text_structure.xml 111 KB
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PoselStanislawJanas">Otwieram posiedzenie Komisji. Witam wszystkich obecnych. Porządek dzisiejszych obrad został państwu doręczony na piśmie. Czy ktoś z państwa ma uwagi do zaproponowanego porządku obrad? Nie widzę zgłoszeń. Uznaję, że porządek obrad został przyjęty. Przystępujemy do rozpatrzenia informacji na temat wdrażania ustawy o służbie wojskowej żołnierzy zawodowych. Proszę o zabranie głosu ministra obrony narodowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieObronyNarodowejJanuszZemke">Na wstępie chciałbym podziękować Komisji za podjęcie tego tematu. Przekazaliśmy państwu pisemną informację o wdrażaniu ustawy o służbie wojskowej żołnierzy zawodowych. Dlatego w mojej wypowiedzi chciałbym powiedzieć tylko o kilku sprawach. Później poproszę o zadawanie pytań. Wraz ze mną w posiedzeniu Komisji uczestniczą osoby, które mają pełną wiedzę na ten temat, na czele z dyrektorem Departamentu Kadr i Szkolnictwa Wojskowego Ministerstwa Obrony Narodowej. Dlatego postaram się ograniczyć do przekazania tylko niektórych informacji na ten temat. Rozumiem, że Komisja wyraża na to zgodę. Chciałbym państwa poinformować, że jeszcze przed wejściem w życie nowej ustawy, a więc do 1 lipca 2004 r., wydane zostały wszystkie akty wykonawcze do ustawy. Tych aktów było bardzo dużo, bo aż 64. W momencie wchodzenia ustawy w życie wydano podręcznik dotyczący działalności kadrowej w Siłach Zbrojnych. Jest to istotne narzędzie, które służy dowódcom pomocą w prowadzonej przez nich bieżącej działalności kadrowej. Podjęliśmy także prace badawczo-rozwojowe nad utworzeniem nowego systemu informatycznego, wspomagającego realizację zasad polityki kadrowej. Do końca bieżącego roku chcemy w tym obszarze przeprowadzić program pilotażowy. W następnym roku system ten będzie stopniowo wprowadzany w Ministerstwie Obrony Narodowej, w Sztabie Generalnym Wojska Polskiego oraz w dowództwach rodzajów Sił Zbrojnych. Przewidujemy, że w całych Siłach Zbrojnych, a więc we wszystkich jednostkach, system ten zostanie wdrożony do końca 2008 r. Mówię o tym celowo, gdyż to informatyczne narzędzie wspomagające jest niezwykle ważne. Tworzony jest on po raz pierwszy. Poprzez testowanie tego systemu w praktyce oraz stopniowe jego wprowadzanie trzeba doprowadzić do tego, żeby cały system został wprowadzony nie później niż w ciągu 3 lat. Przekażę teraz kilka informacji na temat praktycznego funkcjonowania ustawy o służbie wojskowej żołnierzy zawodowych. Wykonano ogromnie trudną pracę. Po raz pierwszy w historii naszego wojska dokonano opisu wszystkich stanowisk. Mamy w tej chwili karty opisu wszystkich stanowisk. Opracowano i wdrożono do praktyki służbowej 85 tys. kart opisu stanowisk. Są to dokumenty o fundamentalnym znaczeniu w procesie opiniowania okresowego oraz w procesie prognozowania przebiegu służby. Budowa systemu opiniowania i prognozowania została rozpoczęta w styczniu 2005 r. Do czerwca 2005 r. system ten objął 3048 żołnierzy zawodowych wyznaczonych na roczną kadencję. Spośród opiniowanych 787 oficerów opinię bardzo dobrą uzyskało 502 oficerów, dobrą - 239, a dostateczną - 46. Spośród opiniowanych 2261 podoficerów opinię bardzo dobrą uzyskało 1335 podoficerów, opinię dobrą - 833, a dostateczną - 93. Podaję państwu te liczby celowo. Skończył się już w wojsku czas, kiedy wszyscy mieli oceny bardzo dobre. Ci, którzy dobrze znają wojsko wiedzą, że jeszcze do niedawna typową oceną była ocena bardzo dobra. Dzisiaj te oceny mają charakter znacznie bardziej zróżnicowany. Następna uwaga dotyczy procesu powstawania korpusu szeregowych zawodowych.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieObronyNarodowejJanuszZemke">Jest to całkiem nowy proces, w wyniku którego tworzony jest nowy korpus żołnierzy. W 2004 r. do korpusu szeregowych zawodowych powołano 1387 żołnierzy. W 2005 r. proces ten został znacznie przyspieszony. Do końca maja 2005 r. powołano do służby 2602 żołnierzy. Chcę poinformować, że przy tych powołaniach, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami stosowane są preferencje dla żołnierzy powracających z Iraku. Do końca maja 2005 r. wśród powoływanych do służby szeregowych zawodowych powołano 405 żołnierzy, którzy brali udział w misji w Iraku. Proces tworzenia korpusu szeregowych zawodowych realizowany jest coraz szybciej. Przewidujemy, że w końcu 2005 r. korpus szeregowych zawodowych w naszym wojsku będzie liczył 8000 żołnierzy. Jest to duża grupa. Oceniamy, że istnieją szanse na to, żeby do końca roku powołać do służby tak dużą grupę szeregowych zawodowych. W chwili obecnej mamy wielu chętnych do służby wojskowej w korpusie szeregowych zawodowych. Liczba chętnych przekracza znacznie nasze potrzeby. Jednak problem polega na tym, że często osoby te chciałyby służyć w jednostkach, w których pełnią służbę w dniu dzisiejszym, albo pełnić służbę w garnizonach, w których mieszkają. Powiem wprost, że nasze potrzeby są w tym zakresie inne. Przyjęliśmy taką filozofię, że kompletowane są określone jednostki wojskowe. Jako przykład podam, że kandydaci do służby zgłaszają się np. w Braniewie, a potrzeby są w jednostkach w Świętoszowie lub Lublińcu. Nie zawsze możemy przyjąć do wojska tych, którzy chcieliby do nas przyjść. Wynika to z faktu, że nie wszyscy kandydaci wykazują należytą skłonność do dyspozycyjności. Powiem teraz o powołaniach do zawodowej służby wojskowej. W 2004 r. powołaliśmy do służby 976 absolwentów akademii i wyższych szkół wojskowych. Były to powołania do korpusu oficerów. Przewidujemy, że w roku bieżącym powołanych zostanie 940 absolwentów akademii, wyższych szkół oficerskich oraz studiów oficerskich. Jeśli chodzi o korpus podoficerów to w 2004 r. powołaliśmy 1049 żołnierzy spośród żołnierzy nadterminowych, żołnierzy z zasadniczej służby wojskowej oraz żołnierzy rezerwy. Do końca maja 2005 r. powołaliśmy do korpusu podoficerów 936 żołnierzy, w tym całą grupę żołnierzy, którzy pełnili służbę w Iraku. Dla tych żołnierzy stosowaliśmy preferencje, nawet jeśli w tym momencie nie spełniali wszystkich wymogów. Jeśli chodzi o zwolnienia ze służby, to w 2004 r. z zawodowej służby wojskowej zwolniono po 1 lipca 2004 r. 372 żołnierzy. Do końca czerwca 2005 r., czyli przez pół roku, zwolniono 1421 żołnierzy. Mamy tu do czynienia z całkowicie nowym zjawiskiem. Główną przyczyną zwolnień było wypowiedzenie stosunku służbowego przez żołnierza zawodowego. Chciałem zasygnalizować państwu ten problem. Na pewno wiedzą państwo o tym, że w poprzednich latach odejścia z wojska wiązały się głównie z reorganizacją jednostek wojskowych i likwidacją niektórych etatów. Obecnie ten proces całkowicie został zatrzymany. Pojawiają się jednak nowe zjawiska. W tej chwili mamy dość liczne przypadki odchodzenia ze służby wojskowej w wyniku złożenia wypowiedzenia stosunku służbowego przez żołnierzy. W takich przypadkach nie mamy wyjścia. Chciałbym podać państwu także inne informacje, które zawsze wzbudzają żywe zainteresowanie.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieObronyNarodowejJanuszZemke">Pierwsza z nich dotyczy wskaźnika tożsamości stopnia wojskowego ze stopniem etatowym zajmowanego stanowiska służbowego. W tym zakresie obserwujemy kolosalny postęp. Przed 1 lipca 2004 r. w korpusie oficerów tożsamość stopnia wojskowego ze stopniem etatowym sięgała 68 proc. Do końca maja br. osiągnęliśmy w korpusie oficerów tożsamość, która wynosi 82 proc. Można powiedzieć, że w tym przypadku osiągnięcie pełnej tożsamości jest sprawą dość prostą. Jeśli chodzi o korpus podoficerów, to tożsamość stopnia wojskowego ze stopniem etatowym przed 1 lipca 2004 r. była na poziomie 0 proc. W chwili obecnej wskaźnik tożsamości zbliża się do poziomu 20 proc. Chciałbym także powiedzieć państwu o funkcjonowaniu nowych form szkolenia zawodowego. Przypomnę, że w 2003 r. uruchomiliśmy pilotażowo pierwsze roczne studium kształcenia oficerów, tzw. studium oficerskie. Było to dla nas nowe doświadczenie. W 2004 r. kształcenie w studium oficerskim ukończyło 39 absolwentów. Po raz pierwszy w nieco szerszej skali niż poprzednio pozyskaliśmy do służby wojskowej absolwentów studium oficerskiego, a nie tylko absolwentów szkół oficerskich. W 2005 r. studium oficerskie ukończy 170 absolwentów, którzy zostali przyjęci do studium w 2004 r. Przedstawię państwu także kilka podstawowych informacji na temat funkcjonowania 8 szkół podoficerskich. Położyliśmy znacznie większy nacisk na pozycję tych szkół oraz na jakość kształcenia w tych szkołach. W 2004 r. uruchomiono proces kształcenia w 8 szkołach podoficerskich. Przyjęto do nich łącznie 991 kandydatów. Z tej liczby 279 elewów ukończyło już szkoły podoficerskie. W trzecim kwartale bieżącego roku naukę powinno ukończyć pozostałych 712 elewów. Planujemy, że w 2005 r. do szkół podoficerskich przyjętych zostanie 887 elewów, spośród 4660 kandydatów, którzy ubiegają się o przyjęcie do tych szkół. Celowo podałem państwu te informacje. Nasza armia jest obecnie w dość szczęśliwej sytuacji. Łatwo można obliczyć, że na jedno miejsce w szkole podoficerskiej mamy 5-6 kandydatów. Następna informacja dotyczy doskonalenia zawodowego kadry. W wojsku przygotowano dużą liczbę różnego rodzaju kursów specjalistycznych. Dla kadry oficerskiej przygotowano łącznie 201 kursów specjalistycznych. Dla podoficerów przygotowano 197 kursów specjalistycznych. W 2005 r. 218 oficerów młodszych ukończyło w Akademii Obrony Narodowej uzupełniające studia magisterskie, a w Wyższej Szkole Oficerskiej we Wrocławiu - 40 oficerów młodszych. W roku bieżącym chcemy przyjąć kolejnych 170 oficerów młodszych na uzupełniające studia magisterskie. Jest to jeden z problemów, które musimy rozwiązać. Wynika to z faktu, że w tej chwili mamy w wojsku grupę oficerów, którzy nie ukończyli studiów magisterskich. Chciałbym państwa poinformować, że nie czekamy na to, żeby ten problem sam się rozwiązał. Ministerstwo Obrony Narodowej podejmuje aktywne działania, żeby stworzyć oficerom możliwości ukończenia studiów magisterskich. Przekażę teraz informację o nowym systemie uposażeń. Od 1 lipca 2004 r. wypłacane jest jednoskładnikowe uposażenie zasadnicze, będące odzwierciedleniem zasady tożsamości stopnia wojskowego ze stopniem etatowym zajmowanego stanowiska służbowego. Przeciętne uposażenie zasadnicze żołnierza zawodowego stanowi w chwili obecnej ok. 90 proc. przeciętnego uposażenia. Wcześniej stanowiło ono ok. 77 proc. przeciętnego uposażenia. W chwili obecnej ok. 10 proc. przeciętnego uposażenia stanowią różnego rodzaju dodatki. Ciągle mamy problem, który dotyczy wypłacania żołnierzom zawodowym różnego rodzaju dodatków wyrównawczych. Chciałbym jednak stwierdzić, że skala tych dodatków radykalnie zmniejsza się. W 2004 r. dodatki wyrównawcze otrzymywało ok. 17.500 podoficerów i ponad 2000 oficerów. Łącznie otrzymywało je 19.700 oficerów i podoficerów. W związku z tym dokonaliśmy istotnych zmian w systemie uposażeń. Takie zmiany zostały wprowadzone od 1 stycznia 2005 r. Wprowadzając te zmiany dążyliśmy m.in. do tego, żeby liczba dodatków wyrównawczych była znacznie mniejsza niż poprzednio. Stało się tak m.in. poprzez wprowadzenie nowych dodatków za wysługę. Do tej pory maksymalny dodatek za wysługę mógł wynosić 10 proc. Przyjęliśmy nową tabelę, w której przewidziano, że dodatki za wysługę po 15 latach służby wynosić będą 15 proc., a po 20 latach służby - 20 proc. Podjęto także inne działania, które polegały m.in.