text_structure.xml
142 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 3 min. 20 po południu)</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">Przedstawiciele Rządu: Minister Spraw Wojskowych gen. broni Lucjan Żeligowski, Minister Skarbu Jerzy Zdziechowski, Minister Kolei Adam Chądzyński, Minister Przemysłu i Handlu Stanisław Osiecki, Minister Rolnictwa i Dóbr Państwowych Władysław Kiernik.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">Podsekretarze Stanu: W Ministerstwie Skarbu Józef Karśnicki, w Ministerstwie Sprawiedliwości Julian Siennicki.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#Marszałek">Otwieram posiedzenie. Protokół 260 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 261 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają pp. Milczyński i Weinzieher. Listę mówców prowadzi p. Weinzieher.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#Marszałek">Posłowie: Zaremba, Bobrowski, Jaworowski, Cupiał, Rokossowski, Graebe i Langer usprawiedliwiają swą nieobecność w Sejmie.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#Marszałek">Udzieliłem urlopów posłom: Hołowaczowi na 1 dzień, Sasze, Puchałce, Skowronkowi, Rudzińskiemu, Cieplakowi, Szmilglowi i Dubielowi na 2 dni, Szebece na 3 dni, Sołtykowi na 4 dni, Lewinowi na 5 dni, Brodackiemu, Poniatowskiemu i Jemielewskiemu na tydzień.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#Marszałek">Przed porządkiem dziennym głos ma p. Bon.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#PBon">Zaszedł smutny wypadek, nad którym musi zastanowić się Sejm i to natychmiast. Nie mamy ani chwili do stracenia. Mianowicie wczoraj w Zawierciu, kilkutysięczny tłum bezrobotnych zwrócił się do magistratu, domagając się, ażeby wypłacono mu należne, a przewidziane w ustawie zasiłki pieniężne. Zamiast tych zasiłków bowiem wydawano zgniłe kartofle.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#komentarz">(Głos: Pan tam był?)</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#PBon">Pan tam pojedzie. W odpowiedzi na to policja zaczęła tratować tłum, używając kolb 5 pałaszy. Ale tego okazało się mało. Policja użyła granatów i gazów trujących przeciw głodnym bezrobotnym.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#Marszałek">Panie pośle Bon...</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PBon">To jest nadzwyczajny wypadek...</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#PBon">Panie pośle Bon, proszę przerwać, gdy dzwonię. Proszę, żeby Pan nie wchodził w meritum sprawy, tylko uzasadniał swój wniosek formalny.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#PBon">To jest tak doniosły wypadek, to jest zbrodnia dokonana przez policję...</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#komentarz">(Marszałek dzwoni)</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#PBon">... my musimy żądać sprawiedliwości...</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#komentarz">(Wrzawa.)</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#PBon">Panie pośle Bon, odbieram Panu głos za niestosowanie się do regulaminu.</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#komentarz">(Wielka wrzawa.)</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#PBon">Żądamy sprawiedliwości dla robotników...</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#Marszałek">Wykluczam Pana z posiedzenia.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#komentarz">(Wrzawa trwa.)</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#Marszałek">Jest wniosek o uzupełnienie porządku dziennego. O ile nie będzie sprzeciwu, porządek dzienny będzie uzupełniony wnioskiem, w sprawie, o której mówił p. Bon.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#komentarz">(Głosy: Sprzeciwiamy się.)</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#Marszałek">Jest sprzeciw, wobec tego nie mogę tem uzupełnić porządku dziennego.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#komentarz">(P. Chrucki: Proszę o głos w sprawie porządku dziennego.)</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#Marszałek">W sprawie porządku dziennego głos ma p. Chrucki.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#PChrucki">Regulamin przewiduje, że porządek dzienny może być uzupełniony wnioskami bib interpelacjami. Ściśle wedle brzmienia regulaminu interpelacje oraz wnioski muszą być przeczytane i ogłoszone z trybuny sejmowej. Jeżeli tego przepisu regulaminu ściśle nie przestrzegamy, to tylko tacitu konsenso dlatego, ażeby nie przewlekać obrad. Jednakże ścisła interpretacja regulaminu wymaga, ażeby wszelkie interpelacje i wnioski nagłe były odczytane w Sejmie. Jeżeli nie będzie się tego stosować, to będziemy świadkami takich zajść, jak przed chwila. Sejm musi się wypowiedzieć co do tego, czy uzupełnić, czy też nie porządek dzienny wnioskiem, którego treść nikomu nie jest znana. Przestrzegam przed precedensem...</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#Marszałek">Czy Pan mówi w sprawie porządku dziennego, czy w sprawne regulaminowej?</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#PChrucki">W sprawie regulaminowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#Marszałek">W sprawie regulaminowej ma Pan możność zgłaszać wnioski w innej formie, nie obecnie.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#PChrucki">Wobec tego chciałbym, ażeby ten wniosek nagły, którym chce myt uzupełnić porządek dzienny był przeczytany. W imieniu mego klubu zgłaszam wniosek, ażeby dzisiejszy porządek dzienny był uzupełniony tym wnioskiem, który zgłoszony był przez N. P. Ch., i domagam się ścisłego przestrzegania regulaminu i odczytania tego wniosku. Po drugie domagam się, ażeby dzisiejszy porządek dzienny był jeszcze uzupełniony wnioskiem, który tylko co zgłosiliśmy do łaski marszałkowskiej, dotyczącym zabójstwa obywatela Rzeczypospolitej Polskiej przez straż pograniczną.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#Marszałek">Nie mógłbym dopuścić tej praktyki, ażeby pod pretekstem umotywowania wniosku o zmianę porządku dziennego, przeprowadzać całą dyskusję, dlatego, że nie mógłbym wtedy brać odpowiedzialności za prowadzenie obrad i funkcjonowanie Sejmu. To może zrobić Sejm, wstawiając taki przepis wyraźny do regulaminu, ja jednak uważam za swój obowiązek przestrzec przed! takim przepisem.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#Marszałek">P. Chrucki domaga się uzupełnienia porządku dziennego przez postawienie nagłości wniosku, zgłoszonego dziś przez jego klub w sprawie zamordowania na pograniczu polsko-sowieckiem Iwana Dubyny, sekretarza towarzystwa „Proświta”. Mogę uzupełnić tem porządek dzienny, jeżeli nie będzie sprzeciwu.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#komentarz">(Głosy: Jest sprzeciw.)</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#Marszałek">W takim razie nie mogę postawić na porządku dziennym dzisiejszego posiedzenia tego wniosku.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#komentarz">(Głos na ławach ukraińskich i białoruskich: Wam nie chodzi o wyjaśnienie sprawy, tylko popieracie zabójstwo. Inny głos: To jest tolerowanie morderstw i zabójstw.)</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#Marszałek">W sprawie zmiany porządku dziennego głos ma p. Bryl.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#PBryl">Wysoka Izbo! Proszę o usunięcie z dzisiejszego porządku dziennego 3 punktu: Sprawozdanie Komisji; Skarbowej o wniosku p. Michalskiego i tow. W przedmiocie projektu ustawy o przedłużeniu prawa gmin miasta Lwowa i Krakowa do pobierania samoistnego podatku spożywczego, a to z następujących powodów. Wczoraj ten wniosek został zgłoszony w Sejmie o godzinie 8. P. Marszałek, zamykając posiedzenie Sejmu, przekazał ten wniosek Komisji Skarbowej. Tymczasem Komisja Skarbowa już o godzinie 7, a więc o godzinę wcześniej, nie zawiadamiając nikogo i nie umieszczając tego na porządku dziennym, ten wniosek merytorycznie załatwiła. Mojem zdaniem, jest to rzecz niedopuszczalna, ażeby w ten sposób szmuglować ustawy i dlatego w imię powagi Sejmu proszę, aby ten punkt porządku dziennego został usunięty.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#Marszałek">Oczywiście wniosek p. Bryla jest zupełnie dopuszczalny, obciąłbym tylko zwrócić uwagę, że przed, rozpoczęciem posiedzenia zawiadomiono mnie, iż ta sprawa merytorycznie została uzgodniona, możeby Więc Panowie zgodzili się na to, żeby ten punkt przesunąć?</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#komentarz">(P. Rymar: Przesunąć na koniec posiedzenia. Wrzawa. Głos: Rządowa koalicja uzgodniła to już dawno.)</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#Marszałek">Proszę Panów o spokój. Nie wykluczam oczywiście, że mogę być mylnie poinformowany, możeby jednak Panowie zgodzili się na to, żebyśmy ten punkt wzięli jako ostatni).</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#komentarz">(Głosy: Kwestionujemy. Inny głos: Jest wniosek formalny, prosimy o głosowanie. Wrzawa.)</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#Marszałek">Jest wniosek formalny p. Bryla.</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#komentarz">(P. Rymar: Jest drugi wniosek, żeby ten punkt przesunąć na ostatni punkt porządku dziennego. P. Sanojca: Przyłączamy się do wniosku p. Bryla.)</u>
<u xml:id="u-15.6" who="#Marszałek">Muszę jeszcze dodać, że poddam wniosek p. Bryla pod głosowanie tylko ze względu na szczególne okoliczności, towarzyszące odesłaniu go do komisji i załatwieniu go przez nią. Ja również wierzę w to, co powiedział p. pos. Bryl, że komisja nie postawiła tego wniosku na porządku dziennym. Nie może to jednak stanowić precedensu na przyszłość. Porządek dzienny jest załatwiany przez uchwałę Sejmu względnie milczącą aprobatę, i na przyszłość takich wniosków nie mógłbym poddawać pod głosowanie.</u>
<u xml:id="u-15.7" who="#komentarz">(Głos: Druki zapóźno zostały rozdane.)</u>
<u xml:id="u-15.8" who="#Marszałek">Muszę Panom przypomnieć, że Panowie doskonale o tem wiedzieli i, godząc się na postawienie na porządku dziennym tego punktu, wyrazili Panowie zgodę i na to, ażeby mimo późnego rozdania druków sprawa była na porządku dziennym. Jedna rzecz, która umożliwia mi poddanie tego wniosku pod głosowanie w obecnym momencie, to są wyjątkowe okoliczności, które przyjmuje na wiarę i odpowiedzialność p. Bryla, okoliczności przez niego podane.</u>
<u xml:id="u-15.9" who="#Marszałek">Proszę Posłów, którzy są za wnioskiem p. Bryla, żeby wstali. Biuro jest zgodne, że stoi mniejszość — wniosek jest odrzucony.</u>
<u xml:id="u-15.10" who="#komentarz">(Wrzawa i bicie w pulpity na ławach „Wyzwolenia” i mniejszości narodowych.)</u>
<u xml:id="u-15.11" who="#Marszałek">Proponuję jednak Panom sprawę tę przełożyć na jeden z ostatnich punktów porządku dziennego, ażeby w międzyczasie mogło nastąpić między stronnictwami porozumienie.</u>
<u xml:id="u-15.12" who="#Marszałek">Przechodzimy do punktu 1 porządku dziennego: trzecie czytanie projektu ustawy o prowizorium budżetowem na czas od 1 stycznia do 31 marca 1926 r. (druk nr 2209 i odbitki! Roneo 232 Oraz 229.) Głos ma p. Rymar.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#PRymar">Wysoki Sejmie! W odbitce Roneo, którą Panowie otrzymali z projektem ustawy o prowizorium budżetowem w przepisywaniu zaszła pomyłka, mianowicie na końcu art. 5 opuszczono cale zdanie, które Panowie mają w egzemplarzu drukowanym nr 2209. To zdanie brzmi: „przy uwzględnieniu podwyżki dochodów dochodami, opartemi na nowych tytułach prawnych”. Proszę, o sprostowanie tej pomyłki.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#Marszałek">Do tego punktu porządku dziennego głos ma p. Hołowacz.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#PHołowacz">Proszę Panów, stoimy w obliczu niesłychanego i nieznanego dotychczas w Polsce kryzysu ekonomicznego. Kryzysy lat ostatnich, a mieliśmy ich co niemiara, bledną wobec tego, co obserwujemy obecnie: straszliwa klęska, jaką przed laty była dla nas inflacja, wydaje się nam jeszcze czemś bardzo łagodnem w porównaniu z przeraźliwą nędzą, która dziś zawładnęła ziemiami Państwa. Kraj zamienił się w jedno wielkie cmentarzysko i klasy pracujące zarówno po wsiach, jak w mieście czują, że tracą ostatni, grunt pod nogami. Zarówno robotnik wiejski jak i miejski, jak i chłop małorolny a nawet i średniorolny, uginają się pod brzemieniem rozpaczliwego głodowania. Brak środków do życia wywołany przez bezrobocie i nadmierne obciążenie mas chłopskich podatkami — oto co się dziś odczuwa w izbie robotniczej i w chacie wiejskiej.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#PHołowacz">Na podstawie danych oficjalnych nie podobna wytworzyć sobie obrazu całej grozy położenia. Dane te podają liczby 270.000 zgórą bezrobotnych. Ale te liczby są bez wartości, dodajmy bowiem do tej liczby bezrobotnych miejskich, niezarejestrowanych w urzędach pośrednictwa pracy, dodajmy olbrzymią armię bezrobotnych, którzy pracują po kilka lub dwa dni w tygodniu, dodajmy wreszcie nieskończone szeregi bezrobotnych wsi, którzy z braku ziemi stanowią wieczne źródło stałego bezrobocia, a przekonamy się wtedy, że mamy w kraju olbrzymie, wielomilionowe masy ludzi, którzy z braku zatrudnienia znajdują się w stanie ciągłego niedojadania. Jeżeli te wszystkie liczby weźmiemy, to te dane statystyczne bezrobocia nabierają w rzeczywistości charakteru najtragiczniejszego. Najjaśkrawszym dowodom tego stanu jest szereg delegacji mas pracujących, którym przyjęcia odmawia p. Minister Ziemięcki i które siłą zbrojna nie dopuszcza do urzędów i do Sejmu, aby nie naruszyć spokoju pp. posłów.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#PHołowacz">Z tej okazji staje się nadzwyczajnym nakazem chwili natychmiastowa poprawa bytu klas pracujących. Potrzeba jasnego i wyraźnego oświadczenia, że ofiarą sanacji, dokonanej przez p. Władysława Grabskiego, był wyłącznie proletariat wsi i miast. Coprawda burżuazja i obszarnicy podnoszą lament, wskazując na siebie jako na główne ofiary sanacji, i co prawda fabrykant i obszarnik pozbawiony jest może tak wysokich zysków, jak te. które zbijał w owych złotych czasach inflacyjnych, ale jeżeli sanacja spowodowała straszliwy kryzys gospodarczy, który już dziś daje się we znaki, przedewszystkiem biedocie wiejskiej i robotnikom miejskim, to przecież suche cyfry wskazują, że jedyną ofiarą sanacji Skarbu i ściągania nadmiernych sum podatkowych była właśnie klasa pracująca.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#PHołowacz">Podczas sanacji wytworzył się system podatkowy, zbudowany według najbardziej reakcyjnych wzorów. Już w preliminarzach budżetowych podatki pośrednie wszelkich typów, a zaliczyć do nich trzeba również cła i monopole, miały przynieść z górą 80% wszystkich podatków. Należy jednak podkreślić, że zupełnie inną siłą sięga się po podatki pośrednie opłacane przeważnie przez szerokie masy pracujące a z inną siłą po podatki bezpośrednie. Według oficjalnych danych podatki bezpośrednie wynoszą 150% preliminowanych, a podatki pośrednie około 75%. A te 75%, jak są rozdzielone, kto je zapłacił? Zapłacił przeważnie chłop i robotnik. Podatek dochodowy przyniósł 35% sum przewidywanych, podatek zaś majątkowy tylko 13%. A więc klasa pracująca zapłaciła 150% podatków bezpośrednich, czyli 2 1/2 raza tyle, ile przewidywał Rząd, od soli, nafty, zapałek i innych artykułów. Tymczasem klasy posiadające, obszarnicy. fabrykanci i inni kapitaliści zapłacili zaledwie 1/3 przypadających na nich podatków, a głównie majątkowego. Z chłopów zaś i ten podatek, aczkolwiek przeważnie niesłuszny, został przez izby skarbowe ściągnięty w całości, a często z ogromnem pokrzywdzeniem. Taki system nakładania i ściągania podatków zmniejszył w bardzo znacznym stopniu siłę nabywczą ludności pracującej, obniżając poziom życia chłopów i robotników do najniższych granic, zmniejszając równocześnie wewnętrzny rynek zbytu dla wytworów fabrycznych, co spotęgowało kryzys gospodarczy. To też gruntowna zmiana systemu podatkowego, zniesienie podatków pośrednich wraz z równoczesnem silnem opodatkowaniem obszarników i fabrykantów powinno być pierwszym krokiem każdego rządu, któryby szczerze dążył do naprawy sytuacji gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#PHołowacz">Ale Rząd p. Skrzyńskiego, choć zasiadają w nim ludzie, którzy nazywają samych siebie rzecznikami interesów robotniczych, tego pierwszego kroku nie. zrobił i jesteśmy zgóry pewni, że i dalej tego nie uczyni. Niesłychana nędza, panująca wśród chłopów i robotników nie wzrusza panów ministrów z polskiej partii, t. zw. socjalistycznej. A środki do naprawy obecnego kryzysu są tak jasne i proste, iż rzec można, że samo życie o nie wielkim głosem woła.</u>
