text_structure.xml
43.1 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#PoselJerzyJaskiernia">Otwieram posiedzenie Komisji Spraw Zagranicznych. Witam panie posłanki i panów posłów oraz gości przybyłych na dzisiejsze posiedzenie. Porządek dzienny został państwu udostępniony na piśmie. Pytam, czy są uwagi do porządku obrad? Nie ma uwag. Stwierdzam, że porządek obrad został przyjęty. Przypominam, że w 1 pkt mamy do rozpatrzenia program holenderskiej prezydencji Unii Europejskiej. Proszę o zabranie głosu pana Jakuba Wolskiego, podsekretarza stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawZagranicznychJakubWolski">Problematyka objęta 1 pkt dzisiejszego porządku dziennego nie znajduje się w portfelu spraw, którymi zajmuję się na co dzień. Leży ona w kompetencji pana ministra Jana Truszczyńskiego, który, niestety, nie mógł przybyć na dzisiejsze spotkanie i którego zastępuję. Natomiast jest tu ze mną pan Paweł Świeboda, dyrektor Departamentu Unii Europejskiej w MSZ, jeden z najwybitniejszych ekspertów w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, jeśli chodzi o tę problematykę, który zajmuje się nią na co dzień i któremu oddam głos. Natomiast mój udział w dzisiejszym posiedzeniu będzie polegać na przysłuchiwaniu się temu, co państwo powiedzą. Państwa ewentualne wnioski i sugestie przekazałbym panom ministrom Janowi Truszczyńskiemu i Włodzimierzowi Cimoszewiczowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#PoselJerzyJaskiernia">Przypominam, że ze strony Ministerstwa Spraw Zagranicznych została nam przedstawiona notatka pt. "Oczekiwania wobec prezydencji niderlandzkiej". Zanim udzielę głosu panu dyrektorowi Pawłowi Świebodzie, miałbym do pana dyrektora prośbę, by wziął pod uwagę, że posłowie mają przed sobą ten dokument. Chodzi o ustne uzupełnienie tego, co zostało przedłożone na piśmie. Natomiast w późniejszej dyskusji podejmiemy szczegółowe problemy.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#DyrektorDepartamentuUniiEuropejskiejwMinisterstwieSprawZagranicznychPawelSwieboda">Powiem o kilku priorytetach prezydencji holenderskiej, która przypada na pierwsze półrocze naszego uczestnictwa jako kraju członkowskiego w Unii Europejskiej, co samo w sobie ma bardzo duże znaczenie. Przystąpiliśmy do Unii Europejskiej pod koniec prezydencji irlandzkiej, a w prezydencji holenderskiej będziemy uczestniczyć jako kraj członkowski. Prezydencja holenderska za jeden z zasadniczych celów postawiła sobie sprawienie, że Unia Europejska w nowej rozszerzonej postaci będzie funkcjonować sprawnie. Pierwszym zasadniczym celem jest konsolidacja Unii Europejskiej w gronie 25 państw członkowskich, upewnienie się, że wszystkie procedury sprawnie funkcjonują, a Unia Europejska jest efektywną strukturą w podejmowaniu decyzji. To jest również sprawa priorytetowa z naszego punktu widzenia w tym sensie, że jako kraj członkowski dopiero wchodzimy w prawa i obowiązki nam przypisane. Jest to więc okres, w którym nabieramy doświadczeń. Jednak już na obecnym etapie rejestrujemy wiele problemów operacyjnych w Unii Europejskiej, chociażby wynikających z nieadekwatności tłumaczeń i nie przedstawienia na czas tłumaczeń aktów prawnych przez Sekretariat Generalny. Dlatego zasadniczy priorytet funkcjonalny prezydencji holenderskiej jest nam bardzo na rękę. Z priorytetów substancjonalnych kilka wymieniłbym w pierwszej kolejności. Prezydencja holenderska zamierza kontynuować prace nad nową perspektywą finansową. Przed kilkoma dniami Komisja Europejska przedstawiła pakiet propozycji legislacyjnych. Prezydencja holenderska ma ambitny cel dokonania pilnej analizy tych projektów legislacyjnych oraz sformułowania do grudnia tego roku zasad i wytycznych przyszłego kompromisu politycznego w sprawie nowej perspektywy finansowej. Prezydencja holenderska chce zaproponować pod koniec tego półrocza kilka scenariuszy priorytetowych wydatków z budżetu Unii Europejskiej, by w ten sposób przygotować grunt pod finalne decyzje polityczne, które - jak państwo wiedzą - spodziewane są w czerwcu przyszłego roku. Mówię, że są spodziewane, ponieważ istnieje wiele przesłanek świadczących o tym, że te dyskusje i negocjacje mogą się przedłużyć. Niemniej jednak w wieloletnim programie strategicznym zapisano, że w połowie 2005 r. decyzje w sprawie nowej perspektywy finansowej będą podjęte. Prezydencja holenderska chce tę perspektywę przybliżyć poprzez zaproponowanie scenariuszy wydatkowania. Przykładowo, jeśli chodzi o politykę spójności, jeden scenariusz byłby na pewno taki, że większość środków zostaje przeznaczona dla nowych państw członkowskich. Można sobie jednak wyobrazić i inny scenariusz, że większość środków przypada nowym państwom członkowskim, ale również regiony, które do tej pory były beneficjenatami, otrzymują dość szczodre fundusze. Prezydencja holenderska zamierza tę kwestię rozpisać na szczególowe scenariusze. Pakiet legislacyjny Komisji Europejskiej w pierwszej kolejności został skierowany do prac w specjalnie powołanej grupie roboczej oraz do pracy w grupach sektorowych, które w zależności od obszaru zajmą się szczegółową analizą propozycji legislacyjnych. Funkcję koordynacyjną będzie sprawować Rada do Spraw Ogólnych, natomiast funkcję doradczą - Rada Ministrów Finansów.