text_structure.xml 50.4 KB
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PoselWaclawMartyniuk">Otwieram posiedzenie Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich. Witam państwa. Stwierdzam kworum. Wobec niewniesienia uwag do protokołu z poprzedniego posiedzenia uważam go za przyjęty. Czy są uwagi do porządku obrad? Nie słyszę. Uważam więc, że porządek został przyjęty. W pkt 1 mamy do rozpatrzenia sprawę immunitetu. Jak zawsze przed rozpatrzeniem tego typu punktu zapytam, czy jest intencją zainteresowanych osób, czyli pana posła Aleksandra Szczygło, by zgłosić wniosek o zamknięcie posiedzenia Komisji wraz z propozycją określenia składu osobowego osób, które byłyby obecne?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PoselAleksanderSzczyglo">Nie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PoselWaclawMartyniuk">Pan mecenas Maciej Osowicki przysłał do nas pismo, które otrzymaliśmy wczoraj. Odczytam jego treść: "Sejm Rzeczypospolitej Polskiej. Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich. Przewodniczący Komisji, Wacław Martyniuk. Uprzejmie informuję, że z uwagi na kolizję spraw nie mogłem być obecny na posiedzeniu Komisji w dniu 13.04.2005 r. w sprawie rozpatrzenia wniosku oskarżyciela prywatnego pana Zenona Procyka o wyrażenie przez Sejm zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej pana posła Aleksandra Szczygło. Na posiedzenie nie może się też stawić mój wspólnik adwokat Józef Lubieniecki, za co przepraszamy. Oświadczam jednak, że popierając wniosek wnoszę o rozpoznanie go pod moją nieobecność". Stąd też, jeżeli Komisja zgodzi się, by rozpatrywać wniosek pod nieobecność adwokata, to nie widzę żadnych przeszkód, żeby to uczynić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PoselMarianPilka">Skoro strona pozywająca wyraża zgodę...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PoselWaclawMartyniuk">Dlatego, tak jak powiedziałem, jest to w naszej gestii, czy wyrazimy na to zgodę. Nie widzę sprzeciwu. Przechodzimy więc do rozpatrzenia pkt 1 dot. wniosku oskarżyciela prywatnego Zenona Procyka z dnia 18 stycznia 2005 r., uzupełnionego w dniu 26 lutego 2005 r. - była tam drobna nieścisłość ustawowa - reprezentowanego przez adwokata Macieja Osowickiego o wyrażenie przez Sejm zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej posła Aleksandra Szczygło. Przypomnę, że marszałek Sejmu w dniu 9 marca 2005 r. skierował powyższy wniosek z prośbą o jego rozpatrzenie. Przedmiotowy wniosek otrzymaliście państwo przed posiedzeniem Komisji wraz z notatką Biura Legislacyjnego i opinią prawną Biura Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu. Każdy z państwa dostał te materiały. Mamy również ekspertyzę BSiE, którą na prośbę pana posła Aleksandra Szczygło przekazaliśmy członkom Komisji. Przypomnę, że art. 136 regulaminu Sejmu mówi, że poseł, który staje przed Komisją, może ustanowić obrońcę. Czy pan poseł ustanowił swojego obrońcę?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PoselAleksanderSzczyglo">Nie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PoselWaclawMartyniuk">Panie pośle, proszę o przedstawienie swojej racji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PoselAleksanderSzczyglo">Zacznę od początku, czyli od zdarzenia, które według opinii pana Zenona Procyka i jego pełnomocnika stanowi podstawę do wniesienia z oskarżenia prywatnego do Sejmu wniosku o pozbawienie mnie immunitetu poselskiego. Otóż, na konferencji prasowej w dniu 18 października 2004 r., na którą powołuje się w swoim piśmie pan mecenas Maciej Osowicki, zaprezentowałem zgromadzonym dziennikarzom interpelację, którą skierowałem do Ministra Sprawiedliwości - Prokuratora Generalnego w sprawie informacji medialnych. Pojawiały się one od połowy 2002 r., a dotyczyły nieprawidłowości w funkcjonowaniu zarządu Spółdzielni Mieszkaniowej "Pojezierze" w Olsztynie. Konferencja prasowa, tak jak powiedziałem, odbyła się 18 października ub.r. Interpelacja do ministra sprawiedliwości została wysłana przeze mnie 8 lub 9 października ub.r., bo jest to zawsze kwestia jednego czy dwóch dni "poślizgu". Na stronach internetowych Sejmu pojawiła się 15 października ub. r.. Mówię o tym dlatego, że jednym z zarzutów w stosunku do mnie ze strony prezesa Zenona Procyka jest to, iż rozpowszechniałem informacje, które mogły go narazić na brak utraty zaufania do pełnienia tak istotnej funkcji, jaką jest w tym przypadku funkcja prezesa zarządu Spółdzielni Mieszkaniowej. A więc zarzut ten jest zarzutem nietrafionym, dlatego iż nie mogłem upubliczniać czegoś, co było już publicznie znane, szczególnie że zgodnie z praktyką wszystkie interpelacje i zapytania poselskie są po jakimś czasie publikowane na stronach internetowych Sejmu RP. To zapytanie, które skierowałem 8 lub 9... Ono jest datowane 8 października ub.r., ale możliwe - jak mówiłem wcześniej - że ta interpelacja została wysłana do ministra sprawiedliwości dzień lub dwa dni później. Była ona oparta przede wszystkim na tym, co od pierwszej publikacji w tygodniku "Polityka" w lipcu lub sierpniu 2002 r. pojawiło się na temat funkcjonowania Spółdzielni Mieszkaniowej "Pojezierze". Oprócz tego tygodnika, w kolejnych miesiącach i latach na temat tego, co się dzieje w Spółdzielni Mieszkaniowej "Pojezierze", i tego, jak funkcjonują władze tej Spółdzielni, pisały wszystkie najważniejsze tygodniki w Polsce. Mam na myśli tygodnik "Wprost", jak również dzienniki, np. "Gazetę Wyborczą". W tym zestawie jest też "Nasz Dziennik", ale jest także tygodnik "Nie". A więc nie można mówić o jakichkolwiek politycznych przesłankach, które skłaniałyby dziennikarzy do zainteresowania się tą sprawą i przedstawienia stanu faktycznego, który istniał w Spółdzielni Mieszkaniowej "Pojezierze". Dodam jeszcze, że oprócz publikacji w dziennikach i tygodnikach w grę wchodziły również materiały filmowe ukazujące się w telewizji publicznej, w TVN i w Polsacie. To było podstawową przyczyną, dla której na początku października ubiegłego roku zdecydowałem zapytać Ministra Sprawiedliwości - Prokuratora Generalnego, co dzieje się w tej sprawie. To, że coś się dzieje, jeśli chodzi o postępowania prokuratorskie, wiedziałem skądinąd, bo mówiło się o tym w Olsztynie. Chodziło o pytanie, czy coś się dzieje i na jakim to jest etapie. W odpowiedzi, którą dostałem od Ministra Sprawiedliwości - Prokuratora Generalnego mniej więcej miesiąc później poinformowano mnie, że od sierpnia 2004 r. postępowanie w sprawie Spółdzielni Mieszkaniowej "Pojezierze" prowadzi Prokuratura Okręgowa w Elblągu. Poinformowano mnie również, iż jest w niej 6 wątków i że pierwsze efekty postępowań prokuratorskich będą zakończone do pierwszego kwartału tego roku, czyli do końca marca.