<u xml:id="u-18.5" who="#PHołowacz">Mamy wielki budżet wojskowy, który czyni z Polski żandarma Europy. Polska jest najbardziej militarystycznem państwem na świecie. Według obliczeń, obywatel polski płaci na wojsko 20 zł, a u sąsiada naszego, zdaniem naszych panów na prawicy i ugodowców, tak wojowniczego, w związku S. S. S. R., płaci się tylko 8 złotych podatku na. budżet wojskowy.</u>
<u xml:id="u-18.6" who="#PHołowacz">Mamy kolosalny budżet na utrzymanie policji, korpusu ochrony pogranicza, więzień, sadów i defenzywy, której jedna sprawka taka, jak Steigera, jak wniosek wydania Hołowacza albo Roguli, kosztowała setki tysięcy krwawicy chłopskiej, a jednak nie możecie spreparować winy, pomimo Waszej najczarniejszej pracy. Mamy kolosalny budżet. Dlaczego Rząd, 4o którego weszli socjaliści, nie uczynił tego, co zrobił francuski kartel lewicy, który wszedłszy do rządu, ogłosił amnestię dla więźniów politycznych. Uwolnienie więźniów politycznych jest dziś postulatem ważnym także ze względów oszczędności. Przecież utrzymanie całego aparatu przeznaczonego do prześladowania ruchu wyzwoleńczego mas pracujących jest niezmiernie kosztowne. Dużo się wydaje na utrzymanie defenzywy, na organizowanie prowokacji, będącej nadal systemem stałym, któremu dziś patronują i którym się posługują panowie byli socjaliści o. Moraczewski i p. Ziemięcki. Dlaczego nie znosi się defenzywy? Obecny Rząd tego nie uczyni, albowiem wojsko, policja, więzienia i defenzywa, to ostatni pancerz bezpieczeństwa dla klas posiadających wobec burzących się mas. Zapowiedziane redukcje w wojsku i policji mają potrwać kilka miesięcy, czyli wtedy, kiedy już, miejmy nadzieje, obecny Rząd upadnie, albo ucieknie, jak to zawsze bywa.</u>
<u xml:id="u-18.7" who="#PHołowacz">Wogóle walka obecnego Rządu o naprawę sytuacji gospodarczej jest pozbawiona wszelkiego programu. Minister Skarbu ani słowem nie wspomniał o nawiązaniu stosunków handlowych ze Związkiem Republik Radzieckich, gdy jest rzeczą jasną, że traktat handlowy z Rosją może nam zwrócić utracone rynki zbytu, może przyczynić się do rzeczywistej odbudowy gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-18.8" who="#komentarz">(Wrzawa.)</u>
<u xml:id="u-18.9" who="#PHołowacz">Smoły nie wyrabiają, Panie Piotrowski.</u>
<u xml:id="u-18.10" who="#komentarz">(Głos: Ale buty biorą.)</u>
<u xml:id="u-18.11" who="#PHołowacz">Pan i wszyscy Panowie z temi butami jesteście bezczelni. Rząd ani słowem nie wspomniał o reformie rolnej.</u>
<u xml:id="u-18.12" who="#komentarz">(Głos: A jak z temi butami?)</u>
<u xml:id="u-18.13" who="#PHołowacz">Panu za te buty należy się w papę, rozumie Pan?</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#Marszałek">Proszę Panów nie przerywać mówcy.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#komentarz">(Głos: Ale buty wziął, nie załatwił sprawy z butami.)</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#PHołowacz">Rząd ani słowem nie wspomniał o reformie rolnej, natomiast w dyskusji nad expose Ministra Skarbu wspomniał o tem p. Głąbiński; który domagał się zniesienia Ministerstwa Reform Rolnych. To samo uczynił p. Żuławski z P. P. S., który oświadczył, że reforma rolna jest niemożliwa, bo niema na to pieniędzy. Są pieniądze na wolsko, na policję, na nadużycia w ministerstwach, a ty, chłopie, zdychaj sobie z głodu, bo dla ciebie panowie Głąbińscy i Żuławscy pieniędzy na reformę rolną nie mają. Stronnictwa rządowe w. ten sposób złożyły jeszcze jeden dowód, że nie rozumieją sytuacji na wsi. Pamiętajcie o tem, że chłop jest cierpliwy, ale przecież ta jego cierpliwość ma się już ku końcowi. Niedaleka jest chwila, gdy powstanie zbuntowany chłop i zabierze należną mu ziemie.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#komentarz">(Głos: Nie, u nas to się nie stanie.)</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#PHołowacz">Proszę Pana. Pan też w bolszewji znajdzie miejsce dla siebie.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#PHołowacz">Rząd wniósł prowizorium budżetowe na pierwszy kwartał. Nazywa się to budżet oszczędnościowy, faktycznie jednak wydatki, przewidziane w tem prowizorium, są wyższe od wpływów w pierwszym kwartale r. b. Ciekawy jest także fakt, że zmniejszenie wydatków Rząd rozpoczyna od obniżenia płac pracownikom państwowym, nauczycielstwu i inwalidom. W ten sposób Rząd wchodzi na drogę pogarszania warunków pracy. Dalej projekt ustawy zwiększa liczbę godzin pracy, tak. jakby w kraju zamało było bezrobotnych. Takim jest pierwszy pozytywny krok Rządu, przypomina on kierunek, którym kroczy faszyzm włoski, czyli dyktatura burżuazji i obszarników nad niedolą chłopsko-robotniczą. W liczbie dyktatorów widzimy P. P. S., która już dziś ostatecznie zdarła z oblicza maskę. Stoimy więc przed okrutna rzeczywistością, kiedy sojusz stronnictw kapitału i ugody pepeesowskiej prowadzi kraj w otchłań coraz to większej nędzy. W odpowiedzi na to musi się zorganizować klasa chłopska i robotnicza, musi być zawarty sojusz między stronnictwami i organizacjami szczerze broniącemi interesów chłopów i robotników, tylko taki sojusz znajdzie wyjście z obecnego bezładu. Tem wyjściem jest jedynie stworzenie rządu chłopsko-robotniczego, który, usunąwszy klasę posiadającą i wyzyskującą, stworzy normalne warunki życia gospodarczego i dobrobytu dla mas pracujących.</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#PHołowacz">Dlatego będziemy głosowali przeciwko ustawom, złożonym przez obecny Rząd, zmierzającym do dalszego uprawiania bezlitosnego wyzysku pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Ballin.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#PBallin">Proszę Panów! Prowizorium budżetowe na pierwszy kwartał 1926 przewiduje wydatek na Sejm i Senat w wysokości 1.865.678 zł. Nie uwzględniono naszego wniosku o zmniejszenie djet do poziomu płac VI klasy. Konstytucja Polska zapewnia posłom djety poselskie w tym jednak celu i dążeniu, aby uniezależnić posłów, aby umożliwić im zachowanie w warunkach ustroju kapitalistycznego niezależność i uczciwość polityczną. Niestety, kluby lewicowe, a szczególniej klub Niezależnej Partii Chłopskiej, nie korzysta z bezstronności, jaką stosuje p. Marszałek względem innych klubów, a to prawdopodobnie dlatego, że p. Marszałek otrzymuje potrójne djety i nie odczuwa, co to znaczy zależność posła od djet. Ponieważ p. Marszałek bardzo często w sposób tendencyjny stosuje kary djetowe względem nas....</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#Marszałek">Panie Pośle Ballin, nie pozwolę Panu krytykować zarządzeń Marszałka, bez względu na to, ktoby był urzędującym przewodniczącym tej Wysokiej Izby.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#komentarz">(Wrzawa na ławach Niezależnej Partii Chłopskiej.)</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#PBallin">Otóż stawiam wniosek, ażeby i p. Marszałek poczuł, co to znaczy zależność posła od diety i ażeby w ten sposób, przypominając sobie te czasy, kiedy był tak samo biednym człowiekiem, zależnym od pracy, względem nas stosował sprawiedliwość. Stawiam rezolucję: Sejm wzywa Pana Marszałka, aby wobec trudności skarbowych zrzekł się 2/3 swojej potrójnej djety i samochodów reprezentacyjnych.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#komentarz">(Oklaski na ławach Niezależnej Partii Chłopskiej.)</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#Marszałek">Muszę stwierdzić odrazu, że wniosku p. Ballina nie będę mógł poddać pod głosowanie, natomiast p. Ballin ma prawo zgłoszenia wniosku do regulaminu, albo do prowizorium budżetowego o skreślenie odpowiedniej kwoty; niezależnie od tego na każdem posiedzeniu ma prawo zgłosić wniosek o votum nieufności dla mnie.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#Marszałek">Czy p. Referent żąda głosu?</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#komentarz">(P. Rymar: Nie.)</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#Marszałek">Dyskusja wyczerpana.</u>
<u xml:id="u-25.4" who="#Marszałek">Wobec tego przystępujemy do głosowania. W trzeciem czytaniu zgłosił wniosek p. Paszczuk. Wniosek ten został zgłoszony przed samem posiedzeniem, dlatego nie mogłem go przyjąć, ale p. Paszczuk nie będzie pokrzywdzony, dlatego, że w trzeciem czytaniu głosujemy nad całością ustawy, będzie więc mógł głosować przeciw. Głosujemy nad calem prowizorium, gdyż nie zgłoszono w trzeciem czytaniu żadnych poprawek. Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem prowizorium w trzeciem czytaniu, żeby wstali. Stoi większość, ustawa w trzeciem czytaniu przyjęta.</u>
<u xml:id="u-25.5" who="#Marszałek">Zgłoszone zostały rezolucje. Poproszę p. Wyrzykowskiego, możeby zechciał zastąpić jednego z panów sekretarzy, żeby nie było wątpliwości. Będziemy głosowali najpierw nad rezolucja p. Pragiera, którą Panowie mają w odbitce Roneo nr. 232 pod 1). Proszę Posłów, którzy są za rezolucją p. Pragiera, żeby wstali. Stoi mniejszość — rezolucja została odrzucona.</u>
<u xml:id="u-25.6" who="#Marszałek">Będziemy głosowali obecnie nad rezolucją p. Sochy. Nie odczytuję jej dlatego, że Panowie mają ją w odbitce. Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją, żeby wstali. I tu stoi mniejszość — rezolucja odrzucona.</u>
<u xml:id="u-25.7" who="#Marszałek">Rezolucja p. Sochy pod 3). Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją, ażeby wstali. Stoi większość — rezolucja odrzucona.</u>
<u xml:id="u-25.8" who="#Marszałek">Rezolucja p. Sochy pod 4). Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją, ażeby wstali. Stoi mniejszość — rezolucja odrzucona.</u>
<u xml:id="u-25.9" who="#Marszałek">Rezolucja p. Sochy pod 5). Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją ażeby wstali. Stoi, większość — rezolucja przyjęta.</u>
<u xml:id="u-25.10" who="#Marszałek">Jeszcze mamy rezolucje p. Strońskiego i p. Bigońskiego. Najpierw będziemy głosowali nad rezolucją p. Strońskiego pod 6).</u>
<u xml:id="u-25.11" who="#komentarz">(P. Smulikowski: Prosimy o rozdzielenie.)</u>
<u xml:id="u-25.12" who="#Marszałek">Czy każdego punktu z osobna?</u>
<u xml:id="u-25.13" who="#komentarz">(Głos: Tak jest.)</u>
<u xml:id="u-25.14" who="#Marszałek">Będziemy głosowali po kolei. Proszę Posłów, którzy są za punktem a) rezolucji p. Strońskiego, ażeby wstali. Większość — ten punkt przyjęty. Proszę Posłów, którzy są za punktem b) rezolucji p. Strońskiego, ażeby wstali. Mniejszość — ten punkt odrzucony. Proszę Posłów, którzy są za punktem c) rezolucji p. Strońskiego, ażeby wstali. Mniejszość — ten punkt odrzucony. Wreszcie punkt d). Proszę Posłów, którzy są za punktem d) rezolucji p. Strońskiego, ażeby wstali. Stoi większość — ten punkt przyjęty.</u>
<u xml:id="u-25.15" who="#Marszałek">W ten sposób dwa punkty rezolucji p. Strońskiego zostały przyjęte.</u>
<u xml:id="u-25.16" who="#Marszałek">Jest jeszcze rezolucja p. Bigońskiego. Proszę Posłów, którzy są za nią, ażeby wstali. Stoi większość — rezolucja przyjęta.</u>
<u xml:id="u-25.17" who="#Marszałek">Przystępujemy do 2 punktu porządku dziennego: sprawozdanie Komisji Skarbowej o projekcie ustawy o płaceniu przez rolników podatków bezpośrednich i opłat skarbowych w naturze ziemiopłodami (druk nr 2225.) Ponieważ sprawozdanie nie jest jeszcze przygotowane, a punkt 3 przełożyliśmy na koniec porządku dziennego, przystępujemy do punktu 4: wybór członków Głównej Komisji Ziemskiej. Głos ma p. Łuszczewski dla zreferowania stanowiska Komisji Rolnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#PŁuszczewski">Komisja Rolna wybrała reprezentantów do Głównej Komisji Ziemskiej w osobach p. Stanisława Godlewskiego jako przedstawiciela większej własności, p. Józefa Kowalczuka i p. Mirosława Sawickiego, jako reprezentantów mniejszej własności i p. Józefa Niskiego jako reprezentanta bezrolnych, na zastępców zaś p. Zygmunta Leszczyńskiego jako reprezentanta większej własności, p. Andrzeja Witosa i Jana Zalewskiego, jako reprezentantów mniejszej własności i Feliksa Brodowskiego, jako reprezentanta bezrolnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#Marszałek">Gdyby rzecz była uzgodniona i nie budziła wątpliwości, to moglibyśmy dokonać wyboru przez aklamację?</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Niema zgody.)</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#Marszałek">Ponieważ niema zgody, musimy głosować nad wyborem tych członków i ich następców. Nazwiska kandydatów, proponowanych przez komisję. Panowie słyszeli. Głosowanie tak, jak każde głosowanie w sprawach personalnych, musi być tajne. Wobec tego proszę, niech Panowie na kartkach wypiszą nazwiska 4 członków tej komisji i 4 zastępców.</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#Marszałek">Głosować będziemy łącznie z tem, że pierwsi 4 wypisani kandydaci będą uważani za członków komisji, zaś 4 następni będą uważani za zastępców. Proszę, Panów Sekretarzy o zebranie głosów.</u>
<u xml:id="u-27.4" who="#komentarz">(Po zebraniu kartek.)</u>
<u xml:id="u-27.5" who="#Marszałek">Głosowanie zamknięte. Może Panowie się zgodzą, że wynik głosowania zostanie zgłoszony później.</u>
<u xml:id="u-27.6" who="#komentarz">(Głosy: Zgadzamy się.)</u>
<u xml:id="u-27.7" who="#Marszałek">Przystępujemy do następnego punktu porządku dziennego: wybór komisji (12 członków) do zbadania wymiaru emerytur i świadczeń inwalidzkich. Na podstawie porozumienia zaproponowana jest lista, która została rozdana, mianowicie w skład tej komisji weszliby reprezentanci 11 liczebnie największych klubów. Jeżeli Panowie życzą sobie, to odczytam listę, ale sądzę że będzie mogła być przyjęta en bloc. Niema sprzeciwu co do tej listy, uważam ją za przyjętą.</u>
<u xml:id="u-27.8" who="#Marszałek">Przystępujemy do 6 punktu porządku dziennego: trzecie czytanie projektu ustawy o prawie międzydzielnicowem (druki nr 159, 1116 i odbitka Roneo nr 199). Referent p. Chełmoński.</u>
<u xml:id="u-27.9" who="#komentarz">(Głos: Nieobecny.)</u>
<u xml:id="u-27.10" who="#Marszałek">Niema do tego projektu ustawy żadnych poprawek, wobec tego możemy przystąpić do głosowania. Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem ustawy w trzeciem czytaniu, aby wstali. Stoi większość, ustawa przyjęta.</u>
<u xml:id="u-27.11" who="#Marszałek">Przystępujemy do punktu 7 porządku dziennego: sprawozdanie Komisji Prawniczej o przedłożonym przez Rząd projekcie ustawy o aktach urodzenia dzieci nieznanych rodziców na obszarze b. zaboru rosyjskiego. (Druki nr 2212 i 1095.) Głos ma p. Kadłubowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#PKadłubowski">Wysoka Izbo! Przepisy dotychczas obowiązujące w Rzeczypospolitej Polskiej na obszarze b. zaboru rosyjskiego nie uwzględniały spisywania aktów urodzeń dla dzieci starszych, tylko dla noworodków i dzieci nieznanych rodziców. Rząd złożył w tej sprawie projekt ustawy, komisja go rozpoznała i ułożyła projekt odmienny od projektu rządowego. Dla jakich powodów komisja tak uczyniła, szczegółowo jest wyłuszczone w sprawozdaniu Komisji Prawniczej w druku nr 2212, powtarzać więc tego nie będę.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#PKadłubowski">W druku ustawy wkradły się omyłki drukarskie, chcę więc je tutaj sprostować. W ustępie trzecim art. 3 po wyrazach „nadająca nazwisko, należy wstawić przecinek, a po wyrazach: „na koszt Skarbu” należy skreślić przecinek. W art. 6 zamiast: „Ministrowi” powinno być: „Ministrom”. Proszę Wysoką Izbę o przyjęcie tej ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#Marszałek">Do art. 1 głos ma p. ks. Dachowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#PksDachowski">Wysoki Sejmie! Jak z porównania pierwszej części art. 1 z motywami p. referenta można zrozumieć, Komisja Prawnicza wyszła z założenia, że skoro religia rzymsko-katolicka jest religią przeważającej większości obywateli Państwa, to przypuszczalnie znalezione dziecko nieznanych rodziców, O ile niema innych oznak zewnętrznych, wzgl. jeżeli nie można ustalić tego z zeznań dziecka, jest dzieckiem rodziców katolików i powinno być zaliczone do wyznania rzymsko-katolickiego. Tymczasem w części drugiej art. 1 przyjęto niezgodny z tą zasadą wyjątek, że w wyjątkowych razach niemożności ustalenia przynależności religijnej ma być znalezione dziecko zaliczone do tego wyznania, w którem ktoś, niekatolik, zechce je wychowywać. W tej mierze p. referent w motywach swoich stworzył stosowną koncepcję, że zasady religijne wpajane są przez odpowiednie wychowanie, a nie przez zaliczenie dziecka do tego lub innego wyznania.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#PksDachowski">W, tej koncepcji p. referenta widzimy niebezpieczeństwo dla dzieci znalezionych, pochodzących od rodziców katolików, które za to, że je ktoś będzie chciał utrzymać i wychować w religii np. żydowskiej lub innej niekatolickiej, oddajemy na własność wyznawców tych obcych religii. Jeśli sam p. referent w sprawozdaniu podnosi, że znalezione dziecko nieznanych rodziców jest obywatelem Państwa a nie własnością przygodnej osoby, że wychowaniem takiego dziecka muszą się zająć władze państwowe, polecając jego wychowanie czy to gminom, czy instytucjom lub osobom dobrej woli, to zdaniem naszem Komisja Prawnicza popełniła niekonsekwencję i dlatego proponuję skreślenie drugiego ustępu art. 1.