text_structure.xml
119 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#PoslankaDanutaGrabowska">Otwieram posiedzenie. Witam państwa posłów, witam naszych gości: przedstawicieli Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu, Ministerstwa Nauki i Informatyzacji, przedstawicieli środowisk naukowych i akademickich oraz reprezentantów związków zawodowych pracowników nauki. Mamy omówić projekt ustawy budżetowej na rok 2005 w częściach dotyczących oświaty i wychowania, budżetów wojewodów w tym zakresie, szkolnictwa wyższego i nauki, informatyzacji i Funduszu Nauki i Technologii Polskiej, rezerw celowych i programów wieloletnich szkolnictwa wyższego oraz Polskiej Akademii Nauk i Polskiego Komitetu Normalizacyjnego. Czy są uwagi do porządku obrad? Nie ma uwag. Przystępujemy do rozpatrywania wymienionych w porządku obrad części budżetowych. Proszę posłów koreferentów, aby swoje wystąpienia kończyli propozycjami przyjęcia lub nieprzyjęcia omawianej części budżetu oraz zgłaszali ewentualnie wnioski o zwiększanie lub przesuwanie środków budżetowych, z podaniem, z jakich powodów, aby można było odnieść się do tego w dyskusji. Rozpoczynamy od części budżetowej 30 - Oświata i wychowanie. Proszę panią minister o zabranie głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejiSportuHannaKuzinska">Chciałabym zwrócić uwagę na najistotniejsze pozycje projektu budżetu w części 30 i w części 85 dotyczącej oświaty oraz w części 38 - według przedłożenia rządowego. W części 30 zaplanowano dochody w wysokości 3269 tys. zł, uwzględniając przewidywane wykonanie planu dochodów w roku 2004. Największą częścią tych dochodów są dochody w dziale 801, z tytułu opłat pobieranych przez okręgowe komisje egzaminacyjne za egzamin zawodowy młodocianych, wnoszonych przez pracodawców, u których młodociani pobierają praktyczną naukę zawodu. Wydatki w części 30 w porównaniu z budżetem roku bieżącego zaplanowano wyższe o 30 proc., przy czym wykazany to wzrost ma faktycznie charakter organizacyjny. Oznacza to, że środki, które wcześniej, tzn. w roku 2004, były zaplanowane w rezerwach celowych, zostały w roku 2005 zaplanowane w budżecie państwa. Konkretnie dotyczy to budżetu okręgowych komisji egzaminacyjnych i Centralnej Komisji Egzaminacyjnej. Mając już doświadczenie i znajomość kształtowania się kosztów ponoszonych przez OKE i CKE w związku z przeprowadzanymi egzaminami zewnętrznymi, mogliśmy włączyć do budżetu tę część wydatków. W dalszym ciągu w rezerwie celowej pozostaje część wydatków, co do których nie mamy pewności, jak się ukształtują, a dotyczą one kosztów przeprowadzenia egzaminów maturalnych i egzaminów zawodowych. Można się spodziewać, że budżet roku następnego będzie odpowiednio powiększony o koszty, które zostaną zweryfikowane w praktyce, a więc gdy stwierdzimy, ile rzeczywiście będą kosztowały nas egzaminy maturalne i egzaminy zawodowe. Największa kwota wydatków w części 30 dotyczy tzw. pozostałej działalności. Tu mieszczą się wydatki związane ze zlecaniem zadań. Wydatki na pozostałą działalność na rok 2005 zaplanowano w kwocie 66.673 tys. zł, podczas gdy w roku 2004 planowano 62.000 tys. zł. Druga istotna wielkość wydatków w części 30 dotyczy utrzymania działalności komisji egzaminacyjnych, o których już wspomniałem. Zaplanowano tu wydatki w kwocie 60.696 tys. zł i wielkości tych wydatków odpowiadają zaplanowanym w roku 2004 w wysokości 28.266 tys. zł plus środki z rezerwy przekazane do komisji egzaminacyjnych w kwocie 26.797 tys. zł. Trzecią pozycją co do wielkości są wydatki na prowadzenie szkolnictwa za granicą. Na rok 2005 zaplanowano środki w wysokości 32.544 tys. zł, podczas gdy w roku 2004 była to kwota 28.579 tys. zł. Ten wzrost wynika z utworzenia dwóch nowych placówek - w Brukseli i w Luksemburgu. W dziale 750 - Administracja publiczna zaplanowano wydatki w kwocie 22.132 tys. zł. W roku 2004 była to kwota 21.705 tys. zł. Ten wzrost wynika z waloryzacji inflacyjnej wynagrodzeń pracowników administracyjnych. Oddzielnie przedstawiona jest pozycja dotycząca wydatków na kolonie i obozy. Na rok 2005 na te cele zaplanowano kwotę 8158 tys. zł; w roku bieżącym jest to kwota 8103 tys. zł. W tej pozycji uwzględnione są również wydatki na kolonie i obozy dla dzieci z rodzin polonijnych. Oddzielną pozycją są środki zaplanowane w ramach dotacji podmiotowych w dziale 150 - Przetwórstwo przemysłowe.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejiSportuHannaKuzinska">Dotacje podmiotowe na rok 2005 zaplanowano na kwotę 88 tys. zł. Jest to kwota niższa od planowanej w roku 2004, ponieważ planowano wydatkowanie 168 tys. zł. Jest tu pozycja dotycząca dotacji przedmiotowych na sfinansowanie kosztów wydania podręczników szkolnych do kształcenia zawodowego. W projekcie budżetu na rok 2005 przewidziano na ten cel 500 tys. zł. W roku 2004 była to kwota 700 tys. zł. W budżecie ministra edukacji mamy również gospodarstwo pomocnicze świadczące usługi na rzecz MENiS. Środki przewidywane na koniec roku 2004 wyniosą 105 tys. zł. Planowane przychody w roku 2005 mają wynieść 3196 tys. zł, a wydatki 3186 tys. zł. Wpłatę do budżetu zaplanowano w wysokości 4 tys. zł. Przewiduje się na koniec roku bieżącego stan środków obrotowych w wysokości 109 tys. zł. W części budżetowej 30 przewiduje się, że w roku 2005 zatrudnienie wyniesie 304 etaty w porównaniu z 314 etatami w roku 2004. Zaplanowano wydatki na wynagrodzenia w wysokości 13.775 tys. zł. Łącznie przeciętne wynagrodzenie osiągnie poziom 3436,9 zł i jest odpowiednio wyższe o wskaźnik inflacji. W roku bieżącym będzie to kwota 3306,6 zł. Jeżeli chodzi o budżety wojewodów ogółem dochody w dziale 801 - Oświata i wychowanie i w dziale 854 - Edukacyjna opieka wychowawcza zaplanowano na rok 2005 w wysokości 921 tys. zł, czyli o 6 proc. więcej niż w roku 2004. Dochody budżetów wojewodów w tym dziale są to przede wszystkim wpłaty placówek akredytowanych. Wydatki bieżące w budżetach wojewodów zaplanowano w wysokości 161.831 tys. zł. W roku 2004 była to kwota 156.165 tys. zł, a więc wzrost wynosi tu 3,6 proc. Jest to wzrost o charakterze indeksacyjnym. We wspomnianych dwóch działach wydatkowane będą środki zaplanowane w budżetach wojewodów. Zdecydowana większość kwoty 46.151 tys. zł wydatkowana będzie w dziale oświatowym. Największa część środków przewidzianych do wydatkowania w budżetach wojewodów przeznaczona jest na statutową działalność kuratorów oświaty i stanowi to 79 proc. wydatków bieżących. Na drugim miejscu co do wielkości są wydatki przewidziane w dziale 854. Są to głównie wydatki na kolonie i obozy organizowane przez organy administracji rządowej we współpracy ze stowarzyszeniami pozarządowymi, w tym także dla dzieci z rodzin najuboższych. W planie na rok 2005 przewidziano tu wydatki w wysokości 15.680 tys. zł. Wydatki te stanowią w budżetach wojewodów 9,6 proc. Na trzecim miejscu są wydatki na doskonalenie zawodowe nauczycieli, które wynikają z art. 70a Karty Nauczyciela, oraz wydatki na nagrody kuratorów oświaty dla nauczycieli za osiągnięcia dydaktyczno-wychowawcze. Oprócz wymienionych wydatków bieżących, w budżetach wojewodów zaplanowane są również wydatki majątkowe, które w dziale 801 wyniosą w roku 2005 kwotę 1819 tys. zł. W części 38 - Szkolnictwo wyższe dochody budżetowe w 2005 r. wyniosą 96 tys. zł, a wydatki według przewidywań wzrosną o 7,6 proc. w porównaniu z budżetem na rok 2004. Wzrost ten wynika z podwyżek wynagrodzeń dla pracowników szkół wyższych. Wzrost ten zaważył nie tylko na budżecie w roku 2004, począwszy od października. Jest to także wzrost, który wpływa na wielkości wydatków w roku 2005 z powodu konieczności zapewnienia odpowiedniej kwoty na wydatkowanie środków w pozostałej części roku budżetowego. Wzrost wynosi aż 7,6 proc. Są to przeniesione koszty pokrycia kosztów wyższych wynagrodzeń dla pracowników akademickich.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejiSportuHannaKuzinska">Wzrost środków na samą dydaktykę wynosi 9,8 proc. Przypominam, że w części 30 wzrost ten wynosi 8,6 proc. i dotyczy działalności dydaktycznej. Dotacje przedmiotowe w części 38, podobnie jak i w części 30, są to dotacje przewidziane na dopłaty do podręczników akademickich. Przewidziano tu kwotę 8662 tys. zł, a więc nieco wyższą niż w roku 2004, kiedy była to kwota 8476 tys. zł. Dotacje przedmiotowe pozwolą na sfinansowanie 300 lub 350 wydawniczych pozycji podręcznikowych. Stawka, jaką przewiduje się przy dotowaniu tych podręczników, wynosi 1200 zł za arkusz przy pierwszym wydaniu i 850 zł przy drugim wydaniu. W budżecie MENiS mieszczą się dwa zakłady budżetowe. Jest to zakład budżetowy Osiedla Mieszkaniowego "Przyjaźń" w Warszawie oraz Dom Pracy Twórczej w Ustroniu. Są to zakłady budżetowe niedotowane. Przy uwzględnieniu stanu środków obrotowych na początku 2005 r. w wysokości 116 tys. zł i przychodach na poziomie 9302 tys. zł oraz wydatkach na poziomie 9192 tys. zł, a także przy uwzględnieniu podatku dochodowego, zapłaconego przez te zakłady budżetowe w wysokości 180 tys. zł, planuje się, że na koniec 2005 r. stan środków obrotowych wyniesie 46 tys. zł. W części budżetowej 38 - Szkolnictwo wyższe zaplanowano na rok 2005 zatrudnienie na 92 etatach, tj. o dwa etaty więcej niż w roku 2004. Przeciętne wynagrodzenie wyniesie tu w 2005 r. 3329,7 zł, przy przeciętnym wynagrodzeniu w 2004 r. w kwocie 3272,9 zł. Jest to wzrost odpowiadający poziomowi inflacji. Części 38 towarzyszą rezerwy celowe. Jest to rezerwa nr 16 na tworzenie i rozwój państwowych wyższych szkół zawodowych oraz rezerwa nr 18 na przysposobienie obronne studentów. W budżecie na rok 2005 przewidziano w rezerwie nr 16 kwotę 11.500 tys. zł. W ramach tej rezerwy zostaną sfinansowane koszty kontynuacji kształcenia w państwowych wyższych uczelniach zawodowych utworzonych w latach 1998-2004. Szacuje się, że kwota na ten cel wyniesie ok. 10.280 tys. zł. Przewiduje się, że 1200 tys. zł potrzebne będzie na kształcenie na nowych kierunkach, utworzonych w tych uczelniach w roku 2005. Kwota tej rezerwy jest o połowę niższa od tej, która była w ustawie budżetowej na rok 2004 i wynosiła 22.504 tys. zł - z tym że w ramach tej wyższej kwoty rezerwy utworzono cztery nowe państwowe wyższe szkoły zawodowe: w Łomży, w Głogowie, w Gnieźnie i w Wałczu.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#PoslankaDanutaGrabowska">Proszę teraz o wygłoszenie koreferatu pana posła Stanisława Kopcia. Zwracam się do członków Komisji, abyśmy przyjęcie omówionej części projektu budżetu i ewentualne uwagi głosowali po omówieniu każdej z nich. Prosiłbym także o upoważnienie prezydium Komisji i podkomisji stałej do spraw finansów do ostatecznego sprecyzowania zgłoszonych wniosków, które przegłosujemy na tym posiedzeniu, ale trzeba będzie nadać im odpowiednią redakcję. Czy ktoś wyraża sprzeciw wobec tych propozycji? Nie ma sprzeciwów. Rozumiem, że państwo posłowie poparli taką sugestię.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#PoselStanislawKopec">W ramach powierzonego mi zadania dokonałem analizy dwóch części budżetowych: 30 - Oświata i wychowanie oraz 85 - Budżety wojewodów ogółem w działach dotyczących oświaty i wychowania. Zacznę od części 85. Wydatki w tej części budżetowej zaplanowano na poziomie 161.831 tys. zł, co stanowi wzrost o ok. 4 proc. w stosunku do kwoty planowanej w roku 2004, szczególnie w dziale 805 - Oświata i wychowanie. Na te cele przeznacza się 146.151 tys. zł. Te wydatki są podzielone na dwie części, tzn. na wydatki bieżące przeznacza się nieco ponad 146.000 tys. zł, a na wydatki majątkowe niecałe 2000 tys. zł. Szczegóły podane są w dostarczonej nam informacji resortu. Tam objaśnia się, na co poszczególne kwoty są przeznaczone. Jest to pięć głównych obszarów, a mianowicie: funkcjonowanie kuratoriów oświaty, nagrody kuratorów oświaty dla nauczycieli za osiągnięcia dydaktyczno-wychowawcze, doskonalenie zawodowe nauczycieli, kolonie i obozy oraz wojewódzkie imprezy kulturalno-wychowawcze, m.in. olimpiady, konkursy dla uczniów itp. Nie budzą te kwoty zastrzeżeń, chociaż jest planowany tylko niewielki ich wzrost, ale jednak wzrost i to jest istotne. Kwota planowana w dziale 854 - Edukacyjna opieka wychowawcza 15.680 tys. zł jest niestety o 5,7 proc. niższa niż w roku 2004. Zwracam uwagę, że w materiale informacyjnym resortu nie ma odniesienia do przewidywanego wykonania budżetu w 2004 roku i dlatego analiza niektórych wskaźników jest utrudniona. Jest to pewna taktyka, którą się czasami stosuje, i trudno mieć o to pretensje. Wydatki ponoszone w ramach edukacyjnej opieki wychowawczej są przedstawione w informacji oraz odpowiednio podzielone i nie będę tego omawiał. Wydatki majątkowe są rzeczywiście aż o 30 proc. mniejsze i przeznaczone są na modernizację i remonty pomieszczeń oraz doposażenie budynków kuratoriów oświaty, chociaż w 16 kuratoriach za niecałe 2 mln zł niewiele można zdziałać. Zgłaszam wniosek o przyjęcie części 85 - Budżety wojewodów ogółem i nie wnoszę żadnych propozycji zwiększenia nakładów. Mam jednak dwa pytania. Jedno kieruję do przedstawicieli Ministerstwa Finansów. Czy w budżetach wojewodów zabezpieczone są środki na odpisy na świadczenia socjalne dla nauczycieli emerytów zatrudnionych w oświacie rządowej? Drugie pytanie kieruję do pani minister edukacji. W tekście objaśniającym projekt budżetu, mówiąc o inwestycjach oświatowych, odnosicie państwo te zadania do zapisów w kontraktach regionalnych, bo MENiS nie ma na to wydzielonych środków. Ile w 2004 r. i ile na rok 2005 przeznacza się środków na inwestycje oświatowe w kontraktach wojewódzkich i czy udało się to policzyć? Moje uwagi do części 30 - Oświata i wychowanie są następujące. Pani minister podała większość liczb odnoszących się do wysokości dochodów i opisanych zarówno w informacji resortu, jak i w opinii Biura Studiów i Ekspertyz. Większość dochodów w części 30 pochodzi z opłat egzaminacyjnych. Jest to kwota 2082 tys. zł. Pozostałe środki w kwocie ok. 900 tys. zł mieszczą się w dziale - Administracja publiczna i pochodzą z Europejskiego Funduszu Społecznego. Te środki przeznaczone są praktycznie na pokrycie kosztów 20 etatów korpusu służby cywilnej w ramach pomocy technicznej - Sektorowego Programu Operacyjnego - Rozwój Zasobów Ludzkich. Środki planowane w dziale 150 - Przetwórstwo przemysłowe są mniejsze aż o 32 proc. w stosunku do roku 2004 i to mnie boli szczególnie, podobnie jak wszystkich tych, którym leży na sercu oświata zawodowa. Jest to kolejna obniżka dotacji na podręczniki, szczególnie do nauki zawodu. Chcę jednak przypomnieć, że corocznie przy omawianiu wykonania budżetu okazuje się, że pieniądze na te cele są zwracane, bo podobno nie ma chętnych na drukowanie nowych współczesnych podręczników zawodowych w naszej oświacie. Jeżeli to był jedyny powód obniżenia wielkości tych środków w dotacji o 32 proc., to ja się z tym nie zgadzam. Apeluję o poważne potraktowanie pogarszającej się sytuacji w zakresie wydawania nowoczesnych podręczników zawodowych. Tłumaczono to kiedyś, że nie ma chętnych do podejmowania druku takich podręczników, ponieważ są to z reguły małe serie i żadnego z wydawców to nie interesuje. To poddaję resortowi pod rozwagę i proszę o głębsze zainteresowanie się tym problemem. Wydatki w dziale - Administracja publiczna nieznacznie wzrastają - o ok. 2 proc. - ale w wydatkach bieżących opisywanych w materiale resortu jest to wyższy wzrost, bo o 15 proc.