
<u xml:id="u-8.20" who="#FranciszekRoguszczak">Przedewszystkiem zaniechaniem prac przygotowawczych. W normalnych warunkach w pracach przygotowawczych zatrudnionych powinno być około 25% górników. Tego zaniechano prawie zupełnie, a cały wysiłek skierowano na eksploatację. I skutek jest ten, że mamy połowę górników na bruku i przytem nadmiar wydobytego węgla Dziwić się wprost trzeba, że taka ustawa została przyjęta przez Rząd i że znalazła drogę do Sejmu.</u>
<u xml:id="u-8.21" who="#FranciszekRoguszczak">Jeżeli to ma być programem Rządu w polityce węglowej, to wydaje mi się, że niedaleki jest czas, że z tej ofiary, jaką złożył lud śląski Polsce, będziemy mieli ruiny, jako smutne wspomnienie po przemyśle węglowym. Trzeba z tej trybuny powiedzieć otwarcie, że Polska nie ma szczęścia ze swoimi przemysłowcami, a szczególnie w przemyśle górniczym. Ci, którzy kierują obecnie przemysłem węglowym, z małemi wyjątkami, to zwykli handlarze, ale nie przemysłowcy. Oni to, a nikt inny, zabili rodzimy przemysł, po większej części od węgla zależny.</u>
<u xml:id="u-8.22" who="#FranciszekRoguszczak">Istotnie brak u nas przemysłowców, którzyby zrozumieli, że rozwój przemysłu winien iść w parze z rozwojem wielkiej Polski. Jakaś choroba opanowała ludzi obecnie przemysłem kierujących, choroba, która jak grzyb trujący, wdarła się w nasze życie gospodarcze i niszczy je. Aby Polska mogła się rozwijać normalnie, Rząd powinien się składać z najlepszego materjału, na jaki Polskę stać. Tak samo i kierownictwo naszego życia gospodarczego powinno spoczywać w rękach ludzi, teoretycznie i praktycznie do tego przygotowanych i do Państwa przywiązanych.</u>
<u xml:id="u-8.23" who="#FranciszekRoguszczak">Tymczasem co my mamy? Nasz dyrektor jest sobie taki pan, dobrze ubrany, mający piękny gabinet, reprezentacyjny wygląd, a główną jego czynnością jest udział w reprezentacyjnych obiadach, Do wysiłku nad rozwojem życia gospodarczego jego mózg nie przywykł. Wychodzi on z założenia, że w ciągu jednego roku powinien tyle zarobić, by to starczyło na wygodne życie, nie tylko dla niego i jego rodziny, ale także dla bliższych i dalszych krewnych, Bez trudu i wysiłku zbierać pieniądze, uciekać z niemi zagranicę, nie troszcząc się absolutnie o to, co się stanie z warsztatem wytwórczym na przyszłość, oto naczelna dewiza, jaką się kierują w swej olbrzymiej większości ludzie, w których rękach spoczywa dziś nasze życie gospodarcze. P. marszałek Trąmpczyński odsłonił nam już nieco rąbka tajemnicy przemysłu cukrowego, ale jest to drobnostką w porównaniu do tego, co pobierają nasi handlarze węglowi. Sto i więcej tysięcy pensji miesięcznej nie są na Śląsku rzadkością. Przykładów nie będę przytaczał, bo są one powszechnie znane, pragnę tylko zaznaczyć, że w takich warunkach i przy takich stosunkach, nie może być mowy o tem, by zamarłe u nas życie gospodarcze mogło ruszyć z miejsca.</u>
<u xml:id="u-8.24" who="#FranciszekRoguszczak">Na zakończenie pragnę podkreślić, że opozycja, do której się referent p. poseł Tarczyk zwrócił z wezwaniem, aby również głosowała za tą ustawą, nie może się do tego apelu przychylić. Opozycja w naszym Sejmie dba o rozwój przemysłu i dba o interesy Skarbu Państwa Ustawa, która została Sejmowi przedłożona do uchwalenia, jest zaprzeczeniem interesów Skarbu Państwa i dlatego opozycja za nią głosować nie może i nie będzie.</u>
<u xml:id="u-8.25" who="#FranciszekRoguszczak">Proponuję zatem odesłanie tej ustawy z powrotem do Komisji Przemysłowo-Handlowej, celem bliższego zapoznania się z tą materią i z temi argumentami, które. tu przytoczyłem.</u>
<u xml:id="u-8.26" who="#komentarz">(P. Puzyński: Czemu Pan na Komisji o tem wszystkiem nie mówił?)</u>
<u xml:id="u-8.27" who="#FranciszekRoguszczak">Stwierdzam, że objekty te nie przedstawiają równej wartości, że zarówno komisja, jak i Sejm zostały poinformowane o tej tranzakcji mylnie i niezgodnie z faktycznym stanem rzeczy. P. referentowi pragnę zwrócić uwagę na to, że Sejmu nie wolno mylnie informować. Ustawa ta jest wprawdzie małą, bo składa się zaledwie z dwóch artykułów, ale ma ona bardzo wielkie znaczenie dla interesów Skarbu Państwa, przeto nie możemy i nie będziemy za nią głosować.</u>
<u xml:id="u-8.28" who="#FranciszekRoguszczak">I jeżeli obóz rządowy dba również o interesy Skarbu Państwa, to nie może i nie powinien głosować za tą ustawą.</u>
<u xml:id="u-8.29" who="#FranciszekRoguszczak">Stawiam wniosek o odesłanie ustawy do Komisji Przemysłowo-Handlowej.</u>
<u xml:id="u-8.30" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy)</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#KarolPolakiewicz">Głos ma sprawozdawcza p. Jarczyk.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#RobertJarczyk">Wysoka Izbo! Pan Poseł Roguszczak przedstawił sprawę nie tak, jak się ma w rzeczywistości.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#komentarz">(P. Roguszczak: No, kto się zna na górnictwie?)</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#RobertJarczyk">Nie zaprzeczam, Panie Pośle Roguszczak, że Pan Poseł zna się na górnictwie, ale według mego zdania musimy pozostawić badania w tych rzeczach Rządowi i fachowcom geologom. Ja mam zaufanie do Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach i do Departamentu Górniczo-Węglowego, mam także zaufanie do Wydziału Przemysłu i Handlu Woj. Śląskiego, a te wszystkie instancje wypowiedziały się za tą ustawą. Oprócz tego, Panie Pośle Roguszczak tak po przyjacielsku Panu powiem, że nic nowego Pan nie powiedział. To są rzeczy wszystkim nam bardzo znane, nic tam niema ciekawego.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#komentarz">(P. Roguszczak: Jakie?)</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#RobertJarczyk">Te dowcipy różne.</u>
<u xml:id="u-10.5" who="#komentarz">(P. Roguszczak: Wypraszam sobie tego rodzaju komplimenty)</u>
<u xml:id="u-10.6" who="#RobertJarczyk">Ja mam zaufanie do Rządu.</u>
<u xml:id="u-10.7" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Nie wszyscy mają)</u>
<u xml:id="u-10.8" who="#RobertJarczyk">To nie będą Panowie głosować.</u>
<u xml:id="u-10.9" who="#komentarz">(P. Roguszczak: Pan nie przytoczył największej przeszkody, która jest właśnie powodem tego, czemu ja oponuję)</u>
<u xml:id="u-10.10" who="#RobertJarczyk">W górnictwie znajdują się wszędzie uskoki. Te uskoki są wszędzie.</u>
<u xml:id="u-10.11" who="#komentarz">(P. Roguszczak przerywa)</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#KarolPolakiewicz">Panie Pośle Roguszczak, proszę nie przerywać mówcy.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#RobertJarczyk">Nie będę, Panie Pośle Roguszczak, wchodził w rzeczy, które wychodzą poza ramy tego referatu. Ja i cały klub mamy zaufanie do Rządu, który tę ustawę wniósł i stawiam wniosek na uchwalenie tej ustawy według druku nr 310.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#KarolPolakiewicz">Test wniosek formalny p. Roguszczaka, ażeby wniosek komisji odesłać z powrotem do komisji Najpierw przegłosujemy ten wniosek. Kto jest za wnioskiem o Roguszczaka? Mniejszość. Wobec tego wniosek upadł. Przystępujemy do głosowania nad wnioskiem komisji. Będziemy głosowali nad ustawą en bloc. Jest art. 1, 2, 3. Art. 1 mówi o zamianie pól górniczych, art. 2 brzmi, że wykonanie niniejszej ustawy porucza się Ministrowi Przemysłu i Handlu, a art. 3 — że ustawa niniejsza wchodzi w życie z dniem ogłoszenia. Kto jest za wnioskiem komisji, zechce powstać. Większość. Wniosek został przyjęty. Ponieważ nie przyjęto w drugiem czytaniu żadnych poprawek, będziemy głosowali ustawę w trzeciem czytaniu.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#komentarz">(P. Trąmpczyński: Protestuję).</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#KarolPolakiewicz">Kto jest za wnioskiem Komisji w trzeciem czytaniu, zechce wstać. Większość. Wniosek został przyjęty.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#komentarz">(P. Trąmpczyński: Ja protestowałem przeciw trzeciemu czytaniu. To jest sprawa, nad którą warto się zastanowić)</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#KarolPolakiewicz">Stwierdziłem, że w drugiem czytaniu nie przyjęto żadnych poprawek.</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#komentarz">(P. Trąmpczyński: Wtedy Pan Marszałek zaproponował trzecie czytanie, a ja zaprotestowałem. Warto chociaż jedną noc nad tem przemyśleć)</u>
<u xml:id="u-13.6" who="#KarolPolakiewicz">Jeżeli niema poprawek przyjętych W drugiem czytaniu, art. 17 regulaminu pozwala na odbycie trzeciego czytania.</u>
<u xml:id="u-13.7" who="#KarolPolakiewicz">Tytuł: Ustawa w sprawie zamiany państwowych pól górniczych na pola górnicze, stanowiące własność prywatną — uważam za przyjęty. W ten sposób ustawa została przyjęta w drugiem i trzeciem czytaniu.</u>
<u xml:id="u-13.8" who="#KarolPolakiewicz">Przystępujemy do drugiego punktu porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Przemysłowo-Handlowej o rządowym projekcie ustawy o zasilaniu funduszów Izb Rzemieślniczych (druk nr 311 i odbitka nr 703).</u>
<u xml:id="u-13.9" who="#KarolPolakiewicz">Głos ma sprawozdawca p. Idzikowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#EdwardIdzikowski">Wysoki Sejmie! Pan Prezydent Rzeczypospolitej dekretem z dnia 7 czerwca 1927 r. wydał ustawę przemysłową, która powołała do życia Izby Przemysłowo-Handlowe i Rzemieślnicze. Art. 187 ustawy przemysłowej przewiduje środki pokrycia budżetów powołanych do żyda samorządów gospodarczych oraz upoważnia p. Ministra Przemysłu i Handlu do uskutecznienia podziału 15% dodatku do świadectw przemysłowych i handlowych, pobieranego na rzecz samorządów gospodarczych w myśl art. 120 ustawy z dnia 15 lipca 1925 r. o państwowym podatku przemysłowym. P. Minister Przemysłu i Handlu w myśl wskazań 186 art. dokonał podziału wpływów z tytułu 15% dodatku w ten sposób, że na rzecz Izb Rzemieślniczych przeznaczył wszystkie dodatki do świadectw przemysłowych 6, 7 i 8 kategoryj niezależnie od tego, czy są one wykupywane przez rzemieślników, czy przez zawody niezakwalifikowane do rzemiosła oraz dodatki do świadectw handlowych 4 kategorji, wykupywanych przez rzemieślników.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#EdwardIdzikowski">Taki podział, aczkolwiek na podstawie obliczeń w przybliżeniu, zasługuje na miano sprawiedliwego, niemniej jednak pozostawia budżety Izb Rzemieślniczych bez pokrycia. Wniesiony projekt ma na celu zapewnienie Izbom Rzemieślniczym niezbędnych funduszów przez możliwość pokrycia niedoboru budżetowego w drodze specjalnego opodatkowania warsztatów rzemieślniczych, znajdujących się na terenie Izby.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#EdwardIdzikowski">Ponieważ w związku z tą sprawą różne czynniki usiłują straszyć świat rzemieślniczy, że jest to nowa i w dodatku bardzo dotkliwa forma opodatkowania rzemiosła, pozwolę sobie przytoczyć kilka cyfr, na podstawie których postaram się uzasadnić, że twierdzenia te są złośliwe, albo wprost tendencyjnie kłamliwe.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#EdwardIdzikowski">W roku 1931 przewidywany stan finansów Izb Rzemieślniczych przedstawia się w przybliżeniu jak następuje: po stronie przychodu, łącznie we wszystkich 18 izbach, licząc in minus, otrzymujemy 1003 447 złotych. Po stronie rozchodu, licząc maksymalne wydatki, otrzymujemy 2.500 000 złotych, czyli niedobór stanowi około 1.500.000 złotych. Ponieważ wszystkich warsztatów zarejestrowanych jest 260.000, na 1 warsztat rocznie przypada 5 złotych z groszami, czyli około 47 groszy miesięcznie, weźmy w zaokrągleniu 50 groszy miesięcznie, które każdy rzemieślnik miałby opłacać na rzecz swego samorządu i to wtedy tylko, gdyby wszyscy, niezależnie od wielkości warsztatu, płacili w równej mierze. Ponieważ przewiduje się pewne zróżniczkowanie stawek, w uzależnieniu od ilości zatrudnionej czeladzi i praktykantów, mały warsztat, to jest ten rzemieślnik, który pracuje sam, opłacać będzie dosłownie nieznaczne grosze.</u>
<u xml:id="u-14.4" who="#EdwardIdzikowski">Przytoczone obliczenie dotyczy całego Państwa i jest oparte na cyfrach przybliżonych; aby dotrzeć bliżej prawdy, postarałem się o cyfry konkretne z czterech Izb wziętych dla przykładu: z Izby największej, t. j. włocławskiej, z Izby średniej tak majątkowo, jak i co do ilości znajdujących się na jej terenie warsztatów, Izby wileńskiej, Izby małej, stanisławowskiej i małej Izby obdłużonej Izby w Bydgoszczy. Pragnę zaznaczyć, że obdłużenie tej Izby powstało z powodu kupna domu i ze spłaty zaciągniętych zobowiązań.</u>
<u xml:id="u-14.5" who="#EdwardIdzikowski">Poszczególne cyfry przedstawiają się w tych Izbach, jak następuje: Izba Rzemieślnicza we Włocławku — warsztatów na jej terenie znajduje się 27.877. Suma wydatków preliminowanych w 1931 r. — 241.810. Dochód z 15-owego dodatku — cyfry z 1930 r. — 16.580 68. Dochody z opłat egzaminacyjnych, łącznie z egzaminów czeladniczych i egzaminów mistrzowskich — 55.676. Dochód z druków egzaminacyjnych i innych 5:3.750. Niedobór tej izby stanowi 115 805 zł, co przy podziale na ilość warsztatów stanowi rocznie 4,15 zł, a miesięcznie 34 gr. Izba Wileńska: ilość warsztatów — 12.744, suma preliminowana 103.950, dochód z 15-owego dodatku 12 069,60, wpływ z egzaminów 25.460, dochód z druków i inne — 19.500, niedobór 46.930, czyli obciążenie jednego warsztatu wynosiłoby 3 zł 68 gr rocznie, miesięcznie zaś 30 gr.</u>
<u xml:id="u-14.6" who="#EdwardIdzikowski">Stanisławów. Przy tem samem obliczeniu 7.043 warsztaty, 75 500 preliminowanego budżetu, 15.054,33 gr dochodu z 15-wego dodatku, wpływy z egzaminów — 14.000, dochód ze zwrotu za druki i inne — 9 000, niedobór 37.400, czyli obciążenie stanowi rocznie 5 zł 31 gr, miesięcznie 43 gr. To jest ta Izba mała.</u>
<u xml:id="u-14.7" who="#EdwardIdzikowski">Następnie w Izbie najmniejszej, gdyż tylko 6.477 warsztatów liczącej, obdłużenie wynosi rocznie przy zastosowaniu tego samego obliczenia 10 zł 05 gr, a miesięcznie 87 gr.</u>
<u xml:id="u-14.8" who="#EdwardIdzikowski">Z tego zestawienia jasno wynika, że przeciętne obciążenie rzemiosła na rzecz samorządu z tytułu tej ustawy jest istotnie bardzo nieznaczne i tylko przez szkła o specjalnem zabarwieniu politycznem można się doszukiwać nowej klęski w projektowanej ustawie.</u>
<u xml:id="u-14.9" who="#EdwardIdzikowski">Przeciwnicy ustawy twierdzą, że sprawiedliwie podzielony 15% dodatek pokryłby zapotrzebowanie Izb Rzemieślniczych. I w tym wypadku cyfry mówią zupełnie co innego. Spór toczy się o niektóre przedsiębiorstwa rzemieślnicze, wykupujące IV względnie V kategorię świadectw przemysłowych, oraz III i II kategorię świadectw handlowych, wykupywanych przez rzemieślników, a przydzielonych do Izby Przemysłowo-Handlowej. Posiadam cyfry, dotyczące woj. warszawskiego i m. Warszawy, które przedstawiają się, jak następuje:</u>
<u xml:id="u-14.10" who="#EdwardIdzikowski">Wszystkich warsztatów przemysłowych VI, VII i VIII kategorji na terenie województwa i m Warszawy jest 26.915, z czego 21.890 stanowią warsztaty rzemieślnicze. Czyli warsztaty rzemieślnicze stanowią w tym wypadku 81% z ułamkiem ogólnej ilości tych warsztatów. Na tym samym terenie świadectw IV i V kategorji łącznie jest 1.374 z czego 104 jest rzemieślniczych, w tem jedno zaledwie IV kategorji i 103 — V kategorji. Przyczem charakterystyczne jest to zjawisko, że na 103 warsztaty V kategorji na terenie województwa i miasta Warszawy 101 warsztatów jest w mieście Warszawce, reszta, to jest tylko 2, przypada na województwo. IV kategorji jest jeden warsztat i ten znajduje się w mieście Warszawie. Czyli z tych cyfr wynika, że świadectw IV i V kategorji na prowincji jest bardzo mało i znajdują się tylko w większych ośrodkach, jak w Warszawie. Pozatem należy zauważyć, że spór toczy się o świadectwa handlowe II i III kategorji, wykupywane przez rzemieślników. Otóż w tym wypadku niema dokładnych cyfr statystycznych i trudno byłoby twierdzić coś konkretnie. Można jednak z pewnością stwierdzić jedno, że przedsiębiorstwa handlowe prowadzone przez rzemieślników, a wykupujące świadectwa przemysłowe II względnie III kategorji, noszą charakter handlowy i siłą rzeczy charakterem swym przedsiębiorstwa te ciążą do Izby Przemysłowo-Handlowej.</u>
<u xml:id="u-14.11" who="#EdwardIdzikowski">Następnie zauważyć należy, że na rzecz samorządu t. j. Izb Przemysłowo-Handlowych obciążeni są wszyscy ich członkowie, a nawet i tacy, którzy nie korzystają z pełnych praw członkowstwa t. j. ci, którzy wykupują świadectwa Va i Vb kategorji. Natomiast w rzemiośle dotychczas było inaczej, ponieważ opłaty na rzecz samorządu gospodarczego ponoszą tylko ci, którzy wykupują świadectwa przemysłowe, a ustawa o podatku przemysłowym dotychczas zwalniała pewną kategorię rzemieślników od obowiązku wykupywania świadectw, którzy byli tem samem zwolnieni od obowiązku ponoszenia ciężarów na rzecz samorządu.</u>
<u xml:id="u-14.12" who="#EdwardIdzikowski">Jak się przedstawiają cyfry pod tym względem?</u>
<u xml:id="u-14.13" who="#EdwardIdzikowski">Na terenie Izby warszawskiej na 12.052–6.727 jest zwolnionych od obowiązku wykupywania świadectw przemysłowych, a tem samem są oni zwolnieni od obowiązku ponoszenia ciężarów na rzecz swego samorządu. W Izbie brzeskiej na 6.471 aż 5.051 jest zwolnionych, w Izbie bydgoskiej na 6.487–2.586, w Izbie krakowskiej na 11.211–8.441 jest zwolnionych; w Izbie łódzkiej na 11.171–7.243 jest zwolnionych; w Izbie nowogródzkiej na 4.908–3.454; w Stanisławowie na 7.043–3. 583; we Włocławku na 27.769–14.124; w Białymstoku na 13.069–8.397.</u>
<u xml:id="u-14.14" who="#EdwardIdzikowski">Jak wynika z tych cyfr, które zdołałem ustalić, więcej niż połowa rzemiosła nie była dotychczas obciążona na rzecz swego samorządu, co nie jest zupełnie słuszne, gdyż wszyscy z jego usług korzystają.</u>
<u xml:id="u-14.15" who="#EdwardIdzikowski">Z tych względów stosowany podział 15% dodatku bezwzględnie więcej zasługuje na miano sprawiedliwego, aniżeli krzywdzącego.</u>
<u xml:id="u-14.16" who="#EdwardIdzikowski">Jak wynika z przytoczonych obliczeń, wpływy dotychczasowe Izb Rzemieślniczych są w bardzo znacznym stopniu niedostateczne i uchwalenie omawianej ustawy jest rzeczą ze wszech miar pożądaną.</u>
<u xml:id="u-14.17" who="#EdwardIdzikowski">Izby Rzemieślnicze mają bardzo wielkie i doniosłe zadania i tak świetnie zapoczątkowana praca nad zorganizowaniem zgórą 300.000 warsztatów, zatrudniających razem przeszło miljon rąk roboczych, nie może być powstrzymana w swoim rozmachu.</u>
<u xml:id="u-14.18" who="#EdwardIdzikowski">Rzemiosło jest tą warstwą społeczeństwa, która najmniej żąda od Państwa, najmniej przysparza Państwu kłopotów, a jednocześnie jest niejako symbolem produktywnej pracy, źródłem bogactwa narodowego i ostoją patrjotyzmu państwowego. Przez szereg lat w odrodzonej Polsce rzemiosło pozostawało w kompletnem zaniedbaniu. Wyzyskiwane politycznie i gospodarczo, zostało przez politykę ówczesnych rządów i wpływów politycznych zepchnięte na szary koniec. Stworzono tyle ustaw, myślano o wszystkiem i na wszystko był czas i środki materjalne — tylko na prawne uporządkowanie zagadnień rzemieślniczych czasu i pieniędzy nie starczyło. Obecnie, od czasu wydania prawa przemysłowego i powołania do życia Izb Rzemieślniczych, rozpoczęła się niejako nowa era odrodzenia rzemiosła.</u>
<u xml:id="u-14.19" who="#EdwardIdzikowski">Izby Rzemieślnicze istnieją niespełna 3 lata, a wyniki ich prac dla rzemiosła są bardzo doniosłe. Uporządkowanie uprawnień wykwalifikowanych rzemieślników, kształcenie zawodowe nowych zastępów młodzieży na wykwalifikowanych czeladników i majstrów, walka z t. zw. partactwem, czyli samodzielną pracą niedostatecznie wykwalifikowanych rzemieślników, która w szerokich masach społeczeństwa podrywa autorytet i dobre imię rzemiosła polskiego, oraz stały wysiłek w kierunku doprowadzenia rzemiosła na należne mu pozycje w życiu gospodarczem Państwa — stanowią podstawę prac samorządu rzemieślniczego.</u>
<u xml:id="u-14.20" who="#EdwardIdzikowski">Z całym naciskiem podkreślić należy, że zdrowa i państwowo nastawiona praca na terenie rzemiosła spotyka się z życzliwą opieką i poparciem Rządu. Byłoby niesprawiedliwością nie zwrócić uwagi na tę wielką życzliwość, jaką rządy Marszałka Piłsudskiego otaczają rzemiosło, przychodząc mu zawsze w miarę swoich możliwości z planową pomocą. Świadczy o tem choćby projekt noweli ustawy o podatku obrotowym i omawiana ustawa o zasileniu funduszów Izb Rzemieślniczych. Zgłoszenie tej ustawy jest dowodem największej troski o lepsze jutro dla świata rzemieślniczego.</u>
<u xml:id="u-14.21" who="#EdwardIdzikowski">Przechodząc do projektu ustawy, proponowałbym drobne poprawki.</u>
<u xml:id="u-14.22" who="#EdwardIdzikowski">W art. 2 po słowach „Ministrowi Spraw Wewnętrznych i Skarbu” wstawić „po zasięgnięciu opinji Izb Rzemieślniczych”.</u>
<u xml:id="u-14.23" who="#EdwardIdzikowski">Następnie w art. 2 po słowach „ściągania tych kwot”, a przed słowami „rozporządzenie to określi” wstawić: „Władze skarbowe przekażą bezpośrednio Izbom Rzemieślniczym przewidziane w niniejszej ustawie kwoty po upływie każdego miesiąca kalendarzowego”.</u>
<u xml:id="u-14.24" who="#EdwardIdzikowski">2 tych względów wnoszę: Wysoki Sejm uchwalić raczy zgłoszoną ustawę wraz z poprawkami, które miałem zaszczyt odczytać.</u>
<u xml:id="u-14.25" who="#komentarz">(Oklaski na ławach B.B.)</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#KarolPolakiewicz">Udzielam głosu p. Marjańskiemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#FranciszekMaryański">Wysoka Izbo! Przedłożony projekt ustawy Ministra Przemysłu i Handlu o zasilaniu funduszów Izb Rzemieślniczych w uzasadnieniu do tejże ustawy twierdzi, jakoby dotychczasowa praktyka wykazała, że Izby Rzemieślnicze z dotychczasowych źródeł nie są w stanie pokryć swych wydatków.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#FranciszekMaryański">Ponieważ Izby Rzemieślnicze stanowią reprezentację rzemieślników i bronią ich interesów, powinni zatem sami rzemieślnicy bezpośrednio przyczynić się do utrzymania swych Izb, przyjmując na siebie wynikające stąd ciężary.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#FranciszekMaryański">Zupełnie słusznie; przeciwko tak postawionej sprawie nicby rzemieślnicy nie mieli do powiedzenia. Rozumieją to rzemieślnicy bardzo dobrze, że skoro Izby mają bronić interesów rzemiosła i sprawom tegoż służyć, należy się przyczynić do ich utrzymania.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#FranciszekMaryański">Art. 186 ustawy przemysłowej mówi:</u>
<u xml:id="u-16.4" who="#FranciszekMaryański">„Preliminowaną w budżecie sumę wydatków Izby w części, która nie znajduje pokrycia w samoistnych dochodach Izby, pokrywa się z dodatku przewidzianego w ustawie o państwowym podatku przemysłowym.</u>
<u xml:id="u-16.5" who="#FranciszekMaryański">Wysokość procentową tego dodatku na rzecz Izby Rzemieślniczej ustala każdorazowo Minister Przemysłu i Handlu w granicach, przewidzianych w obowiązującej ustawie o państwowym podatku przemysłowym”.</u>
<u xml:id="u-16.6" who="#FranciszekMaryański">Art. 183 ustawy przemysłowej mówi:</u>
<u xml:id="u-16.7" who="#FranciszekMaryański">„Izbom wolno pobierać osobne opłaty za korzystanie z ich urządzeń, szkół, gospód i t. d.”.</u>
<u xml:id="u-16.8" who="#FranciszekMaryański">2 powyższego więc widać, że na fundusze Izb Rzemieślniczych w celu ich utrzymania wpływają opłaty wnoszone przez rzemieślników za wszelkiego rodzaju świadczenia Izb dla rzemiosła, oraz z 15% dodatku do świadczeń przemysłowych.</u>
<u xml:id="u-16.9" who="#FranciszekMaryański">Podział dodatku 15%-wego został dokonany przez p. Ministra Przemysłu i Handlu w ten sposób, że rzemiosło otrzymuje 8% sum wpływających na ten podatek, zaś 92% otrzymują Izby Przemysłowo-Handlowe.</u>
<u xml:id="u-16.10" who="#FranciszekMaryański">Rozumiemy, że stosunki i wpływy wielkiego przemysłu i Handlu na Ministerstwo Przemysłu i Handlu są większe, aniżeli to mogą osiągnąć rzemieślnicy, dlatego też lepiej się dzieje tym, którzy są bliżej ołtarza.</u>
<u xml:id="u-16.11" who="#FranciszekMaryański">Podział ten jest nadzwyczaj krzywdzący dla rzemiosła, opiera się bowiem na zasadzie: Ministerstwo Przemysłu i Handlu przyznało Izbom Przemysłowo-Handlowym 15% dodatki od wszystkich absolutne świadectw dla przedsiębiorstw handlowych, bez względu na to, czy je wykupują kupcy, czy rzemieślnicy. Tak samo przyznano Izbom Przemysłowym dodatki ze wszystkich świadectw przemysłowych włącznie do V kategorji, bez względu na to, czy są wykupione przez rzemieślników, natomiast Izbom Rzemieślniczym przyznano jedynie dodatki do świadectw przemysłowych VIII, VII i VI kategorji.</u>
<u xml:id="u-16.12" who="#FranciszekMaryański">Rzemieślnicy, prowadząc swoje przedsiębiorstwa handlowe, złączone z ich warsztatami wytworczemi, wykupują świadectwa dla przedsiębiorstw handlowych, opłacają 15% dodatek na rzecz Izb Przemysłowo-Handlowych, z których żadnych korzyści nie mają. Również podkreślić należy, że bardzo wielu rzemieślników nabywa świadectwa przemysłowe wyższe, niż VI kategorji. Dlatego też w ten sposób przeprowadzony podział 15% dodatku do świadectw przemysłowych, ustalony przez p. Ministra Przemysłu i Handlu, cały ogół rzemiosła uważa w wysokim stopniu za krzywdzący, a zarazem i za główne źródło ewentualnych niedoborów budżetowych wszystkich Izb Rzemieślniczych. Nadmienić tu jednak wypada, że wiele Izb jest samowystarczalnych, a przedewszystkiem te, które umieją się dostosować: wedle stawu grobla.</u>
<u xml:id="u-16.13" who="#FranciszekMaryański">Nie zrozumiałem się staje dla rzemieślników, dlaczego Ministerstwo Przemysłu i Handlu nie poszło zwykłą prostą drogą odpowiedniego podziału na ten cel funduszu opłacanego przez rzemieślników, by był zużyty na cele rzemieślnicze. Wnosi się obecnie do Sejmu nową ustawę, która w dobie obecnego straszliwego kryzysu, gdy warsztaty rzemieślnicze uginają się i łamią pod naciskiem najprzeróżniejszych podatków i świadczeń, ma obciążyć jeszcze te warsztaty jednym najnowszym podatkiem, a mamy nadzieję nie ostatnim, na rzecz jakoby samorządu rzemieślniczego, na który już każdy rzemieślnik płaci, wykupując świadectwa przemysłowe. Czy tego rodzaju projekt był dobrze obmyślony? Zda je się, że nie.</u>
<u xml:id="u-16.14" who="#FranciszekMaryański">Bo czyż słusznem jest obciążanie podwójne warsztatów rzemieślniczych na rzecz tych samych instytucyj tylko dlatego, iż został zastosowany krzywdzący podział sum wpływających z 15% dodatku?</u>
<u xml:id="u-16.15" who="#FranciszekMaryański">Organizacje rzemieślnicze niejednokrotnie poruszały te sprawy jeszcze przed urzędowaniem Izb Rzemieślniczych — w specjalnym memorjale złożonym p. Ministrowi Przemysłu i Handlu prosiły o uregulowanie sprawy podziału 15% dodatku do świadectw przemysłowych z uwzględnieniem interesów rzemiosła, przewidując potrzebę utrzymania tych instytucyj.</u>
<u xml:id="u-16.16" who="#FranciszekMaryański">Prosiły one, ażeby na rzecz Izb przydzielono, jak to miało miejsce przed wprowadzeniem ustawy przemysłowej w województwach zachodnich, 33% ogólnej sumy dodatków do wszystkich świadectw przemysłowych i handlowych i wogóle o zasadnicze uregulowanie finansów Izb Rzemieślniczych.</u>
<u xml:id="u-16.17" who="#FranciszekMaryański">Nie jest zgodne z prawdą twierdzenie naczelnika wydziału rzemiosł p. Hauszylda, wygłoszone na posiedzeniu komisji sejmowej, że organizacje, reprezentujące rzemiosło, prosiły o wprowadzenie jakiegokolwiek bądź dodatkowego podatku na Izby Rzemieślnicze. Podobna myśl nigdy nie powstała wśród rzemieślników. A jako najlepszy dowód można przytoczyć setki uchwał organizacyj rzemieślniczych, powziętych na początku 1930 r. we wszystkich miastach Polski. Już bowiem na początku 1930 r. władze chciały narzucić warsztatom rzemieślniczym podatek projektowany w sumie 25 zł od warsztatu, 15 zł od każdego czeladnika i 6 zł od terminatora. Opinje jednak samych Izb Rzemieślniczych, jak również organizacyj rzemieślniczych wypowiedziały się zdecydowanie przeciw temu. Obecnie wbrew tej opinji i wbrew interesom rzemieślniczym podatek ten narzuca się rzemiosłu bez określenia jakiejkolwiek stawki, pozostawiając dowolność p. Ministrowi, a od dowolności do samowoli jest bardzo blisko.</u>
<u xml:id="u-16.18" who="#FranciszekMaryański">Przypatrzmy się dotychczasowej działalności Izb Rzemieślniczych. Są one, jak dotąd, parodją samorządu. Izba warszawska od roku nie obraduje, radcowie jej chrześcjanie zasuspendowani, z 25 radców chrześcjan 5 tylko pozostało w laskach u władzy, wyznają bowiem ideologję sanacyjną. Bezprawne udzielenie radcom dymisji było przedmiotem debat komisji prawnej Rady Miejskiej i uznane zostało za bezprawne, statut bowiem tego nie przewiduje. Nawet prezydent tejże Izby, po powrocie z urlopu zdrowotnego nie został dopuszczony do urzędowania przez swego zastępcę, senatora p. Wiechowicza.</u>
<u xml:id="u-16.19" who="#FranciszekMaryański">Izba łódzka znajduje się w niewiele lepszej sytuacji, gdyż radcowie chrześcijanie wystąpili przeciwko prezydentowi Izby z zarzutami natury kryminalnej. Jako sanatora z trudem tylko wielkim zdołano usunąć go z zajmowanego stanowiska. W całym szeregu Izb popełniane są liczne nadużycia przy egzaminach.</u>
<u xml:id="u-16.20" who="#FranciszekMaryański">A dalej — wbrew ustawie przemysłowej — stworzona została Rada Izb, nie oparta o ustawę, ani o uchwałę Izb, ani o rozporządzenie Ministra Przemysłu i Handlu.</u>
<u xml:id="u-16.21" who="#FranciszekMaryański">Taki twór oczywiście musiał wywołać nieufność w najszerszych sferach rzemieślniczych do takiego samorządu, który stał się narzędziem w ręku jednej partji politycznej. Na potrzeby Rady Izb Rzemieślniczych Ministerstwo Przemysłu i Handlu asygnowało w roku bieżącym 60 tysięcy złotych z funduszów przeznaczonych na Izby Rzemieślnicze. A budżet tej Rady wcale nie jest tak skromny, jakby się należało spodziewać w okresie kryzysowym, wynosi bowiem na 4 miesiące bieżącego roku pokaźną sumę, jak na ciężkie czasy, bo 88.000 złotych.</u>
<u xml:id="u-16.22" who="#FranciszekMaryański">Wynika z tego, że na instytucję nieprzewidzianą w ustawie przemysłowej wydaje się lekko z górą ćwierć miljona — biorąc roczne obliczenie — a równocześnie Ministerstwo Przemysłu i Handlu w uzasadnieniu swego przedłożenia motywuje konieczność nałożenia nowego ciężaru na rzemiosło.</u>
