text_structure.xml 117 KB
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#KomisjaRolnictwaiRozwojuWsiobradujacapodprzewodnictwemposlowWojciechaMojzesowicza">- rozpatrzyła sprawozdanie z działalności Agencji Rynku Rolnego w 2002 r.,</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#KomisjaRolnictwaiRozwojuWsiobradujacapodprzewodnictwemposlowWojciechaMojzesowicza">- oceniła przebieg skupu płodów rolnych.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#KomisjaRolnictwaiRozwojuWsiobradujacapodprzewodnictwemposlowWojciechaMojzesowicza">W posiedzeniu uczestniczyli przedstawiciele: Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi z podsekretarzem stanu Andrzejem Chodkowskim, prezesem Agencji Rynku Rolnego Zbigniewem Izdebskim i wiceprezesem Waldemarem Sochaczewskim oraz Najwyższej Izby Kontroli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Otwieram posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Porządek dzienny posiedzenia został państwu przekazany. Czy ktoś z państwa ma uwagi do zaproponowanego porządku obrad? Nie widzę zgłoszeń. W związku z tym przystępujemy do rozpatrzenia pierwszego punktu. Bardzo proszę prezesa Agencji Rynku Rolnego o przedstawienie sprawozdania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#WiceprezesAgencjiRynkuRolnegoWaldemarSochaczewski">Zgodnie z wymogami ustawy prezes Agencji Rynku Rolnego przedstawił sprawozdanie z działalności Agencji w 2002 r. ministrowi rolnictwa i rozwoju wsi, ministrowi finansów, przewodniczącym Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi Sejmu i Senatu, a także Najwyższej Izbie Kontroli. Przypominam, że podstawą działań interwencyjnych Agencji był "Roczny program działań interwencyjnych Agencji Rynku Rolnego". W ramach tego dokumentu zawierano plany ilościowo-wartościowe. W 2002 r. interwencje przeprowadzano również na podstawie ustaw sektorowych. Mam tu na myśli ustawy o regulacji rynku mleka i przetworów mlecznych oraz ustawę o regulacji rynku skrobi ziemniaczanej. Agencja realizowała także zadania nakładane na nią poprzez uchwały Rady Ministrów. W zakresie działalności przedmiotowej Agencji leży także administrowanie obrotem towarowym z zagranicą w obrębie produktów rolno-spożywczych. Podstawą tej działalności jest ustawa o administrowaniu obrotem z zagranicą towarami i usługami. Odrębnym przedmiotem działalności Agencji jest administrowanie rezerwami państwowymi. Rok 2002 był rekordowy, jeśli chodzi o ilość skupionych zbóż i mięsa wieprzowego. Niestety rekordowo wysokie było też zadłużenie Agencji. Wynikało ono z konieczności finansowania interwencji ze źródeł zewnętrznych. Na rynku zbóż w 2002 r. Agencja zastosowała najszerszą gamę instrumentów interwencyjnych. Od trzech lat podstawową formą interwencji jest skup zbóż z dopłatami dla producenta. Agencja prowadziła także zakup bezpośredni za środki własne. Ponadto uruchomiliśmy dopłaty wyrównawcze. Ten mechanizm zabezpieczał przedsiębiorców, którzy uczestniczyli w interwencyjnym skupie zbóż. Ostatni instrument polegał na udzielaniu dopłat do przechowywania zbóż. W pierwszej połowie 2002 r. Agencja posiadała bardzo duże zapasy zbóż. Konieczne było odzyskanie części środków finansowych potrzebnych do podjęcia kolejnych działań interwencyjnych oraz zwolnienie powierzchni magazynowych i dlatego sprzedaliśmy część zapasów zboża już w pierwszym półroczu. Zboże trafiło zarówno na rynek krajowy jak i na eksport. Niekorzystna sytuacja na rynku wewnętrznym spowodowała, że nasze zboże nie cieszyło się dużym zainteresowaniem. Sprzedaliśmy zaledwie kilkanaście tysięcy ton pszenicy i żyta. W tej sytuacji podjęto decyzje o wyeksportowaniu 241 tys. ton tego surowca. W drugim półroczu 2002 r. stosowano wszystkie wyżej wymienione instrumenty interwencji na rynku zbóż. Agencja planowała udzielenie dopłat do skupu 4 mln ton pszenicy i 700 tys. ton żyta. Zakładano także zakupy bezpośrednie w wysokości 300 tys. ton oraz dopłaty do przechowywania 500 tys. ton pszenicy i 200 tys. ton żyta. W rzeczywistości Agencja dopłaciła do skupu ponad 4,5 mln ton zbóż w tym do 3.991.000 ton pszenicy i 531.000 ton żyta. Można zatem powiedzieć, że skala interwencji była największa ze wszystkich dotychczasowych akcji skupowych. Także kwota wydatkowana na realizację zadań interwencyjnych była największa w historii Agencji Rynku Rolnego. Wśród nowych instrumentów interwencyjnych należy zwrócić uwagę na dopłaty do przechowywania zboża.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#WiceprezesAgencjiRynkuRolnegoWaldemarSochaczewski">Tego rodzaju form interwencji nie przewiduje Wspólna Polityka Rolna, a zatem po raz ostatni będzie można ten instrument zastosować w 2003 r. W ubiegłym roku Agencja po dokonaniu oceny jakościowej i ilościowej zboża podpisała umowy na dopłaty do przechowywania 358 tys. ton pszenicy i blisko 38 tys. ton żyta. Nowym instrumentem było także zabezpieczenie podmiotów skupowych przed spadkiem cen. Tę formę pomocy wprowadzono po wydarzeniach, jakie miały miejsce w 2001 r. Pamiętacie państwo, że wówczas w wyniku bardzo niekorzystnej sytuacji na rynku, podmioty skupowe nie mogły uzyskać zadowalającej marży przy odsprzedaży zboża skupionego w interwencji. Wobec tego Agencja uruchomiła system gwarancji i zabezpieczeń. Udzielaliśmy dopłat tym przedsiębiorcom, którzy zmuszeni byli sprzedawać zboże po cenie niższej, niż oczekiwana cena kosztowa, która ukształtowała się od zbiorów do początku tego roku. Przy sprzedaży zboża za pośrednictwem giełdy towarowej, Agencja uruchamiała dopłaty wyrównawcze. Przypominam, że przedsiębiorca otrzymywał 6 zł miesięcznie od listopada oraz wypłatę różnicy pomiędzy ceną sprzedaży a ceną oczekiwaną. Zaplanowaliśmy na ten cel kwotę 30 mln zł, ale nie została ona w pełni wykorzystana. Zdecydowana większość podmiotów sprzedała zboże na rynku bez pośrednictwa giełdy towarowej i konieczności skorzystania z tej formy interwencji. Zbiory rzepaku w 2002 r. rozpoczęły się już w czerwcu. W celu zwiększenia opłacalności produkcji rzepaku, ustabilizowania cen rynkowych oraz poprawy konkurencyjności eksportu polskiego rzepaku, w "Rocznym programie działań interwencyjnych Agencji Rynku Rolnego na 2002 r." założono stosowanie dopłat do eksportu tego produktu w kwocie do ok. 54,4 mln zł. Zgodnie z obowiązującymi postanowieniami Światowej Organizacji Handlu w 2002 r. Polska mogła wyeksportować z dopłatą do 341,5 tys. ton rzepaku. W dniu 5 lipca 2002 r. Agencja ogłosiła przetarg otwarty na wybór krajowych przedsiębiorców, którzy mieli dokonać eksportu rzepaku z dopłatą Agencji. Agencja miała zawrzeć z nimi umowy i zobowiązać do stosowania w skupie ceny nie niższej niż 890 zł za tonę, Do przetargu przystąpiło zaledwie dwóch przedsiębiorców, którzy zadeklarowali eksport łącznie 11 tys. ton rzepaku oraz stawki dopłat wyższe od stawek dopłat stosowanych do 1 tony wyeksportowanego rzepaku w roku poprzednim. Z uwagi na przewidywaną sytuację na rynku rzepaku oraz korzystne relacje cen na rynku krajowym wobec rynków zagranicznych, Agencja odstąpiła od przetargu. Nie było racjonalnych przesłanek do wspomagania eksportu, jeśli sytuacja na rynku była stabilna. Ilość wyprodukowanego w Polsce rzepaku nie przewyższała krajowych możliwości przetwórczych. Jeśli chodzi o rynek mleka i przetworów mlecznych, Agencja dysponuje szeroką gamą instrumentów interwencyjnych. Na podstawie ustawy z 6 września 2001 r. o regulacji rynku mleka i przetworów mlecznych Agencja Rynku Rolnego mogła realizować w 2002 r. następujące działania interwencyjne: - interwencyjny zakup masła od 1 lipca 2002 r., jeżeli jego cena rynkowa w okresie kolejnych siedmiu dni byłaby niższa niż 92% ceny interwencyjnej, - dopłaty do przechowywania masła, odtłuszczonego mleka w proszku oraz serów o co najmniej trzymiesięcznym okresie dojrzewania, zgodnie z uchwałą Nr 90/2002 Rady Ministrów z dnia 14 maja 2002 r. w sprawie zatwierdzenia "Programu przechowywania przetworów mlecznych na 2002 r.", - dopłaty do spożycia mleka w szkołach od 1 września 2002 r., po zatwierdzeniu przez Radę Ministrów "Programu stosowania dopłat do spożycia przez uczniów szkół podstawowych i gimnazjów mleka spożywczego oraz fermentowanych napojów mlecznych bez dodatków smakowych". Interwencyjny zakup masła nie został uruchomiony, ponieważ nie został spełniony opisany wyżej warunek obniżenia ceny rynkowej poniżej 92% ceny interwencyjnej przez kolejnych siedem dni. Przypominam, że cena interwencyjna została określona na poziomie 8,02 zł za kilogram masła. W celu odbudowy zapasów stałych masła 19 kwietnia 2002 r. została podjęta decyzja o uruchomieniu przez oddziały terenowe Agencji zakupu masła ekstra w blokach w cenie interwencyjnej to jest 7,50 zł za kilogram netto. Wymagana dla utworzenia zapasów ilość masła została zgromadzona w okresie od 1 maja do 20 września 2002 r. W "Rocznym programie działań interwencyjnych Agencji Rynku Rolnego na 2002 r." założono sprzedaż 2 tys.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#WiceprezesAgencjiRynkuRolnegoWaldemarSochaczewski">ton masła za kwotę 6,4 mln zł i prowadzono ją od stycznia 2002 r. z przeznaczeniem na rynek krajowy. Do końca lutego sprzedano jedynie 765 ton tego produktu po cenie 8,30 zł za kilogram /bez VAT/ i dlatego obniżono cenę wywoławczą do 7,30 zł za kilogram /bez VAT/. Do końca kwietnia sprzedano dalsze 584 tony. Pozostałą ilość masła przeznaczono do sprzedaży eksportowej poza kraje Unii Europejskiej. Znacznie szersze działania interwencyjne Agencja prowadziła na rynku mleka w proszku. Zastosowano w tym przypadku trzy formy interwencji: - dopłaty do eksportu, - dopłaty do przechowywania, - dopłaty do produkcji. Mechanizm dopłat do eksportu odtłuszczonego mleka w proszku jest od lat najskuteczniejszym instrumentem interwencyjnym. Rynek mleka w proszku może być przykładem rynku strukturalnych nadwyżek. W Polsce istnieje olbrzymia nadwyżka produkcji w stosunku do możliwości zużycia tego surowca w kraju. Szacuje się, że nawet 80% produkcji powinno opuścić kraj. W związku z tym Agencja nadała priorytet tej formie interwencji, wykorzystując cały limit przyznany Polsce w ramach WTO. Przypominam, że jest to 36 tys. ton. Odbyły się dwa przetargi. W kwietniu został rozstrzygnięty przetarg na wybór krajowych przedsiębiorców dokonujących eksportu 3.314 ton mleka w proszku z dopłatą Agencji. W czerwcu rozstrzygnięto drugi przetarg obejmujący eksport 32.843 ton odtłuszczonego mleka w proszku. Łącznie w 2002 r. Agencja udzieliła dopłat do eksportu około 36,1 tys. ton mleka w proszku na kwotę 39,1 mln zł. Sytuacja na krajowym rynku mleka w proszku wynikała w dużym stopniu z sytuacji na rynkach światowych. W Europie, Północnej Afryce i Meksyku zaobserwowano drastyczny spadek cen tego surowca. Do tych niskich cen musieli się dostosować polscy eksporterzy. Bez dopłat Agencji eksport odtłuszczonego mleka w proszku właściwie nie byłby możliwy. Istniała potrzeba wyeksportowania takiej ilości mleka, która przewyższała limit przyznany Polsce przez WTO. W tej sytuacji Rada Ministrów postanowiła uruchomić nowy instrument interwencyjny w postaci dopłat do produkcji. Chodziło oczywiście o obniżenie cen sprzedaży mleka w proszku. Agencja została zobowiązana do udzielenia dopłat do produkcji 40 tys. ton odtłuszczonego mleka w proszku. Zawarliśmy umowy z 48 podmiotami. Zrealizowano dopłaty do 38.997 ton tego produktu w kwocie 38,5 mln zł. Ta forma interwencji okazała się bardzo skuteczna. Udało nam się w ten sposób osiągnąć ceny, które były opłacalne w eksporcie pomimo dekoniunktury światowej. Kolejna forma interwencji na tym rynku, to dopłaty do przechowywania odtłuszczonego mleka w proszku. Mimo, że ten instrument jest powszechnie stosowany w krajach Unii Europejskiej, w Polsce nie jest jeszcze wykorzystywany w wystarczającym stopniu. Podobnie jak w przypadku masła, zainteresowanie dopłatami do przechowywania jest umiarkowane. Tego rodzaju instrument interwencji powinien być stosowany na rynkach, które charakteryzują się sezonowością, a jednocześnie nie są strukturalnie nadwyżkowe. Oznacza to, że na takim rynku jest okres nadwyżki, ale później następuje czas gwałtowanego zapotrzebowania na dany produkt. Ten instrument znacznie lepiej jest wykorzystywany przez producentów serów twardych, dojrzewających. Agencja dopłacała do przechowywania niecałych 400 ton masła, gdy istniała możliwość dopłat do 3 tys.