text_structure.xml
53.2 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#PoselZdzislawKalamaga">Pragnę poinformować członków Komisji Finansów Publicznych, że przygotowując się do oceny wykonania budżetu Najwyższej Izby Kontroli, jeszcze przed posiedzeniem Komisji do Spraw Kontroli Państwowej, zapoznałem się z materiałami, w których audytor wewnętrzny ocenił wykonanie budżetu NIK za rok ubiegły. Stało się tak po raz drugi w działalności Izby - po raz pierwszy audyt wewnętrzny przeprowadzono w roku ubiegłym. Zespół audytora wewnętrznego stwierdził, iż budżet państwa, zgodnie z przyjętymi w NIK kryteriami, wykonany był w sposób legalny, gospodarny, rzetelny oraz celowy. Przypomnę, że ustawa budżetowa na rok 2003 ustaliła budżet Izby po stronie wydatków na kwotę 209 mln 165 tys. zł, w ciągu zaś roku planowane wydatki zostały zwiększone z rezerwy celowej budżetu państwa do 209 mln 260 tys. zł, czyli o 95 tys. zł, przyznane na pokrycie kosztów wyposażenia w sprzęt komputerowy, służący do korzystania z systemu bankowości elektronicznej. Po stronie wydatków budżet był niższy od projektu uchwalonego przez Kolegium NIK i przedłożonego w Sejmie o 5,1 proc., czyli o 11 mln 292 tys. zł. Należy zaznaczyć, że w Najwyższej Izbie Kontroli podstawą funkcjonowania gospodarki finansowej, a także kontroli finansowej jest stosowna instrukcja o biegu i kontroli dokumentów finansowo-księgowych, wprowadzona zarządzeniami prezesa Izby. Rachunkowość prowadzona w sposób komputerowy nie wykazała żadnych nieprawidłowości. Jeśli chodzi o dochody budżetowe NIK w roku 2003, wyniosły one 705 tys. zł, co stanowiło 125,4 proc. dochodów planowanych. W strukturze tych dochodów największy udział miały dochody uzyskane z czynszu za wynajem powierzchni biurowych przy ul. Krzywickiego 9 w Warszawie oraz z tytułu wpływów za ochronę tego budynku. Dochody uzyskane ze sprzedaży usług noclegowych w Ośrodku Szkoleniowym NIK w Goławicach stanowiły tylko 25 proc. wykonania planu, co było wynikiem obniżenia cen usług w roku ubiegłym w stosunku do cen w roku 2002. Trzeba więc było obniżyć cenę, żeby powstała możliwość zyskania chętnych do korzystania z tych usług. Dochody uzyskane ze sprzedaży składników majątkowych, głównie samochodów marki "Polonez", wycofanych z eksploatacji, wyniosły 51,5 tys. zł, co stanowiło 258 proc. planu. Samochody te należało sprzedać, bo stopień ich zdekapitalizowania wykluczał opłacalną eksploatację. W 2003 roku NIK wykonała plan wydatków budżetowych dokładnie w 100 proc., a w porównaniu z rokiem 2002 wydatki realizowane były realnie wyższe o 0,05 proc. W trakcie realizacji budżetu plan wydatków był zmieniany zgodnie z przepisami prawa, a przeniesienia środków dokonano w sposób celowy i gospodarny na podstawie szczegółowej analizy potrzeb i możliwości wykonania zaplanowanych zadań. Zobowiązania Najwyższej Izby Kontroli według stanu na 31 grudnia dotyczące składek ZUS, dodatkowego wynagrodzenia pracowników za rok 2003 oraz powstałe w wyniku wpływu faktur za rok 2003 w pierwszym kwartale roku 2004 wyniosły 12 mln 675 tys. zł i zostały już uregulowane. Należy podkreślić, że na 31 grudnia 2003 roku Izba nie miała zobowiązań wymagalnych.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#PoselZdzislawKalamaga">Przeciętne zatrudnienie w NIK w roku ubiegłym wynosiło 1654 pełne etaty, tj. o 47 etatów mniej, niż przewidywano w planach na tenże rok i było o jeden etat niższe niż rok wcześniej. Wynagrodzenie przeciętne było o 4,9 proc. wyższe niż w 2002 roku, a realne wydatki na wynagrodzenia wzrosły w ubiegłym roku o 1,02 proc. w porównaniu z rokiem 2002. Nie osiągnięto planowanego zatrudnienia w roku ubiegłym z tego względu, że znacznie zwiększyła się w stosunku do przewidywań liczba osób, które zdecydowały się przejść na emeryturę z uwagi na planowane przez rząd zmiany w systemie emerytalnym. Rozeszły się wówczas pogłoski o znacznie zmniejszonych odprawach, co skłoniło wiele osób do wcześniejszego przejścia w stan spoczynku, a co trudno było w planie Izby przewidzieć. Już po raz drugi NIK prowadzi nabór kadry na innych niż wcześniej zasadach. Jeśli występują potrzeby kadrowe w całej strukturze Izby, ogłasza się najpierw tzw. nabór wewnętrzny. Aplikacje złożone przez pracowników chętnych do objęcia danych stanowisk są rozpatrywane przez stosowną komisję. Jeśli ten sposób nie przyniesie oczekiwanych rezultatów, przeprowadzany jest nabór zewnętrzny. Warto dodać, że w roku bieżącym z ponad tysiąca osób, które przystąpiły do ubiegania się o zatrudnienie w NIK, wytypowano 60 osób, z których tylko 40 podjęło pracę. Pozostali nie byli zainteresowani mimo przejścia przez całą, dość skomplikowaną procedurę. Z rozmów, które przeprowadziłem z osobami reprezentującymi kierownictwo NIK, wynika, że to kolejny fakt świadczący o tym, jak trudno zaplanować liczbę osób, które rzeczywiście pracę podejmą. Mimo dość atrakcyjnego, wydawałoby się, wynagrodzenia w Izbie, nie jest ono zapewne na tyle atrakcyjne, by na podjęcie zatrudnienia decydowali się absolwenci najlepsi, najlepiej wykwalifikowani. Nie udało się zrealizować wszystkich zleceń kontrolnych, zwiększyła się bowiem znacznie liczba kontroli doraźnych, zlecanych przez posłów. Jeśli chodzi o gospodarkę majątkową, chciałbym podkreślić, że Komisja do Spraw Kontroli Państwowej wielokrotnie domagała się, by Najwyższa Izba Kontroli "gospodarowała na swoim", żeby dysponowała własnymi budynkami - "własnymi", czyli znajdującymi się w jej trwałym zarządzie. Z satysfakcją więc informuję, że tak właśnie w zasadzie się stało; w roku ubiegłym uchwałą Rady Miejskiej w Bydgoszczy przekazano nieodpłatnie budynek przedszkola na siedzibę NIK, w Olsztynie z kolei pomieszczenia przekazała Agencja Mienia Wojskowego. W tej chwili tylko delegatura w Opolu korzysta z lokalu wynajmowanego. Zakończono praktycznie komputeryzację Izby, w tym znaczeniu, że każdy z kontrolerów ma komputer osobisty, w związku z czym wiadomo już, że w przyszłości będzie trzeba przewidywać stałe wydatki na wymianę tego sprzętu. Wyposażenie kontrolerów w komputery osobiste ma jednak ogromne znaczenie, gdyż wszyscy, którzy byli kontrolowani, wiedzą, że kontrolerzy wybiórczo sięgali po dokumenty księgowe wybierane z całej dokumentacji. Powstawały więc niekiedy pełne podejrzliwości domysły, dlaczego kontroler sięgnął po taki to a taki dokument, a nie po jakiś inny. Dziś kontrolujący losuje po prostu dokumenty, które zostaną poddane wnikliwej analizie finansowej, a możliwe jest to właśnie dzięki komputeryzacji. Zwiększyły się wydatki na inwestycje, co sygnalizowałem już wcześniej. Informuję członków Komisji Finansów Publicznych, że Komisja do Spraw Kontroli Państwowej, na posiedzeniu odbytym 23 czerwca, rozpatrzyła sprawozdanie z wykonania budżetu państwa w części 07 oraz 83 wraz z przeprowadzoną w Komisji analizą i wnosi o przyjęcie przedłożonego sprawozdania w wymienionych częściach.