text_structure.xml 142 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#KomisjaRolnictwaiRozwojuWsiobradujacapodprzewodnictwemposlaWojciechaMojzesowicza">- zaopiniowała rządowy projekt ustawy o organizacji niektórych rynków rolnych /druk nr 856/ oraz wysłuchała informacji o:</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#KomisjaRolnictwaiRozwojuWsiobradujacapodprzewodnictwemposlaWojciechaMojzesowicza">- warunkach umowy zawartej z Węgrami o bezcłowym imporcie artykułów rolno-spożywczych,</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#KomisjaRolnictwaiRozwojuWsiobradujacapodprzewodnictwemposlaWojciechaMojzesowicza">- sytuacji na rynkach mięsa ze szczególnym uwzględnieniem drobiu,</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#KomisjaRolnictwaiRozwojuWsiobradujacapodprzewodnictwemposlaWojciechaMojzesowicza">- skupie wieprzowiny oraz o wielkości importu,</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#KomisjaRolnictwaiRozwojuWsiobradujacapodprzewodnictwemposlaWojciechaMojzesowicza">- przeciwdziałaniu skutkom suszy.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#KomisjaRolnictwaiRozwojuWsiobradujacapodprzewodnictwemposlaWojciechaMojzesowicza">W posiedzeniu uczestniczyli przedstawiciele: Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi z podsekretarzem stanu Krzysztofem Gutowskim, Ministerstwa Gospodarki z podsekretarzem stanu Markiem Wejtko, Agencji Rynku Rolnego z wiceprezesem Markiem Kozikowskim, Najwyższej Izby Kontroli, organizacji i stowarzyszeń producentów drobiu, związków zawodowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Otwieram posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Porządek dzienny posiedzenia został państwu doręczony. Czy ktoś z państwa ma jakieś uwagi do zaproponowanego porządku obrad?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PoselPiotrKrutul">Proponuję, aby Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi zwróciła się do pana marszałka Marka Borowskiego, aby nie lekceważył Komisji. Chodzi o to, aby projekty ustaw dotyczące rolnictwa i jego bezpośredniego otoczenia były kierowane do rozpatrywania w Komisji. W tej chwili proponuje nam się jedynie możliwość zaopiniowania jednej z najważniejszych dla rolnictwa ustaw. Praktycznie nie mamy żadnego wpływu na kształt tego projektu - uczestniczyłem w posiedzeniu Komisji Europejskiej, która opracowuje tę ustawę i wiem, w jaki sposób są tam traktowani posłowie, którzy nie są członkami tamtej Komisji. A zatem Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi jest lekceważona. Należałoby się zastanowić, po co w ogóle obradujemy. Być może należałoby rozwiązać Komisję. W związku z tym, proponuję, aby wykreślić pierwszy punkt porządku obrad i zwrócić się do marszałka Sejmu o to, aby kierował projekty ustaw dotyczące rolnictwa do Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Z trybuny Sejmu wielokrotnie zwracałem się do pana marszałka, aby nie lekceważył Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Niestety nadal nie jesteśmy traktowani poważnie. Kiedy mówiłem o tym na posiedzeniu Komisji Europejskiej, pan poseł Jerzy Czepułkowski pytał, czy wyrażam opinię całej Komisji. Chciałbym wiedzieć, czy Komisja nadal uważa, że jest lekceważona przez Prezydium Sejmu. Zgłaszam wniosek o nieopiniowanie rządowego projektu ustawy o organizacji niektórych rynków rolnych. Należy wystąpić do marszałka Sejmu, aby Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi mogła uczestniczyć w pracach nad tą ustawą. Ponadto proponuję, aby po wysłuchaniu informacji o warunkach umowy zawartej z Węgrami o bezcłowym imporcie artykułów rolno-spożywczych, rozpatrzyć punkt piąty porządku obrad. Przeciwdziałanie skutkom suszy jest bardzo ważne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Czy ktoś z państwa ma jeszcze jakieś uwagi do porządku dziennego?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PoselZbigniewChrzanowski">Dzisiaj w dzienniku "Rzeczpospolita" przeczytałem, że kolejny raz unieważniono przetarg na zakup kolczyków dla zwierząt. Chciałbym, aby przedstawiciele Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi lub Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa poinformowali Komisję o przyczynach unieważniania przetargu. Czy w tej sytuacji realne jest uruchomienie w terminie systemu IACS? Rozumiem, że ten incydent spowoduje dwu lub trzymiesięczne opóźnienie we wdrażaniu systemu. Na ostatnim posiedzeniu Komisji pan prezes Aleksander Bentkowski zadeklarował, że do 1 marca 2003 r. ten problem zostanie rozwiązany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PoselRomualdAjchler">Chciałbym się wypowiedzieć odnośnie wniosku, który złożył pan poseł Piotr Krutul. Na jednym z poprzednich posiedzeń Komisja upoważniła mnie do podjęcia rozmów w sprawie, jak to określił pan poseł Piotr Krutul, lekceważenia Komisji i niekierowania do niej ważnych projektów ustaw. Rozmawiałem o tym z marszałkiem Sejmu, który stwierdził, że projekty ustaw dotyczących między innymi biopaliw, są kierowane przez rząd do Sejmu w ramach pakietu "przedsiębiorczość" przy zastosowaniu szybszej ścieżki legislacyjnej. Niemniej jednak Komisja może wystosować do marszałka Sejmu kolejne pismo, w którym zwrócimy uwagę na ten problem. Marszałek Sejmu obiecał, że zwróci się do premiera, aby rząd nie korzystał tak często z szybkiej ścieżki legislacyjnej. Wtedy marszałek Sejmu będzie kierował projekty ustaw do branżowych komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Pan poseł Romuald Ajchler słusznie zauważył, że to rząd nie kieruje projektów ustaw do Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. A zatem Komisja powinna w tej sprawie interweniować w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi, które nie dba o to, aby rozwiązywać problemy rolnictwa i wsi w gronie fachowców. Mam nadzieję, że o tym wszystkim podyskutujemy, kiedy na posiedzenie Komisji przybędzie wicepremier Jarosław Kalinowski. Jeśli Rada Ministrów kieruje projekty ustaw poza Komisję Rolnictwa i Rozwoju Wsi, to w pewnym sensie zaczynamy tracić kontrolę nad działaniami resortu rolnictwa. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że Komisja upoważniła prezydium do wystosowania pisma do marszałka Sejmu w tej sprawie. Sprzeciwu nie słyszę. Jeśli chodzi o przetarg na kolczyki, to myślę, że powinniśmy dać trochę czasu prezesowi Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Trudno się spodziewać, abyśmy dzisiaj uzyskali kompleksowe wyjaśnienia w tej kwestii, skoro nie zaprosiliśmy na posiedzenie przedstawiciela Agencji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PoselRomualdAjchler">Temat zakupu kolczyków dla bydła był omawiany na poprzednim posiedzeniu Komisji. O ile pamiętam, pan prezes Aleksander Bentkowski przewidywał możliwość unieważnienia przetargu. W związku z tym nie widzę potrzeby rozpatrywania tej sprawy na dzisiejszym posiedzeniu Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PoselAleksanderGrad">Wdrażanie systemu IACS to pewien proces. Sytuacja cały czas ulega zmianie. Przypominam sobie, że Komisja występowała do Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, aby raz w miesiącu informowało posłów o stanie prac nad tworzeniem systemu IACS. Proponuję, abyśmy powołali stałą podkomisję, która zajmowałaby się monitorowaniem wdrażania systemu IACS. Podkomisja raz na dwa miesiące składałaby sprawozdania Komisji. W ten sposób mielibyśmy zapewniony stały dopływ aktualnych informacji w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PoselJozefGruszka">Chciałbym powiedzieć, że w kwestii rozpatrywania przez Komisję projektów ustaw dotyczących wsi i rolnictwa popieram państwa stanowisko. Jednak należy wyraźnie powiedzieć, że o tym nie decyduje premier i rząd. Decyzje w tej sprawie podejmuje Prezydium Sejmu i marszałek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PoselZbigniewChrzanowski">Popieram wniosek pana posła Aleksandra Grada. Chciałbym się także ustosunkować do wypowiedzi pana posła Romualda Ajchlera. Pan prezes Aleksander Bentkowski poinformował Komisję, że przetarg na zakup kolczyków został unieważniony. Dzieje się coś niedobrego, ponieważ teraz został unieważniony kolejny przetarg. Gdyby udało się rozstrzygnąć przetarg, kolczykowanie zwierząt mogłoby się rozpocząć już w październiku tego roku. W tej sytuacji nie wiadomo, kiedy to będzie możliwe. Uważam, że Komisja powinna powołać podkomisję do monitorowania wdrażania systemu IACS. Wtedy będziemy wiedzieli, dlaczego te przetargi są unieważniane. To jest bardzo dziwna sprawa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Zgadzam się z panem posłem Aleksandrem Gradem, że taka podkomisja jest potrzebna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PoselJanAntochowski">Zgłaszam wniosek przeciwny. Nie rozumiem, dlaczego mamy powoływać podkomisję, która będzie zbierała wiadomości na temat wdrażania systemu IACS. To jest tak istotna sprawa, że cała Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi raz w miesiącu powinna otrzymywać informację na ten temat. W związku z tym taka podkomisja jest zupełnie niepotrzebna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PoselStanislawKalemba">Chciałbym przypomnieć, że na poprzednim posiedzeniu Komisji posłowie uzyskali w sprawie systemu IACS pełną informację od prezesa Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa Aleksandra Bentkowskiego. Stwierdzono wówczas, że jeśli firmy będą stawiały zbyt wygórowane warunki, to Agencja przeprowadzi kolczykowanie zwierząt we własnym zakresie przy pomocy lekarzy i techników weterynarii. A zatem uzyskaliśmy na ten temat kompleksowe informacje zaledwie półtora tygodnia temu. Popieram wniosek pana posła Jana Antochowskiego, aby Komisja raz w miesiącu zapoznawała się z nowymi faktami dotyczącymi wdrażania systemu IACS. Prezydium Komisji przeanalizuje sytuację i ewentualnie zaproponuje powołanie podkomisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Zgłoszono dwa wnioski. Przystępujemy do głosowania. Kto z państwa jest za powołaniem podkomisji do monitorowania wdrażania systemu IACS? Stwierdzam, że Komisja przy 10 głosach za, 16 przeciw i 2 wstrzymujących się, odrzuciła wniosek o powołanie podkomisji. Przystępujemy do rozpatrzenia pierwszego punktu porządku obrad - zaopiniowanie rządowego projektu ustawy o organizacji niektórych rynków rolnych /druk nr 856/.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PoselPiotrKrutul">Zgłaszałem wniosek, aby wykreślić ten punkt z porządku obrad. Uważam, że powinniśmy rozpatrywać projekt ustawy wspólnie z Komisją Europejską. Podtrzymuję ten wniosek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PoselRomualdAjchler">Zgłaszam wniosek przeciwny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Przystępujemy do głosowania. Kto z państwa jest za wykreśleniem pierwszego punktu porządku obrad? Stwierdzam, że przy 7 głosach za, 18 przeciw i 3 wstrzymujących się, wniosek nie uzyskał poparcia Komisji. Wracamy do realizacji porządku obrad. Bardzo proszę pana ministra Krzysztofa Gutowskiego o przedstawienie projektu ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieRolnictwaiRozwojuWsiKrzysztofGutowski">Projekt ustawy o organizacji niektórych rynków rolnych przedstawi państwu pani dyrektor Bożena Nowicka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#DyrektordepartamentuprodukcjiroslinnejwMinisterstwieRolnictwaiRozwojuWsiBozenaNowicka">Jest to kolejna ustawa dostosowująca polskie przepisy do wymogów Unii Europejskiej. Przepisy te zaczną obowiązywać z dniem przystąpienia Polski do Wspólnoty Europejskiej, dlatego w projekcie nie dokonano transpozycji rozporządzeń piętnastki, które będą obowiązywały w Polsce z dniem akcesji. Projekt ustawy tworzy tylko ramy organizacyjne niezbędne do wdrożenia w Polsce obowiązującego w Unii Europejskiej systemu interwencyjnego skupu zbóż, systemu płatności bezpośrednich na rynku zbóż, roślin oleistych, roślin wysokobiałkowych, strączkowych a także lnu na ziarno, lnu i konopi na włókno, chmielu i tytoniu. Projekt określa jednostki organizacyjne oraz zadania i właściwości tych jednostek w zakresie systemu interwencji na rynku zbóż oraz systemu pomocy finansowej. Szczegółowe uregulowania dotyczące zakupu, sprzedaży interwencyjnej, udzielania pomocy finansowej producentom roślin uprawnych, przetwórcom słomy lnianej i konopnej, obsługi Wspólnotowego Funduszu Tytoniowego są zapisane w rozporządzeniach i będą obowiązywać w całości z dniem przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. Projekt ustawy zawiera również delegację dla ministra właściwego do spraw rynków rolnych do wydania dwudziestu jeden aktów wykonawczych. Jeden z tych aktów dotyczący wymagań jakościowych wobec zbóż objętych zakupami interwencyjnymi Agencji Rynku Rolnego oraz metod oznaczania jakości wchodzi w życie z dniem 1 stycznia 2003 r. Projekt ustawy określa jednostki organizacyjne i zasady ich postępowania, a w szczególności zadania zawarte w przepisach Unii Europejskiej dla agencji interwencyjnej. Zgodnie z projektem ustawy zadania te będzie wypełniać Agencja Rynku Rolnego, która będzie prowadziła: - zakup i sprzedaż, - wykaz przedsiębiorców, z którymi zawarła umowy o przechowywaniu zboża skupowanego w ramach działań interwencyjnych, - wykaz laboratoriów dokonujących oceny jakości zboża kupowanego w ramach tych działań, - kontrolę w zakresie ilości i jakości zboża objętego zakupem lub sprzedażą interwencyjną, a także warunków jego przechowywania. Rozporządzenia Unii Europejskiej określają zasady zakupu i sprzedaży zbóż w ramach działań interwencyjnych, a także okres, w którym skup jest przeprowadzany. Zgodnie z rozporządzeniem, interwencyjny skup zbóż rozpoczyna się od 1 listopada i trwa do 31 maja następnego roku. Działania interwencyjne w Polsce będą prowadzone poprzez centra interwencyjne, to jest przez zespół magazynów zlokalizowanych w określonych obszarach, działających na podstawie umów zawartych z Agencją Rynku Rolnego. Kwestie dotyczące centrów interwencyjnych nie są określone w projektach rozporządzeń załączonych do projektu ustawy, ponieważ te sprawy są przedmiotem negocjacji z Unią Europejską. Polska zobowiązała się, że w pierwszym kwartale 2003 r. przedstawi wykaz centrów interwencyjnych prowadzących skup interwencyjny. Projekt ustawy określa również zadania Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w zakresie wypłacania pomocy finansowej do powierzchni uprawy zbóż oleistych, wysokobiałkowych, strączkowych, lnu, konopi i wszystkich pozostałych, o których mówiłam wcześniej. Te zadania będą realizowane poprzez wypłacanie: - dopłaty do upraw, - dopłaty do odłogowania, - dopłaty do tytoniu, - dopłaty do przetwarzania. Ponadto Agencja będzie uznawała przetwórców słomy lnianej i konopnej oraz prowadziła kontrolę w zakresie przyznawania i wypłacania dopłat. Wszelkie przepisy określające działalność Agencji znajdują się w rozporządzeniach Komisji Europejskiej, Rady EWG i Rady Wspólnot Europejskich, dlatego też nie zostały wprost przeniesione do tej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#DyrektordepartamentuprodukcjiroslinnejwMinisterstwieRolnictwaiRozwojuWsiBozenaNowicka">Jak już powiedziałam, producenci tytoniu również będą mogli się ubiegać o dopłaty, pod warunkiem, że surowiec dostarczony do przetwórstwa będzie odpowiadał minimalnym wymaganiom jakościowym, został wyprodukowany w ramach przyznanej kwoty. W zależności od odmiany dopłata będzie wynosiła od 2 do 4 euro do jednego kilograma. Rozporządzenie Rady Wspólnot Europejskich określa również dopłaty na lata 2002-2003 do upraw zbóż, roślin oleistych, lnu na ziarno i konopi uprawianych na włókno oraz do powierzchni odłogowanej w wysokości 63 euro do tony, a także dla roślin wysokobiałkowych 72,5 euro do tony. Projekt ustawy zakłada stosowanie Wspólnotowego Funduszu Tytoniowego, który jest tworzony z 2% odpisów dotacji do tytoniu. Środki z tego Funduszu będą przeznaczane na zwiększenie świadomości społeczeństwa w zakresie szkodliwości wszelkich form konsumpcji tytoniu. W szczególności będą zbierane dane określające trendy konsumpcji, prowadzone badania epidemiologiczne oraz badania nad zapobieganiem palenia tytoniu. Fundusz będzie też wspierał działania na rzecz producentów tytoniu zmieniających profil uprawy rolnej. Zadania w tym zakresie będzie wykonywała Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Przepisy Unii Europejskiej wprowadzają na rynku lnu i konopi pomoc finansową dla przetwórstwa słomy lnianej i konopnej na włókno. Rozporządzenie zobowiązuje państwa członkowskie do określenia wykazu niezbędnych, dodatkowych dokumentów sporządzanych przez przetwórców słomy lnianej i konopnej ubiegających się o dopłaty. Wykaz tych dokumentów znajduje się w projekcie ustawy. Przetwórcy, osoby uznawane za przetwórców oraz osoby czyszczące krótkie włókno mają obowiązek sporządzania określonych w ustawie dokumentów. Wcześniejsze przygotowanie uczestników rynku do korzystania z systemu dopłat jest niezbędne, aby można było skorzystać z środków Unii Europejskiej. Właśnie dlatego zapis dotyczący tych kwestii wejdzie w życie 1 lipca 2003 r. W ten sposób