text_structure.xml
180 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
575
576
577
578
579
580
581
582
583
584
585
586
587
588
589
590
591
592
593
594
595
596
597
598
599
600
601
602
603
604
605
606
607
608
609
610
611
612
613
614
615
616
617
618
619
620
621
622
623
624
625
626
627
628
629
630
631
632
633
634
635
636
637
638
639
640
641
642
643
644
645
646
647
648
649
650
651
652
653
654
655
656
657
658
659
660
661
662
663
664
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 10 min. 30 przed południem).</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">Przedstawiciele Rządu:</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">Minister Pracy i Opieki Społecznej Ludwik Darowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#PodsekretarzStanu">W Ministerstwie Skarbu Bolesław Markowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#Marszałek">Otwieram posiedzenie. Protokół 29 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 30 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają pp. Sołtyk i Pużak, listę mówców prowadzi p. Sołtyk.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#Marszałek">Proszę P. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#SekretarzpPużak">Interpelacja p. Królikowskiego i tow. do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie konfiskaty artykułu „Narodowy czy proletarjacki front?” w n-rze 12 tygodnika ukraińskiego we Lwowie „Zemla i Wola” z dnia 18 marca r. b.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#SekretarzpPużak">Interpelacja p. Czerniewskiego i tow. do p. Ministra Przemysłu i Handlu w sprawie zatwierdzenia nowych emisji akcji towarzystw akcyjnych w b. zaborze pruskim z krzywdą drobnych akcjonarjuszów.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#SekretarzpPużak">Interpelacja p. Pryłuckiego i tow. z Żyd. Stron. Lud. do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie podstępu, jakiego dopuszczono się w sądzie pokoju I okr. w pow. kowelskim w stosunku do miejscowego obywatela w sprawie mieszkaniowej.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#SekretarzpPużak">Interpelacja p. Pryłuckiego i tow. z Żyd. Stron. Lud. do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Sprawiedliwości w sprawie bezprawnej konfiskaty odezwy, wydanej przez zarząd Stowarzyszenia drobnych kupców i handlarzy m. Lwowa.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#SekretarzpPużak">Interpelacja p. Dymowskiego i tow. do p. Ministra Skarbu w sprawie prowadzenia przez Dyr. P. K. K. P. w Kołomyi interesów walutowych ze szkodą dla Skarbu Państwa.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#SekretarzpPużak">Interpelacja p. Pawłowskiego i tow. z klubu P. S. L. Piast do pp. Ministrów Robót Publicznych, Spraw Wewnętrznych i Skarbu w sprawie dróg samorządowych i robót meljoracyjnych w Małopolsce.</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#SekretarzpPużak">Interpelacja p. ks. Kubika i tow z kl. Chrz.- Nar. do p. Prezesa Rady Ministrów w sprawie kolonistów niemieckich.</u>
<u xml:id="u-4.7" who="#SekretarzpPużak">Interpelacja p. Pużaka i tow. z Z. P. P. S. do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie bezczynności władz sądowych, którym została przekazana do rozstrzygnięcia sprawa zerwania wiecu przedwyborczego, oraz krwawego pobicia Malinowskiego w Krzepicach w dn. 8 października 1922 r.</u>
<u xml:id="u-4.8" who="#SekretarzpPużak">Interpelacja p. Szakuna i tow. z klubu P. S. L. Wyzwolenie do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie nadużyć służbowych posterunku policji w Niedźwiedzicach pow. baranowickiego.</u>
<u xml:id="u-4.9" who="#SekretarzpPużak">Interpelacja p. ks. Ilkowa i tow. z Klubu Ukraińsko-Włościańskiego do pp. Ministrów Rolnictwa i Dóbr Państwowych i Spraw Wojskowych i p. Prezesa Głównego Urzędu Ziemskiego w sprawie nadużyć, popełnionych przez osadników w gminie Międzyrzecze i Niwirków pow. Równe na Wołyniu.</u>
<u xml:id="u-4.10" who="#SekretarzpPużak">Interpelacja p. ks. Ilkowa z klubu Ukraińsko-Włościańskiego do pp. Ministrów Rolnictwa i Dóbr Państwowych i Spraw Wewnętrznych, oraz p. Prezesa Głównego Urzędu Ziemskiego w sprawie niewłaściwego postępowania względem gminy Pluhów przez Tow.</u>
<u xml:id="u-4.11" who="#SekretarzpPużak">Rolniczo-Kolonizacyjne w Złoczowie.</u>
<u xml:id="u-4.12" who="#SekretarzpPużak">Interpelacja p. Łuszczewskiego i tow. z Klubu Chrz.-Nar. w sprawie wynagrodzenia szkód spowodowanych zbrodniczym sabotażem ukraińskim we wschodniej Małopolsce.</u>
<u xml:id="u-4.13" who="#SekretarzpPużak">Interpelacja p. Gruszki i tow. z Klubu P. S. L. do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie utrudniania przez generała Paulika rekonstrukcji b. koszar św. Anny w Jarosławiu.</u>
<u xml:id="u-4.14" who="#SekretarzpPużak">Interpelacja p. Graebe i tow. z Klubu Zj. Niem. do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie działalności urzędu sądowego przy sądzie okręgowym w Bydgoszczy.</u>
<u xml:id="u-4.15" who="#SekretarzpPużak">Interpelacja posłów z Klubu Ukraińskiego do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Sprawiedliwości w sprawie prześladowania prasy ukraińskiej.</u>
<u xml:id="u-4.16" who="#SekretarzpPużak">Interpelacja posłów z Klubu Ukraińskiego do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Sprawiedliwości w sprawie pozbawienia ukraińskiego społeczeństwa wolności druku, zagwarantowanej polską Konstytucją.</u>
<u xml:id="u-4.17" who="#SekretarzpPużak">Interpelacje te prześlę p. Prezesowi Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-4.18" who="#SekretarzpPużak">Donoszę Izbie, iż udzieliłem urlopu p. Pieschowi na 6 dni. Pos. Kronig usprawiedliwił swą nieobecność w Sejmie w dniu 5 b. m.</u>
<u xml:id="u-4.19" who="#SekretarzpPużak">Przystępujemy do porządku dziennego. Proponuję uzupełnienie go dwoma punktami, które wczoraj spadły z porządku dziennego, a mianowicie: nagłość wniosku p. Wędziagolskiego i tow. w sprawie niewłaściwego i wadliwego użytkowania przez okręgowy urząd ziemski w Wilnie części zapasu gruntowego, przeznaczonego na reformę rolną (druk nr 373) i nagłość wniosku p. Dziducha i tow. w sprawie niestosowania się ordynacji Zamoyskiej, władz wojewódzkich i władz sądowych do obowiązujących praw o serwitutach leśnych (druk nr 374).</u>
<u xml:id="u-4.20" who="#SekretarzpPużak">Nie słyszę protestu, uważam, że porządek dzienny w tej formie jest przyjęty.</u>
<u xml:id="u-4.21" who="#SekretarzpPużak">Przystępujemy do pierwszego punktu: trzecie czytanie ustawy o podatku przemysłowym (druk nr 352 i 153). Poprawki, do trzeciego czytania zgłoszone, mają Panowie w drukach, rozdanych przy dzisiejszym porządku dziennym i wczorajszym porządku dziennym. Mianowicie, były poprawki p. Diamanda i Hartglasa rozdane przy wczorajszych drukach i p. Kiernika, Pączka i Prószyńskiego rozdane przy dzisiejszym porządku dziennym.</u>
<u xml:id="u-4.22" who="#SekretarzpPużak">Do art. 14 głos ma p. Diamand.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PDiamand">Wysoka Izbo! Ustawa o t. zw. podatku przemysłowym, ustawa o podatku obrotowym obciąża ludność bardziej, niż każdy inny podatek dotychczasowy. Za każdą tranzakcję, za każde przechodzenie towaru z ręki do ręki trzeba będzie płacić podatek w wysokości 2% całej wartości. Nadzwyczaj trudne położenie Państwa, powszechny interes w naprawieniu Skarbu naszego, najogólniejszy interes zniewala Sejm do nakładania takich ciężarów na ludność, zniewala Sejm do akceptowania podatku pośredniego w niebywałej dotychczas wysokości.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#PDiamand">Proszę Sejmu Wysokiego wziąć pod uwagę art. 14 w tekście, który przyjął Sejm na onegdajszem posiedzeniu. Artykuł ten wprowadza podatek na rzecz wielkich przemysłowców, opodatkowuje ludność na rzecz najzamożniejszej finansowo grupy w społeczeństwie. W pierwotnem brzmieniu, w przedłożeniu rządowem, było postanowione, żeby tylko te składy wielkich fabryk, fabryk wogóle, które znajdują się w tym samym lokalu, w tem samem obejściu, były zwolnione od podatku obrotowego. Uznaliśmy w Komisji, że mogą być przedsiębiorstwa, które nie mogą utrzymywać w tem samem obejściu składu, ani biura, przedsiębiorstwa, których biura sprzedaży muszą znajdować się w centrach przemysłowych, w stolicy; dlatego Komisja uwzględniła ten interes wielkiego przemysłu i zgodziła się, aby jeden sklep, albo jedno biuro sprzedaży tego wielkiego przedsiębiorstwa, chociaż nie znajduje się w tem samem obejściu, albo może nie w tej samej miejscowości, było uważane za jedno ciało razem z wytwórnią. Ale podkreślano bardzo silnie, że tylko jeden skład. W Komisji pojawił się atoli wniosek, ażeby wszystkie składy hurtowe takiego przedsiębiorstwa były wolne od podatku.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#PDiamand">Jest tendencją wielkiego kapitału, tendencją konieczną, logiczną wchłanianie małych przedsiębiorstw, usuwanie ze splotu życia gospodarczego finansowo słabszych. Znane jest porównanie tej właściwości, powiadam, koniecznej kapitału z Kronosem, bogiem mitologji greckiej, który pożerał własne dzieci. Tę właściwość ma kapitalizm; jego ekspansywność każę mu niszczyć, pożerać słabsze jednostki z swojej własnej klasy, z swego własnego otoczenia. Przyznaję, że ta właściwość kapitalizmu leży na mojej linji, albowiem kapitalizm nietylko pożera przez to słabszych, lecz zbliża się do tych form, które oznaczają rozwiązanie ustroju kapitalistycznego. Im większe powstają organizacje, im więcej deklasują jednostek średniego stanu, im bardziej dochodzi ten system do doskonałości, tak że całe społeczeństwo przeciwstawia się małej grupie, która jest w posiadaniu wszystkich narzędzi pracy, tem bliższy jest koniec, tem bliższa jest chwila dojrzenia. I jak wszystko w życiu prowadzi do dojrzenia i do końca, czy to będą organizacje społeczne, czy inne objawy życiowe, tak i to prowadzi do końca kapitalizmu.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#komentarz">(P. Smulikowski: Dlatego kol. Wierzbicki jest nam taki bliski. P. Wierzbicki: Staram się być, ale niezawsze potrafię)</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#PDiamand">Proszę Wysokiego Sejmu! Rozumiem ten proces i uznaję jego konieczność, ale dziś decydujemy nie o procesie samym, lecz o tem, kto ponosi koszta tego procesu. I otóż klasa kapitalistyczna jest taka dowcipna, że składa część kosztów tego procesu na społeczeństwo. I będzie ta nadzwyczajnie skomplikowana — ciekawa ale skomplikowana — rzecz, że wszyscy będziemy płacić podatek tym składom, każdy, kto tam kupuje, tym składom hurtowym, zamiast Państwu. I przez to wzmożenie ich siły konkurencyjnej osłabiamy stan średni i przyśpieszamy, opłacając koszta tego rozwoju, nie pośrednio, ale bezpośrednio, tę chwilę załamania się naszego ustroju.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#PDiamand">Proszę Panów, nie jestem zwolennikiem przedwczesnego upadku ustroju kapitalistycznego. W moich oczach ustrój społeczeństwa nie jest przedmiotem eksperymentów i jednostronnych usiłowań. Ustrój społeczny jest nadzwyczaj skomplikowany, trudny; zapadnięcie się bolszewizmu i komunizmu kładę na karb nieprzygotowania społeczeństwa rosyjskiego do form, idących po linji rozwoju, poza formy kapitalistyczne. Więc według mojego zdania, to przyśpieszenie nie jest w interesie socjalizmu.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#PDiamand">Należy także wziąć pod uwagę chwilę, w której żyjemy, należy wziąć pod uwagę, czy rzeczywiście chwila jest odpowiednia do tego, ażeby opodatkować społeczeństwo na rzecz wielkich kapitalistów celem sztucznego przyśpieszenia tego rozwoju. Jakkolwiek miłymby mi był rozwój dalszy, jakkolwiek związany jest ze wszystkiemi mojemi nadziejami, to jednak, proszę Panów, uważam ten eksperyment za wadliwy.</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#PDiamand">Proszę Wysokiego Sejmu! Występuję tutaj jednocześnie jako negotiorum gestor.</u>
<u xml:id="u-5.8" who="#komentarz">(Głos: Przyszłego bolszewizmu)</u>
<u xml:id="u-5.9" who="#PDiamand">Gdyby Panowie chcieli bodaj czasem czytać jakieś poważne pismo… (Głosi Np. „Robotnika”). Bardzo Panu radzę.</u>
<u xml:id="u-5.10" who="#komentarz">(Głos: Poseł nie jest obowiązany czytać poważnych pism)</u>
<u xml:id="u-5.11" who="#PDiamand">Myślałem, że humor Panów dopiero po obiedzie się objawia, ale zaraz rano to bardzo dziwne.</u>
<u xml:id="u-5.12" who="#PDiamand">Powiadam więc, że występuję jako negotiorum gestor, jako rzecznik średniego stanu bez pełnomocnictwa.</u>
<u xml:id="u-5.13" who="#komentarz">(Głos: To przecież burżuazja)</u>
<u xml:id="u-5.14" who="#PDiamand">Występuję dlatego, że w tem nadzwyczajnie dziwnem i oryginalnem zebraniu, jakiem jesteśmy, interesy pewnych ugrupowań społecznych nie mają tutaj przedstawicieli i wygląda to tak w naszym Sejmie, jakgdyby nikogo nie było w Polsce, tylko proletariat i najwyższy rozkwit kapitalizmu.</u>
<u xml:id="u-5.15" who="#komentarz">(Głos: Brak Rosseta).</u>
<u xml:id="u-5.16" who="#PDiamand">Ale jest jeszcze warstwa pośrednia, są przemysłowcy, którzy prowadzą swój przemysł w dosyć znacznych rozmiarach, są fabryki o średnich zasobach kapitału; te wszystkie fabryki i te warsztaty nie mogą utrzymywać składów w całej Polsce, jak to może zrobić wielka organizacja kapitalistyczna. Wprowadzamy więc te mniejsze przedsiębiorstwa w to położenie, że one muszą sprzedawać grosistom, ci płacą podatek obrotowy, a wielki kapitał zagarnia ten podatek dla siebie.</u>
<u xml:id="u-5.17" who="#komentarz">(P. Szczerkowski: Tak jest. P. Wierzbicki: Tak nie jest, wytłomaczę to)</u>
<u xml:id="u-5.18" who="#PDiamand">I to zmniejszy zdolność rozwoju drobnych przedsiębiorstw.</u>
<u xml:id="u-5.19" who="#komentarz">(P. Rudnicki: Pan ratuje Gęsią ulicę)</u>
<u xml:id="u-5.20" who="#PDiamand">Panie Marszałku, bardzo wiele znoszę, ale wszystko musi mieć swój sens i musi być na pewnym poziomie, proszę mnie bronić wobec tego prostactwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#Marszałek">Proszę nie przerywać mówcy.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PDiamand">Proszę Panów, jest zasada gospodarcza, nie złamana nawet w dzisiejszej chwili gospodarczej tak trudnej i tak odmiennej od innych czasów, że o cenie decyduje najwyższy koszt produkcji, a nie mniejszy. Cenę stanowią najwyższe koszta produkcji, a nie wysoki rozwój, albowiem gdyby decydowały ceny tańszej produkcji, toby te mniejsze zakłady uschły same przez się, gdyż produkcja ich kosztowałby więcej niż cena towaru.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#komentarz">(Głos: Konkurencja)</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#PDiamand">Proszę Panów, konkurencja, jeżeli dochodzi do tego stopnia, że chce sprzedawać po niższej cenie, aniżeli cena najwyższa, cena produkcji, to te zakłady, które nie są przystosowane, muszą zginąć. I znowu wraca zasada, że w danym wypadku najwyższy koszt produkcji decyduje o cenie, a nie niższy. Proszę Panów, to jest abecadło ekonomiczne i trudno o to spór wieść. To prawidło działa tak, że ci fabrykanci, którzy mają i będą mieć składy w całej Polsce, albo w licznych miejscowościach, będą sprzedawali po cenach, po jakich sprzedają hurtownicy, bo niema powodu, żeby oni te ceny obniżyli, i przez to ściągną calusieńki ten podatek pośredni i przeto opodatkowani będziemy na rzecz wielkokapitalistycznych przedsiębiorstw.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#PDiamand">Jeżeli się zwracam do Sejmu z tą kwestją, to wychodzę z granic, wskazanych mi przez politykę mojego stronnictwa. Politycznie ja w tem absolutnie nie jestem interesowany i politycznie mógłbym powitać wniosek p. posła Wierzbickiego, ale czyż można nie uwzględniać chwili, wśród której żyjemy? Czy można dziś puszczać się na taki eksperyment? A dla mnie jest najważniejsze, czy można pozwolić, ażeby wielki kapitał wchłaniał w siebie podatek obywatelski i podatek obrotowy?</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#komentarz">(P. Wierzbicki: Stanowczo nie można)</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#PDiamand">Proszę Pana, Panie Pośle, Pan wczoraj użył sposobu, który jest dla kapitalistycznej metody nadzwyczaj charakterystyczny, Pan wczoraj wprowadził nową stylizację, dodając do swego wniosku ustęp z ustawy, chroniącej rzemiosło, i wprawił Pan Sejm w takie położenie, że albo trzeba było przyjąć Pański przywilej dla wielkiego kapitału wraz z uprawnieniem dla rzemieślników, które było pozatem w ustawie, albo trzeba było obie rzeczy odrzucić i w takim razie Sejm nie mógłby już uchwalić tego, co było w tekście, przedłożonym przez Rząd i Komisję.</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#komentarz">(P. Wierzbicki: Pan Marszałek inaczej głosował)</u>
<u xml:id="u-7.7" who="#PDiamand">Bo ja się zwróciłem do p. Marszałka i zwróciłem jego uwagę na niebezpieczeństwo i prosiłem, ażeby nas ochronił od tego rodzaju metod. Nie można dawać nowego tekstu połączonego ze starym jako poprawki. Wobec tego Pan nie ma prawa odemnie żądać, ażebym wierzył Pańskim zapewnieniom, że te podatki nie będą pochłonięte przez wielki kapitał.</u>
<u xml:id="u-7.8" who="#komentarz">(P. Wierzbicki: Owszem, mam to prawo)</u>
<u xml:id="u-7.9" who="#PDiamand">Nie odmawiam Panu prawa mówienia, ale nie ma Pan prawa żądać, żebym Panu wierzył.</u>
<u xml:id="u-7.10" who="#PDiamand">Więc proszę Wysokiego Sejmu wziąć pod chłodną rozwagę argumenty, które uzasadniają społeczny interes przyjęcia tekstu w myśl uchwały Komisji i w myśl przedłożenia rządowego. Mam nadzieję, że Rząd zabierze głos i oświadczy się co do tego, czy chce stracić te ogromne kwoty podatkowe na wypadek przyjęcia wniosku p. Wierzbickiego, czy Rząd zgadza się na to, ażeby zamiast kasy rządowej organizacje kapitalistyczne do swojej kieszeni ściągały podatek obrotowy. Mam nadzieję, że Sejm stanie w obronie kasy państwowej, że Sejm stanie w obronie rozwoju społecznego i odrzuci wniosek p. Wierzbickiego.</u>
<u xml:id="u-7.11" who="#komentarz">(Brawa)</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Wierzbicki.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#PWierzbicki">Sądziłbym, że w imię właśnie tych samych celów należy utrzymać moją poprawkę. Jestem w tej szczęśliwej sytuacji, że nie potrzebuję bawić się w proroctwa, co będzie, jeżeli Sejm przyjmie ową poprawkę, dlatego, że moja poprawka nie wnosi nic nowego do istniejącego stanu rzeczy. Więc to nie jest eksperyment dla jednej klasy.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#komentarz">(Przerywania)</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#PWierzbicki">Przepraszam, co było powiedzane? Bo chciałbym odpowiedzieć.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#komentarz">(Głos: Tylko fabrykanci zabierają)</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#PWierzbicki">Tylko fabrykanci zabierają? Dobrze, odpowiem na to. To p. Eisenstein, zdaje się, powiedział?</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#komentarz">(P. Eisenstein Tak.)</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#Marszałek">Proszę P. Eisensteina, żeby nie przerywał.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PWierzbicki">Proszę Panów Kolegów, obecnie istnieje ten stan rzeczy, że wielki i średni przemysł i rzemiosła mogą utrzymywać swoje składy hurtowe i z tego tytułu podatku specjalnego dla Rządu nie płacą, gdyby więc rzeczywiście utrzymywanie składu hurtowego bez płacenia specjalnego podatku o typie obrotowym czy o typie dochodowym dawało kapitalizmowi jakieś olbrzymie przywileje, to rzeczywiście cała Polska byłaby pokryta owemi składami hurtowemi fabrykantów. A ponieważ tego niema, więc z tego należy wnosić, że proroctwa p. posła Diamanda nie mogą spełnić się w przyszłości, skoro nie spełniły się w teraźniejszości. Jeśli w danym wypadku wniosłem ową poprawkę, to z następujących powodów. Rzecz jest znana i zwracałem na to już uwagę, że każdy przemysłowiec fabrykuje wyłącznie po to, ażeby sprzedać, nie dla innych celów, dlatego od produkcji swojej powinien raz tylko opłacać 2% podatku. Jeśli jest szereg przedsiębiorstw, które nie potrzebują specjalnej organizacji składu hurtowego, jak np. W hutnictwie Żelaznem, jak w kopalnictwie węglowem, tylko obstalunki przychodzą wprost do huty czy kopalni i kopalnia czy huta wagonami wysyła swoje produkty, to innego rodzaju przemysły, jak np. przemysł włókienniczy, muszą utrzymywać składy dla swoich towarów, nie mogą z dnia na dzień sprzedać tego, co w ciągu dnia wyrobiły, jak robią huty z surówkami, jak robią kopalnie z węglem, tylko muszą ten asortyment towarów gromadzić, muszą gromadzić w okresie pewnego sezonu na inny sezon, ażeby, gdy przyjdzie odpowiedni sezon, całe społeczeństwo miało do dyspozycji przygotowane na ten sezon towary. I otóż tutaj różne są środowiska przemysłowe. Gdyby Panowie nie przyjęli mojej poprawki, znaleźliby się przemysłowcy w zgoła odmiennych warunkach wytwórczych. Więc te środowiska przemysłowe, jak Bielsk-Biała, jak Łódź, jak Białystok, które są jednocześnie wielkiemi centrami handlowemi dla tej produkcji, mają możność mieć owe składy hurtowe, nie opłacając podwójnie podatku. Ale jeżeli są fabryki w Rzeczypospolitej, rozsiane w innych miejscowościach, czy to będzie Żyrardów, czy Zawiercie, czy Sosnowiec, to te fabryki muszą mieć swoje składy hurtowe w tych wielkich środowiskach handlowych wyrobów włókienniczych dlatego, że kupcy, którzy przyjadą do Łodzi po zakupy, czy to będą jednostki, czy spółki przemysłowe, czy też to będą kooperatywy, to one chcą znaleźć na tym rynku łódzkim składy hurtowe nie tylko tych fabryk, które są w Łodzi ulokowane, ale i innych wielkich fabryk, które są rozlokowane w reszcie kraju. Temu kupcowi bowiem nie opłaci się objeżdżać wszystkich miast Polski, jechać do Łodzi, potem do Tomaszowa, Zawiercia, Sosnowca, Żyrardowa, tylko on chce na tym wielkim rynku łódzkim znaleźć składy hurtowe Wszystkich wielkich przedsiębiorstw przemysłowych.