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#PoselAleksanderSzczyglo">W listopadzie ub.r. w pytaniach w sprawach bieżących również pytałem się o te sprawy. Zastępca Prokuratora Generalnego, Prokurator Krajowy Karol Napierski udzielił mi podobnej odpowiedzi. Na początku tego roku pytałem się też w sprawie postępowań dotyczących sędziów, którzy swoim zachowaniem nie zachowali podstawowej zasady bezstronności w wykonywaniu swojego zawodu. To moje zapytanie stało się podstawą ze strony prezesa Zenona Procyka, jego pełnomocnika, do skierowania w październiku powództwa cywilnego przeciwko mojej osobie do Sądu Rejonowego w Olsztynie. Ta sprawa jest w toku. Odbyły się dwie rozprawy. Ostatnia była 5 kwietnia br., czyli ponad tydzień temu, w Olsztynie. Jak dowiedziałem się później, w marcu br., wpłynął wniosek do marszałka Sejmu o uchylenie immunitetu skierowany ze względu na sprawę karną, którą wytoczył mi pan prezes Zenon Procyk. Chcę stwierdzić z całą mocą, że dotychczasowe wyniki śledztwa, które prowadzi Prokuratora Okręgowa w Elblągu, według mojej najlepszej wiedzy uzasadniały takie pytania, dlatego że Prokuratora Okręgowa w Elblągu w dniu 14 marca br. postanowieniem o zastosowaniu środków zapobiegawczych w postaci zawieszenia podejrzanego w czynnościach służbowych, przedstawiła prezesowi Zenonowi Procykowi 15 zarzutów. Zawiesiła go w czynnościach prezesa Spółdzielni Mieszkaniowej "Pojezierze", co jest praktyką dosyć rzadką, jeśli chodzi o prokuraturę. Uniemożliwia mu również wyjazd za granicę poprzez zarekwirowanie paszportu i zobowiązała go do wpłacenia kaucji w wysokości 20 tys. zł. Również w innych postanowieniach z następnych dni Prokuratura Okręgowa w Elblągu przedstawiła po kilka zarzutów dwóm zastępcom prezesa Spółdzielni Mieszkaniowej "Pojezierze", głównej księgowej i 13 osobom z różnych sfer. Razem tych osób jest 20. Skala zjawiska, o którym rozmawiamy przy okazji wniosku, który złożył pan prezes Zenon Procyk, jeśli chodzi o Olsztyn, jest naprawdę duża. Świadczy o tym również wczorajsza wypowiedź zastępcy Prokuratora Generalnego Kazimierza Olejnika dla "Gazety Wyborczej". To, że w pewnym momencie postanowiłem zapytać, co się z tą sprawą dzieje, było, z punktu widzenia ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora, jak najbardziej zasadne. Jak państwo bowiem wiedzą, zgodnie z art. 14 tej ustawy w przypadku, gdy chodzi o słuszny interes społeczny i obywateli każdy z nas ma obowiązek zapytać naczelne i centralne organa administracji państwowej o to, co dzieje się w danej sprawie i ja też to uczyniłem. Główny zarzut, jaki stawia mi pan prezes Zenon Procyk w swoim wniosku, dotyczy słynnego już chyba w całej Polsce domu przy ul. Dworcowej 48a. Chodzi o dom, który został wybudowany w roku 2002, jeżeli pamięć mnie nie myli, i w którym mają mieszkać przedstawiciele zarówno olsztyńskiego wymiaru sprawiedliwości, prokuratury, osoby najbliższe prezesowi Zenonowi Procykowi, policjanci, pracownicy Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego, przedstawiciele urzędu miasta, czyli właściwie wszyscy ci, od których można byłoby oczekiwać - pokazuje to dotychczasowe śledztwo w tej sprawie, które prowadzi Prokuratura Okręgowa w Elblągu - swego rodzaju zabezpieczenia interesu osób, które umożliwiały zakup tych mieszkań przez te osoby.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#PoselAleksanderSzczyglo">Mam przed sobą listę nabywców mieszkań domu przy ul. Dworcowej 48a w Olsztynie; choć jest to materiał, co do którego pewności nie mogę być w 100 proc. przekonany. Powiem tylko, że trzy osoby, które zostały zawieszone ostatnio przez prezesa Sądu Rejonowego w Olsztynie pana Leona Popiela - mówię o sędziach sądu - są na tej liście. W związku z tym to, co wiąże się z tą sprawą, pokazuje wyraźnie, że mamy do czynienia z ogromnymi nieprawidłowościami w funkcjonowaniu różnych organów na terenie Olsztyna. Zarzut ze strony prezesa Spółdzielni Mieszkaniowej "Pojezierze", że treści, które wypowiadałem na konferencji prasowej, zwołanej przeze mnie 18 października ub.r., mogły pozbawiać go zaufania do pełnienia tej funkcji w takiej sytuacji, zaczyna brzmieć coraz bardziej groteskowo. Przed sobą mam wyciąg z wyroku Sądu Najwyższego z 9 stycznia 2003 r., który na gruncie art. 24 Kodeksu cywilnego stwierdził, że działania w ramach porządku prawnego podjęte w obronie uzasadnionego interesu społecznego stanowią okoliczność wyłączającą bezprawność. Chodzi o to, że jeżeli ktoś jest przekonany, iż jego działania - i to przecież nie chodzi o posłów, chodzi o wszystkich obywateli - mają chronić ważniejszy interes niż dobro kogoś, kto na to dobro i na własną dobrą opinię się powołuje, to jest pozbawione deliktu i nie ma tutaj żadnej odpowiedzialności. Postępowanie, które zostało wszczęte przez Prokuraturę Okręgową w Elblągu, wcześniej było prowadzone przez Prokuraturę Rejonową w Olsztynie. Później zostało przekazane do prokuratury w Łomży, ale ze względu na to, że zaistniały uzasadnione - jak teraz już wiemy - dosyć mocno potwierdzone powiązania pomiędzy niektórymi przedstawicielami olsztyńskiego wymiaru