text_structure.xml 42.4 KB
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PoselJanuszPiechocinski">Otwieram wspólne posiedzenie połączonych Komisji: Kultury i Środków Przekazu oraz Infrastruktury. Witam wszystkich. W porządku dziennym mamy rozpatrzenie projektu stanowiska połączonych Komisji w sprawie przedstawionej przez przewodniczącego KRRiT Strategii rozwoju naziemnej radiofonii i telewizji cyfrowej w Polsce /druk nr 58/. Numer druku wskazuje na to, że ta sprawa dość długo ciążyła na naszym sumieniu. Informuję, że został przedłożony projekt stanowiska obu Komisji. Czy są jakieś uwagi do porządku dziennego? Uwag nie słyszę. Stwierdzam, że Komisje zatwierdziły porządek dzienny. Przystępujemy do realizacji porządku dziennego. Proszę o zabranie głosu przewodniczącą podkomisji - panią posłankę Barbarę Ciruk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PoslankaBarbaraCiruk">Mam nadzieję, że w tej chwili nasze sumienie będzie czyste. Były dwa powody tak długiego "leżenia" owego druku. Najpierw czekaliśmy na to, co będzie z tzw. "dużą ustawą", która skończyła w koszu, a potem patrzyliśmy na to, jakie będą zapisy w tzw. nowelizacji europejskiej. Gdy ustawa została już uchwalona, to natychmiast do pracy przystąpiła sześcioosobowa podkomisja, składająca się z członków Komisji Infrastruktury oraz Komisji Kultury i Środków Przekazu. W naszych posiedzeniach uczestniczyli także przedstawiciele KRRiT, Ministerstwa Infrastruktury oraz przedstawiciele szeroko reprezentowanego środowiska nadawców. Nie będę odczytywała tekstu projektu stanowiska. Chciałabym powiedzieć, że w czerwcu 2003 roku KRRiT przekazała nam nowszy materiał. Poprzedni materiał zdążył się już zdezaktualizować, gdyż życie i elektronika bardzo szybko się zmienia. Uznaliśmy, że materiał jest przygotowany rzetelnie, jest wyczerpujący i dobry pod względem merytorycznym. Na naszych posiedzeniach były rozpatrywane sprawy dotyczące nadawców i kwestie tego, jak będziemy musieli się odnaleźć w momencie przechodzenia z tzw. systemu analogowego na cyfrowy. Do tego przejścia zobowiązują nas umowy międzynarodowe a także wymóg chwili czasu. Na kolejnych posiedzeniach podkomisji pojawiły się pytania o to, jak sobie poradzi rynek. Nadajniki cyfrowe wiążą się z poniesieniem pewnego kosztu, a więc rynek musi być do tego przygotowany. Zastępca przewodniczącego KRRiT Aleksander Łuczak zwracał uwagę na to, że powoli zaczynają wygasać koncesje na nadawanie programów i w związku z tym strategia rozwoju mediów cyfrowych powinna być wprowadzona w życie jak najszybciej. Chodzi o to, by potem nie dublować koncesji. Naszym zdaniem należy także zwrócić się z apelem /o ile to będzie możliwe/ o uporządkowanie częstotliwości, używanych przez służby państwowe i mundurowe, ponieważ jest to element warunkujący większe powodzenie cyfryzacji sygnału radiowo-telewizyjnego w przekazie publicznym. Trzeba także wziąć pod uwagę szeroką ofertę nadawców i szerszy dostęp tych, którzy nie mają telewizji kablowej i satelitarnej. Kończąc pragnę powiedzieć, że przede wszystkim należałoby szacunkowo wyliczyć koszty - nie tylko po stronie odbiorców ale także po stronie nadawców, a więc tych, którzy będą musieli kupować nadajniki. Chodzi o wyliczenie, ile będzie kosztowało wdrożenie takiej produkcji oraz o to, jak do tego są przygotowani nadawcy. To wszystko musi się odbywać we współpracy między KRRiT a Ministerstwem Infrastruktury w ramach przyjętej strategii polityki audiowizualnej państwa. W wielu krajach, m.in. w Wielkiej Brytanii, przechodzenie z nadawania analogowego na cyfrowe trwało od 1 roku do 8 lat. Uważamy, że w obecnej sytuacji konieczne jest skrócenie czasu przechodzenia na system cyfrowy. Byłoby to bardzo dobre dla rynku. Właśnie takie stanowisko wypracowaliśmy. Naszym zadaniem było jedynie wypracowanie stanowiska, oceniającego ten dokument. Proponuję, by nasze stanowisko przekazać w formie opinii do KRRiT oraz do rządu, czyli do Ministerstwa Infrastruktury.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PoselJanuszPiechocinski">Jesteśmy świeżo po wielkiej dyskusji wokół prawa telekomunikacyjnego i związanych z tym kwestii spornych - także w tym zakresie. Niedługo prawo telekomunikacyjne wejdzie w życie. Czy przedstawiciel KRRiT chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#CzlonekKrajowejRadyRadiofoniiiTelewizjiJuliuszBraun">Pragnę podziękować za ocenę, jaką w imieniu podkomisji przedstawiła pani posłanka Barbara Ciruk. Myślę, że jeszcze raz należałoby powtórzyć, iż sprawa rozwoju naziemnej radiofonii i telewizji cyfrowej to kwestia, która wykracza daleko poza kompetencje jakiegokolwiek pojedynczego organu - KRRiT bądź jakiegokolwiek ministerstwa. Został powołany zespół międzyresortowy, w którego pracach bierze również udział przedstawiciel KRRiT. Na razie nie widać efektów pracy tego zespołu. Trzeba powiedzieć, że kilka spraw dzieje się na styku działań regulatora, rządu, ustawodawcy i rynku. Jak powiedziała pani posłanka Barbara Ciruk, jest to także problem ekonomiczny. Z doświadczeń różnych krajów europejskich wynika, że bez jakiejś formy