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#WiceprezesAgencjiRynkuRolnegoWaldemarSochaczewski">ton. Dopłaciliśmy do przechowywania 250 ton odtłuszczonego mleka w proszku, gdy istniała możliwość dopłat do 40 tys. ton. Wreszcie do systemu "Przechowywanie z dopłatą Agencji Rynku Rolnego" wprowadzono łącznie 3,32 tys. ton serów, to jest 96,8% ilości umownej, a kwota udzielonych dopłat wyniosła 895 tys. zł. Agencja w 2002 r. wypełniała również zadania z zakresu kwotowania mleka. Przypominam, że od 1 kwietnia 2002 r. do 31 marca 2003 r. trwał rok referencyjny. Agencja sporządziła rejestr dostawców mleka. Opracowano także niezbędne procedury służące do podziału kwoty mlecznej. Prowadzona była również szeroka akcja informacyjna wśród rolników. Obecnie przyjmowane są wnioski o przyznanie indywidualnej kwoty mlecznej. Po zbilansowaniu produkcji krajowej i wyznaczeniu kwot nastąpi przydział kwot mlecznych. Kolejnym rynkiem objętym przez działania interwencyjne był rynek miodu. W tym przypadku stosowany jest specyficzny mechanizm polegający na skupie miodu z opcją odsprzedaży. W ten sposób skupiono ponad 1,5 tys. ton miodu za prawie 12 mln zł. Podstawowym zadaniem pszczelarstwa w Polsce jest, oprócz utrzymania produkcji miodu, zapewnienie plonów roślin owadopylnych. Rezultatem działań interwencyjnych jest odbudowa pogłowia rodzin pszczelich. Jak już mówiłem, na rynku mięsa padło kilka rekordów ilościowych i wartościowych. Jeszcze nigdy w historii Agencji, nie zrealizowano tak dużych zakupów mięsa przy tak znacznych wydatkach. Interwencja objęła 133.600 ton wieprzowiny. Podaję tutaj łączną ilość półtusz objętych interwencją oraz zakupionych na uzupełnienie zapasów stałych. Właściwie już w styczniu rozpoczęliśmy skup na uzupełnienie rezerw państwowych. W kwietniu uruchomiony został skup interwencyjny. Obserwowaliśmy istotną nadprodukcję, co stopniowo powodowało obniżanie się cen. W związku z tym podejmowaliśmy działania stabilizujące rynek. Także w tym przypadku stosowane były dodatkowe instrumenty w postaci dopłat do eksportu i przechowywania. Istniała możliwość dopłacenia do eksportu 25 tys. ton wieprzowiny. Zrealizowano tylko około 7,3 tys. ton. Podobnie było z dopłatami do przechowywania. To wynikało głównie ze strukturalnej nadwyżki produkcji w całym 2003 r. Jeśli przetwórcy mogli zakupić na rynku dowolne ilości mięsa, nie było konieczności wielomiesięcznego przechowywania tego surowca. Nie bez trudności w 2002 r. zagospodarowaliśmy wymagające rotacji zapasy wołowiny. Zainteresowanie wołowiną jest ograniczone zwłaszcza na rynku rosyjskim. Doszło zatem do obniżenia ceny, aby możliwa była sprzedaż zapasu wymagającego rotacji. W 2002 r. Agencja Rynku Rolnego, realizując zadania wynikające z ustawy o regulacji rynku skrobi ziemniaczanej, stosowała trzy instrumenty interwencyjne: - dopłaty kompensacyjne dla producentów skrobi ziemniaczanej, - płatności kompensacyjne dla plantatorów ziemniaków skrobiowych, - dopłaty do eksportu skrobi i produktów skrobiowych. W ramach umów WTO Polska mogła wyeksportować 34 tys. ton skrobi ziemniaczanej i taki eksport udało nam się zrealizować. Jeśli chodzi o dopłaty kompensacyjne dla plantatorów, to wykorzystaliśmy kwotę 4.628.000 zł. W przypadku producentów dopłaty wyniosły nieco ponad milion złotych.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#WiceprezesAgencjiRynkuRolnegoWaldemarSochaczewski">Agencja interweniowała także na rynku tytoniu. Zgodnie z "Rocznym programem działań interwencyjnych Agencji Rynku Rolnego na 2002 r." stawka dopłat do 1 kg skupionego tytoniu wynosiła 2,30 zł a łączna kwota przeznaczona na dopłaty wyniosła 25,2 mln zł. Do 31 marca 2002 r. przedsiębiorcy, którzy zawarli umowy z Agencją Rynku Rolnego, skupili ok. 3,5 tys. ton tytoniu surowego, a udzielone dopłaty wyniosły ok. 8,1 mln zł to jest 31,9% przewidzianej kwoty. Przeciwdziałając dalszemu spadkowi produkcji surowca tytoniowego, w 2002 r. Rada Ministrów podjęła uchwalę w sprawie udzielenia przez Agencję Rynku Rolnego dopłat do skupu tytoniu surowego ze zbiorów w 2002 r. Agencja została zobowiązana do udzielenia dopłat do tytoniu surowego skupionego w okresie od 1 września 2002 r. do 31 marca 2003 r. przez przedsiębiorców uprawnionych do produkcji wyrobów tytoniowych, po warunkiem, że ilość surowca tytoniowego zakontraktowanego przez tych przedsiębiorców do 30 kwietnia 2002 r. będzie nie mniejsza niż 26.070 ton. W wyniku przetargu wybrano siedmiu przedsiębiorców, którzy łącznie zakontraktowali 26.148,3 ton tytoniu. Do 31 grudnia 2002 r. przedsiębiorcy ci skupili około 14,1 tys. ton tego produktu na łączną kwotę 32,3 mln zł. Realizacja dopłat do skupu surowca tytoniowego nie była jedyną formą działania Agencji na rynku tytoniu w 2002 r. Od 2002 r. rynek tytoniu został objęty ustawą z dnia 29 listopada 2000 r. o organizacji rynków owoców i warzyw, rynku chmielu, rynku tytoniu oraz rynku suszu paszowego, zgodnie z którą produkcja surowca tytoniowego została objęta limitowaniem. W ramach tej ustawy Agencja zebrała od plantatorów wnioski i przyznała limity produkcyjne na lata 2003-2005. Wydaliśmy około 16 tys. decyzji na ilość 34.568 ton. Ta wartość jest mniejsza niż ustalony ogólny limit produkcyjny. Istnieje zatem pewna rezerwa umożliwiająca zwiększenie produkcji. W 2002 r. Agencja Rynku Rolnego przejęła od Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa kompetencje w zakresie udzielania dopłat do eksportu cukru w kwocie B, prowadzenia rejestru producentów cukru, naliczania opłat produkcyjnych oraz udzielania poręczeń spłaty kredytów zaciągniętych na skup i przechowywanie cukru. Agencja opracowała i rozesłała do producentów zasady dokonywania opłat, które w tym roku będą przeznaczone na dopłaty do eksportu. Na podstawie uchwały Rady Ministrów poręczyliśmy także kredyty zaciągnięte przez cukrownie. Mieliśmy także jeden przypadek przejęcia cukru w wyniku wcześniej udzielonego poręczenia. Cukier został sprzedany. Dokładne informacje znajdują się w sprawozdaniu. Rynek suszu paszowego reguluje ustawa o organizacji rynków owoców i warzyw, rynku chmielu, rynku tytoniu oraz rynku suszu paszowego. Ustawa obejmuje zasady udzielania pomocy finansowej producentom suszu, limitowanie produkcji suszu paszowego oraz warunki wprowadzenia suszu do obrotu. Jednocześnie ten akt prawny nakłada na Agencję obowiązek prowadzenia rejestru producentów suszu oraz przydziału limitów produkcji dla producentów wpisanych do rejestru, w ramach podziału limitu krajowego. W grudniu 2001 r. do Agencji Rynku Rolnego wpłynęło jedenaście wniosków o wpis do rejestru producentów suszu paszowego. Nie wszystkie wnioski spełniały wymogi formalne, dlatego też Agencja wpisała do rejestru dziewięciu producentów, odrzucając dwa wnioski.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#WiceprezesAgencjiRynkuRolnegoWaldemarSochaczewski">Wpisanym do rejestru producentom, prezes Agencji w drodze decyzji administracyjnej, przyznał limit produkcji suszu paszowego na rok 2002/2003 w łącznej ilości 8,9 tys. ton. Jak już powiedziałem, w zaistniałej sytuacji rynkowej Agencja musiała finansować swoją działalność w oparciu o środki zewnętrzne. Korzystaliśmy głównie z kredytów bankowych. Na koniec ubiegłego roku Agencja posiadała zobowiązania kredytowe przekraczające 1.260 mln zł. Przydzielona dotacja budżetowa oraz środki przesunięte jesienią z rezerwy celowej, nieco zmniejszyły zadłużenie Agencji. Nadal jednak trudno mówić o zniwelowaniu naszych zobowiązań kredytowych. W strukturze wpływów środków finansowych Agencji Rynku Rolnego kredyty stanowiły 47%, a dotacja budżetowa 29%. Wydatki Agencji przekroczyły nieznacznie kwotę 2 mld zł. Około 20% tych środków pochodziło ze sprzedaży zapasów Agencji. Największą stratę ponieśliśmy na rynku mięsa. Tutaj była najbardziej znacząca różnica pomiędzy ceną zakupu a ceną sprzedaży. Agencja posiada także udziały w spółkach, dzięki czemu otrzymaliśmy wpływy z dywidend i prowizje /około 6%/. Wydatki Agencji w 2002 r. wyniosły 2.061.172 tys. zł. Największy udział w strukturze wydatków, bo aż 46,5%, ma zakup towarów. Te środki w znacznym stopniu zostały wykorzystane na rynku mięsa. Utrzymanie zapasów pochłonęło 12,4% środków, dopłaty do cen, eksportu i przechowywania 34,7%, a odsetki od kredytów i prowizje 2,7%. W strukturze wydatków udział kosztów operacyjnych znacząco wzrasta. Na zakończenie chciałbym poinformować państwa o wypełnianiu przez Agencję zadań z zakresu administrowania obrotem towarowym z zagranicą. Na mocy ustawy o administrowaniu obrotem z zagranicą towarami i usługami prezes Agencji wydawał pozwolenia na przywóz towarów rolno-spożywczych. W ramach regulacji taryfowych - pozwolenia przywozu towarów rolno-spożywczych w ramach kontyngentów i plafonów - prezes Agencji wydał 2.885 pozwoleń na import. W ramach pozostałych regulacji pozataryfowych - pozwolenia przywozu towarów rolno-spożywczych objętych automatyczną rejestracją obrotu - wydaliśmy 15 tys. pozwoleń. Na koniec 2002 r. Agencja Rynku Rolnego zaangażowana była w 134 poręczenia kredytowe na kwotę 485 mln zł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Muszę przyznać, że oczekiwałem, że prezes Agencji Rynku Rolnego chociaż w kilku słowach odniesie się do kwestii nadużyć w skupie i przechowywaniu zboża.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#WiceprezesARRWaldemarSochaczewski">Te wydarzenia miały miejsce w 2003 r. Niemniej jednak chętnie państwa poinformuję o naszych najnowszych ustaleniach dotyczących tej sprawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Czy to znaczy, że w 2002 r. przy skupie zboża nie wystąpiły żadne nieprawidłowości?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#WiceprezesARRWaldemarSochaczewski">Wyniki kontroli są opisane w ostatniej części sprawozdania. W 2002 r. pracownicy Biura Kontroli Wewnętrznej przeprowadzili łącznie 183 kontrole, w tym 158 kontroli planowych i 25 doraźnych. Kontrolą objęto 183 jednostki, w tym między innymi: - podmioty gospodarcze przechowujące towary stanowiące zapasy Agencji Rynku Rolnego, - podmioty uczestniczące w realizacji zadań interwencyjnych, - spółki prawa handlowego, w których Agencja Rynku Rolnego posiadała udziały lub akcje, - centralę i oddziały terenowe Agencji Rynku Rolnego, - podmioty, w których wyjaśniano zasadność skarg i wniosków. W ramach dostosowywania Agencji do wymogów Wspólnej Polityki Rolnej i pełnienia przez ARR funkcji agencji płatniczej, dokonuje się przekształcania struktury kontroli wewnętrznej. Główny nacisk został teraz położony na kontrole techniczne. W związku z tym w Agencji powstało Biuro Audytu Wewnętrznego, natomiast jednostki Biura Kontroli Wewnętrznej przekształcamy w służby techniczne. Podobne jednostki powstają we wszystkich oddziałach terenowych Agencji. Agencja Rynku Rolnego będzie dysponować wykwalifikowaną kadrą rzeczoznawców, którzy będą pracować w każdym oddziale terenowym. Ich kontrole będą warunkowały przetwarzanie dokumentacji i udzielanie płatności. Na poziomie centrali Agencji powstaje Biuro Kontroli Służb Technicznych, które będzie zarządzać służbami w terenie. Oczywiście przy prezesie Agencji pozostaje komórka kontroli wewnętrznej do przeprowadzania kontroli doraźnych. Utworzono też szesnaście oddziałów terenowych. To jest docelowa struktura Agencji, która pozwoli stosować wszystkie mechanizmy zwłaszcza w zakresie kwotowania produkcji mleka, tytoniu i suszu paszowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Nadal nie otrzymałem odpowiedzi na pytanie. Pan prezes mówił o tym, jakie zmiany zachodzą w strukturze organów kontrolnych Agencji Rynku Rolnego. Tymczasem wyraźnie pytałem, czy w 2002 r. przy skupie produktów rolnych wystąpiły jakieś nadużycia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PrzedstawicielNajwyzszejIzbyKontroliWaldemarWojnicz">Z przykrością stwierdzam, że sprawozdanie Agencji Rynku Rolnego z działalności za rok 2002 jest niepełne. Agencja Rynku Rolnego nie podała tutaj żadnych informacji o kontrolach zewnętrznych. Przypominam, że Najwyższa Izba Kontroli w 2002 r. przeprowadziła w tej Agencji cztery kontrole dotyczące drobiu, poręczeń i gwarancji kredytowych, działalności Agencji na podstawowych rynkach produktów rolnych i żywnościowych w latach 2001 i 2002 oraz wykonania planu finansowego. Nie będę przytaczał wyników tych kontroli. Powiem tylko, że Najwyższa Izba Kontroli bardzo negatywnie oceniła działalność Agencji na rynku zbóż oraz na rynku mięsa wieprzowego. Stwierdziliśmy, że na tym obszarze występują mechanizmy korupcjogenne. Zwracam uwagę na to, że to były wyniki kontroli przeprowadzonej w 2002 r., a nie w 2003 r. gdy stwierdzono już niedobory w magazynach zbożowych. W związku z tym należy powiedzieć, że sprawozdanie Agencji jest niepełne i wymaga uzupełnienia o rozdział "Inne kontrole". Nie wiem, czy urzędy kontroli skarbowej nie przeprowadzały także kontroli w Agencji. Standardem jest, że wszystkie agencje działające w obszarze rolnictwa przedkładają informacje o wynikach innych kontroli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Myślę, że przedstawiciel Agencji uzupełni tę lukę, odpowiadając na pytania posłów. Otwieram dyskusję. Kto z państwa chciałby zabrać głos w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PoselMarianCurylo">Wielokrotnie mówiliśmy tutaj o potrzebie powołania kompetentnych służb technicznych, które kontrolowałyby stan zapasów Agencji Rynku Rolnego. Na jakiej zasadzie będzie przeprowadzany nabór rzeczoznawców? Czy do pracy zostaną przyjęci specjaliści dysponujący fachową wiedzą merytoryczną i techniczną?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PoselKazimierzPlocke">Jaki jest stan prac w zakresie przygotowań Agencji Rynku Rolnego do pełnienia funkcji agencji płatniczej? Jakie działania podejmują władze Agencji, aby ograniczyć udział Agencji w spółkach prawa handlowego? W sprawozdaniu czytamy, że Agencja w 2001 r. posiadała udziały w 31 spółkach, z czego 21 osiągnęło dodatni wynik finansowy natomiast 10 ujemny wynik finansowy. Dywidenda, którą otrzymała Agencja z tytułu podziału zysku wyniosła 1.485,6 tys. zł. Jak na zainwestowany kapitał, to zdecydowanie za mało. Jakie działania podejmuje Agencja dla wyjaśnienia afery zbożowej? Jakie wyciągnięto konsekwencje wobec osób winnych nadużyć? Ze sprawozdania dowiadujemy się, że jedna trzecia kontroli przeprowadzanych w 2002 r. była prowadzona na rynku zbożowym. Mimo to, nie wykryto żadnych nieprawidłowości. Jaki jest w związku z tym sens przeprowadzania tych kontroli? Jak Agencja Rynku Rolnego realizuje decyzje dotyczące nieodpłatnego przekazywania nadwyżek żywności państwowym jednostkom budżetowym? Jakie działania podejmują władze Agencji w celu odzyskania wierzytelności? W sprawozdaniu czytamy, że w 2002 r. w wyniku umorzeń utracono 28 mln zł, co stanowi prawie 10% wszystkich wierzytelności Agencji Rynku Rolnego. Kto podejmował decyzje o umorzeniu tych wierzytelności i na jakiej podstawie? Jakie działania będą podejmowane, aby w 2003 r. poprawić wynik finansowy Agencji? Przypominam, że w 2002 r. straty Agencji wyniosły około 900 mln zł. Na podstawie przekazanych nam informacji można powiedzieć, że na każdym rynku Agencja ponosiła straty. W jaki sposób władze Agencji zamierzają zmienić tę sytuację?