text_structure.xml 61.6 KB
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PoselRafalZagorny">Otwieram posiedzenie Komisji Skarbu Państwa. Mamy dziś jeden punkt porządku - pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o dobrach narodowych /druk nr 2113/. Czy do porządku obrad ktoś zgłasza uwagi?</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#PoselRafalZagorny">Poseł Gabriel Janowski /niez./  : Dzisiejszy temat jest niewątpliwie bardzo ważny, gdyż dobra narodowe to najcenniejsze, co posiadamy. Niestety, w sposób zasadniczy zostały one uszczuplone czy zniszczone. Bez wątpienia do dóbr narodowych należy jeszcze wielka dziedzina - energetyka, a na poprzednim, posiedzeniu procedowaliśmy nad projektem uchwały o powołaniu narodowego koncernu energetycznego. Chciałbym w związku z tym spytać pana przewodniczącego, jak wyglądać będzie dalsze procedowanie? Myślę, że to pytanie istotne, ponieważ chodzi o zagadnienie szczególnie teraz ważne w świetle zamiaru sprzedaży przez ministra skarbu grupy G 8, o której nie muszę przypominać, że jest zasadniczym elementem w koncepcji tworzenia narodowego koncernu energetycznego. Wnoszę więc, byśmy tę kwestię rozpatrzyli - jak to pan przewodniczący wstępnie obiecał - na posiedzeniu połączonych Komisji: Skarbu Państwa oraz Gospodarki, jeszcze podczas tej sesji, tak by można przejść do drugiego czytania już na najbliższym posiedzeniu Sejmu. Do drugiej sprawy - do porządku - chciałbym przejść po uzyskaniu wyjaśnień.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#PoselRafalZagorny">Pan poseł zadał bardzo słuszne pytanie, a ja przypomnę, że zwróciliśmy się do Biura Studiów i Ekspertyz o opinię prawną na temat tej uchwały. Od sekretariatu Komisji otrzymałem informację, iż opinia ta będzie gotowa 11 marca, czyli że jutro powinna zostać nam udostępniona, a gdy to nastąpi, jej tekst zostanie przekazany do skrytek poselskich. Ze swej strony nie widzę żadnych przeciwwskazań, abyśmy w najbliższy piątek odbyli posiedzenie w sprawie uchwały. Problem polega tylko na tym, że chodzi o posiedzenie wspólne z Komisją Gospodarki, tak że sekretariat nasz musi się skontaktować z sekretariatem tamtej Komisji i podjąć próbę ustalenia, czy termin piątkowy jest realny na wspólne posiedzenie. Istotnie bowiem mieliśmy się omawianym problemem zająć w tym tygodniu. Jeżeli okazałoby się jednak, że zorganizowanie wspólnego posiedzenia nie jest w piątek możliwe, to proszę sekretariat o ustalenie najbliższego możliwego terminu, co oznaczałoby zapewne wtorek lub środę w przyszłym tygodniu.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#PoselRafalZagorny">Poseł Gabriel Janowski /niez./  : Jeszcze kilka słów na temat terminu posiedzenia. Mamy do czynienia ze sprawą ogromnie ważną w świetle zamiaru sprzedaży grupy G 8, dlatego też byłoby dobrze, gdyby stanęła na najbliższym posiedzeniu plenarnym Sejmu, czyli w przyszłym tygodniu. W związku z tym zaś proszę, by pan przewodniczący zechciał rozpatrzyć termin jutrzejszy posiedzenia Komisji. Jeśli bowiem rano otrzymamy opinię BSE, to nic nie stoi na przeszkodzie, by zwołać posiedzenie na popołudnie. Nie wątpię w dobre intencje pana przewodniczącego, ale apeluję o gotowość do odbycia wspomnianego posiedzenia jeszcze w tym tygodniu.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#PoselRafalZagorny">Jak wspomniałem wcześniej, z mojego punktu widzenia posiedzenie mogłoby się odbyć jutro, ale o piątku mówiłem z tego względu, że nie wiadomo jeszcze, czy opinię BSE otrzymamy rano, czy też po południu. Gdyby się okazało, że dostarczona zostanie dopiero po południu, a posiedzenie zwołane by zostało zaraz potem, to obawiam się, że zgłoszono by wniosek formalny o odroczenie obrad ze względu na fakt, że posłowie nie zdążyli się z opinią zapoznać. Dlatego też uważam, że najlepiej by było, gdyby posiedzenie nasze zwołać na piątek, na godziny poranne. Jeśli jednak uda się otrzymać opinię dziś wieczorem lub jutro rano, nic nie stoi na przeszkodzie, by posiedzenie odbyć jutro po południu.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#PoselRafalZagorny">Poseł Gabriel Janowski /niez./  : Nic nie stoi również na przeszkodzie temu, by porozumiał się pan dzisiaj z Biurem Studiów i Ekspertyz, bo wiadomo, że sprawa opinii jest zaawansowana, a niewykluczone, że tekst jest już nawet gotowy. Proszę o więcej przychylności dla przedmiotowej sprawy i o mniej biurokratycznego podejścia. Możliwe jest sprawdzenie w ciągu kilku minut, kiedy opinia zostanie nam dostarczona.</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#PoselRafalZagorny">Panie pośle, właśnie w tej chwili trwa rozmowa wyjaśniająca tę sprawę.</u>
          <u xml:id="u-1.7" who="#PoselRafalZagorny">Poseł Gabriel Janowski /niez./  : To znakomicie, że następuje tak szybka reakcja na prośbę posła. Chciałbym poruszyć i drugą sprawę. Otóż chodzi o kwestię, która powinna jak najszybciej stać się przedmiotem naszych obrad - jeśli nie w czasie niniejszego posiedzenia, to na następnym, ale jeszcze w tym tygodniu. Chodzi o to, że bardzo źle dzieje się z Krajową Spółką Cukrową. Dzisiejsze choćby doniesienia "Gazety Wyborczej" wskazują na to, że atak na Spółkę nasilił się obecnie, co nie jest moim zdaniem przypadkiem. Od samego początku twierdziłem, że brak było woli politycznej zarówno w rządzie Jerzego Buzka, jak i w rządzie Leszka Millera, aby sprawę tę zakończyć pomyślnie. Od samego początku Spółka była przez dwie formacje polityczne skazana na zagładę. Minister Aldona Kamela-Sowińska czyniła wszystko, żeby nie doszło do szybkiego zawiązania KSC, później zaś rząd premiera Leszka Millera i jego ministrowie odpowiedzialni maksymalnie przedłużali termin jej powołania. Dziś, po trzech latach, sprawa nie jest zakończona, plantatorzy nie otrzymali jeszcze swoich akcji, co jest skandalem, bo przecież - jak państwo pamiętają - istotą Krajowej Spółki Cukrowej był fakt, że posiadaczami akcji stają się pracownicy i plantatorzy. Nadal jest to natomiast spółka Skarbu Państwa, czyli że główna rola przypada państwu i minister skarbu czyni wszystko, by Spółkę doprowadzić do bankructwa. To myśl generalna. Jeśli zaś chodzi o szczegóły, to został przedstawiony program tak zwanej restrukturyzacji, "tak zwany", bo nie można dokumentu tego uznać za program prawdziwej restrukturyzacji i ku mojemu zdziwieniu - wśród cukrowni przewidzianych do zamknięcia znalazły się cukrownie wykazujące się najlepszymi wynikami ekonomicznymi. Stwierdzam ten fakt na podstawie raportu, który otrzymaliśmy od ministra skarbu. Jest dla mnie kompletnie niezrozumiałe, według jakich kryteriów dokonuje się wspomnianej restrukturyzacji i podejmuje tak szkodliwą decyzję. Dlatego też wnoszę o to, by opisana sprawa stała się przedmiotem jak najszybszych obrad Komisji Skarbu Państwa. Jak pan przewodniczący pamięta, z ministrem skarbu ustaliliśmy, że przed zamknięciem sprawy restrukturyzacji kwestia ta będzie omówiona w gronie Komisji, tak byśmy mogli nie pod względem politycznym, ale merytorycznym ocenić przedstawiony projekt restrukturyzacji. Naturalnie, Krajowa Spółka Cukrowa wymaga pewnych działań naprawczych, to oczywiste, gdyż odziedziczyliśmy stan nie najlepszy, pogłębiany zresztą przez niektórych ministrów, bo przecież w 2000 roku cukrownie wchodzące w skład Spółki uzyskały bilans dodatni, a później, dziwnym zbiegiem okoliczności, popadały w coraz większe trudności, m.in. wskutek bardzo niefortunnego znowelizowania ustawy, która nie dała możliwości utrzymania ceny interwencyjnej. Nie chciałbym rozwijać tej sprawy, ale proszę pana przewodniczącego o nadanie jej priorytetu.</u>