<u xml:id="u-16.23" who="#FranciszekMaryański">Uposażenie dyrektora 2.000 złotych miesięcznie plus dodatki reprezentacyjne — to wcale niezły kęsek, można się oczywiście bawić, wszak to na koszt rzemiosła!</u>
<u xml:id="u-16.24" who="#FranciszekMaryański">Nie pragnijcie, Panowie Posłowie, uszczęśliwić rzemiosła ekspozyturami, które mu są zupełnie zbyteczne, szczęścia nie przyniosą ani rzemiosłu, ani Państwu Polskiemu. Zapytuję — a co będą robić Izby wobec powstania Rady? P. referent stara się nas uspokoić, że podatek ten wynosić będzie kilkadziesiąt groszy miesięcznie od warsztatu. Jestem najpewniejszy, że żaden z Ministrów nie będzie się liczyć w wywodami p. referenta, bo i p. referent sam nie wierzy w to, aby ta stawka się utrzymała. To się tak zazwyczaj mówi, a przecież ustawa nie wskazuje zupełnie wysokości tego opodatkowania, pozostawiając go do określenia Izbom i Ministerstwu Przemysłu i Handlu, a biorąc pod uwagę warunki obecnych stosunków, możemy się spodziewać takich ciężarów i świadczeń, jakie się tylko dadzą z nas wydusić, na pokrycie takich efemeryd, jak Rada Izb.</u>
<u xml:id="u-16.25" who="#FranciszekMaryański">Z tych wszystkich względów uważać musimy projekt ustawy o zasilaniu funduszu Izb Rzemieślniczych za szkodliwy dla ogółu rzemiosła i z całą stanowczością w imieniu całego rzemiosła przeciwstawiam się temu.</u>
<u xml:id="u-16.26" who="#FranciszekMaryański">To, czem nas chce uszczęśliwić Ministerstwo Przemysłu i Handlu i referent projektu p. poseł Idzikowski, może się stać przyczyną nie tylko szczęścia, ale wielu nieszczęść.</u>
<u xml:id="u-16.27" who="#FranciszekMaryański">Wobec powyżej przytoczonych przyczyn, klub, do którego mam zaszczyt należeć, będzie głosować za skreśleniem § i projektu ustawy o zasilaniu Izb Rzemieślniczych.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#KarolPolakiewicz">Udzielam głosu p. Sommersteinowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#EmilSommerstein">Wysoka Izbo! Przedłożony projekt ustawy o zasilaniu funduszów Izb Rzemieślniczych musi być skwalifikowany, jako nowe obciążenie stanu, którego dotyczy. Nie chodzi przecież o nazwę, nie chodzi o formę, chodzi o treść. A zatem pierwsza kwestja, która się wysuwa, czy specjalnie w obecnej chwili nie przesilenia, ale niesłychanego zastoju warsztatów rzemieślniczych, należy wprowadzać nowe obciążenie? Kol. referent cytował dziesiątki tysięcy warsztatów w poszczególnych województwach i Izbach, twierdził, że jest 300 000 warsztatów rzemieślniczych na terenie całego Państwa. Cyfry te jednak są fikcyjne, albowiem należy liczyć warsztaty, które istnieją, które produkują i które zarobkują. Przypuszczam, że kol. referent ma coś wspólnego z tym stanem. Prawdopodobnie badał nietylko daty, ale badał rzeczywistą rzeczywistość, tyczącą się stanu rzemieślniczego. A ta rzeczywistość wygląda w ten sposób, że nie ma tych 300.000, nie ma tych 200.000, a może i 150.000 takich warsztatów, które dziś są czynne, które pracują i które potrafią zaspakajać najprymitywniejsze potrzeby swoich właścicieli.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#EmilSommerstein">Ładne jest hasło samorządu gospodarczego. Szumnie wygląda rzucona myśl rozwoju rzemiosła i wobec tego poparcie tych instytucyj, które mają być fundamentem tego rozwoju i które mają mieć pieczę i troskę nad tym rozwojem Ale dla tego, który nie może zaspokoić swoich najprymitywniejszych potrzeb, temu ta idea i ten fantom rozwoju nie są potrzebne, ale wydaje się mu to krwawą ironją w momencie, kiedy jest mowa nie o rozwodu, ale o cofaniu się, o cofaniu wstecz, o zastoju, nędzy i zupełnym bezruchu tego stanu, a tem samem całego rzemiosła.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#EmilSommerstein">Z tego powodu, biorąc pod uwagę stan obecny rzemiosła, możemy śmiało powiedzieć że jest to pora conajmniej niestosowna, ażeby przyjść z nowem obciążeniem tego właśnie stanu który tak silnie ugina się pod ciężarem ogólnego zubożenia i upadku siły płatniczej i siły kupna społeczeństwa, to jest odbiorców warsztatów rzemieślniczych.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#EmilSommerstein">Pozatem wyłania się myśl druga, czy rzeczywiście jest tak, jak mówił p. referent, że te Izby Rzemieślnicze, powołane do życia ustawą, rozporządzeniem Prezydenta o prawie przemysłowem, czy one rzeczywiście zdały egzamin życia i czy są tą należytą reprezentacją stanu rzemieślniczego, czy są głównym motorem rozwoju tego rzemiosła, czy one swoim horyzontem objęły cały zasięg potrzeb tego stanu i czy w życiu codziennem rzeczywiście spełniają te zasadnicze postulaty. Mam wrażenie, że tak nie jest. Mam wrażenie, że Izby Rękodzielnicze w tym kierunku swoich zadań nie spełniają, że nie myślą tyle o rozwoju rzemiosła, ile o tych, którzy chwilowo stoją na czele poszczególnych posterunków w rzemiośle. Znamy doskonale te swary i kłótnie, o ile chodzi o dopuszczenie dawnych majstrów do trzymania uczniów, wiemy, jak niektóre Izby narzucały swoim członkom przymusowe egzaminy, jakkolwiek chodziło o długoletnich majstrów, tylko w tym celu, aby umniejszyć konkurencję i żeby przysporzyć sobie, to znaczy Izbie, nadmierne dochody z opłat za składanie egzaminów. Wiemy ponadto, o ile na chwilkę będę mówił o uwarstwowieniu narodowościowem, że w Izbach Rękodzielniczych nie znalazło to uwarstwowienie rzeczywistego należytego wyrazu w składzie poszczególnych Izb, w organizacji reprezentacji. Mam w tej chwili na myśli reprezentację rzemieślników żydowskich.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#EmilSommerstein">Izby Rękodzielnicze tedy egzaminów nie zdały, jak nie zdała egzaminu cała ustawa o prawie przemysłowem i w praktyce, w całym szeregu przykładów życiowych okazała się potrzeba zrewidowania całej ustawy i zrewidowania specjalnie przepisów, dotyczących Izb Rękodzielniczych. Byłoby bardzo pożądane, aby Ministerstwo Przemysłu i Handlu zajęło się raczej przestudiowaniem dotychczasowych kilkuletnich doświadczeń i z tego wyciągnęło konsekwencje w sprawie znowelizowania samej ustawy.</u>
<u xml:id="u-18.5" who="#EmilSommerstein">O ile chodzi o Izby Rękodzielnicze, p. referent powiedział, że one mają deficyty. Możliwe, że źródło deficytów leży także w tem, że mamy tych Izb za dużo Wprawdzie art. 179 czy 180 prawa przemysłowego przewiduje, że każde województwo ma mieć oddzielną Izbę Rękodzielniczą. Ze zbytniej ostrożności napisano nawet w zdaniu drugiem, że nie mogą być łączone nawet poszczególne części województw. Mam wrażenie, iż podział administracyjny Państwa na województwa niekoniecznie ma być tym jedynym wskaźnikiem, jak należy rozgraniczać okręgi Izb Rzemieślniczych. Przecież Izby są organami samorządu, który niekoniecznie musi się pokrywać z granicami działania odnośnej władzy administracyjnej, z zasięgiem jej mocy terytorjalnej. Okazuje się, że w dziedzinie innej samorządu gospodarczego, o ile chodzi mianowicie o Izby Przemysłowo-Handlowe, podział na województwa nie jest decydujący. Jeżeli weźmiemy Małopolskę Wschodnią, mamy tam trzy województwa, a przecież tylko jedną Izbę Przemysłowo-Handlową we Lwowie, natomiast mamy trzy Izby Rzemieślnicze we Lwowie, Stanisławowie i Tarnopolu. Pan referent słusznie mówił o małej Izbie stanisławowskiej, wymienił ją jako typ małej Izby. Mała, to znaczy nieżywotna, która nie może zaspakajać swoich potrzeb i nie jest samowystarczalna. Mam wrażenie, że interesy gospodarcze rzemiosła nie są tak terytorialnie zróżniczkowane, bardziej zróżniczkowane, aniżeli interesy handlu i przemysłu i że z tego powodu nie zachodzi zupełnie konieczność rzeczowa, żebyśmy mieli 18 Izb Rzemieślniczych, podczas kiedy mniej — w dużym stopniu mniej — mamy Izb Przemysłowo-Handlowych.</u>
<u xml:id="u-18.6" who="#EmilSommerstein">Tak samo w innej dziedzinie samorządu gospodarczego, o ile chodzi, powiedzmy, o zawody wolne, także okręg jednostki samorządu terytorjalnego nie pokrywa się z terytorjum województwa. I dlatego może należy szukać pierwszego źródła deficytu budżetów Izb w tem, że tych Izb jest za dużo, Izby obejmują za małe okręgi terytorialne, mają swoje własne wydatki na biuro, na personel, na lokal, na inne potrzeby rzeczowe. Słyszeliśmy tu także o wysokich placach dyrektorów. To oczywiście daje w sumie deficyt. Dla mnie osobiście pozostaje zagadnieniem ciekawem, dlaczego pobory dyrektora Izby mają być o wiele wyższe, aniżeli pobory dyrektora departamentu w ministerstwie. Dla mnie to pozostaje zagadką. Zdarza się często, że urzędnik państwowy, który miał VI czy VII stopień służbowy w odnośnej dykasterji władz administracyjnych, idąc na emeryturę, obejmuje stanowisko dyrektora Izby Rękodzielniczej z bardzo wysokiemi poborami. Tu może leży drugie źródło tego deficytu. Dlatego sądzę, Wysoka Izbo, że sam fakt deficytu nie może być podstawą do nałożenia nowych ciężarów w obecnej chwili na stan rzemiosła, na rzemieślników słabych i nieodpornych, na których najsilniej skrupiły się skutki przesilenia gospodarczego. To nie może być powodem, aby wprowadzać obciążenia.</u>
<u xml:id="u-18.7" who="#EmilSommerstein">Ale w jaki sposób wprowadza się te nowe obciążenia? W formie podatku wyrównawczego. Myśmy w swoim czasie wskazali na wielkie niebezpieczeństwo, jakie kryje w sobie ten swoisty podatek, nieznany zresztą w skarbowości że nie oznacza wpływu z podatku, sposobu jego rozkładania, sposobu poboru, terminu płatności, ewentualnych ulg, tylko powiada ogólnikowo: jaki będzie niedobór, w tej wysokości rozłoży się ten niedobór między pewne grupy osób, które uważa się za zobowiązane do ponoszenia tego niedoboru, tego ciężaru. P. kolega referent cytował cyfry, nie wiem, z ilu lat.</u>
<u xml:id="u-18.8" who="#komentarz">(P. Idzikowski: Podkreślałem cyfry za jeden rok)</u>
<u xml:id="u-18.9" who="#EmilSommerstein">Ale przypuszczalnie w poprzednich latach był deficyt?</u>
<u xml:id="u-18.10" who="#komentarz">(P. Idzikowski: Był pokryty)</u>
<u xml:id="u-18.11" who="#EmilSommerstein">Otóż w tym roku deficyt wynosi 2,5 miljona złotych i na tej podstawie wyliczono, że wypada na każdego podatnika-rzemieślnika 50 groszy miesięcznie. Ale przecież niema najmniejszej gwarancji, że Izby, mając w ręku ten aparat nakładania, (rozkładania) niedoboru, tego niedoboru nie będą powiększały. P. kolega referent trochę z niedowierzaniem przyjmuje moje uwagi. Ale przypominam sobie w latach ubiegłych, w roku 1925 dyskusję nad podatkiem wyrównawczym wiejskim. I wtedy okazało się, że te gminy, które najgorzej gospodarowały, te oczywiście chwytały się tego środka podatku wyrównawczego, natomiast gminy nie tak zamożne nawet, które jednak dobrze prowadziły gospodarkę samorządową, zupełnie z tego nie korzystały, a zatem podatek wyrównawczy często — a tu mamy nowy rodzaj podatku wyrównawczego — mimowoli staje się zachętą do powiększania niedoboru. Jeśli p. kolega referent skończył uwagą o tym rozmachu, którego mają nabrać dopiero izby rzemieślnicze po uchwaleniu przedłożonej ustawy, to ja tego rozmachu obawiam się, obawiam się, że ten deficyt będzie wynosił nie 2 i pół miljona rocznie, ale dużo więcej, że wobec tego dużo więcej niż 50 groszy miesięcznie wypadnie na każdego rzemieślnika i że ten rozmach będzie o wiele większy i o wiele większy będzie ten niedobór.</u>
<u xml:id="u-18.12" who="#EmilSommerstein">Z tych powodów, Wysoka Izbo, oświadczamy się przeciw przedłożonemu projektowi ustawy ze względów czysto rzeczowych, nie uważając, ażeby obecna chwila była stosowna do nałożenia nowego ciężaru, uważając za najniewłaściwsze nakładanie podatku w tej formie, jak to czyni przedłożona ustawa.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#KarolPolakiewicz">Głos ma p. Górczak.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#FranciszekGórczak">Wysoka Izbo! Kolega referent w uzasadnieniu projektu nowego podatku celem stworzenia funduszów dla Izb Rzemieślniczych zacytował nam bardzo wiele różnych cyfr. Cyfry te — według jego zdania — miały udowodnić, że budżet Izb Rzemieślniczych tworzony na podstawie obecnej ustawy jest deficytowy. Chciałbym od siebie dodać, że jego uwagi i cytaty nie były dosyć ścisłe. Starał się przekonać całą Izbę, że nie można gospodarować podług tego systemu, jaki obecnie obowiązuje Izby Rzemieślnicze, równocześnie wykazując cyfry bardzo jaskrawe po stronie deficytu, nie poczuwał się do obowiązku wykazania, iż są Izby Rzemieślnicze na terenie Rzeczypospolitej Polskiej, które wogóle nie potrzebują żadnego podatku i które przy tej gospodarce, jaką mają prawo prowadzać, są samowystarczalne.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#FranciszekGórczak">P. referent wykazał źródła, które decydują o tem, czy budżet jest realny, ale nie wykazał jednak wszystkich źródeł które rzeczywiście istnieją.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#FranciszekGórczak">Ustawa przemysłowa, wydana na mocy rozporządzenia p. Prezydenta, z czerwca 1927 r., daje dwa źródła dochodów, by Izby Rzemieślnicze mogły stworzyć swój budżet. Pierwszem, najpoważniejszem źródłem dochodu jest pobieranie opłat za rejestrację uczniów, opłaty za odbywanie egzaminów czeladniczych i opłaty od egzaminów mistrzowskich. To są źródła dochodów bardzo poważne, tak poważne, że w zupełności pokrywają wszystkie wydatki budżetowe, nawet z pewną nadwyżką.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#FranciszekGórczak">Drugiem źródłem są wpływy prawnie należące się Izbom, z tytułu dodatków od wykupionych świadectw przemysłowych.</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#FranciszekGórczak">Proszę Panów, jeśli takie twierdzenie dosyć śmiałe rzucam z tego wysokiego miejsca, to muszę mieć na to dowody, a mam na to dowód w formie doświadczenia, bo sam jestem wiceprezesem Izby Rzemieślniczej poznańskiej. Nie mogę się więc zgodzić z wywodami p. referenta, że Izby Rzemieślnicze są zmuszone do uciekania się do uchwalania nowych podatków. Dlaczego? Dlatego, że podatek ten wcale nic jest potrzebny.</u>
<u xml:id="u-20.5" who="#FranciszekGórczak">Proszę Wysokiej Izby! Muszę oświadczyć tutaj, że Izba Rzemieślnicza poznańska, działając na podstawie obecnych usprawnień, gospodaruje w ten sposób, że jest samowystarczalna i ma nadwyżki i to poważne nadwyżki, bo w ciągu 1 1/2 roku miała oszczędności 100.000 złotych. Czego to dowodzi? To dowodzi, że Ministerstwo Przemysłu i Handlu, mając nadzór nad poszczególnemi Izbami, za mało wglądało w system gospodarki poszczególnych Izb. Zdaje mi się, że deficyty w Izbach, które p. referent tak żałośnie opłakuje, powstały prawdopodobnie z tytułu radosnej twórczości. Rozmach gospodarczy w tych Izbach był zanadto szeroki. Nie liczono się ze źródłami dochodów, albo nie starano się tych źródeł dochodów, które prawnie przysługują Izbom Rzemieślniczym, realizować Wiem, bo informowałem się, ponieważ te sprawy muszą mnie, jako rzemieślnika, interesować, które Izby Rzemieślnicze na tle gospodarki swojej wewnętrznej były bardzo rozrzutne. Bo Wysokiej Izbie prawdopodobnie nie jest wiadome, że jeżeli się tworzy komisje egzaminacyjne, czy dla egzaminów czeladniczych, czy mistrzowskich, to wtenczas przewodniczący komisyj egzaminacyjnych mają prawo do pewnych poborów. I mnie się zdaje, że tam jest główne źródło deficytów tych Izb Rzemieślniczych np. wileńskiej, włocławskiej, lubelskiej i t. d., bo tam pozwalają przewodniczącym komisyj egzaminacyjnych bardzo grubo zarabiać. Ja wiem, że niektórzy przewodniczący komisyj egzaminacyjnych zarabiają 10.000 do 12.000 rocznie za egzaminy czeladników i mistrzów. To jest w Izbie poznańskiej niedopuszczalne. Jeżeli w Izbie poznańskiej odbywają się egzaminy, to przewodniczący może zarobić najwyżej 15 zł. dziennie, w tem są już koszta podróży i nie dostaje innych ekwiwalentów. Tem się tłumaczy, że gospodarka w Izbie Rzemieślniczej w Poznaniu jest taka, że daje możność samowystarczalności i nawet pewnych nadwyżek.</u>
<u xml:id="u-20.6" who="#FranciszekGórczak">Równocześnie chciałbym zaznaczyć, że kolega referent wogóle musi mieć małą styczność z rzemiosłem, bo gdyby rzeczywiście miał tę styczność i znał nastroje rzemiosła, toby nie podjął się nieprzyjemnego zadania referowania nowego ciężaru finansowego dla rzemiosła. Całe rzemiosło w poważnej liczbie miljona jednostek jest przekonane i dokładnie wie, że dotychczasowe grube świadczenia na Izby Rzemieślnicze są dostateczne, że nowy podatek jest zupełnie niepotrzebny, a równocześnie rzemiosło wie, że gdyby zarządy Izb Rzemieślniczych stały na wysokości zadania, to nie byłoby potrzeby przychodzić z nowym podatkiem i niepokoić rzemieślników. Z naciskiem podnoszę, że się niepokoi rzemiosło przez uchwalenie nowego podatku, bo kto zna sytuację gospodarczą rzemieślników, ten dokładnie wiedzieć musi, że rzemiosło pośród innych gałęzi gospodarstwa narodowego dziś stoi może finansowo najgorzej. Już w swojem pierwszem przemówieniu podniosłem, że czynniki miarodajne w Polsce jeszcze się nie orjentują, jak rzemiosło polskie finansowo stoi, dlatego, że rzemieślnik występuje zawsze na pozór dość okazale, nie stara się wykazywać swojej biedy, bo trzeba przyznać, że rzemieślnik samodzielny ma w sobie tyle ambicji i dumy, że nie chce przyznawać się do tej biedy, występuje więc zawsze nobliwie. Panowie sądzą z powierzchowności, że mu się dobrze powodzi, ale w rzeczywistości jest inaczej. Nawet p. referent przyznaje, że jest inaczej. Pan referent przytoczył kolumnę cyfr dla poszczególnych Izb Rzemieślniczych, z której jasno wynika, że np. w Izbie stanisławowskiej na 7.500 warsztatów zarejestrowanych jest tylko 6.500 takich, które wykupują świadectwa przemysłowe. Panie Kolego Referencie, czego to dowodzi? Dowodzi to tego, że 6.500 warsztatów rzemieślniczych jest tak zubożałych, że nie podlega prawu wykupywania świadectw przemysłowych, bo nowa ustawa powiada, że rzemieślnik samodzielny, który pracuje w warsztacie sam, albo z jedną siłą, jest zwolniony od przymusu wykupywania świadectwa przemysłowego. Z tego wynika, że te 6.500 warsztatów rzemieślniczych w Izbie stanisławowskiej są tak biedne, że nie potrzebują wykupywać świadectw przemysłowych. Jest to najlepszy dowód, jak rzemiosło finansowo źle stoi.</u>
<u xml:id="u-20.7" who="#FranciszekGórczak">A teraz dalej, p. referent, uzasadniając ten projekt, powiada: ponieważ jest tak ogromna liczba warsztatów samodzielnych, które nie wykupują świadectw przemysłowych i z tego tytułu nie partycypują w świadczeniach na rzecz Izb, to jest to pod pewnym względem niesprawiedliwe, trzeba tych ludzi przyciągnąć, żeby nałożyć na nich podatek. Czyli tych największych biedaków, ludzi, którzy najwięcej mają do protestowania w sprawie tego podatku, p. referent chce pociągnąć do świadczeń.</u>
<u xml:id="u-20.8" who="#FranciszekGórczak">Ja twierdzę, że nastrojów w rzemiośle p. Kolega Referent nie zna, bo gdyby znał, toby napewno wiedział, że Izby Rzemieślnicze, które według art. 171 ustawy przemysłowej mają prawo wyrażenia opinji, czy pewne inowacje w naszem ustawodawstwie rzemieślniczem mają być wprowadzone, powinny były być zapytane w tej sprawie. Otóż ja twierdzę, że w tak ważnym momencie nałożenia nowego podatku, zupełnie zignorowano ten artykuł i nie zapytano Izb Rzemieślniczych o opinję, jak one się na to zapatrują, a gdyby były zapytane, to jak jeden mąż zgodnieby wypowiedziały się przeciw temu podatkowi.</u>
<u xml:id="u-20.9" who="#FranciszekGórczak">A gdyby Wysoka Izba temu nie chciała wierzyć, to powiem, że był zjazd Izb Rzemieślniczych w Warszawie w styczniu 1930 r. i tam projekt tego podatku był omawiany przez powołane do tego czynniki i wszyscy obecni jednogłośnie wypowiedzieli się przeciw temu, podatkowi.</u>
<u xml:id="u-20.10" who="#FranciszekGórczak">Ministerstwo Przemysłu i Handlu, wyczuwając opinję rzemiosła, przed półtora rokiem wycofało ten projekt, by po dwóch niespełna latach z tym projektem przyjść znowu. Naturalnie, bo dzisiaj rzemiosło ma obrońców w osobach p. referenta Idzikowskiego i innych, którzy twierdza, że mają za sobą masy rzemieślnicze, które idą za nimi, i stają się powolnem narzędziem w ich ręku. Ludzie ci, nie znając prawdziwych nastrojów w rzemiośle i sytuacji gospodarczej rzemiosła, z lekkiem sercem godzą się na podobne projekty. Jeżeli mamy uchwalić Izbom Rzemieślniczym jakiś podatek, to trzeba zgóry zastrzec się, na co ten podatek ma iść i wogóle trzeba sobie uprzytomnić czem są Izby Rzemieślnicze. Bardzo słusznie powiedział kolega poseł Sommerstein, że Izby Rzemieślnicze są powołane do tego, ażeby rzemiosło podnosić, bo jeżeli weźmiemy ustawę przemysłową z 1927 r., to tam kompetencje Izb Rzemieślniczych są bardzo ograniczone, nawet utarło się w całej Polsce zdanie, że Izby Rzemieślnicze są tylko biurem wykonawczem, bo według obecnej ustawy maja na celu tylko rejestrowanie i wyzwalanie czeladników i mistrzów. To są wszystkie czynności, które prawnie są im dozwolone.</u>
<u xml:id="u-20.11" who="#FranciszekGórczak">A jeżeli Izby Rzemieślnicze mimo to naprawdę dla Rzeczypospolitej Polskiej coś robiły, to tylko dzięki wysokiemu poziomowi zarządów tych Izb i tylko dlatego, że to są zarządy, które ciągle uczciwie i otwarcie bronią rzemiosła. Z tego tytułu Ministerstwo Przemysłu i Handlu nie zwraca się do zarządów tych Izb, bo są one przedstawicielami samorządu, a jakiego samorządu, to chyba o tem doskonale wiemy. Jeżeli umieliśmy rządzić się w niewoli, to również dziś w wolnej Polsce umiemy sobie radzić i przychodzić z naszemi własnemi planami, które nie są dla Państwa szkodliwe, ale przeciwnie, są dodatnie. Jeżeli zarządy Izb, rozumiejąc swoje posłannictwo, występują uczciwie i z honorem, to się mocno dziwię, że Ministerstwo Przemysłu i Handlu nie zasięga opinji u faktycznych przedstawicieli rzemiosła, ale zasięga opinję u takich panów, jak p. referent Idzikowski. Izby Rzemieślnicze, przedkładając pierwsze swe budżety do zatwierdzenia Ministerstwa Przemysłu i Handlu, miały tam dużo do zwalczenia. Ministerstwo wogóle żadnych pozycyj rzemieślnikom i rzemiosłu nie chciało przyznać, targowało się o każdy grosz, ale gdy chodziło o uchwalenie pensyj dla sekretarzy, t. zw. syndyków Izb, to było hojne. Ministerstwo Skarbu pozwoliło wstawić pozycję 2–3.000 miesięcznej pensji. Z początku Izby Rzemieślnicze nie orientowały się w jakim celu, ale potem zrozumiały, na co przeznacza się takie pensje; chce się na te posady wsadzić ludzi, którzy wykonują pewną robotę za wysoką opłatę. Jaki jest na to dowód? Bardzo znamiennym dowodem jest to, że pomimo, iż Izby Rzemieślnicze mają ustrój samorządowy, to nie można było z niemi dojść do ładu, i musiano stworzyć nadbudówkę — Naczelną Radę Izb, do której powołało się zarządy, pewną część z wyboru, a pewną część z nominacji. Czyli nie chce się mieć samorządu niezależnego w rzemiośle.</u>
<u xml:id="u-20.12" who="#komentarz">(P. Idzikowski: Czy można zapytać, ile wy płacicie swojemu dyrektorowi, jako wice-prezydentowi Izby poznańskiej?)</u>
<u xml:id="u-20.13" who="#FranciszekGórczak">Płaciliśmy 1.200 zł. Jeśli Pan jest ciekaw, to mogę Panu powiedzieć, że to jest człowiek, który ma 3 doktoraty, który był naczelnikiem wydziału bezpieczeństwa w Województwie. To jest powaga w świecie ustawodawczym. I jeśli p. referent darnie mnie za język, to ciekawe rzeczy mu powiem. Właśnie w tej chwili, kiedy chodziło o angażowanie naszego syndyka w Izbie poznańskiej, wówczas ja fungowałem jako prezydent Izby. Z kurtuazji, a nie z potrzeby, jako przedstawiciel samorządu, chciałem p. wojewodzie przedstawić. kogo chcemy angażować na to zaszczytne stanowisko. Dziwna rzecz, że na naszego kandydata, który był szefem wydziału bezpieczeństwa publicznego w województwie poznańskiem, p. wojewoda nie chciał się zgodzić, a my, jako samorząd, chcieliśmy widzieć na tem stanowisku tego pana wysoko wykształconego, który otrzymał wielkie uznanie od Ministerstwa Przemysłu i Handlu za to, że Izba Rzemieślnicza poznańska jest najwzorowiej prowadzona. Wtenczas p. wojewoda nie chciał na to się zgodzić i musiałem osobiście mieć w Województwie konferencje z p. wicewojewodą Tyrpowiczem. Na ostatniej konferencji Województwo chciało nam narzucić swojego człowieka, użyczając 2 1/2 miliona złotych kredytu, aby tylko tego pana angażować, jako syndyka Izby Rzemieślniczej. Była to pokusa. Gdybym był rzemieślnikiem słabym, przekupnym — dysponowanie 2 1/2 milionami to gratka bardzo ponętna — jednakże wiedziałem, że jeżeli jestem w Izbie Rzemieślniczej, to powinienem tylko interesy rzemiosła popierać i oświadczyłem p. wicewojewodzie: zgadzamy się, jeżeli pieniądze są, to proszę o nie dla rzemiosła, ale sprzedać się nie damy.</u>
<u xml:id="u-20.14" who="#komentarz">(P. Idzikowski: Brawo. Oklaski)</u>
<u xml:id="u-20.15" who="#FranciszekGórczak">I proszę Panów, wtenczas znając swoje prawa, mianowicie, że jesteśmy samorządem, oświadczyłem, że angażujemy dr Gluka na syndyka Izby Rzemieślniczej poznańskiej i do tej pory on urzęduję. Proszę Panów, jestem tym białym krukiem, który według wywodów p. referenta może dzisiaj stanąć z pełna satysfakcją i może poszczycić się taką gospodarka, jaką żadna Izba Rzemieślnicza w całej Rzeczypospolitej nie może się poszczycić. Czyli, że nasz zmysł gospodarczy był bardzo zdrowy, bośmy z uporem stali przy takich ludziach, którzy dają gwarancję, że rządzą dobrze i że nie są przekupni.</u>
<u xml:id="u-20.16" who="#FranciszekGórczak">Proszę Panów, p. referent zakończył swoje uzasadnienie projektu ustawy wielkim gestem, podnosząc i niby przyznając, że rzemiosło jest patrjotycznie usposobione, że jest podwaliną Państwa, że w przyszłości Państwu może się wielce przysłużyć. Panie Kolego Referencie, rzemiosło ciągle to akcentuje i samo wie najlepiej, jak twórczym czynnikiem jest w Państwie Polskiem. I my nawet idziemy dalej, powiadamy, że jeżeli w Wysokiej Izbie nie będzie dostatecznego zrozumienia potrzeb rzemiosła, tej ważnej gałęzi gospodarstwa narodowego, to może się to ujemnie odbić na stanie gospodarczym naszego kraju. Bo jeżeli wszystkie gałęzie gospodarstwa narodowego, wielki przemysł, rolnictwo łącznie z rzemiosłem rocznie produkują bogactw narodowych na 10–11 miljardów, to rzemiosło partycypuje w tem w 20 procentach, to znaczy rzemiosło wyprodukowuje 2 miljardy złotych bogactw narodowych. A zatem jeżeli jesteśmy takim czynnikiem, mamy świadomość tej naszej tężyzny, to mamy równocześnie prawo upominania się w tej Wysokiej Izbie, ażebyśmy byli traktowani równorzędnie z innemi gałęziami gospodarstwa narodowego.</u>
<u xml:id="u-20.17" who="#FranciszekGórczak">Mówi się wiele o rolnictwie, o przemyśle i o sprawach robotniczych i dziwię się, że o rzemieślnikach, jako o reprezentantach tej znacznej siły liczebnej, finansowej, gospodarczej i wytwórczej, tak mało u nas się mówi. I dziś, kiedy ustawa, dotycząca rzemieślników jest rozważana, dziwię się, że na ławach rządowych niema reprezentanta Rządu, aby mógł usłyszeć, o co rzemieślnikom chodzi, i jakie są bolączki dzisiejszego rzemiosła.</u>
<u xml:id="u-20.18" who="#komentarz">(Minister Przemyślu i Handlu p. gen. Zarzycki: Nie wiem, czy się mam Panu przedstawić?)</u>
<u xml:id="u-20.19" who="#komentarz">(Głos: Nie zna nawet swego Ministra.)</u>
<u xml:id="u-20.20" who="#komentarz">(Wesołość).</u>
<u xml:id="u-20.21" who="#FranciszekGórczak">Nie potrzeba się zawczasu śmiać, bo ten, kto się śmieje na ostatku, najlepiej się śmieje. W Komisji Przemysłowo-Handlowej nie mianem szczęścia i zaszczytu Pana Ministra widzieć. W każdym razie, jeżeli popełniłem pewną nieścisłość — przepraszam i cieszę się, że Pan Minister Przemysłu i Handlu wyciągnie konsekwencje, i pod adresem Pana Ministra w imieniu rzemieślników gorąco apeluję, aby Ministerstwo Przemysłu i Handlu więcej się rzemiosłem zainteresowało i zaopiekowało. Poprzednik p. Ministra, Minister Przemysłu i Handlu p. Kwiatkowski, bardzo znamienne wypowiedział słowa w Krakowie na zjeździć rzemieślniczym: Wóz państwowy powinien się toczyć na czterech kolach. Dotychczas toczy się tylko na trzech, t. zn. na przemyśle, rolnictwie i handlu, brak temu wozowi czwartego koła — rzemiosła. Jeżeli p. Minister Kwiatkowski tego czwartego koła nie zdążył zmontować, to mam nadzieję, że obecny p. Minister to czwarte koło zmontuje.</u>
<u xml:id="u-20.22" who="#FranciszekGórczak">Ale jednakowoż nie mogę wogóle w swoim rozumie sobie uprzytomnić…</u>
<u xml:id="u-20.23" who="#komentarz">(Wesołość na ławach B.B.)</u>
<u xml:id="u-20.24" who="#FranciszekGórczak">Proszę Panów, wy więcej nie potraficie, jeno się śmiać. Ja jednak nie mogę uzgodnić sam z sobą, dlaczego nie można rzemiosłu dopomóc do podniesienia się, dlaczego nie przychodzi się z takiemi reformami, któreby poziom zawodowy i podstawy pospodarcze rzemiosła poprawiły. Przychodzi się nie żeby dać, ale tylko żeby brać.</u>
<u xml:id="u-20.25" who="#FranciszekGórczak">Pan kolega referent grubo się myli, twierdząc, że jeżeli ten niedobór 1.400.000 zł z tytułu niewypłacalności Izb Rzemieślniczych rozłożymy na warsztaty rzemieślnicze, to wypadnie 4–6 zł na jeden warsztat. P. referent nie zna sytuacji gospodarczej rzemieślnika, ani sytuacji rzemiosła. Wszyscy, którzy znają się na rzemiośle, wiedzą, że połowa warsztatów jest taka, że nie może zapłacić 4–5, ani nawet 3 zł. A potem trzeba się liczyć z tem, że są starcy, którzy bez względu na wiek, czy mają 60,70, czy 80 lat, pracują samodzielnie i nikt ich nie pyta, czy mają utrzymanie, czy może dzieci mogą im dopomóc w wydatkach; według ustawy zaś są pociągani do świadczeń, czy to w formie podatków, czy świadczeń socjalnych, czy teraz do tego nowego podatku. P. referent nie uwzględnił tego, ażeby na tych starców, którzy dzisiaj nie mają żadnego sposobu wyżycia, nie nakładać nowych ciężarów i wszystkich chce podciągnąć pod te świadczenia. To świadczy, że Pan za mało pogłębił tę sprawę, ażeby ją objąć rzeczowo, czy to z punktu wrażenia praktycznego, czy też życiowego. Tylko lekkomyślnie Pan tu przyszedł referować. Nie dziw się Pan, jeżeli dziś tak ostra krytyka przychodzi, bo byłoby niesprawiedliwością z naszej strony nie reagować, gdy Pan tak lekkomyślnie tę rzecz traktuje i mówi, że tylko parę groszy mamy na rzemieślników nałożyć na ich własne potrzeby i Pan tak to przedstawia Wysokiemu Sejmowi, jakgdyby to tak łatwo rzemieślnikom przyjść miało. Tymczasem w tej powodzi tych nowych podatków, których rzemieślnik nie może dziś zapłacić, gdyż jest niewypłacalny, gdy przyjdzie jeszcze nowy podatek, a potem jak art. 2 mówi, zastosuje się prawa egzekucyjne te same, jakie się stosuje przy podatkach innych kategorji, to ja pytam się Szanownego Pana Referenta, czy zdawał sobie sprawę z tego, że dzisiaj, gdy samodzielny rzemieślnik siedzi w swoim warsztacie, to tylko patrzy, czy się drzwi nie otwierają, czy nie wchodzi egzekutor, żeby go fantować z jakiegoś tytułu podatkowego. I pan referent z lekkiem sercem chce nałożyć jeszcze jeden ciężar, żeby ten egzekutor mógł przyjść do warsztatu i fantować go za ten nowy podatek niezapłacony w terminie. Rzemiosło jest najbardziej boleśnie dotknięte temi represjami, bo tam wprost rygorystycznie, bez zmiłowania postępuje się przy egzekucjach i ściąga się pretensje, które się słusznie Państwu należą według obliczenia, ale rzeczywista rzeczywistość uniemożliwia rzemieślnikowi zapłacenie ich.</u>