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Hartglas.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#PHartglas">Wysoka Izbo! Sprawozdanie Komisji Prawniczej daje nam zupełnie inną ustawę, niż zaproponował Rząd, chociaż tytuł pozostaje ten sam. Projekt rządowy rzeczywiście był ustawą „o aktach urodzenia dzieci nieznanych rodziców na obszarze b. zaboru rosyjskiego, przedłożone zaś nam sprawozdanie Komisji Prawniczej zawiera ustawę o tem, do jakiego wyznania należy zaliczać dzieci nieznanych rodziców. Sprawa aktów urodzenia w projekcie Komisji Prawniczej jest rzeczą drugorzędną, o której się mówi dopiero w 3 art., a w dwóch pierwszych artykułach medytuje się nad tem, do jakiego wyznania zaliczyć dzieci nieznanych rodziców. Rząd wyszedł z założenia, że my tu w b. Królestwie Kongresowem posiadamy przepis, określający, w jaki sposób postępować z nowonarodzonemi dziećmi rodziców nieznanych. Jest to art. 104 kodeksu cywilnego polskiego, cokolwiek odmienny od swego pierwowzoru, art. 58 kodeksu Napoleona. Ten art. 104 mówi tylko o dzieciach nowonarodzonych, a nic nie mówi o nazwiskach tych dzieci; ponadto na Kresach istnieją inne przepisy Otóż Rząd zupełnie słusznie starał się wszystkie przepisy zunifikować i wobec tego, właściwie mówiąc, zmodyfikował tylko art. 104 kodeksu cywilnego polskiego, ale nie uchylił go właściwie, uchylił go tylko formalnie, bo treść tego artykułu, myśl jego powtórzył w art. 1 swego projektu. Pozatem Rząd rozciągnął ten przepis na dzieci nieznanych rodziców nie nowonarodzone, lecz znalezione dzieci, zbłąkane, których rodziców odnaleźć nie podobna; ponadto jeszcze rozciągnął ten przepis na Kresy, t. j. przeprowadził pewną pracę unifikacyjną.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#PHartglas">Ale gdy ten projekt przyszedł do Sejmu, Komisja Prawnicza przedewszystkiem zaczęła medytować nie nad tem, jak nazwać dzieci nieznanych rodziców, nie nad tem, jak spisywać akta ich urodzenia, tylko nad tem, do jakiego wyznania te dzieci zaliczyć. Zarówno projekt rządowy, jak i kodeks cywilny polski stały na bardzo liberalnym stanowisku, że dzieci, których wyznania określić nie można, mają być zaliczone do tego wyznania, do jakiego zechce to dziecko zaliczyć osoba, która przyjęła je na wychowanie, osoba, która się tem dzieckiem zaopiekowała. Komisji Prawniczej Sejmu to się nie podobało; uważała ona, że podobny przepis był na miejscu przed Konstytucją z 17 marca, był na miejscu w r. 1825, ale bezwarunkowo w okresie, kiedy już 100 lat upłynęło, podobny przepis byłby zbyt liberalny i dlatego, zgodnie z duchem obecnego czasu, postanowiła wszelki liberalizm tego przepisu usunąć.</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#PHartglas">Przy tej okazji Komisja Prawnicza pozwoliła sobie cokolwiek dowolnie zainterpretować art. 114 Konstytucji. Konstytucja mówi, że wyznanie rzymsko-katolickie zajmuje miejsce naczelne wśród równouprawnionych wyznań — primus inter pares, Komisja zaś zrobiła z wyznania rzymsko-katolickiego wyznanie panujące i powiedziała, że jeżeli znajdzie się dziecko, którego wyznania określić nie można, w takim razie to dziecko musi być wyznania rzymsko-katolickiego.</u>
<u xml:id="u-32.3" who="#komentarz">(P ks. Czuj: Całkiem słusznie.)</u>
<u xml:id="u-32.4" who="#PHartglas">Ja od Księdza nic innego nie oczekiwałem nawet w 100 łat po uchwaleniu art. 104.</u>
<u xml:id="u-32.5" who="#PHartglas">Komisja Prawnicza uzasadnia to bardzo ładnie. Przecież jeżeli dziecko jest nieznanych rodziców i nie wiadomo, do jakiego wyznania należy, to dlaczego ma ono należeć do tego wyznania, do jakiego należy osoba, która się dzieckiem zaopiekowała. Słusznie, nie przeczę, ale w takim razie musimy iść konsekwentnie po tej samej linii i pytam się, dlaczego dziecko, znalezione gdzieś na Wołyniu, ma być wyznania rzymsko-katolickiego, kiedy tam ludność nie jest wyznania rzymsko-katolickiego, kiedy jest domniemanie prawne i domniemanie życiowe, że to dziecko pochodzi od rodziców wyznania nie rzymsko-katolickiego. Jeżeli mamy się kierować wyznaniem większości ludności — zasada słuszna, którą uznać mogę — nie powinniśmy paczyć tej zasady, nie mówić o dziecku znalezionem gdzieś pod Równem, że musi należeć do tego wyznania, jakie panuje w b. Królestwie Kongresowem, lub w b. dzielnicy pruskiej. Jeżeli Komisja Prawnicza postanowiła inaczej, to tem samem uprzywilejowała jedno wyznanie wbrew Konstytucji, nie w sensie dania mu pierwszego miejsca wśród równouprawnionych wyznań, lecz w sensie nadania mu prawnie charakteru wyznania panującego.</u>
<u xml:id="u-32.6" who="#PHartglas">Sprawa ta mnie osobiście, jako posła ludności żydowskiej, nie wiele obchodzi, bo wypadki podrzucania — a głównie o te dzieci przecież chodzi — dzieci żydowskich są tak rzadkie, że nie warto o nie kruszyć kopji. Ale chodzi mi poprostu o zasadę, o poszanowanie Konstytucji i dlatego w tej sprawie występuję, dlatego twierdze, że narzucanie zgóry ustawodawczo jednego tylko wyznania dzieciom nieznanych rodziców jest w sprzeczności z Konstytucją.</u>
<u xml:id="u-32.7" who="#komentarz">(Wicemarszałek Daszyński obejmuje przewodnictwo.)</u>
<u xml:id="u-32.8" who="#PHartglas">Ale nie dość na tem. Jest tu jeszcze drugi ustęp w art. 1, który już daje temu artykułowi wyraźny posmak reakcyjno-policyjny. Mianowicie drugi ustęp mówi o tem, na pozór dość liberalnie, że dziecko jednak może być ochrzczone w innej wierze, nie w rzymsko-katolickiej, o ile znajduje się na wychowaniu u osób, które nie godzą się wychowywać go w wierze rzymsko-katolickiej — ale mówi projekt komisji — „o ile musi pozostawać na wychowaniu u osób, lub instytucji, które nie godzą się wychowywać je w wierze rzymsko-katolickiej”. Tu chodzi o to słowo „musi”. W Komisji Prawniczej nie ja, lecz jeden z posłów kolegów z prawicy, zaproponował, ażeby zamiast „musiało pozostawać” użyć wyrazu „pozostawało”, lecz kolega referent się temu sprzeciwił. Jeżeli się sprzeciwił, to jest w tem pewna myśl, zatem myśli tylko jedyna możliwa, mianowicie: jeżeli dziecko się znajdzie na wychowaniu u niekatolików, którzy nie chcą tego dziecka ochrzcić w wierze rzymsko-katolickiej, i jeżeli niema ochronki, niema klasztoru na miejscu, któryby mógł to dziecko zabrać od wychowawcy, to wtedy dziecko musi pozostać u wychowawcy i wtedy może być wychowywane w tej wierze, do jakiej należy wychowawca. A jeżeli będzie przy sejmiku ochronka, jeżeli będzie w tej miejscowości klasztor, to odbierze się dziecko temu wychowawcy i będzie się je wychowywało jako dziecko katolickie. O ileby chodziło tylko o noworodka, to mimo wszystko nie uważałbym, że w tem jest jakaś tragedia. Dziecko będzie katolickie. Ale chodzi o co innego. Takie dziecko mogło być wychowywane przez rodziców, powiedzmy, prawosławnych już przez kilka lat, oni się do niego przyzwyczaili, oni je pokochali, tymczasem przychodzi policja i to dziecko zabiera przymusowo, bo nie „musi” ono pozostawać u nich, bo na miejscu jest klasztor, który bardzo chętnie będzie się zajmował próżelityzmem w takiej formie. Podobne zjawiska znamy. W Rosji dawniej myśmy się z tem spotykali, że dzieci zabierano przymusowo i wychowywano je w wierze-prawosławnej, a teraz to samo ma być, tylko odwrotnie. Proszę się zastanowić, czy korzyść osiągnięta z tego rodzaju duszołapstwa, nie będzie mniejsza od szkody, jaka może wyniknąć w razie oporu wychowawców. Proszę sobie wyobrazić scenę na jakiejś wsi prawosławnej, gdzie zjawia się policja, może nawet w asyście duchowieństwa, i będzie odbierała dziecko w celu oddania go do klasztoru. Czy takie wypadki nie wywołają sprzeciwu ludności? Czy czasem nie dojdzie do tego w niektórych razach, że trzeba będzie użyć przemocy, że będzie konflikt z ludnością, że ludność będzie się starała odbić dziecko, że trzeba użyć do tego policji i siły zbrojnej? Zdaje mi się. że takie konflikty mogą być przy podobnej redakcji ustawy, a w interesie Państwa napewno one nie leżą, bo nie wzbudzają miłości ludności dla Państwa, bo szkodzą Państwu w opinii powszechnej, bo zmuszają wbrew wszystkim planom sanacyjnym Państwo do utrzymywania większej ilości policji, niż potrzeba, gdyby się prawa stosowało liberalnie.</u>
<u xml:id="u-32.9" who="#komentarz">(P. ks. Czuj: To jednostronne przedstawienie. Jeżeli wychowawcy nie dorośli do zadania, to co wtedy?)</u>
<u xml:id="u-32.10" who="#PHartglas">Szanowny ksiądz kolega uważa, że jeżeli wychowawca nie jest wyznania rzymsko-katolickiego, to już nie dorósł do swego zadania wychowawcy.</u>
<u xml:id="u-32.11" who="#komentarz">(P. ks. Czuj: Niekoniecznie)</u>
<u xml:id="u-32.12" who="#PHartglas">Proszę Księdza, z zupełnym respektem odnoszę się do kościoła katolickiego, ale twierdze, że są ludzie odmiennych wyznań, są np. ewangelicy, którzy mają bardzo potężne państwa i państwa, rządzone przez nich, jak np. Anglia, stoją na bardzo wysokim stopniu kultury, chociaż Anglicy od bardzo wielu lat nie są wyznawcami kościoła rzymsko-katolickiego.</u>
<u xml:id="u-32.13" who="#komentarz">(P. ks. Czuj: Nawracają się.)</u>
<u xml:id="u-32.14" who="#PHartglas">Jeżeli chodzi o nawracanie dobrowolne — jest to rzecz, dla której mam zupełne zrozumienie, to niema potrzeby łapania dzieci, bo dziecko może zostać nawrócone, jak już będzie sobie zdawało sprawę, jak już będzie mogło wybierać.</u>
<u xml:id="u-32.15" who="#PHartglas">Ale mamy doświadczenie zarówno w b. Galicji, jeszcze z czasów austriackich, jak i nawet tu już w latach ostatnich, że czasami dzieci żydowskie zabiera się wbrew woli rodziców i wychowuje w klasztorach i trudno je później odebrać z rąk duchowieństwa.</u>
<u xml:id="u-32.16" who="#komentarz">(P. ks. Czuj: Dobrze im się robi)</u>
<u xml:id="u-32.17" who="#PHartglas">Bezwarunkowo dobrze im się robi, bo korzystają z pełni praw, z których nie korzystają rodzice. W tym sensie dobrze im się robi. Ale czy to według myśli Konstytucji z 17 marca, to pozostawiam Księdzu do oceny.</u>
<u xml:id="u-32.18" who="#komentarz">(P. ks. Czuj: Konstytucja nie jest doskonała.)</u>
<u xml:id="u-32.19" who="#PHartglas">Bezwarunkowo, jeżeli ksiądz twierdzi, że Konstytucja jest niedoskonała i dlatego trzeba ją zmienić w duchu ultrareakcyjnym, wracając do średniowiecza, to uważam, że dalsza nasza dyskusja jest wykluczona.</u>
<u xml:id="u-32.20" who="#komentarz">(P. ks. Czuj: Tak najlepiej.)</u>
<u xml:id="u-32.21" who="#PHartglas">Ale na tę Konstytucję przysięgałem i Ksiądz też.</u>
<u xml:id="u-32.22" who="#PHartglas">Z tych względów, ażeby usunąć ten posmak z przed 400 lat, jaki jest w projekcie Komisji Prawniczej, zgłosiłem swój wniosek, który rozwija myśl przewodnią, uwidocznioną w sprawo zdam i u Komisji Prawniczej, mianowicie, ażeby dziecko, o ile niema innych wskazówek, było zaliczone do tego wyznania, do którego należy większość ludności. Biorę jednak za podstawę jednostkę mniejsza, nie całe Państwo, biorę jednostkę, która jest lepszym wskaźnikiem, mianowicie powiat. W Komisji Prawniczej pytano: Dlaczego nie gminę? Gdybym wychodzi! z punktu widzenia dziecka żydowskiego, tobym za tę jednostkę wziął gminę, bo wtedy po miastach, zwłaszcza na Kresach, wszystkie te dzieci musiałyby być żydowskiemi, ponieważ jednak nas jako żydów ta ustawa nie obchodzi, nam na takim próżelityzmie za pomocą łapania dzieci nie zależy, dlatego wziąłem jako jednostkę administracyjną powiat, uważając, że jeżeli w jakimś powiecie, przeważająca ilość ludności jest wyznania prawosławnego, czy grecko-katolickiego, czy ewangelickiego, to istnieje domniemanie, że i to dziecko należy do tego wyznania.</u>
<u xml:id="u-32.23" who="#PHartglas">Gdyby ta moja poprawka, zgłoszona jako wniosek mniejszości, nie przeszła, to prosiłbym Wysoką Izbę o przyjęcie innej poprawki, którą natychmiast zgłoszę. Mianowicie zgodzę się już wówczas na to, żeby te dzieci byty wyznania rzymsko-katolickiego, ale skoro takie dziecko wychowywane już jest w innej wierze, to nie można go odbierać przymusowo, lecz należy zezwolić, żeby mogło być wychowane w tej wierze, w jakiej było wychowywane dotychczas. W tym celu proponuję, ażeby w zdaniu drugiem art. 1 słowa „musiało pozostawać” zastąpić słowem: „pozostawało”. Sądzę, że mogę liczyć na pewien posłuch Wysokiej Izby, bo o ile sobie przypominam, w Komisji Prawniczej autorem takiej samej redakcji był zdaje się kolega Bitner, a już kolegi Bitnera o jakikolwiek nieprzyjazny stosunek do Kościoła rzymsko-katolickiego napewno posądzać nie można.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#WicemarszałekDaszyński">Głos ma p. Chrucki.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#PChrucki">Proszę Panów! Dotychczas byliśmy świadkami, jak stosuje polonizację względem narodu ukraińskiego Ministerstwo Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego. Wiemy doskonale, że wprowadzając wyłącznie język polski, jako język nauczania w szkołach ukraińskich, i wprowadzając wykłady religii katolickiej w tych szkołach, gdzie uczniowie są wyznania prawosławnego. Ministerstwo Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego dążyło do wynarodowienia tych dzieci. Przez ucisk wyznaniowy, pozbawiając cerkiew prawosławną jej majątku, to znaczy środków materialnych, po drugie przez tymczasowe przepisy o stosunku Państwa do cerkwi, pozbawiając ją możności wewnętrznego samorządu, Ministerstwo Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego wytwarzało niekorzystne warunki dla pracy cerkwi prawosławnej.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#PChrucki">Także Ministerstwo Pracy i Opieki Społecznej, utrzymując na naszych ziemiach przytułki, li obsadzając te przytułki, w których mieszczą się dzieci wyłącznie narodowości ukraińskiej, wyznania prawosławnego. z personelem wychowawczym polskim i katolickim, przyczyniało się do tej polonizacyjnej pracy, którą z taką energią prowadzi Ministerstwo Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego od dłuższego szeregu lat.</u>
<u xml:id="u-34.2" who="#PChrucki">Obecnie widzimy, że już trzecie ministerstwo bierze udział w tej robocie polonizacyjnej, względnie w tej pracy katoliczenia naszej ludności. Przychodzi tu Ministerstwo Sprawiedliwości, które jeśliby chciało odpowiedzieć swej nazwie, powinnoby było daleko stać od tych spornych kwestii wyznaniowych i narodowościowych, jednak idzie ono ręka w rękę z innemi ministerstwami, przezemnie wyszczególnionemu i tem tylko daje świadectwo, że mamy słuszność, kiedy mówimy, że cała polityka polska jest nacechowana dążeniem do polonizowania i do katoliczenia niepolskiej i niekatolickiej ludności.</u>
<u xml:id="u-34.3" who="#PChrucki">Sprawozdanie Komisji Prawniczej mówi. w art. 1, że jeżeli z oznak zewnętrznych lub zeznań dziecka nie można ustalić, do jakiego ono wyznania należy, to dziecko tych nieznanych rodziców zalicza się do wyznania rzymsko-katolickiego. Jako motyw podaje sprawozdanie komisji następujące twierdzenie: dziecko nie jest własnością prywatnych osób, dziecko jest, że tak powiem, własnością państwowa i, jak tam powiedziano, obywatelem Państwa. Proszę Panów, argument pozornie jest słuszny, ale ja się zapytam, czy nie więcej ma racji postawienie sprawy przez p. Hartglasa, który mówi, że w takim wypadku powinno decydować nie Państwo, ale ta ziemia, na której się znalazło to dziecko nieznanych rodziców. My niedawno słyszeliśmy tu z tej trybuny, jak rzecznik prawicy, jeden z księży katolickich, mówiąc o ślubach cywilnych, powiedział, że państwa mijają i przechodzą, a jednak ludność pozostaje, ludność w tem rozumieniu, o którem mówi p. pos. Hartglas. Państwo Polskie może przestać istnieć, a z pewnością mogą się jego granice zmienić, a jednak ziemia ukraińska, to, co my nazywamy czy Wołyniem, czy Polesiem. czy Galicją, pozostanie na wieki wieków ukraińska. A wy swoje postepowanie względem tych dzieci nieznanych rodziców. których wyznania nie można określić z oznak zewnętrznych, chcecie motywować poprostu twierdzeniem, że ono jest obywatelem Państwa Polskiego. Jeżeliby nawet przyznać, że macie słuszność, że dziecko nieznanych rodziców jest obywatelem Państwa, to się zapytuję, jakiego Państwa?</u>
<u xml:id="u-34.4" who="#komentarz">(Głos: Polskiego.)</u>
<u xml:id="u-34.5" who="#PChrucki">Tak jest, Polskiego Państwa, ale czy Państwo Polskie jest narodowe, czy narodowościowe i czy jest jednolite pod względem narodowościowym. czy też wyznaniowym? Widzę, że ta zasada Panów, którą głosi wciąż prawica, i tu się stosuje do tej ustawy. Dotychczas, choć chcecie utrzymać za wszelką cenę te ziemie etnicznie niepolskie i wyznaniowo niekatolickie, nie chcecie przyznać faktu decydującego, mianowicie, że Polska jest państwem, niejednolitem tak pod względem narodowościowym, jak i wyznaniowym.</u>
