text_structure.xml 91.4 KB
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Otwieram posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Porządek dzienny posiedzenia został państwu doręczony. Czy ktoś z państwa ma uwagi do zaproponowanego porządku obrad? Nie widzę zgłoszeń. W takim razie bardzo proszę pana ministra Wiesława Zapędowskiego o przedstawienie przedmiotowej informacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieRolnictwaiRozwojuWsiWieslawZapedowski">Przekazaliśmy państwu materiał, który szczegółowo opisuje sytuację na rynku cukru oraz zawiera uwagi dotyczące proponowanej reformy. W ostatnim okresie odnotowaliśmy poprawę na rynku cukru. Dochodowość branży cukrowniczej uległa poprawie. Wiązało się to prawdopodobnie z generalnym wzrostem cen cukru. Jeśli chodzi o planowaną reformę, to należy na nią patrzeć przez pryzmat dwóch informacji. Pierwsza z nich, to propozycja przedstawiona jeszcze przez komisarza Franza Fischlera. Odnieśliśmy się do tych planów. Jest jeszcze nieoficjalna propozycja zmiany założeń reformy rynku cukru forsowana przez nową komisarz Mariann Fischer-Boel. Polska została zaproszona do grupy krajów organizowanej przez Hiszpanię i Włochy, w której krytyce poddano kierunki reformy. Wyrażono także opinię odnośnie tempa prac nad reformą rynku, szczególnie w relacji do ogłoszonej decyzji Światowej Organizacji Handlu i spodziewanych wyników negocjacji w ramach Rundy Doha.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Czy przedstawiciel Ministerstwa Skarbu Państwa chciałby zabrać głos w tej sprawie? Widzę, że nie. W takim razie otwieram dyskusję. Kto z państwa chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PoselPiotrKrutul">Myślę, że przed rozpoczęciem dyskusji, pan minister Wiesław Zapędowski powinien powiedzieć, czy rząd dysponuje planem awaryjnym na wypadek wdrożenia reformy rynku cukru w proponowanym kształcie. Jeżeli nie ma takiego planu, to należałoby poznać stanowisko plantatorów buraków cukrowych oraz producentów cukru. Dwa tygodnie temu mówiliśmy o tym, że uda się wynegocjować większy limit produkcji skrobi ziemniaczanej. W Parlamencie Europejskim nasi eurodeputowani wywalczyli nawet specjalną uchwałę w tej sprawie. Niestety nic z tego nie wyszło, ponieważ Komisja Europejska postąpiła inaczej. Tak samo będzie w przypadku rynku cukru. A zatem można tutaj prowadzić długą dyskusję, ale najpierw chciałbym wiedzieć, co rząd zamierza zrobić, jeśli Komisja Europejska w listopadzie zatwierdzi obecnie proponowaną reformę rynku cukru. Nie pomogą bowiem żadne dezyderaty czy uchwały Parlamentu Europejskiego. Komisja Europejska w ogóle nie bierze ich pod uwagę. Proszę także, aby w kwestii proponowanych zmian w zakresie regulacji rynku cukru wypowiedział się przedstawiciel Krajowej Spółki Cukrowej "Polski Cukier" SA. Jak rząd chce pomóc Krajowej Spółce Cukrowej "Polski Cukier" SA oraz plantatorom buraków cukrowych? Uważam, że te kwestie należy wyjaśnić jeszcze przed rozpoczęciem dyskusji, w przeciwnym razie będziemy się powtarzać. Posłowie otrzymali bardzo obszerny materiał na temat planowanej reformy. Nie ma w nim jednak ani słowa na temat planu awaryjnego. Nie wiemy, co rząd zaproponuj, jeśli reforma wejdzie w życie w listopadzie 2005 r. Czy minister rolnictwa i rozwoju wsi ma w tym zakresie jakiś plan?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Zwracam uwagę, że otworzyłem już dyskusję. Bardzo proszę o zadawanie pytań. Przedstawiciele rządu wypowiedzą się później.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PoselStanislawKalemba">Mam pytanie do przedstawiciela Ministerstwa Skarbu Państwa oraz do wiceprezesa Krajowej Spółki Cukrowej "Polski Cukier" SA. Czy zakończono już proces inkorporacji spółek do KSC SA?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PoselGrzegorzGorniak">Dlaczego są zamykane cukrownie w Opolu Lubelskim oraz w Janikowie? Przecież wiadomo, że niedługo będzie można skorzystać z środków Unii Europejskiej na restrukturyzację tych cukrowni. Kiedy Krajowa Spółka Cukrowa "Polski Cukier" SA wyda akcje pracowników i plantatorom?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PoselWojciechZarzycki">W materiale, który otrzymaliśmy przed posiedzeniem Komisji, czytamy, że w Polsce największy udział, jeśli chodzi o łączną produkcję cukru, ma Krajowa Spółka Cukrowa "Polski Cukier" SA, która produkuje 39,4% tego surowca. Pozostałe cztery koncerny produkują: Suedzucker -25,3%, Pfeifer&amp;Langen - 15,8%, British Sugar 10,9%, Nordzucker 8,6%. Jak wywiązują się podmioty zagraniczne ze zobowiązań zawartych w umowach prywatyzacyjnych? W prokuraturze nadal znajduje się moje doniesienie w sprawie sprzedaży Śląskiej Spółki Cukrowej SA. Prokurator Krajowy pan Karol Napierski informował mnie w 2003 r., że sprawa została umorzona, ponieważ minister skarbu państwa zrzekł się roszczeń. Doniesienie składałem na podstawie protokołu pokontrolnego Najwyższej Izby Kontroli, gdzie stwierdzono zaniżenie ceny sprzedaży Śląskiej Spółki Cukrowej SA o około 64 mln zł. Kolejną odpowiedź otrzymałem 5 stycznia 2005 r od zastępcy Prokuratora Generalnego Kazimierza Olejnika. Tym razem dowiedziałem się, że sprawa jest w toku. To trochę dziwne, że w toku jest umorzona sprawa. Od tamtego czasu nie mam żadnych informacji. Zwracałem się w tej sprawie także do ministra skarbu państwa. Przekazałem mu cały pakiet dokumentów. Do dzisiaj nie było żadnej reakcji. Czy nowy właściciel Śląskiej Spółki Cukrowej SA wywiązuje się ze zobowiązań zawartych w umowie prywatyzacyjnej? Jeśli dobrze pamiętam, to warunki umowy nie były dotrzymywane przez właściciela cukrowni z grupy kalisko-konińskiej. Jakie zagrożenia mogą wyniknąć z planowanej reformy rynku cukru? Wiemy, że znaczna część cukrowni znajduje się w rękach kapitału zagranicznego. Mówiliśmy o zagrożeniu transferem kwot produkcji cukru. Czy w tej sytuacji rząd posiada jakiś plan awaryjny? Jakie są możliwości produkcyjne polskich plantatorów? Czy w Cukrowni Wieluń proces sprzedaży akcji był zgodny z prawem? Myślę, że to się odbyło nie do końca zgodnie z prawem, ponieważ jeszcze nie upłynęły 3 lata od momentu wydania akcji. Akcje wykupiono od pracowników po 80 gr za sztukę. Uważam, że to jest skandal. Chciałbym, aby w kontekście informacji o sytuacji na rynku cukru oraz założeń reformy rynku cukru wraz z przewidywanymi skutkami dla Polski minister skarbu państwa powiedział o potencjalnych zagrożeniach dla polskich plantatorów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PoselAlfredBudner">Poseł Wojciech Zarzycki mówił o cukrowniach z grupy kalisko-konińskiej. To są zakłady funkcjonujące w moim okręgu wyborczym. Przypominam, że chodzi o Cukrownię Zduny, Cukrownię Zbiersk i Cukrownię Gniezno. Cukrownia Gniezno nadal istnieje, chociaż oficjalną siedzibę ma w Gosławicach. Właściwie tylko w Cukrowni Gosławice prowadzi się jeszcze produkcję cukru. Pozostałe zakłady albo już są zlikwidowane, albo trwa proces ich likwidacji. Cukrownie zostały wykupione przez koncern Pfeifer&amp;Langen. Podpisano pakiet pracowniczy i plantatorski. Firma zobowiązała się do określonych inwestycji. Tymczasem większość cukrowni wyniszczono i pozostawiono tylko jedną. Co w tej sprawie ma do powiedzenia minister skarbu państwa? Przecież ta sprawa jest znana już od dawna. Minister skarbu państwa udaje głupiego. Jak tak można? Jako mieszkaniec tego regionu chciałbym wiedzieć, co ci panowie z Pfeifer&amp;Langen mają wspólnego z panem ministrem, że problem pozostaje nierozwiązany od lat. Nie mogę uzyskać z tej firmy żadnych dokumentów. Odsyłają mnie do siedziby spółki w Niemczech. Przecież to jest robienie głupiego z posła. Ile buraków cukrowych uprawia się we Francji i w Niemczech? Ile się produkuje cukru w tych krajach zgodnie z przyznanymi limitami, a ile w Polsce? Chciałbym, aby porównano to do obszaru tych krajów oraz liczby mieszkańców. W materiale, który otrzymaliśmy przed posiedzeniem Komisji, wymienia się pięć koncernów zachodnich funkcjonujących na naszym rynku. Ile cukru produkuje się w cukrowniach wchodzących w skład tych firm, a ile tego surowca sprzedaje się potem na polskim rynku? Chciałbym zapewnić ministra skarbu państwa, że my w regionie kalisko-konińskim tej sprawy nie pozostawimy bez wyjaśnienia. Pewne sprawy muszą być wyjaśnione, czy to się urzędnikom Ministerstwa podoba, czy nie. Tę sprawę trzeba zakończyć. Żądam konkretnych odpowiedzi na piśmie. To nie mogą być takie ogólne odpowiedzi, jakie otrzymuję na wszystkie zapytania i interpelacje. Z tych odpowiedzi nic nie wynika.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PoselAleksanderGrad">Kiedy minister rolnictwa i rozwoju wsi wypracuje stanowisko w sprawie reformy rynku cukru? Tą sprawą będzie się również zajmowała Komisja do Spraw Unii Europejskiej. Proponuję, aby zwołać wspólne posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Komisji do Spraw Unii Europejskiej poświęcone tej tematyce. Być może uda nam się wypracować wspólne stanowisko. Myślę, że stanowisko obu Komisji będzie miało większą moc. Do tej pory Komisje popierały stanowisko rządu w sprawie reformy Wspólnej Polityki Rolnej w zakresie cukru. Teraz proponuje się zupełnie inne rozwiązania. Wydaje mi się, że powinniśmy odbyć tę debatę z odpowiednim wyprzedzeniem. Nie może być tak, że rozpoczniemy dyskusję na dobę przed wylotem ministra rolnictwa i rozwoju wsi do Brukseli. Wtedy będziemy działać pod presją czasu i będzie zbyt późno. Rozumiem, że póki co informacje o kierunkach planowej reformy rynku cukru są nieoficjalne i Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi nie może się do nich odnosić. Mam jednak nadzieję, że prace w Ministerstwie trwają i oceniane jest ryzyko dla polskiego sektora cukrowego, dla wszystkich spółek funkcjonujących w Polsce na tym rynku, ale szczególnie dla Krajowej Spółki Cukrowej "Polski Cukier" SA. Czy rzeczywiście takie prace trwają? Czy są już jakieś efekty tych działań? Jakie są państwa zdaniem największe zagrożenia? Jakich rząd chce użyć argumentów występując przeciw lub popierając tę koncepcję? Ile pieniędzy wypłaciła Agencja Rynku Rolnego spółkom z tytułu eksportu cukru do krajów trzecich? Jak duże ilości cukru wyeksportowano z dopłatami Agencji? Czy Krajowa Spółka Cukrowa "Polski Cukier" SA otrzymała dopłaty do surowca, który został wyeksportowany na tych zasadach? Jeśli Agencja Rynku Rolnego nie dopłaciła do eksportu jakieś partii cukru, to z jakiego powodu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PoselRomualdAjchler">Domyślam się, że przygotowywana reforma wynika przede wszystkim z tego, iż od pewnego czasu na Wspólnym Rynku pojawiła się spora nadwyżka cukru. Przypuszczam, że to jest główny powód reformy. Należy także pamiętać, że w wyniku ustaleń w ramach Światowej Organizacji Handlu na rynku pojawia się znacznie tańszy cukier z trzciny cukrowej. Czy w tej sytuacji nie można tych nadwyżek wykorzystać w inny