text_structure.xml 45.8 KB
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PoselKrzysztofFilipek">Otwieram posiedzenie Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa. Witam członków Komisji i zaproszonych gości. Stwierdzam kworum. Projekt porządku dziennego przewiduje pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o ochronie przyrody /druk nr 4152/. Czy są uwagi do przedstawionego porządku? Nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja zaakceptowała zaproponowany porządek dzienny. Przechodzimy do jego realizacji. Informuję, że projekt tej ustawy wraz z autopoprawką został skierowany do Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa do pierwszego czytania przez marszałka Sejmu po zasięgnięciu opinii Prezydium Sejmu w dniu 14 czerwca. Bardzo proszę posłankę Joannę Sosnowską, która reprezentuje wnioskodawców, o przedstawienie projektu ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PoselMarekSuski">Ja w sprawie formalnej. Marszałek Sejmu oświadczył, że ustawy, które nie trafią w określonym terminie do Sejmu, nie będą procedowane. Przecież nie ma szans, aby ta ustawa w normalnym trybie legislacyjnym została przyjęta, więc rozpoczynanie prac nad nią jest po prostu bezzasadne, chociaż zasadne są postulaty w niej zawarte. Nie zdążymy zakończyć prac nad nią, więc może w ogóle dać sobie spokój. Chyba że chodzi o to, żeby wnioskodawcy mogli wystąpić w Sejmie przy pierwszym czytaniu na ostatnim posiedzeniu Sejmu, że chronią polską przyrodę, chociaż wiedzą, że ta ustawa i tak wejść w życie nie zdoła. Ja odczytuję to jako tylko i wyłącznie grę w kampanii wyborczej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PoselKrzysztofFilipek">Projekt został skierowany do naszej Komisji przez marszałka, a pan marszałek doskonale zdaje sobie sprawę z tego, co robi kierując do nas ten projekt. Skoro projekt został skierowany do Komisji, to Komisja jest zobowiązana podjąć nad nim prace. Czy ma szanse wejść w życie, dzisiaj trudno mi to ocenić, dlatego że zależeć to będzie od członków naszej Komisji i od tempa prac nad projektem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PoselMarekSuski">Ja złożyłem wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu, a pan marszałek, jak widać, już nie po raz pierwszy, a po raz drugi zmienił zdanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PoselKrzysztofFilipek">Pozwoli pan, panie pośle, że nie będziemy dyskutować na temat tego, czy pan marszałek zmienia zdanie, czy nie zmienia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PoselMarekSuski">Panie przewodniczący, składam wniosek o odrzucenie projektu ustawy w pierwszym czytaniu i proszę o przegłosowanie go.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PoselKrzysztofFilipek">Oczywiście przystąpimy do głosowania nad wnioskiem, który pan złożył. Jednak w pierwszej kolejności damy szansę wnioskodawcom, aby przedstawili projekt, następnie przeprowadzimy dyskusję, a później poddam wniosek pod głosowanie, aby każdy z obecnych na sali wiedział, za czym głosuje, i mógł się wypowiedzieć, czy projekt odrzucić, czy dalej procedować nad projektem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PoslankaJoannaSenyszyn">Przede wszystkim należy sprzeciwić się argumentacji, że skoro są przed nami tylko dwa posiedzenia Sejmu, to nie warto podejmować pracy nad projektem. Obecny Sejm pracuje do powołania i zaprzysiężenia nowego Sejmu, czyli mniej więcej do 20 października, więc argument, że mamy zaprzestać pracy na początku lipca, jest bezsensowny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PoselMarekKuchcinski">Zabieram głos, co prawda, nie w kwestii dotyczącego tego, czy mamy procedować, tylko w kwestii problematyki, której dotyczy ustawa, więc niejako okołoformalnej. Projekt, nad którym mamy rozpocząć pracę, zawiera propozycje zmian w ustawie o ochronie przyrody. Jeśli dobrze sobie przypominam, to przed rokiem pracowaliśmy nad dużą nowelizacją ustawy o ochronie przyrody.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PoselKrzysztofFilipek">Nie mam nic przeciwko temu, żeby posłowie zabierali głos, ale chcę, żeby każdy mógł powiedzieć, co myśli na temat tego projektu. Więc uporządkujmy naszą dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PoselMarekKuchcinski">Jeśli pan przewodniczący pozwoli, dokończę swoją myśl i zadam pytanie w konkluzji. Grupa posłów, którzy podpisali się pod tym projektem, jeśli dobrze sobie przypominam, głosowała zupełnie inaczej w odniesieniu do zmian, jakie w tym projekcie są zaproponowane. Rozumiem, że można kierować się doświadczeniem i praktyką. Ja popieram zapisy zawarte w projekcie. Chcę zapytać pana przewodniczącego o następującą rzecz. Od paru miesięcy trwają prace w Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej oraz Administracji i Spraw Wewnętrznych nad ustawą kompetencyjną. Jest to duża nowelizacja, która między innymi wprowadza zmiany do ustaw związanych z ochroną środowiska -Prawo wodne, Prawo ochrony środowiska, także do ustawy o ochronie przyrody. Muszę powiedzieć, że posłowie, którzy są wnioskodawcami tego projektu, przy ustawie kompetencyjnej głosują odwrotnie. Pytam więc o sens takiego działania. Wczoraj w nocy odbyło się drugie czytanie ustawy kompetencyjnej i okazało się, że ustawa o ochronie przyrody została zmarginalizowana, cały