interwencji państwa jest to problem nie do rozwiązania. W znacznie bogatszych krajach nie udało się tego przejścia sfinansować z zasobów rynkowych. W Polsce społeczeństwo również nie ma tego rodzaju wolnych zasobów. Jednak budżet państwa także nie dysponuje wolnymi środkami. Wypośrodkowanie tej kwestii jest decyzją polityczną w klasycznym rozumieniu tego słowa. Jest to decyzja polityki państwa. Stąd m.in. tak istotne znaczenie ma wybór strategii, tzn. czy ma być okres jednoczesnego nadawania w technice analogowej i cyfrowej w całym kraju i wieloletni okres przechodzenia stopniowego na system cyfrowy. Z jednej strony jest to dla obywateli tańsze i wygodniejsze, ponieważ niezbędne koszty rozkładają się na długi czas, ale z drugiej strony jest droższe, gdyż przez długi czas trzeba dwa razy płacić za to samo, tzn. za nadawanie. W Niemczech, w jednym przykładowym obszarze w rejonie Berlina, wybrano okres krótkiego przejścia. Była to terapia szokowa, wybrano tzw. zmianę wyspową. Na określonym terenie szybko /w ciągu kilku miesięcy/ zmieniono technikę analogową na cyfrową. Jest to jednak bardzo bogaty kraj, bardzo bogaty obszar i bardzo gęsto zaludniony. W tych kwestiach mamy doświadczenie europejskie i paradoksalnie można powiedzieć, że dobrze się stało, iż wkraczamy w to nieco później, gdyż możemy uczyć się na cudzych błędach, a nie tylko na swoich. Możemy się uczyć na błędach, jakie już popełnili Anglicy, Szwedzi, Francuzi. Niewątpliwie określenie tej strategii wymagane jest na poziomie uchwały Sejmu. Nikt nie może samodzielnie narzucić obywatelom obowiązków, związanych chociażby ze zmianą całej aparatury audio-wideo, jaką mamy w domu. Wymaga to przecież wymiany wszystkiego, co mamy w domu: odbiorników telewizyjnych, a w przyszłości odbiorników radiowych. Wymaga to zmiany całego systemu nadawania programów radiowych i telewizyjnych. Przed paroma dniami EmiTel z powodu awarii wstrzymał w Warszawie nadawanie programu telewizyjnego analogowego na kilkadziesiąt minut i dlatego może powstać następujące pytanie. Czy EmiTel ma unowocześniać system analogowy i budować systemy kolejnych gwarancji zabezpieczeń techniki czy już nie warto tego robić? Sądzę, że na to pytanie musi odpowiedzieć dokument na poziomie uchwały sejmowej, przygotowany przez komisję rządową i w tej chwili jest to kwestia najważniejsza. Sprawa praktycznych działań KRRiT. Od momentu powstania tego dokumentu inna jest sytuacja, jeśli chodzi o koncesje dla działających nadawców telewizyjnych. Wszystkie te koncesje zostały odnowione, przyznane na kolejne 10 lat. Właśnie dzisiaj KRRiT przyznała ostatnią z dużych koncesji, czyli koncesję dla telewizji Puls. Odbywało to się według dotychczasowej formuły, ale wszyscy nadawcy telewizyjni są zainteresowani powiększeniem swoich zasięgów. "Zamrożona" jest pewna ilość częstotliwości, przygotowana dla sieci cyfrowej. Czy w celu polepszenia warunków działania pracujących dziś stacji należy tymczasowo przyznać te częstotliwości? Chodzi o poprawienie im sytuacji na 3-5 lat. Wielu nadawców byłoby tym zainteresowanych. Czy też należy "zamrażać" nadal? Ma to sens wtedy, gdy sieci cyfrowe uruchomimy za rok lub dwa. Już 3 lub 4 lata trwa "zamrażanie" i wiemy, że z tego tytułu ponieśliśmy straty społeczne i budżetowe, gdyż do budżetu nie wpłynęły pieniądze za chociażby udzielenie tych częstotliwości.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#CzlonekKrajowejRadyRadiofoniiiTelewizjiJuliuszBraun">Od chyba 4 lat występowaliśmy do Urzędu Regulacji Telekomunikacji i Poczty z propozycjami, by tymczasowo przyznać te częstotliwości. URTiP konsekwentnie nie wyrażał na to zgody, gdyż zbudował bardzo ładną, logiczną sieć telewizji cyfrowej, ale nadal jest ona teoretyczna. Na niedawnej konferencji na Politechnice Warszawskiej jeden z profesorów, zdenerwowany dywagacjami na temat, co dalej robić, powiedział, że przyznawanie dla telewizji częstotliwości naziemnych oznacza ich marnowanie. Jego zdaniem, należy zlikwidować naziemną telewizję. Stwierdził, że już jest siedem sieci telewizji cyfrowej i trzeba to zagospodarować. Bardzo zaangażowany w sprawy rozwoju techniki pan prezes Marek Hołyński powiedział, że z owymi siedmioma sieciami jest tak, jak z siecią autostrad w Polsce. Pomimo posiadania mapy autostrad pan prezes nie może dojechać z Gdańska do Warszawy autostradą, pomimo że jest ona na mapie. Nasza sytuacja jest podobna. Ktoś musi podjąć decyzję, by ktoś inny wydał pieniądze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PoselJanuszPiechocinski">Otwieram dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PoselStanislawGudzowski">Chciałbym się skupić na treści projektu stanowiska obu Komisji, odnosząc się jednocześnie do wypowiedzi moich przedmówców. Byłoby najlepiej, gdybyśmy się uczyli na dobrych przykładach i w dobrych szkołach a nie na błędach. Zwracam uwagę na ostatnie zdanie tekstu projektu stanowiska: "Po przeanalizowaniu kosztów /także społecznych/ strategia ta powinna być jak najszybciej wprowadzana w życie". Jeśli ma być jak najszybciej wprowadzana w życie, to praktycznie nic nie