<u xml:id="u-34.6" who="#PChrucki">Następnie chcę wyrazić jeszcze jedną wątpliwość, czy w rzeczywistości tak ściśle trzymacie się tej zasady, że tylko państwo ma prawo do tego dziecka nieznanych rodziców. Bo oto twierdzicie w sprawozdaniu, że to dziecko nieznanych rodziców jest własnością Państwa, a dalej w art. 1 drugi ustęp mówi: „Gdyby jednak dziecko, którego przynależności religijnej ustalić nie można, musiało pozostawać na wychowaniu u osoby lub instytucji, które nie godzą się wychowywać go w wierze rzymsko-katolickiej...”. Więc mówi się, że Państwo ma szczególne prawa do tego dziecka, ale zaraz w drugim ustępie tego artykułu pozostawia się to dziecko innym osobom. A więc i tu tylko pozornie trzymacie się tej zasady, byle tylko wszelkiemi sposobami szerzyć polonizację na ziemiach etnicznie niepolskich, a wyznaniowo nie katolickich. Drugi argument, który wysuwa sprawozdanie Komisji Prawniczej, jest treści następującej: Skoro dziecko jest obywatelem Państwa, to i wychowanie jego Państwo może i powinno oddać gminie, a gminy często są niejednolite. Tak jest, często gminy nie są jednolite, ale czy można z tego wyciągnąć taki wniosek, jaki wyciągają ustawodawcy, że skoro gminy są niejednolite; to dziecko powinno być wyznania katolickiego? Tu twierdze, sprawozdanie Komisji Prawniczej przypomina mi zasadę, którą wprowadzono w ustawie o języku ukraińskim dla szkolnictwa. Tam też powiedziano, że jeżeli w gminie jest chociażby kilku Polaków, to ci Polacy decydują o jeżyku nauczania w szkole. Tak samo i tutaj. Jeżeli w gminie, która w 90% składa się z ludności ukraińskiej, jest Polaków 10% albo i mniej, np. 5%, jak na Wołyniu, to ten fakt daje możność stwierdzenia, że gmina pod względem narodowościowym i wyznaniowym jest niejednolita ergo stąd wniosek: dziecko musi być wyznania katolickiego, ergo narodowości polskiej. Czyli innemi słowy jest tu sprzeczność z tą zasadą Konstytucji, która opiewa, że wszyscy obywatele są równi. Jakaż to naiwność, kiedy znikoma mniejszość ludności katolickiej decyduje, że dziecko nieznanych rodziców musi być ochrzczone jako dziecko wyznania rzymsko-katolickiego!</u>
<u xml:id="u-34.7" who="#PChrucki">Trzeci moment w tej sprawie. Mówi się, że dziecko powinno być wyznania rzymsko-katolickiego, ponieważ religia katolicka jest religią największej liczebnie części ludności Państwa Polskiego. Dziwię się, że można w te płaszczyźnie rozstrzygać kwestię przynależności do tego czy innego wyznania. Czy w tym wypadku może decydować liczba?</u>
<u xml:id="u-34.8" who="#PChrucki">Ależ na tej podstawie, że do wyznania rzymskokatolickiego należy największa część ludności Państwa Polskiego, nie można dawać przywileju temu kościołowi, bo to byłoby sprzeczne z art. 109 Konstytucji, który mówi; że chociaż religia rzymskokatolicka jest najliczniejsza, to jednak jest ona tylko pierwszą między równouprawnionemi. Wy teraz już przemycacie nieco inne pojęcie; zamiast pierwszeństwa wśród równouprawnionych religii chcecie z tego tytułu, że religia Wasza jest najliczniejsza wśród innych, nadać jej przywileje, większe prawa a więc gwałcicie zasady Konstytucji.</u>
<u xml:id="u-34.9" who="#PChrucki">Dalej mówi sprawozdanie, że jeżeli dziecko odda się kościołowi rzymsko-katolickiemu, to zabezpieczy mu się jak najlepsze wychowanie. Czy można w Państwie Polskiem, kiedy istnieje art. 109 Konstytucji, mówiący o równouprawnieniu religii, podawać jeszcze tę lub inną kwalifikację, pochlebną lub nie, dla tego lub innego wyznania?. To jest też sprzeczność z Konstytucją. Zresztą, gdyby się miało stosować zasadę liczby jako decydującą w kwestii do jakiego wyznania ma należeć dziecko, to musielibyśmy te liczby, zastosować do procentu ludności do czego zmierza właśnie wniosek p. Hartglasa. Bo mówiłem już, że dziś są państwa takie, niezadługo mogą być inne. Skąd Panowie mają pewność, że Państwo Polskie na zawsze pozostanie w tych granicach, w jakich obecnie istnieje?</u>
<u xml:id="u-34.10" who="#komentarz">(Głos: Pozostanie czy nie? Jak Pan sądzi?)</u>
<u xml:id="u-34.11" who="#PChrucki">Ja sądzę, że w tych granicach nie utrzyma się i to nie tylko ja tak sądzę, ale również i rozsądni, trzeźwi. Polacy, do których zaliczam między, innymi nieznanego mi autora, skoro mówimy o nieznanem dziecku, o nieznanym żołnierzu, to możemy mówić i o nieznanym autorze — mam na myśli autora książki, o której niedawno wspominałem: „Błędy, i doświadczenia naszej polityki zagranicznej wobec zadań chwil”. Na sfer. 131, czy 130 mówi on, że kwestia przynależności! Kresów południowowschodnich, t. zn. ukraińskich i białoruskich, do Państwa Polskiego jest już przesądzona, I autor twierdzi, że te Kresy, są już dla Polski stracone, przepadłe, chodzi tylko o to, kiedy i w jaki sposób się oderwą. Zadaniem polityki! polskiej jest jedynie, ażeby to oderwanie odbyło się w taki sposób, żeby z tego faktu, chociaż nieprzyjemnego, jakieś korzyści mogło wyciągnąć Państwo Polskie. Więc p. Pośle Manterys, niech Pan uda się do biblioteki sejmowej i przekona się, że to, co mówię, jest rzeczywiście napisane na stronicy 130 i wówczas nie będzie Pan podobnych pytań Stawiał, bo zresztą z samej treści tej książki widać, że jest ona napisana przez obywatela stojącego bardzo blisko obozu, do którego Plan należy.</u>
<u xml:id="u-34.12" who="#komentarz">(P. Manterys: Pan w to wierzy?)</u>
<u xml:id="u-34.13" who="#PChrucki">Więc ja się pytam, czy, jeżeli niema pewności, że Państwo Polskie zostanie nadal w dotychczasowych granicach, może być słusznie twierdzenie, że w Państwie Polski em największa liczba jest ludzi rzymsko-katolickiego wyznania i t. d. Przecież jeżeli ziemie ukraińskie w swoim czasie oderwą się od Polski, to oczywiście wyznanie rzymsko-katolickie tam nie będzie miało większości. Jeżeli jednak mówię o sprawie przyłączenia dziecka do tego lub innego wyznania, jeżeli liczba ma tu odgrywać rolę ważną, to właśnie w takiem rozumieniu, żeby brać w rachubę, która narodowość liczebnie jest największą na danem terytorium. I tu, proszę Panów, my stawiamy rzecz bardzo prosto. Trzeba wziąć pod uwagę nie interes tylko Państwa, nie interes tego lub innego kościoła, jak robi to ustawa, ale trzeba uwzględnić dobro i interes samego dziecka, tego dziecka nieznanego, a to dziecko nieznane będzie się najlepiej czuło, gdy ono pozostanie wśród tej, ludności na tej ziemi, gdzie było znalezione. Jeżeli to dziecko, przypuśćmy, znaleziono na Wołyniu i wychowa się potem w narodowości polskiej, w wyznaniu rzymsko-katolickiem, to wówczas, kiedy ta ziemia wołyńska przestanie należeć do Państwa Polskiego, jak to dziecko będzie się czuło?</u>
<u xml:id="u-34.14" who="#PChrucki">Panowie wyświadczycie mu przysługę, za którą ono Wam wdzięczne nie będzie, bo to dziecko znajdzie się na ziemi etnicznie mu obcej i nie będzie mogło należeć do tego kościoła, który tam będzie panował i liczebnie będzie najsilniejszy, a więc, jeżeli mieć na względzie chociażby interes państwa, ale nie wypaczony, lecz dobrze i mądrze pojęty, jeżeli dalej wziąć pod uwagę i dobro samego dziecka, to wówczas przyjdziemy do przekonania, że jedynie możliwy jest w tym wypadku wniosek o. Hartglasa, który art. 1 nada je brzmienie zgodne i z Konstytucją i zgodne z dobrze pojętym interesem Państwa i zgodne z dobrym interesem samego dziecka nieznanych rodziców.</u>
<u xml:id="u-34.15" who="#PChrucki">Podtrzymuję wobec tego wniosek pos. Hartglasa.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#WicemarszałekDaszyński">Głos ma p. Kordowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#PKordowski">Wysoka Izbo! Ustawa ta wywołana została taką mianowicie potrzebą, że na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej znalazło się 647 dzieci bez, nazwiska i bez wyznaniu. Ministerstwo Sprawiedliwości nie miało nic lepszego do zrobienia, jak przy okazji nadania nazwisk i wyznania tym dzieciom zmienić wiekową zasadę prawną, w tej dziedzinie panującą.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#PKordowski">Mianowicie kodeks cywilny Królestwa Polskiego z r. 1825 w art. 104 brzmi., jak następuje: „Znajdujący dziecię nowonarodzone obowiązany jest oddać je duchownemu przełożonemu, którejkolwiek parafii, również jak odzież i rzeczy przy niem znalezione i oznajmić wszystkie okoliczności co do czasu i miejsca znalezienia dziecięcia. Duchowny zapisze w przytomności 2 świadków akt urodzenia, w którym wyrazi powyższe szczegóły, domniemany wiek dziecięcia, imię mu nadane, osobę lub szpital, przyjmujące do siebie dziecię na wychowanie, lub władzę cywilną, która je przyjąć jest obowiązana”.</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#PKordowski">Ten przepis prawa obowiązuje już od stu lat. Jeżeliby stronnictwa prawicowe chciały być konsekwentne, to powinne konserwatywnie podtrzymywać ten artykuł, który nawet nie jest przepisem obcego prawa, albowiem nie jest to przepis kodeksu Napoleona, lecz ustawa, uchwalona przez ciała ustawodawcze polskie w. r. 1825. Przepis ten, interpretowany w drodze przepisów administracyjnych, doskonale załatwiał wszystkie stosunki tego rodzaju na terytorium b. Królestwa Kongresowego, Mając 647 dzieci, zgórą przez 5 lat, Rząd nie wie, co z niemi zrobić, gdy w ciągu stu lat, jakkolwiek w tym okresie mieliśmy bardzo dużo wojen i okoliczności podobne do dzisiejszych niejednokrotnie zachodziły, sprawy te były należycie regulowane na podstawie wspomnianego art. 104 K. C. P. Tymczasem nasz Rząd, może wskutek ciągłej bezradności rządów polskich, nie może tej oderwanej sprawy załatwić i przedkłada niepotrzebnie Sejmowi, zajmując mu zupełnie zbytecznie czas, sprawę, która tego nie jest warta, a robi to Rząd jedynie dlatego, ażeby się przypodobać pewnemu wyznaniu w Polsce. Będzie to jeszcze jeden dowód, że Sejm uchwala jeszcze jedną niepotrzebną ustawę, gmatwającą stosunki prawne w Polsce.</u>
<u xml:id="u-36.3" who="#komentarz">(Głos: I jątrzącą)</u>
<u xml:id="u-36.4" who="#PKordowski">Ktoś dodaje: i jątrzącą, ja stoję na tem stanowisku, że i jątrzącą. Bo skoro przez sto lat można było te stosunki regulować, to czemu nie poczekać jeszcze jakiś czas, aż Komisja Kodyfikacyjna przedłoży swój projekt ustawy cywilnej dla całego Państwa Komisja Kodyfikacyjna, a później Sejm niezawodnie tę rzecz ureguluje, bo są to takie stosunki, których niepodobna w Państwie nie uregulować. Proszę Panów, na całym świecie istnieje zasada, że dziecko przypisuje się do tego wyznania, do którego należy osoba je wychowującą. Jeżeli je wychowuje instytucja, jakaś kongregacja, to ta kongregacja ma swoje zabarwienie wyznaniowe; są kongregacje rzymsko-katolickie, grecko-katolickie, prawosławne, są instytucje innych wyznań, które zajmują się specjalnie wychowaniem dzieci nieznanych rodziców. W danym razie byłoby rzeczą bardziej konsekwentną i wskazaną poczekać, aż Komisja Kodyfikacyjna sprawę tę w odpowiednim swoim projekcie ureguluje. Nie! Naszemu ustawodawcy, decydującemu w tym Sejmie, t. j. prawicy i centrum chodzi, koniecznie o te 647 dusz dla wyznania rzymskokatolickiego. Proszę Panów, wyznanie rzymskokatolickie w Polsce jest liczebnie tak silnie reprezentowane, że napewno tych 647 dusz nie potrzebuje zdobywać drogą specjalnej ustawy. Uważam, że przynosi to ujmę wyznaniu rzymsko-katolickiemu, jeżeli ta sprawa będzie się w ten sposób regulowała. Jesteśmy zdania, że ta ustawa jest zbyteczna, nic nowego w stosunki prawne nie wnosi, przeciwnie, stosunki prawne w tej dziedzinie zagmatwa.</u>
<u xml:id="u-36.5" who="#PKordowski">Dlatego zgłaszamy wniosek, ażeby odesłać ustawę z powrotem do Komisji Prawniczej, która zastanowiwszy się jeszcze raz, trochę głębiej, trochę bezstronniej i bardziej obiektywnie, bardziej prawniczo nad tą sprawą, poczeka na odpowiedni projekt Komisji Kodyfikacyjnej. Na Komisji Prawniczej proponowałem, ażeby zasięgnąć opinii Komisji Kodyfikacyjnej, która akurat zajmuje się tą częścią kodeksu cywilnego. Wniosek mój został zmajoryzowany, wobec czego pozostaje mi z tej trybuny zwrócić się do Izby, ażeby tej ustawy nie uchwalała, lecz odesłała ją z powrotem do komisji. Proponujemy Panom dalej, skoro już Panowie będziecie chcieli tę ustawę dziś uchwalić w drugiem czytaniu, żebyście przyjęli następującą naszą poprawkę, która artykułowi 1 nadaje takie brzmienie: „Dziecko nieznanych rodziców zalicza się do tego wyznania religijnego, do jakiego ono należy, jeśli to z oznak zewnętrznych lub zeznać dziecka można ustalić”.</u>
<u xml:id="u-36.6" who="#PKordowski">Drugi ustęp art. 1 według naszej poprawki brzmiałby: „Gdyby jednak wyznania dziecka ustalić nie było można, to powinno ono być zaliczone do tego wyznania, w którem wychowujący zobowiąże się wychować je”.</u>
<u xml:id="u-36.7" who="#PKordowski">Bo proszę Panów, jeżeli ta zasada nie zostanie przyjęta, to w myśl następnych przepisów tej ustawy osoba, która znalazła dziecko nieznanych rodziców i nieznanego zatem wyznania, będzie obowiązana przedstawić je władzom administracyjnym, a zatem tę dziedzinę ducha, dziedzinę wyznania, dziedzinę duszy ludzkiej oddaje się urzędnikowi, który siłą rzeczy pragnie się przypodobać temu lub innemu wyznaniu, a zresztą z reguły u nas jest on przeważnie katolikiem, zresztą jest tak przeważający nacisk kleru katolickiego, że niepodobna pomyśleć, żeby urzędnik administracyjny, t. j. starosta mógł w innym kierunku inspirować tego, który znajduje dziecko.</u>
<u xml:id="u-36.8" who="#komentarz">(Głos: Pana to najbardziej boli)</u>
<u xml:id="u-36.9" who="#PKordowski">Mnie to absolutnie nie boli, ale chodzi mi o to, żeby prawo, w Polsce obowiązujące, nie było naginane do potrzeb lub haseł demagogicznych tego lub innego stronnictwa. Istnieją poglądy prawne, wspólne całej ludzkości, od których nie chciałbym, żebyśmy mieli odstępować. Możnaby stanąć na stanowisku, że nadaje się dziecku takiemu wyznanie tego, kto je znalazł z tem, że po 14, 15, 16 roku życia ma zupełną swobodę zmiany wyznania, ale nie stwarzajmy tego rodzaju precedensów, ażeby dziecko, znalezione przez żyda, musiało być chrześcijaninem, bo wtedy będzie absurdem nie do pomyślenia, aby żyd wychowywał chrześcijanina i siła rzeczy stwarza się taką sytuację, że każde dziecko, znalezione nie przez chrześcijanina, musi być wychowywane w! religii rzymsko-katolickiej. Zasada supremacji wyznania rzymsko-katolickiego przed innemi wyznaniami w Polsce jest sprzeczna z. Konstytucją. Tak samo sprzeczna z Konstytucją jest zasada, którą proponuje p. Hartglas. P. Hartglas supremację jednej wiary nad drugą przenosi ze stosunków całego Państwa na teren powiatu i uważając, że nie jest właściwą rzeczą przyjmowanie za rozstrzygające wyznania większości w Państwie, proponuje zarazem jako podstawę wyznanie większości w powiecie. My się temu wnioskowi sprzeciwiamy, mamy swój niezależny pogląd na sprawę i uważamy, że większość ludzi w danym powiecie, czyi okręgu administracyjnym, nie może decydować o tem, do jakiego wyznania ma być zaliczone dziecko nieznanego wyznania.</u>
<u xml:id="u-36.10" who="#PKordowski">Nasza poprawka zmierza do tego, aby zachować te zasady, które dotychczas były stosowane, a mianowicie, że dziecko zostaje zapisane do tego wyznania, do jakiego należy osoba, która, je znalazła, względnie osoba, która je wychowuje. Zasada ta jest zdrowsza, nie kompromituje żadnego wyznania, nie stwarza momentów dodatnich lub ujemnych do łapania dusz dla różnych wyznań. Zasada ta — powtarzam — jest zasadą kodeksu cywilnego Królestwa Polskiego :z r. 1825, z tem tylko, że są tu wyszczególnione pewne sposoby postępowania administracyjnego, co jest dotychczas ujęte w specjalnych przepisach administracyjnych.</u>
<u xml:id="u-36.11" who="#PKordowski">P. referent i komisja proponują w artykule ostatnim, że jednocześnie uchyla się przepisy dotychczas obowiązujące w tym przedmiocie na obszarze b. zaboru rosyjskiego, a w szczególności art. 104 Kodeksu Cywilnego Królestwa Polskiego z r. 1825. Nie o te drobne przepisy administracyjne chodzi p. referentowi, lecz komisja pragnie obalić zasadę art. 104, która jest jedynie zgodna z Konstytucją i którą jedynie można tu przyjąć.</u>
<u xml:id="u-36.12" who="#PKordowski">Zgłaszam wniosek ażeby odesłać ustawę do Komisji Prawniczej. Stawiam również drugi wniosek, w razie nieprzyjęcia mojego pierwszego wniosku, ażeby zmodyfikować art. 1 w brzmieniu i sensie, proponowanym przezemnie poprzednio.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#WicemarszałekDaszyński">Głos ma p. sprawozdawca.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#PKadłubowski">Wysoki Sejmie! Ustawa, nie mająca zabarwieni politycznego, wywołała gorącą dyskusję.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#PKadłubowski">Zacznę od p. Hartglasa i jego wniosków. P. Hartglas rozdziera szaty nad supremacją katolickiego wyznania nad wszystkiemu innemi i w słowach bardzo delikatnych, w liberalny sposób, proponuje, aby dziecko nieznanych rodziców było zaliczane do wyznania, do jakiego należy większość powiatu. Może Wysoka Izba zwróci uwagę, że na wsi dzieci nieznanych rodziców niema. Na wsi każda kobieta, która ma mieć dziecko, znana jest wszystkim i to dziecko nie może być ukryte. Dzieci nieznanych rodziców znajdują się tylko w miastach i to wtedy, kiedy są podrzucone, bo jeżeli kobieta niezamężna ma; mieć dziecko, to dziecko to będzie dzieckiem nieślubnem, ale nie dzieckiem nieznanych rodziców, bo będzie miało matkę, a tu chodzi o dziecko rodziców nieznanych, które jest podrzucone ł co do którego nie wiadomo, kto jest jego matka lub ojcem. To jest dziecko podrzucone, a takie dzieci znajdują się tylko w miastach.</u>
