text_structure.xml 50.2 KB
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PoselKazimierzMarcinkiewicz">Otwieram posiedzenie Komisji. Porządek dzienny posiedzenia został państwu doręczony. W sprawie prywatyzacji Giełdy Papierów Wartościowych otrzymaliśmy pismo marszałka Sejmu z prośbą o przeprowadzenie takiej dyskusji na forum Komisji i wypowiedzenie się, czy debata na ten temat powinna także się odbyć podczas posiedzenia Sejmu. Czy ktoś z państwa ma uwagi do proponowanego porządku obrad? Nie widzę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła porządek obrad. Jak wszystkim wiadomo, 14 maja na posiedzeniu Sejmu premier Marek Belka wygłosi swoje exposé. Następnie przewidziana jest przerwa od godz. 12.00 do 15.00 m.in. w celu przesłuchania ministrów. W związku z tym chciałbym zapytać członków Komisji, czy tego dnia o godz. 12.00 Komisja miałaby ponownie spotkać się z ministrem Skarbu Państwa i przeprowadzić tzw. przesłuchanie. Czy też zeszłotygodniowe i dzisiejsze spotkanie z ministrem będą uznane za wystarczające do podjęcia przez Komisję decyzji w sprawie udzielenia wotum zaufania rządowi Marka Belki?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PoselMarekSuski">Moim zdaniem są to dwie osobne kwestie. Sądzę, że w sprawie wotum zaufania dla rządu Marka Belki członkowie Komisji mają jasny pogląd. Natomiast wysłuchanie ministra Jacka Sochy i zapoznanie się z jego planami mogłoby być ciekawe. Moim zdaniem minister Skarbu Państwa, aczkolwiek rząd Marka Belki nie wydaje się zbyt profesjonalny, wydaje się fachowcem. Nawet gdyby ten rząd nie został zaprzysiężony, to może usłyszelibyśmy od ministra Jacka Sochy kilka ciekawych pomysłów, które zostałyby zrealizowane przez jego następców.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PoselRafalZagorny">Nie sądzę, aby istniała potrzeba przeprowadzenia głosowania w tej sprawie, bo nawet gdyby mniej niż połowa członków Komisji chciałaby spotkać się z ministrem Skarbu Państwa, to spotkanie to i tak powinno się odbyć. Uważam jednak, że ze względu na to, iż trzeci już raz mamy okazję spotkać się z ministrem Jackiem Sochą i kluczowe kwestie były i będą dzisiaj omówione, nie widzę konieczności spotkania się z nim 14 maja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PoselKazimierzMarcinkiewicz">Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zabrać głos w tej sprawie? Nie widzę. Przystępujemy zatem do punktu pierwszego porządku obrad. W związku z tym że podkomisja przygotowała wspólny projekt uchwały, rozpatrzymy sprawozdanie podkomisji nadzwyczajnej o poselskim projekcie uchwały w sprawie zasad prywatyzacji niektórych przedsiębiorstw ważnych z punktu widzenia strategicznych interesów Rzeczypospolitej Polskiej. Proszę przewodniczącego podkomisji, posła Marka Suskiego o przedstawienie sprawozdania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PoselMarekSuski">Podkomisja otrzymała dość proste zadanie. Wpłynęły dwa projekty uchwał. Jedna w sprawie polityki rządu w zakresie prywatyzacji niektórych strategicznie ważnych z punktu widzenia polskiego bezpieczeństwa ekonomicznego przedsiębiorstw. Druga w sprawie kierunków prywatyzacji PKO BP SA, BGŻ SA, PZU SA oraz PGNiG SA. Z kompilacji tych dwóch projektów uchwał powstał projekt uchwały o tytule - Uchwała Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej w sprawie zasad prywatyzacji niektórych przedsiębiorstw ważnych z punktu widzenia strategicznych interesów Rzeczypospolitej Polskiej. Art. 1 mówi, że "Sejm Rzeczypospolitej Polskiej zwraca się do Rady Ministrów o niezwłoczne przedstawienie zasad, jakie będą obowiązywały przy zapowiadanej prywatyzacji PKO BP SA, Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa SA oraz przy sprzedaży należących do Skarbu Państwa akcji PZU SA i BGŻ SA. Sejm Rzeczypospolitej Polskiej uważa, że zasady te muszą uwzględniać strategiczne interesy Rzeczypospolitej Polskiej". Art. 2 stanowi: "Sejm Rzeczypospolitej Polskiej przeprowadzi debatę na temat przedstawionych przez Radę Ministrów zasad prywatyzacji, o których mowa w art. 1, oraz zajmie wobec nich stanowisko. Do czasu przyjęcia przez Sejm Rzeczypospolitej Polskiej stanowiska decyzje związane z prywatyzacją firm, o których mowa w art. 1, powinny być wstrzymane". Art. 3 mówi: "Uchwała wchodzi w życie z dniem podjęcia". Dyskusja nad projektami nie trwała zbyt długo. Podczas głosowania tylko jeden poseł był przeciwny przyjęciu projektu uchwały. Proszę Komisję o przyjęcie sprawozdania podkomisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#MinisterSkarbuPanstwaJacekSocha">Sprawa jest na pewno bardzo poważna. To nie ulega wątpliwości, ponieważ w projekcie uchwały są wymienione instytucje, które mają istotne znaczenie dla polskiej gospodarki. Procesy prywatyzacyjne w wymienionych w projekcie firmach przebiegają już od dłuższego czasu. Chciałbym podkreślić, że w Sejmie były przedkładane informacje dotyczące kierunków prywatyzacji PKO BP, w tym m.in. w załączniku do ustawy budżetowej na rok 2004. Jest także z dnia 25 marca 2003 r. opinia Komisji Skarbu Państwa przy Radzie Ministrów w sprawie dotyczącej banków z bezpośrednim udziałem Skarbu Państwa. Odnośnie do PKO BP kierunek prywatyzacji tego banku jest realizowany zgodnie ze wszystkimi wcześniejszymi ustaleniami, które są Komisji znane. W tej chwili nie prowadzimy działań, które w jakikolwiek sposób zmieniałyby tę koncepcję. Został wybrany doradca prywatyzacyjny, który prowadzi stosowne prace. Ich celem jest, aby z początkiem drugiej połowy tego roku został skierowany do Komisji Papierów Wartościowych i Giełd prospekt emisyjny PKO BP z propozycją oferty publicznej zabezpieczającej interesy państwa poprzez zachowanie 51% jego udziałów. Komisja miała okazję zapoznać się z materiałami pokazującymi, jak wyglądała restrukturyzacja i program naprawczy PKO BP. Przypomnę, że działania Bankowego Funduszu Gwarancyjnego Narodowego Banku Polskiego doprowadziły do sytuacji, w której bank PKO BP w tej chwili uzyskuje