text_structure.xml 47.5 KB
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PoselJerzyCzepulkowski">Witam wszystkich. Otwieram posiedzenie Komisji Europejskiej. Porządek naszego spotkania to przede wszystkim spotkanie z przedstawicielami Komisji Wielkiej ds. Unii Europejskiej Parlamentu Finlandii. Witam serdecznie wszystkich członków delegacji. Witam przewodniczącego delegacji, wiceprzewodniczącego Komisji Wielkiej ds. Unii Europejskiej Parlamentu Finlandii, pana Kimmo Kiljunena. Szanowni państwo, jest to nasze drugie spotkanie, bo w listopadzie ub. r. przedstawiciele naszej Komisji gościli w Finlandii. Było to bardzo ciekawe i owocne spotkanie. Wówczas bardzo intensywnie przygotowywaliśmy się do prac nad zmianą Regulaminu Sejmu RP oraz nad ustawą o zasadach współpracy, po 1 maja br., rządu, Sejmu i Senatu w sprawach dotyczących UE. Dyskutowaliśmy o zasadach funkcjonowania takiej komisji w parlamencie fińskim, wiedząc, że rezultaty jej pracy są doskonałe, a zasady współpracy pomiędzy rządem a parlamentem wręcz modelowe. Wiedzieliśmy, że odgrywa ona bardzo istotną rolę w kształtowaniu całości relacji pomiędzy Finlandią a instytucjami UE. Chcieliśmy skorzystać z doświadczenia i zasobów wiedzy przewodniczącego oraz członków tej Komisji po to, aby stworzyć w Polsce prawo pozwalające nam od pierwszego dnia członkostwa skutecznie włączyć się w nurt wszelkich spraw i problemów, którymi zajmują się instytucje UE i którymi zajmować się będą: polski rząd i polski parlament. Stworzyliśmy ustawę regulującą zasady tych wzajemnych relacji, uchwaliliśmy zmiany w Regulaminie Sejmu i nie ukrywam, że do złudzenia przypominają one fińskie rozwiązania. Nie musimy wyważać drzwi już otwartych, bo czerpiemy z bogactwa doświadczenia i tradycji współpracy pomiędzy parlamentami i rządami tych krajów, które już tę drogę przeszły i które mają sukcesy płynące z członkostwa w UE. My za kilka dni powołamy taką Komisję. Mówiąc "my" - mówię o Sejmie RP, bo inicjatywa należy w tym przypadku do marszałka Sejmu. Myślę, że taka inicjatywa będzie jeszcze w tym tygodniu. Powołamy ją bogatsi o doświadczenia, które posiedliśmy m. in. dzięki wymianie informacji pomiędzy naszymi delegacjami. Od pierwszego dnia członkostwa będziemy skutecznie wypełniać zadania, jakie przed tą Komisją zostały postawione. Jak wszyscy wiemy, jesteśmy w szczególnym i historycznym momencie dla naszego kraju. Jesteśmy dosłownie w przededniu członkostwa Polski w UE i jest to chyba doskonały czas, aby porozmawiać o naszej drodze, przygotowaniach i o naszej gotowości do członkostwa. Jest doskonały moment, aby usłyszeć od was, drodzy przyjaciele, o tych sprawach i problemach, o których, według was, powinniśmy pamiętać, o których nie możemy zapomnieć po 1 maja, aby w pełni wykorzystać szanse płynące z członkostwa w UE. Chcielibyśmy wykorzystać je co najmniej w takim stopniu jak Finlandia, a jeśli się uda, to nawet jeszcze lepiej. Jeszcze raz serdecznie wszystkich witam i proszę o zabranie głosu przewodniczącego delegacji fińskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#UniiEuropejskiejParlamentuFinlandiiKimmoKiljunen">Bardzo cieszymy się z tego zaproszenia i bardzo jesteśmy wdzięczni za waszą szczodrą gościnność. Pamiętamy świetnie wczorajszy wieczór, jeszcze raz dziękujemy. Rzeczywiście, jesteśmy w Warszawie w historycznym momencie, nie chodzi tylko o to, że okna w centrum są zabite deskami, bo zbliżają się antyglobaliści, jak też nie o to, że jest zmiana rządu, ale o to, że 1 maja Polska wchodzi do Unii Europejskiej. To budzi największe emocje. Jeżeli chodzi o historię, Polska i Finlandia miały wiele wspólnego. Między nami jest tylko Morze Bałtyckie, a więc w zasadzie jesteśmy sąsiadami i nasza przyszła współpraca w Unii Europejskiej będzie coraz bliższa. Powiedział pan, że jeżeli chodzi i wejście do Unii i związane z tym rozwiązania parlamentarne, to modelem była dla was Finlandia. Naturalnie był to tylko model, ale jesteśmy z tego powodu bardzo zadowoleni. Kiedy my wchodziliśmy do UE, to krajem wprowadzającym była dla nas Dania. Troszkę rozwinęliśmy ich model, a teraz wy możecie rozwinąć nasz i zaczerpnąć z niego jak najwięcej. Podobnie jest ze Słowenią. W ten sposób mogliśmy wpłynąć na przyjęcie rozwiązań czysto prawnych, które umożliwią współdziałanie parlamentów konkretnych państw, tak aby nie było żadnych problemów. Również Rada Ministrów ma tutaj bardzo ważną rolę do odegrania. Pan Józef Oleksy, wcześniejszy przewodniczący tej Komisji, który w tej chwili jest marszałkiem Sejmu, uczestniczył w pracach Konwentu Europejskiego i brał udział w procesie przygotowania europejskiej ustawy zasadniczej, która podkreśla bardzo ważną rolę parlamentów narodowych. Przewiduje się tam również istnienie systemu kontroli, który został już wdrożony w Finlandii. Chciałbym podsumować: najważniejsze dla nas jest to, że w UE ani jedno prawo nie zostaje ustanowione bez udziału fińskiego parlamentu, który bierze udział zarówno w ustalaniu jego ostatecznej wersji, jak i w uchwalaniu. Dajemy naszym ministrom zalecenia, które oni przekazują dalej, już na poziomie Unii. Wszystkie parlamenty narodowe mają bardzo ważną rolę do odegrania, a w przyszłości ich pozycja będzie jeszcze ważniejsza, ponieważ ich współpraca będzie miała zasadnicze znaczenie. Będziemy współpracować intensywnie z parlamentami narodowymi, chociaż jako Komisja współpracujemy też z ministerstwami. Jeżeli chodzi o pracę Wielkiej Komisji, to nie współpracujemy tylko z rządem, ale również z całym parlamentem. Często zasięgamy opinii komisji parlamentu fińskiego, dlatego że nasze kompetencje nie wystarczą; tak było np. z projektami ustaw dotyczących rolnictwa. W sprawach dotyczących konkretnych obszarów tematycznych stale współpracujemy z komisjami parlamentu, oprócz tego korzystamy też z porad prawników parlamentarnych, tak że w zasadzie cały parlament jest aktywnie włączany w kolejne procesy ustawodawcze. Tak zawsze będzie i to jest bardzo ważne. To jest właśnie ta kwestia, w której system fiński poszedł troszeczkę do przodu w porównaniu z systemem duńskim. Proszę odważnie i intensywnie współpracować z parlamentem krajowym, ponieważ da to możliwość sprawnej i dobrej pracy nad kolejnymi projektami ustaw unijnych. Chcę jeszcze powiedzieć o dwóch tematach i usłyszeć państwa zdanie na ich temat. Pierwsza sprawa to konstytucja europejska, o której już wspomniałem. Wszyscy wiemy o tym, że Konwent zrobił bardzo wiele, przygotowując projekt konstytucji na Konferencję Międzyrządową.