text_structure.xml 181 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 3 min. 20 po południu)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">Przedstawiciele Rządu: Prezes Rady Ministrów i Minister Skarbu Władysław Grabski, Minister Spraw Wewnętrznych Zygmunt Hübner, Minister Spraw Zagranicznych Maurycy Zamojski, Minister Spraw Wojskowych gen. Władysław Sikorski, Minister Sprawiedliwości Włodzimierz Wyganowski, Minister Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego Bolesław Miklaszewski, Minister Kolei Kazimierz Tyszka, Minister Przemysłu i Handlu Józef Kiedroń, Minister Rolnictwa i Dóbr Państwowych i Kierownik Ministerstwa Reform Rolnych Stanisław Janicki, Kierownik Ministerstwa Robót Publicznych Mieczysław Rybczyński.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">Podsekretarze Stanu: W Ministerstwie Skarbu Bolesław Markowski i Czesław Klamer.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#MaciejRataj">Otwieram posiedzenie. Protokół 146 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 147 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają pp.: Ossowski i Weinzieher. Listę mówców prowadzi p. Weinzieher.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#MaciejRataj">Udzieliłem urlopów posłom: Greissowi, Chomińskiemu, Ciszakowi, Dubielowi i Potoczkowi na 2 dni, Brylowi na 3 dni, Bonowi i Schreiberowi na 4 dni, Wędziagolskiemu na 5 dni, Wasyńczukowi Antoniemu na 6 dni, Brownsfordowi na tydzień.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#MaciejRataj">Proszą Izbę o udzielenie urlopów posłowie: Szapiro na 2 tygodnie, Kordowski i Lewin do końca bieżącej sesji. Nie słyszę protestu, uważam, że na udzielenie urlopów Izba zgadza się.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do porządku dziennego. Punkt 1: pierwsze czytanie projektu ustawy o popieraniu kultury rolniczej i organizacji rolniczych (druk nr. 1328). Nikt głosu nie żąda, sprawę odsyłam do Komisji Rolnej.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#MaciejRataj">Punkt 2 na życzenie referenta spada z porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#MaciejRataj">Punkt 3: ustne sprawozdanie Komisji Skarbowej o projekcie ustawy o poborze przez Skarb Państwa akcji nowych emisji (druk nr. 1301). Jako sprawozdawca głos ma p. Diamand.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#HermanDiamand">Wysoka Izbo. Wojna wywarła wpływ na wszystkie gałęzie życia. W oryginalny sposób wpłynęła też na los posiadaczy akcji, którzy zdeponowali z rozmaitych tytułów te akcje w bankach warszawskich. Część tych banków opuściła Warszawę i kraj, nie wróciła więcej, przypuszczalnie dlatego, że wrócić nie mogła. Akcje zaś przedsiębiorstw polskich, będące własnością obywateli polskich, zostały w Rosji i często jest tak, że większość akcji przedsiębiorstw polskich znajduje się w Rosji. Właściciele pozostali, którzy mieli akcje w kraju, starali się zapanować nad temi przedsiębiorstwami, często z konieczności, często, chcąc wyzyskać nieobecność większości akcji. Zwoływali walne zgromadzenie akcjonariuszy, wobec tego, że nie było większości, zwoływali drugie, na którem każda obecna ilość wystarczała. I tak ta mniejszość dysponowała całem przedsiębiorstwem. Poniekąd z potrzeby dla uzyskania większego kapitału, poniekąd zaś dlatego, żeby uzyskać realną, rzeczywistą większość w przedsiębiorstwie rozpisywano nowe emisje. Dla właścicieli dawnych akcji były te emisje przewilejem, albowiem oni dostawali te akcje na bardzo korzystnych warunkach. Obecni w Warszawie właściciele akcji przedłożyli swoje akcje i dostali przypadającą na nich część, ale ogromna większość właścicieli była nieobecna i te akcje zostały do dyspozycji zarządów, które postąpiły z niemi według swego upodobania. Naturalnie, że to się stało ze szkodą rzeczywistej większości właścicieli akcji.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#HermanDiamand">Rząd dość późno przyszedł do przeświadczenia, że jego jest rzeczą stanąć w obronie tych akcjonariuszów, albo, gdyby ich już nie było, wejść w posiadanie ich uprawnień jako res nullius, która z natury rzeczy pojęć prawnych przypada rządowi.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#HermanDiamand">W tym celu Rząd przedkłada nam projekt, którego odczytywanie jest zdaje mi się zbyteczne, a który na tem polega, że Rząd zastąpi tych nieobecnych właścicieli akcji, zarządy będą zniewolone dać je Rządowi, Rząd za nie zapłaci i będzie je trzymał przez 5 lat do dyspozycji akcjonariuszy, którzy nie mogli nabyć akcji uprzywilejowanych bez względu na powód. Po pięciu latach akcjonariusze będą w możności odszkodować Rząd za wyłożone kwoty i za należne odsetki dosyć umiarkowane, bowiem wynoszące zdaje się, 1% miesięcznie.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#HermanDiamand">Pieczołowitość Rządu wobec interesów poszkodowanych przez wojnę jest, zdaje mi się, zupełnie na miejscu. O ile ktoś akcji nie wykupi, to one wejdą w posiadanie Rządu. Naturalnie, że Rząd będzie miał swobodę korzystania z tej ustawy tylko wtedy, jeżeli to będzie rzeczywiście w interesie akcjonariuszy, a przez to i w interesie Rządu, który wcale nie ma zamiaru zrobić u siebie składu akcji wątpliwej wartości i będzie interweniował tylko tam, gdzie majątek spółki akcyjnej daje gwarancje, że za temi akcjami stoi realna wartość.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#HermanDiamand">Proszę Wysoką Izbę w imieniu komisji o przyjęcie tego przedłożenia.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#HermanDiamand">Nikt do głosu więcej się nie zapisał, przystępujemy do głosowania. Będziemy głosowali nad ustawą en bloc, ponieważ żadnych poprawek nie wniesiono. Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem tej ustawy, ażeby wstali. Większość — ustawa przyjęta. Napis: Ustawa o poborze przez Skarb Państwa akcji nowych emisji — przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#komentarz">(P. Diamand: Proszę o trzecie czytanie)</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#HermanDiamand">Jest wniosek o trzecie czytanie, jest ono możliwe. Nikt się nie sprzeciwia. Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem ustawy w trzeciem czytaniu, ażeby wstali. Większość — ustawa w trzeciem czytaniu przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#HermanDiamand">Na przedostatniem posiedzeniu dyskutowana była ustawa o sposobie zapłacenia podatku majątkowego przez płatników, posiadających majątki ziemskie, związane ograniczeniami własności, w drodze sprzedaży tych majątków. Do drugiego czytania była zgłoszona rezolucja p. Niskiego; przez przeoczenie rezolucji tej nie poddałem wówczas pod głosowanie. Jeżeliby Panowie nic nie mieli przeciw temu, to moglibyśmy obecnie tę rezolucję przegłosować, jeżeli zaś nie — to musiałbym postawić specjalnie na porządek dzienny głosowanie nad tą rezolucją. Sądzę jednak, że nie będzie sprzeciwu. Oprócz tego jest rezolucja mniejszości komisji, która jest w druku. Wobec tego na tem miejscu stawiam pod głosowanie obie rezolucje. Rezolucja mniejszości komisji brzmi jak następuje: „Sprzedaż majątków lub ich części w myśl ustawy winna być przeprowadzona dla miejscowej ludności rolniczej bez różnicy narodowości”.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#HermanDiamand">Rezolucja p. Niskiego brzmi jak następuje: „Sejm wzywa Rząd, aby poczynił jak najenergiczniejsze zarządzenia celem zapobieżenia nadmiernemu podnoszeniu cen ziemi przez właścicieli ziemskich przy sprzedaży nieruchomości ziemskich na cele podatku majątkowego”.</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#HermanDiamand">Będziemy więc najpierw głosowali nad rezolucją mniejszości, zgłoszoną do tej ustawy przez p. Wasynczuka. Proszę Posłów, którzy są za rezolucją p. Wasyńczuka, aby wstali. Stoi mniejszość, rezolucja odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#HermanDiamand">Pozostaje jeszcze rezolucja p. Niskiego, którą dopiero co odczytałem. Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją, aby wstali. Stoi mniejszość, rezolucja została odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-3.12" who="#HermanDiamand">Przystępujemy do 4 punktu porządku dziennego: sprawozdanie Komisji Oświatowej o wniosku p. Konopczyńskiego i tow. w sprawie egzaminów ścisłych w szkołach akademickich (druki nr 1365 i 1259).</u>
          <u xml:id="u-3.13" who="#HermanDiamand">Jako referent głos ma p. Konopczyński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#WładysławKonopczyński">Wysoka Izbo! Ustawa o szkołach akademickich z dnia 13 lipca 1920 r. wprowadziła dwustopniowe egzaminy ścisłe, gdy dawniej był tylko jeden na stopień doktorski; wyjątkowo dla studentów, zapisanych przed 15 września 1920 r., umożliwia ona stosowanie dawnego trybu egzaminów odrazu na stopień doktorski. Niestety, wypracowanie programu, związanego z tą zmianą, zajęło tyle czasu, że rocznik, który obecnie kończy studia, znalazł się w ciężkiem położeniu.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#WładysławKonopczyński">Nie może już zdawać według dawnych zasad odrazu na doktorat, a jednocześnie nie może jeszcze zdawać na magisterium, ponieważ Rząd nie ogłosił przepisów wykonawczych. Szczególnie ciężkie jest położenie tej części młodzieży, która niemal prosto z ławy uniwersyteckiej pójdzie do wojska. Innego wyjścia niema z tego położenia, jak rozciągnąć stosowanie dawnych przepisów na dwa następne roczniki, t. zn. się na tych, którzy zapisali się w r. 1920 i 1921 z tem, ażeby korzystali z dawnych ulgowych przepisów nie dłużej, jak do r. 1927. Na tem stanowisku stanęła Komisja Oświatowa zgodnie z Rządem i zgodnie z opinią władz szkolnych akademickich.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#WładysławKonopczyński">W imieniu komisji upraszam Wysoki Sejm o uchwalenie tej przejściowej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#WładysławKonopczyński">Do głosu nikt się nie zgłosił. Przystępujemy do głosowania. Głosować będziemy en bloc, druk nr 1365. Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem ustawy, żeby wstali. Stoi większość — ustawa przyjęta w drugiem czytaniu. Napis: Ustawa o przedłużeniu dawnego trybu egzaminów w szkołach akademickich — przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#komentarz">(P. Konopczyński: Wnoszę o trzecie czytanie)</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#WładysławKonopczyński">Jest wniosek o trzecie czytanie. Niema sprzeciwu. Przystępujemy do trzeciego czytania. Głosu nikt nie żąda. Sądzę, że wynik głosowania w drugiem czytaniu uprawnia mnie do stwierdzenia, że ustawa w trzeciem czytaniu została przyjęta. Niema sprzeciwu — przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#WładysławKonopczyński">Przystępujemy do dalszego punktu porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Oświatowej o projekcie ustawy o środkach prawnych od orzeczeń i zarządzeń państwowych władz szkolnych (druki nr 1380 i 1158).</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#WładysławKonopczyński">Głos ma p. Konopczyński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#WładysławKonopczyński">Przy układaniu ustawy o środkach prawnych przeciw orzeczeniom i zarządzeniom państwowych władz szkolnych komisja troszczyła się głównie o dwie rzeczy: po pierwsze aby tok administracji szkolnej nie cierpiał skutkiem spóźnionych odwołań i powolnego ich załatwiania; powtóre, ażeby obywatel nie cierpiał wskutek samowoli władz szkolnych.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#WładysławKonopczyński">Projekt rządowy, ułożony starannie, przystosowany do ogólnej obowiązującej już ustawy o środkach odwoławczych od orzeczeń i zarządzeń władz administracyjnych, komisja starała się jeszcze ulepszyć i mogę powiedzieć, że czyni on zadość obu powyższym wymaganiom, zarówno co do zapewnienia sprawności administracji, jak i co do zabezpieczenia obywatela przed szykaną władz.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#WładysławKonopczyński">Co do sprawności administracji przewidziany jest termin wniesienia skargi odwoławczej 14-dniowy, zupełnie dostateczny; co się zaś tyczy zabezpieczenia przed szykaną i samowolą, ustawa zawiera szereg przepisów pod tym względem mogących nas uspokoić. Więc zgodnie z Konstytucją jest przewidziane odwoływanie się do jednej władzy wyższej, od inspektora szkolnego do kuratora albo też od kuratora do ministra, a nie do paru władz, jak to bywało przedtem. Dopuszczalne jest odwołanie ustne w formie wniesienia do protokułu ważne na ten wypadek, jeżeli ktoś sam nie umie skargi odwoławczej zredagować. Jeżeli skutkiem przeszkód nieprzezwyciężonych nie mógł ktoś we właściwym terminie wnieść skargi odwoławczej, może starać się o przywrócenie terminu; co więcej przy każdym orzeczeniu i zarządzeniu władz szkolnych powinno być dodane pouczenie o tem, czy wogóle dalszy tok instancji jest dopuszczalny, do kogo należy wnosić skargi i w jakim terminie.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#WładysławKonopczyński">W razie gdyby takiego pouczenia nie było, strona interesowana ma prawo upomnieć się o uzupełnienie zarządzenia. W razie, gdyby mylnie wskazano instancję, do której należy się odwoływać, ta władza, która ostatecznie prawnie będzie rzecz rozstrzygała, rozstrzygnie w takim terminie i tak, jakgdyby tego błędu nie popełniono. Jeżeli mylnie wskazano termin, to również stronie interesowanej szkodzić nie będzie. O tem, czy skarga odwoławcza odpowiada wymaganiom formalnym czy nie spóźniona, czy odpowiednio skierowana, rozstrzyga rzecz prosta nie ta władza przeciw której wniesiono rekurs, ale ta, do której odwołanie jest skierowane.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#WładysławKonopczyński">Osobno traktuje ustawa o wznowieniu postępowania, nawet wówczas, gdy zapadła prawomocna decyzja instancji wyższej. Decyzję tę można wyjątkowo jeszcze zaskarżyć o ile wykryto nowe istotne okoliczności, które zaszły przed powzięciem decyzji. Skarga ta z reguły nie wstrzymuje wykonania, tymczasem zwykła skarga odwoławcza je wstrzymuje.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#WładysławKonopczyński">Na wypadek, gdyby to było źle zrozumiane, Komisja Oświatowa dodała jeszcze art. 4, który nie był w projekcie rządowym umieszczony, mianowicie, że: „Władza odwoławcza winna rozstrzygnąć sprawę w ciągu 6 tygodni od chwili otrzymania odwołania. W wyjątkowych razach gdy ostateczne rozstrzygnięcie w terminie sześciotygodniowym nie będzie możliwe, władza odwoławcza winna zawiadomić o tem stronę interesowaną, wskazując kiedy rozstrzygnięcie nastąpi”. Mamy więc gwarancję, że sprawy nie będą zalegały „pod suknem”.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#WładysławKonopczyński">Pewna różnica opinii powstała w komisji z powodu tego, czy rozciągnąć ustawę wyraźnie i na b. dzielnicę pruską.</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#WładysławKonopczyński">W b. dzielnicy pruskiej obowiązuje sądownictwo administracyjne, które daje większą rękojmię bezstronnego załatwienia sprawy, aniżeli ten porządek, który istnieje w całej Rzeczypospolitej. Komisja uznała za zbyteczne dodawać co do tego osobne zastrzeżenie, jednak powszechne jest zdanie prawników, że jakkolwiek tego zastrzeżenia niema, b. dzielnica pruska będzie w pewnym określonym zakresie korzystała z możności załatwienia spornych spraw szkolnych w drodze sądownictwa administracyjnego.</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#WładysławKonopczyński">Uchyla się przepisy, odnoszące się do przedmiotów unormowanych w niniejszej ustawie z wyjątkiem przepisów, w których ustanowione są krótsze, niż w 14-dniowe terminy odwołań. Dlatego uwolnienie Ministerstwa od tych zażaleń, które były skierowane do niego jako do III instantii według dotychczasowej praktyki przewiduje się w art. 11 „że w wypadkach, w których orzeczenie, wydane w II instancji zostało doręczone przed wejściem w życie niniejszej ustawy, należy, o ile odwołanie do III instancji nie zostało jeszcze wniesione, postępować tak, jak gdyby orzeczenie II instancji zostało doręczone w dniu wejścia w życie niniejszej ustawy”.</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#WładysławKonopczyński">W imieniu Komisji Oświatowej proszę o przyjęcie niniejszej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-5.10" who="#WładysławKonopczyński">Przystępujemy do rozprawy szczegółowej. Do art. 1–3 nikt się nie zgłosił. Do art. 4 głos ma p. Schiper.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#IgnacySchiper">Wysoka Izbo! Niewątpliwie trzeba przyklasnąć tym intencjom, jakie przyświecały obecnemu projektowi ustawy, specjalnie zaś temu, ażeby uczynić aparat administracyjny w zakresie sądownictwa sprężystym. W tym kierunku projekt obecny wysuwa przepisy, które mają normować terminy co do środków prawnych i warunków, pod jakimi może nastąpić wznowienie postępowania.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#IgnacySchiper">Chciałbym podkreślić przedewszystkiem jeden bardzo ważny moment, znajdujący się w tym projekcie, mianowicie, że zakreśla się instancjom pewien termin, w ciągu którego mają załatwić sprawy im przekazane. Niestety jednak znajduje się tu art. 4, który tę zasadę łamie, mianowicie powiedziane jest w art. 4, że władza odwoławcza ma sprawę załatwić w ciągu 6 tygodni i jakgdyby dla ironii mamy zaraz następne zdanie, że w wypadkach wyjątkowych ten termin może być odroczony ad calendas grecas, i wystarczy, jeżeli władze szkolne zawiadomią stronę do jakiego czasu nastąpi rozstrzygnięcie, niema zaś żadnych ograniczeń w tym kierunku. Instancja odwoławcza może sobie powiedzieć, że sprawę załatwi za pół roku, za rok i zadość się stanie przepisowi art. 4. Nacisk jest położony tylko na to, żeby strony były zawiadamiane o tem, kiedy rozstrzygnięcie nastąpi. Uważam, że to jest postanowienie zbyt elastyczne, artykuł, że tak powiem, jest kauczukowy, i daje możność do rozmaitych nadużyć i który spaczy to do czego zmierzamy, mianowicie spaczy dążenia nasze do uczynienia aparatu administracyjnego w zakresie szkolnictwa sprężystszym.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#IgnacySchiper">Z tego powodu zaproponowałbym Wysokiej Izbie, żeby dla uniknięcia tych niewątpliwych szkód, które musiałyby powstać z takiej swobody, raczyła uchwalić moją poprawkę, aby dodać na końcu art. 4 takie zdanie: „Określony wyżej termin 6-tygodniowy może być przedłużony najwyżej o dalszych 6 tygodni, tak, że ostateczne rozstrzygnięcie w każdym razie nastąpić winno w ciągu 3 miesięcy”.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#IgnacySchiper">Dla umotywowania tej poprawki, pozwolę sobie jeszcze dodać uwag kilka. Chodzi mi o to, że w danym razie nie możemy się bawić w kazuistykę i wyszczególniać wszystkie wypadki wyjątkowe, w których władza administracyjna mogłaby sprawę traktować tak, jak to wskazuje art. 4, t. zn. zawiadomić stronę, iż rozstrzygnięcie nastąpi dopiero po jakimś czasie, za cztery czy sześć miesięcy, czy może nawet po roku. Byłoby zbytnią kazuistyką, gdybyśmy chcieli w ustawie takie wyjątki przewidzieć, kiedy one się rzeczywiście przewidzieć wogóle nie dadzą, bo sprawy takie powinny być traktowane bardzo indywidualnie. Otóż, ażeby jednak nie dać zbyt elastycznych, zbyt szerokich ram dla rozstrzygnięcia, proponuję, żeby odroczenie terminu rozstrzygnięcia mogło być ustanowione tylko w ramach takiego okresu, jaki wyznaczamy w zasadzie dla rozstrzygnięcia, to znaczy, aby ów pierwotny termin sześciotygodniowy mógł być przedłużony co najwyżej o dalsze 6 tygodni. Tem samem damy zachętę naszym aparatom szkolnym, aby starały się sprawy należycie szybko załatwiać, a nie przeciągały ich w nieskończoność. Niestety, praktyka wykazała, że niektóre sprawy w instancjach są załatwiane w ciągu roku i nawet dłużej, a nawet po roku nie mogą się doczekać ostatecznego rozstrzygnięcia.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#IgnacySchiper">Proszę o przyjęcie mojej poprawki.</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#IgnacySchiper">Do dalszych artykułów nikt się nie zgłosił. Rozprawa wyczerpana. Głos ma p. sprawozdawca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#WładysławKonopczyński">Rozumiałbym obawy p. posła Schipera, gdyby art. 4 dotyczył wogóle decyzji władz szkolnych, a nie rozstrzygnięć władzy odwoławczej. W tym wypadku rzeczywiście możnaby się obawiać, że władze nadużyją drugiej części artykułu i odkładać będą decyzję ad calendas grecas. Jednakże tu chodzi o decyzję władzy odwoławczej, która ma już przed sobą decyzję władzy niższej i musi wobec niej zająć stanowisko, musi, bo inaczej sprawa wogóle nie będzie wykonana, zarządzenie nie będzie prawomocnem. Proszę zwrócić uwagę na art. 7, w którym mówi się: „O dopuszczalności wznowienia orzeka władza, która w tej sprawie wydała orzeczenie w ostatniej instancji”. Tylko prośba o wznowienie, ale nie skarga wstrzymuje wykonanie, dlatego w interesie samej władzy jest, aby nie odkładać ad calendas grecas tego rozstrzygnięcia. Gdybyśmy natomiast obostrzyli ten artykuł jeszcze jednym terminem sześciotygodniowym, to doprowadzilibyśmy w praktyce do tego, że urzędnik, w obawie przed odpowiedzialnością za zwłokę wolałby odpowiedzieć prędko a odmownie, niż wolno a twierdząco. Dlatego sprzeciwiam się poprawce zgłoszonej przez p. Schipera.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#MaciejRataj">Do art. 1, 2, 3 nie zgłoszono poprawek. Artykuły te uważam za przyjęte.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#MaciejRataj">Do art. 4 jest poprawka p. Schipera. Proszę p. Sekretarza o odczytanie jej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#StanisławOssowski">Dodać na końcu tego artykułu następujące zdanie: „Określony wyżej termin 6-tygodniowy może być przedłużony najwyżej o dalsze 6 tygodni tak, że ostateczne rozstrzygnięcie w każdym razie nastąpić winno w ciągu 3 miesięcy”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#MaciejRataj">Ponieważ drugi sekretarz jest nieobecny na sali, proszę p. Zygmunta Piotrowskiego, aby go zastąpił.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do głosowania nad poprawką p. Schipera do art. 4. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#MaciejRataj">Stoi mniejszość, poprawka została odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#MaciejRataj">Do dalszych artykułów od 5 do 12 włącznie nie zgłoszono poprawek. Uważam te artykuły za przyjęte. Cała ustawa w drugiem czytaniu przyjęta. Napis: „Ustawa o środkach prawnych od orzeczeń i zarządzeń państwowych władz szkolnych” — przyjęty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#WładysławKonopczyński">Stawiam wniosek o trzecie czytanie.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#WładysławKonopczyński">Jest wniosek o trzecie czytanie. Nie słyszę sprzeciwu. Przystępujemy do trzeciego czytania. Głosu nikt nie żąda. Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem ustawy w trzeciem czytaniu, aby wstali. Większość — ustawa w trzeciem czytaniu przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#WładysławKonopczyński">Przystępujemy do p. 6 porządku dziennego: dokończenie głosowania nad ustawą skarbową na r. 1924. Głosowanie to odroczyliśmy do dnia dzisiejszego, ażeby biuro mogło przejrzeć jeszcze liczby, skonfrontować je z wczorajszem głosowaniem i uwzględnić w ogólnych sumach, ponieważ nastąpiły pewne zmiany. Proszę P. Sekretarza odczytać artykuły: 1, 2 i 3, to znaczy te artykuły, w których znajdowały się ogólne sumy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#StanisławOssowski">Art. 1.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#StanisławOssowski">Załączonym budżetem administracji na rok 1924 ustala się: kwotę wydatków zwyczajnych administracji na 1.256.433.192 zł. Kwotę wydatków nadzwyczajnych administracji na 234.552.451 zł.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#StanisławOssowski">Łączną sumę wydatków państwowych administracji na rok 1924 ustala się zatem na kwotę 1.490.985.643 zł.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#StanisławOssowski">Art. 2.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#StanisławOssowski">Załączonemi do budżetu na rok 1924 planami finansowo-gospodarczemi ustala się:</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#StanisławOssowski">a) dla przedsiębiorstw państwowych rozchody zwyczajne w kwocie 956.639.000 zł., na pokrycie których służą wszystkie wpływy przedsiębiorstw, oraz rozchody nadzwyczajne w kwocie 101.321.650 zł.</u>