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieObronyNarodowejJanuszZemke">na tym, że wyższe podwyżki dotyczyły podoficerów, a nieco mniejsze procentowo oficerów. Chciałbym państwa poinformować, że w wyniku tych zmian w chwili obecnej już ponad 15 tys. żołnierzy zawodowych nie otrzymuje w tej chwili dodatków wyrównawczych. Oceniamy, że w tej chwili dodatki wyrównawcze otrzymuje ok. 4 tys. żołnierzy z ponad 19 tys. żołnierzy, którzy otrzymywali takie dodatki jeszcze przed rokiem. Nie chcieliśmy, żeby ci ludzie mieli poczucie, iż ponieśli jakieś straty. Z tego powodu dokonaliśmy zmian w systemie zapomóg. Dzisiaj istnieje taki system, że co kwartał żołnierze otrzymujący dodatki wyrównawcze, oprócz żołnierzy posiadających wysokie dochody, otrzymują zapomogi. Wśród żołnierzy otrzymujących dodatki wyrównawcze jest grupa osób, których dochody są wysokie. Tacy żołnierze także otrzymują dodatki wyrównawcze, ale nie mają uprawnień do otrzymania zapomogi. Mogę powiedzieć, że zdecydowana większość żołnierzy otrzymujących dodatki wyrównawcze otrzymuje także co kwartał zapomogi. W roku bieżącym wypłaciliśmy już zapomogi w końcu marca i w końcu czerwca. Przewidujemy, że trzecia wypłata zapomóg odbędzie się w połowie sierpnia, a ostatnia w końcu roku. Mamy więc taką sytuację, że żołnierze otrzymujący dodatki wyrównawcze otrzymują także pomoc innego typu. Chciałbym także przekazać państwu informację na temat realizacji przepisów antykorupcyjnych. Ustawa wprowadziła obowiązek składania oświadczeń o stanie majątkowym przez żołnierzy zawodowych. Chcę poinformować, że do dnia 28 czerwca 2005 r. takie oświadczenia złożyło 1766 żołnierzy zawodowych. Należy zaznaczyć, że jest to zupełnie nowe zjawisko. Mógłbym także powiedzieć o problemach, które towarzyszą wdrażaniu nowej ustawy. Nie jest przecież tak, że nie mamy żadnych problemów. Sytuację dotyczącą wdrażania ustawy oceniamy w następujący sposób. W tej chwili wykonaliśmy już niezwykle skomplikowane prace. Ustawa jest już praktycznie wdrażana, chociaż pojawiają się różnego rodzaju problemy, których nie bagatelizujemy. Oceniamy, że po dwóch latach funkcjonowania ustawy może przyjść czas na dokonanie w niej pewnych korekt. Chciałbym przypomnieć, że ustawodawca w sposób niezwykle roztropny przewidział, że wdrażanie ustawy powinno zakończyć się w końcu 2006 r. Dlatego już w tej chwili mogę państwa uspokoić, że obawy, które w tej chwili się pojawiają, są obawami na wyrost. Mamy jeszcze półtora roku na to, żeby ustawa w pełni weszła w życie. Jeśli okaże się, że pojawiają się różne komplikacje, które w tej chwili trudno do końca przewidzieć, to można będzie podjąć decyzję o wprowadzeniu zmian do ustawy. Problemy mogą dotyczyć np. tożsamości stopnia wojskowego ze stopniem etatowym, albo losu części wysokokwalifikowanej kadry podoficerskiej lub chorążych. Wiemy, że występują w tym zakresie pewne problemy. Z całą mocą chcę podkreślić, że te problemy są nam znane. Wdrażanie ustawy jest długotrwałym procesem. W tej chwili liczba wypłacanych dodatków wyrównawczych zmalała o 75 proc. Zakładamy, że dodatki wyrównawcze przestaną istnieć przy najbliższych podwyżkach uposażeń w wojsku. Jest to pewien proces. Cały 2006 r. przeznaczony będzie na przeprowadzenie różnego rodzaju analiz. Jeżeli potrzebne będą jakieś korekty, to Ministerstwo Obrony Narodowej wystąpi do parlamentu o to, żeby do ustawy wprowadzić odpowiednie zmiany. Jest oczywiste, że zmiany te uzależnione będą od woli i decyzji parlamentu. Chciałbym jednak podkreślić, że na te zmiany mamy jeszcze półtora roku. Nie jest tak, jak wydaje się niektórym przedstawicielom kadry wojskowej, że trzeba to zrobić w miesiąc.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieObronyNarodowejJanuszZemke">Mamy jeszcze czas na wdrożenie wszystkich przepisów ustawy do końca 2006 r.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PoselStanislawJanas">Dziękuję. Czy w tej sprawie chcieliby zabrać głos inni zaproszeni goście? Nie widzę zgłoszeń.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PoslankaIzabellaSierakowska">Od razu chciałabym zadać pytanie. Czy w posiedzeniu Komisji bierze udział przedstawiciel Konwentu Dziekanów Korpusu Oficerów Wojska Polskiego? Widzę, że tak. Czy będzie pan mógł przedstawić stanowisko Konwentu w tej sprawie oraz uwagi do wdrażanej ustawy? Jeśli tak, to bardzo o to proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PoselStanislawJanas">Otwieram dyskusję, w której zabiorę głos jako pierwszy. Ustawa o służbie wojskowej żołnierzy zawodowych jest czymś w rodzaju Kodeksu pracy. Dla porównania można powiedzieć, że ustawa o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej jest czymś w rodzaju konstytucji w dziedzinie obronności. W ustawie o służbie wojskowej żołnierzy zawodowych mówi się o stopniach wojskowych, etatach, wynagrodzeniu żołnierzy, odchodzeniu ze służby itp. Trzeba przyznać, że tworząc i uchwalając tę ustawę zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że przeprowadzamy pewną rewolucję w całym systemie, który funkcjonował od czasów PRL. Dlatego z pewną ostrożnością patrzyliśmy na to, czy uda się przeprowadzić proponowane zmiany. Nie wiedzieliśmy, czy żołnierze spokojnie pogodzą się z tymi rewolucyjnymi zmianami. Dzisiaj możemy już powiedzieć, że na razie zmiany te przyjmowane są spokojnie. Na pewno powinniśmy wysłuchać opinii przedstawiciela Konwentu Dziekanów o tym, jak jest naprawdę. W przedstawionym Komisji sprawozdaniu pokazuje się, że wszystko jest w porządku. Dlatego możemy odnieść wrażenie, że ta ustawa udała nam się. W tej chwili nie ma większych problemów z jej wdrażaniem. W tej chwili nie widać potrzeby pilnego wprowadzania zmian do tej ustawy. Nie ma problemów, które nakazywałyby pilną zmianę ustawy. Muszę powiedzieć, że nie otrzymywałem do tej pory sygnałów świadczących o tym, że do ustawy należałoby pilnie wprowadzić jakieś poprawki. Myślę, że jest to dobra sytuacja, gdyż dziś nie mamy już czasu na zmianę tej ustawy. W dyskusjach z generalicją i rektorami uczelni wojskowych pojawiały się sygnały, że pojawiają się pewne problemy. Do tych problemów należałoby podejść w szczególny sposób. Jednym z takich problemów jest kwestia kadencyjności, zwłaszcza na najwyższych szczeblach. Można powiedzieć, że etaty w wojsku są ułożone w formie piramidy. Im wyższe jest stanowisko, tym mniej jest takich etatów. Jest to oczywiste. Na samej górze piramidy usytuowany jest szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Jest tylko jeden taki etat. Na niższych szczeblach przyjęta została zasada pozostawania na stanowisku przez jedną kadencję. Najwyższych etatów jest najmniej. Istnieje dość duże parcie od dołu na te etaty. Dla tych etatów przyjęto możliwość zajmowania ich przez dwie kadencje. Taka możliwość dotyczy dowódców rodzajów Sił Zbrojnych i szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Należałoby zastanowić się nad tym, czy takie rozwiązanie jest logiczne. Być może na tych stanowiskach także należałoby wprowadzić zasadę mówiącą o zajmowaniu stanowiska przez jedną kadencję. Być może należałoby zrobić to po to, żeby generałom i oficerom zajmującym niższe stanowiska umożliwić szybszy awans na stanowiska dowódcze w rodzajach Sił Zbrojnych i Sztabie Generalnym Wojska Polskiego. W takim przypadku dla osób zajmujących najwyższe stanowiska, a więc dla szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego i dowódców rodzajów Sił Zbrojnych należałoby szukać etatów poza wojskiem. Mogą to być np. etaty w NATO lub w Brukseli. Po raz pierwszy spotkałem się z tego typu sygnałem. Wpłynęła do mnie także inna uwaga. Polega ona na tym, że przyjmujemy, iż ustalony jest stan etatów np. dla dowódców rodzajów Sił Zbrojnych. Przyjęty zostaje plan, który przewiduje, że na te stanowiska należy przygotować np.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#PoselStanislawJanas">10 pułkowników. Zgodnie z planem osoby te są szkolone przez cały rok, gdyż każda z nich musi przejść przez roczne szkolenie. W momencie, gdy ma nastąpić mianowanie tych osób na stanowiska okazuje się nagle, że pięciu z przygotowywanych kandydatów rezygnuje. W takiej sytuacji na stanowiska można powołać tylko pięciu przygotowanych oficerów. Jednocześnie pozostaje pięć wakatów. W takiej sytuacji nie ma możliwości skierowania na te stanowiska kogoś innego, gdyż nie stworzono żadnej rezerwy. Nie ma osób przygotowanych do tego, żeby powołać je na wolne etaty. Powiadomiono mnie, że taki dylemat wiąże się z przyjętą praktyką. Nie wiem, czy takie sytuacje zdarzają się w rzeczywistości. Myślę, że generał Zbigniew Jabłoński będzie mógł odnieść się do tego problemu. Czy takie problemy występują w praktyce? Czy istnieje możliwość podjęcia działań, które pozwoliłyby na likwidację wakatów w takich przypadkach? Muszę przyznać, że do tej pory nie spotkałem się z poważniejszą krytyką tej ustawy. W zasadzie wszyscy podkreślają, że problemem jest to, iż po zakończeniu kadencji każdemu należy znaleźć nowy etat. Mówiliśmy wcześniej o tym, że takie rozwiązanie ma wymuszać wprowadzenie szkolenia i dobrą pracę żołnierzy. Chodzi o to, żebyśmy w wojsku mieli najlepszych żołnierzy. Taki był cel przyjętych rozwiązań. Myślę, że wdrażana ustawa pozwoli na realizację tego celu. Mówiliśmy także o tym, że na wdrożenie nowych rozwiązań potrzebny jest czas. Czas potrzebny jest m.in. na to, żeby żołnierze mentalnie przygotowali się do nowych rozwiązań. Potrzebny jest czas na to, żeby przełożeni i dowódcy nauczyli się oceniać żołnierzy. Musimy pamiętać o tym, że w ustawie znalazł się przepis przewidujący, że jeśli ktoś otrzyma ocenę dostateczną, to może natychmiast zostać przeniesiony do cywila. Nieco obawialiśmy się tego rozwiązania. W dyskusjach nad tą ustawą zastanawialiśmy się nad tym, czy nie będą się pojawiać subiektywne oceny żołnierzy. Jeśli dowódca kogoś nie lubi, to może wystawić mu ocenę dostateczną. Dlatego do pana generała kieruję pytanie o to, czy zdarzają się przypadki tego typu subiektywnej oceny? Czy zdarza się, że dowódcy świadomie wystawiają złe oceny dobrym żołnierzom tylko po to, żeby się ich pozbyć? Czy zdarza się, że złe oceny wystawiane są z przyczyn pozamerytorycznych? W tym zakresie mieliśmy pewne obawy. Chciałbym dowiedzieć się, czy takie przypadki zdarzały się w praktyce? Wiemy o tym, że istnieje w tym zakresie nadzór, który sprawdza, czy dowódca ocenia żołnierzy we właściwy sposób. Chciałbym dowiedzieć się, jak wygląda kontrola oceny żołnierzy przez Ministerstwo Obrony Narodowej. Czy ktoś z państwa chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PoselAndrzejRozanski">Oczekiwałem na to, że na początku posiedzenia wysłuchamy także wystąpień innych przedstawicieli Sił Zbrojnych. Mam nadzieję, że tak się stanie, kiedy rozwinie się nasza dyskusja. Nie ukrywam, że z dużym zaciekawieniem wysłuchałem informacji pana ministra. Zapoznałem się także z materiałem, który został przesłany do Komisji. Oczywiste jest dla mnie to, że trudno jest oczekiwać, żeby wykonawca prawa uchwalonego przez Sejm na pierwszym spotkaniu poświęconym ocenie funkcjonowania nowego prawa mówił o pojawiających się w praktyce problemach i dylematach. Nie będę silił się na generalne oceny. W pełni zgadzam się z opinią posła Stanisława Janasa. Nowa ustawa pragmatyczna wprowadza całkowicie nową jakość do Sił Zbrojnych. Na pewno istnieją zupełnie naturalne trudności we wdrażaniu nowego systemu. Z pewnymi obawami podchodzę jednak do praktycznych aspektów funkcjonowania nowej ustawy. Nie ukrywam, że w ostatnich 8 miesiącach odwiedziłem wiele jednostek wojskowych i garnizonów w moim okręgu wyborczym. W trakcie tych wizyt starałem się uzyskać od dowódców i kadry informacje wstępne na temat wdrażania ustawy oraz przepisów wykonawczych. Chciałem dowiedzieć się, jakie dowódcy, jako wykonawcy określonych przepisów prawa, mają możliwości ich wdrażania. W wyniku tych rozmów nasunęły mi się pewne pytania. Mam nadzieję, że uzyskam na te pytania odpowiedź. Zacznę od tematu, który jest dość drażliwy. Już wcześniej sygnalizowałem posłowi Stanisławowi Janasowi oraz ministrowi Januszowi Zemke, że pojawiają się wątpliwości w sprawie przepisu ustawy, który definiuje normatyw czasu pracy dla żołnierzy. W ustawie zdefiniowano, że żołnierz w ramach służby ma wyznaczony taki limit czasu pracy, jak pracownik w gospodarce narodowej. Na ile ten przepis ułatwia, a na ile utrudnia funkcjonowanie jednostek wojskowych? Od razu wyjaśnię, że są takie garnizony, które osobiście odwiedzałem, w których zwrot wypracowanych przez żołnierza zawodowego nadgodzin w postaci dni wolnych nie stanowi żadnego problemu. Dotyczy to przede wszystkim dużych garnizonów. Jednak w małych garnizonach i małych jednostkach powoduje to określone problemy. Mam na myśli takie jednostki, w których służby pozaregulaminowe pełnione są permanentnie. W jaki sposób Ministerstwo Obrony Narodowej chce rozwiązać ten problem? Przypomnę, że wcześniej obowiązywał system, zgodnie z którym finansowo motywowano żołnierzy zawodowych pełniących służby pozaregulaminowe. Za te służby istniała jakaś symboliczna odpłatność. Funkcjonowanie tego systemu nie stwarzało żadnych problemów. Czy sygnały o tego typu problemach docierają obecnie do Departamentu Kadr i Szkolnictwa Wojskowego lub szerzej mówiąc do Ministerstwa Obrony Narodowej? W jaki sposób przewiduje się rozwiązać ten problem, jeśli występuje on w praktyce? Czy w tym zakresie należałoby zmierzać do zmian ustawowych? Czy można rozstrzygnąć ten problem poprzez zmiany przepisów wykonawczych? Kolejny problem wiąże się z pewnymi obawami. Chodzi mi o zakres stanowisk głównych, które zostały zdefiniowane w pierwszym okresie przygotowywania kart opisów stanowiska. Była to olbrzymia operacja. Pan minister zasadnie podkreślił w swojej wypowiedzi, że po raz pierwszy w historii naszych Sił Zbrojnych zdarzyło się coś takiego, że każde stanowisko w Siłach Zbrojnych ma swoją kartę opisu stanowiska. Po raz pierwszy stworzono precyzyjną mapę kadrową Sił Zbrojnych. Przepraszam, jeśli to sformułowanie nie jest precyzyjne.