text_structure.xml
194 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#PoselRobertSmolen">Otwieram posiedzenie Komisji do Spraw Unii Europejskiej. Witam serdecznie wszystkich członków Komisji i przedstawicieli rządu, szczególnie serdecznie wiceprzewodniczącego Komitetu Integracji Europejskiej, pana ministra Jarosława Pietrasa, i panią minister Darię Oleszczuk. Przepraszam państwa za tę salę. Ze względów technicznych nie mogliśmy się zebrać dzisiaj w naszej sali, a to utrudnia mi identyfikację wszystkich zacnych i czcigodnych uczestników posiedzenia. Na szczęście mam wiceprzewodniczących, którzy mi pomagają. Witam też przedstawicieli biur Kancelarii Sejmu. Porządek obrad został państwu rozesłany i zgodnie z decyzją, którą wczoraj podjęliśmy na posiedzeniu Komisji, w pierwszej kolejności rozpatrzymy pkt 2, a następnie pkt 1. W pkt 3 wysłuchamy informacji pana ministra Jarosława Pietrasa o stanowisku, jakie Rada Ministrów ma zamiar zająć podczas rozpatrywania projektów aktów prawnych UE na posiedzeniu Rady ds. Ogólnych i Stosunków Zewnętrznych (2 listopada 2004 r.). Pkt 4 to informacja o przebiegu i wynikach posiedzenia Rady ds. Ochrony Środowiska. Jest ona efektem naszej poprzedniej dyskusji na ten temat przed posiedzeniem Rady. W pkt 5 w trybie art. 6 ust. 3 ustawy rozpatrzymy jeden dokument. W pkt 6 zostanie przedstawiona informacja o projektach aktów prawnych UE i odnoszących się do nich stanowiskach rządu, w stosunku do których Prezydium zgodnie z jednomyślną opinią posłów koreferentów wnosi o niezgłaszanie uwag, i jako ostatni, pkt 7 rozpatrzymy sprawy bieżące. Czy są uwagi do takiego porządku obrad? Nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła ten porządek obrad i w związku z tym przystępujemy do rozpatrzenia sprawozdania podkomisji nadzwyczajnej o rządowym projekcie ustawy o rejestracji i ochronie nazw produktów rolnych i artykułów spożywczych oraz o zmianie innych ustaw /druk nr 3189/. Proszę o zreferowanie sprawozdania podkomisji przewodniczącą podkomisji, panią poseł Zofię Grzebisz-Nowicką, a o poprowadzenie tej części posiedzenia poproszę wiceprzewodniczącego, pana Jerzego Czepułkowskiego, któremu w ramach podziału kompetencji w prezydium powierzyłem zajmowanie się sprawami legislacyjnymi.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#PoselJerzyCzepulkowski">Dziękuję. Przechodzimy do rozpatrzenia pierwszego punktu. Proszę panią poseł Zofię Grzebisz-Nowicką o przedstawienie sprawozdania podkomisji nadzwyczajnej, która zakończyła pracę i zgodnie z przyjętym harmonogramem prac nad ustawą przedłożyła sprawozdanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#PoslankaZofiaGrzebiszNowicka">Miałam zaszczyt przewodniczyć ośmioosobowej podkomisji. Odbyła ona dziewięć posiedzeń, w których bardzo aktywnie uczestniczyli przedstawiciele rządu, Biura Legislacyjnego Kancelarii Sejmu, Biura Studiów i Ekspertyz, liczni eksperci z różnych instytucji i organizacji zainteresowanych problematyką będącą przedmiotem projektowanej ustawy. W części posiedzeń podkomisji uczestniczyli także przedstawiciele Krajowej Rady Przetwórstwa Spirytusu. Uczestniczyli do czasu rozstrzygnięcia spornej kwestii, czy przedłożony projekt ustawy powinien, jak pierwotnie zakładano, obejmować także wina, wyroby fermentowane i spirytusowe. Już w trakcie prac podkomisji otrzymaliśmy wystąpienie KRPS, żeby włączyć tę część, która pierwotnie w projekcie rządowym ustawy była ustalana w trakcie międzyresortowych uzgodnień, a później z niewiadomych przyczyn została wyłączona z materii ustawy. Sprawdziliśmy to. Po długiej dyskusji i wyjaśnieniach mamy na piśmie stanowisko z UKIE. Pani minister Daria Oleszczuk również wyjaśniała, że wyłączono tę część na wniosek UKIE i że ta materia musi być odrębnie uregulowana. Mamy na piśmie stanowisko w tej sprawie, dla oszczędności czasu nie będę go referowała. Będzie dołączone do sprawozdania. Pani minister Daria Oleszczuk złożyła do protokołu oświadczenie, że resort rolnictwa i rozwoju wsi przystąpi bezzwłocznie do opracowania projektu nowelizacji aktualnie obowiązującej ustawy o winach i wyrobach spirytusowych i po konsultacji z KRPS wniesie tę nowele do laski marszałkowskiej. Chcę oświadczyć, że bardzo wnikliwie przeanalizowaliśmy wszystkie regulacje prawne zawarte w rządowym projekcie ustawy, opinię, którą otrzymaliśmy z Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, wszystkie uwagi i wnioski zgłoszone w pierwszym czytaniu projektowanej ustawy na posiedzeniu naszej Komisji, a także te wnioski i uwagi, które w trakcie prac podkomisji zostały nam przesłane do rozpatrzenia, w tym także liczne uwagi naszego Biura Studiów i Ekspertyz. Efektem naszej wspólnej pracy było wniesienie ponad 50 zmian o charakterze merytorycznym, legislacyjnym, redakcyjnym i porządkowym. Jeśli pan przewodniczący pozwoli, to chciałabym zatrzymać uwagę Komisji tylko na najważniejszych zmianach, pominę zmiany redakcyjne, które nie zasługują na zajmowanie czasu Komisji. Po pierwsze, zmieniliśmy tytuł ustawy. Dostosowaliśmy go do materii ustawy. Uprościliśmy także i skróciliśmy tytuły rozdziałów 2 i 3. W art. 1 poprawiliśmy błędy w tytułach przywoływanych rozporządzeń Rady i rozporządzeń Komisji. Mamy w tej sprawie stanowisko z UKIE, podpisane przez pana podsekretarza stanu Tomasza Nowakowskiego. Konsekwencją tego było naniesienie licznych poprawek w tekście ustawy, których też nie będę referowała. W art. 1 dopisaliśmy pkt 5: "warunki prowadzenia listy produktów tradycyjnych", dlatego że zgodnie z życzeniem konsultantów społecznych i resortu dodaliśmy cały rozdział 8 poświęcony tej sprawie, w związku z tym musiało się to znaleźć zarówno w tytule, jak i w tym, co określa ustawa w art. 1, stąd ten dopisany w art. 1 pkt 5. Prawie całkowicie przeredagowaliśmy art. 2. W art. 2 chcę prosić o naniesienie autopoprawki, która przy przepisywaniu została pominięta.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#PoslankaZofiaGrzebiszNowicka">W literach a) i b) po wyrazach "w przypadku postępowania w sprawie" trzeba dodać wyraz "rejestracji". Został on pominięty przez pomyłkę. Dopracowaliśmy przepisy zawarte w art. 4, są bardziej przejrzyste. W art. 5 pierwotnego projektu skreśliliśmy cztery ustępy. W naszym sprawozdaniu już ich nie ma. Są to ust.: 2, 5, 6 i 7, a dotyczą one kadencji Rady, liczby członków Rady, ich kompetencji, wygaśnięcia członkostwa w Radzie. Dodam przy tym, że była to jedna z bardziej kontrowersyjnych spraw, podnoszona także w trakcie konsultacji społecznych przez partnerów społecznych. Najwięcej uwag i wniosków dotyczyło tego, dlaczego członków Rady ma być sześciu, a nie dziewięciu czy jedenastu, że kompetencje są nie dość precyzyjnie określone, dlaczego kadencja ma trwać 2 lata a nie 4 czy 5 itd. Zdecydowaliśmy, że te sprawy będzie określał regulamin, na podstawie którego Rada będzie pracowała. Regulamin będzie zatwierdzał minister, a ponieważ jest to ciało opiniodawcze, pomagające ministrowi, w związku z tym ta sprawa została przekazana w gestię ministra. Zmieniliśmy także przepis zawarty w art. 7, gdyż był błędnie zredagowany. Skreśliliśmy art. 9 jako zbędny. Doprecyzowaliśmy i zmieniliśmy redakcję art. 12, 14 i 15, połączyliśmy art. 18, 19, 20 i 21 w obecny art. 17. W pierwszej wersji w art. 22 i 26, a w obecnych art. 18 i 21, skróciliśmy z 60, jak było w pierwotnym projekcie ustawy, do 30 dni okres, kiedy w przypadku niewniesienia zastrzeżenia do wniosku o rejestrację Rada wydaje opinię o spełnieniu wymagań określonych w rozporządzeniach. Przywołujemy rozporządzenia i prawidłowe ich tytuły. Art. 23 też został przeredagowany, obecnie jest to art. 19. Dodaliśmy, że "minister właściwy do spraw rynków rolnych, po uzyskaniu opinii Rady itd.". Proszę o dodanie w pkt 1 wyrazów, które zostały pominięte w trakcie przepisywania ustawy. Czytam prawidłowe brzmienie: "wydaje decyzję o stwierdzeniu spełnienia wymagań określonych w przepisach" - te ostatnie dwa wyrazy wypadły - i dalej "o których mowa itd.". W art. 21, jak już mówiłam, skróciliśmy termin z 60 do 30 dni. W art. 22, który w pierwszej wersji był art. 27, po wyrazach "minister właściwy do spraw rynków rolnych" dodaliśmy wyrazy "po uzyskaniu opinii Rady itd.". To jest konsekwencja wcześniejszej regulacji, którą już przytaczałam. Jeszcze jedna merytoryczna uwaga - w tym samym art. 22 w pkt 3 doprecyzowaliśmy brzmienie: "gdy wniosek i zastrzeżenie są zasadne - wzywa wnioskodawcę do złożenia w wyznaczonym terminie uzgodnionego z wnoszącym zastrzeżenie wniosku o rejestrację". Dodaliśmy wyrazy "uzgodnionego z wnoszącym zastrzeżenie" - to jest regulacja uściślająca dla dobra wnioskodawców. Przeredagowaliśmy art. 35, obecnie jest to art. 30. Połączyliśmy art. 37 i 38 w obecny art. 32. Połączyliśmy także art. 40, 41 i 42 oraz doprecyzowaliśmy tę regulację w nowym art. 34. Dodaliśmy także w pkt 2 w ust. 3 wyrazy "specyficznego charakteru produktu rolnego lub środka spożywczego". Nowa jest redakcja art. 35, który powstał z połączenia art. 43 i 44 z pierwotnej wersji ustawy. Dodaliśmy także dwa ustępy: ust. 3 "Listę produktów rolnych i środków spożywczych podlegających tymczasowej ochronie krajowej prowadzi minister właściwy do spraw rynków rolnych" oraz ust. 4 "Lista, o której mowa w ust. 3, jest jawna". W obecnym art. 38, który wcześniej był art. 49, proszę o dopisanie wyrazów, które też zostały pominięte w trakcie przepisywania.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#PoslankaZofiaGrzebiszNowicka">Czytam prawidłowe brzmienie: "Nazwy wpisane na listę, o której mowa w art. 35 ust. 3, nie mogą być używane w obrocie na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, jeżeli produkty rolne lub środki spożywcze" i tu należy dopisać wyrazy "których one dotyczą" i dalej "nie spełniają warunków będących podstawą wpisu nazwy na tę listę". Skreśliliśmy art. 46 z pierwszej wersji, przeredagowaliśmy go w art. 49. Dodaliśmy cały nowy rozdział 8, który dotyczy listy produktów tradycyjnych. Rozdział ten składa się z dziesięciu artykułów. Jest to odpowiedź na te głosy, które słusznie były wypowiadane w pierwszym czytaniu projektu ustawy, że jest to nadmierna centralizacja, że wnioski o rejestrację w sprawach produktów tradycyjnych powinny być składane na poziomie marszałków. Cały rozdział 8 dotyczy tego, że produkty rolne i środki spożywcze, których jakość lub wyjątkowe cechy i właściwości wynikają ze stosowania tradycyjnych metod produkcji, a za takie uważa się metody wykorzystywane od co najmniej 25 lat, zwane dalej produktami tradycyjnymi, mogą być wpisane na listę produktów tradycyjnych. Tę listę produktów tradycyjnych prowadzi minister właściwy do spraw rynków rolnych, ale wniosek o wpisanie, stanowi o tym art. 48, jest składany do miejscowego marszałka sejmiku. To są artykuły do art. 56 włącznie. Mam gorącą prośbę - dziś otrzymałam propozycję poprawek do art. 51 i 52.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#PoselJerzyCzepulkowski">Do poprawek jeszcze dojdziemy.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PoslankaZofiaGrzebiszNowicka">Dobrze. Przeredagowaliśmy także dawny art. 60 w nowy art. 57, art. 63 w obecny 60. Skróciliśmy art. 4 prim jako zbędny oraz zaproponowaliśmy nową redakcję art. 1 prim w uzgodnieniu z Urzędem Patentowym i Rzecznikiem Izby Rzeczników Patentowych. Jest jeszcze kilka poprawek zgłoszonych dzisiaj. Pan przewodniczący był uprzejmy powiedzieć, że wrócimy do tego za chwilę.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#PoselJerzyCzepulkowski">Dziękuję pani poseł Zofii Grzebisz-Nowickej i całej podkomisji nadzwyczajnej za wykonaną pracę. Dziękuję za to, że podkomisja wzięła pod uwagę wszystkie problemy, które zostały zgłoszone w dyskusji podczas pierwszego czytania projektu ustawy. Do sprawozdania podkomisji UKIE dołączył opinię. W konkluzji czytamy, że sprawozdanie jest zgodne z prawem Unii Europejskiej z zastrzeżeniem dotyczącym tymczasowej ochrony krajowej nazw specyficznego charakteru produktu rolnego lub środka spożywczego. Czy w tej sprawie pani poseł chciałaby się wypowiedzieć? Czy UKIE wyjaśni, na czym polega to zastrzeżenie i czy istnienie tego zastrzeżenia stoi na przeszkodzie w dalszym procedowaniu ustawy?</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PoslankaZofiaGrzebiszNowicka">Jeśli można, chciałabym najpierw ja zabrać głos, bo pan minister na pewno też się wypowie. Sprawa ta była podnoszona w uwagach Biura Studiów i Ekspertyz, dyskutowaliśmy o niej na kilku posiedzeniach. Zażądaliśmy jako podkomisja stanowiska UKIE na piśmie. To pismo otrzymaliśmy dopiero dziś. W związku z tym, że wcześniej UKIE nie mogło wyjaśnić, czy rzeczywiście zasadne są uwagi Biura Studiów i Ekspertyz, a zażądaliśmy sprawdzenia tego w Brukseli, dopiero dzisiaj jest możliwość zajęcia stanowiska w tej sprawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#PoselJerzyCzepulkowski">Proszę zatem autorów opinii o wypowiedź.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#PrzedstawicielkaDepartamentuPrawaEuropejskiegowUKIEElzbietaBuczkowska">Szczegółowe wyjaśnienie dotyczące zastrzeżenia odnośnie do brzmienia art. 35 ust. 2, czyli przepisu dotyczącego tymczasowej ochrony krajowej nazw specyficznego charakteru produktów rolnych i środków spożywczych zostały przedstawione szczegółowo w piśmie skierowanym na ręce pani przewodniczącej. To zastrzeżenie nie jest zastrzeżeniem nowym. Wątpliwości w związku z tym przepisem pojawiały się już w toku uzgodnień międzyresortowych i w toku prac rządowych nad projektem. Z przyczyn, które za chwilę wyjaśnię, zostały wtedy rozstrzygnięte na korzyść utrzymania tego przepisu. Zastrzeżenia pojawiły się ponownie dzięki opinii Biura Studiów i Ekspertyz podczas prac podkomisji i rzeczywiście UKIE został zobowiązany do wyjaśnienia tych wątpliwości w Brukseli. Dokonano ponownej analizy prawnej i w wyniku uzyskanych wyjaśnień ze strony Komisji Europejskiej oraz w wyniku dodatkowej analizy, UKIE przesądził wątpliwości związane z tym przepisem na korzyść wyłączenia go z brzmienia ustawy. De facto oznacza to postulowaną przez nas propozycję wykreślenia art. 35 ust. 2, czyli rezygnacji z ustanowienia ochrony tymczasowej nazw specyficznego charakteru produktów rolnych lub środków spożywczych. Jeżeli chodzi o zakres merytoryczny tego zastrzeżenia, to chciałabym dodać do tego, co zostało przedstawione w opinii, że ten przepis budził wątpliwości już na etapie uzgodnień międzyresortowych czy prac rządowych nad projektem z tego względu, że o ile ochronę tymczasową oznaczeń geograficznych wprowadza wprost rozporządzenie 2081/92, o tyle analogicznej ochrony tymczasowej nie wprowadza rozporządzenie 2082/92. Rozporządzenie 2082/92 budzi bardzo wiele wątpliwości o charakterze legislacyjnym i interpretacyjnym ze strony wszystkich państw członkowskich UE. Państwa członkowskie wielokrotnie zwracały się do Komisji Europejskiej o robocze wyjaśnienia przepisów, czy intencji ustawodawcy wspólnotowego stojącego za tym rozporządzeniem. UKIE, analizując początkowo ten przepis, uznał, że liczba argumentów prawnych przemawiających za brakiem możliwości rozszerzenia zakresu tego rozporządzenia w sposób analogiczny do rozporządzenia 2081/92 jest mniejsza niż liczba argumentów przemawiających za brakiem możliwości włączenia tego przepisu do projektu ustawy. Natomiast po uzyskaniu dodatkowych wyjaśnień ze strony Komisji Europejskiej UKIE stanął na stanowisku, że do tej puli argumentów przemawiających za możliwością włączenia takiego przepisu do projektu ustawy dochodzi argument wynikający z interpretacji Komisji Europejskiej tego przepisu, czyli intencji, które stały za ustawodawstwem wspólnotowym przy konstruowaniu tego rozporządzenia. Jest to argument dotyczący interpretacji rozporządzenia, naszym zdaniem na tyle istotny, że byłby przez Komisję Europejską formułowany w ewentualne postępowanie przed Trybunałem Sprawiedliwości. Zostałoby ono wszczęte, gdyby Komisja Europejska otrzymała wniosek jednego z producentów, który by nie mógł wprowadzać na terytorium Polski produktu objętego taką ochroną tymczasową. W związku z powyższym, na tak późnym etapie, niemniej jednak z powodu ważnych przesłanek UKIE zdecydował się na opinię negatywną tego przepisu.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#PoselJerzyCzepulkowski">Czyli, jednym słowem, konkluzja jest taka, że UKIE uważa, że ustawa będzie zgodna z prawem wspólnotowym, o ile skreślony zostanie w art. 35 ust. 2, tak?</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PrzedstawicielkaUKIEElzbietaBuczkowska">Tak, zgadza się. To zastrzeżenie absolutnie nie rzutuje na całość bardzo pozytywnej oceny ustawy. To jest prawidłowa implementacja wszystkich regulacji wspólnotowych, które zostały wskazane w ustawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#PoselJerzyCzepulkowski">Dziękuję. Bardzo proszę panią minister Darię Oleszczuk, reprezentującą rząd w tym punkcie porządku naszych obrad o ustosunkowanie się zarówno do całego sprawozdania, jak i szczególnie do tego zastrzeżenia i propozycji skreślenia ust. 2 w art. 35 jako zabiegu, który doprowadzi do pełnej zgodności tegoż sprawozdania z prawem wspólnotowym. Dodam tylko, że na tym etapie procedowania taki zabieg możemy wykonać tylko i wyłącznie poprzez złożenie poprawki poselskiej. Innej możliwości regulaminowej nie posiadamy.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieRolnictwaiRozwojuWsiDariaOleszczuk">Pani poseł Zofia Grzebisz-Nowicka bardzo szczegółowo omówiła tok pracy w podkomisji. Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko podziękować za pracę. Co do opinii UKIE, jak już powiedziała pani poseł Zofia Grzebisz-Nowicka, gdyby została ona skierowana wcześniej, to nie uchylalibyśmy się od dokonania pewnych zmian. Uwagę UKIE przyjmujemy.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#PoselJerzyCzepulkowski">Czyli rząd również uważa, że ten przepis w art. 35 powinien być skreślony i jego skreślenie nie spowoduje zmiany intencji ani wnioskodawców, czyli rządu, ani podkomisji nadzwyczajnej, która pracowała nad tym dokumentem. Co w tej sprawie pani poseł Zofia Grzebisz-Nowicka, sprawozdawca, ma do powiedzenia? Czy popiera pani propozycję UKIE?</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#PoslankaZofiaGrzebiszNowicka">Chcemy, żeby ustawa była dobrą ustawą i nie kwestionowaną przez nikogo, w związku z tym redagujemy właśnie poprawkę dla pana przewodniczącego. Popieram skreślenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#PoselJerzyCzepulkowski">Po tych wstępnych wypowiedziach posła sprawozdawcy, przedstawiciela rządu i UKIE otwieram dyskusję.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#PrzewodniczacyRadyPolskiejIzbyProduktuRegionalnegoiLokalnegoHenrykWujec">Ten przepis znajdujący się w projekcie ustawy przyjętym przez podkomisję, jak powiedziała przedstawicielka UKIE, budzi różne wątpliwości, ale jest stosowany przez inne kraje, które już korzystają z ochrony zarówno nazw, jak i oznaczeń geograficznych, jak też i szczególnego charakteru, np. we Włoszech. Służy on dobrze do ochrony takich produktów charakterystycznych, które mają specyficzną jakość. Jeśli go skreślimy, to dopóki ta sprawa nie zostanie rozpatrzona przez Brukselę, w kraju będzie sytuacja niekorzystna dla producentów produktów regionalnych. Wydaje mi się, że byłoby niezasadne wychodzenie tutaj przed orkiestrę, tzn. jeżeli w innych krajach ten przepis jest stosowany i na razie nie budzi wątpliwości, to nie powinniśmy być bardziej papiescy od papieża i powinniśmy poczekać na rozstrzygnięcie wątpliwości. Wydaje mi się, że dla producentów naszych produktów byłoby korzystne, gdyby ten przepis pozostał w takim kształcie, jak teraz jest.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#PoselJerzyCzepulkowski">Jesteśmy obowiązani stanowić prawo w taki sposób, aby nie było ono sprzeczne z prawem wspólnotowym. Wynika to ze zobowiązań, które przyjęliśmy na siebie, wstępując do UE. Natomiast problem podniesiony przez pana Henryka Wujca powinien być przez nas przedyskutowany nieco szerzej. Pytam zatem przedstawiciela rządu i przedstawiciela UKIE, jak wielkie istnieje ryzyko wniesienia zastrzeżenia do tego przepisu i jakie konsekwencje z tego tytułu grożą państwu polskiemu, o ile w określonych procedurach przepis ten zostanie uznany za sprzeczny z prawem wspólnotowym, czy za naruszający określone interesy grup producentów, i jednocześnie pytam, czy prawdą jest, że w systemach prawnych innych państw członkowskich funkcjonują, mówiąc kolokwialnie, bezkarnie tego typu przepisy. Proszę panią minister o odpowiedź.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#PodsekretarzstanuwMRiRWDariaOleszczuk">Ponieważ przepis ten znalazł się i w projekcie rządowym, i w sprawozdaniu podkomisji, chciałabym poprosić przedstawiciela UKIE, żeby się ustosunkował, bo to jest uwaga Komitetu. Na dzień dzisiejszy nie umiem odpowiedzieć, jak jest w innych porządkach prawnych, musiałabym to sprawdzić, żeby być wiarogodną.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#PrzedstawicielkaUKIEElzbietaBuczkowska">Pozwolę sobie odpowiedzieć najpierw na pytanie drugie, czyli dotyczące ewentualnych konsekwencji przyjęcia takiego przepisu i zgłoszenia sprzeciwu. To oczywiście zależy od sytuacji rynkowej, od tego, ile podmiotów na skutek funkcjonowania tego przepisu będzie dyskryminowanych, czyli de facto zależy to od tego, ilu producentów z innych państw członkowskich będzie próbowało wprowadzić na rynek polski produkty, które będą objęte ochroną tymczasową o tej samej nazwie, ale o innej specyfikacji. Oczywiście wysokość konsekwencji finansowych, które ewentualnie poniósłby budżet państwa, będzie zależała od ustalenia wysokości strat, które ci przedsiębiorcy by ponieśli. Trudno to w tej chwili szacować, bo wszystko jest uzależnione od warunków rynkowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#PoselJerzyCzepulkowski">Czyli przepis niesie ryzyko trudne, czy raczej niemożliwe dziś do oszacowania?</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#PrzedstawicielkaUKIEElzbietaBuczkowska">Niemożliwe dziś do oszacowania z tego względu, że trudno jest w tej chwili wyliczyć, ilu będzie takich producentów i ile będzie takich produktów wprowadzanych podczas trwania tych miesięcy ochrony tymczasowej. Natomiast jeśli chodzi o kwestię dotyczącą przepisów włoskich, chciałabym poprosić pana przewodniczącego o możliwość oddania głosu panu Damianowi Krawczykowi z Departamentu Prawa Europejskiego, który dokładnie zapoznał się z przepisami państw członkowskich w tym zakresie. Jeżeli jest taka możliwość i zainteresowanie ze strony Komisji, chcielibyśmy przedstawić wyniki tej ekspertyzy.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#PoselJerzyCzepulkowski">Bardzo proszę o te wyjaśnienia.