text_structure.xml 22.3 KB
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PoslankaIrenaNowacka">Otwieram posiedzenie Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Porządek dzienny posiedzenia został państwu doręczony. Czy ktoś z państwa ma jakieś uwagi do zaproponowanego porządku obrad? Nie widzę zgłoszeń. Dzisiaj na sali sejmowej padły pytania, na które nikt z nas nie potrafił odpowiedzieć. Dlatego poprosiliśmy pana prof. Andrzeja Rzeplińskiego, aby zechciał na nie odpowiedzieć na posiedzeniu Komisji. Bardzo proszę, aby posłowie zadali teraz te pytania ponownie. Następnie poprosimy kandydata, aby ustosunkował się do tych wypowiedzi. Dzisiejsze posiedzenie Komisji jest tylko temu poświęcone. Jeśli dobrze pamięta, pytania na sali obrad plenarnych Sejmu zadawał poseł Zygmunt Wrzodak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PoselZygmuntWrzodak">Podczas debaty sejmowej zadałem trzy pytania. Pierwsze z nich dotyczyło przeszłości politycznej pana prof. Andrzeja Rzeplińskiego. Znamy szczegóły, jeśli chodzi o działalność zawodową kandydata. Czy pan profesor był w partii? Czy był pan sekretarzem podstawowej organizacji partyjnej na Uniwersytecie Warszawskim w 1982 r.? W "Gazecie Wyborczej" w listopadzie 2001 r. ukazał się artykuł, w którym zacytowano pana słowa, że ma pan pretensje do władz, iż skazano tylko dziesięciu Polaków za mord w Jedwabnem, a powinno się skazać stu. Trzecia sprawa wiąże się z przesłuchaniem pułkownika Służby Bezpieczeństwa Adama Pietruszki 6 czerwca 1990 r. W Barczewie w obecności pana prof. Andrzeja Rzeplińskiego i nieżyjącego już Marka Nowickiego przedstawicieli Komitetu Helsińskiego, pan Adam Pietruszka zeznał, że w ramach MSW istniała grupa od mokrej roboty. Podał nawet nazwiska, kto zamordował Piotra Bartoszcze. Ujawnił także fakty związane z ustawieniem procesu przeciwko niemu pod koniec 1989 r. Twierdził, że gen. Czesław Kiszczak mówił do niego, że sąd jest ustawiony i że prokuratura jest ustawiona. Adam Pietruszka miał wziąć winę na siebie, aby ochronić osoby znajdujące się na wyższym szczeblu w strukturach MSW. To wszystko wynika z protokołu spisanego przez prokuratora z Ministerstwa Sprawiedliwości pana Józefa Jurgula. Chciałbym zapytać, co z tą wiedzą pan prof. Andrzej Rzepliński zrobił. Pod tym protokołem podpisali się panowie Andrzej Rzepliński i Marek Nowicki. Myślę, że to jest nadzwyczaj ważna sprawa. Nie ukrywam, że robiłem wiele, aby wyjaśnić okoliczności zabójstwa księdza Jerzego Popiełuszki. Wśród badanych dokumentów natrafiłem właśnie na ten protokół, który dotyczy pana prof. Andrzeja Rzeplińskiego. Jest tam też wiele innych wątków, których nie będę rozwijał na posiedzeniu Komisji. Co pan profesor zrobił z tą wiedzą, którą przekazał Adam Pietruszka w obecności prokuratora?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PoselBronislawCieslak">Zwracam się do osób pytających. W sprawie zaopiniowania kandydatury prof. Andrzeja Rzeplińskiego Komisja zbierała się dwukrotnie - dwa tygodnie temu oraz wczoraj. Dlaczego nie wykorzystaliście państwo tych spotkań do rozmów z kandydatem i do wyjaśnienia wszystkich kontrowersji? Nasuwa się przypuszczenie, że celowo wyczekaliście państwo do transmitowanego przez telewizję posiedzenia plenarnego Sejmu, żeby te sprawy jak najbardziej nagłośnić. Wolno to oczywiście robić, ale chciałbym poznać powody. Być może jest tak, że posiedliście państwo nowe informacje dotyczące kandydata dzisiaj w nocy. Wtedy