text_structure.xml 56.8 KB
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PoselStanislawStec">Otwieram posiedzenie Komisji Finansów Publicznych. Witam przybyłych gości. Dzisiejszy porządek obrad obejmuje rozpatrzenie dezyderatu Komisji do ministra finansów w sprawie wymogu instalacji kas fiskalnych w taksówkach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PoselKrzysztofJurgiel">Od co najmniej półtora roku istnieje w Polsce problem, który ma szeroki oddźwięk społeczny, szczególnie w środowisku taksówkarzy. Dotyczy on wymogu instalacji kas fiskalnych w taksówkach. W związku z tym problemem w sierpniu i wrześniu 2002 r. miały miejsce protesty taksówkarzy. Również w styczniu 2003 r. korporacje taksówkarskie zorganizowały w tej sprawie protesty. Jest to problem dotyczący terenu całej Polski. Właśnie dlatego z posłem Przemysławem Gosiewskim postanowiliśmy, korzystając z regulaminu Sejmu RP i z uprawnień Komisji Finansów Publicznych, omówić ten problem na posiedzeniu Komisji. Komisja może skierować przedstawiony dezyderat do właściwego ministra. W projekcie dezyderatu w pierwszej części zwracamy uwagę na to, że usługi przewozu osób taksówkami to branża, w której zatrudnionych jest około 150 tys. osób, co stanowi około 130-150 tys. podmiotów gospodarczych. Jest to działalność prosta i dostępna dla każdego posiadacza samochodu osobowego, co ma istotne znaczenie ze względu na ciężką sytuację na rynku pracy. Kryzys ekonomiczny odbił się również niekorzystnie na sytuacji tego sektora. Zwłaszcza w mniejszych miastach taksówkarze osiągają tylko minimalne dochody. Działania państwa w tej gałęzi usług nie prowadzą do poprawy jej sytuacji, lecz do zwiększenia kosztów przewozów i restrykcji wobec taksówkarzy. Rozporządzenie ministra finansów z dnia 20 grudnia 2001 r. w sprawie kas rejestrujących nałożyło obowiązek rejestracji tych kas w taksówkach, niezależnie od pułapu osiąganego obrotu. Wymóg ten pierwotnie miał zostać wdrożony od dnia 1 października 2002 r., ale przesunięto ten termin na marzec 2003 r. Powodem było, jak twierdzi Ministerstwo Finansów, brak technicznego i prawnego przygotowania do takiej operacji. Ostateczny termin wprowadzenia kas fiskalnych został określony w rozporządzeniu ministra finansów z dnia 23 grudnia 2002 r. w sprawie kas rejestrujących, a początek tej operacji przypaść miał na dzień 1 marca 2003 r. Przeciw tej decyzji protestują zgodnie wszelkie organizacje zrzeszające taksówkarzy. Podkreślają one, że dodatkowe koszty związane z instalacją kas fiskalnych w wysokości około 2500 zł dla wielu taksówkarzy są barierą zmuszającą ich do odejścia z zawodu. Ministerstwo Finansów przedstawia własne opinie mające świadczyć za koniecznością wprowadzenia tego typu wymogów. Proces dostosowawczy polskiego prawa do wymogów i zasad obowiązujących w Unii Europejskiej naszym zdaniem nie może go jednak uzasadniać. Art. 13 Dyrektywy Rady Unii Europejskiej z dnia 17 maja 1977 r. wyznacza zakres opodatkowania podatkiem od towarów i usług obejmującym również przewóz taksówkami. Należy jednak podkreślić, że żadna z norm wspólnotowego dorobku prawnego nie wyznacza technicznych zasad egzekwowania tego podatku, a więc również stosowania kas fiskalnych. W przytłaczającej większości krajów europejskich kasy fiskalne nie są stosowane przy rozliczaniu usług taksówkarskich. Zdaniem taksówkarzy, stosowane obecnie taksometry, kompatybilne z drukarkami i pozwalające na rejestrowanie wszelkich rozliczeń w zupełności wystarczą do obliczania i pobierania podatku.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#PoselKrzysztofJurgiel">Ministerstwo uważa, że koszt instalacji drukarki będzie zbliżony do kosztu kasy fiskalnej. Taksówkarze są innego zdania. To oni ponoszą większość kosztów. Biorąc pod uwagę te wszystkie argumenty, a w szczególności trudną sytuację gospodarczą, powinniśmy dążyć do tego, aby w Polsce istniało jak najwięcej podmiotów gospodarczych i było jak najmniejsze bezrobocie. Proponujemy więc Komisji przyjęcie dezyderatu z wnioskiem do ministra finansów o zlikwidowanie obowiązku zainstalowania kas fiskalnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PoselPrzemyslawGosiewski">Mam kilka wątpliwości i pytań związanych z zaistniałą sytuacją. Pierwsza kwestia dotyczy kształtu rozporządzenia ministra finansów z dnia 23 grudnia 2002 r. w sprawie kas rejestrujących. W par. 2 tego rozporządzenia oraz w załączniku stanowiącym jego integralną część widać, że dotyczy ono 47 grup zawodowych. 46 grup zawodowych, np. osoby prowadzące przewóz przesyłek pocztowych, przechowalnie bagażu, czy usługi telekomunikacyjne, jest zwolnionych z obowiązku ewidencjonowania do dnia 31 grudnia 2004 r. Taksówkarze są traktowani w zupełnie inny sposób, ponieważ zwolnienie z obowiązku ewidencjonowania kończy się dla nich z dniem 1 marca 2003 r. Dlaczego Ministerstwo Finansów przygotowując rozporządzenie potraktowało ich w inny sposób? Dlaczego 46 grup zawodowych jest w lepszej sytuacji niż taksówkarze? Czy nie mamy do czynienia z naruszeniem norm konstytucyjnych? W rozporządzeniu została określona bowiem cecha wspólna tych wszystkich środowisk, czyli obowiązek podatkowy. Po drugie chodzi o sprawy dotyczące Unii Europejskiej. Mój przedmówca wspomniał, że poza dwoma krajami w Unii Europejskiej taksówkarze są podatnikami podatku od towarów i usług, ale nie mają obowiązku montowania kas rejestrujących. Rodzi się więc pytanie czy nie możemy iść śladem tych rozwiązań, które nakładają obowiązek płacenia podatku VAT, a nie nakładają obowiązku montowania kas fiskalnych. W wielu krajach nie ma takiego obowiązku. Dlaczego sięgamy do rozwiązań przyjętych w mniejszej liczbie krajów, a nie idziemy wzorem tych krajów, gdzie takiego obowiązku nie ma? Jaki jest stopień przygotowania do tej operacji, jeśli chodzi o rejestrację kas fiskalnych w Głównym Urzędzie Miar? Posługuję się artykułem z dnia 4 lutego 2003 r., który ukazał się w "Rzeczpospolitej". Pani Grażyna Leśniak stwierdziła w nim, że wpłynęło dotychczas 11 wniosków o zatwierdzenie taksometru elektronicznego. Dopiero dwa zostały rozpatrzone, reszta jest rozpatrywana. Czy nie jest to element monopolizacji rynku? Średni koszt poniesiony przez taksówkarzy wynosi około 1400 zł, jeżeli pomnożymy to przez liczbę 150 tys. taksówkarzy, wyjdzie koszt około 21-30 mln zł. 1 marca 2003 r. tylko 5 firm będzie dysponowało odpowiednim sprzętem. Czy nie jest monopolizacją rynku podział około 30 mln zł między te firmy? Czy Ministerstwo Finansów ma na uwadze ten aspekt? Czy wiadome jest Ministerstwu Finansów, że jedna z firm produkujących kasy fiskalne jest kierowana przez osobę, która była kiedyś pracownikiem Ministerstwa Finansów? Mówię o tym w kontekście monopolizacji rynku. Czy miało to wpływ na decyzję ministra finansów?