sposób? Myślę tutaj o wykorzystaniu cukru w innych sektorach przemysłu. Na przełomie 2004 i 2005 r. Krajowa Spółka Cukrowa "Polski Cukier" SA zaczęła wreszcie osiągać lepsze wyniki finansowe. Wypracowano znaczny zysk. Okazało się, że integracja z Unią Europejską przyniosła temu sektorowi gospodarki wymierne korzyści. Oczywiście natychmiast odnotowano też wzrost produkcji cukru, a wydajność cukrowni jest najlepsza od szeregu lat. Należy zatem odpowiedzieć na pytanie, dlaczego w tym momencie zdecydowano się zaproponować reformę rynku cukru. Czy stało się tak dlatego, że cukier na rynku europejskim jest zbyt drogi? Czy jest tak dlatego, że następuje liberalizacja handlu i powstaje problem konkurowania z producentami cukru z krajów trzecich, gdzie produkuje się ten surowiec z trzciny cukrowej? Po co w ogóle przygotowywana jest reforma tego rynku? Jakie są powody działań Komisji Europejskiej w zakresie rynku cukru? Poseł Aleksander Grad poruszył bardzo istotny problem eksportu cukru. Ile cukru produkuje się w Polsce i jaka część tej produkcji stanowi nadwyżkę? Ile cukru powinniśmy sprzedać za granicą, aby ustabilizować nasz rynek? Jakie jest wewnętrzne zapotrzebowanie na cukier? Myślę, że te kwoty powinny się bilansować. Czy po wdrożeniu reformy w proponowanym kształcie Polska nie stanie się przypadkiem importerem cukru? Wyższe limity produkcji w innych krajach mogą zagrażać naszemu rynkowi. Być może Unia Europejska w wyniku negocjacji w ramach WTO zlikwiduje dopłaty do produkcji, pozostawiając tylko płatności obszarowe. Może się wtedy zdarzyć, że przy obecnej różnicy cen płodów rolnych plantatorom z krajów piętnastki nadal będzie się opłacała produkcja buraków, natomiast polskim rolnikom przy mniejszych dopłatach już nie. Wtedy możemy nie wytrzymać konkurencji. Myślę, że rząd powinien przygotować stanowisko w tej sprawie, ponieważ czasu jest niewiele. Nie wiem, czy uda się wypracować wspólne stanowisko Komisji do Spraw Unii Europejskiej oraz Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Chciałbym jednak wiedzieć, jakie będzie polskie stanowisko odnośnie proponowanych zmian we Wspólnej Polityce Rolnej. W jakim kierunku pójdzie polski rząd? Czy zmiany muszą być wprowadzone już w sezonie 2005/2006? To jest spore zaskoczenie dla rolników. W ten sposób stawia się ich w sytuacji bez wyjścia. Czy skutki tej reformy dotkną gospodarstwa, które nastawione są na uprawę buraków cukrowych? Co się stanie, gdy rolnicy będą musieli zaniechać tej produkcji? Czy właściciele tych gospodarstw otrzymają jakąś rekompensatę? Dzisiaj rolnicy zainwestowali w maszyny, żeby spełniać kryteria produkcyjne. Nagle wprowadza się zmiany, które oznaczają pogorszenie warunków produkcji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PrzewodniczacyZwiazkuZawodowegoRolnikowOjczyznaLeszekZwierz">Kiedy pierwszy raz zajmowaliśmy się sprawami cukru, kondycja polskich cukrowni była bardzo zła wobec totalnego załamania rynku cukru. Nie wiedzieliśmy wtedy, które zakłady zostaną zamknięte, a które przetrwają. Nie wiedzieliśmy, co się stanie z plantatorami buraków cukrowych. Dzięki wysiłkom Komisji, pracy posłów i zarządu Krajowej Spółki Cukrowej "Polski Cukier" SA udało się uporządkować wiele spraw. Poseł Wojciech Mojzesowicz pytał, co zrobić, aby było lepiej. Okres dostosowania polskiego rolnictwa do wymogów Unii Europejskiej został zapisany w określonych dokumentach. Tych postanowień należałoby przestrzegać. Rząd powinien nas poinformować, kiedy ten okres upływa w przypadku produkcji cukru i buraków cukrowych. Chcielibyśmy również wiedzieć, czy w tym lub w przyszłym roku zmienią się zasady obowiązujące obecnie na Wspólnym Rynku. Czy restrukturyzacja przemysłu nadal będzie polegała na modernizacji istniejących zakładów czy też będzie się wiązała z zamykaniem cukrowni? Zamykane są także punkty skupu buraków cukrowych. Czy w dalszym ciągu o zamykaniu tych punktów skupu nie będą decydowały względy merytoryczne? Odnoszę wrażenie, że w wielu przypadkach ktoś komuś chce zrobić na złość? Tymczasem rolnik musi przewozić buraki do cukrowni lub do innego, dalej położonego punku skupu. Ten problem w ogóle nie dotyczy regulacji unijnych. Sami musimy go rozwiązać. Wiadomo, że Krajowa Spółka Cukrowa "Polski Cukier" SA zlikwiduje w tym roku dwie cukrownie. Nie wiemy, ile zakładów zlikwidują inne koncerny. Być może pewne cukrownie, które zostały przejęte w sposób nie zawsze zgodny z prawem, powinny wrócić do Krajowej Spółki Cukrowej "Polski Cukier" SA. Możemy się nad tym zastanawiać. W ramach limitów dostaw buraków cukrowych są cztery klasy: A, B. C i C1. Na te buraki są różne ceny. W obecnej sytuacji zgadzamy się na sprzedaż buraków w klasie C1, mimo że taka cena nie gwarantuje nawet zwrotu kosztów produkcji. Jednak niech cukrownie otrzymają pieniądze za przetworzenie tego cukru i niech ten surowiec trafi do głodujących krajów. Nie zamykajmy cukrowni. Chciałbym podziękować wszystkim osobom, które na posiedzeniach Komisji walczyły o utworzenie Krajowej Spółki Cukrowej "Polski Cukier" SA.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PoselLeszekKorzeniowski">Chciałbym się wypowiedzieć w kwestii założeń do reformy rynku cukru w Unii Europejskiej. W materiale, który otrzymaliśmy przed posiedzeniem Komisji, czytamy, że cena referencyjna ma być obniżona o 39% do 385,5 euro za tonę. Producenci będą musieli regulować opłaty restrukturyzacyjne w wysokości 126 euro od tony kwoty cukru. Czy takie rozwiązanie jest w ogóle zgodne z konstytucją? Jakie będą konsekwencje, jeśli ktoś nie będzie chciał dokonywać wpłat do funduszu restrukturyzacyjnego? Czy Krajowa Spółka Cukrowa "Polski Cukier" SA, która jest najsłabszym podmiotem na tym rynku jeśli chodzi o kondycję finansową, podoła konkurencji? W proponowanych założeniach reformy są pewne instrumenty ochrony producentów cukru, ale nie ma żadnych rozwiązań, które chroniłyby plantatorów buraków cukrowych. Otrzymaliśmy opracowanie zatytułowane "Analiza wpływu reformy rynku cukru w Unii Europejskiej na polskich producentów żywności". Nie wiem, czy wszyscy posłowie zapoznali się z tym materiałem. Ja to dosyć dokładnie przeczytałem. Wynika z niego wyraźnie, że reforma rynku cukru jest dla Polaków bardzo korzystna. Analiza została przygotowana na zlecenie Polskiej Federacji Producentów Żywności. Tym niemniej taka konkluzja burzy pewien ukształtowany obraz. Czy to nam jest na pewno potrzebne?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Czy Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi zapoznało się ze stanowiskiem Krajowego Związku Plantatorów Buraka Cukrowego? Jeśli tak, to nie będę odczytywał tego pisma. Chciałbym jednak, abyście się państwo ustosunkowali do zawartych tam tez.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PodsekretarzstanuwMRiRWWieslawZapedowski">Jeszcze raz podkreślam, że nowa propozycja reformy zostanie oficjalnie zaprezentowana na najbliższej sesji Rady Unii Europejskiej w Luksemburgu 22 czerwca 2005 r. Do tego momentu oficjalnie nowej propozycji nie ma. Jeżeli propozycje nie zostaną oficjalnie przedstawione, to według instrukcji delegacji polskiej uczestniczącej w sesji Rady nastąpi prezentacja. Nie będzie dyskusji, ponieważ przedstawiciele państw członkowskich nie otrzymają oficjalnie tego dokumentu. To wcale nie wyklucza prac nad nową propozycją Komisji Europejskiej. Należy jednak pamiętać, że materiał, który się pojawi podczas obrad Rady, może się nieco różnić od tego, który jest obecnie przedmiotem komentarzy. W procesie negocjacyjnym najtrudniej jest uzgodnić stanowisko wewnątrz kraju. Są trzy grupy zainteresowane rozwojem sytuacji na rynku. To są producenci buraków cukrowych, producenci cukru oraz konsumenci. Analiza, o której mówił poseł Leszek Korzeniowski, uwzględniała punkt widzenia tej trzeciej grupy. Jednym z celów reformy, według Komisji Europejskiej, było doprowadzenie do sytuacji, w której producenci cukru mogliby w przyszłości konkurować z producentami spoza Unii Europejskiej. Przewiduje się, że obecna Runda Doha w ramach Światowej Organizacji Handlu doprowadzi do radykalnej redukcji protekcji w Unii Europejskiej. Nastąpi też znaczne ograniczenie wsparcia producentów wielu produktów rolnych. Dodatkowym elementem, który przyspiesza planowanie reformy jest przegrany panel negocjacyjny WTO, który zmusza Unię Europejską do zmiany podejścia do importowanego cukru z krajów objętych porozumieniem ACP /krajów Afryki, Karaibów i Pacyfiku/. Generalnie Unia Europejska stoi przed problemem nadmiaru cukru i wysokiej ceny cukru na wewnętrznym rynku. Ten problem próbuje się rozwiązać poprzez reformę rynku. Dlaczego teraz? Zwykle było tak, że Unia Europejska próbowała wypracować swoje stanowisko przed rozstrzygnięciem, aby umocnić swoją pozycję w negocjacjach. Znacznie trudniej byłoby dostosowywać się do wymogów zewnętrznych. Lepiej jest wymusić na partnerach przyjęcie pewnej koncepcji reformy sektora i określić swoje zobowiązania. Dlatego podjęto działania, które jak na razie nie przyniosły efektów. Pierwsza propozycja reformy pochodziła od komisarza Franza Fischlera. To jest jedyna koncepcja, o której formalnie możemy się wypowiadać. Polska wyraziła swoją opinię w tej kwestii na posiedzeniu Rady Unii Europejskiej w Brukseli. Można powiedzieć, że proponowane rozwiązania spotkały się z przytłaczającą krytyką ze strony wielu państw członkowskich. Panowało powszechnie przekonanie, że taka reforma na pewno nie zostanie przyjęta. Obecnie wypracowujemy własną koncepcję rozwoju sektora cukrowego w Polsce. Oczywiście pamiętamy o tym, że ten sektor stanowi część rynku Unii Europejskiej. To co się wydarzy w cukrowniach w Hiszpanii, w Finlandii czy we Włoszech będzie miało znaczenie dla naszej analizy. To nie jest tak, że ewentualne zmiany warunków produkcji w innych państwach członkowskich nie będą miały wpływu na nasz rynek.