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#DyrektorDepartamentuUniiEuropejskiejwMinisterstwieSprawZagranicznychPawelSwieboda">Jeśli chodzi o strategię lizbońską, w trakcie następnych trzech miesięcy będzie kontynuować swoje prace grupa wysokiego szczebla pod przewodnictwem Vima Coka, która pod koniec października zamierza zaprezentować raport na temat przyszłego rozwoju kierunków strategii lizbońskiej. Ten raport jest formułowany z punktu widzenia zbliżającego się - mającego nastąpić w przyszłym roku - średniookresowego przeglądu strategii lizbońskiej. Strategia, która powstała w 2000 r. ma 10-letni cykl. Była zaplanowana na 10 lat. W 2010 r. ta faza ma być zakończona. W przyszłym roku przypada jej półmetek. W związku z tym zaplanowano przegląd tego, co udało się osiągnąć oraz prac planistycznych nad instrumentami, które miałyby umożliwić lepsze wdrożenie celów strategii lizbońskiej w pozostałych pięciu latach, do 2010 r. Grupa Vima Coka, w której pracach uczestniczy między innymi pan prof. Dariusz Rosati, odbyła już 3 spotkania. Planowane są 3 spotkania dodatkowe oraz finalizacja raportu. Prezydencja holenderska na listopadowym posiedzeniu Rady Europejskiej - będzie ono opóźnione z uwagi na formowanie nowej Komisji Europejskiej - zamierza przeprowadzić wstępną dyskusję nad rekomendacjami raportu Vima Coka. Jeśli chodzi o prace grupy Vima Coka, Polska przed kilku tygodniami przedstawiła swój punkt widzenia, w którym kładziemy nacisk na kilka kwestii, chociażby na potrzebę dostosowania celów strategii lizbońskiej do warunków rozszerzonej Unii Europejskiej. Zwracamy w tym dokumencie uwagę na to, że nie należy poświęcać pełnej atencji jedynie statecznym celom strategii lizbońskiej - na przykład 70 proc. poziomu zatrudnienia - ale wykazywać i obrazować również dynamikę postępów, w jakich państwa członkowskie realizują te cele. Nowe państwa członkowskie mają większą dynamikę zmian, w większym tempie nadganiają zaległości, ale w dalszym ciągu wiele pozostaje do zrobienia. Zatem samo statyczne zobrazowanie tego, ile nam jeszcze brakuje do wypełnienia celów strategii lizbońskiej, nie dawałoby pełnego obrazu sytuacji. Dlatego postulujemy, żeby te cele były sformułowane w bardziej dynamiczny sposób. Zależy nam również na tym, żeby w pierwszej kolejności uprościć system regulacyjny w Unii Europejskiej, aby przedsiębiorstwa miały mniej zobowiązań, a uregulowania legislacyjne nie wpływały na obniżenie konkurencyjności przedsiębiorstw w Unii Europejskiej. Chodzi więc o lepszą jakość legislacji i o to, by każdy projekt legislacyjny podlegał testowi pod kątem jego wpływu na konkurencyjność przedsiębiorstw. Kolejnym celem prezydencji holenderskiej będzie zaawansowanie procesu rozszerzenia Unii Europejskiej, zarówno jeżeli chodzi o toczące się negocjacje z Bułgarią i Rumunią, jak i przygotowanie fazy screeningu prawodawstwa unijnego przed rozpoczęciem negocjacji z Chorwacją, oraz planowana na grudzień decyzja polityczna w sprawie rozpoczęcia negocjacji akcesyjnych z Turcją. Ten ostatni temat w sezonie jesiennym na pewno będzie dominować Agendę polityczną z uwagi na istniejące rozbieżności. Jednak i w pozostałych trzech kwestiach jest wiele do zrobienia. Negocjacje z Bułgarią, pod względem operacyjnym, zostały zamknięte. Natomiast formalnie będą zamknięte w drugiej połowie roku. Negocjacje z Rumunią toczą się dość intensywnie.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#DyrektorDepartamentuUniiEuropejskiejwMinisterstwieSprawZagranicznychPawelSwieboda">Nie jest wykluczone, że jeszcze w lipcu Rumunia zamknie dwa kolejne rozdziały negocjacyjne - "Polityka regionalna" i cześć pierwszą rozdziału "Środowisko". Tym samym perspektywa zamknięcia negocjacji akcesyjnych z Rumunią stanie się bardziej realna. W drugim półroczu - jak wspominałem - planowany jest również przegląd prawodawstwa z Chorwacją. Jest to ten sam proces, przez który i my przechodziliśmy, tak zwany screening, przegląd prawodawstwa, który polega na zaproponowaniu przez Komisję Europejską wykładni dostosowania prawnego, jakie musi wypełnić kandydat do członkostwa. Jeżeli chodzi o perspektywy decyzji politycznej w sprawie Turcji, jak państwo wiedzą, w październiku planowane są dwa raporty Komisji Europejskiej. Jeden z nich będzie dotyczyć wypełnienia przez Turcję kryterium członkostwa. Jest to zwyczajowy raport. Natomiast drugi raport został zapotrzebowany przez Parlament Europejski na wiosnę tego roku. Będzie on dotyczyć implikacji członkostwa Turcji w Unii Europejskiej dla funkcjonowania Unii Europejskiej, kształtu jej budżetu i poszczególnych polityk. Dla kilku państw członkowskich ten drugi raport ma bardzo duże znaczenie. Od bardzo dawna dopominały się o taki raport Austria i Francja. Dla wszystkich będzie to niezmiernie ważna i interesująca lektura, pokazująca w jakim kształcie zastaniemy Unię Europejską po hipotetycznym przystąpieniu Turcji w perspektywie kilku albo kilkunastu lat. Otrzymujemy sygnały z Komisji Europejskiej, że oba raporty będą pozytywne, a zwłaszcza ten, który będzie podstawą do podjęcia decyzji politycznej, czyli raport