<u xml:id="u-20.26" who="#FranciszekGórczak">Proszę Panów, miałem tylko zamiar uwypuklić niektóre nieścisłości pana referenta i chodziło mi o to, żeby liczbami udowodnć, że rzeczywiście rzemiosło ponosi większe ciężary, niż to pan referent przedstawił.</u>
<u xml:id="u-20.27" who="#FranciszekGórczak">Również chcę podać tutaj dla ogólnej orjentacji Wysokiej Izby, że pobory, płacone przez rzemiosło na rzecz Izb Rzemieślniczych, które mają być książkowane w formie budżetu Izb Rzemieślniczych, wynoszą od egzaminów czeladniczych np. 40 zł, od egzaminów mistrzowskich 130 zł. Otóż Izba Rzemieślnicza poznańska, która jak mówiłem jest samowystarczalna, pobiera tylko 25 zł od egzaminów czeladniczych, a 75 zł od egzaminów mistrzowskich To jest dowód, że pomimo tak niskich opłat, ale przy racjonalnej, oszczędnej gospodarce i rzeczowem przeprowadzeniu spraw dla rzemiosła jest możność osiągnięcia sum potrzebnych do zrównoważenia budżetu. A jeżeli inne Izby Rzemieślnicze, które mają te same prawa, bo te same opłaty obowiązują na całym terenie Rzeczypospolitej, tak nie postępują, to się dziwię, że pan referent nie starał się zbadać, gdzie te wpływy się podziewają. Bo Pan cytował, że Izba Rzemieślnicza warszawska ma 25.000 warsztatów zarejestrowanych, a zatem jest tam bardzo poważna liczba czeladzi tych, którzy muszą się poddać egzaminom mistrzowskim i z równem prawem, które obowiązuje każdego obywatela i rzemieślnika w Polsce, są obowiązani płacić te opłaty, bo te opłaty nie są fikcyjne są ustalone przez Ministerstwo Przemysłu i Handlu. Gdzież się podziewają te sumy? Chyba, że nie są ściągane Jeżeli nie są ściągane, to wtedy winna nastąpić zmiana na stanowisku prezesa Izby. A jednak Pan, jako referent, nie czuł się w obowiązku wskazać p. Ministrowi Przemysłu i Handlu na to źródło, które nie dopisuje. To był obowiązek Pana i gdyby Ministerstwo Przemysłu i Handlu było weszło na tę drogę, to wtedy dopiero moglibyśmy mówić o uchwalaniu nowego podatku. Ale Ministerstwo Przemysłu i Handlu wołało iść po linji najmniejszego oporu, ponieważ powiedziało sobie: mamy większość w Izbie, napewno nasz projekt zostanie przyjęty i stanie się ustawą.</u>
<u xml:id="u-20.28" who="#FranciszekGórczak">Oświadczam jednak, że wobec sytuacji gospodarczej, jaka dziś panuje w rzemiośle, i wobec tego że niema słusznej potrzeby, uchwalania tego podatku, w imieniu rzemiosła, w imieniu całego miljona jego członków, których reprezentuję — bo tu muszę powiedzieć, że jestem powołany, żeby mówić w imieniu całego rzemiosła polskiego, bo z tymi pięćdziesięcioma czy sześćdziesięcioma członkami Izb i Rad Naczelnych nie potrzebuje się rzemiosło liczyć, bo to są ludzie z nominacji, za którymi nie stoi organizacja — otóż w imieniu organizacji oświadczam, że rzemiosło z tym podatkiem nowym się nie zgodzi i wobec tego jak najkategoryczniej przeciw niemu protestuje.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#KarolPolakiewicz">Głos ma sprawozdawca p. Idzikowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#EdwardIdzikowski">Wysoki Sejmie! Bardzo uważnie wysłuchałem krytyki projektu, a jeszcze bardziej uważnie słuchałem krytyki mojego referatu. Dlaczego? Sprawa jest mi tak bliska i tak droga jednocześnie, że chciałem kontrolować siebie, jakie nieścisłości popełniłem, jakie wykroczenia wobec tak wielkich obowiązków referenta, wobec rzemiosła i wobec władzy, na co nie zwróciłem uwagi, w czem uchybiłem.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Marszałek.)</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#EdwardIdzikowski">I oto w dyskusji usłyszałem morze słów, wygłoszonych na okrągło i to podobno z punktu widzenia wielkiego autorytetu wodza, miljona, jak to ostatnio nazwał się p. Górczak. Na moich tysiąc argumentów i bardzo dużą ilość cyfr, które są niezbite i trudno zarzucić, że są nieistotne, zamiast argumentów rzeczowych, odpowiedział tylko frazesami. Powoływał się na swój rzekomo wielki autorytet — i to jest źródło jego twierdzeń. Pozwolę sobie kolejno te wielkie rzekomo zarzuty rozważyć, ażeby jeszcze ugruntować swoje przekonanie, czy istotnie w czem uchybiłem i pomyliłem się.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#EdwardIdzikowski">W pierwszym rzędzie pragnę podkreślić z całym naciskiem w nawiązań u do przemówienia kol. Sommersteina, że nie będę kwestjonowal tego, o czem wszyscy wiedzą, a mianowicie, że sytuacja obecna i kryzys, który cały świat przeżywa, a z nim cała Polska i świat rzemieślniczy, idealnej atmosfery nie stwarza; tego nie powiedziałem, przeciwnie podkreśliłem, że chcę dociec, czy istotne obciążenia z tytułu omawianej ustawy są bardzo dotkliwe i czy świat rzemieślniczy będzie mógł je znieść. Muszę podkreślić, że pan kolega Sommerstein zapytał mnie czy mam coś bliższego z rzemiosłem. Otóż ja twierdzę, Panie Kolego, jeżeli Pan stanął na stanowisku, że zadania Izb Rzemieślniczych są mniejsze od zadań Izb Handlowo-Przemysłowych, to właśnie Pan jest zbyt daleko od rzemiosła. Nie ma Pan podstaw do zabierania głosu w tej sprawie, bo Izby Rzemieślnicze mają zupełnie inne zadanie. Izby przedewszystkiem wychowywują nowe zastępy młodzieży na czeladników i majstrów. Zmniejszenie liczby Izb pociągnęłoby za sobą kolosalne zwiększenie kosztów handlowych i przy zbilansowaniu pokrywałoby się jedno z drugiem. A jak wielką trudnością jest utrzymanie kontaktu z terminatorami i z warsztatami pracy, które podlegają opiece Izby Rzemieślniczej i gdzie ta Izba właśnie powołana jest po to, aby je reprezentować i wyrażać opinię o nich, gdyby Pan to sobie uprzytomnił, nie byłby Pan zwolennikiem zmniejszenia ilości Izb.</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#EdwardIdzikowski">Na ten rzeczowy argument, aczkolwiek się z nim nie zgadzam, chcę dodać, że właśnie ilość rzemiosł, która przypada na Izby Rzemieślnicze, z uwzględnieniem terenu w Polsce, jest znacznie korzystniejsza, aniżeli ta ilość, jaka przypada na każdą izbę w państwach ościennych. Jeżeli weźmiemy np. Niemcy lub Francję, to tam jest znacznie więcej izb, i stosunek jest znacznie gorszy, aniżeli u nas.</u>
<u xml:id="u-22.5" who="#EdwardIdzikowski">Przechodź my dalej. P. poseł Marjański twierdzi — oczywista rzecz, jak na wstępie powiedziałem, gołosłownie, że 15% dodatek jest krzywdzący. Przytoczyłem cyfry. Dlaczego w odpowiedzi nie dostałem argumentów cyfrowych? A przecież cyfry te przytoczyłem i na Komisji Przemysłowo-Handlowej, gdzie ta sprawa była omawiana i gdzie p. kolega Marjański i p. kolega Górczak byli — i odpowiedzi rzeczowej, opartej na cyfrach do dziś nie dostałem, natomiast w odpowiedzi usłyszałem znowu frazesy, które łatwo się przyjmują w masach. A teraz dalej, mówiono o tak zwanej opinji rzemiosła, o tem, co się nazywa lękiem i straszeniem świata rzemieślniczego. Któż to robi i w jakiej formie, jak to kolega Marjański naświetlił sprawę tego opodatkowania, a raczej nie p. Marjański, ale jak ją naświetlił jego najbliższy kolega przy jego współudziale na zebraniu rzemiosła?</u>
<u xml:id="u-22.6" who="#EdwardIdzikowski">Odczytam dosłownie, ze sprawozdania, jak ci wodzowie i ci, którzy reprezentują te idealną opinję, tę opinię rzekomej prawdy, jak oto informują świat rzemieślniczy. Proszę posłuchać. Już po rozesłaniu druków, po rozważeniu tych spraw w komisjach było zebranie rzemiosła i proszę Panów, jak w obecności p. Marjańskiego referowano tę sprawę. Referat o projektowanym podatku od warsztatów na rzecz Izb Rzemieślniczych wygłosił p. Stanisław Lipczyński. Mówi on: „Podatek ten, mający wynosić 25 złotych od warsztatu. 12 zł od każdego zatrudnionego w nim czeladnika i 6 złotych od ucznia, już w roku ubiegłym został uznany przez ogół rzemiosła za niemożliwy do przyjęcia. Obecnie, mimo sprzeciwu rzemieślników podatek ten ma być nałożony, a wpływy z niego obrócone na utrzymanie Izb Rzemieślniczych”.</u>
<u xml:id="u-22.7" who="#EdwardIdzikowski">Wysoka Izbo, jeśli ktoś ma czelność w ten sposób informować opinję publiczną, to czyż wolno mu przy iść jeszcze 1 uskarżać się, ze ta opinia publiczna buntuje się? To jest przestępstwo. Kłamliwa informacja zasługiwała z miejsca na potępienie i sprostowanie przez p. Marjańskiego, gdyż to dziano się w jego obecności. Pan Marjański tego nie uczynił, a zatem przyjmował udział w okłamywaniu opinji rzemieślniczej.</u>
<u xml:id="u-22.8" who="#EdwardIdzikowski">Wysoka Izbo! Projekt podobny istniał 2 lata temu, nie w tej jednak formie jak Panowie starali się narzucić opinji rzemieślniczej że 25 zł, że 12 zł, ale projekt przewidywał jedynie uprawnienie Izb do obciążania warsztatów w sumie maksymalnej i tym najwyższym szczeblem było 25 zł. Dawny ten projekt nie znalazł się obecnie na porządku dziennym i dlatego obowiązkiem było uczciwych reprezentantów kłamstwa sprostować na miejscu, że w obecnie zgłoszonym projekcie żadnych stawek nie przewidywano.</u>
<u xml:id="u-22.9" who="#komentarz">(Oklaski na ławach B. B.)</u>
<u xml:id="u-22.10" who="#EdwardIdzikowski">Wysoki Sejmie! Następnie p. poseł Marjański bardzo żałośnie mówił, iż Rząd nie zapytuje się opinji świata rzemieślniczego i że nigdy rzemiosło nie domagało się opodatkowania na rzecz Izb, a nawet p. naczelnik Hauszyld mylił się, albo wprost błędnie informował, jeżeli powiedział, że opinja rzemieślnicza kiedykolwiek domagała się opodatkowania. Niech mi wolno będzie z tej trybuny odczytać oryginał memoriału, który złożyliśmy do Ministra Przemysłu i Handlu, a który został podpisany tak samo przezemnie, jak i przez p. Marjańskiego. Jeżeli pamięć p. Marjańskiego zawiodła, czemu się nie dziwię, gdyż może zawodzić go pamięć, przeżywszy tyle lat, niech będzie łaskaw sprawdzić, czy jego podpis na tym memorjale jest oryginalny, czy to jest ten sam memorjał, który on podpisał i który złożył do Ministerstwa Przemysłu i Handlu.</u>
<u xml:id="u-22.11" who="#komentarz">(Głos: W którym roku?)</u>
<u xml:id="u-22.12" who="#EdwardIdzikowski">Memoriał ten złożono przed powołaniem Izb Rzemieślniczych, wtedy, kiedy znaleźliśmy się wobec zagadnienia że nie można stworzyć samorządu nie dając mu podstaw do egzystencji.</u>
<u xml:id="u-22.13" who="#komentarz">(Głos: W którym roku?)</u>
<u xml:id="u-22.14" who="#EdwardIdzikowski">W roku 1928. Panie Kolego Marjański i wszyscy inni.</u>
<u xml:id="u-22.15" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
<u xml:id="u-22.16" who="#EdwardIdzikowski">„W tej sytuacji zdaniem wielu konieczne jest ustanowienie specjalnego podatku, opłacanego corocznie przez rzemieślników. Wpływ z określonego podatku byłby przeznaczony na cele do osiągnięcia których zostały powołane Izby Rzemieślnicze. Podatek ten musiałby się składać 1) ze stawki stałej w wysokości 5 złotych rocznie, opłacanej przez wszystkie warsztaty, oraz 2) ze stawki w kwocie 2 złotych rocznie od każdego zatrudnionego w warsztacie czeladnika i wreszcie 3) ze stawki w kwocie 1 złotego corocznie od każdego zatrudnionego w warsztacie ucznia”.</u>
<u xml:id="u-22.17" who="#EdwardIdzikowski">Twierdzę, że wtedy opinja świata rzemieślniczego była jednolita i niezależna od politycznych poglądów, a świadczy o tem fakt, że jest tam jednocześnie podpis p. Mariańskiego mój i senatora Rogowicza, są również podpisy przedstawicieli organizacyj rzemieślniczych żydowskich i jest podpis organizacji poznańskiej, pomorskiej i górnośląskiej…</u>
<u xml:id="u-22.18" who="#komentarz">(P. Górczak: Nie było mowy o opłatach egzaminacyjnych.)</u>
<u xml:id="u-22.19" who="#EdwardIdzikowski">Jakże naiwne jest twierdzenie p. posła Górczaka. Jeśli ustawa przemysłowa specjalnie Izby powołała do tego aby egzaminowały czeladników i majstrów, więc jakże nie mogło być o tem mowy? Ja nie dziwię się, że pamięć Was dziś myli, gdyż wtedy p. Marjański występował jako rzemieślnik, reprezentował istotnie opinię świata rzemieślniczego, dziś reprezentuje on opinję partji politycznej która oponuje i każę mu tak samo oponować i p. Marjański posłusznie oponuje.</u>
<u xml:id="u-22.20" who="#komentarz">(Oklaski na ławach B B)</u>
<u xml:id="u-22.21" who="#EdwardIdzikowski">I z tych względów Wysoka Izbo zaszła zmiana poglądu na to zagadnienie u posłów rzemieślników, zasiadających w partjach.</u>
<u xml:id="u-22.22" who="#EdwardIdzikowski">A cóż naprawdę mówi opinja rzemieślnicza? Była ona zapytywana i była zebrana — wszystkie Izby wypowiedziały się w sprawie opodatkowania.</u>
<u xml:id="u-22.23" who="#komentarz">(Głos: Kiedy?)</u>
<u xml:id="u-22.24" who="#EdwardIdzikowski">W roku zeszłym — i ta opinia była w większości za projektem.</u>
<u xml:id="u-22.25" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
<u xml:id="u-22.26" who="#EdwardIdzikowski">Pana Górczaka może się wtedy nie pytano, szkoda ale strata mała. Dziś Pan bardzo dużo mówi o swoim geniuszu w Izbie Rzemieślniczej poznańskiej, ale Pan tylko jest zastępcą i co robi Pański prezes, to Pan bardzo często o tem nie wie Pański prezes należy do Rady Izby...</u>
<u xml:id="u-22.27" who="#komentarz">(P. Górczak: Podstępnie go wciągnięto. Wesołość na ławach B.B.)</u>
<u xml:id="u-22.28" who="#EdwardIdzikowski">...i bardzo pożytecznie dla rzemiosła pracuje. Prezes izby rzemieślniczej w Poznaniu jest tak rozumnym, tak światłym i tak kulturalnym człowiekiem, że daleko prędzej miałbym obawy o Panów, aniżeli o niego. On zdolny jest zająć stanowisko godne jego mandatu.</u>
<u xml:id="u-22.29" who="#EdwardIdzikowski">I proszę Panów, nie chciałbym, ażeby ktokolwiek zrozumiał mnie źle, gdy zapytałem p. Górczaka, ile płaci swojemu sekretarzowi — to jest nie swojemu sekretarzowi ale sekretarzowi Izby Rzemieślniczej w Poznaniu. P. Górczak oświadczył — 1.200 zł, to nie jest zbyt dużo, on na to zasługuje. Publicznie jednak komunikuję wszystkim, że takich płac jest bardzo niewiele, że płace w Izbach Rzemieślniczych na stanowskach sekretarzy poczynają się od 600 zł i najwyższa płaca, jaka była w stołecznej Izbie, wynosiła 2.000, w Izbie, która była jednocześnie reprezentacją wszystkich Izb.</u>
<u xml:id="u-22.30" who="#komentarz">(Głosy: A w Łodzi i w Kielcach?)</u>
<u xml:id="u-22.31" who="#EdwardIdzikowski">Panowie by chcieli, ażeby na stanowiska dyrektorów Izb Rzemieślniczych powoływać niedouków, ażeby na stanowiska te powoływać takich ludzi, którzy nie są w stanie sprostać swojemu zadaniu, Panowie uważają, że opłata kilkuset złotych, to jest za dużo. Oczywista rzecz, karmicie od dawnych czasów rzemieślników hasłami: Precz z oświatą i jakimkolwiek postępem i dzisiaj Waszem zadaniem jest w dalszym ciągu kultywowanie tego, w dalszym ciągu staracie się sięgać do przeszłości, modlicie się w imię przeszłości i przeklinacie to jutro rzemiosła, jakie je oczekuje Że tak jest, pozwolę sobie przytoczyć za chwilę słowa jednego z Waszych „wodzów”. Występujecie przeciwko Radzie Izb. Pozwolę więc sobie przytoczyć, co ona w naczelnych swoich paragrafach statutu ma napisane, a mianowicie, jaki cel jest tej gorszącej, według Was, instytucji: 1) Rada Izb Rzemieślniczych ma na celu w myśl art. 58 Konstytucji przygotowanie stanu rzemieślniczego do uczestnictwa w przyszłej Naczelnej Izbie Gospodarczej Rzeczypospolitej Polskiej, 2) przedstawicielstwo tychże Izb wobec władz państwowych, organów samorządowych, terytorialnych i gospodarczych w sprawach zasadniczych, dotyczących rzemiosła. Oto jest ta gorsząca instytucja! Pytanie, jak ona powstała? Zebrały się wszystkie zarządy Izb Rzemieślniczych, na które powoływał się p. pos. Gór czak. Te Izby jednogłośnie uchwaliły powołanie tej instytucji — zresztą to samo mamy w Izbach Przemysłowo-Handlowych. Wszystkie Izby podpisały odpowiedni dokument, że uważają za konieczne i właściwe, ażeby skoordynować pracę we wszystkich tych samorządach, rozrzuconych w Państwie. I oto dzisiaj p. pos. Górczak protestuje. Dlaczego właśnie pytano się wszystkie zarządy Izb, które są ustawowo powołane do tego, a nie zapytano się jego, jako wodza miljona rzemieślników! Oto jest cała obraza i całe oburzenie. Ale proszę Wysokiej Izby, każdy ma pewien ideał — ja zresztą za chwilę do tego powrócę. Cóż ta Rada Izb oświadczyła w sprawie tego podatku? Mam w ręku dokument, który mówi o uchwale Rady Izb.</u>
<u xml:id="u-22.32" who="#komentarz">(P. Górczak: Ta rada została zwołana z wieczora na rano.)</u>
<u xml:id="u-22.33" who="#EdwardIdzikowski">Gdyby Pan miał możność należenia do tej Rady, gdyby Pan wiedział, z jakiego punktu tam się do tych spraw podchodzi i jak się te sprawy załatwia, to zapewniam Pana, że aczkolwiek partja każę Panu i musi Pan robić, co Panu każę, nie miałby Pan odwagi zajmować takiego stanowiska. Nieświadomość Panem tylko kieruje, nic więcej.</u>
<u xml:id="u-22.34" who="#komentarz">(Oklaski na ławach B.B.)</u>
<u xml:id="u-22.35" who="#EdwardIdzikowski">I cóż ta Rada Izb, ustawowo i faktycznie reprezentująca opinję świata rzemieślniczego, postanawia? W projekcie ustawy o zasilaniu funduszów Izb Rzemieślniczych jest zachowana zasada samorządu, ustawa ta bowiem nie nakłada na Izby żadnych obowiązków, dając im tylko możność korzystania z niej w tym wypadku, gdy dochody z 15%-wego dodatku za świadectwa przemysłowe, jako też inne dochody nie pokrywają w całości wydatków Izb. Dokładne badania na podstawie cyfr statystycznych niewątpliwie ustalają, że świadczenia na rzecz Izb z tytułu ustawy o zasilaniu funduszów Izb Rzemieślniczych będą minimalne i nie przekroczą 50 groszy miesięcznie dla warsztatów rzemieślniczych. Ustawa o zasilaniu funduszów Izb Rzemieślniczych daje rękojmię normalnego budżetowania Izb. Jest przeto bardzo słusznym sposobem rozwiązania zagadnienia całości budżetów Izb Rzemieślniczych. Rada Izb Rzemieślniczych Rzeczypospolitej Polskiej uchwaliła jednogłośnie, przy jednym wstrzymującym się od głosowania, uznać projekt ustawy o zasilaniu funduszów Izb Rzemieślniczych za celowy i korzystny dla rozwoju Izb Rzemieślniczych. Oto jest opinja powołana do tego, ażeby zabrać głos. I jakże w świetle tej opinji wygląda okrzyk p. Górczaka, że ja niedostatecznie przygotowałem się do tego referatu? Ile jest istotnie w Pańskiem twierdzeniu powiedzeń pustych i gołosłownych?</u>
<u xml:id="u-22.36" who="#komentarz">(P. Górczak przerywa)</u>
<u xml:id="u-22.37" who="#EdwardIdzikowski">Panie Kolego Górczak, jakkolwiek do każdego rzemieślnika czuję bardzo wiele sentymentów, łączy nas wspólna idea, wspólna praca, której jest bardzo dużo i jaka czeka wszystkich działaczy na terenie rzemiosła, ale ja mam żal do Pana, nie z tego tytułu, że Pan jest szewcem, a raczej nie żal a współczucie, że Pan jest szewcem w polityce, a politykiem w rzemiośle i to jest całe nieszczęście.</u>
<u xml:id="u-22.38" who="#komentarz">(Oklaski na ławach B.B.)</u>
<u xml:id="u-22.39" who="#EdwardIdzikowski">Wysoka Izbo, nikt nie jest pozbawiony pewnych ideałów. Niewątpliwie i moi przedmówcy mają jakiś gdzieś utajony ideał. Już na Komisji Przemysłowo-Handlowej p. poseł Marjański twierdził…</u>
<u xml:id="u-22.40" who="#komentarz">(Głos: Gdzieś?)</u>
<u xml:id="u-22.41" who="#EdwardIdzikowski">Tak jest, ja zaraz powiem, gdzie on jest ukryty, odczytam dokładnie, na wszystko mam rzeczowe argumenty, a nie słówka tak, jak Pan, Panie Kolego Górczak. Otóż na Komisji p. Marjański twierdził: Mój Boże, tak było dobrze, cechy miały pieniądze, cechy się dorabiały, cechy nawet domy sobie kupowały, a dziś niema pieniędzy dla samorządów rzemieślniczych, dla Izb, aż trzeba poto nowe ustawy wprowadzać. A czem p. Poseł Marjański to tłumaczy? Dał dowód i to bardzo dobry, proszę Wysokiej Izby, że on ma również ideały, on tęskni do dnia wczorajszego, jego zaspakaja to ustawodawstwo, które wydane było przez ks. Namiestnika w imieniu Najjaśniejszego Pana. On powiada, proszę Wysokiej Izby, że to, co było wówczas, to było dobre, a to, co dziś ustanawiamy, to jest klęska dla rzemiosła. Nic dziwnego, ja mam jego za wytłumaczonego najzupełniej. Jest on człowiekiem w 100% dobrej woli, ale ciąży do przeszłości, przeszłość jest dla niego ideałem, a wszystko, co stanowi dzień jutrzejszy, jest dla niego niezrozumiałe, z jego psychiką się nie zgadza. Cóż mówi p. Marjański na wielkiem zebraniu rzemiosł? „Położenie rzemiosła” — tak to jest zatytułowane. „Obecny stan gospodarczy Polski jest bardzo poważny. Stosunki polityczne układają się niepomyślnie. Przykładem choćby ostatni układ z Niemcami. Najwięcej odczuje tę zmianę stan rzemieślniczy”.</u>
<u xml:id="u-22.42" who="#komentarz">(P. Marjański: Bardzo słusznie.)</u>
<u xml:id="u-22.43" who="#EdwardIdzikowski">— Dalej: „Pozwolę sobie zwrócić Kolegom baczną uwagę na obecną chwilę. Gdzie się podział nasz samorząd w cechach?” (Przerywanie.) Tak jest, czytam nawet ze znakami przestankowemi. „Nasi starsi i podstarsi, a koło starszych i podstarszych, przecież to koło przetrwało 2-ch zaborców i choć mu się bacznie przyglądali, nie poważył się ani Moskal, nie poważył się Prusak, by takowe rozwiązać i zakazać zebrań, a czynią to rządy obecne”. Otóż Wysoki Sejmie, w tych kilku słowach tkwi tęsknota p. pos. Marjańskiego, w tych kilku słowach odzwierciadla się jego usposobienie myślowe: dla niego wystarczą cechy, dla niego wystarczyłoby to, że cała praca rzemieślnicza mieściłaby się po kieszonkach starszych, że wyzwoliny odbywałyby się w knajpach, zamiast jak dzisiaj, w instytucjach samorządu rzemieślniczego. To, proszę Wysokiego Sejmu, jest odzwierciadleniem psychologji tych panów. Oni boją się rozwoju i przyszłości rzemiosła, gdyż nie będą mieli tam nic do roboty.</u>
<u xml:id="u-22.44" who="#EdwardIdzikowski">Przejdę dalej do zarzutów. Panowie twierdzą, co uważam za wysoce obraźliwe i ubliżające dla świata rzemieślniczego, że przewodniczący komisyj egzaminacyjnych zarabiają po kilkanaście tysięcy złotych. To jest nieprawda. Świat rzemieślniczy spełnia w komisjach egzaminacyjnych ideowo swoje stanowiska i tylko pokrycie kosztów istotnych wchodzi w grę. Następnie nieprawdą jest, że zagrabiają te dziesiątki tysięcy,...</u>
<u xml:id="u-22.45" who="#komentarz">(Głos z ław Klubu Narodowego: Prawda.)</u>
<u xml:id="u-22.46" who="#EdwardIdzikowski">...a prawdą jest, że w jednym wypadku, i to pupil organizacji Panów, popełnił nadużycie i dziś wojewoda oddał go w ręce prokuratora.</u>
<u xml:id="u-22.47" who="#komentarz">(Oklaski na ławach B.B. Głos na ławach Klubu Narodowego: To Wasz człowiek.)</u>
<u xml:id="u-22.48" who="#komentarz">(Głos: Nazwisko?)</u>
<u xml:id="u-22.49" who="#EdwardIdzikowski">W Kielcach, b. prezydent Smuga, zrozumieliście?</u>
<u xml:id="u-22.50" who="#EdwardIdzikowski">Proszę Wysokiej Izby! Na podstawie tego wypadku Panowie mają czelność, że się tak wyrażę, czynić zarzuty tym wielkim ofiarnikom i ideowcom, którzy w imię podtrzymania czystości swego zawodu pracują wiele godzin w komisjach egzaminacyjnych. To jest w wysokim stopniu krzywdzące i nieuczciwe i w tym wypadku muszę najkategoryczniej zaprotestować.</u>
<u xml:id="u-22.51" who="#komentarz">(P. Sanojca: Endecka perfidja.)</u>
<u xml:id="u-22.52" who="#EdwardIdzikowski">Proszę Wysokiej Izby! Na wstępie p. pos. Górczak powiedział o nieścisłościach, jakich użyłem. Od początku do końca słuchałem, gdzie jest ta nieścisłość i okazało się, że nieścisłością było to, że właśnie Izba poznańska jest samowystarczalną. Panie Pośle Górczak, nie trzeba być filozofem, nie trzeba być nawet politykiem, ale trzeba umieć tylko czytać, i jeżeli Pan przeczyta art. 1 dokładnie, to Pan z tego artykułu przekona się, że tylko te Izby będą korzystały z dobrodziejstw omawianej ustawy, które nie pokryją swojego budżetu. Jakaż nieścisłość, przezemnie popełniona? Tylko w tych wypadkach. I nieprawdą jest twierdzenie, że ktoś przyjdzie, narzuci Izbie swoją wolę i obciąży tego biednego rzemieślnika Sami rzemieślnicy to będą czynili, a Ministerstwo będzie jeszcze ich kontrolowało, czy czasami istotnie niema zbyt lekkomyślnego posunięcia. I dlatego też w świetle tej istotnej prawdy, jakże brzmi powiedzenie p. Górczaka, że p. Idzikowski powinien się wstydzić podjęcia się tego referatu. Przeciwnie, Wysoka Izbo, dumny jestem, iż przyczyniłem się do tego, iż samorząd Izb będzie miał podstawy do pracy twórczej.</u>
<u xml:id="u-22.53" who="#EdwardIdzikowski">Przechodząc do zgłoszonych poprawek, pragnę podkreślić, że w tekście jest pomyłka drukarska, przeoczone jest słowo: mianowicie w art. 1 jest powiedziane: „wszystkich samoistnych rzemieślników”, a winno być: „na wszystkich samoistnych rzemieślników”, słowo: „na” jest wypuszczone.</u>
<u xml:id="u-22.54" who="#EdwardIdzikowski">Przechodzę do poprawki mniejszości. Jakże rozumna jest ta poprawka, jakże głęboko sięga w istotę rzeczy. Otóż nie proponuje nic więcej, ani odrzucenia, ani zmian, a tylko skreślenie art. 1. Cóż pozostaje? Przy Pańskiem rozumowaniu pozostaje co? Istota rzeczy, gdzie samorząd sam gospodaruje, określa swój niedobór, zostaje odrzucona, a wykonanie, to znaczy wysokość obciążenia, inkaso i t. d. pozostaje. Oto jest taka, podobno bardzo mądra, forma poprawki. Ja, z przyczyn wyłuszczonych w referacie, na podstawie tych wszystkich cyfr, jakie przytoczyłem, twierdzę, że omawiana ustawa jest wielkiem dobrodziejstwem dla świata rzemieślniczego, twierdzę, że tylko naprawdę wielka myśl, która patrzy w przyszłość i lepsze jutro rzemiosła, mogła pokierować tą ręką, która zgłosiła tę ustawę do ciał ustawodawczych.</u>
<u xml:id="u-22.55" who="#EdwardIdzikowski">I dlatego też z tych wszystkich względów, jak również po uwzględnieniu opinji świata rzemieślniczego, istotnej, a nie tych miljonów w osobie jednego człowieka, — oczywista rzecz — tylko w jego mniemaniu — wnoszę, ażeby Wysoka Izba uchwalić raczyła projekt ustawy z poprawkami, uchwalonemi przez Komisję.</u>
<u xml:id="u-22.56" who="#komentarz">(Oklaski na ławach B.B.)</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do głosowania. Kto jest za poprawką mniejszości p. Górczaka, zechce wstać. Mniejszość, poprawka upadła. Wobec tego art. 1 przeszedł w brzmieniu komisyjnem. Do art. 2, 3 i 4 nie zgłoszono poprawek, wobec tego przechodzą w brzmieniu Komisji. Kto jest za całością ustawy, zechce powstać. Większość, ustawa przyjęta. Przystępujemy do trzeciego czytania. Kto jest za całością ustawy w trzeciem czytaniu, zechce powstać. Większość — ustawa została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#KazimierzŚwitalski">Stwierdzam na podstawie stenogramu, że p. Roguszczak w dyskusji nad ustawą o zamianie państwowych pól górniczych na prywatne powiedział, co następuje: „A kto twierdzi, że obszary te przedstawiają równą wartość, mówi świadomie nieprawdę i szkodzi interesom Skarbu Państwa. Nieprawdę mówi ustawa i nieprawdę mówił p. referent”. Za powyższe słowa przywołuję p. Roguszczaka do porządku.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do punktu 3 porządku dziennego:</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#SprawozdanieKomisji">Przemysłowo-Handlowej o rządowym projekcie ustawy o publicznem posługiwaniu się odznaczeniami uzyskanemi zagranicą na wystawach gospodarczych (druk nr 312 i odbitka nr 71).</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#SprawozdanieKomisji">Jako sprawozdawca głos ma p. Psarski.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#WładysławPsarski">Wysoka Izbo! Przedłożenie rządowe, które mam zaszczyt referować, dotyczy ustawy o publicznem posługiwaniu się odznaczeniami, uzyskanemi zagranicą, na wystawach gospodarczych. Wydanie specjalnej ustawy, normującej to zagadnienie, stało się koniecznością z chwilą, kiedy ujawniono, że zagranicą coraz częściej organizuje się wystawy, tak zwane gospodarcze, które są raczej imprezami dochodowemi organizatorów, a właściwie oszukańczym interesem międzynarodowych aferzystów. Nasze sfery gospodarcze niejednokrotnie zwracały uwagę czynników miarodajnych na grasowanie u nas w kraju 1cznych agentów podobnych imprez zagranicznych. Agenci ci zobowiązują się za cenę zgóry umówioną zdobyć dla swego klienta odpowiednie odznaczenie. Jakość odznaczenia jest naturalnie zależną od ceny za nie przeznaczonej.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#WładysławPsarski">Wystawy podobne często zyskują, jako protektorów ludzi o znanych nazwiskach, czy też nawet pozycjach w danym kraju, co ma dodać powagi i zaufania do tej imprezy.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Makowski.)</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#WładysławPsarski">Wystawy takie przyznają nagrody i dyplomy nie tylko firmom istotnie biorącym w nich udział, lecz nawet firmom, które ograniczają się do wysylan a zaledwie fotografij swoich przedsiębiorstw, czy wytworów.</u>
<u xml:id="u-25.4" who="#WładysławPsarski">Jest w mojem posiadaniu jedno z pism podobnego agenta, zaofiarowującego swoje usługi wzięcia udziału w takiej wystawie.</u>
<u xml:id="u-25.5" who="#WładysławPsarski">Pozwolę sobie odczytać Wysokiej Izbie — jak się nazywa ta wystawa, wszystko jedno — gdzie agent pisze w ten sposób:</u>
