text_structure.xml
49.7 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#PoselRyszardKalisz">Otwieram posiedzenie Komisji Ustawodawczej. Zgodnie z porządkiem dziennym pierwszym punktem będzie wyrażenie opinii w trybie art. 34 ust. 8 regulaminu Sejmu o poselskim projekcie ustawy o zmianie ustawy o Narodowym Banku Polskim. Ponadto proponuję, aby rozszerzyć porządek obrad o ustalenie stanowiska w sprawach przed Trybunałem Konstytucyjnym o następujących sygnaturach akt: SK 4/01, SK 43/01, SK 40/01 i SK 30/01. Dokonamy również zmiany w składzie Podkomisji Stałej ds. Trybunału Konstytucyjnego. Korzystając z okazji, że jesteśmy w pełnym gronie Komisji, zapraszam wszystkich serdecznie do wzięcia udziału w kolejnym seminarium w ramach "Parlamentarne procedury legislacyjne". Wykład i dyskusja odbędą się 24 lipca, w środę o godz. 12 w sali 23. Przystępując do pierwszego punktu porządku dziennego przypomnę państwu, że na podstawie tekstu jednolitego regulaminu Sejmu w art. 34 ust. 8 zawarte jest stwierdzenie, z którego wynika, iż projekty ustaw i uchwał co do których istnieje wątpliwość, czy nie są sprzeczne z prawem, "Marszałek Sejmu, po zasięgnięciu opinii Prezydium Sejmu może skierować celem wyrażenia opinii do Komisji Ustawodawczej, która może większością 3/5 głosów zaopiniować projekt jako niedopuszczalny". Na tej właśnie podstawie Marszałek Sejmu, po zasięgnięciu opinii Prezydium Sejmu, skierował do nas projekt ustawy o zmianie ustawy o Narodowym Banku Polskim przygotowany przez grupę posłów z Klubu Parlamentarnego Samoobrona. Do projektu dołączona została opinia Biura Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu sporządzona przez prof. Pawła Sarneckiego o konstytucyjności tego poselskiego projektu. Jest też dołączona odpowiedź do tej opinii przewodniczącego Klubu Samoobrona posła Andrzeja Leppera. Proszę o zreferowanie stanowiska wnioskodawców.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#PoselJozefCepil">Chciałbym na wstępie zwrócić państwa uwagę na fakt, że w dniu wczorajszym, po raz pierwszy od 5 lat, Komisja Finansów Publicznych rozpatrywała sprawozdanie z wykonania założeń polityki pieniężnej. Mamy nadzieję, że stanie się to już kanonem. A teraz przechodząc do omówienia naszego projektu nowelizacji ustawy o Narodowym Banku Polskim pragnę stwierdzić, że poprawy jakości polityki pieniężnej należałoby szukać przede wszystkim w starannej interpretacji obowiązującego prawa i w takiej jego nowelizacji, która z powodów pozamerytorycznych nie budzi zastrzeżeń. Lekiem na brak lojalności i niedobre wyniki czteroletniej kadencji Rady Polityki Pieniężnej jest dokładne odczytywanie obowiązującego prawa, dzięki czemu zostałby wyeliminowany brak precyzji w dyskusjach o polityce pieniężnej i wprowadzona odpowiedzialność za nieprzestrzeganie prawa. Spór pomiędzy rządem a Radą Polityki Pieniężnej o poziom stóp procentowych doprowadził do pojawienia się zmian w ustawach, które mają spowodować, by bank centralny odpowiedzialny był nie tylko za wartość pieniądza, ale i za tempo rozwoju gospodarczego. Z faktu, że NBP odpowiada za wartość polskiego pieniądza / art. 227 Konstytucji RP/ niekoniecznie wynika, że wartość ta jest tym większa, im droższy złoty oraz im niższa staje się inflacja cenowa. Oznacza to, że miernikiem dbałości upoważnionego organu o wartość polskiego pieniądza nie jest bynajmniej sam poziom kursu złotego. Im silniejsza jest gospodarka, tym więcej wart jest wtedy pieniądz. Dążenie do zdrowych zasad polityki makroekonomicznej wynika z troski o właściwe zasady współpracy banku centralnego z rządem. Chodzi o to, że NBP nie może być jednocześnie tym, który stawia zadanie określając cel inflacyjny, i tym, które je realizuje, posługując się narzędziami polityki pieniężnej, lecz wykonawcą zadania uzgodnionego przez obydwie strony. Istnieje zatem konieczność otwarcia NBP na współpracę z rządem w dobrze pojętym interesie ogółu. Art. 3 ustawy o Narodowym Banku Polskim przypadek taki dopuszcza, o ile nie ogranicza podstawowego celu banku centralnego. Wspieranie polityki gospodarczej rządu należy odczytać jako obowiązek, który powinien być uzasadniony i wypełniony. Brak takiej współpracy rodzi pytanie o sposób wypełniania normy ustawowej przez Radę Polityki Pieniężnej. I w tym przekonaniu projekt ustawy o Narodowym Banku Polskim przedłożony przez Klub Parlamentarny Samoobrona RP zakłada takie prawo również dla Rady Ministrów, mając na uwadze fakt, że NBP i Rada Polityki Pieniężnej nie mają wyłącznego prawa do stanowienia o wzroście gospodarczym kraju. Należy również wziąć pod uwagę fakt, że roczne, wyznaczone polskiej gospodarce przez Radę Polityki Pieniężnej, wartości bezpośredniego celu inflacyjnego przypominają raczej program redukcji inflacji. A więc jaki zapis ustawy o Narodowym Banku Polskim realizuje Rada? Z doświadczenia ostatnich lat wynika, że praktycznie Rada Polityki Pieniężnej nie realizuje zapisu ustawowego. Koszt uzyskania malejącego poziomu inflacji jest dramatycznie wysoki, tak wysoki, iż nie daje przesłanek domniemania o wypełnianiu konstytucyjnej normy odpowiedzialności za polski pieniądz. Można udowodnić, że lepiej skoordynowana z potrzebami gospodarki polityka pieniężna, uwzględniająca jej niską odporność na nieadekwatność zarówno wartości kursu walutowego, jak i stóp procentowych, dałoby wyższe tempo wzrostu PKB i eksportu oraz mniejsze bezrobocie.