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PoselBenedyktSuchecki">Zdaję sobie sprawę z tego, że częste zmiany na stanowisku prezesa Agencji powodują, że nie mamy dostępu do wszystkich informacji. W poprzednich latach mówiliśmy o potrzebie interwencji na rynku drobiu. Jak ta sprawa wyglądała w 2002 r.? Kolejna kwestia dotyczy informowania rolników o zasadach przydziału kwot produkcyjnych, a szczególnie kwoty mlecznej. Czy Agencja prowadzi w tym zakresie jakąś akcję informacyjną? Często spotykam się z rolnikami w terenie i niektórzy z nich nie mają świadomości, co do konieczności uzyskania kwoty produkcji mleka. Ostatnie pytanie dotyczy stanu finansowego Agencji. Jak Agencja zamierza rozwiązać problem zadłużenia do 1 maja 2004 r.?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PoselStanislawKalemba">Zgadzam się z opinią, że zakres interwencji w 2002 r. był wyjątkowo duży na rynku zbóż i żywca wieprzowego. Wydaje mi się, że porównywalny skup trzody chlewnej miał miejsce w połowie lat dziewięćdziesiątych. Jaka część rolników skorzystała z systemu interwencji? Wiemy, że obowiązujący system skupu zbóż przestanie funkcjonować w 2004 r. W Polsce około miliona gospodarstw produkuje zboża. Jaka część z nich skorzystała z systemu interwencyjnego skupu zboża? Podobne informacje chciałbym uzyskać, jeśli chodzi o rynek żywca wieprzowego. Prawda jest taka, że przeciętne gospodarstwo ma małe szanse, aby skorzystać z dobrodziejstwa tego systemu. Pomoc Agencji dociera do wąskiej grupy gospodarstw. Prezes Agencji Rynku Rolnego stwierdził, że najefektywniejszym instrumentem interwencyjnym są dopłaty do eksportu. Czy w takim razie nie należałoby stosować tego instrumentu w szerszym zakresie, jeśli chodzi o rynek mięsa wieprzowego? W ten sposób uniknęlibyśmy dużych kosztów związanych z przechowywaniem zapasów wieprzowiny. Na dopłaty do eksportu przeznaczono około 70 mln zł. Jak to się ma wobec wydatków Agencji rzędu 2 mld zł. Jak widać, ten instrument jest w Polsce ledwie wykorzystywany. Nie mówię już o tym, że także 70 mln zł Agencja wydaje na obsługę kredytów bankowych. A zatem należy więcej środków przeznaczyć na dopłaty do eksportu. W ten sposób pozbędziemy się z rynku nadwyżek produkcji i poprawimy koniunkturę. Kolejna kwestia dotyczy braków w sprawozdaniu Agencji. Jak już powiedział przedstawiciel Najwyższej Izby Kontroli, w sprawozdaniu nie zamieszczono informacji o wynikach kontroli zewnętrznych w Agencji Rynku Rolnego. Te dane znamy dzięki raportom z działalności NIK. Wszyscy jesteśmy zgodni co do tego, że należy poprawić efektywność pracy Agencji, niemniej jednak przypominam, że Sejm przyjął już wykonanie budżetu państwa za 2002 r. w tym również wykonanie planu finansowego Agencji. Niepokoi bardzo poważne zadłużenie Agencji. Stan zobowiązań kredytowych na koniec 2002 r. wynosił 1,2 mld zł. Należy jednak pamiętać, że wartość zapasów Agencji przewyższa tę kwotę. Ponadto powinniśmy się starać o to, aby w budżecie państwa przeznaczyć dla Agencji więcej środków, ponieważ koszty obsługi kredytu są ogromne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PoselAlfredBudner">Przez ponad dwadzieścia lat zajmowałem się produkcją mleka. Uważam, że interwencja Agencji na rynku mleka jest nieodpowiednia. W warszawskim sklepie litr mleka w kartonie kosztuje 2,90 zł. Tymczasem mój sąsiad sprzedaje mleko po 40 groszy za litr. Dlaczego Agencja nie kieruje dopłat do producentów mleka? Czy przetworzenie i przelanie mleka w karton kosztuje 2,50 zł? Przecież z tego mleka przetwórca uzyskał już śmietanę i wiele innych rzeczy. Tak dalej nie może być. Kolejna kwestia dotyczy wieprzowiny. Dlaczego w ostatnich miesiącach ubiegłego roku i na przełomie 2002 i 2003 roku Agencja nie podejmowała żadnych działań na rynku wieprzowiny? W grudniu ubiegłego roku cena żywca spadła do 2 zł z groszami za kilogram. W styczniu było jeszcze gorzej. Musieliśmy wyjść na drogi, aby rząd się wreszcie obudził. Agencja nie podejmowała w tym czasie żadnych działań. Wiemy, że rolnik powinien otrzymać przynajmniej 3,94 zł za kilogram żywca, aby pokryć koszty produkcji. Zdaję sobie sprawę z tego, że w budżecie państwa nie ma pieniędzy, ale to nie jest żadne wytłumaczenie. Trzeba zrobić wszystko, aby polskie rolnictwo mogło się znowu rozwijać. Tymczasem osiągnijmy przynajmniej taki stan, w którym będziemy mogli przetrwać. Kolejna sprawa dotyczy rynku zboża, a konkretnie kredytów na skup zboża. Jeśli Agencja przyznaje jakiemuś podmiotowi limit skupowy, to w ślad za tym, powinny iść środki. Mamy przecież jeszcze bank państwowy BGŻ. W Koninie jeden z podmiotów, działający na rynku pięć lat, otrzymał limit skupowy, ale Bank Gospodarki Żywnościowej stwierdził brak zdolności kredytowych. W tym podmiocie byli emisariusze dużego polskiego koncernu zbożowego. Wiemy wszyscy, o co chodzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Problem polega na tym, że nie wiemy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PoselAlfredBudner">Wiadomo, kto ma 60% rynku zbóż. To był mały podmiot, który uzyskał limit w wysokości 15 tys. ton. A zatem podmiot uzyskał od Agencji limit, ale BGŻ nie przyznał kredytu. Taką działalność prowadzi BGŻ. W Wielkopolsce tylko sześć lub siedem podmiotów skupowych obsługuje ten bank. Czy Agencja ma możliwość powiązania limitu z kredytowaniem? To byłoby rozwiązanie problemu. Nie może być tak, że jednego dnia podmiot otrzymuje limit skupowy od Agencji, a drugiego dnia musi prosić prezesa BGŻ o przyznanie kredytu. Przecież psim obowiązkiem prezesa BGŻ jest ten kredyt przyznać. Rolnik nie będzie stał w kolejkach i nie będzie prosił. Po to istnieje BGŻ. Dlatego ten bank się nazywa Bankiem Gospodarki Żywnościowej. Jeśli ten bank chce obsługiwać kolej, to niech się nazywa "Bankiem Obsługi Kolei". Kolejna kwestia dotyczy zboża, które kiedyś wysypaliśmy z wagonów na warszawskiej Pradze. Wiemy, że to było zanieczyszczone zboże paszowe. To nie ulega wątpliwości. Próbki są przechowywane do dzisiaj. W ramach jakiego limitu sprowadzano to zboże? Czy importer zapłacił cło?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PoselAndrzejAumiller">Chciałbym, aby prezes Agencji Rynku Rolnego nieco dokładniej omówił interwencję na rynku miodu. Być może należałoby nie skupować miodu, a w zamian za to wspomagać sprzedaż cukrem. Wtedy cena miodu na rynku spadnie i Agencja nie będzie musiała sięgać po kredyty. Druga kwestia dotyczy serów dojrzewających. Przechowywanie sera jest w tej chwili świetnym interesem, ponieważ płaci za to Agencja. Producent wytwarza ser, który musi dojrzewać trzy miesiące. Płaci za to budżet państwa. Jaka kwota została tu zaangażowana? Trudno się dziwić, że Agencja nie ma środków na interwencję, tam gdzie ona jest rzeczywiście potrzebna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PoselHenrykOstrowski">Od lat rynek mięsa wieprzowego jest bardzo zaniedbywany przez Agencję. Poziom zapasów mięsa jest niepokojąco duży. Dlaczego nie zrealizowano planów w zakresie dopłat do eksportu? Od wielu lat na tym rynku sytuacja nie ulega zmianie i jest to źródło konfliktu społecznego. Tymczasem Agencja nie wyciąga z tego żadnych wniosków. Co się stanie na rynku wieprzowiny w tym roku? Wiem, że duże zakłady przetwórcze podpisują umowy z firmami duńskimi i stamtąd będą sprowadzać świeże półtusze wieprzowe. Dlaczego w 2002 r. Agencja nie uczyniła nic, aby poprawić sytuację na rynku mięsa wieprzowego?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PoselWojciechZarzycki">Chciałbym powiedzieć, że trudno ocenić sprawozdanie z działalności Agencji Rynku Rolnego w 2002 r. jeśli brakuje w nim informacji dotyczących kontroli zewnętrznych przeprowadzonych w Agencji. Wydaje mi się, że z punktu widzenia działalności Agencji oraz pracy Komisji ważne są ustalenia Najwyższej Izby Kontroli. Dlatego na początku tego posiedzenia zastanawiałem się, czy zgłosić wniosek o przerwanie dyskusji w celu uzupełnienia sprawozdania o wyniki kontroli przeprowadzonych przez NIK w 2002 r. w Agencji. Działalność ARR dotyczy nielicznej grupy gospodarstw. Mówił już o tym poseł Stanisław Kalemba. Z mechanizmów interwencyjnych korzystają właściwie tylko gospodarstwa wielkotowarowe. Kolejna kwestia dotyczy rynku skrobi ziemniaczanej. W sprawozdaniu czytamy, że w 2002 r. odnotowano niewielki import skrobi. Jeśli dobrze pamiętam informacje podawane przez Główny Urząd Statystyczny, było zupełnie inaczej. Jeśli import jest duży, nie ma sensu przeznaczać środków na dopłaty do eksportu. Takie działania Agencji będą nieskuteczne i niezauważalne dla plantatorów i przedsiębiorców. Jak ukształtuje się rynek skrobi ziemniaczanej po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PoselRomualdAjchler">Do pełnej oceny sprawozdania z działalności Agencji Rynku Rolnego w 2002 r. rzeczywiście potrzebujemy informacji dotyczących wyników kontroli zewnętrznych. To nie podlega najmniejszej dyskusji. Wtedy sprawozdanie byłoby kompletne i można by było ocenić działalność Agencji. Sądzę, że przedstawiciel Najwyższej izby Kontroli powinien przedstawić Komisji wyniki kontroli przeprowadzonych w 2002 r. w Agencji Rynku Rolnego. Nie wszyscy pamiętają, z jakimi wydarzeniami mieliśmy wtedy do czynienia. Skutki afery zbożowej zostały ujawnione dopiero w 2003 r. Posłowie Stanisław Kalemba i Wojciech Zarzycki stwierdzili, że z działalności Agencji korzysta tylko wąska grupa gospodarstw. Pomoc rzeczywiście jest kierowana do niewielu gospodarstw, ale ona ma fundamentalne znaczenie dla całego rynku. Oceniam, że oddziaływanie Agencji obejmuje 10% rynku. Niemniej jednak, interweniując nawet w tak ograniczonym zakresie, Agencja poprawia sytuację wszystkich podmiotów funkcjonujących na rynku. Nieuprawnione są zatem twierdzenia, że pomoc Agencji obejmuje tylko 40 lub 50 tys. gospodarstw. Uważam, że jest inaczej. Skup interwencyjny z dopłatami Agencji, mimo że dotyczy głównie dużych producentów, wpływa na sytuację wszystkich producentów. Nie ulega wątpliwości, że w 2002 r. Agencja w znaczącym stopniu interweniowała na głównych rynkach rolnych. Zostały tu zaangażowane ogromne środki budżetowe. Agencja zaciągnęła też kredyty. Kiedyś trzeba będzie te kredyty spłacić. Nie wydaje mi się, aby ceny produktów rolnych wzrosły w takim stopniu, że Agencja będzie mogła dokonać spłaty kredytów dzięki środkom ze sprzedaży zapasów. Być może różnicę pomiędzy ceną kupna i sprzedaży będzie musiał pokryć budżet państwa. Bardziej prawdopodobne jest to drugie rozwiązanie. Nie można w nieskończoność angażować tak znacznych środków w interwencje na rynkach rolnych. W związku z tym trzeba zastosować rozwiązania, które z powodzeniem są wykorzystywane w krajach Unii Europejskiej. Wprowadzono już kwotowanie produkcji na rynku mleka. Należy się zastanowić, czy podobnych kroków nie poczynić na rynku wieprzowiny. Wracam jeszcze do problemu braku w sprawozdaniu informacji dotyczących kontroli zewnętrznych. Nie chodzi o to, aby kogoś stawiać pod ścianą. Chcemy o tym mówić dlatego, aby tego rodzaju błędów unikać w przyszłości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Prezes Waldemar Sochaczewski mówił o prowadzonych w Agencji kontrolach wewnętrznych. To nie wystarczy. Szkoda, że w posiedzeniu Komisji nie uczestniczy przedstawiciel Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych. W tej instytucji pracują fachowcy. Inspekcja posiada praktycznie w każdym regionie odpowiednie laboratoria i zespoły. Dobrze, że Agencja rozszerza struktury kontroli wewnętrznej. Proszę jednak nie przesadzać, bo za chwilę się okaże, że te nowe struktury powielają pracę wykonywaną już przez inne kontrole. Proponuję zatem, aby Komisja przyjęła sprawozdanie Agencji, a na następnym posiedzeniu Główny Inspektor Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych poinformuje nas o wynikach kontroli i przedstawiciele Agencji będą się mogli do tego ustosunkować. Bardzo proszę, aby przedstawiciel Agencji Rynku Rolnego odpowiedział na pytania zadane w trakcie dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#WiceprezesARRWaldemarSochaczewski">Chciałbym się odnieść do zarzutu dotyczącego braków w sprawozdaniu. Informacje o wynikach kontroli są przedstawiane Komisji przez Najwyższą Izbę Kontroli, dlatego nie zgadzam się z opinią, że sprawozdanie jest niekompletne. Niemniej jednak przyjmujemy tę uwagę i w najbliższym sprawozdaniu zawrzemy dane o wynikach kontroli zewnętrznych przeprowadzanych w Agencji. Założyliśmy, że to jest sprawozdanie z działalności Agencji Rynku Rolnego, a więc skupiliśmy się na przekazaniu faktów, które się z tym wiążą. Poseł Marian Curyło pytał, na jakiej zasadzie będą powoływani rzeczoznawcy? W tym przypadku obowiązuje określona procedura. W tej chwili trwa proces doboru tych kadr. Jesteśmy na etapie analizowania, na jakich rynkach i w jakim zakresie będą potrzebni rzeczoznawcy. Oczywiście ta analiza jest przeprowadzana w kontekście Wspólnej Polityki Rolnej oraz mechanizmów, które w ramach tej polityki będą realizowane. Uważamy, że przy tej pracy niezbędne będzie doświadczenie. Dlatego w pierwszej kolejności na odpowiednie szkolenia będą kierowani pracownicy Agencji. Poseł Kazimierz Plocke pytał jaki jest stan prac w zakresie przygotowań Agencji Rynku Rolnego do pełnienia funkcji agencji płatniczej. Agencja płatnicza musi posiadać właściwą strukturę organizacyjną. Utworzono zatem szesnaście oddziałów regionalnych, a centrala Agencji Rynku Rolnego przybrała strukturę docelową. Trwają ostatnie prace dostosowawcze w poszczególnych jednostkach. Nie mniej ważna jest dokumentacja, na podstawie której agencja będzie realizować dopłaty. Opracowano zatem procedury do wszystkich mechanizmów. Obecnie odbywa się audyt wewnętrzny tych dokumentów. Agencja zobowiązała się przekazać pakiet akredytacyjny dokumentacji operacyjnej do 30 września 2003 r. Będziemy się starać dotrzymać tego terminu. Od września Agencja Rynku Rolnego zostanie poddana procedurze audytu zewnętrznego. Audyt przeprowadzi minister finansów. Poseł Kazimierz Plocke pytał również o to, jakie działania Agencja podejmuje, aby ograniczyć swoje udziały w spółkach prawa handlowego. Chciałbym powiedzieć, że powiązania ze spółkami prawa handlowego to jest niechciany bagaż z przeszłości. Powinniśmy zachować udziały tylko w spółkach strategicznych sektora zbożowego. Spółki zbożowe i posiadane przez nie magazyny będą głównym elementem przyszłych centrów interwencyjnych. Ponadto tego rodzaju podmioty wspomagają działalność Agencji. Jeśli istnieje potrzeba szybkiej interwencji, te spółki jako pierwsze rozpoczynają skup zboża. Dzięki temu jesteśmy w stanie zagospodarować kilkaset tysięcy ton zboża już w pierwszych tygodniach żniw. Oczywiście Agencja posiada też udziały w takich spółkach, których działalność nie jest związana z interwencją na rynkach rolnych. Weszliśmy w posiadanie tych udziałów na skutek braku spłaty zobowiązań i konwersji wierzytelności. Są też takie spółki, w których Agencja posiada udziały na skutek realizacji programu rządowego. Agencja została na przykład włączona w proces tworzenia rynków hurtowych. Agencja podejmuje próby sprzedaży udziałów w tych spółkach. Niestety zainteresowanie tymi udziałami jest bardzo ograniczone. Sytuacja finansowa tych spółek jest różna. Czasami akcje lub udziały po prostu nie znajdują nabywców. A zatem podejmujemy próby odzyskania kapitału. Co roku udaje się sprzedać akcje lub udziały w kilku spółkach. Zwracam uwagę na trudność pozbycia się tych udziałów lub akcji.