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#UniiEuropejskiejParlamentuFinlandiiKimmoKiljunen">W 95% sprawa jest już jasna. Kilka tematów jest jeszcze niewyjaśnionych, np. skład komisji i, oczywiście, sprawa ważenia głosów. Jest jeszcze kilka tematów szczególnych, np. dla Finlandii bardzo ważna jest wspólna polityka handlowa. Kolejna sprawa to ogólnie dostępne usługi zdrowotne, który to problem nie jest taki łatwy do rozwiązania. Jesteśmy świadomi tego, że Polska też ma wiele ważnych tematów. Chciałbym się dowiedzieć, o jakie sprawy chodzi i usłyszeć państwa komentarz. Po pierwsze, wartości unijne. Polska optowała za umieszczeniem w konstytucji słowa "Bóg". Chciałbym usłyszeć, na jakim etapie jesteśmy, jak posłowie ustosunkowują się obecnie do tej sprawy. Wiele osób jest przecież wierzących. Jak ta sprawa wygląda obecnie? Oczywiście kultura europejska ma korzenie chrześcijańskie, a jeżeli chodzi o historię Polski, to wiara chrześcijańska była bardzo ważna. Jeżeli chodzi o Konwent, to wszystkie wiary były brane pod uwagę i nie wymieniono żadnej konkretnej. Chciałbym się dowiedzieć, jaka jest sytuacja w Polsce w tej chwili. Drugi temat jest jeszcze ważniejszy i gorący politycznie; jest to rozłożenie głosów w Radzie Ministrów UE. Wiemy, że w trakcie konferencji w Brukseli Hiszpania i Polska nie doszły niestety do kompromisu, w związku z tym pytanie pozostało otwarte. My w Finlandii nie chcemy nawet liczyć dokładnie, jakim malutkim udziałem procentowym który kraj może zatrzymać lub przyspieszyć proces decyzyjny. Myślę, że wszystko to powinno być bardzo jasno i prosto powiedziane, tak aby wszyscy mieszkańcy kraju mogli to zrozumieć i zaakceptować. Dlatego chcemy, żeby była prosta podwójna większość, którą w Nicei zaakceptowało 13 krajów europejskich. Niestety, nie zaakceptowały tego pomysłu Hiszpania i Francja. Nie wchodzę w szczegóły, ale to, co kraje te proponują, jest dla mnie niezbyt jasne. Po Nicei miały być liczone proste podwójne głosy, co oznaczałoby, że wszystkie interesy państw są brane pod uwagę, również interesy Polski, która będzie dużym krajem w UE. Ten system wszyscy łatwo by zrozumieli, nie byłoby po drodze żadnych znaków zapytania. Jeżeli chodzi o ten temat, to Konwent i nowa konstytucja spełniły swoje zadanie, choć wszyscy wiemy, że ten proces nie jest jeszcze ostatecznie zamknięty. Chcielibyśmy usłyszeć, jaka jest teraz sytuacja. Czy doszło do przewartościowania sytuacji? Jaka jest w tej chwili koncepcja? Ten temat jest bardzo ważny. Trzecia sprawa dotyczy konstytucji. Jak Polska podchodzi do referendum? Wiemy, że np. Wielka Brytania dąży do referendum, dlatego chcę zapytać, czy Polska myśli tak samo? Czy Polska patrzy na ten problem w ten sposób, że poprzez referendum UE uzyskałaby jeszcze mocniejszą pozycje niż ma, a Parlament Europejski mocniejszą pozycję niż mają parlamenty narodowe? Jeżeli chodzi o inne sprawy, to chętnie zapytałbym również o sytuację iracką i zagadnienia związane ze sprawami bezpieczeństwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PoselJerzyCzepulkowski">Otwieram dyskusję. Jeżeli chodzi o stosunek do referendum, to zarówno prezes Rady Ministrów, jak i prezydent nie wykluczyli możliwości przeprowadzenia referendum ratyfikującego przyszłą konstytucję europejską. W polskiej konstytucji istnieją dwie ścieżki ratyfikacyjne. Droga parlamentarna, poprzez uzyskanie odpowiedniej większości przez ustawę ratyfikującą umowę międzynarodową, w tym przypadku Traktat Konstytucyjny, lub też ratyfikacja w drodze referendum. W stosownym czasie Sejm wypowie się w tej sprawie, bo jedynie on może podjąć w tej kwestii decyzję wiążącą wszystkie organy państwa i wszystkich obywateli. Jeśli chodzi o Traktat Konstytucyjny i wyniki prac Konwentu, to mieliśmy okazję rozmawiać o tym podczas naszej wizyty w Finlandii. Informowaliśmy, że generalnie oceniamy ten dokument pozytywnie, ale w stosunku do kilku kwestii strona polska przyjęła i przygotowała swoje stanowisko, z którym udała się na Konferencję Międzyrządową. Stanowisko to było prezentowane podczas kolejnych prac nad tym dokumentem. Nasze uwagi dotyczyły preambuły, systemu liczenia głosów oraz kwestii sposobu zarządzania i kierowania Unią Europejską, myślę tutaj o prezydencji. Mieliśmy też swoje uwagi i postulaty dotyczące składu Komisji Europejskiej. O tym, jak nasze polskie stanowisko wygląda dziś i co uzyskaliśmy w negocjacjach, powiedzą inni członkowie Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PoselBoguslawLiberadzki">Pan przewodniczący Kimmo Kiljunen zaczął swoje wystąpienie od wartości konstytucji. Otóż my, deklarując swoje członkostwo w UE, przywiązywaliśmy i przywiązujemy wielką wagę do takich wartości jak solidarność europejska i tworzenie wspólnej przestrzeni gospodarczej, bo mamy świadomość tego, że chcemy jako Europa wygrywać konkurencję w skali globalnej. Jeżeli