zrozumiałbym takie postępowanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PoslankaIrenaNowacka">Zwracam się do pana posła Zygmunta Wrzodaka. Takie pytania każdy może zadać. Kilkakrotnie się spotykaliśmy i rozmawialiśmy na ten temat. Państwo nie zadaliście sobie trudu - myślę tutaj o posłach, którzy dzisiaj zadają pytania. Marszałek Sejmu zobowiązał nas do wyjaśnienia tych spraw na posiedzeniu Komisji, więc to czynimy. Umożliwiamy państwu ponowne zadanie tych pytań. Jednak bardzo proszę, żebyśmy już nie prowadzili żadnej dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PoselEugeniuszKlopotek">Nie wiem, do kogo adresował swoją wypowiedź poseł Bronisław Cieślak. Wydaje mi się, że nie do mojego Klubu Parlamentarnego. Klub Parlamentarny Polskiego Stronnictwa Ludowego był zdecydowany poprzeć kandydaturę pana prof. Andrzeja Rzeplińskiego, o czym kandydat mógł się przekonać w pierwszym głosowaniu. Wczoraj także stwierdziłem, że nie widzimy przeszkód, aby poprzeć tę kandydaturę. Dzisiaj jednak coś się zdarzyło. Chyba nie możemy być głusi, na to co się dzieje na sali sejmowej. Padły bardzo poważne zarzuty pod adresem prof. Andrzeja Rzeplińskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PoselCezaryGrabarczyk">To nie były zarzuty, ale pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PoslankaIrenaNowacka">Jeszcze raz proszę, aby nie prowadzić polemiki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PoselEugeniuszKlopotek">Mówię o tym, jak ja to odbieram. Moim zdaniem padły bardzo poważne zarzuty pod adresem kandydata nie na jakiś tam urząd, tylko na urząd rzecznika praw obywatelskich. Mamy prawo znać przeszłość kandydata i uzyskać odpowiedź na tych kilka pytań, które zadano na sali sejmowej, a które teraz na przykład powtórzył poseł Zygmunt Wrzodak. Uważam, że jeśli jutro mamy głosować z czystym sumieniem, powinniśmy dzisiaj uzyskać odpowiedź.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PoslankaIrenaNowacka">Nie usłyszałam żadnego pytania. Apeluję do państwa, aby nie zabierać głosu, jeśli ktoś nie ma pytań do kandydata.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PoselEugeniuszKlopotek">W takim razie mam pytania. Zwracam się do kandydata. W którym roku wstąpił pan do Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej? W którym roku wystąpił pan z PZPR?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PoselCezaryGrabarczyk">O tym była mowa na sali sejmowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PoslankaIrenaNowacka">Proszę o spokój.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PoselEugeniuszKlopotek">Czy ja mogę zadać pytania?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PoslankaIrenaNowacka">Pan poseł Eugeniusz Kłopotek zadaje pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PoselEugeniuszKlopotek">W którym roku pan wstąpił do PZPR i w którym wystąpił? Czy to prawda, że był pan sekretarzem podstawowej organizacji partyjnej na Uniwersytecie Warszawskim, a jeśli tak, to czy pełnił pan jakieś inne funkcje w tej partii? W jakim charakterze znalazł pan się przy tej "spowiedzi" pana pułkownika Adama Pietruszki? Dlaczego pan się tam znalazł? Czy po uzyskaniu tych informacji był pan zobowiązany do zachowania tajemnicy? Czy nie można było tej wiedzy jakoś wykorzystać?