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#PoselZdzislawKalamaga">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Dziękuję. Oddaję głos posłowi Wojciechowi Jasińskiemu, który wypowie się w imieniu naszej Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#PoselWojciechJasinski">Poseł Zdzisław Kałamaga omówił wykonanie budżetu Najwyższej Izby Kontroli tak szczegółowo, że gdybym i ja chciał się tego podjąć, musiałbym tylko powtarzać, a zatem spróbuję raczej pewne kwestie skomentować. Liczb nie będę ponownie przytaczać, ale podkreślić warto, że wykonano budżet w 100 proc., także w poszczególnych pozycjach układu wykonawczego. Oczywiście, nie świadczy to o absolutnie bezbłędnym planowaniu, bo to byłoby bliskie magii, niemniej fakt ten bardzo dobrze świadczy o bieżącej kontroli budżetu, o tym, że jest on stale monitorowany i dokonuje się niezbędnych zmian. Moim zresztą zdaniem dokonywane one były w sposób celowy, jak też z korzyścią dla Izby. Szczególnie zwrócić chcę uwagę na to, że największy wzrost nastąpił, jeśli chodzi o zakupy, co niewątpliwie wzbogaca bazę, pomaga lepiej pracować. W interesie NIK, w interesie jej pracowników leżą też pewne przesunięcia w wydatkach płacowych, zmniejszenie w związku tym wydatków zusowskich itd. Po raz pierwszy w tej kadencji na posiedzeniu Komisji do Spraw Kontroli Państwowej nie było w odniesieniu do Izby mowy o budynkach, można więc chyba stwierdzić, że osiągnięto stan docelowy, mimo że własnej siedziby nie ma jeszcze delegatura opolska. Izba dysponuje więc należytą bazą, co trzeba moim zdaniem podkreślić, choć, oczywiście, w przyszłości zapewne powstanie niejaki problem, bo wiadomo, że bazę należy konserwować. Najważniejsze jednak, że skończyły się problemy lokalowe. Jeśli chodzi o komputeryzację, pamiętam, jak przed dwunastu laty na posiedzeniu Komisji Finansów Publicznych ówczesna przewodnicząca spytała pewnego przedstawiciela ważnego ministerstwa, kiedy skończą się wydatki związane z komputeryzacją. Ponieważ nie był to urzędnik, lecz informatyk, odpowiedział, patrząc pani posłance prosto w oczy: "nigdy". Tak właśnie jest i musimy liczyć się z tym, że wydatki związane z informatyzacją będą wciąż rosnąć, ale wyposażenie każdego kontrolera w komputer osobisty jest istotnie niezbędne. Dodać trzeba, że na posiedzeniu Komisji do Spraw Kontroli Państwowej nie było żadnego głosu krytycznego wobec wykonania budżetu Najwyższej Izby Kontroli. Wszyscy zabierający głos wypowiadali się zdecydowanie pozytywnie, a ja do tych głosów się przyłączam; nie znalazłem w sprawozdaniu niczego, co wymagałoby zakwestionowania.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#PoselWojciechJasinski">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Dziękuję. Otwieram dyskusję. Kto chciałby zadać pytanie bądź też zgłosić uwagi?</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#PoselStanislawStec">Od przedstawiciela Komisji do Spraw Kontroli Państwowej chciałbym się dowiedzieć, kiedy - w którym roku ewentualnie - Najwyższa Izba Kontroli skorzysta z audytu zewnętrznego. Myślę, że nie zaszkodziłby, gdyby przy badaniu wykonania budżetu państwa raz na trzy lata z audytu takiego skorzystać. Czy Komisja do Spraw Kontroli Państwowej analizowała fakt, że w NIK jest 47 wakatów? Z opinią na temat braku możliwości przyjęcia pracowników mam ochotę polemizować, bo kandydatów - młodych, zdolnych - jest sporo. Wspomniał pan poseł, że widać oferowane wynagrodzenia nie są dostatecznie atrakcyjne, a więc informuję państwa, że do Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa za 1600 zł brutto przychodzili absolwenci znakomitych poznańskich uczelni. Jak wiadomo, 47 etatów jest niewykorzystanych, ale środki na wynagrodzenia są wykorzystane wszystkie, a więc pod tym względem panuje sytuacja podobna jak w innych instytucjach rządowych, na co zwracamy uwagę. Mam też pytanie do prezesa NIK. Dlaczego wynagrodzenia dla biegłych i specjalistów zmniejszyły się w 2003 roku o 50 proc. w stosunku do roku 2002? Czyżby Izba w mniejszym stopniu korzystała przy kontrolach z pomocy specjalistów? Uważam, że korzystanie z ich pomocy jest czasem potrzebne.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#PoselStanislawStec">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Kto jeszcze chciałby się zwrócić z pytaniami bądź też zgłosić uwagi? Nie widzę chętnych, a więc proszę przedstawiciela Komisji do Spraw Kontroli Państwowej o udzielenie odpowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#PoselZdzislawKalamaga">Na temat audytu zewnętrznego rozmawiałem z prezesem NIK, który wspomniał, że w roku przyszłym spróbuje wyłonić - w drodze zapewne przetargu, czyli konkursu ofert - audytora zewnętrznego, który zbada budżet, choć przecież obowiązek taki nie istnieje. Jeśli chodzi o 47 wakatów, to - jak już mówiłem - przyczyną jest niespodziewane odejście wielu osób na emeryturę. Wiem zaś, że kryteria przyjęcia do pracy w Najwyższej Izbie Kontroli są znacznie wyższe niż w wypadku innych instytucji państwowych i w tym zapewne tkwi przyczyna nieobsadzonych etatów. Z drugiej jednak strony 47 wakatów na blisko 1700 pracowników Izby to przecież niewiele. Przy wykonaniu zaś funduszu płac pieniądze niewykorzystane w związku z nieobsadzeniem wszystkich etatów przeznaczone zostały dla najlepszych kontrolerów. Bardzo często odbywają się przecież kontrole przeprowadzane w trybie doraźnym i w bardzo szybkim tempie. Dlatego też sądzę, że trudno czynić NIK zarzuty z tego tytułu, niemniej sądzę, że pan prezes wyjaśni, w jaki sposób zamierza owe 47 etatów zagospodarować w miarę istniejących możliwości w roku 2005. Zwłaszcza że nie wystąpią prawdopodobnie takie zagrożenia, z jakimi mieliśmy do czynienia w roku ubiegłym.