chodzi o Niceę, to o pewnych dotyczących nas kwestiach zadecydowano tam bez naszego udziału, a w związku z tym byliśmy przekonani, że są to decyzje ważne. Natomiast okazało się, że ci, którzy podjęli decyzje nicejskie, nagle zmienili zdanie i podjęli inną inicjatywę - myślę, że w tej sytuacji mieliśmy prawo zapytać - dlaczego? Jakie będą skutki? Robiliśmy to, aby wyjaśnić sobie podstawowe zasady solidarności europejskiej i równości państw, bo nie chcemy zniknąć w masie 25 państw. Chcemy zrozumieć, czy jest to złamanie zasad, czy tylko próba usprawnienia mechanizmów. W żadnym przypadku odpowiedź nie jest dokładnie jednoznaczna. Polska jest nastawiona na znalezienie modus vivendi, bo wiemy, że musimy współistnieć i trzeba znaleźć rozwiązanie. Inicjatywa podwójnej większości jest inicjatywą trochę z zewnątrz, nie jest inicjatywą tylko starej piętnastki czy tylko nowej dziesiątki. Jest tym projektem, nad którym wszyscy się pochylamy, bo mamy świadomość tego, że zbliżające się rozszerzenie jest nieporównywalne z jakimkolwiek poprzednim rozszerzeniem UE. Przystępuje do niej duża grupa 10 państw, z których tylko trzy są spoza Układu Warszawskiego, a trzy to byłe republiki radzieckie. Zauważcie, jaka to jest radykalna zmiana jakościowa w tej części Europy. Wreszcie zaczynamy zbliżać do siebie dwie połowy Europy, połowę słowiańską i niesłowiańską. Tego chcieliśmy i dlatego szukaliśmy tego, co jest wspólne dla Europy kontynentalnej. Tą wspólną przesłanką było i jest chrześcijaństwo. Oczywiście nie chodzi o poszczególne odmiany tego chrześcijaństwa, dlatego nie mówimy o katolicyzmie, prawosławiu itd. Mówimy o jednym wspólnym korzeniu całej kultury i historii europejskiej, stąd wzięła się nasza propozycja, aby w preambule konstytucji europejskiej umieścić to generalne invocatio dei. Jednak naprawdę ważne są sprawy gospodarcze. Mamy świadomość tego, że konkretna idea gospodarcza, która leżała u podłoża powstania UE, nadal jest ideą stosowalną. Odnieśliśmy jednak wrażenie, że im bliżej było końca negocjacji, tym mniej było idei, a więcej księgowości. Przeważało poszukiwanie sposobu, aby rozszerzyć się jak najtaniej. Z jednej strony docenialiśmy instrumenty przedakcesyjne, które wprowadzała "piętnastka", takie jak programy PHARE czy ISPA, a z drugiej strony zauważaliśmy, że z każdym nowym instrumentem rosły wymagania i trudności, które musieliśmy pokonać; były to głównie zwyczajne uciążliwości administracyjne. Tym sposobem "piętnastka" dawała racjonalne przesłanki wzmacniające grupy eurosceptyków w Polsce. Rozumiemy, że każdy kraj członkowski wnosi swoją daninę do wspólnego budżetu, której źródła są wskazane. Oczywiście każdy nowo wstępujący kraj może, ale nie musi korzystać z tych instrumentów, których nie było przy poprzednim rozszerzeniu. Grecja, Hiszpania, Portugalia, Finlandia, Szwecja ani Austria nie doświadczały tego w czasie ostatniego poszerzenia, a my już to odczuwamy. Z naszej strony była też kwestia zasad, bo uznaliśmy, że jeżeli pozwolimy milcząco na ich zmienianie w trakcie procesu akcesyjnego, to rzeczywiście stanie się to, o czym mówią eurosceptycy, czyli staniemy się krajem drugiej kategorii. Na to też nie było zgody, ale w referendum społeczeństwo poparło akcesję i powiedziało - "Chcemy być częścią składową Unii Europejskiej". Niemal w pełni dostosowaliśmy nasze prawodawstwo do wymogów europejskich, do europejskiego acquis communautaire.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#PoselBoguslawLiberadzki">W tej Komisji, analizując stan spraw i odbywając liczne spotkania, odnosimy wrażenie, że Polska, jako kraj nowy, w większym stopniu implementuje europejskie acquis communautaire niż przeciętny kraj obecnej "piętnastki". Każdemu z krajów "piętnastki" wolno mieć opóźnienia, a Polsce nie wolno, bo my dopiero wchodzimy. Kolejna sprawa. Otworzyliśmy w pełni nasz rynek i oczekujemy wzajemności. Wiemy, że są okresy przejściowe, ale one biorą się w dużej mierze z tego, iż to my lepiej znamy "piętnastkę", niż wy znacie nas. My musieliśmy i chcieliśmy uczyć się "piętnastki", bo wiedzieliśmy, że to będzie nasza przyszłość. Natomiast wiele krajów z "piętnastki" obawia się nas i do dziś jest niechętne poznaniu nowych krajów. To rodzi obawy i nieporozumienia, takie jak obawa przed milionami Polaków, którzy zaleją rynek pracy krajów "piętnastki". Otóż powinniście wiedzieć, że Polacy, po pierwsze, w ogóle niezbyt chętnie opuszczają swój kraj na dłużej, a po drugie - jeżeli już, to jedzie jeden członek rodziny, a jej reszta pozostaje w kraju. Od lat poza krajem mieszka prawie 17 mln Polaków, a 39 mln mieszka w kraju, my wiemy, co to znaczy żyć poza krajem. Nie zdarzyło się jeszcze, nawet jak otwarto rynki pracy, aby Polacy masowo wyjeżdżali z kraju. W zeszłym roku, gdy otwarto niemiecki rynek pracy dla informatyków z Polski, wyjechało raptem 350 osób, a mogło około 4 tys. Nikt z nich nie poprosił o obywatelstwo niemieckie - po prostu pracują i wracają. Te obawy wynikają często z nieznajomości specyfiki kraju, historii, tradycji, a czasami są również kreowane z potrzeby chwili, np. zbliżających się wyborów, jeżeli takie są oczekiwania elektoratu. W przypadku Finlandii mamy 3-letni okres przejściowy na swobodę podejmowania pracy. Rozumiemy, że został on wprowadzony ze względów ostrożnościowych, ale nie spodziewam się, żeby na tym polu powstały jakieś istotne zagrożenia. Chcielibyśmy od samego początku widzieć nasze członkostwo w UE w sposób nieco odmienny. Prosimy, abyście, wśród tych 10 krajów, które wstępują do Unii, patrzyli na Polskę inaczej, bo Polska to 50% terytorium i 50% ludności nowo wstępujących krajów. Trzeba pamiętać, że mamy duży rynek wewnętrzny i