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#PoselStanislawKopec">Kwota na wydatki majątkowe wyniesie tylko 800 tys. zł i środki te przeznaczone są głównie na remont i unowocześnienie siedziby MENiS. W projekcie budżetu MENiS na 2005 r. w części 30 są zaplanowane wydatki w łącznej kwocie 221.042 tys. zł. Największy udział mają w dziele 801 - Oświata i wychowanie wydatki bieżące w kwocie 183.331 tys. zł. Znacznie mniejszą kwotę 5831 tys. zł planuje się na wydatki majątkowe. W informacji resortowej podaje się szczegółową specyfikę obu tych kwot ze wskazaniem, na co są one przeznaczone. W dziale 854 - Edukacyjna opieka wychowawcza zaplanowano wydatki bieżące w wysokości 9160 tys. zł. Szczegóły podziału tej kwoty podane są także w informacji resortu. Jeżeli chodzi o zatrudnienie i wynagrodzenie, pani minister podała już kwotę średniego wynagrodzenia w MENiS. Wynosi ona 3436 zł. W informacji podano liczbę 587 etatów w jednostkach podległych ministrowi edukacji. Jaka jest wysokość średniego wynagrodzenia w tej grupie pracowników? W opinii Biura Studiów i Ekspertyz jest takie stwierdzenie, że planowane na 2005 r. zatrudnienie członków korpusu służby cywilnej to 322 etaty, tzn. o 36 więcej, niż planowano na rok bieżący. Sprawa ta wymaga wyjaśnienia. Trzeba także wyjaśnić, czy 20 nowych etatów, refinansowanych w ramach Sektorowego Programu Operacyjnego, oznaczać będzie faktyczne zatrudnienie 20 pracowników, czy też, jak to się czasem zdarza, chodzi tylko o środki na 20 etatów, a faktycznie zatrudnienie będzie mniejsze. Proszę o ustosunkowanie się do tej uwagi. Dobrze, że pani minister wspomniała o egzaminach zewnętrznych, bo my czasami nie zdajemy sobie sprawy z tego, jaka czeka nas w roku 2005 wielka operacja i jakie będą jej skutki. Po raz pierwszy na tak wielką skalę odbędą się zewnętrzne egzaminy maturalne. Do egzaminów z przygotowania zawodowego przystąpią także absolwenci zasadniczych szkół zawodowych. To wszystko powoduje koszty i są one ujęte już w budżecie, ale tam mowa jest głównie o wydatkach na komisje egzaminacyjne. Proszę o wyjaśnienie, jakie środki dostaną szkoły, zwłaszcza szkoły zawodowe, które będą odpowiedzialne za przygotowanie uczniów do zdawania egzaminu zewnętrznego. Mam na myśli środki na pracownie, sprzęt i prowadzenie centrów kształcenie praktycznego. Wnioskuję o przyjęcie części budżetowej 30 - Oświata i wychowanie i nie zgłaszam żadnych wniosków o zwiększenie czy przesunięcie środków w budżecie oświaty na 2005 rok.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PoslankaDanutaGrabowska">Rozpoczynamy zadawanie pytań i dyskusję. Kto chciałby zabrać głos w sprawie przedłożenia budżetowego w częściach 30 i 85?</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#PoselBoguslawWontor">Pan poseł Stanisław Kopeć optymistycznie stwierdził, że w dziale 85 - Edukacyjna opieka wychowawcza nakłady budżetowe wzrastają. Są one na poziomie porównywalnym do nakładów w roku bieżącym, ale jednak maleją - biorąc pod uwagę planowaną inflację. Chcę zwrócić uwagę, że z roku na rok resort edukacji w swoim budżecie zmniejsza kwoty przeznaczane na całą sferę obejmującą aktywizację młodzieży - także pozaedukacyjne. Nie rozumiem takiej polityki i jestem tym zdumiony. Dwa lata temu rząd przyjął dokument pt. "Strategia państwa dla młodzieży", przygotowany przez MENiS. Mam nadzieję, że wkrótce poświęcimy nieco więcej czasu na to, aby dokonać analizy realizacji tej "strategii". Dzisiaj można stwierdzić, że jeżeli nie będą wzrastały nakłady na realizację zawartych w "Strategii" zamierzeń, to po prostu niczego się nie osiągnie. Należy zapytać, po co właściwie opracowano "Strategię państwa dla młodzieży" i programy z niej wynikające, jeżeli na to nie przeznacza się odpowiednich środków finansowych. Powiedzmy więc otwarcie, że zawieszamy z powodu braku środków finansowych realizację tej "Strategii" i nie oszukujmy nikogo, że coś robimy dla młodzieży. Z roku na rok w dziale 854 praktykowane jest łączenie pozycji budżetowych - po to, żeby wydawały się one większe, niż są faktycznie. Dawniej zapisane były osobno pozycje, np. na obozy językowe, na działalność sportową. Gdybyśmy zaczęli sumować wydatki na sport, na wymianę międzynarodową, na kolonie i obozy dla młodzieży polonijnej, to praktycznie nie ma środków na organizację imprez sportowo-turystycznych i krajoznawczych. Pytam się, gdzie są środki na organizację kolonii dla dzieci ze środowisk popegieerowskich. W roku ubiegłym udało się niemal w ostatniej chwili przeznaczyć na ten cel część środków z rezerwy budżetowej premiera. Czy znowu będziemy szukać tych środków pod koniec roku budżetowego? Może te środki są zapisane w innej pozycji budżetowej? W czasie pac nad ubiegłorocznym budżetem podejmowaliśmy jako Komisja różne decyzje w sprawie przesunięcia środków budżetowych, np. w budżetach wojewodów, a mimo to resort realizował budżet po swojemu. W związku z tym w tym roku nie będę zgłaszał żadnych wniosków, bo cokolwiek byśmy tu uchwalili, to i tak nie znajdzie to odzwierciedlenia w realizacji budżetu MENiS.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PoslankaDanutaGrabowska">Czy jeszcze ktoś chce zabrać głos? Nie widzę. Wobec tego proszę o zabranie głosu panią minister i udzielenie odpowiedzi na zadane pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#PodsekretarzstanuwMENiSHannaKuzinska">Na kolonie dla dzieci ze środowisk popegieerowskich przeznaczono w budżecie tegorocznym 15.000 tys. zł i taka kwota znalazła się w Narodowym Programie Stypendialnym. Jak państwo wiedzą, stworzyliśmy jedną wspólną kasę, która służy udzielaniu pomocy socjalnej i jest przeznaczona na stypendia naukowe. Było pytanie, ile MENiS planuje środków na wypoczynek dzieci i młodzieży i na całą działalność dotyczącą aktywizacji młodzieży. Według mnie dobrą wiadomością dla państwa jest to, że w pozycji budżetowej - Pozostała działalność, gdzie zwykle planuje się tego typu wydatki, następuje ich wzrost. W dziale 854 - Edukacyjna opieka wychowawcza przewidujemy również środki na ten cel. Nie chcemy już teraz deklarować wysokości środków na szczegółowe pozycje. Pana posła Bogusława Wontora chcę jednak zapewnić, że cenimy sobie bardzo wysoko państwa poglądy, ile należy przeznaczyć środków budżetowych na te cele, i liczymy się z opiniami wyrażanymi przez Komisję. Było pytanie, jakie konkretne środki w związku z egzaminami zewnętrznymi otrzymają szkoły zawodowe, a nie tylko komisje egzaminacyjne. Część środków pochodzić będzie z rezerw celowych, a pozostałe pieniądze pozyskane będą z funduszy unijnych. Pytano o sprawy zatrudnienia, które pozornie trochę tajemniczo wyglądają przez to, że w roku 2005 będziemy mogli korzystać z tzw. pomocy technicznej SPO, a więc ze środków, z których możemy sfinansować wynagrodzenia tych pracowników, którzy będą obsługiwali programy unijne. To są środki na etaty, bo unikamy takich sytuacji, żeby zatrudniać pracowników na części etatów. Bardziej wartościowi są pracownicy zatrudnieni na pełnych etatach. Diagnoza pana posła Stanisława Kopcia w sprawie dotacji dla wydawców podręczników szkolnych jest słuszna. Nie powinniśmy godzić się z tym, że nieatrakcyjne jest dla wydawców zajmowanie się podręcznikami do nauki zawodu. Jest to sprawa do przemyślenia. Było pytanie na temat inwestycji oświatowych i nakładów, jakie przeznacza się na ten cel w kontraktach wojewódzkich. MENiS nie ma jeszcze szczegółowych danych co do tych nakładów na rok 2005. W roku bieżącym na te cele przeznaczono ogółem 86.000 tys. zł.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#PoselFranciszekPotulski">Chciałbym zabrać głos tylko w jednej sprawie: nakładów na inwestycje oświatowe w kontraktach wojewódzkich. Przypominam, że do planu pracy Komisji wpisaliśmy punkt dotyczący analizy tych wydatków od czasu wprowadzenia kontraktów, tzn. od czterech lat do 2004 r. włącznie. Kwota 86.000 tys. zł, o której mówiła pani minister jako o wzroście tych nakładów, budzi wątpliwości. W roku 2000, który był ostatnim rokiem, kiedy w budżecie była rezerwa celowa na wsparcie gminnych inwestycji oświatowych, na ten cel przeznaczono 160.000 tys. zł. W związku z tym preliminowanie kwoty 86.000 tys. zł po czterech latach funkcjonowania kontaktów, chociaż w roku bieżącym jest nieco większe niż w roku poprzednim, skłania do refleksji. Czy my faktycznie wspieramy inwestycje oświatowe w gminach, czy raczej jest to wsparcie malejące? Trzeba zauważyć, że zakres rzeczowy tych wydatków, które mieszczą się w kwocie 86.000 tys. zł, jest tylko uzupełnieniem budżetów gminnych na modernizację pomieszczeń w budynkach szkolnych i praktycznie nie ma to nic wspólnego z inwestycjami rozwojowymi. Z tego powodu ocena wydatków na inwestycje oświatowe w kontraktach wojewódzkich powinna być przedmiotem bardzo wnikliwego badania i taki pogląd zaprezentuję w Komisji Finansów Publicznych. W roku 2005 będzie znowu w budżecie kwota na kontrakty wojewódzkie i znowu mogą to być pieniądze nie dla oświaty, ale na wzmocnienie budżetów w województwach, a także tylko dla tych, którzy mają lepsze dojście do sejmików województwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#PoslankaDanutaGrabowska">Byłoby dobrze - kontynuując myśl pana posła Franciszka Potulskiego - gdyby podkomisja stała do spraw finansów dokładniej zajęła się tymi problemem i wystąpiła z jakimiś sugestiami, abyśmy mogli omówić tę sprawę na plenarnym posiedzeniu Komisji. Sądzę, że możemy zakończyć omawianie części budżetowych 30 i 85. Koreferent, pan poseł Stanisław Kopeć zgłosił wniosek, aby przyjąć część oświatową 30 - Oświata i wychowanie bez zmian - według przedłożenia rządowego. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem tego wniosku? Stwierdzam, że 15 głosami, przy 12 przeciwnych i braku wstrzymujących się, Komisja przyjęła wniosek i rekomenduje Komisji Finansów Publicznych przyjęcie części budżetowej 30 - Oświata i wychowanie - bez zmian. Pan poseł Stanisław Kopeć zgłosił wniosek, aby przyjąć projekt budżetu w części 85 - Budżety wojewodów ogółem w zakresie działów 801 i 854 bez zmian - według przedłożenia rządowego. Kto jest za przyjęciem tego wniosku? Stwierdzam, że 15 głosami, przy 3 przeciwnych i braku wstrzymujących się, Komisja przyjęła wniosek i rekomenduje Komisji Finansów Publicznych przyjęcie części budżetowej 85 - Budżety wojewodów ogółem w zakresie oświaty i wychowania oraz edukacyjnej opieki wychowawczej - według przedłożenia rządowego. Przystępujemy do rozpatrywania części budżetowych: 38 - Szkolnictwo wyższe i 83 - Rezerwy celowe. Proszę o zabranie głosu panią minister.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PodsekretarzstanuwMENiSHannaKuzinska">Ja już w swojej wypowiedzi skomentowałam ogólnie te części budżetowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#PoslankaDanutaGrabowska">Proszę o zabranie głosu koreferenta pana posła Kazimierza Marcinkiewicza.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#PoselKazimierzMarcinkiewicz">Na wstępie trzeba stwierdzić, że ogólny ogląd pokazuje, iż środki na szkolnictwo wyższe w budżecie na 2005 rok wzrastają, i to także realnie, bo o 7 proc., czyli więcej niż planowany 3-procentowy poziom inflacji. Jeżeli jednak dokładnie się przyjrzeć planowanym kwotom budżetowym, to widać znaczne zmiany w stosunku do roku bieżącego. Dziwi fakt, że wzrost nakładów na szkolnictwo wyższe w takich częściach budżetowych, jak gospodarka morska, a szczególnie kultura i ochrona dziedzictwa narodowego, a nawet zdrowie czy sprawy wewnętrzne, jest większy niż wzrost nakładów na szkolnictwo wyższe w części budżetowej 38 - Szkolnictwo wyższe. Odnosi się wrażenie, jakby te branżowe czy resortowe szkoły wyższe z jakichś powodów miały być lepiej finansowane, bo nakłady na ich działalność wzrastają szybciej niż na szkoły wyższe podległe MENiS. Znaczna różnica jest tylko w nakładach przeznaczonych na wyższe szkoły MON. W materiałach objaśniających tę część budżetową nie znalazłem - niestety - powodów rażącego zmniejszenia finansowania studentów cywilnych w wyższych szkołach obrony narodowej, a jest to zmniejszenie nakładów o ponad 33 proc. w stosunku do roku 2004. Cieszy duży i realny wzrost - aż o 80 proc. - środków na Fundusz Pożyczek i Kredytów Studenckich. Przypominam, że myśmy już wielokrotnie postulowali, aby ten element pomocy finansowej studentom był skuteczniejszy i aby przeznaczano na to więcej środków. Trzeba zaznaczyć, że dotychczas tylko studentów średnio zamożnych stać na to, aby korzystać z kredytów, bo zasady ich udzielania są cięgle takie, iż nie mogą z nich korzystać studenci najbiedniejsi, a także studenci z rodzin zamożnych. Niemniej jednak trzeba zwrócić uwagę, że zmniejszają się nakłady na bezpośrednią pomoc materialną dla studentów. Po bardzo dużym wzroście środków na ten cel - o 700.000 tys. zł w 2004 r. - na rok 2005 przewiduje się wzrost nakładów w tym rozdziale tylko o 0,6 proc., czyli przy 3-procentowej inflacji nastąpi realny spadek nakładów na pomoc materialną dla studentów, zwłaszcza jeśli uwzględni się dalszy wzrost liczby studentów w roku akademickim 2004/2005 i w roku akademickim 2005/2006. Znaczna gorsza jest sytuacja, jeśli chodzi o wielkość nakładów na inwestycje w szkolnictwie wyższym. Mamy tu do czynienia z dramatem, żeby nie powiedzieć - skandalem, bowiem następuje zmniejszenie nakładów na te inwestycje mniej więcej o 250.000 tys. zł. W roku 2004 przeznaczono na ten cel 520.000 tys. zł, a na rok 2005 planuje się tylko ok. 270.000 tys. zł. To jest realne bardzo duże zmniejszenie wydatków na inwestycje w szkolnictwie wyższym. Nie zmienia tego fakt, że w budżecie na rok 2004 Sejm wniósł poprawkę do ustawy budżetowej, która spowodowała przyznanie dodatkowo 205.000 tys. zł na inwestycje szkół wyższych. Cieszę się z tego, bo byłem autorem tej poprawki. Nawet gdyby odjąć te 200.000 tys. zł, to i tak nakłady planowane na rok 2004 są wyższe od planowanych na rok 2005, i to o ok. 50.000 tys. zł. Mamy więc rażące zmniejszenie nakładów na szkolnictwo wyższe. Gdy przyjrzymy się strukturze tych wydatków, to okaże się, że znaczna ich część, bo ponad 40 proc., są to wydatki na inwestycje wieloletnie, czyli praktycznie na inwestycje w trzech uczelniach polskich. Okazuje się, że tylko 150.000 tys. zł przeznacza się na wydatki majątkowe w pozostałych ponad 100 państwowych uczelniach wyższych.