sprawiedliwości, a zarządem Spółdzielni Mieszkaniowej "Pojezierze", postępowanie to zostało wyłączone spod apelacji białostockiej i przekazane pod apelację gdańską, pod którą podlega również Prokuratura Okręgowa w Elblągu. Chciałbym jeszcze dodać - wspomniałem o tym wcześniej - że prezes sądu w Olsztynie zawiesił w związku z tą sprawą trzech sędziów. Jednocześnie chciałbym przedstawić, bo takie mam uprawnienie, jako dowód w sprawie postanowienie - ono nie jest potwierdzone - Prokuratury Okręgowej w Elblągu, które dostałem na rozprawie w ubiegłym tygodniu. Jest ono tylko potwierdzone za zgodność z oryginałem przez pana adwokata Macieja Osowickiego, który dostarczył mi je właśnie na rozprawie. Chciałbym przedstawić postanowienie z 14 marca 2005 r., które dotyczy 15 zarzutów w stosunku do pana prezesa Zenona Procyka. Jednocześnie chciałbym zwrócić się do Komisji z wnioskiem o skierowanie zapytania do Ministra Sprawiedliwości - Prokuratora Generalnego, na jakim etapie są te postępowania. Chodzi o informację, która pozwoli Komisji bez żadnych wątpliwości stwierdzić, jak długo te postępowania jeszcze potrwają, bo to jest jeden z sześciu wątków w odpowiedzi, którą dostałem od Ministra Sprawiedliwości - Prokuratora Generalnego. Tych wątków jest sześć, a jednym nich jest sprawa mieszkań, o których wspomniałem na początku. Pozwolę sobie przeczytać fragment tej odpowiedzi. Jest to pismo od zastępcy Prokuratora Generalnego Karola Napierskiego z 29 października ub.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#PoselAleksanderSzczyglo">r. W trzecim akapicie prokurator Karol Napierski napisał: "W ramach śledztwa, które nadal pozostaje w fazie in rem, toczy się w sprawie, a nie przeciwko konkretnej osobie, wyjaśniane są kwestie dotyczące: 1 nieprawidłowości przy rozliczaniu inwestycji położonej przy ul. Dworcowej 48a w Olsztynie oraz przydziału mieszkań w tym budynku; 2 rozliczania i wydatkowania przez Spółdzielnię Mieszkaniową nadwyżek z pobranych od lokatorów zaliczek na dopłatę ciepła, wody i innych mediów; 3 wymiany podzielników kosztów poboru ciepła; 4 dysponowania przez Spółdzielnię Mieszkaniową mieszkaniami z tzw. odzysku; 5 podrabiania podpisów na listach z zebrań z grup członkowskich; 6 przyjmowania i żądania korzyści majątkowych przez członków zarządu Spółdzielni Mieszkaniowej "Pojezierze" za prace wykonywane przez inne podmioty na ich rzecz; 7 nierzetelnych publikacji prasowych szkalujących członków zawiązanego stowarzyszenia członków Spółdzielni Mieszkaniowej". Stowarzyszenie członków Spółdzielni Mieszkaniowej jest stowarzyszeniem, które odegrało najistotniejszą rolę, jeśli chodzi o wieloletnią walkę z zarządem Spółdzielni Mieszkaniowej. Jestem pomocnikiem dla grupy osób, która już od pewnego momentu wiedziała, że dzieją się złe rzeczy w funkcjonowaniu Spółdzielni Mieszkaniowej "Pojezierze". Te wszystkie sprawy są o tyle istotne, że pokazują - jest to moje głębokie przekonanie - iż pozew cywilny przeciwko mnie, a później wniosek, który był skierowany w kilka dni po mojej konferencji prasowej, miały doprowadzić do sytuacji, by nikt w Olsztynie nie interesował się tą sprawą. Nikt z parlamentarzystów w Olsztynie do tej pory - mówię o tej części województwa, która jest określana okręgiem nr 35, czyli od Olsztyna do Ełku - nie interesował się tą sprawą. Wyjątkiem jest pan poseł Stanisław Gorczyca, ale on jest z okręgu nr 34, czyli elbląskiego. Wnioski ze strony pełnomocników pana prezesa Zenona Procyka miały doprowadzić więc do sytuacji, że po negatywnym dla mnie wyroku sądu w Olsztynie w sprawie z powództwa cywilnego nie będzie żadnych prób pytań, co się dzieje w Spółdzielni Mieszkaniowej. Jeżeli bowiem można posłowi zamknąć usta, to nikt inny nie będzie ośmielał się pytać w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PoselWaclawMartyniuk">Otwieram debatę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PoslankaHannaMierzejewska">Mamy do czynienia ze sprawą dość oczywistą. Dochodzimy bowiem do absurdalnej sytuacji, że poseł, który wypełnia swoje obowiązki, swoją misję poselską, reprezentuje grupę społeczną, nagle zostaje oskarżany za to, iż upomniał się o sprawę w formie absolutnie formalnej. Jeśli bowiem jest to interpelacja skierowana do ministra sprawiedliwości w imieniu zaniepokojonych mieszkańców swojego okręgu, to jest to absolutnie formalne działanie i nie może być konsekwencją takiego działania zastraszanie posła sprawą karną. Chciałam powołać się na cytat z ekspertyzy BSiE Kancelarii Sejmu, gdzie pan dyrektor Wiesław Staśkiewicz zupełnie jasno wykłada, co następuje: "Pismo podpisane do ministra przez posła nabiera urzędowego charakteru pisma nadanego w trybie ustawy o wykonywaniu mandatu. Pismo takie zdradza konsekwencje prawne określone w przepisach ustawy o wykonywaniu mandatu. Ponieważ do tego rodzaju pisma uprawniony jest wyłącznie parlamentarzysta, bo nikt inny spoza grona posłów i senatorów nie może posłużyć się tego rodzaju pismem, to stanowi ono inną działalność związaną nieodłącznie ze sprawowaniem mandatu. Treść pisma, o takim jak powyżej scharakteryzowano charakterze prawnym, jest jednoznacznie chroniona immunitetem materialnym, o którym mowa". A więc mamy odpowiedź zupełnie jasną, że nie ma tu żadnego wykroczenia. Pan dyrektor Wiesław Staśkiewicz zgłasza wątpliwość co do faktu ogłoszenia tego pisma na konferencji prasowej przez pana posła Aleksandra Szczygło. Ale okazuje się, jak wytłumaczył nam pan poseł, że przecież to już było ujawnione na stronach internetowych, wobec tego nie było to żadne przekroczenie prawa. Chciałam jeszcze się powołać, ponieważ ta sprawa nabiera niezwykłego pędu, na cytat z wypowiedzi zastępcy Prokuratora Generalnego Kazimierza Olejnika, który mówi: "Tak wstrząsającej patologii jak w Olsztynie nigdzie nie widziałem. Zwracam się do wszystkich, którzy znają olsztyńskie układy i powiązania, opowiedzcie się po jasnej stronie mocy! Powiedzcie