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PoselAntoniStryjewski">Chciałbym zwrócić uwagę, że poseł Bronisław Cieślak nie zadawał pytań kandydatowi. Odpowiadając na jego pytanie, stwierdzam, że nie naruszyliśmy regulaminu. Oburzenie pana posła jest nieuzasadnione. Zwracam się do kandydata na stanowisko rzecznika praw obywatelskich. Zapamiętano pana, jako człowieka, który miał bardzo liberalny stosunek do rozprowadzania narkotyków w Polsce. Jaki dzisiaj pan ma stosunek do tych kwestii? Czy jest pan nadal za tym, aby miękkie narkotyki znajdowały się w obiegu bez żadnych sankcji karnych? Czy opowiada się pan za wolnym rynkiem narkotyków, co doprowadzi do dalszych patologii w polskim społeczeństwie i wśród młodzieży? Być może zmienił pan poglądy w ciągu ostatnich lat, gdy problem narkotyków stał się jeszcze bardziej poważny i wywołał tragiczne skutki. Będąc rzecznikiem praw obywatelskich, będzie pan musiał także bronić praw ludzi dotkniętych narkomanią. Jak pan to będzie robił, gdy pańskie poglądy sprzyjały rozpowszechnianiu narkotyków?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PoslankaIrenaNowacka">Czy ktoś z państwa chciałby jeszcze zadać pytanie? Nie widzę zgłoszeń. Bardzo proszę pana prof. Andrzeja Rzeplińskiego o udzielenie odpowiedzi na zadane pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#AndrzejRzeplinski">Jeśli chodzi o moją przynależność polityczną w latach siedemdziesiątych, to byłem członkiem Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej od stycznia 1971 r. do 8 grudnia 1981 r. W grudniu 1980 r. zaangażowałem się do prac "poziomek", czyli alternatywnej grupy w PZPR, której zadaniem było próbowanie demokratyzowania partii od wewnątrz. W marcu 1981 r. zostałem wybrany w moim instytucie pierwszym sekretarzem podstawowej organizacji partyjnej i byłem nim do 8 grudnia 1981 r., kiedy to po serii zebrań, które organizowałem wspólnie z innymi kolegami, razem z socjologami i filozofami - tam było około 80 osób - zaproponowałem, aby w uchwale wezwać kierownictwo partii, aby w 1982 r. zorganizować wolne wybory. Po reakcji sali zrozumiałem, że nie mam tam więcej nic do roboty. Oddałem wtedy przewodniczącemu zebrania legitymację partyjną. Wtedy zrobił to jeszcze jeden człowiek. Za mojej kadencji z 26 członków PZPR zostało 6. Osoba, która mnie zastąpiła po wprowadzeniu Stanu Wojennego, 18 grudnia 1981 r. gdy zebraliśmy się w instytucie, podeszła do mnie i powiedziała: "Panie Andrzeju, lepiej będzie, jak pan przyjmie z powrotem tę legitymację. Wtedy wszyscy o tym zapomną". To się działo w bufecie uniwersyteckim. Miałem przed sobą pusty talerz. Czułem, że jestem przyczepiony do tej legitymacji klejem butapren. Paliłem wtedy papierosy. Wyjąłem zapalniczkę i spaliłem legitymację partyjną. W związku z tym na początku stycznia 1982 r. otrzymałem informację, że zostałem usunięty z PZPR, nie przyjęto mojej rezygnacji. Poseł Zygmunt Wrzodak poruszył sprawę Jedwabna. W tej sprawie, tak jak w biblii jest napisane, nie ma Żyda, Polaka, czy Niemca. Jest wiele ofiar. Jest około czterystu ofiar. Spalono około 400 osób w stodole i nie wszyscy winni ponieśli odpowiedzialność. Napisałem dużą rozprawę na ten temat, na temat procesu, który moim zdaniem był nierzetelny i nie pozwolił wyjaśnić wszystkiego. Tego dotyczyła moja wypowiedź dla "Gazety Wyborczej". Jeszcze raz powtarzam, że w tej sprawie, jak w przypadku każdego masowego mordu, nie ma narodowości. Czy wszyscy Polacy zostali ukarani? To nie jest pytanie, na które potrafię odpowiedzieć. W przypadku takiego mordu, narodowość w ogóle nie ma znaczenia po stronie tych, którzy ponoszą