text_structure.xml 119 KB
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Otwieram wyjazdowe posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi w Starych Jabłonkach. Porządek dzienny posiedzenia został państwu doręczony. Czy ktoś z państwa ma uwagi do zaproponowanego porządku obrad?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PoselPiotrKrutul">Skoro jesteśmy na terenie Warmii i Mazur powinniśmy poznać sytuację tutejszych hodowców trzody chlewnej. Chcielibyśmy poznać stanowisko rolników w sprawie działalności takich firm, jak Animex czy Smithfield Foods.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Czy pan poseł proponuje umieszczenie dodatkowego punktu w porządku obrad?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PoselPiotrKrutul">Chodzi o to, abyśmy mogli omówić ten problem. Wystarczy, jeśli poruszymy tę sprawę w wolnych wnioskach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Myślę, że nie starczy nam na to czasu. Czy ktoś z państwa ma inne uwagi do zaproponowanego porządku obrad?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PoselMieczyslawAszkielowicz">Proponuję, aby do porządku dziennego dopisać punkt poświęcony szkołom rolniczym funkcjonującym na terenie województwa warmińsko-mazurskiego. Istnieje zagrożenie likwidacji tych szkół.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Jeśli przedstawiciele władz wojewódzkich będą chcieli przedstawić informację dotyczącą oświaty rolniczej, to oczywiście postaramy się wygospodarować trochę czasu. Przede wszystkim musimy jednak zrealizować podstawowe punkty porządku obrad. Czy ktoś z państwa ma jeszcze uwagi do zaproponowanego porządku obrad?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PoselWojciechZarzycki">Przed kilkoma tygodniami na jednym z posiedzeń Komisji poruszyłem problem utylizacji padłych zwierząt. Chodziło o to, aby przedsiębiorstwa wykonujące te usługi, otrzymały wsparcie ze strony Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Przewodniczący Komisji, poseł Wojciech Mojzesowicz stwierdził wówczas, że ta sprawa będzie omawiana na następnym posiedzeniu Komisji. Czy przedstawiciele Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi są gotowi przedstawić informację w tym zakresie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Rzeczywiście Komisja miała się zająć problemem utylizacji padłych zwierząt, ale w międzyczasie wystąpiły problemy na rynku zboża. Tylko dlatego nie uwzględniliśmy proponowanego przez pana posła tematu w dzisiejszym porządku obrad. Nie jesteśmy w stanie w ciągu jednego posiedzenia Komisji omówić tak wielu problemów. Przypominam, że i tak wprowadziliśmy do porządku dziennego dodatkowy punkt, w którym otrzymamy informację o wynikach kontroli podmiotów przechowujących zboże, stanowiące zapasy operacyjne Agencji Rynku Rolnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PoselWojciechZarzycki">Rozumiem, że ta sprawa zostanie omówiona na następnym posiedzeniu Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Temat został zasygnalizowany przedstawicielom Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi i myślę, że do czasu następnego posiedzenia Komisji uzyskamy już odpowiedź w tej kwestii. Czy ktoś z państwa ma jeszcze jakieś uwagi do zaproponowanego porządku obrad? Nie widzę zgłoszeń. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że Komisja przyjęła proponowany porządek dzienny. Sprzeciwu nie słyszę. Zanim przystąpimy do rozpatrzenia pierwszego punktu porządku obrad, głos zabierze pani wojewoda Hanna Mikulska-Bojarska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#WicewojewodawarminskomazurskiHannaMikulskaBojarska">W imieniu wojewody warmińsko-mazurskiego Stanisława Leszka Szatkowskiego chciałabym podziękować państwu za to, że chcieliście odwiedzić piękny region warmińsko-mazurski. Dla naszego województwa priorytetem jest rozwój rolnictwa i przetwórstwa rolno-spożywczego. Zależy nam również na rozwoju turystyki. Wiodący temat dzisiejszego spotkania dotyczy możliwości wykorzystania biomasy do celów energetycznych oraz surowców rolnych do produkcji biopaliw. Ten temat jest bardzo aktualny. W naszym regionie przywiązuje się do tych spraw wielką wagę. Mamy korzystne warunki klimatyczno-glebowe do uprawy rzepaku oraz ziemniaków, żyta czy pszenżyta, a więc tych roślin, które służą do produkcji etanolu. Do zagospodarowania mamy jeszcze ponad 140 tys. ha ziemi, w związku z tym moglibyśmy rozszerzać uprawę tych roślin. Rolniczy potencjał województwa warmińsko-mazurskiego to ponad 1300 tys. ha użytków rolnych z tego ponad 900 tys. ha to grunty orne, a prawie 400 tys. ha użytki zielone. Dominują tutaj zasiewy zbóż - blisko 70% upraw stanowią zboża, a 11% rzepak. Charakterystyczna jest także wielkość tutejszych gospodarstw. Mamy w regionie ponad 52 tys. gospodarstw, a średnia wielkość gospodarstwa wynosi 17,5 ha, a więc jest dwukrotnie większa niż średnia kraju. Myślę, że to jest niezwykły potencjał, na którym nasz region może wygrać. Jeśli chodzi o zakłady przetwórcze, to 23 firmy zajmują się przetwórstwem mleka, 103 ubojem i przetwórstwem mięsa czerwonego, 27 firm zajmuje się ubojem i przetwórstwem mięsa białego. Wiele z tych firm posiada certyfikaty uprawniające do sprzedaży swoich produktów na rynkach europejskich i światowych. Na zakończenie powiem jeszcze kila słów o walorach turystycznych Warmii i Mazur. Jadąc tutaj mogliście się państwo przekonać, że okolica jest bardzo piękna. Panują tutaj doskonałe warunki do rozwoju turystyki. Posiadamy prawie 50 tys. miejsc noclegowych w 500 obiektach. Przez cały rok można wypoczywać w 30% tych obiektów. Na terenie Warmii i Mazur znajduje się 100 rezerwatów i 67 obszarów chronionego krajobrazu. Mimo usilnych starań, nie udało nam się jeszcze utworzyć parku narodowego. Myślę, że jesteśmy na dobrej drodze, aby część Mazurskiego Parku Krajobrazowego przekształcić w park narodowy. Jednym z problemów, z którym nasz region boryka się od lat jest bezrobocie. Jesteśmy na niechlubnym pierwszym miejscu w kraju, jeśli chodzi o stopę bezrobocia. Wskaźnik 29,4% pozostawiam bez komentarza. Jeśli chodzi o zamieszanie na rynku zboża i wykryte w różnych częściach kraju nieprawidłowości przy przechowywaniu zboża należącego do Agencji Rynku Rolnego, chciałabym powiedzieć, że w województwie warmińsko-mazurskim wszystko jest w należytym porządku. Życzę państwu owocnych obrad i miłych wrażeń z pobytu w naszym regionie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Przystępujemy do rozpatrzenia pierwszego punktu porządku obrad - informacja o możliwościach wykorzystania biomasy do celów energetycznych oraz o wykorzystaniu surowców rolnych do produkcji biopaliw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PrzedstawicielMinisterstwaRolnictwaiRozwojuWsiKazimierzZmuda">Możliwość wykorzystania biomasy do celów energetycznych oraz wykorzystanie surowców rolniczych do produkcji biopaliw nie jest modą, ani też nie jest koniecznością. Decydują o tym trzy elementy: 1. Ochrona środowiska naturalnego - trzeba pamiętać o tym, że świat doszedł już do granic naturalnego, możliwego rozwoju przy rozrzutnym wykorzystaniu dotychczasowych źródeł energii. 2. Ogólnodostępne tradycyjne paliwa kopalne znajdują się na granicy wyczerpania. 3. Wykorzystanie surowców rolniczych na cele niespożywcze - chodzi o możliwość zagospodarowania nadwyżek produktów rolniczych i stworzenie szansy na godziwe życie za własną pracę, a nie tak jak to ma miejsce w przypadku wielu gospodarstw rolnych, wegetowanie na granicy opłacalności. A zatem chodzi o zagwarantowanie stałych przychodów, stworzenie warunków do restrukturyzacji, jak również zwiększenie udziału surowców odnawialnych w ogólnym bilansie surowców energetycznych. Na podstawie zgromadzonych danych można powiedzieć, że udokumentowane, światowe zasoby paliw są następujące: - ropy naftowej starczy na około 40-50 lat, - złoża gazu ziemnego wystarczą na około 50 lat, - złoża węgla kamiennego powinny wystarczyć na około 180 lat /w przypadku Polski są to coraz bardziej trudno dostępne zasoby, co się wiąże z coraz większymi nakładami na wydobycie/, - złoża uranu wystarczą na około 80 lat. W związku z tym już dzisiaj trzeba myśleć o alternatywnych źródłach energii. Praktycznie na wyciągnięcie ręki mamy energie odnawialne, a więc energię słoneczną, energię wiatru, wody i biomasę. Przedstawię państwu tabelę, w której znajdują się dane dotyczące zasobów ropy naftowej w rozbiciu na poszczególne regiony. Jak państwo widzicie, na Bliskim Wschodzie ropy naftowej wystarczyłoby na 110 lat. Jednak w Rosji tego paliwa wystarczy tylko na 13, w Ameryce Północnej na 10, a w Europie na około 13 lat. Oczywiście takie kraje jak Norwegia czy Wielka Brytania mają bogate złoża ropy naftowej, które wystarczą na wiele lat, natomiast Polska swoje potrzeby zaspokaja z wydobycia krajowego w granicach 5%. Nie widać żadnych możliwości zwiększenia wydobycia ropy naftowej w Polsce. Kolejna kwestia wiąże się z ochroną środowiska naturalnego. Zobowiązania międzynarodowe, które podjęła Polska zmuszają nas do tego, aby w bilansie energii pierwotnej udział energii odnawialnej wynosił: - w 2010 roku około 7,5%, - w 2020 roku około 14%. Polska z góry zdawała sobie sprawę, że nie jest w stanie sprostać wymaganiom stawianym krajom Unii Europejskiej, gdzie w 2010 r. udział energii odnawialnej w bilansie energii ma wynosić 12%, a w 2020 ponad 20%. Takie dane zostały również zapisane w "Strategii Rozwoju Energetyki Odnawialnej" przyjętej przez rząd w 2000 r. oraz zatwierdzonej przez Sejm w 2001 r. Biorąc pod uwagę całość energii odnawialnej, biomasa stanowiła w 1999 r. 98%. Ten wskaźnik zapewne będzie oscylował wokół 90%, nawet przy maksymalnym wykorzystaniu energii wodnej, geotermalnej czy energii wiatru i promieniowania słonecznego. Dotychczas surowce pochodzenia rolniczego były wykorzystywane: - na tradycyjne paliwa stałe, - na materiały budowlane w tym elementy ścierne i izolacyjne, - na materiały dachowe, - na naturalne impregnaty i środki konserwujące, - na materiały do wyrobu odzieży, - na surowce dla przemysłu chemicznego, farmacji, przemysłu perfumeryjnego, - dla celów owadobójczych, - na biokomponenty do paliw ciekłych oraz biopaliwa i surowce energetyczne dla celów przemysłowych. Powiem teraz, jakie są możliwości zamiany biomasy bogatej w olej lub cukier na biopaliwo. Rośliny oleiste zostają poddane ekstrakcji bądź estryfikacji. W wyniku tego procesu otrzymujemy czysty bioolej bądź biodiesel w postaci estrów metylowych wyższych kwasów tłuszczowych.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#PrzedstawicielMinisterstwaRolnictwaiRozwojuWsiKazimierzZmuda">Znane są także technologie służące do produkcji estrów etylowych wyższych kwasów tłuszczowych, jednak ze względu na wyższe koszty wytwarzania etanolu przede wszystkim stosuje się metanol. W drodze fermentacji z surowców zawierających węglowodany otrzymujemy etanol oraz odpady roślinne. W procesie fermentacji beztlenowej lub obróbki termicznej otrzymujemy metan, biogaz oraz węgiel drzewny. Jakie są potencjalne możliwości wykorzystania surowców rolniczych do produkcji biopaliw. W Polsce zasoby słomy oceniane są na około 11,1 mln ton. Powoli zaczynają się pojawiać pierwsze uprawy energetyczne. Na przykład elektrociepłownia w Tychach zawiera już wieloletnie umowy kontraktacyjne na dostawy wierzby energetycznej w rejonie województwa świętokrzyskiego. Dobrym przykładem jest tutaj również elektrociepłownia w Ostrołęce, która w tym roku podjęła prace zmierzające do zakontraktowania na powierzchni 1200 ha upraw wierzby energetycznej. Jeśli chodzi o słomę, to na przykład osiedla mieszkaniowe w Lubaniu Śląskim ogrzewane są właśnie tym surowcem w 50%. Ten poziom 50% nie jest przekraczany, ale nie ze względów technicznych czy możliwości dostaw surowca, ale ze względu na konieczność utrzymania właściwej ceny. W pierwszych latach uruchamiania kotłów prezesi spółdzielni mieszkaniowych słomę otrzymywali za darmo. W tej chwili warunki cenowe uległy zmianie, w związku z tym poprzestano na 50%. Oczywiście jest wiele osiedli po pegeerowskich w województwach pomorskim, lubelskim i w Zamościu, w których wykorzystuje się słomę do celów energetycznych. Wykorzystanie słomy i innych odpadów stałych biomasy jest możliwe między innymi dzięki podniesieniu sprawności kotłów. Efektywność kotła zwiększono z 30 do minimum 70%. Jeśli chodzi o potencjalne możliwości wykorzystania surowców rolniczych do produkcji biopaliw ciekłych, to jest przede wszystkim bioetanol uzyskiwany w polskich warunkach z żyta, ziemniaków i melasy. Ilość wykorzystanego surowca zależy od wzajemnych relacji cen oraz od wielkości odbioru produktu przez przemysł paliwowy. Za chwilę na kolejnym wykresie zobaczycie państwo, jak wyglądały dostawy bioetanolu do przemysłu paliwowego na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat. W tej chwili dodam tylko, że w 2002 r. nastąpiło zwiększenie zapotrzebowania na ten produkt. Najgorzej było w latach 2000-2001. Jak państwo wiecie, do produkcji bioetanolu potrzeba około 12,5 kg ziemniaków, bądź buraków cukrowych, około 3,3 kg zbóż oraz do 3,3 kg melasy. W 2000 r. do produkcji spirytusu etylowego wykorzystano: - 176,5 tys. ton żyta, to jest 4,4 % upraw rocznych, - 118,7 tys. ton ziemniaków, to jest 0,5 % upraw rocznych, - 38,8 tys. ton melasy. Estry metylowe powstają przede wszystkim na bazie oleju rzepakowego. Skala tej produkcji nie jest w Polsce rejestrowana. Istnieje kilka dużych zakładów, które zajmują się produkcją biopaliwa. Na przykład dosyć znany jest zakład państwa Rosiaków, gdzie wykorzystuje się to paliwo dla potrzeb własnych środków transportu oraz we własnym gospodarstwie. Bardzo dużo estrów oleju rzepakowego produkuje się u naszych sąsiadów. Myślę tutaj o Słowacji, Czechach i Niemcach. W produkcji estrów rzepakowych przoduje Francja. Mówię o tym dlatego, ponieważ jak państwo pamiętacie, pod koniec 2001 roku wybuchła afera związania ze sprowadzaniem bez cła oleju napędowego z zawartością 33% estrów rzepakowych. Sprowadzano to jako środek chemiczny, a nie jako paliwo do silników wysokoprężnych diesla.