          <u xml:id="u-1.8" who="#PoselRafalZagorny">Mamy zgłoszenia w tej sprawie. Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PoslankaMalgorzataOstrowska">W nawiązaniu do wypowiedzi posła Gabriela Janowskiego chciałam wyjaśnić, że przygotowanie całego procesu wydania akcji pracownikom i plantatorom może nastąpić wówczas, gdy będzie już wiadomo, jaka jest wycena Spółki. Teraz dopiero nastąpiło podwyższenie kapitału poprzez wniesienie tzw. resztówek. A tak na marginesie niejako pragnę się zwrócić do ministra Andrzeja Szarawarskiego z uwagą, że trzeba mieć pretensje do tego, kto pozwolił na publiczne powiedzenie, na ile owe resztówki są wyceniane. Jeśli bowiem chce się je potem potraktować jako zasób, to wiadomo, że jeśli chodzi o negocjacje, to już na starcie postawiliśmy się w ten sposób na pozycji straconej. Jeśli zaś chodzi o wypowiedź posła Gabriela Janowskiego, to kiedy już będzie wiadomo, jaka będzie całkowita wartość, kiedy wreszcie minister skarbu, zgodnie z wielokrotnymi obietnicami, dokapitalizuje Spółkę, będzie można wycenić wartość akcji i dokonać operacji, o której pan poseł mówi. Nie da się tego zrobić wcześniej, gdyż obowiązuje opisana procedura. Dlatego też każde działanie, które może doprowadzić do obniżenia wartości, a tak właśnie postrzegam tę informację na temat wartości resztówek, jest działaniem złym. I jednoznacznie trzeba to powiedzieć. A jeżeli już udzielono mi głosu i jeżeli jesteśmy w fazie zgłaszania spraw, którymi powinniśmy się zająć, to zgłaszam formalny wniosek o zaplanowanie na jedno z najbliższych posiedzeń Komisji Skarbu Państwa punktu poświęconego sytuacji w przemyśle naftowym. Dochodzą do nas bowiem bardzo niepokojące informacje o dwojakim charakterze. Po pierwsze, planowane jest Walne Zgromadzenie PKN Orlen i próby uczynienia jedynym odpowiedzialnym za różne sprawy prezesa Macieja Giereja, a nie zarządu. Jest to bulwersujące. Po drugie zaś, w dalszym ciągu brak dokończenia procedury związanej z ostatecznym zamknięciem procesu tworzenia koncernu Lotos i jest to jeszcze bardziej niepokojące, gdyż już w tej chwili fakt ów skutkuje rychłą upadłością Glimaru, takie bowiem są konsekwencje. Z przykrością muszę stwierdzić publicznie, bo nie mam innej możliwości, że opieszałość resortu źle wpływa na sytuację. Należy przyśpieszyć działania. Może Komisja Skarbu Państwa okaże się sojusznikiem w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PoselZdzislawJankowski">Chciałbym wrócić na moment do wczorajszego posiedzenia Komisji Skarbu Państwa, do jego fazy końcowej, kiedy to przewodniczący Ryszard Zbrzyzny powiedział: "Proszę o przyjęcie informacji rządu o restrukturyzacji hutnictwa. Dziękuję. Ogłaszam zakończenie obrad Komisji Skarbu Państwa". Taka formuła jest lekceważeniem całej Komisji. Prosiłbym, aby do tematu restrukturyzacji hutnictwa i górnictwa powrócić ze względu na fakt, że materiały w przedmiotowej kwestii otrzymaliśmy dosłownie na pięć minut przed rozpoczęciem posiedzenia. W to zaś, co Ministerstwo Skarbu Państwa prezentuje, mam prawo nie wierzyć, gdyż już 14 lat nas oszukują i mamy to, co mamy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PoselRafalZagorny">Trudno mi odnieść się do podanego faktu z tej przyczyny, że nie było mnie już wtedy w sali, wyszedłem zapewne kilkanaście sekund wcześniej, a do wyjaśnień związanych z opisaną sytuacją potrzebna jest obecność przewodniczącego Ryszarda Zbrzyznego, który w tej chwili bierze udział w posiedzeniu Komisji Europejskiej. Proponuję zatem, byśmy do wskazanego problemu wrócili w czasie najbliższego posiedzenia, gdy prowadzący wczorajsze obrady poseł Ryszard Zbrzyzny będzie obecny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PoselAndrzejAumiller">Poseł Gabriel Janowski powiedział, że powinniśmy się zająć znów Krajową Spółką Cukrową. Ze swej strony chciałbym powiedzieć, że wczoraj musiałem wcześniej wyjść z posiedzenia tej Komisji, dotyczącego restrukturyzacji hutnictwa, gdyż musiałem udać się na posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, gdzie zajmowano się właśnie Krajową Spółką Cukrową, a ponadto w Kancelarii Tajnej są na ten temat materiały. Posiedzenie zresztą zamknięto dla dziennikarzy, gdyż istotnie trudno, by docierały do opinii publicznej informacje o tym, które zakłady mają być zamknięte, jakie są finanse, jakie kredyty itp., bo przecież mogłaby to wykorzystać konkurencja. Jeśli jednak miałoby zostać wspomnianej tematyce poświęcone posiedzenie, to myślę, że powinna się wówczas zebrać i Komisja Skarbu Państwa, i Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi; przedstawiciele rządu przybyliby raz, a my raz zebralibyśmy się w tej sprawie. Inaczej sprawa ta będzie na zmianę przedmiotem obrad a to Komisji Rolnictwa, a to Komisji Skarbu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PoselZdzislawJankowski">Zgłaszam wniosek formalny o przegłosowanie formuły z końca wczorajszego posiedzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PoselRafalZagorny">Panie pośle, to wniosek, którego nie mogę poddać pod głosowanie, ponieważ w dzisiejszym porządku obrad znajduje się zupełnie inna sprawa. Wytworzyła się nieco nerwowa atmosfera, dlatego też proszę o opanowanie emocji i podjęcie próby spokojnego rozwikłania problemów, o których mowa. Z swej strony proponuję, byśmy do poruszonej kwestii powrócili, tyle że dopiero na następnym posiedzeniu, które odbędzie się być może jutro lub w piątek, kiedy obecny będzie poseł Ryszard Zbrzyzny. Wszelkie rozmowy na ten temat w czasie jego nieobecności są bezprzedmiotowe. Przyjmijmy zatem, że sprawę tę omówimy podczas najbliższego naszego posiedzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PoselGrzegorzGruszka">Ponieważ jestem zdania, że nieprawdziwe informacje trzeba prostować, to właśnie chciałbym uczynić. Otóż myli się poseł Gabriel Janowski, mówiąc, że rząd Jerzego Buzka oraz rząd Leszka Millera doprowadziły do istniejącej sytuacji. To pod rządami obecnej koalicji udało się powołać Krajową Spółkę Cukrową i nie jest prawdą to, co pisze dziś "Gazeta Wyborcza" - że nie jest to pański sukces. Bo to również pana sukcesem jest fakt istnienia Spółki. Szkoda tylko, że mimo różnych brawurowych okupacji wówczas panu się nie udało do tego doprowadzić, udało się natomiast w czasie rządów obecnej koalicji. Istniały pewne przeszkody prawne, które pan zna i wie pan także, iż jest obietnica rządu w sprawie dokapitalizowania Spółki, pod warunkiem przedstawienia programu restrukturyzacji. Jak pan też wie, wniosek o dokapitalizowanie został już przez KSC złożony do Delegatury Ministerstwa Skarbu Państwa w Toruniu i myślę, że - zgodnie z zapewnieniami przedstawicieli rządu - w najbliższym czasie tak się stanie. Zaznaczyć trzeba, że to poprzedni rząd dopuścił do niepowołania Spółki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PoselRafalZagorny">Jeśli chodzi o Krajową Spółkę Cukrową, przypominam, że pod koniec ubiegłego roku zwróciliśmy się do rządu z dezyderatem w tej sprawie i czekamy na odpowiedź. Sądzę, że najrozsądniejszym