przetwórcy już w pierwszym roku akcesji będą mogli wykorzystać pomoc finansową. Ustawa daje zatem możliwość stworzenia systemów i określa organizacje, które tymi systemami będą zarządzać. Wszystkie rozporządzenia Unii Europejskiej stanowiące załącznik do tej ustawy będą obowiązywać z dniem akcesji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Dzisiejszy porządek obrad jest dosyć szeroki, dlatego bardzo proszę osoby uczestniczące w dyskusji o możliwie zwięzłe wypowiedzi. Otwieram dyskusję. Kto z państwa chciałby zabrać głos w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PoselPiotrKrutul">Na początku chciałbym zapytać przedstawicieli Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, komu służy ta ustawa. Podczas pierwszego czytania projektu ustawy w Komisji Europejskiej zadałem podobne pytanie, ale nie otrzymałem odpowiedzi. W stanowisku negocjacyjnym na stronie nr 103 polski rząd stwierdził, że od 1 stycznia 2003 r. w interwencyjnym skupie zboża minimalna partia towaru wyniesie 80 ton. Ilu rolników w Polsce skorzysta z systemu interwencji w przyszłym roku, jeśli ten zapis zostanie wprowadzony w życie? Jeszcze raz powtarzam, że minimalna partia skupowanego przez Agencję Rynku Rolnego zboża ma wynosić 80 ton. Uważam, że przedstawiony nam projekt ustawy nie jest zgodny z Konstytucją RP. Pani dyrektor Bożena Nowicka stwierdziła, że do projektu ustawy dołączono rozporządzenia Unii Europejskiej. Gdzie polski rolnik może zapoznać się z treścią tych rozporządzeń? Czy te przepisy zostały przetłumaczone na język polski? W załączniku do projektu ustawy na stronach nr 10-14, znajduje się "Wykaz przepisów Unii Europejskiej w zakresie organizacji niektórych rynków rolnych". Trzy lata temu Sejm rozpatrywał projekt ustawy dotyczący rynków rolnych, ale wtedy rozporządzenia zostały przetłumaczone i stanowiły integralną część ustaw. W tej chwili nie wiadomo, gdzie można znaleźć przetłumaczone rozporządzenie. Często jest tak, że tłumaczy się tylko nazwę rozporządzenia i to, co jest napisane na okładce, a reszta pozostaje w języku angielskim. Kolejna kwestia dotyczy ustawy o organizacji rynków owoców i warzyw, rynku chmielu, rynku tytoniu oraz rynku suszu paszowego. Co się stanie z plantatorami tytoniu, którzy wprawdzie otrzymają dopłaty, ale nie będą mogli podpisać kontraktów z odbiorcami surowca? Zgłaszam wniosek o wydanie negatywnej opinii o projekcie ustawy o organizacji niektórych rynków rolnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PoselMarianCurylo">Pani dyrektor Bożena Nowicka mówiła o odłogowaniu ziemi. Mnie to przypomina system trójpolówek. W Polsce większą część rolnictwa stanowią gospodarstwa socjalne, które mają małe powierzchnie upraw. Nie mówmy zatem o odłogowaniu ziemi. Zastanówmy się raczej, w jaki sposób ograniczyć import produktów rolnych. Jeśli natomiast będziemy ograniczać uprawy i przystosowywać nasz przemysł do importu, to gospodarstwa socjalne będą padać, co pociągnie za sobą wzrost bezrobocia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Czy ktoś z państwa ma jeszcze pytania do przedstawicieli Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi? Nie widzę zgłoszeń. Bardzo proszę o udzielenie odpowiedzi na zadane pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#DyrektordepartamentuwMRiRWBozenaNowicka">Chciałabym zacząć od odpowiedzi na pytania zadane przez pana posła Piotra Krutula. Pan poseł stwierdził, że od 1 stycznia 2003 r. Agencja Rynku Rolnego w ramach skupu interwencyjnego będzie skupowała nie mniej niż 80 ton zboża w jednej partii. Przypominam, że w Unii Europejskiej interwencyjny skup zboża rozpoczyna się dopiero 1 listopada. A zatem to nie jest skup, w którym uczestniczą drobni rolnicy. W tym procesie będą uczestniczyć pośrednicy, podmioty skupujące zboże od rolników, obracające innymi partiami surowca niż poszczególni rolnicy. Pan poseł Piotr Krutul pytał także, gdzie można się zapoznać z treścią rozporządzeń wymienionych w projekcie ustawy oraz czy są one przetłumaczone. Oczywiście wszystkie rozporządzenia są przetłumaczone i znajdują się również w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Przede wszystkim można się z nimi zapoznać w Urzędzie Komitetu Integracji Europejskiej. Te tłumaczenia miały być autoryzowane do czasu przystąpienia Polski do Unii Europejskiej - urzędnicy Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi dysponują roboczymi wersjami tłumaczeń tych aktów prawnych. Rozporządzenia przetłumaczone i autoryzowane, będą wydane jako oficjalne dokumenty obowiązujące po dacie akcesji. Chciałabym zaznaczyć, że komplet przetłumaczonych rozporządzeń został dołączony do przekazanego do Sejmu projektu ustawy o organizacji niektórych rynków rolnych. Pan poseł Piotr Krutul poruszył także problem produkcji tytoniu. Sytuacja plantatorów się nie zmieni, ponieważ limity produkcji są przydzielane na podstawie przepisów ustawy o organizacji rynków owoców i warzyw, rynku chmielu, rynku tytoniu oraz rynku suszu paszowego. Natomiast dopłaty będą regulowane poprzez ustawę o organizacji niektórych rynków rolnych. A zatem plantatorzy tytoniu będą już dysponować limitami, ale wysokość dopłat zostanie określona dopiero w wyniku negocjacji po ostatecznym ustaleniu wielkości produkcji. Pan poseł Marian Curyło zwrócił uwagę na problem odłogowania ziemi. W Unii Europejskiej ta regulacja nie dotyczy wszystkich producentów. Do odłogowania nie są zobligowani producenci, którzy ubiegają się o dopłaty do powierzchni upraw. Chodzi o powierzchnię mniejszą niż potrzeba do wyprodukowania 92 ton zbóż. Wszyscy producenci, którzy wytwarzają więcej niż 92 tony zbóż są zobowiązani do odłogowania gruntów. Każdy inny producent może dobrowolnie odłogować do 10% gruntów, w przypadku których wystąpił o dopłaty do upraw. Proszę pamiętać, że dostosowujemy przepisy do regulacji stosowanych w krajach Unii Europejskiej. Każde odstępstwo od tych zasad musi zostać umieszczone w stanowisku negocjacyjnym. Wydaje się, że bariera 92 ton jest do przyjęcia w naszych warunkach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PoselRomualdAjchler">Pan poseł Piotr Krutul złożył wniosek o wydanie negatywnej opinii o projekcie ustawy o organizacji niektórych rynków rolnych. Zgłaszam wniosek przeciwny. Opowiadam się za wydaniem pozytywnej opinii o tym projekcie ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PoselPiotrKrutul">Chciałbym zacytować państwu fragment stanowiska negocjacyjnego w obszarze "Rolnictwo": "Zgodnie z wymaganiami Unii Europejskiej minimalna partia zboża dostarczonego do interwencji wynosi 80 ton. Obecnie zgodnie w Polsce zgodnie z "Rocznym programem działań interwencyjnych Agencji Rynku Rolnego" obowiązuje wprowadzona w 1999 roku wielkość 5 ton. Przewiduje się, że minimalna partia w Polsce będzie stopniowo zwiększana, aby w roku 2003 osiągnąć wymagane 80 ton". Czy 1 stycznia 2003 r. zostanie wprowadzona minimalna partia w wysokości 80 ton? Jeśli tak, to ilu rolników skorzysta z interwencji prowadzonej przez Agencję Rynku Rolnego? Jeśli chodzi o rozporządzenia Unii Europejskiej, to usłyszeliśmy, że można się zapoznać z ich treścią w Urzędzie Komitetu Integracji Europejskiej. Chciałbym powiedzieć, że szukałem załącznika do druku nr 856 i dowiedziałem się, że wydrukowano tylko 38 egzemplarzy tych rozporządzeń dla członków Komisji Europejskiej oraz po jednym egzemplarzu dla każdej komisji. W jaki sposób rolnik może się zapoznać z przetłumaczoną i autoryzowaną polską wersją tych rozporządzeń?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#DyrektordepartamentuwMRiRWBozenaNowicka">Minimalna partia skupowanego zboża w wysokości 80 ton nie będzie obowiązywać od 1 stycznia 2003 r, ponieważ wtedy nie będziemy jeszcze państwem członkowskim. Jeśli Polska zostanie przyjęta do Unii Europejskiej 1 stycznia 2004 r., to wtedy ta regulacja zacznie obowiązywać. Pan poseł odczytał fragment stanowiska negocjacyjnego formułowanego w czasach, kiedy przewidywano, że akcesja przypadnie na dzień 1 stycznia 2003 r. Ten termin, jak panu doskonale wiadomo, jest już nieaktualny. Wiem, że rząd przygotowuje ustawę "horyzontalną", która zablokuje ustawy, w których przewidywano przystąpienie Polski do Unii Europejskiej 1 stycznia 2003 r. Te przepisy zaczną obowiązywać rok później. Chodzi o to, aby nie wprowadzać zmian w wielu aktach prawnych. Jeśli chodzi o rozporządzenia, to poza tymi możliwościami, o których mówiłam, wiele do zrobienia mają izby rolnicze oraz inne organizacje, które działają wokół rolnictwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PoselWojciechZarzycki">Na podstawie tej wymiany zdań można wywnioskować, że chodzi o to, abyśmy się podporządkowali rozwiązaniom obowiązującym w Unii Europejskiej. Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi zapowiada zmiany w systemie interwencyjnego skupu zbóż w przyszłym roku. Jakie to ma odniesienie do proponowanych 80 ton? Chyba żaden logicznie rozumujący człowiek nie uwierzy, że w Polsce uda się wprowadzić minimalną partię skupu w wysokości 80 ton. Już dzisiaj interwencja obejmuje zaledwie 50 tys. rolników. Czy wprowadzając to rozwiązanie chcemy jeszcze bardziej ograniczyć liczbę gospodarstw, które mogą sprzedaż zboże z dopłatą Agencji Rynku Rolnego? Chciałbym państwa poinformować, że będę głosował za wydaniem negatywnej opinii o rządowym projekcie ustawy o organizacji niektórych rynków rolnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Skoro zgłoszono dwa przeciwstawne wnioski musimy rozstrzygnąć ten spór w głosowaniu. Przystępujemy do głosowania. Kto z państwa jest za negatywnym zaopiniowaniem rządowego projektu ustawy o organizacji niektórych rynków rolnych? Stwierdzam, że Komisja przy 7 głosach za, 18 przeciw i 3 wstrzymujących się, odrzuciła ten wniosek. W związku z tym uznaję, że Komisja wydała pozytywną opinię o omawianym projekcie ustawy. Przystępujemy do rozpatrzenia drugiego punktu porządku obrad - informacja o warunkach umowy zawartej z Węgrami o bezcłowym imporcie artykułów rolno-spożywczych. Komisja zajmuje się tym problemem, ponieważ ta sprawa była bardzo głośna w ostatnich dniach. Myślę, że byłoby lepiej, gdyby osoby odpowiedzialne za to zamieszanie, czyli pan wicepremier Jarosław Kalinowski oraz minister gospodarki Jacek Piechota, osobiście przybyły na posiedzenie Komisji i odpowiedziały na pytania posłów. Najpierw doszło do otwartego konfliktu między tymi politykami, a już następnego dnia stwierdzono, że cała rzecz polegała na nieporozumieniu. Obaj panowie przysłali do nas swoich przedstawicieli i to oni będą musieli złożyć wyjaśnienia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieGospodarkiMarekWejtko">Chciałbym przeprosić państwa za nieobecność pana ministra Jacka Piechoty oraz pana wicepremiera Jarosława Kalinowskiego, którzy uczestniczą w posiedzeniu Rady Ministrów. Cała sprawa była wielokrotnie opisywana w prasie, dlatego krótko przedstawię genezę i treść porozumienia zawartego z Węgrami. Zresztą państwo otrzymaliście kopię tego dokumentu. Ministerstwo Gospodarki uznaje, że nie zażegnano wszystkich sporów, które istnieją między Polską i Węgrami w ramach handlu produktami rolnymi. Te problemy muszą zostać rozwiązane w trakcie konsultacji. Do tego zobowiązuje nas deklaracja podpisana przez premierów państw CEFTA. Chciałbym wyjaśnić, czego dotyczyły ustalenia zawarte w podpisanym przeze mnie dokumencie. Przypominam, że są to tylko ustalenia, czyli zapis mojej rozmowy z wiceministrem spraw zagranicznych Węgier. Na spotkaniu mówiono o: - zniesieniu przez Polskę najpóźniej do 15 października 2002 r. środków ochronnych w postaci plafonów na węgierski koncentrat pomidorowy, mięso wieprzowe i mięso drobiowe, - zaprzestania subsydiowania przez Węgry eksportu pszenicy od 15 października 2002 r., - zniesienie przez Polskę najpóźniej do 15 października 2002 r. środków ochronnych w postaci plafonów na węgierską pszenicę, - wycofanie przez Węgry najpóźniej do 15 października 2002 r. środków retorsyjnych na import z Polski wyrobów cukierniczych i warzyw suszonych, - wycofanie przez Węgry zastrzeżeń wobec dodatkowych opłat celnych wprowadzonych przez Polskę w oparciu o porozumienie WTO w sprawie rolnictwa, - zwiększenie przez Węgry od 1 stycznia 2003 r. kwoty importu z Polski produktów rybołówstwa do 7 mln dolarów, - rozpatrzenie przez Polskę możliwości pozytywnej odpowiedzi w sprawie zwiększenia kontyngentu na import węgierskich win. Sprawa zwiększenia importu win została poruszona niespodziewanie podczas tej rozmowy, w związku z tym zapis został sformułowany w taki sposób, aby pozostawić Polsce pole manewru. Osobiście uważam, że należy stworzyć węgierskim producentom win możliwości konkurowana na polskim rynku. Uzgodnienia nie stanowią umowy międzynarodowej w rozumieniu ustawy dotyczącej umów międzynarodowych. Uzgodnienia dotyczą bowiem realizacji postanowień Środkowo-Europejskiej Umowy o Wolnym Handlu CEFTA, a dokładniej stosowania przez Polskę środków ochronnych i związanych z tym retorsji węgierskich oraz zapobiegają eskalacji sporu. Uzgodnienia nie wprowadzają żadnych zmian do umowy CEFTA, a tym bardziej w zakresie bezcłowego importu artykułów spożywczych. Prasa wielokrotnie podawała niezbyt dokładne informacje, sugerując możliwość zniesienia ceł. W uzgodnieniu w ogóle nie ma mowy o cłach. Cła nie były przedmiotem rozmów. Uzgodnienia w żaden sposób nie zmniejszą ochrony polskiego rynku rolnego przed importem węgierskiej pszenicy, mięsa wieprzowego, mięsa drobiowego i koncentratu pomidorowego. Poziom ceł po zniesieniu plafonów pozostanie bez zmian. W przypadku pszenicy jest to 15%, mięsa wieprzowego 25%, mięsa drobiowego 28% i koncentratu pomidorowego 11%. Utrzymane będą opłaty celne dodatkowe, które ograniczają możliwość napływu do Polski towarów o niskich cenach, czyli towarów poniżej "ceny progu" ustalanej przez ministra rolnictwa i rozwoju wsi.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieGospodarkiMarekWejtko">Węgrzy natomiast wycofają zgłaszane wcześniej zastrzeżenia dotyczące stosowania dodatkowych opłat celnych. Ponadto umowa CEFTA zapewni warunki do stosowania środków ochronnych, a w przypadku, gdy jak stanowi art. 14 tej umowy "import spowoduje poważne zakłócenia na rynku" uzgodnienia nie blokują możliwości stosowania przez Polskę tych środków. Niezależnie od tego, chciałbym przypomnieć, że w przypadku wymienionych tutaj towarów obowiązuje rejestracja obrotu, co pozwala odpowiednio szybko reagować, gdy wystąpią zagrożenia dla rynku. Automatyczna rejestracja obrotu towarów rolnych prowadzona jest przez Agencję Rynku Rolnego. Po otrzymaniu sygnałów o zagrożeniu rynku, będziemy oczywiście natychmiast reagować. Zniesienie plafonów jest neutralne z punktu widzenia ochrony polskiego rynku. Cła na towary po zniesieniu plafonów będą nadal takie same. De facto nie poprawi się dostęp tych towarów do polskiego rynku. Przypominam, że poziom wykorzystania plafonów jest niewielki i nie wskazuje na istnienie zagrożenia rynku. W umowach międzynarodowych nie można antycypować pewnych negatywnych zjawisk i potencjalnych zagrożeń. Można przecież założyć, że Polska jako kraj wielokrotnie większy stanowi duże zagrożenie w sensie importu dla swoich sąsiadów. Zbiory w ubiegłym roku były u nas doskonałe i to państwa sąsiednie mogłyby uznawać, że stanowimy zagrożenie dla ich rynków. Z danych wynika, że Węgry do 17 września 2002 r. wykorzystały zaledwie 5,24% przyznanego plafonu 200 tys. ton zbóż. Te plafony zostały wynegocjowane przez ministra rolnictwa i rozwoju wsi. W przypadku mięsa wieprzowego wykorzystano plafon 2 tys. ton w 19%. Jeśli chodzi o mięso drobiowe, to zrealizowano 2,51% plafonu o wielkości 5 tys. ton i koncentrat pomidorowy 63,47% przy plafonie 10 tys. ton. Jak widać, za wyjątkiem koncentratu pomidorowego, gdzie wykorzystanie plafonu było zgodne z upływem czasu, w przypadku pozostałych produktów plafony były zupełnie obojętne jeśli chodzi o ochronę polskiego rynku. Podobna sytuacja miała miejsce w ubiegłym roku. W przypadku zagrożenia rynku w każdej chwili można wprowadzić środki ochronne. Niemniej jednak, aby można było zastosować te środki, należy udowodnić zakłócenia na rynku wywołane nadmiernym importem. Uzgodnienia przeprowadzone w Budapeszcie są korzystne dla Polski z wielu względów. W ten sposób jesteśmy blisko zażegnania polsko-węgierskiego sporu w zakresie handlu artykułami rolnymi. Od dłuższego czasu informowano nas, że eskalacja tego sporu w znaczący sposób zaczyna rzutować na relacje polityczne między Polską i Węgrami. To jest bardzo niedobra sytuacja, ponieważ oba kraje kończą negocjacje o uzyskanie członkostwa w Unii Europejskiej. To co się dzieje w relacjach Polski i Węgier jest bardzo bacznie obserwowane przez Unię Europejską. Polska na pewno nie jest postrzegana jako liberalne państwo o otwartym rynku. To dotyczy szczególnie umowy CEFTA, gdzie wielokrotnie partnerzy zarzucali nam manipulowanie zapisami tej umowy. To świadczy o tym, że sprawy rolników i wsi są ważne dla Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Ministerstwa Gospodarki. A zatem eskalacja konfliktu była niekorzystna i wymagała zastosowania szybkiego i radykalnego działania. Moje ustalenia z wiceministrem spraw zagranicznych Węgier w najmniejszym stopniu nie naruszały interesów polskich producentów żywności. Można powiedzieć, że efekty tych rozmów są korzystne dla strony Polskiej. W związku z tym należy jak najszybciej to porozumienie podpisać. Należy sobie uzmysłowić, że za piętnaście lub szesnaście miesięcy ten podpisany przeze mnie świstek papieru będzie do wyrzucenia.