system ochrony przyrody został rozbity. W tym projekcie odwołujemy się do wojewody, a wczoraj wieczorem zapadły decyzje, że wojewoda niewiele będzie miał do powiedzenia w tych sprawach. A więc rodzi się pytanie, o co w tym wszystkim chodzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PoselKrzysztofFilipek">Odpowiem w ten sposób. Nie jestem upoważniony do oceniania tego, jak posłowie głosują na posiedzeniach poszczególnych komisji, bo nie do mnie należy ocena. Proszę nie zapominać, że w naszej Komisji są posłowie zarówno ci z komisji, o której pan mówi, jak i tacy, którzy głosują inaczej. Dajmy więc wszystkim szansę i możliwości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PoselJanSztwiertnia">Nie mam nic przeciwko procedowaniu tego projektu, ale zgłaszam wniosek, bez względu na to, czy rozpatrywać projekt będziemy na posiedzeniu na Komisji, czy powołamy podkomisję, żeby zwrócić się do Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej z prośbą o opinię w zakresie spraw poruszanych w projekcie, ponieważ zmieniają się kompetencje. Mój przedmówca mówił o tym, że zadania w zakresie ochrony przyrody przechodzą od wojewody do marszałka, nie mówiąc o tym, że uprawnienia w tym zakresie zabiera się wójtom i burmistrzom i przekazuje się je wojewodzie czy starostom. Wydaje mi się, że niezbędne jest zasięgnięcie opinii Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#PoselJanSztwiertnia">Poseł Stanisław Dulias /niez./  : Zgłaszam wniosek, aby przed podjęciem decyzji o tym, czy mamy procedować ten projekt, wnioskodawcy powiedzieli, co takiego pilnego i istotnego do uregulowania zawiera projekt, że należałoby rozpocząć pracę nad nim.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PoselKrzysztofFilipek">Jak posłanka Joanna Sosnowska ma nam przedstawić projekt ustawy, skoro nie pozwalamy jej dość do słowa. Otwieram pierwsze czytanie. Proszę przedstawiciela wnioskodawców o uzasadnienie projektu, co pozwoli członkom Komisji na wyrobienie sobie zdania.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#PoselKrzysztofFilipek">Poseł Stanisław Dulias /niez./  : Prosiłem, aby przed przystąpieniem do pierwszego czytania pani posłanka poinformowała nas, co takiego pilnego zawiera projekt, że powinniśmy przystąpić do procedowania.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#PoselKrzysztofFilipek">Zebraliśmy się na posiedzeniu, które w porządku obrad ma przeprowadzenie pierwszego czytania projektu ustawy o zmianie ustawy o ochronie przyrody. Zapewniam więc, że tak się stanie i nie będzie czegoś wcześniej, czegoś później. Oddaję głos pani poseł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PoslankaJoannaSosnowska">Nie będę komentowała głębokiej niechęci posłów opozycji do podjęcia pracy, mimo iż kadencja parlamentu trwa nadal, i przejdę do wyjaśnienia, dlaczego ten projekt został wniesiony. Prace legislacyjne nad tym projektem rozpoczęły się w marcu tego roku. Przyznaję, że upłynęło trochę czasu zanim projekt stał się oficjalnym drukiem sejmowym. Opóźnienie spowodowane było tym, że Państwowa Rada Ochrony Przyrody nie chciała wydać opinii do tego projektu i to o ponad miesiąc opóźniło prace, na szczęście ich nie zatrzymało. Marszałek Włodzimierz Cimoszewicz już w marcu - podkreślam to, aby pokazać, że marszałek niczego nie wprowadza wbrew wcześniejszym zapowiedziom - postanowił, że ten projekt powinien być procedowany. W ubiegłym roku znowelizowaliśmy ustawę o ochronie przyrody w ten sposób, że dzisiaj drzewa przy drogach mogą być wycięte w zasadzie bez konsultacji z konserwatorem przyrody. De facto decydują o tym samorządy. Taka zresztą była idea nowelizacji, że to w końcu samorządowcy wiedzą, co mają cennego na swym terenie, jak się tym opiekować i jak eksploatować środowisko, w którym żyje dana społeczność. Praktyka kilku miesięcy, właściwie roku, pokazała, że jakakolwiek kontrola społeczna, którą projektodawcy zmian w ustawie mieli na myśli, na głębokiej prowincji zupełnie nie działa. Już w styczniu i lutym zaczęły nadchodzić sygnały, że dochodzi do masowej niekontrolowanej wycinki drzew przydrożnych. Chcę zwrócić uwagę, że ten projekt w zasadzie nie odnosi się do dróg krajowych, gdyż tam, gdzie są prowadzone prace drogowe, bo budowane są nowe drogi lub poszerzane stare, drzewa są wycinane, ale nasadza się nowe. Projekt przede wszystkim odnosi się do dróg powiatowych i wojewódzkich, krętych, wąskich i zwykle obsadzonych szpalerami drzew po obu stronach. Na Warmii i Mazurach, gdzie w zasadzie inne drogi nie występują, jest to rzeczywisty, realny problem. Po jednej stronie stają ci, którym ktoś zginął w wypadku samochodowym, a po drugiej stronie stają ekolodzy i prowadzą dyskusję, często nie przebierając w słowach i czynach. W tej sytuacji mamy pat, bo dochodzi do wzajemnego oskarżania się i wymiany poglądów, ale dyskusje te nie rozwiązują problemu. Drzewa są cięte, ekolodzy protestują i jest afera. Ponadto z uwagi na niespotykaną koniunkturę na drzewo w Polsce można domniemywać, że zdarzają się przypadki nielegalnego handlu wyciętym drewnem, zwłaszcza że wojewódzkie zarządy dróg zasłaniają się tajemnicą handlową i nie chcą udostępnić informacji o tym, co robią z pieniędzmi uzyskanymi za drewno z wyciętych drzew. Miesiąc temu czytałam o takim przypadku przy okazji wycinki kolejnych 200 drzew w okolicach Bartoszyc. Przedkładany projekt ma na celu uspokojenie nastrojów i usatysfakcjonowanie zarówno strony, która występuje w obronie drzew, jak i tej strony, która uważa, że w Polsce zbyt wiele ludzi ginie na drogach. Chcemy przywrócić kontrolę wojewódzkiego konserwatora przyrody w przypadkach, gdy sprawa nie dotyczy drzew przydrożnych. Powtarzam problem nie dotyczy dróg krajowych, pod warunkiem, że zostanie utrzymana zasada prowadzenia nasadzeń, które faktycznie się prowadzi, może w za małej skali, ale jednak to się robi. Problemem do rozwiązania pozostaje kwestia zagrożeń na drodze. Proponujemy zastosowanie barier ochronnych, które w takim samym stopniu chronią kierowcę, jak i drzewo w przypadku zderzenia.