text_structure.xml 72.9 KB
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PoselJerzyJaskiernia">Otwieram posiedzenie Komisji Spraw Zagranicznych. Witam posłów i zaproszonych gości. Porządek obrad został państwu rozesłany na piśmie. Czy są uwagi do porządku obrad? Nikt się nie zgłasza, zatem stwierdzam, że porządek został przyjęty. Punkt I przewiduje przesłuchanie kandydatów na ambasadorów RP - panów: Jarosława Gugały, Krzysztofa Jakubowskiego, Zbigniewa Kulaka i Krzysztofa Patureja. Informuję państwa, że minister spraw zagranicznych wyraził zamiar mianowania pana Jarosława Gugały ambasadorem nadzwyczajnym i pełnomocnym RP w Republice Kuby. Stosowną dokumentację o kandydacie oraz o kraju urzędowania otrzymali państwo na piśmie, niemniej jednak proszę ministra Jana Truszczyńskiego o zaprezentowanie kandydatury.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieSprawZagranicznychJanTruszczynski">Wypowiem się krótko, bowiem wszyscy - jak sądzę - znamy pana Jarosława Gugałę z widzenia i ze słyszenia. Po pierwsze, mamy do czynienia z kandydatem, którego związki z obszarem kulturowym języka hiszpańskiego datują się od wielu lat. Pan Jarosław Gugała jest absolwentem iberystyki. Jest człowiekiem, który bardzo aktywnie na przestrzeni wielu lat angażował się w sprawy promocji i rozwoju wiedzy w Polsce na temat literatury i kultury latynoamerykańskiej. Przez szereg lat, po roku 1990 r., pracował jako dziennikarz Telewizji Polskiej, będąc prezenterem programów informacyjnych, reporterem, prowadząc transmisje telewizyjne wielu różnych wydarzeń. Był także komentatorem obrad Sejmu. Zrealizował w telewizji kilkadziesiąt programów poświęconych ważnym wydarzeniom społecznym i politycznym. Był m.in. autorem 3-odcinkowego dokumentu pt. "Miniona dekada", poświęconego polskiej drodze do demokracji od powstania Solidarności do obrad Okrągłego Stołu. Był nie tylko dziennikarzem, pełnił bowiem w telewizji również funkcje zarządcze, menedżerskie. Był m.in. dyrektorem I Programu Telewizji Polskiej oraz dyrektorem i redaktorem naczelnym Telewizyjnej Agencji Informacyjnej. Jak wynika z życiorysu pana Jarosława Gugały przedstawionego Komisji, kandydat ma doświadczenie dyplomatyczne. W latach 1999-2003 reprezentował Rzeczpospolitą Polską jako ambasador RP w Urugwaju. Po powrocie do kraju powrócił do pracy w mediach. Jest dziennikarzem programów informacyjnych Telewizji Polsat SA. Jednocześnie jest publicystą prasowym. Angażuje się także w działalność dydaktyczną i naukową, będąc wykładowcą Wyższej Szkoły Dziennikarskiej im. Melchiora Wańkowicza w Warszawie i pracując nad pracą doktorską poświęconą stosunkom gospodarczym i politycznym między Unią Europejską i Stanami Zjednoczonymi a krajami Ameryki Łacińskiej. Ze względu na całą swoją biografię zawodową i obszar zainteresowań pan Jarosław Gugała jest całkowicie adekwatnym kandydatem, co do którego mamy prawo oczekiwać, że niezwykle trudną funkcję przedstawiciela dyplomatycznego Polski w Hawanie będzie realizował z należytą kompetencją, wiedzą i poświęceniem. Jest to bardzo dobry kandydat na stanowisko ambasadora RP w Republice Kuby.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PoselJerzyJaskiernia">Proszę pana Jarosława Gugałę o zaprezentowanie koncepcji pracy na placówce. Prezentacja nie powinna przekroczyć 10 minut. Ewentualne przekroczenie czasu będę sygnalizował dźwiękowo. Proszę uwzględnić, że posłowie otrzymali na piśmie szczegółową informację na temat kraju wyjazdu, stąd prośba o skoncentrowanie się na tym, co pan zamierza zrobić jako ambasador.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#PoselJerzyJaskiernia">Kandydat na ambasadora nadzwyczajnego i pełnomocnego RP w Republice Kuby Jarosław Gugała  : Obecnie Kuba jest jednym z najtrudniejszych krajów z punktu widzenia stosunków międzynarodowych i również polskiej polityki zagranicznej. Jest to kraj politycznie bardzo ważny. Zbiegają się w nim polityczne i międzynarodowe interesy zarówno Unii Europejskiej, jak i Stanów Zjednoczonych oraz Ameryki Łacińskiej. Wokół Kuby od dosyć dawna koncentruje się dyskusja na temat polityki międzynarodowej. Kuba w ostatnich latach miała spore problemy, jeśli chodzi o kontakty międzynarodowe. Kontakty z krajami Unii Europejskiej do niedawna były zamrożone przez okres około 2 lat. Stało się to po tym, jak na Kubie zostało skazanych 70 dysydentów na wysokie kary więzienia. Obecnie Unia Europejska stara się wykuwać swoją nową politykę wobec Hawany. Trwają dyskusje, są liczne podziały między poszczególnymi krajami. Inaczej prezentuje się stosunek do Kuby, do tego, co się tam dzieje i jak należy postępować wobec tego kraju, wśród takich krajów, jak Hiszpania czy Francja, a inaczej widzą to Niemcy, inaczej Czesi, inaczej również my. Polska w swoich stosunkach z Kubą jest nastawiona na ich rozwój. Nasze relacje gospodarcze są symboliczne. W ostatnim roku obroty handlowe kształtowały się na poziomie zaledwie 10 mln USD. W 2002 r., kiedy obroty były najwyższe, osiągnęły poziom 18 mln USD. W tej dziedzinie jest wiele do zrobienia. Zwłaszcza po ustabilizowaniu stosunków politycznych Kuba stanie się krajem ciekawym i obiecującym, jeśli chodzi o rozwój stosunków gospodarczych. Polska, zgodnie ze swoją polityką i ze swoją tradycją, będzie starała się nie odstępować od polityki zwracania uwagi świata na przypadki łamania praw człowieka na Kubie. W tej sprawie na pewno będzie zabiegała o poparcie naszych sojuszników również w Unii Europejskiej. W Hawanie jest 12 ambasad krajów Unii Europejskiej. Jak we wszystkich krajach na świecie ambasadorowie tych krajów unijnych spotykają się i starają się wypracować wspólną europejską politykę wobec Kuby. Mając doświadczenia w tego rodzaju spotkaniach na poprzedniej placówce w Urugwaju, będę się starał przedstawiać naszą polską optykę na to, co się dzieje na Kubie. Kuba to również kraj bardzo ważny z punktu widzenia stosunków bilateralnych ze Stanami Zjednoczonymi. Jest to kraj, wokół którego cały czas trwa dyskusja, dyskusja na temat tego, dokąd zmierza świat, w jaki sposób powinna funkcjonować polityka międzynarodowa. Polska, żeby nie być postrzegana w Europie jako "koń trojański" Stanów Zjednoczonych, będzie prowadziła własną, niezależną politykę, która w części będzie niewątpliwie zbieżna z polityką Stanów Zjednoczonych. Polska opowiada się natomiast za tym, żeby Stany Zjednoczone zniosły embargo, które trwa od 1961 r., żeby zliberalizowały stosunki handlowe z Kubą. W tej mierze będziemy prowadzili dyskusję z krajami Unii Europejskiej, żeby doprowadzić do postępu, który niewątpliwie może spowodować postęp społeczny i polityczny na Kubie. Bardzo istotną rzeczą na Kubie są stosunki z dysydentami i przedstawicielami władz kubańskich. Konieczne jest bardzo delikatne balansowanie. Należy postępować, zachowując godność, konsekwentnie i być wrażliwym na wszelkie sygnały płynące z obu stron.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#PoselJerzyJaskiernia">Jest to jeden z najtrudniejszych tematów, z jakimi ma do czynienia polityka międzynarodowa. Obecnie jest okres pewnej odwilży między krajami Unii Europejskiej a Kubą. Myślę, że ten proces będzie postępował, co nie znaczy, że Polska będzie zapominała o tzw. opozycji demokratycznej na Kubie. Stosunki z tymi ludźmi będą utrzymywane. Chodzi o to, żebyśmy mogli służyć jak najlepiej naszymi doświadczeniami w przechodzeniu od systemu jednopartyjnego do demokracji. Sądzę, że Kuba stanie się z czasem ciekawym miejscem dla polskich inwestycji, zwłaszcza w sektorze turystycznym. W tej dziedzinie niewątpliwie warto działać i będę starał się podejmować w tym kierunku pewne kroki. W czasach, kiedy są problemy polityczne i trwają dyskusje, ważną sprawą jest dyplomacja kulturalna. Ten obszar współpracy również należy rozwijać w stosunkach z Kubą.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#PoselJerzyJaskiernia">Czy są pytania do kandydata ze strony państwa posłów?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PoselAntoniMacierewicz">Mam kilka pytań i nie wiem, panie przewodniczący, czy wszystkie sformułować w jednym ciągu, skoro nie są ze sobą powiązane, czy też pogrupować je tematycznie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PoselJerzyJaskiernia">Jeśli są to pytania do kandydata, to proszę przedstawić je łącznie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PoselAntoniMacierewicz">Po pierwsze, proszę o przedstawienie informacji, czy był pan związany w jakikolwiek sposób ze służbami specjalnymi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#KandydatnaambasadoraRPJaroslawGugala">Nigdy nie byłem związany...