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#PrzedstawicielDepartamentuPrawaEuropejskiegowUKIEDamianKrawczyk">Analizowaliśmy bardzo szczegółowo przepisy państw członkowskich dotyczące akurat właśnie tego problemu, czyli możliwości utrzymania tymczasowej krajowej ochrony dla rejestracji świadectw szczególnego charakteru. Z tej analizy wynika, że w żadnym kraju nie istnieją dokładnie analogiczne przepisy. Pan Henryk Wujec odniósł się do przepisów włoskich. Domyślam się tylko, że miał na myśli przepisy, które dotyczą wyodrębniania produktów tradycyjnych we Włoszech. Natomiast tutaj ważne jest, żeby zauważyć i podkreślić, że te przepisy nie ustanawiają ochrony, czyli tutaj nie mamy do czynienia z zastrzeżeniem nazwy i z powiązaniem tego zastrzeżenia z warunkiem spełniania obowiązków wynikających ze specyfikacji. To jest tylko wskazanie, informacja o tym, że produkty tradycyjne w danym regionie i w obrębie całego państwa istnieją. Wynika to też wyraźnie z przepisów, które precyzują, że wpisanie na tę listę nie oznacza ochrony takiej nazwy i specyficznych cech takiego produktu. W innych państwach, np. we Francji, istnieją podobne systemy, które pozwalają zarejestrować świadectwa specyficznego szczególnego charakteru oraz zaopatrzyć nazwę produktu w tzw. znak jakości, natomiast to też nie jest ochrona analogiczna do tej, którą ustanawia art. 13 ust. 2 rozporządzenia i którą my chcielibyśmy uzyskać w przepisie art. 35 ust. 2. Pod tym względem, ustanawiając właśnie taką ochronę, bylibyśmy wyjątkiem.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#PodsekretarzstanuwMRiRWDariaOleszczuk">Jeżeli pan przewodniczący pozwoli, chciałabym podsumować tę dyskusję. Przepisy rozporządzenia 2081/92 dopuszczają stworzenie w systemie prawa krajowego tymczasowej ochrony. Żeby uspokoić państwa posłów, chcę powiedzieć, że w naszych rozwiązaniach to, o czym mówił pan Henryk Wujec, zostało rozwiązane w rozdziale 8 poprzez listę produktów tradycyjnych, tak więc ta ochrona krajowa w ten sposób zostanie zabezpieczona. Aby pozostać w zgodzie z przepisami UE, podzielamy stanowisko UKIE o skreśleniu art. 35 ust. 2.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#PoselJerzyCzepulkowski">Dziękuję. Proszę o kolejne głosy w dyskusji. Nie ma zgłoszeń do dyskusji, zatem informuję Komisję, że do prezydium Komisji wpłynęły poprawki, zgodnie z regulaminem podpisane przez grupę posłów. Tych poprawek spełniających regulaminowe wymagania jest pięć. Kolejno je przedstawię. Poprawka nr 1 polega na propozycji skreślenia ust. 2 w art. 35. To problematyka, o której przed chwilą dyskutowaliśmy. Kto jest za przyjęciem poprawki nr 1, polegającej na skreśleniu ust. 2 w art. 35? Stwierdzam, że Komisja 11 głosami, przy 7 głosach przeciwnych i braku wstrzymujących się, przyjęła poprawkę nr 1. Proszę Biuro Legislacyjne.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmuMichelRyba">Chcę poinformować, że przyjęcie tej poprawki spowoduje konsekwencje czysto legislacyjne co do numeracji i sformułowań tam, gdzie przy liście będzie mowa o świadectwach.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#PoselJerzyCzepulkowski">Proponuję, aby Komisja upoważniła BL do wprowadzenia oczywistych zmian będących konsekwencją przyjęcia poszczególnych poprawek. Jest zgoda Komisji. Poprawka nr 2 to poprawka do art. 51. Grupa posłów pod przewodnictwem pani poseł Zofii Grzebisz-Nowickiej zgłosiła poprawkę polegającą na nadaniu nowego brzmienia art. 51. Czy pani poseł chciałaby bardzo krótko poinformować Komisję o istocie zmiany?</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#PoslankaZofiaGrzebiszNowicka">Przeczytam tylko to zdanie, które proponujemy dodać. Jest to ostatnie zdanie w ust. 2: "W przypadku niewydania opinii w terminie 30 dni wymóg zasięgnięcia opinii uważa się za spełniony". Chodzi o to, aby wnioskodawca nie czekał w nieskończoność, a cały art. 51 daje kompetencje marszałkowi województwa, który sprawdza wniosek o wpis na listę produktów tradycyjnych pod względem spełnienia wymogów formalnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#PoselJerzyCzepulkowski">Czy są uwagi do tej poprawki? Zwracam się do wszystkich uczestników procesu legislacyjnego. Nie słyszę. Czy jest sprzeciw wobec przyjęcia poprawki nr 2? Nie słyszę. Wobec braku głosów sprzeciwu stwierdzam, że Komisja przyjęła poprawkę nr 2, nadającą nowe brzmienie art. 51. Art. 52 grupa posłów również proponuje nadać nowe brzmienie. Na czym polega istota zmiany w tej poprawce? Proszę, pani poseł Zofia Grzebisz-Nowicka.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#PoslankaZofiaGrzebiszNowicka">Art. 52 daje uprawnienia izbie gospodarczej do opiniowania. Dodajemy ust. 3 w brzmieniu: "W przypadku niewydania przez izbę gospodarczą opinii, o której mowa w art. 51 ust. 2, w terminie 30 dni marszałek województwa przesyła ministrowi właściwemu do spraw rynków rolnych wyłącznie kopię wniosku o wpis na listę produktów tradycyjnych". Chodzi o to, żeby nie hamować pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#PoselJerzyCzepulkowski">Rozumiem, że poprawka nr 3 jest konsekwencją poprawki nr 2 i tak naprawdę obie te poprawki powinny być rozpatrywane łącznie. W takich sytuacjach proszę uczestników procesu legislacyjnego o to, abyśmy poprawki, które się ze sobą wiążą, przyjmowali w jednym rozstrzygnięciu. Poprawka nr 3 polega na zmianie art. 52, do którego dodaje się ust. 3. Czy jest sprzeciw wobec przyjęcia poprawki nr 3? Nie słyszę. Stwierdzam, że wobec braku głosów sprzeciwu Komisja postanowiła przyjąć poprawkę nr 3. Poprawka nr 4 polega na nadaniu nowego brzmienia art. 57.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#PoslankaZofiaGrzebiszNowicka">Ponieważ były wątpliwości co do samej redakcji, to po konsultacji z ministrem sprawiedliwości wprowadzone zostało poprawne nazewnictwo i artykuł sformułowany tak, jak trzeba. Są to przepisy karne i uznaliśmy w podkomisji, że ministrem właściwym będzie minister sprawiedliwości.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#PoselJerzyCzepulkowski">Czy są uwagi lub pytania do tej poprawki? Czy jest sprzeciw wobec przyjęcia poprawki nr 4, nadającej art. 57 nowe brzmienie? Nie słyszę. Stwierdzam, że wobec braku głosów sprzeciwu Komisja postanowiła przyjąć poprawkę nr 4. Poprawka nr 5 to poprawka polegająca na propozycji nadania nowego brzmienia art. 61. Zmiana polega na dodaniu ust. 2 i 3 w dotychczas funkcjonującym w sprawozdaniu przepisie.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#PoslankaZofiaGrzebiszNowicka">Mieliśmy wątpliwości, przyjmując sprawozdanie, w związku z tym zażądaliśmy stanowiska od MRiRW i Urzędu Patentowego na piśmie i teraz jest poprawne brzmienie. Merytorycznie nic się nie zmieniło.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#PoselJerzyCzepulkowski">Czy Biuro Legislacyjne to potwierdza?</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKSMichelRyba">Tak, panie przewodniczący.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#PoselJerzyCzepulkowski">Czy są pytania? Nie słyszę. Czy jest sprzeciw wobec przyjęcia poprawki nr 5, nadającej art. 61 nową formę? Nie słyszę. Stwierdzam, że wobec braku głosów sprzeciwu Komisja postanowiła przyjąć poprawkę nr 5. Zakończyliśmy rozpatrywanie poprawek zgłoszonych w trakcie prac nad przyjmowaniem sprawozdania podkomisji nadzwyczajnej. Zmierzam do poddania pod głosowanie przyjęcia całości sprawozdania podkomisji wraz z przyjętymi poprawkami. Czy jest sprzeciw wobec przyjęcia sprawozdania podkomisji nadzwyczajnej wraz z przyjętymi poprawkami? Nie słyszę. Stwierdzam, że wobec braku głosów sprzeciwu Komisja przyjęła sprawozdanie podkomisji wraz z przyjętymi wcześniej poprawkami. Aby formalności stało się zadość, bardzo proszę o wypowiedź przedstawiciela UKIE.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#PrzedstawicielkaUKIEElzbietaBuczkowska">UKIE nie zgłasza zastrzeżeń do sprawozdania. Projekt ustawy, który jest przyjęty w sprawozdaniu, po przyjęciu poprawek jest zgodny z prawem UE.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#PoselJerzyCzepulkowski">Proponuję, aby posłem sprawozdawcą Komisji, który zaprezentuje sprawozdanie Sejmowi, była dotychczasowa przewodnicząca podkomisji pani poseł Zofia Grzebisz-Nowicka. Czy pani poseł wyraża zgodę?</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#PoslankaZofiaGrzebiszNowicka">Tak.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#PoselJerzyCzepulkowski">Dziękuję. Czy jest sprzeciw wobec powierzenia tej roli pani poseł Zofii Grzebisz-Nowickiej? Nie słyszę. Stwierdzam, że wobec braku głosów sprzeciwu Komisja wybrała panią poseł Zofię Grzebisz-Nowicką na sprawozdawcę Komisji. Na tym zakończyliśmy rozpatrywanie tego punktu porządku obrad. Zwracam przewodnictwo Komisji panu przewodniczącemu Robertowi Smoleniowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#PoselRobertSmolen">Przechodzimy do rozpatrzenia projektu budżetu państwa na 2005 rok w następującym zakresie: 1) część budżetowa 23 - Integracja europejska a/ wydatki zał. nr 2, b/ zatrudnienie i wynagrodzenie w państwowych jednostkach budżetowych z zał. nr 12, 2) część budżetowa 83 - Rezerwy celowe, w zakresie pozycji 10, 3) część budżetowa 84 - Środki własne Unii Europejskiej a/ dochody i wydatki z zał. nr 1 i 2, 4) środki bezzwrotne pochodzące z zagranicy i wydatki nimi finansowane z zał. nr 7, w zakresie programów, za realizację których odpowiedzialny jest Urząd Komitetu Integracji Europejskiej. Bardzo proszę pana ministra Jarosława Pietrasa o przedstawienie projektu.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#SekretarzstanuwUrzedzieKomitetuIntegracjiEuropejskiejJaroslawPietras">Zajmiemy się najpierw kwestiami budżetu w zakresie części budżetowej 23 - Integracja europejska. Ta część została państwu przedstawiona. Zakłada ona wydatki budżetowe na poziomie niższym niż w roku bieżącym. Na rok 2005 jest przewidziana kwota 64 mln 790 tys. zł, co w stosunku do zapisanych w ustawie budżetowej na rok 2004 jest zmniejszeniem o 4,8 proc. Budżet w roku przyszłym ma być mniejszy o taką kwotę. Część 23 składa się z kilku ważnych kategorii, w tym największą kategorią są wydatki bieżące, jest to kwota 59 mln 101 tys. zł, dotacje, świadczenia od osób fizycznych i wydatki majątkowe, przy czym te pozostałe trzy kategorie w zasadzie nie są zbyt duże. Największe z nich są dotacje - ok. 4 mln zł. Mógłbym oczywiście szczegółowo omawiać plan wydatków, ale chciałbym zwrócić uwagę na kwestie szczególne dotyczące każdej części. Pierwszą częścią są dotacje ogółem. Chcę podkreślić, że przede wszystkim mamy tu do czynienia z realizacją zadań dotyczących współfinansowania projektów PHARE oraz działań informacyjnych. Wspieramy sieć regionalnych centrów informacji europejskiej oraz zlecamy zadania do realizacji fundacjom, stowarzyszeniom oraz innym jednostkom niezaliczanym do sektora finansów publicznych. Do tego dochodzi współfinansowanie projektów PHARE, w szczególności w zakresie, w którym mamy do czynienia z przeglądem, monitoringiem i oceną, przy czym największą częścią w tej kategorii jest wsparcie dla regionalnych centrów informacji europejskiej i dofinansowanie działalności informacyjnej w ogóle. Jest to kwota ponad 3,5 mln zł. Niemniej jednak wydatki w tej kategorii, w stosunku do zaplanowanych na rok 2004, będą niższe prawie o 38,5 proc. W największej, zasadniczej kategorii wydatków bieżących, znaczącą ich część stanowią wynagrodzenia ogółem. Mamy tu kwotę ponad 25 mln zł, z czego większość stanowią wynagrodzenia osobowe pracowników i członków korpusu służby cywilnej, przy czym nie następuje tutaj żadna zmiana, jeśli chodzi o tę szczególną kategorię. Wydatki na wynagrodzenia wzrosną w stosunku do ustawy budżetowej na rok 2004 o 3,6 proc. Na wzrost tych wydatków mają wpływ zarówno planowane podwyżki wynagrodzeń przy przyjęciu średnio rosnącego wskaźnika wzrostu w stosunku do 2004 roku, jak i całoroczne skutki zmian tych wynagrodzeń w roku 2004. Mieliśmy tu zmianę w postaci dodatków służby cywilnej. Ze względu na fakt, że zwiększyła się liczba pracowników przynależących do korpusu służby cywilnej, którym należy się dodatek, uzyskaliśmy dla 21 urzędników służby cywilnej podwyższenie w kwocie ok. 3000 zł. Kwota ta również musi być sfinansowana w roku przyszłym. W związku z tym konsekwentnie składki na ubezpieczenia społeczne i fundusz pracy wzrastają w takiej samej proporcji, czyli 3,6 proc. W innych kategoriach warto odnotować wydatki, które są dla nas istotną pozycją, w tym podróże służbowe - krajowe i zagraniczne. Ze specyfiki Urzędu, z liczby kontaktów z instytucjami europejskimi wynika, że ta kategoria zawsze była znacząca, aczkolwiek na przyszły rok wydatki te ulegną zmniejszeniu o 2,7 proc w stosunku do ustawy budżetowej na rok bieżący. Jeśli chodzi o wydatki na utrzymanie środków transportu, w tym samochodów służbowych, oraz wydatki na zakup paliwa, koszty ubezpieczenia, napraw, przeglądów, części zamiennych, mycie samochodów czy inne tego typu, to zmniejszą się one w przyszłym roku o 15,4 proc.</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#SekretarzstanuwUrzedzieKomitetuIntegracjiEuropejskiejJaroslawPietras">Dyrektor generalna Grażyna Kacprowicz podpowiada mi, że części zamienne, akcesoria samochodowe zaczynają stanowić tak dużą pozycję tego składnika, że musimy rozważyć wymianę części samochodów, ponieważ, jak państwo mogli zobaczyć, remont starych samochodów zaczyna kosztować coraz więcej i nie są proste w utrzymaniu. Natomiast wydatki na zapewnienie bieżącego funkcjonowania samego Urzędu, w tym zakup materiałów, wyposażenia, ulegną niewielkiemu zmniejszeniu o 0,8 proc. Zawierają się w tym drobne wydatki o charakterze inwestycyjnym, są to w zasadzie usługi remontowo-budowlane na kwotę 240 tys. zł, co jest ważne z tego względu, że mamy budynek, który posiada wartość historyczną. Pokrywamy koszty kształcenia polskich studentów, co do których UKIE jest zobowiązany. Dotyczy to szczególnych studentów, mianowicie tych, którzy studiują na Uniwersytecie Europejskim we Florencji oraz w Kolegium Europejskim w Natolinie i w Brugii. Pokrywamy koszty ich studiów, tak jak inne rządy pokrywają koszty studiów swoich studentów. Bez naszych wpłat nie byłoby możliwe, żeby studiowali, a absolwenci tych instytucji mają największe szanse przy wykonywaniu swojej pracy w sprawach europejskich zarówno w Polsce, jak i w instytucjach europejskich. UKIE jest obecny również w kilku instytucjach międzynarodowych, z czego w dwóch wpłaca składki, ale są to drobne kwoty - w jednym przypadku jest to 5 tys. zł w skali rocznej, w drugim 12 tys. zł. Być może po przystąpieniu do UE, gdy zaczynamy uczestniczyć w pracach innych instytucji, w którymś momencie może dojść do konieczności uzupełnienia o kolejne składki, choć nie jestem pewien, czy w przyszłym roku to nastąpi. Omówię jeszcze jedną ważną pozycję, mianowicie pozostałe wydatki na kontynuowanie procesów wdrażania związanych z działalnością informacyjną, w tym z utrzymaniem baz danych, produkcją i dystrybucją publikacji i materiałów informacyjnych, drukiem i oprawą materiałów integracji europejskiej, przygotowaniem płyt CD z pakietami informacyjnymi, przygotowaniem raportów oceniających wykonanie różnych aspektów układu europejskiego, traktatu akcesyjnego, badaniem opinii publicznej, tłumaczeniami - szczególnie tłumaczeniami aktów prawa europejskiego wymiaru sprawiedliwości. Siłą rzeczy przewidujemy znaczącą kwotę w tej części, mianowicie kwotę w wysokości 1 mln 200 tys. zł. Wchodzą tu również inne przedsięwzięcia, jak na przykład spotkania z członkami Parlamentu Europejskiego, polskimi europarlamentarzystami, czy inne spotkania, które np. podsumowują okresy prezydencji, dotyczą regularnych spotkań związanych z przepływem informacji i kooperacji procesów wśród administracji polskiej, szkoleń. To są kwoty sięgające łącznie 1 mln 394 tys. zł. Wydatki te w stosunku do roku bieżącego zmniejszają się o 16 proc. Wydatki na zakupy majątkowe w związku z potrzebami zakupu zaplecza dla sieci teleinformatycznej, urządzenia serwerowni i sieci komputerowej wewnątrz Urzędu będą wyższe o 7 proc. W części zakupów majątkowych są wymienione owe dwa samochody. Jest jeszcze oprogramowanie stanów internetowych, rozbudowa infolinii w Centrum Informacji Europejskiej i to razem czyni, że wydatki są wyższe w tej kategorii o 107,8 proc. Panie przewodniczący, to może skrótowe omówienie poszczególnych kategorii, ale gdyby były pytania, jestem gotowy wraz z panią dyrektor generalną i główną księgową do udzielenia informacji zarówno o bieżącym, jak i przyszłym budżecie.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#PoselRobertSmolen">Dziękuję panu ministrowi. Koreferentem ze strony Komisji jest pan poseł Józef Cepil. Proszę pana posła o wyrażenie opinii i zaproponowanie projektu opinii Komisji w odniesieniu do tej części.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#PoselJozefCepil">Zwrócę uwagę tylko na kilka aspektów, posiłkując się opinią z Biura Studiów i Ekspertyz. Pan minister mówił o zmniejszeniu planu wydatków. Chodzi o redukcję 2,6 mln zł kwoty przewidzianej na dotacje, na współfinansowanie programu i wsparcie działalności regionalnych centrów informacji europejskiej i dofinansowanie działalności informacyjnej. Chcę zapytać, w jakim zakresie ta redukcja dotyczy każdej z wymienionych pozycji? Czy to wynika tylko z tego, że zlikwidowano regionalne CIE? O którą pozycję chodzi? Czy o wszystkie? Powiedział pan też, panie ministrze, że na kształcenie polskich studentów środki będą niższe aż o 800 tys. zł. Czemu akurat tym kosztem robimy oszczędności? Chcę zwrócić również uwagę na środki przeznaczone na wynagrodzenia, chociaż nie, bo pozostają mniej więcej w takiej samej wysokości jak w poprzednim roku, ale na bieżące funkcjonowanie Urzędu. Które z kluczowych wydatków na utrzymanie Urzędu zwiększają się, a które zostają ograniczone i dlaczego, i co powoduje, że w roku 2005 planuje się zwiększenie czynszu za wynajem dodatkowej powierzchni z 2 mln zł na 2 mln 300 tys. zł? Chcę zwrócić również uwagę na wydatki majątkowe, o których mówił pan minister. W przyszłym roku mają być blisko 1 mln 400 tys. zł wyższe, to jest dwukrotnie wyższe niż w tegorocznym budżecie. Czym jest ten wzrost uzasadniony, zwłaszcza, jeśli mówimy o celowości zakupu dwóch samochodów osobowych na kwotę 160 tys. zł w sytuacji, kiedy Urząd posiada już 13 samochodów służbowych, a także wypłaca kilkadziesiąt ryczałtów na paliwo z tytułu użytkowania samochodów prywatnych dla celów służbowych? I ponadto, czy faktycznie istnieje w tym roku potrzeba zakupu aż 15 komputerów przenośnych, skoro UKIE przeznacza niemałe kwoty na komputeryzację? Już dwa lata temu przeznaczyliśmy pokaźną kwotę. Czy chodzi o to, że sprzęt się dekapitalizuje? Zapytam jeszcze o to, na co pan minister zwracał uwagę, czyli o dużą liczbę podróży służbowych. Na ten rok przewidziano 617 podróży, w poprzednim roku było 620, więc to zmniejszenie nie jest aż tak widoczne. Aczkolwiek mówi się, że było 40 wyjazdów służbowych miesięcznie, a teraz 35, a pieniędzy jest tylko na trzy więcej. Reasumując, chcę powiedzieć, że po dokładnym przyjrzeniu się temu budżetowi pewne wątpliwości rzucają się w oczy i są tym bardziej uzasadnione, że nie zwiększył się zakres zadań realizowanych przez Urząd, a powiedziałbym nawet, że uległ pewnemu ograniczeniu. Jednakowoż pod względem fachowości, prawidłowości przygotowania, ten projekt budżetu jest do zaakceptowania i składam wniosek do Komisji o pozytywne przyjęcie projektu budżetu w części budżetowej 23 - Integracja europejska. A pana ministra proszę po prostu o wyjaśnienie i rozwianie wątpliwości.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#PoselRobertSmolen">Dziękuję, otwieram dyskusję. Proszę państwa posłów o zadawanie pytań, a pana ministra poproszę o ustosunkowanie się do wszystkich uwag bądź wątpliwości, jeżeli jeszcze takie się pojawią.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#PoselAndrzejGalazewski">Nie mam doświadczenia w pracy z dawną Komisją Europejską, jestem tylko członkiem Komisji do Spraw Unii Europejskiej, niemniej cały czas pracowałem w Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych i nie było roku, by odpowiednie służby podległe temu ministerstwu nie przygotowywały fragmentów budżetu w formie takich informacji, w których były zarówno czyste liczby, jak i uzasadnienie, które w tej chwili ustnie usłyszałem od pana ministra Jarosława Pietrasa. W dokumentach, które otrzymałem przed posiedzeniem Komisji, mam tylko opinię Biura Studiów i Ekspertyz. Nie ma w ogóle tej informacji, którą można było usłyszeć, nie ma żadnych dokumentów, nie jestem więc w stanie wziąć udziału w tej dyskusji w sposób pogłębiony. Oczywiście powiem kilka swoich uwag na ten temat, ale składam wniosek o odroczenie dyskusji i przyjmowania stanowiska Komisji do czasu, kiedy Urząd przedstawi odpowiednią informację w formie pisemnej dla wszystkich członków Komisji. To jest wniosek, który chcę poddać pod ocenę Komisji. Teraz uwagi ogólne. W zeszłym roku, kiedy dyskutowaliśmy nad budżetem roku 2004, były zadawane pytania, co będzie z UKIE po wejściu Polski w struktury unijne. Właściwie formalnej odpowiedzi nie dostaliśmy. Była pewna propozycja rządu, żeby ten Urząd przekształcić albo w ministerstwo, albo go rozparcelować na inne ministerstwa - nie było koncepcji. W związku z tym mam pytanie, które być może jest kierowane nie pod właściwy adres: czy jest jakaś koncepcja funkcjonowania Urzędu w tej części dotyczącej współpracy z Unią Europejską? Czy Urząd dalej będzie kwitł i funkcjonował w takim prowizorium, czy też jest jakaś docelowa wizja? Czy w związku z tym przygotowywany budżet ma coś wspólnego z tą docelową wizją, która nie wiadomo, jaka jest i jak rząd do tego podchodzi. Następna sprawa, krótkie zwrócenie uwagi - wczoraj dyskutowaliśmy problemy realizacji niektórych projektów wspieranych przez UE, np. w Urzędzie Służby Cywilnej, i okazuje się, że te projekty zostały przyjęte do realizacji w przyszłym roku. Nie będzie pieniędzy na wkład polski w ich realizację i grozi ograniczenie finansowania z UE. Dyskutujemy tu wielokrotnie na temat polskich zdolności absorpcyjnych korzystania z funduszy europejskich, a okazuje się, że rząd polski nie ma zdolności absorpcyjnych. Czy coś na ten temat można by usłyszeć od pana ministra?</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#PoselAleksanderSzczyglo">Mam tylko jedno pytanie dotyczące wsparcia działań regionalnych CIE. Chciałbym się dowiedzieć, na ile istniejące centra mogą liczyć na pomoc UKIE. Jest ich teraz chyba 36 czy 35, jeśli dobrze pamiętam. Nie są usytuowane we wszystkich miastach wojewódzkich, a takie było początkowe założenie. O tyle to jest istotne, że regionalne CIE działają na zasadzie porozumienia między poszczególnymi podmiotami, zarówno między władzami samorządowymi, jak i wyższymi uczelniami. Centralne dofinansowanie aktywności poszczególnych regionalnych centrów ma o tyle znaczenie, że obniża koszty funkcjonowania, tzn. jeżeli rozpisuje się przetarg np. na druk materiałów informacyjnych dotyczących członkostwa Polski w UE, to wiadomo, że koszt jednostkowy takiego materiału byłby znacznie niższy, jeżeli każde centrum robiłoby to we własnym zakresie. Tak więc chciałbym się dowiedzieć o plany UKIE w odniesieniu do regionalnych CIE.