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#PoslankaJoannaSosnowska">Takie rozwiązania są stosowane powszechnie na obszarze Meklemburgii w Niemczech i tam to się sprawdza. Pozostaje do rozwiązania również kwestia drzew na obszarach miejskich, które nie są szpalerami przydrożnymi, ale stanowią element krajobrazu na terenach miast. W tych przypadkach los drzew należałoby poddać kontroli konserwatora przyrody, gdyż nawet jeżeli nie są wycinane, są okaleczane przez ogławianie korony w tak znacznym stopniu, że zwykle w ciągu dwóch lat obumierają i wtedy można je usunąć całkowicie. W tej sprawie zastrzeżenia zgłaszają osoby prywatne oraz stowarzyszenia ekologiczne. Nawiązując do wypowiedzi mojego kolegi klubowego, mogę powiedzieć, że rzeczywiście należałoby tę nowelę skoordynować z innymi ustawami w taki sposób, by nie wykluczały się wzajemnie przepisy dotyczące drzew. Mam na uwadze ustawę o samorządzie, ustawę o drogach czy ustawę o ochronie przyrody. Apeluję i wzywam członków Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa, by bez walki nie oddawali pola innym branżom, innym resortom. Ekspansja resortu infrastruktury jest bardzo silna, ale uważam, że ochrona przyrody też ma swoje mocne argumenty. Powinniśmy ich używać, nad nimi pracować i starać się, żeby one były uwzględniane w pracach nad ustawami z innych obszarów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PoselKrzysztofFilipek">Stanowiska rządu nie mamy, ale proszę pana ministra o stanowisko resortu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSrodowiskaZbigniewWitkowski">Ministerstwo Środowiska z zadowoleniem przyjmuje projekt nowelizacji ustawy o ochronie przyrody, ponieważ opisana przez posłankę Joannę Sosnowską sytuacja również nas gnębi. Kierowane są do nas liczne pisma, listy i prośby o interwencję. Niestety, obowiązująca ustawa nie pozwala nam na podjęcie działań, jesteśmy w jakimś sensie ubezwłasnowolnieni i niewiele możemy zrobić, bo to są sprawy, które odbywają się poza naszą jurysdykcją. Jeżeli nawet wojewódzki konserwator przyrody próbuje interweniować, to wskazuje się mu, że jest to z jego strony nadinterpretacja przepisów. Dlatego uważamy, że zmiany w przepisach w tej dziedzinie powinny nastąpić i z zadowoleniem witamy inicjatywę grupy posłów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PoselKrzysztofFilipek">Otwieram debatę. Czy są pytania lub uwagi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PoselMarekSuski">Posłanka Joanna Sosnowska z takim wdziękiem nas przekonywała o konieczności ochrony tych okaleczonych drzew, że jestem skłonny złożyć wniosek, biorąc pod uwagę, że Sejm niedługo kończy pracę, aby od razu przejść do drugiego czytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PoslankaJoannaSosnowska">Ale najpierw pan poseł musi wycofać swój pierwszy wniosek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PoselMarekSuski">Zgłaszam wniosek o przejście do drugiego czytania, co jest jednoznaczne z wycofaniem wcześniejszego wniosku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PoselKrzysztofFilipek">Panie pośle, rozumiem, że pan wycofał wniosek, który pan wcześniej składał. Chętnie przyjąłbym drugi wniosek pana posła, gdyby nie to, że drugie czytanie odbywa się na sali plenarnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PoselMarekSuski">A to oznacza, że nie powołujemy podkomisji, tylko od razu procedujemy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PoselKrzysztofFilipek">Chwileczkę, bez pośpiechu. Czy są pytania, wnioski lub uwagi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PrezesLigiOchronyPrzyrodyWladyslawSkalny">Z wielką satysfakcją zapoznałem się z propozycją zmian, bo to, co się dzieje, woła o pomstę do nieba. Bestialsko są kaleczone i wycinane drzewa. Nie wolno zapominać, że proceder ten trwa i trwać będzie do czasu, kiedy Sejm zakończy debatę, a przecież razem z drzewami giną gniazda z młodymi, giną całe lęgi. Tym nikt się nie przejmuje, a powinno to budzić sprzeciw, przynajmniej moralny. Dla przykładu, na drodze między Ostrowią Mazowiecką a Ostrołęką wycięto aleję około 300 sosen kandelabrowych, a była już sporządzona pełna dokumentacja konserwatora przyrody w celu uznania całej alei za pomnik przyrody. Zabrakło zaledwie paru tygodni, aby wojewoda mazowiecki podpisał ten dokument. I tak się dzieje w innych miejscach. Drogi na Mazurach, na wybrzeżu, wszędzie tam, gdzie jest piękny starodrzew, są rzeczywiście bardzo wąskie, ale żeby zapewnić bezpieczeństwo ruchu samochodowego, a konkretnie szaleńców samochodowych, trzeba byłoby wyciąć nie tylko drzewa, ale usunąć także znaki