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#PrzedstawicielMinisterstwaRolnictwaiRozwojuWsiKazimierzZmuda">Na tym wykresie widzicie państwo, ile można zaoszczędzić, spalając słomę zamiast węgla. W przypadku kotła o mocy 70 kW w ciągu godziny oszczędzamy 1,20 zł, a w ciągu całego sezonu grzewczego 4800 zł. W tabeli uwzględniono urządzenia posiadające kotły od 70 do 5000 kW. W tym ostatnim przypadku oszczędności sięgają 89,28 zł za godzinę i 357.120 zł w ciągu całego sezonu. Dane podaję na podstawie obliczeń Krajowej Agencji Poszanowania Energii. Na kolejnej planszy widzicie państwo dane dotyczące bilansu słomy w poszczególnych województwach. W Polsce produkcja słomy kształtuje się na poziomie 11.116.000 ton. Tylko w województwie podlaskim mamy deficyt słomy w wysokości 50 tys. ton. Wynika to przede wszystkim z bardzo wysokiej produkcji zwierzęcej na tym obszarze. Tabela nr 7 pokazuje podstawowe surowce wykorzystywane w Polsce do produkcji spirytusu etylowego w latach 1995-2000. Na podstawie tych danych widać, że od 1995 r. nastąpił istotny spadek wykorzystania żyta do produkcji spirytusu etylowego. W 1995 roku przetworzono 664,8 tys. ton żyta, a w 2000 r. już tylko 176,5 tys. ton. Tabela nr 6 pokazuje dane dotyczące produkcji spirytusu surowego i etanolu z surowców rolniczych w latach 1994-2002. Szczyt produkcji spirytusu surowego oraz etanolu przypadł na lata 1995-1997, natomiast największe wykorzystanie tych produktów do celów paliwowych miało miejsce w 1997 r. Po tym roku nastąpił znaczący spadek. Proszę zwrócić uwagę, że produkcja bioetanolu w 1999 r. stanowiła aż 53% ogólnej produkcji. Był to warunek przetrwania wielu przedsiębiorstw przetwórczych przemysłu rolno-spożywczego. Jak już powiedziałem, w latach 1995-1997 był najwyższy poziom produkcji bioetanolu. W 1996 roku 37,7% ogółu benzyn zawierało minimum 4,5% bioetanolu. Ta minimalna stawka wynika ze sposobu rozliczania prawa do obniżenia stawki podatku akcyzowego. To prawo przysługuje tym podmiotom, które zajmują się produkcją bądź komponowaniem paliw i które dodadzą do benzyny nie mniej niż 4,5%, i nie więcej niż 5% bioetanolu. Te wartości wynikają z konieczności zachowania jakości paliw. Takich benzyn w 1997 r. było powyżej 38%, a w 1998 r. powyżej 34%. Rafineria Gdańska w latach 2001-2002 w 50% swoich benzyn stosowała dodatek bioetanolu w tej ilości, o której przed chwilą mówiłem. Jak już mówiłem, z biomasy w 1999 r. otrzymywano 98% uzyskiwanej energii odnawialnej. W ogólnym bilansie energetycznym stanowiło to 2,5%. Następna tabela zawiera dane dotyczące możliwości wykorzystania surowców rolniczych do produkcji biopaliw. Przewidujemy, że w 2003 r. produkcja bioetanolu osiągnie około 380 mln litrów. Aby to było możliwe wszystkie benzyny muszą zawierać około 5,75% bioetanolu. Chciałbym państwa poinformować, że 8 maja 2003 r. Rada Europy przyjęła dyrektywę dotyczącą promocji biopaliw w transporcie. Ten dokument zaleca wprowadzenie w krajach członkowskich w 2010 r. poziomu 5,75% dodatków biokomponentów do wszystkich paliw ciekłych, a zatem również do oleju napędowego. Jeśli chodzi o estry oleju rzepakowego, to należy w 2010 r. wyprodukować około 400 tys. ton oleju co wymaga wykorzystania około 1 mln ton nasion rzepaku. A zatem jeśli chcemy wywiązać się z zadań i realizować zapisy dyrektywy, to do roku 2010 musimy obecną produkcję rzepaku zwiększyć o około 1 mln lub 900 tys. ton. W tej chwili mamy nadwyżkę w produkcji rzepaku rzędu 100 tys. ton. O tym, czy zwiększenie upraw rzepaku jest realne, powiem przy okazji omawiania jakości gruntów w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#PrzedstawicielMinisterstwaRolnictwaiRozwojuWsiKazimierzZmuda">Niemniej jednak przy poziomie 12-15% rzepaku w strukturach zasiewu, jest możliwe osiągnięcie tego celu. Perspektywiczne wykorzystanie surowców rolnych do produkcji biopaliw zależne będzie przede wszystkim od udoskonalenia technologii oraz sposobu przechowywania biopaliw ciekłych. Ten ostatni warunek dotyczy głównie estrów rzepakowych, ponieważ mogą być przechowywane nie dłużej niż 6 miesięcy. W tej chwili mówimy o wykorzystaniu bioetanolu jako dodatku do benzyn oraz estrów rzepakowych jako dodatku do oleju napędowego. Bardzo ciekawe są jednak doświadczenia szwedzkie, gdzie kilkadziesiąt autobusów z nieco zmodyfikowanymi silnikami wysokoprężnymi jeździ na paliwie składającym się w 85% z bioetanolu, 13-14% oleju napędowego i 1-2% stabilizatora. W Polsce w doświadczeniach Wyższej Szkoły Oficerskiej we Wrocławiu bierze udział kilka pojazdów wojskowych oraz autobusów. Tam stosuje się paliwo skomponowane w następujący sposób: 70% oleju napędowego, 30% mieszanina estrów wyższych kwasów tłuszczowych oraz bioetanolu. Z tego paliwa korzystają zwykłe pojazdy poruszające się po Wrocławiu, niewymagające żadnych przeróbek w silnikach. Przy produkcji biopaliw ciekłych powstają produkty uboczne: wywar, śruta i makuchy. Makuchy powstałe w wyniku przetwarzania rzepaku są źródłem taniej paszy wysoko białkowej, ale na pewno nie da się nimi zastąpić importu makuchów sojowych czy arachidowych. Wartość tego importu szacuje się na około 1 mld zł rocznie. Jednym z produktów ubocznych, które można zagospodarować, jest również gliceryna. Pozostaje także dużo słomy, która ma dużą wartość energetyczną, ale w pierwszej kolejności powinna być przeznaczana na przeoranie, jako wysokowartościowy nawóz. Chciałbym powiedzieć, że 700 tys. ha dodatkowych upraw rzepaku, to potencjalne możliwości zbioru od 105 do 140 tys. ton miodu. Oczywiście to są tylko potencjalne możliwości, ale tylko 5% realizacji oznacza od 5 do 7 tys. ton miodu więcej. To na pewno będzie miało wpływ na polskie pszczelarstwo. Najważniejsze są jednak ekologiczne i plonotwórcze skutki zapylania przez pszczoły. W materiale uzupełniającym znajdziecie państwo informacje dotyczące termicznego przetwarzania biomasy. Termiczne przetwarzanie biomasy stałej, takiej jak drewno czy słoma, w procesie pirolizy, inaczej zwanym suchą destylacją drewna albo destylacją rozkładową, polega na rozkładzie drewna bez dostępu powietrza, przeprowadzanym w retortach ogrzewanych gazami spalinowymi. Produktami pirolizy drewna są: - węgiel drzewny, - gaz drzewny zawierający dwutlenek węgla, tlenek węgla, metan i wodór, - destylat wodny zawierający kwas octowy, metanol i aceton, - smoła drzewna złożona z homologów fenolu, kreozotu, gwajakolu, terpentyny, paku i innych substancji. Obecnie jednym z bardziej atrakcyjnych technologicznie procesów termochemicznego przetwarzania drewna, słomy i odpadów jest otrzymywanie alkoholu metylowego. W zależności od sposobu prowadzenia procesu otrzymuje się produkty w różnych proporcjach. W ten sposób można wytwarzać produkt osiągający najwyższą wartość rynkową. Węgiel drzewny odgrywa ważną rolę w wielu gałęziach przemysłu chemicznego.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#PrzedstawicielMinisterstwaRolnictwaiRozwojuWsiKazimierzZmuda">W handlu znajduje się węgiel drzewny w trzech podstawowych rodzajach: - węgiel żarzony, - węgiel generatorowy, - węgiel aktywowany. W procesie tlenowo-parowego zgazowywania drewna otrzymujemy syntetyczny metanol. Metanol znajduje zastosowanie do produkcji: aldehydu mrówkowego, tworzyw sztucznych, włókien syntetycznych oraz jako paliwo i rozpuszczalnik. Duże ilości metanolu na świecie zużywa przemysł paliwowy do produkcji eteru metylo-tert-butylowego oraz estrów metylowych wyższych kwasów tłuszczowych. Rafinerie stosują różne dodatki do paliw. Przede wszystkim jest to etanol i metanol, ale w postaci związków chemicznych. W Polsce jest nacisk, aby to był właśnie eter metylo-tert-butylowego. Ponadto w procesie zgazowywania drewna można otrzymać tlenek węgla, wodór oraz metan. Na zakończenie powiem o bardzo rozpowszechniających się uprawach wieloletnich, charakteryzującymi się dużymi przyrostami biomasy na cele energetyczne. Najbardziej poszukiwanym produktem jest wierzba energetyczna. W zależności od warunków glebowych i klimatycznych może to być ślazowiec pensylwański lub róża meksykańska. W grę wchodzi także uprawa traw wieloletnich, takich jak trzciny. Te uprawy zostały sprowadzone do Polski z Chin i pogranicz Mongolii. Inwestycje w zakresie produkcji biomasy mogą uzyskać wsparcie finansowe. Chodzi o pomoc z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska oraz z Banku Ochrony Środowiska. Osiągalna jest także pomoc techniczna i wsparcie ze strony Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Istnieje także możliwość wykorzystania pomocy ze strony instytucji zagranicznych w tym Unii Europejskiej oraz funduszy bilateralnych. Na następnym slajdzie widać, jak od 1998 do 2000 r. kształtowała się produkcja etanolu w poszczególnych krajach Unii Europejskiej. W tym okresie odnotowano 6% wzrost produkcji etanolu. Znamienne jest to, że w Szwecji było to 452% wzrostu, a w Hiszpanii 185%. W Hiszpanii jest budowana w tej chwili największa gorzelnia. Docelowa zdolność produkcyjna tego obiektu ma sięgnąć 500 mln litrów. W Polsce w 2002 r. w stosunku do 1998 r. odnotowano 23% spadek produkcji etanolu. Najbardziej dynamiczny rozwój nastąpił w Nowej Zelandii i Australii. Odnotowano także wzrost produkcji w Ameryce i Azji. W przypadku niektórych krajów można mówić o trzy lub nawet czterokrotnym wzroście produkcji. Kolejna kwestia wiąże się z możliwościami produkcyjnymi. Przystępując na przełomie 2001 i 2002 r. do prac nad ustawą dotyczącą biopaliw dokonywaliśmy rozpoznania możliwości surowcowych, jeśli chodzi o produkcję biokomponentów do biopaliw ciekłych. Okazało się, że w Polsce nie ma barier - poza technologicznymi - w zastosowaniu bioetanolu w benzynach. Mamy wystarczające ilości krajowego surowca. Podczas konsultacji projektu ustawy pojawiało się pytanie, czy możemy zapewnić wystarczającą ilość surowca krajowego. Oczywiście można to zrobić, ale należy pamiętać, że cena surowca krajowego zależy od cen tego surowca na rynkach światowych. Natomiast niepodważalne jest to, że mamy odpowiednie możliwości produkcyjne. W Polsce do produkcji bioetanolu wykorzystuje się przede wszystkim żyto i ziemniaki, tymczasem najlepsze efekty uzyskuje się przy przetwarzaniu buraków cukrowych i kukurydzy. Chodzi zarówno o wydajność plonu z hektara, jak i o zawartość skrobi. Moim zdaniem właśnie uprawy buraków cukrowych i kukurydzy będą wypierały żyto i ziemniaki. Oczywiście gorzelnie będą także przyjmowały żyto i ziemniaki, ponieważ część słabszych gleb nie nadaje się do uprawy innych roślin. Istnieją bariery obszarowe w produkcji rzepaku. Rzepak jest uprawiany na glebach bardzo dobrych, dobrych i średnich.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#PrzedstawicielMinisterstwaRolnictwaiRozwojuWsiKazimierzZmuda">W Polsce jest około 9 mln ha takich gruntów. A zatem wielkość areału, który można przeznaczyć do produkcji nie będzie przekraczał 1,2 mln ha. To jest górna granica, jeśli chodzi o wykorzystanie gruntów do upraw roślin na cele energetyczne. Przewidujemy, że około roku 2020 r. produkcja rzepaku na cele energetyczne będzie prowadzona na obszarze 700 tys. ha. Jednocześnie na obszarze 350-400 tys. ha będzie uprawiany rzepak na cele spożywcze. Jeśli chodzi o produkcję żyta, to docelowo powierzchnia upraw zajmie areał 835 tys. ha. W 2010 roku żyto do produkcji bioetanolu będzie produkowane na obszarze 480 tys. ha. Oczywiście to są tylko prognozy. Nie należy zapominać o tym, że pojawią się nowe rośliny. Kolejna kwestia dotyczy zapotrzebowania na bezpośrednie nośniki energii w rolnictwie i w rolniczych gospodarstwach domowych. Udział procentowy odnawialnych źródeł energii w rolnictwie w 1996 r. wynosił 14%, a w 2000 r. około 17%. Przewiduje się, że ten udział wrośnie do roku 2010 do 20% i 31% w roku 2020. Będą następowały bardzo istotne przemiany, jeśli chodzi o wykorzystanie odnawialnych źródeł energii na wsi. Świadczą o tym badania Instytutu Budownictwa Mechanizacji i Elektryfikacji Rolnictwa prowadzone przez profesora Zdzisława Wójcickiego i docenta Aleksandra Szeptyckiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PoselSebastianFlorek">Dużo dobrego powiedziała pani wojewoda o województwie warmińsko-mazurskim. Jestem dumny, że jako poseł mogę reprezentować właśnie to województwo. To są piękne okolice z dużą ilością lasów. Dosyć dobra jest także struktura rolna tego regionu. Średnia wielkość gospodarstwa wynosi tutaj 17 ha. To nam daje lepszy start w procesie integracji z Unią Europejską. Niezwykle ważna jest także struktura zatrudnienia. Obecnie z rolnictwa żyje duża grupa ludności zamieszkałej na tym terenie, a mianowicie 38%. Mam nadzieję, że w przyszłości, w wyniku reform część osób znajdzie pracę w innym sektorze gospodarki. W krajach Unii Europejskiej znacznie mniejszy procent społeczeństwa utrzymuje się z pracy w rolnictwie. Problem polega na tym, że mimo tak dużego zatrudnienia w tym dziale gospodarki, rolnictwo stanowi tylko 3% PKB. W tej chwili rolnicy przede wszystkim produkują żywność. Mam nadzieję, że w przyszłości zajmą się także pozyskiwaniem surowców do wytwarzania paliw stałych i biopaliw. W ten sposób uzyskają nowe źródła dochodu. W krajach takich jak Szwecja lub Austria już dzisiaj duża część energii jest otrzymywana z biomasy. Ten kierunek zmian będzie preferowany w Unii Europejskiej, a zatem i Polska będzie powoli przyjmować te standardy. Jeśli chodzi o rozwój produkcji przemysłowej w rolnictwie, to powinny zostać wprowadzone preferencje dla podmiotów instalujących urządzenia do produkcji energii ze źródeł odnawialnych. W Unii Europejskiej ma to już miejsce. Oczywiście Unia Europejska posiada odpowiednie środki finansowe, aby dopłacać znaczne kwoty do realizacji projektów budowy nowoczesnych kotłowni czy innych instalacji wytwarzających ciepło przy wykorzystaniu źródeł odnawialnych. Powinny też obowiązywać większe opłaty za emisję dwutlenku węgla. W ten sposób duże zakłady energetyczne byłyby bardziej zainteresowane wykorzystaniem biomasy do produkcji ciepła i energii elektrycznej. Komisja Europejska zaproponowała krajom członkowskim wprowadzenie wyższych opłat za emisję dwutlenku węgla. Propozycję tę najbardziej oprotestowała Wielka Brytania, w której produkuje się duże ilości energii przy wykorzystaniu węgla. Sądzę jednak, że w ciągu najbliższych dwóch lub trzech lat wszystkie kraje członkowskie pogodzą się z koniecznością wprowadzenia większych opłat za emisję dwutlenku węgla do atmosfery. W tej chwili w Polsce opłata wynosi 20 gr za tonę, a mówi się nawet o 10 euro. Taka opłata na pewno spowodowałaby większe starania o wykorzystanie energii ze źródeł odnawialnych. Dzisiaj lasy są głównym źródłem biomasy. W województwie warmińsko-mazurskim rozwinięty jest system dostaw biomasy ze względu na liczne na tym terenie przedsiębiorstwa przemysłu drzewnego. W ostatnim okresie ograniczono jednak na przykład produkcję płyt wiórowych i w związku z tym biomasa musi być wykorzystywana w inny sposób. Firmy poszukują nowych miejsc zbytu. Zainteresowanie nabywaniem biomasy wykazały zakłady energetyczne i kotłownie. Chciałbym podkreślić, że koszt pozyskania biomasy z lasu jest dużo wyższy niż z upraw rolniczych. W tej chwili widzicie państwo tabelę, która przedstawia dane, dotyczące dochodowości gospodarstwa uprawiającego pszenicę. W tym przypadku rolnik przy zbiorach 5 ton pszenicy z ha, może uzyskać około 1200 zł brutto. Porównajmy te dane z dochodami gospodarstwa zajmującego się produkcją roślin energetycznych.