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#PoslankaGrazynaCiemniak">Po pierwsze, składam wniosek przeciwny, czyli żeby rozpatrywać projekt budżetu w częściach, które dotyczą kompetencji Komisji do Spraw Unii Europejskiej, są bowiem materiały szczegółowe i opinie, i ekspertyzy. Natomiast prosiłam o udzielenie głosu, ponieważ mam pytanie do pana ministra również związane z regionalnymi CIE. Otóż w ubiegłym roku podczas dyskusji budżetowej otrzymałam informację, że regionalne CIE będą stopniowo likwidowane, co było jednym z powodów zlikwidowania regionalnego CIE w Bydgoszczy, czterystutysięcznym mieście wojewódzkim. Negatywnie oceniono funkcjonowanie centrum, ale dlatego, że UKIE nie najlepiej ocenił organizację, która prowadziła to centrum na mocy porozumienia z UKIE. Natomiast nie rozpisano konkursu, aby inna organizacja mogła lepiej to czynić, w związku z czym czterystutysięczne miasto zostało pozbawione możliwości upowszechniania wiedzy o UE, o członkostwie Polski w UE poprzez działanie takiego punktu informacyjnego. Sądziłam, że rzeczywiście tak się będzie działo, ale jeżeli błędnie myślę, to proszę mnie skorygować, ponieważ został ogłoszony konkurs otwarty dla regionalnych CIE "Informacja europejska w regionach 2004" - to jest regulamin dla regionalnych centrów, czyli dla różnych organizacji. W tym regulaminie są określone te, które mają podpisane porozumienia z UKIE. Prosiłabym o wyjaśnienie tej kwestii. Ale jednocześnie, jak już jestem przy głosie, wnoszę o reaktywowanie regionalnego CIE w Bydgoszczy, o rozpisanie konkursu, bo nie bardzo mogę przyjąć do wiadomości to, że istnieje 35 centrów, a nie ma go w ósmym co do wielkości mieście w Polsce. To mój konkretny wniosek. Mam nadzieję, że organizacja, która wygra konkurs, będzie potrafiła tak prowadzić centrum, żeby realizować te cele, o które zabiegają i UKIE, i mieszkańcy.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#PoselZygmuntWrzodak">Przy porównaniu ekspertyzy Biura Studiów i Ekspertyz oraz części projektu budżetu, którą przygotował KIE, zauważalna jest pewna specyfikacja wydatków, do których mam zastrzeżenia i prosiłbym o wyjaśnienie. Nie będę powtarzał tego, co już inni posłowie zgłaszali, ale chciałbym zaznaczyć, że zakup 15 komputerów przenośnych jest chyba wydatkiem trochę nietrafionym. Chyba bardziej potrzebne są komputery instalowane w biurze, bo tam pracownicy pracują, a nie będą chodzić z komputerami przenośnymi, chyba że chodzi tu o ścisłe kierownictwo Urzędu. Druga sprawa - wydatki na wyjazdy zagraniczne. Chyba trochę przesadzamy, panie ministrze z tymi wydatkami. Są to dość duże wydatki, nad którymi trzeba się jeszcze zastanowić. Rezerwa celowa na kwotę blisko 4,7 mld zł widnieje pod inną pozycją. Prawdopodobnie te pieniądze idą na inne wydatki, nie tylko te związane z integracją europejską. Chciałbym usłyszeć, czy jest możliwość przesunięcia pewnych pieniędzy do tej drugiej części, o której będziemy rozmawiać w drugim punkcie. Na koniec chcę powiedzieć, również do pana przewodniczącego, bo to dotyczy pracy Komisji, że prezydium, przewodniczący, mają do dyspozycji biuro i pracowników. Posłowie, którzy nie są w prezydium, chcąc porządnie się przygotować i opanować wszystkie materiały, które są związane z pracami w komisjach, a niektórzy posłowie są w kilku komisjach i podkomisjach, mają - niestety - za mało czasu. Czy nie należałoby rozważyć takiej możliwości, aby dla posłów, którzy nie są członkami prezydium, wygospodarować jakieś małe kwoty na zatrudnienie pracownika? Byłby on asystentem społecznym posła, za niewielką odpłatnością. W tym budżecie można znaleźć takie pieniądze, nie zwiększając nakładów. Samo zatrudnienie to prawie 50 proc. budżetu UKIE. Składam więc postulat do pana przewodniczącego, ewentualnie trzeba by rozmawiać z panem ministrem. Chcę jeszcze zapytać, w jaki sposób odbywa się wypłata wynagrodzeń dla zatrudnionych 280 pracowników. Czy jest jakiś układ zbiorowy, czy wynika to z indywidualnych umów o pracę, czy przestrzegane są wszystkie prawa pracownicze w pańskim Urzędzie?</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#PoselAndrzejGalazewski">Chcę wyjaśnić, że informacja została przesłana przez UKIE. Przepraszam, że zacząłem od tak ostrego wejścia. Ja tej informacji po prostu nie dostałem i pytałem innych posłów, którzy też tych dokumentów w pakietach nie mieli, jest to więc prawdopodobnie błąd po stronie obsługi Komisji, że nie dostaliśmy tych dokumentów lub gdzieś się zawieruszyły. Wycofuję swój wniosek, który złożyłem wcześniej, o przełożenie dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#PoselRobertSmolen">Dziękuję, panie pośle, to bardzo konstruktywna postawa. Czy ktoś jeszcze chce zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#PoselAndrzejMarkowiak">Nie chcę za bardzo prowokować pana ministra Jarosława Pietrasa do wypowiedzi po wczorajszym posiedzeniu Komisji, które znam z opowiadań, ale chcę zapytać, bo pan minister zwraca uwagę na konieczność zwiększenia nakładów na tłumaczenia. Są zmniejszone? W takim razie przepraszam, przesłyszałem się, nie mam pytań.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#PoselRobertSmolen">Czy jeszcze ktoś z posłów chciałby wziąć udział w dyskusji?</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#PoselAleksanderSzczyglo">Ja jednak wrócę do tematu, o którym mówił pan poseł Andrzej Gałażewski, bo pismo wraz z opracowaniem dotyczącym projektu budżetu na przyszły rok zostało wysłane przez pana ministra 19 października, a dzisiaj mamy 21 października, w związku z tym to jest zbyt krótki okres. Stało się zadość formalnym wymogom, tylko jeżeli przyjąć, że dokumenty zostały dostarczone tego samego dnia, albo następnego, a jeszcze trzeba uwzględnić czas na rozdysponowanie ich między członków Komisji, to było go za mało, aby można się było z nimi zapoznać.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#PoselRobertSmolen">Zwracam uwagę, że nad budżetem na przyszły rok w ogóle pracujemy w szybkim tempie. To wynika z uchwały Prezydium Sejmu, która określiła harmonogram prac, więc wszyscy jesteśmy w pewnego rodzaju deficycie czasu. Bardzo proszę pana ministra Jarosława Pietrasa o udzielenie odpowiedzi i ustosunkowanie się do głosów, które padły podczas dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#SekretarzstanuwUKIEJaroslawPietras">Najpierw chcę się odnieść do spraw formalnych. W dniu 18 października otrzymaliśmy prośbę od pana przewodniczącego o dostarczenie materiałów, 19 października zatem dostarczyliśmy dokumenty. Rozumiem, że czas jest krótki, ale od momentu otrzymania prośby UKIE zrealizował ją w ciągu jednego dnia. Tak że chcę powiedzieć, że staraliśmy się dostarczyć najwcześniej, jak można było. Druga ważna sprawa, która nie dotyczy samych liczb, procentów czy zmian w budżecie, ale dotyczy czegoś więcej, została zawarta w pytaniu pana posła Andrzeja Gałażewskiego. Mianowicie - sprawy przyszłości UKIE, koncepcji, zakresu działań i sposobu funkcjonowania. Otóż chcę powiedzieć, że taka koncepcja została wypracowana jeszcze przed przystąpieniem Polski do UE. Część dyskusji była o charakterze medialnym, ale były też pytania o charakterze politycznym, zresztą były to pytania wewnątrz rządu, i w tych pytaniach padały czasem głosy, że należałoby Urząd zlikwidować. Ale tak naprawdę, gdy przyjrzano się zadaniom, powstał problem, które zadania gdzie można by przesunąć. Oczywiście wtedy powstaje pytanie, czy one mogą być efektywnie wykonywane. Przypomnę, że w tej sprawie zabierali też głos politycy, także w Sejmie, np. przewodniczący Klubu Platformy Obywatelskiej zadał pytanie rządowi, czy koszty zbyt efektywnego likwidowania Urzędu i rozparcelowywania zadań nie będą zdecydowanie większe niż utrzymanie go. Spowodowało to refleksję nad tym, jak Urząd może sprawnie funkcjonować w okresie członkostwa. Refleksja ta zaowocowała taką zmianą, że względu na tempo pracy nad stanowiskami, które są niezbędne, aby prezentować polskie wnioski, postawę, pomysły w UE, potrzebna jest praca na szczeblu wiceministrów, którzy spotykają się dwukrotnie w ciągu tygodnia, został więc w tym celu utworzony Komitet Europejski Rady Ministrów. Jego zadaniem jest ścisłe sprzęgnięcie decyzji podejmowanych na tym forum z pracami Rady Ministrów. On właściwie zastąpił poprzednie forum, jakim był zespół przygotowawczy KIE, powołany na podstawie ustawy o KIE. Dlatego nowy Komitet został powołany na podstawie ustawy o Radzie Ministrów po to, żeby decyzje tego Komitetu w odniesieniu do stanowisk, w trybie przewidzianym regulaminem Rady Ministrów, mogły być traktowane jako przyjęte przez Radę Ministrów i np. prezentowane na podstawie ustawy o współpracy rządu z Sejmem i Senatem w sprawach europejskich na forum tej Komisji. Zatem państwo, dyskutując nad dokumentami dotyczącymi stanowisk zajmowanych w poszczególnych obszarach, poszczególnych sprawach odnoszących się do projektów aktów prawnych, dyskutują nad stanowiskiem podejmowanym przez KERM. UKIE obsługuje funkcjonowanie tego Komitetu. Natomiast jednocześnie KIE jest traktowany przez premiera, który wraz z nominacją na funkcję premiera otrzymał nominację na funkcję przewodniczącego UKIE, jako forum do decyzji o charakterze strategicznym, forum refleksyjne, dyskusyjne, ponieważ w sprawach europejskich często potrzebne jest inne przedyskutowanie niż w Radzie Ministrów. W Radzie Ministrów zazwyczaj rozpatruje się dokumenty, mówi formalnie o zapisie, o poprawce, o akceptowaniu tej poprawki, natomiast premier uznał, że w sprawach europejskich potrzebna jest dyskusja o charakterze strategicznym, aby móc powiedzieć, jakie są opcje.</u>
<u xml:id="u-58.1" who="#SekretarzstanuwUKIEJaroslawPietras">Taką dyskusję przeprowadzono np. 8 września nad nową perspektywą finansową i wczoraj podczas prezentacji na posiedzeniu Komisji w dużej mierze opierałem swoje opinie na elementach dyskusji prowadzonej w czasie posiedzenie KIE. Następne posiedzenie KIE przewidziane jest na listopad i będzie się wiązało z Narodowym Planem Rozwoju i w konsekwencji przyjmowaniem NPR dla naszych długofalowych postaw wobec np. nowej perspektywy finansowej. Następnie będziemy mieć dyskusję na temat euro i konsekwencji jego wprowadzenia. To wymaga myślenia i dyskusji w nieco innym wymiarze niż bieżąca praca, którą mamy na forum albo KERM, albo w tej części Rady Ministrów, która dotyczy spraw europejskich. W związku z tym trzeba powiedzieć, że zadania UKIE nie uległy zmniejszeniu, ale rozszerzeniu. Obsługa KERM wymaga regularnej pracy. Liczba dokumentów, które państwo od nas otrzymują, nie zmniejszyła się w stosunku do poprzedniego okresu, a wręcz wzrosła. Mamy inne zadania, których nie było wcześniej, jak np. reprezentacja wobec Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, a jest to naprawdę duża liczba spraw. W niektórych częściach zadania się zmieniły. Jedne zadania ulegają wyraźnemu zmniejszeniu, w tym np. tłumaczenia. W odpowiedzi na pytanie pana posła Andrzeja Markowiaka mogę powiedzieć, że tłumaczeń dokonują instytucje europejskie, ale my nadal chcemy przetłumaczyć część orzeczeń Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, które były wydane wcześniej, przed naszym przystąpieniem do UE, po to, żeby były dostępne w języku polskim. Nikt tego za nas nie zrobi. Poza tym nadal potrzebujemy tłumaczyć, choć jest to działanie wygasające. Podobnie jest np. z obsługą PHARE. Stopniowo kończy się wydatkowanie tych środków i w tym zakresie również zadanie ulegnie zmniejszeniu, i pewnie konsekwentnie trzeba będzie przekształcić departamenty, które się tym zajmują. Wydaje mi się zatem, że jest pewna koncepcja funkcjonowania spraw europejskich w rządzie, koncepcja, która została zainicjowana w kwietniu i w dużym stopniu zrealizowana w tym miesiącu, między innymi po przyjęciu nowych rozwiązań dotyczących Komitetu. Chcę powiedzieć, że w tej chwili mamy do czynienia z obsługą trzech ważnych ustaw: jedna to ustawa dotycząca samego KIE i zadań, które z niej wynikają, druga to ustawa o współpracy rządu z Sejmem i Senatem w sprawach europejskich i, po trzecie, mamy zadania dotyczące koordynacji, które wynikają z pracy rządu na podstawie ustawy o Radzie Ministrów. Mam więc wrażenie, że okres dyskusji dotyczącej sposobu organizacji prac nad zadaniami europejskimi, przynajmniej w ramach rządu premiera Marka Belki, z którym w tej sprawie rozmawiałem, mamy zakończony. Premier uważa, że taki kształt odpowiada charakterowi jego Rady Ministrów. Chciałbym się odnieść teraz po kolei do uwag posłów, najpierw do tych, które zgłosił pan poseł sprawozdawca Józef Cepil. Po pierwsze, jeśli chodzi o oszczędności na studentach, patrzę na konkretne kwoty i mogę powiedzieć tak, że wysokość kwot przeznaczonych na studentów zależy także od liczby miejsc w tych trzech instytucjach: Instytucie Europejskim we Florencji, w Brugii i w Natolinie. Przy mniejszej liczbie to są mniejsze kwoty niż przewidujemy, aczkolwiek wydatki na jednego studenta generalnie wzrastają.</u>
<u xml:id="u-58.2" who="#SekretarzstanuwUKIEJaroslawPietras">Jeśli chodzi o bieżące funkcjonowanie Urzędu, to środki, które tu mamy, obejmują zakupy podobne jak do tej pory. W kwestii zwiększenia czynszu poproszę potem panią dyrektor o wypowiedź, bo to jest sprawa bardziej techniczna. Natomiast jeśli chodzi o samochody, to chcę powiedzieć, że ich liczba nie ulegnie zmianie. Problem polega na tym, że mamy samochody, które mają powyżej 350 tys. km przebiegu. Koszty ich remontu zaczynają sięgać coraz wyższych kwot i w którymś momencie ich finansowanie przestaje być opłacalne, ponieważ tańszy jest zakup nowych samochodów, co obniży zdecydowanie koszt remontów. Oczywiście samochody te zostaną sprzedane, łączna liczba samochodów zmniejszy się więc. Pan poseł Zygmunt Wrzodak pytał o komputery przenośne i powiedział, że może to dotyczy kierownictwa. Chcę powiedzieć, że komputer, którego używałem wczoraj, którego używam regularnie i którego potrzebuję, jest moim komputerem. Nie jest to więc zakup, by mi ułatwić pracę, aczkolwiek ja go używam przede wszystkim do celów służbowych. Natomiast niewątpliwie w wielu przypadkach mamy do czynienia z mobilnością pracowników. Powiem o jednym fakcie - przede wszystkim, kiedy uczestniczymy w posiedzeniu Coreperu, Rady lub grup roboczych, staramy się, aby sprawozdania były przygotowywane w taki sposób, by po powrocie pracownika było już sprawozdanie, a to oznacza, że on musi mieć ze sobą komputer i bezpośrednio po posiedzeniu, właściwie zanim uda się na lotnisko w celu powrotu do Warszawy, siada i pisze sprawozdanie. A do tego potrzebne jest wyposażenie w sprzęt przenośny. W stosunku do liczby pracowników nie wydaje się, aby to była liczba specjalnie zawyżona. Jeśli chodzi o pytanie dotyczące sytuacji w Urzędzie Służby Cywilnej, jak zrozumiałem, jest to pytanie o zdolność absorpcyjną polskiego budżetu. Otóż dla projektów, które dotyczą albo PHARE, albo obecnie funduszy zawartych w mechanizmie tzw. Środków Przejściowych "Transition Facility", albo też innych projektów tzw. instrumentu norweskiego, czy też funduszy unijnych z różnych funduszy, wzorem poprzednich lat w budżecie znajduje się rezerwa w wysokości 4 mld 700 mln zł. To jest rezerwa w części 83 poz. 10 i ta rezerwa jest tak skonstruowana, aby można było elastycznie reagować na pojawiające się potrzeby. Dlaczego? Dlatego że bardzo często w przypadku projektów, które są zaawansowane, np. dotyczą sfinansowania budowy oczyszczalni ścieków, w momencie, kiedy dochodzi do przetargu, okazuje się, że jest nieuregulowana sprawa majątkowa i przetarg nie może być korzystnie zrealizowany. Gdybyśmy przeznaczyli fundusze dokładnie na ten cel, to w tym momencie byłyby one zamrożone, podczas gdy są inne projekty w tym samym czasie potrzebujące funduszy. Bardzo często jest tak, że zostaje wybrany jakiś wykonawca, natomiast inni zgłaszają sprzeciw i jeśli jest formalna podstawa, to jest on uwzględniany i sprawa znowu jest odkładana. Zatem przyjęliśmy zasadę, że potrzebna jest duża rezerwa, z której przygotowane projekty uzyskują dofinansowanie. Tam, gdzie kwota finansowania jest precyzyjnie znana w momencie tworzenia budżetu, w zasadzie powinna być zaplanowana w budżecie danego resortu. W większości przypadków nie są to kwoty do końca dokładnie znane i z tego powodu część instytucji ich nie planuje.</u>
<u xml:id="u-58.3" who="#SekretarzstanuwUKIEJaroslawPietras">Kiedy popatrzymy na doświadczenia PHARE, można powiedzieć, że poprzednie alokacje - 2001 czy 2002 - to są projekty, w których wielkości kwot są dokładnie znane i znajdują się w budżetach danych instytucji. Jeśli nie są dokładnie znane, istnieje zawsze możliwość sięgnięcia do tej ogólnej rezerwy. Teraz pytanie, które zadali pan poseł Aleksander Szczygło i pani poseł Grażyna Ciemniak, dotyczące regionalnych CIE i przyszłości. Chcę powiedzieć, że będzie pewna zmiana w przyszłym roku. Będziemy uzyskiwać możliwość dofinansowania działalności informacyjnej ze środków UE na tego typu cele, przy czym kwota ta łącznie dostępna dla Polski będzie w okolicach 800 tys. euro, natomiast na jeden ośrodek nie będzie mogła być większa niż 25 tys. euro, co oznacza, że około 40 ośrodków będzie mogło z tego skorzystać. Chcielibyśmy utrzymać taką liczbę ośrodków, które będą mogły aplikować o te fundusze i mimo perturbacji, które mieliśmy z niektórymi regionalnymi ośrodkami, będziemy się starali do tego zachęcać. Po drugie, trzeba sobie zdać sprawę, i tu odpowiadam na pytanie pani poseł Grażyny Ciemniak, że w tej chwili, w związku z wejściem w życie ustawy o organizacjach użytku publicznego, w każdym przypadku musimy ogłaszać konkurs i taka organizacja użytku publicznego, nawet jeśli jest to CIE, nie może otrzymać pieniędzy bez wystartowania w konkursie, co oczywiście zmienia sytuację o tyle, że w tej chwili w każdym przypadku, żeby móc wesprzeć te ośrodki, będziemy musieli za każdym razem ogłaszać konkurs, w którym będą musiały uczestniczyć. Nasze plany dotyczące Bydgoszczy są takie, że chcielibyśmy, aby był tam ośrodek, ale tamten, który istniał, co pani poseł sama przyznała, nie miał specjalnie dobrej reputacji, nie wykazywał wystarczającej aktywności. Po ogłoszeniu konkursu będziemy się starali, żeby organizacja, która się podejmie prowadzenia tego ośrodka, mogła te wymagania wypełnić i jeśli się zgłosi taka instytucja w Bydgoszczy, niewątpliwie regionalne centrum zostanie tam utworzone. Odpowiadając dalej na pytania pana posła Zygmunta Wrzodaka, drugie pytanie, na które - mam wrażenie - odpowiedziałem, poza komputerami przenośnymi dotyczy rezerwy celowej, gdzie jest prawie 5 mld zł. To są środki przeznaczone głównie, co zresztą będziemy omawiali w kolejnym punkcie, na cały szereg przedsięwzięć, w tym np. na współfinansowanie dużych projektów. Jest to więc szeroki zakres zadań. Jeśli pan przewodniczący pozwoli, to może omówię w tej chwili strukturę, a potem, w kolejnym punkcie, już nie będę wypowiadał się na ten temat tak szczegółowo. Ta rezerwa, która jest wzorowana na poprzednich latach, między innymi na tegorocznej rezerwie, składa się z części A i części B. Podział jest umowny. Część A dotyczy współfinansowania projektów, które są realizowane w ramach programu PHARE, również dostosowania procedur, struktur polskiej administracji do wymogów UW w ramach tego programu, który się nazywa "instrument częściowy". Następnie koszty operacyjne programów pomocowych, które są ponoszone przez inne jednostki budżetowe i fundusze, nie przez ministerstwa, ale przez fundacje Skarbu Państwa w tym przypadku.</u>
<u xml:id="u-58.4" who="#SekretarzstanuwUKIEJaroslawPietras">Następnie mamy wydatki, które wiążą się bezpośrednio z członkostwem Polski w UE, w tym z różnymi elementami dotyczącymi koordynacji polskiej polityki, rozliczeniami środków otrzymywanych z UE i informacją o UE. W części B natomiast pozostają dopłaty bezpośrednie do rolnictwa, wydatki, które są związane ze współfinansowaniem programu rozwoju obszarów wiejskich, wydatki, które wiążą się jeszcze ze współfinansowaniem programu SAPARD, uzupełnieniem środków na wpłatę do budżetu UE, oraz środki, które są związane ze współfinansowaniem programów realizowanych w ramach funduszy strukturalnych, między innymi budowa transeuropejskich sieci transportowych, fundusz spójności czy koszty operacyjne, a także pokrycie polskich kosztów norweskiego instrumentu finansowego i fundusz Schengen. To są te wydatki, które się mieszczą w tej dużej kwocie. Oczywiście, jeśli w chwili obecnej znany jest stopień zaawansowania różnych projektów, to łatwiej jest mieć dużą kwotę i finansować, kiedy pojawią się potrzeby, niż rozdzielać w tym momencie na poszczególne ministerstwa, a później mieć sytuację, że w jednym miejscu brakuje, a w innym nie można wydać, ponieważ projekt z przyczyn obiektywnych został zastopowany. Mam wrażenie, że odpowiedziałem na większość wątpliwości.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#PoselRobertSmolen">Dziękuję panu ministrowi. Jeśli pani poseł Grażyna Ciemniak koniecznie prosi, to udzielam głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#PoslankaGrazynaCiemniak">Chciałabym jeszcze tylko, żeby pan minister sprecyzował, bo nie do końca zrozumiałam. Prowadzenie regionalnych CIE jest możliwe przez organizacje, które wygrają konkurs? Bo pan minister powiedział, że jak się zgłosi instytucja, to będzie mogła prowadzić CIE. Rozumiem, że UKIE zorganizuje konkurs na prowadzenie regionalnego w Bydgoszczy i ten, kto wygra, będzie prowadził. Taka jest procedura.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#SekretarzstanuwUKIEJaroslawPietras">Oczywiście, że tak. Najpierw musimy ogłosić konkurs na tę instytucję, która po wypełnieniu wymogów najlepiej spełni funkcję regionalnego CIE. Nie ma powodu, aby w jednym, nawet dużym mieście funkcjonowały koło siebie równolegle dwa tego typu centra. Staramy się zasilać takie centrum w materiały, ale chcemy, żeby to było to miejsce, które animuje informacje o UE na danym obszarze. Natomiast po wygraniu konkursu na nazwę regionalnego CIE, kiedy mamy do czynienia z możliwością dofinansowania, musimy ogłosić ponownie konkurs i jeśli się okaże, że instytucja nie przedstawi projektu albo przedstawi za słabe projekty, to wtedy nie otrzyma tych środków, które mogą być przyznane, bo one muszą być przyznane w konkursie.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#PoslankaGrazynaCiemniak">Dziękuję bardzo za wyjaśnienie.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#PoselRobertSmolen">Przypominam, że pierwotnie pan poseł Józef Cepil sformułował pozytywną opinię. Chcę zapytać pana posła, czy ta dyskusja prowokuje pana do jakichś dodatkowych uwag, które powinniśmy w opinii zawrzeć. Nie. Czy jest sprzeciw wobec pozytywnego zaopiniowania przez Komisję projektu budżetu państwa w części 23 - Integracja europejska, wydatki z zał. nr 2 oraz zatrudnienie i wynagrodzenie w państwowych jednostkach budżetowych z zał. nr 12? Nie słyszę. Wobec braku głosów sprzeciwu stwierdzam, że Komisja postanowiła zaopiniować pozytywnie część budżetową nr 23. Przechodzimy do rozpatrzenia projektu budżetu w części budżetowej 83 - Rezerwy celowe, w zakresie poz. 10. Pan minister przed chwilą przedstawił tę część, rozumiem więc, że możemy od razu przejść do opinii posła koreferenta, którym jest pan poseł Szymon Giżyński.