text_structure.xml
58.1 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#PoselRobertSmolen">Otwieram posiedzenie Komisji do Spraw Unii Europejskiej. Serdecznie witam wszystkich członków Komisji, przedstawicieli rządu, mediów oraz biur Kancelarii Sejmu. Projekt porządku dziennego, który przedłożyłem w imieniu prezydium Komisji, członkowie Komisji otrzymali w zawiadomieniu. Czy są uwagi do owego projektu? Nie widzę. Stwierdzam, że Komisja zaakceptowała porządek dzienny. Zanim rozpoczniemy realizację porządku dziennego, chcę wyrazić satysfakcję, że w nietypowym okresie, w środku długiego weekendu Komisja jest w stanie się zebrać i podejmować decyzje. Interpretuję to jako wyraźny sygnał poczucia odpowiedzialności wśród polskich parlamentarzystów. Za to członkom Komisji serdecznie dziękuję. Pierwszy punkt porządku dziennego przewiduje rozpatrzenie informacji o stanowisku, jakie Rada Ministrów ma zamiar zająć podczas rozpatrywania projektów aktów prawnych Unii Europejskiej na posiedzeniu Rady do spraw Rolnictwa i Rybołówstwa w dniu 30 maja 2005 r. w związku z zasięgnięciem opinii Komisji w tych sprawach, w trybie art. 9 ust. 1 ustawy z dnia 11 marca 2004 roku. W tym punkcie rząd jest reprezentowany przez ministrów Józefa Pilarczyka i Wiesława Zapędowskiego. Bardzo proszę o przedstawienie stosownej informacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieRolnictwaiRozwojuWsiWieslawZapedowski">Na najbliższym posiedzeniu Rady do spraw Rolnictwa i Rybołówstwa będą omawiane określone akty prawne. Nie mamy jeszcze pełnej listy A, czyli tematów, które zostały przyjęte bez dyskusji podczas posiedzenia Specjalnego Komitetu. Z naszego rozeznania wynika, iż na pewno będzie omawiany punkt dotyczący przyjęcia decyzji Rady popierającej przystąpienie Wspólnoty Europejskiej do Międzynarodowej Konwencji w sprawie Ochrony Nowych Odmian Roślin, znowelizowanej w Genewie dnia 19 marca 1991 roku. Przychylamy się do przyjęcia tej decyzji. Polska należała do UPOV jeszcze przed przystąpieniem do Unii Europejskiej. Teraz chodzi o to, żeby także Komisja Europejska mogła wyrazić swój głos w ramach tej organizacji. Nie powoduje to dla nas żadnych konsekwencji. Drugi punkt, który prawdopodobnie znajdzie się na liście A, to przyjęcie rozporządzenia Rady zmieniającego rozporządzenie 27/2005 w odniesieniu do możliwości połowowych na wodach Grenlandii, Wysp Owczych i Islandii i możliwości połowowych dorsza na Morzu Północnym oraz zmieniającego rozporządzenie 2270/2004 w odniesieniu do wielkości dopuszczalnych połowów rekina głębinowego i buławika czarnego. W tym miejscu musimy wnieść zastrzeżenie parlamentarne, ponieważ jeszcze nie zakończono procedury, chyba że Komisja zdecyduje o zniesieniu zastrzeżenia. Będziemy wówczas wdzięczni. W sumie wspomniane rozporządzenie dotyczy obszarów, które nie są przedmiotem zainteresowania naszych rybaków. W tym sensie nie zachodzi tu żadna zmiana w naszych możliwościach połowowych. Trzeci punkt porządku obrad to wniosek dotyczący rozporządzenia Rady w sprawie sposobów finansowania wspólnej polityki rolnej. Przewiduje się, że po serii rozmów bilateralnych z Komisją Europejską nastąpi porozumienie polityczne, które pozwoli wprowadzić ten punkt na kolejne posiedzenie Rady, niekoniecznie posiedzenie Rady Ministrów Rolnictwa. W trakcie rozmów delegacja polska podniesie trzy punkty, które były już wielokrotnie przedstawiane i zawierane w instrukcjach na posiedzenia Rady Ministrów. Punkty te są następujące: - kwalifikowalność VAT do kosztów budżetu wspólnotowego, - finansowanie nieodzyskanych w drodze windykacji nienależnie wypłaconych płatności, - okres realizacji wydatków, które mogą podlegać odmowie finansowania z budżetu wspólnotowego. Spodziewamy się, że pierwszy punkt dotyczący VAT-u będzie rozstrzygnięty horyzontalnie na szczeblu dyskusji o funduszach strukturalnych. Jeżeli chodzi o pięćdziesięcioprocentowy udział państwa członkowskiego w finansowaniu nieodzyskanych należności, proponujemy, aby dochodzenia należności były uzgadniane indywidualnie z Komisją Europejską. Mówimy, że obecnie wprowadzane nowe standardy, jeżeli chodzi o bezpieczeństwo informatyczne w agencjach płatniczych, zapewniają zwiększenie kontroli wydatków. Mówimy też, że obecnie trudno jest przewidzieć optymalny czas zamykania procesów egzekucji należności. Wydaje się, że osiem lat jest okresem dosyć długim, niemniej jednak nie chcielibyśmy, aby w sytuacjach, gdy proces wewnętrzny nie jest jeszcze zakończony, państwo członkowskie ponosiło z tego tytułu jakieś koszty. Jeśli chodzi o trzeci punkt, Komisja proponuje, aby rozszerzyć do trzydziestu sześciu miesięcy okres, w którym przed pisemnym powiadomieniem państwa członkowskiego o wynikach weryfikacji mogłaby następować odmowa finansowania. Uważamy, że okres ten jest zbyt długi. Proponujemy skrócenie go do dwudziestu czterech miesięcy, czyli utrzymanie obecnego okresu. Z naszego rozeznania wynika, iż Komisja zaakceptuje takie podejście.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieRolnictwaiRozwojuWsiWieslawZapedowski">Piąty punkt obejmuje przyjęcie rozporządzenia Rady zmieniającego rozporządzenie nr 1868/94, ustanawiające system kwot na produkcję skrobi ziemniaczanej. Nie będę przypominał historii problemu. Generalnie rzecz ujmując, Polska wnosi o zwiększenie krajowej kwoty na produkcję skrobi ze 144.985 ton do 180.000 ton. Dotychczas nasz postulat nie został uwzględniony przez Komisję. Wielokrotnie wskazywała ona na trudności związane z otwarciem dyskusji na temat kwoty na produkcję skrobi ziemniaczanej, która objęłaby wszystkie zainteresowane kraje i w konsekwencji prawdopodobnie nie doprowadziłaby do jakiegoś ogólnego uzgodnienia. Będziemy powtarzać naszą argumentację, mówiąc o potencjale produkcyjnym, o kwocie, która obecnie jest bardzo niewielka. Najważniejszy argument jest zawarty w opinii Parlamentu Europejskiego. Chodzi o niewykorzystanie globalnej kwoty produkcji określonej dla całej Unii Europejskiej. Będziemy zgłaszać postulat w sprawie realokacji kwoty pomiędzy dziesięciu nowych członków Unii Europejskiej. Jesteśmy w sytuacji, w której musimy odrzucić propozycję Komisji. Staraliśmy się zmontować koalicję, która stworzyłaby mniejszość blokującą. Krajem zdecydowanie popierającym polski punkt widzenia jest Litwa. Podnosiła ona ten sam problem indywidualnie. Nasze dwa kraje były tymi, które otwarcie sprzeciwiały się propozycji Komisji Europejskiej. Z ostatnich informacji wynika, że być może uda się sformować mniejszość blokującą. Rozmowy są prowadzone indywidualnie z różnymi krajami członkowskimi. Trudno przewidzieć, jak będzie wyglądało głosowanie. W każdym razie stanowisko zawarte w instrukcji jest takie, iż Polska nie akceptuje obecnego brzmienia projektu rozporządzenia i jednocześnie wnosi o zmianę polegającą na uwzględnieniu poprawki Parlamentu Europejskiego odnośnie do rozdziału niewykorzystanej kwoty pomiędzy nowe kraje członkowskie. Według mnie jest jeszcze pewien