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#WiceprezesARRWaldemarSochaczewski">Poseł Kazimierz Plocke pytał dalej, jak Agencja Rynku Rolnego realizuje decyzje dotyczące nieodpłatnego przekazywania nadwyżek żywności państwowym jednostkom budżetowym. Rzeczywiście w ubiegłym roku nie udało się uruchomić procesu przekazywania nadwyżek żywności do szpitali, domów opieki czy domów dziecka. W tym roku na mocy uchwały Rady Ministrów podjęliśmy już konkretne działania. Przekażemy najbardziej potrzebującym jednostkom 15 tys. ton mięsa w formie produktów przetworzonych. Opracowaliśmy już zasady podziału tej żywności. Ogłoszono przetarg i czekamy na jego rozstrzygnięcie. Współpracujemy w tym zakresie z Ministerstwem Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej, z Ministerstwem Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Ministerstwem Finansów. Ten instrument jest często stosowany w Unii Europejskiej. Wystąpiliśmy do Komisji Europejskiej, aby Agencja już w pierwszym roku członkostwa mogła uczestniczyć w rozdysponowaniu produktów w ramach mechanizmów unijnych. To dotyczy mięsa oraz mleka i jego przetworów. Poseł Kazimierz Plocke pytał również o to, jakie działania będą podejmowane, aby w 2003 r. poprawić wynik finansowy Agencji. Od lat powstaje ten sam problem. Jeśli mówimy o przeznaczeniu większych środków na różnego rodzaju dopłaty, to należy to powiązać z generowaniem strat. Jeśli mielibyśmy myśleć tylko o wyniku finansowym, to należałoby zlikwidować Agencję Rynku Rolnego. Wynik finansowy jest ważny, ale to nie jest cel sam w sobie. W przypadku Agencji liczy się skuteczność działań na rynku i dotarcie z pomocą do jak największej grupy beneficjantów. Wynik finansowy jest pochodną zadań narzuconych Agencji. Przecież w rocznych programach ustala się ceny interwencyjne. Ceny sprzedaży ustala się w ramach przetargów publicznych, ale tu pojawia się inny problem. Agencja musiała na przykład sprzedać nadwyżki mięsa. Robiliśmy wszystko co możliwe, aby sprzedać to mięso po jak najlepszych cenach. Członkowie Komisji wielokrotnie dopominali się zwiększenia cen skupu. Wynik finansowy Agencji jest tylko następstwem tych żądań. Zbyt duża była różnica między ceną zakupu a ceną sprzedaży mięsa wieprzowego. Trzeba dzisiaj zestawić te dwa fakty. Jeśli skupimy się na wyniku finansowym, a pominiemy pozostałe okoliczności, to oczywiście ocena funkcjonowania Agencji będzie zawsze negatywna. Niestety wynik finansowy nie odzwierciedla efektywności naszych działań. Z góry założono, że to jest społeczny koszt interwencji. Agencja nie interweniowała na rynku drobiu. Nasze działania polegały tu jedynie na administrowaniu obrotem towarowym z zagranicą. Zastanawiano się nad interwencją w formie dopłat do eksportu na poziomie zgodnym z umowami WTO, jednak to dotyczyłoby bardzo niewielkiej części produkcji. Mogliśmy wyeksportować w ten sposób tylko 13 tys. ton mięsa drobiowego, podczas gdy produkcja w ubiegłym roku osiągnęła pułap 800 tys. ton. W tej sytuacji nie byłoby to efektywne działanie. Nie uzyskalibyśmy stabilizacji na rynku przy tak nieznacznej interwencji. Problem można rozwiązać tylko poprzez kwotowanie produkcji. Ponadto konsumenci wykazują większe zainteresowanie mięsem drobiowym. Tego procesu nie uda się powstrzymać. Oczywiście na tych tendencjach stracą producenci wieprzowiny i wołowiny.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#WiceprezesARRWaldemarSochaczewski">To jest makroekonomiczny proces, którego żaden rząd nie jest w stanie zahamować. Nie można sterować preferencjami konsumentów. Poseł Benedykt Suchecki pytał, czy Agencja prowadzi akcję informacyjną w zakresie zasad przydziału kwot produkcyjnych, a szczególnie kwoty mlecznej. Agencja prowadzi wiele akcji informacyjnych. Wydaliśmy sporo pieniędzy na wszelkiego rodzaju materiały. Rozesłano po kraju setki tysięcy broszur informujących o zasadach kwotowania. W tej chwili przygotowujemy szczegółowe formularze zgłoszeniowe, aby proces składania wniosków przebiegał bez zakłóceń. Poseł Benedykt Suchecki poruszył również problem zadłużenia Agencji. Jak już mówiłem, wynik finansowy Agencji jest związany z zadaniami nałożonymi na tę instytucję. Ponadto pragnę przypomnieć, że to Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi opiniowała projekt budżetu na 2002 r., w którym zawarta była dotacja dla Agencji Rynku Rolnego. Otrzymaliśmy 283 mln zł. Dopiero w listopadzie po rozwiązaniu rezerwy celowej otrzymaliśmy nieco większe środki. Przy wydatkach rzędu 2 mld zł, dotacja w wysokości 283 mln zł była daleko niewystarczająca. Poseł Stanisław Kalemba pytał, jaka część rolników korzysta z dopłat. Rzeczywiście patrząc tylko na rynek zbóż, z dopłat skorzystało około 60 tys. gospodarstw. Trzeba jednak spojrzeć na interwencję z innej perspektywy. Przychylam się tutaj do opinii wyrażonej przez posła Romualda Ajchlera. Nieco inaczej można ocenić tę sytuację pod względem ilości skupionego zboża. W sezonie 1996-1997 Agencja zagospodarowała niecałe 2 mln ton zbóż. Dzisiaj interwencja objęła 4 mln ton. A zatem powiększyła się grupa rolników korzystających z dopłat Agencji. Istota problemu nie leży jednak w nominalnej wartości dopłat. Agencja zakupiła 133 tys. ton wieprzowiny. Łatwo obliczyć, ile tysięcy gospodarstw skorzystało z tej interwencji. Chciałbym także powiedzieć, że skup interwencyjny masła nie jest prowadzony po to, aby pomóc mleczarniom. Ten instrument jest stosowany, aby wspomóc producentów mleka. Podobnie jest w przypadku dopłat do eksportu mleka w proszku. W kontekście stabilizacji rynków, wydatków Agencji i wyników interwencji chciałbym poruszyć jeszcze jeden problem. Po trzynastu latach funkcjonowania Agencji Rynku Rolnego można wyciągnąć wniosek, że niektóre cele naszej działalności wzajemnie się wykluczają. Ponadto instrumenty służące do realizacji tych celów nie w pełni się sprawdzają. Jeśli mówimy o stabilizacji rynku, a z drugiej strony o dochodach rolniczych, to są sytuacje, w których te cele są przeciwstawne sobie. Stabilizacja rynku oznacza wstrzymanie nadmiernego importu, a to można osiągnąć dzięki odpowiednio niskim cenom interwencyjnym. Jak w tym kontekście można przeciwdziałać spadkowi dochodów rolniczych? Wspólna Polityka Rolna zawiera znacznie szerszą grupę instrumentów interwencyjnych i pozwala realizować te cele. Agencja będzie się zajmować tylko nadwyżkami strukturalnymi i tylko w określonym czasie. Wtedy dopiero będzie można mówić o efektywnej realizacji założonego celu. Pytano tutaj, dlaczego nie bronimy ceny żywca wieprzowego na poziomie co najmniej 3,6 zł za kg. Kiedy w ubiegłym roku ceny żywca kształtowały się na poziomie 3 zł, został zrealizowany cały kontyngent z Unii Europejskiej w wysokości 36 tys.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#WiceprezesARRWaldemarSochaczewski">ton. Jeśli będziemy zwracać uwagę tylko na dochodowość produkcji, to zrujnujemy rynek. Ustanowimy ceny, które będą zachęcać do importu w ramach umowy dwustronnej z Unią Europejską. W 2002 r. zaczęto sprowadzać duńską wieprzowinę po cenach niższych niż 3 zł za kg. Należy zatem rozdzielić instrumenty wsparcia dochodowości produkcji i interwencji na rynku. Nie należy bronić dochodowości przy pomocy cen interwencyjnych, które w przyszłym roku przyjmą charakter cen ostatecznych. Instrumenty stosowane na rynku zbóż oraz płatności bezpośrednie w pewnym sensie pomogą utrzymać dochody producentów mięsa wieprzowego. Poseł Andrzej Aumiller pytał o to, dlaczego Agencja stosuje dopłaty do przechowywania serów dojrzewających. Mogliśmy jeszcze zwlekać z uruchomieniem tej formy dopłat, ale ona jest dosyć szeroko stosowana w Unii Europejskiej. To jest efektywna forma interwencji. Ponadto w ten sposób dostosowujemy rynek i Agencję do wymogów Unii Europejskiej. Poseł Wojciech Zarzycki mówił o potrzebie uzupełnienia sprawozdania o wnioski Najwyższej Izby Kontroli z kontroli przeprowadzonych w Agencji. Oczywiście w kolejnym sprawozdaniu te elementy zostaną uwzględnione. Jednocześnie przypominam, że niezależnie od tego Najwyższa Izba Kontroli przedstawia Komisji wyniki swoich prac. Poseł Wojciech Zarzycki mówił także o imporcie skrobi ziemniaczanej. Agencja nie odpowiada za poziom stawek importowych. Przy imporcie skrobi przetworzonej obowiązują inne stawki celne niż przy imporcie surowca. Nasza informacja dotyczy importu surowca. Być może do Polski sprowadza się więcej skrobi przetworzonej, ale to jest wynik ustanowienia takiej a nie innej struktury stawek celnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PoselRomualdAjchler">Chciałbym wyjaśnić, jak należy rozumieć wniosek o uzupełnienie sprawozdania. Chodzi o to, aby Agencja przedstawiła wyniki kontroli NIK. Oczekujemy także, że prezes Agencji wyciągnie wnioski z ustaleń kontroli i podobne błędy nie zostaną popełnione w 2003 r. Myślę, że taka była intencja posłów, którzy mówili o niekompletnym sprawozdaniu. Byłoby niedobrze, gdyby Najwyższa Izba Kontroli sformułowała zalecenia pokontrolne, a Agencja w 2003 r. popełniłaby te same błędy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PrzedstawicielNIKWaldemarWojnicz">Nie chodzi o to, aby w sprawozdaniu Agencji przedstawiano wyniki prac Najwyższej Izby Kontroli. Problem polega na tym, że w kontroli działalności Agencji w latach 2001-2002 stwierdziliśmy, że pomimo tego, że kierownictwo Agencji informowało NIK i Sejm o realizacji zaleceń pokontrolnych, te zalecenia nie były wykonywane. Oba organy były wprowadzane w błąd. Agencja nie realizowała wniosków pokontrolnych. Po kontroli w zakresie rynku drobiu, apelowaliśmy o zatwierdzenie procedur wydawania pozwoleń na przywóz tego towaru w ramach kontyngentów oraz w ramach automatycznej rejestracji obrotu. Tymczasem prezes Waldemar Sochaczewski przed chwilą stwierdził, że Agencja w ogóle nie zajmuje się rynkiem drobiu. Wobec tego NIK formułuje wniosek, Agencja informuje Izbę o realizacji tego wniosku, a rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej. Przypominam, że wniosek w tej sprawie został skierowany wiosną tego roku do poprzedniego prezesa Agencji, który poinformował nas o sposobie realizacji tego zalecenia. A zatem nie chodzi o to, aby Agencja w sprawozdaniu przedstawiała wyniki prac NIK. Wiceprezes Agencji Waldemar Sochaczewski słusznie zauważył, że przedstawiciele NIK informują Komisję o wynikach kontroli przy opiniowaniu wykonania planu finansowego Agencji lub w innych okolicznościach. Natomiast Agencja powinna się ustosunkować do wniosków pokontrolnych. Skoro pan prezes precyzyjnie omawia działalność organów kontroli wewnętrznej, to należałoby przynajmniej wspomnieć, że w 2002 r. NIK przeprowadziła tam cztery kontrole. Należało również powiedzieć, w jaki sposób są realizowane wnioski pokontrolne. Wtedy prawdopodobnie nie doszłoby do sytuacji, która ma miejsce w tym roku, kiedy stwierdziliśmy niewykonanie wniosków pokontrolnych. Wiceprezes Waldemar Sochaczewski stwierdził, że głównym celem działalności Agencji nie jest osiągnięcie zysku. Zgadzam się z tą opinią. Od początku Agencja miała łączyć cel utrzymania dochodowości produkcji rolnej i zapewnienia stabilizacji na rynku. To jednak nie zwalnia urzędników Agencji z racjonalnego wykorzystania środków publicznych. W tym kontekście należy przypomnieć sprawę dwóch chłodni znajdujących się w tym samym miejscu. W jednej z nich wypłacano za przechowywanie mięsa trochę mniejsze środki, w drugiej o kilka złotych większe. W związku z tym powierzchnia przechowywania w pierwszej chłodni była wykorzystana tylko w 50%, natomiast w tej gdzie opłaty były wyższe, zabrakło miejsca. O czym to świadczy? Podobnie jest z silosami zbożowymi. A zatem tutaj chodzi o racjonalne gospodarowanie środkami publicznymi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PrezesAgencjiRynkuRolnegoZbigniewIzdebski">Chciałbym państwa przeprosić za spóźnienie. Uprzedziłem przewodniczącego Komisji, że nie będę mógł wcześniej przybyć. Przysłuchiwałem się ostatniej części dyskusji. Oczywiście Agencja przyjmuje państwa sugestie odnośnie kształtu sprawozdania. Będziemy państwa informować o wynikach kontroli NIK oraz o działaniach podjętych w celu eliminacji wszelkich negatywnych zjawisk. Zdaję sobie sprawę z tego, że zalecenia NIK służą przede wszystkim poprawieniu sposobu funkcjonowania instytucji państwowych i uniknięciu błędów w przyszłości. Przygotowaliśmy materiał dotyczący wyników kontroli NIK za okres 2001-2002 i oczywiście chętnie go państwu udostępnimy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Oczekujemy na ten materiał. Zwrócimy się do Głównego Inspektora Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych, aby