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#PWierzbicki">I oto dlatego i w tym celu te fabryki, które nie są w Łodzi położone, nie są położone w Bielsku-Białej, bo to jest znowu odmienne centrum, i nie są położone w Białymstoku, muszą mieć w tych centrach najbliższych do swojej produkcji swoje składy hurtowe. I oto pytam się, jakie jest usprawnienie produkcji, jeżeli ta fabryka, która już jest poza obrębem głównego wytwórstwa tego produktu i ma większe trudności produkcyjne, — bo jest rzeczą powszechnie znaną, że największe centra jednolitego przemysłu stwarzają najdogodniejsze warunki dla rozwoju danej branży, — w jakichże jest ona warunkach, jeżeli musi przewieźć część swoich wyrobów do składu łódzkiego i płacić nie 2%, jak jej główni konkurenci łódzcy, tylko musi płacić podatku państwowego 4%? Otóż pytam się, w jakich warunkach podczas okresów przesileń gospodarczych, których ciągle jesteśmy świadkami, znajdzie się przemysł? Przemysł łódzki się rusza, ale są pewne trudności w produkcji i trzeba zmniejszać ilość dni pracy, czy godzin pracy i wtedy delegacje robotnicze zwracają się do Wysokiego Rządu o przedsięwzięcie wyjątkowych środków ratunkowych.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#PWierzbicki">Zdaje mi się, że jest rzeczą słuszniejszą nie przedsiębrać wyjątkowych środków ratunkowych, tylko tak prowadzić życie gospodarcze kraju, żeby pewne centra fabryczne w momencie osłabienia produkcji, momencie trudnych konjunktur dla produkcji nie znajdowały się w specjalnie ciężkich warunkach i żeby ludność robotnicza tych centrów, nie głównych, nie generalnych, tak w danym wypadku Łodzi, Bielska — Białej, ale Zawiercia, Sosnowca. Żyrardowa, nie znalazła się w gorszych warunkach niż te wielkie ośrodki fabryczne, które, ma się rozumieć, trudności zbytu towarów swoich odczują w mniejszym stopniu, bo gros kupiectwa przyjedzie do Łodzi, a nie do Zawiercia. Wskutek tego Zawiercie, chroniąc swoją własną produkcję i swój własny interes — to nie ulega wątpliwości, ale pamiętajmy, że z interesem produkcji jest także związany byt robotników — musi mieć organizację handlową i skład fabryczny. w Łodzi, dlatego aby nie było wytrącone z rynku w momencie przesilenia gospodarczego i aby nie potrzebowało w wyższym stopniu zmniejszać swojej produkcji, niż owe wielkie fabryki, które mają szczęśliwsze geograficzne położenie, mają wielki rynek zbytu.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#PWierzbicki">Pan poseł Diamand, nie wiem, czy to jego artykuł, czy któregoś z jego kolegów, w „Robotniku” straszy nas, że przemysłowcy założą kilkadziesiąt, czy 100 składów fabrycznych po całej Polsce i zniszczą w ten sposób handel.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#komentarz">(Głos: Handełesów)</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#PWierzbicki">Otóż przedewszystkiem nie mogą stworzyć nietylko 100 i nie tylko kilkudziesięciu, ale nawet kilkunastu składów fabrycznych w całej Polsce dlatego, że musieliby prowadzić jednocześnie i sprzedaż detaliczną w tych składach, byłyby to sklepy na Krakowskiem Przedmieściu i wtedyby z dobrodziejstwa tego punktu nie korzystały, bo dobrodziejstwo to wyłącznie dotyczy sprzedaży hurtowej. I dlatego tej obawy na przyszłość być nie może, zresztą nie prorokujemy na przyszłość, bo w tych warunkach wiemy, że niema przywileju specjalnego dla wielkiego przemysłu łódzkiego, w porównaniu z przemysłem w Zawierciu i Sosnowcu, bo są one traktowane jednolicie i te wszystkie fabryki mogą mieć swe składy fabryczne w Łodzi i wskutek tego specjalnego obciążenia nie ponoszą. To jest stan istniejący, więc nie potrzeba bawić się w proroctwa i nie prorokujmy, że bolszewizm dlatego się nie udał, że społeczeństwo nie dojrzało, i nie prorokujmy, że dlatego rozwiną się te składy Hurtowe w nadmiernych ilościach, bo gdyby się miały rozwinąć, toby się już rozwinęły w Polsce dnia dzisiejszego, a nie w Polsce dnia jutrzejszego.</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#PWierzbicki">Otóż zapytuję się jednakże; czy to jest w interesie najszerszych warstw ludności, ażeby przemysł w wielkich ośrodkach handlowych miał swoje składy hurtowe? Czy to podraża ludności nabycie towarów czy też nie? Parę chwil chłodnej rozwagi, do której nas nawoływał p. Diamand, stwierdza, że to nie podraża dla ludności nabycia towarów, dlatego, że każde przedsiębiorstwo fabryczne sprzedaje swoje towary nietylko ze swego składu fabrycznego, ale bezpośrednio z fabryki, bezpośrednio ze swego zarządu. I pytam się, czy się znajdzie taki naiwny kupiec, który, mając możność nabycia taniej, bezpośrednio w fabryce, czy bezpośrednio w zarządzie, poszedłby do składu hurtowego fabrycznego, obejrzałby całą konfekcję przygotowaną, wybrał sobie gatunki i zakupił w owym składzie fabrycznym po droższej cenie. Oczywiście byłby to wysoce naiwny kupiec, ale wśród wielkiego handlu hurtowego tego rodzaju kupiec nie mógłby się utrzymać i byłby starty z powierzchni ziemi. Więc jeśli fabryka ma swój skład fabryczny, to nie dlatego, aby zarabiać na hurcie i sprzedawać drożej w składzie fabrycznym, aniżeli bezpośrednio w fabryce, gdyż wtedy skład fabryczny nie miałby klijenteli. Składy fabryczne to wielka dogodność dla ludności, dla sklepów, nietylko prywatnych, ale i sklepów spółkowych, dla tego ruchu kooperatywnego, za jakim cały Sejm stoi i go popiera, ażeby miano możność przyjechać do składu fabrycznego hurtowego, wybrać cały asortyment, który jest potrzebny, i aby wysłać do składu hurtowego utrzymywanego przez to przedsiębiorstwo. Każdy dąży do tego, tak sklepy, jak kooperatywy, ażeby nawiązać stosunek bezpośrednio z przemysłem, bezpośrednio z fabryka; a stworzenie w wielkich ośrodkach wielkich składów fabrycznych hurtowych ułatwia tylko handel detaliczny i ułatwia wszystkim kooperatywom możność zdobycia towarów z pierwszego źródła no cenach tych, po jakich fabrykant sprzedaje wszystkim innym składom.</u>
<u xml:id="u-11.7" who="#PWierzbicki">Więc pytam się; Czy jest w interesie szerokich warstw ludności, ażeby tego rodzaju organizacje handlowe stwarzał przemysł, ażeby i oprócz sprzedaży z fabryk lub z zarządów utrzymywał jednakże owe składy fabryczne? Jeżeli przemysł to robi, to oczywiście ma on swoje wyrachowanie w tem, ażeby nie zależeć wyłącznie od pośrednictwa hurtowego, tylko mieć możność w momentach przesileń gospodarczych szerokim sferom handlu detalicznego i kooperatywom ułatwić nabycie towaru z bezpośredniego źródła. Pytam się Wysoką Izbę, czy to jest akcja społeczna, czy akcja antyspołeczna? Jeżeli to była akcja społeczna w czasach normalnych, to w tym momencie, kiedy ze wszystkich stron, gdy jest mowa o walce z drożyzną, wymienia się jako jeden z jej powodów nadmiernie rozwinięte pośrednictwo, gdyż towar przechodzi ze składu do składu, z rąk do rąk, to w tej chwili, pytam się Wysoką Izbę, czy jest akcją antyspołeczną tworzyć składy Hurtowe, które się daje do dyspozycji handlowi detalicznemu i kooperatywom wszelkiego rodzaju? Mnie się zdaje, że specjalnie wtedy, kiedy kraj się ugina pod nadmiarem pośrednictwa, zbliżenie spożywców, zbliżenie kooperatyw, sklepów detalicznych ze składami wielkiemi hurtowemi, utrzymywanemi przez przemysł, jest rzeczą w najwyższym stopniu demokratyczną. I niesłusznie p. pos. Diamand chciał dzisiaj wyjątkowo stanąć w obronie stanu średniego, bo stanem średnim jest stan kupiectwa, przedewszystkiem detalicznych sklepów, to jest stan średni, to są te setki tysięcy zakładów handlowych, które są rozsiane po całej Polsce, Jeżeli do p. prezesa Głąbińskiego onegdaj zjawiła się delegacja panów przedstawicieli rzemiosł z Małopolski, z Krakowa i ze Lwowa, zwracając uwagę na konieczność przyjęcia mojej poprawki, to był to dla mnie szczyt moralnego zadowolenia, że ta poprawka znalazła poparcie nietylko w sferach wielkiego kapitału, lecz że do niej wyciągają ręce zorganizowane rzemiosła.</u>
<u xml:id="u-11.8" who="#komentarz">(Przerywania)</u>
<u xml:id="u-11.9" who="#PWierzbicki">P. poseł Głąbiński z nimi rozmawiał i te słowa mi powtórzył, ja się na to świadectwo w danym wypadku powołuję. Rzemieślnicy również mają swoje kooperatywy rzemieślnicze i te kooperatywy, które są jednostkami prawnemi, mają swoje sklepy hurtowe, zakładane teraz po wszystkich miastach, ton ruch się w społeczeństwie polskiem, rzemiośle polskiem obudził bardzo intensywnie i to rzemiosło polskie, które się obudziło, nie chce stwarzać tej sytuacji, ażeby raz płaciło od swojej produkcji, a drugi raz płaciło przez sprzedaż swojej produkcji, przez wielki skład hurtowy, założony przez tych drobnych rzemieślników. Więc zdaje mi się, że p. Diamand niesłusznie dziś wyszedł ze swojej normalnej roli — reprezentowania pewnej sfery interesowanej, pewnej klasy i chciał przemawiać w imieniu stanu trzeciego, w imieniu szerokich mas ludności miejskiej, owej burżuazji miejskiej, która jest jednakże w każdem społeczeństwie stanem zupełnie uprawnionym i niezbędnym do harmonijnego rozwoju całokształtu zadań gospodarczych.</u>
<u xml:id="u-11.10" who="#PWierzbicki">Otóż te wszystkie powody mam zaszczyt przedstawić Wysokiej Izbie i oczywiście Wysoka Izba raczy, przyjąwszy pod uwagę moje wyjaśnienia. zająć odpowiednie stanowisko.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Wiceminister Skarbu Markowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#WiceministerSkarbuMarkowski">Wysoki Sejmie! Już w drugiem czytaniu ustawy prosiłem Panów o nieprzyjmowanie poprawki pos. Wierzbickiego i motywowałem, dlaczego na tym punkcie widzenia stać muszę. Przez większość Wysokiej Izby moje motywy widocznie nie były uznane za przekonujące, gdyż nie podziałały na wynik głosowania. Proszę Panów, mojem zdaniem niebezpieczeństwo przyjęcia poprawki tkwi nie w tem, na co zwraca uwagę p. poseł Wierzbicki, tylko zupełnie w czem innem.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#WiceministerSkarbuMarkowski">Wiemy bardzo dobrze z doświadczenia, że większość t. zw. hurtowych składów, które posiadają wyłączne prawo sprzedaży produktów danej fabryki, wcale nie są składami fabryki, lecz pod jej firmą prowadzą hurtowe składy zupełnie prywatne osoby, które względem fabryki znajdują się w stosunku nabywcy do sprzedawcy.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#komentarz">(P. Wierzbicki: Ministerstwo Skarbu ma możność takich ścigać)</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#WiceministerSkarbuMarkowski">Mieliśmy przykłady takich hurtowych składów, Istniały nawet w małych miasteczkach pod firmą np. Hille i Ditrich, lub inne sklepy, które się podawały za składy fabryczne, lecz w samej rzeczy składami fabrycznemi nie były. I dlatego też w art, 14 projektu rządowego postawiona była zasada, że jeżeli przedsiębiorstwo prowadzi zakład hurtowej sprzedaży poza miejscem, w którem się znajduje fabryka, to taki zakład ma się uważać za zakład oddzielny. Rozumiejąc jednak, że mogą być, — a przecież są — takie wypadki, iż zakłady istotnie należą do fabryki i w rzeczy samej są pierwszem miejscem sprzedaży, w którem zaczyna się obrót, dodano ustęp, że w wypadkach wątpliwych Ministerstwo Skarbu w porozumieniu z Ministerstwem Przemysłu i Handlu po stwierdzeniu stanu sprawy orzeka, czy dany zakład należy uznać za skład fabryczny. Zdawało nam się, że to jest najlepsze rozwiązanie kwestji dlatego, że tylko W każdym poszczególnym wypadku można zastosować odpowiednio trafną i sprawiedliwą ocenę.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#WiceministerSkarbuMarkowski">Komisja Skarbowa nie stanęła na tym punkcie widzenia, wychodząc z założenia, że może mieć miejsce czy to przeoczenie czy nawet zła wola Ministra Skarbu i Ministra Przemysłu i Handlu. i uznała, że tego prawa Ministrowi Skarbu i Ministrowi Przemysłu i Handlu nie należy nadawać, Uchwaliła więc, że każda fabryka może mieć tylko jeden skład poza obrębem tej miejscowości, w której się sama znajduje.</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#WiceministerSkarbuMarkowski">Ja nie chcę tej uchwały krytykować, twierdzę jednak, że rozwiązanie proponowane przez Ministerstwo Skarbu było szczęśliwsze. Tej uchwale Komisji przeciwstawił pan poseł Wierzbicki druga ostateczność. Ministerstwo Skarbu stało pośrodku, powiadając, że: może być nawet kilka hurtowych składów, należących istotnie do danej fabryki, ale trzeba mieć pewność pod tym względem, i wtedy nie będą one tknięte podatkiem. Komisja Skarbowa stanęła na stanowisku odmiennem i orzekła, że może być tylko jeden hurtowy skład fabryczny wolny od podatku, a pan poseł Wierzbicki twierdzi, że wszystkie. I w tem właśnie tkwi całe nieporozumienie. Przy decydowaniu tej spornej kwestji nie należy mieć przed oczyma tych tylko wypadków, o których p. Wierzbicki mówił, gdzie chodzi o bardzo solidne przedsiębiorstwa i fabryki, ale należy pamiętać, że oprócz solidnych fabryk istnieją też niesolidne, które będą utrzymywały pod swojem nazwiskiem hurtowe składy, nie będące w istocie pierwszem miejscem sprzedaży.</u>
<u xml:id="u-13.6" who="#WiceministerSkarbuMarkowski">Czy proszę Panów, w tych wypadkach onus probandi musiałby należeć do władz skarbowych? Proszę sobie przedstawić, że w każdym poszczególnym wypadku trzebaby dochodzenie robić, czy to jest istotnie skład należący do fabryki, czy też pod firmą tej fabryki nie kryje się skład, należący do osoby prywatnej.</u>
<u xml:id="u-13.7" who="#WiceministerSkarbuMarkowski">Zdaje mi się, że dla tych wypadków, o których mówił p. poseł Wierzbicki, byłaby wystarczająca ta redakcja, którą proponowało Ministerstwo Skarbu. Skoro jednak ta redakcja nie utrzymała się, nie pozostaje mi nic innego, jak prosić Wysoki Sejm o przyjęcie artykułu 14 w redakcji, jaka otrzymał na Komisji i o odrzucenie poprawki p. Wierzbickiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#Marszałek">Rozprawa nad tym artykułem wyczerpana.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#Marszałek">Do art. 23 jest poprawka p. Prószyńskiego. Głos ma p. Prószyński dla jej uzasadnienia, P. Tadeusz Prószyński:</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#Marszałek">Poprawka, którą wnoszę, jest czysto formalna i nie zmienia zupełnie treści ustawy uchwalonej w drugiem czytaniu. Idzie tylko o to, aby załącznik do art. 23 dostosować do poprawki uchwalonej w drugiem czytaniu, a należącej do art. 8. Poprawka ta dotyczy przedsiębiorstw dziennikarskich. Załącznik do art. 23, część II. litera A, wymienia te wszystkie przedsiębiorstwa Handlowe, które w myśl art. 5 opłacają podatek procentowy od obrotu i między niemi w rozdziale XIX wymienia przedsiębiorstwa dziennikarskie, prasowe. Otóż należy tutaj w tym rozdziale wyrazy: „art. 5 ustęp 7”, w nawiasie, w drugim wierszu, zastąpić wyrazami: „art. 8 ustęp 4”, gdyż rozdział ten dotyczy teraz tego właśnie 4 ustępu w art. 8. Następnie wnoszę, aby cały rozdział XIX przestawić na sam koniec działu A tak, żeby znajdował się po rozdziale, oznaczonym obecnie liczbą XXI.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#Marszałek">W drukach maszynowych dziś rozdanych są jeszcze drobne poprawki o zmianę liter. Zwrócono mi uwagę na to, że te poprawki są zbyteczne. Zgadzam się z tem i cofam te poprawki, tak, że pozostaje tylko poprawka zmodyfikowana w sposób następujący: W części II Taryfy, rozdział A, XIX. Wydawnictwo utworów drukowanych: w drugim wierszu wyrazy „(art. 5 ustęp 71” zastąpić wyrazami: „fart. 8 ustęp 4)” i cały rozdział XIX przestawić na miejsce po rozdziale XXL odpowiednio do tego zmieniając liczby trzech ostatnich rozdziałów.</u>
<u xml:id="u-14.4" who="#Marszałek">Rozprawa nad tym artykułem wyczerpana.</u>
<u xml:id="u-14.5" who="#Marszałek">Głos ma p. Pączek dla uzasadnienia poprawki, zgłoszonej do art. 120.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#PPączek">Proszę Panów! W debatach na Komisji Skarbowej nad istotą tego podatku doszliśmy wszyscy do wniosku, — o ile sobie przypominam, nie było nikogo, ktoby był innego zdania — że podatek ten jest podatkiem obrotowym, który w każdym wypadku zostaje przełożony na konsumenta i dlatego były różne propozycje, nawet pp. posłów z prawicy, i zastanawiano się, czy podatek na rzecz Skarbu w wysokości 2% nie jest zbyt wysoki.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#PPączek">Idąc po tej linji należałoby starać się, aby jednak nie dodawać do tego zasadniczego podatku państwowego w wysokości 2% od obrotu dalszych procentów na inne cele.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#PPączek">W art. 120 w punkcie a) Rząd proponuje, ażeby na izby przemysłowe i handlowe opodatkowane były przedsiębiorstwa w wysokości 15% ceny świadectw przemysłowych, t. j. ceny patentów i kart rejestracyjnych. P. Wierzbicki zaproponował, aby oprócz tych 15% od kart rejestracyjnych i patentów dodać jeszcze 0,1% od obrotu tych przedsiębiorstw, wykupujących świadectwa przemysłowe i karty rejestracyjne. Ponieważ tutaj będzie 0,1% przy sprzedaży surowców i 0,1% przy sprzedaży fabrycznych wyrobów, a dalej, jeżeli włączymy hurt i handel i t. d., to jeżeli wszystko to weźmiemy pod uwagę, musimy dojść do przekonania, że nie 0,1, ale 0,4, 0,5, 0,6%, a nawet więcej od 1% będzie musiał konsument płacić na izby przemysłowe i handlowe. Izby przemysłowo-handlowe mają, jak się na ogół mówi i przypisuje, jakieś ogólne cele, ale przecież są to instytucje, które służą głównie przemysłowi i handlowi, które stoją przedewszystkiem na straży interesów przemysłu i handlu, i dlatego nie rozumiem, dlaczego szerokie rzesze konsumentów mają być opodatkowane na rzecz tych instytucji, które są głównie instytucjami przemysłu i handlu. Albowiem każdy robotnik, każdy inteligent, każdy włościanin kupujący towar, zapłaci nie 0,1% ale więcej będzie musiał płacić na utrzymanie izb przemysłowo-handlowych, a na podobne instytucje inteligenckie, czy robotnicze, czy włościańskie szerokie rzesze konsumentów podatku żadnego nie płacą. Należy zatem utrzymać pierwotny tekst, to jest to niskie opodatkowanie w wysokości 15% od ceny świadectw przemysłowych i kart rejestracyjnych, co również zostanie przeniesione na konsumentów, ale nie podroży tak towarów, jak podroży przyjęcie wniosku p. Wierzbickiego. Dlatego proponuję, ażeby dodatek proponowany przez p. Wierzbickiego: „oraz 0,1% sumy obrotu przedsiębiorstw, wykupujących wymienione świadectwa przemysłowe i karty rejestracyjne”, skreślić i przyjąć brzmienie Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Wierzbicki.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#PWierzbicki">Nie mogę się zgodzić z poprzednim mówcą. Dlaczego wprowadzamy podatek od obrotu? Dlatego, że marka polska jest ilością niestałą. Jakąkolwiek wysokość podatku określilibyśmy na początku roku, mogłoby dla równowagi budżetu państwowego w stałym procencie pieniędzy nie starczyć. Otóż w tej samej sytuacji są izby przemysłowo-handlowe w Małopolsce i w dzielnicy wielkopolskiej, bo w tej chwili tylko w tych dwóch dzielnicach te izby istnieją. One nie mogą opierać swego budżetu na walucie, płaconej w początku roku, gdyż ta waluta może się zmienić i one mogą utknąć w połowie drogi. Pamiętajmy o tem, że ten podatek nie jest wyłącznem źródłem dla szkół zawodowych, tylko zapomogą dlatego, że dla szkół zawodowych jest możność, gdy to nie wystarcza, za pomocą innych środków budżet uzupełnić. W izbach handlowych i przemysłowych jest to wyłączny środek utrzymania izb, i dlatego, skoro wprowadzamy dla samorządów wiejskich i miejskich procentowy udział, to tę samą zasadę musimy stworzyć w instytucjach prawno-publicznych, nie prywatnych, jakiemi są izby przemysłowo-handlowe, ażeby nie wytworzyć dla nich sytuacji bez. wyjścia. Ludność nie będzie obciążona nadmiernie tym podatkiem, uiszczaniem tego 0,1%. Ministerstwo Przemysłu kontroluje budżet i w miarę istotnych potrzeb, budżet zatwierdza w tej mierze, jak to jest niezbędne i konieczne dla utrzymania izby.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#Marszałek">Rozprawa wyczerpana. Głos ma jeszcze sprawozdawca p. Osiecki.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#POsiecki">Wysoka Izbo! Do art. 14 zgłoszona została poprawka, o której mówił p. poseł Diamand, ażeby przywrócić tekst artykułu w pierwotnem brzmieniu, uchwałonem przez Komisję Skarbową. Przyłączam się do tej poprawki z nadmienieniem, że mojem zdaniem byłoby niesłuszne pozwolić fabrykom utrzymywać tyle składów, t. zw. hurtowych, ile im się podoba, i zwalniać te składy hurtowe od podatku dlatego, że fabryki, utrzymujące szereg składów hurtowych nieraz dla detalicznej sprzedaży, twierdzą, że to są składy hurtowe, mają napis składów hurtowych, a sprzedają detalicznie. Weźmy dla przykładu składy hurtowe zakładów Żyrardowskich. Prawie we wszystkich miastach są składy Żyrardowskie i te składy miałyby być zwolnione?</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#POsiecki">A teraz jeżeli idzie o istotę rzeczy, czy istotnie każda fabryka musi mieć kilka składów hurtowych, to według mnie to nie jest wcale konieczną rzeczą. Ale choćby tak było, to weźmy te drobne fabryczki, które nie są tak silne, żeby mogły utrzymywać własny skład hurtowy i muszą go oddać osobie trzeciej i wtedy ten skład hurtowy, który nie jest utrzymywany bezpośrednio przez fabrykanta, płaciłby podatek, natomiast fabryka utrzymująca własny skład podatku by nie płaciła i wytworzyłaby się nierówność konkurencyjna na rynku. Ktoby z tego skorzystał? Pan pos. Wierzbicki twierdzi, że skorzystają na tem masy robotnicze, społeczeństwo, ja uważam, że skorzysta tylko ten fabrykant, bo niewątpliwie te 2% doliczy, ale na swoją korzyść. Z tego tytułu o jakichkolwiek korzyściach dla społeczeństwa mowy być nie może.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#POsiecki">P. poseł Wierzbicki powoływał się na to, że nawet delegacja małopolskich rzemieślników domagała się tego. Ja uważam, że to jest duże nieporozumienie. Delegacja rzemieślników, o ile wiemy, domaga się, ażeby dozwolić im sprzedawać wprost ze swoich fabryczek drobne ilości towaru wyprodukowanego przez nich. I inaczej nie można sobie tego wyobrazić. Drobny rzemieślnik nie będzie mógł utrzymywać składów hurtowych, i ci drobni rzemieślnicy, właściciele drobnych składzików według końcowego ustępu art. 14 wolni są od opodatkowania, oni korzystają z tego prawa sprzedawania wprost ze swojego składu, wprost ze swoich fabryk drobnych ilości produkowanego towaru. Dlatego uważam poprawkę p. Wierzbickiego za nic innego, jak tylko za zamach na dochód skarbowy, za chęć pozbawienia Skarbu dochodu na korzyść tych, którzy już dostatecznie korzystają. Natomiast społeczeństwo w danym wypadku może tylko stracić.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#POsiecki">Jeżeli idzie o poprawkę p. posła Hartglasa do art. 95 ażeby w punkcie 2 po słowach „w art. 5 w ustępach 1” wstawić „2”, rozumiem to w ten sposób, że idzie p. Hartglasowi o to, ażeby związki spółdzielni kredytowych były również wolne, korzystały z ulg przy opłatach podatku przemysłowego. Jeżeli o to istotnie idzie, co jednak jasno nie wynika z tej poprawki, to ja się do tego przychylam.</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#POsiecki">Następnie, poprawka p. Kiernika do punktu 1, art 95 wyjaśnia tylko dokładnie to, o co szło Komisji Skarbowej. Mianowicie Komisja stanęła na tem stanowisku, że z ulg przy podatku przemysłowym korzystać będą spółdzielnie i związki spółdzielni, o ile należą do związku rewizyjnego. P. Kiernik uzupełnia pierwszą część art. 95 właśnie w ten sposób, że tutaj mowa; jest o tych związkach, i dlatego do tego wniosku się przychylam z drobną poprawką, aby w miejscu, gdzie jest mowa o kółkach rolniczych, dodać słowa: „we wsiach” tak, jak jest w poprzednim ustępie art. 95.</u>