atrakcyjne dochody. Odnośnie do Banku Gospodarki Żywnościowej chciałbym zauważyć, że proces restrukturyzacji rozpoczął się wiele lat temu. W tym przypadku mamy do czynienia z bankiem, który traci pozycję rynkową. Z przeprowadzonych analiz wynika, że jego wartość jest niższa aniżeli w latach ubiegłych. Łączna wartość rezerw została zmniejszona w ciągu ostatnich dwóch lata do sumy 600 mln zł. Wiadomo także, że Komisja Nadzoru Bankowego podjęła konkretne uchwały dotyczące konieczności podwyższenia kapitału zakładowego BGŻ, które są realizowane w formie dokapitalizowania banku w wysokości 1 mld zł w dwóch transzach. Do maja tego roku zaplanowano dofinansowanie w wysokości 500 mln zł, co jest gwarancją dalszego funkcjonowania tego banku. Jeżeli chodzi o udział Skarbu Państwa, to na dzień dzisiejszy wynosi on ok. 70%. W ramach przydziału akcji pracownikom banku oraz dokapitalizowania w zależności od liczby osób, które będą chciały otrzymać akcje banku, udział Skarbu Państwa będzie mógł się kształtować w granicach 43%-49% w zależności od skali. Przypomnę, że zapisy w statucie banku mówią, że decyzje muszą być podejmowane z udziałem przedstawicieli Skarbu Państwa. Odnośnie do spółki PZU S.A. sprawa jest bardzo delikatna i trudno jest w tej chwili wejść głęboko w istotę problemu, ponieważ w chwili obecnej toczą się rozmowy. Jak wiadomo, do końca kwietnia resort odpowiedział na zapytania w związku z rozprawą przed sądem arbitrażowym zaplanowaną na 4 września tego roku. Będę proponował, aby rząd zajął się tą sprawą w najbliższym czasie w takim trybie, żeby pokazał wolę rozwiązania problemu. Natomiast z tego, co mi wiadomo, ta sprawa wymagałyby dyskusji w Sejmie w trybie tajnym, abyśmy mogli wywiązać się ze zobowiązań tudzież określić kierunki, które by Sejm i rząd określił jako wiążące i ważne dla innego rozwoju scenariusza PZU SA, aniżeli to wynikało z umów, jakie zostały podpisane jeszcze w drugiej połowie 2001 r. Odnośnie do Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa chciałem poinformować, że jest przygotowywana oferta publiczna. Wpłynęły oferty w sprawie wyboru doradcy prywatyzacyjnego, które są rozpatrywane. PGNiG jest zobowiązane, zgodnie z dyrektywą o gazownictwie, do wydzielenia operatora przesyłowego i prace nad tym trwają. Analizy ekonomiczne wskazują, że w programie prywatyzacyjnym będą musiały nastąpić pewne zmiany w części dotyczącej wydobycia surowców.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#MinisterSkarbuPanstwaJacekSocha">Sytuacja finansowa PGNiG ze względu na znaczne zobowiązania w postaci papierów dłużnych, co prawda zabezpieczone środkami pieniężnymi, wymagałaby ewentualnego wydzielenia części wydobywczej przedsiębiorstwa dopiero po wprowadzeniu spółki na giełdę i po przeprowadzeniu restrukturyzacji finansowej. Zdaniem ekspertów wydzielenie obecnie tej części spowodowałoby, że przez okres co najmniej 3 lat PGNiG nie mogłoby generować zysków. Podsumowując, chciałbym powiedzieć, że debata sejmowa i przesłuchanie ministra jest naturalną formą komunikacji. Natomiast przyjęcie projektu uchwały, chociaż nie spowoduje opóźnień w realizacji wyznaczonych działań, będzie oznaczać, że ostateczne decyzje, o jakich mówiłem, będą poddane ocenie Sejmu i dopiero opinia Izby pozwoli podejmować dalsze działania. Pozwolę sobie przedstawić dodatkowe informacje. W każdym ze wspomnianych procesów prywatyzacji, aczkolwiek nie znam zbyt dobrze tej sprawy, można byłoby wydzielić transzę, która po wprowadzeniu spółki do publicznego obrotu byłaby negocjowana z Otwartymi Funduszami Emerytalnymi, aby były one również podmiotami związanymi ze spółkami strategicznymi w sposób znaczący i szczególny. Przytoczę jeszcze kilka liczb pokazujących, przed jakim problemem stoi rząd i Sejm, jeśli chodzi o polską rację stanu. Obecnie Otwarte Fundusze Emerytalne przekroczyły sumę 50 mld wartości aktywów, a pod koniec tego roku będzie to ok. 55 mld zł. Prawo dopuszcza do 40% inwestycji w papiery wartościowe udziałowe. Z informacji uzyskanych z Komisji Nadzoru Ubezpieczeń i Funduszy Emerytalnych wynika, że w tej chwili zaangażowanie Otwartych Funduszy Emerytalnych kształtuje się na poziomie 30%. Tak więc ich dalsze możliwości inwestycyjne wynoszą ok. 15 mld zł. Fundusze emerytalne mogą zwiększyć swoje zaangażowanie na giełdzie o ok. 5 mld zł, co oznacza górny poziom limitu. W kwestii rynku papierów wartościowych całkowite zaangażowanie funduszy emerytalnych na giełdzie w relacji do wartości giełdy, tj. jej kapitalizacji, wynosi 10%. OFE kupują przede wszystkim spółki duże i płynne. W tej chwili udział aktywów OFE w części giełdy, którą można by nazwać akcje na giełdzie w wolnym obrocie, wynosi 30%. Dodatkowe, dalsze zaangażowanie OFE na rynku giełdowym siłą rzeczy musi prowadzić do spadku płynności giełdy w Warszawie, a tym samym wycena aktywów OFE będzie zdecydowanie gorsza. Zaangażowanie funduszy emerytalnych poza granicami waha się w granicach 1 mld zł, z czego głównie są to inwestycje w papiery dłużne. Dlatego chcę podkreślić, że w tej chwili ważą się losy reformy emerytalnej w Polsce. Albo w aktywach OFE będą spółki, które pracują na rzecz polskiej gospodarki, albo będzie zupełnie inny scenariusz, o czym będziemy rozmawiali w drugiej części dzisiejszego posiedzenia Komisji. Mianowicie środki OFE zwiększą atrakcyjność giełdy dla spółek zagranicznych. Będą one chciały być notowane na giełdzie w Warszawie, aby w ten sposób uzyskać dostęp do tych środków. Konkludując, minister Skarbu Państwa opowiada się za przeprowadzeniem dyskusji na temat procesów prywatyzacyjnych polskich spółek. Natomiast uważam, że kierunek, jaki został obrany w stosunku do wymienionych z nazwy w projekcie uchwały ważnych spółek dla polskiej gospodarki, jest na tyle jasno określony, że nie powinno wstrzymywać się tych procesów, które mogą doprowadzić do szybkiego i przejrzystego w roku bieżącym i przyszłym wprowadzenia tych spółek do obrotu giełdowego i nabycia ich zarówno przez indywidualnych inwestorów krajowych, jak i przez OFE.