text_structure.xml
63.3 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#PoselWieslawWalendziak">Otwieram posiedzenie połączonych Komisji Skarbu Państwa oraz Gospodarki. Kontynuować będziemy dyskusję nad zweryfikowanymi przez rząd złożeniami polityki energetycznej do 2020 r., którą obie Komisje rozpoczęły osobno na poprzednich swoich posiedzeniach. Podczas tych posiedzeń zostały sformułowane liczne pytania, zarówno pod adresem ministra gospodarki - pytali członkowie Komisji Skarbu Państwa - jak i pod adresem ministra skarbu państwa, które zadali członkowie Komisji Gospodarki. Dzisiaj mamy okazję wspólnie wysłuchać odpowiedzi na te pytania. Rozdałem państwu korespondencję, którą prezydium Komisji Skarbu Państwa prowadziło z Ministerstwem Gospodarki i Ministerstwem Finansów na temat obciążenia energii elektrycznej akcyzą. Ministerstwo Gospodarki nie przekazało nam swojego stanowiska w tej sprawie, ale sądzę, że przedstawi nam je dzisiaj pan minister Marek Kossowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#PoselAdamSzejnfeld">Tydzień temu Komisja Gospodarki zajmowała się zagadnieniami dotyczącymi polskiej energetyki, ze szczególnym uwzględnieniem sektora elektroenergetycznego, ale nieco inaczej rozłożyliśmy punkty ciężkości niż Komisja Skarbu Państwa na swoim posiedzeniu poświęconym tym samym zagadnieniom. Interesował nas przede wszystkim docelowy model sektora energetycznego, ale ponieważ składają się na niego programy restrukturyzacji i prywatyzacji, prezydia obu Komisji postanowiły odbyć wspólne posiedzenie. Chcielibyśmy jednak, aby panowie ministrowie odpowiedzieli na wszystkie pytania zadane tydzień temu. Później rozpoczniemy dyskusję, a po jej zakończeniu postanowimy, jak będziemy dalej procedować.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#PoselWieslawWalendziak">Proszę o zabranie głosu pana ministra Marka Kossowskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieGospodarkiMarekKossowski">Postaram się odpowiedzieć na pytania, które zostały zadane na poprzednim posiedzeniu Komisji Skarbu Państwa, z tym że w wyjaśnianiu szczegółowych kwestii skorzystam z pomocy przedstawicieli Urzędu Regulacji Energetyki oraz Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa SA. Czy dyrektywy Unii Europejskiej nakazują prywatyzację państwowych firm energetycznych, jak np. francuskiej korporacji EdeF. Otóż nie ma takiej dyrektywy, która nakazywałaby prywatyzację tego przedsiębiorstwa oraz innych mających statut przedsiębiorstwa państwowego. Dotyczyć to będzie także polskich przedsiębiorstw po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej. Pan poseł Zdzisław Jankowski opowiedział się przeciwko prywatyzacji strategicznych dziedzin gospodarki polskiej, w tym sektora elektroenergetycznego. Podtrzymuje stanowisko zawarte w dokumentach rządowych, w których przewidziana jest prywatyzacja podmiotów tego sektora. Czy rząd ma inny pomysł, poza systemem opłat kompensacyjnych, na rozwiązanie problemu kontraktów długoterminowych. Takie pytanie zadał pan poseł Rafał Zagórny. Mogę pana posła zapewnić, że pracujemy nad rozwiązaniem tego problemu i tak się składa, że mam przy sobie materiały zawierające pewne propozycje, ale ponieważ mają one jeszcze charakter roboczy, to nie chciałbym ich referować. Propozycje te rozważamy wspólnie z Polskimi Sieciami Elektroenergetycznymi SA, Urzędem Regulacji Energetyki, Ministerstwem Finansów; wymagają one dodatkowych konsultacji z bankami i stronami kontraktów długoterminowych. Chcemy jeszcze w tym roku rozwiązać problem kontraktów długoterminowych. Uważamy, że od tego w dużej mierze zależeć będzie pomyślna realizacja założeń przyjętych przez Radę Ministrów 2 kwietnia br., a przede wszystkim założeń odnoszących się do sektora elektroenergetycznego. Pan poseł pytał także, czy giełda energii ma szansę odegrać większą rolę w obrocie energią elektryczną. Rozwiązania, o których mowa w dokumencie rządowym, stwarzają tej giełdzie możliwości takiego rozwoju, aby wreszcie istniał parkiet, na którym będzie można rzeczywiście handlować energią elektryczną. Pan poseł zwrócił uwagę na to, że korekta prognozy zapotrzebowania na paliwa pierwotne polega na zmniejszeniu ilości gazu na rzecz węgla kamiennego. W związku z tym wyraził pan obawę, czy energia elektryczna produkowana na bazie węgla kamiennego nie będzie droższa od produkowanej w elektrowniach opalanych gazem. Według prognozy krótkoterminowej, przez najbliższe 4 lata rozwój gospodarki będzie następował przy zerowym lub niewiele ponad zerowym przyroście energii. Zakładamy, że w dalszym ciągu będzie utrzymana pozycja węgiel kamiennego, jako paliwa pierwotnego. Jeśli chodzi o rolę gazu w sektorze elektroenergetycznym, to w ciągu najbliższych 4 lat nie ulegnie ona zmianie. Jeśli dobrze zanotowałem, to ostatnie pytanie, zadane przez pana posła Rafała Zagórnego, dotyczyło prywatyzacji sektora elektroenergetycznego i jego podsektorów. W załączniku nr 3, który stanowi integralną część dokumentu rządowego, została przedstawiona pewna architektura planowanych zmian strukturalnych, funkcjonalnych i własnościowych.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieGospodarkiMarekKossowski">Napisaliśmy, że przede wszystkim chcielibyśmy skupić się na prywatyzacji źródeł wytwarzania energii elektrycznej. Równolegle do prywatyzacji podsektora wywarzania, zamierzamy prywatyzować podsektor obrotu energią elektryczną, a w dalszej kolejności spółki infrastrukturalne zajmujące się przesyłem energii. W odległej perspektywie dojdzie prawdopodobnie do prywatyzacji systemu przesyłowego. Uważam jednak, że dopiero po upływie kilku lat organy państwa powinny zdecydować, czy operator systemu przesyłowego powinien być prywatnym podmiotem, czy powinien być nadal kontrolowany przez państwo. Czy obciążenia energii elektrycznej stawką akcyzy spowoduje podwyższenie kosztów producentów energii? W udzieleniu odpowiedzi na to pytanie skorzystam z pomocy przedstawiciela Urzędu Regulacji Energetyki. Niewątpliwie wprowadzenie tego podatku wpłynie na koszty wywarzania energii elektrycznej, ale znaczna część skutków akcyzy przeniesiona zostanie na odbiorców energii elektrycznej. Pan poseł Kazimierz Zarzycki zapowiedział, że przedstawi opinię o skorygowanych przez rząd założeniach polityki energetycznej. Zdaniem pana posła, sposób, w jaki te założenia zostały zaprezentowane, nie przekona do nich społeczeństwa. Istotnie, skupiliśmy się na zaprezentowaniu decyzji o projektowanych procesach o charakterze regulacyjnym, organizacyjnym i restrukturyzacyjnym i natomiast pozyskanie akceptacji zainteresowanych kręgów społeczeństwa do tych procesów będzie zadaniem Ministerstwa Gospodarki i innych ministerstw zaangażowanych w realizację polityki energetycznej. Najwięcej pytań dotyczyło kontraktu jamalskiego i nic w tym dziwnego, gdyż toczące się w tej sprawie rozmowy z partnerami z Federacji Rosyjskiej są obecnie w centrum zainteresowania opinii publicznej i wszystkich ośrodków decyzyjnych w kraju. Zarząd Polskiego Górnictwo Naftowe i Gazownictwo SA jest w stałym kontakcie z przedstawicielami Gazpromu. Postęp w tych rozmowach nie jest znaczący, natomiast ostatnia wizyta prezesa Gazpromu i rozmowy robocze, prowadzone przez przedstawicieli PGNiG SA i Gazpromu, dają pewną nadzieję, że w rozsądnym czasie uzgodnimy sprawy związane z zakończeniem realizacji pierwszej nitki gazociągu jamalskiego oraz z wielkością dostaw gazu do Polski z Rosji, a przede wszystkim uzgodnimy harmonogram odbioru gazu. Rozmowy są trudne, ale zakładamy, że uda się je doprowadzić do końca, pozytywnego dla strony polskiej. Nastąpiło zbliżenie poglądów w sprawie techniki sfinansowania zakończenia budowy pierwszej nitki gazociągu jamalskiego, natomiast występują pewne rozbieżności co do kwot. Jednak zasadnicza rozbieżność polega na tym, że strona polska chętnie w rozmowach poprzestałaby na uzgodnieniu spraw dotyczących realizacji pierwszej nitki gazociągu i kilku innych spraw, m.in. w dotyczących kwot zakontraktowanego gazu, harmonogramu dostaw i wielkości dostaw w poszczególnych latach. Utrzymywane są także rozmowy z partnerem norweskim w sprawie dostaw gazu. Z pewnością państwo wiedzą o tym, że strona polska ma ostatecznie zdecydować do końca tego roku, czy kontrakt ten wejdzie w życie.