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#PoselSzymonGizynski">To jest spora pozycja w budżecie. W obszarze integracji z UE - ponad 4 mld 679 mln zł, co przy zestawieniu z pozycją np. rolnictwa w budżecie - niespełna 2 mld 600 mln zł i niższej zapisanej pozycji 18 proc., na integrację z UE w rezerwach celowych jest 23 proc. W ustawie budżetowej w rozdziale 6 właśnie w pozycji rozliczeń z UE są pewne szczegółowe informacje na ten temat, natomiast najważniejsze jest opracowanie podpisane przez pana ministra, do którego przed chwilą nawiązał. To jest ta część rezerw celowych, jak pan minister wspomniał. Podział jest całkowicie umowny, do tego jeszcze za chwilę wrócę. Część A podlega rekomendacji KERM. Są to między innymi duże wydatki związane ze współfinansowaniem projektów realizowanych w ramach programu PHARE oraz ważny program dotyczący budowy struktur dla celów polskiej administracji publicznej przystosowanej do wymogów UE. Szereg związanych z tym wydatków omówił już pan minister. Część B pozostaje w gestii ministra finansów. Są to potężne dopłaty bezpośrednie do rolnictwa, wydatki związane z finansowaniem programu rozwoju obszarów wiejskich oraz Wspólnej Polityki Rolnej, współfinansowanie SAPARD, uzupełnienie środków na wpłaty do budżetu UE itp. Oprócz tego, o czym wspomniał pan minister, że podział jest całkowicie umowny, to można powiedzieć, że są to w ogóle pozycje ruchome. Nie wiadomo, jakie są proporcje obu części w stosunku do siebie. Każda pozycja jest w zasadzie nierozstrzygnięta, stąd powstaje poważna niemożność oceny tego. Nasuwa się pytanie do pana ministra, jak duża jest tutaj ta swoboda przemieszczeń, jakie kryteria zostały przez państwa zastosowane, przy samym sugerowaniu umowności tego podziału. Zupełnie też niezrozumiałe jest sformułowanie w części opracowania. Ze względu na konieczność precyzyjnego oddania intencji pozwolę sobie na zacytowanie zapisu: "W związku z kumulacją zobowiązań dotyczących programów pomocy przedakcesyjnej oraz kontynuacją finansowania zadań wynikających z członkostwa w UE w roku 2005 przewiduje się zwiększenie zapotrzebowania na środki z rezerwy celowej w stosunku do tegorocznej rezerwy celowej. Biorąc pod uwagę, że w ustawie budżetowej na rok 2004 zaplanowano 3 mld 598 mln 684 tys. zł, w projekcie budżetu na 2005 rok rezerwa ta pozostaje zwiększona do kwoty 4 mld 679 mln 313 tys. zł. Należy zakładać, że przewidywane zwiększone zapotrzebowanie na środki jest uwzględnione w przedłożonej produkcji budżetu na przyszły rok". Otóż jest to fragment w przedłożeniu pana ministra o całkowicie niezrozumiałej i budzącej szczególne wątpliwości treści względem obu pozycji budżetowych w roku 2004 i 2005. Nie ma tu założenia jakichś przepływów, bo ten tekst taką sytuację sugeruje, czy wręcz wymusza taką interpretację. Ponieważ znakomita część rezerw celowych dotyczy obszaru rolnictwa, tych wszystkich wątpliwości nie rozwiewa radosna dezynwoltura pana ministra Wojciecha Olejniczaka, którą mieliśmy okazję obserwować przy debacie budżetowej w ubiegłym tygodniu. Na pytania posłów o przyczyny, obarczone pewnymi wątpliwościami, pretensjami, bo budżet rolnictwa jest obcięty przynajmniej o 18 proc., na pytania o brakujące pozycje w budżecie, według większości posłów bardzo ważne, pan minister odpowiadał, że albo nie ma w tych pozycjach na to zapotrzebowania, albo będą rekompensowane, i to z nawiązką, przez dotacje UE. Mój wniosek jest następujący: starałem się przedstawić Komisji pewien ambaras ruchomości i nieznajomości kryteriów między częścią A i częścią B. Posłużę się tutaj wcześniej podanym, bo myślę, że można na ten użytek go przyjąć, wnioskiem pana posła Andrzeja Gałażewskiego, że do czasu otrzymania na piśmie szczegółowego stanowiska rządu nie jesteśmy jako Komisja w stanie podjąć odpowiedzialnej decyzji co do rekomendacji tej części budżetu w zakresie rezerw celowych. Proszę oczywiście pana ministra o ustosunkowanie się do tych wątpliwości, które przynajmniej w części są pewnymi zarzutami.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#PoselRobertSmolen">Otwieram dyskusję. Kto z państwa posłów chciałby wyrazić swoją opinię i uwagi do tej części?</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#PoselAleksanderGrad">Mam kilka pytań do pana ministra lub do przedstawiciela MRiRW, jeśli jest obecny, w związku z rezerwą celową zapisaną w poz. nr 10, która wynosi prawie 4 mld 700 mln zł. Po pierwsze, jaka część tej rezerwy będzie przeznaczona na dokończenie wypłat bezpośrednich za rok 2004? Czy z tej rezerwy planuje się w ogóle wypłaty na rok przyszły? Jeżeli tak, to w jakiej kwocie? Drugie pytanie - w części opisowej budżetu jest taki lakoniczny zapis, że część płatności - jesteśmy przy płatnościach obszarowych - będzie zrealizowana w 2005 roku, a część w 2006 roku. Pytanie - jaki będzie podział? Jaka jest planowana dopłata z budżetu krajowego, między innymi z tej rezerwy, do płatności obszarowych w roku 2005, a jaką część zamierzacie państwo przesunąć na rok 2006? W jakich proporcjach te płatności będą realizowane? Przychylam się do zdania posła koreferenta, że nieznajomość struktury i przeznaczenia tej rezerwy, czyli rozpisania jej na poszczególne zadania, które będą finansowane, uniemożliwia nam rzetelną ocenę, czy kwota jest rzetelna, czy nie. Można się tylko domyślać, robiąc wstępne wyliczenia, szczególnie analizując wykonanie budżetu roku 2004 i tak naprawdę zerowe uruchomienie dopłat z budżetu krajowego do wielu funduszy, do programów sektorowych, jak również do programów rozwoju obszarów wiejskich. Oczywiście otrzymujemy zaliczki z UE, ale z naszego budżetu nie uruchamiamy tych środków z uwagi na to, że one nie idą jeszcze wprost do beneficjenta, a jeżeli idą, to w bardzo małej ilości. W związku z tym na rok 2005 należy się spodziewać dużego skumulowania tych wydatków, które wynikają z aplikowania projektów w roku 2004 i tych wszystkich, które przyniesie rok 2005. Patrząc na skalę tych transferów finansowych z UE, które będą w różnych pozycjach, na to, co jest przesyłane z roku 2004, dochodzimy do wniosku, że ta rezerwa powinna być wyższa o około 2-3 mld zł. Śmiem twierdzić, że ta rezerwa jest niedoszacowana i tu jest ukryty niedostatek tych środków. W pośredni sposób faktycznie zmniejszony jest deficyt, ale gdzieś te pieniądze będą się musiały znaleźć. Jak się nie znajdą w 2005 roku, to należy się spodziewać, że zostaną przesunięte jako zobowiązania roku 2006. Wtedy z kolei budżet roku 2006 będzie już bardzo napięty i trudno będzie znaleźć w nim wystarczającą ilość środków na uzupełnienie wszystkich funduszy unijnych, by ta pomoc mogła zostać przyjęta. Powiem wprost - oczekuję odpowiedzi na te pytania, ale także jakichś analiz i oficjalnych dokumentów poszczególnych ministrów w tej sprawie, a szczególnie ministra finansów, jaka będzie struktura tej rezerwy i czy jest ona wystarczająca. Jeszcze raz podkreślam, że z pobieżnych analiz wykonania budżetu roku 2004 oraz tego, jakie transfery na rok 2005 przedstawiacie państwo w innych załącznikach, wynika, że ta rezerwa jest za mała. Gdybyśmy mieli dziś wydawać opinię na podstawie tej wiedzy, składam wniosek, aby opinia naszej Komisji co do wielkości i sposobu przedstawienia tej rezerwy na rok 2005 była negatywna.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#PoselAndrzejGalazewski">Studiuję naprędce ten dokument i być może moje pytania będą naiwne, ale prosiłbym o odpowiedź. W części A są wydatki związane z członkostwem Polski w UE, natomiast w części B uzupełnienie środków na wpłatę do budżetu UE. Czy to są różne kierunki? Dlaczego to jest rozbite na dwie części? Następne pytanie dotyczy wydatków związanych z promocją członkostwa Polski w UE. Nie wiadomo, jaka to jest kwota i nie wiadomo, czy warto o tym mówić, niemniej w dalszym ciągu musimy promować swój udział w UE. Trzecia sprawa jest konkretna i mogę się w sposób bardziej kompetentny wypowiedzieć. Mianowicie, są pewne zanikające działania, które nadal kosztują. To między innymi wydatki w części B, które się ciągną, jak np. CPF Struder - chodzi o środki ulokowane na funduszach regionalnych, które mają minimalne znaczenie, a cały czas tkwią w problematyce rządowej. Czy nie warto by już pozamykać niektóre projekty i ostatecznie się z nich rozliczyć?</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#PoselRobertSmolen">Czy ktoś jeszcze chciałby wyrazić jakąś opinię? Ja też mam pewien wniosek i sformułuje go przed wystąpieniem pana ministra. Chcę zaproponować, aby Komisja przekazała do Komisji Finansów Publicznych wniosek o uzupełnienie budżetu Kancelarii Sejmu o 500 tys. zł z tej właśnie pozycji, z części 83 poz. nr 10, z przeznaczeniem na tłumaczenia polskich ustaw na język angielski w ramach IPEX. Wyjaśnię, o co chodzi - baza danych IPEX to jest baza wspólna dla parlamentów narodowych, w której te parlamenty zamieszczają swoje akty prawne i przebieg procesu legislacyjnego. To oczywiście, aby było skuteczne, musi być przetłumaczone na język angielski, a cały ten instrument jest potrzebny po to, żebyśmy mogli korzystać z testu subsydiarności, żebyśmy mogli, obserwując opinie innych parlamentów narodowych, odnoszących się do projektów aktów prawa UE, formułować szybko opinię w przypadku, gdybyśmy uznali, że któraś regulacja jest niezgodna z zasadą subsydiarności. Jestem po konsultacjach co do potrzeb w tym zakresie i ta kwota 500 tys. zł jest właśnie niezbędna, abyśmy mogli w przyszłym roku skutecznie korzystać z tego instrumentu. Proszę teraz pana ministra o zabranie głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#SekretarzstanuwUKIEJaroslawPietras">Najpierw chciałbym się odnieść do uwag pana posła koreferenta, a właściwie do wątpliwości, która pojawiała się również w innej wypowiedzi, i powiedzieć rzecz następującą: rezerwa jest czyniona dlatego, że jest sporo elementów nieznanych. Gdyby one były znane i informacje o nich były bardzo precyzyjne, to odnośne kwoty znalazłyby się w dyspozycji dysponentów z precyzyjnie zapisanym wydatkowaniem. Skoro nie ma pewności odnośnie do poszczególnych kwot, nie można usztywnić wydatkowania poprzez przypisanie do dysponenta precyzyjnie określonej wielkości. Mielibyśmy wówczas do czynienia z sytuacją, że w jednym miejscu byłby nadmiar, a w innym niedomiar środków z powodu czynników całkowicie obiektywnych. Podam przykład, który, jak sądzę, zainteresuje pana posła Aleksandra Grada. Otóż wydatki na dopłaty bezpośrednie dla rolnictwa były planowane zgodnie z tym, co było wiadome w momencie tworzenia budżetu, a więc w odniesieniu do tej liczby rolników, którzy złożyli swoje wnioski o dopłaty bezpośrednie. Do samego końca właściwie nie było wiadomo, czy uda się rozpocząć wypłacanie w roku bieżącym. Jeśli tak, to istnieje duża szansa, że wszystkie dostępne na ten cel środki w roku bieżącym, a być może też środki, które niekoniecznie od razu były nań przeznaczone, a miały inne zastosowanie i nie zostały wydatkowane, zostaną wydane na dopłaty bezpośrednie, co spowoduje, że na początku przyszłego roku na dopłaty bezpośrednie nie będzie potrzeba aż tak wiele środków. Ale w tej chwili, czy w grudniu, środków na dopłaty bezpośrednie wystarczy, o ile będzie można je zwiększyć poprzez przesunięcie z innych niewydatkowanych pozycji. W związku z tym nie wiemy, ile zostanie na początek roku. Gdybyśmy usztywnili tę kwotę, to wówczas mamy problem polegający na tym, że nie wiemy dokładnie, ile tych środków powinno być. Pani minister Elżbieta Suchocka zamierzała tutaj dotrzeć, ale jest w innej sali, na posiedzeniu innej komisji sejmowej, i jak sądzę - jest zaangażowana w tłumaczenie podobnych spraw budżetowych innej grupie posłów. Intencją pani minister Elżbiety Suchockiej jest to, żeby maksymalnie duża część dopłat bezpośrednich została sfinansowana jeszcze z tegorocznego budżetu, z tych pozycji, z których nie zostaną one wydatkowane z innych powodów. To oczywiście ułatwi nam w pewnej mierze finansowanie dopłat bezpośrednich w roku przyszłym. Należy też pamiętać, że rolnicy, którzy nie złożyli wniosków w tym roku, mogą takie wnioski dołączyć w roku przyszłym. Istnieje ku temu stosowna procedura. Gdybyśmy w tej chwili zafiksowali tę kwotę, może się okazać, że to będzie za mało. Pamiętajmy, że te sprawy ulegają jednak zmianie. Mówiłem o tym, że kwota 4 mld 700 mln zł przeznaczona jest na wydatki wiążące się z tego typu kategoriami, w szczególności tam, gdzie jest wydatkowanie naszej złotówki do programu, który jest finansowany w dużej mierze z funduszy unijnych i przynosi dodatkowo 3 zł, czy więcej. Oznacza to, że gdybyśmy mieli tutaj braki, to zdecydowanie ograniczylibyśmy możliwości absorpcji. Zgadzam się z tym, taką wątpliwość podnosiłem, że rzeczywiście kwota 4 mld 700 mln zł, choć wydaje się duża, jest kwotą skrojoną na poziomie właściwie minimalnym, żeby obsłużyć te wydatki. Stąd, jak sądzę, istnieje potrzeba, żeby jednak nie rozdysponowywać tej kwoty na inne zastosowania, nie przenosić do budżetu i różnych ministerstw na kwestie, które w tej chwili są mniej więcej znane, bo może się okazać, że nie jest to do końca zanalizowane. Podam przykład funduszu Schengen, którego wydatki mieszczą się w tej kwocie. My uzyskujemy stuprocentowy zwrot z funduszy unijnych, ale najpierw musimy wydać, czyli musimy mieć w budżecie pieniądze zarezerwowane na przedsięwzięcia. Przy czym proces inwestowania to są i przetargi, i propozycje, i nie jest do końca wiadomo, czy środki zostaną zrealizowane w tym roku, co np. w odniesieniu do alokacji na ten rok w dużej części się nie stało, ale te środki z UE są przyznane i przyjdą.</u>
<u xml:id="u-69.1" who="#SekretarzstanuwUKIEJaroslawPietras">W związku z tym będą wydatkowane w przyszłym roku - w przyszłym roku regularna alokacja wynosiłaby bodajże 103 mln euro, ale ze względu na to, że jest to z tegorocznej części, to będzie powiększona. A więc w przyszłym roku powinniśmy dostać więcej, tylko pytanie w tej chwili jest takie, czy projekty, które będą opracowane, czy są opracowane, dadzą się w przyszłym roku zrealizować. Gdybyśmy sztywno zapisali środki, wówczas pewnie byłby problem i dlatego lepiej mieć taką rezerwę. Taka jest natura rezerwy. Nie może być zapisane ściśle, bo jeśli jest zapisane ściśle, nie potrzeba rezerwy, tylko środki przenoszone są od razu do dysponentów. Następna sprawa, która jest bardzo istotna, to podział na część A i B. Podział jest trochę umowny i wynika z naszych starań w odniesieniu do rozproszonych projektów, które wymagają dodatkowej oceny. System w stosunku do dopłat bezpośrednich jest dzisiaj właściwie bardzo prosty - komuś przysługuje dopłata, to MF musi ją zrealizować, czyli mamy do czynienia z obiektywnym faktem, jakim jest przysługiwanie rolnikowi dopłat bezpośrednich. Nie ma potrzeby dodatkowej decyzji. Natomiast w momencie, kiedy mamy przygotowany zaawansowany projekt lub propozycję, żeby instytucję, która wypełnia pewne funkcje zasilić jakimiś dodatkowymi środkami, to wówczas potrzebna jest dodatkowa ocena i podjęcie decyzji, czy to jest priorytet, czy też priorytetem jest coś innego. Z tego powodu w części A podejmowana jest decyzja, a w części B w zasadzie jest realizacja tego, co jest konsekwencją przepisu, prawa, procedury budżetowej. Niepotrzebna jest już dodatkowa decyzja poza tym, że minister finansów musi zadecydować o sposobie realizacji. Stąd podział na część A i B, który jest umowny, ale chcę powiedzieć, że z tegorocznego doświadczenia wynika, że mniej więcej jedna piąta wydatków była w części A, a cztery piąte w części B. I pewnie podobnie będzie w roku przyszłym, aczkolwiek chcielibyśmy na podstawie ocen dokonać wstępnego podziału, a następnie, w zależności od tego, jakie jest zaawansowanie poszczególnych programów, w miarę potrzeby dokonać niewielkich korekt w tej rezerwie. Rozumiem oczywiście, że dużo trudniej jest oceniać sytuację, w której mamy do czynienia z ogromną liczbą tytułów, które są możliwe do sfinansowania, zestawione w jedną łączną kwotę, ale jedyną metodą elastycznego finansowania w tym obszarze jest właśnie skonfrontowanie tych dwóch podejść. Odniosę się jeszcze do wypowiedzi pana posła Aleksandra Grada dotyczącej kontynuacji wydatków w roku 2005 z dopłat bezpośrednich z roku 2004. Otóż to zależy od tego, jak dużo zostanie w budżecie. Jeżeli większość zostałaby wypłacona w tym roku, to na początku przyszłego roku, kiedy kończy się wypłacanie dopłat i kiedy uzyskujemy ich zwrot z UE - bo na przełomie stycznia i lutego będzie już mniej więcej zamknięta całość wypłat - wówczas powstaje pytanie, ile z tej rezerwy będzie potrzebne na przyszłą końcówkę roku, na dopłaty, które będą przysługiwały na rok gospodarczy 2005. W tej chwili nie możemy powiedzieć, czy również w roku przyszłym uzyskamy zgodę Komisji na przyspieszenie wypłacania dopłat. Jeżeli taką zgodę uzyskamy, to być może również w przyszłym roku będzie możliwe zwiększenie wypłat w końcówce roku, ale żeby stworzyć pole manewru, już w tym roku chcemy zmniejszyć obciążenie przyszłorocznego budżetu. Wydaje mi się więc, że nie ma takiej konieczności, aby kumulować wydatki w tym obszarze na rok 2006.</u>
<u xml:id="u-69.2" who="#SekretarzstanuwUKIEJaroslawPietras">Pan poseł mówił, że według jego szacunków potrzebne by było około 2-3 mld zł więcej. Ja bym powiedział, że gdybyśmy się przyjrzeli innym pozycjom budżetowym, to też potrzeba by było więcej. Rząd stał wobec bardzo trudnego dylematu wyboru priorytetów i postąpił w sposób niezwykle ostrożny, zakładając tę kwotę na niezbędnym, ale - niestety - minimalnym poziomie. Jeśli chodzi o pytanie pana posła Andrzeja Gałażewskiego dotyczące uzupełnień wpłat do budżetu, to chcę powiedzieć, że wpłaty do budżetu są jednym z drobnych problemów, który wymaga posiadania pewnej rezerwy. Mianowicie jest to kwestia kursu walutowego. Otóż planujemy wpłatę składki według pewnego kursu, a może się okazać, że ten kurs będzie inny. W zależności od tego, jaki jest kurs waluty, wpłata naszej składki w wyrażeniu euro może być inna niż w wyrażeniu złotówkowym. Będzie to więc inny koszt dla budżetu. Dlatego musi istnieć możliwość, tytuł w budżecie, do którego można sięgnąć w przypadku, kiedy nie znamy złotówkowo określonej precyzyjnej wysokości składki, która zależy od wahania kursu. W związku z powyższym w którymś miejscu musi istnieć taka możliwość i jest to umieszczone w rezerwie, bo jeśli nie będzie potrzeby, środki te zostaną użyte na inny cel, np. na sfinansowanie w większym stopniu dopłat bezpośrednich pod koniec roku. Jeśli chodzi o promocję Polski w UE, to są to zarówno działania wewnątrz, jak i na zewnątrz kraju. Myślę, że świadomość tego, jak funkcjonuje Polska jako członek UE, w innych państwach nie jest jeszcze specjalnie duża i na to potrzebne są środki. Również w Polsce potrzebne jest kontynuowanie może nie prostej informacji o UE, ale znacznie wyspecjalizowanej informacji adresowanej do poszczególnych środowisk, mówiącej o tym, jakie są konsekwencje dla tych środowisk wynikające z faktu, że jesteśmy w tej chwili członkami UE. W dzisiejszej prasie przeczytałem artykuł na temat sędziów, którzy nie do końca wiedzą, że powinni już uwzględniać prawo europejskie w odniesieniu do wyroków dotyczących niektórych szczególnych spraw gospodarczych. W związku z tym, jak sądzę, pobudzanie świadomości również jest ważne i stąd ta możliwość sięgnięcia do rezerwy także w tym zakresie. Natomiast nigdy to nie były kwoty znaczące. Jeśli chodzi o program CPF Struder, czyli środków partnerskich, to nie wchodzi on do tej rezerwy, to nie są w ogóle tego typu środki. Struder jest finansowany ze środków bezzwrotnych pochodzących z różnych źródeł zagranicznych, które są w dyspozycji w tym wypadku UKIE. Sytuacja zmieniła się o tyle, że mamy znacznie większy wpływ na możliwości wydatkowania, ale są kontynuowane linie, choćby programu regionalnego jakim jest Struder. Pan przewodniczący Robert Smoleń złożył wniosek, aby zmniejszyć tę rezerwę. Wsparł mnie pan poseł Aleksander Grad mówiąc, że brakuje około 2 mld zł, więc zmniejszenie o kolejną kwotę, choćby drobną, nie byłoby właściwe, aczkolwiek, jeśli są takie potrzeby, to tego typu wydatki, jak np. tłumaczenia, mogą być finansowane z rezerwy celowej. Gdyby Kancelaria Sejmu nie uzyskała przeniesienia, to jeśli będzie taka potrzeba, możemy w ramach części A podjąć decyzję o przyznaniu kwoty i jeśli będzie ona uzasadniona, uzyska alokację.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#PoselRobertSmolen">Dziękuję za tę deklarację. Chcę powiedzieć, że oczywiście ja też sympatyzuję z tym, aby ta rezerwa była jak największa i nie chodziło mi o to, żeby ją pomniejszać, tylko o to, aby te pieniądze sobie zagwarantować, bo to jest potrzebne, aby Sejm mógł wykonywać ważną funkcję z punktu widzenia wpływania na prawodawstwo UE. Może więc zaproponowałbym w tej sprawie takie rozwiązanie, że my, jeśli oczywiście Komisja się przychyli, zaproponujemy Komisji Finansów Publicznych, ale będziemy też zabiegać, aby Komisja Finansów Publicznych wskazała inne źródło. Chodzi o to, żeby było źródło. Jeszcze dwa głosy w dyskusji, bardzo proszę. Właściwie powinienem ogłosić przerwę w tej chwili, bo mamy tę salę do godziny 12.15, więc po rozstrzygnięciu tej kwestii, czyli po zaopiniowaniu tej części budżetu, ogłoszę przerwę i wznowię obrady o godzinie 13.00 w sali nr 217.