problem techniczny. Rozdział niewykorzystanej kwoty byłby dosyć skomplikowany. Gdyby była mniejszość blokująca i gdyby rozporządzenie nie zostało przyjęte, prawdopodobnie musielibyśmy wrócić do sprawy już za następnej Prezydencji. Niezbędne byłoby wypracowanie jakiegoś rozwiązania, które mogłoby przenieść pomysł na akceptowalny język prawny. W zasadzie są to wszystkie tematy, które będą omawiane. Chciałbym wspomnieć o jeszcze jednej sprawie, a mianowicie o problemie zarządzania ryzykami. Będzie on omawiany w punkcie czwartym, w którym będą ustne konkluzje Prezydencji. Prezydencja generalnie proponowała mechanizm, która umożliwiałby wsparcie rolników w sytuacjach kryzysowych, jednak wiązała kryzys raczej z klęskami żywiołowymi niż z nadprodukcją czy sytuacją zakłóceń na rynku. Proponujemy, aby konkluzje zostały rozszerzone o stanowisko, które niedawno było przedmiotem rozmów w ramach nieformalnego spotkania ministrów rolnictwa we Francji. Podpisaliśmy tam dokument ustalający, co grupa ministrów widziałaby w ramach mechanizmów zarządzania kryzysami. Generalnie chodzi o uwzględnienie możliwości magazynowania nadwyżek zbiorów w jakimś krótkim czasie czy zapobiegania drastycznym spadkom cen dla producentów. Będziemy postulować też promowanie działań zapobiegających spadkowi dochodów w rolnictwie i służących zintegrowaniu instrumentów zarządzania w zakresie wspólnej organizacji rynków dostosowanych do sektora owoców i warzyw.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#PoselRobertSmolen">Chciałbym, abyśmy doprecyzowali jeszcze pewne sprawy związane z czterema dokumentami, które minister Wiesław Zapędowski wymienił. Pozwolę sobie zadać kilka doprecyzowujących pytań, a następnie otworzę dyskusję. Komisja do Spraw Unii Europejskiej w dniu 28 stycznia rozpatrywała rozporządzenie Rady w sprawie sposobów finansowania wspólnej polityki rolnej. Przyjęliśmy wówczas opinię, w której napisaliśmy między innymi tak: "Rząd Polski powinien opowiadać się za utrzymaniem średniorocznego pułapu transferów na rzecz poszczególnych państw beneficjentów w ramach polityki spójności w wysokości ekwiwalentu 4% ich produktu krajowego brutto bez zmiany sposobu liczenia tej wielkości. Komisja Europejska zakłada zmianę sposobu liczenia tej wielkości uwzględniając nie tylko nową politykę spójności, ale przesunięte do wspólnej polityki rolnej działania dotyczące rolnictwa i obszarów wiejskich oraz działania dotyczące rybołówstwa. Dla Polski oznacza to, że średnioroczne transfery z Unii Europejskiej w ramach nowej polityki spójności będą wynosiły około 3,55% PKB, a pozostałe około 0,45% PKB. Związane to będzie z rozwojem obszarów wiejskich i rolnictwa oraz polityką dotyczącą rybołówstwa". Dalej, w punkcie drugim napisaliśmy tak: "Rząd powinien konsekwentnie występować na rzecz utrzymania dwudziestoprocentowego pułapu w wymaganym poziomie współfinansowania z publicznych środków krajowych w ramach programu operacyjnego dotyczącego rolnictwa i obszarów wiejskich w przypadku pierwszej i trzeciej osi priorytetowej. W przypadku osi priorytetowej drugiej "Zarządzanie zasobami Ziemi" należy dążyć do utrzymania piętnastoprocentowego poziomu współfinansowania". Byłbym wdzięczny, gdyby minister Wiesław Zapędowski zechciał odnieść się do przytoczonych dwóch spraw, oczywiście nie wkraczając w sprawy dotyczące wielkości 4%. Chodzi jedynie o sam sposób liczenia. Dzięki temu posiedlibyśmy pełną wiedzę na temat omawianego dokumentu.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#PodsekretarzstanuwMRiRWWieslawZapedowski">Jeśli chodzi o piętnastoprocentowy poziom uzupełniania płatności, możemy mówić o 2006 roku. Będzie to ostatni rok, w którym będzie można je uzyskać. Z informacji, jakie uzyskaliśmy, wynika, że po przesunięciu środków na rozwój obszarów wiejskich nastąpi znaczny wzrost całej puli. Polska znajduje się w gronie pięciu krajów, wobec których przyjmuje się, że rozwój środków na rozwój obszarów wiejskich będzie największy. Trudno przewidzieć, jaki będzie końcowy wynik rozmów, ponieważ w gronie rozmówców są kraje, które stracą. Z informacji, jakie dzisiaj otrzymałem z naszego przedstawicielstwa, wynika, że rachunki przedstawiają się dla nas dosyć optymistycznie.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PoselRobertSmolen">Czy będziemy podtrzymywać postulat, aby w nowej perspektywie również było 15%, czy też odstąpimy od tego?</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#PodsekretarzstanuwMRiRWWieslawZapedowski">15% będzie możliwe w 2006 roku, później już - niestety - nie.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PoselRobertSmolen">Rozumiem zatem, że nie będziemy stawiać tego w negocjacjach. Czy przy okazji wspomnianego dokumentu będzie omawiany sposób liczenia 4% PKB, czy nie?</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#PodsekretarzstanuwMRiRWWieslawZapedowski">Nie mamy tego w instrukcji.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#PoselRobertSmolen">Jeżeli chodzi o rozporządzenie Rady zmieniające rozporządzenie ustanawiające system kwot na produkcję skrobi ziemniaczanej, rozumiem, że podtrzymujemy nasze stanowisko. Jest ono zbieżne z opinią Komisji przyjętą w dniu 5 stycznia 2005 roku. Bardzo proszę, aby minister Wiesław Zapędowski zechciał odnieść się do dwóch dokumentów znajdujących się na liście A. Nie otrzymaliśmy tej listy wcześniej, a z ustnego przekazu trudno mi się było zorientować, czy dokumenty te były już opiniowane przez Komisję.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#PodsekretarzstanuwMRiRWWieslawZapedowski">Chciałbym powiedzieć jeszcze dwa słowa na temat dyskusji w sprawie skrobi. Jak powiedziałem, podtrzymujemy nasze stanowisko i szukamy mniejszości blokującej. Jest jeszcze druga sprawa, w jaki sposób problem rozwiązać pozytywnie. Sama blokada nie rozwiązuje problemu. Nie wykluczam, że uzyskamy jakiś postęp, przynajmniej jakąś zapowiedź Komisji odejścia od twardego stanowiska na "nie", które obecnie jest prezentowane. Gdyby zarysowała się mniejszość blokująca, wówczas nasza pozycja przetargowa byłaby znacznie większa. W czasie posiedzenia Rady jest przewidziane dwustronne spotkanie z Komisją. Będziemy starali się szukać jakiegoś rozwiązania, które doprowadziłoby do realizacji postulatu Parlamentu Europejskiego. Docelowo zabiegamy o jego realizację. Jeżeli chodzi o dwa dokumenty z listy A, sami jeszcze nie mamy ostatecznej listy. Jest to jedynie nasze przypuszczenie, że owe dwa dokumenty zostaną wprowadzone do porządku obrad. Rozumiem, że rozporządzenie zmieniające rozporządzenie nr 27/2005 w sprawie możliwości połowowych było przedstawiane. Procedura nie została zakończona, skoro zgłosiliśmy zastrzeżenie parlamentarne. Jeżeli chodzi o decyzję Rady popierającą przystąpienie Wspólnoty Europejskiej do Międzynarodowej Konwencji w sprawie Ochrony Nowych Odmian Roślin, był to punkt omawiany na posiedzeniu specjalnego komitetu rolnego. Nie sądzę, żeby był on przedstawiany Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PoselRobertSmolen">Otwieram dyskusję.