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#PoselSebastianFlorek">Koszt uprawy 1 ha wierzby energetycznej wynosi w skali roku 285 zł. Wysokie koszty nasadzeń rozkładają się na okres 25 lat uprawy i dlatego średni koszt jest dosyć niski. Przy 40 tonach drewna twardego z hektara i 80 zł za tonę, zysk brutto w gospodarstwie jest dużo wyższy niż przy tradycyjnych uprawach. Wskaźnik 40 ton, to jest średnia wartość. Zdarza się, że można zebrać nawet 60 ton z hektara. Teraz widzicie państwo tabelę, w której porównuję wartość opałową gazu ziemnego, węgla, oleju opałowego i biomasy. Przy wilgotności surowca w granicach 20-25% uzyskujemy wartość opałową w wysokości 15 tys. kj. Spodziewane efekty wprowadzenia biomasy jako paliwa stałego będą następujące: - zwiększenie popytu wewnętrznego do 95%, - zwiększenie wykorzystania gruntów nieuprawianych bądź uprawianych bez większych sukcesów ekonomicznych, w tym również użytków zielonych odłogowanych na skutek spadku pogłowia bydła, - zwiększenie miejsc pracy /produkcja biomasy, transport, logistyka dostaw/, - poprawa stanu środowiska, - zmniejszenie emisji gazów i pyłów, - rozwój produkcji systemów grzewczych wykorzystujących biomasę, - rozwinięcie najnowszych biotechnologii z zakresu czystej energii również do napędu pojazdów - mam tu na myśli ogniwo paliwowe, - realizacja uzgodnień europejskich odnośnie zwiększenia udziału odnawialnych źródeł energii do 7,5% w 2010 r., - zahamowanie wzrostu kosztów związanych z rekultywacją terenów pokopalnianych, co oznacza zmniejszenie kosztów pozyskiwania środków energetycznych. W 2002 r. w Olsztynie przeprowadziliśmy próbę spalania 200 ton miksów węglowo-biomasowych /80% węgla i 20% biomasy/. W ten sposób chcieliśmy przekonać się co do możliwości wykorzystania biomasy w energetyce. W następnej tabeli widzicie państwo dane, które odzwierciedlają wydatki mieszkańców Olsztyna na ciepło. Rocznie jest to kwota 140 mln zł. Sam węgiel wraz z transportem kosztuje 16 mln zł. Gdybyśmy ciepło pozyskiwali z biomasy, 16 mln zł mogłoby pozostać w regionie i zasilić portfele rolników. Wyniki spalania były zadowalające. Kocioł spalający miał węglowy, jak i miał z biomasą osiągnął tą samą sprawność, nie przekraczając norm ochrony środowiska. Dodatni wynik ekonomiczny wykorzystania analizowanej mieszanki byłby możliwy w przypadku, gdyby cena zrębków używanych do sporządzenia mieszaniny wraz z kosztem mieszania byłaby niższa od 102 zł za tonę. Ta cena jest osiągalna. Dostawcy są w stanie dostarczyć za te pieniądze biomasę leśną. Przypominam, że koszty pozyskiwania biomasy z upraw rolnych są znacznie mniejsze i sięgają kwoty 80 zł za tonę. Oznacza to większy zysk dla rolnika. Nie bez znaczenia jest także fakt, że w Olsztynie i wielu innych miastach tego województwa energetyka wykorzystuje węgiel importowany z Rosji, ponieważ jest tańszy niż węgiel z Polski. Rosja po prostu wprowadziła dopłaty do transportu. Wracając do wyników próbnego spalania mieszanki miału węglowego i biomasy, moc kotła została utrzymana na nominalnym poziomie. Nastąpił natomiast spadek emisji dwutlenku siarki o 22%, dwutlenku węgla o 25% i obniżenie części niespalonych w żużlu i popiele. Należy wyjaśnić, że w prowadzonych badaniach używaliśmy węgla dobrej jakości i przy spalaniu tego miału bez biomasy pozostawało 8% części niespalonych.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#PoselSebastianFlorek">A zatem zakładając, że kupimy węgiel za 100 mln zł, w żużlu pozostaje niespalonego węgla za 8 mln zł. Najczęściej zdarza się, że po spaleniu węgla gorszej jakości części niespalone stanowią 17%. Istnieje możliwość, że po dodaniu biomasy efekt spalania tego węgla byłby lepszy i nastąpiłby jeszcze większy spadek części niespalonych. Biorąc pod uwagę złą sytuację finansową polskich samorządów, nie możemy zastosować modelu skandynawskiego, w którym stosuje się dopłaty do rozwoju odnawialnych źródeł energii. Dlatego tak istotne jest, aby w trakcie tego typu konferencji samorządy przekonywały się do zalet wykorzystywania biomasy. Samorządy mogą przyczynić się do rozwoju rynku biopaliw poprzez instalowanie urządzeń do spalania biomasy i uzyskiwania energii cieplnej lub elektrycznej na potrzeby mieszkańców. W naszym regionie takie działania już mają miejsce. W wielu miejscowościach instalowane są nowe urządzenia ciepłownicze. Agencja Własności Rolnej Skarbu Państwa pomaga byłym pracownikom pegeerów w instalowaniu kotłów na biomasę, która jest dużo tańszym źródłem energii. Unowocześniane są także stare i wyeksploatowane ciepłownie. Na zakończenie chciałbym państwu powiedzieć, że jestem zwolennikiem przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. Opowiadam się także za większym wykorzystywaniem biopaliw w gospodarce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PoselJanAntochowski">Chciałbym powiedzieć o możliwości produkcji biopaliw w województwie warmińsko-mazurskim. Temu problemowi poświęcono już wiele czasu podczas różnych narad, sympozjów i konferencji, dlatego zwrócę państwa uwagę tylko na te elementy, które bezpośrednio dotyczą naszego województwa. Produkcja biopaliw wpływa pozytywnie na restrukturyzację rolnictwa. W ten sposób możemy lepiej wykorzystać ziemię i zapewnić większe dochody rolnikom. Po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej będzie też można skorzystać z dopłat za odłogowanie ziemi. Nie ulega także wątpliwości, że przy produkcji biopaliw zostaną stworzone nowe miejsca pracy. Pani wojewoda mówiła już wcześniej, że w województwie warmińsko-mazurskim jest 30% bezrobocie. Jedną z korzyści płynących z produkcji biopaliw będzie także zmniejszenie importu ropy i jej komponentów. A zatem wprowadzając biokomponenty do paliw, zmniejszamy import drogich surowców. Kolejne korzyści, to ochrona środowiska i realizacja Europejskiej Strategii Produkcji Energii Odnawialnej. Dyrektywa Komisji Europejskiej zobowiązuje nas do tego, aby w 2010 r. 7,5% energii pochodziło ze źródeł odnawialnych. Następna kwestia dotyczy ustawowych wymogów produkcji biopaliw. Jak państwo wiecie, prezydent postawił weto wobec poprzedniej ustawy i obecnie opracowywany jest nowy projekt. Miejmy nadzieję, że w najbliższym czasie ten projekt zostanie przyjęty przez Sejm. Najważniejszym elementem tej ustawy są umowy kontraktacyjne zawierane na przykład między producentem rzepaku a wytwórcą biopaliw. W tym przypadku istotne jest to, czy będzie zagwarantowana cena i czy będzie zachowany trzydziestodniowy termin płatności. Niemniej jednak pozostaje jeszcze kwestia zezwoleń na produkcję i limitów produkcyjnych. Ponadto ustawa będzie miała sens tylko wtedy, gdy zostanie zniesiony podatek akcyzowy na biopaliwa. W przeciwnym wypadku prowadzenie produkcji biopaliw w Polsce będzie niemożliwe. Największe predyspozycje do produkcji biopaliw mają te województwa, w których występuje największe bezrobocie. W województwach dolnośląskim, warmińsko-mazurskim czy zachodniopomorskim było najwięcej pegeerów, a w związku z tym także najwięcej upraw rzepaku. A zatem te województwa są przede wszystkim przygotowane do produkcji biopaliw. Warunki klimatyczno-glebowe północnego regionu Warmii i Mazur predysponują do uprawy rzepaku, pszenicy i buraków cukrowych. W pozostałej części województwa można uprawiać ziemniaki, żyto i pszenżyto. Jeśli chcemy osiągnąć jakieś efekty w produkcji surowców do biopaliw, musimy zmienić strukturę zasiewów. Dzisiaj rzepak jest uprawiany zaledwie na powierzchni 45,6 tys. ha, czyli zajmuje 6,3% gruntów. Przy niskim plonie ok. 1,7 ton z hektara, zbiory wynoszą 91 tys. ton. Zboża w strukturze zasiewów stanowią aż 70%. Zmieniając strukturę zasiewów możemy obsiać 130 tys. ha rzepakiem, w tym 80 tys. ha rzepakiem energetycznym. Wtedy zwiększając plon do 2,5 tony z hektara uzyskamy 200 tys. ton rzepaku energetycznego. Biorąc pod uwagę potencjał tego regionu, wskazana jest budowa dwóch zakładów produkujących metylowe estry rzepakowe po 100 tys. ton każdy. Jedna fabryka mogłaby powstać w części olsztyńskiej a druga w części elbląskiej.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#PoselJanAntochowski">Jeśli chodzi o produkcję spirytusu, to w województwie warmińsko-mazurskim funkcjonuje 16 z 48 gorzelni, a potencjał produkcyjny wykorzystywany jest w 25%. Podwojenie tej produkcji spowoduje wzrost zapotrzebowania na żyto do 60 tys. ton lub ziemniaków do 170 tys. ton. Przypominam, że tylko gleby położone w północnej części regionu zyskują wysoką bonitację, a zatem na pozostałym obszarze możemy produkować duże ilości spirytusu odwodnionego, aby go później dodawać do benzyn. W całym kraju do upraw rzepaku, żyta i ziemniaków można wykorzystać 1 mln ha. Przygotowałem schemat, który obrazuje proces produkcji biopaliw. Cały proces rozpoczyna się od rolników. Przy uprawach rzepaku na powierzchni 100 tys. ha i zbiorach 2 ton z hektara, otrzymujemy 200 tys. ton rzepaku energetycznego. Jeśli Sejm przyjmie ustawę dotyczącą biopaliw, to zostaną podpisane umowy kontraktacyjne na okres pięciu lat. Równocześnie można wybudować kilkadziesiąt tłoczni, które zajmą się wstępnym przetworzeniem rzepaku. Wytłoczony olej zostanie dostarczony do Centralnego Zakładu Estryfikacji Rzepaku. W tłoczniach otrzymujemy 65 tys. ton oleju rzepakowego oraz makuchy, czyli surowiec na paszę. Według tego modelu tłocznie zostaną wybudowane prawie w każdej gminie. Drugi model zakłada, że w województwie zostaną wybudowane dwie agrorafinerie i wtedy nie będą potrzebne tłocznie lokalne. Surowiec byłby dostarczany bezpośrednio do tych dużych zakładów przetwórczych, gdzie otrzymamy estry rzepakowe oraz glicerynę, która jest w tej chwili importowana przez Polskę. Oczywiście producenci rzepaku mogą z zakładami wytwarzającymi biokomponenty zawierać różne umowy biznesowe. Chodzi o udział kapitałowy w agrorafineriach. Zapewne pojawią się głosy, dlaczego mamy dopuszczać zewnętrzny kapitał do budowy tych zakładów. Niech to zrobią rolnicy, czy związki rolników. Popieram takie rozwiązania, ale należy zaznaczyć, że do wybudowania zakładu potrzebny jest znaczny kapitał. Fabryka przetwarzająca 100 tys. ton rzepaku kosztuje około 50 mln dolarów. A zatem jest to bardzo droga inwestycja. Muszą się znaleźć chętni, którzy tę fabrykę wybudują i przetworzą rzepak. Na terenie powiatu ostródzkiego jedna z firm przeprowadzała rozeznanie odnośnie opłacalności budowy agrorafinerii. Okoliczni rolnicy zadeklarowali dostawy rzepaku w wysokości 13 tys. ton rocznie. Takie dostawy pozwoliłyby wybudować jeden segment agrorafinerii. Potem zakład przetwórczy może być rozbudowywane, w zależności od ilości dostarczanego surowca. Podsumowując, należy powiedzieć, że podstawowym czynnikiem warunkującym uruchomienie produkcji biopaliw jest przyjęcie odpowiedniej ustawy. Nie znając warunków produkcji, nikt nie zainwestuje tak ogromnej kwoty pieniędzy. Uważam także, że ośrodki doradztwa rolniczego i inne instytucje powinny prowadzić kampanię informacyjną dotyczącą produkcji biopaliw. Wiemy przecież, że po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej będą obowiązywać limity w produkcji mleka, mięsa i zbóż. Produkcja rzepaku i innych roślin energetycznych daje możliwość zarobkowania. W związku z tym te informacje powinny jak najszybciej trafić do rolników. Konieczne jest także łączne rozpatrywanie wszystkich sposobów produkcji energii odnawialnej. Niektóre gminy czy powiaty w naszym województwie opracowały już kompleksowy program energetyczny.