odpowiedzialność. Oczywiście wolałbym, jak zapewne każda z osób zgromadzonych na tej sali i pan poseł Zygmunt Wrzodak również, żeby ci spaleni ludzie i ich potomkowie żyli. Ale oni nie żyją. Nie żyją też sprawcy. Kolejna sprawa dotyczy przesłuchania Adama Pietruszki. W czerwcu 1989 r. wspólnie z Markiem Antonim Nowickim prezesem Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka wpadliśmy na pomysł, aby zebrać informacje dotyczące śmierci Piotra Bartoszcze. Przez całe lata osiemdziesiąte Fundacja zbierała dane na temat takich niewyjaśnionych przypadków. Pan Marek Nowicki był fizykiem, więc sam przeprowadził pewne badania. Jego raport został opublikowany w podziemnym czasopiśmie "Praworządność". Z raportu wynikało, że zgon Piotra Bartoszcze nie mógł być przypadkowy i że musiała w tym uczestniczyć jakaś osoba. Mieliśmy sporo informacji, które zbieraliśmy w celu sporządzenia corocznych raportów przekazywanych międzynarodowej opinii publicznej.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#AndrzejRzeplinski">Wpadliśmy na pomysł, aby po wyborach 4 czerwca 1989 r. przekazać te dokumenty Sejmowi. W połowie sierpnia przygotowaliśmy listę 98 nazwisk osób, które zginęły w niewyjaśnionych okolicznościach, gdzie istniały poszlaki, że mogli w tym uczestniczyć funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa. Prasa pisała wówczas o "liście Komitetu Helsińskiego". Kiedy została powołana komisja, pracująca nad tym pod przewodnictwem posła Jana Rokity, do tych 98 nazwisk dodano jeszcze 10. Obecnie lista funkcjonuje w najnowszej historii Polski, jako "lista Rokity". Być może to spowodowało, że w czerwcu 1990 roku do Komitetu Helsińskiego zadzwonił syn skazanego Adama Pietruszki, który stwierdził, że ojciec ma informacje o osobach wyżej stojących w hierarchii MSW, związanych z mordem na księdzu Jerzym Popiełuszce. Powiedział, że ojciec się bardzo boi te informacje ujawnić, ponieważ przebywa w więzieniu i po ujawnieniu tego może mu się stać krzywda. Pietruszka wyobrażał sobie to w ten sposób, że do więzienia na rozmowę przyjdzie ktoś z boku, kto zagwarantuje mu bezpieczeństwo. Wyjednaliśmy zgodę władz na tę rozmowę w więzieniu. Pojechałem z Markiem Nowickim do więzienia do Barczewa. Rozmawialiśmy ponad godzinę z Adamem Pietruszką. To była bardzo trudna rozmowa, ponieważ pan pułkownik zrobił na nas przygnębiające wrażenie. Nienawidził wolnej Polski, Kościoła i tego co się stało. Jednak był przekonany, że on ma asy w ręku i dzięki temu wydostanie się na zewnątrz. Powiedział nam, że jeśli załatwimy mu w Sądzie Najwyższym warunkowe zwolnienie - odbywał już wtedy karę 15 lat pozbawienia wolności - to on ujawni prawdę o sprawcach kierowniczych mordu na księdzu Jerzym Popiełuszce. Odpowiedzieliśmy, że nie ma żadnej możliwości żebyśmy wyjednali mu cokolwiek w Sądzie Najwyższym, ale że możemy przyjechać do niego z prokuratorem. Poszliśmy wówczas do dyrektora departamentu odpowiedzialnego za prokuraturę pana Aleksandra Herzoga, który uznał, że trzeba natychmiast coś z tym zrobić i przydzielił nam najlepszego w dziejach polskiej prokuratury specjalistę od ścigania zabójców, pana dr Józefa Gurgula, teraz już emerytowanego prokuratora w stanie spoczynku. Jakiś tydzień później razem pojechaliśmy jeszcze raz do więzienia w Barczewie. Wtedy byliśmy biernymi świadkami tej rozmowy. To był niesamowity pojedynek człowieka, który naszym zdaniem wykorzystywał swój urząd, aby realizować jakieś nienawistne