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#PodsekretarzstanuwMRiRWWieslawZapedowski">W przyszłym tygodniu organizujemy spotkanie z producentami cukru i buraków cukrowych. Przedstawimy tam pewne analizy. One się nie będą odnosiły do najnowszej propozycji Komisji Europejskiej, ponieważ oficjalnie takiej propozycji jeszcze w ogóle nie ma. Pytaliście państwo o plan awaryjny. Jeśli państwo przypomnicie sobie reformę proponowaną przez komisarza Franza Fischlera, to łatwo zauważycie, że to było kompleksowe uregulowanie rynku cukru. W związku z tym nie ma sensu poszukiwanie indywidualnych rozwiązań. Oznaczałoby to wystąpienie przeciwko regulacjom przyjętym przez Unię Europejską. Takie działanie byłoby nielegalne. Natomiast jeśli chodzi o plan awaryjny w sensie prowadzenia negocjacji, to nawet gdybym posiadał taką wiedzę, nie jestem upoważniony do przekazywania tych informacji. Jeszcze raz podkreślam, że póki co Polska podtrzymuje stanowisko wypracowane przy okazji dyskusji nad propozycją komisarza Franza Fischlera. Jeśli sprawdzą się doniesienia dotyczące nowych propozycji Komisji Europejskiej w zakresie reformy rynku cukru, to łatwo można zauważyć, które postulaty Polski zostały uwzględnione. Na przykład nie mówi się już o transferze kwot produkcji cukru pomiędzy krajami członkowskimi. Jeśli na najbliższym posiedzeniu Rady Unii Europejskiej przedstawione będą założenia reformy rynku cukru, to najpierw zostaną przeprowadzone konsultacje techniczne. W najbliższym miesiącu będzie aż sześć posiedzeń poświęconych sprawom cukru. Później projekt będzie przedmiotem dyskusji ministrów rolnictwa krajów członkowskich. Na podstawie przebiegu tej dyskusji będzie się można zorientować, czy reforma w proponowanym kształcie w ogóle ma szanse zaistnienia. To nie jest tak, że tę decyzję podejmuje Komisja Europejska. Reforma musi być przyjęta na posiedzeniu Rady Unii Europejskiej w drodze głosowania. Mniejszość blokująca wynosi 90 głosów. Jeśli Komisja Europejska uzna, że nie ma sensu forsować tych propozycji, to poszuka innych rozwiązań. Natomiast znaczącą rolę odgrywa tutaj czas. Runda Urugwajska powinna osiągnąć punkt zwrotny w grudniu 2005 r. Wtedy na konferencji ministerialnej powinny zostać przyjęte zarysy reformy rynku rolnego. Chodzi o określenie tempa i stopnia otwarcia między innymi unijnego rynku produktów rolnych. Chodzi także o ograniczenie wsparcia wewnętrznego oraz stopniową eliminację subsydiów eksportowych. To jest najbardziej istotne, ponieważ Unia Europejska eksportuje cukier wyłącznie dzięki subsydiom eksportowym. Wynika to wprost z relacji cenowych. Dlatego żadne państwo członkowskie nie kwestionuje potrzeby reformy rynku cukru. Różnice dotyczą tylko sposobu przeprowadzenia tej reformy oraz oceny skutków, jakie ona wywoła. Myślę, że wyjaśniłem państwu powody, dla których reforma jest wprowadzana. Pytaliście państwo o potencjalne skutki wprowadzenia reformy. Chciałbym przypomnieć, że według naszych szacunków, gdyby reforma weszła w życie według projektu komisarza Franza Fischlera, produkcja cukru w Polsce z kwoty A i B zmniejszyłaby się o 267 tys. ton. Ta było przy założeniu, że będzie dozwolony transfer kwot pomiędzy krajami członkowskimi i że nastąpi połączenie kwot A i B. Polska uważała, że główne ograniczenia powinny objąć unijny eksport z subsydiami.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#PodsekretarzstanuwMRiRWWieslawZapedowski">Taka jest zresztą konkluzja panelu WTO. Sugerowaliśmy zatem, aby redukcja najpierw objęła kwotę B. Dopiero potem można było myśleć o ograniczaniu kwoty A.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Jaka redukcja kwot byłaby w przypadku tego drugiego wariantu reformy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PodsekretarzstanuwMRiRWWieslawZapedowski">Nie chcę mówić o czymś, czego oficjalnie jeszcze nie ma. Z docierających do nas informacji wynika, że w tym wariancie reformy nie będzie transferu kwot. Jest tam natomiast mowa o wygaszaniu produkcji. Decyzja o wielkości prowadzonej produkcji byłaby podejmowana na poziomie cukrowni. Cukrownia miałaby do wyboru skorzystanie z funduszu restrukturyzacyjnego i ograniczenie produkcji, albo zwiększenie produkcji, ale kosztem ponoszenia wyższych opłat na fundusz. Każdy z producentów musiałby przeprowadzić rachunek ekonomiczny. Suma decyzji wszystkich producentów w kraju dałaby bilans, o który pan poseł teraz pytał. Myślę, że bez deklaracji ze strony producentów cukru trudno przewidzieć, jak się ten rynek zachowa. Można robić symulacje, porównując ten rynek z rynkami w innych krajach członkowskich. Wtedy można by określić, czy warunki produkcji w danym kraju dla danego producenta będą korzystniejsze, czy nie. Wtedy można by ewentualnie spróbować przewidzieć, jaka będzie decyzja producenta. Jednak to już nie będzie decyzja kraju członkowskiego. Chciałbym, aby przedstawiciel Agencji Rynku Rolnego przekazał państwu dane dotyczące importu cukru z dotacjami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Myślę, że Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi podchodzi do tych spraw zbyt lekko. Nawet reforma według propozycji komisarza Franza Fischlera z redukcją kwot produkcji cukru w Polsce o 267 tys. ton, to jest katastrofa. To jest nie do przyjęcia. Drugi wariant jest też bez szans. Co rolnicy będą uprawiali na tych gruntach, na których do tej pory były siane buraki cukrowe? Czy mamy produkować pszenicę, której i tak jest za dużo? A może mamy siać rzepak, kiedy nie ma rozwiązań promujących produkcję biopaliw? Myślę, że stanowisko rządu w tej kwestii musi być jednoznaczne. Trwa restrukturyzacja Krajowej Spółki Cukrowej "Polski Cukier" SA. Odbywa się to kosztem pracowników. Proces restrukturyzacji wywołuje niepokoje społeczne. Nie wyobrażam sobie, abyśmy za chwilę powiedzieli pracownikom KSC SA, że na skutek reformy rynku cukru trzeba zamknąć następne cztery cukrownie. To jest katastrofa. Z punktu widzenia społeczeństwa, takie propozycje są nie do przyjęcia. Nikt nie będzie w stanie tego wytłumaczyć. Możemy przekonywać pracowników Spółki do restrukturyzacji, jeśli zostanie obroniona dotychczasowa kwota produkcji cukru. Jeśli natomiast zgodzimy się na kolejną redukcję, nikt nas nie będzie słuchał. Powiedzą, że nie bronimy narodowego interesu. Dlatego uważam, że rząd powinien w tych sprawach działać w bardziej zdecydowany sposób. Już raz ograniczono nam kwoty produkcji cukru. Co rolnicy mają uprawiać na tych gruntach? Na to pytanie trzeba wyraźnie odpowiedzieć. Pan minister Wiesław Zapędowski stwierdził, że cukrownie będą ograniczać produkcję i wypłacać rolnikom odszkodowania. To nie jest rozwiązanie. Rozumiem, że te pieniądze mają pomóc rolnikowi w rozpoczęciu jakiejś nowej uprawy. W dalszym ciągu nie wiadomo jednak, co to ma być za uprawa. Osobiście nie wiem, co miałbym produkować zamiast buraków cukrowych. Oczekuję od rządu, że zajmie w tej kwestii bardziej zdecydowane stanowisko. Jeśli się zgodzimy na propozycje Komisji Europejskiej, to wszystko, co przy dużym wysiłku i kosztach zrobiła Krajowa Spółka Cukrowa "Polski Cukier" SA, ległoby w gruzach. Nie ma możliwości zmniejszenia kwoty produkcyjnej. Wszyscy ponieślibyśmy wtedy klęskę. Z tego musimy sobie zdawać sprawę. Nie mamy odwrotu. Stoimy przed ścianą. Musimy się wspólnie zastanowić, co zrobić w tej sytuacji. Ponadto trzeba przeanalizować potrzeby rynku. Nie może być tak, że za chwilę Polska będzie importować cukier.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#ZastepcaprezesaAgencjiRynkuRolnegoStanislawStanko">Poseł Aleksander Grad pytał jakie środki wypłaciła Agencja Rynku Rolnego w ramach subsydiowania eksportu cukru do krajów trzecich. Od 1 maja 2004 r. do 29 maja 2005 r. wydaliśmy na ten cel 121 mln zł. Od 1 stycznia do 29 maja 2005 r. było to 60.966 tys. zł. Eksportowano cukier do ponad dwudziestu krajów, z czego najwięcej do: Uzbekistanu, Sri Lanki, Rosji, Rumunii, Afganistanu, Azerbejdżanu, Turkmenii, Kirgistanu i Tadżykistanu. W ostatnim tygodniu wypłaciliśmy 1107 tys. zł. Oprócz dopłat do cukru surowego są jeszcze dopłaty do eksportu produktów zawierających cukier. Od 1 stycznia do 29 maja 2005 r. wypłacono 6612 tys. zł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Bardzo przepraszam, że przerywam, ale minister skarbu państwa za chwilę będzie musiał opuścić posiedzenie Komisji, a chciałby odpowiedzieć na zadane pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieSkarbuPanstwaStanislawSpeczik">Rozumiem, że minister rolnictwa i rozwoju wsi nie chciał państwu przekazywać informacji, które nie zostały jeszcze oficjalnie potwierdzone. Niemniej jednak należy przypuszczać, że koncepcja reformy komisarza Franza Fischlera zostanie zmieniona w taki sposób, że jeśli nawet nie dojdzie do zmniejszenia kwot produkcji cukru, to na pewno dojdzie do obniżenia cen. W nowej koncepcji reformy rynku cukru nie przewiduje się redukcji kwot cukrowych, natomiast planuje się połączenie kwot A i B. Duży nacisk kładzie się na dobrowolne zaniechanie produkcji, co ma być rekompensowane wypłatami z funduszu restrukturyzacyjnego. Jednak fundusz powstaje na bazie opłat wnoszonych przez producentów cukru. A zatem koncerny będą musiały ponieść dodatkowy koszt opłaty od każdej tony wyprodukowanego cukru. Szacuje się, że opłata wyniesie około 120 euro za tonę, co oznacza około 1 zł więcej za 1 kg cukru. W ten sposób osiągamy coraz wyższą cenę cukru, a przecież powinniśmy tę cenę obniżać. Ponadto cena referencyjna, która została wprowadzona zamiast ceny interwencyjnej, w ciągu najbliższych dwóch lat ma być obniżona o 39%. A zatem stoją przed nam wyzwania, ale głównie w zakresie modernizacji cukrowni, lepszej organizacji pracy i obniżania cen. Natomiast nie będzie prostych działań ograniczających produkcję, w postaci redukcji kwot cukrowych. Przekazuję państwu te informacje, mając nadzieję, że planowana reforma rynku cukru nie będzie tak straszna dla polskich producentów. Aczkolwiek nie da się ukryć, że przed nami trudny okres. Działania zaplanowane przez Krajową Spółkę Cukrową "Polski Cukier" SA muszą być realizowane. Chciałbym państwa poinformować, że proces konsolidacji cukrowni w Krajowej Spółce Cukrowej "Polski Cukier" SA został zakończony. Prywatyzacja Spółki nastąpi prawdopodobnie w pierwszym półroczu 2006 r. Jeśli chodzi o wygaszenie produkcji w Cukrowni Opole Lubelskie i Cukrowni Janikowo, to o przyczynach poinformuje państwa zastępca prezesa KSC SA Stanisław Pawlak, ponieważ to była decyzja zarządu Spółki. W sprawie cukrowni z grupy kalisko-konińskiej, zgodnie z sugestią pana posła Alfreda Budnera, odpowiemy na piśmie. Jeśli chodzi o Śląską Spółkę Cukrową SA, to w tej sprawie kompetentny jest minister sprawiedliwości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PoselGrzegorzGorniak">Wydawało mi się, że Skarb Państwa posiada jeszcze udziały w Śląskiej Spółce Cukrowej SA.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#SekretarzstanuwMSPStanislawSpeczik">Mówiłem oczywiście o ocenie prawidłowości procesu prywatyzacji. Poseł Wojciech Zarzycki mówił o nieprawidłowościach w procesie prywatyzacji Śląskiej Spółki Cukrowej SA.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Czy pan prof. Stanisław Stańko chciałby dokończyć swoją wypowiedź.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#ZastepcaprezesaARRStanislawStanko">Właściwie przekazałem już państwu wszystkie najważniejsze informacje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Posłowie zadadzą teraz pytania uzupełniające, a potem oddamy głos panu prezesowi Stanisławowi Pawlakowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PoselStanislawKalemba">Czy zakończenie procesu konsolidacji oznacza, że Krajowa Spółka Cukrowa "Polski Cukier" SA przejęła wszystkie cukrownie, w przypadku których planowano inkorporację?