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PoselZbigniewChlebowski">Przedstawiony nam dezyderat mówi, żeby zwolnić taksówkarzy z obowiązku instalowania kas fiskalnych w taksówkach. Pojawił się także pomysł, żeby zalegalizować istniejące obecnie taksometry, które rejestrują obrót. Przypomnę, że są już one plombowane i legalizowane prze Główny Urząd Miar. Na dzień dzisiejszy próba legalizacji urządzeń, które mogłyby zastąpić kasy fiskalne, jest dość trudna. Istnieje rozporządzenie ministra finansów z dnia 4 lipca 2002 r. w sprawie kryteriów warunków technicznych, którym muszą odpowiadać kasy rejestrujące oraz warunków stosowania tych kas przez podatników. W rozporządzeniu tym kryteria, które muszą spełniać te urządzenia zostały określone dość ostro. Taksometry legalizowane i plombowane przez Główny Urząd Miar nie odpowiadają tym kryteriom. Mamy więc dwie możliwości. Możemy zwolnić taksówkarzy z obowiązku instalowania kas fiskalnych, lecz nie wiadomo czy ten pomysł za jakiś czas nie wróci. Możemy również spróbować zalegalizować taksometry, jako swojego rodzaju kasy fiskalne. Czy taki pomysł jest rozpatrywany przez Ministerstwo Finansów?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PoselStanislawStec">Mam jedno pytanie do przedstawicieli środowiska przewoźników. Dlaczego w taksówkach zamawianych przez telefon i taksówkach stojących na postojach są stosowane różne stawki cenowe?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#DyrektorDepartamentuPodatkowPosrednichwMinisterstwieFinansowHannaMajszczyk">Odpowiem na pytania posłów związanych z treścią rozporządzenia ministra finansów z dnia 23 grudnia 2002 r., w którym utrzymano terminy wprowadzenia kas fiskalnych przy świadczeniu usług przewozu osób taksówkami. Pytania dotyczyły różnego traktowania grup podatników. Chodzi o pewne czynności wymienione w załączniku nr 1, które na dzień dzisiejszy do dnia 31 grudnia 2004 r. są zwolnione od obowiązku ewidencjonowania. Zaznaczam, że obowiązek zainstalowania kas rejestrujących nie wynika z przepisów rozporządzenia ministra finansów, lecz z ustawy o podatku od towarów i usług z 1993 r. Wtedy została ta kwestia rozwiązana, stwierdzono bowiem, że przy sprzedaży towarów, jak też przy świadczeniu usług na rzecz osób fizycznych nieprowadzących działalności gospodarczej, ewidencja będzie prowadzona przy pomocy odpowiednich urządzeń. Podkreślam, że przepis ten obowiązuje od 1993 r. Zwracam uwagę na brzmienie art. 29 ust 2c, z którego wynika, że ten obowiązek nie dotyczy tylko podatników, którzy płacą podatek w postaci realnych stawek nakładanych na te świadczenia, ale również tych, którzy są podmiotowo zwolnieni, lecz przekraczają określone progi, czy też wykonują wyłącznie czynności zwolnione od podatków, tak jak jest w przypadku usług przewozu osób. Minister finansów wykorzystując delegację, która jest zawarta w art. 29 ustawy, co roku zwalniał niektóre grupy podatników, w tym świadczących usługi przewozu osób, z obowiązku posiadania kas rejestrujących i ewidencjonowania przy ich pomocy uzyskiwanych obrotów. W związku z przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej podjęta została decyzja o zakończeniu tych zwolnień w przypadku określonych podatników. Są oczywiście pewne świadczenia, m.in. wymienione w załączniku nr 1, od których jeszcze do końca tego roku nie wymaga się posiadania urządzenia rejestrującego obrót według reguł określonych w warunkach technicznych rozporządzenia ministra finansów z dnia 4 lipca 2002 r. Przy wyborze tych, a nie innych czynności decydował m.in. charakter tych usług. W załączniku nr 1 do rozporządzenia ministra finansów z dnia 23 grudnia 2002 r. wymieniono m.in. energię elektryczną, gaz, parę wodną, usługi w zakresie utrzymania ulic, przewozy miejskie, na które nakładane są ceny urzędowe. Są to świadczenia, które mają mniejszy poziom obrotów, a dodatkowo w wielu przypadkach po przystąpieniu do Unii Europejskiej będą korzystać ze zwolnień od podatków. Świadczenia związane z energią elektryczną, wodą, czy gazem są dokumentowane. Zawsze dokument pokazujący wielkość obrotu jest wystawiany nawet na rzecz osoby fizycznej, która jest klientem, nabywcą konkretnego świadczenia. Właśnie takie kryteria zadecydowały o ukształtowaniu treści załącznika nr 1. Jeżeli chodzi o usługi przewozu osób taksówkami po przystąpieniu do Unii Europejskiej zwolnienie od podatku nie będzie obowiązywać. Polska nie ma żadnych uzyskanych derogacji. Dlatego niezbędny będzie pobór tego podatku. Nieprawdą jest, że z przepisów Unii Europejskiej nie wynika konieczność ewidencjonowania świadczenia tych usług. Z art. 20 i 22 dyrektywy Rady Unii Europejskiej wynika, że każde państwo członkowskie ma obowiązek nałożyć na podatników obowiązek ewidencji zapewniającej prawidłową ściągalność podatków po to, aby w sposób prawidłowy liczyć swoje zobowiązania do budżetu unijnego.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#DyrektorDepartamentuPodatkowPosrednichwMinisterstwieFinansowHannaMajszczyk">W tym zakresie składka do Unii Europejskiej jest liczona, m.in. od podstawy z podatku od towarów i usług, a więc prawidłowość określenia podstawy opodatkowania jest bardzo istotna. Chcę zaznaczyć, że minister finansów w swoich wypowiedziach nie twierdził, że nałożenie obowiązku posiadania urządzenia, które nazywamy kasą rejestrującą wynika z przepisów dyrektyw Unii Europejskiej. Wynika z nich obowiązek nałożenia stawki podatku na poziomie co najmniej stawki obniżonej. Natomiast wprowadzenie akurat takiej ewidencji jest rozstrzygnięciem przyjętym w kilku państwach, m.in. w Grecji, Bułgarii i Danii. W wielu państwach są inne urządzenia, które w większości spełniają funkcje kas rejestrujących. Nigdy ze strony Ministerstwa Finansów nie padł argument, że jest wymagany akurat ten rodzaj urządzenia. Wymóg taki został narzucony ustawą o podatku od towarów i usług z 1993 r. Olbrzymia rzesza podatników, w tym prowadzących kioski ruchu i sprzedających towary na bazarach, takie kasy już posiada. Usługi związane z przewozem osób muszą być opodatkowane i muszą mieć realnie i właściwie określoną podstawę opodatkowania, aby zapewnić prawidłową ściągalność tego podatku. Jedno z pytań dotyczyło możliwości zastosowania już istniejących taksometrów. Odpowiedź padła w wypowiedzi posła Zbigniewa Chlebowskiego, który stwierdził, że te taksometry nie spełniają kryteriów wymienionych w rozporządzeniu ministra finansów z dnia 4 lipca 2002 r. To rozporządzenie właśnie dlatego tak ostro określa te warunki, ponieważ dopiero przy ich spełnieniu mamy pewność, że nie ma możliwości ingerencji w pamięć tego urządzenia oraz że podatnik nie może zmienić faktycznych obrotów, które zostały przez niego