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieGospodarkiMarekKossowski">Więcej informacji o tej sprawie będzie mógł państwu przedstawić prezes PGNiG SA, pan Michał Kwiatkowski. Od dawna sprawa gazociągu Bernau-Szczecin jest przedmiotem zainteresowania mediów i opinii publicznej. Budowa tego gazociągu nie jest w przewidziana w planach inwestycyjnych PGNiG SĄ ani też innego podmiotu nadzorowanego przez ministra skarbu państwa. W istocie mógłby on służyć do przesyłania m.in. gazu norweskiego poprzez system gazociągów norweskich i niemieckich. Pod względem technicznym jest to możliwe. Sądzę, że tej możliwości nie można całkowicie odrzucać, natomiast chcę stwierdzić, że nikt nie przesądził, że ta inwestycja będzie realizowana. Pan senator Jerzy Suchański odniósł się krytycznie do tego fragmentu dokumentu, w którym jest mowa o prywatyzacji grupy zakładów energetycznych G-8 i zakładu energetycznego STOEN SA. Tak postanowił rząd, m.in. ze względu na potrzebę zrealizowania planowanych na rok bieżący przychodów z prywatyzacji. Uchylę się od udzielenia odpowiedzi na pytanie o kondycję PGNiG SA, gdyż lepiej ode mnie zrobi to pan prezes Michał Kwiatkowski. Pan poseł Czesław Pogoda zasygnalizował, że właściciele gruntów, na których postawione są słupy energetyczne, dopominają się korzyści materialnych z racji tego, że na tych słupach są umieszczone światłowody, czyli jeden z elementów wyposażenia technicznego do prowadzenia działalności telekomunikacyjnej na zasadach komercyjnych. Do nas nie dotarły takie sygnały, ale być może w tej sprawie mógłby się wypowiedzieć przedstawiciel Polskich Sieci Elektroenergetycznych SA. Jest to niewątpliwie złożony problem prawny, zwłaszcza że nieuregulowany jest stan prawny dróg energetycznych. Pan poseł pytał także o to, czy będzie kontynuowana budowa elektrowni szczytowo-pompowej koło Bystrzycy Kłodzkiej. Otrzymałem takie samo pytanie podczas debaty sejmowej na temat bezpieczeństwa energetycznego państwa. Podtrzymuję to, co powiedziałem wówczas, że realizacja tej inwestycji nie będzie kontynuowana. Faktem jest, że elektrownie szczytowo-pompowe służą w dużym stopniu stabilizacji systemu, ale my nie musimy zabezpieczać się w ten sposób, ponieważ obecnie mamy duże nadwyżki zainstalowanych mocy i w związku z tym możliwości regulacji systemu są wystarczające.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PoselWieslawWalendziak">Proszę, aby pan minister wydał dyspozycję, kto odpowie na szczegółowe pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#PodsekretarzstanuMarekKossowski">Pan prezes Leszek Juchniewicz przedstawi państwu relacje, jakie będą zachodzić pomiędzy podatkiem akcyzowym, a kosztem wytwarzania energii elektrycznej, a następnie pan prezes Michał Kwiatkowski odpowie na pytania dotyczące kondycji PGNiG SA oraz</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PrezesUrzeduRegulacjiEnergetykiLeszekJuchniewicz">Informacje, której państwo oczekujecie ode mnie, poprzedzę krótkim wyjaśnieniem zasad cenotwórstwa w sektorze elektroenergetycznym, bowiem nie sposób oceniać skutków wprowadzenia akcyzy w oderwaniu od innych kosztów ponoszonych przez elektroenergetykę. Przede wszystkim trzeba pamiętać o tym, że sektor elektroenergetyczny nie składa się z jednorodnych przedsiębiorstw oraz że podmioty podsektorów wytwarzania, przesyłu i dystrybucji energii elektrycznej mają inną strukturę kosztów własnych. Istotne dla polityki kosztowej i zasad cenotwórstwa są regulacje zawarte w ustawie - Prawo energetyczne. Otóż ustawodawca postanowił, że taryfy przedsiębiorstw energetycznych maja być skalkulowane w taki sposób, aby pokryły uzasadnione koszty prowadzonej działalności oraz koszty modernizacji, rozwoju i ochrony środowiska. W tym sektorze ex ante w ciężar kosztów wliczane są nakłady inwestycyjne. Jest to w polskiej gospodarce jedyne takie rozwiązanie, gdyż wszystkie inne przedsiębiorstwa, jeśli finansują nakłady inwestycyjne ze środków własnych, to tylko wówczas, gdy uzyskały pewną nadwyżkę przychodu nad poniesionymi kosztami. Jeszcze dwie kwestie stanowią istotny kontekst do rozważań o skutkach akcyzy. W elektroenergetyce rozróżnia się dwa okresy, a mianowicie rok obrachunkowy i rok taryfowy. Przedsiębiorstwa elektroenergetyczne kalkulują swoje taryfy na okres od 1 lipca do 30 czerwca następnego roku, natomiast przy ocenie stanu ekonomiczno-finansowego tych przedsiębiorstw bierze się pod uwagę rok obrachunkowy, kończący się z dniem 31 grudnia danego roku. Ta różnica wynika stąd, że ustawodawca postanowił, aby taryfy były sporządzane na podstawie zaakceptowanych przez władz przedsiębiorstw elektroenergetycznych wyników finansowych za dany rok obrachunkowy. Energetyka działa jak system naczyń połączonych, począwszy od górnictwa, poprzez wytwórstwo, przesył i dystrybucję, a skończywszy na odbiorcy energii elektrycznej. Pieniądze dla całego sektora pozyskują podmioty podsektora dystrybucji od odbiorców finalnych. Ten strumień przychodów ulega redystrybucji na podsektory dystrybucji, przesyłu i wytwarzania energii elektrycznej. W kosztach wytwarzania energii elektrycznej największy udział mają koszty wynikające z zakupu paliwa podstawowego i jego transportu. Te dwie pozycje stanowią około 50 proc. kosztów ogółem. Wśród pozostałych pozycji na pierwszy plan wysuwają się koszty amortyzacji, wynagrodzeń oraz koszty finansowe. W strukturze kosztów podsektorów przesyłu i dystrybucji dominującą pozycję mają koszty zakup energii i usług przesyłowych. W tym sektorze akcyza jest traktowana jako zło konieczne - jako sposób na ratowanie finansów publicznych. Miejmy nadzieję, że to rozwiązanie będzie stosowane nie dłużej niż jeden rok, niemniej jednak wzbudza ono kontrowersje i obawy, bowiem akcyza może w istotny sposób wpłynąć na sytuację zarówno odbiorców, jak i dostawców energii elektrycznej. Oczekiwania energetyków co do wzrostu cen energii elektrycznej są następujące: przynajmniej 10 proc. z powodu wprowadzenia podatku akcyzowego, 5 proc. z tytułu inflacji w gospodarce, 3 proc. ze względu na wzrost cen węgla oraz pewien procent, aby energetyka mogła zarobić.