text_structure.xml 23.9 KB
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PoselJerzyJaskiernia">Otwieram posiedzenie Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych oraz Komisji Spraw Zagranicznych. Witam posłów i zaproszonych gości. Porządek dzienny został państwu przedstawiony na piśmie. Czy są uwagi do porządku obrad? Nikt się nie zgłasza, zatem stwierdzam, że porządek został przyjęty i przystępujemy do jego realizacji. Otrzymali państwo stosowne dokumenty, wraz z uzasadnieniem projektu ustawy ratyfikacyjnej, niemniej jednak zapytuję, czy ktoś z przedstawicieli rządu chciałby zabrać głos w celu prezentacji projektu?</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#PoselJerzyJaskiernia">Podsekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji Jan Schön  : Europejska karta języków regionalnych lub mniejszościowych została podpisana przez Polskę w dniu 12 maja 2003 r. Polska znajduje się w gronie 31 państw, które podpisały kartę. W stosunku do 18 państw karta weszła w życie. Europejska karta nie nakłada na żadne z państw, które chce ją przyjąć, wymogu akceptacji całego dokumentu, a jedynie akceptacji co najmniej 35 ustępów bądź punktów wybranych spośród postanowień części III karty. Wskazane przez Polskę postanowienia karty zostały wymienione w oświadczeniu, które stanowi załącznik do projektu ustawy ratyfikacyjnej. Formalne rozpoczęcie procesu ratyfikacji poprzedziły konsultacje z organizacjami mniejszości narodowych i etnicznych w sprawie ustalenia listy języków regionalnych lub mniejszościowych oraz konsultacje dotyczące określonych artykułów lub ich ustępów, punktów, które powinny zostać wymienione w deklaracji ratyfikacyjnej. Istotne dla podjęcia dalszych działań było uchwalenie w dniu 6 stycznia br. ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym. W ustawie bowiem zdefiniowano pojęcia takie, jak: mniejszość narodowa, mniejszość etniczna oraz pojęcie języka regionalnego. Pojęcia "mniejszość narodowa" i "mniejszość etniczna" odnoszą się wyłącznie do osób posiadających obywatelstwo polskie. Taka wykładnia jest zgodna z art. 35 Konstytucji RP. W związku z powyższym zapisy karty odnoszą się do 10 języków mniejszości narodowych, 4 języków mniejszości etnicznych oraz 1 języka regionalnego, którym jest język kaszubski. Katalog języków zawarty jest w uzasadnieniu do wniosku o ratyfikację. Znaczenie tych przepisów dla ratyfikacji przez Polskę karty znalazło odzwierciedlenie w deklaracji ratyfikacyjnej. Polska oświadcza w niej, iż zamierza stosować kartę zgodnie z postanowieniami ustawy z dnia 6 stycznia 2005 r. o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym. Rozwiązania prawne, jakie wprowadziła ustawa, a także wcześniej uchwalone inne ustawy, w szczególności o systemie oświaty, powodują, iż nie ma konieczności dostosowywania prawa polskiego do karty. Wprowadzenie postanowień karty nie powoduje innych skutków finansowych dla budżetu państwa niż tylko koszty szkoleń urzędników, którzy muszą poznać niektóre rozwiązania i posiąść pewne umiejętności. Dodatkowe wydatki zostaną sfinansowane z części 43 budżetu państwa. Europejska karta języków regionalnych lub mniejszościowych dotyczy wolności, praw i obowiązków obywatelskich określonych w ustawie zasadniczej. W związku z tym zgoda na jej ratyfikację musi zostać udzielona w drodze ustawy, stąd dyskusja nad kartą w dniu dzisiejszym. Chciałbym zapewnić, że pozostajemy do państwa dyspozycji w toku prac parlamentarnych nad tym dokumentem. Pomyślne zakończenie prac, w wyniku których Europejska karta języków regionalnych lub mniejszościowych zostałaby przyjęta do polskiego porządku prawnego, zamknęłoby logiczny ciąg ustawodawstwa regulującego, zgodnie z europejskimi standardami, prawa osób należących do mniejszości narodowych. To z kolei umocni pozycję Polski wśród tych państw, które sprzyjają międzynarodowym uregulowaniom w zakresie praw człowieka.