text_structure.xml
83.1 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#PoselLudwikDorn">Otwieram posiedzenie Komisji do Spraw Kontroli Państwowej poświęcone rozpatrzeniu ustawy budżetowej na rok 2005 w części 07 - Najwyższa Izba Kontroli oraz w części 12 - Państwowa Inspekcja Pracy. Jak państwo wiedzą, marszałek Sejmu skierował do przewodniczących Komisji, klubów oraz do posłów pismo z załącznikiem zawierającym harmonogram prac nad ustawą budżetową. W piśmie tym czytamy, że do 25 października Komisje zobowiązane są przekazać swoje opinie Komisji Finansów Publicznych. Jest to harmonogram bardzo napięty, jednak jestem przekonany, że po dzisiejszym posiedzeniu powinniśmy się z nałożonego obowiązku wywiązać. Zaczniemy od rozpatrzenia budżetu Najwyższej Izby Kontroli. Proszę pana prezesa o zreferowanie budżetu Izby na rok 2005. Koreferentem z ramienia Komisji jest posłanka Barbara Marianowska.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#PrezesNajwyzszejIzbyKontroliMiroslawSekula">Projekt budżetu Najwyższej Izby Kontroli na rok 2005, podobnie jak w ubiegłych latach, był opracowywany w kilku etapach. Najpierw, na podstawie wskaźników makroekonomicznych określonych w założeniach projektu budżetu państwa na rok 2005, przyjętych w ostatnich dniach maja tego roku, kierownictwo Izby przedstawiło projekt budżetu, który został przedyskutowany przez Kolegium Najwyższej Izby Kontroli. Projekt przesłany został następnie do ministra finansów i włączony do projektu budżetu państwa. Kolejnym etapem była praca w Komisjach sejmowych i w Sejmie, który, jak sądzę, dokona odpowiednich korekt w części budżetu dotyczącej Najwyższej Izby Kontroli. Przed przystąpieniem do omówienia przedłożonego projektu chciałbym przedstawić pewne wyjaśnienia i zaproponować korektę w niektórych pozycjach poszczególnych paragrafów. Otóż Najwyższa Izba Kontroli złożyła projekt budżetu 10 sierpnia, natomiast 14 września wpłynęło pismo ministra finansów o zmianie wskaźników makroekonomicznych stanowiących podstawę do konstrukcji budżetu wraz z prośbą ministra finansów o skorygowanie projektu budżetu do 20 września. Przypomnę, że założenia makroekonomiczne Rada Ministrów przyjmuje do końca maja, ale już kilkakrotnie zdarzyło się tak, że przed złożeniem ostatecznego projektu budżetu wskaźniki makroekonomiczne były korygowane. Od otrzymania pisma ministra finansów do zamknięcia budżetu w Ministerstwie Finansów było zbyt mało czasu i z uwagi na naszą procedurę nie byliśmy w stanie wprowadzić niezbędnych zmian. Z tego też powodu poinformowałem ministra finansów, że stosowne korekty przedstawię podczas prac sejmowych Komisji nad projektem budżetu na rok 2005. Przypomnę, iż zmiana polegała głównie na tym, że w maju przyjęto wskaźnik inflacji dla obliczania płac w wysokości 2,8 proc., natomiast po sierpniowej dyskusji wpłynęło do nas pismo, że wskaźnik ten został skorygowany na 3 proc., co oznacza, iż różnica wynosi 0,2 proc. Wówczas poinformowałem ministra finansów, że biorąc pod uwagę okoliczności wynikające z nowych założeń, widzę możliwość uwzględnienia tego przeszacowania środków na płace w ramach projektu budżetu uchwalonego przez Kolegium Najwyższej Izby Kontroli. Jak wspomniałem, zmiana dotyczyła wskaźnika cen towarów i usług oraz wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej z 2,8 proc. na 3 proc. oraz obniżenia prognozowanego przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w gospodarce narodowej w drugim półroczu 2004 roku, czyli wynagrodzenia stanowiącego podstawę do naliczania zakładowego funduszu świadczeń socjalnych na rok 2005. W efekcie tego obniżenia średnia płaca ukształtowała się na poziomie 1950 zł, podczas gdy wcześniej było to 1980 zł. W związku z tym zmiany wynikające ze skorygowanych wskaźników makroekonomicznych w stosunku do budżetu Najwyższej Izby Kontroli wynoszą 342 tys. zł i odnoszą się do wynagrodzeń, gdyż oznaczają zwiększenie wydatków na ten cel o kwotę 300 tys. zł, oraz zwiększenia wydatków na pochodne od wynagrodzeń o kwotę 49 tys. zł. Korekta wskaźników makroekonomicznych oznacza ponadto zmniejszenie odpisu na zakładowy fundusz świadczeń socjalnych o 7 tys. zł. Zmiany te proponujemy wprowadzić do projektu budżetu poprzez obniżenie wydatków na remonty z kwoty 5 mln 400 tys.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#PrezesNajwyzszejIzbyKontroliMiroslawSekula">zł, do kwoty 5 mln 68 tys. zł. Pozwoli to na zachowanie całej kwoty zaproponowanej do budżetu, bez dokonywania innych przesunięć. Przyjęliśmy takie rozwiązanie, ponieważ minister finansów w swoim piśmie zwrócił uwagę, że ewentualne zwiększenie budżetu Najwyższej Izby Kontroli musiałoby skutkować zmianą deficytu budżetu państwa zaproponowanego przez Radę Ministrów, czego, podobnie jak minister finansów, chcielibyśmy uniknąć. W tym celu przesunięć dokonaliśmy w ramach przyjętego przez kolegium NIK projektu budżetu. Kolegium Najwyższej Izby Kontroli uchwaliło projekt budżetu w wysokości 219 mln 532 tys. zł, co oznacza, iż jest to budżet wyższy od budżetu na rok 2004 o 3,7 proc. i niższy o 2,8 proc. od wzrostu przyjętego na rok 2005 dla jednostek pozarządowych. Chciałbym wyjaśnić skąd wzięło się to zwiększenie budżetu w stosunku do roku 2004. Otóż wynika ono głównie z planowanego wzrostu płac i pochodnych przyjętych dla jednostek sfery budżetowej na poziomie wskaźnika inflacji oraz wzrostu wydatków o charakterze inwestycyjnym. Należy podkreślić, iż w ubiegłych latach Izba, realizując zalecenia Komisji do Spraw Kontroli Państwowej obecnej i poprzedniej kadencji, przy pełnej aprobacie obecnej Komisji dość duży wysiłek włożyła w uregulowanie stanów prawnych posiadanych nieruchomości. Przypomnę, że zakupiliśmy budynki dla delegatur w Poznaniu, Łodzi i Katowicach. Natomiast w tym roku zakończyliśmy prace remontowo-adaptacyjne w budynku delegatury w Olsztynie. Budynek ten otrzymaliśmy bezpłatnie od Agencji Mienia Wojskowego. W chwili obecnej remont został zakończony i olsztyńska delegatura już pracuje w nowej siedzibie, w przyszły zaś wtorek odbędzie się oficjalne jej otwarcie. Również, zgodnie z decyzją ministra spraw wewnętrznych i administracji, 7 lipca NIK przejęła w trwały zarząd część nieruchomości w Gdańsku. Chodzi o pomieszczenia, które były wynajmowane przez Izbę dla tamtejszej delegatury. W pomieszczeniach tych, oczywiście, znalazła siedzibę gdańska delegatura. Do końca tego roku będą zaawansowane prace w budynku, który Izba otrzymała bezpłatnie od władz Bydgoszczy. Budynek ten zostanie oddany do użytku delegatury. Godzi się wyjaśnić, że obiekt ten jest własnością Skarbu Państwa i pozostaje w trwałym zarządzie NIK. W tej sytuacji pozostaje jeszcze do załatwienia problem siedziby dla delegatury w Opolu. Zajmowany obecnie przez Izbę obiekt jest własnością dwóch instytucji, czyli Urzędu Miasta Opola i spółki energetycznej. W związku z tym, jeżeli uda się nam wynegocjować możliwe do przyjęcia warunki kupna tych pomieszczeń, w przyszłym roku będziemy mogli już poinformować Komisję do Spraw Kontroli Państwowej, że wszystkie stany prawne siedzib zajmowanych przez nasze delegatury oraz inne jednostki organizacyjne zostały uregulowane i że cała Najwyższa Izba Kontroli będzie pracowała w budynkach i pomieszczeniach będących własnością Skarbu Państwa oddanych w trwały zarząd NIK. Prosiłbym, aby pan przewodniczący pozwolił na szczegółowe zaprezentowanie projektu budżetu przez dyrektora generalnego Najwyższej Izby Kontroli, pana Józefa Górnego. Jednak zanim pan dyrektor zabierze głos, chciałbym dodać, że przedłożony Sejmowi i Komisji do Spraw Kontroli Państwowej projekt budżetu Izby na rok 2005 opracowany został wyjątkowo skrupulatnie i oszczędnie.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#PrezesNajwyzszejIzbyKontroliMiroslawSekula">Co prawda w niektórych pozycjach występują w wydatki wyższe od zakładanego wzrostu cen towarów i usług konsumpcyjnych, ale kwotowo nie stanowią znaczącego zwiększenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#PoselLudwikDorn">Dziękuję za tę wstępną prezentację i oddaję głos panu dyrektorowi z prośbą, aby zechciał się pan odnieść również do opinii do projektu budżetu oraz ustosunkować się do przedstawionych w niej wątpliwości. Sądzę, że posłanka Barbara Marianowska swoim koreferatem nada kierunek dalszej dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#DyrektorGeneralnyNajwyzszejIzbyKontroliJozefGorny">Od razu przejdę do omówienia najważniejszej części projektu budżetu, czyli do spraw związanych z wydatkami oraz dochodami. Otóż, jak wynika z danych przedstawionych na str. 3 materiału, który został dostarczony członkom Komisji do Spraw Kontroli Państwowej, zakładamy uzyskanie dochodów w wysokości 440 tys. zł. Jest to kwota niewielka, przy czym w 84 proc. pieniądze mają pochodzić z wynajmu biur oraz lokali mieszkalnych. Trzeba jednak zaznaczyć, że trudno bezbłędnie oszacować dochody z tego tytułu, gdyż w ciągu roku zmienia się wielkość wynajmowanych powierzchni. Obawiam się, że możemy mieć trudności z wykonaniem tego planu, ponieważ już mamy wyrok sądu nakazujący eksmisję z naszych pomieszczeń instytutu i w związku z tym planowane dochody zmaleją. Jednak jest to w sumie bardzo niewielka pozycja, tak że i nie warto dłużej się nad tym zatrzymywać. Dlatego przejdę do kwestii wydatków NIK. I tak, zgodnie z projektem budżetu na rok 2005, zakładamy wydatki w wysokości 219 mln 532 tys. zł, które w stosunku do uchwalonego na rok bieżący budżetu są nominalnie wyższe o 3,7 proc. Podobnie jak w latach poprzednich, wydatki w około 58 proc. realizowane będą przez centralę NIK, a w około 42 proc. przez delegatury. Chciałbym zauważyć, że budżet Izby od szeregu lat partycypuje w wydatkach budżetu państwa w granicach jednego promila. W tablicy zamieszczonej na str. 5 przedstawiliśmy, jak na przestrzeni ostatnich lat zmieniał się poziom wydatków budżetowych Najwyższej Izby Kontroli w ujęciu nominalnym i realnym. Analiza tych danych wskazuje, że praktycznie realny wskaźnik wzrostu spadku wydatków na przestrzeni tych lat oscyluje wokół liczby jeden, co oznacza, że wydatki te od roku 1997 praktycznie utrzymywały się na tym samym poziomie. Szczegółowe zestawienie planowanych wydatków rodzajowych w układzie paragrafów i ich procentowy wzrost czy też zmniejszenie w porównaniu z budżetem na rok 2004, zawiera załącznik nr 1 do przedstawionego materiału, a także tablica zamieszczona na str. 6. Z danych wynika, że największy udział w strukturze wydatków mają wynagrodzenia osobowe wraz z pochodnymi i z dodatkowym wynagrodzeniem rocznym. Nie chciałbym się odnosić do wielkości podanych przez prezesa Mirosława Sekułę, ustalonych w efekcie korekty, którą chcemy zaproponować na prośbę ministra finansów i dlatego ograniczę się do informacji, że łącznie wydatki te wraz z wynagrodzeniami i pochodnymi mają wynieść 177 mln 805 tys. zł, co stanowi 81 proc. wszystkich planowanych wydatków. Z danych, które przedstawiliśmy na str. 6 wynika, że od lat udział ten oscyluje między 80 a 82 proc., czyli jest udziałem o stałej wysokości, poza rokiem 2003, kiedy to wyniósł niecałe 79 proc. Stało się zaś tak dlatego, że dokonaliśmy wówczas wielkiego wysiłku inwestycyjnego związanego między innymi z zakupem siedzib. Spowodowało to nieznaczne w sumie zmniejszenie udziału wynagrodzeń w wydatkach Izby. Założony nominalny wzrost środków na rok 2005 na wynagrodzenia osobowe w porównaniu z rokiem 2003 po korekcie ma wynosić 3 proc.