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#PoselJozefCepil">Wyższa zaś inflacja, mieszcząca się jednak w granicach wyznaczonego celu inflacyjnego, nie nasuwałaby skojarzenia z brakiem dbałości o wartość złotego. Bank centralny powinien podejmować takie działania, które mają na celu zapobieganie dekoniunkturze gospodarczej. A więc Rada Polityki Pieniężnej ma ustawowy i konstytucyjny obowiązek wspomagania wzrostu gospodarczego i współpracy w tym zakresie z rządem. Powinno się jednak dążyć ponad wszystko i w sposób rzetelny do adekwatnej interpretacji i egzekwowania wspomnianego w przedłożonej opinii artykułu 227 Konstytucji RP, z którego w żaden sposób nie może wynikać, że jedynym i bezwzględnym celem NBP jest utrzymanie stabilnego poziomu cen, a nie wyłącznie prawo emisji pieniądza i prawo ustalania polityki pieniężnej oraz odpowiedzialność za stan spraw z tym związanych. W tym duchu, mając na uwadze nadrzędną wagę i cel jakim jest wzrost gospodarczy kraju znajdującego się na krawędzi głębokiego kryzysu, został sporządzony przez Klub Parlamentarny Samoobrona RP projekt zmiany ustawy o Narodowym Banku Polskim. Zdaniem autora " opinii" prof. Pawła Sarneckiego, współpraca rządu z NBP nie ma odzwierciedlenia w regulaminie Sejmu. Dotyczy to m.in. propozycji przedkładania sprawozdań. Naszym zdaniem jest to jednak argument bardzo wątpliwy. Zdaniem Klubu Parlamentarnego Samoobrona RP regulamin Sejmu, za zgoda posłów, można zmienić, tak jak to miało miejsce ostatnio, choć z innego powodu. Podstawą do zmiany tego regulaminu powinny być jednak odpowiednie przepisy ustawy wyższego rzędu. Klub Parlamentarny Samoobrona RP stwierdza, że w przedłożonym do Marszałka Sejmu projekcie ustawy o zmianie ustawy o Narodowym Banku Polskim nie ma sprzeczności z zapisami Konstytucji RP, gdyż współpraca NBP z rządem określona jest właśnie w zapisach Konstytucji RP natomiast projekt ustawy precyzuje i uściśla egzekwowanie tej współpracy poprzez przedkładanie stosownych sprawozdań i ich ocenę. To właśnie stanowi rzetelną interpretację art. 227 Konstytucji RP i wnosi jedynie precyzyjne określenie formy i sposobu tej współpracy bez sprzeczności z zapisami Konstytucji RP. Na dowód powyższego chce przypomnieć, że rząd uznał, iż główne zagrożenie wynikające z zawyżonego kursu złotego powoduje słabnącą dynamikę polskiego eksportu, możliwą redukcję zatrudnienia w firmach eksportujących, czyli dalszy wzrost bezrobocia i zaprzepaszczenie szansy na przywrócenie szybszego, stabilnego wzrostu gospodarczego. Dlatego też rząd zaproponował Narodowemu Bankowi Polskiemu przedstawienie propozycji zmian w zasadach ustalania kursu złotego. Jeżeli Rada Polityki Pieniężnej nie przyjmie tych propozycji i nie będzie dwustronnej współpracy w tym zakresie, gospodarka będzie się nadal pogrążać w stagnacji. Proponowany przez Klub Parlamentarny Samoobrona RP projekt ustawy zakłada merytoryczną, a nie polityczną ocenę działalności Rady Polityki Pieniężnej, a jej celem nie jest odebranie Radzie prawa do kształtowania polityki kursowej, ale również i odpowiedzialność za tę politykę i odpowiedzialność za nieprzestrzeganie prawa, w tym również zapisów Konstytucji RP, czyli prawa nakładającego na Radę obowiązek wspomagania wzrostu gospodarczego.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#PoselJozefCepil">Mechanizmy i narzędzia, które określone są poprzez zmianę zapisów w ustawie o NBP mają na celu wprowadzenie precyzji i odpowiedzialności za nieprzestrzeganie prawa. Funkcja niezależności banku centralnego nie może być oderwana od całości systemu gospodarczego państwa i jego ustrojowej organizacji. Faktem jest, że dotychczasowa ustawa posiada szereg błędnych rozwiązań i uregulowań. Brak zaś sprecyzowania zasad współpracy NBP z rządem jest wykorzystywany przez zwolenników monetaryzmu, z oczywistą szkodą dla rozwoju gospodarczego kraju. Sytuacja nadzwyczajna, w jakiej znalazły się w Polsce finanse publiczne i stan naszej gospodarki, zdecydowanie upoważniają Klub Parlamentarny Samoobrona RP do podjęcia próby zmiany przepisów ustawy o Narodowym Banku Polskim. Jak dotychczas Rada Polityki Pieniężnej nie ponosi żadnych konsekwencji prawnych ani konstytucyjnych z tytułu swojego działania. Art. 227 konstytucji nie precyzuje konstytucyjno- prawnych gwarancji niezależności Narodowego Banku Polskiego od Sejmu i tym samym pozostawia możliwość dokonywania korekt prawnych poprzez zmianę przepisów o NBP. Dotychczasowa ustawa o Narodowym Banku Polskim jest niezgodna z Konstytucją RP w wielu punktach, z których najważniejsze to: art. 3 pkt 2 niezgodny jest z art. 227 ust. 1 konstytucji, zaś art. 6 i 7 nie wykonują dyspozycji zawartych w art. 227 ust. 7 konstytucji. Narodowy Bank Polski i Rada polityki Pieniężnej w ostatnich latach wyraźnie wykazały, że swoją niezależność traktują praktycznie jako wyłączenie spod polskiej jurysdykcji. Jest to nie tylko dowód bezradności banku centralnego i jego niezdolności do realizowania konstytucyjnych obowiązków zawartych w art. 227 konstytucji. Tak rozumianego pojęcia niezależności banku centralnego nie spotyka się nigdzie w krajach UE, gdyż Układ Europejski nie zawiera szczegółowych postanowień dotyczących funkcjonowania banku centralnego, a mówi jedynie o deklaratywnym charakterze zbliżenia polityki pieniężnej do polityki prowadzonej w ramach Europejskiego Systemu Walutowego. Czesi bez żadnych problemów dokonali zmian w ustawie o Czeskim Banku Narodowym. Wynika z tego, że prawdziwe przyczyny zasadniczego oporu w odniesieniu do zmian ustawy o NBP przedłożonych przez Klub Parlamentarny Samoobrona RP, wynikają z sytuacji wewnętrznej kraju. Należy jednocześnie zauważyć, że jeśli nastąpi nowelizacja ustawy zasadniczej, czyli Konstytucji RP w okresie dostosowywania do wymogów konstytucyjnych Unii Europejskiej, to doświadczenie o niewłaściwej, błędnej działalności Rady Polityki Pieniężnej należy wykorzystać w celu jej całkowitej likwidacji. W wielu krajach jest tak, że prezesa banku centralnego wybiera się w odpowiedniej procedurze i to on ponosi odpowiedzialność merytoryczną i personalną za podejmowane decyzje. W takiej sytuacji kompetencje i odpowiedzialność są jasne i nie wymagają stosownych interpretacji. Słabością ciał kolegialnych wybranych nawet z wolą maksymalnego odpolitycznienia jest to, że każde kolegialne kierownictwo powoduje faktycznie kolegialna nieodpowiedzialność, a przede wszystkim tracenie z pola widzenia interesu ogólnego jakim jest wzrost gospodarczy kraju. Przedstawiając powyższe wyjaśniam, że poselski projekt ustawy o zmianie ustawy o Narodowym Banku Polskim opracowany w Klubie Samoobrony RP jest zgodny z Konstytucją RP, a opinia prof.