<u xml:id="u-38.2" who="#PKadłubowski">Otóż proszę Panów, każde większe miasto jest wydzielone z powiatu, stanowił niż samoistny powiat grodzki i jeżeli weźmiemy Warszawę, a zwracam uwagę, że w dużych miastach znajduje się najwięcej takich dzieci, jeżeli to dziecko będzie znalezione w Warszawie, to powinno być zaliczone do tego wyznania, które wyznaje większość danego powiatu, a więc w Warszawie w powiecie grodzkim, pytam się: do jakiego wyznania należy większość Warszawy? Oczywiście do mojżeszowego, bo chociaż w Warszawie większość ludności jest chrześcijańska, to jednak, jeżeli weźmiemy poszczególne grodzkie komisariaty, przekonamy się, że chrześcijanie rozpadają się na wyznania: katolickie, ewangelickie i wiele innych j że w tych powiatach większość stanowią żydzi, wyznanie mojżeszowe. I pan Hartglas, mówiąc, że go to nie interesuje, gdyż podrzuconych żydów niema, chce przeprowadzić tę zasadę, aby w większych miastach dzieci podrzucone były zaliczane do wyznania mojżeszowego.</u>
<u xml:id="u-38.3" who="#komentarz">(P. Hartglas przerywa.)</u>
<u xml:id="u-38.4" who="#PKadłubowski">Warszawy nie można zaliczać do żadnego powiatu, wszak duże miasta, są wydzielone z powiatu.</u>
<u xml:id="u-38.5" who="#komentarz">(P. Hartglas: Jak można mówić, że w Polsce są grodzkie powiaty!)</u>
<u xml:id="u-38.6" who="#PKadłubowski">Takich miast w Polsce jest dużo, są wydzielane z powiatu i z tej racji ludność wiejskich powiatów nie może wpływać na zapisanie dziecka znalezionego w mieście do tego lub innego wyznania. Wobec tego, że wniosek p. Hartglasa zmierza według mego zdania właśnie ku temu, aby uprzywilejować wyznanie mojżeszowe, a nie katolickie, uważam ten wniosek za niemożliwy do przyjęcia. Ponieważ wychowaniem powinno zajmować się Państwo, a w tem Państwie mieszka większość katolicka i na wychowanie dziecka łoży większość narodu, to pytam, się, dlaczego większość narodu, wyznająca rzymskokatolicką religię, ma łożyć na wychowanie dzieci w innem wyznaniu?</u>
<u xml:id="u-38.7" who="#PKadłubowski">P. Chrucki również podtrzymywał wniosek p. Hartglasa, może z innych powodów, sądząc, że polonizuje się narody niepolskie. Nie mogę się zgodzić z jego wywodami, chociażby dlatego, że uważam, iż Polska dziś jest taka, jaka jest, w tych granicach, jakie są, i o innych nie myślę, więc uważam, że w obecnej; Polsce, która taka jest i taka będzie, jest większość rzymsko-katolicka.</u>
<u xml:id="u-38.8" who="#komentarz">(P. Chrucki: Ale z tego żadne uprawnienia nie wynikają)</u>
<u xml:id="u-38.9" who="#PKadłubowski">Ponieważ tylko w miastach, nawet w Waszym kraju, w Waszej dzielnicy, będą znajdowane dzieci, nieznanych rodziców, a nie na wsi, więc Panowie chcą, żeby te dzieci były zaliczane w miastach do tego wyznania, które wyznaje większość w miastach, a więc np. do wyznania mojżeszowego. Z tem zgodzić się również nie mogę.</u>
<u xml:id="u-38.10" who="#komentarz">(Głos: Skąd Pan to wziął? Powiat decyduje)</u>
<u xml:id="u-38.11" who="#PKadłubowski">Ale miasto wydzielone z powiatu nie jest powiatem, weźcie Panowie Lwów, Kraków, Warszawę, Suwałki, Wilno i t. d.</u>
<u xml:id="u-38.12" who="#PKadłubowski">Kol. Kordowski żądał odesłania ustawy do komisji, oraz wniósł o przeredagowanie art. 1. Dowodzi p. kol. Kordowski, że ustawa jest napisana wyłącznie dla tych 647 dzieci, które znalazły się po wojnie. Otóż, Wysoka Izbo, tak nie jest. Art. 1 tej ustawy w swojej części pierwszej wyraźnie mówi: „Dziecko nieznanych rodziców zalicza się do tego wyznania religijnego, do jakiego ono należy, jeśli to z oznak zewnętrznych, lub zeznań dziecka można ustalić”. Wiemy, że od wojny przeszło kilka lat, że takie dziecko, które już jest wychowywane, ma oznaki religijne, więc dziecko, które wychowuje się, dziecko, które nie jest noworodkiem, wychowywane jest w pewnej wierze, więc oznaki przynależności religijnej są. Część druga artykułu tego mówi: „Gdyby jednak dziecko, którego przynależności religijnej ustalić nie można, musiało pozostawać na wychowaniu u osoby lub w instytucji, które nie godzą się wychowywać je w wierze rzymsko-katolickiej, to winno być zaliczone do tego, wyznania” i t. d. nie można więc mówić, jak mówi p. Hartglas, o sprowadzeniu wojska i policji i o odbieraniu siłą dzieci. Nie może być wątpliwości, że dziecko wychowywane, mające 5–6 lat, będzie zaliczone do tego wyznania, do jakiego należy, albo do którego stwierdzi, że należy. Jeżeli teraz przejdziemy do dzieci nieznanych rodziców, noworodków, to tu na to pytanie p. Kordowski sam mi ułatwił odpowiedź. Czy lepiej, aby decydowała o przynależności dziecka przygodna osoba, która w dodatku nie daje gwarancji, że będzie je wychowywała?</u>
<u xml:id="u-38.13" who="#komentarz">(Głos: Sto lat decydowała).</u>
<u xml:id="u-38.14" who="#PKadłubowski">Proszę Pana, w r. 1825 państwo nie troszczyło się tak o swoich obywateli, o jednostki, jak dziś.</u>
<u xml:id="u-38.15" who="#PKadłubowski">Wówczas, przed stu laty państwo pozostawiało jednostkę własnemu losowi, dziś państwo dba o swych obywateli, nawet o tego najmniejszego, i nikogo nie chce pozostawiać swemu losowi, nie chce pozostawić przygodnej osobie, lecz chce, ażeby dziecko było wychowywane przez państwo i społeczeństwo.</u>
<u xml:id="u-38.16" who="#komentarz">(P. Kordowski: Trzeba było wprost napisać, że chcecie, żeby te 647 dzieci było katolikami).</u>
<u xml:id="u-38.17" who="#PKadłubowski">Tu nie grozi tym 647 dzieciom niebezpieczeństwo, to niebezpieczeństwo jest tylko w wyobraźni Panów, nie w rzeczywistości. Uważamy, że o wyznaniu noworodka, które nie ma oznak przynależności religijnej, powinna decydować nie przygodna osoba, lecz Państwo, a wiec ustawa. Ustawa ma chyby większy autorytet i większe prawo decydowania o przynależność. religijnej tego dziecka, niż przygodna jednostka. Niema takiego prawa, któreby zmuszało osobę, która znalazła dziecko, do wychowywania tego dziecka. Mógłby się zdarzyć wypadek, że osoba znalazła dziecko, zapisała je do wyznania buddyjskiego i patem trzeba będzie wychowywać dziecko w wyznaniu buddyjskiem.</u>
<u xml:id="u-38.18" who="#komentarz">(Głos: Pan tłumaczy wykrętnie ten artykuł, Pan jest analfabetą, ale wykrętnym)</u>
<u xml:id="u-38.19" who="#PKadłubowski">Sprzeciwiam się wnioskowi p. Hartglasa i p. Chruckiego, jak również wnioskowi p. Kordowskiego, natomiast ze względu na to, że cześć druga art. 1 drażni, i p. Hartglasa i p. Chruckiego, osobiście, nie w imieniu komisji, lecz w imieniu własnem, nie mam nic przeciw przyjęciu poprawki pp. ks. Dachowskiego i Holeksy.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#WicemarszałekDaszyński">P. Kordowski postawił wniosek formalny o odesłanie ustawy z powrotem do Komisji Prawniczej. Proszę Posłów, którzy są za tym wnioskiem, aby wstali. Stoi mniejszość, wniosek upadł. Przechodzimy do głosowania nad art. 1.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#WicemarszałekDaszyński">Pierwszy ustęp art. 1 nie został przez nikogo zaczepiony do słów: „ustalić”. Dalej jest propozycja p. Kordowskiego, którą Panowie mają we wnioskach mniejszości w druku nr 2212, żeby skreślić słowa od: „w przeciwnym razie” do „katolickiego”. Proszę Posłów, którzy są za tym wnioskiem, żeby wstali. Stoi mniejszość, wniosek upadł.</u>
<u xml:id="u-39.2" who="#WicemarszałekDaszyński">Następnie w tym artykule 1 pp. ks. Dachowski i Holeksa stawiają wniosek o skreślenie części artykułu od słów: „Gdyby jednak dziecko” do końca. Kto z Posłów jest za tym wnioskiem, zechce wstać. Większość, wniosek przyjęty. W ten sposób art. 1 załatwiony i z tem skreśleniem uważam go za przyjęty. Do dalszych artykułów niema poprawek, uważam je za przyjęte z poprawkami drukarskiemi referenta.</u>
<u xml:id="u-39.3" who="#komentarz">(P. Kordowski: Moja druga poprawka nie była głosowana.)</u>
<u xml:id="u-39.4" who="#WicemarszałekDaszyński">Druga poprawka odpadła przez skreślenie całości.</u>
<u xml:id="u-39.5" who="#komentarz">(P. Kordowski: Sejm nie zna tej poprawki, mój wniosek nie był w Izbie odczytany.)</u>
<u xml:id="u-39.6" who="#WicemarszałekDaszyński">Wniosek był odczytany i p. referent polemizował z nim.</u>
<u xml:id="u-39.7" who="#WicemarszałekDaszyński">W ten sposób punkt 7 został wyczerpany i ustawa w drugiem czytaniu została przejęta. Czy p. Sprawozdawca stawia wniosek o trzecie czytanie...</u>
<u xml:id="u-39.8" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Sprzeciwiamy się.)</u>
<u xml:id="u-39.9" who="#WicemarszałekDaszyński">Wobec przyjęcia poprawki trzecie czytanie musimy odłożyć.</u>
<u xml:id="u-39.10" who="#WicemarszałekDaszyński">Przystępujemy do punktu 8 porządku dziennego: sprawozdanie Komisji Prawniczej o poprawkach Senatu do projektu ustawy w przedmiocie zawieszenia biegu przedawnienia w razie zawładnięcia nieruchomościami b. Banków Włościańskiego i Szlacheckiego (druk nr 853 i odbitka Roneo nr 228.) Jako sprawozdawca głos ma p. Lubliński-Stuczyński.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#PLublińskiStuczyński">Wysoki Sejmie! Majątki b. banków rosyjskich Włościańskiego i Szlacheckiego zostały przejęte przez Państwo bez ustalenia obszaru ich granic. Jest ono niemożliwe wobec tego, że władze rosyjskie w r. 1915 ewakuowały dokumenty, dotyczące tych majątków, i obecnie wzbraniają się je wydać. W dobie obecnej, korzystając z tego, niektóre osoby prywatne zawładnęły temi majątkami i zachodzi obawa, że po upływie terminu 10-letniego przedawnienia się staną prawnymi właścicielami. Państwo straci prawo własności majątków. Sprawa ta nabiera jeszcze większej wagi z powodu, że władze rosyjskie roszczą pretensje do tych majątków z tytułu rozrachunku. Zachodzi wiec konieczność zawieszenia biegu przedawnienia w razie zawładnięcia temi majątkami.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#PLublińskiStuczyński">Rząd złożył do Sejmu projekt ustawy o zawieszeniu biegu przedawnienia w razie zawładnięcia temi majątkami r to na przeciąg 5 lat i jednocześnie proponował zastosowanie tych przepisów do wypadków, kiedy termin przedawnienia już upłynął po dniu 1 sierpnia 1914 r. Sejm: uchwalił przepisy art. I o zawieszeniu biegu przedawnienia w razie zawładnięcia majątkami na przeciąg lat 5, natomiast, wychodząc za założenia, że wypadków zawładnięcia ziem b. Banków Włościańskiego i Szlacheckiego do dnia 1 sierpnia 1915 r. było mało, ponieważ urzędy rosyjskie funkcjonowały normalnie i że wobec tego niema faktycznie podstawy do wydania takiego przepisu, a z drugiej zaś strony wychodząc z założenia, że wydawanie ustawy o mocy wstecznej jest łamaniem ogólnej zasady prawnej i naruszeniem praworządności, odrzucił postanowienie o działaniu wstecz tej ustawy.</u>
<u xml:id="u-40.2" who="#PLublińskiStuczyński">Senat wprowadził poprawkę, która restytuuje pierwotne brzmienie projektu i nadaje ustawie moc wsteczną. Komisja Prawnicza, stojąc nadal na stanowisku, że niema faktycznych i prawnych podstaw do nadawania ustawie mocy wstecznej, proponuje Sejmowi poprawkę odrzucić.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#WicemarszałekDaszyński">Nikt głosu nie żąda. Przystępujemy do głosowania: wniosek komisji, o jej odrzucenie. Czy sprzeciwia się kto wnioskowi komisji? Nie słyszę sprzeciwu, zatem poprawka jest odrzucona. Druga poprawka Senatu samo przez się upada w następstwie pierwszego głosowania.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#WicemarszałekDaszyński">W ten sposób sprawa została załatwiona.</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#WicemarszałekDaszyński">Przystępujemy do 9 punktu porządku dziennego: sprawozdanie Komisji Administracyjnej o projekcie ustawy, zmieniającej niektóre postanowienia ustawy z dnia 17 lutego 1922 r. o państwowej służbie cywilnej (druki nr 2226 i 2192.) Jako sprawozdawca ma głos p. Koncewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#PKoncewski">Wysoka Izbo! Przedmiotem sprawozdania Komisji Administracyjnej jest przedłożenie rządowe, w którem Rząd domaga się przedłużenia okresu stabilizacji urzędników po koniec r. 1937. Chodzi w danym razie o zmianę art. 116 ustawy o państwowej służbie cywilnej. Tym artykułem zawiesza się prawa urzędników państwowych, wynikające z art. 33 i innych, na przeciąg 2 lat. Termin ten wyznaczony został dla przeprowadzenia t. zw. stabilizacji, t. zn. wydania urzędnikom pisma, ustalającego ich w służbie państwowej, które zawiera nadanie urzędnikom wszelkich praw, wynikających z ustawy o państwowej służbie cywilnej. Termin upłynął z wiosną b. r., dlatego Sejm osobną ustawa z dnia 31 marca r. b. przedłużył okres stabilizacyjny po koniec r. b., uchwalając równocześnie rezolucję, zastrzegającą się przeciw dalszemu przedłużeniu tego terminu.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#PKoncewski">Jeśli obecnie Rząd widział się zniewolonym do zażądania mimo to dalszego przedłużenia okresu stabilizacyjnego, to pochodzi to stąd, że przeprowadzenie szczegółowych badań nad sposobem i słusznością wydania pism ustalających w służbie urzędników państwowych wymaga dłuższego czasu. Okazało się bowiem z 3-letniej praktyki, że cały pomysł ustalenia urzędników i wydania im pism ustalających, przewidziany w art. 116 ustawy o państwowej służbie cywilnej, jest o tyle nieszczęśliwy, że z jednej strony stwarza się stały ferment w świecie urzędniczym i nie daje żadnemu z urzędników pewności, czy naprawdę pozostanie w służbie państwowej, wobec tego że w art. 116 przewidziano możność zredukowania bez przeprowadzenia nawet postępowania dyscyplinarnego. Z drugiej zaś strony wskutek sankcji, którą zawiera art. 116. mianowicie w razie nieustalenia w służbie państwowej konieczności zwolnienia urzędnika ze służby państwowej, względnie zatrzymania go za jego zgoda w charakterze urzędnika prowizorycznego lub kontraktowego, co nie daje pełnych praw urzędnikom. Rząd zmuszony jest nieraz pod naciskiem rozmaitych sił stabilizować urzędników, którzy w przyszłości mogą się stać balastem dla Państwa, tembardziej, że w ustawie o państwowej służbie cywilnej niema dotychczas postanowienia, któreby upoważniło władzę do usunięcia ze służby urzędnika, któryby okazał się do niej niezdolnym.</u>
<u xml:id="u-42.2" who="#PKoncewski">Komisja Administracyjna zatem przyszła do przekonania, że ten proces ustalania urzędników według trybu, wskazanego art. 116, powinien na przyszłość być zastąpiony innem postanowieniem, któreby z jednej strony dawało Rządowi możność pozbycia się urzędników zbędnych lub nieudolnych, a z drugiej strony dawałoby odrazu ogółowi urzędniczemu gwarancje, wynikające z ustawy o państwowej służbie cywilnej. Z tego powodu komisja postanowiła wezwać Rząd, aby w ciągu 3 miesięcy wniósł projekt noweli, odpowiednio zmieniającej ustawę o państwowej służbie cywilnej. A ponieważ nowela ta w ciągu przyszłego roku powinna być przeprowadzona, zarówno w interesie Rządu, jak i w interesie urzędników, przeto komisja uznała, że przedłużanie okresu stabilizacyjnego poza koniec roku 1926 jest rzeczą zbędna, i z ta zmianą głównie, poza drobnem i stylistycznemu przedstawia Wysokiej Izbie przedłożenie rządowe do uchwalenia, wnosząc zarazem odpowiednią rezolucję, którą właśnie wzywa się Rząd, aby w ciągu 3 miesięcy przedłożył projekt noweli, znoszącej art. 116 ustawy o państwowej służbie cywilnej i wprowadzającej w jego miejsce postanowienia, bardziej dostosowane do potrzeb czasu, Rządu i urzędników.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#WicemarszałekDaszyński">Przystępujemy do głosowania. Poprawek do ustawy niema. Możemy głosować en bloc. Proszę Posłów, którzy są za ustawą, o powstanie z miejsc. Ustawa przyjęta w drugiem czytaniu. P. sprawozdawca proponuje odbycie trzeciego czytania. Do głosu nikt się nie zapisał, sprzeciwu nie słyszę, przystępujemy do trzeciego czytania. Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem ustawy, aby wstali. Stoi większość, ustawa w trzeciem czytaniu przyjęta.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#WicemarszałekDaszyński">Jest jeszcze rezolucja w druku. Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją, ażeby wstali. Stoi większość, rezolucja przyjęta.</u>