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#PoselZdzislawKalamaga">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Czy są ewentualnie chętni do zadania kolejnych pytań? Nie ma, a zatem ja skieruję pytanie do pana prezesa. Chciałbym się mianowicie dowiedzieć, czy również dyrektorzy delegatur mają - podobnie jak prezes NIK - doradców oraz jak są oni usytuowani, jak uposażeni i wyposażeni. Czy nadal występują takie sytuacje, że deleguje pan swych doradców do Rzeszowa, Krakowa itp.? Pan wie, o czym mówię. Prosiłbym o informację, czy jest to sprawa już definitywnie zamknięta. Do kwestii merytorycznych związanych z budżetem nie odnoszę się, gdyż istotnie uwag w tej dziedzinie nie ma.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PrezesNajwyzszejIzbyKontroliMiroslawSekula">Zacznę od spraw podniesionych przez posła Stanisława Steca, na które w większości odpowiedział już poseł Zdzisław Kałamaga, ale dodam kilka słów uzupełnienia. Otóż sprawę audytu zewnętrznego w instytucjach państwowych rozważyć należy z wielką ostrożnością. Przypomnę, że pojawiały się już propozycje, by wszystkie instytucje państwowe objąć zewnętrznym, komercyjnym audytem finansowym. Najwyższa Izba Kontroli stoi wszakże na stanowisku, iż podejście takie jest niesłuszne. Uważamy, że instytucje państwowe powinny być badane również w zakresie audytu finansowego przez instytucje państwowe. Dlatego właśnie od kilku lat nadzwyczaj intensywnie rozwijamy tę część kontroli budżetu państwa, która nosi nazwę audytu finansowego. W tym roku był to już pełny audyt finansowy oświadczający dla wszystkich skontrolowanych instytucji. Jeśli chodzi o Najwyższą Izbę Kontroli, to przypomnę, że do roku ubiegłego nasz budżet w taki sposób nie był kontrolowany w ogóle. Pierwszy raz kontrolerzy NIK skontrolowali według takich samych kryteriów budżet Izby dopiero w roku ubiegłym. W roku zaś bieżącym wykonali to już w pełnym zakresie. Można rozważyć zatrudnienie audytora zewnętrznego do zbadania budżetu Izby, ale uważam, że mogłoby to pozostawać w niezgodzie z zasadą gospodarności i celowości wydawania środków publicznych. Jestem zdania, że jeśli w grę wchodzi kontrola przeprowadzana według tych samych standardów i według tych samych procedur, jakie stosowane są w kontrolach innych instytucji w naszym państwie, to wyniki są w pełni porównywalne. Kontrola przeprowadzona w roku ubiegłym zakończyła się wystąpieniem pokontrolnym, w którym kontrolerzy zawarli wynik pozytywny z uchybieniami. Dzięki tej pierwszej kontroli wychwyciliśmy kilka nieprawidłowości, które następnie zostały usunięte, tak że w tym roku wynik kontroli był już pozytywny. Będziemy, naturalnie, rozważać zasadność zwrócenia się do audytorów zewnętrznych, ale jest też taki zwyczaj, który być może mógłby zostać zastosowany w naszym przypadku. Otóż dzieje się tak, że najwyższe organy kontroli różnych państw proszą o przeprowadzenie kontroli najwyższe organy kontroli innych państw, w tej chwili np. najwyższy organ kontroli Stanów Zjednoczonych, General Country Office, poprosił o skontrolowanie australijski najwyższy organ kontroli, a Francuzi z kolei będą kontrolowani przez najwyższy organ kontroli Kanady. Być może i w naszym wypadku należałoby rozważyć podobne postępowanie, lecz na razie przyglądamy się tylko, jak radzą sobie inni. Jeśli chodzi o wakaty, bardzo duża ich część spowodowana została - o czym wspominał poseł Zdzisław Kałamaga - znacznie zwiększoną w stosunku do założeń liczbą osób, które skorzystały z prawa do emerytury. Informacje, które się pojawiły, a które mówiły np. o znacznym zmniejszeniu odprawy - zamiast sześciomiesięcznej miała w grę wchodzić trzymiesięczna czy nawet tylko miesięczna - stały się przyczyną gwałtownego napływu wniosków o przejście na emeryturę. Ponieważ pracowników mianowanych Najwyższej Izby Kontroli dotyczy specjalny przepis, w myśl którego na emeryturę odchodzą w wieku 65 lat, ale jeśli przepracowali 15 lat, mogą skorzystać z uprawnień, mając lat 60, niespodziewanie duża grupa osób skorzystała z tego uprawnienia. Z naborem rzeczywiście mamy kłopoty, których nie przewidzieliśmy. Na 60 wakatów, które podaliśmy w ofercie publicznej, wpłynęło ponad 1300 ofert, czyli że na jedno miejsce zgłosiło się ponad 20 kandydatów. Co się jednak okazało? To mianowicie, że za mit chyba trzeba uznać opinie mówiące o rzeszach nadzwyczaj dobrze przygotowanych osób pozostających bez pracy. Jeśli np. chodzi o wytypowaną już grupę 300 kandydatów, z którymi w kolejnych etapach przeprowadzono rozmowy, okazywało się, że są wśród nich osoby mające kilku , kilkunastoletnią praktykę jako ekonomiści czy finansiści, które nie potrafią na pytanie członków komisji odpowiedzieć, jaka jest wysokość budżetu państwa, a pytanie, ile wynosi w Polsce PKB, okazało się nie do przebycia dla prawie wszystkich kandydatów.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#PrezesNajwyzszejIzbyKontroliMiroslawSekula">Bardzo źle sytuacja wygląda, jeżeli chodzi o znajomość języków obcych. Kandydaci piszą dość powszechnie, że znają języki w stopniu średnim czy biegłym. Mieliśmy jednak np. taki przypadek, że osoba, która zadeklarowała biegłą znajomość niemieckiego, na zadane po niemiecku pytanie, dlaczego chce pracować w Najwyższej Izbie Kontroli, potrafiła odpowiedzieć jedynie: "Ich habe". Nie jest więc w istocie tak, że duża liczba osób o nadzwyczajnych umiejętnościach czeka na zatrudnienie. Dokonaliśmy bardzo szerokiego przesiewu, w efekcie czego pozostało 60 kandydatów, ale okazało się, że kandydaci o bardzo wysokich umiejętnościach, których my wymagamy, bez większych problemów potrafią znaleźć lepiej płatną pracę w innych instytucjach. Dlatego właśnie, mimo wielkiego wysiłku włożonego w uzyskanie ostatecznej liczby wspomnianych 60 kandydatów, tylko czterdziestu kilku podjęło pracę w NIK. Już na marginesie dodam, że z pewnych informacji wiadomo mi, iż ci kandydaci, którzy przeszli przez nasze "sito", w innych instytucjach jako rekomendację przedstawiali fakt zakwalifikowania do zatrudnienia w Najwyższej Izbie Kontroli. Opisane wydarzenia potraktowaliśmy jako nauczkę i w tym roku, ze znacznie większym zapasem, przeprowadzamy już dwa nabory: jeden, właśnie trwający, na 40 miejsc, a drugi odbędzie się jesienią. W obecnym naborze, na 40 wakatów, mamy 900 kandydatów, czyli znowu ponad 20 osób na jedno stanowisko. Pan przewodniczący poruszył sprawę doradców prezesa. Już trzy lata temu mówiłem, a dziś to potwierdzam, że wzrost liczby doradców wiązał się m.in. tym, że zaproponowałem takie stanowiska dyrektorom, którzy w wyniku zmniejszenia liczby departamentów przestali pełnić swe funkcje. Pragnę zapewnić pana przewodniczącego, że liczba doradców maleje, a dzieje się