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieGospodarkiMarekWejtko">Polska razem z Węgrami będzie w Unii Europejskiej. Wtedy żadne środki ochronne nie powstrzymają Węgrów i innych państw członkowskich od wysyłania na nasz rynek dowolnej ilości towarów. W związku z tym byłoby dobrze, gdyby prasa, poszczególne ministerstwa oraz Komisja poświęcały więcej czasu informowaniu opinii publicznej o tym, że tego rodzaju porozumienia są doraźne. Tutaj chodzi tylko o jeszcze jedne zbiory w przyszłym roku. Po następnych żniwach będziemy już funkcjonować w ramach wspólnego rynku. A zatem uzgodnienia poczynione w Budapeszcie i ewentualne porozumienie w żaden sposób nie poprawi dostępu do naszego rynku tych czterech produktów, o których mówiłem. Zniesienie plafonów nie wpłynie na zmianę ceł dla tych towarów. Z punktu widzenia ochrony rynku ta sytuacja jest obojętna. Niezmiernie istotne jest zniesienie przez Węgry retorsji na eksport polskich wyrobów cukierniczych i warzyw suszonych. W dniu 30 maja 2002 r. Węgry wprowadziły wyższe cła na polskie wyroby cukiernicze. Do tej pory stosowano zerową stawkę celną, a wprowadzono 56% cło. To jest de facto cło zaporowe, które uniemożliwia normalny obrót tymi towarami. W wyniku tych decyzji polscy producenci tracą ponad 1 mln dolarów miesięcznie, a zatem 12 mln dolarów w ciągu roku. Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi podaje inne dane, ponieważ operuje danymi dotyczącymi bezpośredniego eksportu na rynek węgierski. Myśmy natomiast brali pod uwagę eksport tych towarów z certyfikatem pochodzenia polskiego. Chodzi o reeksport naszych towarów z Niemiec i innych państw. Dla polskiego producenta nie ma znaczenia, czy towar trafia na Węgry bezpośrednio z Polski czy też przez inne państwa. W tej chwili eksport tych artykułów został drastycznie ograniczony. Należy pamiętać również o tym, że Węgry przestały subsydiować eksport pszenicy do Polski. W związku z tym wzrosła konkurencyjność naszych producentów. Zakwestionowano prawo Węgier do subsydiowania eksportu pszenicy z czym Węgrzy się nie zgadzają. Można ten spór prowadzić dalej na forum WTO, gdyż w umowie CEFTA nie przewidziano mechanizmów arbitrażowych. Spór przeniesiony na forum WTO byłby prowadzony jeszcze po przystąpieniu obu krajów do Unii Europejskiej. Sens takiej operacji jest wątpliwy, pomijając koszty jakie trzeba ponieść wszczynając takie postępowanie. Uznaliśmy zatem, że wobec krótkiego czasu obowiązywania tych ustaleń lepiej zażegnawszy spór polityczny osiągnąć korzyści z porozumienia. Oczywiście wspólnie z Ministerstwem Rolnictwa i Rozwoju Wsi nadal będziemy podejmować działania na rzecz usunięcia przeszkód ograniczających zapisy umowy CEFTA i utrudniających nasz eksport na rynek węgierski. Nie bez znaczenia jest wynegocjowany wzrost możliwej ilości eksportu ryb do kwoty 7 mln dolarów. Ta sprawa nie jest może istotna dla rolników, ale Ministerstwo Gospodarki musi patrzeć szerzej na te kwestie. Właściwie Węgrzy powinni stosować tutaj zerową stawkę celną, ale są jeszcze inne aspekty tej sprawy. Udowodnienie naszych racji nie jest proste i wymagałoby długotrwałych zabiegów. Mam nadzieję, że takie działania będą prowadzone w przyszłości. Porozumienie nie niesie ze sobą żadnych skutków ekonomicznych dla budżetu państwa, ponieważ cła pozostają na tym samym poziomie.</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieGospodarkiMarekWejtko">Przywrócenie preferencji na eksport wyrobów cukierniczych i suszu warzywnego jest dla budżetu państwa korzystne. Podobnie jest w przypadku zwiększenia eksportu przetworów rybnych. Nie ma również zagrożenia dla efektywności wykorzystania środków budżetowych wydatkowanych w tym roku na działania interwencyjne na rynku pszenicy i mięsa wieprzowego, ponieważ zniesienie plafonów jest neutralne. Inne środki ochrony zostają utrzymane w mocy. Istnieje możliwość ponownego zastosowania środków ochronnych, jeśli zaistnieje taka potrzeba. Wykonanie ustaleń z 13 września 2002 r. wymaga wydania dwóch rozporządzeń przez Radę Ministrów. A zatem, aby zapisy tego dokumentu zostały wprowadzone w życie, Rada Ministrów musi zmienić taryfy celne oraz podjąć decyzję o zniesieniu plafonów. Zamierzamy w najbliższym czasie przygotować projekty odpowiednich rozporządzeń, które w trybie uzgodnień międzyresortowych przekażemy do konsultacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Czy przedstawiciel Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi chciałby zabrać głos w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieRolnictwaiRozwojuWsiKrzysztofGutowski">Chciałbym bardzo przeprosić za nieobecność pana wicepremiera Jarosława Kalinowskiego, który właśnie rozpoczął swoją wizytę w Rosji wraz z panem ministrem Jerzym Plewą, który jest specjalistą w tej branży. Niemniej jednak postaram się przedstawić państwu stanowisko Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi w tym względzie. Zgadzam się z panem ministrem Markiem Wejtko, że w Budapeszcie spisano jedynie ustalenia, które nie mają charakteru umowy międzynarodowej. W tej sprawie wymagana jest decyzja Rady Ministrów. Chciałbym jednak podkreślić, że ustalenia podjęte 13 września 2002 r. nie były konsultowane z ministrem rolnictwa i rozwoju wsi. Resort rolnictwa nie był zaproszony do udziału w konsultacjach, ani nawet o nich informowany. Instrukcja na omawiane konsultacje mimo pisemnego wystąpienia, nie została do dzisiaj przekazana do uzgodnień wewnątrzresortowych. Do 15 lipca 2002 r. stanowiska Ministerstwa Gospodarki oraz Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi były zgodne. Nie wiem, dlaczego Ministerstwo Gospodarki zaniechało konsultacji po tym terminie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#DyrektordepartamentuintegracjieuropejskiejwMinisterstwieRolnictwaiRozwojuWsiIzabellaLewandowska">Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Ministerstwo Gospodarki mają różną opinię co do tego, czy uzgodnienia poczynione w Budapeszcie 13 września 2002 r. obniżą ochronę polskiego rynku. Chodzi o import pszenicy, koncentratu pomidorowego, mięsa wieprzowego i drobiowego. Ministerstwo Gospodarki zakłada, że ustalone plafony nie zostaną przekroczone. Przypominam, że ustalono następujące plafony: - 200 tys. ton pszenicy, - 2 tys. ton mięsa wieprzowego, - 5 tys. ton mięsa drobiowego, - 10 tys. ton koncentratu pomidorowego. Gdyby import z Węgier przekroczył podane wyżej wartości, mamy możliwość wprowadzenia wysokich stawek celnych, które faktycznie powstrzymałyby napływ danego towaru na polski rynek. Jeśli Rada Ministrów zaakceptuje treść uzgodnień z Węgrami, nie będzie takiego zabezpieczenia. Jaką mamy gwarancję, że import z Węgier nie wzrośnie. Przypominam, że w 1998 r. sprowadzono z Węgier blisko 300 tys. ton pszenicy. W 1999 r. sprowadzono stamtąd 7,5 tys. ton mięsa wieprzowego i 4 tys. ton mięsa drobiowego. Na podstawie danych z poprzednich lat nie można mieć pewności, że plafony nie zostaną przekroczone. Mamy również przykłady nagłego wzrostu importu z innych krajów. Plafon koncentratu pomidorowego ze Słowacji został w tym roku przekroczony w ciągu dwóch tygodni. W zeszłym roku plafon masła z Estonii został przekroczony w ciągu siedmiu dni w listopadzie. Do tego czasu było nikłe zainteresowanie importem masła. W listopadzie w ciągu siedmiu dni sprowadzono ponad 500 ton masła z Estonii. A zatem fakt, iż w tym momencie nie są przekroczone plafony nie oznacza, że takiego niebezpieczeństwa nie ma wcale. Pan minister Marek Wejtko stwierdził, że jeśli polskiemu rynkowi będzie grozić niebezpieczeństwo, to zawsze można zastosować środki ochronne. Jednak procedury zastosowania takich środków są długotrwałe. Zanim Ministerstwo Gospodarki podejmie działania zaradcze, do Polski wpłyną pokaźne partie towaru i zdestabilizują rynek. Były już takie przypadki w poprzednich latach. Tak było w 1998 roku w przypadku kukurydzy, czy w 1999 r. w przypadku pszenicy. Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi w styczniu tego roku skierowało do Ministerstwa Gospodarki wniosek o wprowadzenie środków ochronnych przy imporcie piskląt kurzych. Ten wniosek nie został zrealizowany do dzisiaj. A zatem procedura zastosowania środków ochronnych trwa już dziewięć miesięcy. Chciałabym również powiedzieć, że Węgry naruszyły umowę WTO, subsydiując eksport pszenicy do Polski. Pszenica eksportowana do krajów Unii Europejskiej nie była w ten sposób subsydiowana. Węgry naruszyły zapisy umowy CEFTA wycofując preferencje na import z Polski wyrobów cukierniczych i warzyw suszonych. To były środki nieprawne, naruszające postanowienia umowy CEFTA. Najbardziej jaskrawym przykładem naruszenia umów międzynarodowych jest sprawa importu przetworów rybnych. Od 1 stycznia 1996 r. zarówno Polska jak i Węgry zobowiązały się do pełnej liberalizacji obrotów produktami rybołówstwa. Polska wywiązuje się z tego zobowiązania. Nie ma żadnych ograniczeń przy imporcie tych towarów z Węgier. Natomiast Węgry stosują ograniczenia dla naszego importu, co jest działaniem bezprawnym. W związku z tym zwiększenie kwoty importu nadal stanowi naruszenie pierwotnej umowy. W 2003 r. zacznie obowiązywać umowa podpisana przez Węgry i Unię Europejską, na mocy której Węgry zniosą wszelkie ograniczenia dla importu produktów rybołówstwa z krajów Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#DyrektordepartamentuintegracjieuropejskiejwMinisterstwieRolnictwaiRozwojuWsiIzabellaLewandowska">A zatem polscy producenci będą w przyszłym roku dyskryminowani w stosunku do producentów z innych krajów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Czy Agencja Rynku Rolnego jest w stanie szybko zareagować, jeśli będzie jakieś zagrożenie dla polskiego rynku?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#DyrektordepartamentuwMRiRWIzabellaLewandowska">Pan minister Marek Wejtko mówił o automatycznej rejestracji obrotu. To nie jest środek ochronny. W ten sposób możemy tylko monitorować bieżący obrót towarowy. Problem braku szybkiej reakcji na pojawiające się zagrożenia nie leży, moim zdaniem, w braku informacji o sytuacji na rynku. Problem wynika z długotrwałej procedury wprowadzenia środków ochronnych. Co z tego, że w porę otrzymamy sygnały o nadmiernym imporcie, jeśli musimy wystąpić do Ministerstwa Gospodarki z odpowiednim wnioskiem, resort musi przeanalizować sytuację i przygotować rozporządzenie, które zostanie przyjęte przez Radę Ministrów. Ta procedura może trwać kilka miesięcy. A zatem problem nie wynika z braku informacji. Otrzymujemy wszystkie potrzebne dane dzięki automatycznej rejestracji obrotu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Czy pan minister Marek Wejtko chciałby się odnieść do tych zarzutów?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PodsekretarzstanuwMGMarekWejtko">Pani dyrektor Izabella Lewandowska mówiła o przekroczeniu plafonów przy imporcie ze Słowacji lub Estonii. Zapewne tak jest, ale umowa CEFTA nie pozwala stosować zapobiegawczo środków ochrony rynku. Tego nie robi żaden kraj. Jeśli w obecnej chwili nie ma zagrożenia, a istnieją mechanizmy, aby w momencie powstania zagrożenia reagować, to dopiero wtedy można wprowadzić odpowiednie środki. Taki jest duch wszelkich porozumień międzynarodowych. Jeśli uznalibyśmy filozofię przedwczesnego reagowania, to Polska jako kraj większy od Węgier stanowi dla rynków europejskich wielkie zagrożenie ze swoimi dużymi zbiorami. W tej sytuacji wszystkie kraje musiałyby pozamykać granice. Premierzy państw CEFTA 14 września 2002 r. zdecydowali, że wszystkie problemy w wymianie handlowej strony powinny rozwiązywać poprzez konsultacje dwustronne. Ministerstwo Gospodarki otrzymuje wiele pism. Nieznajomość tematyki i niedoinformowanie powoduje, że rolnicy są wzburzeni i reagują nerwowo. Jeden ze związków zajmujących się produkcją pomidorów napisał do ministra gospodarki, że w Polsce produkuje się tak dobre pomidory, że są one eksportowane do takich krajów jak Czechy i Słowacja. A zatem sami państwo widzicie, że dzięki umowie CEFTA te pomidory są eksportowane. Gdyby nie było umowy CEFTA, to dynamika eksportu byłaby znacznie mniejsza. Powstaje pytanie, czy należy chronić te podmioty, które mają problemy, czy tych, którzy są czołowym producentem danego produktu? Producenci zwracają się zresztą tylko o ochronę celną tylko na dwa lub trzy miesiące, ponieważ wtedy jest za dużo pomidorów na rynku. Pani dyrektor Izabella Lewandowska stwierdziła, że Węgry złamały zapisy umowy CEFTA wprowadzając ograniczenia na import z Polski wyrobów cukierniczych oraz suszu warzywnego. Nawet jeśli tak było, to Polska wielokrotnie łamała to porozumienie. Na przykład Słowacja musiała się pogodzić z utrudnieniami w imporcie stali do Polski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Otwieram dyskusję. Kto z państwa chciałby zabrać głos w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PoselMichalKaminski">Chciałbym zgłosić wniosek formalny. Jestem wdzięczny za przybycie panów wiceministrów Marka Wejtki i Krzysztofa Gutowskiego na posiedzenie Komisji, ale spór został wywołany przez ministra rolnictwa, który zaatakował Ministerstwo Gospodarki za podpisanie tej umowy. Wydaje mi się, że powinniśmy w tej kwestii wysłuchać wyjaśnień pana wicepremiera Jarosława Kalinowskiego i ministra gospodarki Jacka Piechoty. Nie chcę urazić urzędników, którzy tutaj przybyli. Oni zostaną postawieni w niezręcznej sytuacji, ponieważ będą musieli odpowiadać na pytania, na które powinni odpowiedzieć ich zwierzchnicy. Uważam, że kolejny raz należy zaprosić na posiedzenie Komisji ministra rolnictwa i ministra gospodarki niezależnie od wyników dzisiejszej dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#PoselRomualdAjchler">Prezydium Komisji zwróciło się do wicepremiera Jarosława Kalinowskiego, aby przybył na dzisiejsze posiedzenie. Wystosowaliśmy podobne zaproszenie do pana ministra Jacka Piechoty, któremu miał towarzyszyć wiceminister, który podpisał uzgodnienia w Budapeszcie. Jak państwo słyszeliście wicepremier rządu i minister gospodarki nie mogli uczestniczyć w dzisiejszym posiedzeniu Komisji i upoważnili do przedstawienia swoich racji obecne tu dzisiaj osoby. Wicepremier Jarosław Kalinowski odbywa właśnie wizytę w Rosji. Niemniej jednak uważam, że w tej sprawie pośpiech jest wskazany, ponieważ 15 października zapadną decyzje. W związku z tym odkładanie tej sprawy i bierność Komisji nie są potrzebne. Myślę, że Komisja jeszcze dzisiaj powinna zająć stanowisko w tej kwestii. Odłożenie debaty może mieć miejsce tylko wtedy, gdy uznamy, że obecni na posiedzeniu przedstawiciele rządu nie dysponują wystarczającą wiedzą, aby odpowiedzieć na wszystkie pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Zgadzam się z panem posłem Romualdem Ajchlerem, że nie powinniśmy zwlekać z zajęciem stanowiska w tej kwestii. Jednocześnie chciałbym powiedzieć, że oczekiwaliśmy przybycia wicepremiera Jarosława Kalinowskiego i ministra gospodarki Jacka Piechoty. Z wypowiedzi przedstawicieli rządu wynika, że każdy z resortów pozostaje przy swoim zdaniu. W związku z tym powinniśmy głębiej poznać ten temat. Proszę o zadawanie pytań. Po zakończeniu dyskusji spróbujemy wypracować stanowisko Komisji. Na rynkach rolnych nie może być już gorzej. Ceny produktów rolnych są tak niskie, że rolnicy żyją na pograniczu bankructwa. W tej sprawie zastanawiające jest to, że oficjalnie spór między ministrami został zażegnany. Natomiast po wysłuchaniu wystąpień przedstawicieli resortów okazuje się, że spór trwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#PoselRomualdAjchler">Zwracam się do pana ministra Marka Wejtki. Dosyć uważnie przysłuchiwałem się temu, co pan mówił. Właściwie można odnieść wrażenie, że podjęte w Budapeszcie uzgodnienia są bardzo korzystne dla Polski. Nie rozumiem tylko, dlaczego premier Węgier ogłosił, że jest to wielki sukces tego kraju. Dlaczego Ministerstwo Gospodarki podejmuje tego typu działania? Rolnicy otrzymali informację, że węgierska pszenica, mięso wieprzowe i drobiowe będą płynąć do Polski szerokim strumieniem. Nie trzeba mówić, jaki był efekt psychologiczny tych doniesień. Rolnicy nie obawiają się węgierskich artykułów rolnych. Najgroźniejszy jest reeksport tych produktów. Na przykład niektóre kraje eksportowały do Polski duże ilości koncentratu pomidorowego, którego same nie były w stanie wyprodukować. Odnoszę wrażenie, że próbuje nam się tutaj wmówić, że te rozwiązania są korzystne dla polskiego rolnictwa. Nie wiem, czy tak jest naprawdę. Każde otwarcie granic powoduje niebezpieczeństwo destabilizacji rynku. Nie obawiam się, że dzisiaj zwiększy się import. Na przykład przy obecnych cenach drobiu nie opłaca się importować tego produktu. Jednak minister gospodarki powinien wiedzieć, że obecnych