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#PoselJerzyJaskiernia">Czy są pytania do przedstawicieli rządu w kwestii projektu ustawy z druku nr 4158?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PoselMarekJurek">Chciałbym zapytać, jaki jest zakres ratyfikacji karty, to znaczy które państwa ją ratyfikowały, które podpisały, a jeszcze nie ratyfikowały?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PoselAndrzejGalazewski">Rozumiem, że w dniu dzisiejszym dyskutujemy o ratyfikacji karty, jednak przy okazji chciałbym dowiedzieć się, jaki jest stosunek rządu do oczekiwań ludzi mieszkających na Śląsku, którzy uważają, że ich język jest językiem regionalnym, a nie jest umieszczony w ustawie o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym, zatem nie obejmuje go karta z powodów dla tych ludzi niezrozumiałych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PoselJerzyJaskiernia">Czy są dalsze głosy w debacie? Nie ma zgłoszeń, zatem proszę pana ministra o odniesienie się do problemów poruszonych w debacie.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#PoselJerzyJaskiernia">Podsekretarz stanu w MSWiA Jan Schön  : Odpowiadam na pytanie pierwsze. Kartę podpisały następujące kraje: Armenia, Austria, Azerbejdżan, Cypr, Republika Czeska, Dania, Finlandia, Francja, Niemcy, Węgry, Islandia, Włochy, Liechtenstein, Luksemburg, Malta, Mołdawia, Holandia, Norwegia, Rumunia, Rosja, Słowenia, Słowacja, Hiszpania, Szwecja, Szwajcaria, Ukraina i Wielka Brytania. Dotychczas kartę ratyfikowały: Armenia, Austria, Francja, Cypr, Dania, Finlandia, Niemcy, Liechtenstein, Luksemburg, Holandia, Norwegia, Słowenia, Słowacja, Hiszpania, Szwecja, Szwajcaria oraz Wielka Brytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PoselTadeuszIwinski">Mam do pana ministra pytanie innej natury, również jako szef delegacji Sejmu i Senatu RP do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, ponieważ Europejska karta języków regionalnych lub mniejszościowych została przyjęta przez Radę Europy. To jest jeden z najważniejszych dokumentów Rady Europy. Dlaczego z takim opóźnieniem Polska przystąpiła do całego procesu ratyfikacji, podczas gdy najprostsza i najbardziej aprobowana definicja demokracji brzmi, że to są rządy większości przy uwzględnieniu praw wszelkich mniejszości, również praw językowych. W dyskusji pojawił się wątek, czy należy to robić, a moim zdaniem robimy to dużo za późno.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PoselJerzyCzerwinski">Najpierw uwaga natury porządkowej. Absolutnie nie jest to uwaga do rządu, lecz po części do Prezydium Sejmu. Otóż ustawa ratyfikująca Europejską kartę języków regionalnych lub mniejszościowych powinna być przekazana również do Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych. Ustawa o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym, na którą powołuje się ustawa ratyfikacyjna, była projektem komisyjnym. Komisja zorganizowała także specjalny panel dyskusyjny w Sejmie na temat Europejskiej karty języków regionalnych lub mniejszościowych. Dziwi mnie, że do prac nad ustawą ratyfikacyjną nie została włączona Komisja Mniejszości Narodowych i Etnicznych. Jeśli chodzi o meritum sprawy, mam kilka pytań do strony rządowej. Prosiłbym o rzetelne wyjaśnienie moich wątpliwości. Po pierwsze, dlaczego rząd tak bardzo spieszy się z ratyfikacją karty. W większości przypadków pomiędzy datą podpisania i ratyfikacji mija kilka lat. Podam kilka przykładów - Austria podpisała kartę w 1992 r., natomiast ratyfikacja nastąpiła w 2001 r., Niemcy podpisały kartę w 1992 r., natomiast ratyfikacja nastąpiła w 1998 r. Dlaczego państwo tak