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#DyrektorGeneralnyNajwyzszejIzbyKontroliJozefGorny">i jest zgodny z przewidywanym wskaźnikiem inflacji. Ma to zapewnić uzyskanie przeciętnej płacy w Najwyższej Izbie Kontroli w roku 2005 w wysokości 6 tys. 689 zł, wyliczonej ze składników objętych angażem wraz z nagrodami, oraz 6 tys. 976 zł, a więc prawie 7 tys. zł, przy uwzględnieniu wszystkich składników wypłat, łącznie z gratyfikacjami jubileuszowymi i odprawami emerytalnymi. Co roku na posiedzeniach Komisji do Spraw Kontroli Państwowej, a szczególnie na posiedzeniach Komisji Finansów Publicznych, trwają dyskusje na temat sposobu wyliczania tej średniej płacy. Aby uniknąć podejrzeń, że podajemy najniższe płace lub stosujemy dowolność w sposobie wyliczania wynagrodzeń, w dostarczonych materiałach przedstawiliśmy na str. 7 trzy średnie liczone w różny sposób. I tak średnia wyliczona ze składników objętych angażem wraz z nagrodami daje 6 tys. 689 zł, następnie, biorąc pod uwagę wszystkie składniki wypłat, łącznie z gratyfikacjami jubileuszowymi i odprawami emerytalnymi, uzyskaliśmy średnią w wysokości 6 tys. 976 zł. A więc płace stanowią zasadniczą część naszego budżetu. Drugą pod względem wielkości grupę wydatków stanowią tzw. wydatki bieżące czy ogólnoadministracyjne, na które składa się zakup materiałów, wyposażenia, energii, usług remontowych, usług pozostałych, czynsze oraz regulowanie podatków i składek na rzecz instytucji ubezpieczeniowej, a także organizacji międzynarodowych. Wydatki te mają wynieść 22 mln 140 tys. zł, co stanowi 10,1 proc. A więc jeśli zsumujemy wydatki bieżące i wynagrodzenia, uzyskamy 92 proc. wszystkich wydatków. Chciałbym obecnie przedstawić kilka wyjaśnień dotyczących wzrostu wydatków bieżących. A więc założony wzrost wydatków powyżej wskaźnika inflacji kształtuje przede wszystkim zwiększony zakres zadań wynikający głównie z dostosowywania programów do wymogów Unii Europejskiej. Jest to między innymi program rozwoju zawodowego pracowników kontrolerskich. W tym zakresie przewidujemy wzrost wydatków o 16 proc. Następnym elementem wzrostu wydatków jest uzyskanie dodatkowej powierzchni użytkowej wykorzystywanej przez nasze delegatury. Oznacza to, że wzrosną rachunki za energię cieplną, elektryczną oraz podatki. Przewidujemy też wzrost kosztów prac remontowych. W tym przypadku wzrost wydatków ma wynieść po korekcie niecałe 400 tys. zł. Wynika to z założonego programu zadań rzeczowych, które zawarte zostały w załączniku nr 2 w materiale. Również z tytułu zmiany przepisów prawnych związanych z opłacaniem składki na Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych musimy ponieść wydatki większe o 247 tys. zł. Zmiana ta związana jest ze wzrostem ustawowo ustalonego wskaźnika zatrudnienia osób niepełnosprawnych z 2 do 3 proc. w przypadku jednostek budżetowych. Na tablicach zamieszczonych na str. 10, 11 i 12 szczegółowo zobrazowane zostały proponowane wydatki w zakresie wydatków ogólnoadministracyjnych. Proszę zwrócić uwagę, że w niektórych pozycjach wydatki te są znacząco niższe od analogicznych wydatków poniesionych w roku 2003. Tak jest np. w przypadku zakupu materiałów biurowych. Są jednak i zwiększone pozycje, związane z elementami, o których przed chwilą mówiłem. Następną grupę pod względem wielkości stanowią wydatki majątkowe o charakterze inwestycyjnym, planowane w wysokości 11 mln 500 tys.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#DyrektorGeneralnyNajwyzszejIzbyKontroliJozefGorny">zł, co stanowi 5,2 proc. wydatków. Pragnę podkreślić, iż kwota ta jest wyższa od przyjętej w tegorocznym budżecie o 540 tys. zł, a więc o niecałe 5 proc. i stanowi utrzymanie tych wydatków na poziomie planu inwestycyjnego na rok 2005, jaki złożyliśmy w Ministerstwie Finansów 4 czerwca tego roku. Szczegółowy plan nakładów inwestycyjnych w układzie rodzajowym został przedstawiony w tabeli na str. 16 naszego materiału. Należy jednak dodać, że w momencie, w którym opracowywany jest budżet, najtrudniej określić wydatki związane z inwestycjami. Sytuacja taka wynika z faktu, iż wówczas nie są jeszcze zakończone postępowania przetargowe i trudno określić, jakie kwoty wynikną z przetargów. Mieliśmy taki przypadek, że planowaliśmy kosztorys wymiany okien na kwotę 500 tys. zł, natomiast z przetargu wynikła kwota w wysokości 300 tys. zł. W innym przypadku planowaliśmy 160 tys. zł, a wyszło prawie dwukrotnie więcej. Jest to, jak widać, bardzo niedobry okres na planowanie tego typu wydatków. Jednak trzeba powiedzieć, że w wyniku oszczędności uzyskanych na przetargach, a także w innych pozycjach, w wyszczególnieniu zawartym na str. 16 trzeba by dopisać taką pozycję jak budowa sal wykładowych w naszym ośrodku szkoleniowym w Goławicach. W ośrodku tym znajduje się 85 miejsc noclegowych, natomiast jest tylko jedna sala wykładowa na 50 osób. Taka sytuacja utrudnia pełne wykorzystanie ośrodka. Aby to zmienić, postanowiliśmy zabudować ponad siedmiuset metrowy taras wyłożony płytkami, gdyż z uwagi na niesprzyjający klimat rzadko bywa wykorzystany, a jego nawierzchnia wymaga częstych i kosztownych remontów. Dlatego też w miejsce tarasu postanowiliśmy zbudować trzy obszerne sale wykładowe, co pozwoli na znacznie lepsze wykorzystanie ośrodka na cele szkoleniowe. Nasi kontrolerzy muszą się szkolić permanentnie, a zatem brak sal wykładowych bardzo ograniczał możliwości wykorzystania potencjału tego obiektu. Z kolei nakłady w zakresie inwestycji, jak już sygnalizowałem, głównie związane są z adaptacją nowych siedzib Izby, z koniecznością wykonania wentylacji, okablowania strukturalnego, instalacji przeciwpożarowej i antywłamaniowej, z potrzebą wykonania drenażu instalacji piwnic oraz z klimatyzacją i wentylacją pomieszczeń. Ale najpoważniejszą pozycję stanowią wydatki na zakupy inwestycyjne. Na ten cel przewidujemy kwotę wysokości 7 mln 50 tys. zł. Wczoraj podpisana została umowa na wdrożenie elektronicznego systemu obiegu dokumentów. Taka jest powszechnie używana nazwa, w praktyce jednakże jest to znacznie szerszy program, który będzie wspomagać pracę kontrolerów. Każdy nasz pracownik przebywający na kontroli w danej jednostce będzie miał dostęp do sieci strukturalnej, co poważnie zwiększy efektywność pracy i usprawni obieg dokumentów. W ramach zakupów inwestycyjnych w zakresie informatyki, związanych z elektronicznym systemem obiegu dokumentów, planujemy zakup 40 sztuk komputerów przenośnych, wymianę 80 najstarszych komputerów stacjonarnych oraz zakup i wymianę zintegrowanego systemu administracyjnego, a także zakup sprzętu do wspomnianego już dwukrotnie elektronicznego systemu obiegu dokumentów.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#DyrektorGeneralnyNajwyzszejIzbyKontroliJozefGorny">Czwartą grupę wydatków stanowią wydatki związane z pokryciem kosztów podróży służbowych krajowych i zagranicznych. Wydatki te mają wynieść łącznie 6 mln 718 tys. zł, co od lat stanowi 3,1 proc. wszystkich wydatków Izby. Oznacza to, że w tym wypadku praktycznie utrzymujemy się na stałym poziomie. Na podróże służbowe krajowe przewidujemy 5 mln 650 tys. zł, a na podróże służbowe zagraniczne 1 mln 68 tys. zł. W porównaniu z rokiem bieżącym na podróże służbowe krajowe zakładamy wydatki wyższe o 2,7 proc., a więc poniżej wskaźnika inflacji. Tutaj również podejmujemy działania oszczędnościowe i szukamy najtańszych środków komunikacji. Piątą, ostatnią grupę wydatków stanowi obligatoryjny odpis na zakładowy fundusz świadczeń socjalnych w wysokości 1 mln 369 tys. zł, co stanowi 0,6 proc. wydatków Izby i jest on wyższy o 5,3 proc. w stosunku do roku bieżącego. Wzrost ten jest wynikiem ustalonej metodyki obliczania. Zgodnie z życzeniem pana przewodniczącego ustosunkuję się do przedstawionej opinii. Otóż nie mamy w tym względzie żadnych uwag i w pełni zgadzamy się z owym dokumentem, niemniej trzeba podać kilka wyjaśnień. Rozpocznę od punktu 6 opinii, ponieważ w punktach 1-5 zawarta została pochwała NIK, nie będę zatem o nich mówić. W punkcie 6 autorka opinii, dr Maria Jastrzębska sugeruje, aby w celu podniesienia stopnia przejrzystości projektu budżetu, zwłaszcza po stronie wydatków, odnosić zmianę w poziomie zaplanowanych wydatków do wydatków budżetu po zmianach lub do prognozowanego wykonania wydatków z roku poprzedzającego rok budżetowy, a nie do kwot zapisanych w ustawie budżetowej. Jest to jednak praktycznie niemożliwe, dlatego że w maju, kiedy konstruujemy budżet, mamy do czynienia z dokumentem uchwalonym trzy lub cztery miesiące wcześniej, a zatem trudno mówić o wykonaniu