na temat możliwości wypełnienia przez Turcję kryteriów członkostwa. W takiej sytuacji jest bardzo prawdopodobne, że Rada Europejska w grudniu zadecyduje o rozpoczęciu negocjacji akcesyjnych z Turcją w 2005 r., pod warunkiem wypełnienia dodatkowych oczekiwań i warunków. Taką decyzję uważamy za najbardziej prawdopodobną. Mimo utrzymujących się kontrowersji spodziewamy się, że Rada Europejska zadecyduje o rozpoczęciu negocjacji w 2005 r., ale że dopisana będzie lista oczekiwań warunków, które Turcja musiałaby spełnić przed rozpoczęciem negocjacji. Kolejnym istotnym priorytetem w prezydencji holenderskiej będzie przygotowanie nowego programu legislacyjnego, jeśli chodzi o wymiar sprawiedliwości i sprawy wewnętrzne. Nowy pakiet nazywa się "Tampere II", w ślad za przyjętym w 1999 r. przez Radę Europejską pakietem w Tampere i nazywanym "Tampere". W tej chwili prezydencja holenderska prowadzi konsultacje w państwach członkowskich, jeśli chodzi o ich priorytety i oczekiwania w odniesieniu do tego nowego pakietu. Jest prawdopodobne, że priorytetem będzie walka z terroryzmem, rozwój wspólnego systemu azylowego. Holandia chce również położyć nacisk na polityki integracyjne oraz na współpracę policyjną, ze szczególnym naciskiem na wymianę informacji, współpracę wywiadowczą oraz współpracę między służbami policyjnymi w terenie. Praca w zwalczaniu terroryzmu, niezależnie od nowego pakietu legislacyjnego, będzie zasadniczym priorytetem. Tu bardzo ważne znaczenie ma zarówno wdrożenie istniejących instrumentów prawnych, takich jak Decyzja ramowa o zwalczaniu terroryzmu, Decyzja ramowa o wspólnych zespołach dochodzeniowych, jak i opracowanie systemu szkoleń dla sędziów i prokuratorów oraz - co zapewne jest najważniejsze - wzmocnienie istniejących struktur. Przed kilkoma miesiącami powołano koordynatora do spraw terroryzmu, który funkcjonuje w Sekretariacie Generalnym Rady Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#DyrektorDepartamentuUniiEuropejskiejwMinisterstwieSprawZagranicznychPawelSwieboda">Ważne znaczenie ma również tak zwana grupa antyterrorystyczna, która skupia przedstawicieli Agencji Wywiadu oraz Centrum Sytuacyjne, które jest także ulokowane w sztabie Javiera Solany i ma za zadanie zbieranie informacji, w tym wywiadowczych, z państw członkowskich oraz dzielenie się nimi. Z naszego punktu widzenia ważne znaczenie będzie mieć utworzenie agencji do spraw zarządzania granicami zewnętrznymi. Uruchomienie agencji planowane jest na 1 stycznia przyszłego roku. W zasadzie gotowe są decyzje dotyczące kształtu agencji z wyjątkiem decyzji w sprawie siedziby. Polska jest jednym z sześciu nowych państw członkowskich, które zabiegają o ulokowanie agencji w swoim kraju. Zamierzamy przygotować na wrzesień cykl lobbingu w tym zakresie, z prezentacją naszych argumentów. Zamierzamy po raz kolejny przedłożyć je zarówno prezydencji, jak i państwom członkowskim. Na zakończenie powiem kilka zdań na temat wspólnej polityki zagranicznej bezpieczeństwa. Na jedną kwestię chciałbym zwrócić szczególną uwagę. Chodzi o stosunki Unia Europejska - Azja. W tym półroczu kwestia stosunków z Azją wyjątkowo będzie priorytetem na agendzie z uwagi na zaplanowane na październik spotkanie w Hanoi, w sprawie którego nie ma jeszcze finalnej decyzji, z uwagi na kontrowersje wokół udziału Myanmar, a także szczyty z Republiką Korei, Indiami i Chinami. Wszystkie te wydarzenia będą miały istotne znaczenie. Wyróżniłbym je na tle pozostałych działań w ramach wspólnej polityki zagranicznej bezpieczeństwa, które są kontynuacją standardowej agendy. Bliski Wschód, Bałkany Zachodnie - te zagadnienia pojawiają się co miesiąc na agendzie spotkań ministerialnych. Natomiast kwestie stosunków z Azją będą miały szczególny charakter w tym półroczu. W pierwszej kolejności liczymy na to, że szczyt w Hanoi dojdzie do skutku, zostanie podjęte uzgodnienie dotyczące poziomu reprezentacji Birmy Myanmar i że kwestia respektowania praw człowieka w Myanmar będzie jednym z wiodących tematów na agendzie. To wszystko, jeśli chodzi o zasadnicze priorytety, które chciałbym wyróżnić.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PoselJerzyJaskiernia">Czy są pytania do przedstawicieli rządu?</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#PoselMarianPilka">Zgadzam się z wypowiedzią przedstawiciela rządu, że sprawa przystąpienia Turcji do Unii Europejskiej będzie jednym z zasadniczych problemów prezydencji, dlatego że termin zakreślony już kilka lat temu, dotyczy podjęcia decyzji o rozpoczęciu rokowań w sprawie członkostwa Turcji. Chciałbym się dowiedzieć, jakie kraje - według rozeznania Ministerstwa Spraw Zagranicznych - są w tej chwili zdecydowanie przeciwne rozpoczęciu tego typu negocjacji. Są różne wypowiedzi Austriaków, Niemców i Francuzów w tej kwestii, ale jak to wygląda, jeżeli chodzi o całą Unię Europejską. Kolejną istotną sprawą jest to, że Turcja formalnie jest państwem laickim, ale faktycznie jest to państwo muzułmańskie, w którym chrześcijanie mają bardzo ograniczone prawa. Na przykład, Instytut Patriarchatu Prawosławnego, który zamknięto na początku lat 70., do tej pory nie został otwarty. Katolicy mają wiele problemów, jeśli