osiągnięte. Przy tworzeniu tego rozporządzenia zostały uwzględnione postulaty środowiska. Pierwszy projekt rozporządzenia, który został wysłany do uzgodnień, nie uwzględniał pewnej specyfiki usług świadczonych przez podatników w zakresie przewozu osób taksówkami. Między innymi podawano argument, że często do taksówki, która jest wzywana telefonicznie pasażer nie schodzi albo po przejechaniu 500 m nie płaci. Te argumenty łącznie z argumentami dotyczącymi cen umownych, rabatów i ulg zostały w przepisach rozporządzenia uwzględnione po to, aby również rabat, czy cena umowna realizowana przez podatnika miały odzwierciedlenie na tym urządzeniu i faktycznie odzwierciedlały obrót, który podatnik osiągnął. Proszę zwrócić uwagę na par. 2 tego rozporządzenia, który wskazuje, że kasy rejestrujące mają spełniać określone wymogi techniczne, aby zapewnić prawidłową ewidencję obrotu. Jeśli chodzi o stan przygotowania w zakresie obsługi technicznej wdrożenia kas przy usługach przewozu osób, to chcę zauważyć, że rozporządzenie określające warunki techniczne, jakim mają odpowiadać te urządzenia obowiązuje od 4 lipca 2002 r. Każdy podatnik, który był zainteresowany produkcją tych urządzeń i dostarczaniem ich na rynek mógł do odpowiednich czynności przygotowawczych przystąpić. Na dzień dzisiejszy zostało wydanych 5 decyzji dopuszczających urządzenia, jako spełniające warunki Głównego Urzędu Miar i ministra finansów. Sprawdziliśmy, że kasy rejestrujące są już na rynku w cenach podanych przez podatnika, z którym rozmawialiśmy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieFinansowWieslawCiesielski">Chcę zwrócić uwagę, że problem ten nie istnieje od półtora roku, lecz od 10 lat. Ustawa z dnia 15 lutego 1993 r. o podatku od towarów i usług wprowadza nie tylko obowiązek ewidencjonowania kwot podatku należnego. W art. 29 ust. 1 wyraźnie stwierdzono, że to ewidencjonowanie odbywa się przy zastosowaniu kas rejestrujących. To nie jest wymysł ministra finansów. Jest on zobowiązany do zastosowania kas rejestrujących. Gdyby to od niego zależało, być może przyjrzałby się rozwiązaniom przyjętym w innych krajach, w tym w krajach Unii Europejskiej. Minister jednak nie ma wyboru i musi wprowadzić kasy rejestrujące, tym bardziej że art. 29 ust. 4 nakłada na niego obowiązek określenia w drodze rozporządzenia kryteriów i warunków technicznych, którym muszą one odpowiadać. Mamy taką sytuację w Polsce, ponieważ ustawodawca 10 lat temu taki obowiązek wprowadził. Podobnie jak stawka podstawowa podatku VAT w Polsce różni się od stawek podstawowych podatku w innych państwach europejskich. W Polsce wynosi 22%, a w innych krajach 17, 18 czy 25%. Dzieje się tak dlatego, że ustawodawca tak postanowił. Wszystko jest więc pochodną decyzji Sejmu sprzed 10 lat. Pragnę zwrócić uwagę, że przepisy dotyczące kas rejestrujących ukazują się w Polsce od 1994 r. Do tej pory przeprowadzono kilka nowelizacji. Nigdy one nie budziły żadnych wątpliwości. Do przyjętego dziś dezyderatu podejdziemy oczywiście z całą powagą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PoslankaZytaGilowska">Rozumiem, że sytuacja jest skomplikowana, ponieważ rząd wykonuje ustawę. Musi się on dostosować do zaleceń, które są w niej zawarte. Ustawa o podatku od towarów i usług istnieje od 10 lat. Zapisane tam prawo do wydania rozporządzenia określającego kryteria, jakie muszą spełniać urządzenia rejestrujące, istnieje również od 10 lat. Być może trzeba porozmawiać o odpowiednim czasie na taką operację. W zaproponowanej przez posłów formie dezyderatu nie ma mowy o czasie, a jest to element dość ważny. Jeśli można było 46 grup podatników zwolnić z obowiązku ewidencjonowania do dnia 31 grudnia 2004 r., to być może jest sens porozmawiania o uldze czasowej dla taksówkarzy. Pani dyrektor polemizowała z treścią tego dezyderatu twierdząc, że Komisja nie określa zasad, które muszą być spełnione do stosownego ewidencjonowania obrotów i pobierania podatku od towarów i usług. Nie jest to prawdą, ponieważ dyrektywa Komisji Europejskiej nie określa zasad egzekwowania tego podatku, co jest wyraźnie sformułowane w dezyderacie. Zasady egzekwowania podatku są sprawą ustawodawstwa krajowego. Może ostatnie zdanie dezyderatu powinno mieć charakter postulatu, na co zezwala regulamin Sejmu, a także może powinniśmy znaleźć odpowiedni czas dla taksówkarzy, a nie mówić o likwidacji obowiązku zainstalowania kas rejestrujących. Nie ma przeszkód ustawowych dla takiego polubownego rozwiązania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PoselKazimierzMarcinkiewicz">Jest rzeczą oczywistą, że Parlament narzuca prawo, a prawo jest po to, żeby je stosować. Niemniej jednak wprowadza on takie przepisy, z których minister finansów może skorzystać i zastosować je tak, aby prawo było rozsądne i prowadziło do rozsądnych decyzji. Parlament dał możliwość ministrowi finansów regulacji kwestii, która jest przedmiotem dzisiejszego posiedzenia. Cel tej regulacji jest bardzo ważny. Chodzi o to, aby w sposób odpowiedzialny i prosty móc kontrolować pobór podatków. Obecnie w taksówkach działają taksometry, urządzenia niezbyt doskonałe, narzucone innymi przepisami, za które zapłaciliśmy my, klienci. One dokonują odpowiedniego pomiaru. Robią to w sposób nie tylko niedoskonały, ale przede wszystkim niezgodny z rozporządzeniem. Może warto zgrać te dwie rzeczy, czyli zmienić ustawę, a na pewno rozporządzenie oraz zmienić sposób pracy odpowiednich urzędów, aby przy pomocy obecnie dostępnych urządzeń zrealizować ten sam cel. Wprowadzenie kas fiskalnych kosztuje taksówkarzy, klientów, budżet państwa. Zarobią na tym tylko producenci kas fiskalnych. Nikt inny nie osiągnie zysków. Pastwo nie osiągnie zysków, ponieważ cel, który sobie stawia można wykonać tańszym nakładem pracy. Tańszym nie dla urzędników Ministerstwa Finansów, którzy musieliby zmienić funkcjonujące w tej materii przepisy. Uważam, że ten dezyderat jest potrzebny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PoselZbigniewChlebowski">Dużo zależy od dobrej woli ministra finansów. Przypomnę, że na poprzednim posiedzeniu Komisji Finansów Publicznych rozpatrywaliśmy rządowy projekt zmian w ustawie o grach losowych i zakładach wzajemnych. Próbujemy w Polsce zalegalizować automaty o niskich wygranych. Te automaty, na których można dziennie wygrać do kilku tysięcy euro nie mają obowiązku montowania kas fiskalnych. Dlaczego tak się dzieje, że te automaty nie mają obowiązku montowania kas, a taksówkarze taki obowiązek mają?