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PoselJerzyJaskiernia">Przepraszam bardzo, proszę o udzielenie odpowiedzi po wysłuchaniu wszystkich pytań ze strony państwa posłów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PoselAntoniMacierewicz">Druga sprawa, niesłychanie istotna, związana jest z pana wypowiedzią, którą oceniam jako niepokojącą. Mam na myśli złożenie przez pana oświadczeniu w imieniu - jak rozumiem - rządu polskiego obecnego oraz przyszłego, że będzie pan prowadził politykę w wielu przypadkach odrębną - i być może sprzeczną - z polityką Stanów Zjednoczonych. To jest ważne stwierdzenie, które wymaga szerszego naświetlenia. Pan podał przykład sprawy embarga. Rozumiem, że pan jest po jakichś ustaleniach z przyszłym rządem polskim co do tej kwestii i ma pan rozpoznanie, jak dalej będzie przebiegała polityka Stanów Zjednoczonych w tej kwestii. Czy wyłącznie w tej kwestii widzi pan sprzeczność przyszłej polityki polskiej i polityki Stanów Zjednoczonych? Jak - pana zdaniem - ta sprzeczność może być rozwiązywana? Czy są także inne kwestie, w których zamierza pan proponować rządowi polskiemu alternatywną - i być może kolizyjną - wobec Stanów Zjednoczonych politykę w odniesieniu do Kuby? Wydaje się, że dla Polski Kuba nie jest zasadniczym partnerem handlowym i politycznym. Jest ważnym partnerem, ale nie fundamentalnym. W przypadku Stanów Zjednoczonych sytuacja wygląda zgoła inaczej. Dla Stanów Zjednoczonych sytuacja na Kubie i polityka wobec Kuby, z racji bliskości, historii XIX-wiecznej oraz współczesnej, ma znaczenie absolutnie priorytetowe. Administracja prezydenta G. Busha wielokrotnie tę sprawę podkreślała. Czy pan naprawdę uważa, że w tej sytuacji jasne stawianie i podkreślanie na początku misji konfliktowego charakteru polityki polskiej pod pana kierownictwem wobec Stanów Zjednoczonych w tej materii jest właściwe? Mnie się wydaje to być we wszystkich wymiarach wątpliwe. Może kolejne pytania związane z pana wcześniejszą misją ambasadorską sformułuję później.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PoselJerzyJaskiernia">Panie pośle, proszę sformułować teraz wszystkie pytania do kandydata.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PoselAntoniMacierewicz">Byłbym wdzięczny, gdyby pan mógł nas poinformować o pana misji w Urugwaju. Mam na myśli te aspekty pana misji, które zaowocowały oskarżeniami, choć w istocie nie z pana strony, lecz przy wykorzystaniu pańskiego nazwiska, dotyczącymi pana prezesa Kobylańskiego. W tej sprawie wypowiedział się pan bardzo jednoznacznie, dezawuując oskarżenia pod adresem pana Kobylańskiego, jakoby był on sowieckim agentem. W "Gazecie Wyborczej" stwierdził pan, że wszelkie doniesienia na ten temat są jakąś bzdurą i nieporozumieniem, niemniej jednak te doniesienia odwołują się do materiału, który pan przesłał do centrali MSZ. Chodzi o depeszę, w której takie domniemania zostały zawarte. Czy mógłby pan wyjaśnić genezę tej depeszy, zawarte tam oskarżenia i źródła tych oskarżeń, ich wiarygodność oraz swoją rolę w ewentualnym upowszechnianiu tych oskarżeń? Pytam o to w kontekście wyznaczenia pana na ambasadora, ponieważ siłą rzeczy stosunek do Polonii, choć na Kubie nie ma ona wielkiego znaczenia, jest sprawą niesłychanie istotną. Zwracam uwagę na fakt, że emigranci kubańscy w Stanach Zjednoczonych odgrywają istotną rolę. Duża część Polonii łączy swoje nadzieje polityczne i sympatie z tym kierunkiem. Z tego punktu widzenia pana dokonania, które są kojarzone z akcją wymierzoną w Polonię na kontynencie amerykańskim, mogą okazać się istotne. Fundamentalne są dwie kwestie - po pierwsze, czy naprawdę uważa pan, że wchodzenie w konflikt ze Stanami Zjednoczonymi w odniesieniu do Kuby ma sens dla polityki polskiej? Po drugie, jak pan wyobraża sobie pełnienie swojej misji wobec konfliktu, który pan rozpoczął z Polonią na kontynencie amerykańskim. Chodziło o region Ameryki Łacińskiej, ale Kuba, choć położona blisko Stanów Zjednoczonych, także jest krajem Ameryki Łacińskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PoselMarekJurek">Prosiłbym pana ambasadora o przedstawienie geografii wsparcia politycznego dla reżimu komunistycznego na Kubie. Jak Kuba zbudowała swoje nowe stosunki po upadku Związku Sowieckiego w latach 90.? W szczególności prosiłbym o informację i pana opinię na temat stosunków chińsko-kubańskich i roli, jaką odgrywają Chiny na Kubie. Prosiłbym również o przedstawienie racji, które pana zdaniem przemawiają za tym, żeby Polska wspierała zniesienie embarga wobec Kuby. Na ile jest to opinia rządu? Kuba nie jest dzisiaj w takiej sytuacji, jak kraje Europy Środkowej, gdzie racją przemawiającą za amortyzowaniem zmian demokratycznych było zagrożenie wojną. Kuba jest egzotyczną dyktaturą komunistyczną, która powinna się zakończyć. Tam powinno dojść do wolnych wyborów. Polska nie ma żadnego interesu ani moralnego, ani politycznego, żeby fundować Kubie postkomunizm, to znaczy sytuację, w której w wyniku transformacji i zmian sytuacji międzynarodowej jakaś część partii komunistycznej kontrolowałaby demokratyzację. Na Kubie powinny odbyć się wolne wybory, a komuniści, którzy mają charakter rdzenny, przeprowadzali rewolucję i mieli 40 lat temu spore poparcie społeczne, powinni odpowiadać przed społeczeństwem. Nie powinniśmy stwarzać sytuacji ułatwiającej młodemu pokoleniu bogatych, cynicznych ludzi, wychowanych w partii głoszącej ideologię biednych, w urządzaniu się i urządzaniu demokracji, oczywiście przeciwko społeczeństwu. To byłoby coś głęboko niegodziwego. Rozumiem, że w Europie mogą być partie, które popierają taki scenariusz, natomiast w żadnym wypadku nie leży to w moralnych i politycznych interesach Polski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PoselJerzyJaskiernia">Czy są dalsze wypowiedzi? Skoro nie ma, proszę pana Jarosława Gugałę o odniesienie się do problemów poruszonych w debacie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#KandydatnaambasadoraRPJaroslawGugala">Rozpocznę od udzielenia odpowiedzi na pytania posła Antoniego Macierewicza. Czy byłem związany ze służbami PRL? Nie, nie byłem. Mało tego, w okresie studenckim należałem do grupy założycieli pierwszego na uczelniach w Polsce samorządu studenckiego. W ramach tego samorządu byłem przewodniczącym komisji interwencyjnej, która zajmowała się wydobywaniem z rąk SB i Milicji studentów zatrzymanych podczas manifestacji przeciwko ówczesnemu reżimowi, zwłaszcza w stanie wojennym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PoselAntoniMacierewicz">Na iberystyce?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#KandydatnaambasadoraRPJaroslawGugala">Nie tylko. Byłem przedstawicielem uczelnianego samorządu. Byłem sekretarzem zarządu samorządu uczelnianego - pierwszego i drugiego. Nasza rola polegała na zbieraniu pieniędzy, bo mieliśmy do czynienia z takimi oto działaniami, że Milicja zatrzymywała w czasie demonstracji studentów, następnie nie informowano o tym, że są zatrzymywani. Zamiast kolegium finansowego skazywano ich na karę zatrzymania w areszcie, a to było podstawą do relegowania z uczelni, ponieważ obowiązywał przepis, że człowiek skazany nie mógł być studentem. Nie byłem członkiem żadnej partii politycznej, ponieważ byłem wierny zasadzie, że będąc dziennikarzem, staram się unikać jakichkolwiek deklaracji politycznych. Oczywiście mam swoje poglądy polityczne, ale nigdy nie należałem do żadnej grupy politycznej ani koterii. Mówię to także w związku z trzecim pytaniem pana posła, w którym zabrzmiały wątki polemiczne, bardziej polityczne niż merytoryczne, ale zaraz do tego przejdę. Jeszcze raz podkreślam, że nie byłem związany ze służbami komunistycznymi. Nigdy nie współpracowałem z nimi, niczego nie podpisywałem. Wręcz przeciwnie, byłem związany raczej z opozycją. Wspomniany przez pana posła prezes Jan Kobylański zarzucał mi, iż jestem sowieckim szpiegiem szkolonym na Kubie. Otóż nigdy wcześniej nie byłem na Kubie. Mówię to, żeby uniknąć nieporozumień, bo dużo inwektyw było skierowanych pod moim adresem i pan, zdaje się, jest pod wpływem tych informacji. Jeśli chodzi o mój materiał na temat pana Jana Kobylańskiego, informuję, że przekazałem wiele materiałów na temat pana Kobylańskiego i jego szkodliwej, fasadowej działalności tzw. polonijnej, która de facto była działalnością rozbijającą Polonię i odpychającą polskie środowiska od Polski, od ambasad. Była to działalność bardzo szkodliwa w każdym wymiarze i podporządkowana tylko i wyłącznie interesom tego człowieka oraz jego ambicjom politycznym, które przejawiały się m.in. w ten sposób, że on, będąc dysponentem sporych pieniędzy, zdobytych w niewyjaśnionych okolicznościach, starał się wykorzystywać swoje finansowe wpływy polityczne i popierać jak nie tę, to inną partię. Poświęciłem pracy z Polonią bardzo wiele czasu i zrobiłem dla Polonii bardzo wiele. Zrobiłem dużo więcej w ciągu 4 lat mojego urzędowania dla Polonii w Urugwaju i nie tylko niż pan Kobylański przez całe swoje życie. Taki jest mój pogląd w tej sprawie. Nie chciałbym tego tematu rozwijać. Jeżeli pan chce zgłębić ten temat, bo zdaje się, że nie miał pan okazji tego uczynić, proszę przeczytać mój artykuł na ten temat, który został opublikowany w "Gazecie Wyborczej" kilka miesięcy temu. Jeśli chodzi o kwestię, czy donosiłem, że Jan Kobylański to sowiecki agent, odpowiadam, że nie. Przekazałem tylko i wyłącznie notatkę przekazaną mi z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Paragwaju. Była to stara notatka z lat 50. Wspominano w niej o tym, że podejrzewano go w owym czasie o to, iż mógł być sowieckim agentem, ponieważ posiadał paszport itd.