chodzi o budowy kościołów. Są wywierane różnego typu naciski na osoby, które przechodzą z islamu na chrześcijaństwo. W związku z tym chciałbym zapytać, na ile kwestia wolności religijnych będzie czynnikiem zasadniczym w rozmowach z Turcją na temat jej przystąpienia do Unii Europejskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PoselAntoniKobielusz">Wspomniał pan o wspólnej polityce zagranicznej bezpieczeństwa. Mówimy o niej od dawna. Czy rzeczywiście przewiduje pan bardziej zdecydowany, wyraźny postęp w tym zakresie, czy nie? Pytam, ponieważ pański komentarz polegał na tym, że wymienił pan przewidywane przedsięwzięcia. Jednak mnie by chodziło o szanse na wykonanie istotnych kroków w tym zakresie i na marginesie - czy Unia Zachodnioeuropejska przetrwa jeszcze 30 najbliższych lat, czy nie.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#PoselJerzyJaskiernia">Czy są dalsze pytania do przedstawicieli rządu?</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#PoselZbyszekZaborowski">Będę kontynuować wątek podjęty przez pana posła Antoniego Kobielusza. Pan dyrektor wymienił wśród priorytetów prezydencji holenderskiej walkę z terroryzmem. Czy pan dyrektor mógłby bliżej określić, na czym, na tym etapie, będzie polegać współpraca Unii Europejskiej i czy coś się zmieni w stosunku do obecnego stanu rzeczy, zwłaszcza na styku z Paktem Północnoatlantyckim, jeżeli chodzi o poglądy na wspólną walkę z terroryzmem?</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#PoselMarianCurylo">Panie ministrze, prezydencja holenderska wnosi pozytywny sygnał w sprawie rozmów o przystąpieniu do Unii Europejskiej państw tureckiego, bułgarskiego czy rumuńskiego. W przypadku Turcji, byłoby to wstąpienie państwa muzułmańskiego w strefę państw katolickich, a w przypadku Bułgarii, przystąpienie państwa prawosławnego. Zatem w grupie państw europejskich byłby pewnego rodzaju pluralizm wyznaniowy. Panie ministrze, jak pan ocenia, czy nastąpi konsolidacja tych państw, czy będzie dochodzić do wzajemnych aktów nieufności, uprzedzeń?</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PoselJerzyJaskiernia">Czy są dalsze pytania? Nikt się nie zgłasza. Czy pan dyrektor Paweł Świeboda mógłby zareagować na pytania posłów?</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#DyrektordepartamentuwMSZPawelSwieboda">Oczywiście. Dziękuję za zadane pytania. Przynajmniej dwa z nich dotyczyły kwestii akcesji Turcji. Jeżeli chodzi o to, kto jest zwolennikiem, kto przeciwnikiem, a kto jest wstrzemięźliwy, nie chciałbym mówić o konkretnych państwach. Przynajmniej w dwóch z nich publiczna dyskusja wskazuje na to, że rządy tych państw będą mieć duży dylemat z podjęciem ostatecznej decyzji. Wiadomo, że niezwykle intensywna dyskusja na temat akcesji Turcji toczy się we Francji. W Austrii ta dyskusja być może nie jest tak intensywna, jak we Francji, ale również jest znacząca. Wiadomo także, jaki jest stosunek społeczeństw niektórych starych państw członkowskich do rozszerzenia Unii Europejskiej - nawet aktualnego. Sondaże wskazują, że po 1 maja 2004 r. nie nastąpił wzrost entuzjazmu do procesu rozszerzenia. W kilku państwach spadło poparcie dla akcesji 10 państw, co wskazuje na to, że Unia Europejska w pierwszej kolejności potrzebuje konsolidacji i dopiero po jakimś czasie będzie gotowa do otwarcia się na kolejne państwa członkowskie. Rozszerzenie, w którym uczestniczyliśmy, jest największym z dotychczasowych. Skala tego przedsięwzięcia jest tak znaczna, że społeczeństwa unijne niewątpliwie nie są gotowe, by z dnia na dzień rozważać perspektywy kolejnych akcesji. Jeśli chodzi o warunki, jakim Turcja będzie musiała sprostać - moim zdaniem - dzięki procesowi akcesyjnemu Unia Europejska, w tym Polska, uzyska dużo lepsze instrumenty oddziaływania na sytuację, również jeśli chodzi o swobody religijne, niż w przeciwnym przypadku. Dotychczasowy proces reform, który w ostatnich dwóch latach nabrał niezwykłego przyspieszenia, wskazuje, że perspektywa akcesji jest w stanie zdziałać cuda - doprowadzić do daleko idących zmian systemowych w państwach starających się o członkostwo. Dlatego też kwestia swobód religijnych będzie figurować w obu raportach Komisji jako niezwykle istotna i niewątpliwie będzie bardzo ważna w trakcie procesu akcesyjnego. Uczestnicząc w negocjacjach akcesyjnych Turcji, będziemy w stanie monitorować tę kwestię na bieżąco. Myślę, że w odniesieniu do kształtu wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa trzeba mieć na uwadze, iż wspólna polityka zagraniczna bezpieczeństwa funkcjonuje dopiero od kilku lat. Jednak jest już dość zaawansowana. Wiadomo, że w kwestiach o największej wadze gatunkowej państwa członkowskie w dalszym ciągu zastrzegają sobie prawo forsowania swojego punktu widzenia. Dylemat w najbliższych latach polegać będzie na ustaleniu wspólnych punktów odniesienia w jak najszerszej gamie spraw. Chyba najlepszym przykładem z możliwych jest europejska strategia bezpieczeństwa, która była przez kilka miesięcy - do końca ubiegłego roku - przedmiotem dyskusji w gronie państw członkowskich, a która jest pewnego rodzaju wspólnym mianownikiem, jeżeli chodzi o problematykę