<u xml:id="u-43.2" who="#WicemarszałekDaszyński">Przystępujemy do 10 punktu porządku dziennego: ustne sprawozdanie Komisji Administracyjnej o projektach ustaw: a) w przedmiocie zmiany niektórych przepisów statutu wydawnictwa „Monitor Polski”, obowiązującego na zasadzie rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 26 czerwca 1924 r. (druk nr 2094), b) w przedmiocie zmiany niektórych przepisów statutu Polskiej Agencji Telegraficznej, obowiązującego na zasadzie rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 26 czerwca 1924 r. (druk nr 2095.) Głos ma sprawozdawca p. Holeksa.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#PHoleksa">Wysoki Sejmie! W imieniu Komisji Administracyjnej mam zaszczyt przedstawić dwa projekty ustaw: pierwszy dotyczy zmiany przepisów statutu wydawnictwa „Monitor Polski”, drugi zmiany przepisów statutu „Polskiej Agencji Telegraficznej”. Projekty te przedłożone zostały Wysokiemu Sejmowi z powodu rezolucji, przyjętej przy uchwalaniu budżetu na rok bieżący. Wówczas Wysoki Sejm wezwał Rząd do przedłożenia projektów ustaw, mających na celu zmianę dotychczasowych statutów zarówno „Monitora Polskiego”, jak i „Polskiej Agencji Telegraficznej” w kierunku przystosowania organizacji tych przedsiębiorstw do rzeczywistych potrzeb i osiągnięcia sprawnego ich funkcjonowania, oraz do unormowania stosunku do Skarbu Państwa, wreszcie wprowadzenia tej innowacji, żeby członkowie rad nadzorczych tych przedsiębiorstw mogli pobierać honorarium za swe czynności. Ponadto odnośnie do wydawnictwa „Monitor Polski”. Rząd projektuje upoważnienie do zamieszczania w czasopiśmie „Monitor Polski” obok materiału ściśle urzędowego także materiału informacyjnego, rozumowo oświetlającego bieżące wydarzenia, jak niemniej politykę każdoczesnego rządu.</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#PHoleksa">Komisja Administracyjna przedłożone przez Rząd projekty ustaw przyjęła jednomyślnie i w imieniu Komisji Administracyjnej przedstawiam je do uchwalenia Wysokiemu Sejmowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#WicemarszałekDaszyński">Do głosu nikt się nie zapisał. Przystępujemy do głosowania. Głosujemy najpierw nad ustawą pierwszą, w przedmiocie zmiany niektórych przepisów statutu wydawnictwa „Monitor Polski”, według druku nr 2094. Do ustawy nie było poprawek, głosujemy en bloc. Kto jest za ustawa, zechce powstać. Ustawa w drugiem czytaniu przyjęta.</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#komentarz">(P. Holeksa: Proszę o trzecie czytanie.)</u>
<u xml:id="u-45.2" who="#WicemarszałekDaszyński">Jest wniosek o trzecie czytanie. Nikt głosu nie żąda, przystępujemy do głosowania. Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem ustawy ażeby wstali. Większość, ustawa przyjęta w trzeciem czytaniu.</u>
<u xml:id="u-45.3" who="#WicemarszałekDaszyński">Przystępujemy do głosowania nad ustawą drugą, w przedmiocie zmiany niektórych przepisów statutu Polskiej Agencji Telegraficznej, według druku nr 2095. Ponieważ nie zgłoszono poprawek, i żadnego sprzeciwu nie zgłoszono, uważam tę ustawę za przyjętą.</u>
<u xml:id="u-45.4" who="#komentarz">(P. Holeksa: Proszę o trzecie czytanie.)</u>
<u xml:id="u-45.5" who="#WicemarszałekDaszyński">Jest wniosek o trzecie czytanie. Do głosu nikt się zapisał. Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem ustawy w trzeciem czytaniu, ażeby wstali. Stoi większość, ustawa przyjęta w trzeciem czytaniu.</u>
<u xml:id="u-45.6" who="#WicemarszałekDaszyński">Przystępujemy do punktu 11 porządku dziennego: sprawozdanie Komisji Administracyjnej o wnioskach p. Prószyńskiego i kol. o pokrywaniu kosztów leczenia ubogich w szpitalach publicznych, i pp. Fiołkowskiego, Bogusławskiego i kol. w sprawie kosztów leczenia niezamożnych członków gminy, (druki nr 2235, 1614 i 2147.) Jako sprawozdawca ma głos p. Dzierżawski.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#PDzierżawski">Wysoka Izbo! W b. zaborze rosyjskim obowiązywały ustawa i rozporządzenia, mocą których koszta leczenia ubogich w szpitalach publicznych pokrywane były przez gminę, w której ci ubodzy są wniesieni do stałej księgi ludności. Wzmożenie ruchu ludności w ostatniem dziesięcioleciu sprawiło, że w niektórych gminach około 50% osób, wpisanych do ksiąg ludności, w danych gminach nie mieszka, a tem niemniej koszta ich leczenia obciążają gminę, w której są zapisani do ksiąg ludności. Obciążenie to jest tak poważne, że niejednokrotnie sięga 100% pozostałej części budżetu gminnego. Ażeby ten stan, nader uciążliwy dla gmin, zmienić, ś. p. Tadeusz Prószyński, a następnie pp. Fiołkowski i Bogusławski wnieśli dwa wnioski z projektami nowej ustawy, któraby regulowała tę sprawę w ten sposób, że koszt leczenia pokrywać ma gmina, w której dany osobnik mieszka przynajmniej od roku.</u>
<u xml:id="u-46.1" who="#PDzierżawski">Na podstawie tych dwóch wniosków Komisja Administracyjna ułożyła projekt ustawy, który mam zaszczyt Wysokiej Izbie przedłożyć. Oprócz ustawy, mając na uwadze trudności gmin w pokryciu zaległych kosztów kuracyjnych, komisja uchwaliła następującą rezolucję:</u>
<u xml:id="u-46.2" who="#PDzierżawski">„Sejm wzywa Rząd do wniesienia w ciągu jednego miesiąca projektu ustawy o uregulowaniu zaległości, wynikających, z dotychczasowego systemu pokrywania kosztów leczenia ubogich, przy uwzględnieniu stanu finansowego gmin miejskich, zalegających z opłatami”.</u>
<u xml:id="u-46.3" who="#PDzierżawski">W imieniu Komisji Administracyjnej proszę o przyjęcie ustawy i rezolucji.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#WicemarszałekDaszyński">Do art. 1 p. Manterys stawia następującą poprawkę: W art. 1 po słowie „pokrywają” dodać: „począwszy od dnia 1 stycznia 1926 r.”. Dyskusja wyczerpana, przystępujemy do głosowania. Najpierw poddam pod głosowanie poprawkę pi Manterysa. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta. Z tą poprawką cały artykuł uważam za przyjęty. Do art. 2 niema poprawek, uważam go za przyjęty, podobnie jak i art. 3 i 4 Tytuł — przyjęty. W ten sposób ustawa w drugiem czytaniu przyjęta. Wobec przyjęcia poprawki! p. Manterysa, trzecie czytanie dziś odbyć się nie może.</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#komentarz">(Głos: Panie Marszałku, prosimy o trzecie czytanie, nikt przeciw temu nie protestuje, a nam bardzo zależy, aby ta ustawa szybko była uchwalona.)</u>
<u xml:id="u-47.2" who="#WicemarszałekDaszyński">Sprawa na odroczeniu nie ucierpi, bo jest zamiar zwołania Sejmu na 28 grudnia i ustawę będzie można jeszcze na czas załatwić.</u>
<u xml:id="u-47.3" who="#WicemarszałekDaszyński">Przystępujemy do 12 punktu porządku dziennego: ustne sprawozdanie Komisji Zdrowia Publicznego w przedmiocie projektu ustawy o zmianie art. 7 zasadniczej ustawy sanitarnej z dnia 19 lipca 1919 r. (Dz. P. nr 63, poz. 371) i zmianie art. 4 ustawy z, dnia 19 lipca 1919 r. o przymusowem szczepieniu ochronnem przeciwko ospie (Dz. Pr. nr 63, poz. 372) (druk nr 2087.) Głos ma p. Łobacz.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#PŁobacz">Wysoka Izbo! Na podstawie uchwały Rady Ministrów z dnia 26. VI r. b. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych przesłało do Sejmu projekt ustawy o zmianie art. 7 zasadniczej ustawy sanitarnej, oraz art. 4 ustawy o przymusowem szczepieniu ochronnem przeciw ospie z dnia 19 lipca 1919 r. Motywy, przemawiające za zmiana art. 7 i 4 ustaw z dnia 19 lipca 1919 r. są następujące: Pod względem technicznym całą akcją szczepienną samorządy będą mogły łatwiej uprościć, niż organa centralne; obarczenie Skarbu Państwa tym wydatkiem powoduje tylko zawiłą biuralistykę; koszta, pozostające w związku z akcją szczepienną są nieznaczne, nie przekraczają bowiem 2200 zł na powiat, przeto, powiatowe związki komunalne będą mogiły pokryć wydatki z ogólnych dochodów.</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#PŁobacz">Pozwolę sobie zaznaczyć, iż w niektórych częściach Rzeczypospolitej jak np. na kresach, samorządy już kilka lat temu przejęły akcję szczepienną na siebie, kierują nią lekarze rejonowi i sprawa nie przedstawia najmniejszej trudności. Muszę wspomnieć i o tem, że zaproponowane przez Rząd zmiany w niczem nie naruszają ustawy z 19 lipca 1919 r. o ochronnem szczepieniu przeciw ospie. Szczepienie będzie się odbywało i nadal tak, jak dotychczas. To też Komisja Zdrowia Publicznego rozważywszy te ustawy, oraz biorąc pod uwagę ciężkie położenie finansowe Państwa f chcąc przyjść Państwu z pomocą w zrealizowaniu ogólnej oszczędności, postanowiła jednomyślnie przyjąć poprawki przedłożone przez Rząd z zmiana art. 4, zaprojektowanej noweli. Art. 4 otrzymuje brzmienie: „Ustawa niniejsza wchodzi w życie z dniem ogłoszenia”.</u>
<u xml:id="u-48.2" who="#PŁobacz">Proszę przeto Wysoki Sejm o przyjęcie tej ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#WicemarszałekDaszyński">Przystępujemy do głosowania. Do art. 1, 2 i 3 nie wniesiono poprawek, uważam je za przyjęte. Do art. 4 komisja proponuje, ażeby brzmiał: „Ustawa niniejsza wchodzi w życie z dniem ogłoszenia. Niema sprzeciwu. Artykuł 4-ty w tem brzmieniu oraz tytuł uważam za przyjęty. Ustawa w drugiem czytaniu przyjęta.</u>
<u xml:id="u-49.1" who="#komentarz">(P. Łopacz: Proszę o trzecie czytanie.)</u>
<u xml:id="u-49.2" who="#WicemarszałekDaszyński">Czy jest sprzeciw przeciw trzeciemu czytaniu?</u>
<u xml:id="u-49.3" who="#komentarz">(P. ks. lików: Ja się sprzeciwiam.)</u>
<u xml:id="u-49.4" who="#WicemarszałekDaszyński">Jest sprzeciw, musimy więc trzecie czytanie odłożyć do następnego posiedzenia.</u>
<u xml:id="u-49.5" who="#WicemarszałekDaszyński">Przystępujemy do 13 punktu porządku dziennego: sprawozdanie Komisji Reform Rolnych o poprawkach Senatu do projektu ustawy w sprawie zmian i uzupełnień w ustawie z dnia 31 lipca 1923 r. o scalaniu gruntów (druk nr 2236. 1754 i 1534). Głos ma p. Staniszkis.</u>
<u xml:id="u-49.6" who="#komentarz">(Głos: Nieobecny.)</u>
<u xml:id="u-49.7" who="#WicemarszałekDaszyński">P. Staniszkis jest chwilowo nieobecny. Przystępujemy zatem do punktu 14: sprawozdanie Komisji Reform Rolnych o poprawkach Senatu do projektu ustawy o wstrzymaniu wykonania kar za przestępstwa leśne w okręgach sądów apelacyjnych w Warszawie, Lublinie i Wilnie (druk nr 2024 i odbitka Roneo nr 231). Głos ma p. Maksymilian Malinowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#PMaksymiljanMalinowski">Wysoki Sejmie! Przed kilku miesiącami, przed letniemi feriami Wysoki Sejm uchwalił ustawę o wstrzymaniu wykonania kar za przestępstwa leśne w okręgach sądów apelacyjnych w Warszawie, Lublinie i Wilnie. Ustawa ta przesłana została do Senatu i Senat wniósł parę poprawek. Do art. 1 wniósł poprawkę, żeby za każdym razem o odroczeniu kary decydował właściwy sąd na prośbę skazanego, na wniosek prokuratora łub z urzędu, wtedy dopiero mogłaby być sprawa wstrzymana. Art. 2 Senat skreślił, jakkolwiek senator Nowodworski był temu przeciwny, domagając się jedynie, żeby i w wypadku, wymienionym w art. 2 sąd, ewentualnie prokurator decydował o odroczeniu. Art. 3 Senat skreślił.</u>
<u xml:id="u-50.1" who="#PMaksymiljanMalinowski">Sprawa przeszła do Komisji Reform Rolnych i wczoraj Komisja Reform Rolnych bardzo znaczną większością głosów, około 1/2 głosów, uchwaliła, żeby poprawkę do art. 1 odrzucić, tak samo, żeby poprawkę Senatu co do skreślenie art. 2 odrzucić, a także odrzucić skreślenie art. 3. Ponieważ Komisja Reform Rolnych znaczną większością głosów to uchwaliła, proszę Wysoki Sejm, żeby odrzucenie tych wszystkich poprawek en bloc uchwalił.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#WicemarszałekDaszyński">Przystępujemy do głosowania. Do artykułu 1 jest wniosek komisji, aby poprawkę Senatu odrzucić. Czy jest sprzeciw?</u>
<u xml:id="u-51.1" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Sprzeciwiamy się.)</u>
<u xml:id="u-51.2" who="#WicemarszałekDaszyński">W takim razie będziemy głosowali przez drzwi. Proszę Posłów, którzy są za wnioskiem komisji, czyli za odrzuceniem poprawki Senatu, żeby przeszli przez drzwi z napisem „tak”.</u>
<u xml:id="u-51.3" who="#komentarz">(Po głosowaniu).</u>
<u xml:id="u-51.4" who="#WicemarszałekDaszyński">Wynik głosowania następujący: za wnioskiem komisji głosowało posłów 137, przeciw 106. Jest kwalifikowana większość, poprawka Senatu odrzucona.</u>
<u xml:id="u-51.5" who="#WicemarszałekDaszyński">Przystępujemy do art. 2. Jest wniosek Senatu, aby artykuł ten skreślić. Komisja proponuje odrzucić poprawkę Senatu. Czy jest sprzeciw?</u>
<u xml:id="u-51.6" who="#komentarz">(Głos: Jest.)</u>
<u xml:id="u-51.7" who="#WicemarszałekDaszyński">W takim razie będziemy głosowali przez drzwi. Proszę Posłów, którzy są za wnioskiem komisji o odrzucenie poprawki Senatu, żeby przeszli przez drzwi z napisem „tak”.</u>
<u xml:id="u-51.8" who="#komentarz">(Po głosowaniu).</u>
<u xml:id="u-51.9" who="#WicemarszałekDaszyński">Wynik głosowania następujący: za wnioskiem komisji, głosowało 148 posłów przeciwko 112. Zatem jest kwalifikowana większość, poprawka Senatu została odrzucona.</u>
<u xml:id="u-51.10" who="#WicemarszałekDaszyński">Przystępujemy do art. 3. Jest wniosek Senatu o skreślenie jego. Komisja wnosi, aby i te poprawkę odrzucić. Czy jest sprzeciw?</u>
<u xml:id="u-51.11" who="#komentarz">(P. Raczkowski: Sprzeciwiamy się.)</u>
<u xml:id="u-51.12" who="#WicemarszałekDaszyński">Będziemy głosowali za pomocą przejścia przez drzwi. Proszę Posłów, którzy są za wnioskiem komisji o odrzucenie poprawki Senatu, ażeby przeszli przez drzwi z napisem „tak”.</u>
<u xml:id="u-51.13" who="#komentarz">(Po głosowaniu).</u>
<u xml:id="u-51.14" who="#WicemarszałekDaszyński">Wynik głosowania następujący: za wnioskiem komisji głosowała posłów 140, przeciw 107. Jest kwalifikowana większość, zatem poprawka Senatu odrzucona. Następny wniosek o zmianę numeracji jest bezprzedmiotowy.</u>
<u xml:id="u-51.15" who="#WicemarszałekDaszyński">Odłożyliśmy na początku posiedzenia p. 3 porządku dziennego: sprawozdanie Komisji Skarbowej o wniosku p. Michalskiego i tow. w przedmiocie projektu ustawy o przedłużeniu prawa gmin miasta Lwowa i Krakowa do pobierania samoistnego podatku spożywczego (odbitka Roneo nr 232). Obecnie przystąpimy do tego punktu, głos ma p. Michalski.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#PMichalski">Wysoka Izbo! W imieniu Komisji Skarbowej, która uchwaliła będący na porządku dziennym projekt ustawy, proszę o jego uchwalenie z tem, że uchwała opiewa w ten sposób, ażeby prawo pobierania przez gminy miasta Lwowa i Krakowa samoistnego podatku spożywczego od artykułów, w projekcie tym wymienionych, przysługiwało tym gminom tylko do dnia 31 marca 1926 r.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#WicemarszałekDaszyński">Głos ma p. Malik.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#PMalik">Wysoka Izbo! Miasta Lwów i Kraków, żądając przedłużenia prawa pobierania akcyzy, tłomaczą to tem, że sprawują także funkcje starostw, podczas gdy żadne inne miasto w Polsce tej funkcji nie sprawuje. Jednakże, proszę Panów, nie wiemy, z jakiego powodu ludność podmiejska Lwowa i Krakowa miałaby dalej płacić za to, że te miasta sprawują funkcje starostw. To, co się dzieje, zwłaszcza we Lwowie, który pobiera dotychczas akcyzę od przeróżnych artykułów, przechodzi pojęcie ludzkie. Pachołkowie magistraccy maltretują ludność na każdym kroku.</u>
<u xml:id="u-54.1" who="#komentarz">(P. ks. lików: Tam co dnia jest gorzej.)</u>
<u xml:id="u-54.2" who="#PMalik">To samo dzieje się na Dworcu Głównym i na drugim dworcu, Podzamcze, we Lwowie. Ludność jest maltretowana i za wszystko, cokolwiek tylko ludzie przywożą do miasta, trzeba płacić, robi się ciągle rewizje. Ludność na to dłużej pozwolić już nie może. Wprawdzie w tym projekcie Lwów przyrzeka, że na przyszłość nie będzie brał akcyzy od tych wszystkich artykułów, od których dotychczas pobierał, lecz tylko od 13 artykułów, od których dotąd pobiera akcyzę miasto Kraków, mianowicie od bydła, wieprzowiny, mięsa, drobiu, dziczyzny, dziczyzny rozrąbanej, dzikiego ptactwa, ryb i skorupiaków, owoców, tłuszczów i olejów, mydła i świec, owsa w ziarnach, siana i słomy; wprawdzie miasta te przyrzekają, że akcyzę tę będą pobierać tylko od tych artykułów przywożonych kolejami, ale nie od fur i od artykułów, przenoszonych na plecach, jednak my doświadczeni dotychczasowym stanem rzeczy, nie możemy się zgodzić absolutnie na istnienie przepisów tych nadal, i dlatego ja wnoszę o przejście do porządku dziennego nad ta ustawą; gdyby zaś wniosek upadł w takim razie stawiam dodatkowy wniosek, dodanie nowego artykułu, wyłączającego z pod opłat drobiu i owoców.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#WicemarszałekDaszyński">Głos ma p. Putek.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#PPutek">Wysoka Izbo! Sprawa poruszona w sprawozdaniu sprawozdawcy p. Michalskiego ma dwa oblicza: jedno gospodarcze, a drugie polityczne. Proszę Panów, dwukrotnie Wysoki Sejm ustalał terminy poboru podatku liniowego, spożywczego, tak we Lwowie, jak i w Krakowie, ale i za pierwszym, i za drugim razem terminy te wcale nie zostały dotrzymane. Wchodzimy na dziwną drogę, mamy obecnie uchwalić ustawę, która ma obowiązywać 3 miesiące, czyli ustalamy podatek nie tak, jak praktyka do tego czasu nakazywała nam to czynić, żeby obowiązywał choćby w terminie rocznym, ale ustalamy podatek na jeden kwartał. Proszę Panów, obym był fałszywym prorokiem, ale gdy te trzy miesiące miną, znowu się pojawia wnioski, ażeby na dalszy kwartał ustanowić nowy termin likwidacji. Pamiętać należy o tem, że na tle zarządu gminy miasta Krakowa rozgrywa się walka polityczna z jednej strony występuje Narodowa Demokracja, a z drugiej strony „przeklęte krakauery”. które się nie podporządkowały Narodowej Demokracji. Z tego powodu ta rzecz nabiera również charakteru politycznego i na terenie Sejmu.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#WicemarszałekDaszyński">Proszę Pana Posła, ażeby nie używał wyrażenia „przeklęte krakauery”.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#PPutek">W cudzysłowie.</u>