daje analiza kosztów. Jeśli ta analiza ma coś dawać, to możemy stwierdzić, że w związku z dużymi kosztami nie realizujemy tej strategii lub ją realizujemy bez względu na to, jakie są koszty. Uważam, że ostatnie zdanie tekstu projektu jest bardzo nieprecyzyjne i jest dla mnie pewnym nieporozumieniem. W tekście projektu wyraźnie stwierdza się, że koszty "na pewno będą wysokie". Uważam, że słowa: "na pewno" są zupełnie niepotrzebne. Wiele zapisów tekstu projektu jest bardzo życzeniowych, np.: "w dalszej perspektywie przyniesie to rozwój przemysłu elektronicznego". Nie wiem, na czym opiera się to stwierdzenie. Byłoby dobrze, gdyby przemysł elektroniczny w Polsce rozwijał się, ale wiemy, jaki jest postęp przemysłu światowego w dziedzinie przekazu cyfrowego. To, że w Polsce wprowadzimy system przekazu cyfrowego, niewiele wpłynie na rozwój naszego rodzimego przemysłu elektronicznego. Zacytuję końcowe zdanie na str. 1 projektu: "Proces wprowadzania naziemnej radiofonii i telewizji cyfrowej musi być przygotowany na wielu płaszczyznach, m.in. należy stworzyć porozumienie między administracją i organami regulacyjnymi w zakresie gospodarki częstotliwościami i skoordynować działania producentów i dystrybutorów odpowiedniego sprzętu w technice cyfrowej". Na czym miałaby polegać koordynacja działania producentów i dystrybutorów odpowiedniego sprzętu? Czy jest to powrót do jakiegoś centralnego planowania, zarządzania? W tej chwili mamy wolny rynek, na którym działa producent i dystrybutor. Zawarta w tym zdaniu deklaracja jest dla mnie jakby powrotem do centralistycznego sposobu zarządzania. Sprawa rzeczywiście jest niezwykle pilna. W projekcie stanowiska czytamy: "sprawa jest niezwykle pilna, gdyż wiążą nasz kraj uzgodnienia międzyresortowe, których efekt może być dla Polski korzystny tylko wtedy, gdy szybciej, konkretniej..." itd. Na czym polegają owe korzystne dla Polski efekty? Co dają nam uzgodnienia międzyresortowe, jeśli szybko je wprowadzimy? Jeżeli chcemy wprowadzić to w niezbędnym, minimalnym terminie, to być może warto określić ten czas. Czy ma to być okres 5 czy 10 lat? Trzeba to jakoś doprecyzować, by nie było sytuacji, o których mówił pan Juliusz Braun. Są częstotliwości "zamrożone" i w dodatku nie wiadomo, na jak długo. Byłoby dobrze, gdybyśmy to doprecyzowali i napisali, że owo minimum wynosi np. 5 lat lub 10 lat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PoselWlodzimierzCzechowski">Uważam, że rzeczywiście należy ten problem jak najszybciej rozwiązać. To, że czasami jesteśmy opóźnieni, może być dla nas bardzo korzystne. W tej dziedzinie postęp techniczny jest tak olbrzymi, że możemy mieć jedno z najlepszych rozwiązań w Europie a nawet na świecie. Właśnie o to trzeba zadbać szczególnie. Jeśli coś się robi z olbrzymim wysiłkiem, to nie starą metodą, polegającą na doganianiu kogoś innego, kto już miał nowe rozwiązania. Właśnie na tę kwestię chciałbym zwrócić szczególną uwagę. Uważam, że ktoś powinien "zinwentaryzować" wszystkie dotychczasowe poczynania i przedstawić Sejmowi jakieś konkretne propozycje do dalszych prac.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PoselMariuszGrabowski">Wszyscy zgadzamy się co do dobrodziejstw i potrzeby wprowadzenia w Polsce techniki cyfrowej. Zgadzamy się również co do tego, że jak najszybciej w Polsce powinny być autostrady, którymi chcielibyśmy jeździć. Chciałbym się odnieść tylko do jednego fragmentu projektu stanowiska Komisji. Generalnie rzecz biorąc to stanowisko nawiązuje do dwóch kwestii. Jedna sprawa to katalog naszych życzeń, tzn. co chcielibyśmy, aby było jak najszybciej. Druga kwestia jest związana z tym, że niestety to stanowisko odnosi się do problematyki, związanej z wprowadzeniem technologii cyfrowej w Polsce, wyłącznie od strony technicznej. Zwracam się do onu Komisji i do naszych gości być może z retorycznym apelem. Prawo powinniśmy tak przygotować i stanowić, aby były również zagwarantowane pewne kanony, pewne zasady. Wiemy, jakie potencjalnie dobrodziejstwo płynie z wprowadzania w Polsce technologii cyfrowej, ale wiemy również o tym, jakie potencjalne zagrożenia mogą płynąć z faktu wielorakich możliwości technicznych i związanych z tym procesów. Mówiliśmy o tym na posiedzeniach Komisji Kultury i Środków Przekazu. Technologia cyfrowa da nam możliwość bogatszej oferty programowej i teoretycznie rzecz biorąc wpłynie na zwiększenie liczby nadawców. Wszystko przecież zależy od rozwiązań prawnych i od tego, jak w praktyce w oparciu o prawo potoczy się realizacja tego wielorakiego dostępu nadawców. Ta potencjalna możliwość niekoniecznie musi być wykorzystana tak, jakbyśmy sobie tego życzyli. Wszystko może potoczyć się tak, że w ramach technologii cyfrowej również będziemy mieć w Polsce monopole medialne, monopole informacyjne. Możemy mieć do czynienia z jakąś zawężoną ofertą programową i z ograniczeniem dostępu nadawców a także odbiorców do takiej oferty programowej, z jaką chcieliby mieć do czynienia. Uważam, że moja obawa nie jest gołosłowna chciałbym zwrócić państwa uwagę na pewne sprawy. Proszę sięgnąć do stenogramu z