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PoselPrzemyslawGosiewski">Minister Wiesław Ciesielski stwierdził, że problem jest znany od 10 lat, ale Ministerstwo Finansów nie zdążyło sprawdzić, jak jest w krajach Unii Europejskiej. Warto pójść za głosem posłanki Zyty Gilowskiej i to zwolnienie przesunąć do dnia 31 grudnia 2004 r., co pozwoli ministrowi finansów zbadać, jak to wygląda w krajach Unii Europejskiej i ewentualnie pewne rozwiązania recypować w Polsce. Mam również wrażenie, że termin wejścia tych zmian w życie jest nieodpowiedni. Termin na ich wprowadzenie został przewidziany od marca do grudnia 2003 r. To tak, jakby ktoś szkodził przed referendum europejskim. Tak naprawdę wchodzimy do Unii Europejskiej w przyszłym roku. Nagle rząd zapewnia sobie grupę 150 tys. osób wraz z rodzinami, która będzie przeciwna wejścia do Unii Europejskiej. Z punktu widzenia polityki rządu Leszka Millera, to postępowanie jest szkodliwe. Czy Ministerstwo zastanawiało się nad skutkami swojego postępowania? Odbyłem spotkanie z taksówkarzami w moim okręgu wyborczym, w Kielcach. Poinformowano mnie wówczas, że niektórzy z nich dziennie zarabiają około 60 zł, czyli na miesiąc około 1800 zł. Nowy taksometr z drukarką kosztuje około 2000 zł. Gdzie jest opłacalność ekonomiczna działalności taksówkarza? W ślad za tym obowiązkiem wzrośnie bezrobocie. Część osób zakończy bowiem działalność uznając, że nie stać ich na prowadzenie usług transportowych. Pan minister powinien rozważyć recypowanie rozwiązań z innych państw. Może znalazłoby się rozwiązanie legalizujące obecnie działające taksometry, bowiem już teraz rejestrują one wszystkie potrzebne elementy. Taksówkarze mogą zademonstrować taki taksometr. Myślę, że wprowadzanie dodatkowych obciążeń jest zbyteczne. Pani dyrektor pocieszyła mnie, że wydano już 5 decyzji. Jeżeli podzielimy 450 mln zł na te 5 firm, wyjdą ogromne sumy. Koszty nie kończą się jednak na zakupie urządzenia. Jest jeszcze coroczna opłata serwisowa w wysokości 100 zł. Jeżeli te 150 tys. taksówkarzy nadal będzie prowadziło działalność, to pomnóżmy 150 tys. przez 100 zł. Trzeba mieć również jeszcze jedną sprawę na uwadze czytając to rozporządzenie. Jest ono bardzo sztywne w zakresie zwrotu kosztów ponoszonych na zamontowanie kas fiskalnych. Jeżeli ktoś nie zdąży do dnia 1 marca 2003 r., to tego zwrotu nie otrzyma. Wiadomo, że wiele osób nie spełni tego warunku. Wydaje mi się, że jest to podwójna nieuczciwość. Idąc za głosem posłanki Zyty Gilowskiej może właściwym byłoby zmienienie par. 2 tego rozporządzenia i zwolnienie z obowiązku ewidencjonowania do dnia 31 grudnia 2004 r. osób prowadzących usługi przewozu osób i ładunków taksówkami osobowymi i bagażowymi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PoselMarekWikinski">Myślę, że każdy z nas ma inne cele. Inne cele mają taksówkarze, producenci kas fiskalnych i resort finansów. Tak naprawdę powinniśmy mieć jeden wspólny cel, żeby obywatele i podatnicy z chęcią płacili podatki do budżetu państwa. Czy jest to możliwe do osiągnięcia? Będąc na spotkaniu z przedstawicielami środowiska taksówkarzy z mojego okręgu wyborczego w Radomiu, pozwoliłem sobie wykonać telefon do znajomego taksówkarza w Paryżu i zapytałem, jak ten problem został tam rozwiązany. Otóż zamontowanie kas fiskalnych jest fakultatywne. Jeżeli taksówkarze chcą używać kasy fiskalne, to mogą to zrobić. Alternatywą jest zryczałtowany podatek, przy którym nie ewidencjonuje się żadnych wydatków i kosztów. Taksówkarze są zainteresowani posiadaniem kas fiskalnych, ponieważ wówczas mogą sobie odliczać podatek od towarów i usług od paliwa, części zamiennych, smarów, czy serwisu. Mało tego w wielu państwach taksówkarze jeżdżą najnowszymi modelami samochodów, które w Polsce uchodzą za luksusowe limuzyny. Samochód jest dla nich miejscem pracy. Należy zastanowić się nad takim rozwiązaniem, które zachęci taksówkarzy do zamontowania kas fiskalnych, tak żeby mogli uczciwie rozliczać wszystkie koszty swojej działalności. Taksówkarze na czysto nie zarabiają zbyt dużo. Jeżeliby uczciwie amortyzowali swoje samochody wykazywaliby stratę. Może dla tych, którzy będą używali kas fiskalnych, powinna zostać stworzona możliwość odliczania podatku od towarów i usług od zakupionego samochodu. Utrzymujemy fikcję, że można odliczać podatek od towarów i usług w przypadku samochodów combi, które mają zamontowaną kratkę, to spowodujmy, żeby taksówkarze, którzy uczciwie pracują, mieli możliwość odliczenia podatku od zakupionego miejsca pracy. Myślę, że aspekt poruszony przez jednego z przedmówców dotyczący referendum unijnego, jest bardzo ważny. Wielu Polaków trzeba bowiem przekonywać, jak ważna jest akcesja Polski do Unii Europejskiej. Sytuacja, w której następuje dysonans między rozwiązaniami proponowanymi przez nas, m.in. o kasach fiskalnych w taksówkach, a rozwiązaniami funkcjonującymi w innych państwach Unii Europejskiej, jest argumentem przeciwko głosowaniu w referendum na "tak". Wydaje mi się, że należy zastanowić się nad wnikliwszym przeanalizowaniem sprawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PoselStanislawStec">Niektóre zmiany, o których pan poseł mówił muszą być dokonane poprzez zmianę ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#WarszawyPawelBiedrzycki">Wszyscy taksówkarze mają zamontowane w taksówkach taksometry, które kilka lat temu wymienialiśmy na zgodne z normami europejskimi. Przy pomocy bardzo podobnych taksometrów większość krajów europejskich rozlicza się z podatku VAT. Taksometry te mają pamięć fiskalną przewidzianą na 8 lat. Wszystkie dane potrzebne do rozliczenia podatku w taksometrach są zawarte. Nie widzimy potrzeby montowania dodatkowych drogich urządzeń. Trzeba pamiętać o tym, że zakup kasy jest również związany z zakupem nowego taksometru, ponieważ dotychczasowe nie będą z tymi kasami współpracowały. To podnosi koszty. Rozmawiając z obecnym tutaj ministrem Wiesławem Ciesielskim otrzymaliśmy zapewnienie, że Ministerstwo przyjrzy się urządzeniom dostępnym na ryku i ewentualnie pozwoli je stosować. Rozważy również możliwość większej partycypacji w kosztach budżetu państwa. Komunikat, który się ukazał mówi, że owszem możemy stosować inne urządzenia pod warunkiem, że spełnią one wymogi określone w rozporządzeniu ministra finansów z dnia 4 lipca 2002 r. Przypominam, że producenci mieli tyle czasu, że wszyscy mogli zrobić te kasy fiskalne. Te informacje były dostępne od wielu miesięcy. Założenia dotyczące tych urządzeń są jednak bardzo restrykcyjne i wysublimowane technicznie, czego dowodem jest to, że do tej pory producenci nie zdążyli ich wyprodukować. Rozporządzenie ministra finansów ukazało się w dniu 4 lipca 2002 r., a pierwszy termin zamontowania kas został przewidziany na dzień 1 października 2002 r. Było to fizycznie niemożliwe. Nieprawdą jest, że kasy rejestrujące są dzisiaj dostępne. Dzisiaj rano wykonywałem telefony do monterów w Warszawie, więc wiem, że tych kas nie ma. Jak nie ma ich w Warszawie, to