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PoselKazimierzMarcinkiewicz">Otwieram dyskusję. Kto z państwa chce zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PoselJanuszLewandowski">Wydaje się, że w wyniku prac podkomisji można znaleźć wątki łączące projekt uchwały z deklaracją ministra Jacka Sochy. Jesteśmy rzeczywiście w szczególnej sytuacji, w której niepewność co do losów rządu potęguje skłonność do zakazywania jakichkolwiek działań prywatyzacyjnych. Paradoks w przypadku prywatyzacji polega na tym, że na ogół zakazuje się tego, czego i tak nie ma, bowiem ministerstwo w danej sytuacji tak się "knebluje", że nie potrzebuje zewnętrznych zakazów. Ale czas nie stoi w miejscu. Najtrudniej uchwytna jest odpowiedzialność za to, że niejednokrotnie nie podejmuje się decyzji kosztem firm, które powinny podlegać procesom przekształceniowym. Wydaje mi się, że można znaleźć punkt styczny między działaniami resortu a troską Sejmu o spółki strategiczne, dopisując w art. 2 projektu uchwały sformułowanie, iż chodzi o ostateczne decyzje. W ten sposób rozmaite działania, jak wybór doradcy prywatyzacyjnego, podejmowane w toku prywatyzacji, mogą mieć miejsce. Zresztą nie ma sposobu na zahamowanie wszystkich procesów, ponieważ Ministerstwo Skarbu również ponosi za nie odpowiedzialność. Proponuję zatem korektę zapisu projektu uchwały, aby ostateczne decyzje zapadały po przedyskutowaniu kwestii strategicznych na forum Sejmu, chociaż wyrażam jednocześnie sceptycyzm co do jakości przyszłych debat, biorąc pod uwagę poziom dotychczasowych dyskusji. Obawiam się, że będzie będą one wyrazem pewnych poglądów politycznych, mniej zaś przyczynkiem do określenia głównych kierunków strategii prywatyzacyjnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PoselMarekSuski">Podczas prac podkomisji, na początku padały propozycje wstrzymania wszelkich działań prywatyzacyjnych. Po dyskusji doszliśmy do wniosku, że rzeczywiście przygotowywanie różnych analiz, ekspertyz i wybór doradców nie musi być zatwierdzany przez Sejm, lecz tylko ostateczne decyzje prywatyzacyjne. Zaproponowaliśmy podjęcie uchwał choćby z tego względu, że w debacie prywatyzacyjnej padały stwierdzenia, poparte dokumentami NIK, że czym większa prywatyzacja, tym większa afera. Jeśli nawet podczas debaty będą wypowiadane poglądy polityczne, to dokument, projekt prywatyzacyjny na pewno będzie wnikliwiej przygotowany przez stronę rządową. Dlatego uważam, że przyjęcie projektu uchwały, ze względu na znaczny brak zaufania do działań prywatyzacyjnych, jest celowe. Dodam jeszcze, że opowiadam się za przyjęciem propozycji posła Janusza Lewandowskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PoselZdzislawJankowski">Chciałbym oświadczyć, że podzielam stanowisko posła Marka Suskiego w sprawie projektu uchwały, oczywiście z uwzględnieniem zgłoszonej propozycji posła Janusza Lewandowskiego. Odnosząc się do wypowiedzi ministra Jacka Sochy, chciałem zauważyć, że ministerstwo niezbyt troszczy się o sektor strategiczny, który powinien być domeną państwa. Skarb Państwa powinien powiększać majątek, a nie go pomniejszać. Wszystkie zadania państwa mają charakter służebny, a osoby pełniące funkcje państwowe winny pełnić służbę wobec narodu, a nie uszczuplać i wyprzedawać majątek narodowy. Uważam, że banki powinny pozostać w rękach państwa, ponieważ to one decydują o suwerenności gospodarczej i politycznej kraju. Musimy, jako Komisja, wszystko zrobić, aby powstrzymywać procesy prywatyzacyjne. W przewodniczącym drzemie duża siła, aby przekonać posłów do zatrzymania procesów prywatyzacji. Z moich obserwacji oraz doświadczeń historycznych wynika, że metody okupacyjne są dwojakie: ekonomiczne i militarne. Wydaje mi się, że ministrowie ukryli się pod cywilnym ubraniami i nie wiemy, kto atakuje, a kto broni. Sądzę, że jesteśmy zaatakowani przez międzynarodowy układ sił ekonomiczno-politycznych dążący do panowania nad światem. Polska jest traktowana jak łup wojenny. Odpowiadają za to nasze elity, które być może są nieświadome tego, co robią. Polska historia przechodziła różne zakręty. W związku z tym mam prawo mówić o tych sprawach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PoselKazimierzMarcinkiewicz">Mnie niepokoi zapis art. 2, mówiący o zajęciu stanowiska Sejmu jako warunku podejmowania decyzji związanych z prywatyzacją wymienionych w uchwale firm. Można sobie wyobrazić, że Sejm nie podejmie żadnej uchwały w sprawie prywatyzacji. Wówczas nic by nie mogło się wydarzyć. Nie bardzo potrafię sobie wyobrazić, w jaki sposób po dyskusji na temat prywatyzacji wymienionych spółek Sejm miałby zająć stanowisko w ich sprawie. Czy wystarczyłoby głosowanie nad przyjęciem bądź odrzuceniem informacji rządu w tej sprawie? Czy też projektu uchwały? Są to kwestie, które, moim zdaniem, warto omówić, żeby zapisy uchwały były jak najprecyzyjniejsze. Myślę, że propozycja posła Janusza Lewandowskiego jest zasadna, ponieważ zabezpiecza różnego rodzaje prace związane z procesem prywatyzacji. Jednocześnie umożliwia podejmowanie ostatecznych decyzji. Prosiłbym posła Janusza Lewandowskiego o sprecyzowanie ostatniego zdania art. 2.