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#ZastepcadyrektoradepartamentuwMSPElzbietaJerzak">W Cukrowni Leśmierz wcześniej udostępniono akcje pracownikom i plantatorom. Na Walnym Zgromadzeniu pełnomocnik pracowników i plantatorów posiadał więcej niż 25% akcji, więc nie wyrażono zgody na połączenie z Krajową Spółką Cukrową "Polski Cukier" SA. To jest jedyna cukrownia, która zachowała samodzielną osobowość prawną. Wszystkie pozostałe cukrownie, które miały być inkorporowane, są już zakładami KSC SA łącznie z Cukrownią Szczecin oraz Cukrownią Kluczewo. Sprawa przyłączenia Kluczowa na wniosek pracownika i plantatora znalazła się w sądzie, ale sąd oddalił ten wniosek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PoselStanislawKalemba">Kto jest właścicielem Cukrowni Leśmierz oprócz plantatorów i pracowników?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#ZastepcaDyrektoraDepartamentuNadzoruWlascicielskiegoIwMSPElzbietaJerzak">Cukrownia należy do Krajowej Spółki Cukrowej "Polski Cukier" SA oraz do pracowników i plantatorów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PoselAleksanderGrad">Czy to prawda, że Krajowa Spółka Cukrowa "Polski Cukier" SA wyeksportowała pewną ilość cukru na Białoruś i nie otrzymała dopłat do eksportu? Jeśli to jest prawda, to proszę podać powód nieotrzymania tych dopłat. Czy były takie przypadki, gdy Krajowa Spółka Cukrowa "Polski Cukier" SA nie występowała o przyznanie dopłat do eksportu, gdy sprzedawano cukier do krajów trzecich?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#ZastepcaprezesazarzaduKrajowejSpolkiCukrowejPolskiCukierSAStanislawPawlak">Chciałbym wyjaśnić, dlaczego w ostatnim okresie wygaszono produkcję w Cukrowni Janikowo oraz w Cukrowni Opole Lubelskie. W projekcie reformy rynku cukru wypłaty z tytułu wygaszania cukrowni będą dostępne wtedy, kiedy producent cukru pozbędzie się na stałe prawa do produkcji cukru. Jak już powiedział poseł Wojciech Mojzesowicz, w polskich warunkach to nie jest możliwe. Nie możemy zrezygnować z produkcji cukru nie proponując plantatorom innej uprawy w zamian za buraki. W naszej strategii nie przewiduje się możliwości utraty prawa do produkcji cukru i uzyskiwania dzięki temu środków finansowych. Krajowa Spółka Cukrowa "Polski Cukier" SA posiada 27 fabryk, z czego nie zarządzamy tylko Cukrownią Leśmierz. W 20 zakładach produkuje się cukier. Prawo do produkcji cukru posiada KSC SA, a nie poszczególne cukrownie. Przyznane nam limity produkcji możemy swobodnie przesuwać pomiędzy naszymi cukrowniami, aby zapewnić jak najniższe koszty produkcji. Dzięki temu właśnie osiągnęliśmy pozytywny wynik finansowy w trakcie ostatniej kampanii. Chodzi o to, aby droga surowca do cukrowni była jak najkrótsza, a fabryki pracowały przez mniej więcej ten sam okres. Wiadomo, że prędzej czy później wejdzie w życie reforma rynku cukru. Oznacza to ograniczenie praw produkcji. Zdaniem zarządu Krajowej Spółki Cukrowej "Polski Cukier" SA nowe propozycje Komisji Europejskiej są dla nas trudniejsze niż projekt komisarza Franza Fischlera, wobec którego też mieliśmy zastrzeżenia. Zgodnie z nową koncepcją producent cukru będzie musiał wnosić opłaty do funduszu restrukturyzacyjnego w wysokości 126 euro za każdą tonę cukru. Jeśli to przeliczymy, to okaże się, że tylko z tego tytułu koszt produkcji kilograma cukru wzrośnie o 50 gr. Wprawdzie surowiec będzie można nabyć po stałej cenie, która ma ostatecznie wynosić 25 euro za tonę, ale i tak oznacza to, że koszt opłaty restrukturyzacyjnej i zapłaty za buraki cukrowe wyniesie 1,30 zł w cenie kilograma cukru. Do tego trzeba jeszcze doliczyć koszty przerobu, które w KSC SA w poprzedniej kampanii wynosiły 1100 zł za tonę. Jeśli dodamy te wszystkie koszty, to aby uzyskać sugerowaną cenę cukru będziemy musieli ograniczyć koszt przerobu o około 300 zł za tonę, czyli 30 gr za kilogram. Powstaje pytanie, czy przy 20 pracujących cukrowniach uda się osiągnąć taki rezultat. Zdaniem zarządu Krajowej Spółki Cukrowej "Polski Cukier" SA konieczne są głębokie zmiany restrukturyzacyjne. Restrukturyzacja KSC SA trwa już drugi rok i nie polega tylko na wygaszaniu produkcji w poszczególnych cukrowniach. Redukujemy też koszty w pracujących zakładach. Wyłączanie cukrowni jest konieczne, ponieważ w przeciwnym wypadku nie osiągniemy wyników, o których przed chwilą mówiłem. Niezależnie od tego wprowadzimy dyscyplinę począwszy do pola, a skończywszy na magazynie cukru. Chciałbym tutaj nawiązać do wypowiedzi przedstawiciela związku zawodowego w sprawie terenowych punktów skupu buraków cukrowych. W tej chwili są to terenowe punkty przeładunkowe. W poprzedniej kampanii działało 77 takich punktów. W tym roku będzie 40 takich placówek. Bardzo często są to obiekty prywatne. Powstaje pytanie, czy Krajowa Spółka Cukrowa "Polski Cukier" SA powinna z tego tytułu pokrywać przez cały rok różne koszty w tym koszt dzierżawy. Oszczędności zaczynamy od gospodarki surowcowej i od współpracy z plantatorem. Chodzi o to, aby w nowych warunkach opłacało się uprawiać buraki, ale też produkować cukier. Wracam do kwestii zaprzestania produkcji w Cukrowni Janikowo oraz w Cukrowni Opole Lubelskie.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#ZastepcaprezesazarzaduKrajowejSpolkiCukrowejPolskiCukierSAStanislawPawlak">Pierwotnie planowaliśmy wyłączenie sześciu cukrowni. Potem zredukowano ich liczbę do czterech. Ostatecznie zdecydowaliśmy się tylko na dwie w grupie bydgoskiej i lubelskiej. W grupie cukrowni bydgoskich pracują następujące zakłady: Cukrownia Ostrowy, Cukrownia Dobrzelin, Cukrownia Brześć Kujawski, Cukrownia Kruszwica, Cukrownia Janikowo, Cukrownia Tuczno i Cukrownia Nakło. Postanowiliśmy wyłączyć jedną z tych cukrowni, która w tej grupie osiąga najgorsze wyniki produkcyjne. Ogólna punktacja stosowana przez firmy konsultingowe przy pierwszym projekcie restrukturyzacji wskazała na potrzebę wyłączenia Cukrowni Janikowo już rok temu, Niemniej jednak na prośbę pracowników tego zakładu, jak i po interwencji tamtejszego samorządu obiecaliśmy, że zakład będzie pracował jeszcze jedną kampanię. Słowa dotrzymaliśmy. Pięć cukrowni kujawskich /Cukrownia Brześć Kujawski, Cukrownia Kruszwica, Cukrownia Janikowo, Cukrownia Tuczno i Cukrownia Nakło/ produkuje 165 tys. ton cukru. Proszę sobie policzyć, jaka jest średnia wydajność cukrowni na tym terenie. W tym roku średnia w Krajowej Spółce Cukrowej "Polski Cukier" SA wynosi 40 tys. ton. Inne koncerny funkcjonujące na polskim rynku osiągnęły średnią 60 tys. ton, czyli mają o połowę większą wydajność. Zakłady w KSC SA produkowały średnio przez 65 dni. Natomiast w cukrowniach należących do naszych konkurentów produkowano średnio przez 85 dni, chociaż była taka grupa, która produkowała przez 99 dni. A zatem wyłączono Cukrownię Janikowo ze względu na jej wyniki produkcyjne. Cukrownia Opole Lubelskie także miała najniższe przeroby. To jeszcze nie jest koniec. Wprowadzenie reformy oznacza dla Krajowej Spółki Cukrowej "Polski Cukier" SA zmniejszenie produkcji o 100 tys. ton. Jeśli średnio w cukrowni produkuje się 40 tys. ton, to trzeba będzie zamknąć 2,5 zakładu tylko z powodu reformy rynku cukru. Musimy się przygotować do zmian, które przyniesie nam reforma. Wtedy nie staniemy przed problemem, którego nie będzie można rozwiązać ze względu na zbyt wysokie koszty. Chcemy wyprzedzić pewne wydarzenia i dlatego postępujemy w taki, a nie inny sposób. Poseł Wojciech Zarzycki pytał o termin wydawania akcji pracownikom i plantatorom. Do otrzymania nieodpłatnych akcji uprawnionych jest 9653 pracowników oraz 83.162 plantatorów. Do tej pory wydaliśmy ponad 90% akcji pracownikom oraz ponad 80% akcji plantatorom. Nigdy nie uda się wydać wszystkich akcji ze względu na różne uwarunkowania prawne czy choćby śmierć osób uprawnionych. Część osób wyprowadziła się, a część po prostu nie jest zainteresowana. Dlatego bardzo trudno będzie wydać 100% akcji. Wydaje mi się jednak, że osiągnięty wynik 90 i 80% jest całkiem niezły, zważywszy że możemy wydawać akcje do 31 lipca 2008 r. To nie przeszkadza w sprzedaży akcji uprawnionym pracownikom i plantatorom. Zgodnie z rozporządzeniem, sprzedaż akcji musi być uruchomiona w ciągu siedmiu miesięcy od zakończenia inkorporacji. Jak już było tutaj powiedziane, inkorporacja cukrowni została zakończona na początku maja 2005 r. Poseł Aleksander Grad pytał, czy Krajowa Spółka Cukrowa "Polski Cukier" SA korzysta z dopłat do eksportu cukru do krajów trzecich. Pan prezes Stanisław Stańko wymienił kwoty dopłat, które otrzymali wszyscy producenci cukru. My również korzystamy z takich dopłat. To było ponad 18 mln zł za poprzedni rok. Obecnie do rozliczenia pozostaje podobna kwota. Chciałbym jednak powiedzieć, że wysokość dopłat maleje w każdym kolejnym przetargu. Mimo to, to się opłaca - dopłata w wysokości 460 euro do tony i cena uzyskana w dolarach powoduje, że cukier sprzedajemy po cenie wyższej od ceny interwencyjnej. Poseł Aleksander Grad pytał również, czy były przypadki, gdy nie otrzymaliśmy dopłaty do cukru sprzedanego do krajów trzecich.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#ZastepcaprezesazarzaduKrajowejSpolkiCukrowejPolskiCukierSAStanislawPawlak">Rzeczywiście Krajowa Spółka Cukrowa "Polski Cukier" SA eksportowała cukier bez dopłat. Jest kilka powodów takiego stanu rzeczy. Po pierwsze nie zawsze udawało nam się wygrać przetargi. Ponadto w pewnym okresie nie funkcjonował system dopłat, a KSC SA musi systematycznie opróżniać magazyny. Przy obecnych zapasach wszelkie opóźnienia w sprzedaży negatywnie wpływają na sytuację Spółki. Otrzymane do tej pory dopłaty wpłynęły na poprawę wyników finansowych KSC SA.