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PoselAntoniMacierewicz">Pan przekazał tę notatkę z Paragwaju?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#KandydatnaambasadoraRPJaroslawGugala">Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PoselAntoniMacierewicz">Gdzie ona jest?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#KandydatnaambasadoraRPJaroslawGugala">Sądzę, że w MSZ. Tam ją przekazałem. Na tym chciałbym skończyć wątek polityczny związany z tą sprawą. Chciałem tego uniknąć, ale niestety, pan to wywołał. Teraz przejdę do spraw merytorycznych, które są dużo istotniejsze i ciekawsze. Pan źle zrozumiał moją wypowiedź. Nie zamierzam prowadzić żadnej polityki sprzecznej z polityką polskiego rządu ani też z polityką Stanów Zjednoczonych, tylko zamierzam realizować politykę, którą będzie prowadził polski rząd i prezydent. Taka jest rola każdego ambasadora. Jeśli chodzi o sprawę embarga gospodarczego, jesteśmy w tej kwestii zobowiązani wspólnym stanowiskiem Unii Europejskiej. Polska wskazuje Stanom Zjednoczonym pewne aspekty, bardzo negatywne, embarga wobec Kuby. Embargo w pewnym sensie jest karą dla reżimu kubańskiego, ale jest wykorzystywane przez kubańskie władze do obarczania odpowiedzialnością za wszystkie niepowodzenia, zwłaszcza gospodarcze, Stanów Zjednoczonych. Oczywiście Kuba może rozwijać stosunki gospodarcze i rozwija je z każdym krajem, z którym chce, natomiast nie może tego robić ze Stanami Zjednoczonymi. Jest to wykorzystywane propagandowo i chociażby z tego powodu polityka utrzymywania embarga nie bardzo ma sens. Amerykanie o tym wiedzą. Świadczy o tym ostatni raport sporządzony na zlecenie prezydenta George'a Busha. Wskazuje się w nim na mankamenty tej polityki. Widać wyraźnie, że Stany Zjednoczone pod wpływem polityki Busha, który mówi po hiszpańsku i jest bardzo uwrażliwiony na tematykę latynoamerykańską, niewątpliwie będą dążyły do zmiany swojej polityki. Na pewno nie będzie żadnej polityki sprzecznej z polityką polskiego rządu i nie będzie szukania zwady. Pan źle zrozumiał moje słowa. Teraz mogę przejść do omówienia stosunków międzynarodowych Kuby. Są one bardzo specyficzne. Po rozpadzie systemu tzw. realnego socjalizmu Kuba znalazła się w izolacji. Straciła bardzo dużą pomoc, jaką otrzymywała ze Związku Radzieckiego i innych krajów. Rozpoczął się tam bardzo poważny kryzys gospodarczy, którego skutki ponosi 12-milionowe społeczeństwo tego kraju. Żeby państwu uzmysłowić, na jakim etapie rozwoju gospodarczego obecnie jest Kuba, mogę powiedzieć, że zaledwie kilkanaście tysięcy osób dysponuje telefonami komórkowymi. Chiny pełnią ważną rolę w polityce międzynarodowej Kuby i nie tylko Kuby, ponieważ cała Ameryka Łacińska stara się balansować między Stanami Zjednoczonymi, Unią Europejską i innymi ośrodkami. Wśród rządów krajów latynoamerykańskich dominuje przekonanie, że najbardziej korzystnym układem dla całego regionu będzie układ multipolarny, a najbardziej szkodliwą rzeczą, jaka może się zdarzyć, będzie układ unipolarny, to znaczy dominacja gospodarcza Stanów Zjednoczonych nad całym regionem, lub też bipolarny, to znaczy dominacja Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych. W związku z powyższym kraje takie jak Kuba, Urugwaj, Brazylia, Argentyna dążą do wzmacniania swoich kontaktów z innymi częściami świata, między innymi z Chinami. Kontakty gospodarcze Kuby z Chinami są bardzo ważne. Odbywają się kontakty polityczne i wzrasta wymiana gospodarcza.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#KandydatnaambasadoraRPJaroslawGugala">Kuba stara się utrzymywać kontakty z krajami, które mają system polityczny podobny do niej. Dlatego nastąpiło zacieśnienie współpracy z Chinami, z częścią krajów arabskich, które manifestują politykę antyamerykańską oraz z Wenezuelą. Prezydent Wenezueli jest wielkim przyjacielem Fidela Castro, do tego stopnia, że zasila finansowo gospodarkę kubańską, dostarczając po specjalnych, niskich cenach paliwo na Kubę, którego tam bardzo brakuje. Jeśli chodzi o polską politykę gospodarczą wobec Kuby, nasza obecność w regionie latynoamerykańskim jest niewielka. Przypomnę, że wymiana gospodarcza Polski ze wszystkimi krajami Ameryki Łacińskiej to jest zaledwie 1% naszej wymiany gospodarczej i ta proporcja jeszcze się zmniejsza, ponieważ zdecydowanie wzrasta nasza wymiana z Unią Europejską oraz z Rosją. W związku z powyższym nie możemy porównywać się z potęgami gospodarczymi. Niewątpliwie jednak jest miejsce na polskie inwestycje na Kubie. W moim przekonaniu najistotniejszy będzie sektor turystyczny, który w Polsce bardzo prężnie się rozwija. Nie ma powodu, dla którego Polacy mają zawsze jeździć tylko do francuskich i hiszpańskich hoteli, żeby wypoczywać na Kubie, która zawsze będzie ogrodem Karaibów. Polska placówka jest po to, żeby stworzyć odpowiednie warunki dla polskich inwestycji, tak jak robią to Francuzi, Hiszpanie i Kanadyjczycy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PoselJerzyJaskiernia">Informuję państwa, że minister spraw zagranicznych wyraził zamiar mianowania pana Krzysztofa Jakubowskiego ambasadorem nadzwyczajnym i pełnomocnym RP w Republice Indii. Otrzymali państwo stosowną dokumentację, niemniej jednak proszę ministra Jana Truszczyńskiego o prezentację kandydatury.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#SekretarzstanuwMSZJanTruszczynski">Pan dyrektor generalny Krzysztof Jakubowski jest pracownikiem polskiej służby dyplomatycznej od 24 lat. W tym okresie sprawował szereg funkcji zarówno w kraju, jak i za granicą, poczynając od specjalizacji w problematyce rozbrojenia i operacji pokojowych Narodów Zjednoczonych. Zajmował się tą tematyką w latach 80. W latach 1989-1993 pracował, początkowo jako I sekretarz, a następnie jako radca naszej ambasady w Londynie. Po powrocie do kraju w 1993 r. został mianowany dyrektorem gabinetu ministra spraw zagranicznych prof. Krzysztofa Skubiszewskiego. Rok później został powołany na funkcję dyrektora generalnego MSZ, odpowiadającego za administrację, budżet i finanse resortu. W 1996 r. został mianowany podsekretarzem stanu w MSZ. Sprawując tę funkcję, nadzorował prace m.in. Departamentu Prawno-Traktatowego oraz Departamentu Europy Środkowej i Wschodniej, a także Departamentu Administracji i Finansów oraz Zarządu Obsługi MSZ. W 1997 r. został mianowany ambasadorem - stałym przedstawicielem RP przy Organizacji Narodów Zjednoczonych w Genewie. Tę funkcję ambasadorską sprawował przez 7 lat do roku 2004. W trakcie tych 7 lat pełnił szereg ważnych funkcji. Był m.in. wiceprzewodniczącym 56. Sesji Komisji Praw Człowieka oraz współprzewodniczącym 58. Sesji, szczególnie trudnej. Po powrocie do kraju, w wyniku procedury konkursowej prowadzonej przez MSZ na urząd służby cywilnej, został wybrany jako najlepszy spośród kandydatów, którzy zgłosili się do obsadzenia stanowiska dyrektora generalnego służby zagranicznej. W dniu 1 września ubiegłego roku został powołany na to stanowisko. Rekomendujemy wyjazd pana Krzysztofa Jakubowskiego na ambasadora RP w Republice Indii. Ta propozycja wynika m.in. z tego, że poza bogatym doświadczeniem dyplomatycznym i politycznym, zwłaszcza w zakresie międzynarodowych stosunków politycznych, pan Krzysztof Jakubowski, mając wielokrotnie do czynienia z kwestiami związanymi ze stosunkami Północ - Południe, z pomocą rozwojową, wykorzystał tę okazję w pełni. Miałem możliwość przekonać się o tym wielokrotnie, bowiem nadzorując w MSZ problematykę współpracy rozwojowej Polski, wielokrotnie miałem okazję dyskusji na ten temat z panem Krzysztofem Jakubowskim, przekonując się o jego wiedzy, kompetencji i zainteresowaniu tą problematyką. Reasumując, przygotowanie zawodowe, merytoryczne i wykształcenie pana Krzysztofa Jakubowskiego, jak również jego zainteresowania zawodowe predystynują go do objęcia funkcji ambasadora RP w Republice Indii. Taką rekomendację przedstawiamy Komisji, prosząc o wyrażenie opinii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PoselJerzyJaskiernia">Proszę pana Krzysztofa Jakubowskiego o zaprezentowanie koncepcji pracy na placówce.