          <u xml:id="u-12.6" who="#StanisławOssowski">b) dla monopolów państwowych rozchody zwyczajne i nadzwyczajne w kwocie 131.170.659 zł., na pokrycie których służą wszystkie wpływy zwyczajne i nadzwyczajne tych monopolów.</u>
          <u xml:id="u-12.7" who="#StanisławOssowski">Art. 3.</u>
          <u xml:id="u-12.8" who="#StanisławOssowski">Jako pokrycie ustalonych w art. 1 wydatków administracji oraz ustalonych w art. 2 a) rozchodów nadzwyczajnych przedsiębiorstw państwowych służą preliminowane w budżecie na rok 1924 dochody zwyczajne administracji w kwocie 859.991.482 zł., dochody nadzwyczajne administracji w kwocie 374.042.603 zł., oraz czysty dochód przedsiębiorstw i monopolów państwowych w kwocie 188.679.742 zł., w łącznej zatem kwocie 1.422.713.827 zł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#MaciejRataj">Nad artykułami temi głosowaliśmy na poprzedniem posiedzeniu. Przytoczone liczby są wynikiem poszczególnych głosowań.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do głosowania nad całą ustawą w trzeciem czytaniu. Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem ustawy skarbowej, ażeby wstali. Stoi większość, ustawa skarbowa w trzeciem czytaniu została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#komentarz">(Oklaski).</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#MaciejRataj">Panowie Posłowie!</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#MaciejRataj">Sejm dokonał dziś wielkiej rzeczy, uchwalił pierwszy budżet Rzeczypospolitej Polskiej. Po 5 latach weszliśmy na drogę praworządności w dziedzinie gospodarki państwowej, na drogę gospodarowania z ołówkiem w ręku, bez czego niema mowy o sanacji Skarbu i finansów.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#MaciejRataj">Nie umniejsza znaczenia faktu to, iż budżet dziś uchwalony ma obowiązywać tylko na rok 1924: znaczenie dzisiejszej uchwały polega na przełamaniu dotychczasowego stanu, z którym wszyscy prawie potroszę zaczęli się godzić. Jeśli jeszcze przed pół rokiem można było spotkać się z głosami sceptycyzmu, czy budżet będzie mógł być w tym roku uchwalony — ba nawet czy uchwalenie budżetu jest rzeczą tak konieczną, to dziś sama myśl, iż moglibyśmy wrócić do bez planowej, bezbudżetowej gospodarki, wydaje się czemś opacznem, powiem nawet zdrożnem.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#MaciejRataj">Obowiązek nakazuje mi podnieść w tem miejscu iż wielka w tem zasługa Komisji Budżetowej i jej przewodniczącego.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#komentarz">(Brawa).</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#MaciejRataj">Uchwalenie budżetu jest zaokrągleniem wielkiej pracy, której Sejm dokonał w ciągu niespełna 2 lat. Nie będę przytaczał rejestru uchwalonych w tym czasie ustaw, które złożyły się na budowę naszego systemu skarbowego. Rejestr ten jest długi.</u>
          <u xml:id="u-13.9" who="#MaciejRataj">Jeśli podnoszę te rzeczy, to nie dlatego, iż bym chciał prawić lub wywoływać pochwały pod adresem Sejmu, którego jestem członkiem. Chodzi mi raczej o wzgląd wychowawczy.</u>
          <u xml:id="u-13.10" who="#MaciejRataj">Jest u nas dużo jeszcze pierwotnego, powiedziałbym, animalistycznego poglądu na sprawy państwowe, Tam, gdzie działają naturalne przyczyny i prawa, wolimy dopatrywać się i poszukiwać szczęśliwej ręki, tam gdzie trzeba naturalnego i długotrwałego wysiłku, lubimy dopatrywać się i oczekiwać cudu.</u>
          <u xml:id="u-13.11" who="#MaciejRataj">Nie potrzebuję tłumaczyć, jak niesłuszny i nie bezpieczny jest tego rodzaju pogląd, zwłaszcza gdy chodzi o sprawy Skarbu i finansów, niebezpieczny na wet dla tych, którym w pewnym momencie mógłby być osobiście miły.</u>
          <u xml:id="u-13.12" who="#komentarz">(Brawa).</u>
          <u xml:id="u-13.13" who="#MaciejRataj">Pierwszym i zasadniczym warunkiem naprawy Skarbu i finansów jest pomnażanie dochodów z jednej oszczędne i planowe gospodarowanie tymi dochodami z drugiej strony.</u>
          <u xml:id="u-13.14" who="#MaciejRataj">Sejm, uchwalając szereg ustaw skarbowych, nie popularnych niewątpliwie, bo nakładających ciężary na obywateli, uchwalając w dniu dzisiejszym budżet określający granice wydatków państwowych, uczynił zadość temu warunkowi.</u>
          <u xml:id="u-13.15" who="#MaciejRataj">Zapewne nie wszystko, cośmy w tym kierunku zdziałali, jest bez zarzutu, już choćby tylko ze względu na tempo pracy, niejedna z ustaw będzie musiała być zrewidowana i poprawiona; budżet przyszłoroczny będzie musiał być i wcześniej i dokładniej rozpatrzony, niewątpliwie jednak droga, na którą Sejm wszedł i po której kroczył, jest dobra i jedynie właściwa, o ile chodzi o sanację Skarbu i finanse.</u>
          <u xml:id="u-13.16" who="#MaciejRataj">Sejm spełnił swój obowiązek.</u>
          <u xml:id="u-13.17" who="#komentarz">(Brawa i oklaski).</u>
          <u xml:id="u-13.18" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do punktu 7 porządku dziennego: trzecie czytanie projektu ustawy o przywrócenie zgromadzenia majstrów kominiarskich (druk nr 1272).</u>
          <u xml:id="u-13.19" who="#MaciejRataj">Do trzeciego czytania nie zgłoszono żadnych poprawek. Do głosu nikt się nie zapisał. Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem ustawy w trzeciem czytaniu, aby wstali. Stoi większość, ustawa w trzeciem czytaniu przyjęta, Przystępujemy do punktu 8 porządku dziennego: trzecie czytanie projektu ustawy w sprawie zmiany niektórych przepisów o opodatkowaniu spadków i darowizn (druk nr 1366 i 1302). Sprawozdawcą jest p. Michalski, czy życzy sobie głosu?</u>
          <u xml:id="u-13.20" who="#komentarz">(Głosy: Nieobecny.)</u>
          <u xml:id="u-13.21" who="#MaciejRataj">Głos ma p. Łypacewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#WacławŁypacewicz">Wysoki Sejmie! Popieram moją poprawkę zgłoszoną do drugiego czytania, mianowicie, żeby w art. 17 wyrazy „nie dokonano wymiaru podatku” zastąpić wyrazami „podatek nie został zapłacony”.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#WacławŁypacewicz">Pozwolę sobie Wysokiemu Sejmowi zwrócić uwagę na konsekwencje, jakie powstaną, jeżeli nie uchwalimy tej poprawki. Jeżeli po fornalu siostra jego odziedziczy krowę wartości 300 zł. i podatek jej zostanie wymierzony w wysokości 27 zł., to mimo że obecnie nie będzie płacić od 3.000 jednak musi od tych 300 zł., od wartości jednej krowy, zapłacić podatek.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#WacławŁypacewicz">Jeżeli syn odziedziczył po ojcu 10 morgów wartości 10.000 zł., to obecnie będzie wolny zupełnie od opłaty podatku spadkowego. Jeżeli zaś ten podatek został wymierzony przed 1 lipca, a nie został zapłacony do dzisiejszego dnia, to od spadkobiercy ściągną 1.000 zł., co może nawet zrujnować to gospodarstwo. Nie zrozumie on nigdy tego, że mimo iż podatek od spadków do 10.000 zł. został zniesiony, on musi jeszcze 1.000 zł. zapłacić.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#WacławŁypacewicz">Weźmy inny wypadek. Ojciec odziedziczył po synu 5 morgów wartości 3.000 zł. Obecnie według nowej ustawy nie zapłaci nic. Jeżeli zaś wymierzono mu podatek przed 1 lipca, to ściągnie się 180 zł.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#WacławŁypacewicz">Jeżeli brat po bracie odziedziczył kilka morgów wartości 3.000 zł. to obecnie nie zapłaci ani grosza, jeżeli jednak przed 1 lipca wymierzono mu ten podatek, to zapłaci 420 zł.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#WacławŁypacewicz">Przy konieczności płacenia obecnie podatku majątkowego, zwiększonego podatku gruntowego, przy wielkiej drożyźnie produktów przemysłowych, nawet taki podatek może zupełnie zrujnować to gospodarstwo. I tembardziej podatek ten będzie odczuwany jako niesprawiedliwy dlatego, że obok inni nie będą go płacili, Sejm bowiem uznał, iż pobieranie podatku w tym wypadku byłoby niesprawiedliwe.</u>
          <u xml:id="u-14.6" who="#WacławŁypacewicz">Dalej uchwaliliśmy, że urządzenie domowe wartości 2.500 zł. będzie wolne od podatku zamiast 850 zł. wolnych dziś od opodatkowania. Dlaczego ma ktokolwiek zapłacić ten podatek, jeżeli go dotąd nie uiścił i kiedy inni nie będą go płacić, dlatego tylko, że był wymierzony przed 1 lipca.</u>
          <u xml:id="u-14.7" who="#WacławŁypacewicz">Żona odziedziczyła majątek po mężu wartości 20.000 zł. Jeżeli wymierzono jej podatek przed 1 lipca, to zapłaci 6%, czyli 1.200 zł., co może zupełnie drobny warsztat rolny, lub przemysłowy zrujnować; dziś zaś według nowej ustawy będzie się należało tylko 2%.</u>
          <u xml:id="u-14.8" who="#WacławŁypacewicz">Jeżeli urzędnik był bardzo pilny, to wymierzył przed 1 lipca i kontrybuent go zapłaci. Jeżeli urzędnik był opieszały, to podatnik będzie wolny od zapłacenia tego podatku spadkowego.</u>
          <u xml:id="u-14.9" who="#WacławŁypacewicz">Dlaczego zmieniliśmy stawki podatku spadkowego? Czy dlatego, aby zyskać sobie poklask i dać komuś jakąś darowiznę? Nie. Myśmy świadomie zmniejszyli stawki podatku spadkowego dlatego, że podatek ten uważaliśmy za niesprawiedliwy, za rujnujący naszą produkcję, że podatek ten wskutek właśnie tych wysokich stawek w linii prostej nie dawał prawie żadnych rezultatów Skarbowi, bo przyniósł zaledwie kilka milionów złotych rocznie od wszystkich spadków w całem państwie. Znieśliśmy go dlatego, że ludność zwłaszcza wiejska uważa ten podatek za wysoce niesprawiedliwy, że on trafia nie w ogół, nie we wszystkich, ale tylko w niektóre jednostki. Podatek ten nie był w całym b. zaborze rosyjskim na wsi pobierany, wskutek tego jest on wysoce znienawidzony. Myśmy go znieśli ze względu na dobro Skarbu, na dobro państwa, a nie przeciw Skarbowi. Ja osobiście mam to głębokie przekonanie, że zniżenie stawek podatkowych nie tylko nie zmniejszy dochodów Skarbu, ale je zwiększy, gdyż obecnie ludność masowo się uchyla od tego podatku i ma możność dokonać tego, gdyż może zawrzeć zamiast aktu darowizny — akt sprzedaży.</u>
          <u xml:id="u-14.10" who="#WacławŁypacewicz">Co sprzeciwia się temu, ażeby nie zwolnić tych podatników od podatku niesłusznie wymierzonego według nowej ustawy? Jaki jest powód tego? Jedyny motyw, jaki się przedstawia, jest to, że toby skomplikowało życie i prowadziło do procesów, że nasza młoda biurokracja nie dałaby sobie z tem rady. Jest to mojem zdaniem zupełnie niesłuszne, bo, Wysoka Izbo, manipulacja będzie bardzo prosta: Urzędnik skonstatuje, że dane akta nie zostały załatwione, że podatek spadkowy nie został zapłacony, i zamiast dawnej taryfy zastosuje nową.</u>
          <u xml:id="u-14.11" who="#komentarz">(Głos na prawicy: A jeżeli częściowo zapłacił?)</u>
          <u xml:id="u-14.12" who="#WacławŁypacewicz">Jeżeli zaś częściowo zapłacił i okaże się, iż wpłacił tyle, ile się należy, to resztę się umarza. Rozumiem, że o ile ktoś już podatek zapłacił, to trudno byłoby mu ten podatek zwracać. Nie chcę iść tak daleko. Ale jeżeli jeszcze nie zapłacił i może jest w ciężkich warunkach, iż nie będzie mógł tego podatku zapłacić, to czyż będziemy go licytować? Przy wysokich karach za zwłokę obecnie przeważnie nie zapłacili tylko ci, którzy zapłacić nie są w możności.</u>
          <u xml:id="u-14.13" who="#WacławŁypacewicz">Z tego względu sądzę iż obawa p. Wiceministra Markowskiego, że to spowoduje niesłychane komplikacje, jest rzeczowo nieuzasadniona. Mogą być wyjątkowe wypadki, gdzie ktoś powoła się na to, że wartość ruchomości czy inwentarza nie była odliczona i zechce, żeby mu je odliczyć. Ale mojem zdaniem, tam, gdzie chodzi o sprawiedliwy wymiar można i trzeba wymagać, żeby urzędnik jeszcze poświęcił kilka czy kilkanaście minut danemu interesantowi, a żeby podatek był wymierzony sprawiedliwie, zgodnie z nową ustawą, którą Wysoki Sejm uznał za sprawiedliwą.</u>
          <u xml:id="u-14.14" who="#WacławŁypacewicz">W tej Izbie były nawet głosy, że wogóle w linii prostej nie należy pobierać podatku spadkowego. Teoretycznie można uzasadnić ten pogląd tem, że podatek pobierany tylko w razie śmierci, winien być zastąpiony stałym podatkiem majątkowym, który będzie płacony za życia, a nie wtedy tylko, kiedy się stał w rodzinie jakiś wypadek nieszczęśliwy. Oczywiście, że dziś o tem nie może być tutaj mowy. Jest to rzecz zasadnicza, która przy dorywczej nowelizacji ustawy nie może być rozstrzygnięta. W każdym jednak razie powinniśmy zrobić wszystko, ażeby ci, którym wymierzono podatek, a którzy go dotąd nie zapłacili, mogli korzystać z dobrodziejstw nowej ustawy. Chodzi tutaj przeważnie o ludność najbiedniejszą, ludność miejską i wiejską. Dlatego upraszam Wysoką Izbę o przyjęcie tej poprawki.</u>
          <u xml:id="u-14.15" who="#WacławŁypacewicz">Głos ma Wiceminister Skarbu p. Markowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#WiceministerSkarbuMarkowski">Wysoka Izbo! Już wczoraj pozwoliłem sobie Wysokiej Izbie przytoczyć pewne argumenty, które według zapatrywania Ministerstwa Skarbu przemawiają przeciw wnioskowi p. posła Łypacewicza.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#WiceministerSkarbuMarkowski">Chciałbym przedewszystkiem, korzystając z okazji, zwrócić uwagę na ten uzus, który niestety zaczyna się w Sejmie naszym, a także i w projektach Rządu coraz częściej pojawiać, mianowicie nadawanie nowoobowiązującym ustawom mocy wstecznej. Jest to sposób, który powinien być praktykowany chyba w nadzwyczajnych wypadkach, gdyż najczęściej pociąga za sobą chaos, kolizje prawne, nieporozumienia i dlatego też, jeżeli ta zasada ma być stosowana, to w każdym razie z nadzwyczajną oględnością. Otóż p. mecenas Łypacewicz projektuje i do tej noweli wprowadzenie wstecznej mocy obowiązującej. Nie chciałbym powtarzać tych samych argumentów, które wczoraj wieczorem Wysokiej Izbie przytoczyłem. Przecież tu nie chodzi tylko o tę pracę, którą na urzędnika skarbowego mamy włożyć, ażeby przerachować na nowo wszystkie już raz dokonane obliczenia opłat skarbowych. Nie jest to wprawdzie mała praca, gdyż bardzo wiele opłat zostało wymierzonych dawniej, nie zostały jednak zapłacone, ale odroczone. Zatem trzebaby rewizji poddawać nie tylko pewną cząstkę wymiarów podatku spadkowego, ale bardzo liczne wypadki. Mniejsza wreszcie o tę pracę w urzędach skarbowych, której my wogóle nie szczędzimy, ale nastąpi szereg niesprawiedliwości, polegających na tem, że ten ze spadkobierców, kto zapłacił już opłatę spadkowa podług dawnych norm, będzie się uważał za pokrzywdzonego w stosunku do tego sukcesora, który jeszcze nie zdążył zapłacić, bo sobie wyjednał odroczenie. Przecież ci wszyscy, którzy mieli rozłożone podatki na raty, mogą wystąpić z żądaniem zwaloryzowania tych rat, które poprzednio wpłacili. Słowem, zrobi się chaos. Ponieważ Ministerstwo Skarbu po wniesieniu projektu chciało jednak, żeby wymiarów przed 1 lipca było jak najmniej, i żeby jaknajwięcej drobnych spadków skorzystało z dobrodziejstw nowej ustawy, przeto nie czekając na uchwalenie tej noweli przez ciała prawodawcze, wydało już przed kilku tygodniami polecenie, ażeby wstrzymać wymiary, które się też od paru tygodni wogóle nie odbywają, właśnie dlatego, żeby większa ilość osób mogła z nowej ustawy skorzystać.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#WiceministerSkarbuMarkowski">Zdaje mi się, że wszystkie te motywy powinny prowadzić do jednego wniosku, mianowicie, że trzeba ustanowić jakiś termin prekluzyjny i powiedzieć sobie, że odnośnie do wszystkich tych spadków, od których podatek został wymierzony do 1 lipca, powinien on być zapłacony według poprzednich norm, zaś od 1 lipca powinno się go wymierzać według nowej ustawy. I dlatego proszę w imieniu Ministerstwa Skarbu o nieprzyjmowanie poprawki p. pos. Łypacewicza.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#WiceministerSkarbuMarkowski">Do trzeciego czytania została także powtórnie zgłoszona poprawka p. posła Manaczyńskiego, która nie otrzymała większości głosów przy drugiem czytaniu. Poprawka ta, jak wczoraj zwracałem uwagę, wniesiona została bardzo nagle, tak, że nie było czasu nawet, by ją przemyśleć. Otóż w ciągu tej doby była już możność przemyślenia przynajmniej przezemnie tej poprawki i im się nad nią więcej zastanawiam, tem bardziej przychodzę do przekonania, że ona tu wcale nie jest na miejscu.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#WiceministerSkarbuMarkowski">Mamy wszak do czynienia z ustawą o podatku spadkowym. Jest w Komisji Skarbowej odłożona na czas powakacyjny i już w dużej części rozpatrzona przez podkomisję ustawa o opłatach stemplowych. Tam jest miejsce na tę poprawkę, ale nie w tej ustawie. O co tu chodzi? Jaki jest powód do pośpiechu? Jeżeli spieszymy z tą ustawą teraz, nie czekając jesieni, gdy wniesiemy projekt nowej ustawy o podatku od spadków i darowizn jednej dla całego Państwa, to dlatego, że ludność narzeka, i w wielu wypadkach słusznie, że ten podatek jest niesprawiedliwie wymierzany, że jest za wysoki. Dlatego, nie czekając sesji jesiennej, wnieśliśmy nowelę. Czy to samo ma miejsce co do poprawki, proponowanej przez p. Manaczyńskiego? Wszak chodzi w niej o opłaty stosunkowo drobne i niskie. W dodatku p. posłowi chodzi głównie o jedną dzielnicę, a chce umieścić poprawkę w ustawie, która ma się tyczyć całej Polski. Ta ryczałtowa opłata według prawa austriackiego, o którą p. posłowi chodzi, wynosi od 50.000 z. — 10 z., t. j. 1/50%. Wpisy nie podlegają należytości ryczałtowej i obecnie są już od niej zwolnione, ta zaś opłata, o której p. poseł mówi, opiera się na 25 pozycji austriackiej taryfy stemplowej i pobiera się od postępowania spadkowego z wyłączeniem wpisu do księgi hipotecznej.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#WiceministerSkarbuMarkowski">Wyrażenie „należytość ryczałtowa” jest terminem technicznym, który jest właściwy tylko prawu austriackiemu, normy wiążące się z tym terminem byłyby więc stosowane tylko w dzielnicy austriackiej. Tymczasem również i w b. dzielnicy pruskiej i na Górnym Śląsku pobiera się opłaty analogiczne, które się jednak tam inaczej nazywają, więc dlaczego w jednej dzielnicy mianoby je płacić, a w innej nie?</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#WiceministerSkarbuMarkowski">Tak samo ma się rzecz z wyrażeniem „należytość intabulacyjna”. Jest to termin, używany tylko w zaborze austriackim, a przecież taka sama opłata istnieje i w innych dzielnicach, zarówno w Kongresówce, jak i w b. dzielnicy pruskiej, tylko nazywa się inaczej, więc te dzielnice oczywiście byłyby pominięte.</u>
          <u xml:id="u-15.7" who="#WiceministerSkarbuMarkowski">Dalej weźmy rzecz ze strony technicznej. P. poseł proponuje przyczepienie poprawki do ostatniego artykułu ustawy, który mówi o tem, kiedy ustawa wchodzi w życie, w poprzednim zaś artykule powiedziano, że wykonanie ustawy powierza się Ministrowi Skarbu. Wykonania więc przepisu projektowanego przez pana posła nie powierza się Ministrowi Skarbu i nikomu wogóle. Gdyby nawet tę poprawkę uwzględnić, utrzymując, że ona jest tak bardzo pilna, iż nie może czekać do października, czy listopada, to w każdym razie trzeba ją przeredagować, bo nie powinna być przyczepiona do ostatniego artykułu ustawy, lecz winna stanowić osobny przepis we właściwem miejscu umieszczony.</u>