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#PoselKazimierzMarcinkiewicz">To jest sytuacja dramatyczna. Warto też zauważyć, że polityczne skutki trzeciego etapu wzrostu wynagrodzeń w roku 2004, przechodzące na rok 2005, zostały nieoszacowane. Proste wyliczenie tego jest następujące: od września do grudnia 2004 r., a więc na 4 miesiące, przeznacza się z rezerwy celowej na te podwyżki 350.000 tys. zł. Gdy pomnożymy to przez 3, aby objąć 12 miesięcy roku 2005, otrzymujemy kwotę 1.050.000 tys. zł, nie licząc wypłaty tzw. trzynastki i trzeba do tej kwoty dodać ok. 100.000 tys. zł. Na pokrycie wzrostu kosztów wynagrodzeń w roku 2005 przeznacza się tylko 900.000 tys. zł, a więc jest to niepełne zabezpieczenie środków na wdrożenie trzeciego etapu reformy wynagrodzeń. Jeżeli uwzględnić fakt, że w 2005 r. wzrosną płace w związku ze zwyczajową podwyżką o 3 proc., to szkoły wyższe będą miały kłopoty z wypłaceniem wynagrodzeń i znowu będą musiały pokryć te większe wydatki z osiągniętych zysków. Mam jeszcze kilka uwag szczegółowych i stosunkowo drobnych. Rokrocznie przeznaczamy na specjalistyczne studia wschodnie Uniwersytetu Warszawskiego 300 tys. zł. Jest to kwota w skali budżetu państwa bardzo mała. Finansowanie tych studiów ma jednak ogromne znaczenie dla prowadzenia działalności polskiej na Wschodzie. Na rok 2005 przewidziana jest po raz kolejny na ten cel taka sama kwota w budżecie szkolnictwa wyższego. I jeszcze sprawa inwestycji wieloletnich w szkolnictwie wyższym. Należę do grona tych osób, które są przekonane, że znaczna część finansowanie szkół wyższych powinna następować przez inwestycje wieloletnie. Wiadomo, że większość inwestycji trwa kilka lat, a nie może być tak, że w jednym roku dajemy 3000 tys. zł, a następnym 12.000 tys. zł, a w kolejnym nic, bo nie ma z czego. To zakłóca rytm realizacji inwestycji i zwiększa jej koszty. Racjonalne jest długofalowe prowadzenie inwestycji wieloletnich. Kwoty przeznaczone na trzy takie inwestycje w roku 2005 są następujące. Na inwestycję wieloletnią Uniwersytetu Jagiellońskiego przeznacza się 66.000 tys. zł i jest to kwota poniżej średniej wieloletniej, bo średnio corocznie należałoby przeznaczać ponad 80.000 tys. zł. Jest to zagrożenie realizacji tej inwestycji, chyba że w ostatnim roku przeznaczy się kilka razy więcej środków niż w roku przyszłym. Na realizację programu "Kwaśny papier" przeznacza się 10.000 tys. zł i wydaje się, że jest to kwota wystarczająca w skali jednego roku. Na wieloletni program inwestycyjny Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu przeznacza się w 2005 roku tylko 3000 tys. zł, co, zważywszy na liczbę inwestycji prowadzonych w ramach tego programu, jest zbyt mało w stosunku do kwoty ogólnej kosztów tej inwestycji i do średniej potrzebnej w kolejnych latach. Konkluzja moja jest następująca. Jeśli będą środki na prowadzenie specjalistycznych studiów wschodnich na Uniwersytecie Warszawskim w kwocie wskazanej przeze mnie, proponuję, aby przyznać dodatkowe środki w kwocie ok. 100.000 tys. zł do decyzji Komisji Finansów Publicznych na wydatki majątkowe w części budżetowej 38 - Szkolnictwo wyższe. Środki te powinny pochodzić ze zmniejszenia o 5 proc. wydatków majątkowych różnych centralnych urzędów państwowych. Nie chcę ich tu wymieniać, ale nawet z budżetu Kancelarii Sejmu, Kancelarii Senaty, a nawet Sądu Najwyższego oraz Urzędu Rzecznika Praw Obywatelskich czy Kancelarii Prezydenta można uzyskać te dodatkowe środki z przeznaczeniem, które podałem. Jestem przekonany, że nie ma potrzeby szczegółowo tego uzasadniać w naszej opinii dla Komisji Finansów Publicznych, bo jej członkowie orientują się w potrzebach i możliwościach i podejmą decyzję według własnego uznania. Moim zdaniem celowe jest przekazanie do Komisji Finansów Publicznych sygnału, że zmniejszenie wydatków na inwestycje w szkolnictwie wyższym w roku 2005 jest tak znaczne, iż nasza Komisja wyraża z tego powodu wielkie zaniepokojenie i dlatego zgłasza wniosek o zwiększenie tych środków w części 38.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#PoslankaDanutaGrabowska">Otwieram dyskusję. Kto chciałby zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#PoselFranciszekPotulski">Odniosę się do sprawy inwestycji w szkolnictwie wyższym. Zmniejszenie wydatków majątkowych w stosunku do tej samej pozycji budżetowej na rok 2004 jest rzeczywiście znaczne. Jednak w stosunku do poziomu wieloletnich nakładów na ten cel to zmniejszenie nie jest aż tak duże. Rok 2004 jest nietypowy, jeśli chodzi o odnoszenie wielkości kwot w poszczególnych pozycjach rok po roku, bo przy okazji likwidacji znacznej części środka specjalnego Sejm przeforsował niemal podwojenie wydatków majątkowych w szkolnictwie wyższym na rok bieżący. W związku z tym stwierdzenie, że jest to dramatyczne zmniejszenie środków na rok 2005, nie jest w pełni uzasadnione, biorąc pod uwagę poziom wieloletnich nakładów na ten cel. Gdy w Komisji Finansów Publicznych próbowaliśmy przeforsować wieloletni program inwestycyjny dla Uniwersytetu Gdańskiego, wówczas pan poseł Kazimierz Marcinkiewicz słusznie mówił, że o wieloletnich inwestycjach można będzie dyskutować, gdy zostanie opracowany wieloletni program nakładów majątkowych na rozwój całego szkolnictwa wyższego w Polsce. Zgłaszanie teraz wniosku o zwiększenie tych nakładów o kwotę 100.000 tys. zł, nie przywołując tego, jak to się ma do jakiejś generalnej koncepcji, jest nieco ryzykowne. Powołuję się teraz na wygłoszoną wtedy przez pana posła Kazimierza Marcinkiewicza tezę również ze względu na to, że w ciągu najbliższych 6-7 lat z systemu studiów wyższych ubędzie niemal połowa studentów. Teraz jest ich przeszło 1.800.000 i wskaźnik skolaryzacji wynosi 43 proc. Począwszy od przyszłego roku następować będzie zmniejszenie się liczby maturzystów i w związku z tym liczba studentów będzie o połowę mniejsza. Należy zadać pytanie, czy nie buduje się obecnie czegoś, co nie będzie wykorzystane. I jest to kwestia przyjęcia rozsądnej polityki w tym zakresie. Z chwilą przystąpienia Polski do Unii Europejskiej powstały nowe możliwości powiększenia środków na inwestycje majątkowe szkół wyższych, na zwiększenie ich powierzchni dydaktycznej, rozbudowę laboratoriów i ich wyposażenie. Wydaje się, że zaplanowane w budżecie na rok 2005 środki, licząc się z dopływem środków unijnych, są wystarczające. Od dwóch lat powierzchnia dydaktyczna do dyspozycji studentów przewyższa już znacząco potrzeby w tym zakresie. Rozwinęło się szkolnictwo niepubliczne, które także inwestuje, i należałoby to doliczyć do generalnego rachunku wydatków majątkowych na szkoły wyższe. Najwyższy czas, aby powstał wieloletni program rozwoju szkolnictwa wyższego, który przewidywałby przesunięcie części środków, przeznaczanych teraz na rozbudowę powierzchni dydaktycznych, w kierunku zakupów nowoczesnej aparatury naukowej. Moim zdaniem, nie jesteśmy w stanie podjąć na bazie preliminowanych kwot na rok 2005 rozsądnych decyzji w tej sprawie bez dokładnej analizy całości problematyki rozwoju szkolnictwa wyższego. Wiem, że każdemu z nas owe 100.000 tys. zł, o jakie występuje pan poseł Kazimierz Marcinkiewicz, kojarzy się z potrzebami uczelni, z którymi mamy bezpośrednie kontakty. Ja także liczę na to, że co najmniej 10 proc. tej kwoty będzie można przeznaczyć na budowę kampusu Uniwersytetu Gdańskiego, i jestem skłonny poprzeć ten wniosek.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#PoselFranciszekPotulski">Zgłaszam jednak niepokój, który jest wyrazem troski o całość szkolnictwa wyższego i jego dalszy harmonijny rozwój.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#PoslankaEwaKantor">Czy kwota przeznaczona na Fundusz Pożyczek i Kredytów Studenckich nie jest za wysoka? Chciałabym wiedzieć, jak została wykorzystana kwota przeznaczona na ten Fundusz w roku bieżącym. Dlaczego planuje się teraz aż tak wielki wzrost tej kwoty na rok 2005? Czym to jest podyktowane, skoro koszty kredytów są tak wysokie, że student nie może z nich korzystać, a koszty obsługi tego kredytu przez państwo są również bardzo wysokie? Czy jest to inwestycja w banki, czy inwestycja w studentów? Czy środki na wyższe szkoły wojskowe i pożarnicze nie powinny być w innych częściach budżetowych, tzn. w budżecie MON i w budżecie MSWiA, a nie w części 32 - Szkolnictwo wyższe? Czy w projekcie budżetu została uwzględniona kwota na zapłacenie przez uczelnie 22 proc. podatku VAT w związku z korzystaniem ze środków Unii Europejskiej na różne programy badawcze? To wymaga zapewnienia wyższych środków uczelniom, bo obecnie nie mają one z czego opłacać tego podatku.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#PoselMarianWesolowski">Czy przewidziano, a jeżeli tak, to w jakiej wysokości, kwotę na funkcjonowanie uniwersytetu polsko-ukraińskiego w Lublinie? Uniwersytet ten został założony przez wszystkie lubelskie uczelnie publiczne oraz przez uczelnie ukraińskie Lwowa, Mohylewa i Kijowa. W uroczystym otwarciu tego uniwersytetu wzięli udział prezydenci Leonid Kuczma i Aleksander Kwaśniewski. Nadano temu duży rozgłos. Na uniwersytecie polsko-ukraińskim kształcą się obecnie doktoranci polscy pracujący w uczelniach ukraińskich oraz doktoranci ukraińscy, głównie pochodzenia polskiego, pracujący w szkołach wyższych Lublina. Wiem, że uniwersytet boryka się w roku bieżącym z poważnymi kłopotami finansowymi. Jak ta sprawa będzie rozwiązana w roku 2005?</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#PoselAntoniStryjewski">Moje pytanie dotyczy wysokości dotacji budżetowej na szkolnictwo wyższe w roku 2005. Od wielu lat ze szkół wyższych dochodzą sygnały, że dotacja przekazywana tym szkołom jest dramatycznie niska i nie wystarcza nawet na płace dla pracowników naukowych i dydaktycznych. W raportach NIK jednoznacznie stwierdza się, że uczelnie, chcąc nadal normalnie funkcjonować, rozszerzają system studiów płatnych. Dochodzi tu do ewidentnych naruszeń prawa, a nawet do swoistych niegodziwości. Uczelnie, chcąc ratować fundusz płac i funkcjonowanie instytucji uczelnianych, podnoszą ponad miarę wysokość czesnego za płatne studia - wieczorowe i zaoczne. Dochodzi do tego, że oferta zaocznych i wieczorowych studiów płatnych przewyższa ofertę studiów dziennych. Oznacza to, że obowiązek państwa edukowania obywateli na poziomie wyższym nie jest realizowany prawidłowo, ponieważ wadliwie naliczane są środki finansowe na funkcjonowanie szkół wyższych. W jaki sposób resort edukacji i resort finansów zamierzają realnie finansować funkcjonowanie szkół wyższych, aby środki budżetowe były w miarę wystarczające, chociażby na pokrycie kosztów wynagrodzeń? Preliminowane środki dla szkolnictwa wyższego są już od kilku lat zdecydowanie za małe. Czy w środkach przeznaczonych na funkcjonowanie szkół wyższych są pieniądze na pokrycie podatku VAT, na inwestycje i na wszelkie inne usługi, których koszty wzrosły wraz z wejściem Polski do Unii Europejskiej?</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#PoslankaDanutaGrabowska">Nie ma więcej zgłoszeń do dyskusji. Proszę teraz przedstawicieli resortu edukacji i resortu finansów do udzielenia odpowiedzi na pytania i odniesienie się do uwag i propozycji zgłoszonych w dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#PodsekretarzstanuwMENiSHannaKuzinska">Czy za mało przeznacza się środków budżetowych na funkcjonowanie systemu szkolnictwa wyższego? Jest oczywiste, że byłoby lepiej, gdyby było ich więcej. Jednak o wiele trafniej byłoby sformułować pytanie, czy wysokość środków, które przewidziano w budżecie na ten cel, stanowi jakieś zagrożenie dla funkcjonowania uczelnie wyższych. Odpowiedź jest, jednoznaczna, że takiego zagrożenia nie ma. Zaplanowane środki pozwalają harmonijnie funkcjonować uczelniom. Środki na działanie Kolegium Polsko-Ukraińskiego w Lublinie - bo nie jest to uniwersytet - corocznie planowane są w budżecie w dotacji dla Uniwersytetu im. Marii Skłodowskiej-Curie. Pani posłanka Ewa Kantor i pan poseł Antoni Stryjewski pytali, czy zaplanowano środki na pokrycie przez uczelnie opłacania podatku VAT, który wzrasta o 15 proc. na usługi budowlane, a także na pokrycie podatku VAT, jakim obciążone są badania naukowe. O działalności naukowej nie będę się wypowiadała, bo jest to domena Ministerstwa Nauki i Informatyzacji. Mogę natomiast powiedzieć, że w budżecie szkolnictwa wyższego oczywiście nie przewidziano, żadnych dodatkowych środków w związku ze wzrostem stawki VAT. Pełniejszej odpowiedzi na ten temat udzieli zapewne przedstawiciel Ministerstwa Finansów. Było pytanie, w jakim stopniu zostały wykorzystane środki znajdujące się na koncie Funduszu Pożyczek i Kredytów Studenckich, którymi dysponuje Bank Gospodarstwa Krajowego, oraz jakie środki zaplanowano na rok 2005. W roku 2005 przewidziano na ten cel dotację w wysokości 150.000 tys. zł, to znaczy wyższą niż w roku 2004. Na środki, którymi dysponuje Fundusz Pożyczek i Kredytów Studenckich, niekoniecznie trzeba patrzeć z punktu widzenia tylko wysokości dotacji. Fundusz w taki sposób gospodaruje swoimi zasobami, że corocznie powiększa wielkość swoich aktywów o dotację, ale poza tymi dotacjami ma również do dyspozycji te środki, które nie zostały wykorzystane w roku poprzednim. Z taką sytuacją mieliśmy do czynienia w 2004 roku. Dlatego wydaje się, że dzieje się coś nieprawidłowego z przyznawaniem dotacji. Dotacje przekazuje się w takiej wysokości, aby po dołożeniu ich do środków, które są już na koncie Funduszu, wystarczyło na sfinansowanie wszystkich kredytów i pożyczek, o które zwrócili się studenci. MENiS ma taką wiedzę, że ta forma pomocy materialnej dla studentów nie jest na tyle atrakcyjna, abyśmy stawali wobec dramatycznych wyborów, komu przyznać, a komu nie przyznać kredytu lub pożyczki. Środków na koncie Funduszu jest dostatecznie dużo, nawet wówczas, gdy weźmiemy pod uwagę fakt, że na rok 2005 podwyższono kwotę kredytu dla studentów z 460 zł do 600 zł miesięcznie. Ta wysokość kredytu zaspokaja popyt na korzystanie z tej formy pomocy materialnej. Wielkość środków Funduszu Pożyczek i Kredytów Studenckich śledzimy bardzo dokładnie z punktu widzenia zasadności przekazywania dotacji, a więc kalkuluje się te dotacje w takiej wysokości, aby nie była zbyt duża i aby te pieniądze nie leżały na koncie Funduszu. O to bardzo zabiegają nasze koleżanki i koledzy z Ministerstwa Finansów.