cen nie da się utrzymać. Rolnicy ponoszą straty. Ta działalność nie przynosi dzisiaj dochodu. Między innymi dlatego dzisiaj już po raz trzeci będziemy się zajmować sytuacją na rynku mięsa ze szczególnym uwzględnieniem rynku drobiu. Po raz trzeci też zapytamy, dlaczego nie powstrzymano importu piskląt kurzych z Czech. Dlaczego Ministerstwo Gospodarki nie reaguje na tę sytuację? Kolejny raz przedstawiciele Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Ministerstwa Gospodarki wyrażają różne opinie. Chciałbym, aby pan minister Marek Wejtko jeszcze raz przedstawił korzyści, jakie Polska uzyska po podpisaniu umowy z Węgrami. Przedstawiciele Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi stwierdzili, że ta sprawa nie jest taka jednoznaczna. Pan minister Marek Wejtko stwierdził, że uzgodnienia nie wpłyną w żaden sposób na dostępność do polskiego rynku, a zaraz potem powiedział, że Rada Ministrów musi przyjąć rozporządzenia w sprawie zmiany taryf celnych. Rozumiem, że chodzi o zniesienie wysokiego cła, które może być nałożone na produkt, gdyby plafon został przekroczony. Jeśli plafonów nie ma, to dlaczego trzeba zmieniać taryfy celne? Myślę, że pan minister Marek Wejtko powinien przyznać, że Ministerstwo Gospodarki nie przeprowadziło w tej sprawie konsultacji. Ministerstwo Gospodarki nie może podejmować decyzji, które dotyczą rolnictwa bez uzgodnienia tych spraw z ministrem rolnictwa i rozwoju wsi. Najbardziej bolesne jest to, że państwo nie chcecie się do tego przyznać. Wszyscy popełniamy błędy, ale trzeba się umieć do nich przyznać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#PoselStanislawKalemba">Czy Ministerstwo Gospodarki ma świadomość jak dramatyczna jest sytuacja na rynkach rolnych? Chodzi szczególnie o te rynki, których dotyczy porozumienie zawarte z Węgrami. Jak to się stało, że Ministerstwo Gospodarki nie konsultowało treści tego porozumienia z Ministerstwem Rolnictwa i Rozwoju Wsi? Jak słyszeliśmy, 15 lipca stanowiska obu resortów były identyczne. Potem przedstawiciel ministra gospodarki wyjechał do Budapesztu i podjął tam zupełnie inną decyzję. Chciałbym powiedzieć, że niezależnie od interpretacji treści tych uzgodnień, po podpisaniu porozumienia będziemy mieli do czynienia ze zmniejszeniem ochrony naszego rynku. Takie działania przede wszystkim uderzają w rolników. Nie możemy zaakceptować obrony tego stanowiska. Węgrzy łamią zapisy umowy CEFTA i umowy WTO. Dlaczego tak łatwo dajemy za wygraną, skoro w wymianie handlowej między krajami CEFTA Węgrzy mają nadwyżkę w wysokości 328 mln dolarów, a Polska zaledwie ok. 20 mln dolarów. Czy w tej sytuacji liberalizacja handlu jest dobrym posunięciem? Gdyby treść tego porozumienia weszła w życie, to pozostałe kraje CEFTA mają prawo domagać się podobnych rozwiązań. Takie byłyby konsekwencje państwa działań. Przecież wszyscy sygnatariusze umowy CEFTA muszą być traktowani jednakowo. Myślę, że przedstawiciel Ministerstwa Gospodarki powinien wiedzieć o tym, że wszystkie państwa, które porządkowały sytuację w rolnictwie, zaczynały od ochrony własnych rynków. Tak samo było w Unii Europejskiej i powinniśmy wziąć z niej przykład. Czy pan minister Marek Wejtko uważa, że w przyszłości będą zawierane tak istotne porozumienia międzynarodowe bez uzgodnienia tych decyzji z Ministerstwem Rolnictwa i Rozwoju Wsi? Pan minister o tym w ogóle nie wspomniał. W Sejmie już dawno przeważa pogląd, że należy zawiesić import wszelkich artykułów żywnościowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#PoselAndrzejAumiller">Mam kilka pytań do pana ministra Marka Wejtki. Skąd pan minister czerpie wiedzę na temat rynku przetworów rolnych, skoro pan nie prowadzi konsultacji z przedstawicielami Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi? Jeśli plafony nie były realizowane, to dlaczego Węgrom tak zależało na tym, aby te limity znieść? Pan minister w bardzo ignorancki sposób wypowiedział się na temat pism, które do niego kierował Polski Związek Ogrodniczy. W Polsce produkujemy rzeczywiście znakomite pomidory, ale nie w styczniu i lutym. Można to porównać z sytuacją, w której ktoś chciałby sprowadzać do Polski w styczniu i lutym śnieg, gdy być może powinien to robić w lipcu i sierpniu. Domagamy się ochrony polskiego rynku, kiedy w Polsce jest wysyp pomidorów gruntowych. W sprawie koncentratu pomidorowego chciałbym powiedzieć tylko tyle, że dla nikogo nie jest tajemnicą, że z Węgier sprowadzono dziesięciokrotnie więcej tego produktu, niż Węgrzy są w stanie wyprodukować. To był oczywiście turecki koncentrat pomidorowy. Pan minister Marek Wejtko pojechał na rozmowy do Budapesztu nieprzygotowany i podpisał porozumienie nie konsultując się z Ministerstwem Rolnictwa i Rozwoju Wsi. To jest praktyka naganna. Zgłaszam wniosek, aby Komisja zwróciła się do pana premiera Leszka Millera, aby rząd nie akceptował tego porozumienia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#PoselWojciechZarzycki">Nie ulega wątpliwości, że przy okazji sprawy uzgodnień poczynionych w Budapeszcie, okazało się, że w działaniach rządu brakuje koordynacji. Nie wie lewica, co czyni prawica. Okazało się także, że Ministerstwo Gospodarki nie zamierza konsultować z ministrem rolnictwa i rozwoju wsi tak istotnych decyzji. Zwracam się do pana ministra Marka Wejtki. Czy rozpoczynając negocjacje, otrzymał pan od ministra rolnictwa i rozwoju wsi wytyczne w tej sprawie, czy też podejmował pan te decyzje na własną rękę? Czy pan minister może nas zapewnić, że zniesienie plafonów nie otworzy drogi do reeksportu tych towarów do Polski? W materiałach, które otrzymaliśmy przed posiedzeniem Komisji znajdują się dane dotyczące wymiany handlowej w ramach CEFTA. Węgry eksportują do Polski towary za kwotę 140 mln dolarów. Polska sprzedaje Węgrom produkty za kwotę 90 mln dolarów. W kontekście tych danych należy zapytać, kto zrobi na tym porozumieniu lepszy interes? Dzisiaj wyraźnie widać, że mamy się podporządkować wszystkim rozwiązaniom obowiązującym w Unii Europejskiej. Świadczy o tym również pozytywna opinią, jaką Komisja wydała o rządowym projekcie ustawy o regulacji niektórych rynków rolnych. Rolnicy są zakładnikami decyzji, które podejmuje większość rządowa. Nie ukrywam, że rolnicy nie są z takich decyzji zadowoleni. Należy sobie uświadomić jak trudną sytuację mamy na rynkach rolnych. Import produktów rolnych, których sami wytwarzamy za dużo, oznacza wzrost bezrobocia. Popieram wniosek pana posła Andrzeja Aumillera o wystąpienie do rządu, aby nie przyjmował rozporządzeń, które umożliwią wprowadzenie w życie uzgodnień poczynionych w Budapeszcie. Myślę także, że w kontekście wypowiedzi przedstawiciela Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi i konfliktu, który powstał w rządzie pan minister Marek Wejtko powinien podać się do dymisji. Być może tak samo powinien uczynić minister Jacek Piechota. To co się obecnie dzieje można nazwać skandalem. Jak już mówiłem, sytuacja na rynkach rolnych jest bardzo trudna. Należy chronić te rynki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Proponuję, aby Komisja przyjęła w tej sprawie uchwałę o następującej treści: "Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi zdecydowanie przeciwstawia się wprowadzeniu w życie umowy dotyczącej importu z Węgier".</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#PoselMarianCurylo">Chciałbym powiedzieć, że działania Ministerstwa Gospodarki przypominają dywersję gospodarczą. Brakuje rynków zbytu dla rodzimych produktów, a pan minister Marek Wejtko przekonuje nas, że nic złego się nie stało. Moim zdaniem uzgodnienia poczynione przez pana ministra na Węgrzech nie są korzystne dla Polski. Chciałbym nawiązać do wypowiedzi pana posła Romualda Ajchlera odnośnie importu piskląt kurzych z Czech. Zwracałem się w tej sprawie do pana ministra Macieja Leśnego. Pan minister zaprosił mnie do rozmów, ale nie podjął oczekiwanych działań, które mogłyby zahamować import piskląt. W tej chwili padają polskie wylęgarnie piskląt. Producenci zainwestowali znaczne środki i oni teraz będą musieli spłacić te kredyty. Tymczasem przy dalszym imporcie piskląt z Czech te wylęgarnie będą generować straty. Taka sytuacja jest niedopuszczalna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#PoselStanislawStec">Chciałbym prosić pana posła Wojciecha Zarzyckiego, aby nie utożsamiał podpisu pana ministra Marka Wejtki pod tymi uzgodnieniami z polską lewicą. To jest nieuzasadnione. Chciałbym także prosić, aby Komisja otrzymała na piśmie treść uzgodnień międzyresortowych z 15 lipca 2002 r. Minister gospodarki nie może samodzielnie ingerować w regulacje rynków rolnych, ponieważ się na tym nie zna. Ubolewam, że przedstawiciele rządu mają różne opinie w tej kwestii. Rząd, szczególnie na zewnątrz, zawsze powinien prezentować wspólne stanowisko. Jeśli tak się nie dzieje, to rząd traci autorytet. Dopóki resorty nie wypracują jednolitego stanowiska, państwa poglądy nie powinny być publicznie prezentowane. Mam nadzieję, że minister gospodarki po raz ostatni podpisał dokument dotyczący rynków rolnych bez uzgodnienia z ministrem rolnictwa i rozwoju wsi. Pan minister Marek Wejtko twierdzi, że plafony są neutralne z punktu widzenia ochrony polskiego rynku. Jeśli tak jest, to po co były stosowane? W tej chwili sytuacja w rolnictwie jest bardzo trudna. Każda nieodpowiedzialna decyzja, a nawet każde nierozważnie wypowiedziane słowo może wywołać różne reakcje. Przedstawiciele rządu mówili o tym, że automatyczna rejestracja obrotu, to jest monitorowanie importu. Moim zdaniem, te informacje powinny być wykorzystywane do bieżącego reagowania na import. Jeśli jest to tylko rejestracja, to nie ma sensu mówić o monitorowaniu. Zresztą cały czas mówimy o legalnym imporcie, a trzeba pamiętać, że na granicach dzieją się różne rzeczy. Uważam, że ministrowie gospodarki oraz rolnictwa i rozwoju wsi powinni opublikować oświadczenia w tej sprawie. Z publicznych wypowiedzi wicepremiera Jarosława Kalinowskiego wynika, że na mocy tych uzgodnień mają być zniesione cła. W ten sposób wprowadzono opinię publiczną w błąd. Z informacji, które dzisiaj otrzymaliśmy wynika, że sytuacja jest zupełnie inna. Chciałbym, aby przedstawiciele rządu na piśmie poinformowali Komisję, dlaczego doszło do tego nieporozumienia? Popieram wniosek pana posła Andrzeja Aumillera.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#PoselWojciechOlejniczak">Chciałbym zapytać ministra rolnictwa i rozwoju wsi, dlaczego tak długo trwa niemoc przywrócenia poprzednich stawek celnych dla polskich wyrobów cukierniczych i warzyw suszonych? Dlaczego Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi pozostawiło ten problem bez rozwiązania. Dzięki Ministerstwu Gospodarki i prowadzonym rozmowom istniała szansa, że ten eksport mógłby następować na korzystnych dla Polski warunkach. Przypominam, że szacunkowo tracimy na tych ograniczeniach 11 mln dolarów w 2001 r. Pan minister Marek Wejtko chciał wyręczyć Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi w rozwiązaniu problemu eksportu. Okazało się, że nie warto tego robić. Panią dyrektor Izabellę Lewandowską proszę, aby mówiła o konkretach. W tym roku wykorzystano zaledwie 2% plafonu mięsa drobiowego i 5% plafonu pszenicy. Oczywiście zawsze ten handel może się zdynamizować, ale biorąc pod uwagę tegoroczne zbiory na Węgrzech, nie wydaje się, aby stamtąd eksportowano zboże. Uważam, że Ministerstwo Gospodarki wynegocjowało bardzo korzystne warunki eksportu dla polskich producentów wyrobów cukierniczych i suszu warzywnego. W tej chwili ze względów politycznych prawdopodobnie nie uda się podpisać tego porozumienia, a stracą na tym polscy rolnicy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#PoselBogdanPek">Ponad wszelką wątpliwość ustaliliśmy, że Ministerstwo Gospodarki nie konsultowało tej decyzji z Ministerstwem Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Cieszę się, że większość posłów uważa, że należy zwrócić się do pana premiera Leszka Millera, aby rząd nie przyjmował rozporządzeń w tej sprawie, a co za tym idzie uzgodnienia zawarte w Budapeszcie nie będą realizowane. Chciałbym, aby pan minister Marek Wejtko przedstawił Komisji dane dotyczące bilansu handlowego między Polską a Węgrami. Jaka jest struktura własności w polskim przemyśle cukierniczym? O ile pamiętam, ten przemysł został przejęty przez zachodni kapitał i wykazuje brak zysków od wielu lat. Proszę także wymienić poważnych polskich producentów suszu warzywnego. Chciałbym wiedzieć, jaka jest skala tej produkcji oraz obrotu tym towarem. Wydaje się, że decyzja podjęta przez ministra gospodarki nie jest korzystna dla koalicji rządzącej z politycznego punktu widzenia. Ona może być jeszcze gorzej oceniania z punktu widzenia rozwoju gospodarczego Polski. Nawet gdyby pan poseł Wojciech Olejniczak jeszcze bardziej zdecydowanie szedł do Unii Europejskiej, to przy podejmowaniu takich decyzji, otrzyma niższe stanowisko niż mu się wydaje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#PoselMieczyslawAszkielowicz">Dlaczego minister gospodarki nie współpracuje z ministrem rolnictwa i rozwoju wsi? Czy panu jest nie po drodze? Czy potrafimy chronić polski rynek przed napływem produktów rolnych? Krytykowaliśmy koalicję AWS - Unia Wolności, ale widzę, że obecnie zaczyna się dziać dużo gorzej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#PoselMichalKaminski">Wicepremier Jarosław Kalinowski a potem premier Leszek Miller mówili publicznie o umowie związanej ze zniesieniem ceł w handlu z Węgrami. Czy ci panowie wiedzą o jakiejś innej umowie, która wobec nagłośnienia sprawy została chwilowo schowana pod stół i teraz dla niepoznaki rozmawiamy o uzgodnieniach dotyczących zniesienia plafonów? A może pan wicepremier Jarosław Kalinowski oraz premier Leszek Miller mówili o umowie, która nie istnieje? Czy istnieje jakaś umowa o zniesieniu ceł w handlu z Węgrami? Jeśli nie, to dlaczego premier Leszek Miller i wicepremier Jarosław Kalinowski mówili o takiej umowie? Kolejna kwestia dotyczy cen. Czy Ministerstwo Gospodarki przed podjęciem rozmów analizowało ceny tych towarów, których miało dotyczyć porozumienie? Prosiliśmy o dostarczenie takiej analizy, ale jej nie otrzymaliśmy. Nie wiemy, jakie byłyby skutki gospodarcze tych uzgodnień. Pan poseł Andrzej Aumiller złożył wniosek o wystosowanie do rządu dezyderatu. Popieram ten wniosek, ale to wystąpienie musi być zakończone wnioskami personalnymi. Jeśli Komisja uzna, że umowa w Węgrami była dla Polski niekorzystna, to nie wyobrażam sobie, że poprzestaniemy na zwróceniu się do rządu o niepodpisywanie umowy i sprawa zakończy się bez wniosków personalnych. Ktoś podpisał złą umowę w związku z tym nie należy się obawiać stawiania wniosków personalnych. Jeśli Komisja stwierdzi, że uzgodnienia były korzystne, to wtedy irracjonalne jest zachowanie wicepremiera Jarosława Kalinowskiego. Jak się przekonaliśmy Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Ministerstwo Gospodarki nie współpracują ze sobą w kluczowych kwestiach. Przedstawiciel Ministerstwa Gospodarki wyjeżdża podpisywać ważne umowy bez konsultacji z właściwym resortem. Czy inne tego typu decyzje również są podejmowane bez konsultacji choćby z ekspertami? Czy w Ministerstwie Gospodarki pracują eksperci do spraw rolnictwa?