          <u xml:id="u-15.8" who="#WiceministerSkarbuMarkowski">Z przytoczonych powodów proszę, żeby Panowie poprawkę odrzucili.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#MaciejRataj">Głos ma p. Łypacewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#WacławŁypacewicz">Wysoka Izbo! Pozwalam sobie zabrać jeszcze kilka minut czasu w tej sprawie. Niezmiernie się cieszę, że p. Minister Markowski obiecuje nie wnosić ustaw, któreby wstecz działały, bo istotnie Ministerstwo Skarbu było tem ministerstwem, które najwięcej takich ustaw wnosiło, również w sprawie spadkowej. Ale zwrócę uwagę, że i teoretycznie p. Minister Markowski nie ma racji, bo ustawy ostrzejsze nie działają wstecz, ale ustawy łagodniejsze zawsze wstecz działają. Więc jeżeli np. za jakieś przestępstwo ustawa zamiast roku więzienia ustanawia karę śmierci, to wstecz ona działać nie może, zaś jeżeli odwrotnie karę śmierci znosimy, a dajemy za to samo rok więzienia, to tamtym głowy się za to nie utnie. Przepisy podatkowe działają nie jak przepisy prawa cywilnego, lecz raczej analogiczne są do przepisów prawa karnego, więc łagodniejsze muszą być stosowane; to, co uznano za niesprawiedliwe, nie może być odtąd stosowane.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#WacławŁypacewicz">P. Minister Markowski powiada: Dobrze, jak kto zapłaci. Dobrze, jak zapłaci, ale gorzej, jak nie zapłaci i będziemy ściągać za pomocą fantowania i licytowania ruchomości i nieruchomości od tego osobnika podatek, który uznaliśmy sami za niesłuszny i niesprawiedliwy.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#WacławŁypacewicz">Z tych względów jeszcze raz ośmielam się prosić Wysoką Izbę o przyjęcie mej poprawki.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#WacławŁypacewicz">Do głosu nikt się już nie zgłosił, rozprawa zamknięta. Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#WacławŁypacewicz">Przez przeoczenie nie umieszczono w odbitkach poprawki p. Manaczyńskiego do art. 4. Jest to poprawka natury czysto stylistycznej. Panowie przypominają sobie, że w drugiem czytaniu została przyjęta do art. 4 poprawka p. Manaczyńskiego w następującem brzmieniu: „darowizny, uczynione w r. 1920 przez właścicieli ziemskich na rzecz ochotników Wojsk Polskich dla walki z najazdem bolszewickim. Postanowienie to nie narusza jednak zasad art. 17 niniejszej ustawy”. Obecnie tę samą treść przestylizował p. Manaczyński w sposób następujący: „ochotnicy Wojsk Polskich z 1920 r. odnośnie do gruntów, pochodzących z darowizn w ziemi, poczynionych w r. 1920 dla ochotników do walki z najazdem bolszewickim. Postanowienie to nie narusza jednak zasad art. 17 niniejszej ustawy”. Poprawka ta jest przestylizowana, bo chodzi o to, aby zachować konstrukcję w budowie art. 4. Sądzę, że bez głosowania mogę przypuszczać, iż ta poprawka p. Manaczyńskiego do art. 4 jest przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#WacławŁypacewicz">Do art. 17 jest najpierw poprawka p. Łypacewicza, Panowie mają ją przed oczami. Najpierw głosować będziemy nad poprawką p. Łypacewicza, mianowicie ażeby zamiast: „nie dokonano wymiaru podatku” wstawić: „podatek nie został zapłacony”. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#WacławŁypacewicz">Do tego samego artykułu jest poprawka pp. Pluty, Potoczka, Putka i Manaczyńskiego, Panowie mają ją przed oczyma. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#WacławŁypacewicz">Dalej jest poprawka p. Potoczka do tabeli, Panowie mają tę poprawkę przed oczyma. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Biuro nie jest zgodne, muszę zarządzić głosowanie przez drzwi. Proszę Posłów, którzy są za poprawką p. Potoczka, ażeby przeszli przez drzwi z napisem „tak”.</u>
          <u xml:id="u-17.8" who="#komentarz">(Po głosowaniu).</u>
          <u xml:id="u-17.9" who="#WacławŁypacewicz">Wynik głosowania następujący: za poprawką p. Potoczka głosowało posłów 118, przeciw 133. Poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-17.10" who="#WacławŁypacewicz">Przystępujemy do głosowania nad całą ustawą. Proszę tych Posłów, którzy są za całą ustawą, ażeby wstali. Stoi większość, ustawa w trzeciem czytaniu przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-17.11" who="#WacławŁypacewicz">Pozostają jeszcze rezolucje. Jest najpierw rezolucja komisji: „Wzywa się Ministra Skarbu, aby przy szacowaniu majątków, podlegających opodatkowaniu podatkiem od spadków i darowizn, była ściśle przestrzegana opinia rzeczoznawców, powołanych z danej gminy”. Rezolucja ta nie była zwalczana, sądzę, że mogę ją uważać za przyjętą.</u>
          <u xml:id="u-17.12" who="#WacławŁypacewicz">Zgłoszono też podczas rozprawy rezolucje. Najpierw jest rezolucja p. Ossowskiego, Panowie mają ją przed oczyma, nie będę jej odczytywał. Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją, aby wstali. Mniejszość, rezolucja odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-17.13" who="#WacławŁypacewicz">Następnie jest rezolucja pp. Toczka i Sochy. Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją, ażeby wstali. Stoi mniejszość, rezolucja odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-17.14" who="#WacławŁypacewicz">Dalej jest rezolucja p. Manaczyńskiego pod p. 3). Proszę Posłów, którzy są za nią, aby wstali. Stoi większość, rezolucja przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-17.15" who="#WacławŁypacewicz">Ten punkt porządku dziennego został wyczerpany.</u>
          <u xml:id="u-17.16" who="#WacławŁypacewicz">Przechodzimy do następnego punktu: trzecie czytanie projektu ustawy o uregulowaniu stosunków celnych (druki nr 1233 i 947).</u>
          <u xml:id="u-17.17" who="#WacławŁypacewicz">Nie zgłoszono do trzeciego czytania poprawek, do głosu nikt się nie zgłosił, możemy więc przystąpić do głosowania. Proszę Posłów, którzy są za tą ustawą, aby wstali. Stoi większość, ustawa w trzeciem czytaniu przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-17.18" who="#WacławŁypacewicz">Zostają jeszcze do przegłosowania rezolucje. Są dwie rezolucje komisyjne, pierwsza z nich nie była zaczepiona, uważani ją za przyjętą. Do rezolucji drugiej zgłosił poprawkę p. Frostig. Proszę p. Sekretarza o jej odczytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#KazimierzPużak">Dodać na końcu drugiej rezolucji słowa: „oraz wybranych reprezentantów Sejmu i Senatu”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#MaciejRataj">Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi mniejszość, poprawka odrzucona. Sądzę, że rezolucję w brzmieniu komisyjnem mogę uważać za przyjętą.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#MaciejRataj">Oprócz tego są jeszcze cztery rezolucje zgłoszone podczas dyskusji. Najpierw jest rezolucja p. Pluty, którą Panowie mają pod p. 1). Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją, aby wstali. Stoi mniejszość, rezolucja odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#MaciejRataj">Dalej rezolucja p. Diamanda pod p. 2). Proszę Posłów, którzy są za nią, ażeby wstali. Mniejszość, odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#MaciejRataj">Rezolucja p. Sanojcy pod p. 3). Proszę Posłów, którzy są za nią, żeby wstali. Mniejszość, odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#MaciejRataj">Rezolucja p. Barańskiego pod p. 4). Proszę Posłów, którzy są za nią, żeby wstali. Mniejszość, odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#MaciejRataj">Ten punkt porządku dziennego został wyczerpany.</u>
          <u xml:id="u-19.6" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do punktu 10: ustne sprawozdanie Komisji Przemysłowo-Handlowej w przedmiocie projektu ustawy o poparciu przemysłu ludowego (druk nr 944). Jako sprawozdawca głos ma p. Maksymilian Malinowski.</u>
          <u xml:id="u-19.7" who="#komentarz">(Głos: Niema go)</u>
          <u xml:id="u-19.8" who="#MaciejRataj">Wobec tego przełożymy ten punkt porządku dziennego. Czy p. Staniszkis jest?</u>
          <u xml:id="u-19.9" who="#komentarz">(Głos: Niema).</u>
          <u xml:id="u-19.10" who="#MaciejRataj">Weźmiemy wobec tego ostatni punkt porządku dziennego: ustne sprawozdanie Komisji Spraw Zagranicznych o wniosku p. Herza i tow. w sprawie rewindykacji mienia polskiego w Besarabji, skonfiskowanego przez rząd rumuński (druk nr 1238).</u>
          <u xml:id="u-19.11" who="#MaciejRataj">Jako sprawozdawca głos ma p. Szebeko.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#IgnacySzebeko">Wysoki Sejmie! P. poseł Herz łącznie z członkami kilku stronnictw sejmowych zgłosił wniosek nagły w sprawie obywateli Państwa Polskiego, którzy w Besarabji, przyłączonej do Rumunii, posiadali majątki ziemskie i na podstawie reformy rolnej tam przeprowadzonej zostali wywłaszczeni bez należytej indemnizacji. Państwa sprzymierzone, wyrażając zgodę na przyłączenie Besarabji do Rumunii, zastrzegły nietykalność praw majątkowych w stosunku do dóbr ruchomych i nieruchomych wszystkich obcych obywateli, którzy zamieszkują Rumunię i posiadają tam te dobra. Ponieważ reforma rolna rozciąga się na całą Rumunię, nie można było domagać się, ażeby dobra nieruchome cudzoziemców tej reformie nie podlegały, natomiast słuszne jest żądanie, by wywłaszczeni obywatele państw obcych otrzymali za swą ziemie należyte wynagrodzenie. Dbali o to przedstawiciele Anglii, Francji i Włoch i wyjednali należyte odszkodowanie dla swoich współobywateli, którzy w Besarabji byli wywłaszczeni. Otrzymali oni około 1.000 zł. na nasze pieniądze przeliczając za 1 ha ziemi, gdy tymczasem wywłaszczonym tam Polakom ofiarowano tylko około 15 zł. Polaków, posiadających ziemię w Besarabji, było bardzo wielu, a to dlatego, że po drugiej stronie Dniestru, na Podolu rosyjskim, od 1863 roku Polakom zabronione było nabywanie ziemi, wskutek czego szereg takich nabywców przeniósł się na drugą stronę Dniestru i nabywał majątki w Besarabji. Jakkolwiek wobec wojny i ciężkich przejść, które nastąpiły potem, dużo tych majątków było dobrowolnie zlikwidowanych, to jednak w danym momencie chodzi jeszcze o blisko 40.000 ha i gdyby za te 40.000 ha ci nasi współobywatele, którzy bardzo często są bez środków do życia, otrzymali choć w przybliżeniu to, co obywatele angielscy, francuscy i włoscy, toby to stanowiło blisko 40 milionów zł. co z gospodarczego punktu widzenia ma nawet dla Polski bardzo duże znaczenie.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#IgnacySzebeko">Z tych względów i w imię sprawiedliwości wniosek ten, domagający się interwencji Ministerstwa Spraw Zagranicznych celem otrzymania dla naszych rodaków należytego wynagrodzenia za wywłaszczone majątki, jest słuszny i dlatego mam zaszczyt prosić Wysoki Sejm o jego przyjęcie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#MaciejRataj">Do głosu nikt się nie zgłosił. Jest tylko wniosek Komisji Spraw Zagranicznych, sądzę, że mogę uważać ten wniosek za przyjęty. Niema sprzeciwu, wniosek przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do p. 10 porządku dziennego: ustne sprawozdanie Komisji Przemysłowo-Handlowej w przedmiocie projektu ustawy o poparciu przemysłu ludowego (druk nr 944).</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#MaciejRataj">Głos ma p. Maksymilian Malinowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#MaksymilianMalinowski">Wysoki Sejmie! Lat temu 32 kraj nasz nawiedziła wielka klęska emigracji do Brazylii. Przeważnie robotnicy rolni byli dotknięci tą klęską, tak dalece, że dziesiątki tysięcy ludzi wyjechało z rodzinami, a wyjechali dlatego, że w kraju ojczystym poprostu nie mieli co jeść. Według obliczeń dzisiejszego premiera p. Grabskiego w owym czasie zrobionych, od 1864 r. do 1890 płace robotników rolnych powiększyły się w pieniądzach i w ordynarii o 1 rb. 60 kop. rocznie, gdy i wzrost cen i potrzeby najuboższej nawet ludności wzrosły w nierównie większym stosunku. Właściciele ziemscy zresztą, spowodowani przywozem zboża z Ameryki do Europy, ograniczali liczbę robotników. Nic więc dziwnego, że w tych warunkach uciekał wtedy kto mógł, tembardziej, że i odpowiednia agitacja przyszła z zagranicy. Wysoki Sejmie! Przyszliśmy wówczas, w pewnych przynajmniej razach do wniosku, że ludzie nie dlatego uciekają, iż w umysłach ich zapanowało jakieś sowizdrzalstwo, lecz dlatego, że nie mają co jeść. I wtedy w Towarzystwie popierania przemysłu i handlu, jedynem wówczas stowarzyszeniu ekonomicznem, podjęliśmy myśl, ażeby stworzyć organizację, któraby zaopiekowała się przemysłem ludowym, mogącym dać ludziom pracę i zarobek, wtedy jednakże stosunki były takie, że rok mniej więcej zabiegałem o to, by ówczesna Sekcja Rolna zaaprobowała wyłonienie z siebie delegacji, któraby się zajęła przemysłem ludowym. Trudności te płynęły w części z nieuznawania może ważności tego przemysłu, ale głównie z obawy, ażeby rząd rosyjski nie patrzył źle, gdy Towarzystwo P. P. i H. zajmuje się sprawami ludowemi. Taki był czas, taki nastrój.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Moraczewski)</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#MaksymilianMalinowski">Nie było wówczas możności jawnego i na szeroką skalę zajęcia się propagandą i nauką doskonalszego technicznie traktowania przemysłu ludowego; kilku zaledwie nas było, którzyśmy szli do tej roboty. Szczęśliwy los zdarzył, że wówczas prawie kryjomo działający, dziś we własnym Sejmie mogę już tę sprawę referować i prosić Sejm, iżby odpowiednią dotację przeznaczył na jawne i szerokie dźwignięcie przemysłu ludowego Polski na stanowisko, odpowiadające wielkiej jego wartości gospodarczej. Proszę wierzyć, taki los to dla człowieka wielkie szczęście.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#MaksymilianMalinowski">Przemysł ludowy u nas jest traktowany przeważnie jeszcze jako kopciuszek, którym warto opiekować się z pewnego sentymentu dla maluczkich, albo też z sentymentu zajmowania się etniczno-artystycznemi cechami twórczości ludowej, ażeby więc to, co z ludu wychodzi jako artyzm rozpowszechniało się, żeby reszcie narodu jako przemysł lub ozdoba służyło, ażeby te cechy nasze narodowe utrzymały się w kraju, a nawet zagranicą. Tylko dlatego w wielu wypadkach zajmują się ludzie tym przemysłem.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#MaksymilianMalinowski">Przemysł ludowy, mojem zdaniem i zdaniem wielu z nas, powinien stanowić bardzo ważną gałąź wytwórczości polskiej jako gospodarstwa krajowego. Miałem zaszczyt przed paru tygodniami powiedzieć z tej wysokiej trybuny, iż według obliczenia Ministerstwa Przemysłu i Handlu wytwórczością przemysłu ludowego zajmują się co roku mniej więcej 2 miliony osób. Trzeba liczyć, że te 2 miliony ludzi trudni się tkactwem, koszykarstwem, łopaciarstwem, bednarstwem i t. d. co najmniej po 100 dni rocznie, co czyni 200 milionów dni roboczych. Przypomniałem wówczas liczbę, którą ludzie poprzedniej epoki, jeżeli się tak można wyrazić, t. j. ludzie XIX wieku, Józef Jeziorański, Aleksander Makowiecki, Adam Zakrzewski i inni, obliczali, że mianowicie w samej Kongresówce było zupełnie niezajętych około 500 milionów dni roboczych rocznie. Ponieważ praca jest największym kapitałem narodu, więc w dwojakim kierunku należałoby nam dziś iść. Po pierwsze, ażeby te 200 milionów dni roboczych były zajęte jak najproduktywniej, jak najintensywniej i z jak największą korzyścią gospodarczą dla kraju, a po drugie, ażeby te 500 milionów dni roboczych, które dziś wcale nie są zajęte, były wyzyskane dla tych samych gospodarczych wartości kraju, słowem, musi nam dziś chodzić o to, ażeby praca obywateli Polski nie marnowała się i żeby najkorzystniej dla bogacenia kraju i narodu była wyzyskaną i zastosowaną.</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#MaksymilianMalinowski">Przemysł ludowy ma rozmaite gałęzie: jedne z nich obrabiają metale i wogóle minerały, jak stal, żelazo, wapno, marmur (w Kieleckiem), glinę; inne obrabiają surowce roślinne, wśród których len, konopie, wiklina stanowią niesłychanie wielką gałąź tego przemysłu, albo wełnę, skóry i skórki zwierząt krajowych, któremi należy się zająć, jak się temi surowcami pilnie i starannie zajmuje cały świat przemysłowy i handlowy. Jeżeli wejrzymy w tkactwo ludowe, to podczas wojny i w pierwszych latach po wojnie światowej było ono jedynem dla bardzo wielu źródłem odzieży. Wtedy nawet ludność wiejska do mnie się zwracała z prośbą: Dajcie nam możność rozwijania tego przemysłu. W czasie tym tkactwo domowe zatrudniało w Polsce niewątpliwie o wiele więcej ludzi, niż fabryki tkackie. Czyżby nie należało sprawić, ażeby tkactwo domowe było wytwórczością o większej wartości gospodarczej, niż dziś?</u>
          <u xml:id="u-22.6" who="#MaksymilianMalinowski">Len i konopie. Lnem i konopiami mamy obsiane mniej więcej 600000 morgów ziemi. Len idzie przeważnie na użytek domowy, rzadko do fabryki i zagranicę. W Lubelskiem i na północy kraju sprzedawany jest, lecz w stanie najgorszym, w stanie takim, którego zagranica jako towaru handlowego nie może przyjmować, ponieważ jest najgorzej wyrabiany. Należałoby i gatunkowo niejednostajny obrabiać len, jak to robią we Francji, jak robiono niegdyś w Rosji, wyrabiać go w ten sposób, iżby po pierwsze dawał większy procent — między wyrobem na mędlarce ręcznej a maszynowej jest różnica 6–10%—a dalej chodzi o jednakowość towaru. Na całych Kresach i w b. Kongresówce pola dla tej pracy bardzo wiele; trzebaby mędlarnie tak porozmieszczać, sortownie włókna pozakładać na sposób francuski. Nie robimy wszakże dotąd w tym względzie nic i to z wielką szkodą kraju. Nie dziw, że i dziś największy skarb narodu: praca ludzka, emigruje.</u>
          <u xml:id="u-22.7" who="#MaksymilianMalinowski">Wiklina stanowi także niesłychanie wielką wartość, gdybyśmy ją mieli w należytej ilości i we właściwych odmianach należycie hodowaną. Przeszło 50000 morgów mamy obsadzonych wikliną, a jednak tej wikliny możnaby znacznie więcej sadzić w tych mokradłach i na lotnych piaskach, które są nie tylko nad wodą, lecz i wewnątrz kraju, gdzie wierzba kaukazka i inne jej odmiany mogłyby być sadzone — toż to byłaby wielka rzecz dla kraju.</u>
          <u xml:id="u-22.8" who="#MaksymilianMalinowski">Przemysł garbarski ludowy już dziś prawie wcale nie istnieje, choć niegdyś bardzo był rozwinięty.</u>
          <u xml:id="u-22.9" who="#MaksymilianMalinowski">Przeczytajmy co o tem pisze Surowiecki i inni. Oprócz niektórych miejscowości na podgórzu w Karpatach w kraju stwierdzamy jego zanik, a szkoda. Nawet skórki zajęcze, królicze, a zwłaszcza lisie, różne inne drobne skórki zainteresowały zagranicę i niestety drogą przemytnictwa, jak w tym roku, dostała ona bardzo wielką ilość tego towaru, dziesiątki wagonów. Zająć się tem, ażeby skórki te na miejscu były przerabiane, jest rzeczą wielkiej wagi.</u>
          <u xml:id="u-22.10" who="#MaksymilianMalinowski">Jednem słowem, mamy bardzo wiele gałęzi przemysłu ludowego i bardzo wiele surowców, któremi przemysł ten mógłby się zajmować z wielkim pożytkiem dla produkcji krajowej. Niestety nie mamy po temu dwóch rzeczy: nie mamy możności rozpowszechnienia, agitowania, propagowania umiejętności, która jest do tego potrzebna, umiejętności pracy, i nie mamy możności organizowania pracy i organizowania ludzi, którzyby tę pracę wykonywali w sposób zupełnie nowoczesny, w sposób posiłkujący się narzędziami i maszynami tego rodzaju, iżby wyroby ich nie tylko wytrzymywały konkurencję, lecz były tej samej wartości, co wyroby przemysłu należycie zorganizowanego.</u>
          <u xml:id="u-22.11" who="#MaksymilianMalinowski">Proszę Panów, przez długi czas, kiedyśmy się zajmowali tym przemysłem przed wojną, zdawało się, iż wobec przemysłu wielkiego przemysł mały się nie ostoi, tymczasem wojna wskazała i powojenne czasy również, że mądry jest ten naród i to państwo, które potrafią organizować każdą pracę w każdem jej stadjum i w każdem ujawnianiu się i widzimy, że i w Niemczech, i w Szwajcarii, i w Austrii dzisiaj starają się jak najbardziej udoskonalić przemysł ludowy jako pracę ludzką, technicznie zbliżyć wytwórczość przemysłu ludowego do wytwórczości fabrycznej.</u>
          <u xml:id="u-22.12" who="#MaksymilianMalinowski">Przemysł ludowy ma kilka działów. Jeden dział to ten, kiedy przemysł pracuje na masową robotę, więc kłódki albo inne rzeczy stalowe, nożyki i t. p., na których piętna etnicznego nie można wycisnąć — takich przemysłów jest sporo, jest takiem i tkactwo w Kamienicy Polskiej, kapelusznictwo słomkowe lub plecionkarstwo, a nawet koszykarstwo najprostsze. Ale są inne rodzaje przemysłu ludowego, zwłaszcza stosowane w tkactwie, w kilimkarstwie, hafciarstwie albo stosowane w drzewie. Te rodzaje przemysłu dla swych cech artystycznej twórczości ludu mogą i powinne odgrywać rolę jako produkcja i dla kraju i dla zagranicy, jako wartość artystyczno-etniczna. I temu także trzeba się nie tylko przyjrzeć, ale trzeba to podnieść na odpowiednią wyżynę, zorganizować w ten sposób, ażeby odpowiadało tej wartości artystycznej, którą w sobie zawiera, i żeby tem zdobywało rynki wszechświatowe, albo lokowało swojskie przedmioty artystyczne w miejscach, gdzie się rozwielmożniła szarzyzna obca.</u>
          <u xml:id="u-22.13" who="#MaksymilianMalinowski">Organizowanie przemysłu ludowego, udoskonalanie go technicznie, jak mówiłem, zaczęliśmy w Kongresówce już w roku 1890. Pobudkę do tego dała nam wówczas masowa emigracja do Brazylii. Przez długi czas nie mogliśmy się przemysłem tym zajmować we właściwej skali z obawy, że rząd rosyjski położy rękę na tem i lud w swoją weźmie opiekę. Pamiętam, gdy w 1891 r. jechałem z pierwszą partią bawełny i wogóle przyrządów tkackich na wozie, miałem przykre zajście w Ostrowiu; żandarmeria mię przytrzymała, dopytywała się, a potem śledziła; trzeba było udawać się do generał-gubernatora przez osoby bliskie jego otoczenia, ażeby nie uważano tego za działalność antypaństwową.</u>
          <u xml:id="u-22.14" who="#MaksymilianMalinowski">Dopiero w kilka lat potem delegacja zamieniła się w osobną „sekcję przemysłu ludowego”. Pewną pomoc niósł wówczas ś. p. Ludwik Krasiński, Józef Jeziorański pomagał w pracy. W 1907 r. po rewolucji rosyjskiej, gdyśmy już trochę odetchnęli, zostało założone istniejące dziś Towarzystwo przemysłu ludowego. Dr. Benin przy pomocy p. Kierbedziowej dla towarzystwa tego wybudował dom, który ma ten charakter i tak jest zbudowany, że odpowiada wymaganiom rozwoju przemysłu ludowego, mogącego mieć pod względem gospodarczym wielkie znaczenie dla kraju. Dom zbudowany jest dla celów nie tylko naukowych, muzealnych, lecz i handlowych, są w nim składy, sklepy i t. d. Potrzeba dziś jednego tylko, dźwignięcia przemysłu ludowego do kategorii wytwórczości największego znaczenia gospodarczego. Pracę udoskonalić, pracę zorganizować, ludzi zorganizować, by sami potrafili pracować i doskonalić się w pracy, by sami tę pracę i siebie organizowali. Trzeba dokonać wielkiego dzieła uprzemysłowienia kraju i pracy. Na to potrzebne środki i praca społeczna.</u>