bezpieczeństwa. Spodziewałbym się w przyszłości więcej podejścia koncepcyjnego, które umożliwi zdefiniowanie wspólnych interesów państwom członkowskim. Natomiast jeżeli chodzi o instrumentarium, traktat akcesyjny zawiera wiele nowych instrumentów w dziedzinie wspólnej polityki zagranicznej bezpieczeństwa, które usprawnią jej funkcjonowanie. Kiedy traktat konstytucyjny wejdzie w życie, wówczas rozpocznie swoją działalność minister spraw zagranicznych, jak i służba zewnętrzna Unii Europejskiej. Wstępne prace analityczne mające na celu rozpoznanie, jak mogłaby wyglądać taka służba zewnętrzna, ruszą już w trakcie prezydencji holenderskiej. Skala tej operacji będzie tak duża, że trzeba się będzie do niej odpowiednio wcześnie przygotować. Oczywiście przy założeniu, że traktat konstytucyjny będzie ratyfikowany w gronie 25 państw członkowskich.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#DyrektordepartamentuwMSZPawelSwieboda">Służba zewnętrzna miałaby się składać z dyplomatów obecnie funkcjonujących w Komisji Europejskiej, w Sekretariacie Generalnym Rady, a także z dyplomatów delegowanych przez państwa członkowskie. Mówi się w tej chwili - ale są to wstępne przymiarki - że owa służba działałaby na zasadzie rotacji. Zarówno państwa członkowskie, jak i Komisja Europejska, Sekretariat Generalny Rady, delegowałyby na 3 lata swoich pracowników, dyplomatów do służby zewnętrznej. W grę wchodziłby zarówno sztab w Brukseli, jak i przedstawicielstwa Unii Europejskiej w świecie. Ta koncepcja jest dość interesująca i z naszego punktu widzenia, bo nie we wszystkich państwach świata mamy swoje placówki. Tam, gdzie ich nie mamy, ważnym wsparciem byłoby umiejscowienie przedstawicielstw Unii Europejskiej. Mielibyśmy wówczas dużo lepszy wgląd w sytuację i dużo lepsze instrumentarium. Interesujące jest to, że już w dwóch przypadkach zwrócono się do nas sondażowo z propozycją pełnienia przez Polskę funkcji prezydencji w państwach trzecich. Jest to przykład możliwości, jakie się otwierają przed Polską w związku z naszym udziałem we wspólnej polityce zagranicznej bezpieczeństwa. W dwóch państwach azjatyckich jesteśmy sondowani na okoliczność sprawowania funkcji prezydencji, a więc koordynowania stanowiska Unii Europejskiej na miejscu, względem państwa trzeciego. Także to instrumentarium rozwija się bardzo dynamicznie. Cezurą jakościową byłoby niewątpliwie ratyfikowanie i wejście w życie traktatu konstytucyjnego, ale i do tego czasu wspólna polityka zagraniczna bezpieczeństwa będzie się rozwijać w sposób ewolucyjny. Jeśli chodzi o walkę z terroryzmem - jak wspominałem - prezydencja holenderska zamierza się skupić zarówno na instrumentach prawnych, z których dwa wymieniłem, ale mogę wymienić ich więcej. Jest to również Decyzja ramowa o identyfikacji, śledzeniu i konfiskacie dochodów pochodzących z przestępstwa - zatem kładzie się nacisk na implementację instrumentów prawnych, które już zostały przyjęte - a także likwidacja źródeł finansowania terroryzmu, szkolenia dla sędziów i prokuratorów zajmujących się przestępstwami terrorystycznymi. Natomiast pod względem strukturalnym zasadnicze znaczenie będzie mieć wzmocnienie koordynatora do spraw walki z terroryzmem oraz wypracowanie przez grupę antyterrorystyczną, o której wspominałem, takich procedur wymiany informacji wywiadowczych między państwami członkowskimi, żeby umożliwić skuteczność działań Unii Europejskiej w walce z terroryzmem. Obecnie każde z państw członkowskich preferuje zachowywanie większości informacji dla siebie. Jeżeli Unia Europejska ma być skuteczna, postęp w tej dziedzinie jest nieuchronny. Dlatego spotkania szefów agencji wywiadu z 25 państw członkowskich, w ramach wspomnianej grupy antyterrorystycznej, powinny w bliskiej perspektywie dokonać przełomu jakościowego. Drugą strukturą o zasadniczym znaczeniu jest Centrum Sytuacyjne ulokowane w Sekretariacie Generalnym Rady. W zamierzeniu wysokiego przedstawiciela Javiera Solany, Centrum Sytuacyjne mogłoby się stać głównym źródłem ocen zagrożenia i punktem zbiorczym informacji pochodzących z obszaru wywiadu i bezpieczeństwa. Także tego rodzaju działania są planowane przez prezydencję holenderską. Mam wrażenie, że wyczerpałem listę pytań.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#PoselJerzyJaskiernia">Otwieram debatę. Proszę o zabranie głosu pana posła Tadeusza Iwińskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#PoselTadeuszIwinski">Pozwolę sobie na kilka zdań komentarza na tle niezwykle wyważonej i kompetentnej wypowiedzi pana dyrektora Pawła Świebody. Z pewnością prezydencja holenderska będzie od nas wymagać zintensyfikowania pewnych działań, chociażby dlatego, że za niespełna 10 miesięcy w Polsce odbędzie się Szczyt Rady Europy - największa międzynarodowa impreza w historii Polski po wojnie, a wiele działań Unii i Rady Europy może być podejmowanych wspólnie. Jeżeli chodzi o Turcję, uważam, że powinniśmy utrzymać dotychczasowy kurs popierania aspiracji tureckich, naturalnie pod warunkiem spełnienia standardów kopenhaskich. Rozszerzenie Unii Europejskiej o Turcję - myślę, że jest to perspektywa 10 lat - będzie następną nową jakością dla Unii Europejskiej po rozszerzeniu o 10 