<u xml:id="u-19.5" who="#POsiecki">Tak samo zgadzam się na poprawkę p. Kiernika natury stylistycznej, ażeby wyrazy: „sklepy… prowadzone” zmienić na: „w sklepach… prowadzonych”, co odpowiada istotnie brzmieniu tego artykułu.</u>
<u xml:id="u-19.6" who="#POsiecki">Wreszcie zgadzam się na poprawkę p. Kiernika, aby w punkcie 2 po wyrazach: „w innych spółdzielniach” wstawić słowa: „oraz związkach spółdzielni”, by określić, że ulgi dotyczą nie tylko spółdzielni, ale i związków spółdzielni.</u>
<u xml:id="u-19.7" who="#POsiecki">Do art. 120 zgłosił p. Pączek poprawkę, aby skreślić poprawkę przyjętą w drugiem czytaniu, zgłoszona przez p. Wierzbickiego, a ustanawiająca obowiązek opłacania 0,1% obrotu na rzecz izb handlowych i przemysłowych. P. Wierzbicki motywuje to tem, że 15% ceny świadectw jest za mało, a po drugie, że jeżeli będzie pobierane od patentów, to przecież patenty mają być pobierane w stałych sumach, a więc kwota wobec spadku marki polskiej będzie malała. Tak nie jest, albowiem według art. 124 kwoty od patentów będą w miarę wzrostu drożyzny również podnoszone, czyli te 15% w efekcie swoim będą wzrastały na rzecz izb handlowych. Uważam, że zasadniczo nie powinniśmy opodatkowywać przymusowo instytucji prywatnych na rzecz izb handlowych, bo utrzymywanie tych izb handlowych to rzecz dobrowolna. Komisja Skarbowa stanęła na tem stanowisku, ażeby przyznać 15% od patentów. Nie uważam za możliwe iść w tej sprawie dalej, dlatego z wywodami pana posła Wierzbickiego zgodzić się nie mogę. Oświadczam się za poprawką pana posła Pączka.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania. Głosować będziemy nad zgłoszonemi poprawkami, a później nad całością ustawy. Najpierw będziemy głosowali nad poprawką posła Diamanda do art. 14. Poseł Diamand domaga się, ażeby ustępy pierwszy i drugi opiewały zgodnie ze sprawozdaniem Komisji Skarbowej. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką do art. 14, ażeby wstali. Biuro jest zgodne, że stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#Marszałek">Dalej do załącznika art. 23 jest poprawka p. Prószyńskiego, natury formalnej, którą Panowie mają w druku maszynowym z tem, że poprawka ta w ostatniej chwili w czasie dzisiejszego przemówienia została przez p. T. Prószyńskiego nieco zmodyfikowana. W sprawie głosowania głos ma p. Osiecki.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#POsiecki">Jabym proponował, aby z poprawki tej głosować oddzielnie punkt 1 i punkt 2. Punkt 2 jest istotnie natury stylistycznej, a punkt 1 jest zupełnie niezrozumiały dla mnie.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#Marszałek">Poprawka p. Prószyńskiego w ostatniej redakcji brzmi następująco:</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#Marszałek">W części II Taryfy, rozdział A XIX: Wydawnictwo utworów drukowanych w drugim wierszu wyrazy „(art. 5 ust. 7)” zastąpić wyrazami: „(art. 8 ust. 4)”. Toby była pierwsza część poprawki. Druga część: Cały rozdział XIX przestawić na miejsce po rozdziale XXI, odpowiednio do tego zmieniając liczby trzech ostatnich rozdziałów.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#PanieMarszałku">Liczbę rzymską XIX zastąpić literą B.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#Marszałek">Panie Pośle, odczytałem poprawkę p. Prószyńskiego w ostatniej redakcji, poprawkę tę p. Prószyński zmodyfikował w czasie swego dzisiejszego przemówienia i tę redakcję poddaję pod głosowanie. Czy Pan Poseł podtrzymuje swoją propozycję głosowania oddzielnie?</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#POsiecki">Panie Marszałku, jeżeli, p. Prószyński pierwszą i trzecią poprawkę w pierwotnem brzmieniu wycofuje, to pozostała druga poprawka, za którą się oświadczam, bo jest natury stylistycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#Marszałek">Pozostaje mi wobec tego odczytać jeszcze raz poprawkę p. Prószyńskiego w ostatniej redakcji. Mianowicie poprawka ta brzmi następująco: „W części II Taryfy, rozdział A, XIX, Wydawnictwo utworów drukowanych, w drugim wierszu wyrazy „(art. 5 ust. 7)” zastąpić wyrazami: „(art. 8 ustęp 4)”. Cały rozdział XIX przestawić na miejsce po rozdziale XXI, odpowiednio do tego zmieniając liczby trzech ostatnich rozdziałów”.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#Marszałek">Odnoszę wrażenie, że jednak to jest nawskroś tylko stylistyczna poprawka. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#Marszałek">Dalej do art. 95 mamy kilka poprawek. Najpierw są trzy poprawki p. Kiernika, mają je Panowie w druku. Czy p. Kiernik, względnie kto inny domaga się ich rozdzielenia w głosowaniu, czy nie?</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#komentarz">(P. Kiernik: Nie)</u>
<u xml:id="u-26.4" who="#Marszałek">Wszystkie trzy części tej poprawki poddaj ę pod głosowanie. Proszę Posłów, którzy są za temi poprawkami, aby wstali. Stoi większość, poprawki przyjęte.</u>
<u xml:id="u-26.5" who="#Marszałek">Do tego samego artykułu jest poprawka p. Hartglasa. P. Hartglas wnosi, ażeby w punkcie 2 w ostatnim wierszu wstawić po słowach: „ustępach 1” cyfrę „2”. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Biuro nie jest zgodne, czy stoi większość, musi więc nastąpić głosowanie przez drzwi. Proszę Posłów, którzy są za poprawką p. Hartglasa, ażeby przeszli przez drzwi z napisem „tak”, inni przez drzwi z napisem „nie”.</u>
<u xml:id="u-26.6" who="#komentarz">(Po głosowaniu)</u>
<u xml:id="u-26.7" who="#Marszałek">Wynik głosowania jest następujący: za poprawką p. Hartglasa głosowało 242 posłów, przeciwko — 40. Poprawka p. Hartglasa przyjęta.</u>
<u xml:id="u-26.8" who="#Marszałek">Przystępujemy do poprawki p. Pączka do art. 120. Proszę tych Posłów, którzy są za poprawką p. Pączka do art. 120, ażeby wstali z miejsc. Większość, poprawka przyjęta. Proszę tych Posłów, którzy są za całą ustawą wraz z przyjętemi poprawkami, ażeby wstali. Większość, ustawa w trzeciem czytaniu przyjęta.</u>
<u xml:id="u-26.9" who="#Marszałek">Przystępujemy do dalszego punktu porządku dziennego: sprawozdanie Komisji Skarbowej o proponowanych przez Senat poprawkach do ustawy o wyrównaniu opłat stemplowych i podatków od spadków i darowizn (druk nr 236). Głos ma sprawozdawca p. Osiecki.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#POsiecki">Wysoki Sejmie! Ustawa w przedmiocie wyrównania opłat stemplowych i podatków od spadków i darowizn została po uchwaleniu przez Sejm odesłana do Senatu. Senat, zastanawiając się nad tą ustawą, przyszedł do wniosku, że trzeba szereg poprawek wprowadzić, i zaproponował wprowadzenie 14 poprawek do tej ustawy. Komisja Skarbowa Sejmu zastanawiała się wczoraj nad poprawkami, proponowanemi przez Senat i wynik tych narad chcę właśnie w tej chwili przedstawić Wysokiemu Sejmowi Przedewszystkiem Senat zaproponował, ażeby w tytule projektu ustawy po słowie „w przedmiocie” skreślić słowo „wyrównania” i zastąpić je słowami: „zmian dotyczących”. Mianowicie Senat pragnie przez inny tytuł nadać ustawie tę cechę, że nie jest to ustawa, która wyrównywa opłaty stemplowe z powodu spadku waluty, lecz że zmienia opłaty stemplowe. Komisja Skarbowa nie zgadza się z taką interpretacją i proponuje poprawkę tę odrzucić. W art. 2 Senat proponuje poprawkę, by po słowach „lub sądu pokoju” dodać słowa „oraz upoważnienia do jednej określonej czynności”. W artykule tym powiedziano, że pełnomocnictwa, upoważniające do zastępstwa w postępowaniu należącego w 1 instancji do zakresu sądów powiatowych lub sądów pokoju, podlegają opłacie w wysokości 5.000 mk. Z tej poprawki wynika, że Senat pragnie ograniczyć te pełnomocnictwa do jednej tylko określonej czynności. Ponieważ to byłoby bardzo zwężające zakres upoważnień, które obejmuje ten artykuł, przeto Komisja Skarbowa proponuje poprawkę tę odrzucić.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#POsiecki">Dalej Senat proponuje poprawkę, ażeby w ustępie drugim art. 2 po wyrazach „lub sądu pokoju” dodać wyrazy „jak również pełnomocnictwa do prowadzenia jednej określonej sprawy w sądach ogólnych”. Aczkolwiek można mieć zastrzeżenie co do wyrażenia „ogólnych”, jeżeli bowiem szło Senatowi o rozszerzenie pełnomocnictw do prowadzenia jednej określonej sprawy, ażeby to rozszerzenie dotyczyło wszystkich sądów, to wystarczyłoby powiedzieć, że te pełnomocnictwa mogą być stosowane do wszystkich sądów, ale bez wyrazu „ogólnych”, jednakże, żeby już dalej sprawy nie komplikować, Komisja Skarbowa zgodziła się na to, żeby ten wyraz „ogólnych” pozostawić i całą poprawkę, w punkcie trzecim zaproponowaną przez Senat, przyjąć.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#POsiecki">W punkcie 4 Senat proponuje poprawkę do art. 12, mianowicie proponuje, ażeby z końcowego ustępu tego artykułu skreślić artykuły, których art. 12 może dotyczyć, mianowicie skreślić słowa „dotyczą nietylko opłat, wymienionych w art. 1 do 9, lecz”, a w końcu dodać, że artykuł ten nie obowiązuje przedmiotów, wymienionych w art. 1 do 9. O co tu idzie? W art. 10 ustawy, uchwalonej przez Sejm, jest przewidziana możność podwyższenia lub zniżenia opłat stemplowych w miarę wzrostu lub spadku drożyzny. Jest to artykuł, który prawie we wszystkich ustawach podatkowych, uchwalonych przez Sejm, został przyjęty. Otóż Senat stanął na innem stanowisku, mianowicie proponuje, żeby opłaty stemplowe, przewidziane w tej ustawie w punkcie od 1 do 9, a w art. 1 jest wymieniona taryfa, obejmująca prawie wszystkie opłaty stemplowe, w dalszych artykułach są taryfy szczegółowo precyzujące podatek stemplowy w rozmaitych przypadkach, żeby te wszystkie cyfry były ustalone i nie mogły podlegać zmianie. Otóż to już jest poprawka bardzo daleko idąca i uniemożliwiająca w razie wzrostu drożyzny poddawanie rewizji stawek stemplowych, przewidzianych przez ustawę. Przeciw tej poprawce Komisja Skarbowa się oświadczyła, jako takiej, która zmienia zupełnie istotę tej ustawy i zmienia punkt zasadniczy, przyjęty nietylko w tej, ale i w innych ustawach podatkowych uchwalonych przez Sejm. Dlatego proponuję poprawkę pod punktem 4 odrzucić.</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#POsiecki">Do art. 16 Senat proponuje, ażeby kwotę wolną od podatku przy spadkach w linji prostej zmniejszyć z 12 miljonów marek na 6 miljonów, a następnie kwotę 6 miljonów, dotyczącą ruchomości domowych podlegających opodatkowaniu, zmniejszyć na 4 miljony. Nad tym punktem była obszerna dyskusja w Sejmie, sprawa była wszechstronnie wyjaśniona i Sejm ostatecznie zadecydował, ażeby granice spadków zwolnionych od podatku w linji prostej określić na 12 miljonów marek. Komisja Skarbowa w dalszym ciągu stoi na stanowisku tem, jakie poprzednio przyjęła i jakie zostało uchwalone przez Sejm, ażeby pozostawić tę kwotę bez zmiany i propozycję Senatu odrzucić.</u>
<u xml:id="u-27.4" who="#POsiecki">Dalej do art. 20 Senat proponuje całkiem nową redakcję tego artykułu. Art. 20 w pierwotnym tekście, uchwalonym przez Sejm, przewiduje, że oszacowanie majątku spadkowego ma nastąpić wedle cen, jakie istnieją w tym czasie, kiedy szacunek jest ustalany, a nie wtedy, kiedy spadek powstał. Punkt ten został wprowadzony ze względu na stale zmieniające się warunki walutowe, na tę trudność, jaka wynika w praktyce z oszacowaniem majątku, który został odziedziczony, przypuśćmy, przed dwoma laty. Dziś, przy dzisiejszych cenach określić, ile był wart jakiś przedmiot przed dwoma laty, jest rzeczą niezmiernie trudną. Dlatego ten ustęp do art. 20 został zupełnie celowo wprowadzony, ażeby uniknąć zamętu i nieprawidłowego oszacowania majątku, podlegającego spadkowi.</u>
<u xml:id="u-27.5" who="#POsiecki">Senat natomiast stanął na tem stanowisku, ażeby przywrócić taki sposób szacowania majątków, jaki był przewidziany w poprzedniej ustawie o podatku spadkowym i od darowizn, mianowicie, żeby przy szacunku przyjmować ceny i wartość majątku w dniu otwarcia spadku. Wprawdzie potem Senat proponuje, ażeby tę kwotę poddać jeszcze ewentualnej rewizji w związku ze wzrostem albo ze spadkiem drożyzny, sądzę jednak, że toby tylko niepotrzebnie sprawę komplikowało. Dlatego Komisja Skarbowa również stanęła na tem stanowisku, ażeby art. 20 utrzymać w brzmieniu, zaproponowanem przez komisję sejmową i uchwalonem przez Sejm, i proponuje poprawkę Senatu odrzucić.</u>
<u xml:id="u-27.6" who="#POsiecki">Co do art. 21 poprawka Senatu zmierza do tego, ażeby cały artykuł skreślić. Artykuł ten postanawia, że od spadków, od których podatek nie został wymierzony do chwili ogłoszenia tej ustawy w Dzienniku Ustaw, ten podatek będzie wymierzany na mocy tej ustawy, a nie na mocy ustawy poprzedniej. Senat stanął na odmiennem stanowisku i przez skreślenie art. 21 chce zastosować do spadków, od których podatek nie został wymierzony w dniu wejścia w życie niniejszej ustawy, ustawę poprzednią. Z tą poprawką Komisja Skarbowa zgodzić się nie mogła i proponuje ją odrzucić.</u>
<u xml:id="u-27.7" who="#POsiecki">Poprawka pod punktem 8 dotyczy art. 22 i 23 i jest natury formalnej, a w razie pozostawienia art. 21 traci znaczenie, dlatego też musi być odrzucona.</u>
<u xml:id="u-27.8" who="#POsiecki">Do art. 24 Senat proponuje, ażeby uzupełnić ten artykuł dodatkiem, iż do wypadków, objętych tym artykułem, nie stosuje się art. 3, względnie art. 11 ustawy o karach i odsetkach za zwłokę. Art. 24 dotyczy odroczenia lub rozłożenia na raty podatku spadkowego i od darowizn i przewiduje doliczenie od wysokości podatku za odroczenie. Otóż artykuł ten nie ma nic wspólnego z ustawą o karach i odsetkach za zwłokę, bo jeśli tutaj będzie jakaś zwłoka, to będzie to zwłoka, na którą Rząd się zgodzi i za zwłokę zainteresowany w tej sprawie będzie opłacał odpowiednie odsetki. Dlatego uważam, że poprawka ta jako bezcelowa powinna być odrzucona.</u>
<u xml:id="u-27.9" who="#POsiecki">Punkt 10 proponuje przenumerowanie poszczególnych artykułów. Jest on zbędny ze względu na propozycję, którą uczyniłem w imieniu Komisji i dlatego Komisja proponuje odrzucenie go również.</u>
<u xml:id="u-27.10" who="#POsiecki">Dalej pod p. 11 Senat proponuje, aby dodać nowy artykuł, któryby określił czas obowiązywania ustawy do 1 stycznia 1924 r. Komisja Skarbowa nie zgadza się z tym punktem widzenia, albowiem nie wie, kiedy ostatecznie będzie opracowana nowa ustawa, którą Rząd obiecuje wnieść. Przesądzanie tego terminu naraziłoby tylko Wysoki Sejm i Senat na to, że w razie, gdyby nowa ustawa nie była w tym terminie gotowa, trzebaby jeszcze raz rozpatrywać tę całą sprawę.</u>
<u xml:id="u-27.11" who="#POsiecki">Komisja Skarbowa i Sejm pierwotnie nie ograniczył czasu trwania tej ustawy, t. j. ma ona obowiązywać do chwili, kiedy będzie nowa ustawa, obecnie Komisja Skarbowa proponuje również, aby utrzymać pierwotną uchwałę Komisji i Sejmu.</u>
<u xml:id="u-27.12" who="#POsiecki">Następna poprawka dotyczy art. 28, omawiającego opodatkowanie podań i zezwoleń na zmianę nazwiska. W pierwotnym tekście powiedziano, że nowy podatek w wysokości, określonej przez niniejszą ustawę, będzie stosowany do spraw związanych ze zmianą nazwisk po wejściu w życie tej ustawy i do tych podań, które jeszcze nie zostały załatwione przed wejściem w życie tej ustawy. Senat proponuje, aby ten cały ustęp skreślić, t. zn. aby nowa ustawa była stosowana tylko do nowych podań, które będą wniesione po wejściu w życie niniejszej ustawy. Komisja Skarbowa stanęła jednak na stanowisku pierwotnie zajętem przez Sejm i proponuje poprawkę Senatu odrzucić.</u>
<u xml:id="u-27.13" who="#POsiecki">Dalej pod punktem 13 w załączniku do art. 1 ustawy proponuje Senat poprawkę, aby w części pierwszej pozycję 1, gdzie mowa o podaniach o zezwolenie na nabycie nieruchomości przez obcokrajowców, zmienić w ten sposób, że od podań obcokrajowców o zezwolenie na nabycie nieruchomości ma się opłacać podatek w wysokości 250.000 mk, natomiast za udzielenie zezwolenia ma być wprowadzona wysokość opłaty, proponowana poprzednio przez Sejm jako dotycząca i podań i zezwoleń, gdy tymczasem Sejm nie oddzielał jednego od drugiego. A Senat proponuje odróżnić podania, które mają być opodatkowane kwotą 250.000 mk, od zezwoleń, opodatkowanych kwotą 5 miljonów marek, t. j. taką, jaką proponował pierwotnie Sejm.</u>
<u xml:id="u-27.14" who="#POsiecki">W ten sposób część pierwsza poz. 1 brzmi, że podania o zezwolenie na nabycie nieruchomości będą opodatkowane kwotą, tutaj zamiast 5 miljonów, kwotą 250.000 marek, natomiast dodaje się w części trzeciej taryfy nowy ustęp, który będzie mówił, że akt zezwolenia na nabycie nieruchomości przez obcokrajowca będzie opodatkowany kwotą 5 miljonów marek.</u>
<u xml:id="u-27.15" who="#POsiecki">Za tą propozycją Senatu Komisja Skarbowa się oświadczyła i proponuje Wysokiemu Sejmowi jej przyjęcie.</u>
<u xml:id="u-27.16" who="#POsiecki">Dalej co do poz. 6: podania o zezwolenie na niezamykanie lokali publicznych, Sejm ustalił, że podania takie mają być opodatkowane kwotą miljona marek, natomiast Senat proponuje, aby tego rodzaju podania były opodatkowane kwotą 100.000 mk, zamiast miljona marek. Komisja Skarbowa nie zgodziła się na ten wniosek Senatu, podtrzymuje pierwotne brzmienie tego ustępu i prosi, aby poprawkę Senatu odrzucić.</u>
<u xml:id="u-27.17" who="#POsiecki">Następna poprawka odnosi się do poz. 7, dotyczącej opodatkowania podań o zezwolenie na zmianę nazwiska. W pierwotnym tekście podatek od podania o zezwolenie na zmianę nazwiska wynosił miljon marek. Senat proponuje teraz, aby podanie takie opodatkować kwotą 250.000 mk, a w związku z tem w poz. 12 tam, gdzie powiedziano, że zezwolenie na zmianę nazwiska ma być opodatkowane kwotą 5 miljonów marek według uchwały sejmowej, Senat proponuje, aby zmniejszyć to na półtora miljona mk. Większość Komisji Skarbowej oświadczyła się za temi poprawkami Senatu i proponuję w imieniu Komisji ich przyjęcie.</u>
<u xml:id="u-27.18" who="#POsiecki">Dalej pod punktem 14 w załączniku nr 2 do art. 17, dotyczącym taryfy opodatkowania spadków i darowizn Senat proponuje, ażeby zastosować w rubryce e) przy wysokości 6–12 miljonów marek stawkę podatkową 2%. Ze względu na to, że Komisja nie zgodziła się na zniżenie kwoty 12 miljonów na 6 miljonów wolnych od opłaty, samo przez się rozumie się, że i tutaj to odpada, i na tę poprawkę Senatu Komisja się nie zgadza.</u>
<u xml:id="u-27.19" who="#POsiecki">Dalej Senat proponuje, ażeby przy opodatkowaniu spadków na rzecz fundacji, zakładów, zrzeszeń i t. d. o charakterze publicznym, przewidzianych w pozycji 5 taryfy opodatkowania spadków i darowizn, zamiast progresji, jaka jest ustanowiona od 2 do 20% w zależności od wysokości kwoty otrzymanej, w każdym wypadku bez względu na kwotę zastosować 3%. Większość Komisji Skarbowej zgodziła się z tym punktem widzenia Senatu i proponuje przyjęcie tej poprawki.</u>