przedstawił nam sprawozdanie. Byłoby to cenne uzupełnienie dzisiejszej informacji. Przystępujemy do rozpatrzenia drugiego punktu porządku obrad - ocena przebiegu skupu płodów rolnych. Bardzo proszę pana ministra Andrzeja Chodkowskiego o przedstawienie informacji przygotowanej przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieRolnictwaiRozwojuWsiAndrzejChodkowski">Przebieg skupu płodów rolnych był już przedmiotem jednego z poprzednich posiedzeń Komisji. W związku z tym proponuję, aby w tej chwili prezes Agencji poinformował państwa, jak przebiega skup. Chciałbym tylko powiedzieć, że w związku z sytuacją na rynku zbóż, a więc przewidywanym zmniejszeniem zbiorów z powodu suszy, minister rolnictwa i rozwoju wsi wydał rozporządzenie w sprawie ustanowienia opłaty wywozowej od zbóż i produktów młynarskich. W przypadku pszenicy opłata wynosi 300 zł za tonę. W odniesieniu do pozostałych zbóż, pobiera się opłatę 200 zł za tonę. Ma to zapobiec nadmiernemu eksportowi zboża za granicę, co skutkowałoby w okresie przednówka koniecznością kosztownego importu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PrezesARRZbigniewIzdebski">Na poprzednich posiedzeniach Komisja omawiała temat interwencji na rynku zbóż. W związku z tym posłowie są zapoznani z założeniami skupu. Chciałbym tylko powiedzieć, że dobrze oceniam te przygotowania. W dniu 31 sierpnia kończy się pierwsza faza skupu. Do tej pory ten etap wzbudzał największe emocje, bowiem w tym okresie zboże sprzedają rolnicy, którzy posiadają najmniejszy potencjał produkcyjny. Oni jak najszybciej chcą spieniężyć zbiory, ponieważ znajdują się w trudnej sytuacji finansowej. W związku z tym ten okres jest najtrudniejszy i Agencja starała się przeciwdziałać wszelkim negatywnym zjawiskom, które mogły wówczas wystąpić. Chodziło o to, aby nie dopuścić do zjawisk patologicznych, które mogłyby być negatywnie odebrane przez rolników. Moim zdaniem, to zadanie zostało przez Agencję wykonane. Oczywiście nie było tak wszędzie. Zdarzało się, że rolnicy przez wiele godzin oczekiwali w kolejkach do elewatorów. To jest jednak odrębny problem. Kolejki nie powstawały dlatego, że Agencja nie była właściwie przygotowana do skupu, czy też dlatego, że źle pracowała obsługa elewatora. To wynikało raczej z przyzwyczajeń rolników. Często rolnicy stali w kolejkach tam, gdzie co roku sprzedawali zboże. Tak było na przykład w Malborku. Tam rolnicy stoją w kolejce przez trzy doby, mimo że obok są magazyny, które przyjmują zboże od ręki. Informowaliśmy rolników o tej możliwości, ale większość z nich uważa, że tylko w tym miejscu ich zboże zostanie właściwie ocenione. Z tego rodzaju przyzwyczajeniami trudno walczyć, skoro rolnicy są gotowi ponieść wysiłek stania w kolejkach. Przypominam, że na rynku zboża stosowane są dwa główne instrumenty interwencyjne. Pierwszym z nich jest skup zboża z dopłatą Agencji. W tym roku obejmiemy tym mechanizmem 4,6 mln ton pszenicy. Drugi instrument wiąże się z dopłatami do przechowywania. Agencja w tym roku dopłaci do przechowywania 0,5 mln ton pszenicy. Ponadto dopłacimy do cen skupu 700 tys. ton żyta. Przedstawię teraz państwu najnowsze dane dotyczące skupu zbóż. Do tej pory w ramach skupu interwencyjnego zakupiono ponad 2122 tys. ton zbóż w tym prawie 1,8 mln ton pszenicy i 340 tys. ton żyta. Sądzę, że w tym tygodniu zbliżymy się do granicy 50% limitu zboża, które możemy kupić w tym roku. Agencja podpisała umowy z 612 podmiotami, które realizują skup. Zgodnie z umowami w lipcu i sierpniu przedsiębiorcy mieli zakupić 2203 tys. ton pszenicy i 442.171 ton żyta. A zatem rzeczywiście zbliżamy się do pełnej realizacji podpisanych umów, czyli wszystko przebiega zgodnie z planem. Oczywiście zdarzało się, że jakiś podmiot nie uzyskał kredytu, ale w takim przypadku wydłużaliśmy termin dostarczenia umowy. Podchodziliśmy do tych kwestii bardzo liberalnie, aby każdy miał szansę wykorzystać możliwości, jakie daje skup interwencyjny z dopłatami Agencji. W tym roku zwróciliśmy szczególną uwagę na wiarygodność przedsiębiorców skupujących zboże. We wszystkich podmiotach została przeprowadzona kontrola. Tam, gdzie stwierdziliśmy nieprawidłowości, kontrole były ponawiane. Chodziło o to, aby doprowadzić podmiot do stanu, w którym przedsiębiorca wykonywałby skup zgodnie z postanowieniami umowy. Kontrole okazały się dosyć skuteczne. Agencja w tym roku wykorzystała swój potencjał, aby wyegzekwować rzetelną realizację umów.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#PrezesARRZbigniewIzdebski">Kolejna kwestia dotyczy dopłat do przechowywania. Jak już powiedziałem, Agencja zabezpieczyła środki wystarczające na dopłaty do przechowywania 500 tys. ton pszenicy. W tym roku było wyjątkowo duże zainteresowanie tą formą interwencji, ponieważ producenci spodziewają się wzrostu cen pszenicy. Złożono wnioski o dopłaty do przechowywania ponad 1 mln ton pszenicy, co znacznie przekroczyło możliwości finansowe Agencji. W tej sytuacji zastosowano jednakowy dla wszystkich wskaźnik redukcji w wysokości ok. 50%. Agencja dopłaci do przechowywania mniej więcej połowy deklarowanej ilości pszenicy. Do 19 września oddziały terenowe Agencji mają przygotować i podpisać umowy z wszystkimi podmiotami. W tym czasie Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych dokona sprawdzenia zboża. Jak już powiedział minister Andrzej Chodkowski, minister rolnictwa i rozwoju wsi wydał rozporządzenie w sprawie ustanowienia opłaty wywozowej od zbóż i produktów młynarskich. Ma to zapobiec nadmiernemu eksportowi zboża. W tej chwili przedsiębiorcy kupują ziarno po wyjątkowo korzystnych cenach. Przy obecnej sytuacji na rynku zboża, spowodowanej suszą, groził nam wywóz tego surowca do tych krajów, gdzie ceny są wyższe. Trzeba było temu zapobiec i dlatego wprowadzono opłaty eksportowe. Susza wywołała jeszcze inne komplikacje. W tym roku rolnicy uzyskali zboże bardzo dobrej jakości. To jest w większości zboże konsumpcyjne. Brakuje natomiast zboża paszowego. Otrzymujemy już pierwsze sygnały od producentów pasz, że na rynku mało jest zboża paszowego. Trzeba będzie rozwiązać ten problem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PoselStanislawKopec">Na przełomie lipca i sierpnia tego roku zajmowaliśmy się nieprawidłowościami w gospodarce zbożowej. Chodziło o dwie firmy funkcjonujące w województwie zachodniopomorskim. Na tym tle przewidywaliśmy trudności w interwencyjnym skupie zboża w tym województwie. Dlatego chciałbym podziękować Ministerstwu Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Agencji Rynku Rolnego za odważne i jednoznaczne decyzje, dzięki którym dzisiaj możemy powiedzieć, że skup interwencyjny w województwie zachodniopomorskim przebiegał sprawnie i bez zakłóceń. Tak było po raz pierwszy od pięciu lat. Agencja przyznała wystarczająco duże limity podmiotom skupującym, których było znacznie więcej niż przed rokiem. Prawie o 50% więcej było też magazynów przyjmujących zboże, chociaż te dwa przedsiębiorstwa, w których wykryto nieprawidłowości, praktycznie w skupie nie uczestniczyły. Nie było też kolejek i awantur na drogach. Dysponuję najświeższymi danymi o skupie w województwie zachodniopomorskim. W analogicznym okresie skupiono o 40% zboża więcej niż przed rokiem. W tym regionie Agencja dopłaci do przechowywania 106 tys. ton pszenicy. Oczywiście nastąpiła redukcja deklarowanych ilości zboża. Jeszcze raz dziękuję Agencji Rynku Rolnego oraz Ministerstwu Rolnictwa i Rozwoju Wsi za odważne decyzje oraz za bieżącą analizę sytuacji. Minister Wojciech Olejniczak 14 sierpnia 2003 r. osobiście odwiedził każdy z zapalnych punktów regionu i spotkał się z 200 rolnikami. A zatem można sprawnie przeprowadzić skup mimo, że odsunięci od współpracy przedsiębiorcy dysponują magazynami mogącymi pomieścić 200 tys. ton zboża. Pan minister Andrzej Chodkowski mówił o tym, że minister rolnictwa i rozwoju wsi wydał rozporządzenie wprowadzające opłaty eksportowe dla zboża. Kiedy te przepisy weszły w życie? Otwieram dyskusję. Kto z państwa chciałby zabrać głos w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PoselHenrykOstrowski">Nie jestem tak wielkim optymistą jak poseł Stanisław Kopeć. Lepsza sytuacja w punktach skupu wynika z obniżenia plonów na skutek suszy. Minister rolnictwa i rozwoju wsi publicznie powtarza, że zbiory są tylko o 10% niższe niż przed rokiem. Osobiście w to nie wierzę. Moim zdaniem plony są znacznie mniejsze. Tę opinię pośrednio potwierdził prezes Zbigniew Izdebski mówiąc o kłopotach zakładów paszowych w pozyskaniu ziarna do produkcji pasz. W województwie lubuskim nie zrealizowano jeszcze połowy przyznanego przez Agencję limitu. Sądzę, że to co się dzieje w punktach skupu wynika głównie z tego, że zboża brakuje. To nie jest przejaw dobrej organizacji interwencji. Kolejna kwestia dotyczy dopłat do przechowywania. Agencja zastosowała taki sam wskaźnik redukcji w przypadku wszystkich producentów starających się o dopłaty do przechowywania. Rolnicy z obszarów objętych suszą zostali potraktowani tak samo, jak producenci zbóż, których ta klęska nie dotknęła. Rolnicy z województwa lubuskiego chcieliby odrobić straty, magazynując zebrane zboże. W ich przypadku redukcja wynosiła również 50%. Wydaje mi się, że to jest duży błąd. Sądzę, że rolnicy poszkodowani w wyniku suszy powinni zostać potraktowani ulgowo. Oni powinni otrzymać większe limity. W tym województwie producenci zadeklarowali chęć uzyskania dopłat do przechowywania 25 tys. ton. Wygląda na to, że rolnicy wiedzieli, że zbiory będą mniejsze i nie zgłaszali takiego zapotrzebowania, jak producenci z innych regionów Polski. Oczywiście można było, tak jak za PRL, zgłosić zapotrzebowanie na 50 tys. ton, aby uzyskać limit 25 tys. ton. Uważam, że minister rolnictwa i rozwoju wsi powinien jeszcze raz przemyśleć sprawę szacowania strat. Konsekwencje błędnego oszacowania strat będziemy ponosić na przełomie roku. Wtedy się okaże, ile zboża zebrano w kraju. Wiosną tego roku wydawało się, że zboża jest za dużo, a potem okazało się, że trzeba uruchomić import. Byłbym ostrożny z dziękowaniem Agencji za dobrze przeprowadzony skup, ponieważ to nie jest prawda.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Chciałbym zwrócić uwagę na pewien mechanizm stosowany przy dopłatach do przechowywania pszenicy. Jeśli producent zgłosił do Agencji chęć uzyskania dopłaty do przechowywania 400 ton zboża i Agencja zredukowała tę ilość o połowę, to podczas kontroli powinno się zwrócić uwagę na to, czy w magazynie rzeczywiście znajduje się 400 ton. Poseł Henryk Ostrowski słusznie zauważył, że niektórzy producenci zbóż mogli zgłaszać zawyżone ilości zboża, po to aby uzyskać zadowalające limity. W związku z tym uważam, że przed podpisaniem umowy, Agencja powinna sprawdzić, czy w magazynie producenta znajduje się deklarowana we wniosku ilość pszenicy. To jest potencjalne źródło nadużyć. Musi obowiązywać zasada zgodności dokumentów ze stanem faktycznym. W magazynie musi być taka ilość zboża, którą producent wymienia we wniosku. Jeśli tak nie będzie, Agencja nie powinna udzielać dopłaty. Umowy mają być podpisane do 19 września. Przedsiębiorca będzie miał jeszcze cały październik, aby sprzedać pozostałą część zboża z dopłatą Agencji. Nie możemy dopuścić do sytuacji, w której uczciwym rolnikom zgłaszającym rzeczywistą ilość zboża, zredukowano kwoty o połowę, a ci, którzy zadeklarowali znacznie więcej niż posiadają, otrzymają pełne dopłaty. Producenci chcący podpisać umowy z Agencją już dzisiaj powinni otrzymać sygnał, że w momencie kontroli, będą musieli posiadać deklarowaną we wniosku ilość zboża. Kolejna kwestia dotyczy spółdzielni. Okazało się, że rolnicy skupieni w ramach spółdzielni nie mogli się starać o dopłaty za przechowywanie pszenicy. Ta luka w regulaminie uniemożliwiła drobnym i średnim producentom zboża zrzeszonym w spółdzielni, skorzystanie z tego instrumentu interwencyjnego. Taką możliwość miały natomiast spółdzielnie produkcyjne. Uważam, że te podmioty powinni mieć takie same prawa w tym zakresie. Przecież zachęcamy rolników do zrzeszania się, aby byli konkurencyjni na rynku. Teraz okazało się, że to rozwiązanie ma także swoje wady. Myślę, że jeszcze należy tę kwestię przeanalizować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PoselMieczyslawAszkielowicz">Chciałbym się wypowiedzieć w kwestii procedur, które obowiązują przy ubieganiu się o dopłaty Agencji. Jeśli na przykład rolnik posiada 100 ha ziemi, w tym 50 ha użytków zielonych i 50 ha użytków rolnych, a zrezygnował z produkcji zwierzęcej obsiewając te 50 ha pszenicą, to nie może ubiegać się o dopłatę, ponieważ w oświadczeniu, które otrzymuje z gminy figuruje poprzedni zapis. Takie zasady wywołują kontrowersje. Powinno być tak, że to rolnik oświadcza, jakie grunty posiada i na tej podstawie powinny być określane dopłaty. W Unii Europejskiej też liczy się to, co oświadczy rolnik. Rolnicy nie wiedzieli, że muszą zgłosić do gminy fakt przekwalifikowania gruntów. To zresztą kosztuje aż 600 zł od hektara. Bardzo proszę o wyjaśnienie tej sprawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PoselStanislawKalemba">Muszę powiedzieć, że mam istotne wątpliwości, co do trafności szacunków Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi odnośnie tegorocznych zbiorów zbóż. Mówił już o tym poseł Henryk Ostrowski. Oczywiście nie oczekuję, że przedstawiciel Ministerstwa powie, ile zboża zabraknie w tym roku, ponieważ to by miało zły wpływ na rynek zbóż. Niemniej jednak uważam, że straty wywołane przez suszę, będą znacznie wyższe. Przypominam, że w latach dziewięćdziesiątych zbiory zbóż kształtowały się na poziomie 27-28 mln ton. Jeśli przyjmiemy, że w tym roku uda się zebrać 21-22 mln ton, to różnica wyniesie około 20%. Poseł Henryk Ostrowski mówił o sytuacji w województwie lubuskim i w Wielkopolsce. To nie są wyjątki. Zdarzają się miejsca, w których zbiory są niższe o 40, 50, a nawet o 60%. Należy się zatem liczyć z