<u xml:id="u-25.6" who="#WładysławPsarski">„We własnym interesie W. Panów proszę uważnie przeczytać ten list. Mam w Paryżu (wybrał sobie ładne miasteczko) na organizującej się wkrótce wystawie kilkanaście własnych, w nowoczesnym typie urządzonych witryn oraz pierwszorzędny materjał dekoracyjny, który stawiam do dyspozycji W. Panów bez grosza ryzyka z Ich strony. Celem uzyskania nagrody, proponuję W. Panom powierzyć mi w niewielkiej ilości wzory (próbki) Ich wyrobów, które wystawię, urządzę, udekoruję, oświetlę, opłacę w Komitecie za miejsce etc. etc., również zajmę się osobiście wszystkiem, będę osobiście przy ekspertyzie tak, aby W. Panowie nie mieli żadnych kłopotów i poniosę wszystkie koszta z własnych funduszów i na własne ryzyko i, o ile nie uzyskam dla Panów nagrody, W Panowie nie poniosą żadnych kosztów, a nadesłane mi wzory otrzymają franco z powrotem. Najsolidniejsze i największe fabryki w Polsce są kilkuletnimi moimi klijentami i jestem w posiadaniu prawie od wszystkich moich klientów dziękczynnych i polecających listów, które Panom przedstawię oraz fotografję witryn i pawilonów, które na własny rachunek i ryzyko urządzałem klientom moim. Dyplom będzie zaświadczony przez władze tutejsze oraz Konsulat Polski”.</u>
<u xml:id="u-25.7" who="#WładysławPsarski">Następne pismo, na które pozwolę sobie jeszcze zwrócić uwagę Wysokiej Izby, to opinja jednej z naszych placówek konsularnych o jednej z imprez wystawowych zagranicą. Placówka ta w ten sposób wyraża się o podobnych imprezach.</u>
<u xml:id="u-25.8" who="#WładysławPsarski">„Wystawa ta — mniejsza o to jaka — była zorganizowana przez prywatny Komitet, który zwykle zdobywa protektorat honorowy wybitniejszych osób, jak Ministrów, księżniczek i t p., lecz w rzeczywistości wystawa jest przedsiębiorstwem prywatnem, obliczonem na zysk z rozdanych dyplomów i nagród. Powyższe wystawy są w Belgji często urządzane w rozmaitych gałęziach przemysłu i handlu. Z wyżej wymienionych przyczyn wystawę wymienioną w liście Panów można zaliczyć do wystaw, które właściwie przynoszą jedynie szkodę poważnym firmom, nie biorącym udziału w podobnego rodzaju wystawach i obliczonych li tylko na duże zyski, czego najlepszym dowodem jest podana suma 200 dolarów, jako koszta udziału w wystawie, gdy koszta rzeczywiste nie powinny były przekraczać sumy 30–40 dolarów”.</u>
<u xml:id="u-25.9" who="#WładysławPsarski">Sądzę, że te dwa dokumenty rzucają już dostatecznie jaskrawe światło na oszukańczy charakter podobnych wystaw. Jeśli poważne wystawy gospodarcze zagraniczne mogą mieć i mają doniosłe znaczenie dla naszego życia gospodarczego przez zdrową i racjonalną propagandę handlową naszej wytwórczości, jeśli odgrywają dużą rolę w wymianie i obrocie towarów, jeśli są miernikiem poziomu wytwórczości przemysłowej naszego kraju, to największymi znów szkodnikami są wyżej wskazane oszukańcze afery.</u>
<u xml:id="u-25.10" who="#WładysławPsarski">Uzyskanie odznaczeń a na wystawie winno być sprawiedliwą nagrodą za dzielność, tężyznę, solidność przedsiębiorstwa, dającego pierwszorzędny swój fabrykat. Dla zdobycia takiego odznaczenia stają do szlachetnej rywalizacji przedsiębiorstwa przemysłowe i handlowe pierwszorzędnych wartości i dużych zasług gospodarczych. Nie wolno więc, choćby w obronie tych wartości, tolerować oszukańczego zdobywania nagród przez przedsiębiorstwa tandety i lichoty, które tą drogą wytwarzają niesumienną i krzywdzącą konkurencję firmom solidnym, które w błąd wprowadzają opinję publiczną i wyraźnie pogarszają ocenę wartości naszego rynku towarowego. Moment ten specjalnie jeszcze zyskuje na ostrości w dobie dzisiejszego zubożenia ludności, która zmuszoną jest do poszukiwania towarów tańszych.</u>
<u xml:id="u-25.11" who="#WładysławPsarski">Z tych to wszystkich względów należy z uznaniem powitać niniejszą ustawę, która ma na celu unormowanie prawne stosunków w tym zakresie. Komisja Przemysłowo-Handlowa na swojem posiedzeniu przyjęła ustawę w brzmieniu zaproponowanem przez Rząd z poprawkami, które są uwidocznione w odbitce Nr. 71. Z poprawek znaczniejszych pozwalam sobie zwrócić uwagę na poprawki do art. 2-go, który stwierdza, że prawo wydawania zezwoleń na posługiwanie się temi odznaczeniami przysługuje Ministrowi Przemysłu i Handlu. Otóż dodaliśmy dodatek, „po uprzedniem wysłuchaniu opinji terytorjalnie właściwej Izby Przemysłowo-Handlowej”. W art. 3-im, który powiada o odznaczeniach, które nie wymagają specjalnego zezwolenia Ministerstwa Przemysłu i Handlu, w punkcie b) czytamy: „odznaczenia uzyskane na zagranicznych wystawach gospodarczych przez instytucje państwowe”. Przeoczono, że powinno być: „przez instytucje i przedsiębiorstwa państwowe”.</u>
<u xml:id="u-25.12" who="#WładysławPsarski">W art. 4, 5 i 6 poprawki są raczej stylistycznego i redakcyjnego charakteru. Nad nimi zatrzymywać się nie będę.</u>
<u xml:id="u-25.13" who="#WładysławPsarski">W art. 7 jest mowa o wystawach, korzystających z praw na podstawie międzynarodowych umów, obowiązujących również i w Polsce. Dodaliśmy nowy ustęp tego rodzaju: „Na podstawie powyższych wykazów Izby Przemysłowo-Handlowe terytorjalnie właściwe dla siedziby posiadacza odznaczenia są uprawnione do wydawania zaświadczeń, stwierdzających zwolnienie od obowiązku uzyskiwania zezwoleń na publiczne posługiwanie się odznaczeniami, wymienionemi w art. 1 punkt a niniejszej ustawy”.</u>
<u xml:id="u-25.14" who="#WładysławPsarski">Art. 8 ma tylko poprawki charakteru redakcyjnego.</u>
<u xml:id="u-25.15" who="#WładysławPsarski">Wobec powyższego w imieniu Komisji Przemysłowo-Handlowej proszę Wysoką Izbę o uchwalenie tej ustawy w brzmieniu rządowem, z poprawkami według druku nr 71.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#WacławMakowski">Do głosu nikt więcej nie jest zapisany, poprawek żadnych nie zgłoszono, wobec tego możemy głosować nad całą ustawą en bloc. Kto z PP. Posłów jest za przyjęciem ustawy w brzmieniu Komisji Przemysłowo-Handlowej, zechce wstać. Stoi większość. Ustawa została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#WacławMakowski">Przystępujemy do trzeciego czytania. Kto jest za przyjęciem ustawy w trzeciem czytaniu, zechce wstać. Stoi większość. Ustawa została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#WacławMakowski">Przystępujemy do 4 punktu porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Prawniczej o rządowym projekcie ustawy o opłatach sądowych w sprawach rejestrowego zastawu rolniczego (druk nr. 280 i odbitka nr. 73).</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#WacławMakowski">Głos ma sprawozdawca p. Świeżawski.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#StanisławEustachyŚwieżawski">Wysoka Izbo! Projekt ustawy o opłatach sądowych w sprawach rejestrowego zastawu rolniczego wprowadza jednolitość w dziedzinie opłat przy rejestrze zastawowym na terenie całego Państwa Polskiego.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#StanisławEustachyŚwieżawski">Dotychczas właściwie opłaty te obowiązywały wyłącznie w zaborze pruskim, gdyż w zaborze austrjackim i rosyjskim obowiązywała tylko mała drobna opłata która wynosiła 1 zł. w zaborze austrjackim, i 2 zł. w zaborze rosyjskim, bez względu na wysokość sumy. Obecnie proponuje się opłaty dwojakiego rodzaju. Jedną z art. 6, od wniosku składanego do sądu i wynoszącą 1 zł. do wartości 1.000 zł., 3-ch zł. do wartości 5.000 zł., i 5 zł. od wartości ponad 5.000 zł., oraz drugą opłatę z art. 1 już procentową w stosunku do sumy wierzytelności, nie przenoszącą 2‰ od sumy. W porównaniu do obowiązujących opłat obecnie w zaborze pruskim jest to obniżenie dla najniższej kategorji, dla najmniejszej grupy, która tam wynosiła 4‰, a jest lekkiem podwyższeniem dla dalszych grup. Dla ilustracji przytoczę cyfry wykazujące wysokość opłat łącznie z art. 1 i 6 jakie będą obowiązywać przy poszczególnych grupach wziętych przykładowo, a więc przy wysokości sumy zastawu 1.000 zł. opłata wynosić będzie 3 zł., przy 5.000 zł., 11,50, przy 25.000 zł. 41 zł., przy 100.000 zł. 116 zł. i przy 200.000 zł 166 zł. Ustawa pozatem określa wysokość opłat za przeniesienie prawa zastawu na rzecz innej osoby, oraz za wpis prawa zastawu dla kaucji na połowę opłaty za wpis normalny. Pozatem ustawa zwalnia od opłat wszelkie inne wpisy, określa procedurę w razie odmowy wpisu przez Sąd i zwalnia od opłat załącznki do wniosku.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#StanisławEustachyŚwieżawski">Inne przepisy ustawy mają charakter wyłącznie porządkowy. Jeżeli chodzi o wpływ ogólny, jaki może obecna ustawa przynieść sądom według stawek przewidzianych w ustawie, to wpływ ten wielki nie będzie. Ściśle obliczyć się on nie da, a to z tego powodu, że art. 1 przewiduje procentową skalę. Jednak w przybliżeniu można przyjąć, że wpływ wyniesie 85–90.000 zł. rocznie, przyjmując sumy udzielonych kredytów zastawowych w Państwie Polskiem w wysokości obecnej, mianowicie 54 000.000 zł. W obecnym okresie budżetowym z tych opłat jeszcze efektu nie będzie, gdyż jak wiadomo, kredyt zastawowy jest rozprowadzany w okresie pożniwnym w 90 mniej więcej procentach, a zatem dopiero w przyszłym okresie budżetowym Ministerstwo Sprawiedliwości będzie miało wpływy z tego źródła.</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#StanisławEustachyŚwieżawski">Motywy wprowadzenia opłat sądowych przy sprawie rejestrowego zastawu rolniczego są słuszne. Nie ma powodów, aby sądy za darmo utrzymywały księgi zastawowe i dokonywały czynności wpisu, a właściwie dotychczas w zaborze rosyjskim i austrjackim tak było. Z drugiej strony stawki są małe, tak, że będzie to tylko minimalnem obciążeniem dla rolników, korzystających z kredytu zastawowego. Na Komisji Prawniczej przeciw tej ustawie sprzeciwów nie było, została ona przyjęta jednogłośnie. Proszę Wysoką Izbę o przyjęcie jej w brzmieniu komisyjnem.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#WacławMakowski">Do głosu nikt nie jest zapisany. Poprawek żadnych nie zgłoszono. Przystępujemy do głosowania ustawy en bloc Kto jest za przyjęciem ustawy, zechce wstać. Stoi większość — ustawa została przyjęta. Przystępujemy do głosowania w trzeciem czytaniu.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#komentarz">(P. Trąmpczyński: Przystępujemy do trzeciego czytania, jeśli nikt n: e zaprotestuje — chciałbym, aby nie tworzono precedensu)</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#WacławMakowski">Czy Pan protestuje przeciwko trzeciemu czytaniu?</u>
<u xml:id="u-28.3" who="#komentarz">(P. Trąmpczyński: Nie)</u>
<u xml:id="u-28.4" who="#WacławMakowski">Przystępujemy do trzeciego czytania Kto jest za przyjęciem ustawy w trzeciem czytaniu, zechce wstać. Większość, ustawa została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-28.5" who="#WacławMakowski">Przechodzimy do 5 punktu porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Skarbowej o Rządowym projekcie ustawy w sprawie zwolnienia od cła przywozowego i opłat manipulacyjnych sprzętu, służącego dla potrzeb armji, sprowadzonego przez władze wojskowe, oraz materjałów i przedmiotów, przeznaczonych do zwiększenia siły obronnej Państwa (druk nr. 285 i odbitka nr. 74).</u>
<u xml:id="u-28.6" who="#WacławMakowski">Udzielam głosu sprawozdawcy p. Ulrychowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#AleksanderUlrych">Wysoki Sejmie! Na podstawie dotychczasowej ustawy celnej Ministerstwo Spraw Wojskowych bez opłat celnych mogło sprowadzać do kraju następujące przedmioty sprzętu wojskowego: czołgi, samoloty wojenne i balony, samochody pancerne, amunicję, materjały wybuchowe, gazy bojowe sprzęt przeciwgazowy, różne rodzaje broni oraz ich części z wyjątkiem broni białej. Niezależnie od sprzętu tu wymienionego zachodzi bardzo często potrzeba sprowadzania materiału dla potrzeb armii w ustawie celnej 1020 r. niewymienionego. Zachodzi więc konieczność zmiany rozszerzającej dotychczasową ustawę, dającej prawo władzom wojskowym sprowadzania każdego sprzętu potrzebnego dla siły obronnej Państwa. Mając jednakże na uwadze ochronę przemysłu krajowego, poprawki, które Komisja przyjęła, a które wprowadzamy do tej ustawy mają przedewszystkiem na uwadze zwolnienie od cła przywozowego tego sprzętu który nie jest wyrabiany w kraju względnie wyrabiany jest w niedostatecznej ilości. Ministerstwo Spraw Wojskowych już od bardzo dawnego czasu stara się tak rozwinąć własny przemysł na potrzeby armji, ażeby całkowicie uniezależnić się od przemysłu zagranicznego. Jest to zupełnie słuszne, gdyż trudno sobie wyobrazić zaopatrzenie armji, opartej jedynie na zaopatrzeniu idącem z zagranicy.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#AleksanderUlrych">Ale jeżeli Ministerstwo samo dąży do uruchomienia przemysłu krajowego pracującego na potrzeby armji, to należy to wyraźnie zaznaczyć w ustawie. Dlatego też do ustawy wniesione są odpowiednie poprawki. Art. 2 ustawy mówi: Minister Skarbu może w porozumieniu z Ministrem Spraw Wojskowych, oraz z Ministrem Przemysłu i Handlu zwalniać od cła przywozowego i opłat manipulacyjnych materjały i przedmioty przeznaczone do zwiększenia siły obronnej Państwa. Art. 2 ma na uwadze także organizacje spółdziałające z Ministerstwem Spraw Wojskowych, jak Liga Obrony Powietrznej i Przeciwgazowej, Czerwony Krzyż i t. d. Ponieważ zaś organizacje te bardzo często same nie mogą zorientować się, co mamy produkowane w kraju a co nie w tem miejscu Minister Skarbu w porozumieniu z Ministrem Spraw Wojskowych i Ministrem Przemysłu i Handlu może zwolnić od cła sprzęt w kraju niewyrabiany. Nie dodajemy tu już poprawki, „niewyrabiany w dostatecznej ilości”, tylko wogóle „w kraju niewyrabiany”. Jak zaznaczyłem do chwili obecnej władze wojskowe miały ograniczony sprzęt ściśle wymieniony w ustawie celnej, który jest wolny od opłaty celnej. Ministerstwo Spraw Wojskowych dla należytego zaopatrzenia armii czasem sprowadzało sprzęt inny, ustawą nieokreślony. W 1925 r na Komiski Budżetowej został przyjęty zwyczaj żeby na przyszłość t. j. od 1925 r. nie preliminować sum rozrachunkowych między Ministerstwami. To też Ministerstwo Spraw Wojskowych w budżetach swoich od 1925 r. nie preliminuje sum na opłaty celne od sprzętów, w ustawie celnej niewymienionych i wobec tego narosły pewne należności od Ministerstwa Spraw Wojskowych na rzecz Ministerstwa Skarbu. Otóż zachodzi potrzeba, ażeby Minister Skarbu z chwilą wejścia ustawy w życie obecnie miał prawo umorzenia tych wszystkich zaległości. Ustawa, którą w dniu dzisiejszym mamy przyjąć, w pewnym stopniu ogranicza ustawę celną z r. 1920. Bo tam była mowa, że sprzęt, o którym przed chwilą mówiłem, czołgi, samoloty i t. p. jest wolny od opłat manipulacyjnych w przywozie do kraju. Gdyby nawet niektóry sprzęt z wymienionego w tej ustawie był wyrabiany w kraju, to jednakże władze wojskowe miały całkowicie prawo bez opłat celnych ten sprzęt do kraju wprowadzić. Przez wprowadzenie obecnie poprawki do ustawy, że tylko sprzęt niewyrabiany w kraju względnie wyrabiany w niedostatecznej ilości, jest wolny od cła i opłat manipulacyjnych, chronimy przemysł krajowy. I jeżeli który z wymienionego sprzętu w ustawie będzie wyrabiany w kraju, a już mamy wyrabiane samoloty, to przywóz tego sprzętu z zagranicy jest ograniczony.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#AleksanderUlrych">Widzimy zatem że ustawa całkowicie idzie po linji ochrony przemysłu krajowego, co zresztą już oddawna samo Ministerstwo Spraw Wojskowych czyni.</u>
<u xml:id="u-29.3" who="#AleksanderUlrych">Do ustawy zgłaszam poprawki przyjęte już na Komisji.</u>
<u xml:id="u-29.4" who="#AleksanderUlrych">W art. 1 do zgłoszonej poprawki wkradła się mała omyłka a mianowicie: po słowie „sprowadzany” należy dodać wyraz „bezpośredni”, czyli całe zdanie powinno brzmieć: „sprowadzany bezpośrednio przez władze wojskowe”. Obecni dodajemy jeszcze „a niewyrabiany w kraju, względnie wyrabiany w niedostatecznej ilości”.</u>
<u xml:id="u-29.5" who="#AleksanderUlrych">W art. 2 po słowach: „materjały i przedmioty” dodać: „niewyrabiane w kraju”.</u>
<u xml:id="u-29.6" who="#AleksanderUlrych">Wstawić nowy art 3 „Upoważnia się Ministra Skarbu do umorzenia odroczonych Ministerstwu Spraw Wojskowych należności celnych do dnia wejścia w życie niniejszej ustawy”.</u>
<u xml:id="u-29.7" who="#AleksanderUlrych">Art. 3 i 4 otrzymują koleiną numerację art. 4 i 5.</u>
<u xml:id="u-29.8" who="#AleksanderUlrych">Proszę Wysoki Sejm o przyjęcie ustawy w brzmieniu przedłożonem przez Rząd z poprawkami Komisji, które tu odczytałem.</u>
<u xml:id="u-29.9" who="#komentarz">(Oklaski na ławach B.B,)</u>
<u xml:id="u-29.10" who="#AleksanderUlrych">Wicemarszałek Makowski.</u>
<u xml:id="u-29.11" who="#AleksanderUlrych">Głos ma p. Fr. Arciszewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#FranciszekArciszewski">Wysoka Izbo! Klub Narodowy nie jest w stanie popierać tej ustawy z tego powodu, że jest ona ujęta tak niesłychanie ogólnikowo, w słowach tak mało sprecyzowanych, że jedyną nazwą tej ustawy byłoby: ustawa luzów celnych.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#FranciszekArciszewski">W każdem zdaniu, w każdym artykule pełno luzów, furtek i dziur. W całej ustawie są właściwie tylko dwa artykuły zasadnicze, bardzo krótkie, ale za to pełne luzów.</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#FranciszekArciszewski">Więc, proszę Panów, naprzykład, art. 1 mówi tak: „Sprzęt służący dla potrzeb uzbrojenia i wyekwipowania armji, sprowadzany bezpośrednio przez władze wojskowe, a niewyrabiany w kraju względnie wyrabiany w niedostatecznej ilości, jest wolny od cła”.</u>
<u xml:id="u-30.3" who="#FranciszekArciszewski">Otóż proszę Panów, kto z Panów potrafi ściśle określić, co to znaczy: „wyrabiany w niedostatecznej ilości”. To daje Rządowi możność sprowadzania do kraju wszystkiego, co tylko chwilowo będzie potrzebne bez cła, bo to właśnie co będzie chwilowo potrzebne, będzie uznane, że jest wyrabiane w niedostatecznej ilości. A teraz art. 2: „Minister Skarbu może w porozumieniu z Ministrem Spraw Wojskowych oraz Ministrem Przemysłu i Handlu zwalniać od cła przywozowego i opłat manipulacyjnych materjały i przedmioty, niewyrabiane w kraju, przeznaczone do zwiększenia siły obronnej Państwa”. W dotychczasowej taryfie celnej, jak p. referent powiedział, to było dość ściśle określone, bo było powiedziane, że zarządy wojskowe mogą sprowadzać z zagranicy bez cła następujące przedmioty: czołgi, samoloty, materjały wybuchowe, gazy, sprzęt przeciwgazowy i różne rodzaje broni z wyjątkiem broni b alej. Otóż w tej ustawie proszę znowu któregoś z panów określić mi ściśle, co to znaczy: „materjały i przedmioty przeznaczone dla zwiększenia siły obronnej Państwa”. To jest wszystko. Ja nie znam materjałów, któreby nie zwiększały siły obronnej Państwa. To mogą być surowce dla przemysłu wojennego, mogą być też i maszyny różnego rodzaju, mogą być tkaniny, mogą być tłuszcze, mogą być nawozy sztuczne, samochody osobowe niewyrabiane w kraju, słowem wszystko, co tylko chwilowo będzie potrzebne — bo przecież te wszystkie materjały zwiększają siłę obronną Państwa. Jeżeli np. Rząd w pewnym momencie uzna za stosowne przywieźć do Polski większą ilość butów, albo medykamentów, albo sukna albo samochodów dla obniżenia cen krajowych, to Rząd powie w danym momencie, że sprowadza te rzeczy dla wojska i sprowadzi je bez cła. Oczywiście, że takie sprowadzenie obniży ceny krajowe, tylko, że przemysł krajowy będzie w danym momencie pozbawiony dostaw dla armji i będzie zrujnowany.</u>
<u xml:id="u-30.4" who="#FranciszekArciszewski">Stosując artykuły tej ustawy odpowiednio luźno, może Rząd, gdy tego zechce, dosłownie nad całą taryfą celną przejść do porządku dziennego.</u>
<u xml:id="u-30.5" who="#komentarz">(P. Sanojca: Ale Rząd nie zechce)</u>
<u xml:id="u-30.6" who="#FranciszekArciszewski">Ale w takim razie po co jest taryfa celna? W Anglji całe wybory robią na temat taryfy celnej. A u nas taryfa celna istnieje prawdopodobnie znowu tylko dla tych mas ludności, którym nic nie wolno zrobić bez zezwolenia Rządu, natomiast Rząd stwarza sobie furtkę celną, przez którą może sprowadzić wszystko, co tylko zechce.</u>
<u xml:id="u-30.7" who="#komentarz">(P. Sanojca: Nie będzie Rząd sprowadzał)</u>
<u xml:id="u-30.8" who="#FranciszekArciszewski">Panowie przedstawiciele różnych ministerstw stwierdzili na Komisji Skarbowej, że tu oczywiście Minister Skarbu będzie osobiście decydował, jaki sprzęt i w którym momencie mógłby być sprowadzany bez cła, ze to nie będzie pozostawione poszczególnym urzędnikom celnym do dyspozycji. A my właśnie to uważamy za szkodliwe i niebezpieczne. Wolelibyśmy, żeby ta cała ustawa była tak ściśle sprecyzowana, ażeby nie było potrzeby interpretowania jej osobiście przez Ministra, ażeby każdy urzędnik celny mógł ją stosować zupełnie samodzielnie, tak jak wszystkie paragrafy taryfy celnej, bo wówczas byłaby przynajmniej bezstronność stosowania tej ustawy do różnych obywateli i w różnych okolicznościach jako tako zabezpieczona, podczas gdy, jeżeli ją zupełnie elastycznie będzie mógł każdorazowo stosować Minister Skarbu, to przy naszych dzisiejszych doświadczeniach z ostatnich lat obawiamy się, że to będzie zależało od tego, z jakiego ugrupowania politycznego jest dany petent. Bo jak obecny nasz Rząd potrafi różnie stosować różne artykuły ustaw — i §§ karnych zależnie od tego, do jakiego ugrupowania politycznego jest dany człowiek zaliczony, tego dowodów mieliśmy dość dużo, nie potrzebuj ich nawet wymieniać. To też mogę sobie bardzo dobrze wyobrazić, jak możnaby np. na podstawie art. 2 tej ustawy różnie traktować różne fabryki prywatne, albo instytucje społeczne, zależnie od tego, czy zarząd danej instytucji jest bardziej Panom bliski, czy też nie. Tak samo, jak już dzisiaj udzielane są pożyczki z banków państwowych zależnie od poglądów politycznych petenta.</u>
<u xml:id="u-30.9" who="#FranciszekArciszewski">Ale poza tą możliwością traktowania różnych przedsiębiorstw prywatnych różnie, jest jeszcze zasadniczy stosunek przemysłu prywatnego do przemysłu państwowego. Ten artykuł 2 mógłby nawet mieć pewną rację bytu, gdybyśmy mieli pewność, że przemysł wojenny prywatny będzie z tych ulg celnych korzystał na równi z przemysłem wojennym państwowym, że przemysł wojenny państwowy nie będzie uprzywilejowany, forytowany, czy jakby to nazwać, w stosunku do prywatnego. Bo forytując przemysł wojenny państwowy, niszczy się przemysł wojenny prywatny, a to jest szkodliwe dla obrony Państwa. A tymczasem u nas w ostatnich latach przemysł wojenny państwowy jest zupełnie jawnie w stosunku do prywatnego forytowany. Dlaczego Panowie to robią, to jest dla mnie zupełnie zrozumiałe — to jest zawsze ta sama chęć utrzymania jak największej ilości obywateli w bezpośredniej zależności finasowej od Państwa, czyli etatyzm pospolity.</u>
<u xml:id="u-30.10" who="#FranciszekArciszewski">Ale zaraz na przykładzie udowodnię Panom, jak ten etatyzm jest szkodliwy dla spraw obrony Państwa. Otóż proszę Panów, do przemysłu wojennego prywatnego zaliczyć można prawie wszystkie fabryki w kraju, które na wypadek wojny będą mogły produkować na potrzeby wojenne. Ten przemysł oddawna już istnieje, to są stare fabryki i częściowo już dzisiaj pokrywają potrzeby wojska. W przemyśle prywatnym jest zaledwie kilka fabryk, które pracują wyłącznie na potrzeby wojska. Większość tych fabryk traktuje dostawy wojskowe tylko ubocznie, a główniejszym ich celem jest produkcja na rynek prywatny. Natomiast przemysł wojenny państwowy to jest kilka wielkich fabryk, stworzonych przedewszystkiem dla produkcji dla wojska wyłącznie i dla regulowania cen w przemyśle prywatnym. Otóż, proszę Panów, ten przemysł państwowy, który powstał, trzeba sobie to dokładnie uświadomić, z bieżących budżetów państwowych, a zatem i z podatków płaconych przez przemysł prywatny, ten przemysł państwowy zaczyna obecnie robić konkurencję przemysłowi prywatnemu na rynkach prywatnych.</u>
<u xml:id="u-30.11" who="#FranciszekArciszewski">W Ameryce Prezydent Hoover przy objęciu prezydentury przed kilku laty powiedział bardzo wyraźnie, że będzie stał na straży, aby przedsiębiorstwa państwowe nie robiły konkurencji przedsiębiorstwom prywatnym. U nas jest wręcz przeciwnie. Od szeregu lat jesteśmy świadkami, jak rządy obecne coraz bardziej rozwijają przedsiębiorstwa państwowe i jak te przedsiębiorstwa państwowe wkraczają na rynki prywatne. Tej konkurencji z pewnością nikt nie wytrzyma; bo płacić podatki po to, aby wzmacniać swojego własnego konkurenta, który występuje w roli potężnego Państwa, to jest zupełnym absurdem.</u>
<u xml:id="u-30.12" who="#FranciszekArciszewski">Dam Panom przykład. Jest kryzys gospodarczy, nikt nie ma pieniędzy.</u>
<u xml:id="u-30.13" who="#komentarz">(P. Sanojca: Nikt?)</u>
<u xml:id="u-30.14" who="#FranciszekArciszewski">I Pan też nie.</u>
<u xml:id="u-30.15" who="#komentarz">(Głos: A Pan ma?)</u>
<u xml:id="u-30.16" who="#FranciszekArciszewski">Mam tyle, co z djet. Niema odbiorców na wyprodukowany towar, budżet państwowy się zmniejsza i Ministerstwo Spraw Wojskowych daje wszystkim dostawcom wojskowym mniejsze zamówienia, tak fabrykom państwowym, jak i fabrykom prywatnym. Fabryki muszą zwalniać robotników. Nikt nie zwalnia robotników chętnie, bo zwalnianie robotników to znaczy zmniejszenie swojego obrotu i swojego dochodu. Ale to jest ogólne — nie tylko w przemyśle państwowym, ale także i w przemyśle prywatnymi. Tymczasem zarząd Państwowej Wytwórni Uzbrojenia przychodzi na taki pomysł: aby nie zwalniać robotników i nie stracić już wykwalifikowanych, zbędnych chwilowo z powodu braku zamówień, — trzeba tych robotników zatrudnić gdzieindziej, trzeba poza przemysłem wojskowym wytwarzać jeszcze inny sprzęt na rynek prywatny. Zaczyna więc wytwarzać sprzęt, ale idzie po drodze najlżejszego oporu, czyli nie wytwarza takiego sprzętu, którego w Polsce jeszcze nikt nie robi, ale wytwarza sprzęt, który jest już produkowany przez inne fabryki, a mając do swojej dyspozycji świetnie urządzone laboratoria i najnowsze maszyny, bo kupione dopiero w ostatnich 10 latach, oprócz tego mając tańszy kredyt, bo w Banku Gospodarstwa Krajowego, podczas gdy prywatny przemysł bierze kredyt w prywatnych bankach — robi ten sprzęt w krótkim czasie tak samo dobrze, jak prywatne fabryki. — A to właśnie jest szkodliwe.</u>
<u xml:id="u-30.17" who="#komentarz">(P. Sanojca: Co?)</u>
<u xml:id="u-30.18" who="#FranciszekArciszewski">W mojem rozumowaniu jest to złe.</u>
<u xml:id="u-30.19" who="#komentarz">(P. Sanojca: Jeszcze raz „to”, ale co?)</u>
<u xml:id="u-30.20" who="#FranciszekArciszewski">Robienie konkurencji, Panie Pośle.</u>
<u xml:id="u-30.21" who="#komentarz">(Głosy: Kto wytwarza konkurencję?).</u>
<u xml:id="u-30.22" who="#FranciszekArciszewski">Państwo! Bo tę samą ilość robotników, którą zatrzyma fabryka państwowa w ten sposób myśląca, tę samą ilość robotników musi zwolnić przemysł prywatny, gdyż rynek nie jest w stanie zużyć tych wszystkich wyprodukowanych rzeczy.</u>
<u xml:id="u-30.23" who="#komentarz">(Przerywania. Głos: Na przykład?)</u>
<u xml:id="u-30.24" who="#FranciszekArciszewski">Zaraz będzie Pan miał za dużo przykładów. Z punktu widzenia ilości zwolnionych robotników, dla Państwa jest zupełnie obojętne, czy robotnika tego zwalnia się w Radomiu, czy w Bydgoszczy…</u>
<u xml:id="u-30.25" who="#komentarz">(P. Wiceminister Składkowski: Ale dla wojska nie).</u>
<u xml:id="u-30.26" who="#FranciszekArciszewski">Zaraz dam i na to odpowiedź. O przykładzie dość konkretnym mówiłem już na komisji, ponieważ jest to dość naukowy przykład, chcę go i tu przytoczyć.</u>
<u xml:id="u-30.27" who="#FranciszekArciszewski">Państwowa Wytwórnia Uzbrojenia, zbudowana — jak powiedziałem — z bieżących podatków, zakupiła taką ilość maszyn, że nic ma dla niej zajęcia, oprócz tego z powodu zmniejszenia zamówień ze strony Ministerstwa Spraw Wojskowych ma za dużo robotników. Nie chcąc tych ludzi zwalniać, zaczyna wyrabiać rowery. Rowery wyrabiane już są przez 8 innych fabryk.</u>
<u xml:id="u-30.28" who="#komentarz">(Głos na ławach B.B.: A ile rowerów sprowadzaliśmy z zagranicy?)</u>
<u xml:id="u-30.29" who="#FranciszekArciszewski">Zakupuje za drogie pieniądze licencje i wypuszcza na rynek w roku 1930 40.000 rowerów.</u>
<u xml:id="u-30.30" who="#komentarz">(Głos na ławach B.B.: Nieprawda, to jest górna granica maksymalnej produkcji)</u>
<u xml:id="u-30.31" who="#FranciszekArciszewski">Motywuje się to tem, że statystyka importowa wykazuje przywóz 150 000 rowerów rocznie z zagranicy, i że fabryki krajowe nie są w stanie temu nadążyć. Tymczasem równocześnie z wypuszczeniem na rynek 40.000 rowerów cały import ustał, a pewien przedsiębiorca prywatny, który z tych 40.000 kupił tylko 20.000 rowerów, nie jest w stanie na rynku ich sprzedać. Dochodzi proszę Panów do tego, że ceny na rynku spadają gwałtownie.</u>
<u xml:id="u-30.32" who="#komentarz">(P. Sanojca: Bogu dzięki, niech raz spadają)</u>
<u xml:id="u-30.33" who="#FranciszekArciszewski">Przy przetargu na rowery dla policji państwowej, Państwowa Wytwórnia Uzbrojenia...</u>
<u xml:id="u-30.34" who="#komentarz">(Przerywania)</u>
<u xml:id="u-30.35" who="#FranciszekArciszewski">...oferuje swoje rowery po 165 złotych, podczas gdy te same rowery, z tej samej fabryki pochodzące, oferują osoby trzecie po 90 zł.</u>
<u xml:id="u-30.36" who="#komentarz">(P. Sanojca: To dobrze, bo taniej.)</u>
<u xml:id="u-30.37" who="#FranciszekArciszewski">W jednej chwili cały przemysł rowerowy prywatny leży — trzy fabryki już się zlikwidowały, trzy dalsze mają nadzór sądowy, dwie dalsze dyszą zaledwie, bo nie są w stanie wytrzymać tej ceny. Ale fabryka w Radomiu produkuje dalej i robi drugi świetny interes, bo sprzedaje dla Sowietów 10.500 rowerów po cenie 160 zł chociaż nie otrzymuje gotówki, tylko hipoteczne zabezpieczenie, zresztą problematycznej wartości. Rowery te jadą do Gdańska z tem że na rynku polskim nie wolno ich sprzedawać; ale Sowiety nie wykupują tych rowerów z Gdańska, gdzie można je dostać już dzisiaj po 40 guldenów za sztukę. Te rowery pomaleńku jeden po drugim wracają do Polski z powrotem.</u>
<u xml:id="u-30.38" who="#komentarz">(P. St. Stroński: Polski bieg okrężny)</u>
<u xml:id="u-30.39" who="#FranciszekArciszewski">Wytwórnia Państwowa, o której wspomniałem, na tych dwóch interesach nie straciła nic, bo przedsiębiorstwa prywatne musiały za te rowery zapłacić, natomiast rynek został tak zapaskudzony, że dzisiaj wszystkie fabryki prywatne leżą, a ta sama fabryka państwowa również obecnie zwalnia swoich robotników, ponieważ nie jest w stan: e konkurować ze swojemi własnemi rowerami.</u>
<u xml:id="u-30.40" who="#komentarz">(P. Rybarski: Przykład planowej produkcji)</u>