z tego względu mamy odmienne oczekiwania. Jesteśmy np. jedynym krajem "dziesiątki", który posiada wewnętrzny rynek lotniczy, bo odległość pomiędzy krańcowymi lotniskami w Polsce przekracza 1000 km. Z tą naszą specyfiką mieliśmy kłopoty w trakcie negocjacji. Również w sprawach rolnictwa "piętnastka" potraktowała nas odmiennie. Na forum Komisji Europejskiej mieliśmy z tym bardzo dużo problemów i dziś wiemy, że nasze rolnictwo w stosunku do rolnictwa każdego z innych krajów będzie w mniej korzystnej sytuacji. Wiemy jednak, że takie są koszty przystąpienia do UE. Chcielibyśmy także dowiedzieć się, jakie będą priorytety Finlandii przy tworzeniu nowego budżetu europejskiego na lata 2007-2013. Dotychczas wiemy, że mamy Fundusz Spójności, przeznaczony na rozwój infrastruktury europejskiej i ochronę środowiska, oraz fundusze strukturalne, które mają wspierać regiony najsłabiej rozwinięte. Z definicji kraje mniej rozwinięte, czyli kraje o niższym poziomie PKB, korzystają z tych pieniędzy w większym stopniu.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#PoselBoguslawLiberadzki">Obecnie jednak mówi się o zmianie priorytetów i położeniu nacisku na postęp, na rozwój nauki i techniki, czyli na budowę "Dolin Krzemowych" w Europie. Odnosimy jednak wrażenie, że w ten sposób pieniądze zostaną skoncentrowane głównie w krajach największych, najbogatszych i najbardziej zaawansowanych, bo tam są główne ośrodki naukowe "piętnastki". O tym, że w Polsce też są ośrodki naukowe, w "piętnastce" nie wszyscy wiedzą. Mamy pewne obawy, że proponuje się nam takie rozwiązanie - rozwinięci niech się jeszcze bardziej rozwiną, a mniej rozwinięci niech poczekają, bo na razie globalne racje przemawiają za tym, żeby rozwinięci byli bardziej rozwinięci. Stąd, w przypadku konstytucji, tak ważna jest dla nas sprawa sposobu głosowania, czyli uzyskiwania większości lub skutecznego wyrażania weta; wiąże się to z takim właśnie pojmowaniem naszych żywotnych interesów. Myślę, że byłoby ciekawe dla wszystkich, gdyby nasi goście opowiedzieli nam, w jaki sposób w normalnym, codziennym funkcjonowaniu Wielkiej Komisji Europejskiej udzielają rządowi mandatu do zajmowania stanowiska w Brukseli, w jaki sposób rozliczają rząd po powrocie z posiedzenia komisji ministerialnej. To są sprawy, którymi i my będziemy się musieli zajmować już po 1 maja.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#PoselBoguslawLiberadzki">Poseł Stanisław Dulias /niez./  : Chcę dołożyć kilka refleksji, mogą one być ciekawe dla naszych gości, którzy nie zawsze znają z własnego doświadczenia problemy, jakie my przeżywamy. Problem konstytucji jest na pewno bardzo złożony, ale zabierając głos, nie można odnosić się tylko i wyłącznie do samej konstytucji, należy przede wszystkim odnieść się do całej problematyki gospodarczej i dopiero wtedy można mówić o naszych uwarunkowaniach. Wiemy doskonale, że nasz potencjał gospodarczy został znacznie ograniczony przez zalecane kwoty wysokości produkcji. 15 lat temu nikt nie zdawał sobie sprawy, że nasza gospodarka tak ciężko to przeżyje i dzisiaj społeczeństwo, jak również politycy mają trochę rozdwojenie jaźni, szczególnie ze względu na niekorzystne gospodarcze ustawienie Polski. Dążność do wypełnienia przez Polskę postawionych warunków, a to działo się na początku lat 90., spowodowała bardzo niekorzystne zmiany w naszej gospodarce. Poprzez różnego rodzaju nakazy ograniczenia produkcji, a ze strony polskiej chęć wywiązania się z tych nakazów, narzucono duże tempo zmian, co doprowadziło do rozluźnienia naszej gospodarki i odejście od harmonijnej gospodarki, nawet jeżeli nie była ona wcześniej doskonała. Dziś okazuje się, że istniejąca gospodarka musi być dalej ograniczana, co wynika z dyrektyw unijnych, nawet mimo tego, że aktualny potencjał gospodarczy Polski jest niewystarczający dla utrzymania naszego społeczeństwa. Świadczy o tym poziom bezrobocia, o którym nikt tu nie wspominał, a jest to dla Polski mała katastrofa i ten problem trzeba będzie bardzo poważnie potraktować i rozwiązać. Jeżeli chodzi o ustalenia nicejskie, to czujemy się trochę pokrzywdzeni, nie tylko w kwestii zmiany ustalonych zasad, ale również w sprawie wysokości dopłat do rolnictwa. Od bieżącego roku miały być dopłaty dla rolnictwa i rzekomo mają być, ale dopiero w grudniu, czyli w tym roku rolnicy z tych dopłat nie skorzystają, a to odsuwa naszą gospodarkę rolniczą od możliwości nadrobienia zaległości. Mój przedmówca też wspominał o tym, że rolnictwo zostało ustawione niekorzystnie. W takiej sytuacji Polska musi walczyć o jak największe wpływy w nowym układzie unijnym, bo inaczej będziemy musieli "rozgonić" część społeczeństwa. To brzydkie określenie, ale oddaje to, że z braku pracy trzeba będzie rozesłać po świecie część społeczeństwa, na co nie ma ono ochoty, a przede wszystkim politycy nie mogą tego uczynić, bo byłoby to z krzywdą dla całej Polski. Chcę zwrócić również uwagę na fakt, że jesteśmy diametralnie różnej sytuacji niż Finlandia, która jest w tej chwili w fazie intensywnego rozwoju. Można to zauważyć np. w dziedzinie zapotrzebowania na energię, które w Finlandii rośnie, a u nas spada. Zwiększanie zapotrzebowania na energie świadczy o rozwoju całej gospodarki. My jesteśmy w odwrotnej sytuacji, u nas wszystkie dziedziny gospodarki są ograniczane, co powoduje trudną sytuację w poszczególnych środowiskach i regionach. Jako przedstawiciel opozycji uważam, że wszystkie kraje powinny wziąć tę sytuację pod uwagę i uwzględniać w swoich stanowiskach nasze problemy, których rozwiązanie wymaga bardzo korzystnych zmian.