nie ma ich w całej Polsce. Taksówkarze już zapisują się na listy w obawie, że minister nie zwróci im połowy ceny. Już teraz mówi się o pisaniu ewentualnych odwołań do urzędów skarbowych o przedłużenie terminu zainstalowania kas, ponieważ fizycznie nie jesteśmy w stanie ich zainstalować. Jeden punkt legalizacyjny może zamontować kasy w około 20 samochodach. Odwołam się do ustawy o podatku od towarów i usług z 1993 r. Rzeczywiście obowiązek rejestrowania obrotu przy pomocy kasy fiskalnej jest tam zawarty. Chcę jednak przypomnieć, że art. 29 nakłada obowiązek posiadania przez podatnika rezerwowej kasy. Pan minister poszedł nam na rękę i w rozporządzeniu jedynie zaleca nam posiadanie drugiej kasy fiskalnej. To nie może być jednak zalecenie. To wynika wprost z ustawy. Taksówkarze mają obowiązek posiadania dodatkowej, rezerwowej kasy fiskalnej. Koszty więc wzrastają z 1800 zł do 3600 zł. Z budżetu państwa dostaniemy połowę ceny, mam nadzieję, że dotyczy to ceny za obie kasy. Ogólnie mówimy więc o kwocie rzędu 280 mln zł, które zostaną wydane z budżetu państwa. Uważamy, że zupełnie niepotrzebnie. Mówiąc o przyjętych w innych państwach rozwiązaniach pani dyrektor powołała się na Bułgarię. Przypominam, że Bułgaria nie jest w Unii Europejskiej, więc nie powinniśmy się na nią powoływać. Ewentualne odliczenie od podatku VAT jest dla taksówkarzy niezwykle istotne.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#WarszawyPawelBiedrzycki">Jesteśmy gotowi płacić te podatki, musimy jednak wiedzieć już teraz, co będziemy mogli od tego podatku odliczać. W krajach Unii Europejskiej istnieją takie odliczenia. Pani dyrektor mówiła również o założeniach technicznych kas fiskalnych. Stwierdziła, że wymaga tego specyfika zawodu taksówkarza z powodu możliwości udzielenia rabatu, czy cen umownych. Są jednak tysiące sytuacji, które nie zawsze dadzą się przewidzieć. W innych zawodach są stosowane inne rozwiązania, a kasa nie jest podłączona do taksometru. Taksometr jest urządzeniem mierniczym, pokazującym pewne dane, które później taksówkarz powinien wprowadzić do kasy. Czy państwo widzieli w sklepach wagi sprzężone z kasami? Waga pokazuje wagę produktu, a sprzedawca wpisuje odpowiednią kwotę do kasy. W taksówkach takiego rozwiązania nie można zastosować, ponieważ z góry zakłada się, że taksówkarze są oszustami. Do tej pory nie zmieniła się podstawa opodatkowania. Jesteśmy zwolnieni z podatku VAT z dwóch tytułów. Po pierwsze podmiotowo, usługi taksówkowe są zwolnione do końca grudnia 2004 r., a po drugie zwolnieni są ci, którzy nie osiągają obrotu 10 tys. euro. 95% taksówkarzy takiego obrotu nie osiąga. W małych miasteczkach zakup kasy fiskalnej oznacza przejście na bezrobocie. Jeżeli samochód jest wart 2000 zł, a z ustawy wynika obowiązek posiadania dwóch kas, ci taksówkarze po prostu nie dadzą sobie rady.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PoslankaRenataBeger">Odnoszę wrażenie, że traktujemy taksówkarzy jako szarą strefę, jako ludzi nastawionych na swój prywatny zarobek, którzy nie chcą się ze Skarbem Państwa rozliczać. Przez takie okrężne określanie chcemy ich nazwać złodziejami. Tak jednak być nie powinno. Mnie nasuwają się następujące pytania. Dlaczego Ministerstwo Finansów ma taką ogromną chęć wprowadzenia kas fiskalnych, jeżeli w prawie wspólnotowym nie ma takiego obowiązku? Czy nie wynika to z nadgorliwości stosowania przepisów Unii Europejskiej przez Ministerstwo Finansów? Czy mam rozumieć, że taksometry, które do tej pory funkcjonowały nie spełniają swojej roli i źle wskazują pobierane należności? Odniosę się do wypowiedzi posła Marka Wikińskiego. Powiedział on, że taksówkarze posiadają różne samochody w tym luksusowe. Klient chętniej wsiada do nowego, czystego samochodu dobrej marki. Nie chce korzystać ze starych samochodów. Proszę nie używać takiego argumentu, że taksówkarze posiadają pieniądze na dobre samochody, a nie mają na kasy fiskalne. Uważam, że te pojęcia są mylone.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PoslankaHalinaNowinaKonopka">Do zadania pytania sprowokowała mnie wypowiedź pani dyrektor. Nawiązuję też do pytania posła Zbigniewa Chlebowskiego o odmienność traktowania taksówkarzy i tych, którzy będą instalowali automaty do gier losowych. Niedawno został uznany w Polsce nowy zawód, wróżka. Czy Ministerstwo Finansów zastanawiało się nad opodatkowaniem wróżek? Taki zawód również funkcjonuje w Unii Europejskiej. Czy są one tam opodatkowane? Czy przewidują państwo, że będą one musiały stosować kasy fiskalne? Czy nie będzie to kolidowało z interesami ich klientów? Wiadomo, że klientami wróżek są politycy na wysokich stanowiskach. Co Ministerstwo Finansów zrobi z opodatkowaniem salonów masażu i agencji towarzyskich? Czy również tam będą zainstalowane kasy fiskalne? Jak zapewniona zostanie anonimowość klientów korzystających z usług? Jeżeli ze względu na klientów zrezygnuje się z zainstalowania kas fiskalnych, jak zostanie wytłumaczona nierówność w traktowaniu różnych zawodów? Proszę przedstawicieli Ministerstwa o poważną odpowiedź.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PoselMarekWikinski">Chcę jeszcze raz powtórzyć to co mówiłem, ponieważ posłanka Renata Beger mnie nie zrozumiała. Mówiłem, że jeżdżąc za granicę widzimy jakimi samochodami tam jeżdżą taksówkarze. Kilku członków mojej rodziny wykonuje ten zawód, więc wiem na czym on polega. Chciałbym, żeby w Polsce były takie warunki pracy, jak w innych państwach. Popieram wniosek, aby opodatkować agencje towarzyskie i prostytucję, żeby z tego również czerpać środki do budżetu państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PoslankaRenataBeger">Przepraszam, ale źle zrozumiałam pana wypowiedź.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PoselEdwardWojtalik">Przychylam się do wniosku posła Marka Wikińskiego. Zawód taksówkarza musimy tak oprzyrządować pod względem prawnym, aby mógł on godnie żyć. Moim zdaniem wcale nie chodzi o kasy fiskalne. Chodzi o to, aby państwo nie miało powodu sądzić, że taksówkarze oszukują, jak również aby obywatel miał pewność, że płaci za dobrze wykonaną usługę. Jest prawdą, że z Dworca Centralnego w Warszawie można dojechać do Sejmu za 10 zł, a można i za 50 zł. Powtarzam, że trzeba stworzyć takie warunki, żeby zawód taksówkarza mógł godnie żyć. Nie trzeba tego łączyć z żadnymi innymi uwarunkowaniami życia społecznego w Polsce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PrezesOgolnopolskiegoPorozumieniaZwiazkowiOrganizacjiPrzewoznikowDrogowychTadeuszTomaszewski">Czy Ministerstwo Finansów zrobiło symulację, co za wprowadzeniem tych kas się kryje. Zrobiłem pewne wyliczenia, z których wynika, że chodzi o kwotę 450 mln zł za jedną kasę fiskalną. Trzeba pomnożyć to