posiedzenia Komisji Kultury i Środków Przekazu, na którym odbyła się dyskusja na temat technologii cyfrowej. Miało to miejsce w początkach tej kadencji Sejmu. Mieliśmy okazję poznać stanowisko przedstawicieli KRRiT oraz URTiP w sprawie planowanej strategii rozwoju telewizji cyfrowej w Polsce. Z zaprezentowanego stanowiska wynikała moja obawa m.in. na temat jednej kwestii. Być może jestem przewrażliwiony, ale z informacji przedstawionej przez przedstawicieli zarówno jednego jak i drugiego organu, jawi się wizja próby wprowadzenia w Polsce oferty, wynikającej z technologii cyfrowej, aby na bliżej nieokreślony czas /5, 6 a może 10 lat/ "zamrozić" ten obszar nadawców ogólnopolskich, z jakimi teraz mamy do czynienia. Chodzi o to, by nie doszedł nikt inny. Mieliśmy wtedy do czynienia z pewnym stwierdzeniem przedstawiciela URTiP. Zadałem pytanie o to, dlaczego w ramach jednej tzw. platformy cyfrowej nie może być nadawanych 6 programów ogólnopolskich? Tak jest np. w Wielkiej Brytanii. Usłyszeliśmy odpowiedź, że w Polsce musi być doskonała jakość programów i by ją zagwarantować musi być wyłącznie 5 a nie 6 programów. Mamy więc być lepsi od Wielkiej Brytanii. Podczas tamtej dyskusji policzyłem, jaki byłby tego efekt. Byłby on bardzo jednoznaczny. W okresie równoległego funkcjonowania naziemnej telewizji analogowej i naziemnej telewizji cyfrowej mielibyśmy do czynienia z "zamrożeniem" ilości programów telewizyjnych ogólnopolskich.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#PoselMariuszGrabowski">Ewentualnie dopiero później, po zwolnieniu częstotliwości naziemnych i wykorzystaniu części z nich do obszaru technologii cyfrowej, można by mówić o wejściu nowych nadawców. Myślę, że wiele osób podziela moją opinię, by wprowadzanie technologii cyfrowej w Polsce od razu wiązało się z pełnym wykorzystaniem możliwości wzbogacenia oferty programowej w telewizji i radiofonii cyfrowej. Proponuję, by w stanowisku połączonych Komisji znalazł swój wyraz wątek dotyczący spraw zasadniczych. Chodzi o to, by nasze stanowisko nie odnosiło się wyłącznie do kwestii technicznych, o których jeszcze nieraz przyjdzie nam porozmawiać. Są przecież także sprawy bardzo istotnej i zasadniczej natury, o których stanowi Sejm. Proponowałbym wprowadzenie poprawki do tekstu projektu stanowiska. Ostatni akapit /str. 1/ składa się z jednego, bardzo rozbudowanego zdania. Proponuję rozbić je na dwie części. Odczytam tekst po wprowadzeniu następującej poprawki: "Proces wprowadzania naziemnej radiofonii i telewizji cyfrowej musi być przygotowany na wielu płaszczyznach, w szczególności należy przyjąć rozwiązania gwarantujące wolność słowa, w tym pluralizm i równy dostęp zainteresowanych nadawców i odbiorców do radiofonii i telewizji cyfrowej. Należy również stworzyć porozumienie między administracją i organami regulującymi /.../" itd. Proszę Komisje o przyjęcie tej poprawki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PoselAndrzejRozanski">Tak się składa, że dzisiaj powinniśmy uwieńczyć prawie dwuletnią pracę podkomisji, powołanej w sprawie zaopiniowania pierwotnie informacji KRRiT o założeniach strategii rozwoju naziemnej radiofonii i telewizji cyfrowej. Przez ten czas udało się dokonać niemałej rzeczy. W tym momencie pragnę publicznie podziękować pani przewodniczącej Barbarze Ciruk za upór i determinację w prowadzeniu prac podkomisji. Doprowadziły one do tego, że KRRiT oraz URTiP były w stanie przygotować wspólnie uzgodniony dokument, który przybrał formę wstępnych założeń Strategii rozwoju naziemnej radiofonii i telewizji cyfrowej w Polsce. Jest to fakt niebagatelny. Wydaje się, że w kontekście jakości tego dokumentu i jego zakresu oddziaływania na kwestie czysto technologiczne trochę obok jest debata w kategoriach merytoryczno-programowych, o czym świadczą niektóre głosy moich przedmówców. Prosiłbym zatem o ewentualne doprecyzowanie naszego stanowiska w tym kontekście. W moim przekonaniu przyjęcie przez Komisje opinii wobec owych wstępnych założeń powinno być otwarciem drogi do maksymalnie szybkiego przygotowania strategii. Dzisiaj debatujemy nad dokumentem ogólnym, warunkującym kierunki rozwoju a nie budującym strategię. Nieco niestosowne wydaje mi się blokowanie i debatowanie nad wzbogaceniem stanowiska i apeluję o wprowadzenie poprawek raczej w ostatnim akapicie, o doprecyzowanie tego, że połączone Komisje oczekują jak najszybszego przedstawienia strategii do ewentualnego zaopiniowania. Zakończyliśmy debatę nad założeniami do strategii i nie mamy strategii. W momencie jej przedstawienia będzie pora na ewentualne rozwinięcie debaty politycznej na wszystkich możliwych płaszczyznach, na debatę o strategii przygotowanej przez KRRiT wspólnie z rządem. Są to dwa organy, które powinny przygotować tę strategię wielopłaszczyznowo. KRRiT powinna to zrobić pod kątem programowym, pod kątem dbałości o pluralizm mediów i wszystkich zadań, które na ten organ nakłada ustawa i Konstytucja. Rząd poprzez ministra właściwego do spraw łączności i URTiP powinien to przygotować w aspektach technologicznych. Jako członek tej podkomisji apeluję