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#PoselJerzyJaskiernia">Kandydat na ambasadora nadzwyczajnego i pełnomocnego RP w Republice Indii Krzysztof Jakubowski  : Zrobię wszystko, żeby zmieścić swoją wypowiedź w 10 minutach, choć spojrzenie na mapę świata przekonuje, że trudno jest mówić krótko o tym kraju. Zacznę od ocen ogólnych, na których opieram swoje myślenie o wykonywaniu funkcji ambasadora RP w Indiach. Nie będę cytował materiałów, które państwo posłowie otrzymali na temat Indii, jej polityki zagranicznej oraz niektórych aspektów sytuacji wewnętrznej. Wychodzę z założenia, że dzisiaj coraz bardziej aktualne staje się myślenie o Indiach z punktu widzenia szybko zmieniającej się pozycji i roli tego kraju w stosunkach międzynarodowych. Oczywiście ta rola nigdy nie była mała od czasu uzyskania niepodległości. Od początków ruchu niezaangażowanych świat był kształtowany poprzez trójkąt Delhi - Kair - Belgrad. To, co obserwujemy dzisiaj i co musi wpływać na prawidłowe wypełnianie funkcji ambasadora i realizowanie polityki RP, to zupełnie inna jakość Indii w polityce światowej. Indie kreują się na mocarstwo światowe, a ich szybki wzrost gospodarczy, potencjał ludnościowy, zaawansowanie technologiczne i de facto status jądrowy w pełni takie stanowisko uzasadniają. Nie możemy nie brać pod uwagę, że szereg państw, także tych o uznanym statusie mocarstwowym, a także takie organizmy, jak Unia Europejska, dostrzegają rosnącą rolę Indii i akceptują jako fakt międzynarodowy. Są gotowe przyznawać Indiom status co najmniej mocarstwa ponadregionalnego, jeśli nie globalnego. Wystarczy spojrzeć na rezultaty wizyty premiera Indii w Stanach Zjednoczonych w lipcu albo na porozumienie Unia Europejska - Indie zawarte w Hadze, już z udziałem Polski jako członka Unii Europejskiej. Konstatacja tego faktu musi istotnie wpłynąć na myślenie o przyszłości stosunków polsko-indyjskich, a w konsekwencji na rolę i zadania ambasadora w przyszłości tych stosunków, czyli ich twórczej kontynuacji i rozwoju, ale też w uwzględnianiu nowych elementów, które wynikają ze zmieniającej się roli Indii. Indie to kraj dominujący w Azji Południowej, ale także odgrywający coraz większą rolę na obszarze całej Azji. Indie są aktywne w ASEAN, co dla Polski ma istotne znaczenie z punktu widzenia naszego członkostwa w ASEAN. Można stwierdzić, że w coraz większym stopniu Indie zyskują na terenie Azji pozycję równorzędnego partnera Chin. Indie są de facto, choć nie w rozumieniu Układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej, państwem jądrowym. Zamierzają wyposażyć wszystkie rodzaje sił zbrojnych w głowice nuklearne. Pracują nad wyprodukowaniem rakiet balistycznych dalekiego zasięgu /5 tys. km/, zatem nie przystąpiły do Kodeksu postępowania w sprawie technologii rakietowych /tzw. Kodeksu haskiego/. Podczas ostatniej wizyty premiera Indii w USA w lipcu br. Stany Zjednoczone uznały de facto status jądrowy Indii, ponieważ zgodziły się na współpracę z Indiami w pokojowym wykorzystaniu energii jądrowej, co zgodnie z Układem o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej, którego Indie nie są członkiem, jest możliwe tylko w warunkach pełnej kontroli instalacji jądrowych przez Międzynarodową Agencję Energii Atomowej. Ze względu na brak członkostwa Indii w NPT nie jest to możliwe. Mówię długo o tym fakcie, ponieważ są to kardynalne dwa elementy, które zmieniły pozycję Indii w polityce światowej. Mam na myśli uzyskanie dostępu do broni jądrowej oraz uznanie tego faktu przez Stany Zjednoczone.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#PoselJerzyJaskiernia">Indie odgrywają istotną rolę w ONZ, co przejawia się nie tylko we wpływie Indii na rezultaty końcowe wielkich konferencji ONZ w ciągu ostatnich 15 lat, ale także w pracach nad reformą tej organizacji światowej. Nasza rola w pracach nad reformą, program związany z wejściem Nowego Aktu Politycznego zaproponowanego przez Polskę, mają istotne szanse na uzyskanie poparcia ze strony Indii, i co się z tym wiąże, poparcia znacznej grupy krajów. Jeśli mówimy o reformie ONZ, należy także uwzględnić reformę Rady Bezpieczeństwa. Indie podjęły szeroko zakrojoną akcję w celu uzyskania stałego miejsca w Radzie Bezpieczeństwa. Polska popiera te starania i to jest bardzo istotny element stosunków dwustronnych. Mimo statusu państwa rozwijającego się Indie osiągnęły w rozwoju technologii informatycznych i biotechnologii znaczące postępy, a te dwie dziedziny są według ekspertów dziedzinami o największym znaczeniu dla problematyki rozwoju. Indie demonstrują daleko idącą umiejętność zręcznego manewrowania w polityce zagranicznej. Funkcjonują np. w trójkącie Delhi - Moskwa - Pekin, przy równoczesnym dynamicznym rozwoju stosunków ze Stanami Zjednoczonymi, ale także w trójkącie Delhi - Waszyngton - Tel Awiw, nie powodując żadnych negatywnych zjawisk w stosunkach indyjsko-arabskich czy szerzej indyjsko-islamskich. Kilka zdań na temat stosunków dwustronnych. Rozpocznę od stosunków gospodarczych.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#PoselJerzyJaskiernia">Panie dyrektorze, sygnalizuję, że została panu 1 minuta do zakończenia wypowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#KandydatnaambasadoraRPKrzysztofJakubowski">W sferze gospodarczej są podstawy do optymizmu. Mam na myśli wzajemnie uzupełniającą się ofertę eksportową. Będę starał się doprowadzić do rozszerzenia współpracy zarówno cywilnej, jak i militarnej. Uzyskanie statusu państw o gospodarce rynkowej przez obu partnerów, udział polskich przedsiębiorstw w szeregu zbudowanych obiektów, nasze członkostwo w Unii - to są podstawy do optymizmu, ale teraźniejszość nie skłania do pozytywnych ocen. Utrzymuje się deficyt. Każdy ambasador musi starać się tworzyć warunki dla jego likwidacji. Moim zdaniem powinno zmienić się instrumentarium finansowania eksportu, gdyż jest ono przestarzałe. Sprawa wymaga szerszego naświetlenia. Należy przeanalizować działania promocyjne i podejmować jeszcze większą aktywność w tej dziedzinie. Konieczne jest także przyjrzenie się strukturze naszego eksportu. Istotny jest nie tylko eksport inwestycyjny. Rosnącą jest rola małych i średnich firm w wytwarzaniu dochodu narodowego w Polsce. Czy tych firm nie należałoby wprowadzić na rynki takie, jak indyjski? Czy nie można by zrobić tego przy wykorzystaniu współpracy regionalnej? Wydaje mi się, że tylko małe i średnie firmy mają szanse na eksport niszowy. Ten eksport jest szczególnie istotny, ponieważ trudno nam będzie konkurować z korporacjami transnarodowymi. Bardzo istotna jest współpraca z Indiami na płaszczyźnie wielostronnej. Indie to największa demokracja na świecie. Indie mają szansę odegrać jeszcze większą rolę we Wspólnocie Demokracji, która powstała z inicjatywy Polski. Istnieją możliwości, aby Wspólnota Demokracji stała się motorem transponowania idei demokratycznych w coraz większym stopniu na te tereny Organizacji Narodów Zjednoczonych, które są zajmowane przez instytucje dalekie od hołdowania ideom demokratycznym, takie jak Konferencja Islamska czy Liga Państw Arabskich. Będę również zwracał uwagę na rolę Indii w ruchu niezaangażowanych. Indie zachowały historyczne wpływy. Ponadto diaspora indyjska jest bardzo istotna w niektórych państwach afrykańskich, np. w Kenii czy RPA, a te państwa są opiniotwórcze dla Afryki. Współpraca z Indiami może mieć wymierne efekty, np. w kwestiach wyborczych. Jak wiadomo, państwa niezaangażowane głosują blokowo na swoich kandydatów przy różnego rodzaju wyborach do instytucji wielostronnych. Na tym często tracimy. Mam na myśli państwa Unii Europejskiej, ale także Polskę. Status państwa niezaangażowanego ma także Białoruś, która uzyskuje automatycznie poparcie wszystkich państw niezaangażowanych w różnych głosowaniach. Polska wielokrotnie zwracała na to uwagę w Unii Europejskiej, ale bez rezultatów. Przy głosowaniach blokowych Indie mogą odegrać istotną rolę, o ile będziemy pogłębiali naszą współpracę, w zwiększaniu naszych szans wyborczych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PoselJerzyJaskiernia">Czy są pytania do pana Krzysztofa Jakubowskiego?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PoselMarianPilka">Jak pan ocenia dynamikę rozwoju chrześcijaństwa, zwłaszcza kościoła katolickiego, w Indiach? Słyszałem, że nastąpiło załamanie w rozmowach dotyczących połączeń lotniczych z New Delhi. Termin październikowy podobno nie jest brany pod uwagę. Jakie są możliwości polskiego eksportu do Indii?