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PoselPiotrKrutul">Przypuśćmy, że jest listopad 2005 r., zebrała się Rada Unii Europejskiej i potrzebujemy 90 głosów. Czy jest szansa na uzyskanie tylu głosów, aby zablokować reformę w proponowanym kształcie? Jak wiadomo, Unia Europejska przegrała panel negocjacyjny w ramach WTO w zakresie handlu cukrem. W 2005 r. wejdą w życie ustalenia Rundy Urugwajskiej i Unia Europejska będzie musiała otworzyć własny rynek na cukier z trzciny cukrowej. Należy się spodziewać cięć w rolniczych częściach budżetu Unii Europejskiej na lata 2007-2013. Które z państw członkowskich w tej sytuacji zdecydują się poprzeć nasze stanowisko, jeśli chodzi o planowaną reformę rynku cukru? Reforma na pewno wejdzie w życie. Już dzisiaj trzeba to powiedzieć. Konsumenci będą zabiegać o to, aby obniżyć ceny cukru. Rolnicy już teraz są na straconej pozycji. To prawda, że Unia Europejska przeznaczyła 121 mln zł na dopłaty eksportowe dla Polski. Jednak Krajowa Spółka Cukrowa "Polski Cukier" SA otrzymała tylko 18 mln zł. A zatem 100 mln zł uzyskały koncerny zachodnie. Już dzisiaj należy stwierdzić, że za dwa lata redukcja cen cukru spowoduje upadek producentów cukru oraz plantatorów buraków cukrowych. Reforma oznacza, że plantatorzy zaniechają uprawiania buraków cukrowych, a Krajowa Spółka Cukrowa "Polski Cukier" SA będzie musiała zlikwidować od 5 do 8 cukrowni. Cała rzesza gospodarstw domowych związanych z tą branżą utraci stałe źródło dochodów. Taka jest treść materiału przygotowanego przez ministra skarbu państwa. Jedyny ratunek widzę w odrzuceniu tej reformy, która w obecnym wydaniu jest znacznie gorsza od rozwiązań proponowanych w swoim czasie przez komisarza Franza Fischlera. Pani komisarz Marian Fischer-Boel przeprowadzi wszystkie pomysły Komisji Europejskiej nie zważając na protesty lobby rolniczego. Czarne chmury zawisły nad Krajową Spółką Cukrową "Polski Cukier" SA. Czarne chmury wiszą też nad plantatorami. Nie mamy żadnych szans zablokowania tej reformy. Wystarczy przypomnieć, jakie są efekty działania polskiego rządu w zakresie limitu produkcji skrobi ziemniaczanej. To co udało się wywalczyć w Parlamencie Europejskim zaprzepaszczono na forum Komisji Europejskiej. Podobnie będzie w przypadku rynku owoców miękkich. Jak wiemy, 8 czerwca odbędzie się konferencja podsumowująca rok członkostwa Polski w Unii Europejskiej w aspekcie rolnictwa. Należy nagłośnić, jaką to przyszłość zgotowała Unia Europejska polskim plantatorom buraków cukrowych, producentom skrobi ziemniaczanej, owoców miękkich i mleka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Proponuję, aby Komisja w specjalnym stanowisku sprzeciwiła się proponowanym rozwiązaniom w zakresie rynku cukru. Stanowisko opracuje zespół, który za chwilę powołamy. Kto z państwa chciałby uczestniczyć w pracach tego zespołu? Zgłosili się następujący posłowie: Piotr Krutul /D-Ojczysty/, Lech Kuropatwiński /Samoobrona/, Grzegorz Górniak /LPR/, Wojciech Zarzycki /PSL/, Ryszard Stanibuła /PSL/, Leszek Korzeniowski /PO/. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że Komisja upoważniła wyżej wymienionych posłów do sformułowania stanowiska w sprawie reformy rynku cukru. Sprzeciwu nie słyszę. Wypracowane stanowisko prześlemy do eurodeputowanych. Musimy to nagłośnić. Musimy się sprzeciwić tej reformie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PoselLechKuropatwinski">Chciałbym się odnieść do wypowiedzi pana prezesa Stanisława Pawlaka. Jest takie eufemistyczne określenie "wygaszanie cukrowni". Powiedzmy wyraźnie, że chodzi o likwidację cukrowni, które w przyszłości nie mają już racji bytu. W tych zakładach zostaną wymontowane maszyny i nastąpi dewastacja majątku. Wiem, jaka sytuacja jest w Cukrowni Janikowo. Rozmawiałem z pracownikami. Mówili o tym, jak bardzo zaniżono wartość majątku w trakcie wyceny w tej cukrowni. Pan prezes stwierdził, że zamykane są cukrownie osiągające najgorsze wyniki. Jak długo będzie istnieć Krajowa Spółka Cukrowa "Polski Cukier" SA? Ile cukrowni zostanie zamkniętych do 2007 r., aby KSC SA pozostała w dobrej kondycji? Czy w Polsce ma pozostać dziesięć czy piętnaście cukrowni? Jeśli chodzi o moce przerobowe, to są cukrownie, w których te parametry są znacznie gorsze niż w Cukrowni Janikowo. W przypadku Janikowa i wydatku cukru w ciągu ostatnich trzech lat osiągnięto wynik 15,76%. W innych cukrowniach, które nie zostały zlikwidowane, osiągnięto poziom zaledwie 13%. Na jakiej podstawie zarząd KSC SA podejmował decyzje o zamknięciu tej cukrowni? Pan prezes Stanisław Pawlak powiedział, że produkcja w czynnych cukrowniach powinna trwać więcej niż 80 dni. Zastanawiam się, kto pokryje straty, jeśli buraki przemarzną na polach. W niektórych cukrowniach planowane terminy odebrania buraków od rolnika wyznaczono na koniec grudnia. Jeśli buraki przemarzną na polach koszty poniesie rolnik. Inna będzie zawartość cukru w takim surowcu. Uważam, że jeśli cukrownia pracuje 65 dni, to jest to całkiem przyzwoity wynik. Należałoby pozostawić limit w tych zakładach, bo przecież nie przynoszą one strat. Zysk cukrowni, o której teraz mówię, wyniósł w ubiegłej kampanii około 3 mln zł. Komu zależy na tym, aby ten rentowny zakład zniszczyć? Być może chodzi o to, aby wykonać zalecenia Unii Europejskiej, zmniejszyć limit produkcji i nie pozwolić rolnikom uprawiać buraków cukrowych. Te uprawy, to nie tylko cukier. To także płodozmian i inne kwestie. Co rolnik ma produkować w zamian? Czy rząd wskaże inną preferowaną uprawę, którą będzie można wykonywać z zyskiem? Nikt tego nie zagwarantuje. Za pięć lat musimy osiągnąć określony pułap w produkcji biopaliw. Dlaczego zatem już teraz nie planuje się modernizacji cukrowni w kierunku produkcji biokomponentów? W 2004 r. wygaszono produkcję w Cukrowni Nakło. Co się tam teraz dzieje? Nic. Obecnie zamyka się Cukrownie Janikowo, a w przyszłym roku ten sam los spotka Cukrownię Tuczno i Cukrownię Kruszwica. Wtedy w regionie, w którym znajdują się duże uprawy buraków cukrowych, pozostaną tylko dwie cukrownie. Polskie rolnictwo już znajduje się w bardzo trudnej sytuacji. Jak Spółka chce rozwiązać problem transportu buraków? Wiemy, że surowiec jest zabierany od rolnika z pola. Z mojego pola do Cukrowni Glinojeck jest prawie 100 km. Słyszałem, że do 60 km koszty transportu pokrywa cukrownia. Pozostały koszt pokrywa producent buraków cukrowych. Z drugiej strony pan prezes Stanisław Pawlak słusznie zauważył, że cena buraków cukrowych musi być niższa, aby cukrownie mogły istnieć. W 2004 r. rolnicy uzyskiwali niezłą cenę za dostarczone buraki. Ile pieniędzy otrzymają w 2006 i 2007 r? Z przedłożonych nam informacji wynika, że to będą dużo mniejsze kwoty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PoselStanislawKalemba">Przypominam sobie posiedzenie Komisji, na którym zaprezentowano nam pierwszy raz założenia do reformy rynku cukru. Komisja wyraziła sprzeciw wobec tych propozycji, chociaż przedstawiciel rządu twierdził, że planowane rozwiązania są dla Polski korzystne. Potem mówiono, że projekt jest korzystny, ale dla konsumentów. Tymczasem my musimy zabezpieczyć także interesy rolnictwa. Każda kolejna propozycja jest gorsza. Nasza bezsilność jest porażająca a skutki potem odczuwają właściciele gospodarstw rolnych. Powiem, czym moim zdaniem może się zakończyć reforma rynku cukru. Będzie tak samo, jak w przypadku skrobi ziemniaczanej. Co z tego, że udało się przekonać Parlament Europejski do poparcia naszych rozwiązań, jeśli decyzje podejmuje się gdzie indziej. A zatem planuje się obniżkę cen cukru i cen buraków cukrowych. Oferuje się rekompensatę w wysokości 60%. Niemniej jednak rolnik otrzyma o 25% mniej za dostarczone buraki cukrowe. Szkoda, że tylko przez rok cieszyliśmy się z wyższych cen tego surowca. Limit produkcji cukru ma się zmniejszyć prawie o 20%. Oznacza to, że będziemy importowali cukier. Trzeba jasno powiedzieć, że przy rosnącej wydajności produkcji, powierzchnie upraw buraków cukrowych zmniejszą się także o 20%. Oprotestowaliśmy plany umożliwienia transferu kwot cukrowych. Uważam, że pomysł transferu kwot powstał tylko dlatego, że w Polsce utworzono Krajową Spółkę Cukrową "Polski Cukier" SA. Skoro nie było możliwe przejęcie 40% polskiego rynku, to wymyślono transfery kwot. Wiadomo, że KSC SA jest w trakcie restrukturyzacji, więc to nie jest dobry moment na takie zmiany rynkowe. Teraz, kiedy sprzeciwiono się transferowi kwot cukru, wymyślono wypłacanie rekompensat za rezygnację z produkcji. Jednak, aby te pieniądze otrzymać, inni producenci muszą zapłacić 126 euro za każdą tonę wytworzonego cukru. Dla cukrowni, w których zakończono proces modernizacji, to nie jest wielki problem. Jednak dla cukrowni wchodzących w skład Krajowej Spółki Cukrowej "Polski Cukier" SA, to będzie bardzo poważny problem. Przestrzegam przed takimi stwierdzeniami, że reforma jest potrzebna. Zmiany najbardziej uderzą w polskie cukrownie. Nas nie stać na te zmiany. Dwa lata temu usiłowaliśmy rozwiązać problem produkcji biopaliw. Niestety nie uzyskaliśmy wsparcia ze strony pana prezydenta. Tymczasem spirytus sprowadza się z zagranicy, a rolnikom ogranicza się możliwość produkcji. Uważam, że gdybyśmy zrealizowali plan, to dzisiaj można by przeznaczyć znaczne powierzchnie pod uprawę roślin do produkcji biokomponentów. Na tym zyskałoby także środowisko i polski kapitał. Zamiast tego, przegrywamy z mafią paliwową, a za granicę trafia 100 tys. ton oleju rzepakowego z Polski. Dojdzie do tego, że będziemy musieli sprowadzać rzepak i inne surowce na własne potrzeby. Przecież wiemy, jak to robić. Są chętni do budowy agrorafinerii. Niestety osoby mające wpływ na proces legislacyjny stosują sabotaż gospodarczy. Inaczej tego nazwać nie można. Niemiecki minister rolnictwa powiedział, że to jest nie do wyobrażenia, aby na polach nie było żadnych upraw, a jednocześnie żeby sprowadzano tak duże ilości ropy naftowej.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#PoselStanislawKalemba">Francuzi opracowali program budowy gorzelni, a w Polsce zamyka się te zakłady, pozbawiając ludzi pracy. To powinien być nasz plan awaryjny. Na tą produkcję można przeznaczyć i zagospodarować ponad 1 mln ha. Nie wiem, dlaczego nie udało się tego do tej pory zrobić. To jest nasze wspólne wielkie niepowodzenie przy braku odpowiedzialności organów konstytucyjnych Rzeczpospolitej Polskiej. To dotyczy również Sejmu, bo trzeba było odrzucić weto prezydenta do ustawy dotyczącej biopaliw. Rząd obiecał wówczas, że skoro nie można przyjąć jednej spójnej ustawy, to przygotuje dwa projekty dotyczące produkcji estrów kwasów tłuszczowych oraz bioetanolu. Gdzie są te obiecane projektu ustaw?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#WiceprzewodniczacaSejmikuWojewodztwaWielkopolskiegoElzbietaBarys">Największym zagrożeniem jest dla polskich cukrowni podniesienie kosztów poprzez opłaty, które trzeba będzie wnosić do funduszu restrukturyzacyjnego. Jeżeli KSC SA nie skorzysta z możliwości odzyskania 730 euro za tonę, to po 4 latach Komisja Europejska administracyjnie obetnie limity wszystkim producentom cukru działającym na Wspólnym Rynku. Komisja Europejska nie zgodziła się na likwidację wyłącznie kwoty B. Polska ma tylko 6% kwoty B. Francja i Niemcy mają od 25 do 30% kwoty B. Oni mogą restrukturyzować swój przemysł cukrowy i zmniejszać produkcję. Jak wiemy, cukier z kwoty A jest przeznaczony na rynek wewnętrzny. Jeżeli dojdzie do połączenia kwot A i B, to wystąpi ogromna nadwyżka cukru na Wspólnym Rynku. Cukier z kwot B i C powinien być eksportowany, a główne zarzuty WTO dotyczą eksportu z dopłatami. W związku z tym należy Komisji Europejskiej zaproponować połączenie kwot B i C, jako kwot eksportowych. Dopiero z tak uzyskanej kwoty należy zdejmować nadwyżki produkcji. Gdybyśmy wystąpili z taką propozycją do Komisji Europejskiej nasi producenci cukru mieliby jakąś szansę. Byłoby najlepiej, gdyby w ogóle zlikwidować kwotę B, ale pan minister Wiesław Zapędowski już powiedział, że ta koncepcja została odrzucona przez Komisję Europejską. A zatem należy połączyć kwoty B i C i na tak utworzonej kwocie dokonywać redukcji. Kwotę A należy pozostawić bez zmian, bowiem odpowiada ona ilości spożywanego cukru w danym kraju. Moim zdaniem to jest najbardziej sensowne rozwiązanie. Jeżeli nie uda się przeforsować wyżej opisanej koncepcji, trzeba opóźnić wejście w życie tej reformy. W tych działaniach konieczna jest współpraca z polskimi eurodeputowanymi. Jednak kluczowe znaczenie ma tutaj stanowisko Polski na posiedzeniu Rady Unii Europejskiej. Jeśli tego nie będzie, członkowie Parlamentu Europejskiego niewiele będą w stanie zrobić. W Sejmie poprzedniej kadencji wspólnie walczyliśmy o Krajową Spółkę Cukrową "Polski Cukier" SA. Sprzedaliśmy limity cukru po 600 zł za tonę. Teraz Niemcy mając połączoną kwotę A i B sprzedadzą limit po 730 euro. To jest czysty zysk. Te koncerny wyniosą się z tego terenu, zlikwidują plantacje buraków cukrowych i cukrownie. Gdybyśmy mieli cukrownie Śląskiej Spółki Cukrowej SA oraz z grupy kalisko-konińskiej, to Krajowa Spółka Cukrowa "Polski Cukier" SA byłaby podmiotem, który mógłby cokolwiek znaczyć. Proponowana reforma niesie ze sobą jeszcze jedno poważne zagrożenie. Polska jest trzecim producentem cukru w Europie. Ma być tworzony jakiś komitet opiniotwórczy, który będzie się składał z przedstawicieli dużych podmiotów gospodarczych funkcjonujących na rynku cukru. Nie ma tam polskich przedstawicieli, mimo że jesteśmy trzecim co do wielkości krajem, jeśli chodzi o produkcję cukru. Oto też trzeba walczyć. Na pewno w komitecie znajdą się przedstawiciele koncernu Suedzucker i oraz przedstawiciele koncernów francuskich. Jednak jakim prawem mają tam zasiadać przedstawiciele Wielkiej Brytanii, jeśli to bym jesteśmy trzecim producentem? Musimy mieć reprezentację w tym komitecie i powinniśmy o to bardzo mocno zabiegać.