<u xml:id="u-30.41" who="#FranciszekArciszewski">Proszę Panów, dojdzie niedługo do tego, że my będziemy znów rowery sprowadzać z zagranicy, a już jesteśmy bliscy tego, ponieważ już dziś z powodu podwyżki ceł na części rowerowe o 150% kalkuluje się sprowadzanie rowerów z zagranicy. To są wyniki gospodarki obecnej.</u>
<u xml:id="u-30.42" who="#FranciszekArciszewski">Ale to jeszcze nie wszystko, bo jest jeszcze jedna sprawa natury czysto wojskowej. Oto fabryka radomska twierdzi, że na wypadek wojny nie będzie mogła produkować rowerów, będzie musiała robić karabiny, albo inny sprzęt wojskowy. A więc pytam się: kto będzie produkował rowery na wypadek wojny dla wojska, skoro prywatny przemysł już dziś leży i przechodzi na inne gałęzie wytwórczości.</u>
<u xml:id="u-30.43" who="#komentarz">(P. Sanojca: Ta sama fabryka)</u>
<u xml:id="u-30.44" who="#FranciszekArciszewski">W odpowiedzi na to znajduje Ministerstwo Spraw Wojskowych wyjście, mówiąc tak.</u>
<u xml:id="u-30.45" who="#komentarz">(Głos z B.B.: Czy rowery w wojsku nie są potrzebne?)</u>
<u xml:id="u-30.46" who="#FranciszekArciszewski">Rowery potrzebne są dla kompanji cyklistów, a ponieważ wojsko nie ma na składzie rowerów, więc każdy cyklista przychodzi ze swoim rowerem. Wówczas nie będzie tych rowerów. Otóż Ministerstwo Spraw Wojskowych znajduje takie wyjście, że na wypadek wojny odda się z tej fabryki państwowej maszyny i robotników rowerowych do fabryk prywatnych. Ale proszę Panów, gdzie jest logika? Przecież tych robotników zatrzymało się w fabryce z tego powodu, że są specjalistami od karabinów i ci ludzie będą musieli karabiny robić.</u>
<u xml:id="u-30.47" who="#komentarz">(Głos z B.B.: Więc część będzie robiła karabiny, część rowery, przestań się Pan martwić).</u>
<u xml:id="u-30.48" who="#FranciszekArciszewski">Jest jeszcze drugi argument, jakoby dochody, czerpane z Państwowej Wytwórni Uzbrojenia z wyrobu rowerów, obracać można zaraz na wyrób karabinów i zmniejszać w ten sposób budżet wojskowy. To jest argument błyskotliwy, ale to jest fikcja. Przecież w myśl rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z roku 1927 o wydzieleniu z administracji przedsiębiorstw i komercjalizacji przedsiębiorstw państwowych, art. 14 mówi, że przynajmniej 50% czystego zysku bilansowego pozostającego po dokonaniu obowiązujących odpisów, przewidzianych statutem przedsiębiorstwa, winno być przekazane Skarbowi Państwa.</u>
<u xml:id="u-30.49" who="#FranciszekArciszewski">A zatem należałoby zmienić raczej artykuł, aniżeli iść po linii zupełnie fałszywej, myśląc, że z tego będzie dochód. Ale tego narazie jeszcze w propozycji niema.</u>
<u xml:id="u-30.50" who="#komentarz">(P. Sanojca: Wtedy dochodu można się spodziewać, kiedy fabryka idzie)</u>
<u xml:id="u-30.51" who="#FranciszekArciszewski">Możnaby sądzić, że w przemyśle rowerowym mieliśmy pecha, że nie udał się ten interes, a gdzie indziej jest dobrze. Pozwolę sobie przytoczyć drugi przykład.</u>
<u xml:id="u-30.52" who="#komentarz">(P. Sanojca: Nie tak kiepski)</u>
<u xml:id="u-30.53" who="#FranciszekArciszewski">Jeszcze Panu za mało dobry? Mam czasopismo polskiego związku metalowe go z 8 sierpnia tego roku. Jeden, zdaje się z panów wyborców...</u>
<u xml:id="u-30.54" who="#komentarz">(wskazuje na ławy B.B.)</u>
<u xml:id="u-30.55" who="#FranciszekArciszewski">...pisze co następuje: „30 września 1929 roku dostałem medal złoty od Ministerstwa Przemysłu i Handlu za całokształt produkcji, a w szczególności za prowadzenie wyrobu liczników energji elektrycznej. W chwili obecnej, kiedy doprowadzono fabrykację do perfekcji i moglibyśmy zaspokoić nietylko obecne, ale znacznie zwiększone zapotrzebowanie kraju, dowiadujemy się, że państwowa wytwórnia aparatów telefonicznych i telegraficznych z inicjatywy niemieckiej firmy Siemens rozpoczyna wyrób liczników. Nasza żywa działalność nie podobała się firmie niemieckiej. Nieprzyjemną konkurencję postanowiła zniszczyć przy pomocy funduszów Państwa Polskiego.</u>
<u xml:id="u-30.56" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Marszałek)</u>
<u xml:id="u-30.57" who="#FranciszekArciszewski">Firma Siemens ma dostarczyć państwowej fabryce telefonów i telegrafów części składowe. Ten sam Siemens bierze na siebie troskę o sprzedaż. Widowisko otrzymujemy pierwszorzędne. Wytwórnia, należąca do Państwa Polskiego, spółdziała z firmą niemiecką Siemens w celu zdławienia polskiej inicjatywy prywatnej. Musimy przyznać, że narazie wytwórnia państwowa osiągnęła już dziś nie tylko nad nami, lecz nad wytwórczością w kraju wogóle zwycięstwo, a mianowicie, sparaliżowała jakąkolwiek inicjatywę prywatną”.</u>
<u xml:id="u-30.58" who="#FranciszekArciszewski">To są dość konkretne wyniki gospodarki rządów pomajowych. To jest pogłębienie kryzysu gospodarczego w Polsce przez Rząd zupełnie niezależnie od kryzysu światowego. Tu już nie wystarczy wymówka o kryzysie światowym. Ale myśl przewodnia rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 17 marca, które przedtem cytowałem, o komercjalizacji przedsiębiorstw państwowych, była zupełnie inna. Bo oto art. 30 mówi tak: „Przedsiębiorstwa te opłacają wszystkie podatki państwowe z wyjątkiem podatku majątkowego, oraz samorządowe, jakie obowiązują przedsiębiorstwa prywatne”. To znaczy, że myślą przewodnią tego rozporządzenia Pana Prezydenta było zupełne zrównanie przedsiębiorstw państwowych i prywatnych. Ale myśl ta została przez Rząd obecny zupełnie spaczona i zmieniona. I przedsiębiorstwa prywatne, jak przytoczyłem dwa przykłady, giną z powodu konkurencji przedsiębiorstw państwowych. To są skutki etatyzmu, od którego Panowie nie mogą się odczepić, bo on jest Wam potrzebny. Takich przykładów mógłbym Panom jeszcze kilka przytoczyć: o bagnetach, o rewolwerach Nagana, o amunicji artyleryjskiej i wiele, wiele innych.</u>
<u xml:id="u-30.59" who="#FranciszekArciszewski">Nie chciałbym być źle zrozumiany, zwłaszcza poza tą Izbą. Mówiąc tutaj o sprawach przemysłu, nie zamierzam wcale kopji kruszyć za przemysłem, który zdecydował się popierać ideologję Panów z B.B., ma swoich przedstawicieli wśród Was i do dziś dnia Was popiera.</u>
<u xml:id="u-30.60" who="#FranciszekArciszewski">Że sytuacja jest dla przemysłu dzisiaj podwójnie kryzysowa, to ten przemysł ma sam sobie do zawdzięczenia, on sam sobie robi harakiri. I nie będzie miał lepszej sytuacji tak długo, jak długo będą rządy Panów. Bo Wam polityka etatystyczna jest potrzebna dla utrzymania się przy władzy.</u>
<u xml:id="u-30.61" who="#FranciszekArciszewski">Mnie ta sprawa interesuje tylko z punktu widzenia obrony Państwa i tylko dlatego dziś o tem mówię, bo widzę, że taki stan jest szkodliwy dla spraw obrony Państwa. Tem też motywuję, dlaczego ustawa dziś nam przedłożona w tak ogólnikowem brzmieniu, dająca Rządowi nową pełną swobodę szkodliwego forytowania przemysłu wojennego państwowego w stosunku do prywatnego, jest dla nas nie do przyjęcia.</u>
<u xml:id="u-30.62" who="#FranciszekArciszewski">Ale ja szukałem jeszcze dalszych źródeł, bo nie mogłem sobie wyobrazić, żeby jedynie etatyzm i partyjnictwo rządowe mogło być źródłem tego stanu rzeczy. Chciałbym się tu wytłumaczyć z tego słowa „partyjnictwo rządowe”.</u>
<u xml:id="u-30.63" who="#komentarz">(Głos na ławach B.B.: Nie potrzeba)</u>
<u xml:id="u-30.64" who="#FranciszekArciszewski">Idąc za ideologją Marszałka Piłsudskiego, Panowie narzekaliście zawsze na partyjnictwo sejmowe, które przy układaniu ustaw drogą przetargów partyjnych dawało w rezultacie złe ustawy. Ale dziś jesteśmy świadkami zupełnie nowego zjawiska. Panowie stworzyli — po raz pierwszy w Polsce — partyjnictwo przy wykonywaniu ustaw, przez różnorodne stosowanie tych samych ustaw do różnych obywateli; a to partyjnictwo jest jeszcze więcej szkodliwe od partyjnictwa sejmowego.</u>
<u xml:id="u-30.65" who="#komentarz">(Oklaski na prawicy).</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#komentarz">(dzwoni)</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#KazimierzŚwitalski">Pan Poseł będzie łaskaw ściślej trzymać się tematu.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#FranciszekArciszewski">Szukam dalej, jaki mógł być powód tak silnego upośledzenia prywatnego przemysłu w stosunku do państwowego. I otóż, proszę Panów, długo tej sprawy nie rozumiałem, ale zdaje się, że znalazłem jeszcze jeden powód. A ta tajemnica tkwi w statucie przedsiębiorstwa Państwowa Wytwórnia Uzbrojenia. Bo tam § 20 mówi, co następuje.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#KazimierzŚwitalski">Panie Pośle, jest rzeczą dla mnie niemożliwą dopuszczać przy tym punkcie do dyskusji o całym przemyśle wojennym. Tematem jest kwestja zwolnienia od cła sprzętu sprowadzanego dla potrzeb armji.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#komentarz">(Głosy na ławach B.B.: Słusznie)</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#FranciszekArciszewski">Więc proszę Panów, w tym statucie jest powiedziane, że 50% dochodów idzie do Skarbu Państwa zpowrotem, natomiast drugich — 50% rozdziela się: 20% na zwiększanie kapitału zakładowego, reszta zaś, 30% na tantjemy i gratyfikacje dla rady administracyjnej, dyrekcji i pracowników przedsiębiorstwa oraz na cele o charakterze ogólno-społecznym.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#FranciszekArciszewski">(P. Sanojca: Co to ma do rzeczy?).</u>
<u xml:id="u-34.2" who="#FranciszekArciszewski">Ja myślę, proszę Panów, że rozdział dochodów z przemysłu prywatnego takiego czy innego może być robiony, jak kto chce, lecz w przemyśle państwowym, gdzie akcjonariuszami są wszyscy ci, którzy płacą podatki, a więc cały naród, ten rozdział jest nieco niesłuszny. Skoro rada administracyjna i dyrekcja są tak wysoko osobiście zainteresowane w obrotach i dochodach tego przedsiębiorstwa, to ja się już przestaję dziwić, dlaczego przemysł państwowy jest uprzywilejowany w stosunku do prywatnego.</u>
<u xml:id="u-34.3" who="#FranciszekArciszewski">A teraz pytam, kto też wchodzi w skład tej rady administracyjnej. Otóż w skład rady administracyjnej wchodzą: zastępca szefa administracji armji i kilku innych wyższych dygnitarzy Ministerstwa Spraw Wojskowych, co do których nie mam najmniejszej pretensji, że te tantjemy pobierają, natomiast niesłusznem jest, że podobne rozporządzenie mogło być podpisane przez pana Ministra Spraw Wojskowych.</u>
<u xml:id="u-34.4" who="#komentarz">(P. Wiceminister Składkowski: Kto z Ministerstwa Spraw Wojskowych pobiera tantjemy, proszę wymienić nazwiska).</u>
<u xml:id="u-34.5" who="#FranciszekArciszewski">Właśnie chciałem powiedzieć: zastępca szefa administracji armji, prezes Najwyższej Izby Kontroli Wojskowej, szef Korpusu Kontrolerów….</u>
<u xml:id="u-34.6" who="#komentarz">(P. Wice-minister Składkowski: To nieprawda, oni nie otrzymują żadnych tantjem, stwierdzam to kategorycznie)</u>
<u xml:id="u-34.7" who="#FranciszekArciszewski">Panie Generale, Pan Generał nie zgadza się z p. generałem Konarzewskim, który w zeszłym roku powiedział, że pobierają.</u>
<u xml:id="u-34.8" who="#komentarz">(P. Wice-minister Składkowski)</u>
<u xml:id="u-34.9" who="#FranciszekArciszewski">Otrzymują 200 zł miesięcznie za udział w radzie nadzorczej, to nie jest żadna tantjema.</u>
<u xml:id="u-34.10" who="#komentarz">(P. Rybarski: Sprawozdanie Izby Kontroli z 1927/28 roku mówi wyraźnie o rozdziale tantjem).</u>
<u xml:id="u-34.11" who="#FranciszekArciszewski">Według brzmienia statutu, ci sami Panowie, którzy robią budżet, ci sami dają zamówienia i ci sami dostają tantjemy z tych zamówień. Ale taka rzecz istnieje nie tylko w Państwowej Wytwórni Uzbrojenia, ten sam statut jest w Państwowych Zakładach Inżynierji, w Państwowych Zakładach Lotniczych i w wielu innych zakładach wojskowych. Dziś jest tajemnicą poliszynela, że prawie niema wyższego urzędnika w żadnem Ministerstwie, któryby oprócz swej gaży nie pobierał jakiejś tantjemy, albo gratyfikacji z jakiejś wytwórni.</u>
<u xml:id="u-34.12" who="#FranciszekArciszewski">To jest już prawie regulaminowe forytowanie przemysłu państwowego.</u>
<u xml:id="u-34.13" who="#FranciszekArciszewski">I w tych warunkach, po tych doświadczeniach ostatnich lat Panowie proponują nam przyjęcie ustawy, która daje Rządowi jeszcze dodatkową swobodę luzów, zupełnie niezależnego uznawania, komu będzie udzielał zwolnień od cła, a komu nie, temu rządowi, którego można nazwać najbardziej partyjnym, od kiedy Polska istnieje. My za taką ustawą głosować nie będziemy.</u>
<u xml:id="u-34.14" who="#komentarz">(Głos na ławach B.B.: Nie potrzeba. Oklaski na prawicy)</u>
<u xml:id="u-34.15" who="#FranciszekArciszewski">Wiceminister Spraw Wojskowych gen. Składkowski:</u>
<u xml:id="u-34.16" who="#FranciszekArciszewski">„Wysoka Izbo! Ja muszę odpowiedzieć Panu Pułkownikowi, któremu zresztą rzeczy te są znane, a któremu, jako oficerowi polskiemu, muszę je tylko przypomnieć. Panu Pułkownikowi napewno, jako oficerowi wykształconemu w służbie wojskowej, jest znane, że zakłady wojskowe, fabryki wojskowe, tak samo, jak wojsko, muszą mieć kadry na wypadek wojny, i dlatego nic dziwnego, że, nie mając zamówień specjalnych, uciekają się do wyrobu pewnych rzeczy, celem utrzymania kadr robotniczych. Dlatego nic dziwnego, że właśnie fabryka karabinów w Warszawie wyrabia przedmiot, którego żadna fabryka nie wyrabia jeszcze w Polsce, mianowicie maszyny do pisania.</u>
<u xml:id="u-34.17" who="#komentarz">(P. Arciszewski: Nie mówiłem o tem)</u>
<u xml:id="u-34.18" who="#FranciszekArciszewski">To jest właśnie bardzo charakterystyczne, że Pan o tem nie mówił.</u>
<u xml:id="u-34.19" who="#komentarz">(Huczne oklaski na ławach B.B.)</u>
<u xml:id="u-34.20" who="#FranciszekArciszewski">Stwierdzam, że pan tego nie mówił i to ze złej woli.</u>
<u xml:id="u-34.21" who="#komentarz">(P. Arciszewski: Stwierdzam, że z dobrej woli mówiłem).</u>
<u xml:id="u-34.22" who="#FranciszekArciszewski">Stwierdzam, że Pan mówił ze złej woli o rowerach, cytując, że te rzeczy wyrabiają inne fabryki. Pan nie powiedział o wprowadzeniu przez Państwową Fabrykę Karabinów nowej rzeczy, to znaczy maszyn do pisania, których dotąd nikt w Polsce nie wyrabiał. Dla pewnych kadr robotniczych musi się je wyrabiać. Następnie Pan Pułkownik użył „nieudałej” tranzakcji z rowerami w Gdańsku, która niewiadomo, czy będzie udana, czy nie, poczekajmy kilka miesięcy. Może parę tych rowerów przyjdzie do Polski napowrót, i Pan tem charakteryzuje sytuację Państwa za pomocą kilku rowerów. To jest bardzo charakterystyczne. Następnie Pan Pułkownik mówił coś o bagnetach i amunicji, ale na nieszczęście nie przytoczył argumentów, Ja, chociaż jestem tylko lekarzem, mogę jeszcze przytoczyć wielką ilość części uzbrojenia. Następnie dalej…</u>
<u xml:id="u-34.23" who="#komentarz">(Przerywania, różne głosy, p. Fr. Arciszewski przerywa).</u>
<u xml:id="u-34.24" who="#FranciszekArciszewski">Następnie stwierdzam kategorycznie, że żadnych tantjem z zakładów wojskowych żadni oficerowie nie otrzymują.</u>
<u xml:id="u-34.25" who="#komentarz">(Różne głosy, wrzawa)</u>
<u xml:id="u-34.26" who="#FranciszekArciszewski">Panie pośle Stroński — pan pozwoli, że może powiem do końca. Niech się Pan nie obawia o to, co powiem. Otóż, Panie Pułkowniku, jest rzeczą znaną wszystkim, że w szeregu zakładów wojskowych do rad nadzorczych należą oficerowie, ażeby drogą pozasłużbową zabezpieczyć interesy wojskowe w tych zakładach, t. zn. aby wszystkie rzeczy były takie, jakie wojsku są potrzebne. Ci oficerowie za dodatkowe prace i za posiedzenia, których jest po kilka na miesiąc i za dodatkową pracę, celem studjowania nad temi rzeczami, otrzymują, stwierdzam, wszyscy jednakowo po 200 zł miesięcznie. Stwierdzam kategorycznie. Nie jest więc to żadna tantiema, bo nie zależy od obrotu fabryki i wcale, Panie Pułkowniku, nie zależy od tego, ile fabryka otrzymuje zamówień, tylko to jest ustanowione przez mój rozkaz i rozkaz gen. Konarzewskiego raz na zawsze.</u>
<u xml:id="u-34.27" who="#komentarz">(Przerywania)</u>
<u xml:id="u-34.28" who="#FranciszekArciszewski">Panie Pułkowniku, mówię to Panu, jako Polak, jako człowiek i jako oficer — i jestem gotów ponieść wszystkie konsekwencje. Więc 200 zł poborów dodatkowych dla oficerów, którzy pracują specjalnie w tym dziale i dla których to działów musimy szereg oficerów specjalizować, bo Pan Pułkownik, jako oficer wie, że dział przemysłu wojennego jest tak samo ważny, jak dział wyszkolenia. Dlatego dostają ci oficerowie 200 złotych, jednakowo, bez różnicy zajmowanej funkcji i bez różnicy stopni. To nie są tantjemy, Panie Pułkowniku, tylko dodatkowe wynagrodzenie, które Państwo zawsze ma prawo dać swojemu pracownikowi.</u>
<u xml:id="u-34.29" who="#komentarz">(P. Arciszewski: A statut?)</u>
<u xml:id="u-34.30" who="#FranciszekArciszewski">Ja nie mówię o tem, co jest w statucie, ale mówię o tem, co jest w życiu, Panie Pułkowniku!</u>
<u xml:id="u-34.31" who="#komentarz">(Głosy na ławach B.B.)</u>
<u xml:id="u-34.32" who="#FranciszekArciszewski">Nie wykręcać się teraz. Tantjema jest to wynagrodzenie zależne od obrotu i dochodów fabryki; Pan Pułkownik powinien był o tem wiedzieć, kiedy podejmował się mówić, że wojskowi biorą tantjemy.</u>
<u xml:id="u-34.33" who="#komentarz">(P. Trąmpczyński: Dawniej tak było)</u>
<u xml:id="u-34.34" who="#FranciszekArciszewski">Stwierdzam, jak jest obecnie. O tem, aby dawniej wojskowi pobierali tantjemy, nie słyszałem i o tem nie wiem.</u>
<u xml:id="u-34.35" who="#komentarz">(P. Rybarski: My mamy roczne sprawozdanie)</u>
<u xml:id="u-34.36" who="#FranciszekArciszewski">Proszę o nazwiska. Stwierdzam kategorycznie jeszcze raz, proszę Panów, dla dobra prawdy, że żaden z tych oficerów, których odczytał p. Pułkownik, zarzucając, że pobierają tantjemy — tantjem nie otrzymał. Panie Pułkowniku, stwierdzam to pod słowem honoru.</u>
<u xml:id="u-34.37" who="#komentarz">(Okrzyki na ławach B.B.: Skandal, odszczekać to, Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-34.38" who="#FranciszekArciszewski">Więcej powiem, na skutek tego, że uważamy, iż przemysł obecnie znajduje się w ciężkiej sytuacji, tak samo wojenny, jak i prywatny, w przemyśle wojennym obciąłem 13 i 14 pensję i wszystkie tantjemy dla pracowników w tym roku zamknąłem, nikt żadnej tantjemy nie otrzymał i nie otrzyma.</u>
<u xml:id="u-34.39" who="#komentarz">(Huczne oklaski na ławach B.B.)</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#KazimierzŚwitalski">Nikt już do głosu nie jest zapisany. Głos ma p. sprawozdawca.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#AleksanderUlrych">Wysoki Sejmie! Gdy p. poseł Arciszewski wszedł na trybunę, przypuszczałem, że usłyszę całą masę argumentów od człowieka, który niedawno, zdaje się, z wojskiem zerwał stosunki.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#komentarz">(Głos na ławach B.B.: Wyrzucony)</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#AleksanderUlrych">Tymczasem niema zupełnie tematu, na który mógłbym p. pułkownikowi odpowiedzieć, gdyż wszystko to, co p. pułkownik przytoczył, idzie po tej linji, że Panowie chcielibyście o każdym sprzęcie, sprowadzanym w przyszłości do Polski dla potrzeb armji, gadać na tej trybunie i na trybunie wyciągać tajemnice wojskowe, co wojsko potrzebuje sprowadzić.</u>
<u xml:id="u-36.3" who="#komentarz">(Oklaski na ławach B.B.)</u>
<u xml:id="u-36.4" who="#AleksanderUlrych">Gdyby Ministerstwo Spraw Wojskowych własnego przemysłu nie organizowało, to najprawdopodobniej od Panów usłyszelibyśmy pretensje do Ministerstwa Spraw Wojskowych, że własnego przemysłu nie organizuje i opiera się, nawet na wypadek wojny, na przemyśle obcym. Gdy zaś Ministerstwo organizuje własny przemysł, to też Panowie mówicie, że jest źle. Nie wiem, kiedy Panowie będą mówili, że jest dobrze.</u>
<u xml:id="u-36.5" who="#komentarz">(P. Sanojca: Nigdy)</u>
<u xml:id="u-36.6" who="#AleksanderUlrych">P. Pułkownik mówił na wstępie ogólnikowo o luzach, o niedomówieniach w tej ustawie. Tylko na te szczegóły pragnę Panu odpowiedzieć.</u>
<u xml:id="u-36.7" who="#AleksanderUlrych">Dziwi mię bardzo, że p. pos. Arciszewski zupełnie nie zakwestjonował art. 3, który dziś jako nowy punkt wniosłem do tej ustawy, a który został przyjęty na komisji. Pan był na posiedzeniu komisji, kiedy ks. Czetwertyński powiedział, że od roku 1925 stosuje się zwyczaj nie preliminowania w budżetach sum rozrachunkowych między ministerstwami. Otóż Pan wiedział, że wnosimy ten art. 3 i że on został za zgodą Panów przyjęty. Dlatego o nim mówię, bo połączę te rzeczy. Niech Pan nie wyciąga ręki, dopóki nie skończyłem, bo na tym odcinku jestem przekonany, że jak Pan będzie miał odwagę powiedzieć tak, jak Pan myśli, to Pan powie, że Pana przekonałem. Od roku 1925 organizacje wojskowe sprowadzają sprzęt nie tylko wymieniony w ustawie celnej z 1920 roku, tam jest 7 czy 8 artykułów, które już poprzednio cytowałem; lecz sprowadzają całą masę innego sprzętu I z tego narosły te należności, które w tej chwili artykułem 3 umarzamy. A więc jest sprzęt, sprowadzany na potrzeby wojska, a o tem nie wiemy, jak i nigdy nie będziemy wiedzieli dla zrozumiałych względów.</u>
<u xml:id="u-36.8" who="#komentarz">(P.F. Arciszewski: Co to ma do rzeczy?)</u>
<u xml:id="u-36.9" who="#AleksanderUlrych">To ma do rzeczy, że i w chwili obecnej sprowadza się sprzęt, nieobjęty ustawą celną, i Pan na to nie zwraca uwagi.</u>
<u xml:id="u-36.10" who="#komentarz">(P. Arciszewski: Zgadzam się na to)</u>
<u xml:id="u-36.11" who="#AleksanderUlrych">Więc jeżeli się Pan zgodził, dlaczego Pan teraz żąda wymienienia sprzętu, sprowadzanego na potrzeby armji? Proszę Panów, jeżeli do chwili obecnej ten sprzęt nie był wymieniany, a wiemy w jak wielkich postępach idzie naprzód technika w dziedzinie zbrojeń wojskowych, to nie możemy objąć szczegółową ustawą tego, co będzie sprowadzane na potrzeby wojska, bo nie wiemy, jaki sprzęt ukaże się dziś czy jutro na rynku zbrojeń armji, i jeżeli jakiś sprzęt nowy w jakiejś obcej fabryce się ukaże, to Pan będzie chciał, ażebyśmy tu weszli na trybunę sejmową i mówili, czy to ma być sprowadzone, czy nie. Ustawa o tem nie może mówić. Jako Sejm i większość w tym Sejmie, musimy mieć zaufanie do Ministerstwa Spraw Wojskowych i to zaufanie mamy.</u>
<u xml:id="u-36.12" who="#komentarz">(Oklaski na ławach B.B.)</u>
<u xml:id="u-36.13" who="#AleksanderUlrych">Naród to zaufanie nam dał nie po to, ażebyśmy pracę, uzbrojenia armji utrudniali, lecz żebyśmy ją ułatwiali. Wnoszę o przyjęcie ustawy.</u>
<u xml:id="u-36.14" who="#komentarz">(Oklaski na ławach B.B.)</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do głosowania. Niema poprawek, możemy głosować en bloc. Kto jest za ustawą wraz z tytułem, zechce wstać. Większość. Ustawa wraz z tytułem została w drugiem czytaniu przyjęta.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do trzeciego czytania. Kto jest za ustawą, zechce wstać. Większość. Stwierdzam, że ustawa w trzeciem czytaniu została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do 6 punktu porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Wojskowej o rządowym projekcie ustawy o nadzwyczajnym przewozie oficerów i szeregowych rezerwy i pospolitego ruszenia oraz sprzętu wojskowego w czasie pokoju (druk nr 295 i odbitka nr 72). Głos ma p. Brzozowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#JanBrzozowskiHaluch">Wysoki Sejmie! Przypadł mi zaszczyt w imieniu Komisji Wojskowej zreferować dwa projekty ustaw z propozycji rządowej, dotyczących t. zw. konieczności państwowych. Pierwsza ustawa o nadzwyczajnym przewozie oficerów i szeregowych rezerwy i pospolitego ruszenia, oraz sprzętu wojskowego w czasie pokoju, sądząc z przebiegu dyskusji, jaka miała miejsce na Komisji Wojskowej, nie nastręczy Wysokiej Izbie specjalnych trudności i może być po krótkiem przedstawieniu bezpośrednio uchwalona. Ustawę tę wywołała pewna luka, która była w dotychczasowem ustawodawstwie, które jest dość obfite w sprawie t. zw. świadczeń rzeczowych, ale w czasie wojny. Na ten wypadek mamy bardzo duże rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej z mocą ustawy z r. 1927, które bardzo szczegółowo określa wszystkie obowiązki w zakresie świadczeń w czasie wojny. Mamy także ustawę z 16 marca 1928 r., która mówi oświadczeniach ludności w czasie t. zw. stanu wyjątkowego. Są tam częstokroć bardzo duże ofiary, nakładane na społeczeństwo i to nawet na jednostki ekonomicznie słabe, obowiązek dostarczania podwód, pojazdów mechanicznych i t. d. Natomiast w czasie pokoju, czy to z powodu ćwiczeń nadzwyczajnych, czy wskutek ogłoszenia stanu wojennego, względnie wtedy, gdy jeszcze nie zaistniał okres wojenny lub stan wyjątkowy, ale gdy względy obrony Państwa nakazują czy to przeprowadzenie nadzwyczajnych ćwiczeń, czy też ogłoszenie stanu wojennego, doprowadzić to może do masowego przewozu. Co się tyczy oficerów, czy szeregowych, powołanych na ćwiczenia i udających się do swych oddziałów macierzystych kolejami państwowemi, jest jasno określony sposób kredytowania, sposób rozliczenia dotychczasowem i rozporządzeniami obu Ministrów, natomiast jest szereg innych środków przewozowych, jak autobusy, statki rzeczne, jak linje kolejowe, w prywatnem władaniu pozostające, które w pewnych okolicach państwa stanowią jedyny środek komunikacyjny, któremi ci oficerowie i szeregowi powołani do swych oddziałów macierzystych mogą się dostać. Tu istnieje pewna luka i oficer, względnie żołnierz musiałby płacić pełną kwotę, któraby była mu ostatecznie w przyszłości zwrócona, jednak przy masowych transportach i przy powoływaniu do tego rodzaju świadczeń jest to uciążliwe. Wobec tego Rząd przychodzi z ustawą, regulującą tę lukę, a która mówi o kredytowaniu należności przez wspomniane przedsiębiorstwa komunikacyjne.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#JanBrzozowskiHaluch">Na komisji wojskowej podniesiono wprawdzie pewne objekcje, że to może być w pewnych warunkach dla przedsiębiorstw komunikacyjnych słabszych, zwłaszcza autobusowych, bardzo ciężkim obowiązkiem, podrywającym ich byt materjalny, jednak stwierdzam, że tendencja rozwojowa środków komunikacyjnych, przedsiębiorstw transportowych idzie w tym kierunku, że siłą rzeczy jednostki słabsze będą eliminowane na korzyść silniejszych. Już dziś została przedłożona Wysokiemu Sejmowi ustawa, która mówi o koncesjonowaniu przedsiębiorstw automobilowych, przy pewnem preferowali u przedsiębiorstw będących własnością samorządów. Otóż sądzę, że te silniejsze z natury rzeczy jednostki będą mogły zadaniu sprostać, a zresztą przedłożony druk nr 295, mówi wyraźnie, że nie pociągnie to żadnego uszczerbku dla przedsiębiorstw, gdyż wypłata następować będzie bezpośrednio po dokonaniu przewozu. Niewątpliwie p. Minister Spraw Wojskowych w porozumieniu z innymi fachowymi Ministrami: Spraw Wewnętrznych, Robót Publicznych, uzupełni w drodze rozporządzenia Rady Ministrów sposób, w jaki to rozliczenie będzie następowało; Więc podniesione tu objekcje nie są istotne, wobec czego w braku innych mam zaszczyt w imieniu Komisji Wojskowej prosić, aby Wysoka Izba zechciała przedłożoną ustawę według druku nr 295 w brzmieniu, zaproponowanem przez Rząd, przyjąć en bloc.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do głosowania. Niema poprawek. Głosujemy ustawę en bloc wraz z tytułem. Kto jest za przyjęciem ustawy, zechce wstać. Stoi większość, ustawa została w drugiem czytaniu przyjęta. Przystępujemy do trzeciego czytania. Kto jest za ustawą, zechce wstać. Większość, ustawa została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#KazimierzŚwitalski">Przechodzimy do 7 punktu porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Wojskowej o rządowym projekcie ustawy w sprawie zmiany ustawy z dn. 27 marca 1920 roku o kolejach w czasie wojny. (Druk nr. 355 i odbitka nr. 72). Głos ma sprawozdawca p. Brzozowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#JanBrzozowskiHaluch">Większe zainteresowanie i żywą dyskusję wywołała na posiedzeniu komisji wojskowej ustawa druga, zmieniająca niektóre postanowienia ustawy o kolejach w czasie wojny z dnia 27 marca 1920 roku. Projekt, przedłożony przez Rząd, zmienia tylko tytuł i brzmienie poszczególnych punktów. Ustawa po ewentualnem uchwaleniu przez Sejm będzie nosiła tytuł „o kolejach w czasie wojny lub grożącego Państwu niebezpieczeństwa”. Ze względu na dłuższą dyskusję, która się wywiązała podczas obrad komisyjnych, pozwolę sobie nieco dłużej zająć uwagę Wysokiego Sejmu i podkreślić rolę, jaką kolej w niedawnej wojnie odegrała i jaką w najbliższej wojnie odgrywać będzie. Nie ulega wątpliwości, że są dwojakie zadania, które stają przed koleją podczas wojny, względnie w okresie grożącego niebezpieczeństwa: z jednej strony wzmożony zakres przewozów, wywołany intensyfikacją życia gospodarczego w przededniu wojny, z drugiej strony zadania ściśle strategiczne, transporty mobilizacyjne ściśle koncentracyjne, a w dalszym ciągu transporty natury operacyjnej.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#JanBrzozowskiHaluch">Kolej, jakkolwiek zaledwie jedno stulecie liczy za sobą, jako środek transportu, jako środek komunikacyjny w okresie wojen odegrała już nadzwyczaj doniosłą rolę i dlatego w niedługim czasie po wynalezieniu maszyny parowej i aktywowaniu poszczególnych linij kolejowych sfery wojskowe poświęciły dużą uwagę temu nowemu środkowi lokomocji. Nie jest to bez znaczenia, że właśnie nie gdzieindziej, tylko w Prusiech już w roku 1833 w pierwocinach literatury wojskowej znajdujemy specjalną uwagę poświęconą temu tematowi. Głosy były podzielone. Jedni uważali, że ze względu na specjalne warunki maszyny parowej prawdopodobnie ten środek lokomocji nie będzie się nadawał do masowych transportów, będzie się nadawał jedynie do przewozu amunicji i żywności. Drudzy rokowali nadzwyczaj wysoki rozwój temu środkowi transportu i znaczenie, jakie odegra w historji wojen. Praktyka i historja wykazały, że ci ostatni mieli rację kompletną. Po raz pierwszy kolej została do masowych transportów zastosowana w roku 1850 przy próbnej mobilizacji, względnie wobec niebezpieczeństwa grożącego Austrji od Prus. Nastąpiła pierwsza próbna mobilizacja i przygotowania do większego transportu wojsk, przyczem przewieziono kilkadziesiąt tysięcy żołnierzy i kilkanaście tysięcy zwierząt pociągowych, mówiąc szczerze i otwarcie, w okresie niewiele co krótszym, aniżeliby to nastąpiło drogą marszu pieszego. Niemniej przeto była to pierwsza próba większego transportu, i jakkolwiek była improwizowana i nieprzygotowana, należy ją określić jako zupełnie udatną. Rok 1866 przenosi nas w okres wojny prusko-austrjackiej. Po raz pierwszy kolejnictwo dokonało większego wysiłku. Według zgóry ułożonego planu transportowego obie strony, zarówno pruska, jak i austrjacka, dokonały poważnych przewozów, gdyż Austrja w ciągu 39 dni przetransportowała 380.000, zaś Prusy w ciągu 21 dni przetransportowały 200.000 wojska. Podkreślić muszę, że jakkolwiek inne momenty zadecydowały o zwycięstwie Prus w bitwie pod Sadową, to tem niemniej kwestja transportu wojska grała także nadzwyczaj dużą rolę. Po dokonaniu koncentracji po przegranej bitwie, jednak stało się w ten sposób, że wojsko z Śląska pruskiego kolejami czeskiemi i śląskiemi dostało się bezpośrednio w zwartych szeregach przez zupełnie otwarte stacje austryjackie wprost na tyły wojska operującego. I to był może jeden z czynników, decydujących o przegraniu bitwy, o niemożności zaszachowania od tyłu. Ta rzecz zadecydować o klęsce Austrji.</u>