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#PodsekretarzstanuwMENiSHannaKuzinska">Było pytanie i głosy w dyskusji na temat inwestycji szkolnictwa wyższego zaplanowanych w budżecie na rok 2005. Struktura nakładów na te inwestycje wynika z wielkości środków, jakie mamy do dyspozycji. Pan poseł Kazimierz Marcinkiewicz zadał pytanie i właściwie sam na nie odpowiedział, czy to dobrze, że aż tak duży jest udział nakładów na inwestycje wieloletnie w ogólnej kwocie na inwestycje na dany rok budżetowy. Otóż środki na inwestycje wieloletnie są już co do wielkości kwot w pewnym sensie narzucone i struktura pozostałych inwestycji wynika ze środków, które nam pozostają po uwzględnieniu kwot potrzebnych na finansowanie inwestycji i programów długoterminowych. Informuję, że środki na specjalistyczne studia wschodnie mieszczą się w rezerwie celowej nr 44. Czy wystąpiło zjawisko zaniżenia środków na wynagrodzenia w szkołach wyższych? Jest to po prostu niemożliwe. My, mając policzone kwoty wydatków na wynagrodzenia za okres 4 ostatnich miesięcy 2004 roku, musimy zaplanować odpowiednie kwoty na rok 2005. Oczywiście, całkowicie uzasadnione było wskazanie na spadek procentowy wielkości tej kwoty, na co zwrócił uwagę pan poseł Kazimierz Marcinkiewicz. To wynika stąd, że podwyżki wynagrodzeń odbywają się częściowo kosztem wydatków rzeczowych. Można powiedzieć, że szkoły wyższe, realizując program podwyższania wynagrodzeń nauczycieli akademickich, muszą decydować się na zmniejszenie wydatków rzeczowych, czyli podjąć realizację programów oszczędnościowych, aby wystarczyło im pieniędzy na bieżące eksploatacje urządzeń i budynków uczelnianych. Kwoty planowane na pomoc materialną dla studentów są w roku przyszłym wyższe w stosunku do roku 2004, ale ten wzrost kształtuje się jednak poniżej wskaźnika inflacji. Wielkość środków na pomoc materialną nie jest po prostu indeksowana, czyli jest to kwota, która wynika tylko z przeniesienia tych środków, które były przeznaczone na pomoc materialną w roku 2004. Dlaczego występuje tak duży wzrost procentowy środków na szkoły w części budżetowej dotyczącej Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego? Mówimy dzisiaj tylko o części 38, ale wiem, że minister kultury nie próbował wymuszać na podległych mu uczelniach oszczędności w wydatkach rzeczowych. W związku z tym następuje wzrost środków o 17 proc., a więc jest to wzrost wyższy niż w innych uczelniach finansowanych z części 38.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#PoslankaDanutaGrabowska">Proszę teraz o wypowiedź przedstawicielkę Ministerstwa Finansów.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#ZastepcadyrektoraDepartamentuFinansowaniaSferyBudzetowejMinisterstwaFinansowBarbaraMarkiton">Przy konstruowaniu budżetu na rok 2005 rząd przyjął zasadę, że generalnie w żadnym przypadku nie refundujemy wydatków z tytułu płacenia podatku VAT. Taka zasada została przyjęta i wszyscy dysponenci środków budżetowych zostali o tym poinformowani. Chciałam jeszcze uzupełnić informację pani minister o stwierdzenie, że rezerwa nr 44 zawiera środki na dofinansowanie specjalistycznych studiów wschodnich Uniwersytetu Warszawskiego, ale nie jest tam wyszczególniona kwota. Ogółem w tej rezerwie planowana jest kwota 1380 tys. zł i jest ona przeznaczona również na inne zadania.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#PoslankaEwaKantor">Prosiłam jednak o informację, jaka kwota została w roku bieżącym wykorzystana na pożyczki i kredyty studenckie.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#PoslankaDanutaGrabowska">Mam prośbę, aby ci z państwa, którzy nie uzyskali odpowiedzi na swoje pytania albo uznali, że odpowiedź nie była wystarczająca, doprecyzowali teraz swoje pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#PoselAntoniStryjewski">Odpowiedź pani minister na temat zabezpieczenia środków na funkcjonowanie uczelni była stosunkowo wyczerpująca, ale chciałbym zapytać, ile uczelni wydaje ok. 50 proc. dodatkowych środków z własnych źródeł - poza środkami budżetowymi. Jeśli zmniejszy się liczba studentów, czy te uczelnie będą mogły normalnie funkcjonować, czy też będą miały problem ze sfinansowaniem swojej działalności? Jeżeli nie ma dopłat na rekompensowanie wydatków z tytułu opłacania VAT, to czy nie mamy do czynienia z realnym obniżeniem dotacji dla uczelni wyższych?</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#PoselKazimierzMarcinkiewicz">Chciałbym odnieść się jako koreferent do kilku uwag zgłoszonych w dyskusji. Wiadomo, że niż demograficzny obejmie wkrótce także uczelnie, co zapowiada stopniowe zmniejszanie się liczby studentów. Nie rezygnujemy jednak z osiągania coraz wyższego wskaźnika skolaryzacji, aby przekroczyć 50 proc. Liczba studentów jeszcze przez jakiś czas nie będzie się zmniejszać, a niż demograficzny nie obejmie uczelni w takim stopniu, w jakim dotyka szkolnictwo średnie. Jeśli chodzi o Fundusz Pożyczek i Kredytów Studenckich, mamy cały czas do czynienia z problemem poręczeń. Za dzieci z rodzin popegieerowskich poręczeń udziela Agencja Majątku Rolnego Skarbu Państwa, ale za inne biedne dzieci nie ma kto poręczyć. Problem nie dotyczy więc tylko wielkości środków na kredyty, ale także sposobu działania tego Funduszu. My jako Komisja powinniśmy zastanowić się nie tylko nad wielkością środków na kredyty, ale także nad tym, żeby pożyczki i kredyty studenckie były łatwiejsze do pobrania, a następnie spłacenia. Część kosztów będzie musiał za to ponieść budżet państwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#PoslankaDanutaGrabowska">Proszę teraz o udzielenie odpowiedzi na pytania, a następnie przejdziemy do rozpatrzenia zgłoszonych wniosków i głosowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#PodsekretarzstanuwMENiSHannaKuzinska">Zainteresowanie pana posła Antoniego Stryjewskiego gospodarką finansową uczelni wyższych jest całkowicie uzasadnione. Prowadzimy w resorcie na podstawie sprawozdań składanych przez szkoły wyższe statystykę, ile w przychodach łącznych szkół wyższych jest środków pozyskiwanych przez te uczelnie. Dysponuję danymi z 2003 roku. Wynika z nich, że udział dotacji budżetowych w przychodach uczelni wynosił 65,6 proc., czyli resztę stanowiły przychody własne. Mogę uzupełnić tę informację, iż przychody pozadotacyjne w roku 2005 planuje się na poziomie 2.768.487 tys. zł wobec podobnej kwoty, tj. 2.702.925 tys. zł w roku 2004.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#PoslankaDanutaGrabowska">Proszę o wypowiedź przedstawicielkę Ministerstwa Finansów.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#ZastepcadyrektoradepartamentuMFBarbaraMarkiton">Odnoszę się do pytania pani posłanki Ewy Kantor dotyczącego Funduszu Pożyczek i Kredytów Studenckich. W budżecie ministra edukacji narodowej i sportu na 2004 rok zaplanowana była kwota 81.700 tys. zł na ten Fundusz. Środki te zostały zablokowane bo nie zostały wykorzystane i po prostu przeznaczone będą na zmniejszenie deficytu budżetowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#PoslankaEwaKantor">Proponuję, aby wykreślić kwotę na Fundusz Pożyczek i Kredytów Studenckich albo zostawić tylko połowę tego, co przeznaczono na ten cel w roku bieżącym, bo to są pozorne działania rządu. Planuje się kwotę dwa razy większą od tej, która była przyznana w tym roku, mimo że te środki nie były w ogóle wykorzystane. Jak państwo macie odwagę przychodzić do nas z taką propozycją? Traktujecie nas jak dyletantów. Niewykorzystana kwota wraca do budżetu. To jest przecież niedopuszczalne. Trzeba te pieniądze przeznaczyć na coś innego, tym bardziej że nie ma ich na inwestycje czy na badania naukowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#ZastepcadyrektoradepartamentuMFBarbaraMarkiton">Nie dokończyłam jeszcze swojej wypowiedzi. Chciałam wyjaśnić, że ta blokada była spowodowana tym, że Fundusz Pożyczek i Kredytów Studenckich zgromadził nadmiar środków. Chodziło o to, aby już nie powiększać tego Funduszu i obniżyć koszty jego funkcjonowania. Jednocześnie jednak w związku z tym, że w bieżącym roku, począwszy od października, wzrosła wysokość kwoty kredytu studenckiego, zapotrzebowanie na środki z Funduszu będzie w roku 2005 znaczące. Z tego powodu zaplanowano odpowiednio wysoką kwotę - tym bardziej że z systemu kredytów będą teraz mogli korzystać także doktoranci. Zwiększy się też skala poręczeń, których będzie udzielał bezpośrednio Fundusz Pożyczek i Kredytów Studenckich. Aktualnie negocjowana jest nowa umowa między ministrem finansów a Bankiem Gospodarstwa Krajowego, aby w przypadku studentów, którzy nie mają poręczycieli i mają najniższe dochody, Bank mógł bezpośrednio i w szerszym zakresie udzielić poręczeń, bez poszukiwania innych poręczycieli. To ma na celu uproszczenie procedury przyznawania kredytów.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#PoslankaDanutaGrabowska">Zakończyliśmy dyskusję nad częściami budżetowymi 38 i 83. Koreferent po omówieniu części 38 - Szkolnictwo wyższe sformułował następujący wniosek: "Nakłady na wydatki majątkowe, tzn. na inwestycje w szkolnictwie wyższym, są niewystarczające. Komisja wnosi o ich zwiększenie o 100.000 tys. zł, proponując uzyskanie tych środków z obniżenia o 5 proc. wydatków majątkowych centralnych urzędów administracji państwowej". Poddam teraz ten wniosek pod głosowanie. Kto jest za przyjęciem wniosku? Stwierdzam, że 8 głosami, przy 2 przeciwnych i 1 wstrzymującym się, Komisja przyjęła wniosek o zwiększenie nakładów na wydatki majątkowe w szkolnictwie wyższym o kwotę 100.000 tys. zł. Zgłoszony został wniosek, aby część budżetową 83 - Rezerwy celowe w pozycjach 16 i 18 przyjąć bez zmian. Czy są inne wnioski? Nie ma. Czy ktoś zgłasza sprzeciw wobec tak sprecyzowanego wniosku? Nie ma sprzeciwu. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem tego wniosku? Stwierdzam, że Komisja przyjęła wniosek bez zastrzeżeń. Przechodzimy do rozpatrzenia części budżetowej 28 - Nauka oraz planu finansowego Funduszu Nauki i Technologii Polskiej. Proszę o zabranie głosu pana ministra.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieNaukiiInformatyzacjiMarekBartosik">W przedstawionych materiałach informacyjnych i objaśniających te części budżetowe są wszystkie dane finansowe i ich uzasadnienie. Z zainteresowaniem zapoznaliśmy się z opinią Biura Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu i chciałbym skomentować te wybrane z całego materiału elementy, które budzą wątpliwości lub wywołują zapytania. Realne zmniejszenie nakładów na naukę o ok. 2,9 proc. jest faktem i to nie jest pocieszające. W opinii zwrócono szczególną uwagę na zmniejszenie wydatków na działalność statutową i na inwestycje kosztem zwiększenia wydatków na projekty badawcze i celowe we wszystkich dziedzinach. W opinii sformułowano pytanie, czy ten wybór dokonany został na zasadzie "mniejszego zła", czy też były jakieś inne uwarunkowania i powody. Chciałbym powiedzieć, że nie chodzi tu o wybór "mniejszego zła". Przesunięcie środków i punktu ciężkości finansowania na projekty badawcze jest działaniem zamierzonym, ponieważ jest to najbardziej efektywny sposób wykorzystania środków finansowych w sferze nauki. Na działalność inwestycyjną przeznacza się 281.000 tys. zł, co jest nominalnym spadkiem nakładów w stosunku do roku 2004 o ok. 100.000 tys. zł. Są tam jednak uwzględnione kwoty do montażu finansowego ze środkami funduszy strukturalnych Unii Europejskiej. Do takiego montażu przewidziano 18.000 tys. zł, co powinno spowodować przeznaczenie ok. 64.000 tys. zł ze środków pomocowych. W nakładach inwestycyjnych uwzględniono ponadto ok. 84.000 tys. zł, co jest ustawowo zagwarantowaną wielkością odpisu 2 proc. od dochodów pochodzących z prywatyzacji. Kwota ta będzie do dyspozycji w 2005 roku, ale nie w formie środka specjalnego, tylko funduszu celowego. Taki jest program wzrostu nakładów na inwestycje. To jest wszystko, na co nas obecnie stać przy tych wielkościach budżetu. W roku 2005 kończy się kolejny etap realizacji programu budowy ogólnopolskiej sieci światłowodowej PIONIER, o którym już wielokrotnie dyskutowaliśmy. Z punktu widzenia potrzeb rozwojowych inwestycji nie zamyka się możliwości finansowania i w tych kwotach przewidziane są niezbędne nakłady na rozwój infrastruktury wokół inwestycji tzw. szkieletowych. Inwestycje te same w sobie są pożyteczne, ale jeszcze nie powodują rozwoju nauki i badań, a także niezbędnej łączności. W opinii Biura Studiów i Ekspertyz bardzo precyzyjnie wyliczono kwotę zmniejszenia nakładów na naukę, wyrażoną wskaźnikiem 0,304 proc. produktu krajowego brutto, co jest niestety faktem, który w obecnej sytuacji finansów publicznych po prostu przyjmujemy do wiadomości i w tych warunkach będziemy musieli pracować. Dodatkowego uzasadnienia wymaga zmniejszenie wydatków na składki do organizacji międzynarodowych. Płacimy wszystko, co należy płacić. Odpadła nam tylko składka do Instytutu Jądrowego w Dubnej. Trzeba odnotować, że w budżecie roku 2005 pojawia się dodatkowo kwota 100.000 tys. zł z tytułu niepłacenia składki do VI Programu Ramowego, ponieważ ona mieści się w ogólnej kwocie składki polskiej do Unii Europejskiej. Trzeba więc uwzględnić w ogólnym rachunku, że to obciążenie nauki już nie istnieje i kwota 100.000 tys. zł jest dodatkowo do dyspozycji na cele merytoryczne. Jeżeli chodzi o sprawy związane z programami wieloletnimi, to rzeczywiście w roku 2005 nie będzie już realizowany program rozwoju tzw.