<u xml:id="u-27.20" who="#POsiecki">Tak więc z 14 poprawek zaproponowanych przez Senat, Komisja Skarbowa proponuje przyjęcie 4, a odrzucenie 10.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#Marszałek">Nikt więcej głosu nie żąda, przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#Marszałek">Po raz pierwszy rozpatrujemy zmiany, zaproponowane przez Senat. Przypominam, że do przyjęcia zmian wystarcza zwykła większość, do odrzucenia wymagana jest kwalifikowana większość 11/20. Proponuję, ażeby najpierw głosować nad zmianami, proponowanemi przez Senat, co do których Komisja Skarbowa przyszła z wnioskiem o ich przyjęcie. Następnie przejdziemy do zmian, które Komisja Skarbowa proponuje odrzucić. A więc najpierw głosować będziemy nad poprawką w punkcie trzecim, nad dwiema poprawkami w p. 13, a wreszcie nad poprawką drugą w p. 14.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#Marszałek">Najpierw głosujemy nad p. 3. Proszę Posłów, którzy są za zmianą, proponowaną przez Senat pod p. 3, aby wstali. Stoi większość, zmiana przyjęta. Proszę Posłów, którzy są za zmianą, proponowaną przez Senat pod p. 13, aby wstali. Większość, zmiana przyjęta. Dalej jest zmiana w tym samym punkcie do poz. 7. Proszę Posłów, którzy są za tą zmianą, aby wstali. Większość, zmiana przyjęta. Wreszcie pod p. 14 ust. 2 jest zmiana, proponowana przez Senat, co do której Komisja wnosi o przyjęcie. Proszę Posłów, którzy są za tą zmianą, aby wstali. Większość, zmiana przyjęta.</u>
<u xml:id="u-28.3" who="#Marszałek">Przechodzimy teraz do głosowania nad zmianami, proponowanemi przez Senat, co do których Komisja Skarbowa proponuje Sejmowi odrzucenie. Głosowanie będzie się musiano odbywać przez drzwi dla obliczenia głosów, regulamin bowiem wymaga kwalifikowanej większości, która tylko w ten sposób może być ustalona.</u>
<u xml:id="u-28.4" who="#komentarz">(P. Osiecki: Jabym proponował głosować en bloc)</u>
<u xml:id="u-28.5" who="#Marszałek">Musiałoby się głosować przez drzwi kilkanaście razy. O ile zorjentowałem się w rozmowach ze stronnictwami, zdaje mi się, że jest zupełna zgoda co do wniosku zaproponowanego przez Komisję, mianowicie, żeby odrzucić zmiany, zaproponowane przez Senat, do których obecnie przechodzimy. Proponowałbym więc głosować nad tem wszystkiem en bloc. Głos ma p. Diamand.</u>
<u xml:id="u-28.6" who="#Marszałek">Jabym proponował, żeby z tego głosowania zrobić 2 głosowania en bloc, jedno dotyczące wszystkich poprawek z wyjątkiem poprawek, zawartych w punkcie 5 i 14. Ponieważ te dwie sprawy są z sobą w związku, więc proponuję je połączyć i osobno nad niemi głosować.</u>
<u xml:id="u-28.7" who="#Marszałek">Do głosowania ma głos p. Chądzyński.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#PChądzyński">Uprzedził mnie p. Diamand, popieram jego wniosek, ponieważ chciałem zaproponować to samo.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#Marszałek">Nie słyszę innych propozycji, uważam, że Izba się na to zgadza. Głosować będziemy zatem nad wnioskiem o odrzucenie zmian, zaproponowanych przez Senat, a wyszczególnionych w punktach 1, 2, 4, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12 i drugiej części punktu 13. To wszystko. Drugie głosowanie odbędzie się nad pozostałemi punktami.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#Marszałek">Proszę tych Pp. Posłów, którzy są za odrzuceniem wymienionych poprawek, żeby weszli przez drzwi z napisem „tak”.</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#komentarz">(Po głosowaniu)</u>
<u xml:id="u-30.3" who="#Marszałek">Wynik głosowania następujący: za odrzuceniem wymienionych poprawek było posłów 275, przeciw 2.</u>
<u xml:id="u-30.4" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy. Okrzyki: Precz z Senatem)).</u>
<u xml:id="u-30.5" who="#komentarz">(Marszałek dzwoni):</u>
<u xml:id="u-30.6" who="#Marszałek">Jest zwyczajem przyjętym na całym świecie, że obie Izby zachowują wobec siebie jak najdalej posuniętą kurtuazję.</u>
<u xml:id="u-30.7" who="#komentarz">(Oklaski na prawicy)</u>
<u xml:id="u-30.8" who="#Marszałek">Przystępujemy do drugiej części głosowania, mianowicie do głosowania nad punktem 5 i 14. Głosować będziemy nad wnioskiem o odrzucenie zmian zaproponowanych przez Senat. Proszę Pp. Posłów, którzy są za odrzuceniem zaproponowanych przez Senat zmian pod punktem 14 ust. 1 i pod punktem 5, ażeby weszli przez drzwi z napisem „tak”.</u>
<u xml:id="u-30.9" who="#komentarz">(Po głosowaniu)</u>
<u xml:id="u-30.10" who="#Marszałek">Wynik głosowania następujący: za odrzuceniem zmian głosowało posłów 215, przeciw 44. Kwalifikowana większość, wymagana przez Konstytucję, jest dana, wobec tego zmiany te zostały odrzucone. Wobec wyniku głosowania ustawę tę, przyjętą przez Sejm w trzeciem czytaniu, uzupełnioną zmianami proponowanemi przez Senat, a przyjętemi dzisiaj przez Sejm, odeślę p. Prezesowi Rady Ministrów do ogłoszenia w „Dzienniku Ustaw”.</u>
<u xml:id="u-30.11" who="#Marszałek">Przystępujemy do następnego punktu porządku dziennego: dalszy ciąg dyskusji nad sprawozdaniem Komisji Rolnej i Budżetowej w sprawie przyznania nadzwyczajnego kredytu na pomoc dla osadników (druk nr 31).</u>
<u xml:id="u-30.12" who="#Marszałek">Do art. 4 głos ma p. Paszczuk.</u>
<u xml:id="u-30.13" who="#komentarz">(Głos: Nieobecny)</u>
<u xml:id="u-30.14" who="#Marszałek">Niema go.</u>
<u xml:id="u-30.15" who="#Marszałek">Do art. 4 nikt już się nie zgłosił. Do art. 5 nikt się nie ogłosił, do art. 6 nikt, do art. 7 nikt, do art. 8 nikt, do art. 9 nikt. Do art. 10 głos ma p. Staniszkis.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#PStaniszkis">Proszę Wysokiej Izby! Ustawa niniejsza pozostaje w związku z kolonizacją, a właściwie z osadnictwem na Wschodzie, jak również z kwestją na dania żołnierzom ziemi na kresach.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#PStaniszkis">Otóż jeżeli chodzi o kwestję kredytu, który jest przez tę ustawę przewidziany, to jest on do pewnego stopnia w związku ze stanowiskiem naszego stronnictwa jeszcze z przed lat kilkunastu, kiedy w roku 1905 prof. Stanisław Grabski złożył Wydziałowi Krajowemu memorjał w sprawie utworzenia w Małopolsce krajowej instytucji kredytu parcelacyjnego. Uważając, że uzdrowienie stosunków rolnych może nastąpić tylko przy pomocy Państwa, przez utworzenie odpowiedniego kredytu parcelacyjnego, jesteśmy i teraz tego zdania, że wszystkie punkty, uwzględnione wówczas w tym memorjale, pozostały w mocy.</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#PStaniszkis">Otóż zarzuty, stawiane naszemu stronnictwu przez p. Poniatowskiego w związku z przemówieniem prezesa Głąbińskiego, były nieuzasadnione, ponieważ stronnictwo nasze już od szeregu lat dąży do tego, aby przechodzenie ziemi w ręce drobnej własności było regulowane przez Państwo. Między innemi w ust 3 rezolucji, które zawiera ów memorjał, było powiedziane, że ma się zatwierdzać plany parcelacyjne, któreby wykonywane były na podstawie uzyskanego kredytu parcelacyjnego, i że ma się odrzucać takie plany i projekty, któreby miały w umowach przedwstępnych znamiona lichwy ziemia.</u>
<u xml:id="u-31.3" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Osiecki)</u>
<u xml:id="u-31.4" who="#PStaniszkis">Z tego widzimy, że nasze stronnictwo zawsze zmierzało do tego, by lichwę ziemią ograniczyć, a nabywanie ziemi przez drobną własność ułatwić. Jeżeli zaś ta akcja parcelacyjna, która miała się opierać na referacie p. St. Grabskiego, przeprowadzona nie została, nie na nas za to spada odpowiedzialność.</u>
<u xml:id="u-31.5" who="#PStaniszkis">Muszę następnie zwrócić uwagę na to, że jeżeli chodzi o uregulowanie przechodzenia ziemi w ręce drobnej własności, to obawy p. Poniatowskiego, że Rosja bolszewicka może nam na granicy wytworzyć takie stosunki rolne, że dla ludności pogranicznej będzie bardziej pożądaną rzeczą, aby należała do Bolszewji, — z mego punktu widzenia są one zupełnie nieuzasadnione.</u>
<u xml:id="u-31.6" who="#PStaniszkis">Niedawno miałem sposobność rozmawiania z mieszkańcami naszych Kresów Wschodnich z nad granicy bolszewickiej, z Białorusinami, których ziemie częściowo zostały przecięte przez linję graniczną. Zwrócili się oni do nas z prośbą o pomoc, żeby mogli te ziemie poza lin ją graniczną odzyskać; gdyśmy zwrócili uwagę, że linja graniczna została już ustalona i zapytaliśmy, czyby nie było lepiej, żeby poprostu podzielili się temi ziemiami, żeby jedni zostali po jednej stronie, a drudzy przenieśli się na stronę bolszewicką, — oni odpowiedzieli, że nie, że oni po tamtej stronie pozostać nie chcą. Jest to przykład tego, że chłop białoruski, mieszkający na granicy ziem polskich i państwa bolszewickiego, nie może mieć bynajmniej ideałów skierowanych na wschód.</u>
<u xml:id="u-31.7" who="#PStaniszkis">Ten fakt, te słowa chłopów białoruskich nie są tylko znamieniem chwili obecnej. Bo jeżeli sięgniemy wstecz do wieku XVIII, to wiemy, że odbywały się masowe ucieczki chłopów z pod panowania rosyjskiego do Państwa Polskiego. Nota dyplomatyczna z XVIII stulecia podaje, że do 1760 r. 900.000 chłopów ruskich uciekło z państwa rosyjskiego na teren Państwa Polskiego. Tu widzimy objaw, który uwidoczniał się także wśród szlachty rosyjskiej, kiedy uciekała z pod supremacji rosyjskich carów, a powtórzył się wśród chłopów ruskich, którzy uciekali do Państwa Polskiego, a więc widocznie w tem Państwie Polskiem było im lepiej, niż tam na wschodzie. Dalej jeżeli zwrócimy uwagę na to, że w wieku XIX na Kresach Wschodnich odbywał się wielki ruch na rzecz usamodzielnienia włościan, uwłaszczania, jeżeli sobie przypomnimy uchwały sejmików, które odbywały się w Białymstoku, i w Wilnie, i cały ruch, który ogarnął ówczesną młodzież uniwersytecką, pochodzącą ze sfer wiejskich, to musimy zrozumieć, że dążenie do poprawy bytu włościan dotyczyło nietylko Polaków, lecz odnosiło się do całej ludności wiejskiej w województwach wschodnich.</u>
<u xml:id="u-31.8" who="#PStaniszkis">Jeżeli zaś te dążenia nie mogły się spełnić, to między innemi dlatego, że rząd rosyjski stawiał przeszkody. Przypomnij my sobie nagany, udzielane ówczesnym marszałkom zebrań szlacheckich, przypomnij my sobie następnie reskrypt ministra spraw wewnętrznych, wydany w r. 1830, gdzie polecano śledzić tych, którzy szerzą wiadomości o uwłaszczeniu włościan, i przeciwdziałać tego rodzaju pogłoskom. Wszystko to są dowody na to, że państwo polskie, a właściwie wówczas naród polski, bo państwa nie było, zawsze stawiał sobie za zadanie naprawę stosunków społecznych. A jeżeli ta naprawa nie poszła w wieku XIX tak, jakbyśmy tego chcieli, to winę należy składać nie na nas, nie na naród polski, ale na niekorzystne warunki polityczne. Jeżeli zaś państwa ościenne, jeżeli Niemcy i Rosja sprzęgły się na to, ażeby Polskę rozdzielić, to wiadomem jest dobrze, że jedną z przyczyn tego ich związku było i to między innemi, ażeby zdławić ruch wolnościowy, który miał zawsze zwolenników w społeczeństwie polskiem.</u>
<u xml:id="u-31.9" who="#PStaniszkis">To będzie chyba dostateczna odpowiedź tym, którzy tutaj z tej trybuny dawali wczoraj wyraz swoim uczuciom, nie zawsze podyktowanym odpowiedniem zrozumieniem rzeczy i znajomością historji, wtedy, kiedy naród polski tego rodzaju oskarżeniami obciążają.</u>
<u xml:id="u-31.10" who="#PStaniszkis">Teraz wracając do kwestji tutaj poruszonej, muszę zwrócić uwagę na to, że p. poseł Poniatowski popełnił wczoraj pewien — że się tak delikatnie wyrażę — błąd faktyczny, mówiąc o rezolucji, którą zgłosił p. Raczkowski. P. poseł Raczkowski w rezolucji tej żąda, ażeby uzgodnić wykonanie reformy rolnej z kwestją przejmowania ziemi na kresach. I tu widzimy, że między nami a tymi, którzy bronią reformy rolnej, niema żadnej sprzeczności. Bo musimy zwrócić uwagę na to, że nie można dokonać żadnej zmiany stosunków rolnych na wschodzie na podstawie dwóch ustaw jednocześnie, bo wtedy wytworzyłby się chaos i żadna ustawa w należyty sposób nie mogłaby być wykonana. Uważamy, że rezolucja przez nas zgłoszona nie hamuje osadnictwa żołnierzy na Kresach Wschodnich, gdyż w tej chwili jest jeszcze 35.000 ha. ziemi przejętej, które wystarczą na to, ażeby akcję kolonizacyjną na Kresach w tym roku jeszcze prowadzić. A przez ten rok musimy uzgodnić te dwie ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#WicemarszałekOsiecki">Do art. 10 głos ma p. ks. lików. Proszę się trzymać ściśle treści artykułu.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#PksIlków">Art. 10 niniejszej ustawy, traktujący o kredytach na cel osadnictwa, powiada, że porucza się wykonanie tej ustawy Prezesowi Głównego Urzędu Ziemskiego i dotyczącym ministrom. Samo wykonanie tej ustawy, a także kwestje, poruszone na wczorajszem i dzisiejszem posiedzeniu, są kwestjami niemałej wagi. Nic też dziwnego, że obudziły one wielkie zainteresowanie wśród stronnictw tej Wysokiej Izby i że były w rozmaity sposób komentowane, zależnie od tego, pod jakim kątem widzenia kto na te sprawy patrzy, można je w dodatni albo ujemny sposób przedstawić. Dowodem tego rezolucje i poglądy z tej wysokiej trybuny wygłoszone, poprzedzane rozmaitemi hasłami, bądź to nawet pogróżkami. Mówcy wczorajsi znaleźli się w dwóch ekstremach. Żeby tych ekstremów uniknąć, trzeba znaleźć drogę pośrednią, którąby można iść dalej, nie przynosząc sprawie szkody.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#PksIlków">Przeprowadzenie tej sprawy w życiu napotyka na rozmaitego rodzaju komplikacje życiowe. I tak ustawa ta wspomina ogólnie o osadnictwie wojskowem i cywilnem bez wyjątku wprawdzie, ale jak nas uczy doświadczenie, byłoby wskazanem, żeby, skoro jesteśmy do różnych wyjątków przyzwyczajeni, i tutaj pewien wyjątek umieścić. Niech nam się nie zdaje, proszę Panów, że dając ziemię ludowi, damy mu dziś już wszystko. Dalecy jesteśmy jeszcze końca, jeśli sądzimy, że rozwiązawszy kwestję reformy rolnej, już postąpiliśmy daleko naprzód. Rzecz ma się całkiem inaczej, o tem niech nas uczy dzisiejsze życie innych państw i stosunki, jakie obecnie przeżywamy. Dzisiaj gdybyśmy nawet przeprowadzili te wszystkie hasła stronnictw, czy nawet całą reformę rolną według obecnej ustawy, to nie myślmy, żeśmy skończyli, że już dzieła dokonaliśmy. Bo liczmy na to, że przyjdą kiedyś czasy, kiedy nie będziemy mogli dostatecznie pomieścić tego ludu i dać mu dostatecznego zajęcia życiowego i możności egzystencji.</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#PksIlków">Nie będę się szeroko nad tą kwestją rozwodził, powiem tyle, że równocześnie trzeba nam szukać także i innej drogi do rozwiązania tej kwestji życiowej, narodowej, ale trzeba nam szukać tej drogi w najbliższem otoczeniu, — niestety szukając, staramy się jej nie widzieć. My chcemy nasze szerokie masy do tej ziemi przywiązać, ale nie według starożytnej zasady, która z ludu robiła „glebae adscriptus”. Z taką zasadą daleko nie zajdziemy, bo naród nasz ma być nietylko przywiązany do ziemi, ale ma posiadać i inne kwalifikacje: powinien np. zająć się także handlem i przemysłem, które stanowią dziś o egzystencji narodów, o ich „być albo nie być”. Jeżeli naród nie ma handlu i przemysłu, jest tylko rolniczym i my go zaprzęgniemy do tej roli, to on nie wywiąże się ze swojego historycznego zadania.</u>
<u xml:id="u-33.3" who="#PksIlków">Zdać sobie musi Państwo Polskie sprawę z tego, że ma obowiązki wobec wojskowości. Tego nie można zaprzeczyć, ale też same obowiązki względem wojskowości i względem bohaterstwa żołnierza, który walczył za ojczyznę, wcale nie dają temu żołnierzowi prawa dopuszczania się rozmaitych nadużyć, które niedawno się zdarzały. Musimy się liczyć z głosami, które wczoraj na ten temat się odzywały. Państwo ma obowiązek względem elementu polskiego narodu, lecz zdać sobie musi sprawę i z tego, że nie może i nie powinno przy przeprowadzaniu tej akcji kredytowej czy osadnictwa pomijać żywotnych potrzeb tamtejszej ludności miejscowej, bo inaczej bylibyśmy świadkami urzeczywistnienia kolonizacji takiej, jaką była kolonizacja niemiecka. Nie chciałbym jako przedstawiciel Kresów podejrzewać, przynajmniej ja osobiście daleki jestem od tego, żeby państwo chwytało się tych samych zasad, jakie stosowały zaborcze rządy wobec narodu polskiego. Historja sama dowodzi, że duch narodu nie da się zgnieść i wszelkie sposoby ujarzmienia nie dadzą realnych, dodatnich rezultatów.</u>
<u xml:id="u-33.4" who="#PksIlków">Wypadki, o których tu mówiono, zdarzały się także i u nas we wschodnich województwach, mianowicie w okolicach Płuhowa, Nowego-Sioła i innych okolicach, w których postępowanie władz i ludzi zainteresowanych wywoływało różne ekscesy, bądź to wskutek niedokładności ustaw, bądź to wskutek nadużyć samych urzędników.</u>
<u xml:id="u-33.5" who="#PksIlków">Uwzględniwszy obecne stanowisko ludności naszej w kraju, zniszczenie kolosalne, o którem wczoraj mówiono, nie można nad tem przejść do porządku dziennego. Stwierdzam, że ludność nasza rzeczywiście nie będzie obojętna na to, co dokoła niej będzie się działo. Na to musimy się zgodzić, i kto zna stosunki obecne, kto zna hasła jeszcze przedwojenne za czasów austrjackich na naszych ziemiach głoszone, zupełnie zgodzi się na to i nie będzie protestował. Będziemy widzieli, że na tem tle powstaną pewne fermenty i z tem Rząd i wszyscy inni zainteresowani tą rzeczą muszą się liczyć.</u>
<u xml:id="u-33.6" who="#PksIlków">Spójrzmy więc zupełnie szczerze tej całej sprawie w oczy, przyjrzyjmy się z wyrozumiałością, a przy dobrej woli obustronnej da się znaleźć tę drogę, da się znaleźć tę wypośrodkowaną równię, po której całe życie, chcąc nie chcąc, siłą faktów popłynąć musi…</u>
<u xml:id="u-33.7" who="#PksIlków">Wobec tego w związku z żądaniami zgłoszonemi przezemnie w dniu 31. 1. b. r. i w związku z temi kwestjami, jakie dziś poruszyłem, mam zaszczyt w tej Wysokiej Izbie zgłosić następującą rezolucję:</u>
<u xml:id="u-33.8" who="#PksIlków">„Sejm wzywa Rząd, ażeby przy realizacji tej ustawy”, o ile będzie uchwalona, „uwzględniał zawsze potrzeby życiowe miejscowej ludności we wschodnich województwach Małopolski”.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#WicemarszałekOsiecki">Głos ma p. Hryckiewicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#PHryckiewicz">Wysoki Sejmie! Dziś chyba nikt nie będzie wątpił, że tę akcję, jaką zapoczątkowaliśmy, likwidując nasze bohaterskie walki o niepodległość i wyzwolenie naszej Ojczyzny, musimy doprowadzić do końca. Nikt nie będzie się temu sprzeciwiał, że musimy dać pomoc kredytową na zagospodarowanie tych osad, jakie nasi bohaterowie posiedli na podstawie uchwał sejmowych i rozporządzeń rządowych, aby mogli je zagospodarować i przystąpić do pracy nad wydajnością tych gospodarstw rolnych.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#PHryckiewicz">Ja jednak, nawiązując do art. 10 ust. 2, obawiam się, że na ziemiach kresowych, gdzie hipoteka bądź wcale nie istnieje, bądź też nie jest jeszcze należycie uregulowana, będą trudności w korzystaniu z tego kredytu, jaki w tej ustawie jest przewidziany. Proszę Panów, gdyby dotychczasowy stan rzeczy pozostał nadal, to nietylko zwykły osadnik, czy nabywca osady żołnierskiej, ale nawet, gdybym się uciekł do tego wianka, jaki tutaj nam wczoraj zacytował p. Taraszkiewicz, cytując mianowicie takie wrzekomo białoruskie nazwiska, jak Mickiewicz, Kościuszko, Orzeszkowa…</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#WicemarszałekOsiecki">Proszę się trzymać tematu, żeby dyskusji nie przedłużać.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#PHryckiewicz">Ja się trzymam tematu z art. 10, moi poprzednicy również o tem mówili. — Więc stwierdzam, że nawet ludzie tej miary chyba z wielkiemi trudnościami mogliby pokonać trudności w uzyskaniu tego kredytu. Jednak, proszę Panów, dzieje się zupełnie inaczej. Z osadnictwa wogóle korzystają ludzie, nieprzygotowani należycie do pokonywania tak wielkich trudności, jakie dziś przy zaciąganiu kredytów na osadnictwo i wogóle na rolnictwo w tamtych okolicach się nastręczają, dopóki sprawa należności hipotecznej uregulowana nie będzie.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#PHryckiewicz">Wychodzimy z założenia, że całą ludność państwa trzeba zupełnie jednostajnie traktować jako równych i wolnych obywateli Państwa Polskiego i Polaków. A miejscowa ludność Kresów jeszcze i przed wojną stwierdziła, że na równi z nami walczy z caratem, wtedy, kiedy cała masa dzisiejszych działaczy i niepowołanych jej opiekunów białoruskich właśnie ten carat reprezentowała.</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#komentarz">(Rozmaite okrzyki na ławach białoruskich)</u>
<u xml:id="u-37.3" who="#PHryckiewicz">Ta ludność, która swoje sympatje i swoją przynależność, tak państwową jak i narodową, najlepiej zadokumentowała w ostatniej walce o niepodległość...</u>
<u xml:id="u-37.4" who="#komentarz">(Głos: W walce wyborczej!)</u>
<u xml:id="u-37.5" who="#PHryckiewicz">...i wyzwolenie Polski, ta ludność, nie o nazwiskach takich jak Mickiewicz i Orzeszkowa, ale o nazwiskach takich, jak Kwacz, Horbacz, Hołowacz.</u>
<u xml:id="u-37.6" who="#komentarz">(Głos: Bałachowicz!)</u>
<u xml:id="u-37.7" who="#PHryckiewicz">Niedźwiedź, Kozioł i t. d., — ci właśnie są dzisiaj osadnikami, to są ochotnicy wojska polskiego, czem najlepiej świadczą kim są, i że pomocy Panów (rzekomych Białorusinów) nie potrzebują. Mogą oni być pewni, że od Rządu Polskiego i od Sejmu Polskiego uzyskają to, co im się należy.</u>