nam, co się działo w Spółdzielni Mieszkaniowej "Pojezierze". Daliście łapówkę? Żądano jej od was?" - apeluje Kazimierz Olejnik - "Więc mówcie o tym głośno". Zatem wydaje mi się, że posłowi Aleksandrowi Szczygło można podziękować, przyklasnąć jego inicjatywie i odwadze, że się nie dał zastraszyć. Nie możemy w żadnym wypadku, jako Sejm, przestępcom, którzy tam, w Olsztynie, rzeczywiście swoje robią, dawać jakieś pożywki i satysfakcji. Składam wniosek o to, żeby ten immunitet był jak najbardziej zachowany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PoselMarianPilka">Przychylam się również do wniosku, który przed chwilą wygłosiła pani poseł Hanna Mierzejewska, żeby odrzucić wniosek o uchylenie tego immunitetu. Mamy do czynienia z sytuacją, w której lokalny gang jest bardzo dobrze ustawiony w różnych lokalnych układach i próbuje być zupełnie niezależny od jakichkolwiek przepisów prawa. Dobrze się stało, że w tej chwili mamy do czynienia z postępowaniem prokuratorskim wobec wnioskodawcy uchylenia tego immunitetu. Myślę, że w tej sytuacji wniosek o uchylenie immunitetu należy odrzucić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PoslankaRenataBeger">Mam pytanie do pana posła. Czy w momencie, kiedy zwołał pan konferencję prasową, w prokuraturze toczyło się dochodzenie w sprawie, czy przeciwko wnioskodawcy o uchylenie panu immunitetu? Czy wystąpił pan z jakimkolwiek pismem do Spółdzielni Mieszkaniowej w celu wyjaśnienia i zasięgnięcia informacji od drugiej strony? Rozumiem bowiem, że część osób poinformowała pana posła o tych wszystkich zdarzeniach, które rzekomo mają miejsce, ale czy starał się pan wyjaśnić i dowiedzieć się od drugiej strony, jak ta kwestia wygląda?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PoselJerzyBudnik">Mam tylko jedno pytanie do pana posła Aleksandra Szczygło. Panie pośle, nie potrafię zrozumieć, dlaczego pan nie poczekał z tą konferencją na odpowiedź od ministra, ponieważ to nie dość jasno zabrzmiało z pana wypowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PoselMarianPilka">Prawdy nie należy ukrywać, panie pośle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PoselJerzyBudnik">Przecież pan minister ma termin. To zdaje się poszło w formie interpelacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PoselAleksanderSzczyglo">Poszło to w formie zapytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PoselJerzyBudnik">Na odpowiedź są trzy, czy powiedzmy cztery tygodnie. Czy to przesądzało o tym, że sprawie tej - zdaniem pana - jak to się mówi potocznie "łeb by ukręcono"? Czy pan się tego obawiał? Czy chodziło o jakieś inne, nie znane nam intencje pana? Dlaczego pan nie poczekał? To jest jedna rzecz, która osłabia pana argumentację.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PoslankaTeresaJasztal">Czy treść interpelacji, którą poseł kieruje do jakiegokolwiek ministra, jest sprawą tajną?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PoselWaclawMartyniuk">Nie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PoslankaTeresaJasztal">No, właśnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PoselWaclawMartyniuk">Czy jeszcze ktoś z państwa chce zabrać głos? Skoro nie, to proszę pana posła o odpowiedź.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PoselAleksanderSzczyglo">Jeśli chodzi o pytanie pani poseł Renaty Beger, to na tym etapie postępowania, czyli wtedy kiedy kierowałem zapytanie do Ministra Sprawiedliwości - Prokuratora Generalnego nie miałem pojęcia, czy to jest postępowanie w sprawie, czy przeciwko komuś. Dopiero z odpowiedzi, która datowana jest 20.10.ub.r., a przyszła zapewne w pierwszych dniach listopada, prokurator Karol Napierski informuje: "ż w ramach śledztwa, które nadal pozostaje w fazie in rem", czyli jest w sprawie, a nie przeciwko. Wtedy dopiero było wiadomo, że te sprawy, czyli te 6-7 wątków, o których mówiłem w swojej wstępnej wypowiedzi, są wątkami dotyczącymi postępowania w sprawie, a nie przeciwko konkretnej osobie. Oczywiście, można było się tylko domyśleć, że jeżeli liczba informacji medialnych, których głównym "bohaterem" jest zarząd, nie tylko sam prezes Zenon Procyk, ale cały zarząd, główna księgowa i jeszcze kilka osób z władz Spółdzielni, to wiadomo, iż te zarzuty w jakimś zakresie postępowania mogą skończyć się takim wynikiem. To było pierwsze pytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PoslankaRenataBeger">Drugie pytanie dotyczyło pisma do Spółdzielni Mieszkaniowej. Czy pisał pan do Spółdzielni i zasięgał pan tam informacji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PoselAleksanderSzczyglo">Nie kierowałem pytań do zarządu Spółdzielni Mieszkaniowej, dlatego że doświadczenie olsztyńskie pokazywało wyraźnie, iż jakiekolwiek pytania kierowane do zarządu Spółdzielni Mieszkaniowej "Pojezierze" kończą się, jeżeli są zbyt dociekliwe, nie sprostowaniami w prasie, jak to bywa w normalnym funkcjonowaniu osób, które pełnią funkcje publiczne, tylko w formie płatnych ogłoszeń, które zarząd Spółdzielni wykupywał - jak pamiętam - w dwóch gazetach. Była to miejscowa "Gazeta olsztyńska" i "Rzeczpospolita". To był jedyny sposób informowania przez zarząd Spółdzielni Mieszkaniowej "Pojezierze" o ich stanowisku w konkretnych sprawach. Jeśli chodzi o pytanie posła Jerzego Budnika to odpowiem na nie twierdząco. Obawiałem się, że te sprawy zostaną po prostu "ukręcone", iż zajmowanie się nimi po cichu, bez nagłaśniania może skutkować tym, że któryś raz z kolei... Proszę zwrócić uwagę, panie pośle, że mieliśmy postępowanie w Olsztynie, w Łomży i od sierpnia zaczęło się postępowanie w Elblągu. Trzy prokuratury tym się zajmowały i ciągle nic. Jak dobrze pamiętam, trwało to od końca 2002 roku, czyli po dwóch latach nic się nie stało. Przepraszam bardzo, nawet, jeżeli jest tyle wątków, to trzeba przyjąć założenie, że przy tych wątkach są sprawy, które łatwiej rozstrzygnąć, i są sprawy, które