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#PoselJanAntochowski">Dokument ten opisuje na przykład w jaki sposób zostanie wykorzystana energia wodna. W województwie warmińsko-mazurskim działają 44 elektrownie wodne, a mogłoby ich być ponad siedemdziesiąt. Potrzebne są tutaj rozwiązania ustawowe. Myślę, że posłowie zajmą się tym problemem, chociaż to jest temat na inne spotkanie. Jednak program energetyczny w gminie czy powiecie daje możliwość prognozy wykorzystania energii odnawialnej. W takiej analizie zostanie uwzględniona biomasa, surowce do produkcji biopaliw, energia wodna, wiatrowa i słoneczna. Taki dokument ułatwi też wykorzystanie środków pomocowych z Unii Europejskiej. Niezbędne będzie także przygotowanie planu zagospodarowania przestrzennego w danej gminie. Powinniśmy wiedzieć, na jakich gruntach można prowadzić uprawy roślin energetycznych. Jeśli chodzi o współpracę z nadleśnictwami, to jest ona potrzebna ze względu na pozyskiwanie surowca do spalania w kotłowniach oraz ze względu na plany zalesień w poszczególnych województwach. O wykorzystaniu środków z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska, Ekofunduszu oraz środków z programów PHARE i SAPARD mówił już pan dyrektor Kazimierz Żmuda. Niezmiernie ważne jest także tworzenie grup producenckich producentów rzepaku i wierzby energetycznej. Jeśli zostaną uruchomione zakłady produkujące biokomponenty, rolnicy będą musieli się zorganizować, aby efektywnie współpracować z tymi zakładami. Ostatni punkt dotyczy współpracy Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa z powiatowymi urzędami pracy w celu tworzenia i realizacji programów dla bezrobotnych. Chodzi oczywiście o tworzenie nowych miejsc pracy przy produkcji biokomponentów. W powiecie ostródzkim taki program funkcjonuje już od trzech lat. Mam nadzieję, że będzie to dobry przykład dla innych samorządów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PoselStanislawKalemba">Otwieram dyskusję. Kto z państwa chciałby zabrać głos w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieRolnictwaiRozwojuWsiAndrzejChodkowski">Myślę, że temat został tak szeroko opisany przez prelegentów, że nie muszę już nic dodawać. Chciałbym jednak państwa poinformować, na jakim etapie znajdują się prace nad ustawą dotyczącą biopaliw. Jak państwo pamiętacie, po przyjęciu przez Sejm weta prezydenta, rząd skierował do Sejmu nowy projekt ustawy. W tym projekcie uwzględniono wszystkie uwagi i zastrzeżenia, które sprawiły, że poprzednia ustawa została zawetowana. Prace nad nowym projektem ustawy dotyczącej biopaliw toczą się bardzo dynamicznie i niebawem trafi on do drugiego czytania w Sejmie. Przewidywany termin wejścia w życie tej ustawy, 1 października 2003 r., nie jest zagrożony. W pracach podkomisji udało się wyciszyć emocje, które towarzyszyły poprzedniemu projektowi ustawy. Wydaje się, że zarówno posłowie reprezentujący różne partie polityczne, jak i eksperci i przedstawiciele różnych grup przedsiębiorców zaproszeni do udziału w dyskusji, doszli do wniosku, że w tej chwili najważniejsze jest, aby taka ustawa w ogóle powstała. W związku z tym wszyscy są skłonni do daleko idącego kompromisu. Sądzę, że spokojny, ale szybki tok prac podkomisji pozwoli skierować ustawę w krótkim czasie do drugiego czytania w Sejmie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Poprzednia ustawa została zawetowana podobno ze względu na zbyt wysoki udział biokomponentów w paliwach. Teraz słyszymy, że w Unii Europejskiej ten wskaźnik ma wynosić 5,75%. Powstaje pytanie, dlaczego nie wiedzieli o tym twórcy naszej ustawy. Rozmawiałem z przedstawicielem Bundestagu i on mnie pytał, na jakim etapie są prace nad ustawą dotyczącą biopaliw w Polsce. Okazało się, że Niemcy chcą przyjąć podobne rozwiązania w tej dziedzinie. Uchwalaniu poprzedniej ustawy towarzyszyła duża histeria. Mówiono, że od paliwa z proponowaną zawartością biokomponentów będą się psuć silniki. Tymczasem okazuje się, że polskie paliwo w 30% nie spełnia podstawowych norm jakościowych. Jakoś silniki się od tego nie psują i nikt tego nie kontroluje. Są już plany sprawdzania, z jakiego paliwa korzystają rolnicy. Zanim do tego dojdzie, odpowiednie służby powinny kontrolować, jakie paliwo sprzedają stacje benzynowe. Zwrócimy się w tej sprawie do ministra gospodarki, pracy i polityki społecznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PrzedstawicielUrzeduMarszalkowskiegoWojewodztwaWarminskoMazurskiegoTomaszPilat">Chciałbym, aby wyjaśniono do końca problem szkodliwości biopaliw dla silników samochodowych. Czy wyjaśniono już tę kwestię? Czy nie będzie już zastrzeżeń do wprowadzania biopaliw na rynek paliw płynnych? Chciałbym się również ustosunkować do wypowiedzi posła Jana Antochowskiego. Pan poseł mówił o dwóch modelach produkcji biopaliw. W pierwszym przypadku budowano by małe tłocznie oleju praktycznie w każdym powiecie. To rozwiązanie wydaje się bardziej korzystne dla naszego regionu, ponieważ stworzy większe możliwości dla rolników. Przypominam, że podstawowym celem ustawy dotyczącej biopaliw było zapewnienie rolnikom większych dochodów. Jeśli rolnicy nie tylko uprawiają rzepak, ale będą też uczestniczyć w przetwarzaniu tego surowca, to uzyskają dodatkowy dochód. A zatem to rozwiązanie byłoby lepsze dla rolnictwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PoselAndrzejAumiller">Zgadzam się z opinią, że tłocznie oleju mogą być zlokalizowane w powiatach. Należy jednak pamiętać o tym, że olej dostarczany do zakładów produkujących estry rzepakowe, musi być dobrej jakości. Poseł Jan Antochowski mówił o kapitale niezbędnym do zbudowania agrorafinerii. Stwierdził, że budowa zakładu przetwarzającego 100 tys. ton rzepaku rocznie, pochłonie 50 mln dolarów. Wydaje mi się, że pan poseł się pomylił. Chodzi o kwotę 5 mln euro. Za takie środki można zbudować rafinerię o wydajności 30-50 tys. ton estrów rzepakowych rocznie. Jak już państwo wiecie, w Polsce można produkować około 1,2 mln ton rzepaku rocznie. Zasada jest taka, że z jednego hektara rzepaku można uzyskać jedną tonę estrów rzepakowych. Polska nie jest w stanie wyprodukować więcej niż 400-500 tys. ton estrów. A zatem trzeba zbudować od pięciu do dziesięciu agrorafinerii. Najbardziej rentowne są zakłady produkujące powyżej 50 tys. ton estrów rocznie. Takie jednostki potrafią w ruchu ciągłym produkować estry o najwyższej jakości. Uważam, że w ustawie powinna zostać zapisana norma niemiecka, która i tak stanie się normą Unii Europejskiej. Budowanie instalacji, które nie będą w stanie spełniać tej normy, nie ma sensu. To jest wyrzucanie pieniędzy w błoto i oszukiwanie inwestorów, ponieważ wytworzone estry nie będą odpowiedniej jakości. W rządowym projekcie ustawy dotyczącym biopaliw przyjęto, że do benzyn będzie można dodawać 3,5% spirytusu. To też jest błędne założenie, ponieważ benzyna zwiera wodę. Dodanie 3,5% spirytusu spowoduje powstanie nietrwałej mieszanki. Nastąpi po prostu rozwarstwienie. Dopiero użycie powyżej 4,5% do 10% spirytusu daje gwarancje powstania trwałej mieszanki, która się nie rozwarstwia. Zakładam, że gdy tylko uchwalimy ustawę, przedstawiciele PKN "Orlen" stwierdzą, że to jest złe prawo, ponieważ tak produkować nie można. Dlatego będziemy zabiegać o podniesienie zawartości spirytusu odwodnionego w benzynach do 4,5%. Ostatnie kwestia dotyczy światowej karty paliw. Producenci samochodów ze Stanów Zjednoczonych, Azji i Europy opublikowali dokument, z którego wynika, że dla samochodów wyprodukowanych w ciągu ostatnich dziesięciu lat, dodatek spirytusu bezwodnego w benzynach może wynosić do 10%. A zatem przeciwnicy ustawy przytaczali fałszywe argumenty prezydentowi Aleksandrowi Kwaśniewskiemu. Ci ludzie nie prowadząc żadnych badań, powielali nieprawdziwe informacje o szkodliwości biopaliw. Do tej akcji przyłączyły się gazety. Najwięcej zamieszania zrobiła "Gazeta Wyborcza". Proponowano nawet dwa dystrybutory na lepsze i na gorsze paliwo, jakby to paliwo z dodatkiem biokomponentów było gorsze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PoselStanislawKalemba">Zgadzam się z opinią wyrażoną przez posła Jana Antochowskiego, że bez ustawy nie uda nam się uruchomić produkcji biopaliw w Polsce. Straciliśmy już jeden rok. W tej chwili ważą się losy kolejnego roku. Właściwie już teraz rolnicy powinni wiedzieć, co należy zasiać. Wiadomo, jakie są terminy agrotechniczne. Nie twierdzę, że ustawa zawetowana przez prezydenta, była idealna. Jednak już dzisiaj wiemy, że szereg argumentów przytaczanych przez przeciwników tej ustaw było nieprawdziwych. Te zarzuty były w znacznej części bezpodstawne. Mówiono, że proponowana zawartość biokomponentów zaszkodzi silnikom. Z drugiej strony wiemy, że takie paliwo było cały czas w sprzedaży i temu się nikt nie przeciwstawiał. Niemniej jednak dobrze, że są nowe projekty ustaw. Przed projektem rządowym, został zgłoszony projekt poselski. W moim przekonaniu ustawa powinna zostać uchwalona jeszcze przed wakacjami, żeby rolnicy mogli jeszcze w tym sezonie pomyśleć o strukturze zasiewów. Mam pytanie do pana ministra Andrzeja Chodkowskiego. Jakie będą konsekwencje zniesienia warunku wykorzystania w pierwszej kolejności krajowego surowca do produkcji biopaliw? Uważam, że rolnicy powinni nie tylko produkować surowiec, ale też uczestniczyć w przetwarzaniu. Przecież tłocznie mogą być wybudowane w każdym powiecie i tam będzie pozyskiwany olej. W tej kwestii powinni się wypowiedzieć przede wszystkim ekonomiści. Będziemy funkcjonowali na jednolitym rynku europejskim, na rynku dwudziestu pięciu państw. Nie będzie ceł i innych ograniczeń w handlu. A zatem o wszystkim zdecyduje koszt wyprodukowania litra biopaliwa. W tym kontekście należy się również zastanowić, czy warto, aby rolnicy angażowali się kapitałowo w produkcję estrów. Głównym producentem paliw w Polsce jest PKN "Orlen". Jak wiadomo, ta firma posiada własną linię produkcyjną bioetanolu i w znacznym stopniu zabezpieczy potrzeby rynku, jeśli pozostaniemy przy 3,5% udziale spirytusu odwodnionego w benzynach. Myślę, że był to jeden z powodów, dla którego ograniczono zawartość spirytusu odwodnionego w benzynach z 4,5 do 3,5%. Poseł Jan Antochowski stwierdził, że w Polsce rzepak można uprawiać na powierzchni 1 mln ha. Czy plany produkcyjne firmy PKN "Orlen" będą miały wpływ na realizację naszego programu upraw energetycznych? Właściwie w procesie wdrażania produkcji biopaliw straciliśmy już dwa lata. Tymczasem bez pomocy budżetu państwa, przy udziale rolników i właścicieli zakładów przetwórczych moglibyśmy stworzyć 100 tys. miejsc pracy w ciągu kilku lat. Dlaczego tracimy czas, skoro rozwiązania ustawowe były już gotowe? Niestety interesy rolników i bezrobotnych przegrywają z innymi lobby. Myślę tutaj o szarej strefie na rynku paliw. Minister sprawiedliwości informował nas, że afery paliwowe wiążą się ze stratami dla Skarbu Państwa rzędu 1 mld zł. Dlaczego zatem polski kapitał przegrywa z szarą strefą? Przed chwilą słyszeliśmy, że dopiero teraz uruchomiony zostanie system kontrolowania jakości paliw. Wydaje się, że przeciw wprowadzeniu biopaliw głównie wypowiadały się osoby, które są związane z szarą strefą.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#PoselStanislawKalemba">A zatem jak najszybciej należy uchwalić nową ustawą dotyczącą biopaliw, tak aby już na jesieni mógł być siany rzepak. W przeciwnym wypadku stracimy kolejny rok.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PoselMieczyslawAszkielowicz">Jak już powiedział poseł Stanisław Kalemba, straciliśmy dwa lata, jeśli chodzi o możliwość produkcji biopaliw. Na pewno była jakaś przyczyna, dla której ustawa dotycząca biopaliw nie została uchwalona. Moim zdaniem chodziło o zapis, że surowce do produkcji biokomponentów mają być produkowane w kraju. W tej chwili słowa "pochodzenia krajowego" zmieniono na słowa "pochodzenia rolniczego". W ten sposób stworzono możliwość importu rzepaku. To nie będzie sprzyjało rozwijaniu w Polsce upraw rzepaku. Kolejna kwestia dotyczy opłacalności produkcji. Rolnik musi wiedzieć, ile pieniędzy otrzyma za dostarczony surowiec. Apeluję do państwa, aby w pracach nad nową ustawą nie zapominać o rolnikach. Rolnik powinien być udziałowcem przetwórni rzepaku, ponieważ wtedy będzie mógł partycypować w zyskach. Prywatyzacja magazynów zbożowych doprowadziła do tego, że nie ma żadnej kontroli nad magazynami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">O sytuacji na rynku zboża będziemy dyskutować w dalszej części posiedzenia. Teraz rozmawiamy o biopaliwach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PoselMieczyslawAszkielowicz">Jeśli mówimy o biopaliwach, to jeszcze raz powtarzam, że rolnicy powinni uczestniczyć w przetwarzaniu rzepaku. Należy także zapewnić ceny minimalne na rzepak. W ten sposób rolnicy będą wiedzieli, za ile będą mogli sprzedać wyprodukowany rzepak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PoselWojciechZarzycki">Myślę, że to o czym dzisiaj tutaj mówimy, to jest przyszłość polskiego rolnictwa. Należy pamiętać o tym, że po przystąpieniu do Unii Europejskiej będziemy musieli ograniczyć produkcję żywności. W związku z tym produkcja biopaliw i biomasy na cele energetyczne zapewni dochody wielu rolnikom. Przyznam, że zaniepokoiła mnie informacja, że przewidywany termin zakończenia prac nad ustawą dotyczącą biopaliw to dopiero 1 października. Czy dobrze zrozumiałem?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PodsekretarzstanuwMRiRWAndrzejChodkowski">1 października 2003 r. to jest termin wejścia w życie ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PoselWojciechZarzycki">Mimo wszystko, to jest zdecydowanie za późno. Przypominam, że na przykład w moim województwie rzepak sieje się w okolicach 15 sierpnia. Korzystając z obecności zastępcy Prokuratora Generalnego, chciałbym zapytać, na jakim etapie są prace nad wyjaśnieniem afer paliwowych. Jeśli obrót paliwami nie będzie przebiegał zgodnie z prawem, to trudno oczekiwać, że rynek będzie zainteresowany rozwojem programu biopaliw. Ciągle mówmy o tym, że należy walczyć z bezrobociem, a mimo to nie widać działań w tym kierunku. Jeśli w nowym projekcie ustawy nie będzie zapisu, że pierwszeństwo dostaw mają polscy producenci rzepaku, to trudno oczekiwać, że zamiary towarzyszące ustawie zostaną zrealizowane. Nie można sobie wyobrazić, że dopuścimy do zakupu rzepaku wyprodukowanego za granicą. Jeśli chodzi o budowę infrastruktury służącej do produkcji biopaliw, to uważam, że w tym przedsięwzięciu powinni uczestniczyć rolnicy. Udział w przetwórstwie zapewni rolnikom dodatkowy dochód. Myślę, że Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi powinna mieć wpływ na ostateczny kształt ustawy mimo, że to inna komisja sejmowa będzie się zajmować tym projektem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PoselBenedyktSuchecki">Mam nadzieję, że ustawa dotycząca biopaliw wejdzie w życie wcześniej niż to zapowiada pan minister Andrzej Chodkowski. Wiemy, że w produkcji estrów rzepakowych istnieje możliwość pozyskania paszy. Myślę, że na tej sali nikogo nie trzeba przekonywać do idei programu produkcji estrów rzepakowych. Członkowie Komisji powinni przekonać posłów ze swoich klubów parlamentarnych do wsparcia tego programu. Chodzi o to, aby w całym kraju uruchomić nowe miejsca pracy. Sądzę, że równie istotny jest problem produkcji spirytusu. Bardzo żałuję, że część gorzelni na zawsze została wyłączona z produkcji. Na przykładzie mojej gorzelni mogę powiedzieć, że w okresie jesienno-zimowym produkowano tam 300-400 tys. litrów spirytusu. Pan dyrektor Kazimierz Żmuda mówił o tym, że w Hiszpanii powstaje zakład, który będzie wytwarzał 500 mln litrów. To jest dla nas wskazówka, w jaki sposób inni podchodzą do realizacji programu wykorzystania energii odnawialnej. Zgadzam się z opinią wyrażoną przez posła Andrzeja Aumillera, że zawartość spirytusu w benzynach musi być taka, aby mieszanina nie ulegała rozwarstwieniu. Pan dyrektor Kazimierz Żmuda powiedział także, że najlepsze wyniki w produkcji bioetanolu uzyskuje się przetwarzając kukurydzę, tymczasem można ją uprawiać w Polsce centralnej, południowej i zachodniej. Plony sięgają nawet stu kwintali z hektara. Łatwo przewidzieć, jaka ilość spirytusu może być produkowana z kukurydzy w tych gorzelniach, które dzisiaj mogą zostać uruchomione. Gorzelni jest w Polsce jeszcze około dziewięciuset, ale jak już powiedziałem, w części z nich nie można już uruchomić produkcji. A zatem, jeśli chodzi o produkcję spirytusu, wszystko można załatwić jeszcze w tym roku. Od nas zależy, czy naciski będą na tyle skuteczne, aby program zyskał właściwe wsparcie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PoslankaDorotaArciszewskaMielewczyk">Nie chcę mówić o sprawach oczywistych. Mam wrażenie, że ciągle powtarzamy te same argumenty, które padały podczas debaty sejmowej w sprawie biopaliw. Po co przekonywać już przekonanych? Niestety efektów naszych starań nie widać. Jak wiemy, jeszcze przed przyjęciem weta prezydenta zapowiadano szybkie przyjęcie nowej ustawy dotyczącej biopaliw. Dlaczego w takim razie, tak długo mają trwać prace nad nowym projektem? Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że im szybciej zostaną przyjęte nowe rozwiązania prawne w tym zakresie, tym będzie lepiej dla rolników. Dlaczego prace maja trwać tak długo, skoro zapowiadano tylko zmianę kontrowersyjnych zapisów? Chciałabym także nawiązać do wypowiedzi posła Stanisława Kalemby. Czy rzeczywiście sprawdza się zawartość baków ciągników rolniczych? Jeśli to jest prawda, to wydaje mi się, że zaczynamy pracę od końca. Czy zdajecie sobie państwo sprawę z tego, że z zagranicy wpływa do Polski surówka do produkcji paliw? Właśnie te elementy z szarej strefy mają znaczący wpływ na katastrofalną jakość paliw w Polsce. Dlaczego nie zaczniecie państwo tych kontroli od podmiotów, które wytwarzają i rozprowadzają to zanieczyszczone paliwo? Zacznijmy od uszczelnienia granic. Dlaczego utajniono wyniki badań paliw w stacjach benzynowych? W ten sposób nie możemy się dowiedzieć, na których stacjach benzynowych warto kupować paliwo. Dla kogo są przeprowadzane te badania, skoro wyniki są tajne? Problem z gwarancjami nie polega na wprowadzeniu biopaliw, ale na złej jakości paliwa. Żaden producent samochodowy nie udzieli gwarancji na trzy lub cztery lata, ponieważ wie, że paliwo złej jakości ma ogromny wpływ na eksploatację pojazdu. Dlaczego o tym się nie mówi? Dlaczego rozpoczęto kontrole od sprawdzania rolników? Dlaczego tak długo trwają prace nad ustawą dotyczącą biopaliw?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#WiceprezesWarminskoMazurskiejIzbyRolniczejMiroslawBorowski">Samorząd rolniczy z wielką nadzieją patrzył na uchwaloną przez Sejm ustawę dotyczącą biopaliw. Apelowaliśmy do prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, aby nie wetował ustawy. To była szansa zagospodarowania nadwyżek produkcyjnych polskiego rolnictwa. Znajdujemy się w regionie, w którym istnieje wiele gorzelni, które w każdej chwili mogą uruchomić produkcję spirytusu. Uważam, że w nowej ustawie powinno się znaleźć miejsce dla producentów surowca. Mówiono tutaj o opłacalnej skali produkcji w przypadku zakładu przetwórczego. Jaką w tych wyliczeniach przyjęto wielkość produkcji surowca? Jeśli mam się zdecydować na uprawę rzepaku na estry lub zboża dla gorzelni, to muszę wiedzieć, że cena tych surowców będzie dla mnie opłacalna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PoselAndrzejAumiller">Wszelkie kalkulacje sporządzano w ten sposób, że brano pod uwagę ceny rzepaku produkowanego na olej jadalny. Wydaje mi się, że nie można zagwarantować określonej ceny za dostarczony surowiec. Jeśli już, to może być cena minimalna lub interwencyjna. O cenie surowca będzie decydował rynek. Komisarz Franz Fischler stwierdził, że w państwach przystępujących do Unii Europejskiej, w których jest nadmiar ziemi, powinna zostać rozwinięta produkcja biopaliw, ponieważ tylko w ten sposób uda się zażegnać kryzys. Żywności produkujemy za dużo. Ponadto nie wmawiajmy rolnikom, że będą udziałowcami w agrorafinerii. To jest bardzo kosztowna inwestycja. Rolnik ma produkować rzepak, ziemniaki, żyto, buraki cukrowe i osiągać wysokie plony. Rolnicy mogą ewentualnie tłoczyć olej, ponieważ zostanie makuch, który może zostać wykorzystany na paszę. Natomiast wytwarzanie estrów rzepakowych to jest wielki przemysł przetwórczy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PoselAntoniMezydlo">Podczas pierwszego czytania ustawy dotyczącej biopaliw Kluby Parlamentarne Prawo i Sprawiedliwość oraz Liga Polskich Rodzin złożyły wniosek, aby projektem ustawy zajęła się Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi, tymczasem tak jak poprzednio skierowano go do Komisji Nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektów ustaw związanych z programem rządowym "Przedsiębiorczość - Rozwój - Praca". Poprzedni projekt był przygotowany przez rząd i w związku z tym był prezentowany razem z całym pakietem ustaw związanych z rządowym programem. Tym razem jest to projekt poselski i ministrem właściwym w tej sprawie jest minister rolnictwa i rozwoju wsi, a zatem powinna się tym zajmować Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Jeśli ustawą zajmie się Komisja Europejska lub Komisja Nadzwyczajna do rozpatrzenia projektów ustaw związanych z programem rządowym "Przedsiębiorczość - Rozwój - Praca", to los tego aktu prawnego będzie taki sam jak poprzedniej ustawy, ponieważ ona niczym nie różni się od poprzedniej. Poseł Andrzej Aumiller proponuje, aby w nowej ustawie zwiększyć dopuszczalną zawartość bioetanolu w benzynie z 3,5% do 4,5%. Jeśli tak uczynimy, to między starą i nową ustawą nie będzie żadnej merytorycznej różnicy. Pewne różnice występują tylko w uzasadnieniu i w nazewnictwie. Przedtem mówiło się o biopaliwach, a teraz jest mowa o paliwach ciekłych z dopuszczalną zawartością bioetanolu. Tak naprawdę nie ma tu większych różnic, a zatem chodzi o odwleczenie tego problemu w czasie. Nie mam żadnych wątpliwości, że na pewnym etapie prac nad ustawą napotkamy na atak lobbystów związanych z rynkiem paliw mineralnych. To się może skończyć tak jak poprzednio. Dlaczego wyznaczono termin wejścia w życie ustawy na 1 października 2003 r., a nie na 15 sierpnia 2003 r.? Przecież na pewno zdążylibyśmy uchwalić ustawę w tym drugim terminie. Większość aktów prawnych w tym Sejmie ma 54 dniowy proces legislacyjny. Dlaczego ten termin jest aż tak odległy? Myślę, że za tym terminem kryją się interesy lobbystów przemysłu naftowego. Produkcja biopaliw jest opłacalna tylko wtedy, gdy od takich paliw nie będzie się płacić podatku akcyzowego. Jeśli to nie nastąpi, to żadne działania na rzecz wykorzystania biomasy czy biopaliw nie mają sensu. Trzeba pamiętać, że to są produkty korzystniejsze dla ochrony środowiska, ale ochrona środowiska kosztuje. Dobrze, że powstają takie programy, jak w powiecie ostródzkim. Być może taka inicjatywa zostanie zakończona sukcesem. Znam kilka powiatów w województwie wielkopolskim, gdzie także podejmuje próby uruchamiania produkcji energii ze źródeł odnawialnych. Myślę, że to ma jakieś szanse powodzenia. Natomiast należy wyraźnie powiedzieć, że w zakresie prawa nie ma sprzyjających warunków do podejmowania takich działań. Wszyscy wiedzą, co się dzieje z elektrowniami wodnymi. Prawo nie chroni tej energii odnawialnej. Być może te sprawy zostaną uregulowane, gdy wejdziemy do Unii Europejskiej i wtedy będzie sprzyjająca atmosfera do uruchomienia produkcji rolnej nieżywnościowej. Zgadzam się z opinią, że produkcja biopaliw jest bardzo pożądana ze względu na ochronę środowiska i interesy rolnictwa. Nie jestem jednak pewny, czy to ma związek z kończącymi się zasobami paliw mineralnych.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#PoselAntoniMezydlo">Już kilkadziesiąt lat temu twierdzono, że ropy naftowej wystarczy na trzydzieści lat. A zatem już teraz mielibyśmy sytuację, w której zapasy ropy naftowej byłyby na wyczerpaniu. Dzisiaj okazuje się, że tego surowca wystarczy na kolejne 40 lat. Światowe lobby naftowe torpeduje nie tylko program, o którym dzisiaj mówimy. Powstrzymywane są także prace badawcze nad syntezą reakcji termojądrowej. Angażuje się poważne pieniądze, aby te badania nie posuwały się do przodu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PoselLeszekSulek">Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi poświęca dużo czasu i uwagi sprawom związanym z produkcją biopaliw. Chcemy to doprowadzić do końca. Niestety Sejm nie zdołał odrzucić weta prezydenta do ustawy dotyczącej biopaliw. Część członków Komisji obiecywała, że będzie głosować za odrzuceniem weta, a mimo to weto prezydenta nie zostało odrzucone. Ciekaw jestem, jak się zachowają ci posłowie w głosowaniu nad poselskim projektem ustawy o biopaliwach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PoselJanAntochowski">Zgadzam się z opinią, że w tej sprawie najważniejszy jest rolnik jako producent surowca. Myślę, że przygotowywana ustawa zapewni minimum pięcioletnie umowy kontraktacyjne. Natomiast nie przewiduje się gwarantowanej ceny minimalnej. Nie wiadomo też, czy rolnik będzie uczestniczył w procesie przetwórstwa. O tym zadecyduje rynek rzepaku. Agrorafinerie powstaną prawdopodobnie w województwach, w których funkcjonują gospodarstwa wielkoobszarowe. To będzie zapewne pięć lub sześć województw. Myślę, że w pozostałych regionach zostanie wprowadzony system bodowy małych tłoczni oleju. Ostatnie kwestia dotyczy importu surowca. Dzisiaj we wszystkich państwach europejskich są istotne problemy z pozyskaniem surowca na biopaliwa. Tego surowca jest po prostu za mało. Istnieje niebezpieczeństwo, że jeśli będziemy się długo ociągać z budową systemu do produkcji biopaliwa, to wkrótce polski surowiec zostanie sprzedany za granicę. Wówczas nie będzie mowy o produkcji biopaliw w kraju. Jakiekolwiek opóźnienia w pracach nad poselskim projektem ustawy o biopaliwach mogą spowodować bezprzedmiotowość tej ustawy. Drugie zagrożenie wiąże się z importem taniego surowca z Litwy lub Ukrainy. Potrzebne są zatem pewne zabezpieczenia dla polskiego producenta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PrzewodniczacyKomisjiRolnictwaSejmikuWojewodztwaWarminskoMazurskiegoBoleslawToloczko">Chciałbym się ustosunkować do wypowiedzi posła Andrzeja Aumillera. Pan poseł powiedział, że rolnik ma tylko produkować surowiec. Mam inną opinię w tej kwestii. Na rzecz rolnictwa pracuję już 41 lat. Uprawiam rzepak na powierzchni 200 ha. Uczestniczyłem w kilku sympozjach związanych z produkcją biopaliw. Wszędzie się mówi o rachunku ciągnionym kosztów produkcji bioetanolu. Nie jest możliwe wyznaczenie ceny skupu surowca, ale tu musi być jakieś odniesienie cenowe. Rzepak może być uprawiany tylko na dużych areałach, gdzie możliwe jest zastosowanie odpowiedniego sprzętu i środków chemicznych. Kolejna kwestia dotyczy magazynów. Mówimy o tłoczeniu i produkcji estrów, ale zapominamy o przechowywaniu. W Anglii i w Danii widziałem tłocznie. To nie muszą być duże zakłady. To mogą być tłocznie, które będą produkowały olej, który potem zostanie przekazany do agrorafinerii. Jednak pasza pozostanie na wsi. W tym kontekście nie można dyskryminować rynków lokalnych, jeśli chodzi o przetwórstwo rzepaku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#PoselAndrzejAumiller">Uczestniczę w wielu konferencjach i stwierdzam, że wielokrotnie obiecuje się rolnikom nierealne rzeczy. Powiedziałem wyraźnie, że w powiatach lub gminach powinny zostać wybudowane lokalne tłocznie. Olej z tych tłoczni musi być dobrej jakości, w przeciwnym wypadku żaden producent samochodów nie da gwarancji na samochód. Jeśli podejmujemy jakieś inwestycje, to one muszą być dokładnie przemyślane. Polska to biedny kraj i powinniśmy wydawać pieniądze na budowę takich instalacji, które zapewnią produkcję estrów rzepakowych doskonałej jakości. Nie lekceważę rolników, ale nie chcę ich wpędzić w kłopoty. Rolnik powinien wyprodukować rzepak na poziomie 35 kwintali z hektara, ale nie powinien uczestniczyć w produkcji estrów. Niech tłoczy rzepak i zagospodarowuje makuchy. To jest jego domena.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PrezeszarzaduWarminskoMazurskiegoZwiazkuPracodawcowWlascicieliiDzierzawcowNieruchomosciRolnychwOlsztynieZbigniewGrajoszek">Myślę, że poseł Andrzej Aumiller w pewnej kwestii nie ma racji. Mąka pochodząca z młynów przemysłowych lub innych, pozostaje zwykłą mąką. Podobnie jest z olejem. W związku z tym, zgadzam się z opinią wyrażoną przez pana Bogusława Tołoczkę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#PoselAntoniMezydlo">Im mniejsze będą firmy związane z wytwarzaniem estrów rzepakowych, tym więcej będzie miejsc pracy. A przecież o to nam głównie chodzi. W województwie warmińsko-mazurskim jest największy wskaźnik bezrobocia w Polsce. Istotne jest stworzenie tutaj wielu miejsc pracy. Myślę, że należy się powstrzymać z lobbowaniem na rzecz dużych przetwórni rzepaku. Poseł Andrzej Aumiller stwierdził, że takich zakładów powinno być pięć lub sześć w skali kraju. Według pewnych interesów Gudzowatego i innych, to rzeczywiście tych wytwórni powinno być jak najmniej. Ze względu na interes społeczny powinniśmy mieć taki program, jaki realizowany jest w Czechach. Agrorafinerie powinny być mniejsze, ale powinno być ich więcej, ponieważ wtedy uzyskamy więcej miejsc pracy. Musimy rozwiązywać problemy społeczne, a nie tylko dbać o biznes multimilionerów. W Polsce jest ponad 3 mln bezrobotnych i trzech miliarderów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Nie ma żadnych przeszkód, aby grupa rolników tłoczyła olej. Jeśli ci rolnicy chcą się zajmować przetwarzaniem tego oleju na estry rzepakowe, to też nikt nie ma nic przeciwko temu. Jeśli ta grupa posiada odpowiedni kapitał, aby zbudować nawet małą agrorafinerię, to bardzo dobrze. Część rolników na pewno nie będzie uczestniczyć w procesie przetwórstwa rzepaku, ale będzie mogła sprzedać surowiec po korzystnej cenie, bo będzie więcej chętnych na rynku. Każda droga jest tutaj dobra. Wprowadzenie ustawy o biopaliwach spowoduje zwiększone zapotrzebowanie na naszą produkcję. Nie kłóćmy się o to, kto będzie współwłaścicielem rafinerii. Jedni mają na to pieniądze, a inni nie. Uprawiam rzepak na 150 ha, ale nie będę inwestował w tłocznię, ponieważ nie mam na to pieniędzy. Ci co mają kapitał, niech to robią.