bardzo się spieszycie i tuż przed zakończeniem kadencji staracie się "przepchnąć" ustawę ratyfikacyjną? Czy jest coś w zanadrzu, nad czym Sejm nie powinien się dłużej i głębiej zastanowić? Prosiłbym, żeby pan minister ustosunkował się do zdania, które znajduje się w komentarzu do konstytucji pod red. prof. Garlickiego. Gdy omawia się kwestię art. 27 Konstytucji RP o treści "W Rzeczypospolitej Polskiej językiem urzędowym jest język polski", stwierdza się, że przepis ten nie narusza praw mniejszości narodowych wynikających z ratyfikowanych umów międzynarodowych. Przedstawię teraz cytat, który jest kluczowy dla zrozumienia sytuacji, w jakiej jesteśmy. "Bez zmiany kategorycznego brzmienia treści art. 27 zdanie pierwsze Konstytucji RP, to znaczy że w Rzeczypospolitej Polskiej językiem urzędowym jest język polski, Polska nie mogłaby podpisać Europejskiej karty języków regionalnych lub mniejszościowych, która dopuszcza wykorzystanie języków mniejszości narodowych jako języków urzędowych, w znaczeniu użytym w art. 27 zdanie pierwsze konstytucji". Również inne komentarze do konstytucji wyraźnie wskazują, że próba ratyfikacji karty wiąże się ze złamaniem art. 27 konstytucji, w którym stwierdza się, że językiem urzędowym w Rzeczypospolitej Polskiej jest język polski. Dlaczego rząd tak łatwo przechodzi nad tą kwestią do porządku dziennego? Czy rząd nie dostrzega zagrożeń konstytucyjnych, a jeśli dostrzega, to jakie kroki ma zamiar podjąć? Czy zasięgano opinii ekspertów? Czy Komisje dysponują odpowiednimi opiniami eksperckimi na temat zgodności aktu ratyfikacji tej umowy międzynarodowej z art. 27 Konstytucji RP? Ostatnia kwestia dotyczy wypowiedzianego tutaj zdania, jakoby całość spraw, które wprowadzamy ustawą ratyfikacyjną do polskiego porządku prawnego, już się znajdowała w prawodawstwie wewnętrznym. Do dokumentu ratyfikacyjnego dołączony jest wybór poszczególnych artykułów, punktów i podpunktów z tejże karty, które dany kraj będzie respektował. Polska ma zamiar wybrać między innymi taki punkt: "W odniesieniu do władz lokalnych i regionalnych, na których terytorium liczba mieszkańców będących użytkownikami języków regionalnych lub mniejszościowych jest taka, że uzasadnia środki wymienione poniżej, Strony zobowiązują się do dopuszczania lub zachęcania do: [...] b) możliwości składania przez użytkowników języków regionalnych lub mniejszościowych ustnych lub pisemnych wniosków w tych językach". To oznacza, że strona polska zobowiązuje się do tego, iż można będzie przed władzami regionalnymi, czyli wojewódzkimi /w szczególności do zarządu województwa, urzędu marszałka lub do sejmiku wojewódzkiego/ złożyć podanie w języku mniejszości.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#PoselJerzyCzerwinski">Tymczasem w ustawie o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym dopuszczona jest taka droga jedynie w przypadku urzędów lokalnych, a nie regionalnych. Na jakiej podstawie państwo twierdzicie, że ratyfikacja karty nie pociąga za sobą żadnych nowości w prawie polskim? Proszę podać obecny przepis jakiejkolwiek ustawy czy rozporządzenia, który zezwala na przedłożenie podania w języku mniejszości na szczeblu regionalnym. Jeśli nie ma takiego przepisu, proszę to przyznać i stwierdzić, że nie jest prawdą, iż karta nie wprowadza żadnych nowości do polskiego stanu prawnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PoselMarekJurek">Uważam, że podpisanie i ratyfikowanie karty odpowiada potrzebom i wymogom polskiej racji stanu. Twierdzenie, że Polska nie jest w stanie ratyfikować karty, którą ratyfikowała większość krajów europejskich, byłoby dowodem słabości naszego kraju. Chodzi o języki używane przez polskich obywateli, a często przez Polaków, ludzi identyfikujących się z polską historią i kulturą, jak