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PoselJerzyCzepulkowski">Rozumiem, że informując naszych gości o zmniejszaniu się naszej gospodarki, miał pan na myśli 6-proc. wzrost PKB, jaki Polska uzyskała w I kwartale 2004 r. Tak?</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#PoselJerzyCzepulkowski">Poseł Stanisław Dulias /niez./  : Nie, to nie chodzi o 6-proc. wzrost PKB, bo on dotyczy tylko kilku ostatnich miesięcy, a więc nie można dokonywać całościowej oceny. Z naszą gospodarka jest źle i goście z Finlandii, którzy są życzliwi dla naszego społeczeństwa, powinni o tym wiedzieć. To może mieć korzystny wpływ na nasze przyszłe stosunki.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#PoselJerzyCzepulkowski">Właśnie po to integrujemy się z UE, aby móc skuteczniej rozwiązywać nasze problemy, korzystając z mechanizmów, które zapewniły dotychczasowym członkom wysoki poziomu rozwoju ekonomicznego i cywilizacyjnego. Naszym celem jest właśnie rozwój polskiej gospodarki i wzrost poziomu życia polskiego społeczeństwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PrzewodniczacydelegacjiKimmoKiljunen">Na początek chciałbym powiedzieć panu Bogusławowi Liberadzkiemu, że ma całkowitą rację, mówiąc, że "piętnastka" nie zna szczegółowo sytuacji i problemów krajów kandydujących, w tym również Polski. Myślę, że jest jasne, iż w tej chwili nie znamy jeszcze szczegółowo różnych problemów lokalnych, które mają wpływ na rozwój różnych dziedzin i ogólną sytuację Polski. Chętnie się tego nauczymy, gdy tylko lepiej się poznamy. Kiedy przysłuchiwałem się rozmowie panów, to pomyślałem, że u nas jest podobnie, u nas w Finlandii też toczą się podobne rozmowy, też jest wiele decydentów - nie chcę wymieniać ich nazwisk - którzy bardzo łatwo zwalają winę np. za złą gospodarkę czy bezrobocie, na Unię Europejską. To jest bardzo często swoisty przejaw patriotyzmu. Chciałbym jednak powiedzieć, że Unia Europejska nie jest wszechmocna i to my sami odpowiadamy za swoje państwa. Na naszych barkach spoczywa odpowiedzialność za sposób funkcjonowania społeczeństwa, za politykę gospodarczą i za pełne zatrudnienie. Jeżeli chodzi o członkostwo w UE, to oczywiście musicie się dostosować, ale jeżeli chodzi o politykę socjalną, to jest to jak najbardziej wasza sprawa. Tak samo jest w Finlandii Jeżeli chodzi unijne fundusze strukturalne, to Finlandia też musi się godzić na pewne rozwiązania unijne. Jesteśmy być może krajem trochę bardziej rozwiniętym, ale też mamy obszary mniej rozwinięte. Finlandia północna i wschodnia to są te tereny, które wymagają pomocy i podjęcia wielu ważnych decyzji, ale wszystkie one nie mogą wykraczać poza przyjęte rozwiązania unijne. To są tereny bardzo słabo zaludnione i ich problemy muszą być troszeczkę inaczej rozwiązywane. Tam też będą skierowane środki z funduszy strukturalnych. W tych kwestiach mamy podobne problemy jak Polska. Teraz chciałbym przekazać głos innym członkom naszej delegacji, reprezentującym inne frakcje polityczne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#CzlonekdelegacjiKariUotila">Jeżeli chodzi o finanse, to wiemy już, jakie są założenia budżetowe na lata 2007-2013. To jest bardzo ważna sprawa i Wielka Komisja w pełnym składzie pracowała nad nią wraz z parlamentem. Mamy dokładne sprawozdania w tej kwestii, bo rząd i parlament muszą wiedzieć, na czym stoją, jakie finanse będą mieć do dyspozycji. Wiemy już, że w najbliższych latach wzrosną dotacje na naukę i systemy badawcze. Naturalnie rolnictwo też będzie wspierane, bo dla wielu regionów jest to sprawa najważniejsza. Chwilami niepokoimy się tym, że UE chce większość środków skierować na finansowanie badań, choć my sami też inwestujemy w badania i technikę. Mamy jednak problem terenów wschodnich, które powinny być nadal dotowane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#CzlonekdelegacjiHeidiHantala">Padły tu słowa, że UE niewłaściwie traktuje niektóre państwa, bo księgowość stała się dla niej ważniejsza niż główny cel jej istnienia. Muszę powiedzieć, że nie było fair zażądanie od was pełnego otwarcia rynku rolnego bez jednoczesnego przyznania wam takich samych dotacji jak te, które dostają rolnicy ze starych państw członkowskich. W Finlandii przyjęliśmy zasadę, że ci rolnicy, którzy dostają w tej chwili największe dotacje, będą je dostawali również w przyszłości. W Finlandii chcemy tak wpływać na politykę finansową, żeby nie było nagłych zmian bez żadnych konkretnych powodów. Chcemy żeby rolnicy, którzy do tej pory funkcjonują w złych warunkach, dostawali większe dotacje od tych rolników, którzy funkcjonują w lepszych warunkach. Wiemy, że w Polsce duża część społeczeństwa pracuje w rolnictwie i dlatego rozumiemy polskie potrzeby dotyczące dotacji rolniczych. Wiemy również, że macie problemy z emigracją ludności, a każdy kraj chce, aby jego ludność pozostała we własnych granicach. Była tu mowa o swobodnym przepływie pracowników. My wprowadziliśmy okres przejściowy, ale w tej chwili jesteśmy zdania, że nie jest to najbardziej szczęśliwe rozwiązanie. Większość krajów europejskich chcę ograniczyć czasowo swobodny przepływ pracowników. W Finlandii również przyjęliśmy taką ustawę w zeszłym tygodniu, ale zarówno rząd, jak i opozycja nie są z niej zadowoleni, bo nie eliminuje ona problemów, które mogłyby powstać w momencie dopuszczenia swobodnego przepływu pracowników. Takie postępowanie na rynku pracy ustalone zostało w 2001 r. na mocy dialogu społecznego. Obecnie jednak okazuje się, iż nikt nie odnosi korzyści z tego, że przepływ siły roboczej jest sterowany odgórnie. Bardzo silnie podkreślałam, że istnieje potrzeba zrewidowania postanowień ograniczających przejściowo swobodę przepływu pracowników. Tak jest nie tylko u nas, bo wiemy, że w zeszłym tygodniu rząd Szwecji nie