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PoselCzeslawPogoda">Pragmatyzm i wiedza merytoryczna ministra Jacka Sochy sprawiają, że można zaufać jego wypowiedzi w sprawie działań, które w najbliższym czasie zamierza podjąć. Myślę, że wiązanie jemu rąk może pogorszyć sytuację w zakresie programu prywatyzacyjnego. W związku z tym całkowicie popieram propozycję posła Janusza Lewandowskiego. Jest bardzo rozsądna i należałoby ją przyjąć. Odnosząc się do wypowiedzi posła Zdzisława Jankowskiego, chciałem powiedzieć, że pamiętam, jak wielokrotnie toczyliśmy bój, w jaki sposób dokapitalizować z publicznych pieniędzy Bank Gospodarki Żywnościowej. To były gigantyczne środki. BGŻ, zwłaszcza w części obsługi przetwórstwa rolno-spożywczego jest bankiem skostniałym. Stoi w miejscu, nie dostosowuje się do obecnej sytuacji gospodarczej. I znowu będziemy toczyć boje o jego dokapitalizowanie, bo inaczej przegra. A tak naprawdę to już przegrał. Nie ma szans na dalszą egzystencję, kiedy tymczasem będziemy podejmować uchwałę w Sejmie w sprawie obrony polskiej bankowości. Brońmy jej. Opowiadam się za tym, ale chcę, abyśmy to mądrze czynili. Jeżeli dokapitalizujemy ten bank i w ten sposób będzie miał szansę dokonania głębokiej restrukturyzacji, to może wtedy uda mu się wyjść na prostą. Jeśli poseł Zdzisław Jankowski udałby się do BGŻ z wnioskiem kredytowym na prowadzenie najprostszej rolniczej działalności, to przekonałby się, jaką długą drogę miałby do odbycia. Inne banki załatwiają tego rodzaju wnioski praktycznie od ręki. W związku z tym myślę, że powinniśmy obdarzyć dużym zaufaniem ministra Jacka Sochę, aby mógł pomóc lepiej funkcjonować Bankowi Gospodarki Żywnościowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PoselGrzegorzGruszka">Propozycja posła Janusza Lewandowskiego jest zasadna. W sprawie tytułu uchwały chciałem zauważyć, że zasady prywatyzacji są szczegółowo ujęte w innym akcie. W związku z tym sugerowałbym zmianę tytułu. Ponadto niejasny jest dla mnie zapis mówiący, iż Sejm zajmie stanowisko wobec tych zasad. Czy ma ono być wyrażone uchwałą, czy w inny sposób? Odnosząc się do wypowiedzi posła, chciałem zauważyć, że kolejne pieniądze podatników będą przekazane BGŻ, który dzięki nim wcale nie stanie się bardziej konkurencyjnym bankiem. Wydaje mi się, że twarde wymogi rynku muszą obowiązywać również firmy państwowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PrezesZarzaduPrzedsiebiorstwaGornictwaNaftowegoiGazownictwaMarekKossowski">Reprezentując jeden z podmiotów, o którym jest mowa w projekcie uchwały, chciałbym podać kilka informacji na temat ewentualnych skutków wstrzymania, czy też zaniechania prywatyzacji w polskim górnictwie naftowym i w gazownictwie. Podstawowym celem prywatyzacji jest podniesienie poziomu bezpieczeństwa energetycznego w sektorze gazowym kraju poprzez ustabilizowanie sytuacji ekonomicznej PGNiG SA oraz poprzez stworzenie warunków do rozwoju PGNiG zwłaszcza w zakresie ciągłości dostaw gazu dla odbiorców krajowych. Zaniechanie prywatyzacji, wstrzymanie, czy też przeciąganie doprowadzi tak naprawdę do obniżenia poziomu bezpieczeństwa energetycznego kraju, ponieważ istnieje bardzo poważne zagrożenie kryzysu finansowego grupy kapitałowej PGNiG SA. Ponadto może doprowadzić do utraty zdolności rozwojowych polskiego górnictwa naftowego i gazownictwa. Przychody roczne PGNiG SA wynoszą ok. 8,5 mld zł. Zadłużenie wobec banków i obligatariuszy, którzy są właścicielami obligacji, stanowi sumę 5,5 mld zł. Koszty obsługi długu i obligacji wahają się w granicach 1 mld zł brutto. Jest to po zakupach gazu druga pozycja po stronie kosztów naszego przedsiębiorstwa. Musimy zmniejszyć ten dług, zrestrukturyzować finanse PGNiG, zwłaszcza że w 2006 r. powinniśmy wykupić euroobligacje na kwotę powyżej 3 mld zł. Bez uzyskania środków z rynku kapitałowego firmie grozi zapaść finansowa, co może doprowadzić do radykalnego obniżenia poziomu bezpieczeństwa energetycznego w sektorze gazowym. W kwestii rozwoju przedsiębiorstwa najważniejszą sprawą jest zwiększenie wydobycia gazu i następnie jego ustabilizowanie. W latach 2005-2007 nakłady na poszukiwanie, wydobycie i eksploatację gazu krajowego i ropy naftowej wyniosą w graniach 2,5-3 mld zł. Rozbudowa pojemności podziemnych magazynów gazu pochłonie sumę 1 mld zł. Interkonektory - połączenia międzysystemowe, tj. połączenia systemu krajowego z zagranicznymi, rozprowadzenia sieciowe w zakresie gazu krajowego będą kosztować ok. 1-1,5 mld zł. Przetworzenie gazu krajowego, w którym zawartość metanu waha się granicach od 30% do 50%, na gaz wysokometanowy będzie wymagało nakładów w wysokości 500 mln zł. Projekt sprowadzania gazu sprężonego z Norwegii, który ma nam zagwarantować dywersyfikację dostaw, będzie kosztować ok. 1,2 mld zł. Łącznie na wszystkie inwestycje powinniśmy wydać ok. 7,5 mld zł. Musimy zdobyć te pieniądze. Oczywiście większość środków i nakładów będzie pochodzić z własnych zasobów, których jednak nie wystarczy na realizację wszystkich projektów. Jeśli przedsiębiorstwo nie wejdzie na giełdę i nie pozyska pieniędzy, może dojść do sytuacji, że w perspektywie 3-5 lat zostanie obniżona wartość naszego przedsiębiorstwa. Jeżeli nawet nie nastąpi wrogie przejęcie PGNiG SA, to dojdzie wrogiego przejęcia rynku gazu w Polsce, co spowoduje obniżenie wartości przedsiębiorstwa oraz ogromne straty dla budżetu państwa. Odnosząc się do kwestii kierunków prywatyzacji, chciałem powiedzieć, że wejście przedsiębiorstwa na rynek giełdowy jest optymalnym kierunkiem. Wielkie korporacje europejskie weszły bądź planują w najbliższym czasie wejście na giełdę. Mimo że są to bardzo bogate firmy, to jak dotąd Gazprom, który jest dla nas największym straszakiem, nie wykupił ich, ani nie dokonał wrogiego przejęcia. A tak naprawdę powinien to zrobić. Polska dla Gazpromu jest w dalszym ciągu rynkiem mało atrakcyjnym, ponieważ kupujemy od tej firmy 7 mld m3 gazu, kiedy Niemcy zamawiają go wielokrotnie więcej.