<u xml:id="u-40.2" who="#JanBrzozowskiHaluch">Wtedy kolejnictwo po raz pierwszy znalazło swój należyty wyraz w służbie wojskowej. I cały świat wojskowy tej nowej broni, temu nowemu środkowi transportu zaczyna coraz więcej poświęcać uwagi. Niestety sojuszniczka nasza Francja nie wyciągnęła z tego odpowiednich wniosków, bo w r. 1870/71 podczas wojny francusko-pruskiej, Francuzi tak jakby zignorowali wyniki i doświadczenia wojny austrjacko-pruskiej i okazało się, że kolejnictwo francuskie nie stanęło na dostatecznej wyżynie i do pewnego stopnia zawiodło mimo wielkiej ofiarności i poświęcenia cywilnej służby wojskowej, funkcjonariuszy kolejowych, francuskiego kolejarza. Przyczyną tego było to, że nie były poczynione przygotowania co do stacji, przenośności linji, co do planu transportów i co do rozdziału na transporty mobilizacyjne i na transporty koncentracyjne, jedno z drugiem mieszało się i musiano robić większe przerwy, aby rozwikłać ten stan transportowy. Mimo to chcę stwierdzić, że sprawność kolei z obu stron wykazała już bardzo poważne sukcesy. I tak Prusacy w ciągu 14 dni, t. zn. od 16 lipca do końca lipca, potrafili przewieźć w rejon reński 334.000 ludzi. Następnie w pierwszych. dniach sierpnia oprócz tych 334.000 potrafili przewieźć z koncentracji dalsze 150.000 ludzi. Natomiast we Francji był rezultat taki, że w dniu 4 sierpnia 1870 roku na krótkim odcinku frontu 100 klm. Francja potrafiła skoncentrować 250.000 bagnetów, natomiast Prusacy potrafili na krótszym odcinku 70 klm. skoncentrować w tym samym czasie 400.000 bagnetów. To przesądzało odrazu wynik operacji, który, jak wiadomo, wypadł na niekorzyść Francji. Po klęsce pod Sedanem Francja użyła jak największych wysiłków, ażeby tę klęskę odrobić. Wojna przeciągała się do późnej zimy, korpus generała Burbakiego zimą idzie na front, ale niestety, co się okazało? Kolejnictwo zawiodło zupełnie. Tysiące wagonów zgrupowanych w pociągi w styczniu stanęły na linjach kolejowych, przeszło 100 pociągów zamrożonych, bez parowozów, bez obsługi, ale obficie zaopatrzonych w żywność, amunicję, gdy tymczasem w sąsiedztwie pozostające oddziały były bez żywności, bez amunicji, bez broni. Ta klęska, która spotkała Francję, i to właśnie wskutek nieprzygotowania kolejnictwa, zwróciła uwagę sztabu generalnego francuskiego, że jest to jedno z najważniejszych zadań wojskowych Francji i odtąd myśl wojskowa Francji stara się nadrobić te zaniedbania i to z powodzeniem.</u>
<u xml:id="u-40.3" who="#JanBrzozowskiHaluch">Nie chcę zajmować czasu dalszemi etapami i rolą, jaką kolejnictwo wykazało w wojnie rosyjsko-tureckiej, gdzie obie strony wykazały absolutne nieprzygotowanie, w wojnie grecko-tureckiej, gdzie także obie strony wykazały absolutne nieprzygotowanie. Proszę Panów, przecież nawet w operacjach tureckich jeszcze podczas wojny światowej w roku 1914 było takie nieprzygotowanie i dop ero na polecenie sztabu generalnego zaprowadzono jaką taką organizację i po raz pierwszy w roku 1914, a więc podczas wojny światowej, stworzono instytucję szefa kolejnictwa wojskowego, któryby kierował temi operacjami.</u>
<u xml:id="u-40.4" who="#JanBrzozowskiHaluch">Stwierdzam, że doświadczenia tych wojen wykazały, że prowadzenie wojny i operowanie wielkiemi masami wojska bez kolei żelaznych jest w dzisiejszych czasach fizycznem niepodobieństwem. Koleje żelazne stały się dziś nową zasadniczą bronią, która nada je dzisiejszej wojnie jej specyficzny charakter. A jak wielką doniosłość to ma, wykazała dopiero w całej rozciągłości wojna światowa. Do cyfr, które poprzednio Panom przytoczyłem, nie będzie bez interesu, jeżeli dodam, że w roku 1914 już w grę wchodzą poproś tu miljonowe cyfry, bo choćby same Niemcy w okresie transportów mobilizacyjnych potrafiły przewieźć w pierwszych tygodniach, w ciągu paru, trzech czy czterech tygodni przeszło dwa miljony żołnierzy i sprzętu, a w dalszym okresie transportów koncentracyjnych, w najbliższych 2 tygodniach przeszło 3 miljony. Są to masy imponujące, które musiały zadecydować o pierwotnych sukcesach, jakie oręż niemiecki w wojnie światowej odniósł.</u>
<u xml:id="u-40.5" who="#JanBrzozowskiHaluch">Nie chcę Panów nużyć, więc przechodzę do sprawy kolejnictwa polskiego i do sprawy stosunku czynników wojskowych polskich do kolejnictwa. Chciałem przytoczyć te cyfry, żeby Panowie mieli pełną świadomość, jak dużo pracy w warunkach nadzwyczajnych trudnych, w warunkach wprost improwizacji technicznej, improwizacji wojskowej, w naszej wojnie odrodzeńczej po powstaniu Państwa Polskiego dokonano. Oczywiście, że ta wielka praca została dokonana i że koleje nasze sprostały zadaniu, nie było to rzeczą przypadku, nie było to także rzeczą samego patrjotyzmu, jak to niektórzy panowie na Komisji Wojskowej podkreślali. Rzecz tę zawdzięczamy w znacznej mierze temu, że już w samem zaraniu Państwa Polskiego, w pierwszych miesiącach były czynniki, które poświęciły znaczną uwagę temu zagadnieniu. Już w grudniu 1918 roku ukazuje się dekret Naczelnika Państwa, który mówi o mobilizacji kolei, o mobilizacji służby transportowej, o obowiązku świadczeń kolejarzy na rzecz wojska, który wprowadza pobór ochotniczy, a nawet pobór przymusowy dla tych kolejarzy, którzy wykazali praktyczną znajomość służby wojskowej w armjach zaborczych. W parę miesięcy później uchwalono to także dla innych gałęzi komunikacji i w marcu 1919 r. następują ustawy o powołaniu pracowników w żegludze, poczcie, telegrafie i telefonie, które normują stosunek wojska do zagadnień komunikacyjnych.</u>
<u xml:id="u-40.6" who="#JanBrzozowskiHaluch">Dzięki tym ustawom, a następnie w marcu 1920 r. dzięki ustawie, o której w tej chwili traktujemy, a która mówi o kolejach w czasie wojny, stanęliśmy na tym stopniu rozwoju, że nasza służba transportowa zdołała w zupełności sprostać zadaniom, jakie na nią naczelne dowództwo wojsk polskich wkładało. Podkreślam tu rezultat wojenny, cyfry, jakieśmy osiągnęli podczas wojny. Stwierdzam, że w tym czasie mieliśmy 6 bataljonów po 4 kompanje, to znaczy 24 kompanje po 240 ludzi, do tego dochodzą 3 bataljony po 2 kompanje, 7, 8, 9, 10 bataljon szkolny, czyli w sumie 40 kompanij po 240 ludzi, co razem czyni blisko 10.000 ludzi. Jeśli dodamy do tego inne formacje kolejowe, jak pociągi pancerne, jak służbę kolejową, to śmiało mogę twierdzić, że służba nasza kolejowa podczas naszej wojny dochodziła do dużej cyfry 20.000 ludzi.</u>
<u xml:id="u-40.7" who="#JanBrzozowskiHaluch">Proszę Panów, cóż się dzieje następnie? Po okresie wojny, w której kolejnictwo nasze, zarówno wojskowe jak i cywilne, zdało pełny egzamin, przechodzimy na stopę pokojową, przechodzimy okres organizacji pokojowej. Oczywiście tu spierają się różne teorje, o których nie chcę szerzej mówić, np. punkt widzenia organizacji francuskiej. Dochodzi do tego, że mając podczas wojny 3 pełne pułki kolejowe, najpierw przechodzimy na 3 pułki bataljonowe, a później na 2 pułki po 2 bataljony. Dziś mamy zaledwie 2 bataljony: mostów ciężkich, saperów, które dla budownictwa kolejowego i rozbudowy sieci kolejowej mają specjalne znaczenie. Otóż, co podyktowało nam tego rodzaju reorganizację? Nie tylko punkt widzenia teoretyczny, ale przedewszystkiem oszczędność, ta oszczędność, która każę nam w imię wyższych interesów gospodarczych Państwa wydatki na wojsko ograniczać do minimum. I proszę Panów, w tej chwili, gdy następuje restrykcja tych kredytów, restrykcja tych wydatków, jakie możemy na cele wojskowe poświęcić w zakresie tych specjalnych zagadnień i tej specjalnej broni, na tem większe znaczenie zasługuje, tem więcej na plan pierwszy wysuwa się stosunek, jaki normalnie powinien być ułożony między wojskiem a kolejnictwem cywilnem. I jeżeli Rząd dziś przychodzi z przedłożeniem, proponującem Panom zmianę ustawy z 27 marca 1920 r., to stwierdzam i podkreślam, jako ten. który podczas wojny temi zagadnieniami w pierwszym rzędzie się zajmował i w dalszym ciągu podczas pokoju przez kolegów i podwładnych oficerów miał sposobność śledzić rozwój kolejnictwa wojskowego, że są to jedynie te względy, które Sztabowi podyktowały wystąpienie z tym wnioskiem. Stwierdzam to najautorytatywniej ze względu na to, że padły zarzuty na Komisji Wojskowej, jakoby to było jakieś posunięcie natury politycznej, jakaś ustawa, która ma zabezpieczyć rządy teraźniejszej większości. Stwierdzam, że jedynym powodem tego przedłożenia był głęboko przemyślany plan, koncepcja i wyliczenia, jakie odnośne biuro Sztabu wykonało.</u>
<u xml:id="u-40.8" who="#JanBrzozowskiHaluch">Poza tem naturalnie, gdy przejdziemy do istoty rzeczy i do omówienia samego projektu, poza temi wymaganiami, jakie czysty i zimny rachunek matematyczny postawił przed Sztabem Generalnym, skoro się zmienia pewne punkty rezerw personalnych, to oczywiście trzeba zmienić i szereg innych punktów pod względem prawnym. Dziś, gdy dawne Ministerstwo Kolei przekształciło się w Ministerstwo Komunikacji, gdy wytworzyło się osobne przedsiębiorstwo państwowe Koleje Państwowe, gdy dziś wkraczamy prawdopodobnie, jak to miało miejsce już w marcu, czy kwietniu przy pożyczce francuskiej na linję Gdynia, w okres większego rozwoju prywatnych linij koncesjonowanych, tem bardziej ten stosunek jest skomplikowany i trzeba tekst ustawy tak uzgodnić, ażeby nie było wątpliwości.</u>
<u xml:id="u-40.9" who="#JanBrzozowskiHaluch">Ustawa, skoro mam omówić zmiany wprowadzone przez projekt rządowy, wnosi w stosunku do dawnej ustawy z r. 1920, muszę podkreślić, dużą i istotną zmianę natury nietylko prawnej, ile pewnej, że się tak wyrażę, elastyczności. Jakkolwiek to pojęcie jest niepopularne, niemniej jednak w sprawach wojskowych kwestja elastyczności jest bardzo ważna. Stwierdzam, że art. 5 względnie 6 ustawy dawnej, który mówił o tem, w jaki sposób wciela się do wojska, jakie są kary za niestawienie się, za agitację strajkową i t. d., uległ przeredagowaniu i teraz mówi się wyraźnie w art. 6: „Funkcjonariusz kolei żelaznej, który w warunkach przewidzianych w art. 1” — jak Panowie wiedzą punkt pierwszy uległ zasadniczej zmianie, że nietylko podczas wojny, ale i w warunkach grożącego Państwu niebezpieczeństwa „porzuca samowolnie służbę, albo umyślnie narusza lub zaniedbuje obowiązki służbowe, albo też dopuszcza się umyślnie innego działania lub zaniechania, obniżającego sprawność koleji żelaznej lub zagrażającego ruchowi kolejowemu, ulega karze więzienia do lat 5, o ile w czynie tym nie mieszczą się znamiona przestępstwa zagrożonego karą surowszą”.</u>
<u xml:id="u-40.10" who="#JanBrzozowskiHaluch">Podkreślam, że w ustępie tym jest po pierwsze sprecyzowany moment przestępstwa, co jest istotą przestępstwa, co jest tem crimen, a po drugie odrazu jest sprecyzowany wymiar kary. Podkreślam, że jest to dla sądów cywilnych, niekoniecznie to podpada pod sądownictwo wojskowe, o tem mówi ustęp następny: „W warunkach, przewidzianych w art. 1, może Prezydent Rzeczypospolitej drogą rozporządzenia, wydanego na wniosek Ministra Spraw Wojskowych, poddać funkcjonarjuszów kolei żelaznych właściwości sądów wojskowych za przestępstwa, polegające na czynach, wymienionych w ust. 1”. Czyli że Prezydent może, ale nie musi i to jest ta wielka różnica. Panowie mówili o militaryzacji kolei, o tej militaryzacji kolei pisze się w prasie, a tymczasem, jak jest w istocie? Stwierdzam, że art. 6 nowopoprawionej ustawy przewiduje, że są to przekroczenia, podlegające kompetencji sądów cywilnych. A więc jest pewnego rodzaju zmiana na lepsze w stosunku do dawnej ustawy, która mówiła tylko o sądach wojskowych i odrazu podporządkowywać to tym sądom. Jest to raczej demilitaryzacją, a nie militaryzacją.</u>
<u xml:id="u-40.11" who="#JanBrzozowskiHaluch">Następnie jednym z istotnych punktów i najistotniejszym może, to, co było głównym powodem troski Sztabu Generalnego, która zmuszała do modyfikacji, do uzupełnienia tej ustawy, jest postanowienie art. 7 i to jest istotna zmiana, mianowicie „W warunkach, przewidzianych w art. 1, każdy funkcjonariusz kolei żelaznej aż do 60 roku życia włącznie, o ile w myśl obowiązujących ustaw nie podlega obowiązkowi wojskowej służby czynnej, służby w rezerwie i w pospolitem ruszeniu, może być odpowiednio do swych kwalifikacyj i specjalności powołany do wojskowej służby kolejowej”. Tak jest, to jest istotna zmiana, bo dawna ustawa mówiła o górnej granicy.wieku lat 50, a tu mamy 60. To jest skutek tych ograniczeń, oszczędności, modyfikacyj, przejścia na stopę pokojową w związku z temi zadaniami, jakie podczas ewentualnej wojny czekają Sztab Generalny. Okazało się, że te rezerwy są za małe, i tu przychodzi wojsko z nowem obciążeniem dla tych, którzy służą na kolei, względnie kiedyś na kolei służyli i podwyższa cenzus wieku o lat 10. To jest istotny powód wniesienia tej ustawy i najistotniejsza jej zmiana. Bo nie jest zmianą istotna to, że się w tytule mówi: w czasie wojny lub w chwili grożącego Państwu niebezpieczeństwa. To już dawny art. 6 ustawy przewidywał, że Naczelnik Państwa względnie Rada Ministrów na podstawie dawnej ustawy w czasie grożącego niebezpieczeństwa tę rzecz wprowadza.</u>
<u xml:id="u-40.12" who="#JanBrzozowskiHaluch">Wreszcie jedna zmiana może natury stylistyczne i, przynajmniej tak Ministerstwo Spraw Wojskowych przedstawia to W uzasadnieniu, do której pozwolę sobie wnieść pewną poprawkę natury stylistycznej. To jest dawny art 9. Przeczytam w całości tak, jak on dawniej brzmiał: „Osoby powołane w myśl art. 7 do wojskowej służby kolejowej składają w chwili powołania przysięgę wojskową i stają się osobami wojskowemi, podlegającemi narówni z innemi osobami wojskowemi władzom, ustawom i sądom wojskowym”. Art. 9 w nowem brzmieniu ma rzeczywiście nowy tekst. Art 9 zaproponowany w druku nr 355, brzmi w ten sposób: „Osoby powołane w myśl art. 7 do wojskowej służby kolejowej składają przysięgę wojskową i stają się osobami wojskowemi podlegającemi narówni z innemi osobami wojskowemi władzom, ustawom i sądom wojskowym”. Jest tu konieczna poprawka stylistyczna, ażeby nie było niejasności, jaka może powstać w umysłach ludzi prawniczo niewykształconych, często bez żadnego wyksztacenia, którzy mogą być powołani do służby kolejowej jako niżsi funkcjonariusze. Utarło się w b. zaborze austriackim pojęcie, w myśl obowiązujących przepisów o obowiązku służby wojskowej, a zostało przez sądownictwo wojskowe przyjęte i w wojsku polskiem, że właściwa karalność dezercji, czy jakichś wykroczeń może być z całym rygorem wojskowego sądownictwa stosowana dopiero po zaprzysiężeniu żołnierza. Tymczasem ustawa następna, uchwalona przez Sejm, która mówi o powszechnym obowiązku służby wojskowej, o prawach i obowiązkach szeregowych, zmienia zasadniczo to postanowienie. Wojskowym staje się ten, kto na podstawie obowiązujących przepisów służby wojskowej, jak w danym razie tej ustawy, zostaje przez odnośne władze wojskowe do służby powołany, wcielony do odpowiedniej formacji, a przysięga jest kwest ją dalszą, wynikającą z tego, że człowiek ten stał się już żołnierzem przez sam fakt wcielenia do szeregu i przysięgę w krótszym, czy dłuższym czasie złoży. Natomiast moment złożenia przysięgi jest dla karalności jego postępowania w wojsku drugorzędnej natury.</u>
<u xml:id="u-40.13" who="#JanBrzozowskiHaluch">W tym względzie pozwolę sobie Wysokiemu Sejmowi w porozumieniu z Rządem, ponieważ zostało to przez pana Ministra Spraw Wojskowych zaaprobowane, zaproponować nowy tekst, nowe brzmienie stylistyczne, które jeszcze jaśniej tę rzecz precyzuje. Art. 9 w mojej stylizacji będzie brzmiał w sposób następujący: „Osoby, powołane w myśl art. 7 do wojskowej służby kolejowej, stają się osobami wojskowemi, podlegającymi narówni z innemi osobami wojskowemi władzom, ustawom i sądom wojskowym i jako takie składają przysięgę wojskową”.</u>
<u xml:id="u-40.14" who="#JanBrzozowskiHaluch">Proszę Panów, jeżeli tę stylistyczną poprawkę proponuję Panom, która jak z poprzednio wyjaśnionych motywów natury prawniczej wynika, nie jest natury formalnej, lecz jest istotną, proponuję to w interesie szerokich mas, bo ktoś ewentualnie w myśl interpretacji dawnej ustawy mógłby tłumaczyć sobie: Jak ja przysięgi nie złożę, to mi się nic nie stanie. Oczywiście, taki człowiek, przysięgi odmawiający, poniesie wszelkie konsekwencje w myśl ustawy z 1924 r. i w sądzie wojskowym zostanie ukarany w sposób bardzo dotkliwy. Jest więc w interesie publicznym, aby nie było niedomówień, aby ustawa była jasna i aby nie było wątpliwości, któreby nakłaniały ludność mniej oświeconą do przestępstw.</u>
<u xml:id="u-40.15" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Polakiewicz.)</u>
<u xml:id="u-40.16" who="#JanBrzozowskiHaluch">Po za tem pozwalam sobie sprostować błąd drukarski. W punkcie 7 zamiast „służy w rezerwie i w pospolitem ruszeniu” powinno być: „służby w rezerwie i w pospolitem ruszeniu”.</u>
<u xml:id="u-40.17" who="#JanBrzozowskiHaluch">To są poprawki, które Komisja proponuje i o których uchwalenie proszę.</u>
<u xml:id="u-40.18" who="#JanBrzozowskiHaluch">Nie chcę w tej chwili polemizować z wnioskiem mniejszości, bo prawdopodobnie reprezentant mniejszości, który postawi osobną poprawkę, zabierze głos, więc w przemówieniu końcowem będę jeszcze miał sposobność zająć stanowisko i sprzeciwić się tej poprawce.</u>
<u xml:id="u-40.19" who="#JanBrzozowskiHaluch">Wicemarszałek Polakiewicz;</u>
<u xml:id="u-40.20" who="#JanBrzozowskiHaluch">Głos ma p. Starzak.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#WładysławStarzak">Wysoki Sejmie! Każda ustawa ma podstawy w głębokich potrzebach życiowych społeczeństwa, lub też w koniecznościach racji stanu państwa. Przedłożona ustawa sięga niewątpliwie w tę drugą dziedzinę. Kolejarz polski zdał znakomicie i wielokrotnie egzamin z swej dojrzałości obywatelskiej i zdolności ponoszenia z entuzjazmem ofiar na rzecz Państwa w chwilach o wyjątkowem znaczeniu. Wystarczy wspomnieć wielką pracę niepodległościową w szeregach kolejarzy przed wojna, ich znamienny stosunek do Legionów i Polskiej Organizacji Wolności, nieprzeciętne wysiłki w latach 1918–1920, gdy sami pełniąc służbę normalną jednocześnie wzięli na siebie ciężar osłaniania i zabezpieczenia dobra państwowego na kolei. Należy z całym naciskiem podkreślić, iż kolejarz polski ofiary te ponosił zawsze bezinteresownie w wysokiem poczuciu odpowiedzialności nie tylko za swój warsztat pracy, lecz i za całość życia i mierna polskiego, w którem kolej jest jedną z najważniejszych arteryj. Rozumiejąc rolę swoją jako służbę dla owej najważniejszej arterii życia, kolejarz polski pojmuje zawsze i dziś służbę swą jako sprawę państwową i rozumie swe najgłębsze związanie z bytem i losem Państwa jako całości.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#WładysławStarzak">W tem też rozumieniu podejmuje i obecnie pracę na ważnej placówce, jaką jest kolejowe przysposobienie wojskowe, równie bezinteresownie, jak wszystkie swe wysiłki dla podniesienia efektów pracy w Państwie.</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#WładysławStarzak">Rzesze kolejarskie gotowe są każdej chwili do dalszego, jeszcze głębiej siegającego wzmożenia swej służby dla Państwa. Na przedłożoną ustawę patrzą przeto jako na ostateczną konieczność przy realizowaniu obrony Państwa, wierząc, iż tylko konieczność obrony kraju sięgać nakaże do jej zastosowania. Wrażliwi i czujni na sprawę obrony Państwa, kolejarze nie mogą nie widzieć celowości w jej uchwaleniu, jak również nie mogą nie wyrazić głębokiego zdumienia, że tak prostą, a jednocześnie doniosłą sprawę, jak obrona Państwa, pewne grupy chcą uczynić przedmiotem wiecowego załatwienia i zagmatwania dla celów walki z Rządem, nie wiedząc, iż walczą z interesem obrony Państwa.</u>
<u xml:id="u-41.3" who="#WładysławStarzak">W obecnej dobie wszelkich przemian ustrojowych, gospodarczych, a także i przemian w metodach zabezpieczenia Państwa, kolejarze polscy nie mogą zejść z pierwszych szeregów tej wielkiej pracy obywatelskiej, która rzuca podstawy pod nowe warunki uregulowania i stabilizowania życia. W przedłożonej ustawie ujrzą oni wyraz tego, co pracą swą, służbą i życiem realizowali. Jest ona bowiem tylko ujęciem w normy prawne tego, co w dobie konieczności państwowych praktyczne zastosowanie już znalazło.</u>
<u xml:id="u-41.4" who="#WładysławStarzak">W imieniu Klubu B. B. W. R., witając przedłożenie rządowe jako dalszy krok do zabezpieczenia podstaw bytu Państwa i usprawnienia naszego pogotowia odporu, oświadczam, że głosować będziemy za ustawą.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#KarolPolakiewicz">Głos ma p. Tomasz Arciszewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#TomaszArciszewski">Wysoki Sejmie! Dopiero co stanął przed nami mówca Bloku Bezpartyjnego Współpracy z Rządem, ażeby zaświadczyć o lojalności kolejarzy, o ich wielkiem poświęceniu, o ich pracy dla dobra kolejnictwa polskiego i pożytku Państwa. Ale to tak, jak kiedy skazańcowi, którego prowadzi się pod gilotynę, pod stryczek, udziela ostatniej pociechy przed śmiercią ksiądz, czy kto inny, — a teraz idź na szubienicę, tak można zrozumieć to przemówienie i Wasz stosunek do kolejarzy: wszystko dobrze, jesteście bardzo zasłużeni, a teraz będziecie zmilitaryzowani, poddani sądom wojskowym.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#komentarz">(Głos na ławach B.B.: Czy to jest gilotyna?)</u>
<u xml:id="u-43.2" who="#TomaszArciszewski">Proszę Panów! Gdyby to była tylko jedna ustawa o militaryzacji kolei i gdyby była w odpowiedniej chwili traktowana, to możnaby z zupełnym spokojem o tej rzeczy mówić, ale jest to metoda rządzenia, tak to trzeba nazwać. Bo przecież te ustawy i rozporządzenia, jedne po drugich, jak z rogu obfitości sypią się tylko przeciw klasie robotniczej, przeciw tym, którzy w najcięższych warunkach, w strasznej nędzy żyją i teraz mają podlegać tym rozporządzeniom i ustawom. A więc sądy doraźne! Wiadomo, że sądy doraźne przedewszystkiem będą stosowane do ludności pracującej, do tej największej biedoty. Proszę Panów, potem idzie ustawa o więziennictwie, stosunek do więźniów. Niewielu z nas w więzieniu siedziało, ale wiemy, jak to trudno pogodzić się z rygorem więziennym, i nieraz ten rygor więzienny łamaliśmy za rządów carskich, zaborczych wprawdzie, ale kto przeżył to piekło straszne, ten tylko zrozumieć może, co znaczy rygor więzienny, a przecież w Rosji rygor więzienny był znacznie liberalniejszy, bo odróżniano więźniów politycznych od zwykłych kryminalistów, zbrodniarzy, złodziei i t. d. Tutaj zrównało się więźniów politycznych z przestępcami zwykłymi.</u>
<u xml:id="u-43.3" who="#komentarz">(P. Miedziński: W tej ustawie?)</u>
<u xml:id="u-43.4" who="#TomaszArciszewski">Ja łamałem nawet ten liberalny regulamin więzienny rosyjski, gdyż musiałem reagować czynnie w więzieniu na dokuczliwości, jakie nam więźniom politycznym wyrządzano. A przypuszczam, że gdyby teraz który z więźniów politycznych w ten sposób zareagował, to już nawet nie wiedzielibyśmy, coby się z nim stało, gdyż napewnoby z więzienia nie wrócił, bo dziś tych, którzy się znęcają nad więźniami...</u>
<u xml:id="u-43.5" who="#komentarz">(P. St. Stroński: Robi się wojewodami.)</u>
<u xml:id="u-43.6" who="#TomaszArciszewski">...specjalnie się adoruje, specjalnie się odznacza.</u>
<u xml:id="u-43.7" who="#komentarz">(Głos na ławach B.B.: Co to ma wspólnego z ustawą?)</u>
<u xml:id="u-43.8" who="#TomaszArciszewski">To ma wspólnego, że ta ustawa jest jedną z szeregu tych, które właśnie mają być stosowane przeciw robotnikom. Dawniej przynajmniej mogło się odróżnić szpiega od człowieka honoru, dziś się im podaje rękę, dziś się ich zaszczyca, specjalnie się ich odznacza. W tych warunkach oczywiście, kiedy są tego rodzaju ustawy o sądach doraźnych, taki regulamin więzienny i wreszcie ustawa adwokacka, która zabrania prawnikowi bronić podsądnego, bo trzeba było wszystkim zapisać się do Bloku Bezpartyjnego Współpracy z Rządem, ażeby nie było odebrane prawo obrony w sądach, albo żeby nie być pozbawionym na rok lub całkowicie prawa obrony, i wreszcie proszę Panów, jak zapowiada się znowu dalej, że będzie nadal stosowana usuwalność sędziów, — teraz przychodzi ustawa o militaryzacji kolejarzy.</u>
<u xml:id="u-43.9" who="#TomaszArciszewski">Proszę Panów, czy jest czas odpowiedni na to, żeby tę ustawę przyjmować? Zdawałoby się, że albo w tej chwili Polsce grozi wojna, a więc trzeba się zabezpieczyć przed tą wojną.</u>
<u xml:id="u-43.10" who="#komentarz">(P. Wiceminister Spraw Wojskowych Składkowski: Wtedy będzie za późno.)</u>
<u xml:id="u-43.11" who="#TomaszArciszewski">Mamy starą ustawę zupełnie wystarczającą.</u>
<u xml:id="u-43.12" who="#komentarz">(P. Wiceminister Spraw Wojskowych Składkowski: Złą.)</u>
<u xml:id="u-43.13" who="#TomaszArciszewski">Ale ponieważ wojna nam w tej chwili nie grozi, a zresztą ustawa z 27 marca 1920 roku całkowicie zabezpiecza Państwo na wypadek wojny, a nawet na wypadek niebezpieczeństwa grożącego Państwu, to, proszę Panów, widać, że jest to system militaryzacji, zabezpieczania się na wypadek wojny domowej. Nic więcej, tylko Panowie widocznie dążą do wojny domowej i chcą mieć wszystkie atuty w ręku, aby z tej wojny domowej wyjść zwycięsko.</u>
<u xml:id="u-43.14" who="#komentarz">(Przerywania na ławach B.B.)</u>
<u xml:id="u-43.15" who="#TomaszArciszewski">Ale tak, dążycie do wojny domowej.</u>
<u xml:id="u-43.16" who="#komentarz">(Głos na lawach B.B.: Czy myśmy urządzali kongres w Krakowie?)</u>
<u xml:id="u-43.17" who="#TomaszArciszewski">Przy tej straszliwej nędzy, która istnieje w Polsce, że ludzie kartofle sobie wyliczają, ile dziennie mają zjeść, niedaleko w Żyrardowie wiemy w jak straszliwych warunkach ludzie żyją, z głodu umierają i z rozpaczy życie odbierają sobie i swym rodzinom, kiedy wprost katastrofa straszliwa powiększa się z dnia na dzień, stają wszelkie warsztaty pracy, zdawało się, że po tem długiem świętowaniu Sejm zajmie się rzeczywiście sprawami gospodarczemi i będzie poświęcał czas na to, ażeby w jakiś sposób choć częściowo ulżyć niedoli ludzkiej; wtedy to z jednej strony uchwala się te ustawy militaryzujące i kładzie się kaganiec ludziom na usta, a potem cały szereg podatków. I to jest wyjście z tego położenia, pracownicy państwowi dwukrotnie mieli obniżone place, 40.000 kolejarzy zwolnionych na kolejach! Jeśli Panowie się zastanowią nad tem, w jakich warunkach kolejarze obecnie pracują, że te miejsca, które zajmowali zwolnieni, muszą być zastąpione przez tych, którzy pracują, że ci ludzie znacznie mniej zarabiają, pracują po kilkanaście godzin, gdyż 8-godzinny dzień pracy wcale nic jest przestrzegany, że wreszcie codziennie, jak miecz Damoklesa, wisi nad nimi redukcja, że art. 125 tej kagańcowej, jak kolejarze nazywają, pragmatyki służbowej stale robi wyrwy w szeregach robotników i niewiadomo, kto pierwszy z kolei straci pracę, wyrzuca się ludzi po kilku, kilkunastu latach pracy, leżącym w łóżkach lub w szpitalu przesyła się zwolnienie — w tych warunkach, w jakich kolejarze pracują, obecnie, przychodzi się do nich z tym prezentem gwiazdkowym! Czem się różni tamta ustawa z dnia 27 marca 1920 roku? P. referent mówił nam, że ustawa, którą dziś Sejm ma uchwalić, jest lepsza, dlatego że, jak powiada, dawniej w art. 6 kolejarze podlegali właściwościom sądów wojskowych wtedy, kiedy jeszcze nie były zmilitaryzowane koleje, a teraz dopiero będą podlegali wtedy, gdy w art. 7 i 8 w warunkach, przewidzianych art. 1, Prezydent drogą rozporządzenia, wydanego na wniosek Ministra Spraw Wojskowych, podda funkcjonarjuszów kolei żelaznych właściwości sądów wojskowych za przestępstwa, polegające na czynach, wymienionych w ust. 1. Ta ustawa jest bardzo elastyczna. P. referent widocznie jednak nie wgłębił się w nią, ażeby należycie ją poznać.</u>
<u xml:id="u-43.18" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Marszałek)</u>
<u xml:id="u-43.19" who="#TomaszArciszewski">Twierdzę stanowczo, że jest odwrotnie, że właśnie jeszcze koleje nie są zmilitaryzowane, jeszcze koleje prywatne i państwowe podlegają Ministrowi Komunikacji, a Minister Spraw Wojskowych może tylko, usprawniać te koleje przez swoje zarządzenia, a już się powiada w art. 6, że „funkcjonarjusz kolei żelaznej, który w warunkach przewidzianych w art. 1 porzuca samowolnie służbę, albo też umyślnie narusza lub zaniedbuje obowiązki służbowe, albo też dopuszcza się umyślnie innego działania lub zaniechania, obniżającego sprawność kolei żelaznej lub zagrażającego ruchowi kolejowemu, ulega karze więzienia do lat 5, o ile w czynie tym nie mieszczą się znamiona przestępstwa, zagrożonego karą surowszą”. A dalej, że „w warunkach, przewidzianych w art. 1 może Prezydent Rzeczypopospolitej drogą rozporządzenia, wydanego na wniosek Ministra Spraw Wojskowych, poddać funkcjonarjuszów kolei żelaznych właściwości sądów wojskowych za przestępstwa, polegające na czynach, wymienionych w ust. i”. A niezależnie od tego grozi im kara pięcioletniego więzienia. A dalej jeszcze w art. 6 mówi się, że „w warunkach, przewidzianych w art. 1, każdy funkcjonarjusz kolei żelaznych aż do 60 roku życia włącznie, o ile w myśl obowiązujących ustaw nie podlega obowiązkowi służby czynnej, służby w rezerwie i w pospolitem ruszeniu, może być odpowiednio do swoich kwalifikacyj i specjalności powołany do wojskowej służby kolejowej”. Więc może na podstawie art. 1 już Minister Spraw Wojskowych zmilitaryzować kolejarzy.</u>