<u xml:id="u-37.8" who="#PHryckiewicz">Nawiązując do drugiej części art. 10 — mocno żałuję, że niema przedstawicieli ani Ministerstwa Sprawiedliwości, ani Ministerstwa Skarbu — uważam za konieczne uregulowanie spraw związanych z nieistniejącą lub całkowicie tam nieuregulowaną hipoteką.</u>
<u xml:id="u-37.9" who="#PHryckiewicz">Stwierdzamy, że ta ludność, która na równi z nami walczyła o niepodległość naszej Ojczyzny, która w ten sposób zadokumentowała braterstwo krwi, całkowicie na to zasługuje, ażeby tak samo jak i nasi osadnicy mogła z tych kredytów korzystać.</u>
<u xml:id="u-37.10" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy)</u>
<u xml:id="u-37.11" who="#PHryckiewicz">Panowie krzykami nie zagłuszycie swojej poprzedniej działalności w czasach przedwojennych. Ludność najlepiej się poznała na Was w 1915 r., gdy wzywaliście, ażeby tę okolicę opuszczała, a posłuchawszy Was, dzisiaj wracają jako nędzarze z Rosji wskutek Waszego podszczuwania.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#WicemarszałekOsiecki">Dyskusja wyczerpana. Głos ma jeszcze referent.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#PBryl">Wysoki Sejmie!</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#PBryl">Jako wnioskodawca i referent muszę wyrazić zdziwienie, że sprawa taka, jak obecna, nie polityczna, lecz gospodarcza wywołała tak namiętną polityczną dyskusję.</u>
<u xml:id="u-39.2" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-39.3" who="#PBryl">Temu, że Panowie krzyczą, to że Panowie chcą z gospodarczej kwestji zrobić polityczną, ja się nie dziwię, ale Panowie zmienicie swoje zdanie z biegiem czasu, jestem tego zupełnie pewny. Przedewszystkiem nie możecie Panowie wykazać, jakoby ta ustawa była wyjątkową, albowiem z tej ustawy mogą korzystać wszyscy obywatele bez względu na narodowość. Wszyscy, którzy otrzymali ziemię na mocy istniejących ustaw o wykonaniu reformy rolnej z dnia 15 lipca 1920 r. na podstawie ustawy z dnia 17 grudnia 1922 r. o nadaniu ziemi żołnierzom, mogą z tej ustawy korzystać. A Panowie nie zaprzeczycie, bo owszem, tutaj sami podnosiliście, że i ludność miejscowa otrzymała pewien procent ziemi, tylko Panowie narzekaliście, że ten procent jest za mały.</u>
<u xml:id="u-39.4" who="#komentarz">(Wrzawa. Różne okrzyki na ławach białoruskich i ukraińskich. Marszałek dzwoni)</u>
<u xml:id="u-39.5" who="#PBryl">Jeśli chodzi specjalnie o osadników wojskowych, to przypomnę Panom cyfry, które Rząd na Komisji Rolnej przedłożył.</u>
<u xml:id="u-39.6" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-39.7" who="#PBryl">I cóż się z tych cyfr okazało? Okazało się, że na 100 żołnierzy Polaków, zakwalifikowanych jako zdatnych do otrzymania ziemi, otrzymał ją jeden, natomiast na 100 tak samo zakwalifikowanych żołnierzy białoruskich i ukraińskich, otrzymało 4. A zatem stosunek jest 1: 4. Jeśli zatem uchwaliliśmy te kredyty, to tak samo i ci żołnierze białoruscy i ukraińscy będą z tych kredytów korzystali.</u>
<u xml:id="u-39.8" who="#komentarz">(Wrzawa. Różne okrzyki na ławach białoruskich i ukraińskich. Marszałek dzwoni)</u>
<u xml:id="u-39.9" who="#PBryl">Panowie zajęliście to stanowisko, że ziemię na Kresach należy tylko ludności miejscowej nadawać, nikomu innemu. I Panowie grozicie nocą św. Bartłomieja, grozicie pożogą, mordami i t. d. Przedewszystkiem muszę stwierdzić, że my nie wierzymy w te groźby, a dlatego nie wierzymy, te jeszcze nigdy nie zrobił rewolucji ten, kto rewolucję zapowiada. Dlatego nie boję się rewolucji zapowiedzianej przez p. Taraszkiewicza.</u>
<u xml:id="u-39.10" who="#komentarz">(P. Taraszkiewicz: Ja nie zapowiadam, ja stwierdzam)</u>
<u xml:id="u-39.11" who="#PBryl">Pochodzę z terenów, gdzie tę noc św. Bartłomieja próbowano zrobić, próbowano mordować i podpalać, ale Panom przypominam, że jak prędko zaczęto podpalać, tak prędko i skończono, bo kij ma dwa końce.</u>
<u xml:id="u-39.12" who="#komentarz">(Głos: Lepiej odrzućcie ten kij)</u>
<u xml:id="u-39.13" who="#PBryl">I ten ogień nie tylko polskie, ale i ruskie chaty zapalał i dlatego prędko z tym ogniem skończono.</u>
<u xml:id="u-39.14" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-39.15" who="#PBryl">Ja się Panom nie dziwię, że Panowie nie chcecie się pogodzić z istniejącemi prawami w Polsce, z istniejącą Konstytucją...</u>
<u xml:id="u-39.16" who="#komentarz">(Głos: Z Konstytucją godzimy się, ale z gwałtem nie pogodzimy się)</u>
<u xml:id="u-39.17" who="#PBryl">...która wszystkich obywateli jednakowo traktuje. Dlatego nie chcecie się z tem pogodzić, ponieważ porobiliście w czasie akcji wyborczej za dalekie obietnice i na tych obietnicach kark złamiecie! Dlatego Panowie nie możecie się z tem pogodzić, bo nigdy nie przeprowadzicie tego wszystkiego, coście chłopom obiecywali. Panowie obiecywaliście, że wszystkich kolonistów i osadników napędzicie. I nie dziwię się, żeście Panowie to mówili, boście mieli polskich sprzymierzeńców, boście mieli naszych kolegów z „Wyzwolenia”, którzy na kresach te same hasła głosili.</u>
<u xml:id="u-39.18" who="#komentarz">(Oklaski na prawicy)</u>
<u xml:id="u-39.19" who="#PBryl">Ja się nie dziwię, że Panowie jako Ukraińcy, jako Białorusini, poszli na lep tych haseł, ale Panowie sami teraz widzicie, że zostaliście w błąd wprowadzeni i zdradzeni przez „Wyzwolenie” (Burzliwe okrzyki na ławach „Wyzwolenia”), bo ci sami posłowie, którzy tam głosili te hasła, teraz będą głosowali za tą ustawą. Ci sami posłowie, którzy Wam mówili, żebyście nie płacili podatków…</u>
<u xml:id="u-39.20" who="#komentarz">(Głos z ław „Wyzwolenia”: Czy to jest rola referenta Komisji? Różne okrzyki. Wrzawa. Wicemarszałek Osiecki dzwoni. Wrzawa nie ustaje. Głosy z prawicy. Oj boli prawda, boli, w oczy kolei)</u>
<u xml:id="u-39.21" who="#PBryl">Ja wiem o tem, że prawda w oczy kole, i dlatego nie dziwię się, że Panowie w ten sposób reagujecie.</u>
<u xml:id="u-39.22" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-39.23" who="#PBryl">Jako poseł i reprezentant klubu chłopskiego (Głos: To nie jest referent, to nie jest referent Komisji! Wicemarszałek Osiecki dzwoni) — jako poseł i reprezentant chłopów polskich i ruskich, zdaję sobie sprawę z tego, że Panowie podnosicie tutaj cały szereg słusznych zarzutów. Wiem doskonale, że nietylko chłop polski, ale także chłop białoruski i ukraiński dąży do ziemi. Dlatego, o ile chodzi o to, ażeby ludność miejscowa otrzymała należyty procent ziemi, to z pewnością Panowie znajdziecie w nas bezwzględnych zwolenników.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#WicemarszałekOsiecki">P. referent będzie łaskaw objektywnie referować.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#PBryl">Cały szereg zarzutów, podniesionych przez przedstawicieli białoruskich i ukraińskich był zupełnie słuszny, jeżeli chodzi o całą akcję, łączącą się z wykonaniem tego osadnictwa na kresach wschodnich Panowie możecie być przekonani, że tutaj niema nikogo w tym Sejmie, ktoby nie miał zrozumienia dla tych żądań, które Panowie podnoszą, i te wszystkie bolączki, te wszystkie krzywdy, jakie dzieją się miejscowej ludności, będziemy się starali usunąć i dążyć do tego, ażeby ta ludność miejscowa była w pierwszym rzędzie uwzględniona. Ale Panowie musicie się zgodzić, że pewien procent ziemi musi być i dla nas, P. pos. Sanojca, mówiąc o nędznem położeniu materjalnem osadników, twierdził stanowczo, że jedyną winą tu były instytucje upoważnione, które tych osadników na ziemię sprowadziły. Jako dowód wymienił jedną instytucję, mianowicie Tow. Agrarno-Osadnicze, Tylko jedną instytucję! Gdyby tak było, że na kilkadziesiąt instytucji parcelacyjnych tylko jedna jest zła, to rzeczywiście byłby to stosunek niezły. My wiemy o tem doskonale. I tu muszę stwierdzić w interesie prawdy, że my nie popieramy żadnej instytucji parcelacyjnej...</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#komentarz">(P. Niedzielski: Kto to jest „my”, czy Komisja Rolna? P. Smoła: Kto to jest „my”, kogo przedstawiacie, czy Komisję Rolną?)</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#PBryl">...przeciwnie jeżeli chodzi o Tow. Agrarno-Osadnicze, to interwenjowaliśmy o przeprowadzenie w Urzędzie Ziemskim…</u>
<u xml:id="u-41.3" who="#komentarz">(P. Smoła: To jest pomieszanie pojęć, co to znaczy „my”? Wczoraj Dębski mówił „my”, co to znaczy? Okrzyki i wrzawa na ławach „Wyzwolenia”)</u>
<u xml:id="u-41.4" who="#PBryl">…interweniowaliśmy w Głównym Urzędzie Ziemskim, aby należytą opieką otoczył nietylko Towarzystwo Agrarno-Osadnicze, ale i wszystkie instytucje i aby baczył pilnie na to, żeby instytucje te swój obowiązek spełniały.</u>
<u xml:id="u-41.5" who="#PBryl">Przypominam, że b. prezes Gł. Urzędu Ziemskiego, p. Kiemik, w czerwcu r. z. wydał rozporządzenie, aby instytucje parcelacyjne załatwiły wszystkie sprawy kontraktowe do 3 miesięcy. Przyszedł p. Ludkiewicz, który jest mężem zaufania z „Wyzwolenia”…</u>
<u xml:id="u-41.6" who="#komentarz">(Wrzawa, różne okrzyki na ławach „Wyzwolenia”)</u>
<u xml:id="u-41.7" who="#PBryl">Niestety, rozporządzenie wydane przez p. Kiernika nie były przez Główny Urząd Ziemski respektowane.</u>
<u xml:id="u-41.8" who="#PBryl">Jeżeli chodzi o instytucje parcelacyjne, jeżeli chodzi o przeprowadzenie reformy rolnej, na której nam zależy…</u>
<u xml:id="u-41.9" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#WicemarszałekOsiecki">Proszę o spokój.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#PBryl">…to cyfry, które posiadam, wskazują co następuje:</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#PBryl">Główny Urząd Ziemski do grudnia 1920 r. rozparcelował 165.820 ha, natomiast parcelacja prywatna, prowadzona przez instytucje upoważnione, rozparcelowała 210.000 ha, a zatem z porównania tych cyfr widać, że instytucje parcelacyjne przyspieszyły przeprowadzenie reformy rolnej.</u>
<u xml:id="u-43.2" who="#komentarz">(Głos na ławach „Wyzwolenia”: A ile schowały do kieszeni?. Głos: Może Pan tak wspomni o Polskiej Sośnie?)</u>
<u xml:id="u-43.3" who="#PBryl">I gdyby nie było instytucji upoważnionych, to wprawdzie pryncypjalności stałoby się zadość, ale chłop, zamiast dostać ziemię, byłby dalej parobkiem, Jeżeli są nadużycia, to muszą być tępione i dlatego Komisja przyszła do wniosku, żeby wybrać Komisję z 5 członków złożoną dla zbadania działalności instytucji upoważnionych. Tę rezolucję będą mogli Panowie uchwalić.</u>
<u xml:id="u-43.4" who="#PBryl">Przechodząc do poprawek, jakie zostały zgłoszone, muszę oświadczyć się przeciwko pierwszej rezolucji p. Sanojcy, albowiem ta rezolucja wzywa Rząd, „aby zmusił towarzystwa prywatne i spółki parcelacyjne do wykonania wszystkich zobowiązań zaciągniętych przy sprzedaży ziemi osadnikom, szczególnie w sprawie dostarczenia drzewa budulcowego na budynki dla osadników”. To nie jest rezolucja poważna, bo p. Sanojca, jako poseł i jako człowiek który uczył się prawa, powinien wiedzieć, że co innego jest Rząd, a co innego władze sądowe w Polsce, i że te wszystkie zobowiązania zaciągnięte wtedy będą mogły być egzekwowane, gdy strony wystąpią z oskarżeniem do sądów i gdy sąd wyda odpowiedni wyrok. P. Sanojca mógłby się zapytać wybitnych zresztą prawników w klubie Wyzwolenia, aby się przekonać, że rezolucja ta jest nie do przyjęcia, Tak samo jesteśmy przeciwni rezolucji drugiej, bo jest ona już zawarta w rezolucji, proponowanej tutaj przez większość Komisji i dlatego jest zbyteczna. Natomiast zgadzam się na rezolucję trzecią, ażeby wezwać Rząd, „aby winnym tych nadużyć spółkom i przedsiębiorstwom parcelacyjnym odebrać koncesję na parcelację”. Za tą rezolucją oświadczam się.</u>
<u xml:id="u-43.5" who="#komentarz">(Głos: Dzisiejsze posiedzenie jest symbolem ustawy! Marszałek dzwoni)</u>
<u xml:id="u-43.6" who="#PBryl">Wypowiadam się przeciw poprawce posła Malinowskiego, ażeby w art. 3 skreślić ustępy c) i d), to jest, ażeby uniemożliwić uzyskanie pożyczki od Rządu dla osadników na cele oświatowe, albowiem toby się sprzeciwiało zasadniczym prawom o mniejszościach narodowych. Wszyscy obywatele w Państwie Polskiem mogą się uczyć w takim języku, w jakim zechcą, więc pozwólcie Panowie, że Polacy będą mogli się uczyć w języku polskim.</u>
<u xml:id="u-43.7" who="#komentarz">(Wrzawa na ławach mniejszości i Wyzwolenia)</u>
<u xml:id="u-43.8" who="#PBryl">Natomiast godzę się na poprawki stylistyczne p. posła Liebermana, ażeby w art. 2 ustęp 2 po słowach „złote polskie w wartości” umieścić zamiast słów „jak powyżej” następujące słowa: „określonej powołaną ustawą”. Następnie w ust. 1 art 2 pierwsze zdanie od słów: „dla uzyskania” do słów: „funduszów” ma być zastąpione następującem brzmieniem: „Dla uzyskania funduszów potrzebnych na udzielenie powyższej pomocy kredytowej”. Co do art. 6 to godzę się na poprawkę p. Liebermana, ażeby skreślić słowa: „50-miljardowym”. Również przychylam się do poprawki p. Liebermana do art. 7, ażeby skreślić słowo „polskiemu”.</u>
<u xml:id="u-43.9" who="#PBryl">Jeżeli chodzi o rezolucję, zgłoszoną przez klub Ukraiński, to proponuję, ażeby tę rezolucję rozdzielić, mianowicie: pierwszą część, która przechodzi do porządku dziennego nad przedłożonym projektem ustawy, proponuję zupełnie odrzucić, natomiast drugą część tej rezolucji: „Wzywa się Rząd do opracowania w przeciągu miesiąca, ustawy o przyznaniu kredytu na pomoc ludności rolnej Kresów Wschodnich: a) na zagospodarowanie gruntów, kupno inwentarza żywego i martwego oraz nasion, b) na pobudowanie budynków gospodarskich i mieszkalnych, — proszę odesłać do Komisji Rolnej i Odbudowy Kraju, gdzie ta sprawa może być załatwiona. Sprzeciwiam się natomiast rezolucji p. Taraszkiewicza, która wzywa Rząd „do przyznania 50 miljardów marek na reformę rolną, oraz na odbudowę terenów białorusko-ukraińskich, zniszczonych wojną”. Jest to rezolucja niepoważna, albowiem gdyby p. poseł Taraszkiewicz był fachowcem, to zdawałby sobie sprawę, że 50 miljardami nie można Kresów odbudować, że na to trzeba kilku tysięcy miljardów. Ta sprawa jest rozpatrywana w Komisji Odbudowy Kraju, a ustawa o odbudowie kraju będzie opracowana specjalnie dla Kresów Wschodnich i Panowie mogą być przekonani, że w tym Sejmie nie znajdzie się nikt, ktoby był przeciwny tej ustawie o odbudowie kraju, ktoby nie poparł tej ustawy, przychodzącej z pomocą ludności, zniszczonej przez wojnę na Kresach.</u>
<u xml:id="u-43.10" who="#PBryl">Pozatem proszę o przyjęcie tej ustawy w brzmieniu, proponowanem przez Komisję Rolną i Budżetową.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#WicemarszałekOsiecki">Przystępujemy do głosowania, proszę o zajęcie miejsc. Jest wniosek posła A. Wasyńczuka, który poddam najpierw pod głosowanie. Jest to wniosek proponujący przejście do porządku dziennego nad całą ustawą. Proszę Posłów, którzy są za tym wnioskiem posła A. Wasyńczuka, ażeby wstali. Stoi mniejszość. Wniosek upadł.</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#WicemarszałekOsiecki">Przystępujemy do głosowania nad art. 1. Jest poprawka posła Poniatowskiego. Pan Sekretarz będzie łaskaw odczytać.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#SekretarzpSołtyk">Po słowach: „osobiście gospodarującym na swych osadach” dodać: „przez Rząd Polski na ziemi osiedlonym”. Resztę artykułu do końca skreślić.</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#SekretarzpSołtyk">Proszę Posłów, którzy są za poprawką posła Poniatowskiego, ażby wstali. Stoi mniejszość. Poprawka upadła. Uważam art. 1 za przyjęty w redakcji Komisji.</u>
<u xml:id="u-45.2" who="#SekretarzpSołtyk">Do art. 2 zgłosił p. Lieberman poprawki natury stylistycznej, na które zgodził się p. referent. Nikt się nie sprzeciwia, więc będę uważał te poprawki stylistyczne za przyjęte, a z nim i art. 2 uważam za przyjęty.</u>
<u xml:id="u-45.3" who="#SekretarzpSołtyk">Do art. 3 zgłoszona została poprawka p. Malinowskiego, ażeby skreślić punkty c) i d). Proszę Posłów, którzy są za poprawką posła Malinowskiego, ażeby wstali. Stoi mniejszość. Poprawka upadła. Art. 3 uważam za przyjęty według tekstu Komisji.</u>
<u xml:id="u-45.4" who="#SekretarzpSołtyk">Do art. 4 żadnych poprawek nie zgłoszono. Uważam art. 4 za przyjęty. Tak samo art. 5 uważam za przyjęły.</u>
<u xml:id="u-45.5" who="#SekretarzpSołtyk">Do art. 6 zgłosił poprawkę stylistyczną p. Lieberman, za tą poprawką oświadczył się referent. Nikt się nie sprzeciwia, uważam art., 6 z tą poprawką za przyjęty.</u>
<u xml:id="u-45.6" who="#SekretarzpSołtyk">Do art. 7 wnosi p. Lieberman poprawkę stylistyczną, a mianowicie skreślić słowo „polskiemu” a pozostawić „Państwowemu Bankowi Rolnemu. To jest zresztą zgodne z ustawą. Nie słyszę protestu, uważam art. 7 z tą poprawką za przyjęty. Tak samo art. 8, 9, 10 uważam za przyjęte.</u>
<u xml:id="u-45.7" who="#SekretarzpSołtyk">Tytuł „Ustawa o przyznaniu kredytu na pomoc dla osadników” również uważam za przyjęty. Cała ustawa wraz z poprawkami w ten sposób została przyjęta w drugiem czytaniu.</u>
<u xml:id="u-45.8" who="#SekretarzpSołtyk">Przechodzimy do rezolucji zgłoszonych przez Komisję. Do pierwszej rezolucji, którą Panowie mają w druku, p. Chomiński zgłosił poprawkę, żeby zamiast ustępu „Sejm wzywa Rząd do wstrzymania zajmowania nowych terenów na cele osadnictwa wojskowego” wstawić wyrazy: „Sejm wzywa Rząd do wstrzymania wprowadzania nowych partji osadników wojskowych”. Proszę tych Panów Posłów, którzy są za tą poprawką posła Chomińskiego do rezolucji, ażeby wstali. Stoi mniejszość.</u>
<u xml:id="u-45.9" who="#komentarz">(Głos: Większość)</u>
<u xml:id="u-45.10" who="#SekretarzpSołtyk">Wynik nie jest pewny, zarządzam głosowanie przez drzwi. Proszę tych Panów Posłów, którzy są za poprawką p. Chomińskiego, żeby przeszli przez drzwi z napisem „tak”.</u>
<u xml:id="u-45.11" who="#komentarz">(Po głosowaniu)</u>
<u xml:id="u-45.12" who="#SekretarzpSołtyk">Rezultat głosowania nad poprawką p. Chomińskiego: głosowało za poprawką posłów 52, przeciw 188 — poprawka upadła.</u>
<u xml:id="u-45.13" who="#SekretarzpSołtyk">Poseł Chomiński zgłasza jeszcze drugą poprawkę do pierwszej rezolucji, a mianowicie, ażeby po wyrazach „17 grudnia” dodać „o nadaniu ziemi żołnierzom”. Proszę tych Panów Posłów, którzy są za tą poprawką p. Chomińskiego, żeby wstali. Stoi mniejszość — poprawka upadła.</u>
<u xml:id="u-45.14" who="#SekretarzpSołtyk">Przystępujemy do głosowania nad rezolucjami Komisji. Proszę Pana sekretarza o odczytanie pierwszej rezolucji.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#SekretarzpSołtyk">„Sejm wzywa Rząd do wstrzymania zajmowania nowych terenów na cele osadnictwa wojskowego do czasu uzgodnienia ustawy z dn. 17 grudnia z ustawą o wykonaniu reformy rolnej z 15 lipca 1920 r.”.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#WicemarszałekOsiecki">Proszę tych Panów Posłów, którzy są za tą rezolucją, ażeby wstali. Biuro nie jest zgodne, czy stoi większość, zarządzam głosowanie przez drzwi. Proszę tych pp. Posłów, którzy są za tą rezolucją, ażeby przeszli przez drzwi z napisem „tak”, inni przez drzwi z napisem „nie”.</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#komentarz">(Po głosowaniu)</u>
<u xml:id="u-47.2" who="#WicemarszałekOsiecki">Wynik głosowania jest następujący: za rezolucją oświadczyło się 133 posłów — przeciwko 85. Rezolucja przyjęta.</u>
<u xml:id="u-47.3" who="#WicemarszałekOsiecki">Przystępujemy do głosowania nad rezolucją, nr 2. Może p. Sekretarz zechce odczytać.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#SekretarzpSołtyk">„Sejm wzywa Rząd, aby w jak najkrótszym czasie przeprowadził przewłaszczenie rozparcelowanych gruntów tak we własnym zarządzie, jakoteż przez instytucje upoważnione, zdając z tego sprawozdanie do 3 miesięcy”.</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#SekretarzpSołtyk">Proszę tych pp. Posłów, którzy są za tą rezolucję, ażeby wstali. Stoi większość — rezolucja przyjęta.</u>
<u xml:id="u-48.2" who="#SekretarzpSołtyk">Proszę p. Sekretarza o odczytanie rezolucji nr 3.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#SekretarzpSołtyk">„Sejm wzywa Rząd do załatwiania podań o pożyczki w terminie 4-tygodniowym”.</u>
<u xml:id="u-49.1" who="#SekretarzpSołtyk">Proszę tych pp. Posłów, którzy są za tą rezolucją, ażeby wstali. Stoi większość — rezolucja przyjęta.</u>
<u xml:id="u-49.2" who="#SekretarzpSołtyk">Proszę p. Sekretarza o odczytanie rezolucji nr 4.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#SekretarzpSołtyk">„Sejm wzywa Rząd, by kredyt, przewidziany niniejszą ustawą był udzielany przedewszystkiem w materjałach budowlanych tym osadnikom, którzy nie posiadają jeszcze budynków, a osobiście uprawiają te osady”.</u>
<u xml:id="u-50.1" who="#SekretarzpSołtyk">Proszę tych pp. Posłów, którzy są za tą rezolucją, ażeby wstali. Stoi większość — rezolucja przyjęta. Proszę p. Sekretarza o odczytanie rezolucji nr 5.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#SekretarzSołtyk">„Sejm wybiera komisję, złożoną z 5 posłów, celem zbadania czynności urzędów ziemskich i instytucji upoważnionych. Komisja ta winna zdać sprawozdanie ze swych czynności Sejmowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#WicemarszałekOsiecki">Proszę tych pp. Posłów, którzy są za tą rezolucją, ażeby wstali. Stoi większość — rezolucja przyjęta.</u>