<u xml:id="u-58.1" who="#komentarz">(Wesołość.)</u>
<u xml:id="u-58.2" who="#PPutek">Jesteśmy przekonani, że ten termin 3-miesięczny został ustanowiony li tylko w tym celu, ażeby na tle sprawy rogatek m. Krakowa prowadzić przetarg polityczny O skład rady przybocznej i o wybory do rady m. Krakowa. Jestem przekonany, że za 3 miesiące i p. Kozłowski wystąpi z wnioskiem sprzątnięcia niedogodnego dla niego komisarza m. Krakowa, p. Ostrowskiego i za tym wnioskiem stronnictwo Narodowej Demokracji będzie unisono głosować i gardłować.</u>
<u xml:id="u-58.3" who="#komentarz">(P. Kozłowski: Głosuję za tem.)</u>
<u xml:id="u-58.4" who="#PPutek">Ale Pan głosuje za 3-miesięcznym terminem i my rozumiemy do czego to prowadzi. Jeżeli ta ustawa w tym Sejmie upadnie, to miasta Kraków i Lwów będą miały do zawdzięczenia tę szkodę li tylko Panom przez takie stawianie sprawy, jak Panowie czynicie.</u>
<u xml:id="u-58.5" who="#PPutek">Co do rzeczowej strony tej sprawy. Pobór tego podatku i w mieście Krakowie i w mieście Lwowie, jak słusznie kol. Malik zaznaczył, odbywa się w tej formie, że wywołuje to wielkie niezadowolenie ludności włościańskiej; przytem podatek ten, jako podatek konsumcyjny, przerzuca ciężar utrzymania miasta na najbiedniejsze warstwy. Należy o tem pamiętać, że wpływy z tego podatku np. w mieście Krakowie stanowiły 1/5 budżetu miasta Krakowa. Miasto Kraków ma inne jeszcze źródła podatkowe na zasadzie ustawy o finansach komunalnych. Ale ponieważ te źródła mogłyby być użyte przeciw tym, którzy mają sposób na wykręcenie się od płacenia podatków komunalnych, sprawa napotyka na wielkie trudności; idzie się po linii najmniejszego oporu i pobiera się ten niepopularny podatek. W Krakowie próbowano nałożyć podatek komunalny od napisów nad sklepami. Ponieważ ten podatek godził w kupców, nie udał się i dalej pobiera się podatek konsumcyjny.</u>
<u xml:id="u-58.6" who="#PPutek">Przytem zbiurokratyzowanie gospodarki tak miasta Krakowa jak i Lwowa już poszło zadaleko. Podatek ten jest podyktowany przedewszystkiem interesem tej biurokracji, która uważa, że miasto jest instytucją miłosierdzia społecznego i że powinno się uchwalać podatki, ustalać etaty dla urzędników na to, żeby oni mieli z czego żyć. To nie jest celem gospodarki gminnej, ażeby pomnażać posady urzędnicze i dopasowywać podatki do celów biurokracji.</u>
<u xml:id="u-58.7" who="#PPutek">Z tej też przyczyny jesteśmy przeciwni temu podatkowi. Nie możemy się na to zgodzić, ażeby dwa miasta na terenie Polski. Kraków i Lwów, miały stanowić rodzaj średniowiecznych państewek, żeby podczas gdy innym miastom wystarczają dochody na zasadzie ustawy o finansach komunalnych, te dwa miasta specjalne miały przywileje, skierowane przeciwko interesom ludności włościańskiej i interesom szerokich kół konsumentów w tych miastach.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#WicemarszałekDaszyński">Głos ma p. Bryl.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#PBryl">Wysoka Izbo! Są większe miasta w Polsce, aniżeli Kraków i Lwów, a mimo to bez tego podatku się jakoś obchodzą. Tymczasem chociaż Kraków i Lwów wiedziały od dwóch lat, że nie będą nadal miały tego podatku w tej formie, mimo to nie postarały się, ażeby zastąpić ubytek dochodów innemi źródłami. Muszę wyrazić przedewszystkiem zdziwienie nad sposobem, w jaki te miasta Kraków i Lwów traktują Sejm. Miasto Kraków, tak samo jak Lwów, wiedziały, że 1 stycznia 1926 kończy się akcyza, mimo to nie postarały się ani u Rządu, ani u Sejmu o to, ażeby znaleźć jakąś lepszą formę opodatkowania ludności, tylko w ostatnim momencie, kiedy Sejm udaje się na wakacje, przyjeżdżają ci panowie do Sejmu, dostają wstęp do kuluarów, chodzą do przyjaciół do swoich kamratów, zwołują posiedzenie Komisji Skarbowej i w ten sposób sztucznie uchwalają następne przedłużenie tego podatku. Jest to poprostu traktowanie Sejmu jak jakiejś ostatniej rady gminnej. Powaga Sejmu na to nie powinna pozwolić.</u>
<u xml:id="u-60.1" who="#komentarz">(Brawo.)</u>
<u xml:id="u-60.2" who="#PBryl">A pozatem są jeszcze inne względy, rzeczowe. Dwa miasta na święcie utrzymują tego rodzaju podatek. Wiemy, że miasta muszą się utrzymywać, wiemy, że trzeba płacić na utrzymanie miast, nie odmawiamy tego, ale znajdźcie Panowie kulturalniejszą formę ściągania tego podatku.</u>
<u xml:id="u-60.3" who="#komentarz">(Głos: Telefony.)</u>
<u xml:id="u-60.4" who="#PBryl">Ja i o telefonach będę mówił, tylko Pan się na tem nie zna, więc szkoda mówić. Kto był świadkiem ściągania tej akcyzy, lub kto chce być świadkiem, to proszę iść do Lwowa lub Krakowa, proszę przypatrzeć się, co się dzieje. Jest to najbrutalniejsza forma ściągania podatku. W dzień targowy, stoi 500–1000 fur...</u>
<u xml:id="u-60.5" who="#komentarz">(Głos: Przesada.)</u>
<u xml:id="u-60.6" who="#PBryl">... i nie zdążają ściągnąć od nich podatku, a te szykany, na jakie ludność jest narażona, a następnie te procesy sądowe i odsiadywanie kary! Wielki odsetek ludności wiejskiej mieszkającej w powiatach krakowskim i lwowskim siedzi po kilką miesięcy w kryminale. W ten sposób są traktowani przez pachołków magistrackich, że ci wielkiemi szydłami przebijają worki i nadziewają na te szydła drób, który chłop wozi do miasta. W ten sposób prowokuje się ludność, a potem oskarża się ją o zniesławienie urzędnika i wsadza do kryminału na parę miesięcy. Znajdźcie Panowie kulturalniejszy sposób ściągania podatku. Opodatkujcie Panowie, wnieście projekt, my się zgodzimy płacić, niech ludność płaci, ale jakże Panowie mogli wymagać od tej ludności, żeby się dawała w ten sposób brutalizować, żeby cierpiała nie za swoje winy?</u>
<u xml:id="u-60.7" who="#PBryl">Nic się nie stanie złego, jeżeli przejdziemy nad tem do porządku dziennego, przeciwnie, trzeba nauczyć w Polsce praworządności. Niech Lwów i Kraków także się nauczą praworządności. Jeżeli wiedziały, że 1 stycznia 1926 r. kończy się termin, to niechby się były wcześniej postarały o to, a nie zaskakiwały Sejmu dopiero w ostatniej chwili. Nic Polska nie traci, jeżeli magistrat 250–300 ludzi opłacać będzie z innych funduszów, ale nie możemy na to pozwolić, ażeby w ten sposób traktować ludność i ażeby w dalszym ciągu to barbarzyństwo uprawiać. Chcemy wierzyć, że jesteśmy państwem praworządnem i wszelkie brutalne środki ściągania podatków musimy potępić.</u>
<u xml:id="u-60.8" who="#komentarz">(Brawa.)</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#WicemarszałekDaszyński">Głos ma p. Kozłowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#PKozłowski">Wysoki Sejmie! Obarczony przez p. kol. Putka ciężką odpowiedzialnością, że jakoby z mojej winy Lwów i Kraków ewentualnie utracą owe swoje dochody, muszę zabrać głos.</u>
<u xml:id="u-62.1" who="#komentarz">(P. Sanojca: Konkurent Putka musi: mówić inaczej.)</u>
<u xml:id="u-62.2" who="#PKozłowski">Panowie narazie tej sprawy rzeczowa nie przedstawili tak. jak była w Sejmie traktowana dotychczas. W roku 1923, kiedy uchwalono ustawę o uregulowaniu finansów komunalnych, istotnie podatek ten został przedłużony jeszcze na pewien okres tym miastom...</u>
<u xml:id="u-62.3" who="#komentarz">(Głos: Na jeden rok.)</u>
<u xml:id="u-62.4" who="#PKozłowski">... i w roku 1924 Rząd wniósł projekt noweli do ustawy o finansach komunalnych, który to projekt jeszcze nie jest dotychczas załatwiony. Wtedy to właśnie w lipcu ubiegłego roku, jeszcze raz ten podatek sprolongowaliśmy w nadziei, że w roku obecnym istotnie ureguluje się tę rzecz ogólną nowelą do ustawy o finansach komunalnych. Nowela ta dotychczas nie jest załatwiona. Pod tym względem może nie miasta są winne, ale Rząd jest winien, dlatego, że różne projekty...</u>
<u xml:id="u-62.5" who="#komentarz">(P. Sanojca: Rząd p. Grabskiego.)</u>
<u xml:id="u-62.6" who="#PKozłowski">Pan też popierał w tym czasie rząd Grabskiego...</u>
<u xml:id="u-62.7" who="#komentarz">(P. Sanojca przerywa)</u>
<u xml:id="u-62.8" who="#PKozłowski">...albowiem Rząd tej noweli nie wniósł, a powołam się jako na świadka, na referenta p. Michalskiego, że liczne obrady się toczyły nad tą rzeczą, tak że dopiero wczoraj otrzymano odpowiedź. Zatem może p. Bryl zbyt ostro potraktował reprezentacje tych miast, jakoby one źle traktowały tę Wysoką Izbę.</u>
<u xml:id="u-62.9" who="#komentarz">(Głos: One czekają.)</u>
<u xml:id="u-62.10" who="#PKozłowski">Tak, one czekają aż Rząd tę sprawę ureguluje, bo przecież miasta nie mogą z projektem ustawy wejść do Sejmu tylko czekają co zrobi Rząd. My możemy to odrzucić, ale z drugiej strony, jeżeli mamy pretensję do tych miast, to i do siebie, bo jeżeli się komuś zabiera pewne dochody, jak Panowie tutaj twierdzą, 1/5 budżetu, to przecież trzeba mu powiedzieć, co ma zrobić z tym budżetem. Nie ulega wątpliwości, że albo mu trzeba dać pewne środki zastępcze,...</u>
<u xml:id="u-62.11" who="#komentarz">(Głos: Oszczędności.)</u>
<u xml:id="u-62.12" who="#PKozłowski">... albo też istotnie wprowadzić tam te oszczędności. Skoro Rząd obiecywał tym miastom ten projekt, to miasta są o tyle w porządku, że czekają, aż Rząd go wniesie. Parę słów obrony w tym względzie nie zawadzi.</u>
<u xml:id="u-62.13" who="#PKozłowski">Słusznie się skarżą Panowie, że są dolegliwości. Nie tylko już, że szydłem szukają, wiemy nawet o tem, że jeden z posłów, przejeżdżając przez Kraków tranzytem, został przez akcyźników na dworcu napadnięty i że znaleziono u niego butelkę z herbatą, ale akcyźnicy twierdzili, że to jest wódka.</u>
<u xml:id="u-62.14" who="#komentarz">(Głos: Wypili, więc nie można było stwierdzić. Wesołość.)</u>
<u xml:id="u-62.15" who="#PKozłowski">Proszę Panów, są przykłady także i inne. Siemiradzki jechał z Wilna do Rzymu i ktoś go prosił, ażeby zawiózł szynkę z Wilna do Rzymu, W Krakowie opadli go akcyźnicy, znaleźli u niego szynkę, zostawił więc im tę szynkę i w Rzymie kupił drugą. Są więc różne dolegliwości!. Jeżeli chcemy tę rzecz załatwić istotnie nie pod kątem widzenia, jak mówił kol. Putek, przetargów politycznych, ale pod kątem...</u>
<u xml:id="u-62.16" who="#komentarz">(Głos: Humorystycznym!)</u>
<u xml:id="u-62.17" who="#PKozłowski">... gospodarczym dla miast, to nie zaszkodzi mała jeszcze zwłoka trzech miesięcy, nie w tym celu, ażeby tymczasem można było obalić p. Ostrowskiego i tych — nie wolno mówić — krakauerów, ale żeby tymczasem uchwalić ustawę o finansach komunalnych, która zdecyduje, jakie środki będą miały miasta Kraków i Lwów.</u>
<u xml:id="u-62.18" who="#komentarz">(Głos: Ręczy Pan, że to ostatni raz?)</u>
<u xml:id="u-62.19" who="#PKozłowski">Nie mogę ręczyć. Panowie mają zbyt duże o mnie wyobrażenie. Pan Kolega Putek mówi, że ja chce utrącić p. Ostrowskiego, a Pan się pyta, czy mogę ręczyć. Ja jestem tylko 444-tą częścią tej Izby, wiec możemy zaręczyć razem, ale nigdy ja sam.</u>
<u xml:id="u-62.20" who="#PKozłowski">Dlatego powstał projekt, który narazie dziś rano jeszcze dość dobrze stał w kuluarach, ażeby przedłużyć tę rzecz o 3 miesiące. Skoro atoli Panowie w tej chwili stanowisko zmienili i chcą tę rzecz utrącić, to ja osobiście, wbrew temu, co mówił kol. Putek, wcale nie będę narzekał. Dwa lata trwało przedłużenie i jeżeli wina spadnie na kogo, to głównie na rząd, że miasta teraz znajdują się w katastrofalnem położeniu. Na rząd — to mówię anonimowo, bo oczywiście Rząd obecny, który od miesiąca urzęduje, nie miał czasu sprawy tej załatwić.</u>
<u xml:id="u-62.21" who="#PKozłowski">Niechże zatem to rzekomo polityczne tło tej sprawy, które kolega Putek chce koniecznie tu wysunąć, zostanie na boku. Jeżelibyśmy chcieli robić jakieś konszachty, tobyśmy się porozumieli wcześniej z tymi różnymi krakauerami i sprawa byłaby załatwiona, Ale tak nie jest, dlatego choćby, że gdyby sprawa stała na gruncie politycznym, to kolega Putek i te stronnictwa, które popierają obecną reprezentację miasta Krakowa, powinneby głosować za tym projektem. Tymczasem tak nie jest. Więc niech Panowie rozpatrzą tę rzecz pod kątem widzenia czysto finansowym i gospodarczym. Uważam, że zbrodnia się nie stanie, jeżeli tym dwóm miastom to przyznamy.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#WicemarszałekDaszyński">Czy p. referent żąda głosu?</u>
<u xml:id="u-63.1" who="#komentarz">(P. Michalski: Nie mam nic do oświadczenia).</u>
<u xml:id="u-63.2" who="#WicemarszałekDaszyński">Przystępujemy do głosowania. P. Bryl stawia wniosek, żeby art. 1 w całości skreślić, co jest równoznaczne z pierwszym wnioskiem p. Malika. Przystępujemy najpierw do głosowania nad wnioskiem pos. Bryla.</u>
<u xml:id="u-63.3" who="#komentarz">(P. Bryl: Proszę o imienne głosowanie.)</u>
<u xml:id="u-63.4" who="#WicemarszałekDaszyński">Proszę o poparcie Poparcie dostateczne, zarządzam imienne głosowanie. Proszę Posłów, którzy są za utrzymaniem artykułu, aby oddali kartki z napisem: „tak”, a tych Posłów, którzy chcą skreślenia artykułu, proszę o oddanie kartek z napisem „nie”.</u>
<u xml:id="u-63.5" who="#komentarz">(Po obliczeniu głosów)</u>
<u xml:id="u-63.6" who="#WicemarszałekDaszyński">Za utrzymaniem art. 1 głosowało postów 124, przeciw 85. Wskutek tego art. 1 się utrzymał w brzmieniu, podanem dziś przez komisję. (Wynik imiennego głosowania na str. 49. Wrzawa i stukanie w pulpity).</u>
<u xml:id="u-63.7" who="#WicemarszałekDaszyński">P. Malik proponuje, aby między art. 1 i 2 wstawić nowy artykuł, który jako artykuł 2 ma brzmieć: „Z pod samoistnego podatku spożywczego gradu miasta Krakowa i Lwowa wyłącza się drób i owoce”. Proszę Panów, którzy są za tym nowym artykułem, żeby wstali. Biuro nie jest zgodne, zarządzam głosowanie przez drzwi. Proszę Posłów, którzy są za wnioskiem p. Malika, żeby przeszli przez drzwi z napisem „tak”.</u>
<u xml:id="u-63.8" who="#komentarz">(Po głosowaniu.)</u>
<u xml:id="u-63.9" who="#WicemarszałekDaszyński">Wynik głosowania nad wnioskiem p. Malika jest następujący: 62 posłów głosowało „tak”, 120 „nie”. Wniosek upadł.</u>
<u xml:id="u-63.10" who="#WicemarszałekDaszyński">Do art. 2, 3 oraz tytułu niema żadnych poprawek, uważam je za przyjęte.</u>
<u xml:id="u-63.11" who="#komentarz">(P. Michalski : Wnoszę o trzecie czytanie. Głosy: Sprzeciwiamy się.)</u>
<u xml:id="u-63.12" who="#WicemarszałekDaszyński">Wobec sprzeciwów, trzecie czytanie odbędzie się na następnem posiedzeniu.</u>
<u xml:id="u-63.13" who="#WicemarszałekDaszyński">Przystępujemy do punktu 13 porządku dziennego: sprawozdanie Komisji! Reform Rolnych o poprawkach Senatu do projektu ustawy w sprawie zmian i uzupełnień w ustawie z dnia 31 lipca 1923 r. o scaleniu gruntów (druki nr 2236. 1754 i 1534). Jako sprawozdawca głos ma p. Staniszkis.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#PStaniszkis">Poprawki Senatu są częściowo poprawkami redakcyjnemi i a wyjątkiem jednej zostały przez komisję przyjęte. Mianowicie odrzucona została poprawka do art. 19. Poprawka do art. 19 wywołała w komisji bardzo ożywiona dyskusję. Dotyczy ona pewnego ograniczenia prawa mierniczego. Chodzi o to, że według brzmienia uchwalonego przez Sejm, mierniczy ma prawo wspólnie z radą uczestników scalenia stawiać wnioski o potrzebie przyłączenia do obszaru scaleniowego sąsiadującego obszaru dworskiego. Otóż ta sprawa już jest załatwiona przez art. 9, w którym to artykule dodaje się nowy ustęp, według którego komisarz ziemski przy projektowaniu obszaru scalenia winien złożyć wniosek do okręgowego urzędu ziemskiego o wykonanie w granicach ustawy o reformie rolnej przymusowego wykupu gruntów dworskich, przylegających do tego obszaru, a niezbędnych dla powiększenia scalonych gospodarstw karłowatych. Wprowadzenie tego samego uprawnienia do artykułu traktującego o mierniczych stworzyłoby więc stan rzeczy niedopuszczalny, ponieważ poprzednie Określenie obszaru scaleniowego, które może być zaskarżone przez osoby zainteresowane do wyższej instancji, mogłoby być kwestionowane przez mierniczego, nad którym sprawuje kontrolę komisarz ziemski. Ponieważ poprzednia decyzja, oparta na wniosku komisarza ziemskiego, załatwia już sprawę, wobec tego jest rzeczą niedopuszczalna, ażeby ona była ponownie poruszana, gdyż w ten sposób urzędy ziemskie musiałyby ponownie rozpatrywać sprawy, które już raz przez nie były zdecydowane. Dlatego pomimo pewnego sprzeciwu Komisja Reform Rolnych przychyliła się do stanowiska Senatu.</u>
<u xml:id="u-64.1" who="#komentarz">(Marszałek obejmuję przewodnictwo).</u>