rozwiązaniem będzie teraz zobowiązanie pana ministra do przypomnienia w ministerstwie, że Komisja oczekuje na odpowiedź. Kiedy odpowiedź tę otrzymamy, a mam nadzieję, że nastąpi to najdalej w ciągu dwóch tygodni, zwołamy posiedzenie wspólne z Komisją Rolnictwa i Rozwoju Wsi, bo istotnie nie ma sensu omawianie tego tematu oddzielnie. Pana ministra prosiłbym również, by na najbliższym posiedzeniu Komisji reprezentant resortu Skarbu Państwa podał nam informację, w jakim czasie możemy się odpowiedzi spodziewać. Jeśli chodzi o kwestię energetyki, to gdy tylko otrzymamy informację, kiedy dostaniemy z BSE materiał, wrócimy do sprawy, jeszcze podczas niniejszego posiedzenia. Bardzo istotny problem poruszyła posłanka Małgorzata Ostrowska. Sądzę, że moglibyśmy temat sytuacji w przemyśle naftowym omówić w przyszłym tygodniu. Zobowiązuję się podnieść tę sprawę w czasie posiedzenia prezydium Komisji tak, by za tydzień można było zorganizować na ten temat posiedzenie bądź też uzupełnić porządek o ten właśnie punkt. Chciałbym przystąpić już do realizacji dzisiejszego porządku obrad. Oddaję głos reprezentantowi grupy posłów, którzy proponują projekt nowelizacji ustawy o dobrach narodowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PoselBogdanPek">Inicjatywa - dość już dawna i miejscami nieaktualna, jak np. tam, gdzie chodzi m.in. o agencje nieruchomości rolnych, które w ustawie mają jeszcze dawną nazwę - jest jednym z kluczowych projektów, które zmierzają do utrzymania w polskich rękach strategicznej części majątku narodowego, tzw. niezbywalnych dóbr narodowych. Jesteśmy przekonani, że nadszedł ostatni moment historyczny na to, by wprowadzić racjonalne ograniczenie w zbywaniu tej części majątku narodowego. Inicjatywy tego typu były podejmowane już w poprzednich kadencjach, przygotowałem zresztą jedną z nich w kadencji 1993-1997, niestety, nie uzyskała wówczas większości parlamentarnej. Dziś zaś z perspektywy minionych kilkunastu lat można powiedzieć, iż nie jest prawdą stwierdzenie, że nieważne, czyje są banki, byle były dobrze zarządzane, iż nie jest prawdą, że można na rynku sprzedać kluczowe przedsiębiorstwa związane z obsługą rynku, kluczowe przedsiębiorstwa mające strategiczny wpływ na zdolność do prowadzenia jakiejkolwiek racjonalnej polityki gospodarczej rządu. Działania rządów - szczególnie zaś na niekorzyść wyróżnia się w tym względzie rząd premiera Jerzego Buzka - doprowadziły do zbycia za niewielką część wartości, znacznie poniżej wartości odtwarzalnej, często poniżej 10 proc. realnej wartości, szeregu kluczowych przedsiębiorstw, zwłaszcza w systemie kapitałowym. Dzisiaj zagrożenie takie dotyczy energetyki. Mamy też do czynienia z dużym niezrozumieniem w zakresie potencjalnej prywatyzacji na rzecz podmiotów zewnętrznych, kapitału zagranicznego czy rolników po wejściu naszego kraju do Unii Europejskiej, jeśli chodzi o nabywanie naszej ziemi rolnej. Dlatego też niniejsza inicjatywa pojawia się w porę. Od razu powiem, że projekt tej ustawy - której zresztą nie jestem autorem - daleki jest od doskonałości i wymaga bardzo poważnej autopoprawki w drugim czytaniu, jednakże to inicjatywa niezbędna, w związku z czym proszę członków Komisji o spojrzenie na sprawę z tego właśnie punktu widzenia. Dodam, że jesteśmy otwarci na sugestie co do szczegółowych zapisów. Sama idea, co należy z mocą podkreślić, ustawowego zabezpieczenia tego, co jeszcze zostało z dóbr narodowych, z majątku strategicznego, jest absolutnie niezbędna. Po zapoznaniu się z krytycznymi ocenami rządu mogę powiedzieć, że prawo moralne tego rządu do zdecydowanego krytykowania jest bardzo wątpliwe, ponieważ rząd ten również dokonał kilku prywatyzacji, które nie bronią się ani politycznie, ani merytorycznie, a ponadto ostatnie zapowiedzi nowego ministra skarbu napawają grozą. Jeśli bowiem słyszymy o poważnej zapowiedzi uzyskania do końca roku 9 mld zł z prywatyzacji, co wiąże się z przeprowadzeniem formalnych transakcji ponad dwustu firm, to nawet śmiać się z tego nie chce. Wieje raczej grozą, bo może to oznaczać, iż gdyby podejść poważnie do realizacji tych zapowiedzi, to trzeba sprzedać wszystko, co zostało, a właściwie nie tyle sprzedać, ile oddać w negocjacjach, które potem budzić będą poważne wątpliwości. Zawsze mamy do czynienia ze stwierdzeniami, że coś sprzedano wprawdzie za tanio, że sprzedaż narusza strategiczny interes państwa, ale prawo nie zostało złamane, gdyż minister był upoważniony ustawowo i konstytucyjnie do przeprowadzenia takiej transakcji. Upadła w przeszłości bardzo ważna inicjatywa - projekt ustawy o Prokuratorii Generalnej, mającej stanowić pewną barierę przed podejmowaniem strategicznych decyzji błędnych czy choćby wątpliwych.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#PoselBogdanPek">W tej chwili zaś nie ma właściwie żadnej takiej bariery. Decyzja jednoosobowa znajduje się w rękach ministra skarbu państwa, który odpowiada tylko przed Bogiem i historią. Nie może być taki stan nadal tolerowany. Wystarczy sobie przecież wyobrazić taką sytuację, że sprzedamy dwa ostatnie banki - np. PKO BP, BGŻ czy Bank Pocztowy bądź też udziały większościowe w Banku Ochrony Środowiska - i Polska zostanie całkowicie pozbawiona systemu bankowego. Wystarczy, że sprzedamy - na fatalnych zupełnie warunkach, jak się tego domaga inwestor portugalski - PZU i właściwie cały układ ubezpieczeniowy, jeden z ważniejszych elementów dzisiejszego rynku kapitałowego, pozostaje poza polską kontrolą. Wówczas zaś cały układ kapitałowy - przy oddaniu w zarząd funduszy inwestycyjnych czy funduszy emerytalno-rentowych w większości w ręce obcych firm - stworzy sytuację, w której nawet najlepszy rząd nie ma istotnych mechanizmów regulacyjnych, a więc pozbawiony jest zdolności kreowania polityki gospodarczej. Nie ma potrzeby tłumaczyć, co to znaczy nie dostać kredytu albo otrzymać go na warunkach gorszych niż potencjalna konkurencja związana z właścicielem banku za granicą. Myślę, że proponowane rozwiązanie, w racjonalny sposób zabezpieczające podstawowe dobra narodowe, jest niezbędne. Podobnie rzecz się ma, jeśli chodzi o ziemię. Wielokrotnie mówiliśmy w gronie Komisji - nie tylko tej, ale i Rolnictwa i Rozwoju Wsi - oraz na forum Sejmu, że brak wystarczającego zabezpieczenia wielkich obszarów ziemi rolnej, której wartość dziś w polskich realiach jest znacznie niższa niż średnia wartość ziemi w Europie zachodniej - niekiedy nawet kilkunastokrotnie. W celu utrzymania podstawowej substancji terytorialnej trzeba wprowadzić dodatkowe zabezpieczenia. To samo dotyczy kopalin, lasów państwowych, podstawowej infrastruktury rzek, jezior, pasa przybrzeżnego, parków narodowych, rezerwatów, podstawowych kopalni wydobywających surowce naturalne, głównych źródeł wody pitnej czy produkcji związanej z obronnością, z energetyką, budowy statków, ubezpieczeń, dystrybucji paliw, jak choćby końcówek rurociągów itd. Jak powiedziałem, proponowane rozwiązanie wydaje się niezbędne. Jak również wspomniałem, pozostajemy otwarci na dyskusję w kwestii szczegółowych zapisów. Zdecydowanie jednak sprzeciwiam się szafowaniu, zwłaszcza w ocenie rządowej projektu, argumentem niekonstytucyjności, to nadużycie. Przypominam, że decyzję o uznaniu czegoś za niekonstytucyjne podejmuje w Polsce jeden tylko urząd, i nie jest to rząd. Po drugie zaś, przeprowadza się w Polsce cały szereg ustaw, które w sposób oczywisty są niekonstytucyjne, jak choćby ta mówiąca o słynnych już 15 proc. dla załóg - to jest niekonstytucyjne ewidentnie. Niekonstytucyjne jest też przerzucanie na obywateli odpłatności za naukę i za ochronę zdrowia. Zarzut niekonstytucyjności pojawiał się zawsze wtedy, gdy zagrożone były interesy tych, którzy znakomicie żyli sobie, żerując na polskiej prywatyzacji. Nie ma żadnego znaczenia, co stanie się potem. Jeżeli transakcja zostaje przeprowadzona zgodnie z prawem, a jest wątpliwej jakości czy nawet szkodliwa dla szeroko rozumianego interesu narodowego - gospodarczego czy innego - jej delegalizacja jest prawie niemożliwa, a po naszym wejściu do Unii Europejskiej będzie to praktycznie nie do wyobrażenia.