</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#PoselAleksanderGrad">Panie ministrze, chcę się odnieść do pana odpowiedzi na nasze wątpliwości. Ani ja, ani poseł koreferent nie kwestionujemy tego, że rezerwa celowa jest najlepszym miejscem do tego, aby takie wydatki tam zapisać, z uwagi właśnie na to, że nie do końca wiadomo, jaka będzie końcowa struktura tych wydatków, i co do tego jest pełna zgoda. Natomiast ja, panie ministrze, skupiałem się na tym, czy ta rezerwa, w sensie jej wielkości, jest właściwa, czy też jest za mała lub za duża. Uważam, że jest za mała i zaraz powiem, dlaczego, a pan minister się do tego nie odniósł. Nie jest tak, że patrząc na dowolną pozycję budżetową, można stwierdzić, że tych pieniędzy jest za mało i potrzeba więcej, choć zapewne w wielu pozycjach tak jest. Ale tutaj akurat nie wychodziłem z takiego założenia, że na pewno jest za mało i potrzeba więcej. Przecież w budżecie jest załącznik, który mówi o środkach przekazywanych przez UE i są tam pozycje z roku 2004, gdzie są planowane transfery na programy przedakcesyjne. Za 2004 rok to było 6 mld 300 mln zł. Na ten rok na programy realizowane z udziałem funduszy strukturalnych planuje się ponad 3 mld 600 mln zł, z funduszu spójności 613 mln zł i Wspólna Polityka Rolna - 553 mln zł. Na rok 2005 to są kwoty dużo większe: fundusze przedakcesyjne - podobna kwota ponad 6 mld zł, ale już fundusze strukturalne - 8 mld 700 mln zł. Jest więc wzrost prawie dwuipółkrotny. Fundusz Spójności - jest wzrost trzyipółkrotny i zadania WPR - wzrost ośmiokrotny. Do tego, jeżeli zrobić właściwą analizę, jaką część środków trzeba mieć w budżecie krajowym do poszczególnych pozycji, jakie mogą być jeszcze zobowiązania z roku 2004, odejmując od tego to, co państwo planujecie przesunąć na rok 2006, wychodzi, jaka powinna być pozycja w budżecie. I ja o tym, panie ministrze, mówię. Moim zdaniem takiej analizy ani w pana wypowiedzi, ani w części opisowej budżetu w ogóle nie ma. Robiąc ją z grubsza, wynika, że tych środków powinno być dużo więcej, dlatego że pozycje z roku 2004 tak naprawdę nie były do tej pory zrealizowane i nie będą. Będą przesunięte na rok przyszły, poza dopłatami bezpośrednimi, które dobrze, że są finansowane w tym roku jak najwięcej z budżetu. I 2005 rok będzie rokiem kulminacji, zsumowania się tego, co jest przygotowane w tym roku i w przyszłym. Chciałbym, aby pan minister się do tego odniósł. Bo to, co pan wspominał o kwestiach prefinansowania, to nawet nie musi być po stronie wydatków budżetowych, to może być finansowane spod kreski w postaci rozchodów, bo później następuje zwrot poniesionych wydatków z UE. Proszę o bardziej precyzyjną wypowiedź pana ministra, bo rozumiem, jakie są cele i dlaczego w rezerwach celowych, i że wielość zmiennych niewiadomych nie pozwala do końca ustalić końcowej struktury. Natomiast musi być z pewnym prawdopodobieństwem ustalona wartość tej rezerwy. Uważam, że ona jest zaniżona, i to bardzo dużo, biorąc pod uwagę stan przygotowania również po stronie aplikacyjnej. Tych projektów jest bardzo dużo. Wiemy, że 2005 rok będzie rokiem, kiedy to finansowanie na pewno bardzo mocno ruszy i tych pieniędzy może zabraknąć, a to ograniczy naszą absorpcję środków unijnych i po prostu na to staram się zwrócić uwagę.</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#PoselRobertSmolen">Konsultuję z panem posłem Aleksandrem Gradem, czy koniecznie chce uzyskać odpowiedź teraz, ale widzę, że pan minister chce odpowiedzieć, więc proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#SekretarzstanuwUKIEJaroslawPietras">Chcę odpowiedzieć, żeby wskazać, że rezerwa nie jest jedynym źródłem współfinansowania różnych projektów. W funduszu spójności przy budowie autostrad mamy do czynienia z innymi źródłami i innymi funduszami. Również w obszarze ochrony środowiska mamy fundusz, który będzie współfinansował ogromną liczbę projektów. A zatem to nie są wszystkie środki w budżecie państwa lub w funduszach, które się z tym wiążą i będą na to użyczać. Oczywiście, że jest także szczupłość środków, ale ta szczupłość środków występuje w całym budżecie. Wydaje mi się, że zostało określone, że w wymienionych tu przypadkach potrzebne środki są w skali, która jest właściwa. Natomiast prefinansowanie, niestety, dotyczy sytuacji, w której, po pierwsze, może nastąpić rozciągnięcie się projektu na okres więcej niż jednego roku budżetowego. Coś, co zostanie rozpoczęte w czerwcu, a zakończy się w lutym następnego roku, uzyskuje zwrot w tym roku budżetowym. Musi być więc traktowane jako tegoroczny wydatek budżetowy. Wpłaty np. z funduszu Schengen, które są zwrotem wydatków na inwestycje, są obliczone po stronie dochodów. Państwo znajdą tę kwotę całą po stronie dochodów. A zatem po stronie wydatków musi istnieć równoważna kwota, z tym że nie znamy w tej chwili kwoty, którą wydatkujemy dokładnie w roku 2004, lub kwoty, która wydamy w roku 2005. Musimy natomiast w ciągu tych trzech lat wydać całość kwot, żeby zużyć te pieniądze unijne. Natomiast nie musi się to dokonać w konkretnym roku. Stąd ta wielkość rezerwy. Wydaje mi się i jeszcze raz chcę podkreślić, że w czasie obrad Rady Ministrów zwróciliśmy uwagę na to, że ta kwota jest na poziomie minimalnym, ale jest na poziomie niezbędnym do tego, aby obsłużyć te programy, których dotyczy. Rozumiem zatroskanie pana posła, że część środków unijnych nie uzyska współfinansowania, wydaje mi się jednak, że ten budżet na to pozwala i w tym miejscu, i z innych źródeł, o których wspomniałem.</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#PoselRobertSmolen">Dziękuję. Chcę zapytać pana posła koreferenta Szymona Giżyńskiego, czy po tej dyskusji pan poseł jest przygotowany do sformułowania precyzyjnej propozycji opinii Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#PoselSzymonGizynski">Podtrzymuję swoją opinię, ale zaproponuję państwu stanowisko, które po części będzie kompromisowe i będzie konsumować tę dyskusję, którą odbyliśmy. Myślę, że można się spodziewać takiego kompromisowego stanowiska, przynajmniej w intencji, po następującym sformułowaniu propozycji: "Komisja do Spraw Unii Europejskiej stwierdza niemożność rekomendacji dla części budżetu nr 83 poz. nr 10 z powodu braku szczegółowego stanowiska rządu, w tym szczegółowych stanowisk ministra finansów i ministra rolnictwa. Komisja oczekuje w trybie pilnym od ministra finansów i ministra rolnictwa szczegółowych stanowisk dla części budżetu 83 poz. nr 10".</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#PoselRobertSmolen">Aby ustalić wszystkie propozycje, chcę zapytać pana posła Aleksandra Grada, czy podtrzymuje swoją wcześniej sformułowaną propozycje, żeby wyrazić opinię, że ta rezerwa powinna być zwiększona o 2 mld zł.</u>
</div>
<div xml:id="div-77">
<u xml:id="u-77.0" who="#PoselAleksanderGrad">Moja opinia brzmi, żeby negatywnie zaopiniować część budżetu 83 w poz. 10 z dwóch powodów: pierwszy powód, który przedstawił poseł koreferent, czyli brak szerszej analizy, nawet w części opisowej, co do tej rezerwy, a drugi, że wielkość tej rezerwy nie pozwoli zaabsorbować wszystkich środków unijnych, które będą do dyspozycji w 2005 roku. Czy to jest kwota 2 mld zł? W zależności od tego, jak się liczy, wychodzą różne kwoty. Pan minister mówił o tym. Wiadomo, że część środków do współfinansowania pochodzi jeszcze z innych źródeł. Według mnie to jest kwota minimum 1,5 mld zł, a maximum 2,5 mld zł. Pośrodku można mówić o 2 mld zł.</u>
</div>
<div xml:id="div-78">
<u xml:id="u-78.0" who="#PoselJerzyCzepulkowski">Chcę zwrócić uwagę, że uzasadnienie dla projektu opinii przedstawione przez pana posła Szymona Giżyńskiego nie jest prawdziwe i nie może być przyjęte, ponieważ ministrowie, o których mówi pan poseł, wyrazili swoją opinię, przyjmując budżet podczas posiedzenia Rady Ministrów. Minister finansów jest wręcz autorem tego projektu, który Rada Ministrów przyjęła jako dokument rządowy. Zatem uważam, że nie możemy przyjmować opinii, która ma uzasadnienie niezgodne z prawdą. Również bardziej przekonywujące są dla mnie wypowiedzi i wyjaśnienia składane przez pana ministra Jarosława Pietrasa niż dyskutantów, dlatego wnoszę o pozytywne zaopiniowanie tej części, ewentualnie z wnioskiem sformułowanym wcześniej przez pana przewodniczącego.</u>
</div>
<div xml:id="div-79">
<u xml:id="u-79.0" who="#PoselRobertSmolen">Mamy w związku z tym trzy wnioski i przystąpmy do rozstrzygnięcia.</u>
</div>
<div xml:id="div-80">
<u xml:id="u-80.0" who="#PoselSzymonGizynski">Tylko taka drobna uwaga. Uważam, że dyskusja wskutek braku polemiki z tym, co mówiłem, z wyjątkiem pana przewodniczącego Jerzego Czepułkowskiego, przy całym szacunku także dla merytorycznych wypowiedzi pana ministra Jarosława Pietrasa, nie udowodniła tego, że panowie ministrowie finansów i rolnictwa w swoich stanowiskach szczegółowych rozwiali wszystkie wątpliwości, które tutaj padły. Tych stanowisk na użytek Komisji w tej części budżetu po prostu brakuje i to stanowisko podtrzymuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-81">
<u xml:id="u-81.0" who="#PoselRobertSmolen">Mamy trzy stanowiska i rozstrzygnijmy je. Najdalej idącym wnioskiem jest wniosek pana posła Aleksandra Grada, żeby negatywnie zaopiniować tę część projektu budżetu. Wniosek został sformułowany, więc przystępujemy do głosowania. Kto jest za tym, aby Komisja zaopiniowała negatywnie projekt budżetu państwa w części 83 poz. nr 10? Stwierdzam, że Komisja, przy 6 głosach za, 9 głosach przeciwnych i braku głosów wstrzymujących się, odrzuciła wniosek o negatywnym zaopiniowaniu projektu budżetu państwa w części 83 poz. nr 10. Kto jest za propozycją pana posła Szymona Giżyńskiego, aby wydać opinię, że ze względu na brak informacji i dokumentów stanowisk ministrów nie jesteśmy w stanie w tej chwili wydać opinii i rezerwujemy sobie takie prawo w przyszłości?</u>
</div>
<div xml:id="div-82">
<u xml:id="u-82.0" who="#PoselSzymonGizynski">Chcę tylko dodać, że z uwzględnieniem wyników dzisiejszej dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-83">
<u xml:id="u-83.0" who="#PoselRobertSmolen">Stwierdzam, że Komisja, przy 5 głosach za, 10 przeciwnych i 1 wstrzymującym się, odrzuciła wniosek posła Szymona Giżyńskiego. Kto jest za wnioskiem posła Jerzego Czepułkowskiego, aby pozytywnie zaopiniować projekt budżetu w części 83 poz. nr 10 wraz z wnioskiem, który przedstawiłem, o uzupełnienie budżetu Kancelarii Sejmu o 500 tys. zł z przeznaczeniem na tłumaczenie polskich ustaw na język angielski w ramach bazy IPEX? Czy pani w tej sprawie? Bo jesteśmy w trakcie głosowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-84">
<u xml:id="u-84.0" who="#PrzedstawicielkaMinisterstwaFinansowEwaPaderewska">Rozumiem, ja zgłaszałam się już wcześniej. Chcę powiedzieć parę zdań na temat wniosku pana przewodniczącego dotyczącego przesunięcia kwoty 500 tys. zł do budżetu Kancelarii Sejmu. Kancelaria Sejmu jest jedną z jednostek pozarządowych, których budżety są włączane przez ministra finansów do projektu ustawy budżetowej bez weryfikacji, a zatem Kancelaria Sejmu, podobnie jak Kancelaria NIK, Senatu i jeszcze kilkanastu innych jednostek ma prawo zaplanować wydatki na poziomie takim, który zapewnia właściwe funkcjonowanie tej jednostki. Budżet Kancelarii Sejmu wynosi około 360 mln zł, a zatem sądzę, że wydatek rzędu kilkuset tysięcy złotych, o których mówił pan przewodniczący, jeżeli był zgłaszany do przedstawicieli Kancelarii Sejmu i został uznany za celowy, to został zaplanowany w tym budżecie. Budżet Kancelarii był już przedmiotem prac Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich i został przyjęty bez zastrzeżeń.</u>
</div>
<div xml:id="div-85">
<u xml:id="u-85.0" who="#PoselRobertSmolen">Proszę może jeszcze Biuro Studiów i Ekspertyz o opinię w tej sprawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-86">
<u xml:id="u-86.0" who="#PrzedstawicielWydzialuStudiowBudzetowychwBiurzeStudiowiEkspertyzZofiaSzpringer">Byłabym ostrożna w tej chwili ze stawianiem wniosku dotyczącego budżetu Kancelarii Sejmu, o czym powiedziała już moja przedmówczyni, również z tego względu, że wzrost, jaki jest widoczny w tym budżecie w stosunku do budżetu tegorocznego, jest pozorny. On ma swoje uzasadnienie i ze szczegółowych analiz, które były przeprowadzane przez pracowników naszego Wydziału Studiów Budżetowych, jak również z przebiegu pracy Komisji Regulaminowej nie wynika, żeby w tej chwili, na posiedzeniu tej Komisji było zasadne podejmowanie takich decyzji. Być może należałoby, co było zawsze dobrym zwyczajem, konsultować te sprawy również z szefem naszej Kancelarii.</u>
</div>
<div xml:id="div-87">
<u xml:id="u-87.0" who="#PoselRobertSmolen">W takim razie przeformułuję wniosek w taki sposób, aby była to część opinii Komisji podejmująca tę propozycję, którą pan minister złożył, tzn. aby w tej opinii znalazło się sformułowanie, że w ramach tej rezerwy powinny zostać przeznaczone środki na tłumaczenia tekstów do bazy IPEX.</u>
</div>
<div xml:id="div-88">
<u xml:id="u-88.0" who="#SekretarzstanuwUKIEJaroslawPietras">Po pierwsze, uważałbym za niewłaściwe, aby wydzielać konkretną kwotę w rezerwie. Po drugie, bezpośrednie przesunięcie z tej rezerwy do budżetu Kancelarii Sejmu jest niemożliwe, natomiast jest pytanie o zadania. Jeśli wśród zadań są tłumaczenia aktów prawa, to odpowiednia instytucja mieszcząca się w strukturze rządowej może te zadania wykonać. Jeśli pan przewodniczący pozwoli, proponowałbym, żeby Komisja wyraziła opinię, że jest taka potrzeba, nie wskazując, czy jest to możliwe do sfinansowania z istniejącego budżetu Kancelarii Sejmu. Dlaczego? Dlatego że UKIE również tłumaczy na język obcy, nie tylko na język polski, niektóre dokumenty. W związku z tym sugerowałbym, żeby Komisja wyraziła opinię o potrzebie wykonania takiego zadania, ale nie wskazując w tej chwili konkretnie, w jaki sposób mogłoby ono zostać zrealizowane. Ponieważ, jak rozumiem, choć może pani dyrektor Ewa Paderewska mnie skoryguje, z tej rezerwy mogą być finansowane zadania administracji rządowej wewnątrz budżetu, czy też może być przeniesione to do Kancelarii Sejmu.</u>
</div>
<div xml:id="div-89">
<u xml:id="u-89.0" who="#PrzedstawicielkaMFEwaPaderewska">Nie ma takiej praktyki.</u>
</div>
<div xml:id="div-90">
<u xml:id="u-90.0" who="#PoselRobertSmolen">Nie mówię, żeby przenosić do budżetu Kancelarii Sejmu w tej chwili, starałem się tylko zacytować w miarę wiernie to, co pan minister przed chwilą powiedział, że jeżeli Komisja nie będzie się ubiegała o przeniesienie kwoty 500 tys. zł z tej pozycji do Kancelarii Sejmu, to wówczas pan minister się zobowiązuje, że ten wydatek z tej rezerwy i tak zostanie sfinansowany. Starałem się oddać intencję pana ministra formułując opinię taką, że Komisja zwraca uwagę na konieczność tłumaczenia polskich ustaw na język angielski w ramach systemu IPEX. Kto jest za pozytywnym zaopiniowaniem projektu budżetu państwa w części 83 poz. nr 10 wraz z tym uzupełnieniem? Stwierdzam, że Komisja 10 głosami, przy 3 głosach przeciwnych i 2 wstrzymujących się, postanowiła zaopiniować pozytywnie projekt budżetu państwa w części 83 poz. nr 10 wraz z uzupełnieniem, że zwraca uwagę na konieczność tłumaczenia polskich ustaw na język angielski w ramach systemu IPEX. Ogłaszam przerwę do godziny 13.15.</u>
<u xml:id="u-90.1" who="#PoselRobertSmolen">Wznawiam posiedzenie. Chcę powiedzieć, że w trakcie przerwy odbywały się konsultacje w sprawie, o której rozmawialiśmy przed przerwą, tzn. również w odniesieniu do systemu IPEX, i będę w stanie zaproponować pewną konkretną formułę, jak tylko ją otrzymam. Jest w tej chwili spisywana. Przechodzimy do rozpatrzenia projektu budżetu państwa na 2005 rok w zakresie części budżetowej 84 - Środki własne Unii Europejskiej, dochody i wydatki załącznika nr 1 i 2. Chcę zapytać, kto w tej chwili reprezentuje rząd.</u>
</div>
<div xml:id="div-91">
<u xml:id="u-91.0" who="#DyrektorDepartamentuIntegracjiEuropejskiejwMFKrzysztofSajdak">Reprezentuję Departament Integracji Europejskiej w MF. Już idzie pan minister Jarosław Pietras.</u>
</div>
<div xml:id="div-92">
<u xml:id="u-92.0" who="#PoselRobertSmolen">Rozumiem, że pan zacznie, a pan minister włączy się w trakcie dyskusji. Chociaż może poczekajmy na pana ministra, bo pan minister miał jeszcze inną prośbę i może się do niej przychylę, jak tylko go zobaczę. Pan minister Jarosław Pietras zwrócił się do mnie z prośbą o chwilowe przerwanie rozpatrywania pkt 1 i przejście do rozpatrzenia pkt 3, czyli informacji o stanowisku, jakie Rada Ministrów ma zamiar zająć podczas rozpatrywania projektów aktów prawnych UE na posiedzeniu Rady ds. Ogólnych i Stosunków Zewnętrznych (2 listopada 2004 r.), w związku z zasięgnięciem opinii Komisji w tych sprawach, w trybie art. 9 ust. 1 ustawy. Pan minister sygnalizował, że to będzie krótki punkt i prosi, aby go szybko rozpatrzyć, bo obowiązki wzywają go do innych zajęć. Bardzo proszę, panie ministrze.</u>
</div>
<div xml:id="div-93">
<u xml:id="u-93.0" who="#SekretarzstanuwUKIEJaroslawPietras">Chcę powiedzieć w odniesieniu do tego punktu, że na posiedzeniu Rady ds. Ogólnych i Stosunków Zewnętrznych, która odbędzie się 2 listopada, w tej chwili w programie tej Rady w punkcie A nie ma żadnego aktu legislacyjnego. To jeszcze nie oznacza, że w przyszłym tygodniu któryś z aktów dyskutowanych na grupach roboczych nie uzyska statusu uzgodnienia i nie zostanie przyjęty przez Coreper i wprowadzony. Raczej nic nie zapowiada, żeby coś takiego nastąpiło, ale nie da się wykluczyć takiej możliwości. Sam program Rady jest podporządkowany przygotowaniu spotkania na szczeblu szefów państw w dniu 5 listopada. Proponowałbym, abyśmy mogli wrócić do spraw legislacyjnych, jeśli się pojawią, w przyszłym tygodniu. Najprawdopodobniej jednak nie będzie żadnej sprawy legislacyjnej, w związku z tym w tym punkcie nie ma potrzeby zajmować dłużej państwa czasu.</u>
</div>
<div xml:id="div-94">
<u xml:id="u-94.0" who="#PoselRobertSmolen">Dziękuję. Wysłuchaliśmy tej informacji. Ona jest jasna i klarowna i nie ma potrzeby, aby ją w jakikolwiek sposób uzupełniać. W związku z tym stwierdzam, że wyczerpaliśmy ten punkt porządku obrad. Wracamy do rozpatrywania pkt 1 część budżetowa 84 - Środki własne Unii Europejskiej, dochody i wydatki z zał. nr 1 i 2. Chcę zapytać, czy pan dyrektor Krzysztof Sajdak, czy też pan minister Jarosław Pietras będzie chciał to przedstawić? Pytam, bo pan dyrektor już był gotów rozpocząć przedstawianie tego punktu, zanim pan minister przyszedł.</u>
</div>
<div xml:id="div-95">
<u xml:id="u-95.0" who="#SekretarzstanuwUKIEJaroslawPietras">Panie przewodniczący, ja niestety nie przewidywałem, że posiedzenie Komisji będzie tak długo trwało i mam inne zajęcia. Jeśli pan przewodniczący pozwoli, to jest pani dyrektor generalna i pan dyrektor Adam Sadownik, którzy omówią środki bezzwrotne pochodzące z zagranicy i wydatki nimi finansowane, a nie ma tam specjalnie dużych problemów. Prosiłbym więc o zwolnienie mnie z obowiązku uczestniczenia w dalszym posiedzeniu. Pan dyrektor Krzysztof Sajdak wyjaśni środki własne Unii Europejskiej, ponieważ to jest kompetencja ministra finansów.</u>
</div>
<div xml:id="div-96">
<u xml:id="u-96.0" who="#PoselRobertSmolen">Dziękujemy bardzo panu ministrowi, przychylamy się do prośby. Mamy nadzieję, że przedstawiciele rządu będą występować równie skutecznie jak pan minister w obronie tych przedłożeń. Przekazuję głos panu dyrektorowi Krzysztofowi Sajdakowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-97">
<u xml:id="u-97.0" who="#DyrektordepartamentuwMFKrzysztofSajdak">Część 84 została utworzona specjalnie dla naszej składki do budżetu ogólnego UE. Rząd nie ma tu specjalnie dużo do ustalania, ponieważ są to wielkości bezpośrednio zaczerpnięte z projektu budżetu UE na rok 2004. Po stronie dochodowej mamy cztery środki własne, które musimy wpłacać w wysokości ustalonej w projekcie budżetu. Po stronie dochodów - rekompensata budżetowa w wielkości ustalonej w traktacie akcesyjnym. Rekompensata przysługuje nam w latach 2004-2006, konkretne kwoty, jak powiedziałem, są zapisane w traktacie i są wypłacane w cyklu miesięcznym. Pierwszego roboczego dnia każdego miesiąca otrzymujemy równą ratę rekompensaty budżetowej. Stąd kwota, jeśli chodzi o tzw. specjalne kształtowanie kwoty na poprawę płynności, nazywane skrótowo przez nas rekompensatą budżetową, zapisana w budżecie państwa - 2 mld 705 mln 200 tys. zł. Te pieniądze nie mają konkretnego przeznaczenia, trafiają na ogólny rachunek dochodu budżetu państwa. Po stronie wydatków mamy cztery elementy składki do budżetu UE. Od przyszłego roku po raz pierwszy będziemy wpłacać tzw. opłatę cukrową, natomiast, podobnie jak w roku bieżącym, trzy najważniejsze środki własne to wpłata oparta na produkcie narodowym brutto, druga w kolejności co do wielkości to środek własny VAT oraz opłaty celne. Trzy czwarte wpływów z tytułu opłat celnych trafia jako dochód budżetu UE. Dla ilustracji powiem, że jeśli chodzi o wpłatę z tytułu dochodu narodowego brutto, wpłacamy 6 mld 991 mln zł, jeśli chodzi o VAT - 2 mld 212 mln zł, cła - 922 mln zł i opłatę cukrową - 94 mln zł. Są to kwoty wstępne. Budżet UE znajduje się w tej chwili w Parlamencie Europejskim. W listopadzie zostanie ponownie poddany przyjęciu przez Radę EKOFIN, później trafi do drugiego czytania w PE. Nie możemy więc zagwarantować, że wysokość środków własnych będzie dokładnie w takiej wysokości, jaka jest zapisana w krajowym projekcie budżetu. Trzeba również pamiętać o tym, że budżet UE bardzo często ulega zmianom. W tym roku przyjęto już dziewięć modyfikacji budżetu ogólnego, dziesiąta jest w procedurze parlamentarnej i Komisja Europejska zapowiedziała przygotowanie jedenastej poprawki na dwa miesiące przed zakończeniem roku budżetowego. W trakcie roku budżetowego wysokość wydatków UE podlega zmianie i to oczywiście wpływa na wysokość naszej składki. W szczególności zmienia się najważniejszy środek własny, tj. środek własny z tytułu produktu narodowego brutto. Jest on dostosowywany do bieżącej wysokości wydatków budżetowych UE. Tak jak powiedziałem, wysokość składki obecnie zapisana w projekcie budżetu jest wynikiem projektu budżetu UE opracowanego przez Komisję Europejską, natomiast ostateczną wysokość będziemy znali po przyjęciu budżetu UE przez PE, prawdopodobnie w końcu grudnia.</u>
</div>
<div xml:id="div-98">
<u xml:id="u-98.0" who="#PoselRobertSmolen">Bardzo proszę pana posła koreferenta o zabranie głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-99">
<u xml:id="u-99.0" who="#PoselZygmuntWrzodak">Nie będę wchodził w całą specyfikację budżetu, o której pan dyrektor powiedział. Skupię się na ogólnych liczbach, bo są najbardziej wiarygodne i łatwo trafiają do naszej wyobraźni. Środki wydatkowane z budżetu państwa na rok 2005 budżet państwa przewiduje w kwocie 14 mld 823 mln zł, wpływ z UE - 24 mld 927 mln 833 tys. zł. Według tej tabelki nadwyżka funduszy unijnych nad wpłatą z polskiego budżetu wynosi 10 mld 104 mln zł. Tutaj zaczynają się różne schody, ponieważ niewiadomo, czy ta kwota 24 mld 927 mln zł to są zobowiązania UE wobec Polski, czy tylko płatności. To jest bardzo ważne. Analizując dalej, przykładowo - na programy przedakcesyjne w 2004 roku wydatkowano 6 mld 337 mln zł, na 2005 rok przewiduje się 6 mld 331 mln zł, czyli spadek, który można wytłumaczyć tym, że środki przedakcesyjne będą powoli zanikać. Ale na przykład na program realizowany z udziałem funduszy strukturalnych wzrost jest praktycznie ponaddwukrotny, bo w 2004 roku środki te były przeznaczone w kwocie 3 mld 676 mln zł, na rok 2005 jest przewidziane 8 mld 777 mln zł. Projekty realizowane z udziałem środków z funduszu spójności - w 2004 roku było 613 mln zł, na 2005 rok jest 2 mld 128 mln zł, to jest ponad trzy i pół raza więcej. Jeśli chodzi o zadania wynikające ze Wspólnej Polityki Rolnej - wzrost jest tutaj aż około ośmiokrotny. Analizując wydatki z budżetu państwa na rok 2004 i na 2005, różnica jest około 5 mld zł, ale środki przekazane przez UE - było 13 mld zł, a na 2005 rok jest 24 mld zł. W związku z tym ta różnica pomiędzy środkami 2004 a 2005 jest kolosalna i niezrozumiała, ponieważ zwiększają się ewidentnie programy dofinansowywane z budżetu unijnego. Porównując, wydatki z polskiego budżetu na rok 2005 zdecydowanie się zmniejszają. Zachodzi podejrzenie, że ta kwota 25 mld zł ma bardziej wymiar propagandowy, ponieważ, jak zauważyłem, pieniądze nie idą w tych samych procentach z budżetu polskiego co z budżetu unijnego. Moje pytanie zasadnicze:, czy to będą zobowiązania UE wobec Polski czy tylko płatności? Gdyby to pan dyrektor wyjaśnił, to będziemy wiedzieli, z jakim wnioskiem wyjść. Tę tabelkę, wyliczenia kwotowe, przedstawia UE, bo to jest z budżetu unijnego i oni liczą tak, jak im jest wygodnie. Musimy jednak pamiętać o tym, że Polska ponosi inne zobowiązania finansowe z tytułu funkcjonowania w ramach UE, jak płacenie składki na Europejski Bank Centralny. Środki są uszczuplone o tę kwotę np. z zysku na rzecz polskiego budżetu, czyli blisko 1 mld zł. Również Europejski Bank Inwestycyjny - mamy nawet z tego tytułu w budżecie radykalny spadek wpływu z ceł. Za 2003 rok była to kwota blisko 4 mld zł, na 2005 rok jest przewidziane 1,5 mld zł. Z czegoś to wynika. I jeszcze inne pomniejsze kwoty. Z moich wyliczeń, które na bieżąco zrobiłem, wynika, że jakby policzyć różnicę między 13 a 10 w tym roku, na 2005 rok trzeba by podnieść kwotę ze środków wydatkowanych z naszego budżetu państwa, żeby pokryć procentowo rok 2004 w granicach 6-5,5 mld zł, żeby złapać tę średnią do roku 2004. Chyba że to będą życzeniowe kwoty płynące z UE. Tak więc brakuje jasności w tej kwestii. Niewiele do powiedzenia ma nawet minister finansów, bo wyliczenia przychodzą z Brukseli. Reasumując, środki przekazane przez UE są, moim zdaniem, ewidentnie zawyżone, środki wydatkowane z budżetu państwa polskiego zaniżone.</u>