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#PoselAndrzejRozanski">Wydaje mi się jednak, że właśnie na tym ta sprawa polega. Opisane zostały stanowiska od stanowiska wartownika, aż po stanowisko szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Bardzo precyzyjnie zdefiniowano każde stanowisko, które funkcjonuje w Siłach Zbrojnych. Zrobiono to szybciej lub wolniej. Mam w tej sprawie pewne wątpliwości, o których powiem za chwilę. Chciałbym zapytać, czy przewiduje się jakąś zmianę nastawienia wobec stanowisk głównych? Z rozeznania wynika, że ok. 70 proc. stanowisk dla żołnierzy zawodowych zostało określone jako stanowiska główne. W większości przypadków żołnierze wyznaczeni zostali na te stanowiska na 3-letnią kadencję. Czy nie spowoduje to zahamowania tego procesu i pewnych problemów kadrowych po upływie 3-letniej kadencji? Wątpliwości budzi to, że w jednym roku trzeba będzie dokonać zmian na 70 proc. stanowisk w wojsku. Należy zauważyć, że wyznaczenie na stanowiska na okres rocznej lub dwuletniej kadencji było zjawiskiem marginalnym. W większości przypadków żołnierze wyznaczeni zostali na stanowiska na 3-letnią kadencję. Czy takie postępowanie było zasadne? Czy ten problem był analizowany? Czy nie należałoby zmienić przepisu ustawy w taki sposób, żeby w przypadkach koniecznych lub niezbędnych pozwalał on na elastyczne przedłużanie okresów przejściowych, które zostały przewidziane w ustawie dla pewnych rodzajów stanowisk? Dostrzegam jeszcze trzeci zespół problemów, które udało mi się zdefiniować w czasie moich licznych spotkań z kadrą wojskową. Problemy te dotyczą zasadności sklasyfikowania określonych stanowisk w poszczególnych jednostkach i garnizonach oraz sposobu wyznaczania poszczególnych żołnierzy na te stanowiska. Ustawa nie definiuje tego, w jaki sposób należy klasyfikować poszczególne stanowiska. Szerzej mówią o tej sprawie przepisy wykonawcze. Zasady wprowadzone przez Departament Kadr i Szkolnictwa Wojskowego nie przewidują możliwości oceny i przekwalifikowania określonych stanowisk po roku lub przed upływem trzyletniej kadencji. Podam państwu przykład, który dotyczy Sił Powietrznych. Jeśli się mylę, to proszę sprostować moją wypowiedź. W wielu przypadkach zdarzyło się tak, że na stanowiska główne lub dowódcze wyznaczono pilotów. Piloci zostali wyznaczeni na te stanowiska na 3-letnią kadencję. Mam nadzieję, że sprawa ta została już skorygowana i że tego problemu już nie ma. W większym stopniu problem ten występuje w wojskach o wysokim stopniu techniki, a więc np. w Siłach Powietrznych i Marynarce Wojennej. Chodzi o to, że na poszczególnych stanowiskach żołnierz powinien pełnić służbę znacznie dłużej niż przez 3-letnią kadencję. Potrzeba więcej czasu na to, żeby przygotować dobrego specjalistę i dowódcę. Mówię o tym także na podstawie własnych doświadczeń. W ramach kształcenia wojskowego miałem okazję, żeby przekonać się o tym, ile czasu trzeba poświęcić na to, żeby zostać dobrym oficerem hydrolokacji lub dobrym oficerem rozpoznania radiowego. Przepraszam za to, że przywołuję w mojej wypowiedzi problemy o wymiarze praktycznym. Wydaje mi się jednak, że właśnie temu ma służyć ta ustawa. W moim przeświadczeniu przepisy prawa nie powinny utrudniać życia, lecz ułatwiać i poprawiać warunki funkcjonowania i działania dowódców jednostek.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#PoselAndrzejRozanski">Tyle chciałbym powiedzieć w tej chwili. W dalszej części dyskusji będę chciał wypowiedzieć się także o innych kwestiach. W tej chwili chciałbym jeszcze zadać pytanie, które dotyczy korelacji pomiędzy różnymi przepisami prawa. Nie ukrywam, że dostrzegłem mankament polegający na tym, że istnieje brak spójności pomiędzy niektórymi przepisami ustawy o zakwaterowaniu Sił Zbrojnych, a przepisami ustawy pragmatycznej. W tej chwili mam na myśli wyznaczenie określonych warunków zakwaterowania dla szeregowych zawodowych. W pełni świadomie pytałem dowódców o to, czy mają możliwości poradzenia sobie z tym problemem, jeśli w danej jednostce przewidziano utworzenie w najbliższym czasie etatu szeregowego zawodowego lub marynarza zawodowego. Z mojej wiedzy wynika, że być może należałoby zastanowić się nad wprowadzeniem pewnych ułatwień, które pozwoliłyby nie tylko na to, żeby zobowiązać dowódcę do zapewnienia określonych i opisanych w przepisach prawa warunków do zakwaterowania, ale w ślad za tym zobowiązaniem przekazać również stosowne instrumenty do jego wykonania. Mówiąc to mam na myśli środki finansowe. Nie zawsze uzyskanie środków jest zgrane w czasie z wykonaniem tego zobowiązania. Jest to problem o charakterze praktycznym, z którym realnie spotykają się dowódcy. Ten problem jest dostrzegany. Myślę, że w ramach kompleksowej dyskusji warto będzie zastanowić się nad tym, jak go rozwiązać. W trakcie prowadzonych równolegle prac legislacyjnych staraliśmy się w tym samym okresie dokonać istotnych zmian dla funkcjonowania Sił Zbrojnych. Jednocześnie zmienialiśmy ustawę o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej, ustawę o służbie wojskowej żołnierzy zawodowych oraz ustawę o zakwaterowaniu Sił Zbrojnych. Uważam, że w tych pracach popełniliśmy kilka drobnych błędów, co było nieuniknione przy tak dużych regulacjach prawnych. Jednak tego typu pomyłki powodują później skutki, które mają wymiar praktyczny. Powodują one skutki, które dotyczą określonych osób, co powoduje niezadowolenie lub rozgoryczenie poszczególnych osób. Jest zupełnie naturalne, że ludzie z oporami podchodzą do każdych zmian. Jeśli na to nakłada się oczywista niespójność określonych przepisów, to powoduje to powszechne odczucie niezadowolenia. Jestem politykiem, w związku z czym czasami muszę się kierować tym, jakie są powszechne oceny niektórych przepisów prawa. Mówi się, że przepisy te są niedobre lub źle skonstruowane. Na pewno nie jest to prawdą, jeśli weźmiemy pod uwagę rozwiązania kompleksowe. Jednak w tym przypadku mamy do czynienia z imiennym, czy też indywidualnym konsumowaniem przepisów prawa stworzonego przez Sejm. Przepraszam za to, że moja wypowiedź była tak długa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PoselStanislawJanas">Czy jeszcze ktoś z posłów chciałby zabrać głos w dyskusji? Nie widzę zgłoszeń. W takim razie proszę o zabranie głosu przedstawiciela Konwentu Dziekanów Korpusu Oficerów Wojska Polskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PrzedstawicielKonwentuDziekanowKorpusuOficerowWojskaPolskiegoplkAdamSpychalski">Konwent stoi na stanowisku, że należy wziąć pod uwagę głos kadry wyrażany na naszych spotkaniach w jednostkach wojskowych. Pod uwagę należy wziąć także opinie dowódców. Chcę poinformować, że Konwent spotykał się także z dowódcami rodzajów Sił Zbrojnych. Uważamy, że już na jesieni należałoby rozważyć możliwość podjęcia wstępnych prac nad nowelizacją ustawy. Uważamy, że niektóre przepisy powinny zostać skorygowane. Zgłaszane uwagi nie dotyczą ogólnego charakteru ustawy ani określonych w niej głównych celów. W trakcie dzisiejszej dyskusji mówili państwo m.in. o tożsamości stopni wojskowych ze stopniami etatowymi. Można mieć pewność, że do 2006 r. nie uda się doprowadzić do tożsamości 80 proc. stopni podoficerskich ze stopniami etatowymi. Przypomnę, że 3-letnia kadencja, o której była mowa, w większości przypadków zakończy się w 2007 r. Uważamy, że w tym przypadku okres przejściowy powinien zostać przedłużony do 2009-2010 r. Z ustawy powinny zostać wyeliminowane przepisy, które są sprzeczne. Jako przykład podam, że w ustawie znajduje się przepis mówiący o tym, że żołnierza wyznacza się na stanowisko po mianowaniu. Jednocześnie istnieje przepis mówiący o tym, że mianuje się żołnierza po wyznaczeniu na stanowisko. Następna uwaga dotyczy podziału stanowisk. Zdaniem znacznej części kadry spowodowało to podział kadry na lepszą i gorszą. Uwagi dotyczą przede wszystkim stanowisk zabezpieczających. Nawet w okresie przejściowym na tych stanowisk nie ma możliwości awansu. W ten sposób od razu część kadry została wrzucona do pewnego worka, w którym zamknięta została im droga do awansu. Właśnie z tego powodu część kadry, która nie widzi przed sobą żadnych perspektyw, odchodzi z wojska, o czym mówił na początku posiedzenia pan minister. Uważamy, że powinny zostać rozpatrzone kwestie dotyczące urealnienia katalogu przyczyn zwolnienia żołnierzy ze stanowisk służbowych. Należałoby uzupełnić ten katalog o sytuacje nadzwyczajne, których w tej chwili katalog nie uwzględnia. Jako przykład powiem o sytuacji, w której żołnierz lub dowódca otrzymuje ocenę niedostateczną w czasie inspekcji. W takiej sytuacji powinna następować natychmiastowa reakcja lub wszczęcie postępowania karnego przeciwko żołnierzowi. Naszym zdaniem z ustawy powinien zostać wykreślony przepis zawarty w art. 112 ust. 3, który mówi o tym, że żołnierza zawodowego można zwolnić z zawodowej służby wojskowej na skutek niewyznaczenia go na stanowisko służbowe na kolejną kadencję. Ten przepis należałoby wykreślić lub zmienić. Przepis nie mówi o tym, że nie ma stanowiska dla żołnierza, czy też że nie ma wolnych miejsc. Mówi jedynie o niewyznaczeniu żołnierza na stanowisko. Należy zaznaczyć, że tak restrykcyjnego przepisu nie było nawet w latach 50. Do czego potrzebny jest taki przepis, jeśli w wojsku mają funkcjonować modele służby i opiniowanie. Przebieg służby ma być z góry określony, ale w ustawie pojawia się taki przepis. Być może właśnie ten przepis spowodował, że w roku bieżącym mieliśmy do czynienia z kilkoma sytuacjami, w których żołnierze wyznaczeni na roczną kadencję w połowie czerwca br. dowiedzieli się o tym, że zostają zwolnieni. Zmieniono dotyczące ich prognozy. Zdarzało się także, że nie mieli takich prognoz, gdyż przy wdrażaniu ustawy nie wszyscy otrzymali karty opisu stanowisk. W ostatnim dniu czerwca osoby te zostały nagle zwolnione ze służby wojskowej. Ustawa przewiduje taką możliwość, żeby w niektórych przypadkach żołnierza zwolnić ze służby z dnia na dzień.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#PrzedstawicielKonwentuDziekanowKorpusuOficerowWojskaPolskiegoplkAdamSpychalski">Konwent Dziekanów został zobligowany do opracowania przepisów i stworzenia kodeksu honorowego żołnierza zawodowego. Żeby podjąć takie prace potrzebna jest delegacja ustawowa. Uważamy, że odpowiedni przepis powinien znaleźć się w ustawie. Jest także wiele innych problemów. Właśnie dlatego uważamy, że już pod koniec br. należałoby rozpocząć prace nad nowelizacją ustawy. Dla kadry byłby to ważny sygnał, że jej głos jest słuchany. Chciałbym zauważyć, że także Komisja Obrony Narodowej zapomniała o środowisku wojskowym. Przygotowując ustawę o służbie wojskowej żołnierzy zawodowych Komisja nie zapraszała przedstawicieli środowiska na swoje posiedzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PoselStanislawJanas">Od razu muszę zaprotestować, gdyż zapraszaliśmy przedstawicieli środowiska wojskowego na posiedzenia Komisji. Natomiast nie mieliśmy wpływu na ich obecność na posiedzeniach Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PrzedstawicielKonwentuDziekanowKorpusuOficerowWPplkAdamSpychalski">Takie zaproszenia zostały wystosowane przez Komisję w trakcie prac nad ustawą o zakwaterowaniu Sił Zbrojnych. Natomiast w trakcie prac nad ustawą o służbie wojskowej żołnierzy zawodowych nie otrzymaliśmy takiego zaproszenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PoslankaIzabellaSierakowska">Chciałabym zauważyć, że dość często zdarzają się sytuacje, w których Konwent Dziekanów nie przygotowuje opinii na czas. Kiedy pracowaliśmy nad tą ustawą prosiłam o nadesłanie materiałów. Jednak materiały zostały przesłane do Komisji zbyt późno. Zdarzały się także takie sytuacje, w których w trakcie dyskusji przedstawiciele środowiska po prostu milczeli. Przyjmowane były określone rozwiązania, a dopiero później okazywało się, że proponowali państwo zupełnie inne rozwiązania. W niektórych przypadkach państwa głos był słabo słyszalny. Dlatego cieszę się, że wypowiedział się pan na dzisiejszym posiedzeniu. Na pewno nie wszystko, co dotyczy nowej ustawy jest dobre. Doskonale zdajemy sobie z tego sprawę. Myślę, że dobrze wiedzą o tym także przedstawiciele Ministerstwa Obrony Narodowej. W związku z pana wypowiedzą chciałabym przedstawić pewną propozycję. Komisja ma się spotkać jeszcze raz we wrześniu. Najpierw odbędzie się posiedzenie podkomisji, a później Komisji. Potrzeba odbycia jeszcze jednego posiedzenia wynika z faktu, że jest jeszcze kilka problemów, które chcielibyśmy załatwić do końca tej kadencji. Sejm pracuje do czasu zwołania pierwszego posiedzenia kolejnego Sejmu. Myślę, że byłoby dobrze, gdybyśmy informacje przekazane przed chwilą przez pana pułkownika przekazali nowej Komisji Obrony Narodowej, która pracować będzie w Sejmie nowej kadencji. Powinniśmy przekazać nowej Komisji wiadomość, że ustawa o służbie wojskowej żołnierzy zawodowych powinna zostać zmieniona do końca roku. Powinniśmy zostawić po sobie materiał z informacjami, które przekazał nam przed chwilą pan pułkownik i zawiadomić, że te sprawy powinny zostać podjęte jak najszybciej. Składam taki wniosek na ręce przewodniczącego Komisji. Myślę, że byłoby dobrze, gdyby przedstawiciele Konwentu Dziekanów Korpusu Oficerów Wojska Polskiego przyjechali do Sejmu na początku września. Myślę, że po spotkaniu z przedstawicielami Konwentu moglibyśmy w jakiś sposób ten problem rozwiązać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PoselStanislawJanas">Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zabrać głos? Nie widzę zgłoszeń. Proszę o udzielenie odpowiedzi na zadane przez posłów pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#SekretarzstanuwMONJanuszZemke">Odniosę się tylko do jednej sprawy, którą poruszył w swojej wypowiedzi poseł Andrzej Różański. Wynika to z faktu, że jest to sprawa niezwykle poważna. Później poproszę, żeby o sprawach kadrowych wypowiedział się generał Zbigniew Jabłoński. W swojej wypowiedzi chciałbym zająć się kwestią dotyczącą szeregowych zawodowych. Jest to niesłychanie poważna sprawa. Przewidujemy, że do końca roku w korpusie szeregowych zawodowych będziemy mieli 8 tys. osób. Do końca przyszłego roku w korpusie szeregowych zawodowych powinniśmy mieć 17 tys. osób. W ciągu 2 lub