rozstrzygnąć jest trudniej. I ja to rozumiem, bo do niektórych spraw trzeba powołać biegłych. Ale nie sądzę, aby wszystkie sprawy wymagały aż dwuletniego prowadzenia. Mówię o wszystkich wątkach. Zresztą w odpowiedzi, której udzielił prokurator Karol Napierski na moje zapytanie na forum Sejmu, z początku nie zgodził się z moją argumentacją, że można przecież wyłączyć z całości tego postępowania wątki, które można rozstrzygnąć wcześniej. Później jak się okazało z postanowienia z 14 marca, to było możliwe. I o to chodziło. Chodziło o to, żeby ta sprawa stała się sprawą głośną, by nie było tak, iż jest kilka osób z tego stowarzyszenia, które walczą - jak się wydawało - z wszechmocnym prezesem Spółdzielni i nic z tego nie wynika. On je zastrasza. Wysyła zawiadomienia do prokuratury olsztyńskiej przeciwko nim, wytacza im procesy cywilne. Oni ciągle mają z tym problem. To są obywatele, którzy mają prawo do sprawiedliwego wyroku i postępowania przed organami wymiaru sprawiedliwości. Tylko - jak się okazało i po tych dotychczasowych doświadczeniach - jeśli chodzi o sąd olsztyński, to było wymaganie zbyt duże. Z tej informacji, którą do tej pory mamy, wiadomo, że w sprawach, które dotyczyły Spółdzielni Mieszkaniowej - takich spraw było 40, a prowadzone były przez sądy olsztyńskie - w większości zarząd Spółdzielni wygrywał. Wygrywał w sprawach cywilnych albo wygrywał w ten sposób, że prokuratora odmawiała wszczęcia postępowań, które zostały składane przez tę grupę osób. Analizowałem tę sprawę od kilku miesięcy. W związku z tym, że w ubiegłym roku w czerwcu kandydowałem w wyborach do Parlamentu Europejskiego, stwierdziłem, iż nagłaśnianie jej w tym momencie skończy się fiaskiem w tym sensie, że wszyscy powiedzą, iż chcę rozegrać to politycznie.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#PoselAleksanderSzczyglo">Skoro bowiem startuję, to będzie dobry temat. W związku z tym odłożyłem tę sprawę i dopiero po wakacjach stwierdziłem, że nie można z nią dalej czekać i trzeba o niej głośno mówić. Jest pewien problem w Polsce, że niemówienie głośno o wielu sprawach powoduje, iż wiele osób o tym nie słyszy, nie wie. Po prostu nie może wiedzieć. Ten sposób postępowania wydawał mi się najbardziej słuszny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PoselMarianPilka">Może przejdźmy już do głosowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PoselWaclawMartyniuk">Chwileczkę, panie pośle. Jak pan poseł doskonale wie, jest procedura. Pan poseł również doskonale wie, że jeśli procedura zostanie złamana, wówczas jej wynik jest nieprawomocny. Chyba nie chce pan zrobić swojemu koledze takiego despektu. Czy jeszcze ktoś chce zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PoselJanKnapik">Chciałem zapytać pana posła Aleksandra Szczygło, czy nie uważa za stosowne, żeby doprowadzić do rozprawy sądowej? Ta sprawa bardziej pomogłaby panu, niż unikanie przewodu sądowego. Chroniąc się za immunitetem doprowadzi pan faktycznie do mniej korzystnych dla siebie rozwiązań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PoselWaclawMartyniuk">Panie pośle, czy mogę odpowiedzieć na to pytanie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PoselAleksanderSzczyglo">Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PoselWaclawMartyniuk">Proszę traktować to, jako mój głos w dyskusji. Jesteśmy posłami i mamy pełne prawo zwracać się do wszelkich urzędów w sprawach, które uważamy za słuszne, celowe i wskazane. Pan poseł Aleksander Szczygło zwrócił się do ministra sprawiedliwości w sprawie, która była według niego bulwersująca. A fakt, że była to sprawa bulwersująca, oparł na doniesieniach medialnych. Tylko i wyłącznie z mediów, chyba z "Polityki" i dwóch innych gazet tę sprawę znamy. Wykonywał, moim zdaniem, po prostu swój obowiązek. Treść pisma, które skierował do pana ministra Andrzeja Kalwasa, jak zdążyłem go w miarę dokładnie przestudiować, moim zdaniem, nie nosi jakichkolwiek cech pomówienia. Nie ma w nim jakichkolwiek cech, które mogłyby wywołać taką reakcję. Mówi w tym piśmie o domniemaniu, o przypuszczeniu, że według powszechnej wiedzy, opinii, czy też tego co można znaleźć w środkach masowego przekazu, coś się dzieje i on prosi pana ministra sprawiedliwości o odpowiedź, czy rzeczywiście tak jest. A więc poseł Aleksander Szczygło wykonywał - moim zdaniem - swój obowiązek. Gdybyśmy wystąpili do Sejmu z wnioskiem o uchylenie immunitetu, wówczas mogłoby dojść do sytuacji, że nie moglibyśmy wykonywać swojego mandatu, czyli tego wszystkiego, co jest zagwarantowane w konstytucji. Zupełnie inną sprawą jest to, gdy przed orzeczeniem sądu ferujemy wyroki, czyli to, co powinien uczynić sąd, mówiąc źle o instytucji, o człowieku, określając go np. zbrodniarzem, złoczyńcą, przestępcą itd. To jest zupełnie co innego. Tutaj była prośba o wyjaśnienie. Czy ktoś z państwa chce jeszcze zabrać głos? Skoro nie, to zgodnie z procedurą prosiłbym wszystkich tych, którzy nie są członkami Komisji, poza pracownikami Kancelarii Sejmu, o opuszczenie sali. Komisja zostanie we własnym gronie. Otwieram dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PoslankaTeresaJasztal">Muszę powiedzieć, panie przewodniczący, że po raz pierwszy w naszej Komisji zdarza się sytuacja, kiedy nie powinniśmy odbierać immunitetu posłowi, który wykonywał swoje obowiązki i który działał w dobrze pojętym interesie. Do tej pory mieliśmy sytuacje wręcz odwrotne. Przy tej okazji chciałabym zwrócić uwagę posłów, którzy tak chętnie zlikwidowaliby immunitet poselski, żeby się opamiętali, aby nie zrobili tego samego co zrobili ze służbą zdrowia i z paroma innymi rzeczami. To działa bowiem w dwie strony. Pod wpływem chwili, prasy, jakichś emocji, regulujemy zapisy prawne, które potem zwrócone są przeciwko nam. Gdyby dzisiaj pan poseł czy ktoś z nas nie miał immunitetu, to wszystkie podobne sprawy, związane z wykonywaniem mandatu, mogłyby się kończyć