instynkty, ze znakomitym prokuratorem. Pan Adam Pietruszka stawiał te same żądania prokuratorowi. Chodziło o wyjednanie warunkowego zwolnienia w zamian za powiedzenie prawdy. Wtedy prokurator Józef Gurgul powiedział, że nie przyjmie żadnych warunków. Stwierdził: "Ma pan złożyć zeznanie do protokołu. Jeżeli pan powie całą prawdę, niczego nie ukrywając, to ja panu także niczego nie gwarantuję. Pańskim obowiązkiem jest powiedzieć Prokuratorowi Rzeczpospolitej Polskiej prawdę". Na to pan Adam Pietruszka odpowiedział, że musi to rozważyć i że nas zawiadomi. Rzeczywiście, dosyć szybko przez syna zasygnalizował, że jest gotowy złożyć zeznanie. Potem złożył zeznanie w naszej obecności. W związku z tym nie rozumiem pytań panów posłów. Pod protokołem podpisał się prokurator Józef Gurgul. Pan poseł Zygmunt Wrzodak pyta, co my zrobiliśmy z nabytą wiedzą. Odpowiedź jest oczywista, przekazaliśmy wszystko prokuraturze.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#AndrzejRzeplinski">Przecież to zeznanie było protokołowane i podpisane przez prokuratora. Jestem bardzo dumny, że dzięki naszemu działaniu wszczęto śledztwo i postawiono zarzuty generałom Władysławowi Ciastoniowi i Stanisławowi Płatkowi. Jeżeli chodzi o pytanie posła Antoniego Stryjewskiego, to nigdy nie miałem, nie mam i nie będą miał liberalnego podejścia do rozpowszechniania narkotyków. Mam zdecydowanie konserwatywne podejście w tej kwestii. Myślę, że poza dealerami, trudno by znaleźć w Polsce kogoś, kto byłby zwolennikiem liberalizmu w rozpowszechnianiu narkotyków - obojętnie, twardych czy miękkich. Nie ma zgody na dystrybucję narkotyków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PoselAntoniStryjewski">Czy należy za to karać?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#AndrzejRzeplinski">Oczywiście dealerów narkotykowych należy karać. Natomiast powstaje pytanie, czy w przypadku narkomana, człowieka chorego, który ma jedną dawkę narkotyku, lepsze jest ściganie, czy też pieniądze, które byśmy na to wydali lepiej przeznaczyć na przykład na przymusowe leczenie. To jest pytanie polityczno-kryminalne. Co lepiej nam się opłaci? Co lepiej z tym chorym człowiekiem zrobić, jeżeli go policjant złapie z jedną dawką narkotyku? Jak już są dwie dawki, to już nie jest na własny użytek - wtedy ponosi się odpowiedzialność. Tak naprawdę i jedno i drugie rozwiązanie ma swoje plusy i minusy. Nie dezawuuję tych, którzy opowiadają się za ściganiem i karaniem każdego. Jednak moim zdaniem, z perspektywy zapobiegania patologiom, lepiej jest przymusowo leczyć takie osoby za te same pieniądze niż osadzać je w więzieniu. Dookoła więzień, jak uczy doświadczenie, krążą hieny, które próbują zarabiać na dostarczaniu narkotyków. Władze więzienne są wobec takiego działania bezbronne. Koszty tego są bardzo wysokie. Jeszcze raz powtarzam, że byłem, jestem i będę zwolennikiem bardzo konserwatywnego podejścia do polityki rozpowszechniania polityków - obojętnie, czy miękkich, czy twardych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PoslankaIrenaNowacka">Widzę zgłaszających się posłów. Czy pan profesor nie odpowiedział na jakieś pytanie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PoselEugeniuszKlopotek">Chyba zależy nam na tym, żeby pewne kwestie wyjaśnić do końca. Proszę nie ograniczać dyskusji i możliwości zadania dodatkowego pytania związanego z wypowiedzią kandydata. Co pana zainspirowało do tego, aby w 1971 r. wstąpić do PZPR?