          <u xml:id="u-22.15" who="#MaksymilianMalinowski">Muszę tu dać wyraz uznania dla pracy prowadzonej dotąd w Małopolsce przez tamtejszy Wydział Krajowy; dużo tam roboty w to włożono w celu podźwignięcia przemysłu ludowego; wkładało społeczeństwo nie tylko dużo pracy, lecz i funduszów i kiedyśmy w Kongresówce zaczynali swoją w tej dziedzinie pracę, na nich tam wzorowaliśmy się w niejednem i uczyliśmy się od nich. Dziś są duże ślady tego ich w Małopolsce działania w tkactwie, w koszykarstwie i w innych dziedzinach przemysłu ludowego np. w koronkarstwie i w przemyśle drzewnym. Dziś robotę tę musimy rozszerzyć i pogłębić i musimy tę robotę przenieść na Kresy i t. d. Dlatego też w marcu r. z. ośmieliłem się wnieść do Sejmu wniosek w przedmiocie uchwalenia ustawy o poparciu przemysłu ludowego. Projekt tej ustawy wniosłem, długo jednak czekaliśmy na to, aby w Sejmie przyszedł na porządek dzienny. To rząd ówczesny, znajdujący się w położeniu bardzo ciężkiem, nie mógł dać tej pomocy, nie mógł zaofiarować nam potrzebnej sumy. W pierwszym moim projekcie postawiona była suma 50000 zł. jako subsydjum stałe przez 10 lat na pomoce naukowe, robotę instrukcyjną, nauczającą. A prócz tego projektowałem 200000 zł. na pożyczki, na kredyt na narzędzia, maszyny i surowce dla tych ludzi, którzy się tym przemysłem zajmują. W jesieni r. z. nie mógł rząd dać takich sum, dawał tylko 10 000 zł. To drobiazg nic nieznaczący w stosunku do potrzeb kraju. Komisja Przemysłowo-Handlowa z wielkiem poczuciem obywatelskiem i zrozumieniem potrzeby tego przemysłu dla kraju, z wielką szczerością, a nawet, powiem, serdecznością przyjęła projekt mój i była za tem, aby dać te 50 000 zł. Minister Skarbu p. Kucharski stanął temu na przeszkodzie z wiadomych powodów. W parę tygodni potem już obecny Rząd wystąpił ze swoją własną ustawą, która była powtórzeniem niejako tamtej ustawy, przyjmowała wszystkie zasadnicze punkty projektu dawnego. Tym razem Rząd wystąpił jako inicjator ustawy. Dopiero w chwili gdy nadszedł do Sejmu nowy budżet, dopiero przy nim, przy budżecie Ministerstwa Przemysłu i Handlu, poruszyliśmy znowu sprawę przemysłu ludowego. I muszę zaznaczyć, że sprawozdawca tego budżetu p. Kosydarski z wielką zabiegliwością starał się znaleźć nie 10 000, lecz 50000 zł. conajmniej.</u>
          <u xml:id="u-22.16" who="#MaksymilianMalinowski">I znalazł je z oszczędności gdzieindziej porobionych. Tym sposobem w budżecie na rok bieżący mamy już wstawioną i przyjętą sumę 50000 zł. na subsydja, na pomoce naukowe, instrukcyjne, muzealne i t. d. i mamy wstawioną sumę 100000 zł. jako gwarancję kredytu na pierwszy rok, a po 50000 zł. rocznego dodatku kredytowego na następne lata.</u>
          <u xml:id="u-22.17" who="#MaksymilianMalinowski">Przychodzę teraz do Panów z ustawą o poparciu tego przemysłu przez Państwo i muszę znów powiedzieć, że tak Komisja Budżetowa jak Komisja Przemysłowo-Handlowa z całą gotowością, z całem poparciem żywem i serdecznem była dla tej sprawy. Powtarzam to, ażeby stwierdzić najpierw ten fakt, a powtóre żeby wyrazić nadzieję, a nawet pewność, że i Wysoki Sejm raczy ustawę tę uchwalić.</u>
          <u xml:id="u-22.18" who="#MaksymilianMalinowski">Ustawa przedłożona nam przez Rząd, której jestem referentem, dzieli się na kilka części. W pierwszej z nich jest definicja przemysłu ludowego, który rozdzielony jest na dwie gałęzie: na przemysł ściśle ludowy, którym zajmują się przeważnie ludzie po wsiach zajęci rolnictwem, mający przemysł tylko jako dodatkowe albo nawet główne i jedyne zajęcie (bezrolni, chałupnicy i t. p.) i przemysł domowy, którym się dziś zwłaszcza w Małopolsce przeważnie zajmują po miastach kobiety, jako dodatkowem zajęciem przy zajęciach domowych:</u>
          <u xml:id="u-22.19" who="#MaksymilianMalinowski">„Za przemysł ludowy w rozumieniu niniejszej ustawy należy uważać wytwarzanie przedmiotów użytkowych i zdobniczych, o cechach etnicznych, z własnych lub nabytych surowców, we własnych warsztatach pracy, o ile wytwarzanie to odbywa się samodzielnie, przy pomocy członków rodziny, bądź dziennych najemników. Za przemysł domowy uważać należy wytwarzanie przedmiotów użytkowych lub przemysłu artystycznego, w celach zbytu na rachunek własny, o ile wytwarzanie to odbywa się obok głównego zajęcia domowego lub zawodowego i nie ma cech rzemiosła”.</u>
          <u xml:id="u-22.20" who="#komentarz">(Mówi)</u>
          <u xml:id="u-22.21" who="#MaksymilianMalinowski">Tu należą przeważnie koronki, hafty i kilimki i inne tego rodzaju rzeczy. To definicja. Później mówi ustawa nasza o funduszach. W art. 2 powiedziano, że w pierwszym roku otrzymuje przemysł 100000 zł. gwarantowanego przez Rząd kredytu, zaś w następnych latach suma ta zwiększać się będzie o dalsze 50000 zł. rocznie.</u>
          <u xml:id="u-22.22" who="#komentarz">(Czyta)</u>
          <u xml:id="u-22.23" who="#MaksymilianMalinowski">„Gwarancja rozciąga się na cały kapitał pożyczkowy, procentowy i koszta, może być jednak zrealizowana po wyczerpaniu przez instytucje kredytowe, udzielające kredytu, wszelkich środków prawnych w celu ściągnięcia należności od dłużników, poręczycieli i żyrantów, łącznie z przeprowadzeniem egzekucji sądowej”.</u>
          <u xml:id="u-22.24" who="#komentarz">(Mówi)</u>
          <u xml:id="u-22.25" who="#MaksymilianMalinowski">Wtedy dopiero otrzymają te sumy.</u>
          <u xml:id="u-22.26" who="#MaksymilianMalinowski">W art. 4 jest powiedziane: „Korzystający z kredytu, na zasadzie niniejszej gwarancji, opłacają odsetki nie wyższe, niż 6% w stosunku rocznym. Ewentualną nadwyżkę między tą stopą procentową a faktycznie pobieraną przez instytucje kredytowe pokrywa Skarb Państwa”.</u>
          <u xml:id="u-22.27" who="#MaksymilianMalinowski">Dalej wyznaczono w art. 5 50000 zł. na fundusz zasiłkowy. Ministerstwo Przemysłu i Handlu ma być tą instytucją, która przemysłem ludowym ma się zajmować i opiekować z ramienia Państwa. Ma ono zorganizować specjalny „Komitet przemysłu ludowego” przy ministerstwie, do którego minister wyznaczy członków z ministerstwa i powoła ze społeczeństwa ludzi zajmujących się przemysłem ludowym.</u>
          <u xml:id="u-22.28" who="#MaksymilianMalinowski">To są najważniejsze artykuły. Jako sprawozdawca muszę pomówić jeszcze o art. 8, który w Komisji Przemysłowo - Handlowej wywołał pewną dyskusję. Mianowicie jeden z jej członków, p. Gościcki, wypowiedział się przeciw temu artykułowi, który wyznacza pewne opłaty na wywóz niektórych płodów rolnych, jak len i t. d. i z tych opłat ma być pokryta ta suma.</u>
          <u xml:id="u-22.29" who="#MaksymilianMalinowski">To wszystko, co mogę jako sprawozdawca powiedzieć w tej sprawie, i proszę Wysoką Izbę, ażeby raczyła przyjąć tę ustawę w całości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#JędrzejMoraczewski">Głos ma p. Gościcki:</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#JerzyGościcki">Wysoka Izbo! Rozumiemy bardzo dobrze wielką doniosłość przemysłu ludowego w życiu gospodarczem wsi polskiej i dlatego popieramy całkowicie ustawę, nad którą się obecnie zastanawiamy, zdaje nam się jednak, że jedno postanowienie w tej ustawie znalazło się w niej zupełnie niepotrzebnie. Mam na myśli art. 8 ustawy, który przewiduje, że na pokrycie wydatków, przewidzianych w tej ustawie, mają być pobierane dodatkowe opłaty wywozowe do opłat, które już są pobierane od niektórych wywożonych artykułów. Wiemy dobrze, że opłaty wywozowe są pobierane od wytworów rolniczych, wywożonych zagranicę, a tem samem nakładanie dodatkowych opłat wywozowych prowadziłoby do tego, że dotacje na rozwój przemysłu ludowego byłyby pobierane tylko z produktów rolniczych. Uważamy to za niesłuszne, ponieważ przemysł ludowy ma znaczenie ogólne, i potrzebne środki na popieranie przemysłu ludowego powinne być płacone z ogólnych środków Państwa. Dlatego uważamy za właściwe, aby art. 8 ustawy został skreślony. Nie zmieni to w niczem treści ustawy, nie zmieni sumy środków, jakie będą płacone na popieranie przemysłu ludowego, a stanie się tylko zadość sprawiedliwości, mianowicie środki na ten przemysł ludowy będą brane z ogólnych środków Skarbu Państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#JędrzejMoraczewski">Rozprawa wyczerpana, przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#JędrzejMoraczewski">Do art. 1–7 nie zgłoszono poprawek. O ile nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał artykuły te za przyjęte. Niema sprzeciwu, artykuły zostały przyjęte.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#JędrzejMoraczewski">Do art. 8 została zgłoszona poprawka o skreślenie tego artykułu. Proszę Posłów, którzy są za skreśleniem art. 8, aby wstali. Stoi większość, art. 8 został skreślony.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#JędrzejMoraczewski">Do art, 9 i 10 nie zgłoszono poprawek, uważam je za przyjęte, taksamo napis. Ustawa w drugiem czytaniu przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#komentarz">(P. Maksymilian Malinowski: Proszę o trzecie czytanie.)</u>
          <u xml:id="u-25.5" who="#JędrzejMoraczewski">Wobec tego, że ta poprawka dotyczyła skreślenia artykułu, jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, wbrew dotychczasowej praktyce poddam na wniosek sprawozdawcy pod głosowanie ustawę w trzeciem czytaniu.</u>
          <u xml:id="u-25.6" who="#komentarz">(P. Głąbiński: Sprzeciwiam się.)</u>
          <u xml:id="u-25.7" who="#JędrzejMoraczewski">Wobec sprzeciwu odraczam trzecie czytanie.</u>
          <u xml:id="u-25.8" who="#JędrzejMoraczewski">Przystępujemy do 11 punktu porządku dziennego: sprawozdanie Komisji Rolnej i Drożyźnianej (druk nr 1294) o wnioskach: p. Bednarczyka i tow. (druk nr 1027), posłów ze Związku Ludowo-Narodowego (druk nr 1307), posłów z Klubu Chrześcijańsko-Narodowego (druk nr 1037), posłów z Klubu P. Z. L. (druk nr 1153), p. Łaskudy i tow. (druk nr 1154), p. Michalaka i tow. (druk nr 780).</u>
          <u xml:id="u-25.9" who="#JędrzejMoraczewski">Głos ma p. Staniszkis.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Wysoka Izbo! Na wstępie muszę zaznaczyć, że sprawozdanie niniejsze obejmuje nie tylko te wnioski, które są podane w sprawozdaniu, ale przez sprawozdanie to jest załatwiony i wniosek klubu P. P. S., którego z powodu przeoczenia w tem sprawozdaniu nie umieściłem.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Sprawa wywozu artykułów rolniczych stała się aktualna w roku gospodarczym 1923/24, gdyż dopiero rok gospodarczy 1922/23 dał w Polsce sprzęt tej wysokości, że stał się zbędnym dowóz produktów żywnościowych z zagranicy, a nawet była pewna nadwyżka zbóż. Wyjątkowy urodzaj w 1923 r. nie tylko zapewniał wyżywienie ludności, lecz, jak wskazywały przybliżone obliczenia statystyczne, dawał możność wywiezienia znacznej ilości zboża, przeszło 100,000 wagonów. Wówczas stało się rzeczą jasną, że zakazy wywozu artykułów rolniczych, istniejące na podstawie ustaw z dnia 15 lipca 1920 r. i 7 lipca 1921 r., powinne być skasowane i rolnictwu powinna być dana możność spieniężenia nadmiaru jego wytworów zagranicą. Niestety, nie wszystkie czynniki polityczne zrozumiały położenie rolnictwa, czego dowodem były między innemi wnioski N. P. R. i P. P. S., żądające zupełnego zakazu wywozu artykułów rolniczych. Nawet wśród stronnictw, tworzących ówczesną większość rządową, nie było jednolitego poglądu na tę sprawę; nastroje, wytworzone w całem Państwie przez zaognienie walk politycznych, nie sprzyjały decyzji w sprawie wywozu artykułów rolniczych, opartej wyłącznie na motywach natury gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Rezultatem tego stanu rzeczy był kolosalny spadek cen artykułów rolniczych na jesieni ub. r., żyto spadło do ceny 1,4 dolara za 100 kg., gdy przed wojną wynosiła ona przeciętnie dla Polski 3,11 dolara, bydło spadło do 5,88 dolara za 100 kg., gdy przed wojną przeciętna cena wynosiła 16,08 dolara.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Dopiero zezwolenie na wywóz zboża na pokrycie podatku majątkowego wpłynęło na podniesienie się ceny zboża, a pewne powstrzymanie się rolników ze sprzedażą inwentarza na ceny produktów mięsnych. Ze sprzedażą żyta były jednak wówczas poważne trudności, gdyż z jednej strony zima tegoroczna nie sprzyjała młocce i zboże było wilgotne, z drugiej strony zapotrzebowanie rynków zagranicznych było już w znacznym stopniu pokryte dowozem zboża rosyjskiego.</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Cena, jaką rolnicy mogliby uzyskać za żyto wywiezione na podatek majątkowy, została obniżona przez pobieranie dość wysokiej, bo pół dolara od 100 kg. wynoszącej, opłaty wywozowej.</u>
          <u xml:id="u-26.5" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Rolnik tem silniej odczuwał niższe w porównaniu z przedwojennemi ceny zboża i innych artykułów rolniczych, że ceny innych artykułów, jak węgiel, żelazo i wszelkie wytwory przemysłowe znacznie przekroczyły poziom przedwojenny. Ten stan rzeczy stawał się groźnym dla rolnictwa, szczególnie w związku ze znacznem podniesieniem podatków, jakie rolnictwo musiało w tym czasie wpłacić do Skarbu Państwa. To też trzy stronnictwa tej Wysokiej Izby: Związek Ludowo-Narodowy, Polskie Stronnictwo Ludowe Piast i Klub Chrześcijańsko-Narodowy w trosce o byt rolnictwa wniosły równocześnie wnioski, żądające zniesienia zakazu wywozu artykułów rolniczych, posłowie zaś z Polskiego Związku Ludowców postawili wnioski, żądające wstrzymania przywozu bydła z Rumunii, który musiał wpływać niekorzystnie na ceny bydła wewnątrz kraju.</u>
          <u xml:id="u-26.6" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Dyskusja, która się odbyła w Komisjach Rolnej i Drożyźnianej nad temi wnioskami, wykazała bardzo dużą rozbieżność poglądów między poszczególnemi stronnictwami; poglądy większości znalazły swój wyraz w rezolucjach, uchwalonych przez komisję, które mam zaszczyt przedstawić Wysokiemu Sejmowi.</u>
          <u xml:id="u-26.7" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Dyskusja w komisji i jej uchwały nie ograniczyły się tylko do sprawy wywozu, lecz dotknęły polityki celnej Państwa, a także systemu koncesji przy wywozie artykułów rolniczych, taryf kolejowych i podatku obrotowego i innych zagadnień, związanych z obrotem produktami rolniczemi.</u>
          <u xml:id="u-26.8" who="#WitoldTeofilStaniszkis">W krótkości postaram się uzasadnić potrzebę uchwalenia przez Wysoką Izbę rezolucji, przyjętych przez komisję.</u>
          <u xml:id="u-26.9" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Pierwsza rezolucja komisji została już właściwie zrealizowana przez przyjęcie przez Sejm ustawy w przedmiocie uregulowania stosunków celnych, której art. 7 w punkcie b) przewiduje, że „zakazy wywozu mogą obejmować jedynie surowce niezbędne dla przemysłu krajowego”, gdyż przez przyjęcie wzmiankowanej ustawy traci moc obowiązującą ustawa z dn. 15 lipca 1920 r. o obrocie towarowym z zagranicą i art. 4 ustawy z dn. 4 lipca 1921 r. Rezolucja komisji żąda utrzymania ograniczeń w wywozie pasz treściwych, gdyż jest to w interesie rolnictwa i całego Państwa, żeby pasze treściwe były użyte na podniesienie hodowli inwentarza i żeby dopiero w formie produktów zwierzęcych stanowiły przedmiot eksportu.</u>
          <u xml:id="u-26.10" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Przechodzę do omówienia polityki celnej Państwa w związku z rezolucjami, żądającemi skasowania opłat wywozowych od produktów rolniczych i wstawienia do taryfy celnej opłat na produkty rolnicze wwożone do Polski. Państwowa polityka celna może się opierać na zasadach zupełnego liberalizmu, jak to ma miejsce w Anglii, chociaż w ostatnich czasach spotykamy się i w tem państwie z objawami krytycyzmu w stosunku do tych zasad, lub też polityka celna państwowa może dawać ochronę tym gałęziom produkcji krajowej, które są zagrożone przez dowóz towarów z zagranicy albo też polityka państwa może być wybitnie protekcyjną przez ustanawianie takich opłat celnych, które uniemożliwiają dowóz towarów zagranicznych, lub przez wprowadzenie premii wywozowych, jak to miało miejsce przed wojną w Niemczech w stosunku do rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-26.11" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Co się tyczy zasady zupełnego liberalizmu w życiu gospodarczem, podjętej na konferencji pokojowej przez ś. p. prezydenta Wilsona, to wobec tego, iż wojna światowa nie przyniosła nam ustania rywalizacji państw pod względem gospodarczym i że jest nie do pomyślenia w tej chwili oparcie wytwórczości państw jedynie na naturalnej ich zdolności rozwojowej, pozostanie ona, narazie przynajmniej, w sferze utopji. Pozostawałoby więc zastanowić się nad tem, czy mamy dążyć do polityki celnej, dającej tylko ochronę produkcji, czy też do polityki wybitnie produkcyjnej. Z punktu widzenia interesów rolnictwa muszę zaznaczyć, że będą one zupełnie zabezpieczone, jeżeli Państwo zastosuje do rolnictwa system umiarkowanej ochrony; wysokich ceł rolnictwo nie żąda.</u>
          <u xml:id="u-26.12" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Taryfa celna, która dotąd obowiązywała, miała na celu: 1) bezcłowe zaopatrzenie ludności w żywność, w związku z brakiem żywności w kraju, 2) ułatwienie w odbudowie warsztatów pracy przez ulgi celne dla środków produkcji, 3) zapewnienie ochrony celnej dla wytworów przemysłu krajowego.</u>
          <u xml:id="u-26.13" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Ten charakter dotychczasowej taryfy celnej powodował, że rolnictwo zostało pozbawione ochrony celnej, gdy tymczasem stawki celne na większość artykułów przemysłowych wynosiły około 30% ich wartości, a nawet niektóre wytwory przemysłowe uzyskały ochronę celną, dochodzącą do wysokości 70% i więcej ich wartości. Wpływ tej taryfy celnej wystąpił szczególnie silnie w r. 1924.</u>
          <u xml:id="u-26.14" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Ze względu na to, że dla przemysłu polskiego stosowana jest ochrona celna, która nie pozwala rolnikom na zaopatrywanie się w wyroby przemysłowe po najniższej cenie, przeciwnie, zmusza ich do kupowania artykułów przemysłowych po cenach od cen rynku zagranicznego wyższych, rolnictwo polskie uważa, że jest uprawnione do żądania sprawiedliwego traktowania, a więc żąda wprowadzenia do taryfy celnej opłat na artykuły rolnicze wwożone do Polski.</u>
          <u xml:id="u-26.15" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Z drugiej strony rolnictwo polskie żąda, żeby od produktów rolniczych, wywożonych poza granice Państwa, nie były pobierane opłaty wywozowe, gdyż opłaty wywozowe nie są pobierane od artykułów przemysłowych; przez pobieranie opłat wywozowych od produktów rolniczych pozbawieni są rolnicy polscy możności sprzedaży swych produktów po cenach, zbliżonych do cen na rynkach zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-26.16" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Poseł Poniatowski żąda w swym wniosku skreślenia rezolucji, wzywającej do wprowadzenia ceł ochronnych, będąc tego zdania, że nasze rolnictwo ochrony celnej nie potrzebuje. Otóż postaram się uzasadnić konieczność wprowadzenia ceł ochronnych dla rolnictwa, a także wyjaśnić, że cła ochronne nie są wymierzane przeciw interesom miast i ludności robotniczej. Przykład Anglii, gdzie niema ceł ochronnych, nie jest dla nas miarodajny, gdyż skasowano tam cła ochronne rolnicze wówczas, gdy przemysł stanął na takim stopniu rozwoju, że cła ochronne stały się i dla niego zbędne; zresztą w gospodarce Anglii rolnictwo odgrywa stosunkowo małą rolę, gdyż tylko 10% ludności poświęca się temu zawodowi. Nawiasem mówiąc, skasowanie ceł ochronnych odbiło się w ten sposób na rolnictwie angielskiem, że wzrosła przestrzeń łąk i pastwisk kosztem pól uprawnych i że produkcja roślinna została doprowadzona do zaniku.</u>
          <u xml:id="u-26.17" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Cła ochronne dla rolnictwa polskiego są warunkiem pewności jego rozwoju. Jak przemysł nasz musi się bronić od konkurencji przemysłu państw, stojących na wyższym poziomie rozwoju przemysłowego, tak nasze rolnictwo musi się bronić od dowozu produktów rolniczych z krajów, stojących na niższym poziomie kultury rolniczej, Rosji i Rumunii, produkujących taniej z powodu niższej ceny ziemi, niższych kosztów robocizny, bardziej ekstensywnego systemu gospodarki. Jestem głęboko przekonany, że, podobnie jak w Niemczech, cła ochronne na zboże, wprowadzone w roku 1879, w niskim wymiarze 1 mk. od 100 kg., a następnie podwyższone do 3 mk., a nawet 5 mk., były podstawą dla rozwoju rolnictwa, które zostało zabezpieczone od konkurencji zamorskiej, tak i u nas w Polsce stanowią one kardynalny warunek podniesienia tej podstawowej gałęzi gospodarstwa narodowego. Wierzę w to również, że tak jak w Niemczech wspaniałemu rozwojowi rolnictwa towarzyszył rozwój przemysłu, tak i w Polsce warunkiem ożywienia przemysłu i zapewnienia mu rynków zbytu jest taki stan rolnictwa, który pozwoli rolnikom być nabywcami rozmaitych wytworów przemysłowych. Przemysł polski wobec kryzysu, jaki przechodzi przemysł całego świata, musi się opierać przedewszystkiem na wewnętrznym rynku zbytu, na którym rolnicy zajmują dominujące stanowisko, gdyż stanowią około 70% ludności.</u>
          <u xml:id="u-26.18" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Nie jest zgodne z rzeczywistością twierdzenie, że wprowadzenie ceł na artykuły rolnicze musi podnieść ceny artykułów przemysłowych; u nas w roku obecnym nie mieliśmy ceł rolniczych, produkty rolnicze stały na niskim poziomie, a tymczasem wytwory przemysłu nie taniały, przeciwnie, drożały właśnie w chwili spadku cen artykułów rolniczych. Niemcy przed wojną były krajem, posiadającym wyższe ceny na artykuły rolnicze, niż dawną Rosja, a równocześnie ceny artykułów przemysłowych były w Niemczech niższe, niż w Rosji.</u>
          <u xml:id="u-26.19" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Polityka celna Polski, któraby umożliwiła zbliżenie cen zboża do cen światowych, nie mogłaby wpłynąć na znaczne podniesienie kosztów utrzymania, gdyż wyniosłoby ono przy spożyciu 140 kg. zboża na głowę 46 groszy na głowę miesięcznie, jak to obliczył p. Zygmunt Chrzanowski w swym referacie „O polityce handlowej”, wygłoszonym na kongresie rolniczym w Warszawie w r. b. Zresztą znaną już jest rzeczą, że cena chleba nie jest ściśle związana z ceną zboża, jak wskazują na to ceny zagraniczne; ludność w innych państwach ma chleb po niższych cenach, niż my, a rolnicy tych krajów uzyskują wyższą cenę za zboże, niż rolnicy polscy; a więc co do cen decydującą rolę odgrywa organizacja handlu i przerobu surowców dostarczonych przez rolników. Według mnie cła ochronne na artykuły rolnicze, wpływając dodatnio na wzrost produkcji rolniczej, są korzystne nie tylko dla rolników, lecz wpływają także na podniesienie ogólnego dobrobytu w kraju.</u>