do Komisji o ewentualne skupienie się nad ostatnim zdaniem: "Po przeanalizowaniu kosztów /także społecznych/ strategia ta powinna być jak najszybciej wprowadzana w życie". Może należałoby zmienić ten zapis na taki, który mówiłby o tym, że po przeanalizowaniu kosztów rząd wspólnie z KRRiT powinien przystąpić do opracowania strategii. Dzisiaj nie mamy strategii, więc trudno nam w stanowisku mówić o tym, że ma ona wejść w życie. Proszę Biuro Legislacyjne bądź Sekretariat Komisji o dopracowanie redakcyjne ostatniego zdania projektu stanowiska. Uważam, że w projekcie stanowiska zawarte są oczywiste sprawy, co do których zapewne nikt z nas nie ma wątpliwości, gdyż nie uciekniemy od postępu technologicznego. Jeśli nawet zadeklarowalibyśmy, że nie będziemy w Polsce rozwijać technologii cyfrowej, to samo życie wymusi na nas to, że po prostu w tym obszarze będziemy funkcjonowali bez uregulowań prawnych. To już się stało, bo powstało konsorcjum telewizji, które próbuje zbudować platformę cyfrową bez zdefiniowanych oczekiwań państwa w stosunku do przedsiębiorców i nadawców, którzy będą realizować zadania w tym obszarze.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#PoselAndrzejRozanski">Myślę, że nasze stanowisko ma dopingować właściwe organy państwowe do jak najszybszego opracowania strategii - po pozytywnym zaopiniowaniu założeń. Rozumiem, że założenia są doskonale wszystkim znane, a zawarte w nich zapisy gwarantują dwie sprawy: zdolność do szybkiego wdrożenia nowych technologii oraz bezpieczeństwo pluralizmu i ładu medialnego poprzez właściwe umocowanie KRRiT. Dzięki pracy Komisji Infrastruktury w nowej ustawie - Prawo telekomunikacyjne został zachowany realny wpływ KRRiT na odrębnie uregulowane kwestie przekazów i transmisji cyfrowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PoselJanuszPiechocinski">Informuję, że do dyskusji zgłosili się jeszcze posłowie: Antoni Mężydło i Janusz Piechociński. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, to na tych osobach zamknę listę mówców. Bardzo proszę, by nie mylić forum naszego dzisiejszego spotkania. Chcecie państwo rozpocząć dyskusję o tym, jaki ma być kształt strategii, a tego jeszcze nie rozstrzygnął rząd oraz KRRiT. Nie znam takiej definitywnej propozycji, opieczętowanej stanowiskiem rządu, URTiP i KRRiT. Proszę, byśmy nie bali się tego, jak to zostanie rozpisane. Mamy nową jakość. Mamy zawieszoną ustawę medialną, mamy uchwalone prawo telekomunikacyjne, które coś powtarza, coś inaczej reguluje, a także otwiera nowe możliwości techniczne w tym zakresie. Podzielam sposób rozumowania, który przedstawił pan poseł Andrzej Różański. Nasze stanowisko ma być jednoznacznym wezwaniem połączonych Komisji do tego, by na etapie rządu, KRRiT i URTiP starać się kończyć fazę dyskusji, paneli, konferencji i przedłożyć dokument, w którym będą kierunkowe wytyczne dla kolejnych władz. Ta sprawa jest przecież ponad politycznymi podziałami i jest ponadkadencyjna. Dotyka także bardzo poważnych decyzji inwestycyjnych rynku, co zasygnalizował pan Juliusz Braun. Zamykam listę uczestników debaty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PoselAntoniMezydlo">Musimy sobie zdać sprawę z obecnej sytuacji. Przedstawione przez KRRiT stanowisko nie ma zbyt wielkiego znaczenia dla dalszego toku prac nad strategią, gdyż powstał zespół międzyresortowy, w skład którego wchodzi również KRRiT. Merytorycznie niewiele zmieni szczegółowa debata oraz ustalenie szczegółowych opinii i zastrzeżeń wobec projektu stanowiska. Wszyscy wiemy, że końcowe prace nad projektem stanowiska odbywały się w czasie, w którym również toczyły się prace nad prawem telekomunikacyjnym. Większość członków wyspecjalizowanych w sprawach technicznych uczestniczyła również w pracach nad prawem telekomunikacyjnym. Sytuacja była już właściwie dość jednoznaczna. O strategii będzie decydował zespół międzyresortowy, a więc stanowisko nie ma aż tak wielkiej wagi. Trzeba sobie zdać sprawę z tego, że wszystkie problemy, o których mówimy, tak naprawdę będzie rozstrzygała technika. Technika rozstrzygnie również to, co zapisaliśmy w prawie telekomunikacyjnym, gdyż będziemy mieli dużą podaż częstotliwości - zwiększy się ona cztero bądź pięciokrotnie. Będziemy mieli tak dużą podaż kanałów telewizyjnych, że naprawdę będzie panował wolny rynek i wyznaczająca częstotliwość i zajmująca się pluralizmem w mediach KRRiT będzie miała naprawdę o wiele mniejsze znaczenie. Dobrze, że strategią zajął się zespół międzyresortowy. Gdyby to miała robić KRRiT, to nie wierzę, by powstała jakaś strategia. Czy jakiś podmiot zająłby się działaniami, z których większość podważałaby sens jego istnienia? Jeśli KRRiT pracowałaby nad tą strategią, to podcinałaby gałąź, na której siedzi. Stanowisko KRRiT w tej sprawie było widoczne w dyskusji nad prawem telekomunikacyjnym. Myślę, że dzisiaj powinniśmy przyjąć wypracowany projekt stanowiska. Bardzo dziękujemy pani przewodniczącej Barbarze Ciruk, która nie tylko kierowała wszystkimi pracami, ale prawie sama nad tym pracowała, gdyż nie mieliśmy czasu, aby bardziej aktywnie włączyć