<u xml:id="u-52.1" who="#WicemarszałekOsiecki">Przystępujemy do głosowania nad rezolucjami mniejszości. Rezolucje mniejszości Komisji Rolnej zgłosił p. Poniatowski. Do rezolucji pierwszej p. Poniatowskiego zgłosił p. Kwapiński poprawkę, ażeby zamiast ustępu, który się zaczyna od wyrazów: „Do czasu dokonania tej pracy” i t. d. wstawić ustęp inny, mianowicie: „do czasu zaś uzgodnienia ustawy z dnia 17 grudnia o nadaniu ziemi żołnierzom z ustawą z dnia 15 lipca 1920 r. o wykonaniu reformy rolnej G. U. Z. nie powinien wprowadzać nowych partji osadników wojskowych”.</u>
<u xml:id="u-52.2" who="#WicemarszałekOsiecki">Proszę Posłów, którzy są za poprawką p. Kwapińskiego do rezolucji p. Poniatowskiego, aby wstali. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
<u xml:id="u-52.3" who="#WicemarszałekOsiecki">Proszę Posłów, którzy są za rezolucją p. Poniatowskiego nr 1, podaną w druku, aby wstali. Stoi mniejszość, rezolucja upadła.</u>
<u xml:id="u-52.4" who="#WicemarszałekOsiecki">Przystępujemy do głosowania nad drugą rezolucją p. Poniatowskiego, podaną także w druku. Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją, aby wstali, stoi mniejszość, rezolucja upadła.</u>
<u xml:id="u-52.5" who="#WicemarszałekOsiecki">Mamy dalej rezolucje p. Sanojcy. Proszę p. Sekretarza o odczytanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#SekretarzpSołtyk">Rezolucja pierwsza: „Sejm wzywa Rząd, by zmusił prywatnej przedsiębiorstwa i spółki parcelacyjne do wykonania wszystkich zobowiązań, zaciągniętych przy sprzedaży ziemi osadnikom, szczególnie w sprawie dostarczenia drzewa budulcowego na budynki dla osadników”.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#Marszałek">Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją aby wstali. Stoi mniejszość, rezolucja upada. Proszę Pana Sekretarza o odczytanie drugiej rezolucji.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#SekretarzpSołtyk">„Sejm wzywa Rząd, by położył kres tego rodzaju postępowaniu przedsiębiorstw i spółek osadniczych, że przez zwlekanie zawarcia definitywnego kontraktu z osadnikami narażają tychże na wielkie straty i nieustannie podbijają ceny pozbyłych działek gruntowych”.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#Marszałek">Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją, aby wstali. Stoi mniejszość, rezolucja odrzucona. Przystępujemy do głosowania nad trzecią rezolucją p. Sanojcy. Proszę p. Sekretarza o odczytanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#SekretarzpSołtyk">„Sejm wzywa Rząd, by winnym tych nadużyć spółkom i przedsiębiorstwom parcelacyjnym odebrał koncesje na parcelację”.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#Marszałek">Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją, aby wstali. Stoi większość, rezolucja przyjęta.</u>
<u xml:id="u-58.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania nad rezolucją zgłoszoną przez p. ks. llkowa. Proszę p. Sekretarza o odczytanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#SekretarzpSołtyk">„Sejm wzywa Rząd, ażeby przy realizacji tej ustawy uwzględniał zawsze potrzeby życiowe miejscowej ludności we wschodnich województwach Małopolski”.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#Marszałek">Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją, aby wstali. Stoi większość, rezolucja przyjęta.</u>
<u xml:id="u-60.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania nad rezolucją p. Taraszkiewicza. Proszę p. Sekretarza o jej odczytanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#SekretarzpSołtyk">„Wzywa się Rząd do przeznaczenia 50 miljardów marek na reformę rolną oraz na odbudowę terenów białorusko - ukraińskich, zniszczonych wojną”.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#Marszałek">Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją, aby wstali. Stoi mniejszość, rezolucja upadła.</u>
<u xml:id="u-62.1" who="#Marszałek">Proszę p. Sekretarza o odczytanie drugiej rezolucji.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#SekretarzpSołtyk">„Wyznacza się Komisję sejmową dla zbadania sprawy osadnictwa wojskowego z udziałem przedstawiciela klubu białoruskiego”.</u>
<u xml:id="u-63.1" who="#komentarz">(Głos: Komisja już jest)</u>
<u xml:id="u-63.2" who="#SekretarzpSołtyk">Jest tu pewna zmiana. Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją, aby wstali. Stoi mniejszość, rezolucja upadła.</u>
<u xml:id="u-63.3" who="#SekretarzpSołtyk">W ten sposób uważam całą ustawę wraz z przyjętemi rezolucjami za załatwioną w drugiem czytaniu. Czy jest wniosek o trzecie czytanie?</u>
<u xml:id="u-63.4" who="#komentarz">(P. Bryl: Jest)</u>
<u xml:id="u-63.5" who="#SekretarzpSołtyk">Czy nikt nie jest przeciwny? Nikt się nie sprzeciwia, przystępujemy do trzeciego czytania. Nikt głosu nie żąda, przystępujemy do głosowania. Proszę Posłów, którzy są za tą ustawą, aby wstali. Stoi większość, ustawa w trzeciem czytaniu przyjęta.</u>
<u xml:id="u-63.6" who="#SekretarzpSołtyk">Do osobistego sprostowania głos ma p. Kwapiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#PKwapiński">Na wczorajszem posiedzeniu p. p. Kowalczuk zrobił zarzut pod adresem klubu, który mam zaszczyt reprezentować, że: klub nasz jest przeciwny reformie rolnej. Niniejszem prostuję twierdzenie p. Kowalczuka. Klub nasz, gdy uchwalano reformę rolną, która została przyjęta dwoma głosami większości, przyjął udział w głosowaniu nad reformą rolną. Zasady tej reformy rolnej, za któremi klub nasz głosował, są następujące:</u>
<u xml:id="u-64.1" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Marszałek Rataj)</u>
<u xml:id="u-64.2" who="#PKwapiński">„Przy uwzględnieniu wymogów, określonych w art. 21 pierwszeństwo w nabyciu ziemi przysługiwać będzie w następującym porządku: 1) inwalidom armji polskiej i innym inwalidom wojskowym zdatnym do pracy na roli oraz żołnierzom armji polskiej, zwłaszcza tym, którzy dłuższy czas w formacjach frontowych służyli lub dobrowolnie do wojska polskiego wstąpili; 2) pracownikom rolnym (służbie rolnej, bezrolnym lub małorolnym), pozbawionym pracy przez parcelację oraz właścicielom karłowatych gospodarstw bezpośrednio sąsiadującym z parcelowanym folwarkiem; 3) innym robotnikom rolnym i małorolnym właścicielom karłowatych gospodarstw, a z pośród tychże przedewszystkiem ukończonym uczniom szkół rolniczych.</u>
<u xml:id="u-64.3" who="#PKwapiński">Za tą ustawą klub nasz głosował i wiernie tej ustawy będzie bronił. Natomiast p. Kowalczuk zdradził tę ustawę swojem twierdzeniem…</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#Marszałek">To nie należy do sprostowania, Panie Pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#PKwapiński">…że powinni ziemię otrzymać ci, którzy mają dużo pieniędzy.</u>
<u xml:id="u-66.1" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy)</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#Marszałek">Z powodu wrzawy i hałasu nie słychać ani sprzeciwów, ani protestów, i później mogą być nieporozumienia.</u>
<u xml:id="u-67.1" who="#komentarz">(P. Podhorski przerywa)</u>
<u xml:id="u-67.2" who="#Marszałek">P. Podhorski nie ma głosu.</u>
<u xml:id="u-67.3" who="#Marszałek">Przechodzimy do 4 punktu porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Oświatowej o wniosku posłów Zw. Lud. Nar. w przedmiocie ustawy o przekazaniu Uniwersytetowi Jana Kazimierza we Lwowie budynku posejmowego. (Druk nr. 73). Głos ma p. Konopczyński.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#PKonopczyński">Wysoki Sejmie! Uniwersytet Jana Kazimierzą we Lwowie, niegdyś łaciński; potem niemiecki, od paru pokoleń polski, jedyna oprócz stolicy arcybiskupiej we Wschodniej Galicji żywa pamiątka dawnej Rzeczypospolitej, zasłużona kuźnica wiedzy ścisłej i stosowanej, wychowawczyni dzielnej i patriotycznej młodzieży, dotychczas nie ma zapewnionego porządnego dachu nad głową. Nas to może dzisiaj nie dziwi, bo o dach nad głową walczą osoby prywatne i instytucje, ale jeśli osoba prywatna, jeśli pracownik umysłowy może nie dojeść, może mieć dach przeciekający nad głową, to uniwersytet, instytucja naukowa bez zapewnionego porządnego pomieszczenia rozwijać się nie może.</u>
<u xml:id="u-68.1" who="#PKonopczyński">Za czasów austrjackich mieścił się ten uniwersytet w ponurych murach, dawnych pojezuickich. Obiecywano mu lepsze pomieszczenie w specjalnym gmachu, ale obietnice te nie zostały spełnione przed wojną. Teraz chodzi o to, czy obietnice polskie są więcej warte od austrjackich, bo obietnic takich ze strony polskiej nie brakowało. Z chwilą złączenia Małopolski Wschodniej z Rzecząpospolitą Polską przedstawicielstwo uniwersytetu Jana Kazimierza robiło starania, ażeby uzyskać gmach b. Sejmu. Za tem oświadczył się ostatni Wydział Krajowy b. Galicji, za tem oświadczały się największe autorytety polityczne, które bezwarunkowo uznawały ten gmach za odpowiedni i potrzebę uniwersytetu Jana Kazimierza za palącą. Po przejęciu majątku galicyjskiego na rzecz Państwa na mocy ustawy z dnia 30 stycznia 1920 r. mógł Rząd na posiedzeniu dnia 26 lutego jednomyślnie uchwalić oddanie gmachu posejmowego uniwersytetowi na tymczasowe pomieszczenie. Zgodnie z tą uchwałą dnia 3 maja 1920 r. władze uniwersyteckie objęły w posiadanie część budynku posejmowego, ale nie cały budynek. Dnia 25 lutego 1921 r. Sejm Ustawodawczy rezolucją wezwał Rząd do oddania całego tego budynku uniwersytetowi, ale były jeszcze trudności i sprawa nie została załatwiona. I dlatego wypadło znowu przyjść przed forum sejmowe i żądać uchwalenia tego żądania, już nie w drodze rezolucji, lecz ustawy.</u>
<u xml:id="u-68.2" who="#PKonopczyński">Niełatwo było pogodzić interesy uniwersytetu z interesami innych instytucji, może niemniej szanownych', które nie zgadzały się na opróżnienie apartamentów już tam zajętych, szczególnie po walkach listopadowych 1918 r. Wytworzył się stan rzeczy nadzwyczaj przykry. Uniwersytet zajmował część parteru, połowę pierwszego piętra i część piętra drugiego, gdzieindziej mieściły się biura Tymczasowego Wydziału Samorządowego, i niektóre inne jeszcze instytucje. Uniwersytet jest według litery prawa użytkownikiem całego gmachu. Nominalnie zarząd przysługuje Ministerstwu Oświaty, faktycznie zarząd przysługuje w części uniwersytetowi, w części tym instytucjom, które obok niego tam się mieszczą. Gdzie tylu gospodarzy pod jednym dachem, tam łatwo o nieporozumienie i takie nieporozumienia były. Położenie stało się wprost nieznośne z chwilą zapadnięcia uchwały sejmowej z dnia 26 września 1922 r. zapowiadającej utworzenie samorządu wojewódzkiego w Małopolsce Wschodniej. Z pewnych stron zakwestionowano samo prawo uniwersytetu do zajmowania tego budynku i okazało się, że rezolucja sejmowa nie wystarcza, bo nie ma bezpośredniej mocy wykonawczej. Moc wykonawczą ma albo rozporządzenie rządowe, a takiego nie było, albo ustawa sejmowa.</u>
<u xml:id="u-68.3" who="#PKonopczyński">Dawniej bywało, że kiedy szlachcic wygrał proces i miał w ręku dekret, zwoływał sąsiadów i dokonywał zajazdu. W naszych czasach to jest niemożliwe, my musimy załatwić to w drodze innej, w drodze ustawodawczej. Dlatego też jednocześnie z dwóch stron: ze strony Związku Ludowo-Narodowego i ze strony klubu „Wyzwolenie” wpłynął wniosek, aby uniwersytet umieścić w gmachu sejmu na mocy nowej, specjalnej ustawy o przelaniu prawa własności tego gmachu na uniwersytet.</u>
<u xml:id="u-68.4" who="#PKonopczyński">Komisja Oświatowa zastanawiała się nad tem jak najgruntowniej, gdy miała wątpliwości prawnicze. pytała o zdanie Komisję Prawniczą, gdy chodziło o rzeczy techniczne, to sprawdziła, że gmach nadaje się doskonale do celów uniwersyteckich. Trzeba było rozpatrywać, przedewszystkiem czy Tymczasowy Wydział Samorządowy, jak to on sam pierwotnie oświadczył, istotnie ma prawa sukcesyjne do całego majątku rządowego dawnej Galicji. I stwierdzono, że o prawie sukcesyjnem w ścisłem znaczeniu nie może być mowy, natomiast może i powinna być mowa o należytem wyposażeniu przyszłych wojewódzkich samorządów przez Państwo bez względu na to. jaki tytuł dawny tym samorządom miałby przysługiwać. Co do istoty prawa, jakieby przysługiwać miało uniwersytetowi w nowym gmachu, była kwestja, czy przyznać prawo własności, czy tylko prawo używania. Pierwotnie uniwersytet i wnioskodawcy domagali się prawa własności. Ale wobec otrzymanych od Rządu wyjaśnień, że i inne uniwersytety nie mają takiego wtórnego prawa własności wobec istniejącego już prawa własności państwa do tych samych gmachów, pogodziliśmy się z te, że uniwersytet Jana Kazimierza otrzyma tylko prawo stałego i wyłącznego używania. Co do terminu objęcia zarządu i opróżnienia tych budynków Komisja uchwaliła, że uniwersytet obejmie zarząd gmachu w ciągu dni 14, zaś inne części dotąd przez uniwersytet nie zajęte, w ciągu 6 miesięcy mają być opróżnione. Od tego czasu zgłosił poseł dr Kiernik poprawkę, aby ten termin 6 miesięcy przedłużyć do całego roku. Ja w imieniu Komisji i w imieniu tych klubów, które stanowią tam większość, oświadczam, że poprawkę tę przyjmujemy. Staraliśmy się też ułatwić przenosiny instytucji Tymczasowego Wydziału Samorządowego do innego budynku, aby tę ewakuację przyśpieszyć. Dlatego art. 4 projektu tej ustawy przewiduje, że gmach przy placu Smolki 1. 3 będzie oddany na stały i wyłączny użytek tymczasowemu Wydziałowi Samorządowemu, a zatem w przyszłości organom samorządu wojewódzkiego.</u>
<u xml:id="u-68.5" who="#PKonopczyński">Wreszcie w związku z te zdecydowano także o losie biblioteki w b. Wydziale Krajowym Galicyjskim. Bibljoteka ta przeważnie zawiera dzieła treści prawniczej, administracyjnej, historycznej, nieznaczna cześć tych dzieł dotyczy umiejętności technicznych. Komisja postanowiła całość bibljoteki oddać uniwersytetowi, zaś dzieła treści technicznej oddać politechnice. Potem wpłynęła poprawka dr. Kiernika, ażeby dzieła treści technicznej pozostawić jednak tymczasowemu wydziałowi samorządowemu na użytek przyszłych organów samorządowych wojewódzkich. Poprawkę tę w brzmieniu, proponowanem przez p. Kiernika, w imieniu Komisji — przyjmuję.</u>
<u xml:id="u-68.6" who="#PKonopczyński">Miło mi stwierdzić, że przy głosowaniu nad ostatniemi artykułami tej ustawy w Komisji panowała najzupełniejsza jednomyślność. Zupełne Dorozumienie nastąpiło także co do sporu między uniwersytetem a organami samorządowemi, mianowicie w sferze ministerstw, które się niemi opiekują, t. j.: Ministerstwa W, R. i O. P. i Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Oby ta jednomyślność znalazła także oddźwięk w tej Wysokiej Izbie.</u>
<u xml:id="u-68.7" who="#PKonopczyński">Wysoki Sejmie! Nie potrzebuję chyba wymieniać sławnych nazwisk uczonych lwowskich i dowodzić, jak wiele ten uniwersytet, choć młodszy od Jagiellońskiego, zdziałał dla nauki polskiej. Nie potrzebuje także podnosić, jak ważna był ostoją polskości na kresach tamtejszych, jaki duch energji i samoobrony narodowej, jakie poczucie odpowiedzialności politycznej biło z tych murów, a także z piersi młodzieży i jak one promieniowały na całe otoczenie lwowskie i wogóle na Wschodnią Małopolską. Niechże ten zasłużony uniwersytet Jana Kazimierza nie czeka długo na rozstrzygnięcie, które tak odwlekano od Sejmu do Sejmu, od Komisji do Komisji, i nawet z jednego posiedzenia tutaj na drugie. Niech obecna w Warszawie delegacja uniwersytetu lwowskiego zawiezie zasłużonej swej wszechnicy od wdzięcznej Rzeczypospolitej, jako dar wielkanocny, gotową ustawę o przekazaniu gmachu posejmowego uniwersytetowi Jana Kazimierza.</u>
<u xml:id="u-68.8" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#Marszałek">W dyskusji szczegółowej do art. 1 głos ma p. Chrucki.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#PChrucki">Wysoki Sejmie! Budynki sejmowe we Lwowie, o których przekazaniu uniwersytetowi Jana Kazimierza mówi przedłożona ustawa, były wzniesione środkami pieniężnemi b. galicyjskiego samorządu, względnie podatników tego kraju, więc stanowią własność całego kraju.</u>
<u xml:id="u-70.1" who="#PChrucki">Ustawa z dn. 30 stycznia 1920 r. te budynki przekazała na własność Państwu w myśl art. 3, ale art. 4 tejże ustawy zarząd tego majątku powierza Tymczasowemu Wydziałowi Samorządowemu. Zestawiając ze sobą te dwa artykuły, przychodzimy do wywodu, że majątek krajowy mocą ustawy z dn. 30 stycznia przekazany na własność Państwa, nie jest identycznym z majątkiem państwowym, ale nadal pozostaje majątkiem odrębnym, posiadającym odrębne przeznaczenie, i właśnie wyrazem tej odrębności jest zaprowadzony tą ustawą odrębny zarząd. To jest jedynie możliwa prawidłowa interpretacja ustawy z dnia 30 stycznia 1920 r. Opiera się ona jeszcze i na tem, że w innych dzielnicach Państwa Polskiego, a mianowicie w prowincji poznańskiej i zachodnio-pruskiej majątek sejmowy krajowy został nienaruszony i przeszedł na własność samorządu poznańskiego i pomorskiego.</u>
<u xml:id="u-70.2" who="#PChrucki">Wobec tego niniejsza ustawą przekazująca gmach posejmowy uniwersytetowi Jana Kazimierza, chociaż w art. 1 powołuje się na ustawę z dn. 30 stycznia, jednak jest sprzeczna z duchem tej ustawy. Wszelka inna interpretacja tej ustawy, a szczególniej ta, która nie uznaje majątku krajowego za majątek odrębny, jest niemożliwa z tego powodu, że wtedy ta ustawa byłaby sprzeczna z Konstytucją, która w art. 99 uznaje wszelką własność, czy to osobistą, czy zbiorową różnych instytucji samorządowych, państwowych, za jedną z najważniejszych podstaw ustroju społecznego i porządku prawnego, a dopuszcza tylko zniesienie lub ograniczenie własności ze względów wyższej użyteczności i za odszkodowaniem.</u>
<u xml:id="u-70.3" who="#PChrucki">Według interpretacji, jaką nadaje niniejsza ustawa ustawie z dnia 30 stycznia, ta ostatnia ustawa byłaby sprzeczna z Konstytucją, ponieważ nic się w niej nie mówi ani o względach wyższej użyteczności, ani o odszkodowaniu. Więc ta ustawa z 30 stycznia w takiej nowej interpretacji byłaby sprzeczna z Konstytucją i według art. 38 Konstytucji byłaby nieważna. Pozatem ustawa z dnia 30 stycznia 1920 r. została wydana przed wejściem w życie Konstytucji 17 marca 1921 r. Więc sądzę, że niniejsza ustawa powinna prawnie opierać się na Konstytucji, a gdyby tak było, to napewno dzisiejsza ustawa nie ujrzałaby światła dziennego. Ponieważ art. 99 Konstytucji wyraźnie, i stanowczo określa warunki zniesienia własności — więc zabranie obecnie krajowi gmachu sejmowego bez uzasadnionej wyższej użyteczności i bez.odszkodowania, jest według Konstytucji niedopuszczalne. Gdyby nawet gmach sejmowy we Lwowie miał być odebrany krajowi za odszkodowaniem, to wątpliwe jest, czy tu zachodzą względy wyższej użyteczności, wymagane Konstytucją.</u>
<u xml:id="u-70.4" who="#PChrucki">Zresztą gmach sejmowy we Lwowie nadaje się zupełnie na pomieszczenie sejmiku liczącego 100 posłów i wydziału wojewódzkiego. Natomiast przebudowa gmachu, składającego się przeważnie z ubikacji mniejszych, biurowych, na potrzeby uniwersytetu, pochłonęłaby ogromne sumy, a nie zastąpiłaby gmachu celowo zbudowanego. Byłoby daleko racjonalniejsze, gdyby gmach posejmowy zostawić dla sejmiku i wydziału wojewódzkiego, natomiast zbudować nowy gmach uniwersytecki.</u>
<u xml:id="u-70.5" who="#PChrucki">Tak się przedstawia strona prawna poruszonej kwestji, i muszę tu podkreślić, że takiego poglądu trzyma się i Tymczasowy Wydział Samorządowy we Lwowie. Jest jednak i inna strona w tej sprawie. Mianowicie budynek posejmowy był zbudowany kosztem całej ludności Galicji Wschodniej, to znaczy i kosztem Ukraińców. Więc sprawę oddania tego majątku uniwersytetowi Jana Kazimierza powinno oświetlić się z tego punktu widzenia, czy i jakie usługi oddaje uniwersytet Jana Kazimierza narodowi ukraińskiemu, który tworzy większość w Galicji Wschodniej. Obecny ustrój uniwersytetu lwowskiego opiera się, jak wiadomo, na austrjackich ustawach. Narodowościowy charakter tego uniwersytetu określa obowiązujące dotychczas cesarskie postanowienie z dnia 4 lipca 1871 r., które brzmi tak: „Wszelkie ograniczenia, jakie dotychczas stały na przeszkodzie odbywaniu polskich i ruskich wykładów na prawnym i filozoficznym wydziale uniwersytetu lwowskiego, mają odtąd całkiem odpaść a na katedry w tych fakultetach mogą być powoływane w przyszłości tylko osoby uzdolnione zupełnie do wykładania w jednym z obu języków krajowych”. W ten sposób uniwersytetowi lwowskiemu został nadany charakter utrakwistyczny, polsko-ukraiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#Marszałek">Panie Pośle, ta sprawa nie należy do art. 1.</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#PChrucki">Możemy tylko stwierdzić, że w tym uniwersytecie obecnie niema ani młodzieży ukraińskiej, ani profesorów ukraińskich. I w takich warunkach polonizowanie utrakwistycznego uniwersytetu lwowskiego, niczem nie kompensowane, przy równoczesnem prześladowaniu wyższej szkoły ukraińskiej, o którem to prześladowaniu nie mogę teraz szerzej mówić, staje się aktem bezprawnym i antykonstytucyjnym. Wobec tego komunikuję, że dopóki sprawa uniwersytetu lwowskiego nie będzie rozstrzygnięta dla nas w ten sposób, ażeby we Lwowie otworzono samoistny uniwersytet ukraiński jako rekompensatę za odebranie Ukraińcom praw na utrakwistycznym uniwersytecie, dopóty nie możecie żądać od nas, żebyśmy dali nasze placet na jakiekolwiek rozszerzenie praw czy majątku obecnego uniwersytetu we Lwowie. Więc sprzeciwiamy się oddaniu budynku posejmowego temu uniwersytetowi, który tak bezprawnie zamknął swoje podwoje przed młodzieżą ukraińską.</u>
<u xml:id="u-72.1" who="#komentarz">(Głosy: To nieprawda!)</u>