założeń budżetowych. Natomiast zawsze w opisie zamieszczamy wykonanie z roku wcześniejszego, a zatem można dokonywać porównania. Zgadzam się, że jest to słuszny wniosek, ale z racji przedstawionych argumentów niemożliwy do zrealizowania, gdyż tak opracowany projekt budżetu zostałby obarczony zbyt dużym błędem. Z kolei w punkcie 7 autorka pisze: "W celu pogłębienia analizy racjonalności wydatków majątkowych proponuję zamieścić harmonogram tych wydatków w układzie rzeczowo-finansowym w okresie przynajmniej trzech kolejnych lat, co pozwoli na zorientowanie się, jakie potrzeby w tym zakresie planowane są do zrealizowania w kolejnych latach w porównaniu z potrzebami na rok 2005". Oczywiście, NIK dysponuje takim planem i może go przedstawić Komisji. Wyjaśnię jeszcze, że roczny plan inwestycyjny i remontowy realizowany jest na podstawie trzyletniego planu, o którym mowa w cytowanej opinii. Co roku zwracamy się do dyrektorów wszystkich jednostek Izby o przedstawienie propozycji i na tej podstawie aktualizujemy nasze pierwotne założenia. W wyniku tej aktualizacji pewne punkty zostają usunięte a w ich miejsce wchodzą inne. Jak już zaznaczyłem, przedstawimy Komisji taki trzyletni plan na lata 2005-2007. W punkcie ósmym opinii czytamy: "W celu pogłębienia analizy racjonalności wydatków na wynagrodzenia i pochodne od wynagrodzeń proponuję załączenie informacji o strukturze wynagrodzeń w centrali i w delegaturach NIK na szczeblu kierowniczym i pracowników kontrolerskich". Informuję, że dysponujemy takimi danymi i nie ma żadnych przeszkód, abyśmy dostarczyli je Komisji do Spraw Kontroli Państwowej.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#DyrektorGeneralnyNajwyzszejIzbyKontroliJozefGorny">Według autorki opinii wskazane jest też zaprezentowanie wyników analizy efektywności pracy pracowników kontrolerskich w zakresie wyników kontroli, efektów finansowych przeprowadzonych kontroli oraz powiązanie wyników tej analizy z analizą zmian poziomu i struktury wynagrodzeń w NIK. W tym wypadku sytuacja jest nieco trudniejsza, ponieważ efekt kontroli nie ogranicza się do efektu finansowego, który zresztą za każdym razem przedstawiamy. Wydaje mi się, że jednak ważniejsze jest przeświadczenie o nieuchronności kontroli NIK. Mam nadzieję, że prezes Mirosław Sekuła w dyskusji przedstawi dane dotyczące tej materii. Już na zakończenie chcę podkreślić, że przedkładany projekt budżetu opracowaliśmy z ogromną starannością i że dążyliśmy do tego, aby był to projekt ze wszech miar realny.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PrezesNIKMiroslawSekula">Raz jeszcze chciałbym się donieść do uwagi zawartej w opinii na temat projektu budżetu NIK na rok 2005, która mówi o przedstawianiu wydatków inwestycyjnych w skali wieloletniej. Otóż wyjaśniam, że to jest również postulat Najwyższej Izby Kontroli, ale w chwili obecnej nie ma podstaw do umieszczania w projekcie budżetu takich informacji. Oczywiście, dysponujemy nimi i przekazujemy je Komisji do Spraw Kontroli Państwowej. Myślę, że w latach przyszłych w drodze eksperymentu możemy zaproponować umieszczenie takiej informacji, która miałaby charakter dokumentu towarzyszącego projektowi budżetu, a następnie przesłać ją do tych wszystkich, którzy ten projekt będą analizować. O zamierzeniach inwestycyjnych zawsze na bieżąco informujemy Komisję. Jest również uaktualniony plan wieloletni, który możemy przekazać w wymienionej już formie. Jest jeszcze jedna sprawa wiążąca się z wydatkami określanymi w perspektywie wieloletniej. Otóż na kongresie INTOSAI, który odbył się w Budapeszcie w ubiegłym tygodniu, zorganizowane zostało spotkanie grupy EUROSAI, na którym przedstawiliśmy propozycję zorganizowania w roku 2008 kongresu w Polsce. Propozycja ta, bardzo dobrze przyjęta, została zaakceptowana przez Zarząd EUROSAI dla zarekomendowania w przyszłym roku kongresowi w Bonn. Na kongresie tym propozycja przedstawiona zostanie nie tylko jako inicjatywa Najwyższej Izby Kontroli, ale także Zarządu EUROSAI. A zatem jest bardzo prawdopodobne, że w roku 2008 Najwyższa Izba Kontroli będzie organizatorem kongresu EUROSAI, co będzie się wiązało ze zwiększeniem wydatków w roku, w którym odbędzie się kongres, a także z częściowym zwiększeniem wydatków NIK w roku 2007.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#PoselLudwikDorn">Dziękuję. Proszę o przedstawienie koreferatu.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PoslankaBarbaraMarianowska">Załączony projekt budżetu na rok 2005 opracowany został zgodnie z wytycznymi Ministerstwa Finansów, określonymi w założeniach do projektu budżetu państwa na 2005 rok, z 17 czerwca 2004 roku i uchwalony 7 lipca przez Kolegium Najwyższej Izby Kontroli. Jak powiedział prezes Najwyższej Izby Kontroli, projekt ten nie uwzględnia zmian wskaźników cen towarów i usług konsumpcyjnych oraz wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej. Oznacza to, że nie uwzględnia wskaźnika 3 proc. a jedynie 2,8 proc., nie uwzględnia też obniżenia przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w gospodarce narodowej w drugim półroczu 2004 roku, stanowiącego podstawę do naliczenia zakładowego funduszu świadczeń socjalnych na 2005 rok, z kwoty 1980 zł na 1950 zł. Korekta ta, jak wspomniał pan prezes, została przesłana przez Ministerstwo Finansów dopiero 14 września 2004. W swoim wystąpieniu chciałabym uwzględnić opinię dr Marii Jastrzębskiej, która pisze w sposób następujący: "Projekt budżetu Najwyższej Izby Kontroli został przygotowany z należytą starannością". Ze swej strony popieram powyższą opinię, gdyż przedłożony budżet w pełni odpowiada temu stwierdzeniu. Budżet ów zamyka się po stronie dochodów kwotą 440 tys. zł, a po stronie wydatków jest to kwota 219 mln 532 tys. zł, przy czym dochody, z uwagi na ich doraźny i niestabilny charakter, w trakcie roku mogą ulec zmniejszeniu, o czym mówił dyrektor Józef Górny. Dlatego też stanowią one 78,3 proc. szacunkowego poziomu realizacji dochodów w roku 2004 i mają stałą tendencje malejącą. Uzasadnienie tego zjawiska przedstawił już dyrektor generalny, ponadto stosowne uzasadnienie znajduje się na str. 3 i 4 przedstawionego materiału. Uważam, że prognoza dochodów na rok 2005 rok jest prognozą realną. W zakresie wydatków dostrzegam rosnący poziom profesjonalizmu przygotowania i wykonania budżetu przez Izbę. Świadczy o tym poziom wydatków proponowanych przez Kolegium Najwyższej Izby Kontroli w relacji z wydatkami uchwalonymi przez Sejm w ustawie budżetowej. I tak w roku 2000 wykonanie wydatków wyniosło 92,9 proc., natomiast w roku 2004 prognozowane wykonanie oscyluje wokół 97,7 proc. Dane te wynikają z wielkości podanych w tabeli nr 1. W latach 2002-2003 Najwyższa Izba Kontroli w 100 proc. wykonała wydatki w stosunku do budżetu po zmianach. Natomiast poziom wykonania wydatków od stycznia do września roku 2004 wyniósł 73,9 proc. planowanej wielkości i jest to więcej niż w analogicznym okresie roku 2003, kiedy wykonanie wydatków wyniosło 72,7 proc. Na podstawie tych danych można sądzić, że wydatki w roku 2004 wykonane zostaną w 100 proc. W tabeli zamieszczonej na str. 5 materiału zatytułowanego "Uchwała Najwyższej Izby Kontroli z dnia 7 lipca 2004 roku w sprawie projektu budżetu Najwyższej Izby Kontroli na rok 2005" znajdują się dane na temat wysokości wydatków budżetowych NIK w latach 1997-2005, które przedstawione zostały w ujęciu nominalnym i realnym. Z danych zawartych w tej tabeli wynika, że wydatki ogółem z reguły realnie rosły, wyjąwszy lata: 1997, 1999 i 2002. Po wejściu Polski do Unii Europejskiej, mając na uwadze rolę, jaką obecnie odgrywa Izba, szczególnie ważna jest jakość oraz efekty kontroli prowadzonych przez kontrolerów NIK. Z tego też względu konieczne jest zapewnienie realnego wzrostu wydatków na prowadzenie działalności Izby.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#PoslankaBarbaraMarianowska">Projekt budżetu NIK na rok 2005 zakłada realny wzrost wydatków o 1 proc., przy wskaźniku inflacji na poziomie 2,8 proc. Jednak przy prognozowanym średniorocznym wskaźniku wzrostu cen towarów i usług konsumpcyjnych na rok 2005 na poziomie 3 proc., wzrost ten wyniesie 0,7 proc. Wynika to z danych zamieszczonych w tabeli numer 20. Najważniejszą pozycję w budżecie NIK stanowią wydatki. Są one nominalnie wyższe o 3,7 proc. w stosunku do budżetu uchwalonego na rok 2004, a w 58 proc. realizowane będą przez centralę i w 42 proc. przez delegatury. Chciałabym zwrócić uwagę na fakt, że budżet Izby od szeregu lat partycypuje w wydatkach budżetu państwa w granicach jednego promila. W tabeli zamieszczonej na str. 5 przedstawiono, jak zmieniał się poziom wydatków budżetowych Najwyższej Izby Kontroli, zarówno w ujęciu nominalnym, jak i realnym. Z analizy tych wydatków, przy uwzględnieniu wzrostu cen towarów i usług na przestrzeni ostatnich lat, wynika, że od roku 1997 utrzymywały się one praktycznie na tym samym poziomie. Szczegółowe zestawienie planowanych wydatków rodzajowych zostało już zaprezentowane, a dane ujęte w układzie paragrafów, z uwzględnieniem ich procentowych wzrostów, bądź spadków w porównaniu z budżetem na rok 2004, zamieszczone zostały w załączniku numer 1. W strukturze wydatków ogółem podstawową kategorią są wydatki na wynagrodzenia i pochodne. Stanowią średniorocznie ponad 80 proc. wydatków ogółem Izby w latach 2002-2005. Analiza tych danych wskazuje, że największy udział w strukturze wydatków mają wynagrodzenia osobowe wraz z pochodnymi oraz z dodatkowym wynagrodzeniem rocznym. Łącznie mają one wynieść 177 mln 456 tys. zł, co stanowi 80,9 proc. wszystkich planowanych wydatków. Z danych zamieszczonych w tablicy na str. 5 wynika, że w porównaniu z tabelami poprzednimi udział ten nieznacznie się zmniejszył, gdyż w 2002 roku wynosił 81, 2 proc., w 2003 roku 78,8 proc., natomiast w 2004 roku 81,5 proc. Założony nominalny wzrost środków na wynagrodzenia osobowe na 2005 rok w porównaniu z rokiem 2004 wynosi 2,8 proc. i nie jest zgodny z przewidywanym wskaźnikiem