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieNaukiiInformatyzacjiMarekBartosik">niebieskiej elektroniki, czyli noktoelektroniki. Rada Ministrów przedłużyła okres realizacji tego programu do grudnia 2004 r. i ten etap prac zostanie zamknięty. Spowodowane to było trudnościami merytorycznymi, które występowały przy uzyskaniu ciągłej akcji laserowej. Informuję przy okazji, że tego problemu już nie ma, ponieważ zostało to opanowane i program będzie jednak kontynuowany. Zgłoszono uwagi do wydatków planowanych w dziale 750 - Administracja publiczna. W tym zakresie rzeczywiste potrzeby, uwzględniając rozwój obydwu tych sektorów: nauki i informatyzacji, są znaczne i przewiduje się tu wzrost nakładów o 11 proc. W okresie poakcesyjnym podejmujemy realizację nowych zadań i kwoty na to ponoszone nie są duże, ale jednak powoduje to wzrost nakładów o dalsze 11 proc. z tytułu pokrywania kosztów pomocy technicznej. Na pomoc techniczną przeznacza się 2850 tys. zł, głównie na wynagrodzenia, przy założeniu niskiej średniej w ogólnej kwocie 849 tys. zł, oraz na wyposażenie biurowe 2000 tys. zł. Jest to prefinansowanie. W ramach działu 750 uwzględniono więc środki w wysokości 25 proc. ogólnej kwoty z przeznaczeniem na pomoc techniczną. Musimy uwzględnić całą kwotę tych nakładów, aby potem mógł nastąpić jej wzrost. Powinniśmy pozyskać ok. 120.000 tys. zł z funduszów strukturalnych na naukę, przy czym nasz wkład łącznie przyniesie dodatkowo ok. 38.000 tys. zł, w tym na projekty celowe 20.000 tys. zł i na inwestycje 18.000 tys. zł. Kwota 38.000 tys. zł znajduje się w budżecie, natomiast nie są tam ujęte środki pochodzące z funduszów strukturalnych, które dopiero wpłyną w ramach montażu finansowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#PoslankaDanutaGrabowska">Proszę pana posła Kazimierza Marcinkiewicza o wygłoszenie koreferatu.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#PoselKazimierzMarcinkiewicz">Omawiając kolejny budżet nauki, z uporem maniaka będę przypominał spadek nakładów na naukę w roku 2002. Ta maniakalność wynika z przekonania, że jednak powinniśmy domagać się określenia jakiejś polityki w zakresie finansowania nauki w dłuższym horyzoncie czasowym. To, z czym mamy obecnie do czynienia, że z roku na rok musimy występować o zwiększenie środków na naukę, nie jest działaniem rozsądnym. Spadek nakładów na naukę o 22 proc. w roku 2002 spowodował, że dopiero w 2004 roku zaczęliśmy osiągać poziom tych nakładów z roku 2001. O prawidłowym finansowaniu nauki możemy rozmawiać dopiero wtedy, gdy osiągniemy poziom tego finansowania z roku 2001 i dołożymy odpowiednio większe środki w ciągu kolejnych lat. Dzisiaj powinna to być kwota ok. 3.500.000 tys. zł. Brakuje nam do tego poziomu ok. 500.000 tys. zł. Nakłady na naukę w roku 2005 nominalnie są takie, jak w roku 2004, ale realnie spadają o 3 proc. Jest to sytuacja bardzo niedobra, zważywszy na fakt, że nakłady na naukę na pewno służą podtrzymaniu i stabilizacji wzrostu gospodarczego. Jeżeli tak patrzymy na te nakłady, to można stwierdzić, że ich realny spadek w roku 2005 jest wysoce niepokojący. Może cieszyć fakt, że w budżecie na rok 2005 pojawiają się środki na programy i projekty badawczo-naukowe, współfinansowane z funduszy strukturalnych Unii Europejskiej. Jest to kwota 38.000 tys. zł, podczas gdy w roku 2004 było tylko 2000 tys. zł Ten wzrost może spowodować większy dopływ środków z funduszy strukturalnych do naszych jednostek badawczych i szkół wyższych i to w jakimś stopniu podtrzyma naukę w Polsce. Cieszy również fakt, że wzrastają środki, chociaż nieznacznie, na projekty badawcze w dziedzinie nauk przyrodniczych i technicznych, a także nauk społecznych, humanistycznych i ścisłych. Niestety, spadają nakłady, i to znacząco, na działalność statutową i inwestycyjną jednostek naukowych i na badania własne szkół wyższych. Następuje zmniejszenie środków na inwestycje i zakupy inwestycyjne o 100.000 tys. zł, a więc o 23 proc. Bardzo trudno będzie uczelniom przeżyć ten spadek i odbije się to nie tylko na ich działalności w roku 2005, ale i w latach następnych. A przecież to inwestycje decydują w znacznej mierze o rozwoju nauki i badań. Sytuacja jest według mnie dramatyczna. Nie mam pewności, czy wzrost nakładów na administrację o 22 proc. jest potrzebny. To, co zostało przedstawione przez resort nauki, trudno jest zakwestionować. Niemniej jednak zawsze nakłady na administrację, chociaż stanowią one mały procent wszystkich nakładów, budzą pewne kontrowersje. Nie znajduję w budżecie kwoty 100.000 tys. zł, o której mówił pan minister, z tytułu wyłączenia z budżetu nauki składki na VI Program Ramowy. W materiale podano, że następuje zmniejszenie nakładów na współpracę naukową i naukowo-techniczną z zagranicą, chociaż jest ono niewielkie. Jest też zmniejszenie środków na realizację programów specjalnych, współfinansowanych w ramach programów wspólnotowych. Cieszę się także, że program PIONIER będzie nadal finansowany, bo jest to pewna nadzieja na rozwój nauki polskiej, zwłaszcza że w tej dziedzinie osiągnęliśmy znaczne postępy, bo wyprzedzamy nawet USA, gdzie dopiero rozpoczęto realizację takiego programu.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#PoselKazimierzMarcinkiewicz">Kilka słów o planie finansowym Funduszu Nauki i Technologii Polskiej. Jest to Fundusz, który powstaje w miejsce dotychczasowego środka specjalnego. Trochę bałamutnie środek specjalny zamienia się na Fundusz, zwłaszcza że z tego Funduszu trudniej będzie zabierać środki na określone cele niż ze środka specjalnego. Obiecuję jednak, że z Funduszu Nauki i Technologii Polskiej nie będzie się zabierać środków. Będzie to kwota nieco ponad 100.000 tys. zł, pochodząca z prywatyzacji, którą przeznaczy się na naukę. Chcę wierzyć, że środki z Funduszu będą wspomagały inwestycje naukowe i badania służące bezpośrednio poprawie wyników gospodarczych. Niemniej jednak z tych powodów, o których już mówiłem, a zwłaszcza z powodu radykalnego zmniejszenia nakładów na inwestycje i zakupy inwestycyjne, proponuję, abyśmy przedstawili w naszej opinii dla Komisji Finansów Publicznych wniosek aby znalezione przez tę Komisję nadwyżki w innych częściach budżetowych w wysokości ok. 100.000 tys. zł w części 28 - Nauka przeznaczyć na wydatki majątkowe, czyli na inwestycje i zakupy inwestycyjne. Wiem, że mogą być kłopoty z przyjęciem naszego wniosku, bo w Komisji Finansów Publicznych dokonuje się zbiorczego zestawienia podobnych zgłoszeń z innych Komisji, ale jednak takie wnioski są rozważane i w rezultacie można uzyskać poparcie dla części z nich. Uzasadnienie naszego wniosku może być przekonujące i może on być przyjęty przez Komisję Finansów Publicznych, a następnie przez Sejm. I taka jest moja konkluzja.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#PoslankaDanutaGrabowska">Proszę o przedstawienie tych wniosków na piśmie i za moment będziemy się nad nimi zastanawiać. Kto chce zabrać głos w sprawie tych części budżetowych?</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#PoselMarianWesolowski">Na naukę przeznacza się stanowczo za mało środków. Z każdym rokiem kwoty te są coraz mniejsze i tak jest w roku bieżącym. W roku 2005 ma nastąpić dalszy spadek tych nakładów o 2,9 proc. w porównaniu z rokiem 2004. To zmniejszenie nakładów jest szczególnie dotkliwe w zakresie inwestycji i badań własnych szkół wyższych. Zmniejsza się też dotacja na wymianę zagraniczną. Popieram zdecydowanie wniosek pana posła Kazimierza Marcinkiewicza, aby wyasygnować jeszcze przynajmniej 100.000 tys. zł i zwiększyć o tę kwotę nakłady na naukę. Polska jest sygnatariuszem Strategii Lizbońskiej, która zakłada, że nakłady na naukę powinny wzrosnąć w 2010 roku do wysokości 3 proc. PKB. Na rok 2005 przewiduje się, ze nakłady te wyniosą tylko 0,304 proc. PKB i jest to mniej niż w roku 2004, kiedy wskaźnik ten wynosi 0,327 proc. Rodzi się pytanie, w jakim tempie należałoby podwyższać udział nakładów na naukę w PKB w następnych latach, aby osiągnąć tę docelową wielkość 3 proc. Dodać trzeba, że Polska po wejściu do Unii Europejskiej ma uczestniczyć w wysokości 2,5 proc. w badaniach i pracach technologicznych, jakie prowadzi się w Unii. Wymaga to zdecydowanie większych nakładów na naukę. Nikogo chyba nie trzeba przekonywać, że te kraje, która postawiły na naukę, jak Hiszpania czy Finlandia, zdecydowanie szybciej rozwijają się gospodarczo. W pełni zasadna jest teza, że to właśnie nauka powinna być kołem zamachowym rozwoju gospodarczego Polski. Tymczasem jest to zupełnie niedostrzegane, a nakłady na naukę ciągle spadają. Przykładem jest projekt budżetu na rok 2005. Nie do przyjęcia jest takie traktowanie nauki.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#PoselFranciszekPotulski">W związku z naszą dyskusją chciałbym zgłosić kilka wątpliwości. Rozmawiamy o bardzo ważnych sprawach i powinniśmy używać argumentów, które nie są banalne. Ponieważ powoływano się na Strategię Lizbońską i zamierzenie osiągnięcia 3-procentowego udziału nakładów na naukę w PKB, mam pytanie do pana ministra. Jest to w krajach rozwiniętych pewna granica przyzwoitości, ale ile tych nakładów pochodzi z budżetu, a ile spoza budżetu? W Polsce nastąpiło znaczące ożywienie gospodarcze, ale czy ono przekłada się na wzrost nakładów na naukę, pochodzących spoza budżetu? Ten wskaźnik 3 proc. udziału nakładów na naukę w PKB nie dotyczy tylko środków z budżetu i to trzeba podkreślić, bo to dotyczy całości nakładów: budżetowych i pozabudżetowych. Gdzie jest przyczyna tego, że tak mały jest udział finansowania nauki ze środków spoza budżetu? Trzeba zastanowić się, czy nie tkwi ona w samej nauce i stosunkowo małej jej efektywności. Trzeba pytać o efektywność wykorzystania środków przeznaczonych na naukę. Trzeba zapytać, z czego wynika to, że w polskiej gospodarce nie rozumie się tej prostej tezy, że nakłady na naukę mogą spowodować, że będzie się ona lepiej rozwijać, i czy nie wynika to z tego, że nauka jednak zbyt mało oferuje gospodarce. Na tym tle mam jeszcze jedno pytanie do pana ministra, ale proszę je potraktować jako pozabudżetowe. Co polska nauka i za ile sprzedaje na zewnątrz tym, którzy rozumieją rolę nauki i cenią jej dorobek, np. w Hiszpanii czy w Finlandii. Unia Europejska otworzyła granicę i my też. W rezultacie następuje teraz swobodny przepływ myśli naukowej. Jaki jest w tym nasz udział i czy inni starają się korzystać z dorobku polskich uczonych oraz czy mamy szansę na tym zarobić? Jeśli nasze przedsiębiorstwa nie rozumieją korzyści, jakie wynikają z rozwoju nauki, to czy rozumieją to przedsiębiorcy w Hiszpanii? Czy tamten rynek otworzył się na zakupy naszej myśli naukowej?</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#PoslankaDanutaGrabowska">Proszę pana ministra o udzielenie odpowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#SekretarzstanuwMNiIMarekBartosik">Wiele niezwykle ważnych problemów poruszyli w swoich wystąpieniach panowie posłowie: Kazimierz Marcinkiewicz, Franciszek Potulski i Marian Wesołowski. Gdyby chcieć je wszystkie dokładnie wyjaśnić, zajęłoby to nam bardzo dużo czasu. W związku z tym pozwolę sobie ustosunkować się do nich tylko w telegraficznym skrócie, licząc na to, że zapowiedziana debata na ten temat, którą mamy odbyć w grudniu, pozwoli na pełniejsze przedstawienie tych wszystkich zagadnień. Przede wszystkim chciałbym wyrazić swój osobisty pogląd na temat maniakalności pana posła Kazimierza Marcinkiewicza. Chciałbym, aby w dobrze pojętym interesie nauki było więcej takich głosów, i serdecznie dziękuję panu posłowi za takie poparcie nauki. Nie będę teraz odnosił się do sytuacji z roku 2002 i straty w postaci zmniejszenia nakładów na naukę o 22 proc., jakie wówczas nastąpiło. Mamy teraz do czynienia z konkretnym przedłożeniem rządowym budżetu na tok 2005. Informuję, że w pierwszym przedłożeniu budżetu, przygotowanym przez ministra nauki, zakładano udział nakładów na naukę w PKB w wysokości 0,55 proc., a więc zgodnie z sugestią, o której tutaj była mowa. Jeszcze raz chciałbym odnieść się do sprawy finansowania inwestycji w nauce. Jest to sprawa złożona, ponieważ część środków budżetowych w kwocie 38.000 tys. zł przeznaczona jest na montaż finansowy. W pierwszej swojej wypowiedzi mówiłem, że będziemy mieli w 2005 roku o 40.000 tys. zł więcej na inwestycje niż w roku 2004, jeżeli zostaną spełnione wszystkie zapisy formalne dotyczące Funduszu Nauki i Technologii Polskiej. Przy okazji dziękuję za deklarację, że z tego Funduszu nie będą zabierane środki na wspieranie innych zadań w sferze nauki. Chciałem poinformować, że do tej pory ze środka specjalnego wszystkie pieniądze w wysokości ponad 80.000 tys. zł zostały przekazane na inwestycje w latach 2003-2004. W roku 2005 ta sprawa nie będzie wyglądała już tak dobrze z tego względu, że nie wiadomo, ile wpływa środków z prywatyzacji m.in. PKO BP. Tu tkwi duże ryzyko. Teraz zamiast plusa w wysokości 176.000 tys. zł mamy minus 30.000 tys. zł, mimo że 42.000 tys. zł wpłynęło do budżetu z tytułu odpisu od planowanej kwoty, uzyskanej z prywatyzacji. Pan poseł Kazimierz Marcinkiewicz słusznie zauważył, że nie jest wyodrębniona kwota 100.000 tys. zł z tytułu wprowadzenia łącznej składki Polski do Unii Europejskiej, ponieważ zostało to już przyjęte i rozpisano te pieniądze między różne pozycje. W dziale 750 kwoty na współpracę z zagranicą obejmują pokrywanie kosztów tego, co jest realizowane centralnie przez ministra nauki, a więc w ramach umów międzyrządowych i wymiany bilateralnej. Duże kwoty na wymianę zagraniczną są natomiast w dyspozycji jednostek naukowych zgodnie z ich indywidualnymi planami. Proszę pamiętać o tym, że to w ramach dotacji jednostek naukowych realizowana jest znaczna część międzynarodowej wymiany naukowej. Trudno jest to dokładnie wyodrębniać w takim dokumencie, jakim jest budżet. Było pytanie, w jakim tempie powinny wzrastać nakłady na naukę w PKB aż do punktu docelowego, który wyznaczyła Strategia Lizbońska, tzn. 3 proc. PKB w roku 2010. Wiąże się to z pytaniem pana posła Franciszka Potulskiego, jak to jest w innych krajach, i ile środków na naukę pochodzi z budżetu, a ile spoza budżetu i czy ten wzrost przekłada się na przyciąganie nowych środków pozabudżetowych.