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#PoselBogdanPek">Biorąc wszystko to, o czym mówiłem pod uwagę, wnoszę o pozytywne zaopiniowanie projektu, z tym zastrzeżeniem, iż wymaga on rzeczywiście znacznych zmian w warstwie zapisów formalnych, lecz nie w warstwie merytorycznej. Jeśli bowiem chodzi o meritum, trzeba by tych kilka zasadniczych strategicznych dziedzin i podstawowe dobra narodowe chronić, pozostawiając Sejmowi kierunkową - podkreślam słowo "kierunkową" - decyzję, wyrażoną w formie ustawy, co do zgody na ewentualną sprzedaż. W przeciwnym bowiem wypadku będziemy się dowiadywać z prasy, że sprzedano ostatni bank, że oddano większościowe pakiety ostatniego zakładu ubezpieczeniowego, że oddano jedynemu oferentowi grupę G 8 itp. Tego chcemy uniknąć i myślę, że leży to w interesie przyszłych pokoleń, gdyż dobra narodowe stanowią bogactwo i zabezpieczenie bytu narodowego, a ich posiadanie jest warunkiem egzystencji przyszłych pokoleń. Powinno się je pomnażać, a nie wyprzedawać za bezcen, tym bardziej że wyprzedaż ta jest wyprzedażą o charakterze spekulacyjno-rabunkowym, żadna bowiem istotna część kwot uzyskanych ze sprzedaży nie została zainwestowana w modernizację, w rozwój, w tworzenie nowych gałęzi produkcji czy innych form majątku, które dawałyby obecnym i następnym pokoleniom dochody i zabezpieczenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PoselRafalZagorny">Proszę pana ministra o przedstawienie stanowiska rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieSkarbuPanstwaAndrzejSzarawarski">Zaraz przedstawię to stanowisko, lecz najpierw chciałbym powiedzieć, że chyba każdy rząd funkcjonujący po roku 1989 miał moralne prawo, i ma je nadal, zarządzać majątkiem państwowym. Zobowiązuje go do tego Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej. Chciałbym też posła Bogdana Pęka wyprowadzić z błędu - że nie jest to materia niekonstytucyjna, bo właśnie konstytucyjna, ponieważ w ustawie, którą pan proponuje, znajdują się dwie kwestie wymagające rozstrzygnięć konstytucyjnych: zmiana relacji między władzą ustawodawczą i władzą wykonawczą, która w konstytucji jest jednoznacznie zapisana oraz kwestia, kto ma zarządzać majątkiem państwowym - to również jest jednoznacznie zapisane w art. 146, a mianowicie, że robi to rząd. Szanując intencje, jakie przyświecały wnioskodawcom, intencje, co do których generalnej zasady można się zgadzać lub nie, a które wynikają z czytelnych przesłanek, rząd w swym stanowisku zwraca uwagę na to, iż propozycje sprzeczne są z wieloma artykułami konstytucji. Są sprzeczne bowiem z art. 146 ust. 4 pkt 4, który wyłącza, mimo zapisów konstytucji, z gestii Rady Ministrów gospodarowanie mieniem Skarbu Państwa. Z kolei art. 200 ust. 18 stanowi, że ustawy szczegółowe określają zasady wykonywane przez Skarb Państwa w ramach swoich uprawnień w stosunku do organizacji i zarządzania majątkiem Skarbu Państwa i procedur prywatyzacji skarbu państwa. Po przeanalizowaniu proponowanych zapisów pod kątem ich relacji z konstytucją stwierdzić można, że projekt narusza również zasadę określoną w art. 10 konstytucji - o trójpodziale i równowadze władz: ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej. Projektowane regulacje, przyznające wyłącznie Sejmowi prawo do decydowania o sposobach gospodarowania mieniem Skarbu Państwa, stanowią zatem według nas materię konstytucyjną, a ich wprowadzenie do systemu prawnego w wersji prezentowanej w projekcie wymagałoby zmian w konstytucji. W szczególności dotyczy to wyłączenia z obrotu czy też szczególnej ochrony dóbr narodowych, o których mówi poseł Bogdan Pęk i które wówczas musiałby być jednoznacznie zdefiniowane w konstytucji, tak by było wiadomo, o jakie to dobra chodzi. W polskim systemie prawnym brak dziś takich regulacji. Są natomiast regulacje w postaci ustaw, które określają szczególne zasady gospodarowania niektórymi elementami mienia, elementami o charakterze narodowym. I tak np. ustawa z 6 lipca 2001 roku - o zachowaniu narodowego charakteru strategicznych zasobów kraju określa szczególne zasady gospodarowania tymi zasobami. Zasobami wodnymi gospodarujemy zgodnie z ustawą z 18 lipca 2001 roku - Prawo wodne; gospodarka obszarami morskimi określona jest w ustawie z 21 marca 1991 roku - o obszarach morskich Rzeczypospolitej Polskiej i administracji morskiej; mamy Prawo geologiczne i górnicze. Mógłbym zresztą wymieniać inne liczne ustawy, łącznie z ustawami o ochronie zabytków, regulujące w sposób szczególny określone zasady gospodarowania częścią mienia Skarbu Państwa, która ma szczególne znaczenie. Nie kwestionując zatem idei zgłoszonej przez pana posła w ustawie, stwierdzam, że zapisy w projekcie zawarte nie mogą być w tej formie przyjmowane z uwagi na ich jawną sprzeczność z konstytucją.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieSkarbuPanstwaAndrzejSzarawarski">Dlatego też Rada Ministrów w stosunku do tego projektu - tak ujętego - formułuje wniosek o odrzucenie, gdyż w dużej mierze zawiera on materię konstytucyjną, która w pierwszej kolejności musiałby być określona w konstytucji, a dopiero później regulowana szczególnymi ustawami. Nie będę prezentowanego projektu poddawać głębszej analizie, gdyż nie czas i miejsce po temu. Jeśli natomiast prace nad nim będą kontynuowane, przedstawimy nasze stanowisko szerzej. Gdyby mieli państwo wątpliwości, to informuję, że towarzyszy mi dyrektor Tupin z Departamentu Prawnego, współautor opinii rządowej, który z pewnością zechce odpowiedzieć na szczegółowe pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PoselRafalZagorny">O głos prosi wnioskodawca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PoselBogdanPek">Panie ministrze, powtarzam, że jeśli chodzi o szczegółowe zapisy, nie jestem do nich przywiązany, być może, wymagają modyfikacji. Tak naprawdę jedna kwestia jest zasadnicza: odpowiedź na pytanie - i to właśnie powinno w moim przekonaniu stać się głównym przedmiotem co do strategicznego decydowania w Komisji - czy jest zgodne z konstytucją, jeśli Sejm uchwali ustawę określającą niektóre wybrane dobra narodowe czy strategiczne dziedziny gospodarki, co do których kierunkowa zgoda o prywatyzacji wymaga zgody Sejmu w formie ustawy. Moim zdaniem nie ma tu sprzeczności z konstytucją, o ile Sejm ustawę taką uchwali. Regulacja taka może, naturalnie, dotyczyć tylko tego, co nazywamy szczególnymi strategicznymi dobrami narodowymi. Ta właśnie kwestia wydaje się kluczowa. Ponadto zaś Sejm ma prawo - i nie jest to sprzeczne z konstytucją, o czym jestem przekonany - uchwalić ustawę, która zakazuje prywatyzacji niektórych szczególnych dóbr, co oznacza, że mają one pozostać w rękach państwa polskiego. Jeśli Sejm taki projekt ustawy uchwali, nie będzie żadnej sprzeczności z konstytucją, Sejm nie rości sobie bowiem w ten sposób prawa do zarządzania majątkiem narodowym, ale do ustalenia kierunków strategicznych co do tego, w jaki sposób zarządzanie ma się odbywać. Zwłaszcza że dotychczasowe jest do niczego, najdelikatniej mówiąc. Doprowadziło do sytuacji niesłychanie niekorzystnej; dzisiaj mówią to również radykalni zwolennicy prywatyzacji. Powtarzam: nie chodzi o wtrącanie się Sejmu w bieżącą gospodarkę, będącą dziedziną rządu, a więc władzy wykonawczej, ale o ustawowe określenie ram, w których ma się to odbywać. Nie może więc to być sprzeczne z konstytucją. Jak już wspomniałem, argumentu o sprzeczności z konstytucją używa się zawsze wówczas, gdy próbuje się wprowadzić pewne bariery, gdyż jest to nie na rękę tym, którzy wolą decydować samodzielnie, bez żadnych ograniczeń, tak że Sejm i opinia publiczna dowiadują się z gazet, co się wydarzyło, a wydarzenie ma charakter nieodwracalny, bo majątek sprzedaje się przecież tylko raz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PoselRafalZagorny">Otwieram dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PoselMarekSuski">Trudno dyskutować na temat racji prezentowanych przez dwie strony, ale jeśli w ustawie miałoby się pojawić niekonstytucyjne rozwiązanie, to jej uchwalenie może być powodem podważenia przez Trybunał Konstytucyjny. Jeśli jednak wnioskodawca mówi, że widzi w projekcie wady i wyraża chęć dokonania zmian w celu wypracowania rozwiązań, które na pewno służyłyby polskiemu interesowi, zabezpieczeniu pewnych strategicznych dla państwa branż, to może warto poświęcić tej propozycji czas? Rząd wydał opinię zaprezentowaną przez pana ministra, a gdyby dokonane zostały owe zmiany, to czy opinia mogłaby być przychylniejsza projektowi? Myślę, że powinniśmy nad projektem ustawy podjąć pracę, a że praca nad nim w gronie Komisji mogłaby okazać się trudna, zgłaszam wniosek formalny o powołanie podkomisji, która wniosłaby do projektu stosowne poprawki. Sądzę, że rozwiązanie takie ma szansę na zaakceptowanie przez wnioskodawców.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PoslankaMalgorzataOstrowska">Nieco wcześniej skłaniałabym się do poparcia powyższego wniosku, ale teraz zmieniłam zdanie. Patrząc bowiem na sposób argumentacji oraz sposób zapisu rozwiązań w projekcie ustawy, nie mogę się zgodzić ze stwierdzeniem, że przedmiotowa materia nadaje się do pracy nad nią. Proponowałabym wnioskodawcom powrócenie do ustawy o zachowaniu narodowego charakteru strategicznych zasobów naturalnych kraju, bo przecież regulacja taka istnieje i nie widzę żadnej potrzeby, by w tej chwili przeprowadzać w tym samym obszarze dodatkową ustawę. Zaznaczam, że moja wypowiedź wynika z czysto formalnych względów; nie wypowiadam się w kwestii idei propozycji, a zwłaszcza w kwestii pomysłów politycznych. Z tych to względów formalnych proponuję, by przyjrzeć się wspomnianej ustawie i w niej znaleźć ewentualnie miejsce na odpowiednią nowelizację. Postępowanie takie świadczyłoby o tym, że idea, na którą powołują się wnioskodawcy, jest im niezmiernie bliska. W przedstawionym projekcie wiele zapisów wygląda na wprowadzone ad hoc, co do niektórych możemy się zgodzić, co do niektórych jednak byłoby trudno. Mówiąc szczerze, nie wiem, jak mam się odnieść do takich definicji, jak ta wpisana w niby-słowniczku, "niby", bo trudno to nazwać słowniczkiem. Nie w tym jednakże rzecz. Co to jest np. "niekomercyjne dobro narodowe" w znaczeniu takim, o jakim mowa w projekcie: "podmioty prowadzące działalność gospodarczą w innej formie niż spółki kapitałowe, a stanowiące dobro narodowe"? To zupełnie niezrozumiała definicja. Nie chciałabym firmować wprowadzania w życie takich przepisów, nie mówiąc już o błędach formalnych, o których poseł Bogdan Pęk już wspominał. Uwzględniając także argumenty przedstawione przez ministra Andrzeja Szarawarskiego, zgłaszam wniosek formalny o odrzucenie niniejszej ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PoselZdzislawJankowski">Podzielam pogląd posła Bogdana Pęka odnośnie do ochrony dóbr narodowych. Przychylam się też do wniosku posła Marka Suskiego o powołanie podkomisji. Pragnę ponadto uświadomić członkom Komisji, że od wieków pozostają takie same metody stosowane przez system propagandowy, działający na rzecz państw imperialnych, czyli w dzisiejszych warunkach - Unii Europejskiej. Metod, o których mowa, jest wiele. Z historii znany jest np. system represyjny, stosowany wobec Polaków przez zaborców w latach 1772-1918, oraz hitlerowsko-bolszewicki z lat 1939-1956. Potem, w latach 1956-1989, stosowano system nazywany systemem kija i marchewki. Dzisiaj zaś mamy do czynienia z systemem, który nazywam wabikiem na ryby, a stosowany jest wobec Polaków przez układ KOR-owo-okrągłostołowy, układ polityczny panujący po roku 1989, ubezwłasnowolniający 40-milionowy naród. Postawmy pytanie, jak to się dzieje, że tak wielki naród, o potencjale 40 milionów ludzi, bez słowa sprzeciwu przekazuje cudzoziemcom, z reguły Niemcom oraz Żydom, swe najlepsze fabryki, banki, to wszystko, co jest dobrem narodowym, co jest niezbędne dla istnienia każdego narodu i państwa. Z pytaniem tym wiąże się pytanie następne: jakie to siły polityczne na świecie i w Polsce są zainteresowane totalnym zniewoleniem narodu polskiego i uczynieniem z niego zbiorowego niewolnika? Dlaczego? W jakim celu się to robi? Dlaczego to robicie? Kto zyskuje na zamianie z naszego, polskiego na obce? Kto na tym zyskuje, proszę mi powiedzieć. Pytania te adresuję do wszystkich, do dyrektorów, do prezesów, do zakładów, do dużych związków zawodowych, do większości parlamentarnej wszystkich parlamentów od 1989 roku. Zdrowy rozsądek podpowiada, że gdy Polacy utracą swe fabryki, banki, ziemię, te najważniejsze dobra narodowe, stracą swą ojczyznę w ojczyźnie już europejskiej, w której niebawem będziemy, a tak naprawdę - w orbicie wpływów wyłącznie niemieckich. Zawsze mówiłem: brońmy wolności; wolności nie wolno oddawać; o Polskę i wolność trzeba zawsze walczyć; nikt nam tego za darmo nie da. Mamy niezbywalne prawo do obrony tego wszystkiego. Chciałbym się jeszcze odnieść do wypowiedzi ministra Andrzeja Szarawarskiego, którego wczoraj dwa razy prosiłem o wyjaśnienia, ale bezskutecznie. Nie ustosunkował się pan minister do zarzutu łamania przysięgi konstytucyjnej art. 104 pkt 2. Przypominam, panie ministrze, że brzmi on: "Uroczyście ślubuję rzetelnie i sumiennie wykonywać obowiązki wobec narodu, strzec suwerenności interesu państwa, czyniąc wszystko dla pomyślności ojczyzny i dobra obywateli, przestrzegać konstytucji i innych praw Rzeczypospolitej Polskiej". Nie odpowiedział pan w ogóle. Dlatego też dzisiaj również przywołuję pana do tej przysięgi. Niech pan nie kłamie i nie oszukuje nas. Gdy przyglądamy się prywatyzacji polskich hut, szybko można wywnioskować, że interes państwa polskiego jest panu obcy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PoselRafalZagorny">O głos prosi pan minister.