inflacji. Przychylam się do wniosku prezesa Mirosława Sekuły i rekomenduję Komisji, aby zwiększenie płac i pochodnych było zgodne ze wskaźnikiem inflacji, czyli aby kształtowałoby się na poziomie 3 proc., co daje kwotę 349 tys. zł. Porównując poziom planowanego przeciętnego wynagrodzenia w Najwyższej Izbie Kontroli w 2005 roku z prognozowanym przeciętnym wynagrodzeniem brutto w gospodarce narodowej, można powiedzieć, iż jest on ponad trzykrotnie wyższy, jest to bowiem 7 tys. 452 zł w NIK i 2423 zł w gospodarce narodowej. Nikogo jednak nie trzeba przekonywać, że praca kontrolerów NIK wymaga szczególnych kwalifikacji i doświadczenia, za które należy odpowiednio wynagradzać. Drugą pod względem wielkości grupę wydatków stanowią wydatki bieżące, tak zwane ogólnoadministracyjne. Jak wynika z tabel zamieszczonych na str. 10 i 11, mają one wynieść 22 mln zł 482 tys. zł, co stanowi 10,2 proc. wszystkich planowanych wydatków. W porównaniu z rokiem bieżącym wydatki te mają wzrosnąć o 10 proc., a więc powyżej planowanego wskaźnika inflacji. Zgodnie z obowiązującą klasyfikacją wydatków budżetowych do zakresu rzeczowego tej grupy wydatków należą zakupy materiałów, wyposażenia, energii elektrycznej, usług remontowych, usług pozostałych, czynsze oraz regulowanie podatków i składek na rzecz instytucji ubezpieczeniowych, a także organizacji międzynarodowych. W grupie wydatków bieżących występują pozycje plasujące się zarówno na poziomie wskaźnika inflacji, jak i poniżej oraz powyżej tego wskaźnika. Założony wzrost wydatków powyżej wskaźnika inflacji kształtują dodatkowo zadania wynikające z dostosowania programów do wymogów Unii Europejskiej, w tym programu rozwoju zawodowego pracowników kontrolerskich. I tutaj wydatki zwiększają się o 230 tys. zł, to jest o 15, 6 proc. w stosunku do roku bieżącego. Wzrost wydatków spowodowany jest również zwiększeniem powierzchni użytkowanej przez NIK, a chodzi o siedziby delegatur w Olsztynie i w Bydgoszczy. Większa powierzchnia to zwiększone koszty zakupu energii i wyższe podatki od nieruchomości.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#PoslankaBarbaraMarianowska">Również w zakresie prac remontowych zwiększono wydatki o 740 tys. zł, co wynika z założonego programu zadań rzeczowych, zawartych w załączniku numer 2. Jednak, zgodnie z wolą prezesa NIK oraz z decyzją Komisji, kwota ta została zmniejszona o 342 tys. zł, czyli wzrost wydatków tej kategorii wyniesie 398 tys. zł. Zmiana przepisów prawnych również spowodowała wzrost tych wydatków powyżej wskaźnika inflacji, gdyż zwiększona składka na PFRON powoduje wzrost wydatków o 247 tys. zł. Zmiana polega na podwyższeniu dla jednostek budżetowych ustawowego wskaźnika zatrudnienia osób niepełnosprawnych z 2 proc. na 3 proc. Trzecią grupę pod względem wielości stanowią wydatki majątkowe o charakterze inwestycyjnym, planowane w wysokości 11 mln 500 tys. zł, co stanowi 5,2 proc., wszystkich wydatków. Należy podkreślić, że kwota 11 mln 500 tys. zł jest wyższa od wielkości przyjętej w tegorocznym budżecie o 540 tys. zł, to jest o 4,9 proc. Rzeczowo-finansowy plan wydatków na inwestycje informatyczne w Najwyższej Izbie Kontroli w roku 2005 obejmuje wydatki na łączną kwotę 6 mln 390 tys. zł. Czwartą grupę stanowią wydatki związane z pokryciem kosztów podróży służbowych, krajowych i zagranicznych, które mają wynieść 6 mln 718 tys. zł i stanowią 3,1 proc. wydatków Izby. W porównaniu z rokiem bieżącym planuje się wzrost wydatków na podróże krajowe służbowe o 2,7 proc., to jest o kwotę 147 tys. zł, a na podróże zagraniczne kwota zwiększenia wydatków wyniesie 268 tys. zł, to jest o 33 proc. Wiąże się to ze zwiększeniem aktywności międzynarodowej NIK po naszym wejściu do Unii Europejskiej oraz z członkostwem Izby w instytucjach międzynarodowych. Chcę również zwrócić uwagę, że wydatki na podróże służbowe krajowe zaplanowane zostały na poziomie niższym od wskaźnika inflacji. Ostatnią grupę wydatków stanowi odpis na zakładowy fundusz świadczeń socjalnych w wysokości 1 mln 376 tys. zł., co stanowi 0,6 proc. wydatków Izby. Zgodnie z wytycznymi ministra finansów z września 2004 roku rekomenduję Sejmowi zmniejszenie odpisu na zakładowy fundusz świadczeń socjalnych o 7 tys. zł, to jest do wysokości 1 mln 369 tys. zł, o czym mówił prezes Mirosław Sekuła. Projekt budżetu Najwyższej Izby Kontroli na rok 2005 został opracowany pod kątem zasadności i oszczędności gospodarowania środkami. Wydatki zostały zaplanowane racjonalnie, z uwzględnieniem niezbędnych potrzeb, wynikających zarówno z działalności Izby i z kwot wydatków wykonanych w latach 2002-2003, jak i z wydatków planowanych na rok 2004. Proponuję, aby zarekomendować Komisji Finansów Publicznych przyjęcie projektu budżetu Najwyższej Izby Kontroli na rok 2005, ze zmianami zaproponowanymi przez prezesa Mirosława Sekułę. Ze swej strony serdecznie gratuluję panu prezesowi faktu, iż w roku 2008 Najwyższa Izba Kontroli będzie organizatorem konferencji EUROSAI.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#PoselLudwikDorn">Zanim przystąpimy do dyskusji, prosiłbym pana prezesa o ponowne sformułowanie propozycji zaprezentowanych wcześniej poprawek.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#PrezesNIKMiroslawSekula">Chodzi o zwiększenie wydatków na wynagrodzenia o kwotę 300 tys. zł oraz na pochodne od wynagrodzeń o 49 tys. zł. Ponadto sugerujemy zmniejszenie odpisu na zakładowy fundusz świadczeń socjalnych o 7 tys. zł. Zmiany te proponuje się wprowadzić do budżetu poprzez zmniejszenie wydatków na remonty, czyli przez obniżenie kwoty 5 mln 410 zł do 5 mln 68 tys. zł. Stosowne dane dostarczone zostaną do sekretariatu Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#PoselLudwikDorn">Przystępujemy do dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PoselZdzislawKalamaga">Pragnę odnieść się do opinii dr Marii Jastrzębskiej z Katedry Finansów na Wydziale Zarządzania Uniwersytetu Gdańskiego, gdy z w dokumencie tym dopatrzyłem się pewnego rodzaju niekonsekwencji. Otóż na str. 3 autorka pisze, że z uwagi na obecną rolę NIK, po wejściu Polski do Unii Europejskiej, szczególnie ważna jest jakość i efekty kontroli przeprowadzanych przez kontrolerów NIK i że z tego względu konieczne jest zapewnienie realnego wzrostu wydatków na prowadzenia działalności Izby. A pamiętać należy, że 80 proc. wydatków stanowią wydatki osobowe na wynagrodzenia pracowników. Następnie na str. 4 i 5 dr Maria Jastrzębska pisze: "W uchwale Kolegium NIK nie można znaleźć ekonomicznego uzasadnienia wysokości planowanych wydatków na wynagrodzenia, poza przytoczonymi podstawami prawnymi, oraz konieczności utrzymania stałej liczby etatów /1701 na poziomie z roku 2004/". Dalej dr Maria Jastrzębska pisze, iż informacja o przeciętnym wynagrodzeniu w NIK mogłaby być wzbogacona danymi dotyczącymi struktury wynagrodzeń. Jednak posłowie wiedzą, że takie dane były przedstawiane na posiedzeniach Komisji. Następnie czytamy: "Wskazane jest też zaprezentowanie wyników analizy efektywności pracy pracowników kontrolerskich w zakresie wyników kontroli /efektów finansowych przeprowadzonych kontroli/". Być może autorka opinii zajmuje się funkcjonowaniem izb oraz urzędów skarbowych, gdzie wynik finansowy przeprowadzonej kontroli jest miarą oceny kontrolera. Natomiast tak nie może być w Najwyższej Izbie Kontroli, gdzie celem postępowania kontrolnego jest ustalenie stanu faktycznego, rzetelne udokumentowanie oraz dokonanie oceny kontrolowanej działalności według kryteriów ustalonych w ustawie o Najwyższej Izbie Kontroli. Nie byłoby dobrze, gdyby kontrolera NIK oceniano wyłącznie w kategoriach efektów finansowych przeprowadzonej kontroli, gdyż nie jest to celem Izby.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#PoselJanuszKrason">W związku z tym, że obecnie pracujemy nad budżetem, proponuję, aby autopoprawkę, którą zaprezentował prezes Mirosław Sekuła, przyjąć jako wniosek Komisji. Taki tryb postępowania znacznie uprościłby całą tę sprawę. Innymi słowy, przejmuję wniosek zgłoszony przez pana prezesa i sugeruję, aby Komisja w swojej opinii zaproponowała taką zmianę w projekcie budżetu Najwyższej Izbie Kontroli.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#PoselLudwikDorn">W pełni zgadzam się z posłem Zdzisławem Kałamagą, że zacytowany fragment opinii dr Marii Jastrzębskiej jest chyba skutkiem niezrozumienia specyfiki pracy kontrolerskiej Najwyższej Izby Kontroli. Mam natomiast wątpliwości nieco innej natury - czy Kolegium NIK nie zaprojektowało budżetu zbyt oszczędnie. Mam na myśli dwie dość skromne pozycje, dotyczące inwestowania w kapitał ludzki, co wiąże się z nowymi okolicznościami wynikającymi z członkostwa Polski w Unii Europejskiej. Z tym, że acquis communaitare staje się zbiorem wyznaczników do przeprowadzania kontroli pod względem legalności. Już mówiliśmy, iż w tym względzie trzeba wypracować coś na kształt doktryny, co oznacza też "podpatrywanie", jak sprawa ta została rozwiązana w innych państwach Unii Europejskiej. W związku z tym mam pytanie do prezesa NIK, czy wydatki na szkolenia i naukę języków obcych nie zostały zaplanowane zbyt skromnie. Na szkolenia zaplanowano 230 tys. zł. Dlatego też interesuje mnie, czy nie rysują się jakieś zagrożenia w odniesieniu do nowego czynnika, którym jest prawo wspólnotowe, traktowanego jako punkt odniesienia dla kontroli legalności. Mam też pewne wątpliwości co do tego, czy środki zaprojektowane na służbowe podróże zagraniczne nie są za niskie. Wiem, że w sytuacji, w której występują napięcia budżetowe, wśród posłów daje się słyszeć głosy, aby "ciąć" środki na podróże służbowe zagraniczne, jednak z mojego doświadczenia wynika, że opinia taka nie zawsze jest racjonalna. Jest to uwaga tym bardziej zasadna w odniesieniu do Izby, że kwota zaplanowana na ten cel w znacznej mierze związana jest ze swojego rodzaju wydatkami sztywnym, wynikającymi między innymi z przynależności do INTOSAI i EUROSAI. W takiej sytuacji może na przykład pojawić się potrzeba wysłania za granicę kilku pracowników po to, aby na miejscu zapoznali się z doświadczeniami innych krajów. Mówię o tych sprawach, ponieważ za jedno z najważniejszych, zupełnie nowych zadań Najwyższej Izby Kontroli uważam realizowanie kontroli w relacji do prawa wspólnotowego. W związku z tym myślę, że warto się zastanowić, czy nie ma potrzeby niewielkiego, z uwagi na cięcia budżetowe, zwiększenia wydatków na wymienione obszary działalności. Są to w sumie niewielkie kwoty, które zainwestowane w kapitał ludzki mogą dać pokaźne efekty.