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#PrezesUrzeduRegulacjiEnergetykiLeszekJuchniewicz">Zatem oczekuje się, że ceny energii elektrycznej wzrosną w granicach 20-28 proc. Takiej podwyżki nie sposób zaakceptować. Chodzi więc o to, aby nie wszystkie koszty zostały przeniesione - poprzez system taryfowy - na odbiorców finalnych. Nowe taryfy wejdą w życie z dniem 1 lipca br. Wprawdzie cała akcyza zostanie przeniesiona na odbiorców finalnych, ale regulator w osobie prezesa Urzędu Regulacji Energetyki będzie oczekiwał tzw. adaptacji kosztowej i obniżenia innych kosztów w sektorze. Przede wszystkim mam na myśli koszty wynagrodzeń i koszty ponoszone na skutek działań nieefektywnych. Zakładamy więc, że w praktyce tylko połowa stawki akcyzy zostanie przeniesiona na odbiorców finalnych. Sądzę, że zasady regulacji, którymi chcemy się posłużyć i alokowanie podwyżek, wynikających ze wzrostu kosztów w sektorze elektroenergetycznym, zarówno w działalności przesyłowej, jak i w działalności handlowej, umożliwią przedsiębiorstwom wzrost przychodów o 5,5 proc. w stosunku do poprzedniego roku taryfowego. Tego rzędu wyższy przychód pozwoli na pokrycie: połowy kosztów związanych z wprowadzenia akcyzy, kosztów wynikających z różnicy między dotychczasową i wyższą ceną węgla oraz podwyżek wynagrodzeń. Odpowiedź na pytanie, jakie skutki cenowe dla odbiorców finalnych energii elektrycznej spowoduje wprowadzenie akcyzy, jest następująca. Będą one stosunkowo niewielkie, natomiast dla przedsiębiorstw sektora skutki wprowadzenia akcyzy mogą być dotkliwe, jeśli nie nastąpi odpowiednia obniżka kosztów. Wyniki analiz wykonanych w Urzędzie Regulacji Energetyki dowodzą, że przedsiębiorstwa sektora elektroenergetycznego ciągle jeszcze nie wykorzystały wszystkich możliwości ograniczenia kosztów. Gdybyśmy postąpili tak, jak oczekiwali energetycy, tzn. zindeksowali obowiązujące taryfy o wzrost cen wynikający z wprowadzenia podatku akcyzowego, to podatek ten zapłaciliby wyłącznie odbiorcy energii elektrycznej. Natomiast alokowanie tego podatku u wytwórcy, jako płatnika, pozwala na przystosowanie się do niego wszystkich podsektorów, proporcjonalnie do udziału w strukturze kosztów. Skoro 70 proc. kosztów wytwarzania energii i jej dostawy ma miejsce w elektrowniach i elektrociepłowniach, to jest oczywiste, że największe oszczędności można będzie uzyskać w tym podsektorze. Innym miejscem poszukiwania oszczędności jest górnictwo węgla kamiennego i brunatnego. Ceny węgla kamiennego, brane pod uwagę przy kalkulowaniu taryf przedsiębiorstw wytwórczych, uległy obniżeniu z planowanej kwoty 155 zł za tonę węgla wskaźnikowego do 152 zł. W zasadzie nastąpi zamrożenie cen węgla brunatnego, co ma istotne znaczenie, ponieważ prawie 40 proc. energii wytwarzanej w kraju pochodzi z elektrowni opalanych węglem brunatnym. Szukamy wszędzie oszczędności, także w działalności przesyłowej, aby w ten sposób zminimalizować skutki wprowadzenia podatku akcyzowego, które odczują odbiorcy energii elektrycznej. Jest to konieczne, bo już obecnie odnotowujemy narastanie zaległych płatności za pobraną energie elektryczną. W 2001 należności odbiorców finalnych z tego tytułu wzrosły w stosunku do 2000 r. o 27 proc. Dla porównania, w 2000 r. należności były wyższe tylko o niespełna 2 proc. niż rok wcześniej. Innymi słowy, wyczerpała się możliwość wzrostu przychodów energetyki na skutek wzrostu cen energii elektrycznej. Dynamika wzrostu tych cen nie powinna być duża, a zatem trzeba skupić uwagę na wzroście efektywności i poprawie struktury kosztów wytwarzania i dostarczania energii elektrycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#PoselWieslawWalendziak">Zgodnie z sugestią pana ministra Marka Kossowskiego, oddaję głos prezesowi PGNiG SA.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#PrezesPolskiegoGornictwaNaftowegoiGazownictwaSAMichalKwiatkowski">Jest tak, jak powiedział pan minister Marek Kossowski, iż prowadzimy rozmowy z partnerem rosyjskim Gazpromem oraz z firmami STATOIL i DONG. Z partnerem rosyjskim omawiamy 3 zasadnicze tematy: - finansowanie Eurpolgazu, czyli znalezienie takiej formy finansowania tej spółki, poprzez urealnienie opłaty tranzytowej, aby spółka ta przynosiła efekty akcjonariuszom, - ustalenie technicznych możliwości odbioru gazu na użytek naszego kraju, w związku z brakiem drugiej nitki gazociągu jamalskiego, - zmniejszenie poboru ilości gazu, adekwatnie do zainwestowanych pieniędzy w gazociąg jamalski. Rozmowy są trudne, ale trzeba też powiedzieć, że znajdujemy w jakimś stopniu zrozumienie po stronie rosyjskiej. Na te rozmowy kładzie się cieniem to, że Rosja ma trudności ze zwiększeniem eksportu gazu na taką skalę, jaką zaplanowała. Nie leży więc w ich interesie zrobienie miejsca na naszym rynku gazu dla alternatywnych źródeł jego dostaw. Dla PGNiG SA nadrzędną zasadą jest dywersyfikacja kierunków dostaw gazu, która nie jest wymierzona przeciwko komukolwiek, natomiast nie jest do pomyślenia, abyśmy mogli poprzestać na jednym zewnętrznym źródle zasilania i na krajowym wydobyciu gazu. Prowadzimy intensywne rozmowy z firmą STATOIL. Ostatnie spotkanie z wiceprezesem tej firmy odbyło się 13 marca br. Aktualne są wszystkie podjęte poprzednio zobowiązania. Przypomnę, że warunkiem opłacalności budowy gazociągu norweskiego jest osiągniecie poziomu transportowanego nim gazu w ilości 8 mld m3 rocznie. Polska pobierałaby 5 mld m3, natomiast firma STATOIL musiałaby sprzedać 3 mld m3 gazu na innym rynku. Na spotkaniu, o którym wspomniałem, wiceprezes STATOIL stwierdził, że nie pozyskał potencjalnych odbiorców dla tej ilości gazu. W związku z tym utworzyliśmy zespoły robocze. Rozważane są alternatywne drogi dostaw gazu norweskiego do Polski. Przede wszystkim jesteśmy zainteresowani tym, aby odbiór gazu odbywał się na granicy polskiej, natomiast droga transportu jest - naszym zdaniem - sprawą Norwegów. Drugie pytanie, które zostało do mnie skierowane, dotyczyło sytuacji ekonomiczno-finansowej PGNiG SA. Zakumulowana strata z ostatnich 3 lat wynosi 800 mln zł. Rok 2001 zakończyliśmy stratą w wysokości 200 mln zł. Chcę powiedzieć, że przeprowadzamy głęboką restrukturyzację firmy. W 1996 r. zatrudnionych było 46 tys. pracowników, natomiast pod koniec 2001 r. - 33 tys. W tym roku odeszło z pracy 2,5 tys. osób. Koszty związane z redukcją zatrudnienia finansujemy z własnych środków, co rzutuje na naszą nie najlepszą kondycję finansową.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#PoselAdamSzejnfeld">Wyczerpane zostały odpowiedzi na pytania zadane przez członków Komisji Skarbu Państwa, a wobec tego proponuję, aby teraz pan minister Ireneusz Sitarski odniósł się do wątpliwości i pytań zgłoszonych na poprzednim posiedzeniu Komisji Gospodarki.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSkarbuPanstwaIreneuszSitarski">W dokumencie rządowym jest rozdział poświęcony głównym założeniom polityki właścicielskiej, zaś w załączniku nr 3 zostały wyznaczone kierunki przekształceń w sektorze elektroenergetycznym, w tym przekształceń własnościowych, oraz cele, do których te przekształcenia powinny doprowadzić. Wskazane został także pewne działania, które będą podejmowane w ramach poszczególnych podsektorów. Zapowiedziane w dokumencie przedsięwzięcia wymagają jeszcze dokładnej analizy. Chodzi o to, aby znaleźć odpowiedź na pytanie, w jaki sposób należy je realizować chcąc osiągnąć założone cele. Taką analizę przygotujemy w porozumieniu z Ministrem Gospodarki do końca czerwca br. Na jej podstawie powstanie w drugiej połowie tego roku plan realizacji przedsięwzięć prywatyzacyjnych na lata 2003-2004. Można w skrócie powiedzieć, że będą kontynuowane procesy prywatyzacji w całym sektorze elektroenergetycznym. W dokumencie zapowiedziane zostało połączenie kopalń węgla brunatnego z elektrowniami, które są zaopatrywane przez te kopalnie oraz zgrupowanie elektrowni "Bełchatów", "Turów" i "Opole". Przyjęte zostało założenie, że prywatyzacja skonsolidowanych elektrowni zostanie odłożona w czasie, a w każdym razie nie nastąpi ona przed 2005 r. Ta grupa będzie traktowana jako strategiczny zasób energetyczny państwa, zwłaszcza że w polskich warunkach elektrownie opalane węglem brunatnym wytwarzają energię elektryczną najtaniej. Zamierzamy, że w latach 2002-2004 dokończymy prywatyzację spółek Skarbu Państwa w podsektorze wytwarzania. Będziemy jednak starali się