<u xml:id="u-72.2" who="#PChrucki">Prawda, tam Ukraińców niema. A dlaczego nie szli? Z tych samych powodów z jakich Panowie bojkotowaliście uniwersytet carski w Warszawie. Nie Wam Panowie robić nam takie zarzuty, Wam, którzyście w swoim czasie bojkotowali uniwersytet carski w Warszawie. A że Pan jest więcej gorliwy niż Polacy, temu się dziwię.</u>
<u xml:id="u-72.3" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-72.4" who="#PChrucki">Wobec przytoczonych motywów w imieniu Klubu Ukraińskiego stawiam wniosek o przejście nad niniejszą ustawą do porządku dziennego.</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Minister Pracy i Opieki Społecznej.</u>
<u xml:id="u-73.1" who="#Marszałek">Minister Pracy i Opieki Społecznej, Darowski:</u>
<u xml:id="u-73.2" who="#Marszałek">Wysoki Sejmie! W imieniu Rządu mam zaszczyt oświadczyć, że sprawa przekazania gmachu posejmowego uniwersytetowi Jana Kazimierza we Lwowie w zasadzie została zdecydowana przez Rząd w 1920 roku. Zachodziła tylko kwestja znalezienia pomieszczenia dla biur Tymczasowego Wydziału Samorządowego. Otóż na wniosek p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, Rada Ministrów 28 lutego powtórnie zażądała od p. Ministra Robót Publicznych, ażeby odpowiedni lokal Wydziałowi Samorządowemu wynaleziono i biura jego rozmieszczono. Na skutek stanowiska Rządu, p. Minister Spraw Wewnętrznych na prośbę Tymczasowego Wydziału Samorządowego o dalsze na dłuższy przeciąg czasu odroczenie postanowienia Rządu odpowiedział odmownie i zajął to stanowisko, że w najbliższym czasie uniwersytet we Lwowie cały gmach posejmowy musi otrzymać w użytkowanie.</u>
<u xml:id="u-73.3" who="#Marszałek">Głos ma p. Głąbiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#PGłąbiński">Wysoka Izbo! Pragnę odpowiedzieć tylko na wywody, które tutaj słyszałem o tem, że uchwała nasza będzie niekonstytucyjną. Otóż stwierdzam, że przeciwnie, gdybyśmy chcieli uczynić zadość wnioskowi szanownego mówcy przedostatniego, to nasza uchwała byłaby niekonstytucyjna. Konstytucja bowiem Państwa Polskiego nie zna wcale ani kraju Galicji, ani innych krajów, zna tylko Rzeczpospolitą Polską i województwa. My zatem nie znamy żadnego majątku krajowego kraju Galicji, znamy tylko majątek Państwa, będziemy także znali majątek województw poszczególnych, nie możemy zatem uznawać majątku dawniejszego Galicji za jakiś majątek odrębny. To jest majątek państwowy, to jest majątek Państwa Polskiego, Państwo Polskie całym tym majątkiem rozporządza, to, co będzie potrzebne na cele województw, zostanie oczywiście przekazane województwom. Poszczególne województwa będą miały także i własny majątek, województwo lwowskie, województwo krakowskie, województwo stanisławowskie i województwo tarnopolskie. I dlatego, gdybyśmy chcieli przekazywać ten majątek napowrót jakiemuś krajowi, który jest nam nieznany, postąpilibyśmy wbrew Konstytucji.</u>
<u xml:id="u-74.1" who="#PGłąbiński">Nie będę odpowiadał na dalsze wywody Szanownego Pana, które nie należą do rzeczy, pragnę tylko skonstatować, że uniwersytet lwowski był uniwersytetem polskim. Kilka wykładów było w języku ruskim i jest to winą profesorów, że zamiast pilnować uniwersytetu, jak wiadomo, brali udział w walkach, a jeden z nich nawet wyjechał do Wiednia i tam wykłada. Tak samo jest winą młodzieży, że nie chciała uczęszczać na ten uniwersytet lwowski, lecz wołała udać się do Wiednia i Pragi. To nie jest zupełnie naszą winą.</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#Marszałek">Nad art. 1 dyskusja wyczerpana. Do art. 2 nikt się nie zgłosił.</u>
<u xml:id="u-75.1" who="#Marszałek">Do art. 3 jest zgłoszona poprawka posła Kiernika, zapowiedziana przez p. referenta: w wierszu 3 zamiast słów „6 miesięcy”, wstawić: „roku”.</u>
<u xml:id="u-75.2" who="#Marszałek">Do art. 4 jest tylko poprawka stylistyczna. Głos ma p. referent.</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#PKonopczyński">Tu są zbyteczne wyrazy „dla swoich potrzeb”. Proponuję je opuścić, bo to jest pleonazm.</u>
</div>
<div xml:id="div-77">
<u xml:id="u-77.0" who="#Marszałek">Do art. 5 nikt się nie zgłosił. Również do art. 6 nikt się nie zgłosił.</u>
<u xml:id="u-77.1" who="#Marszałek">Do art. 7 jest poprawka posła Kiernika: w ostatnim wierszu skreślić słowa: „przekazuje się na użytek Politechniki Lwowskiej” — a wstawić: „mają być oddane przyszłym organom samorządu wojewódzkiego — a narazie Tymczasowemu Wydziałowi Samorządowemu we Lwowie”.</u>
<u xml:id="u-77.2" who="#Marszałek">Do art. 8 nikt się nie zgłosił. Również do art. 9 nikt się nie zgłosił.</u>
<u xml:id="u-77.3" who="#Marszałek">Przed przystąpieniem do głosowania podaję do wiadomości jeszcze rezolucję p. Jaroszyńskiego: „Sejm wzywa Rząd do oddania mebli reprezentacyjnych dawnego sejmu galicyjskiego do użytku Sejmu Rzeczypospolitej”.</u>
<u xml:id="u-77.4" who="#Marszałek">Czy p. referent życzy sobie zabrać głos?</u>
<u xml:id="u-77.5" who="#komentarz">(P. Konopczyński: Nie)</u>
<u xml:id="u-77.6" who="#Marszałek">Wobec tego przystępujemy do głosowania. Proszę Panów o zajęcie miejsc.</u>
<u xml:id="u-77.7" who="#Marszałek">Najpierw poddam pod głosowanie wniosek p. Chruckiego. P. Chrucki domaga się przejścia do porządku dziennego nad ustawą, którą Panowie mają przed sobą. Proszę Posłów, którzy są za tym wnioskiem, aby wstali. Stoi mniejszość, wniosek odrzucony.</u>
<u xml:id="u-77.8" who="#Marszałek">Do art. 1 nie wniesiono żadnych poprawek, uważam artykuł ten za przyjęty. Podobnie art. 2.</u>
<u xml:id="u-77.9" who="#Marszałek">Do art. 3 jest poprawka p. Kiernika. P. referent ją przyjął. Sądzę, że nie potrzebuję poddawać jej pod głosowanie. Art. 3 z tą poprawką przyjęty.</u>
<u xml:id="u-77.10" who="#Marszałek">Do art. 4 jest poprawka stylistyczna, aby skreślić słowa „dla swoich potrzeb”. Uważam artykuł ten z tą poprawką za przyjęty.</u>
<u xml:id="u-77.11" who="#Marszałek">Art. 5 przyjęty. Art. 6 przyjęty.</u>
<u xml:id="u-77.12" who="#Marszałek">Do art. 7 jest poprawka p. Kiernika. P. referent ją przyjął, sądzę, iż mogę uważać artykuł ten wraz z poprawką za przyjęty.</u>
<u xml:id="u-77.13" who="#Marszałek">Art. 8 przyjęty. Art. 9 przyjęty.</u>
<u xml:id="u-77.14" who="#Marszałek">Napis: „Ustawa o przekazaniu Uniwersytetowi Jana Kazimierza we Lwowie budynków posejmowych” — przyjęty.</u>
<u xml:id="u-77.15" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania nad rezolucją:</u>
<u xml:id="u-77.16" who="#Marszałek">„Sejm wzywa Rząd do oddania mebli reprezentacyjnych dawnego sejmu galicyjskiego do użytku Sejmu Rzeczypospolitej”. Rezolucja ta nie była zaczepiona, mogę uważać ją za przyjętą. Jest wniosek o trzecie czytanie.</u>
<u xml:id="u-77.17" who="#komentarz">(Głos na ławach mniejszości: Sprzeciwiamy się).</u>
<u xml:id="u-77.18" who="#Marszałek">Wobec tego, że został wniesiony protest, według regulaminu nie mogę zarządzić dziś trzeciego czytania.</u>
<u xml:id="u-77.19" who="#Marszałek">Przystępujemy do dalszego punktu porządku dziennego: Ustne sprawozdanie Komisji Spraw Zagranicznych o wniosku p. Puzynianki i tow. w sprawie aresztowanych przez rząd sowiecki Rosji arcyb. Cieplaka i 14 księży.</u>
<u xml:id="u-77.20" who="#Marszałek">Głos ma p. Berezowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-78">
<u xml:id="u-78.0" who="#PBerezowski">Wysoki Sejmie! Dnia 10 marca r. b. w Moskwie został aresztowany ks. arcyb. Cieplak wraz z 14 księżmi katolickimi. Wszyscy zostali oskarżeni z art. 63 i 119 kodeksu karnego, grozi im przeto kara śmierci, lub w najlepszym razie trzyletnie więzienie izolacyjne.</u>
<u xml:id="u-78.1" who="#PBerezowski">Akt oskarżenia opiewa, że wszyscy wzmiankowani księża tworzyli organizację, która w celach kontrrewolucji postawiła sobie za zadanie sprzeciwianie się rozporządzeniom władz sowieckich. dotyczącym oddzielenia kościoła od państwa. i zarządzeniom władz sowieckich, zdążającym do konfiskaty mienia kościelnego na rzecz głodujących w Rosji.</u>
<u xml:id="u-78.2" who="#PBerezowski">Pozatem ks. Chodniewicz jest oskarżony o to, że dnia 2 czerwca w kościele Św. Katarzyny w Petersburgu, kiedy władze sowieckie przy inwentaryzacji mienia kościelnego chciały zrewidować tabernaculum, — oświadczył, że będą mogły to zrobić dopiero po jego trupie.</u>
<u xml:id="u-78.3" who="#PBerezowski">Oskarżeni stanęli dn. 21 przed najwyższym trybunałem rewolucyjnym. Proces trwa do dziś.</u>
<u xml:id="u-78.4" who="#PBerezowski">Wysoki Sejmie! Proces arcyb. Cieplaka i księży katolickich jest tylko jednym z etapów wielkiej walki, którą prowadzi rząd sowiecki z chrześcijaństwem wogóle, a z kościołem katolickim w szczególności. Podstawą prawną tej walki, prowadzonej przez rząd sowietów z katolicyzmem, jest dekret Rady komisarzy ludowych z dnia 21 stycznia 1918 r. o oddzieleniu kościoła od państwa i szkoły od kościoła. Pierwszym etapem tej walki było prześladowanie religji katolickiej na terenie szkolnictwa w Rosji. Rząd sowiecki zastał kwitnące szkolnictwo polskie prywatne, wytworzone tam sumptem i siłą społeczeństwa polskiego po upadku caratu. Rząd sowiecki rozpoczął rugowanie pierwiastka religijnego ze szkoły polskiej. Zakazano wykładania religji w szkołach prywatnych, zakazano katechizacji dzieci do lat 18 w szkole i poza szkołą. Wyrzucono wszystkie symbole religijne ze szkół prywatnych, postępując brutalnie, depcząc w oczach dzieci krzyże i wizerunki świętych. Wreszcie zakazano nawet służenia do mszy wszystkim, którzy nie ukończyli lat 18, pod pozorem ochrony pracy małoletnich przed wyzyskiem.</u>
<u xml:id="u-78.5" who="#PBerezowski">Potem walka z kościołem została przeniesiona na grunt ściśle kościelny. Rozpoczęto od tego, że księżom katolickim zakazano chrzcić, grzebać zmarłych i dawać śluby bez każdorazowego zezwolenia na piśmie władzy sowieckiej. Cmentarze przeszły pod zarząd specjalnych komisarzy, którzy jedynie są władni do zezwolenia na pochowanie umarłych. Grzebie się na cmentarzach bez względu na przynależność religijną zmarłego. Często komisarze cmentarni nie mają nic wspólnego z religją chrześcijańską. Np. komisarzem cmentarza w Kijowie jest człowiek wyznania mojżeszowego.</u>
<u xml:id="u-78.6" who="#komentarz">(Głos: Nietylko tam)</u>
<u xml:id="u-78.7" who="#PBerezowski">Na mocy dekretu Rady Komisarzy Ludowych z dnia 23 stycznia 1918 r. wszystkie kościoły i sekty religijne zostały uznane za stowarzyszenia prywatne, a mienie kościelne, włączając w to gmachy kościelne, aparaty liturgiczne i wszelkie urządzenia kościelne, zostało uznane za mienie pracującego ludu rosyjskiego. Wobec tego wierni, którzyby chcieli mieć możność swobodnego kultu, muszą w parafji wybrać specjalną radę przynajmniej z dwudziestu osób złożoną i ta rada może wejść z rządem sowieckim w układ, na zasadzie którego rząd wydzierżawia jej gmachy kościelne i niezbędne do kultu aparaty liturgiczne. I ta właśnie sprawa najbardziej oburzyła ludność katolicką. Tenuta dzierżawna bardzo często przekracza możność płatniczą zubożałej ludności. Zwracam uwagę, że dzierżawa kościoła katolickiego w małem miasteczku na Ukrainie w Humaniu, w miasteczku przeważnie żydowskiem, gdzie chrześcijan jest mało, wynosi 600 miljonów rb. sow. Dzierżawa kościoła katolickiego w Charkowie wynosi 3,600 miljonów rb. sow. i jest to rzecz prosta w żadnym stosunku do możności płatniczej zubożałej i zdewastowanej ludności.</u>
<u xml:id="u-78.8" who="#PBerezowski">Wreszcie rząd rosyjski zwrócił się do duchowieństwa katolickiego i wiernych z żądaniem uznania tego dekretu Rady komisarzy ludowych i złożenia rządowi materjałów, dotyczących mienia kościelnego. Rzecz prosta, że duchowieństwo katolickie nie mogło tego żądania uznać. Stojąc na stanowisku prawa kanonicznego oświadczyło władzom, że majątek kościelny na Ukrainie sowieckiej i w Rosji sowieckiej jest majątkiem Kościoła Powszechnego, którego zarządcą jest Biskup Rzymski, Papież. To oświadczenie chwilowo zadowoliło sowiety. Rząd sowiecki zdecydował się nawet na to, by wejść w specjalne rokowania ze Stolicą Apostolską w celu uregulowania całej sprawy.</u>
<u xml:id="u-78.9" who="#PBerezowski">Jednakowoż, począwszy od 1921 r., szturm władz sowieckich do Kościoła katolickiego przypuszczony był ponownie. Prawie wszyscy księża zostali wyrzuceni z plebanji. Plebanje zostały zamienione na różne instytucje, takie, jak posterunki milicji, czrezwyczajek i inne, nie mające nic wspólnego z kultem i których sąsiedztwo z Domem Bożym nie jest wskazane. Księża, którzy się znajdują w bardzo trudnem położeniu w Rosji wobec tego, że pozbawieni są wszelkich środków utrzymania i że liczba ich jest bezwzględnie mała w stosunku do potrzeb, wreszcie pozbawieni dachu nad głową znaleźli się w sytuacji, która całkowicie uniemożliwia im pracę i duszpasterstwo. Zwracam uwagę, że na samej Ukrainie sowieckiej jest nieobsadzonych 123 parafji i przy tym stanie rzeczy pozbawienie księży środków utrzymania i nawet mieszkania specjalnie dotyka ludność polską i katolicką w Rosji. Wreszcie kiedy został wydany dekret, dotyczący konfiskaty skarbów kościelnych kościoła prawosławnego i katolickiego na rzecz głodnych w Rosji, szturm ten ponowiony został ze zdwojoną siłą. Na chwilę osłabł on pod wpływem depeszy kardynała Gaspariego, który zadeklarował w imieniu Stolicy Apostolskiej gotowość wykupienia kosztowności kościelnych, gdyż konfiskowanie pociąga za sobą zazwyczaj profanację świętości. Ale wobec niezgodzenia się rządu sowieckiego na tę propozycję, akcja konfiskaty rozpoczęła się ponownie. Konfiskata kosztowności kościelnych wywołała sprzeciw parafian, bardzo często tłumiony z bronią w ręku przez władze sowieckie. Tuż za granicą Polski w Kamieńcu Podolskim i w Gródku władze sowieckie mordowały bezbronną ludność katolicką za to, że nie chciała dopuścić do profanacji świętości kościelnych. Zwracam uwagę, że księża w tej akcji zachowali się biernie. Składając oświadczenia, że stoją całkowicie na zasadzie prawa kanonicznego, czynnie nie podburzali wiernych do sprzeciwu i czynnego bronienia kościołów katolickich. Cały proces ks. Cieplaka polega wyłącznie na tem, co zresztą akt oskarżenia wykazuje, że kler katolicki, nie uznając dekretu z d. 23 stycznia 1918 r., opierał się na prawie kanonicznem, które z punktu widzenia sowietów jest kontrrewolucyjnem.</u>
<u xml:id="u-78.10" who="#PBerezowski">Sprawa ta specjalnie obchodzi Polskę, gdyż katolicką ludnością w Rosji jest ludność polska. Sprawa ta obchodzi Polskę i z tego względu, że art, 7 Traktatu Ryskiego wyraźnie w pierwszej swojej części gwarantuje Polakom mieszkającym w Rosji wolność kultu i wyznania i gwarantuje swobodny rozwój kultury i języka ojczystego. Aczkolwiek dalej dodana jest klauzula, że życie kościoła musi być swobodnie urządzane w ramach ustawodawstwa wewnętrznego sowieckiego, to jednak mamy prawo żądać od sowietów, by to ustawodawstwo nie niszczyło intencji, która w części zasadniczej art. 7 jest wyrażona, a która zmierza do tego, by ludność polska w Rosji miała możność wolnego i niekrępowanego wyznawania swojej wiary. Polska pamięta również i o tem zastrzeżeniu w tym artykule zawartym, że żadna z układających się stron nie ma prawa mieszania się do wewnętrznych spraw kościoła, znajdującego się na terenie tej czy innej strony. Ale Polska ma prawo żądać, żeby wewnętrzne ustawodawstwo sowieckie szanowało intencje, które artykuł ten zawiera, a które są niewątpliwe.</u>
<u xml:id="u-78.11" who="#PBerezowski">Wreszcie, Wysoka Izbo, w życiu współczesnych narodów, w prawie międzynarodowem współczesnych państw są pewne stałe zasady, co do których niema żadnych wątpliwości, Taką stałą zasadą od Kongresu Westfalskiego jest, że obywatelom państw cywilizowanych wolno wyznawać wszelką religję i że państwa cywilizowane religji nie uciskają. Jest to zasada tak ustalona w prawie międzynarodowem, że w traktatach, zawieranych w XIX i XX wieku, kluzule w sprawach religijnych znajdujemy tylko tam, gdzie jedna z układających się stron nie była państwem cywilizowanem. Mamy przeto prawo żądać od sowietów, które chcą stać na stanowisku współczesnych norm prawa międzynarodowego, współczesnych zasad (Na prawicy sprzeciwy), obowiązujących w stosunkach państw cywilizowanych, żeby przy interpretacji art. 7 Traktatu Ryskiego liczyły się z tą zasadą, ustaloną i bezsporną, wszystkie cywilizowane narody obowiązującą.</u>
<u xml:id="u-78.12" who="#PBerezowski">Nic też dziwnego, że sprawa aresztowania i sądzenia arcyb. Cieplaka poruszyła opinję całego świata. Przedstawiciel Partji Pracy w Izbie Gmin wniósł interpelację do rządu z zapytaniem, co zamierza w tej sprawie uczynić. Prymas Anglji interpelował rząd w tej sprawie w izbie lordów. Lord Curzon, minister spraw zagranicznych królewskiego rządu Wielkiej Brytanji oświadczył, że dyplomacja angielska poczyni wszelkie kroki, by zapewnić życie i wolność dla arcyb. Cieplaka i aresztowanych księży. Pisma donoszą, że Stolica Apostolska przygotowuje na wszelki wypadek zarządzenia, które umożliwiłyby publiczny zbiorowy protest przeciwko postępowaniu władz sowieckich. Wreszcie i Sejm Polski na dzisiejszem swojem posiedzeniu zajął się tą sprawą.</u>
<u xml:id="u-78.13" who="#PBerezowski">Wysoki Sejmie! Dla nas sprawa ta jest szczególnie ważna. Nietylko dlatego, że dotyczy podstawowych zasad współżycia cywilizowanych narodów, nietylko dlatego, że godząc w katolicyzm w Rosji, oburza religijne uczucia narodu polskiego, który w większości jest katolicki, ale jeszcze i dlatego, że w Rosji dzisiaj mieszkają 2 miljony Polaków, którzy w tej sprawie i w całej polityce rządu sowieckiego w stosunku do Kościoła katolickiego są poszkodowani jako katolicy i jako ci, dla których instytucja Kościoła katolickiego została jedyną w Rosji, mającą tradycje narodowe i pierwiastek duchowy.</u>
<u xml:id="u-78.14" who="#PBerezowski">To też Komisja Spraw Zagranicznych na posiedzeniu w dniu 22 b. m. jednomyślnie postanowiła przedstawić Izbie następującą rezolucję:</u>
<u xml:id="u-78.15" who="#PBerezowski">„Wysoki Sejm uchwalić raczy: Stojąc na stanowisku wolności sumienia i swobodnego wykonywania obrządków religijnych zgodnie z zasadami humanitarnemi, uznanemi przez cały świat cywilizowany, Sejm wzywa Rząd, by poczynił wszelkie możliwe kroki celem zwolnienia aresztowanych przez władze sowieckie w Moskwie arcybiskupa Cieplaka i 14 księży katolickich”.</u>
</div>
<div xml:id="div-79">
<u xml:id="u-79.0" who="#Marszałek">Do głosu nikt się nie zapisał. Przystępujemy do głosowania. Proszę tych pp. Posłów, którzy są za tą rezolucją, ażeby wstali. O ile widzę, jest jednomyślność. Rezolucja jest przyjęta.</u>
<u xml:id="u-79.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do następnego punktu porządku dziennego: Ustne sprawozdanie Komisji Oświatowej o wniosku p. Greissa i tow. w sprawie udzielenia dyspensy od wieku wymaganego ustawą dla składania egzaminu dojrzałości (druk nr 344).</u>
<u xml:id="u-79.2" who="#Marszałek">Głos ma p. Greiss jako sprawozdawca.</u>
</div>
<div xml:id="div-80">
<u xml:id="u-80.0" who="#PGreiss">Wysoka Izbo! Rozporządzeniem ministerjalnem z dnia 1 maja 1919 r. i 6 lipca 1920 r. wszystkie seminarja nauczycielskie zostały przekształcone z czteroletnich na pięcioletnie. Ostatnia matura, czyli egzamin dojrzałości w tych seminarjach o programie nauki czteroletniej, będzie się odbywał w tym roku. Jest jednak rozporządzenie ministerjalne, które dozwala zdawać egzamin dojrzałości tej młodzieży, która ma ukończonych 19 lat życia. Ponieważ te seminarja o kursie 4-letnim w tym roku kończą się i matury nie będzie dopiero za dwa lata, przeto znajduje się wiele młodzieży takiej, która nie ukończyła 19 lat i nie ma możności zdawania egzaminów dojrzałości. Ze względu na ciężkie warunki w jakich się ta młodzież kształci i w jakich rodzice ją kształcą, trzeba dopomóc jej w kształceniu się i Klub Chrz.-Nar. pomyślał o tej sprawie i zgłosił wniosek, ażeby udzielić tej młodzieży dyspensy od obowiązującego wieku.</u>
<u xml:id="u-80.1" who="#PGreiss">Sprawa przyszła na Komisję Oświatową, która jednomyślnie uchwaliła następującą rezolucję: „Wzywa się Rząd do bezzwłocznego wydania rozporządzenia, obejmującego dyspensę od wieku dla wszystkich uczniów i uczennic zakładów państwowych i prywatnych z prawem publiczności, oraz dla eksternistów i eksternistek zakładów prywatnych, którzy w bieżącym roku szkolnym ukończyli 4 kurs seminarjum żeńskiego, lub 5 kurs seminarjum męskiego na terenie Małopolski, albo 5 kurs na pozostałym terenie Rzeczypospolitej Polskiej, z zastrzeżeniem, że do dnia 1 września 1923 r. winni mieć ukończone 18 lat życia.</u>
<u xml:id="u-80.2" who="#PGreiss">O ile osoby, wymienione powyżej, nie ukończą przed dniem 1 września 18 lat życia, będą mogły składać egzamin dojrzałości w przyszłym roku szkolnym na podstawie programu nauki seminarjów 4-kursowych”.</u>
<u xml:id="u-80.3" who="#PGreiss">Ze względu na to, że o wiele wydatniej pracować może młodzież po uzyskaniu wszelkich kwalifikacji nauczycielskich, że o wiele skuteczniej mogą prowadzić naszą drobną dziatwę ci nauczyciele i te nauczycielki, którzy są zupełnie do tego zawodu przygotowani, chociaż są wiekiem za młodzi, że ich praca może być znacznie skuteczniejsza, aniżeli tych jednostek, które są wprawdzie dwa i trzykrotnie wiekiem starsze, ale nie posiadają żadnych szkół, co się często zdarza zwłaszcza w Kongresówce i na Kresach, gdzie stan szkolnictwa pod tym względem jest rozpaczliwy, gdzie się bierze wszystkich, aby tylko potrzeby szkolnictwa zaspokoić, — aby nasze szkolnictwo dźwignąć, Komisja przyszła do przekonania, że lepiej będzie przyjmować do pracy nauczycielskiej jednostki młodsze, ale wykwalifikowane, niż starsze bez kwalifikacji.</u>