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#SekretarzstanuwMSPAndrzejSzarawarski">Panie pośle, już cztery razy składałem przysięgę jako poseł i nie złamałem jej. Pan czynił to po raz pierwszy. Proszę mnie nie pouczać. To po pierwsze. Po drugie natomiast, działam i działałem zawsze w interesie dobra publicznego. Nie ma żadnych dowodów, że jest inaczej. Jeśli chce pan pytać o prywatyzację Polskich Hut Stali, niech pan zapyta 30 tys. ludzi, którzy od kilku dni śpią spokojnie, a dopiero potem się wypowiada. Jeżeli bowiem wypowiada się pan w czyimś imieniu, to trzeba mieć do tego jakieś upoważnienie. Ja twierdzę, że tych 30 tys. ludzi jest ze wspomnianej prywatyzacji zadowolonych. Tak, wynegocjowali, co chcieli. Proszę nie stawiać zarzutów, bo w ten sposób możemy niczego w Polsce nie sprywatyzować, ale rozumiem, że państwu o to chodzi. Chcę jeszcze tylko przypomnieć, że to ten Sejm nałożył na ministra skarbu państwa w ustawie budżetowej obowiązek zrealizowania przychodów na poziomie 8 mld 800 mln zł. A pan w tym Sejmie siedział, i rękę pan podnosił - za czy przeciw - ale jest to ustawa budżetowa przez ten sejm przyjęta. I gdybym jej nie realizował, działałbym niezgodnie z przysięgą, o której pan mówi. Radzę więc czasami ważyć słowa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PoselRafalZagorny">Proszę kolejnego mówcę. Posłowi Zdzisławowi Jankowskiemu nie udzielam głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PoselGrzegorzGruszka">W postaci proponowanego projektu mamy do czynienia z kolejnym przykładem ustawy "robionej na chybcika", nie dopracowanej, co do której sam poseł wnioskodawca przyznaje, że nie obstaje przy konkretnych zapisach, zdając sobie sprawę, że dokonane zostały niedokładnie, źle. No ale przecież cały ten projekt to półtorej strony. Szanujmy się nawzajem. Przecież pan poseł ma do dyspozycji Biuro Legislacyjne, Biuro Studiów i Ekspertyz, środki na porady prawne. Mam do posła Bogdana Pęka prośbę o rozpatrzenie ewentualnego wycofania projektu i poddania go poprawkom, uwzględniającym też złożone już opinie oraz dzisiejszą dyskusję. Ja również uważam przedmiotową problematykę za ważną, ale myślę, że lepiej by było, gdybyśmy mogli dyskutować nad w pełni gotowym i dopracowanym projektem ustawy. Za niepoważne traktowanie Sejmu uważam przestawianie projektu, co do którego sam wnioskodawca stwierdza, że jest nie dopracowany. Biorąc pod uwagę powyższe, proszę posła Bogdana Pęka, by w imieniu wnioskodawców wycofał ten projekt, tak by został on poprawiony i skierowany ponownie w gotowej do poważnych rozważań postaci. Jeśli pan poseł nie zdecyduje się na wycofanie, to przychylam się do wniosku posłanki Małgorzaty Ostrowskiej - o odrzucenie w pierwszym czytaniu tego nie dopracowanego, niechlujnie przygotowanego projektu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PoselJanuszLewandowski">Odnosząc się do "nadbudowy patriotycznej", towarzyszącej omawianemu projektowi ustawy, chciałbym zauważyć skromnie, iż ten sprawdzian, polegający na dawaniu świadectwa wartości, aktualny był raczej wówczas, gdy nie było wolności i suwerenności. Z tym świadectwem różnie zresztą bywało. Nie adresuję jednak tych słów do nikogo z obecnych w tej sali. Dziś istnieje realna potrzeba szczególnego uregulowania niektórych składników mienia publicznego, i jest to potrzeba oczywista, potrzeba wywołująca prawdopodobnie konieczność przejrzenia niektórych regulacji przed wstąpieniem do Unii Europejskiej. Są to przede wszystkim regulacje odnoszące się do dóbr kultury, strategicznych zasobów naturalnych, do obszaru morskiego, wody, lasów itd. Istnieją, niezadowalające nas, ale jednak istnieją okresy przejściowe w traktatach negocjacyjnych, dotyczące ziemi czy ziemi rolnej. Istnieje też odrębna kategoria ubezpieczenia się przed historycznymi roszczeniami majątkowymi. To wszystko jest oczywiste. W tym właśnie zakresie mamy w tej chwili regulacje dość podobne do tych, jakie mają Czechy, Węgry, Słowenia, czyli kraje na ogół mniejsze od nas, na ogół z większym zasobem sprywatyzowanym i mniejszym publicznym niż w obecnej chwili Polska. Przedstawiony projekt ustawy zapewne niechcący, niezgodnie z intencjami wnioskodawców, przypomina projekty dawnego prawodawstwa PRL, gdyż jest "ryczałtowy" i stwierdzający wyższość własności kolektywnej nad własnością prywatną, co stwierdzam niezależnie od wszystkich "zgrzytów" o charakterze konstytucyjnym. Jestem przekonany, że takie "ryczałtowe" załatwienie problemu szczególnej ochrony mienia publicznego jest nieskuteczne, gdyż nie uda się zawrzeć kategorii łączącej wszystkie te składniki w jednej regulacji. Droga do założonego celu prowadzi przez szczególne regulacje dotyczące szczególnych składników mienia publicznego. Niewątpliwie jednak trzeba się im przyjrzeć przed naszym członkostwem w Unii Europejskiej. Przedstawiony projekt, z uwagi chociażby na wątpliwości konstytucyjne i fakt, że obejmuje niektóre strefy konkurencyjne, czyli właśnie komercyjne, gdyby przeszedł, zmusiłby nas nie tylko do badania jego konstytucyjności, ale również chyba do wniosku o wystąpienie z Unii Europejskiej w jakimś czasie. Projekt ten nie nadaje się w obecnym stanie rzeczy do procedowania, co nie wyklucza potrzeby przejrzenia niektórych regulacji, w tym takich, które uwzględniają dynamikę historyczną tego, co się wokół nas dzieje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PoselRafalZagorny">Posłowi Bogdanowi Pękowi udzielę jeszcze głosu, ale na razie chciałbym doprowadzić do końca dyskusję. Oddaję więc głos posłom, którzy wcześniej zadeklarowali chęć zabrania głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PoselTadeuszMackala">Rozumiem intencje wnioskodawców i szanuję je, sposób ich wyrażenia jest jednak rzeczywiście trudny do przyjęcia. Albo należałby projekt poprawić, albo też wrócić do ustawy o strategicznych zasobach kraju i dokonać jej nowelizacji, o czym była już dzisiaj mowa; zgadzam się z tą ostatnią propozycją. Nie chciałbym, byśmy tworzyli coraz gorsze prawo, bo i tak tworzymy je źle. Jak wspomniałem, rozumiem bieżące działanie wnioskodawców, ale przecież o tym, że istnieją zamiary sprzedaży i prywatyzacji G 8 wiadomo było wcześniej i można było się zastanowić nad tym, napisać projekt ustawy lepiej, albo też dokonać znowelizowania wspomnianej przed chwilą ustawy. Projekt stanowiący przedmiot naszych obrad został źle przygotowany, a ponadto istotne są zarzuty o niekonstytucyjności. Myślę, że nie jesteśmy w stanie poprawić projektu w drugim czytaniu i dlatego też uważam, że należałoby go wycofać albo też odrzucić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PoselMarekSuski">Zarzuty rządu pod adresem projektu ustawy wynikają stąd, że gdybyśmy takie uregulowania przyjęli, byłyby one niewygodne dla rządu, gdyż zgodnie z przepisami prywatyzacja każdego ze składników mienia wymagałaby zgody Sejmu, a to z całą pewnością dla rządu może być niewygodne. Sądzę, że to główna linia obrony, bo niekonstytucyjność zapisów można usunąć. Zważywszy to, podtrzymuję propozycję powołania podkomisji. Należałby się jednak zastanowić również nad rolą Sejmu. Niekonstytucyjne jest bowiem moim zdaniem także ograniczanie roli Sejmu, który ma przecież również uprawnienia kontrolne i uprawnienia do wskazywania kierunków działań dla władz wykonawczych. Dlatego też nie mogę się zgodzić z argumentacją, że Sejm nie ma nic do tego, co rząd robi, gdyż Sejm ma właśnie czuwać nad najważniejszymi interesami