          <u xml:id="u-26.20" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Przeciwnicy ceł rolniczych wysuwają zarzut, że byłoby rzeczą nielogiczną, aby Państwo, zdolne do wywozu produktów rolniczych, wprowadzało u siebie cła wwozowe na te towary. Gdy się zwraca ich uwagę na to, że Stany Zjednoczone Ameryki Północnej, chociaż są krajem wywożącym znaczne ilości zboża, mają cła zbożowe (59,1 cent, od 100 kg. żyta, 110,4 cent, od 100 kg. pszenicy), odpowiadają na to, że Ameryka może sobie pozwolić na taki stan rzeczy, bo jest krajem drogiego robotnika. Na to możemy odpowiedzieć, że Rosja, kraj taniego robotnika, wprowadziła pierwszego maja 1914 r. cła na zboże. Zresztą wzrost płac jest szybszy od wzrostu cen artykułów rolniczych: w Niemczech w latach od 1880 do 1910 ceny zboża wzrosły o 15%, produktów zwierzęcych o 50%, a płace robotników o 100%.</u>
          <u xml:id="u-26.21" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Muszę dalej zaznaczyć, że cła na zboża zawiera szereg taryf celnych, ustanowionych po wojnie; widzimy je w taryfie Austrii, Niemiec, Francji, Hiszpanii; we wszystkich taryfach widzimy wysokie bardzo cła na mąkę i inne przetwory zbożowe, oraz na zwierzęta domowe i wyroby mięsne. Natomiast w wielu taryfach zwolnione są od ceł nawozy sztuczne, lub narzędzia rolnicze, lub jedne i drugie (Łotwa, Bułgaria, Finlandia). My nie żądamy skasowania cła na narzędzia rolnicze, żądamy tylko, żeby było ono umiarkowane i żeby produkcja rolnicza Polski miała ochronę. To też komitet celny, powołany do rewizji naszej taryfy celnej, wypowiedział się na wniosek posła Gościckiego za umiarkowanemi stawkami celnemi na produkty rolnicze.</u>
          <u xml:id="u-26.22" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Muszę na tem miejscu zaznaczyć, że rolnictwo polskie, żądając wprowadzenia ceł na zboże i na inne wytwory rolnicze, nie żąda natychmiastowego stosowania ceł zbożowych, gdyż w tej chwili niebezpieczeństwo jeszcze rolnictwu nie grozi, ale musimy żądać natychmiastowego ich zastosowania wówczas, gdy zacznie się dawać we znaki konkurencja zagraniczna, jak to miało miejsce w ostatnich czasach z dowozem bydła rumuńskiego.</u>
          <u xml:id="u-26.23" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Cła na zboże powinne być w taryfie celnej, żeby Rząd mógł w każdej chwili w razie potrzeby je zastosować; obecnie mogłyby one być zawieszone, jak to ma miejsce w Austrii i Niemczech. Niestety rozporządzenie p. Prezydenta w sprawie taryfy celnej z dn. 26/VI 1924 r., wydane na podstawie uchwały Rady Ministrów, nie uwzględnia uchwał komitetu celnego, który proponował cła: na żyto, owies, jęczmień 2,10 zł. od 100 kg., na pszenicę 5,00 zł. na tatarkę, grykę, proso 1,30 zł. Na zboża w ziarnie i strączkowe żadnych ceł w nowej taryfie celnej nie znajdujemy. Niema cła na warzywa, jak: kapustę (16/VII — 31/V), ziemniaki (16/V1I—14/11), buraki cukrowe, pastewne, korzenie cykorii. Co do zwierząt domowych taryfa przewiduje tylko niewielkie cło na buhaje i woły (60 zł. od sztuki), krowy (40 zł), oraz psy (25 zł), natomiast przywóz koni, trzody, owiec może się odbywać zupełnie bez cła, czego nie widzimy w taryfach innych krajów.</u>
          <u xml:id="u-26.24" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Mam nadzieję, że argumenty, podane przezemnie, Wysoka Izba uzna za dość przekonywające, aby głosować za rezolucją, żądającą wprowadzenia do taryfy celnej stawek celnych na produkty rolnicze wwożone do Polski.</u>
          <u xml:id="u-26.25" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Na jedną jeszcze okoliczność pragnę zwrócić uwagę, mianowicie, że kongres rolniczy, będący wyrazem poglądów całego rolnictwa polskiego, wypowiedział się za ustanowieniem ceł ochronnych dla produktów rolniczych.</u>
          <u xml:id="u-26.26" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Przechodzę teraz do uzasadnienia rezolucji czwartej, która żąda obniżenia kosztów transportu i kosztów obrotu handlowego.</u>
          <u xml:id="u-26.27" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Wprawdzie na posiedzeniach Rady Gospodarczej w Ministerstwie Skarbu, a następnie w expose pana Ministra Skarbu słyszeliśmy, że taryfa kolejowa polska jest niższa od taryf sąsiednich państw (Niemiec, Czech, Austrii); jeżeli chodzi o zboże, to na Radzie gospodarczej podano, że przy polskiej taryfie kolejowej na zboże, przyjętej za 100, taryfa czeska wyraża się cyfrą 110,5, austriacka 71,3, niemiecka 159,7. Jeżeli jednak weźmiemy cyfry absolutne, to według pana Chrzanowskiego przed wojną przewóz 10-tonnowego wagonu żyta wartości 250 dol. z Warszawy do Gdańska wynosił 24 dol., t. j. niepełne 10% wartości żyta, gdy dzisiaj przy cenie w Warszawie 220 dol. wynosi 55 dolarów, t. j. 25%; wprawdzie obecnie zboże do Gdańska musi iść dalszą drogą, bo na Toruń, co podraża transport o 30%. Ale porównajmy opłaty obecne z przedwojennemi. Otóż w b. Kongresówce na kolejach rosyjskich płacono przed wojną za przewóz 10 tonn zboża na 75 km. 41 fr., na 450 km. 178 fr., w Polsce na 75 km. 79 fr., na 450 km. 316 fr.; za przewóz ziemniaków (10 tonn) na kolejach rosyjskich na 75 km. 25 fr., na 450 km. 106 fr., na kolejach polskich na 75 km. 51 fr., na 450 km. 170 fr.</u>
          <u xml:id="u-26.28" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Wysoki koszt transportu produktów rolniczych utrudnia ogromnie wywóz, a także odgrywa poważną rolę w urabianiu cen tych artykułów na rynku wewnętrznym, w miastach, gdzie konsument czyni często zupełnie niesłusznie odpowiedzialnym za ceny artykułów pierwszej potrzeby rolnika.</u>
          <u xml:id="u-26.29" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Jeżeli chodzi o koszta obrotu handlowego, to, pomijając już sprawę wpływu drożyzny kapitału i związanej z nią wysokiej stopy procentowej, pomijając nadmierną niejednokrotnie chęć uzyskania szybkich i wysokich zysków, pragnę zwrócić uwagę na to, jaki wpływ na kształtowanie się cen artykułów pierwszej potrzeby może mieć 2% podatek obrotowy.</u>
          <u xml:id="u-26.30" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Miałem w ręku kalkulację, która uwzględnia między producentem a konsumentem cztery obroty: 1) dostawę żyta do młyna, 2) sprzedaż produktów przez młyn, 3) sprzedaż pieczywa przez piekarnię, otrąb przez hurtownika, 4) sprzedaż pieczywa przez sklepik, otrąb przez detalistę.</u>
          <u xml:id="u-26.31" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Kalkulacja ta wychodzi z ceny żyta 20 milionów mk.; ze względu na coraz to większą wartość osiąganych z tego żyta produktów (nakład na przerób, zysk przedsiębiorcy, podatek obrotowy od coraz to większej kwoty) ostateczna cena produktów sprzedaży wynosiłaby 49.603.000 mk., a w razie zniesienia podatku obrotowego cena tych artykułów wynosiłaby 45.378.175 mk. Różnica 4.224.825 mk., co stanowi przeszło 21% ceny uzyskanej przez producentów.</u>
          <u xml:id="u-26.32" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Z tego wynika, że podatek obrotowy wywiera bardzo poważny wpływ na kształtowanie się ceny artykułów pierwszej potrzeby, w danym razie chleba. Wobec tego słuszne jest żądanie, żeby pobór podatku obrotowego w stosunku do produktów żywnościowych, dostarczanych przez rolnictwo, był zmieniony.</u>
          <u xml:id="u-26.33" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Nawiasem mówiąc, podatek obrotowy w obecnym stanie naszego handlu nie daje Państwu właściwych dochodów, gdyż przeważna ilość osób, prowadzących handel, nie prowadzi ksiąg handlowych, określenie obrotu na podstawie listów przewozowych jest niewykonalne wskutek wystawiania listów na fikcyjne osoby; podatek obrotowy służy do ułatwienia konkurencji nieuczciwych handlarzy z uczciwymi kupcami i z organizacjami spółdzielczemi, które muszą prowadzić dokładne książki handlowe.</u>
          <u xml:id="u-26.34" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Rezolucja piąta żądająca obniżenia, względnie zniesienia ceł wwozowych od pewnych artykułów, jest słuszna ze względu na to, że cło od niektórych artykułów przemysłowych było niezwykle wygórowane, np. cło od lokomobili wynosiło 46,04% wartości, od młocarni 36,07%, od siewnika 43,76%. Tą drogą można osiągnąć wyrównanie tej bijącej w oczy różnicy w ustosunkowaniu cen artykułów rolniczych do przemysłowych, w porównaniu z cenami przedwojennemi. Oczywiście chodzi tu przedewszystkiem o te artykuły, które są niezbędne producentowi rolnemu. Tymczasem w stosunku do narzędzi rolniczych nowa taryfa nie przynosi poważniejszej zmiany: od narzędzi takich jak młocarnie, kosiarki, żniwiarki, siewniki, ustanowione jest cło w wysokości 41 zł. od 100 kg., gdy przed wojną pobierano tylko 11 zł. t. j. cło obecnie jest o 250% wyższe.</u>
          <u xml:id="u-26.35" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Co do koncesji przy wywozie jaj i trzody chlewnej, to będąc zwolennikami wolnego wywozu artykułów rolniczych, musimy żądać skasowania systemu koncesji, który wprowadził do handlu bardzo niezdrowe pierwiastki; pozwolenie na wywóz często uzyskiwały nie firmy odpowiedzialne i prowadzące na wielką skalę dany handel, lecz jednostki z daną branżą nie mające nic wspólnego; to pociągało za sobą jako konsekwencję bądź zjawianie się zagranicą towaru polskiego w lichym gatunku, szkodzącego naszej marce, bądź też pozwolenia były odsprzedawane firmom handlowym, faktycznie prowadzącym handel zagraniczny, co oczywiście podnosiło koszta handlowe.</u>
          <u xml:id="u-26.36" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Nie mogę tu pominąć sposobu podziału kontyngentu jaj w roku bieżącym drogą licytacji. Wyśrubowanie opłat wywozowych od jaj na 150 względnie 160 funtów sterlingów od wagonu nie możemy uznać za racjonalne; jeżeliby opłaty wywozowe miały być wogóle pobierane, to powinne być uzależnione od koniuktur handlowych i powinne być wyrażone bądź w procentach wartości towaru, bądź w procentach zysku, osiągniętego przez eksportera. Minister Przemysłu i Handlu powinien tę sprawę poddać rewizji, w przeciwnym razie grozi nam to, że nie wywieziemy tej ilości jaj, jaką moglibyśmy wywieźć.</u>
          <u xml:id="u-26.37" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Stojąc na stanowisku skasowania systemu koncesji, uważamy, że Rząd nasz musi dotrzymać zobowiązań, jakie zaciągnął na rok bieżący.</u>
          <u xml:id="u-26.38" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Rezolucje siódma i ósma, żądające od Rządu, aby czuwał nad tem, żeby pośrednicy nie podnosili nadmiernie cen artykułów pierwszej potrzeby, tłumacząc zwyżkę cen wywozem artykułów rolniczych, jest słuszna ze względu na to, że i w roku bieżącym ceny artykułów żywnościowych w miastach nie były w żadnym stosunku do cen osiąganych przez rolników; spadek cen na bydło, na nierogaciznę nie znajdował dostatecznego wyrazu w zniżce gotowych do spożycia artykułów.</u>
          <u xml:id="u-26.39" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Rezolucja, żądająca wyboru komisji z 9 osób, któraby zbadała działanie Głównego Urzędu przywozu i wywozu, została wywołana powszechnemi narzekaniami na działalność tego urzędu, który zdaje się został już skasowany.</u>
          <u xml:id="u-26.40" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Słuszność rezolucji ostatniej, wzywającej Rząd do poparcia organizacji drobnego rolnictwa w formie organizacji spółdzielczych, tak wytwórczych, jak kredytowych, nie wymaga specjalnej motywacji. Jasną jest rzeczą, że jeżeli chcemy, aby drobne rolnictwo odegrało pewną rolę w handlu zagranicznym, musimy nadać kierunek jego produkcji, ujednostajnić ją pod względem jakości; oprócz tego pożądaną jest rzeczą, aby rolnik mógł zbywać swe produkty o ile możności bez pośrednika. Do dokonania tego wszystkiego potrzebny jest kredyt, który musi być udzielany nie tylko przemysłowi, lecz i rolnictwu.</u>
          <u xml:id="u-26.41" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Przewodnictwo obejmuje wicemarszałek Sejda.</u>
          <u xml:id="u-26.42" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Pod koniec swego przemówienia pragnę się oświadczyć co do rezolucji mniejszości, które zgłoszone zostały na komisji.</u>
          <u xml:id="u-26.43" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Co do rezolucji pierwszej, p. Urbańskiego, oświadczam się przeciw niej dlatego, że szerzej ta sprawa jest załatwiona przez rezolucję większości.</u>
          <u xml:id="u-26.44" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Druga rezolucja, w której wzywa się Rząd do obniżenia kosztów transportu handlowego podstawowych artykułów rolniczych, a to przez odpowiednią zmianę taryf kolejowych, zmniejszenie do jednorazowego poboru podatku obrotowego od tych artykułów wewnątrz kraju, zasadniczego sprzeciwu z mojej strony nie spotyka, jest jednak z punktu widzenia większości o tyle nie do przyjęcia, że określa z góry, w jaki sposób Rząd ma przeprowadzić reformę podatku obrotowego.</u>
          <u xml:id="u-26.45" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Oświadczam się następnie przeciw obu rezolucjom p. Pawlaka, żądającym zupełnego zamknięcia wywozu. Również oświadczam się przeciw rezolucjom p. Zaremby.</u>
          <u xml:id="u-26.46" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Wreszcie, jeżeli chodzi o rezolucje p. Sommersteina, uważam, że druga rezolucja, wzywająca do ułatwienia dowozu artykułów rolniczych, jest już załatwiona przez rezolucję większości. Mogę przyjąć rezolucję szóstą, która wzywa do obniżenia ceł przywozowych od artykułów przemysłowych pierwszej potrzeby.</u>
          <u xml:id="u-26.47" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Co do rezolucji 5, traktującej o reekspedycji i ułatwieniu tego, aby Polska stała się pośrednikiem w wywozie zboża rosyjskiego za granicę, uważam ją w zasadzie za słuszną, jednakże w tej chwili Polska nie jest przygotowana do odegrania tej roli. Polska musi się do tego przygotować przez odpowiednie urządzenia (elewatory), któreby tę reekspedycję, to pośrednictwo umożliwiły. Oświadczam się też przeciw rezolucjom p. Poniatowskiego.</u>
          <u xml:id="u-26.48" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Sądzę, że Wysoka Izba rezolucję większości komisji przyjmie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#WicemarszałekSeyda">Głos ma p. Michalak:</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#WalentyMichalak">Wysoka Izbo! Uważam, że w państwie demokratycznem wszystkie warstwy społeczne muszą się cieszyć jednakiem prawem i w interesie wszystkich warstw społecznych leży rozwój całego kraju we wszystkich jego dziedzinach. My, przedstawiciele klasy robotniczej, uważamy, że robotnicy pracują nie tylko w przemyśle, lecz tak samo i w rolnictwie, dlatego też i w naszym interesie leży podtrzymanie rolnictwa i poparcie jego rozwoju. Uważam jednak, że nie możemy popierać wniosków Komisji Drożyźnianej i Rolnej w całej rozciągłości z tego powodu, że wnioski uchwalone przez tę komisję są supremacją jednej warstwy społecznej nad innemi.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#komentarz">(Głos: A cła ochronne na towary fabryczne to nic?)</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#WalentyMichalak">Będziemy o tem mówili, Panie Kolego. Są supremacją specjalnie w trzecim punkcie rezolucji większości komisji, gdzie się mówi o tem, że należy obłożyć opłatami celnemi artykuły spożywcze, sprowadzane z zagranicy do kraju. Jeżeli Panowie żądacie od Rządu i uchwalacie to w komisji, ażeby Wam zniesiono cła wywozowe na artykuły spożywcze poza granice Państwa, to równocześnie nie możecie żądać, ażeby Wam na artykuły spożywcze, wwożone do kraju, nakładano specjalne cła. Jest to nie tylko polityka, proszę Panów, skierowana przeciw warstwie robotniczej, pracującej po miastach i w zakładach przemysłowych, lecz jest to polityka wsi przeciw miastu.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#komentarz">(Głos: Absurd, przeciw pośrednictwu.)</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#WalentyMichalak">Jest to polityka wsi przeciw miastu, bo leży w interesie mieszczaństwa bez względu na to, do jakiej warstwy społecznej się zalicza, ażeby mogło nabywać podług wartości artykuły pierwszej potrzeby. Proszę Panów, jeżeli Panowie stawiacie sprawę w ten sposób, że trzeba znieść opłaty celne na zboże i na artykuły spożywcze, które z kraju chcecie wywozić, i powiadacie, że u nas znacznie taniej, niż zagranicą, i z tego powodu chcecie się zabezpieczyć, ażeby te droższe towary zagraniczne czasem do Polski nie przychodziły, i zamieszczacie punkt 3, żądający opłaty celnej od tych towarów, któreby były wwożone, to Panowie nie jesteście w zgodzie z swoją teorią i swojem sumieniem, bo albo te towary u nas są droższe i w takim razie z zagranicy będą przywożone do nas do kraju, albo jeżeli u nas są tańsze, a zagranicą droższe, to z zagranicy nie będziecie ich sprowadzali do kraju, bo nie będziecie sprowadzali droższego towaru do kraju, w którym ten towar jest tańszy. Dlatego uważam, że jeżeli się oprzeć na rozumowaniu większości komisji, to trzeba powiedzieć, że trzecia rezolucja przyjęta przez większość komisji, jest niezgodna z dobrem całej ludności kraju i niezgodna przedewszystkiem z Konstytucją, która powiada, że wszyscy obywatele są równi wobec prawa i wszyscy obywatele mają jednakowe prawo żądać od Rządu, ażeby się nimi opiekował. Tymczasem większość Komisji Rolnej i Drożyźnianej domaga się, ażeby Rząd specjalnie się zaopiekował producentami rolnymi, ażeby obwarował takiemi cłami ich produkcję, żeby mogli ciągnąć w kraju zyski, jakie im się podoba, i ażeby nie dopuścić tych artykułów zagranicznych. I z przykrością muszę stwierdzić, że nawet obecny Rząd stosuje się do wymogów i rezolucji, uchwalonych przez Komisję Rolną i Drożyźnianą, bo już zostały nałożone opłaty na artykuły wwożone. P. sprawozdawca poseł Staniszkis uzasadniał przy tym punkcie, że nie obłożono opłatami celnemi koni, nie obłożono opłatami celnemi bydła, przywożonego z Rumunii, ale obłożono opłatami celnemi ryż, cukier, obłożono kawę, wszystkie te artykuły, które w pierwszym rzędzie ludności, zamieszkującej nasze miasta, są potrzebne, mianowicie rzeczy codziennego użytku. Otóż na mocy tej rezolucji Rząd ma możność i już postąpił w ten sposób, że te artykuły pierwszej potrzeby, potrzebne dla ludności miejskiej, właśnie obłożył opłatami celnemi. Jesteśmy zasadniczo przeciw 1, 2 i 3 rezolucji, ale przeciw 3 rezolucji musimy jak najkategoryczniej zaprotestować, jako przeciw rezolucji, która poprostu prowokuje ludność zamieszkującą miasta.</u>
          <u xml:id="u-28.5" who="#komentarz">(Brawo.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#WicemarszałekSeyda">Głos ma p. Waleron.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#AndrzejWaleron">Wysoki Sejmie! Wielka była dysproporcja między cenami artykułów rolniczych, a cenami wyrobów fabrycznych. Ponieważ Komisja Rolna i Drożyźniana tą sprawą się zajęła i przedłożyła odpowiednie rezolucje i ponieważ rezolucje te zdążają do tego, ażeby tę wielką dysproporcję usunąć, ażeby spowodować, żeby nie było tej wielkiej różnicy, która wychodzi na wielką krzywdę wsi i wogóle rolników, dlatego głosować będziemy naogół za temi rezolucjami.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#AndrzejWaleron">Muszę tu jeszcze stwierdzić w odpowiedzi memu przedmówcy kol. Michalakowi, że tych wielkich cen wyrobów fabrycznych, które tu były, a obok tego niskich cen produktów rolniczych, nie uważamy za taką wielką prowokację, żeby protestować przeciw temu aż w taki sposób, jak to czynił kol. Michalak, chociaż była to rzecz niezmiernie krzywdząca rolnictwo.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#AndrzejWaleron">Następnie jeżeli chodzi o rezolucję 3 i o cła ochronne dla rolnictwa, to uważam, że sprawozdawca p. Staniszkis niepotrzebnie otwierał wrota otwarte, albowiem klub nasz cofnął drugą poprawkę p. Poniatowskiego, uwidocznioną we wniosku mniejszości, co do zniesienia wszelkich ceł przywozowych na produkty rolne. Uczyniliśmy to dlatego, że gdybyśmy mieli pewność, albo gdybyśmy przynajmniej wiedzieli, że idziemy w tym kierunku, ażeby cła ochronne na produkty przemysłowe, przywożone z zagranicy, były całkowicie zniesione, tobyśmy się mogli zgodzić także na zniesienie ceł ochronnych na produkty rolnicze, przychodzące przeważnie ze wschodu i południa, ponieważ jednak tego niema i nie będzie, uważaliśmy za zupełnie sprawiedliwe, jeżeli jest chroniony cłami przemysł, ażeby było chronione i rolnictwo. Gdyby cały przemysł nie był chroniony, to, zdaje się, wszyscy zgodzilibyśmy się na to, żeby i rolnictwo nie było chronione. Gdybyśmy jednak powiedzieli, że zgadzamy się na całkowite zniesienie ochrony rolnictwa, a żądamy całkowitego zniesienia ochrony przemysłu, to zdaje się p. Michalak byłby temu przeciwny.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#komentarz">(P. Michalak: Zgadzamy się na 5 rezolucję co do przemysłu.)</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#AndrzejWaleron">Dlatego za wnioskami Komisji głosować będziemy, oprócz rezolucji drugiej, co do której podtrzymujemy poprawkę p. Poniatowskiego. Uważamy te rezolucje za zupełnie celowe dlatego, że nie brzmią tak, żeby miały obowiązywać Rząd do końca roku 1924, lecz są na przyszłość obowiązujące. Dlatego uważamy poprawkę kol. Poniatowskiego za zupełnie racjonalną, która powiada, że w razie gdyby jakiś rok był bardzo nieurodzajny Rząd może zastosować cła wywozowe i w ten sposób powstrzymać wywóz artykułów rolniczych, by zapomocą tego środka nie dopuścić do głodu wewnątrz Państwa. Oczywiście cła te stosowanoby wedle brzmienia tej poprawki tylko w razie bardzo wielkiego klęskowego nieurodzaju.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#WicemarszałekSeyda">Głos ma p. Sommerstein.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#EmilSommerstein">Wysoka Izbo! Zdawałoby się na pozór, że problem, który załatwiają przedstawione rezolucje, staje na gruncie bezwzględnego antagonizmu między wsią a miastem. Chcę stwierdzić, że tak nie jest. Chcę stwierdzić, że nie tylko ludność miejska, lecz w olbrzymiej swojej przewadze i ludność wiejska jest w tem zainteresowana, aby ceny artykułów produktów rolniczych w kraju na rynku wewnętrznym nie przenosiły jej siły płatniczej. Dopóki reforma rolna nie jest zrealizowana, póki istnieją miliony ludności bezrolnej i małorolnej, która nie może się wyżywić z własnego warsztatu pracy, lecz musi nabywać mniej lub więcej artykułów żywnościowych, póty obie te warstwy ludności dążyć muszą do tego, aby zapotrzebowanie wewnętrzne niezbędnych środków żywności było pokryte. Leży również w interesie ludności miejskiej przemysłowej, żeby ludność rolnicza mogła utrzymać siłę płatniczą i miała siłę kupna dla artykułów przemysłowych w ten sposób, żeby własne wyroby rolne zbywała po cenach odpowiednich, pozostających w stosunku do cen wyrobów przemysłowych. Chodzi tedy nie o rozdmuchiwanie tego antagonizmu, lecz o wynalezienie takiej drogi, któraby szła po linii naczelnych wytycznych potrzeb naszej gospodarki społecznej.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#EmilSommerstein">Chciałbym zwrócić uwagę, że zupełnie nie można stanąć na stanowisku, na którem stoją rezolucje przedłożone przez p. sprawozdawcę, ażeby bezwzględnie ignorować kwestię pokrycia zapotrzebowania wewnętrznego. Należy myśleć o tem i takie proponować środki, któreby z jednej strony umożliwiły ludności rolniczej odpowiednie wyzyskanie płodów swoich warsztatów rolnych, a z drugiej umożliwiły ludności, która nie produkuje, lecz konsumuje, zaspokojenie potrzeb codziennego użycia, zaopatrzenie się w artykuły żywnościowe.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#EmilSommerstein">Zdaje mi się, że niedość wskazywano dotychczas na te momenty, które powodowały i powodują pewne podrożenie artykułów pierwszej potrzeby w kraju. Nie ulega najmniejszej kwestii, że z chwilą wprowadzenia nieograniczonego wywozu płodów rolniczych musi nastąpić w kraju podwyższenie cen tych artykułów, a muszą to przyznać nawet zwolennicy nieograniczonego wywozu.</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#komentarz">(Głos: Kiedy oni tego nie rozumieją.)</u>