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PoselBronislawKomorowski">Mam raczej pytanie do Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Tak się złożyło, że w dniu dzisiejszym otrzymaliśmy w ramach poczty sejmowej raport zawierający wyniki kontroli Najwyższej Izby Kontroli związanej z kwestią zakupu przez MSZ budynku przy al. Szucha i ul. Litewskiej. Żyłem w przeświadczeniu, że MSZ w sytuacji, kiedy pan Krzysztof Jakubowski jest jednym z bohaterów raportu NIK wymienionym z nazwiska, w którym NIK stawia szereg bardzo poważnych zarzutów, wstrzyma się z propozycją przedstawienia Sejmowi do zaopiniowania kandydatury pana Krzysztofa Jakubowskiego na ambasadora RP w New Delhi. Jak rozumiem, takiej refleksji w MSZ nie ma. Wydaje się, że komisja sejmowa nie może przejść nad tą kwestią do porządku dziennego. Uważam, że w tej sytuacji jasne staje się zwołanie dzisiejszego posiedzenia. Rozumiem, że to jest "ostatni rzut na taśmę", aby zgłosić bardzo kontrowersyjną kandydaturę w momencie, kiedy parlament właściwie nie funkcjonuje albo zamiera. Uważam, że ta kandydatura w ogóle nie powinna być poddana opiniowaniu. W trakcie głosowań wyjdę z sali i apeluję do kolegów posłów, aby także to uczynili. Wtedy niemożliwe będzie, ze względu na brak kworum, skuteczne zaopiniowanie wyjazdu pana Krzysztofa Jakubowskiego do Indii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PoselTadeuszIwinski">Nawiązując do wypowiedzi posła Bronisława Komorowskiego, rozumiem poszukiwanie iunctim między tymi dwoma elementami, ale z formalnego punktu widzenia takiego związku nie ma. Pojawił się raport NIK, który pewne rzeczy prezentuje, sugeruje i ocenia. Nie ma żadnego związku pomiędzy tym wydarzeniem a zwołaniem dzisiejszego posiedzenia, które było zwołane o wiele wcześniej. Od dawna znana nam była zapowiedź przesłuchania kandydata na ambasadora w Indiach. Przechodząc do meritum, pragnę stwierdzić, że to jest niewątpliwie jedna z najważniejszych placówek. Za 15 lat Indie będą najludniejszym państwem na świecie. Dolina krzemowa wokół Bangalore jest lepiej rozwinięta niż dolina krzemowa wokół San Jose. Na ile w kontaktach dwustronnych będziemy dostrzegali fakt, że Indie stają się mocarstwem naukowo-technicznym? Lufthansa od kilku lat lata do Bangalore codziennie. Wizyta polskiego premiera dwa i pół roku temu była próbą przezwyciężenia stereotypu postrzegania Indii. Proszę o krótką refleksję na temat współpracy naukowo-technicznej. Po drugie, często przesłuchujemy kandydatów na ambasadorów, którzy z terenu danego państwa są także akredytowani w innych krajach. W przypadku Indii tradycyjnie była akredytacja m.in. na Nepal i Sri Lankę. Są to państwa dla nas nie pierwszorzędne, ale z różnych powodów istotne. Chciałbym prosić kandydata o kilka zdań na temat tych krajów. Pragnę także zwrócić uwagę, że jest pewna nieścisłość, jeśli chodzi o liczbę języków oficjalnych w konstytucji indyjskiej. Kończę swoją wypowiedź optymistyczną uwagą. Otóż przedwczoraj byłem w małej gminie Gietrzwałd. Ku mojemu zdziwieniu okazało się, że tam od 2 tygodni przebywa indyjski stypendysta, który przygotowuje raport na temat promocji gminy Gietrzwałd w Europie i świecie. To jest najlepszy dowód globalizacji i kurczenia się wszelkich odległości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PoselMarianCurylo">Mam prośbę o odpowiedź na dwa pytania. Wspomniał pan, że Białoruś ma status państwa niezaangażowanego, dlatego Indie będą wraz z innymi państwami niezaangażowanymi stać murem, broniąc racji Białorusi. Nasze stosunki z Białorusią nie są najlepsze, natomiast Białoruś będzie otrzymywać wsparcie ze strony potęgi indyjskiej - przemysłowej i militarnej. Drugie pytanie dotyczy kwestii, co pan zamierza zrobić, żeby Polska była odbierana nie jako kraj fanatyzmu religijnego, tylko kraj wolnych umysłów, ludzi trzeźwo patrzących na politykę oraz na swoich sąsiadów, jako państwo, które potrafi współpracować ze swoimi sąsiadami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PoselJerzyJaskiernia">Nie widzę dalszych zgłoszeń, zatem proszę pana ambasadora o odniesienie się do problemów poruszonych w debacie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#KandydatnaambasadoraRPKrzysztofJakubowski">Pierwsze pytanie posła Mariana Piłki było bardzo precyzyjne i bardzo krótka oraz zwięzła musi być odpowiedź na nie. Obecnie - według ocen naszych oraz CIA - ponad 81% społeczeństwa indyjskiego to hinduiści, 12-13% stanowią muzułmanie, niecałe 2% sikhowie, buddyści i inne religie. Chrześcijanie stanowią 2,3% wśród osób wierzących. Ten wskaźnik udziału chrześcijan w strukturze religijnej społeczeństwa Indii utrzymuje się na tym samym poziomie od wielu lat. Nie widać radykalnych zmian, więc trudno mówić o dynamice rozwoju chrześcijaństwa w Indiach. Można raczej mówić o stabilnym poziomie. Pytanie drugie dotyczyło połączenia lotniczego z Indiami. Otóż kiedy PLL LOT zawiesiły regularne loty do Indii, cieszyły się one wówczas dużym zainteresowaniem, zarówno pasażerów polskich, jak i indyjskich. Połączenia lotnicze tworzyło jeden z pomostów dla aktywności małych i średnich firm polskich, które wtedy zaczęły bardzo ostrożnie wchodzić na rynek indyjski. Problemem PLL LOT były bardzo wysokie opłaty lotniskowe, jakich żądał partner indyjski. Z drugiej strony nie można było tych płatności ustalać na zasadzie wzajemności, ponieważ przedsiębiorstwo AIR India nie było zainteresowane lotami do Warszawy. Od dłuższego czasu mówi się o ponownym uruchomieniu tej linii. Pierwotnie planowano wznowienie lotów na dzień 3 października br. Władze PLL LOT prowadziły rozmowy ze swoim agentem, który miał reprezentować polskiego przewoźnika na rynkach Azji Południowej. W pierwszej fazie negocjacji agent gwarantował 70-75% obłożenia lotów, ale w miarę upływu czasu wielkość tego zobowiązania obniżała się, aż osiągnęła taki poziom, że władze LOT doszły do wniosku, iż zapewnienia partnera nie gwarantują takiego obłożenia, które zapewniałoby opłacalność. Dlatego zdecydowano się odłożyć zaplanowaną na 3 października br. uroczystość inauguracji tej linii. Rozmowy trwają. Dodatkowym problemem, poruszanym zarówno przez stronę indyjską, jak i władze LOT są kwestie wizowe. Otóż zgodnie z naszymi wymogami obywatele indyjscy, którzy podróżowaliby tranzytem przez Warszawę, powinni posiadać tzw. tranzytowe wizy lotniskowe. Te wizy nie są wymagane w przypadku niektórych innych państw Unii Europejskiej. Do pewnego stopnia mogą być one problemem, ponieważ wymóg posiadania wiz może obniżać prognozowane wielkości obłożenia samolotów polskich przez pasażerów indyjskich, którzy mogliby używać połączeń przez Warszawę do państw Europy Zachodniej, a także na kontynent amerykański. Według niektórych szacunków LOT ten typ pasażerów, używających Warszawy jako portu tranzytowego, byłby dominujący wśród Hindusów korzystających z PLL LOT. Jeśli chodzi o możliwości eksportowe, są one bardzo duże. Istnieją w takich dziedzinach, jak: górnictwo węgla kamiennego i brunatnego /chodzi o dostawy urządzeń i maszyn dla górnictwa, doradztwo techniczne/, energetyka /dostawa generatorów, prądnic, podstacji, linii przesyłowych/, kolejnictwo, przemysł lotniczy, gospodarka morska, wydobycie ropy naftowej i gazu. Istnieje także możliwość współpracy przy poszukiwaniu ropy naftowej i gazu.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#KandydatnaambasadoraRPKrzysztofJakubowski">Oddzielną kwestią jest współpraca w przemyśle obronnym. Indie są obecnie naszym największym partnerem. Ostatni kontrakt BUMAR na dostawy wozów transportowych, udział BUMAR w przetargu na remont 2 tys. czołgów to bardzo istotne osiągnięcia. Po ostatniej wizycie jesienią 2004 r. ministra obrony Indii w Polsce i powołaniu wspólnej komisji ministerialnej istnieją szanse rozwoju współpracy dwustronnej, a także z udziałem państw trzecich, co - być może - stworzy jeszcze większe możliwości dla polskiego eksportu. To są możliwości eksportowe głównie w zakresie eksportu inwestycyjnego. Mówiłem już, że jestem przekonany, że są szanse eksportu niszowego, w który zaangażowane byłyby małe i średnie przedsiębiorstwa, ale dla tego rodzaju eksportu trzeba stworzyć całą infrastrukturę nie tylko organizacyjną, lecz przede wszystkim finansową. Przedsiębiorstwa średnie i małe są szczególnie wrażliwe na kwestie kredytowania ich działalności zagranicznej. Nasza infrastruktura kredytowa nie jest wystarczająca. Nasi przedstawiciele zwracają uwagę, że ciągle jeszcze przy negocjowaniu kontraktów eksportowych Brytyjczycy używają gwarancji państwowych dla kredytów. Żaden duży kontrakt eksportowy z Wielkiej Brytanii nie może być zrealizowany bez istotnej pomocy kredytowej gwarantowanej przez państwo. Jeśli pan przewodniczący uzna to za stosowne, jestem gotów odnieść się do niektórych aspektów wypowiedzi posła Bronisława Komorowskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PoselJerzyJaskiernia">Rozumiem, że w sprawie inwestycji wypowie się pan minister.