tak dlatego, że osoby te na powrót obejmują funkcje dyrektorskie - i tak np. dyrektorem delegatury łódzkiej został doradca prezesa, który wcześniej pełnił funkcję dyrektora Departamentu Budżetu Państwa. Dziś rano wprowadzałem też nowego dyrektora delegatury w Katowicach, a został nim doradca prezesa, który wcześniej był dyrektorem Departamentu Rolnictwa, po czym, po połączeniu tego departamentu z Departamentem Ochrony Środowiska, przestał pełnić swą funkcję. Myślę, że to dobry sposób na zmniejszenie liczby doradców, a zarazem na wykorzystywanie doświadczenia tych osób. Nie ma takich sytuacji, że doradcy prezesa pracują dla dyrektorów delegatur w danych delegaturach, co wszakże nie znaczy, iż nie mają oni stałych miejsc pracy w delegaturach. Podam przykład doktora Józefa Płoskonki, nadzwyczaj aktywnego doradcy prezesa m.in. w komisji naboru i w komisji egzaminacyjnej ds. aplikacji kontrolerskiej, którego stałe miejsce pracy to delegatura kielecka. I tak jednak pan Płoskonka średnio 3 dni w tygodniu spędza w Warszawie.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#PrezesNajwyzszejIzbyKontroliMiroslawSekula">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Dziękuję, panie prezesie. Czy mają państwo ewentualne uwagi?</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#PoselWojciechJasinski">Jeśli chodzi o audyt zewnętrzny, jestem zdania, że można z niego korzystać wyłącznie w absolutnie wyjątkowych sytuacjach. Przecież funkcjonują niezmiernie liczne firmy audytorskie, które chętnie podjęłyby się wspominanych zadań i chętnie zarabiałyby w ten sposób, uzasadniając, że taki właśnie powinien być standard. Myślę więc, że dopóki brak zarówno oficjalnych, jak i nieoficjalnych informacji, że dzieje się coś złego, do rozwiązań takich nie powinno się sięgać. Wiadomo, że chodzi o duże pieniądze, a zatem wiadomo też, że w prasie zaczną się ukazywać teksty pochwalne pod adresem prezesa NIK za zamówienie audytu zewnętrznego i namawiające poszczególnych ministrów czy też prezesów innych urzędów centralnych do takiego samego kroku. W ten to sposób pieniądze zaczną szerokim strumieniem płynąć do owych firm.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#PoselWojciechJasinski">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Panie pośle, wywołuje pan wilka z lasu. Sprawę tę wyjaśnił już prezes Mirosław Sekuła i miałem nadzieję, że to wystarczy. Wywołał pan jednak dyskusję.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PoselStanislawStec">Nie miałem bynajmniej na myśli stosowania audytu zewnętrznego w odniesieniu do wszystkich instytucji państwowych, bo audyt ten wykonuje w tej chwili Najwyższa Izba Kontroli, badając corocznie wykonanie budżetu, a od dwóch lat również prowadzenie księgowości. Wiadomo jednak, że nie wprowadzimy do NIK innej instytucji kontrolnej. Dlatego też koncepcja przeprowadzania audytu finansowego przez najwyższy organ kontroli innego państwa, np. będącego również członkiem Unii Europejskiej, wydaje mi się bardzo interesująca.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#PoselStanislawStec">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Życzę więc panu, panie prezesie, żeby Najwyższa Izba Kontroli jak najszybciej skontrolowała niemiecki najwyższy organ kontroli.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#PoselZdzislawKalamaga">Pragnę przypomnieć, że Najwyższa Izba Kontroli podlega Sejmowi Rzeczypospolitej Polskiej, nie żadnej Komisji, ale właśnie Sejmowi. Jestem więc w stanie wyobrazić sobie satysfakcję firmy audytorskiej, która skontroluje NIK i coś znajdzie w trakcie tej kontroli. Proponuję, byśmy starali się dbać o swój własny autorytet. Nie ukrywam, że jako referent Komisji do Spraw Kontroli Państwowej, zajmujący się wykonaniem budżetu NIK, bardzo niezręcznie czuję się, słuchając tej dyskusji.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#PoselZdzislawKalamaga">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Proponuję zakończenie rozważań na ten temat. Nie słyszałem żadnych innych wniosków, a zatem informuję prezesa Najwyższej Izby Kontroli, że Komisja Finansów Publicznych pozytywnie ocenia realizację budżetu NIK za rok 2003. Przystąpimy teraz do realizacji punktu drugiego, który w porządku pisemnym był punktem trzecim, ale który za zgodą Komisji przesunąłem na miejsce drugie. Informuję państwa, że marszałek Sejmu, kierując sprawozdanie do Komisji, zwraca się z prośbą o jego rozpatrzenie w zakresie działania Komisji i o przedstawienie uwag i wniosków Komisji do Spraw Kontroli Państwowej. Informuję, panie prezesie, że do tej chwili od członków Komisji Finansów Publicznych nie wpłynęły żadne uwagi pod adresem sprawozdania. W związku z tym zaś pozwolę sobie przedstawić projekt opinii Komisji Finansów Publicznych dla Komisji do Spraw Kontroli Państwowej w sprawie sprawozdania z działalności Najwyższej Izby Kontroli w roku 2003, uchwalonej na posiedzeniu odbytym 1 lipca 2004 roku. "Marszałek Sejmu w dniu 25 czerwca 2004 roku skierował sprawozdanie z działalności Najwyższej Izby Kontroli /druk nr 3033/ do Komisji Finansów Publicznych w celu rozpatrzenia w swoim zakresie działania. Komisja rozpatrzyła powyższe sprawozdanie na posiedzeniu w dniu 1 lipca i nie wnosi do niego uwag i wniosków". Czy sprawie przestawionego projektu opinii ktoś z państwa chciałby zabrać głos? Nie widzę zgłoszeń. Czy mogę więc uznać, że Komisja akceptuje opinię o tej treści?</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#PoselWojciechJasinski">Zastanawiam się, czy nie warto by poświęcić trochę uwagi faktowi, że Najwyższa Izba Kontroli przygotowana jest do pełnienia roli audytora w odniesieniu do budżetu państwa. Może należałoby w jakiś sposób ustosunkować się do tego? Inaczej bowiem wciąż będą podnosić się głosy stwierdzające, że należy powoływać innych audytorów.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#PoselWojciechJasinski">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Możemy, oczywiście, przyjąć inną opinię niż ta, której projekt zaprezentowałem i która kończy się słowami "nie wnosi do niego uwag i wniosków". Może to być opinia alternatywna, w której napiszemy "i wnosi do niego następujące uwagi", i uwagi te sformułujemy. Proszę zatem pana posła o sprecyzowanie uwag, co do których jest pan zdania, że powinny się znaleźć w naszej opinii.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#PoselWojciechJasinski">Panie przewodniczący, nie o to mi chodziło.