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#PoselJozefGruszka">Podobnie jak pan poseł Bogdan Pęk chciałbym poznać szczegóły dotyczące wymiany handlowej między Polską a Węgrami. Po nagłośnieniu sprawy uzgodnień z Węgrami rzecznik rządu Michał Tober stwierdził, że nie zawarto porozumienia, a przedstawiciel polskiego rządu złożył zwój podpis pod notatką ze spotkania. Nie sądzę, aby w dyplomacji stosowano tego typu dokumenty jak "notatka", ale być może się mylę. Zwracam się do pana ministra Marka Wejtki. Czy to było porozumienie, jak pan dzisiaj powiedział, czy też rację miał rzecznik rządu i ze spotkania w Budapeszcie sporządzono tylko notatkę? Kolejna kwestia dotyczy problematyki zmiany ceł. Pan minister Marek Wejtko stwierdził, że uzgodnienia z Węgrami nie mają żadnego wpływu na istniejące cła. Zapewniono nas, że cła nie zostaną zmienione. Zaraz potem mówił pan o potrzebie zmiany taryfy celnej. Czy mógłby pan wyjaśnić, po co rząd ma zmieniać taryfy celne, skoro cła pozostaną bez zmian? Chciałbym też wiedzieć, czy Ministerstwo Gospodarki prowadziło w tej sprawie rozmowy z Ministerstwem Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Jeśli takich uzgodnień nie było, to takie praktyki są bardzo niepokojące. Jeśli w rządzie koalicyjnym nie uzgadnia się takich decyzji, to jest to bardzo niepokojące i należy to zasygnalizować panu premierowi Leszkowi Millerowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#PoselPiotrKrutul">Czy pan premier Miller wiedział o tym "świstku papieru", jak to określił pan minister Marek Wejtko? Czy po spotkaniu z premierami Węgier i Czech pan premier Leszek Miller mówił coś na ten temat ministrowi gospodarki? Czy takie uzgodnienia są zawarte również z Czechami i Słowakami? Jeśli nie, to czy Ministerstwo Gospodarki planuje takie rozmowy? Czy są prowadzone rozmowy o liberalizacji handlu z Unią Europejską? Jeśli minister rolnictwa i rozwoju wsi zgodzi się na takie rozwiązania w handlu z Unią Europejską, to będzie wiadomo, że od 1 stycznia 2003 r. polskiego rolnictwa już nie będzie. Nie mogę się zgodzić z opinią, że liberalizacja handlu jest korzystna dla Polski. Najwyższa Izba Kontroli w raporcie z 7 sierpnia 2002 r. informuje, że importerzy zaniżają ceny wwożonego towaru. Pan minister Marek Wejtko stwierdził, że uzgodnienia z Budapesztu nie niosą ze sobą żadnych skutków dla budżetu państwa. Chciałbym powiedzieć, że póki co środki z pobieranych ceł wpływają do budżetu państwa a nie do budżetu Unii Europejskiej. Ponadto jak twierdzą specjaliści, w bazie TWC "Towar-wartość celna" jest 4300 błędów. W związku z tym można powiedzieć, że polskie granice są właściwie otwarte. Czy rząd bierze pod uwagę, że Polska może nie zostać członkiem Unii Europejskiej? Czy w związku z tym trwają prace na wypowiedzeniem umowy CEFTA i umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską? Przypominam, że po pięciu latach nie przeszliśmy do drugiego etapu stowarzyszenia. W związku z tym, jeśli nie są prowadzone umowy o liberalizacji handlu, to czy prowadzi się negocjacje w sprawie zawarcia nowej umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#PoselZbigniewChrzanowski">Mam nadzieję, że uzgodnienia zawarte w Budapeszcie nie wskazują na jakość wszystkich rozmów międzynarodowych prowadzonych przez ten rząd. Jeśli to jest sztandarowy przykład, to należy się zastanowić, jakie warunki akcesji wywalczymy podczas negocjacji z Unią Europejską. Po raz pierwszy też słyszę, aby porozumienia zawarte w ramach umowy CEFTA nazywano świstkami papieru. Zwracam się do pana ministra Marka Wejtki. Czy wyjeżdżając na Węgry dysponował pan upoważnieniem do prowadzenia takich rozmów i podpisania porozumień? Czy instrukcja w sprawie negocjacji była podpisana przez premiera rządu? Czy w negocjacjach uczestniczył węgierski minister rolnictwa? Dlaczego pan minister zakłada, że w ramach wspólnego rynku, nie będzie stawek celnych i nie będzie ochrony polskiego rynku? Media donoszą, że w nowym stanowisku negocjacyjnym Polska proponuje, aby w przypadku nieobjęcia polskiego rolnictwa pełnymi dopłatami bezpośrednimi, objąć nasz rynek ochroną. Pan minister Marek Wejtko podważa dzisiaj to stanowisko. Pan minister stwierdził, że uzgodnienia poczynione w Budapeszcie będą obowiązywać tylko przez półtora roku do czasu przystąpienia Polski i Węgier do Unii Europejskiej, a potem na nasz rynek będą mogły bez ograniczeń napływać towary ze wszystkich stron. Czy w związku z tym mamy do czynienia z dwoma różnymi stanowiskami negocjacyjnymi? Pan minister Marek Wejtko mówił o znikomym wpływie uzgodnień z Budapesztu na ochronę polskiego rynku. Chciałbym zauważyć, że warunki dla produkcji rolniczej na Węgrzech są zdecydowanie lepsze niż w Polsce i pomimo liberalizacji handlu polskie produkty nigdy nie zaleją rynku węgierskiego. Należy także pamiętać, że dzisiaj tona pszenicy na Ukrainie kosztuje 40 dolarów. Można sobie wyobrazić, co by się działo, gdyby ta pszenica przez terytorium Węgier trafiała do Polski. Czy wtedy zdążymy zahamować ten import? Jaki jest czas reakcji w przypadku tego typu informacji? Pan minister Marek Wejtko stwierdził także, że uzgodnienia poczynione w Budapeszcie nie mają żadnych skutków dla polskiego budżetu. A zatem na jakiej podstawie pan twierdzi, że z tych porozumień wynika jakakolwiek korzyść?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#PoselRyszardStanibula">Zgłaszam wniosek, aby Komisja wystosowała do rządu dezyderat, w którym zwrócimy się o nierealizowanie tego porozumienia. Chciałbym powiedzieć, że uczestniczyłem niedawno w wielu spotkaniach z rolnikami. Było mi bardzo przykro, kiedy pytano mnie, dlaczego wewnątrz rządu dochodzi do takich kłótni. Ponadto rolnicy byli bardzo zaniepokojeni doniesieniami o porozumieniu polsko-węgierskim. Czy w najbliższym czasie Ministerstwo Gospodarki nadal będzie podejmowało strategiczne dla rolnictwa decyzje bez konsultacji z ministrem rolnictwa i rozwoju wsi? Jeśli tak, to wszyscy będziemy za to odpowiedzialni. Do tego nie możemy dopuścić. Albo poprawi się współpraca wewnątrz rządu, albo będziemy krytykowani przez wyborców.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">To prawda, że wszyscy czujemy się odpowiedzialni, ale przesadne jest stwierdzenie, że wszyscy odpowiadamy za działania rządu. Nie można obciążać całego parlamentu odpowiedzialnością za decyzje podejmowane przez koalicję rządzącą. To od państwa zależy, jakie w tej sprawie Komisja zajmie stanowisko.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#PoselAndrzejSkrzynski">Chciałbym powiedzieć, że ta sprawa jest jeszcze w toku, co nie jest bez znaczenia dla dzisiejszej dyskusji. Nie wiadomo, jak to się wszystko skończy. Proponuję, aby w przypadku realizacji tego porozumienia, Komisja została zapoznana z projektami rozporządzeń Rady Ministrów dotyczącymi zmian w taryfach celnych i zniesienia plafonów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#PoselAleksanderGrad">Przypominam, że mieliśmy już do czynienia z nieporozumieniami w ramach rządu. Kiedyś na posiedzeniu Komisji minister rolnictwa i rozwoju wsi zapytał wiceministra gospodarki, czy ten reprezentuje interesy obcego państwa. Wtedy dyskutowano o imporcie piskląt kurzych z Czech. Takie sytuacje są żenujące. Mimo, że opozycja powinna się cieszyć z nieporozumień w ramach rządu, dla nas jest to gorszące i smutne. Zastanawiam się, jak Polska jest oceniania za granicą jeżeli ministrowie jednego rządu nie potrafią wypracować wspólnego stanowiska. Patrząc na ten problem od strony formalnej, moim zdaniem naruszono co najmniej dwie ustawy. Myślę tutaj o ustawie dotyczącej podziału kompetencji pomiędzy jednostkami administracji rządowej oraz o ustawie określającej sposób funkcjonowania Rady Ministrów. Czy minister gospodarki miał świadomość, że narusza obowiązujące w Polsce prawo? Posłom Polskiego Stronnictwa Ludowego chciałbym powiedzieć, że nie można być częściowo w koalicji. Wszyscy narzekają, ale jestem ciekaw, jakie z tego zostaną wyciągnięte konsekwencje. Myślę, że nie powinniśmy przyjmować tej informacji z jednego powodu. Nie otrzymaliśmy materiału podpisanego przez ministra rolnictwa i rozwoju wsi. W związku z tym uważam, że powinniśmy tę informację odrzucić i wystąpić do rządu o przedstawienie jednolitego stanowiska w tej sprawie. Dopiero wtedy będziemy mogli ustalić, czy porozumienie z Węgrami jest dla Polski korzystne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#PrezesPolskiegoZwiazkuDrobiarskiegoAleksandraWojcik">Wielokrotnie wypowiadałam się o porozumieniu z Węgrami. Dla producentów drobiu jest to jeden z wielu incydentów mających istotny wpływ na rynek mięsa drobiowego w Polsce. Producenci drobiu spodziewali się, że dzisiaj zapadną konkretne decyzje odnośnie tej branży. W zaproszeniu było przecież napisane, że minister rolnictwa i rozwoju wsi przedstawi informację o sytuacji na rynku mięsa ze szczególnym uwzględnieniem drobiu. Jak już mówili panowie posłowie, przemysł drobiarski znajduje się w najgorszej sytuacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Przepraszam, że przerywam, ale nie zakończyliśmy jeszcze dyskusji na temat umowy zawartej z Węgrami. Informacja o sytuacji na rynku mięsa ze szczególnym uwzględnieniem drobiu zostanie przedstawiona w dalszej części posiedzenia Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#PrezesPolskiegoZwiazkuDrobiarskiegoAleksandraWojcik">Trzeba pamiętać o tym, że tego rodzaju umowy jeszcze bardziej rozregulowują polski rynek. Mamy świadomość, że granice Polski nie mogą być zamknięte, jednak rząd powinien działać na rzecz ochrony polskiego rynku. Drobiarstwo jest szczególną branżą. Osiągamy największą produkcję z 1m2. Podczas procesu transformacji gospodarki wielokrotnie ratowaliśmy sytuację na rynku żywnościowym. Niemniej jednak to producenci drobiu ponoszą obecnie największe straty. Umowa WTO w zamian za udostępnienie naszego rynku dla zachodniego drobiu przyznaje Polsce prawo do wyeksportowania 1500 ton sera. Zapewniam państwa, że producenci drobiu sami zjedliby chętnie ten ser, byleby tylko nie wpuścić na rynek mięsa drobiowego z innych krajów. Zniesienie plafonów znowu wywoła deregulację rynku mięsa w Polsce. Od półtora roku wspólnie z panem ministrem Józefem Pilarczykiem próbujemy znaleźć rozwiązanie obecnych problemów. Umowa z Węgrami niweczy nasze starania. Nie może być tak, żeby resort odpowiedzialny za problematykę rolną nie był informowany przez ministra gospodarki o zamiarze zniesienia ograniczeń w handlu kluczowymi produktami. Pamiętam, że pan premier Leszek Miller w exposé stwierdził, że jeśli zorientuje się, że któryś z członków rządu prowadzi odrębną politykę, to nie będzie się wahał wyciągnąć konsekwencji. Czekamy na realizację tej zapowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#PrezesKrajowejRadyDrobiarskiejIzbyGospodarczejRajmundPaczkowski">Informacja o podpisaniu umowy z Węgrami, wywołała szok w naszym środowisku. Węgry produkują bardzo duże ilości drobiu. To państwo ma 10 mln ludności, a produkuje ponad 350 tys. ton mięsa drobiowego. Polska mając około 40 mln mieszkańców, produkuje ok. 700 tys. ton mięsa drobiowego. Wnioski są oczywiste. Już w styczniu wiedzieliśmy, że w związku z utratą rynków wschodnich Węgry będą się starały zbyć swoją produkcję w innym regionie. Węgry utraciły rynki zbytu, mimo że tamtejsi producenci są dotowani. W tej sytuacji węgierscy producenci musieli ograniczyć produkcję o 25%. Polscy producenci drobiu zwrócili się do Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi o dopłaty do 13 tys. ton mięsa eksportowanego na Wschód w ramach WTO. Tych dopłat nie otrzymaliśmy. Jeszcze kilka dni temu była taka nadzieja, ale teraz według moich informacji postanowiono, że polski przemysł drobiowy nie otrzyma żadnych środków. Polscy producenci pozostali praktycznie bez żadnej pomocy państwa. Informacja o liberalizacji handlu z Węgrami jeszcze bardziej rozzłościła hodowców drobiu, ponieważ od września ubiegłego roku sytuacja na rynku mięsa drobiowego jest bardzo zła. Mamy nadzieję, że nasze opinie przyczynią się do opanowania tej sytuacji. Mam pytanie do ministra gospodarki. Do 2002 r. plafony na import drobiu ograniczały się do 1-1,5 tys. ton. W tym roku zwiększono ten plafon do 5 tys. ton. W ten sposób chciano chyba pomóc Węgrom, którzy mają rzeczywiście bardzo duże problemy. Chciałbym powiedzieć, że producenci z innych państw w ramach różnego rodzaju umów, mogą na zasadach uprzywilejowanych sprowadzić do Polski 70 tys. ton mięsa drobiowego. Jest to 10% całej polskiej produkcji. Z informacji prasowych wynikało, że w ogóle zniesiono cła w handlu tymi czterema artykułami. Przy dopłatach do produkcji na Węgrzech istniały wielkie szanse, że ta ogromna nadprodukcja trafi na polski rynek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#PrezesPolskiegoZwiazkuZrzeszenHodowcowiProducentowDrobiuRomanKupijaj">Jak już państwo wiecie, polscy producenci drobiu już od roku walczą z kryzysem. Wprawdzie jeszcze nie podpisano umowy z Węgrami, ale prasa już poinformowała rolników o zniesieniu ceł. Nie trzeba było długo czekać na efekty tych doniesień. Te informacje miały fatalny wpływ na i tak zachwianą wiarygodność finansową producentów drobiu i nie tylko. W tej chwili trwa interwencyjny skup zboża. Jeśli podmiot skupujący pójdzie do banku po kredyt, to on tego kredytu nie uzyska, ponieważ nie ma żadnej gwarancji, że do Polski nie wpłynie tańsza pszenica z Ukrainy. Uważam, że tego typu porozumienia to jest arogancja ze strony Ministerstwa Gospodarki. Pan minister Marek Wejtko zachwiał podstawami naszej egzystencji, wtedy gdy my od roku walczymy o utrzymanie się na powierzchni. Mam nadzieję, że Komisja nie pozostawi tej sprawy bez rozstrzygnięcia. To musi być ostrzeżenie dla tych wszystkich, którzy będą podejmować decyzje szkodliwe dla interesów polskiej wsi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Z dyskusji wynika, że Komisja zdecydowanie sprzeciwia się wprowadzeniu w życie porozumienia z Węgrami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#PoselRomualdAjchler">Proponuję, aby Komisja powołała zespół, który przygotuje pisemne stanowisko w tej sprawie. Będziemy mogli przyjąć to stanowisko po rozpatrzeniu kolejnych punktów porządku obrad.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Popieram ten wniosek. Proszę o zgłaszanie kandydatów do pracy w tym zespole.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#PoselStanislawStec">Zgłaszam kandydaturę pana posła Romualda Ajchlera.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Platforma Obywatelska zgłosiła kandydaturę pana posła Kazimierza Plocke. Zgłaszam kandydaturę pana posła Mariana Curyło. Polskie Stronnictwo Ludowe będzie reprezentował poseł Wojciech Zarzycki. Ponadto zgłoszono jeszcze kandydatury posłów: Antoniego Mężydło, Piotra Krutula, i Andrzeja Aumillera. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że Komisja powołała zespół w proponowanym składzie. Sprzeciwu nie słyszę. Bardzo proszę, aby zespół niezwłocznie przystąpił do opracowania stanowiska Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#PoselRomualdAjchler">Myślę, że najpierw pan minister Marek Wejtko powinien odpowiedzieć na pytania posłów. Osobiście chciałbym wiedzieć, czy Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi na żadnym etapie nie brało udziału w rozmowach z Węgrami. Proszę wyraźnie powiedzieć, jak wyglądały te rozmowy. Z moich informacji wynika, że nie było do końca tak, jak to przedstawiają reprezentanci Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Na jakim etapie resort rolnictwa wyłączył się z tych rozmów?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#PoselWojciechZarzycki">Proponuję, aby Komisja przyjęła wypracowane przez zespół stanowisko jeszcze podczas tego posiedzenia Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Zaszło pewne nieporozumienie. Jak już powiedziałem, Komisja zajmie stanowisko w tej sprawie jeszcze na dzisiejszym posiedzeniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#PoselAntoniMezydlo">Mam jeszcze jedno pytanie do pana ministra Marka Wejtki. Czy gdyby nie nagłośniono tej sprawy, dowiedzielibyśmy się o wszystkim dopiero wtedy, gdy ustalenia zaczęłyby być realizowane?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#PoselRomualdAjchler">Nie mogę się zgodzić z tak sformułowanym poglądem. Pan minister Marek Wejtko wyraźnie powiedział, że aby porozumienie mogło zostać zrealizowane, Rada Ministrów musi przyjąć dwa rozporządzenia. W przeciwnym wypadku uzgodnienia z Budapesztu nie mają żadnego znaczenia. Nie dopatrujmy się rzeczy, których tutaj nie ma.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#PoselAntoniMezydlo">Myślę, że gdyby ta informacja została inaczej przyjęta, to być może dzięki jakimś porozumieniom wewnątrz Rady Ministrów te uzgodnienia by przyjęto. To nie jest takie jednoznaczne jak się wydaje. To nie jest tak, że tylko pan minister Marek Wejtko odpowiada za te uzgodnienia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#PoselZbigniewChrzanowski">Czy to polski premier chwalił się tym porozumieniem podczas przyjmowania Chorwacji do CEFTA?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#PodsekretarzstanuwMGMarekWejtko">Zacznę od odpowiedzi na ostatnie pytanie. Byłem obecny na spotkaniu premierów krajów CEFTA w Bratysławie i chciałbym powiedzieć, że o porozumieniu mówił tam przedstawiciel Węgier wskazując to jako dobry przykład rozwiązywania problemów w ramach tej organizacji. Zresztą wszyscy premierzy ocenili dobrze efekty dziesięcioletniej współpracy w ramach CEFTA. Stwierdzono, że jest to dobre przygotowanie do pełnej liberalizacji handlu w ramach Unii Europejskiej. Przypominam, że rolnictwo stanowi istotny, ale nie najważniejszy obszar umowy CEFTA. Wielu posłów pytało, dlaczego premier Węgier ogłosił, że zawarcie tego porozumienia jest wielkim sukcesem jego kraju. Rzeczywiście premier Węgier ogłosił to na zamkniętym posiedzeniu planarnym jako sukces jego rządu. Ten sukces polega na tym, że umowa CEFTA jest bardzo korzystna dla pierwszej grupy państw tworzących tę organizację, a więc dla Polski, Węgier i wówczas jeszcze Czechosłowacji. Pozostali sygnatariusze odnoszą mniejsze korzyści. Węgrom i Polsce bardzo zależy na jak najdłuższym utrzymaniu tej umowy, gdyż dzięki niej mamy znacznie większe obroty handlowe. Polska wielokrotnie była oskarżana o łamanie postanowień umowy CEFTA. Zarzucano nam, że w sposób bezprawny stosujemy środki ochronne. Dopatrywano się w tym próby renegocjacji porozumienia co byłoby równoznaczne z likwidacją CEFTA. Nikt nie będzie prowadził rozmów na ten temat, kiedy siedem państw z CEFTA wstąpi do Unii Europejskiej. Kolejna grupa pytań dotyczyła reeksportu towarów rolnych z Węgier oraz fałszowania dokumentów celnych. Postawiono tutaj błędną tezę. Skoro celnicy nie dysponują narzędziami do stwierdzenia kraju pochodzenia danego produktu, to nie można mieć pretensji do kraju, który ten towar eksportuje. Ponadto należy pamiętać, że te produkty są sprowadzane przez określone podmioty gospodarcze. W pewnym sensie to jest jakaś zmowa. Czy takim działaniom może zaradzić Ministerstwo Gospodarki? Wydaje mi się, że tymi sprawami powinny się zająć organy ścigania. Wszelkie sygnały są przez nas analizowane i przekazywane odpowiednim służbom. Te okoliczności nie powstały jednak z winy Ministerstwa Gospodarki, a tym bardziej nie z winy Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Nie chcę teraz wyjaśniać kwestii konieczności zmiany taryfy celnej. To jest bardzo skomplikowana procedura. Nowa taryfa po to jest wprowadzana, aby cła pozostały bez zmian. Jeśli Komisja wyrazi takie życzenie, przedstawimy ten problem szczegółowo. W każdym razie nie ma tutaj żadnego ukrytego motywu. Ten mechanizm jest stosowany od lat. Pytaliście państwo, czy w Ministerstwo Gospodarki zdaje sobie sprawę z dramatycznej sytuacji w polskim rolnictwie. Oczywiście znamy sytuację polskiego rolnictwa. To jednak nie zmienia faktu, iż za 15 miesięcy Polska będzie członkiem Unii Europejskiej. Nie możemy w każdym razie zakładać, że tak nie będzie, ponieważ konsekwencje takiego myślenia byłyby katastrofalne. W ten sposób nie będziemy przygotowani do akcesji. A zatem wstąpienie do Unii Europejskiej oznacza gotowość do konkurowania na wspólnym rynku. Abstrahuję teraz od wyników negocjacji w obszarze "Rolnictwo".</u>