państwa i to Sejm jest zróżnicowaną reprezentacją społeczeństwa. Sama zaś większość, fakt, że miało się ją w wyborach, nie upoważnia do rozstrzygania kwestii moralnych. Jeśli chodzi o drugi argument - że projekt jest niedoskonały, to przecież sam wnioskodawca fakt ów stwierdza, deklarując wolę jego poprawy. Jeżeli jednak miałoby być tak, że gdyby wpływały do Sejmu projekty niedoskonałe, a my nie podejmowalibyśmy nad nimi pracy, to większość projektów rządowych, które wpływały do parlamentu, powinna była również zostać w pierwszych czytaniach odrzucona. Nie jest to bynajmniej moje zdanie. Przypomnę bowiem, że na Konwencji SLD marszałek Sejmu odczytał list bardzo krytyczny w stosunku do wielu przygotowanych przez rząd ustaw wpływających do Sejmu. Całe społeczeństwo mogło usłyszeć te słowa w relacjach z konwencji. Uważam, że z jednej strony trzeba rozstrzygnąć kwestię zabezpieczenia dóbr narodowych przed ewentualnymi niekorzystnymi rozwiązaniami, z drugiej zaś dokonać rozstrzygnięcia w sprawie zadośćuczynienia za mienie przejęte. Ustawa taka jest potrzebna, gdyż jeśli majątek ma trafić w ręce prywatne - a wyższość gospodarki prywatnej nad gospodarką państwową udowodnił chyba upadek PRL - to niech trafi w ręce Polaków. Dlatego też całym sercem opowiadam się za powołaniem podkomisji, która poprawiłaby ów projekt, być może przebudowywując go nawet generalnie. Chodzi bowiem o zachowanie kierunku w nim wskazywanego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PoselRafalZagorny">Mam jeszcze dwa zgłoszenia do zabrania głosu w dyskusji. Czy ktoś jeszcze chciałby się wypowiedzieć? Brak kolejnych chętnych, a więc zamykam listę dyskutantów. Po dwóch zapowiedzianych wystąpieniach udzielę jeszcze głosu wnioskodawcy, a następnie przystąpimy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#PoselRafalZagorny">Poseł Gabriel Janowski /niez./  : Poseł Marek Suski przedstawił również moje myśli i argumenty. Chcę stwierdzić ponadto, że mimo ułomności projektu ustawy - co przyznał sam wnioskodawca - problem podnoszony przez wnioskodawców zasługuje na wielką uwagę, wnikliwe rozpatrzenie i bardzo staranne przygotowanie projektu uwzględniającego kwestie podnoszone np. przez posła Janusza Lewandowskiego, posła Tadeusza Maćkałę czy nawet niektórych reprezentantów SLD. Powstała właśnie znakomita okazja do przygotowania jeszcze przed 1 maja projektu ustawy, który uwzględni wszystkie te sprawy, o których była dziś mowa. Dla nikogo, kto poważnie traktuje swą służbę poselską, nie ulega wątpliwości, że są dziś jeszcze dziedziny, które powinny znajdować się pod szczególnym nadzorem i być bardzo starannie przygotowywane zarówno do prywatyzacji, jak i do innych form przekształceń. Jeśli Sejm nie wskaże tych dziedzin, jeśli ustawowo nie opanuje improwizacji, która towarzyszy obecnie prywatyzacji i tzw. przekształceniom, to skończy się to jak najgorzej. Dlatego też ja również jestem zdania, że należy powołać podkomisję, złożoną z przedstawicieli wszystkich orientacji politycznych i nałożyć na nią obowiązek przygotowania dobrego projektu, który rzeczywiście chronić będzie dobra narodowe dziś i w przyszłości. Innej bowiem drogi niż ustawowa nie ma.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PoselZdzislawJankowski">W nawiązaniu do wypowiedzi posła Janusza Lewandowskiego pragnę powiedzieć, że zgadzam się w pewnym sensie z pierwszą jej częścią, kiedy to pan poseł przypomniał, że społeczeństwo odrzuciło ideologiczny system komunistyczny. W warunkach tamtego systemu żyliśmy przez 45 lat, w systemie obecnym - który nazywam systemem oligarchicznym - żyjemy od 14 czy 15 lat. I w tym to systemie, w warunkach którego jeden czy półtora proc. społeczeństwa to miliarderzy, 5 milionów osób pozostaje bez pracy, sprzedano w nim 5 tys. 500 zakładów, w tym 1800 zniszczono. W poprzednim systemie Polska nie utraciła ani hektara ziemi, w tym zaś, przez 15 lat utraciła pas od Warszawy do Szczecina szerokości 20 km - dane te podał w jednym z programów telewizyjnych pewien poseł. Panie pośle, tak, tamten system był ideologiczny, ale i ten jest ideologiczny. Wszystko, o czym mowa, odbywało się nie na zasadzie ekonomii, tylko ideologii. I pan foruje tę zasadę ideologiczną, za pomocą której doprowadzono Polskę do obecnego stanu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PoselBogdanPek">Nie mam złudzeń. Musiałby się wydarzyć cud, żeby obecna większość parlamentarna przyjęła projekt. Dziwię się jednak, że poseł Czesław Pogoda uśmiecha się, bo myślę, że wasze notowania spadają przede wszystkim dlatego, że nie dbacie o dobro narodowe. I dobrze by wam zrobiło, gdybyście taką inicjatywę poparli. Przypomnę kilka faktów dotyczących niniejszego projektu. Z mojej wiedzy wynika, że leżał on ponad rok w lasce marszałkowskiej. Nie przygotowywałem go, lecz klub wyznaczył mnie do zajęcia się nim. Poseł Janusz Lewandowski podsunął dziś myśl, która nie została zawarta w naszym uzasadnieniu, a jest to myśl istotna moim zdaniem. Otóż jeśli projekt dziś zostanie odrzucony, to nie ma mechanizmu formalnego, który pozwoliłby przed wejściem Polski do Unii Europejskiej na uregulowanie niektórych spraw mających znaczenie strategiczne dla gospodarki narodowej i uregulowane zostać powinny. Jeśli co do tego się zgadzamy, to jaka jest gwarancja, że po odrzuceniu tego ułomnego projektu będziemy w stanie w tak krótkim terminie wprowadzić projekt, który przejdzie wszystkie czytania, tak by regulacja weszła w życie przed 1 maja bieżącego roku? Biorę pod uwagę potrzebę wprowadzenia regulacji w odniesieniu do kwestii własności, które w traktacie akcesyjnym są uregulowane słabo albo nie są uregulowane w ogóle, jak też potrzebę wstrzymania bezmyślnej prywatyzacji, choćby w systemie bankowym. A dziś jest tak, że członkowie Komisji, łącznie z członkami SLD, z gazet mogą się dowiedzieć, że właśnie sprzedano pakiet kontrolny banku PKO BP. Potem możemy sobie krzyczeć, ile tylko zechcemy. Sądzę zatem, że przynajmniej w systemie bankowym, kapitałowym trzeba o ważną decyzję. Trzeba powiedzieć: "nie, nie sprzedajemy na razie więcej w obce ręce, bo przekroczyliśmy barierę sensu ekonomicznego i ma to skutki negatywne". Myślę, że istnieją dwie możliwości. Albo Komisja zgodzi się na powołanie podkomisji, co stworzy warunki zbiorowego poprawienia projektu ustawy w kierunku zarysowanym, albo też Komisja wyrazi opinię negatywną, a my w drugim czytaniu złożymy autopoprawkę, kompleksowo poprawiającą projekt. Jestem jednak pewien, że wówczas też te same siły polityczne i te same głosy powiedzą "nie", gdyż kluczowy podział polityczny, jaki powinien występować, powinien przebiegać wzdłuż schematu: kto jest za utrzymaniem strategicznej części majątku narodowego, a kto nie. Likwidując państwo polskie krok po kroku, i moim zdaniem często w sposób pośpieszny i bezmyślny, prowadzi się politykę postawienia społeczeństwa przed faktami dokonanymi. Nie mam co do tego najmniejszych wątpliwości. Co więcej, ci, którzy popełniają kluczowe strategiczne błędy, nie ponoszą żadnej odpowiedzialności. Jeżeli już się kogoś ściga, to nie za to np., że wprowadził program Narodowych Funduszy Inwestycyjnych, który 10 proc. majątku narodowego - mówiąc kolokwialnie - puścił na rozkurz, ale za to, że czegoś nie podpisał albo podpisał, albo też dokonał nieformalnej zmiany, którą się daje udowodnić. Reasumując, jestem głęboko przekonany, że niezbędny jest jakiś hamulec, jakiś wentyl bezpieczeństwa, możliwy do osiągnięcia za pomocą uregulowania omawianych kwestii zwłaszcza przed wejściem do Unii Europejskiej i zwłaszcza na obecnym poziomie prywatyzacji, i zwłaszcza wobec przedziwnych deklaracji ministra, który pewnie chce odegrać na koniec rolę stachanowca.