co najwyżej 3 lat korpus powinien liczyć 24 tys. osób. Oznacza to, że już wkrótce szeregowi zawodowi będą stanowili aż 25 proc. wszystkich żołnierzy zawodowych. Liczba szeregowych zawodowych będzie zbliżona do liczby oficerów. Mamy świadomość, że powstaje zupełnie nowy korpus, w trakcie tworzenia którego powstają różne problemy. Powiem państwu o tym, jak niektóre problemy staraliśmy się rozwiązać, a inne nadal oczekują na rozwiązanie. Jednym z pierwszych problemów, który się pojawił, było to, jakich chcemy mieć szeregowych zawodowych. Powiem wprost, że w tej chwili jesteśmy konkurencyjni wobec innych służb. Obecnie mamy w Polsce dość duże bezrobocie. Jednak taka sytuacja nie będzie trwała wiecznie. W związku z tym w tej sprawie od 1 stycznia br. podjęliśmy w wojsku pewne działania. Przyjęliśmy, że największy wzrost uposażeń wśród wszystkich żołnierzy zawodowych dotyczyć będzie szeregowych zawodowych. Uposażenie szeregowych zawodowych podnieśliśmy z 1400 do 1600 zł. Postąpiliśmy tak dlatego, że dysponowaliśmy danymi na temat uposażeń otrzymywanych na początku służby w Policji, Straży Granicznej i Służbie Więziennej. Uważaliśmy, że początkowe uposażenie w wojsku powinno być nieco wyższe niż w tych służbach. Tak właśnie się stało. Ta sprawa została załatwiona. Uważamy, że wstępne uposażenie na poziomie 1600 zł jest całkiem niezłe dla młodego człowieka, który ma ukończone gimnazjum. Często zdarza się tak, że szeregowy zawodowy nie ma nawet matury. Często do służby zgłaszają się także ludzie, którzy mają maturę. Zgłaszają się także tacy kandydaci, którzy mają ukończone studia. Uważamy, że uposażenie na poziomie 1600 zł nie jest złą propozycją. Do tego szeregowy zawodowy otrzymuje za darmo mieszkanie. Dzięki decyzji parlamentu i modyfikacji ustawy o zakwaterowaniu Sił Zbrojnych, w ustawie przyjęto, że po 15 latach służby szeregowi zawodowi będą mieli prawo do odprawy mieszkaniowej. W dniu dzisiejszym sytuacja wygląda w taki sposób, że po 15 latach służby szeregowy zawodowy otrzymałby z tego tytułu co najmniej 45 tys. zł. Jeśli podzielimy to na 15 lat służby, to do uposażenia dochodzi jakaś kwota. Nie było stać nas na to, żeby już dziś przyjąć propozycję dotyczącą zakwaterowania szeregowych zawodowych poza koszarami. Po prostu dzisiaj na to nas nie stać, w związku z czym szeregowi zawodowi mieszkają w koszarach. Jednak zrobiliśmy coś innego. Przyjęliśmy pewien standard, który mogę państwu przedstawić na przykładzie Wojsk Lądowych. Przyznaję, że nie wiem, jak w tej chwili wygląda to w Marynarce Wojennej. W Wojskach Lądowych na jedno miejsce, które tworzymy dla przyjmowanego do służby szeregowego zawodowego przeznaczamy 22 tys.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#SekretarzstanuwMONJanuszZemke">zł. Chcę to wyraźnie stwierdzić. Za te środki realizowana jest adaptacja budynków koszarowych i internatów oraz ich wyposażenie w niezbędny sprzęt. Na tyle jest nas dzisiaj stać. Nie wiem, jak wygląda ta sprawa w Marynarce Wojennej, gdyż środki te pozostają przede wszystkim w dyspozycji dowódcy Wojsk Lądowych. Sam widziałem wiele budynków koszarowych, w których mieszkają szeregowi zawodowi w jednostkach w Bielsku Białej, w Lublińcu, czy też w brygadach logistycznych. Wydaje mi się, że w tej chwili warunki zamieszkania nie są złe. Jest oczywiste, że już za kilka lat, być może za 3 lub za 5 lat, staniemy przed problemem, który dotyczyć będzie pomocy w rozwiązaniu problemów mieszkaniowych. Szeregowi zawodowi to młodzi ludzie, którzy mają prawo do tego, żeby się ożenić. Za jakiś czas powinni mieć dzieci. Uważamy, że już wkrótce pojawią się tego typu problemy. Przyjęliśmy jednak założenie, zgodnie z którym do końca pierwszego kwartału 2006 r. będziemy chcieli rozwiązać problemy mieszkaniowe kadry. Jesteśmy już bliscy rozwiązania tego problemu. Jeszcze 4 lub 5 lat temu dla rozwiązania tych problemów potrzebne nam było 18 tys. mieszkań. Dzisiaj brakuje nam jeszcze ok. 5 tys. mieszkań. Chcę państwa poinformować, że w tej chwili budujemy w różnych formach ok. 6 tys. mieszkań. Celowo w niektórych garnizonach tworzymy w tym zakresie pewne rezerwy. Jeśli wszystko przebiegać będzie w sposób prawidłowy, to już w pierwszym kwartale przyszłego roku powinniśmy rozwiązać problem mieszkań. Od razu wyjaśnię, że nie dotyczy to problemu ekwiwalentów. Na pewno do tego czasu pozostanie nam jeszcze w jakiejś skali problem wypłaty ekwiwalentów. Jednak problem dotyczący mieszkań powinien zostać rozwiązany. W tej chwili prowadzimy wiele dużych budów. W Krakowie budujemy 600 mieszkań, w Warszawie 700 mieszkań, we Wrocławiu 400 mieszkań, w Szczecinie 600 mieszkań, a w Bydgoszczy 400 mieszkań. To wyliczenie mógłbym prowadzić znacznie dłużej. Za jakiś czas trzeba będzie w odpowiedzialny sposób odpowiedzieć sobie na pytanie, czy budżet państwa i Ministerstwa Obrony Narodowej stać jest na to, żeby przystąpić do rozwiązywania problemów mieszkaniowych szeregowych zawodowych. Na pewno taki problem już wkrótce przed nami stanie. Uważam, że poseł Andrzej Różański słusznie podjął ten temat. Jest to niezwykle poważna sprawa. Dzisiaj tego problemu jeszcze nie ma. Jednak bezrobocie w Polsce będzie się zmniejszać. My także chcielibyśmy, żeby spadło do kilku procent. Także wtedy będziemy musieli być atrakcyjni na rynku pracy. Jest to problem, przed którym w przyszłości stanie Ministerstwo Obrony Narodowej. Jeszcze kilka lat temu armie wielu krajów nie narzekały na brak chętnych. Jednak już dziś mają one narastające kłopoty z pozyskaniem ludzi na rynku pracy. Tego typu narastające problemy mają dzisiaj Włosi. Podobnie jest w Hiszpanii, Belgii i kilku innych państwach europejskich. Uważamy, że przed tym problemem staniemy za 3-5 lat. Proszę, żeby pan generał odpowiedział na pozostałe pytania. Myślę, że zrobi to doskonale.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#ZbigniewJablonski">Moje odpowiedzi zacznę od poinformowania, że w pierwszej połowie lipca br. minister obrony narodowej odwiedził wszystkie dowództwa rodzajów Sił Zbrojnych. W trakcie tych wizyt omawiane były dwa tematy. Pierwszym tematem było wdrażanie ustawy pragmatycznej, a drugim sprawy budżetowe. W spotkaniach z dowódcami rodzajów Sił Zbrojnych brali udział także mężowie zaufania. Wnioski sformułowane przez dowódców poszczególnych rodzajów Sił Zbrojnych oraz przez mężów zaufania były takie, że w tej chwili nie ma żadnych podstaw do nowelizowania ustawy pragmatycznej. Właśnie takie stanowisko przyjął minister obrony narodowej na podstawie meldunków złożonych przez dowódców rodzajów Sił Zbrojnych w obecności mężów zaufania. Te spotkania odbyły się m.in. dlatego, że właśnie w taki sposób przygotowaliśmy się do uczestnictwa w dzisiejszym posiedzeniu Komisji Obrony Narodowej. Raz jeszcze stwierdzam, że nie ma żadnych podstaw do nowelizacji ustawy. Takie jest zdanie dowódców rodzajów Sił Zbrojnych, którzy są odpowiedzialni za dowodzenie wojskiem. Zwracam państwa uwagę na to, że wojskiem nie dowodzi środowisko wojskowe, ale określone szczeble dowodzenia. Osobiście zgadzam się z twierdzeniem, że nie ma żadnych podstaw do nowelizacji ustawy. Moje zdanie w tej sprawie przedstawię państwu w formie pewnej prośby. Ustawa narodziła się całkiem niedawno. Jest to dziecko, które ma dopiero rok. Tak naprawdę to jeszcze nie wiadomo, czy z tego dziecka wyrośnie debil, czy też geniusz. Jednak mieszanie temu dziecku w głowie już w tej chwili i stawianie przed nim innych zasad niż te, które zostały założone, na pewno nie doprowadzi go do mądrości. Przecież ta ustawa nie była pisana na kolanie. Prace nad tą ustawą trwały w Ministerstwie Obrony Narodowej przez półtora roku. Prace legislacyjne w Sejmie nad tym projektem trwały prawie przez rok. Każdy przepis był po kolei sprawdzany i poddawany pod dyskusję. Dlatego bardzo proszę, żeby dali państwo szansę tej ustawie. Wydaje się, że w obecnym kształcie powinna ona funkcjonować przynajmniej przez 3 lata. Pan minister przedstawił przed chwilą to, co zaczęło funkcjonować zgodnie z przepisami nowej ustawy. Po raz pierwszy w historii Wojska Polskiego od czasu Bolesława Chrobrego, ludzie znają swoją przyszłość. Do tej pory już ponad 3 tys. osób otrzymało konkretne prognozy. Nie oznacza to jednak wcale, że mamy 3 tys. zadowolonych osób. Nie wszystkie prognozy są satysfakcjonujące. Jednak na plus należy zaliczyć to, że takie prognozy już są. Chciałbym podkreślić, że nie są to prognozy anonimowe. Pod każdą z nich podpisał się człowiek, który odpowiadał za jej sporządzenie. To także jest nowość. W dniu dzisiejszym nie da się niczego załatwić przez telefon. Trzeba podpisać odpowiedni dokument. Pod prognozą trzeba podpisać się swoim nazwiskiem. Na pewno to rozwiązanie nie wywołało euforii. Prawdą jest, że prognozy są różne. Mamy lepszą kadrę i gorszą kadrę. Chyba dla nikogo nie jest to zaskoczeniem. W każdym środowisku znajdą się ludzie lepsi i gorsi. Są lepsi profesorowie i gorsi profesorowie. Ważne jest to, żeby wiedzieć, dlaczego ktoś jest gorszy. W poprzednim systemie nikt tego nie wiedział. Można powiedzieć, że w tej chwili ustawa wchodzi w najgorszy, w najbardziej niebezpieczny okres swojego funkcjonowania. Wynika to z faktu, że ustawa zaczyna się potwierdzać. Potwierdza się ona nie na szczeblu kaprala, ale na szczeblu generała.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#ZbigniewJablonski">Wszystko zależy od tego, czy decydenci, którzy podejmują decyzje o losach kadry, będą postępować w sposób zgodny z prawem, czy nie. To od nich będzie zależało, jak wszystko będzie wykonywane. Jeśli na tych szczeblach pojawiają się wnioski, że przyjęte rozwiązania nie są dobre, gdyż nie da się niczego załatwić przez telefon i nie można ukochać jakiegoś podwładnego, to uważam, że jest to bardzo niebezpieczne. Poruszyli państwo problem wakatów. Mogę potwierdzić, że mamy do czynienia z takim zjawiskiem, że nagle zwalniają się np. 3 stanowiska i tych wakatów nie można szybko uzupełnić. Taka sytuacja bierze się stąd, że przepisy wymagają, żeby myśleć o tym przynajmniej 3 lata wcześniej. Wydaje się, że dla generała lub pułkownika nie jest to wymóg nadmierny. Cały problem polega na tym, że nikt nie jest do tego przyzwyczajony. Wojsko nauczyło się już liczyć pieniądze i prognozować swoje wydatki. W tej chwili uczymy się dopiero planowania czasu i wykorzystania ludzkich możliwości. Jeśli jakiś generał skarżył się na to, że nie mógł szybko uzupełnić wakatów, to wynikało to jedynie z tego powodu, że pan generał nie pomyślał o tym rok wcześniej, kiedy wszystkie stanowiska miał ukompletowane w wysokim stopniu. Zgodnie z obowiązującymi przepisami nie da się zarządzać ludźmi na zasadzie pomysłów, które pojawiają się przy porannym goleniu lub są wynikiem złych humorów po południu. O wszystkim trzeba myśleć wyprzedzająco. Wtedy całkowicie zniknie zjawisko polegające na tym, że nagle pojawia się wakat i nie ma nikogo, kto mógłby zająć to stanowisko. Przecież takie rozwiązania funkcjonują na zachodzie już od 50 lat. Jednak nikt nie ma tam tego typu problemów. Myślę, że trzeba to jakoś przeżyć. Nawiasem mówiąc z tymi wakatami wcale nie jest tak źle. Na szczęście w tej chwili obowiązuje jeszcze okres przejściowy. Jeśli w tej chwili wakat dotyczy jakiegoś ważnego stanowiska, to te przepisy są złagodzone. Do tego mamy jeszcze to szczęście, że jeszcze nie wszedł w życie system informatyczny. Kiedy ten system zostanie uruchomiony, to w takich przypadkach już nic nie pomoże. Trzeba będzie roztrzaskać komputer siekierą, gdyż w żaden sposób nie będzie podlegał woli decydentów. Jednak mogę potwierdzić, że taki problem występuje. Dochodzą do nas tego typu skargi. Tyle tylko, że skargi te wynikają z poprzedniego stylu zarządzania. Dodam, że przepisy ustawy nic do tego nie mają. Po prostu trzeba prowadzić pracę z ludźmi na zasadach planowania. Rzeczywistym problemem jest czas wolny. Muszę jednak poinformować, że jest to problem dość dziwny. Przypomnę państwu, że pierwszy przepis, który znalazł się w projekcie ustawy mówił o tym, iż czas wolny zależy od decyzji przełożonego. Ten przepis został zakwestionowany m.in. przez członków Komisji Obrony Narodowej, w tym przez posłankę Izabellę Sierakowską. Mówili państwo, że nie może tak być. Dlatego do ustawy wpisaliśmy przepis mówiący o 40-godzinnym tygodniu służby. Dziwne jest to, że na zachodzie wszyscy jakoś sobie z tym radzą, a my jakoś nie możemy sobie z tym poradzić. W armii francuskiej obowiązuje 35-godzinny tydzień służby. Armia francuska jakoś sobie z tym radzi. U nas do tej pory nie jest to możliwe. Dzieje się tak dlatego, że zbyt wolno dokonują się zmiany w tzw. filozofii koszarowego życia. Czy na każdym rogu musimy mieć wartownika? Czy w każdym budynku musi być dyżurny? Czy na stołówce musi być zawsze dyżurny i jego pomocnik? Jeśli w taki sposób ustawione są służby, to zawsze będą tego typu problemy. Czy nasi dowódcy zmienili coś do tej pory w porządku dnia? Nie. Pamiętamy, że 50 lat temu pobudka była o 6.00, o 6.05 zaprawa poranna, a o 6.30 śniadanie. Tak jest do tej pory. Czy w jakiś sposób przesuwane są godziny pracy? Jeśli ktoś ma zajęcia po południu lub np.