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#PoselWojciechZarzycki">Chcę odnieść się do punktu piątego, o którym mówił przed chwilą minister Wiesław Zapędowski. Chodzi o przyjęcie rozporządzenia Rady zmieniającego rozporządzenie /WE/ nr 1868/94 ustanawiające system kwot na produkcję skrobi ziemniaczanej. Chcę przypomnieć, że dnia 5 stycznia 2005 roku Komisja do Spraw Unii Europejskiej, w ślad za Komisją Rolnictwa i Rozwoju Wsi, przyjęła stanowisko, w którym była mowa o tym, że kwota na produkcję skrobi powinna być nie mniejsza niż 180.000 ton. Wcześniej przyznano nam kwotę 145.000 ton. Była ona rażąco niesprawiedliwa. Chcę podzielić się pewną informacją. Działałem indywidualnie, zwracając się z prośbą do wiceprzewodniczącego Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi Parlamentu Europejskiego. Wskutek tych działań omawiana kwestia została podniesiona na posiedzeniu tejże Komisji. Następnie, w dniu 29 kwietnia 2005 roku Parlament Europejski 576 głosami, przy 23 przeciwnych, przyjął stanowisko dające szansę na zwiększenie kwoty skrobi ziemniaczanej dla Polski. Uznano, że może być zastosowane tzw. saldowanie. Po prostu, niewykorzystane kwoty mogą zostać rozdzielone na dziesięć krajów członkowskich, które niedawno weszły do Unii Europejskiej. Przypominam, że Niemcy produkują 11.500.000 ton ziemniaków i mają kwotę skrobi na poziomie 656.000 ton, natomiast Polska, produkując 13.700.000 ton, ma kwotę w wysokości 145.000 ton. Co rząd, oprócz podtrzymania stanowiska, będzie chciał zrobić, żeby wykorzystać dobre stanowisko Parlamentu Europejskiego, za którym głosowało tak wielu posłów do tego Parlamentu? Na ostatnim posiedzeniu sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi wiceprzewodniczący Janusz Wojciechowski potwierdził, że wszyscy polscy posłowie do Parlamentu Europejskiego zaangażowali się w tę sprawę. Omawiana kwestia jest kwestią otwartą. Rodzi się tylko pytanie, jak minister rolnictwa i rozwoju wsi, jak polski rząd chciałby wykorzystać dobrą aurę, potwierdzającą potrzebę zwiększenia kwoty skrobi ziemniaczanej.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#PoselRobertSmolen">Wydaje mi się, że minister Wiesław Zapędowski mówił już o tym. Na zakończenie dyskusji poprosimy o precyzyjne powtórzenie planu negocjacyjnego rządu.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#PoselRobertSmolen">Poseł Gabriel Janowski /niez./ : Mój przedmówca powiedział, że przyznana nam kwota jest niska. Właściwie nie została ona nam przyznana, tylko wynegocjowana. Przestrzegaliśmy, iż jest to bardzo niska kwota. Wcześniej czy później będziemy musieli występować o jej zwiększenie, gdyż potencjał Polski rzeczywiście jest bardzo znaczący. Od samego początku było to bardzo krzywdzące dla polskich producentów. Ich potencjał nie może być w sposób odpowiedni uruchomiony ze względu na wynegocjowaną niską kwotę. Mam jedno pytanie natury technicznej, ponieważ czegoś nie dosłyszałem. Które kraje są przeciwne naszemu wnioskowi? Minister Wiesław Zapędowski wymienił dwa. Nie usłyszałem ich.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#PoselAndrzejGalazewski">Na początku przedstawię krótką informację. Dnia 15 czerwca 2005 roku odbędzie się posiedzenie podkomisji do spraw jednolitego rynku, która zajmie się problemem rybołówstwa. Przy okazji proszę ministra Wiesława Zapędowskiego o informację z posiedzenia Rady. Interesuje mnie problem zawarty w punkcie czwartym, o którym mówił minister Wiesław Zapędowski. Chodzi o sprawę zarządzania ryzykiem w sytuacjach kryzysowych w rolnictwie. Przedstawiciel rządu mówił, że de facto dotyczy to problemu klęsk żywiołowych. Polska chciałaby to poszerzyć o ryzyko uprawiania działalności gospodarczej. To się trochę kłóci ze Strategią Lizbońską, która stawia na liberalizację rynku Unii Europejskiej i jego zdynamizowanie. Niewątpliwie ochrona jakiegoś sektora na rynku europejskim powoduje raczej ruch w odwrotnym kierunku. Chodzi o pewne uprzywilejowanie, szczególnie jeżeli chronimy przed ryzykiem uprawiania działalności gospodarczej. Do stanowiska rządu podchodzę trochę sceptycznie. Czy są jeszcze jakieś inne sektory, które chciałyby się uchronić od ryzyka prowadzenia działalności gospodarczej? Czy Komisja Europejska akceptuje takie rozszerzenie ryzyka uprawiania działalności gospodarczej w rolnictwie?</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#PoselRobertSmolen">Czy są jeszcze jakieś zgłoszenia do udziału w dyskusji? Nie widzę. W związku z tym proszę ministra Wiesława Zapędowskiego o udzielenie odpowiedzi na zadane pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#PodsekretarzstanuwMRiRWWieslawZapedowski">Jeżeli chodzi o punkt dotyczący skrobi, to starałem się powiedzieć na początku, że de facto modyfikacja naszego stanowiska już jest. Najpierw wnosiliśmy o proste zwiększenie kwoty produkcji. Spotkało się to z kompletną negacją ze strony Komisji Europejskiej. Po utrzymaniu bardzo dla nas korzystnego wniosku Parlamentu Europejskiego przyjęliśmy ten wniosek jako podstawę naszego nowego zmodyfikowanego stanowiska. Wokół tego staramy się teraz budować rozwiązanie. Pomysł Parlamentu Europejskiego jest o tyle korzystny, że stopień niewykorzystania kwoty unijnej waha się od 4 do 8%. My postulowaliśmy wielkość, która stanowiłaby 1,8%. Być może, nawet więcej byśmy dostali, stosując mechanizm realokacji, saldowania, niż gdybyśmy dalej utrzymywali postulat prostego zwiększenia. Tyle mam do powiedzenia w kwestii modyfikacji stanowiska. Kto jest przeciwny naszemu wnioskowi? W moim przekonaniu, pytanie należy postawić inaczej. To nie jest tak, że Polska wnosi rozporządzenie na posiedzenie Rady. Wnosi je Komisja Europejska. Rozporządzenie to nie uwzględnia stanowiska Polski. Należałoby zapytać, kto jest przeciw stanowisku Komisji Europejskiej popierającemu wspomniane rozporządzenie i kto je popiera. Na posiedzeniu specjalnego komitetu rolnictwa nasz punkt widzenia poparły następujące kraje: Litwa, Słowenia i Francja. To za mało, żeby sformować mniejszość blokującą czyli grupę krajów, które sprzeciwiałyby się stanowisku Komisji Europejskiej. Przez ten czas trwały bardzo intensywne rozmowy dwustronne z przedstawicielami wielu krajów niezainteresowanych kwotą na produkcję skrobi. Realokacja jednym by zabrała, co prawda to, czego oni i tak nie wykorzystują, drugim by dała. Zawsze byłaby to redukcja dla jednych, a zwiększenie dla drugich. Z ostatnich informacji wynika, ze balansujemy na granicy, która pozwoliłaby uzyskać mniejszość blokującą, czyli odrzucić propozycję Komisji Europejskiej. Jest to o tyle trudne, że zawsze jest ciężej zmobilizować kraj przeciwko Komisji. Występowanie przeciwko niej jest zawsze działaniem trudniejszym niż proponowanie czegoś razem z nią. Teraz odniosę się do kwestii ryzyka. Absolutnie zgadzam się z tym, że proste ubezpieczenie kogoś od ryzyka prowadzenia działalności gospodarczej byłoby sprzeczne z zasadami Strategii Lizbońskiej i prawdopodobnie nie miałoby szansy na wprowadzenie. To, co proponowała Prezydencja, stanowi uzupełnienie mechanizmu, który gwarantuje stabilność dochodów, o mechanizm zapewniający bezpieczeństwo na wypadek klęsk żywiołowych. Znajdujemy się w gronie państw, które uważają, że oprócz wspomnianych zjawisk są jeszcze inne, niekoniecznie takie, które mogą być skalkulowane przy rozpoczynaniu działalności gospodarczej. Na przykład przy produkcji owoców i warzyw nie tylko od producenta surowca zależy, jak dalej potoczą się losy tego rynku. Jest przecież przetwórstwo, przechowalnictwo i wiele innych elementów, które nie zawsze mogą być przewidziane przez producenta surowca. Powstałby dodatkowy specjalny mechanizm, który umożliwiłby producentowi zapewnienie płynności chociażby finansowej.