się w te prace. Próbowaliśmy rozstrzygnąć te kwestie w prawie telekomunikacyjnym, w której już mają wymiar realizacji. Natomiast tutaj jest to wymiar rozważań, koncepcji, bardziej życzeń niż konkretnych realizacji. Podzielam opinię pana posła Andrzeja Różańskiego, by w końcowym akapicie projektu stanowiska ewentualnie dopisać to, o czym mówił pan poseł. Myślę, że musimy mieć świadomość tego, w jakim momencie rzeczywistości jesteśmy. Trzeba powiedzieć, że telewizja cyfrowa będzie funkcjonować. Jeśli tego nie zdążymy uregulować, to będzie ona funkcjonowała na zasadzie: jeśli takie działanie nie jest zabronione, a więc może być realizowane. Będzie bardzo dobrze, jeżeli uda nam się uregulować prawnie zasadę istnienia telewizji cyfrowej. Życzyłbym zespołowi, aby jak najszybciej wypracował strategię, która później może mieć konsekwencje prawne, nad czym my będziemy pracowali. Trzeba sobie uświadomić możliwości techniczne, które wpływają na całą rzeczywistość telewizji cyfrowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PoselJanuszPiechocinski">Najpierw chciałbym podziękować panu posłowi Andrzejowi Różańskiemu za to, że dzisiejszym wystąpieniem wprowadził do praktyki sejmowej nową formułę pracy posła. Do tej pory było: pracował, nie pracował, a teraz będzie: nie pracował, pracował i śledził. To też jest istotna forma. Zwracam uwagę na to, że było 8 posiedzeń podkomisji. Szczególnie intensywny był rok 2004. Posiedzenia podkomisji odbywały się 11 marca, 1 kwietnia, 16 kwietnia, 13 maja oraz 14 maja, na których przyjęto projekt stanowiska, rozpatrywano sprawy organizacyjne, dokonano wyboru gości - ekspertów, przeprowadzono dyskusje ogólne i w ten sposób otrzymaliśmy dorobek pracy podkomisji. Myślę, że najtrudniejsze jest to, iż w tak złożonej materii rozpatrujemy projekty, które oddzielnie dotykają tych kwestii. Dyskusja o podziale uprawnień między URTiP i KRRiT wyglądałaby zupełnie inaczej, gdyby ustawa medialna i ustawa - Prawo telekomunikacyjne były rozpatrywane łącznie - z wdrożeniem dyrektyw europejskich i pewnego dorobku krajów, stojących od nas wyżej pod względem technicznym i mających także pewne negatywne doświadczenia, o których mówił pan poseł Mariusz Grabowski. Technika nie zawsze może być wymierzona w człowieka, dlatego nie do końca podzielam pogląd pana posła Antoniego Mężydło, iż technika wyznacza nasze miejsce. Możemy starać się zapanować nad techniką i wyznaczać coś, co ustawowo opisujemy jako ład moralno-prawny, który jest potwierdzony w przyjętych regulacjach. Zapewne nigdy powszechnie nie zgodzilibyśmy się co do tego, w jaki sposób opisać ów ład moralno-prawny i jakie konsekwencje za jego łamanie wdrożyć do ustawodawstwa - nie tylko krajowego. Niewątpliwie problem istnieje, co wielokrotnie omawialiśmy na posiedzeniach Komisji Infrastruktury, na których np. mówiliśmy o kwestiach Internetu. Uważam, że w stosunku do tego opracowania podkomisji możemy przyjąć dwie formy. Możemy przyjąć albo odrzucić stanowisko w zaproponowanym kształcie. Przedstawicielka podkomisji może przyjąć uwagi dotyczące szczegółów projektu i wtedy połączone Komisje rozpatrzyłyby druk sejmowy i wykonałyby swoją pracę, jeśli chodzi o funkcję kontrolno-inspiracyjną. W czasie debat przedstawiliśmy swoje uwagi KRRiT, resortowi infrastruktury oraz URTiP. Ewentualnie możemy przyjąć kierunkowe stanowisko, gdyż bardzo trudno byłoby redagować ten dokument w gronie 40 osób. Niektóre wątki trzeba byłoby poszerzać, interpretować. Musielibyśmy nawet stworzyć swoisty słowniczek, zawierający to, co rozumiemy pod pewnymi kierunkowymi zapisami. Uważam, że w momencie wejścia nowego prawa będą już za nami pierwsze decyzje KRRiT oraz URTiP w zakresie podziału nowych częstotliwości. Przez te organy przejdzie już pierwsza fala rozpatrywania wniosków. Późną jesienią tego roku warto popatrzeć na to, jak zareagował na to rynek, jakie są nasze uwagi, jakie pojawiają się możliwości, które częstotliwości znajdują nabywcę, a blokowanie których częstotliwości jest bezsensowne z punktu widzenia rozwoju i rynku. Przy tej okazji można także powiedzieć o dostępie do tego rzadkiego dobra, które w wyniku techniki cyfrowej gwałtownie się poszerza i stanie się dobrem bardziej powszechnym niż do tej pory. Prawo telekomunikacyjne przede wszystkim skupiło się na kwestiach rynku telekomunikacyjnego, a materię, szczególnie interesującą Komisję Kultury i Środków Przekazu, dotykaliśmy jedynie w sferze stosunków między KRRiT a URTiP w zakresie przydziału i rozdysponowania częstotliwości.