<u xml:id="u-99.1" who="#PoselZygmuntWrzodak">Praktycznie nie widać pieniędzy na prefinansowanie, jeśli chcemy realizować programy związane z funduszami strukturalnymi. Można porównać to z rokiem 2004, kiedy z Funduszu Spójności praktycznie te pieniądze wydatkowano w granicach około 15 proc. Mamy taką informację z Komisji Gospodarki. Chcielibyśmy poznać rzeczywiste wydatki ponoszone przez UE i przez polski budżet, tak byśmy pod koniec roku nie mówili, że ktoś jest winien. Sprawa samej gotówki - wydatki ze środków budżetu państwa, to jest 14 mld zł, jak mówiłem, a różnica wynosi 10 mld zł, więc jest po prostu szalona. Proszę o pewne wyjaśnienie. Jak usłyszę wyjaśnienia, będę mógł złożyć jakiś wniosek formalny.</u>
</div>
<div xml:id="div-100">
<u xml:id="u-100.0" who="#PoselRobertSmolen">Otwieram dyskusję. Czy ktoś chciałby zabrać głos? Jeśli nie, proszę pana dyrektora o udzielenie odpowiedzi na pytania posła koreferenta i ustosunkowanie się do uwag.</u>
</div>
<div xml:id="div-101">
<u xml:id="u-101.0" who="#DyrektordepartamentuwMFKrzysztofSajdak">Rzeczywiście środki związane z UE w jakiś sposób są rozproszone w budżecie państwa. Część 84, o której mówiłem, czyli składka i rekompensaty, to jest jedynie część tych środków i zebranie całości transferów znajduje się w rozdziale 6 uzasadnienia do projektu ustawy budżetowej. Ale oczywiście środki napływające z UE nie stanowią dochodu budżetu państwa, z wyjątkiem instrumentu poprawy płynności, o którym mówiłem wcześniej. Stąd całość tych środków jest uwzględniana w załączniku do informacji, natomiast nie stanowi dochodu budżetu państwa. Jeśli chodzi o to zestawienie - bo rozumiem, że pytania dotyczyły właśnie uzasadnienia rozdziału 6 mówimy tutaj nie o zobowiązaniach, tylko o płatnościach. Różnica wynika głównie ze wzrostu płatności z tytułu funduszy strukturalnych oraz z tytułu WPR. Jeśli chodzi o poszczególne kategorie wydatków, mamy tu pierwszą - specjalne ryczałtowe kwoty na poprawę płynności budżetowej - wzrost wynika z tego, że inna kwota, wyższa, jest zapisana w traktacie akcesyjnym. Mamy tam 550 mln euro na rok 2005, na rok 2004-450 mln euro, w roku 2006 będzie nieznaczny spadek, ponieważ ponownie mamy zapisaną kwotę 450 mln euro. Wzrost jest więc chwilowy, ale będziemy z tych środków korzystać na pewno do 2006 roku i tutaj nie ma mowy o zdolnościach absorpcyjnych. Komisja Europejska musi nam przekazać te środki. Instrument Schengen jest to również instrument przekazywany nam na mocy traktatu akcesyjnego raz w roku, niezależnie od naszych zdolności absorpcyjnych, czyli w styczniu przyszłego roku otrzymamy kwotę zapisaną w projekcie budżetu państwa. Fundusze przedakcesyjne - w porównaniu z 2004 rokiem obserwujemy nieznaczne obniżenie płatności z 6 mld 337 mln zł do 6 mld 331 mln zł. Oczywiście nie ma tu już żadnych zobowiązań, natomiast korzystamy z płatności. Do 2006 roku wciąż jeszcze są realizowane programy przedakcesyjne. Natomiast należy oczekiwać, że w kolejnych latach te płatności będą zanikać. Wzrost następuje w kategorii: fundusze strukturalne, Fundusz Spójności i zadania związane z WPR. WPR zwłaszcza jest tu dosyć znamienna, ponieważ na bieżący rok mamy jedynie 553 mln zł. Jest to kwota wyłącznie interwencji rynkowych. W roku bieżącym nie zakładamy wpłynięcia środków z tytułu programu rozwoju obszarów wiejskich, czy też z tytułu płatności bezpośrednich. Główne ciężary w roku bieżącym ponosi budżet państwa poprzez prefinansowanie oraz poprzez współfinansowanie płatności obszarowych. Natomiast w roku 2005 ta kwota gwałtownie wzrasta, ponieważ nastąpi refundacja z UE wydatków, które ponosimy w roku bieżącym i oczywiście ta kwota z tytułu płatności bezpośrednich jest tu decydująca i ona będzie wzrastać, tak jak wynegocjowaliśmy w Kopenhadze. Corocznie, do 2013 roku, będzie to coraz większa pozycja w tej strukturze transferów. Analogiczną sytuację mamy z funduszami strukturalnymi. W roku bieżącym zapisaliśmy 3 mld 676 mln zł, na rok przyszły planujemy 8 mld 777 mln zł. Również jest to gwałtowny wzrost wynikający z tego samego efektu, tzn. najpierw uruchamiamy prefinansowanie krajowe, dopiero później z przesunięciem na kolejny rok budżetowy następuje refundacja wydatków. Stąd w roku bieżącym zakładaliśmy, że zwroty z UE będą jeszcze miały niewielką wysokość, natomiast ten mechanizm nabierze tempa w roku przyszłym, właśnie ze względu na to, że środki przedakcesyjne funkcjonowały inaczej niż środki, do których uzyskaliśmy dostęp po akcesji do UE. Czyli refundacja sprawia, że tegoroczne prefinansowanie jest nam zwracane w roku przyszłym i stąd gwałtowny wzrost wydatków.</u>
<u xml:id="u-101.1" who="#DyrektordepartamentuwMFKrzysztofSajdak">Kolejna drobna pozycja to jest "Transition Facility" - 98 mln zł. W tym roku nie podpisano jeszcze memorandum finansowego, więc na razie nie oczekujemy jakichś transferów. Umowy dopiero będą podpisywane, natomiast pierwsze płatności napłyną w roku przyszłym. Niemniej jednak "Transition Facility" to drobny program, z którego będziemy korzystać w latach 2004-2006. Wchodzą tu w grę niewielkie kwoty. W ramach tego programu będą także realizowane projekty horyzontalne, do których Komisja Europejska zaprasza wszystkie kraje członkowskie, na których implementację nie mamy wpływu. Jeśli chodzi o pozycje, których teoretycznie brakuje w tym rozliczeniu z UE - rzeczywiście nie ujęliśmy wpłaty do Europejskiego Banku Centralnego, która nie jest realizowana przez budżet państwa. Wpłaty te będą dokonywane przez Narodowy Bank Polski. Z tego, co wiem, jest to dość drobna kwota, około 15 mln euro. Wpływy z ceł faktycznie stopniowo będą spadały. Spadły w porównaniu z rokiem 2004 ze względu na zmianę dostosowania naszej taryfy celnej, ale to nie wpływa na bilans rozliczeń między Polską a UE. Wpływa na bilans kosztów ogólnych związanych z dostosowaniem naszej gospodarki. Tak czy inaczej od 1 maja 2004 roku wpłacamy trzy czwarte ceł do budżetu UE i to jest uwidocznione w środkach własnych UE w części 84, więc ten koszt jest już uwzględniony. Cło przestało być dochodem budżetu państwa, a jest przenoszone do budżetu UE w trzech czwartych. Jedna czwarta oczywiście wciąż pozostaje w budżecie krajowym. Z mojej strony to w tej chwili wszystko. Nie wiem, czy ktoś z UKIE chciałby coś dodać?</u>
</div>
<div xml:id="div-102">
<u xml:id="u-102.0" who="#PoselRobertSmolen">Czy ktoś z UKIE chciałby coś dodać? Nie. Czy pan poseł Zygmunt Wrzodak ma już wszelkie dane, aby zaproponować jakąś opinię Komisji?</u>
</div>
<div xml:id="div-103">
<u xml:id="u-103.0" who="#PoselZygmuntWrzodak">Tu liczby wskazują, panie przewodniczący, dlatego że, jak pan dyrektor powiedział, to jest płatność UE, a nie zobowiązanie. A z naszej strony są to zobowiązania wobec UE. Jeśli więc chcemy wykorzystać 25 mld zł to bezwzględnie środki wydatkowane z naszego budżetu państwa muszą wzrosnąć o około 6 mld zł. Na przykład Fundusz Spójności, który wzrasta z 613 mln zł do 2 mld 128 mln zł - powinno być około 4,5 mld zł, żeby pokryć te pieniądze, które są zabezpieczone w UE. Fundusz strukturalny na przykład nie 8 mld zł, a blisko 10 mld zł. Największa zmiana w ramach WPR - tu też wzrost powinien być dużo większy, żebyśmy mogli pokryć pieniądze unijne z naszymi funduszami, tak żeby rzeczywiście wspólny program ruszył. W związku z tym, że tak naprawdę Polska niewiele może zrobić, bo wszystko jest wynikiem wejścia do UE, chętnie nie wypowiadałbym się w tym temacie. Informacja została przysłana z Brukseli, niewiele możemy zrobić. Nie składam więc wniosku o odrzucenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-104">
<u xml:id="u-104.0" who="#PoselRobertSmolen">Będę prosił pana dyrektora Krzysztofa Sajdaka o wyklarowanie, czy rzeczywiście te wyliczenia, które podawał przed chwilą pan poseł Zygmunt Wrzodak, są prawidłowe, chodzi o rząd wielkości, i czy to oznacza, że powinniśmy się liczyć ze zwiększeniem budżetu, gdybyśmy chcieli wykorzystać wszystkie pieniądze, które mogą do Polski napłynąć z funduszy unijnych. Najpierw jeszcze proszę panią poseł Grażyna Ciemniak.</u>
</div>
<div xml:id="div-105">
<u xml:id="u-105.0" who="#PoslankaGrazynaCiemniak">Chciałabym tylko uzupełnić, że wydaje mi się, że projekty realizowane z Funduszu Spójności i z funduszy strukturalnych w dużym stopniu będą współfinansowane z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, z Wojewódzkich Funduszy Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, z budżetów samorządów albo spółek komunalnych, które już je realizują, albo będą realizować, bo poskładały wnioski. Także to jest również ta różnica między środkami, które wpływają z UE, a tymi przeznaczonymi na współfinansowanie. Chcę tylko uzupełnić, że jest też część środków, które są poza budżetem. Na przykład Narodowy Fundusz jest załącznikiem do budżetu, ale to nie są środki, które się bilansuje w budżecie państwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-106">
<u xml:id="u-106.0" who="#PoselRobertSmolen">Proszę pana dyrektora o opinię co do słuszności wyliczeń pana posła Zygmunta Wrzodaka.</u>
</div>
<div xml:id="div-107">
<u xml:id="u-107.0" who="#DyrektordepartamentuwMFKrzysztofSajdak">Zestawienie, które mamy na stronie 6, nie mówi o współfinansowaniu. Ze względu między innymi na wielość źródeł podstawowym źródłem współfinansowania jest rezerwa celowa omawiana przed chwilą, ale nie jest to jedyna rezerwa poświęcona integracji z UE i zagadnieniom związanym z prefinansowaniem. Może powiem najpierw o prefinansowaniu. W tym zestawieniu mamy saldo wielkości 4 mld 602 mln zł - jest to różnica między tym, co w roku 2005 zamierzamy przekazać na prefinansowanie, a tym, co zostanie nam zwrócone z UE na określone cele. W rzeczywistości w budżecie państwa zapisano kwoty związane z prefinansowaniem w wysokości 7 mld 585 mln zł, czyli więcej niż w roku bieżącym i jest to znacząca kwota w porównaniu z tym, co mamy uzyskać z UE. Współfinansowanie rzeczywiście nie dotyczy wszystkich środków tu wymienionych, wiadomo że instrument Schengen, poprawa płynności, w niewielkim stopniu "Transition Facility" to są środki, które właściwie nie wymagają współfinansowania. Instrumenty przedakcesyjne, jak mówiłem, powoli wygasają, więc tu współfinansowanie również nie będzie wielkie. Będzie stopniowo ograniczane. Natomiast pozostaje kwestia głównie funduszy strukturalnych i tutaj mamy wielość źródeł finansowania. Jest to zarówno rezerwa 10, jak i 11 na współfinansowanie programów regionalnych. Są to budżety poszczególnych ministerstw, jednostek samorządowych. W naszej ocenie i na podstawie harmonogramów płatności, które otrzymujemy od instytucji płatniczych, te środki powinny wystarczyć. Jednak 4 mld 600 mln zł to jest poważna kwota, przygotowanie dla niej projektów zaabsorbuje w wystarczającym stopniu nasze jednostki i instytucje zarządzające.</u>
</div>
<div xml:id="div-108">
<u xml:id="u-108.0" who="#PoselRobertSmolen">Dziękuję. Wszystko jest jasne. Pan poseł koreferent sformułował wniosek o niezgłaszanie uwag do tej części budżetu. Czy jest sprzeciw wobec takiego wniosku? Nie słyszę. Wobec braku głosów sprzeciwu stwierdzam, że Komisja postanowiła zaopiniować pozytywnie projekt budżetu państwa w części 84 - Środki własne UE, dochody i wydatki z zał. nr 1 i 2. Przystępujemy do rozpatrzenia środków bezzwrotnych pochodzących z zagranicy i wydatków nimi finansowanych z zał. nr 7, w zakresie programów, za realizację których odpowiedzialny jest Urząd Komitetu Integracji Europejskiej. Poproszę przedstawicieli rządu o wprowadzenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-109">
<u xml:id="u-109.0" who="#ZastepcadyrektoraDepartamentuKoordynacjiiMonitorowaniaPomocyZagranicznejwUrzedzieKomitetuIntegracjiEuropejskiejAdamSadownik">W przeciwieństwie do swojego szefa mam bardzo ułatwione zadanie, ponieważ w załączniku nr 7 zostały przedstawione programy zdefiniowane już od kilku lat. Znane są też zadania wspierane dzięki funduszom Unii Europejskiej. W porównaniu do rezerwy celowej nie mamy tutaj do czynienia z niewiadomymi. Programy umownie nazywane funduszami partnerskimi, wykazywane w załączniku nr 7, pochodzą z pomocy, którą polski rząd uzyskał jeszcze na początku lat 90., nie tylko ze strony państw Unii Europejskiej, ale także innych krajów, pomocy będącej wynikiem solidarności z naszym krajem, który dokonał transformacji systemowej. Oprócz działań typowych dla integracji europejskiej, którymi wspierane są wspomniane programy, należy zwrócić uwagę na pozycje, które są wykazywane w załączniku nr 7, związane z rządami państw nienależących do Unii Europejskiej. Wykazywane są programy finansowane np. przez rząd japoński. Jak członkowie Komisji się domyślają, jest to dziedzictwo lat 90., kiedy nasz kraj przechodził okres transformacji. Polskie przemiany były wspierane przez rządy innych państw. W każdej ustawie budżetowej w ramach załącznika nr 7 wykazywane są programy, za których prawidłową realizację odpowiedzialny jest Urząd Komitetu Integracji Europejskiej. Analizując ostatnie ustawy budżetowe, posłowie mogą zauważyć pewną prawidłowość, tzn. zmniejszanie się środków. Środki te, wydawane od końca lat 90., stanowią określoną pulę do wykorzystania. W pewnym momencie zostaną one rozdysponowane na cele, na które zgodzili się przeznaczyć pieniądze dawcy pomocy. W tej chwili mamy do czynienia ze schyłkowa fazą działalności Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej w tym zakresie. Tyle miałem do powiedzenia tytułem wstępu.</u>
</div>
<div xml:id="div-110">
<u xml:id="u-110.0" who="#PoselRobertSmolen">Proszę posła koreferenta Grażynę Ciemniak o zabranie głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-111">
<u xml:id="u-111.0" who="#PoslankaGrazynaCiemniak">Zgodnie z art. 12 projektu ustawy budżetowej na 2005 rok, zostało uwzględnione zestawienie programów realizowanych ze środków bezzwrotnych pochodzących ze źródeł zagranicznych, z wyłączeniem środków, o których mowa w ust. 2, które dotyczą załącznika nr 8. Warto zaznaczyć, że art. 12 stanowi realizację dyspozycji przepisu art. 86 ust. 2 ustawy o finansach publicznych, nowelizowanego ustawą z dnia 17 lipca 2002 roku o zmianie ustawy o finansach publicznych. Ów przepis zobowiązuje do tego, aby ustawa budżetowa zawierała zestawienie programów realizowanych ze środków bezzwrotnych pochodzących ze źródeł zagranicznych. Wspomniane środki nie są bardzo wysokie w stosunku do tego, o czym mówiliśmy. Planowane wykorzystanie w 2005 roku oszacowano na 46 mln 341 tys. zł. W porównaniu ze środkami otrzymywanymi z Unii Europejskiej w wysokości 24,9 mld zł na fundusze strukturalne i Fundusz Spójności nie jest to dużo. Stanowią one jednak wsparcie dla działań, które są realizowane w ramach programów. Takich programów jest 11. Trzy z nich nie są planowane do realizacji w 2005 roku. Po prostu, nie zaplanowano na nie wydatków. Mam na myśli programy: Agro-Info, fundusz partnerski CPF Rządu Włoch i fundusz partnerski CPF USA. Programy Agrolinia 2000 i Agrolinia, a także fundusze sektorowe Unii Europejskiej: SIP/SME czy CPF Struder, również fundusz partnerski CPF Japonii, są planowane do wykorzystania. Uważam, że zakres spraw, który teraz omawiamy, wraz z uzupełnieniem dotyczącym programów realizowanych ze środków bezzwrotnych pochodzących z różnych źródeł zagranicznych i wydatków nimi finansowanych, został szczegółowo przedstawiony zarówno w załączniku nr 7, jak i materiałach uzupełniających. Wspomniane środki są przeznaczane m. in. na: - inwestycyjne i pakietowe kredyty dla sektora rolnego, - linie kredytowe dla małych i średnich przedsiębiorstw na wsi, - wsparcie szkoleniowe dla sektora banków spółdzielczych, - uzupełnienie dla programu SAPARD w sektorze rolno-spożywczym, - dostarczanie społecznościom wiejskim, przede wszystkim rolnikom, informacji niezbędnych w przygotowaniach do przystąpienia Polski do Unii Europejskiej, - wspieranie małych i średnich przedsiębiorstw działających w sektorze rolniczym. Jak z tego widać, gros środków jest przeznaczonych na sektor rolniczy. Warto też wspomnieć o CPF Struder, realizowanym poprzez programy w Suwalskim i Rzeszowskim Funduszu Pożyczkowym, oraz dwóch Regionalnych Funduszach Inwestycyjnych w Łodzi i Katowicach. Jak już wcześniej wspominałam, z funduszy partnerskich planowana jest realizacja jedynie funduszu partnerskiego CPF Japonii. Chodzi o działania wspierające polską gospodarkę. Propozycje składane są przez Urząd Komitetu Integracji Europejskiej w uzgodnieniu z Ambasadą Japonii. Nie mam uwag co do przedstawionych materiałów. Za ich pomocą mogłam dokonać szczegółowej analizy przygotowanego projektu budżetu. Mam jedno pytanie natury merytorycznej, odnoszące się do programu Agrolinia 2000. Został ustanowiony limit 138 mln 500 tys. zł, natomiast wydatki planuje się w kwocie 201 tys. zł w tym roku i też 201 tys. zł w przyszłym roku, czyli w budżecie na 2005 rok. Jaka jest przyczyna niezaplanowania wydatków na określone programy? Limit jest dosyć duży.</u>
</div>
<div xml:id="div-112">
<u xml:id="u-112.0" who="#PoselRobertSmolen">Otwieram dyskusję. Czy są chętni do zabrania głosu?</u>
</div>
<div xml:id="div-113">
<u xml:id="u-113.0" who="#PoselAndrzejGalazewski">Mam pytanie do przedstawicieli Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej. Kto jest zobowiązany do oceny realizacji programów? Na ile te programy wspierają jeszcze polską gospodarkę, a na ile są już konsumowane przez obsługę programów, szczególnie w ich fazie końcowej? Od czego zależy moment zakończenia funkcjonowania programu? Stanowi to kontynuację pytania, które poprzednio zadałem ministrowi Jarosławowi Pietrasowi. Chyba nie zostałem dobrze zrozumiany, gdyż otrzymałem od niego niewłaściwą odpowiedź.</u>
</div>
<div xml:id="div-114">
<u xml:id="u-114.0" who="#PoselRobertSmolen">Czy ktoś jeszcze pragnie zabrać głos? Nie widzę. Czy strona rządowa chciałaby się odnieść do głosów w dyskusji?</u>
</div>
<div xml:id="div-115">
<u xml:id="u-115.0" who="#ZastepcadyrektoradepartamentuwUKIEAdamSadownik">Najpierw odpowiem na pytanie posłanki Grażyny Ciemniak. W niektórych przypadkach - takim przypadkiem jest również program Agrolinia - działania, które zostały zdefiniowane w programie, nie znikają. Biorąc pod uwagę całą paletę pomocy czy to finansowanej przez rząd, czy poprzez Unię Europejską, po dniu 1 maja br. nie znajdujemy się w takiej sytuacji, że kończą się programy wymienione w załączniku nr 7, kryjące się pod skrótem CPF. Przechodzą one bowiem w instrumenty szczególnie finansowane w odniesieniu do sektora rolniczego, czy też obszarów wiejskich ze środków strukturalnych. W związku z tym pojawia się tutaj znak zapytania, który stawiamy wobec dawcy pomocy, jeśli chodzi o środki, o których teraz mówimy, a więc tak naprawdę Unii Europejskiej. Czy Unia jest gotowa kontynuować określone działania po roku 2005, przyzwalać - z mojej strony jest to pewien skrót myślowy - na dublowanie niektórych elementów wchodzących albo w skład instrumentarium Wspólnej Polityki Rolnej, albo w ramach niektórych funduszy strukturalnych związanych ze wspieraniem przemian w polskim rolnictwie? Postawiłem znak zapytania, ponieważ nie umiem na to odpowiedzieć. Po prostu rząd nie uzyskał odpowiedzi ze strony Komisji Europejskiej. Stąd nie wykazano programu Agrolinia po roku 2006. Poseł Andrzej Gałażewski, jak rozumiem, pytał o to, kto jest zobowiązany do sprawozdawczości na temat środków, o których dzisiaj dyskutujemy, i do kontroli. Czy właściwie zrozumiałem pytanie?</u>
</div>
<div xml:id="div-116">
<u xml:id="u-116.0" who="#PoselAndrzejGalazewski">Cały czas mam wątpliwości, czy programy realizowane ze środków Unii Europejskiej są oceniane pod kątem osiągania celów. Jaka jednostka jest zobowiązana do przeprowadzenia takiej oceny? Kiedy kończy się finansowanie programu, czy wtedy, kiedy całkowicie wyczerpią się środki jednorazowo nam przekazane z Unii Europejskiej, czy wtedy, kiedy stwierdzimy, że dany program nie spełnia swojego celu, np. nie służy polepszeniu funkcjonowania naszej gospodarki?</u>
</div>
<div xml:id="div-117">
<u xml:id="u-117.0" who="#ZastepcadyrektoradepartamentuwUKIEAdamSadownik">Dziękuję za doprecyzowanie pytań. Odpowiedź na pytanie, czy środki, projekty i ich cele są badane po zakończeniu realizacji przedsięwzięć finansowanych z owych środków, oczywiście jest twierdząca. Potwierdzam, że istnieje taki wymóg, ustanawiany nie tylko na poziomie rządu. Jako odbiorcy środków sami dochodzimy do wniosku, że chcielibyśmy zbadać efekty. Ta konieczność wynika również z porozumienia z dawcą pomocy. Wynajmowane są w drodze przetargu, na podstawie ustawy - Prawo zamówień publicznych, niezależne firmy audytorskie, które dokonują oceny nie tylko pod kątem prawidłowości wykorzystania środków, ale również pod kątem osiągania zakładanych celów. Proszę zwrócić uwagę, że poszczególne elementy, które są wykazywane w załączniku nr 7, kryją się pod akronimem CPF. Rządzą się one jednak swoimi regułami. Nie zawsze jest tak, że raz w roku prowadzony jest audyt, jeżeli dawca pomocy nie postawił takiego warunku. Doprecyzowując, raz w roku lub w innych przedziałach czasowych, określonych z dawcą pomocy, taka ewaluacja, audyt, kontrola staje się konieczna i jest przeprowadzana. Stosowne dokumenty oczywiście są dostępne. Zarządzanie wspomnianymi programami leży w gestii Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej. Zgodnie z porozumieniami zawartymi z dawcą pomocy wykonujemy w tym zakresie swoje zobowiązania.</u>
</div>
<div xml:id="div-118">
<u xml:id="u-118.0" who="#PoselRobertSmolen">Mam pytanie do posła koreferenta. Czy wyjaśnienia dyrektora Adama Sadownika w jakiś sposób wpływają na ostateczną propozycję opinii przygotowaną przez posłankę Grażynę Ciemniak?</u>
</div>
<div xml:id="div-119">