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#PoselJozefCepil">Pawła Sarneckiego wskazuje na rzeczywiście dużą złożoność problemu, która winna być przedmiotem prac w Komisjach Sejmowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#PoselRyszardKalisz">Czy ktoś jeszcze chciałby się wypowiedzieć w tej sprawie?</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#PoselWaclawKlukowski">Chciałbym zapytać, czy na posiedzeniu jest przedstawiciel Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej?</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PoselRyszardKalisz">Nie ma i nie musiał być zapraszany ponieważ my nie debatujemy merytorycznie nad treścią ustawy, a tylko o dopuszczalności prawnej tego projektu. Ja mam natomiast pytanie do wnioskodawców. Otóż przewidujecie państwo, że może nastąpić odwołanie Prezesa Narodowego Banku Polskiego z powodu nie zatwierdzenia przez Radę Ministrów sprawozdania finansowego NBP. W jakim trybie przewidujecie to odwołanie, bo w przedstawionym projekcie ustawy nie ma o tym ani słowa. Jak zatem wykonać zapis proponowany w art. 2 ust. 4 projektu?</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#EkspertKlubuPoselskiegoSamoobronaRPKazimierzZdunowski">To jest bardzo proste. Jest to sprawa udzielenia bądź nie udzielenia absolutorium. Natomiast powoływanie i odwoływanie Prezesa NBP jest uregulowane odrębnie. Musi być wniosek Prezydenta RP.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PoselRyszardKalisz">A jak to się ma do art. 10 ust. 2 Konstytucji RP, w którym jest mowa o podziale władzy ustawodawczej i wykonawczej? W jaki sposób chcecie panowie nałożyć na prezydenta obowiązek wykonania tego przepisu?</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#EkspertKazimierzZdunowski">Nawet nie próbujemy nakładać takiego obowiązku.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#PoselRyszardKalisz">No to jak chcecie wykonać ten przepis?</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#EkspertKazimierzZdunowski">Prezes NBP, którego sprawozdanie nie zostanie przyjęte i nie uzyska absolutorium, nadal jest prezesem NBP bez absolutorium. Jakie wnioski wyciągnie jednak z tego Prezydent, to już jest sprawa Pana Prezydenta RP, bo on jest w tym zakresie organem niezależnym. Jednym słowem prezes NBP może być bez absolutorium i bez wniosku prezydenta o odwołaniu go z tego stanowiska.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PoselRyszardKalisz">Czytajmy zatem dwa teksty. Mamy oto art. 9 ustawy-matki o Narodowym Banku Polskim. Wy proponujecie, aby w tym artykule w ust.5 dodać pkt 4 i 5. Art. 9 ust. 5 ustawy-matki mówi: "odwołanie Prezesa NBP może nastąpić.."</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#EkspertKazimierzZdunowski">No właśnie. Jest zapisane "może nastąpić", a nie "następuje". Gdyby było sformułowanie "następuje" wówczas trzeba byłoby podać tryb tego odwołania.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#PoselRyszardKalisz">Ma pan rację. A jak ma się proponowane przez was zatwierdzanie rocznego sprawozdania finansowego NBP do art. 227 Konstytucji RP, na podstawie którego Narodowemu Bankowi Polskiemu przysługuje wyłączne prawo emisji pieniądza oraz wyłączne prawo ustalania i realizowania polityki pieniężnej?</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#EkspertKazimierzZdunowski">W tej sprawie jest pewna rozbieżność ponieważ wyłączne prawo dotyczy jedynie emisji pieniądza, natomiast dalsza część tego zdania nie mówi już o wyłącznym prawie do ustalania i realizowania polityki pieniężnej. Ten zapis konstytucyjny brzmi: "Centralnym bankiem państwa jest Narodowy Bank Polski. Przysługuje mu wyłączne prawo emisji pieniądza oraz ustalania i realizowania polityki pieniężnej."</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#PoselRyszardKalisz">Pan uważa zatem, że wyłączne prawo dotyczy w tym zapisie tylko emisji pieniądza, a nie ustalania i realizowania polityki pieniężnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#EkspertKazimierzZdunowski">Tak to jest zapisane w art. 227 ust. 1 Konstytucji RP.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#PoselRyszardKalisz">W zgłoszonym projekcie, w art. 9 przewidujecie prawo Sejmu do podejmowania uchwały w sprawie przyjęcia lub odrzucenia sprawozdania Rady Polityki Pieniężnej jak również uprawnienie do uchwalania dla niej absolutorium. Chciałbym więc zapytać w jaki sposób to rozpatrujecie? Czy jest to element niezależności Rady Polityki Pieniężnej, czy tez podporządkowania jej Sejmowi?</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#EkspertKazimierzZdunowski">Jest to absolutne poszanowanie niezależności Rady Polityki Pieniężnej. Składane sprawozdanie finansowe ma być natomiast przyjęte lub nie przyjęte. Sejmu musi się w związku z tym w jakiejś formie do tego odnieść, a ponieważ Sejm wypowiada się w formie ustaw i uchwał, to musi to sprawozdanie albo przyjąć albo odrzucić i to zarówno co do założeń polityki pieniężnej jak i ich wykonania.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#PoselRyszardKalisz">Jednocześnie, w art. 21 proponujecie państwo nowe brzmienie ust. 4, którego ostatnie zdanie brzmi: "Uchwała Sejmu odmawiająca udzielenia absolutorium może być podstawą do odwołania osób, których dotyczy". Uważacie zatem panowie, że kadencja każdego z członków Rady Polityki Pieniężnej mogła być przerwana wtedy, kiedy Sejm nie udziela Radzie absolutorium. Przypomnę, że chcecie też państwo, aby Rada składała się z 6 członków powoływanych i odwoływanych w równej liczbie przez Prezydenta RP, Sejm i Senat.