przez 150 tys. taksówek. Wydaje mi się, że stoją za tym jakieś inne czynniki, które spowodują przejście tych pieniędzy przez odpowiednie ręce. Czy Ministerstwo Finansów zadało sobie trud sprawdzenia, jak wygląda sytuacja w małych miastach? Nie wolno patrzeć na świat taksówkarzy przez Warszawę, Kraków i Katowice. Jestem związkowcem i bywam tam. Są miasta, w których jest 10 taksówek, a taksówkarze są szczęśliwi, jak mają dwa kursy dziennie. Mogą zarobić na podstawową egzystencję. Czy państwo zadaliście sobie trud sprawdzenia, że około 40% taksówkarzy zostanie wysłanych na zasiłek? Czy w budżecie są jakiekolwiek pieniądze przewidziane właśnie na ten cel? Organizacje skonfederowane w Ogólnopolskim Porozumieniu Toruńskim od kilku miesięcy próbują wskazywać Ministerstwu Finansów problemy. Nawet dwukrotnie wysłaliśmy list otwarty do premiera. Odpowiedzi jednak ukazują się tylko w Internecie lub są bardzo lakoniczne. Czy nasze środowisko ma być postrzegane w taki marginalny sposób? Czy my sobie na to zasługujemy? Płacimy podatki. W każdym środowisku można doszukiwać się elementów patologicznych. Taksówkarze są ludźmi pracującymi po kilkanaście godzin dziennie. Pozwolę sobie więc złożyć na ręce przewodniczącego Komisji wszystkie pisma, które zostały wysłane do Ministerstwa Finansów i nie tylko. Chcemy uzyskać jakąś odpowiedź po dzisiejszym posiedzeniu, którą przekażemy naszym organizacjom. Jesteśmy umówieni na spotkanie z premierem na dzień 14 lutego 2003 r. Jeżeli nie będziemy mieli w tej materii wiążących uzgodnień, możemy nie powstrzymać ludzi przed dalszymi protestami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PoselMarekZagorski">Proszę o odpowiedź na następujące pytania. Chodzi mi o zwrot środków na zakup kas fiskalnych. Czy i gdzie w budżecie są pieniądze na taki wydatek? Czy po tym wszystkim, co dzisiaj usłyszeliśmy nie ma obawy, że taksówkarze uciekną w szarą strefę? Czy Ministerstwo Finansów zastanawiało się nad tym?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PoselKrzysztofJurgiel">Dziękuję panu ministrowi za wyjaśnienia, których udzielił. Wiem, że ustawa o podatku od towarów i usług istnieje od 10 lat. Jednak zmiana ustawy może być zainicjowana przez rząd. Przypomnę, że 10 lat temu inna była sytuacja gospodarcza. Taksówkarze, np. w Białymstoku mieli dobrą sytuację ekonomiczną. Nie powiedziałem, że od półtora roku ten problem istnieje, lecz od tego czasu jest on zauważalny społecznie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PrezesZwiazkuZawodowegoTaksowkarzywGdanskuJozefBaczek">Chcę odpowiedzieć na pytanie dotyczące różnicy stawek cenowych między taksówkami wzywanymi przez telefon, a taksówkami czekającymi na postoju. W Gdańsku jest około 2200 taksówek, z czego około 1500 jeździ w grupach radiowych. Około 500 taksówek to tzw. małe koguty. Nie chcą się oni podporządkować dyscyplinie. W grupach radiowych są komisje dyscyplinarne. Za małe przewinienie taksówkarze nie dostają przez jakiś okres zleceń, a muszą przecież płacić składki około 200 zł miesięcznie. Pojęcie "taksówkarz" jest bardzo ogólnym pojęciem. Taksówkarzy jest kilka rodzajów. Są taksówkarze, którzy nie płacą podatku i już teraz pracują na czarno, są taksówkarze mundurowi, którzy pobierają emeryturę z wojska i policji, są też emeryci i renciści. Część emeryturę załatwiła zgodnie z prawem i sobie dorabia, a część, która załatwiła to w inny sposób, śmieje się z tych uczciwych. Chcę podkreślić, że samochód dla taksówkarza jest bardzo ważnym narzędziem pracy. Dla bezpieczeństwa pasażerów powinni jeździć dobrymi samochodami i zarabiać trzy razy więcej niż średnia krajowa, na utrzymanie rodziny, eksploatację samochodu i na zakup nowego samochodu. Wcześniej taksówkarze żyli z napiwków. Teraz i ta sytuacja się zmieniła wraz ze zubożeniem społeczeństwa. Pięć lat temu taksówkarz mógł zarobić na cztery zbiorniki paliwa w ciągu dnia. Teraz cztery dni musi jeździć, aby zarobić na jeden zbiornik.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#DyrektordepartamentuwMFHannaMajszczyk">Zaznaczyłam już w swojej wypowiedzi, że minister finansów nigdy nie powoływał się na fakt, że wymóg instalowania kas wynika z dyrektyw. Wskazałam na art. 20 i 22 dyrektywy Rady Unii Europejskiej, ponieważ są tam zawarte regulacje wskazujące na obowiązek prowadzenia ewidencji przez podatników. Oczywiście nie kasowej, ale ewidencji, która pozwalałaby prawidłowo ściągać podatki i określać podstawę opodatkowania. Chcę zwrócić uwagę, że z różnych źródeł padają różne liczby określające liczbę taksówkarzy, od 110 tys. do 150 tys. Przy takich szacunkach trudno jest jeszcze dłużej czekać. Od 21 grudnia 2001 r. wiadomo było, że kończy się zwolnienie dla podatników świadczących usługi przewozu osób taksówkami, a jakieś działania zaczęto podejmować w ostatniej chwili. Została więc podjęta decyzja o rozłożeniu w czasie i wcześniejszym wymaganiu tych urządzeń od podatników, właśnie z obawy, że ze względów technicznych nie będzie możliwości zabezpieczenia rynku. W państwa wypowiedziach pojawiało się stwierdzenie, że taksówkarze w małych miastach osiągają bardzo niskie obroty, tak niskie, że nawet po wstąpieniu do Unii Europejskiej będą oni zwolnieni z podatku. Tacy podatnicy, jeżeli świadczą usługi na rzecz osób fizycznych, i tak są zobowiązani posiadać te urządzenia. Art. 27 ustawy o podatku od towarów i usług, nakłada bowiem na podatników, w tym tych zwolnionych podmiotowo, obowiązek prowadzenie ewidencji. Zdaniem ministra finansów nie ma uzasadnienia, aby ta grupa osób była traktowana inaczej niż pozostali podatnicy. Padło pytanie czy nie można tego zrobić tańszą metodą i tańszym kosztem? Zostały poruszone kwestie posiadania przez taksówkarzy różnego rodzaju taksometrów, do których wymiany byli zobowiązani kilka lat temu. Zwracam uwagę na przypadek warszawski. Kilka lat temu prezydent miasta Warszawy chciał nałożyć obowiązek na korporacje taksówkarskie posiadania drukarek zainstalowanych łącznie z taksometrem. Taksówkarze zaprotestowali przeciwko temu zasłaniając się faktem, że i tak w przyszłości będą musieli zakładać kasy fiskalne, co wynika z przepisów rozporządzenia ministra finansów. Prezydent miasta odstąpił od tego wymogu. Kilkakrotnie występował z pytaniem, kiedy te urządzenia zostaną wprowadzone. Podkreślam, że kasa fiskalna, w związku z wydawaniem paragonu, daje uprawnienia konsumentom w postaci potwierdzenia, jaka była faktyczna trasa przejazdu, cena i kto ten przewóz wykonywał. Odniosę się do wypowiedzi posła Zbigniewa Chlebowskiego i posłanki Haliny Nowiny Konopki, którzy zastanawiali się dlaczego kasy fiskalne mają zostać zainstalowane w taksówkach, a nie przy automatach do gier, czy w agencjach towarzyskich. Art. 3 ustawy o podatku od towarów i usług, wyłącza z jej zakresu czynności, które są opodatkowane podatkiem od gier oraz czynności, które nie mogą być przedmiotem prawnie skutecznej umowy. Agencje masażu również będą podlegać obowiązkowi podatkowemu, kiedy Ministerstwo przestanie stosować dla nich zwolnienia. Na dzień dzisiejszy rozporządzenie ministra finansów przewiduje zwolnienia na okres 2 lat.