skrócić ten okres o jeden rok. Większość prywatyzacji będzie dokonana w trybie zaproszenia inwestorów do rokowań. Jeśli chodzi o Południowy Koncern Energetyczny, to uważamy, iż powinien on zostać sprywatyzowany poprzez rynek kapitałowy, z tym że taka decyzja musi zostać w odpowiednim czasie potwierdzona wynikami stosownych analiz. W podsektorze dystrybucji już rozpoczął się proces prywatyzacji. Kontynuowana w tym roku będzie prywatyzacja grupy zakładów energetycznych G-8 i zakład energetyczny STOEN SA. Dalsze przekształcenia w tym podsektorze będą polegały na wydzieleniu z zakładów energetycznych spółek zajmujących się obrotem energią elektryczna, natomiast dystrybucja energii będzie w gestii nowo utworzonych spółek infrastrukturalnych. Przewidziana jest konsolidacja spółek, z tym że ta koncepcja będzie przedmiotem analiz, które wykonamy w ciągu najbliższych dwóch miesięcy, a następnie przedstawimy zasady przekształceń w tym podsektorze. Chcemy odstąpić od zasady, którą stosował poprzedni rząd, udostępniania akcji danej spółki sektora elektroenergetycznego w kolejnych etapach. Sprzedawać będziemy maksymalną ilość akcji spółki Skarbu Państwa, jaką jest gotów kupić inwestor, z uwzględnieniem ograniczeń polegających na przeznaczeniu określonych puli akcji na rezerwy utworzone na mocy ustaw. Dzisiaj, po dokonaniu nowelizacji stosownych przepisów, sytuacja jest prostsza, gdyż np. zasobem funduszu, który jest przeznaczony na cele reprywatyzacyjne, nie są odpowiednie pule akcji w sprywatyzowanych przedsiębiorstwach, lecz środki pozyskane ze sprzedaży tych akcji.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSkarbuPanstwaIreneuszSitarski">Zatem należy zbyć te akcje razem z innymi akcjami Skarbu Państwa. Prywatyzacja podzielona na etapy niosła za sobą kilka niekorzystnych dla Skarbu Państwa skutków, zwłaszcza gdy po kolejnej sprzedaży akcji staje się on mniejszościowym udziałowcem. Posiadamy np. u jednego z wytwórców energii elektrycznej 25 proc. akcji, ale minister skarbu państwa nie ma żadnego wpływu na zarządzanie tą firmą. Zapowiedziana w dokumencie rządowym kontynuacja prywatyzacji grypy zakładów energetycznych G-8 oraz zakładu STOEN spotkała się krytyką, ponieważ - zdaniem niektórych dyskutantów - podmioty sektora dystrybucji nie powinny być prywatyzowane. Wyrażony został dalej idący pogląd, że cały sektor elektroenergetyczny powinien zostać w rękach Skarbu Państwa. Przypomnę, że rząd wyznaczył zasady planowania przychodów z prywatyzacji na najbliższe 4 lata. Wprawdzie będzie pewna, aczkolwiek niewielka, dynamika wzrostu tych przychodów, ale przeciętnie wyniosą one rocznie w granicach 6-6,5 mld zł. Chcę także zwrócić państwa uwagę na to, że przeznaczenie środków, które zostaną pozyskane w ciągu tych lat z prywatyzacji, jest już ściśle określone. Znaczna ich część zostanie wydatkowana na wsparcie reformy ubezpieczeń społecznych. Drugą w kolejności pozycją, pod względem wysokości wydatków, są wypłaty rekompensat za niepodwyższanie wynagrodzeń pracowników sfery budżetowej w latach 1991-1992 i za utracone niektóre dodatki do rent i emerytur. Pozostałe przychody zostaną odprowadzone na rachunki funduszy utworzonych na mocy ustaw na cele związane z reprywatyzacją, restrukturyzacją itd. Ta część przychodów z prywatyzacji, która zostanie przeznaczona na cele związane z reformą systemu ubezpieczeń społecznych, nie pokryje wszystkich kosztów tej reformy, bowiem szacuje się, że rocznie wyniosą one powyżej 10 mld zł. Zatem pozostała część środków będzie pochodziła z budżetu państwa. Jeżeli więc minister skarbu państwa nie zrealizuje przychodów w planowanej wysokości, to wówczas budżet państwa poniesie odpowiednio większe wydatki na reformę systemu ubezpieczeń społecznych. Planowane przychody z prywatyzacji muszą pozostawać we właściwej relacji do zasobów Skarbu Państwa. Sektory, których podmioty na ogół wzbudzają zainteresowanie u inwestorów, mają już ograniczone możliwości przysporzenia budżetowi przychodów z prywatyzacji, gdyż znaczna ich część została już sprywatyzowana. Oczywiście, nie można brać pod uwagę sektorów, w których prywatyzacja została już zakończona. Są jeszcze sektory tzw. trudne, gdzie ponawiane próby prywatyzacji kończyły się fiaskiem z dwóch powodów: brak było inwestorów albo oferty inwestorów były niesatysfakcjonujące. Do takich sektorów należy np. ciężka chemia i hutnictwo. Oczywiście nie można pominąć takich sektorów w planach prywatyzacyjnych, z tym że uprzednio trzeba będzie przeprowadzić w nich procesy restrukturyzacji, które z natury rzeczy są kosztowne. Dla przykładu przypomnę ustawę z 1993 o restrukturyzacji finansowej przedsiębiorstw i banków, na mocy której zawierane były ugody dłużników z wierzycielami, polegające na zamianie wierzytelności na akcje spółek.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSkarbuPanstwaIreneuszSitarski">Z oceny możliwości pozyskania przewidzianych na 2002 r. przychodów z prywatyzacji wynika jednoznacznie, że konieczne jest zrealizowanie tych prywatyzacji w sektorze elektroenergetycznym, o których mowa w dokumencie rządowym pt. "Ocena realizacji i korekta założeń polityki energetycznej Polski do 2020 r.". Niemniej jednak trzeba uczynić jedno zastrzeżenie. Sprzedaż akcji spółek Skarbu Państwa jest transakcją handlową, a wobec tego nikt nie jest w stanie przewidzieć, kiedy strony podpiszą umowę prywatyzacyjną. Z różnych względów może w ogóle nie dojść do zawarcia transakcji, albo wystąpią jakieś okoliczności powodujące przesunięcie terminu sprzedaży akcji. Jedno z pytań dotyczyło sytuacji finansowej sektora elektroenergetycznego. Opis tej sytuacji, aczkolwiek na takim poziomie ogólności, jaki cechuje cały dokument rządowy, znajdziecie państwo w załączniku zatytułowanym "Diagnoza sektora energetycznego - dane makroekonomiczne i dane dotyczące sektora energii". Jeśli Komisje będą sobie życzyły szczegółowych informacji, to przygotuje je minister skarbu państwa, który sprawuje nadzór nad spółkami tego sektora.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#PoselWieslawWalendziak">Mam prośbę do pana ministra Marka Kossowskiego, aby pisemnie - jako stanowisko ministra gospodarki - zostały przedstawione wszystkie te kwestie dotyczące podatku akcyzowego, o których mówił pan prezes Leszek Juchniewicz. Odniosłem wrażenie, iż nie jest oczywiste, jaki będzie okres obowiązywania przepisów wprowadzających opodatkowanie energii elektrycznej podatkiem akcyzowym. Czy Ministerstwo Finansów potwierdzi, iż słuszne są oczekiwania, że ten podatek będzie pobierany tylko przez jeden rok?</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#PodsekretarzstanuMarekKossowski">Komisja Skarbu Państwa skierowała do Ministerstwa Gospodarki 14 pytań, na które możemy teraz odpowiedzieć, a także skomentować odpowiedź Ministerstwa Finansów na pytania Komisji dotyczące opodatkowania energii elektrycznej podatkiem akcyzowym.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#PoselRafalZagorny">W tej sprawie zadaliśmy te same pytania ministrowi finansów i ministrowi gospodarki. Odpowiedzi udzielił minister finansów i nawet jeśli odpowiedzi ministra gospodarki będą takie same, to jednak chcielibyśmy otrzymać je na piśmie.