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#PodsekretarzstanuwMRiRWAndrzejChodkowski">Na większość pytań odpowiadałem już podczas sejmowej debaty nad wetem prezydenta do ustawy dotyczącej biopaliw. Ustosunkuję się do tych wszystkich kwestii podczas drugiego czytania projektu ustawy. Tej ustawie przede wszystkim potrzebna jest rzeczowa dyskusja i spokojne podejście. Chodzi przecież o to, aby rolnicy na tym zyskali. Jeżeli chodzi o czas trwania prac nad ustawą, to Rada Ministrów jeszcze w tym samym tygodniu, w którym prezydent złożył weto, przekazała projekt nowej ustawy marszałkowi Sejmu. W tej chwili w Sejmie trwają prace. Trudno, żeby Rada Ministrów brała odpowiedzialność za tempo prac w parlamencie. Sądzę, że zaproponowany przez nas termin wejścia w życie ustawy jest rozsądny. Ustawa najprawdopodobniej zostanie uchwalona wcześniej, także zarówno rolnicy, jak i przedsiębiorcy, będą mogli zaplanować działalność na następny rok. Termin październikowy jest w tym roku najbardziej rozsądny. Pojawiały się propozycje, aby ustawa weszła w życie 1 stycznia 2004 r. Zgadzam się z opinią posłanki Doroty Arciszewskiej, że jeżeli dochodzi do łamania prawa i cierpią na tym konsumenci, to jest to sytuacja naganna. W tej sprawie powinny działać odpowiednie organy państwa. Myślę, że w tej sprawie wypowie się przedstawiciel Ministerstwa Sprawiedliwości. To nie leży w gestii Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, ale na pewno minister rolnictwa i rozwoju wsi będzie popierał takie działania, które przyczyniają się do lepszej kontroli rynku oraz do eliminowania nieuczciwych przedsiębiorców.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#ProkuratorKrajowyzastepcaProkuratoraGeneralnegoRPKarolNapierski">Jak państwu wiadomo, służby celne są w dyspozycji Ministra Finansów. W związku z tym jeśli chodzi o kwestię ujawniania przemytu, to na tej sali nie ma osób odpowiedzialnych. Oczywiście prokuratura zainteresowana jest tym, aby od razu na granicy ujawniać jakiekolwiek niezgodności między deklarowanym a przewożonym towarem. Jednak prokurator nie siedzi w urzędzie celnym na granicy i nie monitoruje tego na bieżąco, ponieważ nie jest do tego powołany. Oczekujemy w tym zakresie na interwencję odpowiednich organów i przedstawienie prokuraturze materiału, z którym na pewno sobie poradzimy. Doprowadzimy do ukarania winnych, o ile będzie miało miejsce przestępstwo. Poseł Wojciech Zarzycki pytał o wyjaśnienie afer paliwowych. Pion prokuratury do spraw przestępczości zorganizowanej prowadzi w tym zakresie około sześćdziesięciu śledztw. Jest 250 podejrzanych, z tego 80 osób aresztowano. Straty Skarbu Państwa z tytułu tych afer ocenia się na około miliard złotych. Nie jest to na pewno dziesięć miliardów złotych, jak pisał dziennik "Rzeczpospolita". To oczywiście jest o miliard za dużo, ale obracajmy się w sferze realiów. Nie można w tej chwili określić terminu zakończenia tych spraw. Stopień zaawansowania i złożoności tych spraw jest różny. Występuje w nich około ośmiuset różnych podmiotów gospodarczych. Często te firmy powstawały tylko do przeprowadzenia jednej transakcji, aby ukryć rzeczywisty przepływ towarów i dokumentów. Na zakończenie chciałbym powiedzieć, że prokuratura nie jest organem, który ureguluje rynek paliw. Taką intencję wyczułem w pytaniu posła Wojciecha Zarzyckiego. Prokuratura zwalcza patologie wynikające z obrotu na rynku paliw, ale to nie ten organ stanowi prawo, zgodnie z którym podatek akcyzowy na olej opałowy jest inny niż na olej napędowy. Na tym tle powstają ogromne nadużycia. Wystarczy w dokumentach napisać, że to jest olej opalowy i z tego tytułu powstają określone zyski dla przestępcy. Jeśli nie wyeliminujemy tych kryminogennych rozwiązań, to negatywne zjawisko społeczne i ekonomiczne pozostanie. Dlatego apeluję do państwa, aby regulacje prawne były na tyle przejrzyste i zdrowe, aby nie rodziły patologii już w samym założeniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#PoslankaDorotaArciszewskaMielewczyk">Jakie służby kontrolują paliwo importowane z Czech? Są przecież organy, które powinny się tym zająć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#PodsekretarzstanuwMRiRWAndrzejChodkowski">Jeśli chodzi o podstawy prawne kontroli, to dopiero od 1 stycznia 2004 r. będzie obowiązywać nowa ustawa dotycząca systemu monitorowania i kontroli paliw płynnych. W tej chwili obowiązują normy, które są kontrolowane w obrocie krajowym przez Inspekcję Handlową a w imporcie przez służby celne. Chciałbym także powiedzieć, jak powstał problem kontroli jakości paliw. Badanie paliw jest bardzo kosztowne. Sprawdzenie jednej próbki kosztuje nawet 2 tys. zł. W związku z tym odpowiednie inspekcje nie dysponowały kwotami, które umożliwiałyby badania w większym zakresie niż kilkadziesiąt próbek rocznie. Niedawno została uruchomiona kwota 2 mln zł, z rezerwy ogólnej Rady Ministrów, na zwiększenie skali badań. Zaprzeczam tezie, jakoby wyniki badań były utajnione. Inspekcja Handlowa po zakończeniu każdej kontroli przysyła mi informację na temat wyników badań. Minister rolnictwa i rozwoju wsi został upoważniony przez Radę Ministrów do reprezentowania stanowiska rządu w sprawie ustawy dotyczącej biopaliw. Jest to związane przede wszystkim z wykorzystaniem surowców rolnych i z sytuacją w rolnictwie. Nie oznacza to, że na ministra rolnictwa i rozwoju wsi nałożono obowiązek kontrolowania całego rynku paliw. Chciałbym, aby to było całkiem jasne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Zamykam dyskusję w tym punkcie. Ogłaszam dziesięć minut przerwy.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Wznawiam wyjazdowe posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Przystępujemy do wysłuchania informacji o wynikach kontroli podmiotów przechowujących zboże, stanowiące zapasy operacyjne Agencji Rynku Rolnego. Myślę, że wydarzenia na rynku zboża stanowią duży cios dla prac Komisji. Doskonale państwo wiecie, jak musimy walczyć o każdą złotówkę dla rolnictwa. Tego typu wydarzenia dają argumenty tym, którzy twierdzą, że nie potrafimy tych środków dobrze wykorzystać i że pieniądze w niejasny sposób wydostają się na zewnątrz. To jest skandal, że niektóre podmioty przechowujące zboże należące do Agencji Rynku Rolnego popełniły kradzież tego surowca. Na dodatek stało się to tuż przed żniwami. Myślę, że bez pewnych powiązań, takie rzeczy nie miałyby miejsca. Każdy, kto choć trochę zna się na przechowywaniu zboża, wie jak wygląda pusty magazyn, w którym od dawna nie było zboża. Bardzo proszę o zabranie głosu wiceprezesa Agencji Rynku Rolnego Antoniego Tarczyńskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#ZastepcaprezesaAgencjiRynkuRolnegoAntoniTarczynski">Przedstawię państwu informację dotyczącą wyników przeprowadzonych kontroli w magazynach przechowujących zboże stanowiące zapasy Agencji Rynku Rolnego. Wstępną informację na ten temat przekazaliśmy państwu na poprzednim posiedzeniu Komisji 21 maja 2003 r. Kontrole jeszcze wtedy trwały i nie mogliśmy zaprezentować całego materiału. Obecnie Agencja przygotowała nieco obszerniejszy materiał, który macie państwo przed sobą. W tym dokumencie opisywany jest stan na 23 maja 2003 r. W Oddziale Terenowych Agencji Rynku Rolnego w Poznaniu kontrole zakończą się dopiero dzisiaj. Jeśli będzie taka potrzeba uzupełnimy materiał o wyniki tych kontroli. W dzisiejszym posiedzeniu Komisji chciał uczestniczyć pan prezes Ryszard Pazura. Bardzo przeprasza za swoją nieobecność, ale musiał pozostać w Warszawie. Pan prezes upoważnił mnie do tego, abym przekazał państwu stosowne informacje. Pani wojewoda Hanna Mikulska-Bojarska stwierdziła, że tutejszy oddział terenowy Agencji funkcjonuje bez zastrzeżeń. Z satysfakcją potwierdzam ten fakt. Rzeczywiście ten oddział otrzymuje od nas bardzo dobre oceny. Niestety kolejne informacje nie są już takie przyjemne. W interesie nas wszystkich jest to, aby tego typu zjawiska, które ostatnio miały miejsce, nie były ukrywane. Dlatego je właśnie upubliczniamy. Informacje, które państwu dostarczamy, to są wyniki kontroli przeprowadzonych przez służby Agencji Rynku Rolnego. To nasze służby natrafiły na braki zboża w magazynach. A zatem, gdy tylko pojawił się wątek braku zboża w województwie zachodniopomorskim prezes Agencji natychmiast zarządził przeprowadzenie doraźnych kontroli we wszystkich magazynach. Agencja jest zainteresowana tym, aby ta sytuacja została jak najszybciej wyjaśniona. To zboże było własnością Skarbu Państwa i zależy nam na tym, aby wszystkie okoliczności towarzyszące zaginięciu tego zboża, jego kradzieży, zostały szybko wyjaśnione. W poprzednich latach zdarzały się podobne przypadki, ale na znacznie mniejszą skalę. Na przykład w ubiegłym roku w oddziale terenowym Agencji w województwie zachodniopomorskim nasze kontrole wykazały brak około 300 ton zboża. Zostało wszczęte stosowne postępowanie, ale prokuratora je umorzyła. Wśród informacji dotyczących nieprawidłowości występujących w obrocie zbożami oraz w interwencyjnym skupie zboża, pojawiła się wiadomość, że Agencja jest odpowiedzialna za wyłudzanie dopłat do oprocentowania kredytów. Muszę sprostować tę informację. Agencji zależy, aby system jak najlepiej funkcjonował. Czynimy wszystko co możliwe, aby tak właśnie było. Różnie jesteśmy oceniani, ale akurat w tej sprawie nie ponosimy żadnej odpowiedzialności. W informacji pisemnej, którą państwu przekazaliśmy, pokazujemy wyniki kontroli na tle funkcjonowania całego systemu interwencji. Na stronie nr 5 tego materiału czytamy, że w firmie "Prossob" Kłopot kontrola wewnętrzna centrali i Oddziału Terenowego Agencji Rynku Rolnego w Poznaniu stwierdziła brak 15 tys. ton zboża. Chciałbym państwa poinformować, że w firmie "Prossob" brakuje dodatkowo 11 tys. ton pszenicy, o czym dowiedzieliśmy się dopiero dzisiaj rano. Od początku roku na całym rynku zbożowym przeprowadzono 250 kontroli, w tym 162 kontrole w magazynach przechowujących zboże.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#ZastepcaprezesaAgencjiRynkuRolnegoAntoniTarczynski">Zgodnie z państwa sugestią w materiale znajduje się tabela, w której wyliczona jest ilość kontroli w poszczególnych miesiącach. Wymieniamy tutaj nazwy pięciu firm, które podjęły się przechowywania agencyjnego zboża, a w ich magazynach stwierdzono braki. Po zakończeniu interwencji na rynku zbóż w ubiegłym roku, nasze zapasy były przechowywane w 193 magazynach u 99 przedsiębiorców. Wyniki przeprowadzonych kontroli przedstawiamy państwu w materiałach. O wszystkich faktach braku zbóż zostały powiadomione organy ścigania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#PoselPiotrKrutul">Czy Agencja Rynku Rolnego powiedziała już ostatnie słowo w kwestii wykrytych nadużyć? Myślę, że nie. Codziennie dowiadujemy się o następnych aferach. Można już mówić o mafii zbożowej. Sądzę, że Komisja powinna wystosować dezyderat do prezesa Rady Ministrów w wnioskiem o odwołanie prezesa Agencji, wiceprezesów lub dyrektorów oddziałów terenowych. Na posiedzeniu Komisji w dniu 22 maja 2003 r. otrzymaliśmy dokumenty, których treść mnie bardzo zaniepokoiła. Czy istnieje bilans zbożowy w Polsce? Na stronie nr 5 tego materiału czytamy: "Wydaje się jednak, że sprzedaż pszenicy przez Agencję przy dużym zapotrzebowaniu na zboża paszowe może być niewystarczająca dla uspokojenia rynku". Czy została już podjęta decyzja o imporcie zboża z Unii Europejskiej? Ile zboża zabraknie na przednówku? Wyeksportowano jeden milion ton zboża. Czy to się odbyło za zgodą Agencji? W dalszej części tego materiału czytamy: "Niezależnie od powyższych ułatwień w imporcie, minister rolnictwa i rozwoju wsi podejmuje działania zmierzające do wyeliminowania zbyt biurokratycznych procedur dotyczących wymogów weterynaryjnych dopuszczania pasz do obrotu". Czy to oznacza, że nie będą kontrolowane importowane zboża i pasza? Myślę tutaj o genetycznie modyfikowanej żywności. To jest ogromne zagrożenie dla polskich rolników. Przy okazji braków panujących na rynku, wwiezie się do Polski żywność modyfikowaną genetycznie, taką jak na przykład soja czy kukurydza. Kolejna kwestia wiąże się z uzyskaniem akredytacji przez Agencję Rynku Rolnego jako agencję płatniczą. Przecież Komisja Europejska dowie się o tych nieprawidłowościach. Czy w tych okolicznościach Agencja otrzyma akredytację? Przypominam, że jeśli nie będzie agencji płatniczej, to rolnicy nie otrzymają dopłat bezpośrednich. Czy to prawda, że budżet państwa stracił 18 mln zł z tytułu wypłat dla podmiotów przechowujących nieistniejące zboże?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#PoselMieczyslawAszkielowicz">Czy w oddziałach terenowych Agencji Rynku Rolnego były przeprowadzane miesięczne kontrole? Do tej pory stwierdzono brak 46 tys. ton zboża. Tylko w obszarze administracyjnym oddziału terenowego Agencji w Poznaniu brakuje 26 tys. ton. To jest wielki skandal. Agencja w pewnym stopniu ponosi winę za to, że nie kontrolowała magazynów. Czy aresztowano już tych przestępców gospodarczych?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Nie mam zwyczaju komentować wypowiedzi członków Komisji, ale trochę więcej wiemy niż mówimy. Przecież w tę sprawę zamieszany jest jeden z posłów. Mam nadzieję, że Sejm uchyli immunitet tego posła. Żaden złodziej nie może się czuć bezpieczny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#PoselMieczyslawAszkielowicz">Proszę nie sugerować, że to jest poseł Samoobrony.