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#DyrektordepartamentuwMFHannaMajszczyk">Jeśli chodzi o możliwość odzyskiwania wydatków związanych z prowadzeniem działalności, chcę zwrócić uwagę na fakt, że jeżeli podatnicy będą rozliczali się na zasadach ogólnych, co również na dzień dzisiejszy jest możliwe w podatku dochodowym, to jak najbardziej, również na zasadach ogólnych, te wydatki będą mogli odzyskiwać. Zostało zadane pytanie czy Ministerstwo robiło symulację za i przeciw wprowadzeniu kas fiskalnych. Chodzi o kwestię zysków i strat związanych z wprowadzeniem ewidencji. Oczywiście Ministerstwo taką symulację zrobiło na bazie wydatków, jakie poniesie budżet w związku ze zwrotem kwot na zainstalowanie tych kas oraz zwrócenia się kwot poprzez płacenie podatku przez tę grupę podatników. Wydatki związane z zainstalowaniem tych urządzeń przez taksówkarzy w 2003 r. zostały uwzględnione w budżecie tego roku, poprzez obniżone wpływy z podatku od towarów i usług w związku ze zwrotem tych kwot.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#SekretarzstanuwMFWieslawCiesielski">Poseł Przemysław Gosiewski źle mnie zrozumiał. Nie mówiłem, że Ministerstwo nie przyglądało się przez 10 lat praktyce europejskiej. Mówiłem, że gdyby nie było przepisu ustawy z dnia 15 lutego 1993 r., który nakłada obowiązek ewidencjonowania obrotu i naliczania podatku przy pomocy kas rejestrujących, to być może minister finansów chętniej i aktywniej przyglądałby się rozwiązaniom europejskim. Możliwe, że nie mielibyśmy problemu, jakie ma to być urządzenie - kasa fiskalna, czy taksometr. Odniosę się do wypowiedzi posła Kazimierza Marcinkiewicza. Prawo jest po to, aby je stosować, ale nie zgodzę się z używaniem słów "ale" czy "niemniej jednak". Ministra finansów obowiązuje prawo w takiej wersji w jakiej Sejm je uchwalił. Posłowie mogą rozliczać ministra z tego czy je realizuje. Poseł Krzysztof Jurgiel ma rację mówiąc, że przez te 10 lat można było przeprowadzić nowelizację. Tylko, że nikt z taką inicjatywą nie wystąpił, co jest znamienne. Nikt nie uważał za właściwe, żeby taką nowelizację przeprowadzić. Proszę zwrócić uwagę w jakiej atmosferze to wszystko się odbywa. Kiedy wprowadzamy zgodnie z ustawą obowiązek kas rejestrujących, pojawiają się zarzuty o korupcję w Ministerstwie na rzecz producentów kas fiskalnych. Kiedy natomiast uwzględniając głosy środowisk dokonuje się przesuwania terminu wejścia w życie tego obowiązku, pojawiają się zarzuty o korupcję na rzecz tych, którzy akurat kas fiskalnych nie produkują. Jeśli chodzi o wypowiedź posła Przemysława Gosiewskiego, pragnę zdecydowanie odrzucić zarzuty o dywersję. Chcę zwrócić pana uwagę na fakt, że wprowadzenie rozporządzeń było związane z kolejnymi terminami wejścia Polski do Unii Europejskiej. Wprowadzenie tych urządzeń związane jest z dniem akcesji, a więc z obowiązkiem wprowadzenia 7% podatku VAT od usług przewozu osób taksówkami, a więc wejścia w życie art. 29 ustawy o podatku od towarów i usług. Chcę przypomnieć, że po ostatnich nowelizacjach tej ustawy art. 29 ust. 3 pkt 1a zawiera nowe możliwości, które przeczą zarzucanej sztywności. Minister finansów uzyskał dużą elastyczność w tym zakresie. Jestem przekonany, że na dzisiejszym posiedzeniu nie ma ani jednej osoby, która by podważała zasadność ewidencjonowania obrotu w przypadku usług przewozu osób taksówkami. Możemy rozmawiać czy rozwiązania, do których minister finansów jest zobowiązany mocą ustawy, mogą być wprowadzone w określonej formie i określonym terminie. Zajmuję się tą sprawą dopiero od niedawna. Pragnę jednak, aby powstała możliwość przyjęcia takiego rozwiązania, które pozwoli rozstrzygnąć ten spór. Intencją Ministerstwa nie jest doprowadzenie do bankructwa 40% taksówkarzy poprzez narzucenie im rozwiązań, które taką sytuację wymuszą. Przeciwnie. Elastyczność, która pojawiła się w naszym komunikacie, wynika właśnie z chęci uniknięcia takiej sytuacji. Proszę pozwolić, żebyśmy jednak zakończyli pracę. Liczę na to, że dezyderat, który dzisiaj Komisja uchwali, będzie temu sprzyjał. Podkreślam raz jeszcze, że od chwili kiedy spotkaliśmy się z reprezentacją taksówkarzy w dniu 29 stycznia 2003 r., wyrażamy dobrą wolę. Natomiast w przykładzie podanym przez posła Zbigniewa Chlebowskiego o automatach do gier o niskich wygranych mamy do czynienia z quasi-podatkiem akcyzowym, a nie z podatkiem od towarów i usług.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#SekretarzstanuwMFWieslawCiesielski">Jest to pewna różnica. Nie wiem czy w przeszłości Ministerstwo Finansów dawało sygnały, które świadczyłyby o traktowaniu taksówkarzy jak oszustów. Chcę zapewnić, że nie ma takiego podejścia. Odpowiadam posłance Renacie Beger. Problem nie polega na prawie wspólnotowym. Obowiązek kas rejestrujących wynika z prawa polskiego. Minister finansów nie wykazuje się nadgorliwością, lecz obowiązkowością w wykonywaniu obowiązku nałożonego na niego przez ustawę. W odniesieniu do wypowiedzi prezesa Tadeusza Tomaszewskiego. Nie bardzo rozumiem o jakich symulacjach pan mówi. Nie wiem skąd wzięła się kwota 450 mln zł za jedną kasę. Proszę o wyjaśnienie, co pan miał na myśli. Powołuje się pan na to, że bywa w małych miastach i wie jak tam jest. Ja tam mieszkam i dwa razy w tygodniu od 10 lat korzystam z usług taksówkarskich. Proszę mi wierzyć, że wiem jak sytuacja wygląda. Padały tu kwoty 60 zł dziennego zarobku. Znam taksówkarzy w Rzeszowie, którzy zarabiają od 6 do 10 zł dziennie. Przyjęliśmy w Ministerstwie Finansów delegację. Chcę się również spotkać z państwem. Proszę jednak nie stosować zasady dyktatu i nie narzucać nam terminów i miejsca, tylko proszę porozmawiać kiedy mamy się spotkać. Zostało również zadane pytanie o pracownika firmy, która zajmuje się produkcją kas fiskalnych. Ta osoba nie pracuje w Ministerstwie Finansów od 1999 r. Pracowała tam od 1994 r. na 1/4 etatu. Firma, w której pracuje nie wystąpiła jeszcze o homologację na kasy fiskalne. Padło pytanie czy taksówkarze nie uciekną w szarą strefę. Ta szara strefa istnieje już dziś. Ewidencjonowanie obrotu i skrupulatne rozliczanie obowiązków podatkowych wynikających z tego ewidencjonowania jest sposobem na rozwiązanie problemu szarej strefy. Rozumiem, że razem ze związkami taksówkarzy jesteśmy po jednej stronie. Niewątpliwie czynnikiem, który by sprzyjał powiększaniu szarej strefy jest sytuacja, w