w przypadku Kaszubów. To jest po prostu część naszego narodu. Język kaszubski jest jednym z języków używanych w obrębie naszego narodu, czyli tej części społeczeństwa, która identyfikuje się z historią i kulturą polską. Są pewne problemy, które warto w tym miejscu poruszyć. Starałem się zarejestrować, które kraje ratyfikowały albo tylko podpisały kartę. Wydaje mi się, że pan minister nie wymienił naszych wschodnich sąsiadów, a ta sprawa powinna bezpośrednio interesować państwo polskie. Mam na myśli podpisanie karty przez Litwę, Ukrainę i Białoruś, co gwarantowałoby normalne funkcjonowanie i pewną opiekę dyplomatyczną nad mniejszościami polskimi na Wschodzie. Chodzi także o to, żeby te mniejszości nie były wykorzystywane do antagonizowania naszych stosunków z państwami, z którymi sąsiadujemy na Wschodzie. Jeśli okazałoby się, że polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych nie podejmowało tej sprawy w kontaktach z naszymi wschodnimi sąsiadami, to by oznaczało bardzo poważne uchybienie polskiej dyplomacji i nieumiejętność myślenia kontekstowego, gdzie z jednych działań wynika potrzeba innych działań. Nie mówię o symetrii, ponieważ w sprawiedliwości symetria nie obowiązuje. Jest znana stara zasada Platona, że lepiej być ofiarą niesprawiedliwości niż jej sprawcą, tym niemniej sprawiedliwość jako taka obowiązuje. Podkreślenie tej sprawy może stanowić ważny element promocji Polski. Druga sprawa dotyczy kwestii niemieckiej. Oczywiście karta będzie elementem sprzyjającym promocji języka niemieckiego w Polsce. Przyjmowanie, że nie ma żadnego problemu w stosunkach dwustronnych, byłoby całkowicie błędne. Sprawa mniejszości polskiej w Niemczech jest niezałatwiona. Mamy traktatową asymetrię. Mamy obywateli niemieckich identyfikujących się z kulturą polską i mamy expressis verbis mniejszość niemiecką w Polsce. Tę asymetrię trzeba koniecznie usunąć. Ministerstwo Spraw Zagranicznych do tej pory nie zadeklarowało, że jego działania zmierzają do tego, by tę asymetrię usunąć i zagwarantować prawa mniejszości polskiej. Jakie są konsekwencje tej asymetrii, powszechnie wiadomo. Mam na myśli sytuacje, gdy rodzice nie mogą w Niemczech rozmawiać z dziećmi po polsku. To nie są sprawy, które można tolerować, a powstały one w wyniku zaniedbań polskiej dyplomacji, w wyniku przyjmowania niemieckiego punktu widzenia opartego na nieznajomości własnej historii. Niemcy udają, że nie zdają sobie sprawy z tego, iż przyjmując zasadę kontynuacji obywatelstwa przedwojennej Rzeszy, przyjęły obowiązek honorowania praw mniejszości polskiej w Niemczech, która istniała w 1937 r. na terytorium Rzeszy - w Wielkopolsce, na Śląsku Opolskim. Niemcy przyjęły obowiązek honorowania praw mniejszości polskiej. Z zasadzie uznały ją konstytucyjnie za mniejszość terytorialną, ponieważ uznano, że to, co było terytorialne przed wojną, jest w jakimś sensie terytorialne w dzisiejszych granicach.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#PoselMarekJurek">Uważam, że jeśli mamy w pełni wywiązać się z zadania, przed którym stoimy, to znaczy przygotowania ratyfikacji Europejskiej karty języków regionalnych lub mniejszościowych, jako elementu polityki państwa, to oczywiście popieram przyjęcie tej ustawy ratyfikacyjnej, ale równocześnie powinniśmy przyjąć dwa dezyderaty - zobowiązujący rząd do podejmowania działań na rzecz przyjęcia karty i realizowania praw z niej wynikających w krajach sąsiadujących z Polską na Wschodzie i zobowiązujący rząd do prowadzenia działań na rzecz traktatowego uznania istnienia mniejszości polskiej w Niemczech. Moim zdaniem te dwa dezyderaty byłyby niezbędnym towarzyszącym elementem działań, które powinniśmy podjąć, rekomendując Sejmowi przyjęcie ustawy ratyfikacyjnej w stosunku do Europejskiej karty języków