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#EkspertKazimierzZdunowski">My proponujemy, aby członkowie RPP mogli być wówczas odwołani przez te organy, które ich powołują. Osoby wskazane i powołane przez prezydenta, na wniosek prezydenta, zaś osoby wskazane i powołane przez Sejm, na wniosek Sejmu.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#PoselRyszardKalisz">Jeśli obecnie 1/3 Rady powołana jest przez prezydenta, 1/3 przez Senat i 1/3 przez Sejm, to czy widzi pan różnice w pozycji tych osób w sytuacji gdy Sejm nie udzieli absolutorium całej Radzie?</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#EkspertKazimierzZdunowski">Nie ma istotnej różnicy między tymi osobami. Wszystkie osoby objęte nie udzielonym absolutorium, takiego absolutorium nie otrzymują. Odrębną sprawą jest natomiast to, co zrobią z tym organy, które te osoby desygnowały do Rady.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#PoselRyszardKalisz">Ja rozumiem, ale proszę rozważyć taką oto sytuację, że tylko 1/3 członków RPP powoływana jest przez Sejm i Sejm nie udzielając absolutorium całej Radzie ma świadomość, że jak nie udzieli absolutorium to może natychmiast odwołać tę 1/3 składu Rady. I Sejm to robi. Natomiast, z racji tej, że jest to decyzja fakultatywna, nie robi tego prezydent w stosunku do powołanych przez siebie członków Rady, ani Senat, w stosunku do "swoich" członków. W rezultacie konsekwencje nie udzielenia absolutorium całej Radzie ponosi tylko 1/3 jej członków.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#EkspertKazimierzZdunowski">Na tej samej zasadzie można wnieść, że prezydent odwoła "swoich" członków, natomiast Sejm może nie odwołać "swoich".</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#PoselRyszardKalisz">Chodzi jednak o to, że pan zakłada iż pozycja członków Rady Polityki Pieniężnej jest różna.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#EkspertKazimierzZdunowski">Nie, pozycja poszczególnych członków Rady Polityki Pieniężnej jest dokładnie taka sama.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#PoselRyszardKalisz">To dlaczego dopuszcza pan sytuacje, że jedni mogą ponosić konsekwencje za takie same czynności, a drudzy mogą ich nie ponosić. Może ja jeszcze raz to wyjaśnię, żeby wszyscy wiedzieli o co chodzi. Otóż mamy w tej chwili 10 członków Rady Polityki Pieniężnej. Jeden to Prezes Narodowego Banku Polskiego, 3 pochodzi z nominacji Prezydenta RP, 3 z nominacji Senatu i 3 z nominacji Sejmu. Jedynym organem, który może udzielić absolutorium jest Sejm. Jeśli Sejm nie udzieli absolutorium to oznacza, że negatywnie ocenia prace całej Rady in gremium. Nie udzielając absolutorium Sejm otwiera sobie, a często będzie nawet chciał otworzyć sobie prawo odwołania tylko tych 3 "swoich" członków RPP. Prezydent nie musi się zgodzić z Sejmem w kwestii nie udzielenia absolutorium. Podobnie, nie musi się z tym zgodzić Senat. Inaczej mówiąc, za działalność całej Rady Polityki Pieniężnej odpowiedzialność poniesie tylko trzech jej członków. Czy w tym kontekście ich pozycja jest taka sama jak pozostałych członków Rady Polityki Pieniężnej?</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#EkspertKazimierzZdunowski">Według naszej propozycji pozycja wszystkich członków Rady jest dokładnie taka sama. Sejm może, ale nie musi ich odwołać, prezydent również może, ale nie musi, podobnie Senat, może, ale nie musi.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#PoselRyszardKalisz">Ergo dopuszcza pan sytuację, że konsekwencje nieprawidłowej działalności Rady wyrażonej w formie nie udzielenia jej absolutorium może ponieść tylko trzech członków tej Rady, a pozostałych siedmiu może jej nie ponieść.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#EkspertKazimierzZdunowski">Może być też tak, że Pan Prezydent dojdzie do wniosku, aby odwołać "swoich" przedstawicieli, natomiast inne organy tego nie zrobią.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#PoselRyszardKalisz">Ale my nie spekulujmy tylko mówmy o praktyce. Czy jest taka możliwość?</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#EkspertKazimierzZdunowski">Tak, jest taka możliwość, że Pan Prezydent odwoła swoich przedstawicieli, natomiast przedstawiciele powołani przez Sejm i Senat pozostaną nadal w Radzie.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#PoselRyszardKalisz">Czy są inne jeszcze wypowiedzi i pytania w tej sprawie. Skoro nie ma to pozwólcie państwo, że udzielę sobie głosu już nie w formie pytań, ale krótkiej wypowiedzi. Po pierwsze, uważam, że art. 227 ust. 1 Konstytucji RP daje Narodowemu Bankowi Polskiemu zarówno wyłączne prawo emisji pieniądza jak i ustalania i realizowania polityki pieniężnej. Wynika to z użytego w zapisie spójnika "oraz" jak i z tego, że jest to zawarte w jednym zdaniu w sytuacji gdy cały ustęp składa się z trzech zdań. Jest to więc wykładnia: językowa, systemowa i celowościowa. Po drugie, uważam, iż nie ma żadnych podstaw, mając na uwadze chociażby art. 32 Konstytucji RP, aby różnicować stopień odpowiedzialności poszczególnych członków RPP powoływanych przez różne organy. Jedyna możliwość różnicowania, i to jest naturalne, bo tak również stanowi konstytucja, jest pomiędzy wszystkimi członkami tej Rady a jej przewodniczącym, którą to funkcję pełni z urzędu Prezes Narodowego Banku Polskiego. Inny rodzaj zróżnicowania byłby zatem sprzeczny z konstytucją. Również propozycja zatwierdzania rocznego sprawozdania finansowego przez Radę Ministrów jak i udzielanie absolutorium przez Sejm czy wreszcie przyjęcie lub odrzucenie sprawozdania przez Sejm są to kwestie naruszające art. 227 ust. 1, zdanie drugie, Konstytucji RP. Taki jest mój pogląd, a Komisja za chwilę zadecyduje o swoim stanowisku. Czy są inne jeszcze pytanie lub wypowiedzi?