w sądzie. Komuś nie będzie się coś podobało i będzie uważał tak, a nie inaczej. Mówię o tym dlatego, żeby przy podejmowaniu głupich decyzji - przepraszam, to jest moje zadnie - o pozbawianiu parlamentarzystów immunitetu, wszyscy się nad tym głęboko zastanowili, szczególnie w klubach, które są takie chętne... Choć nie widzę dzisiaj nikogo z posłów... a, już widzę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PoselWaclawMartyniuk">Panie pośle Budnik to nie jest uwaga do pana. To jest do pańskich koleżanek i kolegów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PoslankaRenataBeger">Szanowni państwo, gdy słyszę, jak staracie się bronić immunitetu pana posła Aleksandra Szczygło, to zastanawiam się, kiedy nastąpiła u państwa taka cudowna przemiana, takie uzdrowienie toku myślenia. Szkoda, że ja nie miałam takiego szczęścia, kiedy była dyskusja nad odebraniem mi immunitetu. Przypomnę, że było to za to, iż złożyłam wniosek formalny z mównicy sejmowej, w którym znalazło się zdanie: "Daję pod rozwagę fakt, iż pan poseł Zbigniew Komorowski z PSL jest spokojny o swoje zboże, ponieważ ma wysoko ubezpieczone". Zdanie to zasięgnęłam z informacji PAP, które tylko cytowałam. Za to został mi odebrany immunitet.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PoselJerzyBudnik">Jeszcze dalej było, pani poseł, jeszcze dalej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PoslankaRenataBeger">Nie, nie panie pośle. Doskonale pamiętam za co staję przed wymiarem sprawiedliwości i wiem doskonale za co jestem sądzona. Państwo tak chętnie odbieraliście wówczas ten immunitet. Oczywiście, że nie wszyscy. Teraz dochodzę do wniosku, kiedy słyszę takie głosy jak dzisiaj, że moim grzechem nie było to, iż zasięgnęłam z Internetu taką informację, tylko moim grzechem jest to, że jestem posłem Samoobrony.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PoslankaDanutaCiborowska">Jestem mieszkanką Olsztyna, ale moim okręgiem wyborczym jest okręg nr 34, czyli tzw. okręg elbląski i doskonale - nie od dwóch, ale co najmniej od czterech lat - sprawa, o której dzisiaj mówimy, a którą uwypuklił w pewnym momencie pan poseł Aleksander Szczygło, jest znana mieszkańcom Olsztyna i nie tylko, bo i całej Polski. Nigdy z łatwością i lekkością nie podnosiłam ręki za uchyleniem immunitetu, tak jak chyba wszyscy w tej Komisji, bo nie jest to ani prosta, ani przyjemna sprawa, ale każda sprawa jest inna. I tę też postrzegam w całkiem innych kategoriach. Otóż, trudno się dziwić, że wypowiadamy się pozytywnie, to znaczy za odrzuceniem wniosku z tego powodu, iż poseł skierował interpelację. Byłoby pewnie jakimś nieporozumieniem, gdybyśmy w tym momencie myśleli inaczej. Chcę poruszyć jeszcze dwie kwestie. Po pierwsze; prezes zarządu Spółdzielni "Pojezierze" pan Zenon P., czy też pan Zenon Procyk, bo nazwisko jest publicznie wymieniane w pełnym brzmieniu, od bardzo długiego czasu na wszystkie możliwe strony kieruje sprawy do sądu. A więc z tego powodu bardzo wiele osób będzie musiało stawić się w sądzie w najbliższym czasie. To jest taka dosyć istotna metoda w działalności prezesa zarządu Spółdzielni Mieszkaniowej "Pojezierze". Po drugie; okres, w którym trudno było w ogóle mówić na temat tego, co się dzieje w Spółdzielni "Pojezierze"... Na marginesie powiem, że przez 18 lat byłam mieszkanką Spółdzielni Mieszkaniowej "Pojezierze" w Olsztynie, ale nie miałam szczęścia, a może to dobrze, bo wtedy prezesem nie był pan Zenon Procyk. Tuż przedtem - wyprowadziłam się z tej dzielnicy Olsztyna. A więc trudno było o tym mówić, bo ten pan w poprzedniej kadencji samorządu terytorialnego pełnił bardzo ważkie funkcje w radzie miasta Olsztyn. Był przewodniczącym rady miasta Olsztyn, startując z pewnego porozumienia samorządowego "Nasz dom" czy "Olsztyn nasz dom". W związku z tym jakby te wszystkie sprawy "wałkowały się" gdzieś tam podskórnie, natomiast wyjątkowo trudno było je wywołać na wierzch. Z tych różnych powodów i z tego, że dosyć dokładnie znam sprawę, informuję państwa, iż będę głosowała za odrzuceniem wniosku skierowanego w sprawie pana posła Aleksandra Szczygło. Uważam bowiem, że jest to jedyna możliwa w tej chwili decyzja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#PoselJerzyBudnik">Zgadzam się z panem przewodniczącym, iż sprawa ta oczywiście jest innego rodzaju niż dotychczas przez nas rozpatrywane, dlatego że nie padły tu kategoryczne stwierdzenia ze strony pana posła, iż pan prezes jest złodziejem, defraudantem, że jest niegospodarny, tylko była prośba o zajęcie stanowiska przez Ministra Sprawiedliwości - Prokuratora Generalnego. To różni tę sprawę od wielu innych, także od sprawy, którą była uprzejma poruszyć pani poseł Renata Beger. Pani poseł, ja byłem - jak pani wie - sprawozdawcą Komisji i trochę mi zostało w pamięci z tej sprawy. Były tam jeszcze inne określenia, dotyczące jakości tego zboża, jak pani wie, i o to głównie poszło. Ale myślę, żebyśmy do tego nie wracali. Chciałbym odnieść się jeszcze ad vocem do tego...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PoslankaRenataBeger">Chodziło o to, czy to zboże było mieszanką, czy...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#PoselJerzyBudnik">Dlatego mówię, że jeszcze było coś więcej niż tylko ta część wypowiedzi, którą pani przytoczyła. Akurat to nie było najważniejsze. Ta druga część była ważniejsza, ale zostawmy to.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PoslankaRenataBeger">Zawsze macie rację.