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#PrezesNIKMiroslawSekula">Najpierw chciałbym się odnieść do wystąpienia posła Zdzisława Kałamagi. Otóż uwadze obserwatorów częstokroć umyka fakt, iż w związku z akcesją Polski do Unii Europejskiej większość instytucji rządowych i państwowych wyraźnie zwiększyła zatrudnienie, natomiast posunięcia tego nie dokonała Najwyższa Izba Kontroli. Przypomnę, że w corocznym budżecie znajduje się "rezerwa na etaty", która w trakcie roku jest dzielona. Od kilku lat środki z tej rezerwy wykorzystywane są głównie w tzw. komórkach integracji europejskiej czy też w innych podobnych strukturach, funkcjonujących w poszczególnych instytucjach. Dlatego też chciałbym wyjaśnić, jak Najwyższej Izbie Kontroli bez zwiększenia poziomu zatrudnienia udało się "obsłużyć" nowy obszar, który się pojawił w związku z przystąpieniem Polski do UE. Otóż stało się możliwe przede wszystkim dlatego, że zastosowaliśmy nowe techniki kontrolerskie, co spowodowało skrócenie czasu kontroli. Przede wszystkim mam na myśli inny sposób przeprowadzenia kontroli wykonania budżetu państwa, od dwóch lat bowiem stosowany jest audyt finansowy budżetu państwa, w ramach kontroli wykonania budżetu państwa. Spowodowało to zwiększenie presji na instytucje co do rzetelniejszego prowadzenia ksiąg rachunkowych oraz staranniejszego kontrolowania wydatków. Zarówno w roku ubiegłym, jak i dwa lata temu mieliśmy kilka takich instytucji, które w czasie naszych kontroli budżetowych wykazane zostały jako te, które pomimo wieloletnich kontroli dopuściły się znaczących nieprawidłowości. Przypomnę, że w ubiegłym roku na posiedzeniu Komisji do Spraw Kontroli Państwowej mieliśmy spór dotyczący naszej oceny Urzędu Służby Cywilnej czy też Urzędu Zamówień Publicznych oraz kilku ministerstw. Dzięki zaoszczędzeniu, mówiąc naszym slangiem, "kontrolrodni" na kontrolach prowadzonych nowymi technikami, udało nam się wygospodarować czas i pracowników do obsłużenia naszej akcesji do Unii Europejskiej. Mówiłem na poprzednich posiedzeniach Komisji, ale przypomnę raz jeszcze, iż przyjęliśmy zasadę, że każda kontrola środków unijnych, która jest przeprowadzana na terenie Rzeczypospolitej Polskiej przez Europejski Trybunał Obrachunkowy, odbywa się z naszą asystencją. Podpisuję już odpowiedzi do ETO, dotyczące wyznaczenia naszych kontrolerów do wzięcia udziału w grupach kontrolujących Trybunału. Będziemy bowiem realizować zasadę, że każda kontrola ETO prowadzona na terenie Polski będzie się odbywać z udziałem kontrolera Najwyższej Izby Kontroli. Do wypełnienia tego zadania niezbędna jest grupa osób biegle władających językami obcymi, a zwłaszcza angielskim. Dzięki przychylności Komisji do Spraw Kontroli Państwowej i Sejmu w ubiegłym roku udało się nam zwiększyć środki na kursy językowe i w tym roku ponad 450 osób uczy się języków obcych. Przyjęliśmy zasadę, że przy szkoleniach językowych dopłacamy do indywidualnych wydatków pracowników. Mamy na tyle pokaźną grupę osób, które sprawnie władają językami obcymi, że nasza współpraca z Europejskim Trybunałem Obrachunkowym nie jest w tym aspekcie zagrożona. Oczywiście, kwota 370 tys. zł przewidziana w tegorocznym budżecie na ten cel, nie zaspokaja wszystkich potrzeb i w związku z tym musimy niektórym pracownikom odmawiać dofinansowania szkolenia językowego, a także zmniejszać zakres tego szkolenia.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#PrezesNIKMiroslawSekula">A więc, jeśli Komisja byłaby zdania, że wydatki te należy zwiększyć, decyzją taką będziemy usatysfakcjonowani. Powiem też, dlaczego aż tak restrykcyjnie podeszliśmy do własnego budżetu. Otóż przede wszystkim było to efektem naszej kontroli budżetowej oraz naszych dość restrykcyjnych wniosków dotyczących analizy wykonania budżetu państwa za rok 2003. A więc byłoby hipokryzją, gdybyśmy zalecając tak ostre pociągnięcia oszczędnościowe wobec budżetu państwa, sami się nie zastosowali do tych zaleceń. Rzeczywiście przygotowywaliśmy ten budżet pod presją planu oszczędnościowego wymaganego dla finansów publicznych i zastosowaliśmy się do wszystkich zaproponowanych przez rząd wytycznych zmierzających do ograniczenia wydatków finansów publicznych. Pomimo że nasz budżet stanowi zaledwie około promila w wydatkach budżetu państwa, wychodząc z tego założenia, iż nie możemy innych pouczać, nie dyscyplinując siebie, przygotowaliśmy taki właśnie budżet. Mam świadomość, że może być pewnego rodzaju szkodą dla Najwyższej Izby Kontroli, gdyby się okazało, że tak rzetelne podejście nie zostanie zaakceptowane w trakcie prac Sejmu. Jednak liczę na zrozumienie i stworzenie nowego standardu projektowania budżetu przez instytucje państwowe. Jeśli chodzi o uwagi na temat kosztów podróży zagranicznych, to wypada powiedzieć, że zmieniła się nieco geografia tych podróży, a zmiana ta polega głównie na tym, że w większym stopniu skupiliśmy się na kontaktach europejskich. W związku z tym koszty podróży nieco się obniżyły. Jednocześnie udało się nam wynegocjować z Europejskim Trybunałem Obrachunkowym, że niektóre szkolenia naszych kontrolerów, odbywające się w ETO będą w większym stopniu finansowane przez Trybunał poprzez środki, które otrzyma on od Komisji Europejskiej. W związku z tym, pomimo większej liczby osób przebywających na szkoleniach w ETO albo przeprowadzających kontrole w ramach ETO w innych państwach, koszty nie rosną. Myślę, że jest jeszcze jeden powód tej naszej wstrzemięźliwości, a są nim ustawowe uprawnienia prezesa Najwyższej Izby Kontroli, który w stosunku do budżetu Izby ma uprawnienia podobne jak minister finansów w stosunku do budżetu państwa. Gdyby się na przykład okazało, że przyszłoroczny kongres EUROISAI, który odbędzie się w Bonn, albo inne przedsięwzięcia spowodowałyby konieczność zwiększenia wydatków Izby, wtedy prezes będzie miał większe niż szefowie innych instytucji możliwości dokonania przesunięć w ramach budżetu, bez przestrzegania procedury, która przewidziana jest w ustawie o finansach publicznych. Gdyby sformułowane zostały inicjatywy powodujące zwiększenie naszych możliwości finansowych, moglibyśmy sfinalizować kupno nie tyle sprzętu komputerowego, bo ten jest sukcesywnie wymieniamy, ile nowoczesnego oprzyrządowania i wyposażenia w programy informatyczne. Trzeba bowiem pamiętać, że wyposażenie Najwyższej Izby Kontroli w tym zakresie jest znacznie gorsze od tego, którym dysponują najwyższe organy kontroli w innych państwach Unii Europejskiej, i to nie tylko w starych, ale także w nowych. Dlatego wprowadzamy między innymi system elektronicznego obiegu dokumentów, aby można było korzystać z tych narzędzi informatycznych służących kontroli, które pozwalają zmniejszyć pracochłonność kontroli. Efektem zmniejszenia pracochłonności jest zaś możliwość wykonywania nowych zadań bez konieczności zatrudniania nowych pracowników.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#PoselLudwikDorn">Rozumiem, że skoro istnieje to uprawnienie prezesa NIK do dokonywania przesunięć w budżecie i skoro udało się uniknąć wzrostu wydatków w wyniku wynegocjowania z ETO korzystnych rozwiązań, nie pozostaje mi już nic w tym względzie do dodania.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#PoselTadeuszGajda">Niestety, nie mogę się zgodzić z prezesem Mirosławem Sekułą, choć rozumiem, że wszędzie trzeba oszczędzać, jednak musimy pamiętać, że oszczędzanie odbywa się kosztem czegoś. W chwili obecnej zaś Najwyższa Izba Kontroli, niestety, ma pełne ręce roboty. Nic nie skłania do stwierdzenia, że korupcja w Polsce będzie mniejsza. Przerażające wyniki uzyskiwane przez instytucje badające korupcję na świecie lokują nas w strasznym miejscu. Co roku dyskutujemy nad budżetem Najwyższej Izby Kontroli, są nawet swojego rodzaju umowy, w myśl których, z uwagi a sytuację krajowego budżetu, nie będziemy zwiększać środków na wydatki NIK. Jednak mimo wszystko wydaje mi się, że nie tędy droga. Pan prezes powiedział, że brakuje pieniędzy na dofinansowanie nauki języków obcych przez kontrolerów, a znajomość ich będzie potrzebna do prowadzenia dobrej współpracy z Europejskim Trybunałem Obrachunkowym. W takiej sytuacji nie możemy stawiać sprawy w ten sposób, że jesteśmy za biedni na należyte zaspokojenia potrzeb Izby. Poseł Zdzisław Kałamaga stwierdził m.in., że efektów kontroli NIK nie można mierzyć tą samą miarą co wyników izb skarbowych, których wymiernym efektem działalności jest efekt finansowy. Jednak należy pamiętać, że zgodnie z obowiązującymi procedurami dane zawarte w protokołach pokontrolnych bywają podstawą do skierowania konkretnych spraw do organów ścigania i w konsekwencji do sądów, co oznacza, że w wyniku działań kontrolnych prowadzonych przez NIK również trafiają do budżetu państwa pokaźne kwoty. Rozumiem, że sytuacja budżetu państwa nie jest łatwa, ale oszczędzając na Najwyższej Izbie Kontroli, tak naprawdę nic nie zaoszczędzimy, natomiast wiele możemy stracić. Z wypowiedzi prezesa Mirosława Sekuły wynika, że NIK wykonuje niezbędne minimum i dlatego wypada postawić pytanie, czy w obecnej sytuacji państwa rzeczywiście powinniśmy wykonywać tylko to minimum i nic ponadto? Myślę, że Komisja do Spraw Kontroli Państwowej powinna zwrócić uwagę na to, iż stan gospodarki i stan zarządzania w Polsce jest nieco dziwny i nie kto inny, jak Najwyższa Izba Kontroli jest organem, który znacznie może się przyczynić do zmiany tej niekorzystnej sytuacji. Dlatego też wnoszę, aby najistotniejsze obszary działalności NIK finansowane były na przyzwoitym poziomie tak, aby nie odbiegać pod tym względem od naszego partnera, którym jest Europejski Trybunał Obrachunkowy. Myślę, że wniosek ten nie powinien spotkać się ze sprzeciwami w toku głosowania w Sejmie. Raz jeszcze chcę zaakcentować, że Najwyższa Izba Kontroli, szczególnie w obecnym czasie, jest instrumentem naprawy państwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#PoselAdamSosnowski">Jestem nieco zdumiony logiką przedstawionych dzisiaj informacji i pomysłów. Rozumując w taki, jak dane nam było słyszeć sposób, możemy powiedzieć, że potrzeba nam pieniędzy na potrzeby policji, która ściga przestępców, na prokuraturę i na sądy, nie mówiąc już o nauce, która powinna się rozwijać i dawać przychody itd., itd. Jest to dla mnie co najmniej dziwna logika. Gospodarka trawiona jest korupcją, w związku z tym potrzebna jest skutecznie działająca policja i prokuratura. W tej sytuacji nie jestem przekonany, czy powinniśmy formułować wnioski podobne do tego, który przed chwilą przedstawił poseł Tadeusz Gajda. Dzisiaj w innej Komisji byłem koreferentem innego projektu budżetu, który zawierał udokumentowane potrzeby finansowe na sfinansowanie kupna specjalistycznej aparatury. W związku z tym proponuję, aby nie uszczęśliwiać na siłę prezesa Najwyższej Izby Kontroli, ponieważ zaprezentowany przez niego budżet jest ze wszech miar racjonalny.