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#RedaktorMonikaOlejnikzapytalabiskupaTadeuszaPieronka">"Co dalej z ojcem Hejmo?". Biskup Tadeusz Pieronek odpowiedział: "Ojciec Hejmo ma swojego przełożonego.". Gdyby generał Edward Pietrzyk poskarżył się, że nie jest w stanie wykorzystać czasu wolnego, to minister obrony narodowej miałby pewien problem. Jednak dla ministra nie jest to problem, jeśli taką skargę składa plutonowy. Czas wolny plutonowego zależy od porucznika lub sierżanta. To oni są odpowiedzialni za zorganizowanie jego czasu pracy. Chęć uregulowania tego problemu w ustawie doprowadzi do powstania chaosu. Nasi dowódcy zaczynają być z tego powodu oceniani przez Departament Kontroli Ministerstwa Obrony Narodowej i przez ministra. Jeśli kadra nie ma czasu wolnego w jakiejś jednostce, to dowódcę tej jednostki należy zmienić. Jeśli tak jest, to nie nadaje się on do tego, żeby być dowódcą. Inną sprawą jest to, że nie szanujemy czasu podwładnych. Proszę zwrócić uwagę na to, co zmieniło się w programach szkolenia. Jak było w tych programach 12 godzin musztry, tak jest nadal. Jeśli w programie szkolenia było 60 godzin zajęć taktycznych dla strzelca w odwrocie, tak te 60 godzin pozostało w tym programie. Wydaje się, że bez zmian w programie szkolenia nie osiągniemy realnych parametrów dla godzin służby. Jednak nie jest to sprawa ustawy pragmatycznej. Nasze przepisy wkomponowują nas w cały cywilizowany świat. Jest to sprawa, która wchodzi w skład umiejętności i sztuki dowodzenia. Jeśli mielibyśmy to zmienić, to w jaki sposób? Można to zrobić tylko tak, jak było do tej pory. Jednak wtedy nie będziemy mieli armii XXI w. Żeby to zrobić, trzeba się trochę pomęczyć. Potrzeba trochę czasu, żeby to zrobić. Podobna sprawa dotyczy problemu zakwaterowania zawodowych szeregowych. Wszyscy dowódcy chcieli mieć szeregowych zawodowych. W tym kierunku idzie w tej chwili cały świat. Sprawa jest całkowicie jasna. Szeregowy zawodowy jest żołnierzem, który jest ochotnikiem.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#RedaktorMonikaOlejnikzapytalabiskupaTadeuszaPieronka">Szeregowy zawodowy ma być zakwaterowany w koszarach, bo tak jest w tej chwili na całym świecie. Jednak nasi dowódcy zastanawiają się nad tym, co będzie, jeśli ten żołnierz po południu popije? Zastanawiają się nad tym, co będzie, jeśli będzie miał żonę i dzieci, albo jeśli przyjedzie do niego dziewczyna. Przecież wtedy nic się nie stanie. Trzeba przełamać starą mentalność. Nie każdy szeregowy zawodowy będzie pił i warcholił. Jeśli będzie to robił, to istnieją mechanizmy, które pozwalają na to, żeby go dyscyplinować, a nawet zwolnić. Do tych możliwości trzeba przywyknąć. Jeśli dowódca uzna, że ma odpowiednie możliwości, to przecież szeregowy zawodowy może mieszkać w mieszkaniu garnizonowym. Przecież nie jest sprawą wojska to, że szeregowy zawodowy po pół roku służby będzie miał troje dzieci. Będzie to problem tego żołnierza. Żołnierz podpisuje kontrakt, w którym coś deklaruje. Nie chcę przez to powiedzieć, że nie będziemy się z tymi problemami liczyć. Nie może jednak być to warunkiem decydującym o tym, gdzie szeregowy zawodowy ma być zakwaterowany. Mówimy jednoznacznie, że szeregowy zawodowy ma być zakwaterowany w koszarach. To właśnie tam szeregowi są nam potrzebni. Zaszło chyba jakieś nieporozumienie w kwestii dotyczącej liczby stanowisk głównych. Stanowiska te nie stanowią 70 proc. wszystkich stanowisk. Od razu chciałbym wyjaśnić, że mamy obszar stanowisk zasadniczych, w skład którego wchodzą stanowiska główne i pośrednie. Takich stanowisk jest łącznie 16 tys. wśród wszystkich stanowisk dla 75-tysięcznej kadry. Wśród 16 tys. stanowisk głównych i pośrednich jest ok. 5 tys. stanowisk głównych. Jest to obszar stanowisk, na których kadencja trwa 3 lata. Nie ma żadnych możliwości, żeby na takim stanowisku zostać dłużej. Można powiedzieć, że jest to obszar tzw. wędrującej kadry. Chciałbym podkreślić, że w obszar stanowisk zasadniczych wchodzą te stanowiska, na których robi się karierę. Może w tym przypadku kariera, to zbyt poważne określenie. W każdym razie służba na tych stanowiskach jest najcięższa. Przecież nie ma sensu, żeby dowódca dowodził brygadą przez 6 lat. Nie ma sensu, żeby dowódca dowodził kompanią dłużej niż przez 3 lata. Obszar stanowisk zabezpieczających, w skład którego wchodzą stanowiska od kaprala do generała broni, jest obszarem, w którym kadencję można powtarzać. Tyle tylko, że na stanowiskach zabezpieczających nikt nie awansuje. Jeżeli ktoś trafi na stanowisko zabezpieczające w stopniu generała dywizji, tak jak ja, to ma zupełny spokój. W tej chwili nie muszę już szukać znajomości w Departamencie Kadr i Szkolnictwa Wojskowego, żeby dowiedzieć się, czy będę mianowany na nowe stanowisko. Wiem o tym, że zajmuję stanowisko, na którym taki awans już się nie należy. Można powiedzieć, że podobnie było także poprzednio, tyle tylko, że teraz zostało to zdefiniowane. Rzadko który komendant wojewódzkiego sztabu wojskowego mógł liczyć na to, że zostanie generałem. W zasadzie było wiadomo, że nie będzie generałem. Jednak kiedy zostało to jednoznacznie zapisane, taki zapis denerwuje ludzi. Teraz mamy zapisane, że na pewno tak nie będzie. Jednak kiedyś taki komendant zawsze mógł mieć nadzieję.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#RedaktorMonikaOlejnikzapytalabiskupaTadeuszaPieronka">Wiele mogło zależeć od tego, w jaki sposób pokazał się komuś w Warszawie. W tej chwili nie ma już takich problemów. Raz jeszcze chciałbym przypomnieć, że ustawa funkcjonuje dopiero od roku. Żaden ze sformułowanych w sprawie ustawy wniosków nie jest jeszcze wnioskiem twardym. Można powiedzieć, że na razie nie potwierdzają się obawy kadry związane z tym, że ciągle trzeba będzie zmieniać stanowiska, w związku z czym odbywać się będzie wędrówka ludów. Jest dokładnie odwrotnie. Muszę państwa poinformować, że w 2003 r. minister podpisał 70 tys. decyzji kadrowych, związanych z ruchami kadrowymi. Od momentu wejścia w życie nowej ustawy minister podpisał 362 decyzje kadrowe. Chyba nie ma wątpliwości, że w tym zakresie nastąpiła wyraźna poprawa. Kadencje powodują to, że następuje stabilizacja. Nie jest ona jeszcze w tej chwili widoczna w jednostkach wojskowych. Nie oznacza to wcale, że odbywają się tam jakieś ruchy kadrowe. Jednak jest to widoczne na szczeblu centralnym. Wcześniej w ciągu roku podejmowano 70 tys. decyzji. W tej chwili przez pół roku podjęto 362 decyzje. Pokazuje to, że w tym zakresie mamy do czynienia z wyraźnym uspokojeniem, które było możliwe dzięki wprowadzeniu kadencyjności. Prawdą jest, że opisy stanowisk, a szczególnie modele przebiegu służby trzeba będzie poprawiać. Takie twierdzenie jest prawdziwe. Jednak nie jest to materia ustawowa. Ustawa nakazała jedynie, żeby takie dokumenty przygotować. Powiem państwu w jaki sposób zostało to zrobione. W pierwszym momencie opisy stanowisk ludzie pisali sami pod siebie. Jeśli ktoś znał język angielski, to wpisał wymóg znajomości języka do opisu stanowiska. Kiedy dochodzi do pierwszych zmian na stanowiskach okazuje się nagle, że opisy nie są dobre. Podobnie było z modelami przebiegu służby, szczególnie w siłach powietrznych. Generał Ryszard Olszewski, którego darzę pełnym szacunkiem, poprzedni dowódca Sił Powietrznych, specjalnie nie wysilił się w tej sprawie. Opracowano modele przebiegu służby w przekonaniu, że te dokumenty nie będą wykorzystywane. Przyjęto, że nigdy nikt nie będzie się tymi modelami przejmował. Okazało się jednak, że jest inaczej, gdyż ktoś przejmuje się tymi modelami. Po czasie okazało się, że dla Sił Powietrznych nie można opracować jednego modelu przebiegu służby. Dowódca Sił Powietrznych dowiedział się o tym, że piloci latają na różnych typach samolotów. Z tego powodu nie da się opracować jednego modelu dla wszystkich pilotów. Inny model należy przyjąć dla pilotów latających na samolotach F 16, a inny dla pilotów latających na samolotach MIG, a jeszcze inny dla pilotów, którzy na stanie swojego wyposażenia mają tylko biuro. Mam na myśli osoby, które pracują w sztabach, ale są pilotami. Na wyszkolenie pilota samolotu F 16 musimy wydać ok. 12 mln zł. Gdyby po 3 latach służby ten pilot musiał zejść ze swojego stanowiska, to byłoby to nienormalne. Dlatego w tej chwili modele są zmieniane. Wprowadzone zostały tzw. stanowiska szczególne. Pobyt na takim stanowisku jest możliwy przez ok. 12 lat. Takie prognozy przyjął obecny dowódca Sił Powietrznych. Uważa on, że pobyt pilota na takim stanowisku przez ten czas byłby optymalny. Jednocześnie istniałaby możliwość awansowania pilota zajmującego takie stanowiska. Ponadto wprowadzane będą dodatki dla pilotów latających na najdroższych samolotach. Chodzi o to, żeby tacy piloci nie byli kuszeni przez firmy prywatne i nie odchodzili z wojska.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#RedaktorMonikaOlejnikzapytalabiskupaTadeuszaPieronka">Jednak to także nie jest materia ustawowa. Nowelizacja ustawy w niczym nam nie pomoże. Jest to sprawa przepisów wykonawczych do ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PoslankaIzabellaSierakowska">Nie wierzę w to, że generał Ryszard Olszewski nie znał się na tym. Proszę nie mówić o generale Ryszardzie Olszewskim, że o tym nie wiedział i nie potrafił tego zrobić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#ZbigniewJablonski">Nie powiedziałem, że o tym nie wiedział. Natomiast zrobił to, co zrobił. W tej chwili te modele są zmieniane. Kiedy piloci je zobaczyli, to byli zdziwieni.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PoslankaIzabellaSierakowska">Zapewne wynikało to z instrukcji napisanych przez Sztab Generalny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#ZbigniewJablonski">Sztab Generalny Wojska Polskiego nie wydawał w tej sprawie żadnych instrukcji. Była to praca, którą mieli wykonać samodzielnie dowódcy rodzajów Sił Zbrojnych. Mamy ten model. Jest na nim podpis osoby, która go opracowała. Na usprawiedliwienie pana generała mogę powiedzieć jedynie to, że była to praca pionierska. Do tej pory w wojsku nigdy tego nie robiono. Jednak nie jest to materia ustawowa, gdyż ustawa jedynie nakazuje takie modele zbudować i zaszeregować stanowiska. Zadania te wykonują poszczególni dowódcy. Przejdę teraz do omówienia spraw, o których mówił płk Adam Spychalski. Żaden z poruszonych przez niego problemów nie dotyczy ustawy. W przypadku uzyskania niedostatecznej oceny w czasie inspekcji, powinna następować natychmiastowa reakcja. W takim przypadku powinna być wszczynana sprawa dyscyplinarna. Jeśli oficer otrzymuje ocenę niedostateczną, to jego przełożony ma prawo do wszczęcia postępowania dyscyplinarnego. Nie chodzi tu jednak o postępowanie restrykcyjne, ale o postępowanie wyjaśniające dlaczego otrzymał taką ocenę. Skutkiem postępowania dyscyplinarnego może być kara. Jednak może się ono także skończyć stwierdzeniem, że tak po prostu się zdarzyło. Istnieją różne przyczyny, dla których oficer w czasie inspekcji otrzymuje ocenę bardzo dobrą, albo niedostateczną. W przypadku otrzymania oceny niedostatecznej sprawę trzeba wyjaśnić. Taka możliwość należy do kompetencji dowódcy. Na pewno nie jest to sprawa ustawowa. Płk Spychalski powiedział, że nawet w latach 50. nie było tak restrykcyjnego przepisu, jak przepis mówiący o zwolnieniu w przypadku nie wyznaczenia na stanowisko na kolejną kadencję. Prawdą jest, że nie było wcześniej takiego przepisu. Jednak wtedy były tzw. worki kadrowe. Ludzie pozostawali nawet przez kilka lat w tzw. dyspozycji. Nie było miesiąca, żeby Departament Kadr nie musiał odpowiadać na pytania o to, czy jakiś generał jest jeszcze w wojsku, czy też został zwolniony, a jeśli jest, to co robi. Zazwyczaj generał był jeszcze w wojsku i nic nie robił. Teraz przyjęta została taka zasada, że liczebność kadry jest określona przez rząd. Rząd wydaje określone pieniądze na kadrę. Stan kadry ma być stały. Co można zrobić, żeby z jednej strony zapewnić dopływ młodych ludzi do wojska i jednocześnie nie zwiększać stanu kadry? Jeśli tak ma być, to z wojska ludzie muszą także odchodzić. Ostatnio przyjęliśmy do służby 460 podporuczników. W związku z tym z wojska musi odejść 460 zawodowych oficerów. Nie można powiedzieć, że jest to zasada restrykcyjna. Taka sama zasada obowiązuje na Zachodzie. Wiem o tym, że jest to nowe rozwiązanie. Jeśli ktoś wstąpił do wojska w latach 60., jak ja, to miał świadomość, że jeśli będzie miał zdrowie i nie narozrabia, to doczeka w wojsku do emerytury. Dzisiaj tak już nie ma. Z wojska odchodzą ludzie w różnym wieku i w różnych stopniach. Chcąc zagwarantować sobie pobyt w wojsku przez w miarę długi czas należy uzyskiwać bardzo dobre oceny, a o tym pan pułkownik nie wspomniał w swojej wypowiedzi. Zgadzam się z pułkownikiem Adamem Spychalskim, że zdarzają się takie przypadki, iż żołnierze dowiadują się w czerwcu, po napisaniu opinii, że mają odejść do rezerwy.