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PoslankaIrenaNowacka">Przywołuję państwa do porządku. Proszę o spokój.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PoselEugeniuszKlopotek">Rozumiem, że w trakcie przesłuchania pana Adama Pietruszki, powziął pan informacje dotyczące pana Piotra Bartoszcze. Czy pan później dociekał, czy prokuratura zrobiła potem cokolwiek w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PoslankaIrenaNowacka">Jeszcze raz powtarzam, że tej sprawie poświęciliśmy już dwa posiedzenia Komisji. Pan poseł ustosunkuje się do tej sprawy w głosowaniu. Natomiast pana pytania, mówiąc eufemistycznie, są niegrzeczne. Udzielam głosu panu profesorowi Andrzejowi Rzeplińskiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#AndrzejRzeplinski">Zapewne teraz też tak jest w wielu partiach, chociaż trudno nazwać PZPR normalną partią, że musi być co najmniej dwóch członków rekomendujących. Byłem wtedy na czwartym roku studiów, miałem stypendium naukowe, bo byłem bardzo dobrym studentem. Jeden z wybitniejszych profesorów prawa, członek PZPR namówił mnie do tego, twierdząc, że tacy jak ja powinni wstąpić do partii, w przeciwnym wypadku w Polsce będzie jeszcze gorzej. To był główny argument. Ten człowiek bardzo przyzwoicie zachował się w marcu 1968 r. Wtedy byłem na pierwszym roku i uczestniczyłem w strajku studenckim. Widziałem jak się zachowywał, więc jego argument mnie przekonał. Nigdy przez ten czas nie wykorzystałem tego, że jestem członkiem PZPR do osobistych celów, ani przeciwko komukolwiek. Oczywiście dzisiaj wiem, że byłem tylko jednym z trzech i pół miliona trybików, które są potrzebne statystycznie do tego, żeby "góra" mogła dowolnie rządzić Polską. Tak naprawdę to, co próbowaliśmy robić, to było mielenie wiatru. Jeśli chodzi o sprawę Piotra Bartoszcze, to jeszcze raz powtarzam, że to były wspólne działania Marka Nowickiego i moje w zakresie ustalenia faktów, tuż po zbrodni, która została popełniona. To zostało opublikowane i dołączone do materiałów. Oczywiście nie mieliśmy wpływu na to, co prokuratura zrobi. Przekazaliśmy dokumenty. Śledztwo zostało wszczęte, ale z tego, co się orientuję, nie udało się ustalić sprawców tego morderstwa politycznego. Żeby był proces, muszą być sprawcy. Instytutowi Pamięci Narodowej, który przejął te sprawy, także nie udało się w większości ustalić sprawców czynów z listy, o której wcześniej mówiłem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PoslankaIrenaNowacka">Czy po wysłuchaniu pytań i odpowiedzi mogę uznać, że Komisja podtrzymuje swoją opinię przyjętą na poprzednim posiedzeniu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PoslankaElzbietaRatajczak">Zgłaszam sprzeciw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PoslankaIrenaNowacka">W takim razie przystępujemy do głosowania. Kto z państwa jest za podtrzymaniem stanowiska Komisji, w którym wydaliśmy pozytywną opinię o prof. Andrzeju Rzeplińskim, kandydującym na stanowisko rzecznika praw obywatelskich? Stwierdzam, że w głosowaniu 11 posłów opowiedziało się za podtrzymaniem poprzedniej opinii, 3 posłów było przeciw, 2 wstrzymało się od głosu. Pozostał nam jeszcze obowiązek wyboru posła sprawozdawcy. Zgłoszono kandydaturę posłanki Magdaleny Banaś. Czy są inne propozycje? Nie widzę zgłoszeń. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że Komisja poparła tę kandydaturę. Sprzeciwu nie słyszę. Zamykam posiedzenie Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>