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#PrezesZarzaduPrzedsiebiorstwaGornictwaNaftowegoiGazownictwaMarekKossowski">Nie doszło do takiej sytuacji. Można więc przyjąć założenie, że również nasza firma będzie bezpieczna, zakładając, że będzie oczywiście bardzo rozsądnie sprywatyzowana, oraz dzięki powiązaniu z instytucjami krajowymi, w tym takimi jak OFE. Jest to kierunek, który zapewniłby jej bezpieczeństwo. Przykłady KGHM i Orlenu pokazują, że jeśli państwo jest zdeterminowane i chce kontrolować spółki giełdowe, to jest w stanie utrzymać kontrolę nad nimi przed długi okres. Dlatego wejście na giełdę i pozyskanie środków z jednej strony pozwoli nam funkcjonować w sposób stabilny, który będzie gwarantował bezpieczeństwo energetyczne w sektorze gazowym, a z drugiej strony pozwoli państwu nas kontrolować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieGospodarkiiPracyJacekPiechota">Jako minister właściwy do spraw gospodarki, odpowiedzialny za bezpieczeństwo energetyczne kraju, chciałem potwierdzić to, co powiedział prezes Marek Kossowski. Bezpieczeństwo energetyczne kraju to nie tylko kwestia nadzoru właścicielskiego, lecz również bezpieczeństwa ekonomicznego operatorów systemów. Od 1 lipca 2004 r. w systemie gazowym państwa wydzielamy, zgodnie z dyrektywą europejską, operatora systemu przesyłowego. Bezpieczeństwo operatora i spółki PGNiG jest rzeczywiście zagrożone z przyczyn, jakie wymienił prezes Marek Kossowski. Chciałbym, jako minister, w szczególny sposób związany z problematyką pomocy publicznej i częsty gość dyrekcji generalnej ds. konkurencji w Brukseli, przypomnieć, że obecnie nie ma możliwości udzielenia pomocy publicznej takiej jak dokapitalizowanie banku państwowego czy PGNiG. Taka pomoc publiczna jest niedozwolona. Wobec tego rodzaju ograniczeń w interesie spółek wymienionych w projekcie uchwały jest często przeprowadzenie procesu uplasowania ich na giełdzie i pozyskania kapitału z rynku kapitałowego. Jest to jedyna, najbezpieczniejsza, jak się wydaje, forma poprawy kondycji finansowej tychże spółek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PoselKazimierzMarcinkiewicz">Została zgłoszona jedna poprawka do art. 2 projektu uchwały, polegająca na dodaniu po wyrazach "do czasu przyjęcia przez Sejm Rzeczypospolitej Polskiej stanowiska" wyrazu "ostateczne". Czy ktoś z państwa chce zabrać głos w sprawie tej poprawki?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#MinisterSkarbuPanstwaJacekSocha">Chciałbym tylko dodać, że na ministrze Skarbu Państwa ciąży obowiązek konstytucyjny zapewnienia przychodów budżetowych w wysokości 8,8 mld zł w bieżącym roku, czyli 7 mld zł netto. Praktycznie rzecz biorąc, w I kwartale wpływy budżetowe z przychodów prywatyzacyjnych wyniosły nieco ponad miliard złotych. W związku z tym, iż rozpoczęcie procesu upubliczniania PKO BP, tj. sprzedania papierów wartościowych na giełdzie w Warszawie, powinno nastąpić w czwartym kwartale bieżącego roku, decyzja w tej sprawie, która, jak rozumiem, byłaby traktowana jako ostateczna decyzja w sprawie PKO BP, winna być podjęta w lipcu. Dlatego uważam, że debata sejmowa powinna odbyć się jak najszybciej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PoselKazimierzMarcinkiewicz">Jesteśmy w połowie maja. Wszystko wskazuje na to, że w czerwcu można byłoby przeprowadzić dyskusję na ten temat. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że Komisja przyjęła poprawkę posła Janusza Lewandowskiego. Sprzeciwu nie słyszę. Czy są inne uwagi? Nie widzę. Przystępujemy do głosowania nad całością projektu uchwały. Kto z państwa jest za przyjęciem projektu uchwały w sprawie zasad prywatyzacji niektórych przedsiębiorstw ważnych z punktu widzenia interesów Rzeczypospolitej Polskiej wraz z poprawką posła Janusza Lewandowskiego? Stwierdzam, że Komisja, przy 7 głosach za, 7 przeciwnych i 2 wstrzymujących się odrzuciła projekt uchwały. Pozostał wybór posła sprawozdawcy. Proponuję, aby był nim poseł Marek Suski. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że Komisja zgodziła się powierzyć funkcję posła sprawozdawcy posłowi Markowi Suskiemu. Sprzeciwu nie słyszę. Przystępujemy do rozpatrzenia punktu drugiego porządku obrad - informacja rządu na temat prywatyzacji Giełdy Papierów Wartościowych wraz z wnioskiem Klubu Parlamentarnego Ligi Polskiej Rodzin o odbycie debaty parlamentarnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#MinisterSkarbuPanstwaJacekSocha">Jako przewodniczący Komisji Papierów Wartościowych i Giełd wielokrotnie zabierałem głos na temat prywatyzacji Giełdy Papierów Wartościowych, która jako spółka Skarbu Państwa przez przypadek została taką spółką, bowiem banki w tamtym okresie nie były zainteresowane przeznaczaniem środków finansowych na kapitał początkowy dla giełdy. Uczynił to Skarb Państwa. Wielokrotnie, praktycznie rzecz biorąc od początku funkcjonowania giełdy, poruszano temat konieczności zmiany jej struktury właścicielskiej. W 1998 r. na posiedzeniu Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów był przedstawiany projekt zmian własnościowych. Potem, w 2001 r. powstał Zarys Strategii Rozwoju Rynku Kapitałowego, przyjęty przez Radę Ministrów. Ponadto Agenda Warsaw City 2010 mówi o konieczności zmiany struktury własności giełdy. Moim zdaniem rzeczą niespotykaną na rynkach światowych jest sytuacja, w której giełda jest własnością Skarbu Państwa. Z reguły giełdy są własnością pośredników, którzy tworzyli instytucje będące miejscem zbierania wszystkich ofert w celu obniżenia kosztów działania. Od połowy lat dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia na świecie trwa proces odejścia od własności brokerskiej w kierunku spółek publicznych działających na rynkowych zasadach, umożliwiając w ten sposób nabywanie papierów wartościowych przez różnych inwestorów. Od 1990 r. w Europie jest realizowana lizbońska strategia, tj. plan usług finansowych - financial services action plan. Moim zdaniem, w 2005 r. zostanie zakończony proces budowy infrastruktury prawnej w ramach planu usług finansowych. W latach 2005-2007 jego realizacja będzie polegała na połączeniu giełd i tworzeniu struktur paneuropejskich, co już się rozpoczęło pod koniec lat dziewięćdziesiątych. Istnieje projekt skandynawski, który zrzesza giełdy w Skandynawii. Giełda Euronet skupia giełdę paryską, brukselską, amsterdamską i lizbońską. Był nieudany projekt połączenia giełdy londyńskiej i frankfurckiej. Dodam, że dzisiaj na rynkach papierów wartościowych handluje się całą dobę. Nie ma żadnych przeciwwskazań technicznych, które by uniemożliwiały przesyłanie zleceń w dowolne miejsce na świecie. Moim zdaniem w Europie Środkowowschodniej jest zapotrzebowanie na stworzenie rynku papierów wartościowych, który byłby częścią pewnych większych struktur. Mamy do czynienia z sytuacją, w której efekt skali będzie determinował poziom kosztów funkcjonowania infrastruktury rynku kapitałowego. Jeżeli okaże się, że gdzieś w regionie Europy Środkowej, a może jeszcze dalej, zostanie utworzona struktura, która pozwoli inwestorom kupować papiery wartościowe spółek z różnych krajów Europy Środkowej, wówczas pierwsi odejdą inwestorzy ze względu na niższe koszty działania. W ślad za nimi mogą odejść notowane spółki. Trzeba zdać sobie sprawę, że giełda, jako spółka akcyjna, nie jest podmiotem osadzonym na tyle mocno w strukturach ekonomicznych jakiegoś kraju, że nie może być przeniesiona w inne miejsce. W tym przypadku działa efekt skali oraz kosztów pozyskania kapitału. Dlatego pozostawienie Giełdy Papierów Wartościowych jako struktury ukierunkowanej tylko na obsługę spółek krajowych oraz dopuszczanych do obrotu na giełdzie w Warszawie powoduje realne zagrożenie jej marginalizacji.