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#PodsekretarzstanuwMRiRWWieslawZapedowski">Skutkowałoby to tym, że nawet przy stracie w jednym sezonie mógłby on kontynuować produkcje w następnym i strata ta nie spowodowałby odejścia od produkcji czy bankructwa. To nie jest sprawa łatwa do przeprowadzenia, chociaż grono krajów ją popierających jest znaczące. W gronie tym znajdują się: Francja, Hiszpania i Włochy. Są to kraje, które posiadają sporą liczbę głosów. Dyskusja cały czas trwa. Niemcy generalnie uważają, że sam pomysł jest słuszny, ale po to, aby nie był nadużywany i wykorzystywany zbyt powszechnie, trzeba go dopracować. Dyskusja prawdopodobnie nie zakończy się w najbliższym czasie. Myślę, że zostanie przeniesiona na koniec przyszłej Prezydencji.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#PoselRobertSmolen">Chciałbym zaproponować konkluzję. Proszę, aby członkowie Komisji wyrazili wobec niej swoją opinię. Proponuję, abyśmy poparli stanowisko rządu w odniesieniu do projektu rozporządzenia Rady zmieniającego rozporządzenie ustanawiające system kwot na produkcję skrobi ziemniaczanej, podtrzymując naszą negatywną opinię o tym projekcie, stwierdzając, że Polska nie powinna opowiadać się za jego przyjęciem w obecnym kształcie oraz akceptując przedstawioną taktykę negocjacyjną w tej sprawie. Po drugie, proponuję, abyśmy zaakceptowali projekt stanowiska rządu odnoszący się do projektu rozporządzenia Rady w sprawie sposobów finansowania wspólnej polityku rolnej. Zwracam jednak uwagę, że tym samym odchodzimy od postulatu, który wyraziliśmy w naszej poprzedniej opinii, aby Polska opowiadała się za utrzymaniem piętnastoprocentowego poziomu współfinansowania osi priorytetowej drugiej. Jak zrozumiałem z wypowiedzi ministra Wiesława Zapędowskiego, nie ma na to szans. Wobec tego stanowisko rządu, które zostało zaprezentowane przed chwilą, jest dla Polski korzystne. Są szanse na dobre efekty z punktu widzenia interesów Polski, wobec czego myślę, że możemy odstąpić od naszego wcześniejszego postulatu. Po trzecie, chciałbym zaproponować, żebyśmy, pomimo że nie rozpatrywaliśmy tego dokumentu, wyrazili zgodę na przyjęcie wniosku dotyczącego rozporządzenia Rady zmieniającego rozporządzenie w sprawie dopuszczalnych wielkości połowów na wodach Grenlandii, Wysp Owczych i Islandii oraz połowów dorsza w Morzu Północnym. Dokument ten znajduje się na dzisiejszej liście dokumentów, które zgodnie z decyzją prezydium Komisji wobec jednomyślnej opinii posłów koreferentów nie powinny być rozpatrywane. Tym samym Komisja nie zgłasza w stosunku do niego żadnych uwag. Posłami koreferentami byli posłowie Czesław Marzec i Małgorzata Rohde. Sugeruję, abyśmy zajęli takie stanowisko jak zawsze. Jeśli chodzi o czwarty dokument, czyli decyzję o przystąpieniu do konwencji dotyczącej nowych odmian roślin, sugeruję, abyśmy, pomimo że nie był on jeszcze przedstawiony Komisji, przychylili się do poparcia stanowiska rządu w tej sprawie uznając, że nie jest to sprawa kontrowersyjna z punktu widzenia interesów Polski. Czy są uwagi do takiej właśnie konkluzji? Poproszę ministra Wiesława Zapędowskiego o tekst ostatniego dokumentu, tak żebym mógł odczytać jego tytuł w pełnej wersji.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#PoselWojciechZarzycki">Chciałbym wypowiedzieć się na temat ostatniej sprawy, czyli nowych odmian roślin. W przedwczorajszym wydaniu "Rzeczpospolitej" ukazała się informacja dotycząca możliwości krzyżowania się odmian kukurydzy genetycznie modyfikowanej. Przedstawiciel Unii Europejskiej odpowiedzialny za bezpieczeństwo żywności zwrócił się do firmy Monsanto, która ma przedstawić badania dotyczące możliwości połączenia się linii kukurydzy genetycznie modyfikowanej. W efekcie tego występują bardzo niekorzystne, potwierdzone przez niezależne badania, uszkodzenia narządów wewnętrznych. Badania były przeprowadzane na szczurach. Boję się, aby nie doświadczali tego również ludzie. Chciałbym, aby zostało przypomniane nasze stanowisko w zakresie kukurydzy genetycznie modyfikowanej linii 610. Stanowisko polskiego rządu miało być przeciwne wprowadzeniu na rynek krajowy wymienionej linii kukurydzy genetycznie modyfikowanej. Stanowi ona autentyczne zagrożenie dla ludzi. Chciałbym zapytać, co rząd dotychczas uczynił, aby nasze postulaty mogły być zrealizowane.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#PoselRobertSmolen">Oczywiście poproszę ministra Wiesława Zapędowskiego albo ministra Józefa Pilarczyka o odpowiedź, chciałbym jednak zwrócić uwagę na dwie rzeczy. Po pierwsze, sprawa ta nie odnosi się do decyzji w sprawie przystąpienia Wspólnoty Europejskiej do Międzynarodowej konwencji w sprawie ochrony nowych odmian roślin. Po drugie, na dzień 10 czerwca zaplanowaliśmy specjalne posiedzenie Komisji, na którym będą omawiane kwestie dotyczące organizmów genetycznie modyfikowanych. Postulat w tym zakresie zgłosił poseł Wojciech Zarzycki. Odbędziemy specjalne posiedzenie poświęcone tej sprawie. Proszę o odpowiedź na pytanie posła Wojciecha Zarzyckiego w sprawie kukurydzy linii 610.