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#PoselJerzyBudnik">Przejdźmy do sprawy immunitetu. To jest tak, jak w powiedzeniu, że łyżka dziegciu psuje beczkę miodu. Gdyby nie byli posłowie, którzy nadużywają instytucji immunitetu - tu zwracam się do pani poseł Teresy Jasztal - nie byłoby problemu z likwidacją tej instytucji, ale niestety jest to próba zareagowania na to, z czym wszyscy się męczymy. Ale to nie jest, oczywiście, miejsce na dyskusję na ten temat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#PoselWaclawMartyniuk">Zaraz przejdziemy do głosowania. Chciałbym tylko powiedzieć jedno zdanie do tego, co powiedziała pani poseł Renata Beger. Otóż, jeżeli pani poseł pozwoli, odniosę się do tego filozoficznie. Podejrzewam, że gdyby nie pani obecność i przekazywane tutaj treści, inaczej głosowalibyśmy i inaczej do tego podchodzili. Pani chyba nas zaczyna przekonywać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#PoslankaRenataBeger">Coś podobnego!</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#PoselWaclawMartyniuk">Chyba tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#PoslankaRenataBeger">Panie Boże, dziękuję ci w tej chwili za to, że przekonuję wszystkich członków Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich do tego, iż powinni się głębiej zastanawiać nad każdym odebraniem immunitetu. A szczególnie proszę o głębsze zastanowienie się w momencie, kiedy będziecie państwo odbierali immunitet następnemu posłowi z Samoobrony.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#PoselWaclawMartyniuk">Mamy głęboką nadzieję, że więcej już tych spraw nie będzie, pani poseł. Proponuję, aby Komisja zgodnie z art. 7 ust. 5 ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora oraz z art. 133 ust. 4 regulaminu Sejmu, przedłożyła Wysokiemu Sejmowi propozycję odrzucenia wniosku oskarżyciela prywatnego Zenona Procyka z dnia 18 stycznia 2005 r., uzupełnionego w dniu 26 lutego 2005 r., reprezentowanego przez adwokata Macieja Osowickiego, o wyrażenie zgody przez Sejm na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej posła Aleksandra Szczygło. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem powyższej propozycji? Stwierdzam, że Komisja 11 głosami, przy braku przeciwnych i 4 wstrzymujących się, odrzuciła wniosek o uchylenie immunitetu panu posłowi Aleksandrowi Szczygło. Proponuję, aby posłem sprawozdawcą była posłanka Danuta Ciborowska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#PoslankaDanutaCiborowska">Wyrażam zgodę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#PoselWaclawMartyniuk">Dziękuję bardzo. Proszę na salę pana posła Aleksandra Szczygło. Panie pośle, informuję pana, że Komisja bez głosów przeciwnych przedłoży Wysokiemu Sejmowi propozycję odrzucenia wniosku oskarżyciela prywatnego pana Zenona Procyka z dnia 18 stycznia br., który został uzupełniony 26 lutego br., reprezentowanego przez adwokata Macieja Osowickiego o wyrażenie zgody przez Sejm na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej pana posła Aleksandra Szczygło. Posłem sprawozdawcą będzie pani poseł Danuta Ciborowska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#PoselAleksanderSzczyglo">Dziękuję bardzo, panie przewodniczący.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#PoselWaclawMartyniuk">Przechodzimy do spraw różnych. Mamy kilka takich spraw, które chciałbym z państwem omówić. Otóż, pan Edward Mazur, znany skądinąd dżentelmen, który jest ścigany listem gończym, oskarżył pana posła Przemysława Gosiewskiego, czy też wystąpił o uchylenie immunitetu. Chcąc wiedzieć, jaki jest stan prawny wystąpiłem - tak jak z państwem uzgadniałem - do Prokuratora Generalnego, żeby przedstawił obecny status prawny pana Edwarda Mazura. Przyszła odpowiedź od pana prokuratora Karola Napierskiego, iż pan Edward Mazur jest poszukiwany listem gończym. Jest wniosek skierowany o ekstradycję wobec pana Edwarda Mazura. Stąd też mam propozycję, żeby wniosku o uchylenie immunitetu w ogóle nie rozpatrywać. Widzę, że państwo się ze mną zgadzacie. Sprawa następna; był wniosek o uchylenie immunitetu panu posłowi Ryszardowi Bondzie, który był wtedy po operacji. Trzy czy cztery tygodnie leżał w szpitalu. Wystąpił do nas o odłożenie rozpatrywania sprawy. Informuję, że jest - niestety - kolejny wniosek w jego sprawie, o uchylenie immunitetu. Rozmawiałem z posłem Ryszardem Bondą, który jest już chodzący. Obiecał mi solennie, że samodzielnie złoży immunitet. Jeżeli tego nie zrobi, to będziemy tę sprawę rozpatrywać. On - niestety - znowu znalazł się w szpitalu. Jeżeli stan zdrowia pozwoli, to poseł sam złoży immunitet. Jeżeli natomiast stan zdrowia mu nie pozwoli, to nie będziemy tego rozpatrywać tak długo, jak będzie to mogło funkcjonować. Mamy niezakończone sprawy z wniosków oskarżycieli prywatnych Mariusza Sendera i Andrzeja Dolniaka o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej posła Krzysztofa Rutkowskiego. Znowu zwróciliśmy się do prokuratora Karola Napierskiego, jako że mieliśmy informację, iż ta dwójka panów została oskarżona i aresztowana. Pan prokurator Karol Napierski to potwierdził. W związku z tym, tak jak w przypadku pana posła Przemysława Gosiewskiego, proponuję, żeby tę sprawę zawiesić i nie rozpatrywać. Kolejna sprawa; zapewne państwo pamiętacie naszą rozmowę na posiedzeniu Komisji z panem ministrem Józefem Mikosą. Zobowiązaliśmy wówczas pana ministra, żeby był uprzejmy rozeznać, czy jest jakakolwiek możliwość innego usytuowania nas w służbie zdrowia czy opiece zdrowotnej. Było to z prostego powodu, bowiem wszyscy ci posłowie, którzy - mówię to specjalnie dla pani, która jest z prasy, a być może tych wszystkich niuansów nie zna - są z poza Warszawy, mają swojego lekarza pierwszego kontaktu w miejscu zamieszkania, tutaj - odpukać w niemalowane drzewo - gdyby się cokolwiek stało, są w próżni prawnej. Pan minister Józef Mikosa wystąpił do ministra zdrowia z pytaniem, czy cokolwiek jest możliwe, by w tej sprawie coś zrobić. Powtórzę to w sposób prościutki, co minister zdrowia odpowiedział: jak sobie posłałeś, tak sobie śpij. Z punktu widzenia prawa nie mamy możliwości, by coś zrobić. Musi być nowelizacja ustawy. Mamy w Komisji - i tutaj zwracam się do pana posła Jerzego Budnika - poselski projekt ustawy o zmianie ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora. Przedstawicielem wnioskodawców jest pan poseł Cezary Grabarczyk.