uzyskał poparcia dla swoich ograniczeń w tym zakresie. Okazało się, że ograniczenie swobodnego przepływu pracowników nie jest akceptowane przez społeczeństwo szwedzkie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PoselJerzyCzepulkowski">Niestety, to ograniczenie jest faktem i przyjmujemy do wiadomości, że dostęp do fińskiego rynku pracy będzie przez dwa lata utrudniony. Ograniczenie na szczęście nie jest całkowite, bo polega tylko na pewnej kontroli przepływu obywateli innych krajów do fińskiej gospodarki, do fińskich przedsiębiorstw. Jestem natomiast przekonany, że nie będzie potrzeby przedłużania tego okresu, bo wszystkie obawy okażą się bezpodstawne. Liczymy na to, że wszystkie te ograniczenia, które wprowadziła Finlandia i inne państwa - choć wcześniej nie sygnalizowały takich zamiarów - będą utrzymane jedynie przez ten pierwszy okres, bez potrzeby ich prolongaty na kolejne okresy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PoselAleksanderCzuz">Korzystając z obecności naszych gości, chciałbym poruszyć dwa problemy. Pierwszy to sprawa swobodnego przepływu siły roboczej. Polacy darzą ogromnym szacunkiem naród fiński i dlatego wprowadzenie tego okresu przejściowego było dla nas prawie policzkiem. Wiemy, że stopa bezrobocia wynosi w Finlandii 1%, czyli go praktycznie nie ma. Natomiast Polska dysponuje dużymi zasobami wykwalifikowanej siły roboczej, a nasi inżynierowie i technicy są wysoko cenieni w świecie. Sądzę, że zarówno Finlandia, jak i Polska zyskałyby na tym swobodnym przepływie. Czy rzeczywiście rząd Finlandii i partia socjalistyczna będą podejmować próby złagodzenia tych ograniczeń? Drugi problem to rolnictwo. Polska ma różne warunki klimatyczne i glebowe, są obszary o dobrych glebach, ale są też takie, które mniej nadają się pod uprawę, ale polscy rolnicy wszędzie są pracowici i zaradni. Dlatego trzeba powiedzieć, że to niedocenianie ich przez UE i wprowadzenie niższych stawek dopłat jest bardzo krzywdzące. Uniemożliwiono polskim rolnikom konkurowanie na rynku europejskim, jak równy z równym, a Polska może produkować dużo dobrej i zdrowej żywności. W związku z tym chcę postawić pytanie, czy przy zmianie polityki rolnej Finlandia będzie popierała nasze dążenia do tego, aby wyrównać dysproporcje w dopłatach, bo są one dla nas ze wszech miar krzywdzące. Trzecia sprawa to problem bezrobocia. W tej kwestii prosimy o radę, jakie mechanizmy, zgodnie z waszymi doświadczeniami, trzeba zastosować, aby ten problem rozwiązywać. Jeszcze jedno pytanie. Jestem ciekaw, jakie kłopoty i trudności miała Finlandia z wykorzystaniem środków przedakcesyjnych i środków strukturalnych. Dobrze byłoby wymienić doświadczenia, bo chcielibyśmy uniknąć raf związanych z pedanterią biurokracji unijnej. Swego czasu Finlandia bardzo ściśle współpracowała w dziedzinie gospodarki ze Związkiem Radzieckim. Jak obecnie układają się stosunki z Rosją, bo to nadal jest bardzo chłonny rynek. Jak duża jest dziś wymiana towarowa w porównaniu z tą sprzed 10-15 lat?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PoselJerzyCzepulkowski">Jeśli chodzi o wyrównywanie poziomu dopłat bezpośrednich, to przewiduje je traktat akcesyjny, który określa konkretne ramy czasowe tego procesu. Do dyskusji zgłosiło się jeszcze 4 posłów. Proponuję, aby na tym zamknąć listę mówców i zostawić naszym gościom czas na udzielenie odpowiedzi.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#PoselJerzyCzepulkowski">Poseł Gabriel Janowski /niez./  : Pan przewodniczący prosił o szersze zapoznanie naszych gości z sytuacją w Polsce. Chcę powiedzieć, że ujmując rzecz historycznie, trzeba uznać 10-letni okres stowarzyszenia Polski z UE za okres eksploatacji naszego kraju i wielkiej ofensywy firm zachodnich, czego skutkiem jest wyłączenie z działalności dużej części znaczących dziedzin polskiej wytwórczości. Wielkie koncerny zachodnie przejęły, w ramach tzw. prywatyzacji, znaczną część polskiego majątku, a potem niektóre dziedziny rozwijały, a niektóre wygaszały ze względów konkurencyjnych. Społeczeństwo bardzo boleśnie to odczuło, bo m. in. bezrobocie wzrosło do blisko 19%, czyli najwyższego poziomu w naszej powojennej historii. Druga uwaga dotyczy rolnictwa, które na skutek otwarcia rynków zostało poddane wielkiej presji. Polscy rolnicy zostali mocno poszkodowani, a dziś oferuje się im znacznie gorsze warunki gospodarowania niż farmerom zachodnim. Powoduje to niepokój w polskim społeczeństwie, że zamiast dążenia do wyrównania poziomów życia nastąpi podział na starą Unię i neokolonie, czyli kraje postsowieckie. Takie niebezpieczeństwo istnieje, jeżeli zważymy, że mówi się o 1% budżetu unijnego. Teraz kilka pytań bardziej szczegółowych. Czy nie sądzicie państwo, że Unia jest tworem trochę, bardzo delikatnie rzecz nazywając, niewłaściwym? To przeregulowanie wszystkiego i nadmiar prawa powodują, że zamiast swobody gospodarowania i większych możliwości konkurowania ze światem Unia po prostu ogranicza swoje możliwości na własne życzenie. Czy możecie, porównując waszą niedawną pełną niepodległość z obecną przynależnością do Unii, powiedzieć, jaki skutek wywołał ten nadmiar prawa krępujący przedsiębiorczość? Ostatnia sprawa: strategia lizbońska zakładała "dogonienie" Stanów Zjednoczonych. Po czterech latach okazuje się, że jest niewielki postęp na tej drodze. UE nadal dużo wolniej się rozwija, nadal te wszystkie bariery, o których mówiłem, hamują jej rozwój. Czy nie sądzicie państwo, że po rozszerzeniu UE zamiast zyskać pewien jeszcze dynamizm rozwojowy i parcie do przodu, stanie się w zasadzie peryferium rozwojowym, bo Ameryka i Azja są dużo prężniejsze?