tym, że zbiory zbóż w tym roku będą mniejsze. Trudno będzie uzupełnić te braki. Myślę, że w tej sytuacji należy zwrócić szczególną uwagę na import i eksport. Dobrze, że Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi wprowadziło opłaty eksportowe przy sprzedaży zboża. Nie możemy pozwolić na eksport zboża, ponieważ z całą pewnością w tym roku w kraju go zabraknie. Można się tylko spierać o skalę tego zjawiska. Przypuszczam, że to może być nawet 6 mln ton. Cieszę się, że nie spełniły się nasze przewidywania co do jakości zbóż. Obawialiśmy się, że susza spowoduje, że pszenica nie będzie spełniała parametru wyrównania. Tak się nie stało. Czy w punktach skupu pojawiają się jakieś problemy na tym tle? Wiadomo, że jakość tegorocznego zboża jest bardzo różna. Rolnicy przywożą jednak do punktów skupu dobre zboże. To dobrze świadczy o rolnikach. Zboże niespełniające norm zostanie wykorzystane na paszę. Jak w tym roku funkcjonował mechanizm skupu zbóż przez domy składowe? Chciałbym także nawiązać do wypowiedzi posła Wojciecha Mojzesowicza. Nie dopuszczam takiej sytuacji, że spółdzielnia rolnicza wystąpiła o dopłaty do przechowywania pszenicy, spełniając wymóg zgrupowania 100 ton tego surowca, a Agencja nie wyraziła na to zgody. Dlaczego tak się dzieje? Chociaż muszę powiedzieć, że spotkałem się z sytuacją, że Agencja odmówiła grupie producenckiej udziału w skupie interwencyjnym żywca wieprzowego. Starałem się wyjaśnić przyczyny odmowy. Wtedy naprawiono ten błąd. Byłoby bardzo źle, gdyby ten mechanizm ponownie stosowano przy skupie zboża. Rolnicy powinny być zachęcani do zrzeszania się w grupach producenckich lub spółdzielniach. Zgadzam się z opinią, że w tym roku skup zboża przebiega spokojniej ze względu na mniejsze zbiory. Z moich obserwacji wynika, że rolnicy wcale nie spieszą się ze sprzedażą zboża. To także ma wpływ na obecną sytuację. Niemniej jednak należy pozytywnie ocenić działania podjęte przez Agencję Rynku Rolnego w województwie zachodniopomorskim. Tam istniały obawy o przebieg skupu. Tym razem żaden podmiot nie stawiał ultimatum co do warunków prowadzenia skupu. Problem został rozwiązany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PoselAleksanderGrad">Otrzymaliśmy informacje o przebiegu skupu zbóż w systemie z dopłatami Agencji? Czy dysponujecie państwo danymi dotyczącymi skupu poza tym systemem? Ile zboża tak naprawdę skupiono? Zgadzam się z opinią, że dzisiaj rolnicy bardzo niechętnie sprzedają zboże. Bardzo wolno przebiega także skup zboża paszowego. Czy Agencja dysponuje analizą kształtowania się cen zboża w kolejnych miesiącach? Czy ta analiza ma wpływ na decyzje dotyczące importu? Wszystko wskazuje na to, że w końcu roku nastąpi znacząca zwyżka cen zbóż. Co Agencja zamierza zrobić, aby nie nastąpił wzrost cen mąki, pasz i chleba? Trzeba znaleźć równowagę na rynku. Jeśli dzisiaj skupimy się tylko na pilnowaniu interesów producentów, to za chwilę to się odbije na konsumentach. Czy istnieje jakiś plan działania w kierunku zapobiegania nadmiernej zwyżce cen? Czy zostaną otwarte kontyngenty w imporcie zboża, aby ustabilizować sytuację na rynku?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PoselLeszekKorzeniowski">Chciałbym powiedzieć, że podzielam opinię posła Wojciecha Mojzesowicza w kwestii zasad udzielania dopłat do przechowywania zboża. Proponuję, aby jak najszybciej przeprowadzić kontrole w magazynach podmiotów, które ubiegają się o te dopłaty. Możliwość skorzystania z dopłat do przechowywania spowodowała zmniejszenie zainteresowania rolników skupem z dopłatami Agencji. To jest szczególnie widoczne w tych punktach, które profesjonalnie zajmują się skupem zboża. Jeśli we wnioskach o przyznanie dopłat za przechowywanie zadeklarowano ponad 1 mln ton pszenicy, to po redukcji około 500 tys. ton powinno trafić do podmiotów skupowych. Pan minister Andrzej Chodkowski mówił o wprowadzeniu opłat eksportowych. Pojawiają się opinie, że rozporządzenie ustanawiające opłaty, może zostać zablokowane jako niezgodne z prawem. Czy istnieje taka możliwość? Chciałbym jeszcze nawiązać do wypowiedzi posła Wojciecha Mojzesowicza odnośnie skupu zbóż. Wszystkie podmioty uczestniczące w skupie obowiązuje ten sam regulamin. Nie można najpierw przyjmować zboża na zapas, a potem go sprzedawać. Taka sama zasada powinna być stosowana wobec spółdzielni rolniczych. Nie może być dwóch odrębnych form prowadzenia skupu. Kolejna kwestia dotyczy parametru wyrównania. Pochodzę z Opolszczyzny i chciałbym powiedzieć, że jeśli chodzi o parametr wyrównania sytuacja jest bardzo zróżnicowana. Są obszary, gdzie z niewiadomych przyczyn parametry są nierówne. W dolnej części regionu zboże spełnia wszystkie wymogi i tam nie ma żadnego problemu jeśli chodzi o skup. Czy podmioty zdołają skupić założoną ilość zboża, czyli 4,6 mln ton pszenicy i 700 tys. ton żyta? Pytam o to w kontekście doniesień o mniejszych zbiorach. Wszystkie podmioty uczestniczące w skupie interwencyjnym wpłaciły kaucję. Czy istnieje możliwość renegocjowania warunków zwrotu kaucji, jeśli podmioty nie zdołają w pełni zrealizować warunków umowy? To jest istotne szczególnie dla małych przedsiębiorstw, które mogą mieć problemy z rozliczeniem skupu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Chciałbym wyjaśnić, że nie chodziło mi o dwie formy prowadzenia skupu. Mówiłem o tym, że średni i drobni rolnicy także mają prawo się zrzeszać. Jeśli rolnicy utworzyli spółdzielnię i posiadają porządny magazyn, to powinni też mieć prawo korzystania z dopłat Agencji. Jeśli trzydziestu rolników zgromadzi w magazynie 1,5 tony zboża, to dlaczego nie mogą oni ubiegać się o dopłatę do przechowywania. Nieustannie mówimy o tym, że małe gospodarstwa nie mogą same funkcjonować na rynku. Kiedy rolnicy chcą się zrzeszać, aby zaistnieć na rynku, to robimy wszystko, aby ich do tego zniechęcić. Bądźmy konsekwentni.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PoselLeszekKorzeniowski">Widocznie źle zrozumiałem poprzednią wypowiedź pana posła. Mówiłem o samym sposobie skupu. W skupie interwencyjnym nie ma możliwości wcześniejszego magazynowania zboża. Regulamin musi być jednakowy dla wszystkich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#PoselRomualdAjchler">Przysłuchuję się tej dyskusji i jest mi przykro, że niektórzy posłowie nie potrafią przyznać, że coś wreszcie zostało zrobione dobrze. Myślę tutaj przede wszystkim o wypowiedzi posła Henryka Ostrowskiego. Pan poseł stwierdził, że skup przebiega bez większych zakłóceń, bo wystąpiła susza. Trzeba wyraźnie powiedzieć, że w stosunku do ubiegłego roku skup zbóż jest znacznie lepiej zorganizowany. Agencja Rynku Rolnego stanęła na wysokości zadania. Jeśli Agencja wykonuje swoje zadania dobrze, to trzeba ją za to pochwalić. Kiedy jest źle, poddajmy ją totalnej krytyce i wskażmy na błędy. Dzisiaj nie ma problemów w skupie zboża. Nie ma też niezadowolenia wśród rolników. Przypominam sobie sytuację z ubiegłego roku, gdy były kilkudniowe kolejki, strajki i blokady dróg. Tym razem uniknęliśmy tych problemów. Za to Agencji Rynku Rolnego oraz Ministerstwu Rolnictwa i Rozwoju Wsi należy się uznanie. Szacujemy, że w 2003 r. zbierzemy około 22 mln ton zbóż. Jak już powiedział poseł Stanisław Kalemba, w latach ubiegłych zbieraliśmy 28 mln ton. W tym kontekście zgadzam się z opinią, że w niektórych regionach kraju zbiory będą mniejsze. Na pewno będzie tak w Wielkopolsce. W związku z tym zwracam się do Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, aby resort przygotował bilans zbożowy. Taki dokument powinniśmy otrzymać we wrześniu. Wtedy zastanowimy się nad kwestią importu. Nie znając tych danych łatwo możemy doprowadzić do sytuacji, w której powstanie zamieszanie na rynku. Kolejna sprawa dotyczy dopłat do przechowywania pszenicy. Jeśli Agencja stosuje ten instrument interwencji, to nie może zaskakiwać producentów nagłą redukcją ilości zboża podlegającego dopłatom, tylko dlatego, że ktoś doszedł do wniosku, że tak będzie taniej. Gdyby wcześniej nie wprowadzono tego instrumentu interwencyjnego, nikt nie miałby pretensji. W ogóle nie dopłacano by do przechowywania zboża. Raporty o skupie wskazują na to, że taka forma interwencji nie była potrzebna. Jednak taką decyzję można było podjąć przed żniwami. Agencja powinna poinformować rolników, że rezygnuje z tej formy interwencji ze względu na suszę. Skoro ogłoszono, że mechanizm dopłat do przechowywania będzie uruchomiony, to trzeba przy tym pozostać. Rolnicy przygotowali się do przechowywania odpowiedniej ilości zboża i zaangażowali w to określone środki. Dzisiaj dowiadują się, że Agencja redukuje deklarowane ilości o 50%. To nie jest uczciwa gra. W związku z tym chciałbym wiedzieć, kto podjął tę decyzję i dlaczego? Rozumiem, że ten instrument jest po to, aby rolnik przechował zboże przez pierwsze trzy miesiące po żniwach i sprzedał je, gdy nie będzie już kolejek przed podmiotami skupowymi. Dlaczego zatem wprowadzono warunek przechowywania przynajmniej 100 ton pszenicy? Dlaczego podjęto tę decyzję tak późno? Są gospodarstwa, które zadeklarowałyby chęć przechowywania 400 ton pszenicy, chcąc tak naprawdę uzyskać dopłaty do przechowywania 200 ton.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PoselAlfredBudner">Chciałbym powiedzieć, że o ile w przypadku pszenicy zbiory nawet w Wielkopolsce są całkiem niezłe, to na słabych glebach jest bardzo źle, jeśli chodzi o mieszanki zbożowe. Mam pole o powierzchni 3,70 ha. Udało mi się tam zebrać zaledwie 3 tony zboża. W przypadku żyta, zbiory kształtują się na poziomie 2 ton z hektara. Tu jest odpowiedź na pytanie, dlaczego nie ma zboża paszowego. Praktycznie nie ma zbóż jarych i mieszanek zbożowych. Jeśli chcemy ustabilizować rynek pasz, to powinna być zachowana właściwa proporcja między ceną żywca wieprzowego, a ceną zboża. Zwykle jest to stosunek 1:10. Chodzi o średnią cenę czterech podstawowych zbóż, w tym zbóż paszowych. Nie mówię tutaj o pszenicy. Jeśli ta proporcja nie zostanie zachowana, zabraknie paszy i załamie się produkcja wieprzowiny. Należy się spodziewać, że nastąpi to najpóźniej w sierpniu przyszłego roku. Już teraz rolnicy pozbywają się macior. Za chwilę nie będzie można kupić prosiaków. Cykl produkcji trwa dziesięć miesięcy. Łatwo obliczyć, kiedy tego mięsa zabraknie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#PoselLeszekSulek">Zgadzam się z opinią, że jeśli przedsiębiorca starający się o dopłatę Agencji, zgłosił chęć przechowywania na przykład 100 ton pszenicy, to kontrola powinna wykazać, czy w jego magazynach rzeczywiście znajdowała się taka ilość zboża. Należy jednak wykazać stan zapasów w momencie składania wniosku, a nie w dniu podpisania umowy. Od momentu złożenia wniosku do czasu podpisania umowy mija przecież jakiś czas. Chciałbym się także wypowiedzieć w kwestii oceny tegorocznej akcji skupowej. Być może brak problemów w skupie był związany z mniejszymi zbiorami, ale należy podkreślić, że część magazynów przyjmowała zboże przez całą dobę. To się do tej pory nigdy nie zdarzało. Podmioty skupujące zboże chciały po prostu pozyskać jak największą ilość tego surowca. Myślę także, że Agencja poprzez swoje interwencje spełnia istotną rolę z punktu widzenia konsumenta. Inflacja został przecież powstrzymana głównie dzięki niskim cenom żywności. Producent zyskuje tylko tyle, że ma gdzie sprzedać swoje produkty. Wiadomo, że pod koniec roku cena zbóż wzrośnie. W tej chwili Agencja interweniuje na rynku, dlatego cena zbóż spadła. To samo się dzieje, gdy Agencja interweniuje na rynku żywca wieprzowego. Gdy Agencja rozpoczyna skup żywca, cena minimalna staje są ceną skupu. Przypominam, że zboża używa się także do produkcji słodu i piwa. Należy się spodziewać, że ceny piwa wzrosną.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Zgadzam się z posłem Leszkiem Sułkiem, że kontrola powinna wykazać, ile zboża posiadał rolnik w dniu składania wniosku. Nie można wymagać, aby deklarowana ilość zboża była przetrzymywana przez producenta do dnia podpisania umowy. Natomiast jeśli ktoś we wniosku ubiegał się o dopłatę do przechowywania 400 ton pszenicy, a Agencja dopłaci do 200 ton, to w magazynie może być 200 ton, ale kontrolerom należy przedstawić kwit potwierdzający sprzedaż pozostałej ilości pszenicy. W ten sposób unikniemy takich przypadków, gdy ktoś wystąpił o dopłaty do przechowywania 5 tys. ton, a tak naprawdę posiadał tylko 2,5 tys. ton. Taki przedsiębiorca powinien przedstawić kwit sprzedaży 2,5 tys. ton pszenicy. Nie ukrywam, że poruszyłem wątek spółdzielczości, ponieważ dotyczy to miejsca, w którym mieszkam. Wiem, ile wysiłku włożyli rolnicy, aby stworzyć tę spółdzielnię. Ona funkcjonuje od dwunastu lat. Ci rolnicy mają suszarnię i czyszczalnię oraz autoryzowane magazyny. Nie rozumiem, dlaczego grupy producenckie mogą się ubiegać o dopłaty do przechowywanego zboża, a rolnicy zrzeszeni w gminnej spółdzielni nie mają takiej możliwości. Uważam, że taka interpretacja przepisów nie służy polskiemu rolnictwu. Myślę, że ta sprawa powinna zostać wyjaśniona. Jeszcze raz powtarzam, że przecież nakłaniamy rolników, aby się zrzeszali. Po co mają to robić? Proszę przyjechać do tej spółdzielni. Tam jest pusty magazyn na 2 tys. ton zboża. Spółdzielnia zatrudnia trzech pracowników. Prezes pracuje za darmo. Spółdzielnia jest przygotowana do skupu, ale okazuje się, że nie może przechowywać zboża w tym magazynie, ponieważ nie otrzyma dopłat z Agencji. To jest absurd. Żadne rozporządzenie nie może pozbawiać spółdzielni prawa skorzystania z dopłat. To jest nie do przyjęcia. Jeszcze raz powtarzam, że spółdzielcy powinni mieć możliwość korzystania z całej puli mechanizmów interwencyjnych na rynku zbóż. Myślę, że prezes Agencji jeszcze raz przeanalizuje ten problem. Otrzymałem już pisemną odpowiedź w tej sprawie, ale nie jestem z niej zadowolony. Rolnicy pytają, po co namawiano ich do zakładania spółdzielni, skoro są przez to dyskryminowani. Podobno najważniejsza