krajów. Od czasów Kemala Atatürka nie ma innego dużego, znaczącego państwa islamskiego o strukturze demokratycznej, w modelu laickim. To, zwłaszcza w kontekście dialogu cywilizacyjnego, będzie bardzo potrzebne. Jeśli chodzi o kwestię Tampere II, przestrzegałbym przed sprowadzaniem całej sprawy do walki z terroryzmem. To jest na pewno priorytet, ale Tampere II obejmuje blok zagadnień odnoszących się do problemów migracji i azylu. Moim zdaniem, Polska powinna popierać projekt utworzenia europejskiej agencji do spraw migracji, która miałaby powstać pod auspicjami Unii Europejskiej i Rady Europy, bowiem blok spraw wewnętrznych i kwestii związanych z wymiarem sprawiedliwości wysuwa się dziś na plan pierwszy w działaniach Unii Europejskiej po likwidacji poszczególnych filarów. Odnosząc się do kwestii agencji do spraw ochrony granic zewnętrznych, uważam, że Polska bezwzględnie powinna używać najważniejszego argumentu, że z prawie 3500 km granicy zewnętrznej Unii Europejskiej Polska ma 1150 km. Jest to około 30 proc. i żaden inny kraj - ani Węgry, ani 4 pozostałe, które kandydują - nie może się z nami porównywać, tym bardziej że jesteśmy krajem tranzytowym z kierunku Azji. Na marginesie dodam, że dialog z krajami Azji - o którym mówił pan dyrektor Paweł Świeboda - rzeczywiście będzie się nasilać i w ramach spotkań Azja-Europa musi wkrótce nastąpić wybranie polskiego gubernatora, bo taki jest statut tych organizacji. Ostania sprawa, o której chciałbym powiedzieć, dotyczy dylematu strategii lizbońskiej, o której była mowa na początku. Powiem wprost, że strategia lizbońska, przedstawiona 4 lata temu w stolicy Portugalii, kiedy ten kraj przewodniczył Unii Europejskiej, zakłada, że do 2010 r. gospodarka Unii Europejskiej stanie się najbardziej konkurencyjną gospodarką na świecie opartą na wiedzy. Chodziło o likwidację dystansu naukowo-technicznego w stosunku do USA. Trzeba powiedzieć, że w ciągu 4 lat ten dystans nie tylko się nie zmniejszył, ale nawet zwiększył. Zatem nie ulega wątpliwości, że strategia lizbońska nie będzie zrealizowana w 2010 r. Mówiłem nawet o tym na kilku międzynarodowych spotkaniach wysokiego szczebla. To nie znaczy, że należy ustawać w tych staraniach. Jednak trzeba mieć świadomość potrzeby dokonania pewnej korekty i tego, że powinna być ona rozłożona na następną dekadę, a być może na całe pokolenie. Bo z jednej strony, bez zasypywania przepaści miedzy nami a czołowymi państwami Unii Europejskiej, a z drugiej strony, bez zmniejszania różnic między Unią Europejską a Japonią, a zwłaszcza Stanami Zjednoczonymi, nie będzie to możliwe. Dla Unii Europejskiej, po rozstrzygnięciu w jakiejś mierze dylematu walki z terroryzmem - choć być może pozostanie to aktualne na najbliższe pokolenie - kwestia właściwych relacji, współpracy a zarazem konkurencji między trzema centrami gospodarczymi i cywilizacyjnymi - Unią Europejską, Ameryką Łacińską oraz centrum Azji i Pacyfiku - pozostanie najważniejsza. To zadecyduje o miejscu Europy, a więc i Polski. Trzeba więc to kontynuować, mając świadomość konieczności dokonania korekt, bo pierwotne cele strategii lizbońskiej są nierealne, jeśli chodzi o cezurę czasową.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#PoselTadeuszIwinski">Im wcześniej zdamy sobie z tego sprawę, tym prędzej dokonany korekt.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#PoselMarianPilka">Chciałbym powrócić do kwestii tureckiej, ponieważ pan dyrektor zadeklarował, że rząd polski zamierza monitorować sprawę wolności religijnych. Chciałbym się dowiedzieć, czy rząd, oprócz monitorowania, zamierza podejmować jakieś dalej idące działania, na przykład regularne spotkania z patriarchatem ekumenicznym, biskupami katolickimi Turcji czy z takimi wspólnotami jak Asyryjczycy, którzy masowo opuszczają Turcję. Chodzi o to, żeby to nie były tylko zdawkowe deklaracje, bo w Turcji jest wiele problemów dotyczących miejsca wspólnot chrześcijańskich - nie tylko katolickich - w tym kraju. Mam na myśli konkretne działania, jakie rząd zamierza podejmować zarówno w Turcji, jak i na płaszczyźnie europejskiej. Czy o tej sprawie, jak do tej pory, będzie się wspominać tylko czasem, a sytuacja chrześcijan w Turcji i tak nie będzie ulegać istotnej zmianie? Powtarzam, że nie chodzi o zdawkowe deklaracje, tylko o konkretne działania. Jakie działania będą podejmować rząd polski i Ministerstwo Spraw Zagranicznych w tej kwestii? Inną sprawą, która z punktu widzenia Polski ma niezwykle istotne znaczenie i jest sygnalizowana w przedłożonej informacji, jest tak zwany dumping podatkowy. Myślę, że po ratyfikacji traktatu konstytucyjnego ta kwestia nabierze najbardziej priorytetowego charakteru dla hegemonów Unii Europejskiej, a więc Francji i Niemiec. Pytam, na ile rząd polski jest w stanie przeciwstawić się tym zamiarom i jakie państwa w Unii Europejskiej są w stanie walczyć przeciw próbie harmonizacji prawa podatkowego. Z punktu widzenia Polski jest to sprawa fundamentalna, bo od tego zależy, czy w odniesieniu do krajów Europy Zachodniej będzie mieć szansę na wyrównanie, nawet w dalekiej przyszłości, poziomu gospodarczego i cywilizacyjnego, czy na trwałe pozostanie peryferią ekonomiczną Unii