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#KandydatnaambasadoraRPKrzysztofJakubowski">Odpowiadam na pytanie posła Tadeusza Iwińskiego. Otóż jednym z głównych elementów naszego myślenia o nowej pozycji Indii jest fakt, iż Indie poczyniły ogromny postęp i znajdują się w czołówce światowej nie tylko w zakresie rozwoju technologii informatycznych, ale także biotechnologii, a te dwie dziedziny są uznawane za decydujące dla rozwoju. Te zmiany zatem już dostrzegamy. Jeśli chodzi o rozwój współpracy naukowo-technicznej, jesteśmy na etapie początkowym. Obecnie jedna uczelnia polska - Uniwersytet im. Adama Mickiewicza ma umowę o współpracy naukowej z partnerem indyjskim. Współpraca powinna rozwijać się na większą skalę, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że w dziedzinie informatyki jesteśmy krajem silnym, mamy dobrych programistów. Współpraca uczelni w tej dziedzinie, wymiana młodych naukowców oraz studentów mogłaby przynieść istotne i pozytywne rezultaty. Wykorzystanie doświadczeń indyjskich może być dla nas bardzo ważne. Weźmy pod uwagę, że centrum obliczeniowe Swiss International Air Lines /przewoźnika szwajcarskiego/ znajduje się w Mombaju. Wiele firm i korporacji transnarodowych korzysta z wielkiego potencjału informatycznego Indii. Przy dzisiejszej technologii połączeń internetowych wykorzystanie pracy specjalistów, którzy znajdują się o tysiące kilometrów od źródła dyspozycji, jest coraz szerzej stosowane ze względu na efekty ekonomiczne. Nie tylko dostrzegamy te zmiany, ale możemy je wykorzystać. Jeśli chodzi o inne kraje akredytacji, pragnę poinformować, że ambasador w Delhi jest akredytowany także w Królestwie Nepalu, Demokratycznej Socjalistycznej Republice Sri Lanki oraz na Malediwach. W najbliższym czasie nastąpi złożenie listów uwierzytelniających także w Bangladeszu. Jeśli chodzi o Sri Lankę i Nepal, stosunki gospodarcze z obydwoma tymi krajami są bardzo niewielkie, nieistotne z punktu widzenia wielkości naszego bilansu handlowego. W obu przypadkach występuje jednak deficyt po stronie polskiej. Eksportujemy na Sri Lankę głównie maszyny, urządzenia inwestycyjne. 2 lata eksportowaliśmy samoloty "Sky Truck" i to był jedyny przykład skoku eksportowego. Importujemy tekstylia i herbatę. Istotnym hamulcem w rozwoju stosunków jest sytuacja polityczna na Sri Lance i nierozwiązany problem tamilski. Istnieją szanse nawiązania bliższych stosunków ze Sri Lanką w ramach Unii Europejskiej, dla której Sri Lanka jest ważnym partnerem. Jeśli chodzi o Nepal, stosunki również są bardzo ograniczone. Wymiana gospodarcza ma śladowy charakter i jest liczona w tysiącach USD. Stosunki polityczne prowadzone są przede wszystkim w ramach Unii Europejskiej, dla której bardzo istotne są wydarzenia w Nepalu związane z łamaniem demokracji, naruszaniem praw człowieka, dyktatorskim postępowaniem króla. Pewne możliwości współpracy turystycznej istnieją. Tradycyjna jest nasza aktywność w Himalajach. Powstałe w ostatnich latach Towarzystwo Przyjaźni Polsko-Nepalskiej być może nada nowy impuls stosunkom. Odpowiadam na pytania posła Mariana Curyło. Indie nie będą w każdym przypadku i bezkrytycznie popierać Białorusi. Powiedziałem tylko, że Białoruś, która formalnie ma status członka ruchu niezaangażowanych, może w dużej mierze liczyć na głosowanie blokowe znacznej liczby państw niezaangażowanych. Stosunki z Indiami na płaszczyźnie demokracji, podkreślanie roli Indii, jako największej demokracji, ma powodować, aby tego automatyzmu w głosowaniach blokowych nie było.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#KandydatnaambasadoraRPKrzysztofJakubowski">Moje doświadczenia z Genewy we współpracy z Indiami w umacnianiu Wspólnoty Demokracji są pozytywne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PoselJerzyJaskiernia">Proszę pana ministra o odniesienie się do uwag posła Bronisława Komorowskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#SekretarzstanuwMSZJanTruszczynski">Poseł Bronisław Komorowski, powołując się na opublikowany w dniu dzisiejszym raport Najwyższej Izby Kontroli, stanowiący informację o wynikach kontroli prawidłowości działań organów administracji publicznej, związanych z realizacją inwestycji, jaką stanowiła budowa biurowca przy ul. Litewskiej, wyraził opinię, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych powinno wstrzymać się z kandydaturą pana Krzysztofa Jakubowskiego, a sama kandydatura w ogóle nie powinna być poddawana opiniowaniu przez Komisję. Zaskakuje mnie stanowisko pana posła i zmuszony jestem z nimi polemizować. Wyjaśnię dlaczego. Po pierwsze, zakładam, iż raportowi towarzyszy dokument Ministerstwa Spraw Zagranicznych, co jest zgodne z obowiązującym prawem. W tym dokumencie przedstawiliśmy szereg uwag, spostrzeżeń i komentarzy do poszczególnych elementów raportu NIK, wyrażając opinię odmienną od prezentowanych przez NIK i przytaczając argumenty, dla których nasze oceny pozostają odmienne. Nie będę odnosił się do tych elementów dokumentu NIK, które dotyczą oceny spraw i wydarzeń z lat 2001-2004. Odniosę się tylko do tego, co - jak mniemam - stanowi podstawę wystąpienia posła Bronisława Komorowskiego, mianowicie do zarzutu niegospodarności, jakiej - zdaniem NIK - MSZ miało się dopuścić, nabywając budynek na rzecz Skarbu Państwu za cenę wyższą od ceny wynikającej z oceny rzeczoznawcy, czyli z tzw. operatu szacunkowego. To jest bowiem element, za który odpowiada bezpośrednio pan Krzysztof Jakubowski jako dyrektor generalny MSZ. Przypomnę, że swoją funkcję objął we wrześniu 2004 r., wkraczając w negocjacje prowadzone od dłuższego czasu między MSZ a inwestorem. Jeśli chodzi o tę sprawę, wszystkim wiadomo, że urzędowa wycena nieruchomości daje pogląd o przybliżonej cenie rynkowej nieruchomości, ale to jest tylko pogląd. Ona nie ma utrwalonego statusu przy dokonywaniu transakcji rynkowych. Cena, jaką MSZ zapłaciło w wyniku zawarcia umowy kupna-sprzedaży budynku, była ceną transakcyjną, ustaloną w rezultacie wielomiesięcznych negocjacji. Przypomnę raz jeszcze, że dyrektor Krzysztof Jakubowski wkroczył w te negocjacje i przejął je z momentem objęcia swojej aktualnej funkcji w resorcie. W efekcie tych negocjacji MSZ doprowadziło do obniżenia ceny. Początkowo inwestor żądał 17 mln euro. W pierwszym okresie negocjacji udało się obniżyć cenę do 16,02 mln euro, a następnie do poziomu 14,6 mln euro. Trzeba to uznać za sukces negocjacyjny. Ministerstwo w cenie budynku nabyło centralę telefoniczną, niezbędne wyposażenie techniczne, usługę w postaci robót wykończeniowych. Uzyskało budynek bez rozwiązań, które byłyby zbędne z punktu widzenia naszego resortu, jako przyszłego użytkownika. Uważamy, że przy zakupie budynku kryteria celowości, oszczędności i zasady uzyskiwania najlepszych efektów z danych nakładów cały czas kierowały działaniem resortu i jego przedstawicieli. Na zakończenie pozwolę sobie na uwagę będącą komentarzem czy nieformalnym uzupełnieniem do oświadczenia, jakie przed chwilą przedstawiłem. Od niektórych moich współpracowników słyszałem, iż rzeczoznawca, dokonując urzędowej wyceny nieruchomości, zrównał tę cenę z ceną budynku o porównywalnych parametrach, kubaturze i powierzchni użytkowej znajdującego się na Służewcu Przemysłowym. Jeśli przyszły rząd RP wyłoniony w wyniku wyborów doprowadzi do tego, że będziemy mieli podatek katastralny, z ciekawością zapoznam się z wysokością podatku katastralnego dla posesji przy Al.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#SekretarzstanuwMSZJanTruszczynski">Szucha i porównam ją z wysokością podatku katastralnego dla budynku biurowego znajdującego się na Służewcu Przemysłowym. Jeśli ten podatek katastralny będzie identyczny, będę zmuszony uznać, że rzeczoznawca miał rację i że należało twardo posługiwać się urzędową wyceną nieruchomości, jako jedyną podstawą osiągnięcia wyniku negocjacyjnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PoselJerzyJaskiernia">Informuję państwa, że minister spraw zagranicznych wyraził zamiar mianowania pana Zbigniewa Kulaka ambasadorem nadzwyczajnym i pełnomocnym RP w Mongolii. Odpowiednie dokumenty otrzymali państwo na piśmie, niemniej jednak proszę pana ministra o przedstawienie kandydatury.