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieRolnictwaiRozwojuWsiJozefPilarczyk">Zgodnie ze stanowiskiem rządu i pozytywną opinią Komisji wobec stanowiska rządu wystąpiliśmy o dwuletnią derogację po to, aby w polskim prawie wprowadzić takie zmiany, które dałyby pewność niewystępowania zjawisk, o których mówił poseł Wojciech Zarzycki, czyli krzyżowania z odmianami niemodyfikowanymi genetycznie. Chodzi o to, aby producent czy właściciel odmiany z jednej strony miał obowiązki, a z drugiej mógł monitorować ewentualne rozchodzenie się roślin modyfikowanych genetycznie w środowisku. Co do szkodliwości produktów, które pochodzą z roślin modyfikowanych genetycznie, pierwszy raz słyszę o tym, żeby powodowały one jakieś szkodliwe działania u zwierząt nawet na etapie doświadczeń. Na zlecenie Komisji Europejskiej były prowadzone kilkunastoletnie badania. Przypominam, że kilkanaście lat wstrzymywano się z rejestracją i dopuszczeniem do uprawiania odmian modyfikowanych genetycznie. Po przeprowadzonych badaniach, analizach nie potwierdzono jakichkolwiek negatywnych oddziaływań na zwierzęta ani kukurydzy, ani żadnych innych gatunków używanych do produkcji pasz, jak np. soi, która już od kilkudziesięciu lat jest wykorzystywana w żywieniu zwierząt. W związku z tym, że złożyliśmy wniosek o derogację, Komisja Europejska musi zająć stanowisko w ciągu trzech miesięcy. Czas na zajęcie stanowiska ma, zdaje się, do dwudziestego któregoś czerwca. W tym okresie nie wolno wprowadzać do uprawy odmian, które generalnie w Unii Europejskiej są dopuszczalne. W tej chwili trwa rozpatrywanie naszego wniosku, i to w dwóch obszarach, a mianowicie w obszarze związanym z możliwością dostosowania prawa, jak też w obszarze związanym z oceną przydatności zmodyfikowanych odmian w polskich warunkach. Obecnie nie można w Polsce uprawiać roślin, w tym kukurydzy, modyfikowanych genetycznie. Byłoby to niezgodne z obowiązującym w Polsce prawem. Przynajmniej ten rok mamy zabezpieczony. Przygotowywany jest projekt zmian w ustawie. Przygotowuje go minister środowiska. Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi ma w nim swój wkład. W projekcie są przewidziane warunki, które trzeba będzie spełnić, ażeby móc wprowadzać do środowiska rośliny modyfikowane genetycznie, w tym przypadku kukurydzę.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#PoselRobertSmolen">Nie chciałbym, abyśmy zbyt długo kontynuowali dyskusję na ten temat, ponieważ w dniu 10 czerwca odbędzie się specjalne posiedzenie Komisji na ten temat.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#PoselRobertSmolen">Poseł Gabriel Janowski /niez./ : Sprawa jest bardzo ważna. Wydaje mi się, że minister Józef Pilarczyk powinien mieć pełną wiedzę na ten temat. Rzeczywiście "Rzeczpospolita" z 25-26 maja jednoznacznie pisze w tej sprawie. Jeśli przewodniczący Komisji pozwoli, przytoczę krótką informację, która jest bardzo ważna i znamienna: "Amerykańska firma Monsanto produkująca modyfikowaną kukurydzę musi dostarczyć komplet wyników badań dotyczących swoich produktów - uważa Europejska Agencja ds. Bezpieczeństwa Żywności. Według brytyjskiej prasy, Monsanto ukryła część danych dotyczących bezpieczeństwa odmiany genetycznie zmodyfikowanej kukurydzy MON863. U szczurów karmionych tą kukurydzą zauważono szereg poważnych uszkodzeń narządów - donosi "Idependent". Według gazety, amerykańska firma nie ujawniła tych danych, zabiegając o wprowadzenie odmiany na europejski rynek. Dostarczenia wyników tych eksperymentów żąda także prof. Giorgio Calabrese, członek Europejskiej Agencji ds. Bezpieczeństwa Żywności /EFTA/. Monsanto musi natychmiast przedstawić kompletne wyniki badań nad odmianą MON863 - powiedział prof. Calabrese".</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#PoslankaZofiaGrzebiszNowicka">Przepraszam, czy jesteśmy na "prasówce"?</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#PoslankaZofiaGrzebiszNowicka">Poseł Gabriel Janowski /niez./ : Stoimy w obliczu bardzo ważnej sprawy.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#PoslankaZofiaGrzebiszNowicka">Czytałam cytowany artykuł. Nie ma potrzeby, aby go tu przytaczać.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#PoselRobertSmolen">Głos ma poseł Gabriel Janowski. Proszę kontynuować.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#PoselRobertSmolen">Poseł Gabriel Janowski /niez./ : Minister Józef Pilarczyk powiedział, iż nie zna cytowanego artykułu, dlatego też chciałem go przywołać, ponieważ sprawa jest naprawdę ważna. Być może inni posłowie również go nie czytali. Szkoda, że posłanka Zofia Grzebisz-Nowicka po przeczytaniu artykułu nie podniosła sprawy, która jest istotna. Przeczytam jeszcze dwa zdania: "Jak wyjaśnił prof. Calabrese, odmiana kukurydzy, co do której naukowcy mają wątpliwości, jest połączeniem dwóch innych odmian. Chociaż wiadomo, że dwie podstawowe odmiany nie mają szkodliwego działania, nie można mieć takiej pewności w stosunku do ich połączenia - uważa prof. Calabrese". Każda z odmian może być niegroźna, ale po połączeniu mogą okazać się groźne. Jest to bardzo ważny sygnał. Myślę, że Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi powinno bliżej przyjrzeć się tym sprawom. Derogacja nie stanowi rozwiązania.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#PoselRobertSmolen">Jestem pewien, że Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi przyjrzy się im bardzo uważnie, tym bardziej że w perspektywie ma posiedzenie Komisji, na którym będzie musiało bardzo precyzyjnie naświetlić wszystkie sprawy. Bez wątpienia rząd przedstawi wszystkie informacje na posiedzeniu, o którym mówiłem. Być może odniesie się również do artykułów prasowych, które zawsze stanowią cenne źródło informacji, ale jak wykazują ostatnie doświadczenia, nie zawsze w 100% wiarygodne. Chciałbym wrócić do decyzji Komisji w sprawie poniedziałkowego posiedzenia Rady do spraw Rolnictwa i Rybołówstwa. Stwierdzam, że Komisja wysłuchała i przyjęła do wiadomości informację o stanowisku, jakie Rada Ministrów ma zamiar zająć podczas rozpatrywania projektów aktów prawnych Unii Europejskiej na posiedzeniu Rady do spraw Rolnictwa i Rybołówstwa w dniu 30 maja 2005 r. w związku z zasięgnięciem opinii Komisji w tych sprawach, w trybie art. 9 ust. 1 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. Komisja popiera stanowisko rządu w odniesieniu do projektu rozporządzenia Rady zmieniającego rozporządzenie /WE/ nr 1868/94 ustanawiające system kwot na produkcję skrobi ziemniaczanej, podtrzymuje negatywną opinię o tym projekcie, stwierdza, że Polska nie powinna opowiadać się za jego przyjęciem w obecnej wersji oraz akceptuje przedstawioną przez rząd taktykę negocjacyjną w tej sprawie. Komisja akceptuje projekt stanowiska rządu odnoszący się do wniosku dotyczącego rozporządzenia Rady w sprawie sposobów finansowania wspólnej polityku rolnej, w tym możliwość odstąpienia od postulatu utrzymania w latach 2007-2013 piętnastoprocentowego poziomu współfinansowania osi priorytetowej drugiej w ramach programu operacyjnego dotyczącego rolnictwa i obszarów wiejskich. Komisja postanawia nie wydawać opinii odnośnie do wniosku dotyczącego rozporządzenia Rady zmieniającego rozporządzenie /WE/ nr 27/2005 w odniesieniu do wielkości dopuszczalnych połowów na wodach Grenlandii, Wysp Owczych i Islandii oraz połowów dorsza w Morzu Północnym, a także zmieniającego rozporządzenie /WE/ nr 2270/2004 w odniesieniu do wielkości dopuszczalnych połowów rekina głębinowego i buławika czarnego /COM/2005/148 końcowy/ oraz do decyzji Rady popierającej przystąpienie Wspólnoty Europejskiej do Międzynarodowej konwencji w sprawie ochrony nowych odmian roślin znowelizowanej w Genewie w dniu 19 marca 1991 roku. Na tym zamykam punkt pierwszy. Dziękuję ministrom Józefowi Pilarczykowi i Wiesławowi Zapędowskiemu za przedstawienie stanowiska rządu. Przechodzimy do rozpatrzenia punktu drugiego porządku dziennego, przewidującego omówienie, w trybie art. 6 ust. 3 ustawy z dnia 11 marca 2004 r., wniosku dotyczącego rozporządzenia Rady wprowadzającego szczególne środki ograniczające skierowane przeciwko niektórym osobom utrudniającym proces pokojowy i łamiącym prawo międzynarodowe w konflikcie w regionie Darfur w Sudanie /COM/2005/180 końcowy/ i odnoszącego się do niego projekt stanowiska rządu. Chciałbym przypomnieć, że dokument ten otrzymaliśmy w dniu 13 maja, a stanowisko rządu w dniu 25 maja, dokładnie o godz. 14.10. Tryb wskazany w art. 6 ustawy daje Komisji 21 dni od otrzymania stanowiska rządu na omówienie sprawy i sformułowanie swojego stanowiska.