          <u xml:id="u-32.4" who="#EmilSommerstein">Ale są środki, które mogą zcentralizować niekorzystne działanie takiego nieograniczonego wywozu.</u>
          <u xml:id="u-32.5" who="#EmilSommerstein">W szczególności chodzi o politykę taryfową i o kwestię podatku obrotowego. Nie ulega kwestii, że wielkie ośrodki przemysłowe i fabryczne nie mogą zaopatrzyć swojej ludności w odpowiednio tanie środki żywności wskutek tego, że mamy nieodpowiedni system taryf kolejowych. Mamy taryfy lokalne, ale nie mamy zróżniczkowania ich wedle potrzeb ośrodków przemysłowych. Należy te taryfy kolejowe zmienić w ten sposób, aby wprowadzić zniżkę taryf przywozowych płodów rolniczych i artykułów pierwszej potrzeby, mianowicie z tych miejsc, gdzie produkty pierwszej potrzeby znajdują się w wielkich ilościach, do tych, gdzie są one potrzebne w wielkich ilościach, przedewszystkiem do wielkich ośrodków przemysłowych, fabrycznych, miejskich. Kwestia druga, to kwestia podatku obrotowego. Podatek obrotowy powoduje, że przy niskich cenach artykułów rolnych, cena chleba i artykułów codziennej potrzeby wzrasta stale dla ludności miejskiej w niemożliwy sposób.</u>
          <u xml:id="u-32.6" who="#komentarz">(Głos: Bo wy wykupujecie i robicie tę drożyznę.)</u>
          <u xml:id="u-32.7" who="#EmilSommerstein">Panie Pośle, to oklepany frazes.</u>
          <u xml:id="u-32.8" who="#EmilSommerstein">Chodzi o to, aby w jednym i drugim kierunku wprowadzić takie zmiany, któreby zneutralizowały niekorzystne działanie nieograniczonego wywozu, ale chodzi o to, aby pozostawić Rządowi możność, by w chwili, kiedy zapotrzebowanie wewnętrzne nie będzie pokryte, zneutralizował niekorzystne oddziaływanie bezwzględnego wywozu w ten sposób, że w miarę koniecznych potrzeb rynku wewnętrznego do poszczególnych artykułów może zastosować pewne opłaty wywozowe, które nie mają charakteru fiskalnego, lecz gospodarczy i regulują obrót wewnętrzny i zewnętrzny tych artykułów pierwszej potrzeby.</u>
          <u xml:id="u-32.9" who="#EmilSommerstein">Dlatego proponujemy, ażeby opłaty wywozowe były zatrzymane, nie w tem znaczeniu, że się je bezwzględnie stosuje, lecz w tem samem znaczeniu, jak p. sprawozdawca chce stosować taryfy przywozowe t. j., że się daje Rządowi możność stosowania ich w razie potrzeby.</u>
          <u xml:id="u-32.10" who="#EmilSommerstein">Dziwne, że w kraju par excellence rolniczym, w którym 70% ludności żyje i pracuje na roli, trzeba wprowadzać cła przywozowe jako ochronę wewnętrznej produkcji krajowej. Jest to dowód, że rolnictwo krajowe nie stoi na wysokości zadania. Stwierdzono cyframi, jest rzeczą notoryczną, że Poznańskie, które ma lichą glebę, prawie najlichszą w całym kraju, dorównywa ogólnej produkcji sąsiednich krajów, natomiast b. Kongresówka i Małopolska, które mają o wiele lepszą glebę, pozostają daleko za temi cyframi wydajności, które osiąga Poznańskie. Okazuje się tu wielkie pole do zintensywnienia produkcji, które może w jednym i drugim kierunku dużo zdziałać i eksport podwyższyć i pokryć zapotrzebowanie wewnętrzne przez wzmożenie wydajności. Nie są koniecznością cła wywozowe, lecz jest koniecznością zintensywnienie produkcji krajowej, dla której nie należy stwarzać sztucznej cieplarnianej atmosfery, jak się to działo dotychczas, co Panowie słusznie wytykali w dziedzinie przemysłu, który w czasach ciężkich nie może przetrzymać próby ogniowej, lecz się załamuje, wymaga wielkich ofiar od społeczeństwa i Skarbu Państwa, który dać tego w okresie sanacji nie może.</u>
          <u xml:id="u-32.11" who="#EmilSommerstein">Wiadomo, że rolnictwo ugina się nie tylko wskutek kwestii wywozowej, lecz z przyczyn, które istnieją u nas tak samo, jak w innych państwach, mianowicie wskutek rażącej dysproporcji cen artykułów przemysłowych i produktów rolniczych. W tym kierunku godzimy się zupełnie i podpisujemy te wszystkie wnioski i sami je wnosimy, które zmierzają do tego, ażeby systematycznie obniżać ceny artykułów pierwszej potrzeby, przy odpowiedniem obniżeniu, względnie zupełnem zniesieniu ceł przywozowych od artykułów przemysłowych. Chciałbym jednak przy tej sposobności zwrócić uwagę, że sama kwestia pozwolenia, czy zakazu wywozu nie rozwiązuje problemu eksportu, problemu bilansu płatniczego, bilansu handlowego, jeżeli chodzi o płody rolne. Muszę stwierdzić, że dotychczasowa polityka gospodarcza w tym kierunku była wadliwa i poczyniła olbrzymie szkody i szczerby w naszem życiu gospodarczem, nie tylko wskutek nieuwględnienia potrzeb rolnictwa, lecz wskutek nieuwzględniania potrzeb i możności rozwoju eksportu polskiego.</u>
          <u xml:id="u-32.12" who="#EmilSommerstein">Przypomnę Panom słowa, które na Komisji Rolnej wypowiedział kierownik Urzędu Przywozu i Wywozu: Mieliśmy najlepsze koniunktury i sytuację dla eksportu, mamy sąsiadów, którzy pewnych artykułów koniecznie potrzebują, my właśnie mamy te artykuły, które im są potrzebne. Aleśmy przegrali chwilę korzystną. Przegraliśmy koniukturę, ponieważ zamiast szukać tych, którzy się na tem znają i należycie poprowadzą kwestię eksportu, odnosiliśmy się do różnych organizacji. Ci koledzy, którzy mówili o pośrednictwie, niech zapamiętają sobie słowa kierownika urzędu przywozu i wywozu, że wszystkie stronnictwa często odnosiły się do tego urzędu i że te organizacje robiły to samo, co robią pośrednicy, którym się to ciągle zarzuca.</u>
          <u xml:id="u-32.13" who="#EmilSommerstein">Chodzi tedy o to, żebyśmy dziś, w porze może spóźnionej, kiedyśmy niejedno na tem polu stracili, kiedy sąsiedzi nasi wyzyskali wszystkie te koniunktury, nie robili tych rzeczy znowu w ten sposób, jak dotychczas. Nie wystarczy samo otwarcie granic, należy tę rzecz tak zorganizować, aby cała korzyść została po stronie eksportu polskiego, aby cała korzyść została po stronie polskiego społeczeństwa, aby cała korzyść została po stronie polskiego bilansu handlowego i płatniczego, abyśmy za granicą uzyskali odpowiednie rynki, żeby ten wywóz miał charakter nie tylko papierowy, lecz dawał efekt zupełnie konkretny.</u>
          <u xml:id="u-32.14" who="#EmilSommerstein">Do tego celu zmierzają dalsze moje rezolucje, które domagają się, aby uwolnić artykuły eksportu od podatku obrotowego, aby wprowadzić taryfy ulgowe dla reekspedycji i należyte oczyszczenie zboża idącego na eksport, żebyśmy nie mieli tej marki, że zboże nasze nie ma odpowiedniej wagi i nie może wytrzymać konkurencji na rynku zagranicznym ze zbożem rosyjskim; aby taryfy kolejowe zróżniczkować, jak to było dotychczas w innych państwach, wedle odległości od granic, żeby okolice daleko położone od granicy, a obfitujące w płody rolne mogły uczestniczyć w eksporcie, żeby należycie wydajność ich zużytkować na cele eksportowe.</u>
          <u xml:id="u-32.15" who="#EmilSommerstein">Wysoki Sejmie, wywody moje zmierzają do tego, żeby zaznaczyć nasze stanowisko, iż jesteśmy zwolennikami wywozu w tym kierunku, żeby ludność rolnicza otrzymała pełen ekwiwalent za swoje artykuły i żeby uzyskała pełną siłę kupna, któraby umożliwiła jej także należyte korzystanie z artykułów przemysłowych, krajowych. Ale zwracam uwagę z całym naciskiem na konieczność stworzenia tych wszystkich kautel i klauzul, które zabezpieczą pokrycie wewnętrznego rynku, ażeby te wszystkie środki w formie taryf, podatku obrotowego i inne przezemnie wskazane, były w ten sposób stosowane, żeby nie ucierpiał na nieograniczonym wywozie interes całości i interes gospodarczy Państwa.</u>
          <u xml:id="u-32.16" who="#EmilSommerstein">Głos ma p. Potoczek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#NarcyzPotoczek">Wysoki Sejmie.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#NarcyzPotoczek">W Państwie Polskiem, w kraju rolniczym, rolnictwo zostało potraktowane jak kopciuszek. Rolnictwo wogóle, a zwłaszcza rolnictwo drobne nie doznało pomocy od Państwa na odbudowanie zniszczeń wojennych, a natomiast ograniczono jego rozwój przez stosowanie do rolników wyjątkowych postanowień jako: kontyngent, taryfy celne, rekwizycje, zakaz wywozu, nieudzielanie kredytów, a mimo to pracą i wysiłkiem rolnictwo dźwiga ciężar państwowy, jednak chyli się ku upadkowi. A następnie, wskutek różnych klęsk elementarnych, które nawiedzają stale rolnictwo, jak gradobicie, zniszczenie przez wylew rzek, potoków górskich, jakoteż przez nakładanie różnych opłat, danin i różnych opłat ubezpieczeniowych, doprowadzono ludność rolną do bardzo ciężkich czasów. Rolnictwo zdobyć dla siebie musi równe prawa, jakie mu się słusznie należą.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#NarcyzPotoczek">Obecnie wszyscy przeciwnicy rolnictwa przekonali się, że z chwilą upadku rolnictwa może upaść i inna dziedzina gospodarstwa, ponieważ rolnictwo jest głównym konsumentem wyrobów przemysłu. Prawo do życia i rozwijania się mają w tem Państwie wszyscy jednakowe, a tego prawa nie mogą się doczekać rolnicy. Robotnicy i mieszkańcy miast, konsumenci, skarżą się, że drożyznę wytwarzają rolnicy. Jednak rolnicy za swoje artykuły żywnościowe i za swoją pracę nie mogą zdobyć wynagrodzenia, jakie im się należy. I teraz, gdy rolnictwo ma nadmiar produktów, nadmiar trzody, bydła, ma pod dostatkiem zboża, w tej chwili niema rynku zbytu. I chociaż rolnictwo chce płacić haracz państwowy, chce spełnić swój obowiązek względem Państwa, nie może zdobyć gotówki i musi podlegać temu wielkiemu przesileniu, którego obecnie jesteśmy świadkami.</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#NarcyzPotoczek">Dlatego też prosimy, ażeby Wysoki Sejm zechciał zastanowić się nad tem i sprawę drożyzny pomyślnie dla rolnictwa rozstrzygnąć. Żądamy otwarcia granic dla zbytu naszych produktów, albowiem przez otwarcie granic rolnicy będą mogli zdobyć gotówkę celem zapłacenia podatków i danin oraz na kupno niezbędnych artykułów. Żądamy otwarcia granic na wprowadzenie artykułów rolniczych, oraz artykułów tekstylnych, jak płócien, ubrań, obuwia, by obniżyć ceny tych towarów na naszym rynku, bo obecnie ceny są tak wysokie, że ludność wsi i miast nie może ich nabywać.</u>
          <u xml:id="u-33.4" who="#NarcyzPotoczek">W kraju rolniczym, jakim jest Polska, Minister Rolnictwa powinien mieć pierwszy głos i dbać o podniesienie rolnictwa, o oświatę i kulturę rolną, o przeprowadzenie robót, regulację rzek i potoków górskich, przeprowadzenie melioracji, a prace te dałyby dziesiątkom tysięcy ludności rolniczej zarobek, a tem samem podniosłyby wartość i dochód z rolnictwa. Uważam, że nadszedł już czas, ażeby i Rząd wziął w lepszą opiekę te zagadnienia najżywotniejsze w naszem Państwie.</u>
          <u xml:id="u-33.5" who="#NarcyzPotoczek">Z tych względów, nie stawiając żadnej rezolucji do omawianej ustawy, prosimy, żeby Sejm otoczył rolnictwo należytą opieką.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#WicemarszałekSeyda">Głos ma p. Niski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#JózefNiski">Wysoka Izbo! Sprawa drożyzny niejednokrotnie była omawiana z tej trybuny. Stronnictwa, które reprezentują wielkie obszary ziemskie i stronnictwa bogatych chłopów, wskazywały zawsze stronnictwom robotniczym na to, że wieś jest upośledzona. Należy jednak wskazać, która część tej wsi jest w tym wypadku upośledzona? Polityka prowadzona przez obszarników potrafiła do swego rydwanu wprzęgnąć stronnictwa chłopskie, które mają bronić małorolnych i bezrolnych. Musimy wskazać na to, że interes robotników i interes chłopów małorolnych i bezrolnych jest wspólny i musi być przeciwstawiony tym wszystkim, którzy te warunki nędzy i złego bytu w kraju wytwarzają, a więc zarówno robotnicy rolni, jak i chłopi małorolni i bezrolni i robotnicy w miastach, muszą przeciwstawić się tej polityce drożyźnianej, która jest coraz intensywniej uprawiana przez stronnictwa, reprezentujące wielkich obszarników.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#JózefNiski">Jeżeli Panowie narzekacie na to, że wieś jest upośledzona, to należy wskazać, że od czasu ukończenia wojny wszechświatowej, kiedy obszarnicy w 1919 r. narzekali, że nie mogą płacić podatków, że nie mogą wytrzymać kontyngentu, ponieważ dwory ich są zniszczone, upłynęło już sporo lat i dziś niema takiego majątku, któryby nie był zagospodarowany, każdy doszedł do stanu dobrobytu, w jakim był przed wojną, do tego stanu doszedł obszarnik i każdy gospodarz wielkorolny, posiadający 30 czy 40 ha ziemi.</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#JózefNiski">Zwróćmy jednak uwagę na warstwy robotnicze w miastach i bezrolnych i małorolnych na wsi, a przekonamy się, że one nawet do względnego dobrobytu nie doszły. I kto jest temu winien? Chłopskie stronnictwa połączyły się razem z obszarnikami i wspólnie z tej trybuny zgłaszają rezolucję o wywóz zboża zagranicę i tą polityką przynoszą istotną krzywdę, dla ludu pracującego w Polsce, gdyż zysk z tego będą mieli obszarnicy i ich syndykaty, a nie bezrolni i małorolni, a dobrobytu na wsi tą drogą nie stworzą.</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#JózefNiski">Ponieważ drobny rolnik nie ma handlowych instytucji, któremiby prowadził handel eksportowanem zbożem.</u>
          <u xml:id="u-35.4" who="#JózefNiski">Wskażę Panom na to, że z tą chwilą, kiedy przystąpicie do handlu z zagranicą, będziecie się musieli liczyć z cenami na rynku zagranicznym, będziecie musieli konkurować z tą zagranicą.</u>
          <u xml:id="u-35.5" who="#JózefNiski">Bolszewicy również wywożą zboże zagranicę, chociaż w Rosji giną z głodu tysiące ludzi. Chcieli także pominąć wewnętrzne potrzeby kraju i bez żadnych ograniczeń wywozić zboże.</u>
          <u xml:id="u-35.6" who="#JózefNiski">Jeżeli jest nadmiar tych produktów, to nie jesteśmy przeciwni, żeby ten nadmiar był wywożony zagranicę, ale Panowie tu nie stawiacie żadnych norm, co można wywozić, a czego nie można. Szerokie masy ludu pracującego na wsi i w miastach są w takich warunkach, że ich siła nabywcza maleje z każdym dniem. Ta droga, którą Panowie obraliście, aby wywozić wszystko zagranicę nie przysporzy dobrobytu i nie przyczyni się do podniesienia rolnictwa, bo cały aparat gospodarczy obszarnicy mają w swoich rękach, a chłop małorolny i bezrolny żadnej gospodarczej organizacji nie ma. I gdybyście Panowie zwoływali kongresy chłopskie co miesiąc i omawiali te sprawy, nic nie pomoże, ponieważ w tych rzeczach są zainteresowane sfery, które gospodarczo i materialnie stoją dobrze i wysoko pod każdym względem. Wszystko to nie przyczyni się do polepszenia warunków chłopa małorolnego i bezrolnego.</u>
          <u xml:id="u-35.7" who="#komentarz">(Głos: To jest teoria Lenina).</u>
          <u xml:id="u-35.8" who="#JózefNiski">Dlatego trzeba te rzeczy ujmować trochę inaczej, należy przypomnieć sobie czasy przedwojenne w Kongresówce. Jeden z przedmówców wskazywał, że Poznańskie było i jest w innych warunkach, aniżeli Małopolska i Kongresówka. Weźmiemy statystykę z przed wojny, to zobaczymy, że myśmy sami swoją produkcją nie wystarczali na wyżywienie swojej ludności i te rzeczy trzeba przyjąć pod uwagę i nie można tego lekceważyć. Przytoczę dla przykładu cyfry. Jeżeli weźmiemy bilans roczny z 1910 r., to np. żyta wywieziono 639.000 pudów, przywieziono 8,671.300, czyli brakowało 8.032.300 pudów. Pszenicy wywieziono 1.990.300, przywieziono 430.200, czyli był nadmiar 1.560.100, owsa wywieziono 60.300, przywieziono 9.039.200, brakowało minus saldo 8.978.900. Jeżeli weźmiemy proso i grykę, to również wywieziono 138,500, a przywieziono 4.414.400, zostało niedoboru 275.900.</u>
          <u xml:id="u-35.9" who="#komentarz">(Głos: Skąd to jest?)</u>
          <u xml:id="u-35.10" who="#JózefNiski">Niech Pan weźmie bilans handlowy Kongresówki z 1910 r., to się Pan przekona. Zresztą te cyfry, które tu przytaczam, były poruszane przezemnie na Komisji Rolnej, która omawiała te sprawy i jeden z rzeczoznawców z prawicy potwierdził, że to są cyfry wiarogodne. Panowie nieraz mówili o tych rzeczach, ale trzeba się zastanowić, czy ta sprawa przyniesie korzyści dla klasy robotniczej, dla małorolnych i bezrolnych.</u>
          <u xml:id="u-35.11" who="#komentarz">(Przerywania).</u>
          <u xml:id="u-35.12" who="#JózefNiski">Robotnik korzyść będzie miał wtedy, jeżeli będzie miał pracę i odpowiednie warunki do egzystencji, ale chłopu bezrolnemu i małorolnemu wywóz zboża zagranicę nic nie da, jemu potrzebna jest reforma rolna, która tylko przyczyni się do podniesienia stanu ekonomicznego biednego chłopstwa.</u>
          <u xml:id="u-35.13" who="#JózefNiski">Dlatego też przeciw tej polityce i przeciw tym rezolucjom będziemy głosować.</u>
          <u xml:id="u-35.14" who="#JózefNiski">Głos ma p. Łuszczewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#KonradŁuszczewski">Wysoka Izbo! Właściwie nie rozumiem dlaczego ta dyskusja dzisiaj się toczy. Przecież dziś uchwaliliśmy w trzeciem czytaniu ustawę o uregulowaniu stawek celnych, która rozstrzygnie o tych wszystkich sprawach. Jednak mamy zwyczaj robienia z tej trybuny parlamentarnej pewnego rodzaju reklamy, którą moglibyśmy w pewnym momencie na wiecu rzucić. Inaczej nie mogę zrozumieć dzisiejszej dyskusji, tylko jako reklamowe przemówienia,...</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#komentarz">(Wrzawa, protesty)</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#KonradŁuszczewski">... bo jeżeli ktoś porównywa robotnika rolnego z robotnikiem fabrycznym, to są zupełnie nielogiczne twierdzenia, bo przedewszystkiem robotnik rolny zależny jest od dochodowości ziemi, więc jeżeli rolnictwo będzie przynosiło dochód, to w takim razie robotnik rolny będzie mógł zarobić, a Panowie w ten sposób robotnikowi rolnemu nie dopomożecie, jeżeli będziecie mu uniemożliwiać pracę na roli.</u>
          <u xml:id="u-36.3" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Nieprzyzwoita blaga, albo to jest trybuna, albo to nie jest trybuna!)</u>
          <u xml:id="u-36.4" who="#KonradŁuszczewski">Ja Panu nie przeszkadzałem, kiedy Pan blagował, więc teraz niech Pan pozwoli mnie blagować.</u>
          <u xml:id="u-36.5" who="#KonradŁuszczewski">Proszę Panów, dały się tu słyszeć zdania...</u>
          <u xml:id="u-36.6" who="#komentarz">(Przerywania)</u>
          <u xml:id="u-36.7" who="#KonradŁuszczewski">Jak Pan skończy, to ja będę mówił. Przecież nikt z nas nie żąda, żeby cła ochronne, o których się tak wiele mówi, dla rolnictwa...</u>
          <u xml:id="u-36.8" who="#komentarz">(P. Reger: Niech Pan przestanie mówić. Od innych żądał, żeby nie gadać, a sam gada!)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#WicemarszałekSeyda">Proszę nie przerywać mówcy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#KonradŁuszczewski">Chodzi przedewszystkiem o podniesienie nasiennictwa, o podniesienie tych gałęzi w naszem rolnictwie, które mogą znaleźć zbyt zagranicą. Takie płody pierwszej potrzeby, jak mąka i mięso zagraniczne robiły nam konkurencję. Dziś wiemy, że żyto w Gdańsku kosztuje 15 zł., żyto w Katowicach 12 zł., a w Warszawie 14 zł., więc to jest najlepszym dowodem...</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#komentarz">(Głos: A mąka?)</u>
          <u xml:id="u-38.2" who="#KonradŁuszczewski">Nasza mąka z zagraniczną nigdy konkurować nie będzie mogła. Mnie nikt nie przekona, żeby nasza mąka zagranicy była potrzebna, bo nasze młyny produkują mąkę czarniejszą, która zagranicą niema zbytu. Więc teoria i twierdzenie przedstawicieli niektórych stronnictw, że nie można wywozić żyta jako takiego jest nonsensem dlatego, że nasza mąka za granicą niema zbytu.</u>