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#PoselBogdanPek">Tego typu działania mogą się skończyć nieodwracalnymi skutkami dla społeczeństwa. Członkowie Komisji postąpią, jak zechcą. Jeśli powołana zostanie podkomisja, będziemy pracować w jej gronie nad istotnymi zmianami, poprawiającymi zapisy, jeśli zaś nie, to w drugim czytaniu złożymy kompleksową autopoprawkę. Jestem ciekaw, co powie wtedy Sojusz Lewicy Demokratycznej, czy wówczas również wystąpi dodatkowy element polityczny w rodzaju podejrzenia o niekonstytucyjność, choć tego bez decyzji Trybunału Konstytucyjnego stwierdzić się nie da. Resztki polskiego majątku potrzebują zapisów, o jakich mowa. Meritum sprawy ujęte jest w projekcie, a o to, jak je sformułować, możemy się przekonywać wzajemnie w celu osiągnięcia najlepszych zapisów. Nie stawiam żadnej bariery w tym względzie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PoslankaMalgorzataOstrowska">Podtrzymuję wniosek, który złożyłam, a jednocześnie proszę o wzięcie pod uwagę wystosowanie do rządu dezyderatu, który ujmowałby omawiane kwestie w kontekście Unii Europejskiej. Mam też prośbę o informację z Komisji Europejskiej na temat tego, co poczyniła w sprawach, o których mówił poseł Janusz Lewandowski. Być może bowiem, równolegle toczą się tam prace, które sprawy te mają uregulować. Myślę, że taka informacja będzie niezbędna również dla posła Bogdana Pęka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PoselRafalZagorny">Przypomnę, że wniosek formalny, który pani posłanka złożyła i który teraz podtrzymała, to wniosek o odrzucenie projektu ustawy. Ponieważ jest to wniosek dalej idący niż wniosek posła Marka Suskiego, poddam go pod głosowanie w pierwszej kolejności. Podpowiadają mi państwo, że jest to wniosek o negatywne zaopiniowanie projektu ustawy, gdyż odrzucić go może tylko Sejm. Kto więc jest za negatywnym zaopiniowaniem omówionego projektu ustawy? Powstały wątpliwości co do sformułowania przegłosowanego wniosku. Proszę Biuro Legislacyjne o wyjaśnienia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PrzedstawicielkaBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmuMonikaBiesOlas">Art. 43 ust. 2 pkt 3 Regulaminu Sejmu mówi, że w sprawozdaniu Komisje przedstawiają wniosek o odrzucenie projektu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PoselRafalZagorny">Rozumiem więc, że Komisja zgłasza wniosek o odrzucenie projektu. W tej zaś sytuacji musimy moim zdaniem przeprowadzić ponowne głosowanie, chyba że pani posłanka podtrzyma wniosek o negatywne zaopiniowanie, choć nie to było intencją wniosku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PoslankaMalgorzataOstrowska">Składałam wniosek o odrzucenie projektu, lecz pojawiły się wątpliwości co do takiego sformułowania i dlatego podpowiedź była zła. Podtrzymuję wniosek w takiej formule.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PoselRafalZagorny">Żeby dotrzymać wszelkich wymogów formalnych, zaproponuję, byśmy przeprowadzili dwa głosowania. Zgłaszam bowiem wniosek o reasumpcję czy też unieważnienie przeprowadzonego przed chwilą głosowania, a następnie o przegłosowanie poprawnego już wniosku posłanki Małgorzaty Ostrowskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PoselBogdanPek">Wniosek o odrzucenie ustawy w pierwszym czytaniu po przegłosowaniu w Sejmie kończy pracę nad ustawą. Trzeba ją rozpoczynać od początku. Jakikolwiek wniosek przegłosowany natomiast przez Komisję nie powoduje wstrzymania pracy, ustawa kierowana jest do drugiego czytania. Nie można więc sformułować wniosku o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#PoselRafalZagorny">Przedstawię teraz, co w moim przekonaniu powinniśmy uczynić. Proszę panią mecenas o ewentualne zweryfikowanie moich słów. Komisja nie jest, naturalnie, władna zadecydować o tym, że prace legislacyjne nad rozpatrywanym projektem zakończą się, bo taką decyzję może podjąć wyłącznie Sejm. Powinniśmy więc przegłosować wniosek taki, że Komisja wnosi o odrzucenie projektu. Czy uważają państwo, że potrzebne są dwa głosowania? Nie ma sprzeciwu wobec reasumpcji. Dziękuję. Poddam więc pod głosowanie wniosek inaczej sformułowany. Kto jest za tym, by Komisja złożyła wniosek o odrzucenie projektu ustawy w całości? Dodam, iż głosowanie za tym wnioskiem będzie oznaczało, że Komisja przedłoży Sejmowi wniosek o odrzucenie projektu. Stwierdzam, że 11 głosami, przy 7 przeciwnych i 1 wstrzymującym się Komisja podjęła decyzję, iż złoży wniosek o odrzucenie projektu ustawy. Pozostał nam jeszcze wybór posła sprawozdawcy. Proszę o zgłaszanie kandydatur.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PoselFranciszekWolowicz">Proponuję powierzyć tę funkcję posłowi Grzegorzowi Gruszce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#PoselRafalZagorny">Czy pan poseł się zgadza? Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PoselMarekSuski">Zgłaszam kandydaturę posła Bogdana Pęka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#PoselRafalZagorny">Czy pan poseł wyraża zgodę?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#PoselBogdanPek">Nie. Zgłaszam natomiast kandydaturę posła Marka Suskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#PoselRafalZagorny">Przypominam, że poseł sprawozdawca musi przedstawić wniosek Komisji, co byłoby zapewne dla posła Bogdana Pęka dość trudne. Czy poseł Marek Suski wyraża zgodę?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#PoselMarekSuski">Jeśli zgłoszona została taka propozycja, wyrażam zgodę. Jeśli jednak chodzi o regulamin, mówi on, że poseł sprawozdawca ma obowiązek nie tylko przedstawić opinię, ale i opisać atmosferę, która panowała podczas prac nad projektem ustawy. Nie jest prawdą, że nie może przedstawić różnych punktów widzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#PoselRafalZagorny">Czy są inne kandydatury? Nie ma. Kto jest za tym, by funkcję posła sprawozdawcy powierzyć posłowi Grzegorzowi Gruszce? Kto jest za tym, by funkcję tę powierzyć posłowi Markowi Suskiemu? Stwierdzam, że za wyborem posła Grzegorza Gruszki opowiedziało się 11 posłów, podczas gdy za wyborem posła Marka Suskiego było 8 posłów. Funkcję posła sprawozdawcy Komisja powierzyła więc posłowi Grzegorzowi Gruszce. Zamykam tę część obrad. Wracając do sprawy wspólnego z Komisją Gospodarki posiedzenia w sprawie energetyki, informuję, że w dniu jutrzejszym o godz. 10.00 gotowa będzie opinia Biura Studiów i Ekspertyz, dotycząca projektu uchwały. Jej tekst zostanie państwu dostarczony do skrytek. Ustaliliśmy wstępnie, że wspólne posiedzenie Komisji Skarbu Państwa i Komisji Gospodarki zwołane zostanie na godz. 12.30, "wstępnie", bo musimy jeszcze uzyskać na to zgodę przewodniczącego Komisji Gospodarki. Jeśli zaś chodzi o posiedzenie w sprawie sytuacji w przemyśle naftowym, przedyskutujemy jeszcze tę kwestię w gronie prezydium Komisji. Dziękuję wszystkim państwu. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>