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#PoselRobertSmolen">Rząd nieformalnie zwrócił się do nas, abyśmy dokument ten rozpatrzyli w nadzwyczajnie pilnym trybie. Nie zdążyliśmy nawet wyznaczyć posłów koreferentów. Widzę, że w dniu dzisiejszym nie przybył na nasze spotkanie żaden przedstawiciel Ministerstwa Spraw Zagranicznych w randze ministra. Do reprezentowania stanowiska rządu był upoważniony minister Jan Truszczyński. Sytuację tę interpretuję w ten sposób, że rządowi przestało zależeć na tym, aby sprawę rozpatrzyć w bardzo pilnym trybie. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu ze strony członków Komisji, wycofam drugi punkt z porządku obrad.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#PoseldoParlamentuEuropejskiegoMarcinLibicki">Nie mam prawa do ingerowania w porządek obrad, ale jeśli można, chciałbym powiedzieć, że sprawa ta była wielokrotnie omawiana w Parlamencie Europejskim przy różnych okazjach. Przypomnę, że problem jest dwojaki. Tutaj jest mowa o Darfurze, ale jest też problem południowego Sudanu, gdzie sytuacja została mniej więcej opanowana. Poza tym jest problem Darfuru, który leży po wschodniej stronie Sudanu, gdzie stosunki są niewiarygodnie niegodziwe. Wspierane przez rząd bojówki islamskie mordują innych islamistów, tyle że z dużo prymitywniejszych społeczeństw. Powtórzę, że nie ingeruję w decyzję Komisji co do wycofania tego punktu z porządku obrad, niemniej jednak mam nadzieję, że rządowi, pomimo przypuszczeń przewodniczącego Roberta Smolenia, nadal zależy na tym, aby poprzeć stanowisko Rady.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#PoselRobertSmolen">Ja też mam taką nadzieję. Odnoszę się jedynie do faktu, że rząd, przy całej sympatii, jaką mamy do przedstawicielki Ministerstwa Spraw Zagranicznych, nie jest właściwie reprezentowany. Zasada, której twardo się trzymamy, jest taka, że osobą upoważnioną do reprezentowania całego rządu może być osoba w randze ministra. Przypomnę, że mamy w tej sprawie ekspertyzę prof. Piotra Wieczorka, który dokładnie precyzuje, jak Rada Ministrów powinna być reprezentowana w procesie decyzyjnym Komisji do Spraw Unii Europejskiej. Wymogi te w dniu dzisiejszym nie zostały spełnione. Z tego powodu przy pełnym poparciu członków Komisji, wycofuję drugi punkt z porządku obrad. Chciałbym też jednoznacznie skonstatować, że gdyby w instytucjach Unii Europejskiej odbywał się jakiś proces decyzyjny, proszę zgłosić zastrzeżenie parlamentarne. Gdyby nie zostało to uczynione, będzie stosowany art. 9 ust. 3. Konstytucyjnego ministra będziemy prosić o przedstawienie powodów niezasięgnięcia opinii Komisji. Przechodzimy do omówienia punktu trzeciego, który obejmuje rozpatrzenie, w trybie art. 8 ustawy z dnia 11 marca 2004 r., projektu rozporządzenia Rady w sprawie ochrony zasobów rybnych poprzez zastosowanie odpowiednich środków technicznych dla ochrony młodych organizmów morskich /COM/2002/672 końcowy/ i odnoszącą się do niego informację rządu. Rząd w tym punkcie jest reprezentowany przez ministra Józefa Pilarczyka. Jako posłów koreferentów wyznaczyliśmy posłankę Zofię Grzebisz-Nowicką oraz posła Stanisława Kalembę. Oboje posłowie koreferenci prosili, aby rzecz omówić na posiedzeniu Komisji. Najpierw głos zabierze minister Józef Pilarczyk, a następnie posłanka Zofia Grzebisz-Nowicka. Poseł Stanisław Kalema jest nieobecny, wobec czego nie będę mógł udzielić mu głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#SekretarzstanuwMRiRWJozefPilarczyk">Historia omawianego projektu rozporządzenia jest dosyć długa. Chciałbym zwrócić uwagę, że dokument został przekazany Polsce już w grudniu 2002 r., kiedy jeszcze nie była ona członkiem Unii Europejskiej. Do tej pory procedowanie nad nim nie zostało zakończone, chociaż Parlament Europejski wyrażał na ten temat opinię. Projekt rozporządzenia ma na celu zalecenie odpowiednich środków technicznych dla ochrony młodych organizmów morskich. W międzyczasie uchwalono wiele aktów prawnych, ostatnio w lutym tego roku rozporządzenie 27/2005. Zostało wprowadzonych wiele rozwiązań, które zostały zaproponowane w omawianym projekcie. W projekcie zostały przedstawione zarówno środki techniczne, które służą ochronie młodych organizmów morskich, jak również określone obszary, w których można czy powinno stosować się wyłącznie pewne środki techniczne, narzędzia połowowe o selektywnym działaniu bądź też obszary, na których w poszczególnych okresach wyznaczonych konkretnymi datami nie powinno dokonywać się połowów oznaczonych gatunków ryb. Generalnie stanowisko rządu jest pozytywne. Akceptujemy przedstawione propozycje rozwiązań i środków technicznych dla ochrony młodych organizmów morskich. Proponujemy kilka koniecznych uszczegółowień, korekt mających na celu doprecyzowanie intencji zawartych w projektowanym rozporządzeniu. Zostały one przesłane do odpowiednich komisji, które zajmują się projektem rozporządzenia. Ogólnie możemy powiedzieć, że pod znakiem zapytania stoi szybkie zakończenie całego procesu legislacyjnego. Jak powiedziałem na wstępie, wiele z treści zawartych w projekcie rozporządzenia obowiązuje już w formie prawa, ponieważ znajduje się w innych aktach Unii Europejskiej. Proszę, aby Komisja zechciała zaakceptować stanowisko rządu, które zamierzamy prezentować w miarę potrzeby. Na razie procedowanie nad projektem jest zawieszone, nie jest kontynuowane. Jednak Urząd Komitetu Integracji Europejskiej w drodze porządkowania procedur legislacyjnych Unii Europejskiej, uznając dokument za jeden z tych, które należy zaopiniować, przesłał go Komisji w tym właśnie celu.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#PoslankaZofiaGrzebiszNowicka">Słusznie rząd popiera projekt rozporządzenia Rady w sprawie ochrony zasobów rybnych poprzez zastosowanie odpowiednich środków technicznych dla ochrony młodych organizmów morskich, bowiem jest to bardzo ważne uregulowanie. Z tego względu Komisję powinien niepokoić fakt, że procedura uzgadniania treści rozporządzenia trwa już dwa i pół roku. Z innych materiałów, którymi zajmowała się Komisja, wiemy, że nakazem chwili jest ochrona zasobów ryb. Podstawowym warunkiem do osiągnięcia tego celu jest ochrona zasobów młodych organizmów. Projektowane rozporządzenie na pewno polepszyłoby tę ochronę, szkoda tylko, że procedura jego przyjmowania trwa tak długo. Chciałabym zapytać, czy minister Józef Pilarczyk jest zorientowany co do przyczyn tak długotrwałego procedowania. Po drugie, jak to jest możliwe, żeby w projekcie znalazło się aż tyle błędów? Pomimo długiej procedury są błędy. Dobrze, że strona polska je wychwyciła. Jest ich aż sześć. Myślę, że ich wychwycenie nie opóźni, a wręcz odwrotnie, przyspieszy procedurę. Chciałabym podnieść też trzecią sprawę. Czy Polska posiada swojego przedstawiciela w Międzynarodowej Radzie Badań Morza? Jeśli ma, to bardzo dobrze. Jeśli nie, chyba najwyższy czas, abyśmy wnieśli o włączenie naszego przedstawiciela do owej Rady. Morze Bałtyckie jest także naszym morzem, przynajmniej jego część. Badania prowadzone w Morzu Bałtyckim powinny odbywać się z naszym udziałem.