</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#PoselWaclawKlukowski">Czy uważa pan zatem, że Rada Polityki Pieniężnej pomimo złej działalności ma nie ponosić za to konsekwencji? Jako zastępca przewodniczącego Komisji Europejskiej chciałbym też uzyskać od pana odpowiedź na pytanie, czy jest prawdą, że takie ciało jak Rada Polityki Pieniężnej nie istnieje w krajach Unii Europejskiej, do której zmierzamy? To by oznaczało, że w momencie akcesji do UE będziemy musieli się tego ciała pozbyć.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#PoselRyszardKalisz">Członkowie Rady Polityki Pieniężnej, podobnie jak i Prezes ponoszą odpowiedzialność konstytucyjną na podstawie Konstytucji RP oraz ustawy o Trybunale Stanu, za delikt konstytucyjny, delikt prawny oraz naruszenie prawa karnego. Tryb odpowiedzialności konstytucyjnej, podobnie jak tryb odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu, są znane i są uprawnione podmioty mogące wystąpić z wnioskiem wstępnym do Sejmu, a wtedy pracuje Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej. Uchwała o postawienie jakiejś osoby, której to dotyczy, w stan odpowiedzialności konstytucyjnej, jest jednocześnie aktem oskarżenia do Trybunału Stanu. Tego rodzaju procedura obowiązuje i jest dookreślona. W takim też trybie ponoszą odpowiedzialność członkowie Rady Polityki Pieniężnej. Chcę tu przypomnieć, że w konstytucji mówi się też o innym jeszcze rodzaju odpowiedzialności, która się nazywa odpowiedzialnością polityczną. Taką odpowiedzialność przed Parlamentem, zgodnie z zasadami państwa demokratycznego, ponoszą członkowie Rady Ministrów wraz z Premierem. Dotyczy to tylko i wyłącznie członków Rady Ministrów i dlatego nie można tej odpowiedzialności rozciągać na inne organy. Jeśli chodzi natomiast o to, jak ta sprawa wygląda w innych krajach, muszę najpierw zrobić małe zastrzeżenie. Otóż Rada Polityki Pieniężnej jest organem wewnętrznym Narodowego Banku Polskiego, podobnie jak Prezes NBP i Zarząd NBP. Jeżeli więc mamy mówić o takich samych ciałach w innych krajach, to rzeczywiście, w wielu krajach takiego ciała nie ma. We wszystkich jednak krajach, jak również w Unii Europejskiej, niezależnie, że jest Europejski Bank Centralny z siedzibą we Frankfurcie, są banki narodowe tych państw. Kanonem tych narodowych banków jest wyłączność w zakresie prowadzenia polityki mającej na celu stabilność finansową tego kraju. W UE, od tego roku, po wprowadzeniu unii monetarnej, na bazie traktatu zarówno amsterdamskiego jak i nicejskiego funkcjonować zaczął Europejski Bank Centralny, który ma w tej chwili wyłączne prawo emisji waluty euro, z tym, że w ramach pewnego algorytmu, które UE przyjęła, ceduje to prawo na banki narodowe. I np. monety mają swój mały oznacznik wskazujący gdzie zostały wydane. I choć ważne są na terenie całej UE to zawsze można stwierdzić, czy pochodzą z Hiszpanii, Portugalii czy z innego kraju. To samo zresztą dotyczy banknotów. Czy ta odpowiedź panu wystarcza?</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#PoselWaclawKlukowski">Potwierdził pan moje obawy. Chciałbym jednak jeszcze zapytać o to, co miała na celu nasza zapobiegliwość, w wyniku której powołaliśmy Radę Polityki Pieniężnej tak wcześnie?</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#PoselRyszardKalisz">Odpowiem panu, bo ja nad tym pracowałem kiedy opracowywaliśmy nową konstytucję. Z ramienia NBP prowadził ten temat prof. Witold Kłoziński, ówczesny wiceprzewodniczący. W okresie do 1997 r. czyli do wejścia w życie konstytucji, te uprawnienia, które ma obecnie Rada Polityki Pieniężnej, jako organ wewnętrzny NBP, miał wyłącznie Prezes NBP. Podobnie jak np. Prezes tzw. Rezerwy Federalnej w Stanach Zjednoczonych. I podobnie jak Prezes rezerwy Federalnej ma samodzielną kompetencje, tak do 17 października 1997 r. taką wyłączną kompetencję miał Prezes NBP. Zgodnie z przyjętą w konstytucji zasadą, że organy wzajemnie mają jasny podział, ale jednocześnie są współuzależnione od siebie trzeba było wprowadzić organ zbiorowy, który by mógł prowadzić dyskusje i podejmować decyzje, np. o stopach procentowych, w formie głosowań. Jedna osoba, nawet najbardziej mądra i kompetentna nie jest w stanie prowadzić dyskusji i podejmować decyzji na ich podstawie. Braliśmy pod uwagę doświadczenia z lat 1990-1997, które mają już teraz walor historyczny. Pamiętacie jednak państwo dyskusje pani prezes Hanny Gronkiewicz-Waltz z wieloma ministrami finansów, właśnie na temat stop procentowych. Zada pan zapewne kolejne pytanie, dlaczego zdecydowaliśmy się na 9 członków Rady?</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#PoselWaclawKlukowski">Nie zadaję takiego pytania, aby nie przedłużać dyskusji, aczkolwiek jest o czym dyskutować.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#PoselAdamMarkiewicz">Ja natomiast chcę zapytać jak to jest? Pan stwierdził, że Rada Polityki Pieniężnej jest organem wewnętrznym NBP, co wynika z art. 227 ust. 2. Ust. 6 w tym artykule mówi jednak, że Rada Polityki Pieniężnej, na czele której stoi Prezes NBP ustala corocznie założenia polityki pieniężnej. Można zatem powiedzieć, że według konstytucji są dwa organy, które mają zapisane określone kompetencje i zadania w NBP, ponieważ jednym organem jest Prezes stojący na czele zarządu, a drugim Rada Polityki Pieniężnej, której przypisane są zadania ustalania polityki pieniężnej. One nie są w gestii prezesa, ani zarządu.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#PoselRyszardKalisz">Być może ja nie zostałem dobrze zrozumiany. Chodziło mi o to, że to co do roku 1997 robił sam prezes, to teraz robi prezes wraz z innymi członkami Rady Polityki Pieniężnej wchodząc w skład tego 10- osobowego zespołu.