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#SekretarzstanuwMNiIMarekBartosik">Pan poseł pytał, jaka jest efektywność wykorzystania tych środków i ile ze swoich myśli i dokonań nauka sprzedaje na zewnątrz. Odpowiadając hasłowo, mogę powiedzieć, że obecnie mamy strukturę i proporcje nakładów budżetowych do pozabudżetowych właściwą dla krajów słabo rozwiniętych. Nakłady budżetowe stanowią 1,2 w stosunku do nakładów pozabudżetowych, które stanowią 1,0. W rozwiniętych krajach europejskich proporcje te są odwrotne - jak 1 do 2, ale ten wskaźnik 2 to są nakłady z różnych źródeł. Obecnie jesteśmy - szczególnie po wpadce z dziurą budżetową ministra Bauca, kiedy nastąpiło radykalne cięcie nakładów na naukę - w sytuacji tzw. finansowania podkrytycznego. Określam to obrazowo, że nauka jest w sytuacji węża zjadającego z głodu własny ogon, czyli ze finansowanie budżetowe nauki przeznacza się na krążenie tych środków wyłącznie w celu podtrzymania funkcji życiowych nauki, bez wytwarzania wartości dodanej. Nakłady budżetowe na naukę są u nas na poziomie podkrytycznym, a poziom krytyczny mniej więcej - według tego, co jest w innych krajach - mierzony jest wskaźnikiem od 0,4 do 0,6 proc. PKB. Dopiero podwyższenie nakładów na naukę do 0,55 proc. w PKB rozpoczyna proces prorozwojowego działania nauki. Jeżeli przyjmiemy, że dążymy do osiągnięcia tego, co ustalono w Strategii Lizbońskiej na rok 2010, to gdy w roku 2006 nie nastąpi zdecydowany wzrost nakładów na naukę do poziomu nadkrytycznego, trzeba będzie rocznie zwiększać nakłady na badania i rozwój do poziomu 0,334 proc. PKB. Załóżmy, że w roku 2006 nastąpi skokowe zwiększenie tych nakładów do 0,55 proc. PKB, czyli wejście w zakres finansowania nadkrytycznego, wówczas, po zabezpieczeniu podstawowych potrzeb nauki i skoncentrowaniu całej nadwyżki na najbardziej efektywnych działaniach nauki, będziemy mieli sytuację, jaka jest w Unii Europejskiej, a mianowicie roczny przyrost udziału nakładów na naukę w PKB o 0,1 proc. Warunkiem jest jednak pozyskiwanie dodatkowych środków pozabudżetowych. Obecnie dzięki przystąpieniu do Unii Europejskiej powstają możliwości skokowego finansowania pozabudżetowego. Szacować to można różnie, ale najbardziej prawdopodobną wielkością, jaką się osiągnie, jest 0,55 proc. nakładów na naukę w PKB, licząc łącznie środki budżetowe i pozabudżetowe. Co składa się na środki pozabudżetowe? Jest kilka istotnych źródeł pozyskiwania środków pozabudżetowych. Przede wszystkim pochodzą one z gospodarki w wysokości 0,3 proc. PKB, ale to nie wystarcza, aby można było wyjść z finansowania podkrytycznego. Dochodzi do tego cała gama unijnych środków pomocowych i to jest zawarte w Narodowym Programie Rozwoju na lata 2004-2006. Minister nauki ma tam udział w wysokości 1,4-1,5 proc. w programie Wzrostu Konkurencyjności Przedsiębiorstw, ale środowiska naukowe, a szczególnie uczelnie, mogą także szukać środków w poszczególnych zadaniach ujętych w programie Rozwoju Zasobów Ludzkich, a także w innych programach. W programie offsetowym F 16 jest też znacząca kwota w wysokości do 30 proc. tego, co daje gospodarka. Z tego ogromnego programu i kwoty 12,6 mld dolarów tylko 12 proc. przeznaczone jest na transfer zaawansowanych technologii. Są to środki rozłożone na 10 lat i adresowane do dosyć hermetycznie zamkniętych środowisk, w tym głównie przedsiębiorstw przemysłu zbrojeniowego. Do tego dochodzą inne źródła pozabudżetowe - takie, jak np. środki z Europejskiego Obszaru Gospodarczego i tzw. środki norweskie. Są to kwoty rzędu 36 mln euro. Dochodzą jeszcze inne środki z drobniejszych źródeł, o których nie będę mówił, żeby państwa nie zanudzić. Przy najbliższej okazji przedstawię to bardziej szczegółowo. Licząc te środki łącznie, już obecnie możemy odwrócić proporcje stosunku nakładów pozabudżetowych do nakładów budżetowych, jak 1,2-1,35 do 1,0.</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#SekretarzstanuwMNiIMarekBartosik">Sam fakt wstąpienia do Unii Europejskiej i pozyskania środków pomocowych - a one będą jeszcze większe w latach 2007-2013, bo zamierzenia programowe Unii są takie, aby podwoić nakłady na badania i rozwój - rokuje dobrze na przyszłość. Nic jednak nie zastąpi finansowania nauki przez nasze źródła budżetowe, a do tego brakuje stymulatorów systemowych zwiększających proinnowacyjne zainteresowania przemysłu. Ustawa o wspieraniu innowacyjności, opracowana przez ministra gospodarki, wzmocni tę tendencję w polskiej gospodarce i wywoła aktywniejsze zainteresowanie przedsiębiorstw finansowaniem nauki. Chciałbym jeszcze dodać, odnosząc się do pytania, ile Polska sprzedaje myśli naukowej, że w ramach realizacji tylko V Programu Ramowego sprzedaliśmy różne pomysły i wyniki prac badawczych za ok. 75 mln euro, bo taka jest wartość zawartych kontraktów. Jest ona już obecnie większa, ale te dane trzeba dopiero zaktualizować.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#PoslankaDanutaGrabowska">Do zabrania głosu w sprawach, o których teraz mówimy, zgłosili się panowie reprezentujący związki zawodowe pracowników nauki. Bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#PrzedstawicielKrajowejSekcjiNaukiNSZZSolidarnoscKazimierzSicinski">Na posiedzeniach naszej Sekcji od lat krytycznie ocenia się coroczne spadki nakładów na naukę w budżecie państwa. W roku ubiegłym wydawało się, że osiągnęliśmy już dno, od którego można się tylko odbić. Było to jednak złudne przekonanie, ponieważ okazuje się, że tendencja systematycznego spadku środków na finansowanie nauki nadal trwa, a od czasu do czasu następuje silne tąpnięcie. Jak długo taka sytuacja może być tolerowana? Widzimy i doceniamy usilne starania Ministra Nauki i Informatyzacji, aby w ramach tego skromnego budżetu nauka mogła jakoś funkcjonować i aby podtrzymać funkcje życiowe nauki, jak to określił pan minister Marek Bartosik. Część energii poświęca się jednak na udowadniania, że jest lepiej, chociaż faktycznie jest gorzej. Oczywiście w pewnych sprawach jest odrobinę lepiej, bo na przykład uzyskano kilka milionów zł oszczędności i można to przeznaczyć na takie czy inne cele. Poruszono w dyskusji kwestię, czy nauka dobrze działa i czy służy gospodarce oraz czy jest w ogóle potrzebna Polsce. Opierając się na takim przekonaniu, można dowolnie manipulować nakładami na naukę, i to w taki sposób, aby było ich coraz mniej.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#PoselFranciszekPotulski">Przepraszam, ale jeżeli dobrze pamiętam, nie padło tu stwierdzenie, czy nauka jest potrzebna Polsce, czy nie, i proszę tego nie insynuować i nie wypaczać wypowiedzi w dyskusji. Pytano tylko, czy polska nauka jest dostatecznie wydolna, a to jest coś zupełnie innego.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#PrzedstawicielKrajowejSekcjiNaukiNSZZSolidarnoscKazimierzSicinski">Dziękuję za zwrócenie mi uwagi. Myślę, że wyjaśnimy to sobie w kuluarach z panem posłem, bo jesteśmy chyba jednego przekonania. Chciałbym powiedzieć, że jeżeli nie będzie właściwego finansowania badań naukowych w Polsce ze środków budżetowych, to nie powstanie zjawisko synergii, czyli współdziałania funduszy z gospodarki z funduszami rządowymi. Pan minister Marek Bartosik określił wielkość tych łącznych nakładów na 0,55 proc. PKB, chociaż słyszałem już o nieco wyższym wskaźniku, a mianowicie 0,6 proc. PKB. Niezależnie od tego, jest to o połowę za mało, aby można było połączyć środki z budżetu i spoza budżetu i aby to działało prorozwojowo, tzn. aby badania naukowe tworzyły wartość dodaną, o co nam generalnie chodzi, i aby nauka była rzeczywiście kołem zamachowym gospodarki, a nie piątym kołem u wozu. Nasze stanowisko w sprawie projektu budżetu państwa w części dotyczącej nauki przedstawiliśmy w opinii z września br. Od tego czasu niewiele się zmieniło w przedłożeniu rządowym w stosunku do tego, co było przedstawione Komisji Trójstronnej. Natomiast wydaje się, oceniając tę część budżetu, że Polska nie zrealizuje tego, co jest zapisane w Strategii Lizbońskiej. Teraz potrzebny byłby krytyczny głos państwa posłów zainteresowanych tym, aby Polska mogła korzystać z nauki dla osiągania wzrostu gospodarczego i aby stworzone zostały, niezależnie od źródeł finansowania nauki, efektywne mechanizmy prorozwojowe, które uruchomiłyby środki tkwiące w gospodarce. Jeśli występują jakieś hamulce po stronie gospodarki, która uważa, że efektywność badań naukowych nie jest zbyt wysoka, jest to efekt sytuacji, jaka istniała przez kilkanaście lat transformacji. Mimo pewnych starań, w swoim czasie, nie powstał żaden pakiet badawczo-rozwojowy przy okazji prywatyzacji. Dlatego ta część gospodarki, która jest sprywatyzowana z udziałem kapitału obcego, nie jest zainteresowana polskimi badaniami naukowymi, bo takie badania realizują ośrodki zagraniczne i stamtąd czerpie się nowe technologie oraz innowacje, a nie z naszych ośrodków naukowych i akademickich. Niezależnie od tego, czy państwo będą proponowali zwiększenie wzrostu nakładów na naukę o 100.000 tys. zł, czy nawet o 200.000 tys. zł, to generalnie potrzebna jest zmiana strategii i realizacja Strategii Lizbońskiej, zgodnie z decyzjami rządowymi przyjętymi 30 marca br. Przedłożony budżet jest poniżej nawet wariantu stagnacyjnego i to kwestionujemy. Polska sytuuje się w rezultacie w Unii Europejskiej w grupie krajów kategorii B czy C ze względu na to, że w Unii podjęto decyzje, iż do roku 2010 zatrudnienie w sektorze badań naukowych zwiększy się o 700.000 osób. Polska przy tak niskim finansowaniu badań naukowych być może będzie źródłem kadr dla poszczególnych krajów Unii Europejskiej, bo nasi młodzi naukowcy będą tam masowo wyjeżdżali w celu realizacji badań naukowych, ponieważ nie będą mogli tego robić w kraju.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#WiceprzewodniczacyZwiazkuZawodowegoPracownikowPANAndrzejStraszak">Nasza opinia o projekcie budżetu nauki jest także bardzo krytyczna i przedstawiliśmy ją Komisji na piśmie. Chcę zwrócić tylko uwagę na to, że obliczenia naszego Związku są zbliżone do tych, które przedstawił pan poseł Kazimierz Marcinkiewicz. Zwiększenie nakładów o 500.000 tys. zł, o czym mówił pan poseł, stworzyłoby zupełnie inną sytuację w nauce, chociaż i to nie jest wystarczające. Nieco zaskoczyła nas wypowiedź pana wicepremiera Jerzego Hausnera podczas konferencji na Politechnice Wrocławskiej, który stwierdził, że stara się o to, aby w budżecie na 2005 rok wzrost wydatków na naukę i edukację był większy od wzrostu produktu krajowego brutto, czyli o 5 proc. więcej, niż zaplanowano w przedłożeniu rządowym. Dlaczego pan minister Marek Bartosik o tym nie mówi? Dlaczego mamy dwa rządy: jeden - wicepremiera Jerzego Hausnera, a drugi - ministra nauki Michała Kleibera, bo są bardzo duże różnice w ocenie wielkości nakładów na naukę w budżecie państwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#PrzewodniczacyNSZZSolidarnoscPracownikowPANWojciechNasalski">Chciałbym państwu przypomnieć kilka faktów. Po pierwsze, chciałbym poinformować, że placówki PAN są w całości finansowane z budżetu nauki, a nie z budżetu Polskiej Akademii Nauk. Dlatego prowadzona teraz dyskusja nad częścią budżetową 28 dotyczy placówek PAN, tym bardziej że są one finansowane niemal w całości ze środków ujętych w tej części budżetu. W kontekście wypowiedzi pana posła Franciszka Potulskiego, który mówił o wydolności nauki i wymaganiach stawianych polskiej nauce, chcę powiedzieć, że nie znam przypadku, aby któryś z resortów czy działów gospodarki w ciągu ostatnich 15 lat zanotował czterokrotny spadek nakładów na swoją działalność, a taki spadek nastąpił w sferze nauki. Nie wiem, jak w takiej sytuacji można mówić o wydolności w dziedzinie aplikacji badań naukowych. Pan minister Marek Bartosik słusznie zauważył, że jest określony poziom progowy nakładów na naukę, poniżej którego nie można zastosować żadnego mechanizmu umożliwiającego zwiększenie wydolności nauki. Nauka usiłuje w obecnych warunkach jej finansowania po prostu przetrwać. Chcę przypomnieć, że Rada Ministrów w końcu marca br. przyjęła Narodowy Plan Rozwoju i strategię zwiększenia nakładów na działalność badawczo-rozwojową oraz decyzję, że nakłady budżetowe na naukę mają wynieść w 2005 roku 0,55 proc. PKB. To nie jest kwota 100.000 tys. zł, ale kwota 5.232.000 tys. zł. Nie widać żadnych powodów, aby teraz to stanowisko tak drastycznie i dramatycznie zostało zmienione. A tak się stało. Nie chodzi tu tylko o naukę i o naukowców, ale o wydolność naszej gospodarki, bo w ramach wpływów z naszego eksportu tylko 5 proc. tych wpływów uzyskuje się ze sprzedaży wysokich technologii do innych krajów. Dla porównania na Węgrzech jest to 15 proc., nie mówiąc o Francji czy USA. Dalszy spadek zamiast wzrostu nakładów na naukę oznacza faktycznie rezygnację rządu z realizacji Strategii Lizbońskiej, mimo że ona jest teraz podstawą rozwoju wszystkich krajów Unii Europejskiej. W związku z tym pytam, dlaczego rząd nie wyjaśnia społeczeństwu, a także naukowcom, dlaczego zrezygnował z tej strategii zwiększania nakładów na naukę i badania. Jeśli chcemy rzeczywiście realizować Strategię Lizbońską, to nakłady na naukę muszą być większe o 120 proc. To są fakty, które trzeba podać do publicznej wiadomości.