której taksówkarz nie byłby w stanie ponieść kosztów zainstalowania kasy fiskalnej. W moim przekonaniu przy obecnym podejściu Ministerstwa Finansów, nie będzie w ogóle problemu kosztów po stronie taksówkarzy. Proszę zauważyć, że opodatkowanie na zasadach ogólnych pozwala na stosowanie amortyzacji i odpisywania od kosztów. Raz jeszcze podkreślam dobrą wolę Ministerstwa. Mam nadzieję, że dzisiejszy dezyderat pozwoli znaleźć rozwiązanie, które z jednej strony będzie oznaczało dostosowanie się do obowiązującego w Polsce prawa i do warunków na jakich wstępujemy do Unii Europejskiej, a z drugiej strony nie będzie powodowało zagrożeń, które tak bardzo determinują taksówkarzy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PoslankaHalinaNowinaKonopka">Uzyskałam odpowiedź od pani dyrektor, z której wnioskuję, że wróżki są nieopodatkowane. Dlaczego tak się dzieje? Agencje towarzyskie są nieopodatkowane, ponieważ nie ma możliwości zarejestrowania działalności prostytutek. Z tego wynika, że Ministerstwo z całą świadomością sankcjonuje istnienie szarej strefy. Czy w dalszym ciągu ma zamiar sankcjonować tę szarą strefę, czy też będzie dążyć do jakichś rozwiązań prawnych? Proszę o odpowiedź czy wróżki zostaną opodatkowane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#DyrektordepartamentuwMFHannaMajszczyk">Nie chodzi tu tylko o ewidencję, lecz również o opodatkowanie. Kwestia zalegalizowania agencji towarzyskich nie leży w gestii ministra finansów. Jeśli chodzi o wysokość opodatkowania, to stawka podatku jest związana z zaklasyfikowaniem konkretnego świadczenia do określonego symbolu klasyfikacji usług. Sprawdzę to dzisiaj i odpowiedź na ręce pani poseł zostanie przesłana w formie pisemnej. Odpowiedź ta będzie dotyczyła również agencji towarzyskich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PoselStanislawStec">Z przebiegu posiedzenia wynika, że Komisja jest zdeterminowana, aby uchwalić dezyderat do ministra finansów, żeby wykorzystując art. 29 ust. 3 ustawy o podatku od towarów i usług wykorzystał on możliwość przełożenia okresu obowiązku instalowania kas rejestrujących w taksówkach albo wprowadził możliwość zastosowania innych urządzeń spełniających ten cel. Minister Wiesław Ciesielski potwierdził, że Ministerstwo pracuje nad tym problemem i wyraża dobrą wolę. Mam propozycję, aby posłowie Krzysztof Jurgiel, Zbigniew Chlebowski i Wojciech Długoborski przygotowali krótki projekt dezyderatu, postulujący do ministra finansów o wydłużenie okresu zwolnienia z obowiązku instalowania kas rejestrujących w taksówkach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PoselRobertLusnia">Składam wniosek odrębny od przedstawionego przez przewodniczącego, abyśmy przyjęli dezyderat w wersji zaproponowanej przez posłów Przemysława Gosiewskiego i Krzysztofa Jurgiela.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PoselPrzemyslawGosiewski">Na posiedzeniu nie zostały zgłoszone formalne wnioski do projektu dezyderatu, więc nie rozumiem zaproponowanej wersji jego nowelizacji. Jeżeli miałaby ta nowelizacja nastąpić, musiałyby zostać zgłoszone jakieś wnioski. Mamy do czynienia z protestem politycznym. Od jakiegoś czasu jest on bardzo ostry. Taksówkarze protestują w Warszawie. Nie było głosów, które nie byłyby głosami krytycznymi. Przedstawiciele związków mogą stwierdzić jednak, że pomimo trwającej dwie godziny dyskusji Komisja nie podjęła żadnej decyzji. To tylko zaostrzy sytuację. Proszę więc dzisiaj podjąć decyzję. Pod względem formalnym najpierw powinny zostać rozpatrzone wnioski dodatkowe. Ponieważ takich nie było, dezyderat w obecnej formie powinien zostać rozpatrzony jako jedyny. Wniosek końcowy jest wnioskiem merytorycznie szerokim. Mówi on o zlikwidowaniu obowiązku instalowania kas fiskalnych i obejmuje postulaty zgłaszane przez posłankę Zytę Gilowską. Przecież chodzi nam o to, żeby na stan dzisiejszy taki obowiązek nie istniał. Cieszę się, że Ministerstwo Finansów przejawia odpowiednią wolę, mam nadzieję że za tym pójdzie także ochota. Musi być jednak wiadome już dzisiaj czy propozycją ministra będzie wprowadzenie dodatkowego obciążenia taksówkarzy. Wypowiedzi padające na Komisji były za tym, aby nie obciążać nadmiernie tego środowiska. Minister Wiesław Ciesielski mówił jednak na łamach prasy o innych rozwiązaniach, które de facto to środowisko obciążą. Musi być jasne czy Komisja jest za tym, aby nałożono na taksówkarzy dodatkowe koszty, czy też nie. Wydaje mi się, że dezyderat przedstawiony w wersji pierwotnej jasno tę sprawę rozstrzyga.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#SekretarzstanuwMFWieslawCiesielski">Chcę sprostować, że nigdy na łamach prasy nie przekazywałem takich informacji. Nie odpowiadam za to, co dziennikarze piszą. Nie udzielałem żadnego wywiadu w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PoselStanislawStec">Padł wniosek formalny o przegłosowanie dezyderatu w treści zaproponowanej przez posłów Krzysztofa Jurgiela i Przemysława Gosiewskiego. Poddam ten wniosek pod głosowanie, a jeśli on nie przejdzie, poddam pod głosowanie swoją propozycję zmieniającą treść ostatniego zdania, które będzie zmierzało do okresowego zwolnienia z obowiązku instalowania kas rejestrujących w taksówkach, co jest zgodne z treścią ustawy. Nie ma możliwości zlikwidowania takiego obowiązku, ponieważ trzeba by było zmienić ustawę o podatku od towarów i usług.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PoselMarekWikinski">Wydaje mi się, że na dzisiejszym posiedzeniu najpierw dyskutowaliśmy ogólnie, tak jak w przypadku procedowania przy normalnej ustawie. W części posiedzenia, w której zgłasza się poprawki, poseł Stanisław Stec taką poprawkę zgłosił. Powinna ona zostać przegłosowana w pierwszej kolejności, a dopiero później po jej przyjęciu lub nie, powinniśmy głosować nad całością.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PoselStanislawStec">Mogę oczywiście zgłosić taką poprawkę. Ostatnie zdanie dezyderatu brzmiałoby następująco: "Komisja biorąc pod uwagę trudną sytuację podmiotów gospodarczych postuluje do ministra finansów o zwolnienie okresowe z obowiązku instalowania kas rejestrujących w taksówkach." Podstawę prawną stanowi art. 29 ust. 3 ustawy o podatku od towarów i usług.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PoselKrzysztofJurgiel">Możemy to przyjąć jako autopoprawkę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PoselStanislawStec">Przystępujemy do głosowania. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja przyjęła dezyderat wraz z autopoprawką. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła dezyderat wraz z autopoprawką. Zamykam posiedzenie Komisji Finansów Publicznych.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>