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#ZbigniewJablonski">Jednak w tym przypadku mamy do czynienia z pojedynczymi przypadkami, których nie można nazwać zjawiskiem. Jestem przekonany, że jest to nieprawidłowość, która bierze się stąd, że opinia nie została napisana wcześniej, jak być powinno. Opinia powinna być napisana na pół roku przed końcem kadencji. Myślę, że dowódcy nie są jeszcze do tego przyzwyczajeni. Chciałbym jednak państwu przypomnieć, że każdy żołnierz ma prawo do tego, żeby się odwołać. Mogę państwa poinformować, że na podstawie przepisów nowej ustawy wpłynęło do tej pory 17 odwołań. Uważam, że po roku funkcjonowania ustawy liczba odwołań nie jest rażąca. Jeśli żołnierz nagle dowiaduje się o tym, że ma odejść z wojska, to powinien się odwołać. Z pewnością opinia dla tego żołnierza została napisana za późno. Powinien otrzymać tę opinię pół roku wcześniej. Należy jednak pamiętać o tym, że jest to pierwszy rok funkcjonowania tych przepisów. Można powiedzieć, że jest to zły rok, ponieważ roczne kadencje faktycznie nie były rocznymi kadencjami. W sytuacji, gdy żołnierz zajmował jakieś stanowisko przez 2 lata, minister zdecydował o tym, że żołnierze ci nie będą zaczynali od zera na stanowiskach kierowniczych. Dlatego dostali oni rok na zakończenie kadencji. Po roku służby na tym stanowisku każdy z tych żołnierzy powinien mieć napisaną opinię. Tyle mogę państwu powiedzieć na ten temat. Kończąc moją wypowiedź raz jeszcze chciałbym wrócić do mojej prośby. Musi upłynąć jeszcze co najmniej 2 lata, żeby można było zdecydowanie wypowiedzieć się o tym, które przepisy ustawy należałoby znowelizować. Nie jestem przeciwnikiem nowelizacji ustawy. Uważam jednak, że najpierw należy wiedzieć, co trzeba znowelizować. Powiedziałem, że potrzeba na to jeszcze 2 lata. Wynika to z faktu, że do tego czasu ustawa powinna potwierdzić się w trzech punktach. Po pierwsze powinny potwierdzić się prognozy. Ważne jest to, że dzisiaj mamy pewne prognozy. Jednak dopóki te prognozy się nie potwierdzą, nie możemy powiedzieć, że mamy w tym zakresie jakiś dorobek. Myślę, że te pierwsze prognozy częściowo potwierdzą się za rok. Po trzech latach prognozy te potwierdzą się w pełni lub wcale się nie potwierdzą. Wtedy będziemy mieli pierwszy wyznacznik pokazujący, czy to prawo działa. Drugim punktem potwierdzenia ustawy będzie to, czy uda się osiągnąć tożsamość stopnia wojskowego ze stopniem etatowym. Sprawa będzie całkowicie jasna, jeśli ktoś, kto jest sierżantem będzie otrzymywał pieniądze należne sierżantowi, a ten kto będzie otrzymywał takie kwoty, jakie otrzymuje generał dywizji będzie naprawdę generałem dywizji. Myślę, że na doprowadzenie do tożsamości stopnia wojskowego ze stopniem etatowym potrzebny będzie jeszcze rok. Na pewno działania w tym zakresie nie zostaną zakończone w korpusie podoficerów. Jest oczywiste, że wszyscy podoficerowie nie osiągną tożsamości stopnia wojskowego ze stopniem etatowym do końca 2007 r. Jednak nie chcemy ich tracić, czego płk Adam Spychalski z uporem nie chce zrozumieć. Dlatego dla konkretnych osób imiennie zmienione zostaną ich etaty. Chodzi o to, żeby osoby te dopóki będą w wojsku mogły zajmować te stanowiska. Muszę państwa poinformować, że nie jest prawdziwe twierdzenie, iż dla tych podoficerów nie ma stanowisk. Tyle tylko, że podoficerowie nie są mobilni. Na pewno taki podoficer poskarży się na to, że ma stopień chorążego, a zajmuje stanowisko o stopniu etatowym sierżanta. Jednak żaden z nich nie powie, że proponowano mu stanowisko chorążego w innym końcu Polski. Większość z nich nie przyjęła takich propozycji. Woleli pozostać na stanowisku sierżanta, gdyż nic na tym finansowo nie tracimy. Jest oczywiste, że budowa korpusu podoficerów jest dla nas także dziełem pionierskim. W tym przypadku dawny korpus chorążych łączymy z obecnym korpusem podoficerskim. Referowałem już państwu tę sprawę. Mówiłem o tym, że w poprzednim systemie etaty podoficerów nie były związane ze stopniem wojskowym. Wszystko, co w tym zakresie robimy jest nowością.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#ZbigniewJablonski">Na pewno nie zdążymy uporządkować wszystkich etatów do 2007 r. W ostatniej nowelizacji zarządzenia ministra, w którym określono strukturę kadry i jej stan przyjęto rozwiązanie, na mocy którego dla konkretnych osób zmienimy zajmowane przez nie etaty. Na pewno w pewien sposób zachwaścimy dzięki temu strukturę tego korpusu. Jednak dotyczyć to będzie ok. 20 proc. stanowisk. Gdybyśmy chcieli zrobić to w tej chwili, to dotyczyłoby to 90 proc. stanowisk. Przez rok funkcjonowania ustawy udało się doprowadzić do tożsamości stopnia wojskowego ze stopniem etatowym w odniesieniu do 17 proc. stanowisk. Wydaje się, że nie jest to najgorszy wynik. Na zakończenie mojej wypowiedzi chciałbym powiedzieć państwu o tym, że wielkie zmiany zachodzą w systemie doskonalenia kadr. Minister Janusz Zemke podał państwu w swojej wypowiedzi pewne liczby. Po raz pierwszy doszło do tego, że w studium oficerskim we Wrocławiu szkolą się kapelani, którzy staną do promocji. Szkolą się także prawnicy, którzy ukończyli wcześniej studia prawnicze i w wojsku będą prawnikami. Szkolą się także absolwenci studiów z zakresu finansów i inni specjaliści, których wojsko samo nie szkoli. Jeszcze dwa lata temu tacy ludzie dostawali stopień wojskowy w kancelarii. Żaden z nich nie stawał do promocji. Nie kształcili się w żadnej uczelni wojskowej. Jeśli ktoś skończył prawo, to mógł złożyć dokumenty do wojskowej komendy uzupełnień i zostać przyjęty do wojska. Dzisiaj każda z takich osób odbywa służbę w szyku. Osoby te poznają regulaminy wojskowe. Każdy z nich może sam zobaczyć, jak wygląda żołnierskie życie. Na pewno nie chcemy zrobić z nich zwykłych żołnierzy, gdyż nie po to przyjmujemy ich do służby. Warto powiedzieć o tym, że najstarsza z tych osób ma 38 lat. Cieszymy się z tego, że jest to doświadczony prawnik, który będzie wykonywał ten zawód na rzecz wojska. W szkołach podoficerskich kształci się ok. 1000 młodych i dobrze zmotywowanych ludzi, którzy chcą być podoficerami. Przypomnę, że jeszcze dwa lata temu nie było szkół podoficerskich. Podoficerów przyjmowaliśmy do służby z ulicy. Jeśli ktoś dowiedział się, że w jednostce stacjonującej w pobliżu miejsca jego zamieszkania jest wolne miejsce i miał znajomego w wojskowej komendzie uzupełnień, to załatwiał sobie przyjęcie do wojska. Taka osoba mogła zostać np. magazynierem. Od razu otrzymywała stopień plutonowego. Dostawała ten stopień za nic, albo tylko za to, że została przyjęta do służby. Dzisiaj każdy kandydat musi zdać egzamin do szkoły podoficerskiej. W zależności od typu szkoły musi kształcić się przez 6 lub 9 miesięcy. Należy zaznaczyć, że szkoły podoficerskie nie są prowadzone przez majorów lub pułkowników, ale przez podoficerów. Komendantami szkół podoficerskich są podoficerowie. Instruktorami i wykładowcami w tych szkołach są także podoficerowie. Muszę powiedzieć, że często są oni bardziej restrykcyjni niż kadra w wyższych szkołach oficerskich. W szkołach podoficerskich jest bardzo duży odsiew. Jednocześnie mamy coraz więcej kandydatów do tych szkół. Można powiedzieć, że przyjęte przez nas mechanizmy w końcu zaczynają działać. Dlatego raz jeszcze proszę Komisję o to, żeby dała szansę tej ustawie. Powinna ona funkcjonować jeszcze przez jakiś czas, zanim wprowadzone do niej zostaną ewentualne zmiany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PoselStanislawJanas">Od razu chciałbym zapytać o kodeks honorowy, o którym mówił przedstawiciel Konwentu Dziekanów. Czy wpisanie tego kodeksu do ustawy jest konieczne?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#ZbigniewJablonski">Moim zdaniem wprowadzenie takiego przepisu do ustawy nie jest konieczne. Uważam, że taki przepis będzie zachwaszczał ustawę. Honor związany jest z uczciwością. Honor ktoś ma, albo go nie ma. Co zmieni to, że w tak ważnym akcie, jakim jest ustawa, napisze się coś o kodeksie honorowym? Nie bardzo wierzę w to, że siedząc przy biurku w Warszawie da się opracować kodeks honorowy, zgodnie z którym nagle wszyscy zaczną postępować. Czym miałby być taki kodeks honorowy? Czy miałby stać się elementem obowiązującego prawa? Do czego miałby obligować? Uważam, że honor obliguje do konkretnych zachowań każdego człowieka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PoselStanislawJanas">Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zabrać głos w dyskusji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PoselAndrzejRozanski">Rozumiem, że brak czasu obliguje nas do szybkiego zadawania pytań, jeśli chcielibyśmy uzyskać na nie odpowiedzi. Pan generał dość ogólnikowo odniósł się do problemów, które przedstawiłem w mojej poprzedniej wypowiedzi. Starałem się zaprezentować pewne problemy nie dlatego, żebym uważał, iż należy zmienić ustawę. Przedstawiłem je przede wszystkim dlatego, żeby wskazać, że istnieją takie potrzeby w obszarze przepisów wykonawczych, które codziennie dotykają kadry. To nie ustawa lecz przepis wykonawczy, czyli zarządzenie lub rozporządzenie jest w efekcie końcowym tym, co reguluje życie żołnierzy zawodowych. Chciałbym wyjaśnić pewne nieporozumienie, które dotyczy mojej wypowiedzi na temat rozbieżności w przepisach, które nakładają na dowódcę jednostki obowiązek zapewnienia odpowiednich warunków zakwaterowania dla szeregowców zawodowych. Jestem zwolennikiem takiego rozwiązania, żeby szeregowy zawodowy w ramach zwiększania mobilności Sił Zbrojnych mieszkał w koszarach. Być może jestem w błędzie. Wydaje mi się jednak, że w tym przypadku istnieje pewna rozbieżność w przepisach, które nakładają na dowódcę obowiązek zapewnienia odpowiednich warunków mieszkaniowych. Mam na myśli przepis mówiący o tym, że szeregowy zawodowy musi być zakwaterowany w sypialni lub pokoju nie więcej niż 4-osobowym z osobnym węzłem sanitarnym itd. Tu właśnie pojawia się problem, który do tej pory został rozwiązany chyba tylko w kilku jednostkach. W skali całego wojska przewiduje się, że w ciągu 2-3 lat powstanie ok. 25 tys. etatów dla szeregowych zawodowych. Być może problem ten należałoby rozstrzygnąć w debatach budżetowych. Chodzi o to, żeby w nadzwyczajny sposób zwiększyć nakłady na dostosowanie warunków koszarowych do potrzeb szeregowych zawodowych. W większości garnizonów koszary nie spełniają wymogów, które zostały określone dla szeregowych zawodowych. W przepisach wykonawczych podano dokładnie, jakie warunki zamieszkania trzeba zapewnić szeregowemu zawodowemu lub podoficerowi zakwaterowanemu w budynkach koszarowych. Jeśli występuje taki problem, to chyba warto się nad nim zastanowić. Chciałbym, żeby pan generał odpowiedział także na inne pytanie, o ile pozwoli na to pan minister. Na ile prawdziwe są obawy, które w tej chwili chciałbym wyrazić, że obecnie skonstruowany system jest taki, że podporucznicy skierowani na pierwsze stanowiska główne nie zawsze będzie mógł otrzymać później inną propozycję? Młody podporucznik może zostać dowódcą plutonu. Jednak przy obecnym ułożeniu stanowisk głównych w konkretnych jednostkach porucznik po zakończeniu szkolenia będzie mógł zostać dowódcą kompanii, jeśli przewiduje to zaplanowana dla niego ścieżka rozwoju. Mówię o tym na przykładzie brygady w Wojskach Lądowych. Czy prawdą jest, że w systemie przyjęto takie założenie, że co najmniej 50 proc. podporuczników będzie musiało po 3 latach służby wyjść poza wojsko, gdyż nie będzie dla nich stanowisk na wyższych szczeblach, ani odpowiednich propozycji? Wiadomo przecież, że taki podporucznik nie będzie mógł nadal pozostawać dowódcą plutonu, ze względu na to, że jest to stanowisko główne, które może być obejmowane jedynie na 3-letnią kadencję. Czy tego typu obawy są uzasadnione? Czy obawy te wynikają jedynie z niezrozumienia przepisów wykonawczych do ustawy przez poszczególnych dowódców, czy też taki mechanizm jest wbudowany w ten system? Czy właśnie w taki sposób powinien następować odsiew kadry?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PoslankaIzabellaSierakowska">Ja także chciałabym zadać pytanie, które kieruję do pułkownika Adama Spychalskiego. Czy po wypowiedzi pana generała podtrzymuje pan swoje wcześniejsze stanowisko? Po wypowiedzi pana generała jakie widzi pan możliwości rozwiązania tych problemów?