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#PoselJozefCepil">W nawiązaniu do pana słów chcę się powołać na art. 69 ustawy o Narodowym Banku Polskim, który brzmi: Art. 69 ust. 1: "Rada Ministrów na wniosek Ministra Finansów powołuje komisje, której zadaniem jest badanie i ocena rocznego sprawozdania finansowego Narodowego Banku Polskiego. ust. 2. W terminie 15 dni po zakończeniu badania i oceny, o których mowa w ust. 1, nie później jednak niż do dnia 30 kwietnia roku następnego po okresie sprawozdawczym, Prezes NBP przedstawia roczne sprawozdanie finansowe NBP Radzie Ministrów do zatwierdzenia." Przyjmując tok pańskiego rozumowania, czy nie jest to ograniczenie niezależności Narodowego Banku Polskiego? Czym wobec tego, według pana, są założenie polityki pieniężnej w systemie prawa? Proszę mi to wytłumaczyć.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#PoselRyszardKalisz">Widzę, że to ja jestem tu odpytywany, a nie taka jest moja rola. Rozumiem, że jest wiele nieporozumień na ten temat, również w dyskusji publicznej. Proszę pamiętać, że mamy następujący system: jest Narodowy Bank Polski, w ramach tego banku, na jego czele stoi Prezes NBP. Również w ramach NBP jest Rada Polityki Pieniężnej, której przewodniczącym jest zawsze Prezes NBP. W ramach NBP jest także Zarząd NBP. Proszę również zwrócić uwagę, że Narodowy Bank Polski jest organem władzy publicznej. Realizuje on także i inne zadania, bo zadania Rady Polityki Pieniężnej są specyficzne, a NBP realizuje chociażby takie jak obsługa długu polskiego. Dlatego to sprawozdanie, o którym jest mowa w art. 68, ma charakter przedstawienia rządowi informacji dotyczącej stanu aktywów i pasywów państwa. Ono nie ma charakteru rozliczenia, a tylko informacyjny. Czym innym jest natomiast Rada Polityki Pieniężnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#EkspertKazimierzZdunowski">Nasz wniosek dotyczył jednak tylko jednego, drobnego aspektu, który jest już uregulowany w ustawie. Chodzi o przedkładanie sprawozdania finansowego do zatwierdzenia przez Radę Ministrów. My pozwoliliśmy sobie zadać pytanie, co będzie jeżeli Rada Ministrów nie zatwierdzi tego sprawozdania? Czy pytanie takie jest uprawnione? Sądzę, że jest. Przecież Rada Ministrów nie rejestruje sprawozdania, tylko zgodnie z ustawą, ma je zatwierdzić lub nie zatwierdzić. Jeżeli nie zatwierdzi to jakie są dalsze konsekwencje? Zaproponowaliśmy zatem w projekcie naszej ustawy, aby uzupełnić ustawę w tym miejscu mówiąc o nie udzieleniu absolutorium. Jeśli zaś przyjęlibyśmy sugestię, że Sejm nie będzie rozpatrywał absolutorium, to nadal pozostaje kwestią otwartą, co się będzie działo, jeżeli Rada Ministrów nie zatwierdzi sprawozdania Narodowego Banku Polskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#PoselRyszardKalisz">Czy są jeszcze uwagi na ten temat?</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#PoselMarianKwiatkowski">Wszyscy wiemy, że w Narodowym Banku Polskim jest źle i dlatego też podejmujemy ten temat, choć nikt nie chce wziąć na siebie ryzyka wszczęcia działań. Klub Parlamentarny Samoobrona RP złożył stosowny wniosek i dlatego proszę pana przewodniczącego i całą Komisję aby udzielić mu poparcia i skierować do dalszych prac. A w trakcie tych prac będziemy się już spierali na temat szczegółów.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#PoselRyszardKalisz">Jest prośba abyśmy w końcu przegłosowali zgłoszony projekt. Przypomnę tylko treść art.34 ust. 8 regulaminu Sejmu, który mówi, że "projekty ustaw i uchwał, w stosunku do których istnieje wątpliwość, czy nie są sprzeczne z prawem, Marszałek Sejmu, po zasięgnięciu opinii Prezydium Sejmu, może skierować do Komisji Ustawodawczej, która większością 3/5 głosów może zaopiniować projekt jako niedopuszczalny". A więc my głosujemy za tym kto uważa, że zgłoszony projekt jest niedopuszczalny pod względem prawnym. Głosowanie na "tak" będzie za niedopuszczalnością, zaś głosowanie na "nie" za dopuszczalnością. Kto zatem z członków Komisji uważa projekt ustawy o zmianie ustawy o Narodowym Banku Polskim, przedstawiany w imieniu wnioskodawców przez posła Andrzeja Leppera, za niedopuszczalny pod względem prawnym? Kto jest przeciwnego zdania? Kto wstrzymał się od głosu? Stwierdzam, że Komisja przy 5 głosach za 5 przeciwnych i 1 wstrzymujących się opowiedziała się za tym, że zgłoszony projekt nie jest niedopuszczalny. Oznacza to jednocześnie, że będzie on skierowany przez Marszałka do dalszych prac.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#PoselJozefCepil">W imieniu wnioskodawcy dziękuję Komisji za taką decyzję.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#PoselRyszardKalisz">Przystępujemy do realizacji dalszych punktów porządku dziennego. Mamy teraz wyrazić opinie w kilku sprawach przed Trybunałem Konstytucyjnym. Pierwsza to sprawa o sygn. akt SK 4/01.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#PoslankaMagdalenaBanas">Są to dwie skargi konstytucyjne pod wspólna sygnaturą KS 4/01. W obu przypadkach powodem skarg były orzeczone w ramach postępowań dyscyplinarnych kary wydalenia ze służby w policji oraz brak możliwości, w ówczesnym stanie prawnym, zaskarżenia tych orzeczeń do sądu. Chodzi tu o art.: 134 ust. 2, 136 i 139 ust. 2 ustawy o policji oraz o art. 19 pkt. 3 ustawy o Naczelnym Sądzie Administracyjnym, niezgodnymi, zdaniem skarżących z art.: 32, 2, 42, 45, 77 i 8 Konstytucji RP. Po przeanalizowaniu całej dokumentacji zebranej w tych sprawach stoimy na stanowisku, że przepisy rozdziału 10 ustawy o policji, w tym zaskarżone artykuły, w zakresie, w jakim nie przewidywały możliwości zaskarżenia do sądu ostatecznych, prawomocnych orzeczeń dyscyplinarnych, były niezgodne z art. 45 i 77 ust. 2 Konstytucji RP. Nowelizacja tej ustawy z 27 lipca 2001r. dokonała tych zmian, jednakże ewentualne orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego o niekonstytucyjności przepisów poprzedniej ustawy o policji, stworzy skarżącym możliwość wznowienia postępowania, a co za tym idzie wniesienia skargi do NSA. Zarzutu niekonstytucyjności nie można natomiast formułować w stosunku do art. 19 pkt 3 ustawy o Naczelnym Sądzie Administracyjnym. Przepis ten stanowi, że NSA nie jest właściwy w sprawach dyscyplinarnych, chyba, że ustawa stanowi inaczej. Tak więc art. 19 pkt 3 określa właściwość sądu tylko w tych sprawach dyscyplinarnych, które mocą innych ustaw zostały poddane kognicji NSA. Tak więc przepis art. 19 pkt 3 ustawy o Naczelnym Sądzie Administracyjnym jest zgodny z art. 45 i 77 Konstytucji RP, a ustawa o policji z dnia 6 kwietnia 1990 r., w brzmieniu przed nowelizacją, w zakresie w jakim nie przewidywała drogi sądowej w sprawach dyscyplinarnych, jest niezgodna z art. 45 ust. 1 i art. 70 ust. 2 Konstytucji RP. Proszę o przyjęcie tego stanowiska.