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#MinisterSkarbuPanstwaJacekSocha">Aby temu przeciwdziałać, powinien być wybrany doradca inwestycyjny, który otrzyma zadanie znalezienia właściwego scenariusza prywatyzacyjnego. Moim zdaniem proces prywatyzacji giełdy winien polegać na zmianie struktury własności, a giełda w Warszawie być częścią większych struktur przy jednoczesnym zastrzeżeniu, żeby, jako byt infrastrukturalny, była umiejscowiona w Polsce i miała określoną misję działania nie tylko w Polsce, lecz także w regionie. Gdyby tak się stało, wówczas jest szansa, iż, mimo że giełda nie będzie spółką z 98-proc. udziałem Skarbu Państwa, będzie ulokowana w Warszawie i będzie działała na rzecz interesów gospodarki krajowej, będzie mogła tworzyć wokół siebie swoiste miejsce, w którym będą zapadały istotne decyzje dotyczące tego regionu. Jeżeli w rywalizacji o opanowanie rynków w Europie Środkowej wygra dobrze rozwinięta giełda, taka jak praska, wiedeńska i budapesztańska, wówczas pozycja giełdy warszawskiej będzie znacznie gorsza niż dzisiaj.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PoslankaGabrielaMaslowska">Chciałam zapytać, w jaki sposób minister Skarbu Państwa wyobraża sobie wspieranie wzrostu gospodarczego w Polsce oraz rozwój głównie małych i średnich przedsiębiorstw w sytuacji, kiedy gospodarka polska jest pozbawiona drugiego ważnego filara systemu finansowego państwa, jakim jest system bankowy. Jakiemu inwestorowi zagranicznemu zostanie przekazana giełda? Poprzez niewłaściwie prowadzoną w poprzednich latach prywatyzację banków straciliśmy kontrolę nad obiegiem pieniądza w kraju. Obawiam się, że zamiar prywatyzacji giełdy może znacznie pogorszyć sytuację gospodarczą kraju, pozbawiając polski rząd instrumentów oddziaływania na rozwój rozmaitych firm.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#MinisterSkarbuPanstwaJacekSocha">Kwestia dostępu polskich przedsiębiorstw małych i średnich do kapitału jest kluczowym zagadnieniem. Trzeba pamiętać, że w Warszawie obok Giełdy Papierów Wartościowych funkcjonuje utworzona w 1996 r. Centralna Tabela Ofert, mająca na celu notowanie małych i średnich spółek. Chcę zwrócić uwagę, że funkcjonujące w Polsce domy maklerskie, giełda, komisja na tyle obniżyły koszty pozyskiwania kapitału, że może to im pomóc. Uważam, że ewentualne pojawienie się inwestora strategicznego przyczyni się do tego, że małe i średnie spółki nie będą miały platformy obrotu, gdzie będą mogły pozyskiwać kapitał. Myślę, że dyskusja, jaka toczyła się wokół przyszłości giełdy i problemu związanego z ewentualną marginalizacją czy pojawieniem się inwestora strategicznego, była raczej związana z faktem, że taki inwestor mógłby być zainteresowany przyciągnięciem na swój rynek dużych spółek polskich, które wchodzą w skład WIG 20, tym samym stwarzając problemy ekonomiczne dla giełdy w Warszawie ze względu na zmniejszenie jej płynności i obrotów. Uważam, że duże spółki, takie jak KGHM, TP SA, PKO SA i kilka innych, nie odejdą z giełdy warszawskiej, ponieważ ich podstawowa baza biznesowa jest ulokowana w Polsce. Szereg dużych spółek notowanych na giełdzie w Warszawie jest również notowanych na innych rynkach, w tym przede wszystkim na giełdzie londyńskiej. Przeprowadzone badania dobitnie wykazały, że w dniach, w których była zamknięta giełda w Warszawie, praktycznie nie było obrotu na giełdzie londyńskiej. Nie wyobrażam więc sobie, aby te spółki odeszły z giełdy warszawskiej, ponieważ byłoby to dla nich nieopłacalne. Ich rynkiem podstawowym, gdzie są polscy inwestorzy, Otwarte Fundusze Emerytalne, jest giełda w Warszawie. Jeżeli one pozostaną, to małe i średnie przedsiębiorstwa będą mogły pozyskać kapitał. W kwestii zmian prawnych i dotyczących funkcjonowania rynku Komisja Papierów Wartościowych i Giełd przedłoży ministrowi finansów projekt ustawy o zmianie ustawy - Prawo o publicznym obrocie papierami wartościowymi. Financial services action plan wymaga jeszcze co najmniej dwóch zmian w celu ostatecznego ukształtowania reżimu prawnego dotyczącego obrotu papierami wartościowymi w Polsce, co nastąpi, jak się przewiduje, w 2006 r. Szereg dyrektyw jest jeszcze w fazie opracowywania przez Komisję Europejska. Propozycja nowelizacji mówi o dostosowaniu polskich przepisów prawa do wymogów dyrektywy o prospekcie emisyjnym. W projekcie są zawarte ułatwienia dla małych i średnich przedsiębiorstw w pozyskiwaniu kapitału na rynku publicznym. W moim przekonaniu zmiana struktury własności nie wpłynie na obniżenie wzrostu gospodarczego Polski oraz nie będzie zagrożeniem dla małych i średnich form w pozyskiwaniu kapitału.