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#PoselWojciechJasinski">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Coś mi chyba umknęło, przepraszam. Proszę o ponowne przekazanie uwagi.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#PoselWojciechJasinski">Zwróciłem jedynie uwagę na to, że być może warto by było przemyśleć, a następnie w jakiś sposób dać wyraz temu, że NIK jest przygotowana do pełnienia funkcji audytora w budżecie. Wiem, że pojawiają się w tej kwestii różne opinie i pojawiać się zapewne będą, a więc dobrze by było dać znać, jakie są przekonania Komisji w tym względzie, by uciąć spekulacje. Jeśli jednak nikt nie chce na ten temat dyskutować, zapewne trzeba będzie dać sobie spokój na dziś, ale chciałem wspomnianą potrzebę zasygnalizować. Proszę też o potraktowanie tej mojej wypowiedzi jako uwagi nie skutkującej zmianami w opinii Komisji na temat sprawozdania.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#PoselWojciechJasinski">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Panie pośle, informuję pana, że odbyliśmy na ten temat długą rozmowę z prezesem NIK. Informuję również, że moim zdaniem nie jesteśmy dziś w pełni przygotowani do wydania jednoznacznej opinii w kwestii przez pana poruszonej, ponieważ z powodu braku czasu nie doszło jeszcze do odbycia wspólnego posiedzenia z Komisją do Spraw Kontroli Państwowej, podczas którego chcieliśmy ten temat wnikliwie przeanalizować. Zapewniam jednakże, że to nastąpi. Dlatego też może lepiej nie decydować się pochopnie na wydawanie oświadczeń w dniu dzisiejszym. Zgadzam się jednak ze zdaniem pana posła, że temat ten powinniśmy w najbliższym czasie przedyskutować. Dlatego też wraz z przewodniczącym Komisji do Spraw Kontroli Państwowej, posłem Andrzejem Pęczakiem, oraz prezesem Mirosławem Sekułą dokładamy starań, by znaleźć wolny termin na zorganizowanie takiego spotkania. Wracamy do dyskusji na temat projektu opinii dla Komisji do Spraw Kontroli Państwowej w sprawie sprawozdania z działalności NIK w roku 2003.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#PoselStanislawStec">Podzielam zdanie przedmówców - istotnie trzeba stwierdzić, że Najwyższa Izba Kontroli przygotowana jest do prowadzenia audytu z zakresu rachunkowości. Niemniej jednak prosiłbym, aby dyrektor Departamentu Budżetu i Finansów NIK, pan Waldemar Długołęcki zechciał udzielić wyjaśnień w dość niejasnej dla mnie sprawie Urzędu Służby Cywilnej. Nie prowadzono tam ksiąg rachunkowych, co stanowi naruszenie art. 13, 14, 18, 23 i 24 ustawy o rachunkowości. W art. 13 pisze się, że przy prowadzeniu ksiąg rachunkowych przy użyciu komputera warunkiem jest posiadanie przez jednostkę oprogramowania umożliwiającego uzyskanie czytelnych informacji odnośnie do zapisów dokonanych w księgach rachunkowych poprzez ich wydrukowanie lub przeniesienie na inny komputerowy nośnik danych. Art. 14 mówi z kolei, iż przy prowadzeniu ksiąg rachunkowych przy użyciu komputera zapis księgowy winien posiadać numer, pod którym został wprowadzony do dziennika, a także dane pozwalające na ustalenie osoby odpowiedzialnej za treść zapisu. Art. 18 stanowi, że na podstawie zapisów konta księgi głównej sporządza się na koniec każdego okresu sprawozdawczego, nie rzadziej niż na koniec miesiąca, zestawienie obrotów i sald. Ponieważ nie było ksiąg rachunkowych, oznacza to, że warunki powyższe nie zostały spełnione w Urzędzie Służby Cywilnej. Prosiłbym więc o informację, na jakiej podstawie wydano opinię o realizacji budżetu, bez wydania opinii o sprawozdaniu. Proszę mnie przekonać, że moje wątpliwości w tym względzie są bezpodstawne. Moim jednak zdaniem coś jest tu nie porządku. Myślę, że bardziej zrozumiałe byłoby oświadczenie, że nie wydaje się opinii na temat realizacji budżetu.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PoselMarekZagorski">W nawiązaniu do wypowiedzi przedmówcy pragnę dodać i swoje pytanie, gdyż zawinienia USC były dokładnie takie same jak zawinienia Urzędu Zamówień Publicznych, tyle że tam udało się dane odzyskać. Prosiłbym więc również o uzasadnienie faktu wydania pozytywnej opinii z wykonania budżetu i w tym wypadku. Proszę też o informację, dlaczego nie skierowano wniosku o popełnieniu przestępstwa.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#PoselMarekZagorski">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Czy są kolejni chętni do zabrania głosu? Nie. Panie prezesie, zapewne wie pan, że w dniu wczorajszym odbyła się na ten temat długa dyskusja. Dziś, jak widać, wracamy do tej budzącej pewne kontrowersje sprawy. Dyrektor Waldemar Długołęcki udzielał wczoraj wyjaśnień, lecz nie wiem, czy zagadnienie to było również przedmiotem analizy w takim kontekście - przy przyjmowaniu analizy z wykonania budżetu za rok 2003. Zastanawiam się, czy w świetle sytuacji przywołanej przez posła Stanisława Steca oraz posła Marka Zagórskiego możemy uznać za wiarygodną analizę wykonania budżetu Urzędu Służby Cywilnej. W wypadku UZP sprawa wygląda nieco odmiennie, gdyż dało się odzyskać istotne dane, ale nie można tego powiedzieć o USC. Nie jestem w tej dziedzinie ekspertem, ale osoby znające się na tym utrzymują, że w takiej sytuacji można było dokonywać zmiany danych, które dziś nie dadzą się ustalić. Zaznaczam, że w najmniejszym nawet stopniu nie żywię żadnych podejrzeń w tym zakresie, ale chodzi o samą atmosferę. Mówię o tym, bo obawiam się, że w takiej sytuacji przy debacie plenarnej przy udzielaniu absolutorium pojawi się konieczność ponownego udzielania wyjaśnień i przekonywania posłów, że mieliśmy do czynienia z działaniem prawidłowym. Proszę pana prezesa o stanowisko w tej kwestii.