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#PoselAdamSzejnfeld">Z kolei ja mam prośbę do pana prezesa Michała Kwiatkowskiego, aby rozwinął na piśmie udzielone Komisjom odpowiedzi na dwa pytania. Musi pań przyznać, że zwłaszcza skrótowo potraktował pan sprawę aktualnego stanu ekonomiczno-finansowego PGNiG SA, podczas gdy nas interesowałaby kondycja tego przedsiębiorstwa w kontekście planowanej restrukturyzacji i prywatyzacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#PoselBogdanPek">Chcę zapytać pana ministra Ireneusza Sitarskiego, jakie sobie wyobraża przychody, gdy podmioty sektora elektroenergetycznego będą prywatyzowane poprzez giełdę papierów wartościowych? Jakie zamierza pan uzyskać efekty? Zakładam, że minister skarbu państwa powinien zadbać o to, aby akcje były sprzedane po maksymalnie wysokiej cenie. Czy zdaniem pana ministra ten cel można będzie osiągnąć kierując spółkę Skarbu Państwa na giełdę papierów wartościowych? Skoro działalność PGNiG SA przynosi straty - budzi to moje zdziwienie - to chciałbym się dowiedzieć, jakie to przedsiębiorstwo ma problemy, czyli jakie musi otrzymać wsparcie od właściciela. Obawiam się, że niedługo usłyszymy, iż jedynym wyjściem jest przyspieszona prywatyzacja, czytaj: sprzedaż PGNiG SA za cenę, na jaką zgodzi się inwestor i kolejny raz usłyszmy argument, że przedsiębiorstwo jest tyle warte, na ile wyceni go rynek. W czasie debaty parlamentarnej nie wiele zostało powiedziane na temat bilansu energetycznego kraju, choć wiemy, że mamy ogromny problem. Rację mają ci, którzy domagają się dywersyfikacji źródeł gazu, ale podpisanie tzw. dużego kontraktu norweskiego spowoduje, że Polska będzie musiała płacić za pewną ilość gazu, którego nie będzie w stanie zużyć. Wiem, że już obecnie mamy zapłacić kilka miliardów dolarów za pewną nadwyżkę gazu z Rosji, której nie będziemy w stanie odebrać. Dopóki nie zostanie rozwiązany problem, jaki stwarza kontrakt na dostawę gazu z Rosji, dopóty otwieranie nowych kierunków dostaw nie mieści się w kategorii działań racjonalnych. Z prognoz wynika, że potencjał sektora elektroenergetycznego jest wystarczający dla zakładanego wzrostu PKB w najbliższych latach. Czy według prognozy długoterminowej, w podsektorze wytwarzania gaz będzie stopniowo wypierał węgiel, czy może zostaną wprowadzone nowoczesne technologie przetwarzania węgla? Pytam o to dlatego, że - moim zdaniem - koncepcja polityki energetycznej jest oparta na dostawach zewnętrznych gazu, jednego z najdroższych nośników energii. Pytam, gdzie jest miejsce dla gazu polskiego? Gdyby jego wydobycie zostało zwiększone dwukrotnie, co jest możliwe, to takie działanie okazałoby się szkodliwe dla Polski. Nie dostrzegam logiki w założeniach, które wyznaczają strategię energetyczną. Być może brakuje jej dlatego, że do tej strategii zostały wkomponowane założenia Ministerstwa Skarbu Państwa: coś trzeba sprzedać z sektora elektroenergetycznego, a jeśli odpowiednio zrestrukturyzujemy PGNiG SA to też znajdą się nabywcy. W efekcie tego na końcówkach sieci elektroenergetycznych i rurociągów usytuują się tacy, którzy tę pozycję wykorzystają do osiągania szybko wysokich zysków, kosztem odbiorców, a tym samym kosztem gospodarki polskiej. Chcę zapytać przedstawicieli obu ministerstw, czy dlatego nie powstał racjonalnie skonstruowany bilans energetyczny kraju, że "każdy sobie rzepkę skrobie"?</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#SenatorJerzySuchanski">Odniosę się do wypowiedzi obu panów ministrów, a także pozwolę sobie podzielić się z członkami Komisji uwagami Parlamentarnego Zespołu do Spraw Restrukturyzacji Energetyki. W lipcu ubiegłego roku Ministerstwo Skarbu Państwa udzieliło odpowiedzi na różne pytania dotyczące procesów prywatyzacyjnych w sektorze elektroenergetycznym, zarówno tych, które już zostały zrealizowane, jak i tych, które będą dopiero podjęte. Ministerstwo stwierdziło m.in., że procesy te realizuje na podstawie ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych oraz na podstawie wytycznych, uchwalonych przez Sejm, jako integralna część ustawy budżetowej, które są zawarte w "Kierunkach prywatyzacji majątku Skarbu Państwa w 2002 r.". Chcę zauważyć, że zapowiedziane w dokumencie rządowym przedsięwzięcia prywatyzacyjne w sektorze elektroenergetycznym, zaakceptowane przez Radę Ministrów 2 kwietnia 2002 r., są odmienne od tych, które zostały określone w " Kierunkach prywatyzacji majątku Skarbu Państwa w 2002 r.", bowiem w tym dokumencie nie ma mowy o sprzedaży zakładów energetycznych. Zespół parlamentarny, którego mam zaszczyt reprezentować, akceptuje wyznaczone w dokumencie rządowym kierunki przekształceń organizacyjnych i własnościowych, które powinny zajść w sektorze. Podzielamy opinię, że jeżeli ten sektor ma być poddany procesom prywatyzacji, to w pierwszej kolejności dotyczyć one powinny wytwórców energii elektrycznej, z tym zastrzeżeniem, że uprzednio zostanie rozwiązany problem kontraktów długoterminowych. Tymczasem Elektrownia Połaniec SA została sprzedana z kontraktem długoterminowym, co zrodziło negatywne skutki. Popieramy koncepcję oddzielenia obrotu energią elektryczną od jej dystrybucji, ale dlaczego od razu czyni się wyjątek, czyli planuje się sprzedaż zakładów energetycznych G-8 i warszawskiego zakładu energetycznego STOEN SA przed przeprowadzeniem restrukturyzacji organizacyjnej podsektora dystrybucji. Jeżeli jest to podyktowane jedynie tym, że nie ma innych możliwości zrealizowania w pełni planowanych na ten rok przychodów z prywatyzacji - tak zrozumiałem wypowiedź pana ministra Ireneusz Sitarskiego - zatem, jeśli cele doraźne staja się ważniejsze od celów strategicznych, to dokument rządowy, traktujący o założeniach polityki energetycznej, staje się zwykłą beletrystyką. Chcę zapytać pana ministra Ireneusza Sitarskiego, co takiego się zdarzyło od lutego bieżącego roku, kiedy nie było jeszcze mowy o sprzedaży zakładów energetycznych, do marca, bo wówczas pojawiła się taka koncepcja? Jest ona sprzeczna z całościową koncepcją restrukturyzacji sektora elektroenergetycznego, a jej zrealizowanie wprowadzi chaos. Chcę przypomnieć skutki przeprowadzonej w taki sam sposób prywatyzacji sektora elektroenergetycznego na Węgrzech. Okazało się w krótkim czasie, że całe oprzyrządowanie energetyki, tj. transformatory, sieci, słupy, odłączniki, wyłączniki itd., nie są już węgierskie, lecz niemieckie. Znajdziemy się w takiej samej sytuacji, jeżeli sprzedamy zakłady energetyczne zagranicznemu inwestorowi.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#SenatorJerzySuchanski">Nie jest anegdotą, że nowy właściciel Telekomunikacji Polskiej SA nawet papier toaletowy dla pracowników sprowadza z Francji. Całe oprzyrządowanie przemysłu okołoenergetycznego padnie, jeśli sieci elektroenergetyczne nie pozostaną w rękach państwa. Powinno być tak, jak proponuje Ministerstwo Gospodarki, a nie Ministerstwo Skarbu Państwa, bo ono "krok po kroku" zmierza do sprzedania podmiotów podsektora dystrybucji.