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#PoselJanuszPiechocinski">Staraliśmy się pogodzić to, co właściwie nie jest do pogodzenia, a więc ład i demokrację w eterze, za którą odpowiada organ konstytucyjny ze skutecznością technik regulacyjnych w zakresie techniki. URTiP ma zdecydowanie większe możliwości również dlatego, że wpisaliśmy stosowne środki /pozyskiwane z rynku/ na rzecz jego zdolności regulacyjnych. Jak to się ma do zdolności budżetowych KRRiT? Ze względu na złożoność procesów w tym obszarze będą chociażby potrzebne dodatkowe badania, dodatkowe koszty ekspertów. Musi być rozbudowane całe instrumentarium, by nadążyć za tym procesem. Myślę, że w którymś momencie /przy budżecie/ to pytanie pojawi się przed nami. Trzeba na ten problem spojrzeć szerzej, biorąc pod uwagę to, co wydarzy się w przyszłości. Prosiłbym posłów o zminimalizowanie bezpośrednich uwag do komisyjnego przedłożenia. W tej chwili poproszę o zabranie głosu przedstawiciela Ministerstwa Infrastruktury, a potem o wypowiedź poproszę pana Juliusza Brauna. Następnie zabierze głos przewodnicząca podkomisji, byśmy mogli przystąpić do rozpatrzenia kwestii formalnych, zasygnalizowanych przez państwa posłów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#DyrektorDepartamentuTelekomunikacjiwMinisterstwieInfrastrukturyJacekLosik">W imieniu pana ministra Wojciecha Hałki serdecznie przepraszam za jego nieobecność na dzisiejszym posiedzeniu. W tej chwili uczestniczy w posiedzeniu Rady Ministrów. Jestem upoważniony do przedstawienia stanowiska Ministerstwa Infrastruktury w tej sprawie. Bardzo dziękuję panu posłowi Antoniemu Mężydle za wypowiedź dotyczącą zespołu międzyresortowego. Na ostatnich dwóch lub trzech posiedzeniach podkomisji przedstawiłem działania podejmowane przez rząd w tym zakresie. Pod koniec stycznia br. prezes Rady Ministrów za mocy wydanego zarządzenia powołał zespół międzyresortowy do spraw wprowadzania techniki cyfrowej w Polsce. Proszę zwrócić uwagę na to, że nie jest to zespół do opracowania strategii lecz technologii cyfrowej, a więc i dalszych działań związanych z wprowadzaniem technologii cyfrowej, z przejściem nadawania analogowego na cyfrowe. Trzeba sobie zdawać sprawę z tego, że sama strategia nie zakończy problemu, lecz go rozpocznie. Jest to dopiero początek naszej pracy, natomiast samo wyłączenie nadawania analogowego nastąpi za kilka lat. Zostały opracowane założenia strategii przejścia z nadawania analogowego na cyfrowe. Zostały one przekazane podkomisji, a także są dostępne na stronach internetowych. Przypomnę, że przewodniczącym tego zespołu jest pan minister Wojciech Hałka - podsekretarz stanu w Ministerstwie Kultury odpowiedzialny za łączność. Zastępcą przewodniczącego jest podsekretarz stanu w Ministerstwie Gospodarki. W skład tego gremium wchodzą podsekretarze stanu oraz prezesi zainteresowanych instytucji. Do udziału w pracach tego zespołu została zaproszona przewodnicząca KRRiT. Zespół spotkał się już kilkakrotnie. Opracował harmonogram działań i pracy. Wiadomo, że ta problematyka jest bardzo szeroka i dotyka wielu różnorodnych zagadnień. Do tej pory powstały trzy grupy problemowe: grupa do spraw planowania częstotliwości, grupa do spraw przygotowania rynku oraz grupa do spraw techniki i sprzętu. Już same nazwy wskazują na to, że są to różniące się od siebie obszary działania. Wyłonione grupy przygotowują materiały w swoim zakresie, które będą się składać na zatwierdzoną przez zespół strategię. Na razie pracujemy zgodnie z przyjętym harmonogramem. Planujemy przedstawić strategię Radzie Ministrów w czwartym kwartale br. Chciałbym szczegółowo odnieść się do dokumentu, przedstawionego nam jako wspólne stanowisko obu Komisji w sprawie wstępnych założeń opracowanych przez KRRiT. Pan poseł Stanisław Gudzowski miał wątpliwości odnośnie do tego, czy przyniesie to korzyści dla rozwoju przemysłu elektronicznego. Na pewno będą korzyści dla przemysłu elektronicznego. W Zielonej Górze już istnieje jeden z największych w Europie zakład produkcyjny, który produkuje urządzenia - konwertery sygnału cyfrowego, zapewniające to, że odbiorniki analogowe będą mogły odbierać nadawanie cyfrowe. Ta produkcja jest pierwszym sygnałem tego, że Polska może mieć jakieś korzyści w tym zakresie. Podzielam wątpliwości pana posła Stanisława Gudzowskigo odnośnie do drugiego akapitu, mówiącego o uzgodnieniach międzynarodowych.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#DyrektorDepartamentuTelekomunikacjiwMinisterstwieInfrastrukturyJacekLosik">Myślę, że należałoby rozwinąć ten wątek, gdyż z tekstu nie wynika, o jakie uzgodnienia międzynarodowe chodzi. Czwarty akapit tekstu projektu stanowiska zaczyna się od słów: "Jednak, zdaniem Komisji, należy podkreślić konieczność uporządkowania częstotliwości używanych przez służby państwowe i mundurowe /.../". Myślę, że kolokwialne określenie: "porządkowanie" należałoby zastąpić sformułowaniem: "ustalania zasad i harmonogramu przekazywania częstotliwości". Wydaje mi się, że właśnie o to chodzi. Kolejna uwaga dotyczy sformułowania: "służby państwowe i mundurowe". Już od wielu lat funkcjonuje określenie: "użytkowanie rządowe". Jest ono używane w krajowej tablicy przeznaczeń częstotliwości i w podpisanym przez prezydenta prawie telekomunikacyjnym. W tekście projektu stanowiska można więc użyć słów: "użytkownik rządowy" lub napisać wprost, że chodzi o Ministerstwo Obrony Narodowej lub siły zbrojne. Żaden resort nie użytkuje częstotliwości, które są przeznaczone dla radiodyfuzji. W ramach grupy do spraw planowania częstotliwości wspólnie z przedstawicielami MON prowadzona jest analiza dotycząca właśnie zasad i harmonogramu