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#SekretarzstanuwMSZJanTruszczynski">Senator Zbigniew Kulak jest członkiem Komisji Spraw Zagranicznych Senatu RP od ponad 10 lat. Od początku obecnej, kończącej się kadencji pełnił funkcję wiceprzewodniczącego tej Komisji, a w czerwcu 2004 r. został wybrany jej przewodniczącym. Obok tej funkcji sprawuje liczne inne, angażujące go na forum międzynarodowym. Jest m.in. stałym członkiem delegacji do Zgromadzenia Parlamentarnego Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. Jako senator RP IV kadencji, był członkiem Parlamentarnej Komisji Wspólnej RP i Unii Europejskiej. Pamiętam swoją współpracę z nim z owego okresu, kiedy i ja zajmowałem się kwestiami m.in. legislacyjnego dostosowywania naszego kraju do prawa Unii Europejskiej. Senator Zbigniew Kulak wielokrotnie był obserwatorem wyborów parlamentarnych i prezydenckich w państwach wyłonionych z obszaru byłego Związku Sowieckiego - na Ukrainie, w Gruzji, Azerbejdżanie, Kirgistanie, Kazachstanie, Mołdowie i na Białorusi. Pan senator Kulak, z tytułu swojej funkcji sprawowanej przez te wszystkie lata, ma bogate i wielostronne doświadczenie w stosunkach międzynarodowych. Zna biegle język rosyjski i angielski. Jest, z punktu widzenia interesów naszego kraju w stosunkach z Mongolią, z punktu widzenia potrzeb MSZ, dobrym kandydatem na stanowisko ambasadora RP w Mongolii. W imieniu ministra spraw zagranicznych rekomenduję Komisji tę kandydaturę, prosząc o jej zaopiniowanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PoselJerzyJaskiernia">Proszę senatora Zbigniewa Kulaka o zaprezentowanie koncepcji pracy na placówce.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#PoselJerzyJaskiernia">Kandydat na ambasadora nadzwyczajnego i pełnomocnego RP w Mongolii Zbigniew Kulak  : Mam świadomość, że jest to mała placówka, która wymaga godzenia zadań politycznych i gospodarczych między Polską i Mongolią. Zadania polityczne chciałbym kontynuować, inicjować. Konieczne jest finalizowanie tych spraw, które są prawie gotowe albo w trakcie prowadzonych przez mojego poprzednika działań. Do takich obszarów należy praktycznie gotowa umowa o zwalczaniu przestępczości zorganizowanej między naszymi krajami. Chciałbym poszukiwać i koordynować nowe inicjatywy. Zamierzam kontynuować sprawę uznawania dyplomów między Mongolią a Polską, choć warunki, które postawiła strona mongolska, są zbyt trudne i nasz resort edukacji kwestionuje wersję zaproponowaną przez Mongolię. Być może uda się znaleźć jakiś kompromis, a ja mam doświadczenie w poszukiwaniu kompromisów. Chciałbym także zająć się monitorowaniem z perspektywy azjatyckiej wydarzeń u naszego wspólnego sąsiada. Mimo olbrzymiej odległości między Polską i Mongolią nasze kraje mają wspólnego sąsiada, którym jest Rosja. Myślę, że perspektywa azjatycka może być bardzo pomocna w funkcjonowaniu naszych służb i w relacjach polsko-rosyjskich. Uważam za wskazane doprowadzenie do wizyty nowo wybranego prezydenta RP w Mongolii, ponieważ istnieje dość długa luka czasowa, jeśli chodzi o wymianę wizyt. W Polsce w 1999 r. był poprzedni prezydent Mongolii. Obecny prezydent nie był z wizytą w naszym kraju i pora, żeby te relacje odświeżyć. Chciałbym, jako wieloletni parlamentarzysta, kontynuować dobrą współpracę międzyparlamentarną. Myślę, że ta dobra tradycja powinna być utrzymana. Zamierzam kontynuować działania w celu zakończenia negocjacji dotyczących konwersji zadłużenia Mongolii wobec Polski. Jest to zadłużenie stosunkowo nieduże, ale jednak istotne, w wysokości 5 mln USD. Minister Włodzimierz Cimoszewicz w ubiegłym roku złożył propozycję stronie mongolskiej konwersji tego zadłużenia. Początkowo propozycja została zaakceptowana przez stronę mongolską, ale kilka miesięcy później pojawiły się nowe propozycje. Chodzi o to, żeby część zadłużenia zamienić na możliwość finansowania studiowania obywateli Mongolii w Polsce, a mniejszą część /dyskusje dotyczą tego, czy ma to być 1/3 czy 1/10/ przeznaczyć na finansowanie przez stronę mongolską działań albo Polskiego Instytutu Geologicznego w Mongolii, albo badań archeologicznych, które tam są prowadzone. Chciałbym mocno zaangażować się w sprawę współpracy ministerstw zdrowia obu naszych krajów. W tym roku była w Polsce pani minister zdrowia Mongolii. Dosłownie za kilka dni, 1 września, planowana jest wizyta wiceministra zdrowia polskiego rządu w Mongolii. Trwają prace nad finalizowaniem porozumienia dotyczącego współpracy w obszarze badań naukowych, wymiany naukowców, wymiany lekarzy, menadżerów ochrony zdrowia, współpracy środowisk pielęgniarskich. Mam w swoim doświadczeniu życiowym prace na stanowisku dyrektora dużego szpitala, zatem myślę, że kontakty medyczne będą bardzo korzystne. Udaje mi się już teraz docierać do osób, które w ramach współpracy w latach wcześniejszych jeździły do Mongolii w roli ekspertów medycznych. Myślę, że te kontakty warto by podtrzymywać. Warto także poszukiwać i utrzymywać kontakty z absolwentami polskich wyższych uczelni - obywatelami Mongolii. Ocenia się, że jest ich kilkuset. Niewątpliwie mogą oni promować kontakty z Polską. W dziedzinie zadań gospodarczych obszar Mongolii podlega wydziałowi ekonomiczno-handlowemu w Pekinie, ale ogrom zadań związanych z relacjami polskiej gospodarki z gospodarką chińską powoduje, że zamierzam część dotyczącą Mongolii załatwiać w dużym stopniu samodzielnie czy w ramach naszej placówki. Będę monitorować bilans handlowy, który jest bardzo korzystny. Choć nie są to liczby wielkie, to jednak relacja eksportu do importu jest mocno przechylona na naszą korzyść. Sprzedajemy tam zarówno proste wyroby żywnościowe, jak i np. wyposażenie piekarń, materiały budowlane. Jeżeli płatności będą rozliczane w terminie, to jest to rynek bardzo perspektywiczny dla polskiej gospodarki. Drugi obszar to kwestia promowania polskiego górnictwa w Mongolii. Mongolia ma olbrzymie złoża, nie do końca rozpoznane, wielu cennych surowców poszukiwanych w Azji, przede wszystkim miedzi, ale także węgla, złota. Badania prowadzą tam firmy kanadyjskie, japońskie.</u>
          <u xml:id="u-38.2" who="#PoselJerzyJaskiernia">Myślę, że polscy fachowcy mogliby bezpośrednio czy na zasadzie podwykonawców uczestniczyć w tych badaniach, a potem także w wydobyciu surowców. Widzę także rolę dla siebie w angażowaniu współpracy pomocowej w Unii Europejskiej. Z taką propozycją zwróciła się do nas strona holenderska, wiedząc, że Polacy mają tam dobre zakotwiczenie ze względu na kontakty wynikające z przeszłości, kiedy to Mongołowie często studiowali w Polsce. Zdaję sobie sprawę, że jest to mała placówka, w bardzo trudnym klimacie. Informacyjnie powiem, że jest to podobno najzimniejsza stolica świata.</u>
          <u xml:id="u-38.3" who="#PoselJerzyJaskiernia">Czy są pytania do senatora Zbigniewa Kulaka? Nie ma. Chciałbym państwa poinformować, że minister spraw zagranicznych wyraził zamiar powołania pana Krzysztofa Patureja ambasadorem nadzwyczajnym i pełnomocnym RP w Republice Uzbekistanu. Otrzymali państwo stosowne dokumenty, które obejmują charakterystykę drogi zawodowej kandydata oraz szczegółową informację dotyczącą Republiki Uzbekistanu. Nie ma zatem potrzeby powtarzania zawartych tam informacji. Proszę pana ministra o przedstawienie kandydatury pana Krzysztofa Patureja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#SekretarzstanuwMSZJanTruszczynski">Pan Krzysztof Paturej pracuje w MSZ 17 lat. Od początku swojej pracy zawodowej zajmował się przede wszystkim kwestiami dyplomacji wielostronnej, bezpieczeństwa międzynarodowego, kontroli zbrojeń. Jego kariera zawodowa obejmuje okres pobytu w ambasadzie RP w Hadze, gdzie pracował od 1994 r. i pełnił funkcję stałego przedstawiciela Polski najpierw przy Komisji Przygotowawczej Organizacji ds. Zakazu Broni Chemicznej, a po wejściu w życie Konwencji o broni chemicznej, od 1997 r., został naszym stałym przedstawicielem przy tej organizacji. W trakcie pracy w Hadze był m.in. szefem Rady Wykonawczej Organizacji skupiającej ambasadorów 41 państw. Po powrocie do kraju w 2000 r. objął funkcję szefa zespołu ds. broni masowego rażenia w Departamencie Polityki Eksportowej, a następnie w Departamencie Polityki Bezpieczeństwa. Do chwili obecnej jest kierownikiem naszego zespołu ds. nieproliferacji. Uczestniczy jako nasz przedstawiciel w Globalnym Partnerstwie tzw. Grupy G 8, przeciwko proliferacji broni masowego rażenia. Jednocześnie koordynuje prace związane z naszym udziałem w inicjatywie przeciwko proliferacji broni masowego rażenia, tzw. inicjatywie krakowskiej, ogłoszonej w maju 2003 r. na Wawelu przez prezydenta Busha. Przewodniczył m.in. komitetowi przygotowawczemu spotkania rocznicowego tej inicjatywy w Krakowie. Uczestniczył jako przewodniczący albo jako członek naszej delegacji w pracach międzynarodowych organów zajmujących się zagadnieniami bezpieczeństwa, kontroli zbrojeń i nieproliferacji na forum Narodów Zjednoczonych, NATO, Unii Europejskiej oraz wyspecjalizowanych organizacji międzynarodowych. Z własnego doświadczenia zawodowego, jako dyrektor polityczny MSZ, miałem niejednokrotnie okazję zawodowego kontaktu z panem Paturejem i wynosiłem z tych kontaktów jak najlepsze wrażenia. To jest przedstawiciel młodej generacji naszych specjalistów, o bardzo bogatym doświadczeniu, a jednocześnie człowiek cechujący się inwencją, inicjatywą, energią i kreatywnością. Wszyscy powinniśmy posiadać takie cechy, ale nie wszyscy posiadają je w takim samym stopniu. Pan Krzysztof Paturej należy do tych wyróżniających się pracowników młodszej generacji dyplomatycznej, którzy dysponują takimi cechami wręcz w nadmiarze. Z całym przekonaniem rekomenduję w imieniu ministra spraw zagranicznych tę kandydaturę na stanowisko ambasadora RP w Uzbekistanie. Jestem przekonany, że podoła obowiązkom, jakie chcemy nań nałożyć w sposób równie aktywny, energiczny i kreatywny, jak dotychczas.