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PrezesGieldyPapierowWartosciowychWieslawRozlucki">Odnośnie do pytania w sprawie zmiany struktury właścicielskiej chciałem, że powiedzieć, iż jest ono przedwczesne i powinien odpowiedzieć na nie doradca prywatyzacyjny. Proces prywatyzacji giełdy będzie trwał kilkanaście miesięcy. Jest to termin minimalny. Trzeba więc rozpocząć proces w miarę szybko, ale nie spieszyć się trakcie jego realizacji, która winna być bardzo staranna. Opinia doradcy prywatyzacyjnego powinna być uważnie przeanalizowana. W tej opinii winien znaleźć się docelowy model struktury akcjonariatu. Moim zdaniem prawdopodobnie będzie to model mieszany, ale nie chcę uprzedzać decyzji doradcy prywatyzacyjnego. Odnośnie do pytania dotyczącego małych i średnich przedsiębiorstw chciałem powiedzieć, że w procesie prywatyzacji z części wpływów prywatyzacyjnych należałoby utworzyć fundusz rozwoju rynku kapitałowego w Polsce, który by zajmował się przede wszystkim edukacją inwestorów oraz spółek, które potencjalnie nadawałyby się do obrotu giełdowego. Dzisiaj problem nie polega na tym, że inwestorzy nie chcą tych spółek kupować, ponieważ jest na nie duży popyt, tylko na tym, iż same spółki nie są przygotowane. Ktoś powinien tym się zająć, giełda, czy też organizacja zewnętrzna, która będzie kształcić spółki w zakresie kultury korporacyjnej obrotu publicznego. Wtedy giełda bez względu na formę własności będzie chciała mieć takie spółki, ponieważ sami inwestorzy będą się nimi interesować. Każda giełda chce zarabiać na obrocie. Dodam, że nie trzeba stosować innych zachęt. Przygotowanie spółek jest bardzo trudnym procesem, trudniejszym, aniżeli myśleliśmy na początku transformacji. Sam pomysł prywatyzacji giełdy może być dziwny dla wielu osób, zwłaszcza że od początku ma unikalną strukturę giełdy państwowej. Przypomnę, że według oryginalnego planu giełda miała być państwowa tylko przez pierwsze dwa lata, a potem sprywatyzowana. Od tego momentu minęło 14 lat i nadal mamy ten sam stan własnościowy. Dlaczego giełda prywatna czy publiczna ma większe szanse przetrwania i rozwoju niż giełda państwowa? W Europie tylko na Malcie i w Turcji są giełdy państwowe. Wszystkie inne mają inny status. Coś jest na rzeczy, że status państwowy nie za bardzo wiąże się z giełdą. Jeśli polskimi papierami wartościowymi można handlować wszędzie w Europie, nie mamy żadnych środków jako państwo, podobnie jak żadne państwo w Europie, aby zmusić inwestorów krajowych i zagranicznych do handlowania ich własnymi papierami w ich własnym kraju. Nie ma takiej możliwości i prawo europejskie, a przede wszystkim technologia pozwala na handel gdziekolwiek. Nie ma żadnych barier protekcyjnych w stosunku do rynku kapitałowego. Polskie papiery mogą być notowane gdzie indziej, a polscy inwestorzy mogą handlować polskimi papierami gdzie indziej. W związku z tym giełda warszawska nie ma ani faktycznego, ani prawnego monopolu nawet na nasze własne papiery. Czeka nas coraz większa konkurencja na jednolitym rynku finansowym europejskim. Dzisiejsze giełdy nie są instytucjami sprzed 10 lat, czyli instytucjami infrastruktury, lecz przedsiębiorstwami w prawdziwym tego słowa znaczeniu, walczącymi o rynek, toczącymi walkę konkurencyjną z innymi giełdami, innymi pośrednikami.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#PrezesGieldyPapierowWartosciowychWieslawRozlucki">Jeżeli giełda współczesna musi być przedsiębiorstwem, to ma ono większą szansę przetrwania, jeżeli jest publicznym albo prywatnym, a nie państwowym. Chodzi m.in. o kulturę korporacyjną. Bardzo trudno jest, kierując giełdą państwową, toczyć zażartą walkę konkurencyjną. Status państwowy mógł się sprawdzić w sytuacji względnej protekcji rynków. Teraz w żadnym kraju europejskim jej nie ma i trzeba dostosować strukturę własnościową do zmieniającej się sytuacji. I ostatnia uwaga. Uzyskanie opinii doradcy prywatyzacyjnego nie stwarza żadnego ryzyka. Wszystkim nam się przyda. Dzięki niej będzie można podejmować konkretne, najprawdopodobniej trudne decyzje co do przyszłości struktury właścicielskiej giełdy. Te decyzje, moim zdaniem, będzie można najwcześniej podjąć w pierwszej połowie przyszłego roku. Do końca bieżącego roku nie ma możliwości zakończenia prac związanych z wyborem doradcy prywatyzacyjnego, który prawdopodobnie, jeśli wszystko dobrze pójdzie, będzie miał gotową opinię na początku przyszłego roku. Chcę podkreślić, że powinno być wypracowane stanowisko, które musi być oparte na opinii doradcy prywatyzacyjnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PoslankaGabrielaMaslowska">W wypowiedziach przedmówców była mowa o wzroście gospodarczym, losie polskich przedsiębiorstw małych i średnich oraz tych produkujących na eksport. Zmiana struktury właścicielskiej nie może być celem samym w sobie. Musi być głębsze dla niej uzasadnienie. Usłyszałam tylko o jednym, mianowicie o obniżce kosztów wynikającej ze wzrostu skali. Wydaje się, że misja giełdy jest poważniejsza. Winna wesprzeć działalność proeksportową, stworzyć chociażby specjalny parkiet dla małych i średnich firm polskich proeksportowych i użyć wszystkich instrumentów wsparcia polskiego eksportu. Jeżeli giełdę przejmie inwestor strategiczny, to on nie musi być zainteresowany wykorzystaniem jej do finansowania polskich małych i średnich przedsiębiorstw, promowania polskich spółek. Poza tym narodowy charakter giełdy nie kłóci się z koncepcją rynkową. W wielu krajach mamy do czynienia z notowaniami na giełdach tylko spółek krajowych. Oczywiście o tym nie mówi się głośno. Podobnie, modernizacja Giełdy Papierów Wartościowych nie musi oznaczać jej konsolidacji z Zachodem, bowiem jest ona w znacznym już stopniu zmodernizowana. Proces modernizacji był dokonany samodzielnie. Ponadto wprowadzono wiele instrumentów nowoczesnych, takich jak opcje, gwaranty i instrumenty pochodne. Nie oznacza to, że dalsza modernizacja ma oznaczać oddanie jej inwestorom strategicznym. Uważam, że problem jest bardzo poważny w kontekście przyszłości gospodarki polskiej, przyszłości Polski. Zanim więc zostaną podjęte działania przez doradców inwestycyjnych, których efekt będzie zgodny z zamówioną tezą uzasadniającą prywatyzację giełdy, powinna odbyć się bardzo wnikliwa i szeroka dyskusja na forum parlamentu, czy w ogóle należy prywatyzować giełdę. Uważam, że giełda powinna pozostać w rękach Skarbu Państwa i służyć wsparciu polskiej gospodarki w sytuacji, kiedy pozbawiliśmy się wpływu