regionalnych lub mniejszościowych, co uważam za właściwe i potrzebne. Powinniśmy podejmować działania kompleksowe. Nie wolno nam nie oglądać się na zobowiązania, które na Rzeczypospolitej spoczywają i na prawa, które Rzeczpospolita ma gwarantować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PoselJerzyJaskiernia">Zamykam debatę. Proszę o zabranie głosu podsekretarza stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych pana Jakuba Wolskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawZagranicznychJakubWolski">Poseł Marek Jurek wspomniał o asymetrii, jeśli chodzi o kwestie mniejszości narodowych w relacjach polsko niemieckich. Nie możemy kwestionować faktów. Rzeczywiście taka jest sytuacja, ale dialog w tym zakresie trwa. Kwestia jest podnoszona na różnych szczeblach. Obecnie mamy dwie panie pełnomocnik funkcjonujące w obu krajach. Dyskusje są cały czas prowadzone. Osobiście uważam, że ponieważ karta jest ratyfikowana przez Niemcy, ratyfikowanie jej przez Polskę wzmocni naszą argumentację. Jeśli chodzi o dezyderat pod adresem rządu, to jest prawo Komisji. Nie chcę tej sprawy komentować. Podkreślam, że sprawa jest w toku. Pozostaje w polu widzenia rządu.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawZagranicznychJakubWolski">Podsekretarz stanu w MSWiA Jan Schön  : Chciałbym podzielić pogląd posła Tadeusza Iwińskiego, który wskazał na opóźnienia w procesie ratyfikacji. Tłumaczyć stronę rządową może fakt, że podpisanie karty nastąpiło w maju 2003 r., a równolegle prowadzone były prace nad ustawą, która definiuje szereg pojęć. Prace nad ustawą zakończyły się dopiero w styczniu br. Poseł Jerzy Czerwiński sformułował bardzo istotne pytanie. Pragnę wyjaśnić, że oświadczenie, które zamierza złożyć Rzeczpospolita do Europejskiej karty, brzmi tak, iż Rzeczpospolita oświadcza, że zamierza stosować Europejską kartę zgodnie z postanowieniami ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz języku regionalnym. W art. 9 tej ustawy czytamy, że przed organami gminy, obok języka urzędowego, może być używany jako język pomocniczy język mniejszości. Używanie języka mniejszości jako języka pomocniczego jest oczywiste, natomiast cały czas podkreślany jest priorytet języka polskiego jako języka urzędowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PoselMarekJurek">Chciałbym skierować pytanie uściślające do ministra spraw zagranicznych. Dialog między paniami pełnomocnikami jest rzeczą dobrą, tylko co jest przedmiotem tego dialogu? Interesuje mnie, czy została postawiona jasno sprawa, że dążeniem i oczekiwaniem Polski jest uznanie przez Niemcy istnienia mniejszości polskiej w Niemczech. Traktat wygasa w 2010 bądź w 2011 roku, ponieważ był podpisany na dwa dziesięcioletnie okresy. Musimy patrzeć dalej, ponieważ prawdopodobnie liczba Polaków w Niemczech będzie wzrastać. Interesuje mnie, czy ta sprawa została wyraźnie postawiona i czy jest zdefiniowana jako zadanie naszej dyplomacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PoselBronislawKomorowski">Mam pytanie do pana ministra w związku z pana wypowiedzią, iż Polska wystosuje oświadczenie, że zamierza realizować kartę poprzez przepisy ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym, która już obowiązuje. W karcie zawartych jest wiele postanowień zdecydowanie wychodzących poza to, co zostało zapisane w ustawie o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym. Mam na myśli choćby kwestię władz sądowniczych. Karta stwierdza wyraźnie, że sądy na wniosek jednej ze stron będą prowadziły postępowanie w językach regionalnych lub mniejszościowych. Tego ustawa nie przewiduje. Mam zatem pytanie, co władze państwa polskiego zamierzają z tym zrobić i czy poczyniły jakiekolwiek przygotowania, żeby ratyfikacja karty nie oznaczała