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#PoselRyszardKalisz">Czy są uwagi lub pytania dotyczące tej sprawy? Nie słyszę. Czy jest sprzeciw wobec zajętego stanowiska, które będzie reprezentowane jako stanowisko Sejmu? Również nie słyszę. W tej sytuacji możemy wystąpić do Marszałka o udzielenie posłance Magdalenie Banaś pełnomocnictwa do reprezentowania Sejmu przed Trybunałem Konstytucyjnym w sprawie o sygn. akt SK 4/01. Kolejna sprawa nosi sygn. akt SK 43/01.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#PoslankaMagdalenaBanas">Mam prośbę aby przedstawienie tego stanowiska przenieść na następne posiedzenie Komisji. Ja dostałam te sprawę dopiero przed posiedzeniem dzisiejszym a mam trochę inne zdanie i musze się skonsultować z legislatorem.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#PoselRyszardKalisz">Dobrze, tę sprawę przenosimy na kolejne posiedzenie, a teraz zajmiemy się sprawą o sygn. akt SK 40/01.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#PoslankaAleksandraGramala">Sprawa ta dotyczy skargi konstytucyjnej złożonej przez pana Krzysztofa Tobołę i obejmuje zakres prawa rodzinnego. Skarżący wnosi o uznanie art. 21 ustawy o aktach stanu cywilnego za sprzeczne z art. 51 Konstytucji RP, w szczególności z ust. 2 i 4. W kolejnym piśmie skarżący dołącza jeszcze zarzut wobec art. 44 ust. 3 tejże ustawy jako sprzeczny z przywołanymi wcześniej artykułami konstytucji. Ogólnie rzecz ujmując chodzi o to, że było małżeństwo, które trwało bardzo krótko bowiem po dwóch tygodniach małżonkowie faktycznie się rozeszli, choć w świetle prawa nadal pozostawali w związku małżeńskim. W trakcie trwania tego faktycznego małżeństwa, małżonka żyła w związku konkubenckim z innym mężczyzną. W tym samym czasie toczyła się w sądzie sprawa o orzeczenie rozwodu. W trakcie tych wszystkich wydarzeń urodziło się dziecko. Niestety, przyszło ono na świat w niespełna 300 dni po orzeczeniu ustania małżeństwa. Mamy tu zatem do czynienia z klasycznym prawem domniemania ojcostwa męża matki. Taki też zapis widniał w akcie urodzenia dziecka. Po wniesieniu sprawy o zaprzeczenie ojcostwa przez byłego męża i uznaniu dziecka przez konkubenta, w akcie urodzenia dziecka wpisane zostało jego nazwisko. Dlaczego jednak uważa on, że przepisy ustawy o aktach stanu cywilnego sprzeczne są z konstytucją? Otóż przepis art. 21 mówi o tym, że: "Jeżeli po sporządzeniu aktu stanu cywilnego następują zdarzenia, które mają wpływ na jego treść lub ważność, zmiany z nich wynikające wpisuje się w formie wzmianki dodatkowej". Ponieważ jednocześnie ogół przepisów z zakresu prawa cywilnego mówi o trwałości tychże oznacza to, że nie unieważnia się takiego aktu urodzenia, ale zmiany nanosi się jedynie w postaci wzmianek. Skarżący uważa, że ten przepis narusza jego prawa i obowiązki bowiem były mąż matki nadal widnieje w podstawowym dokumencie jego dziecka. On natomiast wolałby, aby tamten akt urodzenia został unieważniony i wydany nowy akt urodzenia, czego nasze prawo nie przewiduje. Zacytuje tu jeszcze art. 51 ust. 2 Konstytucji RP, który mówi, że: "Władze publiczne nie mogą pozyskiwać, gromadzić i udostępniać innych informacji o obywatelach niż niezbędne w demokratycznym państwie prawnym". Zarzut naruszenia tego przepisu jest oczywiście niezasadny. Natomiast ust. 4 tegoż artykułu Konstytucji RP mówi, że: "Każdy ma prawo do żądania sprostowania oraz usunięcia informacji nieprawdziwych, niepełnych lub zebranych w sposób sprzeczny z ustawą". W tym konkretnym przypadku wszystkie informacje dotyczące dziecka zebrane zostały zgodnie z ustawą. Skarżący uważa tylko, że sposób nanoszenia poprawek nie powinien być dokonywany na tym samym akcie urodzenia. Jego zdaniem ten akt powinien być unieważniony i na jego miejsce sporządzony nowy, zawierający właściwe dane. Niestety, takiej procedury nasze przepisy o aktach stanu cywilnego nie przewidują. Dlatego też, wspólnie z Biurem Legislacyjnym proponujemy aby wnieść do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o uznanie, iż zaskarżone przepisy nie są sprzeczne z przyjętymi jako wzorzec kontroli przepisami Konstytucji RP.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#PoselRyszardKalisz">Czy są pytania lub uwagi do tej sprawy?</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#PoselAdamMarkiewicz">Nie bardzo rozumiem, co jest w tym akcie urodzenia. Czy jest tam wpisane nazwisko męża, czy konkubenta matki?</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#PoslankaAleksandraGramala">Kiedy sporządzany był akt urodzenia dziecka wpisano w nim, zgodnie z domniemaniem ojcostwo, nazwisko męża matki. Tak jest zawsze jeśli dziecko rodzi się w trakcie trwania związku małżeńskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#PoselAdamMarkiewicz">Ale przecież to rodzice muszą podać, czyje jest dziecko i to nazwisko się wpisuje.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#PoselRyszardKalisz">W Kodeksie rodzinnym i opiekuńczym jest domniemanie, że jeżeli kobieta pozostająca w związku małżeńskim urodziła dziecko, jest to dziecko męża. Jest natomiast specjalny tryb zgłoszenia wniosku o obalenie domniemania ojcostwa i tego dokonać może sąd.