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PoselJerzyJaskiernia">Proszę pana Krzysztofa Patureja o zaprezentowanie koncepcji pracy na placówce.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#PoselJerzyJaskiernia">Kandydat na ambasadora nadzwyczajnego i pełnomocnego RP w Republice Uzbekistanu Krzysztof Paturej  : Uzbekistan jest ważnym, wiodącym państwem w Azji Centralnej, zarówno pod względem geograficznym, bezpieczeństwa, jak i politycznym. Należy podkreślić, że ranga Uzbekistanu jest związana ze znaczeniem całego regionu, jakim jest Azja Centralna, dla bezpieczeństwa, w tym również bezpieczeństwa Europy. Na podkreślenie zasługuje brak wojen, stabilizacja gospodarcza i zbalansowanie budżetów większości państw. Jeśli chodzi o Uzbekistan, ostatnie wydarzenia w Andidżanie w maju br. oraz krwawe ich stłumienie, mają znaczący wpływ na rozwój sytuacji w tym kraju, zarówno pod kątem sytuacji wewnętrznej, jak i zewnętrznej. Uzbekistan jest państwem trudnym, zważywszy na jego sytuację polityczną, słabą gospodarkę, konflikty wewnętrzne, rywalizację regionalną, a nawet zagrożenia zewnętrzne. Przed Uzbekistanem stoi szereg wyzwań, do których należy zaliczyć fundamentalizm i rolę islamu w społeczeństwie, sytuację społeczną i polityczną, znaczące luki w rozwoju demokracji, sytuację gospodarczą i jej regres. W Uzbekistanie znaczące są nośniki energii i minerały. Nie przekłada się to jednak na rozwój gospodarczy kraju. Występuje rywalizacja regionalna między Uzbekistanem i innymi państwami regionu. Uzbekistan jest dotknięty dziedzictwem postsowieckim, jeśli chodzi o system gospodarczy, problemy z granicami, środowisko. Dotknięty jest także korupcją, przestępczością, narkotykami. Za najważniejsze czynniki wewnętrzne, które wpływają na stosunki z Uzbekistanem i które będą determinować funkcjonowanie placówki oraz działalność ambasadora, należy uznać: zły klimat inwestycyjny, silne wpływy rządu centralnego na wszystkich poziomach, znaczące ograniczenia nałożone na handel i współpracę, zarówno wewnętrzną, jak i międzynarodową. Kolejnym czynnikiem utrudniającym jest sytuacja w dziedzinie praw człowieka. Chociaż Unia Europejska zajmuje bardzo stanowczą pozycję, nie powoduje to zmiany podejścia rządu uzbeckiego. Po wydarzeniach w Andidżanie sytuacja stała się wręcz tragiczna. Trzecim elementem jest brak woli rządu uzbeckiego do wprowadzenia reform politycznych i ekonomicznych, które mogłyby naruszyć interesy którejkolwiek z grup pozostających u władzy, tzw. klanów. Na tej podstawie sformułowałbym trzy zasadnicze elementy funkcjonowania na placówce. Po pierwsze, jako członek NATO i Unii Europejskiej, będziemy wspierać rozwój współpracy Zachodu z Uzbekistanem. Członkostwo Polski w Unii Europejskiej nakłada na nas szereg ograniczeń, ale także stwarza nowe możliwości. Będziemy dążyć do wspierania stabilności i bezpieczeństwa regionalnego, rozwoju demokracji i budowy społeczeństwa obywatelskiego, wspierania rozwoju gospodarczego i ograniczenia ubóstwa. Są to cele zapisane również w planie współpracy Unii Europejskiej z tym krajem. Po drugie, będę dążył do rozwoju mechanizmów współpracy dwustronnej w dwóch wymiarach. W wymiarze gospodarczym będziemy dążyć do sfinalizowania umowy międzyrządowej o współpracy gospodarczej i handlowej. Istnieje bowiem zainteresowanie polskich podmiotów gospodarczych działalnością w tym regionie i w tym państwie.</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#PoselJerzyJaskiernia">Taka umowa znacząco ułatwiłaby kontakty. Niezbędne wydaje się również sfinalizowanie umowy o współpracy wojskowej i technicznej, szczególnie w kontekście Afganistanu. Chodzi głównie o to, aby nasze samoloty mogły latać z dostawami do Afganistanu, a bez takiej umowy jest to bardzo utrudnione. Po trzecie, uważam za ważny rozwój współpracy kulturalnej i naukowej, w tym ochronę miejsc pamięci. Modelowo układa się współpraca w tej dziedzinie. Wiele naszych cmentarzy zostało pięknie odbudowanych. Będę dążył do wspierania Polonii, która jest nieliczna, ale jest zainteresowana utrzymywaniem kontaktów z krajem, do rozwoju kontaktów między uczelniami. Będę starał się tak ukierunkowywać współpracę Unii Europejskiej z tym państwem, aby polscy obywatele, firmy i instytucje były uczestnikami tego procesu.</u>
          <u xml:id="u-40.3" who="#PoselJerzyJaskiernia">Czy są pytania do pana Krzysztofa Patureja?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#PoselTadeuszIwinski">Czy ambasador RP w Uzbekistanie uzyskał formalną akredytację w Tadżykistanie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#SekretarzstanuwMSZJanTruszczynski">Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#PoselJerzyJaskiernia">Czy są dalsze pytania? Nie ma. Proszę sekretariat Komisji o zaproszenie posłów, którzy byli aktywni w innych Komisjach. Za 5 minut ogłoszę część zamkniętą, a teraz przechodzimy do rozpatrzenia pkt II i III. Punkt II przewiduje rozpatrzenie zawiadomienia Prezesa Rady Ministrów o zamiarze przedłożenia Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej do ratyfikacji, bez zgody wyrażonej w ustawie, Umowy w sprawie wykonania postanowień Konwencji Narodów Zjednoczonych o prawie morza z dnia 10 grudnia 1982 r. odnoszących się do ochrony i zarządzania zasobami rybnymi międzystrefowymi i zasobami rybnymi masowo migrującymi, sporządzonej w Nowym Jorku dnia 4 sierpnia 1995 r. /druk nr 4378/. Zwróciliśmy się do Biura Studiów i Ekspertyz w tej sprawie. Pani Agnieszka Grzelak sporządziła opinię prawną, w konkluzji której stwierdza się, że zaproponowany tryb ratyfikacji należy uznać za uzasadniony. Zapytuję sekretariat Komisji, czy w trybie przewidzianym przez regulamin Sejmu zostały zgłoszone uwagi ze strony posłów?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#StarszysekretarzKomisjiSprawZagranicznychPiotrBabinski">Żadne zastrzeżenia ani uwagi nie wpłynęły do sekretariatu Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#PoselJerzyJaskiernia">Czy są dodatkowe pytania do ministra spraw zagranicznych w tej sprawie? Nie ma. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, stwierdzę, że Komisja uznała tryb za prawidłowy. Sprzeciwu nie słyszę, zatem stwierdzam, że Komisja uznała tryb za prawidłowy. Przechodzimy do rozpatrzenia zawiadomienia Prezesa Rady Ministrów o zamiarze przedłożenia Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej do ratyfikacji, bez zgody wyrażonej w ustawie, Międzynarodowej Konwencji o ratownictwie morskim, przyjętej przez Międzynarodową Organizację Morską w dniu 28 kwietnia 1989 r. /druk nr 4415/. Również w tej sprawie zwróciliśmy się do Biura Studiów i Ekspertyz o ocenę prawną. Opinię przygotowała pani Agnieszka Grzelak, która w konkluzji stwierdza, że zaproponowany tryb ratyfikacji należy uznać za uzasadniony. Zapytuję sekretariat, czy w trybie przewidzianym przez regulamin Sejmu zostały zgłoszone zastrzeżenia ze strony posłów?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#StarszysekretarzKomisjiPiotrBabinski">Żadne zastrzeżenia nie wpłynęły do sekretariatu Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#PoselJerzyJaskiernia">Czy są dodatkowe pytania do ministra spraw zagranicznych? Nie ma pytań. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, stwierdzę, że Komisja uznała tryb za prawidłowy. Sprzeciwu nie słyszę, zatem stwierdzam, że Komisja uznała za prawidłowy tryb ratyfikacji w odniesieniu do druku nr 4415. Czy wszyscy państwo posłowie, którzy zamierzali przybyć na posiedzenie, dotarli na obrady? Jeśli tak, to ogłaszam część zamkniętą. Proszę o pozostanie na sali państwa posłów, ministra spraw zagranicznych i oficjalnych przedstawicieli departamentów kierunkowych MSZ. Pozostałych państwa zaprosimy po zakończeniu części zamkniętej.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#PoselJerzyJaskiernia">Procedura opiniowania została przerwana z powodu braku kworum. Następne posiedzenie odbędzie się w dniu 29 sierpnia. Wówczas dokończymy procedurę opiniowania i rozpatrzymy przewidziane na dziś dalsze punkty porządku dziennego. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>