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#PoselZdzislawJankowski">Podtrzymuję to, co powiedziałem na poprzednich posiedzeniach Komisji Gospodarki oraz Komisji Skarbu państwa. Być może dotrę do serc i umysłów panów ministrów, gdy odpowiem na dwa podstawowe pytania. Pierwsze pytanie brzmi: kto jest odpowiedzialny za państwo? Odpowiedź jest prosta: za stan państwa odpowiadają wszyscy obywatele, ale szczególna odpowiedzialność spoczywa na tych, którzy z woli tych obywateli rządzą państwem. Spróbujmy sobie odpowiedzieć na następne pytanie, co to jest państwo? Celem każdego państwa jest organizowanie społeczeństwa dla dobra wspólnego oraz stwarzanie warunków do dobra indywidualnego. Wszystkie zadania państwa mają charakter służebny, a osoby sprawujące funkcje w państwie pełnią służbę w stosunku do narodu. Jaka jest dzisiejsza rzeczywistość? Nie będę tego nakreślał, bo może powiedziałbym za dużo. Przechodzę do zasadniczej sprawy. Energię elektryczną sprzedaje się jak chleb. Każdy musi ją kupić i nikt nie czeka w kolejce. Powstaje pytanie, czy powinno się prywatyzować sektor elektroenergetyczny? Pan senator wspomniał o tym, że jeszcze do lutego tego roku nie było mowy o prywatyzacji G-8 i STOEN SA. Otóż jeżeli jest ruch wokół tych zakładów i trudno dostrzec w tym interes państwa polskiego, to obawiam się, że dominuje możliwość osiągnięcia zysku i "ciepłych" posad. Ktoś chce zarobić spore pieniądze, idąc "po nitce do kłębka" pewnie doszedłbym daleko za granice kraju, być może do Banku Światowego. Prawda jest taka, że Banku Świtowego nie obchodzi, ile w Polsce kosztuje chleb, natomiast mówi nam - jest to przedmiotem negocjacji Polski z tym bankiem - ile ma kosztować energia elektryczna. Za tym stoją interesy potężnego lobby kapitałowo-przemysłowego, które działa logicznie i zmierza w określonym kierunku. Nie oceniam, czy jest to kierunek dobry, czy zły. Przedmiotem mojej oceny, jako posła, członka Klubu Parlamentarnego Samoobrony Rzeczypospolitej Polskiej, jest istnienie potrzeby dokonania przekształceń własnościowych w energetyce. Twierdzę, że takie procesy nie są potrzebne, natomiast należy skupić się na doskonaleniu prawa. Dalsze funkcjonowanie podmiotów sektora w formule spółek Skarbu Państwa wymaga uchwalenia ustawy o Skarbie Państwa oraz ustawy o Prokuratorii Generalnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#PoselAndrzejCzerwinski">Najważniejszym celem polityki energetycznej jest działanie na rzecz przyszłości, czyli zadbanie o bezpieczeństwo energetyczne państwa za kilka i kilkanaście lat, oraz o to, aby ceny energii elektrycznej nie były wygórowane. Formułując założenia polityki energetycznej, najlepiej w ujęciu wariantowym, powinniśmy skorzystać z dotychczasowych doświadczeń i docierających do nas aktualnych informacji. Chcąc zapewnić skuteczną realizację tych założeń musimy pozyskać dla nich akceptację nie tylko posłów, poszczególnych ministrów, ale przede wszystkim obywateli, gdyż to oni będą odczuwali skutki działań zgodnych z polityką energetyczną. Jeżeli tak sformułujemy cel polityki energetycznej, to wówczas będziemy umieli ocenić skutki danej decyzji dla bezpieczeństwa energetycznego państwa i jej skutki cenotwórcze dla odbiorców energii elektrycznej. Jakie będą skutki opodatkowania energii elektrycznej podatkiem akcyzowym? Podam następujący przykład. Przedsiębiorstwa produkujące elektrody węglowe w Polsce, a takich przedsiębiorstw jest 10 na świecie, będą płaciły za energię elektryczną wyższą cenę niż pozostałe przedsiębiorstwa. Dostrzegam przynajmniej dwa powody restrukturyzacji polskiej energetyki. Polska będzie musiała zwiększać udział energii ze źródeł odnawialnych w krajowym bilansie energetycznym. W dłuższej perspektywie te źródła powinny dostarczać 20 proc. energii zużywanej w kraju, bo taki jest wymóg Unii Europejskiej wobec krajów członkowskich. Drugi powód to ten, że polska gospodarka nie będzie konkurencyjna, jeśli ceny energii będą relatywnie wysokie. Nie ma co liczyć na to, że producenci energii elektrycznej w cudowny sposób obniżą koszty jej wytwarzania. Zatem trzeba prywatyzować podsektor wytwarzania i na to jest zgoda, ale w tym miejscu musimy odpowiedzieć sobie na pytanie, czy w sektorze elektroenergetycznym przebiega gdzieś granica między prywatyzacją a kontrolą państwa. Niedawno miał miejsce kryzys energetyczny w Stanach Zjednoczonych, spowodowany tym, że energetyka była w całości poddana grze rynkowej. Jeśli więc mamy prywatyzować podsektory dystrybucji i przesyłu, to musimy odpowiedź na pytanie, czy sprzedaż najbardziej atrakcyjnych elementów systemu elektroenergetycznego nie naruszy bezpieczeństwa energetycznego państwa. Co będzie z niedoinwestowanymi sieciami, np. na terenach wiejskich? Załóżmy, że pozostawienie podsektorów dystrybucji i obrotu w rękach państwa uniemożliwi Ministrowi Skarbu Państwa uzyskanie planowanej kwoty przychodów, ale budżet państwa będzie musiał wydać na budowę sieci kilka razy więcej niż wyniesie różnica między planowanymi a zrealizowanymi przychodami z prywatyzacji. Konkludując, celem nie jest pozyskanie z prywatyzacji od 6, do 6,5 mld zł rocznie, lecz bezpieczeństwo energetyczne i relatywnie niska cena energii elektrycznej. Sądzę, że gdy minister skarbu państwa uświadomi posłom zagrożenia wynikające z prywatyzacji niektórych podmiotów sektora, to pomyślą oni jak dodatkowo zasilić budżet, aby uzupełnić niższy przychód z prywatyzacji.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#PoselAndrzejCzerwinski">Sprzedaż G-8 i STOEN SA - moim zdaniem - nie przysłuży się uzyskaniu konsensu i więcej wyniknie z niej złego niż dobrego.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#PoselTadeuszMyler">W skład majątku trwałego zakładów energetycznych wchodzą tzw. przyłączenia energetyczne, trafostacje i inne obiekty, których koszt budowy poniosły z własnych środków finansowych podmioty gospodarcze lub indywidualni odbiorcy energii elektrycznej. Pytam, czy w ramach prywatyzacji zakładów energetycznych można sprzedać te obiekty? Uważam, że tak nie powinno być.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#PoselZygmuntWrzodak">Przypomnę, że na poprzednim posiedzeniu Komisji Gospodarki omawiane były m.in. projektowane zmiany w ustawie - Prawo energetyczne. Jest to decyzja, do której trudno jest się odnieść będąc w opozycji, bo jest to decyzja polityczna, a nie gospodarcza, natomiast - naszym zdaniem - kierunek, w jakim zmierza polska elektroenergetyka, jest złym kierunkiem. Na bazie zakładów energetycznych ma powstać kilka holdingów z siedzibami w miastach relatywnie bogatych. Podatki będą spływać np. do budżetu Warszawy, kosztem budżetu Białegostoku. Czy to jest logiczne rozwiązanie? Chyba że chodzi o to, aby szybko sprzedać podmioty podsektora dystrybucji, bo łatwiej jest sprzedać 5 holdingów niż pojedynczo np. 30 zakładów energetycznych. Jest to zły pomysł, bo nie Kraków, ani też Warszawa mają żyć kosztem biedniejszych województw. Liga Polskich Rodzin uważa sprzedaż pięciu holdingów za zbrodnię gospodarczą. Branże o znaczeniu strategicznym muszą być kontrolowane przez państwo. Jeżeli zamierza się dokonać rozbioru gospodarki, to trzeba to powiedzieć otwarcie. Przecież nie prywatni inwestorzy kupują zakłady energetyczne, lecz kupują je rządy szwedzki, francuski i niemiecki. Jak to się dzieje, że sprzedawane są najlepsze części majątku narodowego, a społeczeństwo biednieje. Powiększa się rozwarstwienie społeczeństwa na biednych i bogatych. Państwo przestało spełniać opiekę nad najsłabszą częścią społeczeństwa. Czy ostatnim etapem haniebnej prywatyzacji branży energetycznej ma być pozbawienie Polaków własności, abyśmy nie mieli wpływu na kształtowanie cen energii elektrycznej i na to, kto ma czerpać zyski z energetyki? Przykład Kalifornii i Nowej Zelandii świadczy dobitnie o tym, że gdy państwo utraciło kontrolę nad przedsiębiorstwami energetycznymi, to w każdej chwili może dojść do ich upadłości. Zmierzamy w tym samym kierunku, chyba że chodzi o biznes, który załatwiany jest "pod stołem". Innego wytłumaczenia nie znajduję. Uprawiacie - posłowie z SLD, Unii Pracy i PSL - tę samą politykę, jaka uprawiali Leszek Balcerowicz i Marian Krzaklewski, i tak samo skończycie jak AWS.