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#WiceprzewodniczacaSejmikuWojewodztwaWielkopolskiegoElzbietaBarys">Niezależnie od tego Komisja Europejska może i tak podjąć administracyjną decyzję. Pozwalają na to zapisy projektu rozporządzenia dotyczącego rynku cukru. Jeszcze raz powtarzam, że powinniśmy Komisji Europejskiej zaproponować połączenie kwot B i C oraz stopniowej redukcji uzyskanej w ten sposób kwoty w kolejnych latach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PoselStanislawKalemba">Mam pytanie do przedstawicieli rządu. Czy moglibyśmy otrzymać projekt tego rozporządzenia?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#PrzewodniczacyZZROjczyznaLeszekZwierz">Chciałbym się odnieść do wypowiedzi pana prezesa Stanisława Pawlaka. Proszę nie mówić, że punkty skupu buraków likwiduje się tylko ze względów ekonomicznych. Są przypadki, gdy wójtowie wykupują teren od rolników i przekazują go bezpłatnie Krajowej Spółce Cukrowej "Polski Cukier" SA. Nie odwracajcie się do ludzi plecami. Stawajcie z dyskusji z rolnikami i z wójtami gmin. Pan minister Wiesław Zapędowski mówił w taki sposób, jakby mu już na niczym nie zależało i jakby czekał na zakończenie pracy tego rządu. Takie odniosłem wrażenie słuchając pana ministra. To już jest czwarte posiedzenie Komisji, na którym wykazano negatywne skutki integracji z Unią Europejską.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PoslankaGabrielaMaslowska">Mam pytanie do przedstawiciela Krajowej Spółki Cukrowej "Polski Cukier" SA. Jaki wynik ekonomiczny osiągała Cukrownia Opole Lubelskie? Czy ten zakład przynosił zyski, a jeśli tak, to jakich argumentów mam użyć, aby przekonać tamtejszych pracowników do konieczności zamknięcia cukrowni? Argument, że zamyka się zakład, aby mogli przetrwać inni, jest wobec tamtejszych warunków nie do przyjęcia. Z tabeli, którą mam przed sobą, wynika, że ta cukrownia miała dosyć długi czas przerobu. Proszę mnie uzbroić w argumenty. Co ja mam powiedzieć tym ludziom? Czy Cukrownia Opole Lubelskie została zamknięta po to, aby mogły przetrwać silniejsze cukrownie? Przypominam, że w tym regionie znajdują się głównie uprawy owoców miękkich, a więc sytuacja tamtejszych rolników jest szczególnie trudna. Czy ci, którzy bezkrytycznie wpychali Polskę w objęcia Unii Europejskiej, zdobyli się wreszcie na refleksję?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#WiceprezesKrajowegoZwiazkuPlantatorowBurakaCukrowegoZygmuntTomczak">Właściwie pani Elżbieta Barys powiedziała już to, co ja miałem zamiar powiedzieć. Nasze stanowiska w tej sprawie są niemal identyczne. Mam zastrzeżenia do planów regulacji rynku cukru w Unii Europejskiej. Przegrany panel w ramach negocjacji w WTO dotyczył kwot B i C. Na tym tracą państwa najbogatsze, czyli Francuzi, Niemcy, Holendrzy i Belgowie. Teraz jednak próbuje się połączyć kwoty A i B zamiast kwot B i C. Nie chcę powtarzać argumentów, które przedstawiła już pani Elżbieta Barys. Problem polega na tym, co w tej sytuacji ma robić plantator. Koncerny zachodnie, które wykupiły część polskich cukrowni, zrezygnują z produkcji cukru w Polsce i otrzymają po 730 euro za tonę z funduszu restrukturyzacji. A wiecie państwo, co Komisja Europejska proponuje plantatorom - 4,88 euro za tonę buraków. To chyba tylko wystarczy za zakup smaru do konserwacji maszyn kupionych do obsługi plantacji. Oznacza to, że w Polsce nie będzie się już produkować buraków cukrowych. Polski rząd nigdy nie powinien przyjmować reformy w proponowanym kształcie. Ona jest dla nas szkodliwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#PoselGrzegorzGorniak">Szkoda, że na sali nie ma już ministra skarbu państwa, bo niezwykle istotne są kwestie dotyczące Śląskiej Spółki Cukrowej SA. Umowa sprzedaży Spółki zawierała zapisy o pakiecie inwestycyjnym. Minęły trzy lata, a inwestycji nie zrealizowano. Nie wiadomo, kiedy nastąpi zakończenie inwestycji. Do tej pory inwestor sprowadzał stare maszyny do śląskich cukrowni, ale księgowano zakup nowego sprzętu. Dzisiaj z piętnastu cukrowni, które Suedzucker kupił od Skarbu Państwa, pozostało osiem. Czy takie były postanowienia umowy sprzedaży? W tej chwili przenosi się sprzęt z zamykanych cukrowni zaliczając te maszyny w poczet inwestycji. Czy Ministerstwo Skarbu Państwa wreszcie zajmie się tą sprawą i przyjrzy się procesowi prywatyzacji? Za niewykonywanie zobowiązań inwestycyjnych sąd ukarał firmę Pfeifer&amp;Langen grzywną w wysokości 6 mln euro. Czy nie można podjąć tych samych działań wobec właściciela Śląskiej Spółki Cukrowej SA? Pozwalamy Niemcom, aby robili co tylko chcą w Śląskiej Spółce Cukrowe SA i zamykali co rok jedną lub dwie cukrownie. Niedługo na Śląsku nie będzie ani jednej cukrowni. Koncern Suedzucker wystąpił z wnioskiem o zgodę na połączenie wszystkich cukrowni za wyjątkiem Cukrowni Świdnica. W jaki sposób ta cukrownia ma zrealizować 250 tys. ton limitu. Czy tu nie chodzi o to, aby wyprowadzić część limity produkcji cukru do Niemiec?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Moim zdaniem ta reforma jest szkodliwa. Chciałbym wiedzieć, czy przedstawiciele rządu mają podobne stanowisko w tej sprawie. Jeżeli będziemy się różnić w tej kwestii, to efekt będzie mizerny. Jeśli zamyka się cukrownie, to w tych zakładach trzeba coś dalej robić. Podano tutaj przykład biopaliw. Rzeczpospolita nie może być przecież pustynią gospodarczą. Dowiedziałem się, że Krajowa Spółka Cukrowa "Polski Cukier" SA musi płacić kary Skarbowi Państwa za nieprzestrzeganie ceny minimalnej. Jeżeli KSC SA straci płynność finansową, to ile wtedy straci Skarb Państwa. A przecież oprócz względów ekonomicznych trzeba pamiętać o względach społecznych. Jeśli przedstawiciel Ministerstwa Finansów nie ma dla nas w tej kwestii dobrych wiadomości, to lepiej niech w ogóle nie zabiera głosu. Nie po to walczyliśmy o KSC SA, aby teraz Skarb Państwa wyciągał od tego podmiotu ciężko zarobione pieniądze. Jesteśmy tutaj po to, aby walczyć o narodowym interes.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#PodsekretarzstanuwMRiRWWieslawZapedowski">Mam pewien problem formalny. Mówi się tutaj o wypracowaniu stanowiska rządu w sprawie konkretnego projektu. Ktoś nawet użył sformułowania "rozporządzenie". Chciałbym jeszcze raz podkreślić, że nowa propozycja reformy rynku cukru nie została jeszcze przedstawiona przez Komisję Europejską. Taka propozycja nigdy nie pojawiła się na żadnym oficjalnym forum i nigdy nie została nazwana. Uczestniczyłem w nieformalnym spotkaniu przedstawicieli jedenastu krajów członkowskich sceptycznie nastawionych do propozycji Franza Fischlera. Nawet na tym spotkaniu nikt nie twierdził, że jest nowa propozycja Komisji Europejskiej w tym zakresie. A zatem nie można się odnosić w oficjalny sposób do czegoś, co jeszcze nie ma racji bytu. Jak już powiedziałem, możemy liczyć na grupę jedenastu krajów. Są wśród nich Włochy i Hiszpania. Niemcy również zgłaszały pewne uwagi do propozycji komisarza Franza Fischlera. To nie jest tylko problem liczenia głosów. Problem polega na tym, że ta grupa państw nie jest jednorodna. Negocjacje dopiero się rozpoczną. Każdy kraj będzie szukał sposobu modyfikacji proponowanych rozwiązań. Trudno dzisiaj przewidzieć, jaka będzie ostateczna konfiguracja sił w trakcie głosowania. Mniejszość blokującą stanowi 90 głosów. Polska ma 27 głosów. Nie ma sensu dzisiaj się wypowiadać co do tego, czy nowe propozycje Komisji Europejskiej będą korzystne czy nie. Zobaczymy i porównamy. Jeszcze raz powtarzam, że najtrudniej jest osiągnąć porozumienie wewnątrz kraju. Są trzy grupy uczestników tego rynku i trzeba uwzględnić ich interesy. Jeżeli nowa propozycja Komisji Europejskiej zostanie zaprezentowana na najbliższej sesji Rady Unii Europejskiej, to później nastąpi proces konsultacji społecznych. W tej chwili nie czekając na oficjalną prezentację przygotowujemy stanowisko. Zastanawiamy się, jakie rozwiązania są najlepsze dla naszej gospodarki. Myślę, że to jest najwłaściwszy kierunek działań. Nie ustawiajmy się na z góry przegranych pozycjach. Są takie kraje w Unii Europejskie, gdzie koszty produkcji są znacznie wyższe niż w Polsce. Trudno dzisiaj powiedzieć, że Polska będzie jedynym krajem, który poniesie koszty reformy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#WiceprzewodniczacaSejmikuWojewodztwaWielkopolskiegoElzbietaBarys">Chciałabym powiedzieć, że nowe propozycje Komisji Europejskiej dotyczące reformy rynku cukru są znane już w większości krajów członkowskich. Pani Komisarz Mariann Ficher-Boel stwierdziła, że dziesięć nowych krajów członkowskich zaakceptowało tę koncepcję reformy. Chciałabym się także wypowiedzieć w kwestii ceny kosztów produkcji. Gdyby reforma była oparta na zasadach rynkowych, to polscy producenci mieliby szansę. W Polsce niższy jest koszt wyprodukowania buraków cukrowych i niższe są ceny cukru. Na zmianach tylko byśmy zyskali. Niestety na skutek lobbingu dużych koncernów przedstawiono bardzo biurokratyczne rozwiązania z bardzo złym skutkiem dla dziesiątki nowych państw członkowskich. Co gorsza wydaje się, że to już zostało postanowione, ponieważ pani komisarz stwierdziła, że możliwe są tylko kosmetyczne zmiany. Nie musielibyśmy się martwić, gdyby reforma rynku cukru była oparta na zasadach rynkowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#PoslankaHalinaNowinaKonopka">Rozumiem, że