przyjęcia zobowiązań, których nie jesteśmy w stanie wykonać. Mam na myśli choćby zapewnienie tłumaczy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PoselJerzyCzerwinski">Po pierwsze, nie otrzymałem odpowiedzi na zasadniczą wątpliwość natury konstytucyjnej, nie moją, lecz autorytetów prawa. Rząd nie ustosunkował się do tej kwestii i dlatego zgłaszam formalny wniosek, aby rozstrzygnięcie połączonych Komisji co do dalszego postępowania z ustawą ratyfikacyjną zostało podjęte po otrzymaniu odpowiednich ekspertyz na temat zgodności ratyfikowanej karty z konstytucją. Po drugie, chociaż Niemcy ratyfikowały kartę, nie uwzględniły mniejszości polskiej. Uwzględniona jest mniejszość romska, fryzyjska, duńska, Serbowie Dolnołużyccy, ale nie mniejszość polska i język polski. To jest kompletny brak symetrii. Pracując nad ustawą o mniejszościach narodowych i etnicznych, byliśmy "karmieni" sentencją, że jeśli uchwalimy ustawę, pozwoli to nam domagać się polepszenia sytuacji polskich mniejszości w krajach ościennych. Minęło pół roku, a sytuacja nie poprawiła się. Wręcz przeciwnie, następuje pogorszenie. Teraz podejmujemy kolejny krok - ratyfikujemy Europejską kartę języków regionalnych lub mniejszościowych. Czy wtedy sytuacja polskich mniejszości za granicą stanie się korzystniejsza? Bardzo wątpię. Uważam, że to jest metoda kolejnych ustępstw, żeby niczego nie osiągać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PoselMarianPilka">Chciałbym poruszyć kwestię zobowiązań niemieckich. Jest oczywiste, że Niemcy nie uznały języka polskiego jako języka mniejszości. Druga sprawa dotyczy przygotowania naszego państwa do realizacji postulatów w odniesieniu do języków tak rzadkich, jak język tatarski czy łemkowski. Myślę, że przedkładanie tego dokumentu do ratyfikacji w tym momencie jest trochę pustym gestem. Rząd nie przygotował naszego państwa do tego, żeby w poszczególnych instytucjach tego typu języki mogły być stosowane. Jest to próba wprowadzenia pustego prawa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PoselMarekJurek">Chciałbym zapytać przedstawicieli rządu, czy inne państwa przy ratyfikacji tej Karty zgłaszały jakieś zastrzeżenia bądź deklaracje. Zgłaszam dziś formalny wniosek dotyczący powołania podkomisji, która opracuje dwa dezyderaty. Pierwszy dezyderat będzie zobowiązywał rząd do prowadzenia działań na rzecz uznania przez Niemcy praw mniejszości polskiej w Niemczech i wprowadzenia w przyszłości do traktatu tego pojęcia. Drugi dezyderat powinien zawierać postulat pod adresem rządu, żeby ten aktywnie działał na rzecz przyjęcia karty przez Litwę i Białoruś. Uważam, że na następnym posiedzeniu moglibyśmy przyjąć rekomendację przyjęcia ustawy ratyfikacyjnej oraz te dwa dezyderaty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PoselJerzyJaskiernia">Czy pan minister zechciałby wyjaśnić problem konstytucyjny, poruszony przez posła Jerzego Czerwińskiego? Czy rzeczywiście są w tej kwestii zarzuty, które nie zostały rozstrzygnięte? Czy pan minister słyszał o takich zarzutach?</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#PoselJerzyJaskiernia">Podsekretarz stanu w MSWiA Jan Schön  : Nie słyszeliśmy o tych zarzutach i dlatego w tej chwili nie mogę się do nich ustosunkować.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#PoselJerzyJaskiernia">Proponuję, żebyśmy odroczyli pierwsze czytanie. Prosiłbym, żeby pan minister zechciał zapoznać się z zarzutami, które zgłasza poseł Jerzy Czerwiński. Jednocześnie proponuję, żebyśmy upoważnili posła Marka Jurka, aby wraz z sekretariatem Komisji przygotował stosowne projekty dezyderatów. O terminie kolejnego posiedzenia zostaną państwo poinformowani. Dziękuję za udział w obradach. Zamykam wspólne posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>