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PoselAndrzejMarkowiak">Pierwsze moje pytanie dotyczy stosunków bilateralnych w dziedzinie wymiany handlowej. Analizując jej wyniki, trzeba stwierdzić, że jest duża dysproporcja, jeżeli chodzi o polski eksport do Finlandii i odwrotnie. Od 1990 r. eksport z Finlandii do Polski wzrósł dziesięciokrotnie, a nasz do Finlandii tylko dwukrotnie. Nasz deficyt w wymianie handlowej z Finlandią wynosi już prawie 600 mln dolarów. Czy jesteście państwo zorientowani, gdzie leży przyczyna tego stanu rzeczy? Czy są to bariery o charakterze historycznym, mentalnościowym, czy tylko ekonomicznym? Ta wiedza jest nam potrzebna, aby podjąć starania o zmienienie tej niekorzystnej dla Polski różnicy. Czy państwo możecie zaryzykować tezę, że po wejściu Polski do Unii powstaną warunki dla naturalnej zmiany tego stanu rzeczy? Czy nastąpi otwarcie rynku fińskiego na polskie usługi i towary, aby ten niekorzystny bilans mógł ulec zmianie? Druga kwestia, z zupełnie innej strony, to kwestia preambuły. Pan Kimmo Kiljunen był członkiem Konwentu Europejskiego i dlatego chcę go zapytać, skąd wziął się taki duży opór wobec zapisu o chrześcijańskich korzeniach Europy. Jeżeli w preambule znalazły się zapisy o roli Oświecenia w historii Europy, to przyznam szczerze, że nie rozumiem, dlaczego ma nie być zapisu o roli chrześcijaństwa. Przecież to nie chodzi o to, żeby dać świadectwo wiary, ale żeby dać świadectwo prawdzie. Może pan, znając atmosferę prac Konwentu, zechce nam powiedzieć, skąd się wziął ten opór.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PoselMarekKotlinowski">Również chcę nawiązać do prac Konwentu, bo reprezentuję środowisko, które uważa, że odbywały się one w sposób niedemokratyczny. Dla nas dobrym sygnałem był raport mniejszości, podpisany m. in. przez pana Jensa Petera Bonde "Europa demokracji". Proszę naszych przyjaciół z Finlandii o więcej odwagi, bo chcę postawić kluczowe pytanie: czy ta konstytucja jest naprawdę potrzebna? Czy nie należy rozpocząć w Europie debaty na temat, po pierwsze, uproszczenia traktatów, po drugie, roli Parlamentu Europejskiego i parlamentów narodowych? Myślę, że taka ewolucyjna zmiana fundamentu UE, oczywiście po gruntownej dyskusji we wszystkich państwach członkowskich, posłużyłaby Europie. Natomiast narzucanie przez wąskie grona pewnej wizji UE w sposób niedemokratyczny budzi ogromny sprzeciw. Byłbym bardzo zobowiązany, gdyby pan przewodniczący zechciał przybliżyć nam klimat prac Konwentu i rolę, jaką odegrał jego przewodniczący, pan Veléry Giscard d'Estaing.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PoslankaGrazynaCiemniak">Zarówno Polska, jak i Finlandia leżą w basenie Morza Bałtyckiego, co stwarza ogromne szanse współpracy, zarówno teraz, jak i w przyszłości. Z tego położenia wynikają jednak także duże zobowiązania, w szczególności jeśli chodzi o ochronę wód Morza Bałtyckiego i w ogóle ochronę środowiska w naszych krajach. Polska podjęła w ostatnich latach ogromny wysiłek w celu uporządkowania gospodarki wodno-ściekowej w wielu miastach i gminach. Niemniej jednak potrzebujemy jeszcze 140 mld zł na całkowite uporządkowanie sytuacji w zakresie ochrony środowiska. Środki na ten cel pochodziły w dużej mierze z funduszy przedakcesyjnych ISPA i PHARE. Polska PHARE wykorzystała w 98%, a fundusz ISPA jeszcze realizujemy, choć na początku mieliśmy ogromne trudności związane z bardzo skomplikowanymi procedurami. Czy jest szansa, że Finlandia stanie się naszym sprzymierzeńcem w staraniach o uproszczenie procedur zatwierdzania wniosków i rozliczania środków z funduszy unijnych? - ponieważ to jest największa bariera w skutecznym ich wykorzystaniu. Rozumiem procedury przetargowe, rozumiem troskę o wykorzystanie pieniędzy we właściwy sposób, ale samorządy i beneficjenci zwracają uwagę, że procedury są zbyt skomplikowane i zbyt wydłużone w czasie. Druga kwestia, o którą chciałabym zapytać, dotyczy działalności Wielkiej Komisji Europejskiej Parlamentu Fińskiego. Poruszył pan ciekawą sprawę opiniowania przez komisje merytoryczne tych projektów aktów prawnych, które dotyczą kwestii bardziej szczegółowych, np. rolnictwa. Wiemy jednak, że na wydanie takiej opinii jest bardzo niewiele czasu. Jak Wielka Komisja radzi sobie z tą presją czasową? Jak wiele opinii wydajecie w ciągu miesiąca czy np. pół roku? My, jako sejmowa Komisja Europejska, pracowaliśmy w tej kadencji szczegółowo nad 200 projektami ustaw, które zostały przyjęte przez Sejm. Natomiast Sejm zajmował się 500 projektami ustaw, które również miały elementy dostosowania polskiego prawa do prawa UE. Jak wygląda opiniowanie tych aktów, kiedy jest się już krajem członkowskim? Na koniec refleksja dotycząca rozłożenia głosów w Radzie Ministrów. Nasze stanowisko wynika także z tego, że traktat nicejski będzie obowiązywał do listopada 2009 r., i to niezależnie od tego, czy projekt Traktatu ustanawiającego konstytucję dla Europy będzie przyjęty wcześniej, czy później. Stąd nasze starania o to, aby to, co zostało przyjęte w Nicei, nadal obowiązywało. Chcemy najpierw sprawdzić funkcjonowanie tego systemu, a gdy się okaże, że jest zły, to dopiero wtedy przyjąć inne rozwiązanie. Nikt nie jest dziś w stanie powiedzieć, jak będzie funkcjonował system nicejski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PoselJerzyCzepulkowski">Proszę przewodniczącego delegacji fińskiej, pana Kimmo Kiljunena o zabranie głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PrzewodniczacydelegacjiKimmoKiljunen">Proszę o zabranie głosu pana Toimi Kankaanniemi, który chce skomentować kilka spraw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#CzlonekdelegacjiToimiKankaanniemi">Po pierwsze, mogę stwierdzić, że Bóg nie musi być