          <u xml:id="u-38.3" who="#KonradŁuszczewski">Czytamy obecnie w dziennikach, że do Polski ma być przywożone mięso mrożone. Dzieje się to wtedy, kiedy nie mamy co z bydłem robić i kiedy nie możemy świń wywieźć. Panowie się przekonają, że rolnictwo zubożawszy nie może teraz nabywać produktów fabrycznych, i dlatego fabryki stoją, a ten Wasz eksport zagraniczny, to był tylko wielki humbug, który obecnie przestał istnieć. Jeżeli rolnictwo będzie ubożało, to fabryki nie będą mogły egzystować, a więc w waszym dobrze zrozumianym interesie jest, żeby rolnictwo podtrzymać, by mogło się rozwijać, taki zaś ztem doprowadzi rolnictwo do bankructwa, Polska się stanie jak dotąd krajem pasterskim, bo rolnictwo zbankrutuje a wtedy zapytuję się, kto będzie produkty fabryczne kupował?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#WicemarszałekSeyda">Głos ma p. Gdyk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#LudwikGdyk">Wysoki Sejmie! Zrozumiałą jest dla nas rzeczą, że rolnictwo także kłopocze się o swoje interesy. Naszem pragnieniem jest, żeby wytworzyć w Państwie odpowiednie stosunki współżycia.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#LudwikGdyk">Chrześcijańska Demokracja na radzie aprowizacyjnej w zeszłym roku nie przerażała się wywozu i stawialiśmy wnioski, ażeby Państwo zabezpieczyło konsumcję wewnętrzną i żeby resztę zboża sprzedać. Panowie muszą się ze mną zgodzić, że p. Minister Grabski szedł rolnictwu na rękę. Były pewne porozumienia, jednak rolnictwo transakcji wywozowych samo się zrzekło, motywując, że dla nich koniunktury są niesprzyjające. Teraz postawiono wniosek i domagano się zabezpieczenia interesów, jak mówię, słusznych, ale pragnąłbym, aby Panowie tak sprawę stawiali, broniąc słuszności swoich interesów, ażeby nie było krzywdy dla miast.</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#LudwikGdyk">Trzecia rezolucja nasuwa nam na myśl wielką przestrogę, że Panowie niesłusznie domagają się celnej ochrony, bo jeżeli jest nadmiar zboża, to Panowie się tego nie obawiajcie, bo jeżeli zboże u nas jest tańsze niż zagranicą, to ono do kraju nie przyjdzie.</u>
          <u xml:id="u-40.3" who="#LudwikGdyk">Jeżeli mówimy o strasznej drożyźnie produktów przemysłowych i kładziemy całą odpowiedzialność na robotników, że rzekomo to jest z ich przyczyny, to muszę stwierdzić, że przez cały czas zmagania się interesów rolnictwa z interesami miast, nie było całkowitego zrozumienia. Rolnictwo broniło swoich interesów, a miasta swoich. Twierdzę, że wtedy klasa pracująca, czyli inaczej mówiąc miasta najmniej z tego korzystały i warsztat pracy był dla nich najmniej korzystny. Jeżeli w międzyczasie warsztat pracy w fabryce się trochę rozszerzył, to z drożyzną robotnik i inteligent pracujący ustawicznie walczy. I zrozumiałemby było, gdyby Panowie dążyli do porozumienia się miast i wsi, temuby należało tylko przyklasnąć, jednak widzimy rezolucje, które chcą obronić interesy rolnictwa bez względu na stan, jaki może być wywołany w miastach. W zeszłym roku stawiałem wniosek na radzie aprowizacyjnej, żeby Państwo zabezpieczyło z różnych względów, a więc na wypadek nieurodzaju, na nieprzewidziane okoliczności 10,000 wagonów zboża, a resztę można było wywieźć. Pan Minister byłby ze mną w zupełnej zgodzie. Ale to się nie udało, choć zdaje się nawet ci, którzy zupełnie przeciwni byli wywozowi na te moje wnioski się godzili.</u>
          <u xml:id="u-40.4" who="#LudwikGdyk">Zdaje mi się nawet, że gdyby w momencie dewaluacji marki za wydrukowane pieniądze Państwo poczyniło takie zabezpieczenie, to dziś Rząd by na tem zarobił i obaw tych nie byłoby. Na Komisji do Walki z Drożyzną i Rolnej nasi koledzy, Rokossowski i Urbański postawili wniosek, który Panowie macie wydrukowany jako kompromisowy, gdyż rozumieli, że nadmiar zboża trzeba wywieźć, aby ulżyć i odciążyć także rolnictwo — bo nasze stronnictwo w egoizmie się nie kąpie, ale wniosek ten nie znalazł na komisji uwzględnienia. A skoro nie został uwzględniony, to ja obawiam się, że wywóz może nastąpić w tak szalonem tempie, iż wszystko może być wywiezione i w kraju będzie drożyzna.</u>
          <u xml:id="u-40.5" who="#komentarz">(Głos: Niema obawy)</u>
          <u xml:id="u-40.6" who="#LudwikGdyk">Czy jest obawa, czy nie, ja tego nie wiem. Ale nauczeni ciężkiem doświadczeniem lat poprzednich, należałoby, aby Rząd i Sejm był bardziej ostrożny, zwłaszcza w tym momencie, kiedy setki tysięcy polskich robotników i urzędników jest pozbawionych pracy. Nie daj Boże, aby nieoględnie i zbyt pochopnie wywóz był przeprowadzony, bo wtedy chleb stałby się luksusem.</u>
          <u xml:id="u-40.7" who="#LudwikGdyk">Panowie mają w tej chwili większość, ale radziłbym Panom, w imię interesów całego społeczeństwa, być w tych poczynaniach bardzo ostrożnymi. Dzisiaj, macie większość, mówicie — niech oni sobie mówią, jest to głos wołającego na puszczy! Skoro usiłowania p. premiera Grabskiego w sprawie wywozu zostały rozbite przez opór ziemiaństwa, to dopóki nie będziemy mieli zapewnienia Rządu, że dawne zapasy zboża zostały zabezpieczone dla konsumcji wewnętrznej, do tej pory nie będziemy głosować za temi rezolucjami. Odrzucenie przez komisję kompromisowej naszej rezolucji kolegów Urbańskiego i Rokossowskiego, choć jest ona na rękę rolnictwu, upoważnia nas do zajęcia stanowiska przeciw tym wszystkim rezolucjom.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#WicemarszałekSeyda">Głos ma p. Jedynak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#JanHenrykJedynak">Wysoki Sejmie! Już poseł Potoczek, w imieniu stronnictwa, zaznaczył stanowisko nasze w sprawie tak doniosłej, jaką jest wogóle polityka gospodarcza, stosowana względem rolnictwa. Z tego miejsca chciałbym stwierdzić pewne rzeczy, że wreszcie po okresie wojny, po etatyzmie, po cenach maksymalnych, przechodzimy do rozstrzygania problemów gospodarczych, nie tylko obchodzących rolnictwo, ale obchodzących całe państwo, przychodzimy w momencie może najkrytyczniejszym dla Państwa. Albowiem Sejm, który dotąd troską swoją otaczał sanację Skarbu, teraz przechodzi do rewizji polityki gospodarczej, względnie rolnej, co jest sprawą piekącą, nie tylko obchodząca rolnictwo, ale i całe społeczeństwo. Wiem, że dotychczas bilans handlowy składał się przeważnie z wywozu produktów przemysłowych. Wskutek czego? Dlatego, że przemysł korzystał z 4 premii wywozowych. Pierwsza premia, to była zniżka płac w złocie, w porównaniu z innemi krajami, druga, to była taryfa celna, trzecia, to był kredyt markowy, czwarta, to było małe obciążenie przemysłu podatkami. I dzisiaj stan rzeczy jest taki, że przemysł przestaje wywozić, co w krótkim czasie może spowodować bardzo przykre dla Państwa następstwa, bo bilans handlowy może stać się biernym. I dlatego też Sejm, ciało ustawodawcze, któremu zależy, ażeby złoty stał na pewnym poziomie, ażeby nie zdeprecjonował się, musi pomyśleć o środku zaradczym, a w tym wypadku uważamy, że produkty rolne muszą być środkiem eksportu, przyczyniającym się w najwyższym stopniu do równowagi bilansu handlowego. Polityka Rządu względem rolnictwa musi być całkowicie zmieniona w tym sensie, jak Komisje połączone Drożyźniana i Rolna w rezolucjach większości Wysokiemu Sejmowi przedstawiły.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#JanHenrykJedynak">Powołuje się bardzo często w Wysokiej Izbie na to, że wywóz produktów rolnych zagranicę sprowadza drożyznę. Drożyzna artykułów rolniczych cokolwiek inaczej wygląda w świetle cyfr, aniżeli to przedstawiają zwykle ugrupowania robotnicze. Cena żyta, przedstawia się dzisiaj w stosunku do cen przedwojennych 92,5%, jęczmienia 92,9%, owsa 88%. Natomiast cena żelaza, w stosunku do cen przedwojennych jest niewspółmierne wyższa mianowicie wynosi 118%, manufaktura 183%, sól 185%, węgiel 150%, nafta 126%, mydło 119%. Są to cyfry, które mówią same za siebie. Co do drożyzny artykułów takich jak chleb, to rolnictwo tutaj nie ponosi winy, albowiem stosunek ceny żyta do ceny chleba wyrażał się jak 100: 228. Dziś ten stosunek wyraża się jak 100:267, a więc jest to coś, co już niektórzy mówcy przy omawianiu budżetu Ministerstwa Przemysłu i Handlu wskazali, że istnieje klasa pośredników w miastach, jako objaw niezdrowych stosunków powojennych, która dąży do tego, aby ceny produktów spożywczych podwyższać.</u>
          <u xml:id="u-42.2" who="#JanHenrykJedynak">Jeżeli się Panowie obawiają, że wywóz zboża i produktów rolnych zagranicę może spowodować zwyżkę cen, to uspokoję Panów tem, że obecnie Polska straciła wielkie koniunktury wywozowe i dziś mamy olbrzymi nadmiar nie tylko zboża, ale bydła, świń i t. d. Według obliczeń międzynarodowego biura rolniczego w Rzymie, stwierdzamy, że w tym roku w Europie będzie około 165,000,000 tonn do wywozu, a więc przeszło 90,000,000 tonn więcej aniżeli w roku ubiegłym w całym świecie. Otóż Panowie nie potrzebujecie się obawiać zwyżki cen w kraju, albowiem przykładem klasycznym jest Bułgaria, która jest krajem wybitnie rolniczym i walczy z nadmiarem zboża, bo niema go dziś dokąd wywozić. Dawniej wywoziła swoje zboże do Konstantynopola, dziś rynek ten został zajęty przez zboże ukraińskie. To jest ciekawa rzecz, że rolnictwo wogóle, jeżeli się dziś zajmuje tą kwestią, to nie dlatego tylko, że to rolnictwo samo obchodzi, ale z innych względów. Rolnictwo przechodzi wielki kryzys i będzie musiało przechodzić, albowiem z produkcji zbożowej, na którą Polska dziś weszła, będzie musiała przejść na inną produkcję. I to jest powodem, dlaczego my, jako ciało ustawodawcze, musimy się zająć tą sprawą, która dotychczas była usuwana w kąt. Jeżeli jesteśmy zwolennikami liberalizmu ekonomicznego, to musimy równą miarą wszystkie dziedziny gospodarstwa narodowego obejmować.</u>
          <u xml:id="u-42.3" who="#JanHenrykJedynak">I dlatego też nie stając w obronie tej strony Izby, która potrafi sama się doskonale obronić, chodzi mi przedewszystkiem o tych drobnych rolników, którzy produkują i za ceny niesłychanie niskie sprzedają. Ten stan rzeczy, jaki się wytworzył dziś przez tę politykę państwową, doprowadził do ruiny wieś polską, doprowadził do tego, że rolnik drobny dziś w okresie niebezpiecznym dla Państwa, w okresie sanacji Skarbu, nie może przyjść z tak wydatną pomocą, jakby to chciał zrobić. Rolnik tak, jak płacił wysokie podatki, tak chce płacić, ale dziś przez zniszczenie go materialnie przez zniżkę cen doszło do tego, że jęczy i nie może płacić podatków. Rząd tym stanem rzeczy przygotowuje materiał dla bolszewizmu. Obawiam się, że jeżeli lewa strona będzie się upierała przy tym sposobie traktowania rzeczy jak na komisji, to dojdziemy do bardzo niepożądanych rezultatów dla Państwa.</u>
          <u xml:id="u-42.4" who="#komentarz">(Głos: To Pan należy do prawej strony?)</u>
          <u xml:id="u-42.5" who="#JanHenrykJedynak">Ja należę do swojej strony.</u>
          <u xml:id="u-42.6" who="#komentarz">(Głos: Do trzeciej strony?)</u>
          <u xml:id="u-42.7" who="#JanHenrykJedynak">Jesteśmy świadkami kryzysu w przemyśle, jesteśmy świadkami zamykania fabryk. Co to ma znaczyć, jaki to jest objaw? Pominąwszy ten zasadniczy moment, że przemysł pracował na warunkach takich, że nie był zastosowany do rynku wewnętrznego, że był przedewszystkiem hodowany na eksport, dziś koniunktury dla tego przemysłu przez drożyznę środków produkcji są takie, że on nie może konkurować. Jeżeli jednak przechodzi dziś taki okres ciężkiego kryzysu, to i wskutek tego, że w Polsce drobny rolnik, który był podstawowym odbiorcą przemysłu, nie jest dziś tym odbiorcą. Dziś na wsi nikt nie kupuje żadnych produktów przemysłowych, dlatego, że nie może, bo nie ma środków płatniczych. Proszę Panów, taki stan rzeczy musi doprowadzić Państwo do ruiny, i dlatego też nasze stronnictwo, które i w programie swoim ma zasadę wolności gospodarowania, uważa, że my musimy skończyć z temi powojennemi, narzuconemi hasłami, musimy dążyć do tego, ażeby Polska, traktowała równomiernie wszystkie dziedziny życia gospodarczego, a specjalnie rolnictwo, które jest podstawą rozwoju mocarstwowego całego Państwa. Jeżeli rolnictwo będzie tak fungowało dobrze, jeżeli będzie miało możność rozwoju, to jestem przekonany, że Państwo Polskie z tej opresji, w jakiej się obecnie znajduje w okresie sanacji, wyjdzie zwycięsko.</u>
          <u xml:id="u-42.8" who="#komentarz">(Brawa i oklaski).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#WicemarszałekSeyda">Głos ma p. Pluta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#AndrzejPluta">Wysoki Sejmie! Kiedy zebrał się Sejm obecny, utworzona została komisja drożyźniana i do komisji tej społeczeństwo, a w szczególności rolnictwo, przywiązywało wielką wagę, albowiem nikt temu nie zaprzeczy, że na tej drożyźnie, która gniecie nas do dnia dzisiejszego, nikt tak bardzo nie ucierpiał, jak rolnictwo. Rolnictwo w okresie wojennym i w okresie powojennym było niszczone i jest niszczone do dnia dzisiejszego.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#AndrzejPluta">Do niedawna bo do roku 1921 zmuszeni byliśmy dostarczać nasze produkty rządowi za pół darmo, a w 1921 r., kiedy zmieniono ustawę, aczkolwiek na pozór nastąpił wolny handel, to jednak ten handel był zwyczajną fikcją tak, że rolnictwu nic a nic nie dawał. Rolnictwo zniszczone do swej odbudowy potrzebowało przedewszystkiem wyrobów przemysłowych, a że ceny produktów rolnych nie stały w żadnym stosunku do cen wyrobów przemysłowych, wobec tego na wsi nastąpiła katastrofa i z biegiem czasu przedstawiciele stronnictw ludowych przyszli na Sejm z odpowiedniemi wnioskami. Te wnioski były zgłoszone tu jeszcze w roku przeszłym, ale, że nie przypadały do gustu pewnym stronnictwom, odkładano je aż do doby obecnej i kiedy pojawiły się wreszcie na Komisji Drożyźnianej i kiedy ta komisja została połączona z Komisją Rolną, bardzo wiele czasu straciliśmy, zanim doszliśmy do dzisiejszych rezultatów i śmiem twierdzić, że nawet tu w tej Wysokiej Izbie także niepotrzebnie czas tracimy.</u>
          <u xml:id="u-44.2" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Moraczewski).</u>
          <u xml:id="u-44.3" who="#AndrzejPluta">Całkiem słusznie kolega Niski zawołał przed chwilą z ławy, że przychodzimy z musztardą po obiedzie, i oświadczam przedstawicielom stronnictw robotniczych, że możecie być Panowie spokojni, bo na podstawie tych rezolucji żadna krzywda Wam się nie stanie. Jak dotąd tak i nadal rolnictwo będzie krzywdzone i mam na to dowody. Dziś mamy uchwalić 10 rezolucji, a powiedziano nam już, że to jest musztarda po obiedzie. Wszystko to, co dotyczy rolnictwa wczoraj i dziś w trzeciem czytaniu przy ustawie celnej załatwiliśmy. Ja uważam, że nasza dyskusja jest poniekąd czczą komedią.</u>
          <u xml:id="u-44.4" who="#komentarz">(Głosy: Tak jest.)</u>
          <u xml:id="u-44.5" who="#AndrzejPluta">W art. 7 ustawy celnej jest powiedziane, że wywóz jaj jest wstrzymany do końca tego roku, a w rezolucji pierwszej, którą mamy uchwalić, jest powiedziane, że Sejm wzywa Rząd do zniesienia wszystkich ograniczeń w zakresie wywozu produktów rolnych, z wyłączeniem pasz treściwych. Czy ta rezolucja nie jest pobożnem życzeniem? Proszę Panów, jak pogodzić rezolucję z ustawą? Przecież ustawa sama przez się jest silniejsza, aniżeli zwykła rezolucja. Gdybyśmy zaczęli porównywać tę rezolucję z odnośnemi paragrafami ustawy, przyjętej wczoraj w trzeciem czytaniu, to przyszlibyśmy do przekonania, że wczoraj daliśmy Rządowi wszystko i dziś, stronnictwa ludowe, a w szczególności chłopi na wsi nie mają nic. A że tak jest, to ja nie mam najmniejszej wątpliwości. Do niedawna walczyliśmy z Rządem o to, że pomimo, iż nasze bydło dziś za bezcen jest sprzedawane, to jednak jeszcze poprzedni Rząd zgodził się na sprowadzenie bydła rumuńskiego. To zostało podobno wstrzymane, ale Panowie czytali chyba w dzisiejszych dziennikach, że na ostatniem posiedzeniu Rady Ministrów między innemi uchwalono, że mięso świeże, solone i mrożone, które w myśl nowej taryfy celnej miało opłacać 15%, ma być wwożone bez cła. Czy to nie są kpiny, z rolnictwa? A Rząd robi to na podstawie tej ustawy celnej którą wczoraj uchwaliliśmy. Jeżeli tak, to powtarzam jeszcze raz, że stronnictwa robotnicze mogą być zupełnie spokojne. Wieś jest w nieszczęśliwem położeniu. Jeżeli się cieszymy z sanacji Skarbu, to podkreślam, że dzieje się ona z wielką krzywdą ubogiej ludności wiejskiej. Nie da się zaprzeczyć, że z takich biedaków, którzy nie powinni płacić podatku majątkowego, wbrew ustawie, ściąga się ten podatek. Wobec braku gotówki nastąpiła wielka podaż. Bydło na wsi sprzedaje się za bezcen. Informowano mnie w Urzędzie Przywozu i Wywozu, że cło na wywóz bydła jest zupełnie zniesione, albowiem kupiec ma opłacać tylko 24 zł. od wagonu. Ale chyba Panom wiadomo, kiedy to się stało. Stało się to wtedy, kiedy rynki zagraniczne zostały dostatecznie zaopatrzone w bydło rumuńskie i w mięso z innych krajów — i wtedy kiedy naszego bydła tam już nie potrzebują, znosi się cło. A na trzodę chlewną, któraby jeszcze znalazła odbiorców, nakłada się większe cła, bo od wagonu kupiec ma płacić 124 zł. A na inne produkty nakłada się jeszcze większe cło; a koni zupełnie z Polski nie wolno wywozić, nawet tych cherlaków, na które inne państwa pozierają, i któreby chętnie przyjęły. Wobec tego na wsi jest katastrofa, a my uchwalamy aż 10 rezolucji, które mają być dla chłopa ochłapem i dalszem oszukiwaniem. Bo dotąd nie było szczerej intencji między stronnictwami ludowemi, a śmiem twierdzić nawet w tej Wysokiej Izbie, ażeby rolnictwu, w szczególności drobnemu chłopu przyjść z pomocą.</u>
          <u xml:id="u-44.6" who="#komentarz">(Głos: Przed chwilą w głosowaniu widzieliśmy to).</u>
          <u xml:id="u-44.7" who="#AndrzejPluta">Jabym rad wierzyć, że te rezolucje będą wykonane. Pozwolę sobie do tych 10 zgłosić jeszcze jedną rezolucję. Chcę mieć pewność, że naprawdę Rząd te rezolucje w jaknajkrótszym czasie wykona i tej nieszczęśliwej wsi przyjdzie z pomocą. Rezolucja ta brzmi: „Sejm wzywa Rząd, aby bezwłocznie przystąpił do wykonania rezolucji i do 3 miesięcy Sejmowi zdał sprawozdanie”.</u>
          <u xml:id="u-44.8" who="#AndrzejPluta">Proszę Wysoką Izbę o przyjęcie tej rezolucji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#JędrzejMoraczewski">Głos ma p. Świecki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#TadeuszŚwiecki">Proszę Panów. Po tych wyczerpujących wywodach któreśmy tu słyszeli, a jeżeli chodzi o nasz klub, to po związanych z rolnictwem przemówieniach, wygłoszonych w różnych okolicznościach przez posłów Gościckiego i Staniszkisa, nie będę wdawał się w szczegóły i dane statystyczne, natomiast zwrócę uwagę na to z czego całe społeczeństwo w tej chwili już sobie winno należycie zdawać sprawę, co każdy obywatel odczuwa i doświadcza na sobie.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#TadeuszŚwiecki">Po pierwsze na kompletną stagnację wytworzoną wskutek ubożenia wsi.</u>
          <u xml:id="u-46.2" who="#komentarz">(Głos: W mieście to samo!)</u>
          <u xml:id="u-46.3" who="#TadeuszŚwiecki">Naturalnie, ale w danej chwili chodzi o stosunki wiejskie i o tę najliczniejszą część ludności, która przedewszystkiem stanowi o pojemności rynku wewnętrznego.</u>
          <u xml:id="u-46.4" who="#TadeuszŚwiecki">Powtóre na to, co każdy z p. Posłów łatwo obserwować może w swoich podróżach: na znaczną liczbę nieomłóconych stogów, wrosłych już w ziemię, które nikną, roznoszone przez wrony i niszczone przez myszy.</u>
          <u xml:id="u-46.5" who="#TadeuszŚwiecki">Po trzecie na brak gotówki i kapitału obrotowego, co każdy odczuwa i na co wszyscy narzekają. Mamy więc do czynienia z trzema jednocześnie występującemi zjawiskami. Z brakiem kapitału, ze słabnącą siłą płatniczą i nabywczą na wsi i z marniejącemi tam zarówno większej jak mniejszej własności bogactwami bez celu i niczyjego pożytku. Jeżeli się te zjawiska zestawi z pogarszającemi się stosunkami na wsi i dążeniami niektórych grup do dalszego hamowania eksportu, to wydaje się to logicznie niezrozumiałem.</u>
          <u xml:id="u-46.6" who="#TadeuszŚwiecki">Następnie chciałbym zwrócić uwagę na sprawę, która sięga w dziedzinę teorii wytwórczości, ale jest powszechnie znaną, chociaż nieustannie zapominaną. Niech się ci panowie, którzy pragną tamować eksport płodów rolnych nie obawiają, że wieś się zbyt szybko wzbogaci, cechą bowiem wytwórczości wsi jest wolny obrót kapitału i niska stopa procentowa dochodu. Temu wszystkiemu, co się mówiło jeszcze niedawno o bogaceniu się wsi, o rozwoju tej lub innej gałęzi produkcji rolnej, o tych lub innych warsztatach, zwłaszcza o większej własności, przeczy powszechny i stale występujący na całym świecie fakt, że w rolnictwie oprocentowanie kapitału wynosi ledwo 4–6% w ciągu roku, gdy we wszystkich innych gałęziach wytwórczości, nie wyłączając rzemiosł, obrót kapitału jest szybszy przy wyższem każdokrotnem oprocentowaniu. W handlu przy dobrej organizacji kapitał obraca się do 12-krotnie, w przemyśle do 8-krotnie, w rolnictwie raz jeden w roku, czego miasta nie doceniają. Rolnictwo nie jest w możności długo wytrzymywać wytworzonych u nas stosunków handlowych dla płodów rolnych bez poważnych uszczerbków dla samej wytwórczości. Wymownie o tem świadczą dwa przykłady: rozwój rolnictwa na ziemiach polskich pod zaborem niemieckim i rosyjskim, o czem już tu wspominano, tylko w pewnym sensie. Niezależnie od stopnia oświaty, komunikacji i t. p. główną przyczyną wysokiej produkcji, niemal dwukrotnie wyższej przed wojną w Wielkopolsce jak w Kongresówce, przypisać należy znacznie korzystniejszym koniunkturom rolniczym pod zaborem niemieckim. Wzmożona zasobność szybko dźwigała tam produkcję rolną, a co za tem idzie rozwój miast. W o wiele mniej korzystnych koniukturach produkcji, chociaż przy niskiem opodatkowaniu, ludność rolnicza w byłej Kongresówce pod zaborem rosyjskim miała jedno tylko wyjście w zmniejszeniu swoich potrzeb, ale i potrzeb własnego gospodarstwa.</u>
          <u xml:id="u-46.7" who="#TadeuszŚwiecki">Przemówienia Panów, które jeszcze obecnie wykazują tak mało zrozumienia dla potrzeb wsi wyjść mogą tylko na złe, bowiem zamiast solidaryzmu wszystkich stanów i warstw żłobią przeciwstawność interesów wsi i miast, czego ani ja jako przedstawiciel klubu wszechstanowego, ani Panowie byście sobie nie życzyli.</u>