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Nikt tego nie powiedział. Niezależnie od tego, kto to jest, jeśli brał udział w tym procederze, to musi ponieść konsekwencje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#PoslankaDorotaArciszewskaMielewczyk">Jakie sankcje zostaną wyciągnięte wobec osób, które popełniły to przestępstwo? W materiale, który otrzymaliśmy przed posiedzeniem Komisji, jest napisane, że już w 2002 r. w magazynach pana Ryszarda Bondy brakowało zboża. A zatem już drugi raz wystąpiły tu pewne nieprawidłowości. Czy Agencja wcześniej przeprowadzała kontrole w magazynach tej firmy, czy też dopiero teraz okazało się, że nie wszystko było w porządku? Dlaczego Agencja współpracuje z podmiotami, które już raz wykazały, że nie zasługują na zaufanie? Rozumiem, że w tej chwili przedsiębiorcy, którzy uczestniczyli w procederze kradzieży agencyjnego zboża, znajdą się na czarnej liście i nie będą mogli podpisywać umów z Agencją Rynku Rolnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#PoselAndrzejAumiller">Pan prezes Antoni Tarczyński stwierdził, że prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie zaginięcia 300 ton zboża z magazynów należących do przedsiębiorstwa PUH Bonda. Muszę powiedzieć, że jestem zaskoczony tą informacją. Jeśli ktoś ukradnie bochenek chleba ze sklepu, to ponosi za to odpowiedzialność. Tutaj mieliśmy do czynienia z kradzieżą 300 ton zboża. Chciałbym poznać nazwisko prokuratora, który umorzył postępowanie w tej sprawie. Należy wyraźnie powiedzieć, że w ubiegłym roku nadużycia nie objęły tylko 300 ton zboża. Były znacznie poważniejsze nadużycia, na których ucierpieli rolnicy. W Wielkopolsce były takie przypadki, że rolnicy odstawili zboże, które zostało sprzedane młynom. Pieniądze za to zboże wziął podmiot skupujący nie wypłacając rolnikom ani złotówki. Do dzisiaj rolnicy nie otrzymali tych pieniędzy. Czy w magazynach wymienionych w materiale, po żniwach było zboże? Być może tego zboża tam w ogóle nie było. Być może przedsiębiorstwa pobierały opłaty za przechowanie zboża, którego nie było. Czy Agencja skontrolowała którykolwiek z magazynów wymienionych w przedłożonej Komisji informacji? Jeśli nie było tych kontroli, to nie zamierzam stawać w obronie kierownictwa Agencji. To prezesi Agencji odpowiadają za merytoryczny nadzór. Jeśli natomiast kontrolowano te magazyny i jeszcze w kwietniu znajdowało się w nich zboże, to uważam, że kierownictwo Agencji nie ponosi winy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#PoselZbigniewKrutczenko">Mam pytanie do pana prezesa Antoniego Tarczyńskiego. Uważam, że Komisja otrzymała niepełne informacje. W materiale jest mowa o kontrolach, ale nie wiadomo, kiedy przeprowadzono ostatnią kontrolę w magazynach, w których zabrakło zboża. Chciałbym poznać konkretną datę. Kto tę kontrolę przeprowadzał?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#PoselStanislawKalemba">Jak w Agencji funkcjonował system kontroli wewnętrznej? Przecież ktoś zatwierdzał wypłatę środków. Czy w tych magazynach były prowadzone kontrole? Czy w magazynach należących do firmy "Prossob" Kłopot były prowadzone kontrole? Przy zapasie rzędu 26 tys. ton dopłata za przechowywanie wynosi około 150 tys. miesięcznie. Czy wiadomo, kto nie dopełnił obowiązku? Przecież nie jest możliwe, aby Agencja wypłaciła setki tysięcy złotych, jeśli ktoś nie potwierdził, że zapasy zboża istnieją. Czy Agencja ustaliła, kiedy z tych magazynów zniknęło zboże? Ostatnia kwestia wiąże się z eksportem zboża do Unii Europejskiej. Przypominam, że na posiedzeniach Komisji naciskaliśmy na Agencję, aby eksportować zboże nawet przy zastosowaniu dopłat. Jednak należało oczekiwać, że zboże zostanie sprzedane za właściwą cenę, a także że wcześniej zostanie sporządzony bilans, z którego będzie wynikać, że nie będzie konieczny import zboża przed żniwami. Ciągle mówiliśmy o tym, że mamy nadwyżkę w imporcie nad eksportem, tymczasem jeśli chodzi o wymianę handlową z Unią Europejską, to wyeksportowaliśmy o milion ton zboża więcej niż go sprowadziliśmy. Czy z tego powodu teraz zabraknie zboża? Interesuje mnie sposób przeprowadzania kontroli wewnętrznych w oddziałach Agencji. Już w ubiegłym roku docierały do nas niepokojące sygnały dotyczące działalności pewnych firm. Myślę, że w tym roku nie wolno dopuścić do udziału tych podmiotów w interwencyjnym skupie zbóż.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#PoselWojciechZarzycki">W "Informacji i systemie interwencji na rynku zbóż w 2002 r. oraz prowadzonych kontrolach" na stronie nr 4 jest mowa o tym, że w poszczególnych miesiącach częstotliwość kontroli była następująca: - styczeń - 48 kontroli, - luty - 53 kontrole, - marzec - 55 kontroli, - kwiecień - 20 kontroli, - maj - 74 kontrole. Czy te kontrole wykazały jakiekolwiek nieprawidłowości? Jak długo składowane jest zboże z dopłatami Agencji? Czy są takie przypadki, że przedsiębiorca otrzymuje dopłaty przez okres dwóch lub trzech lat? Czy podmioty, które pobierały dopłaty do przechowywania nieistniejącego zboża, zwrócą te pieniądze wraz z odsetkami? Jeśli okaże się, że w tych magazynach w ogóle nie było agencyjnego zboża, to wtedy Agencja płaciła ogromne pieniądze za przechowywanie powietrza. Czy interwencję na rynku zbóż można połączyć z interwencją na rynku mięsa? Czy w obecnej sytuacji nie pogorszyła się sytuacja producentów trzody? Przecież zboże z zapasów zostało już właściwie w całości zużyte na paszę. Czy są prowadzone kontrole w zakresie przechowalnictwa mięsa i innych produktów, za których przechowywanie Agencja dopłaca? Może się okazać, że afera zbożowa to jest tylko wierzchołek góry lodowej. Kiedy kierownictwo Agencji dowiedziało się o tych przypadkach? Przecież ktoś wcześniej musiał zatwierdzać wypłaty dla podmiotów przechowujących zboże. Myślę, że prokuratura powinna się zainteresować urzędnikami Agencji, którzy współpracowali z tymi nieuczciwymi podmiotami. Agencja Rynku Rolnego została powołana do tego, aby stabilizować dochody rolników. W obecnej sytuacji widać wyraźnie, że Agencja się z tych zadań nie wywiązuje. Jakie Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi podejmie kroki, aby zabezpieczyć się w przyszłości przed występowaniem tego rodzaju nadużyć?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#PoselStanislawKopec">Reprezentuję województwo zachodniopomorskie, o którym tu przed chwilą była mowa. Chciałbym powiedzieć, że wielu członków tej Komisji uczestniczy w jej pracach nawet od dziesięciu lat. Wszyscy państwo doskonale wiecie, że system w zakresie interwencji, skupu, przechowywania i dopłat jest co roku przez Komisję akceptowany. Według tego systemu Agencja prowadzi swoją działalność na rynku zbóż. To jest fakt. Myślę, że w dyskusji nie powinniśmy tak nakręcać spirali emocji. Lepiej odpowiedzmy sobie na pewne pytania. W tej chwili niszczymy Agencję, która jako jedyna może uporać się z sytuacją, jaka nastąpi na przełomie lipca i sierpnia w województwie zachodniopomorskim. Wtedy w ciągu dwóch tygodni na rynku znajdzie się na przykład 500 tys. ton zboża. Spółki zbożowo-młynarskie których właścicielem jest Agencja posiada magazyny o pojemności około 560 tys. ton. Istotny jest fakt, iż występują obszary kraju o dużej podaży zboża, w których spółki z udziałem Agencji nie posiadają żadnych magazynów. Tak jest na przykład w województwie zachodniopomorskim. Agencja będzie musiała kupować tam zboże. W przeciwnym wypadku na drogach będą ogromne niepokoje. Magazyny sprzedano w latach 1992-1993. Nie chcę wchodzić w politykę, ale to także weźmy pod uwagę. Od 1999 r. Najwyższa Izba Kontroli oraz Agencja kierują do prokuratury sprawy nieuczciwych podmiotów kupujących i przechowujących zboże. Prokuratura systematycznie umarza śledztwa. Zastanówmy się co zrobić, aby nieuczciwe podmioty nie czuły się bezkarne. Nie ferujmy wyroków za wcześnie. Wiem na pewno, że w marcu i kwietniu w spornych magazynach w województwie zachodniopomorskim zboże jeszcze było. Taką ilość zboża można wywieźć w ciągu pięciu dni. W tym samym czasie można też to zboże zwrócić. Agencja wyznaczyła termin, do którego podmiot mógł uzupełnić zapasy. Przedsiębiorca z tej propozycji nie skorzystał. Dlaczego ta osoba nie została jeszcze aresztowana, to jest zupełnie inna kwestia. Szukajmy raczej sposobu rozwiązywania problemów. Ten proceder nie może dłużej trwać. Być może magazyny powinna regularnie kontrolować Państwowa Inspekcja Skupu i Przetwórstwa Artykułów Rolnych. Na to jednak muszą się znaleźć środki. Agencja Rynku Rolnego może też powołać odpowiednie własne służby kontrolne, aby sprawdzać stan zapasów w prywatnych magazynach. O tym musi zdecydować Sejm, ponieważ to się wiąże z kosztami. Można też odczekać jeszcze rok do czasu przystąpienia Polski do Unii Europejskiej, gdy zacznie obowiązywać zupełnie inny system interwencyjnego skupu zboża. Najbardziej zaskakujące jest to, że autorzy obecnego systemu dopiero teraz dostrzegają jego słabe strony. Jeszcze raz powtarzam, że są takie województwa, w których nie prowadzi się produkcji zwierzęcej. Na tych obszarach jest olbrzymia podaż zboża w krótkim przedziale czasu. Coś z tym trzeba zrobić. My z tym problemem zostaniemy. Pod moim biurem poselskim stoi w tym czasie dwukilometrowa kolejka do elewatora tej osoby, o której tu była dzisiaj mowa. I tak jest przez trzy tygodnie. Jestem tam narażony bezpośrednio na wyrazy niezadowolenia rolników. Właściciel elewatora twierdzi, że nie będzie skupował zboża za własne środki. Skup jest możliwy tylko za środki Agencji Rynku Rolnego, z dopłatą do ceny skupu lub z dopłatą za przechowywanie.</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#PoselStanislawKopec">A zatem zalecam zachowanie umiaru w tej sprawie. Powinniśmy się zastanowić jak walczyć z patologicznymi zjawiskami w skupie i przechowywaniu zbóż. Zwracam się także do przedstawiciela prokuratury. Nie może być tak, że organy ścigania umarzają sprawę ze względu na niską szkodliwość społeczną czynu. W ten sposób oszuści mogą się czuć bezkarni.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#PoselKrzysztofJurgiel">Konkluzja materiału, który otrzymaliśmy przed posiedzeniem Komisji jest następująca: "Kontrole zewnętrzne Najwyższej Izby Kontroli w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi pozytywnie oceniły funkcjonowanie: kontroli wewnętrznej w centrali Agencji Rynku Rolnego, kontroli centrali nad oddziałami terenowymi, sposobu wykonywania wyników kontroli". W jaki sposób wykonywano te kontrole? Jeśli NIK tak pozytywnie ocenia kontrolę wewnętrzną w Agencji, to dlaczego doszło do nadużyć? Co trzeba zrobić, aby wyeliminować nadużycia?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#PoselBenedyktSuchecki">Chciałbym nawiązać do wypowiedzi posła Stanisława Kopcia. Wczoraj uczestniczyłem w trzech spotkaniach z rolnikami. W każdym uczestniczyło ponad sto osób. Byłem bardzo atakowany w związku z sytuacją na rynku zboża. Mam pytanie do przedstawiciela prokuratury. Czy w tej sytuacji możliwe jest zarekwirowanie majątku osoby, która popełniła nadużycia? W ten sposób zajęto by też magazyny zbożowe. W czasach PRL takie przestępstwa były zagrożone wyrokiem kary śmierci. Pamiętam, że kiedyś wykryto nadużycia w zakładach mięsnych w Warszawie. Wówczas winni zostali skazani na karę śmierci i wyroki wykonano. W tej chwili obowiązuje inne prawo. Rozumiem, że mogą pojawić się jakieś ubytki w magazynach, ale nie można tolerować kradzieży.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#PoselAntoniMezydlo">Chciałbym się odnieść do wypowiedzi posła Stanisława Kopcia. Pan poseł bardzo krytykował postawę prokuratury i uznanie niskiej szkodliwości społecznej czynu, ale sam powoływał się na wyższą konieczność ekonomiczną. Pan poseł twierdzi, że istnieje konieczność używania dalej tych samych magazynów, ponieważ na tym terenie trzeba skupić w krótkim terminie duże ilości zboża. Nie wiem, dlaczego rolnicy stoją w kolejkach trzy tygodnie, skoro zboże można wwieźć i wywieźć w ciągu pięciu dni. Myślę, że tu jest pewna niekonsekwencja. Nie można zrzucać całej winy na poprzedników. Jeśli system był zły, to trzeba było podjąć działania w kierunku uregulowania tej kwestii. Przecież nawet niektórzy posłowie Sojuszu Lewicy Demokratycznej proponowali zastosowanie dopłat do hektara. Wtedy sytuacja zostałaby unormowana. Obecny system już w samym założeniu jest korupcjogenny. Przed dwa lata rząd nic w tej sprawie nie zrobił, a przecież byłoby to pewnego rodzaju przygotowanie przed wprowadzeniem dopłat z Unii Europejskiej. A zatem krytykując działania prokuratury i jej orzeczenia o niskiej szkodliwości czynu nie można jednocześnie twierdzić, że istnieje wyższa konieczność ekonomiczna. To jest niekonsekwencja. Obie rzeczy są niedopuszczalne. Osobiście sądzę, że cała wina leży po stronie Agencji. Dlaczego w oddziale terenowym w Olsztynie nie było żadnych nieprawidłowości? Czyżby tutaj byli tylko uczciwi przedsiębiorcy? Myślę, że cały problem polega na tym, kto zarządza Agencją Rynku Rolnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Jeśli chodzi o posła Ryszarda Bondę, to wszyscy wiedzieliśmy, że w jego sprawie prokuratura prowadziła śledztwo. Dla mnie jest obojętne, czy ukradziono tonę zboża czy zginęło 100 tys. ton. To i tak jest kradzież. Oczywiście w skali państwa to są inne koszty. Chciałbym także powiedzieć, że to nie system jest winny. Korupcją zajmują się ludzie. Nie mówmy zatem, że system dopłat i skupu jest zły. Albo ludzie starają się wykorzystać sytuację, albo tego nie robią. Agencja Rynku Rolnego oddała do przechowania zboże i płaciła za to spore pieniądze. Nie wierzę, że kontrole były skuteczne. Kontrole musiały być nieskuteczne. Jeżeli wchodzi się do magazynu, to każdy wie, kiedy wywieziono zboże. To widać po urządzeniach i po stanie obiektu. Mam pytanie do prezesa Antoniego Tarczyńskiego. W materiale czytamy, że kontrole są prowadzone zgodnie z rocznym planem. W tej sytuacji kontrolowany podmiot wie z kilkudniowym wyprzedzeniem o tym, że zostanie sprawdzony stan magazynów. Czy Agencja dysponuje protokołami pokontrolnymi z magazynów, w których zabrakło zboża? Chciałbym wiedzieć, kiedy ostatnio kontrolowano magazyny, z których zniknęło zboże. Zgadzam się z opinią posła Stanisława Kopcia - kilku oszustów doprowadziło do tego, że cały system interwencyjnego skupu zboża zaczyna się chwiać tuż przed żniwami. Należy także stwierdzić, że pewne osoby nie dopełniły swoich obowiązków. Co do tego nie ma dyskusji. Jeśli w tym jeszcze uczestniczą politycy, to jest to szczególny skandal.