drogowe, słupy, całą trakcję elektryczną, łącznie z barierkami informującymi, że jest łuk, bo to też jest zagrożenie dla szaleńca, który na drodze, po której można poruszać się z maksymalną prędkością 90 km/godz., rozwija prędkość 150 km/godz., bo ma nowy, mocny samochód. Natomiast te wąskie drogi są skarbem dla naszej gospodarki, dla turystyki, czyli dla dochodów zaradnych osób, które zechciałyby działać w sektorze turystycznym. Aż się prosi, aby te drogi na przykład przekształcić w ścieżki rowerowe, przeznaczyć je wyłącznie dla ruchu lokalnego, aby turyści podziwiający uroki naszej przyrody mogli poruszać się z prędkością 40 czy 60 km/godz., nie powodując takich tragicznych zdarzeń jak obecnie. Warto o tym pamiętać. Jest sprawą bezdyskusyjną to, co zostało podniesione wcześniej, że drzewa wycinane obecnie nie są wycinane z powodu choroby. One są wycinane w stanie pełnej przydatności technologicznej. To są drzewa o dużej średnicy, z których można wycinać odpowiednio szerokie płyty przydatne do różnych celów, to jest drewno, które można wykorzystać do palenia w kominkach w tak licznie budowanych rezydencjach. Parametry drzew przydrożnych są idealne. Nie ma wątpliwości, że ten proceder trzeba ukrócić, a odszkodowanie dla Skarbu Państwa za straty w przyrodzie powinno być odpowiednio wysokie. Według mnie zgodę na wycinkę drzew może wydawać sołtys, ale decyzja musi być wydana po konsultacji z fachowcem, np. z konserwatorem przyrody, bez względu na to, gdzie on będzie umiejscowiony - czy przy wojewodzie, czy przy marszałku województwa. Dla nas nie ma znaczenia to, gdzie urzędnik chroniący przyrodę będzie usytuowany, ważne jest tylko to, żeby on mógł się wypowiedzieć. Moja propozycja w żadnym stopniu nie ogranicza kompetencji wójta, burmistrza czy prezydenta, musi być jednak respektowany interes przyrody. Pisemne stanowisko Zarządu Głównego Ligi Ochrony Przyrody przekazuję na ręce pana przewodniczącego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#WiceprezesPolskiegoKlubuEkologicznegoBohdanSzymanski">Polski Klub Ekologiczny popiera ten projekt i przyłącza się do stanowiska Ligi Ochrony Przyrody. Sprawa wycinania drzew jest szalenie bulwersująca. Przeprowadziliśmy kilka miesięcy temu internetową akcję pisania listów do marszałka Włodzimierza Cimoszewicza, żeby uruchomił tę ustawę, bo w tej chwili jesteśmy bezsilni. Służby drogowe i osoby, którym zlecane są te roboty, nie posiadają elementarnej wiedzy w tym zakresie. Wiadomo bowiem, że cięcie drzew przeprowadza się w okresie zimowym, drzewa ścięte poza sezonem posiadają całkiem inne wartości technologiczne. Uważam, że poza sezonem zimowym można ciąć tylko te drzewa, które nagle, na skutek jakiegoś zdarzenia stanowią zagrożenie. Wczoraj na konferencji prasowej ministra środowiska i wiceministra infrastruktury ten temat był jednym z bardziej bulwersujących fragmentów dyskusji. Przedstawiciele ruchów ekologicznych informowali, że przeprowadza się wycinkę drzew jeszcze zanim zapadają decyzję, w czasie, kiedy rozpatrywane są różne warianty rozwiązania problemu. Drzewa są wycinane w sposób barbarzyński, razem z lęgami, co bardzo ostro i głośno przez przedstawicieli ruchów ekologicznych wczoraj w Ministerstwie Środowiska było postawione. Zwracam uwagę na jeszcze jedną sprawę. Polska ratyfikowała Europejską konwencję krajobrazową, a te drogi wraz z zadrzewieniem stanowią bardzo ważny element krajobrazu. Tak się jednak składa, że o obowiązywaniu prawa w Polsce decyduje urzędnik niższego szczebla. Sejm uchwala ustawy, prezydent je podpisuje, ale dopóki nie ukażą się w Dzienniku Ustaw, nie wchodzą do obrotu prawnego. Przy okazji chcę upomnieć się również o konwencję, bo gdyby została opublikowana w Dzienniku Ustaw, wtedy każdy musiałby się do tego odnieść. Apeluję do wszystkich posłów ze wszystkich partii, ugrupowań i kół, aby wsparli projekt ustawy i jak najszybciej go uchwalili. Uważam, że należy zwrócić się do senackich komisji, by szybko i sprawnie pracowały nad nim, aby można było ustawę w tym krótki czasie, jaki pozostał, uchwalić. Mam tylko jedną uwagę do Biura Legislacyjnego KS. Zwrócono mi uwagę, że w związku z ostatnią nowelizacją ustawy - Prawo o ochronie środowiska jeden z przepisów omawianej ustawy może być zbędny. Zasygnalizował mi to pracownik Ministerstwa Środowiska, wskazując, że może być drugi raz regulowane to, co zostało już poprawione, chociaż to jest niewielka sprawa. Z telefonów od znajomych wiem, że na Mazurach dzieją się rzeczy straszne. Dlatego gorąco w imieniu wszystkich ekologów apeluję do wszystkich posłów o poparcie projektu i szybkie uchwalenie ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PoslankaElzbietaLukacijewska">Powtórzę za moimi kolegami, bardzo ubolewam, że w ciągu tych kilku miesięcy, kiedy pracowaliśmy nad ustawą o ochronie przyrody, nikt nie przeanalizował tej kwestii, te artykuły były bardzo spłycone i nikt nad nimi się dłużej nie zastanawiał, przynajmniej nikt nie zgłaszał tego typu problemów. Opowiadając się za tymi pięknymi alejami nie tylko mazurskimi, ale także nadmorskimi, mazowieckimi, podkarpackimi, chcę prosić, aby rząd przedłożył na piśmie swoje stanowisko wobec tej ustawy, bo w przypadku ustaw kompetencyjnych miał odmienne stanowisko. My musimy mieć jasność, a pismo będzie dowodem na to, że jest to formalne stanowisko. Uważam, że