Europejskiej. W tym zakresie potrzebne są wielostronne działania ze wszystkimi krajami Unii Europejskiej, żeby temu zagrożeniu się przeciwstawić, bo w Unii Europejskiej - nawet jeśli teraz jest zapowiadany wzrost gospodarczy - tempo wzrostu gospodarczego jest wyraźnie niższe od tempa wzrostu gospodarczego w Stanach Zjednoczonych i Azji Wschodniej i od wielu lat obserwujemy - co prawda jest to proces powolny i z wysokiego poziomu - proces marginalizacji ekonomicznej Unii Europejskiej. Obawiam się w związku z tym, że takie państwa jak Niemcy czy Francja, za cenę zachowania swojej ekonomicznej przewagi, będą próbowały to robić kosztem Polski, czy innych krajów Unii Europejskiej. Sądzę więc, że powinniśmy mieć więcej sojuszników w walce z harmonizacją prawa podatkowego. Chodzi mi więc o konkretne informacje, jakiego typu działania będzie w tej kwestii podejmować polski rząd.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#PoselAntoniKobielusz">W odniesieniu do strategii lizbońskiej chciałbym powiedzieć, że jest ona realizowana. Jest podejmowanych wiele przedsięwzięć. Niestety, sposób realizacji i wielkość rzeczywiście przeznaczanych środków jest niewystarczająca, co powoduje, że Europa nie zbliża się w tym obszarze do standardów, poziomu Stanów Zjednoczonych. Wydaje mi się jednak, że w strategii lizbońskiej jest także pewna szansa dla nas. Jeśli chodzi o informatyzację, w styczniu na pewno wejdzie w życie nowa ustawa o informatyzacji działalności podmiotów realizujących zadania publiczne, są koncepcje dotyczące państwa oraz wiele działań. Natomiast wydaje mi się, że Polska powinna mieć własną strategię wpisania się w strategię lizbońską, by zadbać o to, by trafiły do nas pieniądze, a przede wszystkim najnowocześniejsze technologie. Myślę, że z takim apelem moglibyśmy zwrócić się do rządu i Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Jeśli chodzi o rozszerzenie Unii Europejskiej o Turcję, mogę powiedzieć, że każde rozszerzenie Unii od początku istnienia Wspólnoty miało jednak w dużym stopniu charakter polityczny. To była decyzja podejmowana często z motywów politycznych. W tym przypadku jest jednak wyjątkowa sytuacja, ponieważ - jak myślę - leży w naszym interesie, żeby Turcja była członkiem Unii Europejskiej, aczkolwiek spodziewam się pewnych działań ze strony Grecji, gdyż referendum na Cyprze wyraźnie wykazało, że problem istnieje. Konflikt tkwi w świadomości społeczeństw tureckich i greckich, a ponieważ oba traktują państwa jak swoją matkę, są to bardzo głębokie związki. Dlatego mogą się z tym wiązać pewne problemy. Zatem rozpoczęte negocjacje i dyskusje o standardach muszą dodatkowo uwzględniać uwarunkowania historyczne dotyczące Grecji i Turcji. Wcześniej zapytałem żartobliwie, jak długo przetrwa Unia Zachodnioeuropejska, ale w istocie tego pytania nie krył się żart. Chodzi o to, że tradycyjnie na początku grudnia odbędzie się zgromadzenie parlamentarne Unii Zachodnioeuropejskiej, gdzie jako już pełnoprawny członek Unii powinniśmy mieć w tej sprawie wypracowane wyraźne stanowisko, bowiem dotychczas traktowaliśmy nasze członkostwo i udział w tym zgromadzeniu jako okazję do kontaktów z parlamentarzystami europejskimi i do zbliżenia Polski do Unii Europejskiej. Teraz będzie już niezbędne wyraźne stanowisko w tej kwestii.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#PoselMarianCurylo">Strategia lizbońska mająca na celu gospodarcze dopędzenie, a nawet prześcignięcie Ameryki, okazała się fiaskiem. Jednakże Polska jest w komfortowej sytuacji, gdyż przyjaźń i współpraca polsko-amerykańska pozwalają Polsce na pozyskiwanie technologii amerykańskich, wprowadzanie amerykańskiego potencjału do Polski i współpracę w tym zakresie. Na czym powinna polegać strategia Polska? Na sympatii, jeśli chodzi o możliwość przystąpienia państwa tureckiego do Unii Europejskiej. W dziejach historii już raz, pod Wiedniem, powiedzieliśmy Turcji "nie". Tyle żartem. Tym bardziej teraz powinniśmy wspomagać Turcję, gdyż w trudnych dla Polski chwilach państwo tureckie z sympatią odnosiło się do Polaków. Poza tym Turcja jest państwem, które graniczy z Irakiem, w którym narastają wojny religijne, a odrodzone państwo irackie niewątpliwie będzie fundamentalistycznym państwem islamskim, bo nie ma innego sposobu na zakończenie tamtego konfliktu. Nigdy na Bliskim Wschodzie nie było demokracji, zatem trudno przypuszczać, że w Iraku może być demokracja. Demokrację budował Saddam Husajn, co wszystkie kraje świata uznały za barbarzyństwo czy dyktat. Natomiast Polska jest postrzegana jako państwo funkcjonujące w tak zwanym feudalizmie katolickim. Tak jesteśmy odbierani w wielu krajach świata. Żeby nie narastała hegemonia islamska, dobrze by było nawiązać przyjacielskie, a nawet braterskie stosunki z Turcją.