jest tutaj zasada, że producent zboża musi być jednocześnie właścicielem gruntów. W tym przypadku rolnicy są właścicielami gruntów i właścicielami spółdzielni. Kolejny problem wiąże się z opłatą w wysokości 1,5 tys. zł. Dla rolnika, który składuje 150 ton zboża, to nie jest wielki wysiłek finansowy. W przypadku rolnika przechowującego pięć, dziesięć lub dwadzieścia ton zboża, taka opłata przekracza jego możliwości. Zaproponowano, aby tych 35 rolników zrzeszonych w spółdzielni, podpisało indywidualne umowy i wpłaciło po 1,5 zł. To by było ponad 50 tys. zł. Myślę, że przy udziale Komisji, Agencja dobrze przygotowała skup zboża w tym roku. Powinniśmy się z tego cieszyć. Ma też rację poseł Henryk Ostrowski mówiąc o tym, że zadanie Agencji było łatwiejsze ze względu na mniejsze zbiory. Wniosek jest taki, że warunki pogodowe pomogły sprawnie działającej Agencji. Rzadko mamy do czynienia z tak pozytywnymi zjawiskami, dlatego należy o nich dzisiaj wyraźnie powiedzieć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#PoselArturBalazs">W kontekście rynku zbóż chciałbym zwrócić uwagę na kwestię dochodowości produkcji rolnej. W ciągu ubiegłego roku GUS odnotował spadek dochodów rolniczych o 8%. Moim zdaniem, w tym roku będziemy mieli do czynienia z dalszym obniżaniem dochodów rolników. Przyznaję, że Agencja Rynku Rolnego sprawnie przeprowadziła skup zboża w tym roku. Niemniej jednak popełniono ogromne błędy w zakresie wykreowania ceny. Ceny zbóż konsumpcyjnych mają wpływ praktycznie na ceny na wszystkich rynkach rolnych. Pochodną ceny zbóż konsumpcyjnych jest cena wieprzowiny i cena drobiu. Cena skupu zbóż jest w tej chwili ewidentnie zbyt niska. Jęczmień paszowy można w tej chwili kupić za 440-450 zł za tonę, a pszenicę paszową w cenie około 500 zł. Nieprzypadkowo minister rolnictwa i rozwoju wsi wprowadził opłaty eksportowe. Świadczy to o tym, że cena zbóż konsumpcyjnych w Polsce jest jedną z najniższych w Europie. Chciałbym, aby przedstawiciel Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi na piśmie odpowiedział na kilka pytań. W jaki sposób Ministerstwo uzasadni wykreowanie ceny pszenicy na poziomie 440 zł za tonę? Jakie będą konsekwencje wykreowania tej ceny? Dlaczego ona była tak niska? Jaki to będzie miało wpływ na dochody rolników w tym roku? Rolnicy już sprzedali znaczną część zboża konsumpcyjnego. W tej chwili cena tego zboża wzrosła. Ona będzie jeszcze wzrastać aż do końca roku. To podmioty skupowe skorzystają na różnicy cen. Rolnicy nie będą mieli żadnych dochodów z tego tytułu. Można powiedzieć, że Agencja spełniła negatywną rolę, jeśli chodzi o kreowanie dochodów rolniczych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Myślę, że dzisiejsza dyskusja była bardzo potrzebna. Wymieniliśmy poglądy, ale także zgłosiliśmy konkretne propozycje związane ze skupem zboża oraz z systemem dopłat do przechowywania. Celem Agencji jest na pewno to, aby polscy rolnicy otrzymali jak najwięcej pieniędzy. Bardzo proszę, aby pan prezes Zbigniew Izdebski odpowiedział na zadane pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#PrezesARRZbigniewIzdebski">Zacznę od wyjaśnienia sprawy spółdzielni. Nie mam wpływu na to, czy spółdzielnia będzie mogła korzystać ze wszystkich instrumentów interwencyjnych stosowanych na rynku zboża. W tym zakresie obowiązują określone przepisy i podpisaliśmy umowy. Trudno podważać status quo. Przyjęliśmy, że z dopłat do przechowywania będą mogli korzystać tylko producenci. Ten rodzaj spółdzielni, o której mówił poseł Wojciech Mojzesowicz, nie spełniają tego kryterium. To nie jest spółdzielnia produkcyjna. Gdybyśmy wcześniej zauważyli ten problem, można by go rozwiązać. Dzisiaj nie ma takiej możliwości. Istnieje jeszcze problem udokumentowania posiadania ziemi ornej. Chodzi głównie o to, że wielu rolników wydzierżawiło od Agencji Nieruchomości Rolnych grunty, które wcześniej nie były gruntami ornymi. W ewidencji te grunty nadal funkcjonują na przykład jako łąki. W związku z tym ci rolnicy płacą inne podatki. Wiadomo, że za takie grunty płaci się niższe podatki. Tymczasem Agencja wymaga, aby producent oświadczył a gmina potwierdziła, że rolnik posiada grunty orne. Tylko w ten sposób można uzyskać dopłatę. Powstała zatem rozbieżność między stanem faktycznym - rolnicy zaorali łąki, tworząc grunty orne - a stanem prawnym, który jest zapisany w dokumentach ewidencyjnych. Agencja nie wymaga potwierdzania stanu geodezyjnego. Chcemy znać stan faktyczny. Chodzi przecież o to, aby dopłaty otrzymali ci, którzy produkują zboże. W związku z tym rolnik musi oświadczyć, że ma grunty orne, a gmina potwierdza stan faktyczny. Nie chcemy, aby gmina potwierdzała stan ewidencyjny. Gmina ma potwierdzić, czy rolnik rzeczywiście uprawiał na tej ziemi zboże. Po wyjaśnieniach gminy w tej chwili potwierdzają stany faktyczne. Myślę, że nie będzie potrzeby zmiany zasad. Mam nadzieję, że władze samorządowe pomogą nam w rozwiązaniu tego problemu. Kolejna kwestia dotyczy redukcji limitów zboża, w przypadku którego Agencja zastosuje dopłaty do przechowywania. Do tej pory ta forma interwencji uzupełniała tylko skup zboża z dopłatami Agencji. W tym roku stało się inaczej, ponieważ zmieniła się sytuacja na rynku. Prognozowany wzrost cen zbóż spowodował duże zainteresowanie tą formą interwencji. Rolnicy uznali, że więcej skorzystają, jeśli przez kilka miesięcy przetrzymają zboże otrzymując 120 zł dopłaty. Oczywiście można powiedzieć, że powinniśmy to przewidzieć. Proszę jednak zwrócić uwagę na to, że wyciągając wnioski z poprzedniego roku, znacznie szybciej wdrożyliśmy pewne mechanizmy i poinformowaliśmy beneficjantów systemu o zasadach interwencji. Komisja wielokrotnie zarzucała nam, że zbyt późno podejmujemy decyzje. W związku z tym wyciągnęliśmy wnioski i już 25 marca Rada Ministrów przyjęła "Roczny program działań interwencyjnych Agencji Rynku Rolnego w 2003 r." oraz ustaliła ceny skupu i zasady interwencji. To umożliwiło Agencji wcześniejsze ogłoszenie przetargów. Wtedy, gdy zapadały te decyzje, nikt nie przypuszczał, że będzie susza. Gdybyśmy mieli tę wiedzę, którą posiadamy dzisiaj, moglibyśmy uniknąć pewnych błędów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#PoselRomualdAjchler">Ale dlaczego Agencja o 50% zmniejszyła środki przeznaczone na dopłaty do przechowywania pszenicy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#PrezesARRZbigniewIzdebski">To nie jest prawda. Na dopłaty do przechowywania przeznaczymy tyle środków, ile zaplanowano od samego początku. Redukcja limitów wynika z tego, że przewidywaliśmy możliwość dopłat do 500 tys. ton pszenicy, a rolnicy we wnioskach deklarują ponad 1 mln ton. Musieliśmy zatem przeprowadzić redukcję. Jeśli Sejm przyzna Agencji dodatkowe środki, chętnie udzielimy dopłat do przechowywania 1 mln ton. W tej chwili nie mamy na to środków. A zatem nie uszczuplono środków na realizację tego programu. Redukcja wynikała ze zwiększonego zainteresowania producentów tą formą interwencji. Agencja zrezygnowała natomiast z zakupu 300 tys. ton żyta i pszenicy, ponieważ zorientowaliśmy się, że w listopadzie nie uda się kupić takiej ilości zboża po 440 zł za tonę. Taka decyzja została podjęta 7 lipca, kiedy mieliśmy już informacje o mniejszych zbiorach zbóż. Skoro nie można było wykorzystać tych środków przy zakupach bezpośrednich, przesunęliśmy je do skupu z dopłatami Agencji, aby jak najwięcej rolników mogło z tego skorzystać. Cieszę się, że poseł Stanisław Kalemba przyznał, że w niektórych regionach kraju zbiory są wysokie. Na poprzednim posiedzeniu Komisji, gdy omawialiśmy przygotowania do skupu zbóż, spieraliśmy się, czy będą nadwyżki. Twierdziłem wówczas, że są takie miejsca, gdzie plony będą bardzo udane. Dzisiaj okazuje się, że moje prognozy się spełniły. Mówiłem także o tym, że jakość zbóż będzie dobra. W pierwszym okresie żniw zawsze występuje negatywna ocena jakości. Cześć posłów sugerowała się tymi pierwszymi ocenami, występując o obniżenie parametrów skupu. Poseł Stanisław Kalemba pytał o to, jak w tym roku funkcjonował mechanizm skupu zbóż przez domy składowe. Niestety to działanie nam nie wyszło. Nie wiem, dlaczego tak się stało. Trzeba to dokładnie przeanalizować. Poseł Wojciech Mojzesowicz mówił o potrzebie skontrolowania magazynów producentów, którzy starają się o dopłaty do przechowywania zboża, w celu potwierdzenia deklarowanej we wniosku ilości zboża. To jest trochę bardziej skomplikowane. Aby rolnicy mogli skorzystać z dopłat, musieli złożyć oświadczenia do 7 sierpnia. Wtedy producenci nie wiedzieli jeszcze, ile zboża uda im się zebrać z pól. To jest główny problem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Dlaczego ustalono tak wczesny termin składania wniosków? To nie jest racjonalne postępowanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#PrezesARRZbigniewIzdebski">Ostatecznie przyjęliśmy, że liczy się ilość wyprodukowanego zboża, a nie wielkości zadeklarowane we wniosku. Ponadto po negocjacjach ze związkami zawodowymi, obniżyliśmy limit z 300 na 100 ton. Producent szacował, czy będzie w stanie wyprodukować przynajmniej 100 ton pszenicy. To był jedyny warunek. Rolnik składając wniosek, rezerwował sobie prawo do uzyskania dopłaty do określonej ilości zboża. Zainteresowanie dopłatami do przechowywania zboża przerosło wszelkie oczekiwania. Taki był skutek suszy oraz prognoz dotyczących wzrostu cen. Gdyby rolnicy nie przewidywali wzrostu cen w ostatnim kwartale tego roku, nikt nie złożyłby wniosku o udzielenie dopłat. Jeszcze raz podkreślam, że zasady udzielania dopłat formułowano wiosną.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Moim zdaniem to jest element korupcjogenny tego systemu. Jeśli ktoś we wniosku napisał, że chce przechowywać 3 tys. ton pszenicy, a zebrał tylko 1,5 tys. ton, to otrzyma od Agencji dopłaty do 100% posiadanego zboża. Znowu będziemy mieli do czynienia z fałszywą statystyką, a w magazynach nie będzie zboża. Uważam, że to jest fatalne rozwiązanie. Sądzę, że osoba, która to wymyśliła, już dzisiaj nie powinna pracować w Agencji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#PoselArturBalazs">Jest kilka elementów składowych, które mają wpływ na kształtowanie ceny zboża konsumpcyjnego. Plony są tylko jednym z tych elementów. Tak naprawdę o wszystkim decydował kurs euro. W Komisji nigdy nie było zgody na cenę 440 zł za tonę pszenicy. Wielokrotnie mówiliśmy o tym, że ta cena jest zbyt niska. Jeżeli w tym czasie wystąpił jeszcze spadek produkcji i istotny wzrost wartości złotego, to powinny być podjęte decyzje, które skorygują politykę cenową. W tej chwili dochód został przesunięty od rolników w stronę podmiotów, które zajmują się skupem zbóż. Zrobiliście państwo najgorszą z możliwych rzeczy - wykreowaliście niską cenę zboża. W "Raporcie otwarcia" dwa lata temu rząd pisał, że jednym z najważniejszych zadań koalicji jest wzrost dochodowości rolników. Tymczasem w ubiegłym roku dochody rolników spadły o 8%. W tym roku dochody spadną o następne kilka procent. Wszystko to dzieje się w momencie wstępowania Polski do Unii Europejskiej. Wszystkie działania związane z wykreowaniem ceny na inne produkty rolne, były błędne. Agencja popełniła zasadnicze błędy w procesie kreowania ceny. Pula dochodów została przesunięta od rolników do przetwórców. Dlatego proszę o odpowiedź na piśmie, ponieważ moim zdaniem to jest zasadniczy problem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Wracam do kwestii dopłat do przechowywania pszenicy. Jeśli ktoś we wniosku deklarował chęć przechowywania 300 ton zboża, to w jego magazynie powinna się znajdować właśnie taka ilość tego surowca. Nie rozumiem, jak rolnicy mogli składać wnioski o dopłaty, gdy zboże znajdowało się jeszcze na polu. Nie można oświadczać we wniosku, że posiada się zboże, jeśli tak naprawdę tego zboża nie ma. Uważam, że ten system sprzyja nadużyciom. Dzisiaj każdy może powiedzieć, że kiedy składał wniosek, zboże było jeszcze na polu. Mam nadzieję, że w ten sposób nie dojdzie do dużych przestępstw gospodarczych. Chodzi o sytuację, gdy Agencja dopłaci przechowywania nieistniejącej pszenicy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#PrzedstawicielNIKWaldemarWojnicz">Chciałbym przypomnieć, że Najwyższa Izba Kontroli właśnie ten instrument interwencji na rynku zbóż oceniła szczególnie źle. Niedopuszczalne jest warunkowanie stosowania dopłat od wielkości tego, co się znajduje na polu, a nie w magazynie. W informacji o wynikach kontroli w Agencji Rynku Rolnego napisaliśmy, że mechanizm dopłat do przechowywania zbóż jest korupcjogenny. Wykazaliśmy również, że z tej formy interwencji korzystają podmioty, które zużywają zboże w procesie technologicznym produkcji paszy. NIK informowała też o nieprawidłowościach przy wydaniu zarządzenia przez prezesa Agencji. W treści zarządzenia była mowa o tym, że dopłaty mogą uzyskać rolnicy, którzy wyprodukują i przechowają 300 ton zboża. W innym dokumencie, określającym zasady przyznawania dopłat, ktoś wykreślił słowa "i przechowają". To jest analogiczna sytuacja do ustawy o radiofonii i telewizji, gdzie wykreślono słowa "i czasopism". Po zniknięciu słów "i przechowają" wystarczyło, że rolnik wyprodukował i przechował taką ilość zboża, która była zapisana w umowie. Potem się okazało, że 45% zbadanych w toku kontroli producentów, przechowywało mniej niż 300 ton zboża. Byli nawet tacy, którzy przechowywali tylko 40 ton, a i tak otrzymywali dopłaty. W 2003 r. istnieje prawdopodobieństwo wzrostu cen zboża, a zatem istnieje możliwość osiągnięcia sporych zysków. Dlatego producenci zgłosili zapotrzebowanie na dopłaty do 1 mln ton pszenicy. Kiedy ceny były niskie, nie wykorzystano nawet limitu w wysokości 500 tys. ton. Przypominam, że w ubiegłym roku pierwotnie zakładano dopłaty do przechowywania miliona ton. Dopiero potem zredukowano te plany do 500 tys. ton. Tak naprawdę Agencja dopłaciła tylko do przechowywania 300 tys. ton. Chciałbym zwrócić uwagę na trudność przeprowadzenia kontroli w magazynach producentów w tak krótkim czasie. Obawiam się, że to się ponownie sprowadzi tylko do sprawdzenia dokumentów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#PoselHenrykOstrowski">Czy tego nie można naprawić? Myślę, że jest jeszcze czas, aby zweryfikować zasady udzielania dopłat do przechowywania zboża. Pan prezes stwierdził, że Agencja nie ma pieniędzy, aby dopłacić do zadeklarowanej przez producentów ilości zboża. Wiadomo, że podmioty skupowe nie zdołają wykorzystać przyznanych limitów. Myślę, że w tej sytuacji warto środki przeznaczone na skup z dopłatami Agencji przesunąć na dopłaty do przechowywania. Dajmy zarobić rolnikom. Czy istnieje możliwość skorygowania tego programu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Dla mnie oczywiste było to, że rolnik składający wniosek posiada zboże w magazynie. Nie mogę przecież wystąpić o dopłaty do 400 ton zboża, jeśli one znajduje się jeszcze na polu. Przecież przedstawiciel Agencji musi to zboże jakoś zmierzyć. A zatem podając we wniosku ilość zboża popadam w konflikt z prawem, ponieważ poświadczam nieprawdę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#DyrektorBiuraProduktowRoslinnychAgencjiRynkuRolnegoEugeniuszGrabowski">Mechanizm dopłat do przechowywania po raz pierwszy został wprowadzony w ubiegłym roku. Nastąpiło to na mocy uchwały Rady Ministrów. Zacytuję państwu fragment tej uchwały: "Dopłaty będą udzielane krajowym producentom zbóż, którzy: 1. W 2002 r. wyprodukują w posiadanym przez siebie gospodarstwie pszenicę lub żyto o parametrach jakościowych, określonych w załączniku do uchwały w ilości nie mniejszej niż 300 ton. 2. W terminie do dnia 30 sierpnia 2002 r. złożą oświadczenie o zamiarze skorzystania z dopłat. 