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#PrezesNIKMiroslawSekula">Przeprowadzany w ubiegłym roku audyt finansowy w niepełnym wymiarze, a roku bieżącym w wymiarze pełnym przynosi owoce. Owoce zaś, jak to owoce, nie zawsze są słodkie, bywają i gorzkie. Niemniej pętla kontroli jest już bardzo mocno zaciśnięta, w związku z czym sprawy, które przez lata umykały uwagi kontrolerów, kontrolerów Najwyższej Izby Kontroli również, pokazywane są w bardzo wyrazisty sposób. Referując analizę wykonania budżetu państwa w roku ubiegłym, mówiłem, że zwiększona liczba niepozytywnych ocen spowodowana została m.in. wejściem w nowe obszary kontrolne, czyli wprowadzeniem audytu finansowego. W roku bieżącym mamy już praktycznie pełny audyt finansowy, a więc te sprawy, które nie tylko NIK, ale również kierownikom jednostek umykały, zostały pokazane z pełną wyrazistością. Jeśli chodzi o Urząd Służby Cywilnej, jak powiedziałem, nie mogliśmy zrobić nic, bo jak to czasem zdarza się początkującym komputerowcom, plik się zmazał. Nie potrafię tego skomentować, podobnie jak nie umieliśmy znaleźć formuły, która przyporządkowałby takie zdarzenie naszej skali ocen. Dlatego też nasze stanowisko było takie, a nie inne. W Urzędzie Zamówień Publicznych rzeczywiście mieliśmy do czynienia ze zjawiskiem bardzo podobnym, z tym że, na szczęście, tam plik się nie zmazał, ale też nie wszystko było robione tak, jak powinno. Prosiłbym, by pan przewodniczący wyraził zgodę na wypowiedź dyrektora Waldemara Długołęckiego, który najlepiej zna wszystkie te kwestie. Ze swej strony pragnę natomiast zapewnić i pana przewodniczącego, i wszystkich innych członków Komisji, że wspomniane przypadki poddawane były szczególnie wnikliwej analizie i szerokiego kierownictwa, i tzw. małych kierownictw, i ścisłego kierownictwa Najwyższej Izby Kontroli. Jest to dla nas jako dla kontrolujących duży problem, gdyż odkryliśmy obszary nieprawidłowości, których wcześniej nie zauważaliśmy.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#PrezesNIKMiroslawSekula">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Bardzo proszę, panie dyrektorze.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#DyrektorDepartamentuBudzetuiFinansowNIKWaldemarDlugolecki">Każda informacja Najwyższej Izby Kontroli o wykonaniu budżetu w poszczególnych częściach, w tym przypadku - budżetu Służby Cywilnej oraz Urzędu Zamówień Publicznych - zawiera, po pierwsze, ocenę za wykonanie budżetu w tej części, po drugie zaś, opinię w sprawie rzetelności sprawozdań budżetowych i prawidłowości prowadzenia ksiąg rachunkowych. Ocena za wykonanie budżetu ma szerszy charakter, a jest ustalana na podstawie obiektywnych kryteriów wartościowych, przy zastosowaniu progów istotności według zasad ustalonych wcześniej kryteriów. Kryteria te stanowią załącznik do analizy wykonania budżetu państwa. Oprócz kryteriów wartościowych podanych w analizie wykonania budżetu państwa i zatwierdzonych przez Kolegium NIK zasad stosuje się również kryteria, które nie dają się "zwymiarować". W omawianym przypadku dotyczy to także opinii w sprawie rzetelności sprawozdawczości, a więc ponieważ - jak już było to referowane podczas wczorajszego posiedzenia Komisji - księgi rachunkowe w zasadzie nie istniały od maja do końca roku i nie zostały odtworzone do chwili zakończenia kontroli, przyjęto - i taka ocena została zawarta w wystąpieniu pokontrolnym, a następnie powtórzona w informacji przekazanej Komisji Finansów Publicznych - że skoro nie mamy takich możliwości, odstępujemy od wydania opinii. Dodać należy, że wspomniana informacja była rozpatrywana zgodnie z wewnętrznym trybem przez zespół oceniający pod kierownictwem wiceprezesa nadzorującego Departament Administracji Publicznej, jak też przez doradców prezesa. Taki był również pogląd Departamentu Budżetu i Finansów, w którym pracuję i który opiniował tę informację. Jak mówił wczoraj dyrektor Dariusz Zielecki, oprócz tego jednego zagadnienia kontrolę prowadzono w pełnym zakresie, tzn. badana była celowość, rzetelność, gospodarność i legalność wydatków i te elementy zostały wzięte pod uwagę przy wydawaniu oceny za wykonanie budżetu, której składnikiem jest opinia w sprawie rzetelności sprawozdań, a której nie wydaliśmy. W przypadku Urzędu Zamówień Publicznych występowała nieco inna sytuacja. Myślę, że nie ma potrzeby powtarzania uwag wygłoszonych wczoraj na temat sposobu prowadzenia rachunkowości w tej jednostce, ale zaznaczam, że tam można było stwierdzić, iż sprawozdania wykonane są rzetelnie, co też zostało zrobione. Ze względu na omówione już braki ocena całościowa za wykonanie budżetu została jednakże obniżona. Pragnę podkreślić, że w związku z tymi sprawami pojawiła się sytuacja nowa. Państwo posłowie również byli nieco zaskoczeni tym, że może "paść" system, że można prowadzić rachunkowość bez zatwierdzania zdarzeń gospodarczych wprowadzonych do ksiąg. My także nie spodziewaliśmy się tego. Ocena została więc przeprowadzona zgodnie z kryteriami ustalonymi przed rozpoczęciem kontroli, ponieważ prezes NIK przyjął zasadę, w myśl której stosujemy jasne, jednolite kryteria do oceny za wykonanie budżetu, przyjęte przed rozpoczęciem kontroli. Dysponenci części budżetowej zostali poinformowani o tych kryteriach przed dwoma laty, po tym, kiedy pierwszy raz zaczęliśmy stosować tego typu kryteria wartościowe. Taki właśnie jest nasz sposób rozumowania. Stosuje się ocenę za wykonanie całości budżetu i w ramach niej znajduje się opinia.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#DyrektorDepartamentuBudzetuiFinansowNIKWaldemarDlugolecki">Takie kryteria zostały przyjęte i ściśle się do nich stosują wszystkie gremia decydujące o końcowej ocenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#PoselStanislawStec">Panie dyrektorze, ja to wszystko rozumiem, ale podstawą do analizy budżetu powinno być sprawozdanie finansowe jednostki, a sprawozdanie sporządza się na podstawie ksiąg rachunkowych. Nie wyobrażam więc sobie dokonania oceny realizacji budżetu, jeśli nie można zacząć badania od sprawozdania finansowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#PrezesNIKMiroslawSekula">Pragnę zwrócić uwagę na fakt, że kontrola wykonania budżetu państwa, którą Najwyższa Izba Kontroli w tej chwili prowadzi, jest zarówno audytem finansowym, jak i kontrolą wykonania zadań. Kontrolę wykonania zadań Izba prowadzi od lat, i prowadzi w zasadzie tak samo. Ocena jednak, którą formułujemy, jest oceną z wykonania budżetu, z pełnej kontroli, której audyt finansowy jest jednym z elementów. Nie spodziewaliśmy się, że możemy się spotkać z sytuacją, która się zdarzyła. Być może jednak powinniśmy przyjąć, że w sytuacjach, w których audyt finansowy wykaże nierzetelność prowadzenia ksiąg, cała ocena ma być negatywna. Zasady takiej jednak nie przyjęliśmy, bo należałoby wcześniej przedyskutować, czy jest ona zasadna. Jeśli bowiem gdzieś istnieje zła księgowość, to przecież i tak kontrolujemy, na co zostały wydane pieniądze, w jaki sposób; tę tradycyjną kontrolę i tak prowadzimy. Ostateczna zaś ocena powstaje po przeanalizowaniu wspomnianych dwóch części składowych kontroli. Być może w przyszłości to zmienimy, ale uważam, że potrzebna by w tym celu była dyskusja zarówno z Komisją Finansów Publicznych, jak i z Komisją do Spraw Kontroli Państwowej, dyskusja na temat tego, jak nasze kryteria należy stosować. Przypomnę, że w analizie wykonania budżetu państwa, w części zawierającej załączniki szczegółowo zostały opisane kryteria przez nas stosowane. Również w przypadku USC i UZP stosowaliśmy kryteria identyczne jak w przypadku wszystkich innych instytucji. Łączne zaś oceny wyszły takie, jak wyszły, mimo że oceny cząstkowe musiały być, niestety, negatywne.