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#PoslankaAleksandraGramala">Ale te przepisy nie są zaskarżone w omawianej sprawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#PoselAdamMarkiewicz">Jeśli dziecko rodzi się w 10 miesięcy, bo 300 dni to jest właśnie 10 miesięcy, ale matka od tych 10 miesięcy nie mieszka już z mężem, to nie wiadomo czyje jest dziecko. Gdyby zatem kobieta podała nazwisko konkubina, to ono by było zapisane w akcie urodzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#PoslankaAleksandraGramala">Ale tu nie było 300 dni. W przepisach prawa jest powiedziane, że "jeśli dziecko przyszło na świat w niespełna 300 dni od ustania małżeństwa domniemywa się, iż ojcem jest małżonek matki".</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#PoselAdamMarkiewicz">Ale "niespełna 300 dni" to może być np. 250 lub 299.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#PoselRyszardKalisz">Prawo jest tutaj jednoznaczne. Nawet jeśli urodziła w 299 dni od ustania małżeństwa, to domniemanym ojcem jest jej mąż i jego się wpisuje. Jeśli będzie to natomiast 301 dni wpisuje się tego, kogo poda, z tym, że to jest takie proste, bo podany mężczyzna musi to potwierdzić. Jeśli nie potwierdzi wówczas wpisuje się, że ojciec jest nieznany i matka występuje o sądowe ustalenie ojcostwa. Czy są inne jeszcze uwagi lub pytania do tej sprawy? Nie słyszę. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu uznam, że Komisja przyjmuje zaproponowane przez posłankę Aleksandrę Gramałę stanowisko. Sprzeciwu nie słyszę. Dziękuję. Oznacza to, że możemy zwrócić się do Marszałka o uprawomocnienie pani posłanki do wystąpienia w imieniu Sejmu przed Trybunałem Konstytucyjnym w sprawie o sygn. akt SK 40/01. Pozostało nam jeszcze zapoznanie się ze stanowiskiem wobec sprawy o sygn. akt SK 30/01.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#PoselWojciechSzarama">Do Trybunału Konstytucyjnego wpłynęła skarga konstytucyjna Wiesława Szpaka dotycząca zgodności przepisu art. 3 ust. 1 ustawy z dnia 8 grudnia 2000 r. o zmianie ustaw o zaopatrzeniu emerytalnym służb mundurowych oraz ich rodzin, z art. 2 i 32 Konstytucji RP. Niemal identyczną sprawę rozpatrywaliśmy już na poprzednim posiedzeniu Komisji. Inny był tylko skarżący a ponadto tam było jeszcze zapytanie sądu okręgowego, czy te przepisy są zgodne z konstytucją. Chodzi o to, że w grudniu 2000 r. Sejm uchwalił przepis mówiący o tym, że emerytury służb mundurowych mogą ulec obniżeniu w przypadku uzyskania, przez osoby pobierające te świadczenie, określonego przychodu. Ten przepis opublikowany został 30 grudnia 2000r. z mocą obowiązującą od 1 stycznia 2001 r. przy czym obejmuje on swoim działaniem cały rok 2000. Skarżący podnosi, że jest to niezgodne z Konstytucją RP, a w szczególności z jej art. 2 bowiem mamy tu do czynienia z działaniem prawa wstecz. Legislatorzy sejmowi, w jednej i w drugiej sprawie przyjęli, że przepisy zaskarżonej ustawy są zgodne z Konstytucją RP, uznając, że istnieje możliwość uchwalenia takich przepisów. Istniała ponadto konieczność uchwalenia tego rodzaju przepisu, ponieważ przepis obowiązujące poprzednio, został uchylony przez Trybunał Konstytucyjny i w roku 2000 istniała swego rodzaju luka prawna obejmująca te grupę emerytów. Ja sądzę jednak, że należy podzielić opinię o niezgodności tego przepisu z art. 2 Konstytucji bowiem został on uchwalony w grudniu 2000 r. i wnosił istotną, niekorzystną zmianę dla tych emerytów, w tym także dla skarżących. Uchylony bowiem przez TK wcześniej obowiązujący przepis mówił o dochodzie, natomiast nowy, ten z grudnia 2000 r. mówi o przychodzie. Jest zatem wyraźna różnica. Gdyby ludzie objęci tym przepisem wiedzieli, że będzie taka sytuacja, zupełnie inaczej prowadziliby swoją działalność gospodarczą, lub jej zaniechali. W wyniku wprowadzonego przepisu ponieśli oni ewidentne straty w postaci zabranej im części emerytury. Proponuję zatem aby uznać, że ten przepis jest niezgodny z art. 2 Konstytucji RP, oraz, że nie jest on niezgodny z art. 32 Konstytucji RP.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#PoselRyszardKalisz">Czy w tej sprawie są jakieś uwagi lub pytania?</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#PoselStanislawRydzon">Ta sprawa była znana i słynna. Każdy kto się obracał w kręgach biznesu i działalności gospodarczej, pamięta, że wszyscy wówczas protestowali. Osobiście popieram zdanie kolegi bowiem rzeczywiście wówczas ludziom się stała wielka krzywda. Przychód i dochód są to przecież dwie różne rzeczy.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#PoselRyszardKalisz">Czy są inne jeszcze uwagi lub pytania? Nie słyszę. Jeśli nie usłyszę również sprzeciwu uznam, że Komisja przyjęła stanowisko jakie zaprezentował poseł Wojciech Szarama wobec sprawy przed Trybunałem Konstytucyjnym o sygn. akt SK 30/01. Sprzeciwu nie słyszę, dziękuję. Tym samym możemy wystąpić do Marszałka o uprawomocnienie pana posła do wystąpienia w imieniu Sejmu przed Trybunałem w omawianej sprawie. Pozostał nam jeszcze jeden punkt porządku dziennego - zamiany w składzie osobowym Podkomisji Stałej ds. Trybunału Konstytucyjnego. Wnoszę o to, aby do tej podkomisji dokooptować jeszcze dwie osoby i zgłaszam kandydatury posłów: Stanisława Rydzonia i Marcina Wnuka. Czy są inne kandydatury lub pytania dotyczące tej propozycji? Nie słyszę. Poddam więc ten wniosek pod głosowanie. Kto z członków Komisji jest za dokooptowaniem do Stałej Podkomisji ds. Trybunału Konstytucyjnego posłów: Stanisława Rydzonia i Marcina Wnuka? Kto jest przeciwny? Kto wstrzymał się od głosu? Stwierdzam, że Komisja 9 głosami, przy braku przeciwnych i 1 głosie wstrzymującym się wybrała zgłoszonych posłów na członków Podkomisji. Dziękuję i zamykam posiedzenie.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>