<u xml:id="u-43.20" who="#TomaszArciszewski">Te uzusy u nas są przecież. Ponieważ ta ustawa jest tak elastyczna, więc jest zrozumiałe, że tu decyzję o militaryzacji kolei przenosi się z Naczelnika Państwa, obecnie Prezydenta Rzeczypospolitej na Ministra Spraw Wojskowych. Gdy poprzednia ustawa z 27 marca 1920 r. najwyraźniej mówiła, że koleje prywatne mogą być przez Ministerstwo Komunikacji w razie wojny użyte dla potrzeb wojskowych, a dopiero w art. 6 mówiła, że koleje żelazne, tak państwowe, jako też prywatne, mogą być dekretem Naczelnika Państwa w czasie wojny lub grożącego Państwu niebezpieczeństwa poddane mocy ustaw wojskowych, to tu już w art. 1, te koleje są właściwie oddane i militaryzacji i sądom wojskowym. Art. 1 przesądza to zgóry bez specjalnego dekretu czy rozporządzenia Prezydenta. Wprawdzie wtedy Naczelnikiem Państwa był Marszałek Piłsudski, dziś Prezydentem jest kto inny, ale Panowie zawsze przecież twierdzą, że nie należy ograniczać, lecz dać jak największe prerogatywy Prezydentowi Rzeczypospolitej. Ale w tej ustawie i wogóle zwęża się znacznie prawa Prezydenta Rzeczypospolitej. Jest to zupełnie widoczne.</u>
<u xml:id="u-43.21" who="#TomaszArciszewski">Proszę Panów! Dalej w ustawie z dnia 27 marca 1920 roku również zagwarantowane są przynajmniej uposażenia dla pracowników, którzy będą zmilitaryzowani, natomiast w nowej ustawie pomija się to milczeniem. W art. 8 mówi się o tem, że w razie powołania do służby wojskowej osobne przepisy normują uposażenie. Dlaczego nie mówi się wyraźnie, jak w poprzedniej ustawie, że nie mogą być niższe od dotychczasowych, dlaczego nie mówi się o ustawie z 11 lipca 1919 roku, normującej stosunki służbowe funkcjonarjusza podczas pełnienia służby wojskowej? Tam najwyraźniej mówi się, jakie uposażenie mają mieć ci pracownicy, którzy na kolejach pracowali i spełniają podczas wojny lub w czasie grożącego Państwu niebezpieczeństwa właśnie czynności wojskowe. Mówi się, że nawet dodatek specjalny mają otrzymywać 20–40%. Tu się tę rzecz przemilcza.</u>
<u xml:id="u-43.22" who="#TomaszArciszewski">Dalej, proszę Panów, 60-letnich ludzi poddaje się rygorom wojskowym, a więc nietylko tych, którzy służą na kolejach, ale i tych, którzy nie służą, ale mają jakiekolwiek kwalifikacje. Podczas jakiegoś niebezpieczeństwa, zagrażającego Państwu, wszystkich nas Panowie zmilitaryzują i poddadzą sądom wojskowym. Każdy ma jakiekolwiek na kolejach kwalfikacje. Mogą miotłę dać i każą zamiatać, lub jako dozorca, śluszarz, każdy fachowiec może być zmilitaryzowany. Panowie możecie wszystkich swoich przeciwników politycznych zmilitaryzować.</u>
<u xml:id="u-43.23" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
<u xml:id="u-43.24" who="#TomaszArciszewski">Otóż militaryzacja wogóle istnieje w Polsce bez tej ustawy. Przedewszystkiem jest zmilitaryzowany Sejm, jeżeli nie w całości, to w każdym razie my, cała opozycja musimy się poddać również tej militaryzacji. Panowie uchwalają ustawy absolutnie bez żadnych poprawek. Chociaż ktoś z opozycji wniesie poprawkę, to się ją zgóry odrzuca, choćby to była istotna poprawka. Panowie uważają, że niema potrzeby wogóle rozpatrywać poprawek opozycji i choćby ktoś z Panów chciał poprawkę wnieść, to się krępuje, dlatego, że to jest ustawa rządowa, Panowie macie służyć Rządowi, ustawy uchwalać i pilnować, żeby Sejm był zawsze posłuszny. Panowie wstają i siadają na komendę. Zawsze mam wrażenie, że jestem w koszarach, gdzie stają i siadają na komendę.</u>
<u xml:id="u-43.25" who="#komentarz">(Głos na ławach B.B.: Ja to samo wrażenie odnoszę, jak Pan wstaje.)</u>
<u xml:id="u-43.26" who="#TomaszArciszewski">Więc ta militaryzacja jest. Kto rządzi właściwie? Rządzi jakaś mafia, bo nawet Ministrowie dowiadują się, gdzieś w drodze będąc, że już dostali dymisję. Więc to nie jest tak, żeby normalne w Polsce były stosunki.</u>
<u xml:id="u-43.27" who="#TomaszArciszewski">Dalej weźmy wszystkie Ministerstwa. Gdziekolwiek teraz pójdze interesant, to tam widzi militaryzację, spotyka się z oficerem, który bada, po co przyszedł, w jakim interesie, do kogo, i jeżeli zechce, to go skieruje, a jeżeli nie, to „interesant nie może być przyjęty”, „sprawa nie może być załatwiona”. To samo jest w urzędach, to samo jest w sądach, to samo w instytucjach społecznych, to samo wprowadza się w samorządach.</u>
<u xml:id="u-43.28" who="#komentarz">(P. Polakiewicz: Więc nic dziwnego, że mobilizuje się koleje.)</u>
<u xml:id="u-43.29" who="#TomaszArciszewski">Ale trudno całe społeczeństwo zmilitaryzować. Panowie chcecie całe społeczeństwo zmilitaryzować i poddać rygorom wojskowym, sądom doraźnym, sądom wojennym, wreszcie regulaminowi więziennemu i tak dalej. Do czego to doprowadzi? Panowie kolejarzy uzbroili, z początku uzbrojono tych, który mieli właśnie na kolejach porządek w razie strajku zaprowadzać, żeby nie używać wojska, stworzono przysposobienie kolejowe. Teraz odebrano im broń i wnosi się tę ustawę.</u>
<u xml:id="u-43.30" who="#TomaszArciszewski">Ale przypomnijcie sobie Panowie, jeżeli ktoś słuchał wykładów Piłsudskiego wtedy, kiedy był jeszcze w Organizacji Bojowej, albo komendantem Strzelca, jak mówił, że zmilitaryzowany człowiek, który nie posiada inteligencji dostatecznej i który wreszcie nie ma zapału do walki, którego nic nie wiąże, tylko przymus wojskowy i nakaz, w walce nie odgrywa roli. Znacznie mniejsza jakaś siła zbrojna, znacznie mniejszy oddział może pokonać nieprzyjaciela, jeśli w tym oddziale są ludzie, którzy walczą za dobrą sprawę, którzy uznają jakąś ideę, dla której gotowi są życie poświęcić. Tymczasem, jeśli Panowie podzielą społeczeństwo na ludzi zmilitaryzowanych Waszemi ustawami, pociągniętych do świadczeń tylko przymusowo, jeśli te ustawy będą stosowane w tych warunkach wreszcie, kiedy jest niezadowolenie straszliwe, z jednej strony nędza straszliwa, z drugiej strony stałe obniżanie płac, wreszcie stale prześladowania ludzi za przekonania polityczne, wytwarza się wreszcie system szpiegostwa, denuncjacji, takiemi środkami chcecie Panowie zabezpieczyć Państwo od wojny domowej, od nieszczęścia, od upadku Rządu, od upadku tego systemu. Te 5 lat więzienia, które ta ustawa przewiduje za drobne przestępstwa służbowe, w tych warunkach, w jakich dziś kolejarze pracują, to znaczy, że każdy kolejarz może być przez swojego jakiegoś przeciwnika politycznego oskarżony, fałszywa denuncjacja może być, jakieś doniesienie i natychmiast może być aresztowany i siedzieć kilka miesięcy, zanim kiedyś sąd wyjaśni tę sprawę i zwolni go.</u>
<u xml:id="u-43.31" who="#TomaszArciszewski">Jakie straszliwe nadużycia się mogą dziać, jeżeli tę ustawę przyjmiemy! Ustawa, która była przyjęta 27 marca 1920 roku, nie była stosowana podczas wojny; p. referent mówił, że podczas wojny; ta ustawa nie była stosowana podczas wojny. Spróbowano ją zastosować w r. 1921, gdy wojna z bolszewikami się już skończyła, gdy był częściowy strajk na kolejach. Było wówczas ogłoszenie gen. Iwaszkiewicza, że kto wbrew tej ustawie będzie postępował, będzie podlegał sądom wojskowym i będzie rozstrzelany, względnie powieszony. Takie mieliśmy afisze. Otóż czy upoważnienie tego rodzaju w rękach wrogów politycznych, wtedy, gdy rzeczywiście Polska dzień się na dwa wrogie obozy, jest wskazane? Gdyby ono było stosowane tylko w chwilach odpowiednich dla Państwa, to inna rzecz, ale proszę Panów, gdy się stosuje to wtedy, gdy mają być wybory w Polsce, jak to w zeszłym roku zastosowano, gdy były różne prowokacje i aresztowanie kilkunastu najwybitniejszych przedstawicieli Polski,...</u>
<u xml:id="u-43.32" who="#komentarz">(Głos na ławach B B.: Ale teraz wyborów niema.)</u>
<u xml:id="u-43.33" who="#TomaszArciszewski">...czy to nie może doprowadzić do wojny domowej, do rewolucji? Przecież tego rodzaju prowokacji może być bardzo wiele. Tu Sejm nie będzie decydował o tem. Dlatego na Komisji Sejmowej prosiłem Panów, ażeby Panowie zatrzymali ten art. 6, który powiada, że dopiero dekret specjalny może militaryzację wprowadzić, bo może wtedy Prezydent Rzeczypospolitej się zastanowi, czy to rzeczywiście jest konieczne. Ale czy wtedy, gdy się militaryzuje ludzi do 60 roku życia, nie należałoby Sejmowi pozostawić tej sprawy, czy Sejm nie byłby w stanie zebrać się wtedy gdy Minister Spraw Wojskowych ma możność wszelkie zarządzenia przedtem wydać, zwracając się do Rady Ministrów i Ministra Kolei? Na zasadzie art. 3 dawnej ustawy mogły koleje być całkowicie oddane na potrzeby Państwa.</u>
<u xml:id="u-43.34" who="#komentarz">(P. Rzóska: Konstytucja wejmarska, uchwalona głosami socjalistów, przewiduje tego rodzaju uprawnienia dla prezydenta Rzeszy.)</u>
<u xml:id="u-43.35" who="#TomaszArciszewski">Przedewszystkiem Panowie nie zrobili jeszcze tych wszystkich ulepszeń i zmian na kolejach, które są konieczne, które są ważniejsze, aniżeli militaryzacja. W całej Małopolsce koleje są przystosowane do wojny z Rosją, takie tam jest nastawienie, zwrotnice, sygnały, wszystkie urządzenia. Pod tym względem nic nie zrobiono. To jest ważniejsza rzecz, aniżeli militaryzacja Dlaczego Panowie o tem nie pomyśleli, aby te zmiany przeprowadzić?</u>
<u xml:id="u-43.36" who="#TomaszArciszewski">Kolejarze należycie ocenili te rzeczy i odpowiednie zajęli stanowisko. Jabym chciał, żeby Panowie wysłuchali, co mówią kolejarze. Związek zawodowy kolejarzy powiada, że stosunek obozu pomajowego w szczególności do kolejarzy należycie oświetlają wszystkie dotychczasowe zamachy na uposażenia i prawa pracowników, a ostateczny swój wyraz znalazł on w przedłożonym Sejmowi projekcie ustawy o militaryzacji, której właściwe cele i tendencje dla kolejarzy i dla całej opinji publicznej w Polsce są aż nazbyt widoczne. Z jednej strony budżet Państwa nadszarpnięty i zachwiany pięcioletnią „radosną twórczością” próbuje się równoważyć kosztem wielkich ofiar rzesz pracowniczych, których uposażenie ustawicznie się obniża, zwalając równocześnie na ich barki coraz to nowe ciężary, z drugiej zaś ze strachu przed odpowiedzialnością wobec maltretowanych mas zawczasu obmyśla się środki, przy pomocy których sanacja spodziewa się stłumić wszelką akcję obronną pracowników.</u>
<u xml:id="u-43.37" who="#TomaszArciszewski">Związek zawodowy kolejarzy podkreśla, że kurs oszczędnościowy, jaki pod naciskiem Rządu zaostrza się coraz bardziej w kolejnictwie, i to nie ze względu na finanse samego przedsiębiorstwa, które w gruncie rzeczy jest jeszcze samowystarczalne, jeno dlatego, by z kolei wycisnąć dla zachwianego Skarbu Państwa jak najwięcej „dochodów”, że ten „kurs oszczędnościowy” popycha kolejnictwo ku ruinie.</u>
<u xml:id="u-43.38" who="#TomaszArciszewski">Mimo wyrzucenia z kolei przeszło 40.000 pracowników utrzymuje się redukcję nadal w permanencji.</u>
<u xml:id="u-43.39" who="#TomaszArciszewski">Narzuconą kolejarzom w drodze rozporządzenia pragmatykę, zwłaszcza osławiony już z czasów caratu, a przez sanację przyjęty par. 125, dozwalający na wydalenie pracownika, „bez podania powodów”, wykorzystuje się obecnie w tym celu, by pracowników kolejowych coraz bardziej dziesiątkować. Dochodzi do tego, że na podstawie par. 125 wyrzuca się z pracy ludzi obłożnie chorych.</u>
<u xml:id="u-43.40" who="#TomaszArciszewski">Ta ustawiczna redukcja pociąga za sobą coraz jaskrawsze łamanie ośmiogodzinnego dnia pracy, gdyż na barki pozostałych zwala się zajęcia, wykonywane przez zwolnionych. Sanacja obłudnie zarzuciła przedsiębiorcom, że wbrew ustawie przedłużaj dzień roboczy. a sama równocześnie w kolejnictwie „dla oszczędności” depce ustawę o czasie pracy, co podkreślić należy tem silniej, że ustawiczne pogarszanie turnusów w służbie ruchu grozi coraz bardziej katastrofami.</u>
<u xml:id="u-43.41" who="#TomaszArciszewski">Równocześnie w dziale drogowym i mechanicznym wprowadza się nową redukcję dni pracy i zarobków, co po poprzednich obniżkach płac nie tylko doprowadzi do kompletnej nędzy, ale przez zaniedbywanie potrzebnych robót podważa coraz silniej bezpieczeństwo ruchu na kolejach.</u>
<u xml:id="u-43.42" who="#TomaszArciszewski">To bezpieczeństwo staje się coraz bardziej wątpliwe także i z tego względu, że ciągłe — niewiadomo dokąd mające trwać — redukcje personalne, egzystencję pracowników i jutro ich rodzin uczyniły zupełnie już niepewnemi, co łącznie z przeciążeniem pracą wywołuje u pracowników zniechęcenie i nerwowy nastrój, dla normalnego przebiegu służby wręcz groźny.</u>
<u xml:id="u-43.43" who="#TomaszArciszewski">Odebranie zaś pracownikom awansów w szczeblach, a więc wszelkiej nadziei, że przecież kiedyś dosłużą się jakiejś poprawy losu, pogłębia jeszcze bardziej zniechęcenie wśród mas kolejarskich.</u>
<u xml:id="u-43.44" who="#TomaszArciszewski">I w takiej to właśnie chwili sanacja, główna sprawczyni i winowajczyni dzisiejszego stanu w kraju i w kolejnictwie, nie zdradza żadnej troski o interesy kolejnictwa, jak tylko taką, że występuje z projektem militaryzacji, który wobec istnienia ustawy z dnia 27 marca 1920 r. o kolejach w czasie wojny jest zupełnie zbyteczny, albowiem ustawa rzeczona przewiduje wszystko potrzebne na wypadek wojny, a który jawnie godzi w zagwarantowaną przez Konstytucję swobodę koalicji pracowników i ich prawo obrony swych interesów.</u>
<u xml:id="u-43.45" who="#TomaszArciszewski">Prezydjum związku zawodowego kolejarzy, zakładając jak najbardziej kategoryczny i ostry protest przeciw temu, co z kolejarzami czyni sanacja i jej większość w parlamencie, zdaje sobie jednak sprawę, że protest ten nie odniesie narazie realnego skutku, gdyż sanacja, łamiąc cynicznie wszelkie tylekroć dawane kolejarzom obietnice, zupełnie świadomie i na zimno zdąża do swego dla wszystkich widocznego celu.</u>
<u xml:id="u-43.46" who="#TomaszArciszewski">Prezydjum więc stwierdza wobec opinji publicznej:</u>
<u xml:id="u-43.47" who="#TomaszArciszewski">1) kolejarze polscy, wydzierając z narażeniem życia kolejnictwo z rąk zaborczych i ratując bezcenny dla Polski majątek i następnie pracując o głodzie nad odbudową kolejnictwa, a w czasie inwazji bolszewickiej już to śpiesząc na pola bitew, już to wśród gradu kul pełniąc swą służbę, wreszcie poświęcając wszystkie swe siły dla podniesienia sprawności komunikacji w Polsce, tyle złożyli dowodów poświęcenia i ofiarności dla swego kraju, że tylko czyjeś nieczyste sumienie, zła wola i zakłamana przewrotność może ich posądzać o jakieś „wrogie dla Państwa zamiary”;</u>
<u xml:id="u-43.48" who="#TomaszArciszewski">2) gdy masy kolejarskie zdecydują, że nadeszła chwila do wystąpienia w obronie własnej i maltretowanego przez sanację kraju, wówczas żadna siła i żaden teror nie wstrzyma ich od tej walki, jaką uznają za właściwą.</u>
<u xml:id="u-43.49" who="#TomaszArciszewski">Tu mam szereg tego rodzaju faktów. Trudno, żebym je tu odczytywał, ale to świadczy o tem, w jaki sposób, proszę Panów, reaguje społeczeństwo na tego rodzaju ustawę. Nie jesteśmy w możności przeciwdziałać tym wszystkim zarządzeniom i ustawom przyjmowanym w Sejmie, ale jeszcze raz przestrzegam Panów, że to może doprowadzić do strasznej katastrofy w Państwie, jeżeli w dalszym ciągu będzie tego rodzaju system uprawiany. Bo z jednej strony pozbawia się pracy tych ludzi, którzy nie podporządkowują się związkom Panów, czy organizacjom Panów, a z drugiej strony obniża się płacę.</u>
<u xml:id="u-43.50" who="#TomaszArciszewski">Wreszcie, proszę Panów, przez wydalenia masowe stwarza się bardzo ciężkie warunki pracy przy tym głodzie straszliwym i ciągłej niepewności jutra, przy tem zdenerwowaniu szalonem, jakie istnieje w Polsce. Dlatego ten stan niebezpieczny trwać długo nie może. Panowie sami stwarzacie tego rodzaju stosunki, w których człowiek najspokojniejszy burzy się i gotów jest popełniać czyny szalone.</u>
<u xml:id="u-43.51" who="#TomaszArciszewski">Klasa robotnicza, proszę Panów, długo nie zniesie tego rodzaju represyj i tego rodzaju ustaw.</u>
<u xml:id="u-43.52" who="#komentarz">(Oklaski na ławach P.P.S.)</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#KazimierzŚwitalski">Głos ma p. Franciszek Arciszewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#FranciszekArciszewski">Proszę Panów, ja pragnę tylko w kilku słowach umotywować naszą poprawkę. Klub nasz w zasadzie uznaje konieczność mobilizacji kolei w czasie pokoju, jeszcze przed ogólną mobilizacją, gdy grozi wojna, bo takie okoliczności mogą niewątpliwie zajść i to my przyznajemy i z tem się zgadzamy. Natomiast to może nastąp ć wtedy, kiedy tuż przed wojną w pasie przyfrontowym mogą być rozruchy i musi być zabezpieczony ruch wojska i t. d., wówczas gdy grozi wojna. Natomiast na ten wypadek, gdy grozi wojna, militaryzacja kolei jest zupełnie zabezpieczona w dotychczasowej ustawie.</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#FranciszekArciszewski">Mianowicie ustawa ta mówi, że „Koleje żelazne, tak państwowe, jak prywatne, mogą być dekretem Naczelnika Państwa w czasie wojny lub wobec grożącego Państwu niebezpieczeństwa poddane mocy ustaw wojennych. W tym wypadku uważa się na kolejach wszelkie rozmyślne naruszanie i zaniedbanie obowiązków służbowych, obniżające sprawność kolei, samowolne porzucenie służby, wszelką agitację mogącą przynieść szkodę ruchowi kolejowemu, lub wywołać chwilowy zastój w tymże, oraz czyny zagrażające temu ruchowi za przestępstwa przeciw sile zbrojnej Państwa i jako takie podlegające właściwościom ustaw wojennych”.</u>
<u xml:id="u-45.2" who="#FranciszekArciszewski">Proszę Panów! W tym artykule jest wszystko, co można wymyślić. Tu jest mowa o strajku, o uniemożliwieniu strajku, o sądach wojennych, jest mowa o rozmyślnem naruszaniu obowiązków, o samowolnem porzucaniu służby, o czem Panowie chcą, wszystko jest powiedziane na wypadek zagrażania Państwu wojną. Z tem my się w zupełności zgadzamy. Natomiast nowa ustawa ma pewne zmiany zasadnicze. Pierwsza jest następująca. Mianowicie, że podczas, gdy dotąd było powiedziane, że mogą koleje być dekretem Naczelnika Państwa poddane mocy ustaw wojennych, to w nowej ustawie jest powiedziane, że Rada Ministrów to może zrobić. A więc jest wyraźna różnica między organem apolitycznym, którym jest Prezydent Rzplitej Polskiej, a organem politycznym, jakim jest Rada Ministrów. Następnie i w brzmieniu tej ustawy jest wyraźna różnica. Podczas gdy przedtem było powiedziane „na wypadek grożącego Państwu niebezpieczeństwa” to teraz jest powiedziane, że to może Rada Ministrów uchwalić na wypadek stwierdzony uchwałą Rady Ministrów, a więc bez zagrożenia Państwu wojną. Tutaj jest wybitnie widoczny polityczny charakter tej ustawy, która w niczem spraw wojska, spraw obrony Państwa jako takiego nie dotyczy. Tutaj wyraźnie jest powiedziane, że chodzi o to, ażeby Rada Ministrów mogła uchwalić militaryzację kolei bez grożącej Państwu wojny. Gdyby wojna Państwu groziła, to my się zgadzamy, ale tu jest właśnie inaczej powiedziane.</u>
<u xml:id="u-45.3" who="#FranciszekArciszewski">Jesteśmy skłonni głosować za tą ustawą pod warunkiem, że wyraźny charakter polityczny tej ustawy będzie jej odjęty, to znaczy, że słowa „gdyby tego wymagał interes obrony Państwa” będą zastąpione słowami „bądź to w razie zagrożenia Państwu wojną”. Jeżeli Panowie to odrzucą, to tem samem Panowie stwierdzą zupełnie wyraźnie, że nie chodzi Wam o to, ażeby ustawa obowiązywała na wypadek zagrożenia Państwu wojną, tylko na wypadek, gdy to Rada Ministrów uzna za stosowne. Jeżeli nasza poprawka będzie odrzucona, to powstrzymamy się od głosowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#KazimierzŚwitalski">Głos ma p. Miedziński. Korzystając z uprawnień art. 42 regulaminu, proszę p. Posła o ograniczenie przemówienia do 25 minut.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#BogusławMiedziński">Wysoka Izbo! Dwaj panowie posłowie Arciszewscy zajmowali stanowisko wobec tej ustawy dość rozbieżne i zwalczające się nawzajem.</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#BogusławMiedziński">Pan poseł Arciszewski Tomasz stwierdził, że ustawa jest czemś zupełnie nowem, jest nowem zarządzeniem, szerzącem teror w kraju, nowem zarządzeniem kagańcowem, zarządzeniem, które już dziś, jutro, zmieni stosunek służbowy, warunki zarobkowe i całą sytuację i prawa obywateli tego ogromnego zastępu, jakim w Państwie naszem są pracownicy kolejowi.</u>
<u xml:id="u-47.2" who="#BogusławMiedziński">Pan poseł Arciszewski Franciszek w swojem krótkiem przemówieniu oświadczył nam zasadniczo i wytknął nam, że robimy zmiany, ponieważ obowiązujące dotychczas ustawy zawierają w sobie właśnie te wszystkie rzeczy, które tak przeraziły posła Arciszewskiego Tomasza, mianowicie: zarówno możliwość poddania kolei prawom wojskowym, jurysdykcji wojskowej, nietylko po wybuchu wojny, jak i wszystkie sankcje karne za wszelkiego rodzaju próby strajku, unieruchomienia kolei. A zatem opozycja z prawa odpowiedziała opozycji z lewa — zgodnie zresztą z istotnym stanem rzeczy.</u>
<u xml:id="u-47.3" who="#komentarz">(P. T. Arciszewwski: Tak nie jest.)</u>
<u xml:id="u-47.4" who="#BogusławMiedziński">Tak jest, Panie Pośle, i Pan się sam straszliwie męczył na tej trybunie, usiłując w sobie obudzić gniew i to się Panu nie udawało. Patrzyłem na Pana, jak Pan chciał dać wyraz żywiołowemu gniewowi ludu, który spotkała jakaś żywiołowa klęska, i nie udawało się Panu, bo Pan doskonale wie, że tak nie jest, że nic nowego nie jest wniesione, że sankcje karne istniały i istnieć muszą i że sam fakt poddania w pewnych wypadkach...</u>
<u xml:id="u-47.5" who="#komentarz">(P. Arciszewski Tomasz: To poco ustawa?)</u>
<u xml:id="u-47.6" who="#BogusławMiedziński">...kolei prawom wojskowym, nie jest piekielnym wynalazkiem sanacji, ale jest rzeczą istniejącą w naszem Państwie oddawna i istniejącą we wszystkich państwach, ile ich jest na kuli ziemskiej, niezależnie od stopnia ich demokratyczności.</u>
<u xml:id="u-47.7" who="#BogusławMiedziński">Panowie powiadają: na co w takim razie ustawa? Dziwne pytanie, przyznam się, z ust ustawodawcy. Bo możnaby tak samo dobrze powiedzieć: na co ustawy — przy każdej innej sprawie tego rodzaju. Panowie mówili: po co grozić ludziom sankcjami karnemi? Panowie mówili o wielkich zasługach kolejarzy polskich i o ich wielkim patrjotyźmie, którego nikt w Polsce nie neguje. Ale czy to wyklucza potrzebę ustawy i potrzebę sankcyj karnych? Tak samo każdy może powiedzieć, że ponieważ etyka obywatela, porządnego patrjoty zabrania mu przekraczać każde, jakiekolwiek bądź postanowienie prawa, że etyka obywatela przecież gwarantuje, iż nie będzie kradł, zabijał, fałszował, to kodeks karny jest niepotrzebny. Wszystko w porządku, ale jednak są kodeksy prawa, które mówią: a jednak, jeżeli ukradniesz, zabijesz, sfałszujesz, to będziesz karany takiem a takiem więzieniem. Ustawa jest ustawą, etyka obowiązuje ludzi dobrej woli, ale na ludzi złej woli muszą być sankcje karne i to nie jest żadne odkrycie nowe przy sposobności tej ustawy.</u>
<u xml:id="u-47.8" who="#BogusławMiedziński">P. Arciszewski Tomasz rzucał nam na głowę autorytet Komendanta Piłsudskiego, który nam mówił w swoich wykładach o tem, że rzeczą główną, decydującą, jeżeli chodzi o działalność armji i wojska, jest moralność, jest świadomość, jest idea, a później dopiero dyscyplina i karność. Bardzo pięknie, ale jeżeli p. kolega Arciszewski, albo kto z nas na wykład się spóźnił, to napewno poszedł na dwie godziny pod karabin, niezależnie od moralności i idei. Niema w tej dziedzinie takich warunków, w którychby jakakolkiek organizacja, jakiekolwiek państwo na wypadek wojny było oparte tylko i wyłącznie na podstawie dobrej woli i moralności, a zrzekło się sankcyj karnych i dyscypliny.</u>
<u xml:id="u-47.9" who="#komentarz">(P. Pużak: W czasie pokoju.)</u>
<u xml:id="u-47.10" who="#BogusławMiedziński">Był wypadek, który przychodzi mi w tej chwili na pamięć, kiedy ustawę analogiczną i mobilizację kolei pomimo stanu zupełnego pokoju zastosowano. Było to w roku 1910 we Francji. Prezesem rady ministrów był wówczas Aristides Briand, któremu Panowie nie odmawiają demokratyzmu i którego politykę Panowie popierają. A Panowie chcecie tę sprawę przedstawić w ten sposób, jakobyśmy wymyślili ze względów politycznych czy partyjnych jakąś niesłychaną rzecz, mordujecie się nad tem, szukacie argumentów, nie mogąc w żadnym wypadku i w żadnym zakresie ich znaleźć.</u>
<u xml:id="u-47.11" who="#BogusławMiedziński">Jeżeli chodzi o p. posła Tomasza Arciszewskiego-, to wszak zarzuca on referentowi, p. posłowi Brzozowskiemu, małe pogłębienie i małą znajomość ustawy, robiąc na wszystkich wrażenie, że sam dopiero tę ustawę studjował tu, na trybunie. Zajmuje i motywuje stanowisko dość dziwne właśnie w Klubie Panów, ze stanowiska ideologicznego Panów: nagle zaczyna twierdzić, że władza Prezydenta powinna tu być wyniesiona ponad władzę Rządu, że Panowie prawa takiego, jak prawo ewentualnego poddania kolei władzom wojskowym, jurysdykcji wojskowej, nie chcą dać Rządowi, tylko Prezydentowi Rzplitej (Sprzeciwy na ławach P.P.S.) Panowie wybaczą, ja słyszałem dokładnie i notowałem przemówienie p. posła Arciszewskiego, mówił on wyraźnie, że widzi w tej ustawie uszczuplenie praw Prezydenta Rzplitej na rzecz Rządu. W ustach socjalisty, z klubu socjalistycznego, na całym świecie nie usłyszą Panowie takiego stanowiska, aby oni byli za uszczupleniem praw rządu odpowiedzialnego na rzecz nieodpowiedzialnej głowy państwa, i to w sprawie tak wielkiej miary, jak ewentualne wprowadzenie militaryzacji kolei.</u>
<u xml:id="u-47.12" who="#komentarz">(P. T. Arciszewski: To jest na wniosek Ministra Spraw Wojskowych.)</u>
<u xml:id="u-47.13" who="#BogusławMiedziński">Oczywiście Panie Pośle i Pan nie pokaże mi innego państwa i innego ustroju, w którymby rzecz inaczej była załatwiona niż uchwałą rządu i z takim wnioskiem przychodził kto inny, a nie Minister Spraw Wojskowych, bo gdyby przychodził Minister Spraw Wewnętrznych, to wówczas Panowie powiedzielibyście, że on szuka w tem polityki. Ponieważ jednak to nie jest szukanie polityki, tylko szukanie obrony Państwa, oczywistą więc dla prostego rozsądku jest rzeczą, iż musi być przeprowadzona uchwała Rządu na wniosek Ministra Spraw Wojskowych, a nie innego.</u>
<u xml:id="u-47.14" who="#komentarz">(P. T. Arciszewski: Czy kolejarze są zmilitaryzowani, kiedy im grozi 5 lat więzienia, czy nie? Niech Pan na to odpowie)</u>
<u xml:id="u-47.15" who="#BogusławMiedziński">Nie rozumiem Pańskiego pytania, bo ono nie ma nic do rzeczy.</u>
<u xml:id="u-47.16" who="#komentarz">(P. T. Arciszewski: Pan nie odpowiada.)</u>
<u xml:id="u-47.17" who="#BogusławMiedziński">Ustawa Panu odpowiada, Pan jej widocznie nie czytał. Są postanowienia w ustawie, które stwierdzają, kiedy, w jakich momentach i w jakiej wysokości sankcje karne mają być wymierzane i że mają być wymierzane przez sądy.</u>
<u xml:id="u-47.18" who="#BogusławMiedziński">Panowie szukali niesłychanych zarzutów w tej sprawie i wychodzili z takiego założenia, jak gdyby Minister Spraw Wojskowych nie miał innych kłopotów, jak tylko robić sobie i sprawie obrony Państwa na złość, a więc wprowadzać tego rodzaju postanowienia bez istotnej potrzeby, a więc, jak mówił poseł Arciszewski, zabierać koniecznie wszystkich ludzi nie gdzieindziej, tylko do kolei, po to, żeby się tam nad nimi znęcać. Żeby ktokolwiek kierował się tego rodzaju rzeczami i w czasie wojny nie myślał o niczem innem, jak o załatwianiu porachunków z przeciwnikami politycznymi i dlatego mobilizował ich jako kolejarzy, no to wybaczcie, Panowie, to jest koncepcja tak sztuczna, z którą polemizować nie warto.</u>
<u xml:id="u-47.19" who="#BogusławMiedziński">Panowie używali argumentów tego rodzaju, jak argument przerażający o tem, że fałszywe oskarżenia mogą zaprowadzić kolejarzy do więzienia, pod gilotynę lub na stryczek. W normalnem pokojowem życiu fałszywe oskarżenie może obywatela narazić na aresztowanie, na sąd, jednak wszystkie istniejące dotychczas ustawy i wszystkie istniejące prawa takie rzeczy przewidują. Proszę Panów, żaden rząd na świecie nie będzie sobie robił nigdy igraszki z rzeczy tak daleko idących i ciężkich, jaką jest postawienie kolei na warunkach wojskowych. Żaden rząd na świecie, chyba gdyby to był rząd samobójczy, nie będzie fundował tego rodzaju rzeczy, dla byle jakich porachunków wewnętrznych, czy partyjnych. To byłyby motywy małe, nieistotne i sprawa nie wytrzymuje tego rodzaju argumentów.</u>
<u xml:id="u-47.20" who="#BogusławMiedziński">Panowie z prawej strony stawiają poprawkę, ażeby zmienić postanowienie, które jest wprowadzone nie do tej pierwszej ustawy, gdyż kilkakrotnie figuruje w ustawach analogicznych, dotyczących pociągania obywateli do pewnych świadczeń na wypadek zagrożenia Państwa wojną, postanowienie formułujące tę rzecz w formie następującej: w momencie potrzeby obrony Państwa, w interesie obrony Państwa. W praktyce nie po raz pierwszy formuła w wypadku zagrożenia wojną, „jest zastępowana” inną, a to z powodów następujących. A więc może nastąpić doskonale sytuacja, która nie da się określić jako stan zagrożenia wojną, i wiemy dość szczegółowo z warunków istnienia naszego Państwa, wobec pewnego sąsiedztwa, gdyż Państwo nasze zdało praktyczny egzamin z tej wiedzy, a za praktykę taką zapłaciły swoją wolnością też niektóre państwa sąsiednie — wiemy, że najpierw się w danym kraju doprowadza do wielkich zamieszek, do sparaliżowania jego aparatu wewnętrznego, aby wywołać wrażenie, że to są wewnętrzne sprawy tego państwa, że to jest jakaś rewolucja, poto, ażeby potem to sąsiednie państwo mogło ze swoją armją wkroczyć jakoby z tytułu pomocy międzynarodowym związkom robotniczym, czy innym. My w praktyce zda jemy sobie sprawę że przy nowoczesnych zwyczajach, jakie są w tej dziedzinie, jeżeliby jakiekolwiek inne państwo nosiło się z zamiarem napaści na Rzeczpospolitą, to napewno zanim wypowiedziałoby wojnę, jeżeliby ją wypowiedziało, i zanim rozpoczęłoby mobilizację u siebie, napewno przedtem zrobiłoby pełny wysiłek, ażeby unieruchomić ten w naszej Rzeczypospolitej decydujący o powodzeniu wojny czynnik, którym jest sprawność kolei państwowych. Może zajść taka ewentualność, kiedy będzie rzeczą niemożliwą, a prócz tego rzeczą niedogodną i niebezpieczną politycznie stwierdzić istnienie zagrożenia wojną, — niedogodną z punktu widzenia wewnętrznego, bo formuła taka wzbudzi natychmiast panikę w całym kraju i niedogodną z punktu widzenia zewnętrznego, bo taka uchwała danego rządu, który pierwszy stwierdza stan zagrożenia wojną, może być już policzona jako dowód, że państwo jest agressé. Więc to są sprawy praktyki, istotnego znaczenia te rzeczy nie mają. I tak — i tak musiałaby ta rzecz być uchwalona nie inaczej. Jeśli Panowie mówili tu o dekrecie Prezydenta Rzeczypospolitej, czy o rozporządzeniu Rady Ministrów, czy Panowie sobie wyobrażają, żeby w takiej sprawie dekret Naczelnika Państwa, czy dekret Prezydenta Rzeczypospolitej mógł nastąpić inaczej, jak na wniosek Rządu po uchwale Rady Ministrów? Przecież to jest także zupełnie niepraktyczne stawianie sprawy, niewmyślenie się w mechanikę tych rzeczy, jak się one muszą odbywać.</u>