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#PoselStanislawZelichowski">Procedura tworzenia budżetu jest taka, że w sytuacji, w której mówi się o potrzebie zwiększenia środków dla któregoś resortu lub instytucji centralnej, należy wskazać źródła zwiększonego finansowania. Inne resorty mogą nie mieć oglądu całego budżetu, ale akurat Najwyższa Izba Kontroli, kontrolując budżet państwa, ma dostęp do wszystkich jego słabości. Wobec tego chciałbym zapytać, czy pan prezes na bazie swoich doświadczeń może wskazać, gdzie są zbyt duże środki, które można by przeznaczyć na wydatki Izby.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#PoselAndrzejOtreba">Istotnie, nie uszczęśliwiajmy na siłę pana prezesa i nie szukajmy dziury w całym. Prezes bowiem, który rozumie całą sytuacje budżetową, przedłożył spójny i racjonalny projekt budżetu na rok 2005. Przypomnę, że od trzech lat to, co przedkłada Izba, zyskuje poparcie Komisje. Jeśli dzisiaj zapytujemy, dlaczego pan prezes nie chce więcej pieniędzy, wydaje mi się to co najmniej dziwne. Ponadto prezes spokojnie odpowiada, że zamieszczona projekcie budżetu kwota wystarczy na prowadzenia działalności NIK. Za chwilę będzie występowała inspektor Anna Hintz, może zatem i panią inspektor zapytamy, czy nie chciałaby więcej pieniędzy, bo Państwowa Inspekcja Pracy ma więcej zadań, niż w poprzednich latach? Proponuję, abyśmy "nie wychodzili przed orkiestrę" i uszanowali to, co nam przełożono i zaakceptowali zaprezentowany projekt budżetu Izby. Sugeruję też, abyśmy zakończyli nad nim debatę.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#PoselLudwikDorn">Prosiłbym, aby poseł Żelichowski wyjaśnił, czy jego pytanie było pytaniem retorycznym, czy też oczekuje odpowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#PoselStanislawZelichowski">Nie, nie oczekuję odpowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#PrezesNIKMiroslawSekula">Przypomnę, że nasz budżet już od kilku lat wykonywany jest w 100 proc., ale nie dlatego, że postanowiliśmy wydawać wszystkie pieniądze, lecz z tego powodu, iż budżety po prostu są niewystarczające. Przypomnę, że wykonywane przez nas inwestycje zawsze były realizowane z przeniesieniem na rok następny. Tak było, za wiedzą i zgodą Komisji do Spraw Kontroli Państwowej oraz Komisji Finansów Publicznych, z zakupem siedziby delegatury w Poznaniu i w Katowicach i tak jest z wydatkami na remont siedziby w Olsztynie, który dobiegł końca. Tak będzie również z wydatkami dotyczącymi ewentualnego zakupu siedziby w Opolu oraz z dokończeniem adaptacji i remontu lokalu w Bydgoszczy. Taka sama sytuacja była w Łodzi. Zawsze o tym szczegółowo informuję Komisję do Spraw Kontroli Państwowej. Nie można powiedzieć, że mamy za dużo pieniędzy, gdyż jest akurat odwrotnie. Odkładając i przesuwając terminy niektórych płatności staramy się, żeby realizacja programu porządkowania nieruchomości zajmowanych przez Najwyższą Izbę Kontroli przebiegała prawidłowo. Chcę jednak odpowiedzieć na retoryczne w założeniu pytanie posła Stanisława Żelichowskiego. Otóż w naszej analizie wykonania budżetu państwa za rok ubiegły bardzo precyzyjnie wskazaliśmy te źródła finansowania. We wszystkich tych częściach, które ocenione zostały przez Najwyższą Izbę Kontroli negatywnie - oczywiście, ocena Sejmu jest niezależna i w niektórych punktach rysują się różnice - uznaliśmy, że duża część wydatków ponoszona jest nieracjonalnie, niezasadnie oraz z ewidentnym naruszeniem procedur, a czasami i z naruszeniem prawa. Nie chciałbym przytaczać całej analizy wykonania budżetu państwa, ponieważ była już ona szeroko prezentowana i w każdej chwili można się do niej odnieść. Uważam jednakże, iż przy tworzeniu budżetu stale pokutuje zasada robienia "zakładek". W myśl tej zasady, aby dostać mało, należy prosić o wiele. Moim jednak zdaniem takie postępowanie jest nierzetelne i nie spełnia jednego z podstawowych warunków nałożonych na NIK przez konstytucję jako nasze kryterium kontroli. W związku z tym, a zdanie to podziela również Kolegium NIK, nie chcieliśmy się wpisać w ten mechanizm robienia "zakładek". Wychodzę bowiem z założenia, że taki właśnie rzetelny sposób robienia budżetu uzyska przychylność Sejmu, a nasz projekt nie zostanie potraktowany jako projekt z zakładkami, ale jako projekt ze wszech miar rzetelnie skalkulowany. Tym sposobem chcemy się przeciwstawić opiniom, że w ramach instytucji państwowych znajdują się, jak to kiedyś ujęła minister Halina Wasilewska-Trenkner, "święte krowy", które mogą znacząco zwiększać swoje wydatki, nie trzymając się reżimów nałożonych na finanse publiczne i na budżet państwa. Nie chciałbym, aby NIK traktowana była jako instytucja, której zbywa pieniędzy albo która ma pokrycie finansowe wszystkich swoich potrzeb. Mimo braków finansowych staraliśmy się pokazać, że można budżet przedstawić w sposób rzetelny i wyważony.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#PoselLudwikDorn">Jako konkluzję tej części obrad, proponuję upoważnienie prezydium do ostatecznego zredagowania opinii dla Komisji Finansów Publicznych. Sądzę, iż w opinii tej znajdą się stwierdzenia, że Komisja po rozpatrzeniu projektu budżetu Najwyższej Izby Kontroli aprobuje go, rekomendując Komisji Finansów Publicznych zmiany, o których mówił prezes Mirosław Sekuła i do których przychyliła się jako koreferent posłanka Barbara Marianowska. Po wyjaśnieniach pana prezesa odstępuję od propozycji ewentualnych zmian zmierzających w kierunku zwiększenia wydatków NIK. Nie sądzę, że w imieniu Komisji do Spraw Kontroli Państwowej należałoby propozycje te rekomendować Komisji Finansów Publicznych. Gdyby nie były to wewnętrzne przesunięcia w ramach budżetu Izby, musielibyśmy jako Komisja podać, komu ewentualnie należy uszczuplić środki budżetowe na rzecz NIK. Jednak jest to i trudne i niedobre dla budżetu. Proponuję, aby upoważnić posłankę Barbarę Marianowską do zaprezentowania omówionej opinii Komisji Finansów Publicznych. Czy jest na to zgoda? Brak sprzeciwu. Dziękuję panu prezesowi i przedstawicielom Najwyższej Izby Kontroli. Przystępujemy do drugiego punktu, w którym rozpatrzymy projekt budżetu Państwowej Inspekcji Pracy na rok 2005. Proszę o zabranie głosu panią inspektor.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#GlownyinspektorpracyAnnaHintz">Przedłożony Komisji projekt budżetu Państwowej Inspekcji Pracy, podobnie jak w latach poprzednich, składa się nie tylko z części finansowej, ale także z części merytorycznej, w której staraliśmy się zaprezentować najważniejsze kierunki działań urzędu w roku 2005. Bez środków finansowych realizacja tych zadań byłaby, oczywiście, niemożliwa. Planując budżet, braliśmy pod uwagę nie tylko zadania, które musimy zrealizować, lecz także sytuację budżetu państwa. Dlatego też, mimo zwiększonych zadań, nie planujemy, po raz pierwszy, wzrostu zatrudnienia, natomiast zaplanowane wydatki bieżące są realnie niższe niż w roku 2004. Ich nominalny wzrost wynosi 101,8 proc., przy zakładanej 3-procentowej inflacji, co oznacza, że realnie wydatki są niższe o 1,2 proc. W stosunku do roku 2004 wzrastają natomiast wydatki majątkowe. Głównym, a właściwie jedynym powodem tego stanu rzeczy są wydatki związane z konieczną modernizacją siedziby Okręgowego Inspektoratu Pracy w Rzeszowie. 15 lipca tego roku minister spraw wewnętrznych i administracji na mój wniosek przekazał w nieodpłatny zarząd na czas nieoznaczony zabudowaną nieruchomość Skarbu Państwa, położoną w Rzeszowie, na potrzeby statutowe urzędu. Ekspertyzy w sposób absolutnie zasadny zarzuca nam, iż mamy jeszcze zbyt mało siedzib oddanych w zarząd, a płacone przez nas czynsze są bardzo wysokie. Czynimy starania na miarę naszych możliwości, ale w rezerwach państwowych pozostało już niewiele tego, co ktoś chciałby nam za darmo oddać w zarząd. Rozpoznanie czynimy na bieżąco i coś czasami udaje się jednak wziąć w zarząd. Oczywiście, nie mamy w tym zakresie takiej siły przebicia jak Najwyższa Izba Kontroli, albowiem inspektorzy pracy nie są w swej działalności aż tak wysoko postrzegani, aby było to możliwe. Niemniej będziemy robić wszystko, co jest w naszej mocy, aby ten kierunek i to wskazanie zawarte w ekspertyzie realizować na miarę naszych możliwości. Raz jeszcze akcentuję, że uwagi zawarte w ekspertyzie są zasadne, czynsz zaś płacony przez urząd zdecydowanie zbyt wysoki na możliwości budżetu. Nieruchomość, która obecnie mamy w Rzeszowie, mieści się w wynajętym lokalu użytkowym, będącym własnością osoby prawnej, a roczne koszty czynszu wraz z opłatami za energię elektryczną i cieplną wynoszą 659 tys. zł. Zaplanowana kwota 2 mln zł na modernizację tej siedziby zwróci się już po 4 latach użytkowania. Przeprowadzone przez nas analizy wskazują, że metr kwadratowy powierzchni własnej, bo takie siedziby też mamy, jest średnio 14-krotnie niższy niż siedziby obcej. Oprócz aspektu czysto kosztowego ważna jest również stabilizacja urzędu. Jednocześni zaś przeprowadzona modernizacja podwyższy wartość obiektu, który pozostaje w rękach skarbu państwa. W październiku tego roku przejęliśmy również w trwały zarząd nieruchomość na potrzeby oddziału w Tarnobrzegu. Obiekt ten nie wymaga kosztownych remontów, jedyne, co należało wykonać, to wymiana żeliwnych grzejników i starych pieców. Orientacyjny koszt prac wyniesie około 35 tys. zł i mamy nadzieję, że jeżeli pozostaną środki na modernizację siedziby w Rzeszowie, to wykonamy ją w przyszłym roku lub skorzystam z możliwości dokonania zmian w planie wydatków inwestycyjnych.