powinniśmy się pokusić o poznanie statystyk, ile osób traci życie w wyniku wypadków na tych drogach. Zgadzam się, że są one w większości wynikiem brawurowej jazdy, ale my mamy obiektywnie podejść do problemu. Chcę również zapytać panią posłankę, co to za bariery ochronne miałyby być, które chroniłyby drzewo i samochody. Szczerze mówiąc, nie słyszałam o czymś takim, ale ważniejsze jest to, kto za nie zapłaci. Mam wiele zastrzeżeń do zaproponowanych zapisów i nie wiem, kiedy mam je zgłosić, czy teraz, w tej ogólnej dyskusji, czy będziemy dzisiaj procedować ustawę. Dzisiaj jest środa, przed nami jeszcze dwa posiedzenia Sejmu, a obawiam się, że niektóre zapisy należy przeredagować, aby były spójne i nie spowodowały szkód. Nie mogę się zgodzić ze wszystkimi propozycjami zawartymi w projekcie. Na przykład z taką, że konserwator przyrody ma wydawać zgodę na usunięcie drzew z terenu nieruchomości. Trzeba sobie zdawać sprawę, że konserwator nie mieszka w każdej gminie i nie w każdej ma przedstawiciela. Konieczność uzyskania akceptacji konserwatora przyrody na usunięcie drzewa z każdej nieruchomości spowoduje, po pierwsze, zamrożenie w całej Polsce wielu inwestycji, a po drugie, takie obciążenie konserwatorów, że przestaną zajmować się innymi sprawami i będą tylko wydawać zgody. Musimy w tym przypadku bardzo uważać, bo możemy strzelić sobie gola do własnej bramki. Podobnie było z siecią Natura 2000. Wiele osób mówi o trudnej sytuacji drzew tworzących piękne aleje, o rabunkowej wycince starodrzewu, ale, jak sądzę, wszystkich obowiązują odpowiednie przepisy, które mówią, że kto wbrew przepisom wycina drzewo o określonej grubości, podlega karze, i jakie są za to kary. A kary, jak pamiętam, w ustawie o ochronie przyrody są dosyć wysokie, więc ktoś te kary powinien nakładać. Jeżeli jednak tak się dzieje i nikt za to nie odpowiada, to znaczy, że służby konserwatorskie są za słabe, albo może jest ich za mało, albo jest jeszcze inny powód. Być może minister Zbigniew Witkowski coś więcej nam na ten temat powie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PoslankaZofiaKrasickaDomka">Chyba wszyscy zgadzamy się z wypowiedzią prezesa Ligi Ochrony Przyrody, pana Władysława Skalnego, że powinniśmy odnosić się z szacunkiem do przyrody. Chyba nikt z członków tej Komisji nie neguje konieczności uregulowania przepisów prawnych w obszarze ochrony drzew i zadrzewień. Natomiast, proszę mi wierzyć, a mieszkam w uzdrowisku, nie na głębokiej prowincji, jak pani posłanka to określiła, że służby konserwatorskie są za słabe, aby ochraniać drzewa, co my z bólem stwierdzamy na co dzień. Drzewo znika w nocy i nie wiadomo, co się z nim stało. Jest konserwator przyrody na poziomie powiatu, mieszka w Rabce, a mimo to zdarzają się takie incydenty dość często, więc sama nie wiem, jak rozwiązać ten problem na głębokiej prowincji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PoselJanSztwiertnia">Rozumiem, że przyrodę trzeba chronić i utwierdzają mnie w tym przekonaniu wypowiedzi przedstawicieli organizacji, które się tym zajmują. Ale jednocześnie zadaję sobie pytanie, czy polska przyroda będzie lepiej chroniona, jeżeli decyzje będą podejmowane w Warszawie w ministerstwie czy na szczeblu województwa, powiatu lub gminy przez samorządy? Odnoszę wrażenie, że sedno sprawy leży w odpowiednim nadzorze i egzekwowaniu obowiązujących przepisów. Ponadto nie rozumiem niektórych argumentów. Pan Władysław Skalny stwierdził, że drzewa są wycinane, bo ich drewno można wykorzystać do budowy, np. kominków. Chcę więc zapytać, jaki procent stanowi drewno z wycinki drzew z terenu nieruchomości i z drzew przydrożnych w stosunku do drewna pozyskiwanego z lasu. Przypuszczam, że jest niewielki promil i nie ma to żadnego znaczenia gospodarczego, jeśli chodzi o pozyskiwanie drewna. Panowie nie są konsekwentni i w innej sprawie. Pan Bohdan Szymański stwierdził, że drewno, które chce się potem wykorzystywać do budowy, pozyskuje się w okresie letnim, gdy ono ma obniżoną wartość z punktu widzenia trwałości. Jestem przekonany, że przedłożony nam projekt ustawy i zawarte w nim zmiany wymagają przemyślenia. Z jednej strony niezbędne jest racjonalne i rozsądne podejście do problemu, z drugiej zaś przyrodę trzeba chronić. Tylko muszą to robić odpowiednio przygotowani i wyedukowani ludzie. Spotkałem się z sytuacją, kiedy konserwator wojewódzki, który przyjechał w trakcie przebudowy drogi wojewódzkiej, aby wydać zgodę na wycięcie drzew, nie wiedział, co to za gatunek drzew. A to już wstyd. Jeżeli rozwiązywanie problemów ma polegać na przeniesieniu ośrodka decyzyjnego z gminy i powiatu do województwa, gdzie konserwatorzy nie są w stanie załatwiać na bieżąco pewnych spraw i tylko długotrwałość procedur ma chronić przyrodę, to sądzę, że zdecydowanie lepiej będzie, jeżeli określone decyzje pozostawimy samorządom. Natomiast bardzo skrupulatnie należy je w takiej sytuacji kontrolować i rozliczać z podejmowanych w tym zakresie decyzji. Wójt, burmistrz na swoich drogach gminnych nie wydaje zezwolenia na wycinkę drzew, bo on jest stroną. Jest więc pewna kontrola tych decyzji. Natomiast egzekwowanie obowiązujących przepisów jest sprawą konserwatorów i tych, którzy ochroną przyrody zajmują się w terenie. Ci ludzie powinni podejmować odpowiednie działania w czasie, kiedy te naganne rzeczy się dzieją. Mam