          <u xml:id="u-78.1" who="#PodsekretarzstanuwMGMarekWejtko">Pan poseł Stanisław Kalemba stwierdził, że następuje obniżenie poziomu ochrony polskiego rynku. Obracam się w sferze faktów i nie mogę przyjąć takiego stwierdzenia. Mam przed sobą trzy opinie ekspertów z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, w których czytamy, że podpisane porozumienie nie zmniejsza ochrony polskiego rynku. Być może specjaliści powinni się wypowiadać w tej sprawie. To nie jest instytut działający pod auspicjami Ministerstwa Gospodarki. Ten podmiot naukowy jest związany ściśle ze sprawami rolnictwa. Padły tutaj zarzuty, że Węgry łamią zapisy umowy CEFTA. Jak już powiedziałem Polska także złamała postanowienia umowy. Przypominam również, że porozumienie zawarte 13 września 2002 r. będzie obowiązywać bardzo krótko. Pan poseł Zbigniew Chrzanowski pytał, czy w rozmowach w Budapeszcie uczestniczył węgierski minister rolnictwa. W spotkaniu nie brał udziału żaden przedstawiciel węgierskiego ministerstwa rolnictwa. Prowadziliśmy rozmowy z wiceministrem spraw zagranicznych, dyrektorem gabinetu tego ministra oraz specjalistą od spraw polskich. Nie chciałbym teraz kontynuować sporu z Ministerstwem Rolnictwa i Rozwoju Wsi. To jest jeden rząd i powinniśmy dążyć do tego, aby naprawić to, co zostało przez państwa negatywnie przyjęte. Z całą pokorą przyjmuję, że to miało miejsce. Jeśli przedstawiciele Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi poprzestaną na tym, co już zostało powiedziane, ja też nie będę wyjaśniał okoliczności nieuczestniczenia tego resortu w rozmowach na Węgrzech. Powinniśmy stworzyć wspólny raport w tej sprawie. Chciałbym także państwa zapewnić, że nie przekroczyłem swoich kompetencji. Uważam, że to co zrobiłem jest korzystne dla Polski. Pan poseł Andrzej Aumiller mówił o imporcie pomidorów. Jest pewna część sektora rolnego, która wymaga wsparcia państwa kosztem górników, hutników i innych grup społecznych, które też nie znajdują się w najlepszej sytuacji. A zatem trzeba podjąć decyzję polityczną, że państwo będzie wspierać właśnie tę grupę. Nie możemy pomagać tym, którzy mają źle i jednocześnie tym, którzy mają zdolności konkurowania nie tylko na rynku polskim, ale i za granicą. Jeszcze raz podkreślam, że plafony wobec stopnia ich wykorzystania nie stanowiły żadnej ochrony dla polskiego rynku. Plafony są ustalane przez ministra rolnictwa i rozwoju wsi. Ministerstwo Gospodarki wprowadza te ustalenia przy pomocy odpowiednich przepisów. Trudno zakładać, że przy 5% wykorzystaniu plafonu, w ciągu trzech miesięcy wzrośnie import pszenicy z Węgier do Polski. Jeśli jednak ten limit zostałby przekroczony, to zawsze można wykorzystać środki ochronne. Decyzje w tych sprawach nie zapadają szybko, ponieważ procedury są długotrwałe. Gdyby można było stosować środki ochronne w szybkim trybie, to na takie same represje byłby narażony polski eksport. Należy przede wszystkim udowodnić, że nadmierny import powoduje szkodę na polskim rynku. Jeśli inne państwo chce zastosować środki ochronne, to również musi udowodnić, że polski eksport przyczynia się do deregulacji tamtego rynku. W przeciwnym wypadku środki ochronne stałyby się techniczną barierą w handlu, a tego jako eksporter przecież nie chcemy. Pan poseł Marian Curyło mówił o dywersji gospodarczej wobec polskiego rolnictwa. Takie same określenie może paść w odniesieniu do hutników, stoczniowców itd. Trudno polemizować z takim poglądem. Ministerstwo Gospodarki nie może ingerować w rynki rolne.</u>
          <u xml:id="u-78.2" who="#PodsekretarzstanuwMGMarekWejtko">Zgadzam się z panem posłem Stanisławem Stecem, że ministrowie nie powinni ze sobą polemizować w tej kwestii na łamach prasy. Niepotrzebnie w tych wypowiedziach pojawiały się informacje, że ktokolwiek rozmawiał o zniesieniu ceł. Jeszcze raz powtarzam, że to było tylko uzgodnienie z rozmów. Spotkało się dwóch ministrów, którzy podpisali porozumienie, które jest wynikiem rozmów. Trudno wcześniej przewidzieć, jaki będzie wynik rozmów. W związku z tym nie jest możliwe konsultowanie projektu zapisu, który nie istnieje w momencie siadania do stołu. To jest zapis tego, co podczas spotkania zostało powiedziane. Zakłada się, że podjęte ustalenia zostaną wprowadzone w życie. Zarówno minister spraw zagranicznych Węgier jak i ja nie byliśmy tam prywatnie. Działaliśmy w najlepszym interesie naszych państw. Podpisując te uzgodnienia miałem na uwadze fakt, że zapis rozmowy nie jest umową w rozumieniu prawa międzynarodowego. W związku z tym natychmiastowe konsultacje nie były konieczne. Podpisałem ten dokument, wiedząc, że tak czy inaczej wszyscy członkowie Rady Ministrów, w tym również minister rolnictwa i rozwoju wsi będą mogli się wypowiedzieć, co do celowości wprowadzenia tych rozwiązań. Jak już powiedziałem, konieczne jest przyjęcie dwóch rozporządzeń w tej sprawie. Nie będę się wypowiadał w kwestii, dlaczego niektórzy politycy uparcie mówili o zniesieniu ceł. Myślę, że zaszło tutaj pewne nieporozumienie. Pan poseł Bogdan Pęk pytał o strukturę własności przemysłu cukrowniczego. Być może doleję oliwy do ognia, ale chciałbym wyraźnie powiedzieć, że jest zupełnie obojętne, kto produkuje wyroby cukiernicze. Nie ma znaczenia, czy jest to firma francuska, chińska czy hiszpańska. Zakładam, że ta firma płaci podatki i daje miejsca pracy w Polsce, dlatego zupełnie obojętne jest to, do kogo należy. Ta firma działa jako spółka prawa polskiego, na terytorium Polski. Zgodnie z obowiązującymi przepisami taka firma może korzystać z wszelkich form wsparcia, jak każde małe i średnie przedsiębiorstwo. Tak są skonstruowane ustawy, tak działa prawo. Pan poseł Michał Kamiński pytał, dlaczego pan premier Leszek Miller mówił o umowie dotyczącej ceł. Chciałbym powiedzieć, że nie pamiętam, aby pan premier mówił cokolwiek na temat ceł. Pan poseł Michał Kamiński pytał również, czy także inne umowy są podpisywane bez konsultacji. Jeszcze raz powtarzam, że nie podpisałem żadnej umowy, a jedynie uzgodnienia z rozmów. Właściwie wszystkie rozmowy kończą się podpisaniem takiego dokumentu. W przypadku umów stosowana jest zupełnie inna procedura. Pan poseł Zbigniew Chrzanowski pytał, czy pan premier Leszek Miller mówił o tych uzgodnieniach na spotkaniu w Bratysławie. Pan premier o tym nie mówił. To ja przekazałem panu premierowi i członkom rządu obecnym na spotkaniu tekst uzgodnień z Budapesztu. Pan poseł Piotr Krutul pytał, czy podpisano podobne porozumienia z innymi krajami CEFTA. Nic mi nie wiadomo o tym, że ktoś podpisał umowę o zniesieniu ceł. Nie wykluczam takiego zdarzenia, ale na pewno nie był to nikt z Ministerstwa Gospodarki. Pan poseł Andrzej Skrzyński proponował, aby Komisja została zapoznana z projektami rozporządzeń.</u>
          <u xml:id="u-78.3" who="#PodsekretarzstanuwMGMarekWejtko">Wydaje mi się, że jest to dobry pomysł. Pan poseł Aleksander Grad pytał o to, w jaki sposób Polska jest postrzegana za granicą w świetle ostatnich wydarzeń. Niestety nie jesteśmy dobrze postrzegani. Wbrew naszym intencjom stosunki z Węgrami są teraz jeszcze gorsze niż przed podpisaniem uzgodnień. Pan poseł sugerował także, że złamałem zapisy dwóch ustaw. Chciałbym oświadczyć, że nie naruszyłem przepisów żadnej ustawy. Na zakończenie chciałbym powiedzieć, że przekażę państwa uwagi panu ministrowi Jackowi Piechocie. Sądzę, że wspólnie zastanowimy się, w jaki sposób rozwiązać przedstawione przez państwa problemy. Niemniej jednak jeszcze raz podkreślam, że porozumienie z Węgrami w niczym nie narusza interesów polskich producentów rolnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#PoselAndrzejAumiller">Chciałbym się jeszcze ustosunkować do wypowiedzi pana ministra Marka Wejtki. Pan minister stwierdził, że kosztem górników trzeba popierać ogrodników. Ogrodnicy spalają węgiel, aby produkować pomidory. W naszych pismach przesyłanych do Ministerstwa Gospodarki przedstawialiśmy dowody, że z Czech są sprowadzane do Polski hiszpańskie pomidory. Ministerstwo Gospodarki nie reagowało na te informacje przez trzy miesiące, ponieważ tyle trwa procedura. Nie może być tak, że kiedy w Polsce następuje wysyp pomidorów, mamy do czynienia z dużym importem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Odnoszę wrażenie, że pan minister Marek Wejtko jest już w Europie. My jesteśmy jeszcze tutaj, w Polsce, gdzie za drób płaci się 2,20 zł, a za 1 kg trzody chlewnej 3 zł. Jest pewna granica wytrzymałości. Nie damy się zarżnąć. Spokojne rozmowy w pewnym momencie się skończą. Bardzo proszę, aby teraz zebrał się powołany przed chwilą zespół w celu sformułowania stanowiska Komisji odnośnie kwestii umowy z Węgrami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#PoselRomualdAjchler">Nie otrzymałem odpowiedzi na pytanie, na jakim etapie przedstawiciele Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi przestali uczestniczyć w rozmowach z Węgrami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#PodsekretarzstanuwMGMarekWejtko">Po wielokrotnych negocjacjach prowadzonych przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi z udziałem przedstawicieli Ministerstwa Gospodarki, minister rolnictwa i rozwoju wsi w piśmie z dnia 8 sierpnia 2002 r. napisał co następuje: "Ponadto proponuję, aby konsultacje zostały przeprowadzone przez resort gospodarki odpowiedzialny za całość umowy CEFTA oraz przewodnictwo Rzeczpospolitej Polski we wspólnym komitecie CEFTA". Naszym zdaniem była to rezygnacja Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi z uczestnictwa w kolejnych rundach negocjacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#PoselRomualdAjchler">A zatem Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi wiedziało o jakie konsultacje chodzi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#PodsekretarzstanuwMGMarekWejtko">Oczywiście, że wiedziało.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#PodsekretarzstanuwMRiRWKrzysztofGutowski">Do 15 lipca 2002 r. Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Ministerstwo Gospodarki uzgadniały ze sobą stanowisko w tej kwestii. Jeśli chodzi o to pismo, którego fragment przeczytał pan minister Marek Wejtko, to dotyczy zupełnie czegoś innego. Minister gospodarki, mimo że jest odpowiedzialny za umowę CEFTA, chciał aby delegacji przewodniczył przedstawiciel Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Na to nie mogliśmy się zgodzić, ponieważ CEFTA obejmuje znacznie szerszą problematykę niż rolnictwo. Niemniej jednak nigdy nie stwierdziliśmy, że nie chcemy uczestniczyć w konsultacjach. Jeszcze raz podkreślam, że nie podpisano żadnej umowy. To jest jedynie porozumienie, które musi być jeszcze zaakceptowane przez rząd. W ten sposób jednak dano nadzieję stronie węgierskiej na coś, na co resort rolnictwa nie może wyrazić zgody.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Jeśli premier Węgier pochwalił to porozumienie, to coś w tym musi być. Gdyby ustalenia nie były korzystne dla Węgier, to by tego nie czynił. Przystępujemy do rozpatrzenia trzeciego punktu porządku obrad - informacja o sytuacji na rynkach mięsa ze szczególnym uwzględnieniem drobiu. Proponuję, aby połączyć to z punktem czwartym - informacja o skupie wieprzowiny oraz o wielkości importu. Te dwa tematy są ze sobą ściśle związane. Od 28 maja do 30 września interwencyjna cena żywca wieprzowego miała w zależności od klasy wynosić 3,60 zł, 3,50 zł i 3,40 zł za kilogram. Rząd postanowił, aby od 1 października do 21 grudnia ceny obniżyć do poziomu 3,50 zł, 3,40 zł i 3,30 zł za kilogram. Jestem ciekaw, kto podjął taką decyzję. Takiej ceny jeszcze na rynku nie było. Jeśli rozpoczyna się skup interwencyjny stosując takie ceny, to należy się liczyć z tym, że inne podmioty również obniżą cenę. To jest skandal. Ceny, o których mówiłem, są zapisane w uchwale Rady Ministrów z 11 czerwca 2002 r. Jak państwo widzicie, nie tylko resort gospodarki nie wie, jaka jest sytuacja na rynkach rolnych. Bardzo proszę pana ministra Krzysztofa Gutowskiego o przedstawienie informacji o sytuacji na rynku mięsa ze szczególnym uwzględnieniem drobiu oraz o skupie wieprzowiny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#PodsekretarzstanuwMRiRWKrzysztofGutowski">Oczywiście w kontekście wypowiedzi pana posła Wojciecha Mojzesowicza należałoby się zastanowić na czym powinna polegać interwencja na rynku wieprzowiny. Przypominam, że jesteśmy jedynym krajem w Europie, który interweniuje na tym rynku. Każdy z nas wie, że opłacalność mierzy się poprzez porównanie cen żyta i mięsa. Jeśli stosunek cen wynosi 1 do 8, to producenci wieprzowiny są w dobrej sytuacji. Jeśli mamy stosunek 1 do 10, to sytuacja producentów wieprzowiny jest bardzo dobra. Tona żyta kosztuje w tej chwili 335 zł, a zatem można kupić 10 kg żyta za kilogram sprzedanego żywca w najniższej klasie. Nie można więc mówić, że rząd ustalając ceny interwencji, nie bierze pod uwagę sytuacji na rynku. Wcześniej cena trzody chlewnej była wyższa, ponieważ tona żyta kosztowała nawet 410 zł. Należy również wziąć pod uwagę popyt. Jeśli ustalimy ceny na wyższym poziomie, to jedynym skupującym mięso będzie Agencja Rynku Rolnego. Tymczasem zgodnie z przyjętym budżetem Agencja dysponuje środkami w wysokości 339 mln zł w tym: - 300 mln zł można przeznaczyć na zapasy stałe, - 39 mln zł na interwencję. Łatwo można policzyć, że za te środki można kupić 2-3 tys. ton wieprzowiny. W tym roku założono zakup ponad 125 tys. ton mięsa. To jest ewenement w całym dziesięcioleciu. Gdyby Agencja nie interweniowała na rynku, to cena żywca spadłaby poniżej 3 zł za kilogram. Uważam, że więcej powodów do zmartwień mają hodowcy bydła. Agencja Rynku Rolnego ogłosiła również przetarg na eksport mięsa z dopłatami. Zainteresowanie tą ofertą jest bardzo słabe. Przyjęto wnioski jedenastu przedsiębiorców na sprzedaż 11 tys. ton. Tymczasem mogliśmy dopłacić do eksportu 25,9 tys. ton. Jeśli chodzi o dopłaty do eksportu drobiu, to właśnie dzisiaj rząd zmieniał "Roczny program działań interwencyjnych Agencji Rynku Rolnego". Projekt tego programu kilkakrotnie był rozpatrywany przez Komitet Rady Ministrów. Zapisano tam interwencję na rynku drobiu. Interwencja miała objąć 13 tys. ton drobiu na kwotę 26 mln zł. Niestety Komitet Rady Ministrów uznał, że w tym roku budżetu nie stać na dopłaty do eksportu drobiu. Podejmując tę decyzję, kierowano się również tym, że ten rynek nie jest uregulowany i każda interwencja wywoła natychmiast zwiększenie produkcji. Pamiętam, że na jednym z posiedzeń Komisji apelowaliśmy do organizacji zrzeszających producentów drobiu, aby same spróbowały uregulować rynek. Niestety do dzisiaj te podmioty nie porozumiały się w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#WiceprezesAgencjiRynkuRolnegoMarekKozikowski">Chciałbym powiedzieć, że Agencja prowadzi zakupy interwencyjne na zapasy od początku roku. Nawet w 1999 r., gdy była duża nadwyżka produkcji mięsa wieprzowego, nie podjęto interwencji na taką skalę jak obecnie. A zatem od stycznia tego roku uzupełniamy zapasy. Oczywiście skup rozpoczęto przy innych cenach. Za żywiec płacono wówczas między 4 a 4,20 zł za kilogram. Takie były po prostu ceny żyta w ubiegłym roku. Chciałbym zaznaczyć, że to jeszcze nie jest okres największej nadprodukcji mięsa wieprzowego. Według prognoz w pierwszym półroczu tego roku nadwyżka miała wynieść 60-80 tys. ton półtusz wieprzowych. Agencja do tej pory zakupiła 92 tys. ton i nadal prowadzi interwencję. Szacuje się, że w pierwszym półroczu przyszłego roku nadwyżka sięgnie 120-130 tys. ton. W związku z tym nie jesteśmy w stanie utrzymać cen, które obowiązywały przy pogłowiu 17 mln. W przyszłym roku osiągniemy 19 mln. Agencja Rynku Rolnego może się tylko starać złagodzić spadek cen. Chodzi o to, aby nie było takiego tąpnięcia, jak w 1999 r., kiedy w ciągu trzech miesięcy cena wieprzowiny spadła o połowę. Myślę, że przy tych cenach zachowujemy jednak minimalną opłacalność produkcji. Wiem, że w Wielkopolsce cena żywca spada poniżej 3,50 zł za kilogram, ale według danych ISiPAR cena w województwie dolnośląskim jest jeszcze niższa i wynosi poniżej 3,40 zł. A zatem nie jest tak, że Agencja proponuje w interwencji ceny poniżej tego, co oferuje rynek. Między regionami kraju jest jednak bardzo duże zróżnicowanie cen. Istnieje jeszcze problem siły nabywczej konsumentów i kondycji przemysłu mięsnego. Przedstawiciele przemysłu mięsnego w pierwszej połowie roku zarzucali nam stosowanie zbyt wysokich cen skupu. Twierdzono, że nakręcamy koniunkturę dla hodowców. Musimy godzić różne interesy. Agencja ogłosiła przetarg na wybór ubojni i od 1 października rusza kolejna fala interwencyjnych zakupów. Do końca roku interwencją możemy objąć jeszcze około 55 tys. ton mięsa wieprzowego. To jest bardzo duża interwencja. Jeśli ten plan zostanie zrealizowany, to skup będzie większy niż w 1999 r. Powtarzam, że w przyszłym roku nadwyżka w produkcji wieprzowiny wyniesie minimum 150 tys. ton. Cała interwencja na rynku mięsa wieprzowego będzie kosztowała ponad 800 mln zł. Zdecydowana większość tych środków pochodzi z kredytu bankowego. Trzeba sobie zdawać sprawę z tego, że Agencja kupowała półtusze wieprzowe po 6 zł za kg, a eksportuje to mięso po 3 zł. Nasza oferta przekracza możliwości rynku. Co tydzień wystawiamy na sprzedaż 1,5 tys. ton. Mimo to, w zapasach Agencji znajduje się jeszcze starsze mięso. To mięso będziemy musieli sprzedać na przełomie roku. A zatem nie sztuka kupić. Cały problem polega na tym, aby to potem sensownie zagospodarować. Ten aspekt musimy również wziąć pod uwagę. Jak już powiedział pan minister Krzysztof Gutowski, w tym roku wprowadziliśmy nowe formy interwencji. Myślę tutaj o dopłatach do eksportu. To nie jest analogiczne rozwiązanie do tego, stosowanego w Unii Europejskiej. Tam dopłata nie jest związana z ceną dla producenta żywca. Agencja wymagała, aby cena oferowana producentowi była równa przynajmniej wysokości dopłaty.</u>