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#PoslankaDanutaGrabowska">Pan minister ad vocem.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#SekretarzstanuwMNiIMarekBartosik">Stwierdzenia o rozbieżnościach w rządzie na temat wysokości nakładów na naukę wynikają z niedoinformowania. Wypowiedź pana wicepremiera Jerzego Hausnera we Wrocławiu była reakcją na moje wystąpienie wprowadzające na tej konferencji i była bardzo mocnym poparciem dla dezyderatów nauki - bez podawania liczb. Było to jednoznaczne stwierdzenie, że prace rządu będą prowadzone w takim kierunku, aby uzyskać punkt docelowy określony w Strategii Lizbońskiej w możliwie najkrótszym czasie. Nie mówiłem o tym dlatego, że rozpatrujemy dzisiaj tylko budżet na rok 2005. Proszę dokładnie zapoznać się z treścią dokumentów rządowych. Jest tam mowa o 1,5 proc. nakładów na badania i rozwój w PKB, rozumianych jako nakłady całkowite w proporcjach 2:1, czyli 0,5 proc. ma pochodzić z nakładów budżetowych, ale dopiero w roku 2006. to jest bezpośredni wynik tego, co zostało przyjęte w Narodowym Planie Rozwoju na lata 2004-2006 i o czym jest mowa w strategii rządu dojścia do wysokości nakładów na naukę w PKB, określonych w Strategii Lizbońskiej. W strategii rządu określone są 3 warianty dojścia do tego celu. Te wszystkie kwestie wyjaśnimy bardziej szczegółowo przy następnej okazji.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#PoslankaDanutaGrabowska">Podczas dyskusji nad częścią budżetową 28 - Nauka zgłoszone zostały dwa wnioski, które mam już na piśmie. Pierwszy sformułowany został przez pana posła Kazimierza Marcinkiewicza, który był koreferentem tej części. Odczytam teraz treść tego wniosku: "Komisja, mając na względzie konieczność wypełnienia ustaleń Strategii Lizbońskiej oraz prorozwojowy charakter nakładów na naukę, wnosi o przeznaczenie uzyskiwanych przez Komisję Finansów Publicznych nadwyżek w budżecie państwa w wysokości 100.000 tys. zł na wydatki majątkowe, tzn. na inwestycje i zakupy inwestycyjne w rozdziale 73005". Drugi wniosek został sformułowany przez panią posłankę Ewę Kantor. Brzmi on następująco: "Komisja wnosi o przeniesienie kwoty 100.000 tys. zł z Funduszu Pożyczek i Kredytów Studenckich w części 38 - Szkolnictwo wyższe do części 28 - Nauka z przeznaczeniem na działalność i badania własne szkół wyższych". Musimy teraz odnieść się do tych wniosków w głosowaniu. Kto jest za przyjęciem wniosku pana posła Kazimierza Marcinkiewicza? Stwierdzam, że Komisja przyjęła ten wniosek jednogłośnie i zarekomenduje go w opinii skierowanej do Komisji Finansów Publicznych. Poddam teraz pod głosowanie wniosek pani posłanki Ewy Kantor. Kto jest za przyjęciem tego wniosku? Stwierdzam, że, przy 1 głosie za, 7 przeciwnych i 3 wstrzymujących się, Komisja postanowiła odrzucić wniosek. Do załączników prezentujących plan finansowy Fundusz Nauki i Technologii Polskiej oraz środki z funduszy strukturalnych i prefinansowanie zadań ze środków Unii Europejskiej poseł koreferent nie wniósł żadnych uwag ani propozycji zmian. W związku z tym proponuję przyjąć te zapisy budżetowe. Czy ktoś zgłasza zastrzeżenia lub sprzeciw wobec tej propozycji? Nie ma sprzeciwów. Stwierdzam, że Komisja przyjęła te załączniki budżetowe bez uwag. Przechodzimy do rozpatrywania części budżetowej 27 - Informatyzacja. Pan minister mówił już na ten temat, a więc proszę o wygłoszenie koreferatu panią posłankę Danutę Polak.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#PoslankaDanutaPolak">Dobrze się stało, że od 2002 roku informatyzacja jest nowym działem administracji rządowej i ma swojego ministra. Przygotowana jest ustawa o informatyzacji niektórych podmiotów realizujących zadania publiczne. Nakłady planowane w roku 2005 na informatyzację mieszczą się w trzech działach: informatyka, administracja publiczna i rezerwy celowe. Łącznie na informatyzację zaplanowano ponad 70.000 tys. zł. Suma tych środków jest ponad dwukrotnie wyższa niż w roku bieżącym. Zgłaszam wniosek o przyjęcie tej części budżetowej bez uwag. Mam jednak jeszcze dwa pytania. Największe środki przewidziane są w rezerwie celowej, bo aż 50.000 tys. zł na budowę portalu administracji publicznej "Wrota Polski" i na budowę sieci informatycznej administracji rządowej na terenie Warszawy. Czy w budżecie już przewiduje się wydatki na wdrażanie ustawy o informatyzacji niektórych podmiotów realizujących zadania publiczne? Ustawa ta po jej uchwaleniu wejdzie w życie na wiosnę przyszłego roku. Czy w 2005 roku przewiduje się jakieś oszczędności budżetowe związane z przeniesieniem usług publicznych w zakresie inwentaryzacji na platformę elektroniczną?</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#PoslankaDanutaGrabowska">Proszę o udzielenie odpowiedzi na te pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieNaukiiInformatyzacjiWlodzimierzMarcinski">W rezerwie celowej przewidzieliśmy pewne środki na wdrożenie przygotowywanej ustawy o informatyzacji niektórych podmiotów realizujących zadania publiczne. Prosimy przy okazji o jak najszybsze rozpatrzenie projektu tej ustawy i jej uchwalenie. Ustawa ta jest niezbędna z tego względu, że informatyzacja staje się coraz powszechniejsza i ma coraz szerszy zasięg. Ponadto chcemy jak najszybciej podjąć takie prace, aby działalność informacyjna na terenie całego kraju mogła odbywać się według wspólnych zasad i aby rozwój informatyki prowadzony był w sposób uporządkowany. W przedłożeniu budżetowym przeznaczyliśmy pewne środki na wejście w życie tej ustawy. Ustawa spowoduje to, że w gestię naszego ministerstwa zostanie przekazany Biuletyn Informacji Publicznej. Jeżeli pojawią się wnioski ze strony resortu, aby dofinansować pewne działania standaryzacyjne, które wymusza ustawa, mamy na to również przeznaczone odpowiednie środki. Z pewnością nie będą one wystarczające i sądzimy, że te działania dostosowujące to nie będzie okres roku, ale okres o wiele dłuższy. Zakładamy, że w kolejnych budżetach po konsultacjach z innymi resortami przeznaczone będą dalsze środki na ten ważny dział. Przewidywane będą także środki w budżetach resortowych. Czy w roku 2005 przewidywane są oszczędności z tytułu prowadzonych usług publicznych drogą elektroniczną? Obecnie tego jeszcze nie przewidujemy, bo te usługi są dopiero wprowadzane. Poziom i zakres świadczenia usług publicznych ale dwustronnych w tym zakresie według ostatnich badań jest taki, że u nas zaledwie ok. 1,5 proc. tych usług świadczonych jest drogą elektroniczną. Nie mówię o usługach typu prostego, np. drukowaniu formularzy, ale o pełnych interakcyjnych usługach. W ramach naszego resortu działa Komitet do spraw Systemu Tele-Informatyzacji Administracji Publicznej. Jest to nasza platforma dyskusyjna na temat standaryzacji informatyki oraz forum wypracowania wspólnych zasad świadczenia usług w administracji publicznej. Czeka nas bardzo duża praca, ale spodziewamy się uzyskać duże efekty, również finansowe. To jest ważny i strategiczny temat. Będziemy wprowadzać takie rozwiązania, które przynosić będą oczekiwane rezultaty.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#PoslankaDanutaGrabowska">Kto chciałby zabrać głos w sprawie tej części budżetowej?</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#PoslankaEwaKantor">Czy przewiduje się połączenie podmiotów, które realizują zadania publiczne w zakresie informatyzacji? Czy trzeba wprowadzać do budżetu rezerwy celowe, skoro projekt ustawy w tej sprawie nie został jeszcze uchwalony?</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#PoselFranciszekPotulski">Gdyby ustawa była już uchwalona, to pieniądze na jej realizację byłyby w budżecie na rok 2005. Ponieważ tej ustawy jeszcze nie ma, to środki na informatyzację są w rezerwie celowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#PoslankaDanutaGrabowska">Czy ktoś pragnie jeszcze zabrać głos? Nie ma zgłoszeń. Czy pan minister zechciałby ustosunkować się do zgłoszonych uwag?</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#SekretarzstanuwMNiIMarekBartosik">Moim zdaniem powstało pewne nieporozumienie. Ustawa o informatyzacji jest potrzebna po to, aby można było prowadzić działania wynikające z zadań działów administracji rządowej w tej dziedzinie. Resortowy sektor informatyzacji do czasu wejścia w życie ustawy działa w pewnej pustce prawnej. Dlatego środki na jego działanie są umieszczone w rezerwie celowej na podstawie innych przepisów. Koszty wejścia w życie ustawy o informatyzacji obejmują teraz tylko część tych środków, natomiast cała reszta przeznaczone jest na realizację zadań do wykonania w roku 2005, które będą wynikać z uchwalonej przez Sejm ustawy o informatyzacji. Państwo posłowie otrzymali wykaz kwot, które są przeznaczone dla sektora informatyzacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#PoslankaDanutaGrabowska">Czy ktoś jeszcze zamierza zabrać głos? Nie ma zgłoszeń. Pani posłanka Danuta Polak zgłosiła wniosek, aby przyjąć część 27 - Informatyzacja według przedłożenia rządowego. Czy są do tego wniosku jakieś uwagi?</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#PoslankaEwaKantor">Jestem przeciwna przyjęciu tego wniosku i wnoszę o skreślenie rezerwy celowej nr 61.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#PoslankaDanutaGrabowska">Ponieważ jest głos sprzeciwu, przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem przedłożonego wniosku pani posłanki Danuty Polak o zaakceptowanie części 27 - Informatyzacja bez żadnych zmian? Stwierdzam, że 11 głosami, przy 1 przeciwnym i braku wstrzymujących się Komisja przyjęła wniosek i przedstawi go w opinii dla Komisji Finansów Publicznych. Pani posłanka Danuta Polak wnosi także o przyjęcie rezerwy celowej nr 61. Kto jest za przyjęciem tego wniosku? Stwierdzam, że 11 głosami, przy 1 przeciwnym i braku wstrzymujących się Komisja przyjęła wniosek i przedstawi go w opinii dla Komisji Finansów Publicznych. Przechodzimy do rozpatrywania części budżetowej 67 - Polska Akademia Nauk. Proszę o zabranie głosu pana prezesa.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#WiceprezesPolskiejAkademiiNaukEmilNalberczyk">Mam zadanie stosunkowo ułatwione, bo w dyskusji pan poseł Kazimierz Marcinkiewicz, pan poseł Marian Wesołowski oraz pan minister Marek Bartosik, a także przedstawiciele związków zawodowych wyrazili to, co Prezydium Polskiej Akademii Nauk przedstawiło w swojej opinii, ustosunkowując się do sytuacji w nauce i budżetu nauki na rok 2005. Odczytam państwu fragment uchwały Prezydium PAN z 16 czerwca br. "Prezydium PAN uznało założenia do budżetu na rok 2005 za pasywne i dostosowane do szczególnej tendencji zaniżania nakładów na naukę w naszym kraju. Prezydium uznaje ten stan rzeczy za głęboko niezadowalający i zwraca się o podniesienie nakładów na rozwój nauki w Polsce, a w tym o znaczące podniesienie budżetu nauki już w roku 2005". To jest współbrzmiące z dyskusją, jaka tu się odbywa. Chciałbym jednak dodać, że niezależnie od tego, iż budżet dla Polskiej Akademii Nauk na rok przyszły jest bardzo mały i odczujemy to bardzo dotkliwie, to Akademia nie rezygnuje z daleko idących zmian reorganizacyjnych i strukturalnych. Dążymy do tego, żeby w Akademii zostały tylko dobre, mocne placówki, które mogą konkurować z najlepszymi placówkami naukowymi Europy i świata. Obecnie mamy 86 placówek, z czego 48 zaliczanych jest do kategorii pierwszej. Dużym potencjałem Akademii, który przy takim budżecie będzie nam trudno utrzymać, jest 110 komitetów naukowych, w których pracuje 3500 profesorów, wybranych demokratycznie w całym kraju przez środowiska akademickie i naukowe. Środowiska akademickie szkół wyższych wybierają ok. 70 proc. członków komitetów, a po 15 proc. placówki PAN i jednostki badawczo-rozwojowe. Jest to reprezentacja całego polskiego środowiska nauki. Chcemy jeszcze lepiej wykorzystać tę reprezentację do tworzenia ekspertyz i do tworzenia programów spójnych z programami Unii Europejskiej, abyśmy mogli jak najlepiej wykorzystać możliwości stwarzane nam przez Unię. Z budżetu na rok 2005 na jednego profesora członka Komitetu PAN można przeznaczyć tylko 600 zł, tj. mniej niż wynosi wpisowe na konferencję naukową w Polsce, bo już nie mówię o zagranicznych, gdzie najniższe wpisowe wynosi 500 euro. Będziemy starali się jakoś dotrwać do tego okresu, kiedy według optymistycznych zapowiedzi nakłady na naukę będą wyższe. W budżecie PAN na rok 2005 wydatki na funkcjonowanie struktur korporacyjnych, współpracę z zagranicą oraz wydatki na utrzymanie jednostek infrastruktury naukowej PAN i komitetów Akademii nie obejmują nakładów zaplanowanych w resorcie nauki, z których pokrywa się wydatki na działalność statutową placówek naukowych PAN. Dochody Akademii pochodzą głównie z wpłat pensjonariuszy Domu Rencisty PAN w Konstancinie. Wysokość wydatków na rok 2005 określono na kwotę 56.825 tys. zł, tj. więcej o 8,2 proc. niż w roku bieżącym. Jest też kwota przyznana Polskiej Akademii Nauk na realizację bardzo ważnej inwestycji, jaką jest budowa Biblioteki Gdańskiej, uzyskana w wyniku wystąpienia prezesa PAN do ministra finansów. Pozwoli to na zabezpieczenie niezwykle wartościowych księgozbiorów jeszcze z okresu hanzeatyckiego, które zgromadzone są w tej Bibliotece.</u>