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#GlownyinspektorpracyAnnaHintz">W kwestii wynagrodzeń osobowych wzrost zaplanowany został zgodnie ze wskaźnikiem ustalonym dla sfery budżetowej. Przedłożony Komisji projekt budżetu uwzględnia w tym zakresie wskazania skierowane do nas we wrześniu tego roku przez ministra finansów. Wydatki na współpracę naukowo-techniczną z zagranicą utrzymujemy na poziomie roku bieżącego, jednak realnie będą niższe. Wynika to z faktu, że w tym roku obchodziliśmy 85-lecie instytucji i musieliśmy zaplanować pewne kwoty na międzynarodową konferencję, na która przyjechali główni inspektorzy pracy z krajów "piętnastki" i mogliśmy zaprezentować nasz urząd jako odpowiadający warunkom unijnym. Wydatki w rozdziale "Pozostała działalność" są niższe od przewidywanego wykonania o 4,9 proc.; dotyczy to promocji oraz informacji. Dochody zaplanowano w kwocie 612 tys. zł, co stanowi 90,3 proc. przewidywanego wykonania bieżącego roku. Wyższe przewidywane wykonanie od planu ustawy budżetowej spowodowane jest wycofaniem z eksploatacji samochodów z 1996 roku oraz z lat wcześniejszych, w związku z przyznanymi urzędowi środkami na 2004 rok na zakup samochodów osobowych. Wydatek ten został zrealizowany. Stare samochody sprzedajemy w formie przetargu ograniczonego, a uzyskane kwoty wprowadzamy na rachunek dochodów budżetu państwa. Tak dużych wpływów w roku 2005 już nie będzie. Pozostał jeszcze do omówienia projekt budżetu zakładu budżetowego, jakim jest ośrodek szkolenia PIP we Wrocławiu. Plan przychodów ośrodka w roku 2005 roku wynosi 4 mln 855 tys. zł i jest niższy od przewidywanego wykonania tego roku o 11,9 proc. Plan wydatków natomiast wynosi 4 mln 831 tys. zł i jest niższy od przewidywanego wykonania roku bieżącego o 11,8 proc. Niższy plan przychodów i wydatków ośrodka w roku 2005 w stosunku do roku 2004 jest skutkiem zakończenia w 2005 roku czterdziestej dziewiątej i pięćdziesiątej aplikacji inspektorów PIP, która rozpoczęła się w maju i we wrześniu tego roku. Aplikacja ta polega na kształceniu dużych grup inspektorów z nowego naboru i nie planujemy innych aplikacji tego typu, gdyż nie przewidujemy też wzrostu liczby etatów. Mam nadzieję, że moje obecne wystąpienie i wcześniej przedłożony Komisji materiał pozwolą na pozytywne zaopiniowanie projektu budżetu Państwowej Inspekcji Pracy na rok 2005. Trzeba jeszcze podkreślić, że planując wzrost wynagrodzeń o wskaźnik wzrostu w sferze budżetowej, kierowałam się wyłącznie oszczędnościami i poczuciem realizmu, aczkolwiek przy rosnących zadaniach PIP, związanych z integracją z Unią Europejską, zwiększenie przez Komisję środków na wynagrodzenia byłoby dla nas miłą niespodzianką.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#PoselLudwikDorn">Dziękuję. Proszę o zabranie głosu posła koreferenta.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#PoselAndrzejOtreba">Zaprezentowany budżet PIP jest już trzecim, do którego mam przyjemność przygotowywać koreferat. Mówię w ten sposób, ponieważ budżet Inspekcji jest coraz realniej i trafniej przygotowywany. Uwaga ta dotyczy zarówno planowanych dochodów, jak i wydatków w sytuacji, w której Sejm nakłada na Inspekcję coraz liczniejsze zadania, budżet państwa zaś wymaga określonych ograniczeń. Dokument przedstawiony przez Państwową Inspekcję Pracy tradycyjnie już poprzedzony jest omówieniem zadań, jakie stoją przed Inspekcją w roku 2005. Mówiła już o tym pani inspektor, a więc nie będę powtarzał tych informacji. Wspomnę tylko, że dochodzą nowe zadania. Między innymi wśród wielu nowych zadań, które od stycznia 2005 roku przejmie PIP, znajduje się kontrola oraz prowadzenie postępowania w zakresie wprowadzania do obrotu wyrobów, m.in. maszyn i innych urządzeń technicznych oraz środków ochrony indywidualnej. Podjęcie tego zadania wynika głównie z dostosowania prawa krajowego do prawa Unii Europejskiej. Podstawową czynnością Państwowej Inspekcji Pracy tradycyjnie już jest działalność kontrolno-nadzorcza oraz prewencyjna, a także ich diagnozowanie i monitorowanie. Dochody Inspekcji na rok 2005 zaplanowano bardzo realnie i trafnie, mając na uwadze doświadczenia z lat poprzednich, kiedy rzeczywiście mieliśmy problemy z trafnością oceny dochodów. Przypomnę, że na przykład w roku 2002, kiedy wchodził nowy środek dla PIP, zaplanowano dochody na kwotę 10 mln, a wykonano je zaledwie w kilku procentach. Widać że obecnie do dochodów podchodzi się nader realnie. Co prawda przyszłoroczne dochody zaplanowane zostały na niższym poziomie niż tegoroczne, ale pani inspektor wyjaśniła przyczynę takiego stanu rzeczy. Przypomnę wobec tego tylko tyle, że chodzi o sprzedaż starych samochodów, która przysporzyła wpływów finansowych. Główną pozycję dochodów stanowią grzywny nakładane przez inspektorów pracy. Z tego tytułu zaplanowano 500 tys. zł. Niewątpliwym problemem, który podniesiony został również w ekspertyzie, jest ściągalność grzywien. W czerwcu br. zaległości z tego tytułu wyniosły ponad 8 mln zł. W opinii Biura Studiów i Ekspertyz stwierdza się, że Państwowa Inspekcja Pracy nie planuje istotnych zmian mających na celu poprawę ściągalności grzywien. Wydaje mi się jednakże, iż PIP nie jest właściwym adresatem dla tego typu uwagi, ponieważ za ściągalność grzywien odpowiada minister finansów. Przypomnę, że kwestię tę poruszaliśmy na jednym z poprzednich naszych posiedzeń. Padło wówczas pytanie, skierowane do przedstawiciela ministra finansów, o to, jakie działania zamierza podjąć resort w tym celu, aby ściągalność grzywien przyniosła oczekiwane efekty. Uzyskaliśmy odpowiedź, że wysłane zostały stosowne pisma do terenowych struktur urzędów skarbowych. Myślę, że za jakiś czas Komisja powinna wrócić do tej sprawy, aby zorientować się, jak to wygląda aktualnie. Jest to ważne, gdyż z tytułu grzywien można uzyskać spore wpływy budżetowe. Biuro Studiów i Ekspertyz w swoim materiale stawia PIP zarzut, że nie zaplanowano dochodów z tytułu przejęcia nowych zadań.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#PoselAndrzejOtreba">Nie podzielam tej opinii, gdyż uważam, że nie jest to żaden błąd. Być może z tytułu realizacji nowych zadań Państwowa Inspekcja Pracy osiągnie jakieś dochody, ale nie jest to pewne, a więc lepiej nie planować na wyrost, niż później tłumaczyć się przed Komisją Finansów Publicznych, dlaczego te hipotetyczne dochody nie zostały osiągnięte. Zadanie, o którym mowa, realizowane będzie po raz pierwszy w roku 2005 i myślę, że dopiero praktyka pokaże, czy PIP uzyska jakieś dochody z tego tytułu. Wydatki Państwowej Inspekcji Pracy na rok 2005 zaplanowane zostały w wysokości 209 mln 603 tys. i są wyższe od przewidywanego wykonania 2004 roku o 3,1 proc. Główną pozycja to wynagrodzenia osobowe, które stanowią 80,7 proc. budżetu PIP na rok przyszły. Wynagrodzenia wzrosną 0,3 proc. co jest zgodne z obowiązującymi w tym zakresie przepisami, w tym również z wytycznymi zawartymi w liście ministra finansów z września tego roku, o czym mówiła pani inspektor. Generalnie wzrost wszystkich wydatków PIP mieści się w granicach 3 proc., tylko kilka pozycji nieco odbiega od tej wielkości. Chciałbym, aby pani inspektor wyjaśniła kilka moich wątpliwości, zamieszczonych również w opinii Biura Studiów i Ekspertyz. Otóż w jednej z pozycji czytamy, że wzrost wydatków związanych z wypłatą ekwiwalentów za odzież roboczą i ochronną oraz wypłat z tytułu odpraw pośmiertnych dla rodzin po zmarłych pracownikach wyniósł aż 13,4 proc. Czy oznacza to, że planuje się wzrost śmiertelności w Głównym Inspektoracie Pracy? Dość znacznie wzrastają również wydatki majątkowe, bo o ponad 11 proc., ale kwestię tę wyjaśniła już pani Anna Hintz., informując, iż wzrost wydatków wiąże się z niezbędną modernizacją obiektu przeznaczonego na siedzibę inspektoratu w Rzeszowie, który Państwowa Inspekcja Pracy otrzymała w trwały zarząd. W tym miejscu, o czym także mówiła pani inspektor, pojawia się problem własnych siedzib PIP. Jest to ważne z tego względu, że obecnie sporą część budżetu, bo ponad 13 mln zł, stanowią wydatki związane z wynajmem siedzib. Kwestia ta również podniesiona została w opinii Biura Studiów i Ekspertyz, dlatego też proszę o wyjaśnienie, czy PIP czyni starania o uzyskanie własnych siedzib i jakie efekty przynoszą te starania. Interesuje mnie też, czy w sytuacji, w której pojawiłyby się możliwości uzyskania siedzib, byłoby realne sfinansowanie ich przejmowania przez PIP w trwały zarząd lub na własność. Posiadanie własnych siedzib znacznie obniżyłoby koszty funkcjonowania Inspekcji. Plan dochodów zakładu budżetowego, czyli ośrodka szkoleniowego Inspekcji we Wrocławiu, nie budzi moich zastrzeżeń. Plan dochodów wynosi 4 mln 855 tys. zł i jest niższy od przewidywanego wykonania roku 2004. Niższe o około 11 proc. są również wydatki. Plan dochodów jest niższy z tego powodu, że w roku 2005 nie przewiduje się wspomnianych kursów dla kandydatów na inspektorów pracy. Stwierdzam, że zarówno dochody jak i wydatki Państwowej Inspekcji Pracy planowane na rok 2005 nie budzą zastrzeżeń. Ponadto nie podzielam poglądu przedstawionego w opinii przygotowanej przez Biuro Studiów i Ekspertyz, że we wrocławskim ośrodku zaplanowano za niskie wydatki na pomoce naukowe i dydaktyczne. Chcę przypomnieć, że w budżecie na rok 2004 zaplanowano znaczne wyższe wydatki związane z funkcjonowaniem tego ośrodka, że zostały zrealizowane i wobec tego w roku przyszłym nie ma już takiej potrzeby.