<u xml:id="u-119.0" who="#PoslankaGrazynaCiemniak">Moja opinia, a właściwie wniosek jest taki, żeby pozytywnie zaopiniować projekt budżetu na 2005 rok w części dotyczącej załącznika nr 7, tj. programów realizowanych ze środków bezzwrotnych pochodzących z różnych źródeł zagranicznych. Wyrażam nadzieję, że rządowi uda się wynegocjować pozostawienie środków do dyspozycji choć już nie w ramach omawianych programów, ale na określone cele, które są realizowane w ramach innych programów, np. strukturalnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-120">
<u xml:id="u-120.0" who="#PoselRobertSmolen">Czy do projektu pozytywnej opinii Komisji, który zaproponowała posłanka Grażyna Ciemniak, któryś z członków Komisji zamierza zgłosić sprzeciw? Nie widzę. Uznaję zatem, że taka właśnie jest opinia Komisji. Chcę wrócić do tego, co zapowiadałem. Po konsultacjach z Biurem Studiów i Ekspertyz proponuję, aby uzupełnić nazwę rezerwy celowej w ten sposób, aby po wyrazie "Schengen" postawić przecinek i dodać wyrazy "budowa elektronicznej platformy wymiany informacji dotyczącej procesu legislacyjnego pomiędzy parlamentami narodowymi Unii Europejskiej /IPEX/..." - i dalej jak w tekście. Powtórzę, jak brzmiałaby cała nazwa rezerwy celowej: "Wydatki na integrację z Unią Europejską, w tym współfinansowanie Wspólnej Polityki Rolnej, funduszy pochodzących z budżetu UE, realizacja programów z instrumentu finansowego Schengen, budowa elektronicznej platformy wymiany informacji dotyczącej procesu legislacyjnego pomiędzy parlamentami narodowymi Unii Europejskiej /IPEX/ oraz pokrycie potrzeb wynikających z różnic kursowych przy realizacji programów finansowanych z UE". Czy ktoś zgłasza sprzeciw, aby taką właśnie sugestię zawrzeć w naszej opinii? Nie słyszę sprzeciwu. Zakładam, że pozostawilibyśmy to, co zostało już przez Komisję przesądzone. Chodzi o opinię o celowości zagwarantowania na cel budowy IPEX kwoty 500 tys. zł bez konieczności zabierania określonych środków z rezerwy i przenoszenia ich do Kancelarii Sejmu. Moja pierwotna propozycja została bowiem wycofana. Chcę teraz poddać pod głosowanie całościową opinię Komisji. Przechodzimy do głosowania. Kto jest za przyjęciem w naszej opinii konkluzji: "Komisja po przeprowadzeniu dyskusji i wysłuchaniu dodatkowych wyjaśnień pozytywnie opiniuje projekt ustawy budżetowej w rozpatrywanym zakresie", zakładając, że w opinii znajdą się także uwagi odnoszące się do czterech punktów, które rozpatrywaliśmy? Stwierdzam, że Komisja 9 głosami, przy braku głosów przeciwnych i 5 wstrzymujących się, przyjęła pozytywną opinię o projekcie ustawy budżetowej w rozpatrywanym zakresie. Musimy jeszcze wyznaczyć członka Komisji, który przedstawi naszą opinię na posiedzeniu Komisji Finansów Publicznych. Czy są jakieś propozycje kandydatur?</u>
</div>
<div xml:id="div-121">
<u xml:id="u-121.0" who="#PoselJerzyCzepulkowski">Proponuję, aby posłem sprawozdawcą ze strony naszej Komisji została posłanka Grażyna Ciemniak. Posłanka ta była jednym z posłów koreferentów.</u>
</div>
<div xml:id="div-122">
<u xml:id="u-122.0" who="#PoselRobertSmolen">Czy ktoś się sprzeciwia? Nie widzę. Gratuluję posłance Grażynie Ciemniak wyboru. W ten sposób wyczerpaliśmy punkt pierwszy porządku dziennego. Przechodzimy do rozpatrzenia punktu czwartego. Chodzi o informacje o przebiegu i wynikach posiedzenia Rady ds. Ochrony Środowiska, które odbyło się 14 października 2004 roku. Przypominam, że przed odbyciem wspomnianej sesji snuliśmy przewidywania co do jej przebiegu, wysłuchaliśmy też informacji ministra Krzysztofa Szamałka o projektach aktów prawnych, które miały być rozpatrywane na posiedzeniu Rady. Wówczas uzgodniliśmy, że w krótkim czasie po odbyciu posiedzenia Rady Komisja zostanie zapoznana z jego rezultatami. W tym celu przybył na nasze dzisiejsze posiedzenie minister Andrzej Mizgajski, którego pragnę serdecznie powitać. Proszę ministra Andrzeja Mizgajskiego o przedstawienie stosownej informacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-123">
<u xml:id="u-123.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSrodowiskaAndrzejMizgajski">Posiedzenie Rady ds. Ochrony Środowiska przebiegało zgodnie z przyjętym porządkiem obrad, do którego Polska nie zgłaszała uwag. W pierwszej części przyjęto dokumenty wcześniej uzgodnione w toku procedury i przyjęte bez uwag przez KOREFER. Chodziło tutaj o formalną akceptację ze strony Rady. Wspomniane dokumenty to: - decyzja Rady w sprawie przystąpienia Wspólnoty do Konwencji Sztokholmskiej, która dotyczy trwałych substancji organicznych zawartych nie tylko w atmosferze, które kumulują się w organizmach, - wspólne stanowisko i rozporządzenie Rady, które znosi restrykcje i embargo na dostawy broni do Libii, - rekomendacja Rady dotycząca wdrożenia polityki zatrudnienia w krajach członkowskich, - rozporządzenie Parlamentu i Rady dotyczące materiałów i przedmiotów przeznaczonych do kontaktów z żywnością. To jest tzw. lista A. Kolejny punkt to zagadnienie zarządzania ryzykiem w związku ze zmianami klimatycznymi, a zwłaszcza występowaniem powodzi. Przyjęto tutaj konkluzje, które Polska również zaakceptowała. Te konkluzje to: - dążenie do skoordynowanych działań, które poprawiają poziom ochrony przed powodzią, - działania uświadamiające prowadzone wobec społeczeństwa i władz co do zagrożeń, - poprawa współpracy, - dalsza wymiana informacji i doświadczeń, - dalsze badania, które dotyczą wszystkich aspektów powodzi, łącznie z prognozowaniem i wczesnym ostrzeganiem. Planuje się, że kraje członkowskie Unii Europejskiej i Komisja Europejska, wykorzystując regularne spotkania, przygotują podstawy europejskiego programu działań, który ma zostać sporządzony do połowy 2005 roku. Kolejne punkty dotyczyły aktów prawnych. Chcę przypomnieć, że informacja w tej sprawie została już przekazana Komisji. Chodzi o dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie zagospodarowania odpadów z przemysłu wydobywczego. Rada osiągnęła tutaj uzgodnienie polityczne co do tekstu. Polska poparła propozycję prezydencji, dlatego że w toku prac legislacyjnych zostały uwzględnione zasadnicze postulaty naszego kraju. Drugi i trzeci akt prawny - traktuje je łącznie ze względu na jednolitość tematyczną - to rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie niektórych gazów cieplarnianych zawierających fluor oraz dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie emisji systemów klimatyzacyjnych w pojazdach silnikowych. Tutaj również osiągnięto uzgodnienie polityczne. Jednak było ono efektem kwalifikowanej większości głosów, przy sprzeciwie Danii i Austrii oraz wstrzymaniu się od głosu Belgii, Portugalii i Szwecji. Te kraje domagały się zaostrzenia rygorów. Polska poparła propozycję kompromisową ze względu na to, że propozycje, które zgłaszaliśmy, zostały uwzględnione w toku prac legislacyjnych. Chodzi o przedłużenie terminu wejścia w życie zakazu wprowadzania na rynek tzw. pianek jednoskładnikowych, które zawierają wspomniane gazy z fluorem, oraz o wyłączenie z rozporządzenia zastosowania tych gazów w medycynie, a także możliwość ich zastosowania jako samoistnych, co umożliwi serwisowanie istniejących urządzeń. Kolejny punkt to zrównoważony transport drogowy. Rada przeprowadziła w tym zakresie wymianę poglądów.</u>
<u xml:id="u-123.1" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSrodowiskaAndrzejMizgajski">Strona polska, zgodnie z instrukcją, nie zabierała głosu. Warto stwierdzić, że zwrócono uwagę na konieczność zwiększenia przewozów transportem morskim i kolejowym w stosunku do przewozów drogowych w celu ograniczenia emisji pyłu i wyeliminowania związków aromatycznych, między innymi związanych z transportem samochodowym. Tu nie chodzi tylko o emisje spalin do powietrza, ale także o emisje związane ze ścieraniem się opon samochodowych. Zwracam uwagę, że rocznie mamy ok. 100 tys. zgonów z tego powodu. 1/4 poziomu emisji gazów cieplarnianych Unii Europejskiej powstaje w wyniku transportu drogowego. Trwają dalsze prace nad zaostrzeniem norm emisyjnych. Następne zagadnienie to wprowadzenie procesu lizbońskiego, połączenie innowacji w odniesieniu do środowiska. W tym zakresie Rada przyjęła konkluzje dotyczące ekoefektywnych innowacji. Chodzi o łączenie wzrostu konkurencyjności gospodarki z efektywnością ekologiczną. Polska zaakceptowała tekst konkluzji. W tekście tym przyjęto, że główne instrumenty działania Unii Europejskiej to przede wszystkim: - plan działań na rzecz technologii środowiskowych, - proekologiczne zamówienia publiczne, - zachęty podatkowe, - pewna zmiana sposobu postępowania w zakresie subwencji i dotacji, tak aby eliminować je w sytuacjach, kiedy wspierają one niekorzystne dla środowiska działania, - tworzenie mechanizmów minimalizujących ryzyko finansowe, zwłaszcza gdy innowacje tworzone są w małych i średnich przedsiębiorstwach. Kolejny punkt dotyczył finansowania sieci Natura 2000, a więc sieci obszarów ważnych z punktu widzenia całej Unii Europejskiej ze względu na ochronę siedlisk i ptaków. Zagadnienie dotyczyło utworzenia specjalnego instrumentu finansowego, który obejmowałby wspomnianą sieć Natura 2000, a przez to wspierałby działania ochronne w takim zakresie, w jakim one nie generują dochodów. Istnieje także dofinansowanie w ramach innych wspólnotowych instrumentów, jak np. fundusze strukturalne, Fundusz Rozwoju Obszarów Wiejskich. Zderzyło się to z poglądem, który również reprezentowała Polska. Coraz więcej krajów dostrzega poważne zagrożenia dla procesu tworzenia sieci Natura 2000, uwzględniając trudności w efektywnym pozyskaniu dosyć rozproszonych środków, luki finansowe oraz ograniczony budżet Funduszu LIFE Plus, a także niezbyt czytelne zasady wsparcia. Polskie stanowisko było podzielane przez Belgię, Grecję, Estonię, Włochy, Cypr, Węgry, Maltę i Portugalię. Trzy kolejne kraje - Słowenia, Łotwa i Litwa - w trakcie posiedzenia Rady dołączyły do tego grona. Przepraszam, zapomniałem o Słowacji. W związku z Nową Perspektywą Finansową dyskusja będzie kontynuowana. Jej wyniki zostaną przekazane w grudniu br. na kolejnym posiedzeniu Rady ds. Ochrony Środowiska. Następny punkt odnosił się do kolejnej sesji stron konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu, która odbędzie się w Buenos Aires w grudniu tego roku. Chodziło o konkluzje dotyczące ram stanowiska Unii Europejskiej na tę sesję. Owa sesja będzie odbywała się w dziesiątą rocznicę wejścia w życie konwencji. Należy wskazać, że wszystkie uwagi Polski w toku prac zostały uwzględnione.</u>
<u xml:id="u-123.2" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSrodowiskaAndrzejMizgajski">Najważniejsze elementy konkluzji to: - zaniepokojenie Rady ewidentnymi zmianami klimatu w Europie /fale upałów, susze, powodzie/, - potwierdzenie, iż celem jest zatrzymanie globalnego wzrostu temperatury na poziomie do dwóch stopni /mówimy o temperaturach średniorocznych/, - potwierdzenie zobowiązań, które wynikają z Protokołu z Kioto /ograniczenie emisji gazów cieplarnianych/, - odnotowanie postępu związanego z przygotowaniami do handlu emisjami /chodzi o to, aby około 10 tys. instalacji istniejących w Europie mogło "handlować" 50% emisji dwutlenku węgla w Unii Europejskiej/. Przypomniano także o zobowiązaniu, które przyjęto w czasie posiedzenia w Bonn. Chodzi o konwencję dotyczącą zmian klimatu. Postanowiono wtedy utworzyć Fundusz Zmian Klimatu w wysokości 369 mln dolarów rocznie do roku 2005. Podkreślono także konieczność rozważenia kształtowania polityki w tym zakresie po roku 2012, kiedy zakończy się działanie w obrębie dotychczasowych ustaleń. Dziesiąty punkt posiedzenia Rady stanowiła strategia tematyczna dotycząca środowiska miejskiego. Rada przyjęła konkluzję bez dyskusji. Strona polska, zgodnie z instrukcją, nie zgłosiła uwag. Wcześniejsze nasze uwagi zostały bowiem przyjęte. Uzgodniono, że owa strategia musi uwzględniać przede wszystkim zasadę subsydiarności, a więc zróżnicowanie geograficzne, kulturowe, historyczne obszarów miejskich w Europie. Komisja ma rozważyć zobowiązanie do wykonywania planów zarządzania środowiskiem i transportem miejskim w aglomeracjach przekraczających 100 tys. mieszkańców. Następnie omówiono kwestię przygotowań do konferencji ministrów środowiska krajów Europy Wschodniej, Kaukazu i Azji Środkowej, która odbywa się dzisiaj i jutro w Tbilisi. Głównym referentem jest przedstawiciel Estonii. Chodzi o określenie sposobu i zakresu wsparcia dla krajów Europy Wschodniej, Kaukazu i Azji Środkowej w zakresie implementacji ustaleń Szczytu Ziemi w Johannesburgu. Polska pełniła obok innych krajów członkowskich, leżących w Europie Środkowej, rolę głównego spikera. Zgodnie z instrukcją, wyraziła poparcie dla działań Unii Europejskiej w tym zakresie. Na zakończenie posiedzenia Rady omawiano sprawy różne. Przyjęto konkretne informacje już bez dyskusji, a więc w szczególności pakiet z Aarhus. Chodzi o konwencję dotyczącą postępowania w sprawach ochrony środowiska i dostępu do informacji. Polska już w 2001 roku ratyfikowała tę konwencję. Właściwie nie mamy problemów z jej wdrożeniem. W dalszej kolejności omówiono zagadnienia związane z konferencją stron Konwencji Bazylejskiej, dotyczącej kwestii odpadów. Chodzi o przygotowanie do tej konferencji i przedstawienie stanowiska, a zwłaszcza o zaakcentowanie problematyki: - odpadów z procesu demontażu statków, - gospodarowania odpadami zawierającymi trwałe zanieczyszczenia organiczne, - globalnej. Potem została rozpatrzona informacja przedstawicieli Niemiec o seminarium na temat środowiskowego komponentu oceny różnych projektów regulacji prawnych. Widać tutaj tendencję do różnicowania działań. Chodzi o to, żeby nie traktować wszystkich projektów równo, tylko tworzyć jakiś proces screeningu, który pozwoli wydobyć najistotniejsze tematy. Na zakończenie złożono podziękowania dla komisarz Margot Wallström za pięcioletnią, skuteczną kadencję. Przedstawiłem sprawozdanie z posiedzenia Rady ds. Ochrony Środowiska, które odbyło się 14 października 2004 roku.</u>
</div>
<div xml:id="div-124">
<u xml:id="u-124.0" who="#PoselRobertSmolen">Otwieram dyskusję. Przedstawione sprawy są ważne. Nie ukrywam, iż z dużym zaniepokojeniem odebrałem to, co powiedział minister Andrzej Mizgajski. Z jego wystąpienia wynika, że w części posiedzenia omawiano akty prawne ostatecznie uzgodnione, które w ogóle nie były pokazane Komisji. Mamy do czynienia z jeszcze gorszą sytuacją, niż można by się było spodziewać po spotkaniu z ministrem Krzysztofem Szamałkiem. Wtedy okazało się, że są dwa ważne akty prawne, co do których zgodziliśmy się, że mają wielką wagę merytoryczną, które były omówione na posiedzeniu Komisji w przeddzień podjęcia decyzji na posiedzeniu Rady. Przypominam, że sformułowaliśmy wówczas zarzut nie do końca uczciwego traktowania Komisji i niedawania jej możliwości wyrobienia sobie poglądu oraz sformułowania opinii. Pragnę zaznaczyć, że wtedy odmówiliśmy wydania opinii w sprawach dwóch dokumentów. Teraz okazuje się, że mieliśmy jeszcze kilka innych aktów, w części niezwiązanych z problematyką środowiska. Rozumiem, że jest to zabieg techniczny. Jednak zabieg ten polega na tym, że gdzieś w którymś momencie przedstawiciele rządów 25 państw członkowskich, włącznie z przedstawicielem rządu polskiego, wyrażają zgodę na to, że określone dokumenty stają się częścią obowiązującego prawa. Z punktu widzenia ustawy, która ma opisywać relacje między rządem a parlamentem, jest sprawą drugorzędną, czy przedstawicielem rządu jest minister na posiedzeniu Rady, czy ambasador na posiedzeniu KOREFER. Jeżeli to KOREFER rozstrzyga, czy coś trafia do punktu A, to na tym przedstawicielu Polski, który uczestniczył w podejmowaniu decyzji, spoczywa odpowiedzialność za to, że tak się stało, a nie inaczej i że Komisja została pozbawiona możliwości wydania opinii. Chodzi o jakąś część prawa, która jest uchwalana bez możliwości wglądu ze strony parlamentu. To konstatuję z rosnącym zaniepokojeniem. Wydawałoby się, że udało się nam zidentyfikować wszystkie miejsca, w których mogą się pojawiać akty prawne. Ponadto udało się nam przecież opracować procedury, które dają Komisji możliwość wypowiedzenia się w sprawach tych aktów. Swojej uwagi nie kieruję do ministra Andrzeja Mizgajskiego. Formułuję ją wobec Komisji. Myślę, że znajdzie się ona w stenogramie i stenogram ten zostanie przekazany stronie rządowej w nadziei, iż dostrzeże ona podniesiony przeze mnie problem z taką samą intensywnością jak nasza Komisja. Tyle miałem do powiedzenie tytułem wstępu. Teraz odbędzie się dyskusja w sprawie poruszonej przed chwilą i w innych sprawach merytorycznych odnoszących się do przebiegu posiedzenia Rady, a zwłaszcza w kwestiach dokumentów, aktów prawnych Unii Europejskiej, które zostały uchwalone w czasie wspomnianego posiedzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-125">
<u xml:id="u-125.0" who="#PoselAndrzejGalazewski">Moja refleksja jest jeszcze bardziej gorzka i bardziej ogólna. A mianowicie, Unia Europejska zaczyna funkcjonować jako wynik uzgodnień ciał wykonawczych. Parlamentaryzm znajduje się w zaniku. To jest refleksja, która w przyszłości może doprowadzić do buntu. Przyjdzie taki moment, kiedy przy pełnym składzie parlamentu nie będzie on uchwalał polskiego prawa, które byłoby kompatybilne z prawem unijnym. Będziemy wówczas mieli do czynienia z niezłą zadrą. Według mnie, to wszystko źle funkcjonuje. Teraz chciałbym się odnieść do dyrektywy dotyczącej odpadów. W tej dyrektywie można znaleźć wiele nowych zagadnień. Prawdopodobnie została ona uchwalona pod kątem polepszenia stanu środowiska. Jednak reperkusje z nią związane mogą być dla nas istotne. Na podstawie tego, co zdążyłem przeczytać, nie jestem w stanie wyrobić sobie zdania. Jest jednak kilka punktów, o które chciałbym zapytać. Zauważyłem pewne stwierdzenie, że Polska, Belgia, Wielka Brytania i Niemcy uważały, że wspomniana dyrektywa budzi wiele wątpliwości i w związku z tym zgłaszały pewne postulaty. Między innymi Polska zgłosiła postulat, żeby wydłużyć okres, w którym należy dokonywać przeniesienia przepisów dyrektywy do prawa krajowego, z 18 do 24 miesięcy. Jest to spowodowane tym, że nie było czasu na sporządzenie analizy, jak to będzie wpływało na stan sektora górniczego w Polsce. W związku z tym rodzi się pytanie, skoro dyrektywa obowiązuje i analiza wspomnianego sektora będzie powodowała konieczność polemizowania z zapisami dyrektywy, to jak to dalej będzie funkcjonowało? Czy analiza będzie opracowaniem sobie a muzom, czy też będzie ona miała jakiś realny wpływ na kształt dyrektywy? Jak w takich sytuacjach ma się zachowywać Komisja do Spraw Unii Europejskiej? Coś postanowiono bez przeprowadzenia analizy. Analiza jest dopiero przygotowywana. Jaki będzie wpływ parlamentu na całą sprawę? Widzę, że inni członkowie Komisji się denerwują. Rozumiem, że w ogóle denerwuje ich zadawanie pytań. To już jest jednak inna sprawa.</u>
</div>
<div xml:id="div-126">
<u xml:id="u-126.0" who="#PoselRobertSmolen">Proszę się nie denerwować. Proszę też nie denerwować posła Andrzeja Gałażewskiego. Chciałbym, żeby nasza dyskusja była pełna, żeby wszystkie sprawy mogły być przedyskutowane.</u>
</div>
<div xml:id="div-127">
<u xml:id="u-127.0" who="#PoselAndrzejGalazewski">Ja się nie denerwuję. Dostrzegam tylko, że zadawanie pytań wywołuje ogólne zniechęcenie po stronie rządzącej koalicji. Chcę poruszyć jeszcze jedną sprawę bardzo ogólną, którą kieruję do ministra środowiska. Mamy przemysł wydobywczy. Mamy też wiele tzw. wykopalisk, pozostałości np. po przemyśle chemicznym. Wszystko to znajduje się w gestii Skarbu Państwa. Czy nowa dyrektywa spowoduje zwiększenie zobowiązań w zakresie odpadów pozostałych po zlikwidowanym przemyśle? Kto ewentualnie będzie ponosił koszty, jeżeli takowe są, tych zwiększonych zobowiązań Skarbu Państwa?</u>
</div>
<div xml:id="div-128">
<u xml:id="u-128.0" who="#PoslankaGrazynaCiemniak">Nasza emocjonalna dyskusja z inną posłanką nie wynikała z krytyki wystąpienia posła Andrzeja Gałażewskiego. Była ona związana z dyskusją nad przedstawioną informacją. Mam pytanie dotyczące stanowiska zajętego przez Polskę w odniesieniu do rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie fluorowanych gazów cieplarnianych. W następnym punkcie porządku dziennego jestem koreferentem projektu decyzji, który dotyczy rozporządzenia nr 20037/2000. Dyskusja dotycząca zmiany w zakresie fluorowanych gazów cieplarnianych odnosiła się do wspomnianego rozporządzenia. Uchwaliliśmy ustawę o substancjach zubażających warstwę ozonową, która wdrażała przepisy owego rozporządzenia. Po przeczytaniu informacji wnoszę, że stosowne zapisy znajdują się w polskiej ustawie. Być może część z nich trzeba jedynie uzupełnić. Moje pytanie wynika jeszcze z czego innego. Jeżeli pozwoli na to przewodniczący Komisji, odniosę się do propozycji stanowiska rządu, która wiąże się z omawianą kwestią. Propozycja stanowiska rządu odnosi się do zmiany regulacji nr 20037/2000 w zakresie wodorochlorofluorowęglowodorów. Dokładniej dotyczy zmiany daty, w stosunku do której mają być ustalane limity, czyli roku bazowego na dopuszczalne limity na wprowadzanie do obrotu wodorochlorofluorowęglowodorów. Nie będę na razie rozwijać tego tematu. Moje pytanie dotyczy tego, czy dyskusja na posiedzeniu Rady była związana również z limitami, czy nie. Czy będzie przeprowadzona druga nowelizacja wspomnianego rozporządzenia, ponieważ, jak wynika z dokumentów przedłożonych przez rząd w sprawie limitów, Parlament Europejski nie bierze udziału w uchwaleniu tego rozporządzenia?</u>
</div>
<div xml:id="div-129">
<u xml:id="u-129.0" who="#PoslankaMalgorzataRohde">Myślę, że tego typu rozporządzenia powodują w gospodarce istotne zmiany. Pociąga to za sobą określone koszty. Mam nadzieję, że polska delegacja rządowa, która negocjuje kształt takiego aktu, zanim wyjedzie, przygotowuje się, zostają określone jakieś warunki bazowe, jak nasi przedsiębiorcy będą obciążeni nowym poziomem certyfikacji, zapadają pewne ustalenia, ustala się kolejne administracyjne czynności. Jaka może być skala tego procesu? W jakim czasie może to być rozłożone? Czy jest to konsultowane, ustalane z jakimiś przedstawicielami środowisk samorządowych, zrzeszeń, które są włączone jako kolejne elementy reprezentujące działalność gospodarczą, która będzie obciążona następnymi wdrożeniami? Chcę zwrócić uwagę na pewien drobiazg. Być może stanowi to kwestię pewnego doedukowania się. Komisja Europejska wprowadza nowy poziom administrowania, zarządzania wykazami. Zostaną stworzone nowe struktury administracyjne. Cała Unia Europejska w ramach Protokołu Lizbońskiego i wszystkich swoich aktów poszukuje modelu odchodzenia od narastającej administracji. Ze str. 2 informacji, którą otrzymaliśmy, wynika, że rozporządzenie nie będzie zbyt uciążliwe. Jednocześnie należy rozważyć możliwość wprowadzenia obowiązku ewidencji obrotu wykazami przez importerów itd. Trzeba będzie stworzyć nowy system. Zastanawiam się, jak wygląda debata w Unii Europejskiej, kiedy jest się stroną. Czy można być bardzo radykalnym i bardzo wyraźnie pokazywać, że już pewne mechanizmy mamy stworzone, że cokolwiek do tego dodajemy, to nie mamy takiego wymogu albo bronimy się przed tym wymogiem w jakiś sposób, oddalając kolejną falę administracji i dokumentów z tym związanych? Czy jest taki element debaty?</u>