przekazywania tych częstotliwości. Wydaje mi się, że kluczową sprawą jest kwestia finansowania, tzn. określenie środków finansowych, jakie musiałyby być przekazane MON na przezbrojenie swojego sprzętu, przede wszystkim sprzętu latającego. Podzielam głos pana posła Stanisława Gudzowskiego, dotyczący zawartego w projekcie opinii stwierdzenia, iż należy stworzyć porozumienie między administracją i organami regulacyjnymi. Myślę, że należałoby to doprecyzować przez wskazanie, że tymi sprawami zajmuje się zespół i takie działania są już podejmowane. W przedostatnim akapicie projektu stanowiska znajduje się następujące stwierdzenie: "Komisje uważają, że strategia rozwoju naziemnej radiofonii i telewizji cyfrowej w Polsce to ważna część polityki audiowizualnej państwa". Rodzi się pytanie: czy jest to ważna część tylko polityki audiowizualnej? Być może warto dodać, że także polityki telekomunikacyjnej bądź w zakresie społeczeństwa informacyjnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#CzlonekKRRiTJuliuszBraun">Chciałbym apelować o to, by Komisje zechciały przyjąć projekt stanowiska, gdyż ono określa, co jest ważne i określa kierunek, jaki zdaniem Komisji powinien przyjąć dokument, przygotowywany przez zespół międzyresortowy. Na pewno nie chodzi o to, by w tym stanowisku coś szczegółowo określić. Chodzi o wyrażenie kierunku oczekiwań posłów. Wydaje mi się, że ważna jest informacja o pracach zespołu międzyresortowego. Co prawda, nie wiadomo, kiedy nastąpi moment switch off - w ciągu kilku lat. Jednak do listopada br. musi być określona data przejścia, gdyż do listopada br. Polska ma obowiązek poinformować Komisję Europejską o terminie przejścia na system cyfrowy, a jest to rzeczywiście strategiczna decyzja. Takie stanowisko Komisji byłoby bardzo ważne dla pracy KRRiT. Kilka uwag szczegółowych. Oczywiście, nie można dopuścić do zamrożenia stanu rynku. Jeśli w tej chwili mówi się o tym, że byłyby dwa pełne multipleksy naziemne, to w punkcie wyjścia byłoby dwa razy pięć programów telewizyjnych - nie mówiąc już o pozostałych kanałach, które byłyby dostępne w części kraju. Zapytano o uzgodnienia międzynarodowe i o ich korzystny dla Polski efekt - wtedy, gdy nasze potrzeby zostaną opracowane szybciej, konkretniej i bardziej szczegółowo. Chodzi przede wszystkim o rezerwację kanałów. Jeśli szybko powiemy, jakie są nasze potrzeby, to możemy te kanały zarezerwować dla Polski. Jeśli tego nie zrobimy, to po prostu wejdzie ktoś inny. Pewien niepokój wzbudziła sprawa koordynacji. Wyrażono obawę, iż może to być próba powrotu do centralnego planowania. Tak nie jest, gdyż chodzi o to, by producenci mieli wcześniej określone standardy i określoną magiczną datę switch off. Producenci powinni wiedzieć, czy rynek będzie zainteresowany jakimiś urządzeniami, a klienci powinni wiedzieć, czy jeszcze warto kupować nowy telewizor analogowy czy też poczekać rok i kupić już telewizor cyfrowy. Kończąc chciałbym nawiązać do wypowiedzi pana posła Antoniego Mężydły. To nie jest problem walki o kompetencje KRRiT czy jakiegokolwiek innego organu. W momencie zamiany technologii zmieniają się też kompetencje regulatorów. Część problemów będzie związana z generalną autoryzacją, a nie z koncesjonowaniem. Tak jak powiedział pan przewodniczący Janusz Piechociński to rzadkie dobro stanie się już nie tak rzadkie, gdyż będzie go więcej. Jednak również dużo więcej będzie potencjalnych użytkowników tego dobra. Nadal więc będzie potrzebna regulacja. Strategia musi być przygotowana nie przez KRRiT, lecz właśnie przez zespół międzyresortowy, ponieważ dotyka ona problemów, które są daleko poza kompetencjami Krajowej Rady. Do kompetencji tego organu nie należy podejmowanie decyzji, dotyczących gospodarki, przemysłu i rynku. Do KRRiT nie należy określenie kluczowych decyzji politycznych, dotyczących terminu i sposobu zmiany techniki analogowej na cyfrową.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PoselJanuszPiechocinski">Proponujemy, by podkomisja zebrała się w celu dokonania redakcyjnych, kosmetycznych poprawek tekstu projektu stanowiska, gdyż wyrażenie stanowiska powinno być jednoznaczne. Czy jest zgoda na taką propozycję? Sprzeciwu nie słyszę. Zanim zamknę wspólne posiedzenie Komisji, pragnę zwrócić się do członków Komisji Infrastruktury. Dzisiaj jest nasze ostatnie posiedzenie przed przerwą wakacyjną. Życzę państwu udanych wakacji. Pragnę jeszcze podzielić się dobrą informacją. Na liście pracowitych posłów, sporządzonej przez "Politykę" znaleźli się posłowie naszej Komisji: Cezary Grabarczyk, Jerzy Młynarczyk oraz jej przewodniczący - Janusz Piechociński. Jest to ocena państwa pracy. Pragnę państwu pogratulować i podziękować za bardzo pracowity ostatni rok. Byliśmy jedną z najbardziej zapracowanych Komisji i bardzo jest miłe to, że została dostrzeżona. Pracowaliśmy a także śledziliśmy prace. Życzenia udanych wakacji kierujemy także do koleżanek i kolegów posłów z Komisji Kultury i Środków Przekazu oraz przedstawicieli instytucji, obecnych na dzisiejszym posiedzeniu. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>