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#PrzedstawicielZwiazkuZawodowegoRolnikowOjczyznaEugeniuszKusior">Wydaje mi się, że na tej sali wszyscy chcieliby odgrywać rolę prokuratorów lub katów. Wydaje mi się, że przyczyny tych zdarzeń tkwią w zasadach gospodarczych. Tutaj trzeba szukać wyjścia z sytuacji. Dlaczego jest taki napływ towarów zza granicy? Moim zdaniem złotówka jest przewartościowana. W tej sytuacji nie pomoże dalsze uszczelnianie granic. Myślę, że posłowie nie powinni się zajmować tym, czym zajmuje się prokurator lub sędzia. Powinniście państwo wypracować dobry system gospodarczy. Tymczasem od czternastu lat prowadzi się politykę przeciwko polskiej gospodarce. W ubiegłym roku przed żniwami wybrałem się do oddziału terenowego Agencji w Olsztynie. Okazało się, że dyrektor tego oddziału musiał prosić poszczególne firmy, aby uczestniczyły w interwencyjnym skupie zboża. Wtedy podmioty skupujące ponosiły duże straty. Być może teraz uda się im te straty odrobić. Musi się zmienić sposób kierowania państwem. Rząd w tej chwili nie jest w stanie niczego zrobić. Gospodarką rządzi Rada Polityki Pieniężnej. Jeśli dalej będzie taki system, to tego bałaganu nie uda się zlikwidować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Nie wiem, jaki związek ma wartość złotówki z bezprawną sprzedażą zboża należącego do Agencji Rynku Rolnego. Nie dyskutujemy tutaj o całej polityce gospodarczej państwa. W magazynie polskiego przedsiębiorcy Agencja przechowywała zboże, które ktoś bezprawnie sprzedał.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#PoselJanAntochowski">Mam jeszcze kilka pytań do ministra Andrzeja Chodkowskiego. Czy rozstrzygnięte już zostały przetargi na skup zboża? Czy Rada Ministrów podjęła decyzję o skupie 4 mln ton? Czy zaakceptowano ceny skupu na poziomie z ubiegłego roku? Myślę, że rolnicy będą nas pytać o takie szczegóły. Proponuję także, aby na najbliższym posiedzeniu Komisji jeszcze raz dokładnie omówili sprawę afery zbożowej. Wówczas poinformujemy społeczeństwo co się stało i kto ponosi za to odpowiedzialność. Ponadto także na najbliższym posiedzeniu Komisji powinniśmy omówić zasady interwencyjnego skupu zboża w 2003 r. Mam nadzieję, że wypracujemy nowe rozwiązania, które uszczelnią obecny system.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Zamykam dyskusję. Proszę przedstawicieli rządu i Agencji Rynku Rolnego o udzielenie odpowiedzi na zadane pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#ZastepcaprezesaARRAntoniTarczynski">Jeśli chodzi o wyniki kontroli w poszczególnych magazynach, to nie mogę ich dzisiaj przekazać, ponieważ nie mam ze sobą odpowiednich materiałów. Jeśli jednak istnieje taka potrzeba, to oczywiście przekażemy je Komisji. Uważam, że sprawa dotycząca kradzieży zboża musi zostać do końca wyjaśniona. Zapewniam państwa, że to również leży w interesie Agencji. W ten sposób dowiemy się, jak doszło do tych nadużyć. Nikomu z kierownictwa Agencji nie jest łatwo słuchać uwag, które w ostatnim okresie są zgłaszane pod naszym adresem. Proponuję jednak, aby zaczekać do momentu wyjaśnienia spraw. Przypominam, że to dyrektorzy oddziałów terenowych zawierali umowy z prywatnymi przedsiębiorcami przechowującymi zboże. Poseł Stanisław Kopeć mówił o specyficznej sytuacji w niektórych regionach kraju. Agencja Rynku Rolnego na początku roku miała blisko 1,3 mln ton pszenicy. Spółki należące do Agencji mogą przechowywać najwyżej 560 tys. ton. Co w tej sytuacji mieliśmy zrobić ze zbożem? Zgadzam się z opinią, że powierzone mienie musi być właściwie strzeżone. Nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Jednak w materiale celowo podkreśliliśmy jeden z przypadków nadużyć, bowiem niezależnie od tego, kto będzie prezesem Agencji, to żniwa w tym roku nie są odwołane. Zobaczymy jak sytuacja rozwinie się na terenie województwa zachodniopomorskiego. Nie twierdzę, że pan Ryszard Bonda znowu podpisze umowę z Agencją. Proszę wskazać w jaki sposób rozwiązać problem skupu zbóż na tym obszarze. Chcielibyśmy, aby skup zboża w 2003 r. odbywał się sprawnej niż poprzednio. Trzeba sobie jednak zdawać sprawę z tego, jakimi możliwościami dysponuje Agencja Rynku Rolnego. Na zmianę systemu skupu jest już za późno. Można coś jeszcze zrobić w zakresie lokalizacji magazynów. Przecież to zboże trzeba gdzieś składować. Oczekujemy na państwa propozycje w tym zakresie. Na problem trzeba patrzeć przez pryzmat regionalny. Są takie obszary kraju, gdzie nie ma żadnych kłopotów magazynowych. Chciałbym także powiedzieć, że kierownictwo Agencji dba o jednakowy nadzór nad wszystkimi oddziałami terenowymi. A zatem to nie jest kwestia różnego traktowania oddziałów. Jeśli chodzi o straty, to trwa ich szacowanie. Myślę, że najprościej będzie pomnożyć 46 tys. ton zboża przez cenę interwencyjną. Uważam, że należy ostrożnie podchodzić do tych wyliczeń. Zaczekajmy na wyjaśnienie wszystkich spraw. Przechowywanie zboża należącego do Agencji zlecają prywatnym podmiotom dyrektorzy oddziałów terenowych Agencji. Oni są także zobowiązani do rozliczania stanu zapasów. To dyrektorzy akceptują wypłaty środków za przechowywanie zboża. Poseł Jan Antochowski pytał o rozstrzygnięcia przetargów w sprawie wyboru przedsiębiorców, którzy będą prowadzić skup z dopłatami Agencji. Do 29 maja mogą spływać oferty. O wszystkich ważnych, przyjętych ofertach będziemy wiedzieć w dniu 2 czerwca 2003 r. Wtedy po raz pierwszy zorientujemy się, jakie jest zainteresowanie podmiotów skupem zboża. System skupu nie jest doskonały. Agencja Rynku Rolnego proponowała zmianę systemu, ale nie było możliwości finansowych jego wprowadzenia.</u>
          <u xml:id="u-66.1" who="#ZastepcaprezesaARRAntoniTarczynski">W tej chwili robimy wszystko, aby ten system uszczelnić. Chodzi o to, aby bez większych zakłóceń przejść przez najbliższe żniwa. Nie może być kolejek przed elewatorami. Należy też zabezpieczyć interesy przedsiębiorców. Dlatego Rada Ministrów przyjęła uchwałę odnośnie dopłat wyrównawczych. Jeśli ceny spadną poniżej pewnego minimum, podmioty otrzymają dopłaty. Chciałbym także powiedzieć, że po ostatnich doświadczeniach zaleciliśmy dyrektorom oddziałów terenowych, aby w przypadku potwierdzonych nadużyć eliminować nieuczciwe podmioty z systemu skupu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#ProkuratorKrajowyzastepcaProkuratoraGeneralnegoRPKarolNapierski">Organy prokuratury dowiedziały się o kradzieży zboża 16 maja 2003 r. Oddział Terenowy Agencji Rynku Rolnego w Szczecinie złożył zawiadomienie w Prokuraturze Rejonowej w Goleniowie i w Gryfinie, że z magazynów zniknęło 12 tys. ton zboża z zapasów operacyjnych. Właścicielem tych magazynów jest poseł Ryszard Bonda. W związku z tym sprawę przejęła Prokuratura Okręgowa w Szczecinie. W dniu 23 maja 2003 r. Ryszard Bonda dobrowolnie wydał funkcjonariuszom Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, której prokuratura zleciła śledztwo w tej sprawie, wszystkie posiadane dokumenty dotyczące obrotu zbożem z zapasów operacyjnych Agencji Rynku Rolnego. Trwa analiza tych dokumentów, jak również prowadzone jest śledztwo. Obejmuje ono bardzo wiele czynności. Jedną z nich jest wniosek do ministra sprawiedliwości o skierowanie do Sejmu wniosku o uchylenie immunitetu posła Ryszarda Bondy. Oczywiście to nastąpi w sytuacji, gdy zostanie zgromadzony materiał pozwalający na postawienie tej osobie zarzutów. Niezależnie do 12 tys. ton zboża, które Ryszard Bonda upłynnił z zapasów operacyjnych Agencji, za 5,5 mln zł sprzedał zboże należące do innej spółki warszawskiej. Spółka zawiadomiła Prokuraturę Okręgową w Szczecinie, a zatem ten element także zostanie objęty śledztwem. Zorientowałem się, że nazwisko Bonda wywołuje tutaj duże emocje. Zarzucano prokuraturze, że otworzyła parasol ochronny nad tym człowiekiem, ponieważ umarzane są wszystkie śledztwa prowadzone w jego sprawie. To nie jest prawda. Mam przed sobą kopię aktu oskarżenia, jaki Prokuratura Okręgowa w Szczecinie skierowała w czerwcu 2001 r. do sądu. Poseł Ryszard Bonda został oskarżony o przestępstwo polegające na poświadczeniu nieprawdy i oszustwie. Chodziło o dopłaty w kwocie 66 tys. zł. Niestety sprawa do tej pory nie została zakończona wyrokiem. Akt oskarżenia jest w sądzie i trwa postępowanie sądowe. Prawdą jest to, że w stosunku do Ryszarda Bondy Prokuratura Okręgowa w Szczecinie umorzyła postępowanie dotyczące dopłat do sprzedaży zboża na kwotę 302 tys. zł. Ta sprawa zostanie zbadania w Prokuraturze Krajowej. Wydałem już w tej sprawie odpowiednie polecenia. Chciałbym państwa poinformować, że decyzja o umorzeniu postępowania została doręczona do Oddziału Terenowego Agencji Rynku Rolnego w Szczecinie, do Oddziału Terenowego Agencji Rynku Rolnego w Warszawie oraz Najwyższej Izby Kontroli - Delegatura w Szczecinie. Uzasadnienie tej decyzji jest opisane na trzynastu stronach maszynopisu. Jeśli istnieje taka potrzeba, mogę to państwu przeczytać. Obawiam się jednak, że nie mamy aż tyle czasu. W każdym razie chodziło tam o to, że inspektorzy Najwyższej Izby Kontroli zakwestionowali areał, jakim dysponował pan Ryszard Bonda, a w związku z tym możliwość osiągnięcia takich zbiorów. Była także rozważana kwestia, czy można łączyć operacje prowadzone przez Ryszarda Bondę i jego firmę. Był to cały szereg szczegółowych okoliczności. Prokurator nie uznał jednak, że szkodliwość tego czynu jest niska. Prokurator napisał, że jego zdaniem nie popełniono tu żadnego przestępstwa. Dlatego postępowanie zostało umorzone. Jak już powiedziałem, wszystkie pokrzywdzone i zainteresowane podmioty otrzymały kopię tej decyzji i miały prawo do złożenia zażalenia.</u>
          <u xml:id="u-67.1" who="#ProkuratorKrajowyzastepcaProkuratoraGeneralnegoRPKarolNapierski">Wiadomo, że kontrolę nad postanowieniami o umorzeniu śledztwa sprawuje niezawisły sąd. Jeżeli prokurator nadrzędny nie uwzględnia zażalenia na postanowienie, wtedy sprawa trafia do sądu. Nie zakładam jednak, że decyzja prokuratora była trafna. Być może tak nie jest. Prokuratura Krajowa zbada to jeszcze raz. W zależności od wyników tego badania podejmiemy odpowiednie działania. Pytano także, czy w tej sprawie zastosowano wobec winnych osób areszty. Nie podjęto do tej pory tego rodzaju środków. Przypominam, że areszty stosuje sąd na wniosek prokuratora. Nie mogę przewidzieć decyzji sądu. Wszystko wskazuje na to, że w tych najistotniejszych sprawach może być złożony wniosek o zastosowanie tymczasowego aresztowania. Niemniej jednak najbardziej zawansowana sprawa posła Ryszarda Bondy napotyka w tym zakresie na bardzo istotną przeszkodę. Wiadomo, że przed postawieniem mu zarzutów, Sejm musi uchylić jego immunitet poselski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Proszę nie sugerować, że to jest jakiś problem. Nie będzie żadnego problemu z uchyleniem immunitetu posła Ryszarda Bondy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#ProkuratorKrajowyzastepcaProkuratoraGeneralnegoRPKarolNapierski">Niczego nie sugeruję. Informuję państwa o obowiązującej procedurze. Pytano także, czy nastąpi zajęcie majątku. Oczywiście taka możliwość istnieje i w tej sprawie takie decyzje na pewno zapadną. Decyzja prokuratora o zajęciu mienia podejrzanego może zaistnieć wtedy, gdy ktoś jest podejrzany, a zatem z chwilą, gdy prokurator przedstawi komuś konkretne zarzuty. Czyny polegające na przywłaszczeniu mienia - taka jest kwalifikacja prawna tych przestępstw - zgodnie z art. 284 par. 2 Kodeksu karnego zagrożone są karą do pięciu lat pozbawienia wolności. Z uwagi na to, że chodzi o bardzo wysokie kwoty, które wyczerpują znamiona znacznej wartości, zagrożenie karą podnoszone jest o następne pięć lat. Wszystkim osobom, które dopuściły się tego rodzaju nadużyć grozi kara do dziesięciu lat pozbawienia wolności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#PrzedstawicielNajwyzszejIzbyKontroliWojciechWojnicz">Chciałbym się wypowiedzieć w dwóch kwestiach. Najwyższa Izba Kontroli wyraża zadowolenie, że Prokuratura Krajowa zbada umorzone dwa śledztwa w sprawie pana Ryszarda Bondy. Jedno z tych śledztw po zażaleniu złożonym przez Najwyższą Izbę Kontroli zostało podjęte przez Prokuraturę Okręgową w Szczecinie i po kilku miesiącach ponownie umorzone. Prokurator Okręgowy uprawdopodobnił, że pan Ryszard Bonda zebrał ze swoich pól żyto z plonem 6 ton z hektara. Maksymalne plony w tym regionie sięgają wartości 3-3,5 tony z hektara. Zwracam także państwa uwagę na podstawy umorzenia pierwszego śledztwa. Prokurator rejonowy potwierdził, że pan Ryszard Bonda składa fałszywe oświadczenia odnośnie dzierżaw. A zatem umowy dzierżawy były fikcyjne co nie przeszkodziło uprawdopodobnić możliwość osiągnięcia deklarowanych zbiorów. W dniu 13 grudnia 2002 r. wpłynęło do prokuratury zawiadomienie Najwyższej izby Kontroli o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Już 20 grudnia 2002 r. w domu u pana Ryszarda Bondy pęka rura kanalizacyjna, która zalewa całą dokumentację, która mogłaby posłużyć jako dowód, że pan Ryszard Bonda nie mógł zebrać 6 ton z hektara. W materiale przygotowanym przez Agencję jest napisane, że Najwyższa Izba Kontroli pozytywnie ocenia kontrolę wewnętrzną w Agencji Rynku Rolnego. W dotychczasowych kontrolach NIK nie miała uwag do działalności zespołu kontroli wewnętrznej w centrali Agencji i w oddziałach terenowych. Kontrola, która dotyczy działalności Agencji w 2001 i 2002 r. na rynku zbóż i mięsa wieprzowego jeszcze nie jest zakończona. W związku z tym nie można mówić, że NIK pozytywnie ocenia tę kontrolę. Jak już mówiłem na poprzednim posiedzeniu Komisji, nie można jeszcze przedłożyć wyników kontroli, ponieważ jeden z przedsiębiorców uruchomił całą procedurę odwoławczą. To jest dosyć poważna sprawa, o której prezes NIK powiadomił ministra sprawiedliwości oraz premiera rządu. W raporcie sporządzonym po tej ostatniej kontroli także pojawia się nazwisko Bonda. Chciałbym poinformować, że pan Ryszard Bonda nie przystępując do przetargów rozpisanych przez Agencję, dokonywał skupu i przechowywał zboże na rzecz Agencji. Stało się tak dlatego, że spółka ze 100% udziałem Agencji otrzymała limit skupu przekraczający jej możliwości magazynowania zboża. Zgodnie z prawem, spółka może zlecić przechowywanie zboża innej firmie za pisemną zgodą dyrektora właściwego oddziału terenowego. Taką zgodę na piśmie pan Ryszard Bonda otrzymał. Wtedy pan Ryszard Bonda najpierw skupił swoje zboże. To jednak było zgodne z procedurami i zasadami obowiązującymi w skupie zbóż.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Zamykam wyjazdowe posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>