</div>
<div xml:id="div-130">
<u xml:id="u-130.0" who="#PoselRobertSmolen">Nie widzę więcej zgłoszeń. Bardzo proszę ministra Andrzeja Mizgajskiego o odniesienie się do głosów w dyskusji. Rozumiem, że dokument, o którym wspomniała posłanka Grażyna Ciemniak, odnosił się do freonu. Skomplikowana nazwa "wodorochlorofluorowęglowodór" oznacza po prostu freon. Czy tak? Słyszę, że tak. Rozumiem, że to, iż odbyła się dyskusja, wcale nie przeszkadza nam w rozpatrzeniu projektu, który mamy za chwilę omawiać.</u>
</div>
<div xml:id="div-131">
<u xml:id="u-131.0" who="#PodsekretarzstanuwMSAndrzejMizgajski">Jestem gotowy do dyskusji o faktach. Poseł Robert Smoleń wyraził swoje opinie. Rozumiem, że dyskusja odbywa się na innym poziomie decyzyjnym. Jeżeli będą jakieś rozstrzygnięcia, trzeba je będzie zrealizować. W Komitetach Stałych Reprezentantów przyjmuje się propozycje czy projekty. Jedna z propozycji pojawiła się np. 13 października, a 14 października odbywało się już posiedzenie Rady. Wszyscy rozumiemy, że jest taka sytuacja, jaka jest. Rozstrzygnięcie tego nie leży w mojej gestii czy gestii reprezentującej Polskę osoby, która uczestniczy w posiedzeniu Rady. Na pewno naszym obowiązkiem jest zajmowanie konstruktywnego stanowiska, które jak najlepiej reprezentowałoby nasze interesy. Nieczęsto można sobie wyobrazić taką sytuację, że wszyscy jednogłośnie podejmują decyzje, a my mówimy, że jesteśmy przeciw, bo czegoś nie ustaliliśmy. Nie wyobrażam sobie, aby takie zachowanie była łatwe dla polskiego reprezentanta.</u>
</div>
<div xml:id="div-132">
<u xml:id="u-132.0" who="#PoselRobertSmolen">Z pewnością nie byłoby to łatwe, ale, być może, byłoby korzystne dla Polski.</u>
</div>
<div xml:id="div-133">
<u xml:id="u-133.0" who="#PodsekretarzstanuwMSAndrzejMizgajski">Jednak pozostanę przy faktach. Trochę się zapędziłem poza fakty. Odniosę się teraz do kwestii odpadów górniczych. Prawdopodobnie mamy tutaj do czynienia z pewnym niezrozumieniem. Jak wiadomo, dyrektywy muszą być transponowane do naszego prawa. Nie chodzi o wdrożenie, tylko o stworzenie przepisów prawnych, na co mamy praktycznie dwa lata. Wtedy właśnie należałoby je wdrożyć. Akurat w tym zakresie nie mamy do czynienia z jakimiś wyrafinowanymi działaniami, które byłyby związane z ekstrawymogami Unii Europejskiej. Jest to próba uporządkowania sytuacji tam, gdzie występują istotne zaniedbania. Tak to można określić. Proszę zwrócić uwagę, że występowanie i stan prac związanych przemysłem wydobywczym i jego oddziaływanie to nie jest nic abstrakcyjnego. Chodzi o realne, grube miliony ton zanieczyszczeń, które występują. Wątpliwości Niemiec, Wielkiej Brytanii i Polski wynikały z naturalnej koalicji tych krajów, które mają duży potencjał wydobywczy. Kraje te nie są w stanie wszystkiego wdrożyć w krótkim okresie. Często występują zaległości jeszcze z lat wcześniejszych. Podkreślamy to, co udało się załatwić Polsce. Jeżeli coś z powrotem jest umieszczane, wyłączamy to z zakresu dyrektywy. Chodzi o to, żeby istniały gwarancje finansowe znajdujące się w gestii państw członkowskich, żeby kto inny tego nam nie regulował. Nie chcemy przeciążać przedsiębiorców. Potrzebujemy trochę czasu, żeby określone działania móc podjąć. Myślę, że są to działania, które zmierzają właśnie w kierunku zapewnienia poszanowania interesu Polski. Mamy do czynienia z realnym problemem obniżenia jakości środowiska związanym z odpadami górniczymi. Problem ten niezależnie od konkretnych ustaleń Unii Europejskiej musi być w Polsce załatwiony. W tej chwili nadajemy sprawie pewne ramy. Odnośnie do gazów zawierających fluor, gazów fluorowanych mamy do czynienia z pewnym nieporozumieniem. Takie odniosłem wrażenie z wypowiedzi posłanki Grażyny Ciemniak. Gazy, o których mowa w rozporządzeniu Parlamentu i Rady, przyjmowanym na posiedzeniu Rady, są gazami cieplarnianymi. Z punktem piątym porządku dziennego posiedzenia Komisji ma to coś wspólnego jedynie poprzez fakt, że fluor jest elementem jednych i drugich gazów. Natomiast mają one zupełnie inne znaczenie w środowisku. Rozporządzenie, o którym wspomniałem, dotyczy gazu cieplarnianego, a wiec wpływającego na ocieplenie klimatu. To, o czym będziemy mówić w punkcie piątym, nazywa się wodorochlorofluorowęglowodorami. Wcześniej uczyłem się wymowy tego wyrazu. Chodzi o gazy, które mają znaczenie dla utrzymania warstwy ozonowej i są zamiennikami gazów wcześniej występujących. Mamy tu do czynienia z innym zakresem, aczkolwiek trafnie zauważono, że fluor występuje w obu substancjach. Bardzo się cieszę, że docent Janusz Kozakiewicz z Instytutu Chemii Nieorganicznej jest ze mną. Może on powiedzieć coś więcej niż tylko płynnie powtórzyć nazwę wspomnianych wcześniej gazów. Jest to osoba, która najlepiej w Polsce zna te sprawy. Pojawia się dylemat nie tylko polityczny w postaci zajęcia określonego stanowiska.</u>
<u xml:id="u-133.1" who="#PodsekretarzstanuwMSAndrzejMizgajski">Docentowi Januszowi Kozakiewiczowi musimy wierzyć, że to, co ustali, z punktu widzenia merytorycznego jest istotne. Są dylematy, które istnieją. Pojawiać się będą nowe. Bardzo proszę przewodniczącego Komisji o umożliwienie docentowi Januszowi Kozakiewiczowi uzupełnienia fachowego mojej wypowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-134">
<u xml:id="u-134.0" who="#PoselRobertSmolen">Bardzo proszę docenta Janusza Kozakiewicza o zabranie głosu. Proszę nie wypowiadać się zbyt fachowo, biorąc po uwagę nasz próg kompetencji.</u>
</div>
<div xml:id="div-135">
<u xml:id="u-135.0" who="#EkspertMinisterstwaSrodowiskaJanuszKozakiewicz">Krótko powiem, że rozporządzenie nr 20037/2000 dotyczy substancji zubażających warstwę ozonową, w tym wodorochlorofluorowęglowodorów, czyli HCFC. Do kwestii tej będzie odnosił się następny punkt posiedzenia Komisji. Rozporządzenie, które było omawiane na posiedzeniu Rady ds. Ochrony Środowiska, dotyczy wodorofluorowęglowodorów, czyli gazów cieplarnianych, które są zamiennikami tych pierwszych gazów, o których przed chwilą mówiłem. Kolejność zamieniania jest taka, że jeszcze w latach 70. i 80. mieliśmy do czynienia z freonami. Wspomniał o tym poseł Robert Smoleń. Były to substancje CFC, czyli chlorofluorowęglowodory. Później zostały one zamienione na wodorochlorofluorowęglowodory o kilkudziesięciokrotnie niższym potencjale zubażania ozonu. Ostatecznymi zamiennikami są wodorofluorowęglowodory, które mają zerowy potencjał zubażania ozonu. Niestety, są one gazami cieplarnianymi. Na to nie mamy już wpływu.</u>
</div>
<div xml:id="div-136">
<u xml:id="u-136.0" who="#PoselRobertSmolen">Czy minister Andrzej Mizgajski chce jeszcze zabrać głos? Słyszę, że nie. Czy ktoś z członków Komisji chce zabrać głos? Nie widzę. Stwierdzam więc, że Komisja wysłuchała i przyjęła do wiadomości informację o przebiegu i wynikach posiedzenia Rady ds. Ochrony Środowiska, które odbyło się 14 października 2004 roku. Tym samym zamykam punkt czwarty porządku dziennego. Przechodzimy do rozpatrzenia punktu piątego. Chodzi o rozpatrzenie w trybie art. 6 ust. 3 ustawy z dnia 11 marca 2004 roku wniosku dotyczącego rozporządzenia Rady zmieniającego rozporządzenie Rady /WE/ nr 20037/2000 w zakresie ustanowienia roku bazowego dla przydziału kwot wodorochlorofluorowęglowodorów dla państw członkowskich przystępujących w dniu 1 maja 2004 roku /COM/2004/550 końcowy/. Przedstawicielem rządu pozostaje minister Andrzej Mizgajski. Oboje posłowie koreferenci: posłanka Grażyna Ciemniak i poseł Andrzej Markowiak wnosili, aby sprawę rozpatrzyć na posiedzeniu Komisji. Proszę ministra Andrzeja Mizgajskiego o dokonanie wprowadzenia. Następnie głos zabiorą posłanka Grażyna Ciemniak i poseł Andrzej Markowiak, którzy przedstawią swoje opinie.</u>
</div>
<div xml:id="div-137">
<u xml:id="u-137.0" who="#PodsekretarzstanuwMSAndrzejMizgajski">Chcę zwrócić uwagę, że problem, który mamy, dotyczy niewielkiego udziału wspomnianych substancji w stosunku do ich ogólnej ilości, która występuje na rynku krajów Unii Europejskiej. Podano konkretnie, że chodzi o około 0,3% ilości. Skala problemu nie jest więc wielka. Polska opowiedziała się za przyjęciem propozycji rozporządzenia Rady, co nastąpiło na wniosek części krajów, które razem z nami przystąpiły do Unii Europejskiej. Chodzi o to, aby przenieść rok bazowy. Najpierw został on przeniesiony z roku 1996 na rok 1999. Teraz zostanie przeniesiony z roku 1999 na lata 2002/2003. Dla Polski, tak jak już mówiłem, nie ma to znaczenia. Chodzi o stopniową wymianę substancji, które są czynnikami chłodniczymi i klimatyzacyjnymi. W tej chwili w Polsce ich się nie stosuje, przepraszam - nie wytwarza. Mają być one utrzymane do roku 2009, kiedy nie będzie już potrzebne ich serwisowanie. Znowu prosiłbym docenta Janusza Kozakiewicza o ewentualne uzupełnienie bądź rozszerzenie mojej wypowiedzi, jeśli tylko będzie taka potrzeba.</u>
</div>
<div xml:id="div-138">
<u xml:id="u-138.0" who="#PoselRobertSmolen">Proponuję, aby teraz zabrała głos posłanka Grażyna Ciemniak, potem poseł Andrzej Markowiak. Docenta Janusza Kozakiewicza poprosimy wówczas, kiedy będzie wynikała potrzeba jakiegoś uzupełnienia czy bliższych wyjaśnień.</u>
</div>
<div xml:id="div-139">
<u xml:id="u-139.0" who="#PoslankaGrazynaCiemniak">Jestem trochę w trudnej sytuacji. Wyrażając opinię, uznałam, że powinna być ona tożsama z propozycją Rady Ministrów. Chodziło o to, żeby przychylić się do stanowiska, w którym Polska opowiada się za przyjęciem bez uwag propozycji rozporządzenia Rady zmieniającego rozporządzenie nr 20037/2000, odnoszącego się do roku bazowego dla przydziału ilości substancji HCFC dla importerów w nowych państwach członkowskich. Tak jak już powiedział minister Andrzej Mizgajski, projekt dotyczy zmiany roku bazowego z roku 1999 na średnią wyciągniętą z lat 2002/2003. Później analizując bardziej szczegółowo opinię, którą otrzymałam z Biura Studiów i Ekspertyz, oraz tekst "Council Regulation" w języku angielskim - nie mamy tego tekstu w języku polskim - stwierdziłam, że wspomniana propozycja zmiany rozporządzenia dotyczy producentów i importerów w 25 krajach Unii Europejskiej, ale tylko w odniesieniu do 10 nowych krajów członkowskich. Jest jeszcze taki zapis, że w trakcie negocjacji akcesyjnych nie pojawiły się żądania co do zmiany bazy. W memorandum wyjaśniającym znalazłam informację, że na posiedzeniu Komitetu Zarządzającego w dniu 6 maja 2004 roku znaczna liczba nowych krajów członkowskich, wsparta przez dotychczasową piętnastkę, poparła zgłoszoną propozycję. Można powiedzieć, że nie było opozycji wobec nowego roku bazowego dla HCFC. Z opinii Biura Studiów i Ekspertyz wynika, że w Polsce co prawda nie są produkowane tego typu węglowodory, jednak importuje się ich 2,5 tys. ton. Tylko 5% pochodzi z Unii Europejskiej. Ze wspomnianej opinii wynika, iż rozwiązanie polegające na wprowadzeniu bazy uwzględniającej średnią z lat 2002/2003 nie w pełni odpowiada interesowi polskich przedsiębiorców wykorzystujących HCFC. W związku z tym rodzi się pytanie, czy jest jakaś szansa, żeby rok 1999 był rokiem bazowym. Ze wspomnianej opinii wyczytałam, że Komisja Europejska rozważa obecnie wycofanie się z przedstawionej propozycji. Chodzi o to, żeby w odniesieniu do 10 nowych krajów członkowskich nie stosować innego roku bazowego niż obowiązujący dotychczas w stosunku do krajów piętnastki, czyli żeby był to rok 1999. Proszę o wyjaśnienie, udzielenie odpowiedzi, ponieważ uważam, że ochrona środowiska jest bardzo ważnym celem. Również należy brać pod uwagę zasadę zrównoważonego rozwoju, która określa, że gospodarka ma funkcjonować i rozwijać się. Jakie są tutaj możliwości? Po głębszej analizie dokumentu w języku angielskim i opinii Biura Studiów i Ekspertyz byłabym za tym, aby Komisja wyraziła opinię, w której znalazłoby się stwierdzenie skierowane do rządu, żeby starał się on zabiegać o to, by to rok 1999 był rokiem bazowym. 2,5 tys. ton importujemy. Niby nie jest to dużo. Jednostkowo freonów nie używa się zbyt wiele. Dla każdej firmy, która je stosuje, stanowi to duże obciążenie w takim sensie, że będzie mniej produkować czy czegoś używać. Ma to też znaczenie dla świadczenia usług. Nie chcę rozwijać tematu, bo było to już przedmiotem obrad naszej Komisji, kiedy dyskutowaliśmy nad ustawą o substancjach zubożających warstwę ozonową.</u>
</div>
<div xml:id="div-140">
<u xml:id="u-140.0" who="#PoselRobertSmolen">Za chwilę głos zabierze poseł Andrzej Markowiak. Proszę posłankę Grażynę Ciemniak o przygotowanie propozycji opinii na piśmie, którą uważałaby za właściwą do przyjęcia przez całą Komisję.</u>
</div>
<div xml:id="div-141">
<u xml:id="u-141.0" who="#PoselAndrzejMarkowiak">Podchodząc do rozważań nad omawianą kwestią, starałem się uzyskać potwierdzenie w środowisku importerów. Producentów w Polsce rzeczywiście nie ma. Wspomniane 2,5 tys. ton rocznie to wyłącznie import wodorochlorofluorowęglowodorów. Okazuje się, że Polska od kilku lat stosuje limity oparte na bazie z roku 1999, tak jak jest to w Unii Europejskiej. Choćby tylko z tego powodu powinniśmy być zainteresowani pozostawieniem tego roku jako bazy, tym bardziej, że zgodnie z opinią Biura Studiów i Ekspertyz, o której mówiła posłanka Grażyna Ciemniak, zmiana jej na uśrednioną z lat 2002/2003 będzie - wprawdzie nieznacznie - mniej korzystna dla polskich importerów i producentów urządzeń, które stosują wspomniane związki. Tak to też ująłem w opinii, żebyśmy starali się pozostać przy roku 1999. Jest jeszcze jedna przesłanka, co prawda niezwiązana bezpośrednio z dziurą ozonową, też jednak istotna, która z innych względów powinna nas skłaniać do tego, żeby pozostać przy roku 1999. Mianowicie chodzi o wprowadzenie dwóch norm różnicujących de facto kraje członkowskie na kraje stare, które mają normę opartą na bazie z roku 1999, i kraje nowe, które mają inną normę. Nie chcę mówić o Europie dwóch prędkości. To jest za mocne określenie w stosunku do zaistniałej sytuacji. Sądzę, że raczej powinniśmy unikać tego rodzaju rozstrzygnięć, które różnicowałyby kraje Unii Europejskiej na nowe i stare. Choćby z tego względu w naszym interesie i w interesie chyba całej Unii jest pozostanie przy limicie roku 1999. Tak starałem się to zawrzeć w złożonym przeze mnie opracowaniu. Myślę, że kwestię merytoryczną mówiła szczegółowo posłanka Grażyna Ciemniak. W związku z tym nie ośmielam się w tym zakresie niczego dodawać.</u>
</div>
<div xml:id="div-142">
<u xml:id="u-142.0" who="#PoselRobertSmolen">Czy ktoś jeszcze z członków Komisji chciałby się na ten temat wypowiedzieć? Nie widzę. Proszę ministra Andrzeja Mizgajskiego i, jeżeli zachodzi taka potrzeba, docenta Janusza Kozakiewicza o ustosunkowanie się do tego, co zostało powiedziane.</u>
</div>
<div xml:id="div-143">
<u xml:id="u-143.0" who="#PodsekretarzstanuwMSAndrzejMizgajski">Chcę oddać głos docentowi Januszowi Kozakiewiczowi, który uczestniczył w posiedzeniu Komitetu Zarządzającego i ma, jak przypuszczam, istotne informacje do przekazania członkom Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-144">
<u xml:id="u-144.0" who="#EkspertMSJanuszKozakiewicz">Posłanka Grażyna Ciemniak wspomniała o uzyskaniu informacji, że Komisja Europejska rozważa możliwość wycofania propozycji zamiany roku bazowego. Taką informację przekazała nam owa Komisja na spotkaniu Komitetu Zarządzającego, które się odbyło dosłownie przed kilkoma dniami. Dlaczego Komisja Europejska tak uważa? Mówił o tym poseł Andrzej Markowiak. Ów poseł przedstawił bardzo słuszny argument, że rzeczywiście jest bardzo niedobrze, jeżeli część krajów członkowskich miałaby inną podstawę, bazę, a część - inną. Część państw, które przedtem bardzo gorąco popierały wprowadzenie innego roku bazowego, w tej chwili jak gdyby zaczyna się wycofywać. Polska tego rozwiązania nie popierała. Dla nas byłoby nieco lepiej, gdybyśmy pozostali przy roku 1999, tak jak to stwierdziła posłanka Grażyna Ciemniak. Byłoby tylko nieco lepiej. Nie są to bowiem jakieś decydujące ilości. Obracamy się wokół kwoty kilkudziesięciu ton substancji. Ostatecznie propozycja Komisji Europejskiej, która na razie została przekazana nieformalnie - nie mamy jej na piśmie - jest taka, żeby lata 2004 i 2005 oprzeć na bazie roku 1999. W międzyczasie będzie się ona zastanawiać, czy wycofać swoją propozycję decyzji, czy nie. Jaka ostatecznie będzie decyzja Komisji Europejskiej, tego nie wiemy. W każdym bądź razie na najbliższy rok i obecny rok będzie obowiązywała baza roku 1999, a więc korzystniejsza dla nas. Tak aktualnie wygląda sytuacja. Jeśli chodzi o Komisję Europejską, sprawa nie jest jeszcze zakończona.</u>
</div>
<div xml:id="div-145">
<u xml:id="u-145.0" who="#PodsekretarzstanuwMSAndrzejMizgajski">Biorąc pod uwagę informacje nieformalne, o których wcześniej wiedziałem, oraz skutek ewentualnej - aczkolwiek, jak słyszymy - mało prawdopodobnej zmiany okresu bazowego na lata 2002/2003, apeluję do Komisji do Spraw Unii Europejskiej o pasywne odniesienie się do omawianego projektu, czyli o nierekomendowanie odmiennego stanowiska Polski. Spodziewamy się, że i tak Komisja Europejska od tego odstąpi. Sądzę, że w sprawach tak małej wagi nie warto kruszyć kopii.</u>
</div>
<div xml:id="div-146">
<u xml:id="u-146.0" who="#PoselRobertSmolen">Jeżeli przyjmiemy taką opinię, żeby rokiem bazowym był rok 1999, to tylko wzmocnimy stanowisko rządu. Myślę, że byłoby to mile widziane przez ministra Andrzeja Mizgajskiego i docenta Janusza Kozakiewicza. Widzę to po ich oczach.</u>
</div>
<div xml:id="div-147">
<u xml:id="u-147.0" who="#PoslankaGrazynaCiemniak">Chciałabym zaproponować takie stanowisko, że Komisja uznaje za właściwe przyjęcie dla 10 nowych krajów członkowskich, w tym Polski, 1999 roku jako bazowego dla ustalenia limitu na wykorzystanie w produkcji i imporcie wodorochlorofluorowęglowodorów. Oczekuję od rządu Rzeczypospolitej Polskiej prezentowania takiego stanowiska, które będzie uwzględniało zarówno potrzebę ochrony środowiska, jak i interesy producentów i importerów. Myślę, że takie stanowisko nie przeszkadza w negocjacjach. Chcę podkreślić - o tym wcześniej nie mówiłam - że nie zostanie także naruszona zasada niedyskryminacji, tak ważna w Unii Europejskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-148">
<u xml:id="u-148.0" who="#PoselRobertSmolen">Czy ktoś zgłasza sprzeciw wobec takiego stanowiska? Nie widzę. Uznaję, że Komisja przyjęła opinię w wersji zaproponowanej przez posłankę Grażynę Ciemniak, tym samym wzmacniając pozycje negocjacyjną rządu. Jeżeli sprawy zmierzają w wiadomym kierunku, rząd będzie mógł z podniesionymi sztandarami zakomunikować Komisji Europejskiej, że trudne negocjacje doprowadził do szczęśliwego końca.</u>
</div>
<div xml:id="div-149">
<u xml:id="u-149.0" who="#PoselAndrzejMarkowiak">Właściwie wypowiadam się post factum. Odnoszę wrażenie, że w dokumencie, który uzyskaliśmy po posiedzeniu Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów, stanowisko rządu było takie, że Rada Ministrów skłania się do poparcia wariantu z normą 2002/2003. Rozumiem, że nastąpiła zmiana stanowiska.</u>
</div>
<div xml:id="div-150">
<u xml:id="u-150.0" who="#PodsekretarzstanuwMSAndrzejMizgajski">Nie mam upoważnienia do zmiany stanowiska rządu, które zostało przedłożone Komisji. Natomiast przyjmuję do wiadomości rekomendację Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-151">
<u xml:id="u-151.0" who="#PoselRobertSmolen">Pytanie skierowane do ministra Andrzeja Mizgajskiego nie miało na celu, żeby w tej chwili zobowiązał się on do zmiany stanowiska rządu. Wiemy o tym, że żeby tak się stało, minister Andrzej Mizgajski musiałby zapytać Radę Ministrów albo Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów. Pytanie posła Andrzeja Markowiaka było inne. Chodziło o to, czy zmiana już nie nastąpiła. Z dokumentów wynika, że rząd opowiadał się za średnią z lat 2002/2003. Natomiast minister Andrzej Mizgajski i docent Janusz Kozakiewicz mówili, że negocjacje i tak zmierzają w stronę 1999 roku. Czy z tego nie należy wnioskować, że nasze stanowisko negocjacyjne już de facto zmieniliśmy?</u>
</div>
<div xml:id="div-152">
<u xml:id="u-152.0" who="#PodsekretarzstanuwMSAndrzejMizgajski">Myślę, że nie. Polska zajmowała w tej kwestii stanowisko inercyjne. To nie była na tyle istotna sprawa, żeby walczyć z propozycją, za którą w pewnej fazie była zdecydowana większość krajów. Chodzi o kraje, które opowiedziały się za zmianą bazy. Tylko tyle mam do powiedzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-153">
<u xml:id="u-153.0" who="#PoslankaGrazynaCiemniak">Rozumiem, że jest już późno. Chciałabym jednak powiedzieć jedną rzecz. Myślę, że minister Andrzej Mizgajski nie docenia ważności sprawy. Kiedy pracowaliśmy nad ustawą o substancjach zubożających warstwę ozonową, przeprowadzaliśmy wielogodzinne dyskusje. Brało w nich udział wielu producentów, użytkowników. Mówiłam o tym, że wykorzystywane są nieduże ilości substancji. Ma to jednak duże znaczenie dla tych, którzy je wykorzystują, tym bardziej że zgodnie z dyrektywą Polska regularnie obniża to wykorzystywanie. Tyle chciałam dodać gwoli uzupełnienia.</u>
</div>
<div xml:id="div-154">
<u xml:id="u-154.0" who="#PoselRobertSmolen">Zamykam dyskusję w punkcie piątym porządku dziennego. Dziękuję za udział w posiedzeniu ministrowi Andrzejowi Mizgajskiemu i docentowi Januszowi Kozakiewiczowi. Przechodzimy do rozpatrzenia punktu szóstego. Chodzi o informację o projektach aktów prawnych Unii Europejskiej i odnoszących się do nich stanowisk rządu, w stosunku do których Prezydium zgodnie z jednomyślną opinią posłów koreferentów wnosi o niezgłaszanie uwag. Na liście mam dwa takie dokumenty: - Wniosek dotyczący decyzji Rady w sprawie podpisania umowy między Wspólnotą Europejską a Konfederacją Szwajcarską, zmieniającej umowę pomiędzy Europejską Wspólnotą Gospodarczą a Konfederacją Szwajcarską z dnia 22 lipca 1972 r. odnośnie do przepisów znajdujących zastosowanie do przetworzonych produktów rolnych /COM/2004/ 601 końcowy/, - Wniosek dotyczący decyzji Rady w sprawie zawarcia umowy między Wspólnotą Europejską a Konfederacją Szwajcarską, zmieniającej umowę pomiędzy Europejską Wspólnotą Gospodarczą a Konfederacją Szwajcarską z dnia 22 lipca 1972 r. odnośnie do przepisów znajdujących zastosowanie do przetworzonych produktów rolnych /COM/2004/ 602 końcowy/. W obu przypadkach posłanki Zofia Grzebisz-Nowicka i Renata Rochnowska sugerują, aby nie rozpatrywać wspomnianych dwóch dokumentów na posiedzeniu Komisji i nie zgłaszać do nich uwag. Czy ktoś zgłasza sprzeciw? Nie widzę. Uznaję, że taka jest decyzja Komisji. Zamykam punkt szósty porządku dziennego. Przechodzimy do rozpatrzenia punktu siódmego, a mianowicie omówienia spraw bieżących. Czy są jakieś sprawy bieżące? Nie ma. Zamykam punkt siódmy porządku obrad. Stwierdzam, że wyczerpaliśmy porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia. Zamykam posiedzenie Komisji do Spraw Unii Europejskiej.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>