na system bankowy w Polsce poprzez niewłaściwą prywatyzację banków. Problem jest bardziej poważny, aniżeliby to wynikało z działań podejmowanych w sprawie prywatyzacji giełdy. Jestem jednym z posłów wnioskodawców, którzy domagają się publicznej debaty na temat skutków prywatyzacji giełdy. Chcemy precyzyjnych informacji, a także przedstawienia alternatywnego programu działania. Chciałabym zgłosić wniosek o przeprowadzenie debaty na temat prywatyzacji giełdy warszawskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PoselKazimierzMarcinkiewicz">Właśnie w tym celu zebraliśmy się dzisiaj. Ale jak na razie ta debata jest jednostronna. Jeśli ktoś z państwa ma propozycje dotyczące giełdy, prosiłbym o ich przedstawienie. Trudno się spodziewać, żeby posiedzenie plenarne było bardziej merytoryczne i zażarte od dzisiejszego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#MinisterSkarbuPanstwaJacekSocha">Giełda Papierów Wartościowych ze względu na swoją strukturę własnościową jest spółką szczególną pod nadzorem publicznym. Komisja Papierów Wartościowych i Giełd jest, zgodnie z regulacjami ustawowymi, organem nadzoru. Zapisy regulaminu giełdy uchwalane przez Radę Giełdy muszą być zatwierdzone stosowną uchwałą nadzorcy, czyli Komisji Papierów Wartościowych i Giełd, co wynika z przepisów ustawy - Prawo o publicznym obrocie papierami wartościowymi oraz dyrektyw unijnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PrezesGPWWieslawRozlucki">Giełda jest zawsze otwarta i chętnie włączy się we wszelkie dyskusje, szczególnie na temat jej przyszłości. Każda giełda w Europie jest zainteresowana aktywizacją obrotu małymi spółkami. Nie znam giełdy w Europie, która by nie robiła dużych wysiłków w tym kierunku. Nasza giełda to czyni i będzie zawsze to robić. Wydaje mi się, że w procesie prywatyzacji należałoby wyraźnie zapisać, iż aktywizacja i promocja małych i średnich przedsiębiorstw, mających oczywiście zdolność giełdową, powinna być jednym z jego najważniejszych punktów. Uważam, że nie ma między nami różnicy zdań i na pewno powinniśmy mieć wpływ na kształt procesu prywatyzacji. Każdy układ własnościowy, jaki się ukształtuje, winien mieć za zadanie aktywizację obrotu małymi i średnimi przedsiębiorstwami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PoslankaGabrielaMaslowska">Sądzę, że jednostronna dyskusja nie jest dowodem na to, iż posłowie nie interesują się tym problemem i go nie dostrzegają. Uważam, że jeszcze nie jesteśmy przygotowani do podjęcia takiej dyskusji, ponieważ dowiadujemy się o zamiarach prywatyzowania giełdy z mediów, a nie od rządu. Problem nie tkwi w zapisaniu celu, lecz w stworzeniu pewnych instrumentów i mechanizmów. Mamy już dostateczne doświadczenia z prywatyzacją banków. Struktura właścicielska systemu bankowego jest podstawową barierą hamującą przepływ impulsów z zakresu polityki monetarnej do gospodarki. Fakt, że banki nie są w naszych rękach, blokuje możliwości oddziaływania polskiego rządu, polityki monetarnej państwa polskiego na gospodarkę. Podobna będzie sytuacja Giełdy Papierów Wartościowych, jeśli znajdzie się ona w obcych rękach. Na jakiej podstawie można twierdzić, że to nie ma żadnego wpływu? Wiadomo, że właściciel będzie zainteresowany uzyskiwaniem największych zysków, a nie pobudzaniem eksportu polskiej gospodarki. Problem polega na tym, że w sytuacji, kiedy dopuścimy inwestora strategicznego i duże, międzynarodowe koncerny na giełdę, to one będą wysysać z niej kapitały, oszczędności m.in. Otwartych Funduszy Emerytalnych, przeznaczając je na swój rozwój. Natomiast w cieniu pozostaną zarówno duże przedsiębiorstwa polskie, o których dzisiaj była mowa, jak i drobne oraz średnie przedsiębiorstwa, które pierwsze padną ofiarą tych zmian właścicielskich. Sądzę, że nie ma żadnych wątpliwości, iż wspomniane zagrożenia istnieją. To nie znaczy, że obce spółki mają nie być dopuszczone do giełdy. Nie trzeba po prostu specjalnie podsycać popytu większego, niż jest. Ta sprawa, przy okazji pomogłaby nam rozwiązać problem wykorzystania składek emerytalnych OFE na finansowanie i rozwój polskich instytucji tak, abyśmy mieli w rękach polskiego państwa jeżeli nie całość, to przynajmniej część udziałów w spółce giełdowej papierów wartościowych. Oddzielny problem stanowią drobne i średnie polskie firmy. W tej chwili, jak wynika z różnych badań, chętnie korzystają one z własnych źródeł finansowania, ponieważ nie umieją wejść na giełdę. Uważam, że Giełda Papierów Wartościowych powinna podjąć stosowne działania, ażeby im to ułatwić. I na tym powinniśmy skoncentrować wysiłki zamiast na poszukiwaniu inwestora strategicznego, który za nas na pewno tego zrobi, a jeśli tak to tylko we własnym interesie. W wielu krajach giełda jest w rękach państwa i funkcjonuje nie najgorzej. Kraje azjatyckie mają ogromne osiągnięcia, jeśli chodzi o tempo wzrostu gospodarczego. Zawdzięczają go m.in. pozostawieniu systemu bankowego i giełdy w rękach państwa oraz oczywiście wspieraniu eksportu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PoselKazimierzMarcinkiewicz">Jednostronność dyskusji może wynikać z faktu, iż większość z nas uznaje sprawę za bardzo ważną. Nie chcemy jednak dyskutować na temat giełdy, nie znając zasad, według których program zmiany właścicielskiej miałby być realizowany. Proponuję zatem, abyśmy zajęli się tym tematem wówczas, kiedy doradca prywatyzacyjny przedstawi konkretne rozwiązania. Wtedy będzie to rzeczywisty materiał do debaty na forum nie tylko Komisji, lecz także Sejmu. Posłanka Gabriela Masłowska proponuje, aby Komisja rekomendowała marszałkowi Sejmu przeprowadzenie już teraz debaty parlamentarnej na temat prywatyzacji Giełdy Papierów Wartościowych. Przystępujemy do głosowania. Kto z państwa jest za wnioskiem posłanki Gabrieli Masłowskiej? Stwierdzam, że Komisja, przy 3 głosach za, 9 przeciwnych i wobec braku wstrzymujących się, odrzuciła wniosek. Wrócimy do tego tematu za kilka miesięcy. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>