nadzieję, że szanujący się starosta, wójt czy burmistrz zasięga opinii konserwatorów przyrody we wszystkich sprawach dotyczących ochrony przyrody. Nie jestem przeciw zmianom w ustawie o ochronie przyrody, ale ich wprowadzenie wymaga gruntownego przemyślenia. Przeniesienie wszystkich decyzji do Warszawy i do województwa i tak nic nie poprawi, jeżeli nadal nie będziemy przestrzegali obowiązujących przepisów, a tak się dzisiaj dzieje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PoselJanSzwarc">Sądzę, że powinniśmy włączyć w tę sprawę również ministra infrastruktury, żeby określił, co to jest droga, co to jest pas jezdni, co to jest pobocze itd. My na tym się nie znamy. Droga jest obiektem do poruszania się, a nie do obsadzania go drzewami. To prawda, że powstały piękne aleje obsadzone drzewami, że dzisiaj podziwiamy wspaniały starodrzew, ale wtedy chodziło się pieszo lub jeździło bryczkami. Możemy te wspaniałości zostawić, ale należy stworzyć alternatywę. Wybudujmy obok nowe drogi, które będą spełniać określone warunki. My żyjemy w XXI wieku i trudno w tej chwili proponować ograniczenie lub zamknięcie ruch drogowego, który zresztą z każdym rokiem będzie coraz bardziej intensywniejszy. I na to nic nie poradzimy. Nie jestem zwolennikiem niszczenia przyrody, bo sam jestem przyrodnikiem z wykształcenia. Trzeba jednak pamiętać, że jeżeli wojewoda będzie wydawał decyzje, to będzie to trwało dwa tygodnie. Jako burmistrz miałem taki przypadek, że nie mogliśmy ściąć drzewa, bo czekaliśmy na opinię konserwatora. Tyle tylko, że na drugi dzień przyszła wichura, drzewo złamało się i spadło na budkę, w której pracowała kobieta i stało się nieszczęście. Jeżeli doprowadzimy do tego, że takie rzeczy będą się zdarzać, to tylko się ośmieszymy. Nie da się tworzyć prawa na siłę. Od tego są odpowiednie służby drogowe, są konserwatorzy przyrody, od tego są urzędy i instytucje, które powinny kontrolować i na bieżąco porządkować, ponieważ to są kwestie związane z bezpieczeństwem na drodze. Nie doprowadzajmy do takiej sytuacji, że za chwilę posądzeni zostaniemy o stworzenie ustawy, która jest przyczyną nieszczęść.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PoslankaJoannaGrobelProszowska">Nie wiem, czym posłowie jeżdżą, chociaż w rozliczeniach biur poselskich wykazują ogromne ilości przejechanych kilometrów swoimi samochodami. Ja samochodem jeżdżę i stwierdzam, że kilometry dróg pod pretekstem remontu są pozbawiane drzew, niekoniecznie w miejscach, w których zdarzają się wypadki. Proszę pamiętać o tym, że te drzewa usuwane są bez uiszczania opłaty. Każdy właściciel nieruchomości, jeżeli usuwa drzewo za zgodą wójta, burmistrza, wnosi opłatę. Drogowcy takich opłat nie wnoszą. Nie mogę zgodzić się z opinią posła Jana Sztwiertni, który obraża konserwatorów przyrody, twierdząc, że wojewódzcy konserwatorzy przyrody nie znają gatunków drzew. Takiego przypadku nie znam, a znam bardzo wielu konserwatorów przyrody, nie mówiąc o ich pracownikach. Każdy wojewoda ma liczne kompetencje w zakresie ochrony przyrody, więc nawet jeżeli nie ma stanowiska konserwatora przyrody, bo czasem tę funkcję pełni dyrektor wydziału ochrony środowiska, to działa biuro ochrony przyrody zatrudniające fachowców. Natomiast nieszczęścia zawsze się zdarzają. Powtarzam, wykorzystuje się przepis o łukach drogowych po to tylko, żeby usunąć drzewa na każdej drodze, która jest lekko zakrzywiona. Dlatego projekt ustawy popieram i wnoszę, żebyśmy przeszli do rozpatrzenia projektu punkt po punkcie, bo jesteśmy w stanie to zrobić i głosować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PoselJanSztwiertnia">Gwoli wyjaśnienia. Ja nie obrażałem konserwatorów wojewódzkich, powiedziałem tylko o jednym konserwatorze, co jest faktem. Przy całym szacunku dla wielu mądrych, stwierdziłem, że również w powiatach pracują ludzie, którzy doskonale znają się na sprawach ochrony przyrody. Nie można mówić, że ten, kto pracuje w stolicy województwa lub kraju, jest mądrzejszy od tego, kto pracuje w powiecie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PoslankaJoannaSosnowska">W trakcie przygotowywania projektu tej ustawy spotkałam się z większością argumentów, które padły w dyskusji. Posłance Elżbiecie Łukacijewskiej odpowiem, że rzeczywiście, zainstalowanie barier, o których mówiłam, związane jest z kosztami. A jak wyglądają? Tak to jest, że dopóki nie zobaczy się czegoś na własne oczy, to trudno sobie to wyobrazić. Ja sama wprawdzie nie byłam w Meklemburgii, ale od zaprzyjaźnionego stowarzyszenia, które zajmuje się tam ochroną drzew, wiem jak one są stosowane i że wygląda to dobrze. Na wycinkę drzew w tegorocznym budżecie - jeżeli się pomylę co do kwoty, to proszę mnie skorygować - przeznaczono 4 mln złotych, a według wstępnych szacunków koszty zastosowania barier ochronnych na drogach będą o wiele niższe. Szczegółowe dane uzyskamy w trakcie prac podkomisji, bo mam nadzieję, że zwrócimy się do Generalnej Dyrekcji Dróg i Autostrad, do Ministerstwa Infrastruktury, do organizacji, które zgłaszają chęć współpracy z naszą Komisją w tym zakresie i widzą taką potrzebę, jak również skonsultujemy się z Komisją Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej oraz z wszystkimi innymi, które uznamy za potrzebne. Czy konserwatorzy są niewydolni? Chcę zaproponować rozwiązanie, aby pomóc konserwatorom, bo