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#PrezesNIKMiroslawSekula">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Przypominam, że dyskutujemy nad kwestią opinii. Poseł Stanisław Stec poruszył sprawę, która właśnie została przez prezesa Mirosław Sekułę oraz dyrektora Waldemara Długołęckiego wyjaśniona. Poseł Stanisław Stec nie proponuje do opinii żadnej uwagi, przyjąwszy do wiadomości te wyjaśnienia. Czy sygnalizujący chęć zabrania głosu poseł Wojciech Jasiński chce wnieść uwagi do opinii?</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#PoselWojciechJasinski">Chcę podzielić się z państwem swą refleksją. Otóż, moim zdaniem, pomogłoby w rozpatrywaniu wyjaśnianej sprawy jedno pytanie. Wiadomo, że NIK zetknęła się z sytuacją nieprzewidzianą i nową. Czy Kolegium Najwyższej Izby Kontroli było wobec tego faktu jednomyślne? Jeśli mamy do czynienia z nową sytuacją, oczywiste jest, że trzeba wobec niej zająć stanowisko.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#PoselWojciechJasinski">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Mówiliśmy o tym, a dyrektor Waldemar Długołęcki wyjaśniał, że kwestię tę analizowano na wszystkich szczeblach Izby, łącznie z jej Kolegium. Może jednak pan prezes bardziej przekonująco to przedstawi.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#PrezesNIKMiroslawSekula">Potwierdzam, że na każdym szczeblu procedury sprawy te były szczegółowo dyskutowane. Raz jeszcze pragnę natomiast zwrócić uwagę, że czym innym jest sprawozdanie finansowe, a czym innym sprawozdanie z wykonania budżetu. Sprawozdanie finansowe może być ocenione w inny sposób niż sprawozdanie z wykonania budżetu. Widzę, że poseł Stanisław Stec nie zgadza się z moim stwierdzeniem, ale zwracam uwagę, że pan poseł podchodzi do tego problemu tak jak biegły rewident, a nie jak kontroler Najwyższej Izby Kontroli, który w znacznie szerszym stopniu analizuje sprawę.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#PrezesNIKMiroslawSekula">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Podczas wczorajszego posiedzenia sporo czasu poświęciliśmy na omawianie sprawy Urzędu Służby Cywilnej oraz Urzędu Zamówień Publicznych. W wolnych wnioskach możemy jednak do sprawy tej powrócić. Na razie wszakże chciałbym zakończyć kwestię treści naszej opinii. Czy do przedstawionej już propozycji, według której Komisja nie wnosi uwag ani wniosków do sprawozdania z działalności Najwyżej Izby Kontroli za rok 2003 w zakresie, który dotyczy nas jako Komisji Finansów Publicznych, ktoś z państwa chciałby zgłosić uwagi lub też propozycję, że jako Komisja wnosimy do sprawozdania NIK uwagi? Nie ma takich zgłoszeń, co oznacza, że przyjmujemy opinię w proponowanej wersji. W ten sposób zrealizowaliśmy punkt drugi porządku.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#PoselFranciszekPotulski">Chcę powiedzieć, że przy omawianiu wszystkich części budżetu będę pamiętać o stwierdzeniu pana prezesa, że czym innym jest ocena realizacji budżetu, a czym innym sprawozdanie finansowe.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#PoselFranciszekPotulski">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Zakończyliśmy realizację punktu drugiego porządku. Serdecznie dziękuję prezesowi Mirosławowi Sekule i jego współpracownikom. Przechodzimy do realizacji trzeciego punktu, czyli do rozpatrzenia opinii Komisji do Spraw Kontroli Państwowej o sprawozdaniu z wykonania budżetu państwa w zakresie części budżetowej 12 - Państwowa Inspekcja Pracy. Oddaję głos posłowi referentowi Komisji do Spraw Kontroli Państwowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#PoselAndrzejOtreba">Komisja do Spraw Kontroli Państwowej rozpatrzyła, na posiedzeniu odbytym 23 czerwca 2004 roku, sprawozdanie z wykonania budżetu państwa w okresie od 1 stycznia do 31 grudnia 2003 roku w zakresie części budżetowej 12 - Państwowa Inspekcja Pracy. Komisja stwierdza, co następuje. Jeśli chodzi o dochody, planowano je na 2 mln 136 tys. zł, a wykonano w wysokości 516 tys. zł, co stanowi 24,2 proc. planu. Rok 2003 jest kolejnym rokiem, w którym nie dało się zaplanować dochodów na poziomie zbliżonym do rzeczywistego, niemniej należy przypomnieć, że i tak nastąpiła w tym względzie znaczna poprawa w stosunku do roku 2002, kiedy to wykonano zaledwie niecałe 2 proc. dochodów planowanych. Gdy dokonać porównania wykonania dochodów z ubiegłego roku z dochodami wykonanymi w roku 2002, to widać, że wzrosły one o 335 tys. zł, czyli o 185 proc. Niższe, niż wskazywał plan, dochody uzyskano w par. 58 - grzywny i inne kary pieniężne od osób prawnych i innych jednostek. Z wyjaśnień głównego inspektora pracy wynika, że niewykonanie planu dochodów jest niezależne od działań Państwowej Inspekcji Pracy, ponieważ trudno oszacować, ilu pracodawców podporządkuje się decyzji inspektorów, w ilu przypadkach inspektorzy będą zobowiązani do umorzenia. Przy wykonywaniu grzywien uczestniczą ponadto inne podmioty, a przede wszystkim urzędy skarbowe. Zaległości, o których mowa, w głównej mierze wynikają z małej skuteczności ściągania należności przez urzędy skarbowe. W tej sprawie Najwyższa Izba Kontroli, oceniając wykonanie budżetu PIP za rok 2003, wystąpiła do ministra finansów o to, by resort podjął działania w stosunku do organów właściwych do wykonania i nadzoru egzekucji, mające na celu poprawę ściągalności grzywien nałożonych przez inspektorów pracy. Jak w czasie posiedzenia Komisji poinformował przedstawiciel NIK, minister uznał uwagi za słuszne i przekazał Izbie, że działania zmierzające w kierunku zrealizowania wspomnianego wniosku zostaną podjęte. Wydatki Inspekcji planowano na 195 mln 549 tys. zł, a wykonano je w wysokości 191 mln 291 tys. zł, czyli było to prawie 98 proc. W porównaniu z rokiem 2002 wydatki były wyższe o 5,5 proc., tj. o prawie 10 mln zł. Jeśli spojrzeć na poszczególne rodzaje wydatków, to we wszystkich niemal pozycjach widać, że wykonanie ukształtowało się na poziomie niższym niż 100 proc.; bodaj w dwu tylko osiągnęło 100 proc., a w żadnej pozycji nie nastąpiło przekroczenie tego poziomu. Komisja do Spraw Kontroli Państwowej stwierdza, że pieniędzmi gospodarowano oszczędnie, wydatki zrealizowane zostały w ramach ustalonych limitów, należy je uznać za celowe i uzasadnione. Jedna tylko pozycja wśród wydatków wykazuje znaczną dynamikę - wydatki na wynajmowanie lokali. Stanowi ona 6 proc. budżetu PIP, czyli 12 mln 415 tys. zł. W stosunku do roku 2002 wydatki te wzrosły o 400 tys. zł, a fakt ów wynika przede wszystkim z tego, że Inspekcja Pracy swą działalność prowadzi w większości w pomieszczeniach wynajmowanych. Wraz więc ze wzrostem czynszów i pochodnych wydatki ponoszone na ten cel wzrastają. Najlepiej by, naturalnie, było, gdyby Inspekcja miała swe własne siedziby, ale wiadomo, że w obecnych warunkach finansowych państwa własne siedziby muszą pozostać w sferze marzeń.