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#PoselCzeslawPogoda">Chcę zwrócić uwagę państwa na kwestię szczegółową, ale na tyle istotną, że wymaga ona uregulowania. Otóż gaz płynny występuje w dwóch wersjach. Jest on używany do celów trakcyjnych bądź grzewczych, ale tylko gaz płynny do celów trakcyjnych jest opodatkowany podatkiem akcyzowym. Ta sytuacja doprowadziła do powstania szarej strefy obrotu tym gazem. Pod rozlewnie gazu płynnego podjeżdżają cysterny, które tankują kilka tysięcy litrów gazu i nie ma żadnej kontroli nad tym, czy został on wykorzystany do celów grzewczych, czy sprzedany bez akcyzy właścicielom samochodów. Nad rynkiem gazu płynnego nie panuje zarówno minister finansów, jak i minister gospodarki. Interesowałem się także importem tego gazu. Okazuje się, że stosowane są różne taryfy celne. Chcę więc prosić przedstawicieli Ministerstwa Finansów i Ministerstwa Gospodarki o udzielenie wyjaśnień w sprawie stanu rynku gazu płynnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#PoselAdamSzejnfeld">Wyczerpana została lista osób, które zgłosiły się do dyskusji. Dodam jeszcze jedno pytanie, które ma związek z poprzednimi wątkami dyskusji. W ramach dywersyfikacji źródeł energii wykorzystuje się także krajowe zasoby ropy naftowej i gazu. Chciałbym się dowiedzieć, w jakim stopniu są one wykorzystywane oraz czy stwierdzono, że na terenie Polski są zasoby ropy i gazu, których eksploatacja jest ekonomicznie opłacalna. Jeśli tak, to z jakich przyczyn nie są one eksploatowane i czy planuje się je wykorzystać? Drugie pytanie dotyczy źródeł energii odnawialnej. Czy rząd ma program wykorzystania tych źródeł traktując je jako jeden z elementów dywersyfikacji źródeł energii i mając na względzie normę dotycząca tego rodzaju energii? Jeśli zabraknie czasu na udzielenie odpowiedzi, to proszę, aby pan minister Marek Kossowski dołączył je do listy pytań, które Komisja Gospodarki skierowała do resortu. Na tym zamykam dyskusję i oddaję głos panu ministrowi Ireneuszowi Sitarskiemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#PodsekretarzstanuIreneuszSitarski">Nikt nie zaprzeczy, że fundamentalne znaczenie ma odpowiedź na pytanie, czy państwo musi mieć własność w sektorze elektroenergetycznym, bądź we wszystkich jego podsektorach, bądź tylko w podsektorze dystrybucji, aby realizować cele, które sobie stawia. Cele te zostały wymienione podczas dyskusji i można powiedzieć, że chodzi o końcowy efekt ich realizacji, jakim są relatywnie niskie ceny energii elektrycznej. Analizy i oceny, z którymi dotychczas się spotkałem, nie dostarczają argumentów na obronę tezy, że w tym sektorze musi być zachowana własność państwa, bo inaczej nie będziemy mieli wpływu na to, co się w nim dzieje. Państwo może zdecydować o zachowaniu własności - w dokumencie rządowym zapowiedzieliśmy, że chcemy na dłuższy okres zachować własność państwa w podsektorze o istotnym znaczeniu dla całej elektroenergetyki. Jednak utrzymywanie kontroli niekoniecznie musi być związane z posiadaniem własności. Funkcjonowanie tego sektora jest regulowane przepisami prawa i można go kontrolować przede wszystkim poprzez regulatora, którym jest Urząd Regulacji Energetyki. Na marginesie chcę powiedzieć, że wprowadzenie akcyzy, a w zasadzie nasze stanowisko co do rozłożenia ciężaru tego podatku na sektor i odbiorców, wzbudziło silne emocje nowych właścicieli podmiotów sektora elektroenergetycznego. Chcieli oni, aby cały podatek był wliczony w cenę energii elektrycznej i obciążył finalnych odbiorców energii elektrycznej. Ten przykład jest jednym z dowodów na to, że kluczowym zagadnieniem jest system regulacyjny. Mogę zrozumieć intencje posłów, którzy opowiadali się za połączeniem własności państwa z systemem regulacyjnym, ale jeśli mamy sobie odpowiedzieć na pytanie, czy i dlaczego sektor elektroenergetyczny w całości bądź częściowo ma być własnością państwa, to trzeba byłoby zrobić dogłębną analizę, aby poznać wszystkie argumenty za i przeciw i nimi posługiwać się w dyskusji. Jeżeli jest tak, że państwo nie musi być właścicielem, bo możemy w inny sposób regulować warunki funkcjonowania sektora, to po co mamy zamrażać aktywa, zwłaszcza w obecnej sytuacji finansów publicznych. Komisja Skarbu Państwa przyjęła dezyderat w sprawie rozwoju rynku kapitałowego, w którym m.in. znalazł się postulat, aby ten rynek był wspierany przez rząd poprzez prywatyzację niektórych spółek Skarbu Państwa metodą oferty publicznej. Od pewnego czasu na tym rynku sytuacja nie przedstawia się najlepiej i w jakiejś mierze wynika to z braku od 2 lat ofert ze strony Skarbu Państwa. Faktem jest, że gdy akcje spółki Skarbu Państwa są kierowane na giełdę, to inwestorzy finansowi oczekują pewnego dyskonta, czyli niższej ceny akcji w stosunku do jej potencjalnej wartości. Liczą na zysk, który przyniesie im urealnienie tej wartości przez rynek giełdowy. Jest więc tak, jak powiedział pan poseł Bogdan Pęk, że na giełdzie możemy uzyskać niższą cenę w porównaniu z ofertą inwestora branżowego. Można temu zaradzić łącząc ofertę publiczną ze sprzedażą akcji inwestorowi branżowemu. Bierzemy pod uwagę taką metodę, bo wówczas cena akcji na giełdzie jest bardziej zbliżona do ceny, jaką za akcje zapłacił inwestor. Chcę zapewnić pana posła, że zadbamy o to, aby uniknąć sytuacji, które zdarzały się w przeszłości. Jeżeli w wyniku analiz okaże się, że najkorzystniejsza pod względem cenowym jest prywatyzacja danej spółki metodą zaproszenie do rokowań potencjalnych inwestorów, to nie zastosujemy prywatyzacji metodą oferty publicznej. Ponownie podczas tej dyskusji pojawiła się sugestia, iż istnieje rozbieżność pomiędzy poglądami ministra skarbu państwa i ministra gospodarki na temat założeń polityki energetycznej. Powtórzę to samo, co powiedziałem podczas poprzedniego posiedzenia Komisji Skarbu Państwa, że praca nad przygotowaniem dokumentu rządowego polegała m.in. na wymianie poglądów. Przekształcenia w sektorze elektroenergetycznym, w tym przekształcenia własnościowe, musiały wzbudzić ożywione dyskusje. Jednak od momentu, w którym Rada Ministrów przyjęła dokument, czyli zaakceptowała zawarte w nim założenia polityki energetycznej, obaj ministrowie, a także inni ministrowie są obowiązani realizować te założenia. Także pan senator Jerzy Suchański powtórzył na forum połączonych Komisji swoją opinię, iż planowana sprzedaż zakładów energetycznych G-8 i zakładu STOEN SA jest sprzeczna z postanowieniami Sejmu, którym dał wyraz w " Kierunkach prywatyzacji majątku Skarbu Państwa w 2002 r.".</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#PodsekretarzstanuIreneuszSitarski">Ten dokument zawiera wskazania, w których sektorach będzie przeprowadzana prywatyzacja w 2002 r., natomiast nie są w nim wymienione z nazwy spółki Skarbu Państwa, bo prywatyzacja jest transakcją handlową i nie sposób określić, kiedy ona się dokona. Konkretnym zobowiązaniem, nałożonym na ministra skarbu państwa ustawą budżetową jest kwota planowanych przychodów z tytułu prywatyzacji. W związku z tym musimy korygować projekty prywatyzacyjne, w zależności od rozwoju sytuacji, aby zrealizować również ten cel prywatyzacji. Nie muszę mówić, że Sejm, przygotowując stanowisko w sprawie absolutorium dla rządu, tego ministra rozlicza z wykonania planowanych przychodów. Zrozumiałem, że ja zajmuję jedną z tych "ciepłych" posad, o których mówił pan poseł Zdzisław Jankowski. Chcę powiedzieć, że nie jestem na "ciepłej posadzie", gdyż nie stwarzają mi takiej komfortowej sytuacji zadania, które stoją przed resortem. Można powiedzieć to samo o osobach zajmujących kierownicze stanowiska w każdym z resortów. Dodatkowo procesy prywatyzacyjne przebiegają w zmieniających się uwarunkowaniach, wywołujących różne emocje i trzeba starać się je realizować lepiej niż do tej pory, bo takie jest założenie obecnego rządu.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#PoselAdamSzejnfeld">Oczekuję, że teraz pan minister Marek Kossowski udzieli odpowiedzi na pytania posłów.