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#PoselRobertSmolen">Otwieram dyskusję. Czy ktoś chciałby wziąć w niej udział? Dla porządku powiem, że nieobecny na dzisiejszym spotkaniu poseł Stanisław Kalemba, który był drugim koreferentem, poparł stanowisko rządu z zastrzeżeniami. Zastrzeżenie dotyczyło braku projektu rozporządzenia w języku polskim. Poseł koreferent zwraca się o dostarczenie projektu w języku polskim. Jest to jedyne zastrzeżenie, jakie sformułował poseł Stanisław Kalemba. Nikt się nie zgłasza do zabrania głosu. Wobec tego proszę ministra Józefa Pilarczyka o udzielenie odpowiedzi na pytanie posłanki Zofii Grzebisz-Nowickiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#SekretarzstanuwMRiRWJozefPilarczyk">Wydaje się, że organy Unii Europejskiej procedują tak długo nad omawianym projektem rozporządzenia, dlatego że stanowi on zawężenie kompleksowych rozwiązań związanych z ochroną poszczególnych gatunków w poszczególnych akwenach. Jak z samej nazwy wynika, chodzi o środki techniczne do ochrony młodych organizmów. W każdym przypadku w odniesieniu do każdego gatunku, nie tylko w odniesieniu do młodych organizmów są przyjęte różne rozwiązania, które powodują ochronę i prawidłowy rozwój zasobów danego gatunku. Istnieje konieczność ustalania warunków prowadzenia rybołówstwa w każdym roku i na każdym akwenie, na którym kraje członkowskie Unii Europejskiej mają swoje strefy ekonomiczne. Trzeba je ustalić przed rozpoczęciem każdego roku, w którym dokonywane są połowy. W zasadzie można powiedzieć, że uregulowania są, z tym że nie ograniczają się one do ochrony młodych osobników poszczególnych gatunków. Ustalane są kompleksowo, nie tylko w stosunku do młodych organizmów. Powoduje to kontrowersje. Jest coraz mniej argumentów dla konieczności zakończenia procesu legislacyjnego wobec projektowanego rozporządzenia. Przypomnę chociażby rozporządzenie 27/2005, które szczegółowo reguluje okresy ochronne, a więc to, co obecnie stanowi przedmiot dużej dyskusji ze środowiskiem rybackim. Chodzi o wydłużenie okresu ochronnego na dorsza, o stosowanie rozwiązań technicznych w postaci selektywnych narzędzi połowowych. Gdybyśmy mieli zakończyć procedowanie nad omawianym projektem rozporządzenia, trzeba by było albo przenieść pewne elementy z obecnie obowiązującego rozporządzenia 27/2005 albo je powtórzyć. Jest to problem legislacyjny, przed którymi stoją legislatorzy, ci, którzy dbają w Brukseli o przejrzystość prawa unijnego. Jeśli chodzi o ICES, czyli Międzynarodową Radę Badań Mórz, Polska była jednym z krajów założycieli. Kilkakrotnie, bodajże trzykrotnie, nasz przedstawiciel był jej szefem. W chwili obecnej naszym przedstawiciel w Radzie jest dyrektor Morskiego Instytut Rybackiego w Gdyni pan Linkowski. Polska zawsze miała swojego przedstawiciela w Radzie. Poprzednio był nim dyrektor departamentu. Nasze stanowisko zawsze jest brane pod uwagę.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#PoselRobertSmolen">Stwierdzam, że Komisja wysłuchała i przyjęła do wiadomości informację rządu dotyczącą procedury przyjmowania projektu rozporządzenia Rady w sprawie ochrony zasobów rybnych poprzez zastosowanie odpowiednich środków technicznych dla ochrony młodych organizmów morskich /COM/2002/672 końcowy/ oraz o stanowisku, jakie Rada Ministrów ma zamiar zająć wobec owego projektu aktu prawnego Unii Europejskiej. Na tym kończymy rozpatrywanie punktu trzeciego porządku dziennego. Dziękuję ministrowi Józefowi Pilarczykowi za udział w posiedzeniu Komisji. Przechodzimy do rozpatrzenia punktu czwartego, czyli informacji o projektach aktów prawnych Unii Europejskiej i odnoszących się do nich stanowisk rządu, skierowanych w trybie art. 6 ust. 1 ustawy, w stosunku do których prezydium, zgodnie z jednomyślną opinią posłów koreferentów, wnosi o niezgłaszanie uwag. Chciałbym poinformować, że rząd zwrócił się do nas z prośbą o pilne ustosunkowanie się do wniosku dotyczącego rozporządzenia Rady rozszerzającego zakres stosowania ostatecznych środków antydumpingowych nałożonych na mocy rozporządzenia Rady /WE/ nr 1470/2001 w sprawie przywozu świetlówek kompaktowych ze scaloną elektroniką /CFL/ pochodzących z Chińskiej Republiki Ludowej na przywóz tego samego produktu wysyłanego z Socjalistycznej Republiki Wietnamu, Islamskiej Republiki Pakistanu i Republiki Filipin /COM/2005/193 końcowy/. O wyrażenie stosunku wobec owego dokumentu poprosiliśmy posłów koreferentów, na których wyznaczyliśmy posłów Piotra Gadzinowskiego i Andrzej Gałażewskiego. Rząd poprosił o wyrażenie opinii do dnia 26 maja do godz. 12.00. Wobec tego rozesłaliśmy informację o projekcie wraz z opinią obu posłów koreferentów, którzy stwierdzili, że nie ma potrzeby, aby Komisja zgłaszała uwagi i rozpatrywała projekt na swoim posiedzeniu. Projekt i opinię posłów koreferentów rozesłaliśmy wraz z informacją, że jeżeli do godz. 16.00 w dniu 25 maja żaden z członków Komisji nie zgłosi sprzeciwu, Prezydium uzna, iż Komisja do Spraw Unii Europejskiej nie wnosi uwag do wymienionego projektu aktu prawnego Unii Europejskiej. Informuję, że nikt z członków Komisji nie zgłosił sprzeciwu, w związku z czym przekazaliśmy rządowi informację, iż Komisja postanawia nie zgłaszać uwag do projektu. Na tym kończymy omawianie punktu czwartego. Przechodzimy do rozpatrzenia punktu piątego, a więc informacji o projektach aktów prawnych Unii Europejskiej i odnoszących się do nich stanowisk rządu, skierowanych w trybie art. 8 ustawy z dnia 11 marca 2004 r., w stosunku do których prezydium, zgodnie z jednomyślną opinią posłów koreferentów, wnosi o niezgłaszanie uwag. Na liście tej znajduje się jeden dokument, a mianowicie zmieniony projekt decyzji Rady zmieniający decyzję 1999/468/WE z dnia 28 czerwca 1999 r. ustanawiającą warunki wykonywania uprawnień wykonawczych przyznanych Komisji /COM/2004342 końcowy/. Na posłów koreferentów wyznaczyliśmy posłów Marka Kolinowskiego i Andrzeja Namysło. Obaj posłowie koreferenci uznali, iż nie ma potrzeby, aby dokument rozpatrywać na posiedzeniu Komisji. Proponują oni, aby Komisja nie zgłaszała uwag do omawianego projektu.