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#PoselAndrzejOtreba">Z drugiej jednak strony nie należy zaniedbywać starań o bezpłatne pozyskiwanie własnych lokali, ubiegając się o nie na odpowiednich szczeblach samorządu, tak jak było w wypadku Najwyższej Izby Kontroli. Państwowa Inspekcja Pracy ma zakład budżetowy - Ośrodek Szkolenia PIP we Wrocławiu. Zarówno dochody, jak i wydatki tego zakładu nie budziły w Komisji do Spraw Kontroli Państwowej żadnych zastrzeżeń. Przychody były niższe, niż przewidziano w planie o 0,5 proc., a wydatki o 1,1 proc. Należy jednak podkreślić, że przychody w stosunku do roku 2002 wzrosły o prawie 30 proc., co świadczy o aktywności kierownictwa i pracowników ośrodka na rynku usług przez ośrodek świadczonych. Są to usługi o charakterze hotelowym i gastronomicznym, a przede wszystkim szkoleniowym. Jeśli chodzi o limity zatrudnienia osób objętych mnożnikowymi systemami wynagrodzeń, PIP ma trzy takie etaty, a zatem mieści się w wyznaczonych limitach. W wyniku analizy dokumentów i przeprowadzonej dyskusji, rozbudowanej o wyjaśnienia głównego inspektora pracy oraz przedstawicieli Najwyższej Izby Kontroli, Komisja do Spraw Kontroli Państwowej stwierdza, że budżet Państwowej Inspekcji Pracy został wykonany zgodnie z ustawą budżetową, co pozwala na przyjęcie sprawozdania za rok 2003.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#PoselAndrzejOtreba">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Dziękuję. Oddaję teraz głos posłowi koreferentowi z naszej Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#PoselWojciechJasinski">Niewiele dodam do wypowiedzi posła Andrzeja Otręby. O ile w roku ubiegłym byłem bardziej krytyczny w kwestii wykonania budżetu Państwowej Inspekcji Pracy, bo istotnie mieliśmy do czynienia ze zbyt dużą różnicą między planowaną wysokością dochodów a wysokością wykonaną, o tyle teraz muszę przyznać, że coraz widoczniejszy na tym tle staje się problem komorników skarbowych. Niewątpliwie trzeba coś zrobić z tą sprawą, stanowiącą element destabilizacji państwa, za którą Inspekcja Pracy nie jest odpowiedzialna, a jeśli nawet, to tylko w minimalnym stopniu. Do wydatków PIP nie mam zastrzeżeń, a ponadto uważam, że ośrodek we Wrocławiu znacznie lepiej niż dotychczas zaplanował na rok 2003 swe dochody i wydatki. Informuję też, że nie zgłoszono żadnych uwag krytycznych pod adresem wykonania budżetu Inspekcji w czasie posiedzenia Komisji do Spraw Kontroli Państwowej. Ja również przychylam się do opinii, że nie budzi ono zastrzeżeń.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#PoselWojciechJasinski">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Dziękuję. Proszę przedstawiciela Najwyższej Izby Kontroli o zabranie głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#DyrektorDepartamentuPracySprawSocjalnychiZdrowiaNIKLechRejnus">W sprawie wykonania budżetu Państwowej Inspekcji Pracy powiedziane zostało już chyba wszystko, a więc poinformuję tylko, że Izba sformułowała pozytywną opinię w odniesieniu do wykonania budżetu Inspekcji za rok 2003. Pragnę też dodać, że NIK zaniepokoił wzrost zaległości, jakie nagromadziły się z tytułu grzywien w celu przymuszenia, w związku z czym prezes Izby wystąpił do ministra finansów z wnioskiem o to, by minister wpłynął na urzędy skarbowe, żeby podjęły skuteczniejszą niż dotąd działalność. Minister finansów zareagował na ten wniosek bardzo szybko, działania już podjął. 12 maja wydał urzędom polecenie zwrócenia należytej uwagi na powstałe zaległości, a my w przyszłym roku skontrolujemy wykonanie tego polecenia.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#DyrektorDepartamentuPracySprawSocjalnychiZdrowiaNIKLechRejnus">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Dziękuję. Otwieram dyskusję. Czy ktoś z państwa chciałby zabrać głos w omawianej sprawie? Brak zgłoszeń. Czy reprezentant Inspekcji pragnąłby zabrać głos?</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#DyrektorDepartamentuPracySprawSocjalnychiZdrowiaNIKLechRejnus">Zastępca głównego inspektora pracy Witold Zaleski : Pragnę zapewnić, że Państwowa Inspekcja Pracy od lat przykłada wiele uwagi do realizacji budżetu. W roku 2001 zostaliśmy wyposażeni w nowy tytuł wykonawczy w postaci grzywny w celu przymuszenia pracodawców do wypłacania wynagrodzeń i innych świadczeń. Jest to wciąż pewna nowość i nie zawsze zdołamy trafnie przewidzieć, ilu pracodawców w danym roku nie będzie mogło wypłacić świadczeń należnych pracownikom. Na tym też zapewne tle w jakiejś mierze powstają rozbieżności między kwotami planowanymi a wykonanymi. Jeśli chodzi o pozostałe paragrafy, pracujemy dość oszczędnie i staramy się gospodarować pieniędzmi w taki sposób, żeby jak najwięcej zyskać za pieniądze, którymi dysponujemy. Muszę też powiedzie, że nie musimy zmagać się z jakimiś szczególnymi trudnościami, choć nie mamy, niestety, własnych siedzib. Nie zawsze potrafimy precyzyjnie zaplanować również koszty związane z cenami nośników energii.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#DyrektorDepartamentuPracySprawSocjalnychiZdrowiaNIKLechRejnus">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Dziękuję. Stwierdzam, że Komisja Finansów Publicznych pozytywnie opiniuje realizację budżetu Państwowej Inspekcji Pracy za 2003 rok. Czy są chętni do zabrania głosu w sprawach różnych? Nie ma. Wyczerpaliśmy więc dzisiejszy porządek. Serdecznie dziękuję państwu za udział w obradach. Zamykam posiedzenie.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>