<u xml:id="u-47.21" who="#BogusławMiedziński">Nie znaleźliśmy niestety rzeczowych względów motywujących słuszność stanowiska Panów. Nie możemy za rzeczowe względy uważać narzekań na militaryzację i zarzucanie nam, że jesteśmy zmilitaryzowani nawet tutaj w tej Wysokiej Izbie. P. kolega Arciszewski, jeżeli nie siedzi, jak to często czyni, w pierwszym rzędzie, lecz w szóstym jak zwykle, to napewno nie wstaje i nie siada inaczej, tylko wtedy, kiedy wstaje i siada poseł Niedziałkowski.</u>
<u xml:id="u-47.22" who="#komentarz">(Oklaski na ławach B.B.)</u>
<u xml:id="u-47.23" who="#BogusławMiedziński">Czyż z tego powodu mówimy Panom, że Wasze czynności poselskie są musztrą wojskową? Czyż w Waszej partji niema dyscypliny? Czyż nie było jej nigdy? Czyż ta dyscyplina nie stanowiła w swoim czasie o olbrzymim rozkwicie i sile P. P. S.? A Panowie nagle wynaleźli afrykańską koncepcję, że jeżeli w innych klubach jest dyscyplina, to jest to coś zupełnie niesłychanego.</u>
<u xml:id="u-47.24" who="#komentarz">(Oklaski na ławach B.B.)</u>
<u xml:id="u-47.25" who="#BogusławMiedziński">Czyż Panowie głosowaliście w tej Izbie inaczej, jak po uchwałach powziętych u siebie?</u>
<u xml:id="u-47.26" who="#BogusławMiedziński">Zabieracie Panowie głos w sprawach niesłychanej wagi dla obrony Państwa, a mówicie jak niedojrzałe dzieci.</u>
<u xml:id="u-47.27" who="#komentarz">(Oklaski na ławach B.B.)</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#KazimierzŚwitalski">Wpłynął wniosek p. Brzozowskiego o przerwanie dyskusji. Kto jest za tym wnioskiem, zechce wstać. Większość. Wniosek przeszedł.</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#KazimierzŚwitalski">Głos ma sprawozdawca p. Brzozowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#JanBrzozowskiHaluch">Wysoka Izbo! Nie mogę powiedzieć, jakoby dyskusja, która poprzedza uchwałę, nic nowego nie wniosła, owszem, zostały wniesione rzeczy istotne, o których zmuszony jestem pomówić, jakkolwiek w znacznej mierze wyręczył mnie już, co się tyczy polemicznej strony, p. pułkownik Miedziński. Ja pozwolę sobie tylko wrócić do strony czysto rzeczowej.</u>
<u xml:id="u-49.1" who="#JanBrzozowskiHaluch">Słyszeliśmy tu zarzuty p. posła Arciszewskiego, że ta ustawa należy do tej kategorji, do której należą ustawa więzienna, sądy doraźne, ustawa adwokacka. Stwierdzam, i bodaj, że ja może tu jestem najwięcej kompetentny, że ten tok rozumowani jest zgoła błędny, historja tych ustaw jest bowiem tak dawna, jak wogóle okres odrodzenia Rzeczypospolitej. Jak poprzednio przytoczyłem, już w r. 1918 wydawaliśmy dekrety, które regulowały tę sprawę, w r. 1919 i 1920 były wydawane ustawy, przy których miałem sposobność współdziałać, i jeżeli ktoś powiada, że ja w tej chwili na komendę referuję, bo mi kazano, względnie na komendę wstaję, gdy głosują to muszę jak najkategoryczniej zastrzec się przeciw temu. Stwierdzam, że sam na ochotnika zgłosiłem się do referowania tej ustawy, bo uważam to poproś tu jako obowiązek wobec tych, z którymi swego czasu w tym zakresie współpracowałem i którzy po mnie tę pracę kontynuują. Skoro się znalazłem w tej chwili w Sejmie, do którego jak i wielu z Panów, (wskazując na lewicą i prawicą) — mogę się powołać tu na ks. profesora Szydelskiego, — nie kwapiłem się, ale kiedy się jednak znalazłem, uważam za swój obowiązek te rzeczy, które były przeze mnie jeszcze w pierwocinach budowania siły zbrojnej wojsk kolejowych zainicjowane, w dalszym ciągu kontynuować. Proszę Panów, to nie jest komenda. To jest najistotniej pojęty obowiązek współpracy z Rządem.</u>
<u xml:id="u-49.2" who="#JanBrzozowskiHaluch">Powiadacie Panowie, że głosujemy na rozkaz, że żadnych poprawek się tutaj nie uwzględnia. Jeżeli Panowie będziecie w sposób rzeczowy te rzeczy stawiali i będziecie na komisjach w sposób prawdziwie na wysokości zadania stojący dyskutowali, to wtedy możnaby mówić o tych poprawkach, ale jeżeli Panowie każdy moment, każdą sposobność wyzyskują tylko do tego, żeby mówić o rzeczach, które nic nie mają wspólnego ze sprawami w danej chwili na porządku dziennym stojącemi, to Panowie nie dziwcie się, że będziemy te poważne dyskusje poza Wami i bez Was prowadzili.</u>
<u xml:id="u-49.3" who="#komentarz">(Oklaski na ławach B.B.)</u>
<u xml:id="u-49.4" who="#JanBrzozowskiHaluch">P. Arciszewski przedstawił tutaj tezę p. Marszałka Piłsudskiego, że człowiek zmilitaryzowany tylko przez przymus właściwie nie ma żadnej wartości, i że decyduje o wszystkiem zapał. Proszę Panów, lojalny obywatel Państwa, lojalny członek narodu nie idzie do wojska pod przymusem i lojalny obywatel nie broni się, nie obawia się militaryzacji, wcielenia w szeregi wojska. Wcielony zaś w szeregi wojskowe może z jeszcze większym zapałem spełniać swoje obowiązki, aniżeli nie wcielony. I to jest tylko strona techniczna, forma, którą mu się daje, aby mógł ten obowiązek w sposób łatwiejszy, w sposób przygotowany zawczasu, spełnić. Militaryzacja kolei, Panie Pośle, w wielu wypadkach chroni kolejarza przed nadużyciami, chroni przed gwałtami ze strony innych ludzi uzbrojonych.</u>
<u xml:id="u-49.5" who="#JanBrzozowskiHaluch">Proszę Panów, ja miałem sposobność dyskutować z Panami, przygotowując tę ustawę, jeszcze w czasie Sejmu Ustawodawczego, w tym czasie, kiedy nastroje przeciw militaryzacji i na kolei, przeciw wprowadzaniu tej ustawy były znacznie silniejsze, znacznie bardziej oporne, dlatego, że wszyscy Panowie świeżo mieli w pamięci wojnę światową i zachowanie się uzbrojonych zaborców, władz wojskowych rosyjskich, austrjackich i pruskich. Wspomnę tylko o tych austrjackich władzach wojskowych, które wielu kolejarzy zesłały do więzień w drodze sądów doraźnych za rzekomą zdradę. I nie dziwiłem się, że wtedy było więcej opozycyjnego nastroju i znacznie trudniej było tę ustawę przeprowadzić. Ale cóż się stało? Wtedy dekret Naczelnika Państwa nie potrzebował Panów zgody, a później ustawa o powołaniu pracowników kolejowych, poczt, telefonów i telegrafów jednogłośnie przez Panów została uchwalona. Ustawa ta w 1290 r. była bez żadnego oporu przez Panów uchwalona, przepraszam, przyznaję, że Panowie z lewicy byliście konsekwentni. W dyskusji na Komisji Wojskowej w 1920 r. protestowaliście, ale tu na plenum Sejmu o tych sprawach nie mówiliście, nie pomnę czyście głosowali, ale w każdym razie Sejm jak jeden mąż stanął i głosował, bo to była konieczność państwowa, o jakiej ja tu na początku, przystępując do referatu, pozwoliłem sobie Panom wspomnieć.</u>
<u xml:id="u-49.6" who="#JanBrzozowskiHaluch">Jakżeż inaczej dzisiaj ta sprawa się przedstawia! Dzisiaj rzecz, która w innych warunkach nie wywołałaby najmniejszej dyskusji, bo jest tylko stwierdzeniem rzeczy formalnej, uzupełnieniem, lepszą edycją i winna być jednomyślnie przyjęta, wywołuje spory. Dlaczego dziś występujecie inaczej? Na Komisji Wojskowej, dziś, może przekonaliśmy p. Arciszewskiego, który zawiadomił nas, że jego klub będzie głosował, — przytaczał też argumenty, których nikt nie rozumiał, o przeciwstawności pomiędzy przysięgą kolejową a wojskową — mam wrażenie, że klub jego będzie również głosował za ustawą.</u>
<u xml:id="u-49.7" who="#komentarz">(P. Fr. Arciszewski przerywa).</u>
<u xml:id="u-49.8" who="#JanBrzozowskiHaluch">Przeciw ustawie? Nie słyszeliśmy oświadczenia, p. poseł, zdaje się, nie jest do tego upoważniony.</u>
<u xml:id="u-49.9" who="#JanBrzozowskiHaluch">Co do poprawek zgłoszonych przez przedstawicieli prawicy to mam wrażenie, że właściwie są one podyktowane pewnym rozgardjaszem, pewnem zamieszaniem, niezdecydowaniem, bo Panowie chcecie i cnotę opozycyjną zachować i jednak spełnić obowiązek, który p. Arciszewski na początku swego przemówienia odrazu zaznaczył: i chciałabym i boję się.</u>
<u xml:id="u-49.10" who="#komentarz">(Oklaski na ławach B.B. Głos na prawicy: My się Panów nie boimy.)</u>
<u xml:id="u-49.11" who="#JanBrzozowskiHaluch">Więc proszę Panów, czegóż się Panowie domagacie? Czego p. Arciszewski chce? Chciałby koniecznie, aby stan zagrożenia wojną był oficjalnie stwierdzony i koniecznie musi to być dekret Naczelnika Państwa, bo — powiada — mnie się p. Minister Spraw Wojskowych nie podoba. To był główny argument p. Arciszewskiego na komisji, że p. Minister Spraw Wojskowych mu się nie podoba, i to jest dostatecznym powodem, aby w sprawie konieczności państwowej zająć takie, a nie inne stanowisko.</u>
<u xml:id="u-49.12" who="#JanBrzozowskiHaluch">Zasługi Panów zupełnie uznaję, ale lepiej nie mówić o tych sprawach na plenum, i wogóle jeżeli o nich tak szeroko tu mówimy, to uważam, że to strata i szkoda dla Państwa.</u>
<u xml:id="u-49.13" who="#komentarz">(Przerywania)</u>
<u xml:id="u-49.14" who="#JanBrzozowskiHaluch">Otóż p. pułkownik Arciszewski nie przekonał nas o tem, jakoby było konieczne, aby Prezydent Rzplitej urbi et orbi wszystkim giełdom światowym oświadczył, że Państwu grozi wojna i że ma zamiar militaryzowania kolei. I p. Arciszewski, który tu zapytywał, czy w tem jest moment militaryzacji, czy nie, ma rację; rzeczywiście art. 1 pozwala wprowadzić stan obronny uchwała Rady Ministrów, która można dziś powziąć wieczorem a jutro odnośne władze zawiadomić. Na to nie potrzeba dekretu Prezydenta Rzplitej, ani o tem urbi et orbi ogłaszać.</u>
<u xml:id="u-49.15" who="#komentarz">(Przerywanie)</u>
<u xml:id="u-49.16" who="#JanBrzozowskiHaluch">5 lat więzienia grozi z sadów cywilnych. Wtedy niema militaryzacji; ustęp drugi nawet powiada, że Prezydent Rzplitej może podporządkować i niewątpliwie zrobi to w tym momencie, który uzna za stosowny.</u>
<u xml:id="u-49.17" who="#JanBrzozowskiHaluch">Wiadomo że korpusy syberyjskie były przed 1914 rokiem na dwa miesiące przedtem transportowane. Wiadomo, że państwo niemieckie przygotowywało się do mobilizacji znacznie wcześniej, gdy jeszcze nie było mowy o zagrożeniu wojną, o żadnem wypowiedzeniu wojny, o żadnej częściowej mobilizacji. P. Pułkownik chce koniecznie…</u>
<u xml:id="u-49.18" who="#komentarz">(P. T. Arciszewski: Gdyby był strajk kolejarzy, jakby ta ustawa wyglądała?)</u>
<u xml:id="u-49.19" who="#JanBrzozowskiHaluch">Panie Pośle, proszę mi nie przeszkadzać. Pan Poseł mnie nie wytrąci z równowagi, jestem przygotowany i chce mówić rzeczowo o argumentach tych, które Panowie przytaczają.</u>
<u xml:id="u-49.20" who="#komentarz">(Głosy na ławach P. P. S.: Nie wciągajcie wojska do polityki.)</u>
<u xml:id="u-49.21" who="#JanBrzozowskiHaluch">Tak, nie wciągajcie wojska do polityki. Gdyby Panowie na tem stanowisku stali, to Panowie głosu by nie zabierali, bo tą dyskujsją wyrządzacie Polsce tylko wielkie zło.</u>
<u xml:id="u-49.22" who="#komentarz">(Oklaski na ławach B.B.)</u>
<u xml:id="u-49.23" who="#JanBrzozowskiHaluch">Dziś, kiedy mówi się o. rozbrojeniu i kiedy zachodzą konieczności oszczędnościowe odpowiednich formacyj technicznych nie można z dnia na dzień stworzyć. Tu zapał nie wystarczy. Przytoczyłem przykład Francji z r. 1871, kiedy rzecz ta nie była przemyślana, przygotowana i szwankowała mimo największej ofiarności kolejarza francuskiego. Więc te rzeczy i u nas trzeba zawczasu przemyśleć i przygotować. To, że tyle o tej rzeczy mówimy, jest tylko wynikiem tych anormalnych stosunków, że Panowie uważają za swój święty obowiązek nie pomijać żadnych okoliczności, żeby nie okazać niezadowolenia, czy to z p. Ministra Spraw Wojskowych, czy wogóle z całego Rządu. Sejm ma zadanie inne, ma pilnować tych konieczności państwowych, które się czasami uchwala milcząc. Były dawniej fakty, np. w r. 1920, że chociaż na komisji były różne stanowiska, chociaż p. Moraczewski, do którego wówczas mieliście pełne zaufanie, zajmował stanowisko odmienne, to jednak na plenum Panowie milczeli, bo konieczność państwowa tego wymagała. O ile zaś więcej dzisiaj konieczność tego wymaga, w dobie ogólnego rozbrojenia! Dzisiaj jest mało ludzi, którzy tę rzecz mogą zrozumieć i ocenić. Podkreślam, u naszych sąsiadów, którzy będą mieli dokładne sprawozdanie z tej dyskusji, którą u nas się prowadzi, tam są ludzie wysoko kwalifikowani, którzy znają ten problem współdziałania wojska z koleją. bo p. Groener, który był dawniej szefem kolejnictwa wojskowego, a później bardzo dobrym ministrem kolei, organizatorem prywatnego towarzystwa kolei niemieckich, następnie ministrem Reichswery, a dzisiaj ministrem spraw wewnętrznych, ten niewątpliwie zdaje sobie sprawę, jaką ważność dla organizacji siły zbrojnej ma niniejsza ustawa. I gdyby ta ustawa przeszła jednomyślnie, jednogłośnie, jak powinna w tej Wysokiej Izbie przejść, to niewątpliwie zrobiłaby odpowiednie wrażenie tam, gdzie należy.</u>
<u xml:id="u-49.24" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-49.25" who="#JanBrzozowskiHaluch">Rozumie się, że gdy mowa o rewizjach granic, o odebraniu Pomorza, to my jakkolwiek stanu naszego zbrojnego liczebnie nie podwyższamy, jednak zrobimy wszystko, aby całe społeczeństwo, (bo słusznie p. poseł mówił na komisji, że dziś wojnę prowadzi nie tylko żołnierz, ale cały naród), było przygotowane do tego i było zdecydowane, czy będzie w mundurze czy bez munduru, swój obowiązek wykonać.</u>
<u xml:id="u-49.26" who="#komentarz">(Huczne oklaski).</u>
<u xml:id="u-49.27" who="#JanBrzozowskiHaluch">Ja podkreślam ten moment, że lojalny obywatel Państwa lojalny poseł nie ma powodu do tych obaw. Lojalny kolejarz spełni swój obowiązek, czy będzie zaprzysiężony, czy nie będzie zaprzysiężony. Dla mnie bardzo charakterystyczne będzie to, gdy Pan Marszałek podda pod głosowanie tę ustawę, kto wstanie za nią. Połowiczne załatwienie przez wstrzymanie się od głosowania jest niemożliwe.</u>
<u xml:id="u-49.28" who="#komentarz">(Przerywania).</u>
<u xml:id="u-49.29" who="#JanBrzozowskiHaluch">Rozumiem, że w tej Izbie mogą być elementy…</u>
<u xml:id="u-49.30" who="#komentarz">(Przerywania).</u>
<u xml:id="u-49.31" who="#JanBrzozowskiHaluch">Rozumiem, że w tej Wysokiej Izbie mogą być elementy, które zajmują zdecydowanie stanowisko przeciwne, rozumiem, że te elementy, dla których wogóle manifestacja przeciw zakusom pana Treviranusa w Przemyślu była nie na rękę, bo uważają, że to nie jest ziemia polska tylko ruska i to w Berlinie by się nie podobało, że ci nie będą za ustawą głosowali; temu ja się nie dziwię, ale dziwię się tym stronnictwom polskim, które odmawiają głosu dzisiejszej ustawie.</u>
<u xml:id="u-49.32" who="#komentarz">(Huczne i długotrwale oklaski na ławach B.B.)</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do głosowania. Będziemy głosowali poprawkę p. F. Arciszewskiego do art 1. Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Mniejszość, poprawka upadła. Art. i przechodzi w brzmieniu komisyjnem. Tak samo art. 2 i 3, do których nie zgłoszono poprawek. Przystępujemy do głosowania nad całością ustawy. Kto jest za tą ustawa, zechce wstać.</u>
<u xml:id="u-50.1" who="#komentarz">(Głosuje Klub B.B. kluby prawicy i lewicy siedzą. Głosy na ławach B.B.: Hańba, wstyd. Późne okrzyki na lawach lewicy)</u>
<u xml:id="u-50.2" who="#KazimierzŚwitalski">Proszę Panów o spokój.</u>
<u xml:id="u-50.3" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do trzeciego czytania. Kto jest za przyjęciem ustawy, zechce wstać. Stoi większość, wobec tego stwierdzam, że ustawa została przez Sejm uchwalona (Huczne oklaski na lawach B.B.) Przystępujemy do punktu 8 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Skarbowej o rządowych projektach ustaw, o sprzedaży i zamianie gruntów państwowych (druki nr 294, 327, 328, 329, 330, 331 i 337 oraz odbitki nr 74 i 75). Jako sprawozdawca głos ma p. Moczulski.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#JózefMoczulski">Wysoka Izbo! Mam zaszczyt w imieniu Komisji Skarbowej referować siedm ustaw, dotyczących sprzedaży lub też zamiany gruntów państwowych. Ustawy te zgłoszone zostały przez Min. Spraw Wewnętrznych, przez Min. Poczt i Telegrafów oraz przez Min. Komunikacji.</u>
<u xml:id="u-51.1" who="#JózefMoczulski">Przystępuję do referowania ustawy druk nr 294: Ustawa o zamianie gruntu państwowego w Prądniku Czerwonym na grunt prywatny w Rakowicach. Ustawa dotyczy zamiany niewielkiego, bo 748 m2 wynoszącego placu, na grunt prywatny mniejszy, potrzebny dla celów lotniczych. Ustawa zarówno w komisji jak i obecnie nie nastręcza żadnych zastrzeżeń, przeto wnoszę o przyjęcie jej w brzmieniu, przyjętem przez Komisję Sejmową.</u>
<u xml:id="u-51.2" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Car)</u>
<u xml:id="u-51.3" who="#JózefMoczulski">Następna ustawa w druku nr 337 także o zamianie gruntów państwowych w Krakowie na grunta gminne oraz grunta i nieruchomości Zakładu Ubezpieczeń Pracowników Umysłowych.</u>
<u xml:id="u-51.4" who="#JózefMoczulski">Sprawa ta dotyczy Ministerstwa Poczt i Telegrafów. Chodzi mianowicie o to, aby grunta państwowe w Krakowie, położone przy ul. Okopowej, obejmujące obszar. 49 850 m2 oraz cześć gruntu w Podgórzu liczącego 13 840 m2, zamienić na grunt m. Krakowa, obejmujący 6.178 m2, a położony przy ul. Słowackiego. Następnie grunt ten 6.178 m2 zamieniony zostanie na nieruchomość należąca do „Roburu” obszaru 22.908 m2 i budynki oraz składy i urządzenia, potrzebne na składy sprzętu telegraficznego i telefonicznego dla poczty i telegrafu. Chodzi mianowicie o to, że w dzisiejszych warunkach Poczta i Telegraf nie ma skoncentrowanych składów w jednem miejscu, a ma je rozrzucone w kilku miejscach, co ze względów mobilizacyjnych jest niewskazane. To jedna sprawa a druga sprawa: nawet w samym Krakowie te składy nie są zlokalizowane w jednem miejscu, lecz są rozlokowane w 6 miejscach, tak że tenuta dzierżawna, opłacenie tych składów wynosi dziś przeszło 73.000 rocznie. Nieruchomość, która należy do Sp. Akc. „Wolny Dom Składowy” t. zw. „Robur” oceniona została dwukrotnie no raz pierwszy w lutym 1923 r. i cała ta nieruchomość wraz z budynkami oceniona była okrągło na 1.048.000. — zł. Następnego szacunku dokonano komisyjnie 10 lipca 1931 r. Komisja oceniła całą tę nieruchomość wraz ze wszystkiemi budynkami i placami na 657.578 — zł. Wobec tego, że Poczta i Telegraf zmuszone byłyby albo nabyć nieruchomość odpowiednią dla swoich celów, albo wybudować taką nieruchomość, bardziej wskazane byłoby nabycie tej nieruchomości, która jest dobrze położona i ma dojazd kolejowy, bo ma ułożony tor kolejowy. Z tego względu nastąpiły pertraktacje między Zakładem Ubezpieczeń Pracowników Umysłowych, który dostaje ten plac 6.178 m2 przy ul Słowackiego a wzamian za to nabywa „Wolny Dom Składowy” i ten „Wolny Dom Składowy” oddaje Ministerstwu Poczt i Telegrafów.</u>
<u xml:id="u-51.5" who="#JózefMoczulski">Czy to się kalkuluje finansowo? Po dokładnem sprawdzeniu przezemnie okazuje się, że szacunek samych budynków wynosi 640 000. — zł, podczas kiedy ta nieruchomość z urządzeniami, z budynkiem z placem nabywana jest za 390.000. Zatem cała ta tranzakcja ze względu na swoją celowość jest dobra 1 pożyteczna zarówno dla Ministerstwa, jak i dla miasta, które dostaje znaczne przestrzenie i będzie je mogło oddać pod zabudowanie na cele użyteczności publicznej, mianowicie na ul. Okopowej i w Podgórzu. Państwowy Zakład Ubezpieczeń Pracowników Umysłowych również otrzyma dość dużą przestrzeń około 6.800 nr przy ul. Słowackiego, gdzie może wznosić w dalszym ciągu szereg domów dla swoich ubezpieczonych. Zatem i ze względów celowych i finansowych ta tranzakcja nie nastręcza żadnych wątpliwości, jest korzystna dla gminy miejskiej i dla Ministerstwa Poczt i Telegrafów. Z tego powodu proszę Wysoką Izbę o przyjęcie ustawy w brzmieniu przedłożonem przez Komisję Skarbową, gdzie zaszła jedyna poprawka, powierzchnia po ścisłem obliczeniu wynosi nie 6.179, a 6.178 nr.</u>
<u xml:id="u-51.6" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Marszałek)</u>
<u xml:id="u-51.7" who="#JózefMoczulski">Przystępuję następnie do szeregu ustaw wniesionych przez Ministerstwo Komunikacji. Druk nr 327 ustawa o sprzedaży niektórych gruntów państwowych, dotyczy 1) sprzedaży parceli o powierzchni 924 nr, i 2) parceli o powierzchni 1162 nr, w gminie Krowodrza, zapisanej w księdze kolejowej Kraków — Podgórze. W wypadku pierwszym chodzi o to, że wydział powiatowy przeprowadza w tem miejscu ulicę i ze względu na regulację tej ulicy, ta sprzedaż gruntów dla wydziału powiatowego jest konieczna.</u>
<u xml:id="u-51.8" who="#JózefMoczulski">Co do punktu drugiego chodzi o sprzedaż niejakiemu Kwiatkowskiemu, dawnemu właścicielowi tego gruntu, który został wywłaszczony przedtem na potrzeby kolei łączącej Kraków — Podgórze Bonarka. Obecnie ta linja jest zbyteczna. Grunty Kwiatkowskiego są podzielone przez tę linję na dwie części. Wobec tego, że kolej z tego gruntu nie będzie korzystała, sprzedaż jest również wskazana. Cena kupna odpowiada miejscowym warunkom. W imieniu komisji proszę o przyjęciu ustawy w brzmieniu rządowem bez poprawek.</u>
<u xml:id="u-51.9" who="#JózefMoczulski">Przechodzę do druku 328. Tutaj chodzi o zezwolenie na sprzedaż gruntu pod punktem a) 1) 2) i 3), następnie pod punktem b) na zamianę gruntu z tą poprawką, że wszędzie, gdzie jest napisane „l” lub „1” zamienić trzeba na „L” nie tylko przy kategorji, ale i przy cyfrach księgi gruntowej, jak „L” punkt 1131 albo L 1385. Ta ustawa nie wymaga żadnego uzasadnienia, jest niezbędna ze względu na wyrównanie tych zaległości i potrzeb, jakie Ministerstwo Komunikacji przewiduje. Wnoszę o przyjęcie ustawy w brzmieniu Komisji Skarbowej.</u>
<u xml:id="u-51.10" who="#JózefMoczulski">Druk nr 329. Ustawa wnosi o zezwolenie na sprzedaż gruntów wymienionych pod punktem 1 parcel a, b, c, d, e, oraz f. Sprzedaż tych wszystkich parcel po dokładnem rozważeniu na Komisji Skarbowej uznana została za wskazaną, a jeżeli chodzi o parcelę pod f, to sprzedaż jej została już 1 lipca 1925 r. uchwalona, tylko nastąpiła omyłka zamiast 257/3 było napisane 357/3. W tym wypadku nie zachodzą żadne zastrzeżenia i należy je sprzedać.</u>
<u xml:id="u-51.11" who="#JózefMoczulski">Również dotyczy to ustępu 2 o dokonaniu zamiany gruntu P. K. P. o powierzchni 423 nr na grunty o powierzchni 408,6 m2, oraz o powierzchni 17,2 m2, stanowiących własność prywatną, a dla wygody kolei niezbędnych dla zamiany. Również i tam należy zamienić „L kat. 615/1” zamiast małego l i I rzymskiej; następnie w wierszu 7 winno być: „L kat. 370/1”. Wnoszę o przyjęcie tej ustawy w brzmieniu proponowanem przez Rząd.</u>
<u xml:id="u-51.12" who="#JózefMoczulski">Druk nr 330. Chodzi o sprzedaż parceli, będącej własnością państwową w zarządzie przedsiębiorstwa Polskie Koleje Państwowe, na obszarze Wolnego Miasta Gdańska. Chodzi o to, że magistrat m. Sopoty rozszerza ulicę i w myśl obowiązujących przepisów byłby w prawie wywłaszczyć ten grunt. Wobec tego jednak, że zwrócił się o dobrowolne odstąpienie tego gruntu przez Dyrekcję Kolei Państwowych w Gdańsku, komisja, przychylając się do tego, prosi o przyjęcie ustawy bez zmian.</u>
<u xml:id="u-51.13" who="#JózefMoczulski">I ostatni druk nr 331: ustawa o sprzedaży i zamianie niektórych gruntów państwowych, zezwala się na sprzedaż gruntów państwowych: a) gruntu o powierzchni 133 m2, b) gruntu o powierzchni 1.564 m2, c) gruntu o powierzchni 11.700 m2 — chodzi tu o grunty pod Pruszkowem koło Warszawy. Jest to plac pod budowę szkoły powszechnej; d) gruntu o powierzchni 28.839 m2. Należy to również uznać za celowe i niezbędne, wobec czego przychylam się do sprzedaży tego gruntu. Następnie na dokonanie zamiany wymienionych parcel pod p. 2. Zaznaczam, że te ustawy w Komisji Skarbowej nie wywołały żadnych zastrzeżeń, zrobiono tylko te poprawki, o których przyjęcie proszę.</u>
<u xml:id="u-51.14" who="#JózefMoczulski">Co do ostatniej ustawy należy w wierszu 3 po „(5.803 m. kw.” zamknąć nawias i w wierszu 4 zamiast „kolonji” winno być „kolonij”, t. j. zamienić liczbę pojedynczą na mnogą.</u>
<u xml:id="u-51.15" who="#JózefMoczulski">Proszę Wysoką Izbę o przyjęcie powyższych ustaw.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#KazimierzŚwitalski">Nikt do głosu się nie zapisał. Przystępujemy do głosowania. Jeśli me usłyszę sprzeciwu, będziemy głosowali nad 7 ustawami odrazu. Kto jest za temi 7 ustawami, zechce wstać. Stoi większość, ustawy przeszły. Przystępujemy do trzeciego czytania. Kto jest za przyjęciem tych ustaw, zechce wstać. Stoi większość, ustawy w trzeciem czytaniu zostały przyjęte.</u>
<u xml:id="u-52.1" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do punktu 10 porządku dziennego.</u>
<u xml:id="u-52.2" who="#KazimierzŚwitalski">Pierwsze czytanie rządowych projektów ustaw:</u>
<u xml:id="u-52.3" who="#KazimierzŚwitalski">a) o zarobkowym przewozie osób i towarów pojazdami mechanicznemi (druk nr 389), b) w sprawie zmiany ustawy z dnia 15 lipca 1925 r. o mierniczych przysięgłych (druk nr 390), c) o sprzedaży ruchomości, pozostawionych przez szeregowych, samowolnie opuszczających oddziały wojskowe (druk nr 383), d) w sprawie zmiany rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 22 marca 1928 r. o ochronie zwierząt (druk nr 393).</u>
<u xml:id="u-52.4" who="#KazimierzŚwitalski">Nikt nie jest zapisany do głosu, wobec tego odsyłam punkty a i b do Komisji Robót Publicznych, c do Komisji Wojskowej, d do Komisji Rolnej.</u>
<u xml:id="u-52.5" who="#KazimierzŚwitalski">Proszę p. Sekretarza o odczytanie wniosków z mojemi adnotacjami oraz interpelacyj.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#komentarz">(Czyta)</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#StepanSkrypnyk">Wniosek posłów z Klubu Ukraińskiego w sprawie uzupełnienia art. 22 ustawy o mierniczych przysięgłych z dn. 15 lipca 1925 r. (Dz. Ust. R. P. Nr 97 poz. 682 i Dz. U. Rz. P. 1928 r. Nr. 46 poz. 454) — do Komisji Robót Publicznych.</u>
<u xml:id="u-53.2" who="#StepanSkrypnyk">Wniosek Związku Parlamentarnego Polskich Socjalistów w sprawie uchylenia sezonu martwego — do Komisji Ochrony Pracy.</u>
<u xml:id="u-53.3" who="#StepanSkrypnyk">Wniosek p. Józefa Grzecznarowskiego i tow. ze Związku Parlamentarnego Polskich Socjalistów w sprawie skonfiskowania przez starostę radomskiego niektórych ustępów publicznie ogłoszonego na jawnem posiedzeniu sądu aktu oskarżenia w procesie brzeskim w Warszawie — do Komisji Administracyjnej.</u>
<u xml:id="u-53.4" who="#StepanSkrypnyk">Interpelacja posłów Klubu Narodowego do p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie gimnazjum im. Marji Konopnickiej w Radomiu.</u>
<u xml:id="u-53.5" who="#StepanSkrypnyk">Interpelacja posłów Klubu Parlamentarnego Stronnictwa Ludowego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie nadużyć wyborczych w okręgu wyborczym przemyskim.</u>
<u xml:id="u-53.6" who="#StepanSkrypnyk">Interpelacja posłów Koła Żydowskiego i tow. do p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie ekscesów antyżydowskich na Uniwersytecie Warszawskim spowodowanych przez młodzież endecką.</u>
<u xml:id="u-53.7" who="#StepanSkrypnyk">Interpelacja posłów Klubu Ukraińskiego do p. Prezesa Rady Ministrów w sprawie bezpodstawnego szykanowania przez władze administracyjne na terenie województw lwowskiego, tarnopolskiego i stanisławowskiego duchownych grecko-katolickiego obrządku za przedkładanie wyciągów i wykazów z ksiąg metrykalnych w języku ukraińskim.</u>
<u xml:id="u-53.8" who="#StepanSkrypnyk">Interpelacja p. Grünbauma i tow. z Koła Żydowskiego do p. Prezesa Rady Ministrów w sprawie wzmożonej agitacji antysemickiej w kraju.</u>
<u xml:id="u-53.9" who="#StepanSkrypnyk">Interpelacje te prześlę p. Prezesowi Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-53.10" who="#StepanSkrypnyk">Proponuję odbycie następnego posiedzenia w piątek o godz. 10 min. 30 rano z następującym porządkiem dziennym:</u>
<u xml:id="u-53.11" who="#StepanSkrypnyk">1. Sprawozdanie Komisji Prawniczej o rządowym projekcie ustawy, zmieniającej ustawę o ochronie lokatorów (druk nr. 281) oraz o wnioskach Związku Parlamentarnego Polskich Socjalistów w sprawie: a) obniżenia stawek komornego od mieszkań jedno i dwuizbowych (druk nr. 353), b) zawieszenia eksmisji z mieszkań jedno i dwuizbowych w okresie zimowym (druk nr. 354) (druk nr. 398).</u>
<u xml:id="u-53.12" who="#StepanSkrypnyk">2. Sprawozdanie Komisji Administracyjnej o wniosku posłów Związku Parlamentarnego Polskich Socjalistów w sprawie autonomji ziem Rzeczypospolitej, zamieszkałych w większości przez ludność ukraińską (druk nr. 365 i odbitka nr. 70).</u>
<u xml:id="u-53.13" who="#StepanSkrypnyk">3. Pierwsze czytanie rządowych projektów ustaw:</u>
<u xml:id="u-53.14" who="#StepanSkrypnyk">a) ustawy skarbowej wraz z preliminarzem budżetowym na okres od 1 kwietnia 1932 r. do 31 marca 1933 r. oraz planem finansowo-gospodarczym Przedsiębiorstwa Polskie Koleje Państwowe na okres od 1 kwietnia do 31 grudnia 1932 r., b) ustawy o dodatkowych kredytach na r. 1929/30 (druk nr. 394), c) ustawy o dodatkowych kredytach na r. 1930/31 (druk nr. 395), d) ustawy o poborze rekruta w 1932 r. (druk nr. 396).</u>
<u xml:id="u-53.15" who="#StepanSkrypnyk">Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że Izba zgadza się na zaproponowany przezemnie porządek dzienny.</u>
<u xml:id="u-53.16" who="#StepanSkrypnyk">Zamykam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-53.17" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 10 min. 20 wiecz.).</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>