sprawa cukru jest dla Polski przegrana. To wynika pośrednio z wypowiedzi pana ministra Wiesława Zapędowskiego, który stwierdził, że nie zna treści rozporządzenia. Właściwie pan minister przyznał, że albo Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi nie wie, co się dzieje na Wspólnym Rynku, albo wie, ale nie chce się przyznać, że nic już nie można zrobić dla naszych producentów cukru. Trzeciego wyjścia chyba nie ma. A zatem sprawa jest przegrana. Pan minister Wiesław Zapędowski powiedział, że najtrudniej jest uzyskać porozumienie wewnątrz kraju. Przyznaję, że to stwierdzenie bardzo mnie zaintrygowało. Dlaczego jest trudno uzyskać porozumienie i pomiędzy kim, a kim ma być ono zawarte? O co tutaj chodzi? Bardzo proszę o rzetelną odpowiedź. Jeśli pan mi od razu nie odpowie rzetelnie, to flaki z pana wywłóczę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Pani poseł, przywołuję panią do porządku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#PoslankaHalinaNowinaKonopka">Nie mam żadnej litości w stosunku do tych, którzy oszukali Polaków. A Polacy zostali oszukani. Pan minister nie odpowiedział posłowi Lechowi Kuropatwińskiemu na pytanie, które ja także powtarzam od ośmiu lat. Co zaproponujecie państwo ludziom, którzy będą musieli odejść z rolnictwa? Proszę tylko nie mówić, że są zajęcia pozarolnicze. Owszem, to muszą być jakieś zajęcia pozarolnicze, ale proszę je konkretnie nazwać i uzasadnić tę propozycję, abyśmy wiedzieli, że jest realna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#PoselStanislawKalemba">Myślę, że w tej dyskusji zapomniano o jeszcze jednym ważnym argumencie. Walczyliśmy w Sejmie o to, aby właścicielem limity produkcji cukru był plantator buraków cukrowych. Niedawno odbyło się posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi z udziałem polskich eurodeputowanych. Poseł Parlamentu Europejskiego Janusz Wojciechowski poinformował nas, że w niektórych gremiach myśli się ponownie o przyznaniu limitów producentom buraków cukrowych. Jeśli zatem ma być wprowadzana reforma, to zacznijmy od tego warunku. Limit produkcji powinien być przypisany do plantatora i dopiero na tej konstrukcji można budować cokolwiek nowego. Nareszcie plantator byłby podmiotem. Należy postawić warunek, że najpierw limit ma być przekazany na własność dla plantatora, a potem można na tym oprzeć całą reformę. Jeszcze raz powtarzam, że tego rodzaju koncepcja pojawiła się niedawno w Parlamencie Europejskim, chociaż szanse na jej przeforsowanie są zapewne niewielkie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#WojtGminyMalczyceCzeslawDudzinski">Chciałbym się wypowiedzieć w sprawie Cukrowni Małoszyn wchodzącej w skład Śląskiej Spółki Cukrowej SA. Cukrownia Małoszyn w sezonie 2004/2005 przerobiła 280 tys. ton buraków cukrowych i wyprodukowała 44.303 tony cukru. Wypracowany zysk wyniósł 12.800 tys. zł. W tej chwili ten zakład został poddany likwidacji. Na 245 pracowników pozostało jedynie 126. Decyzja o zamknięciu cukrowni zapadła 25 kwietnia 2005 r., a podjął ja pan prezes Adam Sebzda. Kiedyś nie udało się zlikwidować tej cukrowni, bo załoga nie wpuściła syndyka. Teraz zarząd Śląskiej Spółki Cukrowej SA robi, co chce. Cukrownia Małoszyn jest na uboczu. Są drogi dojazdowe z krajowej E94. Blisko jest Odra i węzły kolejowe, więc są różnorodne możliwości transportu surowca. Nie chcę być posądzany o chęć zamknięcia Cukrowni Wrocław, ale tam zakład znajduje się w dużym mieście. Za rok zostanie zamknięta również ta cukrownia pod pretekstem dbania o środowisko. Apeluję do państwa o pomoc. Tutaj nie chodzi tylko o 100 pracowników. Z Cukrownią Małoszyn współpracuje 700 plantatorów buraków cukrowych. Jest to jedna z większych cukrowni na Dolnym Śląsku. Zarząd Śląskiej Spółki Cukrowej SA robi w tej sprawie, co tylko chce. Uważam, że to jest jakieś nieporozumienie. Proszę ministra skarbu państwa o pomoc i wsparcie. Jeśli nic nie zrobimy, kwota cukrowa zostanie wyprowadzone do Niemiec, a nasi rolnicy zostaną z chwastami na polach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#ZastepcaprezesazarzaduKSCPolskiCukierSAStanislawPawlak">Chciałbym się odnieść do wypowiedzi posła Lecha Kuropatwińskiego. Pan poseł mówił o likwidacji cukrowni, wydłużonych przerobach oraz stratach rolników w przypadku zbyt długiego przetrzymywania buraków na polach. Jeśli wyłączymy Cukrownię Janikowo, to grupa do której należą Cukrownia Brześć Kujawski, Cukrownia Nakło, Cukrownia Kruszwica i Cukrownia Tuczno, będzie pracować 75 dni, w tym: Cukrownia Brześć Kujawski 66 dni, Cukrownia Nakło 78 dni, Cukrownia Kruszwica 78 dni, Cukrownia Tuczno 77 dni. Chcemy, aby wszystkie cukrownie pracowały mniej więcej tę samą liczbę dni. Utarł się zwyczaj, że rozpoczynamy kampanię 1 października. W związku z tym przy 75 dniach przerobu, kampania zakończy się 15 grudnia. To jest nieprawda, że gdziekolwiek przerabialiśmy buraki w okresie przedświątecznym lub pod koniec grudnia. Robiła to natomiast nasza konkurencja. Cukrownia Glinojeck nie należy do Krajowej Spółki Cukrowej "Polski Cukier" SA. W KSC SA najdłużej trwała kampania w Nakle, bo do 17 grudnia. W innych cukrowniach zakończono pracę między 5 a 10 grudnia. Oczywiście dążymy do wydłużenia okresu przerobu, aby obniżyć koszty. Chciałbym państwa poinformować, że w tym roku po raz pierwszy udało nam się wprowadzić okrywy do zabezpieczania 300 tys. ton buraków. To odpowiada mniej więcej surowcowi zużywanemu przez jedną cukrownię. Stwarzamy bardzo korzystne warunki dla tych producentów, którzy decydują się używać tych okryw. Chodzi o to, aby strata cukru nie nastąpiła na polu. Nam zależy, aby do cukrowni wjechał cukier, a nie masa. Dlatego nie mogę się zgodzić z tezą, że Krajowa Spółka Cukrowa "Polski Cukier" SA dąży do tego, aby strata nastąpiła na polu i żeby konsekwencje poniósł rolnik. Dbamy o surowiec, aby do zakładów trafiły buraku z jak największą zawartością cukru. W dyskusji pojawiła się także kwestia kosztów transportu buraków do cukrowni. To nieprawda, że jeśli plantator ma daleko do cukrowni, to będzie płacił za transport surowca. Pomiędzy wszystkimi producentami cukru w Polsce, a Krajowym Związkiem Plantatorów Buraka Cukrowego zostało podpisane porozumienie branżowe, które stanowi, że plantator uczestniczy ryczałtowo w kosztach dowozu buraków do cukrowni bez względu na to, czy plantacja znajduje się obok cukrowni, czy na przykład w odległości 50 km. Dopłata w tym roku wynosiła 10 zł do tony wyczyszczonego, załadowanego i dowiezionego do cukrowni surowca. Kto chce, przywozi buraki sam i otrzymuje ten ryczałt. Oczywiście odradzamy plantatorom takie działania, ponieważ chcemy przywozić do cukrowni czyste buraki, a nie ziemię. Nie może być tak, że buraki ładuje się cyklopami, ponieważ to by była najdroższa ziemia w Polsce. Za tonę buraków wypłacano plantatorom 197 zł. W związku z tym tona ziemi kosztowała 197 zł. Ponadto tę ziemię trzeba potem z cukrowni wywieźć. W tym roku doczyściliśmy i odebraliśmy zorganizowanym transportem 50% surowca. To jest 2,5 mln ton. Jeśli na każdej tonie uniknęliśmy 5% zanieczyszczeń, to proszę zauważyć, że na tej masie udało się zaoszczędzić przerób jednej cukrowni.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#ZastepcaprezesazarzaduKSCPolskiCukierSAStanislawPawlak">Ten brud został na polu. Dlatego rezygnujemy z punktów przeładunkowych i coraz szerzej oferujemy bezpośredni odbiór z pola. W ten sposób ograniczamy koszty i dowozimy do cukrowni jak najlepszy surowiec. Pan Leszek Zwierz mówił o tym, że wójtowie nieodpłatnie przekazują nam teren, na którym działają punktu przeładunkowe. Nie zaprzeczam, że tak jest. Jednak porozumienie branżowe stanowi, że w sezonie 2005/2006 musimy laboratoryjnie oceniać zawartość cukru w dostarczonych nam burakach. Jak mamy to zrobić przy tym systemie odbioru buraków, który obowiązywał jeszcze rok czy dwa lata temu? Proszę porozmawiać z plantatorami, którzy już dawno korzystają z nowego systemu. Oni chcą oceny laboratoryjnej. Nie może być tak, że ktoś, kto kupuje dobre nasiona, stosuje właściwą agrotechnikę i nawożenie, wykopuje buraki we właściwym czasie i uzgadnia harmonogram odbioru został "ukarany" obliczeniem średniego wydatku cukru w zestawieniu z innym plantatorem, który miesiąc trzyma buraki ogłowione na polu, na kupkach. Nie można odwracać się od postępu we współpracy z dobrymi plantatorami. Oni muszą zadbać o własne koszty, bo inaczej nie zmieszczą się w cenie 25 euro za tonę buraków. Oczywiście możemy mówić, że nie chcemy tej reformy i starać się ją opóźniać. Jednak tego się nie uniknie. W związku tym musimy się do tego dobrze przygotować. Plantatorzy także muszą się przygotować i dlatego mówiłem o ograniczeniu kosztów także na polach. Zredukowane muszą być także koszty transportu i magazynowania cukru, ponieważ to wszystko ma wpływ na koszt produkcji cukru. W tym roku uruchomimy laboratoria do badania surowca w tych cukrowniach, które będą pracować docelowo. Nie wiem, czy uda się to zrobić we wszystkich zakładach. Być może w jednym ten proces się wydłuży. Jednak na pewno we wszystkich fabrykach zapewnimy laboratoryjną ocenę zawartości cukru choćby przy pomocy usług. W tym roku testowaliśmy ten system, wprowadzając ocenę laboratoryjną w 11 cukrowniach. Chcemy także oceniać laboratoryjnie zanieczyszczenia surowca. Chodzi o to, aby plantator osobiście nie musiał tych spraw pilnować. Zajmie się tym profesjonalne laboratorium. Plantator uzyska wydruk z informacją o zawartości cukru i zanieczyszczeń w burakach. Myślę, że takie działania zasługują na wsparcie. Posłanka Gabriela Masłowska pytała mnie o wynik ekonomiczny zamykanych cukrowni. Przypominam, że Krajowa Spółka Cukrowa "Polski Cukier" SA jest koncernem. Jeśli ktoś pyta o wynik finansowy poszczególnych zakładów, to jest to nieporozumienie. Wyniki finansowe są rozliczane globalnie. Brane są pod uwagę wszystkie dane, także wyniki produkcyjne. Także kontrole przychodzą już do siedziby Spółki, a nie do poszczególnych cukrowni. To jest nasza wewnętrzna sprawa, jak rozłożymy produkcję w koncernie. Musimy produkować jak najtaniej. Jeśli już mówimy o wynikach zakładów, to weźmy pod uwagę techniczny koszt wytworzenia, który obejmuje: koszt zakupu surowca /około 1200 zł/, koszty przerobu /około 1100 zł/ oraz koszty ogólne. Nie mam przy sobie danych dotyczących Cukrowni Opole Lubelskie, ale w przypadku Cukrowni Janikowo techniczny koszt wytworzenia wynosi 1817 do tony, w przypadku Cukrowni Tuczno 1739 zł, w Cukrowni Nakło 1745 zł, w Cukrowni Kruszwica 1766 zł. Średnia w Krajowej Spółce Cukrowej "Polski Cukier" SA wynosi 1806 zł. Przy tych wynikach niestety Cukrownia Janikowo się nie obroni. Istnieje jeszcze syntetyczna ocena punktowa. W grupie cukrowni bydgoskich sytuacja wygląda następująco: Cukrownia Brześć Kujawski - 635 punktów, Cukrownia Kruszwica - 588 punktów, Cukrownia Tuczno - 532 punkty, Cukrownia Nakło - 485 punktów, Cukrownia Janikowo - 478 punktów, Cukrownia Żnin - 460 punktów. Przypominam, że Cukrownia Żnin została wyłączona już rok temu. Pani poseł Gabriela Masłowska pytała także, z czym pojedzie do Cukrowni Opole Lubelskie. Przekaże pani poseł jedną kartkę zawierającą tabelkę z danymi. Na ostatnim miejscu pod względem przerobów dobowych jest właśnie ta cukrownia. Przerób buraków prowadzono tam przez 50 dni.</u>