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PrzedstawicielKonwentuDziekanowKorpusuOficerowWPplkAdamSpychalski">Podtrzymuję stanowisko, które wyraziłem wcześniej. Raz jeszcze chciałbym odnieść się do tego, co powiedziano o lepszej i gorszej kadrze. Należy zauważyć, że na razie nie zależy od żołnierza to, czy znalazł się w obszarze przeznaczonym dla lepszej kadry, czy też dla gorszej. Po prostu w pewnym momencie trwania jego służby weszła w życie nowa ustawa. Żołnierz trafia na jakieś stanowisko, ale zupełnie nie wie, dlaczego tak się stało. Jeden żołnierz trafia na lepsze stanowisko, a drugi na gorsze. Pan generał wspomniał o tym, że mężowie zaufania nic nie mówili na naradach, które odbywały się w dowództwach rodzajów Sił Zbrojnych. Trzeba pamiętać o tym, że nie jesteśmy związkiem zawodowym. Chociaż dziekani w dowództwach rodzajów Sił Zbrojnych są na etatach, to zawsze są żołnierzami podlegającymi służbowo swoim dowódcom. Jednak nawet, jeśli tak jest, to chciałbym przytoczyć państwu niektóre ich wypowiedzi. W trakcie tych narad była mowa o potrzebie wydłużenia okresu przejściowego do 2010 r. Mówiono o potrzebie zachowania stopnia ad personam, o precyzyjnym określeniu niejasnej dziś funkcji gestora. W tym zakresie istnieje dzisiaj pewien bałagan. Dzisiaj jest np. tak, że szef zarządu w Sztabie Generalnym Wojska Polskiego nie ma żadnego wpływu na to, żeby zatrudnić żołnierza. W tym przypadku gestorem jest dowódca Wojsk Lądowych. Właśnie z tego powodu pojawiają się wakaty. Mówiono także o wielu innych sprawach, np. o potrzebie modyfikacji stanowisk. Przedstawiciele Marynarki Wojennej mówili o tym, że żołnierze w sztabach powinni mieć możliwość powtórzenia kadencji. Często zdarza się, że nowi żołnierze przechodzą do Sztabu Generalnego Wojska Polskiego lub do sztabów rodzajów Sił Zbrojnych. Wielu przełożonych stwierdza, że tacy żołnierze stają się pełnowartościowymi pracownikami sztabu dopiero po 2-3 latach służby. Właśnie w tym czasie kończy się im kadencja. Podnoszone były także kwestie dotyczące pilotów. Mówiono o tym, żeby stworzyć dla pilotów możliwość przejścia do sztabu. Należałoby rozważyć to, żeby w tym czasie pilot miał nadal możliwość latania, dzięki czemu mógłby wrócić do służby w powietrzu. Być może jakimś rozwiązaniem byłaby zamiana niektórych stanowisk na stanowiska szczególne. Jednak istnieje obawa, że po okresie służby na stanowisku szczególnym pilot nie będzie już mógł przejść dalej. Te wszystkie kwestie należy w jakiś sposób rozważyć. Uważamy, że tymi sprawami należy zająć się już w tej chwili. Nie ma na co czekać. Chciałbym także wypowiedzieć się na temat uposażeń. Wydaje się, że przy okazji wejścia w życie tej ustawy zaprzepaszczona została pewna szansa. Mam na myśli to, że była to dobra okazja do podniesienia wskaźnika uposażeń żołnierzy. Wysokość tego wskaźnika dla wojska określa Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej. W przypadku innych służb mundurowych wskaźnik ten określa prezes Rady Ministrów. Być może właśnie dlatego sytuacja w tym zakresie nie jest zbyt dobra. W latach 1996-2001 w wojsku nastąpił wzrost uposażeń o 9 proc. W tym samym czasie w pozostałych służbach mundurowych uposażenie wzrosło od 13 do 30 proc. W latach 2001-2004 w wojsku nie było żadnego wzrostu uposażeń. Natomiast w pozostałych służbach mundurowych wzrost uposażeń wynosił 3-4 proc. Wzrost ten realizowany był tylko i wyłącznie poprzez ciągłą zmianę wskaźnika uposażeń. W wojsku wskaźnik ten zatrzymał się na pewnym poziomie i od jakiegoś czasu nie rośnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PoslankaIzabellaSierakowska">W takim razie chciałabym podtrzymać wniosek, który zgłosiłam wcześniej. Jeśli Komisja wyrazi na to zgodę, to chciałabym, żebyśmy spotkali się raz jeszcze na początku września br. przy okazji omawiania tematu, o którym wcześniej mówiłam. Te dwie sprawy moglibyśmy rozpatrzyć łącznie. Zobaczymy, co zrobi z tym Ministerstwo Obrony Narodowej. Wydaje mi się jednak, że w tych sprawach moglibyśmy przyjąć jakieś stanowisko. Zgłaszam taką propozycję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PoselStanislawJanas">Rozpatrzymy ten wniosek w drugiej części posiedzenia Komisji. Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zabrać głos? Nie widzę zgłoszeń. Proszę pana ministra o udzielenie odpowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#SekretarzstanuwMONJanuszZemke">Chciałbym powiedzieć państwu o kwestii dotyczącej uposażeń. Często słyszę tezę, o której mówił przed chwilą płk Adam Spychalski. Uważam, że ta sprawa powinna być jasna dla wszystkich członków Komisji. Rzeczywisty wskaźnik uposażeń żołnierzy zawodowych jest znacznie wyższy niż wskaźnik zapisany w rozporządzeniu Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Nie chciałbym, żeby ta informacja została upowszechniona. Ten wskaźnik jest wyższy z dwóch powodów. Pierwszym jest to, że kwota wynikająca z wysokości tego wskaźnika naliczana jest nie tylko dla żołnierzy zawodowych, ale także dla żołnierzy w służbie nadterminowej. Głośno o tym nie mówimy, gdyż uważamy, że nie ma takiej potrzeby. Żołnierze służby nadterminowej nie są żołnierzami zawodowymi. Z tego tytułu mamy znaczne oszczędności, które są przeznaczane na uposażenia żołnierzy zawodowych. Jeżeli przeliczymy przeciętne uposażenie żołnierza zawodowego bez uwzględnienia żołnierzy nadterminowych, to jest ono wyższe od uposażenia, które wynikałoby z tego wskaźnika. Jest jeszcze druga sprawa. W istotny sposób zmienia się struktura żołnierzy zawodowych. Chciałbym, żeby brali to państwo pod uwagę. Jeszcze kilka lat temu prawie połowę żołnierzy zawodowych stanowili oficerowie. Dzisiaj oficerowie stanowią 1/3 liczby wszystkich żołnierzy zawodowych. W tej chwili zwiększenie liczby żołnierzy zawodowych następuje poprzez zwiększanie liczby etatów dla szeregowych zawodowych. Można powiedzieć, że średnio na jeden etat żołnierza zawodowego otrzymujemy 3 tys. zł. Nie jest to dokładna liczba, gdyż jest to nieco więcej niż 3 tys. zł. Jeśli tak, to 3 tys. zł otrzymujemy także na etat szeregowego zawodowego. Zwracam państwa uwagę na to, że w tej chwili szeregowy zawodowy otrzymuje 1600 zł. Powiem szczerze, żeby ktoś publicznie przeprowadził taką analizę, żeby ktoś się w tym zorientował i podał te dane do publicznej wiadomości. Jednak Komisja Obrony Narodowej powinna wiedzieć o tym, że w ramach środków dla żołnierzy zawodowych otrzymujemy także środki dla żołnierzy służby nadterminowej oraz dla szeregowych zawodowych. Mając taką wiedzę dość łatwo jest obliczyć, jakie jest przeciętne uposażenie kadry podoficerskiej i oficerskiej. Mogę państwu oświadczyć, że na pewno jest to więcej, niż wynikałoby to z rozporządzenia prezydenta. Chciałbym, żeby wzięli to państwo pod uwagę. Obawiam się dyskusji na ten temat z Ministerstwem Finansów. Jest oczywiste, że możemy wystąpić z pomysłem podniesienia wskaźnika uposażeń dla żołnierzy zawodowych o 0,05 lub o 0,10. Jednak wtedy ktoś może powiedzieć, że w zamian za wzrost wskaźnika cofnięte zostaną naliczenia na żołnierzy w służbie nadterminowej. Jestem przekonany, że w takim przypadku kadra per saldo na tej podwyżce by straciła. W tej chwili sytuacja jest niezła. Mogę tak powiedzieć w tym gronie. Mogę państwa poinformować, że w roku bieżącym kadra otrzyma 4 razy nagrody. Nagrody przyznawane będą nie raz lecz cztery razy. Będzie to normalna wypłata wynikająca z tzw. 13 pensji oraz 3 nagrody. Chcę państwa o tym poinformować. Trzynasta pensja była wypłacana w marcu. W czerwcu przyznawana była nagroda. Następna nagroda będzie przyznawana na 15 sierpnia. Mogę zapewnić Komisję, że ponieważ będziemy do samego końca zachowywać się w sposób odpowiedzialny, w związku z czym pozostawimy w kasie resortu znaczne środki na nagrody w grudniu.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#SekretarzstanuwMONJanuszZemke">Dlatego mówiąc o nagrodzie rocznej należy pamiętać o tym, że kadra otrzyma w tym roku nagrody trzy razy. Także zapomogi wypłacamy w bieżącym roku nie raz, jak było w zeszłym roku, lecz cztery razy. Każde środowisko ma swoje tajemnice, którymi nie powinno chwalić się na zewnątrz. Chciałbym jednak, żeby mieli państwo świadomość, że tak właśnie wygląda sytuacja w 2005 r. Jestem przekonany, że tak samo będzie w następnym roku, gdyż mamy całkiem niezłą sytuację finansową. Projekt budżetu na 2006 r. jest już przygotowany. Mogę państwu powiedzieć, że ten projekt jest taki, jaki chcielibyśmy mieć. Moim zdaniem pula środków przeznaczonych w roku bieżącym na nagrody jest nienajgorsza. W tym gronie mogę także powiedzieć o tym, że podwyżki w pionie dowódczym w wojsku w ostatnich 4 latach często realnie wyniosły 50 proc. Celowo mówię o tym, że taki był poziom podwyżek w pionie dowódczym. Dysponuję szczegółowymi danymi o tym, jakie były w ostatnich 4 latach podwyżki dla dowódców kompanii, dowódców batalionów, dowódców brygad oraz dowódców dywizji. Proszę mi wierzyć, że jeśli przedstawiciele pionu dowódczego w wojsku uczciwie powiedzieliby państwu, jakie było ich uposażenie w 2001 r. i jakie jest obecnie, to w wielu wypadkach podwyżka przekracza 50 proc. Tak naprawdę było.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PoselStanislawJanas">Czy pan generał chciałby uzupełnić tę wypowiedź?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#ZbigniewJablonski">Chciałbym odpowiedzieć na pytanie zadane przez posła Andrzeja Różańskiego. Każdy absolwent uczelni wojskowej zostając podporucznikiem zostaje skierowany na stanowisko główne. W tym momencie wszyscy mają równe szanse. Przez 3 lata wszyscy podporucznicy są w jednakowej sytuacji. Każdy z nich ma taką samą szansę na dalszą karierę. Pod koniec kadencji każdy z nich otrzymuje pierwszą opinię. Dopiero od tego momentu zaczyna się rozwarstwienie. W tej chwili nie ma takich obaw, że brakować będzie miejsc pracy dla poruczników. Taka sytuacja może pojawiać się jedynie w konkretnych jednostkach. Liczba stanowisk w danej brygadzie może być mniejsza niż liczba stanowisk dla podporuczników. Jednak dotyczy to jedynie sytuacji w konkretnej brygadzie. Stanowiska dla poruczników na pewno będą wolne w innych jednostkach. Na pewno nie ma takiej pewności, że podporucznik zostanie porucznikiem w jednostce, w której do tej pory służył. Mogę państwu powiedzieć, że ok. 1/3 podporuczników pozostanie w tej samej jednostce. Inni przejdą na stanowiska dla poruczników w innych jednostkach. Duża liczba takich stanowisk występuje w szkolnictwie wojskowym, gdzie porucznicy mogą odbywać służbę w charakterze instruktorów. Także na tych stanowiskach obowiązuje 3-letnia kadencja. Chciałbym zwrócić państwa uwagę na to, że nikt od razu po szkole nie zostaje dowódcą kompanii. Dowódcą kompanii można zostać dopiero będąc kapitanem. Generalnie można powiedzieć, że nie ma obaw o to, iż zabraknie miejsc pracy dla poruczników. Chciałbym dodać, że później sytuacja jest już lepsza, gdyż w tej chwili mamy więcej stanowisk dla kapitanów niż dla poruczników. Tak w tej chwili ułożona jest struktura stanowisk. Jest to prawidłowość, chociaż wydaje się, że w tej chwili w strukturze mamy zbyt dużo stanowisk dla kapitanów. W zasadzie stożkowe ułożenie stanowisk rozpoczyna się od stanowiska majora. Jednak, żeby zostać majorem, trzeba najpierw ukończyć studia podyplomowe. Nie mówię o tym warunku w stosunku do osób, które już dziś są majorami. Natomiast warunek ten obowiązywać będzie przyszłych majorów. W tym przypadku pierwsza selekcja odbywać się będzie w akademii wojskowej. Będzie można ukończyć akademię lub nie. Chciałbym poinformować, że właśnie z poziomu stanowisk dla kapitanów następować będzie największy odpływ oficerów na stanowiska zabezpieczające.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PoselStanislawJanas">Chciałbym zadać w tej sprawie dodatkowe pytanie. Czy prawdą jest, że dość często zdarza się, iż żołnierz ukończył studia podyplomowe, ale nie ma kursu na majora, w związku z czym nie może zostać majorem? Czy takie twierdzenie jest prawdziwe?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#ZbigniewJablonski">Nie ma czegoś takiego, jak kurs na stopień majora. W Akademii Obrony Narodowej prowadzone są podyplomowe studia taktyczne. Podyplomowe studia w innym kierunku prowadzone są także w Wojskowej Akademii Technicznej. Takie studia trwają przez rok. Osobom, które w tej chwili są kapitanami i mają zaliczoną w poprzednim systemie jakąś obowiązującą poprzednio formę przeszkolenia lub studiów, to w okresie przejściowym to szkolenie jest zaliczane. W stosunku do osób, które będą miały przebieg kariery zgodny z przepisami nowej ustawy i zaczną ją od stopnia podporucznika, tak właśnie będzie. Jeśli taka osoba nie ukończy studiów podyplomowych, to nie będzie mogła zostać majorem. Chciałbym jednak zaznaczyć, że taka możliwość nie będzie dotyczyć wszystkich oficerów. Nie ma przecież sensu, żeby lekarz kończył studia podyplomowe. Na pewno będzie lepiej, jeśli lekarz zrobi dodatkowo specjalizację. Taka możliwość będzie dotyczyła oficerów na stanowiskach w obszarze zasadniczym. Przypomnę państwu, że obszar ten obejmuje ok. 16 tys. stanowisk. Jeśli oficer będzie prawnikiem, lekarzem, kapelanem lub specjalistą do spraw finansowych, będzie musiał ukończyć inne formy doskonalenia, stosowne do jego specjalności. Jeśli ktoś będzie lekarzem, będzie musiał uzyskać określony stopień specjalizacji. Finansista będzie musiał ukończyć studia podyplomowe w uczelni cywilnej. Przecież nie będziemy wszystkich zmuszać do tego, żeby uczyli się taktyki. Chciałbym odnieść się także do wypowiedzi pułkownika Adama Spychalskiego, który mówił o obawach związanych ze zwolnieniami. Przedstawię państwu przyczyny, dla których można zwolnić żołnierza według nowej ustawy o służbie wojskowej żołnierzy zawodowych. Proszę, żeby zastanowili się państwo nad tym, czy przyczyny zwolnienia są w jakikolwiek sposób niesprawiedliwe. Zwolnienie może nastąpić w przypadku odmowy przyjęcia skierowania do wojskowej komisji lekarskiej. W tym przypadku chodzi o sytuację, w której żołnierz choruje i przez dłuższy czas przebywa na zwolnieniu lekarskim. Ustawa stwarza taką możliwość, że po 3 miesiącach choroby dowódca może skierować żołnierza do wojskowej komisji lekarskiej. Jeśli żołnierz nie zgłosi się do komisji, zostaje zwolniony ze służby. Do tej pory pod rządami nowej ustawy zwolniliśmy ze służby trzech żołnierzy z tego powodu. Pod rządami poprzedniej ustawy żołnierze ci mogliby chorować nawet przez 3 lata, albo i dłużej. Nie było możliwości zwolnienia ich ze służby. Przyczyną zwolnienia ze służby może być także odmowa pełnienia służby na równorzędnym lub wyższym stanowisku służbowym. Z tego powodu zwolniliśmy pod rządami nowej ustawy 17 żołnierzy. Żołnierz pełni służbę. Jeśli tak, to musi pełnić służbę tam, gdzie jest potrzebny. Żołnierz ma prawo nie zgodzić się na pełnienie służby na wskazanym stanowisku, ale wtedy sam rezygnuje z wojska. Przecież wojsko nie może być zakładem pracy chronionej. Trzecią przyczyną zwolnienia jest nieobecność w służbie przez okres 3 dni roboczych. Do tej pory z tego powodu zwolniliśmy 9 żołnierzy w ciągu ostatniego roku.