<u xml:id="u-64.2" who="#PStaniszkis">Na jedno jeszcze chcę zwrócić uwagę p. Marszałka Sejmu i Wysokiej Izby. W art. 1 tej ustawy został popełniony błąd drukarski przy przygotowaniu do druku ustawy jako sprawozdania sejmowego, mianowicie w art. 1 przy powoływaniu się na art. 7 zacytowano literę „e” zamiast „c”. Ponieważ Komisja Reform Rolnych zupełnie jednomyślnie stwierdziła, że wtedy, kiedy zapadła uchwała, była mowa o literze „c”, bo chodziło właśnie o ten ustęp art. 7, proszę więc p. Marszałka, aby wobec jednomyślnego stanowiska Komisji Reform Rolnych, zechciał tę omyłkę drukarską sprostować.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#Marszałek">Przed głosowaniem jeszcze, opierając się na tem, co powiedział p. referent i opierając się na jednogłośnej opinii Komisji Reform Rolnych, stwierdzam, że prostuję błąd drukarski, zmieniając literę „e na literę „c” Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-65.1" who="#Marszałek">Do art. 1 jest poprawka Senatu i wniosek o-przy jęcie tej poprawki, czy jest sprzeciw? Niema sprzeciwu, poprawka jest przyjęta.</u>
<u xml:id="u-65.2" who="#Marszałek">Do art. 5 jest poprawka Senatu i wniosek komisji o przyjęcie. Czy jest sprzeciw?</u>
<u xml:id="u-65.3" who="#komentarz">(P. Maksymilian Malinowski: Ostatni ustęp art. 5 proszę poddać pod osobne głosowanie.)</u>
<u xml:id="u-65.4" who="#Marszałek">Nie mogę tego zrobić Panie Pośle, bo proszę sobie przypomnieć, że dyskutowaliśmy nad tą sprawą i że załatwiona ona została negatywne, musimy więc głosować nad całością. Czy mogę uważać tę poprawkę Senatu za przyjętą? Niema sprzeciwu — poprawka ta przyjęta.</u>
<u xml:id="u-65.5" who="#Marszałek">Do art. 9 jest poprawka Senatu i wniosek komisji o przyjęcie. Czy jest sprzeciw? Niema sprzeciwu — poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-65.6" who="#Marszałek">Do art. 10 są dwie poprawki Senatu. Wniosek komisji o przyjęcie. Niema sprzeciwu — poprawki przyjęte.</u>
<u xml:id="u-65.7" who="#Marszałek">Do art. 11 są dwie poprawki Senatu i wniosek komisji o przyjęcie obydwóch. Czy jest sprzeciw? Niema sprzeciwu — obie poprawki przyjęte.</u>
<u xml:id="u-65.8" who="#Marszałek">Do art. 14 jest poprawka Senatu i wniosek komisji o przyjęcie. Czy jest sprzeciw? Niema sprzeciwu — poprawia przyjęta.</u>
<u xml:id="u-65.9" who="#Marszałek">Do art. 15 są dwie poprawki. Wniosek komisji o przyjęcie obydwóch. Niema sprzeciwu — obie przyjęte.</u>
<u xml:id="u-65.10" who="#Marszałek">Do art. 17 jest poprawka Senatu. Wniosek komisji o przyjęcie. Czy jest sprzeciw? Niema sprzeciwu — poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-65.11" who="#Marszałek">Do art. 19 imamy trzy poprawki. Do pierwszej poprawki wniosek komisji o przyjęcie. Czy jest sprzeciw.</u>
<u xml:id="u-65.12" who="#komentarz">(Głos: Jest.)</u>
<u xml:id="u-65.13" who="#Marszałek">Muszę więc zarządzić głosowanie. Proszę Posłów, którzy zgodnie z wnioskiem komisji są za przyjęciem poprawki Senatu, aby wstali. Biuro jest zgodne, że stoli większość — poprawka przyjęta. Co do poprawki drugiej wniosek komisji jest o odrzucenie. Czy jest sprzeciw? Niema sprzeciwu. Jednomyślność, a zatem kwalifikowana większość za odrzuceniem. Poprawia odrzucona. Co do trzeciej poprawki, jest wniosek komisji o przyjęcie. Czy jest sprzeciw? Niema. Poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-65.14" who="#Marszałek">Do art. 20 jest jedna poprawka. Wniosek komisji jest o przyjęcie. Niema sprzeciwu. Poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-65.15" who="#Marszałek">Do art. 21 są dwie poprawki. Wniosek komisji jest o przyjęcie. Czy jest sprzeciw? Niema sprzeciwu, obie poprawki przyjęte.</u>
<u xml:id="u-65.16" who="#Marszałek">Do art. 22 jest jedna poprawka i wniosek komisji. o przyjęcie. Niema sprzeciwu — poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-65.17" who="#Marszałek">Do art. 26 jest jedna poprawka i wniosek komisji o przyjęcie. Niema sprzeciwu, poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-65.18" who="#Marszałek">Do art. 27 jest poprawka Senatu i wniosek komisji! o przyjęcie. Niema sprzeciwu — poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-65.19" who="#Marszałek">Do art. 28 jest poprawka Senatu i wniosek komisji o przyjęcie. Niema sprzeciwu — poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-65.20" who="#Marszałek">Do art. 29 jest poprawka Senatu i wniosek komisji o przyjęcie. I tu niema sprzeciwu — poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-65.21" who="#Marszałek">Do art. 30 jest poprawka i wniosek komisji o przyjęcie. Niema sprzeciwu — poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-65.22" who="#Marszałek">Do art. 31 jest poprawka Senatu i wniosek komisji o przyjęcie. I tu niema sprzeciwu — poprawka ta przyjęta.</u>
<u xml:id="u-65.23" who="#Marszałek">Z temi zmianami odeślę ustawę do ogłoszenia.</u>
<u xml:id="u-65.24" who="#Marszałek">Mamy jeszcze na porządku dziennym jeden punkt, do którego jest już zgłoszonych 4 mówców, a z tych jeden oświadczą, że musi mówić przynajmniej trzy kwadranse. Wobec tego sądzę, że dziś tego punktu porządku dziennego nie wyczerpiemy, musimy postawić go na porządku dziennym jednego z najbliższych poświątecznych posiedzeń.</u>
<u xml:id="u-65.25" who="#Marszałek">Muszę Panom zakomunikować wynik głosowania w sprawie wyboru członków Głównej Komisji Ziemskiej. Głosów oddano 185, absolutna większość 92. Na członków otrzymali głosów: p. Kowalczuk 141, Niski 140, Stan. Godlewski 138, Mirosław Sawicki 137. Reszta głosów rozstrzelona. Na zastępców otrzymali głosów: Brodowski 120, Witos Andrzej 119, Leszczyński 117, Zalewski 113, Boguszewski 8, Niski i Stapiński po 1. Wobec tego zostali wybrani na członków Głównej Komisji Ziemskiej panowie posłowie: Kowalczuk i Niski oraz pp. Godlewski i Mirosław Sawicki: na zastępców: Brodowski, poseł Witos Andrzej, Zygmunt Leszczyński i poseł Jan Zalewski.</u>
<u xml:id="u-65.26" who="#Marszałek">Proszę p. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
<u xml:id="u-65.27" who="#Marszałek">Interpelacja p. Kroniga i tow. do pp. Prezesa Rady Ministrów i Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie uniemożliwienia przez policję m. Zgierza odbycia sprawozdawczego wiecu poselskiego.</u>
<u xml:id="u-65.28" who="#Marszałek">Interpelacja p. Berka i tow. z klubu Związku Chłopskiego do p. Ministra Skarbu w sprawie niesumiennie obliczonego podatku majątkowego i obrotowego Romana i Marii Suskiej z gminy Toki, pow. Jasło.</u>
<u xml:id="u-65.29" who="#Marszałek">Interpelacja p. Paszczuka i tow. z Komunistycznej Frakcji Poselskiej do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie zastrzelenia Teodora Stepanowa we wsi Trostianiec,. pow. łuckiego.</u>
<u xml:id="u-65.30" who="#Marszałek">Interpelacja p. Paszczuka i tow. z Komunistycznej Frakcji Poselskiej do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie zamordowania Jana Dubyny, sekretarza tow. „Proswita” w Równem.</u>
<u xml:id="u-65.31" who="#Marszałek">Interpelacja posłów z Komunistycznej Frakcji Poselskiej do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie samobójstwa szeregowca 22 p. p. Wiktora Jastrzębskiego na tle prześladowań szeregowców przez zwierzchników wojskowych.</u>
<u xml:id="u-65.32" who="#Marszałek">Interpelacja posłów z Komunistycznej Frakcji Poselskiej do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie nadużyć, stosowanych do więźniów politycznych w więzieniu we Wronkach.</u>
<u xml:id="u-65.33" who="#Marszałek">Interpelacja posłów z Komunistycznej Frakcji Poselskiej do p. Ministra Pracy i Opieki Społecznej w sprawie wyzysku robotników w fabryce Hulczyńskiego w Zawierciu.</u>
<u xml:id="u-65.34" who="#Marszałek">Interpelacja p. Janeczka i kol. z klubu P. S. L. do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Robót Publicznych w sprawię pobierania opłat mostowych na moście pod Puławami.</u>
<u xml:id="u-65.35" who="#Marszałek">Interpelacja p. Łaskudy i tow. z poselskiego klubu Związku Chłopskiego do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie bezprawnego postępowania sądu powiatowego w Dobczycach przez dozwolenie sprzedaży przedmiotów, stanowiących warsztat pracy, co sprzeczne jest z ustawą.</u>
<u xml:id="u-65.36" who="#Marszałek">Interpelacja p. Sergjusza Kozickiego i tow. z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Oświaty w sprawie zmiany języka nauczania ukraińskiego na polski w Ukraińskiej szkole ludowej wsi! Dołchomostyska pow. Mostyska.</u>
<u xml:id="u-65.37" who="#Marszałek">Interpelacja p. Pawluka i tow. z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Robót Publicznych w sprawie zniesienia tamy wodnej we wsi Nikolsk, pow. Brześć n/Bugiem.</u>
<u xml:id="u-65.38" who="#Marszałek">Interpelacja p. Sergiusza Chruckiego i tow. 2 Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie konfiskaty artykułów w czasopiśmie „Rada” Nr. 20 z datą dnia 20 grudnia 1925 r.</u>
<u xml:id="u-65.39" who="#Marszałek">Interpelacja p. Czuczmaja i tow. z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie samowolnej rekwizycji zboża przez 2-gi pułk kawalerii szwoleżerów u włościanina, Stelmaszczuka Iwana wsi Ozdenyża, gm. szczuryńskiej, powiatu łuckiego na Wołyniu.</u>
<u xml:id="u-65.40" who="#Marszałek">Interpelacja p. Dzięglejewskiego i tow. z Z.P.P.S. do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie konfiskaty odezwy, wydanej przez okręgowy wydział Polskiej Partii Socjalistycznej w Pińsku.</u>
<u xml:id="u-65.41" who="#Marszałek">Interpelacja p. Fiderkiewicza i tow. z klubu Niezależnej Partii Chłopskiej do pp. Ministrów Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych w sprawie bezprawnego przetrzymywania w areszcie w Suwałkach obywateli Raczkowskiego Stanisława, Marcinkiewicza, Buraczewskiego i innych, w liczbie 27 osób.</u>
<u xml:id="u-65.42" who="#Marszałek">Interpelacja p. Pluty i tow. z poselskiego klubu Związku Chłopskiego do p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie nadużyć ks. Jana Konopki, proboszcza w Stobiernej, pow. Rzeszów.</u>
<u xml:id="u-65.43" who="#Marszałek">Interpelacja posłów ze Związku Ludowo Narodowego doi pp. Prezesa Rady Ministrów i Ministra Reform Rolnych w sprawie nieprawnego uniemożliwiania przez prezesa Rady Nadzorczej Banku Rolnego, p. Tomasza Willkońskiego, członkom tejże Rady spełniania swoich obowiązków.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#Marszałek">Interpelacje te prześlę P. Prezesowi Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-66.1" who="#Marszałek">Nadeszły następujące wnioski:</u>
<u xml:id="u-66.2" who="#Marszałek">Wniosek p. Pawła Wasyńczuka, S. Podhorskiego i innych z Klubu Ukraińskiego w sprawie zamordowania na pograniczu polsko-sowieckiem Iwana Dubyny, sekretarza T-wa „Proświta” w Równem, przy wydalaniu go przez władze polskie do U.S.S.R. Nagłość będzie motywowana.</u>
<u xml:id="u-66.3" who="#Marszałek">Wniosek p. Bona i tow. w sprawie obrzucenia przez policję granatami gazowemi siedmiotysięcznego tłumu bezrobotnych, domagających się pracy i chleba, w Zawierciu, odsyłam do Komisji Administracyjnej, Wniosek p. Brzezińskiego i kol. w sprawie skonfiskowanej własności kościelnej parafii Bożego Ciała w Poznaniu przez rząd pruski — odsyłam do Komisji Skarbowej.</u>
<u xml:id="u-66.4" who="#Marszałek">Wniosek posłów z Komunistycznej Frakcji Poselskiej w sprawie natychmiastowego podjęcia rzeczywistej walki z drożyzną — odsyłam do Komisji Walki z drożyzną.</u>
<u xml:id="u-66.5" who="#Marszałek">Wniosek posłów Klubu Związku Chłopskiego w sprawie zabezpieczenia brzegów rzeki Wisłoki w pow. Pilzno przed zniszczeniem w gminach: Kamienicy Dolnej, Dęborzynie, Jaworzu Górnym i w Bdalowach — odsyłam do Komisji Robót Publicznych.</u>
<u xml:id="u-66.6" who="#Marszałek">Wniosek posłów Klubu Związku Chłopskiego w sprawie przeprowadzenia nowych wyborów do Ciał samorządowych — odsyłam do Komisji Administracyjnej.</u>
<u xml:id="u-66.7" who="#Marszałek">Po porozumieniu się z Konwentem Seniorów, proponuję Panom odbyć następne posiedzenie 28 grudnia, o godz. 4 po południu z następującym porządkiem dziennym:</u>
<u xml:id="u-66.8" who="#Marszałek">Trzecie czytanie projektu ustawy o pokrywaniu kosztów leczenia ubogich w szpitalach publicznych na obszarze b. zaboru rosyjskiego (druk nr 2255 i odbitka Roneo 233).</u>
<u xml:id="u-66.9" who="#Marszałek">Trzecie czytanie projektu ustawy o aktach urodzenia dzieci nieznanych rodziców na obszarze b. zaboru rosyjskiego (druk nr 2212 i odbitka Roneo nr 233).</u>
<u xml:id="u-66.10" who="#Marszałek">Trzecie czytanie projektu ustawy o zmianie art. 7 zasadniczej ustawy sanitarnej z dnia 19 lipca 1919 r. (Dz. Pr. Nr. 63, poz. 371) i zmianie art. 4 ustawy o przymusowem szczepieniu ochronnem przeciwko ospie z dn. 19 lipca 1919 r. (Dz. Pr. Nr. 63, poz. 372) (druk nr 2087 i odbitka Roneo nr 233).</u>
<u xml:id="u-66.11" who="#Marszałek">Trzecie czytanie projektu ustawy o przedłużeniu prawa gminom m. Lwowa i Krakowa do pobierania samoistnego podatku spożywczego (odbitki Roneo nr 232 i 233).</u>
<u xml:id="u-66.12" who="#Marszałek">Dalszy ciąg głosowania nad poprawkami Senatu do projektu ustawy o wykonaniu reformy rolnej (druki nr 2145 r 2084).</u>
<u xml:id="u-66.13" who="#Marszałek">Nagłość wniosku posła Czuczmaja i tow. z Klubu Ukraińskiego w sprawie zamordowania włościanina Teodora Chojeckiego przez policję państwową i wywiadowców posterunku Kozin (druk nr 1962).</u>
<u xml:id="u-66.14" who="#Marszałek">Nagłość wniosku posła P. Wasyńczuka, Podhorskiego i in. z Klubu Ukraińskiego w sprawie zamordowania na pograniczu polsko-sowieckiem Iwana Dubyny, sekretarza tow. „Proświta” w Równem (druk nr 2239).</u>
<u xml:id="u-66.15" who="#Marszałek">Co do ustawy o cudzoziemcach, to pragnę postawić ją na porządku dziennym jeszcze w tym roku, a w każdym razie z początkiem roku przyszłego.</u>
<u xml:id="u-66.16" who="#Marszałek">Proponuję Panom z prawdziwym żalem odbycie następnego posiedzenia już w dniu 28 grudnia. chociaż to jest czwarty dzień Świąt; nie mogę inaczej postąpić ze względu na to, że ustawa o reformie rolnej musi być albo przyjęta, albo odrzucona w pierwszych dniach stycznia. 1 stycznia mamy Nowy Rok, 6 stycznia Święto Trzech Króli i święta obrządku wschodniego. Muszę więc brać pod uwagę te święta, aby ustalić pewną ilość dni, które mogą być potrzebne ewentualnie do prze prowadzenia głosowania nad poprawkami do reformy rolnej. Dlatego musiałem zaproponować na Konwencie Seniorów dzień 28 grudnia. W sprawie terminu posiedzenia głos ma p. Stroński.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#PStroński">Wobec tego, że niema na porządku dziennym takiej ustawy, któraby musiała być przed 31 grudnia uchwalona, a szanse innego niż dotychczas załatwienia ustawy rolnej, o której mówił p. Marszałek, nie zarysowują się inaczej, niż dotychczas, uważam, że niema dostatecznego powodu, aby urządzać takie zupełnie nadzwyczajne posiedzenie pomiędzy świętami Bożego Narodzenia a Nowymi Rokiem. Proponuję, aby Sejm zebrał się na następne posiedzenie dopiero po Nowym Roku.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#Marszałek">Muszę dodać do tego, co powiedziałem, że na wszelki wypadek zastrzegam sobie uzupełnienie porządku dziennego dodatkowemi punktami na wypadek, gdyby Senat uchwalił jakieś poprawki do ustawi, które uchwaliliśmy wczoraj. To jest także jeden z argumentów, przemawiających za tem, ażeby posiedzenie odbyć 28-go b. m. Jeżeli chodzi o punkt, który głównie stawiam na porządku dziennym, to jest o reformę rolną, to wolno Panom mieć polityczne stanowisko, ja zajmuję w tej sprawie stanowisko raczej formalne, jako ten, który powinien baczyć, ażeby ustawy, związane pewnemi terminami, przed temi terminami zostały w jakiś sposób załatwione. Ponieważ w ustawie o reformie rolnej termin 10 stycznia odgrywa rolę decydującą, moim obowiązkiem jest zrobić Wszystko, ażeby ustawa ta do tego terminu została tak czy inaczej załatwiona. Jeżeli mam traktować wniosek p. Strońskiego jako formalny, poddam go pod głosowanie. Muszę jednak parę słów wyjaśnić, nie dlatego żebym chciał dysputować z wnioskiem p. Strońskiego i popierać moją propozycję. ale dla informacji, mianowicie zwracam uwagę, że 3 stycznia przypada na niedzielę, 6-go jest Trzech Króli i święto Obrządku wschodniego. Panowie znoją Wniosek p. Strońskiego, mianowicie o zwołanie Sejmu na 4 stycznia ewentualnie, bo w ten sposób trzeba skonkretyzować ten wniosek. Proszę Posłów, którzy są za tym wnioskiem, aby wstali. Stoi mniejszość. Wniosek ten został odrzucony. Zatem utrzymuje się termin, który zaproponowałem. W sprawie porządku dziennego nikt głosu nie żąda. Przed zamknięciem posiedzenia Chcę Panom życzyć wesołych świąt!</u>
<u xml:id="u-68.1" who="#komentarz">(Głosy: Nawzajem!)</u>
<u xml:id="u-68.2" who="#Marszałek">Zamykam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-68.3" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 7 min. 20 wiecz.)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>