koniecznie wymieniony w konstytucji, ale wiara chrześcijańska powinna być wymieniona. Myślę, że w tej kwestii nie ma między nami większej różnicy. Jeżeli chodzi o rozwój UE, to powiedziałbym, że idzie on w złym kierunku, bo coraz częściej zajmuje się ona różnymi drobnymi tematami oraz wydawaniem kolejnych nakazów i regulacji. Jeżeli chodzi o ograniczenia w przyjmowaniu pracowników, to zwracam uwagę, że w Finlandii też jest 10-proc. bezrobocie, a więc jest to więcej niż w innych państwach UE. Sytuacja jest trudna, bo w nowych państwach UE, np. w Estonii, płace są dużo niższe niż w Finlandii. Myślę, że w ciągu dwóch najbliższych lat płace wzrosną i problemy staną się mniejsze. Myślę, że ten okres przejściowy musimy jakoś przeżyć. Jeżeli chodzi o rolnictwo, to muszę powiedzieć, że pochodzę ze środkowej Finlandii i gdy wyjeżdżałem w tę podróż, jeszcze leżał śnieg. Świetnie opisuje to nasze warunki klimatyczne i możliwości naszego rolnictwa. Ten temat wiele znaczy i dla nas, my też potrzebujemy dotacji, a w tej chwili obserwujemy tendencję zniżkową i to nas bardzo niepokoi. W moim regionie od 10 lat mamy problemy ze znalezieniem własnych środków na współfinansowanie dotacji. Powinno być tak, że połowę środków daje Unia, a resztę dokładamy z własnych zasobów. Takie rozwiązanie byłoby chyba najkorzystniejsze, bo to są rzeczywiście najtrudniejsze tereny i muszą być traktowane inaczej. Co do biurokracji, to rzeczywiście jest ona coraz większa i obserwujemy to z wielkim niepokojem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PrzewodniczacydelegacjiKimmoKiljunen">Widzicie państwo, że my też mamy podobne problemy, są one troszkę inne, ale są. Padło bardzo wiele dobrych pytań i nie mogę na wszystkie odpowiedzieć, ale bardzo się cieszę, że je usłyszałem. Na kilka jednak odpowiem bezpośrednio. Po pierwsze, jeżeli chodzi o UE, to jutro ukaże się w języku angielskim moja książka dotycząca tej głównej ustawy europejskiej. Prześlę ją do Sejmu, bo są tam odpowiedzi na wiele z państwa pytań. Myślę, że mamy troszeczkę inne spostrzeżenia. W Europie są miliony osób, które wyznają całkowicie inne religie i to też trzeba brać pod uwagę. Myślę, że pochylenie głowy należy się wszystkim religiom, bo wszystkie są ważne. W mojej książce dużo napisałem na ten temat. Chcę jeszcze krótko powiedzieć o jednej sprawie, bo odniosłem wrażenie, że czujecie się troszkę odtrąceni. Jesteście nowymi członkami i może macie rację, że w inny sposób realizujemy wasze przystąpienie do Unii, ale też sytuacja jest wyjątkowa, tak jak powiedzieliście na początku. Trzeba pamiętać, że w 1981 r., gdy przystępowała Grecja i w 1986 r., gdy przystępowały Hiszpania i Portugalia, też były okresy przejściowe, m. in. na przepływ siły roboczej, bo bano się zalewu pracowników z południowej Europy. Tak się nie stało i dlatego chcę powiedzieć, że istnieją możliwości poszerzenia współpracy Polski i Finlandii. Pamiętajcie o tym, że w roku 1986 dochód narodowy Portugalii wynosił 27% średniej europejskiej, a Grecji 44%. W tej chwili dochód narodowy brutto Polski sięga 40% średniej europejskiej, a Grecja i inne państwa są coraz bliżej tej średniej. Myślę, że również we wszystkich nowych państwach ten proces będzie przebiegał w tym samym kierunku. Rozszerzenie wspólnego rynku umożliwi większą dynamikę i rozwój rynku handlowego. Nie myślcie, że jesteście odtrącani, nie o to chodzi, okresy przejściowe były również w przypadku Portugalii i Grecji, to jest normalna sytuacja. Jeszcze krótko o pracy Wielkiej Komisji Europejskiej. Mówiła pani, że macie niewiele czasu na opracowanie ustaw. Tak naprawdę nie jest on krótszy od czasu, w którym pracuje nad nimi rząd. Współpracujcie bezpośrednio, dostosujcie się po prostu do tempa pracy parlamentu, wtedy będziecie mieli cały ten sam czas na pracę nad konkretną ustawą. W UE jest to 18 miesięcy, czyli półtora roku, to nie jest krótko. Jeśli chodzi o liczbę spraw, to rocznie rozpatrywanych jest szczegółowo 90 ustaw, a bardziej ogólnie około 120. Zwykle zasięgamy opinii jednej, dwu komisji, które są wyspecjalizowane w danym temacie. Mamy czas, bo dostosowujemy się do tempa parlamentu, nie mamy nawet swojego harmonogramu. Szanowni państwo, padło jeszcze bardzo wiele pytań, ale, niestety, nie zdążymy już dziś na nie odpowiedzieć. Myślę, że będziemy kontynuować tę dyskusję, kiedy przyjedziecie do Finlandii. Dziękuję bardzo za wspaniałe przyjęcie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PoselJerzyCzepulkowski">Dziękuję wszystkim mówcom zabierającym głos w dyskusji. Za chwilę przystąpimy do normalnej pracy nad ustawami, które jesteśmy zobowiązani przyjąć do 1 maja. Jestem przekonany, że sobie poradzimy, że Komisja do spraw Unii Europejskiej, która powstanie po tej dacie, poradzi sobie z pracą polegającą na opiniowaniu unijnych aktów prawnych. Padło wiele pytań, nie na wszystkie udzielono odpowiedzi, ale proponuję, abyśmy przyjęli, że rozpoczęta dziś dyskusja trwać będzie jeszcze przez wiele miesięcy, a pewnie i lat. Serdecznie dziękuję naszym gościom i mam nadzieję, że dojdzie do kolejnych spotkań. Mam nadzieję, że po naszym wstąpieniu do Unii będzie ich jeszcze więcej, że będziemy się wzajemnie poznawać z pożytkiem dla naszych krajów i społeczeństw, jak też ku pożytkowi poszerzonej UE. Serdecznie dziękuję za to spotkanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PrzewodniczacydelegacjiKimmoKiljunen">Na zakończenie jeszcze malutki prezent, książka o Finlandii. Serdecznie dziękujemy za gościnę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PoselJerzyCzepulkowski">Dziękuję bardzo. Zamykam posiedzenie Komisji Europejskiej.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>