<u xml:id="u-80.4" who="#PGreiss">W tej myśli Komisja przedkłada Wysokiemu Sejmowi do uchwalenia rezolucję i prosi o łaskawe jej przyjęcie, tembardziej, że w ten sposób Wysoki Sejm da nietylko możność młodzieży do zdobycia kawałka chleba, choć ciężkiego i gorzkiego kawałka chleba na niwie nauczycielskiej, jednak da możność zdobycia pracy, a zarazem da możność tej młodzieży okazania, że swoją skuteczną i gorliwą pracą na niwie nauczycielskiej zasługuje na względy społeczeństwa i Wysokiego Sejmu.</u>
</div>
<div xml:id="div-81">
<u xml:id="u-81.0" who="#Marszałek">Do głosu nikt się nie zgłosił. Wobec jednomyślnej uchwały, jaka zapadła na Komisji, mogę uważać, że bez głosowania rezolucja ta jest przyjęta.</u>
<u xml:id="u-81.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do następnego punktu porządku dziennego nr. 7: „Ustne sprawozdanie Komisji Regulaminowej i Nietykalności Poselskiej o wnioskach w sprawie zawieszenia postępowania karno-sądowego przeciwko posłom: Marjanowi Dąbrowskiemu, Janowi Brylowi, Dr. Poznańskiemu, Henrykowi Wyrzykowskiemu, Wincentemu Witosowi, Somscherowi i Chruckiemu”.</u>
<u xml:id="u-81.2" who="#Marszałek">Głos ma referent p. Brodacki.</u>
</div>
<div xml:id="div-82">
<u xml:id="u-82.0" who="#PBrodacki">Wysoka Izbo! Sprawa, która w imieniu Komisji Regulaminowej i Nietykalności Poselskiej przypadła mi do zreferowania, stanowi w znacznej części pokłosie wyborcze. Wiadomo, że przed wyborami w gorączce przedwyborczej na wiecach i w pismach padają zarzuty obrażające i zbyt pochopnie wyrzeczone. Ale przeciwnicy po wyborach albo się godzą, albo też często sprawa opiera się o sąd. Otóż do tych spraw należy sprawa posła Poznańskiego, p. Bryla i p. Wyrzykowskiego.</u>
<u xml:id="u-82.1" who="#PBrodacki">Poseł Wyrzykowskina zebraniu dnia 4 września 1921 r. w Łasku odgrażał się posterunkowemu policji i nazwał go prowokatorem.</u>
<u xml:id="u-82.2" who="#PBrodacki">Poseł Poznański w artykule, umieszczonym w „Sprawie Ludowej”, nazwał przeciwnika politycznego p. Wisłockiego, właściciela Podzamcza, dorobkiewiczem, „pałkarzem słynnym ze skąpstwa, dla którego każda broń jest dobrą”. P. J. Bryl za to, że starszy weterynarz wypędził z Targowicy człowieka, który rozdawał odezwy Stronnictwa Ludowego, nawymyślał mu, spotkawszy go na korytarzu, w dawnem namiestnictwie. Nadto w „Kurjerze Lwowskim” we wrześniu ub. roku, pojawił się artykuł p. Jampolskiego, skierowany przeciw p. Brylowi, za który ten oświadczył, że pociągnie go do odpowiedzialności sądowej, jako za zarzuty oszczercze. Ponieważ według twierdzenia, nie pociągnął go do odpowiedzialności, wobec tego pan Jampolski czuje się przez to obrażony. W tych sprawach Komisja jednogłośnie uchwaliła postawić wniosek, aby Wysoki Sejm postępowanie co do tych posłów zawiesił.</u>
<u xml:id="u-82.3" who="#PBrodacki">W Krakowie wychodzi dobrze znany w całej Polsce „Ilustrowany Kurjer Codzienny”, w którem to piśmie dnia 24 marca 1921 r. ukazał się artykuł, zarzucający państwu Kozerskim, że popierają dążenia prawosławia, zarówno na polu religijnem, jak i szkolnem, a to na tej podstawie, ponieważ wtedy, kiedy oddział wojska stojącego w Chełmie kazał w kościółku w Spasie urządzić nabożeństwo, ksiądz kościółek poświęcił, a pani Kozerska pojechała wtedy do Lublina, do wojewody i tak sprawę przedstawiła, że ten telegraficznie wydał rozporządzenie zamknięcia kościółka. O tej sprawie wszystkie dzienniki w Polsce pisały obszernie i Kurjer Ilustrowany również ją poruszył. Otóż i w tej sprawie Komisja stawia wniosek, ażeby Wysoki Sejm uchwalił p. Dąbrowskiego nie wydawać.</u>
<u xml:id="u-82.4" who="#PBrodacki">Wreszcie pozostaje do omówienia sprawa p. Wincentego Witosa. Sprawa sama w sobie błaha, jednakże ze względu na momenty charakterystyczne i ogólniejszego znaczenia, pozwolę sobie nieco obszerniej ją przedstawić.</u>
<u xml:id="u-82.5" who="#PBrodacki">Na skutek wniosku p. wojewody poznańskiego sąd powiatowy w Poznaniu wystąpił przeciw p. Witosowi z oskarżeniem o występek z art. 186, 196 ustawy karnej, twierdząc, że p. Witos w artykule umieszczonym w „Włościaninie” ogłosił w nim o władzy rządowej fakty zdolne podać w pogardę względnie poniżenie w opinji publicznej samą władzę. Odnośny passus tego artykułu brzmi: „Gdy tylko niebezpieczeństwo minęło, wszelkie wstecznictwo zaczęło przemyśliwać nad tem, jak masom ludowym na nowo nałożyć kajdany. Przy pomocy niepoczytalnego warcholstwa, a czasem i przekupstwa zdeprawowanych jednostek, zaczęło przyciskać śrubę ucisku i udręczeń, wydawać rozporządzenia, które stawiły was często poza prawem, znosić ustawy, które były bodaj w części dla was korzystne, nękać bez powodu sądami i więzieniem ludzi żyjących tylko z pracy”.</u>
<u xml:id="u-82.6" who="#PBrodacki">Otóż proszę Wysokiego Sejmu, zapytuję, czy tu jest wymieniona jakakolwiek władza, a w szczególności p. wojewoda poznański, który się czuje tem obrażony.</u>
<u xml:id="u-82.7" who="#komentarz">(Głosy: Uderz w stół, a nożyce się odezwą)</u>
<u xml:id="u-82.8" who="#PBrodacki">Otóż bardzo słusznie zastosować możemy tu przysłowie: uderz w stół, a nożyce się odezwą, ale abstrahując od kwestji legitymacji, wejdźmy w meritum. Słyszeliśmy z tej Wysokiej Trybuny pod adresem administracji następujące powiedzenie p. Prezesa Rady Ministrów:</u>
<u xml:id="u-82.9" who="#PBrodacki">„Przechodzę do omówienia drugiej niezwykle groźnej choroby, która niszczy młody organizm naszego Państwa, do braków i wad w administracji. Władze państwowe polskie, tworzone śpiesznie i dorywczo, niekiedy budowane wprost od dachu, nie zyskały jeszcze jednolitości i nie tworzą żywego a harmonijnie działającego organizmu administracyjnego.</u>
<u xml:id="u-82.10" who="#PBrodacki">Niedorozwój idei państwowej społeczeństwa które w dużym stopniu zatraciło tradycję własnych rządów niepodległych — pogłębił się. W Polsce poczęły tworzyć się, oparte na różnych egoizmach, zawiązki państw w państwie, przejmujące samowolnie na siebie prawa, lecz nie obowiązki organów właściwych.</u>
<u xml:id="u-82.11" who="#PBrodacki">Armja urzędnicza jest zbyt liczna i często nie stoi na wysokości zadania. -Bezduszny często biurokratyzm i formalizm, jałowe spory o kompetencje, w niektórych wypadkach nawet brak poczucia obowiązkowości — paraliżują niejedną zdrową inicjatywę społeczną, zamiast ją chronić i rozwijać. Bezwątpienia wady te wytłomaczyć się dadzą w dużej części tem, że przed młodą naszą administracją stanęły zbyt szybko zadania, przewyższające jej siły i oddziaływały tu silnie złe wzory, czerpane z państw obcych i zaborczych. Niewątpliwie administracja nasza wykazała w niejednym wypadku dowód sprawności. Tembardziej jednak należy sobie jasno zdać sprawę z błędów i niedomagań, by je tem łatwiej usunąć.</u>
<u xml:id="u-82.12" who="#PBrodacki">Administracji państwowej brak ścisłego zrozumienia całokształtu zadań państwowych przy równoczesnem niewyzyskaniu odrębnego charakteru poszczególnych dzielnic. Niedostateczne poczucie praworządności i odpowiedzialności od najwyższego do najniższego nieraz urzędnika powoduje niejednokrotnie bardzo ciężkie skutki. Zbyt często nie rozróżnia się u nas silnego rządu i władzy od samowoli...</u>
<u xml:id="u-82.13" who="#komentarz">(Na prawicy ironiczne okrzyki: Słusznie, słusznie)</u>
<u xml:id="u-82.14" who="#PBrodacki">...nie każdy jeszcze urzędnik uprzytomnia sobie, że jest on sługą, a nie panem społeczeństwa...</u>
<u xml:id="u-82.15" who="#komentarz">(Na prawicy ironiczne okrzyki. Na lewicy oklaski),</u>
<u xml:id="u-82.16" who="#PBrodacki">...że jest stróżem, a nie źródłem prawa. Samowola, która jest zbrodnią z punktu widzenia należycie funkcjonującej administracji, podkopuje uczucie prawne społeczeństwa, a więc jedyną silną podstawę, na której oprzeć się może władza państwowa”.</u>
<u xml:id="u-82.17" who="#PBrodacki">A pod adresem administracji b. dzielnicy pruskiej p. Prezes Rady Ministrów oświadcza:</u>
<u xml:id="u-82.18" who="#PBrodacki">„Nie umieliśmy dotychczas pozyskać pełnego zaufania województw zachodnich. Słabość i chwiejność rządu nie mogła zyskać entuzjazmu ludu zahartowanego w walce o własne prawa, prowadzonej w najcięższych warunkach. Utarło się tam mniemanie, że po nienawistnych lecz sprawnych rządach niemieckich, władza polska wniosła do województw zachodnich zjawisko ujemne: chaos administracyjny”.</u>
<u xml:id="u-82.19" who="#PBrodacki">Otóż proszę, Wysoki Sejmie, gdybyśmy stanęli na stanowisku sądu w Poznaniu, to w takim razie na ławie oskarżonych powinien się znaleźć p. Prezes Rady Ministrów, bo on tu konkretyzuje zarzuty. Mnie się zdaje, że my jednak na tem stanowisku stać nie możemy. W stosunku do urzędów musimy mieć jedną wytyczną: brak poszanowania władzy jest początkiem społecznego rozkładu. Nie możemy z wrładzy robić obrazu partji politycznych czy społecznych, na który można pluć, przeciwnie musimy kierować się przysięgą i ustawami i z tego stanowiska stawiamy wniosek, ażeby Sejm Wysoki nie wydawał również i p. Witosa.</u>
</div>
<div xml:id="div-83">
<u xml:id="u-83.0" who="#Marszałek">Poseł Zygmunt Seyda zreferuje sprawę wydania posła Somschera, a następnie przystąpimy do głosowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-84">
<u xml:id="u-84.0" who="#PSeyda">Kontynuuję to pokłosie przedwyborcze. Prokurator w Lipnie oskarża posła Somschera, że w dniu 11 września 1922 r. w Lipnie w ogrodzie domu ewangelickiego przy licznym udziale zgromadzonych wygłosił mowę podburzającą do niespełniania obowiązków służby wojskowej chyba pod przymusem. Prokurator opiera swoje oskarżenie na art. 129 p. 3 kodeksu karnego.</u>
<u xml:id="u-84.1" who="#PSeyda">Komisja Regulaminowa nie znalazła żadnych danych, któreby w myśl przyjętej przez nią zasady miały spowodować odstąpienie od zasady niewydawania posłów, względnie wyrażenia zgody na wezwanie Rządu, żeby spowodował przerwanie postępowania sądowego. I dlatego w imieniu Komisji mam zaszczyt zgłosić wniosek, aby Sejm uchwalił wezwanie do Rządu, celem spowodowania przerwania postępowania sądowego toczącego się przy sądzie okręgowym w Płocku.</u>
</div>
<div xml:id="div-85">
<u xml:id="u-85.0" who="#Marszałek">W sprawie wydania posła Chruckiego głos ma p. Hartglas.</u>
</div>
<div xml:id="div-86">
<u xml:id="u-86.0" who="#PHartglas">Do tej samej wiązanki przybywa jeszcze jeden kwiatek przedwyborczy. Klub Ukraiński prosi o zawieszenie postępowania karnego, wszczętego przeciw posłowi Chruckiemu z tytułu jego przemówienia na wiecu przedwyborczym w dniu 27 października w Prużanach. Zarzucają p. Chruckiemu, że miał się wyrazić na wiecu, że „my nie chcemy, żeby tutaj była Polsza, mamy tutaj dość swoich ludzi zdolnych, którzy mogą sami w swoim kraju gospodarować”. Z tego tytułu oskarżają go ze 129 art. K. K. t. j. za podburzanie do czynów przeciwpaństwowych.</u>
<u xml:id="u-86.1" who="#PHartglas">Pomijając już tę okoliczność, że w zdaniu tem nawoływania, ani podburzania niema, muszę zaznaczyć, że, jak twierdzi p. Chrucki, zdanie to nie miało zupełnie takiego sensu, jaki jest przytoczony w doniesieniach policyjnych, ani tak nie brzmiało, a chodziło tylko o mianowanie urzędników z narodowości ukraińskiej narówni z urzędnikami narodowości polskiej. Charakterystycznym natomiast jest w tej sprawie inny szczegół, mianowicie, że śledztwo zostało wszczęte przez sędziego śledczego w dniu 14 listopada 1922 r., to znaczy, w 9 dni po wyborze posła Chruckiego, w 3 dni potem, kiedy p. Chrucki posiadał już list wierzytelny, i że władze zapomniały zupełnie o art. 21 naszej Konstytucji i nie zwróciły się do Sejmu.</u>
<u xml:id="u-86.2" who="#PHartglas">Komisja Regulaminowa wychodząc z tego założenia, że jakiekolwiek by zdanie wypowiedział p. Chrucki, powiedział je w ferworze przemówienia wyborczego, że nic hańbiącego w tem przemówieniu i w samym czynienie było i stojąc stale na stanowisku, że o ile nie zarzuca się czynu, hańbiącego, to posłów wydawać nie należy, — przychyliła się do wniosku Klubu Ukraińskiego i w imieniu tej Komisji proszę, aby Wysoka Izba zechciała postępowanie sądowe wdrożone przeciwko p. Chruckiemu przy Sądzie Okręgowym w Grodnie zawiesić.</u>
</div>
<div xml:id="div-87">
<u xml:id="u-87.0" who="#Marszałek">Komisja Regulaminowa i Nietykalności Poselskiej wnosi co do wszystkich posłów o zawieszenie postępowania lub niewydanie.</u>
<u xml:id="u-87.1" who="#Marszałek">Sądzę, że możemy głosować ryczałtem.</u>
<u xml:id="u-87.2" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
<u xml:id="u-87.3" who="#Marszałek">jeżeli nie będzie sprzeciwów.</u>
<u xml:id="u-87.4" who="#Marszałek">Proszę Posłów, którzy są za wnioskiem, aby wstali. Stoi większość, wniosek został uchwalony.</u>
<u xml:id="u-87.5" who="#Marszałek">Przystępujemy do ostatniego punktu porządku dziennego: Umotywowanie nagłości wniosku p. Wędziagolskiego. (Dr. nr. 373).</u>
<u xml:id="u-87.6" who="#Marszałek">Głos ma p. Wędziagolski.</u>
</div>
<div xml:id="div-88">
<u xml:id="u-88.0" who="#PWędziagolski">Przedewszystkiem muszę zaznaczyć, że sprawę poruszoną w moim nagłym wniosku przedstawiłem p. Prezesowi Głównego Urzędu Ziemskiego w celu, aby wstrzymał nieprawną tranzakcję ziemską, która miała się odbyć w Wilnie. Nie wiem, co zrobił p. Prezes Głównego Urzędu Ziemskiego, lecz oto otrzymuję nadal listy z Wileńszczyzny pełne oburzenia i zgrozy, że ziemię rozdaje się nie tym komu należy, nie pracującemu ludowi, ale temu, kto pierwszy przyjdzie i kto potrafi dobrze poprosić. Powiatowy urząd ziemski w Wilnie wykupił drogą przymusu majątek na parcelację dla drobnych podmiejskich włościan bezrolnych. Otóż, kiedy majątek ten został wykupiony tysiące podań było złożonych do Urzędu Ziemskiego. To było jeszcze w 1922 r. Te podania leżą i po dziś dzień nie są załatwione. Wśród tych podań było podanie Zrzeszenia Urzędników Państwowych, które żądało otrzymania ziemi. Było ono zaakceptowane przez Powiatowy Urząd Ziemski, którego członkiem miałem zaszczyt być. I to podanie leży po dziś dzień nietknięte. Otóż w lutym grono nauczycieli, składające się z 20 osób gimnazjum im. Zygmunta Augusta złożyło do powiatowego Urzędu podanie z prośbą, ażeby odprzedano im ziemię po 3 dzies. na osobę, dla urządzenia podmiejskiej kolonji.</u>
<u xml:id="u-88.1" who="#PWędziagolski">Podmiejska kolonja urzędnicza w odległości 8 km. od Wilna, to jest zabawka, t. j. urządzanie drobnych latifundji i urządzanie sobie letnisk.</u>
<u xml:id="u-88.2" who="#PWędziagolski">My nie jesteśmy tak bogaci, ażeby móc te ziemie na lewo i na prawo rozdawać. Uchwaliliśmy tutaj ustawę o drobnych użytkownikach i dzierżawcach i nie wiemy gdzie ich osadzić, co im dać. Musimy dać im tę ziemię, którą tak rozdajemy z dobrego serca.</u>
<u xml:id="u-88.3" who="#PWędziagolski">Otóż prezes Okręgowego Urzędu Ziemskiego, nie będę wymieniał go z nazwiska, załatwia tę sprawę na własną rękę, nie przeprowadzając przez komisje, nie przeprowadzając przez kolegjum Urzędu Ziemskiego i w ciągu miesiąca sprawa została załatwiona, został sporządzony akt kupna-sprzedaży.</u>
<u xml:id="u-88.4" who="#PWędziagolski">Proszę Panów, mnie nie chodzi tutaj o tych 20 nauczycieli, wśród których występują osoby, które nie mają nic. wspólnego z gronem nauczycieli gimnazjum im. Zygmunta Augusta, mnie chodzi o zasadę. Z tej Trybuny, było nieraz mówione, że reforma rolna dlatego się nie przeprowadza, że, ustawa jest źle napisana. Proszę Panów, to można dzieciom opowiadać, ale nie włościanom. Włościanie wiedzą, że ustawa rolna nie dlatego nie jest przeprowadzona, że jest źle napisana, ale dlatego, że na miejscu jest wykonywana nie tak, jak należy. Rozdaje się ziemię innym, a nie włościanom, którzy chleb jedzą z tej ziemi, którzy pracują na tej ziemi.</u>
<u xml:id="u-88.5" who="#PWędziagolski">Wobec tego, że mamy obawę, że cały zapas gruntowy Okręgowego Urzędu Ziemskiego może przejść w ten sposób w ręce niewłaściwe, stawiamy wniosek i prosimy o przyjęcie jego nagłości.</u>
</div>
<div xml:id="div-89">
<u xml:id="u-89.0" who="#Marszałek">Proszę Panów. Przystępujemy do głosowania nad nagłością. Proszę Posłów, którzy są za nagłością, aby wstali. Stoi większość, nagłość uchwalona, sprawa idzie do Komisji Rolnej.</u>
<u xml:id="u-89.1" who="#Marszałek">Wpłynęły następujące wnioski:</u>
<u xml:id="u-89.2" who="#Marszałek">Wniosek p. Szafranka i tow. z klubu P. S. L. „Wyzwolenie” w sprawie najrychlejszego obwałowania Wisły w pow. stopnickim od miejscowości Winiary, pow. pińczowskiego do miejscowości Rataje Słupiec — odsyłam do Komisji Robót Publicznych i Budżetowej.</u>
<u xml:id="u-89.3" who="#Marszałek">Wniosek p. Hallera i tow. z klubu Chrz. Nar. w sprawie podniesienia upadającego rybołówstwa kaszubskiego oraz udzielenia przez Rząd pomocy kredytowej organizacjom rybackim na wybrzeżu morskiem — odsyłam do Komisji Rolnej i Budżetowej.</u>
<u xml:id="u-89.4" who="#Marszałek">Wniosek p. Poznańskiego i tow. z klubu P. S. L. w sprawie budowy gmachu gimnazjum państwowego im. K. Ujejskiego w Kamionce Strumiłowej — odsyłam do Komisji Budżetowej i Oświatowej.</u>
<u xml:id="u-89.5" who="#Marszałek">Wniosek posłów klubu P. S. L. „Wyzwolenia” w sprawie zatwierdzenia budżetów sejmików powiatowych — odsyłam do Komisji Administracyjnej.</u>
<u xml:id="u-89.6" who="#Marszałek">„Wniosek p. Langera i tow. z klubu P. S. L. „Wyzwolenie” w sprawie zezwolenia posiadaczom gruntów na uprawę tytoniu dla własnego użytku — odsyłam do Komisji Skarbowej.</u>
<u xml:id="u-89.7" who="#Marszałek">Wniosek nagły p. Łaskudy i tow. z P. S. L.</u>
<u xml:id="u-89.8" who="#Marszałek">W sprawie zwolnienia rodzin po żołnierzach, zaginionych w wojnie światowej, od przekładania świadectw śmierci, przeprowadzonych na drodze sądowej w sprawach zasiłku wojskowego — odsyłam do Komisji Wojskowej.</u>
<u xml:id="u-89.9" who="#Marszałek">Wniosek p. Pawłowskiego i tow. z klubu Piast P. S. L. w sprawie wydania ustawy o sprzedaży soli — odsyłam do Komisji Skarbowej.</u>
<u xml:id="u-89.10" who="#Marszałek">Wniosek posłów Ballina, Wojewódzkiego i tow. z klubu P. S. L. „Wyzwolenie” w sprawie przekazania lidzkiej powiatowej radzie opieki społecznej gmachów klasztornych pokarmelickich w Lidzie — odsyłam do Komisji Opieki Społecznej.</u>
<u xml:id="u-89.11" who="#Marszałek">Wniosek p. Dr. Mendrysa i tow. z Klubu Chrz. Dem. w sprawie udzielenia pożyczki Instytutowi Naukowemu w Puławach na hodowlę drzewek owocowych i sadzonek wikliny — odsyłam do Komisji Budżetowej.</u>
<u xml:id="u-89.12" who="#Marszałek">Wniosek p. Piechockiego i tow. z klubu Chrz. Dem. i N. P. R. w sprawie zmiany ustawy z dnia 26 września 1922 r. w przedmiocie skutków prawnych zatajenia części ceny w umowach o sprzedaż i zamianę — odsyłam do Komisji Prawniczej.</u>
<u xml:id="u-89.13" who="#Marszałek">Wniosek p. Stefana Dąbrowskiego z klubu Chrz. Nar. i tow. w sprawie zamykania zakładów psychjatrycznych w b. zaborze pruskim, na Wileńszczyźnie, oraz zamiany ich na niewłaściwe cele — odsyłam do Komisji Zdrowia Publicznego.</u>
<u xml:id="u-89.14" who="#Marszałek">Wniosek posłów Klubu Białoruskiego w sprawie ziemi obywateli Rzeczypospolitej Polskiej, odciętej granicą sowieckiej Białoruś i Rosji — odsyłam do Komisji Spraw Zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-89.15" who="#Marszałek">Wniosek p. Dąbskiego, Perla, Strońskiego, Chacińskiego, Kucharskiego, Chomińskiego i innych w sprawie ratowania prasy polskiej — odsyłam do Komisji Przemysłowo - Handlowej z tem, że Komisja Przemysłowo - Handlowa będzie miała możność odesłania do innej Komisji między innemi do Komisji Budżetowej.</u>
<u xml:id="u-89.16" who="#komentarz">(P. Dąbski: Proszę, ażeby ten wniosek był traktowany jako wniosek nagły)</u>
<u xml:id="u-89.17" who="#Marszałek">Tedy będę musiał postawić nagłość tego wniosku na porządku dziennym następnego posiedzenia.</u>
<u xml:id="u-89.18" who="#Marszałek">Dalej jest wniosek p. Manaczyńskiego i tow. ze Zw. L.-N., Chrz. Dem. i klubu Nar.-Chrz. w sprawie uratowania pamiątki historycznej i religijnej od profanacji i zniszczenia, a mianowicie budynków poklasztomych i kaplicy OO. Dominikanów w Brodach.</u>
<u xml:id="u-89.19" who="#Marszałek">Wnioskodawcy domagają się również umotywowania nagłości. Umotywowanie nagłości tego wniosku postawię na porządku dziennym następnego posiedzenia łącznie z umotywowaniem tamtego wniosku.</u>
<u xml:id="u-89.20" who="#Marszałek">Następne posiedzenie proponuję odbyć dnia 12 kwietnia o godz. 4 pp.</u>
<u xml:id="u-89.21" who="#Marszałek">Porządek dzienny zostanie rozesłany pp. posłom w drodze pisemnej. W każdym razie na porządku dziennym będzie pierwsze czytanie preliminarza budżetowego, którego egzemplarze zostaną rozesłane wczas, według wszelkiego prawdopodobieństwa pierwsze czytanie ustawy Urzędniczej i trzecie czytanie ustawy dziś przyjętej o przekazaniu budynków posejmowych uniwersytetowi lwowskiemu. Uzupełnienie porządku dziennego zastrzegam sobie.</u>
<u xml:id="u-89.22" who="#Marszałek">Życząc Panom Wesołych Świąt...</u>
<u xml:id="u-89.23" who="#komentarz">(Głosy: Nawzajem)</u>
<u xml:id="u-89.24" who="#Marszałek">...dobrze zasłużonych, zamykam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-89.25" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 3 min. 10).</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>