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#PoselAndrzejOtreba">Czyli również budżet ośrodka oceniam pozytywnie. W Państwowej Inspekcji Pracy są trzy etaty kategorii "R". Przy ustalaniu wysokości wynagrodzenia dla osób zatrudnionych na tych etatach przyjęto mnożniki wynagrodzeń określone w rozporządzeniu Prezydenta RP. Sumując, stwierdzam, że mimo ogromu zadań stojących przed Państwową Inspekcją Pracy, w sytuacji, w której zadań tych przybywa, projekt budżetu na rok 2005 oceniam jako dobry i wnoszę o pozytywne zaopiniowanie przedłożonego projektu. Nie wnoszę natomiast o podniesienie wysokości tego budżetu, gdyż uważam, że wydatki zaplanowane przez PIP są realne.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#PoselLudwikDorn">Otwieram dyskusję.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#PoselTadeuszKaleniecki">Zacząć należy od tego, że budżet Państwowej Inspekcji Pracy na rok 2005 został zaplanowany realnie i należałoby go przyjąć. Chcę też powiedzieć, że ośrodek szkoleniowy PIP we Wrocławiu nie tylko spełnia ważną rolę w przygotowywaniu kadr Inspekcji, ale także przyczynia się do zmniejszenia kosztów funkcjonowania PIP, ponieważ szkolenie inspektorów pracy poza ośrodkiem byłoby znacznie kosztowniejsze. Pozytywnie oceniam też uwieńczone sukcesem starania Inspekcji o własną siedzibę w Rzeszowie. Jestem pełen uznania dla pani inspektor za podjęcie działań w tym kierunku. Dlatego też w pełni popieram utrzymanie 2-milionowych wydatków zapisanych w projekcie budżetu na modernizacje obiektu w Rzeszowie, gdyż wydatki te praktycznie zwrócą się w ciągu 3 lat. Obecnie bowiem w skali roku utrzymanie budynku wynosi około 700 tys. zł. Na posiedzeniach Komisji do Spraw Kontroli Państwowej kilkakrotnie dyskutowaliśmy nad kwestią wysokości wynagrodzeń inspektorów Państwowej Inspekcji Pracy, porównując je na przykład z wynagrodzeniami, jakie otrzymują pracownicy NIK. Dlatego też z całą odpowiedzialnością stwierdzam, że nie realizujemy pewnych postulatów dotyczących zmniejszenia różnicy pomiędzy wynagrodzeniami otrzymywanymi przez pracowników tych dwóch instytucji. W toku wczorajszej dyskusji na posiedzeniu plenarnym Sejmu mówiono o coraz liczniejszych zadaniach nakładanych na Państwową Inspekcję Pracy, co wiąże się z przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej. Te nowe zadania dotyczą między innymi rolnictwa. Przypomnę, że średnia płaca w NIK wynosi 7 tys. 452 zł, natomiast w PIP jest to 4 tys. 750 zł, co oznacza, że różnica wynosi 2 tys. 700 zł. Przy utrzymywaniu tego samego wskaźnika wzrostu wynagrodzenia, różnica ta z roku na rok będzie się pogłębiać. Nie chcę nikogo namawiać do wystąpienia o środki na podwyżkę pac w PIP w przyszłorocznym budżecie, ale myślę, że powinniśmy zastanowić się nad tą sytuację. Jak wiadomo, Inspekcji będzie przybywało nowych zadań i dlatego, chcąc usunąć nieprawidłowości występujące w pewnych segmentach gospodarki, trzeba będzie nieco inaczej wynagradzać inspektorów pracy. Trzeba też zastanowić się nad zwiększeniem limitu kilometrów, jaki przyznawany jest inspektorom, gdyż odległości do poszczególnych zakładów pracy w niektórych województwach są bardzo znaczne. Na przykład w woj. podkarpackim inspektor, który chce pojechać z Krosna w Bieszczady, musi pokonać w jedną stronę 200 km, czyli jeden wyjazd to ni mniej, ni więcej tylko 400 km, przy czym wobec znikomej liczby samochodów pozostających w dyspozycji PIP inspektorzy częstokroć jeżdżą autobusami, co przysparza im wielu niewygód. Bywa tak, że po zakończeniu kontroli inspektor nie ma czym wrócić do domu. Myślę, że należałoby tym sprawom poświęcić oddzielne posiedzenie Komisji nie tylko po to, aby omówić pewne kwestie wiążące się z wykonywaniem pracy przez inspektorów, ale także, aby zastanowić się, jak w perspektywie najbliższych lat rozwiązać sprawę wynagrodzeń w sytuacji, w której Państwowej Inspekcji Pracy przybywa nowych zadań.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#PoselLudwikDorn">Oddaję głos pani inspektor.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#GlownyinspektorpracyAnnaHintz">Najpierw odniosę się do pytania postawionego przez posła Andrzeja Otrębę, dotyczącego wzrostu wydatków na odprawy pośmiertne dla rodzin po zmarłych pracownikach. Otóż nasze przewidywania oparte są na dokładnie przeprowadzonych szacunkach. I tak, o ile w 2002 roku na odprawy pośmiertne wydano 42 tys. 413 zł, o tyle za trzy kwartały tego roku było to 203 tys. 652 zł. Niestety, wzrasta poziom zachorowalności i wskaźnik śmiertelności całego społeczeństwa i prawidłowość ta nie omija również pracowników Państwowej Inspekcji Pracy. Mamy 174 osoby powyżej 60 roku życia, które systematycznie przechodzą na emerytury. Niestety, nie możemy być bankrutem, któremu nie starczy pieniędzy na tak oczywiste świadczenia jak wymienione odprawy pośmiertne. Dlatego też w tej części realnie planujemy wzrost wydatków, natomiast nie planujemy wzrostu ekwiwalentów za odzież, wydatki na ten cel pozostają na niezmienionym poziomie. W tym roku była cała seria zgoła nieprzewidywalnych zgonów naszych pracowników i dotyka to coraz młodszych ludzi. Praca w PIP jest bardzo stresująca, gdyż przy wzroście liczby zadań mamy coraz mniej czasu na ich zrealizowanie. Natomiast w części dotyczącej podróży służbowych przewidzieliśmy środki na zakup nowych samochodów, które muszą być racjonalnie wykorzystywane. Chcemy też dla woj. podkarpackiego i warmińsko-mazurskiego zwiększyć możliwość korzystania dla celów służbowych z własnych samochodów pracowników i płacić za podróże zgodne z przepisami ryczałty. Taki postulat wypływa ze środowisk inspektorskich. W pełni podzielam takie stanowisko, ponieważ bezpieczeństwo inspektora, który ma laptopa, jest coraz bardziej zagrożone. W toku dyskusji padały uwagi dotyczące starania PIP o uzyskanie własnych siedzib. Wobec tego informuję, że również w Lublinie staraliśmy się o przejęcie w trwały zarząd siedziby, którą zajmował OPZZ i z której zrezygnował. W sprawie tej wystosowaliśmy pisma do prezydenta miasta. Niestety, mimo że włożyliśmy tam sporo pieniędzy w remont, gdyż obiekt był dość zaniedbany, nie otrzymaliśmy pozytywnej decyzji. W efekcie nieruchomość kupiła osoba trudna do zidentyfikowania. Podkreślam, że mamy pełną świadomość wagi problemu. W chwili obecnej mamy już 8 własnych siedzib i ustawicznie podejmujemy starania, aby liczba ta się powiększyła. Również poprzez kontakty z samorządem prowadzimy działania na rzecz uzyskania liczniejszych siedzib na własność. Nie przewidujemy wzrostu środków np. na naukę języków obcych, aczkolwiek wymiana zagraniczna będzie coraz większa, natomiast jednym z podstawowych kryteriów naboru była znajomość języków obcych, udokumentowana stosownymi certyfikatami. Zawsze mawiam, że uczenie się to inwestycja w samego siebie, gdyż nagrodą jest możliwość nawiązania szerszego kontaktu z inspektorami innych państw europejskich. Jest to kierunek ze wszech miar słuszny, gdyż bez nauki języków obcych trudno mówić o tym, abyśmy się mogli właściwie rozwijać.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#PoselAndrzejOtreba">Mam jeszcze dodatkowe pytanie, Otóż interesuje mnie, jakie wynagrodzenie otrzymuje inspektor pracy, który rozpoczyna pracę po zdobyciu odpowiednich kwalifikacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#GlownyinspektorpracyAnnaHintz">Po zatwierdzeniu ustawy budżetowej negocjujemy podział funduszu wynagrodzeń ze związkami zawodowymi, bo takie są obowiązujące reguły i dla wszystkich okręgowych inspektoratów pracy przyjmujemy jednakową stawkę wynagrodzenia dla osoby, która rozpoczyna kurs we Wrocławiu. W tym roku w wyniku negocjacji płaca ta wynosi 2 tys. 300 zł, natomiast po zakończeniu kursu i zdaniu egzaminu jest to 2 tys. 800 zł. Średnia płaca w PIP wynosi 4 tys. 700 zł i jest nieco więcej to połowa wynagrodzenia otrzymywanego przez kontrolerów Najwyższej Izby Kontroli. A myślę, że na tym dzikim rynku pracy jesteśmy potrzebni tym, którzy nie są rozpieszczani przez pracodawców. Konstruując przedłożony projekt budżetu, kierowaliśmy się wielkim realizmem. Wiem na przykład, że najłatwiej byłoby zaprojektować miliony złotych na wybudowanie siedziby Inspekcji w Warszawie, co też zwróciłoby się po kilku latach. Jednak, znając sytuację budżetu państwa i stąpając twardo po ziemi, liczyłam się z tym, że zostanę zapytana, skąd wezmę na ten cel pieniądze. A nie umiałabym udzielić odpowiedzi na to pytanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#PoselLudwikDorn">Pora na konkluzję. Otóż w toku dyskusji m.in. poruszona została kwestia ściągalności grzywien. Myślę, że zgodnie z sugestią posła Andrzeja Otręby temat ten powinien zostać wmontowany w plan pracy Komisji. Natomiast kwestia wynagrodzeń inspektorów w różnych instytucjach kontrolnych nie może być ujęta w opinii Komisji, gdyż jest to rzecz innej natury niż opiniowanie budżetu. Jak zdążyłem się zorientować, w tej sprawie wśród członków Komisji poglądy są podzielone. Nie wykluczam, że kwestii tej poświęcimy nie odrębne posiedzenie, ale jakiś punkt porządku obrad. W opinii dla Komisji Finansów Publicznych proponuję zamieszczenie stwierdzenia, że Komisja do Spraw Kontroli Państwowej rozpatrzyła projekt budżetu PIP, nie wnosząc zastrzeżeń i że rekomenduje przyjęcie go w obecnym kształcie oraz że upoważnia posła Andrzeja Otrębę do zaprezentowania tej opinii na posiedzeniu Komisji Finansów Publicznych. Czy jest zgoda na tę propozycję? Jest. Czy są chętni do zabrania głosu w sprawach różnych? Nie ma. Dziękuję pani inspektor i towarzyszącym jej osobom, jak też koreferentom i wszystkim obecnym. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>