          <u xml:id="u-88.1" who="#WiceprezesAgencjiRynkuRolnegoMarekKozikowski">Zainteresowanie tymi dopłatami było znikome. Ta sytuacja daje pewne pojęcie o tym, w jaki sposób można interweniować na polskim rynku. Można jedynie prowadzić skup interwencyjny. Nie jesteśmy w stanie stosować takich dopłat jak Unia Europejska, ponieważ polskie przedsiębiorstwa eksportowe mają zbyt małą płynność finansową, aby zagospodarować tak duże ilości mięsa. Istniał również program prywatnego przechowywania mięsa. Zgłosiło się bardzo niewielu chętnych. Oczekiwano dopłat w wysokości 4 zł. Takie działania nie przyniosły żadnego efektu na rynku, dlatego odstąpiliśmy od realizacji tego programu. A zatem poza tą bardzo drogą formą interwencji poprzez zakup i przechowywanie mięsa w chłodniach nie ma dzisiaj innej, skutecznej formy obrony dochodów rolników.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Otwieram dyskusję. Kto z państwa chciałby zabrać głos w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#PoselRomualdAjchler">Do Klubu Parlamentarnego Sojuszu Lewicy Demokratycznej, a zapewne także do innych klubów, przesłano list otwarty w sprawie rynku drobiu. Uznałem, że Komisja powinna rozpatrzyć ten problem na najbliższym posiedzeniu. Sami jesteśmy rolnikami i doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, czy produkcja jest opłacalna. Komisja powinna się zastanowić, co można zrobić, aby przeciwdziałać złej sytuacji na polskiej wsi. Między innymi dlatego, prezydium Komisji uwzględniło tę tematykę w dzisiejszym porządku obrad. W kontekście wypowiedzi pana ministra Krzysztofa Gutowskiego chciałbym powiedzieć, że posłowie przewidywali taki rozwój wypadków już podczas prac nad tegorocznym budżetem. Jednak realia nie pozwoliły wzmocnić budżetu Agencji Rynku Rolnego. Uzyskaliśmy tylko zgodę Ministerstwa Finansów na to, aby Agencja zaciągnęła kredyty bankowe. W związku z tym Agencja będzie zadłużona na kwotę ponad 2 mld zł. Rzeczywiście Agencja Rynku Rolnego prowadzi ogromną interwencję na rynku wieprzowiny. Nie wyobrażam sobie, jakie byłyby ceny mięsa, gdyby Agencja nie prowadziła interwencji. Uważam, że Agencja spełniła swoją rolę. Wiemy, że interweniowano także na rynku mleka i przetworów mlecznych oraz zboża. Praktycznie Agencja musiała interweniować na wszystkich rynkach. Niezależnie od tego wiele rynków jest rozregulowanych. Wiemy, że w przyszłym roku będzie jeszcze gorzej. Biorąc pod uwagę prognozy wzrostu ilości trzody chlewnej, trzeba będzie skupić około 150 tys. ton mięsa. Powstaje pytanie, co potem zrobić z tym mięsem? Trzeba przeznaczyć kolejne środki, aby wyeksportować ten towar. W kontekście tych wszystkich informacji trudno się dziwić, że Komisja chciała się zapoznać ze szczegółami umowy podpisanej z Węgrami. Należy stwierdzić, że w przyszłym roku stosując interwencje na rynkach rolnych nie uda nam się utrzymać opłacalnej ceny dla wielu artykułów rolnych. Jedynym rozwiązaniem jest wprowadzenie dopłat do produkcji lub do powierzchni upraw. O tym systemie już kiedyś dyskutowaliśmy. W ten sposób rolnik będzie miał zapewnioną dochodowość produkcji. Jeśli nie wprowadzimy tych dopłat w przyszłym roku, to nie wyobrażam sobie możliwości przeprowadzenia większej interwencji niż w tym roku. Proszę mi wierzyć, że hodowcom nie zależy na tym, aby kilogram wieprzowiny kosztował 5,50 zł. Chodzi o to, aby rolnicy osiągali ze swojej działalności jakiś dochód. Podobnie jest w przypadku producentów drobiu. Rząd i parlament powinny zaproponować takie rozwiązanie, aby pieniądze z budżetu państwa trafiły bezpośrednio do gospodarstw. Czy Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi przygotowuje tego typu rozwiązanie? Czy opracowujecie państwo system dopłat dla rolnictwa? Jeszcze raz powtarzam, że chodzi o zapewnienie rolnikowi dochodowości. Nie mówię tutaj o małych, dwuhektarowych gospodarstwach socjalnych. W przypadku tych gospodarstw należy raczej pomyśleć o pomocy socjalnej. Mówię o dużych gospodarstwach, które stanowią trzon polskiego rolnictwa. Mam nadzieję, że wkrótce pan premier poinformuje nas, że został opracowany system, który ureguluje rynki rolne i spowoduje, że środki będą trafiać bezpośrednio do rolników. Pan minister Krzysztof Gutowski przedstawił tutaj suche fakty. Wiemy, jaka jest sytuacja na rynku mięsa. Wiemy również, że brakuje pieniędzy. Jednak bez określenia przyszłych działań rządu taka informacja jest nie do przyjęcia. Rząd powinien przedstawić konkretne rozwiązania, które poprawią sytuację na rynku drobiu.</u>
          <u xml:id="u-90.1" who="#PoselRomualdAjchler">Jeśli nic nie można zrobić, to trzeba o tym poinformować hodowców żeby zmniejszyli produkcję. Rolnik musi otrzymać taką informację, ponieważ wtedy spróbuje się dostosować do nowych warunków. Najgorszy jest brak informacji. Oczywiście w warunkach zmniejszania produkcji powstanie pytanie, skąd wziąć środki na spłatę kredytów i na życie. A zatem oczekuję od Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi konkretnych propozycji. Komisja w ramach swoich kompetencji i możliwości włączy się w te prace. Nie oczekujcie jednak, że posłowie sami opracują odpowiednie projekty ustaw, ponieważ nie mają takich możliwości technicznych. Czekamy zatem na propozycje resortu rolnictwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-91">
          <u xml:id="u-91.0" who="#PoselMarianCurylo">Sytuacja na polskim rynku jest bardzo skomplikowana. Bez uregulowania rynku zboża nie uda się opanować sytuacji na innych rynkach. Rynek zboża ma decydujący wpływ na produkcję mięsa. Dzisiaj każdy kto chce, może importować pisklęta kurze. Import jest właściwie niekontrolowany. W ten sposób rośnie produkcja drobiu i nikt nie wie, jakie są rzeczywiste potrzeby rynku. Myślę, że to właściciele wylęgarni powinni regulować ten rynek. Oni wiedzą jakie ilości piskląt można na rynek wypuścić. Przy każdym wojewodzie powinien działać punkt informacyjny, w którym producenci mogliby uzyskać potrzebne informacje. Pan minister Krzysztof Gutowski mówił o trudnej sytuacji na rynku mięsa wołowego. Wracamy do tematu BSE. Zwracałem się do prezesa Agencji Rynku Rolnego, aby podjął interwencyjny skup bydła na terenach, gdzie wystąpił przypadek BSE. Do tej pory tego nie uczyniono. Kolejna sprawa dotyczy rynku zbożowego. Dlaczego nie udało się rozpisać pożyczki zbożowej? Przecież to by rozwiązało problem skupu i nadwyżki produkcji. Dlaczego Agencja Rynku Rolnego nie potraktowała tego zagadnienia poważnie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-92">
          <u xml:id="u-92.0" who="#PoselBenedyktSuchecki">Z danych, które otrzymaliśmy, wynika, że ilość żywca wieprzowego i drobiowego będzie systematycznie rosła. Dlatego należy się zastanowić, jakie działania podjąć, aby zlikwidować tak duże nadwyżki produkcji. Myślę, że w najbliższym czasie nie uda się tego zrobić. Podzielam opinię pana posła Romualda Ajchlera, że sytuację może tylko uratować nowy system dopłat. Najwyższy czas, aby się tym tematem zająć. Wkrótce przystąpimy do prac nad budżetem na 2003 r. i wniosek Komisji w sprawie wprowadzenia dopłat bezpośrednich powinien zostać uwzględniony.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-93">
          <u xml:id="u-93.0" who="#PrezesPolskiegoZwiazkuZrzeszenHodowcowiProducentowDrobiuRomanKupijaj">Czy Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi przygotowuje strategię działania na okoliczność przystąpienia Polski do Unii Europejskiej? Dzisiaj dowiedzieliśmy się, że w 2003 r. Agencja będzie musiała wykupić 150 tys. ton wieprzowiny, tymczasem w Unii Europejskiej nie ma możliwości prowadzenia takich interwencji. Co się zatem stanie 1 stycznia 2004 r. na rynkach wołowiny, drobiu, wieprzowiny i zbóż? Przecież wszystkie te towary są obecnie chronione przy pomocy ceł. Po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej nie będzie takiej możliwości. Czy rząd przygotowuje jakieś rozwiązania na tę okoliczność? Osobiście uważam, że wtedy sytuacja wymknie się spod kontroli. Nie dość, że w Polsce będziemy mieli nadprodukcję, to jeszcze bez ograniczeń wpłyną do nas towary z Unii Europejskiej. A zatem 2003 r. będzie trudny, ale wtedy polski rząd będzie mógł jeszcze interweniować. Natomiast w 2004 r. nie będzie możliwe przeprowadzenie interwencji na jakimkolwiek rynku rolnym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-94">
          <u xml:id="u-94.0" who="#WicerezesKrajowejRadyDrobiarskiejIzbyGospodarczejAntoniRaczka">Nie można mówić, że interwencja na rynku mięsa drobiowego nie odbywa się ze względu na krótki cykl produkcji. Występując do Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi o interwencję na rynku mięsa drobiowego mieliśmy na uwadze sprzedaż już zmagazynowanego mięsa, które nie mogło znaleźć nabywcy. Chodziło o około 60 tys. ton mięsa drobiowego. Niestety minister rolnictwa i rozwoju wsi za późno podjął decyzję o skierowanie takiego wniosku pod obrady Rady Ministrów. Teraz dowiadujemy się, że zabrakło pieniędzy i interwencja nie będzie podjęta. Przede wszystkim chcielibyśmy wyeksportować to mięso na rynki wschodnie. W ten sposób polscy producenci mogliby tam zaistnieć. Przypominam, że kiedyś sprzedawaliśmy tam ponad 20 tys. ton mięsa drobiowego. Dzisiaj udaje się wyeksportować tylko 5 tys. ton. Nie zdobędziemy rynków wschodnich, jeśli rząd nam w tym nie pomoże. Stany Zjednoczone i państwa zachodnie w takim stopniu dotują własną produkcję, że my nie mamy żadnych szans. Rozumiem, że Agencja Rynku Rolnego jest w trudnej sytuacji finansowej i prowadzi działalność interwencyjną dzięki kredytom, jednak czy przy zadłużeniu rzędu 2 mld zł, 26 mln zł o które prosiliśmy, rozbiłoby budżet Agencji? To pytanie pozostawiam bez odpowiedzi. Od ponad roku w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi przygotowywany jest program, który ma rozwiązać wiele problemów związanych z produkcją drobiu. Niestety zbyt długo musimy czekać na uregulowanie rynku drobiu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-95">
          <u xml:id="u-95.0" who="#PoselStanislawKalemba">Myślę, że ten problem dotyczy nie tylko Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, ale również Ministerstwa Gospodarki. Import każdej ilości drobiu jest w tej sytuacji zabójczy dla rynku. Ceny natychmiast spadają. Czy Polska wykorzysta limity eksportowe przyznane nam w ramach umowy z Unią Europejską? Chodzi o zastosowanie zerowej stawki celnej w przypadku eksportu półtusz i wyrobów wieprzowych. To samo dotyczy mięsa drobiowego i zboża. Problem polega na tym, że 2% nadwyżka produkcji powoduje 10% spadek cen. Dopóki nie zbilansujemy produkcji, eksportu, importu i konsumpcji, to na rynku nie będzie stabilizacji. W tym roku Agencja Rynku Rolnego zaangażowała bardzo duże środki w interwencję na rynkach rolnych. Niestety efekty tych działań są dalekie od oczekiwań. Nadal na rynku mamy za dużo mięsa wołowego o 42 tys. ton. Sytuacja na rynku wieprzowiny jest trochę gorsza. Można by ją poprawić, gdyby eksportowano to mięso do krajów Unii Europejskiej. Jeśli chodzi o drób, to eksport równoważy import. Niezależnie od tego nadprodukcja sięga 40-50 tys. ton. Zgadzam się z opinią przedstawicieli producentów drobiu, że budżet państwa powinien znaleźć te 26 mln zł na interwencję na rynku mięsa drobiowego. Przecież o wiele większe środki wydajemy na walkę z bezrobociem. W ten sposób moglibyśmy wypromować polskich producentów na rynkach wschodnich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-96">
          <u xml:id="u-96.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Pan prezes Marek Kozikowski mówił o tym, że Agencja monitoruje import. Chciałbym poznać dane dotyczące importu trzody chlewnej w tym roku. Sam jestem hodowcą trzody chlewnej i wiem, że ceny mięsa spadają, ponieważ ma miejsce import. Proszę mnie nie przekonywać, że tego importu nie ma. Jeśli przetwórca otrzymuje towar z importu po znacznie niższych cenach, to nie będzie obniżał ceny skupu w kraju. A zatem z jednej strony Agencja Rynku Rolnego przeznacza ogromne środki na skup wieprzowiny, z drugiej strony zezwalamy na import tego produktu. Informacje, które dzisiaj uzyskaliśmy są druzgocące. Jeśli ceny wieprzowiny spadną poniżej 3 zł, a drobiu poniżej 2 zł, to w przyszłym roku rolnicy poniosą klęskę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-97">
          <u xml:id="u-97.0" who="#WiceprezesAgencjiRynkuRolnegoMarekKozikowski">Jeśli chodzi o dane dotyczące importu, to mogę przedstawić stan na dzień 20 września 2002 r. Ogółem wydano pozwolenia na import 24.014 ton wieprzowiny. W ramach tego importu ponad 20 tys. ton sprowadzono z Unii Europejskiej z zerową stawką celną. Polska wyeksportowała około 14 tys. ton. Oczywiście my nie wysyłamy tego produktu do krajów Unii Europejskiej, ponieważ to jest dotowany eksport, a zgodnie z umową "o podwójnym zerze" subwencjonowane mięso nie może być eksportowane do krajów piętnastki. Jeśli jakieś mięso jest eksportowane do Unii Europejskiej, to nie pochodzi ono z zapasów Agencji Rynku Rolnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-98">
          <u xml:id="u-98.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Wygląda na to, że jedynym rozwiązaniem jest zmniejszenie produkcji. Należy o tym wyraźnie powiedzieć. Pan minister Krzysztof Gutowski porównywał cenę wieprzowiny do ceny zboża. Należy jednak pamiętać, że cena żyta też jest katastrofalnie niska. A zatem ceny produktów rolnych są coraz niższe i niedługo rolnicy nie będą mieli szans na egzystencję. Opłacalność produkcji rolniczej spadła o 20-30%. W tych warunkach nie można przetrwać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-99">
          <u xml:id="u-99.0" who="#PoselStanislawStec">Pan prezes Marek Kozikowski podał dane dotyczące importu wieprzowiny z krajów Unii Europejskiej. Czy nie można zastosować takich rozwiązań, jakie rząd wprowadził w przypadku zboża? Przypominam, że w związku z bardzo trudną sytuacją na rynku wstrzymano import pszenicy z Unii Europejskiej. Podobnie należy uczynić z wieprzowiną. Chciałbym, aby rząd rozważył tę propozycję. Pan minister Krzysztof Gutowski porównywał cenę wieprzowiny oferowaną przez Agencję Rynku Rolnego do ceny żyta. Podzielam tutaj opinię pana posła Wojciecha Mojzesowicza. Jeśli spadają ceny zbóż, żywca i mleka, to nie można w interwencji proponować niższych cen. Interwencja powinna spowodować poprawę opłacalności produkcji. Ceny środków produkcji nie spadają. Spotykamy się z taką sytuacją na wsi, że dochodowość produkcji dramatycznie spada mimo, że na interwencję przeznacza się bardzo duże środki. Rząd już teraz powinien się zastanawiać, w jaki sposób prowadzić interwencję w 2003 r. Być może należy wprowadzić dopłaty do produkcji, zamiast przeznaczać kolejne środki na interwencję, która nie daje efektów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-100">