          <u xml:id="u-51.2" who="#ZastepcaprezesazarzaduKSCPolskiCukierSAStanislawPawlak">W Krajowej Spółce Cukrowej "Polski Cukier" SA najdłużej pracowała Cukrownia Nakło bo 79 dni. A zatem Cukrownia Opole Lubelskie pracuje tylko przez 50 dni. Niektóre krajowe cukrownie należące do Pfeifer&amp;Langen pracowały 100 dni. Jak mamy konkurować z takimi cukrowniami, jeśli nasze zakłady pracują tylko po 50 dni? Wnioski chyba są oczywiste. Powinniśmy poprawiać wyniki naszych cukrowni i wydłużać czas przerobu do rozsądnego pułapu. Przyjmujemy, że w Krajowej Spółce Cukrowej "Polski Cukier" SA po zmianach to będzie 75 dni. Pan poseł Leszek Kuropatwiński pytał, co dalej. Oczywiście opracowaliśmy programy, o których zresztą dzisiaj była mowa. W przyszłym roku wyłączymy pięć cukrowni. Jeśli reforma rynku cukru zostanie wprowadzona w obecnie proponowanym kształcie i limit KSC SA spadnie do 550-600 tys. ton, to odpowiedzmy sobie na pytanie, w ilu zakładach koncern ma wyprodukować ten cukier. Czy to ma być 20 czy 10 cukrowni? Poniżej dziesięciu zakładów rozmowa byłaby już bardzo trudna. Na pewno nie będzie tyle fabryk, które dzisiaj mamy. Pan poseł mówił o złej wycenie majątku cukrowni w Janikowie, że wartość majątku została zaniżona. Mam inne informacje. Zarzucano nam, że wyceniliśmy ten majątek zbyt wysoko. Grupa konsultingowa przygotowująca cukrownie do inkorporacji, wyceniła niektóre elementy majątku bardzo wysoko. Na przykład, kiedy likwidujemy terenowy punkt skupu, który wyłożony jest płytami betonowymi, wycenia się ten majątek na 400 tys. zł. Tymczasem za same płyty można uzyskać 100 tys. zł. Różnicę musimy wpisać w koszty. Czyli pogarszamy swój wynik finansowy. A zatem z tą wartością majątku jest różnie. Majątek jest wart wtedy, gdy chodzi o nowoczesną i sprawną infrastrukturę. Przyznajmy, że w cukrowniach nie ma najnowocześniejszego wyposażenia. Nie sprzedajemy maszyn i nie likwidujemy cukrowni. Majątek zagospodarowujemy w cukrowniach, które nadal będą funkcjonować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#PoslankaGabrielaMaslowska">Czy to znaczy, że majątek z zakładu w Opolu Lubelskim zostanie wywieziony?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#ZastepcaprezesazarzaduKSCPolskiCukierSAStanislawPawlak">Oczywiście, że tak. Czy pani poseł zaakceptowałaby zakup nowych jednostek sprzętu, w sytuacji gdy pozostałyby maszyny w cukrowni, która produkowała 15 tys. ton cukru przez 50 dni? Przyznaję, że ten zakład bardzo mi się podoba. Byłem tam i uważam, że cukrownia jest bardzo ładnie zlokalizowana i dobrze zorganizowana, jeśli chodzi o infrastrukturę. Prawda jest taka, że w Opolu Lubelskim 15 tys. ton cukru produkować już nie można.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#PoslankaGabrielaMaslowska">Prosiłam o podanie wyniku ekonomicznego tej cukrowni.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#ZastepcaprezesazarzaduKSCPolskiCukierSAStanislawPawlak">Chodzi o 52 mln zł zysku Krajowej Spółki Cukrowej "Polski Cukier" SA. Techniczny koszt wytworzenia w tej cukrowni wynosi 1812 zł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#WiceprzewodniczacaSejmikuWojewodztwaWielkopolskiegoElzbietaBarys">Danymi można manipulować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#ZastepcaprezesazarzaduKSCPolskiCukierSAStanislawPawlak">Jeśli tutaj pada zarzut manipulacji, to ja na tym zakończę swoją wypowiedź.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#PodsekretarzstanuwMRiRWWieslawZapedowski">Pytaliście państwo, czy Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi zna treść projektu rozporządzenia w sprawie reformy rynku cukru. Mówię już o tym trzeci raz. Chciałbym jeszcze raz podkreślić, że oficjalnie rozporządzenie nie zostało przekazane krajom członkowskim. Z tego powodu nie może być mowy, że proponowane rozwiązania zostały zaakceptowane przez Polskę czy inne kraje członkowskie Unii Europejskiej. Jedynym sposobem zaakceptowania rozporządzenia zmieniającego regulację rynku cukru jest głosowanie na posiedzeniu Rady Unii Europejskiej. Takiego faktu nie było. Oczywiście nieoficjalnie docierają do nas informacje na temat planowanych zmian. Posiadam jedną z wersji projektu rozporządzenia. Słyszałem, że było ich kilka. Nie wiem, czy wszyscy posiadamy tę samą wersję projektu. Posiadam także opracowanie, które przygotowano w związku z proponowanymi zmianami. Zajmujemy się tym dokumentem, ponieważ można przypuszczać, że może 80 czy 90% treści tego projektu pokrywa się z oficjalną wersją rozporządzenia, które niebawem przedstawi Komisja Europejska. Aby nie tracić czasu, analizujemy ten dokument. Niemniej jednak jeszcze raz powtarzam, że nie otrzymaliśmy oficjalnie propozycji Komisji Europejskiej w sprawie reformy rynku cukru. Nikt jeszcze nie wycofał propozycji komisarza Franza Fischlera. Posłanka Halina Nowina Konopka pytała, co miałem na myśli mówiąc o wypracowaniu stanowiska wewnątrz kraju. O tym też już mówiłem i to dwukrotnie. Są trzy grupy zainteresowane rynkiem cukru, które niekoniecznie mają ten sam punkt widzenia. To są producenci buraków cukrowych, producenci cukru oraz konsumenci. Pan poseł Leszek Korzeniowski mówił o raporcie "Analiza wpływu reformy rynku cukru w Unii Europejskiej na polskich producentów żywności", który został przygotowana na zlecenie Polskiej Federacji Producentów Żywności. Interesy producentów żywności na pewno są inne niż interesy producentów buraków cukrowych czy cukru. Raport został przygotowany pod kątem zysków przemysłu cukrowniczego i konsumentów. Czytałem, że jeżeli reforma zostałaby przyjęte w wersji, którą zaproponował komisarz Franz Fischler, to w Polsce ten przemysł zyskałby 800 mln zł. To jest poważna kwota, której nie można ignorować. Wcale się nie dziwię, że przedstawiciele tego sektora gospodarki próbują przedstawiać swoje racje. Moim zdaniem mają do tego prawo. Suma tych wszystkich interesów, to jest właśnie główny problem. Stanowisko rządu nie może być odseparowane od globalnego interesu. Bardzo mnie zainteresowała wypowiedź pani Elżbiety Barys w sprawie większej liberalizacji rynku cukru. Myślę, że takie podejście byłoby mile widziane w niektórych krajach członkowskich oraz w Komisji Europejskiej. Jest tylko taki problem, że to by oznaczało liberalizację handlu. Nie można zliberalizować wewnętrznego rynku obudowując go jednocześnie barierami handlowymi, które i tak zapewne nie będą utrzymane po zakończeniu negocjacji w ramach WTO. Uważam, że jeżeli nasze przypuszczenia są słuszne i na najbliższym posiedzeniu Rady zostanie zgłoszona oficjalna propozycja, to polskie stanowisko w tej sprawie zostanie wypracowane zgodnie ze ściśle określoną procedurą.</u>
          <u xml:id="u-58.1" who="#PodsekretarzstanuwMRiRWWieslawZapedowski">W tych pracach uczestniczą Sejm i Senat. Rząd zasięga opinii parlamentu. Mam nadzieję, że będziemy wspólnie nad tym stanowiskiem pracować. Jeśli czujemy państwa poparcie, to nasz głos jest silniejszy. Do tej pory Polska przedstawiła tylko stanowisko w sprawie propozycji komisarza Franza Fischlera. Oficjalnie podtrzymujemy najważniejsze punkty tej oceny. Naszym zdaniem reforma ma być wprowadzona za szybko, zmiany są zbyt głębokie. Wiem, że z technicznego punktu widzenia, ta propozycja jest już nieaktualna, jednak kierunek tych zmian jest ciągle aktualny. Inne będą tylko instrumenty regulacji rynku. Zapewne zaakceptowalibyśmy redukcję kwot B i C, gdyby można było określić wielkość kwoty C. Trzeba by przyjąć jakiś okres referencyjny, bo ta kwota się ciągle zmienia. To jest kierunek, który możemy zaakceptować. Póki co, jeszcze nie zrezygnowaliśmy z postulatu, aby najpierw zredukować kwotę B, czyli ten cukier, który jest przeznaczony na eksport z dopłatami. Na poniedziałkowym spotkaniu 11 przedstawicieli krajów członkowskich Unii Europejskich wypowiedziało się bardzo krytycznie na temat planowanych zmian na rynku cukru. Gdyby oceniać szanse tego projektu tylko na tej podstawie, to można śmiało powiedzieć, że nowe propozycje podzielą los propozycji komisarza Franza Fischlera.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#PoslankaHalinaNowinaKonopka">Pan minister nie odpowiedział na zasadnicze pytanie. Wiadomo, że ze względu na reformę rynku cukru z rolnictwa będzie musiała odejść znaczna liczba osób. Co rząd proponuje tym rolnikom? Nikt o tym nie mówi nawet jednego słowa. Chyba, że rząd nie wie, jak ten problem rozwiązać. Wreszcie nadszedł czas, żeby się do tego przyznać. Nie bardzo rozumiem, na czym polega konflikt pomiędzy tymi trzema grupami, które są zainteresowane rynkiem cukru w Polsce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Przypominam, że 8 czerwca 2005 r. odbędzie się seminarium poświęcone ocenie rocznej obecności polskiego rolnictwa w Unii Europejskiej. Bardzo proszę, aby państwo posłowie wzięli w tym udział. Pan minister Wiesław Zapędowski pomieszał pewne zagadnienia. Pan minister mówił o interesach przetwórców i konsumentów cukru. Nam chodzi o to, aby Polska walczyła o utrzymanie kwoty produkcji cukru. Tymczasem zaczęliśmy mówić o problemie, który nas dzisiaj w ogóle nie interesuje. Interesy przetwórców i konsumentów to jest zupełnie inna kwestia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#DyrektorDepartamentuPolitykiRegionalnejiRolnictwawMinisterstwieFinansowJerzyIndra">Chciałbym się wypowiedzieć w kwestii kar płaconych przez Krajową Spółkę Cukrową "Polski Cukier" SA. To nie jest wina aparatu skarbowego. Protokoły otrzymaliśmy od Najwyższej Izby Kontroli. Trzeba było podjąć decyzje. Minister finansów w trybie ordynacji podatkowej nie może ingerować w działanie aparatu kontroli skarbowej. Decyzje w pierwszej instancji zostały podjęte. Teraz jest kwestia drugiej instancji. Minister finansów nie widzi powodów, dla których Krajowa Spółka Cukrowa "Polski Cukier" SA ma być inaczej traktowana niż inne spółki działające w obrocie gospodarczym. Podejrzewam zatem, że organ drugiej instancji odmówi anulowania tych należności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Dysponujemy różnymi raportami Najwyższej Izby Kontroli, gdzie jest mowa o konieczności wyegzekwowania różnych kar i opłat. Szkoda, że nie zawsze tak skrupulatnie się wypełnia zalecenia NIK. Zapewne są inne możliwości rozwiązania problemu kar. Być może można te płatności rozłożyć w ratach. Chodzi o to, aby nie pogrążać Krajowej Spółki Cukrowej "Polski Cukier" SA, która już zapłaciła część kar. Zamykam posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>