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#PoselRobertSmolen">Nie widzę sprzeciwu. Stwierdzam, że właśnie taka jest decyzja Komisji. Kończymy omawianie punktu piątego. Przechodzimy do rozpatrzenia szóstego punktu porządku dziennego, który obejmuje sprawy bieżące. Czy ktoś chciałby zabrać głos w jakiejś sprawie bieżącej?</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#PoselBogdanDerwich">Chciałbym nawiązać do kalendarza posiedzeń Komisji na początku czerwca. Wygląda na to, że będziemy pracowali w Warszawie w każdy dzień poczynając od poniedziałku. Posiedzenie Sejmu odbędzie się w dniach 2-3 czerwca. Posiedzenia Komisji są zwołane na 1, 2 i 3 czerwca. Jeżeli mamy obradować tak jak dzisiaj, lepiej zrezygnować z posiedzenia w dniu 1 czerwca. W moim przypadku są to trzy godziny jazdy w jedną stronę, trzy godziny jazdy w drugą stronę i dwie godziny posiedzenia, na którym okazuje się, że właściwy minister nie raczy przybyć na spotkanie. Wydaje mi się, że powinniśmy na to popatrzeć trochę bardziej racjonalnie.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#PoselRobertSmolen">Chętnie przychyliłbym się do wniosku posła Bogdan Derwicha, ale niestety nie mogę, dlatego że na posiedzeniu w dniu 1 czerwca musimy rozpatrzyć projekt stanowiska rządu na posiedzenia dwóch rad: Rady do spraw Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych oraz Rady do spraw Zatrudnienia, Polityki Socjalnej i Zdrowia jej Konsumentów. Posiedzenia te odbędą się w dniach 2 i 3 czerwca. Szczerze mówiąc chciałem, abyśmy w dniu dzisiejszym rozpatrzyli stanowiska rządu na obydwa posiedzenia, ale okazało się, że rząd przyjmie je dopiero w dniu 31 maja na posiedzeniu Komitetu Europejskiego Rady Ministrów. Tak więc jedynym możliwym terminem, w którym możemy wyrazić skutecznie nasz stosunek wobec projektów stanowisk rządu, jest dzień 1 czerwca. Zwracam uwagę, że zwłaszcza w przypadku Rady do spraw Zatrudnienia, Polityki Socjalnej i Zdrowia jej Konsumentów omawiane są ważne i niekiedy kontrowersyjne dokumenty. Podtrzymuję swoje zobowiązanie wobec członków Komisji, że będę się starał tak organizować nasze prace, aby były one jak najbardziej skuteczne i jak najmniej dokuczliwe. Jednocześnie chciałbym powiedzieć, że z wielkim zadowoleniem konstatuję, że przez całe dzisiejsze posiedzenie było kworum i byliśmy w stanie odnosić się do ważnych spraw, które będą omawiane na poniedziałkowym posiedzeniu Rady dosSpraw Rolnictwa i Rybołówstwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#PoslankaGrazynaCiemniak">Kontynuując podniesiony wątek, chciałabym powiedzieć, że wszyscy rozumiemy, kiedy sprawy są pilne i musimy się spotkać, żeby zająć w nich stanowisko. Kiedy jednak są dokumenty, a rząd czeka na ostatnią chwilę przed posiedzeniem Rady Unii Europejskiej z zajęciem stanowiska, warto wyrazić swoje niezadowolenie. Kiedy rząd czeka do ostatniej chwili, nawet nie mamy czasu, żeby dobrze zapoznać się z dokumentem oraz ze stanowiskiem rządu. Ciągle wszystko jest odkładane na ostatnią chwilę. Rozumiem, kiedy dokumenty są pilne. Jeśli jednak rząd otrzymuje je wcześniej, niech zrobi tak, żeby wcześniej zająć stanowisko, a nie na pół dnia przed posiedzeniem Komisji i na dzień przed posiedzeniem Rady.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#PoselRobertSmolen">Nie chcę występować w roli adwokata rządu. Zreferuję jedynie argument, który przedstawił rząd. Ostateczny porządek obrad posiedzeń Rady jest ustalany na posiedzeniu KOREPER, ostatnim przed posiedzeniem Rady. Dopóki porządek nie będzie ostatecznie ustalony, rząd nie może zająć stanowisk w odniesieniu do różnych spraw omawianych na posiedzeniach Rady. Negocjacje w sprawie dokumentów niekiedy toczą się do ostatniej chwili. Dopiero na posiedzeniu KOREPER, ostatnim przed posiedzeniem Rady, są rozstrzygane pewne dylematy, które się pojawiają. Taki jest argument, którym rząd się posługuje. Wielokrotnie zwracaliśmy rządowi uwagę na potrzebę przyspieszenia procesu decyzyjnego, tak żeby z tygodniowym czy dziesięciodniowym wyprzedzeniem można było omawiać na posiedzeniach Komisji stanowiska, które rząd zamierza prezentować na posiedzeniach Rady. Takie przyspieszenie udało się nam zrealizować tylko w nielicznych przypadkach.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#PoselBogdanDerwich">Nie mogę sobie tego wyobrazić, że w Europie 25 rządów, 25 państw w taki sposób procesuje nad sprawami, które są tak ważne. Dla mnie stanowi to abstrakcję. Nasza Komisja jest traktowana w taki, a nie inny sposób przez stronę rządową. Nie mogę sobie tego wyobrazić, że cała Europa pracuje w taki sposób pracuje, że tak sprawy są poukładane.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#PoselRobertSmolen">Być może, nasza wyobraźnia jest ograniczona, ale tak właśnie jest, jak powiedział poseł Bogdan Derwich. Czy są jeszcze jakieś inne sprawy bieżące?</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#PoselJacekWojciechowicz">Pozwolę sobie na drobną uwagę organizacyjną, ale tym razem nie pod adresem rządu, tylko pod adresem posłów. Chcę zwrócić uwagę, że niejednokrotnie stanowiska posłów koreferentów praktycznie niczym nie różnią się od stanowisk rządu. Są one niejako powtórzeniem. Rozumiem, że jak trzy razy się coś powtórzy, to lepiej się utrwala. Apelowałbym jednak do posłów, aby niepotrzebnie nie wydłużali posiedzeń Komisji. Być może dzisiaj ten apel źle brzmi, bo kończymy posiedzenie wyjątkowo ekspresowo. Niemniej jednak bardzo często się zdarza, że wysłuchujemy powtórek z tego, co przygotował rząd. Druga sprawa jest znacznie gorsza. Często nasze wywody są oparte na kompletnie nieprawdziwych danych. Są to wywody dziesięcio albo piętnastominutowe. Po nich następuje odpowiedź rządu. Okazuje się wówczas, że całe założenie legło w gruzach, ponieważ od początku ktoś budował swój pogląd na zupełnie fałszywych przesłankach. W związku z tym apeluję do posłów oraz do przewodniczącego Komisji, żebyśmy miarkowali swoje wypowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#PoselRobertSmolen">Jest to apel do wszystkich członków Komisji. Mogę się tylko pod nim podpisać. Ja też chciałbym, żeby każda opinia, która jest wygłaszana na posiedzeniu Komisji, była opinią przemyślaną, wnoszącą coś nowego do sprawy. W większości przypadków tak właśnie jest. Tym wszystkim posłom, którzy takie opinie formułują, serdecznie dziękuję. Na pewno zdarzają się przypadki wnoszenia przez posłów o rozpatrzenie jakichś spraw na posiedzeniu Komisji, mimo, że właściwie nie wnoszą oni merytorycznych uwag ani do projektu aktu prawnego, ani do projektu stanowiska rządu. Jeżeli ktoś chce uzyskać od rządu bardziej precyzyjne wyjaśnienia bądź informacje, ma prawo. Każdy przypadek, jaki którykolwiek z posłów koreferentów sygnalizuje jako niezbędny do omawiania, jest rozpatrywany. Są za to odpowiedzialni posłowie koreferenci. Nie widzę więcej zgłoszeń do dyskusji. Wyczerpaliśmy szósty punkt porządku obrad. Stwierdzam, że wyczerpaliśmy cały porządek dzienny. Zamykam posiedzenie Komisji do Spraw Unii Europejskiej.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>