<u xml:id="u-62.1" who="#WiceprezesPolskiejAkademiiNaukEmilNalberczyk">Za priorytetowe uznano wydatki na działalność komitetów naukowych PAN i komitetów problemowych przy Prezydium PAN, a także wydatki na utrzymanie naukowych stacji zagranicznych PAN. Waloryzacją objęte są wydatki na uposażenia i wynagrodzenia członków PAN. Do niezbędnego minimum ograniczono wydatki inwestycyjne z wyjątkiem nakładów na Bibliotekę Gdańską. Musieliśmy całkowicie zrezygnować z wszelkich wydatków na remonty. W układzie działowym największe wydatki zaplanowane są w dziale - Administracja publiczna w wysokości 39.794 tys. zł i stanowią one aż 70 proc. wydatków PAN. Nie są to jednak wydatki wyłącznie administracyjne. Na sfinansowanie działalności Kancelarii PAN przeznaczona jest kwota 23.913 tys. zł, co stanowi 42 proc. budżetu PAN. Tutaj mieszczą się także środki na finansowanie zagranicznych stacji naukowych PAN: w Paryżu, Wiedniu, Rzymie i Berlinie, a od stycznia przyszłego roku również w Moskwie. Dużą pozycją są wydatki w dziale 921 - Kultura i dziedzictwo narodowe. Jest to kwota 15.141 tys. zł, co stanowi 26,6 proc. wydatków ogółem. Wynikają one wyłącznie ze wzrostu wydatków majątkowych w postaci budowy Biblioteki Gdańskiej. W strukturze organizacyjnej PAN działa 11 jednostek prowadzących gospodarkę budżetową w formie zakładów budżetowych oraz 9 jednostek działających w formie gospodarstw pomocniczych. Nie otrzymują one dotacji, a ich wydatki okrywane są przychodami ze świadczonych usług. Pozycja budżetowa dotycząca zatrudnienia i wynagrodzeń pozostaje bez zmian, zwiększona jest tylko o 3 proc. zgodnie z zaleceniami budżetowymi wyrównania skutków inflacji. Chciałbym w tym miejscu podkreślić, że ciesząc się sukcesem kolegów pracujących w szkolnictwie wyższym - bo dowiedzieliśmy się, że obejmie ich trzeci etap podwyżki płac - wyrażam ubolewanie, że od kilku lat jednostki badawczo-rozwojowe i placówki PAN nie uzyskały ani złotówki na regulację płac swoich pracowników. Nasze uposażenia są coraz niższe w stosunku do tych, które są w szkolnictwie wyższym, co powoduje przenoszenie się młodych zdolnych ludzi z placówek naukowych PAN do szkół wyższych. Osłabia to potencjał badawczy, którym dysponuje większość placówek PAN.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#PoslankaDanutaGrabowska">Proszę o zabranie głosu pana posła Kazimierza Sasa - koreferenta tej części budżetowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#PoselKazimierzSas">Pan prezes rozpoczął swoje wystąpienie od konstatacji, że budżet na rok 2005 w części 67 - Polska Akademia Nauk jest pasywny i że poziom nakładów jest niezadowalający. Gdyby przejrzeć wszystkie części budżetu, które tu omawiamy, chyba nie ma żadnej, gdzie planowane nakłady byłyby satysfakcjonujące. Wyrażenie opinii, że środków na naukę jest za mało, jest słuszne, ale praktycznie niczego nie wnosi - tym bardziej że Prezydium PAN zgodziło się z takimi założeniami budżetu w części 67, kierując się przekonaniem o konieczności samoograniczenia. Chciałbym pogratulować Prezydium PAN, które pozyskało dodatkowe pieniądze na kontynuowanie inwestycji w Gdańsku. Jest to kwota 7000 tys. zł na niezwykle ważne przedsięwzięcie, jakim jest Biblioteka Gdańska. Za sukces należy uznać to, że minister finansów wziął pod uwagę państwa sugestię i wprowadził do budżetu tę kwotę. Nie będę powtarzał tego, o czym mówił pan prezes, bo wszyscy znamy założenia budżetu PAN na rok 2005. PAN realizuje cele badawcze w postaci grantów, które są finansowane w ramach budżetu Ministerstwa Nauki i Informatyzacji. Jak Prezydium PAN ocenia projekt tego przedsięwzięcia grantowego na rok 2005, bo tego nie ma w materiałach i o tym nie mówił pan minister? Czy oznacza to, że do kwoty 56.000 tys. zł, przewidzianej na wydatki w budżecie PAN, należy dołożyć te pieniądze, które są przekazywane z Ministerstwa Nauki i Informatyzacji? Czy jest możliwe, aby już teraz podać te kwoty na finansowanie grantów? Coś trzeba zrobić w niedługim czasie z tym, o czym mówił pan prezes, a mianowicie z poziomem płac uczonych pracujących w placówkach PAN. Profesorowie - członkowie tej korporacji uczonych - mają stosunkowo niskie wynagrodzenia, a teraz znacznie niższe od tych, które mają profesorowie w szkołach wyższych. Występuje tu jakiś dysonans i to powinno być tematem oddzielnej dyskusji naszej Komisji i w Komisji Finansów Publicznych. Dlaczego tak się dzieje, że ten stan utrzymuje się już od lat? W materiale budżetowym PAN tam, gdzie jest mowa o innych jednostkach organizacyjnych, podana jest kwota 1994 tys. zł na uregulowanie różnego rodzaju zobowiązań PAN. Jest tam pozycja dotycząca zlikwidowanego już zakładu budżetowego pan nazwą Ośrodek Rozpowszechniania Wydawnictw Naukowych PAN. Ośrodek ten mieścił się w Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie i PAN winna jest dyrekcji Pałacu kwotę za czynsz w wysokości 1182 tys. zł, a na pokrycie tego zobowiązania przeznacza się 940 tys. zł. Brakuje więc 242 tys. zł, aby spłacić to zobowiązanie. Dlaczego nie ma tych niewielkich pieniędzy, aby tę sprawę zakończyć? Proszę pana prezesa o odpowiedź na moje pytanie. W konkluzji nie wnoszę zastrzeżeń do projektu budżetu na rok 2005 w części 67 - Polska Akademia Nauk i proponuję tę część przyjąć.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#PoslankaDanutaGrabowska">Proszę pana prezesa o zabranie głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#WiceprezesPANEmilNalberczyk">Jeżeli chodzi o granty, to dotyczą one działalności naukowej prowadzonej przez 86 naszych placówek badawczych i to jest objęte budżetem PAN. Granty finansowane są oddzielnie, bezpośrednio ze środków Komitetów Badań Naukowych. Jednostki naukowe PAN na tym konkurencyjnym rynku grantów zdobywają dobre pozycje. Na granty jednostek badawczych PAN przeznacza się kwotę 500.000 tys. zł. Jednostki te prowadzą też własną politykę zdobywania środków także z zagranicy. Te środki kumulują się i są wykorzystywane na działalność statutową, której istotą jest prowadzenie badań. Jak to się dzieje, że w szkołach wyższych można było przeprowadzić waloryzację, a nie dokonano tego w jednostkach badawczo-rozwojowych i w Polskiej Akademii Nauk? Otóż w części budżetowej - Szkolnictwo wyższe wyodrębnione są środki na wynagrodzenia. W jednostkach badawczo-rozwojowych takich środków nie ma, a są tylko środki na działalność statutową i z tego placówki badawcze PAN muszą wygospodarować środki na płace. Działalność statutowa to jest prowadzenie badań, utrzymanie bazy potrzebnej do tych badań i opłaty komunalne. Niektóre placówki PAN są już na granicy możliwości płatniczych, jeżeli chodzi o wynagrodzenia dla pracowników. Dlatego tak bardzo ważne jest poszukiwanie dodatkowych środków poprzez granty krajowe i zagraniczne. Ze środków na działalność statutową trudno przeznaczyć coś na podwyżki płac - takie, jakie były w szkolnictwie wyższym są niemożliwe. Skąd bierze się różnica w kwotach, jeśli chodzi o spłacenie zobowiązań wobec Pałacu Kultury i Nauki za wynajem pomieszczeń dla ORWN? Istotnie, przewidziano na ich spłacenie 940 tys. zł zamiast 1182 tys. zł. Mamy nadzieję, że część tej kwoty zostanie umorzona przez władze Warszawy, tym bardziej, że jest żenujące, iż w Pałacu Kultury i Nauki i nauka, i kultura musi płacić tak wysokie czynsze. Sądzę, że załatwimy to kompromisowo jeszcze w tym roku.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#PoslankaDanutaGrabowska">Czy ktoś chce zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#PoselMarianWesolowski">Podtrzymuję to wszystko, co już powiedziałem o sytuacji w nauce i o budżecie nauki na rok 2005. Budżet PAN jest zdecydowanie za mały, a zupełnie nie do przyjęcia jest sprawa wynagrodzeń członków PAN. To powinno być zunifikowane. Pracownicy nauki, uczelni wyższych, resortowych jednostek badawczych i placówek PAN powinni mieć co najmniej podobne wynagrodzenia. Sądzę, że nasza Komisja powinna wystąpić z postulatem, aby dokonać wyrównania wysokości uposażeń profesorów i pracowników nauki w tych trzech sektorach. W placówkach badawczych PAN, niczego nie ujmując innym placówkom - uczelniom i akademickim - oraz resortowym instytutom badawczym, koncentruje się jak w soczewce to, co najlepsze w nauce. Powstają tam osiągnięcia na miarę światową w zakresie badań podstawowych, ale także o charakterze aplikacyjnym. Ponadto placówki PAN włączają się aktywnie w proces edukacyjny, a więc realizują Kartę bolońską, ponieważ kształcą doktorów wspólnie z wyższymi uczelniami. Biorąc to wszystko pod uwagę, nakłady na działalność PAN powinny być zdecydowanie wyższe.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#PrzewodniczacyNSZZSolidarnoscPracownikowNaukowychPANWojciechNasalski">Dziękuję panu posłowi za podniesienie problemu płac, bo różnice w poziomie płac między grupami pracowników nauki zajmujących się tym samym, a tylko zatrudnionych w różnych sektorach nauki, sięgają blisko 2 tys. zł. Płace w placówkach PAN straciły całkowicie charakter motywacyjny. Praca w Polskiej Akademii Nauk staje się pracą dla hobbystów i entuzjastów, a nauki nie rozwijają hobbyści, tylko profesjonaliści. Chciałbym przypomnieć, że w budżecie PAN nie ma środków na prowadzenie studiów doktoranckich, mimo że Akademia jest całkowicie otwarta dla działalności dydaktycznej. Obecne pieniądze na ten cel pochodzą ze środków na płace, bo nie ma żadnej pozycji budżetowej na prowadzenie edukacji w PAN.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#PoselFranciszekPotulski">Czy Prezydium PAN podejmie się przygotowania raportu o stanie nauki w Polsce, w którym kwestie finansowe zajmą 1/3 jego treści, a cała reszta poświęcona będzie osiągnięciom i wartości naszej nauki? Sprawy płacowe i kompetencyjne, kto jest więcej wart w polskiej nauce, już rozważaliśmy przy rozpatrywaniu ustawy o finansowaniu nauki. Okazuje się, że spory te nadal trwają. Należałoby dokładnie określić, jakie jest miejsce PAN w polskiej nauce i jaka powinna być pozycja zatrudnionych tam uczonych.</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#PoslankaDanutaGrabowska">W dyskusji podniesiono wiele ważnych problemów, ale inicjatywa w ich rozwiązywaniu powinna należeć do Polskiej Akademii Nauk. Jeżeli Komisja będzie miała jakieś materiały do przemyśleń, to zastanowimy się, jak dalej procedować w tych sprawach. Dzisiaj zajmujemy się tylko sprawami budżetowymi. Pan poseł Kazimierz Sas zgłosił wniosek, aby tę część budżetową przyjąć bez zastrzeżeń. Czy są sprzeciwy wobec tego wniosku? Nie widzę. Ponieważ nie ma sprzeciwów, uznaję, że część budżetową 67 - Polska Akademia Nauk Komisja przyjmuje według przedłożenia rządowego. Przechodzimy do rozpatrzenia części budżetowej 65 - Polski Komitet Normalizacyjny. Proszę o zabranie głosu pana prezesa.</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#PrzedstawicielPolskiegoKomitetuNormalizacyjnegoTomaszSchweitzer">W imieniu pana prezesa Janusza Szymańskiego chciałem przedstawić projekt budżetu PKN na 2005 rok i przeprosić za nieobecność pana prezesa z powodu wyjazdu służbowego za granicę. Ograniczę swoje wystąpienie do niezbędnych informacji. Podstawą działania Polskiego Komitetu Normalizacyjnego jest ustawa o normalizacji, która określa zadania ogólne Komitetu. Są one wymienione w szczegółowym opracowaniu przekazanym członkom Komisji. Chcę zwrócić uwagę na nowe ważne zadanie, które postawiono przed PKN z dniem 1 stycznia 2004 r. i będzie ono realizowane aż do czasu, dopóki będzie istniała Unia Europejska. PKN stał się bowiem członkiem Europejskiego Komitetu Normalizacyjnego i Europejskiego Komitetu Normalizacyjnego Elektrotechniki, w związku z czym uczestniczy w harmonizacji europejskiego prawa technicznego i harmonizacji prawa unijnego w zakresie norm i standardów normalizacyjnych. Uczestniczymy także w pracach Europejskiego Komitetu Norm Telekomunikacyjnych. W związku z tym nastąpił dwukrotny wzrost liczby tematów normalizacyjnych i zadań PKN. Tych zadań jest rocznie ok. 5 tysięcy, z czego 1,5 tysiąca do 2 tysięcy stanowi udział w nowych pracach normalizacyjnych. Pozostałe tematy są związane z tłumaczeniem norm europejskich na język polski. Przygotowaliśmy projekt budżetu PKN na rok 2005 zgodnie z rozporządzeniem Ministerstwa Finansów, uwzględniając m.in. likwidację środka specjalnego. Dochody PKN pochodzą głównie ze sprzedaży norm i wzrosną w 2005 roku o 180 proc. w stosunku do przewidywanego wykonania roku bieżącego. Zostaną one przekazane niemal w całości do budżetu państwa. Jeżeli chodzi o wydatki budżetowe, to przewidywane wykonanie w roku bieżącym wyniesie ok. 27.000 tys. zł. W przyszłym roku kwota wydatków wzrośnie do 34.600 tys. zł, a więc o 28 proc. Największą pozycję w wydatkach budżetowych PKN stanowią wynagrodzenia. Nie będę mówił, że są one za niskie i że budżet jest za mały, bo to jest powszechnie zgłaszane przy rozpatrywaniu wszystkich części budżetowych. Chciałbym podkreślić tylko to, że musimy przeznaczać corocznie ok. 3000 tys. zł z tytułu składek za udział w międzynarodowych i europejskich organizacjach normalizacyjnych. Wydatki majątkowe wyniosą około 6000 tys. zł i przeznaczone są w całości na zakupy urządzeń infrastruktury informatycznej. W naszej informacji na piśmie są dane o zatrudnieniu i wynagrodzeniach w PKN. Zdajemy sobie sprawę z trudności budżetowych państwa i nie zgłaszamy żadnych uwag do kwot zaplanowanych w naszym budżecie.</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#PoslankaDanutaGrabowska">Proszę o wystąpienie koreferenta - pana posła Kazimierza Sasa.</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#PoselKazimierzSas">Referuję budżet PKN już od wielu lat i jego struktura nie ulega większym zmianom. Likwidacja środka specjalnego w roku 2005 powoduje, że dochody PKN wzrosną aż o 180 proc., ale jest to wynik przemieszczenia środków. PKN spełnia już wszystkie wymagania standardowe i jest już pełnoprawnym członkiem europejskich organizacji normalizacyjnych. Wynikają z tego określone korzyści w postaci dostępu do wszystkich europejskich norm, ale też składka do tych organizacji jest znacznie większa. Projekt budżetu PKN jest przygotowany na miarę obecnych możliwości. Przestrzegam tylko przed swobodnym dysponowaniem środkami budżetowymi. Na to zwracał uwagę NIK w roku 2003. Zgłaszam wniosek o przyjęcie projektu budżetu w części 65 - Polski Komitet Normalizacyjny.</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#PoslankaDanutaGrabowska">Czy są uwagi do wniosku zgłoszonego przez pana posła referenta? Nie ma uwag ani zastrzeżeń. W związku z tym mogę uznać, że Komisja przyjęła wniosek. Zakończyliśmy rozpatrywanie wszystkich części budżetowych i przyjęliśmy wnioski. Mamy teraz dokonać wyboru przedstawiciela Komisji, który przedstawi naszą opinię i przyjęte wnioski Komisji Finansów Publicznych. Proponuję dokonać wyboru pana posła Kazimierza Sasa. Czy są głosy sprzeciwu lub inne kandydatury? Pan poseł przyjmuje tę funkcję i będzie reprezentował nasze stanowisko na posiedzeniu Komisji Finansów Publicznych. Dziękuję. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>