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#ZbigniewJablonski">Czy widzą państwo w tym coś niesprawiedliwego? Jest oczywiste, że po takiej nieobecności żołnierze załatwiają sobie antydatowane zwolnienia lub powołują świadków mających potwierdzić, że nie byli w stanie zgłosić się do służby. Kolejną przyczyną zwolnienia jest odmowa wydania wymaganego poświadczenia bezpieczeństwa. Z tego powodu pod rządami nowej ustawy zwolniono 3 żołnierzy. Chodziło o żołnierzy, którzy zajmowali stanowiska, na których takie poświadczenie było wymagane. Co mieliśmy z nimi zrobić, gdy otrzymali odmowę wydania poświadczenia bezpieczeństwa? Trzeba było ich zwolnić. Powodem zwolnienia może być także niewyznaczenie na kolejną kadencję. Z tego powodu zwolniliśmy 9 żołnierzy. W tym przypadku chodziło o żołnierzy, którym brakowało rok lub dwa lata do emerytury. Kadencja trwa 3 lata. Jeśli żołnierz miał 58 lat, to trudno było go w tej sytuacji zatrzymać w wojsku. Czy w tych powodach zwolnienia ze służby widzą państwo coś niesprawiedliwego? Natomiast zastanawia mnie pewna sprawa. Do tej pory zaopiniowano ponad 3 tys. żołnierzy. Z tej grupy 139 żołnierzy otrzymało ocenę dostateczną. W praktyce istnieje możliwość zwolnienia ich ze służby. Jednak żaden z nich nie został do tej pory zwolniony ze służby. Oznacza to, że nawet jeśli ktoś uzyskał ocenę dostateczną, to dano mu jeszcze szansę. Nie jest prawdą, że nowa ustawa jest bardzo restrykcyjna. Jeżeli ktoś nie stawia się do służby, nie przybywa na komisję lekarską lub odmawia przyjęcia stanowiska to musi liczyć się z tym, że wojsku na takich żołnierzach nie zależy. Myślę, że na razie sprawa ta nie wygląda tak źle, jak obawiała się wcześniej kadra. Wszystko zależy od ludzi. Raz jeszcze chciałbym powiedzieć, że dzisiaj jest jeszcze zbyt wcześnie, żeby w jednoznaczny sposób formułować wnioski dotyczące zmiany obowiązujących obecnie przepisów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PoselStanislawJanas">Myślę, że na tym moglibyśmy zakończyć dzisiejszą dyskusję. Prawdą jest, że w tej chwili jest jeszcze wiele wątpliwości. Na temat tych wątpliwości należy rozmawiać. Myślę, że zarówno pan minister, jak i pan generał wyjaśnili wiele zgłoszonych wątpliwości. Chyba zgodzimy się z propozycją, o której mówił pan generał. Wydaje się, że rok to za krótko, żeby ocenić funkcjonowanie tak ważnej ustawy, która wprowadziła rewolucyjne zmiany. Ustawa dotyczy szczególnie ważnej materii, jaką są sprawy ludzkie w wojsku. Myślę, że za rok pole zdobytych doświadczeń będzie znacznie większe niż w tej chwili. Być może wtedy będzie już można wyciągnąć jakieś dalej idące wnioski. Wydaje się, że wnioski, które nasuwają się po dzisiejszej dyskusji, można byłoby sformułować w formie stanowiska Komisji. Myślę, że mogłoby ono służyć jako podstawa do dalszych prac Komisji Obrony Narodowej w Sejmie następnej kadencji. Prawdą jest, że członkowie Komisji nie mają pełnego dostępu do żołnierzy. Nie zawsze dowódcy mówią swoim przełożonym wszystko to, co powinni im powiedzieć. Mówię w tej chwili np. o naradach, które odbywały się u ministra obrony narodowej. Jest oczywiste, że jeśli tego nie robią, to sami są sobie winni. Wydaje się, że taka jest specyfika munduru. Niektórzy nie chcą mówić zbyt wiele, żeby się nie narazić. Czasami jest tak, że zgłaszają nieprawidłowości, chociaż sami są im winni. Pan generał mówił na dzisiejszym posiedzeniu Komisji o tym, że dowódcy sami powinni rozwiązywać wiele problemów, a tego nie robią. Przełożonym wyższego szczebla nie chcą przyznać się do tego, że sami nie robią wszystkiego, co powinni robić. Na pewno potrzebne są nam różnego rodzaju opinie. Chodzi nam jednak przede wszystkim o takie wnioski, które można by przenieść na grunt prawa i wykorzystać przy okazji nowelizacji ustawy. W tej chwili w zasadzie pojawił się tylko jeden wniosek, który sformułował zarówno pan minister, jak i pan generał. Powinniśmy pozwolić na funkcjonowanie tej ustawy jeszcze przynajmniej przez rok. Chodzi o to, żeby w tym czasie dobrze sprawdzić przepisy ustawy i zakończyć okres przejściowy. W tej sprawie doszło do różnicy zdań pomiędzy pułkownikiem Adamem Spychalskim, a generałem Zbigniewem Jabłońskim. Myślę, że pan generał wyjaśnił wszystkie wątpliwości mówiąc, że nie będzie potrzeby wydłużania okresu przejściowego. Zgodnie z przepisami ustawy w końcowym momencie istnienia okresu przejściowego nastąpi jego weryfikacja. Pan generał mówił o tym, że w tym czasie nastąpi dostosowanie etatów do stopni wojskowych. Z tego powodu nie będzie potrzeby przedłużania okresu przejściowego. Mam nadzieję, że tak się stanie. Czas pokaże, czy pan generał ma rację. Cieszyć może to, że nie ma drastycznych problemów, które już w tej chwili trzeba byłoby rozpatrzyć. Nie ma pilnej potrzeby nowelizacji poszczególnych przepisów nowej ustawy o służbie wojskowej żołnierzy zawodowych. Do tej pory dość często zdarzały się takie przypadki, że ustawa jeszcze nie została opublikowana, a już wiedzieliśmy, że niektóre przepisy należy zmienić. Jest to ustawa niezwykle ważna dla każdego żołnierza. Dotyczy ona m.in. delikatnych kwestii oceny żołnierzy. Przyznam szczerze, że najbardziej obawiałem się możliwości wystawiania żołnierzom subiektywnych ocen. Jednak z przedstawionej przez pana ministra oraz pana generała informacji wynika, że sytuacja nie jest tak zła, jak obawialiśmy się wcześniej.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#PoselStanislawJanas">Dowódcy nie nadużywają możliwości wystawiania negatywnych ocen. Do tej pory nie było sytuacji, w których w tym zakresie występowałyby jakieś nadużycia. Słabe oceny były ewidentne. Do tej pory wystawienie oceny dostatecznej nie powodowało skutków w postaci zwolnienia żołnierza ze służby. Mówił o tym pan generał. Myślę, że jest to dobre zjawisko, jeśli chodzi o postępowanie Ministerstwa Obrony Narodowej i dowódców. Chciałbym podziękować panu ministrowi oraz panu generałowi za przedstawione Komisji sprawozdanie. Myślę, że dzięki niemu optymistycznie możemy spojrzeć na kolejny rok funkcjonowania tej ustawy. Jeśli w trakcie realizacji ustawy wystąpią jakieś potrzeby, to proszę o natychmiastowe zgłaszanie sygnałów o takich potrzebach do Komisji Obrony Narodowej. Chciałbym także zwrócić się do posłów. Mam nadzieję, że wszyscy członkowie Komisji wejdą do Sejmu następnej kadencji. Chciałbym, żeby wszyscy posłowie bacznie obserwowali sposób realizacji tej ustawy w kolejnych latach, gdyż ustawa o służbie wojskowej żołnierzy zawodowych jest szczególnie ważna dla żołnierzy oraz dla Komisji Obrony Narodowej. Na tym kończymy ten punkt porządku obrad. Dziękuję gościom, którzy wzięli udział w tej części obrad. Przechodzimy do drugiego punktu porządku obrad, w ramach którego rozpatrzymy sprawozdanie z działalności Komisji w IV kadencji Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej. Na dzisiejsze posiedzenie Komisji przygotowaliśmy projekt sprawozdania. Można powiedzieć, że projekt ten nie jest pełny. Wymieniliśmy w nim opisowo to, czym zajmowaliśmy się w trakcie kadencji. Wymieniliśmy najważniejsze tematy oraz projekty ustaw. Chciałbym, żebyśmy w dniu dzisiejszym sprawozdanie to nadal traktowali jako projekt. Wydaje się, że celem, który powinniśmy zrealizować w naszym sprawozdaniu, powinno być także zaproponowanie pewnych rozwiązań dla Komisji Obrony Narodowej, która funkcjonować będzie w Sejmie nowej kadencji. Nie chciałbym, żeby nowych członków Komisji w następnym Sejmie spotkało to, co spotkało nas na początku naszej pracy. Sami musieliśmy sobie szukać tematów do pracy. Wiadomo, że najtrudniejszym okresem są zawsze pierwsze miesiące działania Komisji. Dlatego bardzo proszę członków Komisji, żeby analizując to sprawozdanie wskazać najważniejsze tematy, którymi Komisja Obrony Narodowej powinna zająć się w pierwszej kolejności w Sejmie przyszłej kadencji. Przykładem może być temat, którego nie zakończyliśmy do dnia dzisiejszego, chociaż powinniśmy go zakończyć. Mam na myśli ocenę realizacji ustawy offsetowej. Co roku rząd powinien zrealizować obowiązek ustawowy, który polega na przedstawieniu sprawozdania o realizacji ustawy offsetowej. Nie dokończyliśmy prac nad oceną sprawozdania rządu z ubiegłego roku. Wynika to z faktu, że nie dokończyliśmy omawiania dwóch tematów związanych z offsetem, dotyczących zakupu samolotów CASA oraz przeciwpancernych pocisków kierowanych SPIKE. Rząd nie przedstawił Komisji informacji na ten temat do dnia dzisiejszego. W tej chwili minął już termin złożenia przez rząd kolejnego sprawozdania. Jednak do tej pory sprawozdanie to także nie zostało przedłożone na posiedzeniu Komisji. Jeżeli rząd zdąży przedstawić takie sprawozdanie do końca sierpnia, to sprawa ta zostanie uwzględniona w sprawozdaniu z działalności Komisji. Jest to niezwykle ważna sprawa. Przypomnę, że sprawa była kontrowersyjna. Wszyscy, a szczególnie przedstawiciele mediów, narzekali na to, że offset nie był realizowany, że nie był realizowany dobrze i że wszystko było jednym wielkim oszustwem. Dlatego na ten problem powinniśmy być wyczuleni. Powinniśmy domagać się od rządu, żeby przedstawił Komisji sprawozdanie z realizacji kolejnego etapu umów offsetowych.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#PoselStanislawJanas">Pismo w tej sprawie zostało już wysłane. Już w przyszłym roku Polska otrzyma 8 samolotów F 16. Należałoby zapytać przedstawicieli Ministerstwa Obrony Narodowej o to, jak wygląda szkolenie i przygotowanie pilotów do użytkowania tych samolotów. Należałoby zapytać o to, jakie są plany dotyczące długofalowego szkolenia pilotów. Minister obrony narodowej informował nas o tym, że wyszkolenie jednego pilota na samolocie F 16 kosztuje 12 mln zł. W związku z tym powstaje pytanie o to, czy wszystkich naszych pilotów będziemy szkolić za granicą. Byłoby to bardzo kosztowne. Być może lepszym rozwiązaniem byłoby podjęcie takiego szkolenia w Polsce, na własnych samolotach. Szkolenie mogłoby być prowadzone także na samolotach leasingowanych lub wypożyczonych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PoslankaIzabellaSierakowska">Takie szkolenie miało być prowadzone w szkole w Dęblinie. Okazało się jednak, że nie można tego zrobić, gdyż nie ma na to pieniędzy. Z drugiej strony wiemy o tym, że na szkolenia wydawane są ogromne środki. Mogłabym przedstawić państwu tę sprawę na następnym posiedzeniu Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PoselStanislawJanas">Posłanka Izabella Sierakowska zgłosiła propozycję, żeby Komisja spotkała się raz jeszcze we wrześniu. W trakcie tego spotkania moglibyśmy oficjalnie zakończyć działalność naszej Komisji. Na to posiedzenie moglibyśmy zaprosić tych gości, którzy najczęściej brali udział w naszych posiedzeniach. Moglibyśmy skorzystać z funduszu reprezentacyjnego, który przysługuje przewodniczącemu Komisji Obrony Narodowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PoslankaIzabellaSierakowska">Dokonywanie podsumowania kadencji w wielkim pośpiechu jest po prostu żenujące. Brałam udział w posiedzeniu jednej z Komisji, która w błyskawicznym tempie podsumowała 4 lata swojej działalności. Moglibyśmy dokonać takiego podsumowania w Dęblinie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#PoselStanislawJanas">Myślę, że wszyscy mają najlepszy dojazd do Warszawy. Na wyjazd poza Warszawę posłowie musieliby poświęcić cały dzień. Dlatego proponuję, żebyśmy zorganizowali to spotkanie w Warszawie. Na pewno temat dotyczący Dęblina jest interesujący. Zgłoszono pewne propozycje, które dotyczą szkoły w Dęblinie. Proponuję, żeby ostatnie posiedzenie Komisji było poświęcone podsumowaniu działalności Komisji Obrony Narodowej w Sejmie IV kadencji. Na tym posiedzeniu omówilibyśmy także sprawy bieżące. Bardzo proszę, żeby propozycje, o których mówiłem wcześniej, wszyscy posłowie przesyłali do końca sierpnia do sekretariatu Komisji. Także ekspertów Komisji proszę o to, żeby zgłosili uwagi do projektu sprawozdania. Proszę, żeby wszyscy państwo uważnie przeczytali projekt sprawozdania. Jeśli uznają państwo, że coś należy w nim zmienić lub dodać, to proszę o zgłoszenie odpowiednich propozycji. Byłoby dobrze, gdybyśmy mogli sprawozdanie Komisji Obrony Narodowej wykorzystać w naszej kampanii wyborczej. Należy stwierdzić, że w tej kadencji dużo zrobiliśmy. Komisja Obrony Narodowej ma się czym pochwalić. Chciałbym, żeby nasze sprawozdanie było możliwie najbardziej pełne. Powinniśmy uzupełnić je także o wnioski, które przedstawilibyśmy naszym następcom w przyszłym parlamencie. Stwierdzam, że na tym wyczerpaliśmy porządek dzisiejszych obrad. Dziękuję państwu za udział w obradach. Ponownie spotkamy się na ostatnim posiedzeniu Komisji Obrony Narodowej, które odbędzie się we wrześniu. Termin tego posiedzenia prezydium Komisji ustali na początku września br. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>