</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#PoselWaclawMartyniuk">Podzielam treści tam zawarte, że należy z ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora wykreślić drobiazgi: darmowe przejazdy autobusem czy tramwajem. To po prostu nie przystoi, skoro mamy ryczałty na benzynę. Powinno być albo jedno, albo drugie. Daję pod rozwagę Komisji, ale zwracam się przede wszystkim do pana posła Jerzego Budnika, żeby to zatrzymać i nie dawać pod debatę. 5 maja br. może bowiem nastąpić rozwiązanie Sejmu i 19 czerwca br. wybory; jeżeli to nie nastąpi, to wybory będziemy mieli 25 września br. W tym okresie przedwyborczym - mówię to z ręką na sercu - boję się, że rozpoczniemy hasanie po ustawie o wykonywaniu mandatu posła i senatora oraz rozpoczniemy klasyczną, zwykłą przedwyborczą licytację przeciwko sobie. Po prostu tego się boję. Efektem może być coś takiego - a raczej jestem przekonany, że będzie - co zrobiliśmy z ustawą o zdrowiu, mówiąc generalnie. Prosiłbym, żeby pan poseł zapytał posła Cezarego Grabarczyka, czy u siebie postawił problem tak, jak ja postawiłem, bo nie chcę, żeby Komisja czy też prezydium było oskarżane o to, że coś chowamy pod korcem, iż coś wstrzymujemy. Mówię uczciwie: boję się obłędnej, niepotrzebnej dzisiaj nikomu przedwyborczej licytacji. Czy możemy tak tę kwestię zawiesić, z prośbą, żebyście państwo byli uprzejmi w ten sposób do tego podejść?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#PoselJerzyBudnik">Przekażę pana wątpliwości i pana punkt widzenia panu posłowi Cezaremu Grabarczykowi. Niech on już to uzgodni z prezydium naszego Klubu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#PoselWaclawMartyniuk">Zgoda. Jeżeli państwo mają inne zdanie niż ja, to prosiłbym, żeby o tym powiedzieć, by pan poseł Jerzy Budnik mógł powiedzieć, iż nie była to tylko prośba przewodniczącego Komisji, ale być może innych posłów również.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#PoslankaTeresaJasztal">Proponuję, żebyśmy przestali "majstrować" przy ustawie o wykonywaniu mandatu posła i senatora, jak również i przy regulaminie Sejmu, ale głównie przy ustawie. Każda bowiem nieprzemyślana zmiana - zgadzam się z panem przewodniczącym - będzie powodowała koleje eskalacje różnych "głupich" pomysłów. Jeśli państwo poczytaliby o uprawnieniach parlamentarzystów w innych krajach Unii Europejskiej, choćby w zakresie emerytur, odpraw po zakończonej kadencji, to zobaczyliby, że są tam bardzo różnorodne rozwiązania. Są i takie, że my, w świetle tego co tam jest, wyglądamy naprawdę - jak powiedział pan marszałek Józef Zych - jak druga kategoria obywateli. I sami jeszcze próbujemy się tak ustawić. Można mieć pretensje do tego parlamentu. Można uważać, że wielu parlamentarzystów nie powinno się w tym parlamencie znaleźć, ale to była wola wyborców. Tak jak wyborcy chcieli mieć mnie, pana posła i panią poseł i kogoś jeszcze, tak samo chcieli mieć tamte inne osoby. I na tym wszystko się kończy. Uprawnienia są takie same, tego posła, jak i moje. Ocena może być różna, ale takie mamy uprawnienia. Dlatego zgadzam się z panem przewodniczącym, żebyśmy nie robili dzisiaj niczego na pokaz, bo to jest robienie na pokaz. Tak naprawdę, proszę państwa, kto jeździ tym autobusem i tramwajem? Może tylko ja i pani poseł Hanna Mierzejewska, bo nie jeździmy samochodem. Reszta parlamentarzystów w zasadzie ma samochody. Nie przesadzajmy. Wszędzie tam, gdzie nie ma bezpłatnych przejazdów, są ryczałty za przejazdy, są też rozliczane delegacje, więc nie udawajmy, że z kolei będzie to tak, jak sobie to ktoś wyobraża, iż nie będzie rozliczanych delegacji za przejazdy. Przecież tak będzie. Nie udawajmy, że jesteśmy tacy dobrzy i zastanówmy się, co robimy. A najlepiej do nowego parlamentu dajmy sobie spokój. Niech nowy parlament decyduje o wszystkich zmianach, niech nawet zlikwiduje ustawę o wykonywaniu mandatu - będzie to jego wola.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#PoselWaclawMartyniuk">Jest jeszcze ostatnia sprawa. Hen, kiedyś, ale niezbyt dawno temu, mieliśmy na Komisji sprawę immunitetu pana posła Jana Rokity. Była to sprawa Rokita contra Wieczerzak. Na tym właśnie posiedzeniu pan poseł Jan Rokita, jak państwo wiedzie, znany z jasności i precyzji przekazywanych swoich racji, był uprzejmy sformułować wobec pana Grzegorza Wieczerzaka dwa słowa, które w powszechnym rozumieniu są słowami uwłaczającymi godności, etc. Pan mecenas Jan Brzykcy w sekundzie wystąpił z kolejnym wnioskiem o uchylenie immunitetu panu posłowi Janowi Rokicie, argumentując to mniej więcej tak samo, jak przed chwilą powiedziałem. Pan mecenas zwrócił się do mnie z zapytaniem, kiedy ta sprawa zostanie poruszona na Komisji. W związku z tym mam propozycję, by tę sprawę zawiesić tak jak dwie poprzednie, argumentując to tym, że dopóki sąd nie wyrazi swojej opinii wobec sprawy pierwszej, my powinniśmy tę sprawę zatrzymać. Czy państwo zgadzają się z taką propozycją? Słyszę, że jest na to zgoda. Moim zdaniem, pierwsza sprawa była ewidentna. Zobaczymy czy sąd uzna nasze racje, czy nie. Te wyroki sądowe przyszłym parlamentom też pokażą, w którym kierunku ma iść ochrona immunitetowa. To również będzie jakiś kierunek dla nas wszystkich, dla naszych przyszłych rozstrzygnięć. Czy możemy tak to przyjąć? Nie słyszę sprzeciwu. To są wszystkie sprawy bieżące, o których chciałem powiedzieć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#PoslankaTeresaJasztal">Mam prośbę i pytanie do państwa... albo nie, innym razem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#PoselWaclawMartyniuk">Pani poseł, ale my nie będziemy spać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#PoslankaTeresaJasztal">Zrobiłam to celowo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#PoselWaclawMartyniuk">A to co innego. Dziękuję państwu. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>