prawdą jest, że niektórzy konserwatorzy poinformowali, iż nie będą w stanie szybko i skutecznie wydawać niezbędnych pozwoleń. Liczę na to, że w trakcie prac nad projektem posłowie dojdą do wniosku, że może należy umożliwić konserwatorom korzystanie z pomocy organizacji ekologicznych, jeżeli takowe na danym terenie istnieją i chciałyby z nim współpracować i go wspomagać. Wydaje się, że takie rozwiązanie również jest możliwe do zastosowania. Poseł Jan Sztwiertnia uważa, że obowiązujące przepisy są wystarczające. Ja też uważam, że w Polsce mamy dobre prawo, tylko Polacy są bardzo kreatywnym narodem. Jeżeli gdziekolwiek można znaleźć jakąkolwiek lukę, to ją wynajdą i skorzystają z niej. Proponowany projekt wynika z konieczności szybkiego reagowania, jeżeli wyraźnie widać, że prawo stworzone w dobrej intencji zaczyna powodować nieodwracalne szkody. Poseł Jan Sztwiertnia powiedział, że samorządy są niewydolne i brak nad nimi kontroli. Zwracam uwagę, że kontrola społeczna, o której pan poseł mówi, że istnieje, moim zdaniem, jest bardzo ograniczona. Dodam jeszcze, że wycinka drzew na pewnych obszarach zaczyna spełniać również funkcję socjalną. Jeżeli gmina nie jest w stanie wypłacić rodzinie zasiłku, to pozwala jej wyciąć drzewo lub kilka drzew na własne potrzeby. Takie są fakty, z którymi się zetknęłam. Poseł Jan Szwarc zwraca uwagę, że urzędy potrzebują więcej czasu na wydanie decyzji, a tutaj drzewo spada i kogoś zabija. To wszystko prawda, tylko proszę zauważyć, co działo się po tegorocznych wichurach w Polsce w czasie, kiedy ta ustawa już była zmieniona i tak naprawdę to właśnie samorządy powinny reagować szybko. Proszę zobaczyć, co działo się na wybrzeżu, co działo się we Wrocławiu. Zdaję sobie doskonale sprawę z tego, że skoro oddaliśmy część kompetencji samorządom, część infrastrukturze, to teraz samorządy niechętnie pozbędą się prerogatyw, w które zostały wyposażone. Uważam jednak, że posłowie reprezentują całe społeczeństwo, bo wszyscy jesteśmy właścicielami przyrody i wszyscy chcielibyśmy mieć na nią jakiś wpływ. Więc jako posłowie nie możemy udawać, że jesteśmy głusi i ślepi i nie zauważamy, że od kilku miesięcy, od początku tego roku ludzie organizują się, by nie dopuścić do tego, że będzie się robiło coś wbrew ich woli i bez konsultacji z nimi w ich miastach, na ich drogach. Pamiętajmy o tym, że ludzie mieszkający na danym terenie doskonale orientują się, co się tak naprawdę dzieje z tym wyciętym drewnem, kto na tym zarabia, kto tym handluje, gdzie ono się podziewa. Musimy to wszystko uwzględniać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PodsekretarzstanuwMSZbigniewWitkowski">Przypominam, że luka, która jest tak powszechnie wykorzystywana, dotyczy art. 83 ustawy o ochronie przyrody. Mówi się w nim, że usunięcie drzew i krzewów z terenu nieruchomości to jest kwestia decyzji wójta, burmistrza albo prezydenta miasta. Art. 83 pkt 6 mówi, że zezwolenie nie jest wymagane w przypadku drzew niszczących nawierzchnię i infrastrukturę drogową, ograniczających widoczność na łukach i skrzyżowaniach z wyłączeniem rosnących na terenie nieruchomości wpisanej do rejestru zabytków. W tym przypadku zezwolenie może być wydane przez konserwatora zabytków. A zatem tutaj powstała luka, to ten punkt zwalnia z konieczności uzyskania zezwolenia konserwatora, albo jest zezwolenie bardzo skrócone.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PoselKrzysztofFilipek">Zamykam debatę. Na tym zakończyliśmy pierwsze czytanie. W imieniu prezydium proponuję powołanie podkomisji, bo jest kilka kontrowersyjnych zapisów, które należy przedyskutować. Pan mecenas naświetli nam problem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmuTomaszJaroszynski">Uznając jak najbardziej słuszne intencje wnioskodawców, trzeba zwrócić uwagę, iż projekt zawiera szereg nieścisłości i niejasności z punktu widzenia konstrukcyjnego i legislacyjnego, które należy dopracować, na co pozwala tryb pracy w podkomisji. Żeby nie przedłużać, powiem tylko, że niektóre zmiany proponowane przez wnioskodawców odnoszą się do jednostek redakcyjnych, których w danym artykule nie ma. Każdy taki przypadek trzeba będzie dokładnie omówić i dany przepis umieścić we właściwym miejscu. W dyskusji kilkakrotnie wspominano rolę konserwatorów przyrody. Zwracam jednak uwagę, że wojewódzki konserwator przyrody nie jest organem administracji, więc uzależnianie pewnych czynności od wydania zgody przez niego z punktu widzenia prawa jest błędem. To też trzeba będzie w trakcie prac podkomisji wyjaśnić. Jeżeli Komisja zdecyduje o powołaniu podkomisji, proponuję, aby w jej pracach uczestniczył przedstawiciel Ministerstwa Infrastruktury. Bo przecież nie chodzi o to, aby licytować się, która ustawa jest ważniejsza i czyje zdanie zostanie przeforsowane, tylko należałoby skoordynować system prawa. Zdarzają się tu bowiem takie interpretacje, iż przepisy ustawy o drogach publicznych są niezależne od tego, co jest w przepisach ustawy o ochronie przyrody. Więc żeby nie było potem wątpliwości, który przepis należy stosować w danej sytuacji, również na ten aspekt watro zwrócić uwagę w pracach podkomisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#PoselKrzysztofFilipek">Jak widać, jest wiele argumentów przemawiających za tym, aby powołać podkomisję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PoselMarekSuski">Zgłaszam posła Marka Kuchcińskiego do podkomisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#PoselKrzysztofFilipek">Moment, najpierw muszę uzyskać zgodę Komisji na powołanie podkomisji. Przystępujemy do głosowania. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja zaakceptowała propozycję prezydium powołania podkomisji. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja postanowiła powołać podkomisję do rozpatrzenia poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o ochronie przyrody.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PoselMarekKuchcinski">Pan mecenas słusznie zauważył, że do kilku propozycji można zgłosić uwagi, inne można wykreślić, np. pkt 5 w gruncie rzeczy jest niepotrzebny, a jest bardzo kontrowersyjny. Ale, panie mecenasie, uwaga, że należy powołać Komisję, żeby wyraz "konserwator" zamienić wyrazem "wojewoda" jest chyba wnioskiem za daleko idącym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#PoselKrzysztofFilipek">Nie o to chodzi. Propozycja dotyczyła tego, aby zasięgnąć opinii różnych ciał i współpracować z innymi organizacjami i instytucjami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKSTomaszJaroszynski">Podałem to tylko jako przykład, my mamy uwagi do każdej jednostki redakcyjnej. Dlatego sądzę, że powołanie podkomisji nie opóźni biegu prac nad tym projektem. Wystarczy, że podkomisja spotka się szybko i odbędzie dwa, trzy posiedzenia. Skoro Komisja zdecydowała pracować nad tym projektem, to należy zrobić to dokładnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#PoslankaJoannaSosnowska">Wczoraj otrzymałam opinię Biura Studiów i Ekspertyz, w której wskazano na niedociągnięcia, które zawiera projekt. Udostępnię ją i będzie można ją wykorzystać w pracach podkomisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#PoselKrzysztofFilipek">Skoro podjęliśmy decyzję o powołaniu podkomisji, proszę o zgłaszanie kandydatur na członków podkomisji. Zgłaszam posłankę Joannę Sosnowską do prac w podkomisji. Czy pani posłanka wyraża zgodę?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#PoslankaJoannaSosnowska">Tak, zgadzam się.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#PoselKrzysztofFilipek">Czy poseł Marek Kuchciński wyraża zgodę?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#PoselMarekKuchcinski">Tak, wyrażam zgodę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#PoselJozefKrzyworzeka">Zgłaszam kandydaturę posłanki Elżbiety Łukacijewskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#PoselKrzysztofFilipek">Czy pani posłanka wyraża zgodę?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#PoslankaElzbietaLukacijewska">Tak, zgadzam się.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#PoselKrzysztofFilipek">Mamy następujące kandydatury: posłanka Joanna Sosnowska, posłanka Elżbieta Łukacijewska, poseł Marek Kuchciński. Czy są inne kandydatury? Nie słyszę. Przystępujemy do głosowania. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja zaakceptowała powołanie podkomisji w składzie: posłanka Joanna Sosnowska, posłanka Elżbieta Łukacijewska i poseł Marek Kuchciński. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja powołała podkomisję do rozpatrzenia poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o ochronie przyrody w wymienionym składzie. Po zakończeniu posiedzenia proszę członków podkomisji o podejście do stołu celem ukonstytuowania się. Czy są głosy w sprawach różnych?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#SekretarzKomisjiKrystynaPajak">Informuję, że w skrytkach jest lub lada moment będzie zawiadomienie. Na jutro na godz. 16.00 jest zwołane jeszcze jedno posiedzenie Komisji. W porządku dziennym będzie rozpatrzenie poprawek zgłoszonych w drugim czytaniu do poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o lasach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#PoselMarekKuchcinski">Chcę zapytać o następującą sprawę. Przed dwoma tygodniami jako wiceprzewodniczący Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej wystąpiłem do pana przewodniczącego z pismem, którym informuję o niepokojącym przebiegu prac na projektem tzw. ustawy kompetencyjnej. W toku prac zmieniono szereg ustaw związanych z ochroną środowiska, w tym ustawę o ochronie przyrody. Moim zdaniem, nie powinno tak być, bo odbyło się to w pośpiechu, bez odpowiedniej troski o prawidłowość zasad legislacji i bez opinii Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa. Wydaje mi się, że zmiany do tych sześciu czy siedmiu ustaw z zakresu zainteresowania naszej Komisji nie powinny być wprowadzane przez inne komisje. Pytam więc, czy prezydium wyciągnęło w tej sprawie jakieś wnioski?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#PoselKrzysztofFilipek">Prezydium przekaże panu informację. Powiem dla wyjaśnienia, że do naszej Komisji nie wpłynęła formalna prośba o wyrażenie opinii. Jest to interwencja pana posła. Jako Komisja nie byliśmy zobligowani do wydawania opinii bądź współpracy z inną komisją.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#PoselMarekKuchcinski">Proszę tylko nie zapomnieć o tym, że kończy się kadencja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#PoselKrzysztofFilipek">Zdaję sobie z tego sprawę. Dziękuję wszystkim. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>