          <u xml:id="u-46.8" who="#TadeuszŚwiecki">Pragnę jeszcze jako ziemianin odpowiedzieć na kilka uwag i zarzutów tu uczynionych. Była mowa o syndykatach i towarzystwach rolniczych, jako o placówkach obszarniczych. Pozwolę więc sobie wyjaśnić, że chociaż Cent. Tow. Rolnicze zostało stworzone w znacznej mierze wysiłkami większej własności, wraz z całym dobytkiem jaki posiada, z powstaniem Państwa Polskiego zdemokratyzowaliśmy statutowo Cent. Tow. Rolnicze i oddaliśmy je nie tylko do użytku, ale i na własność wszystkim rolnikom. Syndykaty i organizacje handlowe, zorganizowane przez większą własność, obsługują w granicach możności wszystkich rolników i stoją dla nich otworem. Jeżeli jednak obecnie współpraca na wsi jest utrudnioną, a zbliżenie się wszystkich rolników, pomimo długoletniej przedwojennej tradycji wspólnej pracy, napotyka na przeszkody, to tylko dlatego, że pewne zainteresowane czynniki nie w jedności, lecz w rozbijaniu spójności wsi upatrują swoje cele, często nie zdając sobie dokładnie sprawy z niskich pobudek, jakie nimi kierują. Odrębne organizacje włościańskie nie mają widoków powstania bez pomocy i współpracy wszystkich rolników, sama mniejsza własność ich nie wytworzy i dlatego należy dążyć do spiesznej likwidacji sztucznie wytworzonych i wciąż jeszcze podtrzymywanych antagonizmów na wsi.</u>
          <u xml:id="u-46.9" who="#komentarz">(Brawa na prawicy)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#JędrzejMoraczewski">Jest wniosek o przerwanie rozprawy. Niektórzy panowie upominają się, że nie zostali dopuszczeni do głosu. Jestem skrępowany regulaminem i wniosek o przerwanie dyskusji muszę poddać pod głosowanie zaraz, jak tylko został zgłoszony.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#komentarz">(P. Polakiewicz: Proszę o głos)</u>
          <u xml:id="u-47.2" who="#JędrzejMoraczewski">Głos ma p. Polakiewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#KarolPolakiewicz">Do głosu zapisany był w innej kolejce również p. Sanojca. P. Wicemarszałek Sejda samowolnie zmienił kolejność.</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#komentarz">(Głosy: Wolno mu)</u>
          <u xml:id="u-48.2" who="#KarolPolakiewicz">Wiem o tem — i przemawiał drugi członek klubu Zw. Lud. Nar. Wnoszę, ażeby do głosu, jeszcze był dopuszczony p. Sanojca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Proszę o głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#JędrzejMoraczewski">Głos ma p. Staniszkis.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Muszę oświadczyć Panom, że od Zw. Lud. Nar, przemawiał tylko p. Świecki, który przemawiał ostatni, a miał prawo przemawiać pierwszy.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#komentarz">(Głos na ławach Wyzwolenia: Był zapisany po Sanojcy).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#JędrzejMoraczewski">Proszę Panów, Panowie przez głosowanie wyrazicie, czy chcecie przerwać rozprawę, czy nie. Ja muszę stanąć w obronie prezydjum Sejmu i oświadczyć, że prezydjum musiało wziąć pod uwagę to, czy wszystkie kluby, które są zapisane, przemawiały. Panowie, którzy nie przemawiali, tworzą już drugą kolejkę mówców. Najpierw trzeba było wyczerpać pierwszą kolejkę i z tego powodu prezydjum przesunęło nie tylko p. Świeckiego, ale i p. Plutę, aby wszystkie kluby, które były do głosu zapisane, mogły się wypowiedzieć. Panowie, którzy nie przemawiali, będą mówić w drugiej kolejce. Pierwsza kolejka minęła.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#JędrzejMoraczewski">Poddaję pod głosowanie wniosek o przerwanie dyskusji. Proszę Posłów, którzy są za przerwaniem rozprawy, aby wstali. Stoi większość, dyskusja przerwana.</u>
          <u xml:id="u-52.2" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy: Jaka większość? Gdzie jest większość? To stronniczość! Wrzawa. Wicemarszałek Moraczewski dzwoni).</u>
          <u xml:id="u-52.3" who="#JędrzejMoraczewski">Proszę Panów, nikt mi jeszcze nie zarzucił stronniczości. Jeżeli rozstrzygnąłem, to na podstawie głębokiego przekonania, że stała większość. Mogę być sam za tem, żeby dyskusja trwała, ale nie mogę zmienić faktu, że stała większość.</u>
          <u xml:id="u-52.4" who="#komentarz">(Oklaski na prawicy).</u>
          <u xml:id="u-52.5" who="#JędrzejMoraczewski">Głos ma p. Staniszkis.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#WitoldTeofilStaniszkis">W paru słowach tylko pragnę odpowiedzieć na niektóre zarzuty, postawione mi przez przeciwników poszczególnych rezolucji. Przedewszystkiem chcę zwrócić uwagę na to, że wprowadzenie ceł do taryfy celnej, to nie znaczy jeszcze, żeby te cła były w tej chwili stosowane. Cła w taryfie celnej potrzebne są po to, żeby Rząd w każdym momencie miał możność zastosowania tej obrony rolnictwa krajowego w momencie, który uzna za wskazany. Potrzebne jest cło w taryfie celnej po to, żeby stanowiło podstawę do zawierania traktatów handlowych z innemi państwami.</u>
          <u xml:id="u-53.1" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Dalej muszę zwrócić uwagę na to, że wprawdzie p. Niski, posługując się danemi statystycznemi Tennenbauma, stwierdził, że Królestwo Kongresowe odczuwało przed wojną brak produktów rolnych zbożowych, jednak zauważę, że statystyka Tennenbauma opierała się na bardzo sztucznie wyprowadzonych danych, że następnie opierała się ona, co do urodzajów w Polsce, na danych zbieranych przy pomocy urzędów, które niezawsze ściśle informowały, czyli że dane te nie są tak pewne, żebyśmy ich nie mogli zakwestionować.</u>
          <u xml:id="u-53.2" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Dla nas najbardziej przekonywującym motywem, że mamy pewien nadmiar produktów rolniczych, było to, że w 1922 r. który jeszcze nie był rokiem nawiększych urodzajów, myśmy nie tylko nie potrzebowali importować zboża, ale mieliśmy go tyle, że wystarczyło na pokrycie zapotrzebowania, a nawet pewna ilość zboża została na rok następny.</u>
          <u xml:id="u-53.3" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Muszę również odeprzeć twierdzenie p. posła Niskiego, który porównał zamierzenia stronnictw, które się oświadczyły za temi rezolucjami, ze stanowiskiem rządu bolszewickiego w Rosji. Rząd bolszewicki wywoził z Rosji zboże wtedy, kiedy miliony ludzi w Rosji głodowało, kiedy setki tysięcy z głodu umierało. My jesteśmy za wywozem zboża wówczas, kiedy nikt w Polsce braku zboża nie odczuwa...</u>
          <u xml:id="u-53.4" who="#komentarz">(Różne głosy)</u>
          <u xml:id="u-53.5" who="#WitoldTeofilStaniszkis">... i wskutek tego ten wywóz jest podyktowany względami natury gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-53.6" who="#komentarz">(P. Niedzielski przerywa)</u>
          <u xml:id="u-53.7" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Panie Niedzielski, pilnuj Pan swego ośrodka.</u>
          <u xml:id="u-53.8" who="#komentarz">(P. Michalak: Pan jako sprawozdawca nie powinien się unosić)</u>
          <u xml:id="u-53.9" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Ale mnie jako referentowi nie powinni przeszkadzać.</u>
          <u xml:id="u-53.10" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Otóż, proszę Wysokiej Izby, jeżeli p. poseł Niski porównał tu Rosję, w której śmiertelność trzykrotnie się powiększyła, jeżeli doszło do tego, że 40% dzieci, które przychodzą na świat, umierają, to Panowie muszą zrozumieć, że porównanie tych dwóch warunków, tych dwóch państw nie wytrzymuje najmniejszej krytyki.</u>
          <u xml:id="u-53.11" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Następnie wskazywano już na to, że poszczególne państwa nowożytne po okresie wojennym stosują dość wysokie cła ochronne na produkty rolnicze. Ażeby to jeszcze poprzeć, zwrócę uwagę Panów, że Szwajcaria stosuje u siebie cło na kaszę i mąkę, wynoszące 15 fr. od 100 kg., na jarzyny świeże nakłada cło 10 do 20 fr. Widzimy więc, że kraje, które potrzebują zboże importować, wprowadzają takie cła. Rumunia wprowadza cło na mąkę, wynoszące 80 lei od 100 kg. Francja ma cło na pszenicę od 7 do 12 fr. Jeżeli weźmiemy owies, jęczmień i żyto, to cło we Francji wynosi od 3 fr. za 100 kg.</u>
          <u xml:id="u-53.12" who="#WitoldTeofilStaniszkis">To są wszystko motywy, które wskazują na to, że zarzuty, stawiane przez przeciwników ceł ochronnych, nie wytrzymują krytyki.</u>
          <u xml:id="u-53.13" who="#WitoldTeofilStaniszkis">P. Pluta zgłosił rezolucję, aby w ciągu trzech miesięcy Rząd złożył sprawozdanie, w jaki sposób rezolucje przyjęte dziś przez Sejm, a niewątpliwie będą przyjęte — zostały wykonane. Oświadczam, że za tą rezolucją będę głosować i wzywam do jej przyjęcia.</u>
          <u xml:id="u-53.14" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-53.15" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Zostały zgłoszone wnioski mniejszości, przy których niema coprawda napisane, do którego punktu się odnoszą, jednakże z treści wynika, że do 1 punktu rezolucji odnoszą się następujące wnioski mniejszości: pierwszy wniosek p. Urbańskiego, pierwszy wniosek p. Pawlaka, pierwszy wniosek p. Zaremby. Będziemy głosowali zatem nad temi wnioskami mniejszości. W razie przyjęcia któregokolwiek z nich zastąpi on pierwszy punkt rezolucji komisji. O ile upadną, będziemy głosować nad pierwszym punktem w brzmieniu rezolucji komisji.</u>
          <u xml:id="u-53.16" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Przystępujemy do głosowania nad pierwszą rezolucją p. Urbańskiego. Panowie ją mają w druku, nie będę więc jej odczytywał. Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją, ażeby wstali. Stoi mniejszość, rozolucja upadła. Głosujemy pierwszy punkt rezolucji p. Pawlaka, który Panowie mają w druku. Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem tej rezolucji, ażeby wstali. Stoi mniejszość, rezolucja odrzucona. Głosujemy nad pierwszym punktem rezolucji p. Zaremby. Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją, ażeby wstali. Stoi mniejszość, rezolucja upadła.</u>
          <u xml:id="u-53.17" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Proszę Posłów, którzy są za pierwszym punktem wniosku większości komisji, żeby wstali. Stoi większość. Punkt pierwszy w brzmieniu komisyjnem przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-53.18" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Do punktu drugiego jest pierwszy wniosek p. Sommersteina. Wszystkie te wnioski są w druku, dlatego ich nie odczytuję. Proszę Posłów, którzy są za wnioskiem p. Sommersteina, żeby wstali. Stoi mniejszość, wniosek odrzucony.</u>
          <u xml:id="u-53.19" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Proszę Posłów, którzy są za p. 2 według wniosku większości komisji, żeby wstali. Stoi większość, przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-53.20" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Przechodzimy do p. 3. Jest tu zgłoszony drugi wniosek p. Zaremby, głosujemy nad nim. Proszę Posłów, którzy są za tym wnioskiem, żeby wstali. Stoi mniejszość, wniosek odrzucony. Głosujemy p. 3, według projektu większości komisji. Proszę Posłów, którzy są za tym punktem w brzmieniu komisji, żeby wstali. Stoi większość, przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-53.21" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Do punktu 4 jest zgłoszony drugi wniosek p. Urbańskiego. Poddam go teraz pod głosowanie z tą poprawką stylistyczną, że ma być nie: „podstawowemi artykułami rolniczemi”, ale „podstawowych artykułów rolniczych”.</u>
          <u xml:id="u-53.22" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Proszę tych Posłów, którzy są za przyjęciem drugiego wniosku p. Urbańskiego, aby wstali. Stoi mniejszość, wniosek odrzucony.</u>
          <u xml:id="u-53.23" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Do tego samego artykułu jest wniosek p. Sommersteina pod p. 3. Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem tego wniosku p. Sommersteina, aby wstali. Stoi mniejszość, wniosek odrzucony.</u>
          <u xml:id="u-53.24" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Głosujemy teraz punkt 4 w brzmieniu większości komisji, ale również z tą poprawką stylistyczną, że zamiast „podstawowemi artykułami” ma być „podstawowych artykułów rolniczych”.</u>
          <u xml:id="u-53.25" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Proszę Posłów, którzy są za punktem 4 w brzmieniu większości komisji, aby wstali. Stoi większość, punkt 4 w brzmieniu większości komisji przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-53.26" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Do dalszych punktów niema poprawek.</u>
          <u xml:id="u-53.27" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Inne wnioski nie dotyczą bezpośrednio żadnego z tych punktów, tak, że będziemy głosowali razem dalsze punkty, do których niema poprawek, to znaczy, punkty 5, 6, 7, 8, 9 i 10, z tem jednak, że punkt 9 i 10 się przenumeruje, o ile Panowie się zgodzą, wobec postawionego wniosku, ażeby p. 10, zrobić 9, a 10–9. Zdaje się, że to jest stylistyczna poprawka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Chodzi o to, że tu się mówi: „Wysoki Sejm uchwalić raczy: Wzywa się Rząd i t. d.”, a w p. 9 trzeba powiedzieć: „Sejm uchwalić raczy wybór komisji” i t. d. To trzeba oddzielić.</u>
          <u xml:id="u-54.1" who="#WitoldTeofilStaniszkis">„Wysoki Sejm uchwalić raczy wybór komisji”. To przejdzie jako osobny ustęp. Wobec tego te punkty, będziemy głosowali bez punktu 9, to znaczy 5, 6, 7, 8 i 10. Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem tych punktów, ażeby wstali. Stoi większość, punkty te zostały przyjęte. Punkt 9 będziemy głosowali przy końcu. Teraz przegłosujemy poprawki, a mianowicie poprawkę drugą, p. Pawlaka. Proszę Posłów, którzy są za dodatkowym ustępem p. Pawlaka, ażeby wstali. Mniejszość, ustęp ten odrzucony.</u>
          <u xml:id="u-54.2" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Teraz są trzy wnioski p. Sommersteina i jeden p. Poniatowskiego.</u>
          <u xml:id="u-54.3" who="#komentarz">(P. Staniszkis: Punkt drugi jest nieaktualny, ponieważ już jest uchwalony.)</u>
          <u xml:id="u-54.4" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Rzeczywiście ten wniosek p. Sommersteina już jest uchwalony, jest tylko inna stylizacja. Natomiast punkt 4 nie jest skonsumowany.</u>
          <u xml:id="u-54.5" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Proszę Posłów, którzy są za wnioskiem p. Sommersteina pod p. 4, żeby wstali. Stoi mniejszość — wniosek odrzucony.</u>
          <u xml:id="u-54.6" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Proszę Posłów, którzy są za p. 5 według wniosku p. Sommersteina, żeby wstali. Stoi mniejszość — wniosek odrzucony.</u>
          <u xml:id="u-54.7" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Punkt 6. Proszę Posłów, którzy są za punktem 6 według poprawki p. Sommersteina, aby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-54.8" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Jest jeszcze poprawka p. Poniatowskiego, której pierwsza część jest uchwalona, ale druga część, poczynając od słów: „a stosowanie ich jedynie dla celów zabezpieczenia potrzeb wewnętrznych w latach niedoboru produktów rolnych” nie jest jeszcze przez uchwalenie p. 2 skasowana. Dlatego będziemy głosować nad drugą częścią poprawki p. Poniatowskiego. Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem drugiej części pierwszego ustępu poprawki p. Poniatowskiego, aby wstali. Stoi mniejszość, poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-54.9" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Teraz przystępujemy do głosowania nad p. 9 w tem brzmieniu, jak jest poprawione, mianowicie: „Wysoki Sejm raczy uchwalić wybór” i t. d.</u>
          <u xml:id="u-54.10" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem tego wniosku, aby wstali. Stoi większość, wniosek przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-54.11" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Następnie jest rezolucja p. Pluty, zgłoszona w czasie posiedzenia: „Sejm wzywa Rząd, by bezzwłocznie przystąpił do wykonania rezolucji i do trzech miesięcy Sejmowi zdał sprawozdanie”.</u>
          <u xml:id="u-54.12" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją, aby wstali. Stoi większość, rezolucja przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-54.13" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Ten punkt porządku dziennego został wyczerpany.</u>
          <u xml:id="u-54.14" who="#WitoldTeofilStaniszkis">W ten sposób porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia został wyczerpany.</u>
          <u xml:id="u-54.15" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Proszę p. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
          <u xml:id="u-54.16" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Interpelacja posłów klubu Białoruskiego do Generalnej Dyrekcji Poczt i Telegrafów w sprawie nieprzyjmowania na ziemiach białoruskich depesz w języku ojczystym.</u>
          <u xml:id="u-54.17" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Interpelacja p. Gdyka i tow. z klubu Chrz. Dem. do p. Ministra Przemysłu i Handlu w sprawie ostatnich masowych redukcji w koncernie „Dąbrowa” w Borysławiu.</u>
          <u xml:id="u-54.18" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Interpelacja p. Hulaka i tow. z klubu P. S. L. „Piast” do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie niewydania dotychczas orzeczeń przez odnośne władze żołnierzom, pełniącym służbę przy prochowni w Warszawie, którzy wskutek wybuchu zostali inwalidami.</u>
          <u xml:id="u-54.19" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Interpelacja p. Wiewiórskiego i tow. z klubu poselskiego Związku Chłopskiego do pp. Ministrów Skarbu i Spraw Wojskowych w sprawie pokrzywdzonego inwalidy Franciszka Delimata ze wsi Krościenko Niżne pow. Krosno (Małopolska).</u>
          <u xml:id="u-54.20" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Interpelacja p. Chruckiego i tow. z Klubu Ukraińskiego do pp. Prezesa Rady Ministrów oraz Ministrów Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, Rolnictwa i Dóbr Państwowych, Spraw Wewnętrznych i Reform Rolnych w sprawie antykonstytucyjnej polityki Rządu w stosunku do cerkwi prawosławnej w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-54.21" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Interpelacja p. Sochy i tow. z klubu Poselskiego Zw. Chłop. do p. Ministra Robót Publicznych w sprawie odsypisk rzeki Sanu w gminie Sarzyna pow. łańcuckiego.</u>
          <u xml:id="u-54.22" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Interpelacja p. Janeczka i tow. z klubu poselskiego Zw. Chłop. do p. Ministra Rolnictwa i Dóbr Państwowych w sprawie nieprawidłowej gospodarki leśnej.</u>
          <u xml:id="u-54.23" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Interpelacja posłów z klubu Białoruskiego do pp. Ministrów Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych w sprawie katowania i znęcania się policji w m. Turzec pow. nowogródzkiego nad rodziną Gimpela.</u>
          <u xml:id="u-54.24" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Interpelacja posłów z klubu Białoruskiego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie niewydawania przez starostwo lidzkie zezwolenia Aleksandrowi Potapczykowi na prawo posiadania fuzji myśliwskiej dla własnej i swego mienia obrony.</u>
          <u xml:id="u-54.25" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Interpelacja posłów z klubu Białoruskiego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie obciążenia ludności białoruskiej przymusową pracą nad reparacją dróg gruntowych państwowych i komunalnych.</u>
          <u xml:id="u-54.26" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Interpelacja posłów z klubu Białoruskiego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie nieudzielenia zezwolenia przez delegata Rządu na zwołanie w Wilnie zjazdu litewskiego nauczycielstwa ludowego.</u>
          <u xml:id="u-54.27" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Interpelacja p. Roguli i tow. z klubu Białoruskiego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie znieważenia przez Stanisława Kruczyńskiego, urzędnika policji państwowej, świątyni prawosławnej i uczuć religijnych prawosławnej ludności m. Nowogródka.</u>
          <u xml:id="u-54.28" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Interpelacja p. Łańcuckiego i tow. do Prezesa Rady Ministrów w sprawie zdławienia, z pogwałceniem Konstytucji i ustaw obowiązujących, jedynego niezależnego dziennika robotniczego w Polsce „Trybuny Robotniczej”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#JędrzejMoraczewski">Interpelacje te prześlę p. Prezesowi Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#JędrzejMoraczewski">Nadeszły następujące wnioski:</u>
          <u xml:id="u-55.2" who="#JędrzejMoraczewski">Wniosek p. Barańskiego i tow. z klubu Z.P.S.L.</u>
          <u xml:id="u-55.3" who="#JędrzejMoraczewski">„Wyzwolenie” i „Jedność Ludowa” w sprawie zmiany rozporządzeń Rady Obrony Państwa w miejscowościach nadgranicznych — odsyłam do Komisji Administracyjnej.</u>
          <u xml:id="u-55.4" who="#JędrzejMoraczewski">Wniosek p. Widoty i tow. z klubu P.S.L. w sprawie budowy kolei z Iwania Pustego do Okopów Świętej Trójcy - odsyłam do Komisji Komunikacyjnej.</u>
          <u xml:id="u-55.5" who="#JędrzejMoraczewski">Komunikuję, że na poniedziałek udzieliłem urlopu p. Kościałkowskiemu.</u>
          <u xml:id="u-55.6" who="#JędrzejMoraczewski">Następne posiedzenie proponuję odbyć w poniedziałek o godz. 2 i pół po południu. Na porządku dziennym ustawa o monopolu spirytusowym.</u>
          <u xml:id="u-55.7" who="#komentarz">(P. Reger: Proszę o głos.)</u>
          <u xml:id="u-55.8" who="#JędrzejMoraczewski">Głos ma p. Reger.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#TadeuszReger">Zwracam się do p. Marszałka z prośbą, ażeby jak najprędzej umieścił na porządku dziennym projekt rządowy znowelizowania ustawy o ograniczeniu spożycia alkoholu. Projekt ten jest już gotów w komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#JędrzejMoraczewski">Panie Pośle! Może Pan się zgłosi z tem przy końcu poniedziałkowego posiedzenia? Nikt głosu nie żąda, porządek dzienny uważam za przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#JędrzejMoraczewski">Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-57.2" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 7 min. 35 wiecz.)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>