3. Do 31 października 2002 r. nie dokonają zbycia i przechowają wyprodukowaną w posiadanym gospodarstwie rolnym pszenicę lub żyto w ilości określonej w umowie zawartej z Agencją". Gdybyśmy przyjęli taką interpretację tego aktu prawnego, jak to sugeruje przedstawiciel Najwyższej Izby Kontroli, to musielibyśmy mieć limit otwarty. Uchwała stanowiła o 500 tys. ton. Gdyby zgłoszono większe zapotrzebowanie, nie można by było zastosować wskaźnika redukcji. W przepisie, który przed chwilą cytowałem, jest mowa o tym, kto jest uprawniony do złożenia oświadczenia i ubiegania się o dopłatę. Przepis stanowi też, jaka ilość zboża musi być przechowywana. Tutaj nie ma mowy o minimalnej partii, która ma być przechowywana. Ten problem był poruszany podczas posiedzenia komisji odwoławczej. Niemniej jednak NIK nadal uważa, że uchwała Rady Ministrów nie została zrealizowana zgodnie z założeniami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#PrzedstawicielNIKWaldemarWojnicz">Nikt nie interpretuje tutaj uchwały Rady Ministrów. Bardzo proszę, aby pan dyrektor Eugeniusz Grabowski również nie dokonywał tej interpretacji, ponieważ nie jest do tego upoważniony. Proszę raczej przeczytać zarządzenie prezesa Agencji, które zostało wydane, aby wykonać uchwałę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#DyrektorwARREugeniuszGrabowski">Za chwilę do tego dojdę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#PrzedstawicielNIKWaldemarWojnicz">Proszę nie zarzucać Najwyższej Izbie Kontroli, że dokonuje interpretacji uchwały Rady Ministrów. Protestuję przeciwko stawianiu takiej tezy. Proszę operować faktami. Przed chwilą mówiłem o zarządzeniu prezesa, które zostało skierowane do oddziałów terenowych Agencji i w sierpniu 2002 r. spowodowało określone kłopoty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Do kiedy można było składać wnioski o dopłaty do przechowywania w 2002 r.?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#DyrektorwARREugeniuszGrabowski">W ubiegłym roku uchwała Rady Ministrów ukazała się 30 lipca. Rolnicy mieli miesiąc na złożenie wniosków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Dlaczego w tym roku tak bardzo skrócono ten termin?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#DyrektorwARREugeniuszGrabowski">Zarówno w systemie dopłat do cen skupu jak i w systemie dopłat do przechowywania, obowiązują te same oświadczenia. Rolnik oświadcza, jaka powierzchnia została obsiana zbożami. Rolnik wiozący zboże do punktu skupu też nie wie, ile zboża wyprodukował.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Z tym się nie mogę zgodzić. W pierwszym przypadku Agencja dopłaca do zboża, które rolnik sprzedał. W drugim przypadku Agencja dopłaca do tej ilości zboża, którą rolnik zadeklarował.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#PoselRomualdAjchler">Proponuję, aby pan dyrektor Eugeniusz Grabowski dokończył swoją wypowiedź. Wydaje mi się, że niczego nie ustalimy, jeśli będziemy mu ciągle przerywać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#PodsekretarzstanuwMRiRWAndrzejChodkowski">Chciałbym wyjaśnić pewne nieporozumienie. Termin 7 sierpnia, czyli termin składania wniosków o dopłaty jest korzystny zarówno dla Agencji jak i dla rolników. We wniosku deklaruje się tylko orientacyjną ilość zboża. Kiedy nastąpi kontrola Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych, zostanie dokonany obmiar już zebranego zboża. W umowie zostanie zawarta rzeczywista ilość zboża, które będzie objęte dopłatami do przechowywania. Ponownie kontrola jest przeprowadzana po 30 października, aby potwierdzić, że to zboże było rzeczywiście przechowywane. A zatem nie zgadzam się z opinią, że absurdem jest składanie oświadczenia o zamiarze skorzystania z dopłat. Rzeczywista podstawa do dopłaty znajduje się w umowie podpisanej z oddziałem terenowym Agencji Rynku Rolnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie nastąpiła redukcja limitów. Niestety mogło być tak, że część producentów zadeklarowała we wniosku większą ilość zboża, po to aby dopłaty objęły całe posiadane przez nich zboże.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#PoselAlfredBudner">Czy to prawda, że wobec wszystkich zastosowano ten sam wskaźnik redukcji? Czy możliwe jest, że w pewnych przypadkach nie dokonano redukcji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#PrezesARRZbigniewIzdebski">Jeśli znacie państwo takie przypadki, proszę nas o tym poinformować. Ukażemy wszystkich, którzy dopuścili się takich działań. Wobec wszystkich producentów zastosowano ten sam wskaźnik redukcji w wysokości około 50%.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#PoselHenrykOstrowski">Wierzę w szczerość intencji, ale urzędnik jest tylko urzędnikiem. Łatwo sobie wyobrazić taką sytuację, że mówi się koledze, aby zadeklarował 2 tys. ton, podczas gdy w jego magazynie znajduje się tylko tysiąc ton. Po redukcji całe zboże zostanie objęte dopłatami i sprawa będzie załatwiona. Wydaje mi się, że sam proces składania oświadczeń jest w oczywisty sposób naganny. Jeśli wiedzieliście państwo, że limity zostaną zredukowane o 50%, to trzeba było opracować inne zasady.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#PrezesARRZbigniewIzdebski">Problem polega na tym, że myśmy nic nie wiedzieli, dopóki oferty nie zostały złożone. Okazało się, że rolnicy zgłaszają do przechowywania milion ton. Środki pozwalają nam dopłacić do 500 tys. ton. Proszę zaproponować mi inny sposób podziału.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#PoselStanislawKalemba">Wydaje mi się, że dobrze się stało, że ta dyskusja obnażyła niedoskonałości systemu dopłat. W ten sposób unikniemy sytuacji, która miała miejsce w tym roku, gdy Agencja płaciła za przechowywanie nieistniejącego zboża. Każdy producent, podpisujący umowę, powinien zostać dokładnie skontrolowany. Należy sprawdzić, czy zboże znajduje się w magazynie i czy jest przechowywane do końca października. Oczekuję, że Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi wspólnie z Agencją Rynku Rolnego opracuje system, który umożliwi sprawdzenie każdej umowy. Wszyscy znamy proceder obrotu kwitami. Należy za wszelką cenę uniknąć powtórzenia tych samych błędów, gdy publiczne środki były wydawane na opłaty za przechowywanie zboża, które nigdy nie znalazło się w magazynie. Nie może być też takiego mechanizmu, że producentowi przyznaje się dopłaty na podstawie deklarowanej, a nie wyprodukowanej ilości zboża. To jest chory mechanizm. Nie mam pretensji, jeśli chodzi o termin składania wniosków. Co roku Komisja krytykowała opóźnienia w przygotowaniu interwencji. W związku z tym trudno ganić Agencję, za wyznaczenie tak wczesnego terminu zgłaszania oświadczeń. A zatem proponuję, aby Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi wspólnie z Agencją Rynku Rolnego opracowało system umożliwiający kontrolę wszystkich producentów zawierających umowy z Agencją o dopłaty na przechowywanie zbóż. Oczekuję, że Komisja zostanie poinformowana o wynikach tych kontroli. Wtedy dowiemy się, jakie były dysproporcje między deklarowanymi a wyprodukowanymi ilościami zboża. Nie chciałbym, aby powtórzyła się sytuacja, w której ktoś otrzymał dopłaty, mimo że zboża nie przechowywał. Pamiętam jak bardzo wstydziliśmy się takiej sytuacji wiosną tego roku. Największym problemem polskiego rolnictwa jest brak organizacji. Nie do przyjęcia jest zatem sytuacja, w której rolnicy zrzeszeni w spółdzielni lub w grupach producenckich nie mogą skorzystać z dopłat do przechowywania zboża. Nie wierzę, że Agencja nie może wypracować systemu, w którym również ci rolnicy będą mogli wykorzystać wszystkie instrumenty interwencji na rynku zboża. Uważam, że po zakończeniu skupu, Komisja powinna otrzymać informację o zawartych umowach dotyczących dopłat do przechowywania. Opowiadam się za tym, aby Agencja dopłacała tym wszystkim, którzy ciężko pracują na polach, a którzy w tym roku zebrali o 40-50% mniej zboża niż przed rokiem. Pomoc Agencji powinna dotrzeć do większej ilości gospodarstw rolnych. System, w którym pomoc dociera do 60 tys. gospodarstw, jest chory. Przeciętny rolnik właściwie nie korzysta z interwencji na rynku zbóż. Z tego systemu korzystała wąska grupa producentów. Chodzi o to, aby środki z budżetu, które tak trudno wygospodarować trafiły tam gdzie są najbardziej potrzebne. Chodzi o to, aby wspomóc przeciętną, wielodzietną rodzinę rolniczą, która gospodaruje na kilku lub kilkunastu hektarach. W ubiegłym roku grupa posłów złożyła projekt ustawy, który rozszerzał zakres interwencji na rynku zboża. Znaczącą grupa rolników otrzymałaby dopłaty do cen skupu. One byłyby mniejsze niż w tej chwili, ale objęłyby znacznie większą ilość producentów rolnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#PrezesARRZbigniewIzdebski">Chciałem zaprotestować przeciwko przerwaniu wypowiedzi pana dyrektora Eugeniusza Grabowskiego. Przez to, że pan dyrektor nie mógł złożyć wyjaśnień, powstało wiele nieporozumień. Dalsze wnioski są nietrafne. Chciałbym wyjaśnić, że inspektorzy Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych sprawdzają, czy w magazynach producentów znajdowało się zboże, które deklarowano w oświadczeniach. To kończy dyskusję. Przeczytam państwu fragment przepisu: "W przypadku przechowywania pszenicy w magazynach producenta [...] zaświadczenie WIJHARS właściwego dla miejsca lokalizacji magazynu, potwierdzającego wskazane w oświadczeniu o zamiarze skorzystania z dopłat do przechowywania ilości, jakość i miejsce, w którym producent składuje pszenicę i po podpisaniu będzie ją przechowywał".</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Przed chwilą słyszeliśmy, że zboże było jeszcze na polu, a rolnik musiał złożyć oświadczenie. Nie można rozliczać rolnika, ponieważ zawsze może powiedzieć, że zbiory były mniejsze. Tutaj chodzi zresztą o coś innego. Część rolników we wnioskach deklarowała większą ilość zboża tylko po to, aby po redukcji ich pszenica w pełni została objęta dopłatami do przechowywania. Było to możliwe dlatego, że redukcja dotyczyła deklarowanej ilości zboża, a nie zboża znajdującego się w magazynie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#PrezesARRZbigniewIzdebski">Rzeczywiście Agencja zredukowała o 50% limity, posługując się danymi z oświadczeń. Nie mówmy jednak o korupcji. Inspektorzy WIJHARS muszą do 19 września sprawdzić rzeczywisty stan magazynów w kontekście deklarowanych ilości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#PoselHenrykOstrowski">W tej sytuacji może się zdarzyć, że Agencja po redukcji limitów dopłaci do przechowywania 100 tys. ton zboża zamiast do 500 tys. ton. Te środki nie zostaną już wykorzystane przez innych producentów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#PrezesARRZbigniewIzdebski">To jest mało prawdopodobne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Zamykam dyskusję. Mam nadzieję, że Agencja wypełni swoje deklaracje odnośne kontroli producentów podpisujących umowy o dopłaty do przechowywania. Nadal uważam, że ten mechanizm umożliwia różnego rodzaju nadużycia. Tymczasem chodzi o to, aby ten proces był jak najbardziej uczciwy. Osobiście znam rolników, którzy zgłaszali wnioski o dopłaty do przechowywania, umieszczając w oświadczeniu rzeczywiste ilości posiadanego zboża. Jeśli taki rolnik wystąpił o 200 ton, to otrzyma dopłaty tylko do 100 ton. W innej sytuacji jest producent, który deklarował szacunkowe wielkości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#PrezesARRZbigniewIzdebski">Chciałbym serdecznie podziękować za tę dyskusję. Dzięki niej zwrócimy uwagę na pewne elementy tego systemu, nawet jeśli wyrażane przez państwa obawy nie są uzasadnione. Agencja niezależnie od kontroli WIJHARS przeprowadzi jeszcze własne kontrole. To jest ogromna ilość producentów, a co za tym idzie duży wysiłek dla Agencji, ale zrobię wszystko, aby pomiędzy kontrolami inspektorów WIJHARS urzędnik Agencji chociaż raz pojechał do producenta. To na pewno nie wykluczy wszystkich nieprawidłowości, ale przynajmniej je zminimalizuje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Zamykam posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>