          <u xml:id="u-100.0" who="#PoselEdmundBorawski">Dyskutujemy o nadwyżkach produkcyjnych. Myślę, że powinniśmy się cieszyć z tak dużej produkcji. Wszyscy pamiętamy czasy, kiedy żywności brakowało. Wtedy jednak była większa konsumpcja. Moim zdaniem trzeba uruchomić mechanizmy zwiększające konsumpcję na rynku wewnętrznym. Nie należy zapominać o eksporcie, a szczególnie o rynkach wschodnich, na których konkurują przy wsparciu rządów producenci z państw wysokorozwiniętych. Polscy producenci też potrzebują takiego wsparcia. Najważniejszy jest jednak rynek wewnętrzny. Niedawno dyskutowaliśmy o szklance mleka dla każdego ucznia. Na realizację tego programu ciągle brakuje pieniędzy, a potem zastanawiamy się, gdzie to mleko sprzedać. Jeśli dzieci zamiast spożywać produkty naturalne, wychowują się na Pepsi, to trudno oczekiwać, że pozbędziemy się problemu zmniejszonej konsumpcji. We wszystkich krajach część pomocy socjalnej polega na dystrybucji produktów spożywczych, tymczasem w Polsce wypłaca się gotówkę. Z badań wynika, że społeczeństwo jest niedożywione i chorowite. Dzieje się tak dlatego, że ludzie nie mają pieniędzy na żywność. W związku z tym warto poszukać innych rozwiązań. Interwencja na rynku jest bardzo ważna, ale co roku generuje ogromne straty dla budżetu państwa. Być może warto przeznaczyć część tych artykułów rolnych dla najbiedniejszych, którzy nie mają środków na zakup żywności. Powinniśmy bardziej dbać o rynek wewnętrzny. Starajmy się kreować konsumpcję artykułów rolnych produkowanych w Polsce. Zadbajmy o to, aby dziecko w szkole mogło zjeść chociaż jeden posiłek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-101">
          <u xml:id="u-101.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Wracamy do stanowiska Komisji w sprawie umowy z Węgrami. Zespół opracował projekt tego stanowiska. Bardzo proszę pana posła Kazimierza Plocke o odczytanie tego projektu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-102">
          <u xml:id="u-102.0" who="#PoselKazimierzPlocke">"Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi na posiedzeniu w dniu 24 września 2002 r. zapoznała się z pisemną informacją Ministerstwa Gospodarki i ustną Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi dotyczącą protokołu uzgodnień pomiędzy stroną polską i węgierską w sprawie rozwiązania kwestii spornych w handlu artykułami rolno-spożywczymi. Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi zwraca się do Rządu RP o niepodpisywanie umowy o zniesieniu środków ochronnych w formie plafonów na import z Węgier mięsa wieprzowego, drobiowego, pszenicy i koncentratu pomidorowego. Uzasadnienie Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi uważa, że w obecnej sytuacji na rynkach zbóż, mięsa oraz owoców i warzyw zrezygnowanie z plafonów spowoduje i pogorszenie i tak trudnej sytuacji ekonomicznej producentów rolnych. Istnieją obawy, że Węgry staną się ponownie reeksporterem pszenicy, mięsa, koncentratu pomidorowego i innych towarów do Polski. Zdaniem Komisji niedopuszczalny jest brak uzgodnień międzyresortowych w procesie podejmowania tak ważnych dla polskiego rolnictwa decyzji. Równocześnie Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi oczekuje stanowiska rządu w powyższej sprawie".</u>
        </div>
        <div xml:id="div-103">
          <u xml:id="u-103.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Czy ktoś z państwa ma uwagi do projektu dezyderatu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-104">
          <u xml:id="u-104.0" who="#PoselStanislawKalemba">Wydaje mi się, że pisemne informacje uzyskaliśmy z obu Ministerstw. W projekcie jest mowa o ustnej informacji Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-105">
          <u xml:id="u-105.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Możemy napisać, że otrzymaliśmy dwa różniące się od siebie dokumenty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-106">
          <u xml:id="u-106.0" who="#PoselBenedyktSuchecki">Myślę, że wystarczy napisać o tym, że Komisja otrzymała informację z obu Ministerstw. Przecież materiał został uzupełniony przez panów ministrów Marka Wejtko i Krzysztofa Gutowskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-107">
          <u xml:id="u-107.0" who="#PoselJanAntochowski">W piśmie otrzymanym od wicepremiera Jarosława Kalinowskiego czytamy: "W nawiązaniu do pisma pana przewodniczącego w załączeniu przesyłam kopię protokołu uzgodnień z tłumaczeniem roboczym ze spotkania dwustronnego ze stroną węgierską w dniu 13 września 2002 r. w Budapeszcie, przekazaną przez Ministerstwo Gospodarki". Komisja na piśmie otrzymała informację jedynie od ministra gospodarki. W związku z tym treść dezyderatu jest prawidłowa. Komisja otrzymała pisemną informację od Ministerstwa Gospodarki i ustną od ministra rolnictwa i rozwoju wsi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-108">
          <u xml:id="u-108.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Bardzo proszę, aby pan poseł Kazimierz Plocke jeszcze raz odczytał projekt dezyderatu, ponieważ powstało pewne zamieszanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-109">
          <u xml:id="u-109.0" who="#PoselKazimierzPlocke">"Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi na posiedzeniu w dniu 24 września 2002 r. zapoznała się z informacją Ministerstwa Gospodarki i Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi dotyczącą protokołu uzgodnień pomiędzy stroną polską i węgierską w sprawie rozwiązania kwestii spornych w handlu artykułami rolno-spożywczymi". Tutaj uwzględniliśmy wniosek pana posła Stanisława Kalemby.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-110">
          <u xml:id="u-110.0" who="#PodsekretarzstanuwMGMarekWejtko">Chciałbym przypomnieć, że Ministerstwo Gospodarki nie otrzymało informacji w tej sprawie od Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. W tej części dezyderat mija się z prawdą. Przekazaliśmy pismo panu wicepremierowi Jarosławowi Kalinowskiemu, ale sami nie otrzymaliśmy informacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-111">
          <u xml:id="u-111.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">To są wewnętrzne sprawy rządu. W tej chwili przyjmujemy stanowisko Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-112">
          <u xml:id="u-112.0" who="#PoselRomualdAjchler">Komisja opracowuje teraz treść dezyderatu po zapoznaniu się z pisemną informacją Ministerstwa Gospodarki oraz po wysłuchaniu pana ministra Marka Wejtki. Wysłuchaliśmy także ustnej informacji ministra rolnictwa i rozwoju wsi. Wymiana korespondencji wewnątrz rządu zupełnie nas nie interesuje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-113">
          <u xml:id="u-113.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Bardzo proszę, aby pan poseł Kazimierz Plocke odczytał następną część dezyderatu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-114">
          <u xml:id="u-114.0" who="#PoselKazimierzPlocke">"Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi zwraca się do Rządu RP o niepodpisywanie umowy o zniesieniu środków ochronnych w formie plafonów na import z Węgier mięsa wieprzowego, drobiowego, pszenicy i koncentratu pomidorowego".</u>
        </div>
        <div xml:id="div-115">
          <u xml:id="u-115.0" who="#PoselRomualdAjchler">Jeśli nie podpiszemy umowy, to plafony i tak pozostaną. Po co w takim razie o tym pisać?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-116">
          <u xml:id="u-116.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Ten zapis jest zasadny. Proszę czytać dalej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-117">
          <u xml:id="u-117.0" who="#PoselKazimierzPlocke">"Uzasadnienie - Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi uważa, że w obecnej sytuacji na rynkach zbóż, mięsa oraz owoców i warzyw zrezygnowanie z plafonów spowoduje pogorszenie i tak trudnej sytuacji ekonomicznej producentów rolnych. Istnieją obawy, że Węgry staną się ponownie reeksporterem pszenicy, mięsa, koncentratu pomidorowego i innych towarów do Polski. Zdaniem Komisji niedopuszczalny jest brak uzgodnień międzyresortowych w procesie podejmowania tak ważnych dla polskiego rolnictwa decyzji. Równocześnie Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi oczekuje stanowiska rządu w powyższej sprawie". Wydaje mi się, że wszystkie wątki dyskusji zostały w tym tekście ujęte.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-118">
          <u xml:id="u-118.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Przystępujemy do głosowania. Kto z państwa jest za przyjęciem projektu dezyderatu? Stwierdzam, że Komisja przy 13 głosach za, braku sprzeciwu i 6 wstrzymujących się, przyjęła dezyderat. Przystępujemy do rozpatrzenia ostatniego punktu porządku obrad - informacja o przeciwdziałaniu skutkom suszy. Jak państwu wiadomo, w niektórych rejonach kraju występuje susza. Skutki tej klęski będą bardziej odczuwalne w przyszłym roku. Rolnicy będą mieli trudności ze spłatą kredytów. Część rolników już obecnie spłaca kredyty klęskowe i nie może zaciągać nowych długów. Myślę, że rząd powinien to wziąć pod uwagę i wspólnie z Agencją Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa zastanowić się nad wprowadzeniem odpowiednich rozwiązań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-119">
          <u xml:id="u-119.0" who="#PoselMieczyslawAszkielowicz">Szacuje się, że w województwie warmińsko-mazurskim straty wynoszą: - 50% pastwisk, - 30% upraw kukurydzy na kiszonkę, - o 30% obniżyła się również produkcja mleka. Przypominam, że trwa właśnie rok referencyjny i to może mieć bezpośredni wpływ na obniżenie kwoty produkcji mleka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-120">
          <u xml:id="u-120.0" who="#PrezesStowarzyszeniaPrometeuszPiotrWalkowski">Mówiliście państwo o regulacji rynków rolnych. Z wypowiedzi ministra gospodarki wynika, że tego problemu nie uda nam się rozwiązać. Problem rolnictwa nie dotyczy tylko wsi, ale wpływa na całą gospodarkę. Musimy zmienić podejście do tego tematu. Traktujemy rolników jako producentów żywności, a przecież chłopi są przede wszystkim konsumentami. Zubożenie tej warstwy społecznej odbija się na kondycji przemysłu. Ostatnio otrzymaliśmy informację o spadku zużycia nawozów sztucznych. Za chwilę producenci nawozów zaczną zwalniać pracowników. Kolejne następstwa, to obniżenie zużycia energii i gazu. Przyznam, że byłem zaskoczoną wypowiedzią ministra gospodarki, który stwierdził, że z jego punktu widzenia nie jest ważne kto jest właścicielem firmy. Jeżeli tacy ludzie zasiadają w rządzie, to zacznę się zastanawiać nad emigracją. Jeśli w Polsce upadną zakłady produkujące drób, to podzielimy los Litwy. Tam sprowadzono amerykańską żywność i rolnictwo nie jest potrzebne. Efekt jest taki, że w niektórych rejonach panuje 70% bezrobocie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-121">
          <u xml:id="u-121.0" who="#PoselPiotrKrutul">Chciałbym wrócić do tematu suszy. Rząd proponuje tylko jedno narzędzie wsparcia dla rolników dotkniętych suszą. Jest to kredyt. Myślę, że powinniśmy odrzucić tę informację, ponieważ to nie zadawała rolników. Rząd nie ustosunkował się także do problemu limitów produkcji mleka. Czy rząd planuje nowelizację ustawy o regulacji rynku mleka i przetworów mlecznych w zakresie roku referencyjnego? Proponujemy, aby rolnicy mogli wybrać spośród dwóch lat najlepszy okres produkcji. Czy rząd widzi możliwość pomocy samorządom terytorialnym? Wójtowie i burmistrzowie będą umarzać podatek gruntowy tym rolnikom, których dotknęła susza. Czy w związku z tym Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi wystąpiło do Ministerstwa Finansów o to, aby w przyszłym roku w zmniejszać subwencji ogólnej tym gminom, które umarzały podatki? Chciałbym powiedzieć, że otrzymuję bardzo wiele listów w tej sprawie od przedstawicieli samorządów terytorialnych. Czy rząd pracuje nad wprowadzeniem dotacji? Wiemy, że od 1 października 2002 r. z Unii Europejskiej wypłynie 500 tys. ton zboża. Może to zboże należy oddać rolnikom, których dotknęła klęska suszy. Jeszcze raz powtarzam, że przedstawiona przez rząd informacja w kwestii wsparcia rolników dotkniętych suszą nie jest wystarczająca. Proponuję, aby Komisja odrzuciła tę informację i wystąpiła do rządu o przygotowanie rzetelnej odpowiedzi na temat pomocy dla rolników dotkniętych suszą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-122">
          <u xml:id="u-122.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Pan poseł Piotr Krutul mówił o listach, które otrzymuje od wójtów i burmistrzów. Proszę zapytać przedstawicieli samorządów, ile oni zarabiają. Oczywiście można kierować wszystkie problemy do Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, ale przecież wójtowie także mają określone obowiązki. Żaden wójt się nie zastanawia, że zarabia 10 tys. zł miesięcznie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-123">
          <u xml:id="u-123.0" who="#PoselPiotrKrutul">Pan poseł Wojciech Mojzesowicz obraża wójtów i burmistrzów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-124">
          <u xml:id="u-124.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Nikogo nie obrażam. Mówię o tym, że problemy trzeba rozwiązywać na różnym szczeblu. Komisja nie może się zajmować wszystkim.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-125">
          <u xml:id="u-125.0" who="#PodsekretarzstanuwMRiRWKrzysztofGutowski">To nie jest tak, że rząd nie dostrzega problemu suszy. W dniach 13 i 17 września zdecydowano o udzieleniu pomocy gospodarstwom, które zostały dotknięte klęską suszy. Problem polega na tym, że zarówno z województwa warmińsko-mazurskiego jak i podlaskiego nie wpłynęły wnioski z oszacowaniem strat. Agencja w każdej chwili może zacząć udzielać kredyty. W innych kwestiach, na przykład w sprawie subwencji dla samorządów terytorialnych, odpowiemy państwu na piśmie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-126">
          <u xml:id="u-126.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Problem polega na tym, że część rolników spłaca już kredyty suszowe. W tych okolicznościach rolnicy nie będą się starać o następny kredyt. Zresztą banki i tak nie zgodziłyby się na udzielenie kredytów, ponieważ te gospodarstwa straciły płynność finansową. Panu posłowi Piotrowi Krutulowi chciałbym powiedzieć, że Polska to jest wspólna sprawa prezydenta, wójta, burmistrza i parlamentarzystów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-127">
          <u xml:id="u-127.0" who="#PoselAleksanderGrad">Oczywiście pojęcie władzy publicznej jest szerokie, ale trzeba patrzeć na to, jakimi narzędziami dysponują samorządy, aby sobie z takim problemem poradzić. Moim zdaniem wójtowie nie mają odpowiednich narzędzi, aby sami mogli rozwiązać ten problem. Rolnictwo nie należy do zadań własnych gminy. Gmina nawet chcąc przeznaczyć środki na rolnictwo, nie może tego zrobić, ponieważ regionalne izby obrachunkowe natychmiast to zakwestionują. Niektóre gminy wystąpiły do wojewodów o oszacowanie skutków suszy. Wojewodowie są przedstawicielami rządu. Rozumiem, że pan minister Krzysztof Gutowski skrytykował przed chwilą wojewodów za to, że nie oszacowali skutków suszy. Czy minister rolnictwa i rozwoju wsi zwrócił się do wojewodów w tej sprawie? Myślę, że należy zapytać ministra rolnictwa i rozwoju wsi o rok referencyjny w produkcji mleka. Susza miała tu duże znaczenie. Jak Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi chce rozwiązać ten problem?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-128">
          <u xml:id="u-128.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Jeszcze raz powtarzam, że to jest wspólny problem wójtów, burmistrzów i posłów. W tym kontekście należy odczytywać moją wcześniejszą wypowiedź.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-129">
          <u xml:id="u-129.0" who="#PrzedstawicielZwiazkuZawodowegoRolnikowOjczyznaKrzysztofTowinski">Dotychczasowe formy wsparcia dla rolników dotkniętych klęską suszy są zupełnie nieskuteczne. Obecnie proponuje nam się nowe kredyty. Oszacowano, że każdy poszkodowany dostanie od 30 do 60 zł na ha. Należy mieć świadomość, że rolnik nie jest w stanie w ciągu dwóch lat spłacić kredytu klęskowego. To nie jest możliwe w obecnych realiach ekonomicznych. Rozporządzenie z 1996 r. powstawało w zupełnie innych okolicznościach. Dzisiaj kredyt powinien być udzielany na cztery lata. Czekamy na wprowadzenie systemu obowiązkowych ubezpieczeń upraw. Tylko ubezpieczenia od klęsk żywiołowych są w stanie rozwiązać ten problem. Panu posłowi Wojciechowi Mojzesowiczowi chciałbym powiedzieć, że jestem wójtem i zarabiam 2200 zł. Zapewniam pana, że samorządy nie mają żadnych narzędzi, aby wspomóc rolników w tym zakresie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-130">
          <u xml:id="u-130.0" who="#PrezesKrajowejRadyDrobiarskiejIzbyGospodarczejRajmundPaczkowski">Chciałbym podziękować Komisji za wnikliwą analizę sytuacji. Myślę, że przyjęty przez Komisję dezyderat sprawy, że sytuacja drobiarstwa nie pogorszy się jeszcze bardziej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-131">
          <u xml:id="u-131.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Zamykam posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>