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#PodsekretarzstanuMarekKossowski">Pan poseł Bogdan Pęk pytał o przyczyny tego, że PGNiG SA ponosi straty. Najlepiej na to pytanie odpowie prezes zarządu, pan Michał Kwiatkowski Jeżeli dobrze zrozumiałem wypowiedź pana posła, że już obecnie nie odbieramy pewnej ilości gazu rosyjskiego, płacąc za niego miliardy dolarów, to muszę powiedzieć, że taka sytuacja nie występuje. Odbiór zakontraktowanego gazu przebiega normalnie, a więc płacimy za taką ilość gazu, jaką odbieramy. Także w najbliższych latach nie grozi nam niebezpieczeństwo, iż będziemy płacili za nieodebrany gaz. Porozumienie zawarte między rządem polskim a rządem rosyjskim w 1993 r., protokół do tego porozumienia z 1995 r. oraz kontrakty handlowe podpisane przez PGNiG SA - wszystkie te dokumenty dotyczą budowy systemu gazociągów tranzytowych i dostaw gazu do Polski. Strona polska traktuje postanowienia w sprawie budowy gazociągów magistralnych łącznie z postanowieniami dotyczącymi dostaw gazu, a ponieważ nie jest realizowana druga nitka gazociągu jamalskiego, traktujemy to jako podstawę do rozmowy o wielkości kwot, które zostały zakontraktowane. Tym bardziej, że w protokole z 1995 r. odbiory gazu rozpisane były na dwie nitki gazociągu. Rozmowy są bardzo trudne, ale mimo tego nie ma żadnych zagrożeń, z których wynikałoby, iż stronie polskiej postawiona zostanie do dyspozycji jakaś ilość gazu, której nie będziemy w stanie odebrać, a za którą będziemy musieli zapłacić. Sądzę, że pytania i zarzuty dotyczące paliw pierwotnych były spowodowane niedokładnym zapoznaniem się z treścią dokumentu rządowego. Na stronach 11 i 12 materiału głównego napisaliśmy: "W bieżącej polityce rządu uwzględniony zostanie postulat wykorzystania w rozwoju energetyki rodzimych zasobów surowców energetycznych, wśród nich zaś węgla kamiennego, węgla brunatnego, gazu i biopaliw. Jednym z podstawowych działań rządu w tym zakresie będzie wspieranie maksymalizacji udziału gazu krajowego w ogólnej podaży gazu". Wydobycie gazu krajowego musi mieścić się w rozsądnych granicach możliwości technicznych, aby nie zniszczeć posiadanych zasobów. Pojawiają się opinie, że możemy wydobywać więcej gazu. Moglibyśmy, ale przez krótki okres, bowiem doszłoby do zniszczenia zasobów i w nieodległym czasie stracilibyśmy krajowe źródła gazu. Na stronie 12 napisaliśmy: "W okresie najbliższych kilkunastu lat nie nastąpią żadne istotne zmiany w strukturze zużycia paliw pierwotnych przez energetykę systemową. Pozostanie ona energetyką opartą na węglu. Zwiększenie zużycia gazu, jako paliwa podstawowego, może nastąpić po utrwaleniu się tendencji szybkiego wzrostu gospodarczego i uwzględnieniu wyników analizy wieloletnich zobowiązań płatniczych". Chodzi m.in. o zobowiązania energetyki, które zostały zaciągnięte w związku z inwestowaniem w technologię opartą na zużyciu węgla kamiennego. Zacytuję także fragment załącznika pt. "Krótkoterminowa prognoza rozwoju sektora energetycznego kraju": "W elektrowniach i elektrociepłowniach zawodowych przewiduje się utrzymanie zapotrzebowania na węgiel w wyniku zwiększonego zapotrzebowania na energię elektryczną i małej konkurencyjności technologii gazowych". Pan poseł Zdzisław Jankowski, chcąc podkreślić, że energia elektryczna jest towarem pierwszej potrzeby, porównał ją z chlebem, który każdy kupuje i po który nie ustawiają się kolejki.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#PodsekretarzstanuMarekKossowski">Pamiętam czasy, kiedy czekano w kolejce na energię elektryczną, ale też zdarzało się, że nie było szansy na jej pobór, gdyż przy bardzo wysokich stopniach zasilenia następowały wyłączenia prądu. W tym okresie energetyka była w rękach państwa. Pan poseł Andrzej Czerwiński wspomniał o tym, że bezpieczeństwo energetyczne i relatywnie niskie ceny energii elektrycznej powinny być podstawowymi celami polityki energetycznej. Jeszcze raz zacytuję fragment dokumentu rządowego: "Za cel strategiczny krótko i średnioterminowy "Założeń energetycznych Polski do 2020 roku" należy uznać redukcję kosztów funkcjonowania energetyki, przy poprawie stanu bezpieczeństwa energetycznego.". Redukcja kosztów ma służyć obniżeniu cen energii elektrycznej, a jeśli chodzi o bezpieczeństwo energetyczne, to można powiedzieć, że po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej będzie ono tożsame z bezpieczeństwem ekonomicznym państwa. Patologie, które powstają w związku z obrotem gazem skroplonym, są przez nas dostrzegane i będziemy starali się znaleźć sposoby na rozwiązanie tego problemu. Stosunkowo niedawno obrót olejem opałowym i olejem napędowym powodował takie same nadużycia i przestępstwa. Jeśli pan przewodniczący pozwoli, to na pana pytania, dotyczące zasobów ropy naftowej i gazu oraz energii odnawialnej, odpowie pan prezes Michał Kwiatkowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#PoselBogdanPek">Chcę panu ministrowi przypomnieć, że podczas debaty parlamentarnej pokazał mi pan, jakie nadwyżki gazu nie będziemy w stanie odbierać, ze względu na obecny i przyszły rozwój gospodarczy. Jeżeli jest pan pewny, że strona rosyjska zgodzi się na zmniejszenie dostaw gazu, to rzeczywiście nie będzie problemu, ale ja nie jestem takim optymistą jak pan minister. Nie bardzo także wierzę w to, że prywatyzacja jest jedynym sposobem na rozwiązanie problemów energetyki. Najbardziej przeraża mnie to, że nagle zmienia się koncepcję przekształceń własnościowych w sektorze elektroenergetycznym.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#PoselAdamSzejnfeld">Oddaję głos panu prezesowi Michałowi Kwiatkowskiemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#PrezesMichalKwiatkowski">Odnosząc się do wypowiedzi pana posła Bogdana Pęka, mogę powiedzieć w ten sposób: trudno jest uwierzyć w to, że nie będziemy mogli odebrać tej ilości gazu, którą mamy zakontraktowaną. Natomiast istnieje pewne zagrożenie, że strona rosyjska może postawić pewne warunki. Mówiąc krótko, powiedzą, że nie mogą się cofać, aby zrobić miejsce dla kogoś innego, co z naszego punktu widzenia jest nie do przyjęcia. Jeśli chodzi o sytuację ekonomiczno-finansową PGNiG SA, to po trzech latach zakumulowana strata wynosi 800 mln, przy czym połowa tej kwoty przypada na 2000 r. Nastąpił wówczas gwałtowny wzrost cen gazu, który ze względu na pewne przepisy i uwarunkowania nie został zrekompensowany odpowiednią wysokością taryfy. W ciągu ostatnich 3 lat PGNiG SA zainwestowało 168 mln zł w restrukturyzację, która już zacznie przynosić pewne efekty. Przewidujemy, że obecny rok nie zakończy się stratą. Odpowiadając na pytanie pana przewodniczącego informuję, że udokumentowane zasoby gazu wynoszą 130 mld m3 w przeliczeniu na gaz wysokometanowy. Nasze przedsiębiorstwa wydobywają aktualnie 4 mld m3 rocznie w przeliczeniu na gaz wysokometanowy. W naszej strategii pierwszeństwo ma gaz rodzimy, natomiast import gazu jest traktowany jako uzupełnienie podaży odpowiednio do aktualnych potrzeb Polski.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#PoselAdamSzejnfeld">Razem z panem posłem Wiesławem Walendziakiem uznaliśmy, że nie jeszcze nie wszystkie kwestie zostały do końca wyjaśnione, a ponieważ chodzi o sprawy wysokiej rangi dla przyszłości Polski i jego bezpieczeństwa energetycznego, prezydia obu Komisji przygotują wystąpienie do prezesa Rady Ministrów, w formie dezyderatów. Gdy zostaną przygotowane ich projekty, to wówczas zostanie zwołane posiedzenie połączonych Komisji. Zamykam posiedzenie.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>