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#PoselJerzyJaskiernia">Zamykam debatę. Panie dyrektorze, proszę odnieść się tylko do pytań, chociaż w dyskusji poruszano wiele wątków tematycznych. Mamy bowiem przed sobą jeszcze jeden punkt porządku dziennego i 6 minut do zamknięcia posiedzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#DyrektordepartamentuwMSZPawelSwieboda">Jeżeli chodzi o Turcję i nasze ewentualne oddziaływanie, dodatkowym instrumentem, jaki zyskujemy, jest proces oceny możliwości wypełnienia przez Turcję kryteriów członkostwa. Zatem w kontakcie zarówno z Komisją Europejską, jak i innymi partnerami w Unii Europejskiej, możemy zwracać uwagę na wszystkie czynniki, które zaważą na finalnej decyzji. Jeżeli rozpocznie się proces akcesyjny, będziemy uczestnikiem konferencji akcesyjnej, gdzie za każdym razem będziemy mogli wnosić o zwrócenie szczególnej uwagi na jedną z istotnych kwestii. Pan poseł podjął temat swobód religijnych. Możemy również sondować rozwój sytuacji za pośrednictwem naszej placówki w Ankarze. Ze swej strony mogę zadeklarować, że na kwestię swobód religijnych zwrócimy baczną uwagę i zwrócimy się do naszej placówki o jej monitorowanie w kontekście procesu akcesyjnego, z chwilą, kiedy taka decyzja zostanie podjęta. W sprawie harmonizacji podatkowej mogę powiedzieć, że jedyną inicjatywą zaplanowaną na następne miesiące jest dyskusja na temat możliwości ujednolicenia podstawy do opodatkowania w przypadku podatku od przedsiębiorstw. Komisja Europejska przedstawiła wstępny dokument na ten temat do dyskusji przez ministrów finansów 10-11 września na posiedzeniu Rady Ministrów Finansów. Ta propozycja nie ma nic wspólnego z harmonizacją stawek podatkowych w obecnym kształcie. Wszystkie dotychczasowe analizy, jakie posiadamy, wskazują, że w najbliższym czasie nie będzie możliwości tworzenia jakiegokolwiek iunctim między harmonizacją podstawy do opodatkowania i harmonizacją stawek podatkowych, co jest dla nas warunkiem niezbędnym, żebyśmy mogli rozważać harmonizację podstawy do opodatkowania. Komisja Europejska w tym dokumencie dowodzi, że harmonizacja podstawy do opodatkowania będzie korzystna dla rozwoju przedsiębiorczości i konkurencyjności w Unii Europejskiej. Z argumentacją Komisji Europejskiej wstępnie się zgadzamy, aczkolwiek prowadzone są analizy, bo jest to świeży dokument - sprzed dwóch tygodni. Wiemy o zastrzeżeniach chociażby partnerów irlandzkich dotyczących właśnie możliwości rozszerzenia dyskusji z harmonizacji podstawy do opodatkowania na harmonizację stawek. To jest dla nas nieprzekraczalna bariera. Gdyby ktokolwiek chciał mówić o harmonizacji stawek, to Polska nie jest tym zainteresowana i przy jednomyślności, jaka panuje w tej kwestii w Unii Europejskiej, nie ma szans, żeby harmonizacja stawek została dokonana. Oczywiście będzie presja polityczna i będą wykorzystywane inne projekty do postawienia tej kwestii na agendzie. Jeżeli chodzi o Unię Zachodnioeuropejską, rzeczywiście dyskusja na temat jego rozwiązania przybiera na sile. Jest to oczywiste. Funkcjonowanie Zgromadzenia Parlamentarnego UZE było w ostatnich latach argumentem za utrzymaniem Unii Zachodnioeuropejskiej. Był to argument o pewnej sile przekonywania, ponieważ w dyskusji na temat wspólnej polityki zagranicznej bezpieczeństwa, a zwłaszcza europejskiej polityki bezpieczeństwa i obrony, zarówno z naszym udziałem, jak i w samej Unii Europejskiej, nie było za wiele.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#DyrektordepartamentuwMSZPawelSwieboda">Wraz z uzyskaniem przez Parlament Europejski dodatkowych uprawnień, w tym w ramach traktatu konstytucyjnego, funkcjonowanie Unii Zachodnioeuropejskiej staje się raczej wątpliwe...</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#PoselJerzyJaskiernia">Panie dyrektorze, o funkcjonowaniu Unii Zachodnioeuropejskiej będziemy jeszcze wielokrotnie mówić na posiedzeniach Komisji. Proszę skupić się na sprawach dotyczących prezydencji.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#DyrektordepartamentuwMSZPawelSwieboda">Tak jest. Dlatego dyskusja zmierza w kierunku rozwiązania Unii Zachodnioeuropejskiej i przejęcia wszystkich dodatkowych funkcji przez Unię Europejską. To wszystko z mojej strony.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#PoselJerzyJaskiernia">Dziękuję panu ministrowi, panu dyrektorowi i państwu posłom za udział w debacie. Do spraw podnoszonych w jej trakcie będziemy wielokrotnie powracać w trakcie trwania prezydencji. W 2 pkt obrad przewidziane zostało rozpatrzenie zawiadomienia Prezesa Rady Ministrów o zamiarze przedłożenia Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej do ratyfikacji, bez zgody wyrażonej w ustawie, Międzynarodowego traktatu o zasobach genetycznych roślin dla wyżywienia i rolnictwa, sporządzonego w Rzymie dnia 3 listopada 2001 r., zawartego w druku nr 3090. Otrzymali państwo stosowny dokument. Jest również opinia z Biura Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu, w której pozytywnie oceniono procedurę zastosowaną przez rząd. Czy są pytania do strony rządowej w sprawie tej procedury? Nikt się nie zgłasza. Przystępujemy do głosowania. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, stwierdzę, że Komisja uznała procedurę za właściwą. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja uznała procedurę za właściwą. Czy ktoś z państwa chciałby wystąpić w sprawach różnych? Nikt się nie zgłasza. Dziękuję wszystkim państwu za udział w obradach. W związku z wyczerpaniem porządku dziennego, zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>